Chciałam się z Wami przywitać. Czytam Was już kilka miesięcy. Byłam tu z 2 lata temu, ale bez urazy – to, co czytałam, uważałam za jakiś kosmos i odlot. W takim sensie, że pisaliście o rzeczach zupełnie dla mnie niezrozumiałych. Odeszłam stąd. Ale potem znów mnie coś tutaj przyciągnęło.

Do tej pory wiele dla mnie jest zadziwiające, ale inaczej to teraz odbieram. Mniejsza o to. Chciałam coś skrobnąć w kwestii mojego podejścia do Kościoła, bo akurat w tym temacie wiele u mnie się zmienia ostatnio 😉

Od roku stało się ze mną coś, że nagle zaczęłam sobie zadawać pytania. Z kościoła wracałam zamiast „w świętości”, to zgorszona. Zaczęłam wsłuchiwać się uważnie w kazania i dochodziłam do wniosku, że słyszę bełkot i samozaprzeczanie z ambony. Ale co tam, przecież „mądry, kształcony ksiądz” wie, co mówi, a „ciemna masa” i tak nie zrozumie, to można gadać górnolotnie, a bez składu, ładu i logiki.

Z dniem 1 listopada postanowiłam przestać chodzić do kościoła. Mój mąż już wcześniej przestał, ale „od czasu do czasu” chodził. Moje dziecko nigdy nie lubiło tam chodzić.

Podczas kolędy proboszcz powiedział, że jak nie będziemy chodzić, to dziecka nam do pierwszej komunii nie dopuści – bardzo „po bożemu” – strachem najlepiej. Tak więc w związku z tym postanowiliśmy z mężem, że ani na religię chodzić nie będzie, ani do komunii nie przystąpi. Oczywiście po rozmowie z córką.

Chciałam jeszcze tylko dodać, że za dziecka matka prowadziła mnie do kościoła regularnie w środy i piątki, plus wiadomo – niedziela. Całe lata. Nawet do Częstochowy na piesze pielgrzymki chodziłam. Rodzina „od oka”, wręcz „święta”. Jak pisaliście o tym – taki program mi wgrano za dziecka. Do tego wystarczy dodać, że jako jedyna z pięciorga rodzeństwa byłam „kozłem ofiarnym” matki z narcystycznym zaburzeniem osobowości, i do tego przyzwalający tata.

I powiem Wam coś. Teraz wiem, że to dzięki matce oczy mi się otwarły (chyba po to taka matka „mi się dostała” 😉), a zachowanie księdza tylko mnie i męża utwierdziło w tym, że Kościół to jedna wielka ściema.

Przyzwyczajeni do tego, że „w coś wierzyć trzeba” szukaliśmy religii, gdzie myślą podobnie. Protestanci, prawosławni… Okazywało się, że to wszystko, to nie to.

Jakoś w internecie ktoś polecił książkę „Anastazja”, kilka tomów przeczytałam.

Władimir Megre, Anastazja. Tom I z serii „Dzwoniące cedry Rosji”. Wydawnictwo Stowarzyszenie „Wartościowa Książka”, 2017

Potem zaciekawiłam się historią Polski (w szkole szczerze nienawidziłam tego przedmiotu), zaczęło mnie interesować też zielarstwo: tego lata ususzyłam troszkę ziół, nawet pierwszą w życiu nalewkę zrobiłam (mina męża – bezcenna), gdyż dla mnie alkohol od zawsze mógł nie istnieć, i w końcu jakoś do Was znów trafiłam. Czytałam tu rzeczy nadal dla mnie dziwne. Jednak cytat „Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własną wnikliwą analizą” sprawił, że zimowymi wieczorami dosłownie chłonęłam wszystko, co mi w ręce wpadło bez tego dawnego: „Kościół tego nie pochwala, czary-mary, i to też złe”.

Aktualnie mój światopogląd się wywraca do góry nogami, gdy porównuję siebie do osoby sprzed roku.

Jako dziecko napracowałam się „w polu” i ogródku (jako dzieci byliśmy do pracy potrzebni – zwłaszcza ja, jako jedyna dziewczyna z rodzeństwa, byłam przyuczana do „służenia”, zwłaszcza matce) – i szczerze znienawidziłam prace polowe.

Teraz pierwszy raz mam własny ogródek z wszystkimi warzywami, jakie sobie zimą wymarzyłam. Po troszkę, ale jest 🙂 To naprawdę działa. Spisałam wszystko, zbierałam wiedzę i jakimś cudem w miejscu, gdzie rok temu był beton, teraz mam własny ogródek. Nawet trzech półek z własnymi przetworami się dorobiłam 🙂

Przede mną wiele pracy nad sobą. Mam strasznie mało wiary w siebie, ale to się zmienia. Zaczęłam na sobie testować. Całe lato chadzam boso. To też nowość dla mnie. Zaciekawiliście mnie ostatnio w temacie patrzenia w Słońce – zgłębiam temat w miarę możliwości 🙂

I codziennie czytam, co piszecie. Ja mam niewiele jeszcze tutaj do powiedzenia. Ciekawią mnie Wasze wpisy. Lubię Was czytać, zwłaszcza jak są odmienne zdania, bo motywuje i mnie to do myślenia.

I jeszcze jedna ważna zmiana u mnie. Teraz chcę wiedzieć, a nie wierzyć…

Bardzo Wam dziękuję za to, że jesteście, bo dzięki Wam poszerza mi się horyzont i zmienia sposób patrzenia na świat.

*

Chciałam dodać coś do tematu Kościoła, w którym się wypowiadałam. Kolejna rzecz, która utwierdza mnie w przekonaniu, że dobrze robimy. Dziecko z dniem 2 września wypisane z lekcji religii, wczoraj musiałam donieść pismo w tej sprawie (choć wiem, że to niezgodne z prawem). Szkoła bezproblemowo podeszła, o dziwo, do tematu (bardzo związana z instytucją KK), więc i ja nie robię z tego problemu.

Przed chwilą odebrałam telefon z „kancelarii parafialnej”, i co usłyszałam?

Że ślubowaliśmy dziecko wychować po katolicku, a więc skłamaliśmy. WTEDY złożyliśmy krzywoprzysięstwo. W jakimś punkcie przy oświadczeniu przed ślubem podpisaliśmy, że ważne są dla nas wartości katolickie, znów poświadczyliśmy nieprawdę 😀 i na dodatek będziemy mieć problem z pochówkiem w parafii tej i każdej innej.

I jaki nasuwa się wniosek? STRASZENIE – i tylko to mają do zaproponowania. A kolejna rzecz – przekazanie tego, co miał do powiedzenia, przez telefon. To tak się to robi?

Kiedy jeszcze byłam w Kościele, kiedy byliśmy u niego po pomoc w sprawach wiary, zostaliśmy, przepraszam za wyrażenie, „olani ciepłym moczem”. Taka pomoc od nich, a teraz zastraszanie. Brak odwagi spojrzenia w oczy, więc przez telefon.

Oto „katolicka” postawa. Brawo księża, brawo Kościół. Otwieracie oczy. Dziękuję wam.

autor: Pałki Pałki

1 380 myśli w temacie “Postanowiłam przestać chodzić do kościoła. Mój mąż już wcześniej przestał, moje dziecko nigdy nie lubiło tam chodzić

  1. Ja zawsze twierdzilem i twierdze ze Kosciol Rzymsko-katolicki to wielka sekta , kiedy wyjechallem do Szwecji , przeszedlem do panstwowego Kosciola Ewangelicko-Luteranskiego, do konserwatywnego odlamu Missionsprovinsen Katolikiem nie jestm juz 40 lat .

  2. Miałam dokładnie tak samo po 1 wejściu na tego bloga i przeczytaniu czegoś o KK, też mnie odrzucilo i po kilku miesiącach wróciłam dopiero i powoli rozwijam się w temacie pracuje nad sobą od kilku już lat 🙂 życzę wszystkiego dobrego! 🙂

  3. Podobnie było ze mną…. Chodząc do kościoła od wielu lat bez przekonania, ale jeszcze czując jakiś przykry przymus, niezdrową kompulsję, zaczęłam dokładnie wsłuchiwać się, co tam mają do powiedzenia… To, co usłyszałam i poczułam za każdym razem, nie pochodziło od siły wyższej/ Boga/ opatrzności… To były zakazy, nakazy, ślepe posłuszeństwo i poddaństwo, wciskanie upokorzenia i wzbudzanie poczucia winy, najczęściej tej nieidentyfikowalnej…. Tam nie było dobra, zamiast niego było straszenie i manipulowanie, granie na emocjach… Wiedza dla półgłówków i bojących się życia…. Sama podważyłam prawdy wiary katolickiej, uznałam je za szczyt manipulacji , nie znajdując żadnych podstaw do ich uznania… Do tej pory, gdy czasami jestem w kościele podczas mszy, a są to okazje sporadyczne jak ślub czy pogrzeb, nie mogę wręcz słuchać tych „świętych bzdetów” klepanych bez refleksji przez wiernych… Uwolniłam się od przymusu kultywowania tych niezdrowych rytuałów. Zostałam niewierną czarną owcą… I dobrze mi z tym 😉

  4. Witaj Pałki Pałki, u mnie też było podobnie:) Dodatkowo do zgłębiania tematu popchnęła mnie kilkuletnia wtedy córka, która przekraczając próg kościoła, za każdym razem zasypiała. Wyglądało to tak, jakby ktoś wyłączył jej baterię. Do tej pory tego nie ogarniam. Pozdrawiam Cię serdecznie!

    1. Ja do dziś mam tak, że jak jestem w kościele, zwłaszcza na mszy to mi się zaczynam ziewać. Trzy razy musiałem nagle wyjść z kościoła, bo mi się słabo robiło i mógłbym zemdleć.

    2. Witajcie, Gratulacje dla Pałki Pałki 🙂 Ja gdy miałem fazę wkręcania się w jaszczury i walkę z nimi oraz z energiami KK to robiłem różne rytuały różne jazdy i zmagania podczas mszy. A tak byłem zawsze w defensywie ze względu na siłę oddziaływania. Oczywiście tylko wtedy gdy jeżdząć do RODziny byłem przymuszany i szantażowany emocjonalnie w tej sprawie. Oj wtedy też ciężkie energie były i mocne doświadczenia. Ale kropla drąży skałę, i ogólny trend oraz moje podejście… dobra ide do kościoła ale NIE BIORĘ udziału we mszy i mówię otwarcie że idę jak do ‚teatru’ oraz mój dystans spowodował , że nie było tej całej szarpaniny. W końcu RODzice dali sobie spokój a ja też grzecznie mówiłem, „nie dziękuję to nie jest to co lubię robić” 🙂 PS. W ten weekend będziemy na chrzcinach i myślimy jak pokrzyżować plany w tej rytualistyce, może panu księdzu nogę podstawić ? 😛

      1. SzLACHetny Woju Sławoju, dzieki za przypomnienie o tych jaszczurach, bo muszę zapodać ciekawy wykład na ten temat.

        Ja też jako ministrant podchodziłem do liturgii jak do spektaklu teatralnego…
        Uwielbiałem dymy kadzidlane, kosmiczne kostiumy celebransów, pady krzyżne na posadzkę w czasie prymicji, rytuały puryfikacji czy szmańskie walenie w gong przy przeistoczeniu (w Wielkim Tygodniu karnawałowy gong jest zamieniany na przaśne koładki… 😉, co też ma swój perwersyjny urok 🤣)….
        Tak, liturgia katolicka to jeden wielki teatr zagłady…

        Na szczęście te spektakle zaczynają już ludzi zwyczajnie nudzić. Młodzi – czysto intuicyjnie – czują, że oddawanie swojej energii obcym bogom to po prostu nie nich bajka…

      2. Jestem tym czego szukałem i nie potrzebuję rytuałów by tam się dostać. Nie potrzebuję handlarzy niebem, bo niebo jest we mnie. Nie potrzebuję pośredników między mną a Bogiem, bo jesteśmy Jednym.
        Lecz dopóki śpię i wierzę, że tego potrzebuję -tego potrzebuję.
        Nie potrzebuję kodów uzdrawiania ani nawet wybaczenia. Lecz dopóki śpię i śnię sen o winie -tego właśnie potrzebuję.
        Nie potrzebuję lekarstw z apteki chemicznej czy zielarskiej. Lecz póki śpię -tego potrzebuję, przechodząc etapy od cięższego matrixa do lżejszego, by na końcu rozpoznać, że nie potrzebuję niczego.
        Nie potrzebuję wędrować, lecz póki śpię, śnię sen o wędrowcu po snach, który gdy się budzi, rozpoznaje że nie odbył w rzeczywistości podróży i zawsze był w Domu 🙂

      3. Ostatnio rozmawialam o kk z pania 70 lat ktora mama przymuszala do chodzenia do kosciola. Stwierdzilysmy zgodnie ze w kk nie mozna myslec bo wtedy widac dokladnie absurdy i niescislosci. I ta pani stwierdzila: dlatego w kosciele tyle dogmatow. Tam nie mozna myslec.Przypomniala jeszcze ze jako osoba znajaca lacine zastanawiala sie nad glupota babc ktore nie rozumiejac klepaly bez sensu msze po lacinie. Coraz wiecej osob odwaza sie mowic to co mysla a wczesniej milczaly. A mnie tez zawsze uderzala teatralnosc mszy. I uwielbialam zapach kadzidla.

      4. Rozmawiałam dziś z pewną panią. Znamy się już z 3-4 lata. Moja córka ma zajęcia pozalekcyjne z nią. W sumie to często po zajęciach rozmawiamy sobie chwilkę, a gdy razem kawałek jedziemy, to wtedy chwilę dłużej. Gdy rozmowa zeszła na temat tego, że koło 40-tki dużo w życiu człowieka się zmienia, ja wtrąciłam, że u mnie objawia się to „lekką” zmianą światopoglądu, nagle zrobiła się dociekliwa i chciała wiedzieć co przez to rozumiem. Wiem, że to baaardzo katolicka pani, dobra
        kobieta, w sumie taka „dusza człowiek”, więc rzuciłam tylko zdawkowo, że instytucja kościoła nieco mi przestała odpowiadać. Jakoś nie chciałam z nią wchodzić w temat, ale też nie będę udawać zagorzałej katoliczki, bo tak nie jest. Dziś nie było czasu na długie rozmowy, ale to co w kółko mi powtarzała to to, że księża to tylko ludzie, że …”ona wie, że TEN Bóg, to PRAWDZIWY Bóg, bo spotkała go OSOBIŚCIE”… i …”tylko w kościele mieszka OSOBOWY BÓG”… – sakramenty, opłatek itd.
        Posłuchałam, pokiwałam głową, odniosłam wrażenie, że nie może się pogodzić z tym, że ktoś może pomyśleć inaczej. Jakby normalnie widziała mnie już w płomieniach piekielnych za samą taką myśl 🙂 Jakbym naruszyła jej spokój. Zasugerowałam więc tylko, że co by było, gdyby się urodziła nie tutaj w katolickiej Polsce, ale np. w jakimś arabskim kraju, jakiego Boga by poznała, w czym wzrastała? A ona bez odpowiedzi, tylko w kółko to samo.
        Odczułam, że nie chce zacząć myśleć i się zastanawiać. Ludziom dobrze w tym co znają, czują się w tym bezpiecznie. I jakby boją się, że ktoś może poddawać w wątpliwość jakikolwiek „dogmat wiary”. Sprawiała wrażenie, jakby to co mówię było straszne, (a serio z żadnej grubej rury nie poleciałam 😉 ) , powiedziała, że zły mnie odciąga od boga, więc odpowiedziałam, że widocznie ja tego OSOBOWEGO boga jeszcze nie spotkałam 😀 i się rozeszłyśmy. (Nie wiem, ale to chyba ulubione powiedzenie katolików. Jak ktoś zaczyna myśleć, to oznacza, że „zły odciąga”. Kiedy 2 lata byłam u egzorcysty, to czekając na rozmowę usłyszałam, że …”znów ks. egzorcysta musi przyjść bo „zły się manifestuje” „… hmmm )
        Mam w bliskim sąsiedztwie starszą schorowaną Panią, wdowę. Jest to pani która ukończyła tylko podstawową szkołę, ale życiowo jest niesamowicie mądra i bardzo zaradna. Mądrości mam wrażenie ma więcej niż nie jedna osoba w jej wieku, a po studiach. Bardzo ją podziwiam i lubię rozmowy z nią. Z 1 – 1,5 roku temu zeszłyśmy na rozmowy o kościele i tak jakoś już wtedy
        zastanawiałyśmy się właśnie o tym miejscu urodzenia i zw. z tym powiązaniami religijnymi, pogadałyśmy sobie o tym i na podsumowanie rozmowy powiedziała mi jakoś tak, że (nie dosłownie cytuję, ale taki sens wypowiedzi) „możliwe że jest jakiś inny bóg, może inna religia jest tą prawdziwą ALE! ona już tyle lat chodzi do TEGO kościoła, w to wierzy i nie chce już szukać i zastanawiać się na tym. Po prostu nie chce zmieniać PRZYZWYCZAJEŃ. Tak ją rodzice wychowali i tak jest jej z tym WYGODNIE.”
        Wydaje mi się, że dokładnie tak jest. To przyzwyczajenie, wygoda i ślepa wiara trzymają chyba najbardziej przy KK. I jeszcze na wsiach, „co ludzie powiedzą”. Przecież ja sama tak miałam. Ślepo w to szłam. Nie myślałam, a co jeśli…, a dlaczego… A skąd to czy tamto…

      5. Pałki, Pałki, to tak jest. Ludzie tkwiący głęboko w KK nie wyobrażają sobie życia bez niego. Nie dopuszczają do siebie myśli, że KK to jedno wielkie kłamstwo. Na samą myśl o tym czują, jakby szli żywcem do piekła. Nie potrafią sobie wyobrazić życia bez tzw. sakramentów, wytłumaczą każde bezeceństwo ludzi kościoła, byle tylko móc w nim nadal tkwić. To syndrom sztokholmski.. Uważają instytucję kościoła za Boga, a księży za świętych, przed którymi należy zginać kark, okazując szacunek.

        Może to co napisałam zabrzmiało, jakbym ja się uważała za kogoś lepszego, ale tak nie jest. Nie dziwię im się, rosną w otoczeniu KK, to jest tak jak powietrze, nikt się nie zastanawia, czy to właściwe, czy nie. Po prostu jest. Wmówiono nam, że KK to nasza tradycja, że bez KK nie ma życia… Niektórzy potrafili się wyrwać, za innych trzeba się „modlić”. Przesyłać im telepatycznie wedę.. Może do niektórych dotrze.

      6. Droga Laszko, Watykan Wielki Babilon już nie jest wielki, już się kurczy i usycha – wraz z odchodzącym zatrutym Pokoleniem Aptecznokościelnym…

        (Czuję w powietrzu osądy, więc z góry dopowiadam, że zdanie powyżej, to tylko Suche Dane Statystyczne…)

      7. Zgadza się TAW, ale bestia ciągle walczy: https://youtu.be/xXXBMoBzqIc

        znowu nie mogłam się oprzeć i napisałam tam parę słów w komentarzach.

        Jak widzę ten obrazek z krzyżem ponad Polską, to mnie ciarki przerażenia przechodzą. Ale tylko na chwilkę, bo ja i wielu innych czuwamy, i robimy co możemy, żeby to znamię z Polski ściągnąć. Ja sobie to wyobrażam tak, że chwieje się i upada. I tego się trzymam. A nad Polską rozpościeram SERCE…. Ochronę. Krzyż jej do tej pory nie zmógł, to już nie zmoże.

      8. TAWie za rok?? Ja do cierpliwych nie należę, ale się uczę…. Szczególnie jak nie mam wyjścia😉, a za rok to i tak lepiej niż za dziesięć lat… Maila znasz…..

      9. „ALE! ona już tyle lat chodzi do TEGO kościoła, w to wierzy i nie chce już szukać i zastanawiać się na tym. ”

        Kazda osoba potrzebuje poczucia bezpieczenstwa.

        Im wieksze poczucie bezpieczenstwa wewnetrznego, tym bardziej mozna sobie pozwolic na luksus poszukiwan i watpliwosci.
        A jakie poczucie bezpieczenstwa ma starsza i do tego, jak piszesz, dosyc schorowana kobieta ?
        Kto jej odpowie na pytania o przyszlosc ?
        Kto daJej poczucie przynaleznosci do grupy, akceptacji ?
        Itd.

        Powiem tak : badzmy dobrzy dla braci i siostr, badzmy przyjazni zamiast ich oceniac, wysmiewac i nazywac zlosliwymi nazwami, a beda mieli sily i odwage na poszukiwania.
        A moze od czasu do czasu znajda.

        Przeciez kazdy z nas szuka lub szukal.

        To takie proste;

        Kazdy potrzebuje milosci, bezpieczenstwa, akceptacji, spokoju.
        No coz, niektorzy juz stracili ndzieje i stali sie przeciwnoscia tego.

      10. „wraz z odchodzącym zatrutym Pokoleniem Aptecznokościelnym…”

        Kto i Co jest najwieksza, najbardziej skuteczna odtrutka ?
        Kogo wspomaga Zrodlo ?

        Tych, co patrza jak „odchodzi pokolenie” czy tych, ktorzy lacza ze Zrodlem Zycia najbardziej nawet zatruta Planete, najbardziej nawet zatrutego Czlowieka ?

      11. „TO MY jesteśmy Byty Wielkie!… 🌈”

        Jest napisane 🙂

        „Szacunek wszelki Wszelkim ( ! ) Bytom Wielkim !”

  5. Moj maz zostal ochrzczony w wielu lat 12. U komunii tez byl. Po cichu, na dalekiej wsi, tak, aby nie dowiedzieli sie przelozeni w miejscach pracy rodzicow. Widac nie trafili na ksiedza-konfidenta, bo teraz duzo brzydkich rzeczy wychodzi na jaw! 😉😁 Na lekcji religii byl tylko raz. Nie mogl usiedziec na tylku, wiercil sie, rozmawial z kolega i przeszkadzal. Ksiadz wytargal ich za uszy, a moj maz z placzem do domu. Ojciec sie pyta, czy nadal chce chodzic na religie. Pokrecil przeczaco glowa. Ojciec: „nie chcesz, to nie chodz”. I tak sie skonczylo.

    Moj maz pochodzi z zadeklarowanej lewicowej rodziny, chociaz oboje rodzice pochodza/pochodzili z rodzin wierzacych. To bylo tak. Na zebranie partyjne owszem, a w domu modlitwa rozancowa (matka). I wilk syty, i owca cala. To jest dopiero zaprogramowanie!
    I powiem Wam z czego wynikala ich lewicowosc. Z niecheci do tzw. panow. Z pogardy, niesprawiedliwosci, upokorzen i biedy jakich ich rodziny zaznaly przed wojna i wczesniej. Opieram sie tylko na przekazach rodzinnych, dalej nie siegam.
    Na polu u Lubomirskich okoliczna ludnosc (glownie kobiety i dzieci) najmowala sie do pracy przy wykopkach kartofli. Cala robote nadzorowal tzw. ekonom. Wyobrazcie sobie, ze chodzil z biczem i smagal te kobiety i dzieci, kiedy po kilku godzinach schylania staraly sie choc troche rozprostowac kosci. Nie mowie, ze bil do krwi, ale ludzi upokarzal. No bo trzeba zapier… na panskim polu, a nie sie lenic! Dodam, ze to nie byly czasy chlopow panszczyznianych, to sie wydarzylo na przelomie XIX i XXw.
    Ot, taka ciekawostka. W zarezerwowanych lawkach koscielnych nie mozna bylo siadac (a wiec trzeba bylo stac mimo, ze nogi bolaly), bo „tu zawsze siedza panstwo”, mimo, ze „panstwo” tamtego dnia nie przyjechali.

  6. Pałki, Pałki, zobacz, co po Twoim wpisie się dzieje. Dla mnie to wygląda, jak rozsupłanie węzła na worku (KK). Ile wpisów ludzi, którzy też to czują. Serce rośnie.

    1. Ja zwyczajnie oniemiałam. Nawet nie wiem co napisać.
      Patrzę i nie wierzę.
      Wiecie, to tak podnosi na duchu, że inni też tak mają, podobne, inne historie, a wszystkie zmierzają w jednym celu. Nie wiem jeszcze jakim, jestem jeszcze daleko za Wami tutaj, u mnie się to wszystko zaczyna zadziewać, ale mam wrażenie że to „zadziewanie się” toczy się coraz szybciej.
      I dziwne uczucie, że odkąd to tutaj z siebie „wywaliłam” to poczułam się silniejsza. Ten tel. wczorajszy – jeszcze pół roku temu ucieszyłabym się, że zadzwonił a nie chciał w 4 oczy tego powiedzieć, bo jeszcze wtedy „bałam się” takich spotkań. Teraz czuję, że była bym gotowa nawet na dyskusję. Obecnie to sługa kościoła (nadmienię tylko: ks. proboszcz, prałat , dziekan – z takimi tytułami) boi się rozmawiać ze mną, a nie ja z nim.
      Dla mnie to ogromny przeskok.
      Dziękuję Wam 🙂

  7. Ja tu chyba będę wyjątkiem, bo ja nigdy religijny nie byłem. Zawsze gdy jak byłem dzieckiem i byłem w kościele na mszy to ziewałem, a myślami byłem zupełnie gdzie indziej. Nie wiem dlaczego, ale dzisiaj mimo iż te wszystkie dogmaty mam gdzieś co jakiś czas do kościoła chodzę – tak z raz na miesiąc może. Też często myślami jestem gdzie indziej, a jak jest wypowiadana formuła „Panie nie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie” to ja mówię „Panie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie”. Nie wiem dlaczego, ale mam taką potrzebę tam co jakiś czas iść. To chyba podobnie jak mój dziadek, który nigdy bogobojny nie był, a do kościoła często chodził ale mszą mało się interesował za to dużo tym kto jaki kapelusz założył itp.
    Ja odkąd podczas przygotowań do I komunii siostra zakonna naderwała mi ucho, bo rzekomo specjalnie fałszowałem śpiewając jakąś religijną pieśń nabawiłem się urazu do kościoła i po I komunii nie chodziłem w ogóle, za wyjątkiem tego co musiałem (np. rocznica I komunii św.). Potem tak gdzieś od 4 klasy podstawówki aż do końca liceum w zasadzie nie chodziłem w ogóle (nie licząc Wielkanocy z koszykiem). Zawsze czułem że z tym kościołem jest coś nie tak. Już w podstawówce byłem inni niż koledzy i widziałem jak ludzie niszczą świat, wycinają drzewa, zabijają dla sportu dzikie zwierzęta trują wodę, powietrze, ubliżają sobie, są agresywni itd, a Bóg nie reaguje. Potem jak w liceum zacząłem interesować się trochę polityką i dowiedziałem się o wojnach na świecie to tym bardziej się utwierdzałem, że religia to bzdura, bo jak wspaniały Bóg może pozwalać na takie masowe mordy? Jednak ateistą nigdy nie byłem. Odkąd mając 6 lat pojechałem do Puszczy Piskiej z dziadkami to przyroda, las mnie zauroczyły. Czułem się tam świetnie i wydawało mi się ten las, rzeczki, jeziora piękne. Byłem pewny, że to musi być dzieło jakieś wyższej istoty którą pewnie my nazywamy Bogiem. Nie rozumiałem tej sprzeczności między religią a boskim pięknem natury. I im byłem starszy tym mnie to bardziej nurtowało i postanowiłem że muszę odkryć prawdę. I gdy pojawił się internet, to gdy stał się powszechniejszy i tańszy (tak gdzieś około 2005 roku) zacząłem grzebać szukając prawdy. I tak moja świadomość się zmieniała, wiele kłamstw wyrzuciłem z głowy ale długo nie osiągałem celu. Jakoś w 2016 r. trafiłem na blog TAWa i mnie wciągnęło. Potem dowiedziałem się o książkach „Anastazja”. Jakoś z pół roku przed lekturą pierwszego tomu (rok temu latem) składając różne wygrzebane informacje z mojego rozumowania wyszła mi poszukiwana od lat odpowiedź. Stwierdziłem, że Bóg prawdopodobnie nie jest żadną istotą, ale energią, jakimś szczególnym jej rodzajem o niezwykłej inteligencji. Lektura Pierwszego tomu „Anastazji” mnie tylko w tym utwierdziła. Tam bowiem „Anastazaja” mówi, że On (Bóg) nie znajduje się w jednej masie. Jedna jego część to energie jakie są we Wszechświecie, a druga znajduje się na Ziemi i Jego cząstka jest w każdym z nas, a ciemne siły robią co mogą, aby te cząstki w nas zablokować. Od razu stało się jasne dla mnie dlaczego w mediach promują sodomię, przemoc i wszystko co najgorsze.
    Dziś czekam na to, aby ten chory system wreszcie upadł i nadszedł czas triumfu sił światła. I czuję, że jest to już blisko.

  8. Pałki, Pałki – no gratuluje Ci serdecznie! Zlamac taki program nie jest latwo, teraz mozesz sie utwierdzic w tym, ze zaprawde wstapilas na boso (= szczerze) na droge rozwoju duchowego! Wspaniala wiadomosc dla mnie, kolejna Istota sie uwalnia! Ucieszylas mnie swoim wyznaniem i to bardzo! Sprawienie komus radosci jest bardzo mocnym i wysokim czynem. Bede Tobie wysylal dzis dzien caly energie wiary w siebie.

    U mnie bylo podobnie. Program u moich Rodzicow jest dosc mocny, choc Tato czesto wlaczal myslenie to Mama nie dawala za wygrana. Odkad osiagnalem swiadomosc, ktora nie zmienila sie w swym rdzeniu do tej pory (to bylo na poczatku 13tego roku mego ciala) wprost odrzucalo mnie od KaKa. Bylem zmuszony jednak uczestniczyc w programie. Bardzo sie buntowalem, prawie zakonczylem swoja terazniejsza kadencje przedwczesnie przez to… To by dopiero bylo jakbym na tamtym etapie opuscil cialo z wlasnego czynu, ojojoj…. Ostatecznie dla Mamy przeszedlem biezmowanie itd. Wtedy trudno bylo postawic na swoim bazujac tylko na intuicji.
    Spotkalem tez powaznych i rozumnych ludzi dobrej woli w tej organizacji – musze to szczerze przyznac. To pomoglo mi sie uspokoic i sprawilo, ze zaczalem studiowac to ich pismo zrodlowe. Wiedza, ktora zdobylem z ich wlasnych swietych pism nakazuje jednoznacznie opuscic ten twor. Szkoda, ze szczegolnie katolicy nie czytaja kodow zrodlowych w ogole… No nic – ostatecznie zlamalem program. Mialem przeczucie od wielu lat, ze osiagniecie cielesnego wieku 33 lat bedzie przelomowe dla mnie i bylo. Ostatecznie i calkowicie zlamalem wgrany mi na sile program!!! Uwolnilem sie! Cos wspanialego. Kiedy podpisywalem oficjalny akt opuszczenia KaKa to wprost promieniowalem bialym swiatlem na trzy wiorsty!

    Dlaczego tak trudno sie uwolnic?
    Jesli jako dziecko jestes prowadzany na lekcje religii KATolskiej do ko(s)ciola, potem masz nakazana jedyna lekcje religii w szkole przez caly czas jej trwania, w rodzinie panuje kult uciemiezenia i musisz uczestniczyc regularnie w tym procederze wszy snietych – to co sie dziwic, ze jest trudno? Najtrudniej jest uwolnic sie z programow wgranych w dziecinstwie. Dlatego tym wiekszy szacunek, ze podolalas! I dzieci Twoje beda zupelnie inaczej patrzec na swiat dzieki Twojej decyzji.

    Nie jestem pewien czy zdajesz sobie sprawe jak bardzo zmnienilas swiat??? Mozesz byc z tego dumna, ja osobiscie jestem raczej pelen pokory kiedy patrze na siebie okiem objektywnym bo sie niestety dobrze znam, jednak z tego mego odejscia i obalenia programu jestem dumny. Ty tez badz!

  9. Witam Wędrowców
    Proszę obejrzeć na Youtube „Demokracja,Słowianie i Zaratrusta” Kompozytor Piękna
    Pozdrawiam

      1. O sypią się! A jednemu e-gregorowi to nawet szczęka opadła ;-). Wszystko zaczyna się i kończy o właściwym czasie.

  10. Przyjechała moja ciotka z Anglii i odwiedziłem ją dzisiaj. Rozmawialiśmy i wszystko było ok dopóki nie pojawiła się przypadkiem sprawa jej kolegi upośledzonego umysłowo z powodu jak sama powiedziała jakiegoś szczepienia wiele lat temu. Wtedy ja jej na to, że jak widać te szczepienia wcale takie wspaniałe nie są. Ona wtedy zaczęła bronić szczepień, że gdyby nie szczepienia to byłyby straszne epidemie itp. Powiedziała, że u nich w mediach jest atak na antyszczepionkowców, bo straszą ludzi aluminium i rtęcią i ci przestają dzieci szczepić. I że aluminium jest też np. w mące i jakoś nikt od jedzenia mąki nie umiera. Powołała się przy tym na jakąś panią z tytułem dr przed nazwiskiem z medycyny, która tak powiedziała. Wtedy nie wytrzymałem i wprost powiedziałem, że ta pani łże jak pies, bo nie można zrównywać podawania toksyn drogą pokarmową i dożylną bo to zupełnie co innego. Większość toksyn jest neutralizowana drogą pokarmową. To podstawa toksykologii, a tej trochę na studiach miałem i to wiem. Ciotki to jednak nie przekonało. Jak stwierdziła ja nie jestem autorytetem z medycyny, bo nie jestem lekarzem, a tamta kobieta jest więc wierzy jej. Po prostu ręce mi opadły. Tu nie chodzi o wiarę mnie czy jej ale o elementarną logikę. Wystarczy wziąć jakiś podręcznik z toksykologii i od razu będzie wiadomo kto ma rację. Zresztą nawet prosta logika pozwala to stwierdzić i bez podręcznika. Ludzie z zachodu mają niestety totalnie wyprane mózgi. Nie myślą, nawet nie próbują tego robić tylko ślepo wierzą łże autorytetom.

    1. Sprawy medyczne to jedna, a kościół, to druga rzecz, gdzie żadne argumenty zwolenników instytucji nie przekonają. A im gorzej KK robi, tym mocniej będą go bronić. Syndrom sztokholmski wymieszany z tym co powiedział Mark Twain: „Łatwiej jest oszukać ludzi, niż przekonać ich, że zostali oszukani…” Wielu nie chce przyjąć do wiadomości, że od urodzenia, ba, od pokoleń robi się ich w „bambuko”.

      1. ,, Sprawy medyczne to jedna, a kościół, to druga rzecz, gdzie żadne argumenty zwolenników instytucji nie przekonają.

        To fakt. Katolicy nie potrafią prowadzić rozmowy na argumenty w kwestii swojej wiary, o czym się nie raz przekonałam, próbując spokojnie rozmawiać.
        Moim ,,koronnym, katolickim argumentem” jest pytanie: ,,czy znasz Biblię, jako podstawę swojego wyznania?”

        To pytanie, bardzo spokojnie zadane, okazuje się być odbierane jako atak.
        Poczucie bycia zaatakowanym wynika z prozaicznego faktu; katolicy w 99% wogóle nie trzymali Biblii w rękach, a swą wiarę opierają na wytycznych z ambony.
        Myślę, że gdyby ludzie wierzący w instytucję zaczęli czytać Biblię(nawet tą, dopasowaną do polityki kościoła), otworzyliby oczy na niejedną kwestię.

      2. Pamietam jak ksiadz na lekcji religii usilnie zniechecal mlodziez do czytania Biblii. Wedlug niego wierni powinni sie opierac na wykladni KoKa, gdyz mogliby blednie zinterpretowac zawarta tresc. Co do tego pewnie mial racje, ludzie nie zrozumieliby „przekazow i przeslan”, ale z drugiej strony wyraznie wskazal, kto uznaje sie za jedynego i nieomylnego GURU w zakresie interpretacji.

      3. Myślę Laszko, że żadne argumenty zwolenników instytucji a także ślepo broniących swoich racji -nie przekonują, ponieważ wewnętrznie widzi się coś innego.
        I nikt nie może słowami wrzucić do głowy komuś innego obrazu i przekonania, uczuć.
        Ktoś to wewnętrznie widzi i czuje i przekonywanie nic tu nie da, póki widzący nie przestanie skupiać się na obronie i zachowaniu tego widzianego wewnętrzne obrazu. Dopiero wtedy może zrobić miejsce dla nowego obrazu, jego szerszej wersji. Ale wpierw trzeba uznać że wersja jaką się widzi może być niepełna. Uznać swą niewiedzę. Przekonywany może więc energetycznie czuć to: acha chcesz mi powiedzieć że ja jestem głupi a ty mądry, no i przystępuje do obrony i nie daje się przekonać.
        No ciekawe.
        Więc może dlatem przebudzenie może przyjść tylko od wewnątrz nawet jak trafiającym na podatny grunt, wewnętrznie gotowych, wydaje się że mogą tak z wszystkimi.
        O to jeszcze ciekawsze.
        Do forum.
        Tak więc podzieliłem się dziś swoim nowymi wglądami i nie czujcie się pouczani. Dla mnie też niektóre rzeczy w pewnym sensie są nowe.
        To najlepszego

    2. [Wolni Slowianie] Przyjechała moja ciotka…
      ————–
      Uwierz mi. Cala ta sytuacja brzmi wyjatkowo znajomo. 😁

    3. Z różnych ust słyszałam, że medycyna w Anglii, ta użyteczna dla pacjenta jest jeszcze o wiele bardziej pod zdechłym psem niż w Polsce.

      Może, drogi Pawełku, porozmawiałbyś o tym z Ciocią, tak z ciekawości…
      Informacje tzw. ,,oddolne” są bardzo cenne i zbliżone do prawdy.
      Pytam, ponieważ mnie to interesuje.
      Oczywiście to tylko taka prośba niezobowiązująca.

      Serdecznie pozdrawiam.

    4. W temacie kościoła kk i szczepionek. Nie bierz tego za bardzo do siebie Wolni Słowianie co teraz napisze. Mam ochotę napisać o pewnym schemacie i jeśli twoje doświadczenie jest podobne, to i tak dotyczy nas wszystkich i mnie też.

      Po pierwsze ból sprawiają nam oczekiwania.
      Oczekiwania że np ktoś zmieni swój stosunek do szczepionek albo chodzenia do kościoła pod wpływem naszych tłumaczeń. Wystarczy wyrazić swoje zdanie, postawę bez oczekiwań co do dalszego ciągu zdarzeń. Mieć w sobie wolność i akceptację do prawa innego zdania drugiego człowieka, nawet jeśli jest na drodze zapuszczania korzeni do piekła. Ma po prostu do tego prawo. Jeśli Pierwsze Źródło nie odbiera prawa wolnej woli, to wypadało by nam ją uszanować.
      Ale z drugiej strony, mamy prawo nie dawać prawa wolnej woli drugiemu człowiekowi i doświadczać z tego powodu frustracji. Więc ja daję takie prawo obu stronom i piszę w ramach informacji, nie po to by przekonywać i nie oczekując konkretnych rezultatów. To mi daje wolność. W przeciwnym wypadku musiałbym co jakiś czas zaglądać i irytować się czemu nikt nic nie odpisał, albo odpisywać kolejny i kolejny raz na nie zgadzające się z moim zdaniem komentarze. Gdyby nie były próbą przekonywania w drugą stronę lecz szukające informacji to podejmuję dialog, lecz kiedy zauważam brak rozpoznania kolejnych argumentów i skupianie się wyłącznie na swej racji, lepiej dać sobie spokój zanim odczuje się zawód i ubytek energi. No ale tak jak powiedziałem. Żadnej postawy nie osądzam jako złej. I nie stawiam oczekiwań (to się jeszcze okaże czy mam), przynoszę swoje rozpoznanie.
      Błędne czy nie, jest jakie jest.

    5. Jeśli natomiast nie ma we mnie akceptacji dla wolnej woli drugiego człowieka (to tylko przykłady) może się okazać że jest tego jakaś przyczyna.

      Argumentem pro szczepiennym jak czasami słyszę jest: wszyscy muszą się szczepić bo wybuchnie epidemia.
      Więc tymi ludźmi kieruje lęk i brak świadomości, bo nie koniecznie nie szczepiony z zewnątrz musie mieć brak odporności. Uaktywniona grasica robi swoje (co wiąże się z oczyszczeniem i miłością, tą prawdziwą). Jeśli natomiast szczepionka działa, to szczepiony nie powinien obawiać się zarazy itd.

      Mnie przeleciała inna myśl mogąca stać u podnóża róźnych działań wydających się symbolami tej samej energii. Mianowicie odmowa akceptacji wolnej woli drugiego człowieka jeśli istnieje obawa, że jego wybór dotknie mnie samego w sposób mi niekorzystny, przeze mnie z jakichś powodów nie chciany.

      Na tej samej zasadzie idą ludzie na głosowania mówiąc: oni są zbyt nieświadomi dlatego musimy im wybrać zarząd.
      A szczepionkowcy mówią: nie możemy pozwolić, by wasza nieświadomość (do anty szczepionkowców) dotknęła nas.
      W istocie rzeczy, obiema grupami kieruje ten sam lęk -jeśli nie zmienię drugiego człowieka, jeśli nie narzuce mu swej woli, to jego działanie zagrozi mnie.
      I to jest nieprawda ale lęk bierze się z wiary że jednak tak jest.
      Inna sprawa że ten lęk wymusza na człowieku konkretne działania robiąc z niego swego niewolnika a wolna wola staje się iluzją. Chyba że dotyczy jedynie formy, symbolicznego wyrażenia konkretnej energi lęku.

      Chodzi mi też o to, że nie jesteśmy w stanie dostrzec zasady działania lustra w świecie kiedy skupiamy się na porównywaniu symboli.
      W tym wypadku proszczepienność przyrównam do siebie, nie mam tego a więc stwierdzam że lustra to nieprawda.
      Ale kiedy sobie uświadamian że coś może być oznaczone wieloma symbolami to zaczynam patrzeć głębiej niż symbole i zaczynam szukać tego coś. W tym wypadku tej samej energi. Ona z kolei bierze się z jakiejś zaakceptowanej myśli tworzącej przekonanie. I w tym miejscu rozpoczyna się stwarzanie swego doświadczenia.

      Czyli akceptując swoje prawo do działania ograniczającego wolną wolę drugiego człowieka – to właśnie sobie robię. Taka energia w drugim człowieku będzie wywoływać również moje poruszenie, przymuszając mnie do interwencji, osądu, ataku, itd albo do wybaczenia i zakończenia tych „zabaw”.

      No to mnie też się coś wyjaśniło
      1 myśl i płynąca z niej energia
      2 doświadczenie jako symbol pierwszej
      3 słowa jako symbole symboli czyli doświadczeń

      Więc posługując się słowami, czymś podwójnie wykluczonym z rzeczywistości myśli, trudno się porozumieć z kimś kto uparcie obstaje przy samym słowie, podczas gdy nie tylko słowa mogą co innego oznaczać ale i doświadczenia wyglądając z kolei na odmienne mogą wskazywać na to samo.
      Nieźle to ktoś pomieszał, by nie dotrzeć do wewnętrznej prawdy.

      1. Wedrowcze masz racje z mojego punktu w ktorym jestem. Ale pamietajac jeszcze jak odkrywalam rozne sprawy bunt i proby przekonania innych na pewnym etapie sa potrzebne. Bo ten ogien gniewu czy buntu czy przerazenia ze swiat jest inny musi zaplonac by isc dalej i poszerzac swiadomosc. Siedzimy sobie spokojnie nic nie myslac samodzielnie to tylko cos duzego jest w stanie wyrwac z wygodnego wiezienia. Jak powiedziala ktoras pani Rajska nawet reptyle potrzebne sa nam bo stymuluja nas do rozwoju. Ja Cie rozumiem teraz ale tez wiem jak to bylo chwile temu. I te przekonywanie innych proby nacisku na nich sa potrzebne do samorozwoju. Na pewnym etapie. Przestrzen jest tak skonstruowana perfekcyjnie ze wszystko jest tam gdzie trzeba.

      2. Owszem Alu mówiłam już , że wszystko w tej przestrzeni akurat w której my jesteśmy wszystko po co jest i jedno uzupełnia się z drugim . Od już nie wiem jakiego czasu odnoszę wrażenie , że my uczymy się tu świadomości czy też opanowywania Myśli , ponieważ w matrixsie to jest tak że co najwyżej spadnie ci jakaś cegła na łeb po czym siadasz i pytasz co ja zaś zrobiłam nie tak ? na wyżej półce iż tak to ujmę do której zmierzamy ewolucyjne zdaje mi się iż takie błędy jak tu mogą być katastrofalne

      3. Ja się nie boję. Nie dlatego próbuję kogoś przekonać do zmiany poglądów. Mnie po prostu nieraz nosi na zupełną bezmyślność ludzi. Niektórzy są tak ogłupieni, że jakby im jakiś łże autorytet powiedział, że można do silnika samochodu wlać olej roślinny to też by tak zrobili bo jakiś guru w TV to powiedział. I to mnie wkurza. Ciężko mi nieraz nad tym zapanować choć się staram. Nie zamierzam nikogo na siłę przekonywać do swoich racji. Niech wierzy temu guru z telewizora i wlewa ten olej roślinny do silnika. Jak mu silnik w aucie szlag trafi może wtedy zmądrzeje. Podobnie ze szczepieniami. Jak mu dziecko zamieni się w roślinę to szybko mu się pogląd odwróci. Tylko dlaczego niewinna istota ma za to tak ucierpieć. Dlatego temat szczepionek mnie mocno bulwersuje. Jak ktoś z ogłupienia zrobi głupotę i sam poniesie tego skutki to ok mało mnie to obchodzi. Jeżeli jednak w wyniku jego nieświadomości życiem lub zdrowiem płaci ktoś inny i zupełnie niewinny i do tego bezbronny to już zupełnie co innego.

      4. Na oleju roślinnym to można jeździć, najlepiej takim po frytach 😉
        Chodzi właśnie o ten przymus w szczepionkach, że nie mając wiedzy jak to działa, musisz poddać się procedurze, tylko czego?

      5. Wolni Słowianie wszyscy tak mamy , przychodzi moment i z nerwa tupamy 🙂 Bo każdy z nas w Sercu to ma niech matrixa trofi szlag . Niecierpliwość nam doskwiera a to upierdliwa cholera 🙂

      6. „Jak powiedziala ktoras pani Rajska nawet reptyle potrzebne sa nam bo stymuluja nas do rozwoju”
        Nie wiem kim jest ta Pani, ale tak moze mowic tylko agent tychze wlasnie lub ktos kto nie chce widziec rzeczywistosci. Moze ze strachu ?
        Umysl znacznie lepiej sie rozwija w harmonijnych warunkach, a do tworczosci nie jest potrzebne zagrozenie.
        Zagrozenie zaweza Przestrzen.
        A owi sa przeciez zagrozeniem. Chyba ze ta Pani jak ten Pan zwany Aron ? Ale on sie nie kryje.

      7. Tak, w tym punkcie też mam odmienne od pani Rajskiej zdanie. Całe to ciulstwo WSTRZYMYWAŁO NASZĄ EWOLUCJĘ, a nie motywowało do rozwoju.

        Efekt jest taki, że ludzie chodzą na programach i w realu nie mam nawet z kim porozmawiać, nie mówiąc już o znalezieniu jakiejś miłej towarzyszki do Bosęgowania👣…

        Ludzie niegotowi, a tak miałbym ochotę ogłosić📯 epokową akcję:

        „ŚLADAMI ARIÓW. NARODOWA BOSA PIELGRZYMKA DO INDII”… 🌈👣🌄

      8. obecnie raj jest w cialach poza to walka o przetrwanie a raczej o niezjedzenie nas przez ksiezycowych reptyli pokroju yahwe=allah=biblijny bog

      9. W sprawie Rajskiej, nie wiem jakie ma dokładne zapatrywanie na Reptyli. Też uważam że w przyjaznych warunkach lepiej się rozwijać. Ale jest jeszcze punkt widzenia.
        Jeśli spojrzeć na kierowcę, który kierunek jazdy do tyłu pomylił z jazdą do przodu, to przywalenie w barierkę będzie dla niego sygnałem, że pomylił kierunki. Jeśli w tym czasie uderzy go coś z auta w głowę, to może to potraktować jako stymulację w rozwoju.

      10. „NARODOWA BOSA PIELGRZYMKA DO INDII”… 🌈👣”

        Niekoniecznie trzeba isc do Indii, aby BYC w indiach 😉

        Tu na Blogu przeciez widac kto tam byl 😉
        A tak naprawde niekoniecznie trzeba tam byc, bo to, co tam zanieslismy, mamy w SOBIE ❤

        Nawet pewne artefakty zostaly.
        Faktem jest, ze zapiski uchroniono wlasnie w Indiach.

      11. „Nie rozumiesz mojej idei”.

        Alez TAWie, takie przypuszczenie z Twojej strony ???
        Rozumiem idee bardzo dobrze 😉
        To raczej Ty nie zrozumiales bardzo dyskretnych „przypomnien” 😉

  11. Bardzo słusznie!
    Kto do kościoła chodzi sam sobie szkodzi. Traci czas, pieniądze i życie wieczne.
    Kto się chce zbawić, musi sam starać się o zbawienie, bo posoborowy Kościół nie jest katolicki!
    Niebo czy piekło?

    1. Katoliku, powiedz mi, co jest takiego fajnego w zawierzeniu m.in. Piusowi V https://www.salon24.pl/u/ryuuk/549014,pius-v-i-licencje-na-zabijanie
      Kościól przedsoborowy i posoborowy oprócz zmiany rytuałów w niczym się nie różni w kwestii „moralności”. Propagowana przez Ciebie narracja jedynej słusznej wiary katolickiej, przedsoborowej, i straszenie piekłem itp. jest co najmniej żenujące. Cytowanie i wiara w pomieszane i dopisywane zapiski „pastuchów z epoki brązu” – biblii jest żenujące jako przejawienie Boga (czyli Źródła, Wszystkiego co Jest). Rzuciłem okiem na Twoją stronę, to aż nóż się w kieszeni otwiera od poziomu zastraszenia i upodlenia odbiorcy (wiernego, przez tzw. boga/autora biblii). Jeśli masz wyobrażenie Boga – antropomorfizm jako osoby ludzkiej, która jest zazdrosna, nienawistna, wymaga ofiar, poddaństwa i lęku oraz bojaźni bożej… no to.. twoja sprawa.

      1. Kościół katolicki (przedsoborowy) nawracał pogan, heretyków, schizmatyków, walczył z piekłem i prowadził ludzi do nieba.
        Posoborowy „Kościół” postępuje dokładnie odwrotnie, bo niszczy wiarę, zachęca do grzechu głosi herezje, bo jest przesiąknięty herezjami na wskroś. Pismo Święte nazywa go Wielką Nierządnicą.

      2. „Kościół katolicki (przedsoborowy) nawracał pogan” ogniem i rozpalonym żelazem. Moje Pramatki i moi Praojcowie (Twoi Przodkowie być może również, nie wiesz tego) ginęli w strasznych mękach na torturach prowadzonych przez miłosierny Kosciół katolicki w naszej słowiańskiej świętej Macierzy. Na szczęście co przez wieki wysyłał Wielki Babilon/Watykan, już za kilka tygodni do niego powróci…

      3. a tobie co do tego,olej ich i te ichnie bajania o przedsoborowym czy posoborowym bo zasilasz tylko swoim wqurwem KK(jeżeli zabraknie mocy egregorowi KK to się podzieli i będzie się żywił mocą skłóconych owiec )
        ps.tych od miłości potraktuj tak samo,pierdolą jak to jest cudownie jak dupy nadstawiasz a kradną tak samo tylko inny rodzaj mocy

      4. „„Kościół katolicki (przedsoborowy) nawracał pogan” ogniem i rozpalonym żelazem.”
        Jak dobrze, że te czasy za nami, bo byśmy zapłonęli jak pochodnie…
        Wczoraj w kościele parafialnym było kazanie o nas 🙂 Tzn. o tym, że ludzie się zobowiązują wychowywać dzieci w wierze katolickiej i nie dotrzymują słowa/przysięgi/przyrzeczeń, przestają chodzić do kościoła, praktykować itd. – sąsiadka już przed ósmą dziś mi „doniosła”, że proboszcz zrobił kazanie „o nas”. Imiennie podobno nie było, w każdym razie, tak jak mnie usiłował przekonać, że zdania zmienić nie mogę, tak samo huczał ludziom z ambony…
        Sąsiadka wie że o nas chodziło, bo zapoznana z tematem. Do kościoła chodzi „bo dzieci”, komunia będzie w maju, bierzmowanie było dopiero co…
        OK, co kto lubi.
        Wychodzi na to, że bardzo zaleźliśmy za skórę 😀
        Nawet staliśmy się przykładem na kazaniu… To miłe, że dostarczyliśmy tematu na tą niedzielę 😉

      5. Pałki Pałki, czy czujesz jak Wasza MOC rośnie? 😀 😀
        Miara frustracji Waszego proboszcza przekłada się bezpośrednio na jej przyrost u Was. Gdyby biedak wiedział, jak bardzo zasila Was energetycznie, to by dwa razy zastanowił się, czy warto wygłosić takie kazanie. 😂 😂 😂
        Tutaj na blogu, dzięki swojemu wpisowi, dałaś wsparcie wielu innym osobom przechodzącym podobne procesy. Nie zdziwię się, jeśli wkrótce za Waszym przykładem pójdą inne rodziny / inne osoby.
        Lawina rusza …

      6. „Twoi Przodkowie być może również, nie wiesz tego)”

        Posluchajcie tej piesni…
        Ta jedna Piesn jest wiecej warta niz tysiace podrecznikow do his-TORII

        .https://www.youtube.com/watch?v=Z6bG_o071nU
        Kto ma Serce Slowianskie, zrozumie !
        Kto ma Serce Czlowiecze, zrozumie !
        Kto ma Serce Zywe, Ptak, Kwiat, Biedronka, Rybka, Myszka, … zrozumie !
        I Kamien zrozumie, bo Kamienie plakaly…

        (A tu kiedys pewna "pani" napisala, ze to na niej nie robi zadnego wrazenia )

        Posluchajcie i dalej :
        .https://www.youtube.com/watch?v=Ufx5n7bn_wQ

        .https://www.youtube.com/watch?v=n4krHhBRxaU

    2. Katuliku tutaj masz Świątynie…”ŚWIĄTYNIĘ”…nie do podrobienia… https://www.youtube.com/watch?v=Pwsqto7yeYU

      Co się dzieje, gdy przepływ energii CHI przez Twoje ciało jest zaburzony?
      http://www.maszke.pl/2016/02/co-sie-dzieje-gdy-przeplyw-energii-chi-przez-twoje-cialo-jest-zaburzony/

      Ajurweda cz 1
      Ajuweda cz 2
      Ajuweda cz 3

      CLEO
      11 lipca 2017 ·
      „Natura jest świątynią, kędy słupy żywe
      Niepojęte nam słowa wymawiają czasem.
      Człowiek wśród nich przechodzi jak symbolów lasem,
      One mu zaś spojrzenia rzucają życzliwe”.

      https://www.facebook.com/CjakCLEO/photos/natura-jest-%C5%9Bwi%C4%85tyni%C4%85-k%C4%99dy-s%C5%82upy-%C5%BCyweniepoj%C4%99te-nam-s%C5%82owa-wymawiaj%C4%85-czasemcz%C5%82owie/909551225864251/

  12. krótko napisze tym razem. Jako człowiek wiecznie głodny wiedzy kilka lat temu postanowiłem wszytką „spiskowoteoriową” wiedzę sobie uporządkować i w końcu mieć pewność co do niektórych rzeczy.

    Ja od praktycznie zawsze podchodziłem do wiary filozoficznie niż praktycznie

  13. Chcialbym sie Was poradzic jak to z tymi egregorami jest. Skoro sie calym soba „wypisalem” i odrzucilem swiadomie praktyki i przekonania do ktorych mnie przymuszono to w mojej teorii zerwalem egregory calkowicie. Osobiscie czuje sie od tego wolny, po latach praktykowania, buntowania, niepraktykowania, znowu praktykowania po prostu nadszedl czas, bym osiagnal swiadmosc w tej sprawie i zerwalem z tym. Gdzies mi myknal post, ze egregory zaczipowane zostaja – nie zgadzam sie z tym. Swiadomym aktem woli mowie koniec, nie to nie i tym samym nie czuje sie juz w zaden sposob poplatany tym. Ma ktos z Was watpliwosci z tym zwiazane?
    TAWie wielki Duchem, jakies jest Twoje zdanie?

    1. Ja nigdzie nie napisałem, że egregory zostają „zaczipowane”, lecz że się rozpadają. To najzupełniej naturalny obecny proces galaktyczny.
      Kto ma w sobie Moc, niech się wypina jak najszybciej z wszelkich niewzorcowych ssaw, bo po co zasilać nie swoje projekty?
      Kto nie ma w sobie Mocy, niech ją codziennie uparcie buduje, intergrując się z PrzyRODą. Natura naprawdę pomaga.
      https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/2019/08/30/zawies-oko-na-lisci-zielonych-cialach/
      Niestety nie jestem „wielki Duchem”, czołgam się mozolnie po tym łez padole. Często ryję nosem o beton, wszyscy wiemy, że łatwo nie jest.

      1. [TAW] Kto nie ma w sobie Mocy, niech ją codziennie uparcie buduje, intergrując się z PrzyRODą. Natura naprawdę pomaga.
        ————-
        A propos PRZYRODY…. Wczoraj wybralismy sie na wycieczke „w gory”😉, czyli do parku na skarpie polozonej 300 m n.p.m. Bite 4 godziny chodzenia po lesie! Rozmowy z drzewami, przytulanie sie do drzew, rozpoznawanie dzikich kwiatow i roslin (sporo nawloci). Widzielismy dwa mlode rahityczne dąbki, najwiecej klonow, bukow i brzoz. Piekne widoki. Niesamowita cisza. Temperatura umiarkowana 22 C, w sam raz na wycieczki jesienne. Pisze „jesienne”, bo u nas coraz chlodniej. Ostatniej nocy temperatura spadla do 9 C. W dzien waha sie zazwyczaj w granicach 20-22 C, choc jutro i pojutrze ma jeszcze skoczyc do 30 C. Wracajac do tematu… Jedyny mankament….. ludzi troche za duzo…… jak na moj gust😁. Zartuje. Ciesze sie, ze wola przebywac w lesie niz przed telewizornia. Rodziny z dziecmi i pieskami, mlodziez w wieku szkolnym, mlodzi i starsi (czyli mlodziez w naszym wieku). 😂 I to cieszy! Gwoli sprawiedliwosci….. byla niedziela, czyli dzien wolny od pracy. Teren nierowny, wejscie na gore strome, naprawde strome (po kamieniach-megalitach), potem ta sama trasa w dol. Innej drogi do parkingu nie bylo, a taki zesmy sobie wybrali. Z niewiedzy. A trzeba bylo sprawdzic w necie, wybrac inny wjazd i lzejszy szlak! 😁
        Wycieczka obledna. Tyle chodzenia! Wrocilismy zmeczeni fizycznie, ale szczesliwi. O 7 wieczor „oczy na zapalkach”, wytrzymalam do jakiejs 9 i poszlam spac. Maz chyba pol godziny pozniej.

        Naogladalam sie filmow z Franzem Zalewskim i na otoczenie patrze juz „innym okiem”. Niektore z tych glazow i kamieni, po ktorych zesmy sie wspinali sa tak dziwnie „ociosane”. Jakby jakas SILA wyciosala z nich ogromne kostki szescienne. Moze KIEDYS byla tam jakas budowla?

        Maz zauwazyl, ze w ogole nie ma grzybow. No, ale w naszej czesci regionu opady byly mizerne tego lata.

      2. [TAW] Często ryję nosem o beton
        —————
        No to widze, ze niezle masz ten nochal zjechany 😁

    2. Witaj na mojego czuja( bo nie rozumem to rozkminilam) te egregory maja wplyw na tych co w to wierza. Mamy wolna wole i wystarczy powiedziec sobie: uwalniam sie od tego. I juz. A jesli ktos docieka czyta i sie boi czy to ma wplyw czy nie dalej swoja uwaga i co za tym idzie energia zasila np taki egregor. Mnie np kk wogole juz nie interesuje. I wiem jak Taw ze to juz za sekunde calkowicie padnie. A jednak, przypomnialam sobie ze wczoraj wyrzucalam szpargaly i troche obawialam sie wyrzucic tzw swiety obrazek. Dzieki wielkie za uswiadomienie mi tego. Pozdrawiam.

    3. „Gdzies mi myknal post, ze egregory zaczipowane zostaja – nie zgadzam sie z tym. Swiadomym aktem woli mowie koniec, nie to nie i tym samym nie czuje sie juz w zaden sposob poplatany tym.”

      Jasność, zgadzam się z Twoją opinią. 🙂
      Nie opieram tego stwierdzenia na własnym przykładzie, bo byłam tylko ochrzczona, a potem w żaden sposób nie byłam poddawana indoktrynacji przez KK, ale na przykładzie mojego dorosłego już syna.
      Chrzest, pierwsza komunia, bierzmowanie, katecheza w szkole podstawowej i średniej, tak jak chyba wszyscy jego koledzy i koleżanki. Nigdy nie protestował. Ja nie miałam wtedy jeszcze świadomości, co się za tym wszystkim kryje i jakie mogą być potencjalne konsekwencje.
      To, co odbywało się być może inaczej niż u innych, to kompletny brak nacisku z mojej i jego ojca strony na praktykowanie – myśmy tego nie robili, on też nie. Co więcej, nigdy nie wyraził takiej woli, a uszanowałabym każdą jego decyzję w tej sprawie.
      Dzisiaj mój syn jest tak daleko od KK, jak ja. Przyjął sakramenty i „nauki”, czyli niby został „zaczipowany”, ale w żaden sposób nie manifestuje się to w jego życiu. Świadomie i zdecydowanie odciął się od KK.
      Więc powtórzę za Alą – egregor ma wpływ tylko na tych, którzy w niego wierzą …

      1. Ziarenko ❤ Cud Życia 🙂 Gdy ziarenka, nasionka nawet na najbardziej wysuszonej glebie poczują na sobie i wokół siebie KROPLE DESZCZU WTEDY ZADZIEWAJĄ SIĘ CUDA 🙂

        Kwiaty zakwitły na najsuchszej pustyni 🙂
        ZIARNA CZEKAJA NA NAJDOGODNIEJSZY DLA NICH CZAS, BY ROZPOCZĘŁY W SWOJE WZRASTANIE!
        Glebę, podłoze juz maja przygotowane teraz KROPLA ŹRÓDŁA I GOTOWE!

        ŻADNE SZCZEPIONKI, RELIGIE TEGO NIE POWSTRZYMAJĄ, BO PRZYSZEDŁ CZAS ŹRÓDLANYCH KROPLI ❤

        ,,Jak informują przyrodnicy, zakwitły rośliny których nasiona pozostawały uśpione w glebie od dziesiątek lat. Tak wielu rodzajów kwiatów nie obserwowano od 1989 roku.''

        https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2011-11-12/kwiaty-zakwitly-na-najsuchszej-pustyni_1601059/

        SZCZEPIONKI to nie tylko uderzenie w ciało, ale maja o wiele wieksze znaczenie na różnych płaszczyznach funkcjonowania naszych ciał- naszej istoty- MÓWIŁ O TYM SZAMAN CREDO!

        Jest prosba!
        OpcjaSpoleczna – Videoblog
        ,,Udostępniać na facebooku , twiterze gdzie się da .Alarm , trwoga .
        matka mówi jak zabito jej córkę szczepionką a druga zachorowała'' https://www.youtube.com/watch?v=EH1zezGdCQI

      2. Elaszko ❤ , tak właśnie będzie.
        Żadne szczepionki, żadne religie, żadne technologie i straszenie nie powstrzymają procesu WZRASTANIA!
        Ziarenka, nasionka muszą tylko obudzić w sobie swoją przyrodzoną MOC, tę kroplę Źródła, i uwierzyć, że posiadają potencjał zmieniania rzeczywistości. 🙂

  14. Kochani nie wiem czy ten temat ktos poruszal. Mianowicie zastanawiam sie jak godnie pozegnac bliskiego ktory zmarl. bez ksiedza ktory zazwyczaj nie znal zmarlego i musi wstawic tekst o grzechu itp. Oczywiscie zeby zbytnio nie zszokowac starszych osob bo nie o to chodzi w pogrzebie. Moze osoby ktore znaly zmarlego powinny powiedziec pare slow o nim? Nagle uswiadomilam sobie ze albo msza albo nie ma innych praktyk. Ma ktos przemyslenia na ten temat?

    1. Domy i firmy pogrzebowe mają opcję świeckich pochówków. Szczegóły można dogadać z właścicielem. Ze spaleniem ciała nie ma problemu, są też cmentarze komunalne, niepodległe Kościołowi.

      W świecie Wolnych Ludzi ciała (najczęściej w postaci popiołu) będą chowane na własnym Siedlisku RODowym – jako Kosmiczna Biobaza pod Lechicki Dąb RODowy…

      1. My mamy miejsce w Himalayach, gdzie są sypane prochy ludzi z naszej społeczności.

    2. Dziekuje za podpowiedzi😊. Wiekszosc ludzi teraz wybiera spalenie. A ja mam z tym problem. Na sama mysl o takim pochowku bliskich otrzasa mnie. Nie dalabym chyba rady byc w krematoriym podczas palenia. Nie wiem czemu. Sam ogien uwielbiam. Cale lato bedac na wsi pale ogniska i wgapiam sie w ogien. Moze to cos z poprzednich wcielen sie odzywa ze mam problem z paleniem cial.

  15. To tez jest i moje odczuwanie – swiadomym ja mowie precz i jest spokoj. Egregorek potworek plynie kanalizacja na miejsce docelowe – do oczyszczalni sciekow.

    Ala – jest wiele mozliwosci. Jak pisal TAW – podzwon po tych firmach dziwnych i popytaj jakie maja opcje. Wybierzesz napewno cos co bedzie o niebo lepsze niz jakies katolskie ryty na sam koniec jeszcze…
    Osobiscie zamierzam moja powloke spalic (w sensie taka ostatnia wole przekaze). I niech proch rozsypia na moim kawalku Ziemii pod lasem.

    1. Katolickie pogrzeby, to szczyty hipokryzji. Zmarły, który pił, bił żonę, dzieci, nikogo nie szanował (nic mu nie ujmując, bo miał napieprzone sprawy rodowe- jego ojciec był w wermahcie, mama po wojnie została w Polsce z czwórką dzieci, nie chciała z nim do Niemiec jechać), choć nie był do końca zły, miał też dobre cechy, ale dobrze ukryte. Czasami jednak wychodziły na wierzch. Po śmierci nagle staje się przykładem męża, ojca, parafianina…. Nie twierdzę, że o zmarłych powinno się źle mówić, ale kłamać się też nie powinno, szczególnie gdy się stoi przed osobami znającymi dobrze zmarłego.

      Ja też zapowiedziałam, że nie chcę grobu… Spalić i rozsypać… Takie jest moje życzenie.

      1. Mistrz z uczniami grają w karty. Mistrz nagle pyta:

        – Kochani, co byście zrobili, gdyby nagle nadleciały bombowce i zbombardowały nasz ogród, raniąc mnie śmiertelnie?

        – Jak to co, Mistrzu? Odprawilibyśmy piękne ceremonie, ogłosili trzydniową żałobę, a po pochówku usypalibyśmy przeogromny kopiec na Twoją cześć.

        – Nic z tych rzeczy. W razie podobnego wypadku wydaję dwupunktową instrukcję: 1) ciało uprzątnąć; 2) zasiąść do nowego rozdania… 🤣🤣🤣🤣

        (z De Mello, cytuję z pamięci)

    2. Tylko niech rozsypuja z wiatrem, a nie pod wiatr. Matka kolegi mojego meza zazyczyla sobie, aby ja spalic, a prochy rozrzucic po jeziorze Ontario. Bracia wynajeli wiec lodke, wyplyneli, otworzyli urne i….. tylko nie przewidzieli, ze wiatr sie zmieni. Cale prochy zawialo na nich. Niezle jaja, no nie? 😁

      Moja sasiadka trzyma urne z prochami meza na kominku.

      Ja tez nie chce dla siebie zadnego pochowku i cyrkow z tym zwiazanych. „Wycieczki do grobu”, znicze i wience nie sa mi potrzebne! 🙂

      1. zakopywac kogos w trumnie to tragedia podobnie spalanie, slonie sie same oddalaja jak juz czas i konaja w jaskiniach

      2. Pelazgowie, tytulem wyjasnienia. Chodzilo mi o cierpietnicze „wycieczki” do mojego potencjalnego grobu. Moja mama przoduje w lataniu na cmentarze, aby „ludzie nie powiedzieli, ze groby zaniedbane”. To nie ma nic wspolnego z oddawaniem czci przodkom. Wedlug mnie ktos, kto lata po cmentarzach co tydzien albo co dwa (w sezonie letnim, zima odpuszcza) i wspomina urazy tych, co tam leza ma duzo do przepracowania. A juz szczegolnie cyrk rozpoczyna sie przed Dniem Zadusznym (chodzi tam co 2-3 dni) i nie ma znaczenia, czy snieg lezy na drogach, a temperatura spada do 0, a zdarzylo sie to juz pare razy. Raz sie przewrocila na cmentarzu. Mawia, ze dba o groby, bo zawsze byla obowiazkowa. Dziwnie pojete poczucie obowiazku. Tak sie zastanawiam, czy rozpamietujac zale taka osoba podswiadomie nie sciaga tych dusz z powrotem.

  16. A propo natury rzeczywistości, to „szarak”-Obcy powiedział swoje o tym… Katolicy powinni to obejrzeć i Ojciec Dyrektor także, jeśli znajdzie czas, he he. Ja bym to puścił w telewizji Trwam przed apelem jasnogórskim:-): https://youtu.be/kESt0AhYUo4
    Jeśli ktoś z Was to obejrzy, to jestem ciekawy, co sądzicie o tym i czy podzielacie zdanie szaraka:-)

  17. Kochani podzielę się z wami moją wymianą zdań z chyba katolikiem na youtube:

    vor 7 Stunden
    diabel dba o swoich na tym swiecie, ktory jest zniszczalny a przez to niewazny a potem pieklo. Bog zas razem z Kosciolem dba raczej o zycie wieczne. Pojmujesz?

    Laszka
    vor 1 Stunde
    @z
    tak, szczególnie tę dbałość o życie wieczne widać w pałacach biskupich, bazylikach, kościołach, o Watykanie nie wspomnę. Tam tylko prostota, modlitwa i umartwianie, żeby dostać się do „królestwa niebieskiego”
    co jeden biskup, to bardziej bogobojny…. Oj ludzie, co się musi stać, żebyście otworzyli oczy, żebyście zrozumieli, że w KK Boga nie znajdziecie.
    1

    vor 1 Stunde
    @Laszka ten swiat jest tak zbudowany, ze ludzi ciagnie do bogactwa. napawa mnie ogromna duma, ze Pan Jezus jak na Boga przystalo mieszka w zlotym tabernakulum i otoczony jest szczerozlota monstrancja. Masz racje bogatemu trudno wnijsc do krolestwa niebieskiego dotyczy to i rockefellera i biskupa. Z tym, ze lepiej modlic sie, chwalic i prosic o cos Boga w bogatym kosciele, niz prosic o cos stajac przed fosa domu rockefellera. Zgadnij, kto cie predzej wyslucha?

    Laszka
    vor 30 Minuten
    @ to co piszesz jest straszne. Jeśli ktoś z czystym sercem wierzy w Boga, to powinno go do Boga ciągnąć, nie do bogactwa. Co to za wiara, jeśli „wierny” modli się do cielca?? Bo bogactwo w kościele, to taki cielec, którego wyznanie, wielbienie Bóg wyraźnie potępił. Myślisz, że Jezus byłby szczęśliwy, gdyby mógł przewidzieć, w jaki sposób KK będzie go sprzedawał??

    Poniekąd rozumiem to co piszesz, wielu tak myśli, ale ile jest tym jest wiary w Boga, a ile blichtru, bałwochwalstwa?? Boga tam nie ma. Pan Jezus nie lubił bogactwa, a KK wmawia nam, że przepych w ich wykonaniu, to wola Boga… wola Jezusa. Boga najlepiej chwalić w lesie, w górach, nad morzem, w polu… W ociekającym złotem ołtarzu go z pewnością nie ma. A słowa Jezusa o bogaczu, wielbłądzie i uchu igielnym, już dawno są zapomniane. Jedno mnie zastanawia, jaką wiarę wyznają hierarchowie, skoro nie przestrzegają tej, którą głoszą?? Czy ich droga do Nieba, czyśćca, czy piekła nie dotyczy?? Przecież gdyby oni wierzyli w nauki, które głoszą, żyliby inaczej. Oni nie mają w sobie pokory, bojaźni bożej. Są ponad to.. Jakby ich przykazania nie dotyczyły…. Nie widzicie tego??

    Włączcie myślenie.. Ile Boga jest w KK?

    Koniec cytatów. Wymazałam nazwę rozmówcy, bo nieważne kim jest, on/ona pokazuje moim zdaniem sposób myślenia „modlących się” do „złotego tabernakulum”. Nie będę tu tej rozmowy komentować. Mam tylko nadzieję, że ci co ją przeczytają zastanowią się trochę nad swym postępowaniem…

      1. Zapóźnieni ewolucyjnie?
        Kto tu nie może zapomnieć o kościele katolickim i ciągle to roztrząsa? Zamiast o życiu debatuje o śmierci, szczepionkach, niewolnictwie? Chyba ktoś tu nie może rozstać się z bagnem. Jakiś pesymista prowadzi tego bloga i zapodaje bagienne tematy w których lubi się babrać zamiast spojrzeć przed siebie. Tak trudno to zostawić?

      2. To może niech wypowiedzą się sami zainteresowani, czy ten blog jest jeszcze komuś do czegokolwiek potrzebny?…

        *

        W dziale „Cel bloga” napisałem, w jakim celu go założyłem. Jeśli komuś się wydaje, że żyjąc w kRaju takim jak Polska, jest w stanie wypiąć się z tematów dominującego tu egregora, to życzę mu powodzenia. Przestrzeń naszego kRaju tętni programami egregorycznymi. A ewolucyjnym zadaniem tego bloga i zaszczycających go Komentatorów jest ZWEKTOROWANIE kościelnie (Wielki Babilon) zaprogramowanego UMYSŁU ZBIOROWEGO POLACHÓW w kierunku Wielkiej Zmiany, jaka się właśnie w naszej galaktyce odbywa (a Polska, jak wszyscy tu doskonale wiemy, jest epicentrum Wszechświata).

        Ten blog jest swoistą emanacją przestrzeni w przełomowych dla Polski czasach (zmiana nie tylko ziemskich epok, ale kosmicznych er!) 🔆

      3. Ja biorę udzial w komentowaniu zjawisk pozytywnych i jesli przypadkiem wypowiadam sie na tematy negatywne, to piszę konstrukrywnie i zaradczo, bez plawienia się w szambie. Unikam wodolejstwa i pisania dla pisania. Krotko i na temat. We Wszechświecie istnieją zjawiska pozytywne i negatywne a sztuką wzorcowego życia jest odpowiedni stosunek do nich. Nieważne co sie dzieje, ważne jest nasze podejscie do tego. Blog jest potrzebny bez dwoch zdań. Jak sie komuś cos nie podoba, może sobie darować wchodzenie na niego a jeśli już wchodzi to może czytac i komentować, co chce a nie wszystko jak leci. Na tym blogu pojawiają się ciekawe opinie i ważne wiadomości, i piękne zdjęcia. Ten blog jest jak klinika Budzik..

      4. Jeśli komuś udało się rozstać z wszech-otaczającym bagnem, to szczerze gratuluję.
        Jak jednak widać, nie wszystkim się to udało i po prostu potrzebują wsparcia, aby się z niego wyizolować.
        Myślę, że blog TAWa takiego wsparcia im udziela. Tutaj zdobywają wiedzę, możliwość zrzucenia z siebie ciężarów, które ich przez lata przygniatały do ziemi, zrozumienie i życzliwe wskazówki. Krótko mówiąc, pomaga im przejść przez ten diabelnie (nomen omen 😉 ) trudny okres zmiany epok.
        Trudno jest przecież patrzeć przed siebie, gdy błoto zakleja ci oczy. 😉

        Patrząc z innej strony – nie tylko o KK i szczepionkach są tu dyskusje. Nikt nikomu nie zabrania pisać o tym, co dla niego jest ważne czy pożartować, jeśli w takim jest właśnie nastroju. Zakres tematów jest naprawdę szeroki – można by rzec, że dla każdego, coś miłego …
        Jeśli komuś to nie odpowiada, to przecież nie musi masochistycznie katować się wczytywaniem w treści tego bloga.

        Podsumowując, ja widzę tu ogromną odwagę osobistą TAWa w podejmowaniu bardzo niewygodnych tematów, otwartość, kulturę dyskusji, szeroki wybór i tolerancję, które sobie bardzo cenię i za co Gospodarzowi serdecznie dziękuję. 🙂

      5. „Myślę, że blog TAWa takiego wsparcia im udziela. Tutaj zdobywają wiedzę, możliwość zrzucenia z siebie ciężarów, które ich przez lata przygniatały do ziemi, zrozumienie i życzliwe wskazówki. Krótko mówiąc, pomaga im przejść przez ten diabelnie (nomen omen 😉 ) trudny okres zmiany epok.”

        Ooo TAK! Podpisuję się pod tym rękami i nogami!
        Dziękuję. Dziękuję Wam wszystkim. :*

      6. „To może niech wypowiedzą się sami zainteresowani, czy ten blog jest jeszcze komuś do czegokolwiek potrzebny?…”

        Powiem że nic nie powiem wystarczy spojrzeć , albo będę Zołza i se powiem 😀

        Dziękuję że JESTEŚ 🙂

      7. Dodam od siebie, że ten bolg dla mnie to jedyne miejsce, w którym mogę porozmawiać z ludźmi do mnie podobnymi. W realnym życiu nie mam z kim pogadać, poprosić o radę. Tutaj czuję się jak u siebie, nie czuję się ze swoją innością sama.

        TAW stworzył przystań dla tych którzy szukają. Nie musi ci się tu podobać. Nikt cię tu nie zatrzymuje na siłę, nie każe czytać i komentować.
        Jeśli mi coś nie odpowiada to zazwyczaj omijam to nie komentując, bo nikogo nie obchodzą moje żale i widzimisie. Szkoda energii. 😊

      8. „Biały Wilk pisze:
        10 września 2019 o 06:21 ”

        Badz pozdrowiony Bialy Wilku !

        Twoje pojawienie sie i przeslanie jest Bardzo Waznym Znakiem od Przestrzeni .

      9. „bo nikogo nie obchodzą moje żale i widzimisię”

        No to szkoda, ze nie obchodza…
        Czlowiek bez empatii, bez wspolczucia nie jest Czlowiekiem zjednoczonym ze Zrodlem.
        Moga sobie takie osoby uzurpowac takie czy inne przekazy, a i tak wiadomo, ze ni Wiatr, ni Woda ich nie poslucha.
        Nawet wrobel nie poslucha.

      10. Laszko, uśmiałam się serdecznie z Twoich dziecięcych dylematów … 😂 😂 😂

      11. Mój komentarz nie trafił tam, gdzie chciałam, ale trudno. Odbiorcę zapodałam, więc Laszka się domyśli o czym mówię.

    1. religie to takie pochwalne listy zydow z obozow pisane pod przymusem opowiadajace jak tam cudnie a zawsze konczy sie tam w paszczy demona yahwe i jego kamratow

    2. Laszka – ile ja podobnych rozmow mam za soba 🙂 Ostatnio jednak sie troche „ostudzilem”, nabralem moze wiecej pokory bo sam wiem jak to jest byc po stronie egregora i jakie nieraz zaslepienie ludzie wytwarzaja sobie sami. Trudno jest sie przebic przez ten mur. Argumenty rzadko dzialaja na takich co sa mocno jeszcze w programie KaKa. Reaguja agresywnie, nielogicznie i czesto sie obrazaja.

      Moja taktyka ostatnio zmieniala sie z ofensywnej na czuwajaca. Jesli ktos zaczyna sam z siebie ze mna rozmawiac to mowie tylko rzeczy, ktore mi intuicja podsuwa i nie zaczynam monologow. Tylko odpowiadam na pytanie czy jakies przemyslenie jesli sie mnie ktos bezposrednio pyta. Czesto taka rozmowa po ktorejs wymianie glosek sie konczy z woli jej wszczynacza poniewaz dochodzi do dysonansu poznawczego. Mysle, ze takie „wpuszczenie w maliny” lepiej dziala bo rozmowca sam sie o to podswiadomie prosi, wtedy efekt moze byc duzo wiekszy.

      Przyklad inny, zaskakujacy i pozytywny niezmiernie, ktory dal mi duzo sily w trudnym czasie (bo nie byl oczywiscie przypadkowy). Rzecz sie dzieje w pociagu, wracalem ze szkolenia z Berlina i udalo mi sie zlapac pociag godzine wczesniej niz planowalem (i to „cudem”, inaczej to spotkanie nie mialoby miejsca). Pociag byl pelen, moja rezerwacja miejsca na pozniejszy nie dzialala na wczesniejszy i dostalem porade od pani od biletow, zebym od razu uderzal w wagon bistro, to ostatnia szansa zeby usiasc.
      Tak tez uczynilem, siedzialem w rogu przy prostokatnym stole, troche jak w barze. Rozni ludzie sie dosiadali. W tym jedna osoba, ktora od razu przykula moja uwage (czuje sie te „swoje” wibracje u innych, to wspaniale). Potrafie zagaic rozmowe i czesto podpuszczam sprawdzajac z kim mam do czynienia. Nie pomylilem sie – zaczelismy rozmowe jakich wiele tutaj na forum. Po poltorej godzinie stwierdzilem, ze inni wokol nas przestali rozmawiac, zaczeli sie przysluchiwac. Sluchajcie, niektorzy mieli szokopierdniki w oczach, ze dwoje cielesnie mlodych rozmawia w ten sposob i mowi o pewnych dla nich niepojetych rzeczach jak o bulce z maslem na sniadanie. Wspanialy rezonans! Ta osoba wysiadla, ja jeszcze kawalek jechalem tym pociagiem. Jak tylko wrocilem po chwili na miejsce to pare osob doslownie mnie dorwalo, ze to co mowilem to jest to co czuja ale byli w tym zagubieni samie ze soba i nie wiedzieli czy to w ogole jest „zdrowe” bo wbrew narzuconym prawidlom panujacym na tym swiecie itd. itp. Jest glod wiedzy w ludziach niektorych! Nie przez przypadek musialem nagle wysiasc (ICE niemieckie… ciesz sie, ze w ogole gdzies kiedys dotrzesz), pozostawilem ich z ta nasza rozmowa i to bylo w sam raz, nie za duzo na raz.
      Siedzielismy blisko baru, gdzie pracowal bardzo pospinany i zegotyzowany mlody facet. Slyszal conieco z rozmowy i palal do mnie murem odrzucenia wynikajacym z totalnego niezrozumienia. Po prostu dysonans poznawczy w najlepszym wydaniu. Takie tepe niskowibracyjne rzeczy czuje na kilometry od ludzi. Kupowalem tam pare plynow co jakis czas w czasie trwania tej podrozy i za kazdym razem probowal mnie jakos zdolowac tepym zartem. Wyobrazcie sobie, ze stlukl dwie szklanki i jedna butelke, za kazdym razem jak cos probowal takiego mowic to mu wszystko po prostu lecialo z rak 🙂 a widzialem, ze tam dosc zonlgowal szpanowal caly czas… Wibracje czynia „cuda”.

      Jak nieczesto mi sie zdaza cos takiego ostatnio. Ale jesli sie ma zdazyc mam dziwne stany intuicyjne nieco wczesniej i wtedy staram sie nie narzucac na sile mojego planu tylko wlasnie poddac sie troche biegowi wydazen. Tak bylo z tym lapaniem pociagu wtedy.

    3. [Laszka] Jeśli ktoś z czystym sercem wierzy w Boga, to powinno go do Boga ciągnąć, nie do bogactwa
      ———————-
      Przypomnialo mi sie ostatnie nagranie T. Owsianko.
      uboga = uBoga

      Jaka niezwykla mysl! UBoga, osoba nie przywiazujaca sie nadmiernie do dobr materialnych, promieniejaca i czysta duchowo. Tylko taka osoba moze w pelni dostapic (doswiadczyc) polaczenia z BOGIEM-ZRODLEM. Co to sie stalo, ze wyraz calkowicie zmienil swoje znaczenie? Wlasciwie nie powinnam sie nawet zastanawiac. W „krolestwie gadow” zawsze wszystko bylo na opak. Swastyka, Ariowie, KK… Specjalne uzylam czasu przeszlego „bylo”. Czulam opor przed uzyciem czasu terazniejszego. W tym przypadku, to dobry ZNAK. 🙂

      *** Oczywiscie nalezy to odczytac jako metafore; nikt nikomu nie karze chodzic 20 lat w przyslowiowej „jednej i tej samej podartej koszuli”.

      1. Wkręcono wolnych niegdyś Słowian w materializm. Również bywalcy Tawerny są w ten program po uszy wkręceni. A materializm jest po prostu nieznajomością mechaniki kwantowej, czyli umiejętności Tworzenia 🔆

        😀 „Jeśli mechanika kwantowa cię nie szokuje, jeszcze jej nie zrozumiałeś” ~ Niels Bohr.

      2. Ja odczytuje materializm jako PRZESADNE koncentrowanie sie na pomnazaniu dobr materialnych. Pomnazanie wiaze sie czesto z rywalizacja, ale to juz inna kwestia. Dazenie do zycia we wzglednym komforcie nie uwazam za rzecz naganna, chociaz….. gwoli sprawiedliwosci…… wracamy do punktu wyjscia……… ktos, kto koncentruje sie tylko i wylacznie na zyciu w wygodzie podswiadomie moze przykladac zbyt duza wage do materialnej strony zycia. Balans. Balans jest potrzebny. „Swieta Trojca” sie klania: Mind – Body – Soul, ale i tu, wedlug mnie, jest pewien trik. Kolejnosc nie taka. SOUL/DUSZA powinna byc na poczatku.

      3. Ja mam z dzieciństwa wspomnienia dwóch słów związanych z kościołem. Gra słów:

        Piosenka ze słowami „więc śpiewaj duszo ma”, ja jako dziecko słyszałam „więc śpiewaj duszona” i „Bóg jest miłością” nie mogłam zrozumieć dlaczego „duszona” ma wychwalać Boga, gdzie ta jego miłość, skoro kogoś duszą, bałam się, że to duszenie odbywa się w kościele.

        A druga „gra słów”, w domu mojego taty (wielopokoleniowym) mówiono na jednego ze szwagrów taty „ale luj”, na inne osoby zaniedbane, pijące, itp także (rodzina bogobojna, codzienni dwie modlitwy na kolanach, obowiązkowy kościół), i te słowa ale luj, kojarzyły mi się z „alleluja”, i znowu nie rozumiałam, dlaczego coś tak ważnego jak zmartwychwstanie, wielkanoc jest określane tymi samymi słowami, co pijany osobnik. Zastanawiałam się, dlaczego o moim wujku w kościele śpiewają🤣🤣🤣

        To pierwsze (duszona) zrozumiałam, gdy nauczyłam się czytać, to drugie, trochę dłużej trwało.

      4. alleluja to tak naprawde znaczy yahwe luna czyli niech zyje ksiezycowy jaszczur yahwe, yahwe to morderca plus minus, na plus wprowadzil pieniadze poustanawial rzady panstw minusem jest ze nas zjada…
        czyli ty luju znaczy ty lunu(luna=ksiezyc)
        moja babcia mowila ty mongole=moon gole, i znowu adnotacje do zdradzieckiego ksiezyca, dzisiaj ksiezyc jest cacy, gdyby nie ksiezyc to swiat by nie istnial i moze sikali bysmy buzia czy cos…

  18. Laszko, jesteś bardzo charakterna kobieta ( to mi się bardzo podoba ), a ta dyskusja z tym turbokatolikiem pokazuje, że z nimi raczej nie ma co dyskutować. Kiedyś na YouTube wdawałem się w jakieś pyskówki, a przez to traciłem energie. Nawet na komentarze fanatyków PiSu staram się już nie odpisywać.
    TAW, pięknie napisał, aby nie przekonywać nikogo na siłę, bo jest to zaginanie przestrzeni i jest to niewzorcowe. W dyskusji mogę powiedzieć swoje zdanie, ale idę dalej i nie chce robić czegoś na siłę. W relacjach damsko-męskich tak samo.

      1. Wiem TAWie. Pisałem ogólnie, a to, że Laszka jest niewiastą charakterną i pełną wdzięku to Bardzo Dobrze Wiem 🙂
        Tamtego turbokatolika spotkał Wielki Zaszczyt, że spotkał na swej katolickiej drodze Laszke. 😀

  19. Jest jakaś znacząca różnica pomiędzy przekonywaniem na siłę a proponowaniem?

    Jak jesteś gotowy na zmianę, to sam szukasz.
    Jeśli wyczuwasz taką osobę która szuka, to możesz odpowiedzieć na jej energię.

    Ale jeśli uderzamy na ślepo, to raczej robimy to pod dyktando swojego ego, które chciałoby organizować świat pod siebie albo nie cierpi innego zdania itp.

    Tak robią np dzwoniący i proponujący albo domokrążcy. Tak działają reklamy. Świadkowie Jehowy.

    Jak zaproponuję raz to jest ok i nie siłowe?
    Może ktoś nie życzy sobie by mu zawracać głowę nawet jedną propozycją?
    A jeśli takich osób znajdzie się setka w jednym dniu i każdy raz coś zaproponuje?
    Albo jedna osoba która za każdym razem proponuje coś innego? Albo co minutę bo może już ktoś się zastanowił?
    Oszaleć można.

    Nie jestem na lepszej pozycji, bo sam zamieniłem przekonywanie na proponowanie. Nikogo teraz nie osądzam. Rozkminiam „propozycje” które do tej pory uważałem za ok.
    Już nie. Dla mnie już nie są wzorcowe.

    Jest jeszcze coś. Żeby chcieć kogoś przekonywać, proponować, trzeba uważać że wie się od niego lepiej co jest dobre dla niego w tej chwili i że jest to lepsze od tego co aktualnie ma.
    Jeśli rybka jest na etapie wyskoku z wody, po to by móc docenić wodę, lepiej ją poznać, to czy mądrym jest proponować jej by nie wyskakiwała? Dlaczego? Bo wiemy lepiej że w wodzie jest rybce lepiej? A skąd to wiemy? Bo zrobiliśmy coś dzięki czemu to wiemy. A teraz kogoś od tego odciągamy? Pozwólmy i jemu się dowiedzieć.

    Widzę jeszcze jedną rzecz w tym temacie i pewnie nie ostatnią. Proponujemy czy przekonujemy raczej tam gdzie projektujemy swoje cienie. I bez usunięcia cienia, zawsze będzie występować projekcja, jak nie na jednych to drugich, i będzie chęć poprawiania obojętnie w jakiej formie. Forma będzie bez znaczenia bo zmiana ma nastąpić w nas a nie na zewnątrz.

    Pozdrawiam proponujących, przekonywujących, pouczających a także pouczanych, przekonywanych i tych którym się proponuje etc 🙂

      1. „Jest jeszcze coś. Żeby chcieć kogoś przekonywać, proponować, trzeba uważać że wie się od niego lepiej co jest dobre dla niego w tej chwili i że jest to lepsze od tego co aktualnie ma”

        propozycja jest propozycją
        a narzucanie narzucaniem

        Propozycja to pozostawienie jakiejś części Informacji zostawiając to czasowi w którym być może te informacje trafią wtedy gdy mają trafić , a najczęściej bywa tak że znajdujesz się dokładnie tam gdzie masz się znaleźć i spotykasz dokładnie te osoby które masz spotkać .
        Uważanie że się wie więcej ? ( no czasem się po prostu wie) to jest fakt a nie wyższość . Jednakże zawszę mówię aby ludzie pytali siebie , rozmawiali ze sobą i że wszystko jest w nich tylko trzeba się tam dokopać , dostać , zweryfikować , przerobić czy jakim językiem się tam kto posługuje.

      2. „Uważanie że się wie więcej ? ( no czasem się po prostu wie) ”
        Doprecyzuję tą myśl
        Jeśli oglądam jakiś proponowany tu filmik a w nim ktoś opowiada czy też dzieli się czymś nazwijmy to wyższą półką Informacyjną –
        to po prostu wie więcej i to jest fakt . Nie odnoszę tego bynajmniej , za akt wyższości, czy też że ktoś uważa mnie za głupszą i poucza . Czy skorzystam z tym informacji /poczuje że o to jest to / lub stwierdzę ok to już wiem i co z tym zrobię dalej decyduje ja . To jest propozycja zmiany myślenia , postrzegania czy też zwyczajnie pokazania innej treści ponad tym co już znane.

      3. Proponowanie a przekonywanie to dla mnie dwie, bardzo różne rzeczy.

        Jeśli coś proponuję, to nie dlatego, że mam odczucie, że wiem lepiej, że stoję wyżej.
        U mnie działa taki mechanizm: mnie ta wiedza pomogła zrozumieć pewne kwestie, więc może i w twoim przypadku będzie podobnie. Dlatego czuję się wdzięczna, jeśli ktoś podsuwa mi propozycje wysłuchania czy przeczytania jakichś nieznanych mi materiałów, bo może się okazać, że to jest właśnie brakujący element do mojej układanki 😉 Albo i nie … ale przecież to ja decyduję, czy go wykorzystać czy wyrzucić do kosza …

        Przekonywanie to wywieranie pewnego nacisku na odbiorcę, aby przyjął, to co mu przekazujemy za „prawdę objawioną”. Wywierając nacisk stawiamy się w pozycji wiedzącego lepiej i wtykamy swoje trzy grosze do jego rozwoju.
        Przykłady różnych form wywierania takiego nacisku można z łatwością znaleźć w niektórych wypowiedziach na tym forum.

        A rozwój jest rozwojem – to jest długotrwały, wręcz nieustający proces przechodzenia od form lub stanów prostszych, niższych, mniej doskonałych do form lub stanów bardziej złożonych, wyższych, doskonalszych, o czym warto pamiętać … 🙂

      4. Nie w niektórzych wypowiedziach tylko w moich Ziarno, nie musisz owijać w bawełnę.

        Nadal obstanę przy swoim.
        Propozycja wcale nie musi być ok nawet jak nie jest przekonywaniem.
        Zaproponuj alkoholikowi kielicha, który walczy ze sobą by się nie napić. Tylko zaproponuj i nie przekonuj. Akurat w tej chwili kiedy nie ma jeszcze siły by odmówić.
        Albo zadzwoń do kogos z propozycją kupna pralki. Za pięć minut niech ktoś inny zadzwoni z propozycją zawarcia umowy itd przez tydzieć co pięć minut niech ktoś dzwoni z propozycją.

        A może ktoś sobie nie życzy mieć proponowane?
        I tu widzę klucz – czy sobie życzy?. A nie czy ja chcę mu zaproponować, bo to ciągłe gierki ego, które wciąż szuka sposobu by wszystko zepsuć.
        I wiem o czym mówię bo sam to stosowałem. Oczywiście nieświadomie i w drugą stronę z tymi ciągłymi propozycjami też miałem parady.
        Ale już wiem co mam zrobić. Grunt to zobaczyć u siebie. I wcale tego nikomu już nie proponuję.

      5. Pudło, Wędrowcze! 😉
        To, że Ty poruszyłeś temat proponowania i przekonywania nie oznacza, że do Twojej wypowiedzi nawiązałam. Wręcz przeciwnie.
        Przede wszystkim, wydaje mi się, że dosyć jasno z mojego komentarza wynika, że mówię o proponowaniu i przekonywaniu w kontekście naszej wirtualnej wymiany zdań, tu na forum. Po prostu wyraziłam swoją opinię i tyle. Tak samo jak Ty wyraziłeś swoje zdanie i nie odebrałam niczego w Twojej wypowiedzi za wywieranie nacisku.
        Co do tych innych, z życia wziętych propozycji, to czy nie za bardzo wszystko komplikujesz? To znaczy, że np. mam nie proponować komuś pomocy czy czegoś do picia bez poprzedzenia takiej propozycji analizą jego / jej aktualnego stanu psychicznego, bo nie wiem czy on / ona sobie tego życzy???
        Od czego mamy bezpośrednią komunikację werbalną – proponuję coś z dobrymi intencjami, jeśli ktoś nie chce z tego skorzystać, to mówi: „Nie, dziękuję” i po sprawie.
        Dla mnie ważna jest CZYSTOŚĆ INTENCJI. Znając sytuację życiową danej osoby nie proponuję jej czegoś, co w moim rozeznaniu mogłoby ją dołować lub pogłębiać jej problem.
        Takie jest moje zdanie. Pozdrawiam 🙂

      6. NARZUCANIE
        Przedstawię to z mojej perspektywy widzenia i obserwacji .
        Nie jest to niczym innym jak formą obronną , to są bardzo zakorzenione w nas postawy ? takie mi się słowo nasunęło. Nie tylko z tego życia ale i poprzednich .
        Jakie mają zadanie ? Moim zdaniem utrzymać nas w nieświadomości Istnienia .
        Lęk jest jeden boimy się wszystkiego czego nie znamy , nie rozumiemy , co nam się w głowie nie mieści . To jest ten właśnie sztuczny świat w nas , który daje nam fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Jak się przebić przez lęki wszechświata cóż tu powtórzę że każdy ma swoją ścieżkę. Pomocne jest zdanie sobie sprawy z mechanizmów własnych i obserwowanie ich . U mnie lęk wywołuje walenie deską w pysk . No tak jest , tak działa lęk , taka jest samoobrona. Grunt to sobie uświadomić i już jest dobrze . u kogoś mechanizm może być inny jednakże i tak wszystko sprowadza się do tego samego . Lęk przed PRAWDZIWYM PRZEJAWIONYM ŻYCIEM . I nie ma czego sobie wyrzucać naprawdę , przepracować tyle wcieleń tu jest procesem , fajnie było by sobie zrobić tak hop i już no ale jest jak jest . Albo obudzić się dnia następnego i być już sobą czyli Oświeconą OOOOOOOOOOOOOO i wiecie co a życzę nam tego wszystkim dopiero by się porobiło . No dobra wracam do rzeczywistości . Strach przed Miłością Własną jest blokadą przeogromną . No jakbym śmiała Miłować siebie co sobie świat o mnie pomyśli , a do tego dostane łomot od rzekomego boga jak śmiałaś postawić siebie ponad mnie ?! a no śmiałam i już i w nosie se mam co o mnie bóg myśli (rzekomy bóg)

      7. ‚ W nosie mam co sobie myśli o mnie bóg”
        Bo myśli tego świata są właśnie dziełem owego boga ( tak , tak panie bogu rozpracowałam Cię po swojemu ) Wierzcie lub nie , był taki moment gdy w rozmowie z kimś , odczułam tego całego jehowite chyba i ten jego gniew oraz pewne odczucie które spróbuje odzwierciedlić czyli opisać . Odczułam coś na wzór
        Za kogo ty się uważasz ! żebyś się nie zdziwiła ile i co ja potrafię ! ja jestem bóg ! ale odczułam też jeszcze coś takiego iż dana istota bardzo potrzebuje uznania swojego autorytetu , a teraz spójrzcie na świat 🙂 e tom buziaczki mogę posłać i tyle . Jak to powiadają strach ma wielkie oczy . No ale i potrzebny jest czas aby to w sobie ogarnąć . W zasadzie powtórzę się ale tak dziękuję życiu za każde doświadczenie , które sama na siebie zaciągałam zresztą , nauczyło mnie ono ważnej rzeczy być dla siebie dobrą , mieć dla siebie i swoich słabości wyrozumiałość , akceptować je , przestać się karać jak się wywrócę (bywa) przestać czuć się odpowiedzialną za czyjeś życie ( bo za pewne to moja wina ) a przede wszystkim pojęłam czym jest lęk i jak bardzo silny potrafi być , nauczyłam się mieć wyrozumiałość dla niego . I niby takie nic a jednak wiele . A przede wszystkim uświadomiłam sobie jedną najważniejszą kwestie , JESTEM dzięki pewnej odważnej Duszy , która posłuchała Serca a reszta to duperele .

      8. agresywna kaiezycowa jaszczurka a raczej jaszczur yahwe zwana przez jego azjatow sin jest b prozna i w nazwach produktow zorientowani biznesmani wola uzywac jego imiona stad sinclair nissan(moze byc odwrotnie) scion itd itp, ilosc angielskich slow na sin np sinister tez daje do myslenia

      9. Gmosiek ja Pojmuję Ciebie z wielu perspektyw ponieważ jak ktoś chce kogoś zrozumieć czy też poznać to pozna . Jednakże mam gdzieś wiesz te całe heliosy jak go nazywają co on robi , odczułam go , moja dusza wyrzucała słowa i obserwowałam to wszystko wiem jaki jest .
        Gniewny
        Nienawidzi ludzi za ich słabość ( miłość dla niego to słabość ) i nią gardzi . Jakby mógł to zapewne by nas znieśli z powierzchni ziemi ale nie mogą.
        Arogancki i Pyszałkowaty i tak jak w/w potrzebuje aprobaty ze strony ludzi bo to mu podnosi jakieś walory ( czyli oddają mu potrzebną energię do tworzenia tego co ma w swoim zakutym łbie ) a Ty to mu oddajesz tyle że fiu . Jednakże to twoja energia , twoja wola . Nic tak ich nie podnosi jak żywa nienawiść Gmośku . No . Jest jak Jest .

      10. A do tego Gmosiek potrafi zapodać w czakrę serca przez osobę jakąś np taką energię że ost prawie się udusiłam 5 min mi to zajęło nim wróciłam do równowagi , tyle że ja na zastraszanie i terror to jestem odporna . Mam Cię w Nosie Gargamelosie co najwyżej buziaczki mogę ci posłać i tulinki . Nie do Ciebie to Gmośku . Jest jaki Jest już kiedyś pisałam że nie ma co się fochać na lwa że jest lwem no taki jest czy mogą się zmienić (ewoluować) to ja tego nie wiem . Na chwilę obecną jest to taka rasa jaka jest . INNA od nas i już .

      11. „Nadal obstanę przy swoim.
        Propozycja wcale nie musi być ok nawet jak nie jest przekonywaniem.
        Zaproponuj alkoholikowi kielicha, który walczy ze sobą by się nie napić. Tylko zaproponuj i nie przekonuj. Akurat w tej chwili kiedy nie ma jeszcze siły by odmówić.”

        Wedrowcze, gratuluje !
        Wybitna mysl, gleboka refleksja, wielkie i piekne wspolodczuwanie.

  20. Coś w tym jest że ludzie lubią podsłuchiwać….jak rozmawiają mądrzejsi…
    Sama wiele lat temu rzucałam temat z ”nieznanego świata” np.
    i zażarcie dyskutowałam z osobą wtajemniczoną a wokół zapanowała cisza….że makiem… otwarte oczy…otwarte buzie…
    ..dobra metoda. Wzbudzenie ciekawości…/nie ciekawskości//

    Nie podajemy info na tacy…bo rozleniwienie mózgu grozi.

    1. Tak, Droga Justynko, ja też lubię od czasu rzucić jakis perwersyjny tekst na miejskim bazarku 😁

      Na przykład kilka dni temu, słysząc na bazaku strzęp rozmowy typu: „i będą nam wprowadzać 5G”, rzuciłem: „To nie przejdzie, bo to projekt antyludzki…” 🔆😀

      1. TAWie, mam podobnie jeśli chodzi o te perwersyjne teksty, ale chyba przystopuję trochę, ponieważ, jak byłem jakiś czas temu z Ojcem w knajpie coś zjeść, to poruszałem z nim polityczne tematy, o których raczej nie mówi się w mainstreamie, a jedynie w internecie, między innymi tu na Blogu. Jako, że mam donośny głos, to wszyscy ludzie będący w knajpie, chcąc nie chcąc dowiedzieli się o ważnych sprawach 🤣 Zacząłem poruszać ciężkie polityczne i niewygodne tematy, i tak się rozkręciłem mając wypieki na twarzy, że nawet mój Ojciec zwrócił mi uwagę…🤣 🤣 🤣

  21. Dodam jeszcze ..gdy słyszę pesymistów narzekających lub twierdzących że zrobią nam to lub tamto …natychmiast reaguję mówiąc..nie zakrzywiaj przestrzeni… co wysyłasz to wraca…jak echo…Tyle i aż Tyle.. i nie patrzę kto …♩♫♪i gra..działa

  22. „Podsumowując, ja widzę tu ogromną odwagę osobistą TAWa w podejmowaniu bardzo niewygodnych tematów…”
    To prawda. TAWie, nigdy Ci tego nie napisałem, ale zrobię to teraz. Jesteś Bardzo Odważny.

  23. Dlatego na początku komentarza wspomniałem Myśląca Inaczej o wyczuciu drugiej osoby. W takim wypadku będzie to propozycja na miejscu.

    Kiedy tego nie czujemy i nie mamy rozpoznania płynącego z Wyższej Jaźni – kierujemy się swoim ego a propozycja staje się narzucaniem i skutkiem osądu ego, że ja wiem lepiej.

    1. I by móc mieć to wyczucie, już zrozumiałem, że żadnej decyzj nie mogę podejmować samemu.

      Długo się zastanawiałem czego naprawdę chcę. Lecz zastanawiałem się nad formami, rzeczami, wydarzeniami, które wszystkie postrzegam jako doświadczenia mające zapewnić mi trwałe szczęście.
      I uświadomiłem sobie że tak naprawdę zabieram się do tego nie od tej strony.

      Szczęścia chcę i puszczam sposób w jaki i przez co ma się to zamanifestować.
      Bo kiedy chcę to zrobić na swoją rękę, wtedy decyzje podejmuje ego. A ego nie zależy na szczęściu lecz na mieniu racji, najczęściej za cenę bycia nieszczęśliwym.

      Dlatego problem o którym wspomina Dea, ja widzę że nie leży w samym nauczaniu, bo jej komentaż też jest nauczaniem i gdybym posłuchał jej rady by nie słuchać nauczycieli, jej pierwszej musiałbym nie posłuchać. Taki paradoks.

      Więc jak dla mnie problem jest w sposobie nauczania lub tym co lub kto chce nauczać.
      Kiedy robi to ego, skupia się na zachowaniu racji. Popełniając pomyłkę trwa w niej i nie pójdzie człowiek do przodu, bo najważniejsza jest racja. Jeśl zbudował na niej swój autorytet, to będzie szedł w zaparte i będzie stał w miejscu, jednocześnie stopująć tych którzy mu ślepo wierzą.
      Taki problem mają nauczyciele, oczywiście nie wszyscy. Tak może być na uczelniach, kościołach, w różnych grupach ale to nie problem nauczania lecz zafiksowania się w nauczaniu na swoich racjach.

      Wystarczy popatrzeć na takiego nauczyciela i jak często przyznaje się do błędów.
      Jeśli przeszedł już swoją drogę, może błędów nie popełniać. Ale jeśli nie przeszedł a gra takiego co już jest po zawodach albo mówi że też bierze udział w przebudzeniu a jednak stara się wychodzić na takiego który ma zawsze rację, który ma ostatni głos i przede wszystkim innym błędy wytka a do swoich się nigdy nie przyznaje, to prawdopodobnie w swej nieświadomości nawet nie wie, że bardziej zależy mu na obronie swoich racji niż przebudzeniu, nawet za cenę zatrzymania tego przebudzenia.
      Czemu tak się dzieje?
      Z uwagi na inną wątpliwą korzyść, która ma dać to upragnione szczęście.
      Ale wszystko co proponuje ego jest tą wodą po której chce się pić.

      Współczuję. Nie jest mi obce o czym piszę.

      Ale ja wolę isć do przodu. Więc z jednej strony puszczam co stworzyłem a z drugiej otwieram się na nowe.
      I to nowe nie jest tym co sam z poziomu ego mogę wymyśleć. To już mnie znudziło i przynosiło jedynie kaca.

      Do szczęścia, radości bez kaca, trwałego pokoju, potrzeba jest dwu.
      Mnie i Ja, Wyższego Ja, Jaźni, Boga, Ducha Świętego.
      Dlaczego?
      Bo Jaźń nie podejmie kroku wbrew mojej decyzji zachowując moją wolną wolę, niższego ja. Jednakże widzi więcej, po prostu wie. Do niej należy mądrość a do mnie decyzja.

      Więc mówiąc bądz Wola Twoja, zgadzam się na podjęcie decyzji nie samemu (nie pod kierownictwem ego-antychrysta) lecz pod kierownictwem mej Chrystusowej Jaźni. Z tej strony wygląda to jakby we dwoje ale to są dwie części Jednej Istoty. I ani jedna ani druga cześć nie mogą działać osobno.
      Do tej pory ego ciało rządzić a na Boga zrzucać odpowiedzialność.
      Nie ma tak.
      „Bez Boga ani do proga”

      Wybieram mieć szczęśliwy dzień a decyzję ‚w jaki sposób, przy jakich doświadczeniach’ zostawiam Jaźni, gdyż ona wie jak to zrobić. I to nie będzie się działo bez mego udziału, bo jednym jesteśmy, więc przeze mnie, poprzez pomysły, natchnienia i porywy serca.
      Lecz ego musi zostać odłożone na bok a bez wybaczenia ego ciągle podnosi łeb.

      Błądziłem w tym temacie i dziś mi się to objawiło, poczułem to, zrozumiałem.

      Więc zaczynam jakby nowy rozdział, bardziej świadomy 🙂

      1. „Dlatego na początku komentarza wspomniałem Myśląca Inaczej o wyczuciu drugiej osoby. W takim wypadku będzie to propozycja na miejscu.”

        Czasem się wie 🙂 jednakże to i tak dana osoba podejmuję decyzję końcową . Tak to jest gdy się wszystko do jednego wora wrzuca a to nie jest takie hop 🙂

        Gdy Nauczyciel przestaje się przewracać , przestał się rozwijać być może 🙂

        Dobrego Dnia Wędrowcze

      2. – Co pan tak leżysz, podnieś się pan.
        –Ja? Ja się wcale nie obaliłem, to ziemia się do mnie przystawia.
        _____

        No chyba wciąż zdarza mi się wrzucać różności do jednego wora. Też tak MI masz? 😉

        Kiedyś miałem można by tak powiedzieć, nauczyciela.
        Byłem jego słowami zafascynowany i jednego dnia spaliłem nowe książki z jego słowami i wszystkich znajomych którym o nim mówiłem, przed nim przestrzegłem.
        A jedna rzecz mi się nie spodobała. Być może ktoś zadał sobie trud by przekazać dużo mądrych rzeczy, by jednym wplecionym zdaniem zwieść odbiorcę (tak pomyślałem).
        A może to ja błędnie zinterpretowałem i przekreśliłem go, czasami jednak cytując jego słowa.

        I kiedy piszę te słowa, ktoś mi się na myśl nasuwa. Tak, ta osoba potraktowała mnie podobnie.

        Coś czuję że wyjaśnienie nadchodzi. I tamtej akcji, tak bym mógł się dowiedzieć jak było naprawdę i tej, bo to również temat otwarty.
        Wybaczę i się dowiem i zobaczę czy coś się zmieni.

        Dobrego

      3. „No chyba wciąż zdarza mi się wrzucać różności do jednego wora. Też tak MI masz? ”

        Nie MI tak nie ma 🙂

        „– Co pan tak leżysz, podnieś się pan.
        –Ja? Ja się wcale nie obaliłem, to ziemia się do mnie przystawia”

        Pewien człowiek pchnięty sterownikami życia skierował się ku mostowi , w kącie leżał człowiek spojrzał na niego i rzekł:
        – Tak się to może skończyć . Na te słowa człowiek obejrzał mówiącego. Przyglądając mu się uważnie . Po czym z wdzięcznością mu podziękował i wrócił do domu 🙂

      4. No nie MI, zdecydowanie nie wrzucasz wszystkiego do jednego worka. Ty rozwiązując worek rozrzucasz wszystko wokoło i powstaje problem bo nie wiadomo co zostawiłaś w dłoni i o czym chcesz rozmawiać 🙂
        A może to ja 😉

      5. Drogi Wędrowcze chyba być może nie końca mamy to samo odniesienie wrzucanie do jednego worka 🙂 Siebie znam , nie w całości ale wystarczająco . Ponadto tą dokładnie tą sytuację 🙂 zobaczyłam już jakiś czas temu że się wydarzy 🙂 i tak To Kochany Wędrowcze bywa z osobami , które rzekomo nad sobą nie pracują 🙂

        Dobrego Dnia I do Przodu lecimy a jakże 🙂

    2. A gdy ego podnosi łeb, stajemy się niewolnikami lęku. Bo można kierować się radością i rozprzestrzeniać miłość. Albo stać się niewolnikiem lęku i tworzyć jeszcze więcej lęku, tkwiąc w pułapce częstotliwości, zasilając matrix.

      Utniesz hydrze łeb, odrosną dwa. Pokonasz wroga, pojawi się dwu. Lęk urośnie.
      Wybaczysz, wróg zniknie, lęk przemieni się w wdzięczność, miłość urośnie.

  24. INTUICJA
    Ile razy ktoś w życiu tak miał lub ma ?
    Np taki impuls żeby gdzieś nie iść
    Albo coś odpuścić
    Lub Przeczucie

    Tak prowadzi Jaźń a ile osób z nią rozmawia ? mały procent a mimo to jest OBECNA i jak trza to nawet czasem w łeb zawali tyle że większość ludzi Ignoruje te oznaki od niej .

    1. MI – cale zycie ucze sie z intuicja pracowac. Nigdy mnie nie zawiodla. Jesli z nia nie wspolpracuje dostaje „za swoje”. Zawsze. Obecnie jestem powoli na etapie odbierania natychmiastowego czyichs mysli o mnie. 90% przypadkow kiedy ktos z moich znajomych, kogo znam, do mnie dzwoni wyglada tak, ze nim telefon zadzwoni, wiem ze ten ktos bedzie dzwonil na chwile przed – jego intencja kontaktu ze mna jest w czasie rzeczywistym odbierana. To czasami wrecz mnie wystrasza 🙂 w sensie pozytywnym.
      Stad wlasnie chcialem poprzednio podkreslic, ze rozmowy z ludzmi na temat zycia itp. powinno sie prowadzic tylko poprzez intuicje, inaczej wlacza sie ego i ta rozmowa nie pomaga nikomu. Nieraz mowiac intuicyjnie mowie zupelnie co innego niz bym chcial bezprosrednio przekazac i dzieki temu rozmowca rozumie dokladnie co chcialem przekazac. Intuicja po prostu radzi sobie z ludzkimi filtrami najlepiej. Czasem mowi mi, zebym sie zamknal i nie madrzyl. Pare razy ostatnio nie posluchalem i wytworzyly sie komplikacje niepotrzebne z paroma osobami… Jednak nie jest wcale latwo z intuicja wspolpracowac, trzeba sie rozluznic mentalnie i nie chciec cisnac swoich zamierzen na sile, zeby jej nie zagluszyc. Czyli na wylaczonym ego jest najlepiej. Nadal sie tego ucze. Ale bardzo lubie ta moja intuicje zwariowana:)

    2. Jak mi mówi intuicja -idź,
      i nie pójdę, to może nie wiem czego żałować
      A jak mi mówi -nie idź,
      i pójdę, ooo to wtedy żałuję że nie posłuchałem,
      bo ego nagada -a co tam, raz jeszcze ostatni pojedziesz i kasę zarobisz; i lipa, nerwy zszargane a kasy ni ma.

      Ty Jasność mówisz że z intuicją całe życie pracujesz a ja o niej całe życie jedynie na filmach słyszałem i nawet nie wiedziałem czy coś takiego naprawdę jest. Pewnie nie słuchałem. Ale od kilku lat dobija się i gdyby nie podnoszące się ego, tak ono zagłusza, człowiek mógłby właśnie żadnej decyzji nie podjąć sam, żadnej nie żałować i po każdej powiększać szczęście.

      Jak mówi KC, Głos Boga (intuicja jak myślę) mówi do nas cały czas. Na początku zdaje się być cichy, prawie niesłyszalny ale przy wyciszającym się ego, robi się coraz głośniejszy.

      Dokładnie tak jest nawet tu na forum. Idąc za intuicja gdy coś napisze to jest ok ale gdy trzy grosze dołoży ego, kropla trucizny wiadro czystej wody zatruje.

  25. Nieco z innej beczki, ale pewien związek z kościołem też ma. Otóż redaktor naczelny katolickiego magazynu Magna Polonia Wojciech Kempa napisał książkę o historii Polski pt. „Co przed Mieszkiem?” https://sklep.magnapolonia.org/produkt/co-przed-mieszkiem-wojciech-kempa/
    Z opisu tego co jest w książce „Opracowanie historyczne traktujące o dziejach ziem polskich od czasów najdawniejszych po wczesne średniowiecze. Autor zestawia ze sobą różne kategorie źródeł, które – jak można się przekonać – tworzą spójny obraz. Możemy więc zaobserwować, że ustalenia archeologów w pełni współgrają z tym, co przekazują starożytni historycy i kartografowie, a także pradawne pieśni, których akcja nierzadko rozgrywa się na terenach, które dziś należą do Polski.”
    Jak już nawet katolicy wydają takie książki i piszą, że ustalenia archeologów są spójne z tym co pisali starożytni kronikarze i że to nie były bajki jak do niedawna twierdzili to jest to znak nadchodzącym wielkich zmian.

    1. Się mleko rozlało i już nic nie pomogą. Następnym etapem będą książki o tym jak to Słowianie przynieśli kulturę dla całego świata 😉

      ps. w „Dziejach Polski” Konecznego jest jeden jedyny przypis, że na pewno nie było Wielkiej Lehiii – wydawnictwo Capital

  26. Jasność
    Chciałem tylko powiedzieć że jestem na tak, z tym co tu napisałeś i wczesniej o pociągu z Berlina.

    1. Wędrowiec – dzieki Ci. Tylko to nie jest tak, ze jak slucham sie intuicji to nie popelniam bledow i wszystko „idzie cacy”. Intuicja to nie ego i czesto wpuszcza w sytuacje z pozoru do bani po to, zeby na koniec przejscia w szerokiej perspektywie zobaczyc jaki byl jej dalekosiezny cel. Ego przewaznie jest nastawione na szybkie zachcianki niczym male dzidzi. Czesto dlatego z pozoru, a raczej z poziomu ego, to do czego mnie pcha intuicja wydaje sie droga nie na skroty, ale trudna lub najtrudniejsza z widzianych przeze mnie na danym etapie.
      Poki co moja „prawda” jest taka, ze ZA KAZDYM razem kiedy przeciwstawiam sie jednoznacznemu tchnieniu intuicji, nie wiem jak to najlepiej okreslic bo to niesamowicie nieuchwytne werbalnie uczucie, za kazdym razem dostaje za swoje. Intuicja jak piszesz kloci sie z ego, z tym egogego swoim walcze od jakiegos czasu stad coraz czesciej mam intuicyjne wglady w alternatywne zakonczenia sytuacji. Czasem wiem jak na przyspieszonym filmie co mnie czeka, jesli nie poslucham. Czasem, niestety, mam tylko sugestie intuicji przed soba i wtedy najczesciej zdaza mi sie jej nie brac pod uwage… duzo pracy przede mna jeszcze w tej kwestii.

      1. „Intuicja to nie ego i czesto wpuszcza w sytuacje z pozoru do bani po to, zeby na koniec przejscia w szerokiej perspektywie zobaczyc jaki byl jej dalekosiezny cel”

        Piękniej Bym Tego Nie Ujęła 🙂

        U mnie też z tym odbieraniem myśli tak jest , rozwija się to wciąż bo nie raz z przestrzeni odbieram różne rzeczy co potrafi naprawdę przestraszyć i cofnąć Ale dzięki temu widzę też swoje blokady w umyśle więc w sumie pomocne . A czasem i męczące bo zasypiasz i słyszysz jak W-wie ktoś krzyczy Olka przynieś Ketchup !
        Pracy nad sobą każdy dużo ma , przejdzie się jedno odkrywa się drugie a potem trzecie i nie wiadomo ile jeszcze tego przed nami.
        Jednakże grunt to chcieć
        A chcieć to Móc
        Aż MOCĄ zaczepie w przestrzeni bo inaczej być nie może .
        Jedni Szybciej Drudzy Później grunt każdy z nas dojdzie tam gdzie zmierza.

      2. „Słów to raczej nie odbieram, chyba że podpowiedzi ale to inny temat”

        A ja odbieram wiele rzeczy nie tylko słowa , nawet leki a nawet czyjeś sytuacje w życiu i wszystko czuje jak swoje . Jednakże ma to swój powód 🙂 Jeśli zmierzę się z lękami wszechświata a i moimi w tym momencie też bo coś się odsłania wtedy odblokuje mi się pamięć i całkowite widzenie 🙂 I tak Wędrowcze to jest gdy siebie znasz potrafisz stworzyć taką sytuację z którą będziesz musiał się zmierzyć i już aż ją pojmiesz ogarnie w całości i część nieświadomości w Tobie stanie się Świadoma . Ale takie rzeczy to chyba już tylko wariaci robią 😛 🙂 Ufam iż udało mi się zadowolić cząstkę twojej ciekawości . I Ufam W Nas iż każde po swojemu dojdzie tam gdzie zmierza czyli do przeistoczenia 🙂

      3. A to ci dopiero ciekawe!
        Czytam komentarz Jasności(bardzo lubię śledzić twoje inspirujące przemyślenia, opowiadania) i już na samym początku dostrzegam zdanie, które stanie się kanwą mojej wypowiedzi.
        ,,Dojeżdżam” do słowa ,,odpowiedz”, a tu niespodzianka!

        MI odpisuje za mnie! I w dodatku moimi myślami.
        Często bywa, że dwoje, a nawet kilkoro ludzi komentuje w bardzo podobny sposób jedno czyjeś zdanie.

        Zastanawiam się, czy my tu na blogu nie wytworzyliśmy specyficznej, zbiorowej świadomości. 🙂

        I jak tu pisać, gdy inni za człowieka piszą?! 🙂
        Chyba muszę wcześniej wstawać 😀

    2. Słów to raczej nie odbieram, chyba że podpowiedzi ale to inny temat.
      Takie jak przynieś keczup, o nie, to byłoby dla mnie okropne.
      Ja wyczuwam nastawienie, uczucia. Dlatego źle się czuję w dużych grupach gdzie jest energia jakoś ukierunkowana na komercje albo ogólnie niewzorcowo. Inni tego nie rozumieją a ja musze z takego miejsca uciekać albo wkładać wysiłek by tworzyć jakąś blokadę, pilnować swojej wibracji.
      Jak mam kontakt z jedną osobą i gdy nie mam z nią egotycznych porachunków, wtedy te odczucia mogą być rozpakowane do umysłu i nie zawsze musi to być to samo co ta osoba sobie akurat myśli. Te jej myśli też mogę wyczuć ale jej umysłowy słowotok nie zaśmieca mi głowy. Czasem mogę wyczuć że jej myśli wcale nie oddają tego co ona czuje, czy też to że jej uczucie pochodzi z jakiegoś głębszego pokładu a myśli które akurat ma, bardziej są po to by zakryć te które wywołują jakąś emocję.
      Wtedy dopiero mogę pomóc.
      Ale na to jeszcze potrzebuję dużej uważności i czystości własnych intencji bo moje ego łatwo może namieszać.
      Na forum tej pralk nie ogarniałem. Teraz coraz bardziej mi się klaruje, w miarę jak usuwam blokady ze swej strony i coraz częściej czuję by się wycofywać. Przez to że czuję drugą osobę i jej nastawienie. A osoby które tu wchodzą, są zazwyczaj w pewnym stadium „lepiej nie dotykaj”. Więc nieprawidłowo czytałem taką energię.

      Co do intuicji, która czasem wpuszcza nas w sytuacje które wyglądają kiepsko, to też mam, ale widzę że tylko po to, bo już czas coś rowiązać i Jaźń wie, że damy radę. To jest gdy oddaję jej kierownictwo.
      Bo w podobną sytuację ale taką na którą jeszcze nie czas, też się mogę wepchnąć ale bardzej na życzenie ego i pod wpływem chęci np przyspieszenia czy czegoś takiego ale w tym zawsze jak lęk, bo pośpiechem też kieruje lęk.

      1. I jeszcze jedno Kochany Sławku , wiesz dlaczego tak bardzo znam siebie ?:) bo (powtórzę ) całe życie zajmowałam się sobą , swoim otoczeniem czy Rodziną a nie duperelami innych tyłków 🙂
        Każdy tyłek tylko z pozoru wydaje się być innym jednakże każdy robi to samo do czego został stworzony co w nim takiego ciekawego ? 🙂 Taka metafora bez metafory .
        Piszę to ogólnikowo niech nikt niczego nie odbiera osobiście 🙂

      2. Krysiu z lasu – dziekuje Ci za mile slowa. Nie wiem gdzie sie ten post pojawi bo pod Twoim nie ma „odpowiedz” ale zapewne odnajdziesz i tak.
        Pewnie, ze tak jest z ta wspolna swiadomoscia! Ludzie, ktorzy szukaja i sie rozwijaja, przy tym wchodzac juz na wyzsze poziomy swiadmosci, rozwijaja empatie, intuicje, telepatie itd. przy okazji. Tutaj jest mnostwo osob, ktore ze soba doskonale rezonuja choc nie sa „takie same”. To jest piekne bo sie uzupelniamy – stad czesto czyta sie czyjes posty jak wlasne :)… a i nieraz jak wlasne, ktore by sie napisalo ale sie jeszcze nie skrystalizowaly. To tylko dowodzi tego, ze wszystko plynie w dobrym kierunku.
        Dla mnie ciekawym jest „odczuwanie literek” jak to nazywam – chodzi o odczuwanie ludzi piszacych tutaj posty po tym jak pisza i co pisza. Podoba mi sie, ze znakomita wiekszosc osob, ktore regularnie pisza maja swoj staly, niezachwiany profil. Nie ma tej labilnosci i balaganu emocjonalnego jakie maja miejsce w standardzie matriksowym.

    3. „lepiej nie dotykaj” -nie proponuj
      Bo może jestem na czymś skupiony/a i nie chcę byś mnie rozpraszał
      A może już tego próbowałem
      A może mi to nie smakuje w tej chwili
      A może chcę czegoś innego teraz
      A może nie od ciebie
      A może po prostu robię tu coś innego
      A może chcę mieć święty spokój

      Jak byłem lata temu w Szkocji, tam usłyszałem ciekawostkę.

      Szkot do Szkotów
      -Jadę na wakacje do Grecji
      Cisza i uśmiechy, ewentualnie, baw się dobrze

      Polak do Polaków
      -Jadę na wakacje do Grecji
      –A jakimi liniami? A tamte nie lepsze?
      –My też byliśmy tam, mieliśmy taki super hotel, sprawdź ten, dobry jest, a jakbyś nie miał co robić to jedź tu i tu..
      –Nie jedź tam on głupoty gada, jedź tam bo tam lepiej itd.
      Dla kogo lepiej?

      Mamy Polacy wścibską naturę wtrącania się w nie swoje sprawy i proponowania, nie rozpoznając, co akurat ktoś potrzebuje.

      Kiedyś pół dnia przestawiam meble i staram się wypoziomowć szafę na nie równej podłodze i już mnie nerwy łapią bo drzwi się nie równo schodzą.
      Przychodzi kolega i z miejsca proponuje mi wypoziomowanie szafy.
      Tylko go wzrokiem zmierzyłem a w duchu powiedziałem: nie wkur.. mnie.

      No ale dziś kumam, skąd te wszystkie propozycje, nieodpowiednie, w nieodpowiednich chwilach, akurat gdy człowiek na granicy równowagi, albo gdy skupia się nad czymś nowym a ktoś szychodzi i proponuje ci coś nad czym już tysiąc razy się zastanawiałeś i zęby zjadłeś.

      No dobra, bedzie tego. Proponowałem i było mi proponowane.
      Co dawałem to dostawałem. Już tego dawać nie chcę i nie proponuje innym rezygnacji z propozycji. Kto chce niech się tym bawi.

      Miłego dnia wszystkim

  27. Zawsze po wizycie w kościele bolała mnie głowa, w trakcie mszy nie potrafiłam wysiedzieć na miejscu, ziewałam co chwilę. Od dziecka odrzucało mnie od kościoła i tak już zostało. Miałam to szczęście, że nie pochodzę z katolickiej rodziny. Widzę też, że dużo młodych ludzi odchodzi od tej „tradycji” (bo wiarą tego nie można nazwać) a i starsze pokolenia idą po rozum.

    1. Marto, a ja miałam jeszcze większe szczęście, bo urodziłam się w miejscowości, gdzie nigdy nie było kościoła, a najbliższy był 2O km.

      W mojej wsi chłopi w 1772 roku powiesili proboszcza, bo chciał od nich dwa razy więcej kasy, niż było na początku uzgodnione.

      Także do dzisiaj jest pozostałość kamiennych fundamentów, ale kościoła nie ma, wybudowano w 2OOO roku kaplicę zwaną minikościołem.

      Ja poznawałam Źródło Życia z opowiadań Moich ukochanych rodziców.
      Jestem więc wolna od tego watykańskiego egregora.

      Pozdrawiam wszystkich TAWerniaków z urlopu.😘😘😘

      1. Słowianko miłego urlopowania się!

        U mnie skończyło się leniuchowanie a zaczęła praca nad własnym domem. 💪Trzymajcie kciuki żeby chałupa stała i się nie zawaliła. 😅 Po skończonej budowie zapraszam w pod masyw Ślęży, gdzie będzie stał nasz dom. 😍

      2. ludzie bez duszy lub z czesciowa dusza potrzebuja sobie zastapic dusze i tu wkracza kosciol… duszni ludzie nie maja potrzeby uzupelniania co niedziele duszy, dlatego katolicy czy w ogole religijni to skirwysyny plus minus, wiadomo sa wyjatki jak wszedzie, ale przewaznie jak powiesz cos na ich jaszczura to na ciebie wsiada

      3. Marto, mało brakowało a pomogłabym Ci w październiku cegły nosić, albo cement mieszać. Wybierałam się pod Ślężę, ale plany się jednak zmieniły. Od ponad roku chcę tam jechać, ale widocznie jeszcze nie czas… A ten nastąpi. W przyszłym roku już nie daruję…

      4. ,, Przybędziem,
        gdy Mocy nabędziem 😀”
        Przed Domem twym Marto
        na trawie siędziem.
        Rozpalim Mocy Ognisko,
        wszak Góra Ślęża blisko
        Pradziadów Miejsce Święte
        płomieniem serc objęte!
        Zabrzmi Marto kochana
        historii pieśń do rana.
        Radości, śpiewy, tańce!
        My Lachy, nie przebierańce!
        Świtu słoneczna zorza
        poniesie pieśń do morza.
        Do naszych domów w kraju,
        niech wszyscy pieśń poznają…”

        >>Krysia z lasu<<

        Ech, już tam jestem… 🙂
        Marzenia spełniają wszystkie podróże, nawet te, gdy człek z miejsca się nie rusza 🙂 , a w każdym zakątku świata znaleźć się może… 🙂

        Chałupa będzie stać i się nie rozwali
        jak trwa Góra Ślęża w oddali 🙂

        Miłego dnia!
        PS. Budowlanego! 🙂

      5. Marto, miałam okazję we wrześniu 2O17 po raz pierwszy zdobyć ☺ Ślężę. Wejście to pikuś, ale zejście to katorga dla moich kolan.

        Marto

        Niech Twa chata rośnie,
        Jak szyszki na sośnie,
        A życie w niej Ci płynie,
        Jak górski strumyk w dolinie.

        Pozdrawiam serdecznie Ciebie i całą TAWernę z Podkarpacia 😘 siedząc dupką na pniu zawalonego drzewa.☺

      6. Dziękuję pięknie drogie Panie, jak tylko chałupa stanie zapraszam wszystkich chętnych na ognisko i piesze wycieczki po okolicy. Całusy 😘

      1. ,, A tętent Białych Koni już słychać z dala… 🌈🔆🐴🐴🐴🐴 ”
        … to tylko cała Tawerna do Marty się zwala!! 😀 😀 😀

      2. TAW żarcia starczy dla wszystkich. Nie potrafię ugotować dla dwojga, u mnie naje się całe wojsko. 😂

      3. ,, Gość w dom, żarcie do szafy… 🤣🤣🤣🤣”
        ,, Gosc w dom, szynka do lodowki. 😀”

        Oby tylko na takich ,,drobiazgach ” się obywało!
        W moich stronach mawia się: Gość w dom, żona w ciąży! 😀 😀

      4. ,,Znałem gościa, który mówił, że „dla pewności” nie zbliża się do żony przez dwa miesiące po jej powrocie z sanatorium… 🤣”

        I pewnie jej to też odpowiadało 🙂
        Jest domowe przedszkole, to dlaczego nie może być ,,domowe sanatorium”? 😀 😀
        Po tej sanatoryjnej rozłące obydwoje byli baaaaardzo zmęczeni 😀 😀

        Tak, że…, no…, wyjeżdżający na ,,kurację” zapewnić może jednocześnie ,,rekonwalescencję” dla dwojgu 😀 😀 😀

        *************
        Żona wraca z sanatorium. Mąż ciekaw jej relacji.
        – Kochanie, opowiadaj, jak było? …, tak się stęskniłem…
        Żona, siadając na kanapie, wykonuje mimowolny gest; zarzuca nogę na nogę i z entuzjazmem mówi:
        – Kochanie! Nareszcie razem!

        ***************

        Ale my świntuszymy!
        To znaczy Ty, Tawcio! Ja nie! 🙂

  28. Słów to raczej nie odbieram, chyba że podpowiedzi ale to inny temat.
    Takie jak przynieś keczup, o nie, to byłoby dla mnie okropne.
    Ja wyczuwam nastawienie, uczucia. Dlatego źle się czuję w dużych grupach gdzie jest energia jakoś ukierunkowana na komercje albo ogólnie niewzorcowo. Inni tego nie rozumieją a ja musze z takego miejsca uciekać albo wkładać wysiłek by tworzyć jakąś blokadę, pilnować swojej wibracji.
    Jak mam kontakt z jedną osobą i gdy nie mam z nią egotycznych porachunków, wtedy te odczucia mogą być rozpakowane do umysłu i nie zawsze musi to być to samo co ta osoba sobie akurat myśli. Te jej myśli też mogę wyczuć ale jej umysłowy słowotok nie zaśmieca mi głowy. Czasem mogę wyczuć że jej myśli wcale nie oddają tego co ona czuje, czy też to że jej uczucie pochodzi z jakiegoś głębszego pokładu a myśli które akurat ma, bardziej są po to by zakryć te które wywołują jakąś emocję.
    Wtedy dopiero mogę pomóc.
    Ale na to jeszcze potrzebuję dużej uważności i czystości własnych intencji bo moje ego łatwo może namieszać.
    Na forum tej pralk nie ogarniałem. Teraz coraz bardziej mi się klaruje, w miarę jak usuwam blokady ze swej strony i coraz częściej czuję by się wycofywać. Przez to że czuję drugą osobę i jej nastawienie. A osoby które tu wchodzą, są zazwyczaj w pewnym stadium „lepiej nie dotykaj”. Więc nieprawidłowo czytałem taką energię.

    Co do intuicji, która czasem wpuszcza nas w sytuacje które wyglądają kiepsko, to też mam, ale widzę że tylko po to, bo już czas coś rowiązać i Jaźń wie, że damy radę. To jest gdy oddaję jej kierownictwo.
    Bo w podobną sytuację ale taką na którą jeszcze nie czas, też się mogę wepchnąć ale bardzej na życzenie ego i pod wpływem chęci np przyspieszenia czy czegoś takiego ale w tym zawsze jak lęk, bo pośpiechem też kieruje lęk.

  29. I żeby nie było tak że wrzucam do jednego worka. Nie uznaję propozycji za coś złego. Nie uznaję jej na ślepo za coś dobrego. Teraz 🙂

    Grunt to wyczucie co i do kogo jeśli się proponuje.
    Ale jeśli osądziło się propozycje ogólnie jako dobrą (tak właśnie miałem) to nie będzie się zwracać uwagi na wyczucie drugiego człowieka w tym temacie i będzie się z góry zakładać, że proponować zawsze można. I takim osądem tworzyłem sobie piekło.
    No i się wyjaśniło uff.

  30. Co nieco odległej historii i stworzeniu homo sapiens.
    Hyperborea i Hyperborejczycy (wyższe wibracje) https://youtu.be/aD6vivpcmOY

    Sumeryjska historia stworzenia człowieka (niższe wibracje)

    Historia dwóch z kilku większych obecnych tu niegdyś ras. Wrzucam,żeby przypomnieć, że znane i nieznane cywilizacje na Ziemi liczą sobie kilka set (lub więcej) tysięcy lat.

    Od czasu spisania powyższej historii nieco się pozmieniało, „dzieci” powoli dorastają i stają się niezależne. Pomaga nam przy tym lilka (kilka) zmiennych. Wiele z nas jest tu „przelotem”, dobrze przypomnieć sobie,że główny nurt pomija niektóre ciekawe historie, a ponad nami od zawsze jest coś więcej.

    Jedna z opisanych cywilizacji jest w miarę znana i doceniona, o drugej większość praktycznie nie słyszała, przypadek ;)?

    1. A ze o Hyperboreji znow ❤
      I o Koniach bylo…a gdzis tam galopuja WILKI ❤

      Niedzwiedzica, Wilki, Sokol, Delfiny, Orzel, Labedz…Jelen, Tygrys, Pantera, Sowa, KON ❤
      Badzcie pozdrowieni Bracia ! ❤

  31. „,, A tętent Białych Koni już słychać z dala… 🌈🔆🐴🐴🐴🐴 ”
    … to tylko cała Tawerna do Marty się zwala!! 😀 😀 ”
    Ja swego konia już umyłem i wypastowałem, bo się umyty i schludny pokazać chciałem.
    Pysk ogolony, bujna czupryna, a Wy mi tam przygotujcie miodu i wina 🤣 🤣 🤣

    1. Łzy ze śmiechu
      nad twym humorem panie
      ocieram ręcznikiem
      i zadaję pytanie:
      Co podług ciebie
      ,,twój koń” znaczy,
      czyż ja mam rozprawiać
      o swojej klaczy??!
      😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀

      No chyba pęknę ze śmiechu! Pewnie ześmieję się na suchy wiór 😀 😀

      A ten pysk ogolony to u konia rzecz jasna… 😀
      Ty masz przecie buzię, nieprawdaż?

      No jak sobie teraz wyobraziłam kunia z ogolonym pyskiem, to chyba się zerżę ze śmiechu!
      Cały dzień będzie za mną ,,chodził” ten pysk ogolony 😀

      Ty to potrafisz, Vikingu, oderwać ludzi od zajęć!

      1. Krysiu, ja i mój koń jedno jesteśmy 😀
        Razem chodziliśmy do sadów na jabłka.
        Razem chodziliśmy na brzoskwinie i poziomki.
        Razem poruszaliśmy różne wątki.
        Jak na górze, tak na dole.
        Mój koń ma jednak wolną wole 😁
        Czy mam pysk czy buzie to nie ma znaczenia.
        Mam nadzieje, że napisałem z sensem bez zbędnego pierd…nia.

  32. ——— Witam wszystkich :))
    cóż , jestem na etapie , że już nie chce mi się gadać / pisać/. Zaczęłam ok 10 lat temu pisać o KK / rodzina ortodoksyjni katolicy /, pod moimi wpisami prawie zawsze pojawiały się komentarze : ty szmato , itd,itp. Uśmiecham się czytając wasze komentarze , ciepło mi na sercu z ich powodu . KROPLA DRĄŻY SKAŁĘ . Kropelkom :)) https://www.youtube.com/watch?v=uKbuFYd468w

  33. Widzisz Pałki Pałki Twój komentarz stał się tutaj wpisem na blogu – gratuluję !!!
    Zobacz jak wiele zdziałał on dla innych – wspieram Cię gdziekolwiek jesteś…i z czymkolwiek się zmierzasz.

    A tę piosenkę dedykuję Marcinowi – który pomógł mi przetrwać ostatnie dosyć trudne dni – bardzo Ci dziękuję –
    totalne BYCIE SOBĄ przy Tobie to prawdziwa przyjemność/
    Nigdy w życiu nie czułam się tak dobrze jak przy Tobie…
    nigdy wcześniej nie było mi tak dobrze ze sobą…
    Twoje słowa> ,Ależ cóż Ci więcej potrzeba do życia niż ta radość , która jest w Tobie?’
    Dziękuję.

    *Słuchanie Armii z Tobą to mega przyjemność i wielkie dzięki za poszerzenie mych muzycznych horyzontów – muzyka Wojciecha Kilara jest piękna…a Mike Oldfield – cudo…dzięki, dzięki!*

    ARMiA „Opowieść Zimowa” https://www.youtube.com/watch?v=GN5VKi4jHIk
    „Jest w lesie ptak, na wieży dzwon
    Jak dotąd tylko ja, jak dotąd tylko Ty
    Jak warto żyć, gdy serce drży
    W zimową noc niech nie wie nic Zły
    Czy ryby jeszcze drżą w oceanie
    Czy wiatr się zrywa czy bije dzwon
    Czy przyjdziesz znów, daleko stąd
    Czy będę jeszcze Twoim przyjacielem
    I skąd ten blask, ten w dali ptak
    Skąd w białej mgle zniszczony płaszcz
    Nie mogę znieść,
    nie mogę Ci nic powiedzieć
    Pustynia śpi, zabija świat
    Jak cicho obok nas, jak cicho tu i tam
    I niemy krzyk, gdy serce drży
    W zimową noc niech nie wie nic Zły
    Zły zły zły zły zły zły zły zły
    Czy ryby jeszcze drżą w oceanie
    Czy wiatr się zrywa, czy bije dzwon
    Czy przyjdziesz znów daleko stąd
    Czy będę jeszcze Twoim przyjacielem
    i gdzie…”.

    -Miłej nocy w tym swoim lesie.-Twoim królestwie.

    1. Dziś wstałam z łóżka z poczuciem, że coś złego wisi w powietrzu nademną albo moją rodziną. Jakieś czarne myśli jak czarne chmury. No potrafiłam tego odegnać. Jak bym w depresję wpadła. Mąż stwierdził, że on nie ma złych przeczuć więc będzie OK.
      Dawno tak się nie czułam, nie potrafiłam wyjść z tego stanu. Czułam się jakby mnie coś wciągało w wir czarnych myśli, wątpliwości.
      Dopiero jak stanęłam boso na trawie twarzą do słońca i tak stałam i stałam, to wreszcie odeszło. Strach znikł choć jakieś przeczucie zostało, ale znow czuje przypływ sił i odwagi.
      A może to też Twoja zasługa Melisso? Napisałaś jak byś wiedziała, że mi to właśnie dziś będzie potrzebne, że wspierasz mnie gdziekolwiek jestem i z czymkolwiek się zmierzam…
      Dziękuję 😘

      1. Droga Pałki Pałki,
        w nasze umysły podświadome wmontowano różne mechanizmy zabezpieczeń przed wypinką z egregorów, więc w chwilach pobudki te mechanizmy się uaktywniają. Jak najbardziej mogą się wówczas pojawiać przeróżne lęki – jak ja je nazywam – egzystencjalno-eschatologiczne… 😀😀😀😀

        Nie dawajmy się temu. Doskonałą technikę zastosowałaś: ŻYWIoły to istoty ŻYWE, zawsze nam pomagają 🙂

        *

        Ciekawym mechanizmem, który może się też uaktywnić u budzących się, jest mechanizm gwałtownych, spektakularnych „nawróceń” (np. Robert Tekieli, Miś Koterski, Frytka Frykowska, Agnieszka Chylińska, Rafał Porzeziński).

        Klient nagle słyszy „głos Boga” i pada na kolana…

        https://www.gosc.pl/doc/2152257.Zawylem

        https://wpolityce.pl/m/kultura/247270-nawrocenia-w-swiecie-rocka-uslyszeli-wezwanie-jezus-cie-kocha

      2. „Zawyłem i potwornie smutny, pełen buntu wydarłem się: „Jak mogłeś dopuścić do tego, że moje życie jest takie beznadziejne? Dlaczego Ty do mnie nie mówisz, gdy robię te wszystkie głupoty?”. I wtedy padła odpowiedź: „Gdy mówię, nie słuchasz”. Zamurowało mnie. Dreszcze. Zbaraniałem. Ale natychmiast na mocnej bucie zadałem następne pytania. I znów usłyszałem wyraźne, konkretne odpowiedzi, przerastające o Himalaje moje doświadczenia duchowe i wiedzę. Wyraźny głos. Baryton. Wypływał gdzieś ze środka, ale był niezwykle donośny. ”

        I o tym właśnie mówię ( nasrają Ci w domu a potem Ci wybaczają oczywiście to Twoja Wina co by nie było ) Z różnych tematów których jestem obserwatorem widzę ten sam kołowrót .

        Inny mechanizm nie jestem wcale święty ( sztuczne poczucie bezpieczeństwa i zrozumienia ) no i cię mam .

        Dlatego ja od zawsze wierzę w siebie swoje możliwości , Jaźni a przede wszystkim Źródłu jedynemu jakie jest . Tyle że poprzez masę zakłóceń niestety trwa rozeznanie się w tym wszystkim a do tego jeszcze to walenie po czakrze 🙂

        Dobrego Dnia Wszystkim

      3. TAW, dziękuję za uświadomienie mi, że to tak działa.
        Czyli tak, z jednej strony jest to optymistycznie, bo mi potwierdza że się im wymykam powolutku, skoro takie cyrki mi się dzieją, a z drugiej jesień i zima, już sobie tak boso w słonku w razie czego nie postoję 😉 W ogóle brak słońca mi nie sprzyja 🙁 Czyli ciężki czas nadchodzi.
        Jak to dobrze że jesteście 😚

      4. Oby, bo wczoraj niebo nad Monachium było mleczne… a samoloty latały jeden za drugim.

        Apropos latania, zauważyłam, że od chyba trzech tygodni dużo śmigłowców nad Monachium lata, ciekawe, czy to przypadek, czy coś się dzieje.

      5. Pałki Pałki, ja też przez to przeszłam, może nie byłam depresyjna, ale za to miałam ataki paraliżującego strachu. Takiego, który oddech odbierał. Zdarzały się (te ataki) już w dzieciństwie, a przed dwoma laty się powtórzyły. Była ostra jazda, ale pomogło mi wtedy świadomość, że nikt/nic nie może mi nic zrobić, pomogło „otulanie” się mentalnie kokonem, który do tego wzmacniałam mówiąc temu czemuś, że ma spadać. Pomogły słowa jednej z Pań piszących na blogu TAWa, że należy mówić przed pójściem spać, że zakazuje się komukolwiek wykonywania jakichkolwiek czynności z moim ciałem bez mojego przyzwolenia. Podała wtedy nawet dokładną formułkę. Zapisałam ją wtedy, ale nie potrafię teraz znaleźć. Co ważne nie można używać w tym „zaklinaniu” przyimka „nie”, bo jak mówimy „nie pozwalam” to to coś zrozumie z tego „pozwalam”, tak jak nasza podświadomość… I tu nasuwa się pytanie, czy to wszystko nie dzieje się w naszej podświadomości?? Teraz mi to przyszło do głowy.

        A wracając do tematu, trzeba jeszcze uwierzyć w siebie, uwierzyć w swoją moc, a wtedy zaczynają się dziać niewiarygodne rzeczy, prawdziwe cuda. Zaczynamy mieć wpływ na rzeczywistość, na to co się dzieje. Myśli spełniają się w czasie rzeczywistym….

        Pozdrawiam i wiele siły życzę.

      6. TAW, jest coś co może potwierdzić to co piszesz, jak tu od 2001 roku mieszkam nigdy nie było prób alarmów, a niedawno (kilka miesięcy temu), była jedna próba, a w ubiegłym tygodniu (nie pamiętam którego dnia, chyba w czwartek) była kolejna, tym razem z powiadamianiem na smartfon, za pomocą App „Katwarn”, który informuje o zagrożeniach, do tej pory informował o zagrożeniach pogodowych typu silne opady deszczu, burze, gradobicie, czy śnieżyca, a tym razem został wykorzystany przez rząd jako test… Te śmigłowce, test, sypanie.. To nie jest bez powodu.. A śmigłowce, to nie ADAC, czy czerwony krzyż. Te, które widziałam były po prostu szare, ciemnoszare.

        Ja mam ostatnio też jakieś sny, których niestety nie pamiętam, jakieś migawki tylko. I cosik mnie dopadło, niby przeziębienie, ale jakieś inne… Duże wahania samopoczucia, raz wrażenie, że grypa mnie bierze, a za chwilę nic nie czuję.. Ale leczę się (moja własna nalewka malinowa też pomaga)😅, ale nie było jej dużo i się skończyła😋, nastawiłam już nową porcję malin.. Na sok 😉, może część z tego też w spirytusie(oczywiście rozrobionym) wyląduje.

      7. Droga Laszko jaka Pani ? normalnie jesce mnie tu tyły z tyłka wzięte potrzebne 😛

        Brak zezwolenia na wchodzenie w moją przestrzeń
        Brak zezwolenia na jakąkolwiek ingerencje na wszystkich poziomach mojej świadomości i gęstości
        Brak zezwolenia na bazowaniu zainstalowanych we mnie programach ( które trza przerobić , nie oznacza to że mają na tym bazować , takiego wała)
        Brak zezwolenia na pobór energetyczny ( czyli złodziejstwo)
        Brak zezwolenia na podpinanie się do umysłu , manipulacje , wklejanie fałszywych obrazów
        Moja Przestrzeń należy tylko do mnie Źródła które jest mną a ja nim .
        Brak zezwolenia na wchodzenie w moją przestrzeń wszystkim którzy nieświadomie i świadomie nie stosują się DO PRAWA JEDYNEGO.

        Między czasie formułka się zmieniła .

        jednakże jak sama zauważyłaś przypomniało ci się coś z dzieciństwa i teraz doprecyzuję pewną rzecz chcąc nie chcąc musieliśmy się z tym zderzyć jeszcze raz i rozwiązać owy rzekomy problem na innym poziomie Świadomości by się od tego uwolnić ( lęk) .

        Korzystając z okazji Kalinka dobrze to ujęła Twoje Doświadczenie jest dla nas Bardzo Budujące

      8. A na końcu mówię jeszcze co mówię

        MOJE NIE JEST ŚWIADOMYM NIE PONAD WSZYSTKIM CO JEST ROZPOZNANE I NIE ROZPOZNANE

        IIIIII DASWIDANIA IM A CO

      9. A właśnie odnośnie słowa NIE
        Powiadają iż dusza przekorna jest powiedz jej że czegoś nie może dokonać a się zdziwisz . Jeśli się to pojmuje można sobie użyć narzędzi SAMEMU ( czyli znaleźć swój sposób na siebie )
        Kolejna rzecz iż Słowo Nie ma Znaczenie dosłowne gdy mu się nada owe znaczenie czyli ŚWIADOME NIE 9 ZAKAZ I JUŻ )
        A co do podświadomości to posłużę się troszkę męskim językiem (metafora) trza wziąć je „za pysk” i powiedzieć krótko JA TU RZĄDZĘ kiedy się ustawi poniekąd „hierarchię ” wychyli się tylko po to by pokazać jakiś program który jest abyśmy mogli go przepracować czyli staje się pomocnikiem anie sabotażystą.

      10. Laszko, MI, Nukka, bardzo Wam dziękuję za to co napisałyście.
        Wasze własne doświadczenia, sposób ochrony – bardzo to pomocne. Z chęcią więcej o tym poczytam, zawsze to mniej „błądzenia po omacku”.
        Dziękuję :*

      11. Pałki Pałki nie ma za co , wszystko czego dokonujesz w swoim życiu robisz to sama , my tylko dzielimy się swoimi doświadczeniami , jeśli się komuś przyda coś to super a jak nie to też dobrze bo to oznacza żeeee…… mamy wielu Oświeconych 😀 🙂

      12. Pałki Pałki – ja tylko wstawiłam tekst – cytat z linku…
        Jeśli Tobie czy komuś innemu będzie on pomocny, to super 🙂 Wszystkiego dobrego, pozdrawiam ❤

  34. „PiS i PO-jedno zło”

    PiSowiacy i Platformiaki w jednym stali domu.
    Raz jeden był na górze, a raz drugi wszedł na górę z dołu.
    Razem jedli jednak z tego samego pańskiego stołu.
    Ktoś komuś zrobił laskę, a później dostał na konto kaskę.
    Prawica i lewica to jedna wielka bzdura.
    Wie o tym kogut i kura.
    Mysz zamieniła się w szczura.
    PSL, rzekomo bronią owiec i chlewnej trzody.
    Tak naprawdę chcą mieć przy korycie dochody i odchody.
    Dożyliśmy ciekawych czasów Moi mili.
    Niby to polityka, a pod zasmarkanym nosem pełno gili.

    ViS
    🙂

  35. „Znałem gościa, który mówił, że „dla pewności” nie zbliża się do żony przez dwa miesiące po jej powrocie z sanatorium… 🤣”

    🤣🤣🤣 Łebski gość.

  36. TAWie, jeśli chodzi o wypinkę z egregorów, to wczorajsza akcja „Polska pod krzyżem” gdzie z ciekawości fragmentami oglądałem na tv trwam, podziałała na mnie dołująco, bo jak zobaczyłem te smutne i cierpiętnicze twarze Naszych Rodaków i słyszałem te straszne słowa księdza ( programowanie umysłów na ofiary niosące krzyż ) i zobaczyłem, że wśród tłumu ludzi jest nawet trochę ludzi młodych i dzeci, to się wkurzyłem i zmartwiłem jednocześnie tą intrygą KK wobec Naszego KRAJu.
    Wyciągnąłem jednak z tego swoją osobistą lekcje.

      1. Myślę, że dopóki ludziska nie pojmą, iż Boga/źródło mają w sobie, to dalej będą szukali Go na zewnątrz. Zresztą w wywiadzie mówią, że usłyszeli ze środka siebie odpowiedzi na zadawane pytania. Tylko dlaczego nie skojarzą tych faktów – to nie wiem.

    1. Vikingu, są ludzie którzy lubią jak im się mówi jak mają żyć i myśleć. Dlatego szukają instytucji takich jak kościół, która im powie co jest złe a co dobre, jak żyć i umierać, chodzą do lekarzy, którym powierzają swoje zdrowie, wierzą w politykę i brak wpływu na nią. Ja ich nazywam leniwym gatunkiem, bo jeśli sami nie zechcą zacząć samodzielnie żyć i myśleć to choćbyśmy na rzęsach stawali to nasze argumenty przejdą bez echa.

  37. „Tylko dlaczego nie skojarzą tych faktów – to nie wiem.”
    Pewnie dlatego, że nie interesują się fizyką kwantową, ulegli kościelnej indoktrynacji i jest im „wygodniej” zwalić swoje „nawrócenie” na „tego na górze” 😀

    1. Różne głosy można słyszeć w głowie. Nie tylko dobre ale i złe też. Za którymi człowiek podąza temu służy. Wolność polega na służeniu. Ale jeśli tym głosom nie można się oprzeć to jest już zniewolenie – pytanie: czy zniewala dobro czy zło?

      1. pytanie: czy zniewala dobro czy zło?

        Uzależnienie a teraz pytanie czym jest uzależnienie

      2. Wolność polega na służeniu??
        Dziwny opis wolności. Dla mnie wolność to wolność, a służenie to rodzaj zniewolenia.

        Dziwnym trafem ostatnio trafiam na katolików, chcących myślących inaczej, przekonać do katolicyzmu absurdalnymi argumentami. Było już, że rzeczy nauczanych w katechiźmie w biblii nie ma, ale to świadczy o ich prawdziwości, było, że dzięki KK kobiety uzyskały równouprawnienie, ale i tak nie można ich traktować na równi z mężczyznami bo mają inną rolę do spełnienia, było, że katolicyzm to religia miłości, ale musi walczyć o wiernych, było, że właściwie Jezus i Bóg nakazują ubóstwo, ale kościół musi mieć pieniądze, żeby się zbroić.. A teraz o wolności, która ma być służeniem.

        Nie wiem śmiać się czy płakać… Ale płakać nie będę.

        Ludzie niech czytają i widzą jakie to wszystko absurdalne.

        A, nie wszystko było tu na blogu u TAWa, niektóre „cytaty” są z Youtuba.

      3. Nazywam to syndromem jezusa z Nazaretu budujmy kościoły , walmy od drzwi do drzwi i zbawiajmy te grzesne dusze bo co one biedne poczną ( ale jestem wielki prawie jak jezus) no no , owszem obłęd 😛 zastanawia mnie też pewna kwestia po co bogu imię? skoro jest jeden 🙂 nic zero samodzielnego myślenia czy co ?

        No i tym sposobem dowiedział się Pan kim są SŁOWIANIE wystarczy popatrzeć i wiary do tego nie trza ( na szczęście )

        Laszko to nie są przypadki gdzie nie trafię to jechowici zaraz za mną 🙂 wiedzą że ich świat runie za chwilę , nareszcie . Myślą że nas przestawią , akurat .

        Dobrych Snów Wszystkim

  38. Ostatnio trafiłem w necie na książkę Bruce’a Liptona „Biologia Przekonań”. Kupiłem ją właśnie. Podobno są w niej przedstawione dowody naukowe na to, że nasze myśli mają moc kreacji rzeczywistości. Podtytuł brzmi: „Uwolnić moc świadomości, materii i cudów”.
    P.S. Nie chciałbym ktoś z Was albo z waszej rodziny czy znajomych kota, a w zasadzie kotki? Mój kuzyn miał problemy z nią, sikała w domu byle gdzie i jak się mu dziecko urodziło to wyrzucił ją na dwór. Biedaczka miałczy strasznie od czerwca i wykorzystuje każdą okazję, aby wejść do domu, załatwia się pod drzwiami. Jeszcze nie podjął decyzji co z nią zrobić, ale na zimę na dworzu zostać nie może, a do domu z powrotem jej jak sądzę nie weźmie.

    1. Mam i przeczytałam „Biologię Przekonań” już jakiś czas temu.
      Dr B. Lipton pisze o swoich badaniach nad komórką, które doprowadziły go do wniosku, że to nie geny determinują nasz stan zdrowia, ale czynniki zewnętrzne – sygnały ze środowiska, jakimi też są nasze myśli. Więc tak, to dowodzi, że nasze myśli mają moc kreacji rzeczywistości. 🙂
      Książka nie jest gruba, więc pewnie już wkrótce zamieścisz jej recenzję na swojej stronie, Wolni Słowianie – to dobra wiadomość dla tych, którzy tej pozycji nie znają. 🙂

      1. Nie mogę znaleźć wątku o pochówku a gdzieś to dziś widziałem i chciałbym też coś w temacie dopowiedzieć.

        Pamiętam tzw. śmierć a raczej oddzielenie od ciała i nie robiło mi wielkiej różnicy, co się z tym ciałem dalej stanie. Jedyne emocje, ogromny zawód i zdziwienie przeplecione z żalem, pojawiły w chwili kiedy ujrzajem leżące na ziemi ciało i uświadomiłem sobie, że moje ziemskie plany zostały przerwane.
        __________________

        Biologia przekonań
        Nie czytałem, widziałem kilka wykładów B. Liptona w temacie i zgadzam się z tym, że geny są pośrednie a decydują przekonania, czyli to w co uwierzylismy, na podstawie nauki, religi, cudzej prawdy, osobistych doświadczeń, zaciemnionego obrazu po osądzie, czy jakichś głębszych wglądów.

        Dziękuję za przypomnienie. Jakoś mocniej dziś ten temat poczułem.
        Może temat mojego dnia.
        Biologia przekonań.

  39. Laszko, może chodzi Ci o taki tekst, który kiedyś tutaj zamieściłam:

    „Na podstawie prawa wolnej woli, mojej boskiej suwerenności, ogniem boskiego światła, mojej duszy, spalam wszystkie połączenia astralne, demoniczne, technologiczne i wszystkie jej przejawy w mojej psychice i umyśle jak złość, nienawiść, zazdrość, zawiść, strach, poczucie bycia ofiarą.
    Unieważniam wszystkie umowy zawarte świadomie i nieświadomie na wszystkich istniejących poziomach i gęstościach. Staję się na nowo wolnym dzieckiem boskiego światła, którym byłem zawsze, ale utraciłem świadomość tego, z powodu przejęcia kontroli nad moim umysłem.
    Spalam wszystkie obce programy kontroli umysłu, podpięcia, implanty i inne technologie o których nie mam świadomości i wiedzy, pieczęcie religijne, magiczne, ezoteryczne, astralne, w tym pieczęć czarnego słońca.
    Moją intencją jest BYĆ SOBĄ, takim jakim się ZRODZIŁEM z boskiego łona miłości i prawdy.
    Włączam na nowo i synchronizuje, przywracam pełne i niczym nieograniczone połączenie boskiej duszy z oczyszczonym umysłem i intuicją. Świadomie żądam zwrotu mojego JA, tożsamości boskiego dziecka. Włączam na nowo połączenie z naturą i przyrodą i synchronizuję się z nią w naturalny, optymalny i zgodny z boskim porządkiem sposób”.
    za:
    https://mistykabb.wordpress.com/2019/02/06/falszywi-mesjasze-ezoterycznych-technologii-astralnych/

  40. Pałki Pałki brawo! Czyli chcesz by przyjąc was do klubu niechodzących do koscioła! Super.
    Uwazaj tylko na „nowy sposób” patrzenia na swiat. Przeanalizuj swoją drogę.
    A może było tak, że świat się nie podoba, bo zniewolenie, polityka, reklamy i wszystko ogłupia. Wiedza to raczej dezinformacja a wszystko jest płytkie i bez sensu. Tak…świat taki jest. Jest taki by człowiek pragną czegoś nie z tego świata. Czegoś więcej. Może nie trafiłaś na osoby żyjące duchowo, które mogłyby przybliżyć tobie ideę Królestwa Niebieskiego. Kiedy żyje się pełnią życia to wszystko nabiera sensu i człowiek uczy się p okory wobec wszechświata. Ale można też probować znaleźć tę drogę do boskości poprzez naturę. Natura jest wspaniałym dziełem Boga dla ludzi. Szkoda że tak ją niszczymy (jako ludzkosć) dla kilku przedmiotów i zabawek. Mam nadzieję że zarazisz więcej osób tym swoim „nawróceniem” ale proszę cię z głębi serca: nie odciągaj ludzi od koscioła, od sakramentów. Może inni muszą przejść taką drogę a ty inną. Wiedz jedno – prawdziwy chrześcijanin zawsze będzie starał się czynić uczynki miłości. To ty ocenisz czy dobre owoce czy złe wydaje drzewo. Ludzie tutaj na tym blogu są nieskazitelni i piszą jakby nie mieli żadnych wad – za wszystko winią kościół. Dlaczego?

    1. „Ludzie tutaj na tym blogu są nieskazitelni i piszą jakby nie mieli żadnych wad – za wszystko winią kościół”.

      To Twoja perspektywa i Twoja ocena. My tutaj właśnie dzielimy się swoim bólem, troskami i rozterkami wynikającymi z nieśmiałych prób wdrażania przez nas algorytmów Wielkiej Zmiany w naszą polaszą Macierz (przywracania naszej Ziemi do jej pierwotnego energetycznego formatu) – a nie jest to prosta praca, „opór materii” jest niepomierny…

      Wg mnie dyskusje o KK są zupełnie niepotrzebne – projekt Watykan zniknie wraz z odkopaniem kościEmanueli, a resztki KK w Polsce znikną wraz z zanikiem pokolenia apteczno-kościelnego. A młodzi nie chadzają już po kościołach…

      KOŚCIół to już tylko kości…

      *

      Jest coś takiego jak mentalny wirus babiloński, Ksiega Apokalipsy nazywa go Wielki Babilon (Babilon → starożytny Egipt → Cesarstwo Rzymskie → Watykan → Polska współczesna – to jedna i ta sama mentalna kalka, w różnych tylko odcieniach i z niewielkimi modyfikacjami).
      Ten mentalny wirus babiloński na poziomach subtelnych został już zdeaktywowany. Ale pokolenie nim zainfekowane jeszcze bardzo długo będzie się kurować z „choroby popromiennej”…

      Isis karmiąca Horusa…

      1. Tak… coraz mniej ludzi chodzi do kościoła. Ale nie trzeba zeby dużo chodziło – wystarczy ta garstka, która swoją służbą nie pozwala popaść ludzkości w otchłań barbarzyństwa. Wy jesteście jedną z wielu religii: nazywa się to neopoganizm. Wy też chcecie uniknąć barbarzyństwa.
        Tak… nie trzeba dyskutować o KK. Wystarczyłoby, żebyście akceptowali, że są ludzi którzy chcą być w KK, tak jak inni chcą być rodzimowiercami, turbosłowianami itd.
        Nie… nie rozumiesz czym jest wada, skaza, zło, grzech, nieczystość, błądzenie.

        Najtrudniej znaleźć wspólny język by zrozumieć, że wszyscy chcemy tego samego.

      2. „Wystarczyłoby, żebyście akceptowali, że są ludzie, którzy chcą być w KK”.

        A czy my kogoś wypędzamy z KK?…
        Moja Mama i cała moja RODzina są „na sztywno” wpięci w egregor, jeszcze niedawno sam byłem na sztywno wpięty w egregor, więc doskonale zdaję sobie sprawę, jak przemyślny to mechanizm kontroli i opresji.
        Ja swojej RODziny nie poganiam, ukazuję im tylko – niedostępną im dotychczas – jedną z perspektyw oglądu. Perspetywę naturalną, niezainfekowaną; perspektywę „porządku Natury”.

      3. Ktoś ci nagadał głupot o jakichś egregorach 🙂 myślisz że ludzie wcześniej nie znali takich rzeczy? Otóż znali… I wybrali Kościół jako jedyny sprawdzony ratunek. Wam się wydaje że KK trzeba zniszczyć bo jest zacofany …
        „więc doskonale zdaję sobie sprawę, jak przemyślny to mechanizm kontroli i opresji.” – w KK najbardziej człowiek uczy się korzystać z wolnej woli. Bóg daje wolnosć.
        Mam dwie sprawy do Was wszystkich. 1. Przestancie budowac swoje istnienie na polaryzacji do innych grup. 2. Broncie Kościół bo to jest miejsce gdzie słabi i bezbronni się chowają.

      4. „Wam się wydaje że KK trzeba zniszczyć”.

        KK sam się niszczy, sam się utylizuje, gdyż był to projekt NIEWZORCOWY. A wszystko, co niewzorcowe, teraz się kruszy…

        KK był immanentną częścią matrixa, a matrix już padł, jedzie już tylko „na oparach”, jak celnie ujął to Alex Berdowicz w rozmowie z panem Stanisławem Milewskim.

        *

        „Przestańcie budować swoje istnienie na polaryzacji do innych grup”.

        Mogę mówić tylko za siebie: mnie grupy nie interesują. To, co robię (bieżący proces rozwojowy), robię tylko dla siebie. Jeśli ktoś przy okazji skorzysta – jego korzyść; jeśli nie, też dobrze. Każdy ma swoją własną drogę, każdy idzie w swoim własnym tempie, każdy sam odpowiada za swój rozwój.

      5. Ach teraz widzę, że masz niepodważalne kompetencje by te sprawy oceniać. U nas się mówi na to „zaorany”. Pan Milewski też jest ogromnie ważny, wszak bywa na Galaktycznych Posiedzeniach… u nas się na to mówi ‚schizofrenik’.

        Tak jak napisałeś: ” każdy sam” ale jednak identyfikujesz sie z grupą słowian, z RODem. Jeśli tego nie widzisz to z kim ja właściwie piszę – z 5 letnim dzieckiem???

      6. Czy ja sam wybrałem gdzie, kiedy i kim mam się urodzić?

        Raczej identyfikuje się z człowiekiem 😉
        Mówię po polsku, ale znam też inne języki – w każdym z nich jest unikalne piękno. Piękno wychodzące z duszy.

        Myślę, że taką samą duszę mają biali, murzyni, eskimosi itd. Dlatego identyfikuję się z uczestnikiem zycia Kościoła, który ogarnia wszystkich ludzi, bez względu na przynależność rodową, rasową, czy grupę społeczną.

        Przeczytałeś kiedyś książkę „Quo Vadis” ? To była lektura w szkole.

      7. Lubię Sienkiewicza, bo to Podlasiak i piękna dusza, ale jego pisarstwo jest silnie religijnie programujące…

        *

        Co do ras i nacji. Moja hipoteza badawcza jest następująca: nie będzie wielkiej pobudki Ziemian bez wielkiej pobudki Słowian;
        nie będzie wielkiej pobudki Słowian bez wielkiej pobudki Polachów,
        gdyż Polska jest w tej chwili Epicentrum Wszechświata…

      8. „Polska jest w tej chwili Epicentrum” – TAW: tu się z toba zgadzam, ja pochodzę z samego centrum tego epicentrum, a ludzie, z którymi dorastałem, to była elita 😀

        Robisz błąd poznawczy, okreslając jedne rzeczy silnie programującymi, a inne nie. Myślisz, że jak stworzysz jakiś nowy ten tego „egregor” pobudki Słowian, to zmienisz bieg historii????

        Bzdury piszesz. W Indiach, w Afryce, w Ameryce południowej, dzieją się ważne rzeczy… bo dzieją się w człowieku. A każdy człowiek to cały wszechświat – dlatego zabicie nawet jednego człowieka to najgorsze z podłości.

        Może tu znajdziecie z katolikami wspólny mianownik. Czyż my wszyscy kochający życie i prawdę nie walczymy z tą ‚cywilizacją śmierci’ ???

      9. „Myślisz, że jak stworzysz jakiś nowy ten tego „egregor” pobudki Słowian, to zmienisz bieg historii?”

        Doświadczenia fizyki kwantowej już sto lat temu udowodniły, że żyjemy w wielkiej kosmicznej zupie, w której wszystko na wszystko ma swój przemożny wpływ; każda nasza myśl ma wpływ na ostateczny kształt Wszechświata…

        „Jeśli mechanika kwantowa dogłębnie tobą nie wstrząsnęła, jeszcze jej nie zrozumiałeś” ∼Niels Bohr.

        Tak więc „bieg historii” każdy z nas zmienia codziennie każdą swoją, mniej lub bardziej stwórczą myślą, mniej lub bardziej stwórczym SŁOWEM.
        SŁOWIANIE, bo STWARZALI SŁOWEM, posiadali Moc Kreacji rzeczywistości.

        *

        „Wspólny mianownik z katolikami” mam w sobie immanentnie wpisany, gdyż jeszcze niedawno sam byłem gorliwym katolikiem, moja RODzina i Przyjaciele są nadal. Ale największy numer wyciął mi w niedzielę mój kumpel gorliwy katolik (który nie wie, że prowadzę bloga), przysyłając mi linka do… Tajnego Archiwum Watykańskiego… 🤣🤣🤣🤣
        Paradne yaya się zadziewają… 🤣

      10. TAW… dobra, przecież cię nie nawracam 🙂

        Ale próbuję Ci powiedzieć, że te rzeczy były znane ludziom już dawien dawno. Kiedyś nawet w radio Maryja o tym mówili.

        A skąd wziąłeś to : „SŁOWIANIE, bo STWARZALI SŁOWEM, posiadali Moc Kreacji rzeczywistości” ??? bardzo interesujące ale bardzo nierzeczywiste jednocześnie – gdzie piszą o tym więcej? i kto?

      11. O tym, że starożytni Słowianie stwarzali Stwórczym Słowem WIEM (Wiedza/Wieda/Weda) sam z siebie. To jest kluczowy temat na najbliższe lata 🙂

        Może nasza Czcigodna Arkona zechce podzielić się kiedyś z nami swoimi wglądami w temacie?… 😉

        (Starożytni Słowianie byli nosicielami przedwiecznej Mądrości, poźniej celowo zainfekowano ich obcymi algorytmami (mentalny wirus babiloński), by zwieść ich na manowce).

      12. Szanowny Monotemacie uprzejmie proszę o zaprzestanie prób obrażania admina oraz innych osób na forum.

        Napięcia można jedynie rozluźnić od wewnątrz. Każdy sam w sobie.

        Miłego dnia

      13. Monotemacie – gratuluję! Bardzo trafnie dobrałeś sobie nicka. 😉
        Rozumiem Twoją desperację – Twój świat się wali.
        I współczuję Ci – musi Ci być ciężko.
        Czy nie zauważyłeś jednak pewnej zależności?
        Im bardziej kogoś atakujesz, a na dodatek obrażasz, to tym silniejszy skutek odwrotny tym wywołujesz.
        Więc odpuść sobie, idź swoją drogą, tak jak i każdy z nas na tym blogu to czyni.
        Powodzenia i słusznych wyborów Ci życzę na Twojej drodze …

      14. Tawie odnośnie tych yay chwilę wcześniej rozmyślałam o pewnych kwestiach dziejących się i zaś pomyślafszy se „oj tak Źródło ma przeogromne poczucie humoru potrafi robić yaya ” w końcu Źródło to przecie my a nie jakiś smutas z brodą w powadze nad nami 🙂 Co jak co Gmosiek kiedyś dobry przykład podał dlaczego ten jezus z obrazków smutaśny chodzi . No właśnie, skoro życie to radość Istnienia a nie powód do smucenia.

        Devingo kiedyś napisał każdy może zrobić sobie badania genetyczne . Ale po co, lepiej pierdasić o SŁUŻENIU .

        Myśl nie jest ani dobra ani zła . Myśl to po prostu Myśl nadanie jej znaczenia większego niż ma oraz Intencji stwarza co stwarza proste jak konstrukcja gwoździa .

      15. Monotemacie tak dodam se jeszcze coś od siebie . Tak to właśnie jest gdy ludzie sami coś stwarzają i tego nie widzą , nie mogą ponieważ odrzucają inną perspektywę chociażby spojrzenia na to i zastanowienia się czy może to takim być lub nie . Tu każdy z nas doświadczył sam pewnych rzeczy a mleko z piersi mamy dawno przestaliśmy pić . Wiesz czemu ? Bo każde dziecko prędzej czy później chce dorosnąć , uniezależnić się od RODziców. Stać się samodzielne .
        Technologia Ludzka żadne tam coś czego człowiek nie może dotknąć , doszła już do tworzenia życia poprzez łączenia genetyczne to jest FAKT klonowania to jest FAKT , zamrażania komórek macierzystych by się regenerować to jest FAKT , INVITRO to jest FAKT , stworzenie życia nie w łonie a w sztucznym środowisku to jest FAKT a ludzie nadal wierzą w boga który ich stworzył Fakty walą po łbie a ludzie nadal wierzą w coś czego nie można dotknąć . I to jest FAKT . Ludzie kochani trochę samodzielnego myślenia właśnie .MY JAKO GATUNEK LUDZKI TEŻ UMIEMY STWORZYĆ ŻYCIE POWTARZAM UMIEMY JAKI BÓG ?
        Wolna Wola czym jest Wolna Wola takie pytanie podstawowe .
        Jeśli powiadam ci zaiste idź gdzie chcesz ale jak pójdziesz źle to cię w jakimś ogniu piekielnym spalę to czy można to nazwać Wolną Wolą w ogóle ? Jakimś wyborem ? TU NIE MA WYBORU ŻADNEGO !
        Ale jeśli stworze prawo tzw zwrotne czyli konsekwencje , czyli naukę dla siebie samego aby nie walić na okrągło tych samych błędów . Czy w tym momencie można nazwać to Wolną Wolą ? Owszem tak . Jedynie co to będzie tak jak se pościelisz i wsio . Człowiek potrzebuje doświadczeń do swojego rozwoju dla mnie to proste jak drut ale nie eeeeeeeeeeee. Z każdej strony tylko walą strachem a ten strach właśnie stwarza co stwarza , STRACH NIC WIĘCEJ . CZAS ZACZĄĆ ŻYĆ , ODDYCHAĆ , CIESZYĆ SIĘ SOBĄ DNIEM WIELOMA INNYMI ASPEKTAMI W DUPĘ Z TYM PIEKŁEM KTÓRE NIE ISTNIEJE ! TO DOPIERO TRZA MIEĆ NASRANE W DEKLU BY W OGÓLE CHCIEĆ STWORZYĆ COŚ TAKIEGO ZRYTY BERET I JUŻ .

      16. „Broncie Kościół bo to jest miejsce gdzie słabi i bezbronni się chowają.”
        BINGO NIE MA TO JAK OPEROWAĆ STACHEM NAJLEPSZA MANIPULACJA TY JESTEŚ SŁABY KOŚCIÓŁ CIĘ OBRONI .
        Historia mówi również o zabijaniu w imię boga a przedstawiciele kościelni błogosławili owym ludziom FAKT a tu bo nie ma dowodów historycznych na to iż Słowianie byli . A na co panu historia ? jak się z czegoś i tak nie robi użytku.

        Ale mniejsza z tym bo rozkminiałam sobie pewną rzecz
        Nie masz wpływu na śmierć
        Owszem mamy każdego dnia !
        – trujemy powietrze , ziemię , siebie bo jesteś tym czym jesz a powietrze jest podstawą naszego pożywienia , woda .

        W życiu trzeba się dzielić zgadzam się ALE NIGDY WIĘCEJ WŁASNYM KOSZTEM NIGDY TO NAJGORSZE CO MOŻNA UCZYNIĆ SAMEMU SOBIE .
        Kolejna sprawa żeby dawać to trzeba wpierw samemu coś posiadać .

        Dziękuję za kolejne odkrycie które mogłam odkryć 🙂 I niczego proszę nie odbierać poprzez osobisty pryzmat , lubię sobie czasem coś porozkminiać po swojemu i się tym podzielić tylko tyle .

      17. cipy potrzebuja kosciola i szpitala, tyle w temacie, ksiadz oslabia dusze, lekarz cialo

      18. [TAW] Mam cudne bibliofilskie wydanie „Monachomachii” z niepowtarzalnymi rycinami J. Przyłuskiego… 😉
        ———————-
        „Powrot Swietego” 😇
        No prosze. Popili i narozrabiali, a „aureole” na glowach ani drgnely. 😉

      19. Mam trzech Przyjaciół, którzy wystąpili z zakonu. Ale dla nich to temat tabu, ciężko ich namówić do zwierzeń… 😉

        Od września tego roku do zakonu poszła moja znajoma. Duża rotacja wśród Przyjaciół…

      20. „A skąd wziąłeś to : „SŁOWIANIE, bo STWARZALI SŁOWEM”
        Tak PIEKNE jak bajka, a jednak prawdziwe 🙂
        Nawet minuta nie minela od umieszczenia poprzedniego komentarza i oto wlaczam you tube i co widze !

        .https://www.youtube.com/watch?v=yDXSKFHcvw4

        Słowiańska Mantra Pomyślności i Dobrobytu

        A na poczatku tekstu :

        ” Slowianscy znachorzy i kaplanki korzystali z sily mantr do pracy z wewnetrznymi wibracjami, w ktorych jest zawarta moc przemiany rzeczywistosci.
        WIBRACJA DZWIEKU TO PODSTAWA WSZECHSWIATA. ”
        itd;

        Wiedzieli o tym Hellenowie, kaplani w Delfach i Epidorze leczyli takze Dzwiekiem, Wiedzieli o tym Pitagorejczycy.

        „zawarta moc przemiany rzeczywistosci.” 🙂

        Jesli powiem, ze setki razy w pare sekund, gdy pisze na blogu, nadchodzi odpowiedz „przypadkiem”, to moze wygladac nieprawdopodobnie 😉
        Ale gdybym powiedziala, co sie czasami zadzialo w rzeczywistosci, to najzwyczjaniej malo kto by uwierzyl 😉

      21. „„Broncie Kościół bo to jest miejsce gdzie słabi i bezbronni się chowają.””
        To jest prawda.
        Mam na mysli miejsca USWIECONE.
        Zawsze w kazdym wyznaniu i wierzeniu swiatynie, chramy, swiete gaje itd sa miejscami, gdzie konczy sie „prawo wladcy”, a zaczyna Prawo Uniwersalne.
        To w katedrze Naszej Pani Esmeralda znalazla schronienie. W czasach starozytnych w swiatyniach Artemidy chronili sie zbiegowie, kobiety, ktore uciekly od mezow, sieroty, itd;

        Jeszcze nie tak dawno Alma Mater byla miejcem schronienia przed „mundurowymi”;
        W czasach strajkow studenckich w okresie „Solidarnosci” milicja nie wchodzila do budynkow Uczelni.
        Szacunek dla uswieconego miejsca jest gleboko wpisany w Czlowieczenstwo.
        A co sie stalo, ze tak bardzo oslabl ?

      22. ” wszak bywa na Galaktycznych Posiedzeniach… u nas się na to mówi ‚schizofrenik’. ”
        Panie Monotemat,
        Wystarczylo mrugniecie 😉 I jest Galaktyczne Posiedzenie. I to nie jest zart 🙂

        komentarz pod piesnia :

        Ari Ira

        Oj… Chcę tam być!!!
        👏👏👏👏💞💞💞💞
        A nasza Galaktyka i tak najładniejsza 😂
        Dziękuję 💙💚💛💖

    2. „To Twoja perspektywa i Twoja ocena. My tutaj właśnie dzielimy się swoim bólem, troskami i rozterkami wynikającymi z nieśmiałych prób wdrażania przez nas algorytmów Wielkiej Zmiany w naszą polaszą Macierz (przywracania naszej Ziemi do jej pierwotnego energetycznego formatu) – a nie jest to prosta praca, „opór materii” jest niepomierny…”

      🌻 🌼 🌷 🌹 🌺 🍀

      https://forum.interia.pl/jezus-3000-lat-przed-chrystusem-faraon-zwany-jezusem-tematy,dId,2543393

      Może się komu przyda do badań ….

      Z mojego doświadczenia to nie dyskutuje z nimi rzekłabym iż to są jacyś prześladowcy 😛 co się do dOOpy chcą przykleić może tam jest w niej co i faktycznie ciekawego 😂😂😂

      „Pałki Pałki brawo! Czyli chcesz by przyjąc was do klubu niechodzących do koscioła! Super.
      Uwazaj tylko na „nowy sposób” patrzenia na swiat. Przeanalizuj swoją drogę”

      Nie ma to jak zastraszać w imię Miłości oczywiście i wbić w poczucie winny . Tak tak znam się ja na tej Miendłości w Imię Jezusa żeby nie było , jakby ten jezus zszedł faktycznie na ziemię to by się chyba z nerwa przekręcił co tu się odpiendala na tej Ziemi

      Monotemat pytanie retoryczne
      Oddasz życie za rzekomych grzeszników ? bo skoro tak wielbią swego boga KK i są jego pośrednikami to dlaczego nie wezmą z niego przykładu ?

      Nikt z nas ani na świecie (oprócz fanatyków) nie odda życia za zbawienie kogoś mało tego powiem ci, że jest to poprawne zdrowe i jak najbardziej pokazujące, iż cząstka Miłości Własnej jest w każdym .

      Dobrego Dnia Wszystkim

      1. Piękny ten słonecznik doskonały w każdym calu doprecyzowany w najmniejszym szczególe Jak to Budda w milczeniu rzekł
        Patrzysz i nie widzisz

      2. pragniesz być kimś, chcesz się wyróżniać, stąd „myśląca inaczej” – prawda?
        Jeszcze nie zrozumiałaś, że nie od nas zależy kiedy i jak umieramy?
        Jeszcze nie dotarło do ciebie że „oddawanie życia” to poświęcanie drugim uwagi i czasu, to robienie czegoś dla innych?

        Dlatego jest matka i ojciec i dlatego mają swoje dzieci, których muszą uczyć się kochać i akceptować każdego dnia. Najwięcej kłopotów młodzi ściągają na siebie poprzez brak miłości od ojca i matki.

        Czy miałaś tyle szczęścia że twoja rodzina była idealna i wszyscy się kochali i nadal kochają?

        Nie jesteśmy od siebie różni – mamy tylko inny pryzmat poznania – wszystko rzeźbi świetlny kryształ naszego umysłu i to są rzeczy nad którymi nie my sami mamy władzę, bo najpierw maja ja inni – patrz wyżej. Gdy miłość jest wkoło ciebie to twój umysł jest jasny. To że odczytałaś moje słowa jako zaproszenie do strachu może świadczyć o czymś u ciebie – bo moją intencją nie było straszenie.

        BTW: imię Jezus jest używane od wielu tysiącleci. tak samo jak moje imię czy twoje.

      3. Monotemacie 🙂 dziękuję iż skierowałeś na mnie swą uwagę 🙂
        Co do nicku jakby to rzec jest jaki jest , można się w nim czegoś doszukiwać lub go pojąć .
        Być kimś odpowiem najlepiej jak umiem .
        Często i gęsto umęczona pewnymi kwestiami mówiłam mam dość tej roli i tej i tej mam jej dość ! czy osoby do których się zwracałam zrozumieli słowa te ? któż wie .
        Jednakże jeśli się ma czegoś dość to czy dąży dana osoba do bycia KIMŚ czy na odwrót ? A tak zupełnie szczerze JAKIE TO MA ZNACZENIE ? Jednakże odpowiedź chciałeś poznać . Kłaniam się nisko , promyczek śle i ufam iż udało mi się czytelnie odpowiedzieć na zadane pytanie .

      4. Co do nickow… Kazdy ma swoj wlasny, czyli inny wiec chcac nie chcac i tak sie WYROZNIA.

      5. A wiesz co Monotemacie Ci jeszcze napiszę i Serdecznie z Serca Ci podziękuję 🙂 To niesamowite odkrycie patrzeć i widzieć ile dobroci wypłynęło z twojego pojawienia się tu a najlepsze jest to że Piękno tworzy się w nieświadomości tego co stwarza . Dziękuję Ci za odkrycie czegoś nowego i pięknego zarazem .

      6. ,, Szanowny Monotemacie uprzejmie proszę o zaprzestanie prób obrażania admina oraz innych osób na forum. ”

        Obrażanie Admina oraz innych osób na forum, proszę mi wybaczyć, droga Saro, ale to twoje odczucia i twój odbiór.
        Zatem miło by było takie kwestie wyrażać tylko w swoim imieniu, no chyba, że zostało się wybranym na mediacyjnego przedstawiciela, a takowego tu wyboru nie zauważam.

        ,,Przeleciałam” właśnie pisemną dysputę między Monotematem i TAWem , i nie znalazłam ani jednego momentu, w którym ktoś kogoś obrażałby. A już tym bardziej mnie!

        Skądinąd dyskusja bardzo ciekawa.

        Przeciwieństwo postaw, pryzmatów postrzegania i rozmowa prowadzona z użyciem argumentów nie ma nic wspólnego z obrażaniem.
        Chyba, że komuś brakuje rzeczowych argumentów, czuje się pod murem, to wówczas bywa, że przestrzeń spokojnej dyskusji zamienia ten ktoś na wyimaginowane pole walki, na którym to przyciśnięty do tzw. muru (brak dalszej argumentacji) nagle zaczyna odgrywać rolę atakowanego i to on właśnie, ku zdumieniu swojego adwersarza, staje się agresywny.

        Wymyślając z d… wzięte obrażanie, zachowuje się jak dziecko w piaskownicy, w której przywalenie łopatką w łeb współtowarzyszowi zabawy ma ją zakończyć.

        Rozmowę Monotematu z TAWem odbieram jako bardzo ciekawą, mądrą i rzeczową polemikę, w jakiej obydwaj panowie posiadają nieprzeciętną wiedzę, dzięki której próbują coś sobie wzajemnie wyjaśnić, a generalnie znaleźć wspólną płaszczyznę zaistnienia ludzi o różnych filtrach postrzegania.

        Pięknie ujął to Monotemat w słowach:
        ,, Może tu znajdziecie z katolikami wspólny mianownik. Czyż my wszyscy kochający życie i prawdę nie walczymy z tą ‚cywilizacją śmierci’ ??? ”

        ,,Monotemacie – gratuluję! Bardzo trafnie dobrałeś sobie nicka. 😉”

        Czy taka uwaga nie nosi w sobie znamion agresji?, takiego właśnie małego ataku?

        ,,Rozumiem Twoją desperację – Twój świat się wali.
        I współczuję Ci – musi Ci być ciężko.”

        Przepraszam, kochana Ziarno, ale czy wiesz coś więcej o życiu komentującego tu Monotematu? Chętnie się dowiem…

        ,,Czy nie zauważyłeś jednak pewnej zależności?
        Im bardziej kogoś atakujesz, a na dodatek obrażasz, to tym silniejszy skutek odwrotny tym wywołujesz.”

        Proszę mi wybaczyć, ale to są właśnie ataki i obrażania, o których wspomniałam wyżej.
        Proszę mi wierzyć, nasz Admin, jak wynika(dla mnie) z jego komentarzy, nigdy nie czuł się ani atakowany, ani obrażany. Co najwyżej ,,ucina sobie” głębsze, rzeczowe pogawędki. 🙂
        Niejednokrotnie podkreślałam jego nadnaturalny spokój i rzeczowość.

        Gdyby potrzebował obrońców i np. wybrał takiego mizernego w swej wiedzy jak ja, na swojego adwokata, to na 100%! – po wokandzie zażyczyłby zwrotu pieniędzy, które we mnie ,,zainwestował” 😀 😀

        ,,Więc odpuść sobie, idź swoją drogą, tak jak i każdy z nas na tym blogu to czyni.
        Powodzenia i słusznych wyborów Ci życzę na Twojej drodze”

        Pojawia się w Tawernie Monotemat, wspaniałe komentujący Człowiek, który jasno określa swój światopogląd, chce o tym podyskutować, a tu zauważam w niektórych komentarzach jakąś wrogość(chyba zbyt mocne słowo; nieprzychylność) i insynuacje – tak to rozumiem – jakoby Tawerna była nomen omen monotematyczna i mieliby w niej wirtualnie gościć li tylko ci, którzy mają wykupione stałe karnety.

        Innym forumowiczom, wyrażającym w niektórych aspektach życia nieco odmienny pogląd, życzymy ,,swojej” drogi, dając bardzo uprzejmie do zrozumienia, że droga, a w zasadzie idea, jaka przyświeca temu blogowi nie jest otwarta dla wszystkich.

        Nie zgadzam się z tym i potwierdzę to słowami TAWa(przepraszam, że wyrwanymi z kontekstu):

        ,, …My tutaj właśnie dzielimy się swoim bólem, troskami i rozterkami wynikającymi z nieśmiałych prób wdrażania przez nas algorytmów Wielkiej Zmiany w naszą polaszą Macierz…”

        To bardzo głębokie słowa, ponieważ ból, troski i rozterki dotyczą wszystkich ludzi, którzy bez względu na wczorajszy, dzisiejszy, czy jutrzejszy ogląd są Polakami tworzącymi polaszą Macierz.
        Jej krystaliczność szlifujemy my Wszyscy, a czynić to będziemy przy pomocy tego,co nas łączy, a nie dzieli.
        Nigdy nie zbliżymy się do tego, co wzorcowe, gdy stać będziemy na jednej ziemi uznając ją za przeciwne światy

        Jedność w różnorodności to fundament mocy i siły ludzi chcących utożsamiać się ze swoim Narodem.

        Piękne zdanie napisał Monotemat:

        ,, Najtrudniej znaleźć wspólny język by zrozumieć, że wszyscy chcemy tego samego.”

        Każdy postrzega rzeczywistość poprzez swoją wiedzę, przekonania i doświadczenia. To tylko postrzeganie rzeczywistości, a nie ona sama.

        Czyż piękny obraz nie powstaje z różnorodności farb, kolorów i pędzli użytych dla stworzenia jednego dzieła?

        Miłego dnia!

        PS. Dziękuję wszystkim, których słowa mogłam tu zacytować i użyć ich jedynie jako inspiracji dla moich przemyśleń, w jakich nie ma najmniejszego podtekstu oceniającego autorów tych słów.
        ,,Listom” bardzo wiele brakuje do pełni życia tych, którzy je piszą. 🙂 🙂 Nasze ,,listy” to jedynie powierzchnia głębokiej wody, która od czasu do czasu zmienia swą barwę i odcień 🙂 🙂

      7. Krysia ! Ty nas przestań tu bajdurzyć
        Po się nam zachmurzy ;P
        Prawdę lepiej pisaj
        Że masz dość klepania naleśnika 😂
        Jednakże ja o tych naleśniorach czytałam
        I za zaproszoną się uznałam
        I choć jestem mała
        To mam czasem dzień w ciągania 😂
        Także naleśniory smaż
        Bo my tu na podróż już mamy zapakowany bagaż
        I uwagi na mnie nie zwracaj
        Bo dopada mnie moja głupawa
        Odkurzacz od wczoraj bredzi
        Weź Ty babo odkurz śmieci
        A ja na to robię wszystko
        Bo mam w nosie to skupisko
        Powiedziała co wiedziała
        I do garów poleciała
        Czy umyje czy rozbije
        Niech się dzieje życie miłe
        Co ja gadam to ja nie wiem
        Chyba jestem w swoim Niebie

      8. Widzę, że to głównie mój komentarz stał się inspiracją dla Ciebie, Krysiu. Chyba powinnam się czuć wyróżniona 😉

        Napisałam, co napisałam – taką reakcję wypowiedzi Monotemata we mnie wywołały i miałam prawo wyrazić swoje zdanie na ten temat, tak samo, jak Ty to robisz. Jeśli moje słowa były atakiem na niego, to czy nie tym samym są Twoje słowa skierowane do mnie?
        Ciekawe, że Monotemat nie odniósł się do nich, ale robisz to Ty …
        Gwoli wyjaśnienia …
        Moje słowa: ,Więc odpuść sobie, idź swoją drogą, tak jak i każdy z nas na tym blogu to czyni.”, powtórzę: „tak jak i każdy z nas na tym blogu to czyni” są chyba jasne – twierdzisz, że powiedziałam Monotematowi, żeby spadał z tego bloga , a wygodnie dla siebie nie zauważasz drugiej części zdania – czyżbym wszystkim, włączając siebie, sugerowała odejście z bloga?
        Idż swoją drogą to tylko stwierdzenie: podążaj wybraną przez siebie ścieżką, nie wciągaj innych na siłę, nie wywieraj presji (straszenie Pałki Pałki), nie używaj obraźliwego tonu – dla przykładu zacytuję jedną całą wypowiedź Monotemata:

        „Ach teraz widzę, że masz niepodważalne kompetencje by te sprawy oceniać. U nas się mówi na to „zaorany”. Pan Milewski też jest ogromnie ważny, wszak bywa na Galaktycznych Posiedzeniach… u nas się na to mówi ‚schizofrenik’.

        Tak jak napisałeś: ” każdy sam” ale jednak identyfikujesz sie z grupą słowian, z RODem. Jeśli tego nie widzisz to z kim ja właściwie piszę – z 5 letnim dzieckiem???”

        Znalazłabym też inne przykłady.

        I nie ma to znaczenia, do kogo te słowa są skierowane, do TAWa czy nie do TAWa – moja reakcja byłaby taka sama.
        Jeszcze jedno – nie zauważyłam, żeby Sara wypowiadała się w imieniu nas wszystkich – to była jej osobista, uprzejma prośba.

        PS. Dziękuję Ci za Twój komentarz, który stał się inspiracją dla pełniejszego wyrażenia mojego zdania. 😉
        Bez najmniejszych podtekstów, rzecz jasna 🙂

      9. A mnie sie dyskusja pomiedzy Monotematem (napisalo mi sie Monachomachem) a TAWem spodobala. Chocby z tego powodu…. zauwazylam mianowicie jak obszernie rozpisal sie „oszczedny w slowach” TAW. 👍😂 Normalnie robi postepy.😁

        Ciekawe… Monachomachia, czyli wojna mnichow….. Krasickiego

      10. Szczerze mówiąc, lubię rozmowy z katolikami (dopóki nie leją po pysku 😍 – to tak à propos „Monachomachii” 😁), bo sam przez to wszystko już przebrąłem… 💒😁

        Ale na końcu ścieżki każdego pielgrzyma i tak czeka zimny prysznic… 😁🚿

        *

        Mam cudne bibliofilskie wydanie „Monachomachii” z niepowtarzalnymi rycinami J. Przyłuskiego… 😉

        https://4.allegroimg.com/original/0c6d3b/40db01724093940e7b6a26d81c24

      11. [TAW] (dopóki nie leją po pysku 😍), bo sam przez to wszystko już przebrąłem
        ———-
        Czym mam rozumiec, ze juz ktos Ci kiedys pokiereszowal facjate? Ojej, a to sie narobilo!😉

      12. ,, … I uwagi na mnie nie zwracaj
        Bo dopada mnie moja głupawa… ”

        Ależ to żadna głupawa moja Kochana MI,
        to piękny poemat dla zwyczajnych dni.
        Czyż tylko o ekstremach trzeba pisać wzniośle,
        gdy codzienności chwile mijają radośnie?
        To z nich nasze życie los nam uplata,
        widząc w nich zabawę – jesteś Mistrzem Świata!
        Bo czyż naleśniory, śmieci, odkurzacze
        nie wywołują w nas śmiechu? No raczej!
        Człowiek nas nie zmusi, by ,,błyszczała” chata
        co dopiero odkurzacz – kawał starego grata! 🙂
        Jeśli ma problem, niech se sam posprząta!
        a nie właściciela rozstawiać po kątach!
        Albo gary w zlewie wrzeszczą w wielkiej kupie:
        Myjcie nas!! A my? A my mamy to w d… 🙂
        Przecież Ziemia Porządkiem z chaosu wyrwanym,
        to jakie tu na niej być mogą bałagany?
        Burdel jedynie myśli, przez które patrzymy,
        A z nim…, Świętą Bezczynnością dobrze se radzimy…

        Co do naleśniorów; serdecznie zapraszam na nie!
        Na wielkie jesienne obżarstwo i miłe spotkanie…
        Dajcie mi tylko na smażenie kilka dni czasu
        i przyjeżdżajcie Wszyscy! Do Krysi, do lasu!
        O kurcze! Już słyszę ten gwar śmiejących się buzi,
        nie będzie rymu, bo się rozmarzyłam…

        Tak…, że…, no…, co by tu dodać…
        W zasadzie już nic, kochana MI, wszystko wiemy 🙂
        Może tylko tyle, że naleśniory z ruskim nadzieniem polane sosem czosnkowym też smakują obłędnie 🙂 🙂
        Wiem, wiem, świnia jestem…, bo sobie ,,koncert pogrywam” na Waszych kubkach smakowych 😀 😀 😀
        Przepraszam.
        Ale muzyczka niczego sobie… 😀 😀 😀

        I tu na szczęście ratuje mnie przestrzeń, w przeciwnym razie już dawno dostałabym w łeb! 😀
        A zasłużyłam, oj zasłużyłam! 😀

        Miłego dnia!

      13. „Czy taka uwaga nie nosi w sobie znamion agresji?, takiego właśnie małego ataku?

        ,,Rozumiem Twoją desperację – Twój świat się wali.
        I współczuję Ci – musi Ci być ciężko.”
        Krystyno, trafnie !

        Jesli to przetlumaczymy na jezyk wibracji, to daje to cos takiego :

        ” Jestes w desperacji, a jak nie jestes, to bedziesz, bo twoj swiat sie zawali.
        MUSI (!) Ci byc cieko (to „musi” brzmi jak zaklecie magiczne. No, ja nie radze sie w taka Magie zabawiac. Bo to ani zabawa, ani bezpieczna.)
        I wspolczuje Ci. (zwyczajne klamstwo z tym wspolczuciem; bo jak komus wspolczujemy, to mu przede wszystkim pomagamy ! A w tym wypadku nalezy pomoc w utrzymaniu tego „walacego sie swiata”.
        Mowienie o ” Wspolczuciu” bez pomocy, jest kradzieza energetyczna i jeszcze bardziej „oslabia” osyby, ktorym „niby wspolczujemy”.

        Tak, mialas racje Krysiu z lasu.
        Ta wypowiedz jest atakiem i to calkiem duzym atakiem.
        Pisze o tym, bo tego typu techniki ataku sa powszechnie stosowane w zyciu zawodowym, spolecznym,itp.
        Chodzi o to, aby te ataki, nieraz zadawane z poziomu nieswiadopmosci, zdemaskowac.
        Ilez to razy „zyczliwa” czy „zyczliwy” uzalaja sie w stylu „ja ci wspolczuje” i ida do siebie zostawiajac glodna lub samotna osobe.

    3. Monotemat cos Cie jednak na tego bloga przywiodlo. Tak jak kazdego z nas. Wielu jeszcze pare lat temu gorliwie bronili kosciola. Mysleli ze to szalency tu pisza. Wszystko jest po cos i nie oceniaj blizniego bo nie znasz drogi jego( jak mawia Aron jasnowidz😉😀). Spytaj czemu ludzie porzucili kosciol, moze dowiesz sie np o wielkiej krzywdzie zrobionej im przez ta instytucje. Mnie osobiscie porazilo to ze jak zaczynasz samodzielnie myslec i zadawac proste pytania jak dziecko wiara katolicka kupy sie nie trzyma. Czemu obrazy maja tyle zlota na sobie a ksieza tego nie dprzedaja zeby nakarmic biednych tylko chca od nas? Czemu bog zabil nieeinne dzieci w egipcie skoro jest miloscia? Ile jest matek boskich? Czrmu ksieza mowia o umiarkowaniu w jedzeniu i piciu a sami sa grubi? Czemu nie moge spowiadac sie do boga tylko do ksiedza?Te pytania zadawalo dziecko. Pozdrawiam i zycze wszystkiego co najlepsze.

      1. Alu, jedyne co powinienem napisać do ciebie w odpowiedzi to „nie oceniaj, bo nie znasz drogi bliźniego” – tego, który jest kapłanem, siostrą zakonną, gorliwym katolikiem. A na dziecięce pytania są proste odpowiedzi – wiara nie bierze się z niczego.

      2. Szaleństwo nie jest synonimem głupoty. Jest prawie niemożliwe byś uznała, że Twoje nastawienie do KK jest wynikiem manipulacji. Gdybyś to przyznała trzeba by też zakwestionować resztę … A tego nie chcesz.
        Lepiej trwać w niewiedzy niż w błędzie.
        Jestem pewien że tak dobrze znasz KK jak Cesarstwo Ming albo jak filozofię Wingmakers – czyli prawie wcale. Ale nastawienie i ocenę masz wyrobioną.

        Ja szukam konkretnej wiedzy o przodkach ale takiej brak. To że są jacyś królowie lechiccy przed Mieszkiem to oczywistość ale już to że Słowianie przyjęli wiarę w Chrystusa nawet przed Mieszkowym chrztem jakoś umyka pod bacznym okiem badacza ? Co?

      3. [Ala] Monotemat, cos Cie jednak na tego bloga przywiodlo. Tak jak kazdego z nas.
        ———————-
        Otoz to!🌞

      4. Ala, szukam ludzi gotowych myśleć samodzielnie, lecz dzielących ze mną wspólne dla wszystkich ludzi dobrej woli wartości. Dlatego tutaj zaglądam czasami.

      5. „Ala, szukam ludzi gotowych myśleć samodzielnie”
        czyli Myślących Inaczej ? 😂 😂 😂

      6. 😂 😂 😂 To ci powiem Panie żeś się rzucił z motyką na ….. księżyc 😂 😂 😂

      7. Oj tak tak Źródło ma niesamowite poczucie humoru a to dopiero za początek nadchodzących yay 😂 😂 😂

      8. ,, Szczerze mówiąc, lubię rozmowy z katolikami (dopóki nie leją po pysku 😍), bo sam przez to wszystko już przebrąłem… 💒😀”

        Mogę to rozwinąć? Dziękuję 🙂 🙂
        Szczerze mówiąc, ja też 🙂 , włączając oczywiście uwagę w nawiasie.

        ,, … bo sam przez to wszystko już przebrąłem… 💒😀… ”

        To ciekawe. Nie dlatego, że zaprzeczam i się dziwię, ale dlatego, że słysząc czas przeszły, widzę spokój.
        Ja jeszcze tego spokoju nie mam…
        Ale zauważam u siebie bardzo pozytywny ,,etap transformacji”, w którym po jakże głośnej dezaprobacie znalazłam się w akceptacji.

        Doskonale Tawcio wiesz, o czym mówię.
        Skąd wiem? Ze środka 🙂

        Ile ja się nagadałam!, nawrzeszczałam, szukając samych negacji!
        Samych negacji, bo jeśli wieloletni przyjaciel, za którego był uważany, okazał się zwykłym cwaniakiem( a to boli) co się robi?

        Człowiek(prawie każdy) wtedy szuka samych minusów tej znajomości, ba! potrafi zrobić ,,wywiad środowiskowy”( = zdobycie wiedzy dalszej), z którego będzie wybierał dodatkowe, śmierdzące argumenty(każda szpilka podniesiona z podłogi na wagę złota dla sprawy)

        Po co to wszystko? Przyjaciel przez cały czas nie był takim h….
        Ileż wspólnych radości, śmiechów, przygód, zadumań, wzajemnej pomocy w pokonywaniu życiowego toru przeszkód!

        Ale co? Z byłym przyjacielem pozostało tylko rozstanie…
        Nie jest łatwe, więc ,,trzeba sobie pomóc”
        Widzeniem tylko złych rzeczy…
        A z czasem kiedy kurz wrzawy narzekań( w sumie ustawiających niedojrzałą do rozstania psychikę) opadnie, pojawia się wyciszenie, akceptacja różnorodności natury ludzkiej, a potem wewnętrzny spokój…
        Cieszy mnie stan akceptacji, który od jakiegoś czasu odczuwam, i który manifestuje się na zewnątrz.

        Taki malutki jesteś, prawie zlewający się z horyzontem, droga prosta, więc widzę. Nie wiem (i to twoja rzecz 🙂 ), gdzie będziesz, gdy ja dotrę do miejsca, w jakim teraz się znajdujesz, ale wiem, że dojdę do tego miejsca. Do miejsca, w którym nic i nikt nie jest w stanie zmącić spokoju. Tego przenikającego wnętrze, a płynącego z kosmicznych, boskich emanacji. Może z Macierzy Wszechświata – cholera wi – nie znam się na tym 🙂

        Zmienić światopogląd naznaczony informacją genetyczną od stu pokoleń to nie taka prosta sprawa, to nie rozmowa z właścicielem warzywniaka, który to sklepik stoi na miejscu planowanej, osiedlowej drogi dojazdowej.

        Nie da się tak z biegu, jednym podpisem wywłaszczyć zakorzenione tradycje, wartości i to, co się przeżyło.
        Nawet tego nie chcę.
        Mogę sprzeciwiać się instytucji, człowiekowi, który ją stworzył, ale nie swojemu życiu, w którym jest tyle wspaniałych tradycji, ludowości, korzeni Ojców i Dziadów, mojej pamięci o Rodzinie i Rodzie.

        Tak jak pisał Monotemat. Trzeba się dobrze zastanowić nad przyszłą drogą, jakakolwiek by nie była, aby nie wylać dziecka z kąpielą.
        Chciałabym tu napisać o sobie, ale innym razem.

        Miłego!

      9. „Z byłym przyjacielem pozostało tylko rozstanie…”

        Zapowiada się duża rotacja w gronach Przyjaciół…

        Ostatnio moi Przyjaciele dysputowali o definicji przyjaźni.

        Najgłębsza definicja brzmi:

        Przyjaciel od „przyJAŹŃ”. Więc przyjaciel to ktoś, z kim masz porozumienie na poziomie jaźni. A to rzadkość nad rzadkościami… 😇☺

      10. „to że Słowianie przyjęli wiarę w Chrystusa nawet przed Mieszkowym chrztem ”
        Szanowny Panie, czy potrzebna jest wiara tam, gdzie jest Wieda ?
        Do kogo przyszedl Chrystus ?
        Gdzie uczyl sie Chrystus przez pietnascie lat ?
        Czy uczy sie tych, ktorzy juz wiedza ?

    4. „A skąd wziąłeś to : „SŁOWIANIE, bo STWARZALI SŁOWEM, posiadali Moc Kreacji rzeczywistości” ??? ”

      Prosciutkie :

      SLOW IA NIN 🙂 Slowem Ja Niniejszy (tenze, ten wlasnie…)
      Slowem Jestem Kim Jestem ❤

      Moc posiadali TWORZENIA (!) Rzeczy w ISTOSCI.
      "Kreacja" Mocy NIE DAJE.

      Nie bardzo "wibruje" z nasza pamiecia genetyczna.
      Ale, ze to modne teraz…no wiadomo : kreacja.

      1. Nie chodzi o „modę”.
        „Kreacja” jest słowem kodowym dla polskich katolików (słynny hymn „Veni Creator Spiritus”), dlatego w Pierwotnych Kodach Źródła występuje na razie równolegle obok „Tworzenia” 🔆

      2. Zabawa półsłówkami, hę. Dobre na rozgrzewkę. Nie rozumiem co chcesz udowadniać w ten sposób?
        Bo czyż ludy jakie mianem tym darzysz nie Sławianami sami swoich zwali? Sława!

        Zważ jeszcze iż okazalszy poczet zwrotów gotowiśmy wpasować w tę zabawę.
        Rzec – to ‚mówić’ – rzecz-y-wistość. Skazat-skaży-razgawariwać-powiedzieć-twierdzić-opowidzieć-rozprawiać-itd.. Wszystko to słowa mowy Słowian, a jest ich dużo więcej lecz zabawa nimi nie rozwiąże zagadki skąd żeśmy na tę planatę przybyli. A przybyliśmy na pewno skądś.

        Może było kiedyś że słowem stwarzać się dało. Jest tak i dziś! Są słowa, tylko ci, co nimi władają, moc swą zatracili – gdyż zaprzestali uczyć prawdziwych reguł świata młode swoje. Już nie przywrócimy tego, co było kiedyś. Ale trzeba by odbudować sławiańską (bo już nie tylko lechicką) legendę o pra-początku.

        Do tego Cię zachęcam.

        Trzeba nam czegoś, co scali ludzi naszych – co scali nasz ród. Jeśli obok chrześcijaństwa – które już mogłoby wystarczyć do budowania cywilizacji – może istnieć mit sławiański, lecz musi taki mit mieć potencjał budowania i scalania z tym co jest. Jeśli jedyną siłą naszą miałby być antagonizm ku wierze w Boga w Trójcy jedynego – to ani to siła, ani dobra rzecz. Bo szacunek ku wolności drugiego mieć trzeba za podstawę. Oczywiście tylko dla drugiego, który z naszego sławiańskiego rodu pochodzi.

        Ale historia ostatnich 300-400 lat pokazuje, żeśmy zbyt poczciwi, by ze skorumpowanym władzą światem stanąć mogli w szranki. Wiec zadaniem naszym jest co innego. Musimy odbudować wiedzę o nas samych.

        Jeśli tego nie zrobimy, to nie zasługujemy, by nazywać się Sławianie!

        Kto u Was jest najstarszy?

      3. Ciekawe to co MonoTemacie napisałeś wczoraj szukając czegoś w Internecie natrafiłam na pewien opis poszukiwawczy lub być może rozpoznawczy a tam wyczytałam minn coś takiego
        A słowo Ciałem się stało jednakże tymi słowami rzekomo były cyfry 🙂

    5. „Ludzie tutaj na tym blogu są nieskazitelni i piszą jakby nie mieli żadnych wad.”
      🙂
      Gdyby byli nieskazitelni, to by tu nie pisali, bo by ich tu już nie było. Jak się ma bardzo wysokie wibracje tzn. jak się jest nieskazitelnym, to się po prostu znika z tego wymiaru … ❤

      1. Według mnie, bycie nieskazitelnym jest nudne jak flaki z olejem 😁 Najlepiej tarzać się w błocie, bluźnić, nie myć się miesiącami, pluć na ulicy, lać po pyskach, opowiadać świńskie kawały na poważnych konferencjach naukowych, mlaskać, siorbać i zaglądać dziewczynom pod kieckę 😀 🤣 🤣 🤣 To jest Wolność 🤣

      2. [ViS] …nie myć się miesiącami…
        —————
        A ile much by sie nazlatywalo! 🤣😁

      3. „Jak się ma bardzo wysokie wibracje tzn. jak się jest nieskazitelnym, to się po prostu znika z tego wymiaru … ❤”
        Niekoniecznie 😉
        A co na to Dusze, ktore przyszly dobrowolnie z wysokich Wymiarow tutaj na Ukochana Ziemie ❤

    6. Ingerencja pośrednia lub bezpośrednia w podświadomość człowieka, to trudny temat.
      Ostatnio oglądałam sesję z hipnozy regresyjnej: 1234 _PL_ E., Początki człowieka i przybycie obcych na Ziemię – Hipnoza Regresyjna Calogero Grifasi.

      Istoty nie mające empatii, pożywiają się naszą energia, bo to dla nich bon, deser – subtelna energia.
      Calogero Grifasi poprzez swoich rozmówców w sesjach wyjaśnia, że wszędzie tam gdzie pojawia się dualność tam pojawia się kontrola.
      Tu cytat z bloga: https://michalxl600.blogspot.com/2017/05/calogero-grifasi.html: „Kontrola to zakazy , nakazy itp. czyli „płot”. W rosyjskim do dziś istnieje słowo „zakon”. jednocześnie przetrwało pradawne pojęcie „kon” jako życie prawami natury. Logika wskazuje, że wszystko co jest „za” prawami natury wymaga „za-kon”-u. Słowianie żyli według „kon”u a nie jakiegos „zakonu”.

      Każda manipulacja prowadzi do zła. Można zadać pytanie: czy Ludzie którzy zostali w tą grę wmanewrowani muszą ponosić jej konsekwencje? !!
      Pozdrawiam serdecznie
      Monotemat. Każdy poszukuje prawdy i Ty na swoją ścieżkę trafisz.

      1. otóż to Kontrola to Kontrola coś sztucznego coś co się mija z prawdą , Miłość niczego nie kontroluje bo i po co miała by to robić ni =e jest w stanie stworzyć czegoś co trza było by kontrolować , Stwarza Miłość a ta następną i tak dalej , czym są emocje jeśli nie programami ? Dusza nie rozumie słowa nie , bo wie iż jest istotą Wolną co to znaczy zakazać , nakazać , dyrygować i wymuszać ? Ale mechanizm można na tym stworzyć (dualizm) oczywiście że tak , wystarczy iż wiesz jak użyć przeciwko komuś narzędzi . Bez nas nie może zaistnieć NIC i tego się boją , ponieważ ten świat być może zaniknie lub zaistnieje gdzie indziej lub my znikniemy .

      2. Droga Elizo, dualność to ograniczenie percepcji. Poszukaj u Castanedy. Poszukaj w Kabale. Wszystko jest wypełnione światłem….wedle reguł. Ciemność to złudzenie małego dziecka. Czyż nie wydaje Ci się, że ludzkość to ciągle małe dzieci?
        Zależnie od kultury ludzie czczą bóstwo jedno, podwójne, potrójne lub nawet poczwórne.
        Obserwacja natury prowadzi do prawdy. Nie jest to tylko domena Słowian.

        Wszak wierzymy że przybyli tu kiedyś bardziej rozwinięci i zapoczątkowali ród ludzki. A może ludzkie rasy pochodzą od różnych „stwórców”?

        Prawda i ścieżka są wtedy doskonałe jeśli przez doskonałość prowadzą do celu. Jaki jest cel życia … duchowego? A jaki cielesnego?

        Dziękuję za Twoje myśli.

        Pozdr. Jacek.

      3. zauwaz , ze administracja nad spoleczenstwem nie ma empati ,dziala z automatu podwyzszjac owe reguly do granic mozliwosci aby faktycznie wydoic z nas ta energie. Zawsze draznilo mnie uzywanie slowa ZAKON ,ktore czesto slyszalem ze ust Czecho i Slowakow.Wiekszosc manipulantow to bezduszni zautomatyzowani i do granic mzoliwosci wrafinowani osobnicy matrwiacy sie tylko o siebie czyli o swoja energetyke.I oczywiscie aby byla kontrola musi byc opcja ale najlepiej dwie na przemian i jednostajnie przemienne okresowo .To pulapka czasem bez wyjscia, prowadzaca do destrukcji i nie pozwala ujarzmionym spolecznoscia wyjsc poza ramy dualizmu.

  41. Do Monotemat…

    Bo stajesz się zależny. Kiedy Twoje myśli i zachowania krążą wokół kk i innych osób…pozwalasz sobie aby ktoś był odpowiedzialny za to jak się czujesz to…gratuluje monotemat/
    Z zależnością jest tak że prędzej czy póżniej znienawidzisz TO..JAK SIĘ CZUJESZ>>>

    1. ,, Przyjaciel od „przyJAŹŃ”. Więc przyjaciel to ktoś, z kim masz porozumienie na poziomie jaźni. A to rzadkość nad rzadkościami… 😇☺”

      W samej rzeczy, zwłaszcza, że nie wszyscy umiemy być Przyjacielem samego siebie. W kontekście porozumiewania się z Jaźnią, a potem ciągłej współpracy.

      Dlaczego nie uczą tego w szkołach?
      Zrozumienia siebie, analizy przyczyn takiego, a nie innego zachowania, właściwej reakcji na zachowanie innych, sposobów rozładowania emocji – u siebie i gdy zachodzi potrzeba, u innych?
      Doświadczanie efektów wiedzy o świecie energii i zasadach jej przepływu pozwoliło by uniknąć wielu nieporozumień, rozterek, czasami pasma niemiłych wydarzeń, a jednocześnie przyspieszałoby rozwój jednostki.

      Postuluję w prowadzenie do szkół przedmiotu ,,Człowiek w świecie energii” 🙂

  42. Ten słonecznik jest cudny. 💚 🌻 💚
    Tak, MI – doskonały w każdym calu.
    W ten pochmurny, deszczowy dzień będzie dzisiaj moim słońcem. 🙂

    1. Ziarenko Cudo Ty moje a na co Ci Słonecznik w pochmurny dzień? jak tyś Już Słońcem jest samym w sobie . I dlaczegoś mnie nie zabrała na występ ? no ja nie wiem jak mogłaś 😂 😂 a może to i lepiej jak i tam wampiory były 😂 żeby nie było w ogóle nie łażą za nami 😂 😂 😂 o nie wytrzymom . Napisz proszę w wolnej chwili tą technikę o której wspominałaś bom ciekawa co i jak a owszem .

      1. 😂 😂 😂 Tawie a gdzie jest ta emotka rakiety ?booo dostałam oświecenia co mam w 4 literach 😂 😂 😂

      2. Może się tego boją że przemieni się to w czyn i znikną 😂 😂 😂o aż się spłakałam normalnie 😂 😂 😂

      3. MI ❤ , Ty mnie tak energetycznie nie doładowuj, bo tak w końcu rozbłysnę, że ze Słońca zrobi się supernowa i będzie po wszystkim … 😂 😂 😂
        Gdybym to ja tylko wiedziała, że byłaś chętna, to bym Cię przecież zabrała, czemu by nie? 🙂
        A jakieś wampiry zawsze się znajdą 😂
        Szaman TzW opowiadał nie tak niedawno o tym, jak był kiedyś na jakimś kursie czy czymś podobnym i widział jak nad budynkiem zawisło UFO, coby się trochę podładować . Przypomniałam sobie o tym w trakcie wykładu i oczami wyobraźni zobaczyłam potężną ssawę podłączoną do budynku naszego hotelu – tyle energii generowanej przez 600 osób w jednym miejscu to prawdziwa gratka, przecież nie mogli tego przegapić. Ale, niech im tam będzie. My się wampirów nie boimy, mamy odnawialne źródła energii i jest ci jej u nas dostatek 😂 😂 😂
        O technice napiszę wkrótce, obiecuję 🙂

      4. a bliżej prawdy to chyba odlecą ….😂 😂 😂 oj znikam bo pierdykam

      5. 🤣💥🚀 ODPALONE 😂 😂 😂
        Ziareno moje ❤ kocha twoje od dnia w którym się tu pojawiłaś i to pozostaje niezmienne ( tylko walą mi tu ostro ) .
        Nie mogłam Ci powiedzieć że chcę jechać booooooooo zajmowałam się odkrywaniem cóż to mój tyłek ma 😂 😂 😂 i tak mnie to zaabsorbowało nie zajmowało mnie już nic 😂 😂 😂

        Dobrego Dnia Pełnego Śmiechu oj tak jak dobrze się znowu śmiać

        uwaga natury ogólnej nie jedźcie ziół nie nie bo możecie dostać oświecenia 😂 😂 😂

      6. MI Kochana, powiedz mi, kto Ci tam tak ostro wali, to im przyłożę 😂 😂 😂
        Czuję te energie, czuję, od samego początku, ale to ich problem, nie mój … 😉

      7. Ziarenko żebym ja Tobie musiała tłumaczyć kto wali 😂 😂 😂Waligóra może ? 😂 😂 😂 Tak jak mówisz ich problem . My to sobie spokojem ogarniemy 🙂

      1. Minuta 2:20

        „Trójkąt równoboczny generuje harmonijną wspierającą energię ”

      2. no nie wiem bo yahwe uzywa trojkata jak na meskiej toalecie a jego kamrad belzeboob trojkata czubkiem w gore, zlozone dwa trojkaty daja zydowska gwiazde dawida…

      3. 🙂 💚
        Niech Ci się Skarbie Darzy
        Niech spełni się Sen twych Marzeń
        Niech spełnienie będzie Ci dane
        Niech zaiskrzą twe łzy rozlane
        Niech Serce prowadzi Cię zawsze
        Niech Twa Mądrość owinie się blaskiem
        Niech RADość na wieczność w Tobie zagości
        Pełna Istoto Miłości .

      4. Myśląca Inaczej

        Dziekuje z glebi Serca ❤

        Jeden z najpiekniejszych Wierszy i Zyczen jakie kiedykolwiek napisano 🙂

        Te malutkie Istotki w poprzednich komentarzach to sa dla Ciebie jako dalszy ciag wiersza <3, ale moze Ich jeszcze nie widzialas ?

        Dobrej spokojnej nocy Szmaragdowa Gwiazdo *

      5. Cudzie
        Mój Piękny Złoty Cudzie
        Co Ja Sama z Siebie Mogę ?
        Źródło przemawia we mnie , w Tobie
        Tyś Jego Córa Umiłowana
        Motyle śle Ci od Rana
        Szepcze czule wróć do mnie
        A ty ciągle jest na wojnie ?
        Nasze miejsce jest przy sobie
        We mnie w drzewie w kwiecie w Tobie
        Chcę Twych oczu widzieć blask
        Chcę by smutek w Tobie zgasł
        Chcę byś Życia Pełnią była
        By na wieczność zamieszkała W Tobie Błogiej Radości Chwila

      6. OLSNIENIE 🙂
        ANAHATA

        ANAHITA – Bogini

        https://pl.wikipedia.org/wiki/Anahita
        Anahita

        — bogini słodkiej wody i płodności oraz porządku społecznego —

        Występowanie mitologia perska
        Teren kultu starożytna Persja

        Anahita (آناهیتا, awest. Aredwi Sura Anahita „Wilgotna Jaśniejąca Nietykalna”, npers. Nahid) – w dawnej religii irańskiej bogini, później jazata, słodkiej wody i płodności oraz porządku społecznego, zwana też Naną (Piastunką). Imię Anahita wzięła od mitycznej rzeki.

        Kult Anahity rozpowszechniony był od Armenii (!!!!!) po Sogd. Pierwszą świątynię z wizerunkiem Anahity wzniósł achemenidzki władca Artachšathra II (gr. Artakserkses II). Najbardziej znane świątynie Anahity znajdowały się Stachr i Biszapur w Farsie oraz Kangawar niedaleko od Hamadanu, duży ośrodek kultu znajdował się także w Chwarazmie. Jej świętym zwierzęciem jest bóbr (lub wydra), a planetą Wenus zwana po persku Nahid. Utożsamia się Anahitę z indyjską Saraswati, babilońską boginią Isztar, syryjską Anat i prawdopodobnie sumeryjską Inaną. Grecy wiązali ją z Afrodytą (jako Anaitis) i z kultem Mitry – tytułowano ją Nietykalną Dziewiczą Matką Pana Mitry.

  43. Krysiu, nie zgadzam się z Tobą w kwestii Monotematu i przyznaję rację Sarze i Ziarnie.
    Monotemat zaatakował Nas następującymi słowami, które są bzdurą: „Ludzie tutaj na tym blogu są nieskazitelni i piszą jakby nie mieli żadnych wad – za wszystko winią kościół. Dlaczego?”
    Nie chce wchodzić w jakiekolwiek dyskusje z Monotematem, bo uważam, że nie ma to sensu, jeśli on nie chce zobaczyć pewnych kwestii. Już kiedyś tu był na Blogu i dobrze pamiętam jego postawę w kwestii np. pana Bieszka więc…

    1. A mnie zdarzyla sie cudna synchronia. Czytalam wlasnie artykul na jasnej polsce o wymiarach 3, 4 i 5d. I przeczytalam, ze w 3d nie mamy swiadomosci swojej pelni i tego co w nas, wiec stwarzamy sobie sytuacje i zachowania innych, by obejrzec te tkwiace w nas sprawki. Tzw. efekt lustra. I prosze, wchodze sobie do Tawa, a tu dyskusja, kto kogo czym zdenerwowal lub atakowal. To, co nas w innych rusza, to sprawy do przepracowania w sobie. Dziekuje wszystkim za jeszcze glebsze uswiadomienie tego. Bardzo mocno potrzebowalam przypomnienoa o tym☺

      1. Mam odrobinę inne zdanie 🙂
        W Moim Świecie mam swoje Własne Zasady, dlatego nie czytam już o 3d, 4d, 5d itd. Polegam jedynie na Sobie i na swoich Własnych doświadczeniach i obserwacjach.

      2. ,, To, co nas w innych rusza, to sprawy do przepracowania w sobie.”

        Pełna zgoda, choć o tym fakcie zdarza nam się zapominać. 🙂
        Bywa też, że chcąc przyjrzeć się swojej ,,mojszejszej racji”, próbujemy przekonywać do niej.
        Nie po to, by stać się ,,wszech wiedzącym guru”, ale po to, by sprawdzić czy ta ,,racja” w ogóle ma sens, którego nabiera z akceptacją w większym odbiorze.

        ,,Dziekuje wszystkim za jeszcze glebsze uswiadomienie tego. Bardzo mocno potrzebowalam przypomnienoa o tym☺”

        A ja tobie dziękuję Alu!
        Miłego !

    2. ,, Krysiu, nie zgadzam się z Tobą w kwestii Monotematu i przyznaję rację Sarze i Ziarnie.”

      Oczywiście, drogi Vikingu.
      Każdy z nas ma prawo widzieć własnymi oczami, oczyma(cholera wi, jak to poprawnie ma być 😀 )
      Myślę, że wszyscy, bez wyjątku prowadzimy tu arcy ciekawe dysputy, które uczą nas i relacji między ludzkich, i kształtu samego siebie.

      To dobrze, że mamy czasem na jakąś kwestię odmienne zdanie.
      Wyobrażasz sobie, mój Drogi, jak toczyłaby się dyskusja, gdybyśmy cały czas sobie przytakiwali? 🙂
      Chyba nie byłoby jej wcale. 🙂

      Jedność w różnorodności – bardzo podoba mi się to określenie.
      Wydaje mi się, że każdy z nas jako wyjątkowy, niepowtarzalny, bardzo potrzebny dla siebie i jednocześnie Wszechświata poszukuje tej jedności.
      Części wspólnej dla zbiorów, w których pozostałe elementy powinny być i są różne. Gdyby wszystkie elementy zbiorów(ludzi) byłyby takie same, nie istniałoby pojęcie ,,wspólne”.

      Kiedyś, bodaj nasza Arkona, wkleiła tu zdjęcie ziaren piasku w bardzo dużym powiększeniu. Przepiękne, jakże różne, mieniące się barwami kryształki kwarcu.
      Z oddali, z naszej perspektywy wyglądają tak samo. Nie mają odmiennych kształtów i barw. Widzimy tylko skupiska milionów ziarenek tworzących morską plażę.
      Perspektywa zatem tworzy różnorodność i jedność.

      Miłego dnia!

      1. „Kiedyś, bodaj nasza Arkona, wkleiła tu…

        Dla Ciebie Krysiu z Lasu

        Gwiazdka na Szczescie i nie tylko na Niebie 🙂

        Ps; Piasek jest zagrozony. jego zasoby sie koncza. Pasozyty biora piasek do tworzenia sztucznych plazy, do budowy kolosalnych nieludzkich „obiektow”…itd;

    3. Ale cudne te ziarenka piasku! Każde jest inne ❤ Jak się patrzy z daleka, to wszystkie są takie same, ale jak się im bliżej przyjrzeć, każde cudownie inne. Powiedzenie: takie same jak dwa ziarna piasku traci swój sens. Nowe powiedzenie: tak różne jak dwa ziarenka piasku.

  44. Mocny materiał i konkretny! To, o czym mówi Ator, znam z autopsji, ponieważ „obracam się” z paroma przedsiębiorcami, zarówno w moim mieście, jak i w Warszawie. Moi znajomi biznesmeni i bizneswoman mają szczerze dość PiSu.
    Ator odniósł się do bezczelnych, moim zdaniem, słów prezesa Kaczyńskiego i powiedział prawdę o PiSie: https://www.youtube.com/watch?v=coA39RmHa2k

  45. Moj dzisiejszy sen.
    Mieszkamy w malym domku z ogrodem. Wychodze na zewnatrz, chce pojsc do ogrodka warzywnego i cofam sie. Czuje, jakby ktos sledzil kazdy moj ruch. Widze te sama scene z gory. Domek otoczony zielenia, a wokol niego kilka wysokich heksagonalnych wiezowcow, takich na jakies…. 30 pieter. Szklo i stal. Mysle sobie, ze powinnismy sobie znalezc inne lokum. Nie mamy prywatnosci.

      1. Tawie i Kalio, jakże ja Was rozumiem. Mieszkam od zawsze we wsi. To było kiedyś cudowne miejsce, oaza zwierzyny, ptactwa i pięknych zakątków, w których można było się schować. Niestety wieś znajduje się zbyt blisko Krakowa i dzisiaj ci sami ludzie, którzy kilkanaście lat temu wyśmiewali się ze wsi, budują tu ogromne domy z wysokimi murami wokół, i mówią, że mieszkają „na prowincji”…

        Nie ma w tym nic złego, tylko że odnoszę wrażenie, że chcąc uciec z miasta, przenoszą to miasto i jego zwyczaje do swych domów. Większość nowych mieszkańców nie przebywa nawet na zewnątrz swoich domów, nawet latem. Rano pędzą swoimi wypucowanymi samochodami do pracy, a wieczorem idą spać i tak każdego dnia.

        A miejscowe kacyki przekształcają to urokliwe miejsce sama nie wiem w co? Wycinane zdrowe, piękne drzewa, zabudowywane każde wolne tereny, rzeki upstrzone mostami molochami z betonu i stali (z przeznaczeniem na wodę 1000-lecia)… Od kilku lat czuję się jak w klatce, a od roku mam wrażenie, że ta klatka jest coraz mniejsza. Wiem, że trochę się wyżalam, ale chcę powiedzieć, że trudno jest pracować nad sobą w miejscach bardzo zagęszczonych i chyba rozumiem, dlaczego zmiany zachodzą tak powoli. Odkryłam to, będąc na wakacjach w Kotlinie Kłodzkiej, w maleńkiej wiosce z kilkoma domami, gdzie władzę sprawowała przyroda. Cudowne lasy dookoła, piękne łąki i dziurawe drogi. Maszerując wtedy boso, bez celu, pomyślałam, że jestem szczęśliwa bo mogę usłyszeć ciszę:) Pozdrawiam Was wszystkich.

      2. 🌞
        Tereny piekne, bylam tam na wycieczce i koloniach. Z Kotlina Klodzka jest tylko taki problem. Teren jest tak polozony, ze w razie jakiejs wiekszej powodzi, jako jeden z pierwszych idzie pod wode. No i zostaje odciety od reszty Kraju. Tak bylo w 1997. Kiedys czytalam, ze tam jakos dziwnie woda sie kumuluje. Stare kroniki mowia o o wiele gorszych powodziach. Podczas jednej z nich w Klodzku woda siegala, zdaje sie, ze 3 ponad metry. Poziomy wody zaznaczane byly w kosciele albo kaplicy i na Rynku, na scianach, a za wyznaczniki sluzyly tamtejsze plaskorzezby. Nie pamietam szczegolow, musialabym znalezc ten artykul.
        W kazdym badz razie ja czuje opor przed potencjalnym osiedleniem sie tam. Moze zasugerowalam sie artykulem, nie wiem, ale czuje opor.

      3. Ktejto mamy odpowiedż we śnie Kalinki…
        Droga Klejto..tak jest wszędzie…od dziesięcioleci…
        Zaczęło się od Wiosek Rybackich na wybrzeżu.. i tak dalej ..

        Adam Mickiewicz: Pan Tadeusz

        ”Ten kraj szczęśliwy, ubogi i ciasny,
        Kraj lat dziecinnych! On zawsze zostanie. Święty i czysty jak pierwsze kochanie,. Nie zaburzony błędów przypomnieniem,. Nie podkopany nadziei złudzeniem.”

        ”Jak świat jest boży, tak on był nasz własny!

        Jakże tam wszystko do nas należało!

        Jak pomnim wszystko, co nas otaczało:

        Od lipy, która koroną wspaniałą

        Całej wsi dzieciom użyczała cienia,

        Aż do każdego strumienia, kamienia,

        Jak każdy kątek ziemi był znajomy

        Aż po granicę, po sąsiadów domy!”

      4. „tylko że odnoszę wrażenie, że chcąc uciec z miasta, przenoszą to miasto i jego zwyczaje do swych domów. Większość nowych mieszkańców nie przebywa nawet na zewnątrz swoich domów, nawet latem. Rano pędzą swoimi wypucowanymi samochodami do pracy, a wieczorem idą spać i tak każdego dnia.”
        Tak, to cisi agenci systemu..;zatruwaja Przestrzen i nawet o tym nie wiedza…

      5. Anamika pisze: „Ja za 3 lata mieszkam na Ziemi już tam, gdzie chce moja Dusza”.

        Anamiko, moim skromnym zdaniem najpiękniejszym miejscem na Ziemi jest zawsze to miejsce, W KTORYM CZUJEMY SIĘ, JAK U SIEBIE W DOMU.

        Pozdrawiam z miłością.

      6. jak u siebie w domu …
        No właśnie tam dom twój gdzie Serce twoje a gdzie Serce jest tam i ja jestem . Miejsce jest takie jakim my go stworzymy Bo nie miejsce tworzy ludzi a ludzie miejsca .

      7. SlowiAnko, odwzajemniam pozdrowienia 😘 jak na razie prowadzę życie bardzo wędrowne, nawet przez piekło, a w nim to trudno raczej tworzyć dom. Za 3 lata osiadam tam, gdzie ciągnie moją Duszę i tam jest mój dom. Serce jest moją latarnią i przewodnikiem. Komu w drogę (oczywiście mi znów), temu czas.

      8. ” Bo nie miejsce tworzy ludzi a ludzie miejsca .”
        Blokowiska na obrzezach wielkich miast.
        Czy naprawde jacys ludzie „to” wybrali ?
        Czy tylko mieszkaja, bo na wiecej nie stac ?

      9. Czy ludzie to wybrali (miasta) i tak i nie są tacy co z miasta ruszyć się nie chcą . Mówię że Serce we mnie jest dopóty bije dopóty życiu służy ja tworze miejsce bez względu na To gdzie Jestem

        💚

  46. A mi się dyskusja z Monotematem bardzo podoba!
    Dobrze mi się ja czytało,
    WNIOSŁA BARDZO WIELE DO TEGO BLOGA.
    Właśnie Monotemat nie pojawił się tutaj bez przyczyny.
    Fajnie , ze jesteś ! 🙂
    Monotemacie brawo za odwagę 🙂

    Niech coraz więcej ludzi nas czyta i KOMENTUJE 🙂
    Niech poszerza się (przecież niezbyt duże) grono komentujących.
    Zachęcam wszystkich czytających do komentowania,
    zwłaszcza tych nowo przybyłych.
    Melisska 🙂

  47. Muzyczny dodatek do komentarza 🙂 Fragmenty tekstu piosenki.

    ŁĄKI ŁAN .Lovelock’

    .To co do pojęcia trudne i niewymowne dla mowy
    oczywiste staje się na poziomie komórkowym.
    Świadomości nieświadomi, daleko tak, a tak blisko,
    Wystarczy wsłuchać się w ekosystem, ekodisco.
    Jedna ona za nas wszystkich, my wszyscy za nią jedną.
    Na szczęście jeszcze nie wszystkim jednostkom wszytko jedno.
    Co dasz do ciebie wróci, 3,2,1 – startuj!
    Co dzień świat pozytywnymi myślokształtami bombardu

    Anko! Hanko! Janku! Józku! Gnamy na tym samym wózku.
    Podążamy w jedną stronę. Naczynia połączone.
    Właśnie w tym sedno. Ty i ja to jedno.
    My, Wy, Oni, One, naczynia połączone.
    Jedno ciało, jeden cel, jeden bezcenny biznes.
    Miłością nie zawiścią, empatią nie egoizmem.
    Czas pod kopułę wbić, czerep, łeb, głowiznę!
    Wszyscy jesteśmy jednym organizmem.

    Anko! Hanko! Janku! Józku! Gnamy na tym samym wózku.
    Podążamy w jedną stronę. Naczynia połączone.
    Właśnie w tym sedno. Ty i ja to jedno.
    My, Wy, Oni, One, naczynia połączone.
    Jedno ciało, jeden cel, jeden bezcenny biznes.
    Miłością nie zawiścią, empatią nie egoizmem.
    Czas pod kopułę wbić, czerep, łeb, głowiznę!
    Wszyscy jesteśmy jednym organizmem!

  48. i *Zaprawdę powiadam Wam najlepiej mi się tańczy do tej piosenki z pewnym chrześcijaninem 🙂
    A najlepsze jest to, że przecież nie wiem kim on będzie za rok, może zupełnie innym człowiekiem.!___
    Życzę sobie z całego serca żebym ludziom jak najmniej różnych etykietek przyklejała.

    1. „z pewnym chrześcijaninem ” któż wie życie w piękny sposób potrafi nas zaskoczyć 🙂
      Już kiedyś nadmieniłam , jednakże powtórzę mało mnie to interesuje czy ktoś jest katolikiem , buddystą czy kimkolwiek innym 🙂 Znam wielu wyznawców o przepięknej Duszy .
      Problem jest poniekąd gdzie indziej , gdy ktoś utożsamia się z Instytucją i wydrapał by Ci oczy bo śmiesz żyć Inaczej .
      Poszły Tu słowa wczoraj ” jesteś demonem ” czy coś w tym stylu 🙂 Taw jest dorosły , a jak miało radzić sobie z takimi słowami dziecko ? 🙂 To jest ta Miłość Jezusa , której naucza ? 🙂
      Kolejna sprawa którą zauważam .
      Tolerancja różnych relig 🙂 Dopóty należysz do jakiejkolwiek przynależności religijnej jest OK ale jeśli człowiek całe życie nie chce bo nie , bo tak to w sobie czuje , już nie jest OK 🙂

      Moje wypowiedzi są ogólnikowe , myśli które coś zauważają plus doświadczenia pewnej dziewczynki . Nikomu niczego nie zarzucam , bo i po co . FAKTY ich postępowania pokazują się . Nie jest to miłym dla oka ani nie cieszy bo gdy wiesz czym jest lęk to z czego się tu cieszyć ?

      Dobrego Dnia Wszystkim

      1. A w zasadzie dopiszę jeszcze pewne kwestie .
        W ost chyba 3 latach ? atakowania mnie w formie energetycznej nasłuchałam się tyle słów w stosunku do siebie że fiuu , aż ogarnęło mnie zdziwienie iluż słów nie znam, a wydawało by się iż j.polski mam ogarnięty 🙂 Przekleństwa i inne rzeczy o których tu opisywać już nie będę . Takie jest właśnie ich postępowanie . Nie mam żalu i pretensji . Nie 🙂 Przyszedł czas zderzyć się z tym jeszcze raz i pojąć to z innej półki świadomości . Zwyczajnie przyszedł ten czas . Są jacy są . Owszem i tak . Jednakże ich postępowanie jest jakie jest . I zrobią wszystko ( bo to ich polityka) aby człowieka zamienić w siebie ( a to już się kłóci z moja polityką ) a teraz pytanie retoryczne .
        Skoro to jest ich a ja utożsamiam się ze światem , to kim w zasadzie jest moje JA .
        Miłych poszukiwań i odkrywania siebie samego życzę wam przecudne Dusze .

      2. Raz mnie kobieta spytała ze zdziwieniem – to ty wierzysz w Boga?
        — a dlaczego uważasz że nie?
        – bo nie chodzisz do kościoła
        — a co ma jedno z drugim wspólnego?

        I tyle. Nikt nigdy mi nic więcej w temacie nie powiedział. Nie zostałem przez żadnego katolika albo innego wyznania, zaatakowany. Ale i ja nic do takich ludzi nie mam.
        Myślę, że sprawdza się tu zasada: co potępisz, to potępi ciebie.

        Więc chociaż nie zawsze mi się to udaje, wolę rozpatrywać idee, niż osądzać ludzi.

        I to samo zauważam tutaj. Nie bawają dla mnie życzliwi tylko ci, co do których osób mam awers, nawet gdy nie wypowiem w ich kierunku słowa, będąc wciągniętym w matrix osądem chociażby bezsłownym i tylko wybaczeniem udaje mi się konflikt zastępować pokojem.
        Nie wszystko jeszcze tu posprzątałem ale powracam by to naprawić. Chociażby myślami.

        Myślę, że jeśli ktoś ma o katolikach zdanie „durne owce” lub coś podobnego, to będzie doświadczał ataku zwrotnego, obojętnie czy sam w jakikolwiek zewnętrzny sposób atakuje. Wystarczy sama energia. Nie mówię tego by kogokolwiek za to strofować. Piszę co widzę. A czy widzę złudzenia czy jakiś głębszy sens, niech rozsądzi kto chce.

  49. „Proboszcz kreuje Was na celebrytów… 🤣🤣🤣🤣”
    TAWie, zainspirowałeś mnie z tymi celebrytami 😀
    „Celebryci”
    W mediach pokazują się różnej maści celebryci.
    Grają, śpiewają i tańcują, ale też pierdołami się zajmują.
    Znają się na wszystkim i ponoć zawsze racje mają.
    Mówią płynnie i nie stękają.
    Jak trzeba to się nawet obnażają.
    O swych romansach opowiadają.
    Polewają się szampanami i obżerają kawiorami.
    Panowie szpanują swymi kubańskimi wielkimi cygarami.
    Panie błyszczą najmodniejszymi kreacjami.
    Są telewizyjnymi autorytetami.
    Tak to już jest z tymi celebrytami 😁

  50. „Wyobrażasz sobie, mój Drogi, jak toczyłaby się dyskusja, gdybyśmy cały czas sobie przytakiwali? 🙂
    Pewnie nie byłoby dyskusji, ale za to Wszyscy byśmy wylądowali
    razem w łóżku 🤣 Wybaczcie mi, ale coś mi dziś odbija i to ostro 😁

    1. Ale czemu zaraz odbija?
      Bo odbija od szablonu, jaki ,,wyznaje” tzw. normalna większość?
      Wiesz co sobie wyobraziłam w temacie łóżka , o którym mówisz? I to sytuację całkiem ,,niegrzeszną”, mieszczącą się w kanonach ,,społecznej większości”?

      Parę wpisów temu zaprosiłam Was Wszystkich do swojej chaty na naleśniory(może czytałeś).
      Teraz oczyma całkiem realnej wyobraźni widzę największy pokój wypełniony materacami i pościelą.
      Leżymy sobie wszyscy(mamy już za sobą komitety powitalne, imprezę ,,integracyjną” i higenus osobistus:) ) , i nagle ktoś zaczyna: ,,A wiecie…?,
      ,, Śpij, do cholery! Jutro też jest dzień!”

      No i pół Towarzystwa wynosi się na werandę, bo ,,chce” też to ,,wiecie” obgadać… 🙂
      Tak, że łóżko, w tym wypadku łoże, drogi Vikingu, spełnia wiele funkcji i ,,oczekiwań” 😀
      A że znajdą się tacy, którym ,,kolonialne” spanie nie odpowiada, to mają do wyboru pokoje z zamkniętymi drzwiami 😀 😀

      I tu teraz mi odbije 😀 😀 😀
      Ileż to się panowie i panie niektóre ,,nachodzą” nocą do łazienki!
      Obok tych zamkniętych pokoi, rzecz jasna! 😀 😀

      Vikingu drogi, zapamiętaj jedno 🙂
      Jeżeli tzw. normalna większość uzna cię za wariata, to masz tylko potwierdzenie, że jesteś rzeczywiście normalny i naturalny 🙂

      ,, Położył mąż kochankę
      w małżeńskie łoże i rzekł:
      Ja nie cudzołożę” 😀

      Miłego!

      1. droga Krystyno aby jaka orgia z tych koloni nie powstala.Apropos lewacy mowia ,ze krowy sa gwalcone przez byki a kury przez koguty…moze to prawda??:)aa i jakto jest ze lewakom nie przeszkadza to ze samica modliszki zjada samca po stosunku z nim???

      2. ,, droga Krystyno aby jaka orgia z tych koloni nie powstala.Apropos lewacy mowia ,ze krowy sa gwalcone przez byki a kury przez koguty…moze to prawda??:)aa i jakto jest ze lewakom nie przeszkadza to ze samica modliszki zjada samca po stosunku z nim???”

        Kochany Devingo, gdy idzie o orgie kolonijne, to bardzo podejrzewam, że znakomita większość Tawerniaków lubiących krokiety ma już za sobą kolonijne orgie, a już tym bardziej podglądanie kolonijnej pani wychowawczyni z ,,jeziornym ratownikiem” 😀 😀

        A co do lewaków to już ci pisałam, mój drogi, że to czysta zazdrość. Widział byś, jak się ślinią, zbierając filmowe dowody na temat rzekomych gwałtów wśród zwierząt.
        Natury nikt jeszcze nie oszukał.

        Serdecznie pozdrawiam!

  51. „I tu teraz mi odbije 😀 😀 😀
    Ileż to się panowie i panie niektóre ,,nachodzą” nocą do łazienki!
    Obok tych zamkniętych pokoi, rzecz jasna! 😀 😀”
    🤣 🤣 🤣 I jakimś cudem, te drzwi tych pokoi, które były zamknięte, coś często się nocą otwierają, aż w końcu zawiasy poszły 🤣 🤣 🤣
    Łóżko oczywiście do wymiany…😁

    1. Mam bardzo dobry humor, dlatego, że przez ostatnie dni czuje się młodo, jakbym miał znowu 20 lat ( wracam do przeszłości myślami ) i słucham piosenek, których namiętnie słuchałem będąc młodzikiem. Nie uważam, że jestem zbyt sentymentalny ( czy ckliwie pizdowaty 😉 ), ponieważ jestem realistą bardziej niż kiedykolwiek i Twardo Stąpam po Ziemi, ale ten starszy utwór Kocham i słuchając go, przypominam sobie siebie przed lat:

  52. „Tak, mialas racje Krysiu z lasu.
    Ta wypowiedz jest atakiem i to calkiem duzym atakiem.”
    Nawet jeśli, to Monotemat zaczął i w jego paru wypowiedziach było więcej ataków i jadu. Nie dziwie się Ziarnie, że tak zareagowała. Ty Pelazgowie, masz swoje zdanie w tym temacie, a ja swoje. W moim świecie mam jasne zasady. Ktoś kto atakuje spotka się z ripostą. Ziarno, według mnie, bardzo delikatnie odpisała temu Monotematowi. Ja bym mu odpisał Ostrzej ( bo wyczuwam w nim dużo złośliwości ), ale przestałem czytać jego komentarze i nie che się zagalopować… Gdybym coś napisał Monotematowi, to TAWowi by się to nie spodobało. Nie używałbym niecenzuralnych słów, ale bym napisał Ostro.

      1. Chodziło mi akurat o Pelzagowie, który ma inne zdanie niż ja.
        Postawa Ziarna mi się podoba, w przeciwieństwie do postawy Pelzagowie.

      2. Dokładnie Tawcio.
        Tawerna nie jest miejską kamienicą, drzwi której pilnuje dozorca i wpuszcza tylko ,,swoich”.
        Kamienica to budowla z kamieni, nie z kamiennych myśli ,,lokatorów” 🙂
        Tak przynajmniej podejrzewam 🙂

        ,,Słowa, słowa, słowa…
        Niech każde z nich
        w Tawernie zagości.
        Bo nic tak ludzi nie łączy,
        jak JEDNOŚĆ W RÓŻNORODNOŚCI”

        Miłego!

      3. Dziękuję Ci, Vikingu, za wsparcie jakiego mi udzielasz. 🙂
        Myślę, że ten atak, bo trudno to inaczej nazwać, skierowany w moją stronę jest wyrazem osobistego stosunku do mnie. Mój komentarz skierowany do pana M. stał się tylko pretekstem do jego wyrażenia.
        Gdyby było inaczej, to przygana dla moich słów wypływająca z ŻYCZLIWOŚCI SERCA brzmiałaby zupełnie inaczej.
        Jestem świadoma tego, kto nie „trawi” mojej obecności na tym forum, ale na to nie mam wpływu.
        Ale widzę też pozytywną stronę tej sytuacji – to doświadczenie zostało mi przez przestrzeń podsunięte, abym w sobie odkryła coś bardzo ważnego dla mnie samej.
        I za to Wam dziękuję. 🙂

      4. 😂 😂 😂 😂 😂 😂 😂 😂 😂 o nie wyrobie 😂 😂 😂
        Wszelkie prawa do mego NICKU zastrzeżone 😂 😂 😂

        Pytanie retoryczne do wszystkich obrażonych i atakowanych . Wy czy wasze EGO ?

        Dobrego Słonecznego Dnia Wszystkim

      5. „Każdy z nas ma swoją własną, niepowtarzalną ekspresję… 💥💨🚀”

        Owszem a owszem dlatego ja się nikogo nie boję bo mam w tyłku 💨🚀 jak mi jeden odpali to się świat grobali zawali 😂 😂 😂

      6. [MI] Owszem a owszem dlatego ja się nikogo nie boję bo mam w tyłku 💨🚀
        ————–
        MI, ta rakieta wyglada bardziej jak… czopek. 😂

      7. Grunt to mieć własne uzbrojenie 💥💨🚀 pisząc o pokoju 😂 😂 😂 😂 😂

      8. 😂 😂 😂 😂 😂 Kaliko dałaś czadu 😂 😂 😂 😂 😂 muszę zrobić przegląd tyłu bo może co faktycznie się zaczopowało 😂 😂 😂 😂

      9. 😂 😂 😂 to już rozumiem czemu jeszcze nie fruwam blokada w tyłku 😂 😂 😂

      10. Grunt to być … UWAŻNYM i nie przegapić informacji 😂 😂 😂 idu bo głupawka zaś nadbiega
        PS Cieszę się iż wyjaśniła się sprawa blokady RODowej mam czopa w tyłku 😂 😂 😂

    1. ” Ty Pelazgowie, masz swoje zdanie w tym temacie, a ja swoje”
      Vikingu i Scyto, nie chodzi w gruncie rzeczy ani o Monotemata ani o Ziarno.
      Chodzilo tylko i wylacznie o ukazanie pewnych technik uzycia slow, z ktorych niejednokrotnie nie zdajemy sobie sprawy.
      Krysia z lasu to zauwazyla.
      Ja, ze tak powiem, dopisuje „instrukcje obslugi” 🙂

      A lekcja jak lekcja.
      Ps. Mysle, ze ten przyklad sporo wyjasnil wielu Czytelnikom w ich zyciu prywatnym i zawodowym.

      Jesli ktokolwiek poczul sie urazony, prosze Szczodry Wszechswiat o poslanie harmonijnej Energii dla tych osob jako zadoscuczynienie.

    2. „Ja bym mu odpisał Ostrzej (bo wyczuwam w nim dużo złośliwości)”

      Tak, masz racje, jest w jego wypowiedziach sporo prowokacji.
      Monotemat dostal odpowiedzi i to kilka takich, ktorych sie nie spodziewal.
      Na ostre riposty byl przygotowany 😉
      Na piruety zaskakujace nie byl 😉

  53. Krysiu, nie wyrzucam Monotematu, ale uważam, że jeśli ktoś jest cyniczny i złośliwy, to też tak go należy potraktować.
    Przez nadstawianie drugiego policzka i tyłka, tak właśnie mamy w Polsce jak mamy:-)

    1. Ziarno jesteś Piękną Kobietą, którą podziwiam od dawna.
      Dla mnie ta sytuacja jest przykra.
      Ja również poczułam się zaatakowana.
      Nie rozumiem takich sytuacji.

      Dla mnie to forum jawi się jako bezpieczna przestrzeń przy ognisku, w której ludzie wymieniają zdanie siedząc w kole.

      Tolerancja jest dla mnie kluczem.

      Cieszę się, że to napisałam. W przeciwnym razie przestała bym się tu odzywać na długi czas. Wierzę w ludzi, w boską moc kreacji ludzi zmierzającą do wzorcowosci.

      1. Saro ❤ , dziękuję Ci za te słowa i odwzajemniam się tym samym.
        Zachodzę w głowę dlaczego Tobie się oberwało, chyba przy okazji. 😉
        Nie przejmuj się, nolens wolens stałyśmy się stronami konfliktu, a jak TAW pisze – konflikt jest filarem mechanizmu rozwoju, więc popatrz jaką dobrą robotę tu odwalamy. 😀😀😀

      2. „Stare misje zostały zakończone”, więc jeśli ktoś się czuje atakowany, może sobie zafundować swój prywatny „sezon ogórkowy” nad Morzem czy w Górach…

        Odpoczynek raz na jakiś czas każdemu dobrze zrobi. Od lutego 2020 będzie już dużo luźniej na przestrzeni. Najważniejsze starcie kosmicznych mocy rozegra się najprawdopodobniej w połowie stycznia.

  54. Jestem o tyle w korzystnej sytuacji, że już parę razy tu na Blogu
    napisałem, że nie jestem Święty!!! Mam na sumieniu parę rzeczy w przeszłości których się wstydziłem. Wolę żyć z ludźmi w Przyjaźni i wiem, że Ania ma na mnie korzystny wpływ.
    Mam też drugą swoją naturę, że potrafię być złośliwy jak ktoś mnie wkurzy. Według mnie, My Polacy, powinniśmy być bardziej asertywni. Nadstawianie drugiego policzka i dźwiganie krzyży nie zdało egzaminu.
    Jesteśmy Walecznym Duchowo Narodem, ale przez te 500 plusy, uważam, że część Naszego Narodu spoczęła na laurach i dlatego mamy te POPISY, a nawet konfederacje, która według mnie jest kontrolowaną opozycją. Wkurza mnie jak są traktowani Nasi przedsiębiorcy ( wielu już wyjechało z Polski ) i czasem myślę, że lepiej aby się spełniła prognoza Igora Witkowskiego, że ludzie muszą dojść do ściany, bo inaczej się niczego nie nauczą…

      1. Jeżeli nie zrozumiałeś treści tego co napisałem, to nie jestem w stanie ci pomóc. Nie zachowuj się jak Myśląca Inaczej 😉

      2. O ile dobrze zrozumialam, Konfederacja obiecuje 1000+ jako kwote wolna od podatku, czyli 12 tys rocznie, a w tej chwili na rok 2019 ta kwota wynosi 8 tys. (co prawda nie dla wszystkich, ale jednak). Tez mi „rarytas”! Powinno byc przynajmniej dwa razy tyle, czyli 24 tys.

    1. „i wiem, że Ania ma na mnie dobry wpływ”

      O mój Ty piękny Lechito, połechtałeś mnie tym moim dobrym wpływem na Ciebie, cieszę się, źe tak szara ziemska myszka ma na kogoś dobrym wpływ.

      Jak się spotkamy na TAWernianym uroczysku, to Cię uściskam i pogadamy tête-à-tête.
      Bądź zawsze na zewnątrz taki jak wewnątrz, czyli SOBĄ.

      Pięknego dnia życzę Tobie i wszystkim TAWERNIANYM. ❤

    2. „, ale przez te 500 plusy, ”

      Dla niektorych bez tych „500” by nie starczylo na szkole lub studia dziecka.

      Pukt widzenia zalezy od punktu siedzenia.

      1. Obniżenie podatków jest lepszym rozwiązaniem.
        Turysto, nie chce się z Tobą kłócić i faktycznie:
        Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

  55. Krysiu, prawdopodobnie Monotemat Ci wpadł w oko:-)
    Ja myślałem, że mi dasz dużego naleśnika i pogłaszczesz po główieńce, a tu pojawił się Monotemat ze swoim pędzlem i paletą, a także z brodą:-) Przyznaję, że nie mam brody:-(

    1. Radku brodę zawsze możesz zapuścić, jak sam wiesz rośnie bardzo szybko.

      Co do pogłaskania i pysznego naleśniora od Krysi to może się jeszcze załapiesz, choć kolejka do jej pysznych naleśniorów z pysznym nadzieniem, a jakim to na razie nie zdradzę, jest na pewno długa, bo jak ja ją odwiedziłam to chyba naleśniorów zabrakło, bo jadłam tylko przepyszne jej mięsne dania w różnych wersjach.

      Ale jak już otrzymamy nasz TAWerniany hektar to na pewno wszyscy popróbujemy nie tylko słynnych naleśniorów Krysi ale i innych smakołyków od pozostałych TAWerniaków, bo przecież każdy z nas ma się czym pochwalić, nawet nasz admin robi podobno pyszne przetwory z winogron. 🙂 🙂 przepraszam ,że zdradzam Twoją tajemnicę TAWie.

      Radku jak sam wiesz wszyscy jesteśmy JEDNO, a zarazem każdy z Nas jest inną piękną Duszą, i o to właśnie chodzi abyśmy się pięknie róóóóóóóóóóżnili, tak mi się samo napisało więc nie poprawiam.

      Racja każdego jest jak mawia Krysia najmojszejsza 🙂 i tego się trzymajmy, byle bez miecza w ręce. 🙂
      Tak to jest z nami buńczucznymi Lechitami i bardzo dobrze, bo gdybyśmy sobie z dzióbków jedli to byłoby i śmiesznie i nudno.

      Pozdrawiam Cię „ciule” ( czule) bo już ubrałam nocną koszulę. ❤

      1. Tak, robię Przepyszne Przetwory z Winogron🍇 – ale tylko wówczas, gdy nasza Droga SłowiAnka na bieżąco superwajzuje mnie przez telefon… 😀 Bez jej bezcennych kulinarnych porad jestem jak zwykle w Ciemnej Dupie Słonia… 😂

      2. „Racja każdego jest jak mawia Krysia najmojszejsza 🙂 i tego się trzymajmy, byle bez miecza w ręce. ”
        Aniu, według mnie, miecza można użyć, jeśli ktoś pierwszy zamachnie się tym mieczem. Chodzi mi o to, aby nie nadstawiać drugiego policzka.

      3. A ja dzisiaj nazrywałam żywokostu, wrotycza (niedużo) i pokrzywy. Z żywokostu robię ocet, wrotycz się suszy na karniszu przy oknie, (bo jeszcze nie wiem co z nim zrobię), a pokrzywa na kaloryferze. Zamieniam się w zielarkę?? Sok malinowy już też porozlewany a nalewka zalana… Mleko od krowy się kwasi.. Śmietana zebrana. następny krok to próba robienia masła… I przyjdzie czas na pieczenie chleba?? Choć mało ostatnio jem. Tylko raz dziennie (w ciągu ok 3 godzin). Ważne, że dobrze się czuję i tabletki, które miałam brać do końca życia mogłam (zalecenie lekarki-endokrynolog) odstawić. Mam brać jedynie selen, ale jem orzechy brazylijskie-z Brazylii.

        Nie dokopałam się do korzenia żywokostu. Nie wiem może rośliny za młode, może za wcześnie. Spróbuję jeszcze raz jak przekwitnie.

    2. ,, Krysiu, prawdopodobnie Monotemat Ci wpadł w oko:-) …”

      ,,W oko” wpada mi wszystko to, co rezonuje z moją ciekawością świata i pomaga w podskoczeniu na ,,wyższą grzędę w kurniku świadomości” 🙂
      Przyznasz, że Tawcio jest Mistrzem Świata w niesamowitych określeniach, w tym wypadku prozaicznego – zdawałoby się – bytu człowieka!

      Wspominasz o pędzlu i palecie. Czyżby Monotemat malował obrazy? Jeśli tak, to cudownie!
      Chciałabym w takim razie poznać go bliżej, wirtualnie rzecz jasna 🙂
      Ciebie, drogi Vikingu, ,,znam” nieco dłużej. 🙂
      Och to ciągłe utożsamianie człowieka z jego słowem i w dodatku pisanym!
      Ale czasem lubimy wirtualność uznawać za rzeczywistość – to taka zabawa, nieprawdaż?

    1. W dualizmie, w którym jeszcze uparcie – na własne życzenie – radośnie tkwimy, konflikt jest filarem mechanizmu rozwoju.

      Etap KONFLIKTU wyprowadza nas z naszej RADOsnej Strefy Komfortu, wymusza dezintegrację pozytywną w naszym polu (każda dezintegracja jest ostatecznie pozytywna) i wektoruje naszą ścieżkę poznawczą w kierunku osiągnięcia przez nas kolejnej grzędy w RADOsnym kurniku świadomości 😀🐣🐤🐥🐓🐔

      *

      W przestrzeni pozadualnej („Królestwo Niebieskie [„stan zero”] w was jest”) konflikt nie istnieje, gdyż potencjały przestrzeni równoważą się zgodnie z mechaniką świętej geometrii (niezakłócone przez egoosobowość naturalne prawa mechaniki przestrzeni) 🌈🔄🔃🔁〰➰➿❄🌀🎡💞😀

      1. W takim razie pojawił się Szczery Uśmiech na Mojej Twarzy, ale nadal Twierdzę RADOśnie Swoje, że jak ktoś mnie wkurzy, to dam mu mentalnie w łeb 😁

      2. TAWie, a bardziej niezrozumiałym językiem nie dało się tego powiedzieć? 😉
        Nie zapominaj, że masz do czynienia z dziećmi wymachującymi łopatkami w piaskownicy … 😂 😂 😂

      3. [TAW] Kto nie nadąża, odpada
        ——————
        A mojemu mezowi snilo sie, ze jedzie z turystami rozpedzona kolejka gorska (roller coaster) w jakims Wesolym Miasteczku, to w dol, to w gore. Ma dosyc jazdy i chce wysiasc. Jak kolejka jest „w nizu”, tak maz probuje dawac znaki tym na dole, aby ja zatrzymali. A na dole ani widu, ani slychu. Nie widac ani jednej osoby. 😂😁

      4. Tak, roller coaster to idealna metafora oddająca specyfikę obecnego Przesilenia 🎢😀

        Ja – by jakoś przenieść obecne przeciążenia/przesilenia przestrzeni – robię w tym czasie codziennie po 10-20 km na Boso 👣

        Wczoraj zrobiłem 20 km, dziś 10 km.

      5. [TAW] w tym czasie codziennie po 10-20 km na Boso
        ————————–
        Jak tak dalej pojdzie to za jakies kilka dni do Czestochowy na Jasna Gore dojdziesz! Co prawda nie na kolanach…. 😉😁😂

      6. Co się dzieje? Co się dzieje?
        TAWie, błagam, przestań się bawić w te channelingi czy dyktowania od przestrzeni … 😀 😂 😂
        Nie widzisz, że ta paskuda coraz bardziej nas dzieli, zamiast jednoczyć? 😂 😂

      7. To nie żadne channelingi (jeśli już to od mojej własnej jaźni), użyłem tylko metafory na zobrazowanie, że w komunikacji nie zawsze musimy posługiwać się zwodniczym umysłem.

        A „konflikty” w czas Przesilenia są czymś jak najbardziej naturalnym 🙂

        Różnimy się tu wszyscy pomiędzy sobą – i ta różnorodność form przejawienia jest właśnie piękna 😀🔆

      8. Kalino, a mnie się wczoraj śniło, że garnki lepiłam. Wykręciłam na kole 3sztuki. W formie mis.. wazonów. Jeden dziwnym trafem znalazł się w przezroczystym naczyniu wypełnionym wodą, a jego dolna część wyglądała jak tłuszcz, kawał słoniny uformowany w dolną część wazonu- garnka z gliny. To wyglądało, jak słoik z formaliną i tym czymś w środku. Zastanawiałam się w jaki sposób mam to wypalić i wtedy syn mnie telefonem obudził..

        A poza tym. Dziś znowu sypańsko nad Bawarią. Niebo mlecznobiałe, a ja poraź kolejny widziałam wyraźnie hologram księżyca. Po prostu część było widać, był mleczno przeźroczysty z niebieskimi (w kolorze otaczającego go nieba) prześwitami. Był jakby rozmyty.. Słabną gady??

        Ostatnio widzę dziwne rzeczy. Często widzę coś jakby ciemne tunele na niebie. Choć nie całkiem na niebie, bo pod kątem do ziemi właściwie.. Tak ok 40-60°. To jest widoczne tylko „kątem oka” jak spojrzę w ich stronę to znikaję. Właściwie od dłuższego czasu widziałam takie coś zawsze w jednym miejscu, w drodze do pracy. A dziś gdy jechaliśmy do dzieci, w stronę Norymbergii, widziałam bardzo dużo. Przynajmniej kilkanaście. I ten sam schemat, widoczne, jak na to nie patrzę bezpośrednio, a jak spojrzę, to nie widać. Myślałam, że mam przywidzenia, ale to musi być duże, bo było ciągle w tym samym miejscu w momencie w którym odwracałam oczy i spoglądałam po kilka razy, a jechaliśmy dość szybko. I nie jest to jeden „obiekt??” Dziś widziałam tego kilkanaście. A ranek był słoneczny, nie było chmur… Momentami miałam odczucie, że to jakaś forma energii, choć ciemna, nie odczułam od niej nic niepokojącego, złego. Bardziej radość?? Może to jalśkieś portale dla gadów opuszczających naszą piękną Ziemię?? Tak mi przyszło dziś na myśl.

        Ten w Monachium widuję codziennie w tym samym miejscu, przy wyjeździe z tunelu, ale tylko jednego, a przejeżdżam przez kilka tuneli w drodze do pracy, i w drodze z pracy. A te dzisiaj widziałam po raz pierwszy, choć tą trasę przemierzamy dość często.

      9. ,, Etap KONFLIKTU wyprowadza nas z naszej RADOsnej Strefy Komfortu, wymusza dezintegrację pozytywną w naszym polu (każda dezintegracja jest ostatecznie pozytywna) i wektoruje naszą ścieżkę poznawczą w kierunku osiągnięcia przez nas kolejnej grzędy w RADOsnym kurniku świadomości 😀🐣🐤🐥🐓

        No, to byłby jeden z ciekawszych tematów przedmiotu o nazwie ,,Człowiek a prawa stosowane mechaniki przestrzeni” 🙂
        Radosna strefa komfortu(świetnie to ująłeś! ), kiedy dochodzi do szczytu poznawczego, w którym na okrągło już mielone radości stają się atrapą komfortu, ta radosna strefa zanika na rzecz nowych doświadczeń, a w zasadzie informacji z nich zbieranych.

        To konflikt umysłu między zatrzymaniem stanu byłego (niutonowska bezwładność!), a nowym doświadczeniem nieznanym.
        Umysł, a w zasadzie ego, zagnieżdżone w znanym mu ,,ciepełku” nie chce zmian.
        No kto nie chciałby leżeć na hamaku bujanym szumem fal?
        Każdy, lecz…, lecz jest małe ale – do czasu 😀
        ( ktoś stan nudy na hamaku nazwał jednym z ogniw łańcucha rozwoju 😀 . Na tym łańcuchu z pewnością jesteśmy! 😀 😀 )

        Konflikt wewnętrzny szuka emanacji w 3D. Ego nawet odegra rolę podstępnego zadziora, by przy użyciu planu fizycznego stoczyć swój ,,grunwald”.

        Złoży z czasem swe chorągwie przed zwycięzcą.
        A zwycięzca to następna, wyższa grzęda 😀 😀

        Motywujesz mnie, Tawcio, do przemyśleń…
        Może się mylę w swych wnioskach, może to nie jest tak do końca…
        A kto zna koniec? 😀 😀

        Fajnie coś odkrywać dzięki Wam!

        Miłego!

      10. Chodzi o to że błąd nie może być w nieskończoność powielany i w końcu doprowadzi do konfliktu.
        Konflikt ma za zadanie zwrócić na niego uwagę.
        Konflikt ignorowany przemienia się w cierpienie z granicą której przekroczyć nie można. Następuje zderzenie ze ścianą i powrót staję się nieunikniony.

        Wszystko co dotyczy powrotu do domu wydaje się skomplikowane, bo kręci się wokół ego które komplikuje.

        Samo oświecenie jest banalnie proste.
        Pojednanie jest dziecinnie proste.
        Widzisz uśmiech na twarzy drugiego człowieka, ten szczery serdeczny uśmiech? – on już jest w Domu.

        Uśmiech zniknął? Jeśli pojawił się smutek lub powstało inne zakłócenie, na twarzy uśmiechu może nie być ale jeśli zniknął uśmiech z serca (radość i pokój) znaczy się, została ustanowiona przeszkodą na drodze Miłości. Jakaś nieprawdziwa myśl została zaakceptowana jako prawdziwa (błędne przekonanie). I już doświadczyłeś separacji.

        I tylko ta saparacja jest odpowiedzialna za doświadczanie chorób i katastrof życiowych. I tylko ta separacja (dualizm) powoduje konflikt.

        Nie nazwałbym konfliktu filarem rozwoju. Konflikt niczego nie rozwija ale zaostrzony konflikt do granic nieprzekraczalnego bólu, jest ustanowioną granicą przez Źródło, które nie daje oddalić się za daleko.

        Wróć i pojednaj się że Źródłem a wszystkie zakłócenia znikną. Czemu? Bo tylko oddzielenie, uczynienie z jednego dwu, szczeliny, powoduje konflikt.

        Jesteś kanałem stworzenia przez który rozprzestrzenia się miłość od Pierwszego Stwórcy, Wszystkiego Co Jest.
        To twój naturalny błogi stan radości i pokoju.

        Jeśli ten pokój został zakłócony, uwierzyłeś w nieprawdę i rzuciłeś kłody pod nogi miłości, czyniąc się niedrożnym i odpowiedzialnym za to co przez ciebie miłość stwarza. Zaczynasz stwarzać matrix, horror.

        Możemy rozprzestrzeniać tylko miłość albo lęk. Rozprzestrzeniać czyli być kanałem stworzenia, być współtwórcami. Tymi kto kulę nosi.
        Bóg Strzela, Stwarza, ale człowiek kule nosi i może rozprzestrzeniać miłość albo lęk. A to co rozprzestrzenia, tego nie doświadcza sam. Współtworzy światy.

        Pojednanie jest proste. Przytulając się do drzewa, robimy to ale to nie drzewo jest pośrednikiem pojednania. Może być pomocne ale pojednać się można zawsze i wszedzie i bez pośredników jakimi mogą być księża lub drzewa albo guru.

        Pojednanie schodzi do serca. Jest ciche.
        W metodzie dwupunktu, pojednanie, wejście w przestrzeń serca robią ludzie wyobrażając sobie schody od głowy do serca którymi nimi tam schodzą albo zjeżdżają windą. Gdy już się to poczuje, gdy serce się rozgrzewa, rośnie, pojawia się głębszy oddech, jest się połączony na poziomach. Jest się w Domu, w przestrzeni serca. Jest to stan kocherentny w którym wszystko wraca do normy. Tak zdrowie fizyczne, psychiczne jak i zewnętrzne relacje, doświadczenia. Wtedy następują załamania kwantowe, dzieją się cuda – bo wtedy miłość powraca, płynie i wkracza do akcji, wszystko naprawia, wszystko leczy.

        Umysł nieogarniety chcę odzyskania władzy i podnosi głos ale gdy już o tym wszystkim wiesz, nie dajesz mu tej władzy, nie pozwalasz i nie zamykasz połączenia, nie tworzysz nowych przeszkód dając wiary złudzeniom. Śmiejesz się z koszmarów i machasz ręką mówiąc: to nic, to sen mara 😀

        Samych cudowności wam kochani bracia i siostry dziś życzę i idę tańczyć z grabiami bo cudowny dzień mnie dziś czeka.

  56. „MI, ta rakieta wyglada bardziej jak… czopek. ”
    🤣 🤣 🤣 🤣 🤣, dobrze, że nie mam takich Analnych skojarzeń 😁

    1. Zdaje sie ze kazdy dostanie, co chce, do swego rozdraznionego umyslu poprzez ego ..pozniej sa rozterki, ale zeby ich uniknac, troche czasu zejdzie ..o ile ktos da rade analizowac.

      1. Są tacy, co dają radę Analizować, ale są też tacy, co za granicę wyjechali, a później piszą, co piszą. Nieprawdaż, panie devingo? 😉

    2. ,, Chodzi o to że błąd nie może być w nieskończoność powielany i w końcu doprowadzi do konfliktu.”

      Bardzo dziękuję, drogi Wędrowcu za twój komentarz.
      Troszkę ,,dopowiem”, by upewnić się, czy dobrze rozumiem 🙂

      W tym wypadku określenie ,,błąd” ma nieco szerszą definicję.
      Można w kółko robić coś złego dla siebie i wbrew Naturze, dostawać po łbie, aż się zrozumie bezsensowność i destrukcję swojego postępowania.
      I wcale nie musi to być od razu kradzież, czy zabijanie.
      Dla coraz gorszego samopoczucia wystarczy np. ciągłe narzekanie, widzenie u siebie i innych samych wad, złośliwość, chciwość, zazdrość itp.
      Błędem też będzie stagnacja, zatrzymywanie na siłę sytuacji, która już się ,,wypaliła”, a umysł chce zdobywać nowe informacje.

      Masz racje, to ego komplikuje, hamuje dalszy rozwój.
      Mocno zakorzenione nawyki, wierzenia, które urosły do ,,jedynej racji” są największa przeszkodą, a jednocześnie orężem ego.

      Myślę, że ,,wchodzenie” w konflikt na planie fizycznym jest przeniesieniem wewnętrznych nieprzepracowań, które w końcu zajmują lata, życie albo i wcielenia.

      ,, Umysł nieogarniety chcę odzyskania władzy i podnosi głos ale gdy już o tym wszystkim wiesz, nie dajesz mu tej władzy…”

      No właśnie, tyle że to długi proces.
      Nie ,,przychodzimy” na Ziemię wszyscy tacy sami.
      Skoro mówi się, że zabieramy ze sobą pewne pliki informacji, to też, można sądzić, że przychodzimy tu z pewnym potencjałem.
      Jedni z nas mają umysł bardziej ogarnięty, inni z nas mniej, ale wszyscy wspinają się po swojej wyjątkowej drabinie życiowej, choć tą wspinaczkę zaczynają z różnego miejsca(zasobu wiedzy)

      I tu słusznie zauważa nasz Devingo, że:

      ,, Zdaje sie ze kazdy dostanie, co chce, do swego rozdraznionego umyslu poprzez ego ..pozniej sa rozterki, ale zeby ich uniknac, troche czasu zejdzie ..o ile ktos da rade analizowac.”

      Im więcej ego ma do powiedzenia, tym bardziej steruje umysłem.
      Właśnie analizowanie swoich stanów emocjonalnych pozwala przyjrzeć się kto tak na prawdę mną rządzi.
      Czy to ja, czy jakaś szelma we mnie, której daję władzę nad sobą.
      Łatwo to sprawdzić; np. w chwili rozdrażnienia( a nawet totalnego wkurwa 🙂 ) przywołując pozytywne myśli, miłe obrazy, przyjemne wspomnienia.
      Okazuje się, że ego ,,podkula ogon” i traci swą moc.

      Albo wtedy, gdy wciągani jesteśmy w konflikt(im więcej aktorów na scenie, tym lepsza zabawa 🙂 )
      Ego, oczywiście, że zapieprza na scenę, ale względnie ogarnięty mój umysł wybiera spokój i nie ma ochoty na zasilanie zelandowskiego wahadła rozpierduchy 😀 😀

      Cały czas się uczymy i to jest w życiu najpiękniejsze.
      Życie nie ma znaczenia, to od naszego umysłu zależy jakie znaczenie mu nadamy i jak na to nie zareagujemy.

      Miłego dnia życzę wszystkim!

      1. „złośliwość”. Krysiu, to akurat jest o mnie. Wiem o tym, że potrafię być złośliwy. Ty też kiedyś dawno dla mnie taka byłaś, ale widocznie zaszły w Tobie zmiany. Jestem świadom swoich wad, ale tak jak już o tym pisałem, wolę Żyć Po Swojemu, czyli nie dusić w sobie emocji ( zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych ) 🙂 Jestem szczery chłopak, aż do bólu. Jak kogoś lubię to lubię, a jak nie to nie. 🙂

      2. Wybaczenie skraca czas nauki o tysiące lat. Powtarzam za Kursem Cudów, Krysia z lasu 🙂
        Tak więc to nie musi trwać długo.

      3. ,, „złośliwość”. Krysiu, to akurat jest o mnie. ”

        Kochany Vikingu,
        szczerze?
        Najpierw się uśmiałam, gdy to przeczytałam.
        Wybrane jedno słowo i wkładane nie w słowa, ale w osobowość i to własną.
        Dlaczego?, na prawdę nie ma potrzeby, mój drogi, szukać czegoś, czego nie ma.

        Czasami, owszem, piszesz o sobie, że możesz być złośliwy, ale to ty tak o sobie piszesz(masz prawo), nikt inny tego nie robi.
        Podkreślasz jednocześnie, kiedy taki możesz być.

        Powiem ci jak dobry, serdeczny kumpel.
        Miej w dupie to określenie, wyrzuć je ze swojego ,,słownika”, a tym bardziej taką siebie ocenę.

        Nie wszyscy ludzie z naszych środowisk(przynajmniej mojego) są przygotowani na ,,szczerość do bólu”. Z tej szczerości wybiorą to, co im pasuje i dopiero zapieprzają na ,,młyńskim kole”.
        Niech mielą własne ziarna…

        Ale wrócę do sytuacji, w których swoją reakcję określasz za tzw. złosliwą.

        Czy gdy ktoś daje ci niespodziewanie w ryj(kumple nie owijają w bawełnę 🙂 ), to oddanie mu uważasz za złośliwość?
        Gdy słyszysz, że ktoś za twoimi plecami już któryś raz z rzędu bardzo negatywnie rozkminia o tobie, wymyśla bzdury, to ty przychodząc do niego i mówiąc mu, że prosi się o kłopoty – to ty, Vikingu uznajesz to za złośliwość?

        Rzadko tu na blogu mówimy o konkretnych sytuacjach, w których jedynie taki sam konkret ,,załatwia” sprawę.
        Raczej przedstawiamy zachowania spokojne, rozważne, miłe i przyjemne.
        Mogę wiele dać za to, że w życiu każdego z nas były i są takie wszczepy, że gdybyśmy nie pie…..li pięścią w stół (i nie tylko 😀 ) , nie zareagowali zdecydowanie, to nie jeden(a) wlazł by nam na głowę.
        Czy nasza konkretna reakcja to złośliwość? No hej!

        Tylko nie mówimy o tym…, bo i po co?
        Żeby się wk…..ć po raz drugi?

        Od dziś nie istnieje u ciebie słowo złośliwość. Koniec.
        I koniec też ,,kazania” kumpla 🙂

        Dodam tylko, że jeśli coś z tego ,,kazania” weźmiesz, albo w całości wyrzucisz do kosza, to jest to tylko twoja wola.
        Pozwolisz, drogi Vikingu, że ja w tej kwestii przechodzę na tzw. luzik 🙂

        Miłej jeszcze ,,końcówki” wieczoru życzę!

      4. ,, Wybaczenie skraca czas nauki o tysiące lat. Powtarzam za Kursem Cudów, Krysia z lasu 🙂
        Tak więc to nie musi trwać długo.”

        !!!!!!!!!!!!!!!!!!
        To takie proste!
        Otworzyć dłonie, w których trzymam liny zakotwiczone u podnóża góry, na jaką się wspinam!

        Dziękuję.

      5. Wybaczenie to nie tyle zrozumienie a pojęcie iż nie ma czego Wybaczać

        Owszem gdy przechodziłam jakąś część odsłony tego co się zadziewa w Matrixsie znając siebie , reakcję emocjonalną , przepraszałam przestrzeń i wszystko . Wybaczałam sobie i im . Tyle że prawda jest taka iż nie było kogo bo BEZE MNIE NIE MOŻE WYDARZYĆ SIĘ NIC

        To w takiej prostej odsłonie bo jak już w/w trzeba to pojąć sobą rozumem się nie da .

        Dobrego Dnia Wszystkim

      6. Rozmyślam sobie głośno

        Wybaczyć sobie ( czy to nie stawia mnie z miejsca w rolę ofiary i kata jednocześnie )

        Wybaczyć innym ( czy to nie stawia mnie z miejsca na półkę jestem lepsza od innych)

        Przepraszać kogoś ( jeśli się ma świadomość za co jest to cenne słowo ) ale gdy się przeprasza z pozycji nieświadomości nie ma ono żadnego znaczenia .

        Jakakolwiek emocja mnie dopadnie dopadnie mnie i mi się ona odbije bekiem ( zdrowie fizyczne , psychiczne , mentalne ) Więc przeprosić to co najwyżej mogę siebie . Bo powtórzę
        BEZE MNIE NIE MOŻE WYDARZYĆ SIĘ NIC

      7. „Wybaczyć innym (czy to nie stawia mnie z miejsca na półkę jestem lepsza od innych)”.

        Tak, WYBACZENIE TO AKT UZURPACJI I SUPREMACJI ZRANIONEGO EGO.

        Tak widział sprawę m.in. Bert Hellinger. Formułował to innymi słowami, ale przekaz był właśnie taki. Również Anthony de Mello uważał, że wybaczyć, to zrozumieć, że tak naprawdę nie ma nic do wybaczenia.

        Wszelkie techniki tak zwanego radykalnego wybaczania to spychanie sztucznego problemu jeszcze głębiej do podświadomości.

        Zupełnie czym innym jest oczywiście praca nad swoim ciałem bolesnym, eMOCjami czy zranieniami, z którymi wszyscy się borykamy.

        *

        „Zawsze podejmujecie najlepsze decyzje według informacji i wiedzy, jakie macie w danym momencie.

        Z naszego punktu widzenia, tak naprawdę nie ma żadnych błędów, są tylko różne wybory, które prowadzą was do różnych ścieżek oświecenia. Pamiętajcie, że nie mogliście widzieć, gdzie inne ścieżki by was doprowadziły. Być może nie spotkalibyście osób bardzo ważnych w waszym życiu, a może nie zyskalibyście cennych lekcji, które były dla was koniecznie, aby przeforsować nieprzewidziane przeszkody. A może uniknęlibyście jednej „złej” decyzji tylko po to, aby zrobić o wiele bardziej niszczycielską później. Tak wielu z was w dalszym ciągu na nowo przeżywa te „błędy” w waszych umysłach, forsując się przez traumę, bo uważacie, że jeśli dokonalibyście innego wyboru, to byłby on wolny od wyzwań. Niekoniecznie tak jest. Pamiętajcie, że sprawy nie zawsze są takie, jakimi się wydają być. To w tych okresach waszego życia, gdy czujecie, że wasze marzenia i pragnienia są trwonione, jesteście w rzeczywistości przekierowywani do znacznie większych”.
        https://wp.me/p3gTpd-d0

      8. Wybaczanie
        Ja nie rezonuje ze slowem wybaczenie. Czuje opor. Bardziej pasuje mi „odpuszczenie”. Odpuszczamy, czyli nie trzymamy urazy. W potencjalnym wariancie nr 2 nie trzymamy urazy i nie mscimy sie.

        U siebie zauwazylam taka rzecz. Im proces przemian glebszy (czym mocniejsze schodzace energie), tym mniej pamietam zatargi z „ludzmi z przeszlosci”. Tak, jakby mi sie te urazy wymazywaly. Dzieje sie to bez wysilku i bez „rytualow” wybaczania. Po prostu pamietam, ze z dana osoba mialam jakis zatarg, ale juz nie pamietam za bardzo o co (choc pamietam, ze to ona zaczela) albo pamietam mgliscie i szybko zapominam, a do tej osoby mam stosunek neutralny. Latwiej odpuscic obcym, trudniej rodzinie.

      9. Nie MI, to nie jest tak. Pozwolisz że opowiem o tym swoimi słowami.

        Jeśli wybaczać miałbym komuś i tylko komuś to istnieje ryzyko, że będą robił to z pozycji wyższości, a więc już przystępując do takiego sposobu, wychodzę z pozycji czyniącej PODZIAŁ na lepszy i gorszy (oddzielam się t też od Źródła). Taki sposób jest w tym świecie rozpropagowany i widzę go jako kierunek ku oddzieleniu a nie Pojednaniu.

        Nie jestem zwolennikiem przepraszania, gdyż istnieje ryzyko utwierdzenia osoby pszepraszanej co do słuszności jej postępowania, kiedy może być w błędzie. Nauczałbym, że kłamstwo jest prawdą.

        Co innego gdy mówiłem, wybaczcie. Mogłem mieć rozpoznanie co do tego, że osoba która pozbędzie się noszonej urazy pomoże tym aktem sobie. Więc tak naprawdę proponowałem jej w takiej chwili samoleczenie.
        Nie robiłem tego dla siebie. Sam siebie uwalniam, nie musi tego robić dla mnie ktoś.

        Teraz akt wybaczania samemu sobie, który może stawiać w pozycji ofiary.
        Kiedy nie jest człek świadom swej odpowiedzialności za swoje doświadczenia a tym samym myśli którymi to sobie robi, może pomyśleć, że wzięcie tej odpowiedzialności wiąże się z wzięciem na siebie poczucia winy.
        Niech mnie Bóg broni!!!
        Gdybym miał coś takiego drugiemu wmówić.
        Wybaczanie, to prawidłowe, rozpoczynam od wzięcia odpowiedzialności za swoje doświadczenie, nie po to by zachować winę ale by się od niej uwolnić.
        Kiedy biorę odpowiedzialność, muszę wycofać się z widzenia winy w innym człowieku za moje doświadczenie. Wycofać się z widzenia w nim winy. A co innym dajesz – sobie dajesz. A więc wycofujesz winę z siebie.
        Kiedy weźmiesz odpowiedzialność a Źródło ukaże ci wewnętrznie tak że nie będziesz mieć wątpliwości aż ci się nogi ugną, że to ty jesteś sprawcą swego doświadczenia, to nie zrobi tego po to byś już na zawsze czuła winę, ale zrobi to po to, byś teraz MIAŁA WYBÓR.
        Bo jeśli nie widzisz gdzie popełniasz błąd, nic z nim nie możesz zrobić. Biegasz w kółko jak chomik.
        Tylko widząc swój błąd i widząc rozwiązanie, możesz dokonać innego wyboru.
        Po nim znika projekcja na drugiego człowieka i znika z ciebie ukryte urojone acz niemiłosiernie bezwzględne i obciążające poczucie winy jeśli takie było.
        Po tym część twego życia nie ma wyjścia i ulega zmianie, bo chora myśl tworząca chory świat, została wymieniona na zdrową, która od teraz tworzy niebo.
        I na końcu pozostaje jedynie wdzięczność, radość, pokój.
        Nie ma mowy o poczuciu winy, również dlatego, że gdy prawidłowa umysłowość zostaje przywrócona, Źródło usuwa wszystkie skutki twoich błędnych decyzji.

        A KC mówi o tym jakoś tak:
        Nie czuję się winny, gdyż Duch Święty usunie wszystkie skutki moich błędnych decyzji.

        Ego boi się wzięcia odpowiedzialności, bo widzi to na równi z winą a więc i obniżeniem swej wartości w świecie, więc woli się wypierać, ukrywać, iść w zaparte a winę wyrzucać na zewnątrz i wyładowywać się na bracie, podświadomie jednak dążąc do zadośćuczynienia, kary. To obłędne koło ale jak podałem wyżej, jest z niego wyjście. Nie ja je wymyśliłem. Mnie tylko zostało objawione i nie mnie pierwszemu.

      10. „Nic na zewnątrz ciebie nie jest w stanie zakłócić twojej harmonii, twojej równowagi, twojego spokoju ducha – oprócz ciebie”.

        O proszę, czyli beze mnie nie może wydarzyć się nic.

        Co do ww. Mistrza, przyznaję, iż moje drogi jeszcze się z nim nie spotkały.

        Odnośnie (wybaczania) pojęłam to sobą w zasadzie dzięki Tobie i pewnemu wpisowi, który się przebił najwyraźniej bez zakłóceń 🙂 Cuda się czasem zdarzają 🙂

      11. Upadłeś się TAW by patrzeć na sprawę wyłącznie z jednego punktu widzenia. Tylko dlatego że uważasz, że jednemu psu Burek. Więc jeśli ktoś nazwał diabła Burek i ty takiego poznałeś, uważasz że wszystkie Burki to diabły. Są też i Burki anioły ale nie przejrzysz na oczy w tym temacie.

        Czy słowo zamek zawsze oznacza fortyfikację obronną?
        Czy również zamek błyskawiczny?

        Może jeśli Jeszua propagował wybaczanie to mówił o zamku błyskawicznym który pomaga zdjąć ciężke ubranie. A może kościół przyczepił tą nazwę budowli ochronnej ukrywającej diabła, po to by tego zatrutego ubrania nie zrzucić i zwieść np ciebie, który tak uparcie trzyma się etykiet? Pomyślałeś o tym?

      12. SzLACHetny Wędrowcze,

        to, co napisałem, potraktuj jedynie jako mój prywatny punkt widzenia poparty trzema innymi prywatnymi punktami widzenia 😀🔆

        Jasne przecież, że w Tawernie panuje pluralizm światopoglądowy… 🌈😁

      13. Hm, hm, moje odczucie jest takie, że w Tawernie zebrał się hufiec bardzo dumnych Lechitów… 😉

      14. „O proszę, czyli beze mnie nie może wydarzyć się nic.”

        I właśnie jest rozpropagowane w tym świecie oszustwo pod nazwą wybaczenie, które sugeruje że jednak ktoś może ci coś zrobić bez ciebie.

        Ja mówię o takim wybaczeniu w którym bierzesz odpowiedzialność za swoje doświadczenie, aż dochodzisz do zrozumienia że nic w twoim życiu bez ciebie.

        Ja mówię o zamku błyskawicznym a wy mówicie że zamek to zamek i myślicie wyłącznie o zamku obronnym. Jeden separuje drugi otwiera. Dwie nie przeciwstawne sobie czynności nazwane jednym słowem.
        Krew mnie zalewa..

        Gdyby nie słowa, przy telepatii nie byłoby tego problemu.

      15. Ciało bolesne

        W Ost czas zajmowałam się w zasadzie nim oraz próbą pojęcia go . Dokładnie tym poprzyciagałam sobie na głowę co sobie zaciągam ( bolesne ciało inne bolesne ciała) . Owszem to doświadczenie pomogło mi dużo choćby zobaczyć jak się pewne rzeczy nie muszą ale mogą zakończyć . Jakie programy mają inne ciała bolesne . Aż mi się poskładały całe puzzle.
        Nazywam je po Imieniu Podstępnym Narkomanem . Karmi się bólem i cierpieniem , mechanizmy są tego różne.

        Człowiek coś zje wie że potem będzie go bolał brzuch ( cierpienie)
        Niby człowiek stuknie się niechcący ( stłuczony palec lub co innego ) zadanie sobie bólu fizycznego
        I wiele innych mechanizmów ,które każdy musi rozpoznać sam .
        Katowanie siebie ( słowami ,emocjami, złym wyrażaniem się o sobie czy też myślą )
        Doprowadzanie się do chorób fizycznych aby się karmić myślą och jaki jestem biedny/na i za jakie grzechy ja tak cierpię. Och Och

        Podstępny Narkoman 🙂 który normalnie nas chce zjeść . Gdy się już pojmie czym jest ciało bolesne , jego chcę zaczyna być śmiesznym, zauważalnym (buntuje się wiadomo) bo wie iż musi umrzeć i taka jest jego rola i to samo tyczy Ego

      16. TAW pisze: „Zawsze podejmujecie najlepsze decyzje według informacji i wiedzy, jakie macie w danym momencie”.

        Otóż to właśnie TAWie, ja napisałabym tylko słowo „podejmujemy”, gdyż dotyczy to nas wszystkich bez wyjątku. 🙂 🙂

        Bowiem nasze dobre decyzje przynoszą nam zadowolenie materialne i duchowe, a jeszcze gdy wykorzystujemy je do dobroczynności i dokonywania prawych czynów, to dają nam wewnętrzne szczęście, radość i zadowolenie, czyż trzeba nam czegoś więcej.

        Tak właśnie kręcił się, i powinien nadal, nasz Słowiański KOŁOWROT ŻYCIA, bycie w JEDNOŚCI wszystkiego we WSZYSTKIM.

        Radość spełnienia, to CUD uniesienia.

      17. I upartych Czciborze

        Ale tej wady nawet specjalnie nie muszę w sobie wyszukiwać. Poproszę jednak o wgląd, kiedy moje upaciuchostwo blokowało moje przebudzenie.
        Jestem pewien, że moje doświadczenie za które obciążam dziś Tawa, ma głęboki związek z moim uparciem albo czymś takim.
        Nikomu nie pomogę jeśli wpierw tego w sobie nie sprawdzę.
        Więc oddalę się z miotełką w dłoni.

        Do widzenia TAW, ty mój bracie 🙂 w upartości, do widzenia Tawerno.

      18. Drogi Wędrowcze dziękuję Ci za doprecyzowanie twojego odbioru słowa Wybaczam oraz jego postrzegania . Absolutnie nie twierdzę iż twoja Ścieżka jest błędną , uważam iż nie ma błędnych dróg jest tylko droga . Czy Twoje postrzeganie różnych mechanizmów (rozpoznanie)jest słuszne , od dawna dawien widzę że tak . Więc to jest twoja ścieżka , którą jak najbardziej przyjmuje . Odnoszę się tylko do pojęcia ( informacji niczym nie zakłóconej ) z mojej perspektywy aczkolwiek choćbym chciała opisać to słowami nie dam rady .

      19. Po przeczytaniu wcześniejszych komentarzy na temat wybaczania już się zabierałam do pisania, gdy pojawił mi się komentarz Kaliny, który równie dobrze mógłby być i moim, bo tak samo to u mnie działa.
        Nie noszę urazy w sobie, nie zasilam jej swoją uwagą, nie rozpamiętuję, więc i emocje, które początkowo mogła wywołać stosunkowo szybko blakną i przechodzą w niebyt.
        Nie „czuję” koncepcji wybaczania, większą wagę nośną ma dla mnie szczerze wypowiedziane słowo „przepraszam”, jeśli sumienie daje mi znać, że coś „zbroiłam”. W drugą stronę też to dla mnie działa. Nie pamiętam już kto napisał (Wędrowiec czy MI), że „przepraszam” to puste słowo (taki chyba był sens), że nic się za nim nie kryje, ale dla mnie to słowo-klucz, które niemal natychmiast wyzerowuje u mnie stan emocjonalny, to narysowanie grubej kreski – odcinamy się od tego co było i idziemy dalej, być może w różne strony, ale bez tego niepotrzebnego nikomu z nas emocjonalnego obciążenia.

      20. No dobra lecimy dalej , owszem tak jak Kalinka i ja tak mam coś ktoś , potupie se (wyrzucam gęstość ) i idę dalej było minęło .
        Co do Przepraszam ja to napisałam .
        Każdy może wykonać pewien test gdy usłyszy słowo przeprasza. Zapytać a za co Ty mnie właściwie przepraszasz . W odpowiedzi usłyszycie dokładnie to co chcecie i jesteście zadowolone .
        A potem dana osoba zaś na nowo powtarza schemat i zaś przeprasza ( zwariować można ) tak działa nieświadome przepraszanie i zaspokajanie swojego Ego
        Świadome przepraszam to wiem za co przepraszam I albo się pracuje nad sobą by tego więcej nie powielać albo już się jest na takim poziomie że się tego nie powieli mało tego wiesz że nie musisz przepraszać i ta druga osoba też to wie. Czy jest różnica ?
        Odpuszczam to to samo co jestem lepsza coś mi tam zrobiłaś ale ci odpuszczam . A może to ja wywołałam(nieświadomie) daną reakcję u kogoś ?

      21. Ja dołączę tutaj jeszcze moje odczucia z wybaczaniem, przepraszaniem. Ja osobiście nie potrafię zbyt długo chować do kogoś urazy. Jak coś do kogoś mam, to mówię, nie lubię się obrażać i grać obrażonej księżniczki, wolę nawet energicznie, emocjonalnie wyjaśnić sprawy, i oczyścicć atmosferę. Mogę się całkowicie pod wpisem Kaliny podpisać.

        Ale w sprawach bardziej ogólnych, narodowych siedzi we mnie jakaś uraza. Długo bardzo emocjonalnie podchodziłam do spraw (ogólnie mówiąc) Wołynia. Moja mama pochodzi z Bieszczad, dziadkowie z malutką mamą zaraz po wojnie przeprowadzili się na „ziemie odzyskane”. Ale ta sprawa już jakiś czas temu we mnie jakoś sama ucichła, ale co ciągle we mnie buzuje (choć objawia się tylko czasami) to sprawy niemiecko-polskie. Nie tylko II WŚ, choć przede wszystkim. Nje wiem, czy coś złego spotkało kogoś z mojej rodziny, czy ja w poprzednim wcieleniu byłam uczestnikiem czegoś złego… Nie wiem, ale cokolwiek bym nie zrobiła, jakkolwiekbym chciała wybaczyć, zamknąć temat… Nie idzie.

        Dostałam kiedyś od siostry link po niemiecku, oczyszczanie rodu, zapaliłam świeczkę, odprężyłam się, zaczęłam słuchać, wszystko było do momentu w którym pani autorka, mówiąca na nagraniu nie wspomniała o przodkach niemkach, które doznały krzywd od żołnierzy, którzy wkroczyli do Niemiec w 1945 roku. W tym momencie coś we mnie dosłownie eksplodowało, doznałam takiego silnego uczucia, niechęci, wrogości (bo nienawiścią bym tego nie nazwała), do nacji niemieckiej…Nie umiem się tego tak do końca pozbyć. Czasami myślę, że los mnie do Niemiec rzucił, żebym rozpracowała jakiś temat z tym związany.

        Po prostu myślę, że Niemcy często mówią o swoich krzywdach, których nie neguję, ale według mnie każde zdanie na temat swoich krzywd powinni zaczynać od tego, że to był skutek ich wcześniejszej działalności. Bo przedstawianie tylko i wyłącznie np rodzin uciekających w 45z Prus Wschodnich, czy bombardowania Drezna, nie pokazuje całego obrazu. Powinni zacząć od pokazania bombardowania Wielunia, strzelania z samolotów do uciekających cywili… O innych sprawach, które się wydarzyły pomiędzy tymi które wymieniłam, nawet nie wspomnę. I nie ma dla mnie wytłumaczenia, że zostali zmanipulowani… Bo nawet zmanipulowany człowiek nie musi być wyzuty z człowieczeństwa.

        Będę musiała się chyba wybrać na ustawienia rodzinne, ale to tutaj jest strasznie drogie… Ale będę musiała coś zrobić, bo w moim życiu dobrze się nie dzieje.. Nie żebym narzekała, ale są pewne aspekty(przede wszystkim finansowe), które pomimo wielkich chęci, możliwości, nie chcą się poprawić. I to nie tylko u mnie, ale u mojego rodzeństwa, i naszych dzieci też. Co dziwne inni członkowie rodzin moich rodziców, czy męża rodziców radzą sobie nieźle, ich dzieci także. Chciałabym tą sprawę wyjaśnić. Myślę, że ustawienia wniosłyby trochę światła w ten temat.

      22. „Ja dołączę tutaj jeszcze moje odczucia z wybaczaniem, przepraszaniem. Ja osobiście nie potrafię zbyt długo chować do kogoś urazy. Jak coś do kogoś mam, to mówię, nie lubię się obrażać i grać obrażonej księżniczki, wolę nawet energicznie, emocjonalnie wyjaśnić sprawy, i oczyścicć atmosferę”

        A to jest zupełnie co innego , też tak mam jest to informowanie o swoich odczuciach wobec jakieś sprawy i chęć tego wyjaśnienia bo po co bawić się w jakieś popierduchy , domysły i inne duperele zajmujące bez sensu czas . Tyle że jeśli coś do kogoś „mam” to zajmuję się wpierw sobą i rozpoznaniem tego w sobie .

      23. „To w tych okresach waszego życia, gdy czujecie, że wasze marzenia i pragnienia są trwonione, jesteście w rzeczywistości przekierowywani do znacznie większych”.

        I tak i nie.

        Najwiekszym darem i sensem Zycia jest przekazanie Zycia.
        Bez tego wszystko inne jest tylko bladym cieniem marzen.

        Mozna dokonywac cudow i obok widzom sie wydaje, ze taki ktos realizuje marzenia i to „coraz wieksze”. A w rzeczywistosci taki ktos moze juz nie miec zadnych marzen, co najwyzej godnie wypelnia powolanie czlowieka.
        A co z Radoscia ?

        „Cały czas się uczymy i to jest w życiu najpiękniejsze.”
        Nie Krysiu, najpiekniejsze jest spelnienie.

        Czy nauka w cierpieniu i rozpaczy jest Pragnieniem zrodla ?
        Czy Zrodlo Milosci Wszelkiej chcialoby zlamanych przeznaczen ?

        „Życie nie ma znaczenia, to od naszego umysłu zależy jakie znaczenie mu nadamy i jak na to nie zareagujemy.”

        Krysiu, widzialas ludzi po wypadkach w kopalni ,
        widzialas po wypadkach na oddzialach OIOM ?

        To nie zalezy od umyslu, to zalezy od faktu !
        Lecac daleko w dywagacje, zapominamy, ze kazdy pragnie spokoju, spelnienia, milosci, bezpieczenstwa…

        Mistrz na pustyni nakarmil, gdy byli glodni.
        Metafora wymowna.

      24. „Doprowadzanie się do chorób fizycznych aby się karmić myślą och jaki jestem biedny/na i za jakie grzechy ja tak cierpię. Och Och ”
        MI, a co ty na to : wypadki samochodowe, w kopalniach, statki, ktore tona, itd.
        Bomby, ktore spadaja ?

        Tu sie nikt do niczego nie doprowadza, ale „ktos” do czegos doprowadza.

        MI, ty piszesz o Twoim zyciu i doswiadczeniu, ale zapominasz o tzw. czynnikach zewnetrznych.
        Moze w Twoim zyciu nie ma „czynnikow zewnetrznych” i kontrolujesz wszystko, ale w zyciu wiekszosci ludzi one sa, te „czynniki” i czynia nie tylko dobrze.
        A czasami czynia calkiem nieprzyjaznie i niedobrze.
        MI, wydaje sie, ze zapominasz zupelnie o tym, ze czlowiek nie jest sam i jego mysli i marzenia oraz czyny napotykaja na przeszkody.
        Czy interes robotnika jest zgodny z interesem kapitalisty ?
        Czy kapitalista pomoze robotnikowi w realizacji marzen czy mu przeszkodzi ?

      25. „Radość spełnienia, to CUD uniesienia”.

        Niech sie spelni tam, gdzie moze.
        Chetnie by sie napisalo : Wszystkim ! Ale kto w to uwierzy ?

      26. Do Laszki.

        „Drezno (niem. Dresden, górnołuż. Drježdźany, cz. Drážďany, dawniej Drezdno) – miasto we wschodnich Niemczech, na Pogórzu Zachodniosudeckim, położone nad Łabą, stolica kraju związkowego Saksonia. Aglomeracja drezdeńska liczy ok. 1,036 mln mieszkańców (2004). ”
        Za Wikipedia.

        W Dreznie bombardowano glownie SLOWIAN !

        Sprawdz jekie obozy jenieckie byly w okolicach Drezna.

    1. Teraz rozumiem, dlaczego Taekwondo jest Twoją ulubioną sztuką walki, Vikingu 😉😄
      Będąc 100% hetero (robię to zastrzeżenie, coby mnie ktoś nie posądzał o jakieś skłonności 😉 ), obiektywnie przyznaję, że to „wierzgające nogami Dziewczę” robi wrażenie … 😀

      1. Nawet bym zaryzykował sparing z nią.
        Jeżeli to Dziewczę ma dobre i czułe serducho, to nie miałbym
        nic przeciwko temu, aby jako pielęgniarka, czy jaka inna siostra miłosierdzia, opatrzyła moje rany 🤣 🤣 🤣 🤣

      2. Ziarno, miałem zabawną sytuację w przeszłości. Moja Siostra jest
        atrakcyjną kobietą ( wszystkim moim kumplom się podobała i wielu chłopaków z osiedla o Nią zabiegało ). Jak kiedyś pojechałem do Warszawy odwiedzić Siostrę, to przyjechały do niej dwie lesbijki ( moja Siostra ma znajomego geja i lesbijki ).
        Przyjechały one samochodem pod jej dom i Moja Siocha wyszła
        z domu pogadać z nimi. Byłem ciekawy jak te babki wyglądają i też poszedłem za Siostrą. Stanąłem razem z nimi przy samochodzie, dumnie prężąc klatę, ale zobaczyłem, że te dwie lesbijki w ogóle na mnie nie patrzyły ( byłem tam niepotrzebny 😁 ), tylko były wpatrzone w Moją Siostrę jak w Obrazek 🤣 🤣 🤣

      3. Nawiązując do sytuacji, którą opisujesz … Po zakończeniu seminarium z Greggiem Braden pojechałam na dworzec, aby złapać swój pociąg do Gdańska. Stałam na zatłoczonym peronie, czekając na trochę opóźniony jego przyjazd. Nagle zobaczyłam stojące tuż obok mnie dwie b. młode dziewczyny, na moje oko, jeszcze nastolatki, może 20-latki. Wyglądało na to, że jedna z nich odjeżdża, a druga ją odprowadza. Zaczęły się żegnać – najpierw jeden, powiedzmy taki normalny pocałunek, a potem … potem nastąpiła cała seria namiętnych pocałunków, które na pewno nie były wyrazem typowej koleżeńskiej znajomości. Dziewczyny dosłownie nie widziały świata poza sobą … 😀😀😀

      4. „Zawsze podejmujecie najlepsze decyzje według informacji i wiedzy, jakie macie w danym momencie.”

        Swego czasu, niemalże jak pawica obnosiłam się z tym stwierdzeniem cały dzień 🙂
        Wszystko fajnie, tylko te cholerne emocje, o których wspominasz Tawcio.

        Gdyby tak można było ,,szczelić komuś w łep” i powiedzieć, że to według informacji i wiedzy 😀 😀
        Ale szelmy emocje nie wykorzystują informacji i wiedzy, a raczej tylko momenty! 😀 😀

        Miałam jasność odnośnie wybaczania. Po waszych, kochani, komentarzach, skądinąd bardzo mądrze zgłębiających rzecz, mam we łbie ,,analityczny burdel” 😀
        Stoję ,,rozkrakiem” między MI, Tawem i Wędrowcem 😀
        To znaczy między Waszymi opiniami. 🙂

        Trzeba uważać, by wybaczanie nie stało się wypaczaniem.
        I jak tu iść prosto przed siebie, gdy trzeba ciągle na coś ,,uważać”? 🙂

        Wy-baczać, czyli wyjść z baczenia?
        ,,Wypaczcie mi”, że obdarowuję was moim myślowym ,,chałosem” 😀 😀

        Miłego dnia!
        Jasnego i prostego jak budowa cepa!

      5. eMOCje to 🌈koloryt, którego nam zazdroszczą wszystkie pozaziemskie cywilizacje, bo one takie stechnicyzowane, odczłowieczone… 😁😁😁😁

        A dla nas OGARNĄĆ MOC EMOCJI 😬😇😕😠😡😵😱😩😣 to podstawowe WYZWANIE EWOLUCYJNE na tej planecie… 😜

      6. Moment zazdroszczą nam eMOCji ? Czy Uczuciowości , odczuwania , empatii ? eMOCje to ja zaraz mogę WYWOŁAĆ wystarczy że wyjdę na ul i nadepnę komuś na stopę . WYWOŁANIE TO WYWOŁANIE jednakże uczucia nie można tak sobie wywołać , bo albo odrzuci kłamstwo , albo je rozpozna . Prawda nie jest w stanie połączyć się z Kłamstwem czyli czymś co sztucznie jest wywoływane. Ponadto co komu zazdrościć że zżera np kogoś nienawiść ? Czego tu zazdrościć ? Być może moje pojmowanie emocji a uczuciowości jest błędne . Nie twierdze iż pewne aspekty żyć ludzkich nie posiadają pięknych dni zauroczeń smutków itp . Czy uznałabym to za prawdziwy przejaw uczuć to już inna kwestia .

      7. Dobra pobiegłam sobie dalej za tą myślą kontrolować emocje aby nie przejęły nad człowiekiem władzy jednakże to KONTROLOWANIE po co mam kontrolować coś co jest PRAWDZIWE ? Aktor wychodzi na scenę i gra perfekcyjnie każdą emocje czy mam uznać je za przejaw prawdy ? Widziałam Radość Istnienia (OBSERWACJA) to było PRAWDZIWE

      8. Prawda płynie z Serca nie może inaczej (chyba) gdy spotyka się z Prawdą po prostu otwiera się na nią całą Sobą czyli Sercem , emocje to ja „batem” mogę wywołać i odczuje je każdym centymetrem ciała ale sobą rozpoznaje to za kłamstwo . Obserwując różne sytuacje minn widziałam jak człowiek wchodzi w rolę i ja gra po prostu to widziałam , powstrzymywałam się mocno by się nie roześmiać . Czy owa osoba posługiwała się narzędziami emocji czy UCZUCIEM . eMOCje blokują Uczucie . Bo człowiek mocno nauczył się je Ukrywać (taki świat póki co) .

        I na tym kończę swą być może błędną rozpoznawalność emocji kontra uczucie

      9. nie ma boga jako takiego ale sa hierarchie ludzi w roznych wymiarach z roznymi mocami i wiedza, podzielilismy sie ziluardy lat temu na czesci zeby nie dopuscic do pochopnej samodestrukcji, im wiecej roznych samostanowiacych o sobie malych mozgow tym mniejsza szansa na podjecie fatalnej w skutkach decyzji dla calego organizmu kosmicznego

      10. Dobrze Tawie ja się zgadzam z powyższym i pojmuję co piszesz . Jak tworzysz na eMOCji wkurdżu to co stworzysz ? Proste
        Jednakże spróbuję coś opisać , widziałam kiedyś te eMOCje odbijające się na twarzy człowieka , to co ujrzałam zamurowało mnie . Jeśli to jest prawdziwe to ja się na to wypinam przepraszam ale tak 🙂 Kiedy słyszę śpiew ptaka otwieram się , kiedy Słońce mnie głaszcze otwieram się , kiedy wiatr mnie posmyra otwieram się , kiedy kwiat obdarowuje mnie swym zapachem otwieram się . Niczego nie wymuszam niczego nie naruszam do niczego się nie zmuszam , gdy mam jakąś eMOCje to się nawet do drzewa nie przytulę bo zachodzi blokada i wszystko się we mnie zamyka . Jestem wstanie odczuwać , bo każda Istota jest zdolna do Odczuwania ale emocje są dla mnie sztucznym tworem na którym oni zbudowali swój świat .

      11. „Moment zazdroszczą nam eMOCji ? Czy Uczuciowości , odczuwania , empatii ? eMOCje to ja zaraz mogę WYWOŁAĆ wystarczy że wyjdę na ul i nadepnę komuś na stopę . WYWOŁANIE TO WYWOŁANIE jednakże uczucia nie można tak sobie wywołać , bo albo odrzuci kłamstwo , albo je rozpozna . ”

        Ty to prawdziwy Bystrzak, Myslaca Inaczej !

        Wyrazy uznania !

    2. nie bardzo rozumiem podtekstu Vikingu? masz prawo wyboru, mozesz zostać na miejsu, mozesz wyjechac i wrocic. Kazdy ma jakis scenariusz. Pisac chyba moge Vikingu czy tez nie?

      1. Możesz pisać, ale jak mnie jeszcze raz sprowokujesz to będziesz miał ze mną Wojnę, więc nie udawaj zdziwionego.

      2. ,, Jasne przecież, że w Tawernie panuje pluralizm światopoglądowy… 🌈😁”

        Plu…, co?
        A mnie tam najbardziej odpowiada twoje dawne stwierdzenie, że Wszyscy tu jesteśmy podopiecznymi psychiatryka 😀 😀 😀

        Może ty, Tawcio, ,,wypisałeś się” z takiego ,,światopoglądu”, ale ja nie, ponieważ takie podejście do sprawy ,,wybacza” wszystko! 🙂
        Nawet wybaczanie i wybaczanie wybaczania 😀

        Oj…, a którym korytarzem idzie się do magazynu z kaftanami?
        Bo chyba jest mi potrzebny 😀 😀

      3. [Krysia z Lasu] Wszyscy tu jesteśmy podopiecznymi psychiatryka 😀 😀 😀
        ———————-
        No to jade z tym „psychiatrykiem”. 😂
        Gdzies od pelni ksiezyca mam istny wysyp meczacych snow; mniej lub bardziej sensownych. Niektore szybko zapominam.
        Budze sie co godzine lub dwie, ale w dzien czuje sie nie najgorzej.
        Opisze jeden z ostatnich, bo w nim jest i TAW, i ksiadz. 😁 TAW juz mi sie kiedys snil pod postacia Anglika, z ktorym kiedys pracowalam. Tym razem przywdzial „skafander” aktora Zdzisława Kuźniara.
        Sen opisze w kolejnym poscie.

      4. SEN o ksiedzu
        Przydlugie, ale trudno

        Lato albo poczatki jesieni, w kazdym badz razie cieplo. Mieszkamy w mieszkaniu „do remontu” w obskornej kamienicy. Tynki schodza ze scian. Tak, jakbysmy niedawno sie wprowadzili i jeszcze nie przeprowadzili remontu.

        Moj maz zajety jest czyms w jednym z pokojow. Skreca, przykreca albo rozpakowuje. Widze tylko jego plecy. W tle przewija sie tesciowa.

        Telepatycznie dostaje wiadomosc, ze z Warszawy przyjezdza w odwiedziny TAW. Krotko po tym TAW siedzi u mnie na kanapie. Towarzyszy mu sympatyczna dwudziestoparoletnia dziewczyna. Siedza w pokoju, a ja ide do kuchni po ciasto. Otwieram lodowke, a tam pustki. Wala sie jakis stary majonez. Odczuwam zazenowanie. Nie jestem juz pewna, czy ja to ciasto juz upieklam, czy dopiero mialam zamiar. Cos tam jednak znajduje i klade na stol. Odczucie zazenowania odczuwam w tym snie b. mocno.

        Kiedy rozmawiam z TAWem ktos puka do drzwi. Otwieram. Stoi trzech ministrantow, a za nimi ksiadz. Wszyscy w bialych komżach. Ksiadz przypomina prymasa Polaka. Przez biala komze przebija purpurowy pas, na glowie biret (czarna ksiezowska czapka). Ministranci oznajmiaja, ze chodza „po kolędzie” i ładują sie do przedpokoju. Ksiadz nie wchodzi, czeka przed drzwiami. Nie jestem przygotowana na taka sytuacje. Jestem zaskoczona. Nie wiem jak wybrnac, wiec mowie, ze my nie przyjmujemy ksiezy po koledzie, ale…. zapytam meza. Ide do meza. Maz nie widzi nic zdroznego aby ich zaprosic. A ja do niego: a jak ksiadz zazyczy sobie 500 zl? Mina mojego meza mowi sama za siebie. Wracam zadowolona, ze podziekuje „za usluge”, a maz nie bedzie mi potem marudzil. Co zastaje? Ministranci zachowuja sie dziwnie. Otwieraja drzwiczki i szuflady szafy w przedpokoju, „kolysaja” obrazkami wiszacymi na scianie. Jednego z nich zastaje w kolejnym pokoju przed telewizorem. Ma spuszczone spodnie i tanczy w takt latynoskiej muzyki. Widze jego gole posladki i zastanawiam sie, czy to nie gej. Delikatnie wypraszam ich z mieszkania. Znikaja. Doslownie znikaja. Wracam do meza i mowie, ze to chyba jacys przebierancy.
        Koniec.
        Moja analiza w kolejnym wpisie.

      5. SEN o ksiedzu – krotkie dopowiedzenie

        Dlaczego w powyzszym wpisie nie opisalam tylko spotkania z ksiedzem? Juz tlumacze. W tym wielowatkowym snie mialam swiadomosc, ze jednoczesnie dzieja sie w nim rozne „akcje”. Podczas rozmowy z ministrantami mialam swiadomosc, ze w tym samym czasie TAW z blondynka pija herbate, jedza jakies herbatniki i czekaja na mnie, a maz w innym pokoju cos tam majstruje. Nie tylko czulam, ale widzialam katem oka przez uchylone drzwi. Podzielnosc uwagi we snie? 😉

        Kwestia egregoru religijnego.
        My nie chodzimy do kosciola, ale sadze, ze maz musi czuc jakis, nazwijmy to, respekt przed KK😁, bo zawsze (moze nie zawsze, ale czesto) staje w jego obronie. Moze uzylam zlego slowa. Nie broni, ale usprawiedliwia. A to ze pedofile sa wszedzie, a to, ze ksiadz to tez czlowiek, a to, ze przeciez z czegos musi zyc. Wiecie o co chodzi. Dla wielu z was te argumenty brzmia znajomo. A jak nie respekt, to tradycja i przyzwyczajenie. Co by jednak nie mowic razi go zycie w przepychu wyzszej hierarchii koscielnej. Tak wiec we snie argument finansowy przemowil do rozsadku.
        Czy ja bym ksiedza wpuscila do mieszkania? Nie. Raczej licze sie z opinia meza, aby potem nie wysluchiwac marudzenia. 😉

        Tak mnie „ksiadz” zaskoczyl, ze we snie nawet nie zwrocilam uwagi, ze latem nie ma zadnego „po koledzie”.

      6. TAWie, Ty ich nie widziales, a oni nie widzieli Ciebie. Natomiast ja widzialam i Ciebie, i ich. No, ale wybacz. Babska natura miec baczenie na wszystko, co sie dzieje w chalupie.
        A moze za bardzo byles zajety blondynka, ze nie spostrzegles „wroga u bram”??😉

        Inny sen
        Snil mi sie tez ktos z przeszlosci i prosil, abym pozegnala sie z jego mama.

        ***Moja rodzina nie ma kontaktu z ta rodzina od jakichs 25 lat, a tu taki sen. Pewnie COS sie kroi. No, ale nic. Kazdy ma swoja sciezke.

  57. „Radku brodę zawsze możesz zapuścić, jak sam wiesz rośnie bardzo szybko.”
    Miałem już kiedyś dość długą brodę i powiadano w pewnych kręgach, że groźnie wyglądam, a ja nie chce Was straszyć 😉
    A tak na serio, to ja nie chce brody. Nawet jeśli przez to naleśnika mi nie dadzą 🤣

    1. aha..ze ja Ciebie prowokuje Vikingu ???? o co kaman, bo nie bardzo rozumiem. Mam nadzieje, ze doladowujesz sie sloneczkiem wystarczajaco i radujesz spokojem zycia. No i dziekuje Tobie, ze wyrazasz zgode na to, iz moge pisac cos w ogole :))!Slava

      1. Masz Moją Zgodę Na Pisanie, bo chociaż nie jestem święty, to jestem wspaniałomyślny i jestem Miłością 😀 😁
        Sława

  58. Laszka pisze….”a ja kolejny raz widziałam wyraźnie hologram księżyca.”…

    Laszko –też widziałam wczoraj przed południem nad głową ”takie cóś” …z chmurek ..niby księżyc..
    Pierwszy raz w życiu żeby księżyc tak wyglądał…cały prześwitujący….pozdrawiam…

    ps. nie mówię nikomu ani nie pokazuję bo śmieją się ze mnie…
    bo inni tego nie widzą..i postrzegają mnie jak zakręconą..

    …majaki, urojenia, złudy, delirium..iluzja?..

    Jak mają widzieć jak nie wyciszeni pędzą..pędzą…krążą…
    Miłego dnia..

    ”Czy księżyc jest złudzeniem optycznym?”
    http://www.wildheretic.com/is-the-moon-an-optical-illusion/

    1. Księżyc to statek kosmiczny ciemnych sił kontrolujący jeszcze na razie naszą Przepiękną Planetę.

      Czy się z tej ciemnej mocy wyzwolimy, zależy tylko i wyłącznie od każdego z nas razem i z osobna.

      Bo tylko kreacja DOBRA z naszych serc jest zdolna pokonać obecną moc ciemności, czyli czarnej mazi ogarniającej jeszcze wiele serc Iskier ŹRÓDŁA.

      Piękno i dobro jest w każdym z nas, tylko zacznijmy je wylewać na zewnątrz, zamiast niepotrzebnych sporów o rzeczy błahe .

      Tyle jesteśmy warci ,ile dobra uczynimy dla siebie i dla innych. ❤

      1. masz walecznego ducha to sie ceni ale tylko nasi zeusowi sa w stanie czesc po czesci rozebrac ksiezyc tak zeby nie zderzyl sie z ziemia i reszte tytanowo cyrkoniowego zlomu odcholowac do smietnika kosmicznego, plus miliony czy miliardy dusz uwiezionych w ksiezycowych wiezieniach czekajacych na pozarcie przez yahwe i jego demony

      2. Gmośku 🙂 Ciało można zeżreć ba a nawet jak nie to przyjdzie czas i samo pójdzie w piach . Jednakże nie można zeżryć Duszy . Ponadto ich czas się kończy panoszenia i straszenia . Dobrze to wiedzą i dlatego ostatnio im się tak w deklach wali . Nadszedł czas ,iż prawo zwrotne zaczeło obowiązywać ( sięgać) ich też . Grobalusy Złodziejusy 😀 Deską w łeb i Kapturek zbledł . Oczy wielkie zrobił jak to to już ten czas nadchodzi ?! Tak tak Gargamelu Niejeden nie spotkamy my się w niebie . Nie ma strachania bo bydzie MOCą Miłości Oddana . 😀

    2. Prześwitujący Księżyc? No ciekawe
      Może to hologram skrywający coś?

      Zapewne wiecie, że w większości języków jego nazwa jest rodzaju żeńskiego.
      Mam na telefonie aplikację Daff Księżyc i można sobie tam prześledzić jak buja się rogal, oświetlona część, i zajmuje to kilkanaście godzin. Od skrajnej górnej fazy do dolnej.

      Trochę się księżycem interesowałem, z racji że jakoś od dziecka zapatrzony byłem w niebo. Czy jest sztucznym satelitą, zamieszkałym, jakie spełnia funkcję, jak oddziaływuje na pływy oceanów, ludzi, wzrost roślin z nasion, mam tylko spostrzeżenia i przekazy astronautów. Lub książki np Ingo Swan-a zajmującego się zdalnym postrzeganiem.
      A jak z nim jest naprawdę? Osobistych wglądów brak. Jednak wierzę, że jest i istnieje wiele sprawozdań z obserwacji ludzi z Ziemi, bawiącymi się technicznymi wynalazkami, którzy coś tam wypatrzyli. Dla mnie, coś się tam dzieje i jest zamieszkały.

      Podobno dawniej Ziemia miała kilka księżyców. Nie wiem czy obecny był wśród nich i czy został przyciągnięty później ale jest to dla mnie możliwe.
      Jeden księżyc powoduje pływy oceanów ale kilka rozmieszczonych równomiernie, może by tak wody w jedną stronę nie ciągnęło?

      Zastanawiające jest jak dla mnie jego położenie. Raz że się nie obraca a dwa, proporcja wielkości do odległości jest tak dobrana, że przy zaćmieniu idealnie zasłania Słońce. Czy to przypadek?
      Kratery obojętnie od rozmiarów, podobnych głębokości, jakby meteoryty zdmuchiwały kurz a głębiej wbić się nie mogły.
      Japończycy mówią (z tego co widzą przez swoje satelity) a może Chińczycy, nie pamietam, że Księżyc nie jest srebrny lecz w odcieniach czekolady.
      I zastanawiające jest jego dzwonienie, gdy astronauci rozbijali o niego części swoich statków. Jakby był w środku pusty, albo miał wewnętrzne przestrzenie.

      Tak przy okazji ciał niebieskich. Trochę inny temat.
      Na myśl mi przyszedł zwrot, marsjańskie energie kiedyś tu przyczytany.
      Nie raz obiło mi się o uszy, że na Marsie istniała cywilizacja, która doprowadziła do swego unicestwienia przy udziale wojen.
      Duża część Ziemian, jest podobno pochodzenia wcześniejszego marsjańskiego i może dlatego mówi się o marsjańskich wojennych energiach. Część to podobno Ziemianie rdzenni a część to kosmiczni wędrowcy.
      Ciekawa mieszanka.
      Na marginesie, nie jestem pewien do której grupy należę, chociaż mam pewne wglądy i odczucia, i czy jest jak napisałem.
      Mniejsze ma to dla mnie znaczenie, gdyż postrzegam tą wędrówkę jedynie jako doświadczenie w materii i nie przykładam wagi do lepszosci czy gorszosci któregokolwiek. To byłby tylko osąd.
      Jest jak jest i nowej prawdy nie wymyślę. Chcę tylko sobie ją przypomnieć.

      1. tu masz wszystko opisane na hellenandchaos i sympan u o tak po krotce
        ksiezyc to reptylska planeta bojowa o nazwie levan ktora najechala nas 13500 lat temu, dokowanie ksiezyca o maly wlos nie zakonczylo sie kolizja z ziemia i tylko szybka reakcja naszych zeusowych zarzegnala tragedii, planety nie lapia ksiezycy o tak sobie, ksiezyce podlatuja i sie probuja dokowac korzystajac z zasilania duzych planet, wot cala tajemnica, saturn i jowisz zlapal 12 nowych ksiezycy czytaj naszych planet bojowych z andromedy przychodzacych nam z odsiecza, nauka bedzie udawac do konca ze ksiezyce to bezwladne kuliste kamienie ktore sie ot tak lapia na petfekcyjne orbity planet…

      2. „Żywy kult Trzech Zórz odnotował jako pierwszy, żyjący w latach 1784 -1825, Zorian Dołęga-Chodakowski, niestrudzony badacz ludowych wierzeń polskich i ukraińskich.
        Pisał on między innymi:

        „Tam, w dymie wznoszącym się nad głowami, snują się jeszcze stare obrzędy, nucą się dawne śpiewy i wśród pląsów prostoty odzywają się imiona bogów zapomnianych.
        W tym gorzkim zmroku dostrzec można świecące im trzy księżyce, trzy zorze dziewicze, siedem gwiazd wozowych”.

        http://www.bogowiepolscy.net/trzy-zorze.html

      3. „Podobno dawniej Ziemia miała kilka księżyców. Nie wiem czy obecny był wśród nich i czy został przyciągnięty później ale jest to dla mnie możliwe.
        Jeden księżyc powoduje pływy oceanów ale kilka rozmieszczonych równomiernie, może by tak wody w jedną stronę nie ciągnęło?”

        „W tym gorzkim zmroku dostrzec można świecące im trzy księżyce, trzy zorze dziewicze, siedem gwiazd wozowych”.
        Cytat jest dla Ciebie Wedrowcze !

        Dalszy ciag w poprzednim komentarzu, ale moze go nie widziales ?

      4. arkona nie zorientowana… ksiezyce to latajace planetki wojenne wciskaja sie na orbity planet i w ich ochronne pola ktore je ochraniaja i zasilaja, w swiecie zwierzat takie cos nazywamy pasozytnictwem, obecie od 13500 lat mamy 2 ksiezyce levan(tzw nasz ksiezyc) i za nim lilith(black moon), obydwa pasozyty nie tylko podnosza i opuszczaja nam wode bo dokladnie to samo robia nam z naszymi plytami tektonicznymi – czytaj powoduja trzesienia ziemi, wiecej na hellenandchaos

    3. Księżyc coś ostatnio fiksuje – hologram nie wytrzymuje napięć jaką wytwarza Przestrzeń! Zbyt wiele oczywistych oczywistości sie manifestuje juz nawet info pisowskie o ufo informuje! Dlatego zwiększyli siłę oprysków PRZESTRZENI!

      ŚWIADOMOŚĆ ROŚNIE NA MAKSA! ,,Bóg” zarzadzajacy ZIEMSKĄ PRZESTRZENIĄ MA ZAGWOZDKĘ 🙂

      PANI RAJSKA W CHWILI OBECNEJ BARDZO PODNOSI POZIOM SWIADOMOŚĆ!
      Hipnoza i regresing. Wywiad z jaszczurem – Barbara Taube
      .https://www.youtube.com/watch?v=G_4htN18hvA
      JAK ceremonie w kk BLOKUJĄ WYZSZE CZAKRY! 39:40 min.

      komentarz:
      „Kosmiczne Ujawnienie
      13 godzin temu
      Bardzo ciekawa rozmowa i bardzo na czasie. Aż prosi się o kolejny odcinek i rozwinięcie tematu wraz z podaniem wskazówek dla ludzi. Praca nad rozwinięciem świadomości jest kluczem do ewolucji i wzniesienia się na wyższy poziom. Wiem, łatwo powiedzieć ale znacznie trudniej zrobić. Cały czas należy powtarzać, że doświadczenie jest najważniejsze. Tak jak mówisz Joanno z doświadczenia płynie prawdziwa mądrość.
      Odnośnie Demiurga to wiara w niego jest podstawą tych, którzy nami rządzą. Tak, tutaj Joanna ma rację, że jest to Sztuczna Inteligencja, całkowicie neutralna, która rządzi się tylko i wyłącznie bilansem zysków i strat.
      Gratuluję Wam wspaniałego i wartościowego odcinka. Pani Barbara jest bardzo przyjemną osobą. Ty Joanno jak zwykle stanęłaś na wysokości zadania 🙂 Więcej takich gości u Ciebie w studiu 🙂 Więcej takich wartościowych rozmów 🙂
      Pozdrawiam Was serdecznie, S. Lernaciński”.

      COŚ DLA ROZLUŹNIENIE – PRZECHADZKA PO PARKU CHIŃSKIM – KRAINA AVATARA
      Вся правда про фильм Аватар https://www.youtube.com/watch?v=FYtqcNfCo8k

      KTO SPALIŁ KRZEMOWE GIGANTY? CZY AWATAR TO ŚWIAT SPRZED POTOPU
      .https://www.youtube.com/watch?v=wIDYdnI-V6k

      1. kanal „Kosmiczne Opowiesci”
        ———————
        Przypomnialo mi sie. Szaman TzW w jednej ze swoich audycji dal do zrozumienia, ze wszyscy ci, ktorzy powoluja sie na „przyjazne” nam sily galaktyczne wprowadzaja sluchaczy w blad przywolujac nieaktualne juz informacje. Wedlug niego sily rzekomo nam „sprzyjajace” poklocily sie „tam na gorze” i teraz jest juz za pozno na jakakolwiek pomoc. My LUDZIE, sami musimy sie wyzwolic (musimy lub nie, to inna kwestia). Nikt nam nie pomoze. Pamietam. TAW tez mowil wielokrotnie, ze to my sami musimy dokonac PRZEMIANY, ze ONI nam nie pomoga. No i T. Owsianko rowniez krotko podsumowal owych ONYCH w swoim ostatnim wystapieniu. Ktos tu na blogu juz o tym wspomnial.

      2. Witaj Elaszko☺. Po wysluchaniu rozmowy na victoria tv tych dwoch pan odnioslam zgola inne wrazenie. Mowiac krotko ze strasza. I z lekcewazeniem traktuja innych. A to ze p Barbara uwierzyla jaszczurowi ktory jak sama wie jest manipulantem… No i przekaz ze ludzie nic nie moga bo czipy itd i reptylianie tacy wszystkomogacy. Popatrz jakie to ciekawe. Co ludź to inny odbior☺. Pozdrawiam

      1. panie devingo, panie starszy, pilnuj swoich żyłek i włóż se czopek
        w tyłek. Chcesz Wojny, to bardzo fajnie:-)
        PS. Mam nadzieje, że za granicą nemrodyści ci dali spokój.

      2. deviuś, przypomnę ci jak to się między nami zaczęło.
        Kiedy się poznaliśmy to imponowałeś mi swoją znajomością historii.
        Dawałeś mi wykłady o Nemrodystach, o NKWD i o kościele, a także o czarnogłowych.
        Pożyczałeś mi książki. W barze mlecznym odstępowałeś mi najsmaczniejsze kąski 😌
        Byłeś dla mnie guru, i dla ciebie odszedłem z kościelnego chóru.
        Mówiłeś, że facet zrozumie innego faceta lepiej niż kobieta.
        Zaprosiłeś mnie na frytki i smacznego kotleta 😁
        Opowiadałeś, jak kiedyś spałeś na waleta.
        Mówiłeś czułe słówka, a nawet wierszem gadałeś.
        Zawsze u mego boku stałeś.
        Mówiłeś, że jestem ci bratem, i zapraszałeś na Mazury latem.
        Ja, młody, twą historyczną wiedzą zauroczony, studiowałem książki
        mając pod oczami wory.
        Później coś się popsuło, coś się popierdoliło i ciebie
        na obczyznę wywiało, wypędziło ☹ ☹.
        Chciałem ciebie własną piersią przed Nemrodystami bronić,
        a teraz mnie wkurzyłeś i przez trzy dni w ramach protestu, nie chce się golić 😁

      1. Tak właśnie słyszałem, o trzech ale nie wiem tego na pewno. Czuję że tak mogło być.

      2. Vikingu zaiste ale na psychiatere u Ciebie juz za pozno.
        Wystaw leb ku sloncu i sie raduj swoim stanem .
        Modl sie do kosmosu aby nie bylo gorzej z Twoim psychostanem .
        Powinienes wiecej czasu spedzac na roli zamiast pisac tu bazgroly po ktorych w glowie ci sie czasami pierdoli.

        Podejrzliwe stany maniakalne to Twoja specjalnosc obrzucajac zloscia kazdego kto nie przeprosi ale to nie zalezna od Ciebie ale od Twoje jednak skrzywionej psychosi .

        Nie spedzaj czasu przed kompem tyle ,bo Ci zycie ucknie jak motyle.

        Jak widzisz tez cos napredce skomponowalem dla Ciebie.

        Pozdrawiam

  59. „jakto jest ze lewakom nie przeszkadza to ze samica modliszki zjada samca po stosunku z nim???”
    Podwójne standardy 😁 Pewnie uważają, że samiec nie kupił nic w markecie na obiad i ta biedna modliszka jak najbardziej miała prawo go pożreć. Cwaniara, zrobiła to dopiero po stosunku 😂
    Seksualnie zaspokojona i najedzona. Po wszystkim jeszcze poszła na zakupy, bo promocja w Rossmanie 😁

    1. ,, PRZESILA SIĘ…,
      więc cieszę się, że iluzje co do Onych powoli pryskają w społeczeństwie alternatywnym…

      U nas jeszcze chyba tylko Gmoś uparcie czeka na odsiecz Andronów… 😉 ”

      Jak myślisz, Tawcio, czy nasza, obecna cywilizacja zachodu doszła dalej w swym poznaniu, aniżeli poprzednie cywilizacje?
      A było ich setki, o ile nie setki tysięcy. Że nie wspomnę o żyjących innych cywilizacjach na Ziemi, o których nie mamy bladego pojęcia, tak jak nie mamy żadnej wiedzy o 90% powierzchni Ziemi zalanej wodami.

      Czy to tylko obecna cywilizacja może mówić o wrogich czy przyjaznych człowiekowi bytach obcych, których plany ,,rozgryźliśmy” i to teraz dzieje się wielki bum?

      Jeśli mogę wyrazić swoje zdanie, to cywilizacja, w której żyję jest jedną z najbardziej popieprzonych i destrukcyjnych; tak dla ludzkości nie należącej do tego etapu ,,rozwoju”, jak i dla planety.

      Jak na tle historii Ziemi wyglądamy w kontekście ,,wersji kosmicznej”?
      W końcu cały czas jesteśmy mieszkańcami Kosmosu.
      Słowo kosmici określa nas również 🙂

      Czy to czasem dekadentyzm tej cywilizacji nie ratuje się misją, jaka się właśnie rzekomo globalnie wypełnia?

      Tylko pytam. Pytania rozwiewają wątpliwości.
      A te mogą się rodzić, nieprawdaż?
      Czasem powracają nawet tam, gdzie już wszystko wydawało się pewne.

      1. „Czy nasza, obecna cywilizacja zachodu doszła dalej w swym poznaniu, aniżeli poprzednie cywilizacje?”

        Masz na myśli poprzednie cywilizacje z obecnego obiegu ewolucyjnego?

        Okupacja planety w obecnym obiegu ewolucyjnym rozpoczęła się, jak wiadomo, od Sumeru („szomér” = nadzorca), później był starożytny Egipt, następnie Cesarstwo Rzymskie, następnie trwające do dziś na pradawnych ziemiach Słowian oraz Indian Cesarstwo Rzymskie w wersji watykańskiej…

        Każda z tych „cywilizacji” była/jest okupacyjna, więc jak mogła „dojść dalej w swym poznaniu”?…

        Wszystkie te „cywilizacje” ukazują swoim niewolnikom jedynie wąski wycinek rzeczywistości (rzeczy-w-istności). Każda z tych „cywilizacji” ma swoją kastę kapłanów i urzędników do ściągania energii z niewolników…

      2. ,, Każda z tych „cywilizacji” była/jest okupacyjna, więc jak mogła „dojść dalej w swym poznaniu”?…”

        No tak.
        Dla przykładu euroazjatyccy(używam współczesnych nazw lądów) Słowianie, amerykańscy Indianie, czy australijscy Aborygeni mieli początkowo siebie w Istności, swój Byt Wzorcowy. A potem…
        Zawsze, gdy o tym pomyślę, dziwna klucha staje w gardle.
        Tak, jakby to mnie bezpośrednio dotyczyło.
        Pamięć genetyczna(każdy z nas ją posiada) z sentymentem ogląda ,,pożółkłe zdjęcia z dawnej świetności”

        ,, Wszystkie te „cywilizacje” ukazują swoim niewolnikom jedynie wąski wycinek rzeczywistości (rzeczy-w-istności). Każda z tych „cywilizacji” ma swoją kastę kapłanów i urzędników do ściągania energii z niewolników…”

        To prawda, choć cywilizację Sumerów nie odbierałam jako okupowaną przez nadzorców w takim wymiarze, jak to miało miejsce później.
        Jak mało człowiek wie…, tak, ,,wąski wycinek rzeczywistości (rzeczy-w-istności)”

        Nawet wiek Ziemi(4mld) to z dupy Darwina wzięta liczba, a świat do dziś uznaje to za fakt, jak za fakt niektórzy uznają jego teorię wciskając kity w szkole. A przecież to tylko teoria.

        Chciałby człowiek wiedzieć jak było na prawdę, bo to prawda o nas.
        Miejsce, z którego wyszliśmy może opowiadać o tym dokąd zmierzamy.
        Historia, gęstości, grzędy w kurniku świadomości, mechanika przestrzeni…

        Ech…, chyba zajmę się pracą organiczną, u podstaw…
        I pójdę na grzyby… 🙂 😀

        Czuję, że w ten sposób odnajdę sens istnienia na skrzyżowaniu wiedzy o nieskończonościach 🙂

        Miłego dnia!

      3. „rzeczywistości (rzeczy-w-istności). ”

        Okreslenie uzyte pare lat temu w kregu polskiej literatury. I sie roz-przestrzenia.

  60. Laszka pisze o sypaniu nad Monachium. U mnie wczoraj było to samo.
    Spędziłam kilka godzin z bosymi stopami na Matce Ziemi, a oczami często-gęsto zwróconymi ku niebu. A dzień zaczął się przepięknie, ciepło, słonecznie i lazurowo. 🙂
    I zaczęło się … Kiedy nie popatrzyłam, to widziałam od 2-6 samolotów niezmordowanie kreślących te swoje iksy na niebie. Tak zmasowanego sypania nie było od bardzo dawna.
    I przyszła do mnie taka myśl: „to ich stan przedagonalny”. Później, wieczorem obejrzałam ostatnią audycję Szamana TzW, który niejako potwierdził to moje odczucie mówiąc, że matrix wie, że się wali, stąd to nasilenie.
    To wyraźny znak, że zmierzamy do przesilenia …

      1. Ładny krzyżyk.
        A mnie krzyż z jego środkiem kojarzy się z:
        linia pozioma to czas, doświadczenie, a pionowa, istota spójna na wszystkich poziomach a punkt przecięcia to świadomość tu i teraz.

      2. Tak, krzyż jest uniwersalnym symbolem równoważenia ducha i materii, czyli symbolem naszej wizyty na planecie Ziemia 🙂

        Matrix oczywiście przejął ten uniwersalny symbol i go straumatyzował.

      3. Krzyż też jest związany z tym co ten system stworzyło tutaj czy gdzie indziej. Mi kojarzyć się dobrze nie będzie nawet po „detraumatyzacji” symbolu.

        Chodzi tu o źródło, które przelało nań część siebie.

      4. Uważam że wszystkie rzeczy, może wszystko co widzę, jest neutralne i nie ma znaczenia. Ma dla mnie takie znaczenie jakie temu nadaję. Od stanu świadomości zależy jakie znaczenie czemuś nadaję i od nadanego znaczenia a więc i przekonania, na podobieństwo biologii przekonań, zależy jak będę tego doświadczał. Myśli radosne pomnożą odczuwanie radości a te czarnowidzące, dołożą patyków do piekielnego pieca.
        Zawsze mogę pomyśleć że szklanka jest w połowie pełna albo pusta. Na zewnątrz jest to samo a zmiana myślenia to zmiana emocji a więc i zdrowia a czasem nawet tego dokąd zmierza to na zewnątrz.

      5. ” Na zewnątrz jest to samo a zmiana myślenia to zmiana emocji a więc i zdrowia a czasem nawet tego dokąd zmierza to na zewnątrz.”
        Wędrowcze, o tym mówi również dr Joe Dispenza – jeśli budzimy się rano z takimi samymi myślami jak dnia poprzedniego , rozpamiętujemy jakieś nieprzyjemne zdarzenia, jakie się nam przydarzyły, szykujemy się na kolejne „boje” ze swoją rzeczywistością, to ciągle pozostajemy w trybie przetrwania (tak to nazywa) i to samo projektujemy na naszą przyszłość, Powielamy ciągle te same schematy, dlatego nasze życie się nie zmienia, tylko toczy się dalej tą utartą, dobrze nam znaną ścieżką.
        Dr Joe Dispenza organizuje teraz m.in. tygodniowe, wyjazdowe terapie (nie farmakologiczne, rzecz jasna) dla ludzi z różnymi problemami zdrowotnymi, podczas których był świadkiem mnóstwa „cudownych” uzdrowień. Ludzie wychodzą z raka, Parkinsona, odrzucają kule, odzyskują słuch, poprawia im się wzrok. A wszystko co robią, to codzienna praktyka kilka typów medytacji i techniki harmonizacji serca i mózgu w ustronnym, naturalnym plenerze. 🙂

      6. Kojarzę Joe Dispenza Ziarenko. Zobaczyłem tak wspaniałe rzeczy, że ledwo zauważam co się wkoło mnie dzieje. Wszystkie nauki Mistrzów zlały mi się w jedno. Ujrzałem swój cel i nie mogę oderwać oczu 🙂 NIEBO na Ziemi… i nie poza nami a przez nas.

      7. Ziarno, jeszcze kilka słów w temacie powielania schematów, czyli bycia w pułapce częstotliwości. Ty już to wiesz ale przypomnę ogólnie jak to działa.

        Ktoś mnie wkurza, atakuje, okrada itp.
        Za każdym razem kiedy widzę tą osobę albo pojawia mi się w myślach, reaguję na nią, na myśl o niej, i nakręcam się na tą samą częstotliwość. Ustawiam na oddzielenie od Źródła. W takiej sytuacji mam wyłącznie swoje myśli, ego myśli, atakujące myśli, nie wzorcowe. Nimi tworzę podobne doświadczenie ataku i tak w kółko.

        Gdy medytuję, przebywam na łonie natury, jednam się że Źródłem i zaczynam mieć zupełnie inne myśli. Są to myśli o których KC mówi, że myślę razem z Bogiem. Źródło poprzez mnie i te myśli stwarza niebo, rozprzestrzenia miłość.

        Pytanie jak dla mnie zasadnicze. Czy jest możliwość, że już tam mnie nie znajdzie człowiek, który wyprowadzał mnie z równowagi, czy na łonie natury lub po medytacji, nie będę miał już o nim myśli atakujących i czy te myśli nie będą powodować we mnie oddzielenia od Źródła, zaniżenia wibracji i przełączania się tworząc od nowa atakujące – nie wzorcowe myśli tworzące nie-niebo?

        Czy to się komuś takim sposobem udaje?
        To jest pytanie według mnie za milion dolarów.

        U mnie, te techniki działają tylko doraźnie.
        Tak jak Jeszua leczył ludzi a oni wracając do starych myślowych schematów, powracali do swych starych chorób w wielu przypadkach (wg jego słów).

        Dlaczego tak cenię i tyle mówię o wybaczaniu?
        Bo tylko wtedy odnajduję w sobie coś, co wywołuje we mnie reakcję na tego drugiego człowieka i po tym jest to usuwane na stałe. Dzięki temu nawet jak go spotykam lub wywołuję w myślach, te obrazy nie mają mocy nakręcić mnie na wariactwo ataku a więc nie mają mocy wepchnąć mnie w stary piekielny schemat. W tym załatwionym temacie.

        Obserwując moje zachowanie, może się wydawać, że przecież wciąż jestem na huśtawce góra dół więc o czym ten gościu mówi? Tak są u mnie góry i doliny ale nigdy w tym samym temacie. Tam gdzie już mam posprzątane, do tego nie wracam a pojawia się kolejny temat do ogarnięcia. Jest to zawsze dla mnie nowy temat i bywam nim zaskoczony więc często daję, dawałem się na początku na niego łapać ale na coraz krótsze chwile. I po wysprzątaniu umysłu, doliny się kończą.
        To nie jest ta sama sytuacja, gdzie człowiek ciągle reaguje na jedną i tą samą osobę lub na inną ale ciągle o tym samym ego wzorcu.

        Jeśli ktoś potrafi to zrobić inną techniką,
        usunąć na stałe program który się odpala w pewnych sytuacjach, wspaniale.
        Ja znam tylko jedną ale i więcej nie potrzebuję, i nawet jeśli takie techniki są a pewnie tak, przypuszczam że dostrzegłbym w nich to co nazywam wybaczeniem, nawet jeśli nie ma tam użytego tego słowa, kojarzonego z matrixem z zupełnie inną czynnością.

        Jeszcze prywatna wskazówka. Kiedy pojawia się myśl, która chce mnie oddzielić od Źródła i wepchnąć w łapy matrix, udaje mi się zostać na wyższych wibracjach, gdy trzymam się tej myśli: ja to sobie zrobiłem. I gdy zadaję sobie pytanie: kiedy tak się zachowałem, lub kiedy tak pomyślałem? Jeśli to zobaczę, wtedy naprawa jest możliwa. Nie można posprzątać, jeśli nie widzi się śmieci no nie?

      8. Ale jak się chce posprzątać w umyśle, przywrócić zdrowo myślenie, to oczywiście, że łatwiej na łonie natury, przytulając się do drzew, pracując w ogrodzie, czy chociażby spacerując po parku albo słuchając śpiewu ptaków, niż gapiąc się w dołujące tv wiadomości.
        Sam każdą wolną chwilę spędzam na łonie natury, wśród zwierząt, drzew, traw a skręca mnie na widok mamy gapiącej się w trudne sprawy albo najnowsze choroby. Więc coś tutaj chszaniłem albo to jakaś we mnie zaległość nie oczyszczona i może stąd moje poruszenie na ludzi fascynujących się sensacjami z piekła rodem.
        Mój błąd.

      9. Wybaczanie to jakby ostatnia deska ratunku dla opornych jak dla mnie ale jeśli da się łatwiej? Nie będę cały czas jechał na jedynce, w końcu muszę wrzucić szybszy bieg.
        Ależ zachowywałem się niemądrze.
        Wybaczanie jest jak zmiana biegu że wstecznego na pierwszy do przodu i jak ktoś mi pokazywał dwójkę, to ja uparcie trąbiłem o jedynce.

      10. „Czy jest możliwość, że już tam mnie nie znajdzie człowiek, który wyprowadzał mnie z równowagi, czy na łonie natury lub po medytacji, nie będę miał już o nim myśli atakujących i czy te myśli nie będą powodować we mnie oddzielenia od Źródła, zaniżenia wibracji i przełączania się tworząc od nowa atakujące – nie wzorcowe myśli tworzące nie-niebo?

        Czy to się komuś takim sposobem udaje?
        To jest pytanie według mnie za milion dolarów.

        U mnie, te techniki działają tylko doraźnie.”

        Myślę Wędrowcze, że u każdego przebiega to inaczej. Każdy z nas jest przecież niepowtarzalną kombinacją cech osobowości, charakteru i przeżytych doświadczeń. Jednemu może się udać osiągnąć taki stan bez większego wysiłku, bo miał w życiu więcej budujących, pozytywnych doświadczeń niż traum, dla innego to będzie droga przez mękę, bo zranień było za wiele.
        Mogę napisać tylko o swoich doświadczeniach. Nie znam KC, na który się powołujesz (swoją drogą, śmieszne, ale jako „dziecku” PRL-u ten skrót kojarzy mi się tylko z jednym – Komitetem Centralnym 😀 ), więc trudno mi się odnieść do tego, co ten kurs oferuje.
        Długo szukałam, czytałam, słuchałam … I doszłam do jednego wniosku – muszę zmienić swój sposób myślenia, wywalić natłok myśli z głowy (podobno mamy ich 60.000 – 70.000 dziennie!), to nieustanne rozpamiętywanie zdarzeń i słów. Zaakceptowałam jako fakt to, że wszystko czego doświadczyłam zdarzyło się po to, abym dostrzegła swoje słabości i coś z tym zrobiła.
        Medytacje nauczyły mnie wchodzenia w stan bez-myślenia. Pobyt na łonie natury też mogę nazwać medytacją, bo wycisza mnie w sposób natychmiastowy. A w okresach poza-medytacyjnych? Zaczęłam się uważnie „przyglądać” moim myślom, zwłaszcza tym pesymistycznym, negatywnym i świadomie pracować nad ich zmianą. Nie było to proste, ale zauważenie chociaż niewielkich sukcesów bardzo mnie motywowało.
        Nie chcę przez to powiedzieć, że pracę nad sobą zakończyłam i teraz mogę już leżeć brzuchem do góry, oddając się błogiemu lenistwu. Nic podobnego. Mam jeszcze bardzo wiele do zrobienia w tym procesie pozytywnego przeprogramowywania się, ale ważne jest to, że widzę zmiany i kierunek w jakim mam podążać. 🙂
        Wracając do Twojego pytania …
        Kontakt z naturą, techniki, medytacje widzę jako katalizatory transformacji, które w normalnych warunkach (przez normalne warunki rozumiem nasze stałe środowisko życia) z reguły nie działają w sposób cudowny tzn. natychmiastowy. Wymagają czasu i stałej praktyki, bo programy umysłu, na których chodzimy są przepotężne i jest ich tak wiele. Ponadto, często zupełnie sami się z nimi zmagamy, bez energetycznego wsparcia grupy osób, jak to ma np. miejsce w czasie tych terapii, o których wspomniałam wcześniej.
        Jestem pewna, że docelowo dojdziesz do takiego stanu, że nikt nie będzie miał mocy wyprowadzenia Cię z równowagi. 🙂
        Dlaczego tak myślę? Ponieważ widzę, ile ciężkiej pracy już włożyłeś w dezaktywowanie swoich starych programów, i że nie spocząłeś na laurach. Jesteś zdeterminowany, nie odpuszczasz sobie, więc dotrzesz tam, gdzie chcesz. 🙂

    1. Właśnie spojrzałam w niebo dwa nad sobą Przebijam Cię 😂
      a w nosie ich mieć poczekamy jak się odczopujemy 😂 😂 😂

      1. 😂😂😂😂😂😂 Cholepa ja wiem że Oni do mnie miendłością pałają ależ Ciebie to wręcz nią zawalają 😂😂😂😂
        Trzymaj się Ziarenko tak się wczoraj naśmiałam
        że się chyba odczopowałam 😂😂😂😂 Jak tam dolece to będą skrzeczeć

      2. Krzyż kojarzy mi się z mieczami powbijanymi w każdy kawałek naszej ziemi.

        Ps. pisze to zdanie drugi raz ,bo za pierwszym razem jak nacisnęłam „opublikuj” to mi internet wywaliło 😋

    2. Sypią, sypią i to sporo. Była pewna przerwa, sypali też nocą, ale znów pojechali po bandzie. Działają jak w amoku, bo wiedzą, że ich czas jest bliski końca.

      1. Właśnie tak jest, Anamiko, oni już nie wiedzą, czy jeszcze sypią, czy już tylko srają pod siebie ze strachu.

        A ja powiedziałabym tak: oni po prostu zbierają to, co posiali, i tym się dławią, a ja im życzę tylko smacznego. 😀

  61. Była sobie papuga, powtarzała
    Jaka jest mądra wcale głupia
    Eeeeee…. A może w nosie to mieć
    I zwyczajnie Miłować się

    I choć dzisiaj jesienią zapachniało
    u mnie wiosną zapachniało jak to u Myślących Inaczej !
    Piękne życie jest Wiosną Dzień zaczyna się
    A czego się spodziewać po Myślącyh Inaczej ?
    No Właśnie !

    Miłego Pięknego Dnia Wszystkim, Cudnego https://www.youtube.com/watch?v=3NQnnhlRWmc

      1. Niech się Inteligentnym Inaczej Darzy
        Niech każdy z nich Serce swe zobaczy
        Niech Im się Życia dzieją Cuda
        Niech przestaną czuć co to nuda
        Niech śmiech szczery zagości
        A życie płynie w przejawionej miłości
        Niech słowa staną się ciepłe i miłe
        Rozświetlając każdą ich życia Chwilę
        Niech Ogień i dla nich się pali
        Całą ciężkość życia spali
        Niech Słońce zagości i czułem dotykiem promyczków
        Śpiewa o Miłości .

  62. Taki cytat znaleziony w necie:
    „Nareszcie wiem! Zwolnili mnie i Kasię Katarzyńską za to, że nie mamy mężów, tylko samotnie (dodam, że z wyboru i będąc praktykującymi katoliczkami) wychowujemy adoptowane dzieci i jesteśmy rodzinami zastępczymi dla innych dzieciaków, a Monika Jaracz tylko za to, że nie ma męża ani dzieci… Czy mamy rozumieć, że wierzące, praktykujące samotne matki, także adopcyjne, nie mają miejsca w Kościele katolickim i nie mogą mu służyć? Gdzie to jest napisane w Piśmie Świętym lub Katechizmie Kościoła? Stracić pracę za brak męża… Dodam, że Ksiądz Arcybiskup odwiedził nas w domu na początku naszej pracy, zna nasze dzieci, rodziny, wielokrotnie się z nimi spotykał, rok temu ochrzcil córkę Kasi, dzieci go uwielbiały i od czwartku nie mogą uwierzyć, że ich kochany Ksiądz je porzucił. Może mi to wytłumaczyć jakiś mądry Kapłan? Wolno nam iść z dziećmi jutro na niedzielną Mszę św., czy najpierw musimy znaleźć mężów?”
    Instytucja kk idzie w kierunku swego końca …

    1. Kk widac stwierdzil ze za wolno ludzie od kosciola odchodza i sam to przyspiesza. Na wszelkie sposoby pokazujac hipokryzje i podlosc. Najwierniejsze owieczki wyrzuca. Jak to inaczej rozumiec?

    2. [Anamika] Wolno nam iść z dziećmi jutro na niedzielną Mszę św., czy najpierw musimy znaleźć mężów?
      ———————–
      Moze sie ogarna i przestana chodzic do kosciola. I one, i te biedne dzieci.

      1. A po co mieć mężów? Najlepiej żyć jak dzieci kwiaty. Raz kiełbacha i Buła…😜 😉 a później czekoladki i kwiaty.

      2. Jak byłem dziś na mieście, to widziałem właśnie takie kiełbachy i bułeczki też chodziły 😉 Zamiast jednego męża z kiełbachą…😜 to może sobie kobita więcej takich kiełbach zapoznać. Dla panów są bułeczki rumiane…😜 Gmoś, twierdzi, że jesteśmy poligamiczni i ja też tak myślę. Po co jeden mąż, czy jedna żona, skoro parówek i bułek jest do wyboru i do koloru 😉 🤣

      3. Ogarną się … po czymś takim oczy otwierają się szeroko, dojdzie i do mózgu.

      4. „Zamiast jednego męża z kiełbachą… 😜 to może sobie kobita więcej takich kiełbach zapoznać. Dla panów są bułeczki rumiane…”

        Telegonia.
        O chaosie energetycznym nie wspomne.

  63. Anamiko
    Dobrzy Ludzie Obdarzą..Będzie Dobrze..Będzie Praca dla MAM…
    Dawniej mówiło się takim że ;
    cyt”wystawiasz sobie cenzurkę …cenzurkę sobie i o sobie”

    1. Tak , liczę na to, że Matki z serca, które przygarnęły z miłością dzieci, znajdą zatrudnienie i wszelkie wsparcie.
      „Po owocach ich poznacie”. Mam na myśli urzędasów z kk, którzy bez litości zwolnili matki dzieciom. Otóż i widzimy te owoce.
      W kk nie ma Miłości wzajemnej i Dobroci, jak widać po takim „wspaniałomyślnym” potraktowaniu Matek i Dzieci. Nic dziwnego, że ludzie uciekają …

      1. Mnie razi hipokryzja w kk, ale też co niektórych katolików ( bo nie che uogólniać ). Znałem ludzi, którzy chodzili do kościołów i bardzo kumplowali się z księżmi, a zdradzali swoje żony z kochankami ( mieli kilka kochanek 😀 ). To byli ludzie na stanowiskach i w kościele byli poważani. Jednego z nich to nawet lubiłem, ale źle potraktował bliską mi istotę, więc nie chce tego faceta już znać. Sam nie jestem święty, ale przynajmniej nie jestem hipokrytą, który chodzi do kościółka i pozuje na przykładnego katolika i ojca rodziny. To jest chore.

  64. „Zwłaszcza PRZED WYBORAMI chcą szczególnie zamulić czujność niewolników. Ale przyszła kadencja i tak nie potrwa cztery lata…”
    Zawsze chodziłem na wybory, ale tym razem raczej nie pójdę.

  65. Drogi Tawie proszę skasuj te dwie wiadomości dopatrzyłem się tam paru błędów .Chciałbym wkleić jeszcze raz ten . tekst .Czy istnieje możliwość abyś umieścił go u Ciebie na głównej stronie

  66. Tawie piąty raz poprawiam , coś mi nie pozwala tego opublikować.Proszę o wyrozumiałość . Ostatni błąd poprawiony .

    25 września 2019, 08:09
    [Obecnym projektem jest wykonanie tablicy pamiątkowej ,upamiętniającej męczeńską śmierć wielu Słowian wskutek chrystianizacji.
    Ta pamiątkowa tablica ma reprezentować wartość niezwiązaną z żadną ideologią, wartości które nie powodują podziałów,nikogo nie krzywdzą ,nikogo nie poniżają ,nikogo nie wykorzystują , nie domagają się sławy i zaszczytów.

    Te wartości były przekazywane z pokolenia na pokolenie i zostały przez Nas odziedziczone.
    Za nie nieustannie walczymy , tęsknimy o nich rozmawiamy i stanowią one część naszego życia .

    Jej przesłaniem jest chwila zadumy,wspomnienie odległych czasów,,wydarzeń,tego co stanowiło pasję codziennego życia tych,którzy ,żyli przed nami,ich radości i smutki, ich problemy i walka ,by to ,co sami odziedziczyli przejęli od wcześniejszych pokoleń,i co nam przekazali,nigdy nie umarło.
    Wielu z nich za stawianie sprzeciwu,by porzucić ich wiarę,pielęgnowane tradycje i kulturę na rzecz nowej zostało wziętych do niewoli lub pozbawionych życia , kobiety były oddzielane od swoich dzieci i zmuszano je do nierządu innych natomiast wywożono z dala od swojej ziemi, gdzie byli sprzedawani jako niewolnicy do ciężkich prac.

    Jej celem jest upamiętnienie okresu chrystianizacji Słowian i męczeństwo tych spośród nich, którzy się jej sprzeciwiali i walczyli o utrzymanie starożytnych i niezmiennych wartości.

    PAMIĘCI SŁOWIAN, KTÓRZY PONIEŚLI
    MĘCZEŃSKĄ ŚMIERĆ WSKUTEK CHRYSTIANIZACJI.

    ABY ICH DZIEJE NIGDY NIE ZOSTAŁY ZAPOMNIANE.

      1. Pomysłodawcą i projektantem tablicy pamiątkowej jest bardzo czcigodna osoba, która rozpoczęła, starania pod kątem prawnym, aby tę tablicę umieścić w odpowiednim miejscu i czasie.

    1. Drogi Tomko Polano, czy jest jakaś potrzebna pomoc przy realizacji tej wspaniałej inicjatywy?

      Jeśli tak, to daj zdać w swoim komentarzu i napisz coś więcej na ten temat, np. kto jest inicjatorem tak pięknego pomysłu.
      Jestem zainteresowana i bardzo ciekawa każdej wiadomości w tym arcyważnym temacie.
      Serdecznie pozdrawiam, SłowiAnka.

      1. Dziękuję ! :)Tawie i SłowiAnko. Będzie w niedługim czasie organizowane bardzo ważne spotkanie w programie.
        Święta Księga Słowian ..Awesta”.(jest w trakcie druku). W programie:
        Zaratustra -Starożytny Prorok i Filozof
        Projekt tablicy.
        Będzie potrzebna pomoc
        Napiszę jak będę wiedział coś więcej.
        Jestem osobą kontaktową do tego projektu
        Pozdrawiam serdecznie
        Wszelkiego Dobra

    1. Pomoc ludzi zainteresowanych jest ważna, lecz na razie, nie wchodzą w rachubę środki na jej wykonanie, najpierw jest potrzebny jej wykonawca, czyli rzeźbiarz. Jeżeli ktoś taki się znajdzie, oszacuje koszt jej wykonania i wówczas zorganizujemy akcję zbierania funduszy na jej wykonanie. W międzyczasie będziemy się starać o uregulowanie formy prawnej. To mogę przekazywać zainteresowanym. Oczywiście jest to projekt i każdy pomysł może być wzięty pod uwagę.

      1. A jeśli mowa o rzeźbie w kamieniu, to kto wykonuje pomniki? 🙂 W każdym mieście są, wystarczy podejść z projektem i wycena będzie znana.

  67. Dziwna sprawa! Leżąc teraz na łóżku, zrozumiałem to, że ja przecież devinga lubię ( chociaż różnie może jeszcze być między nami ), więc niepotrzebne były te moje złośliwości w stosunku do Niego. Devingo, uważam, że przesadziłem w stosunku do Ciebie.
    Przepraszam. Jakby co, to mi dasz kiedyś w łeb.
    Przepraszam też Ciebie TAWie.

    1. Nic sie nie martw Vikingu ,bo zlosliwosc mamy zdaje sie wdrukowana w kregoslup a zyjemy aby ten wdruk zlikwidowac .Najwazniejsze ,ze zdajemy sobie sprawe z naszych ulomosci nad ktorymi pracujemy eliminujac je. Ja tez jestem ulomny a co rok lapie sie na tym ,ze nigdy nie zrobilbym juz tego czy owego lub powiedzial to czy tamto co rok temu .Przepraszam rowniez i Ciebie ,bo i ja jestem nie bez winy:)czyli nic nie lepszy :))…..Slava!.

      1. A ja Ci, Devingo, powiem od Siebie, że jesteś piękną Duszą, która tak jak ja i my wszystkie Istoty Źródła bładzimy po ziemskich drogach życia, szukajac Prawdy o sobie, którą manipulanci przed nami zakryli.

        Ważne jest jednak to, że jesteśmy już świadomi tej manipulacji.
        Jedno jest pewne: to my mamy to „coś”, czym ich pokonamy.
        Pięknego dnia Ci życzę, Lechito. 😘

  68. Nigdy nie lubiłem zespołu Duran Duran. Ich muzyka nie chwyta mnie za serce. Ich wokalista działa mi na nerwy, i według mnie wygląda na nieprzyjemnego cwaniaka i gogusia. Jednak ocenianie ludzi powierzchownie, to jest brzydka cecha – przyznaję. Jest jednak jeden utwór Duran Duran, który mi się podoba. Ma coś w sobie: https://youtu.be/wUgLge_MPIM

  69. ..] Mateusz uważał, że nie ma w ogóle normalnych ludzi,
    że ci normalni to wariaci,
    którzy bardzo dobrze udają normalnych.
    A wariatami ludzie nazywają tych, którzy nie umieją udawać, albo nie mają siły udawać, a także tych, którym nie zależy, żeby coś udawać’
    Tomek Tryzna ,Panna Nikt’

    1. Na ziemi matrixowej wszyscy są obłąkani ale nie wszyscy o tym wiedzą. Ci którzy się o tym dowiadują, mogą coś z tym zrobić. Ci którzy się oszukują, bronią iluzji normalności – wariactwa.
      Ja jestem wariatem ale tylko w oddzieleniu.
      W Pojednaniu, niektórym osobom się wydaje, że nawet bywam inteligentny, a patrzą tak naprawdę na Inteligencję Źródła.

  70. Jest taki filmik Bashara – Życie nie ma znaczenia, puki mu go nie nadasz.
    Widziałaś go Krysia? Bo podobnie brzmi zdanie z końca twego komentarza.
    Przed chwilą go obejrzałem i o tym są również pierwsze trzy ćwiczenia KC.
    Kiedy wydamy osąd o jakimś przedmiocie, zdarzeniu, to naklejony etykietkę i nie dowiemy się skąd to się wzięło w naszym życiu i co tu robi itd. By ujrzeć więcej, potrzebne jest neutralne spojrzenie.
    Czwarta lekcja KC dotyczy już myśli ale na podobnej zasadzie. Podchodząc do nich neutralnie, można się dowiedzieć za jakie tworzone doświadczenia w naszym życiu odpowiadają, te myśl.
    (Wg interpretacji własnej)

    A jeśli chodzi o twe rozwinięcie tematu błędu, nie mam nic do dodania.

    Jeszcze od siebie w temacie: Życie nie ma znaczenia, puki mu go nie nadasz.
    Z tego co się orientuję, Źródło ma co do nas tylko jeden cel, byśmy byli szczęśliwi.
    Myślę że resztę np przeznaczenie, jakieś życiowe drogi, ustalamy sobie sami, a chociażby przed wcieleniem, realizując później ten plan, który jednak w każdej chwili możemy zmienić. Bo nie ma nikogo kto by siedział i wyznaczał nam cele, oczekiwał czegoś od nas. Już to zrobiłoby z nas niewolników.
    Chcesz wiedzieć czego oczekuje od ciebie Bóg? Spytaj siebie czego pragniesz. Oczywiście ego może wypaczać pragnienia ale kiedy pragnienie zostanie oczyszczone, poczujesz tak wielką ekscytację, że nie usiedzieć na miejscu. Właśnie to ma dla ciebie Źródło w planie jako coś co cię uszczęśliwi. Więc trzymaj się tej myśli i nie wątp. Bo wątpliwość pochodzi od ego i wprowadza stagnację. Jest jak zaprzęgnięty drugi koń do tyłu karety- przez ego, który powstrzymuje dzieło stworzenia.
    (Ta podpowiedź jest do mnie Krysia ale może być dla każdego kto zechce)
    Dobranoc

    1. Nie tu mi się wkleilo gdzie celowałem ale ok.
      Kontrola kontra przyzwolenie,
      Ego chce wszystko kontrolować
      A ja mam być jak dziecko. Pomyśli o rogaliku a resztę puszcza, przyzwala, na to by kochane Źródełko zadbało o przejawienie rogala, by było jak rodzic dziecka który da mu rogalik.
      Kontrola, be. Nie potrzebujemy niczego psuć kontrolą. Ale nie osądzimy jej. Jako doświadczenie, spełniła swe zadanie.
      Więc może komentarz trafił gdzie miał trafić.
      Szczęśliwych snów Tawerno.

  71. Radykalne wyznaczanie brzmi dla mnie jak pacyfikacja umysłu. 😉 Trzeba zrozumieć że nadszedł czas, by każdy sam wyczytał w swoim sercu, czego potrzebuje aby iść naprzód, zamiast przyjmować „warunki rozwoju” od kolejnego guru („musisz wybaczyć aby wejść na wyższy poziom” itp).

  72. Dobra z innej beczki „przyszedł’ Do mnie koń Złoty Achał -Tekiński

    Historia tego gatunku sięga ponad 3000 tys lat . Sekret jego sierści tkwi w strukturze . Słyną również z mądrości.

    1. Koty….. Kota widziałem jak dotąd w jednym cudownym człowieku, w Brusie Lee. 🙂 Cóż powiem, te zwierzaki to nieskończona inspiracja, słodycz i pociecha. TAW, fajnie Ci! 😁

    2. Ja kilka dni temu miałam sen, jechałam autem, drogę przekroczył mi czarny kot. Przechodził dostojnie, powoli przez ulicę, przed wejściem na chodnik przystanął, spojrzał majestatycznie w moją stronę i poszedł dalej… Czułam, że ten sen ma jakieś znaczenie, ale nie wiem o co mogło chodzić, nie czułam żadnego zagrożenia (że coś złego nastąpi, bo czarny kot-wiecie), poczytałam trochę senników i przede wszystkim wskazują, że coś złego niedługo może mnie spotkać. (Nie wiem czemu, coś mie teraz poprowadziło, zaczęłam przysypiać i w półśnie napisałam: 40.)
      Ale wracając do snu, ja miałam uczucie, że ten kot to problemy, które obrażone na mnie, że ich nie dopuszczam do siebie i odchodzą w siną dal….

      1. Ta 40 bardziej być może na niej się powinnaś skupić , jeśli atakuje kot we śnie to owszem jest to symbolem iż coś może się wydarzyć (miałam tak raz) ale tu łączy się z tą 40 . Kot przeszedł spokojnie byś skupiła na nim uwagę .

      2. Czarny kot Hmm przypomniało mi się że ja wpadłam dziś w czarny kwadrat(sen) czym to było to nie wiem bo wyskoczyłam szybciej niż wskoczyłam 😂

  73. Kochana MI, dobrze, że jestem w bezpiecznej odległości od Ciebie, bo czuję, że mogłabym oberwać łopatką po głowie 😀 😀

    Przecież wiesz, że mówię o świadomym przepraszaniu, a nie o jakichś duperelach, czyli wiem za co przepraszam – przepraszając daję znać, że popełniłam błąd w ocenie osoby czy sytuacji i mam odwagę przyznać się do tego. To jest dla mnie oczywiste, że będę starała się uniknąć jego powielenia w przyszłości.
    Mówisz, że na pewnym poziomie wiesz, że nie musisz przepraszać i ta druga osoba też to wie. Zaczęłam się zastanawiać, ile osób ze swojego otoczenia znam aż tak dobrze, a one mnie, że nie musimy werbalizować przeprosin – myślę i myślę, i … dalej myślę 😀 😀 😀

  74. „No niestety, na widok blondynek u Kalinek dostaję ślinotoku i tracę zainteresowanie całą resztą zacnego towarzystwa 😉😀😁😂”
    Tak to już jest z tymi blondynkami 😀 Zwłaszcza długonogimi, długowłosymi i jak kot się poruszającymi 🙂

    1. Myśląca Inaczej , dziękuję za chęć pomocy, jeśli chodzi rzeżbiarza to proszę o namiary. Tawie proszę podaj MI mój mail.
      Pozdrawiam serdecznie

      1. Jak już Taw wspomniał powyżej ma swoje sprawy na głowie , które de facto powinny być dla niego najważniejsze i na pierwszym miejscu . Ale wpisałam w Google stolarnie okazuję się że jest pełno ogłoszeń a więc nie powinno być problemu ze znalezieniem takowej w miejscu zamieszkania i oszacowania kosztów .

        Pozdrawiam Cieplutko

    1. Dziekuję, Radku, tego mi brakowało do szczęśliwości dnia dzisiejszego. 😘
      Bo zadziewa się coś tak szczególnego, że nawet nie umiem tego określić.
      Czy tylko ja tak mam, czy może ktoś z Was też?

      1. SlowiAnko, a co takiego szczegolnego sie zadziewa? Jak Ty to czujesz/widzisz? Ja tylko wiem, ze zbliza sie sztorm geomagnetyczny. Dzisiejszy wskaznik G1, jutrzejszy G2. Prawdopodobnie plazma dotrze do nas dopiero pod koniec dnia, bo jak na razie slupki w diagramie zaznaczone sa na zielono, a nie na zolto. Dzisiaj jestem troche „przymulona”. W skroniach mi pulsuje.

        We snie gonili mnie transwestyci. Chcieli mnie „przerobic”, jak sie wyrazili, ale im ucieklam. Ucieklam, bo we snie mialam jakies 20 lat i bylam szczupla, wiec moglam szybko biegac. No i nie mialam trzeszczacych kolan. 😁 Acha! W tym snie nie odczuwalam strachu, raczej zdziwienie, ze sie „wzieli” za mnie.

        Te niektore sny, to chyba jakies ataki energetyczne. Co noc cos mi sie sni. Czasami sny sa zlozone, czasami jednoznaczne. Wiekszosc pamietam. Moze to zwiazane z tym, ze sie astral wali?

        Ogladalam dwa ostatnie nagrania Jerzego Zięby. Wydaje sie byc przygnebionym.

      2. Aniu, Ty moja Miłości. Przepraszam Ciebie za moje chamskie zachowanie w stosunku do devinga. To była istna psychoza z mojej strony. Źle zrozumiałem jeden z komentarzy devinga, myśląc, że On mnie zaatakował, a to było tylko moje chore urojenie. Te moje złośliwości były po prostu strasznie głupie.
        Devinga autentycznie cenię i lubię.
        Może dobrze, że taka sytuacja miała miejsce, bo zrozumiałem, że muszę jeszcze popracować nad sobą.

      3. Kalinko, opiszę tak jak potrafię, wewnątrz jestem radosna do granic.
        Na zewnątrz ogarnął mnie totalny „leninizm”, jak ja nazywam lenistwo ☺.
        Mam potrzebę spania 24 godziny na dobę.
        Mocne swędzenie skóry na czubku głowy.
        Dziwne miłe falujące mrowienie w całym ciele.
        Odrzucenie od kawy, która do niedawna była moim priorytetowym napojem i posiłkiem.

        Najchętniej nic bym nie jadła, nie odczuwam takiej potrzeby, a przecież ostatnio rankiem nie patrzę w Słońce.

        Nawet moje ręczne robótki i ogrodowe mnie nie cieszą, a przecież do niedawna były moją miłością.

        Wyczuwam opór w przygotowaniu działki do zimy, tak jakby miała w tym roku nie nadejść.

        W nocy śnię piękne sny, których rano nie pamiętam, inna rzecz, że wieczorem koduję, by rano nie pamiętać snów, od czasu gdy miałam tragiczne.

        Po prostu Siebie nie poznaję, jakbym na coś oczekiwała, co ma nadejść, a ja jeszcze nie wyczuwam, co to ma być.

        Dziwna spokojna stagnacja we mnie.
        Opisałam tak, jak potrafiłam.😄
        A może wreszcie spełni się moje
        jedyne pragnienie w tym życiu i nasz kraj i świat powróci do pierwowzoru Stworzenia przez Źródło?…

      4. Viking pisze: „Może dobrze, że taka sytuacja miała miejsce, bo zrozumiałem, że muszę jeszcze popracować nad sobą”.

        Powiem Ci mój drogi wyrywny Lechito, 😀 my wszyscy mamy coś do przepracowania w sobie, dlatego za Twoje pokajanie przy spowiedzi 🙂 zadaję Ci lekką pokutę: 😀 😀 tylko tyle, że pieszo 👣 przywędrujesz do mnie do Bielska z miejscowości, w której mieszkasz, a wtedy to sobie pogadamy, że ho ho 😀 👣 👣👣 👣

      5. Kalinko, zaś mnie olśniłaś 😀 śniłam, że się zawaliła jakby ziemia, usuwała się pod stopami przeogromnymi płatami (być może astral). Ja wyszłam na powierzchnię i kupiłam sobie dom 😀 nawet w snach mam swoją wizje 😂

      6. MI, piekny sen
        Gmosiu, masz racje z tym ksiezycem. Najwiecej takich dziwnych snow pojawia sie zazwyczaj w okolicach pelni.

        Czas od jesiennego przesilenia do zimowego ma byc dla nas nie lada wyzwaniem pod wzgledem energetycznym, tak wiec mozemy byc bombardowani na okraglo „astralem”. Jak nie astral, to sztormy magnetyczne, jak nie sztormy, to rezonans Szumana. I tak, co troche. Jedno sie konczy, to drugie zaczyna. Cos mi sie zdaje, ze dostaniemy niezle po d….

      7. „co ma nadejść, a ja jeszcze nie wyczuwam, co to ma być”

        W swoim polu odczułam Odrodzenie, cokolwiek to znaczy.

        Miłego Wieczorka i dobrej Nocy Wszystkim

      8. [SlowiAnka] wewnątrz jestem radosna do granic […] Dziwna spokojna stagnacja we mnie
        [MI] W swoim polu odczułam Odrodzenie, cokolwiek to znaczy
        ———————
        Powialo radosnym OPTYMIZMEM. 🌞

  75. A propo snów, to mi się (chyba dwa dni temu) śniła Laszka czy Ziarno.
    Laszka/Ziarno coś do mnie mówiła, ale nie pamiętam co.
    Pamiętam, że był ładny słoneczny dzień w tym śnie.

  76. Jest mi przykro, że spotykałaś na swojej drodze takich mijających się z nauką Jezusa księży. Im życzę zmiany, a Tobie polecam kanał na youtube Langusta na Palmie Adama Szustaka. Pozdrawiam i życzę wszystkiego co najlepsze:)

  77. Monotemat – napisałeś gdzieś, że nie od nas zależy jak umieramy. Właśnie, że od nas zależy. Należy utrzymywać ciało w takim stanie, aby dusza nie chciała go opuścić. Jeżeli trujemy swoje ciało chemicznym jedzeniem, papierosami, narkotykami czy alkoholem, Coca Colą, Fast Foodami to niewątpliwie w bardzo istotny sposób wpływamy na czas, w którym dusza stwierdzi, że ma dość i opuszcza to ciało. Nie dotyczy to tylko sfery żywności i napojów czy używek. Dotyczy to również, a może przede wszystkim rozumu. Jeżeli ktoś jest zaprogramowany na dogmaty, schematy, doktryny wszystko jedno czy religijne czy inne to gdy wychodzi prawda ma duży problem. Nie potrafi przyjąć prawdy, bo mu kiedyś umysł zaprogramowano że jest inaczej i on dalej ślepo wierzy w to co kiedyś mu wgrano do głowy w szkole, kościele, na uczelni, w mediach czy gdzieś indziej. I jeśli ma umysł zamknięty to będzie z uporem maniaka bronił swojej wersji. W końcu gdy rzeczywistość zbytnio się rozjedzie z jego wersją to ciągłe nakręcanie się, gotowanie, ubliżanie innym, wyzywanie doprowadza do tego, że ciało tej osoby nie wytrzymuje i się rozpada. Wtedy jest zawał, udar, wylew albo nowotwór. To jest ostrzeżenie żeby się zmienić. Jeśli zostaje zignorowane to choroba niszczy w końcu ciało zupełnie i dusza je opuszcza. Zatem choć nie znamy dnia ani godziny naszej śmierci my mamy duży wpływ na to czy tą datę przybliżymy czy też wręcz przeciwnie. Obecnie jest czas Apokalipsy i umiera wiele osób. To ci najbardziej pogrążeni w matriksie i nie dostrzegający prawdy lub ją ignorujący.

  78. Zaczęłam czytać książkę Clarissy Pinkoli Estes „BIEGNĄCA Z WILKAMI” …
    Czytał ktoś może ???
    Szkoda, że taka długa (ok. 500 stron). Autorka pisała ją przez 21 lat !!!
    Zaczęłam czytać – sama nie wiem, co z tego wyniknie…

    „Kiedy kobieta na nowo utwierdza swój związek z pierwotną, zwierzęcą naturą, otrzymuje dar – wieczną, wewnętrzną mądrą opiekunkę, wizjonerkę, wyrocznię, natchnienie, intuicję, sprawczynię, stwórczynię, wynalazczynię, wreszcie uważną słuchaczkę, która prowadzi, przewodzi, podpowiada i przekonuje do korzystania z pełni życia w świecie zewnętrznym i wewnętrznym. Kiedy kobieta jest tak bliska naturze, istnienie tej więzi emanuje z niej blaskiem. Ta dzika nauczycielka, dzika matka, dzika mentorka wspiera jej życie wewnętrzne i zewnętrzne w każdej sytuacji”.

      1. Melissko, znam książkę, choć nie dotarłam, jak to ja, do końca 😂 jednakże w trakcie czytania nie wiem czułam dziwne połączenie, znajomość już tego, a sama nie wiem, jak to określić.

        „takich kobiet boją się mężczyźni, więc zawężasz sobie krąg potencjalnych Rycerzy”

        ha, i prawidłowo. Jak Rycerz się znajdzie, co się nie będzie strachał, znaczy że ten, a nie podróba jakaś ! 😀

        Pięknego Słonecznego Dnia Wszystkim, bo u mnie Słoneczko jest i życzę sę, aby wszędzie świeciło też.

      2. Ja żyję bardzo blisko Natury i jestem dzika. Wyszłam za mąż za Wojownika ( ਨਿਹੰਗ ). Nosi miecz i jak trzeba, używa go.

      3. „takich kobiet boją się mężczyźni, więc zawężasz sobie krąg potencjalnych Rycerzy…”
        O Rycerzy trudno dzisiaj i nawet znani z „meskosci” Wieduni przypominaja tu i tam, ze to kobieta czyni z mezczyzny Mezczyzne.
        Pan Trechlebow powiedzial kiedys ” Bierzcie tego, ktorego znajdziecie i zrobcie z niego mezczyzne. Bo o Witeziow i Wojownikow dzisiaj trudno i nie dla kazdej starczy.”

      4. „Pan Trechlebow powiedzial kiedys: „Bierzcie tego, ktorego znajdziecie, i zrobcie z niego mezczyzne. Bo o Witeziow i Wojownikow dzisiaj trudno i nie dla kazdej starczy”.

        A ja mam inne pojęcie, być może błedne. Gdy dwie Dusze mają szczęście się spotkać w życiu jednym, wtedy wydobywają z siebie, co w nich najpiękniejsze. Niczego nie trzeba robić, niczego nie trzeba zmieniać.

        Dobrego Pięknego Dnia Wszystkim

      5. „Gdy dwie Dusze mają szczęście się spotkać w życiu jednym, wtedy wydobywają z siebie, co w nich najpiękniejsze. ”
        To dlaczego tyle rozwodow?
        Tyle samotnych ludzi – Dusz ?

        Tyle ludzi razem w mieszkaniu, a samotnych w sercu… ?
        Cos malo tych prawdziwych spotkan ,
        A moze „jacys oni” przeszkadzaja ?

      6. A to być może prawda, jacyś Oni przeszkadzają, bo interes swój w tym mają. Któż to wie, jakie idą o „nas” w przestrzeni boje. Tylko ONI my je pomału odkrywamy.

      7. Dzięki, Tawcio, że podrzuciłeś dwa polana do ogniska 🙂 , bo temat arcy ciekawy.

        ,, takich kobiet boją się mężczyźni, więc zawężasz sobie krąg potencjalnych Rycerzy… 😉😀😁😂😜”

        Jeżeli takich kobiet boją się mężczyźni, to nie są to mężczyźni w pełnym tego słowa znaczeniu, a już tym bardziej rycerze. Co najwyżej kmiotki giermkujące rycerzom. 🙂

        Czy kobieta powinna wyzbywać się swoich walorów wewnętrznych, udawać cnotliwą ,,Jagienkę” spadającą z ławki, by facet, jeśli zdąży ją złapać 😉 , to już może okrzyknąć siebie rycerzem?

        Skoro faceci boją się prawdziwych kobiet, to retoryczne zdaje się stwierdzenie, że lubią kobiety słabe-takie głupiutkie, słodkie puchy na wietrze – w takiej scenerii facet nie musi się zbytnio wysilać, by uchodzić za tzw. męskiego.

        Czasy tańczących z wilkami zamieniły się na kanapy, piloty, mecze, gotowanie potraw, mycie okien, przewijanie dzieci i ,,łikendowe grille”, podczas których męskość przejawia się umiejętnością rozpalenia ognia i podnoszeniem butelki z piwem.

        Z jednej strony kobiety zniewieszczają mężczyzn, przydzielając im kobiece role, a z drugiej widząc coraz większą łajzę u swego boku, marzą o prawdziwym facecie, pod którego skrzydłami mogłyby czuć się bezpieczne, dowartościowane 🙂

        W przytoczonych przez Melisskę fragmentach kobieta nie jest silnym mężczyzną, biegnie jedynie za tańczącym z wilkami.

        Zwierzęcość, dzikość Natury przypisywane kobiecie nie oznacza grubo ciosanego prymitywizmu.
        Mowa jest o cywilizacyjnym zaniku elementów Natury, jakie nadal znajdujemy w świecie zwierząt.

        Czy właśnie świat zwierzęcy nie charakteryzuje harmonia i zapomniany przez człowieka instynkt?
        Hierarchia w rodzinie np. wilczej, w stadzie np. słoni, w społeczności np. pszczół, termitów, mrówek, gdzie każdy ma określone zadanie i cel.
        Instynktowne posłuszeństwo wobec przywódców grupy, jej ochrona przed zewnętrznym zagrożeniem.
        Dbałość o potomstwo z jednoczesnym wychowywaniem na osobnika radzącego sobie w dorosłym życiu…
        itd.

        Czy te wszystkie przejawy świata zwierzęcego istnieją relatywnie w świecie ludzkim?
        Czy ciągłe wojny, zabijanie dla władzy, gromadzenie wszelkich dóbr ponad potrzeby to świat dzikiej Natury, czy raczej bardziej zdziczałego od zwierząt człowieka?

        Coraz większe wygody cywilizacyjne czynią człowieka leniwym, wyjałowionym z Naturalnych zadań.
        Znamy słynne doświadczenie z myszami… 🙂

      8. ,, „Gdy dwie Dusze mają szczęście się spotkać w życiu jednym, wtedy wydobywają z siebie, co w nich najpiękniejsze. ”
        To dlaczego tyle rozwodow?
        Tyle samotnych ludzi – Dusz ? ”

        … Kwiat lotosu, mimo, że wzrasta w błocie i bagnie – sam jest piękny, czysty i nieskazitelny. … Od kwiatu, dokładnie od kwiatu lotosu, powinniśmy nauczyć się sztuki życia …

        Ludzie kupują kwiaty w kwiaciarniach, nie wiedzą, że wpierw trzeba pobrodzić w błocie i bagnie, by wyhodować kwiat lotosu.
        Nie chcą lub nie umieją ponieść trudu, który zakwitnie pięknem.
        A jeśli już podejmują się tego trudu, szybko zniechęcają się…

    1. „Kiedy kobieta jest tak bliska naturze, istnienie tej więzi emanuje z niej blaskiem. ”

      To zdanie zawiera mój odbiór emanacji piękna i sensu celebrowania w kobiecej naturze jej cudownej żeńskiej energii wywodzącej się z Matki Natury .

      Dziękuję Melisso za przypomnienie mnie i innym paniom o posiadanym przez nas skarbie. ❤ 🙂

      Książkę kiedyś miałam w swoich zbiorach, ale z konieczności przy przeprowadzce /zbyt dużych zbiorach/ przekazałam ją do mojej osiedlowej Biblioteki .

      Czy powrócę do jej przeczytania, tego nie wiem, bo w ostatnim czasie jakby mnie coś "odrzuciło" od czytania, skupiam się obecnie na życiu w TU i TERAZ.

      Pozdrawiam Cię serdecznie.

  79. „Biegnąca z wilkami”:

    „Kiedy tracimy kontakt z instynktowną psychiką, jesteśmy na pół zrujnowane, a obrazy i energie pierwiastka kobiecego nie mogą się w pełni rozwinąć.
    Kobieta odcięta od swego podstawowego źródła, zdana jedynie na rozsądek, zatraca swe instynkty, a jej naturalne cykle życiowe giną, pochłaniane przez kulturę, intelekt lub ego – własne lub należące do innych”.

  80. „Biegnąca z wilkami”, zakończenie książki:

    (*jako że zakończenia zawsze czytam 🙂)

    „Życie jest trudne i bogate – oto czego dowiaduje się człowiek autentycznie dojrzały, widać to i wewnątrz, i na zewnątrz u tych, którzy do dojrzałości dążą.
    Wiemy, że jest wielka różnica między życiem prawdziwie głębokim, a fantasmagorycznymi urojeniami.
    W podroży do „prawdziwego domu”, choć czasem patrzymy za siebie, by spojrzeć tam, skąd przyszłyśmy, nigdy nie odwracajmy się, by zawrócić”.

    1. Ja nigdy nie patrzę za siebie. Tylko przed siebie. Co było, to było. I tego już nie ma. Z lekcji wyciągam wnioski i idę dalej …

      1. Ja też nie patrzę za siebie i nie zawracam sobie głowy 🙂 tym co już było, nawet nie planuję co będę robić jutro, żyję dniem dzisiejszym od poranka do zaśnięcia.

        Przed zaśnięciem analizuję przeżyty dzień dziękując za każdą chwilę i zasypiam jak maleńki Osesek 🙂 nie myśląc o jutrze, bo przecież nie wiem, czy ono nadejdzie dla mnie, i takie życie mi całkiem odpowiada.
        Wiem jedno, że nadejdzie dla mnie jeszcze piękny czas, na który zasługuję. 🙂

        Choć życie to jedna wielka niewiadoma, jednak żyć pragniemy, bo największą mądrością życia jest dobroć i miłość, tak dawana jak i otrzymywana.

        Pozdrawiam serdecznie Piękną Duszę.🦅

      1. „Amerykanie wierzą w spisek”.
        Tu nie chodzi o wiarę, ale o wiedzę. Jak ktoś dokładnie przeanalizuje wszystko, ale wszystko (wszystkie wiadomości, oficjalne i nieoficjalne, podane fakty, teorie itp. itd.), to dojdzie do wniosku, że faktycznie jest coś na rzeczy.

      2. Czujecie, że coś się zmieniło w energetyce przestrzeni na plus? Jakby puścił jeden z silniejszych programów. 😉🌱🌄🌳

      3. Ja coś takiego poczułem dokładnie w czasie poprzedniego nowiu. W czasie nowiu przestrzeń łagodnieje, emocje się stabilizują. Dziś też jest nów, więc być może o ten właśnie faktor chodzi 🙂

        A mendowate mendia ewidentnie ustawiają się już pod nowego pana, więc… „układ” pęka… 😉

        I choć nadal sypią, wszystkim zaczyna się już dużo lżej oddychać… 🙂

        Sława, Brachu!… 🔆😀

      4. https://en.wikipedia.org/wiki/Edgar_Bronfman_Jr.
        CEO of Warner Music Group jest bezpośrednio związany z Epsteiniem i NXIVM
        http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,25083166,nxivm-jak-amerykanska-sekta-rekrutowala-seksualne-niewolnice.html
        Komentarz spod artykułu
        Szkoda, że nie wspomnieliście 1) iż niejaka Mack robiła za wielką bojowniczkę o feminizm i wykorzystując hasło „kobiety górą” werbowała część kobiet, a zakusy miała nawet na 1-ligę kobiet z Hoolywood
        2) zapomnieliście wspomnieć, że ojciec sponsorek NXIVM Bronfman to nowojorski przyjaciel najważniejszych „wybranych” w Nowym Jorku, którzy znajdują się w tzw. czarnej książce – kontaktów – Epsteina, w której znajduje się również Bronfman Jr., czyli Edgar = który był kiedyś prezesem Warnera.
        Ponadto polecam sprawę banku Bear Stearns z lat 80., który pozyskiwał nielegalnie informacje od ludzi z firmy Bronfmana, by trząść giełdą, a który później zaliczył upadek w „słynnym 2008” i został wykupiony przez J.P. Morgan, który był bankiem powiązanym
        Lista kilkuset zespołów,wokalistów i grup muzycznych często o ogromnej ilości słuchaczy i popularności z całego współpracujących z wtwórnią muzyczną
        https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_Warner_Music_Group_artists
        Początkowo firma która zaczęła się od małej filmowej wytwórni została przejęta kilka-wiele dekad później przez takich ,,złoczyńców”
        Być może tylko mieszkańcy Polski jednak na pewno nie o takich intencjach
        https://bialczynski.pl/2016/04/22/wielcy-polacy-warner-bros-czyli-bracia-wytwornia-zostala-zalozona-przez-braci-warner-aaron-albert-szmul-sam-i-hirsz-harry-wonsal-oraz-jack-itzhak-wonsal/

    1. Czytałem kiedyś na temat człowieka ćmy. W radiu paranormalium w starszych audycjach też wspominano.
      Mnie osobiście „fascynuje” Człowiek Kuń 😁

    2. Epstein i Thomas Cook
      Deutsche Bank

      Z angielskojezycznych alternatywnych portali wyczytalam, ze udzialy w ponoc upadlej firmie turystycznej Thomas Cook (najstarsze biuro podrozy w W. Brytanii) ma m.in. rodzina Rockefellerow i dziwnym trafem wiele osob zapetlonych w afere Epsteina, w tym „przyjaciolka” Ghislaine Maxwell. Zauwazono, ze pewna firma, w ktorej Maxwell ma udzialy (teraz juz chyba…. miala) ni stad, ni zowad zostala po prostu zamknieta. Nie mylic zamkniecia z bankructwem. Z sieci zniknela nawet cala strona profilowa………. Oczywiscie mozemy spekulowac, czy ta firma w ogole istniala, czy tylko pelnila role slupa, ale w to sie nie bede zaglebiac. Niektorzy insynuuja, ze finanse wspomnianego biura podrozy wygladaja na tyle dobrze, ze bankructwo w ogole nie powinno wchodzic w gre. A wiec co sie dzieje? Gady wywieraja presje na poszczegolne rzady? „Robcie, co kazemy, bo jak nie, to…” A moze jest to swiadoma proba wprowadzenia chaosu? A moze jest to proba wymuszenia resetu finansowego? No chyba, ze naparzajacym sie (walczacym z soba) gadzim frakcjom „puscily nerwy”….. w co osobiscie watpie.

      Pisze to tytulem informacji, abyscie sobie uzmyslowili, ze firmy calkiem dobrze prosperujace (szczegolnie zagraniczne korporacje i ich filie) moga byc po prostu z dnia na dzien zamykane z niejasnych dla ogolu przyczyn. Czy tak bedzie? Nie wiem, ale przyklad Maxwell pokazuje, ze jest to mozliwe.

      Coraz czesciej pisza o prawdopodobnym upadku Deutsche Banku, ktory nazywany jest „kolejna pralnia brudnych pieniedzy”. Ponoc rowniez powiazany ze sprawa Epsteina.

      https://nczas.com/?s=cook

      1. Kalinko ❤ a mi się to zagranie skojarzyło z gwałtownie postepujacym upadkiem i rozpaczliwym wołaniem o nisko-wibracyjne danie!

        z tym( Thomas Cook (najstarsze biuro podrozy w W. Brytanii) powiazane wątki:

        23 września 2019
        ,,Barron Hilton, twórca największej na świecie sieci luksusowych hoteli, a zarazem jeden z najbogatszych ludzi na świecie nie żyje. Zmarł z przyczyn naturalnych w wieku 91 lat.''

        ,,Nie żyje twórca potęgi Biedronki
        W zeszłym miesiącu informowaliśmy w INNPoland o śmierci równie wielkiego człowieka, który przysłużył się wielu Polakom. Mowa o byłym szefie Jerónimo Martins, który zmarł w wieku 84 lat. Alexandre Soares dos Santos kierował firmą przez 46 lat, od lat walczył z nowotworem. Jerónimo Martins najbardziej znane jest w Polsce za sprawą sieci sklepów Biedronka.''

        i TERAZ WARTO TO ZESTAWIĆ Z MOWĄ PAPY:

        ,, W obliczu naszych niedostatków i porażek Jezus zapewnia nas, że zawsze mamy czas, aby uzdrowić dobrem popełnione zło. Ten kto spowodował łzy, niech kogoś uszczęśliwi; kto zdefraudował, niech da potrzebującym – zachęcił Franciszek. – Jeżeli będziemy czynili w ten sposób, to pochwali nas Pan «dlatego, że działaliśmy PRZEBIEGLE», to znaczy z MĄDROŚCIĄ tego, kto rozpoznaje siebie jako dziecko Boże i angażuje się na rzecz królestwa niebieskiego. ”

        BRAK MI SŁÓW CO DO TEGO:
        ,, Franciszek podkreślił, że w ten sposób Jezus nie zachęca do nieuczciwości, ale do przebiegłości. Nawet sam pan nieuczciwego rządcy pochwalił go, że roztropnie postąpił używając inteligencji i sprytu, aby przezwyciężyć trudną sytuację.''

        A wiec ,,inteligentni i sprytni''

        ,,Ten kto spowodował łzy, niech kogoś uszczęśliwi; kto zdefraudował, niech da potrzebującym ''
        22 września 2019
        https://www.vaticannews.va/pl/papiez/news/2019-09/papiez-franciszek-aniol-panski-spryt-madrosc.html

        dostosowali się do tych ,,nauk''' i;
        ,,Barron Hilton większość majątku zapisał na cele charytatywne. Zasiadał on w zarządzie Conrad N. Hilton Foundation i na jej rzecz zapisał 97 proc. swojego majątku, co daje kwotę od 2,9 do 6,3 miliarda dolarów.''

        ,,Soares dos Santos podobnie jak Hilton przeznaczył część swojego majątku na cele charytatywne. Niedawno pisaliśmy, że pozostawił po sobie testament, w którym ofiaruje biednym dzieciom 10 mln euro. Środki mają zapewnić im lepszą edukację.

        https://innpoland.pl/155039,nie-zyje-barron-hilton-stworzyl-siec-luksusowych-hoteli-mial-91-lat

      2. Mój znajomy pracował w bardzo dobrze prosperującej zachodniej firmie. W poniedziałek był w pracy. Dzień jak co dzień. Zakończył pracę o godzinie 16.00, jak i inni pracownicy. Wszyscy wyszli z firmy po tej godzinie, jedni szybciej jedni wolniej. Nic podejrzanego nie działo się ani tego dnia, ani wcześniej. Kiedy następnego ranka, we wtorek pojawił się rano w firmie, nie było nawet szyldu. Wszystko pozamykane na głucho, przez okna widać było zupełnie puste pomieszczenia biurowe. Nikt nic nie wiedział, nie widział. Firmie bardzo dobrze się wiodło, były zlecenia, interes kręcił się, kasa płynęła, ludzie bardzo dobrze zarabiali. A tu nagle cichaczem firma zniknęła pozostawiając pracowników na lodzie.

    1. Tak, rzeczywiście jest krzyż…

      Żywa Istota (ŻYWI-oł) Święty Ogień w czas Przesilenia dokonuje uroczystego aktu ekstrakcji sprofanowanego w matrixie naturalnego i neutralnego symbolu, przywracając mu pierwotny indeks znaczeniowy 🙂

      Krzyż jest uniwersalnym symbolem Żyjącej Materii, symbolem Ducha w Materii (atom jest światłem, czyli żyjącą, wiedzącą, świadomą i samoświadomą energią).

      Krzyż jest uniwersalnym symbolem umiejętności równoważenia ducha i materii w czasie ziemskiej misji istoty ludzkiej.

      Rozpoznanie faktu, że MATERIA JEST DUCHOWA, że MATERIA JEST ENERGIĄ, jest prawdziwym początkiem rozwoju, jest bramą, portalem do wyjścia z więzienia częstotliwości, w jakie nas tu zamknięto.

      Łatwiej wielbłądowi🐫 przejść przez ucho igielne, niż materialiście wyjść z jego niskowibracyjnej zagrody/więzienia częstotliwości, by dojść do wzorcowej wibracji Królestwa Niebieskiego… 🙂

      https://tajnearchiwumwatykanskie.files.wordpress.com/2019/09/fire-in-wood-resized.jpg

      1. Brat Ogien ❤

        A w Nim przejawiaja sie dwie postacie, dwoch Mezow.
        Jest Wolchw – moze -Duch Gor z rozwianymi wlosami, broda, wasami, a nad Nim w pomaranczowej sukni z twarza skierowana w lewo i rekoma uniesionymi do gory (jak mowca, jak prorok, jak kaplan…) Maz ze srebrnymi kreconymi wlosami( mlodszy, aczkolwiek juz w tzw. slusznym wieku.

        Kazimierz Perkowski

        Badzcie pozdrowieni.

        Ps. W tym miejscu dziekuje Panu Kazimierzowi Perkowskiemu i wszystkim osobom i stowarzyszeniom wspierajacym to piekne dzielo.
        "Ilustracje drugiej serii, czyli „Marzanna Zielna”, „Boruta i Boginki”, „Rokita”, „Słońce i Jutrzenka” oraz „Gwiazdka i Gwiazdor” powstały dzięki wsparciu sponsorskiemu udzielonemu przez centrum ekspozycyjne „Karkonoskie Tajemnie” z Karpacza, a także przez autorów projektu literacko-graficznego „Boruta”.

        http://weneda.net/bostwa-i-demony-w-dawnej-polsce-ilustracje/

      2. Gdy szukalam Ducha Gor, przemowila Dziewanna. I to jak !

        „Wołałeś mnie, więc jestem i stoję przed tobą.
        Dawno już żaden człowiek nie szedł tu tą drogą.
        Dawno nikt mnie nie wzywał i o nic nie pytał.
        Czego szukasz Poeto, po coś tu zawitał?”
        ……………………………..– Bogini Dziewanna [1]”

        Wiem, wiem, to „normalna sprawa”, otwarla sie pierwsza strona. A jednak… mam ciarki w plecach i serca bije mocniej ❤

        "Wołałeś mnie, więc jestem i stoję przed tobą."

        "Dawno już żaden człowiek nie szedł tu tą drogą."
        Gdy wejdziemy na Drogi Przodkow, Oni i ich Opiekunowie wychodza nam na spotkanie.

        "Dawno nikt mnie nie wzywał i o nic nie pytał."

        Badz pôzdrowiona Szczodra Zyciodajna Opiekuncza Dziewanno.
        Dziekuje ze przemowilas.

        (Kazimierz Perkowski)

    2. Po rozpaleniu ŚWIĘTEGO OGNIA, gdy ognisko juz dogasało poszłam mimo juz zapadajacego mroku uściskać ŚWIĘTEGO POTĘŻNEGO DĘBA- PRZYJACIELA- przytuliłam się i oparłam sie plecami wtedy zobaczyłam za Drzewami u Sąsiada wielkiego gada- stał nieruchomo, a jego oczy i nozdrza świeciły- myślałam, ze to złudzenie- podeszłam blizej siatki ogrodzeniowej- sprawdzając co może wywoływac taki obraz- wróciłam wsparłam się o Dąbka i pomyslałam sobie: ,,ja juz się ciebie nie boję”, a on stał nieruchomo i choć oczy złowrogo błyszczały juz nie mógł nic zrobić i czuc było od niego smutek!

      Wróciłam do domu opowiedziałam co widziałam, a następnego dnia okazało się co zwiastował ten gadatek! Firma przyszła robić otwory i rozkopywać grunt pod kable najszybszego internetu i koniecznie chcieli uszkodzić korzenie SWIĘTEGO PONAD 100-LETNIEGO DĄBKA- PERUN się we mnie odezwał i mimo sprowadzonych posiłków musieli omiąac szerokim łukiem NAJCUDOWNIEJSZEGO PRZYJACIELA LUDZKOŚCI Z RODU DRZEW!

      Ale się zmienia- idą powazne naciski! WRZESIEŃ ROZPOCZYNA POTĘZNE ZMIANY!

      „Ukradliście moje marzenia i dzieciństwo”. Zobacz mocne wystąpienie 16-latki ze Szwecji w ONZ
      24 wrz 2019
      https://www.youtube.com/results?search_query=m%C5%82oda+obronczyni+srodowiska+w+ONZ

      BANKI JUŻ WIEDZĄ, ZE NADCHODZĄ WIELKIE ZMIANY O KTÓRE NA SKUTEK ROSNĄCEJ ŚWIADOMOŚCI ZADBA JUZ OSOBISCIE SAMA PRZESTRZEŃ 🙂

      REKLAMY BANKÓW mówią wszystko ( sory za ich reklamy)

      Czy potrzebujemy aż petycji od naszych dzieci żeby coś zmienić? | Ekokredyt | ING Bank Śląski
      27 wrz 2019
      .https://www.youtube.com/watch?v=4Ro_zxAhCW0

      ,,Dzieci już wiedzą, że dbania o środowisko nie możemy odkładać na później. Dlatego my dorośli – z myślą o nich – już dziś powinniśmy zmieniać swoje nawyki. O środowisko zadbamy wybierając dom energooszczędny…”

      Konto Pełne Zieleni
      •18 wrz 2019

      ,,Bądź częścią zielonych zmian. Załóż konto w BNP Paribas i wspólnie z nami stwórz wielkie ogrody tlenowe.”
      .https://www.youtube.com/watch?v=qfePqQzNnzE

      Teraz najwazniejsze jest utrzymać balans w emocjach i ciele 🙂

      Tu można się przytulić do drzewa | Radio 5

      Przytul się do drzewa
      .https://www.youtube.com/watch?v=6uyc__a0-oo

      Przytul sie do drzewa Sylwia Giza
      .https://www.youtube.com/watch?v=h-tjf9HsUVU

      DLACZEGO WARTO PRZYTULAĆ DRZEWA?
      ,,Poczuj Moc płynącą z Natury 🙂
      …..Czas przywrócić Energię Miłości na tej Planecie, a żeby to zrobić – przywróćmy miłość w sobie. Jesteśmy tu razem, i z tą świadomością możemy tworzyć. Zaczynajmy! – nie ma czasu do stracenia!”

      1. Przytulanie sie do drzew. Moje krotkie doswiadczenie.

        Pojechalismy do lasu bukowego. Przytulilam sie do drzewa i w ciagu kilku sekund (kilku, nie kilkunastu) prawie usnelam. 😂 Czulam, ze usypiam. Oddech stawal sie dluzszy, doslownie odplywalam. Wybudzil mnie glos meza: „ludzie ida”. Przy nastepnym drzewie powtorzylam i…… znowu to samo. Przy nastepnym to samo. Czy ci ludzie nie maja nic do roboty w domu??? 😁 Chodza i rozpraszaja. 😁 Wniosek taki: unikac weekendow.

    3. Co do Grety Thunberg to mam mieszane uczucia. To nie jest spontaniczne jej działanie. Dzisiaj czytałem artykuł w „Warszawskiej Gazecie” na temat jej i jej wystąpienia w ONZ. „WG” powołując się na „Sunday Times” podała, że tą szwedzką nastolatkę wspiera cały sztab PR-owców i dysponujące dużymi budzetami NGOsy i jak to określono „przemysł ekologistów”. Na wystąpienie w ONZ dotarła jachtem wynajętym w księstwie Monaco, aby nie zostawiać śladu węglowego. Na tym jachcie z tego co pisali nie było nawet toalety, a potrzeby załatwiało się do niebieskiego wiadra. Poza tym ślad węglowy zostawiła nawet większy niż gdyby poleciała samolotem, bo ten jacht trzeba ściągnąć z powrotem do Monaco a i załoga wróci samolotem. W ogóle cały ten cyrk z CO2 to jedno wielkie oszustwo i manipulacja przemysłu globalnego ocieplenia. Miliony lat temu na Ziemi było dużo cieplej niż dziś, na terenie obecnej Polski rosły skrzypy o wysokości kilku metrów, a poziom CO2 w atmosferze był dużo wyższy niż dzisiaj mimo braku ludzi i przemysłu. Zresztą badania robione przez naukowców wykazały, że przy poziomie CO2 wynoszącym ok. 800 ppm (jakieś 2 razy wyższym niż dziś) rośliny rosły lepiej i szybciej. Obecny poziom CO2 to ok. 0,04%, a poniżej 0,15% nie jest możliwa fotosynteza i życie na Ziemi by wymarło. Wielu naukowców podważa rolę człowieka w ocieplaniu się klimatu i moim zdaniem ma rację. To jest naturalny proces i tyle.
      Z drugiej strony degradacja planety jakiej dokonała ludzkość jest ogromna i należy ją zatrzymać jak najszybciej i tu należy się z Gretą zgodzić. I zgoda, że obecni politykierzy nic w zasadzie nie robią i nic nie zrobili jak dotąd, aby te destrukcyjne działania powstrzymać. A jest tak dlatego, że najważniejszy jest zysk i wzrost PKB bez względu na wszystko. I pora wreszcie z tym skończyć.
      Dlatego też działalność Grethy Thunberg śledzę, ale jej nie popieram ani nie potepiam. Po prostu obserwuję.

      1. Ja osobiście czuję, że ta dziewczynka jest pchana w to, co robi. Od niej bije jakieś wewnętrzne napięcie i przymus. Kiedy na nią patrzę i słucham jej, bez uprzedzenia, bez myślenia na temat tego, co mówi, tylko patrzę po prostu, zbiera mi się na wymioty i muszę lecieć gdzieś do jakiegoś locum secretum, bo Jan z kryształem nie nadleci. Ja mam tak właśnie, że jak ktoś „kręci” na maksa, to mój organizm w taki sposób reaguje. Pracowałam kiedyś w firmie u pewnej, jak się okazało z czasem, oszustki, i codziennie brało mnie na wymioty. Z punktu medycznego byłam i jestem zdrowa, ale jak ktoś jest oszustem, to mój organizm wyczuwa to od razu. Nie na darmo intuicja po niemiecku to Bauchgefühl. Mój Bauch czyli brzuch od razu wyczuwa, kim kto pachnie i przy mega kłamcy i oszuście od razu wywala rzygowiny na takiego kogoś. Czasami są to prawdziwe fontanny. I mówię poważnie i daleko mi do żartów, choć brzmi to może komicznie.

      2. Droga Anamiko,

        zostałaś obdarzona pięknym naturalnym mechanizmem ochronnym, gratuluję 🙂

        Ale docelowo „projekt Greta” okaże się ważnym krokiem ewolucyjnym w dobrą stronę, gdyż teraz matrix – chcąc nie chcąc – będzie już pracował dla Wielkiej Zmiany, a globane „elity” wiedzą, że muszą zamienić „starą gadkę” na jakąś nowszą ideologię 😉

        Właściwy efekt Zmiany musimy wypracować jednak sami, sami musimy WSPOMÓC proces odnowy Życia na naszej przepięknej planecie… 🌄

        Na polityków liczyć nie możemy, gdyż ich naturą jest realizacja odgórnych, a nie oddolnych wizji.

      3. Jedne ze słowiańskich terenów będą niedługo chronione?? Rząd Niemiec postanowił zamknąć kopalnie odkrywkowe na Łużycach. Takie info przeczytałam dziś rano na pasku w programie informacyjnym.

      4. wolno mysliciele i obroncy praw natury CO2 zapomnieli co to jest proces fotosyntezy w zyciu ludzi,zwiarzat i natury .Oprocz tego owa religia globalnego ocieplenia to myk stosowany na masach przez elity tak jak zacmienie slonca wykorzystywane w Egipcie na potrzeby elit. Jak zwsze zastraszyc masy naturalnymi procesami wszechswiata ale nigdy nie naprawia sie meritum ,ktory wytwarzany jest wlasnie przez elity.

  81. „zadaję Ci lekką pokutę: 😀 😀 tylko tyle, że pieszo 👣 przywędrujesz do mnie do Bielska z miejscowości, w której mieszkasz, a wtedy to sobie pogadamy, że ho ho 😀 👣 👣👣 👣”
    Jaaa pierdzielę 😀, w takim razie, chyba się nie zobaczymy przez tę „lekką” pokutę. 😂 Najwyżej powiem Ci, że mnie bolą nogi, główka, paluszek i zbyt dużo wypiłem piwa puszek 😉 😜

    1. Nie pij mój drogi zbyt dużo tego trunku,
      Bo możesz potrzebować potem ratunku,
      Głowa się kiwa i głupszy się stajesz,
      No i wszystkiego nie panimajesz.
      😵

      ………. Reszta Jutro, dobrej nocy, bo rano wstać wcześnie muszę, gdyż na grzyby wyruszam.

      .

      1. Aniu, ale przynajmniej będę usprawiedliwiony, bo jak będzie mi się kiwał łeb od piwa, to nie będziesz mnie zmuszała do pieszej wędrówki 😁 😜

      2. Jak tam zbiory, Aniu? Mój mąż był w piątek, nazbierał cały kosz, a potem musiał je oporządzić, a to gorsza robota 😅. Ale dał radę, kilka słoików zrobił, a reszta się suszy… W czwartek chce znowu jechać…

      3. Dodam, że uroczyście odczytałam Twój wierszyk ślubnemu… Bo piwa za kołnierz nie wylewa…😉

      4. Laszka pisze: „Jak tam zbiory, Aniu?”

        Laszko Ty moja kochana, zbierałam je już od świtania.
        W dwie godziny ja zebrałam wiadro i torbę grzybów, a zięć i córka dwa kosze, załączam zdjęcia.

        Najwięcej w Pszczyńskich mieszanych Lasach spotykałam pięknych czerwonych i dorodnych Muchomorów, nawet jednego w oddzielnej torebce do domu przytaszczyłam, fotkę w lesie mu zrobiłam, do kieliszka bez wody w domu włożyłam, i jakże dzisiaj rano się zdziwiłam, bo z pięknej niewielkiej kulki rano piękny duży kapelusz się rozwinął.

        Do tej pory nie wiedziałam, że grzyby po zerwaniu utrzymują życiowe siły rozwoju.

        Najwięcej zebraliśmy żółtych maślaków, podgrzybków, koźlaków różnego koloru, tylko dwa Prawdziwki Borowiki, co moc Słowiańską w sobie mają, bo najczęściej też przy drzewach o Słowiańskiej MOCY – Dębach – wyrastają.

        Ciekawostką, jaką w Pszczyńskich Lasach odkryłam, jest, że młode Dąbki są zdrowe, gdyż zakrywają je wysokie wszędobylskie paprocie, które swoimi baldachowatymi liśćmi okrywają i chronią te nasze Słowiańskie skarby przed trującymi posypkami z samolotów ciemnych sił, które chcą wytruć nas Słowian w szczególności, bo tak im czymś? zagrażamy.

        Z tego wynika, że przyroda leśna w niektórych rejonach naszej Słowiańskiej Ziemi potrafi ochronić i zadbać o swoje młode leśne dzieci, np. Dąbki.

        Natomiast będąc w tym roku na urlopie na Podkarpaciu, ale nie w burdelach, gdzie latają nasi posłowie 🙂 😀 , tylko szukając grzybów w tamtejszych lasach, spotykałam jakby całe łąki młodych Dąbków. Wszystkie jednak były chore od owych posypek, załączam zdjęcie.

        Przytulałam się do rozłożystych dorodnych, choć chorych, Dębów i do mojego zodiakalnego drzewa, którym jest GRAB, a którego, tuląc się do niego, cicho poprosiłam, by na mojej poszukiwawczej grzybów drodze chociaż jednego Borowika postawił.

        Wychodząc już z lasu po grzybobraniu, na wydeptanej ścieżce wzdłuż biegnących torów kolejowych takowy piękny prawdziwek się przede mną pojawił, ale córka mnie ubiegła i liczy się, że to jej zdobycz. 🙂

        Piękne jest grzybów zbieranie, ale już nie ich oprawianie. 🙂

        Pozdrowienia dla Ciebie i wszystkich TAWerników z bardzo wietrznego, bo bez prądu Południa KRAJu.

  82. „Ja żyję bardzo blisko Natury i jestem dzika. Wyszłam za mąż za Wojownika ( ਨਿਹੰਗ ). Nosi miecz i jak trzeba, używa go.”
    Cholera jasna, a już chciałem się koło Ciebie zakręcić 🤣 🤣 🤣.
    Gratuluję Anamiko takiego męża. Uważam, że facet powinien mieć w Sobie Wojownika. Niekoniecznie musi używać broni, czy umieć się bić i trenować sztuki walki. Chodzi mi o charakter.

    1. Dziękuję bardzo, Drogi ViS za gratulacje. Jestem bardzo dumna z mojego męża i kocham go bardzo, nie tylko, za to, ze nosi miecz i umie się bić. Ma również bardzo wiele innych zalet.
      A za mąż to już dawno temu wyszłam 🙂 Mam tabuny dzieci i wnuków.

  83. „„A po co mieć mężów? ”
    Aby Slowo Milosc bylo Czynem i Owocem ”
    Jacku, prawdziwy romantyk z Ciebie.
    Kiedyś czułem w sobie instynkt Ojcowski, ale już tego nie czuje.
    Oczywiście potomstwo mógłbym mieć, ale prawdopodobnie już w tym życiu mieć nie będę.
    Pozdrawiam Soplico 🙂

    1. „Jacku, prawdziwy romantyk z Ciebie.”
      Ano, w tych czasach to calkiem jak z innej planety tu na Ziemi.
      A to przeciez zwyczajna wzorcowa zrodlana sprawa.
      A w zyciu jak w zyciu, romantyk czy nie-romantyk, jednym wychodzi, a innym nie.

      Jedni pomagaja, inni rujnuja i przeszkadzaja.

      Kto to powiedzial ?
      „Niech zywi nie traca nadziei” ?

  84. Witam wszystkich. Bylysmy dzis na targach zdrowia w hali stulecia. Przezchodzac tamtedy. I moje dziecie podeszlo do pani uzdrawiaczki zeby zapytac czy leczy tez oczy( nosi okulary na – 2). A pani do niej ze moze sprobowac ale wyczuwa w niej jakies inne problemy zdrowotne i patrzy na kobite obok bo myslala ze to matka. Jak sie zorientowala ze jednak nie straszy matki spytala dzieciecia ile moze zaplacic bo to nie za darmo☺. I od razu poleciala cennikiem 50 zł tutaj, 200 normalnie i tez jest usluga ekstra. Kasa misiu kasa rzadzi.😉. A dziecie do mnie: mamo wymysla takie glupoty a sama uleczyc sie nie potrafi bo nosi okulary. To by bylo smieszne, ale wielu ludzi daje sie nabierac. A i byl pan z karteczka: oddaje dusze a dzieci lecze za darmo. Balam sie pytac o co kaman. Na szczescie niedaleko w parku szczytnickim sa stuletnie deby i inne cudowne drzewa. Poleczyly nas za darmo.

      1. TAWie, a propo różnych uzdrowicieli a także jasnowidzów.
        Kilka dni temu napisałem Ci w mailu jak mnie w tamtym roku na ulicy zaczepił rzekomy jasnowidz. W mailu, nie uznałem za stosowne napisać Tobie więcej o tym człowieku. Ten człowiek miał pewne problemy…, ale nie chce o tym pisać. Dopowiem jednak to, o czym w mailu nie napisałem. Zadawał mi pytania, na które sam powinien znać odpowiedz, skoro uważał siebie za jasnowidza. To co napisała Ala, zainspirowało mnie do tego abym teraz Ci to napisał.

      2. Ten rzekomy jasnowidz pytał się mnie, o szczegóły z mojego życia. Dziwne, że sam tego nie wiedział? Według mnie jasnowidz powinien pewne sprawy sam wiedzieć. Dzięki Alu, za Twój komentarz.

      3. Odniosę się do Tematu Jasno- widzowie . Jasno Widzieć po prostu . Jednakże nie każdy stosuje się do tego w Serca Imieniu . Gdy ktoś JasnoWidzi wystarczy mi spojrzenie owej osoby . W sercu gdy ktoś pozostaje wymieniamy się uśmiechami . Inni na tym zarabiają i w ten sposób się podołączają. Był czas gdy rozmyślałam nad owymi podpinaczami wykorzystujący rzekomy Dar . Być może to ich ścieżka a może i ogólnie nasza NAUCZYĆ SIĘ SZANOWAĆ CZYJĄŚ PRZESTRZEŃ , NAUCZYĆ SIĘ JASNO-WIDZIEĆ SERCEM . Może niektórzy uczą się na błędach. Jak i my wszyscy . Ciężko jest nauczyć się słowa NIE i do tego nie odczuwać potem poczucia winy . Jak to się mówi wszystko po co i na coś jest .

    1. ViS jak to zobaczyłam, pomyślałam o Tobie. Lubisz pięknie poruszające się gibkie kobiety i muzykę:

      .https://www.youtube.com/watch?v=wCyfRKB7DJk

      Wprawdzie muzyka trochę przaśn, ale Pani rusza się bardzo energicznie, gra na skrzypcach wspaniale… Pooglądałam sobie wczoraj wieczorem kilka jej teledysków, widać, że kocha to co robi. Pozytawnie zakręcona…

      A co do piosenki w oryginale… Wywołuje u mnie dobry nastrój. Młody chłopak, a już powiedział stanowczo, że żadna firma fonograficzna go nie kupi…

      1. Laszko, podoba mi się to! To Radosne dziewczę grające na skrzypkach jest niezwykle hoże 😀 Mam ochotę rozruszać wszystkie swoje członki 🤣 🤣 🤣

  85. „”Bo nie miejsce tworzy ludzi a ludzie miejsca”.
    Blokowiska na obrzezach wielkich miast.
    Czy naprawde jacys ludzie „to” wybrali ?
    Czy tylko mieszkaja, bo na wiecej nie stac?”

    Turysto, w tym akurat się z Tobą zgadzam.
    Pozdrawiam

  86. „O Rycerzy trudno dzisiaj i nawet znani z „meskosci” Wieduni przypominaja tu i tam, ze to kobieta czyni z mezczyzny Mezczyzne.
    Pan Trechlebow powiedzial kiedys ” Bierzcie tego, ktorego znajdziecie i zrobcie z niego mezczyzne. Bo o Witeziow i Wojownikow dzisiaj trudno i nie dla kazdej starczy.””
    Jacku, zainspirowałeś mnie do takiej o to rymowanki 😀:

    „Wojownik z gliny ulepion”
    Gdy kobieta zrobi z mężczyzny wojownika, to ten nie ulęknie się nawet dzika, ani kozy, ani barana, więc pani domu jest uradowana.
    Wojownik sika dumnie na stojąco, a jego luba, piecze ciasto, więc w chałupie jest pachnąco 😄
    Wojownik już w kącie nie stoi i takiego właśnie jego luba woli.
    Nie boi się on myszy i pająków, no i ze strachu nie puszcze bąków. 😂
    Wszyscy się cieszą, wszyscy się radują, bo narodziny nowego człowieka widzą i czują 😁 🤣 🤣 🤣

    1. „nie puszcze bąków” ha ha ha. Freudowska wtopa 🤣 🤣 🤣
      Czyli wydało się jaka bojąca dupa kiedyś byłem 😁

    2. A wiesz Vikingu i Scyto, ze to, o czym piszesz, to jeden z przedwiecznych fundamentow poznania ?

      Otoz w Egipcie powiadano, ze gdy Set porabal na kawalki cialo Ozyrysa (czesc nalezna Bytom Wielkim nich do Nich plynie) i rozrzucil po Swiecie; Izyda – Wielka Pani Magii i Wiedzy, Ukochana Malzonka Ozyrysa pozbierala te kawalki i wlozyla do kociolka regeneracyjnego, ale… Brakowalo meskiego Przyrodzenia, bo, jak powiadaja, zjadla go (zdaje sie) ryba.

      Izyda- niech czesc Jej nalezna do Niej plynie – ulepila z GLINY brakujace Przyrodzenie i dokonala Ozywienia Ozyrysa.

      Boska kobiecosc ma MOC przywrocic meskosc Kazdemu Mezczyznie, nawet tym zdradzonym, ponizanym, upokarzanym, kastrowanym…

      Przypomniales Vikingu i Scyto bardzo wazna WEDE, chociaz nie z naszej to TRADYCJI.
      Ale w zyciu codziennym znajomosc tej symbolicznej opowiesci niejednej Kobiecie uswiadomi Jej MOC i niejednemu Mezczyznie przywroci Nadzieje.
      Tak, tak, wiem, ze niektore kobiety tej Mocy uzywaja „na odwrot”.
      Wiedziec, to takze umiec sie chronic.

  87. Jacku Soplico, mądry facet z Ciebie. Z większością rzeczy, o których napisałeś, się zgadzam. Chce, abyś byś Spełniony w Życiu.

    1. Dziekuje Vikingu i Scyto, jestes mezczyzna (u Przodkow zwano Mezem „prawdziwego faceta”, stad „jak jeden Maz) pelnym empatii i Prawdy.
      Powodzenia !

  88. My kobiety powinniśmy być dobre dla mężczyzn – przecież jest to tak oczywiste 🙂

    „BIEGNĄCA Z WILKAMI”:

    „Kierujcie się miłością i intuicją (…)
    By żyć jak najbliżej uświęconej dzikości, kobieta musi wyżej podnosić głowę, rozglądać się, węszyć, więcej tworzyć, bardziej się „brudzić”, mieć więcej samotności, więcej towarzystwa kobiet, więcej kontaktu z naturą, więcej ognia, więcej ducha, więcej słów i idei.
    Bardziej identyfikować się ze swoimi siostrami, więcej siać, więcej się zajmować swymi korzeniami, mieć więcej dobroci dla mężczyzn, więcej się obracać w sąsiedztwie.
    Potrzeba więcej poezji, bajek i faktów, dłuższych wypraw w dziką kobiecość.
    Więcej skowytu i niepokorności, a zwłaszcza więcej canto hondo – pieśni z duszy”.

    Przepraszam tu uroczyście i serdecznie wszystkich mężczyzn, dla których byłam niedobra, złośliwa, nieznośna itp.
    Przepraszam każdego z Was… 🙂

      1. Jest taki piękny, uzdrawiający zbiór przeprosin dla mężczyzn przez kobiety… Jak odnajdę, to tu umieszczę…
        To też zmotywuje mnie do posprzątania w swoich „papierach” i ubraniach…, których zamiast mi ubywać – znowu przybyło…
        Tym razem chcę zrobić totalną „czystkę” i pozbyć się rzeczy zupełnie niepotrzebnych.
        Ach ! gdybyśmy tylko wiedzieli, jak niewiele potrzebujemy do życia… naprawdę niewiele.

      2. „Ach, gdybyśmy tylko wiedzieli, jak niewiele potrzebujemy do życia…, naprawdę niewiele”.

        „Ja nie chcę wiele:
        Ciebie i zieleń,
        i żeby wiatr kołysał🍃🍂🍁
        gałęzie drzew,
        i żebym wiersze pisał…”

        (W. Broniewski, Zielony wiersz)

    1. Niedziela. Cudna, złota jesień.
      Ogłoszenie nieduszpasterskie 😉
      Z przyjemnością oddam nową książkę Władimira Megre o Anastazji, tom 2 „Dzwoniące Cedry Rosji” wydawnictwa Wartościowa Książka
      w zamian za paczuszkę dobrej, liściastej herbaty…

      Melisa Lekarska

      1. Melisso, z chęcią bym skorzystała, ale niestety „nie po drodze”.

        Ostatnio nabyłam książki Pana Bieszka, „kroniki Akaszy”. wydaną jeszcze w 1951 roku, „Ziemie polskie w starożytności” Kazimierza Tymienieckiego, zaczęłam czytać Redfielda i utknęłam. Czasu brakuje. Ale następny żakup to właśnie serię o „Anastazji” chciałam kupić. Za jakiś czas… A czytać będę chyba na emeryturze…

  89. Właśnie! Kobiety i mężczyźni, zamiast się kopać po kostkach i po innych częściach ciała… 😉😁 Kochajmy się! Sądzę, że nawet największy zbój i zakapior, pod wpływem czułego kobiecego dotyku, coś Pięknego poczuje 🙂
    Melisso, jeśli się kiedyś spotkamy, to Ciebie MOCno uściskam.

    1. Vikingu,
      Niech MOC będzie z Tobą ! 🙂
      Mam coś dla Ciebie… dzielę się – przeżyłam mały szok, dowiedziawszy się, że zespół niegdyś bardzo metalowy, wyjąco-krzyczący zaczął później tworzyć muzykę inspirowaną Pink Floyd,
      Chodzi tu o TIAMAT…
      Posłuchaj… jaka odmiana! https://www.youtube.com/watch?v=55kY3oX8mJ0
      Kolega mi zainstalował wieżę w kuchni i słucham sobie (teraz czasem dosyć głośno) różnej muzyki… to on też włączył Tiamat – nie mogłam uwierzyć|!
      i słucham sobie teraz i słucham…

      1. No no, fajna muza Melissko 🙂
        Kiedyś słyszałem o tym zespole.
        Ta kompozycja to trochę jak Nick Cave, którego kiedyś słuchałem.
        Osobiście, to czuje w sobie dwoistą naturę.
        Słucham skrajnie różnej muzyki. Lubię zarówno muzykę spokojną i liryczną, ale z drugiej strony lubię też muzykę mocniejszą. Nawet jak komponuje własną muzykę, to czasem mam ochotę na spokojną muzę, a innym razem na „zawadiacką”.
        Parę dni temu zacząłem komponować utwór „Wild”. Będzie to dynamiczny utwór, bardzo gitarowy, z Mocnymi bębnami, ale trochę brzmień syntezatorowych też będzie.

      2. TIAMAT…
        Przedstawiana jako ogromny WAZ !
        Nazwac sie Tiamat, to trzeba MO’c 😉

        „Tiamat – w mitologii babilońskiej bogini-matka, personifikacja słonych wód oceanu, należała do pierwszego pokolenia bóstw. Apsu – partner Tiamat – kojarzony był natomiast z wodami słodkimi.

        Tiamat była matką młodszej generacji bogów. Została zabita przez Marduka, który z jej przepołowionego ciała utworzył Ziemię i sklepienie nieba. Z jej głowy i piersi zostały stworzone góry, natomiast z jej oczu wypłynęły Tygrys i Eufrat[1].

        Jej walka z Mardukiem została opisana w eposie o stworzeniu świata Enuma elisz. ”

        https://pl.wikipedia.org/wiki/Tiamat

      1. W Polsce silny wiatr, a w Albercie zamiecie i opady sniegu. W niektorych rejonach napadalo 80 cm. Z tym snieznym sztormem to jeszcze nie koniec, kolejny w drodze.

      2. Akurat miałem spytać czy coś czujecie. Nie wiem ale mam przeczucie jakby jakieś niewidzialne łańcuchy zostały pozrywane i niedługo coś zacznie dziać się na tym planie. Coś innego. Takie właśnie pogranicze ale nie dla jednostki. Coś większego, zbiorowego.

      3. Ten słynny Wicher-Zmiany-z-Września-na-Październik dużo wymiótł poprzedniej nocy…

        Był fraktalnym odzwierciedleniem transgresji przestrzeni w kierunku wzorcowości, jaka obecnie zachodzi.

        Dziękuję Ci, ŻYWI-ole Powietrza🍃, za Twoją potężną dziejową robotę-wymiotę 🎑

      4. Mnie wiatr zerwał antenę tv z dachu
        Niech tak zostanie
        Przyniósł za to wspomnienie zapomnianej pieśni
        Miał takie przesłanie:

        „Poza ciałem, dalej niż słońce i gwiazdy, poza wszystkim co widzisz i co jest ci znane, jest łuk złotego światła, który rozciąga się, gdy nań patrzysz, w wielkie lśniące koło. I całe to koło wypełnia się światłem przed twymi oczami. Jego brzegi znikają i nic już w sobie nie mieszczą. Światło rozszerza się i obejmuje sobą wszystko, rozprzestrzeniając się aż do nieskończoności, świecąc zawsze, bez przerwy i bez jakichkolwiek ograniczeń. Wewnątrz niego wszystko jest złączone w doskonałej ciągłości. Nie można sobie wyobrazić niczego, co mogłoby być na zewnątrz, ponieważ nie ma takiego miejsca, w którym tego światła by nie było.To jest duchowa wizja Syna Boga, którego dobrze znasz. Właśnie tu jest to, co widzi ten, który zna swego Ojca. Tu jest pamięć tego, czym jesteś – a jesteś częścią tego wszystkiego, ale z tym wszystkim w sobie i dołączony do tego wszystkiego z taką pewnością, z jaką wszystko jest dołączone do ciebie. Zaakceptuj tą zdolność widzenia, która może tobie pokazać właśnie to, a nie ciało fizyczne. Znasz tą starożytną pieśń i to znasz ją dobrze. Nic nigdy nie będzie tobie tak drogie, jak ten pradawny hymn miłości, który Syn Boga wciąż śpiewa swemu Ojcu.
        I teraz ślepi mogą widzieć, ponieważ ta sama pieśń, którą śpiewają ku czci swego Stwórcy, głosi również ich chwałę. Ślepota, którą oni sami wytworzyli, nie oprze się pamięci tej pieśni. I będą się oni przyglądać wizji Syna Boga, przypominając sobie kim jest ten, o którym śpiewają. Cóż może być cudem, jak nie to przypomnienie? I czy jest ktoś, kto by tego sobie nie przypomniał? Światło w jednym budzi to we wszystkich. I kiedy widzisz je w swoim bracie, stajesz się przypomnieniem dla wszystkich.”

      5. „Mnie wiatr zerwał antenę tv z dachu”

        Piękne fraktalne odzwierciedlenie obecnych kosmicznych procesów duchowych!

        ANTENA ALUMINIOWA, BLOKUJĄCA NASZĄ NATURALNĄ ANTENĘ DNA, WRESZCIE PADŁA!… 🔆

        Jest to zapowiedź zaprzestania aluminiowej posypki, a co za tym idzie, zmasowanego rozpoczęcia procesów odtworzenia i naturalnej regeneracji naszego – zablokowanego dotychczas przez aluminium – wzorcowego pierwotnego potencjału Komórki Macierzystej… 🔆

      6. O antenie pomyślałem, że mamy lepszą w sobie ale że ta z aluminium dodatkowo to fakt, przeoczyłem. A sam kiedyś aluminiowe garnki i sztućce rodzicom na złom wypieprzyłem. Pamiętam jeszcze z czasów wojska opowieści, jak po poligonie gdzie dłuższy czas je się z aluminiowych menaszek, kolegom zęby ruszać się zaczynały.
        Nie wiem o co chodzi z tym aluminium ale mnie odrzuca od picia z puszek aluminiowych i nie tylko.
        Chyba więcej czuję niż rozumiem, o ile cokolwiek rozumiem, to intuicji wierzę zupełnie a ona od aluminium mnie raczej odwodzi.

      7. puszki aluminiowe sa wylozone folia od srodka wiec pijesz z plastiku nie aluminium, metale ciezkie w organizmie zastepuja lekkie np potas sod i inne zastepuje rtec aluminium i zab bedzie slaby bo nie ma czekolady w czekoladzie

      8. A ja wczoraj nie mogłam zasnąć, a właściwie nie chciało mi się iść spać. Miałam wrażenie, że szkoda mi marnować czasu na sen… Poszłam spać po 1, wstałam przed 6. Dziś miałam mnóstwo energii… Z naciskiem na miałam, teraz się byczę….

      9. „Ten słynny Wicher-Zmiany-z-Września-na-Październik dużo wymiótł poprzedniej nocy…”
        No wiadomo, STRZOBOG 🙂 ❤

        Czesc i chwala !

    1. Anamiko ❤

      Od Południa KRAJu wiatr bardzo silny wieje,
      Oczyszcza KRAJ i pisze nowe historii dzieje.
      Bądźmy w dniach do 3 października uważający,
      W każdym z NAS nastąpią zmiany, nawet niechcący.

      Ciemność w przestrzeni wraz z wiatrem szaleje,
      Już wie, że ten Wiatr ją wreszcie z Ziemi wywieje,
      Wie też, że zwycięstwo jest po naszej stronie,
      Wiatr oczyszczający siedzi na jej czarnym ogonie.

      Tak się już staje i stać się musi,
      Nic Nas Słowian już nie przydusi,
      Wierzmy w sercach z przekonaniem,
      I Mateńce Ziemi z pełnym oddaniem.

  90. Przy tym szalejącym wietrze, co konary drzew w całym niemal kRAJu zgina, przyszła do mnie taka myśl, zaduma.

    Wiatr historii szaleje…..

    Gdy jeden piękny Lechita stanie się odważny,
    Uczyni gest dla nas Słowian bardzo ważny,
    Zabłyśnie wówczas Iskra Lechickiej Ziemi,
    Rozpali w sercach naszych ogrom płomieni.

    Podniesie dumnie czoło Lud uciemiężony,
    Upadł, lecz nie był ON nigdy zwyciężony,
    Lud piękny, cnotliwy sercem i czynami,
    Duch jego zawsze był i jest między nami.

    Ta jedna Iskra czysta jak górska krynica,
    Co górską doliną pod Giewontem płynie,
    Mocą swego pięknego i czystego serca,
    Cały Lechicki kRAJ z brudu matrixa obmyje.

    Potężna MOC z lechickich serc na kRAJ wzleci,
    Połączą się w radości młodzi, starsi i dzieci,
    Orzeł skrzydła swoje piękne rozpostrzeże,
    I ukłon złoży Słowiańskiej Macierzy i wierze.

    SłowiAnka

      1. ❤ ❤ właśnie ten czas upragniony przez NAS się staje, zmieniamy się w piękno.

    1. Nowe nadchodzi

      Wszystko, co obecnie w naszym kraju gości,
      Bardzo mnie uciska, boli i bardzo złości,
      W każdej minucie szukam w sobie takiej Mocy,
      By te okrucieństwa zwyciężyć bez przemocy.

      By zagościły wreszcie w sercach Słowiańskie cnoty,
      By nasze serca były twarde i miłe jak koty,
      By nasze serca śpiewały ptaków głosami,
      Byśmy wreszcie mogli być prawdziwymi Słowianami.

      W tych dniach odczuwam, że to się zadziewa,
      Bo drżę na ciele i moja Dusza śpiewa,
      Radość serca chce unieść mnie w przestworza,
      Bo czuję że nadchodzi sprawiedliwość Boża.

      SłowiAnka

      1. Tak Aniu… piękne to… czuć coś w powietrzu – nawet pachnie inaczej – wiosennie… 💛 💚 💙🌻 🌼 🌷 🌹 🌺 🍀

  91. „Biegnąca z wilkami”:

    „Nie ma jednego przepisu na piękne ciało. Nie jest ważny ani kształt, ani wiek, ani nawet to, czy mamy wszystkiego po dwa, niektórzy wszak mają po jednym. Natura chce, by ciało czuło, by miało kontakt z przyjemnością, sercem, duszą, dzikością.
    Czy umie się cieszyć, odczuwać szczęście? Czy umie się po swojemu poruszać, tańczyć, pląsać, kołysać, rzucać?
    Nic więcej nie ma znaczenia.
    (…)
    Kobieta w purpurze opowiada o walce, którą musiała stoczyć, żeby poradzić sobie ze wszystkimi aspektami swojej psychiki i fizyczności ignorowanymi lub umniejszanymi przez kulturę.
    Swoje zmagania ujmuje w mądre, spokojne słowa:

    oto co mam…
    wiersze
    szerokie uda
    małe cycki
    i
    tak wiele miłości”.

  92. Czyżby to była prawda, że Fryderyk Nietzsche był Polakiem?

    „Jednocześnie coraz częściej Nietzsche wskazywał, że ma polskie korzenie.
    Dotykam tutaj problemu rasy. Jestem polskim szlachcicem pur sang, bez jakiejkolwiek domieszki lichej krwi, zwłaszcza niemieckiej. (…)
    Wszelako również jako Polak jestem wielkim atawizmem. Trzeba by się cofnąć o całe stulecia, by tę najbardziej dostojną rasę, jaka istniała na ziemi, odnaleźć w takiej czystości instynktów, w jakiej ja ją prezentuję.
    Wobec wszystkiego co dziś się zwie noblesse, mam wzniosłe poczucie różnicy – młodemu cesarzowi niemieckiemu nie udzieliłbym zaszczytu bycia moim stangretem” – pisał w „Ecce homo”.
    Wyraźnie mu imponowała polska kultura. „Czy znasz »Pana Tadeusza« Mickiewicza w tłumaczeniu Lipinera?
    Wyznam, że powstanie takiego poematu w naszych czasach napełnia mnie zdumieniem.
    Nie potrafiłbym w literaturze naszego stulecia wskazać niczego, co mogłoby mu dorównać bogactwem, głębią uczucia i prostotą nastroju oraz właściwym poetyckim czarem” – zachwycał się w liście napisanym w 1884 r. „Mały zeszyt mazurków, który jeszcze jako chłopiec ułożyłem, nosił napis: »Na pamiątkę przodków«. (…)

    Polacy wydawali mi się zawsze najdzielniejszym i najzdolniejszym z ludów słowiańskich, a Słowian w ogóle poczytuję za nierównie zdolniejszych od Niemców; sądzę nawet, że Niemcy tylko dzięki przymieszce krwi słowiańskiej weszli w poczet narodów wyżej uzdolnionych” – zapisał w swoich notatkach.

    Tuż przed śmiercią nakreślił natomiast projekt listu „Do dostojnych Polaków”. Pisał w nim: „Należę do was, jestem jeszcze bardziej Polakiem niż Bogiem, chcę wam oddać cześć, tak jak cześć oddawać mogę… Żyję wśród Was jako Matej[k]o…”.

    dalej czytaj na :

    https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/historia/fryderyk-nietzsche-polski-nadczłowiek/ar-AAHSZjD?ocid=spartandhp#page=3

    1. Może on faktycznie jest z tych Nickich herbu Radwan? Miał w sobie pewna doze megalomanii, której nie powstydzilby się przyzwoity szlachcic sarmata😀

    2. Nigdy nie wstydziłem się tego, że jako człowiek jestem Polakiem. Bywając za granicami kraju spotykałem rodaków udających miejscowych i używających jak najczęściej ich mowy, by nie wyszło skąd pochodzą. Miałem jakieś współczucie dla obcokrajowców mających o nas gorsze zdanie. Mówiłem sobie: tak wychowani, nieświadomi i to są tylko ich myśli o mnie. Ja nie miałem się czego wstydzić i wiedziałem że jeszcze zmienią zdanie. Zmieniali je jeszcze gdy tam bywałem a nigdy za długo w żadnym miejscu usiedzieć nie mogłem. Bardzo ciągnęło mnie na słowiańską ziemię i w żadnym innym miejscu nie mogłem się odnaleźć.
      I chociaż przytykałem ludziom na forum, byśmy nie czuli się lepsi od innych nacji, jestem dumnym Polakiem.
      Jestem też Ziemianinem i Kosmicznym Wędrowcem. Jestem Promieniem Światła,
      I jestem Dumnym Polakiem.

      Wczoraj usłyszałem, że Ziemia tak świeci różnymi kolorami w kosmosie, że to przyciaga wiele istot, nawet nie związanych i nie zainteresowanych procesem tu obecnie zachodzącym. Jest jak skrzący się klejnot.
      A w każdym klejnocie są punkciki światła. Miejsce gdzie mieszkamy, jest jednym z takich świecących miejsc na Klejnocie Kosmosu.
      Jesteśmy tymi światełkami na Ziemi, klejnocie w Kosmosie.

  93. Prastare błogosławieństwo w języku Nahuati, do dziś używane w Meksyku w celu przebaczenia, wyrażenia czułości oraz wyzwolenia na wielu poziomach bytu.

    „Uwalniam moich rodziców z poczucia, że już mnie zranili.
    Uwalniam moje dzieci z obowiązku przysporzenia mi dumy,
    niech żyją swoim własnym życiem, zgodnie z podszeptami ich własnego serca.
    Uwalniam mojego partnera z obowiązku wypełniania mnie samej.
    Niczego mi nie brakuje, bowiem cały czas uczę się wraz z innymi istotami.
    Dziękuję moim dziadkom za to, że się spotkali po to, bym mogła teraz czerpać oddech życia.
    Uwalniam ich od przeszłych wykroczeń i niezaspokojonych pragnień, bowiem świadoma jestem, że postępowali najlepiej, jak tylko mogli na ówczesnym poziomie świadomości.
    Oddaję wam cześć,
    Kocham was i widzę w was niewinną czystość,
    Staję przed wami przezroczysta, abyście wiedzieli, że nie jestem wam winna niczego innego, prócz bycia wierną sobie i mojemu bytowi, bowiem podążając ścieżką mądrości serca, jestem świadoma, iż wypełnię misję mego życia wyzwolona od wszelkich widzialnych i niewidzialnych więzów rodzinnych, które mogłyby zmącić mój Spokój i Szczęście, które są moim jedynym obowiązkiem.
    Zrzekam się roli zbawcy. Zrzekam się roli, jakobym to ja miała spełniać oczekiwania innych.
    Uczę się tylko i wyłącznie poprzez miłość, błogosławię swą esencję, własny sposób wyrazu, nawet jeśli inni mnie nie rozumieją.
    Jedynie ja potrafię zrozumieć własną historię, bowiem to ja jej doświadczyłam, bowiem znam sama siebie, wiem, kim jestem, i wiem, co czuję, wiem, dlaczego postępuję tak, jak postępuję.
    Kocham i uznaję sama siebie.
    Oddaję cześć boskości wewnątrz mnie i wewnątrz was.
    Jesteśmy wolni”.

    1. Piękne, głębokie dobrocią to Błogosławieństwo.
      Słowa w nim takie żywe dla mnie, naturalne, dotykające małych chwil codzienności, a zarazem świata mojego całego…
      Dźwięczeć nie muszą, bo je czuję.

      Dziękuję za nie, droga Melisso.

      Serdecznie pozdrawiam!

      1. Również Cię pozdrawiam Krysiu …
        i wielkie dzięki za Twoje komentarze – bardzo lubię je czytać 🙂

        Zostałam poproszona o umieszczenie tych słów, więc to czynię:
        .IM LEPIEJ ROZUMIESZ SIEBIE I SWOJE EMOCJE,
        TYM BARDZIEJ ZACZYNASZ KOCHAĆ, TO CO JEST’
        Baruch Spinoza

        Coraz lepiej rozumiem samą siebie i swoje emocje – a to prawdziwa sztuka jest!

        i coraz bardziej kocham samą siebie…
        Kocham Cię Cudowna, , Świetlista Melisso…

        Damian Syjonfam ,Kto siłę ma’

        .Kochaj siebie takim jakim jesteś.
        Kochaj siebie przede wszystkim.
        BĘDZIESZ MIAŁ CO PODAROWAĆ BLISKIM’ 🙂

  94. Nie prawdą jest twierdzenie, że aby dostać się do nieba, muszę coś zrobić. Niebo, oświecenie, pokój, pojednanie, to jeden stan, od którego odwodzi ego gdy przekonuje, że muszę coś zrobić aby tam się dostać. Gdy wierzę że mam coś do zrobienia by to osiągnąć, umiejscawiam ten błogi stan w przyszłości. A jest tylko tu i teraz. Więc staje się dla mnie oświecenie teraz nie możliwe. Gdy zbliża się chwila z przyszłości, ego mówi że jeszcze coś muszę zrobić i znów odwleka tą świętą chwilę i tak w nieskończoność.
    By uzyskać stan oświecenia, nic nie muszę zrobić. Wystarczy puścić te myśli, że coś muszę zrobić, puścić myślenie, puścić ten umysłowy stan rozpamiętywania win, w takim sensie wybaczyć. Puścić to wszystko. I już jesteśmy w stanie w którym pojawiają się wglądy, w stanie połączenia w jedno istoty na wszystkich poziomach, w stanie gdzie światło ducha oświetla wewnętrzne cienie.
    Oto siła spokoju. Oto cisza która przemawia.
    Pstryk i już jest oświecenie. I nic nie trzeba robić by to dostać. To ego mówi by coś robić, wykluczając tym przekonaniem przebudzenie z teraz i przenosząc je w przyszłość a przyszłość nigdy nie spotyka się z teraz. Przebudzenie nigdy nie nadchodzi, staje się trudne i odległe.
    Wysłuchaj się w śpiew ptaka, w szum wody, przyjrzyj się zabawie zwierząt, obserwuj mrówki, skup się na jeździe autem lub rąbaniu drewna. Bądź tam ale nie w umyśle.
    Moje myśli nie mają znaczenia. Ego chce bym wierzył że mają, bo w ten sposób odciąga mnie od bycia tu i teraz, od wewnętrznego pokoju, i przenosi w świat umysłu w przyszłość, w przeszłość. Tak wyciąga nas z domu.

    1. Hmm nie do końca się z tym zgodzę , często jestem w stanie Tu Teraz bez względu na to czy przechodzę jakąś emocje czy nie . Jeśli coś się pojawia i zakłóca tafle wody obserwuję czym to jest , można to uczynić tylko w chwili TU I TERAZ , dlaczego chwila Tu I teraz jest odbierana tylko jako błogi spokój ? Czy jak cierpię i uczestniczę w swoim cierpieniu to nie jestem Tu I Teraz ? Czyli gdzie? Zawsze jestem Tu i Teraz . Jednakże czuje że pewien proces się nie zamknął , a dopóty się nie zamknął dopóty będzie się odzywać i nie ma to nic wspólnego z Ego . Wzloty i Upadki . Wzloty i Upadki Moja perspektywa rzecz jasna . Niebo jest cały czas w Tobie gdzie indziej mogło by być ? jedynie co musiałeś zrobić to je zauważyć być może.

      1. Jeśli proces się nie zamknął, to ma bardzo dużo wspólnego z ego. Wiara w myśli ego przynosi cierpienie. Bez myśli nie ma cierpienia. Może być ból fizyczny ale nie jest tożsamy z cierpieniem wewnętrznym.
        Bycie w tu i teraz to porzucenie myśli przynoszących cierpienie. Zrobienie miejsca w umyśle, odpuszczenie sobie tych myśli (wybaczenie) tworzy przestrzeń w której pojawiają się wglądy, duchowe widzenia. Wtedy Źródło ukazuje inny obraz, daje poznanie, które przynosi ukojenie, wdzięczność, nigdy cierpienie. Cierpienie ma zawsze związek z ego.

      2. Nie zrozumieliśmy się Wędrowcze.
        Jeśli kopne Cię w dupę a Ty krzykniesz auła to boli w pełnej świadomości tego że zabolało obserwując swój ból emocje oraz to co to tworzy ,to gdzie jesteś jak nie w chwili TU i TERAZ ? Jeśli obserwujesz osobę która Cie kopła to gdzie jesteś jak nie TU i TERAZ? Ego tworzy przyszłość czyli ucieka , tworzy bezpieczną iluzję pt kontrolowanie każdej sytuacji . Jeśli świadomie zderzasz się z emocjami aby je pojąć zawsze będziesz TU i TERAZ Ego ucieka też w przeszłość karmi się cierpieniem użalając się nad sobą .

        „Jeśli potrafisz dostrzec że wszystko co widzisz wewnątrz i na zewnątrz , nie jest niczym innym jak własną Jaźnią , wtedy zawsze będziesz w stanie medytacji”

        Swami Muktananada

      3. I jeszcze jedno Wędrowcze
        Jeśli emocja się rozrośnie np do do eksplozji gniewu , furii czy co tam wtedy mogę powiedzieć że utraciłam chwilę TU i TERAZ . Dopóty nie rozumiem czym jest głębia mego smutku dopóty nie umiem powiedzieć skąd się wziął dopóty nie mogę zamknąć procesu i nie ma to nic wspólnego z Ego to zwykłe nie zrozumienie skąd to się wzięło i czym jest

      4. I na koniec RADość to również bycie w TU i TERAZ czym jest RADOść jeśli nie odczuciem danej chwili która jest ? Umysłem jej nie odczujesz możesz poczuć to tylko sobą .

        TU I TERAZ jesteś świadomy tego co się dzieje wewnątrz i na zewnątrz .

        A Ego to Ego .

      5. Myślę MI że się zrozumieliśmy. Tzn wiem o co ci chodzi ale nie włożę ci tego do głowy. Obchodzę temat z różnych stron i zmieniam punkty widzenia, by któryś spasował czytelnikowi. Dopóki samemu nie dotrze się do celu, te wszystkie perspektywy postrzegania mogą wydawać się różne. Może się nawet wydawać że zmieniam zdanie, że różni nauczyciele mówią o różnych rzeczach.
        Ja wiem, że to musi przyjść od wewnątrz. Po prostu widząc jakie to jest proste i jak blisko dla człowieka, chciałoby się tym podzielić.
        Jednocześnie wiem że nie jest proste, bo odbiera to umysł czytający i interpretujący, który z największej prościzny uczyni zawiłość.
        Miałem to ja, zapewne w jakichś aspektach wciąż to mam i widzę to często u znajomych, jak cytują słowa jak dla mnie przebudzone, a jednak rozumieją je na swój sposób. Bo ego bierze i interpretuje, wkłada to w swoje ramki, dopasowuje do ograniczonego myślenia i rozprowadza dalej mówiąc że rozumie, ale zrozumienie ego nie jest poznaniem.
        Ja próbuję wam opowiedzieć, i tobie MI i tobie Krysia z lasu, i każdemu kto ma chęć tego słuchać, jak usłyszeć Głos Źródła w sobie, który staje się Jedynym Nauczycielem, wspomnieniem naszej Tożsamości. Tego nie zrobi żaden inny nauczyciel. Ja się uczyłem od różnych, chyba najwięcej od brata Jeszuy ale on czy każdy jeden może wskazać, pomóc doprowadzić do miejsca w którym zaczynamy odbierać wewnętrzną naukę. I sednem tej nauki jest zaprzestanie słuchania, wiary własnym myślą i nasłuchiwania czegoś głębiej. Zawsze zaczyna się to od ciszy, wewnętrznej ciszy. Cisza przemawia. To Bóg przemawia w ciszy. Dopiero wtedy oświecenie się rozpoczyna. To nie musi być wszystko w jednej chwili. To może trwać z przerwami latami i tak jest jak mówisz MI. Tą ciszę może i przerywa jakaś myśl, myśl wywołująca emocję i nie jest przypadkową. I tu jest moment decydujący gdzie ego znów chce wszystko przerwach. Wrzucić wsteczny bieg i właśnie wtedy kiedy nie podążę za tymi myślami, atakującymi myślami, a nie podążę za nimi kiedy już wierzę że mogą kłamać, wtedy zostaję obecny tutaj i teraz. Ciałem jesteś zawsze tu i teraz MI ale czy jesteś tutaj świadomością gdy ego wkracza do akcji? „Gdzie jesteś kochanie? Wróć do mnie” cytat z filmu. Więc wtedy gdy nie polecisz za tymi myślami, nie obrażasz ich mocą i robią się coraz słabsze aż zbledną, wypalą się, rozwieją. To się wiąże z czymś głębszym bo to jest odczuwalne w ciele, na sercu.
        Tak Krysia, masz w pewnym sensie rację, puszczenie tych myśli, może być ciężką pracą. Odsuwanie ich od siebie na pewno bo robi się to poprzez wysiłek i już sam wysiłek sprawia że pokój wewnętrzny a więc połączenie ze Źródłem zostaje utracone i trzeba wrócić do pokoju, by w nim ujrzeć inaczej, mieć widzenie, poznanie które anuluje te myśli ego które mamy puścić.
        Dużo nieporozumień mamy, trudności w dotarciu do siebie z powodu słów. To są symbole jakichś wewnętrznych energii. Używamy różnych określeń jednej energii albo takich samych określeń na różne energie. To dodatkowo utrudnia sprawę.
        Mnie się udało raz z powodzeniem zastosować wybaczenie i szedłem dalej tym tropem. No jeśli to kogoś mierzi, rozumiem. Nie wszyscy muszą iść tą samą drogą. Nie każdy widzi je w ten sam sposób. Może tyle ile osób, tyle pod tym pojęć, różnych energii?
        To wszystko wydaje się tak ekstremalną szkołą, gdzie oryginalność przebudzenia zostaje poniekąd wymuszona.
        Jestem z wami i nie wiem co będzie dalej. Nie dbam o rację, jak mnie ktoś postrzega. Dla was pragnę odnalezienia tego miejsca w sobie, gdzie ja i Bóg stają się jednym. Miejsca w którym pojawiają się właściwe pytania i na nie odpowiedzi. A w jaki sposób, nawet jeśliby każdy zrobił to na swój sposób i powiedział że nic ode mnie nie skopiował. Na tym mi już chyba nie zależy. Są rzeczy ważniejsze niż uznanie, chęć bycia jakimś mądralą.
        Ja chcę widzieć was uśmiechniętych i widzieć że widzicie. Potrafię być szczęśliwy, wiem jak to zrobić, chociaż to dopiero początek mojej drogi ale nie zakończy się ona, dopóki ktokolwiek będzie tkwił w mroku umysłu.
        Jedna osoba która zostaje na zewnątrz mnie i nie doświadcza radości, jest też w jakimś sensie jakąś częścią mnie której nie będę potrafił zostawić bez pomocy. Więc będę z wami, tak czy siak i mam nadzieję że ta pomoc będzie się oczyszczać by nie była narzucaniem się czy jakąś próbą zdobycia uznania. Mnie już taka energia nie jest potrzebna.
        Nie chcę nikogo doić. W tej chwili chciałbym tylko dawać ale i tu potrzebuję się uczyć dawania.

      6. ,, By uzyskać stan oświecenia, nic nie muszę zrobić.”

        A to akurat fakt , miałam sposobność poznać osobę z ego duchowym , a że jestem jaka jestem łącze się z emocjami danej osoby to pojmuje czym to jest . Uciekanie uciszanie na siłę myśli jest bezsens esem , teraz zrobiło się o tym bardzo głośno mnie tego nikt nie uczył , nie znałam żadnej techniki po prostu zauważam je i pytałam a to co ? Tak samo jak nikt nie uczył mnie obserwacji to po prostu jest . Dużo ludzi dziś ucieka od siebie zawalając głowę myślami , a to kolejnymi sprawunkami , nie jest to niczym innym jak ucieczką od własnego wnętrza . Ale jak się wyciszysz to będzie spokój , potrafię być spokojna w środku burzy. Jeśli jakaś emocja uczucie wraca znaczy że próbuje coś powiedzieć . Tak owszem mogę medytować , zwalić na ego ( ego nie czuje to putak rozumowy) mogę , tylko po co ? Człowiek ucieka od emocji swoich i czyichś ( otaczające go rzeczy) zamiast właśnie spróbować je pojąć . Pojąć możesz tylko gdy nie uciekasz łącząc to ze Świadomością Obserwacją w Tu I Teraz , nie ma żadnej innej chwili jak TU i TERAZ jest tylko jestem świadoma lub nie .

      7. „Ciałem jesteś zawsze tu i teraz MI ale czy jesteś tutaj świadomością gdy ego wkracza do akcji? „Gdzie jesteś kochanie?”

        Wtedy tracę chwilę tu i teraz, myśli chcą „zmusić” do odwrócenia od chwili, która jest. Nie jest łatwo pozostać obecnym, gdy wokół Ciebie jest tyle hałasu, więc zajmuje to trochę czasu, ogarniasz swoje i nie swoje, takim to jest. Nigdy nie mówiłam, iż twoja Droga jest „złą” drogą, próbowałam ją pojąć, pojąć Ciebie. Mówię o emocjach, emocje są często powiązane z ciałem bolesnym, jeśli starasz się pojąć je, czym są, przestają Cię kontrolować, są dobrym sposobem do bycia bardzo Obecnego TU I TERAZ.

        Czy komuś nasze słowa są potrzebne? Być może, bez nich (osób) i tak się samo nic nie wydarzy. Więc jakie mają tak na prawdę znaczenie? 🙂 Jeśli twoje Serce chce się dzielić, to się dziel i już.

        „Ludzie idą różnymi drogami w poszukiwaniu spełnienia i szczęścia. To, że nie idą twoją, nie oznacza, że się zgubili”.

        Dobrej Nocy, Piękny Wędrowcze

      8. Jest w twoich słowach MI zbyt wiele rzeczy które mi wciskasz, na mnie nakładasz. Mówię A a ty mówisz że nie rozumiesz mojego B. I nie zrozumiesz bo i mnie rzeczywiście nie rozumiesz. Nie wiem czy ty ze mną rozmawiasz czy z wędrowcem z twej głowy. Coś podobnego już tu komuś wytknąłem. I widziałem podobną dyskusję twoją jeszcze z kimś innym. Tak się nie da rozmawiać. Wiem że też mam z tym problem, bo drażnić mnie to zaczęło, może nie jak cholera, ale jednak.

        Nie odsunę tych myśli na siłę.
        Słyszysz? NA SIŁĘ
        Tak, nic z nimi nie zrobię.
        Uwierzyć w nie, to już coś zrobić, zasilić energią. Odsunąć je to uciekać, zgadza się. Próbować medytować w tym czasie by ich nie widzieć, to też robota, zakrywanie jak mówisz.

        A ja im pozwolę być, tak jakby były nie moje. I pomiędzy nimi zatopię się w ciszę. Tam prawdę o sobie usłyszeć. A prawda wyzwala. Myśli zniewalające w dym zamienia i z wiatrem oddala. Tak same odejdą bezpowrotnie. Nie przeganiane, nie zakrywane, zwyczajnie jako bzdura rozpoznane. A rozpoznanie ze Źródła pochodzi. Dlatego ja w tym celu nic nie muszę robić.
        Pozwolić jeno na to.

        Też cię pozdrawiam ale diabła, złodzieja Królestwa muszę teraz przegonić, więc dłużej nie rozmawiam.

      9. A to jest teraz Drogi Wędrowcze arcy ciekawe ciągle ktoś próbuje mi wciskać że mam w sobie Diabła. Czyje to aby na pewno moje ? . Przychodzi taki moment że to działać przestaje . A królestwa ukraść się nie da . Dziękuję za rozmowę masz rację nie wchodzę więcej w tego rodzaju boje .

      10. O swoim ego piszę MI nie o tobie gdy wzmieniam o diable.
        Idź w pokoju, a raczej ja się oddalę.

      11. Nie przejmuj się Wędrowcze to jest właśnie to piendolone ciało bolesne . Nie jesteś za to odpowiedzialny . Idziemy dalej RAZEM z piendolonymi programami aż je całkowicie unicestwimy .

      12. Nie przejmuję się Myśląca Inaczej
        Złapałem diabła za rogi 😆
        I choć cierpi przy tym „miłość” własna, prawdziwa miłość wzrasta. Przy okazji dowiedziałem się dlaczego nie u wszystkich wybaczenie działa. Kiedy pycha jest za duża. Tylko w pokorze można to zrobić. A ona się pojawia, kiedy widzi się, że to co się chce wybaczyć było wewnątrz. I to wewnątrz nigdy nie jest tym na co wskazuje ego na zewnątrz. Ogólnie, owoc musi do tego dojrzeć i nie ma co na siłę próbować go zrywać, uparcie 😁
        Tak że miłego wszystkim.
        Wracam do swoich prac.

      13. I nie mam na myśli pokory wtłaczanej nam przez zarządców. To nie jest pokorą. To jest z kolei umniejszanie.
        Prawdziwa pokora to ani wywyższanie się ani umniejszanie. To równość. A bez zrównania nie ma rozwiązania.

      14. Więc ego albo wywyższa albo poniża i oba są kłamstwem.
        A tylko w prawdzie przychodzi uwolnienie.

        Ja to sobie uczyniłem „=”
        Odpowiedzialność za swoje życie „=”
        Jestem twórcą swoich doświadczeń, nie ofiarą „=”
        Takie kody źródłowe jednocześnie jakby

      15. A pozycja wyższości bądź niższości będzie skutkiem myśli – przekonania – programu, który chroni program, którego zamierzamy się pozbyć.
        Głaz przyciśnięty kolejnym głazem.
        Nie wyciągniesz tego z pod spodu jeśli przyciska go drugi, na którym w dodatku stoisz.

      16. Kurs Cudów jest pełen takich kodów źródłowych, które przywracają jakiś porządek umysłowi, coś jak ustawienie człowieka poza głazem, zejście z niego jeśli chce się go podnieść.
        Mówi też o tym innym co prawda językiem. Teraz zrozumiałem.
        🙂

      17. Jak już pisałem, ego nigdy nie pokaże na zewnątrz prawdziwego problemu który miałby wskazywać na program wewnątrz. Robi to jak widzę po to, by nie postawić znaku równa się, lecz wyższości albo niższości, by nie móc usunąć problemu.
        Dlatego potrzebny jest wewnętrzny wgląd w którym widać o co tak naprawdę chodzi. W nim widać że co co było wewnątrz znalazło odbicie na zewnątrz ale to nigdy nie jest tak jak pierwszy pokazuje ego umysł.
        I do tego potrzebna jest wewnętrzna cisza, czyli brak aktywności jaką jest podążanie za myślami ego. One niech sobie będą a cisza może być odnaleziona poza nimi. Tam mówi Źródło i po Jego odpowiedzi znak równa się jest możliwy. Wtedy odpuszczenie następuję, uwolnienie z programu.

        Dziękuję Ci Ojcze że pozwoliłeś mi to zobaczyć i podzielić się z braćmi i siostrami dla nas, dla Wszystkiego Co Jest.

      18. Ten znak równa się to symbol pewnego stanu energetycznego który nazwałem pokorą (właściwie pojętą) w którym następuje uwolnienie.
        To jak wyluzowanie napięcia pomiędzy autem a przyczepą by można było zdjąć uchwyt z haka.

      19. Słowo „wybaczanie” jest takim samym symbolem prawidłowo pojętego procesu w którym następuje uwolnienie.
        Jak ktoś już to zrobi, nie ma dla mnie problemu by nazwał go po swojemu. Np proces uwolnienia z programów albo działanie nr1. Może agent 00 🙂

      20. I czemu jest potrzebny wewnętrzny wgląd? Bo jest w nim również przywrócone prawidłowe widzenie. Przy nim można zrezygnować z błędnego. Samego postrzegania, błędu, programu, usuwać nic nie da, bo pustka szybko zostanie czymś zastąpiona. Kolejnym snem?
        Przebudzić się trzeba i miłość również budzi. Niesie widzenie.

        Bo gdy człowiek widzi rękę która daje, to widzi wszystko? Czy patrzy na rękę która zabiera?
        Nie patrzy na nią, póki nie sięga ona do jego kieszeni i nie chce tego widzieć.
        Ale gdy przychodzi miłość, ona „zmusza” by człowiek spojrzał na tą drugą rękę która sięga do kieszeni brata i widzi skąd się bierze to co dostaje w pierwszej ręce. Wtedy też widzi ile po drodze ucieka i kto to zatrzymuje.
        Wtedy mówi: nie, dziękuję.

      21. Kochany Wędrowcze odniosę Się do wybaczenia po raz ostatni ponieważ nie czuję potrzeby kontynuowania tego co jest przeze mnie pojęte.
        Wybaczyć to zrozumieć że nie ma czego Wybaczać .

        Podam przykład obrazowy

        Dziecko z Zespołem Downa ( wedle badań naukowych są to dzieci niepełnosprawne Umysłowo) wchodzi do sklepu bierze sobie batony wystawione na ladzie i nie płacąc wychodzi .

        Czy wedle w/w przykładu stwierdził być że trzeba wybaczyć takiemu dziecku czy pojmujesz iż jest nieświadome swego czynu.

        Wszyscy chorowali / chorują na ową chorobę . Spójrz na świat i to pojmij sobą . Skrócisz se lata wybaczeń 😛 Albo idź nadal swoją tak też będzie dobrze .

        Dobrego Wspaniałego Dnia Wedrowcze

      22. down zwany do niedawna mongolizmem to niekompatybilne z nami geny jaszczurcze azjatow i szarakow, ktore nasze biale geny sa w stanie zwalczyc ale moze to zajac pare pokolen, np u mongolow japonskich widac juz poprawe genow chodz to jeszcze nie bialy czlowiek

      23. I dodam coś dla czytelnika, bo może ktoś mnie jednak czyta.

        Jeśli przeszedłem drogę z punktu A do punktu B to wiem gdzie jest punkt B.
        Jeśli ktoś usłyszał o punkcie B i mówi o nim ale ja widzę, że stoi w punkcie C, to rozumiem że patrząc z punktu C na opis drogi z od A do B, powie że ta droga nie prowadzi do punktu B.

        Nie prowadzi do do punktu C który nie jest punktem B.

        Więc gdzie jest błąd?
        W zrozumieniu : wybaczyć to zrozumieć że nie ma czego wybaczać.

        Mam zupełnie inne zrozumienie tego stwierdzenia niż oponenci procesu wybaczania.
        Ja dochodzę do tego wniosku po tym jak nabieram świadomości, że jestem odpowiedzialny za doświadczenie które mnie spotyka.
        Z doświadczenia widzę, że ci którzy to inaczej rozumieją, odpowiedzialnością za to doświadczenie obarczają nadal świat zewnętrzny.

        Wezmę twój przykład MI z chłopakiem objętym chorobą. Odpowiedzialnością za zdarzenie obarczasz CHOROBĘ.
        Może przy tym myślisz że ja wybaczał bym chłopakowi. Jeśli tak, to nie jest prawdą.
        Ja biorę ODPOWIEDZIALNOŚĆ na siebie, po to by wykryć w sobie źródło tego co wywołuje dla mnie takie doświadczenie.

        Dlatego ja odnajdując źródło matriksa w sobie, mogę na niego wpłynąć a ktoś kto odpowiedzialnością obarcza świat zewnętrzny, tego zrobić nie może i uważa że taki jest świat i z tym się pogodzić trzeba.

        Są to odmienne punkty widzenia. Każdy ma prawo do swojego, ale bym był nadal szczery, uważam że jeden pogląd jest powiązany z budzeniem się a drugi ze snem i utrzymywaniem snu nie naruszonym.

      24. „Z doświadczenia widzę, że ci którzy to inaczej rozumieją, odpowiedzialnością za to doświadczenie obarczają nadal świat zewnętrzny”

        Skoro tam mówisz 🙂
        Nie do końca wiem czy pojmiesz to co teraz napisze .

        A kogo to obchodzi , co ty uważasz , myślisz czy twierdzisz ? To mnie wciąż potrafi zadziwić . Poważnie 🙂

    2. ,, By uzyskać stan oświecenia, nic nie muszę zrobić.”

      ,, Wystarczy puścić te myśli, że coś muszę zrobić, …”

      A puszczenie myśli to nie czynność?
      I to bodaj trudniejsza od ich przyjmowania.

      Myśl ,,coś muszę zrobić” nie powstała w tej chwili. Zakotwiczona jest w nawykach, przekonaniach, zakazach, nakazach; generalnie w koślawej przeszłości, którą tu i teraz nie odpuszcza tak łatwo i przenosi skrzywienie(jego część) w jutro.

      Myśli w tu i teraz to dzieci i wnuki myśli przeszłości.
      I to przeszłości nie tylko przodków jednego rodu.

      ,, Oto siła spokoju. Oto cisza która przemawia.
      Pstryk i już jest oświecenie.”

      Oświecenie jako wiedza, która daje władzę nad myślami, niektórymi.
      Wydaje mi się, że tak na prawdę myśli nie puszczamy, tylko przykrywamy je innymi, którymi teraz umysł się zajmie.
      Np.:
      ,, Wysłuchaj się w śpiew ptaka, w szum wody, przyjrzyj się zabawie zwierząt, obserwuj mrówki, skup się na jeździe autem lub rąbaniu drewna. Bądź tam ale nie w umyśle.”

      Czym zatem, za pomocą czego mam być tam?
      Jeśli bezmyślnością, to niczego nie odbiorę.
      Koncentracja to umysł połączony z każdą sekundą dziejącego się motywu. Umysł jako świadomy obserwator.
      Chyba, że mówisz, drogi Wędrowcze, o tym by nie rozkminiać starych myśli w nowym miejscu.

      Uważność nie niszczy starych myśli, usuwa je jedynie w cień, na plan drugi. Odsunięte od źródła zasilania tracą potencjał.
      Trzymane dość długo na ławce rezerwowych w końcu rezygnują z gapienia się na mecz rozgrywany bez nich.
      A chętnie strzeliłyby samobója! 🙂

      Tak, że puścić niektóre myśli o nierobieniu niczego może wiązać się z wielką robotą 🙂
      Chyba, że ma się już całą chatę zamiecioną, to wyrzucenie śmieci z szufelki okazuje się pikusiem 🙂

      Miłego!
      PS. Być może widzimy to samo, lecz z różnej perspektywy.
      To dobrze, że istnieją różne punkty widzenia – to one inicjują ciekawe dysputy. 🙂
      Z wielką ciekawością czytam każdy twój komentarz.

      1. Z musu to lubię wszelkie musy: od jabłkowego po czekoladowy!
        Zamiast „muszę” – chyba, że robię mus, wolę mówić: mogę, chcę, kocham, wybieram, decyduję, pragnę, cokolwiek pozytywnego, byle nie „muszę” 🙂

      2. Dla ciebie, MI i dla Wędrowca
        od Krysi podążającej za Wami… 🙂

        ,,ZGUBIŁAM OSTATNIĄ CHWILĘ

        zgubiłam ostatnią chwilę
        nie znam następnej

        JESTEM
        teraźniejszą wiecznością
        wnikam w nią
        mocniej
        i mocniej
        zmniejszam czas przeszły
        skracam przyszłość
        olbrzymie sekundy
        zamieniam w milisekundy
        mikro, nano, piko, femto, atto …
        przed i po znika

        w JESTEM nie analizuję
        nie walczę z myślami
        są za długie
        nie mieszczą się
        widzę i dotykam TU I TERAZ

        w JESTEM nie odczuwam czasu
        zadrwiła z niego wieczność
        rozpływał siebie w niej
        mrucząc pod nosem
        że się dobrze bawił
        … czy coś w tym stylu ”

        >> Krysia z lasu<<

        Miłego!

  95. Myśli ego, myślenie, jest jak wiązanie węzła gordyjskiego. Nie próbuj go rozsupłać, bo jeszcze bardziej się zaplączesz. Te myśli są po to by pozbawić nas wewnętrznego pokoju, jedności, spójności od Źródła aż do ciała.
    Zrób jak Aleksander Macedoński, przetnij węzeł. Puść to. Tak po prostu. Puść i już jesteś w domu. A wewnętrzny pokój znajdzie odbicie na zewnątrz. Tam też supły zostaną rozmontowane. Tworzymy je, motając się w supłach umysłowych.

    Ps. Chciałbym ujrzeć na tym forum tysiące wpisów – wglądów, ujrzanych gdy porzuca się umysłowego krzykacza. Wglądów otrzymanych w ciszy wewnętrznej, nie egotycznych analiz.

    1. Co nie znaczy że uważam, że są tu ego analizy a wglądów brak. Absolutnie.
      Myślę że to się jednak wyklaruje jeszcze bardziej i to forum będzie przepełnione wglądami, bo to jest przecież takie proste.
      Wystarczy zrobić dla nich miejsce.
      Miejsce które zajmują myśli, o których myślimy że coś znaczą.

    2. Tak Wędrowcze..Puścić wolno …tylko Miłość jest najważniejsza…wówczas nie ma czego wybaczać ani rozkminiać..
      Jeślibyś MIŁOŚCI nie miał toś biedny…

      1. Nie ma czego wybaczać ….zrozumie ten, kto sam w sobie stanie się miłością. Chodzącą Miłością …emanującą ciepłem, zrozumieniem.

      2. A co jeśli puszczanie wolno nazywam wybaczeniem?
        Ktoś mi powie że nie mogę?

        W dodatku osoby które mówią że nie ma czego wybaczać, z tego co widzę wiele rzeczy u siebie wolno nie puściły i wciąż obwiniają za swoje niepowodzenia kogoś, coś.

        I nie widziałem by ktoś mógł coś puścić wolno, póki nie wziął za to odpowiedzialności i obarcza nią innych.
        A to jest sedno procesu który nazywam wybaczaniem a jak kogoś boli to słowo to nazwę je wybaczaniem+ by odróżniało się od procesu w którym odpowiedzialnością za swoje doświadczenie obarcza się innych.

        To są jak pedały w rowerze które kręcą się w dwie różne strony. Ktoś siada na mój rower i mówi że do dypy bo nie jedzie. No jak nie umiesz jeździć i nie słuchasz by kręcić do przodu to gadasz że rower popsuty.
        To ogólnie Justyna, nie do ciebie

    3. ,, Myśli ego, myślenie, jest jak wiązanie węzła gordyjskiego. Nie próbuj go rozsupłać, bo jeszcze bardziej się zaplączesz. Te myśli są po to by pozbawić nas wewnętrznego pokoju, jedności, spójności od Źródła aż do ciała.”

      Święta racja!

      Dlaczego człowiek został ,,wyposażony” w myśli ego?
      Wiem, wiem są też pożyteczne(przetrwanie itd.), ale czemu myślenie łatwiej wyprowadza nas na manowce, niż kierować na jasną, prostą drogę?
      Czemu ciągle musimy myśleć o tym, żeby nie myśleć?
      Czemu ciągle musimy się rozglądać, zauważać węzły gordyjskie i myśleć, o tym, aby ominąć je szerokim łukiem?
      Kiedy i jak mamy myśleć, a kiedy i jak nie?
      Czy to nie jest ciągła analiza myślowa, do przegrzania scalaków włącznie? 🙂 🙂
      Dlaczego ciągle musimy(chcemy?) wnosić, układać, sprzątać, wyrzucać stare, znów wnosić nowe…, ukł…
      myśli naszego domu?
      Czy nie jest prościej i łatwiej tym, którzy ,,żyją” pod gołym niebem?
      Tam pada deszcz, ale nie leje się z rynien…
      Tam nie podjeżdża śmieciara po śmieci wielkogabarytowe…
      Tam istnieją tylko myśli o przetrwaniu.
      A czy przetrwanie z coraz to nowymi wyzwaniami nie jest rozwojem?

      Pytań jest jeszcze sto…
      Czy któreś z nich jest na tyle sensowne, by doczekać się odpowiedzi?
      Kto i na jakiej podstawie ocenia sens lub jego brak w pytaniach i odpowiedziach?

      🙂 🙂 🙂

  96. Wglądów wędrowca ciąg dalszy.
    Ego mówi, że by osiągnąć pokój wewnętrzny, jest potrzeba usunięcia albo czegoś, lub dodania czegoś w świecie zewnętrznym.
    A jest dokładnie odwrotnie.
    To pokój wewnętrzny sprawia, że co ma być usunięte, zostaje usunięte a co ma być dodane, zostanie dodane, na zewnątrz.
    Gdyż to wewnętrzny niepokój był sprawcą zewnętrznych zakłóceń.

    To tak jak odzież blokująca częstotliwości, wraz z butami zakłóca wymianę energii pomiędzy ciałem ludzkim a ciałem ziemskim i innymi ciałami, a zdjęcie butów przywraca równowagę. Tak samo powrót do wewnętrznego pokoju przywraca równowagę na zewnątrz.

    Wierząc że jest odwrotnie, zmuszamy się do kontrolowania wszystkiego i wszystkich.
    Rozpoznanie że świat zewnętrzny jest odbiciem wewnętrznego, uświadomienie sobie tego naprawdę, pozwala odpuścić kontrolę, która jednocześnie uniemożliwia trwanie w pokoju wewnętrznym. Hurrrraaaaa 😀
    A kto odpuszcza kontrolę, ten przestaję doświadczać nacisków i kontroli, od obcych, rządów, urzędów, rodziców, ogólnie.
    I nie musi być już takim uparciuchem.
    Zarąbiście 😁

    1. Odnaleźć Siebie i cały Wszechświat można tylko i wyłącznie w SOBIE poprzez Siebie rozmawiając ze swoją Jaźnią, posiłkowanie się energią z zewnątrz tak, ale po przefiltrowaniu przez swoje serce.

    2. „Leśne zwierzę nie myśli, ono po prostu jest”.

      We wszystkich istotach, tzw. ożywionych zachodzi proces myślenia.
      Mit o homo sapiens nazywa człowieka istotą jedynie myślącą, wedle której zwierzęta reagują na bodźce, a człowiek myśli.
      Czyż nasze życie nie jest ciągłym reagowaniem na bodźce?

      Wyższa istota zawiera w sobie stany niższe.
      Zwierzę zawiera w sobie minerał, kamień, roślinę i siebie.
      „Po prostu jest” u zwierzęcia oznacza osiągnięcie tego stanu w pełni.
      Człowiek zawierający w sobie wszystkie niższe stany (np. zwierzęcia jak najbardziej) znajduje się w duchowo fizycznym życiu na etapie przejściowym, ewoluuje dopiero do stanu istoty ludzkiej, która w pełni JEST.
      Stąd w wielu naukach powtarzają się słowa-klucze: „JA JESTEM, KTÓRY JESTEM”, „MY JESTEŚMY” jako kierunek, cel, osiąg.

      Występująca w Naturze harmonia (np. rośliny, zwierzęta) nie istnieje jeszcze w pełni w świecie człowieka.
      Stąd u niego chęć obserwacji Natury, dotykania ciszy, jaka w niej panuje.
      Poznaje wymiar ciszy, lecz nie przeniesie jej do swojego świata, ponieważ cisza w jego świecie to spełniony stan umysłu.
      Na swoim ludzkim poziomie człowiek dąży do stanu ciszy, która oznajmia wchodzenie w pełnię.

      Pełnię tego poziomu istoty wyższe od człowieka mogą również „określić”: PO PROSTU JEST.

      Tak odbieram otaczającą mnie „BOSKĄ UKŁADANKĘ KOSMICZNĄ”, jaką mój umysł na – stan tej chwili – uważa za logiczną 🙂

      Miłego!

      1. nie wiem gdzie to wkleic ale zysosaksony do spolki z szarakami spuszczaja nam pajaki zarazone borelioza i babesznica, itd wiec nie pajaczku tylko deptamy butem bez litosci, wojna trwa

  97. Do rana nie spałam..wyrażnie słyszałam wibracje ziemi…
    jak turkot…jednostajny…/wstawałam,\…czytałam…i nic…nie możliwe było zasnąć…ani na minutę…tak męczyłam się do świtu…po czem zmęczona wstałam i całkiem …całkiem funkcjonuję..

    ” częstotliwości 0,5 do 3 Hz (fale delta) występują w stanie najgłębszego snu i medytacji.”
    Rezonans Ziemi na poziomie częstotliwości 30, 40 Hz wspiera fale gamma, stymulując ludzki umysł do intensywnej pracy, wywołując w nim stan, który emituje mózg w czasie pracy na wysokich obrotach. ”…
    http://niewiarygodne.com.pl/nowy-swiat-wzrastajacy-puls-ziemi/

    …no i weż tu Człowieku zaśnij…

    1. Prawda. Mnie też ta wibracja dowibrowywuje na maksa i trochę. Jestem naładowana energią, że aż mnie nosi, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Wiatr historii dmie, jak smok. Pozrywał i porwał ze sobą wszystkie banery, płachty i plakaty wyborcze. Nic się nie ostało, ino sznury … Wyczyścił wszystko, że aż miło popatrzeć na Świat bez gęb :p

      1. ,, …Wyczyścił wszystko, że aż miło popatrzeć na Świat bez gęb :p ”

        Ło to, to!
        Bo niektóre to na prawdę gęby niemyte 🙂 😀
        Płoty się ich wstydzą…
        A ze sznurów przez zimę powrozy uplotą, mocne …

      2. Ja zas odwrotnie mam malo energii ciagle spac mi sie chce. Pomaga polozenie sie na kwadrans pooddychanie wizualizacja energii. Jak roznie reagujemy. Pozdrawiam

      3. Ufff, myślałam, że tylko ja zasypiam ostatnio na stojąco 🙂
        Na polu trochę więcej energii mam, ale prace domowe mnie usypiają.
        Sąsiadka za siatką zdziwiona, że orzechy postrącane wiatrem na boso zbierałam wczoraj 😀
        To bosakowanie jest wciągające strasznie, już na samą myśl, że zaraz ściągnę buty i pohasam boso, robi mi się lepiej 🙂
        Tak sobie pomyślałam, że może cały rok mi się uda – nawet zimą 🙂
        Zobaczymy 🙂

  98. Justynko teraz jest tylko Biznes a nie miłość, dlatego co chwila wybuchają wojny.

    Zmysły sięgają duszy, choć ją nadal przysłaniają.

    Dlatego jest rozkosz smaku, widzenia, dotyku, itd. każdy wie, że gdy kogoś dotykamy, odczuwamy świadomość duszy, tak samo jak myśli dotykają duszy.
    Od duszy nie można uciec, ona przeżywa każdą przyjemność i cierpienie.
    Poza Galaktykami, cierpienia na szczęście już nie ma, pozostaje sama kojąca rozkosz.

    Gdy dusza nie jest gotowa iść wyżej, wciela się z powrotem w niebo materialne i ponownie zaczyna cierpieć.
    Świat nieba kosmicznego tak ją omota, aż straci orientacje, o co w tym życiu chodzi.

    Godzi się więc na filozofię materialistyczną,w ten sposób człowiek przechodzi niemal wszystko: w nauce, postępie i pięknie tego świata, i ciągle myśli, że jest szczęśliwy.

    Nie widząc kompletnie głębszego sensu życia, które dało by mu poznanie rzeczywistości i przeniesienie się na wyższe poziomy szczęścia, by móc się piąć dalej i dalej.

    I tak zostaje po raz kolejny oszukany przez niby Aniołów, i przez własne niepoznanie najgłębszego daru istnienia niewidzialnej słodyczy.

    N I E W I D Z I A L N A S Ł O D Y C Z

    Piszę do Ciebie niewidzialna słodyczy,

    po to by Cię zobaczyć .

    Mówię po to by Cię teraz kosztować.

    Patrzę za Tobą by Cię podziwiać..

    Myślę o Tobie by się zachwycać .

    Chcę byś mówiła do mnie

    we wszystkich językach,

    uśmiechała się wszystkimi kolorami

    abyś wejrzała na mnie wszystkimi oczami,

    byś mnie całowała wszystkimi ustami

    których Ci nie brak .

    Już jestem nieprzytomna na myśl o tym..
    .
    Ale to jeszcze nie Niebo…..a szkoda

    Wspaniały czyn zależy od stopnia świadomości i pokory, a przede wszystkim od miłości.
    Niektórzy ludzie robią dużo dobrego, ale wcale nie będzie im to policzone w Księdze Życia, bo kierował nimi egoizm, popularność, karierowiczostwo.

    To u ŹRÓDŁA nie ma najmniejszego uznania.

    Prosta myśl, może zbawić człowieka-anioła ,nie trzeba nawet czynów.

    Przede wszystkim myśl to czyn, o wiele ważniejszy niż ręce. Każda nasza myśl powinna być pełna miłości do wszystkiego, nawet jak się czasem złościmy, bo coś nie wychodzi.

    Czasem nawet nie wiemy, że czynimy dobro.

    Miłość i dobro jest w nas, Miłość jest powszechną energią, mamy do niej dostęp cały czas, nie zawsze jej jednak używamy….a szkoda.

    1. Mam pytanie, drogi Vikingu.
      To pytanie może być do Wszystkich, ale pomyślałam, że Ty najmniej będziesz się śmiał z mojej ,,ciemnoty” 😀 😀

      Kiedyś, bodaj od p. Michalkiewicza usłyszałam określenie ,,turbosłowianie”, potem ktoś jeszcze używał tego słowa.
      Turbosłowianie, turbokatolicy…
      Co oznacza ten przedrostek w tych określeniach?
      Czy to ma związek z turbiną? 🙂
      Czy może być turboKrysia? 🙂 😀
      I co to wówczas oznacza? 😀

      Pytam, ponieważ chciałabym wiedzieć, czy jeśli kiedyś użyję tego przedrostka, to czy ma on w połączeniu ze słowem głównym pozytywny wydźwięk, czy raczej nie.
      Czy ktoś, kto usłyszy to określenie o sobie prześle mi serdeczny uśmiech, czy strzeli w łeb? 😀
      A może i jedno i drugie naraz! 😀 😀 😀

      1. Przeciwnicy Wielkiej Lechii, zaczęli używać słowa turbosłowianie w pejoratywnym znaczeniu. Skoro oni są tacy nieprzyjemni, to ja ich nazywam turbokatolikami. Dla mnie, ktoś taki, kto ma zamknięty umysł, oblepiony z każdej strony katolickimi dogmatami i to klejem super glue ;-), jest właśnie turbokatolikiem. To nie jest „zwykły” katolik, tylko „turbo”, czyli ktoś taki co jedzie przed siebie „na pełnym gazie” i nie zamierza nawet zwolnić. Ci turbokatolicy często obrażali na forach ludzi mających odmienne zdanie od nich. Kiedyś z nimi wchodziłem w „egzystencjalne pyskówki rodem spod budki z piwem śmierdzące moczem” 😉 jeśli mnie wkurzyli, ale już mam ich w dupie…;-) Są też „normalni” katolicy, z którymi można nawet normalnie pogadać bez obrażania się wzajemne, bo to są ludzie którzy myślą:-)

      2. Być może jest szansa na dogadanie się z turbokatolikami 🙂
        Postać filmowa, grana przez Scotta Adkinsa-Uri Boyka i Turbo nie lubili się w tym filmie i działali sobie na nerwy, a później stali się Serdecznymi kumplami:-):

      3. „Czy może być turboKrysia? 🙂😀”.

        Tak, to jest możliwe. 😉
        Jeśli nie chcesz podłączyć się do turbosprężarki (trochę nieporęcznie byłoby targać ją ze sobą – za sobą, na sobie? – zwłaszcza na leśnych spacerach), to pozostaje Ci opcja „jazdy” na dopalaczach … 😀😀
        Wybór należy do Ciebie … 😉

  99. „Ja zas odwrotnie mam malo energii ciagle spac mi sie chce. Pomaga polozenie sie na kwadrans pooddychanie wizualizacja energii. Jak roznie reagujemy. Pozdrawiam”
    Alka, a ja spać nie mogę. W nocy nie wiem co mam z sobą zrobić.
    Nie interesuje mnie polityka, filmy o duchowości a nawet muzyka. Wczoraj o drugiej w nocy obudziłem się z silnym bólem serca. Miałem też dziwne bóle głowy. Jestem dziwnie pobudzony od kilku dni, ale nie w sensie seksualnym.

    1. NA DOBRY SEN:

      – Herbatka z Glistnika Jaskółczego Ziela.

      – Cztery kasztany pod łóżko, woreczek z żołędziami🌳 na łóżku.

      – Wyłączać wi-fi, telefony, smartfony.

      – Nie pić na noc alkoholu.

      – Oczyścić się energetycznie przed snem.

      – Jedna dłoń pomiędzy czołem a ciemieniem, druga pod potylicę. I przy spokojnych głębokich oddechach liczyć barany od stu do zera.

      – Lub wersja zen:

      jedną dłoń lekko obejmującą kciuk wkładasz w drugą dłoń na wysokości Splotu Słonecznego – również przy spokojnych, głębokich, wyrównanych oddechach.

      – Dla hardkorowców wersja TAWa:

      Przed snem 20 km na boso 👣😀
      (jonizacja ujemna, rozrzedzona krew, wyrównane ciśnienie, integracja z najnowszym systemem energetycznym planety;
      ja dziś zrobiłem 10 km, wczoraj i przedwczoraj po 20 km).

      Dobrej nocy wszystkim Czuwającym… 😀🌃🌆🌇

      1. „Dla hardkorowców wersja TAWa:
        Przed snem 20 km na boso 👣😀”.

        Jak dla mnie Wersja TAWa jest idealna na bezsenność.
        Gdybym wyszła wieczorem, wróciłabym po tym maratonie o 6.00 rano! Akurat na poranny prysznic! 😀 😀 😀

        Pominę już zdrową perystaltykę jelit z „niewymuszonym” wypróżnianiem włącznie, a to za sprawą pohukujących sów, przelatujących nad moją głową puszczyków i gdzieś w oddali wycia psów (uszami strachu uznanych za wilki)!

        Same plusy! 🙂

    2. ViS zrób sobie moczenie stób w siarczanie (albo chlorku) magnezu przed spaniem. Nie za długo, bo też może mieć wpływ na pobudzenie (nie seksualne 😊), ale normalnie uspokaja

    3. A zwyczajnie waleriana plus meliska ?
      Kapsulki lub kropelki, jak kto woli.
      Polecam olejek ze slodkiej pomaranczy : pare kropel polac tu i tam czyli mozna na wacik lub dywan (jesli ciemny)

      1. Arkonko, gdybyś objęła swymi czułymi dłońmi moją umęczoną już tym wszystkim głowę, to bym rozkosznie zasnął 😀 Czuje to w kościach… 😉

    4. Ja polecam na to wszystko zioła takie jak: lawenda, różeniec, melisa, chmiel, głóg, waleriana i męczennica razem zmieszane. Podobno są takie w kapsułkach firmy Herbal Monasterium pod tytułem Lawenda i różeniec.

      1. Witaj Anamiko 🙂

        Ciag dalszy rad dla Vikinga i Scyty (a i innym sie przydadza )

        W przypadku bezsennosci Rozeniec nalezy odstawic. !!!!

        Mozna Go uzywac ewentualnie rano, jesli bezsennosc ma podloze depresyjne, a dlaczego nie uzywac wieczorem. Oto wyjasnienie.

        „Ważne

        Różeniec górski (arktyczny korzeń) – przeciwwskazania

        Preparaty na bazie różeńca górskiego (tabletki, herbaty itp.) nie powinny być przyjmowane wieczorem, gdyż mają działanie energetyzujące. Ponadto nie są one wskazane dla dzieci poniżej 12. roku życia, kobiet w ciąży i karmiących piersią.”

        Różeniec górski to inaczej złoty korzeń, korzeń róży, laska Aarona , korona królewska, korzeń z Syberii.

        Różeniec górski (arktyczny korzeń) zwiększa odporność na stres

        Różeniec górski pomaga w utrzymaniu zdrowia psychicznego, łagodząc niepokój, podnosząc odporność na stres i ułatwiając szybki powrót do równowagi psychicznej po ustąpieniu czynników stresujących. Testy prowadzone na zwierzętach wskazują, że substancje zawarte w różeńcu górskim, takie jak pochodne kwasu cynamonowego i tyrozolu, tj. rozawina, rozaryna, rozyna i salidrozyd, obniżają stężenie kortyzolu w organizmie (hormonu stresu) i jednocześnie wyrównują poziom substancji chemicznych w mózgu, które odpowiadają na nastrój.

        Wiecej tutaj :
        https://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/apteczka/rozeniec-gorski-czyli-arktyczny-korzen-wlasciwosci-i-dzialanie-aa-gxhe-ByH8-XhSD.html

      2. wrzuce przepis na uparte pasozyty, suszymy kurki na popiul tydzien czy cos, pozniej do mlynka do kawy, i lyzeczke czy dwie dziennie dodajemy np do jajecznicy, kurki moga byc z zamrazarki z biedronki pdd warunkiem ze nie byly gotowane przed mrozeniem, musza byc fresh frozen

      3. „objęła swymi czułymi dłońmi moją umęczoną już tym wszystkim głowę, to bym rozkosznie zasnął ”

        … fakt… gdyby tak ktos pelna dobroci reka…

        Rozowy krysztal… posylam na odleglosc Jego promienie 🙂

      4. Droga Arkono, ja pisałam o mieszance tych wszystkich ziół, z rozencem w składzie. Sam rozeniec działa jak obszernie pięknie opisałaś. Wspomniana przeze mnie mieszanka ziół jest stosowana przez kogoś, kto miał problemy ze snem. Sama nie próbowałam, bo śpię snem spokojnym i natychmiastowym, chyba, że wolę nie spać z jakiegoś powodu😀🎉

      5. „Wspomniana przeze mnie mieszanka ziół jest stosowana przez kogoś, kto miał problemy ze snem. ”

        Ten ktos Twoj Znajomy mial „inne podloze”.
        Na odleglosc „czuje” ze u ViS Rozenic by jeszcze…spotegowal nie-spanie.
        Na Syberii daje sie Go w prezencie slubnym Nowozencom.
        Ciekawe dlaczego 😉

      6. „Ten ktos Twoj Znajomy mial „inne podloze”.
        Na odleglosc „czuje” ze u ViS Rozenic by jeszcze…spotegowal nie-spanie.
        Na Syberii daje sie Go w prezencie slubnym Nowozencom.
        Ciekawe dlaczego ”
        Z ciekawości aż zadzwoniłam do tej osoby, by dowiedzieć się o działaniu tej mieszanki z różeńcem w składzie. Mieszanka zapewniła mocny, zdrowy sen. Od razu.
        Bardzo interesujące: na jednych działa usypiająco, na innych wręcz przeciwnie …

  100. Robię treningi w dzień, ale przyznaje się, że moje ostatnie kłopoty ze snem mają podłoże emocjonalne. Nie czuję się jeszcze całkiem kompletny w życiu… Jestem obecnie trochę nerwowy, bo mam swoje „przesileniowe” sprawy…
    Mimo swoich lat czuję się młodo i pełen wigoru, ale jestem też teraz coś szczególnie nerwowy. Muszę uważać, aby nie dać się sprowokować w bzdurną bójkę (nawet dzisiaj w sklepie krzywo patrzyłem na innych facetów i tylko czekałem na zaczepkę z ich strony), bo to trochę taka dziecinada.
    Chcę w końcu mieć Swój Upragniony i Długo Wyczekiwany spokój Duszy.

    1. ,, Nie czuję się jeszcze całkiem kompletny w życiu…”

      Świetne określenie!
      Chyba wszyscy, drogi Vikingu, nie jesteśmy kompletni i długo nie będziemy.
      Jak z puzzlami; kiedy już się wydaje, że jakiś fragment obrazka udało nam się ułożyć, to w innym miejscu ich brakuje.
      I dalibyśmy wiele za to, ze tam już były ułożone!

      Życie to bardzo meandrująca rzeka.
      Kto to powiedział, że nie można dwa razy wejść do tej samej rzeki?
      Wyleciało mi z głowy, a wiedziałam!
      No i kurde, to jest ten puzzel, który ,,sam se wypadł” 😀 😀

      Miłego dnia!

      PS. U mnie (obecnie nad morzem) był dziś rano pierwszy przymrozek! Trawa siwa!
      Gęsi wcześnie odlatują. Czy wiedzą o zbliżających się zimowych chłodach?

  101. Na głównej pełne kosze grzybów. Ludzie chodzą, jeżdżą zbierać grzyby. Tak obficie, wspaniale latoś obrodziły. Natura jest bogata, co tam, przebogata.
    Ja zbieram śmieci od paru dni. I tylko śmieci. Pójdą na przeróbkę.
    Może grzybiarze, jak już zapełnią swoje kosze, koszyczki, kobiałki, wiaderka, Bóg wie, co jeszcze, zanim pojadą pójdą do swoich chat, pozbierają też trochę śmieci? Las się ucieszy, oczyści się Przestrzeń.

    1. Ja też codziennie od lat zbieram śmieci – czy to w Świętym Gaju, czy nawet na Dzikich Polach, o piaszczystych drogach i steczkach nawet nie mówiąc.

      CODZIENNE ZBIERANIE ŚMIECI JEST NATURALNĄ KONSEKWENCJĄ ROZWOJU DUCHOWEGO 🔆😀

      Oczyszczanie Świętego🌳Gaju jest sygnałem dla podświadomości, że rozpoczęliśmy proces SAMOUZDRAWIANIA….
      A współpraca z podświadomością jest kluczowym elementem każdego procesu wzrostu.

      1. ❤ ❤ ❤ ❤ ❤ ❤ ❤ niech piękna czysta energia tych serc rozbłyśnie nad naszą cudowną Lechicką Krainą i rozświetla swoim światłem miłości wszystkie dzieci tej Ziemi.

        Kosmiczne łajzy wojnę przegrały, 🙂 jeszcze tylko sprzątnąć-przepędzić pozostało nam ziemskich sprzedawczyków i WOLNOŚĆ odczujemy w swoich sercach.

        WOJNA SKOŃCZONA…

        Bo to się już dzieje,
        O tym szumią dziś knieje,
        Wiatr powymiatał już brudy,
        Kończą się wreszcie nasze trudy.

        Zwierzęta wychodzą do ludzi,
        Widać NATURA pierwsza się budzi,
        Obdarza Nas swymi soczystymi darami,
        Ponownie chce żyć i przyjaźnić się z nami.

        My tylko Jej w tym już nie przeszkadzajmy,
        Połacie lechickich dorodnych Dębów zasadzajmy,🌳
        Niech sobie odpoczną w cieniu ich szeleszczących liści,
        Nasze spracowane w pocie czoła ciała, niech się to ziści.

        SłowiAnka

      2. a te ponad 100 reptylskich ksiezycy w naszym ukladzie slonecznym tez kapituluje?… najwiekszy z nich levan ogladasz co noc, wishful thinkin to jak ogladanie bajek, uspokaja ale nie zalatwia problemu

      3. „CODZIENNE ZBIERANIE ŚMIECI JEST NATURALNĄ KONSEKWENCJĄ ROZWOJU DUCHOWEGO 🔆”

        No a co jak ktos te smieciszki wszelkie zbieral od zawsze ?
        Tzn. od kiedy wiedzial juz, ze papierek po ciastkach nie powinien lezec na trawie, butelka przy drodze, a puszka w lesie.
        U mnie tak jest od najmlodszych lat, a w RODzie dzieci w wieku 2 – 3 lat juz samoczynnie zbieraly papierki i puszki.
        No wiec jesli to konsekwencja, to by znaczylo, ze rozwoj zaczal sie juz w lonie Matki, a nawet przed poczeciem.

      4. Konsekwencją rozwoju duchowego będzie oczyszczona Ziemia.
        Temat dla mnie otwarty i jakoś logicznym mi się wydaje, że oczyszczanie umysłowych śmieci znajdzie odzwierciedlenie w usunięciu śmieci z powierzchni Ziemi.

        Po za tym mogę sobie na razie pogdybać.
        A gdyby człowiekowi który nie poczuwa się do obowiązku sprzątania po sobie, pozwolić się w tych śmieciach zaplątać i przewrócić i pokaleczyć? Może zaprzestanie wiecznego sprzątania po nim byłoby dla niego lepsze, bo może wtedy miałby okazję nad sobą się zastanowić?

        A gdyby niektóre śmieci, jeśli nie idą na przetworzenie a połączone z innymi odpadami, stają się toksyczne, zostawić gdzie są, albo osobno zakopać np wg pomysłu znanej nam Anastazji?

        A gdyby nie produkować śmieci?
        W tym śmieci umysłowych.

        Dużo mam jeszcze tych gdyby.
        Chm, przydało by się w tym temacie już przebudzić, na nic próżne gdybanie.

  102. Damian Syjonfam „Czuję, więc jestem” https://www.youtube.com/watch?v=rNgIYH7Nn98

    „Jestem, jestem
    Starej szkoły adresem
    Jestem
    Nieustannym procesem
    Jestem
    Wiarą w to że się uda
    Jestem
    Opowieścią o cudach
    Jestem

    Od wschodu do zachodu słońca
    Jestem
    Ja będę tu będę do końca
    Jestem
    Tego nic już nie zmieni
    Jestem
    Reprezentantem swoich korzeni

    Gdzie warczą na siebie jak psy bez powodu
    Każdy chce dostać kawałek rajskiego ogrodu
    Na ulicy napięta sytuacja
    Sypie się między braćmi relacja
    Ludzie nie mają własnego zdania
    Wolą nienawiść, zamiast zadawać pytania

    A ja jestem swój człowiek i wiem co robię
    Poukładane wszystko mam w głowie
    Patrzę dalej niż widzę
    Czuję więcej niż słyszę
    Nie chcę żeby ktoś robił to za mnie
    Sam swoją historie piszę

    Starej szkoły adresem
    Jestem
    Nieustannym procesem
    Jestem
    Wiarą w to że się uda
    Jestem
    Opowieścią o cudach
    Jestem

    Od wschodu do zachodu słońca
    Jestem
    Ja będę tu będę do końca
    Jestem
    Tego nic już nie zmieni
    Jestem
    Reprezentantem swoich korzeni

    Niby dwudziesty pierwszy wiek, a nic tu się nie zmieniło
    Ludzi dalej łatwo jest dzielić, aby łatwiej się nimi rządziło
    To alarmowy stan
    To czas wewnętrznych zmian
    Pytam czy jesteś gotowy
    Na to by stworzyć swój plan
    I dokonać zmian
    Zgrać obydwie połowy

    Starej szkoły adresem
    Jestem
    Nieustannym procesem
    Jestem
    Wiarą w to że się uda
    Jestem
    Opowieścią o cudach
    Jestem

    Od wschodu do zachodu słońca
    Jestem
    Ja będę tu będę do końca
    Jestem
    Tego nic już nie zmieni
    Jestem
    Reprezentantem swoich korzeni”.

    Podpisuję się pod tym w pełni 🙂

  103. Obiecany tekst:

    .DO MĘŻCZYZNY OD KOBIETY
    NOWEJ ZIEMI
    Dziękuję Karolina Bochenek 🙏❤

    „Kochany mężczyzno, dziś pragnę Cię przeprosić.
    Już tyle razy przepraszałeś za to, co razem przeszliśmy.
    Teraz pora na mnie….

    Mężczyzno zmuszany do wzięcia odpowiedzialności za bezradną, słabą kobietę, który uwierzyłeś, że jej szczęście i jej życie zależy od Ciebie i nie wytrzymałeś tego niemożliwego do udźwignięcia ciężaru – wybacz mi proszę, że oczekiwano od Ciebie niemożliwego. Nie dziwię się, że zamykałeś swoje serce na miłość, która była uzależnieniem. Przepraszam, wybacz mi proszę, że to co miało Cię karmić i sycić, stało się dla Ciebie obciążeniem i zamknęło Twoje serce na miłość.

    Mężczyzno tłamszony przez kobietę w imię miłości, mężczyzno ze stłamszoną przez kobietę męskością – z podświadomego lęku przed Twoim pięknym, dzikim nieokiełznaniem i wolnością, wybacz mi proszę KASTROWANIE Ciebie, umniejszanie Ciebie słowem, gestem, działaniem, manipulacją.. i odbieranie Ci Twojej mocy. Nie dziwię się, że zamykałeś swoje serce na miłość, która była poniżeniem. Przepraszam, wybacz mi, proszę, że byłam taką matką, babką, siostrą, partnerką.

    Mężczyzno, któremu wmawiano, że wrażliwość nie jest męska i w którym tłamszono emocjonalnie jego największe piękno.. Nie dziwię się, że zamknąłeś swoje serce na miłość, która była tłamszeniem i brakiem szacunku do Twojego serca. Przepraszam, wybacz mi proszę, że byłam taką matką, siostrą, partnerką.

    Mężczyzno bezradnie próbujący oddać się kobiecie o zamkniętym sercu, która nie była w stanie go przyjąć; mężczyzno uciekający się do różnych, często agresywnych środków w swojej bezradności i pustce, która nigdy nie zaznała bezwarunkowej miłości; mężczyzno przedwcześnie umierający po pustym życiu z zamkniętą kobietą, która nie rodzi życia lecz niesie śmierć – Przepraszam, wybacz mi proszę moje zamknięcie na miłość, to, że byłam suchą studnią, która nie mogła Cię napoić i przy której umierałeś z pragnienia.

    Mężczyzno głęboko zrozpaczony, nie posiadający celu i kierunku, który napatrzyłeś się na cierpienie swojej matki i uwierzyłeś, że mężczyzna może zadać kobiecie tylko ból… Wiem, że nie chciałeś już tego powtarzać, więc popadłeś w nałóg, uciekłeś, zamknąłeś się lub zatraciłeś siebie, nie widząc dla siebie możliwości życia w miłości. Wybacz mi, proszę, zamknięcie mojego serca. Przepraszam, wybacz mi proszę, mój brak odpowiedzialności za swoje własne szczęście i przerzucanie odpowiedzialności za własny ból i cierpienie na Ciebie, Mężczyznę.

    Mężczyzno uzależniony od pustego seksu, który próbujesz zapełnić swoją pustkę w wewnętrznym, często nieświadomym przekonaniu, że ta bliskość, której tak naprawdę głęboko pragniesz, jest niemożliwa do osiągnięcia – nie dziwię się, że zamknąłeś swoje serce na miłość. która była moim niespełnieniem i nienasyceniem. Przepraszam, wybacz mi proszę, że moje zamknięte serce i łono oczekiwało, że jako pierwszy dasz mi coś, czym sama jestem, a czego nie rozpoznałam.

    Mężczyzno zmuszany do konkurowania z kobietą, która nie potrafi przyjąć Twoich darów, lecz z nimi rywalizuje, wybacz mi proszę, że widziałam w Tobie wroga , wybacz mi proszę moje stwardniałe serce.

    Mężczyzno żyjący obok kobiety, która nie potrafi lub nie chce przyjmować – nie dziwię się, że zamykasz swoje serce z braku przepływu miłości. Przepraszam, wybacz mi proszę moje zamknięcie na Ciebie i własną kobiecość .

    Mężczyzno znoszący niekontrolowane kobiece emocje w imię kobiecego wyrażania się lub w formie nieświadomej zemsty za doznane krzywdy – nie dziwię się, że zamknąłeś swoje serce na miłość, która była agresją. Wybacz mi, proszę.
    Mężczyzno znoszący emocjonalną zemstę kobiety za wieki upokorzeń – przepraszam, wybacz mi proszę .
    Tutaj nie ma winnych. Wiem, że w niczym nie zawiniłeś i że Ty również ucierpiałeś.

    Mężczyzno znoszący kobiecą manipulację, żądania, oczekiwania, warunki w imię zapewnienia sobie przez nią określonych rezultatów lub poczucia bezpieczeństwa – nie dziwię się, że zamknąłeś swoje serce na miłość, która była manipulacją. Przepraszam, wybacz mi proszę.

    Mężczyzno, dziękuję za Ciebie.
    Składam Tobie głębokie uhonorowanie.
    Dziś czuję wielką miłość do Ciebie, która daje Ci przestrzeń na to, byś był jaki jesteś.
    Dziś JESTEM CIEBIE CIEKAWA i chcę Cię poznać.
    Dziś otwieram się i dążę do tego, by przyjąć Cię w łonie i sercu pełnym czystej miłości.
    Dziś z otwartym sercem wychodzę Ci naprzeciw i chcę zobaczyć, kim naprawdę jesteś.
    Męzczyzno, dziś dziękuję Ci z miłością za wspólną drogę, jaką razem przeszliśmy, i za którą NIE JESTEŚ odpowiedzialny.
    Mężczyzno, biorę dziś pełną odpowiedzialność za swoje szczęście i za swój ból, uzdrawiam się miłością i napełniam się Duchem, otwieram swoje serce na miłość – dla dobra nas wszystkich.

    Mężczyzno, partnerze, bracie, ojcze, dziadku, synu….
    kłaniam się z miłością Twojemu sercu, kłaniam się Twojej męskości i dziś mówię Ci: chodź, NAUCZMY SIĘ KOCHAĆ.
    Już czas.”

    Karolina Bochenek

  104. Droga Arkono, ja pisałam o mieszance tych wszystkich ziół, z rozencem w składzie. Sam rozeniec działa jak obszernie pięknie opisałaś. Wspomniana przeze mnie mieszanka ziół jest stosowana przez kogoś, kto miał problemy ze snem. Sama nie próbowałam, bo śpię snem spokojnym i natychmiastowym, chyba, że wolę nie spać z jakiegoś powodu😀🎉

    1. „chyba, że wolę nie spać z jakiegoś powodu 😀”
      Milo, ze dzielisz sie Twoim szczesciem z tymi samotnymi.
      Niech i Im sie uda nie spac z wyboru.
      Boze Blogoslaw Samotnych i pomoz Im w spelnieniu.

      1. Moim powodem do niespania jest …. np. robienie koronek irlandzkich. Jak zacznę, to dziergam je godzinami. Albo jak zacznę odwiedzać znajomych, to robię to całymi dniami po nocach 🙂 Albo nie śpię, bo oglądam gwiaździste niebo.
        Albo śpiewam kołysanki dzieciom ….
        Tyle innych jeszcze zajęć … a doba o 6 godzin krótsza, bo Ziemia przyspieszyła obrót swojej osi ….i to już od jakiegoś czasu …

  105. Czy w tym okresie przesileniowym jest normalna aż taka agresja
    jaką dziś mam w sobie?
    Dawno nie miałem takiej złości w sobie jaką mam dzisiaj.
    Nie znam innego sposobu na uspokojenie nerwów jak zamroczenie się alkoholem. Miałem nie pić, ale dziś mam jakiś taki wyjątkowo ponury dzień wewnętrznie, że kupiłem sobie piwo i właśnie teraz pisząc na forum pije. Dzisiaj czuje w środku tylko Mrok…

    1. U mnie po ostatnich trzech dniach anielskiego spokoju dzisiejszy dzień jest jakiś „rwący”.

      Ja ratuję się bosęgą. Gdyby nie wyczynowe bosochodzenie (dziś zrobiłem 20 km na boso), pewnie bym nie podołał tym totalnym przeciążeniom, jakie teraz przechodzą nasze ciała.

      1. No nieźle TAWie. Jestem pełen uznania dla Ciebie. Masz charakter chłopie. Zrobiłem sobie dzisiaj krótki trening, ale samymi hantlami, bo nie mam dziś ochoty na nic innego. Ostatnimi dniami nie interesuje mnie polityka, ale też filmy na YouTube poruszające tematy egzystencjalne i duchowe.
        Dzisiaj mam głupkowaty jakiś taki dzień. Dobrze, że jest ten Blog, bo mam z kim pogadać ( chociaż wirtualnie ). W realu nie mam takich kumpli jak tu na Blogu.

    2. Vikingu – podsyłam Ci filmik -kojący głos i podpowiedzi – jak sobie poradzić ze sobą… identyfikacją z myślami, emocjami…programami … bez walki i zmuszania się /cz.2- też polecam/ – wszystko się uwalnia … 🌳🌳🔆🌳 , pozdrowionka 🙂

    3. Radku, nie jesteś sam. Ja również pomimo koleżanek, kolegów w pracy, męża w domu, jestem samotną osobą. Też nie mam z kim porozmawiać o tym co mi w głowie siedzi. Też cieszę się, że tu na blogu u TAWa mogę z wami „pogadać”. Choć wolałabym w realu. Ale to mimo chęci, nie byłoby to na razie możliwe. Jestem zbyt daleko… Ale czuję, że tworzymy RODzinę. Może nie więzy krwi, ale te inne też są ważne. A ja czuję się w jakiś sposób z osobami tu na blogu związana, z tymi piszącymi, z tymi czytającymi. Choć czasami chciałabym więcej o sobie napisać, to właśnie to, że to blog otwarty i każdy może czytać, to co napiszemy mnie przed tym wstrzymuje…

      Samotność nie jest łatwa, ale jak człowiek się sam ze sobą dobrze czuje, to nie odczuwa jej tak bardzo. I wtedy osoba, która niby jest obok, ale jakoś bardzo daleko, to odczucie samotności jeszcze potęguje. Bo najgorsza jest samotność we dwoje.

  106. Dopowiem jeszcze, że kiedyś robiłem bosęgę ( być może zbyt krótko ), przytulałem się do drzew i nic szczególnego nie czułem.
    Na dzisiejszy dzień, nie wiem jak odnaleźć spokój Duszy. Jestem zmęczony już Bracia i Siostry… Piję dziś piwo, aby uspokoić nerwy ( być może to nie tędy droga ). Dzisiejszy dzień jest dla mnie wyjątkowo ciężki. Czuje agresje i jestem szczerze zmęczony tzw. pozytywnym myśleniem.
    Prawdopodobnie zwiększę ilość treningów, aby poradzić sobie z agresją…

    1. Energie agresji, zanim opuszczą Twoje pole, po drodze się ujawniają.

      Podziękuj im za ich ewolucyjną (atawistyczną, ochronną) rolę w Twoim rozwoju na przestrzeni wielu wcieleń – i odprowadź je np. do Matki Ziemi (połóż dłonie na Ziemi lub na pniu grubego Drzewa z intencją oczyszczenia) lub powierz je Wodzie, Świętemu Ogniowi czy też puść je z Wichrem Zmiany….
      Serdecznie polecam wszystkim pracę z ŻYWI-ołami, ja komunikuję się z nimi już codziennie. ŻYWI-oły to Istoty Żywe, świadome, wspierające.

      1. Vikingu też polecam to co radzi TAW, i jeszcze jedno Ci powiem mój drogi, piwo Ci na pewno nie pomoże, wręcz przeciwnie przyciągnie do Ciebie siły demoniczne, które jeszcze bardziej Cię sfrustrują.

        W obecnym okresie wszystko co w Nas jest zakotwiczone, zakodowane, a więc wszystkie matrixowe programy, u osób będących już na świetlistej drodze oczyszczającej dają się we znaki, tak więc zwracajmy się do natury, pięknej stonowanej muzyki, spotykajmy się z ludźmi radośnie nastawionymi do życia.

        To Nas uspokoi, wyciszy i nie róbmy nic na siłę, raczej leniuchujmy a nie pogrążajmy się w smutku, że marnujemy cenny czas, bo ten czas Tu i Teraz jest nam dany na wyciszenie, odpoczynek , poznanie i wyrzucenie z siebie, tak jak to zrobiły ostatnio wiejące wichury wszystkiego co w nas jest jeszcze mroczne.

        Trzymam za Ciebie i za Nas wszystkich mocno kciuki i wspieram na tyle, na ile potrafię energią mojego serca, a przecież kocham wszystkich mocno. ❤

      2. Tawie, powiedz proszę, czy obecne energie mogą mieć wpływ również na dolegliwości fizyczne? A jeśli tak, to czy praca z żywiołami też może pomóc w takich przypadkach?

      3. Tak, teraz ciała dostają niezłego łupnia transformacyjnego. Żywioły chętnie i skutecznie nam pomagają: Ziemia uziemia obłęd człowieczy, Woda wycisza eMOCje, Ogień zmiękcza przestrzeń i pomaga wejść na inne gęstości, Powietrze (odpowiednio przepuszczane przez nasz układ oddechowy) wycisza rozedrgany umysł i dotlenia krew/mózg (niedotlenienie – obok zakwaszenia – jest wg dr. Leonarda Coldwella jedną z zaledwie dwóch przyczyn wszystkich chorób).

        *

        Konteksty:

        „Nasze symptomy Wniebowstąpienia są nadmierne i wszystko dzieje się z ciałem. Ogromny ból i dyskomfort, gdy Ojciec Słońce (Rozbłyski Słoneczne) budzą nasze uśpione komórki/potencjał. Nasze organy mają nowe funkcje i są przekształcane w celu obsługi światła o dużej intensywności. W jednej chwili możesz wyglądać zupełnie inaczej, a w następnej zupełnie jak inna osoba. Zaczęliśmy się starzeć wstecz, gdy marnujemy czas i budzimy komórki młodości i zdrowia. Nasze funkcje mózgu zmieniły się i zmieniają, ponieważ teraz budzimy się do nowych wielowymiarowych informacji i częstotliwości. To, gdzie odczuwamy ból i strach w ciele, wynika również z wcieleń waszego „doskonalenia” tematu; więc problemy z żołądkiem pokazują, gdzie i jak oddawaliście swoją moc, nie stojąc w prawdzie. Twoje kolana, stopy nogi i korzeń pokazują ci swój rodowy rodowód i to, co musi być teraz wyleczone, dając ci pozwolenie na spacer po niezliczonej ilości dostępnych rzeczywistości. Nie jesteś chorobą ani chorobą babci/dziadka, ani ich bólem i traumą, a kiedy zdasz sobie z tego sprawę i odpowiednio postępujesz zgodnie z nowym sposobem myślenia, demontujesz tę linię czasu i tworzysz wyższą dla pokolenia, które przyjdzie po tobie”.

        http://tamar102a.blogspot.com/2019/10/pazdziernikowa-prognoza-wibracji-nowa.html

      4. Aneczko 😘 . Opanowałam Mistrz Lenia chyba ostatnio 😀 jednakże chyba czas włączyć ten odkurzacz 😂

      5. „tworzysz wyższą dla pokolenia, które przyjdzie po tobie”.

        A co z ludzmi, ktorzy nie maja „pokolenia, ktore przyjdzie” ?
        Pytanie jest retoryczne, wiadomo przeciez : niebyt.

      1. ,, Aneczko 😘 . Opanowałam Mistrz Lenia chyba ostatnio 😀 jednakże chyba czas włączyć ten odkurzacz 😂”

        O! Cosik mi się wydaje, kochana MI, że jesteś w stosunku do Aneczki -jak i do mnie – już na wyższym etapie ewolucyjnym! 😀

        Już rozważasz opanowanie Miszcza Lenia, rzekłabym zawładnięcie nim 🙂
        My z Anią, po ostatniej rozmowie, stwierdziłyśmy, że siedzimy, a w zasadzie leżymy 🙂 głęboko w malinach, ponieważ jesteśmy jeszcze na etapie miłości; kochamy Miszcza i dobrze nam z nim.

        Wspomniałaś o odkurzaczu. A co to takiego? 😀 😀 😀

      2. Ta Krysiuniu owszem jestem daleko od innych opanowałam też Mistrzostwo walenia gaf , grunt to zostać Mistrzem po swojemu :D:D:D
        odkurzacz a kurnaś felek takie hałaśliwe gówno co za mną biega i krzyczy włącz mnie włącz! i ciągle muszę przed nim uciekać , chować się i wymyślać różne durne rzeczy pt dziś Cię nie włączę bo mam coś innego do Roboty . Oj ciężka dola Lenia Mistrza :D:D:D

      3. Dziewczyny, ja staję w szranki o tytuł miszcza lenia. Ja mój odkurzacz oddałam synowi 😗, a mój malutki wnuczek bardzo lubi takie urządzenia. Chodzi za odkurzaczami i mówi buuu.

        Teraz jakem Baba Jaga latam na miotle do ścierania kurzu. W końcu nazwa zobowiązuje. Chce ślubny mieć Babę Jagę, to ma. 😄😄😄

      4. „Chce ślubny mieć Babę Jagę, to ma. 😄😄” 😂 😂 😂
        Jak to powiadam uważaj czego sobie życzysz
        Przyjmuję! walimy w szranki Mistrza Lenia
        Ps Może synowi przyda się drugi odkurzacz 😂

    2. na wszystkie takie stany najlepsza jest kobieta, w szpitalach schorowane dziadki wstaja z lozek na widok cyckow tylkow itd, tego sie nie obejdzie wodka czy pozytywnym mysleniem, agresje trwale koi tylko kobieta

      1. Agresja jest atawistycznym programem ochronnym z ery matrixa.

        W nowym świecie, do którego powoli wchodzimy, ten program jest nieprzydatny, więc będzie stopniowo odpadać z naszych pól. Ewolucję w tej kwestii obserwuję od lat na przykładzie własnym, swoich Przyjaciół oraz Forumowiczów 😉

      2. GMOSiu, też tak myślę. Taka jest biologia i żadne zaklinanie rzeczywistości nic tu nie da. Również sfera Seksualna jest Bardzo Ważna. Kiedyś byłem bardzo zakochany w kobiecie i pamiętam jak wtedy świat wyglądał pięknie. Nie potrzebowałem wtedy żadnego pozytywnego myślenia, bo po prostu byłem szczęśliwy. Życie jest jednak brutalne, bo znałem osoby, które z powodu długiej samotności, próbowały popełnić samobójstwo. Ludzie mniej urodziwi, albo niemajętni, mieli problemy w znalezieniu tzw. Drugiej Połówki. Chce Świata Wzorcowego, w którym każdy ma Swoją Ukochaną czy Ukochanego:-)
        Gmosiu, Pozdrawiam Brachu.

      3. druga strona medalu jest taka ze podczas przerwy w zwiazkach rosna nam jaja, wiec zwiazek dobry ale i bez tez, pozdrawiam rowniez
        ps
        w zwiazku jaja nam niestety maleja, plusy minusy jak we wszystkim

      4. „Ludzie mniej urodziwi, albo niemajętni, mieli problemy w znalezieniu tzw. Drugiej Połówki. Chce Świata Wzorcowego, w którym każdy ma Swoją Ukochaną czy Ukochanego:-)”
        Urodziwi i majetni tez maja klopot.

        Twoj byly szwagier nie znalazl tej prawdziwej i wzial rozwod z twoja siostra, moze teraz znalazl ?
        A niektorzy nie znajduja mimo urody, itp.

      5. „A niektorzy nie znajduja mimo urody, itp.”
        Na Rosji jest powiedzenie: Urodzić się nie pięknym a szczęśliwym.To jest dopiero coś!

      6. eksperymenty szarakow na nas zbrzydzily nam rase zydoarabem i mongolem stad potrzeba konkursow miss polonia itd chodz miss polonia dzisiaj to raczej dlugie brzydactwa, playboy lata 70 i 80te to bylo to dzisiaj lepiej nie ma co ogladac

      7. Rodisia nie urodliwyj no szczastliwyj !

        Tak, nieraz moi Bliscy je cytowali.

        A sedno tkwi w tym, jak znalezc Osobe, z ktora bedziemy dawac Zycie.
        A moze nie znalezc, ale spotkac ?
        Ale jak spotkac ?

        Ludzie rozrzuceni po Swiecie.
        U Przodkow krag Zycia byl okolo 50 do 100 km, a dzisiaj ?

        Viking i Scyta gdzies tu pisal : „Jacku, masz jakis pomysl, jak znalezc ta Osobe.
        Co robic, aby nie bylo samotnych ?”
        Myslaca Inaczej gdzies tu pisala, ze ” czlowiek, ktory umie byc sam, jest w pelni Przejawiony (czy jakos tak)”.
        Ale !
        Im bardziej Przejawiony, tym bardziej „sie marnuje”, jesli jest sam i nie ma nawet kogo poglaskac i pocalowac. No, chyba ze pieska.

        A jest i pewne bolesne i nawet przerazajace pytanie !
        Co z przekazaniem Zycia ?
        Pytanie dla Samotnych.

        Vikingu i Scyto, tez szukam pomyslu.
        Rozplatuje co sie da tu i tam, na Blogu, w Zyciu, w Eterze.
        W chwilach zwatpienia mysle o Partyzantach.

        W tej piesni jest wiele odpowiedzi i jest Sila.

        .https://www.youtube.com/watch?v=Vds-ZG7eaWc

      8. „A sedno tkwi w tym, jak znalezc Osobe, z ktora bedziemy dawac Zycie.
        A moze nie znalezc, ale spotkac ?
        Ale jak spotkac ?”

        W Indiach istnieje instytucja swatów. Są nowocześni swatowie, prowadzący swoiste biura pośrednictwa matrymonialnego, a także tradycyjni, bez oficjalnego zgłoszenia prowadzenia takowej działalności, rezydujący w swoich prywatnych domach, może nawet skuteczniejsi niż biura 🙂
        W gazetach, internecie są specjalne portale matrymonialne, gdzie rodziny poszukują dla swoich bliskich partnerów.
        Z wieloletniego doświadczenia obserwatorskiego mogę ogólnie powiedzieć, że takie aranżowane małżeństwa są trwalsze nawet niż te z miłości.
        No i jest oczywiście swoista matrymonialna poczta pantoflowa. Np. ktoś, kto ma młodszą siostrę w wieku odpowiednim do wydania, pyta swoich kolegów w pracy, czy nie znają jakiegoś odpowiedniego młodego człowieka, który chciałby założyć rodzinę, bo jego rodzina akurat szuka kogoś odpowiedniego dla siostry. No i tak podobnie w ten deseń, wariantów jest mnóstwo. Ludzie się znajdują, zakochują, żenią się. Niestety, w Indiach nie można żyć na kocią łapę. Opinia publiczna nie dopuszcza do czegoś takiego.
        To tak w wielkim skrócie.

      9. „Myslaca Inaczej gdzies tu pisala, ze ” czlowiek, ktory umie byc sam, jest w pelni Przejawiony (czy jakos tak)”.”

        Póki żyjesz i jesteś na wolności …

        Choćby boso, ale idź naprzód.
        Choćby kulawy, ale idź naprzód.
        Choćby beznogi, ale idź naprzód.
        Jeżeli przed tobą pojawi się trudny wybór lub decyzja, prześpij się z nimi, rankiem kiedy wstaniesz znajdziesz odpowiedź. I tak będzie.
        Jeśli nie umiesz czegoś zrobić, zrób coś co umiesz.
        Jeżeli boisz się czegoś robić, nie rób tego.
        Ale jeżeli robisz, nie bój się.
        „Złej”, bezużytecznej, pustej pracy nie ma.
        Jeżeli nie wiesz jak postąpić, postępuj zgodnie z sercem, ALE NIE NARUSZAJ MIARY .
        Nie wszystko podporządkowane jest rozumowi. Ale wszystko podporządkowuje się uporowi.
        Nic dla ciebie nie ma niemożliwego póki żyjesz i jesteś na wolności 🙂

      10. ,, Nic dla ciebie nie ma niemożliwego póki żyjesz i jesteś na wolności 🙂”

        Otwieram drzwi Tawerny, łyk kawy.
        MI już tu jest, coś sobie popija i mówi do mnie…
        Nic lepszego i piękniejszego nie mogłam usłyszeć(słowa komentarza) na dzień dobry, dzień budujący, serdeczny…
        W kilku słowach piękne porady, tyle siły i pozytywu na każdy krok, na każdą ścieżkę, w jaką dziś sama wejdę, nogi mnie poniosą lub za kimś pójdę … 🙂
        Twoimi słowami spojrzałam na świat przez otwarte okno.
        Czemu wydał mi się jeszcze piękniejszy, niż ten przed chwilą, gdy nie słyszałam jeszcze ciebie?

        Dziękuję kochana MI!
        Myślenie Inaczej zmienia świat! Niby ten sam, a jakże inny!

        Dzięki za piękny początek dnia!
        ( 11-ta z groszem! bo żem se dziś pospała 🙂 , a raczej odespałam trzydniowy, cudowny ,,dżampres rodzinno przyjacielski” !, obchodziliśmy trzydziestkę jednego z synów, Boże!, jakie te nasze dzieci stare!! 😀 😀 )

        Miłego dnia!

      11. „Nic dla ciebie nie ma niemożliwego póki żyjesz i jesteś na wolności ”

        MI, niech Twoje Slowa beda prorocze, bo wiesz, zycie bez przekazania Zycia moze byc chwilami przerazajace, jesli sie pomysli o Wiecznosci, a w Niej Nikogo po nas…

        Nic dla mnie nie ma niemożliwego póki żyje i jestem na wolności !
        Niech sie stanie !
        Niech sie Przejawi ❤

        A Slowo stalo sie Cialem ❤

      12. ” obchodziliśmy trzydziestkę jednego z synów, Boże!, jakie te nasze dzieci stare!! 😀 😀 ) ”

        Masz Wielkie Szczescie Krystyno z Gaju 🙂

      13. ,,

        ” obchodziliśmy trzydziestkę jednego z synów, Boże!, jakie te nasze dzieci stare!! 😀 😀 ) ”

        Masz Wielkie Szczescie Krystyno z Gaju 🙂”

        Tak, Dzieci to wielkie szczęście…
        Kiedyś główka dziecka, stającego przy mnie sięgała mojego brzucha, potem piersi, szyi, głowy…
        Teraz ja przytulając się do ,,dzieci” sięgam głową do ich piersi, najwyżej ramion. Jak to się role odmieniły! 🙂

        Gdzieś tu Ziarenko mówiła o matczynym pocałunku w czółko 🙂
        Tak, mogę to uczynić pod warunkiem, że siedzą! 😀 😀

        Dziś słyszy się o dzieciach jako o wielkim szczęściu, ale też można usłyszeć dziesiątki wypowiedzi argumentujące bezsens ich posiadania.
        Coś w społeczeństwie zostało skrzywione(oczywiście to ogólny wniosek, nie dotyczący poszczególnych osób, których koleje losu mogą być na prawdę różne i wyjątkowe).

        Kiedyś to szczęście było czymś naturalnym; trójka, czwórka, piątka dzieci nie była czymś niezwykłym. To raczej rodziny z jednym dzieckiem, a nawet z dwójką stanowiły mniejszość.

        Dziś ludzie (słyszę o tym) robią tzw. kariery lub muszą się ,,najpierw dorobić”, a dziecko ,,zaplanowane jest” na potem.
        Tylko to ,,potem” nie zawsze spełnia wcześniejsze zamiary (znam takich ludzi z mojego otoczenia, środowiska, którzy mówią wprost, że teraz to im się nie chce, że teraz to są wygodni etc.)

        Może powiem coś, co nie jest popularne(ja przynajmniej nie słyszę), a mianowicie 20-30 lub 35 lat to okres, w którym biologia najbardziej sprzyja rodzeniu.
        Oczywiście to uogólnienie. Mam znajomą, która została mamą w wieku 42 lat rodząc czwarte dziecko.

        Może komuś się narażę, ale jak widzę dwoje młodych ludzi, którzy zamiast dziecka mają psa i na tego zwierzaka przelewają ludzkie matczyno ojcowskie uczucia, to mam różne myśli…

        Wiem, że to po części nie ich wina, lecz wypaczona ideologia dekadencji cywilizacji tzw. zachodu. Dobre słowo; zachód cywilizacji…

        Z drugiej zas strony nie trzeba mieć tylko ,,własnych” dzieci, by żyć z nimi.
        Ileż można spędzić pięknych chwil z rówieśnikami np.syna(on musiał wyjechać już w niedzielę). Młodzi ludzie ,,wykruszali się” po imprezie do dziś wieczora.
        Obcowanie z ,,młodością”(dyskusje, muzyka na różnych instrumentach, spacery w samym środku cudownej jesieni), ich spojrzenie na świat, ich uczucia…

        Zauważyłam niesamowitą rzecz, a mianowicie człowiek z liczbą dziesiąt wydaje się sobie taki poukładany, a jaki ,,mundry!”
        Okazuje się, że jego(o sobie mówię) te mądrości wcale nie są takie uniwersalne i pełne. Młodzi ludzie (20-40) mają o wiele trzeźwiejsze, aktywniejsze i jeszcze bogatsze spojrzenie na otaczający świat i w dodatku nie hermetyzujące się wobec niego.

        ,,Dziesiąt” ma jakieś skostniałe maksymy i trzyma się ich jak niemalże wyroczni. Młodsi ludzie żyją realnie, nie uciekają w eremy, emanują przy tym wielką, duchową głębią…
        Warto się od nich uczyć, ponieważ świat się nie zatrzymał na naszych oglądach…, w które – im bardziej wierzymy – tym bardziej tworzymy z siebie wyznawców jedynych prawd.

        To moje spostrzeżenia. Każdy może mieć inne i też piękne.

        Miłego, kochani!

  107. „To Nas uspokoi, wyciszy i nie róbmy nic na siłę, raczej leniuchujmy, a nie pogrążajmy się w smutku, że marnujemy cenny czas, bo ten czas Tu i Teraz jest nam dany na wyciszenie, odpoczynek, poznanie i wyrzucenie z siebie, tak jak to zrobiły ostatnio wiejące wichury, wszystkiego, co w nas jest jeszcze mroczne”.

    Aniu, wiem, że mi dobrze życzysz, ale nie zrozumiesz mnie, bo nie jesteś mną.
    Wcale nie chce się pogrążać w smutku. Niczego nie robię na siłę.
    Nie chcę w sobie zagłuszać emocji. Jestem psychicznie zmęczony, więc odpuszczam sobie tłumienie w sobie agresji.
    Niech będzie, co ma być.

  108. „W obecnym okresie wszystko, co w Nas jest zakotwiczone, zakodowane, a więc wszystkie matrixowe programy u osób będących już na świetlistej drodze oczyszczającej dają się we znaki, tak więc zwracajmy się do natury, pięknej stonowanej muzyki, spotykajmy się z ludźmi radośnie nastawionymi do życia”.

    Aniu, Moja Miłości, ale ja ostatnimi latami tak właśnie robiłem.
    Nikomu już nie wierze i jedynie na Siebie mogę liczyć.

    1. „Nikomu już nie wierze i jedynie na Siebie mogę liczyć.”

      Vikingu, stety czy niestety 😉 , każdy sam musi się uporać ze swoimi zmorami. Jakby nie było, nikt ich nie zna i nie ma szans ich rozpoznać tak dobrze jak my sami. Inni ludzie, natura, itd. to tylko wspomagacze tego procesu.
      W moim odczuciu najważniejsze jest to, aby odkryć w sobie i zaakceptować gotowość do wewnętrznej przemiany, po prostu bardzo jej chcieć i nie poddawać się.
      Zawierzanie innym ludziom może być czasem pomocne, ale tak naprawdę nie jest do tego niezbędne.
      Vikingu, rozwiązania tkwią w Tobie i nie wątpię, że posiadasz MOC znalezienia ich! 🙂

      1. Zasiałaś Ziarno w moim Sercu 🙂
        Szczerze, to ja akceptuję to, że mam w sobie tę agresję.
        Kiedyś z tym walczyłem i na siłę robiłem z siebie Aniołka:-)
        Jako dzieciak, to byłem przesadnie spokojny i dobrotliwy, ale zbiegiem lat się zmieniłem. Nawet mój wygląd zewnętrzny przez lata się zmienił. Ćwiczenia, ale też ciężkie doświadczenia z mojej przeszłości, spowodowały, że mam „ostrą twarz”. Przyznaje, że lubię ten mój wygląd. Teraz to inni faceci na ulicy patrzą na mnie z respektem i bardzo dobrze:-) To są moje barwy obronne;-)

      2. To prawda Ziarenko wszyscy musimy uporać się ze swoimi sprawami i jedynymi osobami które są wstanie tego dokonać . Takim już to jest . Jednakże w tym całym procesie wszelkich zmian , nie zapominajmy o jednym.
        Każdy czasem potrzebuje być wysłuchanym
        Każdy czasem potrzebuje rozmowy
        Każdy czasem potrzebuje by ktoś przytrzymał dłoń
        Każdy czasem potrzebuje być po prostu przytulonym .
        Gdy ma się szczęście natrafić na właściwą osobę , taka osoba potrafi pokazać ci co w Tobie jest najpiękniejsze , zawsze było .

      3. „Zasiałaś Ziarno w moim Sercu”

        Cieszę się bardzo. 🙂
        Proszę Cię, dbaj o to ziarenko – niech wyrośnie na piękną, dorodną roślinę zawsze skierowaną w stronę życiodajnych promyków Słońca, którą przeciwności mogą tylko wzmocnić, a nigdy nie złamać.

        „Nie wiem, czy jest gdzieś limit cierpień przypadających na JEDNEGO CZŁOWIEKA.
        Podobno dostajemy ich tyle, ile jesteśmy w stanie udźwignąć …”

        Janusz Leon Wiśniewski

      4. TAW, to musi być straszne przeżycie, i ta niemoc. I w momencie próby ratunku i w myśleniu potem: Dlaczego nie przyszła, nie powiedziała o problemach…. Może można było zaradzić… Ale… tu można napisać wszystko… a to i tak nie ma w takiej sytuacji znaczenia.

    2. „Nikomu już nie wierze i jedynie na Siebie mogę liczyć.”
      Ja wierzę ludziom, ale jestem ostrożna i mam oczy i serce szeroko otwarte. Zasada ograniczonego zaufania jest zasadą obowiązującą w dzisiejszych czasach, niezależnie od miejsca, by nie dać się zrobić w kozią mordę.

      1. Anamiko mam tak samo, jeśli ufam to nie do końca i zawsze dobrze na tym wychodzę. 🙂

        A piosenka „Romantycznie” jest też moją ulubioną jeszcze z lat wcześniejszych mojego życia i tak już pozostanie. 🙂

        Viking Scyta , dziękuję Vikingu, tym słowem „romantycznie” przywrócił moje wspomnienia i marzenia tamtych lat, były romantyczne, oczekiwane i nadal jeszcze tkwią w moim sercu.
        Tak, tak pozostałam nadal romantyczką, ale już bardziej dojrzałą i wiedzącą czego pragnę i za tym podążam.

        Z miłością pozdrawiam Cię piękny Ziemski Aniele. ❤

  109. „My z Anią po ostatniej rozmowie stwierdziłyśmy, że siedzimy, a w zasadzie leżymy 🙂 głęboko w malinach”.

    Dziewczęta, chętnie bym też się w takich malinach głęboko położył i umorusał cały. Położyłbym się taki, jak mnie Bóg stworzył 😁
    Zabawy w malinach i pomyślałem o Was Gorących Dziewczynach 😄 🙂 Na samą myśl łeb mi dymi 🤣

    1. Vikingu u Nas pada, to szybko by Ci ten dym, czy nawet ogień ten deszcz ugasił. >) 🙂 🙂

      Nie wiem co jest grane, ale jak nigdy dzisiaj ciągnie mnie do kontaktów z ludźmi.

      Zazwyczaj lubię się zamykać w swojej samotnej samotności i to mi wystarcza, ale od wczoraj coś się przełamało, gdyby nie deszcz poszłabym na mój jesienny spacer do Dąbkowego mojego Lasku.🌳🌳🔆🌳🌳 coś wymyślę, może do kogoś zadzwonię , kto zechce przy niedzieli ze mną pogadać. 🙂

  110. Vikingu, brawo za odwagę – za taki szczery wpis…
    W ogóle nie przejmuj się tym, że pijesz piwo – rób to, jeśli tak czujesz, że potrzebujesz i nie miej z tego żadnych wyrzutów.
    Przecież robisz to całkiem świadomie.

    Cokolwiek się dzieje – trzeba się temu poddać i samo odpłynie.
    Gdzieś tu na blogu napisałeś, że tutaj to masz z kim porozmawiać…
    Zachęcam Cię do spotkań z ludźmi w realu, mieszkasz chyba w dużym mieście – to daje dużo możliwości…
    Żadne pisanie czy rozmowy telefoniczne nie zastąpią spotkania.
    Wyjdź do ludzi 🙂 , SPOTYKAJ, POZNAWAJ.
    To takie moje skromne zdanie w tym temacie…

    Co innego pisać, rozmawiać przez telefon, a co innego spotkać się i pobyć ze sobą…

    Dużo sobie tu nawzajem piszemy miłych rzeczy, ale pamiętajmy, że gdybyśmy się tak spotkali, to już niekoniecznie byłoby miło…
    I takie mamy prawo – nie musimy wszystkich lubić i też inni nie muszą nas lubić.

    Indios Bravos „Nie chcę (takie moje prawo)” https://www.youtube.com/watch?v=nf9X50WNwi0

    W każdym razie, Vikingu, wracaj do Słońca 🙂
    Deine Lakaien „Return” https://www.youtube.com/watch?v=RFeZyEi3Sq8

    1. Melissko, Moja Miłości, oczywiście w realu znam ludzi, ale czasami są mało towarzyscy i zajęci sobą. Z nimi nie mogę sobie pozwolić na taką szczerość jak tu na Blogu. O pewnych intymnych sprawach to mogę jedynie tu z Wami pisać, bo Wiem, że mnie Szanujecie ( nawet jak czasem totalne głupoty wypisuje ).

  111. 19 lipca tego roku był dla mnie Dniem Płaczu (a miało być zupełnie inaczej) – po prostu wszystko się zaczęło psuć, miałam paskudny nastrój, mimo że gościła u mnie siostra ze swoim mężem…
    Wyszłam zapłakana na uliczkę, na ławce siedział mężczyzna—i niesamowite – słuchał piosenki, którą bardzo lubię—powiedziałam mu to, a on odpowiedział, że właśnie Damian ma koncert i żebym wzięła jego rower i szybko podjechała pod scenę.
    Pożyczył mi swój rower… Och, jaką ulgę przyniosło mi tych kilka piosenek Damiana, a zwłaszcza jego przekazy. I tak sobie dalej płakałam słuchając… To był dla mnie mega oczyszczający dzień, a dzień następny był już… zupełnie inny.

    Vikingu, przeczytaj sobie chociaż tekst tej piosenki i WIEM, ŻE DASZ RADĘ, nie wiem w jaki sposób, Ty też może nie wiesz, ale ! dasz sobie radę 🙂
    NOSISZ W SOBIE WSZYSTKO, CO POTRZEBA 🙂
    Damian Skoczylas „Kto ma siłę iść pod prąd” https://www.youtube.com/watch?v=ItxQgdSzdNw

    Oczywiście, że Ciebie szanujemy,
    wielki szacun ! 🙂

    1. Melissko, Moja Miłości 🙂 Dziękuje za ten utwór. Bardzo fajna muzyka i tekst też mi się spodobał. Nie spodziewałem się tego, że mi się ta muza aż tak spodoba. Gdy się kiedyś spotkamy, to z Wielkim Szacunkiem ucałuję Ciebie w głowę, w czoło 🙂 👍

    1. O tak Ewo Nulina to cudna istota, ale nie bardziej cudna od .zwykłych’ ludzi, których spotykamy na co dzień…
      Każdy z nas ma swoją historię, swoje doświadczenia…
      Swoim skromnym zdaniem uważam, że wszystko co nam potrzebne objawi, ukaże nam się w odpowiedniej chwili.
      Wszystko co nam potrzeba nosimy w sobie.
      I to jest najbardziej niezwykłe.

    2. Kochana Ewo, Dziękuje Ci, że nie byłaś obojętna na moje rozterki tu na Blogu. Dziękuje, że mi poleciłaś tę rozmowę z Nuliną. Jestem tym filmem Bardzo Zbudowany 🙂 Tego mi było właśnie Trzeba. Nulina, jest Mądrą i Inspirującą Niewiastą. Przyznaję się do tego, że w przeszłości miałem wypaczony „obraz kobiety”, bo bywało tak kiedyś w moim Życiu, że kobiety postrzegałem jako drapieżne i krwiożercze dominy. 😀 Na szczęście z biegiem lat zaczęło się to u mnie zmieniać i teraz coraz bardziej mi się podoba Ciepło kobiety i Jej Delikatność, Wrażliwość 🙂
      Uważam, że nawet największy Łobuz, Zbój i Zakapior, może doznać wewnętrznej przemiany pod wpływem kobiecej Czułości i Miłości 🙂 Dzisiaj się jakoś tak romantycznie nastroiłem 🙂

      1. No i tak trzymaj, przecież zawsze spotykamy na swojej drodze to o czym z czułością lub złością myślimy, czyli zaprzątamy sobie „głowę” 🙂 https://www.youtube.com/watch?

        Romantycznie – Joanna Rawik

        Romantycznie to pojmować tylko tak
        jak pojmuje niebo ptak, drzewa, wiatr

        Romantycznie znaczy kocham ty i ja
        znaczy Chopin wielki gra
        pocałunki bicie serca i akordy

        Kocham świat
        za zasłoną szarych dni
        choć nie zawsze wiem jak żyć
        w uśmiechu łzy

        Kocham świat
        gdy przychodzi mi na myśl
        może kiedyś go zabraknie
        i ostatnie z moich pragnień
        moich marzeń się nie spełnia

        romantycznie to jest szukać nowych prawd
        to jest zdobyć jedna z gwiazd
        niech rozpali świat
        romantycznie
        znaczy gorycz trudnych chwil
        znaczy tysiąc przebyć mil
        by odzyskać, by przebaczyć, by zapomnieć

        Kocham świat
        za uczucia pierwszy szal
        choć wspomnienia młodych lat
        w radości żal
        kocham świat
        Fryderyku powiedz sam
        ile szczęścia można znaleźć
        albo wcale
        żadnych pragnień, żadnych marzeń
        co się spełnią

        Romantycznie to jest wierzyć w urok chwil
        to w porywie szukać sil na zwyczajne dni
        romantycznie znaczy więcej niż ty sam,
        niż pojąć wprost się da, nieprzytomnie,
        nierozsądnie romantycznie

        Kocham świat
        ten po którym los mnie gna
        chciałbym poznać go do cna
        czy można tak

        Kocham świat
        pośród ludzi, pośród spraw
        może znajdę co się śniło
        co tęskniło za co warto oddać wszystko
        czy to miłość

        Kocham świat
        choć potrafi tak być zły
        gdy muzyka twoja brzmi
        znów chciałbym żyć

        Kocham świat
        Fryderyku jak i ty
        lecz tak nigdy nie wyrażę
        tej miłości
        tyle pragnień tyle marzeń
        niech się spełnia.

      2. Vikingu, ale ładnie napisałeś!
        Zwłaszcza tych kilka ostatnich zdań.
        Lekko jestem zdziwiona, że aż tak piosenka Damiana Ci się spodobała 🙂 fajnie.
        Mój dobry kolega-braciszek nagle zaczął mnie parodiować i… tak zaczęłam się z tego śmiać, że aż leciały mi łzy oraz pobolewał brzuch ze śmiechu. Nie obraziłam się ani razu!
        Słuchajcie, tj. czytajcie 🙂 to jest wspaniała terapia – oczyszczenie.
        Jeszcze kilka dni temu znowu przypłynęły do mnie myśli, że ze mną może jest cos nie tak… a po tych śmiechach to powiem Wam, że jeszcze bardziej nabrałam dystansu do swojej osoby i jeszcze bardziej akceptuję samą siebie.
        POLECAM WAM takie „zabawy” w domu.

        Braciszek Marcin na koniec powiedział: „Niewiarygodne, nie robisz żadnych fochów i nie ma z Tobą żadnych problemów… hmm… – to jest nie do zniesienia” – jakie to miłe 🙂

  112. Słucham …wizualizuję… albo w całkowitej ciszy siadam wśród drzew… wyłączam się z otoczenia… siędzę jakby otępiona… bez kontaktu z chaosem …
    Tak udaje się widzieć energie…aury…

    Od najmłodszych lat tak miałam…
    W RODzinie nazywali to że się ”izoluję…”

    Jasny gwint…kontakt ze Żródłem nazywali…”izolacją”
    …ucieczkę od chaosu…nazywali ”izolacją”…

    /izolacja: odosobnienie, odseparowanie, odizolowanie, osamotnienie, …/

    Nazywam to ochroną przed ….parawanem…odłączeniem…
    otuliną…
    Bez wyłączenia się z gonitwy myśli i chaosu dnia codziennego ..
    nie będzie wewnętrznego spokoju…
    Wszystko wibruje i faluje…możesz to widzieć…
    Pozdrawiam z Serca do Serca..

    .https://www.youtube.com/watch?v=D2KRO0qRDhU

    1. Ja lubię się „izolować”, wyłączać. Miałem tak i mam. Odłączenie od matrixa, nie zasilanie wirtualnej rzeczywistości.
      Ciekawe jak wszystko w matrixie jest odwrócone.
      Izolacją jest stan kiedy reagujemy na iluzję.
      Kiedy ją przeoczamy, nie izolujemy się, chyba że od niej, by zintegrować ze Źródłem.
      Przeoczać by spojrzeć głębiej. Przeoczać ją bo nie jest prawdziwa.
      Przeoczać to wybaczać, jak ktoś powiedział, by spojrzeć głębiej.
      Lubię patrzeć w tą niby pustą głębię.
      Ktoś inny powiedział Bóg Ojciec, to materialna nicość i potencjalna wszystkość. Żywa, inteligentna wszystkość.

      I kiedy zanurzam się w tą ciszę, słyszę:
      Bez odłączenia się od haosu, nie ma pokoju.
      Gdy reagujemy na haos, tracimy pokój, tworzymy haos. Następnie tworzymy zarządzenia by uspokoić haos, ale tak można jedynie osiągnąć pozorny spokój.

      Ten świat nie jest prawdziwy. Nie ma co go nakręcać. Nie ma co się nim zajmować.
      On nie idzie swoim torem. Nie napędza go wczoraj i nie ma potrzeby kierować go na lepszy tor jutra.
      To my go tworzymy. Więc w każdej chwili możemy zacząć od nowa, pomyśleć coś innego.
      Dlaczego więc wciąż myślimy tak samo?
      Bo wierzymy że jest prawdziwy i reagujemy a reagując przedłużamy go z wczoraj na jutro.

      Przeoczyć, odizolować się, odłączy od niego, wyjąć swoją bateryjkę świadomości zasilającą.
      Tak, mówię o tym i często reaguję.

      Ale dziś wybieram nie obdarzać go wiarą. Więc patrzę w ciszę.
      Tam sobie przypominam, nieświadome staje się świadome.
      I o ile lepiej być świadomym niż nieświadomym stwórcą swoich doświadczeń.
      A wyłączyć się tego nie da.
      Czasem o tym zapominam i nie pamiętając że ja to tworzę, mam ochotę przy tym podłubać.
      A przecież to nie ma sensu. Nie ma potrzeby kiwnąć w tym celu nawet małym palcem.
      Ale pomyśleć inaczej, stworzyć od nowa, przeoczyć myśl atakującą by przyjąć myśl miłującą, w tym zawiera się nowe.

      1. tworzymy rzeczy kupa np jak 100 tys z nas pomysli fajnie jak by byl latajacy samochod to sie zisci, zarzadzajacy znaja ta nasza zdolnosc tworzenia dlatego w reklamach np czekoladek wcinaja nam mili sekundowe zdjecia tego czego chca a chca przewaznie naszej samozaglady jak wojny trzesienia ziemi glod itd itp

  113. „Dziękuję Ci, Vikingu, za wsparcie jakiego mi udzielasz.”
    Zielonooka, to przez te Twe oczy zielone którym nie sposób się oprzeć 😉 🙂
    Cudowne kochane Ziarenko, masz ode mnie Buziaka w Czoło. Delikatnego, a zarazem MOCnego 🙂 😘

  114. No i porzuciła kościół katolicki, wypisała dziecko z religii i co dalej? W coś wierzyć trzeba? Tak, ale nie w coś, a kogoś. Boga Izraela, tego prawdziwego (nie mylić z obecnym syjonistycznym okupantem Palestyny). I, wbrew przekonaniu większości, nie oznacza to przynależenia do jakiejkolwiek religii. Wręcz przeciwnie, oznacza to uniezależnienie się od religii. Po co komuś doktryna? Bóg dał człowiekowi wskazówki, jak ma żyć – Prawo Boskie i 10 przykazań (prawdziwe z księgi wyjścia, nie fałszywe katolickie). Wszystkie religie są dziełem Szatana, stworzone rękami jego ziemskich sługusów, głównie z Watykanu. Kościół katolicki i inne odłamy chrześcijaństwa gloryfikują teksty faryzeusza Pawła, fałszywego apostoła oraz jego uczniów – Marka i Łukasza. Wystarczy choć pobieżnie poczytać ewangelię Mateusza, przytaczającego słowa Chrystusa, żeby się zorientować jak diametralnie inny jest to przekaz niż u Pawła. Celem nadrzędnym człowieka powinno być dążenie do zbawienia, do życia wiecznego w przyszłym Królestwie Bożym tu na Ziemi, a droga do tego jest tylko jedna – poprzez przestrzeganie Prawa Boskiego. Nie dajcie się więzić w szponach szatańskich doktryn religijnych. Zacznijcie czytać Biblię, zwłaszcza stary testament, wraz z usuniętymi księgami Henocha i Ezdrasza. Tam jest zawarte Słowo Boże i wskazówki jak żyć, by zyskać w oczach Boga.

      1. ,,religie przygotowywuja dusze do pozarcia przez kaiezycowe jaszczury, kropka”

        Jak się przed tym zabezpieczasz?
        Czy twoim zdaniem tylko religie, czy inne niewłaściwe wierzenia?
        Przecież całe ludzkie życie to wyobraźnia, a więc wiara.
        Jaka wiara i w jaką wiedzę chroni przed kebabem?

      2. nasraj w kosciele na oltarz, to gady wypelniajace kosciol zrozumieja ze odkrylas ich przekret i nie beda cie zwodzic po smierci, jezeli bedziesz sie bac znaczy masz ciagle ich instalacje w sobie i beda to wykorzystywac na kazdym kroku

    1. ,, Celem nadrzędnym człowieka powinno być dążenie do zbawienia, do życia wiecznego w przyszłym Królestwie Bożym tu na Ziemi …”

      Zawsze zastanawiała mnie ta maksyma, rodziła pytania.

      Dlaczego cel ma być gdzieś daleko, w przyszłym, w przyszłości, nie tu, gdzie jestem?
      Doświadczam za pomocą zmysłów, wnętrza.
      Wyższe Istoty(a) doświadcza za pomocą mnie.
      Wiara w wieczność to lęk przed upływem czasu, chwili przeżywanej.
      Czy meta jest celem, gdy idącemu do niej niezauważony błękit nieba nad głową się kołysze?
      Po cóż mi znać mój cel w wyobrażanych jedynie zaświatach, gdy nie widzę go między jednym a drugim oddechem?
      Dlaczego życia nie mam uznawać za cel, gdy myślę, dotykam, czuję, a ciągle mam dążyć, dążyć i dążyć…

  115. „Urodziwi i majetni tez maja klopot.

    Twoj byly szwagier nie znalazl tej prawdziwej i wzial rozwod z twoja siostra, moze teraz znalazl ?
    A niektorzy nie znajduja mimo urody, itp.”
    Jacku, oczywiście. Użyłem tylko przykładu. Słyszałem też kiedyś o pięknych kobietach i znałem nawet przystojnych kumpli, którzy mieli problemy ze znalezieniem Drugiej Połówki.
    Jacku, co zrobić, aby był brak ludzi samotnych?
    Masz jakiś pomysł-propozycję?
    Che Świata Wzorcowego, gdzie brak jest ludzi Samotnych i Samotności!
    Mimo tego, że moje pewne komentarze są ordynarne i nacechowane erotyzmem, to jestem romantyczną Duszą.
    Nie wiem czy dla faceta wskazane jest być takim.
    W świecie niewzorcowym bycie uczuciowym ( zbyt uczuciowym ) według mnie jest jednak niebezpieczne. Czuje się staromodny, bo dla mnie wbrew pozorom nie chodzi tylko o sprawy cielesne.
    Sprawy cielesne są ważne, ale to powinno być połączone z Miłością. Tylko wtedy to ma według mnie sens. Arkonka, zresztą pięknie napisała o Sercu.

    1. „Sprawy cielesne są ważne, ale to powinno być połączone z Miłością. Tylko wtedy to ma według mnie sens. Arkonka, zresztą pięknie napisała o Sercu.”

      Dziekuje ViS.
      Ty rozumiesz.

      „W świecie niewzorcowym bycie uczuciowym ( zbyt uczuciowym ) według mnie jest jednak niebezpieczne. ”
      Niebezpieczenstwo, to moga byc zawiedzenia sie… ale zdolnosc do uczuc, to takze wielka Moc.
      Kiedys slyszalam kogos, kto mowil „Chcialbym umiec kochac.”

      1. tzw milosc robi z nas jezusowe pizdy niezdolne do walki dlatego 40 tys oficerow w katyniu i okolicach ndalo sie zarznac garstce zydoubekow rosyjskojezycznych, meska mentalnosc islamska powinna byc naszym celem

    2. im wieksza mieszanka zydoarabomongolska juz nie mowie nawet o murzynskiej z gwaltow i naszych nadtolatek tym gorzej sobie kogos znalezc, mnie atakuja prawie zawsze brazowooczne bo podswiadomie chca sobie poprawiac geny ze wzorcowymi niebieskozielonokimi, tak bylo jest i bedzie, azjaci masowo prostuja sobie operacyjnie oczy, murzyny prostuja sobie wlosy, latynosy w peru nosza blond peruki itd itp

  116. W samotności jest brak poczucia samotności . Jak to się odczuje poczuje to i pojmie to sobą . Kompletność .
    Iluzoryczna samotność powiada muszę mieć to albo to inaczej będę nieszczęśliwy/wa albo muszę być z kimś . Skoro tak to dlaczego ludzie wciąż narzekają na te swoje połówki albo je zostawiają albo żyją obok ? odpowiem wam bo traktujecie je jako zapchaj moją dziurę pt boje się być sam/a .

    1. Justynko , jest miły, piękny, słoneczny, tylko , że do mnie dzisiaj przyplątały się „NiechceMisie” i co mam zrobić, gdy nie chce mi się nic robić.

      Chce mi się tylko leżeć w cudownie grzejącym jesiennym słoneczku na huśtawce i marzyć o powrocie pierwowzoru życia dla nas wszystkich na Tej Przepięknej Planecie.

      I tak chyba uczynię, bo nie wygram z tym moim dzisiejszym „leniem” , chyba jednak wczoraj się przeforsowałam w pracach ogrodowych.

      Myślę sobie, że do końca tego roku nie przepracowujmy się, a lepiej obserwujmy siebie i zmiany duchowe jakie zachodzą w naszych wnętrzach i również w naszych pojazdach-skafandrach naszych Dusz. ❤

      Wam TAWerniacy pięknego dnia życzę, patrząc na przepływające nade mną białe chmurki na lazurowym niebie i marząc sobie o Bycie i Niebycie, i swojej ulotności . 🙂

      1. „Chce mi się tylko leżeć w cudownie grzejącym jesiennym słoneczku na huśtawce i marzyć o powrocie pierwowzoru życia dla nas wszystkich na Tej Przepięknej Planecie”.

        Marz sobie, Kochana Słowinko, marz.
        Surrealiści mawiali, że wystarczy marzyć, aby zmieniać Świat.
        Ja jestem realistką, ale podpisuję się pod tym, co oni mówili, wszystkimi kończynami, łącznie z warkoczami.

        Sława ❤

      2. podstawa to wyjebac z naszego ukladu slonecznego a dokladnie z jego 4ech wewnetrznych planet reptylskie ksiezyce bojowe dlawiace nas i ssajace z nas i ziemi energie i pierwiastki, bez tego mozecie se wskoczyc, ksiezyce trzeba rozbierac kawalek po kawalku inaczej jest grozba ze moze spasc na ziemie, jak podczas dokowania do nas 13500 lat temu, gdyby nie pomoc w dokowaniu naszych zeusowych to reptyle by go roztrzaskaly o ziemie, reptyle to glaby w porownaniu do naszych zeusowych ale potrafia ukrasc technologie i ja rozwinac podobnie jak ich ziemskie hybrydy azjaci ktorzy sami nir sa w stanie nic wymyslec ale i owszem ukrasc i kopiowac tak

      3. Jak mi się nie chce nic robić to czasem znaczy że chce mi się nic nie robić, zatrzymać i posłuchać, kontemplować. I z tego często wynoszę więcej.

        Surrealiści mówisz Anamiko
        Ja się i nosem pod tym podpiszę

        Ktoś kogo darzę zaufaniem powiedział, że gdybyśmy tylko zaczęli marzyć o czystej wodzie, natychmiast zniknęło by zanieczyszczenie z ziemskich wód.
        A gdybyśmy utrzymywali w myślach niebo, to i ono zagości na ziemi.

        Jestem maszynistą swego pociągu SłowiAnko ale gdy uwagę zajmuje coś na czym się pląta człowiek w węźle gordyjskim, to zapomina i czuje się jak pasażer bez dostępu do kierownicy. I trochę schodzi zanim się obudzi.

  117. Vikingu, my wszyscy mamy gdzieś te piękne przeznaczone nam drugie bliskie nam połówki siebie, tylko jak to w tym świecie bywa, trudno się czasem odnaleźć.

    Ale z drugiej strony, nie poddawajmy się i szukajmy, a znajdziemy; pukajmy, a otworzą nam drzwi właśnie Ci, których poszukujemy i za którymi tęsknimy.

    „Przyszłości nie należy przewidywać, przyszłość należy stwarzać TU i TERAZ” 🦅

    Więc do dzieła, chłopaki i dziewczyny, robimy obławy na swoje wymarzone i nam przeznaczone drugie połowy. 🙂 🙂

    1. Ja osobiście uważam, że każdy z nas jest Pełnią. Tylko Pełnia znajdzie Pełnię. Połówka – już sama nazwa mówi, że to tylko pół, czyli brak. Brak do Pełni. Brak jest wybrakowany już z samej nazwy. Jak brak znajdzie brak, to powstanie brak do kwadratu, czyli nic z tego nie wyjdzie. Jesteśmy Pełniami, tylko nie zawsze ludzie z tego sobie zdają sprawę. Jak się szuka z pozycji połówki, a więc braku drugiej połowy, to się licho znajdzie. Można tak szukać przez całą Wieczność i nie znaleźć.
      Jak my nie mamy czegoś, to ani komuś tego nie damy, i jak ktoś nie ma, to nam nie da. I ciągle jest brak. My dajemy komuś z naszej Pełni i ktoś nam daje ze swojej. Wszechświat jest bogaty. My jako jego część też tacy jesteśmy.
      Nieraz jest tak, tylko że czyjaś Pełnia nie współgra z naszą, ale może być i na odwrót. Ale jest i tak, że nasze obie Pełnie współtworzą Harmonię ❤

      1. laski maja latwiej starczy pelna noga cyc anielska buzia i tyle karpi sie zlowi ze szok

        A ile czasu karpie wytrzymaja ?
        3 dni ?

      1. MI, no to „jadziem” w tany, mój Aniele, 🙂 bo nogi mi się rwą do tańca, toć to jest muzyka z moich młodych pięknych lat.

        A co mi tam, raz sobie pohulam, roboty z rąk mi nikt jakoś nie wyrywa, jutro też jest dzień, robota może poczekać do jutra, a „NiechceMisie” może też odejdą do kogoś innego. 🙂 🙂

  118. A propo 10 przykazań, to są to Oczywistości i banały.
    Każdy normalny człowiek Wie, że nie wolno zabijać ( chyba, że w obronie własnej jak jest zagrożone życie ). Tak samo nie powinno się kraść.
    Po co w takim razie „Bóg” starego testamentu napisał takie oczywiste rzeczy?
    „Bóg” starego testamentu, to jednak hipokryta, bo sam nakazywał mordowanie innych. Stary testament to wyjątkowo ohydna księga, pełna okrucieństwa, zbrodni ludobójstwa ( w tym kobiet i dzieci ) ,seksualnej przemocy wobec pojmanych niewolnic, kradzieży złota, pazerności, zazdrości i innych plugastw, w których Jahwe się lubował.

    1. biblijny bog czy yahwe czy allah to ten sam ksiezycowy bandycki reptyl – zarzadca bojowego ksiezyca Levan zwanego naszym ksiezycem ktory obecnie zarzadza nie tylko ziemia ale takze venus mercury mars i czesciowo jowiszem, jest paru reptylow rzadnych wladzy kompetytujacych z yahwe tj tamil i ester np, dlatego w przykazaniach jest ze nie bedziesz mial cudzych bogow itd itp povzytaj hellenandchaos

  119. Anamiko, ja też uważam, że każdy z nas jest Pełną wersją Miłości Źródła, ale wyobraź sobie jak takie, jak ja je nazwałam, „połówki” się spotkają i do siebie przytulą, ileż to pięknej energii miłości w przestrzeń uleci, a która jest lekiem na całe zło tego świata. 😘 💏👨‍👨‍👧

      1. Otóż to, przytulam się zatem do Ciebie, stojąc w tej chwili przytulona do pięknego Dąbka w moim Dąbkowym lesie.
        I niech ta piękna energia w przestrzeń się niesie. ❤

  120. „laski maja latwiej starczy pelna noga cyc anielska buzia i tyle karpi sie zlowi ze szok”
    Gmoś, też tak uważam. Jak kobieta jest urodziwa, to właściwie nic nie musi robić…Wiadomo o co chodzi…Nawet moja Siostra, kobieta, którą parę lat temu uważałem za zimną i bez serca ( teraz już inaczej patrzę na Siochę i coraz bardziej ją rozumiem ) powiedziała mi kiedyś, że ( o ile dobrze pamiętam, to takie słowa ): „Cieszę się, że jestem kobietą, bo facet ma gorzej w życiu. Od faceta się więcej wymaga.”
    A propo mojej Siostry, to ja Wiem, że Ona ma w sobie dobro. Czuje to!
    Mimo tego, że w przeszłości działaliśmy sobie na nerwy i przez lata nie mogłem dojść do równowagi psychicznej pamiętając tę traumę z dzieciństwa ( napisałem już na Blogu o tym ), kiedy o wiele starsza Siostra ( spora różnica wieku ) robiła mi brzydkie rzeczy…to pamiętam też w przeszłości bardzo fajne moje relacje z Siostrą. Wiem o tym, że moja Siostra nie jest żadnym potworem.

    1. Vikingu, ja zawsze uważałam, że faceci mają lepiej. Po pierwsze (siku), byle gdzie, odwrócą się plecami i już. Kobieta zawsze musi szukać ustronnego miejsca. Facet jest łowcą, wychodzi na łowy, kobieta musi w tym czasie pilnować ogniska domowego. Facet i praca w domu. Faceci robią dużo w domu, jak chcą, a kobiety muszą to zrobić. Facet ma łatwiej w sprawach damsko męskich, jak kobieta mu się podoba, może zagadać, próbować się umówić. Babce w takiej sytuacji nie jest łatwo. „Nie wypada”
      Nie wiem, może moja ocena jest fałszywa, bo ja jestem „babą z yayami” a trafiłam (sama sobie wybrałam) na faceta niby mocnego, mającego się za silnego, ale w gruncie rzeczy słabeusza. Jeśli chodzi o harakter, siłę woli, dotrzymywanie słowa. Nieraz myślałam, że chciałabym być na jego miejscu. Z pewnością mając jego możliwości zapewniłabym rodzinie dobre życie. Choć niby dużo w mieszkaniu robił, gotuje, to uważa, że to babska robota. Nieraz się o to sprzeczaliśmy. On lubi gotować, ja nie przepadam za tym. Kiedyś gotowałam, ale w pewnym czasie on to przejął. Od kiedy ja zaczęłam jeść trochę inaczej, każde z nas gotuje dla siebie. Obydwoje pracujemy, po tyle samo godzin, zarabiamy podobnie, ale i tak czasem wymsknie mu się, że robota w domu, to babska sprawa. Ja wytoczyłam grube argumenty (np, że jeśli mi między nogami nie wyrosło, to nie znaczy, że mam stać przy garach, albo, że owszem, mogę wszystko w domu robić, ale niech na mnie zarobi, bo ja nie zamierzam na dwóch etatach pracować-jestem zołza, wiem). Ale jak ktoś mnie atakuje, to się bronię. A to czasami boli. A ja nie lubię jak się mnie do czegoś zmusza, albo uważa, że ja muszę… Wtedy wychodzi ze mnie baran…

      Ja za to przejęłam wszystkie sprawy urzędowe. Dopiero kilka lat temu nauczył się, jak wypłacać pieniądze z konta, o innych sprawach nie ma co mówić, ale jak sobie kupić piwko wie.

      Czasami myślę, co ja tu jeszcze robię, bo żyjemy bardziej jak znajomi, niż para. Mało punktów nas łączy. I z jego strony nie ma żadnego ruchu, żeby to zmienić. A jak ja próbuję porozmawiać o problemach, coś zrobić, to „znowu marudzę”.

      Dojrzewam pomału do rozstania, ale to znowu ja będę musiała wszystko załatwiać, narazie mi się nie chce… Jest jak jest, ale mam coraz mocniej „po kokardkę”. Chciałabym jeszcze pożyć, zrobić coś z ludźmi z pasjami, którzy sięgają wyobraźnią i czynami dalej niż pilot od telewizora, piwo i papieros….

      1. Laszko, nie ma co się licytować kto ma gorzej a kto lepiej.
        Według mnie, kobieta i mężczyzna powinni się wspierać.

      2. wcale nie lepiej, siadanie bez gaci na krzesle i pozniej np gwaltowne wstanie moze bardzo latwo sie zakonczyc urwaniem przyrodzenia, trzeba sie b pilnowac a juz nie mowie o chodzeniu nawet bez gaci po krzakach po lesie… cudze chwalicie swego nie znacie, z sikaniem moze gorzej ale tez bez przesady, mozna tez na stojaco rozszerzyc srom i juz

      3. „Vikingu, ja zawsze uważałam, że faceci mają lepiej. Po pierwsze (siku), byle gdzie, odwrócą się plecami i już. Kobieta zawsze musi szukać ustronnego miejsca.”
        A po co kobieta ma szukać ustronnego miejsca? Nie ma co się wstydzić.
        Dla mnie nie ma problemu, aby nawet się przy mnie załatwiała 😀
        Ja tam mogę przy kobiecie robić. 🤣 🤣 🤣 Jestem bezpruderyjny jeśli chodzi o sprawy tzw. intymne. Z jednej strony romantyk, ale z drugiej strony otwarty na pewne sprawy… Lubię kobiety wyzwolone, dla których nie ma tabu seksualnych 😉

      4. ja podobnie, dziewczyny same sobie strzelaja w stope mowiac ide siku jak idzie sobie zmienic podklad, dopoki bedzie klamstwo dopoty nie bedzie porzadku i normalnosci, wszystko wynika z kosciola

      5. Vikingu, ja nie napisałam tego, żeby się licytować kto ma lepiej a kto lepiej(😉), ja po prostu napisałam to, jak ja to odczuwam.

        Masz całkowitą rację, kobiety i mężczyźni powinni się wspierać, a z pewnością nie powinni się ranić.

        Życzę każdemu (sobie też) żeby miał się do kogo przytulić, z kim poleniuchować w niedzielny poranek. Zawsze we dwójkę raźniej, ale ja się czuję dobrze sama ze sobą i z wami. Choć czasami brakuje bratniej duszy obok, mimo, że ktoś w pobliżu jest, ale ten ktoś nie chce się przyłączyć do tego co ja robię…. No cóż, co wybrałam to mam…

        A co do pruderyjności, ja jestem pruderyjna, mam ogromne poczucie wstydu, coś takiego jak ubikacja musi być zawsze zamknięta gdy tam jestem(w domu tylko drzwi, a w obcym miejscu na klucz), i mogę być tylko w pojedynkę. W towarzystwie nie da rady. Nawet z kimś, kto od lat ze mną jest… Seks to coś innego. z kochaną osobą można sobie na wiele pozwolić i tabu nie ma. Ale wielkiego doświadczenia nie mam. Jestem jak Penelopa.. Wierna jednemu… Od zawsze….

        Przypomniało mi się teraz coś, jeden z moich koszmarów sennych, to to, że muszę iść do ubikacji, albo, że tam już jestem i albo nie da się drzwi zamknąć, albo ich nie ma i ktoś przebywa w moim pobliżu. Brr…. Koszmar, który właśnie wczoraj śniłam, ale tym razem nie odczuwałam tego wstydu, a właściwie było mi obojętne…

        Oj, poszło dziś osobiście… Ale widocznie potrzebowałam tego…

      1. ha ha, Gmosiu, Ty od razu tak z grubej rury 😁
        Jesteś bezpruderyjny i nie baczysz na konwenanse 😀
        Pozdro

  121. „mnie atakuja prawie zawsze brazowooczne bo podswiadomie chca sobie poprawiac geny ze wzorcowymi niebieskozielonokimi”
    Gmoś, to Słowianka według Ciebie, nie może mieć brązowych oczu i np. być brunetką?
    Chce poznać Twoje zdanie, ale też innych forumowiczów w tym temacie. Mi osobiście się różne niewiasty podobają i nie ma dla mnie znaczenia, czy to blondyna, brunetka, ruda, szatynka itd.
    PS. Na moim osiedlu, „hasa sobie jak łania” Rudowłosa Piękność.
    Na widok tej kobiety chce się Żyć. Zrobiłem jednak taki numer, że flirtowałem z jej dobrą koleżanką. Teraz to taka dziwna sytuacja dla mnie.

    1. ViS, ja też się zdziwiłam tym wpisem, nie atakami brązowookich na Gmosia, ale tym, że brązowookie szukają lepszych genów, i nie są Słowiankami. Ja sama mam brązowe (piwne) oczy, i jestem jasną szatynką. Nie wiem dokładnie jaka krew we mnie płynie, bo badań nie robiłam, ale z pewnością mam RH- a to w oczach Gmo też mnie dyskwalifikuje. A ja całą sobą, całym jestestwem wiem, że jestem Słowianką. Wiem, że nasi przodkowie byli wielcy, wiem, że idziemy w tym kierunku, żeby PoLachy znowu byli wolni.
      Co dziwne, moi obydwoje rodzice mieli oczy niebieskie, moje dwie siostry mają niebieskie oczy i włosy jaśniejsze.

      1. „Ja sama mam brązowe (piwne) oczy…”
        Ojeju !, a ja lubię piwo, więc prawdopodobnie patrząc w takie oczy, bym się uchlał 🤣 🤣 🤣 😉

      2. brazowoocni to geny barbazyncow w roznych domieszkach, totalnie niekompatybilni genetyczni z niebieskimi zielonymi, dzieci z par mieszanych oczu maja wady genetyczne plus brzydote, wiadomo sa wyjatki jak wszedzie, ludzie o tym nie wiedza bo maja niewiedziec zeby zdrowy genom slowianski zniknal podmieniony przez ciemnoczna kupe

      3. jest deficyt slowianskich cial wiec slowianskie dusze wvhodza w co sie da nawet w brazowooczne miksy, nie napietnuje brazowoocznych bo to nie ich wina tylko stwierdzam

      4. Laszko, absolutnie nie przejmuj się tymi bajdurzeniami na temat RH-. Moja Mama też jest RH- i pomimo utrudnień w naszych relacjach, które na szczęście mogę już chyba nazwać przeszłością (wspólnym wysiłkiem dokonałyśmy skoku niemalże kwantowego ;-), jeśliby oceniać ich jakość), wiem, że jest bardzo Dobrym, Empatycznym i Szlachetnym Człowiekiem.
        Ciebie postrzegam dokładnie tak samo. 🙂
        Pozdrawiam Cię serdecznie ❤ 💛 💚

      5. Ziarno kochana, ja nigdy nyie miałam problemów z tym, że mam taki odczynnik RH. Czułam się wręcz w jakiś sposób wyróżniona, bo wiedziałam, że jestem w mniejszości. Co do osobowości, nie jestem łatwą w obsłudze osobą, ale można się ze mną bez problemu porozumieć. Lubię jasne sytuacje, nie znoszę kręcenia, kłamstw. Nie lubię lekceważenia zagrożenia, lubię przewidywać możliwe przeszkody, żeby im zapobiec, ale nie wywołuję problemów. Wolę usiąść zanim upadnę. Ale jestem też spontaniczna. Ot taka swojska zołza ze mnie..

        Pozdrawiam również…

    2. Mój drogi Lechito, gdyby ludzkość znała całą prawdę o sobie, ceniłaby siebie jako skarb największy, bowiem tym jesteśmy.

      Byłam po drugiej stronie po jednej z kolejnych operacji na ciele, bowiem Duszy nikt nie jest w stanie ruszyć bez naszego zezwolenia.

      Mam dziś taki przekaz, że powinnam podać do wiadomości innych, jak to jest po drugiej stronie.

      Powiem tak, śmierć fizyczna, czyli wyjście Duszy z ciała, jest pięknym ulotnym procesem, nie ma żadnego bólu , którego tak obawiają się dzisiaj ludzie i czym nas straszą.

      Ból występuje tylko w okresie choroby przed śmiercią.

      Po wyjściu Duszy z ciała, ziemskiego skafandra Dusza płynie, wiruje na miękkim obłoczku radosna jak tylko to można sobie wyobrazić.

      Ja opisuje to z mojego własnego doświadczenia, nigdy dotąd nie opisywałam tego przeżycia, oprócz jednej osoby z tego bloga, nie wiem czy mi uwierzyła, ale to nie jest dla mnie ważne w tej chwili.

      Postanowiłam się podzielić tym doświadczeniem, gdyż żyjemy w tym czasie, że wszystko może nam każdemu się przytrafić, i wyjście Duszy z ciała może być nagminne.

      Jeśli ktoś z was ma jakieś pytania w tej sprawie, odpowiem jak tylko potrafię.

      Jesteśmy wpierw Duchem, a dopiero później ciałem, i o tym pamiętajmy zawsze.
      Dbajmy o to co jest trwałe i nieśmiertelne, a nie o to co nam matrix wmawia.

      1. tylko nie daj sie zapedzic do koscielnych pulapek ksierzycowych bo cie zezra jako dusze i zostanuesz tylko wpisem na serwerze ze istnialas

      2. Zgadza się. To dusza nosi ciało, a nie ciało duszę. Pozdrowionka, SłowiAnko! Szpaki wciąż śpiewają. Myślałem, że już zamilkły. Ale mamy piękne babie lato, zatem wiadomo, czemu śpiewają. Pozdrowionka. 🙂

      3. ,, Jesteśmy wpierw Duchem, a dopiero później ciałem, i o tym pamiętajmy zawsze.”

        Oglądałam program, w którym człowieka widziano jako składową ciała, duszy i ducha.
        Czym się różni dusza od ducha?

      4. jestesmy dusza w ciele a raczej cialem swietlistym o wadze kolo 250 gramow i podobnie jak tutaj w miesie many rozna wage tak i tam i niektorzy waza pol szklanki a niektorzy 2 szklanki, w kazdym badz razie zaraz po opuszczeniu ciala, cialo jest wlasnie o ta szklanke czy dwie lzejsze i to jest dowod niepodwazalny dla wszystkich watpiacych ze ta jest, zydoarabomongoly sa tylko i wylacznie cialami i waza przed i po smierci tyle samo, chodz sa i wyjatki jak zawsze we wszystkim, kto zainteresowany dokladna budowa i charakterystyom naszych cial posmiertnych – pomiesnych odsylam do ksiazki Wrota do zaswiatow – japonca pana Tadataki Kimura

      5. tadataki to nie poeta to ordynator szpitala w japoni… wiedza nie z tej ziemi, ksiazka jest na google books

      1. piwne koloru piwa powstaja z niebieskich i czarnobrazowych, piwni maja brzydkie nieproporcjonalne geby i ciala, wiadomo sa wyjatki jak wszedzie, slowianki maja oczka zielone i niebieskie, zdrowe ksztaltne dzieci sa tylko z takich oczow, mieszanka z brazowym to zawsze ryzyko szpetoty brzydoty i genetycznych problemow

      1. No to… ja mam brązowe dość ciemne…
        i tylko na tej podstawie mam być kim…😜
        Na szpetną nie wyglądam😉 a córeczka jak laleczka 😁
        Chyba nie należy wrzucać wszystkich do jednego worka. l choć… nie potrafię tego udowodnić, ale po przeczuciu i zachowaniu rodziny ze strony jednego z rodziców dopuszczam taką myśl, że były tam jakieś żydowskie wątki…🤔

      2. u mnie dziedek jeden brazowooczny, na szczescie wszyscy pod nim juz zielononiebieskooczni, ojca korzenie ukrainskie a za bugiem duzo dobrej genetyki jeszcze, jedna znana mi ukrainka-swietna laska mowi ze jak przyjechala to polki wydaly sie jej b brzydkie jak niemki, teraz juz przywykla ale sama niesiestety ma z turkiem 3ke bachorow wszystkie brazowooczne krnabne z nosami haczykami, laski szczegolnie mlode sa pierdolniete trzeba by trzymac w klatkach i tylko na noc wypuszczac…

    1. Popieram.

      Kochani, informujmy swoich bliskich i przyjaciół, że NIE TYLKO 5G jest zagrożeniem dla ludzkiego zdrowia. Wychodzą również ukrywane dotąd tajemnice tak zwanej „bioenergii”, która wcale nie jest „bio”.

      Ukazała się właśnie po polsku „Czarna Księga Bioenergii”…

      Okazuje się, że latami mamiono nas mitami w stylu „green power”, „ekoenergia”, „bioenergia”…

      Już dziś wiadomo, że zarówno farmy wiatrowe, jak i FARMY FOTOWOLTAICZNE są dużym zagrożeniem dla miejscowej ludności, gdyż emitują „brudną energię”, destabilizując ludzkie biopole, co skutkuje rozwojem wielu chorób, m.in. nowotworowych.

      Obowiązujące w Polsce gadzie prawo nie chroni ludności przed agresją farm fotowoltaicznych (nie ma ustawy regulującej odległość takich farm od najbliższych zabudowań), które nie liczą się kompletnie ze sprzeciwami mieszkańców, wchodząc niemal ludziom na głowy. Arogancja korporacji jest porażająca. Ludność (często wiekowa, niewykształcona i o niskiej świadomości) jest pozostawiona sama sobie, bo wójt ma 2-3% odpału „dla gminy”. Ciekawe, czy fundusze te przeznaczy na leczenie mieszkańców gminy…

      1. Witajcie TAW a co ma prąd DC do naszego biopola? Gdzie o tym piszą ? Ja rozumiem mikrofale itp. Rozumiem, że sam bilans energetyczny i zanieczyszczeń nie dobry dla foto.. wiatrowe wiadomo szum i prądy powietrza… PS. na głównej stronie amanity ja już nazbierałem i się suszą, chociaż trochę z odcieniem pomarańczu ale myślę że starczy zasuszone i pokruszone w słoikach szczelnie zakręcone i w ciemni 🙂 Będą gotowe na sylwestra 😉

  122. Nie umiem medytować. To wyższa szkoła.. Bardziej oddaję się kontemplacji..nazywam to nic nie robienie…wyciszenie i do głowy same przychodzą myśli …filozoficzne…
    Szukam wiedzy na temat różnicy m-dzy kontemplacją a medytacją . Jest materiał ale kk..

    1. Justynko, dobrze wiesz, czym jest kontemplacja, bo ją praktykujesz. 🙂
      Kiedy kontemplujesz, tak jak opisałaś, to wyciszasz się stwarzając warunki do samoistnego pojawiania się różnych myśli / ciągu myśli, prawd czy objawień, którym pozwalasz zaistnieć w swojej świadomości. Główną zaletą kontemplacji jest to, że możesz ją praktykować w dowolnym miejscu i czasie, praktycznie nie wychodząc z toku codziennych zajęć czy obowiązków.
      Z kolei taka formalna medytacja zwykle wiąże się z zajęciem nieruchomej siedzącej pozycji i i skupieniem się na jednym aspekcie – np. na oddechu albo na jakiejś mantrze. Poprzez medytację uczy się swój umysł wchodzenia w stan jakby ukierunkowanego skupienia, co ma w efekcie prowadzić do połączenia ze źródłem świadomości.
      Rzeczą oczywistą jest, że w praktyce medytacja jest w pewnym sensie bardziej kłopotliwa – wymaga dużej samodyscypliny, wytrwałości, oderwania się od codziennych zajęć i właściwych warunków do jej przeprowadzania.
      W gruncie rzeczy obydwie praktyki prowadzą do tego samego celu.
      Właściwie można by się zastanawiać, która z tych praktyk jest wyższą szkołą.
      Uważa się, że praktykowanie medytacji jest dobrym przygotowaniem do kontemplacji dla umysłu, który ma problemy z wyciszeniem czy skupianiem uwagi – ale Ciebie, Justynko, to przecież nie dotyczy. 🙂

    2. Justynko, ja nie jestem żadnym znawcą , ale tak na mój babski 🙂 rozum, to tak przynajmniej u mnie wygląda, gdy sobie siadam w zacisznym miejscu np. w ogrodzie , patrzę i skupiam się na jakimś obrazie np. krzaku róży, myślami oceniam jej piękno, to wg mnie kontempluję tylko na temat tej róży wyobrażając ją sobie w różnych aspektach.

      Natomiast, jeżeli wyłączę rozbiegane myśli, wyciszę się, przenosząc się na inną gęstość, otwieram się sercem na Źródło, wtedy dociera do mnie poprzez moją Jaźń, coś czego nie umiem inaczej określić jak tylko odbiór wiadomości, na moje myślowe zapytania i pragnienia przed rozpoczęciem medytacji.

      Medytując w intencji jakiejś nurtującej mnie sprawy, otwieram się na odbiór energii z przestrzeni, a zarazem kierując swoją energię w konkretne miejsce, gdzie mogę nią coś naprawić.

      Tak ja to odbieram , nie wiem jak mają inni, a chciałabym poznać ich odbiór i pogląd.
      Każdy z nas jest inny i inaczej widzi , odbiera i ma swój punkt widzenia.

      Dobrze by było rozpocząć konstruktywną dyskusję na ten temat, wszak stan kontemplacji i medytacji jest tematem arcyciekawym i ważnym w życiu każdego z nas.

      Miłego wieczoru medytacyjnego życzę Wam wszystkim, mnie najlepiej medytuje się każdego wieczoru przed zaśnięciem. 🙂

      1. Ważny jest Prawidłowy Oddech i koncentracja na nim, co skutecznie wycisza umysł (którego naturą jest szaleństwo 😉), przywracając istotę ludzką do należnego jej eMOCjonalnego pionu. A jak tę praktykę nazwiemy, to już sprawa drugorzędna 🙂

        „Ważny jest Wydech i Wdech.
        Nasyć się Równym Oddechem,
        nasyć się dzisiaj za trzech”…

        (Przy okazji dedykuję wszystkim Tawerniakom hymn radości Dziecka Bożego, który nie raz ratował mnie w trudnych chwilach…) https://youtu.be/67eAjgrNI_o

      2. Dzięki Aniu,Tawie…
        Mam problem z oddechem w tym sensie że za bardzo skupiam się na oddechu właśnie i to nie pozwala mi na uspokojenie stanu umysłu,trzeba koncentrować się na oddechu czy obserwowaniu swoich myśli.

        Aniu ja tak samo jak Ty …siadam w ogrodzie i kompletnie się wyłączam . Jestem sam na sam z przyRodą…nie mam żadnych natrętnych myśli i to jest fajne..jest luz…

        Kontemplacja polega na odcięciu się od zewnętrznych stymulacji, siedzeniu w nieruchomej pozycji i w ciszy. ..nie potrzeba nic więcej robić.
        Kombinuję jak medytować..

      3. sprobuj TM z dwusylabowa mantra w myslach moze byc np raz dwa raz dwa raz dwa albo sxum ta szum ta, nie ma znaczenia co tylko zeby bylo ok 20 min dziennie

    3. zrob sobie nedytacje TM, nic nie trzeba praktykowac tylko powtarzasz dwu sylabowa mantre np raz dwa raz dwa przez 20 min w myslach i wszystko sie samo robi np wychodza zapomniane wlasne brudy zanim zaczniesz sciagac tresci z kosmo netu ale jest to b wyzwalajace, polecam

  123. Wczoraj miałem rubaszny i wesoły dzień, a dzisiaj mam refleksje na temat tego co się dzieje na świecie. Jeżeli na świecie giną ludzie, są konflikty zbrojne, ludzie chorują, popełniają samobójstwa, to przyznaje, że trochę dziś tracę nadzieje na Zmiany na Świecie. Jestem człowiekiem pełnym humoru, który lubi żartować i jestem pełen optymizmu, ale jakoś nie widzę jeszcze Wzorcowości na Świecie. Nie mogę się pogodzić ze światem, w którym giną dzieci, gdzie jest niesprawiedliwość, gdzie pieniądz bywa ważniejszy od ludzkiego życia. Coś jest nie tak jeszcze z tym światem. Czy Wy też tak czujecie?
    Dzisiaj jestem wku…ony!

    1. Hej Vikingu,
      Od piątku mam taki emocjonalny rollercoaster że wychodzę z siebie. W czwartek pełen nadziei, dobrego humoru a od piątku równia pochyła. Zaczęło się od smutku, a obecnie szczęki aż bolą od zaciskania zębów. Aż mną trzęsie z podobnych jak u Ciebie przemyśleń – może nie tak globalnych , ukierunkowanych raczej na ten kraj. Szukam pracy i powiem wam, że nóż w kieszeni mi się otwiera jak widzę obecne stawki godzinowe, albo ogłoszenia już nawet nie dwujęzyczne tylko bez pardonu pisane cyrylicą dla czarnowłosych i czarnookich „gości” ze wschodu.
      I co ciekawe – dla mnie to nowe doświadczenie – niczym nie jestem obecnie w stanie tego (tej złości,smutku poczucia bezradności) wygasić, polepszyć humor odrobiną przyjemności. Tak więc czekam aż samo minie albo mnie rozwali na milion kawałeczków.
      Jak to jest, że ludzie interesujący się zmianami, dążący do tego aby było lepiej tak ciężko przechodzą ten okres zmian.. a wyznawcy matrixa/śpiochy mają się dobrze…? Na chłopski rozum to oni powinni pierwsi odczuwać zmiany wibracji na planecie..aby otwierać powoli klapki na oczach.. Nie rozumiem.
      Najchętniej bym poszedł spać i obudził się po zmianach, ale nawet we śnie nie odpocznę bo są ostatnio odbiciem programów które u mnie buzują (może odpadają.. ale na razie mega mega powracają różne dziwne rzeczy z przeszłości).. i nawet jak mi się dzisiaj śniło, że TAWowi chcę pomidora z krzaka zerwać (bo śniło mi się spotkanie TAWerny pomimo, że Was na oczy nie widziałem), to wszystkie były zepsute, wysuszone, wyjedzone od środka 😦

      1. Od trzech lat nie jadam pomidorów, bo wyczuwam w nich plastik GMO. Więc sen odsyła zapewne do tych tematów…

        SłowiAnka zabezpieczyła naturalne nasiona pomidorów, więc chyba będę musiał ponegocjować z nią w tej sprawie… 😉

      2. „B”, ja prawdopodobnie w tę środę pójdę sobie do pubu na piwo ( pewnie więcej niż jedno ) i będę pił sam, bo nie mam kumpli. Ci co byli kiedyś kumplami, to albo wyjechali za granicę za chlebem ( rozumiem ich oczywiście ), albo założyli rodziny tu w Polsce, ale stali się jacyś zimni i nietowarzyscy. Dlatego często piszę tu na Blogu, bo nie mam z kim pogadać. Treningi mnie jedynie teraz trzymają, bo nie interesuje mnie telewizja, internet też mnie nudzi, bo tam ciągle to samo gadają o duchowości, o polityce, o zmianach, których ja nie widzę, o nadziejach, o konfederacjach kosmicznych, o Gadach sradach o UFO bufo-i nic kuźwa z tego nie wynika. Czytam czasami książki, byłem dziś w lesie i przytuliłem się do mojego ulubionego drzewa. W tę środę mam zamiar iść na miasto i się napić. Zapomnę choć na chwilę o tym matrixowym durnym świecie. Lubię smak piwa, więc sobie tym dogodzę.

      3. „Od trzech lat nie jadam pomidorów, bo wyczuwam w nich plastik GMO. Więc sen odsyła zapewne do tych tematów…” No szkoda 😉 Skupiałem się na rosyjskich odmianach (syberyjski malinowy) albo chwalony jako wolny od GMO indygo rose, bo do takich raczej miałem zaufanie, chociaż.. i tak nie wiadomo na co się trafi..

      4. Vikingu, rozumiem cię, też uwielbiam smak dobrego piwa, ale dzisiaj nawet on mnie nie cieszy. To samo mam ze znajomymi, najlepsi wyjechali za granicę. W kraju ze dwie osoby odpowiedzą coś z sensem. A ostatnio mam myśli niskowibracyjne pt. ‚ czy to ja tu jestem ten głupi, który został i się męczy? też wyjechać, palnąć to wszystko w pizdu.. nikomu nie jestem nic winien żeby siedzieć i dla zasady..unosić się honorem że nie rzucim ziemi.. ” – jednocześnie zdaję sobie sprawę że to nakręcanie przez umysł.. ale powiem Ci, że ostatnio serio takie coś mi huczy mega głośno w głowie. Może to już serio końcówka.. i dlatego tak dusi człowieka.. rzuca po ścianach jak wilka w klatce.
        Wiem TAWie wiem.. bosęgować, bosęgować… ;P …

      5. „Szukam pracy i powiem wam, że nóż w kieszeni mi się otwiera jak widzę obecne stawki godzinowe, albo ogłoszenia już nawet nie dwujęzyczne tylko bez pardonu pisane cyrylicą dla czarnowłosych i czarnookich „gości” ze wschodu.”
        Jak ostatnio byłam a Polsce, nawiedziłam Bydgoszcz. A tam, na głównej ulicy Dworcowej biura pośrednictwa pracy dla Ukraińców, ogłoszenia w ichniej mowie, i także reklamy i oczywiście wielki szyld nad wejściem do biura w takim samym języku – Praca dla osób z Ukrainy we wszystkich zawodach i rodzajach pracy. Rozumiecie? We WSZYSTKICH zawodach. Jako że były to godziny ranne, biuro było jeszcze zamknięte, bo chętnie zapytałabym o stosowną dla mnie pracę, skoro mają oferty we WSZYSTKICH zawodach.
        Odnośnie stawek to dodam, że Ukraińcy nie pracują wcale na najniższych stawkach. Nie mają też najgorszych stanowisk. W Poznaniu okupują też wysokie stanowiska, rugują Polaków, a na ich miejsca ściągają swojaków. Ba, wykupują również polskie firmy. Bardzo dużo Ukraińców pracuje w polskich urzędach i wcale nie na byle jakich stanowiskach. Gowin przecież powiedział z radością, że cieszy się, jak ukraińska „inteligencja” zastępuje polską.
        Komuś zależy, by rugować ze wszelkich miejsc pracy i życia rdzennych Polaków.
        Moje postrzeżenia piszę, aby unaocznić ogrom tego zjawiska. Na miejscu Ukraińców mogli być inni, ale oni są najbliżej, więc nimi chce się zastępować Polaków.
        W Bydgoszczy jak i w Poznaniu na ulicach rozbrzmiewa język ukraiński głośniej i częściej niż polski.
        Polska, która pamiętam z dawnych lat zmieniła się bardzo.

      6. [Anamika] wykupują również polskie firmy
        ———————-
        Sadze, ze to raczej Chazarowie ukrainscy udajacy Ukraincow.

      7. „Moje postrzeżenia piszę, aby unaocznić ogrom tego zjawiska. Na miejscu Ukraińców mogli być inni, ale oni są najbliżej, więc nimi chce się zastępować Polaków.”
        Dodatkowo wspomnę o artykule, w którym były opisane wstępne akcje ABW w bodajże u marszałka województwa łódzkiego za wydanie kilkudziesięciu tysięcy (okolice 20-30?) pozwoleń na pobyt dla Ukraińców w samym tylko 2018 roku. Czaicie? 30 tysięcy w jednym roku..tylko w jednym województwie. To jest właśnie ten ogrom/pogrom o którym piszesz Anamiko.
        Tamtego artykułu znaleźć nie mogę (może już pod dywan schowali sprawę).. ale tutaj czarno na białym podejście urzędasów https://dzienniklodzki.pl/urzad-chce-sciagac-ukrainskie-rodziny-aby-zamieszkaly-w-lodzi/ar/c1-14225471

      8. B. rozumiem Twoje rozterki, ja niestety?? już prawie 20lat temu wyjechałam. Ciężko mówić, czy żałuję, czy nie. Wiem, że sobie życia nie poprawiłam, nie wiem jak byłoby, gdybym została w Polsce. Może lepiej, może gorzej. Wiem tylko, że bardzo tęsknię, ale czy do takiej Polski jaką mamy od 30lat? Chyba nie. Tęsknię za ludźmi takimi jak komentatorzy u TAWa i oczywiście jak gospodarz. Ale takich jest ciągle mało.

        Wczoraj myślałam znowu nad tą sprawą, po Twoim wpisie o trudnościach w znalezieniu pracy trochę mnie przygniotło, szczególnie, że władza zamiast wspierać Polaków, nawet sprowadzając Polaków z Kazachstanu, Syberii czy Brazylii, woli sprowadzać wrogich Polakom ludzi z Ukrainy. To jest podejrzane, wiadomo czym to grozi.

        Ale w pewnym momencie przyszła mi pewna myśl do głowy. Twoje słowa cytujące Rotę Konipnickiej mnie do tego natchnęły. Nie rzucim ziemi skąd nasz ród… Gdy popatrzy się chłodnym okiem, to tam moja ziemia, gdzie moja RODzina. Obojętnie gdzie jesteśmy, tam tworzymy dom, mieszkanie… Tworzymy życie naszej rodziny. Ziemia skąd nasz ród.. Dla naszych dzieci może być już gdzie indziej. A granice państwa wyznaczone nam przez kogoś?? Bo przecież sami (my Polacy) ich nie wyznaczyliśmy. Nami się zabawiono, przesiedlono.. Teraz narzuca się nam inny naród. Choć w dużej części ten sam, jedynie fałszywie nauczony, że jest czymś odrębnym.

        Doszłam do wniosku, że te wędrówki PoLachów dzieją się po coś. Moje przemyślenia na dziś Tam Lehia, gdzie PoLachy. Cały świat jest Lechią. Po co patrzeć na granice?? Ciężko mi to wyrazić słowami. Ale myślę, że mnie zrozumiecie.

        A pozatym nie chce mi się jakoś gadać. Mam problemy w domu, moja druga połówka niestety popłynęła z piwkiem.. Od soboty nie może dojść do siebie. Aż przykro patrzeć, jak właściwie dobry człowiek płynie równią pochyłą.

        Dlatego uważam, że popełniłam błąd idąc za nim za granicę. Ale jestem mocna, doszłam sama do dobrej pracy. Niestety, choroba męża ciągle nas ciągła w dół. Długo to trwa, ale ciągle bliżej rozstania jestem. Tylko nie chce misię wszystkiego od nowa zaczynać. I tak ciągnę ten wózek….

        Niby jestem mocna, niby sama siebie cenię, szanuję, niby nie potrzebuję nikogo, ale przychodzi taki dzień jak dzisiaj kiedy chciałoby się mieć chociaż kogoś z kim możnaby pogadać, wygadać się. Widać nie jestem taka samowystarczalna jak mi się wydawało. Ale dam radę, nie takie problemy w życiu miałam i sobie poradziłam.

        Pozdrawiam wszystkich. Byle do rana, jutro będzie lepszy dzień.

      9. [TAW] dziś spisały mnie psy…
        ——-
        U mnie sie mowilo „gliny”. Pamietam slawne: „Dowodziki do kontroli”. 😁
        A co to? Juz lapia za chodzenie na bosaka po bezdrozach?

      10. Panowie, wy raczycie się piwkiem, a ja dzisiaj delektowałam się własnoręcznie robioną nalewką malinową. A teraz dopiję resztę Becherovki i pójdę spać. Po raz pierwszy w życiu piję samotnie. Mimo tego, że ktoś jest w mieszkaniu. Ale nie upiję się. To mi nie grozi. Po prostu jestem przeziębiona, a soczek malinowy pomaga, a szczególnie ten na spirytusie. 😋😉

      11. A co mi jeszcze przyszło do głowy teraz.. Cytat z Templariuszy i Pana Samochodzika (uwielbiam) „tam skarb Twój, gdzie serce Twoje”

        Nie wiem co to może oznaczać w tym momencie, czy to do mnie, czy do Lahów ogólnie. Jestem trochę nalewką zmiękczona, więc może „duchy” mają do mnie łatwiejszy dostęp i przekazują informacje. Mam wrażenie, że to ważne, dlatego o tym piszę.

      12. Kalino:
        „Sadze, ze to raczej Chazarowie ukrainscy udajacy Ukraincow.”
        Masz bez wątpienia rację.
        W Krakowie, gdzie są podobno najdroższe, albo jedne z najdroższych mieszkań w Polsce, w pierwszej trójce narodów kupujących tamże mieszkania, są właśnie Ukraińcy. Mając na uwadze ceny, są to też raczej zdecydowanie Chazarowie z Ukrainy…
        Wracając do Poznania. Dla mnie na ten moment, co byłam ostatnio, to jest miasto nie do poznania. Ukrainiec Ukraińcem pogania.
        Kiedyś miasto to było synonimem gospodarności, kultury i solidności. Dziś Ukraińcy robią taką samą dryśnię, jak mają u siebie. Żadnej kultury biznesowej, żadnej kultury obsługi klienta. Wprowadzają wszędzie bylejakość.
        W urzędzie d/s cudzoziemców oczywiście i ta nacja przoduje w kolejkach.
        Oferty pracy – też po ukraińsku i dla Ukraińców. Niejeden Polak też przytuliłby taką pracę, ale na niego chytry pracodawca nie dostanie dotacji.
        A zatem i Polaków, coraz mniej i mniej … Kiedyś miałam tam całe tabuny znajomych. Dziś – pozostali nieliczni, reszta wielka – wyjechała. I stale wyjeżdżają.
        Jak pisał poeta: „И скучно и грустно, и некому руку подать.”

      13. Laszko to ja przyłączę się do Ciebie dla towarzystwa i też sobie naleję malinowej nalewki, żeby Ci nie było smutno.
        Ja też jestem samiutka jak mały palec w lewej nodze.☺ 😘

      14. Aniu 🥂, dzięki za towarzystwo. Ja już moją dawkę na dziś wypiłam. Tylko ku zdrowotności, w samotności we dwoje…

        Ale nic… Zaraz zbieram się do łóżka. Życzę wszystkim samotnym, żeby spotkali jeszcze bratnie dusze… Nie połówki, bo każny z nas jest całością. Drugą całość, pasującą do siebie. I harakterem i pragnieniami.

      15. TAWie, wszyscy wiemy, kto „prawo” w kRAJu uchwala. Niestety nie są to Polacy. W psiarni też jakieś owczarki krajińskie polskojęzyczne, nie Polacy. Ciężko się czeka na ujawnienie, oczyszczenie, kRAJ, Lehię. Choć pacyfistką jestem z chęcią bym jakiegoś bejsbola wzięła i na wroga poszła, a potem, jakem Baba Jaga miotłę (babajagowy atrybut) by porządek zaprowadzić.

      16. ,, A co mi jeszcze przyszło do głowy teraz.. Cytat z Templariuszy i Pana Samochodzika (uwielbiam) „tam skarb Twój, gdzie serce Twoje” ”

        A serce Twoje nie zamknięte jest w piersi.
        Jego emanacja wypełnia DOM i mury wszelkie przekracza 🙂

      17. Drogi Szanowny Czcigodny Panie Tawie mam pytanie ….
        Dlaczego Pan tak skrzętnie ukrył konto bankowe….
        Bo wiesz Pan dawno temu napisałam już że ten blog to nasz Dom … I każdy z nas wie ile dla nas znaczy , no ale chyba Pan o nas nie masz dobrego zdania i uważasz iż nie posiadamy w sobie bezwarunkowego obdarowywania .
        Zapewniam Pana że na pasku bocznym jest miejsce . I zapewniam Panu że każdy się pozytywnie zdrowo wkurzy na to ukrywanie konta .

        Pozdrawiam Zołza 🙂

    2. Vikingu,

      „Jesteśmy teraz na TOTALNYM POGRANICZU – pograniczu tego, co było, i tego, co za chwilę będzie…” ~Tadeusz Owsianko.

      Wszyscy tęsknimy za Wielką Zmianą, ale to jest proces ewolucyjny, więc idzie w swoim tempie, na które każdy z nas ma jednak swój przemożny wpływ, gdyż wszyscy żyjemy w Wielkiej Kosmicznej Zupie Wzajemnych Oddziaływań 😀🔆

      „Tylko bosęga nas uratuje” ~TAW 😀👣

      1. Chętnie sobie obejrzę ten film pana Owsianki, bo jestem jego ciekaw, ale nie dziś. Dziś autentycznie mnie nic nie interesuje, nawet ta Rudowłosa Piękność z mojego osiedla nie robi na mnie wrażenia, a to już poważna sprawa ha ha:-)

      2. „gdyż wszyscy żyjemy w Wielkiej Kosmicznej Zupie Wzajemnych Oddziaływań”

        ano właśnie , dziś wiele emocji poszło z przestrzeni oj wiele , jednakże gdy leżałam , poznając je , nazywając rozpoznając pozwalając by przeszło i odeszło nagle poczułam w tym wszystkim coś na wzór
        wróciłam z dalekiej podróży do domu i poczułam że Jestem

        Spokojnej Nocy Życzę Wszystkim borykających się ze swoimi i nie swoimi emocjami.

      3. Vikingu. Duzo ludzi ktorzy widza cos poza matrixem nagle stwierdza ze nie ma znajomych. Starzy przestali z nami byc kompatybilni a nowi sie nie pojawiaja. Jesli nie chodzi sie na imprezy i rozne warsztaty tzw obudzonych to skad brac tych nowych fajnych ludzikow. I czasem smutno i nudno. Mnie nie ciagnie tak jak Ciebie do takich imprez wiec nie mam w realu z kim pogadac tak jak u Tawa. Tylko gadki o dupie marynie pozostaja jak jeszcze da sie tak gadac. A z czasem draznia te wszystkie kanaly co takie mocno uduchowione a w realu dupa blada i szaro jak bylo. A wydawalo sie ze bedzie pieknie świetliście i wzniośle. Rozumiem Cie w pelni.

    1. Bardzo dziękuję, Droga Melisso, ale słuchając oryginału mam dreszcz po plecach i łzy w oczach – szczególnie gdy wchodzi z mocą genialny chór. Podana przez Ciebie wersja niestety nie generuje we mnie żadnych emocji. Pomimo poprawnego wykonania, tam nie ma tego przepływu, tej organicznej, dzikiej energii Radości Życia 🔆

  124. Mnie jakoś wczoraj złe nastroje nie dopadły, ale złośliwość rzeczy martwych i absurdalność pewnych wydarzeń usilnie usiłowały wyprowadzić mnie z równowagi i wprowadzić we wkurwiaszcze nastrajenje, ale uniknęłam z tym wszystkim konfrontacji rozbrajając te podchody śmiechem i pozytywnymi afirmacjami.
    Gotuje się wszędzie, od Chile po Chiny.

    1. Anamiko, ja sobie tak myślę, że jeśli to pustynne plemię na czerwonym dywanie, jaki mu proponowałam , nie chciało opuścić naszej Kochanej Karmicielki Ziemi, to dobrze by było by ich w kotłach podgotować. 🙂 a czemuż by nie skoro już się gotuje, jak sama piszesz. 🙂

      1. SłowiAnko, żmije się własnym jadem zatrują.
        Wszystko na tym Świecie ma swój koniec, kij ma dwa, a kiełbasa nawet trzy ( ten trzeci, nastepuje jak ktoś ją zje :p ).

    2. Moj maz dostal mandat za przejazd na czerwonym swietle, na drodze w strefie przemyslowej, wieczorem (czyli nie w godzinach natezenia ruchu). Przyszlo zdjecie z kamerki z wyszczegolnieniem czasu (sekund), ktory mial na zatrzymanie. No, ale tak to jest jak sie rozprasza byle czym, a nie koncentruje na drodze. W kazdym badz razie, mandat juz zaplacony.

      Pocieszylam go. Droga byla pusta, a wiec bylo „lekkie” ostrzezenie od LOSU. Lepsze takie, niz wypadek.

  125. Wypadają mi przedmioty z ręki…ale tak że wyskakują z dłoni do góry i robią obrót ze 3 razy i spadają…
    Taki piruecik sobie robią..albo żonglerkę..
    Wyrażnie zjawisko nie z tej ziemi..

    Np..długi nóż do chleba …wyskakuje z dłoni do góry ..obrót ze 3 razy i spada spokojnie…i nie odbija się od podłogi…
    Tutaj nie ma mojego udziału..jestem wyciszona ,spokojna .
    Inne np. spodek..bułka..marchew…
    Andrzej Mleczko , Żonglerka światem

    1. „Wypadają mi przedmioty z ręki…ale tak że wyskakują z dłoni do góry i robią obrót ze 3 razy i spadają…”
      O, to jest to, co mi się wczoraj też przydarzało. Komórka np. tak mi wyskoczyła i zrobiwszy piruety poleciała w dół z góry … na kamloty.
      Sama byłam zdziwiona takim lotem komórki.

      1. A mnie komórka, nie mam pojęcia dlaczego, wpadła z półki do kibla. Wyjęłam ją, wzięłam komórę męża i dalej prowadziłam rozmowę z Anią. W tym czasie syn chcący skorzystać z łazienki, pyta; ,,Mamo, co robi w muszli bateria od mamy komórki?

        Powtarzam to pytanie dla Ani.
        ,,Powiedz mu, że się po prostu ładuje” 😀 😀

        Przez pół godziny trudno nam było dojść do względnej powagi 😀 😀 😀
        Czy ktoś z was przez pół godziny prowadził rozmowę telefoniczną, słysząc tylko śmiech w głośniku i tym samym odpowiadał?
        Takie też bywają ,,nieziemskie sytuacje!” 😀

    2. Ja też to dzisiaj zauważyłam wkładając jajko do lodówki ,wyskoczyło mi z ręki jak by chciało uciec. Wczoraj za to ja poleciałam po schodach do piwnicy , a dwa dni wcześniej okropne wymioty nie wiadomo od czego .Ogólnie ciężkie te ostatnie dni dla mnie są .Ale będzie lepiej czuję to😊

  126. Tez napisze o Ukraincach. Mam z nimi na codzien doczynienia stale. We Wroclawiu ich bardzo duzo. I mysle ze zwyklu ludzie to sa zwykli ludzie. Rozwalili im kraj to wyjezdzaja za praca. Zeby dostac karte stalego pobytu czekaja ponad 2 lata i nie moga nawet jechac na Ukraine odwiedzic bliskich. Dzieci chodza do szkol i przyjaznia sie z naszymi. Pracuja miedzy nami i nigdy nie slyszalam o zadnych incydentach. Jak to jest ze jak Polacy pojada np do UK to wszyscy mowia ze sa niesprawiedliwie traktowani i Polakom wolno wyjezdzac za chlebem a Ukraincy to ci gorsi i od razu posadzacie ich o wszystko zle? Jakos malo w takich tekstach tej slynnej polskiej goscinnosci. Nie wiem ilu znacie osobiscie Ukraincow, ja znam kilunastu i to wszystko normalni ludzie ktorzy chca normalnie zyc i tesknia za swoim krajem. I gdyby nie pracowali u nas nie mialby kto obslugiwac klientow, pisac programow komputerowych czy budowac. We Wrocku jest tez pelno Pakistanczykow do najbardziej gownianej roboty. Bo Polacy tez wyjechali. Czlowiek to czlowiek i tyle. Pozdrawiam

    1. „i to wszystko normalni ludzie ktorzy chca normalnie zyc i tesknia za swoim krajem.” To samo można napisać o Tunezyjczykach, Marokańczykach, Nigeryjczykach, Zambijczykach, Wietnamczykach, Hindusach, Nepalczykach, Rumunach i wszystkich tych wszystkich, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia swoich domów.
      Ja zwróciłam tylko uwagę na fakt dokładnie zaplanowanej akcji zastępowania Polaków inną nacją. Podkreśliłam wyraźnie – to są Ukraińcy, bo są blisko ,ale mogłaby to być inna nacja.
      Od dobrego półtora roku w Indiach i Nepalu reklamowana jest Polska jako cudowny kraj mlekiem i miodem płynący, gdzie od groma i trochę jest pracy za 6 tysięcy netto, gdzie są tanie mieszkania a jeśli takowych nie ma, to chętni przyjezdni dostaną dopłaty w wysokości 1500 zł miesięcznie do wynajmowanych mieszkań przez 5 lat. Znajomi ludzie przychodzą i pytają, czy to prawda, bo takie mają informacje. Ja im na to, że gdyby tak było, to Polacy nie wyjeżdżaliby za granicę. Sama chętnie wróciłaby, gdyby ktoś zaproponował takie warunki. I wielu, wielu innych zrobiłoby to samo.
      Tak samo jest w Tadżykistanie – tam też reklamuje się Polskę jako raj dla imigrantów.
      Czy Afrykańczycy przepływający Morze Śródziemne nie kochają swoich rodzin, swoich wsi czy miast? Czy oni nie chcą też być tylko szczęśliwi i pracować? Też ktoś doprowadził do tego, że muszą opuszczać swoje miejsca i szukać pracy gdzieś w Świecie.
      Dlaczego obcym umożliwia się znośnie życie w Polsce a Polakom wręcz utrudnia?
      Każdy ma prawo do szczęścia, ale najpierw trzeba dbać o swoich obywateli, a nie ich wyrzucać.

      Życzę wszystkim szczęścia, ale wyrażam sprzeciw wobec wyludniania Polski z Polaków i masowego, podkreślam masowego sprowadzania innych nacji ( wszelkich )i faworyzowania ich w Polsce.

      1. Jest to szokujące, co piszesz, Anamiko.

        Wygląda na to, że „ktoś” nam kroi drugą wersję projektu Nachodźcy…

        Jeśli przyjezdnym rzeczywiście dopłacają aż takie kwoty do mieszkań, to wygląda to na celową akcję wysiedleńczą NaRODu…

      2. szaraki ksiezycowe chca mineralow i metali z naszych terenow i beda rekami zydosaksonow rzadowych wymieniac nas na swoich poslusznych azjatyckich gornikow biorobotow, tylko o to chodzi i zawsze chodzilo o to, wiecej na
        sympan u o

      3. Niedawno gdzieś czytałam, że w Afryce koncerny wykupują całe wioski, żeby przejąć bogactwa naturalne. Ludzie dostają kilka tysięcy euro i obietnicę dobrego życia w Europie. Ma to sens, bo skąd mieszkańcy biednych terenów mieliby po 10 000 € na zapłacenie przemytnikom?

        A tą sprawę z reklamowaniem Polski w Indiach i nie tylko należałoby nagłośnić. Nie wiem, może kilku posłom Konfederacji te informacje przesłać, Olszańskiemu, a nawet Roli?? Ta informacja musi iść w Polskę. Ktoś z pewnością może sprawdzić, kto tak Polskę tam reklamuje. Ja stawiałabym na resort Gowina, po jego ostatnich wypowiedziach.

        Anamiko, możesz jakieś konkretne i formacje przesłać? Broszurki? Plakaty?

        Jak jest to tam promowane?

      4. Ja życzę innym narodom szczęścia na ich ziemiach. Nie da się zrobić porządku w Domu, w którym siedzą goście. Anamiko, możesz mi sprawić jakiś link?

      5. ,, Każdy ma prawo do szczęścia, ale najpierw trzeba dbać o swoich obywateli, a nie ich wyrzucać.”

        Dobre określenie: ,,swoich obywateli”.
        Skurwysyństwo pisu(przy spolegliwości omamionego społeczeństwa) polega również na tym, że od wielu lat w Izraelu wydawanych jest ok. 50 000 paszportów rocznie z krajem docelowym Polska dla ludzi, z których wielu Polski nie widziało na oczy i wcale nie myśli o wyjeździe do Polski.
        Wielomilionowe kwoty(z pieniędzy wypracowanych przez Polaków) wypłacane są mieszkańcom Izraela w formie emerytur.
        O ,,swoich obywateli” się dba.

        Trzy lata temu przyjęłam do swojego domu Ukraińca. 20 letni, młody chłopak(żadna rodzina) przyjechał ,,za pracą”.
        Inni z mojej rodziny obawiali się brać go pod swój dach, nie wiedzieli z jakiej rodziny pochodzi(to był czas, kiedy banderyzm na Ukrainie miał swój czas odradzania się- opowiadał mi o tym ten chłopak)
        On sam okazał się dobrym, uczciwym i serdecznym człowiekiem.
        Traktowaliśmy go jak syna.
        Przez siedem miesięcy dowiedziałam się co tak na prawdę dzieje się na Ukrainie, kto zainicjował Majdan(usa), kim byli snajperzy zabijający ok. 100 ludzi po ,,obydwu stronach”, co robił amerykański okręt pancerny na M. Czarnym podczas igrzysk w Soczi, dlaczego Putin przejął Krym i kto tak na prawdę wszczynał ataki, ostrzały w Donbasie(zmanipulowani Ukraińcy)

        Dalsze szczegóły nie są do opisywania na forum.
        Rzucę tylko małe pytanie; Czy potężna Rosja udawałaby idiotów i dla zachodnich szczekaczek przedstawiałaby swoich żołnierzy jako zielone ludziki? Wolne żarty.

        Tak jak informacyjnie zmanipulowano na niekorzyść Rosji wojnę w Gruzji( jest to na blogu Wolni Słowianie) finansowaną i przygotowywaną operacyjnie przez usy, to taki obraz dla łykających, niby ucywilizowanych z zachodu przedstawia się o Ukrainie.
        USA wycofało swoje wpływy na Ukrainie(myśleli, że Rosja to debile, którzy dadzą się podejść), a rząd polski układał się i nadal układa z rządem Ukrainy(nie mylić ze zwykłymi ludźmi). Proszę zwrócić uwagę na pochodzenie ,,naczalstwa” ukraińskiego.
        Równolegle wszczepiana jest Polakom rusofobia i wielu daje sie na to nabrać.

        Nie udało sie od strony Ukrainy, to udaje się i to z powodzeniem od strony Polski, za co POLACY JESZCZE PŁACĄ GRUBE MILIARDY!
        I płakać będą, że zdradzili Słowiaństwo!, stając się zwykłym poligonem.
        Czy nasz prezydent nie przypomina waszyngtońskiego pieska, jakim okazał się swego czasu zdrajca Tusk wobec Makreli?
        Nawet ślepy to zauważy.

        Wracając do migrantów z Ukrainy.
        Na fakcie jest(od trzech lat), że przedsiębiorca zatrudniający Ukraińca otrzymuje 20 000 rocznie subwencji(nasze podatki).
        Polak szukający pracy w swoim kraju odprawiany jest z kwitkiem.
        Pamiętam jak właściciel zakładu, w którym pracował chłopak mieszkający u nas, na łeb na szyję szykował pokoje ,,stancyjne” i namawiał tego chłopaka, aby sprowadził z Ukrainy każdą ilość pracowników. W tym samym czasie polskiemu pracownikowi ubiegającemu się o pracę w tym zakładzie powiedziano wprost(słyszałam z ust Polaka) o różnicy w zatrudnieniu Polaka i Ukraińca.

        ANI JEDEN ANGLIK, ANI JEDEN NIEMIEC NIE ZOSTAŁ OBJĘTY SKU………KĄ POLITYKĄ WYSIEDLEŃCZĄ ZE SWOJEGO KRAJU, BY ICH MIEJSCE ZAJĄŁ POLAK!

        To podstawowa różnica w napływie ,,tańszej siły roboczej”, wobec której Polacy w swoim kraju mogą mieć uzasadnione zastrzeżenia i sprzeciw.

        Czy to wszystko to jest narzekanie? Czy fakty?
        A może lepiej tego nie widzieć i zająć się tylko pozytywną energią?
        Parę dni temu tak myślałam, że może mieć to w dupie i odciąć się, wizualizować, obrazować błogostan, a wszystko się SAMO ułoży.

        No a świstak tylko czeka, by moją ciemnotę, błogi sen i obojętność owinąć w błyszczące dla oka pazłotko.
        Jeśli nie będę zauważać negatywnych dla życia faktów i tym samym nie wzmacniać ich energią, to one same znikną? Wolne żarty.
        Czy nie widząc co się wokół mnie dzieje, choćby na moim podwórku, wszystko się samo ułoży w najlepszy porządek?

        Z pewnością idzie nowe, ale czy samo się zrobi?
        Dla kogo nowe?

        Nowe bez nas nie oznacza nowego, dobrego dla nas.
        Tak w naszych Rodzinach, jak i w naszym Narodzie, który tworzą Rodziny.

        Duch Narodu zaczyna swoje życie pod każdym dachem domu, w którym mieszkają ludzie. Polacy i wszyscy sprzyjający Polsce.

        Miłego dnia!
        PS. Idę teraz na jesienny spacer w rześki słoneczny dzień!
        Kto w mocy i chęci, korzystajmy, Kochani, z dobrodziejstw Natury nim zaczną się jesienne, szare słoty!
        A jesień tego roku łaskawa i piękna swym bogactwem!

      6. Laszko, sprawa nie dotyczy tylko sprowadzania z Indii, ale z całej Azji. O Indiach akurat wiem, bo mnie ludzie pytali, a ja byłam w szoku, że w Polsce są takie możliwości i zarobki dla obcokrajowców, a Polacy muszą się tułać po świecie w poszukiwaniu godziwej pracy. Nikt przecież nie wyjeżdża dla zabawy. Na you tube są filmiki, a wieści o dobrych warunkach pracy w Polsce rozchodzą się pocztą pantoflową.

        Wpisz w wyszukiwarkę pracownicy z indii agencje pracy – zaraz się wyświetli długa lista polskich agencji oferujących zagranicznych pracowników polskim przedsiębiorcom. Są to nie tylko pracownicy z Indii czy Nepalu, ale i Filipin, Sri Lanki i Wietnamu.
        Ktoś z tych agencji musi jeździć do Azji i szukać kooperantów.
        Np. Agencja APS PROFIT POLSKA agencja pracy, oferująca pracowników z Azji z Indii, Bangladeszu, Nepalu, Filipin, Sri Lanki i Wietnamu : oto co piszą
        „Pracownicy z Azji południowo-środkowej są doskonale przygotowani do prac fizycznych, a przy tym cechuje ich zaangażowanie w wykonywaną pracę. Z pewnością ich zatrudnienie przyczynia się do stabilizacji w przedsiębiorstwach, w szczególności w tych o charakterze produkcyjnym oraz przetwórczym – ciągłym.
        Pracownicy z wymienionych krajów w większości porozumiewają się w języku angielskim, niemniej jednak zapewniamy także koordynatora oraz brygadzistę spośród zatrudnionych obcokrajowców w celu jak najlepszej koordynacji prac, komunikacji między nami a klientem oraz jak najszybszego wdrożenia na miejsca pracy pracowników z Azji.
        Posiadamy sieć solidnych partnerów – agencji w każdym z ww. krajów. Możliwa jest także weryfikacja umiejętności (testy) na miejscu w bazach szkoleniowych partnera – agencji azjatyckiej.”
        Takich agencji jest sporo.

        Sprawdź sobie Laszko, ile tego jest ….

      7. Tadam! Znalazłam! Krysia z lasu ujęła to znakomicie, krótko i węzłowato : o to mi biegało !

        „ANI JEDEN ANGLIK, ANI JEDEN NIEMIEC NIE ZOSTAŁ OBJĘTY SKU………KĄ POLITYKĄ WYSIEDLEŃCZĄ ZE SWOJEGO KRAJU, BY ICH MIEJSCE ZAJĄŁ POLAK!

        To podstawowa różnica w napływie ,,tańszej siły roboczej”, wobec której Polacy w swoim kraju mogą mieć uzasadnione zastrzeżenia i sprzeciw.”

      8. barbarzynskie ciemne i zolte rasy maja gleboko swoje kraje, tylko biala rasa ma poczucie przynaleznosci, pozostali zostawia swoje kobiety w kraju a sami czmychna gdzie nie beda musieli walczyc i gdzie bedzie mozna miec ifona biala kobiete i wlosy na zel…

      9. Zaden rzad nie podjal krokow w kierunku sprowadzania potomkow wysiedlonych Polakow na Syberie . Jednoczesnie nieprzyjazna polityka rozwoju dla Polakow wypycha duze ilosci rodakow na poniewierke i jest to dowod na wymiane genetyczna obywateli po przez zawlaszanie naszej przestrzeni zyciowej.Wiadomo ..niepolski rzad to i niepolska polityka a jakby Polacy mieli sie ocknac w kwesti tego kto nimi zarzadza udajac Polakow to lepiej ,zeby owi autochtoni zostali podmienieni zawczasu i nie bruzdzili koczowniczym elitom.

      10. [Wedrowiec] Spotykałem się z uwagami, że zabieramy pracę i obniżamy stawki, a zacytowałaś to w taki sposób, jakbym to ja powiedział.
        ———————————
        Tytulem wyjasnienia. Zasugerowalam sie tym oto pytaniem: „Więc nam wolno a im nie?”
        Ale…. nie ma co sie wyklocac. Zyjmy w zgodzie! 🌞

    2. TAWie, widziałam filmiki reklamujące i zachwalające ludziom w Indiach Polskę jako kraj w którym warto się osiedlać. Jest mnóstwo firm w Polsce jak i w Indiach pośredniczących w wysyłce ludzi z Indii do Polski , do pracy. Jak już wspomniałam, znajomi indyjscy zgłaszają się do mnie z pytaniami, czy rzeczywiście tak jest. Niektórzy ludzie to nawet nie wiedzieli, że jest w ogóle taki kraj jak Polska, dopiero po obejrzeniu tych i innych reklam pojawiła się u nich taka wiedza.
      Wiem, że w zeszłym roku , na grudzień okres oczekiwania na polską wizę to było jakieś 8 miesięcy, bo tylu było chętnych w kolejce. Chętni to Hindusi i Nepalczycy.

      Parę przykładów choćby z you tube:

      Poza tym, czytałam, że: „Minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz udzieliła wywiadu „Rzeczpospolitej”, w którym otwarcie zapowiedziała działania rządu na rzecz sprowadzania do Polski coraz większej liczby imigrantów. Ma to być odpowiedź na prośby przedsiębiorców poszukujących rąk do pracy. – Mamy już lekko znowelizowaną ustawę o cudzoziemcach, która ma przyspieszyć dostęp do rynku polskiego pracownikom spoza UE.”
      Stale pojawiają się informacje, że przedstawiciele polskiego rządu jeżdżą po krajach azjatyckich i promują Polskę, jako kraj otwarty na imigrantów.
      Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju podało też informację o dopłatach do wynajmowania mieszkań.O dopłaty mogą ubiegać się nie tylko obywatele polscy, ale również cudzoziemcy przebywający w Polsce na podstawie wskazanego w ustawie tytułu, np. w związku ze świadczeniem pracy. Dopłata ma być przekazywana przez gminę bezpośrednio na rachunek wynajmującego. Czyli informacje od Hindusów mają coś na rzeczy odnośnie tych dopłat. Nie sprawdziłam tylko ile dopłacać będą i jak długo i od kiedy.

      1. Zobaczcie co w Polsce reklamują:

        https://praca.interia.pl/praca-za-granica/news-zarobki-i-koszty-zycia-w-norwegii,nId,3290907

        i zestawienie zarobków na stronie..

        Jawna próba pozbycia się Polaków z Polski. Mogę tylko dodać, że zarobki w księgowości w Niemczech nie są takie wysokie, przynajmniej raczej o połowę niższe, a takich ogłoszeń dla ludzi chcących zmienić miejsce zamieszkania nie ma.

        W tym kontekście, który Anamiko przedsawiasz, nie ulega wątpliwości, że to zorganizowane odpolszczenie Polski.

        TAW, nie śmiem, ale proszę, mógłbyś z wpisów Anamiki zrobić wpis na stronie głównej? Bo pojedynczy komentarz zaraz zniknie, a to jest sprawa do nagłośnienia w intrenecie. Polacy muszą się o tym dowiedzieć.

        Ja postaram się przesłać te informacje np do Olszańskiego.. On czyta komentarze pod swoimi filmami.

        Coś musimy robić.. Siedzenie i narzekanie nic nie da, a mnie nic tak nie nakręca, jak potrzeba działania…

        Dzięki Anamiko za podzielenie się tymi informacjami.

      2. Laszko, problem jest bardzo złożony i generalnie dotyczy sprowadzania faktycznego i chęci sprowadzenia pracowników z wielu krajów Azji. Jak zaczniesz szperać w internecie, to jak już pisałam,natkniesz się na całe strony pełne polskich agencji sprowadzających pracowników z tego kontynentu. Polacy mają jechać do Norwegii a tu pół Azji ma zjechać.
        Taki np. tytuł:
        „Ukraińcy zbyt roszczeniowi dla polskich przedsiębiorców.
        Bezrobocie jest coraz niższe, a ściągnięci w celu jego łatania pracownicy z Ukrainy coraz częściej stawiają żądania i decydują się szukać szczęścia poza Polską. Pracodawcy znad Wisły zaczęli więc rozglądać się za siłą roboczą dalej, niż tuż za wschodnią granicą. I znaleźli – w dalekiej Azji.”

        a tu jeszcze lepszy kwiatek

        „Pracownicy z Filipin alternatywą dla pracowników ze Wschodu.”
        „Nowym kierunkiem rekrutacji pracowników stały się Filipiny – to kraj w którym już 10 mln obywateli migruje za pracą i gdzie liczy się lojalność w stosunku do pracodawcy. Bariera językowa też nie stanowi w tym przypadku problemu, gdyż drugim językiem urzędowym oprócz tagalogu jest język angielski. Filipińczycy są narodem mało konfliktowym i pracowitym, a co ważne ich mobilność w Polsce nie jest tak duża jak w przypadku naszych sąsiadów z Ukrainy. Filipińczyk przemierza 9700 km za pracą i decyzja o jej zmianie, rezygnacji jest raczej rzadkością. ”

        Tak, ludzie powinni wiedzieć, że ściąga się im do kRAJU pół Azji.
        Polacy śmieją się z Niemców, że mają nachodźców, i są dumni, że Polska nie przyjmuje uchodźców a nie mają pojęcia, ze zaprasza się ludzi z Azji jak najbardziej legalnie do pracy.

      3. Musimy informować spokojnie, bez eMOCji, gdyż wszelkie „projekty nachodźcze” nie utrzymają się w Strefie Wzorcowej Macierzy. Muszą odpaść i odpadną.

        Ale wszelkie sprawdzone info zawsze mile widziane 🙂

      4. TAWie, już to zrobiłam.. Podałam tam też nazwę Twojego bloga, ale imienia Anamiki nie. Choć napisałam skąd te informacje.

        Może zrobiłam to trochę emocjonalnie, ale leżę trochę chora, trochę przygnębiona, a to działanie, to wiary (miało być wiart) w moje żagle. Od razu energia rośnie…

        Myślę komu jeszcze to info podrzucić.. Na pewno Pan Zięba.., Dr Czerniak..

      5. Czciborze, podałam parę linków, parę cytatów, ale wpisz sobie w wyszukiwarkę pracownicy z azji, lub pracownicy z filipin, indii itp to zobaczysz w pełnej krasie, ile jest tych agencji w samej Polsce, co tak dzielnie Polakom ściąga konkurencję do pracy.

      6. Filipińczycy do Polski

        Agencja BISAR:

        „Grupa Bisar jest pierwszą agencją, która uzyskała oficjalną akredytację do sprowadzania Filipińczyków.

        Współpracujemy wyłącznie z legalnymi agencjami i partnerami z Filipin, mającymi ponad 30 lat doświadczenia w międzynarodowym transferze pracowników. Stałe wsparcie w rekrutacji dla Grupy Bisar stanowią Ambasada Filipin oraz tamtejsze Ministerstwo Pracy. Eksperci Bisar SA biorą udział w oficjalnych rozmowach na temat uproszczenia prawa dostępu do polskiego rynku pracy. Ponadto jesteśmy w stałym kontakcie z naszymi służbami konsularnymi oraz polską strażą graniczna. Dzięki temu jesteśmy w stanie zagwarantować pełną legalność i skuteczność rekrutacji oraz znaczne skrócenie czasu przyjazdu.

        Wraz z naszym partnerem ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich posiadamy własne centrum szkoleniowe dla Filipińczyków, współfinansowane przez rząd Filipin. Prowadzimy tam kursy zawodowe zakończone certyfikatami światowymi. W ramach działań CSR, bierzemy czynny udział w wielu inicjatywach zapobiegających handlowi ludźmi oraz wspierających Filipińczyków na terenie Polski i Europy.”

        A tu firma PARTNER z Warszawy:

        „Pracownicy z Azji
        Nowość – projekt Azja Team

        Innowacyjna oferta skierowana do wymagających firm, które cenią solidnych pracowników w najkorzystniejszej cenie.

        Jako pionierzy w Polsce szczególnie polecamy pełną rekrutację i obsługę w zakresie pozyskiwania pracowników z Azji Wschodniej. Nasza oferta w pełni dostosowana jest do potrzeb rynku i uwarunkowań prawnych oraz organizacyjnych.

        Dotychczas dostarczyliśmy do Polski ponad 500 pracowników z Azji. Specjalizujemy się w rekrutacji fachowców z takich profesji jak: kucharze, ślusarze, spawacze, operatorzy maszyn produkcyjnych, szwaczki, serwisanci, elektrotechnicy, elektronicy, specjaliści branży IT i wiele innych.”

        bez komentarza

        To już mój ostatni post w tej materii. Sprawdźcie sami, ile tego jest. Głowie rozumu brak.

      7. chodzi zawsze i we wszystkim o zniszczenie bialych genow przez chorowite genetycznie zniszczone pol ufo azjatyckie i hinduskie kozie mutanty

      8. Laszko, Bojowa Lechitko, pan Rola czy ktokolwiek, kto chce zobaczyć, co się dzieje na rynku pracy , wystarczy, że wpisze w najzwyklejszą wyszukiwarkę: pracownicy z Azji i odkryje pełen wachlarz usług dla polskich przedsiębiorców w sprowadzaniu, ba nawet specjalnym szkoleniu pracowników z tego kontynentu.To nie są żadne tajne informacje, każdy może je znaleźć w internecie. Firmy pośredniczące w tym procederze oficjalnie ogłaszają się wszem i wobec.
        Mnie do zainteresowania się sprawą poruszyła informacja, że w Polsce jest tyle dobrze płatnej pracy, ludzie z Azji walą drzwiami i oknami a ja siedzę za granicą, bo w poszukiwaniu odpowiedniej pracy musiałam wyjechać. Za 6 000 na łapę też bym wróciła. Ale gdzie jest ta praca? Mam się dać zwerbować przez azjatycką agencję?

      9. Z mojej wiedzy od znajomych. Polacy nie chca pracowac w pewnych pracach i za pewne pieniadze. Malo tego juz nie chca tez Ukraincy. Np jednemu rolnikowi ktory nie ma rak do pracy pozostalo sprowadzic Pakistanczykow. To tez sa fakty. Nie tylko to ze Polakow niezatrudniaja w kraju. Inna sprawa ze kazdy woli dostac lepsze pieniadze. Ale drobni przedsiebiorcy nie sa w stanie placic duzo. Bo podatki zus koszty ich gnebia. A np rolnikowi w skupie placa malo. Nic nie jest czarno biale. Oczywiscie zaraza sa wielkie korporacje ktore defacto rozwalaja cale kraje i niszcza planete dla swoich korzysci. Wiec szary Polak Ukrainiec czy Azjata czy nawet Arab jest tylko ich pionkiem w grze. Zwykli ludzie powinni sie rozumiec a nie stawac przeciw sobie w grze matrixa.

      10. Nie znam innego narodu, który tak obficie jeździ po świecie i pracuje w innych krajach co Polacy.
        Zdarzało mi się słyszeć np na wyspach, że przyjeżdżamy i odbieramy miejscowym pracę, zaniżamy ich zarobki.
        Teraz o to samo posądzamy obcokrajowców którzy przyjeżdżają do nas.
        Więc nam wolno a im nie?
        Przecież nie jedna osoba z tego forum była lub jest aktualnie za granicą i pracuje tam.
        Więc zastanawiam się w czym problem. W obcokrajowcach na polskiej ziemi, czy promowaniu, dofinansowaniu innej narodowości.
        No wiecie, dla nierolnika albo niegórnika czy nienauczyciela, dofinansowanie drugiego z pominięciem pierwszego jest równie nie uczciwą praktyką wprowadzającą nierówną konkurencję. Np rolnikom też nie daje się wszystkim tylko wybranym. A w ten sposób szkodzi się tym którzy nie dostają. Wszyscy muszą się składać a dostają nieliczni. W innych profesjach podobnie. Bo albo dajemy wszystkim albo nikomu.
        Tylko zabrać wszystkim by dać wszystkim jakoś nie ma dla mnie sensu.
        Lepiej tego nie robić i nie sprawiać by część została w rękach pośredników.
        Ale to już inna bajka.

      11. [Wedrowiec] przyjeżdżamy i odbieramy miejscowym pracę, zaniżamy ich zarobki. Teraz o to samo posądzamy obcokrajowców którzy przyjeżdżają do nas. Więc nam wolno a im nie? […] Więc zastanawiam się w czym problem.
        —————————
        W czym problem? Polacy za granica szybko albo dosyc szybko sie asymiluja, a obcokrajowcy obcy nam kulturowo nielicznie. Przyklady „integracji” kulturowej, czy spolecznej z takich krajow jak (m.in.) Niemcy, Francja, Szwecja mowia same za siebie. Polacy nie tworza V kolumny i nie wystepuja przeciwko krajowi, ktory ich przyjal. Jakis ekspert gdzies kiedys wyliczyl, ze mniejszosc etniczna staje sie w danym kraju zagrozeniem dla tozsamosci owego kraju (i czesto obciazeniem ekonomicznym), gdy osiaga pulap 5% i zaczyna żądac rozszerzenia swoich praw. Chcesz tego w Polsce? Juz jest zle, gdyz Polakow drenuja Chazarowie. Chcesz, aby bylo jeszcze gorzej? MSZ juz dawno sie przyznal, ze rozdaje polskie obywatelstwo na prawo i lewo. A jak myslisz na kogo zaglosowaliby Ukraincy, gdyby mieli prawo do glosowania? Nie sadzisz, ze za jakis czas mogliby zażądac terenow po San („Lahy/Lachy za San”)? Za podszeptem Chazarow oczywiscie.
        W tym „projekcie” nie chodzi przeciez o „ludzi do pracy”, choc z perspektywy przedsiebiorcy tak to moze wygladac, ale o wymiane ludnosci i zmiane tozsamosci kulturowej. Dziewczyny juz pisaly, ze polskie przedsiebiorstwa otrzymuja 20 tys za kazdego zatrudnionego Ukrainca.
        Chodzi o wymiane ludnosci, a nie o jakies tam male grupki ludzi. Polacy slusznie maja powody do obaw. A TY nie widzisz tego? Nie czujesz tego? Oczywiscie to nie jest wina ludzi szukajacych pracy i lepszego zycia, ale „przybysze z daleka” nie czujac zadnych zwiazkow z Polska moga byc bardziej poddatni na wplywy ze strony okupantow naszego kraju (za pieniadze oczywiscie) niz nie obudzeni Polacy.

      12. ukraincy sa w wiekszosci bardzo przyzwoitymi pracowitymi ludzmi idealnie mieszaja sie z nami, malzenstwa polsko ukrainskie to juz standart a ze nie sa idealni? kto jest? geby te same geny te same, jaki problem? z czasem gdy ruski chudy niedzwiedz padnie moze i kraje nasze sie polacza i zamiast nad baltyk bedziemy jezdzic nad czarne

      13. Anamiko poszesz”Za 6 000 na łapę też bym wróciła. Ale gdzie jest ta praca? Mam się dać zwerbować przez azjatycką agencję?”

        Może to jest myśl?? Miałabyś przewagę nad innymi aplikującymi, mianowicie znajomość języka tubylców. Choć to może być obciążające. Bo Polaków z Kazachstanu nie sprowadzają. Choć pewnie nie wszyscy znają język przodków, to krew w nich lehicka, pamięć też… Ale to pewnie przeszkadza.

      14. Ale co to w ogóle za bzdety-manipulacje medialno-systemowe że Polacy nie chcą pracować w tym czy owym, że Ukraińcy też nie, potem inni nie będą chcieli, na miejsce Bangladeszu zejdzie Etiopia, jak tym się odechce, to przedsiębiorcy „z żalem poinformują że nie mają innego wyjścia” niż sprowadzenie Palestyńczyków albo Ghańczyków. Ja się pytam jak to jest, że bez sprowadzania obcej siły roboczej silną gospodarkę stwórzył PRL i II Rzeczpospolita? Wszystko jest zmajstrowane, jeśli jest zapaść na rynku pracy, to też jest zmajstrowana. Potęga antylechickiego spisku.

      15. Jak byłem na filmie Polityka, tam był taki epizod gdy jeden kolo po pijaku wygaduje się o podpisaniu umowy z jakimiś krajami i ściągnięciu nachodzców, po czym wykorzystaniu tego do ograniczenia wolności ludzi. Coś na zasadzie juesej i wtc.

        Dziś czytam to co piszecie o reklamach Polski, pracy za 6tys netto i dofinansowaniu do mieszkań a po tym trafiam na artykuł na stronie ZNZ o nowych prawach dla policjantów i odbieraniu praw kierowcom. 500 zł mandatu za nie trzymanie obu rąk na kierownicy podczas kontroli drogowej? Itd.
        Coś mi tu brzydko pachnie i dziwnie pasuje do scen z filmu.

        Czułem że pany u władzy coś odpierdzielą i dopiero pokażą rogi. Jeszcze się zdziwią ci co myśleli że wybrali mniejsze zło.
        I nie czuję by ten rząd przetrwał całą kadencję. Myślę że są za pewni siebie i przesadzą, zrobią coś czego im już ludzie nie darują. Może nawet będą uciekać w pośpiechu z tego kraju bojąc się o życie.
        A może mi się tylko wydaje.

        Na jednej ze scen filmu jedzie ten co ma kota i patrzy na ceny ubrań. 15, 25zl, i mówi że wcale nie takie drogie te ubrania. A kierowca mówi że to za ceny za pranie „zatykając” mu buzię.

        Jak ktoś widział ten film to może stwierdzić że to było inaczej niż ja to dziś opisuję. Nudziłem się na nim i nie za bardzo pamiętam.

      16. Kochani, Drodzy, Szanowni Wszyscy ❤ widzę, ze nie wszyscy zrozumieli powód, dla którego wspomniałam tu o nowej świeckiej tradycji polegającej na ściąganiu do Polski pracowników z Azji. Chodziło mi o pokazanie, że w Naszym pięknym kRaju, Lechistanie, doprowadzono różnymi drogami do takiej sytuacji na rynku pracy, że ludzie dobrowolnie opuszczają swoją Ojczyznę Matczyznę, bo sytuacja ta jest dla nich nie do przyjęcia. Są różne przyczyny jednostkowe: jeden wyjechał, bo nie mógł w ogóle znaleźć pracy, jeden nie mógł znaleźć odpowiedniej dla siebie, jeszcze ktoś chciał więcej zarabiać inny musiał więcej zarabiać.Po 89 roku polikwidowano, posprzedawano masowo zakłady pracy. Powstały jakieś centra handlowe, montownie itp. itd. Za mało miejsc pracy, za niskie wynagrodzenia. Nie każdy miał wejścia, znajomości. To tak w skrócie. Efekt? Tabuny ludzi wyjechały. Ktoś doprowadził do takiej skrajnej sytuacji, ale nikt nie zaczął poprawiać warunków, by tworzyły się liczne i w miarę dobrze płatne miejsca pracy, by ludzie mogli wracać a ci, co nie wyjechali, by nie chcieli tego robić. Nie stało się tak, że ci, co wyjechali zostawili tyle wakatów, by ci pozostali , co nie mieli pracy, mogli ją podjąć i w dodatku trochę więcej zarobić. Rynek pracodawcy nie zmienił się w rynek pracownika, bo pracodawcy zaczęli ściągać masową tanią siłę roboczą. Najpierw z Ukrainy, teraz z Azji. Oczywiście ktoś, komu zależy by tak było, zadbał, by pracodawcy byli obciążani różnymi kosztami tak, by nie opłacało im się zatrudniać Polaków, tylko sprowadzać ludzi Bóg wie skąd.
        O to mi chodziło. O samo to zjawisko. A nie czy ktoś jest lepszy czy gorszy, czy my komuś zabieramy pracę, czy ktoś nam. Chodziło mi o mechanizm całej tej sytuacji bez narodowych wartościowań. Jeśli się nie mylę, to Krysia z Lasu napisała, że nikt nie wyrzuca Niemców czy Anglików z ich krajów po to, by dać pracę Polakom, a w Polsce właśnie wyrzuciło się ludzi i wyrzuca z ich rodowych tradycyjnych ziem. Nie bronią a ekonomią. Ale efekt ten sam.

      17. Kalina
        Spotykałem się z uwagami, że zabieramy pracę i obniżamy stawki, a zacytowałaś to w taki sposób, jakbym to ja powiedział.
        Po za tym nie zrozumieliśmy się totalnie, a twoje pytania, czy chcę tego, co w Niemczech, Francji czy Szwecji uważam za nie fer i nie będę o tym dyskutował.

      18. ,, … Chodziło mi o mechanizm całej tej sytuacji bez narodowych wartościowań. …”

        Mowa tu oczywiście o globalnej migracji, a skłócanie narodów jest jak najbardziej na rękę dla tych, którzy inicjują ten proces.
        Nie bójmy się mówić wprost, że destruktorami dotychczasowego porządku na naszej planecie jest finansjera, a konkretnie kilka rodzin – bodaj sześć głównych; Rotszyldy, Srosy, Rokefelery i inne cholery – wysługujących się gęstą pajęczyną tajnych lub częściowo jawnych(jak masoni) stowarzyszeń i oczywiście wielomilionowym lobby zasiadającym w rządach w pierwszych lub drugich fotelach.

        Czy się to komuś podoba czy nie, czy to zauważa, czy nie, mechanizm pracuje pełną parą.
        Cel jest aż nadto widoczny; fizyczne wynarodowienie z sił mogących utrzymać Naród w suwerennej więzi z przynależną temuż Narodowi przestrzenią terytorialną. Zniwelowanie tożsamości opartej o tradycję, korzenie historyczne, mentalność.
        Zniszczenie wszystkiego, co może dać jednostce poczucie bezpieczeństwa, samostanowienia o sobie i co najważniejsze życia wśród swoich.

        A jak wśród swoich, to jednoczenie się, obrona wartości kulturowych, sprzeciw wobec destrukcji narodu.

        ,,Stale pojawiają się informacje, że przedstawiciele polskiego rządu jeżdżą po krajach azjatyckich i promują Polskę, jako kraj otwarty na imigrantów.”

        Konfederacja w swoim programie ma wyraźną postawę wobec nadmiernej jawnej migracji ludzi ze wschodnich sąsiednich państw, niejawnego ściągania do Polski ludzi spoza Europy, a przede wszystkim jasno precyzuje sprzyjające warunki dla powrotu Polaków z tułaczki(oczywiście tych Rodaków, którzy chcieliby wrócić, ale nadal nie widzą podstaw; choćby ekonomicznych)

        Żadne z ugrupowań tworzących obecny parlament nie poruszało kwestii powrotu Polaków z obczyzny.
        Czyniła to jedynie Konfederacja.

        Po ilości głosów oddanych na jedyne oddolne, narodowe ugrupowanie, którego pis boi się jak diabeł święconej wody, można powiedzieć, że my, Polacy, dopiero się budzimy.
        Ale jak pomyślę o Niemczech, gdzie mowy nie ma o jakichkolwiek mediach niezależnych, gdzie istnieje bezdyskusyjne(woda w ustach) posłuszeństwo wobec byłej pracownicy korporacji chemiczno farmaceutycznej FARBEN, którą Kohl-również pracownik tego koncernu-fuzji – wypromował na swoją zastępczynię (mowa o Makreli), to szczęśliwa jestem, że przyszło mi żyć w moim Kraju nad Wisłą.

        W Kraju, w którym ludzie, choć czasem poróżnieni, zwaśnieni umieją dostrzec niegodziwość i przebiegłość baranów, którzy Naród poróżniają.
        W kraju, w którym mężczyźni(nieznajomi) nie będą biernie patrzeć na krzywdzoną kobietę przez jakiegoś kulturowo zwyrodniałego obcokrajowca, jak np. miało to miejsce w Niemczech.
        W sondażu państw badanych pod kątem szeroko pojętego poczucia bezpieczeństwa kobiet Polska zajmuje pierwsze miejsce na świecie!
        I nie chodzi tu tylko o bezpieczeństwo fizyczne, ale o status społeczny, wykształcenie, poszanowanie praw etc.

      19. ,, … z czasem gdy ruski chudy niedzwiedz padnie … ”

        No, żebyś się nie zdziwił.
        Masz o tym niedźwiedziu faktyczne info, czy raczej z polsko języcznych niemiecko usraelskich szczekaczek, które w Polsce zostały przejęte(usłużnie sprzedane) w 95% ?

        Nie dajmy się ponieść propagandzie. Komuna radziecka, a teraz socjalizm usraelsko berliński.
        A propos komuny.
        Po niej nastał eurokołchoz, w którym rozgrabiono polską gospodarkę.
        Z czego, skoro komuna była taka zła?
        Nie pragnę powrotu komuny, ale gdzie jest polski przemysł ciężki, stocznie, metalurgia, górnictwo, przemysł elektroniczny, rolnictwo samo wystarczające?
        Drobna wytwórczość, małe rzemieślnicze zakłady pracy i tysiące małych sklepików utrzymujących rodziny zamienionych na zagraniczne molochy ze śmieciowym, nafaszerowanym chemią, żarciem?

        GMO zabija- Polaków od lat, w Rosji jest zakaz stosowania GMO.
        Nie chcę się tu mój POLArniaKU o cokolwiek licytować, ale warto znać też rzetelne informacje. A te najlepiej zdobywa się rozmawiając z mieszkańcami kraju.
        W mendiach głównego ścieku masz samą propagandę nastawioną na sztuczną miłość do jednych państw podszytą jednocześnie nienawiścią do drugich.

        Miłego!

      20. w rosji bieda jak uj, klasa srednia nie istnieeje tylko miliatderzy i biedota, wiec juz w zasadzie nie istnieja, znajoma rosjankaa mowila mi ze w polsce jest paradise w porownaniu z rosja juz o icj arktycznych zimach nie wspomne

      21. Do moich postów sprzed dni paru. Jest dużo na rzeczy i dzieje się, powoli zaczynają o tym mówić i oficjalnie. Moja koleżanka pisała mi, ze też trafiała w kilku miejscach – internet i prasa – artykuły chwalące ściąganie Azjatów do Polski.

        oto, co dziś znalazłam na interii:
        Zatrudnienie Azjatów w polskich firmach wzrosło prawie o połowę
        Dzisiaj, 27 października (06:00)

        W I połowie 2019 roku wydano ponad 35 tys. zezwoleń na pracę dla obywateli krajów azjatyckich. To o 42 proc. więcej niż w analogicznym okresie rok wcześniej – wynika z danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. W pierwszych sześciu miesiącach roku, najwięcej zezwoleń trafiło w ręce Nepalczyków (6,3 tys.), następnie Hindusów (4,3 tys.) oraz Banglijczyków (4,1 tys.).
        W I półroczu 2019 roku wydano ponad 162 tys. zezwoleń na pracę dla obywateli Ukrainy, aż o 47 proc. więcej niż rok wcześniej. Zdecydowanie mniej, bo zaledwie 35 tys. zezwoleń, trafiło w ręce obywateli krajów azjatyckich. Skala jest zdecydowanie mniejsza, ale wzrosty równie silne. W porównaniu do I półrocza 2018 roku, w tym roku firmy w Polsce zatrudniły aż o 42 proc. więcej pracowników z Azji. Tendencja wzrostowa będzie się utrzymywać.

        – Już teraz rekrutacja ukraińskich pracowników staje się coraz trudniejsza. Inne kraje europejskie, jak Niemcy czy Czechy, kuszą Ukraińców lepszymi pensjami. A te są bardzo istotne, zwłaszcza jeżeli weźmiemy pod uwagę krótkotrwały i powtarzalny charakter imigracji zarobkowej z Ukrainy. Naszym wschodnim sąsiadom zależy na jak najwyższym zarobku w krótkim czasie, a o ten łatwiej w Niemczech niż w Polsce. Oczywiście nadal mamy pewne przewagi wobec innych państw, takie jak bliskość geograficzna i językowa, ale nie zmienia to faktu, że rosnąca liczba firm będzie sięgała coraz dalej na Wschód, żeby uzupełnić luki kadrowe. Kraje azjatyckie staną się atrakcyjnym źródłem pracowników – mówi Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service.

        Czytaj więcej na https://praca.interia.pl/news-zatrudnienie-azjatow-w-polskich-firmach-wzroslo-prawie-o-pol,nId,3291088#utm

    3. hindusi to odrzuty genetyczne, powinien byc wystawiony zakaz sprowadzania tego gowna do nas, sprowadzaja hindusow bez hindusek wiec beda probowac zapladniac polki a to juz inwazja genetyczna

  127. Ojeja! Vikingu bardzo mi się ten utwór podoba – od początku do końca, świetny jest !!! Gratuluję 🙂
    Jest spójny ,ma w sobie powtarzalność rytmu, a jednocześnie bardzo zaskakuje w trakcie słuchania, bardzo dużo się w nim dzieje. Wyobraźnia się uruchamia.
    Dziękuję.
    Wysłuchałam go z przyjemnością kilka razy.
    I wiesz co przyszło mi do głowy ?
    że teraz to powinieneś zrobić cos bardzo dzikiego 🙂
    cos bardzo szalonego 🙂

  128. Przypomniała mi się piosenka , która do tej pory jakieś ciarki na mnie jeszcze wywołuje:
    HOUK ,Transmission into your heart’https://www.youtube.com/watch?v=0UhGcZyJccg
    ze wspaniałym przekazem…

    a jak Braciszek Marcin motocykl sobie kupi to na pewno zabierze mnie na przejażdżkę 🙂
    o rany ! , ale będzie super – przecież ja nigdy w życiu na motocyklu nie jechałam,
    ojejć i tak dużo jest rzeczy których jeszcze nie robiłam.
    Do dzieła!!!

  129. A tu piosenka HOUK . Żyję w tym mieście’
    (Vikingu Ty tez sobie posłuchaj, bo w mieście żyjesz)
    a tekst pieśni tej bardzo dobry.

    Ach jak dobrze, że ja już w mieście nie żyję i w ogóle nie wyobrażam sobie powrotu do miasta – MNIE to by zabiło.
    I tak np.3 lata temu temu przez rok mieszkałam w maleńkiej wiosce liczącej zaledwie 7 domów !!!
    Mieszkałam tam w przyczepie kempingowej tzw.domku holenderskim.
    To był cudowny czas – ogromna przestrzeń wokół, cisza, spokój i podchodzące zwierzęta…

    Dziś musiałam pojechać do miasta -żle się tam czułam i myślałam sobie tylko .jak cudownie, że tu nie mieszkam i zaraz sobie do swojej ,wiochy’ wrócę’

  130. Pisaliście ostatnio o emocjach…
    ,Moja’ kochana Ewelina Stępnicka nagrała o tym filmik, obejrzałam tylko kawałek, ale szczerze go Wam polecam w tzw. ,ciemno’ 🙂

    Ja za bardzo też nie potrzebuje tego słuchać , bo podobno – mam wysoką inteligencję emocjonalną – chyba mi ktoś tak powiedział, albo sama sobie tak powiedziałam…:)
    hmmm…nie wiem tak do końca co to znaczy , ale świetnie brzmi ! 🙂 i bardzo mi się podoba 🙂
    Ale tak serio – to dzisiaj miałam dosyć trudny dzień i …i chcę siebie sama pochwalić , bo udało mi się ogarnąć *jakie to teraz uniwersalne słowo- udało mi się okiełznać całą gamę dzisiejszych (tj. już wczorajszych) emocji.
    Jestem z siebie dumna, mimo, że miałam wsparcie i to kilku osób, to zeszło ono na dalszy plan…ponieważ
    moje OPARCIE W SAMEJ SOBIE BYŁO NAJWAŻNIEJSZE.
    Aż sama jestem zaskoczona – dziękuję Ci Melisso 🙂

  131. No i poprawił mi się humor za sprawą Scotta Adkinsa. Facet, chociaż o tym oczywiście nie wie, ma na mnie bardzo dobry wpływ i chwała mu za to. Jest ode mnie tylko troszkę starszy, a kondycje ma jak 20-latek. Ja też czuje się młodo mimo swego wieku. Dzisiaj trochę trenowałem i idę na piwo, a jutro wracam do „ostrzejszych” treningów, bo Scott mnie zmobilizował ha ha:-):

  132. Zanim pójdę sobie dzisiaj do pubu, to rzucam w Przestrzeń to Ostrzeżenie:
    Wszyscy Wrogowie Polski i Ci którzy spowodowali jakiekolwiek cierpienie komukolwiek w tej „Kosmicznej Zupie”, zostaną Ukarani!!!!! Opamiętajcie się, póki macie Czas.
    ViS

  133. „Oczywiście ktoś, komu zależy by tak było, zadbał, by pracodawcy byli obciążani różnymi kosztami tak, by nie opłacało im się zatrudniać Polaków, tylko sprowadzać ludzi Bóg wie skąd.
    O to mi chodziło. O samo to zjawisko. A nie czy ktoś jest lepszy czy gorszy, czy my komuś zabieramy pracę, czy ktoś nam. Chodziło mi o mechanizm całej tej sytuacji bez narodowych wartościowań. Jeśli się nie mylę, to Krysia z Lasu napisała, że nikt nie wyrzuca Niemców czy Anglików z ich krajów po to, by dać pracę Polakom, a w Polsce właśnie wyrzuciło się ludzi i wyrzuca z ich rodowych tradycyjnych ziem. Nie bronią a ekonomią. Ale efekt ten sam.”
    Anamiko, otóż to! Dzisiaj mam ciężki dzień, bo dowiedziałem się, że moi bliscy głosowali na PiS. Jestem taki wkurw..y jaki od lat nie byłem. Nawet piwo w pubie mi nie smakowało.

    1. Cóż, nie brak ciągle ślepuchów, śpiochów ani pożytecznych idiotów, co wspierają pisiorków (fuj) …

      Drogi V&S, szkoda prądu, zbieraj siły dobrego nastroju na nowe kompozycje i na wspaniałe niespodzianki, które chce ofiarować Ci Wszechświat!
      Pozdrawiam 🙂

      1. Dzisiaj rozmawiałem z Ojcem i akurat On, powiedział mi, że głosował na Konfederacje:-)

  134. Bylam na wyborach kanadyjskich (krotko po polskich). Pierwszy raz od niepamietnych czasow. Wszystko odbylo sie szybko i bezemocjonalnie. Wzielam kartke, nakreslilam duza litere X i dopisalam „zaden z nich”. Wygrali znowu liberalowie i Trudeau, ale beda miec rzad mniejszosciowy. Ponoc w tej kadencji Trudeau ma przejsc do kolejnej fazy NWO, co ma zaowocowac przykrecaniem sruby (moze chodzi o szkoly i dzieci, nie wiem). Ma to spowodowac ostry sprzeciw spoleczenstwa.

    Wspolczuje wszystkim rodzicom, ktorzy w tych ciezkich czasach maja dzieci w wieku szkolnym. Walka o dobro dzieci kosztuje ich duzo stresu. Kraj nie ma znaczenia, bo te cyrki dzieja sie praktycznie wszedzie.

  135. „Chcesz tego w Polsce? Juz jest zle, gdyz Polakow drenuja Chazarowie. Chcesz, aby bylo jeszcze gorzej? MSZ juz dawno sie przyznal, ze rozdaje polskie obywatelstwo na prawo i lewo. A jak myslisz na kogo zaglosowaliby Ukraincy, gdyby mieli prawo do glosowania? Nie sadzisz, ze za jakis czas mogliby zażądac terenow po San („Lahy/Lachy za San”)? Za podszeptem Chazarow oczywiscie.
    W tym „projekcie” nie chodzi przeciez o „ludzi do pracy”, choc z perspektywy przedsiebiorcy tak to moze wygladac, ale o wymiane ludnosci i zmiane tozsamosci kulturowej. Dziewczyny juz pisaly, ze polskie przedsiebiorstwa otrzymuja 20 tys za kazdego zatrudnionego Ukrainca.
    Chodzi o wymiane ludnosci, a nie o jakies tam male grupki ludzi. Polacy slusznie maja powody do obaw. A TY nie widzisz tego? Nie czujesz tego? Oczywiscie to nie jest wina ludzi szukajacych pracy i lepszego zycia, ale „przybysze z daleka” nie czujac zadnych zwiazkow z Polska moga byc bardziej poddatni na wplywy ze strony okupantow naszego kraju (za pieniadze oczywiscie) niz nie obudzeni Polacy.”
    Kalino, wędrowiec to podejrzana persona według mnie.
    Nie ufam typowi. Pięknie czasem pisze, ale to jest celowe. Zmieniał często nicki. Miał opuszczać Blog już kilka razy, potem wracał. Pisał o kursie cudów, które widocznie mu zaszkodziły na łeb. Mi ten człapiący wygląda na agenta. Chciałem napisać więcej o nim, ale się powstrzymałem.

      1. Sam jesteś dzieciuch z syndromem niedorobionego egoistycznego mesjasza, który pieprzy farmazony.
        Mam nadzieje, że kiedyś się spotkamy pogadać w realu. Jakoś to pewnie nastąpi.

    1. Vikingu! Może i Wędrowiec miał kiedyś nicków i ciągle je zmieniał, ALE teraz jest tylko Wędrowcem.
      Ma prawo do pisania na tym blogu tak jak KAŻDY z nas!
      A to , że pisał i pisze o KURSIE CUDÓW – ma prawo o tym pisać tak samo jak Ty np. o filmach walki czy czymś innym.
      Nie znasz Wędrowca osobiście ! ,może wypilibyście razem piwo…, a KURS CUDÓW mu pomaga i to jest w porządku.
      Dla każdego co innego 🙂

      1. Wędrowiec zadarł już wcześniej ze mną. Sam jest chamem. Mam o tym typie swoje zdanie. Uważam, że on nie ma dobrych intencji. Ktoś kto pisał o dzieciach na Wołyniu, w taki sposób jak ten osobnik, jest dla mnie podejrzany. Zmienianie częste nicków, zapowiedzi odejścia i powroty są nienormalne i podejrzane… Nie wyrzucam nikogo przecież. Zresztą pewnie comeback wędrowca jeszcze będzie:-)

    2. Viking nie uwazasz ze zbyt szybko oceniasz ludzi ktorych nawet nie znasz obrazajac ich w niewybredny sposob? I to nie pierwszy raz. Kurs cudow moze komus pomoc Tobie widocznie nie. Ja rozumiem co pisze i chce przekazac Wedrowiec. Hmmm emocje duze nawet u Tawa. Pozdrawiam wszystkich.

      1. Tak nie uważam. To Wędrowiec kiedyś zaczął. Jeżeli ty pewnych rzeczy nie widzisz, to może jesteś taka sama.

      2. Aluniu, kochana, jeżeli poczułaś się obrażona, to postaraj się bardziej pracować nad sobą i Ego, aby zasłużyć na świat 5d.
        Jestem sobą i będę pisał co chce. Jeżeli TAW mi napiszę, abym odszedł z Bloga to to zrobię. Jeszcze jedno. Zakończmy tę maskaradę dzisiaj. Jeżeli ktoś uważa, że go obraziłem, niech napisze dziś. Skończmy z tymi podchodami, jednorożcami, pieprzeniem o Miłości. Dawaj, Alu, pierwsza:-) Dawaj, dawaj.

      3. Chwała wam ptaszki śpiewające

        Chwała wam ryby pluskające

        Chwała wam zające na łące

        Zakochane w biedronce

        Chwała wam: zimy, wiosny, lata i jesienie

        Chwała temu, co bez gniewu idzie

        Poprzez śniegi, deszcze, blaski oraz cienie 👣

        W piersi pod koszulą – całe jego mienie

        Gloria! Gloria!

        E. Stachura, Gloria

      4. albo
        szla biedronka po zaslonkach napotkala tam pajaka, hej pajaczku moj kochany jakie masz na dzisoaj plany? pajak z kazdym ma przymierze nic nie daje a sam bierze
        OZ

      5. „I to nie pierwszy raz.” Skoro tak uważasz, to współczuje. Czas abyś wyszła z tego durnego klosza 5D, w którym sobie w ciepełku leżałaś. Love and Peace, jak mawiali hipisi;-)

      6. Tak Alu emocje skaczą z jednego po drugim są niczym wirus chapsnę Cię a co . I nie chodzi nawet o same myśli , wcale nie , są bez znaczenia jeśli im ktoś tego znaczenia nie nada. Proste . Chodzi o energii e i jej wysys .
        Po takim czasie tu omawiania z różnych mechanizmów ich działań każdy powinien to załapać , a bynajmniej cześć osób która ma już jednak jakiś ten poziom świadomości. Zmienia się do końca roku będą chapać jak się da. Bo to ich żarło no po prostu żarło .Są jacy są .

        Bądźmy Mądrzejsi . Wspierajmy się Sercem . Dzielmy się dobrem każdego dnia. A tak choćby na „przekor” im a cemu by ne . 🙂

        Spokojnego Wieczorka

      7. Do końca roku będą różne dni. Wczoraj mało brakowało a mielibyśmy stłuczkę autem , Jestem sama w szoku że zachowałam spokój Obecność i Świadomość sytuacji , dzięki temu nerw kierowcy odszedł po dosłownie 2 min .
        Zacznijcie się dobrze traktować od momentu otworzenia oczu. Mówcie sobie Dzień dobry
        W lustrze że się Kochacie
        Zaparzajcie sobie kawę z miłości do siebie i rozpieszczania siebie
        Każdego Dnia bądźcie dla siebie wpierw dobrzy a z łatwością przyjdzie Wam dobroć dla innych. Higiena Ducha Duszy teraz to podstawa .

      8. Może to dziwnie zabrzmi, ale dobrze że tak po prostu tutaj można wejść i poczytać i stwierdzić, że nie oszalałam😅
        Poprzedni tydzień mogłabym cały przespać, zasypiałam na stojąco, w tym tyg. miałam dwa dni, że bez kija do mnie nie podchodź, prawie zabijałam😉, tak mnie wszystko denerwowało, muszę pomyśleć nad tymi nerwami co to mogło byc. Trochę pomagaly bose stopy na polu i wystawianie się na słońce, ale i tak tylko na chwilę. Samo przeszło, czyli to chyba nie hormony 🤔 do klimakterium chyba jeszcze kawałek 😉
        Dziś to i praca w rękach się pali i wszystkich normalnie mogłabym wyściskać.
        Oszaleć można 😂

      9. Przestrzeń Polski jest rozdygotana po wyborach, ale jeszcze bardziej dokładają wzmożone, można rzec, wściekłe ataki Archontów. Jestem ostatnio świadkiem zadziwiających zachowań i czynów ludzi, których bym o to nie podejrzewał. Niestety.
        SPOKÓJ TO SIŁA… Nie każdy, tak jak ja, może codziennie synchronizować się z Przyrodą (bosęga, przytulanie drzew, itp.), a jeszcze nadejdą chłody i wichury, no to raczej nie wspomoże tej synchronizacji. 😉 Co czynić, by ten istotnie chybotliwy czas przejść?
        Oczywiście nic lepszego niż Yin-Yang splecionych w idealnym utuleniu ciał dwojga zakochanych dusz – kosmos nie zaoferuje. To niewiarygodnie wyłącza wszelkie burze wokół.
        Ale jeszcze nie wszystkim jest to dane: duszyczki się lechickie szukają… 🙂 Polecę dwa fajne środki. Jeden to zatapiająca w ukojeniu medytacja: https://www.youtube.com/watch?v=CedxAGIkWok
        Drugi to KOTY. Otaczajmy się kotami. Ja się otoczyłem trzema. 🙂
        Jeden, najmłodszy, zesłany Stamtąd Po Coś (jak każdy inny kot :))) ) co noc przychodzi do mnie i przez chwilę leży i wibruje na moim sercu. Cudo łącza dwóch współistniejących istot boskich.
        Przede wszystkim jednak – koty wyrównują wibracje domu. WNOSZĄ SZYBKO ODCZUWALNY SPOKÓJ W PRZESTRZEŃ.
        Kochani, przetrwamy, to rzecz pewna. Zima nas oczyści, a wiosna pozieleni i pozłoci. 🙂

      10. kot nie jest wymagajacy moze tylko humorzAsty, warto miec, najlepiej taki co Mruczy, koty to male generatorki sa b odwazne rzucaja sie na 3 razy wieksze psy bez cienia watpliwosci ze wygraja, psy dokladnie odwrotnie, znaczy normalne przyjacielskie psy, nie tam jakies zmiksowane z buda i lancuchem agresory

      11. No i widzisz, Alu, my tu z babską łagodnością, a chłopy już chciałyby się bić…
        Bardzo zaskoczyły mnie te dwa ogromnie agresywne zdania Wędrowca w kierunku Vikinga.
        Gdzie ta nauka płynąca z „Kursu Cudów”, gdzie ta miłość _…
        Smutne to i fałszywe.

        Wszystkim polecam POROZUMIENIE BEZ PRZEMOCY. https://www.youtube.com/watch?v=H5pVaQi21gQ
        Mnie ono bardzo pomogło w kontaktach z tatą mojej córki.

  136. ZEUS „Idealnie niedoskonały” https://www.youtube.com/watch?v=s-BxmhGwcI0

    „Przeszedłem drogę od samookaleczeń
    I nienawiści do siebie do miłości i akceptacji, patrz!

    Jestem tak idealnie niedoskonały
    Że bardziej idealny już nie mógłbym być
    Jestem tak perfekcyjnie nieposkładany
    Że nie wiem, gdzie podziałem wstyd i chce mi się żyć!”

  137. Gdy cichnie umysł wyraźnie słychać serce

    „Przechodzimy właśnie potężny proces, jest to proces, który wymaga czasu, bo jakby nie patrzeć rozbijany i przemieniany jest w nas cały złożony szereg mechanizmów i uwarunkowań, który w ludziach zakorzeniony był od tysiącleci.
    Proces ten znacznie przyspieszył po tegorocznym, czerwcowym przesileniu letnim, przygotowując nas do bardzo wyraźnego przeskoku świadomości, który niedługo nastąpi i będzie odczuwalny przez wszystkich.

    Ma on głównie na celu spowodować, że odkryjemy, kim jesteśmy, wejdziemy we własne wewnętrzne światło, wkroczymy na swoją świętą ścieżkę życia.

    Wyciszanie umysłu, wznoszenie się ponad niego, przejawia się tym, że czujemy, jakby kończył się pewien etap. Naturalnie zaczyna od nas odpadać struktura jego oprogramowania.
    U każdego przebiega to inaczej.
    U jednych może to być pod naciskiem bólu i cierpienia, u innych łagodniej, najczęściej zależy to głównie od oporu, jaki umysł stawia przed zmianą.

    Stajemy się już zmęczeni głosem swojego egotycznego umysłu, jego tresurą, a także tym jak prowadził i kierował naszym dotychczasowym życiem.”

    ciąg dalszy czytaj na :

    https://globalneprzebudzenie.wordpress.com/2019/10/23/gdy-cichnie-umysl-to-wyrazniej-slychac-serce/#more-5114

    1. Ja Wam o wszystkim na Blogu nie piszę ( bo to zbyt bardzo osobiste ), ale od paru dni coś się z moją psychiką dzieje.
      Czuje się inny-zmieniony. Huśtawkę nastrojów też mam. Raz pełen optymizmu, a innym razem smutny. Jestem też dziś agresywny i chce aby w końcu w styczniu (TAW pisał, że coś wtedy będzie) coś wydarzyło się takiego, że nikt tu Blogu nie będzie miał już wątpliwości jeśli chodzi o Wielką Zmianę.

      1. Tak, przeobrażenia w ciele i psychice są gigantyczne. W pierwszej kolejności regenerują się (pulsowanie, rwania, krótkotrwałe ale bolesne paraliże) te organy, w których mieliśmy kiedyś urazy.

        Szumy uszne mogą (nie muszą) mieć związek ze smogiem elektromagnetycznym dużych miast, w tym z testowaniem technologii 5G.
        U hipersensytywów tego typu objawy są smutną normą.

        U istot pracujących nad sobą nadejdzie jednak w końcu ewolucyjny MOMENT PRZESKOKU, po którym częstotliwości niewzorcowe przestaną na te istoty oddziaływać. Do tego momentu jednak raczej daleka droga.

      2. Co do szumów, nie ma się co przejmować, da się przyzwyczaić. Szumienie, a krótkotrwały pisk w prawym, bądź lewym uchu (strona ma znaczenie) to inna, kosmiczna sprawa.

        Faktycznie da się zauważyć zmiany poprzedzone dolegliwościami.

  138. Odwaga bycia szczęśliwym
    Kichimi Ichiro, Fumitake Koga

    Fragment książki
    „Mając nadzieję na kontynuowanie dyskusji z książki Odwaga bycia nielubianym, młodzieniec odwiedza filozofa, aby porozmawiać o tym, co wpływa na poczucie szczęścia: wrażenie użyteczności, szacunek, zaufanie do innych i do siebie, nastawienie do pracy, karanie i chwalenie. Bycie odpowiedzialnym za własne szczęście tu i teraz wymaga czasem trudnych decyzji. FILOZOF: Każdy może być szczęśliwy teraz, od zaraz. (?) Ale szczęście, o którym mówimy, nie jest czymś, co tkwi w jednym miejscu, byś mógł się nim nacieszyć. Musisz kontynuować tę wędrówkę ścieżką, na którą wszedłeś. Koniecznie trzeba na to zwrócić uwagę. Zdążyłeś już postawić pierwszy krok, wcale nie taki mały, ale po drodze zwątpiłeś. I nie tylko się zatrzymałeś, a nawet próbujesz zawrócić. Czy wiesz, dlaczego tak się dzieje? MŁODZIENIEC: Chcesz powiedzieć, że jestem mało cierpliwy, tak? FILOZOF: NIE TY PO PROSTU NIE DOKONUJESZ W ŻYCIU NAJWAŻNIEJSZYCH WYBORÓW. KROPKA .”

    Spokojnego Dnia Wszystkim

    1. A wiesz co Ci powiem, Kochany Wędrowcze, w zasadzie gdyby każdy wybaczył sobie i innym, nie byłoby zakłóceń energetycznych, wyrównałby się, a takie wybaczenie nie mówi jestem lepszy czy gorszy, mówi: jestem/byłem taki sam jak wszyscy.

      Szerokiej Drogi Ci Życzę.

    1. Lubię i szanuje pana Jackowskiego. Ma on Dar.
      Nie oglądałem tego filmu, tylko inne jego filmy.
      Mówił on wtedy, że czuje, że będzie Wojna.
      Pan Jackowski mówił, z tego co pamiętam, że w styczniu coś się wydarzy.
      TAW twierdzi, że Wojny nie będzie. Jest mi obojętne, czy będzie Wojna, czy nie. Chodzi mi o inną kwestię. Czy los ludzkości jest już przesądzony? Czy jest z góry zapisany w kronice Akaszy….?

  139. „W kraju, w którym mężczyźni(nieznajomi) nie będą biernie patrzeć na krzywdzoną kobietę przez jakiegoś kulturowo zwyrodniałego obcokrajowca, jak np. miało to miejsce w Niemczech.”
    Czasem sobie myślę, co to za pipy w tych Niemczech, Szwecji, że pozwalali na gwałty swoich kobiet? Sądzę, że jacyś kozacy tam są, ale chyba zbyt mało.
    Mi się podobała konkretna postawa Rosjan, którzy za zbiorowy gwałt na dziewczynce, zmasakrowali tych gnoi. Nie pamiętam w którym roku to było. Chyba to było w Niemczech. Spójrzmy prawdzie w oczy, na Tym Świecie Nie Ma Miłości, choćby wydali poszerzoną wersję „kursu cudów” w pięknej okładce i z kolorowymi obrazkami i do tego w promocyjnej cenie 1.99 ha ha.

    1. prawda jest taka ze prawdziwe rasy sie nie znosza i wola sie nie mieszac z soba, barbazynskie rasy murzyn hindus aran azjata zyd jak najbardziej i wrecz poluja na biale kobiety zeby sobie polepszyc geny to sa jedyne i stale ruchy od wiekow

      1. Wedy zakazywaly miesznia wiec mozna latwo ogarnac dlaczego odplyw Polakow z kraju i naplyw azjatow .

      2. azjaci dla swojego ksiezycowego skurwiela yahwe=biblijnego pana=allaha zrobia wszystko, azjaci to bezmyslne homoidy rak genowy dla bialych i czarnych

    2. Kilka dni temu czytałam, że na Ukrainie pewnemu panu zgwałcono żonę, on obciął gwałcicielowi przyrodzenie. Teraz musi stanąć przed sądem, ale reakcja moim zdniem prawidłowa. Gdyby gwałciciele wiedzieli, że stracą „narzędzie zbrodni” to nawet po pijaku zastanowiliby się przed czynem. Po prostu kary są zbyt małe. Za gwałt na dziecku…. Nie napiszę, bo mi agresja wzrośnie, albo napiszę, przynajmniej cela z ojcem dziewczynek, który ma dożywocie…

      1. Kiedy ten świat będzie w końcu Wzorcowy?
        Trochę już tracę nadzieje i przez to tez się ostatnio zrobiłem nerwowy. Zrobiłem się zbyt agresywny.

  140. Z innej beczki. Wczoraj zabralismy sie za kiszenie kapusty. 8 kg zmiescilo sie w duzym kamionkowych garncu. Zostaly jeszcze 3 glowki. Dzisiaj ciag dalszy, tym razem mniejsze kamionkowe pojemniki, takie na 3 litry.

  141. „piwne koloru piwa powstaja z niebieskich i czarnobrazowych, piwni maja brzydkie nieproporcjonalne geby i ciala, wiadomo sa wyjatki jak wszedzie, slowianki maja oczka zielone i niebieskie, zdrowe ksztaltne dzieci sa tylko z takich oczow, mieszanka z brazowym to zawsze ryzyko szpetoty brzydoty i genetycznych problemow”
    Gmoś, jesteś chyba zbyt radykalny, no ale masz prawo.
    Nie ma wyjścia. Trzeba teraz dziewczynom na ulicy uważnie patrzeć w oczy 😀 😁 Dawno nie byłem w Warszawie. Chyba się wybiorę, a Ty mi ewentualnie pokażesz gdzie tam są Słowianki 😉

  142. TAWie, a propo tego, co napisałeś, że Ciebie psy spisały.
    Mnie latem, jak szedłem na bosaka zatrzymali. Zadawali pytania skąd jestem itd.

    1. Jak ostatnio byłam w Polsce i w Niemczech też mnie zatrzymywali i pytali, czy mam się czym wylegitymować. Myśleli, że jestem uchodźcą :p Widok ich min, jak im pokazałam mój polski paszport – bezcenny 🙂

    2. Pan Stanisław Milewski w rozmowie z Alexem Berdowiczem zwrócił się z apelem do najniższego szczebla strażników matrixa, iż „nie muszą się już tak napinać”, gdyż ich moco-dawcy tracą moc…

      Oczywiście nie wszyscy pałkarze oglądają media alternatywne…

    3. ha ha TAWie, to chyba jest dla nas wyróżnienie 🙂
      Mimo, że mam w rodzinie policjanta, to się nieprzyjemnie poczułem kiedy mnie zatrzymali.

  143. Miałam dziś e dziwny sen , którym się podzielę . Od razu zaznaczam Gmośku tylko mnie ne bij (wystarczy że sama się natłukę ) 😛

    A więc śnił mi się Gmosiek , który tryskał RADością i powiada do mnie w euforii , iż jakiś układ planet się zmienił ( na naszą korzyść) i mimo że zdał sobie sprawę z tego iż w wielu sprawach się ” mylił” to i tak był RADosny .
    Cóż na koniunkcjach planet to ja się nie znam .

    1. A ja mialam taki. Przeniesienie w czasie. Snilam po angielsku.

      Jestem przed domem. Maz grzebie przy samochodzie. Wiekowa sasiadka (pol-Angielka, pol-Francuzka) zaprasza mnie na chwile do siebie. Wchodze i widze, ze znajdujemy sie w innym otoczeniu. Jakbysmy sie przeniosly w czasie do lat 50-tych, do duzego wolnostojacego domu (a mieszkamy w domu typu szeregowiec). Mowie jej, ze chyba znalazlysmy sie na innej lini czasowej. Jest sporo ludzi, jakas jej dalsza rodzina. Sasiadka rozmawia z kims w kuchni, a ja zdziwiona chodze po domu. Rozgladam sie. W jakiejs duzej sypialni troche rozmawiam z goscmi. Jakies male dziecko gdzies jest w tle. Po jakims czasie wracam do przedpokoju. Zegnam sie z sasiadka. Zakladam buty. Sasiadka mowi, ze tego domu, do ktorego chcę wrocic nie ma. Doslownie mowi „nie ma takiego numeru [domu]”. Odpowiadam, ze jest w rzeczywistosci, z ktorej przyszlam i ze chcialabym sie teraz znalezc na „swojej linii czasowej” (timeline). Naciskam klamke. Budze sie.

  144. „a za bugiem duzo dobrej genetyki jeszcze…”
    Moja Mamunia ( celowo tak napisałem ha ha ha ) pochodzi z terenów Wilna, a Mój Ojciec ma związki z Danią.
    Viking i dziewczyna pochodząca z Wilna:-) Ciekawie się dobrali:-)

    1. moja znajoma czarnooczna i boyfrend z hiszpani… swoi ciagna do swoich i do swoich terenow obojetnie gdzie sie urodzili i po jakiemu gadaja

  145. Przypadkiem natrafiłam na taką informację na wp.pl :

    „Ambasada Izraela zamknięta. Jest oświadczenie.
    Ambasada Izraela w Warszawie zawiesza swoją działalność. Z oświadczenia opublikowanego na Facebooku wynika, że decyzja ma związek z działaniami Ministerstwa Finansów Izraela. Nie wiadomo, kiedy placówka wznowi działanie.”

    ttps://wiadomosci.wp.pl/ambasada-izraela-zamknieta-jest-oswiadczenie-6440640473548417a

    Czyżby się coś kroiło? Jakiś tort? Czy skóra na niedźwiedziu?

    1. Chyba jednak nic się nie kroi. Przynajmniej nic takiego, co mogłoby nam przynieść nieco radości 😉

      „…spór dotyczy kwot wypłacanych izraelskim dyplomatom i attache wojskowym pełniącym misję za granicą, pokrywających szeroki zakres wydatków, w tym poniesionych w związku z organizowanymi wydarzeniami czy transportem.

      Ministerstwo Finansów dąży do zmiany sposobu zwracania poniesionych kosztów i do naliczania podatków od tych sum. Taki ruch – pisze portal – poważnie uderzyłby w dyplomatów i attache, którzy od dawna skarżą się na niskie zarobki i złe warunki pracy”.

      https://nczas.com/2019/10/30/ambasada-izraela-w-warszawie-zostala-zamknieta-zydowski-ambasador-ktory-atakowal-konfederacje-strajkuje/

      1. W Indiach i w Nepalu w izraelskich ambasadach nie ma takiej informacji W Londynie jest też zamknięta :** IMPORTANT: EMBASSY & CONSULATE CLOSED **

        Owing to Israeli Foreign Ministry strike action, our embassy and consulate are both currently closed. Meetings, events and consular appointments will not take place, whether inside or outside our premises.

        This website will be updated when the strike has been resolved. Please monitor this page or the @IsraelInUK Twitter account for updates.

        Consular emergencies can be reported to +44 (0)7341 562 466. Should your enquiry pertain to anything other than a consular emergency, we will not be able to help you until the strike has concluded.

        Thank you for your understanding

  146. Pisałeś niedawno Tawie, że ta kadencja nie będzie trwała 4 lata.
    P. Krzysztof Jackowski ma takie same odczucia:

    „– Kadencja Sejmu to są 4 lata. A ja się skupiłem ogólnie, jak ten PiS będzie tą kadencję rządził i BACH! – dwa lata. Tak mi się kojarzy. To nie musi być ścisłe dwa lata, tylko uwaga, tak jakby ta kadencja miała nie dobiec do końca! – kontynuował Jackowski.”

    https://nczas.com/2019/10/30/fatalne-wiesci-dla-pis-jasnowidz-jackowski-wreszcie-powiedzial-to-wprost/

    To dobrze, niech taka informacja idzie w przestrzeń … 😉

    1. Przy obecnym tempie Zmian (a od przyszłego roku one jeszcze wykładniczo się zintensyfikują) tak niewzorcowe dziwadła, jakie wciągnięto do knessejmu w tych sfałszowanych „wyborach”, nie mają najmniejszej szansy na dalsze bezkarne wprowadzanie w życie społeczne swoich chorych rojeń.

      Planowane hardkorowe ustawy po prostu już nie przejdą, a w patriotyzm PiS-u nikt inteligentny wierzyć nawet nie musi, gdy doskonale pamięta jego antynarodowe knowania z poprzedniej niechlubnej kadencji…

      *

      Przy rozważaniach tego typu pamiętajmy też zawsze o pozaziemskich uwarunkowaniach geostrategicznych, gdyż w zarządzaniu naszą przepiękną planetą następuje obecnie „zmiana pana”…

      1. I tak się stanie,bo nie ma innej opcji.
        Wkraczamy w okres prawdy, niech kloaka wreszcie wypłynie na powierzchnię, a Matka Natura się z niej potrafi przecież pięknie oczyścić

        Niechaj powrócą stare Prawa i Wedy i niech wreszcie zapanuje szczęście, radość, pokój i dobrobyt dla wszystkich Iskier Źródła,ja tego sobie i wszystkim prawym Iskrom życzę.

        W głębi mojego serca czuję, że to się już wypełnia, i to sprawia mi przyjemność i radość.
        Na pohybel ciemności i Złu.

      2. TY TAW ie jako agent miedzygalaktycznej agencji nadzoru nad spokojem istot ,wiesz zapewne ,ze polityczne marionetki w sluzbie zla nie sa w stnie juz dluzej ograbiac obywateli swiata,ktorzy juz sie zorientowali w calym wahlarzu programow stosowanych na ciele i duchu ludzkosci od wiekow.Zaden repertuar stoswany na nas w przeszlosci juz nie przejdzie ,bo ludzie tego nie lykna. 60% ludzi bez dostepu do codziennych regularlnych posilkow ,dostepu do biezacej wody czy dachu nad glowa .Czy to normalne?Nagle taki PIZ pojawia sie i mowia o panstwie wyznaniowym z 500 plus a moze wiecej i co w zamian?to juz bylo przerabiane a w sredniowieczu bylo wiecej swobod a teoria Dmowskiego o odbudowie Polski nie zmienial sie do dzis.Pozdrawiam !

      3. „Doktorowi Czerniakowi jednak ograniczono prawo do wykonywania zawodu lekarza, na razie nieprawomocnie, na rok.”
        A ja gdzieś czytałam, że w Polsce brakuje 68 000 lekarzy …
        Daruję sobie więc jakikolwiek komentarz.

      4. Wszystkie wybory w Polsce od 1945 r. były fałszowane, więc te ostatnie również. Za kilka lat zostanie to udowodnione i opisane przez historyków. Fałszowanie wyborów jest istotą demokracji.

      5. PiSowski minister Michał Kurtyka powiedział rzecz złą dla obozu PiS oj złą
        Greta Thunberg megafon światowych elit uwielbia cenzurę
        https://www.tysol.pl/a38812-Thunberg-domaga-sie-na-Facebooku%E2%80%A6-cenzury-Potepia-medium-za-brak-reakcji-na-%E2%80%9Eklamstwa-i-teorie-spiskowe%E2%80%9D
        https://www.tysol.pl/a39671-Nowy-minister-ds-klimatu-%E2%80%9ETo-ja-zaprosilem-Grete%C2%A0Thunberg%C2%A0do-Katowic%E2%80%9D
        Ja powiem więcej – ona zaczęła swoją podróż, swoją przygodę z klimatem na COP 24 w Katowicach. Więc ja ją zaprosiłem do Katowic. (…) Mówiła mniej więcej to, co potem było przedmiotem takiego bardziej medialnego z jej strony przekazu – że niezbędne jest podjęcie natychmiastowych działań
        https://nczas.com/2019/11/16/to-pis-stworzyl-eko-wagarowiczke-grete-thunberg-tak-twierdzi-nowy-minister-klimatu-michal-kurtyka/
        My jako Polska jesteśmy członkiem Międzynarodowego Panelu ds. Zmian Klimatycznych i tam naukowcy z całego świata opracowali raport, w którym dokładnie pokazują wpływ człowieka na te zmiany. W związku z tym nie możemy unikać naszej odpowiedzialności, jeżeli chodzi o naszą planetę – mówił w radiu RMF Kurtyka.
        https://dorzeczy.pl/kraj/120684/nowy-minister-to-ja-zaprosilem-grete-thunberg-do-katowic.html
        Jeden z komentarzy internautów
        Pożyteczny idiota zaprosił pożyteczną idiotkę. Szkoda tylko, że nie za swoje pieniądze.
        https://www.tysol.pl/a37503-Prof-Jan-Szyszko-o-Grecie-Thunberg-W-gruncie-rzeczy-serdecznie-jej-wspolczuje
        ,,Zapomniał o jednej rzeczy, mianowicie, że dwutlenek węgla jest także gazem życia. Bez dwutlenku węgla nie ma życia na świecie, to powinien wiedzieć każdy uczeń szkoły podstawowej” – stwierdził polityk PiS.
        Dlatego został wyrzucony z rządu za takie prawdziwe zresztą twierdzenia o dwutlenku węgla bez którego obumarły by wszystkie rośliny na ziemi
        Kpina z Polaków
        https://www.tysol.pl/a39816-Komunistyczni-generalowie-prawomocnie-skazani-na-bezwzgledne-wiezienie

        Matrix się sypie tzw. banda czworga(po,pis,psl,sld,lewica) się kłócą, kąsa się i gryzie wzajemnie jak dawno tego nie robiła tego tak bardzo mocno
        https://sportowefakty.wp.pl/inne/855385/nagly-zwrot-dagmara-gerasimuk-nie-obejmie-funkcji-ministra-sportu-jest-juz-nowy-
        https://kurierolkuski.pl/posel-jacek-osuch-pisal-anonimowe-szkalujace-komentarze-w-internecie-i-wpadl/
        https://www.money.pl/emerytury/mateusz-morawiecki-nie-odpuszcza-zapowiedzial-ze-znow-sprobuje-zlikwidowac-limit-30-krotnosci-6447905566602881a.html
        https://businessinsider.com.pl/twoje-pieniadze/emerytury/lewica-i-projekt-ws-zniesienia-30-krotnosci-zus-i-emerytury-maksymalnej/8wqx1jy
        https://businessinsider.com.pl/firmy/podatki/zniesienie-limitu-30-krotnosci-komentarz-jadwigi-emilewicz/jfmpcjg
        https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2019-11-07/zmarla-matka-wicepremiera-jaroslawa-gowina/
        http://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103087,25420985,czarzasty.html
        https://www.dorzeczy.pl/kraj/120874/seksizm-i-hucpa-sroda-oburzona-deklaracja-czarzastego.html
        https://wyborcza.pl/7,75398,25428347,wyborcza-ujawnia-dlaczego-pis-wycofal-sie-z-30-krotnosci.html?disableRedirects=true
        https://wyborcza.pl/7,75398,25428491,pis-znow-wycofuje-kandydature-sedziego-do-tk-jak-i-dlaczego.html
        https://wiadomosci.wp.pl/pis-zmienia-kandydata-do-tk-prof-andrzej-rzeplinski-dla-wp-to-symptom-upadku-6448121373976705a
        https://www.wprost.pl/kraj/10271656/zamieszania-ciag-dalszy-wycofano-poparcie-dla-jednego-z-kandydatow-do-tk.html

        https://www.dorzeczy.pl/kraj/117806/patryk-jaki-odpowiada-na-zarzuty-gowina-w-tle-konfederacja.html
        Braun o Pisie
        https://www.dorzeczy.pl/kraj/120989/to-jest-zdrada-to-obraza-wysokiej-izby-ostre-wystapienie-brauna.html
        Za rządem PiS głosowało dwóch posłów PO informowała o tym nawet TV Republika na antenie tv. Ludzie zaczadzeni,zmanipulowani udawaną odwieczną walką PO z PiSem może zrozumieją że PiS-PO to jedność w rzeczywistości a kłótnie przed kamerami(ostatnie chyba nie tylko przed kamerami)
        https://www.dorzeczy.pl/kraj/121004/ci-poslowie-po-poparli-rzad-morawieckiego-zapewniaja-ze-to-pomylka.html

  147. Anamika oczywiscie ze brakuje lekarzy ale im brakuje nie takich jak doktor Czerniak.W usa co rok ginie od 70-100 lakarzy takich jak Czerniak i to ginie nie tylko w pojedynke ale i z rodzinami .

  148. Jestem tu od niedawna jednak kompletnie nie rozumiem czemu odeszłaś od kościoła. Kościół to nie księża i ich prawa. Kościół to wierni i ich modlitwa. Czy to portal dla niewierzących?

    1. To portal dla budzących się polskich katolików – tych najbardziej inteligentnych, którzy już zaczynają powoli Jarzyć💡, że coś tu nie gra,
      że to, co słyszą z ambon tego świata, nie zawsze zgadza się z tym, co sami już dość dobrze wyczuwają…

      1. Zgadzam się jednak co ma do tego nie chodzenie do kościoła, powtarzam kościół to nie jego hierarchowie ich prawa i to co mówią, kościół to ludzie i ich wiara i modlitwa

      2. Pobudka z matrixa ma swoje fazy. Wiem o tym doskonale, gdyż jeszcze dekadę temu sam gorliwie chodziłem do kościoła, niektórzy z naszych Komentatorów nadal radośnie tam biegają. KAŻDY ma szansę na pobudkę – każdy w swoim czasie.

      3. kosciol to reptylskie dorzynki, kazdy co niedziela traci kawalek duszy na rzecz ksiezycowych jaszczurow, po smierci religijna owieczka jest zapedzana do wiezien ksiezycowych pana i tam zjadana, bol umierajacej duszy czyli prawdziwych nas jest 100 razy gorszy niz ciala, po zszamaniu przestajemy istniec

      4. Kościół to zgromadzenie dusz i tutaj też je znajdziesz. Więc gromadząc się już jesteśmy w kościele.
        Ty zadajesz pytanie, czemu nie chodzimy w pewne konkretne miejsca.
        A co jest w nich takiego czego nie ma w innych?
        Pośrednicy między mną a Bogiem?
        Handlarze niebem?
        Nic z tego nie jest w ich mocy.
        Utrzymują się ze sprzedaży kota w worku. Sami do nieba nie wchodzą i komu nie dadzą.
        Po co miałbym tam chodzić Marcinie?

      5. ,, … że to, co słyszą z ambon tego świata, nie zawsze zgadza się z tym, co sami już dość dobrze wyczuwają…”

        Ambony świata – dobrze powiedziane.

        Czyż nie ma ich w tych Rodzinach, w których nieświadomie przekazuje się fałszywe wartości?
        Czyż ambon nie ma w szkołach, w których podstawa programowa realizuje narzucone przez władzę cele?
        Czy telewizornia nie jest ołtarzem, w jaki wpatrzeni wierni karmią się programującymi treściami?
        I wreszcie; czyż władza nie ma swoich świątyń i ambon pobudowanych na terenie całego kraju?

        Czyż wysłuchując wieści z tych wszystkich ambon nie wkładamy w to wiary i emocji?
        Ba! Nawet niektóre treści z biegu uznajemy za oczywistość – jak np. w szkołach.

        ,, …Więc gromadząc się już jesteśmy w kościele.
        Ty zadajesz pytanie, czemu nie chodzimy w pewne konkretne miejsca.
        A co jest w nich takiego czego nie ma w innych?”

        Otóż to!
        (pozwolę sobie spojrzeć przekornie)
        W innych miejscach też są ambony i głosiciele ,,prawd absolutnych”.

        Rezygnacja z jednej li tylko ,,mównicy” nie uczyni nas wyzbytymi z cieczy zawartej w pozostałych naczyniach połączonych.
        Choćbyśmy nie wiem jak długo wylewali ciecz z jednego naczynia, to i tak będzie się ono napełniać tej samej jakości cieczą.

        Nie należy zatem wylewać.
        Nie należy widzieć w jednym naczyniu zmąconej li tylko instytucjonalnością wody.

        Należy uzdatniać(uzdrawiać) wodę w naczyniach połączonych, wlewając do obojętnie którego z nich czystą wodę.
        Tak długo aż się wyklaruje.
        Bo nie da się jednym ruchem ręki zatrzymać czasu narodu, opróżnić naczynia i wlać weń wodę źródlaną.

        ,, Kościół to zgromadzenie dusz i tutaj też je znajdziesz.”

        Wszędzie zatem; i w tych kościołach nie nazwanych jesteśmy obecni i ciałem, i duszą.

        Nacelowana uwaga jedynie na jedną instytucję (np. KK, opcja polityczna) zapomina o potężnym duchowym świecie, w jakim są nasi Bracia i Siostry, i my sami.

        Nie instytucja zrzeszająca Ludzi, nie obiekt ich wiary, lecz to jakimi jesteśmy jest kluczem do Jedności Ludzi, jest drogą każdego z nas z osobna oświetloną jednym Słońcem.

        Miłego dnia!

    2. Nie jest to odpowiedź wyczerpująca, ale chyba najważniejsze to to, że zauważyłam, że jestem oszukiwana Marcinie, że jestem z ambony, przez osoby, które mają wielki kredyt zaufania wśród „owieczek”, wszak są ich „pasterzami”, powini dawać przykład, to w zamian zwyczajnie oszukują a ja to oszustwo odkryłam. Nie mam zaufania do kogoś kto kłamie mi w żywe oczy.
      Bóg nie mieszka tylko w kościele, jest we mnie i w Tobie, w kwiatku na oknie i wróbelku na krzaczku przed oknem. Nie muszę być katolikiem żeby być dobrym człowiekiem.
      Mam oczy i chcę widzieć moimi oczami, ale nie tylko to co jest „dozwolone”, chcę słuchać własnymi uszami nie tylko to, co pozwolono, to zawęża pole dostrzegania, a ja chcę postrzegać więcej. Doświadczać, wiedzieć, nie tylko wierzyć.
      Gdyby oni wierzyli w to co głoszą, pierwsi bili by się w piersi. A ja widzę co innego.
      I jeszcze jedno, nie to że wkładam wszystkich do jednego worka. „Wyrosłam” przy ks. proboszczu, który wierzył prawdziwie i żył po bożemu. Dał piękne świadectwo swoim życiem.
      Nadszedł jednak czas, że to obecny ks. proboszcz i moja mama, gorliwa katoliczka do dziś, pomogli mi w otwarciu oczu i uszu.
      I za to im jestem wdzięczna. Cóż, każdy idzie własną drogą i każdy odpowiada za siebie.
      Zawsze myślałam, że jak tylko raz opuszczę Mszę świętą, to sumienie nie da mi spać. Niedawno minął rok i jedyne co mogę powiedzieć to że sumienie moje jest dziwnie spokojne, zmieniam sie, wracają więzi z przyrodą… I jednak się rozpisałam a miało być tylko jedno zdanie 🤣
      Pozdrawiam Cię serdecznie Marcinie🤗

      1. „Zawsze myślałam, że jak tylko raz opuszczę Mszę świętą, to sumienie nie da mi spać.”
        Przypomniałem sobie siebie z tamtego okresu gdy byłem gorliwym katolikiem. U mnie w tamtym czasie doszło do takich ekstremów, że chodziłem też do kościoła w dni tzw. powszednie a nie tylko w niedziele. Z byle bzdurą chodziłem do spowiedzi, uważając, że muszę być „czysty jak łza”. Kiedy moi znajomi i kumple „się bawili” i żyli swobodnie ( cokolwiek to znaczy ) to ja często klęczałem przy konfesjonale wyznając tzw. grzechy:-)
        Jednak jest jakiś plus w tym wszystkim:-), bo od tego klęczenia mam teraz Mocne kolona ha ha, w sam raz do boksu tajskiego:-)
        Widocznie te częste spowiedzi były mi potrzebne;-)

      2. Ja nigdy, nawet jako dziecko dobrze się w kościele nie czułem (może nawet nie tyle fizycznie choć często ziewałem). Mi po prostu to co mówili księża na kazaniu i te wszystkie obrzędy były jakby obojętne. Nie potrafiłem się w nie angażować emocjonalnie. Wpadało mi jednym uchem, wypadało drugim. I często byłem ciałem na mszy, a duchem zupełnie gdzie indziej i wychodząc z kościoła miałem często tak, że jakby mnie ktoś zapytał o to co ksiądz mówił na kazaniu to bym nie umiał odpowiedzieć – tak jakby w ogóle w kościele nie był. Kościół od dziecka dla mnie był intuicyjnie jakiś fałszywy. Już będąc w drugiej czy 3 klasie podstawówki mnie zastanawiało dlaczego ludzie np. niszczą swoje otoczenie i wyzywają się, klną, zioną nienawiścią jeden do drugiego, a kościół o tym nie mówi tylko skupia się na odczytywaniu jakichś fragmentów z Biblii z których nic nie rozumiem i mówi coś o szatanie. W lesie zaś czy na łące zawsze dobrze się czułem. Nawet kiedyś idąc z babcią na spacer widząc że ktoś wyrwał irysy i rzucił pod płotem wziąłem je, posadziłem w ogrodzie u babci i one tam rosły sobie pięknie przez kilkanaście lat. Ja przynajmniej od czasów liceum czułem podświadomie, że kościół to nie to, a natura to właśnie to. W kościele nie czułem duchowości, harmonii a w naturze tak. Nie rozumiałem tego, ale tak było. Ja od zawsze jednak byłem inny niż większość moich rówieśników.

      3. west medicine kills body, religions kill soul, sady zabijaja dusze swiadomosc i zdrowie

      4. Wolni Słowianie pisze: „Ja od zawsze jednak byłem inny niż większość moich rówieśników”.

        Pawełku, witaj w klubie odmieńców, wariatów i tudzież innych określeń na takich jak my. 😀

        Miałam i mam tak od dziecka do teraz, dlatego w fizycznym świecie wśród mojej rodziny, znajomych jestem nadal postrzegana jako ta, co to bajdy opowiada.

        Nie wiem tylko, dlaczego lgną ludzie do mnie, jeżeli jestem takim odmieńcem, czegoś tu nie rozumiem. 🙂

      5. „Nie wiem tylko, dlaczego lgną ludzie do mnie, jeżeli jestem takim odmieńcem, czegoś tu nie rozumiem.” 😂 😂 😂 😂
        Aniu jak Ty czasem coś „palniesz” 😂 😂 😂

    3. Aniu przypomniałaś mi jedno wydarzenie. Kilka lat temu czekając na dworcu na pociąg usiadłem na ławce. Obok siedział mężczyzna na oko po 50-ce, pijak. Zaczął coś do mnie mówić, a ja po prostu słuchałem. Większość ludzi by uznała, że coś bełkocze i by odeszła. Ja zaś dalej siedziałem obok niego i go słuchałem. Narzekał na życie i że pije. Mnie chciał poczęstować wódką żołądkową gorzką, ale podziękowałem. Powiedziałem mu, że alkohol niszczy jego organizm, powoli go zabija i że żadne kłopoty czy problemy w życiu nie są warte tego aby się nim truć. Potem wsiedliśmy do pociągu i jeszcze trochę gadaliśmy. Ja wysiadłem pierwszy. Życzyłem mu szczęścia i tego aby przestał pić. On zaś mi podziękował i powiedział że już od bardzo dawna nikt go nie wysłuchał i nie rozmawiał z nim tak jak ja. To było niezwykłe doświadczenie.

  149. Zacząłem pisać obszerny komentarz. Wcale taki miał nie być. Krótka odpowiedź dla osoby o nicku Marcin ale po drodze zorientowałem się że nienawiedzę kleru.
    Jako małe dziecko chodziłem przez zaspy i śniegi 15km w obie strony do kościoła. Gdybym się przyznał na religii że opuściłem mszę, można było dostać kluczem po głowie albo pięścią w twarz.
    Na wsiach ksiądz był bogiem a ty szmatą.
    Ale to czubek góry lodowej.
    Więcej pisać nie chcę bo się nakręcę.
    Molestowany na szczęście nie byłem bo bym ich chyba już porozrywał gołymi rękoma.
    Ja to zapewne jakoś wybaczę, odnajdę w sobie zaległy szlam czy jakoś tak i oczyszczę się z tego. Może mi przejdzie.

    Ale nie wszyscy to zrobią. Bądźcie tego pewni książęta kościoła i zacznijcie bić się w piersi. Padnijcie przed wiernymi na kolana i błagajcie o przebaczenie bo wasze żniwa nadchodzą. To nie będą groźby czy wyzwiska. Będzie jak w przepowiedniach. Wściekłość tłumu będzie nie do opanowania. Nawróćcie się póki jeszcze czas.
    Niech Bóg Wam w tym dopomoże.

  150. Nie chcę nikogo straszyć może to wizja a może sugestia. Zobaczyłem trupy ubrane na czerwono porozrzucane na schodach jakiejś większej budowli.
    I nie wiem co z tym zrobić.
    Opublikujesz czy nie publikuj?

    1. Trupy w wizjach wizjonerów to ostatnio norma. Przestrzeń pokazuje, że stary sztuczny świat (matrix) nieodwracalnie przemija.

      Powtarza się też tematyka szamb i ekskrementów. Ja ostatnio miałem sen: wiejski drewniany sracz – wyczyszczony, opróżniony z „wsadu”. Interpretacja: procesy oczyszczeniowe na przestrzeni wchodzą już w fazę finalną.

      *

      Swoją wizję możesz też umieścić na kanale pana Tadeusza. Widzowie dzielą się tam swoimi przekazami.

      1. A mnie dzisiejszej nocy punktualnie o godzinie OOOO zbudził ze snu głos moich nieżyjących rodziców: obudź się córeczko, bo nadszedł Twój czas.
        Ale nie powiedzieli mi, o co chodzi.
        Chyba muszę sama odgadnąć.

      2. Mały kieliszeczek, piękny, kryształowy po przodkach, wyciągnę ci ja z serwantki i nadstawię ! Polej, Mościa Pani ❤ Pyszna musi jest ta naleweczka!

    2. Taki sen o wiejskim drewnianym to też miewałem jakiś czas temu. Już nie było się gdzie załatwiać. Ekskrementy były wszędzie, nawet poza kiblem.
      Kilka miesięcy temu miałem drugi sen podobny ale tym razem prawie wszystko było już oczyszczone.
      I opowiadałem o nim znajomemu z podobną interpretacją co Twoja. Tyle że
      uznałem, że jest on nie ogólny lecz konkretnie dla mnie przeznaczony.

      Pan Tadeusz mówisz, może. Kilka by się zebrało. O trzęsieniu Europy z epicentrum gdzieś we Włoszech, chyba nawet Watykanie. O powyższych dwu. O przemieszczeniu się Słońca ze wschodu na zachód ale nie po okręgu lecz równolegle do poziomu horyzontu.
      Jak tak pomyślę, to od dziecka miewałem jakieś sny i widzenia. Niektóre trochę dłuższe.
      Ale teraz idę na gąski 🙂

      1. Jednak nie poszedłem bo pada.
        Ze sromotnikiem… a nie będę się chwalił, chociaż raz 🙂

      2. Napisałem to z pozycji lajkonika, bo sam się nie znam na grzybach. Dopiero kilka tygodni temu nauczyłem się odróżniać Czubajkę Kanię od białych odmian Muchomora Zielonawego Sromotnikowego.

      3. kurka powinna byc swietym grzybem, swietnie usuwa pasozyty, najlepiej dziala wysuszona i sproszkowana, mozna brac np. lyzeczke dziennie proszku przez tydzien czy dwa

      4. Ja się uczyłem rozpoznawać grzyby z atlasów i testowałem na sobie. Później rodzinie dawałem. Nie wszystkie odważyłem się zjeść. Tylko te których byłem pewien a i tak się kilka razy przytrułem ale jeszcze żyję i coś tam z grzybów kojarzę.
        Z Muchomorkiem Czerwonym miałem ciekawe przygody ale dałem sobie ostatecznie spokój, bo na sam zapach już żołądek reaguje. Chociaż raz, nie ja byłem w świecie a świat we mnie, ciekawie było 😁

      5. Kalina, myślę że bym mógł ale,
        Te najbardziej według mnie znaczące, są również osobiste a właśnie dotyka mnie mój egocentryzm i chciałbym trochę przystopować. Za dużo mnie tu, za głośno.
        Prześpię się z tym i zobaczymy.

      6. ja wole w betonie wysoko, bezpieczniej bez atakujacych mnie dzikow lisow wilkow i innego badziewia

      7. Każdy grzyb jest wyjątkowy i święty jak wszystko wokoło . Są grzyby które świecą , ich kapelusze są jak małe cudne latarenki . Kurki owszem działają na pasożyty dobrze zauważone , Muchomor działa na inne aspekty i ma inne zadanie tak samo jak każdy inny grzyb . Mało wiemy o ich symbiozie i życiu. No chyba że ktoś zgłębił wiedze o nich a ja jeszcze na nią nie natrafiłam. Jedno wiem na pewno tak jak drzewa się z nami komunikują tak samo grzyby .

      1. 😀
        Jeśli chodzi o aktorów, muzyków i innych tzw. celebrytów, to śmiem twierdzić, że jeszcze niektórzy ludzie są w nich wpatrzeni jak w autorytety, które są nieomylną wyrocznią. Uważam, że powinien być zdrowy rozsądek, przynajmniej ja tak to widzę. Jest to oczywista oczywistość.
        Są aktorzy czy muzycy których cenię za ich „fach”, ale mam swoje poglądy polityczne i swoje zdanie. Słucham między innymi sporo zespołów muzycznych z Niemiec, wykonujących styl muzyczny który bardzo lubię, ale gdyby oni wszyscy się rzucili jako agresorzy na Polskę, to do tych „muzycznych idoli” bym strzelał ha ha ha 😁😄😄😄.

    1. Ciekawe, czy na rzeczy jest faktycznie coś, czy ktoś chce się go z jakiegoś powodu pozbyć. Ostatnio szkalowanie jest na topie.

      1. Anamiko nikt mu nie chce zaszkodzić 🙂 to tylko tsunami sprawiedliwości tę „rasę” zmywa z Naszej, Twojej i mojej Mateńki Ziemi, od tysięcy lat przez nią uciemiężoną.

        My tylko bacznie obserwujmy jak „oni” zjadają swoje ogony, zostawmy ich samych sobie, gdyż „oni” dobrze znają swoje zakończenie-przeznaczenie.

        Takimi wiadomościami podjudzają, by ściągnąć z Nas jeszcze trochę energii do swojego przeżycia.

        Piękno,radość i Prawo Jedynego jest po naszej Jego Iskier stronie. ❤

      2. Pies ich skubał, SlowiAnko. Tak sobie pomyślałam. Jak koniec przychodzi to i gady się gryzą.

  151. „Prześpię się z tym i zobaczymy”.

    Dobrze robisz drogi Wędrowcze, gdyż:

    SEN

    Sen uspokaja
    wycisza
    odnawia

    Sen
    jak żyć za dnia
    nam podpowiada

    Sen
    leczy ciało
    i umysł stymuluje

    Sen
    jest lekarstwem
    i każde ciało to czuje

    Sen
    przygody piękne
    nam co noc serwuje

    Sen
    jest lekiem na wszystko
    stan poranny na to wskazuje.

    Miłych, proroczych i pięknych snów Ci życzę.

  152. Dzięki za fajny blog, TAW! Ostatnio doszedłem do tego, dlaczego nie umiem odpowiedzieć na pytanie: Kim jestem? Odpowiedź jest prosta: Bo mnie nie ma. Jest tylko Bóg. Można go nazwać: Odwieczna Obecność, Źródło, Jam Jest, Bezimienny. My jesteśmy wyrazem tego Wszechogarniającego Bytu złożonego z tylu istot. Dobrej nocy!

    1. I Tak i Nie Ptaszku . Podzielę się z Tobą pewnymi doświadczeniami . Często „widzę ” siebie jakby z góry , choć jednocześnie jestem w ciele . Ten na górze to ja obserwator siebie . Ciężko to wyrazić słowami , był taki moment w którym poczułam się nieprawdziwa na tamten moment ciężko było mi pojąć to odczucie, aż przyszło dnia którego zrozumienie. Wiem Kim Jestem bo dot- kłam własnej Duszy , wiem kim jestem bo oddycha we mnie Duch , aczkolwiek wiem kim jestem jest nieadekwatne poczułam Kim Jestem rozumem się tego nie ogarnie . Jesteśmy w świecie wyśnionym dlatego możesz być może mieć takie odczucie iż Ciebie tu nie ma bo ciało to Awatar.

  153. Do mojej przestrzeni od kilku dni wchodzą Katarzy. Gdzie się nie obejrzę, tam pojawiają się artykuły, filmy, książki na ich temat. Kiedyś na studiach miałam na zajęciach z nimi do czynienia, ale od kilku dni otwierają się nowe perspektywy poznawcze.

    1. Wykład Haralda Thiersa w Polsce otworzył przestrzeń w tym temacie. Wielu z nas było katarami. Ja, jeżdżąc na stopa po południowej Francji i śpiąc pod starożytnymi zamkami, czułem się jak u siebie w domu… Taki zaopiekowany, spełniony, szczęśliwy…

      Nawet teraz, kiedy to wspominam, robi mi się błogo… 🙂

      1. Mnie tam też się podobało! Czekam jakie dalsze przekazy przyniesie mi Przestrzeń na dniach. Co dzień coś nowego. Nie szukam tego, ale to mnie znajduje.

  154. A ja jeszcze do niedawna po przebudzeniu nie pamiętałam co mi się śniło.

    A od paru tygodni budząc się przypominam sobie niektóre wątki snu, odbieram to jako przekazy od zmarłych członków mojego rodu.

    Wczorajszej nocy miałam sen z moimi zmarłymi rodzicami, który Wam tu na blogu opisałam.

    A dzisiejszej nocy śnił mi się mój zmarły w zeszłym roku mąż, który za życia nigdy nie pomagał mi i nie pracował w ogrodzie, a we śnie widziałam Go cały czas pracującego, nawet nie chciał przyjść by coś zjeść , jak Go wołałam.

    Ja w tym czasie oglądałam na nieboskłonie piękne rysunki , które malowały samoloty uczestniczące jakby w jakichś zawodach.
    Samoloty swoimi smugami malowały same ludzkie radosne twarze.
    Nie wiem co może oznaczać mój sen, ale wydaje mi się , że moi zmarli bliscy, w snach chcą mi coś przekazać, nie wyczuwam, by były to smutne przekazy, czuję raczej wielki spokój i błogość.

    Wcześniej śniły mi się trzy duże,miłe i przyjazne Niedźwiedzie, które zamieszkały w moim mieszkaniu, nie zagrażając mi , a wyczuwałam u nich ogromne ciepło i uległość.

  155. „ja wole w betonie wysoko, bezpieczniej bez atakujacych mnie dzikow lisow wilkow i innego badziewia”
    Gmosiu, według mnie jesteś takim trochę Blogowym outsiderem ( w pozytywnym sensie ), który ma swoje zdanie i się tego trzyma 😀. Różnimy się w pewnych kwestiach, ale podoba mi się Twoja postawa, że za przeproszeniem, masz wyje..ne na opinię innych. 🙂

  156. Pisałam kiedyś o zachęcaniu ludzi z Indii, Nepalu, Bangladeszu i Pakistanu i innych azjatyckich krajów do przyjazdu do Polski.
    A teraz biorą się za Etiopczyków. Program pilotażowy za pasem.
    Media Narodowe
    Czy Polska stanie się rajem dla Etiopczyków? Nowa fala migracji!
    https://youtu.be/pLJrYZQvKvY

  157. Brawo! Zawsze się cieszę, gdy kolejna osoba uwalnia się od tego męczącego i zetlałego chrześcijańskiego paradygmatu. To jak wyjście z duchowego wiezienia – prawda? Nagle ma się więcej czasu dla swojej duszy i marzeń i można realizować się w pełniejszy sposób, bez strachu przed tym, że robi się coś źle. Szczęścia i powodzenia życzę!

  158. Do Pałki Pałki i nie tylko
    Sam nie wiem od czego zacząć. Może od tego, że dopiero wczoraj trafiłem na tę stronę. Widzę, że piszą tu ludzie, że tak powiem pozytywnie zakręceni. Nie znalazłem tu hejtu, co mnie bardzo (pozytywnie) zaskoczyło, szczególnie, że w sprawach światopoglądowych ludzie strasznie się zacietrzewiają. Może nie trafiają tu tzw prawdziwi Polacy katolicy?
    (brrr).
    Każdy odchodzi od wiary lub zmienia na nią spojrzenie z różnych powodów, wcześniej lub później (albo wcale).
    Osobiście wiarę w katolickiego Boga straciłem w wieku może 10, 11 lat. Nie znajdowałem odpowiedzi i nikt SENSOWNIE nie umiał wyjaśnić, dlaczego Bóg (wg dogmatu) wszech mogący, wszech wiedzący i nieskończenie dobry stworzył tak okrutny świat, a właściwie tak okrutnego człowieka (dzisiaj dopowiadam sobie, że na swój obraz i podobieństwo, a tak naprawdę to ludzie stworzyli sobie Boga na swój obraz i podobieństwo ).
    Później dotarło do mnie jak wiele sprzeczności i absurdów zawiera Pismo Święte, a szczególnie Stary Testament. Np ta farsa z grzechem pierworodnym; wiedząc jakiego człowieka stworzył, wiedząc co jest i CO BĘDZIE (wolna wola?) doprowadził do złamania zakazu. Później to napawanie się strachem A&E, gdy się schowali, a on rzekomo ich szukał, jakby nie wiedział gdzie są… No i ta kolosalna kara niewspółmierna do czynu. Nie tylko dla nich, ale dla całego rodu ludzkiego, po wiek wieków… zero wybaczenia ze strony tego Wcielonego Dobra….
    Kiedy ktoś normalny dzisiaj usłyszy o kaście pariasów (niedotykalnych) w Indiach, to nie może się nadziwić: no jak to, przecież nie można ponosić odpowiedzialności za przodków, przecież potomstwo może być uczciwe, porządne, prawe… ano tak to, dla Boga jesteśmy nie więcej niż pariasami. Czego zidoktrynowani i otumanieni katolicy nie dostrzegają…

    Albo tzw. Ziemia Obiecana. Kiedyś NAIWNIE myślałem, że to dziewiczy, pusty kraj przygotowany przez Boga dla Izraelitów (czyż nie było to w jego mocy?) Ale nie. Należało wcześniej wyrżnąć całą tamtejszą ludność. Totalnie.
    Alboro to, kiedy Mojżesz udał się na randes vous z Bogiem, a zniecierpliwiony naród odlał sobie złotego cielca. I co? Bóg osobiście polecił wymierzyć karę w postaci zarżnięcia co 10 Izraelity… kobieta, dziecko, siostra, matka? Bez różnicy. To kilka przykładów w z mnóstwa, ukazujących „nieskończoną dobroć i umiłowanie rodzaju ludzkiego. Stary Testament to jedno pasmo mordów i rzeka krwi sprokurowanych sobie przez Boga.
    To były pierwsze powody na negację Boga reklamowanego przez katolików.
    Później dotarły do mnie inne absurdy :
    Bóg wie wszystko, zna każdy czyn i myśl (emocje i odczucia zapewne też) każdego człowieka ale nie wie jaki los zagotował ludziom? Wysyła sam siebie (wszak Jezus jest jednośćą i tożsamy z Bogiem) w materialnym ciele. Tylko po co? Żeby nauczać lud Izraela? No przecież od tego byli prorocy, nie musiał sam… A to bezsensowne uśmiercenie własnej emanacji? Przecież mógł załatwić odkupienie grzechów w bardziej humanitarny sposób. A może chodziło o wymuszenie wdzięczności na prostakach? No tak, sam Bóg oddał (chwilowo, jak wskazuje Pismo) (niezły trik) życie za nas… Jaki dobry, jaki miłosierny, ale się poświęcił. Ale nas kocha! Jak tu w takiego nie wierzyć!

    Albo Szatan (zło). Niby to upadły anioł. Ale przecież takim stworzył go Bóg (i chyba wiedział co robi), tolerował jego poczynania. Nie było w jego mocy spacyfikować go? Musi dojść do bitwy ostatecznej? Po co Bogu te stosy trupów tyle śmierci (koniecznie w wielkich cierpieniach) i rzeka krwi (apokalipsa Jana). Albo kuszenie Jezusa (no w końcu Boga) władzą nad światem. No brak skali dla takiego absurdu.
    Jeśli już, to wygląda na to, że Zło (Szatan) jest Bogu do czegoś potrzebne ale z pewnością nie dla dobra ludzi.
    Można to ciągnąć bez końca.
    Oto, dlaczego nie jestem katolikiem.
    Nie twierdzę, że nie ma Boga. No chyba, że takiego opisanego przez Biblię. Skądinąd ciekawe czemu Bóg nie sprawił, aby Pismo było (bosko) jasne i logiczne? Po co Bogu, istocie nieskończenie wyższej od człowieka to ludzkie uwielbienie, korzenie się, wychwalanie pod niebiosa jaki to jest świetny i wspaniały… pycha w czystej postaci.
    Tak więc droga Pałko przemyśl dodatkowo bez/sensownośc doktryny katolickiej, a nie opieraj się tylko na na zachowaniu etatowych pracowników kk.
    Alternatywa? Jest ich zapewne wiele. Spróbuj znaleźć wewnętrzny kompas dobra. Ale zacznij od siebie. Polub się. Doceń swoje zalety, zaakceptuj wady (jeśli nie są powodem czyjejś krzywdy), a nabierzesz większej pewnośi siebie, nabierzesz adekwatnego poczucia wartości. Zaakceptuj, że jest dużo ludzi mądrzejszych od Ciebie, ale też i mniej mądrych… Dzięki temu łatwiej będzie zrozumieć i zaakceptować zachowania innych ludzi. To trudne zadanie, ale zapewniam, że wykonalne. Później nikt Cię nie zdołuje, mówiąc, ze jesteś głupia. Pochlebstwa nie wbiją Cię w pychę. Nikt nie będzie w stanie Cię obrazić. Sama będziesz wiedzieć jaka jesteś. Jeśli popełnisz błąd lub jakieś głupstwo, nie przejmuj się zbytnio, tylko wyciągnij wnioski na przyszłość, spróbuj nie popełniać tych samych błędów.

    Staraj się tylko – i aż – nikogo świadomie nie krzywdzić. Staraj się pomagać (ale nie wyręczć). Nie oczekuj rewanżu i wdzięczności bo robisz to dla siebie. Dobro i tak wróci, czasem z niespodziewanej strony i niekoniecznie odrazu.

    Większość z nas ma wiele do zrobienia, trzeba by przegadać wiele godzin na ten temat.
    Trzeba mieć w sobie gotowość na zmiany siebie. Nie opuszczać rąk, mówiąc sobie, nie potrafię albo taki mam charakter… Nie odpuszczać ale też nie cisnąć na siłę. Wszystko można zmienić. Wiele osób ćwiczy ciało, żeby je zmienić. W Twoim przypadku chodzi o zmiany charakteru, duszy, zmiany sposobu postrzegania świata i relacji z nim. Jest to znacznie trudniejsze niż ćwiczenia fizyczne i chyba trwa bez końca? Zapewniam Cię, że warto się potrudzić. Co zyskasz? Wewnętrzny spokój i harmonię. Cieszyć Cię będzie „byle co”, krople deszczu na gałązkach, mały kwiatek, barwa chmur. Staraj się raczej zwalniać niż pędzić, bo życie i tak mija zbyt szybko. W pędzie wszystko się rozmywa, tracisz piękno świata… Unikaj, a nawet wyruguj mówienia i myślenia słowa „muszę” (lepiej użyć zwrotu np. warto by, dobrze by było). „Muszę” implikuje osiągnięcie celu, a to czasem mimo najlepszych starań nie udaje się… to może rodzić stres albo obniżać poczucie wartości…
    Sporo jest tych rzeczy. Nie odrazu udaje się uzyskać wyraźny obraz… wszystko się splata i przenika…
    Mi pomogło czytanie wielu książek. Nastąpiło to w wieku 30paru lat (chyba na zasadzie „kiedy uczeń jest gotowy, pojawia się nauczyciel”).
    Polecić mogę na początek kilka pozycji:
    Anthony de Mello „Przebudzenie”, Erich Fromm „Sztuka miłości”.
    I dla mne najważniejsze – Max Freedom Long „Huna” w 6 tomach (ale dość cienkich). Zjawiska tam opisane przypominają psychologię Z. Freuda, parapsychologię…. Nie przejmuj się trochę archaiczną terminologią, ważne jest meritum.
    Życzę powodzenia, staraj się być dobrym człowiekiem

    1. Zigi pisze: „Staraj się tylko – i aż – nikogo świadomie nie krzywdzić. Staraj się pomagać (ale nie wyręczać). Nie oczekuj rewanżu i wdzięczności bo robisz to dla siebie. Dobro i tak wróci, czasem z niespodziewanej strony i niekoniecznie od razu.”

      Zigi piękna Duszo, ❤ pięknie wypowiedziałeś to czego Twoje serce zapewne jest pełne.

      Od siebie dodam , bądźmy dobrzy dla siebie tak jak dla innych, a dla innych tak jak dla siebie, a dobro na pewno powróci w dwójnasób do nas.
      Cały Wszechświat to jedna Wielka Kula Miłości, czyli Energii rodzącej i budującej wszystko.

      A religie stworzyli ci co chcą tę "Kulę" zniszczyć, gdyż są istotami bez Serc i bez Duszy Miłości.

    2. ” Chodzi o to aby cała ta ludzkość dostrzegła te wzorce , przez które straciliśmy szacunek do siebie samych , zmarnowaliśmy nasze siły , oddaliśmy naszą MOC , WYPARLIŚMY się naszej nieśmiertelności i boskości . (…) To czego nam brakuje, to skromność i pokora . Czy zdobędziemy się na odwagę , by przyznać się do naszych śmiertelnych błędów? Czy starczy nam też odwagi na otrząśnięcie się z tych fundamentalnych pomyłek ? Czy będziemy na tyle rozsądni , by zwrócić się ku mądrości dawnych ludów i wiedzy Majów o czasie , by usłyszeć i zagłębiać prawdę o wszechświecie ? ”
      Fragment z książki Ja jestem innym Ty

      A w ogóle napłynęła do mnie ciekawa rzecz , iż Jedzenie jest owym Grzechem Pierworodnym . Oczywiście nie mówię że tak jest ale biorąc pod uwagę to , iż na początku naszym jedynym pożywieniem było powietrze słońce ,ziemia i woda , ma to sens . Jedzenie stało się obżarstwem i konsumpcja prowadzącą do chorób cywilizacyjnych

    3. Witaj…
      Cały wpis jest świetny, ale mnie zauroczyły słowa:

      Polub się. Doceń swoje zalety, zaakceptuj wady (jeśli nie są powodem czyjejś krzywdy), a nabierzesz większej pewnośi siebie, nabierzesz adekwatnego poczucia wartości.

      to powinno być motto każdego z nas, a szczególnie tych szukających…

    4. Drogi Zigi, chciałam Ci serdecznie podziękować za ten komentarz (i Tobie TAW za wyłowienie ze spamu).
      Pięknie mi to wszystko rozpisałeś, jak byś we mnie wszedł, odczytał „co w duszy gra”, i opowiedział mi o tym ubierając w słowa, a do tego jeszcze podał receptę 😉
      Ja niestety mam problem z nazywaniem po imieniu swoich uczuć.
      Z wieloma z tych rzeczy już „wzięłam się za siebie”, ale wiesz, uświadomiłeś mi coś. „Polub się.” To zdanie mnie zatrzymało na dłużej przy sobie i kazało się trochę zastanowić. No i doszłam do bolesnego wniosku. Zamiast „się polubić” i od tego zacząć, to ja całe życie byłam cała dla innych. Ja nie znałam słowa „nie” gdy ktoś o coś prosił. I wyszło mi na to, że MNIE SIĘ WYDAWAŁO, że ja to ze szczerości robię, bo chcę, a widzisz… prawdopodobnie jest tak, że nawet nie uświadamiając sobie tego byłam taka, bo chciałam „zasłużyć” sobie na „polubienie mnie”.
      To też mi mocno utkwiło: „… Staraj się pomagać (ale nie wyręczać). Nie oczekuj rewanżu i wdzięczności bo robisz to dla siebie…” Niby proste i oczywiste, ale jak się okazuje nie zawsze. Trzeba żeby ktoś czasem to powiedział prosto w Twarz i za to Ci dziękuję 🙂
      Kolejna rzecz „w punkt” to mój wieczny pośpiech, to, że „muszę to, muszę jeszcze tamto”. Masz rację. Choć przyznam, że ciut ostatnio zwolniłam, to nadal czas popracować nad tym. A stres i obniżone poczucie wartości (jak zauważyłeś) to można powiedzieć „moje drugie imię” 😉 chociaż drgnęło w temacie, to wciąż daleka droga przede mną.
      Bardzo Ci dziękuję również za lektury. Ktoś tu już pisał na forum (MI?), że zaczynał/a od „Przebudzenie”. W grudniu ją sobie pożyczyłam, ale dopiero ćwierć przeczytałam 🙂
      Podane przez Ciebie tytuły spiszę i w miarę czasu postaram się przeczytać.
      Tak, czy siak Twój wpis tak mną mocno poruszył, że pozwolę sobie go przedrukować do mojego kajetu, aby mi to nie zginęło, bo coś czuję, że będę wracać do Twoich słów.
      Bardzo Ci dziękuję za ten wpis.

      1. Pałki Pałki Cudna Istotko MI to zaczęła od pytań , gdzie ja jestem! w co ja w depłam! co się ze mną dzieje ! 😂 😂 😂 Po słowach , które tu kiedyś padły w cytacie Antonego De Mello , postanowiłam zapoznać się z owym autorem aby wiedzieć o czym mowa , powiadają tak iż kiedy człowiek w drugim odkryje własne lustro Duszy Rozkocha się w sobie , być może coś w tym jest a nawet na pewno . „A jakie ma to znaczenie” słowa tak proste i dające tyle wolności dla tego kto pojmie je być może głębią siebie jak ja. Aczkolwiek może być to subiektywne odczucie . Co do programów i pomagania innym , by sobie zasłużyć na Miłość typowy program KK lub dzieci odrzuconych przez rodziców . Przerobiłam go w trakcie życia , w sumie nawet nie wiem kiedy . Dla mnie temat jest prosty chcę pomogę , czuję żeby tego nie robić nie robię a czasem jest tak że stanowczo trzeba komuś odmówić . Mnie ludzie natomiast „nie lubią” za pewną rzecz , że mi nie zależy aby mnie ktoś kochał akceptował schlebiał mi robił ze mnie jakiś autorytet właził mi w tyłek , mam to naprawdę w głębokim poważaniu . Bo chodzi o to by w pełni pokochać siebie i być dla siebie dobrym co wiem a jednocześnie człowiek szukał jakby się tu wymedytować na drugą stronę 😂 😂 😂 . Ale za to pokora i skromność cóż ze 100 lat będę chyba jeszcze przerabiać ten program 😂 😂 😂 Bądź sobą a Ty już jesteś Fajna Pałki Pałki

    5. Jak już się rozpisałam, to może nawiążę do głównego wpisu jako kontynuacja 😉 i wspomnę coś o wczorajszej „wizycie duszpasterskiej” 🙂
      Księdza przyjęliśmy. Z tą małą różnicą, że na zasadzie „gość w dom, Bóg w dom”, bez modlitw, święceń i wypytywań o pracę i inne takie 😉
      Pierwsze co spytał czy „zechcemy” a potem to już „dlaczego”? W sensie „dlaczego odeszliśmy z KK i dlaczego dziecko wypisaliśmy z religii” (to był katecheta i rok temu córka jeszcze uczęszczała na jego lekcje). W każdym razie był zaskoczony. Czym? Tym, że to nie „Jehowi nas przechwycili” 🙂 Uśmiałam się, bo zrozumiałam to tak, że z proboszczem doszli do takiego wniosku, a wręcz prawie pewni byli.
      Pytał, czy rozważamy kiedykolwiek powrót do KK.
      Tak sobie pogadaliśmy o kościele, o tym jak my to postrzegamy i mam wrażenie że pierwszy raz w życiu słyszał tak szczere stwierdzenia. Mąż nawet pokusił się o szczerość w sprawie kazań, że chyba specjalnie je tak mówią do ludzi, żeby sobie pospali, bo to jak mówią to jest zbyt skomplikowane dla przeciętnego słuchacza, zamiast mówić prosto, jak człowiek do człowieka i nie o „d**** Maryny” tylko o ewangelii i sprawach życiowych.
      Dowiedziałam się, że Stary Testament jest „nie ważny”. Nie odpowiedział dlaczego Bóg ze ST jest taki okrutny skoro to ten sam Bóg co w NT. Dlaczego w takim razie NT jest OK a ST już nie? Rozumiem Nowe Przymierze itd, ale nie odpowiedział.
      Podsumowując wizytę, to było w porządku. Powiem tak. Pytał i słuchał nas z zaciekawieniem, takie odniosłam wrażenie. W pewnym momencie stwierdził, że się nie wypowie ponieważ „brak mu argumentów”. I za to stwierdzenie ma mój szacunek. Za to że nie lawirował tylko szczerze się przyznał.
      Jednak pomimo wszystko chciał by córka przystąpiła do Komunii i wtedy pomyślałam, że jednak chyba nic nie zrozumiał…
      Nie miałam pojęcia czego spodziewać się po tej wizycie, ale cieszę się, bo atmosfera między nami się trochę oczyściła, choć z proboszczem pewno się zagęści 🙂 Pytał co ma mu przekazać, to się dowiedział, że to wszystko co usłyszał może powtórzyć. Żadnych tajemnic nie mamy a, że my uważamy że nasz proboszcz to dobry gospodarz a duszpasterz kiepski to chyba lubił nas nie będzie 😉
      Miało być szczerze i bez obłudy i tak właśnie wczoraj było.
      Był prawie godzinę, gdzie przeciętnie dłużej niż 10 minut nie był u sąsiadów. To chyba źle się u nas nie czuł 😀
      I na tym chyba zakończę.

      1. [Pałki Pałki] Nie odpowiedział
        ——————
        Bo pewnie sam nie wie.

        Księża nie chcą, aby wierni czytali Biblie. Boja się zadawanych pytań, bo sami nie znają odpowiedzi albo maja wątpliwości co do oficjalnej wykładni, wątpliwości, do których sami przed sobą nie chcą się przyznać. Inne manipulacje Księgi pominę, bo znają je raczej wtajemniczeni, świadomie zorientowani na „duchowość ciemną” nic zwykli księża z parafii.

    6. Szkoda mojego czasu na pisanie o wiejskich plebanach.
      W Indiach miałam okazję zetknąć z Osobą ojca Mariana Żelazka, polskiego misjonarza, który pomagał biednym i trędowatym.
      Cytat:
      „System kastowy w Indiach nie zna współczucia. Jeśli jesteś trędowaty, to znaczy, że na to zasłużyłeś. Paradoksalnie jednak w tej samej kulturze ci, którzy pomagają najbardziej pogardzanym, uznawani są przez Hindusów za ludzi Boga. Jednym z nich był o. Marian Żelazek, polski werbista nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla.”

      On przede wszystkim służył ludziom. Dziś służba nie jest w modzie. Nawet w sklepie dawne „Czym mogę pani/panu służyć?” zastąpiono durnowatym ” W czym mogę pomóc?” Jak słyszę coś takiego w sklepie spożywczym to odpowiadam np. Może mi pani pomóc w zatarganiu moich zakupów do chaty.

      Zawsze pamiętam o Ojcu Marianie. Tacy Ludzie zasługują na uznanie i pamięć.
      „Nie trudno jest być dobrym, wystarczy tylko chcieć…” tak mawiał.
      56 lat spędził służąc potrzebującym w Indiach. Był powszechnie szanowany. Ludzie nazywali go Nasz Ojciec.
      Miał bardzo pozytywny stosunek do życia i bardzo szanował ludzi, wszystkich.
      Jego życiorys mógłby posłużyć za scenariusz na ciekawy film.

  159. Pomysłowość człowieka ?
    ” To jedno z najniebezpieczniejszych odkryć , jakich dokonał Delgado , ponieważ zostanie ono wykorzystane przez polityków albo dyktatorów . Nie wykluczone że już zostało wykorzystane w takich krajach jak Rosja czy Chiny . Każdemu dziecku można wszczepić elektrodę , nikt się o tym nie dowie . Można to zrobić już w szpitalu zaraz po urodzeniu , wielkości guzika. Można ją połączyć z ośrodkiem , który sprawia , że słuchacie poleceń . To wystarczy . „Skręt w prawo” i cały naród wykonuje skręt w prawo „Idźcie i wybijcie wrogów!” i ludzie zaczną się zabijać . Delgado wyzwolił zjawisko groźniejsze od energii atomowej . Ludzie nie zrozumieli jeszcze wszystkich jego konsekwencji. Zmieni całą przyszłość człowieka z jego powodu ludzkość może przestać istnieć utracić całą wolność . Człowiek stanie się maszyną .”

    Po mojemu to już się zadziewa od dawna bynajmniej testy , aczkolwiek może być to błędna obserwacja .

    1. Czy czasem, droga MI, nie jest to powtórka ze znanej(?) nam przeszłości, w której ktoś zaczął grzebać przy ludzkim DNA, bo ,,wymykali się” spod kontroli?

      Przecież tylko debil uwierzy, że Ziemia kształtowała się 4 mld lat, aby zaistniały cywilizacje od 500 tys lat.

      Myślisz, albo masz nadzieję, że ta cywilizacja oprze się takim praktykom?
      Działo się i będzie się zadziewało jak z każdą Ludzkością.
      Ziemia to wyzwalanie się z niewoli; tak jednostki jak i społeczeństw.

      Cieszmy się wyzwalaniem, bo w historii Ziemi nie jesteśmy niczym wyjątkowym.
      A nawet powiedziałabym, zważywszy na kierunki,jakie obiera schyłek obecnej cywilizacji, jesteśmy bardzo niewyuczalni.

    2. „Czy czasem, droga MI, nie jest to powtórka ze znanej(?) nam przeszłości, w której ktoś zaczął grzebać przy ludzkim DNA, bo ,,wymykali się” spod kontroli?”

      Krysiu nie umniejszam twojej Mądrości , spostrzegawczości i cudnego rozpatrywania jednego tematu z wielu perspektyw, co sama też lubię robić . Jednakże w czasie w którym przeszłam szukając różnych odpowiedzi oraz zrozumienia co tu się właściwie na tym świecie cholepa jasna wyprawia , moje motto brzmi wiem że nic nie wiem dopóki tego dogłębnie sama nie zbadam. Owszem nasze DNA jest bardzo Istotne dla wielu nacji z różnych dziedzin , minn po to abyśmy właśnie nie wymknęli się spod kontroli o czym doskonale wiesz . Na jedno można by rzec ale rześmy wyjątkowi a na drugie mamy nieźle przysrane w tym świecie 😛 . Po tym jaką ja mam świadomość na chwilę obecną (nie twierdzę że jakąś wysoką bo nawet nie znam miary do której mogłabym się porównać) słowa takie jak debil , ocenianie osądzanie itp działają na mnie jak odrzutowiec . Patrzymy na coś nie widząc całości i każdemu się wydaje że wie lepiej, widzi lepiej itd . A odwalają się tu takie rzeczy że brak słów i jedynie czego można sobie życzyć to aby się to w końcu skończyło. Niestety przez cały szereg programów oraz brak wiedzy ludzie ciągle przeciw sobie, jednakże kończą się na szczęście pewne procesy .

      „Myślisz, albo masz nadzieję, że ta cywilizacja oprze się takim praktykom?”

      Myślę że nic nie Myślę, skąd pochodzą Myśli ( doświadczenie pokazało mi tu pewną rzecz ) Wierzę że w nic nie Wierzę taka Istota . Guru też nie jestem , wszystkiego nie odkryłam , mogę się jedynie dzielić pewnymi kwestiami co i tak jest do wspólnej weryfikacji. Ale wiem że to co płynie z Serca Intencja która jest prawdziwa i niczego nie chce uzyskać , udowadniać tylko płynie ze świadomości pewnych kwestii jest ponad Myślą i Wiarą .

      Dobrego Dnia Wszystkim

  160. „Boja się zadawanych pytań, bo sami nie znają odpowiedzi albo maja wątpliwości co do oficjalnej wykładni, wątpliwości, do których sami przed sobą nie chcą się przyznać”

    Jak kiedyś należałem do katolickiej młodzieży, to księdzu zadałem następujące pytanie: ” Po co Bóg stworzył muchy? ” 😁 😁 🤣 🤣 🤣 ha ha, nawet teraz jak sobie to przypomniałem to pisząc to się chichram. W tamtym okresie wkurzały mnie muchy, więc dla mnie było to bardzo istotne, po jakiego wuja, pan Bóg te muchy stworzył do jasnej cholerki 😂 🤣 Ksiądz nie potrafił mi na to intrygujące mnie pytanie odpowiedzieć, tylko powiedział, abym poszukał jakiegoś mądrego kapłana, najlepiej Jezuity 😀
    Jeżeli „pasterze” nie wiedzą po co są muchy, to KK nie jest żadnym autorytetem 🤣 🤣 🤣

    1. Ha ha 😂
      Leżę w łóżku, sprawdzam przed snem swoje miejsca w internecie, wpadam na nowy komentarz i od razu wesoło 😅
      Wyobraziłam sobie tą sytuację 🤣🤣🤣
      Dziękuję ViS bo sama się uśmiałam😁

    2. Choć lubimy ubierać się w ciuchy ,,na luzie”, nakładamy co rano ten pieprzony garnitur, siedzimy godzinami za biurkiem urzędu i niewiele mamy czasu, aby zainteresować się zwyczajnym życiem ludzi, a co dopiero życiem much… 😀 😀 😀

      Wszyscy jesteśmy tacy sami, tylko nie wszyscy nazywamy siebie skarbnicą wiedzy. Stąd niektóre pytania nas omijają 🙂 🙂

    3. A ja myślałam, że takimi kwestiami zajmował się profesor Stanisławski, twórca mniemanologii stosowanej 😀🌞

  161. Ja mam wizytę duszpasterską w piątek. I zamierzam zapytać księdza co sądzi na temat tego cyrku jaki Franciszek zrobił w ogrodach watykańskich z inkaską boginią Pachamamą. Czy według niego papież dąży do schizmy w kościele, a jeśli nie to czemu to ma służyć? Ciekaw jestem co odpowie.
    Z nieco innej beczki – skończyłem właśnie czytać „Biologię Przekonań” Bruce’a Liptona. Super książka. Polecam. Utwierdziła mnie ona tylko w przekonaniu że moja hipoteza (sformułowana jeszcze przed lekturą pierwszej części „Anastazji” jakieś 1,5 – 2 lata temu), że Bóg jest po prostu energią wszystkiego – tego co jest na Ziemi i w kosmosie i że każdy z nas jest cząstką Boga jest właściwa. Bruce Lipton też pisze, że według niego Bogiem jest wszechświat, a my jako jego cząstki cząstkami Boga. Ciekawe co na to KK. O to nie spytam póki co bo mnie jeszcze za jakiegoś heretyka wezmą i wpiszą do swoich papierów.

    1. Pachamama to upostaciowienie naszej Karmicielki Matki Ziemi, a jednocześnie hołd oddawany energii żeńskiej. Franciszek jako Południowoamerykanin doskonale czai południowoamerykańskie kultury Rdzenne (wygenerowane z Rdzenia wszechbytu, niehybrydowe).

      Oddanie hołdu energii żeńskiej (znienawidzonej przez okupantów naszej przepięknej planety) w ogrodach Watykanu/Babilonu/Oriona jest czymś niebywałym! Na małym fraktalu symbolicznie ukazuje skalę Przemian, jakie obecnie się zadziewają na naszej przepięknej planecie.

      *

      Żaden ksiądz „na służbie” nie wypowie się przeciwko papieżowi z obawy o donos do biskupa.

      Oczywiście znaczna część księży to hipokryci bez sumienia: w czasie mszy modlą się za Franciszka, a w duchu go nienawidzą. Samym jądrem obecnej schizmy jest właśnie to zaprzaństwo kleru.
      Czyli linia podziału Kościoła przebiega przez serca jego członków.

      Ewolucyjnym zadaniem Franciszka jest rozmontowanie Kościoła katolickiego. I spora część kleru doskonale o tym wie. Ale skoro nie zgadzają się z polityką Franciszka, powinni złożyć dymisję (gdyby byli wewnętrznie uczciwi). Dla kasy jednak łamią swoje sumienia. Sami są zakłamani, a swoich niewolników protekcjonalnie pouczają.

      *

      „Bruce Lipton pisze, że według niego Bogiem jest wszechświat, a my jako jego cząstki, cząstkami Boga”.

      Człowiek nie jest „cząstką” Boga, lecz Jego pełną wersją, czyli fraktalem. To rozróżnienie jest niezwykle istotne dla zrozumienia naszej „tożsamości ontycznej”.

      „Biologia przekonań” dr. Bruce’a Liptona (twórcy epigenetyki) to kamień milowy w odkłamywaniu obecnego paradygmatu w genetyce (determinizm genetyczny).

      Dziękuję, Wolni Słowianie, za Twój komentarz.

      1. „Żaden ksiądz „na służbie” nie wypowie się przeciwko papieżowi z obawy o donos do biskupa.”

        Rok temu „po kolędzie” jak był u nas proboszcz, to po zacytowania słów papieża przez męża i prośba o odniesienie się do nich, ksiądz stwierdził, że „Franciszek chlapie jęzorem”.

      2. „Bruce Lipton pisze, że według niego Bogiem jest wszechświat, a my jako jego cząstki, cząstkami Boga”.

        Odnoszę się w kontekście owego cytatu.
        ” Według Humbatz Mena, Majańskiego Starszego, Majowie odkryli matematyczną strukturę BOGA, Stwórcy Uniwersum i pojmowali GO jako Jedynego Dawce Ruchu i Miary . Jej Graficznym odwzorcowaniem jest kwadrat w pisany w koło. Koło symbolizuje ruch , jak również 13 , co można pojmować jako „+1 Faktor” Natomiast kwadrat reprezentuje miarę , jak również 4″

        ” Czym dokładnie jest Fraktal ? Fraktal jest spiralnie postępującym ruchem wewnątrz przestrzeni ”
        i jeszcze taka ciekawostka
        ” Dopiero wymiaru czwartego umożliwia nam dostęp do naszego ciała elektrycznego (holonu) i tym samym otworzyła przed nami bramy obfitości i życia . Punktem przejścia stał się TZOLKIN. Z jego pomocą możemy dotrzeć do płaszczyzny informacji nie tylko w wymiarze czwartym ale i piątym . Podstawowym wymogiem przyłączenia się do zakresów wyżej wymiarowych jest odbudowa połączenia z naszym subtelnym sobowtórem czyli ciałem elektrycznym ”

        Holon to ciało/ skafander
        A elektryczność to chyba zaznaczam włosy w kontekście być może całego ciała .

        „Informacje 13 tonów i 20 pieczęci przechowywane są w naszych genach”

    2. ,, Ja mam wizytę duszpasterską w piątek. I zamierzam zapytać księdza co sądzi na temat … ”

      Ten z nas zapyta, tamten zapyta, ja w zeszłym roku pytałam i w tym roku zapytam…

      Pomyślałam sobie teraz, że to niezły sposób ,,edukowania” pracowników kościelnych 🙂
      I chyba to okazjonalnie jedyny sposób, by móc zauważyć i porozmawiać na temat dysonansu między średniowiecznymi dogmatami utrzymującymi Ludzi w ciemnocie, a wiedzą współczesną.
      Wielu księży nie ma zielonego pojęcia o współczesnym rozumieniu świata, a ci co tę wiedzę posiadają, świadomie utrzymują posłuszeństwo wobec zwierzchnictwa.

      Franciszek w samym gnieździe Watykanu, a my od dołu weźmiemy się za ,,porządki” 🙂
      I wcale nie wydaje mi się to aż takie głupie i nierealne.

      Budzi się Naród z manipulacji.
      Dlaczego zmanipulowani dla wierności Watykanowi jego urzędnicy nie mają zacząć zadawać sobie pytań, o istnieniu których nie mieli pojęcia?
      Ktoś te pytania musi zadać, bez poszukiwania odpowiedzi na nie nie może być mowy o jakiejś nowej drodze.

      W zeszłym roku pytałam o wmurowywanie w ściany kościołów krzyży maltańskich(zakon jezuicki). Proboszcz udał zdziwionego, gdzie w swoim kościele też ma wmurowane. W tym roku zapytam m.in. komu księża składają przysięgę wierności, jakim ludziom służą.
      ,,Dowiedziałam się, że Stary Testament jest „nie ważny”. Nie odpowiedział dlaczego Bóg ze ST jest taki okrutny skoro to ten sam Bóg co w NT. Dlaczego w takim razie NT jest OK a ST już nie?”

      Ciekawa sprawa. O to też zapytam. 🙂

      ,, Ewolucyjnym zadaniem Franciszka jest rozmontowanie Kościoła katolickiego.”

      Myślę, że do całkowitego demontażu instytucji religijnej nigdy nie dojdzie, ale jej dogłębna reformacja jest możliwa.

      Kościół, świątynie, obiekty i wierzenia religijne istniały od zawsze; stanowiły i stanowią nieodłączny aspekt życia dla olbrzymiej części ludzkości.
      I nie ważne, czy były to zinstytucjonalizowane religie, czy wierzenia w duchy Natury czczone wedle tradycji przodków.
      Manifestacja i realizowanie się w duchowości musi mieć swoje ujście.Pytanie tylko jak i w czym.

      Upadek jednego odłamu religijnego prawie natychmiast rodził samozwańców zakładających nowe kościoły, głoszących dobrą, tym razem ,,prawdziwą” nowinę i przejmujących wiernych pod swoje skrzydła.

      Reformacja wierzeń, praktyk i rytuałów do stanu współgrającego z postępowym duchem czasów to było by coś!

      Bogowie słowiańscy, Bogowie chrześcijańscy, Bogowie setek religii innych – trzymanie się kurczowo mojszejszych bogów jest niczym innym jak areną starć(żeby nie powiedzieć wojen) religijnych.

      A nauka – ta obiektywna – po cichu odkrywa, że coraz głębiej poznawanej fizyczności nie da się wyjaśnić bez natury duchowo stwórczej.

      Naukowiec i ksiądz przy jednej mównicy!
      Czy to jest możliwe?
      Biblista i archeolog badający zakazane zwoje z Qumran, czy ewangelię spisaną przez Esseńczyków.
      Dogmaty religijne w dyskusji z odkryciami archeologicznymi.

      Chyba na razie takie pomysły są okraszone niepoprawnym optymizmem 🙂
      Rodzi się więc pytanie: jak daleko XXI wiek gapiący się w ekran komputera odbiegł od średniowiecznego ciemnogrodu? 🙂

      Miłego dnia!

      1. Zawsze w kościele, brakowało mi rozmów. Takich, że można się spotkać w jakiejś grupie i porozmawiać z księdzem o rodzących się pytaniach. Taka grupa dyskusyjna czy ja wiem jak to nazwać?
        A nie powiem, bo szukałam w parafii jakieś grupy apostolskiej, ale tego tam nie było, w mieście niedaleko Grupa Odnowy w Duchu Św., tam było czytanie fragmentów, ale poza ustalone ramy nie można było wyjść w rozmowie, na studiach Neokatechumenat – nigdzie nie znalazłam takich rozmów. Jedyny raz – w szkole podstawowej kiedy po lekcjach religii katecheta zostawał z garstką chętnych na rozmowy. Siadaliśmy już luźno na ławkach w kółko z 4-6 osób, katecheta i rozmawialiśmy. Przeważnie 2 godz. lekcyjne (bo religia zawsze była ostatnia). To był najlepszy czas mojej „wiary”, i to był fajny ksiądz, prowokował do myślenia, nie dawał oczywistych odpowiedzi, tłumaczył też realia ówczesnych czasów… Fajne to było, trwało z 2 lata (7 i 8 klasa). A potem wielkie NIC, ani pielgrzymki piesze, choć zdawało mi się że tam będzie dużo czasu na rozmowy. Nic z tego, każdy kleryk miał zajęcie, każdy ksiądz też. Czasem się udało, to trzeba było śpiewać (lubię akurat 😀 ) albo różaniec, rozważania, koronka, świadectwa i tak „w koło Macieja”.
        Oni się boją takich rozmów, czy nikt nie wpadł na taki pomysł, żeby się zebrać w parafiach i zorganizować takie spotkania? (Ja też nie wpadłam wcześniej na to :D)
        Przecież jeśli w to wszystko wierzą, to rozwiewając wątpliwości wątpiących mieli by „wielką zasługę w niebie”.
        Ba, nawet teraz może poszłabym posłuchać i porozmawiać 🙂

      2. Krysiu ja śmiem powiedzieć, że każda religia jest rzeką pełną krwi niewinnych Istot zabitych w imię jakiegoś posranego boga, nad którą siedzą jej wyznawcy niczego nie kapujący, bo tak są zakodowani i zniewoleni.

        Po jasną cholerę są nam potrzebne jakieś dogmaty religijne, cofające nas w rozwoju jaki powinniśmy osiągnąć tu na Ziemi w odkrywaniu Boga Źródła w sobie.

        Ja do tego nie potrzebuję żadnych przewodników kk z upapranymi rękami.

    3. Ok z tego co piszesz to z tą boginią Pachamamą to Franciszek dobrze robi, ale mam tu jednak wątpliwości. Czytałem gdzieś (chyba w Warszawskiej Gazecie), że tej bogini Inkowie składali ofiary z dzieci. Jeśli to jest prawda, to celebrowanie takiej bogini w Watykanie czy gdziekolwiek indziej już dobre nie jest.
      Co zaś do człowieka – nie tylko ja i Bruce Lipton uważamy, że człowiek jest cząstką Boga. Tak samo na pytanie o Boga odpowiedziała Władimirowi Megre Anastazja. Według niej każdy z nas jest cząstką Boga, a cała ludzkość wraz z energią wszechświata tworzą Boga.

      1. Znalazłem artykuł na temat składania ofiar z ludzi bogom przez różne ludy. Na temat Pachamamy jest napisane tak (cytuję fragment po angielsku): „On the high mountain tops, the Inka sacrificed children. Sacrificing the life of a child, according to Inka religion, would bring honor to the parents and a blissful afterlife to the child. The children were selected for sacrifice based on their beauty and purity. In the Capacocha ceremony, children were sacrificed to to the fertility goddess Pachamama which provided abundant harvests in the following year. ”
        Tłumaczenie: Na szczytach wysokich gór Inkowie ofiarowali dzieci. Poświęcenie życia dziecka, zgodnie z religią Inków, przynosić miało zaszczyt rodzicom i błogie życie pozagrobowe dziecku. Do złożenia w ofierze wybierano dzieci na podstawie ich piękna i czystości. W ceremonii Capacocha dzieci ofiarowano bogini płodności Pachamamie, co zapewniało duże plony w następnym roku.
        W takim razie mówię precz z Pachamamą. Mordowanie bezbronnych istot jakimi są dzieci po to, aby złożyć je w ofierze jakieś bogini jest chore. Co to za bogini płodności, której trzeba dostarczać ofiary z dzieci, aby tą płodność zapewniała?
        Cały artykuł jak kogoś interesuje (po angielsku) jest tu: https://www.dailykos.com/stories/2019/3/13/1841332/-Religion-101-Ceremonial-Human-Sacrifice

      2. https://pl.wikipedia.org/wiki/Pachamama

        „Zagadkowa Czarna Madonna z katedry Notre Dame de Chartres (Francja XII w.) Kulty Maryjne pojawiły się w raz z Graalem. Templariusze wiedzieli , iż nie ma różnicy pomiędzy Maryją a czarną Izys , Izydą itd – wszystkie dziewice rodzicielki SYMBOLIZUJĄ MATKĘ ZIEMIĘ ”

        Święty Grzybóg – Waldemar Borowski
        Szamanizm , Eucharystia i naturalne Korzenie Mitologii
        Tym , którzy będą mieli odwagę wiedzieć …

      3. Cząstka czy pełna wersja Boga? Jedno i drugie. 🙂
        Jak dla mnie, obydwaj – Ty Wolni Słowianie i TAW – macie rację. Nie widzę to rozbieżności.
        Problem może tkwić tylko w tym, w jaki sposób pojmujemy znaczenie słowa „cząstka” w tym kontekście.
        Jeśli przyjmuję (z przymrużeniem oka), że Bóg ma postać spersonalizowaną, to mogę się zastanawiać, jaką jego cząstką jestem – cząstką oka czy może wątroby, bo wtedy jestem wyposażona tylko w takie funkcje, jakie te narządy spełniają.
        A więc nie jestem i nie mogę być pełną wersją Boga.
        Dla mnie Bóg to Stwórcza Świadomość, a każdy z nas jest cząstką tejże Świadomości, iskrą Źródła, jak to Ania określa, bo przecież nie jest jej całością. Ale z drugiej strony – każda cząstka jest wyposażona we wszystkie przymioty tejże Najwyższej Świadomości, więc jest jej pełną, fraktalną wersją.
        Tak ja to rozumiem. I to mi pasuje. 😉
        Miłego dnia, Tawerniacy! 🙂

      4. No dobra wypowiem się odnoście tej cząsteczki zwać jak zwać to tylko nazwa . Rozum chce wrzucić coś w kategorie a tego się nie da wrzucić w kategorie , postaram się oddać to co poczułam ale czy znajdę właściwe słowa to nie obiecuję . Patrzysz na drugą osobę /osoby i widzisz i czujesz siebie płynącą Miłość siebie samego bo rozpoznajesz siebie , czujesz jak ktoś jest Twoim dopełnieniem , Twoją drugą ręką i nogą , czujesz Jedność a przy tym jesteś pozostajesz Indywidualnością czyli niech będzie cząsteczką siebie . Gdy człowiek choć raz dozna tego stanu nie ważne czy z drugim człowiekiem , drzewem czy kamieniem , wszystko inne przestaje mieć znaczenie . Miłość matriksowska jest inna jeden chce wchłonąć drugiego żadnego pozostania Indywidualnym/Wolnym albo odczucia Jedności. No ale cóż niee da się wszystkiego oddać słowami. Dlaczego ludzie tego nie doświadczają ? chyba z powodu strachu przed bliskością z drugą Duszą nawet drzewa . Nie możesz nie kochać drugiej istoty bo musiałbyś przestać kochać siebie i całą sobą rozumiem te słowa choć nie jestem jeszcze na ciągłym odczuwaniu tego bo mi tu przeszkadzają ciągle jakieś przeszkadzacze i nic tylko za spódnice w dół by ciągli . Kolejna rzecz dlaczego ludzie tego nie czują energie które są odpychające a ludzie nad sobą nie pracują na mnie to działa jak rakietka odrzutowa a do tego trza potem odklejać od siebie co się próbuje doczłapać . Astral jest zamknięty ale energie biegają po świecie , wszędzie są nawet w autobusach.

      5. ,, Po jasną cholerę są nam potrzebne jakieś dogmaty religijne, cofające nas w rozwoju jaki powinniśmy osiągnąć tu na Ziemi w odkrywaniu Boga Źródła w sobie.”

        A polityka, rządy, czwarta władza, propaganda sukcesu ekonomicznego i gospodarczego nie rozsiewają dogmatów, bubli i kłamstw?
        Zobacz ilu wiernych pisowi zagłosowało na niego.
        Poznali prawdę, czy raczej propagandowe bzdety uznali za prawdę?
        A pseudo naukowcy współpracujący z doktryną rządową i skrywający przed ludzkością technologie i to, co się naprawdę dzieje w Kosmosie, to nie są kapłani następnej religii?

        A ekspansywna polityka obecnych rządów skłócających narody i dążących do wojen to nie są rzeki krwi?

        Kto na Ziemi zacząłby odkrywać Boga w sobie, gdyby wcześniej nie poznał, że jakikolwiek Bóg istnieje i dopiero potem zaczął go weryfikować?
        Jak dokonałby tej weryfikacji, gdyby nie rozwój nauki i mnóstwo przekazów o tematyce duchowej, do której to tematyki przez wieki mieli dostęp tylko nieliczni?
        A tak nawiasem, droga Aniu, czy Słowianie mieli Boga odkrytego w sobie, czy raczej wierzyli w wielu Bogów i odprawiali obrzędy wokół drewnianych posągów?

        Tak, że…, no…, 🙂 gdzie by nie spojrzał, ludzkość odwiecznie wyżynała się, jeden drugiemu zagrabiał przestrzeń życiową, okradał z dorobku, a rzeki krwi płynęły tylko dlatego, że ktoś uwierzył w zabijanie w imię boga, cesarza, faraona, króla, prezydenta lub w imię wpojonej nienawiści.

        Nie bronię doktryn religii, ale trzeba też sprawiedliwie zauważyć, że poza religiami nie brakuje wiernych, wierzących i fanatyków.
        Tyle, że już nie mówi się o wiernych, a o zagorzałych zwolennikach. To tylko inna nazwa zrytej bani.

        Oj, kochana Aniu, co my sie nadyskutujemy, to tylko my wiemy ile 🙂 😀

        A co? Ktoś nam zabroni?
        Niechby spróbował!

        Oj! przepraszam, jest taki Ktoś. Jednym słowem może nam pyski pozamykać 😀 😀
        Nawet nie słowem! Strzeli bana i Ania z Krysią pozamiatana! 😀 😀 😀

        Miłego wieczoru, Aneczko!
        PS. A ciebie Tawcio bardzo grzecznie, serdecznie i mile pozdrawiamy!

  162. Dopiero teraz przeczytałem – komentarz Zigi świetny. Moja droga była bardzo podobna do Zigiego. Od początku miałem uraz do kościoła, gdy w trakcie przygotowań do I komunii świętej siostra naderwała mi lekko ucho bo rzekomo specjalnie fałszowałem śpiewając jakąś pieśń religijną, a ja po prostu nie umiałem i nie umiem śpiewać. Potem będąc w kościele zawsze byłem ciałem, ale nie duchem. Myślami zawsze byłem gdzie indziej. Często wychodząc z kościoła nie wiedziałem o czym było kazanie. W ogóle całe te kościelne rytuały wydawały mi się niezrozumiałe. Potem jak byłem w liceum i zacząłem się interesować polityką i dowiedziałem się ile jest wojen i mordów na świecie to tak jak Zigi nie mogłem pojąć gdzie ten wspaniały Bóg? Dlaczego na to pozwala. Nie mogłem też przyjąć tego, że rzekomo wspaniały Bóg kazał Abrahamowi złożyć swojego syna w ofierze dla siebie, a Abraham niemal do samego końca był pewny że tego Bóg oczekuje. Tego było dla mnie za wiele. Stwierdziłem, że to jakiś demon a nie Bóg i uznałem, że to jakieś bzdury i na kilka lat przeszedłem na ateizm. Jednak nie byłem typowym ateistą. Świetnie czułem się w lesie i ogólnie na łonie natury i to mnie nurtowało. Czułem intuicyjnie że to nie mogło powstać przypadkowo na drodze ewolucji wg teorii Darwina. Uznałem więc że musi być jakiś Bóg, ale na pewno inny niż ten demon z Biblii. I stwierdziłem, że muszę dojść co tu jest grane. Jak to jest z tym Bogiem. I jakoś ok. 2005 roku zacząłem grzebać po necie i kopać w różnych dziedzinach wiedzy innej niż z telewizora. Aż ok. 2 lat temu doszedłem do wniosku że Bóg to nic innego jak energia w całym wszechświecie. I to mi się skleja w całość. A Bóg z Biblii to gad Jahve.

  163. „Kiedy Myśl w Twojej Głowie jako Iskra w Chmurze…”

    Moc Mickiewicz Nam uświadamiał w IV cz. Dziadów…
    Duch wypowiada na koniec pamiętne słowa z Prologu III części „Dziadów”:

    „Ludzie! Każdy z was mógłby samotny, więziony,
    Myślą i wiarą zwalać i podźwigać trony!”.

    duch
    „Człowieku! gdybyś wiedział, jaka twoja władza!
    Kiedy myśl w twojéj głowie, jako iskra w chmurze
    Zabłyśnie niewidzialna, obłoki zgromadza,
    I tworzy deszcz rodzajny, lub gromy i burze;
    Gdybyś wiedział, że ledwie jednę myśl rozniecisz,
    Już czekają w milczeniu, jak gromu żywioły,
    Tak czekają twej myśli — szatan i anioły:
    Czy ty w piekło uderzysz, czy w niebo zaświecisz;
    A ty, jak obłok górny ale błędny, pałasz,
    I sam nie wiész, gdzie lecisz, sam nie wiész, co zdziałasz…
    Ludzie! każdy z was mógłby, samotny, więziony,
    Myślą i wiarą zwalać i podźwigać trony”.

    1. „Ludzie! każdy z was mógłby, samotny, więziony,
      Myślą i wiarą zwalać i podźwigać trony”.

      I tak właśnie jest Justynko, tylko, że większość z nas jeszcze błogo sobie śpi w letargu bierności, zamiast wziąć się za odzyskiwanie Siebie i tego co nam zakodowano w „niepamięć” świadomości.

      Każdy z nas odbiera, pojmuje i widzi świat zewnętrzny takim jaki ma wewnątrz Siebie, tylko tyle i aż tyle.

      Ten zewnętrzny to zawsze jest tylko matrixowa iluzja, czyżbyśmy my też wewnątrz tworzyć chcieli taką ponurą ILUZJĘ, ja na pewno nie i mam nadzieję,że większość z nas też tego nie czyni.

      Nasza radość życia wynika z naszego wnętrza, każda pozostała jest sztucznie tworzona przez zewnętrzną iluzję matrixa, bo na tym komuś bardzo zależy.

    2. „Każdy z nas odbiera, pojmuje i widzi świat zewnętrzny takim jaki ma wewnątrz Siebie, tylko tyle i aż tyle”

      Nie do końca , mogę się z tym zgodzić , każdy z nas jest inny w pozytywnym tego słowa znaczeniu i nie każdy patrzy swoją miarą . Są tacy co poznają inną osobę taką jaka jest na dany moment próbując zrozumieć jej/jego świat , pozostając przy tym neutralnym w sobie czyli widzisz , czujesz, odczuwasz sobą ale nie nazywasz tego w żaden sposób w sobie. Oczywiście żyjemy w świecie informatycznym i potrzebujemy ? języka w którym się komunikujemy , jak widać język werbalny to porażka. W sobie wiem, iż każde słowo to „głupota” tak naprawdę , daleki proces jeszcze przed nami . Subiektywne postrzeganie oczywiście. Co do kodowania naszej niepamięci , niech jo no ją tylko odkoduje 😂 a dopóki to się nie stanie powtórzę „wiem iż nic nie wiem” w kontekście mojej osoby oczywiście. Dusza i tak ściągnie każde doświadczenie które jest jej potrzebne do tego aby dojść do Prawdy Absolutnej jak ja to nazywam , a dojść można do niej być może poprzez poznanie każdego kłamstwa zawartego w matrioksie i jego odrzuceniu. Faktem jest natomiast że mowa z pozycji Serca jest mową porozumienia i tu słów wielu nie trzeba. Samotność to ułuda jedna z największych Iluzji tego świata . W samotności jest Prawdziwa Wolność.

    3. „duch
      „Człowieku! gdybyś wiedział, jaka twoja władza!
      Kiedy myśl w twojéj głowie, jako iskra w chmurze
      Zabłyśnie niewidzialna, obłoki zgromadza,
      I tworzy deszcz rodzajny, lub gromy i burze;
      Gdybyś wiedział, że ledwie jednę myśl rozniecisz,
      Już czekają w milczeniu, jak gromu żywioły,”

      To jest wlasnie to, co Przodkowie ❤ nazywaja :OBRAZOWANIE !
      SLOWIANSKIE OBRAZOWANIE !
      A gdy to pisze, to po krzyzu leca jak blyskawice, bardzo silne prady – znak polaczenia z jakas wyjatkowo silna Energia.

      "Gdybyś wiedział, że ledwie jednę myśl rozniecisz,
      Już czekają w milczeniu, jak gromu żywioły,"

      Pamietacie scene z Avatara, gdy ROD sie zbiera i laczy ramionami, Brat, Siostra przy Bracie i Siostrze

      Znow prad po plecach i oddech gleboki 🙂

  164. SŁOWIANECZKO Mamy tutaj klasyków Polskiej Literatury
    i tak sobie wybieram żeby uzupełnić biblioteczkę …
    o te Literaturę która gdzieś wybyła…pod inne strzechy…ale to dobrze bo może ktoś zaskoczy..
    Poprzeceniane klasyki…a w nich clou..esencja..idea…przesłanie
    do potomnych…śpieszę dokupić a i na prezenty…z pomazanymi markerem fragmentami dam…
    Dobrego Dzionka i Słonka Kochani .Radości Zycia..

    https://www.taniaksiazka.pl/dziady-czesc-iii-abc-klasyka-polska-lektury-tom-16-adam-mickiewicz-p-1228376.html?utm_source=google&utm_medium=cpc&utm_campaign=shopping&gclid=EAIaIQobChMIw5OI6tbz5gIVmOd3Ch3b9wiqEAQYASABEgI97_D_BwE&gclsrc=aw.ds

    1. Justynko w zeszłym roku na xxdziesiąte urodziny 🙂 zrobiłam sobie samej prezent i zakupiłam całą twórczość A. Mickiewicza w 16 tomach w pięknej twardej oprawie i całą twórczość J.Słowackiego też w pięknej oprawie, właśnie na http://www.taniaksiążka.pl.

      Jeszcze poluję na całą twórczość C.K Norwiada, mam tylko Pisma wybrane wydane w 2002 roku wydane przez Świat książki.

      Jestem fanką tej „Trójcy” nie mylić z tą inną 🙂 🙂 😀

      Szkoda, że dzisiejsza latorośl, nie wszystka, ale większość lubuje się tylko w streszczeniach, tyle na ile jest to potrzebne w szkole, no ale takie teraz modne czasy nastały i rządzi nowoczesność w postaci technologii komputerowej, a czytanie i recytowanie utworów naszych Wieszczów zostało wykluczone z planów lekcyjnych.

      W mojej młodości Szkolne Kółko Recytatorskie było moją najpiękniejszą rozrywką, wewnętrznym natchnieniem i nauką życia także duchowego.

      Dużo by można o tym pisać, wspomnienia, ach wspomnienia i nostalgia za normalnością, tak się rozmarzyłam, a tu czekają naleśniki do smażenia na krokiety z kapustą i z grzybami, i tym akcentem zakończę , bo mi jeszcze Krysia z lasu zrobi „burę”, że ją wywołuje do smażenia naleśniorów. 😀 😀

      Miłych chwil życzę wszystkim TAWerniakom. ❤

  165. Znalazłem artykuł na temat składania ofiar z ludzi bogom przez różne ludy. Na temat Pachamamy jest napisane tak (cytuję fragment po angielsku): „On the high mountain tops, the Inka sacrificed children. Sacrificing the life of a child, according to Inka religion, would bring honor to the parents and a blissful afterlife to the child. The children were selected for sacrifice based on their beauty and purity. In the Capacocha ceremony, children were sacrificed to to the fertility goddess Pachamama which provided abundant harvests in the following year. ”
    Tłumaczenie: Na szczytach wysokich gór Inkowie ofiarowali dzieci. Poświęcenie życia dziecka, zgodnie z religią Inków, przynosić miało zaszczyt rodzicom i błogie życie pozagrobowe dziecku. Do złożenia w ofierze wybierano dzieci na podstawie ich piękna i czystości. W ceremonii Capacocha dzieci ofiarowano bogini płodności Pachamamie, co zapewniało duże plony w następnym roku.
    W takim razie mówię precz z Pachamamą. Mordowanie bezbronnych istot jakimi są dzieci po to, aby złożyć je w ofierze jakieś bogini jest chore. Co to za bogini płodności, której trzeba dostarczać ofiary z dzieci, aby tą płodność zapewniała?
    Cały artykuł jak kogoś interesuje (po angielsku) jest tu: https://www.dailykos.com/stories/2019/3/13/1841332/-Religion-101-Ceremonial-Human-Sacrifice

    1. Katoliccy publicyści twierdzą, że również Słowianie składali ofiary z ludzi, co – jak wiemy – jest absurdem.

      A nawet jeśli gdzieś zdarzały się wypaczenia, to pamiętajmy, że matrix przejął umysły również niektórych wolnych niegdyś plemion. Z czasem wypaczony został niemal całokształt życia istoty ludzkiej na naszej przepięknej planecie. Słowiańscy władcy również zaprzedali się babilońskiemu okupantowi i na naszej świętej macierzy zaprowadzili system niewolniczy, czyli feudalizm, który trwa do dzisiaj (skrajny fiskalizm, połowę roku niewolnik pracuje „dla pana”).

      Sprawa z Pachamamą ma się podobnie jak ze swastyką – fakt, że na przestrzeni dziejów próbowano splugawiać symbole, nie oznacza, że zatraciły one swe podstawowe znaczenie.

      1. Słowianinie …nie daj sobie wmówić..
        cyt..”…lecz w literę go przerobię”—-„Zemsta .A.Fredro..

        Powiadają ”mądrzejsi inaczej” że ludziom można wszystko wmówić..

        Pozytywna fota..Brawo za refleks fotografującego..
        Kochani patrzajmy często w Niebo..Piękne jest Niebo nad Nami.

        https://i0.wp.com/dobrewiadomosci.net.pl/wp-content/uploads/2020/01/crow-and-eagle5.jpg?w=880&ssl=1

        https://dobrewiadomosci.net.pl/37406-przejazdzka-kruka-na-grzbiecie-orla-uchwycona-na-zdjeciach/

      2. TAWie, o składaniu ofiar boginiom płodności napisał też Igor Witkowski, a to jest człowiek który latami badał takie tematy.
        Zgadzam się z Wolni Słowianie. Nie potrzebujemy żadnych bóstw.

      3. Pachamama to nie jest żadne bóstwo ani bogini, lecz upostaciowienie naszej Karmicielki Matki Ziemi.

        Chcesz mi powiedzieć, że obrażasz się również na naszą słowiańską swastykę za to, że pod jej sztandarem dokonywano nieprawości?

      4. ,, Sprawa z Pachamamą ma się podobnie jak ze swastyką – fakt, że na przestrzeni dziejów próbowano splugawiać symbole, nie oznacza, że zatraciły one swe podstawowe znaczenie.”

        Ciekawa rzecz, Tawcio.
        Zastanawiam się głębiej.
        Skąd się wzięły symbole? Kto pierwszy je stwarzał, a następnie przy pomocy takiej, a nie innej narracji wypełniał ich energią Ludzi patrzących na nie?
        Musiał Ludziom(symbolika tylko ich dotyczy) nadać konkretną energię w odbiorze tego co widzą.

        Przecież symbol, zanim się nim stał to pisany, rzeźbiony, malowany znak(znaki w połączeniach).
        Zwykły znak, obraz, kolor, kształt dopiero nabrał znaczenia symbolu, gdy dostał odpowiednią narrację i skumulował w sobie energię myśli.

        A zatem na przykładzie sfastyki.
        Miała swoją pozytywną energię – w porządku.
        Ale z chwilą przejęcia jej przez hitlerowców i morderców obnoszących się z tym symbolem, zaczęła ,,służyć”, kumulować w sobie energię destrukcji.
        Tą energię destrukcji i myśli kojarzonych ze złem również kumulują w sfastyce Ludzie.

        Jak to się dzieje, że symbol kumulujący wcześniej wysoką pozytywną wibrację, następnie sprzeniewierzony, naładowany negatywem i odrazą późniejszego odbioru nadal emanuje gdzieś tam ,,w środku” pierwszą narracją?
        Nie zgodzę się z tym.
        Może emanuje nadal dla Ludzi, którzy nie zetknęli się ze strachem, grozą i śmiercią kojarzoną ze sfastyką(mam starocerkiewne hafty z powtarzającym się wzorem sfastyki)

        Przecież życie symbolom nadaje ludzka myśl o nich.
        Z czym kojarzył ci się będzie piękny antał, w którym przechowywane jest przednie wino, a jakie piękno zobaczysz w tym naczyniu, gdy ktoś użyje je do opróżniania dawnego, wiejskiego sracza.
        Może zbyt dosadne(wszak życiowe 🙂 ) porównanie, ale kojarzenie to myśli, a myśli to kumulowana energia.

        Jak to jest Tawcio?
        Czy symbol nie zmienia swej kwantowości wraz ze zmianą karmionych go myśli?
        Może nasza Arkona tu się wypowie, bo dała nam się poznać od strony bardzo pięknej i interesującej wiedzy w temacie symboliki.
        Od dawna czuję i wiem, że symbole to wyższy, transcendentalny język istot Kosmosu, którymi również jesteśmy.
        Wiedza nie istnieje w symbolach, lecz pomiędzy nimi.
        Litery alfabetu, wyrazy, zdania i odczucia z ich sensu.
        Te ostatnie, acz prosto, można przyrównać do mądości języka symboli.

        Pozdrowionka!

    2. WolniSłowianie, nie chciałabym używać słowa „winny” czy „winna”, ale nie wiem, czy będę umiała je zastąpić w myśli, która przyszła mi do głowy, gdy czytałam Twój komentarz. Ty negujesz Pachamamę, dlatego, że Inkowie składali jej ofiary z dzieci… Ale gdy pomyślimy, czy ona (postać bogini) jest za to odpowiedzialna (hurra znalazłam inne słowo), że ludzie tak robili? Czy może ktoś, kto ludziom wmówił, że tak robić należy, i sami ludzie, że temu uwierzyli?? U mnie zawsze obwinianie kogoś, czegoś, za to, co ktoś inny robi, wywołuje sprzeciw.

      1. „U mnie zawsze obwinianie kogoś, czegoś, za to, co ktoś inny robi, wywołuje sprzeciw.”
        Akurat ja rozumiem o co chodziło Wolni Słowianie. Chodzi też o ułomność ludzi, którzy składali ofiary z dzieci. Bardzo dobrze, że Wolni Słowianie poruszył ten temat i wbił kij w mrowisko.

      2. ViS, dla mnie też składanie ofiar jakichkolwiek, a szczególnie z bezbronnych dzieci jest delikatnie mówiąc karygodne, (nie napiszę ostrzej, bo nie chcę się wyrażać) ale to ci ludzie, którzy składają ofiary są przestępcami, nie figurka, czy postać, którą ta figurka przedstawia.

      3. W moim komentarzu, dopiero to zauważyłam, błędnie pisałam słowo ,,swastyka”
        Przepraszam.
        A tak w ogóle, to całe życie myślałam, że przez ,,f” 😀 😀
        Dopiero Tawcio wywiódł mnie z domu niewiedzy! 😀 😀 😀

    3. Wolni Słowianie, podzielam Twoje zdanie. W różnych kulturach składano ofiary z dzieci boginiom płodności. Bardzo dobrze o tym napisał Igor Witkowski, w którymś ze swoich ostatnich tomów Instrukcji Przebudzenia. Jestem przeciwnikiem wszelkich kultów. Niech człowiek ufa tylko sobie!

  166. „Chcesz mi powiedzieć, że obrażasz się również na naszą słowiańską swastykę za to, że pod jej sztandarem dokonywano nieprawości?”
    Co Ty mi tu imputujesz człowieku ? Nie gadaj takich głupot.
    Najpierw poczytaj książki Witkowskiego panie Gospodarzu, a będziesz wiedział o co mi chodziło.

    1. Nie zrozumiałeś tego, co napisałem prostym językiem. Nie musisz powoływać się na kogokolwiek, gdyż ja nie neguję, że dokonywano nieprawości pod różnymi sztandarami (czy to Pachamamy, czy swastyki). Chodzi mi o logiczność Twego toku rozumowania. Jeśli negujesz jeden symbol za to, że pod jego sztandarem dokonywano nieprawości, w logicznej konsekwencji musiałbyś też zanegować wszystkie pozostałe symbole, które próbowano znieprawić, negatywnie nacechować.

      (A złośliwości z „panem” są zupełnie niepotrzebne, gdyż moja wypowiedź nie była złośliwa).

      1. Ty mnie nie zrozumiałeś Gospodarzu, a napisałem prostym językiem i daruj sobie ten protekcjonalny ton. Czy się teraz rozumiemy?;-)

      2. Jeśli mój ton jest „protekcjonalny” (a ja tylko wyjaśniam niejasności), to Twój ton jest niegrzeczny, arogancki („gadasz głupoty”) i zaczepny, prowokacyjny („wywal mnie”, „poważnie?”).

      3. „Nie musisz powoływać się na kogokolwiek, gdyż ja nie neguję, że dokonywano nieprawości pod różnymi sztandarami (czy to Pachamamy, czy swastyki).”
        Trzeba było tak od razu. Zawsze oczywiście możesz mnie wyrzucić z Bloga…;-)

    2. ViS, abstrahując od tematu, myślę, że tu zbyt mocno pojechałeś z krytyką ( rzekłabym z atakiem) na gospodarza tego bloga.

      My jesteśmy w gościach, nie musimy się zgadzać z gospodarzem, ale atakować niezbyt wypada. Tymbardziej, że nie było powodu do tego ataku. Jeśli przeczytasz to jeszcze raz na spokojnie to też to zobaczysz.

      Wiem, że jesteś „wyrywny” i całkowicie to rozumiem, bo ja kiedyś też taka byłam… A nawet ciągle bywam… Ale staram się-jeśli coś ostro napiszę- przeczytać dwa razy zanim wyślę, szczególnie jeśli chodzi o wymianę zdań z przyjaciółmi. Po drugim czytaniu bywa, że kasuję, bo widzę, że za odśstro napisałam.

      Ale tylko tutaj, bo jak coś czasami na niemieckich stronach komentuję to tak nie robię. Tam zostaję „wyrywna”.

      Teraz ciężkie dni przed nami, nie ma co ich jeszcze zaogniać.

      1. TAW mnie posądził, że piłem piwo a to bzdura. Ostatnio unikam alkoholu.

      2. „My jesteśmy w gościach”
        Wlasnie, wlasnie.
        Istotna uwaga.

        A niektorzy pozwolili sobie na wypraszanie czy nawolywanie do odejscia z tego Bloga niektorych z Gosci, a sami Goscmi sa.
        Uwazam to co najmniej za wysoce nietaktowne.
        O kwestich energetycznych nawet nie wspomne.

  167. „Nie zrozumiałeś tego, co napisałem prostym językiem.”
    I kto tu jest złośliwy? 😉 Kuźwa, to mnie wywal ze swojego „podwórka” jeśli taka Twa wola.

      1. Jaki atak? Kocham Ciebie jak Bratnią Duszę :-), ale mam swoje zdanie. Nie wymagam aby mnie lubiano i dlatego pisze co myślę.

      2. 10 stycznia jest pierwsza pełnia Księżyca. Ludzi zawsze ponosi przed pełnią.

  168. „Gdybyś czytał moje słowa uważnie, a nie w zacietrzewieniu, nie musielibyśmy teraz niczego wyjaśniać.”
    Poważnie?;-)

  169. „Twój ton jest niegrzeczny, arogancki („gadasz głupoty”) i zaczepny, prowokacyjny („wywal mnie”).”
    Poszło o tę swastykę i to mnie wkurzyło, bo zabrzmiało jakbyś mnie posądzał o złe rzeczy.

      1. A ja to widzę całkiem inczej… Jak byśmy se pogadali przy ognisku a nie tu,nie byłoby nieporozumień, a jeśli, to o wiele łatwiej jest sobie wyjaśnić takowe prosto w oczy, niż pisaniną,nawet najwyższych lotów…Prytulam Was mocno…BARDZO:)

  170. „A ja myślę, że zaszkodził Ci kolejny kufelek, bo straciłeś poczucie humoru.”
    Nie piłem dziś alkoholu.

  171. Dajcie na luz, Bracia! Jest trudny czas, ciężkie energie. Pozdrawiam wszystkich serdecznie! Życzę Wam, Drodzy, dużo sił, głębokich oddechów, długich spacerów! Sława! Hej. 🙂

    1. Oj, chyba wlazłam z grabiami na nieswoje podwórko i zaczęłam grabić 😀 😀 😀
      Sobie 🙂

      Pisząc o symbolach, o wyjaśnieniu mi pewnych rzeczy, nie czytałam wcześniej Waszych, Kochani, rozmów.

      Rzuciło mi się teraz w oczy ,,Dajcie na luz, Bracia!…” naszego Śpiewu Ptaka i …

      może się okazać, że mój wpis o swastykach przez ,,fy” był teraz nie na miejscu…

      Cholera, że się człowiek w tym internecie musi tłumaczyć, asekurować, wyjaśniać bo…, bo się nie widzimy, nie czujemy siebie.
      Zarządzam w tym roku realne spotkanie Tawerny w rzeczywistym dotykalno namacalnym świecie!
      Zobaczycie, jak wiele po takim spotkaniu odpadnie niedomówień w naszych dalszych rozmowach!

      Odwołania od zarządzenia nie będą przyjmowane!
      Słowianka też tak uważa! (Dobrze myślę, Aniu, nieprawdaż?! 🙂 )
      Honorowane i rozpatrywane będą jedynie usprawiedliwienia nieobecności wynikłe z bardzo ważnych powodów!

      Czy się, Aneczko, ze mną zgadzasz?
      A jak ty się zgadzasz, to mamy wygrane, ponieważ to my stanowimy większość w zarządzie!
      Powiedz coś, Aniu, od siebie, tak dobitnie, po góralsku, co by Ludzie wiedzieli, że z góralskim zdaniem nikt nie dyskutuje! 🙂 🙂

      No!

      1. Jak to góral zawiązując buta glizdą godoł do przemądrzołego jednego niby nałkofca, ni mom z ponockiem ło cym godać, boć widać , ześ pon z miasta, a wy tam sroty pierdoty opowiodocie, a racjo nigdy ni mocie , bo same kłamstwa godocie , a prowda u wos droższo od złota.

        Tak więc widzisz Krysiu, wzorując się na góralskim powiedzeniu, my Zarząd nielegalnie jak to w kraju naszym bywa wybrany 🙂 🙂 czyli uzurpowany albo uzurpujący, bo nie wiem jak się pisze, TAWcio popraw 🙂 ,decydujemy o zwołaniu TAWernianego wiecu w tym jakże ważnym i przełomowym dla Nas roku.

        Lokalizację, lokal lub przestworze 😀 sam Admin wskaże o ile na coś takiego sam wyrazi zgodę, 🙂 wszak ci On tu Panem, Wójtem i Plebanem. 🙂 wiem, wiem , za tego plebana mam już na wstępie prze…..ne. 😀 😀

        Dalszy ciąg dyskusji nastąpi po porozumieniu stron. 🙂

      2. ,, Jak to góral zawiązując buta glizdą godoł… ”

        I o takie zdanie góralskie właśnie chodziło!
        Tawcia, rzecz jasna, usprawiedliwiamy; porządki we własnej zagrodzie to ważna sprawa!

        Cosik mi się wydaje, że tylko zarząd Hancyno – Kryśkowy się chyba spotka i se zaśpiewo:
        ,,Hej! Górol ci ja Górol spod samego morza!” 😀 😀 😀

        Miłego Aniu!
        PS. Ciężko Ludziom na przednówku…
        Może ktoś uzna nas za wariatki, ale jakoś Ludzi rozweselić trzeba, nieprawdaż?!
        Aniu! Rzuć jakiś kawał! Masz ich, z tego co mówiłaś, pińcet, czy pińć tysięcy?
        W każdym bądź razie pińcet plus 😀 😀 😀

      3. „Cosik mi się wydaje, że tylko zarząd Hancyno – Kryśkowy się chyba spotka i se zaśpiewo:
        ,,Hej! Górol ci ja Górol spod samego morza!” 😀 😀 😀

        A mi cosik zdaje się, że odwiedzę latoś SłowiAnkę 🙂

      4. „A mi się cosik zdaje , że latoś odwiedzę SłowiAnkę”

        Anamiko jestem rada,🤗 na kawusię ☕ wodę stawiam,a i naleweczkę też wyciągnę, przy ognisk🔥z Tobą siądę.

        Pośpiewamy, pogadamy i czule się wyściskamy. 👩‍❤️‍👩
        Niech nikt w domu więc nie siedzi, wszak do odważnych świat należy.
        Kto radosny i ochoczy,niechaj na koń żwawo wskoczy i wyrusza na południe, bo w Beskidach latem cudnie.
        Góry,lasy i strumyki cudne zaproszenia ślą,przybądź,przybądź Siostro miła bo żeś tu chyba nigdy nie była. 😘

      5. „Anamiko jestem rada,🤗 na kawusię ☕ wodę stawiam,a i naleweczkę też wyciągnę, przy ognisk🔥z Tobą siądę.

        Pośpiewamy, pogadamy i czule się wyściskamy. 👩‍❤️‍👩
        Niech nikt w domu więc nie siedzi, wszak do odważnych świat należy.”
        Ale nam się spotkanie kroi! Na naszą miarę nieprzebraną!
        Zacna Cyganka Śp. Malwina T. mawiała, że ” w domu to ludzie umierają”. Trzeba zatem być w ruchu 🙂
        A w Beskidach byłam 30 lat temu i nawet chodziłam po nich całe 2 tygodnie z grupą odważnych ludzi.
        Z przyjemnością zasiądę z Tobą Kochana SłowiAnko przy ognisku 🙂 Ta perspektywa osładza mi wszystko tu i teraz.

      6. Tak, te wszystkie smsy, wiadomości, messengery i inne komunikatory to bezsens. Nie ma to jak spotkanie twarzą w twarz, dotyk ręki, spojrzenie w oczy. W wiadomościach, smsach itp. zawsze są niedomówienia, niejasności, nieporozumienia. Pozdrowionka!

  172. ViS daj spokój. Zbyt rozgrzała się chyba Twoja głowa i się zacietrzewiłeś. W społeczności sławiańskiej wolnych ludzi można mieć różne zdania i tyle. Ja zwróciłem uwagę na istotny fakt, ale nie sądziłem, że to taki rejwach wywoła. Nie chciałem tego.
    Wracając do tematu – moim zdaniem porównywanie nieprawości dokonywanych pod płaszczykiem Pachamamy i swastyki jest nieuprawnione i to co najmniej z dwóch powodów.
    Pierwszy jest taki, że Pachamama była inkaską boginią. Oni ją, że tak to ujmę, wymyślili i w tym momencie jej zaistnienia zaczęło się składanie jej ofiar z dzieci. Tak przynajmniej sadzę. Jeśli się mylę i to się zaczęło później – niech ktoś poda źródła na podstawie których twierdzi, że jest inaczej. A zatem skoro tak, to nie ma tu mowy o jakichś wypaczeniach. Od początku z Pachamamą związane były mordy dzieci pod pretekstem zyskania przychylności tej bogini. Czy wymyślili to sami Inkowie? Możliwe, że nie, ale oni tych ofiar dokonywali. Mogli powiedzieć nie. Zatem to dla mnie dyskwalifikuje Pachamamę. Niepotrzebny nam taki symbol, upostaciowienie czy jak to nazwać Matki Ziemi. Po prostu Matka Ziemia to Matka Ziemia i tyle.
    Drugi powód to fakt, że swastyka nie była czczona jako bóg. Była tylko albo i aż symbolem szczęścia.
    Trzeci powód jest taki, że lud który wykreował swastykę nie wykorzystywał jej do zbrodniczych praktyk. To zrobili dopiero Niemcy w czasie II wojny światowej, a oni nie są Sławianami. Dlatego jak ktoś zarzuci, że używamy faszystowskiego symbolu zawsze można łatwo to wytłumaczyć i uzasadnić. Z Pachamamą zaś ciężko to będzie zrobić z ww. powodów.

    1. Bardzo jasno i mądrze, drogi Pawełku ,,wyłożyłeś kawę na ławę”.
      Jednym takie wyjaśnienie może odpowiadać, innym jeszcze, lub już nie – to naturalne.

      Myślę, że składanie ludzi(w szczególności dzieci) w ofierze w zderzeniu z naszym ucywilizowaniem jest wystarczającym faktem, aby budził wewnętrzny sprzeciw, a w efekcie rozdrażnienie.

      W ST są opisy takich wierzeń i praktyk. Wiara w boga mierzona była unicestwieniem miłości do dziecka, które ojciec miał złożyć w ofierze. Makabra.
      Archeologia odkryła w wielu kulturach ołtarze, na których dokonywano tego rodzaju obrzędów.
      Zachwycamy się wzniosłymi budowlami starożytnych ludów, które niejednokrotnie w swych wierzeniach ukazywały swoje głęboko jeszcze zakorzenione zdziczenie.

      W NT już jest całkowite odejście od tego rodzaju rytuałów.
      Zastanawia mnie czy dzisiejszy świat wolny jest całkowicie od takiego zdziczenia.
      Wciąż słyszy się o krzywdach wyrządzanych ludziom, ich dzieciom. I nie mam tu na myśli pojedynczych psychopatów zamykanych w więzieniach.
      Co odkryją za tysiąc lat archeolodzy, gdy badać będą wykopaliska po naszej obecnej kulturze?

      Gdyby energie emanowane przez ludzkość, zwierzęta, przyrodę miały barwy; jakiego koloru byłaby Matka Ziemia widziana z oddali, z Kosmosu?
      Czy odwieczna ludzka tęsknota za rajem nie jest właśnie tęsknotą za Ziemią w kolorach tęczy, które przebłyskują jedynie tu i ówdzie?

      Mawia się, że dobra jest więcej niż zła, bo w przeciwnym razie świat by nie istniał.
      Skąd to wiemy, na podstawie czego tak sądzimy?
      Wszak pałace i dobrych i nikczemnych królów mogą być tak samo potężne i przyciągać oko swoją świetnością.

      Nie jestem czarnowidzem, rozkminiam tylko pewne kwestie.
      Wiem, wiem, Kochani, energia podąża za uwagą.

      No właśnie! To jakie energie podążają i za jaką ( w ogólnym bilansie) ziemską uwagą, że na Ziemi tłukli się i nadal tłuką?
      Może ludzkie myślenie jest niewłaściwe.
      Wciąż obchodzimy rocznice wojen, przypominamy(obrazujemy) strach i cierpienie, miast więcej siebie poświęcać na celebrowanie spokojnego, dobrego, twórczego życia.

      Zawsze, gdy przyszło mi stać pod jakimś pomnikiem i wysłuchiwać przemówień o cierpieniach wojennych, zastanawiałam się dlaczego nie ma pomników Życia, Szczęścia, Radości, Pozytywnych Myśli.
      Ileż, choćby przy tych ostatnich, można by było pięknych słów wypowiedzieć!
      O dobru i radości czynionych drugiemu człowiekowi, o tym, że ,,ty to inny ja”.

      Miłego dnia!

  173. „10 stycznia jest pierwsza pełnia Księżyca. Ludzi zawsze ponosi przed pełnią.”
    Dzisiaj ostro trenowałem i od jakiegoś czasu unikam też alkoholu, co mnie cieszy. Jutro jednak prawdopodobnie kupię sobie piwo…na uspokojenie. W mojej rodzinie dzieją się ostatnio sprawy dotyczące mojej Siostry i naszych wspólnych relacji, a temat który poruszył Wolni Słowianie ( bardzo dobrze, że facet to zrobił :-)) dotyczący składania ofiar z dzieci, o czymś mi przypomniał…
    Sam sobie z tym poradzę. Pewnie jutro się napije piwa i coś smacznego zjem.

  174. Laszko, nalej mi zatem miodu pitnego, abym nie był „wyrywny” 😀
    Nie wiem czy będę wtedy „słodziak”, ale Viking i Scyta, raz na jakiś czas może być trochę „słodki” i umorusany sarmackim miodem 😉 Jak Ty mi nalejesz, to może nawet wtedy trochę aniołek będę, ubrany w białą koszulę i o spokojnych oczętach 😁
    Przytulę każdego napotkanego gościa, nawet tego z siekierą czy AK-47 🤔 😉

    1. 😉😂🍯🥃🥂

      „Przyjdzie na to czas, przyjdzie czas, przyjdzie czas”

      Miód jeszcze stoi w szafce, a gdy pojadę nad nasze morze sarmackie zakupię więcej, żeby dla nikogo nie brakło.. Obecnie mogę jeszcze osobistej nalewki malinowej zaproponować, na zdrowotność oczywiście.

      Trzymaj się.

      1. „Obecnie mogę jeszcze osobistej nalewki malinowej zaproponować, na zdrowotność oczywiście.”
        Chcesz mnie uchlać niewiasto ? 😀

  175. „A niektorzy pozwolili sobie na wypraszanie czy nawolywanie do odejscia z tego Bloga niektorych z Gosci, a sami Goscmi sa.
    Uwazam to co najmniej za wysoce nietaktowne.
    O kwestich energetycznych nawet nie wspomne.”

    Sławomirku, nie wyrzucałem ciebie, ale pamiętam jak ty chciałeś abym spadał z Bloga:-)

    1. „Sławomirku, nie wyrzucałem ciebie, ale pamiętam jak ty chciałeś abym spadał z Bloga:-)”

      ViS …eh.
      Chlopie, opamietaj sie, bo na tym etapie, to sie zacznie nazywac paranoja.
      Slawek to jakies Twoje alter – ego, czy co ?
      Bo Go wszedzie widzisz, slyszysz, czujesz… i noca snisz 😉
      A moze Wy rodzinnie bliscy, tylko o tym nie wiecie ?

      Ps: Komentarz jest do pewnej Pani, ktora nawoluje do odejscia niektorych komentatorow. O Tobie w tym kontekscie nic nie bylo mi wiadomo. Nie wszystko czytam.

      1. „Bo Go wszedzie widzisz, slyszysz, czujesz… i noca snisz”
        ha ha, nie strasz 🤣 🤣 🤣

  176. Aha, ważna sprawa dotycząca zmieniania nicków i prowadzenia dziwacznych gierek na Blogu. Nawet adres IP można zmienić:-)
    Jednak tych „osobników” i tak wyczuwam.

    1. ,, Aha, ważna sprawa dotycząca zmieniania nicków i prowadzenia dziwacznych gierek na Blogu. Nawet adres IP można zmienić:-) ”

      Co to jest IP ?

      ,,Kupie sobie wtedy dwa syntezatory.”

      Nie będziesz musiał kupować, piękną muzyczkę będziesz miał czasem z friko 🙂
      A ile radości!

      1. Co to jest adres IP, jest fachowym językiem opisane w internecie.
        A propo syntezatorów, to może sobie jeszcze coś kiedyś kupie, ale mam pokój już zawalony sprzętem i nie wiem „po jakie gówno” jeszcze mi kolejny syntezator ha ha 🤣 🤣 🤣

  177. „Aniu! Rzuć jakiś kawał! Masz ich, z tego co mówiłaś, pińcet, czy pińć tysięcy?
    W każdym bądź razie pińcet plus 😀 😀 😀”

    Nie jestem Anią, ale to pińcet plus mnie zainspirowało do lubieżnych zachowań i rymowanek 😀.

    „500 plus”
    500 plus mi dajcie.
    Dziewczyny, do mojego busa śmiało wsiadajcie.
    Bo ja chce dostać pincet plus.
    Nawet jak rozleci się bus 🤣
    Kupie sobie wtedy dwa syntezatory.
    Wiem, że nie brzmi to jak klasyczne Love Story 😉

  178. „Ja ten rok poświęcam pracy nad sobą, bo jest jeszcze dużo do wyczyszczenia. Nie jestem jeszcze gotów na spotkania. ”
    Jak nie będzie Ciebie, to ja nie przyjadę:-)

      1. a jak się Wędrowiec we wszystkich swoich „wcieleniach” objawi, go sam zrobi tłok. 😆😆😆

      2. 🤣 🤣 🤣 ale masz mroczne poczucie humoru Druhu. TAWie, ja Ciebie naprawdę lubię, ale fakt, że wymiana zdań między nami tu na Blogu jest czasami „ostra” 😀, ale mi się to podoba, bo to taka „męska rozmowa”. Podoba mi się Twoja postawa, że masz swoje zdanie i się ze mną nie pieścisz ha ha. 🙂 👍 Nawet jak kogoś bardzo lubię, to nie znaczy, że ze wszystkim się muszę zgadzać. Arkonę też lubię, ale też nie ze wszystkim z nią rezonuje, np. jeśli chodzi o te zmienianie nicków. Z moim Przyjacielem, obecnie mieszkającym w Anglii, to kiedyś mieliśmy pyskówkę i mu ostro nawrzucałem ( jak to ja 🤣 ), a i tak się kochamy jak Bracia. Sam mi powiedział wiele razy, że jestem jego Bratem. Tak naprawdę, to ja wolę się z ludźmi przytulać 😀

      3. „Nawet jak kogoś bardzo lubię, to nie znaczy, że ze wszystkim się muszę zgadzać. ”

        ViS !
        Gdy zaplacisz WYSOKA, bardzo wysoka cene, ktora zaplacily niektore osoby na tym blogu, to moze zrozumiesz ?

        Ale tak naprawde ViS, to nie zrozumiesz, bo nie chcesz zrozumiec.
        Zrozumienie by Ciebie wprawilo w straszny smutek, jesli jestes uczciwym i czujacym czlowiekiem.
        Pewnie dlatego uciekasz od zrozumienia.
        A zreszta, czy to ma dzisiaj jakies znaczenie ?
        Kiedy juz za pozno.
        Ci, ktorzy wybrali Prawde, sa w Prawdzie.
        Nawet, jak zaplacili cene, o ktorej malo kto ma pojecie.
        I Tych Blogoslawie na szczesliwe TERAZ i na szczesliwe JUTRO… az do K-RAJU Swiata 🙂
        I wiem, ze Wszechswiat Slucha, Czuje, Wypelni, Spelni 🙂

  179. TAWie, ale dałeś tapetę na głównej stronie Bloga:-) Poczułem się jak na katolickim forum i przypomniał mi się Ojciec Dyrektor i jego słowa z tv Trwam, kiedy mówił o Matce Najświętszej:-)

      1. Wiem, wiem, ale nie chciałem na noc poruszać takich „pikantnych” wątków;-)

    1. „„To Źródło Życia ❤”
      ale też współżycia”

      Do poczecie trzeba dwojga : Wspol- Nego Zycia 🙂

      Zrodlo Zycia to Krynica 🙂
      Krynica to Zrodlo Zycia

      Ps. Szybko zapomniales o piesni.

      1. „Do poczecie trzeba dwojga : Wspol- Nego Zycia 🙂”
        To oczywiste.
        „Ps. Szybko zapomniales o piesni.”
        Czemu tak sądzisz?

    1. ,, … albo się bili, albo pijani:-) ”

      A nie może być dwa w jednym?
      Kiedyś na drodze przed moim domem bili się tacy dwaj.
      Myślałam, że boki zerwę ze śmiechu.
      Przypominało to film ze sztukami walki, tyle że jakiś nowy styl i w tempie zwolnionym 50 razy 😀
      Najgorzej było im wstawać z gleby i utrzymać pion.
      Nietrafiony cios ,,napastnika” kończył się jego nurem w glebę 😀
      Pozycje leżące były też efektem zbyt ,,sprawnie” wykonanych uników 😀 😀 😀
      W tej całej ,,gimnastyce” szkoda było tylko ciuchów unuranych doszczętnie w błocie.
      Wyszłam przed bramkę( w taką ,,bójkę” mogłam się wtrącić 😀 ).
      – Jak wam nie wstyd! -krzyknęłam. – Stare chłopy, a biją się jak dzieci! Kto te ciuchy będzie prał?!!
      – Pani szefowo, my tylko coś wyjaśniamy – z trudem wymamrotał jeden z nich, ten bardziej ,,waleczny”. – A co by szefowa zrobiła? Dałem mu pięć złoty, miał przynieść wino, a wypił to flaszke z Kazikiem!!

      Zastanowiłam się przez chwilę, odwróciłam się bez słowa i poszłam do domu.
      No rzeczywiście sprawa nieciekawa 🙂
      Pewnie moja reakcja byłaby taka sama… 😀 😀 😀 😀 😀
      No co?! Lojalność przede wszystkim!
      Chyba pęknę ze śmiechu!

      Miłego dnia!
      I dobrego humoru, pomimo, że za oknem szaro buro i deszczyk siąpi!
      To bardzo dobrze, niech pada, bo nie wiadomo czy tego roku lato nie potraktuje nas jakąś suszą.
      Słyszał ktoś z Was ,,wiarygodne” prognozy?

      1. Moje świadectwo niech będzie przestrogą. Kiedyś, jak jeszcze nie trenowałem i byłem pogubionym człowiekiem, wracałem poważnie pijany (wstyd, ale ledwo trzymałem się na nogach ) z dyskoteki, napadło mnie czterech czy pięciu i nawet nie wiedziałem kiedy dostałem…
        Sytuacja bardzo nieciekawa, bo byłem tak pijany, że nawet nie miałem siły się bronić kuźwa. Dostałem Znak od Przestrzeni, aby nigdy więcej nie włóczyć się nad ranem uchlany. Od kumpli później się dowiedziałem, że znalazłem się na dzielnicy, która się cieszy złą sławą. Moi kumple mnie opierdolili, że „po jakie gówno” się po nocy pijany szwędałem 🤣 🤣 🤣 ha ha

      2. „znalazłem się na dzielnicy, która się cieszy złą sławą.”
        Dawno temu w Polsce mieszkałam i pracowałam w takiej dzielnicy. Z racji, że moja przybrała siostra i brat byli królami itej dzielni, byłam nietykalna. Tam nawet milicja nie zachodzila. Piękne były to czasy. Wtedy nawet polswiatek obowiązywał kodeks honorowy. Aż się rozmarzylam. 😀😁

      1. TAWie co to była za piękność? Kto jest twórcą tego obrazu (tzn. tego z MB, który już zniknął)?

    1. ,, … Piękne były to czasy. Wtedy nawet polswiatek obowiązywał kodeks honorowy. Aż się rozmarzylam. 😀😁”

      No…, fajne czasy.
      Kiedy byłam podrostkiem, moi starsi bracia też zapewniali mi taką nietykalność, chociaż dawali mi lekcje jak się bić, gdzie nie wchodzić, a kiedy spieprzać.
      Były też i minusy takiej niepisanej ochrony.
      Nie mogłam, cholera, chodzić z chłopakiem, który mi się podobał!
      Musiał jeszcze przejść przez sito oceny moich braci.
      Jak wypadł negatywnie, koniec znajomości.
      Ile ja łez wylałam!

      Po latach zrozumiałam, że chronili mnie przed niewłaściwymi ludźmi.
      Ale wtedy! Jakie to znaczenie miało dla mnie? 😀 😀 😀

      1. Spotykałem się kiedyś z pewną dziewczyną (krótko), która miała czterech braci, ale oni mnie lubili. Co ja w sobie mam, że ludzie mnie tak lubią, mimo że potrafiłem też innych wkurwiać i mówić wprost, kiedy coś mi się nie podobało? 🤣🤣🤣

      2. Jest co wspominać! Cudne są to wspomnienia i dodają sił. Są one jak czekoladowa pralnia. Dziś jest jednak tu i teraz, present ( prezent) i dziś dobrymi myślami i czynami tworzymy takową przyszłość, delektujac się obecnym momentem.

  180. „Z racji, że moja przybrała siostra i brat byli królami itej dzielni, byłam nietykalna. Tam nawet milicja nie zachodzila. Piękne były to czasy. Wtedy nawet polswiatek obowiązywał kodeks honorowy. Aż się rozmarzylam. 😀😁”

    Mniemam, że znając Ciebie, też byłbym tam nietykalny ? 😀
    Miałem kiedyś jednego kumpla który należał do półświatka i spotykał się z podejrzanym towarzystwem. Przyjeżdżali do niego jakieś podejrzane typy w dziarach i o posępnych minach. Nigdy nie miałem do czynienia z takim światkiem i nie znałem jego kumpli, ale on mnie lubił ( właściwie nie wiem z jakiego powodu ). Gdy pojawiał się na osiedlu, to zawsze mi podawał rękę i gadaliśmy czasem na luzie. Nigdy mnie nie wciągał do swoich interesów, bo widocznie szanował to, że ja w inny od niego sposób zarabiałem na chleb:-)

    1. Moi kumple są kumplami moich kumpli! V&S, Ja też uczciwie zarabialam na chle i wino. Byłam wtedy prawą ręką prezesa i prokurenta zagranicznej firmy. Firma była w porzo, ale miała siedzibę w zakazanym fyrtlu. A wracając do nietykalnosci. Kiedyś polswiatek to byli goście a nie zwykła chuliganeria i gownazeria. Pijanych w sztok nie tykali np. Tak samo jak kobiet i dzieci.

  181. „Nikt nie będzie mógł wejść do Nowego Porządku Świata, jeśli nie pokłoni się Niosącemu Światło. Nikt nie wejdzie do Nowego Wieku, jeśli nie przejdzie lucyferiańskiej inicjacji.”

    David Spangler

    „Ta grupa jest przepełniona nienawiścią i gniewem. Z całych sił nienawidzą i niewielu ludzi zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji. Zło jest siłą, która nieustannie dąży do zagłady. Zło nas nienawidzi bez końca. Lucyfer nienawidzi stworzenia, nienawidzi życia i zrobi on wszystko aby nas kompletnie unicestwić a sposobem na to jest podział ludzkości, »dziel i rządź« oto ich prawda.”

    Ronald Bernard.

    http://globalne-archiwum.pl/masoneria-i-jej-bogowie-lozy-oraz-swiatla-przewodnie-prowadzace-ku-oswieceniu-i-iluminacji/

    1. Światło, na cóż mi ono?

      Na ciemnej ścianie
      odnalazłam kontakt
      zapaliłam światło w pokoju
      wiem, gdzie jestem
      oglądam
      myślę
      odczuwam.

      Na ciemnym nieboskłonie
      odnalazłam kontakt
      zapaliłam światło na Ziemi
      wiem, gdzie jestem
      oglądam
      myślę
      odczuwam.

      Ktoś szturchnął
      mój cień
      odnalazłam kontakt
      zapaliłam światło Ludzi
      wiem, gdzie jestem
      oglądam ich twarze
      myślę
      odczuwam
      rozmawiam
      przytulam.

      Odnalazłam DRZWI
      to już nie moja dłoń
      to serce odnajduje kontakt
      zapala światło
      myśli
      odczuwa
      rozmawia
      przytula.

      Jak sercu jasno!
      myśli płyną
      w białych łodziach odczuć
      a serce jest przecież
      tylko w POKOJU…

      >> Krysia z lasu<<

      1. ,, Krysiu dziękuję, majstersztyk , kwintesencja i sedno. ❤”

        To ja dziękuję…

        Dobrze Aniu wiesz, że my dwie potrafimy usiąść przy stole w pokoju i po ciemku rozgrywać niejedną partyjkę kart w kształcie serc 🙂
        A co się przy tym ubawimy!
        Z naszych wygranych!, z przegranych!
        Głośno jak w kasynie!
        A ile kasy musimy po tej grze jutro sobie oddać!
        Tylko zawsze, cholera, tak wychodzi po podliczeniu, że żadna z nas nawet na grosz się nie wzbogaciła! 😀 😀 😀

        To chyba ,,wina” kształtu tych kart! 🙂 🙂
        Wpadam na pomysł! Trzeba zmienić talię!
        Nie wiem, jak ty, ale ja już nie pamiętam dawno, jak wygląda prawdziwa, zwykła talia…
        😀 😀 😀 😀
        A żem się ześmiała!
        Masz Aniu jakąś talię?
        : D 😀 😀

        Kart oczywiście 😀
        Oj, chyba muszę zmienić jakąś część garderoby 😀 😀 😀
        Że niby na wieczór…, się przebrać… 😀 😀

        Halo! Proszę czekać, zaraz będzie zamiejscowa…
        Do ósmej kabiny proszę…
        Niech się pani pospieszy, bo mi łącze siada!!!
        Nie idziemy jak paniusia! Biegniemy!
        (,,że też mnie jakiś czort podkusił do pracy na tej centrali! a mogłam se spokojnie stać za ladą przy garmażerce w SAMie…”)

        😀 😀 😀 😀

  182. „„Nawet jak kogoś bardzo lubię, to nie znaczy, że ze wszystkim się muszę zgadzać. ”

    ViS !
    Gdy zaplacisz WYSOKA, bardzo wysoka cene, ktora zaplacily niektore osoby na tym blogu, to moze zrozumiesz ?

    Ale tak naprawde ViS, to nie zrozumiesz, bo nie chcesz zrozumiec.
    Zrozumienie by Ciebie wprawilo w straszny smutek, jesli jestes uczciwym i czujacym czlowiekiem.
    Pewnie dlatego uciekasz od zrozumienia.
    A zreszta, czy to ma dzisiaj jakies znaczenie ?
    Kiedy juz za pozno.
    Ci, ktorzy wybrali Prawde, sa w Prawdzie.
    Nawet, jak zaplacili cene, o ktorej malo kto ma pojecie.
    I Tych Blogoslawie na szczesliwe TERAZ i na szczesliwe JUTRO… az do K-RAJU Swiata 🙂
    I wiem, ze Wszechswiat Slucha, Czuje, Wypelni, Spelni ”

    Właśnie się zdemaskowałaś tym atakiem na mnie, bo posądziłaś mnie.
    Jeśli twierdzisz, że uciekam od zrozumienia, to mi wyjaśnij, a jeśli nie, to daj mi spokój. Tym atakiem pokazałaś, że chyba raczej nie jesteś uczciwa i czująca, a mnie o to oskarżyłaś.

    1. ,, A zreszta, czy to ma dzisiaj jakies znaczenie ?
      Kiedy juz za późno.”

      Nigdy na nic nie jest za późno.
      To nie myśl człowieka, a czas jest iluzją, która każe mówić ,,za wcześnie”, ,,za późno”, ,,nie wtedy”, ,,nie teraz”.

      Ani czas, ani miejsce nie zatrzyma myśli ludzkiej, wszak ona na przekór czasowi w dziejach dawnych i przyszłych podróżować umie, i w miejscach-jakich tylko zechce – być potrafi!

      Gdyby rzeczywistość człowieka więzienną celą była miejscem i czasem ograniczaną, niepotrzebne byłyby mu myśli.
      Po co więc są?
      To one potrafią światłem lamp przydrożnych stawiać krok za krokiem, iść do przodu.
      To one potrafią ulewę w twarz tnącą zamienić w deszcz życiodajny.
      To myśli zabierają człowieka stamtąd, gdzie być już nie chce i wiodą w świat nowy.

      Myśli to najwięksi przyjaciele, gdy tylko zechcemy, by takimi były.
      To nie Ludzie stają się myślami, to myśli stwarzają Ludzi i wszystko wokół.

      Miłego dnia!

      1. No właśnie! Moje cudne myśli tworzą moje cudowne Życie i cudowną mnie🌹👍

  183. „Ale tak naprawde ViS, to nie zrozumiesz, bo nie chcesz zrozumiec.
    Zrozumienie by Ciebie wprawilo w straszny smutek, jesli jestes uczciwym i czujacym czlowiekiem.
    Pewnie dlatego uciekasz od zrozumienia.
    A zreszta, czy to ma dzisiaj jakies znaczenie ?
    Kiedy juz za pozno.
    Ci, ktorzy wybrali Prawde, sa w Prawdzie.”

    Widzę, że lubisz manipulować i grać na emocjach.
    Dwie Zacne osoby tu na Blogu, mnie ostrzegały kiedyś przed Twoimi gierkami, ale byłem ślepy i zauroczony Twoimi pięknymi słówkami. Tym dwóm Zacnym Istotom Dziękuje i Błogosławię.

  184. „„Do poczecie trzeba dwojga : Wspol- Nego Zycia 🙂”
    To oczywiste.
    „Ps. Szybko zapomniales o piesni.”
    Czemu tak sądzisz?”

    Już mi nie odpowiadaj, bo będąc na spacerze w lesie przemyślałem pewne sporne kwestie i przestaje z Tobą dyskutować, nawet jakbyś znowu zmieniła nick. Przestałem od teraz czytać już Twoje komentarze, bo czas skończyć tę toksyczną znajomość o wątpliwym podłożu. Zejdź mi z Drogi, bo Moja Przestrzeń to Moja Przestrzeń! Brak mojej Zgody na Twoje gierki.🙂

  185. „„Do poczecie trzeba dwojga : Wspol- Nego Zycia 🙂”
    To oczywiste.
    „Ps. Szybko zapomniales o piesni.”
    Czemu tak sądzisz?”

    Już nie odpowiadaj nawet, bo od teraz przestaje czytać Twoje komentarze. Zejdź mi z Drogi, bo Moja Przestrzeń to Moja Przestrzeń, a czuje, że nie jesteś pozytywną istotą. Wszechświat Wie kim naprawdę jesteś. Byłem dziś w lesie i zrozumiałem to.

  186. „Boję się Ciebie, jeszcze dasz mi po ryju 😉”

    Wiem, że to tylko Twoje żarty TAWie, ale mówiąc tak na serio, to nigdy bym się z Tobą Druhu nie szarpał. Za kogo mnie masz? 🙂
    Obydwoje siebie szanujemy.
    Mimo naszych słownych „przepychanek” to nigdy bym się przecież nie lał z Druhem. Mało tego, gdybyś się TAWie np. znalazł w opałach, to ja bym stanął u Twego boku 🙂

  187. „Jeśli twierdzisz, że uciekam od zrozumienia, to mi wyjaśnij…”

    Przemyślałem to, kiedy byłem dziś w lesie, gdzie też się przytuliłem do Drzewa. Arino Riodonowna, niczego mi jednak nie wyjaśniaj. Koniec manipulacji. Zejdź mi z Drogi, bo Moja Przestrzeń jest Moim Królestwem. Od teraz przestaje czytać Twoje komentarze i brać udział w twojej grze.

  188. Starajmy się żyć pięknie według naszych serc, a i świat wokół nas będzie piękny.
    ***************************
    „Rumi, wybitny perski poeta suficki, mistyk i mistrz duchowy, twórca zakonu wirujących derwiszów, żył w XIII wieku.
    Dla swych uczniów i admiratorów stał się autorytetem najwyższej rangi — stąd przydomek Moulana, „Nasz pan”.
    Jego poezja okazała się ponadczasowa — do dziś popularność Rumiego przekracza wszelkie granice geograficzne, językowe i światopoglądowe.
    Twórczość poetycka Moulany, szalenie różnorodna, zachwyca metaforyką, kunsztownymi paradoksami, a jednocześnie genialną prostotą, uwodzi śmiałością i metafizyczną głębią.
    Rumi zdaje się przemawiać od serca do serca, co niewielu udaje się osiągnąć.
    Jego słowa promieniują miłosierdziem i bezwarunkową miłością do innych, a co najważniejsze – do samego siebie.
    Nauki Rumiego zawsze akcentowały znaczenie podążania za własną intuicją, zaufania do samego siebie, i nie tylko wiarę, ale i wiedzę, że życie i miłość zawsze znajdzie jakiś sposób.

    * Rana to takie miejsce, przez które wchodzi do ciebie światło.

    * Istnieje pewien głos, który nie używa słów. Słuchaj go.

    * Kochankowie nie spotykają się tak po prostu, oni od początku znajdują się w swoich sercach.

    * Wczoraj byłem sprytny, więc chciałem zmieniać świat. Dziś jestem mądry, więc zmieniam siebie.

    * To, czego szukasz, szuka również ciebie

    * W twoim blasku uczę się, jak kochać.
    Dzięki twojemu pięknu, jak tworzyć poezję.
    Tańczysz w moim sercu, gdzie nikt inny cię nie widzi, tylko ja, wówczas ten widok zmienia się w sztukę.

    * Twoim zadaniem nie jest poszukiwanie miłości, ale jedynie tych wszystkich barier w tobie, które przed nią stworzyłeś.

    * Pozwól, by piękno, które kochasz, było tym, co robisz.

    * Jeśli irytuje cię każde zadrapanie, jak możesz zostać wypolerowany?

    * Jeśli nie szukasz w swoim wnętrzu, nigdy tego nie znajdziesz. Albowiem to od zawsze było z tobą, od samego początku

    * Miłość jest mostem łączącym ciebie ze wszystkim innym.

    * Dlaczego jesteś tak oczarowany tym światem, skoro prawdziwa kopalnia złota znajduje się w tobie?

    * Każdy został do czegoś stworzony, i pragnienie robienia tego tkwi w sercu każdego z nas.

    * Ta droga jest twoja i tylko twoja. Inni mogą ci towarzyszyć, ale nie mogą jej przejść za ciebie.

    * Pozwól się po cichu przyciągać temu, co naprawdę kochasz. Nie zawiedziesz się.

    * Przestań zachowywać się tak, jakbyś był taki mały i nic nieznaczący. Jesteś wszechświatem w ekstatycznym ruchu.

    * Bądź cierpliwy, siedząc w ciemności, świt jest blisko.

    * Wiem, że jesteś zmęczony, ale po prostu idź… tędy.

    * Ból, jaki odczuwasz, to konkretna wiadomość,
    wsłuchuj się w nią.

    * Twoje serce zna drogę, podążaj nią.

    * Wiedz, że pewnego dnia twój ból stanie się twoim lekarstwem.

    * W milczeniu jest elokwencja. Przestań tkać, a zobaczysz, jak wzór tkaniny staje się lepszy.

    * Nie poprzestawaj na słuchaniu opowieści o tym, jak potoczyły się losy innych ludzi. Rozwijaj własną opowieść.

    * Tak naprawdę twoja i moja dusza są takie same, pojawiamy się i znikamy w sobie.

    * Wszechświat znajduje się w tobie. Zajrzyj w głąb siebie, ponieważ znajdziesz tam wszystko, czego pragniesz.

  189. Do Pałki – Pałki i nie tylko.
    Jestem z Tobą i wszystkimi, którzy chcą zrobić coś dobego.
    Jedną z moich myśli przewodnich jest ta, lapidarnie ujęta przez E. Loe („Dar uzdrawiania”, warto przeczytać. Jest tam wiele „recept” na dobre zdrowie i każdy kto chce, coś dla siebie znajdzie ) – cytuję z pamięci
    „Jest w Tobie tyle samo zła, ile dobra – wybór należy do Ciebie”…Yin & Yang…
    Zawsze „z tyłu głowy” mam świadomość swojej ciemnej strony, która przecież jest integralną cząstką mnie. Ważne, ażeby to „zło” niie tylko nie zdominowało ale też nie miało większego wpływu na moje myśli i emocje… bo myśli i emocje są napędem wszelkich działań…
    Staram się nie myśleć źle o ludziach, nawet jeśli tacy są. Raczej im współczuję. Kiedy widzimy osobę ułomną lub kaleką jest nam przykro, nieraz serce się kraje… A przecież osoby „złe”, „niedobre” też należało by traktować podobnie… Defekty duszy, charakteru trudniej zaakceptować. Trudno zrozumieć, że czasem ludzie nie mieli szansy stać się lepszymi z powodu braku miłości lub poranienia w dzieciństwie albo negatywnego wpływu środowiska… Nie każda z tych osób miała szansę spotkać „przewodnika” a nawet jeśli, to nie potrafiła skorzystać z pomocy… Samemu b. trudno wyrwać się z takiego kręgu…

    Piszę z przerwami (różne takie tam prozaiczne zajęcia) więc trochę boję się pogubić, zakończę ten wątek.
    Powiem Ci, a może podpowiem o czytaniu.
    Czytanie myśli ludzi, których Ci poleciłem przewartościuje sposób Twojego myślenia, Twoich relacji z ludźmi i otoczeniem. A. de Mello pozwoli Ci lepiej poznać samą siebie, a za tym i innych ludzi. Myślę, że parę łusek opadnie Ci z oczu 🙂Ale nie powinnaś spieszyć ; czytaj powoli, oglądaj lekcje (rekolekcje) z każdej strony, czytaj ponownie, bo nie zawsze udaje się odrazu wszystko wyłapać. Splataj swój własny obraz, układaj mozaikę, aż stanie się integralną. Doplataj kolejne wątki ale tak, aby wtopiły się w całość, nie kolidując z wcześniejszymi…
    Co jeszcze warto poznać? Może „psychologię głębi” opracowaną przez C. Yunga? Jest tam parę fajnych rzeczy. Np podstawowe archetypy osobowości. Szło to chyba tak, w kolejności stopnia rozwoju : sierota/dziecko, męczennik, wędrowiec, wojownik/rycerz, mędrzec /błazen. Każdemu archetypowi C. Yung przypisał określony zestaw cech osobowości i interakcji z innymi ludźmi. Oczywiście mało kto posiada cechy jednego tylko archetypu, przeważnie hybrydy poszczególnych, „sąsiednich” archetypów. Jeśli zdecydujesz się trochę poczytać o tym, pomoże Ci to lepiej poznać samą siebie, zorientujesz się (mniej /więcej) w jakim miejscu jesteś i ku czemu dążyć.
    Piszę Ci o tym, ponieważ jest to bardzo ciekawe, pomogło mi w splataniu mojego obrazu, może pomoże i Tobie…
    Fajny jest archetyp błazna, pozwala m. in. nabrać dystanu do siebie i innych ludzi. Maska błazna pozwala nieraz na poznanie prawdziwego oblicza innych ludzi, którzy widząc błazna lekceważą Cię i opuszczają własne maski. Rola taka ułatwia też odpuszczanie ludziom różnych rzeczy…
    Ciężko mi ubrać myśli w słowa… Chodzi mi o to, że praktycznie mało jest spraw przy których warto się upierać. Zatem jeśli komuś „odpuścisz”, możesz mu poprawić samopoczucie, wzmocnić poczucie wartości i świat może stać się przez to odrobinę lepszy – jeśli na to Cię stać…

    No to póki co tyle. Jeśli masz jakieś pytania – pytaj. O ile będę wiedział, to Ci odpowiem.

    Uśmiechaj się do siebie i do ludzi, nawet bez powodu (i nie wstydź się tego), a Świat stanie się cieplejszy.

    1. 🙏🌞🌞🌞❤️
      Pięknie napisane!
      „Staram się nie myśleć źle o ludziach, nawet jeśli tacy są.”
      Ja myślę o wszystkich dobrze albo nie myślę o kimś złym wcale.
      Jeśli już wypada mi powiedzieć coś o kimś, to szukam czegoś dobrego w nim albo czegoś, co umie ten ktoś dobrze robić.
      Jesli mogę wybierać, to wybieram Dobro.

  190. „Jest w Tobie tyle samo zła, ile dobra – wybór należy do Ciebie”…

    Wczoraj po pewnej sytuacji , która powiela się nagminnie z różnych stron , a która mnie rozbawiła pojęłam dogłębnie pewną rzecz . PRZESTAŃ SŁUCHAĆ JAKI JESTEŚ LUB JAKI NIE JESTEŚ BO OD TEGO MOŻNA DOSTAĆ SCHIZOFRENII .
    I tak nas właśnie kodują od dziecka albo jesteś dobry/a albo zły/a. Gorzej gdy się w którąś wersje uwierzy . A więc wcale nie tak trudno zrozumieć
    „Trudno zrozumieć, że czasem ludzie nie mieli szansy stać się lepszymi z powodu braku miłości lub poranienia w dzieciństwie albo negatywnego wpływu środowiska… ”
    Dzieci nie dostały Miłości , a od kogo miały ją dostać jak Ci Dorośli sami nie wiedzieli czym owa Miłość jest. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem po czasy wieczne .
    Mistrzowie przekazywali wiele rzeczy , na różne sposoby wiedząc, iż nie da się wpłynąć na proces , który jest , który się zmieni ,szybciej niż mógł zaistnieć . Bo człowiek musi dorosnąć . SAM I NIKT ZA NIEGO TEGO NIE ZROBI. Sam może się w sobie odnaleźć i tego też nikt za niego nie zrobi . I tylko samemu można otworzyć swoje Serce. Dopóki staram się być dobrym człowiekiem nigdy się nim nie stanę w pełni. Przestań się starać a STAŃ SIĘ .
    „nie ma ludzi urodzonych pod złą gwiazdą, są tylko ludzie nieumiejący odczytywać nieba”

    https://www.co-libris.pl/produkt/powiedz-mi-co-cie-boli-powiem-ci-dlaczego/

    Dobrego Dnia Idu szorować swoje garnki dalej ( bo owszem i tak wszystko zaczyna się od siebie samego)

    1. 💗💗💗 MI, szoruj, szoruj, ale nie zapominaj też o pięknej Filiżance Źródła, z której pijesz każdego dnia źródlaną wodę uzdrawiającą. 🙂 🙂

      Pięknego dnia.🌹

      1. Kochana Aniu nie zapominam, ani śmiem! Co to za garów szorowanie bez użycia wody Źródlanej ? 😀 „Brudu brudem” (kranówa) nie umyjesz , poza dualizm nie wyjdziesz , sobą w pełni się nie staniesz , gdy do szorowania garów z maskami na twarzy stajesz 😀 🌹

  191. A propos żywienia

    Probiotyki czyli kiszona/ fermentowana żywność , która ma za zadanie stworzyć w jelitach dobre bakterie . Picie soku z jabłek wspomaga czy też tworzy dla owych bakterii środowisko , w którym się mnożą . Jabłko jako jedyne można łączyć z każdym owocem/warzywem/ziołem. Zapewne dlatego niektórzy nazywają je Rajskim Owocem.

  192. TAW-ie masz wielką wiedzę, powiedz mi proszę, czy są nie-bibilijne, nie-chrześcijańskie źródła historyczne potwierdzające realne istnienie Jezusa?

    Pozdrawiam ciepło 😘

    1. Powiem tak: im dłużej studiuję historię świata, tym coraz mniej ufam przeróżnym zapisom. Jeśli ktoś ma wiedzę, że istnieją przeróżne cywilizacje pozaziemskie, wie również, że one tu ingerują na bardzo różnych poziomach. Dla takich cywilizacji spreparowanie

      – Całunu Turyńskiego,
      – Całunu z Manoppello,
      – „płótna z agawy” ze slajdem Matki Boskiej z Guadalupe
      – czy jakiejkolwiek starożytnej świętej księgi

      jest dziecinnie proste.

      Na ile mam już to wszystko rozczajone, to moje wnioski z badań są następujące:
      jeśli matrix systemowo kłamie w każdej dziedzinie życia, to kłamstwa w religiach ufundowane są na bazie pewnych jednak faktów pojawiających się w kolejnych epokach historycznych. Więc nawet jeśli Jezus z Biblii „podyktowanej przez kosmitów” cesarzowi Konstantynowi, ma się nijak do oryginału z epoki, to wg mnie musiał jednak istnieć w realu jakiś Przebudzony Mędrzec z Misją Specjalną, na bazie działalności którego osnuto Ewangelie i Apokryfy.

      Ale oczywiście badania na ten temat trwają i trwać będą jeszcze bardzo długo… 🙂

      1. Tak TAWIE.. TAW-WIE…
        …podobne wnioski wysnuwam…po przestudiowaniu wielu zapisów…zapis…ków…
        To czuję ..to rozumiem ..to wiem…od lat…
        Jezus był charyzmatycznym, uduchowionym człowiekiem, burzycielskim mędrcem, który nie uważał siebie za Mesjasza i
        budził ludzi do światłości…do duchowości…do wejrzeń wglądów w siebie….
        Obecnie dzieje się podobnie…
        …żeby to zrozumieć trzeba się zatrzymać..wyciszyć a mądrość..wejrzenie samo przyjdzie..
        Krzycz wtedy EUREKA….Pozdrawiam na miły dzień…

      2. A ja się zgadzam z Twoim „wywodem” drogi Adminie. 🙂

        Tak na marginesie ,trochę żartobliwe dodam, że w dzisiejszych bardzo ciężkich czasach „ostatecznych” kiedy wkraczamy w ostatni szósty obieg ewolucyjny, a który nałókofcy 🙂 zowią końcem świata, My Iskry Źródła powinniśmy się cieszyć, że te stare brudy matrikxa się same unicestwiają.

        A my wraz z Matką Ziemią przechodzimy w Złoty Wiek Gai , czyli wracamy do pierwowzoru stworzenia, empatii, miłości, sprawiedliwości według Prawa Jedynego, jednym słowem do wspaniałego PIERWOWZORU czyli normalności…..RAJU, bo my Iskry Źródła na to zasługujemy, takie jest moje przekonanie.
        Koniec i kropka. 🙂 🙂

        Porzucając wszystko to co nam wtłoczyli, nakazali i zakodowali nasi nieziemscy i ziemscy najeźdźcy, czyli tzw matrixowy burdel. 🙂

        Nigdy więcej najeźdźców i ciemiężycieli nie chcę oglądać na tej Przepięknej Planecie, naszej Matce Żywicielce.

        Pragnę dla NAS szczęścia, radości, spokoju, błogości i dobrobytu i to się spełni i już zadziewa, bo sprawiedliwość dziejowa, wszystkie brudy na wierzch wylewa.

    2. Joshua ben Josepha (Jezus) przed nim był Quetzalcoatla i Budda. Ciekawe że mało kto poddaje w wątpliwość Istnienia Buddy a Jezusa tak.

      1. ” W całej tej problematyce są kwestie wskazujące na to że poprzez udział „wyższych form i tożsamości świadomości”, które bez wątpienia pochodzą z ciemnego pasma istot-Duchów , i stamtąd też działają , ostatecznie po wyjaśnieniu i korekcie przez człowieka , otworzył się przed Duchem najwyższy poziom ODPOWIEDZIALNOŚCI stwórczej . Patrząc z tej perspektywy , z pewnością nie będzie niewłaściwe mówienie o TRENERACH , którzy tak długo mogli i wciąż mogą ” wykorzystywać ” nas do realizacji swych zamiarów . Będzie się tak działo , dopóty , dopóty stająca się świadomą Dusza-Duch (jako indywidualna komórka w inkarnacji) nie zdoła bezpośrednio, albo poprzez dodatkowe zabiegi w zaświatach , wyemancypować się z takich przywiązań i utrzymać WŁASNEJ NIEZALEŻNOŚCI . A zatem przy dzisiejszym stanie wiedzy należy spojrzeć ambiwalentnie na jednostronne przeklinanie „ciemnych” istot. ”

        No przecie mówię co mówię pretensją dojdzie się donikąd , walką , obwinianiem , zawiścią , gniewem , nienawiścią . Szukaj wiedzy i zrozumienia . Mądra ta moja cudna Duszyczka co za tym idzie dalej , sami musimy z tego wyjść .

  193. Zwróciłam uwagę na sukcesywne ” ujawnienia” …
    ha..ha..
    Zapodają artykuły…pt..naukowcy zbadali…naukowcy odkryli ……niesamowite odkrycia….itd…itp…
    Drodzy …dawno …dawno…temu wszelkie odkrycia znalezione zostały zaaresztowane…zakryte…przed ludzkim okiem i mózgiem…
    ”1. BUDNY.1574 Przeto nie bójcie się ich. Nic bo nie jest zakrytego, co by nie miało być odkryto, i utajonego co by się nieobjawiło.
    2. WUJEK.1923 Nie bójcież się ich tedy; albowiem nie jest nic skrytego, coby odkryto być nie miało: ani tajemnego, czegoby wiedzieć nie miano.”
    http://bibliepolskie.pl/zzteksty_wer.php?book=40&chapter=10&verse=26&tlid=8

    1. Ataraksja (stgr. αταραξια – brak zamętu, niepokoju) – niewzruszoność, równowaga ducha, ideał spokoju wewnętrznego człowieka….tak należy żyć…

      …co nazywmy pracą?….
      …działanie które służy współegzystencji człowieka z naturą i przyrodą… i wytworzeniu wartości jaką jest żywność …schronienie…ubiór…
      ps…nie bądż frajer…nie biegaj w chomikowym kołowrotku…

      1. Justynko, dziekuję Ci, że mnie oświeciłaś, jak nazywa się stan, w jakim ja żyję i przebywam od 1996 Roku.

        Kiedy odpadł mi lęk, strach, obawa o cokolwiek, czuję się błogo i szczęśliwie każdego dnia mojego życia 😇 i takiego stanu życzę wszystkim.
        Ja Go określam Rajem, pomimo czasem jeszcze dopadających mnie uciążliwości ziemskich, a które przyjmuję na klatę z pokorą serca.💞

  194. Dzięki Ci TAWIE.
    Dopuszczam możliwość, iż realnie mógł istnieć Człowiek Oświecony, na nieosiągalnym dla wielu ówczesnych (i współczesnych też), poziomie. Być może Jego uczniowie, może i w dobrej wierze chcieli dodać mu splendoru i wielkości, ubarwiając i okraszając Jego życie cudami i niezwykłymi okolicznościami. Niektóre historie żyją własnym życiem i z biegiem czasu mają coraz mniej wspólnego z oryginalnym życiorysem. Poza tym cwaniacy i cynicy różnej maści wyczuli świetną koniunkturę. Wystarczyło pozbyć się większości apokryfów, a pozostawione ewangelie (Duch Święty rzekomo wskazał które to są 🤔😉🤗) dopasować i przerobić, aby stały się doskonałym, socjotechnicznym narzędziem do sprawowania władzy nad rzędem dusz. Teraz łatwo było wmówić maluczkim, że jeśli będą pokorni wobec Boga i jego ziemskich pomazańców, będą słuchać ich ślepo i bezkrytycznie , a do tego jeszcze będą cierpieć za życia, to tym prędzej trafią do nieba…
    Śmiem też twierdzić, że religie, a szczególnie chrześcijańskie są amoralne.
    Czy Istocie stojącej w rozwoju nieskończenie wyżej od ludzi, porzeba Jej ich czci, pokory, uniżoności, bojaźni? Chrześcijaństwo nie nakazuje człowiekowi bezinteresownego dobra. Działa zasada nagrody i kary, kija i marchewki, nieba i potępienia (piekła). A jeśli nawet człowiek jest (stara się być) dobry, nie ma pewności zbawienia (cokolwiek to znaczy), bo nie ukorzył się przed Bogiem, nie przestrzegał niektórych dziwnych przykazań 1, 2, 3. Reszta jest potrzebna a nawet niezbędna. Nie trzeba być religijnym, aby przestrzegć pozostałych zasad, które mają wymiar humanitarny.
    Na pewnym etapie rozwoju ludzkości religie były potrzebne. Strach przed potępieniem powstrzymywał ludzi przed najgorszymi czynami. Aczkolwiek hierarchia kościelna, we własnym interesie lub możnowładców umiała wbrew dekalogowi znaleźć usprawiedliwienie do mordów i rabunków w imię Boże – ewangelizacja „pogan”, wyprawy krzyżowe, „słuszne” wojny czy też tępienie „heretyków”…
    Tak więc religie w starym kształcie nie przystają do rzeczywistości..
    .
    Pozdrawiam wszystkich ciepło

    1. „Czy Istocie stojącej w rozwoju nieskończenie wyżej od ludzi porzeba Jej ich czci, pokory, uniżoności, bojaźni?”.

      Dokładnie tak, Krzysztofie. Nawet w zmanipulowanych ewangeliach nie ma ani słowa, by Jezus wzywał do klękania.

      Jezus wiedział, że kapłani wszystkich religii (w tym religii świeckich typu religia Globalnego Ocieplenia) są kosmicznym medium do pobierania energii z ludu. Dlatego tak dosadnie wyrażał się o kapłanach („groby pobielane”).

      Współcześni kapłani Kościoła katolickiego to zaprogramowane bioroboty, oni kompletnie nic nie czają.

      1. Tu masz rację, TAW: „Współcześni kapłani Kościoła katolickiego to zaprogramowane bioroboty, oni kompletnie nic nie czają”.

        Prawopodobnie gdzies na poziomie seminarium zostają przeprogramowani, a pozniej juz jak po masle ..byle doic i chronic korporacji. Nalezy pamietac, ze o ile do 1950 roku ksieza czesciowo byli pro narodowi i Polsce, to juz po 1950 roku adepci nie mieli drog wyboru.
        Najczesciej zostac musieli tzw. tajnymi agentami SB lub pozegnac sie z zyciem w czynniku samobojczym w akcie desperacji poprzez odwiedzenie komanda towarzyszy nemrodystow.

        Nalezy pamietac o narodwym swiecie po wsze czasy w akcie zwyciestwa nad panstwem watykanskim w 1410 roku dzieki krolowi Jagielle. Zdaje sie, ze ow krol odbijal sie watykanowi dlugo i namietnie, doprowadzajac do niestrawnosci w procesie dobijania Polskich Slowian. Owe swieto zostalo unicestwione ostatecznie przez Bismarka polakozerce, a lapica religijna ustawiona na Polakow zainstalowana zostala poprzez zakon Charystow usadowianych w Laskach pod Warszawa. Radze przesledzic ten temat, zanim pojdziesz slowianinie do spowiedzi.

  195. ” Dopiero kiedy zostanie osiągnięty Indywidualny stopień , rozwoju w którym ludzkie JA z jego silną mentalną logiką może żyć z tą dychotomią, odzyskuje ono stopniowo w owym polu napięć swoją równowagę i tożsamość. Jego rozumienie świata i siebie zdecydowanie przez takie pole widzenia . Każde wyłączanie z jeden z tych dwóch rzeczywistości prowadzi do zgubnej jednostronności i oddalenia się od Źródła -Boga i ostatecznie kończy się w odseparowanej od Boga ILUZJI , z niebezpieczeństwem runięcia w EGOcentryczny , MATERIALNY CHAOS . Nienaturalne zdystansowanie się świadomości ludzkiej do tego „wielkiego” Boga wcześniej czy później wyrazi się jako WYIMAGINOWANY LĘK PRZED NIM.
    Natomiast wyłączanie drugiej rzeczywistości, w której własna stwór-co-boska moc jest za MAŁO CENIONA , prowadzi do jednostronnej , nieaktywnej , pasywności losowej, a tym samym do zaprzeczenia tkwiącej w materialnym świecie form możliwości rozwoju oraz wykonania zlecenia stwórczego zindywidualizowanej Duszy. W historii ludzkości obydwa komponenty były ” testowane” we wszystkich jednostronnych ekstremach. Nadszedł czas by przemóc taki brak równowagi, spowodowany jednostronną oceną istnienia i rozwinąć duchowy pogląd , samorozumienie, gdzie obydwie rzeczywistości mogły by istnieć równocześnie i równoważnie ze sobą . To doprowadziło by nas z jednej strony do równowagi a z drugiej do wzrostu poziomu Świadomości.”

    Gdy Dusze staną się Bogami.

    Mamy was Grobale Jedne , żadne kłamstwo więcej nie przejdzie 😀

    Miłego Wieczorku Wszystkim

  196. „A niektorzy pozwolili sobie na wypraszanie czy nawolywanie do odejscia z tego Bloga niektorych z Gosci, a sami Goscmi sa.
    Uwazam to co najmniej za wysoce nietaktowne.
    O kwestich energetycznych nawet nie wspomne”.

    Arkono/Rolniku, to co ty natomiast robisz to jest wyjątkowe ku..stwo. Jesteś wampirem energetycznym, zmieniającym nicki. Wszechświat wie, kim jesteś i wszystko widzi -wyjątkowo paskudna persona jesteś.

  197. „Chlopie, opamietaj sie, bo na tym etapie, to sie zacznie nazywac paranoja.”

    Arkono /Rolniku/Arino Rodionowna czy czymkolwiek jesteś zejdź ze mnie:-)

Dodaj odpowiedź do SłowiAnka Anuluj pisanie odpowiedzi