Przekaz Aleksandra Jabłonowskiego.
11:47 …
*

*
Salezjanin ks. Michał Woźnicki SDB od sierpnia 2018 r. jest regularnie prześladowany przez swoich zakonnych współbraci z domu zakonnego salezjanów przy ul. Wronieckiej 9 w Poznaniu oraz przez „polską” policję.
Dowód procesowy przestępstwa gazowania wiernych przez salezjanina ks. Jacka Bielskiego SDB:
Ks. Jacek Woźnicki SDB i wierni tuż po ataku gazowym dokonanym przez ks. Jacka Bielskiego SDB:
Fotografia dokumentująca uporczywe znęcanie się psychicznie nad ks. Michałem Woźnickim SDB przez jego zakonnych współbraci:
Kościół katolicki w Polsce pęka od środka.
~ TAW
W naszych czasach lubelskich byliśmy sąsiadami, nasze wieżowce dzieliła urocza ścieżka natury. Często w drodze na zajęcia spotykałem go na niej lub w pobliskim Małpim Gaju, nie mówiąc już o kontaktach w obrębie samej uczelni.
Poza uczelnią nigdy nie odważyłem się go zagadnąć, bo wyczuwałem bogate życie wewnętrzne Profesora (zawsze mówiłem, że on nie chodzi, lecz kroczy…), jego asertywność i umiłowanie mnisiej samotności wypełnionej medytacją oraz tytaniczną pracą (wydawał nieraz po kilka książek w roku) – mieszkał samotnie w małym, zawalonym księgami mieszkanku w bloku.
W pewnym momencie mojego rozwoju wezbrało we mnie i odważyłem się wparować do Profesora na jego zamknięte seminarium. Powiedziałem, że również od zawsze żyję organicznym przeczuciem nadziei powszechnego zbawienia i bezczelnie zapytałem, czy mógłbym uczęszczać na jego seminarium, choć jestem z zupełnie innego wydziału. Popatrzył na mnie przenikliwie tym swoim słynnym plutoniastym roentgenem w oczach, zlustrował mnie do szpiku, aż mi ciary w pięty poszły i… zgodził się bez wahania, co w jego przypadku – każdy, kto go znał, wie, że – nie było to takie oczywiste. Byłem niezmiernie podekscytowany i szczęśliwy, że nie muszę odwoływać się do protekcji jednego z jego niezwykle uzdolnionych uczniów.
Tego dnia odpłynąłem…, bo na tapecie Profesora była analizowana przez niego wers po wersie… moja od dziecka ulubiona… księga Apokalipsy…
Wcześniej znałem już wielu uczniów Profesora, więc raźno zasiadłem pomiędzy nimi w grupie 🙂.
Hryniewicz był charyzmatycznym mówcą, na jego niedzielne homilie w KUL-owskim kościółku ściągały tłumy (z magnetofonami kasetowymi) nie tylko z Lublina, ale i z całego województwa – zjawisko bez precedensu w historii Kościoła katolickiego w Polsce (może poza równie charyzmatyczną postacią ks. Jerzego Popiełuszki).
Na śpiewany przez niego tubalnym głosem w Triduum Paschalne „Exultet” – ze słynną, przeszywającą duszę do kości frazą: „o, błogosławiona wino!” (w momencie, gdy to piszę, pojawiła się zupełnie nieoczekiwanie ogromna czereda ptaków wyraźnie coś mi przekazujących…) – czekało się cały rok…
Mnie i moich znajomych ze środowiska studenckiego fascynowała duchowa niepodległość ks. Hryniewicza, jego cywilna niezłomność oraz ogromna odwaga teologiczna (olbrzymi ożywczy ferment w Kościele katolickim na świecie wywołała jego, wydana w 1989 r., słynna „Nadzieja zbawienia dla wszystkich: od eschatologii lęku do eschatologii nadziei”). Nie był doktrynerem, był mistykiem.
Nie jest dla nikogo tajemnicą, że profesor Wacław Hryniewicz nie lubił Watykanu i oficjalnie podważał prymat św. Piotra, a więc zwierzchnictwo papieża nad pozostałymi biskupami świata. Na seminariach wypowiadał się na ten temat bez ogródek. Niezwatykanizowana (niezwasalizowana) teologia prawosławna była dla niego o wiele bliższa. Oprócz wschodnich Ojców Kościoła (Grzegorz z Nyssy, Izaak z Niniwy, Maksym Wyznawca) jego mistrzami byli Fiodor Dostojewski, Siergiej Bułgakow, Nikołaj Bierdiajew oraz Marian Zdziechowski.
W życiu prywatnym nigdy nie nosił sutanny ani koloratki, swoją niezależność korporacyjną ksiądz Hryniewicz manifestował jak najbardziej cywilnym ubiorem: garnitur i biała koszula.
Pomimo swojego nonkonformizmu Profesor miał niekwestionowany międzynarodowy autorytet w dziedzinach, które zgłębiał. Był konsultorem wielu watykańskich komisji teologicznych – wielokrotnie z nich wywalany i ponownie zapraszany… 😉
W swojej bibliotece mam grube tomiszcza spuścizny duchowej Profesora i od czasu do czasu coś tu może zapodam.
Przy całej sile swojej osobowości był to Niezwykle Skromny Człowiek.
Zmarł miesiąc po swoim uczniu, ks. prof. Walerianie Bugelu.
Bez kontaktu z postacią ks. Hryniewicza nie byłbym dziś tym, kim jestem. Rola jego wpływu na moją dzisiejszą energetykę jest więcej niż ogromna.
Księże Wacławie, dziękuję Ci za Twoje życie i jego wpływ na moje.
autor: TAW
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Wac%C5%82aw_Hryniewicz
*
Przykład oratorskich oraz erudycyjnych darów prof. Hryniewicza:
Zwróćcie, proszę, uwagę szczególnie na fragment wystąpienia nt. energetycznej dynamiki materii [od 38. minuty].
Walerian był wielojęzyczny i wielokulturowy. Jego Mama była Słowaczką.
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Walerian_Bugel
https://zwrot.cz/2020/04/nie-zyje-walerian-bugel/
W epoce zniewolenia, w której przyszło mu żyć (na jego chrzest zjechał się cały Układ Warszawski), zawsze umiał pozostać Wolnym Człowiekiem: nigdy nie nosił sutanny ani koloratki – oznak przynależności do religijnej korporacji. Nie trzymał „urzędowego” dystansu wobec świeckich – postawy tak charakterystycznej dla jego kolegów w kapłaństwie.
https://zaolzieteraz.kc-cieszyn.pl/sylwetki-ks-dr-walerian-bugel/
Walerian miał swoje własne zdanie nt. Watykanu i… kiedy trzeba, nie wahał się go używać.
Studiował u słynnego chryzmatycznego ks. prof. Wacława Hryniewicza, którego obaj podziwialiśmy za jego odważny otwarty krytycyzm wobec Watykanu.
Dawno się nie widzieliśmy, ale od kilku tygodni planowałem przeprowadzić z ks. Walerianem długi i szczery wywiad dla naszego portalu. Nie zdążyłem…
Ten wywiad miałby duży potencjał wpływu na przestrzeń i uruchomienia pewnych ważnych procesów…
Spieszmy się kochać ludzi…
Trzymaj się, Walerianie… Dziękuję Ci za Twórczą inspirację, za naukę odwagi cywilnej w obliczu wszelkiej krytyki, za godziny wspólnie spędzone na rozmowach o imponderabiliach…
TAW
Dzisiejszy wykład historyka Kościoła ks. prof. dr hab. Piotra Natanka jest niezwykle ważny dla świadomościowych przemian w Polsce, gdyż dobitnie obrazuje istniejącą już od kilku lat REALNĄ SCHIZMĘ w Kościele katolickim, REALNE jego PĘKNIĘCIE na dwie (nie do pogodzenia już) frakcje: integrystów (tradycjonalistów) oraz modernistów.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Integryzm
https://pl.wikipedia.org/wiki/Tradycjonalizm_katolicki
https://pl.wikipedia.org/wiki/Modernizm_katolicki
Przedstawicielami ruchu modernistycznego są wszyscy papieże soborowi i posoborowi (od Jana XXIII do Franciszka włącznie) – z wyjątkiem Benedykta XVI.
Kościół katolicki na świecie już praktycznie nie istnieje, Watykan utrzymuje się jeszcze tylko i wyłącznie dzięki kasie biednych Polaków Słowian, którzy w pocie czoła harują na utrzymanie tego antysłowiańskiego (babilońsko-egipsko-rzymsko-watykańskiego) Przybytku Zbytku i Rozpusty.
.https://youtu.be/3RJ2dwxdRV4 (13. minuta).
Polacy Słowianie, już Koguta pianie!
autor: TAW