Dlaczego wciąż stosuje się chemioterapię, skoro wykazano jej skuteczność na poziomie zaledwie dwóch procent? Do tego jest wysoce toksyczna, szalenie droga i ma fatalne skutki uboczne. Leki nowotworowe powodują rozwój raka — wywiad z dr ALEKSANDRĄ NIEDZWIECKI z Instytutu Medycyny Komórkowej w Kalifornii o firmach farmaceutycznych, chemioterapii, dyskredytowaniu naturalnych leków i drenażu budżetów.
Aleksandra Niedzwiecki jest doktorem biochemii. Współpracowała z dwoma laureatami Nagrody Nobla — prof. Geraldem Edelmanem i dr. Linusem Paulingiem. W Instytucie Linusa Paulinga objęła kierownictwo badań nad chorobami serca. Wspólnie z dr. Matthiasem Rathem rozpoczęła tam badania nad rolą substancji odżywczych w chorobach serca i układu krążenia. Obecnie jest przewodniczącą zarządu i dyrektorem badań Instytutu Medycyny Komórkowej Dr. Ratha w Kalifornii, wiceprezydentem Fundacji Zdrowia Dr. Ratha i prezesem Dr Rath Humanities Foundation. Opublikowała ponad 90 naukowych prac badawczych w renomowanych międzynarodowych czasopismach naukowych, jest współautorką rozdziałów książek naukowych i popularnonaukowych. Dr Niedzwiecki jest członkiem American College of Nutrition, zasiada w naukowym zarządzie wydawniczym „International Journal of Oncology”, jest współredaktorką magazynu „Cellular Health Communications” i innych, jak i członkiem wielu organizacji zawodowych: American Heart Association, American Medical Women’s Association, Council on Arteriosclerosis, American Academy for the Advancement of Science.
„ZNAKI CZASU”: Zespół naukowców pod kierunkiem Pani i doktora Matthiasa Ratha dokonał rewolucyjnego odkrycia – poznaliście mechanizmy przerzutów raka i umiecie je kontrolować. Opracowaliście naturalny preparat hamujący metastazę. A to znaczy, że rak został pokonany i pacjent może żyć. To godne nobla, tymczasem ani nobla, ani nawet rozgłosu w mediach. Dlaczego?
ALEKSANDRA NIEDZWIECKI: Szczególna waga naszych badań w dziedzinie raka polega na tym, że skoncentrowaliśmy się na badaniach metastazy – czyli procesu, który jest najniebezpieczniejszym stadium raka. Co więcej, nasze badania nad kontrolą raka ukierunkowane są na biologiczną regulację tego procesu przy pomocy naturalnych substancji. Kierunek ten okazał się właściwy i opracowaliśmy specyficzny zestaw naturalnych składników odżywczych, który jest skuteczny w kontroli głównych mechanizmów raka. To, że rozpad tkanki otaczającej komórki raka jest niezbędny do migracji komórek i inwazji do innych organów, było znane już wcześniej. Myśmy wykazali, że specyficzny zestaw mikroelementów* pozwala kontrolować ten proces w sposób naturalny. Nie ma obecnie żadnej metody wykazującej tak skuteczne kompleksowe działanie.
Chyba nie jest to zaskoczenie, że prasa milczy. Gdyby podobne rezultaty mogły być osiągnięte przy pomocy leku farmaceutycznego, to sytuacja byłaby inna. Substancji naturalnych nie można opatentować i nie gwarantują one tak ogromnych zysków jak leki. A poza tym – czy firmy farmaceutyczne są rzeczywiście zainteresowane wyleczeniem raka? Zarabiają krocie na lekach chemioterapeutycznych i innych, które pacjenci muszą brać, by walczyć z dewastującym wpływem chemioterapii na organizm. Jest to zastanawiające, że chociaż metastaza jest odpowiedzialna za śmierć 9 na 10 pacjentów chorych na raka, to zainteresowanie badaniami metastazy jest znikome. Tylko pięć procent funduszy badawczych w raku jest dedykowane badaniom metastazy. Pytanie: dlaczego?
Jeśli chodzi o Nagrodę Nobla, to bardzo się ona zdewaluowała. Poza tym największą nagrodą dla każdego naukowca jest to, że wyniki badań przynoszą korzyść ludziom.
Dr Aleksandra Niedzwiecki (fot. Dr. Rath Health Foundation)
Medycyna naturalna, szczególnie terapie raka, bywa kojarzona z szarlatanerią. Lekarze uważają ją za nieskuteczną i przestrzegają pacjentów. W USA nawet zabronione są naturalne terapie raka. Dlaczego tak się dzieje?
– Jest to wynik wpływu ogromnego i potężnego lobby farmaceutycznego, które kontroluje medycynę, polityków, media i świat finansowy. Szkoły medyczne kształcą lekarzy w dziedzinie farmakologii, a nie roli żywienia. Młodzi lekarze nie mają dostatecznej wiedzy o tym, jak ważne są mikroelementy dla zdrowia. Poza tym poddani są presji, by nie odbiegać od ustalonych standardów. Spotkałam się ostatnio w USA z taką oto opinią lekarza zapytanego, czy mikroelementy są pomocne jako dodatkowa terapia w raku: „Nie wiem i ten temat mnie zupełnie nie interesuje”. Niestety, nie jest to odosobniona opinia. Może też przynosi psychiczny komfort, gdyż wiedząc, jak bardzo są pomocne naturalne metody, trudno byłoby rekomendować leki, szczególnie te, których działanie jest kwestionowane.
Należy również przyznać, że w dziedzinie medycyny naturalnej pojawiają się też osoby nieodpowiedzialne, promujące metody niepoparte naukowo. Jednak wraz z rozwojem tej dziedziny zostaną one wyparte przez naukowo udowodnione, skuteczne sposoby utrzymania zdrowia i walki z chorobami, bazujące na naturalnych, bezpiecznych i skutecznych związkach naturalnych.
Jakie są naukowe dowody skuteczności naturalnego podejścia do raka?
– Jest ich wiele. Nasza grupa naukowców opublikowała na ten temat ponad 70 prac naukowych, wskazujących, że naturalny zestaw mikroelementów jest skuteczny w kontroli głównych mechanizmów działania raka w ponad 40 różnych rodzajach komórek raka. Publikacje te są dostępne w PubMed – głównym źródle informacji medycznej i naukowej. Wiedza ta jest akceptowana w kręgach naukowych, jako że jesteśmy zapraszani przez redaktorów różnych książek naukowych, by publikować nasze osiągnięcia jako rozdziały w ich książkach.
Dlaczego ten naturalny kierunek nie jest promowany? 20 lat temu dr Rath pokazał światu, jak pokonać choroby serca i układu krążenia, włącznie z cofaniem zmian chorobowych — i to naturalnie! Nikt nie zakwestionował jego badań, a jednak świat medyczny nie wdrożył tych odkryć. W leczeniu nowotworów też macie naukowe dowody i też cisza…
– Dr Rath jasno przedstawił to w wielu swoich wypowiedziach i szeroko na łamach Fundacji Zdrowia Dr. Ratha – jest to biznes z chorób. Naukowo udokumentowane naturalne podejście do zdrowia – skuteczne, lecz niemożliwe do opatentowania – zagraża podstawom ekonomicznym tego biznesu. Nawet firmy farmaceutyczne akceptują wartość substancji naturalnych w zwalczaniu raka – obecnie jest prowadzonych ponad 100 badań klinicznych ze związkami naturalnymi w różnych aspektach tej choroby („Journal of Clinical Oncology” 2009, tom 27, s. 2712-2725). Oczywiście pomyślne rezultaty będą stosowane w sposób korzystny dla biznesu, czyli – chemiczna modyfikacja aktywnych składników, by je opatentować i mieć wyłączność ich sprzedaży za wysoką cenę. Jednoczesne prawne zabranianie dostępu do tych samych naturalnych związków to biznes z chorób.
Czy medycyna rzeczywiście leczy raka? Czy jest jakiś postęp?
– Niestety nie jest on realny, a właściwie postęp jest głównie w promowaniu i triumfalnym ogłaszaniu, że mamy nowy lek, który jest skuteczny w raku. Jednak potem zapada cisza, gdyż po jego wprowadzeniu okazuje się, że skuteczność jest niższa od oczekiwanej lub też żadna. Ale reklama pozwala ściągać nowe fundusze na dalsze badania, które idą w zasadzie w jednym kierunku: niszczenia komórek raka bronią chemiczną. Czas, by zaakceptować fakt, że rak pozostaje w dalszym ciągu drugą przyczyną śmierci i diagnoza raka stale rośnie. Nie można spodziewać się innych rezultatów, robiąc wciąż to samo. Jeśli chodzi o stosowanie chemioterapii jako udowodnionej i skutecznej metody leczenia, to statystyki mówią inaczej. Przegląd skuteczności chemioterapii w 22 rodzajach raka wykazał, że zwiększa ona szanse na pięcioletnie przeżycie tylko o 2,1 procent i w wielu rodzajach raka nie ma żadnej korzyści. Badanie to opublikowane zostało w „Clinical Oncology” 2004, tom 16, s. 549-560. Niestety ta informacja nie trafia do pacjentów, a raczej poddawani są oni presji psychicznej, by tę metodę zaakceptować. Niewiele osób z diagnozą tej choroby ma siłę i wiedzę, by się temu przeciwstawić.
Jak medycyna tworzy statystyki uleczalności nowotworów?
– Wyleczenie zastąpiono „przeżyciem pięciu lat”. Średnio tylko około 60% pacjentów przeżywa pięć lat od diagnozy raka. W raku żołądka jest to 25%, płuc – 17%, trzustki – 5%.
Sumy wydawane na badania nad lekami rosną i statystyki nowotworów też. W Polsce w ciągu 15-20 najbliższych lat przewidywany jest wzrost o 40%, na świecie – według raportu „Lancet Oncology” – aż o 70%. Dwukrotny noblista Linus Pauling, z którym zresztą Pani współpracowała, powiedział, że większość badań nad rakiem to wielkie oszustwo…
– Tak, i sam tego doświadczył, kiedy jego protokół badań klinicznych z witaminą C został zmodyfikowany i statystyczne wyniki zmanipulowane, by wykazać nieskuteczność tej metody. Trudno jest również wprowadzać zmiany metod leczenia, jeśli badania kliniczne z substancjami naturalnymi mogą być przeprowadzane na pacjentach w terminalnym stadium raka, gdy już wszystkie metody konwencjonalne zawiodły.
Jest coraz więcej leków onkologicznych na rynku, ale leczenie wcale nie stało się skuteczniejsze. Jaki jest mechanizm dopuszczania ich na rynek?
– Dopuszcza się leki, które wykazują minimalne skutki pozytywne w badaniach klinicznych na wyselekcjonowanej grupie pacjentów — gdy w badaniach klinicznych powodują zmniejszenie guza nawet o 30%, tylko przez 28 dni i tylko u połowy pacjentów. Jednak każdy pacjent myśli: o, to jest lek, który był testowany i jest skuteczny.
Dlaczego wciąż stosuje się chemioterapię skoro wykazano jej skuteczność na poziomie zaledwie dwóch procent? Do tego jest wysoce toksyczna, szalenie droga i ma fatalne skutki uboczne.
– Przynosi ogromny profit, a do tego generuje nowe choroby (działania uboczne leków), które potrzebują nowych leków. Jest to spirala zysku — leki przepisywane na leczenie jednej choroby generują nowe, które zwiększają zapotrzebowanie na nowe leki i procedury medyczne. Toksyczność chemioterapii uruchamia całą gamę chorób ubocznych, które leczone są wieloma środkami farmaceutycznymi i intensywnymi terapiami. Mówię o środkach przeciwbólowych łącznie z morfiną, sterydach i innych lekach przeciwzapalnych, antybiotykach, antydepresantach, transfuzjach krwi itd. Chemioterapia też generuje zmiany nowotworowe w komórkach, powodując rozwój nowych rodzajów raka. O tej epidemii i biznesie z chemioterapii piszemy szczegółowo na stronie www.chemo-facts.com.
Co naprawdę trafia do krwi pacjenta poddanego chemioterapii?
– Najbardziej toksyczne związki chemiczne znane człowiekowi. Pierwszy specyfik stosowany w chemioterapii był pochodną gazu musztardowego, związku używanego podczas I wojny światowej jako broń chemiczna! Ciekłe pochodne tego śmiercionośnego gazu są do dzisiaj stosowane w leczeniu pacjentów chorych na raka: mechloroetamina, cyklofosfamid, chlorambucyl, ifosfamid. Istnieje także kilka innych grup wysoce toksycznych substancji aplikowanych pacjentom. Wspólnym mianownikiem wszystkich tych związków jest to, że powodują one uszkodzenia DNA, w cząsteczkach dziedziczenia w jądrze komórkowym, oraz wpływają na inne podstawowe procesy biologiczne zachodzące w komórkach naszego ciała. W chemioterapii niszczone są wszystkie komórki w ciele pacjenta, też te zdrowe, stąd podejście to przypomina stosowanie broni masowego rażenia. Nawet pracownikom służby zdrowia mającym kontakt z lekami stosowanymi w chemioterapii przypomina się w zasadach BHP o ryzyku uszkodzenia DNA, wad wrodzonych u dzieci, rozwoju nowych nowotworów, uszkodzenia organów. Osoby te muszą nosić specjalne rękawice, okulary i fartuchy ochronne. Wyjątkowo narażeni na utratę zdrowia są członkowie rodziny pacjenta, opiekunowie i wszyscy, którzy mają z nim kontakt.
Dlaczego pacjenci dobrowolnie poddają się tak toksycznym procedurom i nie szukają innych rozwiązań? Z powodu niewiedzy? Z wiary w medycynę lekową?
– To wojna psychologiczna. Pacjent, który kojarzy diagnozę raka z najgorszym — ze śmiercią, automatycznie popada w stan strachu i rozpaczy. To z kolei sprawia, że staje się podatny na każdego rodzaju terapię — nawet gdy samo leczenie jest potencjalnie śmiertelne — o ile tylko oddali ona, choćby na krótki czas, perspektywę śmierci. Dopóki rak będzie traktowany jak wyrok śmierci, biznes inwestycyjny chemioterapii będzie kwitł. Jeszcze bardziej ponury jest fakt, że chemioterapia nie jest w stanie przedłużyć życia pacjentów cierpiących na pewne rodzaje nowotworów, np. raka prostaty, skóry (czerniaka), pęcherza moczowego, nerek, trzustki.
Są chyba granice absurdu. Leki na nowotwory powodują nowotwory. Ba, według amerykańskiego Narodowego Instytutu Zdrowia ponad 40% wszystkich preparatów farmaceutycznych jest potencjalnie rakotwórczych!
– Z raportów wynika, że 87% leków nowotworowych może powodować rozwój raka, rakotwórcze skutki uboczne może mieć 50% antybiotyków, składniki potencjalnie rakotwórcze zawiera 60% leków przepisywanych pacjentom chorym na depresję i cierpiącym na zaburzenia mentalne, prawie wszystkie immunosupresanty wspomagają rozwój raka. Wiele innych leków, jak te stosowane przy alergiach, jest zaliczanych do rakotwórczych. Źródłem tej patologii jest syntetyczne pochodzenie składników tworzonych drogą chemiczną, a nie ekstrahowanych z naturalnych substancji. Ludzki organizm nie rozpoznaje ich i nie potrafi ich skutecznie neutralizować i eliminować. Większość tych leków uszkadza DNA komórek, tym samym zapoczątkowując procesy nowotworowe.
Parę lat po wprowadzeniu leków na obniżenie cholesterolu — statyn — ukazała się publikacja w „Journalof the American Medical Association” z 2006 roku wskazująca, że wszystkie leki z tej grupy są rakotwórcze. Badania te były prowadzone na zwierzętach. Badania sponsorowane przez ich producentów starały się to zdementować. Ostatnio nawet zaczyna się promować statyny do prewencji raka, pomimo wielu badań klinicznych przeczących temu.
Czy leki estrogenowe to też przykład „synergii marketingowej”?
– Leki estrogenowe oferowane są milionom młodych kobiet w formie hormonalnych środków antykoncepcyjnych, a kobietom dojrzałym — w formie hormonalnej terapii zastępczej jako zapobiegającej osteoporozie i objawom menopauzy. Od 1941 roku jest wiadomo, że estrogen zwiększa ryzyko rozwoju raka. Pobudza m.in. działanie enzymów trawiących kolagen, które wspomagają wzrost i rozwój komórek rakowych. Długookresowe przyjmowanie takich leków zwiększa ryzyko form raka zależnych od estrogenów: piersi, macicy, szyjki macicy, jajników. Potwierdziły to badania Narodowego Instytutu Zdrowia w USA (NIH) na ponad 16 tys. kobiet biorących estrogenową terapię zastępczą. W tej mierze rynek leków estrogenowych napędza rynek leków przeciwnowotworowych.
Jak udało się przemysłowi farmaceutycznemu zmonopolizować biznes raka?
– Ogromna potęga finansowa i ogromne lobby. To największy i najbardziej dochodowy biznes inwestycyjny na świecie. A spośród wszystkich sprzedawanych leków farmaceutycznych leki onkologiczne są tymi, których sprzedaż przynosi największe zyski. Np. zysk ze sprzedaży tych leków za sam 2010 rok wyniósł aż 56 miliardów dolarów!
Lekceważenie naturalnych terapii nie tylko uderza w nasze zdrowie, ale i w budżety państw. Jak wygląda biznes raka w Polsce?
– Leki stanowią 27 procent budżetu służby zdrowia. Szczególnie wysoki jest wzrost wydatków na leki onkologiczne — 49 procent i krwiotwórcze — 21 procent, z których wiele stosuje się właśnie u chorych na raka. Zapotrzebowanie na leki onkologiczne w ciągu sześciu lat — od 2006 do 2010 roku — wzrosło na świecie o 232 proc.
Czasem się słyszy, że wręcz brakuje chemioterapeutyków. O co tu chodzi?
– Jak zwykle chodzi o zyski. Leki o wygasłych patentach są tańsze i nie przynoszą zysków, więc albo się je minimalnie modyfikuje — podnosząc ogromnie cenę — lub płaci firmom produkującym te leki o wygasłych patentach, by zaniechały ich produkcji na jakiś czas. Na przykład koszt paclitaxelu to 312 dolarów, podczas gdy podobny, ale patentowy lek abraxane kosztuje 5824 dolarów za dawkę; doxorubicin to 120 dolarów za jedną dawkę, ale liposomalny doxorubicin to już 5789 dolarów — a zmodyfikowano tu tylko sposób przenikania leku do komórki.
„International Herald Tribune” z marca 2003 roku zacytowała wypowiedź dyrektora koncernu farmaceutycznego wprowadzającego nowy lek na rynek: „Pierwsza tragedia — to jeżeli lek spowoduje śmierć. Druga tragedia — to jeżeli uzdrowi ludzi. Prawdziwie dobre leki to są te, które muszą być wciąż używane i to przez długi, długi czas”. Nawet tego się nie ukrywa…
– To jest przemysł inwestycyjny napędzany zyskami udziałowców. Wyleczenie chorób to cel drugoplanowy. Rynkiem zbytu dla tego przemysłu jest nasze ciało, ale nie wtedy, kiedy jesteśmy zdrowi, tylko wtedy, kiedy jesteśmy chorzy. Dlatego około 80 procent leków działa nie na przyczyny chorób, ale na symptomy. Jak długo ludzie i pacjenci będą tolerować taki stan rzeczy i działanie przeciwko ich własnym interesom, tak długo będzie ten stan kontynuowany. Edukacja w dziedzinie zdrowia jest kluczem do zmian.
Piszecie w książce Zwycięstwo nad rakiem — Pani i dr Rath — że aby zrozumieć skutki działania biznesu z chorób, trzeba przeanalizować historię przemysłu chemiczno-farmaceutycznego związanego z obiema wojnami światowymi.
– Niesławny IG Farben — kartel farmaceutyczno-chemiczny — to przykład udziału biznesu w nieetycznej, a nawet zbrodniczej działalności. Został on rozwiązany i aż 24 dyrektorów IG Farben stanęło przed Trybunałem Norymberskim. Kilku z nich skazano za zbrodnie przeciwko ludzkości. Wśród nich był Fritz Ter Meer, dyrektor jednej z firm, członek zarządu IG Farben, członek partii nazistowskiej i Ministerstwa Wojny III Rzeszy. Proszę sobie wyobrazić, że szef największej firmy farmaceutycznej, lider przemysłu, który się przedstawia jako służący ludzkości, został skazany za zbrodnie przeciw ludzkości.
Ale chyba jeszcze bardziej zaskakujące jest to, że zbrodniarz wojenny, skazany przez Trybunał, po wyjściu na wolność został w roku 1956… prezesem tej samej firmy farmaceutycznej!
– Nie tylko on jeden, historia wskazuje, że wielu aktywnych działaczy firm w ramach IG Farben powróciło na kierownicze stanowiska w swoich macierzystych firmach. Nasze podręczniki historii informują, że śmiertelne w skutkach eksperymenty medyczne w obozach koncentracyjnych były przeprowadzane przez psychopatów. Ale dokumenty Trybunału Norymberskiego ukazują odmienny obraz. Większość eksperymentów nie stanowiła pojedynczych „doświadczeń”, lecz była częścią badań na ludziach na dużą skalę. Lekarzami przeprowadzającymi te eksperymenty nie byli wyłącznie członkowie SS, lecz także profesjonalni badacze leków farmaceutycznych, czasem nawet lekarze bezpośrednio zatrudnieni i opłacani przez niemieckie firmy farmaceutyczne. Leki były dostarczane z tych firm bezpośrednio do obozów, a wyniki często śmiertelnych w skutkach eksperymentów raportowane były bezpośrednio do zarządów tych koncernów. Zastanawiające jest, ile wysiłku włożono w to, by te fakty były pogrzebane przez ponad pół wieku. Wszystkie te informacje i dokumenty dostępne są obecnie online pod adresem: http://www.profit-over-life.org.
W tym samym 1956 roku powołano Komisję Europejską. Łączycie ją z polityką firm farmaceutycznych. Dlaczego?
– Pierwszym przewodniczącym Komisji Europejskiej został Walter Hallstein, nazistowski prawnik, mianowany później głównym architektem brukselskiej Unii Europejskiej. Przez następnych 10 lat, kierując administracją składającą się z kilku tysięcy biurokratów, realizował plan utworzenia „centralnego biura kartelu”, operującego poza jakąkolwiek demokratyczną kontrolą. O ile członkowie Parlamentu Unii Europejskiej są wybierani w wyborach powszechnych przez 500 milionów Europejczyków, o tyle Komisja Europejska działa z nadania. Ma do swej dyspozycji 54 tys. zawodowych technokratów i urzędników działających w ramach brukselskiej UE bez żadnych demokratycznych wyborów. Na każdego wybranego członka Parlamentu przypada 80 biurokratów Komisji trzymających ich pod kontrolą, reprezentujących interesy korporacji. Jednym z kluczowych celów Komisji była protekcja wielomiliardowych rynków zbytu na leki farmaceutyczne poprzez zdelegalizowanie naturalnych metod kontroli zdrowia.
Polityczna ochrona patentów?
– Do swojej dyspozycji Komisja ma różne ciała. Jedna z nich to Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA). Ustanawia on restrykcje dla naturalnych terapii pod pretekstem tzw. regulacji. Jak EFSA reguluje żywność? Na przykład dyrektywa suplementów diety z 2002 roku wprowadza restrykcje w dopuszczaniu składników naturalnych i ogranicza ich dawki w suplementach diety. By ukryć właściwe cele tych przepisów, utrzymuje się, że maksymalne dawki składników ustalane są w oparciu o metody naukowe w procesie tzw. naukowej ewaluacji ryzyka. Tymczasem większość tych proponowanych metod jest bezpodstawna lub całkowicie nienaukowa. Dowodzą tego m.in. statystyki w USA, gdzie suplementy nie są regulowane i są stosowane przez 68 procent społeczeństwa. Według „Annual Report Clinical Toxicology” 2008, 46, 927-1057, z powodu stosowania leków zanotowano w tym jednym roku prawie 50 tys. zgonów — w roku 2010 to już ponad 82 tys. zgonów — a życie blisko 320 tys. osób było zagrożone. Ile osób zmarło w tym czasie z powodu stosowania suplementów? Zero. To jest problem i o tym trzeba mówić, a nie o tym, że witaminy są niebezpieczne.
Inny przykład to dyrektywa produktów tradycyjnych ziół medycznych z 2004 roku. Wymaga ona, by wszystkie produkty zielarskie przechodziły bardzo kosztowne procedury rejestracji. Oczywiście mniejsze firmy nie są w stanie tych rejestracji przeprowadzić. Zioła bez licencji będą zabronione i usunięte z rynku. A przecież są to te same związki, które były legalnie dostępne w Europie od dziesięcioleci, nie powodując żadnych niepożądanych skutków dla zdrowia całych populacji. A co firmy farmaceutyczne robią w tym czasie? Pracują nad wyizolowaniem substancji aktywnych z tych ziół i ich chemiczną modyfikacją, aby mieć na nie wyłączność patentową. W ten sposób zastępowane są skuteczne, bezpieczne i niedrogie metody ochrony zdrowia przez kosztowne, bo patentowane, i niebezpieczne leki chemiczne o skutkach ubocznych.
Kolejna regulacja — z 2006 roku dotycząca związku pomiędzy zdrowiem a pożywieniem — zabrania wszelkich sugestii lub powiązań między pożywieniem lub jego składnikami a specyficznymi korzyściami dla zdrowia, nawet jeśli istnieją naukowe dowody na taki związek. Stwierdzenia, że np. płatki owsiane pomagają obniżyć cholesterol, muszą być autoryzowane przez Komisję Europejską.
Ile razy przemysł farmaceutyczny pozywał Was do sądu? Chyba żadne odkrycie w dziedzinie naturalnej terapii raka nie było tak zwalczane jak Wasze.
– Niezliczone razy – dokumentacja tych procesów zajmuje wszystkie półki w dużym pokoju u naszych adwokatów. Większość to personalne ataki na doktora Ratha, przez które opozycja stara się go zniszczyć i zmusić do milczenia. Za każdym razem dowody, jakie przedstawiliśmy, i fakty obroniły nas.
Jakie są ekonomiczne i polityczne konsekwencje epidemii raka?
– Według Światowego Forum Ekonomicznego z 2011 roku roczny koszt raka i innych nieinfekcyjnych chorób osiągnie w 2030 roku 47 bilionów dolarów. To trzykrotna wartość produktu krajowego brutto całej Unii Europejskiej. Bogactwa niektórych firm są trudne do wyobrażenia — na przykład firma Pfizer może kupić Polskę.
Polityczne konsekwencje przy nakręcaniu spirali kosztów to ruina gospodarcza państw prowadząca do międzynarodowego kryzysu gospodarczego, a w konsekwencji politycznej dyktatury UE. Grecja to dopiero początek. Inne kraje czekają w kolejce: Irlandia, Włochy, Portugalia, Hiszpania. Wysysanie gospodarek trwa. Ameryka też przeżywa kryzys. Barak Obama zrozumiał, że najlepszym sposobem, by zmniejszyć deficyt, jest zmniejszenie kosztów opieki zdrowotnej, o czym powiedział w marcu 2009 roku. Kluczem do niezależności ekonomicznej społeczeństw jest koniec biznesu z chorób.
O ile można by zmniejszyć koszty opieki zdrowotnej państw, gdyby zamiast drogich opatentowanych leków refundować naturalne terapie?
– Można i to znacznie. Kilka lat temu renomowana na skalę międzynarodową grupa konsultacyjno-badawcza w zakresie narodowej polityki i usług w dziedzinie zdrowia – The Lewin Group z Wielkiej Brytanii – ogłosiła wyniki badań w tej dziedzinie. Wykazały one między innymi, że w USA przez suplementację wapnia i witaminy D u seniorów można by zapobiec około 776 tys. hospitalizacji z powodu złamań stawu biodrowego, co równałoby się oszczędnościom ponad 16 miliardów dolarów w skali pięciu lat. Podobnie oszczędności związane z braniem 400 mcg kwasu foliowego przez kobiety w okresie rozrodczym wyniosłyby około 334 milionów dolarów już w pierwszym roku ich stosowania. Suplementacja kwasów omega-3 przez osoby starsze prowadziłaby do zaoszczędzenia około 43 miliardów poprzez zmniejszenie ryzyka zawałów serca i związanych z tym kosztów. Są to duże sumy, które mogą być przekazane w budżecie państw na poprawę rynku pracy, edukacji i wiele potrzebnych celów. Stosowanie naturalnych terapii prowadzi również do znacznego zmniejszenia nowych chorób i hospitalizacji wynikających z działań ubocznych leków przepisywanych na receptę. Jest to po chorobach serca, raku i udarach mózgu czwarta przyczyna śmierci. Tej przyczynie możemy w znacznym stopniu zapobiec, jeśli jesteśmy tego faktu świadomi i zaczniemy działać, by to zmienić. Ten problem dotyka nas wszystkich, niezależnie od zajmowanego stanowiska, wieku i stanu majątkowego, dotyczy każdego podchodzącego z receptą do okienka w aptece.
Walter Last, jeden z naukowców, zwolennik naturalnych terapii, proponuje, by zakazać finansowania przez firmy farmaceutyczne szkolnictwa medycznego oraz stosowania marketingu i reklamy ukierunkowanej na pacjentów i lekarzy. Przy takiej polityce traci przecież autorytet lekarza.
– Świadome tego środowisko medyczne zaczyna protestować. Dr Catherine D. DeAngelis, która była przez wiele lat redaktorem naczelnym najbardziej znanego pisma medycznego — „Journal of the American Medical Association”, napisała: „Wpływy, jakie firmy produkujące leki – te bazujące na zyskach – mają na każdy aspekt medycyny, są tak przejrzyste, że trzeba być głuchym, ślepym lub głupim, by tego nie widzieć”. Pod presją zrezygnowała z tego stanowiska w 2011 roku, ale w dalszym ciągu pracuje w John Hopkins School of Public Health.

Również była redaktorka naczelna „New England Journal of Medicine”, a obecnie wykładowca na Uniwersytecie Harvarda — dr Marcia Angell jest znana z ostrej krytyki działania przemysłu farmaceutycznego. Przedstawiła ją w znanej książce „Prawda o firmach farmaceutycznych — jak nas oszukują i jak możemy temu przeciwdziałać”, jak i w wielu innych publikacjach i wypowiedziach.

Jak widać, ten ruch sprzeciwu istnieje, i to również wśród prominentów medycyny.
Profesor Zygmunt Baumann powiedział, że wojna z kłamstwem jest nie do wygrania [a sam kłamie nt. swojej przeszłości – przyp. TAW], a jako socjolog obserwuje zanik społecznych mechanizmów dochodzenia do prawdy. Czy wierzy Pani w to, że uda się przekonać społeczeństwa i rządy do naturalnych terapii?
– To wszystko zależy od ludzi. My kontynuujemy nasze działania i szerzymy informacje i edukację. Strona organizacji World Health Alphabetization: http://www.wha-www.org stanowi otwarte źródło internetowe, dzięki któremu każdy może wziąć udział w zdrowotnym kursie edukacyjnym online. W języku polskim takie kursy są dostępne na stronie Koalicji Doktora Ratha w Obronie Zdrowia: www.dr-rath-koalicja.pl. Udostępniliśmy również w języku polskim nowy program interakcyjny BodyXQ – w internecie: eu.bodyxq.org oraz jako aplikacje na iPada czy iPhone’a. Pozwala on w trójmiarowym formacie zajrzeć w głąb naszego serca, zobaczyć, jak naturalne składniki odżywcze pomagają w jego funkcjach, np. normalizacji ciśnienia krwi, czy też w kontroli rozwoju raka. Nasza książka „Zwycięstwo nad rakiem” jest impulsem i motywacją do tego, aby teraz ludzkość skorzystała z szansy realizacji prawa do życia w świecie bez raka. Gdyby nie było odważnych ludzi, Ziemia byłaby wciąż płaska i mur berliński stałby nadal.
Z dr Aleksandrą Niedzwiecki rozmawiała Katarzyna Lewkowicz-Siejka
*Określenie „mikroelementy” dr Niedzwiecki stosuje w szerszym znaczeniu, niż przyjęto w Polsce. Rozumie przez to wszystkie substancje, których nasz organizm potrzebuje w mniejszych ilościach: witaminy, minerały, pierwiastki śladowe, aminokwasy, polifenole i inne substancje roślinne. Za makroelementy uznaje się w tym kontekście węglowodany, białka i tłuszcze.
[Artykuł pochodzi z miesięcznika „Znaki Czasu” nr 2/2013].
Dr Matthias Rath, Dr Aleksandra Niedzwiecki, Zwycięstwo nad rakiem, cz. 1 i 2, Wyd. Dr. Rath Health Foundation (fot. dr-rath-koalicja.pl)
(fot. relaksacyjna.pl)
Filmowa relacja red. Marka Podleckiego z seminarium „Szczecin wolny od raka” poświęconego medycynie komórkowej, prowadzonego przez dyrektor Instytutu Badawczego Medycyny Komórkowej Dr. Ratha w Kalifornii dr Aleksandrę Niedzwiecki, które odbyło się 8 września 2012 r. w Szczecinie:
***
Dr Matthias Rath demaskuje światowy kartel farmaceutyczny:
***
Uzdrów się sam 🙂 ❤
https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/category/nie-plac-lekarzom-uzdrow-sie-sam/
BARDZO DZIEKUJE ZA TEN WYWIAD!!!
Tu jest wszystko jak na dłoni https://www.youtube.com/watch?v=FRc4YvtJixM
Witajcie Kochani,
dzisiaj w temacie nowotworu mojego ukochanego pupila -Bariego. To owczarek niemiecki czarny długowłosy.
Zachorował poważnie na gruczolaka – stwierdzonego histopatologicznie, 3 st.
31.07 .br. wyrok: tu już nic się nie da zrobić. Pies cierpi, więc – uśpienie i utylizacja. Powiedziałam, że zawsze jest czas na to, żeby go tu przywieżć i zostawić. Poprosiłam o wygolenie podbrzusza i zapas Ex-pain-ów /tabl.pból./
Tego dnia póżnym popołudniem otrzymałam przesyłką kurierską „Biorezonator” Jana Taratajcio.
Pierwsze 2 sesje w odstępach 2 godzinnych tego wieczoru i w następnych 10 dniach 3 sesje dziennie : rano, w południe i wieczór.
Efekty przechodziły moje wyobrażenie. Z dnia na dzień wracały kolejne funkcje życiowe mojego pieska. Wilczy apetyt /3 michy dziennie/ sprawił, że po3 tygodniach przybrał 9 kg na wadze.
W tej chwili wygląda, jak przed choróbskiem, z żywiołowym zachowaniem i chęcią do zabawy włącznie.
Po 10 pierwszych dniach sesje zmniejszone do 2 dziennie, a od wczoraj nie dostaje tabl.pbólowych. Nie ma zmiany w wesołym
zachowaniu, więc nie czuje już bólu. Do picia dostaje wodę z dodatkiem wody utlenionej –
robionej w domu z perhydrolu i wody demineralizowanej.
Te 2 sesje dziennie mają być utrzymane do końca roku, a póżniej profilaktycznie raz dziennie 2 razy w tygodniu.
Kochani, działanie biorezonatora – genialnego polskiego wynalazcy- polega na zabijaniu patogenów ultradżwiękami w 3 „biegach” : 20, 30 i 40 kHz- ów.
Wiem już, że równie skuteczny jest w zwalczaniu różnych nowotworów u ludzi. Nie tylko nowotworów. ZABIJA wszelkiego rodzaju patogeny.
Wniosek: biorezonator powinien być w każdym domu.
Pan Jan to polski geniusz samouk – zdolnych Synów ma Lechia nasza polasza 😀
Cała Tawerna trzyma kciuki za Bariego ❤ ZDROWY BARI 😀
Jaso cieszę się razem z Tobą z wyzdrowienia Twojego pieska.
Też kiedyś mieliśmy owczarka, ale ze względu na brak wyrunków oddaliśmy w bardzo dobre ręce. Mąż ciągle o następnym marzy, ale pracujemy całe dnie, więc nie chcemy skazywać pieska na siedzenie całymi dniami w domu. Jak przyjdzie czas na zmiany, to pewnie następny zagości u nas.
A co lekarze na to, widzieli już pieska po?
Powodzenia.
Kochani Laszko i TAW-ciu. Dziękuję.
Lekarz jeszcze Barusia nie widział. Pojadę podgolić mu znów podbrzusze, to pewnie zrobi ” oczy, jak spodki”.
Miłego wieczoru, Kochani.
Witajcie Kochani,
dzisiaj odwiedziłam z Barusiem przychodnię wet. żeby podgolić mu podbrzusze.
Tak, jak się spodziewałam : szok i niedowierzanie : „to jest naprawdę ten sam pies?”
Tak, ten sam, który w wieku 5 lat dostał 2-gie życie.
Serdeczności i miłego dnia.
Brawo! Zdrówka dla Barusia! 😀
Siła życia!…
Dzięki TAW-ciu.
Duże, duże Dzięki.
Jaso 👏🏼👏🏼👏🏼
Polecam ksiazke dr.Roberta Young,”Reverse Cancer Now”
Laszko Droga,
duże Dzięki.
Dziękuję za tyle informacji. Oby prawda dotarła do całej ludzkości dzięki tak mądrym ludziom!
Sława Polsce Słowiańskiej! Oby Starzy Bogowie wrócili, a zioła napełniały nasze życia mocą, zdrowiem i jasnością umysłu!
Powrócą. 🙂
I Starzy Bogowie, i Święte Zioła – matczyne soki kochającej Matki Ziemi.
Już powracają. Istoty Ludzkie powoli zaczynają się wreszcie budzić z kilkaset tysięcy lat trwającego snu – i biorą wreszcie władzę (przynajmniej tę mentalną – JAM JEST) w swoje ręce 🙂
Może nie kilkaset tysięcy, wszak jeszcze 1500 lat temu na naszej Ziemi panowało Rodzimowierstwo. Ludzie powoli budzą się. I miejmy tylko nadzieję, że pełny powrót nastąpi tak prędko, jak to możliwe.
bardzo dziękuję za ten długi i wyczerpujący wykład, sama od dawna przeczuwałam , że firmy farmaceutyczne uprawiają proceder bandycki, wzbogacając się na nieszczęściu ludzkim
Increible pero tristemente cierto 😦
Muchas gracias!
Mogę potwierdzić słuszność zawartych wniosków w artykule. Znany mi jest przypadek „leczonego chemioterapią”, u którego przerzuty do kolejnego organu wewnętrznego pojawiły się w trakcie leczenia. Wykazało to badanie pomiędzy jedną a drugą podaną dawką. Ta cała chemioterapia to mega- kłamstwo i perfidne wykorzystywanie ostatniego okresu życia chorego na wydrenowanie kasy z opieki zdrowotnej na konto big- farmu. Jedna dawka wlewu to w Polsce przykładowy koszt w okolicach 6.000 zł, albo i więcej.
Skarbnica wiedzy….jestem bardzo wdzięczna za ten artykuł….będę rozpowszechniać 🙂
mój syn niestety 2.5 roku temu miał nowotwór jądra ma usunięte oraz węzły dostawał chemie jest dobrze ale teraz się boję po przeczytaniu tego artykułu pozatym ma poiększone wątrobe o 15 cm
Nowa era w leczeniu:
leczenie pacjenta za pośrednictwem medium (w tym przykładzie w tej roli: Daniel) będącego w hipnozie i komunikujacego się z istotami wyższymi, które udzielają medycznych wskazówek. Sesję prowadzi pan Bolesław Zarębski:
Wiem, że to wymaga zawieszenia swoich dotychczasowych poglądów i koncepcji w umyśle, ale „tonący brzytwy się chwyta”…, więc może się komuś przyda.
Pan Bolesław Zarębski przyjmuje koło Bielska-Białej.
Pani Krystyno bardzo dziekuję za linki do sesji. Wszystkie obejrzałam i wysłuchałam z dużym zaciekawieniem.
Co tu jest grane? Chcę obejrzeć filmy a tu komunikaty: „film nie istnieje” x4.
Widocznie właściciel kanału je wycofał. Leczenie w hipnozie można oglądać na wielu kanałach. Tu podam dwa przykładowe:
https://www.youtube.com/channel/UCfjJ_S37A4TQbAjBQ8shIZw/videos
https://www.youtube.com/user/UlotneMysli1/videos
Leczenie w hipnozie to medycyna 22. wieku…
Medycyna przyszłości to także leczenie dźwiękiem (kamertony, gongi, misy tybetańskie), bo wszystko jest wibracją, wszystko pulsuje, wszystko drga – i to na określonej częstotliwości. Każdy organ ciała wibruje na konkretnie określonej częstotliwości.
Sory,ale to wszystko pieprzenie…..Proste,gdyby ta opcja była skuteczna to natychmiast była by w użytku….wszyscy chorują na raka,nawet rodziny i szefowie największych firm farmaceutycznych,oraz najbogadsi ludzie na ziemi…i co ???? i umierają
A pewna pisarka książek dla dzieci z Anglii Ann Cameron wyleczyła się z raka jelita, pijąc tylko sok z ekologicznie uprawianej marchwi. Po 8 miesiącach nowotwór zniknął. Poza tym nie zmieniła nic – jadła to co zwykle. Tutaj jest opisana jej historia (po angielsku):
https://www.chrisbeatcancer.com/ann-cameron-cured-her-cancer-with-carrot-juice/
Zgadzam siez Toba Stach .sama mialam raka zlosliwego i gdyby nie chemia nie byloby mnie juz dawno.Wiadomo chemia niszczy zdrowe komorki ale tez zabija raka.wiec cos za cos.Pracuja caly czas nad tym i sa juz metody ataku tylko na guza. ale to musi potrwac troche zanim wejdzie w zycie codzienne.Chcialabym to widziec jak tym wszystkim madrym glowom ktos z rodziny choruje na raka a on leczy go wit,C.Niestety ludzie sa tak naiwni ze wierza w kazde gowno .ale gdyby sami doswiadczyli raka mieliby odmienne zdanie.Moze niech wypowiedza sie na ten temat ludzie ktorzy zachorowali na raka.Wiadomo ze ziola sa dobre .pomagaja ale nie wylecza cie z raka,Kiedys byly ziola a umieralnosc ludzi bardzo duza .wiec dlaczego ziola nie pomogly?Ci wszyscy ktorzy wierza w bajeczki niech sobie dalej wierza,pewnie do czasu az sami tego doswiadcza i zechca leczyc sie innymi sposobami jak operacja i chemia czy naswitlania.Duzo zdrowia wszystkim.
Droga Barbaro, sama rok temu zachorowałam na raka trzonu macicy, oczywiście poddałam się operacji ale nie zgodziłam się na radioterapię. Znalazłam artykuł na oficjalnej stronie Ministerstwa Zdrowia, w którym było wyraźnie napisane, że w tego rodzaju nowotworu radioterapia nie ma żadnego wpływu na długość przeżycia, mimo to zaleca się ją wszystkim kobietom tzw. profilaktycznie. I proszę sobie wyobrazić, że ci sami lekarze co mi proponowali tę terapię po pewnym czasie mi powiedzieli, że bardzo dobrze zrobiłam nie godząc się. Nadmienię, że byłam leczona w klinice Gemelli w Rzymie przez najlepszego z onkologów Rzymie. Nie zgodziłam się też na badanie tomografem komputerowym tylko zamiast tomografu wykonano mi badanie rezonansem magnetycznym, który jest tak samo dobry tylko o wiele mniej szkodliwy. Nie wiem ilu ludzi wie, że badanie rezonansem daje napromieniowanie 400xkrotnie większe niż prześwietlenie klatki piersiowej. Każdy powinien mieć prawo ale też wiedzę do decydowania o swoim zdrowiu a lekarze powinni mieć obowiązek przedstawienia prawdziwego obrazu zarówno choroby jak i metod leczenia a z tego co wiem to stosują się do zlecanych protokołów i chory jest traktowany taśmowo jak jakiś materiał do obróbki. Nikt się nie pyta co on czuje czy myśli, jakie jest jego zdanie. Pacjent boi się zadać lekarzowi pytanie żeby go nie obrazić a lekarz zachowuje się jak Pan życia i śmierci zapominając, że Panem jest Stwórca życia. Ja zaufałam Panu Bogu i On mnie prowadzi i daje wskazówki. Szczęść Boże wszystkim.
Barbaro, zdziwisz się tym, co Ci powiem. Żyjesz POMIMO podanej Ci chemii. Organizm przed nią się obronił i wyzwolił siły, które zniszczyły także nowotwor. Ale radzę Ci zdrowe odzywianie i zioła oraz suplementy, które wysmiewasz.
Podawanie witamin i suplementów, jest tylko jednym z elementów terapii. I nikt nie twierdzi, ze sama witamina C (podawana dozylnie) jest panaceum.
Jesli pytasz o przypadki w rodzinie, to w mojej najblizszej, sa tylko takie, ktore potwierdzają w 100% to, co jest w artykule. I jest jedno wyleczenie – z raka pluc. Nieoperacyjnego. Miala byc chemia paliatywna, zeby przedluzyc życie ponad prognozowane 6 miesiecy. Nie zostala podana – „jak ma być 6 miesięcy, to wolę bez wymiotów”. Zamiast tego byly spacery, suplementy. Minęło 2 lata. I jest tylko lepiej. Lekarze mówią, ze rak „przestraszyl” się światla.
I jeszcze w dalszej rodzinie – w latach 60tych zdiagnozowano raka nerki. Powiedzial, ze ma w dupie i przeniosl się do domku w lesie, na ostatnie miesiące zycia. Pil miksture z czosnku, cytryn i miodu (zresztą do konca zycia). Po pol roku nie bylo guza. Przezyl ponad 40 lat jeszcze.
Są nowotwory różnego stopnia..1,2,3..wczesnie i pózno wykryte…..w niektórych przypadkach stosowanie wyłącznie witamin to zgon w ekspresowym tempie…Poza tym nowotwór żywi się tym czym co jemy 🙂 Więć trzeba w niego uderzyć chemią która jest niestety toksyczna,a suplementy mogą nam złagodzić wyniszczenie organizmu
Pani Magdo – Jeśli zechce się Pani skontaktować (dotyczy nieoperacyjnego raka płuc) będę bardzo wdzięczny. Ponieważ kaszel bardzo utrudnia mi dłuższą rozmowę przez telefon podaję adres e-mail kapich_b@o2.pl tel. 601 24 30 24 Pozdrawiam – Bogusław Kapich Warszawa.
Pani Magdo – proszę o pilny kontakt Bogusław Kapich kapich_b@o2.pl 601 24 30 24
Tyle ile podanych faktów, tyle opinii. Wiele rzeczy mnie przekonuje: biznes farmaceutyczny jest okrutny i doprowadza do wielu patologii. Właśnie jestem w trakcie czytania książki, którą napisał człowiek chory na raka. Nie poddał się chemioterapii, a zwrócił się w kierunku leczenia naturalnego.
nowotwór żywi się przede wszystkim węglowodanami. Jeśli więc odżywiamy się fatalnie, czyli słodzone gazowane napoje, chipsy, ciastka, tanie mięso, wędliny, margaryny itp no to wcześniej, czy później rak nas dopadnie. Najważniejsza jest dieta. Idąc do lekarza nigdy nie spotkałem się z pytaniem o sposób odżywiania, od razu wypisuje się receptę na niezliczone ilości tabletek. Takiego lekarza omijać szerokim łukiem.
Innych lekarzy nie ma. Każdy wypisuje leki na receptę, nawet nie wierzą w witaminy i mikroelementy, ani zioła. Ja zawsze upominam się o leki na przyczynę choroby, a nie skutek, a lekarz wtedy dziwnie na mnie patrzy. Nie wynieśli takiej wiedzy ze studiów i też nie chcą się douczać w medycynie alternatywnej.
Masz racje Marek – to fakt…… w sumie to bywa i tak, że nie tylko nie jesteś pytany o odżywianie…. czasem nie zdążysz dokończyć co Ci tak naprawde dolega i już masz receptę 🙂
Jestem zwolenniczka zdrowego odżywiania i suplementacji naturalnymi witaminami. Wszędzie gdzie mogę i komu mogę o tym opowiadam i dzielę się swą wiedzą i doświadczeniem. I apropo tegoż właśnie chciałam Wam powiedzieć, że znam wśród moich najbliższych przypadki wyleczenia przeróżniastych chorób, w tym raka, metodami naturalnymi. Więc niedowiarków proszę aby zgłębiali swoją wiedzę na ten temat, bo sceptyczne podejście zapewne wynikać może z niewielkiej o tym informacji jaką posiadają ….
a jesli zachoruje na raka albo ktos z moich bliskich to do kogo mam sie zglosic? Moze mi ktos kontakt do Pani Niedzwiecki podac?
http://www.cda.pl/video/9616508 bardzo polecam ten film
Largo 28, wrzuciłam link podany, ale jaki tytuł tego filmu ma być?
@Rytter,
Chodzi o film: Stanisław Burzyński – Rak to poważny biznes.
Dr Stanisław Burzyński to jeden z najbardziej znanych na świecie pogromców raka. Skończył Akademię Medyczną w Lublinie, po doktoracie w wieku 25 lat wyjechał do USA. W 1977 otworzył w Houston (Texas) słynną Burzynski Clinic.
Przeczytalam I teraz sie boje.
Biore statyny.Juz wvzesniej zastanawialam sie nad chemotherapy .6 mcy wvzesniej zmarla moja przyjaciolka Kinia,32 lata,goz mozgu.Brala tyle chemii,radioterapii I sterydow,ze az sie dziwie.W koncu trafila do kliniki Dr.Burzynskiego.Niestety nie udalo sie.Moze Gdyby trafila Tam wczesnie????To nie pierwszy artykul ,wywiad,ktory czytam I Na pewno ,Gdyby zaszla taka potrzeba,dluuugo zastanawialanym sie and wyborem metody leczenia,ale chyba nie jestem zwolennikiem chemii.Dziekuje za ten artykul
Cudowny wywiad szkoda tylko że tak mało społeczeństwa interesuje się medycyną naturalną media robią dużą robotę i nieświadomość ludzi j
Bardzo proszę o kontakt do dr Burzyńskiego. Mam raka płuc. Proszę o kontakt.
http://www.burzynskiclinic.com/contact-us.html
Zrobię wszystko co w mej mocy, aby prawda dotarła do Rady, w której zasiadam. Jest szansa, że przynajmniej kilku Radnych przejrzy na oczy i zrozumie, że byli ciągle oszukiwani.
Damian, podziwiam Cię i gratuluję 🔆
Przy okazji pamiętaj też o słowiańskich cnotach: cierpliwości, wyrozumiałości i wielkoduszności 🙂
https://treborok.wordpress.com/co-sie-stalo-z-roslina-ktora-uczniowie-caly-miesiac-obrazali/
Wszystko jest wibracją..
„Wszystko jest wibracją”
Wszystko jest energią. Wszystko ma swoją świadomość.
Tu jest link do fajnego artykułu na temat badań nad roślinami, ich świadomością, inteligencją, uczuciami.
http://www.naturaity.pl/artykul/198-rozmawiaj-z.html?PHPSESSID=52f6e8944129fbf08351b79e3eccc9ce&p=4#ad-image-1
Idąc za radą TAWa i Emuszki, chodzę codziennie do moich zaatakowanych przez szkodnika kasztanowców i mówię im, jakie są duże, piękne i zdrowe i że je kocham i błogosławię 🙂
Ciekawe, co z tego wyniknie. Czy efekt będzie równie spektakularny jak w opisanym eksperymencie?
P.S. Innym roślinom też zresztą mówię, że pięknie rosną czy wyglądają 🙂
Czego coś co na pierwszy rzut oka wydaje się oczywiste neguje się na na szeroką skalę, pierwszy raz jak usłyszałem słowo chemioterapia albo naświetlanie nowotworów, wiedziałem że to nie jest nie tylko skuteczne ale też destrukcyjne, jak to możliwe że coś co jest zaprzeczeniem zdrowia stosuje się bez głębszej analizy, a powinna być tym bardziej gdyż dotyczy tak radykalnych metod przy zupełnie bezbronnym organizmie, najmniej rozsądna osoba powinna zatrzymać ten proceder już na samym wstępie dlatego też że chodzi o uśmiercanie ludzi dla zysku, jawnym ludobójstwie w przekonaniu że gigantom nic nie można zrobić bo prawo na to pozwala. Branża medyczna zyskała potężną bazę informacji o wpływach dawek dla ogromnej rzeszy ludzi, tzn. przetestowali ogromne ilości leków i technologię mutowania komórek za pomocą promieniotwórczych pierwiastków na osłabionych i tym samym podatnych niczego nierozumiejących pacjentach, ludzie żyją z nowotworami i dożywają późnej starości bez leczenia albo sami dochodzą do zdrowia, bo to częste, o wiele rzadziej zachodzi jakaś remisja przy metodach klinicznych, ponoć 2%, jasne, wiadome jest że nie można określić ile się komuś skróciło życia, ale statystycznie nie robi się rejestru osób z nieleczonymi nowotworami, a może taki rejestr jest gdzieś pod stertą wyników o rentowności przedsięwzięcia, wydaje się że z myślą że robi się coś dla nauki zyskuje się przywileje, np. prawo do mordowania ludzi, a radioaktywni pacjenci zagrażają innym ludziom, jak można żyć w kraju w którym w dalszym ciągu widać nazistoskie praktyki, nie wiele się zmieniło od czasów okupacji, z tym że teraz wszystko robi się pod narkozą.
Teraz w dziedzinie epigenetyki zrobiło się głośno o lunazynie, wiecie coś może o tej substancji? Mówią że ma działania przeciwnowotworowe i można to przyjmować jako suplement.
RAKOTWÓRCZE LEKI
Praktycznie od lata 2018 roku z miesiąca na miesiąc pojawia się coraz więcej ostrzeżeń o toksycznych lekach na nadciśnienie i serce. (…)
Chodziło o wyroby zawierające produkowany w Chinach walsartan.
Jedna z europejskich firm farmaceutycznych przypadkowo wpadła na obecność szkodliwej N-nitrozodimetyloaminy (NDMA) chińskim walsartanie. (…)
Głównie chodzi o wykryte w nich zanieczyszczenia, które zawierają substancje prawdopodobnie rakotwórcze dla ludzi m.in. N-nitrozodimetyloaminę (NDMA), N-nitrozodietyloaminę (NDEA) oraz kwas N-nitrozo-N-metyloamino masłowy (NMBA).
Obecnie w grupie „świeżo” wycofanych leków znalazły się:
⇒ Apo-Lozart tabletki powlekane 50 mg:
seria 3135640 (data ważności 03.2020);
seria 3136717 (05.2020);
seria 3431709 (08.2021).
⇒ Apo-Lozart tabletki powlekane 100 mg:
seria 3136719 (03.2020);
seria 3297153 (08.2020);
seria 3431711 (05.2021).
Loreblok tabletki powlekane 50 mg:
seria BW04A001E (data ważności 07.2019);
seria BW04B002D (03.2020);
seria BW04B005F (08.2020);
seria BW4B008E (11.2020);
seria BW04C005F (11.2021);
seria BW04D004E (08.2022).
⇒ Loreblok HCT tabletki powlekane 50mg + 12,5 mg:
seria BJ46A006D (06.2019),
seria BJ46A005D (06.2019),
seria BJ46B004D (03.2020),
seria BJ46B010D (06.2020),
seria BJ46C003D (12.2020).
PEŁNA LISTA
Oprócz wyżej wymienionych leków, do lutego 2019 r. wycofano także inne leki stosowane przy leczeniu nadciśnienia:
Avasart 80 mg
Avasart 160 mg
Avasart Plus (Amlodipinum + Valsartanum), 5 mg + 80 mg
Avasart Plus (Amlodipinum + Valsartanum), 5 mg + 160 mg
Avasart Plus (Amlodipinum + Valsartanum), 10 mg + 160 mg
Awalone 80 mg
Awalone 160 mg
Axudan 80 mg
Axudan 160 mg
Axudan 320 mg
Axudan HCT 80 mg + 12,5 mg
Axudan HCT 160 mg + 12,5 mg
Axudan HCT 160 mg + 25 mg
Axudan HCT 320 mg + 12,5 mg
Axudan HCT 320 mg + 25 mg
Co-Nortivan (Valsartanum + Hydrochlorothiazidum), 80 mg + 12,5 mg
Co-Nortivan (Valsartanum + Hydrochlorothiazidum), 160 mg + 12,5 mg
Co-Nortivan (Valsartanum + Hydrochlorothiazidum), 160 mg + 25 mg
Ivisart 160 mg
Ivisart 80 mg
Nortivan Neo 80mg
Nortivan Neo 160mg
Tensart 80 mg
Tensart 160 mg
Tensart HCT 160 mg + 12,5 mg
Tensart HCT 160 mg + 25 mg
Valorion 160 mg
Valorion 80 mg
Valtap 160 mg
Valtap 80 mg
Valtap HCT 160 mg + 12,5 mg
Valtap HCT 160 mg + 25 mg
Vanatex 80mg
Vanatex 160mg
Vanatex HCT (Valsartanum + Hydrochlorothiazidum), 80 mg + 12,5 mg
Vanatex HCT (Valsartanum + Hydrochlorothiazidum), 160 mg + 12,5 mg
Vanatex HCT (Valsartanum + Hydrochlorothiazidum), 160 mg + 25 mg
Valsotens HCT (Valsartanum + Hydrochlorothiazidum), 160 mg + 25 mg
Valsotens HCT (Valsartanum + Hydrochlorothiazidum), 160 mg + 12,5 mg
Valsotens 160 mg
Osoby zażywające do tej pory produkty lecznicze wskazane w decyzjach powinny niezwłocznie skontaktować się ze swoim lekarzem prowadzącym, celem ustalenia dalszego sposobu terapii – informuje GIF.
Masowe wycofywanie leków na nadciśnienie wydaje się nie mieć końca.
Z biegiem czasu prawdopodobnie mogą się pojawiać informacje o wycofaniu z obrotu kolejnych preparatów z tego samego powodu.
Biorąc pod uwagę ryzyko i komplikacje zdrowotne, jakie mogą nastąpić po przyjmowaniu takich „leków”, warto rozważyć wspieranie regulowania ciśnienia naturalnymi metodami (…)
https://wlocie.pl/index.php/2019/03/10/do-polski-trafily-rakotworcze-leki-biora-je-miliony-polakow-pelna-lista/