Parlament Walonii zagłosował przeciwko umowie CETA. Jeśli nic się nie zmieni, CETA przechodzi do historii opresji wolnych narodów

Masowe demonstracje w wielu krajach UE przeciwko umowie CETA. Bruksela, 20.09.2016 r. fot. Eric Vidal/Reuters

Parlament Walonii (federalnego regionu Belgii) zagłosował 14 października 2016 r. przeciwko CETA, umowie gospodarczo-handlowej między Unią Europejską a Kanadą. By doszło do ratyfikacji CETA, niezbędna jest jednomyślność wszystkich parlamentów państw Unii Europejskiej. Jeśli więc nic się nie zmieni, niedoszła umowa CETA przechodzi do historii opresji wolnych narodów w 21. wieku.

Parlament Walonii poparł wniosek wzywający federalny rząd w Brukseli do odejścia od ratyfikacji CETA. Belgijski rząd popiera unijną umowę z Kanadą, jednak do jej formalnego zatwierdzenia wymagana jest zgoda parlamentów regionów federalnych. Uchwałę poparło 46 posłów do parlamentu tego francuskojęzycznego regionu Belgii, 16 było przeciw.

Premier Walonii Paul Magnette poinformował po głosowaniu, że przekaże szefowi belgijskiego MSZ, że ten nie będzie mógł podpisać traktatu ratyfikacyjnego w imieniu całego kraju.

Według niego Walonia nie dostała wystarczających gwarancji, które rozwiałyby obawy dotyczące realnych skutków tej gospodarczo-handlowej umowy z Kanadą.

Masowa demonstracja Belgów przeciwko umowie CETA. Bruksela, 20.09.2016 r. fot. Eric Vidal/Reuters

Teoretycznie więc

Belgia jako państwo

bez zgody regionu Walonia

nie może zastosować sztuczki prawnej

w postaci „tymczasowego stosowania” umowy CETA –

– umowy, która nie została ratyfikowana…

(Obczajacie diabelską finezję tego masońskiego zabiegu prawnego?! – oni chcą wprowadzić skutki umowy bez podpisania umowy!).

Teoretycznie więc walońskie weto wobec CETA to dobra wiadomość dla Polaków, gdyż jeśli nic się nie zmieni (ciemni się nie poddają, będą próbowali do skutku, do samego skonu lub ucieczki z tej planety), niedoszła umowa CETA przechodzi do historii opresji wolnych narodów Europy w 21. wieku.

TAW

*fot. Reuters