Niewolnicy w koloratkach-obrożach

„Atlas chmur” (2012), reż. Lana i Lilly Wachowskie

Ja to ostatnio symboliczny sen miałam. Śnili mi się ludzie noszący obroże w kształcie…koloratek. Wszyscy je mieli, tylko ja oczywiście …nie. Te koloratko-obroże miały być przepustką do „normalnego” życia. „Normalne” życie toczyło się za wielkimi szklanymi drzwiami.

Drzwi strzegło dwóch ubranych na czarno cerberów. Ubiór mieli chyba skrojony przez tego samego Hugo Bossa, który ubiera tych panów, co odpierdalali ostatnio staroŻytny Danser Encore na Lot Nisku.

Ale do brzegu…
Stoję jakby w poczekalni. Ludzie siedzą przy stolikach w obrożach na szyjach i czekają na swoją kolej, żeby przejść przez te wrota do tej ichniej „normalności”.

Myślę sobie, że podejdę do drzwi i zalukam, jak ta „normalność” wygląda i czy w ogóle warto sobie tyłek zawracać wchodzeniem. Ale przyleciał czarny cerber i mi widok zasłonił, a drugi przyniósł mi koloratko-obrożę na złotej tacy.

– Założysz to, wejdziesz – mówi.

Stoję tak i paczam to na tacę, to na drzwi, to na cerbera, to na tacę, to na drzwi, to na cerbera… i wtedy dociera do mnie jasna myśl:

– A idźcie w chooj z waszym „rajem”!!

Nie weszłam. 👣

autor: Radochna