Ostatni gasi światło, czyli upadek Watykanu

Dzisiejszy sen TAW-a. Idę do jakiegoś urzędu załatwić sprawę. Sam urząd jest małą zwykłą portiernią z bardzo małym okienkiem umieszczonym tak nisko, że trzeba wykonać pokłon. Schylam się, a w okienku… papież Franciszek. Małe zdziwko, ale próbuję załatwić sprawę. Franciszek odsuwa się po jakieś papiery, a ja dostrzegam siedzącego za nim… niestarego Benedykta XVI w stroju oficjalnym. Obok mnie stoi moja siostra. Mówię do niej:

– Wygląda mi to na ostatni Zlot Papieży…

Wychodzimy, rezygnując z załatwienia sprawy. Przy wejściu spotykamy kilku kolejnych poprzednich papieży. Niektórzy z nich już po cywilu, w prostych ale schludnych białych garniturach lub płaszczach.

Mówię do siostry:

– Wyciągaj aparat, bo taka chwila już się nigdy nie powtórzy…

Papieże wchodzą do ciasnej portierni, a ostatni gasi za sobą światło…

~ TAW