Ciężko tańczyć, gdy dwóch prowadzi – Bosy Bard Podlasia Witek Muzyk Ulicy

https://youtu.be/w3Lj1mTjQw8

PROSZĘ, POLSKO NIE UMIERAJ

Witek Muzyk Ulicy

Helena Marusarzówna, Tarnów, więzienie, 1941 rok
Tak bardzo Nas zmieniło to więzienne życie.
Tak nauczyło wszystkiego, wszystkiego.
Taką treść ogromną mają słowa dzisiaj: 
Daj nam Panie chleba Naszego powszedniego.
Zbaw Nas od złego, bo Ty wiesz o wszystkim. 
Wina nasza ogromna, żeśmy Polakami.
Jeśli dzień zmartwychwstania Ojczyzny jest bliski, prosimy Cię gorąco, 
daj, niech doczekamy.

Jest, jest na świecie taki dom, całkiem niedaleko stąd, w którym stoisz w oknie.
Jest, jest na świecie taki dom, całkiem niedaleko stąd, w którym stoisz w oknie.
Ostatni bastion padł, paranoja i słabość małych ludzi pokazała twarz.
Ostatni bastion padł, przebili jedno serce, ale JA nie przestanę grać.

Kochana Ojczyzno, czas przewietrzyć swe pokoje, przetrzeć stary kurz.
Zdejmij maskę z głów posłańców. Słuchaj pieśni swego ludu,

a nie kukieł, karłów i sługusów zza dalekich mórz. 
Słuchaj pieśni Swego ludu. 

Ja Ci przecież dobrze życzę, nie rozliczam Cię,
Nie chcę wiedzieć, z kim Ty byłaś, z kim chcesz być, Ty lepiej wiesz.
Ciężko tańczyć, gdy dwóch prowadzi, trójkąt ostre rogi ma.
Ja nie kreślę takich figur, cenię sobie prosty świat.

Proszę, Polsko nie umieraj, nie sprzedawaj się!
Pod latarnią źle się stoi, a Tyś damą jest!

Jest, jest na świecie taki dom, całkiem niedaleko stąd, w którym stoisz w oknie.

Jest, jest na świecie taki dom, całkiem niedaleko stąd, w którym stoisz w oknie. 
Proszę, Polsko nie umieraj, nie sprzedawaj się!
Pod latarnią źle się stoi, a Tyś damą jest!

Jest, jest na świecie taki dom, całkiem niedaleko stąd, w którym stoisz w oknie.
Jest, jest na świecie taki dom, całkiem niedaleko stąd, w którym stoisz w oknie.

Słowa i muzyka: Witold Mikołajczuk

Witold Mikołajczuk: wokal, fortepian
Bartek „Roju” Rojek: perkusja
Realizacja nagrania: Radek Tadel, Michał Cygan
Miks i mastering: Radek Tadel
Nagrań dokonano w Raven Studio oraz Europejskim Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego

.https://www.instagram.com/p/CH47K8RFvfD/?igshid=1pzg3pvzfu9tt

Reklama

Sitowie w Sitańcu w Jare Gody

Julian Tuwim

Sitowie

Won­na mię­ta nad wodą pach­nia­ła,
Ko­ły­sa­ły się kęp­ki si­to­wia,
Brzask ró­żo­wiał i woda wia­ła,
Wiew si­to­wie i mię­tę owiał.

Nie wie­dzia­łem wte­dy, że te zio­ła
Będą w wier­szach sło­wa­mi po la­tach
I że kwia­ty z da­le­ka po imie­niu przy­wo­łam
Za­miast le­żeć zwy­czaj­nie nad wodą na kwia­tach.

Nie wie­dzia­łem, że się będę tak mę­czył,
Słów szu­ka­jąc dla ży­we­go świa­ta,
Nie wie­dzia­łem, że gdy się tak nad wodą klę­czy,
To po­tem trze­ba cier­pieć dłu­gie lata.

Wie­dzia­łem tyl­ko, że w si­to­wiu
Są pręż­ne wiot­kie i dłu­gie włó­kien­ka,
Że z nich splo­tę siat­kę le­ciut­ką i cien­ką,
Któ­rą nic nie będę ło­wił.

Boże do­bry mo­ich lat chło­pię­cych,
Mo­ich ja­snych świ­tów Boże świę­ty!
Czy już w ży­ciu nie bę­dzie wię­cej
Pach­ną­cej nad sta­wem mię­ty?

Czy to już tak za­wsze ze wszyst­kie­go
Będę sło­wa wy­ry­wał w roz­pa­czy,
I si­to­wia, si­to­wia zwy­czaj­ne­go
Ni­g­dy już zwy­czaj­nie nie zo­ba­czę?