12:48 i 12:49 – DWIE MINUTY MOCY

Otworzy się potężny portal do Korzeni NaRODu. Nie podejmować ważnych życiowych decyzji, bo to karmiczne. Tylko indywidualna praca energetyczna. Kto potrafi, w tych dwóch minutach można wprowadzić nowe kody w samo serce Matrycy NaRODu.

Lechia Wiecznie Żywa Życiem, które nie ma końca

~ Taw

76 myśli w temacie “Potężny portal do Korzeni NaRODu

    1. Mnie to nie przeszkadza, choć wolałabym, żeby się zamienił w słodki rogalik z migdałowo czekoladowym nadzieniem i cukrem pudrem….

  1. Dzisiaj przed tym zacmieniem mnie cioralo. Ostatnio mam masakre, wiec cieszy mnie to, ze sie teraz od razu lepiej poczulem. Moze cos sie przemielilo znowu. Ale obudzialem sie o 4:13 i pocilem sie do konca czasu „przed budzikiem”. Takze dzien zaczalem wspaniale dzisiaj. Teraz odczuwam wzgledny spokoj, troche jak po burzy.

    1. RiS, a co pomyslalas ?
      Bo ja trafiam na ten komentarz, ale nie wiem kto to Juliusz i do czego Twoje slowa sie odnosza ?

      Serduszka przecudne ❤

      Serce do Serca ❤ ❤

    2. „Ten Sol invictus zaćmiony wygląda jak lunula.”
      A !

      To juz wiem o co chodzi 😉

      Czytalam komentarze „od dolu” 🙂 stad moje zapytanie do Ciebie Droga RiS.

      Przeslanie Kosmiczne !

      Ten Sol Invictus Zacmiony przypomina o Bogini, ktora wyszla z Morza Zycia tego lata !
      Wyszla do Nas !

      Moneta z podobizna Bobini Ksiezyca 🙂
      Tak sie napisalo …

      Baba, Baga…Boginia…

      ” i o Arkonie? 💞”

      Dziekuje Sprawiedliwa RiS ❤

  2. Kochani, gospodarz już wie, bo mocny proces poszedł.. opiszę wam co poczułam, widziałam w tych dwóch minutach:

    Najpierw widziałam schody, ułożone z deseczek w kształcie litery v.. ale trochę „rozlezionej” prowadziły w górę.. a potem był las.. ze schodów zrobiła się droga.. ale cały czas takie rozlazłe V… potem przeszło to w łąkę… na łące byli ludzie.. dostali jakiejś dobrej energii.. zaczęli tańczyć. Kobiety miały czerwone spódnice. Mężczyźni byli ubrani jak dawni gospodarze na wsi w święto. Tańczyli krokami do i od siebie. Tak jak na balu w średniowieczu. Trzymali się za dłonie, gdy się zbliżali unosili dłonie nad głowy, jak robili krok w tył, kłaniali się sobie… a nad tym obrazem zauważyłam ogromnego starszego Pana…z wąsem.. który stał, patrzył się i był zadowolony.. widać było zadowolenie na jego twarzy.

    Nie wiem co zrobiłam, ale moje dłonie były jakby pełne prądu.. energii

    Potem zobaczyłam znowu dół, który powstał po oczyszczeniu korzeni RODowych. wypełniłam go honorem, siłą męską.. a na końcu miłością… nad tym dołem zobaczyłam faceta, który mi Janosika przypomniał. Postawny, męski…
    Czułam kłucia w dłoniach i w okolicach kolan, ogromną energię w sobie.

    ten dół był po oczyszczeniu korzeni RODowych.

    Bylo bardzo mocno… niby tylko 2 minuty… a jakby cały film przeleciał.

    1. potem jak nabuzowanie, energie mi zeszły, zaczęło mnie jakby dusić w oskrzełach, dostałam chrypki, jak to lekko monęło poczułam silny ból tam gdzie grasica.

      Po wszystkim pojechałam do parku i postałam trochę pod lipą, w pokrzywach. 🙂

    2. Przyznam Ci się Ulu, a rzadko mam ochotę na zwierzenia ale u mnie nic się nie wydarzyło tak bardzo spektakularnego. Ale jestem szczęśliwa bo dawno nie miałam siły na sprzątanie i dziękowałam bogu że stworzył mopa Vilede… Teraz rozumiem chłopców, którzy grzebią w samochodach, gierkach planszowych itp.
      Tak, widzę że „bogu” napisałam małą literką ale on się nie obrazi bo on słyszy z jakiej litery piszę ale ” Vilede” wyszło z dużej bo to nazwa i owoc jego zamysłu.
      Nie, nie sprzątam na przybycie gości bo nie lubię gości. Może dlatego, że gości nie obchodzi co czujesz, co myślisz, o czym marzysz tylko przyjeżdżają zabić swój nadmiar czasu na cudzej kanapie i z nadzieją, że podadzą coś do skonsumowania.
      Ogólnie, nie jest źle. Kocham swoją samotnie choć wciąż brakuje mi czasu na uporządkowanie myśli i wyprodukowanie nowych.
      Pozdrawiam Cię ciepło ❀

    1. Tak Tawciu słowa mają Moc a od napisanych już nie ma odwrotu. Tawerna nie jest „byle se” miejscem czy sztucznym, wirtualny tworem, który nie łączy Ludzi.

      Nie muszę widzieć czy rozmawiać z Kimś w rzeczywistości, aby czuć Jego energię czy intencje.

      Nie muszę się spotykać czy rozmawiać np. ze SłowiAnką na codzień, aby dostrzec Kolibra, który Jej towarzyszy w życiu. Wiem, że Jest i się Nią opiekuje.

      Nie muszę rozmawiać z Tawem, żeby potwierdzić czy Jest? Wiem, że Jest. Wiem co robił i robi dla przestrzeni.

      Bajka dla Dzieci tych dużych i małych.
      „Bajka o gwoździach”.

      .http://sp18tarnow.szkolnastrona.pl/a,326,bajka-o-gwoździach

      .https://youtube.com/watch?v=30A5dlZxR0o&feature=share

  3. Ciągle i ciągle widzę powtarzające się cyfry i kombinacje. W ciągu jednego dnia może i nawet kilkanaście. I za każdym razem jak wychodzę na balkon gdy mam doła, że nie ma już czasu, nie ma już szans dla mnie, nie zostało już nic, to wychodzi Słońce i na mnie mocno świeci. Naprawdę mam dość i jestem zmęczony. Z litości dla samego siebie myślę o śmierci, ale zawsze gdzieś umyka. Nie mam pojęcia czemu cały czas te cyfry i znaki mi się pojawiają, czy to jest „przypadek”, czy może już sam siebie zaprogramowałem żeby je zauważać. I dziś jeszcze kruk mi zrzucił na balkon orzech włoski. Kończą mi się już sposoby na zajęcie umysłu, bo mi szaleje z pustki, codziennie chodzę kilka kilometrów, bo ciało nie wytrzymuje i nie wiem czy ulitować się nad sobą, czy dalej cierpieć i męczyć się. Nie mogę medytować, ani jakkolwiek praktykować, bo mi wychodzą traumy i programy, z którymi nie jestem w stanie sobie sam poradzić i próbuje cały czas odciągnąć umysł na inne tory, ale kończą mi się sposoby.

    1. Jarku,

      Pamiętam jak rozmawialiśmy kiedyś…
      Wiesz, że to już ponad dwa lata minęło (?)
      Skoro
      nadal tu jesteś
      i dzielnie mimo wszystko przetrwałeś ,
      To znaczy ,że nadal masz tu być.
      Po co ?
      Nie wiem.

      Doskonale wiesz ,że odebranie sobie życia nie jest rozwiązaniem.
      Pogorszyć można sobie przez to jeszcze bardziej swoją Duszę.

      Samobòjstwo się po prostu duchowo nie opłaca.

      Szukaj wszystkiego co może Ci pomóc.
      Dla każdego będzie to coś innego.

      ,,Traumy, programy”…wszyscy je mamy…to ciało bolesne.
      Może spròbuj słuchać Echart Tolle ?
      Przeczytaj sobie albo posłuchaj jego życiorysu…
      Przeżywał to samo co Ty.

      Wiem, że życie na wsi to zazwyczaj samotność…ale żyjemy przecież we wspaniałych czasach…
      Na Facebooku jest tak dużo grup wsparcia, grup różnego rodzaju.
      Ludzie piszą, wspierają się.
      Wyjdź do ludzi chociaż w ten sposòb.

      Naprawdę nie jesteś sam.

      Jest mnóstwo książek, filmików, metod…
      Szukaj, pròbuj…
      Wszystkiego co tylko może Ci pomòc.

      Proś o pomoc,
      Bo tu Twój wpis to jest wielkie wołanie o pomoc.

      Trzymaj się kurczowo życia.
      Wiem, że dasz radę ❤️🌻

    2. Dla mnie też wpis Jarka to wołanie o pomoc i chociaż chciałbym na nie odpowiedzieć, to nie wiem co chciałbyś Jarku usłyszeć.

      Miałem mnóstwo myśli samobójczych ale wiedziałem że nie mogę tego komuś zrobić. To trwało latami. Po tym natrafiałem na informacje, jedna z nich była chyba tutaj. Jedno dziecko się zabiło, matka rozpaczała a drugie dziecko mówi do niej: mamo przestań już płakać, bo się ta druga w twoich łazach utopi. My też płakałyśmy gdy ty się zabiłeś. Co mogłoby znaczyć, że jeśli ja bym się zabił i doprowadził do rozpaczy np matkę, to później mógłbym się znaleźć w sytuacji żalu po samobójstwie kogoś, kogo bym kochał.
      Oczywiście wtedy o tym nie myślałem o karmie a i aż tak mnie nie ciągnęło. Po prostu pojawiały się myśli a ja czułem że nie mogę wybrać tej drogi. Dopiero po tym zacząłem odkrywać inną.
      Mnie min. pomagały słowa Jezusa, który mówił, że nie raz siedział pod drzewem i płakał i nie wiedział co robić mając dość. W innym miejscu słyszałem, że często chodził pijany.
      Wszystkich nas to dotyka. Ciemne nocy duszy mogą trwać latami. Czasem mi się wydaje, że moje trwały dekadami.
      Jest wyjście i jak to mówią, tonący brzytwy się chwyta. Tzn dla ego które jest strażnikiem tego wyjścia i robi wszystko by go nie znaleźć, o wyjściu mówi że to brzytwa, żeby czasem nie otworzyć tych drzwi. I jak mówi KC, ego będzie próbowało cię zabić. Takie wyjście pokazuje, samobójstwo, byleby nie złapać się „brzytwy” która nią nie jest.
      Życzę ci odnalezienia wyjścia a droga na której jesteś, choćby nie wiem jak beznadziejną się zdawała, jest właśnie tą, która do wyjścia prowadzi. Trzymaj się bracie, nie jesteś w tym sam.

    3. Jarek…
      O malo popelnilem samoboja w tym zyciu. Po pierwsze to nie jestes sam z tym szajsem.
      Wiesz czego sie nauczylem? ZAWSZE jest jakies wyjscie.

      Teraz skieruj umysl na cos innego. Mam wrazenie, ze bardzo pierdolisz sie teraz z detalami, ze szczegolami, z kawalkami ukladanki. Stoisz przed lasem i go nie widzisz, bo patrzysz na lisc drzewa przed Toba.
      Te znaki, cyfry to moze byc sygnal od Ciebie samego, ze patrzysz i nie widzisz. Wez zostaw siebie na chwile i spojrz na to z szerokiej perspektywy, patrz na calosc, nie na detale. Mnie przesladuje 13:13, 13:33 od dluzszego czasu dla przykladu. I chuj z tym.

      Co sie moze stac w najbardziej nierozwojowym scenariuszu? No opuscisz cialo (ludzie mowia na to: umrzesz). No i co kurwa z tego? Kazdy to znowu zrobi. Kazdy jeden. Wez odpusc troche, umrzec mozesz w kazdej chwili, mozesz zawsze. Ale jesli to wymusisz i sobie palniesz w komputer to nie dowiesz sie co byloby dalej. Przerabiasz programy, traumy – a myslisz, ze ja nie? I tez sie mecze! Jak sobie palniesz to nie przerobisz, a myslisz, ze ktos za Ciebie to ma przerobic? No wlasnie. To znaczy, ze im wiecej przerobisz teraz, tym bedzie bardziej wesolo potem. Jak sobie palniesz to jest nierozwojowo z zalozenia, nie bedzie lepiej. To konczysz w tym punkcie nieszczesliwosci, w ktorym jestes. Czy to jest rozwojowe wyjscie? No napewno to jest wyjscie ale pomysl nad jakoscia tego wyjscia. To moze nie jest az tak zle, tylko postrzegasz przez pewien filtr? Okulary trzeba zmienic. Wez sie urznij mocno czym lubisz, tak, zebys mial potem kaca meczennika. Wtedy sie najlepiej rozmawia z panem bukiem. Tylko to jest monolog, a nie dialog, bo ten buk sie kurwa nie odzywa wcale. Ale czasem warto uslyszec swoje zale.

      Te powtarzajace sie znaki to tez przekaz, ze wszystko jest powiazane ze soba, nie ma przypadkow i jest w tym sens. Tylko go czasem w przytloczeniu nie widac. TEZ TAK MAM. I mecze sie wiekszosc czasu. Staram sie jednak odejsc od szczegolow i patrzec calosciowo, patrzec na siebie z gory, z boku, z odleglosci duzej.

      I teraz czas na ultymatywne porady jasnosci dla potencjalnych samobojcow: „a pomysl o jakims dziecku w jakims kraju bez raczki”.
      Czaisz cos co mowie?

    4. Jarku, chyba Ciebie trochę rozumiem, ponieważ też przeżywałem takie chwile. Też myślałem o śmierci wiele razy. Miałem chwile zwątpienia i wkurwu. Trochę Ciebie rozumiem, ale nie jestem wstanie nic Tobie konkretnego doradzić. Nie jestem mędrcem i ekspertem w takich sytuacjach. Być może to teraz szczególnie taki okres Jesienny wywlekający programy i traumy? Dasz radę! Chcę, aby Tobie się ułożyło w Życiu, abyś był Spełniony i Szczęśliwy.

      1. Jarku, ale przekaz nawet Ptak Ci mówi „Wstań najedz się i idź. Daleka droga jeszcze przed Tobą”.
        Orzech odżywia nasz mózg.
        Trzymaj się 👩‍❤️‍💋‍👨

    5. Jarku,

      Odezwij się 🙂

      Szkoda, że komentarze dotarły do Ciebie z opóźnieniem…
      Zobacz ile osób Cię wsparło.

      *

      Ja od siebie dodałabym jeszcze wizytę u dobrego psychiatry…
      Naprawdę nie ma nic w tym złego czy nieodpowiedniego, by skorzystać z takiej pomocy.
      Taka pomoc też jest czasem wręcz niezbędna.
      Na jakiś czas.
      Wiem, że to całe środowisko ludzi „uduchowionych” jest zazwyczaj przeciwne i robi z tych lekarzy największe zło…
      Też tak kiedyś niestety uważałam nasłuchawszy się właśnie opinii takich ludzi.

      A potem okazało się, że taki lek jak pregabalina (przeciwlękowy i przeciwbólowy) pomógł mi bardzo w wielu sytuacjach i momentach mojego życia.
      Wręcz był zbawienny i chylę czoło przed moim psychiatrą 🙏🙂

      Mój kolega natomiast odkrył kwas gamma-aminomasłowy czyli GABBA firmy Ostrovit.
      Na niego działa.

      Dobre są też olejki CBD.
      Używam 5% i naprawdę jest rewelacyjny.

      1. Może nie chodzi o demonizowanie zawodów lekarzy i psychiatrów, bo są dobrzy ale jak na poziom matriksa, lecz uświadomienie sobie, że jedni zalecają leki przeciwbólowe na ból fizyczny a drudzy leki przeciwbólowe na ból psychiczny, przy czym nie tykają przyczyny.

        Kiedyś ciągle zalecałaś mi Melissę. W końcu ciało się przyzwyczai i działanie olejków również osłabnie.

        Nie chodzi o odrzucenie wszystkiego co z matriksem związane a zrozumienie, że póki się go nie opuściło, wskazane jest korzystanie z jego zawodów, chirurga gdy trzeba wyciąć wyrostek, strażaka gdy ktoś zastawił wyjazd, przy jednoczesnej pracy ze sobą, by wychodząc poza matrix, eliminować przyczyny, których ani policjant ani psycholog ani ani żaden doktór za nas nie zrobi.

        Tak ból kolana jak i ból psychiczny nie są problemem i nie pojawiają się bez przyczyny.
        Choroba nie jest wrogiem a przyjacielem, który chce nam o czymś powiedzieć.

        Można skupiać się wyłącznie na łagodzeniu objawów a można pracować z przyczyną, wykorzystując objawy i stosując środki np łagodzące ból. I ja się z takimi poradami spotykałem: iść drogą duchową i nie porzucać leczenia dotychczasowego. Nikt nie przeskakuje z jednego poziomu do drugiego, by mógł porzucić w jednej chwili narzędzia jednego poziomu i przyjąć drugie. To jak czyściec, etap przejściowy, w którym stosuje się jeszcze stare rozwiązania i pracuje nad przyjmowaniem nowych.

        Kiedy ciężko jest pracować nad przyjęciem nowego, bo coś starego tkwi i rani tak mocno, że nie dajemy rady, wtedy jak najbardziej można użyć czegoś co złagodzi ucisk i dla jednego może to być kontakt z przyrodą a dla innego jakieś środki mocniejsze.

        Lecz one umożliwią leczenie ale nie leczą.

    6. Cóż, ostatecznie jednak prawda jest taka, że nikt nie zrozumie drugiego człowieka, jeśli się z nim nie rozmawia w cztery oczy, nie widzi się go naprawdę, a i nawet wtedy nie ma gwarancji, że ten ktoś zrozumie, co się do niego mówi. Tak to już jest i mówi się trudno.

      1. „Cóż, ostatecznie jednak prawda jest taka, że nikt nie zrozumie drugiego człowieka, jeśli się z nim nie rozmawia w cztery oczy”.

        Coś w tym jest Drogi Jarku, ale nie zawsze tak musi być. Tak czuję. Chcę do Ciebie zadzwonić i pogadać na luzie, ale nie chcę wyjść na natręta/nachalnego typa i „wujka dobra rada”, bo nie czuję się jednak kompetentny w tak intymnych sprawach i sam jestem w dziwnym procesie. Jeśli będziesz chciał porozmawiać o czymkolwiek, czy pożartować, to puść mi sygnał, a ja oddzwonię do Ciebie.

        Może taka zwykła rozmowa na luzie o prozaicznych sprawach też coś pomaga. Nie trzeba mówić o tzw. duchowości czy polityce.

        Od jakiegoś czasu przestałem już oglądać filmy na YouTube o duchowości etc. Nikogo już nie słucham na YouTube mówiącego o rozwoju i tym podobnych sprawach.

        Mnie już te tematy dawno zmęczyły.
        Wolę oglądać sztuki walki/treningi, posłuchać muzyki itp.

      2. „Nikt nie zrozumie drugiego człowieka, jeśli się z nim nie rozmawia w cztery oczy”.

        Tak.
        To prawda najprawdziwsza.
        Ale napisałeś tu na blogu, więc Ci poodpisywaliśmy.

        Ja ostatnio miałam jednak wspaniałą rozmowę, z kobietą, z którą się nie spotkałam i raczej nie spotkam, i bardzo dużo mi ta rozmowa dała.

        To była jedna jedyna osoba, która doradzała mi wizytę u psychiatry, kiedy byłam w takim mroku i pustce, że prawie nie wstawałam z łóżka przez kilka miesięcy.

        Żałuję, że wtedy tego nie zrobiłam.
        Niestety wszyscy pozostali „uduchowieni” proponowali mi wszystko, tylko nie to, np. kontakt z przyrodą, chodzenie na spacery (kiedy nie jesteś w stanie wstać z łózka po prostu).

        🌻

        Naprawdę, im wcześniej, tym lepiej reagować w takich i podobnych sytuacjach.

        Dziękuję Wiedźmo ❤️🙏🏵️

      3. Hej Radulka, a co z Tobą się dzieje, że taki nagle zachowawczy się zrobiłeś? Jeśli czujesz, że chcesz dedykować Arkonie piosenkę, zadedykuj „Dla Arkony”, jeśli czujesz, że chcesz zadzwonić do Jarka, łap telefon i dzwoń. Wypada, wszystko wypada. Najwyżej Arkonie się nie spodoba, a Jaraek nie odbierze – i co z tego?

        Pamietaj, pierwsza myśl zawsze najlepsza 😉

        Szast prast😁😁😁

        .https://youtube.com/shorts/ZppOILNlvTc?feature=share

        .https://youtu.be/eNX9UGUbFG8

      4. „Hej Radulka, a co z Tobą się dzieje, że taki nagle zachowawczy się zrobiłeś?”

        Czuję, że w pewnych sprawach nie należy być „natrętem”. Co do muzyki to nie zawsze mam wenę i czas na komponowanie.

        Jarka chyba rozumiem i już swego czasu dwa razy rozmawialiśmy przez telefon na tematy damsko-męskie i też wspólne wyjście na piwo.

        Człowiek, który przechodzi swoje wewnętrzne procesy (rozterki) nie zawsze ma ochotę na rozmowę w danej konkretnej chwili… są takie dni kiedy nie chce się z nikim prowadzić konwersacji.

        To są sprawy dość delikatnej osobistej w gruncie rzeczy natury, więc nie chcę się nikomu narzucać. Jarek wie, że zawsze możemy pogadać. Jarkowi Błogosławię za pośrednictwem Jego Jaźni. Facet drugiego faceta zrozumie:-) Taki męski świat:-)

      5. Asiula :-), w tym drugim filmiku o sztukach walki jest fajna muzyka i dźwięki brzmią jak ze słynnego syntezatora cyfrowego Korg M1, który akurat też posiadam. Też mam takie charakterystyczne brzmienie w swoim Korgu 🤔 To może być Korg M1 lub Korg Wavestation (też mam Korga Wavestation). A może słynny cyfrowy Roland D-50? (którego akurat nie mam) 🤔 Kurcze, trudno powiedzieć. Uwielbiam zarówno syntezatory analogowe, jak i digital cyfrowe, jak właśnie Korg M1.

      6. Radku, bardzo mi się spodobał Twój 1 pomysł skomponować utwór i podpisać „Dla Arkony”. Właśnie to usłyszałeś od swojej intuicji, zanim dopuściłeś inne myśli do głosu.

        Skąd wiesz, czy robisz to tylko dla Nich? Może też i dla Siebie? Może tak chcesz uczcić Arkonę i przeprosić za to, co było, wyrównać energię? Czy nie jest coś piękniejszego stworzyć utwór dla Kogoś Kto kocha muzykę? Nie spiesz się, wena przyjdzie, kiedy będzie czas. Co do Jarka, może Ty potrzebujesz równie mocno z Kimś porozmawiać jak i Jarek? Skoro to była pierwsza myśl. Może zrobiłbyś coś dobrego i dla Siebie?

        Wujek chciał nas odwiedzić w lato. Zadzwonił zapytać, czy mogą wpaść? – „Jasne, zapraszamy”.

        Na drugi dzień dzwonię z konktretnymi pytaniami, kiedy i o której przyjadą.
        – „A wiesz, tak mi się chce na 75%, napewno będą korki, a w ogóle to deszcz zapowiadali”.

        – „Ta, poczekaj jeszcze dwa dni, a Twoje chęci spadną do 0, pakujcie tyłki i przyjeżdżajcie”.

        Ego zawsze będzie nas odciągać od działania i będzie na to mieć 102 „dobre powody” 😉😜👋

      7. „Skąd wiesz, czy robisz to tylko dla Nich? Może też i dla Siebie? Może tak chcesz uczcić Arkonę i przeprosić”.

        Arkonę już dawno przeprosiłem, Asiu. Zostaliśmy kiedyś skłóceni, wyszło niezrozumienie. Utwór mogę skomponować, ale z innych powodów. Arkona mnie inspiruje i dlatego chciałem dla Niej nagrać coś ładnego. Zobaczę jeszcze, bo nic na siłę. Dla Leli nagrałem i mogę też dla innych Zacnych TAWernianek

      8. Asiucha, jak chcesz to My też możemy pogadać przez telefon. Z Łukaszem Słowianinem (po raz pierwszy) ostatnio rozmawiałem przez telefon i Łukasz to bardzo fajny Gość. Piękny głos ma Łukasz.

      9. Radek, z tym pięknym głosem to chyba czysta kurtuazja 😃 (od podstawówki mam zakaz śpiewania, w szkole miałem dyspensę na recytowanie, nauczyciele nie wytrzymywali mojej wibracji głosu). Piąteczka ✋ brachu.

        RiS, dałbym ci fory z tym głosem, napiłbym się zimnej wody, żeby mieć chrypkę 😂😂😂.

      10. „No przy Łukaszu mój głos wypadłby średnio dobrze i raczej by Ci się nie spodobał 🤣😂🤣😂🤣😘”

        Łukasz jednak to sto-procent mężczyzna, więc nie ma tego wdzięku, powabu, zwiewności, niewinności co Ty, kobieta 😁 Facet owszem zrozumie innego faceta (mężczyźni wojownicy przecie razem chodzili na polowania i bitwy, więc siłą rzeczy musieli ewolucyjnie nauczyć się dogadywać i współpracować, aby przeżyć), ale to kobieta jest najlepszą inspiracją i muzą dla mężczyzny/jego Opoką.

        Jak wojownik wracał do domu poobijany, zmęczony, zniesmaczony makabrą wojen, to kładł zakrwawioną obolałą łepetynę na łonie swojej Luby i wypoczywał/regenerował się 🤣🤣🤣🤣 Potem wstawał, brał szablę, wskakiwał na kunia czy osiołka i pędził z okrzykiem przez pola i lasy, budząc leśne stworzenia, które miały dość już okrzyków tego jegomościa 🤣🤣🤣😜

      11. „RiS, dałbym ci fory z tym głosem, napiłbym się zimnej wody, żeby mieć chrypkę 😂😂😂”

        Dobra Luka, ale Ty grasz na gitarze, ja na ukulele, a śpiewa reszta Tawerny, bo przy chrypie i tak nie mam szans 😂🤣😂🤣

        „Tańczy ogień,
        Śpiewa ogień,
        Myśli dobre,
        Słowa drogie
        Powracają
        Odlatują,
        Czar płomienia
        Wszystko ujął.
        Póki trwa jeszcze pora olśnienia
        Póki bije serce we wnętrzu płomienia”.

        – z harcerskiego śpiewnika 😉🌞

      12. „Od jakiegoś czasu przestałem już oglądać filmy na YouTube o duchowości etc. Nikogo już nie słucham na YouTube mówiącego o rozwoju i tym podobnych sprawach.

        Mnie już te tematy dawno zmęczyły.
        Wolę oglądać sztuki walki/treningi, posłuchać muzyki itp.”

        Coś takiego znalazłem na YouTube 😁 Lepsze, Mocniejsze od polityki i rozmów o rozwoju 🤣 Ciekawe promo firmy z Paryża. WOW! Nie wiedziałem, że jest taka firma zajmująca się duchowością w taki ekstrawagancki sposób i zajmująca się obrotem „ciał” …niebieskich 😲, czyli przejściem do 5D 🤣 😉

        A tak na serio, filmik dobrze zrealizowany/artystyczny nawet i modelka promująca tę firmę z Paryża jest kobieca. W końcu coś porządnego i wysoko-wibracyjnego na YouTube znalazłem 😉:

        .https://www.youtube.com/watch?v=CDcvkUOILEg

      13. „Radku, bardzo mi się spodobał Twój 1 pomysł skomponować utwór i podpisać „Dla Arkony”.”

        Mnie tez 😉

        Ps; „Zycie do Zycia” nie moze byc tytulem utworu Radoslawa. Jest ten zwrot zastrzezony prawami autorskimi tzw. „wlasnosci tworczej” czy jakos tak to sie nazywa.

  4. Karma
    Karma to pokarm
    Lub
    Którego wilka karmię?
    Taką karmę sobie tworzę.

    Zabawa słowami
    Jak wilka karmię, czym?
    Tym czego on potrzebuje? – kierując się jego dobrem
    Czy tym co ja chciałbym aby jadł? – egocentryzm
    I to też staje się moją karmą, bo dostanę buty w których ktoś chciałby abym chodził, rodziców którzy zrobią ze mnie swój duplikat, lub takie buty w których będzie mi się najlepiej chodzić.

    Każdemu według jego potrzeb.
    Nie rób drugiemu co jemu nie miłe.
    To biały wilk

    Jeśli wiatr w oczy, bo karmiłem „złego” wilka, to mogę zacząć karmić „dobrego”
    Ale jeśli potop dotyka całego terenu, to nie zmienię tego ale mogę wybudować tratwę.

    Obym umiał zmienić to co zmienić mogę, oraz przyjął i znalazł rozwiązanie na to czego zmienić nie mogę. I obym umiał rozróżnić jedno od drugiego.

    1. 1. Zmień siebie, a świat zmieni się sam. Czyli zmień pomysł, by zmieniła się matryca energetyczna, a za nią doświadczenie. Np. przestań narzucać innym swojej woli, byś nie musiał spełniać cudzej. I to da ci pokój.

      2. Zmień myślenie, gdy ze światem jest wszystko w porządku, dzięki czemu wyjdziesz z narzekania i zaznasz pokoju. A jeśli będzie potrzeba coś w świecie zrobić, to trzeba podążyć za intuicją, by zbudować arkę przed potopem, lub ocieplić drzewka przed mrozem. Mrozu i potopu nie zatrzymasz.

      Wniosek

      Są rzeczy nieuniknione i muszą się zadziać i lepiej się z tym pogodzić i pozwolić się poprowadzić przez ciemną dolinę.
      I są rzeczy które są w naszej mocy by je zmienić.

      Jak dobrz jest mieć instrukcję obsługi.
      Wywrócenia tej łodzi nikt już nie powstrzyma. I nie mam co się szarpać z dofinansowaniami. Lepiej ich użyć do wybudowania tratwy.
      Teraz rozumiem poczucia ponaglenia…

      Tańcami, śpiewem, wysokimi wibracjami, tego nie zatrzymam ale praca własna pozwoli mi zejść z tonącego statku i dopłynąć tratwą do brzegu.

      1. .https://www.youtube.com/watch?v=CxM5NnnmZKQ

        Wszystko jest po coś.
        Zastanawia mnie dlaczego pozostawili Afrykanów na
        takim poziomie .

        Jakie to szczęście że mogą być Sobą.

        Który to kRAJ rozwinął się ku lepszemu ,
        szczęśliwemu życiu
        ” dzięki tzw. ”pomocy” zagranicznej, albo kredytom ?
        Uszczęśliwianie na siłę . Gonić takich .

        Spójrzcie na powyższy film.
        Jak niewiele do szczęścia jest potrzebne.

        Przysłowie”-
        Ludzie tyrają całe życie kupując tzw. dobra
        których pilnują do końca życia ”

  5. Po zacmieniu slonce zmienilo znowu temperature barwowa. Wyzsze czestotliwosci sa, swiatlo bardziej razi w oczy. Jest znowu jasniejsze. Oslepiajace. To nie jest kwestia moich oczu bo wiele osob, ktore obserwuje otoczenie to zauwazylo. Trwa od jakichs 20 lat, slonce nie razilo tak jeszcze niedawno. To moze byc tez kwestia zmian w atmosferze i zmian pola magnetycznego Ziemii.

    1. „Zastanawia mnie dlaczego pozostawili Afrykanów na takim poziomie”.

      Neokolonializm, ale w bardziej wyrafinowanej formie.
      Interesy grabieżcze dzikiego zachodu, dla którego bogactwa naturalne Afryki (stanowią połowę ziemskich zasobów) są od kilkudziesięciu lat głównym celem.

      Srose i podobne mendy w 2014 r. opłacili migrację ludności afrykańskiej – w większości chłopy w wieku poborowym – do eurokołchozu, by nie miał kto bronić swojej ziemi.
      Z resztą z Polakami uczyniono to samo, by osłabić siłę Narodu.

      ,, Jakie to szczęście że mogą być Sobą”

      Nie byłabym, Justynko, pewna tego stwierdzenia o ludności afrykańskiej, do której wchodzą wielkie grabieżcze koncerny, pozbawiając ją własności do ziemi, wycinając dżunglę pod szyby naftowe i inne kopalnie.
      W ogóle nie dbając o skażenie środowiska.

      Oglądałam film o dewastacji środowiska naturalnego w Afryce.
      Dosłownie zgroza.

      Miłego!

  6. Fragment pochodzi z książki Berta Hellingera „Miłość ducha”

    ❤️

    „KRĄG.

    Wyobraźcie sobie członkòw swojej rodziny kilka pokoleń.
    Wyobrażmy sobie wszystkich, którzy do nas przynależą.
    Niektórych w ogóle nie znamy, nigdy nawet o nich nie słyszeliśmy.
    Mimo to oni należą do nas, a my należymy do nich.
    Wszyscy stoją przed nami.
    Być może jesteśmy w stanie zauważyć tylko ich cień, a mimo to oni są.
    Biorą się za ręce i tworzą krąg.
    Zajmijmy miejsce w kręgu – razem z tymi, którzy stoją najbliżej nas: naszymi rodzicami, rodzeństwem, partnerami, dziećmi.
    Wszyscy, którzy się tu znależli, patrzą na siebie z miłością.
    Spoglądamy na nich i pozwalamy, aby oni widzieli nas.
    Także Ci, których twarzy nie rozpoznajemy, są dla nas obecni.
    Wręcz czujemy działanie ich obecności.
    Kiedy tak na siebie patrzymy, my na nich, oni na nas, mówimy do każdego z nich:
    WIDZĘ CIĘ
    SZANUJĘ CIĘ
    KOCHAM CIĘ
    PROSZĘ TY TEŻ PATRZ NA MNIE – Z MIŁOŚCIĄ.
    Ponieważ wszyscy trzymają się za ręce, możemy wyraźnie odczuć przepływającą energię i miłość.
    Czujemy w głębi siebie, jakie dary przynosi nam ta miłość.
    Otwiera nas ona i uzdrawia.
    Czujemy, że możemy wszystko pozostawić za sobą, że znikają troski i dzięki temu możemy z nimi po prostu być.

    POKÓJ ZMARŁYCH

    Wielu w tym kręgu od dawna już nie żyje. Ale mimo to są. Być może na coś czekali, chociażby na to, żeby spojrzeć na nas i dać się nam zobaczyć.
    Teraz zamykają oczy i odchodzą (na zawsze do królestwa zmarłych.
    Tam odpoczywają w spokoju).
    Pozwalamy im odejść.
    Nie mamy wobec nich jakichkolwiek roszczeń, nie chcemy od nich niczego, nie musimy nadrabiać czegokolwiek.
    Czujemy, że stajemy się wolni, bo oni mogli uwolnić się od nas.

    WOLNOŚĆ

    Pozostają jeszcze żyjący.
    Trzymają się jeszcze jakiś czas za ręce i spoglądają na siebie z miłością.
    Potem puszczają swoje dłonie i każdy wyrusza własną drogą, zdany na siebie, a mimo to w łączności z pozostałymi.
    Miłość daje im wolność”.

    1. Ja się akurat czuję bardzo dobrze. Nawet z Ojcem mi się ostatnio układa. Fajne Ukrainki dziś poznałem. Życie jest Piękne:-)

  7. „Ps. „Zycie do Zycia” nie moze byc tytulem utworu Radoslawa. Jest ten zwrot zastrzezony prawami autorskimi tzw. „wlasnosci tworczej”, czy jakos tak to sie nazywa”.

    Spoko, uszanuję to i nie nagram takiego utworu.

    1. Ps. „Zycie do Zycia” nie moze byc tytulem utworu Radoslawa. Jest ten zwrot zastrzezony prawami autorskimi tzw. „wlasnosci tworczej”, czy jakos tak to sie nazywa”.

      Niedługo w ogóle zabronią nam rozmawiać w przestrzeni publicznej, bo język zostanie opatentowany i chroniony „prawami autorskimi”. Już pierwsze przymiarki były, gdy zakazano ludziom zbliżać się do siebie. Temat dla Lema i Orwella, ale obaj panowie już na pyfku na chmurce.

      1. Chodzi o uszanowanie Tworcy i Jego pracy.

        Jesli ktos komponuje utwor, to ktos inny moze go cytowac, jako „impresja”, ale kopiowac jako „swoje” nie.
        A ze czasami tu i owdzie ten i ow „podkradaja” pomysly, cytaty, tytuly… a nawet prace naukowe…
        eh…

      2. Tak działa wspólne Pole Morfogenetyczne, że częstokroć dwaj naukowcy (jeden z USA, drugi z Australii) publikują w tym samym czasie – niezależnie od siebie – podobne prace. I nikt od nikogo nie zrzynał.

        *

        Zagadka dla Tawerniaków:

        Dlaczego krzyżówkę z porannej prasy łatwiej rozwiązać wieczorem?…

  8. TAW mówi, że w 2023 odbędzie się czyszczenie Polski. Poniżej link. Czyżby zalążek opozycji? Według videoblogera węgiel w ogóle nie wyjeżdża z Polski, to jeden wielki przewał; „wyjeżdżają” tylko dokumenty, a nadmiarowe zgony trwają nie od 2020, a od 2016. Może chodzi o szczepionki dla dziewczynek.

    Przesłanie do rządzących i mundurowych.
    „Co wy wtedy zrobicie?”

    .https://www.youtube.com/watch?v=ezgeclxJ0dk

    #opozycja, #Polonia Anonymous, #akcje sabotażowe, #przewały nierządu, #świadomi Polacy, #świadomi Ukraińcy itd.

Dodaj odpowiedź do Juliusz Anuluj pisanie odpowiedzi