Pierwotne Kody Źródła – wykład Szamana Tańcującego z Wiatrem

cz. 1) https://youtu.be/TbyenDFxMFo

*

cz. 2) https://youtu.be/RjN2m7jd4JQ

*

cz. 3) https://youtu.be/gNxynKG52fM

*

cz. 4) https://youtu.be/bUCRdm_loOE

*

„Leczyć trzeba matkę, a nie dziecko”:

cz. 5) https://youtu.be/cyRPAhAoEis

Pierwotne Kody Źródła – wykład Szamana Tańcującego z Wiatrem.

89 myśli w temacie “Pierwotne Kody Źródła – wykład Szamana Tańcującego z Wiatrem

      1. Uprzedziłeś mnie Tawie . 5 minut
        Zbierałam pranie ze sznurów w ogRODZIE a tu pod w trawie kilkadziesiąt maślaków-sitaków. ZdRawiam

      1. „Spotkałem Grzybiarza, który miał cały kosz wypełniony Lejkowcem Dętym, u nas zwanym Wronimi Uszkami. Przysmak mego dzieciństwa. Najsmaczniejszy na tej planecie farsz do pierogów”.

        No właśnie!
        Moja Babcia, do której jeździłam na wakacje, zbierała takie właśnie fioletowe grzyby, nazywała je – dokładnie – wronimi uszami.
        Robiła z nich pierogi.
        Babcia urodziła się na zamojszczyźnie. Trochę lubelskiego, południe centralnej Polski to jej regiony rodzinne.

        Zastanawiał mnie ten kolor, ale myślę sobie; Babcia je i żyje, to ja też będę żyć 🙂 , swoją drogą pierogi bardzo smaczne.
        Ach! Babcia zbierała też olszówki, opowiadała, że solili albo kisili całymi beczkami.
        Jak dorosłam i przestrzegałam Babcię, że olszówki są trujące, ona odpowiadała: z jednego skraju lasu są trujące, ale z innego nie są 🙂
        I musi to być prawda, bo Babcia dożyła wielu lat, a mając osiemdziesiąt parę, nawlekała igłę bez okularów,
        a gadali, że olszówki szkodzą na wzrok…

        Tawcio, czy wszystkie gołąbki są jadalne?
        Nie zbieram, bo się nie znam, a u mnie tego bywa dużo.
        Znam się za to bardzo dobrze na opienkach i cieszy mnie 😀 , że większość ludzi w mojej okolicy ich nie zbiera, bo uważa je za psiaki 😀 😀
        Wspaniałe grzyby.

        Na zdjęciach, szczególnie czołówka, piękne grzybobranie!
        Jak ja bym teraz zjadła kanię smażoną jak schabowy!!!!
        Powiedz chociaż jak smakowała… 🙂 🙂
        Powiedz, że …. średnio 🙂 , tylko mi nie mów, że niebo w gębie… 🙂

        Miłego!

      2. Kanie jeszcze nieskonsumowane. Rozpocząłem od Gołąbków, ale mi w ogóle nie smaczą, nie moja estetyka smakowa. Większość gatunków Gołąbka jest jadalna. Ja zbieram tylko takie, jak te na fotach. Mój Wuj jadał nawet te bardziej rubinowe.

        Dziękuję, Krysiu, za info o regionalnej nazwie Wronie Uszka. Myślałem, że to tylko nasza południowopodlaska nazwa.

      3. Lejkowiec. Nawet nie wiedzialam, ze jest taki grzyb. W dziecinstwie chodzilysmy z tata zbierac grzyby, ale teraz…. sama chyba bym sie nie odwazyla, raczej z kims doswiadczonym, przynajmniej pierwsze 2-3 razy. Podgrzybki czy kozaki to pestka, chodzi o te inne. Nawet prawdziwka/borowika mozna pomylic z „szatanem”, choć pamietam test „na sline”, a i kurki tez z jakims innym grzybem, choc nazwy nie pamietam.

      4. Chyba mieszkam na Antartydzie, bo takich grzybow nie zbieram 🤣.

        Moja babcia zbierala tylko prawdziwki i kurki w staroslowianskim gaju. Ja juz zbieralam troche wiekszy asortyment, ale tak mi sie wydaje, ze chodzilam do domu czesto z pustym koszykiem, a w lesie zostawaly jadalne grzyby.

        A nad golabkami nie ma co marudzic. Postawic na blasze, posypac sola upiec i niebo w gebie. Ale ja te bardziej czerwone jadalam (a w lesie proba jezykiem: pali czy nie).

  1. Byliśmy dziś w lesie, było trochę grzybów, ale takich jadalnych jeden raz ;), nazbierałam trochę nawłoci. Muszę się zastanowić, co z nią zrobić.

    A wczoraj miałam znowu „bliskie spotkanie” z zepsuciem pralki. Próba bohatera?

    Rano odkręciłam tę część na dole, gdzie jest sitko, żeby je oczyścić. Potem chciałam puścić pranie, a pralka cieknie… dosyć mocno. Cóż myślę sobie, ma 10 lat, może się coś zepsuć.. ale mój małżonek, naprawiacz 🥰, postanowił popatrzeć, gdzie może być „przeciek”, wyciągnęliśmy pralkę spod blatu (stoi w kuchni), co łatwe nie było, odwróciliśmy pralkę, odkręcił spód, a tam sucho…ani kropelki wody. wtedy zajrzałam do sitka i zauważyłam, że nakrętka jest krzywo przykręcona, tam była nieszczelność. Często to robię i zawsze dokręcało się prosto. Dokręciliśmy dokładnie i pralka została „naprawiona”. Zaczęłam się śmiać i powiedziałam do męża „co byś Ty bezemnie zrobił”. HA, ha, ha… A już byłam gotowa szukać nowej pralki….

    To już któryś raz, gdy pralka się „psuje” i jest łatwo naprawiana. Moimi ręcami, albo piętą, jak ostatnio. 🤣🤣🤣. Czasami też myśleniemm rozwiązania przychodzą do głowy same….

  2. Wedrussa: tatuaże blokują przepływ energii; szczególnie te zbyt rozlegle, zbyt niekształtne, z ostrymi końcówkami typu strzały, z motywem węży

      1. Ja mam śmierć z kosą na plecach (rozległą) zrobiłem w wieku 18 lat raczej się tego nie pozbędę. I
        Czy to może blokować moją energię

      2. TAWie, pamietam tez, ze mowiles iz Slowianie sie nie tatuują. Wedrussa mowi, ze wojownicy mieli tatuowane znaczki na ramieniu, ale nie precyzuje, czy slowianscy.

      3. Trzeba rozróżnić tatuaż trwały od radosnej zabawy w body painting.

        Ja nie mam potrzeby wbijania w swoją skórę substancji nieznanego pochodzenia. A istoty trudniące się wykonywaniem zawodu tatuażysty raczej nie wykazują wysokiego poziomu świadomości.

        Ja jestem z epoki, gdzie tatuaż kojarzy się z kodem niewolnika z KL Auschwitz. Młodsi już nie czają takich niewolniczych kontekstów.

      4. TAWie, ja tez jestem z „tej epoki”.

        Nie mam ani jednego tatuaża. Nikt z mojej najblizszej rodziny ani rodziny mojego meza nie ma (nie mial). Kolczyki w uszach jednak nosze. „Zabieg” nie bolal.

      5. Taw, z osobą wykonującą mój tatuaż trafiłeś w dziesiątkę, ja już tego nie cofnę, wtedy miał coś znaczyć, ale przyznaję, musiałem być zdegenerowany.

      6. https://www.google.com/search?q=tatua%C5%BCe+S%C5%82owian+Bo%C5%9Bnia&ei=Ko8kYbGWO4-dgQbMsovICA&oq=tatua%C5%BCe+S%C5%82owian+Bo%C5%9Bnia&gs_lcp=ChNtb2JpbGUtZ3dzLXdpei1zZXJwEAMyBQghEKABMgUIIRCgATIFCCEQoAE6BAgAEEc6BggAEBYQHjoECCEQFToHCCEQChCgAVCHPViTS2CcS2gBcAF4AIABxQKIAdsNkgEHMC41LjMuMZgBAKABAcgBCMABAQ&sclient=mobile-gws-wiz-serp

        Witam.
        Kobiety w Bośni się tatuowały.
        Jak znajdę na Cheops materiał, to prześlę.
        Ja sam mam na prawej ręce dwa smoki.
        Dobro i zło.
        Ten dobry smok zjada tego złego.
        To był czas, w którym zacząłem się ogarniać.
        Pozdrówki!!!

    1. Urodziwym Hyperborejczykom tatuaż zbędny. 😉 A mnie osobiście zaburza to nawet przyjemność odbioru boskiej doskonałości twórczej jaką jest symetria ciała kobiety. Ot, co. 🙂
      Nie trafiłem na żadne źródła, by się nasi Przodkowie tatuowali. Chyba że jakieś zdziczone wojaczką szczepy, bo jak TAW pisze, sterowany proces degenerowania DNA, świadomości i Mocy Słowian to wiele tysięcy lat…

      1. W Alpach znaleziono mężczyznę z hg R1b sprzed 14 tys. lat, chyba Otzi go nazywają. Miał tatuaż na nodze, prawdopodobnie miał odciążać bóle reumatyczne. Dopisali też, że ten, co mu taki sprawił, musiał znać się na akupunkturze.

      2. To trzeba potraktować jak indiańskie tatuaże z barwników roślinnych – przemyślane, a raczej wyczute, doharmonizowane do odbiorcy, wspierające zdrowie i obraną drogę ewolucji duszy. 🙂

  3. [5:00] Na „czas chaosu” Wedrussa radzi robić przetwory i zakopywać w skrzynkach w ziemi (tak jak to robili nasi pradziadowie)…. i w dalszej czesci nagrania…. bo „będą chodzić i szukać jedzenia”.
    No to niezle sie zapowiada.

    1. Wczoraj oglądałam końcówkę filmu – „Ucieczka z Nowego Jorku” – polecam Wam do obejrzenia, to coś, co nie daj bóg może nas spotkać, ogólny chaos, którego przedsmak już mamy. W tym filmie są odniesienia do świata na zewnątrz krateru, w jakim żyjemy – teoria poruszana przez Istotę i Dorotę na kanale u Michała Żulikowskiego i nie tylko u niego, kiedyś tu o tym już było. Symbolika drogi ROUTE 66 (tak często powielana na wielu koszulkach w sieciówkach) opowiada o wyjściu poza „krater” – most na tej drodze jest drogą ku wolności z więzienia – w filmie takim więzieniem jest NY. Główny bohater – skazaniec – poszukuje na terenie NY zaginionego prezydenta USA, którego tam własnie samolot się rozbił, ma go sprowadzić na zewnątrz, kiedy przybywa do poszukiwanego, właśnie takie zadaje mu pytanie prezydent – „przysłali cie z ZEWNĄTRZ?”. Film został wyreżyserowany przez Johna Carpentera – człowieka, na koncie którego jest wiele ciekawych obrazów.

      Poniżej link do teorii o kraterze:

      .https://www.youtube.com/watch?v=Cb8o08GyVMU

      A tutaj link do filmu

      .https://www.cda.pl/video/3701728d8

      1. John Carpenter jest też kompozytorem muzyki. Gościu komponuje niezłą muzykę elektroniczną. Jest reżyserem, pisze scenariusze i komponuje muzykę.

        Nie zdziwiłbym się, gdyby się również okazało, że trenuje on sztuki walki, haftuje, a nawet robi sweterki na drutach dla całej ekipy filmowej podczas zimowych dni 🙄🤣

      1. Anamiko, ponoć na wiosnę 2022 ma byc lepiej, lżej.😛 Ciekawe na jak dlugo. Mowi sie, ze do tego czasu wybudzi sie wiecej ludzi. A ja sie zastanawiam, czy czasami jeszcze wiecej sie nie wystraszy.😉

      2. „Jeśli ktoś czyta nas, to się nie wystraszy.

        Jeśli ktoś słucha gadające głowy, to sam się wkręca w strachy”.

        No właśnie!

        Swój komentarz napisałam, bo mam dość czarnowidzów i jęczybuly wszelkiej maści.

    2. Jeszcze mi sie cos przypomnialo z ostatniego nagrania Wedrussy. Doslownych slow nie przytocze, ale mniej wiecej tak. Mowi, aby nie isc na udry z SYSTEMEM i nawet przystac na pewne niedogodnosci (wywnioskowalam, ze chodzi o maski). Wszystko po to, aby nie dac sie spisać, bo to juz „nie ten czas”. Czas lepiej poswiecic na organizowanie sie, w tym na organizowanie spolecznosci oraz na przygotowywanie sie pod wzgledem psychicznym i fizycznym na nadchodzacy trudny czas. Czesc kanalow i portali internetowych moze zniknac. Ze swoimi internautami ustalila nawet punkt spotkan… w razie gdyby…. To tyle.

      1. Ja jestem gotowa na dobry czas. Tak jak zbieram siano na przyjemności a nie na żadną czarną godzinę, bo ona nigdy nie nadejdzie. Chyba, że ktoś na nią czeka.
        Słucham tylko swojego Serca.

      2. Powinniśmy ustalić swój punkt spotkań, ew. pobrać od siebie namiary, parę osób tutaj już o sobie coś wie i kontaktuje się, ma do siebie telefony, kto wie kiedy to się może przydać? A jeżeli telefonia padnie? Stałe miejsce spotkań, stała data, stała godzina… Czyli skrzynka kontaktowa plus…:)

      3. Wg moich osobistych wglądów, nie będzie tąpnięć. Jest Kalendarz Apokalipsy realizowany punkt po punkcie. Zarządcy nie chcą tąpnięć, oni jadą algorytmem gotowanej żaby.

        🐸🐸🤣🐸🐸

    3. Mnie też taka myśl przebiegła, by część zapasów pożywienia zakopać, ukryć, ale nie chciałem o tym mówić, by niepotrzebnie nie straszyć. Sam nie wiem, czy to przebłyski tego, co ma nadejść, czy wpływ internetu. Jakby nie było, słyszałem o tym co jakiś czas od dawna, że taki czas nastanie i poniekąd dlatego zrobiłem odwrót w stosunku do tego, w jakim kierunku poszła współpraca, lub prawdę mówiąc, nie współpraca, a skurwiszenie ziemi.

      I jak teraz sobie to piszę, to coś przeczuwam, że może tak być przez chwilę, dla przebudzenia ludzi, by zrozumieli, że ziemniaki czy jabłka nie rosną w sklepowych magazynach. Nie, no nie chce mi się ciągnąć tego tematu. To wszystko poszło w bardzo niedobrym kierunku i może obejdziemy się bez drastycznych scen, ale jakieś takie 2-3 tygodnie bez dostaw, to jak taka prośba od Świata, byśmy sobie coś przemyśleli.

      1. I matrix, i alternatywa kodują nas na lęki głodowe. Ja osobiście marzę o kilku miesiącach głodu, bo to zmobilizowałoby mnie w końcu do systemowego wzięcia się za Post Zdrowotny 😀👍

        Zdrawiam Tawernę znad kilkukilogramowej patelni Gołąbków 😋

      2. Narobiłeś mi smaka tymi gołąbkami. Pieczone na blasze jak pieczarki, mniam mniam.
        Smacznego
        Jak tylko przestanie padać, lecę do lasu.

      3. Nie pomyślałem o głodzie, o lęku przed głodem, chociaż może z dwa tygodnie głodówki przydałyby się ludzkości.

        Chodzi mi bardziej o to, że wszyscy jesteśmy powiązani jakimiś zależnościami i nawet jak ktoś chce żyć sam, to przydałaby mu się motyka albo łopata i ktoś inny może ją wykonać. Współpraca zespołowa, taśmowa, ale jak jeden sektor się zaniedba, ten na samym początku taśmowej produkcji, to nic z tego nie będzie. Taśma stanie i to będzie sygnał dla zespołu, że gdzieś jest błąd i nie da się dalej funkcjonować bez jego naprawy. Na jak długo może sobie pozwolić zespół na zatrzymanie taśmy? A jak długo ludzkość potrafi wytrzymać bez jedzenia?

      4. Dlatego tak ważne jest, byśmy sobie przyswoili wedę choć o kilku dziko rosnących roślinach…

      5. Już mam pewność, że nie chodzi tu o jedzenie, a o przepływ energii. Jaki jest przepływ energii pomiędzy pasożytem i pasożytującym? Między niewolnikiem a wyzyskujacym go?
        Co się stanie, kiedy niewolnik uwolni się z nieświadomości, z programu niewolnika, odblokuje się. Czy pijawka będzie dostawać od niego wciąż krew? A może poszuka nowego dawcy? Ruchy w materii fizycznej to symbole. Jedzenie, ropa naftowa to symbole. Matrixowe struktury się rwą, bo istnieją jedynie dzięki wewnętrznym blokadom, a gdy one puszczą? To nie są złowieszcze przepowiednie. Co widzę, to mówię. Zmiany wewnątrz wywołują zmiany na zewnątrz. Jak się obudzi niewolnik, to panu może braknąć chleba na stole. Niewolnik mówił: panie, pracuj nad przebudzeniem. A pan: a tam, pierdolilisz.
        Ale jak chleba panu na stole braknie, to będzie musiał coś z tym zrobić.

      6. W takim razie to wspaniała nowina.
        Dla jednych ale i dla drugich może taką być. Bo jeśli by mi brakło chleba na stoliku i przyjął to z pokorą i dzięki temu się przebudził, to i pokarm by się znalazł (bo energia znów zaczęła by płynąć) ale najważniejsze, że zrozumiałbym że spałem, że byłem umarły i narodziłem się na nowo. I zacząłbym świętować 🙂 I wiedziałbym, że to było dobre.

        A tych, którzy tego nie zaakceptują i zapragną walczyć w obronie starego, no cóż, nie wywalczą tego, czego nie uświadomią sobie, czego w sobie mieć nie będą.
        Czy aby nie wierzący w pandemię nie robią czegoś podobnego, zgadzając się na szczepienie? Po co? By zachować to co i tak ma odejść?

    4. Gdzieś we wcześniejszej rozmowie któryś z tutejszych chłopaków mówił, że dobrze by było się grupować, bo jedna osoba bez systemu sobie nie poradzi, ale kilka już tak.
      Myślę podobnie. Produkuję czyste jedzenie, a rodzice mają emerytury i jakoś się uzupełniamy, ale prawdę powiedziawszy, nie wiem, jak bym sam się rozporządzał, bo nic poza rodzinę nie sprzedaję. Samo jedzenie do przeżycia to trochę za mało. No trzeba by mieszkać w jakiejś jaskini albo norze i nago. Wymiana jest potrzebna i pieniądze to taki nośnik energii wymiany, ale jak wchodzę do sklepu i patrzę na ceny, a później sobie przeliczam, ile musiałbym nasiać fasoli i ile się narobić i sprzedać i co? Za miesiąc pracy kupię sobie czyjąś dniówkę albo godzinę?
      Wiem wiem, są maszyny, jest przemysł, ale ten przemysł, który mamy, to nie jest nic dobrego. To destrukcja. Są rzeczy, o których trudno mi sobie wyobrazić, by można zastąpić rękę ludzką, tak jak to jest przy produkcji jedzenia. To nie jest taśma do produkcji kartonów. Tu trzeba się obchodzić z wyczuciem z całym żyjącym ekosystemem.

      Przypomniało mi się, jak chyba Anastazja mówiła, że w czasach starożytnych, gdy już było niewolnictwo, to kapłani sami sobie produkowali żywność.
      No nie wiem, ale czuję się głęboko niedostosowany do tego systemu, w takim kierunku pędzącego społeczeństwa. Więc albo świat zawróci i gdzieś się spotkamy, albo no nie nadaję się w to miejsce. Albo oślepłem.

    5. Żyjemy w stadzie nie tylko ludzkim. Stado ludzkie żyje w stadzie z innymi stadami. W samym stadzie ludzkim, muszą być zapewnione jakieś zdrowe podstawy funkcjonowania, na których można opierać dalszy rozwój. Jeśli to nie zostanie zrobione, będzie się odbijać echem w każdych zakątkach. Takie fraktale. Na jakimś znaczącym miejscu powstaje złe ustawienie, wadliwe i robi problemy w całej strukturze. To coś jak fundament domu. Ano właśnie. Fundamenty muszą być naprawione. Może nie trzeba burzyć całego domu. Może da się wykonać prawidłowe fundamenty ale może się to wiązać z wyłączeniem na pewien czas funkcjonowania części mieszkalnej.

      1. Sławku, masz rację, żyjemy w stadzie, ale ważne jest, aby to stado składało się z podobnych Sobie.

        Należy robić pewne ilości zapasów, by przetrwać ten okres upadku Ciemności.
        Ja robię wszystko to, co dyktuje i podpowiada mi moja niezawodna intuicja Serca.

        Zrobiłam zapasy z tego, co dała mi Matka Ziemia, w razie potrzeby podzielę się z rodziną i przyjaciółmi. Nie rozmawiam z nimi na te tematy, jakie poruszamy na blogu, bo by mnie wyśmiali, oni twardo żyją w 3D, i niech tak zostanie.

        W razie zaniku internetowej komunikacji, mamy namiary adresowe i kontaktowe, damy radę, ten cały przewrót i upadek ciemności potrwa kilka dni lub tygodni. Damy radę, bo kto, jak nie my.💏

      2. Gdybyśmy dojrzeli, to może już byśmy ją mieli. Ale może część dojrzewa, co wymusza zmianę na pozostałych.

        Naprawiamy dom od fundamentu i zostawiamy te cegły, które do niego pasują i kolejna warstwa i kolejna i kolejna.

        Teraz zobaczyłem, że tu nie chodzi o jedzenie. Ropa też może na chwilę przestać płynąć i efekt będzie podobny.
        Nie o jedzenie chodzi, a o energię, a pokarm jest jednym z symboli przepływu energii.

        Podział pieniędzy (też symboli) jest na tym świecie niesprawiedliwy, ale patrząc głębiej, może być tak dlatego, bo jesteśmy wewnętrznie poblokowani i zmiana w jednych wymusi zmianę na reszcie. Jeśli będzie się chciało ją przyjąć oczywiście, bo przymusu nie ma.

  4. „Ja mam śmierć z kosą na plecach (rozległą) zrobiłem w wieku 18 ”

    Wiedziałem, że jesteś Zakapior i tniesz wszystko co Ci stanie na drodze.
    Nie dość, że masz dwie szable, to jeszcze łobuzie masz kose 😁 I jak tu żyć panie plemierze, jak żyć plemierze ? 🤣🤣🤣😜🤣

    1. Radku, ja nie tnę, co najwyżej golę na Kojaka, a kosa to daj spokój, tępa jak pan plemier 😁😁🤣.

  5. „Stałe miejsce spotkań, stała data, stała godzina… Czyli skrzynka kontaktowa plus…:)”

    Obowiązkowo, jako znak rozpoznawczy wszyscy nagusieńcy z listkiem figowym między nogami 🧐🤣🤣🤣 Po tym się poznamy w tłumie 😐😐😐🤨 Hasło wstępu na polanę: „Goło i wesoło”. Odzew: „Zioło” 🤣🤣🤣 Proste? Proste 🤣😉 Wspólne pieczenie ciasta, ognisko, tańce, strzelanie z łuku, kąpanie się w jeziorze, integracja z dzikami i ptactwem wszelakim, może być przełomowym zwrotem akcji w tych czasach chaosu i bigosu 🤔🤣

  6. Patrzę na zwierzęta, to na ludzi i zastanawiam się, co jest nie tak.
    Zwierzęta same zdobywają pokarm a ludzie?
    Ludzie zebrali się w kupy, coś ich tam zwabiło. Pozakładali miasta. Sami zdobywają pokarm, chodzą do sklepów. Cywilizacja.

    Ktoś mówi, że wszyscy nie mogą być rolnikami. Jasne że nie. A może we wzorcowym społeczeństwie nikt rolnikiem nie będzie? Bo kim jest rolnik? To człowiek przypisany do jednej pracy, jak robot. Kolejny do innej itd.
    A gdzie w tym pasja, talenty?

    A gdyby każdy zaopatrywał siebie w jedzenie? Siedzisz sobie na 1ha i jak się urządzisz, tak masz. Może nawet nie będziesz musiał pracować. Będziesz miał jednocześnie dochód podstawowy.
    Co więcej, to można wspólnie albo w kierunku rozwoju indywidualnych predyspozycji.

    Więc o co chodzi z tymi miastami? Bo na wsi nie opłacalnie, w mieście większe wygody? A może wygodnictwo?

    Nie pomyślałem o tym wcześniej. Sarna sama zrywa dla siebie trawę a człowiek ma od tego drugiego człowieka.
    Bzykał będę ją, a na dzieci składał się będziesz ty.
    Obżerał się będę ją, a hodował będziesz ty.
    Zarządzał będę ja a łopatą machał ty.

    Może jeszcze nie ogarnąłem, jak mogłoby lepiej być ale już wiem, że nie tak jak teraz i Świat nam wskaże drogę, nawet i głodem jak będzie trzeba.

    1. „Siedzisz sobie na 1 ha i jak się urządzisz, tak masz”.

      Z tym się nie zgodzę. Gdybym sam sobie musiał uszyć ubranie, najpierw musiałbym poświęcić czas na zdobycie narzędzi, później wykonanie, a jakość byłaby wątpliwa. Dużo lepiej i szybciej zrobi to krawcowa, która już dysponuje narzędziami i dużym doświadczaniem, a być może robi to z pasją. Gdyby krawcowa musiała zrobić sobie stół, musiałaby dużo czasu poświęcić na zdobycie narzędzi i wykonanie, a jakość byłaby wątpliwa. Dużo lepiej i szybciej zrobi to pasjonat stolarz. I tak dalej. Współpraca i wzajemne wykorzystwywanie własnych talentów, pasji i doświadczenia przynosi duże korzyści.
      Wg mnie problemem jest nieuczciwa wymiana dóbr powodująca rozwartwienie społeczne na bogatych i biednych.
      Być może po zapowidanym resecie wystartujemy wszyscy z równej pozycji. Zniknie nadmiar i niedobór charakteryzujące nasz stary dualny świat.

      1. „”Siedzisz sobie na 1 ha i jak się urządzisz, tak masz”.

        Z tym się nie zgodzę.”

        Chodziło wyłącznie o wyżywienie

      2. I może o mieszkanie.
        Jako baza wyjściowa i dopiero oprócz tego rozwijanie pasji każdy w swoim kierunku, współpraca itd.

      3. Nie wiem czy to ma znaczenie, ale właśnie przyszła mi myśl, że w ten sposób każdy wyprodukowałby sobie pokarm zgodny z własną energetyką.

      4. Może jest jak piszesz, Rybens. No i jak się samemu zasadzi, to przynajmniej ci nikt gówna nie wciśnie. To co jest w sklepach, to powinno być podpisane jak za komuny (nie czekolada, a wyroby czekoladopodobne) – produkty i wyroby jedzeniopodobne.

      5. @S
        Tak czytam Twoje wpisy i coraz bardziej mnie zadziwiasz. Czy Ty naprawde nie sprzdajesz owocow z tak duzego sadu? Sadzilam ze masz jakos kontrakt z przetwornia i sami to obieraja jakos mechanicznie jak w necie widac. I czemu tego chocby na targowiskach nie sprzedajesz? Moze zapytaj Dzikiego Prepersa, czy oni nie chca kupic, bo na razie to raczej owocow nie maja. To samo z innymi roslinami. Zabierz i pojedz gdzies po osiedlach i probuj sprzdac. Tak robi wielu. A moze rob jakis cydr, czy cos podobnego. Szkoda, by sie marnowalo.

  7. Nie musisz publikowac ale moze Ci sie sprzyda.

    JARZEBINA
    https://radioklinika-pl.cdn.ampproject.org/v/s/radioklinika.pl/jarzebina-wlasciwosci-lecznicze-zastosowanie/?amp&usqp=mq331AQKKAFQArABIIACAw%3D%3D&amp_js_v=a6&amp_gsa=1#referrer=https%3A%2F%2Fwww.google.com&csi=0&ampshare=https%3A%2F%2Fradioklinika.pl%2Fjarzebina-wlasciwosci-lecznicze-zastosowanie%2F

    Jarzębina w miodzie

    http://www.e-ogrodek.pl/a/jarzebina-w-miodzie-7908.html

    Sok z jarzębiny.

    https://zycnieumieracania.blogspot.com/2014/09/sok-z-jarzebiny.html

    Dżem z jarzębiny – przepis krok po kroku na pyszne przetwory z jarzębiny

    https://fajnyogrod.pl/porady/dzem-z-jarzebiny-przepis-krok-po-kroku-na-pyszne-przetwory-z-jarzebiny/

    https://polki.pl/przepisy/napoje,jarzebinowka-jesienna-nalewka-z-jarzebiny,10378487,artykul.html

    Jesli chodzi o nerki i uklad moczowy to warto zaopatrzyc sie tez w czerwone porzeczki, borowke brusznice (czerwona) oraz zurawine.
    Ja tam jesienne zapasy robie jeszcze z jezyn (nalewka super smaczna) oraz liscie pomoga np z ukladem pokarmowym(warto poczytac np M. Treben)

  8. Pytanie do Doroty
    ———
    Sebastian Szufliński

    „Witam. Powiedz mi, gdzie i jak się mylę. Ja nie podniecam się czakrami. Uważam, że są sposobem ciemnego na pobieranie z nas energii. Za ich pomocą rozszczepia w nas światło ze źródła. Nie potrafi korzystać czy przekierować to światło, więc nam pozakładał czakry. Gdy mówię o świetle ze źródła, nie mam na myśli tego czegoś, co nad nami świeci, potocznie zwanym słońcem. Moim zdaniem jest inne źródło światła, a te tylko je zagłusza”.

  9. Ale sen dzisiaj miałem !

    Byłem na jakimś zjeździe/imprezie plenerowej.
    Jakby w obrębie jakiegoś dużego, wiejskiego gospodarstwa.
    Było mnóstwo ludzi, miałem wrażenie, że część przynajmniej jest mi znajoma.

    Spotkanie powoli się już kończyło, znaczna część uczestników już się zbierała do wyjścia i do odjazdu.

    Ja i coś tak ze dwadzieścia parę osób weszliśmy/ zostaliśmy zaproszeni do dużego, wiejskiego, drewnianego domu.

    W tym domu leżały poukładane jasne ubrania, skompletowane dla każdego w jednym miejscu. Na krzesłach, kanapach, stolikach itp.
    Jakoś każdy wiedział, które jest dla niego.
    Dla mnie były jasno-beżowe spodnie i biała koszula z bardzo lekkiego materiału. Mieliśmy te ubrania założyć i zaczęliśmy się przebierać.

    Zaciekawiło mnie, z czego uszyta jest ta leciutka koszula.
    Jakby jedwabna, albo z bardzo delikatnej bawełny.
    Spojrzałem na wszywkę w bocznym szwie koszuli.
    Na tej wszywce dużymi dość cyframi był napisany numer: 4443.

    Jak ktoś się zna na numerologii, to prosiłbym bardzo o ekspertyzę.

    1. A ja ze sobą ostatnio duzo „rozmawiam”. W drobnych sprawach odpowiedzi/pomysły otrzymuje bardzo szybko. Gdy zapytałam o kolejny etap na mojej drodze życiowej, otrzymałam taki oto obraz.

      Kolorowa jesień, cicho i spokojnie. Zobaczyłam postać w krótkich spodenkach idącą polną piaszczystą drogą w stronę zachodzącego słońca. Nie moglam rozpoznać, czy to mężczyzna, czy kobieta. Nie czułam, ze to ja. Zbliżenie nóg do polowy łydki. Nogi w wełnianych skarpetach i trzewikach do chodzenia po wertepach (z grubą podeszwą). Nadal nie mogłam rozpoznać płci. Czulam, ze ta osoba ma odcisk na palcu u nogi. Dalej widzę jak zdejmuje buty (skarpety znikły), związuje sznurówkami, zarzuca na ramie i idzie dalej boso. W tym momencie poczułam, ze to ja. Odczulam niesamowitą fizyczną i psychiczną ulgę; jakbym zrzuciła cos, co mnie uwiera (dosłownie i w przenośni). Bardzo przyjemne doznanie.

  10. Przepraszam, ten numer z wszywki to 4442 a nie 4443 !
    Nie mam pojęcia, jak to się stało, że pisząc powyżej, tak się pomyliłem !

    1. Dzięki. Wydrukuję – zafoliuję i na słupy.

      Dobra wiadomość jest taka, że u mnie po raz pierwszy od wielu lat trzy kwoki jedna po drugiej wysiedziały kurczęta.

      Pierwsza 1,5 mies. temu 20 kurczaczków.

      Druga tydzień temu 7 kurczaków.

      Teraz usiadła jeszcze jedna..

      To jest Dobra Nowina, Kochani.

      Natura Robi Swoje.

      Dodam, że kogutków do kokoszek wylęga się pół na pół.
      Równowaga w PrzyRODzie zachowana.

    2. Pracowałem u naszego króla jaja kozlakewicza (cedrób i niezliczona ilość kurników), znam tę rodzinę bardzo dobrze, to nie są nawet kurczaki.

      1. Taw, ja tam nawet byłem. Ogromny zakład, wuj żony jest tam kierownikiem. Wiem, że zrobili jakiś wał po upadku komuny, bo tak to mieli Jeden kurnik, nie wspomnę już o środowisku w mojej okolicy, smród azotu unosi się nad wsiami.

      2. HAH, u mnie za lasem w Mikstacie jest AMI. Też ubój drobiu. I też tam pracowałem bardzo krótko. Dzięki niemu Mikstat (zwany Paryżem) jest zawalony cały cudzoziemcami, głównie Ukraińcy, ale ponoć i Nepalczycy. W zeszłym roku postawił najnowocześniejszą w Europie wylęgarnię kurcząt, nawet nie myślę, ile ich tam jest. Się tak zastanawiam czasem, kiedy to upadnie.

        Co do brojlerów, to my też hodujemy, matka sprzedaje na targu, ale podrośnięte jedzą aby śrutę jęczmienną. Przynajmniej zdrowsze. :/

      3. Do dzisiaj pamiętam taką mortadelę, chyba się to tak nazywa, z kurcząt. Jak to zobaczyłem, to długo się zastanawiałem, skąd ludziom przyszło do łba wpierdalać kurczęta i jak je robią, bo chyba tylko całe wrzucają do mielenia.

        W ogóle, nieraz też byłem na fermie kurcząt innej gościówy, te kurczaki, które idą na rzeź, nawet nie są dojrzałe. Mniejsze sztuki idą, bo ludzie nie jedzą tyle, a wiem ile mogą urosnąć brojlery, bo tylko największe zabijamy, czy raczej matka z ojcem, bo ja już do tego ręki nie przykładam.

  11. A propos bloga tamar102. Tam są różne treści. Czasem pojawia się coś ważnego, inspirującego.
    Nie czytam wszystkiego od dechy do dechy, ale zaglądam tam.

    1. Masz rację Anamiko można tam znaleźć różne treści . Jednak Admin mógłby usunąć te nawoływanie do szczepień , bo jest dużo istot , które się dopiero budzą i szukają wiedzy w necie …. a tu wchodzisz na taki artykuł i szok : zaszczep się. Dziwne , że nikt tego nie skomentował , może by autor wyjaśnił co chciał osiągnąć poruszając taki temat (ja nie mogę na tamar , bo czegoś tam nie mam).
      Pięknego dnia dla Wszystkich

      1. Ja weszłam, by sprawdzić ten artykuł o szczypawkach, ale nie znalazłam. Może usunął?
        Masz oczywiście rację.
        Jak w ogóle można kogokolwiek zachęcać do tego eksperymentu?

      2. Prze…wroty , prze…moce , prze…jęcie Świata przykry…li
        warst…wami religijnymi i łatwo poszło .

Dodaj odpowiedź do Słowianin na uchodźstwie ⚔️ Anuluj pisanie odpowiedzi