Amish

https://youtu.be/JeCEB3yP5tk?t=1063

Protestancka wspólnota amiszów znana jest ze swoich restrykcyjnych zasad, nie tylko religijnych, ale też odrzucenia współczesności, zarówno w jej aspekcie technologicznym, jak i instytucjonalnym. Z tego też powodu amisze często popadali w konflikt z władzami państwowymi, szczególnie amerykańskimi, gdzie żyje ich najwięcej. Członkowie wspólnoty sprzeciwiali się między innymi poborowi do wojska (są pacyfistami), obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym, a także szczepieniom.

Izolacja amiszów od praktyk powszechnie stosowanych przez Amerykanów pozwala na przestudiowanie skutków dzisiejszego stylu życia i technologii na nasze zdrowie. Ciekawe obserwacje można w przypadku amiszów poczynić, badając związek pomiędzy szczepionkami a występowaniem autyzmu. Grupa dziennikarzy wybrała się w związku z tym do Pensylwanii, gdzie żyje najwięcej członków tej grupy religijnej.

Okazało się, że wśród licznej grupy żyjących tam dzieci tylko troje miało objawy autyzmu: 1) pochodząca z Chin dziewczynka, którą adoptowała rodzina amiszów, 2) dziecko, które było zaszczepione i 3) trzecie, u którego nie udało się ustalić, co było przyczyną choroby. Proporcjonalnie [do statystyk ogólnych, dotyczących terenu całego kraju] wśród dzieci amiszów powinno być ok. 200 zachorowań! Skąd więc ta niezwykła dysproporcja?

Korelacja pomiędzy odrzuceniem przez amiszów szczepionek wszelkiej maści (w większości) rzuca nowe światło na problem ich związku z autyzmem, trudno wobec tego problemu przejść obojętnie.

autor: Victor Orwellsky

źródło: http://orwellsky.blogspot.com/2015/05/dlaczego-autyzm-nie-wystepuje-wsrod.html

https://wolnemedia.net/dlaczego-autyzm-nie-wystepuje-wsrod-amiszow/

*Program „Alternews” Niezależnej Telewizji NTV z Wrocławia prowadzi Janusz Zagórski.

Czytaj również:

12 myśli w temacie “Przyczyną autyzmu są szczepienia. Dowód: u nieszczepiących się amiszów nie ma autyzmu

    1. „Gazeta Wyborcza” jest głównym organem Nowego Porządku Świata na Polskę, a jej dziennikarze już niedługo otrzymają pozwy zbiorowe za narażanie zdrowia i życia ludzkiego. Podobnie zresztą jak i polscy wakcynolodzy (medyczny kartel Rotszylda) oraz posłowie.

      Szczepionki są bardzo niebezpieczne – tu gra idzie o ludzkie życie:

      https://pl-pl.facebook.com/stowarzyszeniestopnop

      https://vaccgenocide.wordpress.com/

      https://astromaria.wordpress.com/szczepienia/

      http://www.vismaya-maitreya.pl/naturalne_leczenie_niebezpieczenstwo_i_niemoralne_tlo_szczepien.html

      https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/category/szczepionki/

  1. Sraty taty 😀 Ostatnie badania wskazują że autyzm ma podłoże genetyczne. Ergo to nie szczepionki ale zamknięta grupa jest powodem bardzo rzadkiego występowania tej choroby.

    1. Sraty taty 😀 Nie „bardzo rzadkiego”, lecz z artykułu wynika, że u amiszów autyzm W OGÓLE nie występuje, gdyż te trzy wymienione wyjątki z przyczyn oczywistych nie podlegają statystyce.

      U amiszów autyzm nie występuje w ogóle.

      Zresztą, o czym my tu w ogóle mówimy? Dr Andrew Wakefield udowodnił ponad wszelką wątpliwość (publikacja w „The Lancet” – najbardziej prestiżowym czasopiśmie naukowym na świecie), że przyczyną autyzmu są szczepionki. I doskonale wie o tym każda matka autystycznego dziecka.

      Na szczęście dzięki odpowiedniej diecie i pracy energetycznej (np. wizualizacja, jak najczęstsza stymulacja/masaż palców stóp) da się usunąć neurotoksyczne metale ciężkie z mózgu, choć praca nie jest łatwa i wymaga wielu wyrzeczeń.

      1. Nawet jeśli się z nimi nie zgadzasz – fakty nie przestają być faktami: AMISZE NIE CHORUJĄ NA AUTYZM.

        Sprawę medialno-farmaceutycznej zorganizowanej nagonki na dr. Wakefielda za pieniądze koncernu Merck, w którego interesy dr AW uderzył, zna już całe środowisko alternatywne. Historię tę już dawno temu wyczerpująco wyjaśnił dr Jerzy Jaśkowski.

        http://wolnemedia.net/media/dr-andrew-wakefield-ma-racje-ws-autyzmu/

        Nie siej zamętu, Slawero 🙂 Lepiej w tym czasie idź i się zaszczep.

      2. Czyli jednak z premedytacja. Lucyno nie wiem czy amisze chorują na autyzm czy nie, ale wiem, ze jeśli w internecie pojawia się jakiś artykuł to wcale nie oznacza to, że jego treść jest faktem, to po pierwsze. Po drugie, odniosłem się do Twojego wybiórczego traktowania faktów, ponieważ faktem jest, że Andrew Wakefield opublikował w Lencecie swoje „badania” na temat korelacji szczepionki przeciwko odrze, śwince i różyczce z autyzmem ale faktem też jest (który przemilczałaś), ze Lancet wycofał tą publikację, po tym jak Sunday Times przeprowadził dochodzenie, i opublikował artykuł, z którego wynikało, że te „badania” to przekręt. Wniosek: nie obchodzą mnie amisze, nie obchodzi mnie to czy potrafisz rozróżniać fakty od opinii i mam gdzieś czy rodzice szczepią swoje dzieci natomiast wkurza mnie, że instrumentalnie wykorzystujesz renomę Lancetu, który w tym przypadku potrafił przyznać się do błędu. Dziękuję też za troskę, ale wszystkie obowiązkowe szczepienia mam zrobione.

      3. Piszesz o sobie, bo sam z premedytacją narażasz życie i zdrowie ludzi, siejąc zamęt i wprowadzając dezinformację.

        „Od kilku lat mass media wszelkiego rodzaju starają się zniszczyć osiągnięcia dr. Andrew Wakefielda. Najciekawsze, że najczęściej brudną robotę wykonują podstawieni dziennikarze dla kilkuset dolarów, euro, złotych”… – pisze dr Jerzy Jaśkowski. Kartel Merck i inne szczepionkowe kartele mają dość kasy na wynajmowanie internetowych trolli. I dalej dr Jerzy Jaśkowski opisuje sprawę zorganizowanej za pieniądze szczepionkarskiego kartelu Merck niegodnej nagonki na dr. Wakefielda, jest tam również o „prestiżowym” Lancecie:

        Nieznane siły wynajęły dziennikarza w celu obsmarowania naukowców pracujących z dziećmi autystycznymi. Dziwnym trafem i oczywiście bez żadnego podtekstu wynajęty dziennikarz, p. Brian Deer (nomen omen „jeleń” po polsku), został dopuszczony do pełnej dokumentacji lekarskiej. Jest to bardzo zaskakujące, ponieważ w krajach anglosaskich, tj. Anglii i USA, dokumentacja lekarska jest pod bardzo ścisłą ochroną prawną i nawet pacjent traktowany jest jako przedmiot i nie ma dostępu do własnej historii choroby. A w tym przypadku ktoś niewymieniany oficjalnie nigdzie z nazwiska udostępnia jakiemuś tam pismakowi historię chorób 12 dzieci, ich wyniki badań i cała resztę dokumentacji. I o dziwo, żaden prawnik w tym praworządnym państwie, jakim jest Wielka Brytania, nie protestuje przeciwko takiemu łamaniu prawa. Tak więc urzędnicy Ministerstwa Zdrowia tej pięknej wyspy, chcąc ratować własne fotele niekompetencji i oczywiście dochody, rozpoczęli akcję poprzez łamanie prawa.

        Artykuły szkalujące dr. Wakefielda i jego kolegów oczywiście były publikowane w najbardziej poczytnych gazetach. Już po 3 latach takich publikacji, ale w 9 lat po publikacji artykułu, Generalna Komisja Medyczna [nie wiadomo dlaczego w Polsce nazywana Brytyjską Komisją Medyczną – GMC] wzięła się w 2007 roku za krnąbrnego i samodzielnie myślącego lekarza. Po dalszych 3 latach starań uznano go za winnego całej masie przekłamań i nadużyć, które rzekomo znaleziono w omawianej publikacji w Lancecie, i pozbawiono prawa wykonywania zawodu lekarza na Wyspach.

        Zupełnie nie zwrócono uwagi na to, że tego rodzaju postępowanie, tj. opublikowanie przez tzw. recenzowane czasopismo pracy niespełniającej warunków publikacji jest dowodem nieudolności czasopisma. Jak to – tak szanowane czasopismo, jakim był Lancet, o ponad 100-letniej tradycji [od 1828 roku] posiada recenzentów, którzy nie wiedzą, jakie warunki naukowe musi spełniać publikacja? Przecież całe działania urzędników i ich „Jelenia” doprowadziły do wniosku, że PT Redaktorzy „Lancetu” to „idioci”, którzy nie wiedzą, co drukują.

        Małym pocieszeniem dla niego jest fakt, że od 1998 roku, a więc „feralnej” publikacji w „Lancecie”, aż 17 uniwersytetów na całym świecie potwierdziło pierwsze wyniki dr. Wakefielda, tj, że po szczepieniu, wirus odry osadza się w jelicie, powodując stan zapalny, oraz że NAJCZĘŚCIEJ WYSTĘPUJE TO U CHŁOPCÓW JEDNOCZEŚNIE CHORYCH NA AUTYZM!!!

        Zdecydowana reakcja urzędników z Ministerstwa Zdrowia W. Brytanii natomiast poprawiła w istotny sposób sprzedaż szczepionki, podnosząc w 2010 rok poziom wyszczepialności do 92%. (…)

        Prof. David Hull był tym, który w 1989 roku rozpoczął nagonkę na dr. A. Wakefielda. Prof. D. Hull był przewodniczącym wspólnego Komitetu Szczepień i Szczepionek, i to on wymusił na Departamencie Zdrowia szybką akcję przeciwko dr. A. Wakefieldowi i jego kolegom. Oczywiście źródło finansowania dziennikarza Briana Deer’a [Jelenia] nie zostało nigdy podane, ale Stowarzyszenie Brytyjskiego Przemysłu Farmaceutycznego miało istotne powiązania z „The Sunday Times”. Na marginesie można podać, że Briana Deer’a wspomagał merytorycznie inny pracownik GSK, aktywny członek Brytyjskiego Stowarzyszenia Medycznego – dr Evan Harris. To także bardzo ciekawa postać inaczej. Ujawniono w Parlamencie, że Urząd Zdrowia przekazał dziennikarzowi tajne dokumenty historii chorób dzieci. Już w 2003 roku wyszło na jaw, że dziennikarz miał dostęp do dokumentów Royal Free Hospital. Było to ewidentne łamanie prawa. Jak się okazało, całkowicie bezkarne dla sprawców. Ciekawe kto ich krył?”.

        – dr Jerzy Jaśkowski
        http://wolnemedia.net/media/dr-andrew-wakefield-ma-racje-ws-autyzmu/

        I jeszcze PROF. MARIA DOROTA MAJEWSKA:
        DR ANDREW WAKEFIELD ZREHABILITOWANY!:

        „Do haniebnych ataków na dra Wakefielda (uważanego przez ogromną większość rodziców za bohatera i obrońcę dzieci) dołączyli dziennikarze z popularnych mediów, takich jak CNN. Z przykrością stwierdzam, że dołączyły do nich także polskie media, np. GW czy Medycyna Praktyczna. Zadziwia hucpa Medycyny Praktycznej, która pisze ‘Artykuł Wakefielda wiążący szczepionkę MMR z autyzmem był oszustwem’, cytując skorumpowanych do cna autorów z BMJ (którzy pod presją przyznali się do korupcji i konfliktu interesów). Ale widać w biznesie farmaceutycznym wszelkie chwyty przeciw tym, którzy zagrażają jego zyskom, są dozwolone (http://www.mp.pl/artykuly/?aid=57993). Jak wcześniej pisałam, producenci i handlarze toksycznych szczepionek oraz ich rządowi i profesjonalni lobby ci sponsorują badania, których cel jest z góry jasno wyznaczony – maja one kategorycznie zaprzeczyć związkom autyzmu i innych chorób neurologicznych i immunologicznych ze szczepieniami. Takie badania-fałszywki są potem publikowane w korporacyjnych pseudonaukowych pismach (takich jak BMJ czy Lancet) i nagłaśniane przez media jako rzekome dowody bezpieczeństwa szczepionek.

        Tymczasem prawda naukowa o szczepieniach, która powoli jest odkrywana przez niezależnych badaczy i ujawniana, dowodzi, że

        CHOROBY ZE SPEKTRUM AUTYZMU SĄ SKUTKIEM POWAŻNYCH POSZCZEPIENNYCH USZKODZEŃ MÓZGU U NIEMOWLĄT I MAŁYCH DZIECI.

        Najczęściej widoczne są one już wkrótce po szczepieniach w postaci ostrego zapalenia mózgu (encephalitis), którego wczesnymi objawami mogą być: m.in. przeraźliwy krzyk mózgowy, obrzęki, drgawki, epizody hipotoniczno-hiporeaktywne etc. Wiele składników szczepionek może być odpowiedzialnych za te reakcje, m.in. rtęć (thimerosal), aluminium i inne adjuwanty, detergenty, a także zawarte w szczepionkach bakteryjne neurotoksyny (DTP), żywe wirusy i ich kombinacje (MMR, OPV), obce białka i inne szkodliwe dodatki, które przedostają się do mózgu. Niektóre dzieci umierają w wyniku powikłań poszczepiennych i to się nazywa tajemniczą śmiercią łóżeczkową (SIDS).

        Nie należy oczekiwać, że producenci i handlarze szczepionek kiedykolwiek publicznie przyznają, że to masowe szczepienia coraz większą ilością toksycznych szczepionek są odpowiedzialne za epidemie chorób neurologicznych i immunologicznych u dzieci i za okaleczenie już dwóch generacji. Oni zawsze będą bronić swych ogromnych zysków i będą temu zaprzeczać, jak długo systemy polityczno-społeczne będą im na to pozwalać i będą ich chronić (tak jak jest obecnie). Rodzice i lekarze muszą mieć tego świadomość i powinni solidarnie bronić swoje dzieci oraz pacjentów przed szczepionkowym okaleczeniem”.

        – prof. Maria Dorota Majewska

        https://astromaria.wordpress.com/2011/05/24/dr-andrew-wakefield-zrehabilitowany/

        Slawero, zabierasz głos, rozsiewasz jawne kłamstwa i dezinformacje, narażasz na szczepionkowe kalectwo mniej wyedukowanych przypadkowych czytelników, a nawet nie raczyłeś zapoznać się z załączonym przeze mnie artykułem. Wiedza jest Ci widać niepotrzebna. Nie trolluj po forach, bo ludzie rozum mają i własne wnioski wyciągają.

        Bez względu na to, co o tym myślisz, NIESZCZEPIENI AMISZE NIE CHORUJĄ NA AUTYZM. Wiedzą o tym wszyscy interesujący się tym tematem w USA, nie tylko mieszkańcy Pensylwanii.

      4. Lucyno sama wystawiasz sobie świadectwo o tym jakim człowiekiem jesteś. Opierasz się na plotkach i pomówieniach i co gorsza sama pomawiasz. Kłamstwem jest, że nie przeczytałem wcześniej tego artykułu, który nie omieszkałaś wkleić. Oskarżasz mnie o narażanie ludzi na kalectwo i aż strach pomyśleć do czego jesteś jeszcze zdolna, żeby uwiarygodnić swoje opinie. Z drugiej strony cieszę się, że się wypowiadasz ponieważ każdy umiarkowany człowiek może przekonać się dzięki temu jakie postawy i zachowania stoją za antyszczepionkową histerią.

      5. „Opierasz się na plotkach i pomówieniach”… Przytoczone przeze mnie relacje nt. niszczenia przez pharmakoncerny i usłużnie chodzące na ich pasku media odważnego naukowca nie są „plotkami i pomówieniami”, lecz niestety bolesnymi faktami – do łatwego zweryfikowania dla każdego umiejącego w miarę czytać i pisać researchera.

        A było już tyle wyrządzonej krzywdy wobec odważnych i prawych lekarzy, dziennikarzy oraz szczepionkowych whistleblowerów, że ludzie znający już prawdę nt. rzeczywistej roli szczepień już się nie certolą wobec podżegaczy, lecz walą kawę na ławę.

        „Właśnie jesteśmy świadkami rozpadu misternie zbudowanego pałacu (na lodzie) szczepionkowych kłamstw. Milionów okaleczonych przez szczepionki dzieci nie da się dłużej ukrywać pod dywanem. Amerykańska prokuratura oficjalnie oskarżyła duńskiego naukowca, dra Thorsena, o oszustwa i kradzież amerykańskich publicznych pieniędzy przeznaczonych na badania naukowe, i żąda jego ekstradycji do USA.

        Dr Thorsen jest jednym z tych „naukowców” do wynajęcia, którzy na zamówienie skorumpowanych urzędników z CDC (Amerykańskiej Agencji Chorób) wyprodukował kilka publikacji-fałszywek zaprzeczających związkom szczepień z autyzmem, na których szczepionkowy establishment zbudował swój pałac kłamstw.

        Okazuje się, że to urzędnicy z CDC, żeby ukryć swoje niekompetencje i oszustwa, w znacznym stopniu pisali prace-fałszywki Thorsena i wyznaczali ich wnioski (to wynika z ujawnionych korespondencji miedzy CDC i Thorsenem).

        Ciąg dalszy nastąpi, ale już widać, że kłamstwa szczepionkowego establishmentu zaczynają być ujawniane. Niedawno Narodowy Instytut Zdrowia (USA) zorganizował publiczną konferencję, na której wypowiadali się m.in. rodzice okaleczonych przez szczepionki dzieci. Wydaje się, że rząd amerykański nareszcie zrozumiał, że przez całe dekady (dla zysków koncernów farmaceutycznych) pozwalał okaleczać amerykańskie dzieci, skutkiem czego jest neurologiczne i immunologiczne upośledzenie całej generacji.

        Nie trzeba przypominać, jakie to ma i będzie mieć dalsze konsekwencje dla całego narodu, który niszcząc zdrowie swoich dzieci pozbawia się normalnej przyszłości, i jakie będą koszty całożyciowej opieki nad poszczepiennymi kalekami (idą one w setki miliardów $). Z wypowiedzi polskich rodziców pod petycją do Ministerstwa Zdrowia wynika to samo”.

        – prof. Maria Dorota Majewska

        Czy to jest „antyszczepionkowa histeria”, Slawero?

  2. Skoro ten artykuł pojawił się na stronie o wdzięcznej nazwie tajne archiwum watykańskie to musi być to prawda. Dodatkowym argumentem, który mnie utwierdza w przekonaniu ze szczepionki wywołują autyzm jest brak wzmianki o metodologi badawczej i informacja, ze to odkrycie zostało dokonane przez dziennikarzy nie wiadomo jakich i nie wiadomo skąd ale to nie ważne. Konkluzja: przeraza mnie to, ze niektórzy ludzie łykają wszystko byleby było napisane w internecie.

  3. Tutaj się wypowiem..
    W latach pięćdziesiątych a i sześćdziesiątych ub.wieku…
    Kobiety RODziły zarówno w domu jak i w szpitalach..
    Nikt nikogo nie ścigał i nie zapędzał siłą do szpitala…
    Znam przypadki z najbliższego sąsiedztwa że dzieci urodzone w domach zdrowiutkie karmione piersią a w szpitalu zaszczepione niestety bujały się kiwały w łóżeczkach – niepełnosprawne..
    Jakikolwiek konflikt – kłótnia na temat dobrodziejstwa szczepień przywołuje mi obraz z sąsiedztwa dzieci kiwających się w łóżeczkach… ZdRAwiam

Dodaj komentarz