<https://youtu.be/nvmOoSFhhJ4

Kochani, czy Polska jest bezpieczna; czy wojna będzie, czy nie będzie, zależy tylko i wyłącznie ode mnie, od Ciebie, od nas. Nie pytajcie o to jasnowidzów, wróżek ani blogerów, bo oni tymi procesami nie zarządzają. Tymi procesami zarządzamy tylko i wyłącznie my sami. Na pewno nie politycy, bo oni są tylko marionetkami.

Jeśli masz jakiekolwiek pytania, pytaj siebie przy dźwiękach tej muzyki, a odpowiedź wkrótce usłyszysz…

TAW

275 myśli w temacie “Czy Polska jest bezpieczna

    1. Latajace spodki 😉 te instrumenty.

      Sprawdzcie! Po 8 wglebien i wystajacy punkt w srodku…to ma nazwe…zapomnialam…cos jak kondensator Energii.


      w :
      https://www.researchgate.net/figure/The-use-of-Euclidean-geometry-in-the-Parthian-Empire-urbanism-ancient-round-city-of_fig2_268389083


      plan zamku
      6- cos jak tunel do „lapania”energii ”

      Radzyn Chelminski

      ZNAZLAZLAM 🙂

      Okrągłe okno w klasztorze templariuszy. Tomar, Portugalia.

      Dzisiaj rano czy moze w nocy 😉 czytalam ten artykul…sam sie jakos znalazl pod klawiatura 😉
      I co widze : INSTRUMENTY 😉

      1. SZANOW(A)NA ARKONO, jak się to nazywa: „kond…” – ten słowiański podpłomyk czyli placek „pod płomień” (czyt: z okazji wspólnego paleniska [z palem wystającym w środku]) i jeszcze jara, prasłowiański znak i wartość 8) wyrażający też „przypadkiem” nieskończoność (ale w układzie góra-dół 🔃, a nie w poziomie 🔁) ? 🙂
        Pozdrawiam Wszystkich!

      2. A sprawdzałeś może usytuowanie względem kierunków świata i nakierowanie klasztoru na górze zwanej Jasną?

    2. Akurat jestem pod tym wpisem i slucham YT… i co sie wlacza ?
      Zwierzeta, przewodnicy Duchowi : WAZKA !
      Przeslanie ❤

      " Nie jestes sam ! Jestes BARDZO MOCNO CHRONIONY Przez Anioly i Przewodnikow Duchowych. Znaczy tez, ze jestes na Dobrej Drodze i w Dobrym kierunku dla Duszy."

      Dziekuje Wam Wazki ❤

      1. „Jary” to (w słow. etym.) m.in. świeży, silny, krzepki, odważny, dzielny. Zwracam uwagę na kształt ósemki wyrażający szczególnie dwa ostatnie przymiotniki – noszą znamiona podzielności i spójności zarazem części pochodnych. Przypomina jednocześnie płomień, symbolizuje ogień. Jar to i wąwóz, cięcie (terenu), jak promień, średnica w kole, na którego kształt urządzano palenisko dla Wieców, podczas których każdy dopuszczony uczestnik (przedstawiciel nawet nowopowstałego, odłamowego szczepu [ale pozostającego zczepionym]) był równouprawniony. W miarę powstawania innych, różniących się wiarą (np. w przewodnie bóstwo, zmiany w obrzędach itp.) od pozostałych grup, palenisko nie mogło rozrastać się w nieskończoność, bo ci co siedzieli naprzeciw siebie przestaliby się słyszeć podczas narady. W sukurs takiemu spojrzeniu przyszły wspomnienia harcerskie przy śpiewaniu „Braterskiego kręgu”, gdy uczestnicy brali się za ręce, ale krzyżując je. Takim sposobem każdy miał swoją, odmierzoną przestrzeń przy ognisku na dwa łokcie, czyli ok. metra do 1,5. Gdy palenisko ma maks. 2,5 m średnicy, można ze swoich miejsc jeszcze swobodnie porozumieć się głosem z rozmówcami. Tych było według tego ośmiu, a gdy więcej – część musiała migrować. OG (wspominany w mojej „Atlantydzie…”), określony przez E.Cayce’a jako „plemię Ogów”, był SYSTEMEM USTROJOWYM, nie religijnym (graficznie: z O [wiecu] podejmowano decyzję i ogłaszano ją G) . Ósemka była liczbą świętą, a Prasłowian chrześcijaństwo nazwało bałwanami. Dziękuję ci bardzo, Arkono 💝♨ !

      2. PS. co do „jara” – znalazłem w słow. jeszcze takie rzeczy:
        jarzyć się = żarzyć się;
        miód jarzęcy = lipcowy, zbierany, gdy najgoręcej, a i barwę ma żaru;
        prasłowiańskie „jar-” = łączyć (np. w ‚ko-jarzyć’);
        jur, jurzyć się, jurny/jurzny = zapalać się (do czegoś);
        Proszę zwrócić baczniejszą uwagę na imię „Perun”, w którym widzę „Po-jar-un” (jakby Jar, bóg ognia, był „ciut” wcześniej), a i podział koła na osiem równych części tworzy dwa bratnie, przenikające się krzyże: słowiański i celtycki.
        Przy okazji odkryłem „dla siebie” stare słowa: „janduła” = … nalewka, „japurt” i „windlicz” = oba jabłka, a to ostatnie od… ‚Vindelicium” (miasta znanego za sprawą Pana Bieszka)!

      3. ” 💝♨ ! ”
        Dziekuje Jacku Grapie za Swiety Ogien 🙂

        w Sercu Swiatyni Swiatla Swiata 🙂

        Ps; w maju (chyba) znalazlam zielona cyfre „8 „, taka z magnesem do nauki dla dzieci. Przyklejona jest do lodowki w pozycji
        https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQ2MShH68Ci3o8Xy_4xgmghUVxsRXCCVFd1T865bR4pNJkG24na

        Potem, tez wiosna znalazlam przy wejsciu (czy wyjsciu ???) na stacje kolei zloty cieniutenki pierscioneczek (chyba z brylancikami maciupenkimi…) w ksztalcie znaku nieskonczonosci ( przelamany i brakowalo pare kamyczkow, ale jest ich (?) chyba 16).

        Nie pamietam gdzie teraz jest, ale wazny jest fakt znalezienia 🙂
        I co Ty o tym ?

  1. Politycy z wiejskiej maja podwójne bywatelstwa, jak taki np. Nowak „zegarmistrz”, Rostowski, Cimoszewicze itd. Politycy na pasku banksterki potrzebuja ofiar spod haseł „Bóg, honor, ojczyzna”, aby prowadzić ich na rytualną rzeź.
    Możemy wiele, tak jak Islandczycy wyrzucili skorumpowanych polityków i bankierów, oddłużyli się i stworzyli przestrzeń dla siebie. Nikt nie musi ubierać kamaszy ani brać broni do łapy na rozkaz polityków. Wszystko może wyglądać inaczej.

    1. Tak, Islandczycy wyprzedzają w tej chwili Słowian w indukcji Wielkiej Zmiany na planecie.

      Oni zawsze żyli blisko Matki Ziemi, zawsze mieli bliski operacyjny kontakt z Żywiołami oraz istotami żyjącymi na innych gęstościach, co dla nas jest w tej chwili jeszcze totalną abstrakcją.

      https://icelandnews.is/wiadomosci/z-kraju/elfy-opozniaja-islandzki-projekt-budowy-drogi

      http://podroze.gazeta.pl/podroze/1,114158,15414953,_Zignorowac_elfa__to_jakby_ublizyc_Islandii___Co_z.html

      Islandczycy nie dali się – jak Słowianie – zgwałcić matrixowi.

      1. ,, Majku, mówiąc o zimnie masz na myśli Islandię?
        Musi coś innego blokować gady na tej wyspie, ponieważ ciekawostka: średnia roczna temperatura na Islandii jest o dwa stopnie wyższa od śr. rocznej temperatury w Polsce.
        Może to wydawać się dziwne, ale choć temperatury letnie są niższe od naszych, to zimy są łagodniejsze.
        Wszystko za przyczyną ciepłych prądów atlantyckich opływających Islandię.
        Tak mi ,,gadała” moja Rodzina, która tam mieszka od ładnych kilkunastu lat.

        A z tymi Elfami, o których wspomina Tawcio, to fakt.
        Żyjąc tam można na prawdę uwierzyć w ich istnienie i wcale nie ma to oznak jakiegoś zabobonu.

        Istotom, jakie my uznajemy za bajkowe, tam przypisuje się prawo do realnego istnienia.

        O ile może wydawać się to dla nas zabawnym absurdem, to już wizja życia w baśniowym świecie nie jest taką niedorzecznością, a wręcz napawa optymizmem. 🙂

        Choćbyśmy byli stuprocentowymi realistami, to doskonale wiemy, że bajki rozbudzają i rozwijają wyobraźnię, poszerzają horyzonty myślowe.
        Może właśnie tej wyobraźni nam brakuje…

        Bajki matrixowe, w które-o dziwo- jesteśmy skłonni wierzyć, nie rozwijają wyobraźni, wręcz przeciwnie, niszczą ją dążąc do przekształcenia człowieka w bezwolną, niemyślącą maszynę.

      2. Krysiu dzięki za uświadomienie teraz jeśli już miałbym wyjeżdżać z naszego pięknego kRAJu to tylko na Islandię 🙂
        Pogonili banksterów po „kryzysie z 2007” i powsadzali tych łotrów do więzień. Z tymi Huldufólk „elfami” Islandczycy to mają rację.

        ps. Elfy w mitologi na której opierał się Tolkien to Słowianie

      3. Jakies dwa miesiace temu znalazlam TO :

        Wiedun, Bog, Przodek… RYBA
        I jedna KORONA ???

        ???

  2. Taw trafilam na Twojego bloga na poczatku mojego obudzenia bo wsrod wielu linkow zobaczylam ten pt wojny nie bedzie. I tego sie trzymam od tamtej pory😉. O rany tak niedawno a jakby w poprzednim zyciu to bylo. Glowe to mam chyba z trzecia bo w jednej takie zmiany by sie nie zmiescily☺. W glownej mierze dzieki temu blogowi nie zatrzymalam sie na polityce, spiskach i martwieniu wszystkimi okropienstwami swiata. W nas jest pokoj, milosc, szacunek do Matki Ziemi i Rod ziny i madrosc wszystkich Slowian. Moze byc tylko dobrze i jeszcze lepiej. Sława❤

    1. Tak Alu…Najważniejsza jest MIŁOŚĆ i poczucie WSPÓLNOTY jaką daje, z NIEJ wypływa WSZYSTKO i do NIEJ wszystko zmierza…A reszta to pikuś…Dziś u mnie wspaniałe Słońce i błękit nieba bezbrzeżny…Łapmy te chwile ŚWIATŁA dane nam w darze, miłego dnia Wszystkim💗

  3. Z pozoru w inna strone jednak czuje, ze to ma zwiazek z tematem: czy Wam sie tez tak szybko zmieniaja line na dloniach? Nie myslalem, ze tak szybko jest to mozliwe, ale u mnie pojawiaja sie zmiany w ciagu tygodnia ostatnio… pojawiaja mi sie nowe linie, stare sie modyfikuja, nie wiem jak to mozliwe tak szybko.

    1. Jasność, jak to dobrze, że zwróciłeś tutaj na to uwagę, bo ja właśnie dwa tygodnie temu zauważyłam na moich obu dłoniach, nową grubą linię zaczynającą się od linii serca do zgięcia palca serdecznego, której nigdy nie miałam.

      Jestem w posiadaniu książki „Mapy dłoni”, ale tam nie ma nic na temat moich nowych linii.

      Może ktoś coś odkryje na ten temat?

      1. Tez taka „dostalem”!!! To oznacza patrzenie na siebie, swoje uczucia, to sygnal wiekszej samoswiadomosci.

  4. Ja to czuję tak (z posmakiem hiperboli):
    jesteśmy (jako rodzina) „właścicielem” SAMOCHODU (sic!, bo spłacamy leasing, pożyczkę na tenże, ponosimy koszty użytkowania), który się psuje (zaraz po ustaniu gwarancji), a chcemy korzystać z „dobrobytu” (wygodnictwa), tego osiągnięcia cywilizacyjno-technologicznego, wożenia się (np. po gazetę do pobliskiego kiosku). Za pomocą nieswojej, opłacanej przez nas lawety odprowadzamy go co chwilę do warsztatu-instytucji, w której pracują naciągacze, partacze, cwaniacy, lenie, oszuści, teoretycy-zwodnicy, wstecznapływcy… Albo picują naprawę, po której nasz pojazd za chwilę znów odmówi posłuszeństwa, albo „REPERują” jedno, a uszkadzają coś innego (tzw. REPERkusje). Wszystko po to, byśmy byli stale uzależnionymi nie od siebie, nie od swojej woli. A serwisowy gryzipiórek nalicza nam zwielokrotnione, chorendalne kwoty na rachunku za „usługę”, bo przecież warsztat musi płacić podatki, a „praca” kosztuje… także jego (ale nasza już nie!, czyt. minimalne zarobki). Ponieważ opłacamy podatki drogowe wliczone w ceny paliwa, jakiś fragment, powiedzmy wyasfaltowany, drogi należy do nas, ale „breja powierzchniowa” jest kładzioną na wierzch w takiej technologi, by zaraz stała się podziurawioną przez zwykłe zjawiska natury. Poza tym za wjazd na autostradę, czy do centrum wielu już miast opłata winna być obniżoną za „nasz” fragment drogi, ulicy, a tu nie (!). Płacimy po raz drugi za to samo, za co powinni ponosić koszty PRZYJEZDNI! NATURA broni się tak, że udoskonalający ją dla wygody użytkownik ma na nią łożyć, płacić za ingerencję w NIĄ. Robimy wszystko odwrotnie, w niezgodzie! A wystarczy zrezygnować z pułapek „globalnego postępu”, byśmy, gdzie to niezbędnym, zawierzyli tradycji, co wyjdzie nam tylko na zdrowie.
    Ten przykład z AUTEM odnosi się do wszystkich dziedzin, w których narzuca nam się nie naszą wolę, lub stwarza nam się pozory decydowania o sobie. Jeszcze cyt. z peerelowskiej, komunistycznej, globalistycznej teraz, nadającej ton i kierunek doprowadzających nas i tak na drugi brzeg w sposób kontrolowany, wymuszający podróż, przewidywalny dla poniższych udogodnień konstruktorów, piosenki”…Na lewo most, na prawo most, a środkiem Wisła płynie…”. Spróbujmy JĄ przepłynąć wpław bez pomocy żadnych „świetnych” urządzeń czy mechanizmów z pozornie „super” cywilizacyjnych presji!
    Pozdrawiam Wszystkich!

  5. [TAW] Jeśli masz jakiekolwiek pytania, pytaj siebie przy dźwiękach tej muzyki, a odpowiedź wkrótce usłyszysz…
    ———————-
    Drogi Tawie, pytam i pytam (co prawda przy innej, ale pytam) i zadne odpowiedzi do mnie nie przychodza. No, moze czasami, ale nie tak czesto jakbym chciala. A pytan mam mnostwo. Wiesz TAWie, nic na to nie poradze. Mam ciekawska nature STRZELCA, choc wedlug nowego podzialu, odrzuconego przez „znanych astrologow” i ponoc NASA „aby nie mieszac w glowach”, moim znakiem zodiaku bylby WEZOWNIK. Introwertyk, lubiacy cisze i spokoj, szukajacy prawdy samotnik. Znak nie nalezacy do zywiolu Ognia, ale do jednoosobowego zywiolu Ducha. Ja pewnie jestem gdzies na pograniczu: lubiacy podroze samotnik. Ot, takie dziwadlo.

    1. To urodzinowych radości, Droga Kalinko!… ❤ 🙂

      Nie ma żadnego Wężownika. Koło zodiakalne powstaje przez prosty podział ekliptyki na dwanaście części (30 stopni każda) od punktu równonocy wiosennej (zerowy stopień Barana) 🙂

      Nie mylić gwiazdozbiorów z kołem zodiakalnym!

      1. Dziekuje za zyczenia. Urodziny obchodze co piec lat. Hihihi Kolejna „pieciolatka” wypada za rok.

        Dzieki za wyjasnienie.

      2. Od tygodnia mój umysł odjechał. Koła, trójkąty, kwadraty na deser. 1-2-4-8-12 Koła i 3-6-9 Trójkąty. Nie ma żadnego wężownika, to jest tylko oś dzieląca 12 na dwie 6. Widziałem te wzory i wszystko stanowi jedną całość. Och TAW Gwiazdozbiory to jest pierwsza 12, ale ponieważ schodząca Spirala, zmienia biegun, przy każdym przecięciu tej Osi( a jest to Axis Mundi), to druga 12 pokazuje Domy zodiakalne biegnące przeciwnie do Znaków Zodiaku. Dalej jest 8 planet naszego układu słonecznego ( z odciętym Plutonem, strażnikiem świata podziemnego i hal Amenti, tak jak i nasza 8ma kluczowa czakra jest odcięta), potem 4 Wenus, Mars, Merkury, Jowisz ( „Bogowie”, bo piętro wyżej byli Tytani). Jeszcze niżej mamy 2 księżyc ( Pituary gland, przysadka, melanina, pierwsze ciało powstałe w materialnej kreacji) i Słońce (pineal gland, szyszynka) wspólnie tworząc Ziemię, płaszczyznę (Massę Intermedia). Trochę kolejność 4 jest nie do końca jasna, czyżby z krzyża galaktycznego, ktoś zrobił krzyż do powieszenia Ducha/Christa ? A potem jeszcze go odwrócił jak w karcie wisielca ? Do rozważenia, czy kwadrat gdzieś tu nie zrobił czarnej roboty….. Mam go na oku, podobnie jak i słońce, jego rola też nie do końca jednoznaczna, toż promowany na boga ukrył prawdziwy prapoczątek…..Boginię. Bo że Ouroboros na Kosmicznym Jajku dokonał ręcznej Mitozy, przez wytworzenie biegunów, a 2 ładne równe koła ( z 0 nic do 8 wszystko wszak jest jeden skręt). Koła się zeszły jedno na drugie, robiąc w środku piękną łezkę Vesica Picies, obszar gdzie kompresja 2 sił umożliwiała stworzenie kreacji materialnej….. Czy też jak wolicie świat materii i antymaterii, złączył się w polu równowagi, 0 zerowo-dualnym ładunku. Inacze Jawia, Nawia i Prawia, a stąd Drzewo Życia rosło w jeden i drugi świat koronami w górę. Podczas fazy ekspansji tworząc bardziej skomplikowane, światy egzystencji. Podczas fazy radiacji wracamy do mniejszego, krótszego, prostszego życia. Jesteśmy już na dole spirali, bo czas przyśpiesza niemiłosiernie. Drzewo życia w żydowskiej Kabale to dosyć dobrze pokazuje. 3-6-9 pulsująca energia, 9 światów ygdrasila. Zatem czy portal jest przez Słońce ? Czy może przez Jowisza i Plutona, zgodnie z bramami i wyższym fraktalem ? Hmm, a może elektron idzie do +, proton do – , a pozytron tam gdzie chce ? Jakoś mi się nie chce robić drugiego koła, mój wykres astrologiczny , gdybym go pokazał trochę by Was zdziwił, bo dokładnie i konkretnie pokazuje drogę wyjścia. Rdzeń środkowy między lewym filarem destrukcji i prawym filarem miłosierdzia jak byk wskazuje mi bramkę, widocznie już sporo odsłużyłem własnych błędów. Tak wiele zapisane przy urodzeniu naszego losu. Dopiero gdy bardzo dokładnie go poznasz, możesz zdecydować , że walić ten system i idę tam gdzie chcę. Bo czy to naprawdę naturalny system koła Samsary, kieratu za przewinienia własne i Rodu, których nawet nie pamiętasz? Czy kwadrat nas zamknął w puszce Pandory? A może upadły świecący koleżka do dziś wabi za sobą, tych którym odbicie lustrzane każe nurkować na bańke, w Wiszącego Człowieka? Bo zanim zabłysnęło światło, była ciemność i jedność i serce Bogini. I zagadka, kto ma rację, ludzie od płaskiej ziemi, wewnętrznej ziemi, czy kuli i dlaczego wszyscy jednocześnie ? Czemu na Północy symbolem jest Koło z kropką w środku, (symbol jedności, Monady a także Jowisza), na równiku trójkąt, coś mi się zdaje, że te wszystkie wyprawy na Antarktydę, to z powodu, że kwadrat znaleźli:) Czemu Ziemia miała symbol krzyża wewnątrz kuli, a teraz ma na zewnątrz ? Hah, jak się wstrzymasz z jajecznicą……… A może jowialny Jowisz z dobrymi wpływami jest Merry (wesołym Christem), siłą aktywną w Tworzonym przez Saturna na poziomie mentalnym/kreacji systemie kwadratu w linearnym czasie, a Słońce piękny buntownik ( na drzewie życia – Beauty/energia ciała fizycznego – Solar plexus, Moc ) zabrał nas już na próg ostatniego kręgu piekła ? Szukajcie, czytajcie symbole, obudźcie się, by „Złota Era” nie okazała się pozłacaną parą ołowianych butów.

      3. Alchemia

        Ta faza jest wyrównaniem słonecznym z kosmicznym eterem, który znajduje się w centrum Galaktycznego Centrum, które reprezentuje wylewanie uzdrawiających wód duchowych na ziemię i ludzkość od Matki Boga. Wcześniej te wody były skorumpowane przez uwięzienie zasady Matki i Złotego Promienia Serafinów na ziemi przez wiedzę pożądającą Węża. Dlatego jest to również symbol Upadłego Anioła. Właśnie dlatego konstelacja ta jest rządzona zarówno przez ducha Złotego Orła, jak i Węża. Podczas cyklu wznoszenia ta konstelacja ma powrócić do swojej pierwotnej geometrii, aby przedstawić związek wszelkiej polaryzacji jako idealny wzór energetycznej równowagi i harmonii dla ludzkości. Poprzez wcielenie tej energetycznej równowagi do doskonałej jedności, w nadchodzącym cyklu Ryb, wiedza i mądrość zostaje zwrócona poszukiwaczowi prawdy. Dlatego w swoim najwyższym wyrażeniu ta konstelacja reprezentuje potencjalny plan Boskiej doskonałości w Ludzkim Bycie. Przedstawia także oczekujące narodziny dziecka Chrystusa rosnącego w łonie Boskiej Matki. Jest jednym ze wszystkimi rzeczami i nie ma przeciwieństwa. Jest w stanie wyleczyć wszystkie ludzkie rany i wzmacnia duchowe uzdrowienie w tym cyklu. Jest to związane z symbolem Phi i ponownym pojawieniem się Zofii. Zobacz The Golden Gate.

        Hmmm .

  6. Wypowiedź pod https://www.youtube.com/watch?v=djHW3cZdJ5g
    A propos „białego konia”:
    (wszystkie cyt. z Wikipedii):
    Umaszczenie koni lub maść konia – barwa sierści pokrywającej ciało konia, wraz z barwą grzywy i ogona, uwarunkowana genetycznie…
    …Kolor okrywy włosowej uzależniony jest od występowania pigmentu. Gdy koń ma jasne kopyta, białą sierść na głowie i kończynach, to znaczy, że nie ma pigmentu w tych częściach ciała…
    …Dominująca biała (dominant white)
    maść biała: jest to również wzór białych plam, wykryto ponad 20 mutacji tego genu, z czego kilka z nich daje wzór o maksymalnym wzorze, przez co konie są całkowicie białe, o RÓŻOWEJ skórze. Oczy najczęściej są brązowe, rzadziej niebieskie. Jest letalna w parze homozygotycznej dominującej (WW), jednak nie dla wszystkich wariantów alleli. Nie są to albinosy, które u koni W OGÓLE nie występują. Często myli się ją z siwą, zaś mniejsze wzory z widocznymi plamami na ciele przypominają umaszczenie sabino…
    … konik polski (umaszczenie myszate)…
    …jedyną możliwą odmianą jest mała gwiazdka na czole u wałachów, albino (umaszczenie białe)…
    …Albino – „sztuczna” rasa wierzchowego konia. Można zaliczyć do niej wszystkie konie umaszczenia cremello lub białego. Należą do rzadkich ras, często używanych do cermonii dworskich. W dzisiejszych czasach, Albino są w większości wykasowane z ksiąg hodowlanych…
    …Wbrew pozorom, ta rasa nie ma nic wspólnego z albinizmem. Konie nie mogą być albinosami, ponieważ nie mają genu, który odpowiada za tę mutację. Często mylone z albinizmem jest overo lethal white syndrome lub maść dominant white genotypu WW. Obie te cechy u konia są śmiertelne. Homozygota WW wiąże się ze znacznym upośledzeniem organizmu, uniemożliwiającym rozwój, jeszcze w stanie embrionalnym, zaś Overo Lethal White Syndrome z niedorozwojem jelita u źrebiąt. Konie z OLWS rodzą się, ale padają do maks kilku dni po narodzinach na kolkę…
    … Maść biała jest uwarunkowana cechą dominant white, ale heterozygotyczną Ww. Takie konie mają śladowe ilości pigmentu w komórkach ciała. Cechą charakterystyczną najbardziej znanej wersji tej maści jest RÓŻOWA skóra, biała sierść, grzywa i ogon i ciemne oczy (rzadko niebieskie)…

    …U koni albino to jedynie typ, tylko Amerykanie uważają je za rasę zwaną american cream, której ojcem był ogier imieniem Old King, urodzony w 1906 roku, będący krzyżówką koni MORGAN I ARABSKICH. Obecnie krzyżuje się konie quarter horse i morgan, folbluty z końmi typu arabskiego…
    Mój komentarz: NO GRATULUJĘ WYBORU ŚRODKA TRANSPORTU DO POWROTU TUTAJ, chyba, że wjedzie na myszatym ośle, czyli każdym z nas, który na niego zagłosuje… Może nie „Old King”, a „Old Duck” (och, jakież to parafrazyjno-finezyjnym!). Mieć „różowego konia”… „…A taki był ładny, taki amerykański… – Pawlak z „Samych Swoich”… I te głębokie CIEMNE oczy (jak mojej babciny „MERGIEL” czyli ‚papier ścierny’… Grzywa siwa… A ogon odmiennym… Cyt. z Wiki – „pigmenty”: „Substancje barwiące – substancje nadające barwę innej substancji pozbawionej barwy […] też zmieniające barwę substancji posiadającej już jakąś barwę […] Pigmenty, laki, barwniki […] Lak – barwnik wytrącony z roztworu do postaci stałej, który tym sposobem uzyskuje właściwości pigmentu. Laki są terminem stosowanym m.in. w przemyśle farbiarskim, a pośrednio również tam, gdzie są wykorzystywane, czyli w przemysłach: gumowym i tworzyw sztucznych, papierniczym, włókienniczym, poligraficznym itp.”. Nic tylko całe p…ące (np. ‚paplające) media.. A „lucky” nie znaczy „ludzki” tylko ‚(s)z-częś(ć)liwy (cyt. z Wiki: „…Liwę nazywano dawniej Starym Nogatem, ponieważ tworzyła z Nogatem jeden ciek wodny. W okolicy Białej Góry Krzyżacy usypali na przełomie wysoki i wąski wał oddzielający Liwę od Wisły…”, „…”Liwa (niem. Bieberswalde[1]) – wieś w Polsce, położona w województwie warmińsko-mazurskim, w powiecie ostródzkim […] Liwa powstała jako wieś szkatułowa na prawie chełmińskim, na 50 włókach w lesie, w którym uprzednio wypasano bydło książęce. Założenie wsi Janowi Thalersowi zlecił Krzysztof Bieber. 43 włoki oddano chłopom, 5 sołtysowi a dwie karczmarzowi (komu przepraszam? – przyp.aut.). W 1686 r. wieś obejmowała zaledwie trzy włoki. Na początku XVIII chłopi byli zwolnieni z płacenia czynszu…” Poza tym: (cyt.) „Liwa – oaza w Zjednoczonych Emiratach Arabskich…” – to ta obiecana „zielona wyspa”? A może: „Liwa – wilajet w Omanie…”, którego ” […] Zwierzchnik wilajetu nosił tytuł Wali…” . No, Książę Wali (sic!)! Ma walić wszystko?
    Pozdrawiam Wszystkich!

  7. TAW, racja, wojny nie będzie jak wynika z filmu pana Maćka i Sławomira: poroszenko wystawił nowoczesne kanonierki z 2016 Rosjanom, żeby przemysł zbrojeniowy usa i NATO miał nowe zamówienia. Przecięż zły Putin zna teraz technikę NATO więc trzeba zrobić nową. I tak w kółko. Tylko nierządnice z kpp i ich liczni pełniący obowiązki Polaka pociotkowie oraz dziwki z mediów napuszczają nas na wojnę z Rosją – bratnim sąsiadem. https://youtu.be/14tx-D2ll0M

      1. ,,Lubię Rosjan”

        W chwilach rozważań, gdy ,,używam” zmysłu ,,czuja”, widzę(co ciekawe, za każdym razem, gdy o tym pomyślę) Naród rosyjski (nie mylić z polityką) jako ten, z którym moi pra, pra, pra wnukowie mogą istnieć na tej Ziemi.
        Nie czuję natomiast, że na zachód od Odry, ludzie tam mieszkający, chcą tego co ja.
        A już tym bardziej wogóle nie czuję usów, którzy za przyzwoleniem popisu i naszej bierności siedzą, wysiadują swoje kukułcze jajo w moim Domu.

        Być może ktoś z Was ma większe życiowe doświadczenie i wiedzę merytoryczną, i wytłumaczy mi po co istnieje ONZ i dlaczego Polska jest w NATO?
        Kto zainicjował Majdan na Ukrainie?(fakty, a nie propaganda)
        Dlaczego Polska udawała przyjaciela Ukrainy, gdy inne państwa, w tym usy wycofały się – wówczas – z tej szachownicy?
        Od kiedy Polska jest w przyjaźni z USA, których córką są Niemcy?
        Dlaczego mamy w Polsce cztery miliony Ukraińców( szanuję każdego człowieka), jesteśmy wobec nich jak najbardziej przyjaźni, a na Ukrainie nie ma takiego samego szacunku do naszej, polskiej mniejszości?

        Będę wdzięczna, gdy ktoś z Was, Kochani, odpowie mi na te pytania.

        Dobra satyra unaocznia prawdę o nas samych, Polakach (w tym wypadku cholernie szczerą):

      2. Ale się uśmiałam ….. 🤣🤣🤣🤣🤣

        Ja jestem Polak, a Polak jest wariat,
        a wariat to lepszy gość (…).

        Konstanty Ildefons Gałczyński

      3. „Być może ktoś z Was ma większe życiowe doświadczenie i wiedzę merytoryczną, i wytłumaczy mi po co istnieje ONZ i dlaczego Polska jest w NATO?”
        za wikipedią >>In 24 October 1945, at the end of World War II, the organization was established with the aim of preventing future wars.<< ustanowiona w celu zapobiegania przyszłym wojnom – co jak z historii wiemy nigdy nie miało miejsca. Taki masoński cyrk dla gojów. NATO – powstało w odpowiedzi na "Blok bratnich narodów komunistycznych", podczas zimnej wojny. Teraz skrót organizacji niektórzy tłumaczą North Atlantic Terrorist Organisation – najlepszym przykładem jej "zbawiennej działalności" jest Libia kraj mlekiem i miodem płynący, który Francja i Wielka Brytania zamieniły w piekło. (Kadafi dbał o swoich mimo złej prasy jaką miał na świecie) Podobnie uczyniono w Syrii ale tam interweniowała Rosja i jeszcze jest nadzieja dla Syryjczyków. Powodem tych wojen w Syrii, Libii, Iraku (chcieli by jeszcze Iran podpalić) jest niezależność ich banków centralnych od terroru światowej finansjery rotszyldów. Ci zwyrodnialcy u władzy pragną kontrolować (emitować) każdą walutę a ściślej dług danego kraju. Nasz kraj sprzedał w ich ręce jaruzelski podczas swojej wizyty w usa w 1985r. kwachu i spółka dopisali w swojej konstytucji (niereprezentatywnej), że Polska nie może zaciągać długu w swoim banku centralnym NBP więc płacimy wszyscy odsetki zagranicznym macherom. (długu wraz z ukrytym jest już 5 biliardów PLN a oprocentowanie roczne 5% – proszę wskazać lepszy interes)

        "Kto zainicjował Majdan na Ukrainie?(fakty, a nie propaganda)"
        na początku protesty były pewnie spontaniczne ale szybko zostały skanalizowane – ussmani opłacili najemników, żeby strzelali do protestujących jak i do policji/berkutu/wojska – w wyniku czego miejscowi żydzi przejęli władzę (Poroszenko) – a taki Kołomojski ma własną armię.

        "Dlaczego Polska udawała przyjaciela Ukrainy, gdy inne państwa, w tym usy wycofały się – wówczas – z tej szachownicy?"
        – potrzebna była tania siła robocza tu w Polsce po wygnaniu milionów Polaków za chlebem na zachód – pensje nie rosną, proszę zauważyć. No i jest wielki projekt niebiańskiej Jerozolimy po rozpadzie krainy U – bo niema takiego państwa jak Ukraina w ONZ.

        "Od kiedy Polska jest w przyjaźni z USA, których córką są Niemcy?"
        Ten "romans" trwa już od czasów Pułaskiego i Kościuszki – nie było Polski pod zaborami a tam była ziemia i możliwości więc rodacy emigrowali.

        "Dlaczego mamy w Polsce cztery miliony Ukraińców( szanuję każdego człowieka), jesteśmy wobec nich jak najbardziej przyjaźni, a na Ukrainie nie ma takiego samego szacunku do naszej, polskiej mniejszości?" – historycznie najłatwiej było wmówić Ukraińcom, że Lachy to ich wróg, napuścić banderowców i uczynić rzeź Wołyńską.

        Niestety światem rządzą zwyrodnialcy masoni sataniści, którzy tylko potrafią zadawać ból i cierpienie. Nie mogą swoich planów wprowadzać od razu bo by się ludzie zbuntowali i ich pogonili więc działają powoli ale nieustannie (przy czym nie są jednością i walczą między sobą sługusy szatana) Ich celem NWO zmiana świadomości ludzi oraz dominacja narodu wybranego nad pozostałymi. Środkiem do celu pieniądze, które kreują dowolnie. Z nas Lehitów uczyniono niewolników nadali Polakom pesel (numer obozowy) bo jesteśmy żywym zastawem dla zaciąganych nie przez nas długów (każdy Polak ma do spłacenia 30 000 pln tego jawnego)

        – generalnie temat rzeka bo masoneria ma swe początki w czarnych magach Babilonu. Jest jednak nadzieja bo nastąpiła zmiana epok i idzie przebudzenie co widać między innymi na tym blogu.

    1. Ja już dawno prosiłem o dystans do hrabiego. Zresztą i Alex robi czasem dosyć dziwne posunięcia…
      Tragiczną sprawą jest to, że tzw. środowiska alternatywne a głównie medialne nie współpracują ze sobą a wręcz się szkalują i sobie przeszkadzają. Jeśli to się nie zmieni, to trudno będzie zrobić coś pozytywnego w Polsce.
      Np. dr Barbasiewicz jest ewenementem w skali świata a jego wiedzę znają tylko nieliczni:

      Jak będzie o nim u nas głośno, to znaczy, że idzie ku poprawie 🙂

      1. Jest bardzo dużo ingerencji z innych gęstości, by utrudniać integrację środowisk alternatywnych w Polsce. Oni doskonale wiedzą, o jak wielką stawkę idzie gra i wielu cywilizacjom nie podoba się nasza praca.

        To są zmienne, o których mało kto wie, a jeszcze mniej tych, którzy o tym mówią.

        Wielka Zmiana rodzi się naprawdę w ogromnych bólach.

      2. TAW, masz całkowitą rację i dlatego przynajmniej ludzie obudzeni powinni mówić jednym głosem i w miarę możliwości jednoczyć się.
        Wspomniany Alex np. odciągnął do hrabiego w pewnym momencie 1/3 ludzi z Ruchu Wolnych Ludzi. Tak, że energia tej grupy przez to, praktycznie uszła.
        W Tobie TAW jest jedna z ostatnich nadziei na podniesienie świadomości 🙂

      3. Ja na te wszystkie ruchawki w środowisku patrzę jak na dopiero przedwstępne fluktuacje przestrzeni Wielkiej Zmiany w Polsce. Bo tak naprawdę jesteśmy dopiero na samym początku procesu. Jest to proces ewolucyjny, więc trwa latami. Osiem lat świadomej pracy – jak w moim przypadku – jest niczym w skali ewolucji. Moim zdaniem już 20-30 wyewoluowanych istot w Sejmie 2019-2023 wystarczy, by porządnie przyspieszyć pewne sprawy w kRaju 🙂

        A tyle z pewnością wejdzie 🙂

        (to są oczywiście potencjały na dziś 🙂)

      4. ,, – generalnie temat rzeka bo masoneria ma swe początki w czarnych magach Babilonu. ”

        Dziękuję bardzo, Majku, za wnikliwe, obszerne ,,potraktowanie ” moich pytań, co sprawiło mi nieukrywaną radość i satysfakcję.
        Bardzo mnie cieszy, że tam, gdzie wyrażałeś swój subiektywny ogląd , rezonujesz dokładnie z moim.

        Nazywasz rzeczy po imieniu, konkretnie.
        Przez myśl teraz przebiegło mi serdeczne życzenie; żeby wszyscy Polacy, patrzyli trzeźwo na otaczającą ich rzeczywistość, tak jak Ty.
        Ile spraw byłoby pchniętych do przodu już jutro, a ile rozwiązanych pojutrze!

        Dzięki i miłego!
        PS. Jeśli będziesz leciał do Islandii(chociażby na rekonesans), to podejrzewam, że mogłabym ci pomóc tam postawić pierwsze kroki 🙂
        Ale mimo wszystko wierzę, że nie zabawisz tam długo, ponieważ tacy ludzie jak ty, bardzo są potrzebni dla naszego polskiego Domu. 🙂

      1. Ze strony ariowie.com (dziękuję za namiary, Majk 🙂 )

        Wielka Lechia i energetyczne właściwości strojów słowiańskich w Prastarym Imperium Lechitów – Marian Nosal

        W filmie tym przedstawiam podstawy systemu energetycznego człowieka i podam różnice energetyczne między kobietą i mężczyzną. Mówię też o tym, dlaczego tradycyjne Słowiańskie stroje kobiece różnią się od męskich. Oraz jakie znaczenie dla naszego zdrowia i szczęścia, a także dla wypełnienia naszego przeznaczenia w życiu ma rodzaj odzieży, którą nosimy. A na koniec ćwiczenia energetyczne dla osób, które nie mogą (nie chcą) nosić właściwych dla siebie strojów energetycznych.

        .https://www.youtube.com/watch?time_continue=20&v=wyK-ZEHflsk

  8. TAW: dziękuję Ci za umieszczenie utworku na „wiszących talerzach” (ang. Hang drums). Słucham dźwięków tego instrumentu od ponad pół roku. Działa niesamowicie, aczkolwiek czasem przygnębiająco (na mnie). Zastanawiałam się nawet nad zrobieniem takiego „talerza” – w Naszym kRAJu już je „produkują” i sprzedają.
    Zamieszczam link do jednego z moich ulubionych utworków –

    Przestrzeń zdecydowała, że tej samej kapeli. A może to synchrony??!😁💗

      1. No nie, polskie „przemiana” jest energetycznie za słabe i nie oddaje istoty rzeczy, a chodzi przecież o to, by „ODPOWIEDNIE dać rzeczy słowo”. Nic na to nie poradzę, że nie ma na razie dobrych polskich określników opisujących procesy rekalibracji, rekonfiguracji, transmutacji i ekstrakcji przestrzeni 😉

      2. Panie Adminie, nie przekonał mnie pan swoimi energiami, ja jestem jednak za Polskością i za wyrażaniem się po Polsku.

        Przykro mi, może mnie pan zbanować. 😂😂😂😂😂😂

      3. Kalibracja oznacza wzorcowanie, czyli ustawianie czegoś według wzorca. To nie to samo, co „przemiana”. 🙂

      4. TAW: a może słowo przestrojenie by się sprawdziło???
        Wybacz ale rekalibracja w tym przypadku do mnie nie przemawia…prędzej rekonfiguracja albo nasze przeistoczenie.
        Moim zdaniem masz język jest o wiele bogatszy w odcienie znaczeniowe niż języki romańsko-germańskie więc szukajmy w głowach RODzimych odpowiedników bo przecież „my nie gęsi”.

      5. „przeistoczenie” (samo w sobie, bardzo ładne słowo) to bardziej wyrafinowany odpowiednik słowa „przemiana”.

        Przez rekalibrację przestrzeni rozumiem dostosowanie jej do stanu wzorcowości, do wzorcowej matrycy życia, a tego nie oddaje użycie słowa przemiana / przeistoczenie. .

      6. „rekalibrację”
        KALIBER : rewolweru, wiatrowki, spluwy, armaty…dalej ?
        jesli sie do wojny szykujemy, to Bracia mili…kalibrujmy 😉

        A jesli do RODzin, RODzenia, Rdzenia, itd. to Przez Istote Czynmy Rzeczy Korzenie… I NIECH ROSNIE ❤ ❤ ❤

      7. „religijnie nacechowane”
        1000lat ?
        Co to jest wobec genow ?
        Poeci, pisarze, dziennikarze, nauczyciele itp.

        15 lat i po pracy… W Arkaimie nieraz trzeba bylo 40 lat jednego SLOWA SZUKAC 😉

      8. TAW-cie: w elektronice kalibrowanie oznacza dostrojenie/przestrojenie/strojenie. W związku z tym jeżeli z przeistoczeniem masz kłopot proponuję słowo dostrojenie 😉 bo My nie gęsi…
        Sława!

      9. Wiecie co, z 15 lat temu w swojej ogródkowej altanie zainstalowałem „instrument” – płaski, okrągły, metalowy bak wodny (chyba część wyrównawcza do hydroforu) z powodu tego, iż podczas niezharmonizowanych spotkań towarzyskich trzeba było uregulować tempo picia na spokojniejsze… Na nim napisałem hasło: TYLKO NA GONG SZKLANIC BRZDĄK! (Co prawda niegramatycznie, bowiem winno być „brzdęk”, ale niech tam…) I nazwałem tenże instrument „ido(to)fonem”… Ale a propos „gong” – jest to zapis łaciński z odmianami typu: KONKlawe, KONGregacja. Ten dźwięk u Prasłowian rozpoczynał dysputy przy wspólnym PALenisku (moje widzenie), ale jego zapis w ówczesnym języku powinien być: GĄG („ą” bardzo dżwiękonośnym między „g” a „g”. Stąd i potem mamy rejowskie „gąganie/gęganie” – rozpoczęte obrady w gronie („…ale My nie gęsi [ta część u Niego jest najważniejszą!] i [jak one też] swój język mamy!” [bez pejoratywnego porównania zwierzę – człowiek]).

    1. Dziękuję, niesamowite duszy granie, jakże przenikające jej najgłębsze struny… Nie znałam, dzięki za możliwość POZNANIA, podam dalej🌷 🌹 🌺

      1. Tę „rekalikontransekstrakcję” można by zastąpić „wydrganiem/rozedrganiem/oddrganiem (falowym)” czyli skrótem (bardzo typowe ułatwianie we wczesnym języku prapolskim) „odwyrozedrganiem” (Cha,… OD-WY-ROZEDRGANIEM!)?

      2. Chyba najlepszym polskim określnikiem procesów, które mam na myśli, byłoby „przestrojenie” (czyli „pieriestrojka”… 😀, co się naszemu pokoleniu chyba nienajlepiej kojarzy… 😉).
        Nie do końca jestem zadowolony z tego określenia.
        Używam więc takich, jakie na mnie w danej chwili spływają 🙂

  9. No i sam teraz widzisz, Adminie, jak obce/zagraniczne potrafi nas skłócać, nie wkraczając do nas fizycznie, i po co im się tak dawać za nos 😀 pociągać. 😀 😀

    To przecież jest tak samo z nami, każdy z nas ma w sobie wszystko do kreacji piękna, dobroci i radości, nie potrzebuje nic ściągać od obcych, a co tworzymy wokół?

    Mikołaj Rej był prawdziwym Lechitą/Polakiem, przestrzegając nas przed byciem gęgającymi gęsiami.
    A my co, a my jednak wolimy gęgać. 😀 😀 😀 przykre, smutne to i bolesne.

    Moja rada….. starajmy się mówić i pisać w zrozumiały dla wszystkich Polaków języku , nie każdy bowiem ma przed sobą słownik wyrazów obcych lub Wikipedię.

    Miłego Polskiego popołudnia.. 😀 ❤

      1. Nigdzie nie wpadłam , mój drogi, chciałam tylko sprawdzić Twoją spostrzegawczość i zdałeś egzamin Panie Adminie.

        Wygrał Pan główną nagrodę, czyli 5,50 zł wpłacam na konto o ile pan podasz jego numer. 😀 😀
        To jest sprawa poważna, bo ja nie lubię mieć długów. 😀

      1. To ostatnie chyba najlepszym, bo: „od stóp do głów”, „dobry, lepszy, najlepszy”, „drabiniaste szczeble” i ich pozamienianie, „przestop-” jako „przejście ograniczeń”, „przestop-” niczym „superstop (metalurgiczny) np. złoto-srebro (milczenia z mową)”, „przestąpienie progu”… „Przestrojenie” (pierestrojka) jako ‚przebranie się w coś’?

      2. Jacku -Taw celnie to wyraził w komentarzu niżej:

        ”Znana wszystkim ludom rdzennym Weda Źródła…)”

        Cóż Tworzyć? Jak jest i zawsze był i jest…Byt..Słowiański…..
        Stać na STRAŻY BYTU SŁOWIAN …o TAK..

  10. Rekonfiguracja znaczy po polsku uporządkowanie ,plan ,
    projekt ,rysunek , kształt , całokształt , forma , kontur, układ…i…

      1. Tawie dwa razy wkleiłam coś innego mimo, że kopiowałam co innego… Skasuj bo tę piosenkę już znamy, ostateczna próba… Z dedykacją dla każdego Tawerniaka, z miłością 💗 💛 💚 💙 💜

    1. TAWie,
      Dziekujemu…My…my…my…

      Przodkowie posadzili kiedys czeresniowy sad… kiedys zylismy w RAJU

      Blogoslawienstwo dla Istot Dobrej woli… dla kazdego…

      1. Tak są niesamowicie piękne i ta ich głębia urzeka, wciąga i unosi ❤ ❤ ❤

        A muzyka elektryzuje, dziękuję Piękna Duszo Arkono. ❤

      1. Huh? Katalończycy? z jakiej paki? sprawdzałem kiedyś i nic nie znalazłem na ten temat.

      2. Połowa Hiszpanii to Polska… 😀

        Jesteśmy wszędzie, więc byliśmy i tam…, a geny żyją do dziś… 😀

        Do dziś Katalończyków, potomków Polaków, nazywa się w Hiszpanii Los Polacos…

        A Andaluzja to Wandaluzja, czyli również Polska… 😀

      3. ,, Jesteśmy wszędzie, więc byliśmy i tam…, a geny żyją do dziś… 😀 ”

        Uśmieszek ,,zamykający” to stwierdzenie może czynić je nie tyle żartem, co asekuracją na wypadek, gdyby się komuś to nie spodobało… 🙂 , no i też należy ,,walnąć”

        Jednakowoż nic nie stoi na przeszkodzie, aby rozkminić ten wątek nieco poważniej.

        Faktem jest, że obecnie ukształtowane państwa, coraz to nowszą technologią w archeologii, datowaniem zachowanych artefaktów lub z goła innym spojrzeniem na historię, kombinują, że to u nich, na ich terenie miała miejsce kolebka ludzkości. Każdy lud chce być rdzenny i to na niego mają być zwrócone oczy świata.

        My, jako Słowianie wcale od tego trendu nie odstajemy.

        Co to znaczy Słowianie?
        Śmiem domniemać, że Lehia była unią ludów, administracyjnie podobna do obecnego eurokołchozu.

        Jeśli pod słowem Lehia od Łaby aż po wschodnie kresy obecnej Rosji, istniało imperium, to nikt mi nie wciśnie kitu, że zróżnicowane ludy zamieszkujące tak potężny obszar, zgadzały się, jak państwa europejskie tzw. unijne, na akcesję w Lehii.

        Czemu o tym cisza?
        A mianowicie dlaczego nie chcemy prawdy poznać, odnośnie czasu, w którym tyle różnych ludów scalonych w imperium nazwano Lehią?

        Tak wolną ręką dziś mówimy, że Ariowie, Wandalowie, Kurdowie, Hunzowie, Kalasze, Ujgurowie i Katalończycy i jeszcze Bóg wie kto to Słowianie!

        Hej! W jaki sposób te wszystkie ludy znalazły się w obrębie Lehii? Konia z rzędem temu, kto mi o tym przedstawi faktyczną historię!
        Jak budowała się Lehia?

        Imperium rzymskie to wiem, podbojem.
        A Lehia dobrym słowem, którym dziś romantycznie opowiadamy o imperium?
        Konie by się uśmiały, na których Lehici ,,polskie” granice poszerzali! 🙂

        Imperium Dżingis Hana, japońskie czasy świetności, chińskie władanie światem – wszędzie podbój.

        Zwycięscy piszą historię, ale też jest tak, że ci, którzy jej prawdziwe oblicze odkrywają, nie są pozbawieni ukwiecania.

        Wszystkie ludy, które znalazły się w obrębie imperium, nazwano(dziś) Słowianami.
        Czy to oznacza, że potomkowie tych ludów muszą i chcą się tak określać?

        Rzucę kontrowersyjne pytanie;

        Jesteśmy dwa tysiące lat pod okupacją.
        Życie i historia lubią zataczać koła.
        Czy ta nasza okupacja nie jest czasem efektem sił rówoważących dla tego, co rządcy Lehii kreowali wcześniej?

        Państwo to fraktal człowieka i na odwrót.

      4. „W jaki sposób te wszystkie ludy znalazły się w obrębie Lehii?”

        Ja nie napisałem, że znalazły się w obrębie Lechii, po prostu nasi Praprzodkowie lubili zwiedzać świat… 🙂

      5. A po co to wszystko o pierwszej w nocy roxkminiać, toż to do spania godzina ☺☺☺

        Już niedługo wszystko się wyjaśni, tak jak w Kraszewskiego „Starej Baśni” ☺☺☺☺

      1. Arkono – warto przypominać ..pisaliśmy wcześniej o Hunzach – Królestwie -korzeniach Słowian..
        Arkono – zamieściłaś Żywe Obrazy .j.w. obrazujące prawdziwe życie… z BŁOGO -SŁAWIEŃSTWEM …
        …Chłopczyk BŁOGO-SŁAWI-MY Chłopca i wszystkich Miłujących GAJĘ..

        TO ŻYWE OBRAZY..Spójrz na żywe spojrzenie żywych oczu..

      2. Krysiu z lasu, zadałaś bardzo dobre pytanie akurat z kręgu moich zainteresowań. Dziwisz się, że Słowianie nie podbijali, a jednak tworzyli Lechię. Już Ci odpowiadam: cała rzecz polega częstych migracjach Prasłowian (czyli u mnie Ogowie i Jariowie). PO NICH w miarę przesuwania się rdzennego państwa z Azji Środkowej aż do Europy Zachodniej natrafiali na tych, którzy NIEJEDNOKROTNIE wyemigrowali wcześniej w bardzo długim przedziale czasu i okazywało się, że obie strony są blisko skoligaconymi. Podobieństwo w systemie ustrojowym oraz w systemie wiary przy zagrożeniach od stron innych, obcych powodowało ścisłą współpracę, współdziałanie. Lechii nie należy traktować jako praeurokołchoz, bo to bardziej pasuje do obronnego paktu militarnego. Jeśli taka Rosja (nie mówię o Związku Radzieckim) potrafi utrzymać swoje połacie przez wieki, to dlaczego nie Lechia?

      3. TAW pisze: „Niedługo (po wycofaniu się z naszej przepięknej planety Rasy Skłócającej Narody Ziemi) ponownie się połączymy…”

        Drogi Adminie, Ty to wiesz, ja to wiem, ale my wszyscy już jesteśmy zniecierpliwieni tym długim oczekiwaniem na całkowite zjednoczenie i nasz powrót do korzeni, nie dziw się więc, że smutne i tęskne myśli przychodzą niektórym za pięknymi czasami Naszej Sarmackiej Lechii.

        Nikt z nas tak do końca nie zna naszej historii z dalekiej przeszłości, gdyż została nam skradziona i ukryta, musiała być piękna, ważna i dla zrzuconej rasy niebezpieczna, że do dzisiaj ją coraz mocniej skrywają, posuwając się do Naszego całkowitego unicestwienia.

        By mianować siebie „narodem wybranym”, któremu przynależy się Nasza Słowiańska Ziemia.

        Nic z tego jednak nie będzie, bo być już dla ichniego draństwa być nie może…. chciałoby się napisać „Co daj Boże”, ale ja nie chcę i nie będę grać ich czarcimi kartami, powiem tylko na ostatnie pożegnanie: „Bóg z wami”.

      4. Dlatego zawsze kochałem Barcelonę i tamtejszy klub piłkarski, jakaś taka emocjonalna więź z tym miejscem mnie łączy 🙂 Może jakieś poprzednie wcielenie nawet?

      5. Syn dopiero uwierzył jak pojeżdził po Euroazji i po powrocie
        cały w ”skowronkach” opowiada jak nas lubia i szanują..
        Matka jak mówiła – nie słuchał…po powrotach z wojaży zachłyśnięty i dumny opowiadał mi jakże przyjażni i szanujący
        Lachów Katalończycy i Turcy..

  11. „Dlaczego mamy w Polsce cztery miliony Ukraińców (szanuję każdego człowieka), jesteśmy wobec nich jak najbardziej przyjaźni, a na Ukrainie nie ma takiego samego szacunku do naszej, polskiej mniejszości?”

    Otóż to!!! Oczywiście też prawda historyczna jest bardzo ważna. Dopóki na Ukrainie jest kult Bandery, jestem nieufny. PiS jako antypolskie ugrupowanie (głosowałem kiedyś na PiS, bo się dałem nabrać) nic w tej sprawie nie zrobi. Zresztą PiS-u już nie ma. Tak twierdzi TAW i ja się z naszym Adminem zgadzam.

    1. Arkono Droga .. My Mamy inne oczy..żywe oczy ..z iskrą..
      Arkono Zapamiętujesz OBRAZY i ja też tak mam…
      Pamięć wzrokowa jest ponoć przypisana Mężczyznom…

      1. „Arkono Zapamiętujesz OBRAZY”
        Justyno,
        Ja je PRZYWOLUJE 😉 i TWORZE

        1: Temat na Blogu, mysl, komentarz, itp.
        2: „Blysk” gdzies miedzy Sercem ❤ , Mysla, Obrazem… 😉

        3: Stukniecie w klawiature z odpowiednim Slowem do wyszukiwarki i : JEST 🙂
        Czasami obraz jest , no… wrecz przerasta wyobraznie 😉
        tak bylo z WAZKAMI ❤

        To co widzisz na Blogu jest wyobrazone, przywolane, poczete…
        To jest juz w Przestrzeni, a ja je po prostu OBJAWIAM na Blogu 😉
        Moze to DUSZA zapamietala, ale Oczy tego czesto jeszcze nie widzialy (czasami szukam, bo wiem, ze jest…), przynajmniej tych publikowanych, wiec to nie jest tak dokladnie odnosnie pamieci wzrokowej, bo wiekszosc OBRAZOW odkrywam sekunde przed Wami 😉 .
        "Pamięć wzrokowa jest ponoć przypisana Mężczyznom…" ???

    1. Dziękuję, Justynko 🙂

      No właśnie, „presokratycy odkrywają, że świat należy rozpatrywać jako całość”…

      I tak było aż do trwającego po dziś dzień (!) kartezjańsko-masońskiego zamachu stanu w nauce…

      *

      (właściwie to nie „presokratycy odkrywają”; to znana wszystkim ludom rdzennym Weda Źródła…)

      Na szczęście kartezjańsko-masoński zamachu stanu w nauce powoli się kończy; już wkrótce zaczniemy odzyskiwać uniwersytety…

      1. Czy dobrze rozumiem „presokratycy” = „presjokraci”?
        A w innym temacie:
        http://www.youtube.com/watch?v=Ea_HPcIo3uM
        od 45 minuty Pan Ferdynand jednak prezentuje część nabytą (czyt: wymuszoną) z wiedzy betonu naukowego. Ci „odpalacze ognia ‚na życzenie’ z Afryki 70 tys. lat temu” nie mogli z niej pochodzić nie tylko z przyczyn zbyt gorącego klimatu, ale i RZADKOŚCI WYSTĘPOWANIA KRZEMIENIA! Powiecie – ogień można wytwarzać podczas tarcia drewna o drewno… Jasnym, ale wskażcie mi drzewo w Afryce o odpowiedniej twardości! Ani popularna akacja (ha,ha… rodzaj „akacja katech”, czy nie ma coś z „katechizmem” czyli zmiękczaniem kogoś?), ani baobab, ani mopane… To, co takiego wyrasta na sawannie, która stanowiła wobec naukowców środowisko wytworzenia postawy dwunożnej u małp, co jest drewnianym i można z niego wykrzesać ogień?! NIC! Ale Pan Doktor bezwiednie ma część racji! Otóż rzeczywiście spalanie żywicznych gałęzi mogło się przyczynić do „szkodliwości”. Natomiast dlaczego „odpowiednie” badania przeprowadzono w Finlandii, a nie na Antarktydzie, gdzie ludzie (naukowcy|) przebywają non-stop min. 6 miesięcy w odseparowaniu (taki jest cykl wymiany i zaopatrzenia – wiem to ze swojego pływania po morzach)? Moim zdaniem ogień został okiełznanym w klimacie umiarkowanym, gdzie rosną twarde drzewa typu dąb! Krzemień tu jest też w formie skalnej, odłamkowej (nierozdrobnionej przez erozję jak na pustyniach afrykańskich), z którego można korzystać jako narzędzia (lubię czytać kamienie, zbierać ciekawe ich formy, wiem, że gdy przejdziecie 10 kroków TU (czyli u siebie), znajdziecie ich co niemiara). I wprowadzam do swojej teorii poprawkę (dot. sceny rajskiej z kuszeniem Adama): drzewem wiedzy był figowiec (który tylko w jednym gatunku występuje na ziemiach polskich jako POSPOLITY, ale jest uważanym za efemerofit (sic = przytyk, prztyk!,[określenie to oznacza gatunek przywleczony], a co by było, gdyby był rodzimym?! Ma przecież owoce kształtu gruszkowatego, a do tego zaliczanym jest do rodziny MORWOWATYCH). W swoim sporadycznym gadulstwie zatraciłem sens zmiany w moich poglądach nt. sceny rajskiej. Otóż, według mnie, biblijna Ewa (według mnie Ew) zerwała nie owoc, a liść figowca pospolitego, który rósł i rośnie na naszych terenach. I nie „dała do spróbowania owocu Adamowi (według mnie Adamie), a powiem krótko „praskręta”. W tych okolicznościach doznaniowych targnęli się na życie nie Boga (Jahweh), ale Asztarę, jego żonę, i po wyjściu sprawy na wierzch przykryli się pierwszym, lepszym liściem pod ręką, czyli figowca. Porównując go do gruszy – jest to jedyne drzewo, które jest odpornym na związki siarki w powietrzu, i niejako „wyrzuca” te na sposób naszą, cielesną formę (czyt. wypryski, krosty, czyraki), a i w… liściach (zaobserwowałem to na swojej 100letniej gruszy przez 10ciu laty) żółtymi plamami. W którymś momencie mojej przeszłości, w trakcie jeszcze „przedgągowego” spotkania zabrakło nam papierosów. Nie było szans na jakiś zakup, wtedy zastosowałem metodę bezwzględnego nałogowca z czasów moich studiów, kiedy po wprowadzeniu stanu wojennego przed egzaminem nie było co palić (bo nawet nie było gdzie i jak kupić) wypaliliśmy moją, wiszącą w pokoju matę wietnamską z grubej trzciny… Przeżyliśmy… Natenczas zrolowałem kilka poplamionych, wyschniętych (które ciut namoczyłem) liści gruszy z żółtymi plamami i zrobiłem pierwsze na świecie GRUSZARA (skojarz z cygarami, a i jest jej gatunek gruszy „szarka’). Nie wiem, ale ta siara dała nam w kość, „momętliwie”… Kończę z tym rajskim liściem: to był, według mnie, gruszowaty. I rzecz grzechu pierworodnego polegała na tym, że „pierwsi ludzie” się naćpali, i w konsekwencji zamachu (o którym piszę u siebie) NIE WIEDZIELI, CO CZYNIĄ, dlatego Bóg skazał ich na wygnanie, a nie śmierć! Jednocześnie „weszli w świat” (bo odkryli coś „nieziemskiego”) chorób, cierpień i skrócenia życia (‚zapotrafili’ odczuwać różnicę między błogością a ‚stanem bez’)…
        Wracając do wykładu Pana Doktora: manipulacja, bo rtęć alaskańska nie spływa do Morza Beringa, a cyt. http://www.koniec-swiata.org/odkryto-duzy-zbiornik-rteci-w-topniejacej-alasce/
        „jeśli ona spłynie…” Nie, proszę Pana! Nowotwory rozpoczęły się z chwilą testów nad bronią atomową i po wprowadzeniu chemii do upraw! Pan Ferdynand, zdaje mi się, stara sie iść drogą wykutą przez Pana Jerzego Ziębę, bo chce… się dorwać… Manipulant naszemi…
        Tak samo prof. (bodjaże) Daszkowski (czy jakoś mu tam w MN u Krajskiego), albo komandor, polski James Bond, który nagle zaczął mówić w Porozmawiajmy.TV… – PACYNOLIŚCI! I tyle! Pan doktor Barbasiewicz twierdząc, że chodzimy przechyleni na którąś stronę zapomina o tym, że człowiek ma swoją mocniejszą stronę, dlatego na niej opiera ciężary, a organizm o tym wie i rekompensuje mu to silniejszymi połączeniami wewnętrznymi do organizmów z tej strony… I ten strach…! Musicie się bać nawet przepukliny kancerogennej… Mówi wiele cennych informacji, ale miesza… Panie Ferdynandzie, skąd wzięły się tatuaże? Tam, gdzie są, dawano znać innym lecznikom/szamanom, gdzie zabieg już był przeprowadzonym… Nieprawdą jest, że bielsza otoczka plamki pigmentowej powoduje niedopływ krwi. Jest to zwykła reakcja organizmu ludzkiego na wyalienowanie „obcych” jak torbiel, kaszak… Czy tenże wizualizowany „parlamentarzysta” powiedział Panu, że brał jakiekolwiek odżywki na porost mięśni? Coś jest w Panie Ferdynandzie, że mu nie dowierzam. Trudno…

      2. Jacku, 🙂

        presokratycy,

        termin wprowadzony przez H. Dielsa na oznaczenie starożytnych myślicieli greckich działających przed Sokratesem;
        obejmuje jońskich filozofów przyrody, eleatów, pitagorejczyków, Empedoklesa z Akragas i Anaksagorasa z Klazomen oraz pierwszych sofistów.

      3. Wybacz TAWie, nie jestem jednak lotnym w tym temacie. Zaraz nasuwają mi się pytania neptka. Rozumiem, że mówisz o ‚świecie’ w jakim żyjemy czyli na Ziemi (zważ, że zdaję sobie sprawę z tejże mikroskali wszechświata – ten sam schemat). Rozumiem Twoje, iż bieg świata składa się z nieskończonej ilości stop-klatek spoczynku bez energii (wg presokratyków). Ale każda z nich jest obrazem PRZESZŁOŚCI (nasze postrzeganie wymaga czasu dotarcia sygnału) , a nie teraźniejszości. Wobec tego za każdym razem stajemy przed FAKTEM DOKONANYM. Wtedy dopiero nasuwa nam się pytanie, na które szukamy odpowiedzi. Wracamy więc do „sprzed” danej stop klatki i wpadamy do poprzedniej, znów przeszłej.
        Wszystko jest uzależnionym od jednej rzeczy – czasu. Dlatego twierdzę, że on jest sztucznie wywołanym, nawet w prostym porównaniu życia dwóch równolatków: jeden był i jest szczęściarzem i czas jego przeżycia biegnie szybciej niż drugiego, którego dotychczasowe życie było i jest istną siermięgą (jemu się dłuży, jest zmęczonym).
        Ciągnę myśl sprzed „czasu”: Nie ma więc możliwości osiągnięcia teraźniejszości. Jedyną szansą jest wyprzedzenie danego obrazu świata, który nastąpi w przyszłości, przeczucie, wizja i wtedy można wpłynąć na jego skutek. Ale tych obrazów świata w przyszłości jest nieskończenie wiele. Jedynie, gdy przyjmiemy, że świat ogranicza się do naszej osoby, możemy wpłynąć na swój los. Każde większe skupisko (otoczenie) istot wokół mnie zgadzających się w pewnych sprawach ze mną mnoży drogi wyboru postępowania mojego, jeśli chcę iść z nimi. Tylko tu istnieje akcent naszej wolnej woli. TAWie, nie zanudziłem Cię?

      4. Czas jest konstytutywnym elementem tego sztucznego świata/hologramu, w który nas tu wstrzyknięto… 😀

        Mechanika kwantowa łamie prawa sztucznego świata (matrixa) i pokazuje prawdziwy obraz ukrywanej dotąd przed nami rzeczywistości…

        W mechanice kwantowej czas nie istnieje – kot Schrödingera może żyć i nie żyć jednocześnie, a rączy Achilles może przegrać wyścig nawet z żółwiem… 😉 😀

      5. ” niż drugiego, którego dotychczasowe życie było i jest istną siermięgą (jemu się dłuży, jest zmęczonym).”
        To nie tak, temu wlasnie CZAS ucieka szybciej, bo ma on mniej energii.
        Czas jest w pewnym sensie funkcja ENERGII.
        Masz duzo energii, wiele zrobisz w krotkim czasie, wiec MASZ WIECEJ CZASU, bo wiecej zrobisz w CZASIE, ktory masz…
        Dlatego agenci maksia staraja sie nas meczyc praca wyczerpujaca, szkola wyczerpujaca, miastami – zlodziejami energii, lekami – zlodziejami energii, itd.

  12. Tak dla przypomnienia zapodałam ..
    Warto wydrukować niektóre sentencje i na ścianę..

    Dla uświadomienia sobie pokrętnych znaczeń słów…

      1. Drogie Ziarenko, filozofuję po swojemu nie aż na takim pułapie. Jednakże np. „paradoksy” niejakiego Zenka z Elei są stworzone przez niego dla siebie, bowiem widać nie tolerował energii przeznaczenia (jak ja to nazywam). Nie można stwierdzić, że po pokonaniu jakiejś części dystansu, ciało dążące do celu jest w stanie spoczynku (bo posiada jeszcze jakiś zasób, część tejże „energii przeznaczenia”). Gdyby było jak mówił Zenek, ta część energii w każdym punkcie rozpatrywania stateczności (spoczynku) musiałaby znaleźć ujście np. przez (drastycznie) rozsadzenie ciała w ruchu, (albo mniej) podniesienie temperatury ciała. Ciekawym jest, że podczas biegu, przypuśćmy – biegacz ulega kontuzji, zaczyna kuleć, nie może kontynuować czynności, wyhamowywuje. Co się dzieje ze skumulowaną „energią przeznaczenia”? Otóż zostaje przekierowaną przez ciało na walkę z bólem i stonowaniem napięcia mięśni. Pisząc „presjokraci” miałem na myśli tych, którzy sugerują nam coś (narzucają) i mamy dalej w ich kierunek (błędny) grzęznąć. Czy energia przeznaczenia jaką desygnuje ciało dla osiągnięcia celu jest przez nasz organizm ściśle wyliczoną? Nie, jest podświadomie oszacowaną (z rezerwami dla np. wyhamowania po osiągnięciu celu), niejednokrotnie ta rezerwa pozwala biegaczowi pobić rekord, a że przewróci się za metą z wyczerpania…. Podobnie jest z naszym codziennym (nie aż w tak szybkim tempie biegacza) założeniem, że coś dziś zrobimy (np. wokół siebie)… Organizm przeznacza część energii jaką nosimy w sobie na zrealizowanie celu. I… tego nie robimy w myśl zasady „co masz zrobić dzisiaj, zrób jutro”. Kto nie czuje się biegaczem, nie startuje z braku chęci. Ziarno 💗!

      2. Tak, można powiedzieć, że Zenon był jednym z prekursorów fizyki kwantowej, gdyż jego paradoksy wychodzą daleko poza fizykę klasyczną, między innymi podważają kwestię czasu, jaki znamy z opisu dokonywanego przez fizykę klasyczną…

        Na przykład jego paradoks „Achilles i żółw” jest współzbieżny z paradoksem „kota Schrödingera”, który to kot znajduje się w stanie superpozycji, czyli patrząc z pozycji naszego czasu liniowego, może żyć i nie żyć równocześnie…
        Tak, są przesłanki, by zaryzykować śmiałą tezę, że zarówno Achilles, jak i jego żółw, również znajdują się w stanie superpozycji, w którym dostępne fizyce klasycznej sztywne prawa czasu i przestrzeni przestają już obowiązywać… 😀

        Miał fecet ciekawego czuja i węszył w ciekawą stronę… 🙂

      3. Jacku 🙂

        Nie mam pojęcia, czy presokratycy byli „presjokratami”. Chociaż, jakby się nad tym zastanowić, to może każdy, kto publicznie głosi jakąś teorię może być nazwany „presjokratą”, bo narzuca nam określony sposób czy kierunek myślenia.
        Filozofia, w bardzo ograniczonym zakresie, była wymaganą częścią mojego filologicznego wykształcenia, ale przyznam, że nie jest ona moją mocną stroną.

        Piszesz, że filozofujesz po swojemu, ale nie na takim pułapie. Zapewne każdy filozof od tego, to znaczy od filozofowania po swojemu, zaczynał. Dla mnie jesteś filozofem. Za mało mam wiedzy, żeby porównywać pułapy. Podążanie za tokiem Twojego myślenia nie należy do łatwych zadań. Masz umysł filozofa,który zapuszcza się w takie rejony, gdzie mój raczej analityczny umysł złapałby się za głowę (gdyby głowę posiadał 😉 ) i pomyślał sobie: Co ja tu do licha robię? 😀 😀

        Serdecznie pozdrawiam 🙂

    1. Drogie Ziarenko, te moje wypociny, nie chcę (!), by skrzywiały mnie w kierunku filozofowania. Ani nie mam do tego wiedzy, ani skłonności, ani zainteresowań, ani egoistycznych zapędów. Pytania na wiele tematów w TAWernie, choć się na nich nie znam, zastanawiają, wymagają pewnego sprawdzenia, osądu, podczas którego uczę się, chłonę, a do wielu spraw podchodzę intuicyjnie. Chciałbym jednego, by inni ludzie podchodzili (nauczyli się, nawykli… nie wiem, jak to określić… otworzyli się) do przeróżnych problemów (swoich i nieswoich) w taki sposób jak ja. Staram się nie wrzucać źródeł informacji bez własnego odniesienia, opinii, wniosków, humorów (zdołowania czy szczytowania), żartów, po prostu wymagam od siebie myślenia, nie ważnym czy mówię bzdury (TAWerniacy mnie skorygują na pewno), czy coś frapującego.
      „… gdzie mój raczej analityczny umysł złapałby się za głowę (gdyby głowę posiadał)…” – taak, podczas czytania moich głupot…
      Ziarno 💖💮 🌀

      1. Drogi Jacku 🙂 , to, co piszesz to ani wypociny, ani bzdury. Masz swoje zainteresowania i głębokie przemyślenia, co bardzo, bardzo cenię. Mój raczej analityczny umysł złapałby się za głowę nie z powodu zakwalifikowania tego, co czytam za głupoty, tylko z powodu uświadomienia sobie swojej ignorancji w tematach przez Ciebie poruszanych i w jakimś sensie, braku predyspozycji do ich rozważania. Uważam jednak, że takie zróżnicowanie postrzegania rzeczywistości bardzo jest nam wszystkim potrzebne. Uczymy się i rozwijamy najbardziej nie dzięki utwierdzaniu nas w naszych poglądach przez osoby myślące w podobny sposób, ale raczej poprzez konfrontację z poglądami odmiennymi, które wymagają przeanalizowania i sformułowania własnej opinii czy tez intuicyjnego zajęcia stanowiska w danym temacie.
        Zgadzam się z Tobą co do tego, że przemyślenie tematu powinno poprzedzać napisanie komentarza, a własne odniesienie towarzyszyć zamieszczonemu źródłu informacji, co nie zawsze jest praktykowane. Byłoby wspaniale, gdyby wszyscy podchodzili do tego w ten sposób. Nadmiar podawanych informacji jest dla mnie czasem przytłaczający i wręcz frustrujący.
        Pozdrawiam słonecznie 🔆🔆🔆

  13. Starsi z RODu Słowian powiadają że cokolwiek by się wydarzyło
    – to RODzime życie się odRODzi…
    Wiele razy słyszę te SŁOWA od Starszych Braci Słowian
    to na myśl przychodzi Rod Hunzów …
    Fenomen-plemienia-Hunza tam w GÓRach wysokich…

    1. Rosyjski lekarz Dorofiejew jakies kilkanascie lat temu napisal ksiazke „Zyj 200 lat”, to o Hunzach. Ksiazka krazy w odbitkach…u dobrych lekarzy 🙂

    1. Szkaluja Gadowskiego, zwalniaja Cejrowskiego. Zostanie sam beton co nie ma woli i swojego zdania. I tak po nastepnej partii. Nie oni pierwsi zle na zamordyzmie wychodza. I dobrze.

      1. Ja Też. Chce aby Polacy się w końcu obudzili. Mam w rodzinie dwie osoby ( jedną z nich jest moja siostra a drugą jej córka ) z którymi nawet nie mogę takich tematów poruszać. Siostra mnie kiedyś obraziła nazywając rasistą, bo byłem przeciwnikiem wejścia do tzw. Unii Europejskiej. Zerwałem kontakt z moją siostrą, między innymi dlatego, że z nią nawet nie mogę pogadać. Moja siostra jest dużo dużo starsza ode mnie ( różnica wieku jest spora ). Czuję się jak jedynak, bo z siostry pożytku nie mam ha ha ha. Pogodziłem się z tym. Moja siostra i jej córka lubią oglądać tvn 24, a tych którzy mają inne zdanie na pewne tematy…uważają za nacjonalistów i ksenofobów 🙂

      2. Viking i Scyta pisze:
        „Mam w rodzinie dwie osoby ( jedną z nich jest moja siostra a drugą jej córka ) z którymi nawet nie mogę takich tematów poruszać. (…) Zerwałem kontakt z moją siostrą, między innymi dlatego, że z nią nawet nie mogę pogadać. ”

        Nie jesteś sam, Vikingu i Scyto.
        Jakie to przeraźliwie smutne, wręcz żałosne, że kwestie polityczne, światopoglądowe, itp. potrafią do tego stopnia poróżnić między sobą rodzinę. Ludzie bardzo sobie bliscy nie są w stanie tolerować swoich odmiennych zapatrywań. Nie mogą ze sobą wytrzymać. A takie więzi niesamowicie ciężko zastąpić – myślę, że to chyba niemożliwe…
        Ja na ten przykład jakiś czas temu, proponując na wspólny posiłek swoje „zdrowe eko-danie” usłyszałam od bardzo bliskiej krewnej: ” My jemy n o r m a l n i e!…” Od lat „leczy się” psychotropami, zignorowała sugestię przejścia na zioła. Nie tak dawno dowiedziała się, że ma raka.

      3. Słowianeczko, proszę! Już od dłuższego czasu myślę nad pospolitym poruszeniem naszego narodu żeby wypędzić całe gadzie towarzystwo z Wiejskiej. Poszło brzydkie!

        Vikingu, Nukka
        Myślę, że wielu z nas (jak nie wszyscy) mają problem z byciem zrozumianym. Moi bliscy również są w głębokim śnie, ale mimo to kocham ich. Tolerują moją inność a ja na siłę nie staram się ich zmienić.
        Natomiast jeśli ktoś mnie nie akceptuję taką jaka jestem to nasze drogi się rozchodzą.
        Ale przybywa osób, które zaczynają myśleć. Jest nadzieja. 🙂 🌞🌞🌞

      1. Rafale, dziękuję, że pomyślałeś jako Blogowy Merkury, roznosić DOBRE wiadomości. 😀 ❤

        Jesteś Wielki i bądź nadal Wielki.

        W tych trudnych ostatecznych 😀 czasach dobrej energii jest jak na lekarstwo.

    1. Do Viking i Scyta: nie mając zapewne pojęcia co ów nacjonalista i ksenofob, cóż określenia te oznaczają

      1. Rafał, no właśnie. Mojej siostrzenicy napisałem, że nacjonalista nie jest wcale faszystą, ale czy to zrozumiała, to nie wiem:-)Nie skomentowała tego.

      2. ……. ,,. Mojej siostrzenicy napisałem, że nacjonalista nie jest wcale faszystą, …….”

        Nie czyny, drogi Vikingu i Scyto, poróżniły Was, ale słowa.
        A te nie mają żadnych sił i mocy, aby zerwać RODowe, rzeczywiste więzi krwi.
        Matrix się cieszy, że wypełnia swoje dzieło; najpierw wszczepieniem ideologii, zróżnicowaniem poziomów jej zassania, a na końcu oddalaniem ludzi w Rodzinie.

        Wiesz czego najbardziej boi się ten system, stojący już na glinianych nogach?
        Jedności u podstaw, skały, którą jest Rodzina bez względu na wszystko.
        Ile w naszych głowach jest faktycznych niesnasek, a ile zasianych z zewnątrz, przez ,,rozpierdaczy” Rodziny?

        Odpowiedź na to pytanie szokuje i…, opamiętuje.

        Więzy Rodzinne to fakt, opinie, osądy, ideologie przy nich- to fikcja.

        Miłego!

  14. Napisałem swojej siostrzenicy, że nacjonalista to nie jest rasista, tylko ten kto kocha swój kraj.

    1. Najlepszym klejem łączącym rodziny jest wybaczanie i sercem przytulanie.

      Głoszenie swoich prawd i odczuć jest świadectwem, że rodzina jest zdrowa i godna zaufania.

      Żyjmy Wszyscy w zgodzie, pokoju, miłości i dostatku, a czuć się będziemy jak w RAJu, tego życzę Wszystkim moim Rodakom dzisiaj i na zawsze.

      Polska była, jest i będzie Piękna, bo jest w naszych Lechickich sercach. 💗

  15. Krysiu z lasu, ja ze swoją siostrą nie mam więzi. Napiszę wprost. Mam do siostry cały czas żal, o to co robiła mi w dzieciństwie. To są sprawy osobiste i zwierzyłem się TAW-owi a publicznie tu na blogu lepiej pewnych rzeczy może nie pisać…Próbowałem jej kiedyś wybaczyć, ale to że ona nie poczuwa się do winy i bagatelizuję sprawę, to mnie wkurzyło. Nawet z nią nie mogę pogadać, bo ona nie ma czasu, więc jeżeli ona nie ma czasu dla swojego jedynego brata, to ja wolę z nią się nie spotykać, ponieważ to są dla mnie silne emocje…Wiecie ile we mnie jest agresji? Mam w sobie jakby dwie natury-z jednej strony grzeczny i kulturalny człowiek a z drugiej strony potrafię nawet być agresywnym chamem. Sądzę, że to ma związek z moim dzieciństwem.

    1. Uczucia – opis wydawcy:
      Choć łatwo jest przeoczyć je, gdy dobrze się ukryją,

      To – wierz lub nie – na serca dnie, uczucia we mnie żyją.
      Czasami wpadam w groźny ton lub włosy rwę z rozpaczy,
      A innym razem śmieję się – jak więc to wytłumaczyć?
      Gdy spojrzysz z zewnątrz, zdaje się, że całkiem nic nie czuję,
      Lecz wewnątrz mnie coś kłębi się, bulgocze i buzuje.
      https://aros.pl/ksiazka/uczucia

      Vikingu-zainwestuj w w.w i wydrukuj info..dla siostry
      na okres przesilenia zimowego prezencik jak znalazł..
      Wypada wówczas najdłuższa noc i najkrótszy dzień w roku. Okres ten sprzyja zaczytaniu się…
      Pozdrawiam

      Zaobserwowałam że Mężczyżni są bardziej uczuciowi od dzisiejszych kobiet…

    2. ” ale to że ona nie poczuwa się do winy i bagatelizuję sprawę, to mnie wkurzyło.”
      Typowe zachowanie perwersyjnych narczyzow.
      Poczytaj troche na forach o perwersji narcystycznej itp.

  16. ”Kochaj mnie za to, co widzisz z zamkniętymi oczami,
    albo za to, co czujesz, kiedy milczę.
    To samo zrobię dla ciebie, wędrując u Twego boku.
    A jeśli będziesz ze mną,
    nauczę Cię latać,
    a Ty nauczysz mnie pozostać.”cyt../odkrywamy zakryte/

    https://treborok.wordpress.com/kobieca-energia-meska-energia-wspoldzialanie-miedzy-czakrami/

    https://www.odkrywamyzakryte.com/meska-i-zenska-energia/

    Aniu wszystko Piękne co piszesz o Miłości …

    Dodam od siebie że należy uświadamiać w RODzinach podsuwając lektury … żeby Świadomość wzrosła co do istoty rzeczy.. dlaczego młodzi poddają się manipulacjom…i nie tylko o środki przekazu medialne mi chodzi…
    Widzę od 30-40- lat jak tzw…osoby trzecie wkraczają do RODzin i pod płaszczykiem przyjażni rozwalają RODziny…
    Serdeczne pozdrowienia…
    ps.
    Ludzie naturalnie wyczuwają energie wokół siebie od innych i
    z Ziemi , przestrzeni i inne ale nie wiedzą nic albo nie chcą wiedzieć…
    Pomocy trzeba udzielić…pokazać…np…
    jaką energię wyzwala przytulanie…

    https://aros.pl/ksiazka/prosze-mnie-przytulic-2

      1. Pozwolę się z Tobą nie zgodzić, mój drogi Adminie, że partnerstwo to chodzenie po linie. 😀

        Prędzej zgodziłabym się, że małżeństwo to chodzenie po linie 😀 bo ileż to korowodów i wyrzutów może nam przynieść taki związek przypieczętowany w urzędzie, czy nie daj Boże przez czarnosukienkowego, kiedy dojdzie do nas, że ten wybór nie był taki, na jaki liczyliśmy.

        Jakże łatwiej jest wtedy pięknie powiedzieć sobie do widzenia i pozostać w przyjaźni lub dobrej znajomości.

        W momencie kiedy dotrze do nas, że to nie „to”, a jesteśmy już związani urzędowymi cyrografami, nastręczają się kłopoty urzędowe, które niosą za sobą czasem ból i przykre raniące słowa.

        Mój punkt widzenia w tej sprawie na dzień dzisiejszy to partnerstwo duchowe, potem fizyczne, ale żadnych kontraktów „kajdanowych”. 😀

        Na pewno Wy, TAWerniacy, macie swoje zdania w tym temacie, które chętnie bym poznała, proszę więc o dyskusję, bo to temat zawsze na czasie i przeważnie kontrowersyjny.

      2. Ależ mój drogi, Partnerstwo, w moim mniemaniu, to właśnie wewnętrzna wolność dla każdej ze stron w partnerskim związku, kobiety i mężczyzny. 😀

        Tylko idealistycznie można sądzić, że można w związku być najlepszymi przyjaciółmi i prawdziwie równymi.

        To są tylko marzenia, fantazje i utopia.
        Większość z Nas nie jest na tak wysokim poziomie duchowym, byśmy mogli porzucić swoje instynkty i być równymi.

        W każdej relacji jest bardziej dominujący i bardziej uległy, wartościowy i ten mniej, męski lub bardziej kobiecy, silniejszy i słabszy, zasobny i mniej, zaradniejszy i mniej, i tak można wymieniać.

        Dla mnie jest ważne, by czuć się wewnętrznie WOLNYM.

      3. „Mój punkt widzenia w tej sprawie na dzień dzisiejszy to partnerstwo duchowe, potem fizyczne, ale żadnych kontraktów „kajdanowych”. 😀”

        SlowiAnko, ty piszesz o DWOJGU, a zapominasz ( ! ), ze najwazniejsza forma spelnienia jest RODZINA. a to cos duzo glebszego niz tylko „partnerstwo”… Brrrrrrrrrrrrrr : OBCE SLOWO na dodatek !
        Po slowiansku to jest : isc przez Zycie wspolna DROGA !

      4. „W każdej relacji jest bardziej dominujący i bardziej uległy, wartościowy i ten mniej, męski lub bardziej kobiecy, silniejszy i słabszy, zasobny i mniej, zaradniejszy i mniej, i tak można wymieniać. ”

        SlowiAnko, ty piszesz o MIERZENIU „bardziej, bardziej niz…” , a przeciez te wartosci sa DOPELNIENIEM, nie porownaniem…

    1. Mój drogi Adminie – Partnerstwo według definicji książkowej to wzajemność, pomoc, wsparcie, opieka i zaufanie.
      Nie wiem, czy się z tym zgodzisz?

      1. Ja piszę trochę o czym innym: o presjach i ingerencjach zewnętrznych w intymny związek pomiędzy dwojgiem istot na tej przepięknej planecie.

        Te INGERENCJE są wielopoziomowe. Większość ludzi w swoim idealizmie nie ma zielonego pojęcia, jak wiele czynników czysto zewnętrznych zakłóca związek…

        Oprócz kwestii, które wymienia mistrz ∼Cho Un w grę wchodzą też ingerencje bytów i istot z innych gęstości…
        Ale to jest, póki co, temat tabu…

      2. „Ale to jest, póki co, temat tabu… ”
        Jakie tam tabu… Czasami widac…

      3. „Ale to jest, póki co, temat tabu…”

        Masz rację, mój drogi, na to jest jeszcze za wcześnie, by poruszać się po gęstościach w omawianym przez nas tutaj temacie.

        Nie mniej jednak, to to co na razie ziemskie, ma wpływ na nasze związki, i o tym trzeba i powinniśmy rozmawiać ogólnie, nawet na forum.

        Pozostałe kwestie pozostają nadal do analizowania, jak na razie tylko między dwojgiem świadomych siebie osób.

      4. Ja dopiszę do waszej dyskusji bardzo mądrą kwestię kiedyś przeczytaną, dotyczącą i rzeczy z zakresu techniki i małżeństwa, a mianowicie w chwili obecnej jak coś się zepsuje, zostaje wyrzucone i kupuje się nowe, w przeszłości jak coś co się psuło próbowano to naprawiać.

        Te słowa pasują tak do pralki, czy radia jak do małżeństwa.

  17. Zależy mi na tym żeby uświadomić Synom-Córkom …

    Takie wredostwo istniało zawsze… wyproszone drzwiami wracało oknem…i wracało z orężem jak ”ony”znawcy bogóffff…

    RODzina – MIŁOŚĆ jest Święta …i gonić wtykających nochale…
    jak Nasi PraOjce gonili…
    Energia Wibracja opowie Nam o MIŁOŚCI…
    ENERGIA MIŁOŚCI to POTĘGA …

    RODziny same sobie poradzą…bez doradcófffffffff..

  18. Zależy mi na Uświadomieniu tej ENERGII która jest i odczuwamy ją.. pytajcie wokół..ile osób wie cokolwiek o ENERGII..?
    JA PYTAM – kto rozumny poczyta – zapyta..
    Zdziwicie się ile osób nie ma pojęcia o energii i nie zaprząta sobie tym głowy..

  19. >>> SłowiAnka
    Tez to tak teraz widze. W takiej kolejnosci jak wymienilas. Tylko nie widze jednej opcji – jesli jest zwiazek i porozumienie duchowe najpierw to nie bedzie opcji rozstawania sie itd. po czasie. Jestem z jedna wspaniala Istota tutaj lat ponad dwadziescia co w relacji z mym ciala wiekiem wydaje sie nie byc „normalne” 🙂 takze moge zabrac glos w temacie (sobie pozwalam). Przeszlismy niestety te „standardy sukienkowe” bo wtedy jeszcze nie byl czas na taka zmiane jaka zaszla teraz ale w obliczu szczerosci nie ma to znaczenia, to nie dziala i nie ma mocy w obliczu milosci. W przypadku „bledu nieszczerosci” oczywiscie to jest potem babranie sie w nieczystosciach z tym wszystkim papierkowym…

    Sluby mozna sobie skladac – jesli sie jest naprawde pewnym. Jednak lepiej ich nie dawac jesli sie ich nie dotrzyma. Zadnych instytucji pomiedzy byc nie musi i nie powinno wrecz. Nic nie ma mocy w obliczu szczerosci i milosci.

    1. Zapomnialem napisac o naszym prawdziwym slubowaniu! Odbylo sie na lace jak mielismy oboje ciala 14to letnie, obraczki byly utkane z koniczyny (bo akurat pieknie kwitla i sobie je razem tkalismy) i takie sobie na palce zalozylismy. Swiecilo slonce, zielen byla wrecz slodka i te nasze pierscienie jeszcze sa gdzies w jakims pudelku i… To jest slub, cala ta reszta co potem byla nie ma przy tym znaczenia.

      1. No piękny był ten wasz „łąkowy” ślub, i co najważniejsze i najpiękniejsze, że trwa do dziś, można tylko pozazdrościć.

        Mój pozostał tylko w moich marzeniach, tylko tyle.

    2. Gdyby to ode mnie zleżało, to ustaliłabym takie oto 10 przykazań dobrego związku partnerskiego kobiety i mężczyzny, w innych relacjach nie wypowiadam się, gdyż nie mam rozeznania, może kiedyś 😀 😀 nie wiem ?

      1 . Wzajemność, najpiękniejsze relacje,
      2 . Zaufanie i szacunek do partnera,
      3 . Wspólna, wzajemna odpowiedzialność za związek,
      4 . Rozumienie partnera,
      5 . Otwarcie na konstruktywny dialog,
      6 . Wolność wewnętrznej przestrzeni,
      7 . Kultura bycia wobec siebie,
      8 . Takt w rozwiązywaniu napięć,
      9 . Zdolność akceptowania kompromisu,
      10. Rozumienie niedoskonałości swoich i partnera.

      Ot, takie tam moje wewnętrzne mrzonki/marzenia. 😀

      1. Według mnie dwoje ludzi złączy się na długo, gdy wymienią między sobą skrawki własnych dusz. Zawiążą koniuszki swych serc. Wszystko pozostałe jest pochodnym. Ale na skutek obserwacji otoczenia wytwarza się z czasem nieraz poczucie zazdrości pod jakimiś względami (każdy człowiek jest innym), nie zdając sobie sprawy, że owo nie jest tak kryształowym jak to się nam przedstawia, która staje się zarzewiem złych postępowań. Kiedy taki punkt zwrotny następuje? Gdy zaczniemy uważać, że już wszystko wiemy o swoim partnerze/-ce. Wtedy bezwiednie zaczynamy nad drugą stroną górować, wywierać nacisk, mieć o niektóre rzeczy pretensje. Przerabiamy w sobie plusy na minusy układu. Natomiast druga strona nie chce ukazywać swojej bezradności w niektórych sytuacjach (przerastających, a wynikających z warunków zewnętrznych). Następuje „przebiegun(i)owanie”. A „gunia” w prasłowiańskim znaczy ‚koc, odzienie’. Postępuje niejako „zamiana sukienki na spodnie” lub odwrotnie. Jest to efekt wpływu sztucznego konwerterowania do(tam)tychczasowych wartości ludzkich, w celu większego wyzysku. Nie zazdrośćmy, nie bądźmy źli, nie chorujmy na nieposiadanie czegoś lub kogoś, nawet jeśliby chodziło o „majt-kontrol” 🙂 . Apel tyczy się obydwu stron, choć wiele z nich nie są skłonnymi do szczerych, wiecownych rozmów.
        Pozdrawiam Wszystkich!

      2. Kochani, dziekuje Wam za przemile slowa. Tak, podobne byly te koniczynki do tych na zdjeciu, byly takze i biale (super Arkona!).

        Czekajcie… jestesmy razem juz prawie 22 ziemskie lata. Moje ja jest naprawde trudnym partnerem, jestem skomplikowany w prostocie. Wiecie,… nie mamy 10ciu przykazan partnerskich. Moja Milosc jest takze zlozona Istota, mamy dosc rozbudowane czesci wyimaginowane hehehehe tak bym to okreslil, jednak w jakis sposob impedancje sie dopasowaly. Na poczatku szczegolnie pisalismy sobie listy, ktore wrzucalismy do skrzynek czy pod drzwi, czasem poczta jesli bylismy oddaleni od siebie. Lubilem pisac listy mimo mego dosc trudno odczytywalnego pisma, to jest naprawde cos innego niz literki cyfrowe. Mozna wyczuc mysloksztalty, emocje, mozna przekazac siebie o wiele lepiej w ten sposob. Niemniej jednak moja Ukochana ma cale pudelka pelne tych rzeczy. Mimo mojej pamieci siegajacej moich 9ciu miesiecy (lacznie z pamietaniem imion i nazwisk dzieci w zlobku, przedszkolu itp.) znalazl sie jeden list, ktory pisalem na wakacjach, ktory mnie rozwalil…. Nie pamietalem jego napisania i tresci, a ta wlasnie mnie zciorala. Czytalismy sobie spontanicznie jakies kolejne znalezione pudelko pelne listow i… nagle ten wlasnie.

        Nonszalancko po prostu napisalem co mysle o powodach mojej inkarnacji teraz lacznie z kilkoma faktami, ktore tylko moja podswiadomosc moze ogarnac, tak po prostu, jakbym sie polaczyl z moim calym ja, chyba mialem wtedy 16cie lat… najlepsze, ze z pozoru takie powody nie musza byc „niezmiernie wazne” w naszym odczuciu.
        Cos niesamowitego. Napisalem wiele listow w mlodosci czasie i jestem ciekaw co jeszcze by sie znalazlo o czym nie mam teraz swiadomosci. Jakie to ciekawe, ze nieraz w czasie „wiecej czucia mniej wiedzy” czlowiek dochodzi do prawdy o wiele trafniej nizli majac „doswiadczenie”…

        Na temat: wiecie co, my sie po prostu uzupelniamy. Kazdy z nas ma wiele trudnych cech, jednak jesli jeden „nawala” to drugi go podnosi. Nie nawalamy na raz, tylko pojedynczo.

        Znam osoby, ktore mocno zodiakalnie patrza na zwiazki i wg nich nie jest to mozliwe co robimy bo jestesmy dokladnie przeciwstawnymi znakami. Moze wlasnie czasem takie uzupelnienie ma prawo dzialac 😉 Przeszlismy naprawde sporo roznych bardzo kwestii, mozecie mi uwierzyc na slowo, caly czas potwierdza mi sie, ze nie ma rzeczy niemozliwych. W teorii nasz zwiazek nie powinien zaistniec, a zaistnial, mial tak wiele momentow, w ktorych powinien przestac istniec, a istnial nadal, bylo tak wiele osob, ktore nie chcialy zeby trwal, a trwal, popelnione bledy chcialy potargac konsekwencjami jedwabna szate milosci, a nie potargaly, tylko nadaly jej glebszy odcien, dwojka naszych Chlopczykow testuje nasza wytrzymalosc nieraz do granic, i wytrzymalosc wytrzymuje… Byc razem to dynamika, nigdy nie ma zatrzymania. Trzeba naprawde chciec.

      3. Jasność pisze: „Na poczatku szczegolnie pisalismy sobie listy, ktore wrzucalismy do skrzynek czy pod drzwi”

        Jasność, dziękuję za piękne uzewnętrznienie niektórych osobistych aspektów Waszej znajomości.

        Może ja już leciwa starsza pani, dla rozweselenia przyznam się do jednego z wielu małych sekretów młodości i przeżywanych miłości.

        Otóż mając lat szesnaście, strzelił w moje serce Amor Miłości i to tak głęboko, że nawet po wielu, wielu latach z tęsknotą wracam myślami do owej pierwszej wielkiej mojej Miłości.

        Która odeszła za góry, morza i oceany, ale ślad w moim sercu pozostał na zawsze, no i pewien może drobiazg na dzień dzisiejszy, ale wtedy były tam zapisane moje piękne słowa wyznawanej miłości polane łzami bólu rozstania.

        Drobiazgiem tym jest mój pożegnalny list, nigdy nie wysłany, ale do dzisiaj leży sobie zakopany w ziemi w butelce, w miejscu naszych pięknych spotkań na szczycie góry w malowniczej miejscowości, w której dostałam podarunek od ŹRÓDŁA, by się urodzić.

        Każdy z nas ma takie chwile, momenty czy nawet lata, które wspominając po latach życia, udanego czy nie, wzruszają dogłębnie, ale dostępne są tylko w momentach rozmarzenia nad swoją przeszłością.

        Miłego rozmarzonego popołudnia w ten szary grudniowy dzień życzę wszystkim TAWerniakom.

      4. „Tak, podobne byly te koniczynki do tych na zdjeciu, byly takze i biale ”

        Ciekawe, ze wlasnie chcialam i biale zamiescic (u nas nazywaja na nie orzeszek)… nawet mi sie biale pokazaly w wyszukiwarce, ale…same biale mi „nie pasowaly”, a pozniej juz czas naglil i wkleilam te skapane w swietle. A teraz mam chwile czasu i szukam 😉 SA !


        A „przy okazji ” natrafiam na te wiadomosci !
        Bardzo ciekawe o KONICZYNIE !
        Toz to SKARBNICA ZDROWIA 🙂

        http://zdrowiezroslin.blogspot.com/2017/06/koniczyna-akowa-roslina-stworzona-przez.html

        https://www.gazeta-mosina.pl/2017/koniczyna-lakowa-dobrodziejstwo-nie-tylko-dla-kobiet-ziola-wsrod-nas/

        „Choć w Polsce jest pospolitym chwastem, ma nieocenione właściwości lecznicze, wspomaga m.in. pracę wątroby, reguluje miesiączki i ma działanie wykrztuśne. Można ją spotkać na łąkach, przydrożach i lasach. Koniczyna czerwona na płodność.

        Koniczyna łąkowa (Trifolium pratense), zwana również czerwoną, rośnie w Azji, Europie i Afryce Północnej. W Polsce można ją spotkać w wielu miejscach, „tam, gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała” jak pisał Mickiewicz.”

        w : „Popularny chwast na kobiece problemy. Koniczyna czerwona na płodność”
        https://www.chcemybycrodzicami.pl/koniczyna-czerwona-na-plodnosc/

        ..; To teraz juz wiesz, ze te koniczynowe obraczki byly Boska zapowiedzia Waszego Zycia 🙂

      5. No i prosze…wpisalam w komentarzu „Boska zapowiedzia” i przy KONICZYNIE odkrywam, ze PRZYWROTNIK zwie sie takze : Zielem Matki BOSKIEJ…MATKI ! ❤

        https://www.chcemybycrodzicami.pl/przywrotnik-na-plodnosc-ziele-matki-boskiej-ktore-pomoze-ci-zajsc-w-ciaze/

        Pisza tam tez o NIEPOKALANKU…zaraz zobacze co to jest 😉

        Tooooooooooooo !
        rewelacja ❤

        https://www.ekologia.pl/kobieta/zdrowie/niepokalanek-pospolity-mnisi-ziolko-nie-tylko-na-kobiece-dolegliwosci,23306.html

        "Niepokalanek mnisi jest orientalnym ziółkiem o fioletowych kwiatach, które potrafi zdziałać cuda jeśli chodzi o kobiece dolegliwości na tle hormonalnym. To jedna ze skuteczniejszych naturalnych metod leczenia niepłodności, zaburzeń cyklu i łagodzenia objawów menopauzy. Roślina ta podnosi również płodność mężczyzn, a także okazuje się skuteczna w leczeniu infekcji górnych dróg oddechowych czy przewodu pokarmowego. Zioło to, poza wzmacnianiem organizmu od środka, działa również na zewnątrz, sprawiając, że nasza skóra i włosy są w nienagannej kondycji. Na czym dokładnie polega fenomen niepokalanka?"

        https://wiedzmanarowerze.wordpress.com/

  20. Aniu – to nie My władowaliśmy się w system…

    Nas wpychano na siłe…w sposób podstępny..

    wymuszanie chrztów-ślubów – pogrzebów….ect..dojenie energii…

    Czasy komuny…gdybym odmówiła ślubu to mamusia wywaliłaby mnie na ulicę…/takie grożby słyszałam/ ….

    Między kilkoma systemami…jeden szydził …/władzunia!/a drugi groził piekłem/ i jeszcze wielu kontrolujących…
    Takie zarzewie historii zawsze się zadziewa…taki nowy zaczyn..nowa inauguracja…takie narodziny ”nowego”a to jest odnowa po staremu…!

    Wolę prawdę szokową – uświadamiającą zmuszającą mnie do refleksji…niż słodzenie fałszywe…

    Miłości i samych dobrych energii.wokół…

  21. Znacie takie pojęcie jak ”złamać człowieka” –
    albo ”władować kogoś w trudną sytuację i wykorzystać w trudnej sytuacji”?
    Bezinteresowna MIŁOŚĆ nie doprowadzi do takich sytuacji.

  22. „W każdej relacji jest bardziej dominujący i bardziej uległy, wartościowy i ten mniej, męski lub bardziej kobiecy, silniejszy i słabszy, zasobny i mniej, zaradniejszy i mniej, i tak można wymieniać.

    Dla mnie jest ważne, by czuć się wewnętrznie WOLNYM. ” To jest właśnie klucz do wszystkiego. Chce być Wolny, ale nie wiem jak? Ku..wa mać, sam już nie wiem kim jestem. Dlatego nie jestem wstanie siostrze wybaczyć rzeczy z dzieciństwa, bo gdyby nie traumy z tamtych lat, to teraz byłbym kimś innym. Może kimś nawet lepszym. Nie musiałbym tu na blogu pisać o wstydliwych i osobistych dla mnie kwestiach. Nie jestem WOLNY!!! a siostry nienawidzę!!! Nie chce jej znać !!! Aha, jeszcze jedno. Naprawdę się wkurzyłem. Bezinteresowna Miłość to dla mnie abstrakcja. Nie wiem czy pasuję tu do Was, bo wszyscy czy większość z Was to uduchowieni ludzie a ja czuje w sobie MROK i nienawiść. Być może to jest moja prawdziwa tożsamość.

    1. Temat nienawiści jest powszechny, bo systemowy, RODowy.

      A energia nienawiści idąca po strumieniach RODowych ma swoje źródło (szczególnie w przypadku kRaju takiego jak Polska) m.in. w NaRODowych traumach historycznych…

      Większość ofiar nie zdaje sobie sprawy, że jest nośnikami NIE SWOICH energii.

      Ale trzeba je świadomie w sobie namierzyć (Ty już to zrobiłeś), PRZYZNAĆ SIĘ DO NICH (Ty już to zrobiłeś), podziękować im za ich ewolucyjną rolę w naszych polach osobistych – i je świadomie zdilitować, np. świadomie je uziemiając (prosząc Matkę Ziemię o przyjęcie i transformację tych energii) lub powierzając te energie swojej jaźni do utylizacji. Technik jest mnóstwo.

      Praca z nienawiścią to nie jest prosta sprawa do wykonania za jednym posiedzeniem. To może trwać miesiącami, a nawet latami.

      Ja osobiście codziennie przy rozpalaniu pieca kaflowego rozmawiam z moim Domowym Świętym Ogniem, powierzając mu do utylizacji całą destrukcyjną pamięć komórkową z mego pola osobistego (co ma też swoje fraktalne skutki w polu RODu i NaRODu)…

      ŻYWIOŁY TO ŻYWE ISTOTY.

      MOŻNA, A NAWET TRZEBA WCHODZIĆ Z NIMI W OSOBISTĄ WYMIANĘ ENERGETYCZNĄ – TAKA WYMIANA JEST BEZPIECZNA, BO ORGANICZNA.

      ŻYWIOŁY TO NAJLEPSI TERAPEUCI SŁOWIAN.

      *

      Kwestia TAK ZWANEGO wybaczania.

      Ten, kto wybacza, jest zwykłym arogantem, bo startuje z pozycji kogoś lepszego.

      A „wybaczyć to zrozumieć, że nie ma nic do wybaczenia” (A. de Mello), gdyż każdy postępuje adekwatnie do swojego aktualnego poziomu świadomości…

      1. [TAW] i je [energie] świadomie zdilitować, np. świadomie je uziemiając (prosząc Matkę Ziemię o przyjęcie i transformację tych energii)
        ——————————
        Ja lubie wysylac je w KOSMOS z prosba o rozpuszczenie. I powiem szczerze. Naprawde czuje sie wtedy dobrze.

    2. Vikingu Drogi-masz wmówione.. ktoś Tobie coś wmówił i wymusił i kiedyś złamali Ciebie..
      Miałam to samo .. Odpuścić ale nie zapomnieć żeby nie było powtórki z rozrywki…podczepy-czerepy mają używanie …
      ja zawsze dziękowałam za takie doświadczenia…i następnego razu nie ma…nie ma…następnego razu …ten czerep gdzieś to słyszy!

      …tutaj dziewczę nijak sobie nie dało wmówić…

    3. Vikingu i Scyto, moze to przypadek, ale 1 grudnia (czy 2 w nocy…) pod wpisem „Miedzy dwoma swiatami” czy jakos tak, napisalam:
      „Blogoslawie Swiatlo i Ciemnosc
      Blogoslawie Dzien i Noc…”

      ” Bezinteresowna Miłość to dla mnie abstrakcja. Nie wiem czy pasuję tu do Was, bo wszyscy czy większość z Was to uduchowieni ludzie a ja czuje w sobie MROK i nienawiść. Być może to jest moja prawdziwa tożsamość.”

      Nie wiem jak to jest, ale Ty z tego MROKU i z tego, co nazywasz „w sobie nienawiscia” wynalazles SLOWA, ktore otoczyly mnie jak welon magiczny, jak tarcza ochronna, jak hufce Aniolow…
      Po Twoim komentarzu o wzruszeniu w mgnieniu oka odszedl smutek z powodu „atakow” tu na Blogu…
      Wiec jesli z tego MROKU taka Dobroc sie RODZI… to nie straszny ten MROK…
      Rozumiem, ze Tobie jest ciezko…

      Zobacz jakie Wielkie Swiatlo nosisz w TOBIE

  23. TAW, ale ja nie czuje się wolny, więc postaram się odpocząć od bloga. Może coś mnie oświeci w tym czasie. Nienawiść mi się coraz bardziej zaczyna podobać. Czuję, że tam odnajdę szczęście i pokój,albo jakąś wskazówkę aby być Sobą i być Wolny. Odrzuciłem już sentymenty. Obecnie jestem wku…wiony i sfrustrowany, sam wiesz dlaczego, bo pisałem Ci w mailach. To o czym Ci napisałem w mailch może nie jest moją prawdziwą naturą. Brak mojej zgody na akceptację tamtego programu. Wiesz o czym Ci napisałem…Pozdrawiam Wszystkich TAWerniaków Serdecznie.

    1. Nikt z nas nie jest jeszcze do końca wolny, inaczej już byśmy fruwali i porywali za sobą opieszalców… 🤣🤣🤣🤣

      Ziemia jest Czyśćcem – gabinetem terapeutycznym do utylizowania nieewolucyjnych treści 🙂

      Ziemia jest też piekłem. A czasami i Niebem… 🤣

    2. do Viking i Scyta
      ja mam podobną sytuację rodzinną jak u Ciebie. wśród rodziny, rodzeństwa uchodzę za dziwaka, posądzają mnie że jestem pod wpływem jakiejś sekty. Można powiedzieć że u mnie jest tak jak w dowcipie: z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu. Mam podobnie jak Ty siostrę co to wtyka nos w cudze życie, chce dyrygować mną wg. swojego widzimisia., czepia się o bzdurne drobiazgi.
      Nie przepadałem i nienawidziłem swojej siostry.
      Ale sobie pomedytowałem, porozmawiałem ze swoim wewnętrzym ja, zrozumiałem siebie, dostrzegłem to co wcześniej nie zauważałem w sobie (lustro/źwierciadło duszy).
      W efekcie jej wybaczyłem, odpuściłem wojenkę z siostrą, oczyściłem się z traumy, ale mimo to nadal nasze relacje dalekie są od poprawnych. Wiem że rodzina jest nadal pod wpływem hipnozy matrixa.

      1. Isorn, chodzi o to, że moja dużo starsza siostra (różnica wieku jest spora) znęcała się fizycznie nade mną w dzieciństwie. Robiła to w sposób okrutny i te tortury można jedynie porównać do jakiegoś brutalnego sadomasochistycznego porno. Mi jako dziecku nie było wtedy do śmiechu i wcale nie było to przyjemne – to oczywiste. Jako dziecko płakałem i czułem wstyd, strach i bezsilność kiedy np. byłem przywiązany do krzesła, a tzw. siostra robiła mi różne podłe rzeczy. Dodatkowo zagroziła, abym nic rodzicom nie powiedział. Czasem mam takie myśli, że daję jej ostry wycisk. W końcu to publicznie napisałem. Czuję dużo agresji w sobie z wiadomych względów. Muszę przemyśleć to i owo. Odpocznę od bloga i zobaczę, co się stanie.

      2. ” a tzw. siostra robiła mi różne podłe rzeczy.”
        „siostra” czy „pol- siostra” ?

    3. [Viking i Scyta] Nienawiść mi się coraz bardziej zaczyna podobać. Czuję, że tam odnajdę szczęście i pokój…
      ———————————-
      Emocje czekajace na uwolnienie. Dla swojego dobra powinienes je jak najszybciej uwolnic, ale…… w sposob konstruktywny. Ja na przyklad slucham gry na gongach i misach (Szaman TzW i CDs). Dysk nastawiam na noc (czasami co druga noc), w dzien slucham Szamana. Mnie to pomaga. Po sprzeczce, zdarzylo sie, ze sluchalam Szamana chyba ze 3-4 godziny pod rzad. Osiagnelam stan calkowitego znieczulenia, a co za tym idzie blogiego spokoju. TO, co mnie wnerwilo, stalo sie malo istotne. A potem…… i tak wypracowalismy wspolne stanowisko.

    4. Vikingu i Scyto, wszyscy tu szukamy prawdy na różne sposoby. Opowiedziałeś nam prawdę o oprawcy, opowiedz ją również rodzicom/mężowi siostry/jej dzieciom/rodzinie. Nie można zatajać bestialstwa, to cię wyzwoli. A potem po prostu zaakceptuj to, że miałeś takie popaprane przeżycia i ruszaj. Pewnie odpowiesz – Wiśta wio, łatwo powiedzieć… Racja, nie mogę doradzać nie przeżywszy czegoś takiego na własnej skórze.

    5. Vikingu i Scyto Twoj komentarz na tym Blogu zrownowazyl oceany „negatywnych energii”, ktore tacy i inni tu posylali (pewna pani, pewien pan, itd. )
      Nie wypowiadam sie na temat tego, co przezyles i co przezywasz. Powiem tylko tyle : Twoimi zyczeniami i Twoim dobrem wplywasz na Przestrzen…
      Z ufnoscia Blogoslawie Ciebie na Twojej Drodze 🙂

    6. Wikingu, nie wiem czy znasz historię Davida Wilkersona i Nicky Cruza? Ten Nicky bardzo mi Ciebie przypomina… Polecam Ci książkę „Krzyż i sztylet” oraz „Nicky Cruz opowiada”… I choć ludzie biorący udział w tych zdarzeniach przypisują swoją i innych przemianę Chrystusowi, myślę, że po prostu zwyciężyła Miłość!

    1. Vikingu, sercem jestem z Tobą. 💗

      Podpisuję się pod wszystkimi radami, jakich udzielili Ci Tawerniacy powyżej.

      Nienawiść to uczucie destrukcyjne, nigdy nie przyniesie Ci szczęścia. Tak jak napisała Kalina – Twoje emocje czekają na uwolnienie i jestem przekonana, że sobie z tym poradzisz.

      Nie przypadkiem nazwałeś siebie Vikingiem i Scytą, pamiętaj o niezwyciężonej MOCY i sile swoich Przodków.

      Do usłyszenia wkrótce 🙂

  24. Zyczenia, Marzenia są po prostu kolejnym poziomem rzeczywistości i wszyscy mamy przed sobą wspaniałą przyszłość … jeśli jesteśmy gotowi, aby to przyjąć.

    Vikingu – Masz przed Sobą Wspaniałą Przyszłość.

    Tak Niech się Stanie. Serdecznie Pozdrawiam..

    https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-0/p370x247/34536797_1742812782477496_7224372679657127936_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=3e5cd24fe0c2914ef4703c555f6ad312&oe=5C9DA8AB

      1. w diabelskiej technologii 5G zrobią bankowo przynajmniej jedno duże miasto we wszystkich krajach eurokouchozu w 2019 – obniżyli poziom dopuszczalnego promieniowania elektromagnetycznego 70 razy (jeśli dobrze pamiętam)

    1. „Zyczenia , Marzenia są po prostu kolejnym poziomem rzeczywistości i wszyscy mamy przed sobą wspaniałą przyszłość … jeśli jesteśmy gotowi, aby to przyjąć.”
      Eh, zeby to tak bylo jak piszesz.
      Ci z innych gestosci niekoniecznie tak to widza.
      A co zniszczyli, to zniszczyli.
      Justyno, przeciez Ty tez znasz ludzi, ktorym odebrano tak wiele. I jaka ma byc wtedy ta Przyszlosc ?
      Wspaniala ?
      Moze jednak bedzie. Mimo wszystko !

      1. To fakt! Słowa niegdyś głoszone jako zapowiedź tego co się stanie, dziś są relacją na żywo!

        A odnośnie pisu. Jak już mój Zacny Członek Rodziny, co to ożenek z tą partią onegdaj wzion dozgonny, dziś odwraca się do niej dupą, to nic innego to wróżyć nie może, jak rozpad haniebny.
        Najlepiej na atomy 🙂

  25. Jak 30 lat temu mówiłam zdziwionym … /brak słów/…osobom
    dlaczego poszłam na pole …to wpół się zginali ze śmiechu…
    …teraz musiałam 2 bramy zamontować bo szlaban nie wystarczył…
    …niektórzy z tych ”świadomych” przyznają wprost
    że wyprzedziłam epokę….” ale…ale…nic nie zamierzają w swoim życiu zmieniać…!

    1. ” ale…ale…nic nie zamierzają w swoim życiu zmieniać…!”
      Z biura w pole nie kazdy potrafi…a i nie kazdy ma jak…
      A na wsi z czegos zyc trzeba. Przynajmniej zanim sa ustawki matriksa.
      J. Riedfield pisal o nowej ekonomii, ktora ma polegac m. in. na wymianie energii i wszelkie dobra potrzebne do Zycia beda wymienialne na energie. Ale poki co… jest jak jest…

    1. Mam nieśmiałą prośbę do TAWa… Czy jest możliwym wyświetlanie pod każdym komentarzem, powiedzmy, na wzór „Odpowiedz >” możliwości „Wróć do najnowszych komentarzy >”…?

      1. Nie obczajam jeszcze wszystkich funkcji WordPressa, ale przez te lata nie spotkałem się z taką funkcją 🙂

        Najszybszy dostęp do najnowszych komentarzy jest na pasku bocznym, ale tam da się wyświetlić najwyszej 15 ostatnich.

      2. Jacku, wiem o co ci chodzi. Nie o ilosc komentarzy zamieszczonych pod danym wpisem, ale o liste naglowkow skomentowanych chocby jednym wpisem w danym dniu (albo np. w ciagu ostatnich dwoch dni).

  26. Nagle zapragnąłem zajrzeć do słowników j. polskiego pod hasło : POKREWIEŃSTWO…
    I OTO REZULTATY:
    Rozdział I.
    U Ariów zwano ojca syna przez stronę żony: świekr, a matkę: świekra.
    W pewnym momencie zamieniono z jakichś przyczyn ze strony „żońskiej” w „mążską” (to jest wymienionym w słowniku, że najprawdopodobniej przez Celtów). I odtąd RODZICÓW ŻONY zaczęto nazywać świekrem/świekrą…
    Kilka nazw prasłowiańskich z języka staropolskiego:
    SNECHA (ind. SNUSZÜ-, [uwaga!] – gr. NYOS to dla kobiety określenie rodz. męskiego!) = dzis. synowa;
    DZIEWIERZ (ind. DEWAR-) = tak synowa zwała brata męża;
    ZEŁWA = tak synowa zwała siostrę męża;
    JĄTRWA (ind. JATAR-) = żona brata;
    ŚWIEŚĆ = tak mąż zwał siostrę żony;
    SZCZĘT, SZURZ/SZURZY/SZURZYN = tak mąż zwał brata żony;
    NIEWIESTA = panna młoda;
    NIEĆ/NIEŚCIORA = kuzyn/kuzynka;
    AWA (wśród różnych określeń) = mama;
    SWAK = swojaki, swaci, kumy.
    Rozdiał II (Moje śledztwo)
    Świekra/świekrę – rodziców męża przeinaczono na rodziców żony za sprawą Celtów. Wprowadzono pień zaimka zwrotnego (prasłowiańskiego) „sw-” jako, od tamtej chwili, charakterystyczny dla strony żony (snecha, zełwa [„z” zastąpiło bezdźwięczne „s”, niby od tur. „zołza”]). Tu sprawdza się moje domniemanie o celtyckiej zamianie systemu ustrojowego z „OG” (Ogowie) na „GO” (stąd Goci) – czytaj w mojej „Atlantydzie…”. Matriarchat zostaje zastąpionym przez patriarchat. To coś może mówić o mitologicznych Amazonkach. Ale ta „zołza” wprowadza mnie w świat anatolijski. Bowiem AWA = MAMA, jest ścieżką do Awarów. Wykorzystując moje kojarzenie wymieniam „-war” na „-jar- = żar” i otrzymuję „Ajarów” (a przypadkiem nie Arjów?). I tu muszę zacytować Wikipedię pl.wikipedia.org/wiki/Awarowie
    „Pierwszą informację o Awarach podaje w swej Kronice Menander. Pisze on o pojawieniu się w Konstantynopolu poselstwa awarskiego na przełomie 557 i 558 roku. Awarzy byli wedle Menandra zupełnie nieznani Bizantyjczykom. Sensację wzbudził ich wygląd – długie splecione warkocze noszone przez mężczyzn. Wydaje się, że rzeczywiście Bizantyjczycy w tym czasie nie zetknęli się z Awarami i nic o nich nie wiedzieli, bowiem kolejną informację o Awarach Menander podaje w związku z wizytą posła kagana tureckiego Dizabula w 568 roku. Poseł miał wówczas przekazać, że Awarzy są zbiegłymi poddanymi tureckimi, których kagan zamierza ścigać i ukarać. Tenże Menander podaje również, że w trakcie poselstwa bizantyjskiego do Turków w 576 roku kagan Turksathos wyraził wobec posła greckiego Walentyna niezadowolenie z powodu układów Bizancjum z jego zbiegłymi poddanymi, Awarami, których nazwał Warchunitami.
    Najwięcej wiadomości o pochodzeniu Awarów przynosi list kagana Tardu do cesarza Maurycjusza z 598 roku przytoczony w kronice Teofilakta Symokatty: Kagan przeprowadził i drugie przedsięwzięcie i podporządkował sobie wszystkich Ogur. Jest to jedno z najsilniejszych plemion zarówno ze względu na wielką liczebność jak i wyszkolenie w rzemiośle wojennym. Żyją oni na wschodzie, gdzie przepływa rzeka Til, którą Turcy zwą Czarną. Najdawniejsi wodzowie tego plemienia nazywani byli „War” i „Hunni”. Za panowania cesarza Justyniana z owych „War” i „Hunni” niewielka grupa młodzieży tego ludu wpadła do Europy. Ci nazwawszy się Awarami, uczcili swego wodza nazwaniem „Qagan” […] Barselci, Onogurzy, Sabirowie i oprócz nich inne plemiona huńskie, ujrzawszy, że część War i Hunni uciekła w kierunku ich siedzib, przejęci zostali strachem – przypuszczali, że pośród przybyszów są Awarzy. Dlatego uczcili tych uciekinierów wspaniałymi darami, wierząc że kupili sobie w ten sposób bezpieczeństwo. Kiedy War i Hunni ujrzeli korzystny początek ucieczki, wykorzystali pomyłkę poselstwa i sami zaczęli nazywać się Awarami. Pośród plemion scytyjskich bowiem plemię Awarów jest najbitniejsze…”.
    Jeśli przyjmiemy, że pierwsza migracja Ogów i Jarów do Indii była wcześniejszą od migracji Celtów, wszystko staje się jasnym (stąd pozostałość „snuszü-„, „dewar-„). Ci ostatni, gdy tam przybyli, narzucili patriarchalny system nazewnictwa (świeść, szczęt/szurz [„zniszczyć kogoś ze szczętem” nabiera innego wyrazu – „zniszczyć kogoś dzięki współudziałowi brata żony”!]). Ta „turecka” zołza (zła kobieta) to jest pozostałość jawaryjska! Nazwa „Awarowie” pochodzi od greckobizantyjskiego: l.poj. Abar, l.mn. Abareis (gdzie „beta” wymawiano jak dwuwargowe dźwięczne „b” [czyli między „b” a „w”], jednak „b” zachował się WE WSZYSTKICH JĘZYKACH SŁOWIAŃSKICH prócz bułgarskiego i dolnołużyckiego). Prasłowiańskie Obъr (l.poj.), Obъrъ (l.mn.) – DAŁ POCZĄTEK ETNIKONOWI O ZNACZENIU „olbrzym, gigant” (z wyj. rus., gdzie Awar = koczownik!). Przychodzi na myśl nasza rzeka Obra… Górnołużyckie „hobr” = wielkolud. TAWie, uwaga: wg Gusejnowa, „…w języku polskim… „h”… zapisywane jako dwuznak „ch” (i tu widzę różnicę między ‚Lehia’, a ‚Lechia’). Wracając do Awarów (Arjów) stworzyli pierwsze państwo podziemne w czasach zapanowania Bizancjum. Skąd my to znamy? O Nich te zapisy w kronikach świadczą, że pochodzili, według mnie, od Ogów. Dokąd dotarli? Aż do terenów dzisiejszego Dżibuti (daw. fr. „Terytoriów Afarów i Issów” (wg mnie, Issa = Jas, bóg).
    Co mnie ‚cuśwa(m)’ „podkusiło”, by spojrzeć na to „pokrewieństwo”? Pozdrawiam Wszystkich Wytrwałych!

    1. Jacku :-), co za synchronia. właśnie kilka dni temu rozmawiałam z moją synową, czyli snechą (to sobie sama ustaliłam) na temat pokrewieństwa. Zaczęłam się zastanawiać, kim dla mnie są jej rodzice i nie udało mi się uzyskać odpowiedzi na to pytanie. Planowałam spytać o to naszych Tawernianych specjalistów, no i proszę – jak na zawołanie poruszasz ten temat. Będę wdzięczna za odpowiedź 🙂

      1. Baardzo dziękuję, TAWie 🙂. Teraz już będę wiedziała, kto czasem odwiedza mnie w moim domu … 😀

        Ogromnie bogate jest to staropolskie nazewnictwo relacji rodzinnych. Zaskakująco bogate. 🙂

  27. Policja francuska aresztowala ponad 150 uczniow szkol licealnych, ktorzy zamierzali przylaczyc sie do ruchu „zoltych kamizelek”. Spedzili ich w jedno miejsce. Z rekami zalozonymi na kark klecza na jakims placu, moze dziedzincu szkolnym.
    Sceny rodem z czasow okupacji w Polsce. Muzulmanscy podpalacze samochodow sa lepiej traktowani niz te dzieciaki.

    Kto nie chce sie denerwowac, niech nie oglada. Dodam, ze na nagraniu palowania nie ma.

    https://www.lemonde.fr/police-justice/video/2018/12/06/images-choquantes-de-lyceens-interpelles-par-la-police-a-mantes-la-jolie_5393761_1653578.html

  28. http://www.youtube.com/watch?v=pyqStfDT6lM
    Cytuję spod filmu udostępnionego przez „Jan Dociekliwy” (być może powtarzam już coś, ALE WARTO”!):
    „Film zablokowany w 3 krajach.

    Brytyjski krytyk sztuki Waldemar Januszczak omawia sztukę, kulturę i architekturę średniowiecza. Udowadnia, że był to okres rozwoju, obfitujący w przełomowego wydarzenia. Kładzie kres obiegowej opinii, że to epoka cywilizacyjnego regresu.”
    Pozdrawiam Wszystkich!

    1. Dopowiem, że dawno, dawno temu wieloktotnie przypływałem do podlondyńskiego porciku (dziś już chyba dzielnicy Londynu) o nazwie Tibury. Ciekawiła mnie ta nazwa i dowiedziałem się, że znaczy „dotąd pożar” (nawiązując do wielkiej pożogi londyńskiej). Ale po latach, gdy przyjechałem tu pracować, odkryłem, że w staroangielskim „bury” oznaczało „miasto” = berg, burg. Co więc mogło oznaczać „til”? Owóż, przypuszczam, że „A-til-a” Miasto Atyli! Zwłaszcza, iż odpowiednikiem jego było (i jest) Tilburg w Holandii. Cyt. z Wikipedii: Niewiele wiadomo o początkach miasta. Nazwa Tilburg po raz pierwszy pojawiła się w dokumentach w 709 r. Tilburg uzyskał prawa miejskie 18 kwietnia 1809 r. Wówczas zamieszkiwało go ok. 9000 osób…
      Flaga miasta przypomina szwedzką, co jest ważnym dla pisanej przeze mnie wizji historii. Flaga prowincji Brabancji Płn. przypomina jakby odchorwacką, białoczerwoną szachownicę…
      Proponuję przeczytać coś o tym mieście pod: http://cudaswiata.pl/europa/tilburg.html
      które od pewnego (po zrównaniu go z ziemią, [prztyk!] do pewnego momentu [prztyk!] przypomina Łódź…
      Istnieją też dwie wsie East i West Tilbury w hrabstwie Essex, obie ok. 30 km od… Chelmsford (piękna nazwa od „Chełmu”, prawda?!). Co ciekawe Tilbury Docks należało do przywschodniego Londynu, a, cytuję „…Mieszkańcy tej części miasta tworzyli oddzielną kulturę, mieli swój własny slang i takie poczucie odrębności, że w 1920 r. zamknęli i tak nieliczne drogi łączące ich z resztą Londynu i… ogłosili niepodległość…”
      Czyżby Atyla sięgnął aż po część Anglii?

  29. ” a tzw. siostra robiła mi różne podłe rzeczy.”
    „siostra” czy „pol- siostra” ? Rodzona siostra.

  30. „Dlatego zawsze kochałem Barcelonę i tamtejszy klub piłkarski, jakaś taka emocjonalna więź z tym miejscem mnie łączy 🙂 Może jakieś poprzednie wcielenie nawet?” Ja natomiast zawsze lubiłem Real Madryt.

  31. Do tego materiału dopowiem, że faceci w Polsce to muszą być faceci a nie pussie. Brońmy naszych kobiet i naszej Ojczyzny abyśmy nie mieli tak jak w Szwecji, czyli gwałtów zbiorowych i innego sku…syństwa.

  32. Nowy Jork wprowadził szczepionkowy stan wojenny.
    PrisonPlanet.pl
    Polska
    2019-03-27
    Po wyciszeniu przez ostatnie kilka tygodni w mediach społecznościowych wszystkich opozycyjnych głosów wobec szczepień obecnie uruchomiono masową kampanię przymuszającą obywateli do szczepień.

    Rockland County, Nowy Jork wprowadził na miesiąc medyczny stan wojenny. Podobnież w mieście odnotowano wśród obywateli z innych krajów kilka przypadków odry prowadzących do 100 przypadków, w związku z czym wszyscy obywatele poniżej 18 roku życia nie mają teraz prawa wstępu do miejsc publicznych. Nie mogą iść do sklepów, szkół, kościołów, restauracji itd. Jedynie zaszczepieni będą mogli swobodnie poruszać się po mieście.
    Konsekwentnie oznacza to, iż obywatele będą musieli nosić ze sobą stale dokumenty potwierdzające ich udział w obowiązkowych programach szczepień. Policja będzie zmuszona do legitymowania obywateli bez względu na to czy są chorzy czy nie, czy mają antyciała uodparniające ich na choroby czy nie.
    Wydaje się, że potężne korporacje medyczne wraz z lokalnymi władzami chcą stworzyć precedens dla usprawiedliwienia przyszłych form medycznego totalitaryzmu oraz usprawiedliwić wdrażany obecnie program globalnego dowodu osobistego ID2020. Jednym z kluczowych elementów tego programu ma być rozdanie wszystkim obywatelom świata wystandaryzowanego dowodu osobistego, który ma również zawierać zapis historii szczepień.
    Ostatni splot wydarzeń blokowania i usuwania z sieci anty-szczepionkowych informacji na całym świecie, wdrażanie globalnego paszportu ID2020 i teraz pilotażowego medycznego stanu wojennego nie może być przypadkowy. Od roku obserwujemy, również w Polsce, narastającą sponsorowaną przez przemysł szczepionkowy kampanię oczerniającą ruchy anty-szczepionkowe. Jak tylko organizacja StopNop uzyskała możliwość pracy nad sejmową ustawą umożliwiającą dokonywanie przez obywateli wyboru co do szczepień to w mediach od razu zaczęto podawać, że już trwają epidemie chorób, które już dawno zniknęły. Wszystko to oczywiście z winy osób słusznie zaniepokojonych chemicznym, upośledzającym koktajlem podawanym ich dzieciom.
    Widać, iż medyczne koncerny chcą wraz ze skorumpowanymi rządami i mediami za wszelką cenę utrzymać dochód dla jednego z największych przemysłów na świecie przymykając oczy na miliony ofiar szczepionkowych eksperymentów. Obecnie mamy do czynienia z powolnym globalnym ruchem wdrażania medycznego totalitaryzmu gdzie obywatele będą ubezwłasnowolnieni jeśli nie będą konsumowali produktów medycznych wytwarzanych przez określone firmy. Nowy Jork to tylko początek.

    http://www.prisonplanet.pl/nauka_i_technologia/nowy_jork_wprowadzil,p1279955543

      1. Choć po Rzymkowskim nie spodziewałam się kpin ze słowiaństwa i Lechii.

      2. Dokładnie tak, Droga Laszko! Wrogowie Lechii, chcąc wykpić jej starożytność, robią tylko reklamę Sprawie 🙂

        *

        A pana Lecha podziwiam za jego wiedzę o poziomach świadomości wśród cywilizacji galaktycznych.

      1. Medycyna rockefellerowska…

        http://tamar102a.blogspot.com/2019/04/swiatowa-elita-chce-wymazac.html

        Lekarze są programowani już od pierwszego roku studiów przez podręczniki wydawane przez wiadomo kogo… https://youtu.be/jO9fdp6mhPk

        Lekarze nie potrafią myśleć samodzielnie – tam działa instynkt stadny. Umysłowość korporacyjna, a więc sformatowana. Poza tym, aby utrzymać się w tym zawodzie, trzeba zagłuszyć swoje sumienie. Podobnie jak w zawodach typu aptekarz, prawnik czy policjant. To są ludzie odczłowieczeni.

        Oczywiście – aby nikt się nie czepiał, że generalizuję – jasnym jest, że wszędzie zdarzają się chlubne wyjątki…
        Chwała tak bystrym i odważnym istotom jak dr Jaśkowski, dr Czerniak, dr Dorota Sienkiewicz czy coraz szersza plejada lekarzy zrzeszonych w Towarzystwie Lekarzy Medycyny Zintegrowanej…

  33. Nie wiem co się dzisiaj dzieje, kilkukrotnie miałam wrażenie, że ziemia się trzęsie, a gdy wracałam z pracy wydawało mi się, że obraz przede mną się „zatrząsł” przesunął się z góry w dół ( lub odwrotnie) wyglądało to tak jakby tylne koła samochodu jadącego przede mną na prawym pasie wpadły w dziurę, ale tam żadniej dziury nie było. Ja widziałam wyraźnie ten „wstrząs”, zdziwiłam się bardzo, bo jak już napisałam było to na prostej drodze. Ale potem przypomniałam sobie o tych „trzęsieniach ziemi” pod moimi nogami dzisiaj i pomyślałam, że to ma może związek z rezonansem Schumana??

    A do tego sny z dwóch poprzednich nocy spełniły się dosłownie. Tzn, to co mi się śniło, wydarzyło się w ciągu dnia. Cuda, niewidy….

      1. miewam takie cos ilekroc jestem w stanie silnego stresu .Czasami wydaje mi sie jakbym mial przeskoczyc gdzies z tego wymiaru a ten wymiar obecny byl iluzja.

      2. Drogi Devingo, od paru miesięcy przechodzisz megaprocesy. Twoje pole bardzo się wysubtelniło… Gratuluję i trzymam kciuki, bo wszyscy jesteśmy w podobnych procesach 😀👍

        Procesy oczyszczeniowe przebiegają czasami drastycznie, co skutkuje stresem. W sytuacjach podbramkowych przydaje się technika, którą nazywam „oddech psa”, czyli rebirthing. Seria 20-30 superszybkich oddechów połączonych z wizualizacją uziemiania danego „problemu”. Później seria spokojnych głębokich oddechów. Po kilkunastu minutach można powtórzyć „oddech psa”. Ćwiczenie najlepiej wykonywać, stojąc boso na trawie.

        Polecam też majańską technikę oczyszczania 9 warstw pamięci komórkowej, Bolontiku:

        https://m.facebook.com/wiedzamajow/photos/a.130972550874813/324689854836414/?type=3&permPage=1

  34. Tawciu, potwierdź, proszę, że wojny nie będzie. Naoglądałam się ostatnio Jackowskiego i Kudlińskiego, którzy mówią o wojnie Iran – Izrael/USA w połowie września. Ze względu na sojusz ma to też nas dotknąć, że będzie wielki głód i trzeba robić zapasy żywnościowe.

    1. Strachy na Lachy 🔆

      Mamy moc Tworzenia! 🔆

      Kreujmy, co komu miłe 😀

      To nie jasnowidzowie i blogerzy ustalają porządek świata, ale „my, Naród”!… 💑💑

      *

      (Osobiście bardzo lubię i niezwykle cenię pana majora Adolfa, ale pokolenie powojenne wojenne lęki wyssało z mlekiem polskich Matek, więc rozumiem postawę.
      Co zaś do pana Krzysztofa, którego też lubię i cenię jako niezwykłego fachowca od odnajdywania ciał, to co do jego prognoz geopolitycznych powiem tak: ktoś, kto wibruje na trupich wibracjach, ma trupie wglądy w przyszłość.
      Po prostu specyfika profesji pana Krzysztofa zawęża wibracyjne możliwości jego wglądów).

      1. Tak właśnie jest. TAW, ma racje.
        Szczerze mówiąc, to ja mam w dupie co tam kto przewiduje.
        Jeżeli ma być Wielka Zmiana, to Najwyższy Czas, aby Kreować-Obrazować Swoje Własne Wizje, choćby 100 Najsłynniejszych Jasnowidzów i kusmitów miało inne zdanie od Nas. Czas na ZNT, czyli Zupełnie Nowe Treści 🙂

    2. Prosze najlepszy przyklad jak rozwaznie i swiadomie trzeba dobierac sobie lektury i inne tresci. Internet nie mowiac o tv pelen jest pseudoznawcow co ciagna w dol. Juz od paru lat nie czytam, nie ogladam i staram sie nie mowic i nie myslec negatywnych tresci. A kreuje to czego chce. Ludzi od groma odpadlo i w koncu tloku nie ma. Chcesz pokoju mysl o pokoju. Mi to by sie przydaly ze 3 pokoje😁

      1. Alu, ja mam jeden wolny, ale tylko 7m2 ☺☺😘
        Ale jak wreszcie otrzymam mój należny 1 hektar, to zapraszam do budowy siedliska dla Nas TAWerniaków.
        Mówię bardzo poważnie..

      2. SłowiAnko, jak to pięknie brzmi: budowa siedliska dla TAWerniaków! Aż się serce uśmiecha ❤

      3. Wspolne siedlisko jest piekna idea. W Polsce juz powstaly podobne inicjatywy jako samowystarczalne wioski. Ludzie tworza wspolnoty na zasadach wzajemnej pomocy i w polaczeniu z przyroda. Odlaczaja sie od matrixa.
        Ja rowniez coraz czesciej mysle o przystapieniu do takiej wspolnoty. Stowrzenie TAWerny w rzeczywistym swiecie to bardzo ciekawy pomysl.

      4. No i tak to jest właśnie człowiek chce pobyć sam 🙂 ale chcąc nie chcąc zawsze ktoś zawoła i z tego pokoju wywoła ( czy to jest świadoma kreacja Alu) ? 🙂 taki żarcik . Nie czytam , nie oglądam ODCZUWAM A TO INNA KWESTIA . A jak odczuwasz to odczuwasz nie można się od tego odseparować , jedynie zrozumieć i pojąć być może. Teraz wam coś napiszę bez względu na to co kto i jak się do tego odniesie , bo każdy odnosi się sobą i tym co w sobie nosi.

        PEDOFILIA
        Odczuwanie pewnych rzeczy w przestrzeni nie jest łatwym tym bardziej gdy ktoś nie rozumie jak , dlaczego i co się dzieje . Strach przeogromny strach , to wyczuwałam , panikę , niezrozumienie , lęk, prawie że obłęd. Po pewnym czasie przestałam się bać , a zaczęłam to rozdzielać , nie wiedząc skąd ani z czyjego pola to jest prosiłam całym Sercem aby przestrzeń rozwiązała to bez krzywd już jakichkolwiek . Odeszło . Jakiś czas temu rozmawiam z kimś przez tel i słyszę …. A oglądałaś ten reportaż o rodzinie … człowiek , który miał skłonności do chłopców jednakże zaznaczam nigdy nie naruszył nikogo , założył rodzinę , urodziło się dwóch chłopców , odszedł ze strachu iż mógłby posunąć się za daleko . Ale tęsknił za dziećmi , po pewnym czasie powiedział żonie prawdę . Wspaniała kobieta cokolwiek przeszła a na pewno tak powiem wam co uczyniła . Zaproponowała widzenie się z dziećmi przy niej , pilnując MĘŻCZYZNA PŁAKAŁ JAK MAŁE DZIECKO ZE SZCZĘŚCIA . Ciekawe to wszystko .

        A teraz ode mnie zniszczyć komuś życie pomówieniami jest łatwo naprawić ciężko . Strach przed badaniem i zrozumieniem tematu w sposób ludzki ( znany mi ten strach też) zamyka pewne widzenie czegoś oraz znalezienie dobrego środka , powyższy przykład wskazuje że PEDOFIL NIERÓWNY PEDOFILOWI a oni sami nie rozumieją tego co się dzieje . Spalenie na stosie trwa nadal tak najprościej . Cóż ja postanowiłam przebić się przez swoje mury i zrozumieć jak najwięcej . Prawda jest taka że tylko ONI mogli by nam to wytłumaczyć my nie jesteśmy w stanie tego pojąć aż tak , możemy tylko coś zbadać , a co w tym robię ja ? no właśnie , już kiedyś zastanowiło mnie to i zastanawia dalej dlaczego odczuwam tyle leków , i innych rzeczy czyichś , może jest w tym coś czego nie widzę jeszcze. Może jestem 100 lat za murzynami a może jestem 100 lat świetlistych przed innymi . Któż to wie .
        Serce które jest pełne nienawiści, zawiści , gniewu ,wrogości nigdy niczego nie pojęło i nie rozwiązało .
        I żeby była Jasność , nie popieram czynów owych ani żadnych innych , nim ocenie i spalę poznaję bo taka jestem i mam to głęboko w nosie co i kto sobie myśli i uważa w pewnych tematach . A Moje Serce Kochana Alu ma Jeden POKÓJ DLA WSZYSTKICH bo taka jestem ja .

        Dobrego Dnia Wszystkim

      5. Słowianeczko, dziekuje kochana☺. Ale popatrzcie, z niezbyt milej wiesci o wojnie tyle wesolych tresci. Siedlisko Tawerny. Samo myslenie o nim juz nas stawia do pionu i podnosi wibracje☺. Bylam na wsi wsrod lasow caly miesiac i bylo mi tam tak dobrze. Potem miasto wydaje sie absurdem. A ile wydobylam spraw z wnetrza i wyczyscilam. Ile zrozumialam. Fizyczny kontakt z Ziemia jest nieoceniony. Wierze i kreuje, ze kazdy kto chce bedzie mieszkac wsrod zieleni w bliskim kontakcie z Przyroda i cudownymi ludzmi.

      6. SłowiAnko, rzuciłaś genialne w swej prostocie hasło;)
        Czegoś takiego mi tutaj ciągle brakowało.
        Chylę czoła przed Twą szLACHetną inicjatywą<3
        Wczoraj weszłam na bloga po kilkunastu dniach przerwy… i pierwszy koment, który przeczytałam, to był właśnie ten Twój o siedlisku dla TAWerniaków. Od razu zobaczyłam siebie oczyma wyobraźni w tymże siedlisku, wśród RODziny przyjaznych mi ludzi, także zwierząt, takich uratowanych, przygarniętych… A me serce rzeczywiście się uśmiechnęło do tej wizji, ujmując rzecz w słowa Anamiki…
        Jak coś, to budowa mi niestraszna, mam jedną za sobą, tudzież pomieszkiwanie w warunkach spartańskich na etapie wiecznych wykończeń… Jestem zaprawiona w bojach z "fachowcami" wszelkiej maści… Parę rzeczy umiem zrobić, więc może bym się załapała np. do podawania cegieł (czy też maxów;) Albo chociaż do malowania parkanu…
        Choć myślę sobie, że tak wyjątkowe miejsce powinno być zbudowane w odpowiedniej technologii. Zobaczyłam je jako energooszczędny dom kopułowy, z drewna księżycowego, pięknie wkomponowany w otaczający go las…
        Ale jeden taki dom to mogłoby być za mało dla wszystkich potrzebujących czy chętnych, spragnionych ludzkiego ciepła i prostego życia w rytmie przyrody (tak zakładam)… Dlaczego nie cała wioska na początek??? Tylko jeden hektar nie jest z gumy.
        A może znalazłby się jeszcze kolejny (i kolejny?) obok naszej zacnej SłowiAnki szLACHetny Darczyńca?…
        Ech, mogłabym tak długo, ale oczy mi się zamykają, pora spać…

      1. Raczej bandyterka miedzynarodowych darmozjadow i pasozytow nie odpusci ,bo tu chodzi o kontrole i przejmowanie aktywow co pokolenie.
        W kazdym kraju korporacji ,elity musza utrzymywac zapedy narodowe i je kontrolowac aby przez owa korporacje mozna bylo odsysac jej lud pracujacy miast i wsi.Im wiekszy sie utrzymuje ciemnogrod ,zniewolenie religijne i finansowe tym latwiej kontrolowac biedakow swiecie wierzacych w pierdoly gloszone przez politycznych guru do spolu z religijnymi idolami -showmenami.

        Co musi sie zgadzac to kasa dla elit ,ktore za zadanie maja utrzymywac poddanych w pionie aby Ci nie zorientowali sie ,ze sa dojeni systematycznie i jednostajnie podczas snu. Jak sie budzisz obywatelu z bolem dupy rano to nawet nie wiesz ,ze to nie zly sen a odsys energetyczny a dupa zaboli mocniej naprawde jak juz nie bedzie emerytur i wartosci domow oraz kasy na koncie. Zostana tylko dlugi i to do splacania ,ktore elity oprocentuja i przeleja na nasze dzieci i wnuki.

        Im weselej tym lepiej,pochody wolnosci roznorakiej,strefy kibica ,sportowe rozgrywki i pielgrzymki wraz ze sanktuariami dla spragnionych heroiny religijnej i nie narzekaj czlowieku bo za Twoje pieniadze zaloza tobie kaganien na „ry”abys nie szczekal i kasal jak sie doznasz prawdy objawionej .Wtedy jednak bedzie zapozno ,choc zawsze psycholog moze Cie upewnic ze nie masz racji a ma ja mainstrim .

        Dla niedowiarkow bedzie 500 plus a moze i wiecje kiedy dojdzie nastepna partia ,nic tylko zagladac do swiatyn i chwalic tego prezesa z rzadem byle tylko bylo kogo wyslawiac i wznosic .Zreszta co za roznica, bo jak nie jedni to przyjda drudzy z odsiecza aby zbawic obywateli na kadzic ,nazrec sie i uciec .Taka genetyka u nich .

        Slowian nie mozna doic w nieskonczonosc i chyba owe pseudo elity wyspecjalizowane w nierobieniu wlasnymi lapami rozumieja to doskonale ,wiec musza lapac poddanych na jakies benefity z jednej strony aby z drugiej mozna bylo szarpnac ludowi pracujacemy z tylka tak po cichu i zabezpieczyc swoje nemrodystyczne rody.

        I jeszcze jedna zasadnicza sprawa to prawda o nas ,iz bedziemy dojeni i dymac dalej ,bo nie zauwazamy realiow ,jestemy jak narkomani na kokainie i to w iluzji ,ktora dostarczaja” jej wlasne rzady” .Chcemy religi ?to ja mamy.Chcecie Polacy 500 plus to bedzie 600 plus i tak bedzie w nieskonczonosc jesli sie nie ockniemy lub wczesniej nas nie wysiedla lub genetycznie zamienia na inne rasy… bardziej posluszne.
        Choc tak szczerze to czy nie ma bardziej poslusznych i pracujacych ciezko niz Polacy? Odnosze wrazenie ,ze Polacy jada na tym samym wozku co narod Chinski tylko nasz wozek jest 60 lat z tylu a my „co najlepsze ” mamy przed soba ze strony pseudo elit korpobankowych czyli udoj do upadlego i to bez orgazmu.
        Slawa Bracia i Siostry!

        .https://www.youtube.com/watch?v=7Aa0lhQnhSk

Dodaj komentarz