Polska jest 52. stanem Stanów Zjednoczonych – dr Jerzy Jaśkowski

Polacy - stan świadomości zbiorowej 2014
Polacy – stan świadomości zbiorowej 2014
Od chwili, gdy jeden z najważniejszych ministrów tego wesołego baraku nad Wisłą ogłosił publicznie, że Polska istnieje formalnie, pojawiło się parę ciekawych artykułów w prasie zagranicznej. Co prawda, dla śledzących od co najmniej 25 lat sytuację w kraju, nie ulegało to wątpliwości, ale co publiczne, i to przez ministra od jawnych i tajnych operacji, to publiczne, i już obecnie nikt nie powinien mieć wątpliwości, że pojęcie „Polska” istnieje jedynie na papierze.

Przecież taki minister to jest jeden z nielicznych przedstawicieli rządu znających i jasne i ciemne strony medalu. Jak wiadomo, kurs nauki historii nie tylko nie uległ zmianie po 1990 roku, ale jeszcze bardziej został okrojony. Te wszelkie wydmuszki od propagandy WUML-owskiej nadal zajmują swoje „honorowe” miejsca w „nauce”, vide prof. Zygmunt Bauman, i nic nie wskazuje, by coś się miało zmienić.

Mjr Zygmunt Bauman - funkcjonariusz zbrodniczego KBW powołanego do likwidacji Żołnierzy Niezłomnych
Mjr Zygmunt Bauman – funkcjonariusz zbrodniczego Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego powołanego przez Stalina do dokonywania mordów na Żołnierzach Niezłomnych jest autorytetem moralnym dla „polskiej” nauki i władzy. Dla socjologów i filozofów jest bogiem
Okupująca współczesną Polskę obca agentura nawet 61 lat po śmierci Stalina nadal gwarantuje majorowi zbrodniczej KBW Zygmuntowi Baumanowi pełną militarną asystę służb specjalnych
Okupująca współczesną Polskę obca agentura nawet 61 lat po śmierci Stalina nadal gwarantuje majorowi zbrodniczego KBW Zygmuntowi Baumanowi pełne militarne operacyjne zabezpieczenie przez służby specjalne

Nie ma wiec podstaw, by sądzić, że zakres nauki uległ zmianie. Wszak to właśnie tak zwane uczelnie najbardziej protestowały przeciwko lustracji. O tym, że taka sytuacja nie przeszkadza także innym, świadczy postawa tak zwanego episkopatu, któremu także to nie przeszkadza. Wszak to episkopat bronił się przed lustracją jak ksiądz Kordecki z Częstochowy. Piszę celowo o tzw. episkopacie, ponieważ nie wiadomo, kto naprawdę jest biskupem, a kto tylko pracownikiem na etacie biskupa. A że nikt z tego koła nie protestuje przeciwko takiej sytuacji, oznacza, że jest ona wszystkim wygodna. Dlatego też opowiada się różne baśnie na temat ostatnich 300 lat historii, zgodnie z instrukcjami otrzymywanymi z ośrodków zagranicznych.

Proszę na spokojnie przemyśleć:

1793 – powstanie kościuszkowskie przeprowadzone za 50 000 franków otrzymanych z Paryża – strata kilkudziesięciu tysięcy najbardziej wartościowych młodych ludzi;

1795 – tzw. Legiony Dąbrowskiego – kolejna strata paru tysięcy ambitnych obywateli;

1805-1815 – kolejne kilkadziesiąt tysięcy najbardziej dojrzałych obywateli wymordowano; ci co nie wyginęli, musieli uciekać z kraju;

1831 – powstanie listopadowe za podpuszczeniem angielsko-pruskim, strata 55 000 ludzi;

1846-1848 – prowokacje służb specjalnych zwane Wiosną Ludów – strata koło 20 000 osób;

1863-1865 – powstanie styczniowe z podpuszczenia prusko-angielskiego – strata 100 000 obywateli;

1904-1905 – służba w armii moskiewskiej na Kaukazie, udział w wojnie japońskiej itd. – strata kilkudziesięciu tysięcy Polaków;

1914-1918 – strata od 1,5 do 2 milionów obywateli;

1918-1920 – wojny bolszewickie – strata koło 200 000 samych mężczyzn;

1939-1954 – strata kilkunastu milionów obywateli;

1990-2014 – celowo wywołana emigracja ekonomiczna, czyli strata 3 milionów obywateli.

Do tego trzeba dodać tzw. samoistne aborcje, powodowane między innymi szczepieniami DiPerTe. Dane demograficzne z początku lat 60. ubiegłego wieku mówiły, że w 2000 roku Polska będzie liczyła 55-60 milionów mieszkańców. Wielcy tego świata przestraszyli się i w 1970 roku tzw. Klub Rzymski opublikował Raport, w którym podał możliwość wzrostu ludności w Polsce do liczby 15 300 000. Polskę, jak wiadomo, reprezentowały wybitne umysły, takie jak na przykład Kołakowski, oficer Informacji Wojskowej biegający z TT po Uniwersytecie. Policzmy, jak te kobiety miały „nadążyć z porodami” po takiej hekatombie ofiar? Nie wspominam o stratach materialnych. Proszę zauważyć, że tzw. inteligencja, od uczelni poczynając, w ogóle nie zabiera głosu w tych demograficznych kwestiach i ich wpływie na rozwój państwa. Natomiast wszelkiej maści partyjki cały czas trąbią o konieczności męstwa przeciw Moskalowi, czyli przygotowują do kolejnych strat.

Przejdę teraz do artykułu Jima W. Deana z „Veterans Today” (13 września) pod podanym w nagłówku tytułem. Autor zaczyna od pisma Ministra Spraw Zagranicznych, czyli naszego maturzysty z Bydgoszczy, z dnia 2 lutego 2014 roku: „Popieramy radykalne działania Prawego Sektora i innych grup bojowników o demokrację i użycie siły przez demonstrantów są uzasadnione. (…) Ta pozycja jest uczciwa i my ją szanujemy”.

Autor pokazuje, jak

Polska została przejęta przez USA jako baza destabilizacji regionu.

„Polscy” politycy i „polskie” media przygotowują Polaków do roli mięsa armatniego w razie eskalacji konfliktu na Ukrainie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie skala tego zjawiska w Polsce. Jak pisze J.W. Dean, cenzura w polskiej prasie wygląda dokładnie tak, jak to było w czasach komunizmu. Jednak tym razem, zamiast sowieckiej, mamy amerykańską okupację. Nie jest to specjalnie dziwne, ponieważ

podano oficjalnie, że 99% „polskiej” prasy jest w rękach jednego niemieckiego wydawnictwa.

A z kolei w 2009 roku podano, że cała oświata i mass media niemieckie do 2099 roku są pod kontrola amerykańską.

Nic, co kwestionuje politykę amerykańską, nie może pojawić się w Polsce w mediach głównego nurtu.

Nie ma także żadnego problemu, aby publikować największe bzdury na temat Rosji, z hasłami wzywających do wojny z Rosją włącznie. Każdy, kto pisze inaczej, jest oskarżany o bycie agentem Putina i nazywany zdradziecką szumowiną. Te same hasła są realizowane przez dwie główne partie proamerykańskie: Platformę zwaną Obywatelską i Prawo i Sprawiedliwość. Ta rusofobia jest napędzana przez całą armię pracowników tzw. kultury w kraju i za granicą. Dziwnym trafem w tym samym czasie, we wszystkich mediach ukazuje się masa rozmaitego rodzaju piosenek, haseł negatywnie oceniających Rosję, oraz na gwałt powstają audycje i filmy o roli Sowietów-Moskali w niszczeniu Polski. Zły agent KGB Putin jest głównym celem kpin prozachodnich gazet i telewizji. Ameryka jest pokazywana w roli Santa Clausa, czyli św. Mikołaja rozdającego prezenty, Myszki Miki czy Coca-Coli. Żadnych informacji o mordowaniu przez drony ludności w Pakistanie, Afganistanie, Iraku czy Libii lub Jemenie i Somalii nie ma. Podobnie jak nie było prawie żadnych prawdziwych informacji o wojnie w Jugosławii, za to cała masa dezinformacji o Serbach. Jest oczywiście zupełnym zbiegiem okoliczności, że syn wiceprezydenta USA, Joe Bidena, zaraz po przewrocie „demokratycznym” na Ukrainie zasiadł w radzie nadzorczej Burisma Holdings, największego ukraińskiego producenta gazu. Oczywiście jest także zupełnym przypadkiem to, że w tej samej radzie siedzi były prezydent Polski Aleksander Kwaśniewski-Stolzman. A co, nie mogą zarabiać? Demokracja jest przecież najważniejsza. A będąc członkiem rady dyrektorów największego koncernu gazowego, znacznie łatwiej walczyć o demokrację.

Kwaśniewski-Stolzman
Aleksander Kwaśniewski vel Stolzman

Jak pisze Jim W. Dean, propaganda antyrosyjska rozprzestrzenia się po całym kraju [propaganda antyrosyjska w mainstreamie funkcjonuje dopiero od grudnia 2013; przez trzy i pół roku wcześniej (od 10.04.2010) był ostry kurs na miłość do Putina – przyp. TAW] przez odpowiednich polityków, z „naszym” ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim na czele – tym, co to podniósł swoją pozycję poprzez światową maksymę: „robił loda Amerykanom za nic”.

Polska występuje w roli podobnej do roli Turcji we wspieraniu działań Ameryki. Tak jak Turcja walczy z reżimem panującym w Syrii, to dodatkowo walczy z reżimem panującym na Białorusi, całkiem niezłymi kwotami, około 100 000 000 zł oraz ze złym czekistą Putinem. Jak zacytowałem pismo Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Polska popiera neonazistowski Prawy Sektor.

Autor podaje, jak to widać także na YouTube, że ambicje i działania Prawego Sektora przewyższają brutalnością nawet ich idoli z nazistowskiego (niemieckiego) Sonderkomando Dirlewangera.

Niemiecki zbrodniarz wojenny Oskar Dirlewanger (1895-1945)
Niemiecki zbrodniarz wojenny Oskar Dirlewanger (1895-1945)

Ironią tej sytuacji jest fakt, że Polska szkoli ludzi, którzy oddają hołd człowiekowi [Stepanowi Banderze], który w czasach II wojny światowej zaczął oczyszczać (mordować) Ukrainę z Polaków. Wypada przypomnieć, że za mordy ludności cywilnej na terenach okupowanych, zgodnie z konwencjami międzynarodowymi, jest odpowiedzialna strona okupująca, w tym konkretnym przypadku za mordy i działalność UPA odpowiedzialna jest III Rzesza i jej spadkobiercy.

Przypomnieć należy, że szkolenie przyszłych upowców odbywało się w latach trzydziestych w Polsce i w Austrii: Bandera w Gdańsku, a Mielnik w Wiedniu. Szkolenie obejmowało: zarządzanie tłumem, cele identyfikacji, taktyka przywództwa, zarządzenie behawioralne w stresujących warunkach, ochrona przed gazami policji, budowa barykad i zajęcia strzeleckie i kursy snajperskie. Kursy prowadzone w Legionowie dla „studentów” w 2013 roku, miały ten sam zakres. Nazwisk oficerów szkolących przyszłych neonazistów za pieniądze polskiego podatnika na wszelki wypadek nie ujawniono [„polskich” dziennikarzy śledczych temat ten w ogóle nie interesuje – przyp. TAW].

Tak zwana „polska elita” to bardzo obliczalna i cyniczna grupka destabilizująca Ukrainę i Białoruś. Sytuacja byłaby niebezpieczna, gdyby Polska była krajem suwerennym, a nie poligonem doświadczalnym USA. Jak podał prezes Narodowego Banku Polskiego, a wcześniej specjalny Komisarz w Iraku, Marek Belka, członek CFR: „Polska jako kraj praktycznie nie istnieje”. Minister wie, co mówi. 90% banków w Polsce jest zagranicznych, także ponad 70% dużych przedsiębiorstw. A to dopiero wierzchołek góry lodowej. Już teraz Polacy są robotami we własnym kraju, ale poprzez odpowiednie obniżenie poziomu edukacji i wprowadzeniu grantów na uczelniach, jeszcze to do nich nie dotarło.

Wśród polityków rosyjskich istnieje przekonanie, że nie ma żadnego sensu prowadzenie rozmów z Polską, lepiej od razu dzwonić do Waszyngtonu.

Zakres podporządkowania poszczególnych instytucji państwowych, służb specjalnych, tego, co pozostało z wojska, i różnych środowisk politycznych Stanom Zjednoczonym, sprawia, że moje wcześniejsze ostrzeżenia o „okupacji Polski przez USA” okazały się prawdziwe. To jeszcze nie jest okupacja o charakterze wojskowym, ale od dłuższego czasu zarządzanie mediami i decyzjami politycznymi (plus służbą zdrowia). Wytworzony klimat polityczny sprawia, że ludzie, którzy w II Rzeczypospolitej czy w Polsce Ludowej siedzieliby na ławie oskarżonych za zdradę stanu, nadal cieszą się nie tylko swobodą, ale uchodzą za elity.

USA • PL • ROSJA

Jak podaje Jim W. Dean, głównym celem V kolumny amerykańskiej w Polsce jest promocja amerykańskich i zachodnich „wartości”, propagowanie nienawiści do Rosji. Strategia ta jest widoczna na co dzień gołym okiem. Codziennie politycy i piewcy mediów zachęcają do dostarczania broni na Ukrainę. Ostatnio nawet Minister Spraw Wewnętrznych pochwalił się, że za darmo nie tylko odda, ale i przewiezie sprzęt policyjny. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby wcześniej nie narzekano, jak mało sprzętu posiada krajowa policja i jak w związku z tym trudno walczyć z przestępstwami, mniej lub bardziej zorganizowanymi. Przykład z własnego doświadczenia ze Stowarzyszenia FRECH: mieliśmy 3 kradzieże, złodziei schwytano, ale policja gdańska przez 4 lata nie może przesłuchać świadków, a prokuratura gdańska opracować aktu oskarżenia.

Cały czas głoszone są ostrzeżenia o możliwości napaści Rosji na Polskę. Nawet generałowie, którzy już dawno zatracili wiedzę o technice wojskowej (np. broni elektromagnetycznej czy antymaterii), zabierają głos w sprawach politycznych i nawołują do uzbrojenia i posłania ochotników na Ukrainę. Ukraińscy neonaziści spełniają podobną rolę jak Al-Kaida i inne tego rodzaju organizacje islamskie. Polska otwarcie popiera nazistowski rząd na Ukrainie. Polska nawet nie kwestionuje sensowności tego działania. USA ożywia sytuację na Ukrainie kosztem głupiej i gospodarczo, i politycznie zniszczonej Polski. Autor twierdzi jednoznaczne, że to nie USA czy NATO, poniosą straty w czasie rzeczywistego konfliktu. To polskie społeczeństwo będzie mięsem armatnim w tej grze. Będzie to sytuacja podobna do tej w 1939 roku, kiedy to pan Beck na polecenie USA zmienił o 180 stopni opcję i wdał się w wojnę z Niemcami siłami polskiego społeczeństwa, a sam uciekł z kraju.

Nowy rodzaj wojny, który prowadzą Stany Zjednoczone, polega na walce za plecami. Przejawia się to poprzez wsparcie finansowe wciąż drukowanego papierka zwanego dolarem, poprzez wykorzystywanie sojuszników i wprowadzanie destabilizacji krajów. Widzimy to na każdym odcinku. W przypadku Ukrainy sojusznikami są neonaziści. W Polsce partie rządzące: PO i PiS. Jak widać, jest to najbardziej skuteczna i najtańsza strategia. Ocenę, czy „polscy politycy” są idiotami, dyletantami, czy chcą zniszczyć kraj, jak podczas II wojny światowej, pozostawia autor czytelnikom. Podobnie wypowiadają się cytowani przez autora politycy innych krajów. Co będzie z Polską? „Nic nie będzie. Los państw Bałtyckich i Polski jest przesadzony. Zostaną zmiecione, NIC nie będzie”.

W 2009 roku Departament Obrony USA i Instytut Gallupa podpisały specjalne porozumienie dotyczące badania opinii publicznej w różnych częściach świata, aby wykorzystać zdobytą wiedzę w kształtowaniu kampanii politycznych w tych krajach. Projekt ma na celu skuteczne obalanie rządów. Zgodnie z założeniami „Programu 2020”, kluczową pozycją jest tworzenie cyberprzestrzeni za pomocą Facebooka i Tweetera.

Kto kształtuje opinię publiczną w Polsce?

Wanda Rapaczyńska z Council on Foreign Relations (CFR) [ogólnoświatowa mafia Rockefellerów – przyp. TAW] – była prezes Agora Publishing Polska, największy w kraju wydawca;

Marek Belka z CFR – prezes Narodowego Banku Polskiego, zależnego od Konsorcjum Rothschilda, posiadającego ponad 30% akcji;

Andrzej Olechowski z CFR – agent wywiadu, założyciel PO, wiceprzewodniczący WSO.

Jim W. Dean nie wie, dlaczego Polska pełni rolę powstańca – „z przyzwyczajenia czy z dezinformacji?”.

Członkowie NATO, którzy na swoim terenie nie mają baz NATO, są poza szarą strefą drugorzędności.

Jest jasne, że nie wszyscy członkowie NATO są sobie równi. Pierwsza klasa to Wielka Brytania, Niemcy i Włochy. Tylko te kraje będą bronione w razie ataku.

Pohukiwania aktorów polskiej sceny politycznej tyle są warte, co klaskania klakierów w teatrze. Wojska polskie i krajów bałtyckich nie są w stanie obronić swoich krajów. Polska praktycznie nie ma armii, te leopardy kupione od Niemiec z dwoma pociskami z lat 70. są dobre na defilady, ale nie do walki, podobnie jak i 20 000 czynnych żołnierzy.

Reasumując, Polska ma strukturę kraju kolonialnego:

– tylko 3 z ponad 60 banków są jeszcze polskie;

– wśród 100 największych firm tylko około 30 jest polskich;

– firmy zagraniczne płacą o 400% mniejsze podatki aniżeli w swoich krajach;

– emigracja – wyjechało ponad 2 000 000 Polaków;

– ponad 2 000 000 ludzi – to stan bezrobocia w Polsce;

– dług przekroczył 4 000 000 000 dolarów;

100 000 000 000 zysku rocznie WYWOŻĄ SPÓŁKI DO SWOICH KRAJÓW.

Widać wyraźnie, że statek „Polska” jest od dawna bez kapitana. Stany Zjednoczone przejęły ster w celu wywołania dochodowej wojny. O tym pisałem w innym artykule.

Jeszcze jeden wniosek się nasuwa. Tak zwane „polskie służby specjalne” nie istnieją w formie ustawowej.

Od 1944 roku, kiedy to z bagnetami Dywizji Kościuszkowskiej przyszła do Polski stalinowska Informacja Wojskowa [poprzedniczka WSI], pracują one dla innych ośrodków aniżeli krajowe. W Polsce zajmowały się i zajmują tylko nastrojami ludków nad Wisłą. W razie konieczności – ich pacyfikowaniem.

Tak zwane „przejęcie władzy” trwało od 1980 roku do 2006, kiedy to ostatni generał szkoły moskiewskiej odszedł ze stanowiska. To absolutnie nie znaczy, że stracił władzę. Ten czas wystarczył do spacyfikowania kraju przez na przykład CIA.

autor: Dr Jerzy Jaśkowski

jj

BIBLIOGRAFIA

  1. http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/214057-mjr-bauman-swieta-krowa-wymiaru-sprawiedliwosci-w-polsce-rusza-proces-tych-ktorzy-protestowali-przeciw-staliniscie
  2. http://wpolityce.pl/kultura/212730-duch-mjr-baumana-wstepuje-we-wroclawskie-klony-chinskich-hunbejwinow

  3. http://natemat.pl/65719,profesor-z-przeszloscia-czyli-klopoty-z-biografia-zygmunta-baumana

  4. http://wiadomosci.onet.pl/nauka/profesor-zygmunt-bauman-odpiera-oskarzenia-o-plagiat/790k7

  5. http://prawy.pl/z-kraju/3359-kim-jest-zygmunt-bauman-oto-tajny-ubecki-dokument

  6. http://de.wikipedia.org/wiki/Burisma_Holdings

  7. http://wyborcza.pl/1,75478,15957696,Kwasniewski_wsrod_dyrektorow_spolki_gazowej_zwiazanej.html

  8. http://racjapolskiejlewicy.pl/kwasniewski-sztolcman-chronil-walese-leiba-kohne-na-podstawie-list-siemiatkowskiego-powinni-kretacze-stanac-przed-trybunalem-stanu/5161

  9. http://racjapolskiejlewicy.pl/kwasniewski-sztolcman-sprzedal-nas-koszernym-bankom-czyli-swoim-i-niema-dyplomu-magistra-bo-jest-uczciwy/5199

  10. http://davidicke.pl/forum/zdzislaw-kwasniewski-izaak-stolzman-t11405.html

  11. http://pl.wikipedia.org/wiki/Oskar_Dirlewang

  12. http://pl.wikipedia.org/wiki/Council_on_Foreign_Relations

  13. http://www.wprost.pl/ar/469369/Armia-aktualizuje-dane-o-wlascicielach-duzych-aut-Moga-zostac-przejete/

  14. http://www.wprost.pl/ar/469306/Waszczykowski-Stajemy-sie-przedmurzem-Niech-NATO-finansuje-polska-armie/

Czytaj również:

Reklama

„National Geographic” musi znać szczegóły terytorialnego paktu Putin–NWO, skoro już oficjalnie lansuje mapę Nowego Porządku Europejskiego

Ukraine map NG

„National Geographic” musi znać szczegóły terytorialnego paktu Putin–NWO, skoro już oficjalnie lansuje mapę Nowego Porządku Europejskiego. Tu nic nie dzieje się przypadkowo. Takie lansowanie faktów nie do końca dokonanych jest formą manipulacji poprzez wykorzystanie energii zbiorowej wizualizacji na dany temat i jako żywo służy kreacji nowej rzeczywistości. Odbiorca tych wizualnych treści nie ma oczywiście najmniejszego pojęcia, że jest manipulowany, i że jego energia już w tej właśnie chwili zasila nowy terytorialny projekt.

O tym, że podział Ukrainy musi nastąpić, pisaliśmy od początku ukraińskiej „rewolucji”, gdyż jest to wcale nie najnowszy już syjonistyczny projekt przenosin państwa Izrael na zgoła nowe/stare terytorium. Już jakiś czas temu bowiem Illuminaci ustami swego wiernego stratega Henry’ego Kissingera ogłosili światu (a kto to czyta?, kto o tym słyszał?), że państwo Izrael swoje dotychczasowe terytorium okupować będzie co najwyżej do 2020 roku. Co to oznacza? Eksterminację Żydów? Ich nagłą zmianę swej strategii „rozwoju” w kierunku nagłego umiłowania pokoju i braci-sąsiadów? Ależ nic podobnego. Izrael zostanie po prostu przeniesiony na nowe (a historycznie patrząc, wcale nie nowe) terytorium…

Nowym Izraelem (nową Chazarią) będą więc z pewnością tereny zachodniej Ukrainy, a być może (jak nie będziemy czujni) i wschodniej Polski. Cała wschodnia Polska jest już bowiem od dawna przygotowana pod przyszłe nowe zasiedlenia:

  • przemysłu po prawej stronie Wisły nie ma żadnego;
  • rolnictwo indywidualne – prawie zupełnie zniszczone („nie ma już rolników, teraz są producenci”);
  • tereny wyludnione przez zmasowane deportacje ekonomiczne ludzi młodych, aktywnych, kreatywnych, żądnych wiedzy, wykształconych – deportacje na skutek celowo stworzonych tej grupie ponad dwadzieścia lat temu w Polsce specjalnych warunków ekonomicznych…

Zachodnia Ukraina ma więc bardzo dużą szansę stać się wkrótce Nową Chazarią, Nowym Izraelem, a jej zachodni sąsiedzi (czyli Polska) – przejąć funkcję sąsiedzką obecnej Palestyny, na tych samych co Palestyna warunkach…

Czy do tego dojdzie, zależy tylko i wyłącznie od stopnia wykładniczo przyrastającego poziomu świadomości zbiorowej wśród populacji zamieszkujących te tereny Słowian, ale na chwilę obecną nie jest z tym najlepiej.

(taw)

Bitwę o Ukrainę zaplanowano już w 1997 roku… lub nawet wcześniej. Ukraina jest „geopolitycznym sworzniem” Nowego Porządku Świata:

https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/2014/04/06/bitwe-o-ukraine-zaplanowano-juz-w-1997-roku-lub-nawet-wczesniej/

O co naprawdę chodzi na Ukrainie, czytaj również na:

https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/category/ukraina-o-co-naprawde-chodzi/

Z dziejów mroku ukraińskiej duszy. Czyli co musi zostać powiedziane, a o czym milczą media głównego nurtu

The veterans of Ukrainian Insurgent Army (UPA) hold the portrait of legendary UPA leader Stepan Bandera

Dziś na naszych łamach redaktor naczelny miesięcznika „Nieznany Świat” Marek Rymuszko przedstawia nam fundamentalny tekst dla zrozumienia fraktalności (fraktal: każda najmniejsza cząstka jest sumą całości) wpływu symbolu na realną rzeczywistość – w tym wypadku na przykładzie ostatnich siedemdziesięciu lat historii Ukrainy. Bez tej lektury obraz aktualnej energetyki procesów zachodzących na terenie tego państwa byłby niepełny. Oddajmy więc głos autorowi:

Od wielu miesięcy na ustach wszystkich są wydarzenia rozgrywające się na Ukrainie. To oczywiste, gdy zważyć, że po raz drugi na przestrzeni kilkunastu lat (po krwawej wojnie na Bałkanach) mamy do czynienia z sytuacją, która burzy europejski ład i grozi całemu kontynentowi nieobliczalnymi konsekwencjami. Nie może jednak nie niepokoić fakt, że przekazy na ten temat w mainstreamowych mediach są rażąco jednowymiarowe i pomijają milczeniem drażliwe, ergo niewygodne z punktu widzenia lansowanej wizji, wątki.

„Bandera – nasz bohater!”

W „Nieznanym Świecie” nie zajmujemy się kwestiami politycznymi i nie zamierzamy tej redakcyjnej linii korygować. To, o czym piszę, stanowi przede wszystkim próbę analizy problemu ukraińskiego w sferze duchowej. Pojawiające się na tej płaszczyźnie wnioski są pod pewnymi względami bulwersujące.

Dokładnie przed dwoma laty wydrukowałem tekst („Bez tolerancji. Na tropie meandrów sumienia”, Nieznany Świat nr 8 z 2012 r.), w którym wyraziłem opinię, że Ukraina powinna zostać ukarana odebraniem jej prawa współorganizacji piłkarskich mistrzostw Europy z powodu skandalicznego, usankcjonowanego przez władze bestialstwa, jakim była masowa eksterminacja w tym kraju bezdomnych psów, przeciwko czemu skutecznie protestowały liczne organizacje ochrony zwierząt w całej Europie.

rzeź psów Ukraina2

Jak szacowano, w wyniku zakrojonej na szeroką skalę akcji, prowadzonej przez długi czas w najgorszym azjatyckim stylu, uśmiercono kilkaset tysięcy (niektórzy mówią w tym kontekście o milionach) bezbronnych, bezdomnych zwierząt, przy czym akty okrucieństwa, jakich się przy tej okazji dopuszczano, można porównać jedynie do tego, co się dzieje od zawsze w Chinach i niektórych innych państwach Dalekiego Wschodu.

An employee of the Animal Survey Adminis

Jak podkreślała w swoich komunikatach Fundacja Viva! Akcja Dla Zwierząt, próbująca pospołu z polskim Towarzystwem Opieki nad Zwierzętami nakłonić opinię publiczną w Europie do przeciwdziałania zorganizowanemu bestialstwu: „Pod pretekstem przygotowań do Euro 2012 władze Ukrainy zarządziły masowe mordowanie bezdomnych zwierząt. Środki stosowane do tego celu to: trucizna powodująca długotrwałe konanie w mękach, drewniane pałki, broń palna oraz przenośne i stacjonarne krematoria, w których utylizuje się częstokroć żywe jeszcze psy.

Przenośne krematoria
Przenośne krematoria

Pozostałe ciała martwych i dogorywających czworonogów wywożone są do masowych grobów pod szyldem „mineralizacji gleby”…

„Mineralizacja gleby” po ukraińsku…

W bestialskich akcjach „sprzątania miast” giną także zwierzęta domowe, które się zagubiły, a które są poszukiwane przez właścicieli. Zwierzęta dogorywają nawet na osiedlach ludzkich, w pobliżu placów zabaw dla dzieci, parkingów, sklepów. Zwłoki i konające psy znajdowane są nawet w ogólnodostępnych kontenerach na odpady”.

rzeź psów Ukraina3

I dalej: „Pomimo zapewnień władz Ukrainy o budowie profesjonalnych schronisk dla zwierząt, od 2009 roku bezustannie napływają informacje o kolejnych wysypiskach śmieci zapełnianych zwłokami zwierzęcymi.

Ukraina_psy4

Ukraina czuje się całkowicie bezkarna, podając kolejne kłamliwe informacje o tzw. „chęci naprawy sytuacji”.

Manifestacja-przeciw-zabijaniu-psow-na-Ukrainie

Z tego, co wiem, byłem jednym z dwóch polskich dziennikarzy pisujących w tak zwanej prasie drukowanej (obok Szymona Hołowni z jego publikacją w „Newsweeku”), którzy z powodów, o jakich mowa, domagali się zbojkotowania rozgrywek EURO na Ukrainie.

Ukraina_psy

Ukraina_psy
Jeden z plakatów wzywających do bojkotu rozgrywek EURO 2012

Ukraina_psy3

Oczywiście nic z tego nie wyszło, a świat nad masową eksterminacją bezpańskich zwierząt w tym kraju przeszedł z taką samą obojętnością, z jaką tolerował tam długie lata bezprecedensową korupcję. Korupcję, którą przesiąknięte były do cna, do samych korzeni, elity władzy – od paru tuzinów oligarchów i groteskowego prezydenta poczynając, a na osądzonej prawomocnym wyrokiem za ewidentne gospodarcze przekręty pani Julii Tymoszenko kończąc. [Wyobrażacie sobie naszego Pawlaka siedzącego u nas za dokładnie to samo, za co Julia na Ukrainie? – przyp. TAW]. Jej procesowi, o czym także przypomniałem, z punktu widzenia analizy prawnej trudno było coś zarzucić, gdyż dowody korupcyjne przy zawieraniu kontraktów z Rosją okazały się niepodważalne. Mówiąc innymi słowy, sytuacja wyglądała tak, że w tym przypadku Pac wart był pałaca, a międzynarodowy lament w obronie urodziwej ekspremier brzmiał wyjątkowo fałszywie.

A kilkanaście miesięcy później wybuchł Majdan uwieńczony krwawymi starciami i ofiarami zastrzelonymi przez zamaskowanych snajperów, przy czym mechanizm tej zbrodni nadal pozostaje niewyjaśniony i być może kryje zaskakujące fakty, które, miejmy nadzieję, z upływem czasu wyjdą na jaw. [O grasujących na Majdanie płatnych najemnikach z całego świata, w tym szkolonych także w Polsce (w Legionowie) w 2013 roku., pisaliśmy już niejednokrotnie. Media głównego nurtu fakt udziału płatnych najemników wojennych widzą jedynie po stronie rosyjskiej, a to zaledwie tylko jedna strona medalu. – przyp. TAW]. Jednak, co równie ważne, w tle wydarzeń na Majdanie i tego wszystkiego, co je poprzedzało, pominięto milczeniem skandaliczne fakty, nad którymi polskie władze oraz opinia międzynarodowa przechodziły – i przechodzą nadal – do porządku dziennego.

Zbrodniarz wojenny Stepan Bandera - bohater masowej wyobraźni Ukraińców
Zbrodniarz wojenny Stepan Bandera – bohater masowej wyobraźni Ukraińców

Stepan Bandera2

Stepan Bandera3

Stepan Bandera4

Stepan Bandera5

Chodzi o rosnący w tym kraju kult jednego z najkrwawszych zbrodniarzy wojennych, Stepana Bandery i innych sprawców ludobójstwa na Wołyniu, czego wykładnikiem jest nie tylko nadanie mu tytułu narodowego bohatera Ukrainy przez (traktowanego przez polskie władze, a także opozycję, jako „wypróbowanego przyjaciela Polski”) prezydenta Wiktora Juszczenkę, lecz także wzniesienie w Zachodniej Ukrainie dziesiątków pomników i popiersi Bandery będących jawną obrazą pomordowanych przez niego ludzi.

Prezydent Wiktor Juszczenko składa kwiaty pod pomnikiem Stepana Bandery
Prezydent Wiktor Juszczenko składa kwiaty pod pomnikiem Stepana Bandery

Rzeź Wołyńska, do jakiej doszło w latach 1943–44, a której kulminacja przypadła w miesiącach letnich 1943 r., miała wszelkie cechy ludobójstwa. Jej ofiarą padło kilkadziesiąt tysięcy Polaków, w tym kobiet, starców i dzieci, którzy zostali wymordowani z nieprawdopodobnym okrucieństwem i byli często poddawani przed śmiercią straszliwym torturom połączonym z pastwieniem się nad bezbronnymi ofiarami. Dokonały tego oddziały tzw. Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), która patronuje dziś wielu ulicom i placom w Zachodniej Ukrainie.

Pomnik Stepana Bandery we Lwowie
Pomnik Stepana Bandery we Lwowie

Zawarte w historycznych opracowaniach i dokumentach opisy bestialstwa, jakiego dopuszczali się banderowcy, powodują, że osoby, które je czytają, często mdleją. Najpełniejsze, jak się wydaje, dane na ten temat można znaleźć w wydanych w latach 90. opracowaniach Józefa Turowskiego i Władysława Siemaszki Zbrodnie nacjonalistów ukraińskich dokonane na ludności polskiej na Wołyniu 1939–1944, a następnie Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939–1945 Władysława i Ewy Siemaszko. Jak informuje Wikipedia: Według badań przeprowadzonych przez Władysława i Ewę Siemaszków, na Wołyniu liczba udokumentowanych ofiar polskich wyniosła 36 543 – 36 750 znanych z nazwiska Polaków oraz dalsze od około 13 500 do ponad 23 000 ofiar, których okoliczności śmierci nie są znane, co daje szacunkową liczbę 50–60 tysięcy zamordowanych Polaków.

I właśnie sprawcom tych masowych mordów w ostatnich latach zaczęto w zachodniej Ukrainie stawiać pomniki i czcić ich jako narodowych bohaterów.

Czy z punktu widzenia sprawiedliwego osądu historii z jednej strony, a zbiorowej duchowości z drugiej, może być coś bardziej zatrważającego?

W internecie wielkim powodzeniem cieszy się obecnie krótki film, mający charakter wygłoszonego do kamery monologu przez Darka Sugiera. Darek Sugier to polski OBE-podróżnik numer jeden (cztery tysiące wyjść poza ciało), autor książki „Miłość i wolność. Poza ciałem”. Jego filmowy monolog jest bardzo emocjonalny i operujący – o czym uprzedzam – dosadnym, by nie rzec drastycznym, językiem, niestroniącym od wulgaryzmów (trzeba znać osobowość Darka, by nie mieć mu tego za złe). [Bez takiej właśnie formy ten fundamentalny przekaz mówiący na temat tyleż oczywistych, co dla większości kompletnie niezrozumiałych, na sposób fraktalny zależnych od siebie manifestacji konkretnych historycznych faktów i procesów, nie byłby być może do zauważenia dla przeciętnego użytkownika internetu. A tak przekaz ten obejrzało już ponad dziewięć tysięcy widzów; może chociaż część z nich go zrozumie – przyp. TAW]. Jest natomiast bardzo ważny merytorycznie. Dokonuje bowiem innej niż oficjalna oceny sytuacji na Ukrainie wraz z obaleniem półprawd i ujawnieniem niewygodnych informacji na ten temat.

Chodzi zwłaszcza o ujawniony skandal, jakim jest zbudowanie w tym kraju w ostatnich latach, a ściślej mówiąc w jego zachodniej części, kilkudziesięciu pomników poświęconych Stepanowi Banderze, co implikuje bardzo poważne konsekwencje nie tylko polityczne, lecz również duchowe. Nie ma przy tym sensu ukrywać, że autor pięciominutowego filmiku wzywa do zburzenia tych monumentów, a w swojej gwałtownej, ale i wyposażonej w spójną wewnętrzną logikę wypowiedzi formułuje tezę, że

w państwie, gdzie stawia się pomniki ludobójcom i zbrodniarzom, którzy powinni zostać osądzeni przez międzynarodowe trybunały, nie może być spokoju i pokoju, a to, co się obecnie dzieje, stanowi konsekwencję nierozliczenia się Ukrainy z przeszłością.

Co tam zresztą nierozliczenia się – jej gloryfikowania przez bynajmniej nie marginalne odłamy politycznego nurtu tego państwa.

I nie chodzi tu tylko o Prawy Sektor oraz ewidentnie profaszystowskie grupy, które były aktywne także na Majdanie i którym (być może w nieświadomy sposób, ale jednak!) udzielali wsparcia polityczni amatorzy z Polski – zarówno wywodzący się w kręgów obecnej władzy, jak i opozycji, nie mówiąc o rozmaitych złotoustych ełroposłach (jak szydzi z nich internet). To sytuacja nie do przyjęcia, która musi budzić kategoryczny, płynący z najgłębszych pobudek etycznych sprzeciw.

Europoseł Platformy Obywatelskiej Jacek Protasiewicz na Majdanie obok czciciela Stepana Bandery - Ołeha Tiahnyboka
Europoseł Platformy Obywatelskiej Jacek Protasiewicz na Majdanie obok czciciela Stepana Bandery – Ołeha Tiahnyboka

Na film Darka Sugiera – w jego aspekcie duchowym – zwróciliśmy uwagę w mailu rozesłanym do kilkudziesięciu przyjaciół (chodziło o osoby związane z Nieznanym Światem lub zaprzyjaźnione z nami prywatnie). Ekspediując tę korespondencję, czyniłem tak nie bez obaw ze względu na język, jakim operuje nasz OBE-podróżnik numer jeden. Starsi i co bardziej wrażliwi czytelnicy „Nieznanego Świata” taki sposób werbalizacji odrzucają. Na szczęście niemal wszyscy adresaci wspomnianej przesyłki skoncentrowali się nie na formie (język), lecz merytorycznej stronie zagadnienia i jego warstwie duchowej.

Andrzej Szmilichowski – człowiek, którego uczciwość jest dla mnie osobiście jednym z najważniejszych filarów nośnych pisma, jakim kieruję – napisał o Darku: „Boże dziecię. Szaleniec. Do kochania”, dodając, że

„zrozumienie istoty jego przekazu wymaga przygotowania”.

Natomiast jeden z moich kolegów ze stowarzyszenia reportażystów Piotr Kałuża stwierdził: „Trudno mi ocenić autora w kontekście OBE – nie znam się na tym, ani mnie to specjalnie nie interesuje. Film jednak zrobił na mnie wrażenie tym większe, że

całkowicie zgadzam się z wpływem artefaktów związanych z Banderą – a obecnych w przestrzeni publicznej Ukrainy – na planie metafizycznym. Już dawno temu głosiłem tezę, że polskie bagno, jakiego doświadczamy na co dzień, i niemoc sprawcza państwa być może wynikają z nierozliczenia się z naszą historią. Mówię o (…) pozostałościach sowieckiej niewoli, które tkwiąc w naszej rzeczywistości, są jak gwoździe w desce, metafizyczne haki uniemożliwiające normalny rozwój. Te wszystkie ulice i place dzierżyńskich, leninów czy wand wasilewskich, których jest jeszcze sporo, czy pomniki straszące czerwonymi gwiazdami… Po odzyskaniu prawdziwej niepodległości w 1918 roku Piłsudski nakazał usunięcie z przestrzeni publicznej WSZYSTKIEGO, co mogło wiązać się z czasem zaborów. Dopiero PO TYM mogły zacząć się prawdziwe reformy i odbudowa normalnego WOLNEGO państwa. W wolnym, oczyszczonym również w przestrzeni metafizycznej, kraju. U nas to jeszcze wołanie na puszczy. Dalej chowamy na Powązkach, z salwą honorową, ubeckich zbrodniarzy (…). Nadal w miejscach pamięci naszego narodu salwy honorowe oddawane są przy użyciu karabinu Simonowa, którego NKWD używało do egzekucji polskich patriotów. To wszystko działa, symbole niosą ze sobą energię i mają moc sprawczą, czy się to komuś podoba czy nie. Dlatego dopóki Ukraina pławić się będzie dalej w swojej bandyckiej historii, dopóty będzie zbierała to, co kiedyś zasiali jej bohaterowie.

Kobieta - jedna z dziesiątek tysięcy ofiar rzezi wołyńskiej
Polka – jedna z dziesiątek tysięcy ofiar Rzezi Wołyńskiej

Jeszcze inaczej spojrzał na tę sprawę pan Wojciech Kapuściński – wytrwały penetrator historii najnowszej: „Dzięki obejrzeniu i wysłuchaniu monologu pana Darka Sugiera (…) przekonałem się, że więcej osób ocenia wydarzenia na Ukrainie podobnie jak ja. Czerwono-czarne flagi i portrety Bandery na Majdanie, których nasze politycznie poprawne media głównego nurtu nie pokazywały, każą zachować najdalej idącą ostrożność. Histeryczno-ekstatyczne wynurzenia polityków, celebrytów i innych są żałosne (…). Ukraińcy czczą nie tylko Banderę, również innych bandytów: Romana Szuchewycza ps. Taras Czuprynka, a także np. Iwana Szpontaka ps. Żelezniak i Iwana Gontę – przywódców rzezi humańskiej w czasie Koliszczyzny w XVIII wieku. Ofiarą tych zbrodniarzy padło wówczas od stu do dwustu tysięcy Polaków i Żydów. Dziś ich imieniem nazywają szkoły, place i ulice. Naród mordujący miliony małych bezbronnych zwierząt (głęboki ukłon w Pana stronę za protest) może kiedyś zrobić to samo z bezbronnymi ludźmi, tak jak to miało miejsce na Wołyniu.

Wszystkim polskim politykom gardłującym na Majdanie i w mediach może warto przypomnieć spisane przez dr. Aleksandra Kormana sposoby mordowania polskiej ludności (…)

zgodnie z ideologią Organizacji Ukraińskich nacjonalistów (OUN): Bude lacka krew po kolina – bude wilna Ukraina (będzie polska krew po kolana – będzie wolna Ukraina), a nasi rządzący zamiast snuć fantasmagorie na temat przyjaznego państwa za wschodnią granicą, powinni pamiętać o starej maksymie: Si vi pacem, para bellum (…). Dodam jeszcze, że bluzgający z szybkością działka Vulcan pan Darek (robi to w dobrej wierze) nie razi mnie i sam mam często chęć uczynić to samo, śledząc w przekaziorach naszą rzeczywistość”.

Oczywiście na tle tego wszystkiego sygnalizują swoją obecność także inne wątki, których nie wolno pomijać. Znam wiele osób narodowości ukraińskiej, które są na wskroś przyzwoitymi ludźmi, niemającymi nic wspólnego z akceptowaniem zbrodni z przeszłości i niedawnymi rzeziami bezdomnych psów, tak jak i nie miały nic wspólnego z funkcjonowaniem w roli głowy państwa popieranego przez Rosję pajaca, który z jednej strony, wspólnie z innymi grabił pod siebie, wywożąc z kraju dziesiątki milionów dolarów, wyposażał swoje rezydencje w pływające galeony, greckie kolumny i przydomowe parki zoologiczne, co notabene świadczy o skrajnym infantylizmie. Jednocześnie jednak ukrzyżowanie przez prawicowych bojówkarzy w jednej z rezydencji Janukowycza, po jej zajęciu, obecnych tam orłów budzi jak najgorsze skojarzenia i skłania niektórych wręcz do formułowania tezy o zbiorowym, ukształtowanym historycznie genie okrucieństwa.

ukrzyżowane orły
Ukrzyżowane przez ukraińskich  prawicowych bojówkarzy orły po przejęciu posiadłości Janukowycza, luty 2014 r.

Być może Unia Europejska tendencjom, o jakich mowa, zdoła położyć kres. Może. Póki co jednak mamy obowiązek o tym głośno mówić, a nie chować głowę w piasek.

Jeszcze jedno. W mojej publikacji, jak łatwo zauważyć, nieobecny jest wątek rosyjski – aneksji Krymu, wzniecenia rebelii na wschodzie Ukrainy i podsycania zbiorowej euforii spowodowanej ożywieniem ducha ekspansywnego imperium. Wszystko to również budzi niepokój i stanowi temat do odrębnych rozważań. Tu natomiast piszę o czymś innym. PISZĘ O CZYMŚ INNYM. O tym, że

stawianie pomników i monumentów zbrodniarzom, gloryfikowanie ludzi dopuszczających się ludobójstwa muszą nieuchronnie odcisnąć się na karmie państwa, które takie praktyki inicjuje, toleruje i sankcjonuje.

Marek Rymuszko, redaktor naczelny

„Nieznany Świat” nr 8/2014

O co naprawdę chodzi na Ukrainie, czytaj również na:

https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/category/ukraina-o-co-naprawde-chodzi/

Na urodziny Stanów Zjednoczonych – kilka gorzkich słów prawdy o tym totalitarnym raju

paul craig roberts

Jak prawdziwe jest przekonanie, że prezydent Obama zrujnował politykę zagraniczną USA i jak to właściwie działa? Głos Rosji przeprowadza rozmowę z Paulem Craig’iem ROBERTSEM, byłym asystentem sekretarza skarbu USA, obecnie Prezesem Instytutu Ekonomii Politycznej.

GR (Głos Rosji): Media w USA wskazują na rosnące niezadowolenie z polityki zagranicznej prezydenta Obamy, zarówno wśród Republikanów jak i Demokratów. Przemawiając na konferencji Koalicji Wiara i Wolność w Waszyngtonie senator Ted Cruz powiedział: „Za granicą widzimy upadek naszej polityki zagranicznej i każdy region na świecie jest coraz bardziej niebezpieczny”. Według najnowszych badań opinii przeprowadzonych przez New York Times/CBS obserwuje się coraz większy brak wiary w prezydenta i jego przywództwo. 58% Amerykanów nie akceptuje sposobu prowadzenia polityki zagranicznej przez Obamę. Co sprawia, że Amerykanie są niezadowoleni?

Paul Craig Roberts: Cóż, myślę, że być może Amerykanie zaczynają pojmować wszystkie kłamstwa. Istnieją teraz inne źródła informacji, inne niż anglojęzyczne media zachodnie. I sposób przedstawiania spraw przez USA, na przykład sytuacji na Ukrainie, jest ewidentnym kłamstwem. To zajmuje trochę czasu, zanim ludzie połapią się w kłamstwach. Nie sądzę, że większość kiedykolwiek się połapie, ale wystarczająca ilość to zrobi.

A potem wielu Amerykanów, którzy są niezadowoleni, będą niezadowoleni z krajowych powodów ekonomicznych. Chcieliby, aby środki zmarnowane na wojny przeznaczone zostały na potrzeby krajowe, a nie użyte do finansowania więcej wojen. Na przykład kryzys w Iraku wrócił i tak dużo mówi się o wysłaniu wojsk do krajów bałtyckich, do Europy Wschodniej, w celu ochrony przed „rosyjskim zagrożeniem”.

Tak, to niepokoi ludzi, którzy nie mają żadnego wzrostu dochodów, którzy nie mogą znaleźć pracy, cierpią z powodu ciężkich zobowiązań finansowych spowodowanych pożyczeniem pieniędzy na opłacenie studiów, cięć zasiłków dla bezrobotnych, zagrożenia dla systemu opieki społecznej, zagrożenia publicznego systemu medycznego (który nie jest już praktycznie systemem, ale nadal niektórzy ludzie na nim polegają). Tak więc, większość Amerykanów, gdy widzą więcej problemów za granicą z udziałem kolejnych wojen, zrozumiała, że wojny oznaczają większe trudności ekonomiczne dla nich. USA są w stanie wojny od 13 lat. To zmarnowane biliony dolarów – i żadnego rezultatu. Tak więc jest to prawdopodobnie główny powód tego, że ludzie są niezadowoleni  ponieważ cierpią tutaj ze względu na wojny, w które już nie wierzą.

GR: Ale jakie jest dokładnie uzasadnienie tych niekończących się wojen?

Paul Craig Roberts: Istnieje kilka powodów, które wzajemnie się uzupełniają. Jednym jest to, że ideologia neokonserwatywna uderzyła z pełną siłą wraz z upadkiem Związku Radzieckiego. Ta ideologia mówi, że historia wybrała Stany Zjednoczone, aby dominowały na całym świecie, że nie ma alternatywy dla amerykańskiego systemu politycznego i gospodarczego, i że ten wybór historii daje USA obowiązek sprawowania hegemonii nad całym światem.

Tak więc jest to bardzo silna ideologia, mocniejsza ideologia niż Stany Zjednoczone miały kiedykolwiek przedtem. I to zdarza się w czasie, gdy inne ideologie zniknęły. Ideologia komunistyczna zniknęła, marksistowskie ruchy rewolucyjne zniknęły. To pozostawia USA dominującym państwem na poziomie ideologicznym.

Innym powodem jest kompleks wojskowo-przemysłowy. Jest to niezwykle duża i potężna grupa interesu prywatnego z elementami rządowymi, takimi jak wszystkie agencje bezpieczeństwa – CIA, Homeland Security, FBI, Pentagon. I pochłania setki miliardów dolarów, prawdopodobnie blisko bilion dolarów rocznie.

I te pieniądze są bardzo ważne dla tej grupy interesu. Niektóre z pieniędzy podatników zawracają, wracają do Kongresu, do kandydatów na prezydenta, w postaci politycznych dotacji do kampanii wyborczych, zapewniając w ten sposób ich kolejne wybranie na urząd. Tak więc, jest to bardzo silna druga siła – materialny interes, który bardzo korzysta poprzez wojny i groźby wojny.

I trzecią bardzo silną grupą interesu jest izraelskie lobby. Większość neokonserwatystów to etniczni Żydzi. Wielu z nich to obywatele Izraela i USA. Prawie wszyscy z nich są ściśle związani z Izraelem. W ten sposób neokonserwatywna ideologia amerykańskiej hegemonii wpasowuje się bardzo dobrze w 13 lat wojny na Bliskim Wschodzie, bo te wojny służą celowi, jakim jest pozbycie się państw arabskich, które nie są posłuszne Stanom Zjednoczonym i Izraelowi i które mogłyby stanowić zagrożenie dla polityki izraelskiej ekspansji na Bliskim Wschodzie.

Tak więc, te trzy czynniki wspólnie, wszystkie wzajemnie się wspierają i pod wieloma względami stoją za tym te same osoby. Neokonserwatyści są izraelskim lobby. Urzędnicy w Pentagonie, w Departamencie Stanu, są również neokonserwatystami. Jest to bardzo silny trzy częściowy fundament, które trzyma się razem.

GR: Więc mówi pan, że polityka jest w dużej mierze określone przez izraelskiego lobby. Ale polityka USA na Bliskim Wschodzie faktycznie stwarza zagrożenie dla Izraela.

Paul Craig Roberts: Tak, to niezamierzona konsekwencja polityki. Niektórzy analitycy próbowali ostrzec neokonserwatystów, że granice na Bliskim Wschodzie są sztuczne, jak te w Afryce, które zostały sporządzone przez europejskich kolonistów, głównie Anglików i Francuzów.

Mamy więc kraje, w których jest szyicka większość i mniejszości sunnickie, a następnie kraje, w których istnieje odwrotna sytuacja, sunnicka większość i mniejszości szyickie. I to jest sytuacja podobna jak w przypadku granic afrykańskich, które zostały sporządzone obejmując w jednym kraju dwa zwalczające się plemiona, które tradycyjnie są wrogami. Tak więc, granice tych państw nie mają wiele sensu. Takie granice mogły być sporządzone tylko przez ignorantów z Zachodu.

Islamska konfrontacja różnych sekt była zapobieżona poprzez bardzo silnych władców świeckich, takich jak Saddam Husajn, który miał świecki rząd, oraz Assad w Syrii. To były świeckie, nie-islamskie rządy, które powstrzymywały konflikt. Więc, kiedy obalisz te rządy, uwolnisz konflikt.

Tak więc, to co widzimy, że dzieje się z tym, co oni nazywają ISIS lub ISIL jest reformowaniem granic. Części Syrii i Iraku stają się, jeśli islamistom się uda, nowym państwem. Nie wiemy, czy się ono utrzyma, czy też nie, ale widać, że istnieje tendencja do stworzenia bytu odrębnego od sztucznie stworzonego przez imperialistyczne mocarstwa kolonialne.

Jedną z przyczyn, dla których rozpad Iraku i Syrii nie był postrzegany jako zagrożenie dla Izraela, byli izraelscy i neokonserwatywni stratedzy, którzy rozumowali: – O, to jest dobre, jeśli rozbijemy te państwa i będą walczyć wewnętrznie, to nie będzie tam żadnego zorganizowanego rządu, który mógłby stanąć na drodze Izraela.

W miejscu Iraku, będą zwaśnione frakcje. W miejsce Syrii – walczące frakcje, tak jak dziś w Libii. A kraj, który ​​nie ma centralnego rządu nie stanowi zagrożenia dla Izraela. I dlatego sprzyjamy niszczeniu bytów politycznych tych państw, bo to uwalnia nas od jakiejkolwiek opozycji zorganizowanego rządu dla kradzieży ziemi w Palestynie przez Izrael. Irak nie ma rządu, ma walczące frakcje konfliktu, jak w Libii i jak Waszyngton ustanawia teraz w Syrii.

Tak więc, jest to sposób, w jaki Izraelczycy i neokonserwatyści to widzą. Nie postrzegają zniszczenia świeckich państw muzułmańskich jako zagrożenie. Ci głupcy postrzegają to jako zniszczenie jednolitego państwa, które zmniejsza zdolność tego kraju do stanowienia jakiejkolwiek opozycji dla celów izraelskich i amerykańskich.

GR: Ale w tym przypadku, czyż instytucje rządowe i pozarządowe nie zostaną zastąpione przez organizacje polityczne i paramilitarne, które obecnie określamy jako ekstremistyczne i z którymi mamy do czynienia obecnie? Czyż podmioty te nie stanowią większego zagrożenia, niż poszczególne rządy? A może ci ludzie wierzą, że będą w stanie je kontrolować w jakiś sposób?

Paul Craig Roberts: Nie, nie sądzę, że oni myślą, że mogą je kontrolować. I tak, one stanowią zagrożenie, ponieważ nie są świeckie. To, co powiedziałem. Niektórzy z nas ostrzegali, że taki będzie wynik. Ale zostaliśmy zignorowani, a przede wszystkim zignorowani, ponieważ Izraelczycy i neokonserwatyści uznają rozbicie tych krajów za mniej groźne.

GR: Kiedy opisał pan ​​ideologię neokonserwatystów jako globalną misję, czy nie wydaje się ona uderzająco podobna do czegoś w rodzaju ideologii marksistowskiej, ideologii komunistycznej?

Paul Craig Roberts: Tak, to jest dokładnie to samo. Stany Zjednoczone są krajem wybranym przez historię. W marksizmie historia wybiera proletariat. W ideologii neokonserwatystów historia wybrała Waszyngton.

GR: Czy to oznacza, że ​​być może te dwie ideologie mogą mieć wspólne korzenie?

Paul Craig Roberts: Nie, nie sądzę, że mają wspólne korzenie, ale ich wpływ na świat jest taki sam, ponieważ daje krajowi, który wyraża tę ideologię impuls do najeżdżania innych krajów i zaprowadzania tam własnych porządków, ponieważ widzi siebie jako jedyny słuszny system. I w tym sensie, marksistowska i neokonserwatywna ideologia są takie same, ale korzenie są zupełnie inne.

I myślę, że cała koncepcja świata jednobiegunowego, amerykańskiego jedynego supermocarstwa, bardzo dobrze służy interesom finansowym. Pozostawiłem je poza opisanym wcześniej trzyczęściowym fundamentem, ale w pewien sposób jest to czwarta część, ze względu na amerykańską hegemonię finansową, które teraz istnieje. Ta hegemonia finansowa jest powodem, dla którego Waszyngton może nakładać sankcje na inne kraje.

Jeśli twoja waluta nie jest walutą światową i nie jesteś operatorem światowego systemu płatności, nie możesz nałożyć sankcji. Tak więc, prawo do nakładania sankcji jest również prawem twoich instytucji finansowych do dominowania nad instytucjami innych krajów. Zatem ta ideologia, o której mówię również odwołuje się do Wall Street, do dużych banków, ponieważ zapewnia również ich hegemonię.

GR: Ale w tym wypadku, zaczynam się zastanawiać – czy to zamierzona konsekwencja lub, być może, niezamierzona. Ponownie, że wszystko, co robi USA w ciągu ostatnich dziesięciu lat lub nawet więcej wzmacnia Chiny, które USA wydają się identyfikować jako podstawowego przeciwnika. Teraz wspomniał pan system finansowy. Chińczycy zaczynają mówić o wprowadzeniu ich waluty na rynek światowy jako nowej waluty rezerwowej. I to w dużej mierze dzięki tym wszystkim kryzysom, które zostały wywołane przez USA.

Paul Craig Roberts: Tym co Stany Zjednoczone zrobiły, a co dało Chinom rozwój gospodarczy, było przeniesienie miejsc pracy w sektorze produkcyjnym. Amerykański przemysł i produkcja została przeniesiona za ocean przez kapitalistów pod presją Wall Street, w celu obniżenia kosztów pracy, w celu osiągnięcia wyższych zysków dla akcjonariuszy, na Wall Street i dla menedżerów, poprzez premie. To była bardzo krótkowzroczna polityka z punktu widzenia interesów narodowych, ale to było w interesie Wall Street oraz w interesie poszczególnych dyrektorów korporacji.

Gdy tylko Chiny miały na swoim terenie amerykańską technologię i know-how firm amerykańskich, stały się wolne od amerykańskiej dominacji gospodarczej. A teraz, w rzeczywistości, Chiny mają dużo potężniejszą gospodarkę od USA, niezaprzeczalnie w zakresie produkcji.

Innym czynnikiem, który przyczynił się do osłabienia amerykańskiego systemu gospodarczego było pojawienie się szybkiego Internetu, ponieważ teraz możliwe jest wykonywanie profesjonalnych prac serwisowych, takich jak inżynieria, inżynieria oprogramowania, komputerów, wszelkiego rodzaju techniki, każdego rodzaju praca, która nie musi być wykonana na miejscu, prace te mogą być wykonane w dowolnym miejscu na świecie i przesłane przez szybkie łącze internetowe.

Dało to krajom takim jak Indie i Chiny możliwość zatrudnienia swoich ludzi do pracy, która dotąd była wykonywana przez absolwentów amerykańskich uczelni. Ponownie, jest to oszczędność kosztów dla przedsiębiorstw, Wall Street to lubi, bo zwiększa zyski.

To są czynniki, z których pochodzi wzrost Chin. To był niezamierzony skutek globalizacji. Ponownie, niektórzy z nas ostrzegali, ja ostrzegałem, ostrzegałem przez dziesięć czy piętnaście lat, ale oni nie słuchają. Mówią: – Och, to tylko wolny handel, będziemy mieć korzyści. Wyraźnie byli w błędzie, to nie jest wolny handel, a my nie skorzystaliśmy.

GR: Ale w tym sensie, czy to oznacza, że, być może, gdy mówimy o interesach wielkich korporacji vs. interesy narodowe, interesy narodowe coraz bardziej tracą względem korporacyjnych?

Paul Craig Roberts: W prawdziwym tego słowa znaczeniu, nie ma już amerykańskiego interesu narodowego. Istnieje interes tych potężnych grup interesu. I mieliśmy te ostatnie badania naukowców, którzy odkryli, że amerykańska opinia publiczna nie ma w ogóle wpływu na decyzje rządu i decyzje dotyczące polityki. Wnioski płynące z ostatnich badań, które objęły tysiące decyzji rządu, były takie, że Amerykanie mają zerowy wkład w tworzenie polityki.

Tak więc, w kategoriach robienia czegokolwiek dla dobra ludzi lub interesów narodowych – nic nie jest robione. To czego się dokonuje, dokonuje się dla korzyści około 6 potężnych grup interesu. Mówiłem dotąd o czterech, które myślę, że są najpotężniejszymi w zakresie polityki zagranicznej, w związku z pytaniem, które zadałeś.

Zatem, w tym sensie, Stany Zjednoczone czynią siebie podatnymi na zagrożenia na wiele sposobów. Na przykład, spójrzmy na politykę gospodarczą. Od lat, w celu wspierania kilku dużych banków, Rezerwa Federalna tworzy biliony dolarów, nowych dolarów.

Ta kreacja dolarów dewaluuje istniejące dolary, które są posiadane przez ludzi na całym świecie. Spoglądają i mówią – ile moje aktywa dolarowe będą warte, kiedy Rezerwa Federalna tworzy tak wiele nowych dolarów co roku?

Tak więc, to spowodowało myśli o opuszczeniu dolara jako systemu rezerw na świecie. Gdy zagrożenie dla realnej wartości instrumentów finansowych denominowanych w dolarach przychodzi wraz z cierpieniami spowodowanymi zastraszaniem finansowym przez Waszyngton krajów suwerennych, pęd rośnie do znalezienia innego mechanizmu niż dolar jako sposobu rozliczania transakcji międzynarodowych.

I oczywiście, Chińczycy twierdzą, że nadszedł czas, aby zdeamerykanizować świat. A Rosjanie niedawno powiedzieli, że musimy zde-dolaryzować system płatności. I w ten sposób mamy umowę pomiędzy Rosją i Chinami dotyczącą dużego kontraktu energetycznego, który będzie rozliczany poza systemem płatności dolara.

Widzimy BRICS, pięć krajów – Indie, Chiny, Rosja, Brazylia i RPA – mówiące o rozliczaniu ich nierównowagi handlowej w swoich walutach. I nawet mówią o utworzeniu banku między sobą, na wzór MFW czy Banku Światowego.

Tak więc, są to zmiany, które pochodzą z niewłaściwego użycia amerykańskiego dolara jako światowej waluty rezerwowej. Waszyngton wykorzystuje dolara do zastraszania, do sankcji, używa go, aby dać swoim instytucjom finansowym hegemonię nad innymi. A z biegiem czasu wszystko to tworzy niechęć i obawy. A następnie, kiedy dodać do tego wszystkiego, wszystkie nowe dolary, które Rezerwa Federalna wytworzyła od 2008 roku, tworzy się prawdziwe finansowe zagrożenie. Sądzę więc, że w tym sensie, Stany Zjednoczone osłabiły swoją pozycję.

GR: Ale jak daleko myślisz USA mogą być przygotowane, aby przejść do obrony dolara? A może te grupy interesu nie są dłużej zainteresowane, aby chronić konkretną walutę. Być może już podjęły jakieś środki przygotowawcze.

Paul Craig Roberts: Z punktu widzenia władzy Waszyngtonu, utrata roli światowej waluty byłaby katastrofalna, bo to jest główną podstawą władzy Waszyngtonu. Dlatego Waszyngton posiada hegemonię finansową, dlatego Waszyngton może nakładać sankcje na suwerenne kraje. Tak więc, jeśli Waszyngton straci tę rolę, jeśli dolar przestanie być walutą rezerwową świata, zobaczymy znaczne zmniejszenie władzy Waszyngtonu.

Wszystkie grupy interesu, które korzystają z władzy Waszyngtonu stwierdziłyby, że jest to niekorzystne. Oczywiście, większość z tych korporacji ma teraz charakter globalny lub transnarodowy. A mają konta bankowe w wielu krajach.

GR: Ale nadal, jak daleko jest Waszyngton gotów iść? Czy może pozwolić sobie na kolejną wojnę? Gdy Saddam Husajn próbował rzucić wyzwanie dolarowi amerykańskiemu w 2000 roku, musiał zapłacić cenę. A wszyscy wiemy, jaką cenę za to zapłacił. Teraz, gdy Chiny, Rosja i inne państwa zaczynają rozważać ten sam pomysł, jakiego rodzaju ryzyka są uruchomione?

Paul Craig Roberts: Ryzykują. Wiemy już, że USA ogłosiły zwrot na Azję, relokację 60% amerykańskiej marynarki wojennej na Morzu Południowochińskim, aby kontrolować przepływ zasobów, od których Chiny zależą. USA zakontraktowały zbudowanie szeregu nowych baz lotniczych i morskich biegnących od Filipin do Wietnamu w celu zablokowania Chin.

Byliśmy świadkami w tym stuleciu wycofania się USA z traktatu ABM z Rosją. Byliśmy świadkami skonstruowania przez USA systemu ABM (antyrakietowego) i zaczęcia rozmieszczania go na granicach Rosji. Celem ABM jest zneutralizowanie odstraszania strategicznego kraju.

Widzieliśmy jak USA zmieniły doktrynę wojenną, broń nuklearna może być teraz wykorzystana nie tylko w odwecie na atak. Jest ona teraz siłą uprzedzającego pierwszego uderzenia. To jest wyraźnie skierowane przeciwko Rosji. Kryzys na Ukrainie jest skierowany przeciwko Rosji. Tak, wojna już się rozpoczęła, jest w toku. Tym właśnie są wydarzenia na Ukrainie. To jest wojna przeciwko Rosji.

I wojna z Chinami jest w przygotowaniu. USA staje po stronie każdego kraju, który wdaje się w spór z Chinami, nawet o małe rzeczy, które nie mają nic wspólnego z USA.

USA otacza oba kraje bazami wojskowymi. USA chce umieścić Gruzję, miejsce narodzin Józefa Stalina, która była częścią Rosji od dwóch lub trzech stuleci, chcą umieścić ją w NATO. Mają zamiar włączyć Ukrainę do NATO.

Waszyngton złamał wszystkie umowy, które Reagan i Gorbaczow mieli, aby nie przesuwać NATO do Europy Wschodniej. NATO jest obecnie w krajach bałtyckich. Jest w całej Europie Wschodniej. Byli członkowie Układu Warszawskiego są teraz członkami NATO.

Tak więc wojna już trwa, to oczywiste. USA przygotowuje się od lat. I Rosjanie muszą być tego świadomi. Jeśli nie są, są w bardzo poważnych tarapatach.

GR: Czy USA stać na to?

Paul Craig Roberts: Oczywiście! Pewnie! Waluta rezerwowa może opłacić rachunki przez drukowanie pieniędzy. I to jest to, co robi Waszyngton. Waszyngton drukuje pieniądze.

GR: Ale jak pan powiedział, stwarza to wiele zagrożeń.

Paul Craig Roberts: Do czasu utraty roli waluty rezerwowej, nie ma limitu. Ostatnio czytałem, że jeden z doradców Putina powiedział, że Rosja musi stworzyć pewnego rodzaju sojusz z innymi państwami i zniszczyć dolara jako walutę rezerwową świata, że ​​jest to jedyny sposób, aby zatrzymać agresję wojskową Waszyngtonu. Oczywiście ma on całkowitą rację. Ale pytanie brzmi – czy Rosjanie mogą zorganizować coś wystarczająco szybko, aby odnieść sukces – bo Europa jest państwem marionetkowym Ameryki. Rządy europejskie nie są niezależne. One nie są bardziej niezależne niż Węgry i Czechosłowacja i Polska względem Związku Radzieckiego. I Japonia to marionetkowe państwo, nie jest niepodległym krajem.

Tak więc, jeśli masz euro wspierające dolara i masz jena wspierającego dolara, to masz dość silną pozycję. Tak więc będzie trudno Rosji i Chinom, czy komukolwiek zainteresowanemu, dokonać czegokolwiek szybko.

A jednak widzimy – zobacz, co się stało w Ukrainie. Rosja była skoncentrowana na igrzyskach olimpijskich i USA ukradły Ukrainę. Rosja nie zwracała uwagi, w jakiś sposób Olimpiada w Soczi była ważniejsza. Więc, co się stało? Waszyngton sięgnął i ukradł Ukrainę. Teraz jest to ogromny problem dla rządu rosyjskiego, dla Putina, dla jego przywództwa.

Putin zwrócił się do Dymy Państwowej Rosji, aby unieważnić pozwolenie na użycie wojsk rosyjskich na Ukrainie. Tak więc działa on w bardzo powściągliwy sposób. Stara się unikać konfliktów. Pewnie zdaje sobie sprawę, że konflikt będzie znacznie bardziej niebezpieczny dla wszystkich niż neokonserwatystom w Waszyngtonie się wydaje.

Ale pytanie jest – czy Putin będzie w stanie uniknąć konfliktu? Co Waszyngton będzie myśleć? Czy będą myśleć – och, to jest bardzo rozsądny człowiek, możemy zawrzeć umowę. Lub będą myśleć – zobacz, ​​jest przerażony, Rosja jest słaba, napierajmy do przodu.

GR: To ciekawe! Pamiętam, że George W. Bush w wywiadzie dla Wall Street Journal pod koniec jego drugiej kadencji powiedział coś na temat Putina, co było dość zaskakujące, aby usłyszeć od niego. Powiedział, że Putin nigdy nie zawiódł go w jakiejkolwiek ze swoich obietnic. Tak więc ocena była raczej pozytywna niż negatywna.

Paul Craig Roberts: Myślę, że to prawda. Ale widzisz, propaganda Waszyngtonu nie ma nic wspólnego z faktami. Nie ma drugiej takiej propagandy jak propaganda Waszyngtonu. Waszyngton może kontrolować wyjaśnienie czegokolwiek. Putin nie może. Amerykanie wierzą, że wszystkie kłopoty na Ukrainie zostały spowodowana przez Putina, że ​​najechał, że zaanektował, że on stoi za wszystkimi kłopotami w południowo-wschodniej Ukrainie, że to wszystko wina Rosji, i że Rosja jest zagrożeniem, a my musimy zbroić się przeciwko „zagrożeniu rosyjskiemu”. Waszyngton odtwarza Zimną Wojnę, jaką miał ze Związkiem Radzieckim.

Jest to bardzo zyskowny sposób na dostarczenie kompleksowi wojskowo-przemysłowemu USA pieniędzy podatników. I w pewnym sensie jest to bezpieczniejsze niż wojny, ponieważ wojna w Afganistanie nie poszła dobrze, wojna w Iraku nie poszła dobrze. Ale jeśli możesz mieć Zimną Wojnę i w rzeczywistości nie walczyć, możesz kontynuować ją i prowadzić przez lata, podobnie jak Zimną Wojnę ze Związkiem Radzieckim. A Zimna Wojna zbudowała kompleks wojskowo-przemysłowy w USA.

Tak więc, jest to co najmniej zapasowe wsparcie dla kompleksu wojskowo-przemysłowego Waszyngtonu. Nie jestem pewien, czy możemy liczyć na Waszyngton, że będzie miał dostatecznie dużo rozsądku, aby nie popchnąć przejęcia Ukrainy przez Waszyngton za daleko i przeobrazić je w gorącą wojnę. Wydaje się niedorzeczne myśleć, że Waszyngton będzie w gorącej wojnie z Chinami i Rosją. Są to dwa potężne duże kraje. Mają broń nuklearną.

Ale wiele niedorzecznych rzeczy się wydarzyło. A rządy często poddają się wpływowi swojej własnej propagandy. A wyraźnie ktoś w Waszyngtonie uważa, że ​​wojna atomowa może być wygrana, bo w przeciwnym razie, dlaczego mieliby zmienić doktrynę wojenną tak, że broń jądrowa przestaje być siłą odwetową i staje się bronią pierwszego uderzenia? Dlaczego mieliby budować antybalistyczne rakiety i umieszczać je na granicy Rosji i na statkach na Morzu Czarnym i Morzu Południowochińskim?

Oczywiste jest, że niektórzy ludzie w Waszyngtonie uważają, że USA mogą wygrać wojnę nuklearną. Kilka lat temu opublikowany został artykuł w czasopiśmie „Foreign Affairs”, który jest głównym organem prasowym Rady Stosunków Zagranicznych (CFR) – wpływowego zbioru strategicznych analityków i byłych urzędników państwowych. I artykuł stwierdzał, że Stany Zjednoczone tak daleko wyprzedzają Rosję w kwestii broni jądrowej, że możemy bardzo łatwo zaatakować Rosję i nie doświadczyć odwetu. Tak więc istnieją ludzie, którzy myślą w ten sposób.

GR: Ale taki eksperyment może kosztować nas planetę.

Paul Craig Roberts: Dokładnie tak! Ale spójrz na I Wojnę Światową. Spójrz ile imperiów ona kosztowała. Kosztowała cara – Rosję i jego imperium. Kosztowała Austro-Węgry, zniszczyła je. Zniszczyła niemiecką rodzinę panującą. Wojna pozostawiła Wielką Brytanię zależną od wsparcia finansowego Stanów Zjednoczonych.

GR: Tak, to prawda. Ale nie było broni jądrowej w tym czasie.

Paul Craig Roberts: Istnieje duża propaganda, że ​​rzeczywiście można użyć broni nuklearnej. Staram się zwalczać to. Miałem niedawno na mojej stronie artykuły różnych naukowców, podkreślających, że nikt nie wygrywa w takiej wojnie.

GR: Jestem absolutnie zaskoczony tym, jak Departament Stanu tworzy swoją propagandę, nie ma w niej prawdziwej argumentacji w ogóle. Dlaczego? Czy dlatego, że nie dbają już o to, by wyglądać wiarygodnie?

Paul Craig Roberts: To po prostu władza. Amerykańska polityka zagraniczna, jak działa? Jest zawsze oparta na przymusie lub groźbach, łapówkach. Jeśli łapówka nie działa, używasz gróźb. Jednym z głównych celów szpiegostwa NSA na świecie jest bycie w stanie szantażować wszystkich przywódców rządowych. I robią to bardzo skutecznie. Każdy ma coś, czego nie chce upubliczniać. Tak więc używają łapówek, worków pełnych pieniędzy. Przede wszystkim Waszyngton kupuje zagranicznych przywódców. Jeśli istnieje jakikolwiek sprzeciw, obalają ich, jak Saddama Husajna, Kaddafiego. Było kilku w Ameryce Południowej, których po prostu zamordowali, ponieważ nie chcieli słuchać. Tak więc, polityka zagraniczna USA jest polityką oparta na sile. Nie jest oparta na dyplomacji i perswazji. Jest oparta na brutalnej sile.

Co mówi ludziom Departament Stanu? – Rób to, co mówimy albo zbombardujemy cię do epoki kamienia łupanego. Pamiętasz? Powiedzieli tak do pakistańskiego lidera. Rób to, co mówimy. Teraz!

Tak więc, jeśli masz tego typu postawę, to nie ma znaczenia, czy powiesz prawdę, czy kłamiesz, bo jesteś władcą, jesteś jedynym, jesteś Cezarem. I to, co mówisz przechodzi, czy to prawda czy fałsz. Tak więc, to nie jest ważne, czy to prawda, bo nie działają na szczeblu dyplomatycznym.

To jest coś, co Putin i Ławrow – minister spraw zagranicznych – zdają się nie rozumieć. Myślą, że mogą wypracować coś z Waszyngtonem, jeśli rząd rosyjski będzie na tyle rozsądny i pokaże wystarczająco dużo dobrej woli.

To rosyjskie złudzenie. Waszyngton nie ma dobrej woli.

GR: Czy są jakieś niezamierzone konsekwencje tej strategii, tak, jak je pan widzi?

Paul Craig Roberts: Tylko jeśli ludzie załapią w końcu i zobaczą w pewnym momencie rzeczywistość – i to jest to, na czym polega Putin. W pewnym momencie, co dzieje się w Niemczech i we Francji? Czy zdadzą sobie sprawę i powiedzą – hej, patrzcie, Amerykanie wpędzają nas w chaos. Co zyskujemy z amerykańskiej hegemonii nad światem? W jaki sposób możemy skorzystać na konflikcie z Rosją lub Chinami? Zatrzymajmy się w tym. Wycofajmy się.

Jeśli jakiś kraj wystąpiłby z NATO lub z Unii Europejskiej, wtedy przykrywka zbrodni wojennych Waszyngtonu dokonanych przez „koalicję chętnych” rozpadłaby się. Waszyngton w rzeczywistości powiedział w Kongresie, że jeśli Biały Dom ma poparcie NATO, prezydent nie potrzebuje zgody Kongresu, aby pójść na wojnę. Stary cytat – „władza absolutna korumpuje absolutnie” jest przypisany Lordowi Acton. Jest bezpiecznie stwierdzić, że Waszyngton został skorumpowany przez władzę.

Myślę, że jednym niezamierzonym skutkiem brutalnego użycia siły przez Waszyngton jest to, że powoduje, że kraje NATO zdają sobie sprawę, że są pchane w kierunku konfliktu przez rząd, który jest w istocie obłąkany i podejmuje niewiarygodne ryzyko dotyczące życia każdego człowieka i naszej planety.

Więc, być może, zdanie sobie sprawę przez innych z zagrożenia jakie Waszyngton stanowi dla życia jest tym, na co Putin ma nadzieję. On ma nadzieję, że im bardziej Rosja jest rozsądna i nie prowokująca, tym większa szansa, że ​​rząd niemiecki i rząd francuski zda sobie sprawę, że agenda Waszyngtonu nie służy ludzkości, i że Europa będzie musiała podjąć pewne kroki, aby wydobyć siebie i swoje kraje i ich obywateli spod kontroli Waszyngtonu, w którym to przypadku amerykańskie imperium rozpadnie się.

Tak więc, myślę, że to jest to, na co Putin liczy. On nie jest głupi, na pewno nie, i zdaje sobie sprawę z zagrożenia wojną, widzi je. Zatem to prawdopodobnie dlatego zwrócił się do rosyjskiej Dumy, aby unieważniła pozwolenie na użycie sił rosyjskich na Ukrainie. Stara się pokazać Niemcom, Francuzom – słuchajcie, to nie ja, to nie my.

Mam nadzieję, że mu się uda. Przyszłość świata naprawdę zależy od tego, czy dyplomacja Putina może przeważyć nad użyciem siły przez Waszyngton.

GlobalResearch.ca

BankowaOkupacja.blogspot.com

PaulCraigRoberts

Paul Craig ROBERTS: USA są największym zagrożeniem dla życia na Ziemi:

https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/2014/04/06/usa-sa-najwiekszym-zagrozeniem-dla-zycia-na-ziemi/