Epidemia autyzmu z powodu szczepień – spotkanie z neurobiologiem, prof. Marią Dorotą Majewską

autism

Brytyjscy naukowcy dr Andrew Wakefield i prof. John Walker-Smith wykryli autyzm u dzieci szczepionych szczepionką przeciw MMR (odra-świnka-różyczka). Robert Kennedy Junior ujawnił spisek z 2000 r. fałszowania i ukrywania wyników badań, które wykazały, że szczepionki zawierające rtęć powodują autyzm. Z neurobiologiem, prof. Marią Dorotą Majewską, rozmawia Beata Falkowska.

W jaki sposób zainteresowała się Pani naukowo tematyką szczepień?

– Impulsem było ukazanie się pionierskiej publikacji wybitnego brytyjskiego gastroenterologa-pediatry dr. Andrew Wakefielda. Zdiagnozował on zapalenie i owrzodzenie jelit u dzieci, które zapadły na autyzm po szczepieniach MMR (przeciw odrze, śwince, różyczce) i znalazł odszczepienne wirusy odry w ich jelitach. Po publikacji tego odkrycia wielu rodziców zrezygnowało ze szczepień. To zapoczątkowało brutalną nagonkę koncernów farmaceutycznych na dr. Wakefielda.

Dr Andrew Wakefield – naukowiec, który wstrząsnął całym medycznym światem (fot. Peter Macdiarmid)

Współautor tej pracy, prof. John Walker-Smith, który też był atakowany, pozwał do sądu brytyjski General Medical Council i wygrał proces o zniesławienie.

Dodatkowym bodźcem była dla mnie publikacja Roberta Kennedy’ego Juniora. Ujawnił on spisek z 2000 r. fałszowania i ukrywania wyników badań, które wykazały, że szczepionki zawierające rtęć powodują autyzm i inne choroby neurorozwojowe.

Maria Dorota Czajkowska-Majewska3

Sama też badała Pani wpływ szczepień na schorzenia neurologiczne.

– W 2006 r. wygrałam europejski konkurs na projekt badawczo-edukacyjny i otrzymałam grant Katedry Marii Curie (UE) na przeprowadzenie badań nad biologią autyzmu. Prowadziłam je razem z kolegami z Zakładu Farmakologii oraz z Kliniki Psychiatrii Dzieci i Młodzieży w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Interesowaliśmy się badaniem udziału rtęciowego związku tiomersalu (thimerosalu), dodawanego do szczepionek w charakterze konserwantu, w etiologii autyzmu. Prowadziliśmy badania kliniczne na dzieciach i przedkliniczne na zwierzętach. Podanie oseskom szczurów iniekcji różnych dawek tiomersalu (z których jedna odpowiadała dawkom stosowanym u dzieci w szczepieniach) powodowało wiele anomalii neurorozwojowych: niewydolność ruchową, upośledzenie reakcji bólowych, nasilenie reakcji lękowych, zaburzenia interakcji społecznych, oraz istotne zmiany biochemiczne i neuropatologiczne w mózgu. Uszkodzenia mózgu u szczurów przypominały zmiany obserwowane u dzieci autystycznych; niektóre były wywoływane przez dawki stosowane w szczepionkach. Szczury są mniej wrażliwe od ludzi na działanie toksyn, to znaczy, że tiomersal powoduje większe spustoszenia w mózgach dzieci niż u szczurów.

Badania przeprowadzone na dzieciach autystycznych wykazały pośrednio, że mają one niewydolne mechanizmy eliminowania rtęci z tkanek, dzięki czemu ten toksyczny metal dłużej utrzymuje się w ich organizmach i silniej je zatruwa niż dzieci zdrowe; podobne były obserwacje innych naukowców. Nasze badania wykazały też, że dzieci autystyczne mają naruszoną gospodarkę hormonalną i produkują nadmierne ilości sterydowych hormonów androgenów, co może być skutkiem ich zatrucia szczepionkową rtęcią. Wysoki poziom androgenów przyczynia się do zaburzeń zachowania u tych dzieci.

W innych krajach wyciągnięto podobne wnioski?

– Analiza częstości zachorowań dzieci na autyzm wskazuje na korelację z liczbą stosowanych szczepień. Od 1975 do 2012 r. wprowadzono do kalendarza szczepień dla niemowląt w USA co najmniej 10 nowych szczepionek i w tym czasie zachorowalność na autyzm wzrosła 100-krotnie. W 1975 r. chorowało 1 dziecko na 5 tys., a w 2012 już 1 na 50.

Oponenci zarzucają Pani nierzetelność, mylenie hipotez z dowodami etc.

O hipotezie związku szczepień z autyzmem można było mówić 20 lat temu. Dziś została ona potwierdzona na wiele sposobów. Tylko w USA sądy przyznały prawie 3 miliardy dolarów odszkodowań za NOP-y (niepożądane odczyny poszczepienne) włączające encefalopatię poszczepienną, czyli autyzm. Jak ujawniają dane z VAERS (amerykańskiej bazy powikłań poszczepiennych), nie ma szczepionek bezpiecznych, każda może powodować NOP-y i zgony, choć niektóre wyróżniają się szczególną toksycznością. Dlatego Sąd Najwyższy USA zawyrokował, że „szczepienia są nieuchronnie niebezpieczne”.

autism-epidemic

Jak wygląda debata wokół szczepień w krajach anglosaskich, w USA?

W USA szczepienia są dobrowolne, szantażuje się jednak rodziców, że dzieci nie będą przyjęte do szkół publicznych, jeśli nie będą zaszczepione. Świadomi rodzice, którzy chcą uchronić swe dzieci przed NOP-ami, nie szczepią ich, choć nierzadko muszą toczyć walki ze skorumpowanymi urzędami.

Na Zachodzie informacje o NOP-ach, tak jak w Polsce, są zwykle ukrywane, by stwarzać pozory, że szczepienia są bezpieczne. Dyskutuje się kwestię racjonalności masowych szczepień. Ich zwolennicy straszą, że dzieci będą nagminnie chorować i umierać, jeśli nie będą szczepione. Dalekie jest to od prawdy. W USA i w Polsce w latach 1950-1960 po wprowadzeniu masowych szczepień przeciw polio szczepionkami zawierającymi żywe wirusy tysiące dzieci zostało sparaliżowanych, dziś to samo dzieje się w krajach Azji i Afryki.

polioParaliż i deformacje po szczepionce przeciw polio w Indiach (fot. book-med.info)
Paraliż i deformacje po szczepionce przeciw polio w Afryce (fot. globalplusnews.com)

Współczesne statystyki z Niemiec, Holandii i innych krajów Europy Zachodniej, gdzie stosuje się 2-3 razy mniej szczepień niż w USA czy w Polsce i gdzie są one dobrowolne (a znaczny odsetek rodziców wcale nie szczepi), pokazują, że wskaźniki umieralności niemowląt są tam co najmniej 2 razy niższe niż w krajach intensywnie szczepiących. Badania pokazują też, że dzieci nieszczepione znacznie rzadziej chorują na różne choroby chroniczne, neurologiczne i neurorozwojowe.

Opisuje Pani przeróżne machlojki z udziałem koncernów farmaceutycznych walczących o rynek szczepień.

– Informacje o systemowej korupcji koncernów farmaceutycznych coraz częściej pojawiają się w mediach. Szacuje się, że około 20 proc. przestępstw korporacyjnych jest popełnianych przez te firmy. Mamy tu do czynienia z fałszowaniem wyników badań, wydawaniem sfabrykowanych, kłamliwych publikacji, często z badań, które nie zostały wykonane, z przekupywaniem lekarzy i urzędników medycznych. W ciągu 10 lat firmy te zapłaciły ok. 17 mld dolarów kar za spowodowane szkody. Ostatnio firma GSK została skazana w Chinach na zapłacenie 297 milionów funtów kary za przekupstwo.

Doktor Diane Harper, która prowadziła badania kliniczne ze szczepionką HPV (przeciw wirusowi brodawczaka), ujawniła korupcyjny skandal związany z wypuszczeniem jej na rynek i agresywnym promowaniem stosowania jej u dziewcząt.

hpv-vaccine-creator-dr-diane-harperDr Diane Harper – twórczyni „słynnej” szczepionki Silgard/Gardasil przeciwko HPV (fot. yournewswire.com)

Od 2007 r. do października 2014 r. do VAERS zgłoszono 171 zgonów, 1188 przypadków trwałych okaleczeń, 11 885 wizyt w pogotowiu i ok. 100 przypadków raka szyjki macicy u dziewcząt i młodych kobiet po szczepieniach HPV.

Wszystko kręci się wokół zysku, a nie pod sztandarem ochrony przed chorobami?

– Oskarżenia wysuwane przeciw osobom nieszczepionym, że one rzekomo zagrażają zdrowiu szczepionych, roznosząc choroby zakaźne, są nielogiczne i fałszywe. Jeśli szczepienia są cokolwiek warte i chronią przed chorobami (na co nie ma dowodów), to szczepieni nie powinni się obawiać, że się zarażą. Skoro się boją, to okazują, że sami nie wierzą w skuteczność szczepień. Po co się w takim razie szczepią? Statystyki i badania wykazują, że szczepieni równie często lub częściej zapadają na choroby zakaźne niż nieszczepieni i że przeciwciała wyprodukowane pod wpływem szczepień utrzymują się w organizmie najwyżej kilka lat.

USA są jednym z nielicznych państw posiadających w miarę rzetelną bazę NOP.

– Na żądanie Kongresu stworzono w USA bazę danych VAERS, w której rejestruje się NOP-y od 1990 roku. Zgłaszanych jest nie więcej niż 5 proc. przypadków powikłań, więc liczbę zarejestrowanych NOP-ów należy pomnożyć przez mniej więcej 20, by otrzymać przybliżone liczby wszystkich prawdopodobnych przypadków.

Ogólny wgląd w dane VAERS ukazuje prawdziwe pobojowisko poszczepienne. Od 1990 r. zgłoszono 471 242 NOP-y, co znaczy, że było ich prawdopodobnie ponad 9 milionów; 5723 zgony (x 20 = ok. 100 tys.); 10 800 trwałych okaleczeń (x 20 = ponad 200 tys.); 50 029 hospitalizacji (x 20 = rzędu miliona); 162 182 wizyty w pogotowiu (x 20 = przeszło 3 miliony). Najwięcej zgonów poszczepiennych zanotowano wśród niemowląt do 6. miesiąca życia i osób po 65. roku życia.

Ian Larsen Gromowski (25.06.2007 – 10.08.2007) – przeżył 47 dni, ofiara szczepionki przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby typu B (WZW B, hepatitis B). Fot. iansvoice.org

Jakie są główne wady programu szczepień w Polsce?

– Głównym problemem tego programu jest nadmiar i zbyt wczesne podawanie szczepień.  Groźne jest też stosowanie archaicznych szczepionek, takich jak pełnokomórkowa szczepionka DTP z rtęcią i doustna przeciw polio (OPV) zawierająca żywe wirusy. Nie stosuje się ich już nigdzie w UE. Pełnokomórkowa szczepionka DTP nierzadko zawiera aktywne bakterie i powoduje krztusiec u zaszczepionych dzieci oraz ich rodzin. Jest ona prawdopodobnie odpowiedzialna za tysiące zachorowań na tę chorobę w Polsce i za wiele przypadków śmierci łóżeczkowej. Szczepionka OPV spowodowała setki tysięcy przypadków paraliżu na świecie. Ile ich było w Polsce? Nie wiadomo, bo te dane są ukrywane. Jest ona groźna nie tylko dla szczepionych dzieci, ale i dla ich otoczenia, bo zaszczepieni rozsiewają wokół wirusy polio.

Ryzyko poważnych powikłań lub zgonu po szczepieniach jest obecnie dużo większe niż ryzyko zachorowania na którąś z łagodnych i łatwo uleczalnych chorób zakaźnych. Sama dziś niczym bym nie szczepiła własnego dziecka, najwyżej szczepionką WZW B przed pójściem do szkoły. Nie udzielam rodzicom porad: szczepić czy nie. Jeśli chcą szczepić, proponuję im rozważyć opóźnienie szczepień i stosowanie stosunkowo bezpieczniejszych szczepionek bez rtęci i adiuwantów.

Z prof. Marią Dorotą Majewską, neurobiologiem, rozmawiała Beata Falkowska

źródło: http://www.naszdziennik.pl/mysl/113149,epidemia-autyzmu.html

Czytaj również:

Reklama

Polscy rodzice budzą się najczęściej dopiero wówczas, gdy nieszczęście dotknie ich własnego dziecka. Efekty szczepień: encefalopatia, zapalenie mózgu, zapalenie opon mózgowych, sepsa, autyzm, paraliż poszczepienny, osłabienie układu odpornościowego, narażenie na atak patogenów, w skrajnych przypadkach nawet śmierć

Rozmowa Jarosława Kasprzaka z Agnieszką Kutyłowską ze Stowarzyszenia STOP NOP z Warszawy, dotycząca oceny sytuacji m.in. w sprawie odry oraz szerzej: tematu szczepień w mediach głównego nurtu, gdzie pani Agnieszka uczestniczyła w kilku audycjach.

Agnieszka Kutyłowska przedstawia swoje doświadczenia i wnioski ze szczepionkowych audycji-ustawek w telewizji publicznej i prywatnej.

Odra – medialna nagonka na polskich rodziców w sprawie rzekomej epidemii (cz. 1):

https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/2015/03/18/medialne-zastraszanie-polskich-rodzicow-rzekoma-epidemia-odry-przemyslaw-cuske-ze-stowarzyszenia-stop-nop/

Szczepionki są bardzo niebezpieczne:

https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/category/szczepionki-zabijaja/

Nie płać lekarzom — uzdrów się sam:

https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/category/nie-plac-lekarzom-uzdrow-sie-sam/

Medialne zastraszanie polskich rodziców rzekomą epidemią odry – Przemysław Cuske ze Stowarzyszenia STOP NOP

Kolejna rozmowa Jarosława Kasprzaka z Przemkiem Cuske ze Stowarzyszenia STOP NOP o ostatniej medialnej ofensywie w sprawie rzekomo obowiązkowych w Polsce szczepień na odrę.

Okazuje się, że w świetle danych epidemiologicznych więcej zachorowań na odrę było w 2006 roku – i wtedy media o tym tyle nie mówiły. Stąd pojawia się zasadne pytanie: czy odra jest epidemią medialną, czy realną? Panowie w audycji szukają odpowiedzi na to ważne pytanie.

 

Histeria odrowa w Polsce w wykonaniu tak zwanych lekarzy:

https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/2015/03/08/histeria-odrowa-w-wykonaniu-tak-zwanych-lekarzy/

Dr Jerzy Jaśkowski ujawnia: Polscy propagandyści szczepień nie są bezstronni – są powiązani finansowo z farmaceutycznymi kartelami, takimi jak GSK czy MSD:

https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/2015/03/02/polscy-propagandysci-szczepien-nie-sa-bezstronni-biora-pieniadze-od-karteli/

Szczepionka na odrę w natarciu. Kolejne dzieci poszkodowane:

https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/2014/06/10/szczepionka-na-odre-w-natarciu/

Matko, dlaczego nie zadajesz pediatrze podstawowych pytań?

https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/2015/02/12/matko-dlaczego-nie-zadajesz-pediatrze-podstawowych-pytan/

Nie ma badań, które by potwierdziły skuteczność szczepionek — dr n. med. Dorota Sienkiewicz:

https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/2015/03/17/nie-ma-badan-ktore-by-potwierdzily-skutecznosc-szczepionek-dr-n-med-dorota-sienkiewicz/

Sanepid oraz IZP/PZH ukrywają przed Polakami dowody powikłań poszczepiennych:

https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/2014/08/27/sanepid-oraz-izppzh-ukrywaja-przed-polakami-dowody-powiklan-poszczepiennych/

75 lat bezkarnego trucia ludzi rtęcią:

https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/2015/03/11/75-lat-bezkarnego-trucia-ludzi-rtecia-dr-jerzy-jaskowski/

Śmiertelny zastrzyk — prawdziwa historia szczepień:

https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/2015/03/10/smiertelny-zastrzyk-prawdziwa-historia-szczepien/

Dr Jerzy Jaśkowski:

https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/category/dr-jerzy-jaskowski-2/

Prof. dr hab. Maria Dorota Majewska:

https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/category/prof-dr-hab-maria-dorota-czajkowska-majewska/

A jednak to dr Andrew Wakefield miał rację. Szczepionkowa globalna megaafera: szczepionka MMR powoduje autyzm:

https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/2014/08/30/vaccinegate-szczepionkowa-globalna-megaafera/

Szczepionki są bardzo niebezpieczne:

https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/category/szczepionki-zabijaja/

Nie płać lekarzom — uzdrów się sam:

https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/category/nie-plac-lekarzom-uzdrow-sie-sam/

Histeria „odrowa” w wykonaniu tak zwanych lekarzy. Korepetycje dla „profesorów” wakcynologów — dr Jerzy Jaśkowski

odra

Jak Państwo wiecie, przynajmniej teoretycznie, w Polsce obowiązują jakieś ustawy i przepisy. Takimi ustawami regulowana jest sprawa leczenia ludzi. Wszelkie problemy wynikające z kontaktów lekarz pacjent oraz sprawy leczenia reguluje ustawa z 5 grudnia 1996 roku o zawodach lekarza i lekarza dentysty.

Odpowiednie przepisy mówią wprost: Art. 2: „1. Wykonywanie zawodu lekarza polega na udzielaniu przez osobę posiadającą wymagane kwalifikacje, potwierdzone odpowiednimi dokumentami, świadczeń zdrowotnych, w szczególności: badaniu stanu zdrowia, rozpoznawaniu chorób i zapobieganiu im, leczeniu i rehabilitacji chorych, udzielaniu porad lekarskich, a także wydawaniu opinii i orzeczeń lekarskich”. Art. 5: „1. Dyplom lekarza wydany przez polską szkołę wyższą potwierdzający ukończenie co najmniej sześcioletnich studiów na kierunku lekarskim, obejmujących co najmniej 5 500 godzin dydaktycznych zajęć teoretycznych i praktycznych, w tym dwusemestralne praktyczne nauczanie w dziedzinach klinicznych na 6. roku studiów”.

Innymi słowy, każdy, kto nie mieści się w tej ustawie, jest znachorem. Wg definicji:

Znachor – osoba prowadząca praktykę medyczną lub paramedyczną bez oficjalnych kwalifikacji. Dawniej znachorem nazywano ulicznego sprzedawcę rzekomych „leków”.

Wracając do sprawy odry. Jak można się przekonać, w każdym wydaniu mass mediów głównego nurtu dezinformacji znajdujemy artykuły i wypowiedzi, straszące odrą i wręcz wymuszające szczepienia pod karą wysokich mandatów. Nie da się ukryć, że jedynym celem takiej zmasowanej kampanii jest chęć wzrostu sprzedaży szczepionek poprzez wywołanie strachu.

Ostatnio na scenie pojawiła się nowa postać pana prof. mgr Włodzimierza Guta, pracownika PZH – czyli osoby żyjącej z naszych, podatnika, pieniędzy.

Wydawałoby się, że urzędnik państwowy posiada co najmniej elementarną wiedzę w zakresie w którym się wypowiada. Nadal jest więc tak, jak w komunizmie, że na urzędy państwowe wymagana jest chęć szczera… Niestety, ten pan opowiada takie banialuki, że „słuchać hadko”.

W związku z brakiem reakcji tzw. towarzystw naukowych na te dyrdymały, pokrótce podam parę podręcznikowych faktów na temat odry. Fakty te są znane nawet absolwentom średnich szkół medycznych. Od razu we właściwym proporcjach pokazuje to poziom pracowników PZH.

Przypomnę, co na temat choroby zwanej odrą podają podręczniki medyczne.

„Odra – leczenie:

Izolacja, leczenie wtórnych zakażeń bakteryjnych”

– tyle możemy znaleźć w Podręczniku Oxfordzkim z 1992 r.

„Odra: leczenie objawowe, leki przeciwgorączkowe i uśmierzające kaszel. Właściwe pielęgnowanie, wietrzenie pokoju, nieprzegrzewanie dzieci”.

– Podręcznik dla średnich szkół medycznych. Państwowe Wydawnictwa Lekarskie 1998.

„Odra: nie ma leczenia swoistego. W odrze niepowikłanej stosuje się leczenie objawowe. Źródła jaskrawego światła powinny być przyćmione z powodu światłowstrętu. Podaje się leki przeciwgorączkowe i uśmierzające kaszel”.

– podręcznik: Choroby pasożytnicze i zakaźne. Państwowe Wydawnictwa Lekarskie 1996.

Czyli, jak to z odrą wygląda od strony medycznej, możecie się Państwo sami przekonać na podstawie cytatów z wymienionych podręczników. Cała reszta gazetowej wiedzy przedstawianej przez mass media to tylko i wyłącznie chęć straszenia.

Powikłania:
W krajach o wysokiej stopie życiowej choroba kończy się całkowitym wyzdrowieniem. Kraje o niskiej stopie życiowej to kraje afrykańskie.

To jest elementarna wiedza medyczna. Znachora ona nie obowiązuje, może pleść co mu ślina na język przyniesie.

Sprawdziłem w Okręgowej Izbie Lekarskiej, w Naczelnej Izbie Lekarskiej, znajomi szukali nawet na portalach takich jak ZnanyLekarz.pl.

Nie znają tam lekarza o nazwisku Włodziemierz Gut.

Jeżeli źle szukaliśmy, to przepraszamy i prosimy o sprostowanie na stronie PZH, a także podanie uczelni, które skończyli dani pracownicy. A tego nie ma!!! Dziwne?

Zdziwienie budzi także fakt, że dziennikarze zapraszają do studia znachorów. Dziwi również to, że wymiar sprawiedliwości nie interesuje się takimi sprawami. Uczciwie powinno się bowiem podawać wykształcenie i szkołę, którą skończył taki osobnik, zaznaczając, że nie jest lekarzem. Nie wspominając o tym, że taki dziennikarz powinien udać się do biblioteki i zapoznać z tematem o którym chce dyskutować. Zapamiętanie pół kartki papieru nie powinno stanowić problemu. Nie należy się także dziwić, że p. Michalkiewicz nazywa takich dziennikami wydmuszkami.

Jeżeli p.bprof. …Gut jest pracownikiem PZH to powinien znać przynajmniej minimum informacji epidemiologicznej odry w Polsce opracowywanej przez instytucję, w której pracuje, na przykład prace prof. Magdzika. Poniżej przytaczam oficjalne dane zachorowalności na odrę. Pierwsze próby wprowadzenia szczepień przeciwko odrze rozpoczęto w 1972 roku, ale zostały zbojkotowane przez lekarzy. Lekarze po prostu jeszcze samodzielnie myśleli i widzieli więcej złego w szczepionkach aniżeli w chorobie. Po próbie wprowadzenia przymusu szczepień w 1972/1973 roku zachorowało aż 196 109 dzieci, a zmarło 109. Bojkot szczepień przez lekarzy spowodował, że w następnym roku zachorowało prawie 3 razy mniej dzieci!

W 1974 roku zachorowało na odrę 70 857 dzieci, a zamarło 27

Po wprowadzeniu administracyjnego przymusu szczepień w 1975 roku, po trzech latach przygotowań w postaci nacisków i prania mózgów, w 1975 roku zanotowano gwałtowny wzrost zachorowań.

W 1975 roku zachorowało bowiem aż 146 930 dzieci a zmarło 61 dzieci.

Takie są skutki głupoty w wykonaniu wakcynologów. I mimo takich przekonywujących dowodów, nadal stosowano przymus szczepień przeciwko odrze.

Akcja przygotowawcza do przymusu szczepień trwała 3 lata i w 1975 wprowadzono przymus szczepień wszystkich dzieci przeciwko odrze. Od następnego roku do dnia dzisiejszego wyszczepialność notuje się na poziomie 98%, a wiec powyżej tzw. limitu odporności stada, podanego przez wakcynologów. Innymi słowy, wg twierdzeń wakcynologów społeczeństwo powinno być odporne, a jest dokładnie odwrotnie. I tak:

  • w 1977 roku zachorowało na odrę 44040 dzieci i zmarło 22;
  • w 1978 zachorowało 84073, zmarło 37 dzieci;
  • w 1982 zachorowało 7620, zmarło 2 dzieci;
  • w 1984 zachorowało 54 403, zmarło 16 dzieci (nowy rodzaj szczepionki?);
  • w 1989 zachorowało 7225, ani jedno dziecko nie zmarło;
  • w 1990 zachorowało 56 471, zmarło 12 (nowy rodzaj szczepionki?);
  • w 1992 roku zachorowało 3695 dzieci, zgonów nie zanotowano;
  • w 2006 r. zachorowało 120 dzieci;
  • w 2007 r. zachorowało 140 dzieci;
  • w 2008 r. zachorowało 100 dzieci;
  • w 2009 r. zachorowało 115 dzieci;
  • w 2010 r. zachorowało 13 dzieci;
  • w 2011 r. zachorowało 38 dzieci;
  • w 2012 r. zachorowało 70 dzieci.

I co my widzimy? Nasz wybitny specjalista nic o tej statystyce nie wie. Ani w latach 80., ani w 90. nie wygłaszał płomiennych mów o zagrożeniu odrą. Cały Państwowy Zakład Higieny (PZH) ani na chwilę nie zająknął się o epidemii.

Innymi słowy, zachorowanie ponad 80 000 dzieci to jest sytuacja normalna, a zachorowanie kilkudziesięciu to epidemia.

Musisz sam sobie odpowiedzieć na to pytanie, Szanowny Czytelniku, czym kieruje się p. prof. mgr Włodzimierz Gut.

To jest oficjalny wykres PZH. Wyraźnie widać, że wyszczepialność jest na poziomie ok. 98% . A wiec znacznie powyżej progu ustalonego przez samych wakcynologów.

Dlaczego więc ten szum i straszenie karami?

Na wykresie powyższym widać wyraźnie, że krzywa opadania umieralności na odrę wzrastała każdorazowo po wprowadzeniu szczepień.

Infantylne i bezmyślne powtarzanie jak mantrę pojęcia odporności stada wyraźnie obala nie tylko raport CRF, ale także poniższa tabela.

Pomimo wzrostu wyszczepialności, czyli oskubywania podatnika, nadal odra się utrzymuje. A obecnie to nawet jest „epidemia”. A wszystko wyjaśniają dwa fakty. Pierwszy podał „Nasz Dziennik”:

polskie mass media są w 99% w rękach niemieckich.

Drugi powód tego zamieszania podał w 2009 roku gen. BUND-u: do 2099 r. wszystkie media i oświata w Niemczech będą w rękach amerykańskich.

A kto produkuje szczepionki? No, oczywiście koncerny amerykańskie, a Merck właśnie obecnie płaci wielosetmilonowe kary za „złe szczepionki”. W ostatnim roku rząd amerykański nałożył na przemysł farmaceutyczny kary w wysokości 3.5 miliarda dolarów!. Trzeba znaleźć frajerów, którzy pokryją te straty. I jak głoszą, szczepionka MMR ma być wycofana. Czyli spada kolejne źródło zyskow. Nie wspominając o tym, że angielski sąd przyznał racje dr A. Wakefieldowi. W tym celu zatrudnia się lokalnych trolli.

Jeszcze jeden ciekawy wykres wskazujący na całkowity brak wiedzy merytorycznej wśród telewizyjnych ekspertów.

http://apps.who.int/immunization_monitoring/en/globalsummary/timeseries/tscoveragemcv.htm

Widać wyraźnie, że odra samoistnie wygasała, dopiero działania szczepionkowców za każdym razem po wprowadzeniu szczepionki powodują gwałtowny skok zachorowań.

Przyznał to ostatnio nawet urzędnik CDC, że po szczepieniu dziecko jest jak bomba kulkowa: zaraża, dookoła siejąc wirusem poprzez układ pokarmowy i oddechowy przez okres 4-6 tygodni. Stwierdza się wprost:

osoba zaszczepiona rozprzestrzenia chorobę.

Jak już pisałem, Pan Bóg dał Ci, Czytelniku, wolną wolę i rozum. Musisz z niego nauczyć się korzystać. Twoje dziecko wbrew pohukiwaniom komunistycznych epigonów, jest Twoim dzieckiem, a nie jakiegoś tworu zwanego państwem, istniejącym formalnie [minister B. Sienkiewicz]. Jeżeli coś się stanie po szczepieniu, to Ty będziesz musiał z tym żyć, nie pan urzędnik.

Nie dostaniesz żadnego odszkodowania, firmy szczepionkarskie sobie to zagwarantowały już w 2011 roku.

26 lutego 2015 r.

Farangis Najibullah i Saniya Toyken

Ministerstwo Zdrowia Kazachstanu stara się uspokoić rodziców odnośnie używanych szczepionek, zauważając, że zostały one potwierdzone przez Światową Organizację Zdrowia. Kazachstan wstrzymał ogólnokrajową kampanię szczepień przeciwko odrze dla nastolatków, kiedy ponad 100 uczniów zachorowało po otrzymaniu szczepienia.

P.S.

Podkreślam, nie mam nic przeciwko znachorom. Wielu spośród nich to doskonale przygotowani do udzielenia pomocy ludzie z o wiele wyższą wiedzą, aniżeli np. niektórzy absolwenci obecnych studiów medycznych. Ale wiem z doświadczenia, że prawdziwy znachor nigdy nie bierze się za sprawy, na których się nie zna. Sam miałem możność korzystania przez wiele lat z pomocy wojennych felczerów.

Wiedzieli zdecydowanie więcej o urazach aniżeli specjaliści. Od nich się uczyłem, z powodzeniem dla pacjentów. Ale żaden spośród nich nie ruszał tematu, którego nie znał. Tutaj widzimy przykład odwrotny: „ekspert” wypowiada się na temat, nie przeczytawszy nawet podręcznika dla szkół średnich.

Poniżej kilku najgłośniejszych zwolenników szczepień. Sam musisz wyciągnąć wnioski!

1) Dr hab. n. med. Teresa Jackowska

Honoraria od firmy GSK i MSD za wykłady wygłaszane na konferencjach naukowych i szkoleniowych oraz finansowanie udziału w międzynarodowych kongresach i konferencjach naukowych.

2) Dr n. med. Jacek Mrukowicz

„W okresie minionych 3 lat otrzymałem: honoraria od firmy GSK i MSD, producentów szczepionek przeciwko HPV, za wykłady wygłaszane na konferencjach naukowych i szkoleniowych, finansowanie udziału w międzynarodowych kongresach i konferencjach naukowych od firmy GSK.

Jestem redaktorem naczelnym czasopisma „Medycyna Praktyczna Pediatria” i suplementów „Szczepienia” wydawanych przez wydawnictwo Medycyna Praktyczna, w których pojawiają się m.in. reklamy szczepionek i produktów wytwarzanych przez firmy GSK i MSD. Jestem etatowym pracownikiem „Medycyny Praktycznej Szkolenia”, która organizuje konferencje i warsztaty szkoleniowe dla lekarzy i pielęgniarek, w tym m.in. sponsorowane przez firmę GSK”.

3) Dr hab. n. med. Leszek Szenborn, prof. nadzw. AM

Honoraria za wykłady/konsultacje, finansowanie uczestnictwa w konferencjach i kongresach naukowych (MSD i GSK). Prowadzenie badań klinicznych (GSK).

4) Prof. dr hab. n. med. Jacek Wysocki

Uczestniczył w badaniach klinicznych, wykładach sponsorowanych oraz korzystał z pomocy finansowej przy wyjazdach na kongresy naukowe od kilku firm produkujących szczepionki.

Dr Jerzy.Jaśkowski

jj

*Dr n. med. Jerzy Jaśkowski jest naukowcem od lat zajmującym się szczepieniami. 40 lat pracy zawodowej w szpitalu klinicznym, autor pierwszych w Polsce prac na temat szkodliwości szczepień, publikowanych w biuletynach Izb Lekarskich już w 1996 roku. Od 30 lat bada wpływ czynników środowiskowych na organizmy żywe. Autor ok. 200 publikacji i pierwszego w kraju podręcznika do ekotoksykologii. Wieloletni kierownik Pracowni Ekofizycznej Katedry Biofizyki Akademii Medycznej w Gdańsku, założyciel Poradni Ekologicznej Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy w Gdańsku, ekspert grup międzynarodowych, biegły sądowy.

Z cyklu: Polska 52. stanem USA

Kontakt: jerzy.jaskowski@o2.pl

AlexJones.pl

Dr Jerzy Jaśkowski:

https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/category/dr-jerzy-jaskowski-2/

Szczepionkowa globalna megaafera: szczepionka MMR powoduje autyzm:

https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/2014/08/30/vaccinegate-szczepionkowa-globalna-megaafera/

Kolejne dzieci poszkodowane w wyniku powikłań poszczepiennych:

https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/2014/06/10/szczepionka-na-odre-w-natarciu/

Szczepionki są bardzo niebezpieczne:

https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/category/szczepionki-zabijaja/

Nie płać lekarzom — uzdrów się sam:

https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/category/nie-plac-lekarzom-uzdrow-sie-sam/

 

„Byliśmy zmuszani do szczepień. Powinniśmy się bronić” – mówi Justyna Socha z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach „STOP NOP”

stop nop

„Nie mamy argumentów przeciwko szczepieniom, mamy argumenty za wolnością wyboru szczepień. Ostatecznie wybór należy do pacjenta, który ma prawo do świadomej decyzji po uzyskaniu pełnych informacji również o ryzyku tego zabiegu” – mówi Justyna Socha z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach „STOP NOP”, które sprzeciwia się obowiązkowym szczepieniom. „Uważamy, że poprzez całkowicie niewydolny system rejestracji niepożądanych odczynów poszczepiennych, nikt w nie jest w stanie ocenić skutków społecznych i ekonomicznych programu szczepień prowadzonego w Polsce” – podkreśla.

Magdalena Partyła: Czym zajmuje się państwa stowarzyszenie?

Justyna Socha: Stowarzyszenie „STOP NOP” zajmuje się prawami pacjenta, a nasze główne postulaty to pełna informacja o szczepieniach i wolność wyboru, a więc dążymy do zniesienia obowiązku szczepień. Informujemy rodziców, jakie mają prawa, w jaki sposób powinni oczekiwać ich respektowania, jakie informacje powinni uzyskać od lekarzy. Stoimy na stanowisku, że oprócz informacji o korzyściach szczepień, które każdy pacjent otrzymuje od swojego lekarza, powinien on również otrzymać informacje, jak bronić się przed powikłaniami chorób zakaźnych, o ogromnym znaczeniu ochronnym karmienia piersią, higieny, prawidłowego żywienia, które minimalizują ryzyko powikłań pochorobowych, o tym, że zachorowanie jest możliwe mimo szczepienia, a więc niezbędna jest wiedza o objawach chorób i metodach ich leczenia. Dążymy do zmiany prawa, bo jest ono po pierwsze łamane, po drugie przepisy dotyczące rejestracji niepożądanych odczynów poszczepiennych są po prostu martwe, w praktyce prawie zupełnie nie funkcjonują. To naraża pacjentów na nieprawidłową diagnozę oraz nieprawidłowe leczenie, i mimo tych przykrych doświadczeń rodzice dzieci z powikłaniami poszczepiennym często są zmuszani do kolejnych szczepień poprzez nakładanie grzywien.

Stowarzyszenie „STOP NOP” otrzymuje miesięcznie około 200 zgłoszeń niezarejestrowanych odczynów szczepiennych (w skrócie NOP). Według raportu opublikowanego na stronie Państwowego Zakładu Higieny w Polsce jest ich rocznie rejestrowanych 1500 na około 12 milionów podanych dawek szczepionek, i to faktycznie niewielka liczba. Prawdziwa skala może być olbrzymia, jednak brakuje świadomości rodziców i rzetelnego wywiązywania się z ustawowego obowiązku przez lekarzy”.

Ile osób zgłasza się do państwa w związku z niepożądanymi odczynami poszczepiennymi?

Stowarzyszenie „STOP NOP” otrzymuje miesięcznie około 200 zgłoszeń niezarejestrowanych odczynów szczepiennych (w skrócie NOP). Według raportu opublikowanego na stronie Państwowego Zakładu Higieny w Polsce jest ich rocznie rejestrowanych 1500 na około 12 milionów podanych dawek szczepionek, i to faktycznie niewielka liczba. Prawdziwa skala może być olbrzymia, jednak brakuje świadomości rodziców i rzetelnego wywiązywania się z ustawowego obowiązku przez lekarzy. Ustawowa definicja NOP mówi, że jest to każdy problem zdrowotny w związku czasowym ze szczepieniem. Związek przyczynowy może być stwierdzony po zgłoszeniu przez odpowiednie służby, ale jeśli lekarz tego nie robi, to nikt się nad tym nie pochyla. Oprócz tego rodzice przed wykonaniem szczepienia powinni się zapoznać z treścią ulotki szczepionki, gdzie są wymienione skutki uboczne, jednak wielu rodziców skarży się nam, że mimo prośby często nie otrzymują ich w przychodni. Niepożądane odczyny poszczepienne, które powinny być bezwzględnie zarejestrowane, są również opisane w rozporządzeniu ministra zdrowia w sprawie niepożądanych odczynów poszczepiennych. Są to problemy łagodne: od obrzęku i gorączki po już bardziej drastyczne objawy, np. ze strony ośrodkowego układu nerwowego czy nawet sepsę lub śmierć.

Otrzymujemy również zgłoszenia przypadków śmierci, którym nikt się nie przyjrzał, nie sprawdził,  czy przyczyną nie była np. wadliwa seria szczepionki czy jakiś błąd podania, ewentualnie jakaś indywidualna reakcja na szczepionkę.

Uważamy, że poprzez całkowicie niewydolny system rejestracji NOP nikt nie jest w stanie ocenić skutków społecznych i ekonomicznych programu szczepień prowadzonego w Polsce. Nikt też nie może ocenić wieloletnich kosztów terapii i hospitalizacji dzieci z powikłaniami poszczepiennymi, jak również kosztów odszkodowań, które Skarb Państwa powinien wypłacić poszkodowanym rodzinom.

Bijemy na alarm, że te nieprawidłowości narażają zdrowie i życie małych pacjentów oraz szczepiących się dorosłych, naruszają prawa pacjenta, prawa konstytucyjne każdego obywatela i prawa wynikające z porozumień międzynarodowych, jak  Karta Praw Człowieka, Europejska Karta Prawa Pacjenta i Europejska Konwencja Bioetyczna.

Czy to znaczy, że rodzice zgłaszają taką sprawę na policję, do prokuratury i tego nikt nie sprawdza?

Rodzice są nieświadomi, że problemy zdrowotne ich dzieci powinny być zarejestrowane jako NOP. Prawo zresztą nie przewiduje ich udziału w tym procesie, a lekarz nie informuje, że należy mu to zgłosić, żeby mógł dokonać rejestracji. Garstka rodziców, do których udało nam się dotrzeć, jest tego świadoma i donoszą nam, że rozmowy z lekarzami kończą się zazwyczaj na zaprzeczeniu – „nie, to absolutnie nie miało związku” – i nie zostają wykonane żadne badania, które by to potwierdziły bądź zaprzeczyły związkowi”.

Rodzice są nieświadomi, że problemy zdrowotne ich dzieci powinny być zarejestrowane jako NOP. Prawo zresztą nie przewiduje ich udziału w tym procesie, a lekarz nie informuje, że należy mu to zgłosić, żeby mógł dokonać rejestracji. Garstka rodziców, do których udało nam się dotrzeć, jest tego świadoma i donoszą nam, że rozmowy z lekarzami kończą się zazwyczaj na zaprzeczeniu – „nie, to absolutnie nie miało związku” – i nie zostają wykonane żadne badania, które by to potwierdziły bądź zaprzeczyły związkowi. Jednostki próbują aktywnie doprowadzić do zgłoszenia tego do sanepidu, ale jest to niezwykle trudne, bo urzędnicy odpowiadają, że nie mogą podważać decyzji lekarskiej.

W styczniu tego roku około 60 osób razem z nami wysłało skargę do prokuratury, Ministerstwa Zdrowia oraz do Najwyższej Izby Kontroli dotyczącą ignorowania powikłań poszczepiennych i niedziałającego systemu NOP, czyli  ignorowania przez lekarzy i przez służby, które powinny być odpowiedzialne za nadzór nad systemem, ich rejestracji. Prokuratura podjęła w tej sprawie śledztwo w marcu i trwają indywidualne przesłuchania.

Dlaczego państwo zdecydowali się na założenie takiego stowarzyszania?

Zdecydowaliśmy się na założenie stowarzyszenia ,,STOP NOP”, ponieważ mimo wystąpienia problemów zdrowotnych u naszych dzieci i podjęcia decyzji przez większość z nas o rezygnacji ze szczepień, byliśmy zmuszani grzywnami do ich zaszczepienia. Ignorowano nasze obawy, pytania i wątpliwości, dlatego postanowiliśmy się bronić. Można powiedzieć, że bezpośrednią przyczyną  założenia stowarzyszenia ,,STOP NOP’’ była presja i przymus szczepień.

Chcą państwo zmienić prawo tak, aby szczepienia dzieci nie były w Polsce obowiązkowe. Na jakim etapie są państwa działania?

Stowarzyszenie „STOP NOP” chce, żeby obowiązywało prawo podobne jak w większości państw europejskich. Obowiązek szczepień dotyczy głównie państw byłego bloku wschodniego. W krajach zachodnich nie dość, że szczepienia są dobrowolne, to istnieją też już od lat 60. systemy odszkodowań za powikłania poszczepienne (funkcjonują w 13 państwach europejskich i w USA). Znamy dosłownie kilka przypadków wypłacenia odszkodowania na przestrzeni dziesiątek lat za powikłania poszczepienne w Polsce, niezwykle trudno jest udowodnić w ogóle związek przyczynowy ze względu na problem z uzyskaniem opinii biegłych. Często ginie dokumentacja medyczna lub jest fałszowana. Podejmowaliśmy różne inicjatywy zaczynając od petycji, listów otwartych, prowadzimy korespondencję z instytucjami odpowiedzialnymi za system szczepień w Polsce, byliśmy obecni w Sejmie na posiedzeniach komisji zdrowia, przedstawiliśmy nasze postulaty posłom i senatorom. Będziemy to robić do skutku i przede wszystkim informować rodziców o ich prawach i o tym, jakie są wady systemu w Polsce.

A jakie są państwa argumenty przeciwko szczepieniom?

Ostatecznie wybór należy do pacjenta, który ma prawo do świadomej decyzji po uzyskaniu pełnych informacji również o ryzyku tego zabiegu zgodnie z ustawą o prawach pacjenta (art. 16.), zgodnie z Europejską Kartą Praw Pacjenta. Jest to ingerencja medyczna, która niesie ze sobą często duże ryzyko i po prostu nieetyczne jest zmuszanie do tej ingerencji wbrew woli pacjenta czy jego opiekuna prawnego”.

Nie mamy argumentów przeciwko szczepieniom, my mamy argumenty za wolnością wyboru szczepień. Ostatecznie wybór należy do pacjenta, który ma prawo do świadomej decyzji po uzyskaniu pełnych informacji również o ryzyku tego zabiegu zgodnie z ustawą o prawach pacjenta (art. 16.), zgodnie z Europejską Kartą Praw Pacjenta. Jest to ingerencja medyczna, która niesie ze sobą często duże ryzyko i po prostu nieetyczne jest zmuszanie do tej ingerencji wbrew woli pacjenta czy jego opiekuna prawnego. Prawo pozwala na to jedynie w sytuacji wyjątkowej, np. w sytuacji epidemii.

W sytuacji, gdy pacjent jest zdrowy, gdy nie ma epidemii powodującej masowe zgony, nie wolno przymuszać człowieka do ryzykownego zabiegu medycznego.

Jakie mieli państwo najbardziej drastyczne przypadki po szczepieniach?

Codziennie otrzymujemy zgłoszenia dość drastycznych niepożądanych odczynów i powikłań poszczepiennych.

Do składania tych skarg zainspirowała nas historia 18-letniego chłopaka, który zmarł we śnie 2 dni po podaniu szczepionki przeciw błonicy i tężcowi. Sprawa jest w prokuraturze, a póki co opinie biegłych tak naprawdę nie podają przyczyny śmierci.

Do napisania tych skarg zainspirowała nas też historia Basi z Kutna, która otrzymała szczepionkę „6 w 1”, a dzień później dziecko zmarło. Są też częste przypadki, kiedy dziecko dostaje zapaści, jest blade, obniża się ciśnienie, nie ma z nim kontaktu. To może trwać nawet dwie doby.

U części dzieci nie ma żadnych trwałych skutków, u części dzieci są niestety problemy trwałe, włącznie z autyzmem.

Są przypadki drgawek, a potem się okazuje, że dziecko ma epilepsję. Mamy też dużo zgłoszeń białaczki, która się rozpoczyna w ciągu miesiąca od podania żywej szczepionki przeciwwirusowej, np. przeciw polio i szczepionki przeciw odrze, śwince i różyczce. Mamy też świadectwa, że dzieci, którym zaczęto uzupełniać kalendarz szczepień po zakończeniu chemioterapii, mają wznowienie białaczki.

Mamy przypadek chłopca, który po szczepionce rok nie chodził, musiał być intensywnie rehabilitowany. Na szczęście wszystko jest już w porządku. Jest wiele powikłań po szczepionce przeciw gruźlicy podawanej noworodkom: od powiększonych i ropiejących węzłów chłonnych, po rozmiękanie kości czy śmierć wskutek gruźlicy mózgu. Często uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego kończą się potem autyzmem – mimo że zaprzecza się temu związkowi. Warto sięgnąć do badań i literatury, która opisuje takie przypadki. Warto też wiedzieć, co się w tej chwili dzieje w Stanach Zjednoczonych.

Okazało się, że już w 2001 r. CDC (Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom) wiedziało o zwiększonym ryzyku autyzmu u czarnoskórych chłopców szczepionych szczepionką MMR (odra, świnka, różyczka) [link].

Dopiero teraz to badanie zostało ujawnione, co wywołało duże poruszenie wśród rodziców dzieci z autyzmem, którzy zaczęli nagrywać krótkie świadectwa i publikować je w sieci. Ewidentnie urzędnicy ukrywają informacje, które mogłyby zaniepokoić rodziców i wpłynąć źle na tzw. wyszczepialność. To nie jest uczciwe. Ciekawi jesteśmy, czy polscy urzędnicy postępują podobnie. Póki co mamy dowody, że nie reagują skutecznie na nasze interwencje dotyczące wad systemu szczepień w Polsce.

rmf24.pl

O zagrożeniach życia i zdrowia dzieci w wyniku szczepień czytaj również na:

https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/category/szczepionki-zabijaja/