Dlaczego Platformie aż tak bardzo zależy na nowych samolotach dla prezydenta Dudy i rządu premiera Kukiza? Czyżby w trybie nagłym odpalono projekt „Smoleńsk-2”?…

Rządowy Embraer
Rządowy embraer

Zapamiętajmy dobrze sekwencję faktów z ostatnich dwu dni: 2.06.2015 Inspektorat Uzbrojenia Ministerstwa Obrony Narodowej ogłasza procedurę zamówienia publicznego na pozyskanie dwóch tzw. „małych” samolotów do transportu najważniejszych osób w państwie (wraz ze szkoleniem personelu latającego i technicznego oraz pakietem logistycznym), a 3.06.2015 r. następuje nagła awaria rządowego embraera z VIP-ami na pokładzie.

Zakonotujmy to sobie raz na amen, że pierwsze, drugie i trzecie osoby w państwie ani nie giną w „katastrofach” lotniczych, ani nie miewają przypadkowych lotniczych „awarii”. Próby medialnego ogarniania takich kwiatków to z reguły zwykła zasłona dymna dla zamulonych rtęcią i fluorem umysłów mniej dociekliwych obywateli.

Dzisiejsza najzupełniej przypadkowym przypadkiem przypadkowa „awaria” z drugą osobą w państwie na pokładzie warta jest z pewnością odnotowania i zapamiętania, gdyż może się w przyszłości okazać, że była taktycznym elementem obliczonym na mocne uzasadnienie i znaczne przyspieszenie

wdrożonego w trybie nagłym wielkodusznego projektu zakupu przez rząd Platformy Obywatelskiej floty latającej dla prezydenta Andrzeja Dudy i rządu Pawła Kukiza.

Wybór wykonawcy bowiem oraz podpisanie umowy planowane jest jeszcze w tym roku, a samoloty mają zostać dostarczone do 30 czerwca 2016 roku.

Dlaczego dogorywającej Platformie Antyobywatelskiej aż tak bardzo zależy na ułatwieniu życia swoim następcom?…

Zapamiętajmy dobrze sekwencję faktów z ostatnich dni, bo być może już za rok–dwa może się niestety okazać, że w tych własnie dniach został odpalony w trybie nagłym międzynarodowy projekt „Smoleńsk-2”. W grudniu 2009 przyszłe zagrożenie przyleciało do Warszawy w tupolewie „101” z rosyjskiej Samary. Skąd może przylecieć do nas w przyszłym roku?…

(taw)

Reklama