Kilka dni temu, po pięciu latach Naczelna Prokuratura Wojskowa przedstawiła stenogramy z rozmów pilotów z wieżą w Smoleńsku 10 kwietnia. Rzecznik prokuratury stwierdził, wbrew zeznaniom m.in załogi JAK-a 40 że komenda o zejściu na 50 metrów nie padła. Dziś prof. Anna Gruszczyńska-Ziółkowska stwierdziła, że w nagraniach brakuje… 13,7 sekundy!
Profesor Anna Gruszczyńska-Ziółkowska jest ekspertem z zakresu muzykologii. Na antenie Telewizji Republika mówiła:
— W opublikowanych przez prokuraturę stenogramach umieszczone są wymieszane materiały z wieży i z Jaka-40. Dopóki nie będą opublikowane materiały dźwiękowe, to i tak transkrypcje niewiele nam mówią. Bardzo ważna jest intonacja, przerwy, wszelkie szumy, stuki, wyłączenia radia. To pozwala zrozumieć kontekst, dlatego tak ważny jest materiał dźwiękowy.
— Bardzo potrzebni są specjaliści od dźwięku, od technik zapisu. Jako muzykolog, potrafię zauważyć „dziury” w nagraniach. Potwierdzam, że materiał Anodiny został zmanipulowany, są w nim dziury, są przyspieszenia. Pozostaje pytanie, dlaczego materiał, który Instytut Ekspertyz Sądowych im. prof. dr. Jana Sehna posiada od niemal 5 lat, został odsłuchany tylko przez jedną osobę? Tak ważne nagrania powinny być słuchane i analizowane zespołowo – mówiła profesor Gruszczyńska-Ziółkowska.
Profesor przychyla się do wersji śp. Remigiusza Musia i Artura Wosztyla, którzy mówili o komendzie zejścia na 50 metrów która miała paść z ust Rosjan:
— W opublikowanych przez Naczelną Prokuraturę Wojskową stenogramach z rozmów pilotów z wieżą brakuje 13,7 sekundy. Co się dzieje w tym czasie? Prawdopobnie pada wówczas komenda odejścia od 100 do – stopniowo – 50 m, bo po tym fragmencie materiał jest znów subskrybowany.
—
https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/category/zamach-smolenski-2/