Globalizacja – dług publiczny – nasze zdrowie – mleko! Dr Jerzy Jaśkowski

Polski przemysł został sprzedany/oddany za ułamek wartości firmom zagranicznym tylko i wyłącznie w celu zlikwidowania konkurencji. Dlatego stworzono Banki Centralne, aby łatwo było można manipulować kursem walut. Jak wiadomo od lat 90. ubiegłego wieku, tzw. Narodowy Bank Polski podlega pod korporację Rotschilda. W celu trzymania tych kolonii lub półkolonii we właściwym szyku stworzono nadrzędne banki w rodzaju MFW, BŚ czy najstarszy BIS. Jedynym celem tych banków było stworzenie odpowiedniego zadłużenia poszczególnych krajów – pisze dr Jerzy Jaśkowski w swoim najnowszym artykule.

Z cyklu : „N-43, Nie daj się ogłupiać”

Demokracja jest najgorszym z możliwych ustrojów, bowiem są to rządy hien nad osłami – Arystoteles.

Pamiętaj: Nigdy żadne masy nie dokonały żadnego odkrycia, żadnego wynalazku, nie napisały żadnej sztuki. Zawsze i wszędzie jest to dziełem jednostki.

Od kilku dekad cały czas słyszymy, że od globalizacji nie uciekniemy, że to jedyna droga dla rozwoju zacofanych krajów. Proszę się jednak przyjrzeć dokładnie, na czym polega ta globalizacja. Generalnie sprowadza się ona do rozszerzenia rynków zbytu dla dużych koncernów zrzeszonych w City of London.

Nie sięgając daleko, polski przemysł został sprzedany/oddany za ułamek wartości firmom zagranicznym tylko i wyłącznie w celu zlikwidowania konkurencji. Jedna z najlepszych, podobno druga na świecie, firma z Gdańska produkująca żyrokompasy decyzją polityczną została zamieniona na fabrykę produkująca elektronikę, czyli kiepskiej jakości magnetofony kasetowe. Zresztą po paru latach zbankrutowała.

Stocznie zlikwidowano, przenosząc produkcję do Niemiec i Norwegii. Ok 50 000 ludzi zostało bez pracy.

Podobnie dzięki pp. prof. Balcerowiczowi alias Aron Bucholtz i Januszowi Lewandowskiemu alias Aaron Langman sprzedano polskie banki, czyli krew gospodarki. Od tego czasu zaczęło się zwiększanie tzw. długu publicznego,

nie wspominając oczywiście o długu zewnętrznym wynoszącym już ok. 800 miliardów dolarów czy euro.

Generalnie ta kwota uniemożliwia jej spłatę, ale ta radosna twórczość trwa nadal. W ciągu ostatniego półrocza rząd warszawski [G. Braun] zaciągnął pożyczkę w wysokości ok. 50 miliardów d/e [dolarów lub euro]. Jest to wynik lepszy aniżeli słynnego sztukmistrza z Londynu [określenie dr. Janusza Szewczaka], p. V.R., tak naprawdę nie ma to żadnego znaczenia, ponieważ w każdej chwili Bank Centralny może zmienić kurs tych walut i w ogóle mogą powstać kosmiczne kwoty.

vincent-rostowskiJan Anthony Vincent-Rostowski powszechnie znany jako Jacek Rostowski (wnuk Jakuba Rothfelda) – „sztukmistrz z Londynu”

Dlatego właśnie stworzono Banki Centralne, aby łatwo było można manipulować kursem walut. Jak wiadomo od lat 90. ubiegłego wieku,

tzw. Narodowy Bank Polski podlega pod Korporację Rotschilda.

W celu trzymania tych kolonii lub półkolonii we właściwym szyku, stworzono nadrzędne banki w rodzaju MFW, BŚ czy najstarszy BIS. Banki te kontrolując m.in. handel złotem, utrzymują kursy poszczególnych walut we właściwych dla siebie proporcjach.

Jedynym celem tych banków było stworzenie odpowiedniego zadłużenia poszczególnych krajów.

http://www.polishclub.org/2015/01/07/dr-jerzy-jaskowski-dyktaty-centralnych-bankow/

http://www.polishclub.org/2014/11/13/dr-jerzy-jaskowski-zycie-korporacje-bankowe/

http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/11/dr-jerzy-jaskowski-twory-zwane-panstwem-a-nowe-choroby/

http://educodomi.blog.pl/2015/01/05/dyktaty-centralnych-bankow/

Sam MFW doprowadził kraje zależne do astronomicznego zadłużenia 152 bilionów dolarów. Odsetki od tych sufitowych kwot powodują niemożność ich spłacenia. Udowadnia to jednoznacznie przykład Grecji. Opisałem sytuację w Grecji: dostali 440 miliardów w okresie 8 lat, ale tak naprawdę do Grecji dotarło ok. 15-18 miliardów, a resztę pochłonęły odsetki od kapitału.

http://alexjones.pl/aj/aj-technologia-i-nauka/aj-medycyna/itemlist/user/130-jerzyjaskowski

MFW stwarza na określonym terenie kryzys walutowy, a to pozwala na dowolne manipulacje forsą. Przerzucanie z jednego kraju do drugiego, itd. Na tym polegały kryzysy wywołane w końcówce ubiegłego wieku w Argentynie, na Filipinach czy w Rosji. Nie wspominając o Polsce.

Oczywiście za ten wytworzony przez globalne konsorcjum kryzys, muszą płacić obywatele tych kolonii, czy też państw istniejących formalnie [min. B. Sienkiewicz].

Przykładem ogłupiania mniej wartościowego ludu zamieszkującego jakiś teren nazywany państwem, są informacje zamieszczane w internecie. Przykładowo, co jakiś czas pojawia się lista sprzedanych polskich zakładów pracy w ostatnich dwu dekadach przez poszczególne rządy.

Jest to typowa manipulacja.

Jeżeli ktoś chciałby naprawdę poinformować Rodaków o przekrętach aktorów sceny politycznej, to powinien podać w pierwszym rzędzie wartość tych zakładów, uzyskaną kwotę i najważniejsze: na co te pieniądze przeznaczono, jak również w czyje „rence” one trafiły. Proszę zauważyć, aktorzy sceny politycznej sprzedali, co się dało, ale nikt nie wie, na co poszły uzyskane pieniądze. Podobnie jak do dnia dzisiejszego nie wiadomo, na co poszły pieniądze z FOZZ-u, jednego czy drugiego, a było tego ponad 20 ówczesnych miliardów dolarów. Wiemy natomiast, że chyba 7/9 osób nagle rozstało się z tym łez padołem i oczywiście niezależny wymiar sprawiedliwości nic nie zrobił w celu wyjaśnienia tych spraw.

„Najzabawniejszy” był zgon dwu młodych policjantów, którzy pierwsi pojawili się na miejscu śmierci szefa NIK-u prof. Pańki. Podobno utopili się biedacy na rybach w sadzawce na ok. jeden metr głębokiej. Jaki to musi być problem dla „naszej” policji, że zatrudnia już tak niesprawnych młodzieńców. No!, ale to drobiazgi z naprawdę grubymi przekrętami!

Jak ustalono na podstawie analizy PKB 113 krajów, dług publiczny przekroczył już 225% światowego PKB. Innymi słowy, wystarczy małe zatrzymanie produkcji papierków zwanych pieniądzem i nagle okaże się, że te wszelkie oszczędności trzymane w bankach po prostu wyparują.

Już Thomas Jefferson ponad 200 lat temu ostrzegał, że dług publiczny to nic innego jak okradanie przyszłych pokoleń. Jak w ogóle można ustalać budżet gminy, miasta czy państwa, nie mając możliwości jego spłacania? Ale w tym celu systematycznie obniża się poziom edukacji.

Słynny noblista p. B. Obama, pełniący funkcję Prezydenta USA, w okresie swojego urzędowania zwiększył dług publiczny USA z 10 bilionów do prawie 20 bilionów. No, ale jak wiemy, dostał Nagrodę Nobla, tzw. pokojową, za rozpętanie „wojny z rerroryzmem”, w wyniku której nastąpiło przejęcie przez Konsorcja Finansowe co najmniej kilku byłych państw. A że przy okazji wymordowano parę milionów ludzi, a co najmniej dwa razy tyle przesiedlono? A kogo to obchodzi, przecież nie władców pieniądza z City.

Jest to chyba jeden z powodów, dla których nasz formalnie istniejący kraj musiał kupić słynne inaczej F-16 za sumę ok. 50% większą aniżeli rynkowa. No!, przecież dziurę budżetową trzeba załatać na wszelkie sposoby.

Reasumując. Banki Centralne generalnie grają na takie okradanie ludności, aby pieniądze płynęły do tych kieszeni, do których powinny. A wiadomo, że 97% pieniądza znajduje się w City of London.

Już nawet przedstawiciele Bank of America ostrzegają o nieuchronnej recesji. Problem polega na tym, że 75% tego zadłużenia znajduje się w tzw. bankach prywatnych, a one mogą robić, co chcą. Widzieliśmy to w 2008 roku.

Jak to powiedział jeden z bankierów:

„Jesteśmy za duzi, aby nam się mogło coś stać”.

W celu łatwiejszego manipulowania tzw. opinią publiczną, czyli prościej, w celu ogłupiania lokalnego ludka, przejmuje się mass media w danym kraju. Takie przejęcie, po 1990/2006 roku nastąpiło np. w Polsce.

Polskojęzyczne media niemieckie (czytaj: amerykańskie → czytaj: chazarskie) w Polsce źródło: wpolityce.pl

Praktycznie cała lokalna prasa polskojęzyczna jest w „rencach” niemieckich właścicieli pod amerykańskim zarządem do 2099 roku. I najciekawsze, przeciętny Niemiec także nie zdaje sobie z tego sprawy. Liczy się czteropak i TV.

Piszę celowo 1989/2006, ponieważ ostatni generał IW/WSW PO SZKOLE MOSKIEWSKIEJ ODSZEDŁ W 2006 ROKU ZE SŁUŻBY.

Sektor prywatny nigdy nie odzyska tych pieniędzy i jak to zwykle bywa, zapłacić będą musieli drobni ciułacze, na tyle nieostrożni czy głupi, aby trzymać pieniądze w bankach.

W celu odsunięcia podejrzeń od City, stwarza się takich aktorów jak G. Soros – agent MI-6 od chyba 1945 roku, a następnie (czy równocześnie) amerykański.

Podobnie było z niejakim Światło alias Izaak Fleischfarb, płk. UB, a od 1947 roku agentem MI-6, sprzedanym po 1949 roku CIA. Zmarł zresztą jako zasłużony profesor uniwersytetów amerykańskich. Taka transformacja jest u agentów częsta, vide Braun czy Kołakowski.

Na pewno już się nudzisz, Sz. Czytelniku, zadając proste pytanie: a jaki to ma związek z naszym zdrowiem?

Już wyjaśniam.

Najważniejszym dla przeżycia danego społeczeństwa jest samowystarczalność żywnościowa. O tym wiedzą starsi i mądrzejsi.

W celu posiadania samowystarczalności żywnościowej trzeba mieć ziemię i przede wszystkim wodę.

Jak możesz sam sprawdzić Czytelniku, od 1968 roku wiadomo, że Polska posiada najmniejsze zasoby wody pitnej w Europie, mniejsze od Egiptu, na głowę mieszkańca. Ostatnio, po 2011 roku, czyli wycieczce rządu warszawskiego do Tel Avivu, woda ta coraz częściej przechodzi w „rence” spółek izraelskich. Oczywiście odbywa się to za całkowitą zgodą lokalnych radnych. W każdym razie o żadnych protestach nie słyszałem.

Jak możesz również sprawdzić Dobry Człeku, od tamtego czasu żaden z rządów warszawskich nic nie zrobił w celu zwiększenia tego współczynnika.

Obojętnie czy władze sprawowały marionetki przysłane z Moskwy, czy był to rząd prawicowy czy lewicowy, jedynym czym mogli się wykazać to dalsza degradacja wody pitnej. Vide niecka wielkopolska i kopalnia Konin z przyległościami. Aktualnie w posiadaniu p. Solorza.

Jeszcze do lat 70-tych ubiegłego wieku rzeka Brda i Wisła były żeglowne. Na Brdzie w Bydgoszczy barki stały po 3 obok siebie. Wiem, ponieważ urządzaliśmy sobie zabawy na nich. Jedynym problemem było schowanie się w kajucie, którą akurat flisacy wybrali na melinę.

Po przyjściu do władzy, przywiezionego przez WSI, genseka E. Gierka, agenta Kominternu od przedwojny, nastąpiła likwidacja żeglugi wodnej. Cały świat na za zachód od Odry rozwijał żeglugę wodną, a w Polsce ją likwidowano. Ciekawe nieprawdaż?

Po 1989 roku, ok. 10 000 000 ha po PGR także nie przekazano w indywidualne ręce polskiego chłopa, tylko oddawano rozmaitej maści podstawionym kułakom zachodnim.

A przecież można było rozwinąć np. produkcję oleju napędowego, co zrobiono w pojedynczych przypadkach w małych wioskach, szczególnie na Śląsku, z bardzo pozytywnym skutkiem. Generalnie rząd był przeciw.

Oczywiście mogą być dwa powody: albo poziom merytoryczny tych aktorów był tak niski, że zupełnie nie zdawali sobie sprawy co mają robić, albo musieli wykonywać polecenia. To drugie wydaje mi się bardziej prawdopodobne.

I przechodzimy do zdrowia.

Zaraz po tych przewrotach musieliśmy rozwijać tzw. hodowlę wielkoprzemysłową i stąd krowy na pastwisku żrącej trawę nie uwidzisz.

Za to w wielkogabarytowych sklepach pojawił się płyn zabielany zwany mlekiem UHT.

Zlikwidowano świeże mleko całkowicie.

Otóż już od 1940 roku wiadomo, że mleko pasteryzowane nie nadaję się do spożycia. Przeprowadzone doświadczenie karmienia cielaków mlekiem pasteryzowanym skończyło się po 5 miesiącach, z powodu pozdychania cielaków pijących to pasteryzowane świństwo.

Potem wystarczyła tylko odpowiednia propaganda.

Oczywiście za wszystkim krył się doraźny zysk. Z powodu np. niesprzedania jakiejś części mleka ulegało ono zepsuciu i mleczarnia ponosiła straty.

A po pasteryzowaniu lub UHT może stać miesiące.

Czyli poprzez przejęcie przez koncerny duńskie i holenderskie zaopatrzenia niemieckich, czy generalnie cudzoziemskich magazynów, można było spokojnie ten sinawy zacier wprowadzić do Polski. A koszty leczenia to także zyska dla „naszych” koncernów farmaceutycznych.

Generalnie mleko od krowy się proszkuje i przetrzymuje ten biały proszek w magazynach. Przechowywanie jest tańsze i zajmuje mniej miejsca. Jak potrzeba to się rozcieńcza wodą w stosunku 1:10, dodaje co tam kto chce i sprzedaje.

To, że w Polsce wymiar sprawiedliwości nie istnieje świadczy właśnie sprzedawane mleko.

Wg definicji: „Mleko to produkt od krowy, nie przekraczający 41 C

Proszę mi pokazać sędziego, prokuratora czy adwokata, który nie rozumie pojęcia 41 stopni Celciusza.

A żaden nic nie robi z ministrami włącznie w tej sprawie. Nie będę wymieniał tych wszystkich osobników po politologii i socjologii oraz tym pokrewnych logiach, ponieważ oni są specjalnie tresowani, o przepraszam edukowani, aby nie znali chemii, fizyki, czy biologii.

Dlaczego ani dziecko, ani dorosły osobnik nie powinien pić mleka UHT, czy generalnie pasteryzowanego.

To chemik Pasteur opracował metodę pozbywania się bakterii i grzybów dla płynu jakim jest wino, czyli dla wody.

Jakieś idywidium, nie wątpię że z tytułem profesora, zaczął stosować pasteryzacje dla płynu organicznego, czyli dla mleka. Jedynym dającym się uzasadnić powodem, była chęć sprzedaży tego płynu w okolicach bardziej oddalonych od wytwórcy. Czyli po prostu danie czasu mleczarniom na rozwożenie mleka. Jak na pewno starsi pamiętają, jeszcze w latach 80-tych można było zamówić świeże mleko w butelce do domu. Codziennie rano miało się butelkę lub dwie pod drzwiami.

Po tzw. przemianach 1989/2006 r., zlikwidowano ten sposób roznoszenia mleka, a wprowadzono kartoniki. Bezmyślność do kwadratu.

Pasteryzacja niszczy integralność odżywczą mleka. Wszelkie białka rozpadają się powyżej 60-70 stopni.

To niszczenie powoduje, że mleko staje się toksyczne dla ludzi. W każdym bądź razie cielaki, które piły takie mleko przez 5 miesięcy zdychały.

Innymi słowy zarówno pasteryzacja jak i UHT funkcjonuje jako przykrywka dla machinacji przemysłu mleczarskiego. Niestety jest to przemysł pochodzenia zagranicznego. Innymi słowy, nie tylko oskubują ludność mieszkająca pomiędzy Odrą i obecnie Bugiem, ale wytwarzają liczne choroby, które też chcą leczyć po wykupieniu/przejęciu polskiego przemysłu farmaceutycznego.

Na marginesie to samo zrobiono z serami tzw. żółtymi. Wszelkiej maści sery żółte w cenie do 20 złotych, to nie sery ale produkt z utwardzania olei roślinnych. Nie leżało to nawet koło sera. Badań szkodliwości nie ma. A oleje roślinne to również, a może w pierwszym rzędzie, są głównie produktami z genetycznie modyfikowanej soi z USA.

Nietolerancja laktozy

Dzięki zastosowaniu typowej fałszywej flagi, przez polskojęzyczne reklamówki przemysłu farmaceutycznego, udało się wmówić PT Pediatrom, że np. u dziecka występuję uczulenie czy nietolerancja laktozy i dlatego nie może pić mleka i trzeba dawać ten proszek uzyskiwany z modyfikowanej genetycznie soi.

Jest to wynik niekompetencji takiego pediatry. Nie jest to jego wina, ponieważ od co najmniej 3 dekad następuje niszczenie edukacji w Akademiach Medycznych poprzez likwidację tematów i godzin wykładowych. Oczywiście zarówno zakres tematów, jak i liczbę godzin ustalają urzędnicy tego warszawskiego rządu pod naciskiem rozmaitej maści koncernów. Mówią o tym otwarcie byli ministrowie.

Pasteryzacja niszczy enzym laktazę znajdujący się w mleku. Inaczej nasze bakterie i kosmki znajdujące się w przewodzie pokarmowym nie wiedza co mają robić z laktozą ponieważ nie ma laktazy.

Pasteryzacja niszczy jedynie dobre bakterie. Pisałem już wielokrotnie jak można łatwo poprawić stan zapalny naszego przewodu pokarmowego, zdiagnozowany na podstawie obserwacji stolca.

Bakterie zawarte w kwaśnym mleku są jedynym łatwo dostępnym i niemożliwym do podrobienia produktem, niezbędnym w tym zakłamanym świecie handlarzy.

Flora bakteryjna ma genom ok. 100 razy większy aniżeli genom człowieka. Innymi słowy brak laktazy i zniszczenie bakterii powoduje załamanie klirensu glukozy i galaktozy w przewodzie pokarmowym. Powoduje to takie objawyjak wzdęcia, bóle żołądka i jelit.

Czyli pasteryzacja i mleko w kartonikach to bardzo duży zysk dla koncernów zagranicznych i strata dla polskiego społeczeństwa.

Ale pamiętaj, Bozia dała tobie wolną wolę i sam możesz się truć lub nie.

A jak chcesz ją wykorzystać to szybko załatw sobie mleko bezpośrednio od chłopa. Będzie to trudne i coraz trudniejsze, ponieważ rząd się zabezpieczył poprzez kolczykowanie zwierząt, czyli uznał je wszystkie za własność. I stało się to za zgodą wszystkich rzekomo polskich partii politycznych.

A tak naprawdę to krowa powinna się paść na łące, a nie stać 24 godziny w oborze.

Wnioski:

1* Nie ma nietolerancji laktozy. Jest niewiedza Pediatrów.

2* Nie jesteśmy państwem samodzielnym, ponieważ dowolny koncern zmienia podstawowe definicje, a wymiar sprawiedliwości nie reaguje.

3* Sejm jest dowodem bezpośrednim na kolonializm polski, ponieważ pomimo wiedzy, którą powinien posiadać, uchwala ustawy bezpośrednio uderzające w Społeczeństwo, np. woda/żywność.

Dr Jerzy Jaśkowski

Gdańsk, 19.X.2006 r.

http://wolna-polska.pl/wiadomosci/myslace-mamy-2015-11

http://www.polishclub.org/2016/01/15/dr-jerzy-jaskowski-jezeli-chcesz-miec-zdrowe-dzieci-wnuki-przeczytaj/

http://www.polishclub.org/2016/02/20/dr-jerzy-jaskowski-jakie-jedzenie-zwykle-oszustwo/

http://www.cda.pl/video/105966474?a=1

https://www.youtube.com/watch?v=BnQ2Po5tadA

Kontakt: jerzy.jaskowski@o2.pl

Źródło: http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=18929&Itemid=119

Reklama

Medycyna naturalna. Z czym to się je – i dlaczego? (1) – dr Jerzy Jaśkowski

118686

Od blisko 20 lat przeżywamy renesans medycyny zwanej naturalną. Z jednej strony jest to zrozumiałe. Istotne obniżenie poziomu edukacji, poprzez zarówno znaczące obniżanie czasu edukacji, np. konkretnie w medycynie, z około 8 lat do 5, przy ilościowym zwiększeniu zakresu tematów, jak również poprzez wycinanie tematów niewygodnych dla przemysłu,  powoduje wbrew euforii mediów, pogarszanie stanu zdrowia społeczeństwa. To obniżanie poziomu edukacji medycznej dzieje się bez słowa sprzeciwu Naczelnej Rady Lekarskiej, co samo w sobie jest dziwne.

Wprowadzanie zarówno niesprawdzonych leków, jak i niesprawdzonych metod leczenia, tworzy całe stada rencistów i przyspiesza zgony. Wystarczy udać się na cmentarze i popatrzeć na nagrobki. Na cmentarzu w Gdańsku na przykład, średnia  wieku waha się koło 50-tki. Czyli dokładnie tak, jak w średniowieczu.

Wycinanie tematów medycznych polega na redukcji godzin podstawowych przedmiotów. W ciągu ostatnich 40 lat czas nauki z biofizyki, czy biochemii,  został zredukowany o ok. 50%. Ostatnio pewna pani z miasta Łodzi, tego od Rumkowskiego i łowców skór, opracowała program biochemii dla medyków, wycinając szlak cholesterolowy. No bo po co medycy mają wiedzieć co to jest cholesterol  i co z niego powstaje? Po co takiemu lekarzowi wiedza o koenzymie Q-10, niezbędnym do odtruwania organizmu, czy o witaminie D, niezbędnej do budowy systemu odporności, nie wspominając o hormonach płciowych!

Przyszły lekarz ma po prostu sprzedawać usługi wymyślone przez urzędników. Oni przecież  tą panią zatrudnili do opracowania programu studiów z biochemii. Aha, zapomniałem napisać, że pani ta nigdy nikogo nie leczyła, ani nigdy nikogo nie uczyła. To tak na marginesie, aby dobrze zrozumieć przyczyny obniżania poziomu edukacji. Przyszły lekarz ma przede wszystkim być dobrym sprzedawcą i realizować procedury. A jak pacjent nie pasuje do wymyślonej z sufitu procedury, to tym gorzej dla niego.

W sytuacji takiej katastrofy na polu lecznictwa, odpowiednie grupy zadbały o stworzenie alternatywnego rynku sprzedaży. Tym rynkiem jest właśnie medycyna naturalna. Wypada podkreślić, że w Polsce oficjalnie działa 80 000 znachorów i tylko o 20 000 więcej osób z dyplomami uczelni medycznych. Niby wszystko jest w porządku. Znawcy medycyny naturalnej zabezpieczają się na blogach wpisem, że to, co podają, nie jest leczeniem, tylko informacją, że trzeba chodzić do lekarza, ale ziarno zostaje zasiane. W celu uwiarygodnienia swoich blogów posługują się najczęściej żargonem medycznym. Używają pojęć niezupełnie zgodnych z definicjami. Nawołują do stosowania odpowiednich diet, które po cichu podsuwają czytelnikom.

Wszystko wskazuje na to, że blogi te są prowadzone jako alternatywa dla przemysłu farmakologicznego, właśnie przez ten przemysł.

Skąd taki wniosek? Z prostej analizy tekstów. Prowadzący strony medycyny naturalnej nawołują do zdrowego odżywiania i wymieniają, co wolno jeść, a czego należy unikać. Z tym, że podawane pojęcia nijak się mają do tego, co przeciętny śmiertelnik może kupić w supermarkecie. Na przykład: „musisz jeść sery, jajka”, ale przecież nawet najbardziej wyalienowany czytelnik wie, że jaja w supermarkecie nie pochodzą od kur karmionych naturalnie, ale jakimś paskudztwem w rodzaju pasz genetycznie modyfikowanych, z hormonami etc. Pamiętam jeszcze jak w 1984 roku u 4-letniej dziewczynki wstąpiła menstruacja, ponieważ przy braku mięsa na rynku (stan wojenny) mamuśka – pracownica ubojni – wynosiła dziecku kurczaki. Nie wiedziała, że kurczaki, w celu przyspieszenia przyrostu masy, są karmione hormonami.

Obecnie od kilku lat wszystkie paszarnie bazują na genetycznie modyfikowanej soi lub kukurydzy. Wiemy to, ponieważ w porcie w Gdańsku zaopatrują się w surowiec.

Podobnie w obecnych czasach, namawianie do jedzenia serów żółtych świadczy albo o kompletnej niewiedzy piszącego, albo o pracy na dwa etaty. Zdecydowana większość serów żółtych, szczególnie tych tańszych, nie ma nic wspólnego z dawniejszą produkcją. Są one robione z utwardzanego oleju z dodatkami smakowymi, czyli chemią.

Nawoływanie do picia mleka czy spożywania twarożków jest nawoływaniem do trucia samego siebie. Po pierwsze, to co się sprzedaje w kartonikach, nie ma nic wspólnego z mlekiem krowim. Mleko krowie to roztwór białka. Natomiast to, co się sprzedaje w hipermarketach, to produkt powstały ze sproszkowania mleka krowiego. Mleko sproszkowane zajmuje o wiele mniej miejsca na półkach i się nie psuje. Potem ten proszek miesza się z wodą w stosunku 1:10 i wlewa do kartoników. Jak podałem mleko to roztwór białka. Białko ulega zniszczeniu w temperaturze powyżej 50-60 stopni. Tak więc to, co pije przeciętny śmiertelnik z kartonika, to zajzajer. Szczególnie te tak zwane 2% czy 1,5% roztwory. 0,5% roztwór to chyba już tylko popłuczyny po myciu konwi. Wartość odżywcza tego „mleka” jest nie tylko zerowa, ale ujemna. Zawiera bowiem resztki…

krowa

Technizacja w rolnictwie wprowadziła sztuczny udój krów. Dawniej dojarka brała mydło, myła ręce, myła wymiona i doiła. Jakiś inteligentny inaczej inżynier wymyślił elektryczne dojarki. Od wymion do zbiorników, znajdujących się w innych pomieszczeniach, prowadzi kilkunastometrowa rura, z kolankami, zagięciami itd.

Obecnie trzeba wymyć strzyki, założyć ssawki metalowe, włączyć pompę, a po zakończeniu dojenia zalepić strzyki i przepłukać rury. Ale jak to zrobić, kiedy mleko – białko – lepi się i pozostaje w załamkach. To proste, wymyślono system przepłukiwania, oparty na sodzie kaustycznej. Bo to na pewno „wybije” wszystko.

W dodatku inny idiota zastosował proces pasteryzacji. Pasteur – chemik- nie lekarz ani biolog,  wymyślił proces usuwania bakterii i drożdży poprzez  podgrzewanie, ale dla roztworów wodnych, a nie dla białkowych. Ten mądry inaczej inżynier zastosował ten proces dla roztworów białkowych typu mleko i popsuł cały boski plan żywienia.

Ten techniczny proces spowodował wzrost cen mleka, czyli banksterzy mogą drukować nowe banknoty. Przecież rolnik musi kupić te wszelkiej maści urządzenia techniczne, potem płacić za kontrole. Następnie  musi cały ten złom czyścić, według dostarczonych receptur, środkami, które mu zalecają. A płacić musi gotówką. Natomiast przetwórnie mleka płacą miesięcznie, okresowo. W efekcie rolnik musi być wiecznie zadłużony. Cieszą się banksterzy. Powstaje pieniądz oparty na długu.

Podobno wydrukowane przez banksterów pieniądze przekraczają już 10-krotnie wartość wszelkich bogactw na świecie. Tak więc w najbliższym czasie rozpoczną się zwykłe wojny o jedzenie, wodę, a nie ropę. Stąd monopole żywnościowe w rodzaju Monsanto – DuPont.

635045558210830000

A dlaczego musimy pić świeże mleko? Ano dlatego, że bez najmniejszej wątpliwości jest to jedyne, najtańsze i najlepiej przyswajalne źródło białka na świecie. Między bajki należy włożyć te wszelkie dezinformacje, jakoby starsi ludzie nie mogli jadać przetworów mlecznych. Mam sporo pacjentów, którzy pomimo przekroczenia 70-tki spokojnie piją mleko, jedzą zrobione przez siebie twarożki i mają się doskonale.

Mleko jest także jedynym źródłem łatwo przyswajalnych witamin, np. wit. A oraz wapna. Po homogenizowaniu wapno z mleka zupełnie nie chce się wchłaniać do organizmu. Dlatego w niektórych krajach powstają automaty do sprzedaży świeżego mleka. W Polsce taki na pewno szybko to nie powstanie, ponieważ polski przemysł mleczny jest zdominowany przez obcy kapitał, a ten zupełnie nie jest zainteresowany zdrowiem mieszkańców kraju nad Wisłą. Wystarczy popatrzeć na półki w hipermarketach.

Picie surowego mleka ma także znacznie profilaktyczne. Stwierdzono, na podstawie badań populacji japońskiej, że od czasu wprowadzenia tzw. amerykańskiej technologii  mlecznej nastąpił prawie 25-krotny, czyli wzrost o 2500% raka prostaty. Badania przeprowadzone przez zespół G. Davaasambuu, polegające na analizie danych z 36 lat, doprowadziły do wniosku, że właśnie wprowadzenie mechanicznego udoju praktycznie przez 10 miesięcy w roku, nie patrząc na okres cielenia, powodują, że do mleka dostaje się znacznie więcej estrogenów, aniżeli w tradycyjnym systemie dojenia. A wiadomo, że estrogeny są odpowiedzialne za raka prostaty.

Wyniki tych badań potwierdziły badania przeprowadzone w Mongolii, gdzie obowiązuje tradycyjny sposób dojenia krów. Okazało się, że społeczeństwo mongolskie jest praktycznie wolne od raka prostaty. Stwierdzono jednoznacznie, że mleko krów dojonych naturalnie różni się zawartością estrogenów aż 33-krotną. Mleko z hodowli przemysłowej, a tylko takie występuje teraz w polskich sklepach, ma 3300% więcej estrogenów, aniżeli mleko tradycyjne. Stąd m.in. wzrost raka prostaty.

Dzieci, które w  wieku szkolnym piją surowe mleko miały o 41% mniej rozpoznań astmy. A przecież w Polsce, astma u dzieci, to prawdziwa epidemia. Niedobór witaminy D zwiększa ryzyko zawału mięśnia sercowego. Jakoś nie słyszałem, aby to były tematy poruszane w szkoleniach Rady Lekarskiej czy w biuletynach Izb Lekarskich. A przecież to jest wiedza współczesna i jak najbardziej naukowa.

Dr Jerzy Jaśkowski

Kontakt: jerzy.jaskowski@o2.pl lub jjaskow@wp.pl

PrisonPlanet.pl

jj

Głośny wykład doktora Jerzego Jaśkowskiego dla PrisonPlanet.pl :