EU collapse. Koniec Unii Europejskiej! Illuminacki projekt islamskiego Potopu apokaliptycznie obrócił się przeciwko jego twórcom… Wolni Lechici wychodzą z Unii Europejskiej! Szeroko znani ze swej szarmanckości uprzejmie przepuszczają jednak w drzwiach najpierw brytyjskich dżentelmenów, którzy mają już serdecznie dość użerania się z eurobolszewicką hołotą.
23 czerwca 2016 r. runie pierwsza kostka europejskiego domina. Tego dnia Brytyjczycy masońskiemu pokracznemu projektowi Eurokołchozu pokażą środkowy palec. Za Brytyjczykami masowo i bezlitośnie ruszą i pozostałe skolektywizowane umysłowo kraje. Ta lawina ruszyła i – podobnie jak to było w 1989 roku – nikt i nic nie zdoła jej już powstrzymać.
Tak, Brytyjczycy od dawna mieli już dość stopniowego (diabelsko przemyślane) odbierania sobie swej suwerenności, ale dopiero teraz dojrzeli wreszcie do jednoznacznego zamanifestowania światu swych osobistych decyzji.
Ostateczną jednak kroplą, która przelała kielich brytyjskiej goryczy była – nieudana na szczęście – próba zmuszenia doniedawnych władców planety (imperium, nad którym nie zachodziło Słońce) do miłosiernego przyjęcia systemowo indukowanych Europie islamskich nachodźców. Tego było już za dużo. Brytyjczycy i tak od lat toną w kolorowej powodzi, ale teraz najwyraźniej mają już dość smaku tej poprawnie politycznie skomponowanej zupy.
Zresztą, władająca Anglią żelazną ręką lady Margaret Thatcher już lata temu wizjonersko zapowiedziała, iż docelowo „Unia Europejska jest skazana na niepowodzenie, gdyż jest czymś szalonym, utopijnym projektem, pomnikiem pychy lewicowych intelektualistów”, a w samych swoich założeniach nic, co lewackie, nie może się przecież ostatecznie ostać, gdyż zawsze jest fundowane na sprzecznej z Naturą metodologii.
Wielka Brytania wychodzi więc z Unii Europejskiej, popychając z werwą pierwszą kostkę eurokołchoźniczego domina. Za nią lawinowo podążą i inne narody, w tym Polska.
To, co się przed nami wyłoni, będzie Wielkim Powrotem Europejskich Narodów do Swoich Prawdziwych Korzeni. W przypadku Polski: powrócimy do wielkiej słowiańskiej jedności. Najpierw z naszymi braćmi Węgrami. To wokół tej właśnie polsko-węgierskiej osi autentycznej (nie sztucznie zaprogramowanej) przyjaźni osadzona zostanie przyszła osnowa globalnej tkanki wolności na budzącej się z wolna planecie…
Zapowiada się więc niezłe mentalne trzęsienie ziemi na starym kontynencie… 😀
Wolni Lechici, pobudka! Obecny czas i najnowsza Przestrzeń nam sprzyjają – bierzmy się do Dzieła! To właśnie my jesteśmy teraz Zmianą 🙂
A jak mawiał wielki Mahatma Gandhi, „sam bądź zmianą, którą pragniesz ujrzeć w świecie”…
Bardzo proszę o uwzględnienie w swoich główkach i serduszkach tej informacji.
Kłaniam się pięknie Świetlicki
25 maja 2014 r.
—
ODEZWA DO NARODU NUMER DWA
Narodzie ty mój!
Mówi do ciebie ponownie Marcin Świetlicki.
Odmowa nominacji do Nagrody NIKE to zaledwie początek tegorocznych wydarzeń ważnych i zaskakujących. Obawiam się, że moja poprzednia odezwa spowoduje ich całą lawinę. A oto, co się stało. Otóż dostałem Pismo od Państwa. Państwo prosi, bym przyjął z rąk naszego Prezydenta Wysokie Odznaczenie Państwowe z okazji 25-lecia odzyskania wolności. Po konsultacjach z Osobami Światłymi zdecydowałem się to odznaczenie przyjąć. Dzisiaj wystosowałem do Kancelarii Prezydenta takie oto pismo:
Dzień dobry,
bardzo mnie to wyróżnienie zaskakuje i zadziwia. Bardzo dziękuję. Światli ludzie wytłumaczyli mi, że nie odmawia się Prezydentowi. Wiem już jednak, że nie będę mógł odebrać tego wysokiego odznaczenia państwowego 5 czerwca, bo muszę zagrać koncert z zespołem „Świetliki” w Białymstoku. Termin został ustalony już dawno i nie mogę zawieść swojego elektoratu. Dlatego też, jeszcze raz dziękując, proszę o wybaczenie nieobecności i odznaczenie mnie w innym terminie.
Kłaniam się,
Marcin Świetlicki
1 czerwca 2014 r.
—
ODEZWA DO NARODU NUMER TRZY
Narodzie umiłowany!
Przychodzi oto niedziela, a ja, Świetlicki, przyzwyczaiłem się od dwóch tygodni co niedzielę głosić Dobre i Złe Nowiny. A więc i dziś to muszę uczynić, zaznaczając, że odezwa nie dotyczy żadnych odmów nagród ani wysokich odznaczeń państwowych. Toteż łaknący tego rodzaju oświadczeń amatorzy sensacji niech sobie idą. Ja niniejszym zwracam się do wiernych, którzy mnie wsparli w moich trudnych decyzjach i nie odwrócili się ode mnie. To do Was mówię, a nie do sponsorowanych przez złe moce haterów. Oświadczam, że zespół Świetliki udaje się na mentalne wakacje. I nie zagramy dla was latem. Latem niech grają dla piwnych potentatów, banków i innych Babilonów zespoły, które to lubią. My, wypoczęci, powrócimy jesienią. I zbulwersujemy, i zadziwimy.
To możemy obiecać.
Uszanowanie Świetlicki
8 czerwca 2014 r.
—
ODEZWA DO NARODU NUMER CZTERY
Narodzie mojemu sercu najdroższy!
Śpieszę poinformować, że Pan Sekretarz Nagrody NIKE poprosił mnie o własną rączką napisaną i własnym podpisem sygnowaną rezygnację z nominacji. Co grzecznie uczyniłem i wczoraj wysłałem pocztą. List zawiera treść następującą:
„Szanowni Państwo,
bardzo proszę o skreślenie mojego nazwiska i mojej książki pt. JEDEN z listy książek nominowanych do Nagrody NIKE. Główny powód mojej decyzji jest taki oto –
nie uważam (być może naiwnie), że ta nagroda jest nagrodą literacką. Jakoś nie wyobrażam sobie, że moje wiersze mogłyby kandydować do nagrody politycznej.
Przepraszam za zamieszanie, dziękuję i pozdrawiam.
Marcin Świetlicki”.
Mam nadzieję, że na tym sprawa się skończy. Wiem już, że w Warszawie, a i w Krakowie, już nigdy żadnej nagrody nie dostanę, ale są wszak inne polskie miasta, hihi. I czy w życiu o takie nagrody chodzi?
Jak pisał pewien posępny Poeta:
Bywałem ja – od Boga nagrodzonym,
Rzeczą – mniej wielką:
Spadłym listkiem, do szyby przyklejonym,
Deszczu kropelką…
Bądźcie więc pozdrowieni, bądźcie więc moją najmilszą Nagrodą! Świetlicki
15 czerwca 2014 r.
—
INFORMACJA
Panie i Panowie,
dzisiaj nie będzie odezwy. Być może za tydzień powrócimy do tej formuły, ale dzisiaj nie ma po co zwracać się do Narodu, tydzień upłynął spokojnie. Same pogodne refleksje. Dużo chichotów. Poczytałem sobie w internecie, jak Polska zareagowała na moje kolejne odezwy i ubawiłem się niezmiernie. Zwłaszcza próbami zawłaszczenia moich oświadczeń przez prawicowych dziwaków. Zwłaszcza obelżywym oburzeniem lewicowych chochołów. Nieszczęśni, bez poczucia humoru, bez wyobraźni i odwagi, tkwiący w swoich schemacikach. Pozdrawiam was czule i tryumfalnie wywalam język.
Z drugiej strony – bardzo mnie cieszy, że zrobił się aż taki ferment. I niech kropelka drąży skałę. Jak powiedział Gandhi: najpierw cię lekceważą, potem się z ciebie śmieją, następnie z tobą walczą, a w końcu wygrywasz.
Kłaniam się pięknie
Świetlicki
22 czerwca 2014 r.
—
Szanowna Polsko i Wy, Słuchaczki i Słuchacze,
dzisiaj dostałem kolejne Pismo od Państwa, może nieładnie jest je upubliczniać, na pewno z tego powodu poniosę karę, ale do kar już przyzwyczaiłem się, a Pismo jest tak absurdalne, że spieszę się nim z Wami podzielić.
Lewackie pieszczoty graniczą czasem z perwersją
Skończy się to tak, że będę musiał wykupić reklamę w TVP, TVN i wszystkich innych Polsatach, w której oświadczę, że naprawdę nie chcę Nagrody NIKE. Albo billboardy. Wtedy może dotrze. Wszyscy wiedzą, że Dawid Podsiadło esemesuje za darmo, bo jest to na billboardach. Wszyscy wiedzą, jakie orzeszki preferuje Michał Rusinek. Wszyscy wiedzą o rozstaniu Agaty Passent z Kuczokiem Wojciechem, bo było o tym na Pudelku. A władza nie dość, że nie czyta książek, to jeszcze ślepa i głucha jest w ogóle na słowo pisane. Nasuwa się jedno jeszcze pytanie, czy Adam Michnik wie o tym, że nie chcę NIKE?
Pozostawiam Was, Najmilsi, z tym problemem i idę posurfować, pa
Świetlicki
25 lipca 2014 r.
—
OŚWIADCZONKO ŚWIETLICKIEGO
Groteska narasta. Sytuacja jest nieomal kafkowska. Nie bacząc na moje zdecydowane protesty, jacyś niedobrzy ludzie podjęli decyzję o umieszczeniu mojej książki poetyckiej „Jeden” w siódemce książek nominowanych do Nagrody NIKE. Tu oczywiście nie chodzi o literaturę, to oczywiście manifestacja siły. Ja im pluję w oczy, a oni mówią, że to deszcz.
Wyborcza nie słyszy…
Naturalnie – nagrody nie dadzą, bo wtedy musieliby się nią udławić, ale
zdecydowali pokazać, jak według nich mało liczy się protest jednostki, jak niewiele znaczy fakt, że ktoś mówi „nie”.
Nie skończy się to atakiem ABW, choć to bardzo urocza wizja. Skończy się to tak, że się zradykalizuję. Jak Szanowni Państwo radzą – pójść w terroryzm?
Marcin Świetlicki
6 września 2014 r.
Salon separatystom nie daruje…
—
ODEZWA – MIEJMY NADZIEJĘ – OSTATNIA
Ufff! Już pojutrze wręczą tę nagrodę. Średnio jestem zainteresowany wynikiem – wiadomo, wygra najlepszy (albo ten, który ma największe długi hi, hi). Com się przez te miesiące ubawił, to moje. I czego się nauczyłem, to też moje. Zobaczyłem wyraźnie: kto wróg, kto przyjaciel. Kto rozumie moje wiersze, a komu się tylko wydaje.
Człowiek podejmujący takie nietypowe decyzje, jak odmowa nominacji do podobno prestiżowej nagrody, musi się czuć samotny. A wyście mnie w mojej samotności wspierali bardzo dzielnie. Dziękuję. Niestety, nie obyło się bez wsparcia ze strony jakichś prawicowych palantów… Gdyby nieszczęśni przeczytali moje wiersze, to by pojęli, jak bardzo się mylą! Głównym powodem mojej odmowy było silne przekonanie, że nie bierze się cukierków od podejrzanych wujów! A ponadto chciałbym zaznaczyć, że są w Polsce o wiele bardziej wiarygodne i ciekawsze nagrody literackie.
Bardzo Państwu dziękuję za uwagę, pozdrawiam i znikam Świetlicki
Marcin Świetlicki o zawłaszczaniu kultury polskiej przez lewactwo oraz o środowisku „Krytyki Politycznej”:
„Bardzo mnie teraz denerwuje całe środowisko „Krytyki Politycznej”. Jest w tym coś koszmarnie szemranego. Niedawno się dowiedziałem, ile pieniędzy podatnika idzie na to pismo, którego nigdy w życiu bym nie wziął do rąk. Wkurzają mnie nie tylko hasła polityczne, które głoszą, ale cała ich polityka kulturalna. Jest w tym coś groźnego”.
—
Świetliki i Linda – Filandia. Tekst Marcin Świetlicki.