Melanie Shaw – whistleblowerka/demaskatorka, obrończyni praw człowieka, więzień stanu w UK, przyszła pokojowa Noblistka
Każdego roku tysiące dzieci znika z sierocińców i domów opieki w Wielkiej Brytanii. Dzieje się tak od dawna. Co się dzieje z tymi dziećmi? Kto je „zabiera”? Powinno się też zadać pytanie, dlaczego one w ogóle tam trafiły?
Być może Jimmy Savile mógłby nam powiedzieć, gdyby żył. Chociaż nie jest to konieczne, bo wiemy, że wykorzystał seksualnie setki, jeśli nie tysiące dzieci, które odwiedził w domach dziecka i sierocińcach w trakcie, gdy robił karierę w BBC.
Oczywiście nie był w tym sam. Bardzo niewygodną prawdą jest dla rządu to, że wiemy, że nieznana jak dotąd liczba przeszłych i obecnych członków partii dokonywała/nadal dokonuje takich samych strasznych aktów; rzecz jasna w tajemnicy i w różnych częściach kraju.
Pedofilia stanowi główną część praktyk satanistycznych, które łączą się z historycznymi masońskimi rytuałami składania w ofierze dzieci i zwierząt. A wszystko po to, by zyskać wsparcie od bóstwa odwróconej prawdy, które często przedstawiane jest jako Bafomet – postać z głową kozła i symbol okultystyczny czczony przez wiele loży masońskich na całym świecie. Jest to jednak tylko jedno z wielu bóstw czczonych przez tych milutkich psychopatów, których życie wyznaczają siły śmierci i ułudy.
Bohaterowie oporu
Osoby, które ucierpiały z powodu tych reżimów, a mimo to odważyły się głośno mówić o tej celowej polityce i próbie urywania faktów przez rząd, znalazły się pod straszną presją, byle tylko nie wyjawiały prawdziwej skali tych przestępczych czynów.
Melanie Shaw – ofiara instytucjonalnych nadużyć seksualnych w Wielkiej Brytanii, obecnie więziona za ujawnianie prawdy o satanistycznej pedofilii na szczytach władzy w UK
Jedna z ofiar, Melanie Shaw, została uwięziona w izolatce w więzieniu w Northumberland, ponieważ próbowała wyjawić prawdę o tych, którzy stoją za tymi strasznymi przestępstwami przeciwko ludzkości.
Tylko dzięki UK Column i portalom internetowym oraz ludziom, którzy wspierali całą akcję, Melanie została przeniesiona do więzienia, w którym może przynajmniej przebywać z innymi uwięzionymi.
Wielu takich jak Melanie również próbuje wyjawić prawdę. Strażnikiem więziennym Melanie jest Premier Theresa May…
W dniu inauguracji prezydentury Donalda Trumpa grupa amerykańskich katolickich tradycjonalistów napisała do nowego amerykańskiego przywódcy list otwarty z prośbą, by zbadał, czy Departament Stanu i amerykańskie tajne służby miały swój udział w skłonieniu papieża Benedykta XVI do abdykacji i w wyborze kardynała Bergoglio na nowego Namiestnika Chrystusa.
List podpisały znane osobistości, m.in. tradycjonalistyczny publicysta Chriss Ferrara, redaktor naczelny magazynu „The Remnant” Michael J. Matt i ppłk armii USA David L. Sonnier. Zwracają w nim oni uwagę na dosyć intrygującą sekwencję zdarzeń, które towarzyszyły zmianie władzy w Stolicy Apostolskiej.
Autorzy listu otwartego przywołali sprawę maili wykradzionych z serwera pocztowego Johna Podesty, szefa kampanii wyborczej Hillary Clinton i opublikowanych przez portal WikiLeaks.
John Podesta – szef kampanii wyborczej Hillary Clinton, główny bohater ogólnoświatowej megaafery pedofilskiej – Pizzagate
W szeregu wiadomości pocztowych z 2012 r. Podesta oraz inni współpracownicy pani Clinton (która była wówczas sekretarzem stanu USA) dyskutują na temat konieczności doprowadzenia do „katolickiej wiosny”, czyli zmian w Kościele katolickim równie rewolucyjnych jak przewroty i wojny domowe wywołane w ramach „arabskiej wiosny” (w których jak wiadomo maczały palce Departament Stanu i CIA). Z dyskusji tej wynika, że Kościół miałby przyjąć w wyniku tej rewolucji bardziej lewicowo-liberalne stanowisko na wiele kwestii społecznych. Nie minął rok od tej dyskusji, a ówczesny konserwatywny papież Benedykt XVI niespodziewanie abdykował. Jego następcą został argentyński kardynał o lewicowo-liberalnych poglądach, którego postawą Podesta zachwycał się później w swojej korespondencji mailowej. Po zwycięstwie wyborczym Donalda Trumpa, papież Franciszek został nazwany nawet przez „Wall Street Journal” „nowym przywódcą światowej lewicy”.
Same okoliczności abdykacji Benedykta XVI były dosyć niejasne. Z dokumentów NSA (amerykańskiej agencji wywiadu elektronicznego) ujawnionych przez jej byłego agenta Edwarda Snowdena wynika, że agencja ta na przełomie 2012 i 2013 r. inwigilowała Watykan. Podsłuchiwała m.in. telefon papieża Benedykta XVI. Autorzy listu otwartego do Trumpa pytają więc, jaki był cel tej inwigilacji oraz czy inne amerykańskie tajne służby podejmowały działania związane z konklawe. Ich uwagę zwróciło również to, że na kilka dni przed rezygnacją Benedykta XVI zablokowano międzynarodowe transakcje z Bankiem Watykańskim, w związku z podejrzeniami dotyczącymi prania brudnych pieniędzy przez ten bank. Po ogłoszeniu przez papieża zamiaru abdykacji, nagle tę blokadę zniesiono. Włoski dziennikarz Maurizio Blondet wskazywał, że to był element szantażu mający zmusić papieża do ustąpienia. Czyżby więc ktoś z zewnątrz zagroził, że zrobi z Banku Watykańskiego mini-Lehman Brothers i zada w ten sposób ogromny cios dla prestiżu Stolicy Apostolskiej?
Autorzy listu otwartego pytają również, czy amerykańskie tajne służby utrzymywały relacje z tzw. mafią kardynała Danneelsa?
Kardynał Danneels przyznał bowiem w swojej biografii, że zorganizował „grupę podobną do mafii” sprzeciwiającą się polityce papieża Benedykta XVI.
Do grupy tej należał m.in. kard. Bergoglio, którego grupa próbowała umieścić na piotrowym tronie już w 2005 r. Kardynał Godfried Danneels to emerytowany arcybiskup Antwerpii, prymas Belgii w latach 1979-2010. Towarzyszył on papieżowi Franciszkowi na balkonie Bazyliki Św. Piotra podczas jego pierwszego wystąpienia po wyborze.
Jest on znany z daleko idących liberalnych poglądów, a także z bardzo daleko idącej pobłażliwości dla homoseksualistów i pedofili w sutannach. W jego diecezji w 1984 r. ksiądz Jozef Barzin założył działającą jawnie i ogłaszającą się w mediach Ekumeniczną Grupę Roboczą Pedofili.
Jednym z ulubionych projektów kardynała Danneelsa było Centrum Dojrzałych Powołań Kapłańskich w Antwerpii, które z czasem zamieniło się w dosyć otwarcie działający klub gejowski. W 2010 r. policja znalazła w domu kardynała Danneelsa akta sprawy znanego pedofila-mordercy Marca Dutroux.
Marc Dutroux (ur. 1956) – skazany na dożywocie „belgijski potwór”: pedofil, sadysta, morderca czterech dziewczynek
Dutroux twierdził zaś, że jedynie dostarczał dzieci na pedofilskie przyjęcia uczęszczane przez przedstawicieli belgijskich i europejskich elit. Tak się akurat składa, że w mailach marzącego o „katolickiej wiośnie” Johna Podesty konspirolodzy dopatrzyli się pedofilskich słów kodowych, mających jakoby rzekomo wskazywać, że Podesta uczęszczał na podobne imprezy „z pizzą, ping-pongiem i bogatym wyborem serów”.
W 2015 r. włoski watykanista Antonio Socci opublikował książkę „Czy to naprawdę Franciszek?”, w której postawił tezę, że wybór kardynała Bergoglio na papieża nie tylko był wynikiem spisku grupy liberalnych kardynałów, ale był też wadliwy pod względem proceduralnym.
Według niego, podczas konklawe złamano konstytucję apostolską „Universi Dominici Gregis” regulującą zasady wyboru papieża. Bezprawnie anulowano bowiem czwarte i piąte głosowanie, które nie poszło dobrze dla kard. Bergoglio. Został on wybrany dopiero w szóstym głosowaniu, które zgodnie z konstytucją apostolską nie miało prawa się odbyć tego samego dania, co poprzednie. Jednego dnia może dojść tylko do czterech głosowań w trakcie konklawe. Artykuł 76 tego dokumentu wyraźnie zaś mówi, że w przypadku takich błędów proceduralnych, wybór papieża uznaje się za niebyły i nieważny.
Znany historyk prof. Sławomir Cenckiewicz, omawiając książkę Socciego w 2015 r. na łamach „Plusa Minusa” pisał: „Bezprecedensowa (bo sprawa Celestyna V z XIII wieku była zupełnie inna) rezygnacja Benedykta XVI owiana jest wciąż tajemnicą. Zrezygnował przy milczącym aplauzie większości hierarchów, z których jeden – kardynał Paolo Romeo – podczas podróży do Chin prorokował nawet jego rychłą śmierć…
Kard. Paolo Romeo (ur. 1938)
Nie namawiany przez nikogo do zmiany decyzji, osamotniony Benedykt XVI odleciał z Watykanu do Castel Gandolfo, by odpocząć, oczekiwać na wyniki konklawe i zakończenie remontu jego nowej rezydencji, po czym wrócił do Rzymu. Powody jego rezygnacji są niejasne, a nawet mało poważne (utrata sił fizycznych i duchowych – sic!), a w dodatku teologicznie i kanonicznie wątpliwe.
Zdaniem Socciego papież zrezygnował ze sprawowania urzędu, ale nie z papiestwa, czego potwierdzeniem mają być zadziwiające słowa Benedykta XVI z 27 lutego 2013 r. o tym, że przyjęcie posługi Piotrowej jest „na zawsze”, a „decyzja o rezygnacji z czynnego sprawowania posługi nie odwołuje tego”! Na skutek tego powstała sytuacja trudna do zinterpretowania: jest papież Franciszek i papież emeryt Benedykt XVI, który zachował białą sutannę (początkowo tłumaczono to brakiem czarnej), imię papieskie, nie całuje następcy w Pierścień Rybaka, mieszka na Watykanie, pojawia się publicznie, a jego portret towarzyszy dorocznej odnowie przysięgi Gwardii Szwajcarskiej…
Z jakiegoś powodu Pan Bóg utrzymuje Benedykta XVI w niezłym zdrowiu i kondycji. On sam – również z jakichś powodów – zachował przy sobie atrybuty i symbole papiestwa. Zaś Franciszek nie tylko to toleruje, ale i mówiąc o sobie, że jest jedynie „biskupem Rzymu”, jakby ustępuje miejsca Benedyktowi XVI”.
Światowy Kongres Papieży. Watykan, 30.06.2015 r.
W USA doszło do zmiany warty, a ekipa knująca „katolicką wiosnę” poszła w odstawkę. Znany włoski historyk i watykanista Roberto de Mattei twierdzi zaś, że papież Franciszek za jakiś czas zrezygnuje ze stanowiska, gdyż jego projekt przebudowy Kościoła zmierza ku klęsce. Franciszek zresztą swego czasu zapowiadał, że jego pontyfikat może być krótki i potrwać cztery do pięciu lat.
42-letnia zakonnica trafiła za kratki w Argentynie. Razem z pięcioma mężczyznami, w tym dwoma księżmi, jest oskarżona ws. stworzenia grupy przestępczej zajmującej się gwałtami na niepełnosprawnych dzieciach oraz korupcją. Kobieta przez ponad miesiąc ukrywała się przed wymiarem sprawiedliwości.
– Jestem dobrą osobą, która oddała swoje życie Bogu – zapewnia zakonnica Kosaka Kumiko, która od 5 maja przebywa w areszcie dla kobiet w Aguas de las Avispas. Oskarżenia, jakie na niej ciążą, są jednak bardzo poważne. Kumiko, w latach 2007-2013 pracująca w placówce im. Antonia Provolo w Luján de Cuyo w argentyńskiej prowincji Mendoza na zachodzie Argentyny, miała pomagać księżom pedofilom w tuszowaniu przypadków wykorzystywania seksualnego niesłyszących dzieci oraz wybierać dla nich najbardziej posłusznych wychowanków.
Zakonnica broni się, że padła ofiarą „nieczystej kampanii wymierzonej w Kościół i ataku rodzin ofiar, które domagają sie pieniędzy”. Prawnik zakonnicy zapowiedział, że będzie walczył o umieszczenie jej w areszcie domowym.
Ostatnio w sprawie oskarżeń wobec księży przyjechała do Mendozy komisja śledcza z Watykanu.
— Radio Mitre Mendoza (@radiomitremza) May 4, 2017
Gwałty na wielu niepełnosprawnych dzieciach
Kosaka Kumiko urodziła się w Japonii. Do Argentyny przyjechała w 1977 roku. Do zakonu wstąpiła w 2000 roku, a następnie pracowała w różnych instytucjach religijnych na terenie całego kraju. W 2004 roku trafiła do placówki im. Antonia Provolo. W ośrodku głuchonieme i niesłyszące dzieci miały szansę na otrzymanie podstawowej edukacji, niestety wpadły w ręce przestępców, także tych w koloratkach.
Choć o przypadkach molestowania mówiło się już w 2008 roku, początkowo umorzono postępowanie. Dopiero zeznania kolejnych świadków umożliwiły powrót do sprawy. W grudniu zeszłego roku aresztowanych zostało pięciu mężczyzn związanych z ośrodkiem, m.in. dwóch księży: 82-letni ks. Nicola Corradi i 56-letni ks. Horacio Corbacho, którym zarzuca się molestowanie seksualne około dwudziestu niesłyszących i głuchoniemych dzieci w wieku 10 do 12 lat. Za Corradim oskarżenia o pedofilię ciągną się od czasu ogromnego skandalu w innej placówce im. Antonio Provolo – w Weronie. Nigdy nie odpowiedział za swoje czyny, został natomiast przeniesiony do placówki w Argentynie. Sprawa wywołała oburzenie w Argentynie, a ośrodek w Mendozie został w lutym zamknięty.
Mężczyźni są oskarżeni o gwałty na dzieciach w łazienkach, sypialniach, ogrodzie i piwnicy szkoły w Mendozie. Ich ofiarami miało paść dwadzieścioro kilkoro dzieci, pedofilom grozi od 10 do 50 lat więzienia.
Zakładała pieluszki ofierze, żeby zatrzymać krwotoki
Śledczy zainteresowali się rolą zakonnicy po zeznaniach jednej z ofiar –
17-latki, która opowiedziała, że w wieku pięciu lat była systematycznie gwałcona przez księży, a siostra Kumiko zakładała jej pieluszki, żeby zatrzymać krwotoki.
Gdy sprawą zajęły się media, na policję zaczęli zgłaszać się kolejni dawni wychowankowie i świadkowie, według których zakonnica znęcała się nad dziećmi psychicznie i fizycznie.
Jak mówił Sergio Salinas, jeden z adwokatów reprezentujących ofiary, najważniejszym zadaniem Kumiko było jednak wybieranie najbardziej uległych dzieci i „dostarczanie” ich księżom pedofilom. W tym celu miała systematycznie bić wychowanków – tym, którzy się buntowały, oszczędzano dalszego cierpienia. Najbardziej posłuszni trafiali do księży. Według niektórych relacji przytaczanych przez argentyńskie media zakonnica miała również dotykać dziewczynki w intymne miejsca, zmuszać podopiecznych do dotykania się nawzajem i oglądania pornografii.
Paweł Bednarz – obrońca praw człowieka, prezes Funacji im. Dobrego Pasterza (fot. Krystian Maj)
Pojedynczego człowieka można bardzo łatwo spacyfikować, szczególnie gdy się jest drugą osobą w państwie bezprawia i ma się pod sobą cały państwowy antyobywatelski aparat opresji, ale pytanie raz zadane przez obudzonego Polaka spacyfikować się nie da – zostanie podchwycone przez tysiące wrażliwych ludzi i brzmieć będzie wysoko, dopóki treść w nim zawarta nie prześwietli się do imentu.
Gość Klubu Parlamentarnego Kukiz’15 Paweł Bednarz, prezes Fundacji im. Dobrego Pasterza z Sosnowca, został spcyfikowny przez straż wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego po zadaniu bardzo niewygodnego dla obecnie rządzącej ekipy
pytania o procedurę sprzedaży (rozdzielanie rodzeństwa) oraz dalszy los sprzedawanych na Zachód Polaków z domów dziecka,
a więc istot najbardziej bezbronnych z bezbronnych, których żadna zbrojna po zęby straż przyboczna nie broni i bronić nie zamierza.
Za Pawłem Bednarzem z Fundacji im. Dobrego Pasterza z Sosnowca, która zajmuje się dziećmi w trudnej sytuacji materialno-bytowej, zadajemy i my pytania, które zadawać należy:
Dzieci z domów dziecka pytają, kiedy przestaniemy sprzedawać je za granicę?
Dlaczego w wyniku sprzedaży młodych Polaków rozdziela się ich od rodzeństwa?
Ilu Polaków rocznie zostaje sprzedanych na Zachód?
Jaki jest dalszy los sprzedanych na Zachód Polaków?
Czy jakaś państwowa lub pozarządowa instytucja monitoruje dalszy los sprzedanych na Zachód Polaków?
Czy wykorzystywane i uśmiercane w satanistycznych rytuałach (o czym w niezależnych mediach na całym świecie coraz głośniej) na terenie m.in. USA oraz Włoch (międzynarodowa mafia satanistyczno-pedofilska z udziałem m.in. amerykańskich polityków) dzieci nie pochodzą najzupełniej przypadkowym przypadkiem również z Polski?
To są pytania fundamentalne. Odpowiedź na nie musi być równie fundamentalna – jasna i udowadnialna. W sprawach tej wagi należy się wszystkim Polakom wyczerpująca rzetelna informacja, a nie pacyfikacja podnoszących tę kwestię odważnych rodaków.
– Dzieci z domów dziecka od roku proszą, żeby ich nie sprzedawać za granicę i nie rozdzielać z rodzeństwem. Robimy to non stop. Zawiadomieni są minister sprawiedliwości, pan prezydent i pani premier. Cały czas dzieci są rozdzielane do różnych rodzin. Rzecz się dzieje nagminnie. Proszę o interwencję
– błagał wicemarszałka Ryszarda Terleckiego w imieniu przerażonych i straumatyzowanych dzieci z domów dziecka Paweł Bednarz, prezes Fundacji im. Dobrego Pasterza.
Bednarz wyjaśnił, że wnosi o sprawdzenie wszystkich przypadków adopcji zagranicznej od wejścia w życie ustawy z 2011 r. o pieczy zastępczej, która nie zapewnia niestety żadnego bezpieczeństwa sprzedawanym na Zachód polskim dzieciom.
– Okaże się, po ilu dzieciach ślad zaginął – dodał Bednarz.
W antyludzki proceder handlu polskimi dziećmi zamieszany jest również Kościół katolicki w Polsce. Zgodę bowiem na adopcje zagraniczne wydają trzy ośrodki adopcyjne w Polsce, w tym jeden katolicki. Większość dzieci z polskich domów dziecka jest wysyłanych do Włoch. O nieludzkim procederze handlu polskimi dziećmi został osobiście przez prezesa Fundacji im. Dobrego Pasterza powiadomiony kard. Stanisław Dziwisz, który – podobnie jak „polskie” władze – nie robi w tej sprawie zupełnie nic. A handel polskimi dziećmi to zbrodnia na Narodzie Polskim, która musi być ścigana do skutku – bez przedawnienia – i karana najsurowszymi karami.