Z dr. Hubertem Czerniakiem, lekarzem chorób wewnętrznych, rozmawia Janusz Zagórski z Niezależnej Telewizji.
W jaki sposób będziecie protestować przeciw nowej propozycji ustawki zaproponowanej przez PiS, nr 1813? Czy wymyśliliście, wykonaliście już swój banner sprzeciwu? W jaki sposób zareagujesz: poprzez protest, czy wyślesz swój e-mail do prezydenta, aby nie podpisywał ustawy, czy w końcu pozostaniesz w sposób czynny solidarny czy bierny?
Zastanów się już teraz, co Ty możesz zrobić dla Polaków i Polski. PiS jak dotąd uwielbia wydawać społeczne pieniądze na zakupy szczepionek dla Polaków. Mało tego, propozycją Ustawy 1813 rozszerza dotychczasowy psychopatyczny przymus szczepień również na dorosłych. Zdecydowana większość DURNYCH, ZAGUBIONYCH OWIECZEK nadal jeszcze nie ma kompletnie pojęcia, skąd w PiS-ie wzięła się pewna kalkulacja do wypłacania 500+ wraz z obniżką wieku emerytalnego (szacują prawdziwie, że pieniędzy nie zabraknie). No to posłuchajcie sobie, dlaczego:
.https://www.youtube.com/watch?v=S7V4U5VJgzk
…bo PRAWDA JEST PRAWEM.
The Georgia Guide Stones – wyryty w wielkim kamieniu w wielu językach świata manifest NWO redukcji populacji Ziemian fot. infrakshun.wordpress.com
Niesławny Klub Rzymski, skupiający polityków, finansistów i „obywateli świata, podzielających wspólną troskę o przyszłość ludzkości” – jak się sami określają – domaga się, by rządy w poszczególnych krajach koniecznie wprowadziły „politykę jednego dziecka” i ograniczyły wzrost gospodarczy do poziomu 1 proc. rocznie. Wszystko po to, żeby ludziom na całym świecie żyło się lepiej (sic!).
„Dobrze byłoby, gdyby przyrost naturalny zmniejszył się. Idealnie byłoby, gdyby nawet liczba ludności na świecie skurczyła się znacznie” – argumentują dwaj autorzy właśnie opublikowanego i zaprezentowanego we wtorek raportu Klubu Rzymskiego pt. „Reinventing prosperity” Jorgen Randers i Graeme Maxton. Proponują oni, by rządy promowały politykę jednego dziecka i np. na 50. urodziny matkom „jedynaków” dawać w ramach „nagrody” 80 tys. USD.
Najnowszy raport Klubu Rzymskiego brzmi – jak to określił portal „Deutche Welle” – jak „manifest ekologiczny”. Znany think tank [masoński think tank – przyp. TAW], którego misją jest „zwiększanie dobrobytu poprzez zarządzanie wzrostem gospodarczym, zmniejszanie bezrobocia i nierówności oraz przeciwdziałanie zmianom klimatycznym”, proponuje rozwiązania skrajnie radykalne i utopijne.
Gdyby nie fakt, że ten think tank działający od ponad 40 lat ma ogromny wpływ na politykę światową – to tutaj zrodziła się m.in. skandaliczna koncepcja „zrównoważonego rozwoju” i radykalne programy zabijania dzieci poczętych – można byłoby wezwania „ekspertów” przemilczeć. Jednak grupa ta, obejmująca wpływowych polityków, naukowców, finansistów i przedsiębiorców z całego świata, w praktyce realizuje wielki program inżynierii społecznej [czytaj: depopulację – przyp. TAW].
W 1972 r. Klub wydał książkę pt. „Granice wzrostu”, w której straszono przeludnieniem i domagano się natychmiastowego wdrożenia polityki ograniczającej przyrost naturalny.
Autorzy najnowszego raportu Jorgen Randers i sekretarz generalny Klubu – Graeme Maxton twierdzą, że po 30 latach globalizacji i wzrostu gospodarczego „świat stał się nieprzyjemnym miejscem do życia”. Miliony ludzi straciło pracę, a przepaść między bogatymi i biednymi stale rośnie.
Według Randersa i Maxtona, świat zmierza w „beznadziejnym kierunku tak pod względem społecznym, jak i ekologicznym. Konwencjonalne rozwiązania, takie jak podatek katastralny, zwiększanie wydatków na infrastrukturę lub zachęcanie do tworzenia firm, nie przyczynia się do ograniczenia zmian klimatycznych, zmniejszenia nierówności i bezrobocia”.
W obecnej sytuacji – według lewicowych ekonomistów – istnieje „tylko jedno niekonwencjonalne rozwiązanie, tj. zmiana paradygmatu”. Obecny system ekonomiczny – piszą autorzy opracowania – przyczynił się do zaistnienia wielu kryzysów”. Maxton postuluje radykalne odejście od neoliberalnej gospodarki, która służy „ogłupianiu” zbyt wielu ludzi.
Autorzy raportu uważają, że nie do obrony jest liberalna polityka, przejawiająca się w prywatyzacji, deregulacji rynków, wolnym handlu i redukcji wydatków rządowych. „Taka nieuregulowana działalność gospodarcza i luźne przepisy państwowe, na przykład odnośnie zanieczyszczania środowiska, przyniosły poważne skutki dla środowiska i doprowadziły do nadmiernej eksploatacji ograniczonych zasobów naturalnych na świecie” – twierdzą autorzy raportu.
„Eksperci” proponują, by ograniczyć globalne PKB zaledwie do 1 proc. rocznie, podnieść wiek emerytalny do co najmniej 70 lat [najlepiej w ogóle nie wprowadzać wieku emerytalnego i pracować dozgonnie – przyp. TAW], wprowadzić nowe podatki (w tym podatek węglowy) [no tak, musi być przecież jakiś specjalny prezent dla Polaków – przyp. TAW] i podwyższyć istniejące w celu pozyskania środków na „zielone pakiety stymulacyjne”, i by walczyć ze skutkami rzekomego ocieplenia klimatu.
Środki te miałyby być wykorzystane także na „transformację ekologiczną w miejscu pracy”. W praktyce chodzi o to, że byłyby to środki na odprawy zwalnianych pracowników w branżach opierających się np. na węglu, czy dla osób, które zamiast pracować w fabryce, założą gospodarstwo rolne, produkujące na własne potrzeby.
„Ekolodzy” z Klubu Rzymskiego chcą znacznego opodatkowania konsumpcji, zwłaszcza, jeśli zakupywane towary i usługi wyprodukowano by z ogromną szkodą dla środowiska. Wzrosłyby np. ceny biletów lotniczych, ogrzewania itp.
Polityka jednego dziecka, by chronić zasoby naturalne
Propozycje Klubu Rzymskiego, które prezentował w Berlinie m.in. niemiecki minister środowiska Gerd Müller i kilku niemieckich członków Klubu, zakładają znaczne opodatkowanie obywateli w celu realizacji „różnego rodzaju wzrostu”. – Tu nie chodzi o mniejszy wzrost, ale o różny wzrost – mówił minister. Stwierdził on, że planeta „znajduje się na krawędzi” i globalne społeczeństwo ma do wyboru albo zmierzać w kierunku przepaści, albo kształtować „trwały wzrost”. Minister widzi w nowej koncepcji szansę dla Niemiec i Europy, w której znajdują się liczne technologie know-how.
Technologie te miałyby być stosowane w celu „złagodzenia głodu pośród szalejącego wzrostu populacji” [jacy troskliwi i empatyczni wujowie, chyba na nich zagłosuję – przyp. TAW]. – Jest wystarczająco dużo miejsca dla 10 miliardów ludzi na świecie – mówił Müller – pod warunkiem, że wielkość wzrostu gospodarczego będzie oddzielona od wielkości wykorzystania zasobów.
Według ministra, zachodnie zwyczaje konsumpcyjne – drogie auta i obecny styl życia – nie mogą być powielane przez Indie i Afrykę, bo „nie ma już wystarczającej liczby dostępnych zasobów energii” [no właśnie, kto tę energię wysysa z hodowli rasy ludzkiej? – przyp. TAW]. Na pytanie dziennikarza, dlaczego ktoś ma decydować za mieszkańców Indii czy Afryki o ich stylu życia, minister nie dał odpowiedzi.
Eksperci zaproponowali, by rządy, zwłaszcza z państw zachodnich, wprowadziły „politykę jednego dziecka”, która „będzie oszczędzać zasoby w celu stworzenia bardziej sprawiedliwego społeczeństwa globalnego” (sic!).
Randers twierdzi, że dziecko urodzone w kraju uprzemysłowionym zużywa około 30 razy więcej środków niż dziecko urodzone w Indiach. „Zachód mógłby dawać przykład” – sugerował – „poprzez ograniczenie liczby urodzeń”. Kobiety rodzące tylko jedno dziecko mogłyby otrzymywać premie pieniężne w wysokości 80 tys. USD. Wraz z tą sugestią zaproponowano rozwiązania godzące w rodzinę jako instytucję. „Eksperci” domagają się podniesienia podatku od spadków, nawet do 100 procent (sic!). Radykalnie wzrosnąć miałaby także cena cukru.
Klub Rzymski został założony w 1968 roku przez Alexandra Kinga i Aurelio Peccei w Accademia dei Lincei w Rzymie. Jednym z założycieli był m.in. miliarder DavidRockefeller.
Alexander King (1909-2007) fot. eirma.org
Aurelio Peccei (1908-1984) fot. wikipedia.org
David Rockefeller (ur. 1915) fot. ellsworthamerican.com
Watykańsko-ONZ-owsko-masoński „ekspert” od aborcji, depopulacji oraz tak zwanych zmian klimatu – prof. Hans Joachim „John” Schellnhuberfot. deutschland.de
Think tank skupia obecnych i byłych szefów państw, biurokratów ONZ, polityków wysokiego szczebla, ekonomistów i liderów biznesu. W 2015 roku Franciszek mianował niemieckiego profesora Johna Schellnhubera [znanego depopulatora, jawnego zwolennika aborcji – przyp. TAW] z Klubu Rzymskiego członkiem zwyczajnym Papieskiej Akademii Nauk. Schellnhuber prezentował encyklikę Franciszka „Laudato Si” [wiele wskazuje, że był nawet jej współautorem – przyp. TAW].
Poniżej podaję 26 pytań, na które każdy prawdziwy lekarz potrafi odpowiedzieć. Jeżeli twój pediatra, czyli masowy realizator przymusowych szczepień, nie udzieli ci odpowiedzi, to musisz się oczywiście zastanowić, kim on jest.
Jak to wyjaśniły już procesy norymberskie, żaden urzędnik państwowy nie może zasłaniać się poleceniem odgórnym, realizując sprzeczne z logiką i wiedzą postulaty. Innymi słowy, żaden aktor sceny politycznej nie może pod pretekstem ustaw narzucać obywatelom czegoś, co jest szkodliwe dla nich lub w inny sposób ogranicza ich możliwości działania, ewidentnie im szkodząc. Obywatel ma prawo zastosować tzw. obywatelskie nieposłuszeństwo.
„Obywatelskie nieposłuszeństwo pozostaje świętym obowiązkiem, kiedy państwo zaczyna stosować bezprawie i korupcję. I obywatel, który prowadzi wymianę z takim państwem, sam uczestniczy w tej korupcji i bezprawiu” – Mahatma Gandhi
Zauważ bowiem, szanowny Czytelniku, że z jednej strony słyszysz ciągle, że jesteś mądry i masz prawa wyborcze, a z drugiej strony ci sami ludzie stosują przymus [bezprawnie – przyp. TAW] w przyjmowaniu czegoś, co nazywają lekami. Podkreślam, jest to typowy przykład nowomowy, ponieważ szczepionka nikogo i niczego nie leczy, jest tylko podatkiem nakładanym na ciebie bez udziału Ministerstwa Finansów.
Taki na przykład prof. Andrzej Zieliński z PZH z jednej strony publicznie twierdzi, że wyroki sądowe uznające związek pomiędzy autyzmem a szczepionkami nie są żadnym dowodem, że taki związek powinni ustalić „naukowcy”, a zaraz potem leci do Komisji Zdrowia w Sejmie w celu uchwalenia przymusu szczepień. Czyli tak, jak to mówiła w „Samych swoich” matka, wręczając granaty synowi: „Sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie”. Lub jeszcze starsze, z H. Sienkiewicza: „Jak Kali kraść, to dobrze, ale jak Kalemu kraść, to źle”. Jak ty płacisz za szczepionki, to dobrze, ale jak przestajesz płacić, oj, oj, aj, aaj, to bardzo źle.
Musisz zrozumieć, Polaku, że twoje życie sprowadza się tylko do płacenia podatków, a nie do tego, abyś samodzielnie myślał. Jak tylko zaczniesz myśleć, to my, mając wielopokoleniowe doświadczenie, wiemy już, jak zająć twój czas i ściągnąć ciebie na ziemię. Po to stworzyliśmy system powszechnej indoktrynacji pod nazwą „obowiązek szkolny”, abyś kończąc swoją „edukację”, nic innego nie umiał robić, tylko wypełniać instrukcje. Takie to proste, a ty wciąż nie możesz tego zrozumieć.
Typowym przykładem potwierdzającym powyższą tezę jest wciśnięty pediatrom obowiązek zmuszania [bezprawnego — przyp. TAW] rodziców do szczepienia swoich dzieci. Tu nie ma znaczenia, że postępują wbrew Konstytucji RP i nie ma znaczenia, że postępują tu wbrew Deklaracji Praw Człowieka [a także wbrew ustawie z 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta(art. 16) – przyp. TAW]. Ważne, że wypełniają instrukcje jakiegoś tam pozakonstytucyjnego urzędnika, jakim jest Główny Inspektor Sanitarny, pełniący rolę policji szczepionkowej. Obecnie już sanepidy przymierzają się w Polsce do odbierania dzieci rodzicom niewyrażającym zgody na ich trucie.
To właśnie ten urzędnik ustala, co dla twojego dziecka, Czytelniku, jest dobre. Ty bowiem jesteś za głupi na to, aby ocenić dobro swojego dziecka, obojętnie jakie masz wykształcenie.
Poniżej podam kilkanaście pytań, które udowodnią Ci, że to jest prawda. Spróbuj zadać poniższe pytania czy to swojemu lekarzowi pediatrze, czy pracownikowi sanepidu, który przyjdzie Ciebie straszyć mandatami. Już nie wspomnę o przedstawicielach resortu sprawiedliwości.
1. Jeżeli szczepionki działają tak dobrze i nie powodują autyzmu, to dlaczego wirusolodzy firmy Merck [firma Merck – zleceniodawca medialnego linczu (śmierć cywilna) na dr. Andrew Wakefieldzie – przyp. TAW] opracowujący te szczepionki twierdzą publicznie, że wyniki zostały sfałszowane już w 2001 roku? I firma posiada dowody, że szczepionka przeciwko odrze, śwince i różyczce powoduje wzrost autyzmu o 800%!
2. Jeżeli szczepionka MMR jest taka dobra, to dlaczego epidemie odry wystąpiły tylko w grupach zaszczepionych nawet w 99%?
3. Jeżeli toksykolodzy twierdzą, że rtęć jest neurotoksyną, uszkadzająca centralny układ nerwowy, czyli mózg, to dlaczego wstrzykiwana dzieciom (nie posiadającym bariery krew–mózg) bezpośrednio do krwi, rzekomo nie uszkadza mózgu? To samo dotyczy wstrzykiwania szczepionki kobietom w ciąży lub chcącym zajść w ciąże, do czego namawia na przykład dr Jacek Mrukowicz, redaktor „Medycyny Praktycznej”.
4. Jeżeli szczepionki zostały dokładnie przebadane, jak twierdzi na przykład p. prof. Andrzej Radzikowski z Warszawy, to dlaczego przemysł szczepionkowy posiada immunitet prawny zwalniający od pokrywania szkód powikłań poszczepiennych?
Czyli najpierw płać, głupi ludku, na przymusowe ubezpieczenia, czyli bezpłatne szczepionki, a potem jeszcze będziesz płacił za kalectwo poszczepienne. Rozumiesz teraz, dlaczego składki na ubezpieczenia trzeba co roku podwyższać?
Przecież VAT to łapówka dla urzędników, stad mają wynagrodzenie o 40% wyższe od średniej krajowej.
5. Jeżeli szczepionki zapobiegają chorobom, to dlaczego na ulotce szczepionki, na przykład ospy wietrznej, stoi jak wół, że może wywołać ospę?
6. Jeżeli szczepionki zapobiegają chorobom zakaźnym, to dlaczego wszelkie wykresy statystyczne i epidemiologiczne wskazują, że choroby zakaźne zniknęły najczęściej dwa-trzy pokolenia wcześniej, zanim pojawiła się dana szczepionka? Możesz to sam sprawdzić w podstawowym podręczniku dla średnich szkół medycznych wydanym przez PZWL. Jak zapoznasz się z tym podręcznikiem, to od razu zauważysz, że tzw. eksperci gazetowi, nawet z tytułami naukowymi, posiadają mniejszą wiedzę od tej zawartej w podręczniku dla średnich szkół medycznych.
7. Jeżeli szczepionki są tak bezpieczne, to dlaczego tylko w tym roku zmarło już 56 dzieci po szczepieniu przeciwko grypie? Dlaczego umierają dzieci po szczepieniu przeciwko odrze, skoro w podręcznikach lekarskich stoi jak wół, że choroby te nie wymagają leczenia, tylko leżenia.
W USA zanotowano w sumie już około 1500 zgonów po szczepieniu WZW B. Normalnie w USA bez szczepień chorowały na WZW B tylko 54 noworodki. Przez analogię, w Polsce chorowało na WZW B kilka noworodków, a szczepi się koło 300 000 niemowlaków już w pierwszej dobie. Zgonów na wszelki wypadek się nie publikuje. Tajemnica handlowa.
8. Jeżeli szczepionki są takie bezpieczne, to na jakiej podstawie to ustalono, skoro na ulotkach stoi jak wół, że badań klinicznych dotyczących choćby wywoływania raka nie przeprowadzono
i że badań klinicznych DOTYCZĄCYCH POWSTAWANIA WAD WRODZONYCH RÓWNIEŻ NIE PROWADZONO? Na jakiej podstawie więc licznie występujący w mass mediach na przykład konsultanci wojewódzcy twierdzą, że szczepionki można podawać wcześniakom?
9. Jeżeli szczepionki są tak bezpieczne, to dlaczego po zaszczepieniu matki jej dziecko karmione mlekiem z piersi choruje na zapalenie dróg oddechowych?
10. Jeżeli szczepionka jest tak bezpieczna, jak to twierdzi choćby Komisja Przejrzystości w Polsce, to dlaczego na ulotce firmowej zastrzega się, że szczepionka Silgard/Gardasil może spowodować między innymi padaczkę, czyli ciężkie uszkodzenie mózgu?
Przecież 98% zakażeń wirusem HPV nie wymaga leczenia w ogóle.
11. Jeżeli szczepionki przeciw grypie są tak bezpieczne, to dlaczego w jednym tylko sezonie, w jednym kraju zanotowano po nich ponad 800 przypadków ciężkiego uszkodzenia mózgu, zwanego narkolepsją?
12. Jeżeli szczepionki są takie bezpieczne, to dlaczego firmy je produkujące na ulotkach zabezpieczają się przed sądami, wymieniając całą listę powikłań w rodzaju: ciężkie uszkodzenia mózgu, zapalenia stawów, drżenia i omdlenia, porażenia nerwów czaszkowych, drgawki, zespół Guilliana-Barrego.
13. Jeżeli szczepionki są tak dokładnie badane, to dlaczego Cochrane Library, dokonując analizy prac omawiających tylko szczepionkę przeciwko grypie, stwierdziła, że 99% tych publikacji nie spełnia elementarnych zasad pisania prac naukowych, a w dodatku te pozostałe udowadniają, że szczepionka przeciwko grypie ma taką samą skuteczność jak mycie rąk. A powszechnie wiadomo, że mycie rąk jest 1000 razy tańsze i nie powoduje powikłań.
14. Jeżeli prac naukowych popierających szczepionkę przeciwko grypie do tej pory, po 75 latach stosowania szczepionki, nie zanotowano, to dlaczego p. prof. mgr Brydak i inni nadal reklamują ten preparat? Dlaczego obecny przewodniczący Naczelnej Izby Lekarskiej, dr Maciej Hamankiewicz, wystosowuje pisma prywatne na drukach Izby Lekarskiej do Ministerstwa nomen omen Zdrowia o konieczności przymusu szczepień pracowników służby Zdrowia?
15. Jeżeli szczepionki są tak bezpieczne i można je podawać kobietom w ciąży, to dlaczego producenci zastrzegają się w ulotkach, że badań na kobietach w ciąży nie prowadzono? Ulotki podają: „Skutków oddziaływania szczepionki na rozwój płodu nie badano”.
16. Jeżeli szczepionki są tak skuteczne, to dlaczego notowane w ostatnim pokoleniu, czyli w okresie 25 lat, wszystkie „epidemie” występowały tylko w grupach zaszczepionych w co najmniej 97%?
17. Jeżeli szczepionki są tak bezpieczne i przebadane, to dlaczego media podają tylko informacje handlowe, a głosy przeciwników są niedopuszczane do przekazu?
Media stosują prymitywny socjotechniczny chwyt: jak chwalisz szczepienia, to jesteś wybitnym ekspertem, jak jesteś przeciwny truciu ludzi, to jesteś ignorantem, oszołomem i nieukiem. Proste. Pamiętaj o tym podczas wywiadów telewizyjnych czy radiowych.
18. Jeżeli szczepionki są tak bezpieczne, to dlaczego wszelkie prace naukowe, wykonywane zgodnie z zasadami naukowymi a przedstawiające negatywne skutki szczepień, są pomijane przez media?
19. Dlaczego w szczepionkach znajduje się stukrotnie większe stężenie toksyn, takich jak rtęć czy aluminium, aniżeli dopuszczalne jest dla wody pitnej?
20. Dlaczego media w Polsce, nagminnie powtarzające fałszerstwa odnośnie prac dr. Andrew Wakefielda, do dnia dzisiejszego nie podały sprostowania, skoro badania dr. Wakefielda potwierdziło 17 niezależnych ośrodków na całej kuli ziemskiej?
[Dr Andrew Wakefield w 1998 r. na łamach prestiżowego czasopisma naukowego „The Lancet” udowodnił wpływ szczepionki MMR (odra-świnka-różyczka) na występowanie u dzieci autyzmu i zapalenia jelit – przyp. TAW]
Dr Andrew Wakefield (ur. 1957)
Dlaczego nadal oszukują społeczeństwo, twierdząc, że praca dr. Wakefielda była zła? To jest dowód bezpośredni na to, że polska medycyna jest 100 lat za przysłowiowymi murzynami, z całym szacunkiem dla przedstawicieli rasy czarnej. Proszę sprawdzić tzw. niezależne blogi. Jeżeli znajdujecie Państwo informację negatywną o dr. Wakefieldzie, to wiadomo, że to blog sponsorowany przez przemysł szczepionkarski – pośrednio lub bezpośrednio. Nie warto więc tracić czasu na jego czytanie.
21. Jeżeli szczepionki są tak bezpieczne, to dlaczego na szczepionce nie podaje się składu szczepionki, pomimo tego, iż ustawa wymusza taką informację na każdym środku spożywczym?
22. Jeżeli na ulotce informacyjnej producent podaje zawartość toksyn, takich jak rtęć, aluminium, formaldehyd, to dlaczego na stronach internetowych PZH czy Ministerstwa Zdrowia informacje te są ukrywane? W Polsce rządowe instytucje nie podają składu szczepionek nawet w informatorach dla lekarzy!
23. Jeżeli nie chodzi tutaj tylko i wyłącznie o zysk, to dlaczego stosuje się przymus szczepień? Przecież osobnik zaszczepiony jest odporny, i tak więc nie zachoruje. Inaczej to rozumowanie można przedstawić w ten sposób: alkohol jest trucizną, więc dlaczego sprzedaje się go oficjalnie w sklepach i państwo zarabia na truciu własnych obywateli?
24. Jeżeli PT Biskupi afrykańskiego kraju, po zleceniu przebadania serii szczepionek udowodnili, że szczepionki tzw. Di-Per-Te (ang. DTP, Di-Te-Per) zawierają przeciwciała anty HCG powodujące u kobiet tzw. naturalne poronienia (informacja ta jest znana specjalistom od co najmniej 1990 roku), to dlaczego do dnia dzisiejszego p. prof. Bożenna Bucholc z PZH nie prowadzi takich badań, a jeżeli prowadzi, to dlaczego wyniki tych badań nie są umieszczane na stronie internetowej? Dlaczego publicznie ogłasza w TV, że wszelkie informacje są jawne, a jak obywatele umówieni wcześniej telefonicznie się zgłaszają, to ich nie wpuszcza? Czyli pod pretekstem szczepień stosuje się depopulację, zgodną z podanym w raporcie Klubu Rzymskiego [masoneria – przyp. TAW] z 1970 roku zaleceniem redukcji polskiego społeczeństwa do liczby 15 300 000 obywateli.
25. Jeżeli szczepionki są tak dobre, to dlaczego firmy je produkujące płacą setki miliardów dolarów lekarzom w formie łapówek? Koszt szczepionki to kilka centów. Łącznie z kosztami transportu i przechowywania nie przekracza dolara, 8 dolarów z góry jest wliczone w cenę jako łapówki, reklama. Ostateczna cena szczepionki zawsze sięga powyżej 10 dolarów, a w Polsce znacznie więcej. Ostatnio opisano taką aferę łapówkarstwa w Chinach.
26. Dlaczego Ministerstwo Zdrowia toleruje istnienie na bazie państwowych instytucji, czyli opłacanych przez podatnika, takich tworów jak „Flu Forum” p. prof. mgr Lidii Brydak? W tym tworze jest tylko dwóch lekarzy, a pozostałe osoby to dziennikarze, informatycy etc., czyli ludzie niemający nic wspólnego z leczeniem. Ale koszty istnienia tego tworu obciążają Ciebie, podatniku.
*
Tak więc zadaj te proste pytania swojemu lekarzowi. Jeśli nie znajdzie na nie odpowiedzi, to znaczy, że trafiłeś, szanowny Czytelniku, na dilera i lepiej poszukaj lekarza.
Dlaczego w przychodniach lekarskich wiszą nagminnie reklamy szczepionek? Przecież przychodnie mają leczyć, a nie reklamować jakiś towar. Potem się dziwisz, Czytelniku, że diler wpada i zachęca lekarza do czegoś, a ty spokojnie musisz czekać w kolejce?
Mam w swoim otoczeniu przykłady powikłań poszczepiennych. Jednym z nich jest nieżyjąca już dziewczynka. Zaraz po podaniu szczepionki przeciwko odrze zaczęła tracić siły, aż w końcu stała się totalnie bezwładna. Rodzice przez 3 lata okładali ją poduszkami, aby mogła siedzieć. Lekarze oczywiście stwierdzili, że to problem genetyczny. Jak mogliby powiedzieć inaczej?! To środowisko za nic nie odpowiada. Właściwie od początku ich praca sprowadza się do testowania na nas różnych specyfików [a na podstawie art. 39. Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej obywatel RP „nie może być poddany eksperymentom naukowym, w tym medycznym, bez dobrowolnie wyrażonej zgody” – przyp. TAW].
Ludzie, zrobicie, co chcecie.
autor: Dr Jerzy Jaśkowski
*Dr n. med. Jerzy Jaśkowski jest naukowcem od lat zajmującym się szczepieniami. 40 lat pracy zawodowej w szpitalu klinicznym, autor pierwszych w Polsce prac na temat szkodliwości szczepień publikowanych w biuletynach Izb Lekarskich już w 1996 roku. Od 30 lat bada wpływ czynników środowiskowych na organizmy żywe. Autor kilkuset publikacji, w tym pierwszego w kraju podręcznika do ekotoksykologii oraz bestsellerów: „Szczepienia – 300 lat oszustw. MMR”, „Szczepienia – 300 lat oszustw. Ospa”, „Zbrodnia na Morzu Białym 1940” oraz poradnika „Jak pomagać przewlekle choremu w domu”. Wieloletni kierownik Pracowni Ekofizycznej Katedry Biofizyki Akademii Medycznej w Gdańsku, założyciel Poradni Ekologicznej Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy w Gdańsku, ekspert grup międzynarodowych, biegły sądowy.
Od chwili, gdy jeden z najważniejszych ministrów tego wesołego baraku nad Wisłą ogłosił publicznie, że Polska istnieje formalnie, pojawiło się parę ciekawych artykułów w prasie zagranicznej. Co prawda, dla śledzących od co najmniej 25 lat sytuację w kraju, nie ulegało to wątpliwości, ale co publiczne, i to przez ministra od jawnych i tajnych operacji, to publiczne, i już obecnie nikt nie powinien mieć wątpliwości, że pojęcie „Polska” istnieje jedynie na papierze.
Przecież taki minister to jest jeden z nielicznych przedstawicieli rządu znających i jasne i ciemne strony medalu. Jak wiadomo, kurs nauki historii nie tylko nie uległ zmianie po 1990 roku, ale jeszcze bardziej został okrojony. Te wszelkie wydmuszki od propagandy WUML-owskiej nadal zajmują swoje „honorowe” miejsca w „nauce”, vide prof. Zygmunt Bauman, i nic nie wskazuje, by coś się miało zmienić.
Mjr Zygmunt Bauman – funkcjonariusz zbrodniczego Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego powołanego przez Stalina do dokonywania mordów na Żołnierzach Niezłomnych jest autorytetem moralnym dla „polskiej” nauki i władzy. Dla socjologów i filozofów jest bogiemOkupująca współczesną Polskę obca agentura nawet 61 lat po śmierci Stalina nadal gwarantuje majorowi zbrodniczego KBW Zygmuntowi Baumanowi pełne militarne operacyjne zabezpieczenie przez służby specjalne
Nie ma wiec podstaw, by sądzić, że zakres nauki uległ zmianie. Wszak to właśnie tak zwane uczelnie najbardziej protestowały przeciwko lustracji. O tym, że taka sytuacja nie przeszkadza także innym, świadczy postawa tak zwanego episkopatu, któremu także to nie przeszkadza. Wszak to episkopat bronił się przed lustracją jak ksiądz Kordecki z Częstochowy. Piszę celowo o tzw. episkopacie, ponieważ nie wiadomo, kto naprawdę jest biskupem, a kto tylko pracownikiem na etacie biskupa. A że nikt z tego koła nie protestuje przeciwko takiej sytuacji, oznacza, że jest ona wszystkim wygodna. Dlatego też opowiada się różne baśnie na temat ostatnich 300 lat historii, zgodnie z instrukcjami otrzymywanymi z ośrodków zagranicznych.
Proszę na spokojnie przemyśleć:
1793 – powstanie kościuszkowskie przeprowadzone za 50 000 franków otrzymanych z Paryża – strata kilkudziesięciu tysięcy najbardziej wartościowych młodych ludzi;
1795 – tzw. Legiony Dąbrowskiego – kolejna strata paru tysięcy ambitnych obywateli;
1805-1815 – kolejne kilkadziesiąt tysięcy najbardziej dojrzałych obywateli wymordowano; ci co nie wyginęli, musieli uciekać z kraju;
1831 – powstanie listopadowe za podpuszczeniem angielsko-pruskim, strata 55 000 ludzi;
1846-1848 – prowokacje służb specjalnych zwane Wiosną Ludów – strata koło 20 000 osób;
1863-1865 – powstanie styczniowe z podpuszczenia prusko-angielskiego – strata 100 000 obywateli;
1904-1905 – służba w armii moskiewskiej na Kaukazie, udział w wojnie japońskiej itd. – strata kilkudziesięciu tysięcy Polaków;
1914-1918 – strata od 1,5 do 2 milionów obywateli;
1918-1920 – wojny bolszewickie – strata koło 200 000 samych mężczyzn;
1939-1954 – strata kilkunastu milionów obywateli;
1990-2014 – celowo wywołana emigracja ekonomiczna, czyli strata 3 milionów obywateli.
Do tego trzeba dodać tzw. samoistne aborcje, powodowane między innymi szczepieniami DiPerTe. Dane demograficzne z początku lat 60. ubiegłego wieku mówiły, że w 2000 roku Polska będzie liczyła 55-60 milionów mieszkańców. Wielcy tego świata przestraszyli się i w 1970 roku tzw. Klub Rzymski opublikował Raport, w którym podał możliwość wzrostu ludności w Polsce do liczby 15 300 000. Polskę, jak wiadomo, reprezentowały wybitne umysły, takie jak na przykład Kołakowski, oficer Informacji Wojskowej biegający z TT po Uniwersytecie. Policzmy, jak te kobiety miały „nadążyć z porodami” po takiej hekatombie ofiar? Nie wspominam o stratach materialnych. Proszę zauważyć, że tzw. inteligencja, od uczelni poczynając, w ogóle nie zabiera głosu w tych demograficznych kwestiach i ich wpływie na rozwój państwa. Natomiast wszelkiej maści partyjki cały czas trąbią o konieczności męstwa przeciw Moskalowi, czyli przygotowują do kolejnych strat.
Przejdę teraz do artykułu Jima W. Deana z „Veterans Today” (13 września) pod podanym w nagłówku tytułem. Autor zaczyna od pisma Ministra Spraw Zagranicznych, czyli naszego maturzysty z Bydgoszczy, z dnia 2 lutego 2014 roku: „Popieramy radykalne działania Prawego Sektora i innych grup bojowników o demokrację i użycie siły przez demonstrantów są uzasadnione. (…) Ta pozycja jest uczciwa i my ją szanujemy”.
Autor pokazuje, jak
Polska została przejęta przez USA jako baza destabilizacji regionu.
„Polscy” politycy i „polskie” media przygotowują Polaków do roli mięsa armatniego w razie eskalacji konfliktu na Ukrainie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie skala tego zjawiska w Polsce. Jak pisze J.W. Dean, cenzura w polskiej prasie wygląda dokładnie tak, jak to było w czasach komunizmu. Jednak tym razem, zamiast sowieckiej, mamy amerykańską okupację. Nie jest to specjalnie dziwne, ponieważ
podano oficjalnie, że 99% „polskiej” prasy jest w rękach jednego niemieckiego wydawnictwa.
A z kolei w 2009 roku podano, że cała oświata i mass media niemieckie do 2099 roku są pod kontrola amerykańską.
Nic, co kwestionuje politykę amerykańską, nie może pojawić się w Polsce w mediach głównego nurtu.
Nie ma także żadnego problemu, aby publikować największe bzdury na temat Rosji, z hasłami wzywających do wojny z Rosją włącznie. Każdy, kto pisze inaczej, jest oskarżany o bycie agentem Putina i nazywany zdradziecką szumowiną. Te same hasła są realizowane przez dwie główne partie proamerykańskie: Platformę zwaną Obywatelską i Prawo i Sprawiedliwość. Ta rusofobia jest napędzana przez całą armię pracowników tzw. kultury w kraju i za granicą. Dziwnym trafem w tym samym czasie, we wszystkich mediach ukazuje się masa rozmaitego rodzaju piosenek, haseł negatywnie oceniających Rosję, oraz na gwałt powstają audycje i filmy o roli Sowietów-Moskali w niszczeniu Polski. Zły agent KGB Putin jest głównym celem kpin prozachodnich gazet i telewizji. Ameryka jest pokazywana w roli Santa Clausa, czyli św. Mikołaja rozdającego prezenty, Myszki Miki czy Coca-Coli. Żadnych informacji o mordowaniu przez drony ludności w Pakistanie, Afganistanie, Iraku czy Libii lub Jemenie i Somalii nie ma. Podobnie jak nie było prawie żadnych prawdziwych informacji o wojnie w Jugosławii, za to cała masa dezinformacji o Serbach. Jest oczywiście zupełnym zbiegiem okoliczności, że syn wiceprezydenta USA, Joe Bidena, zaraz po przewrocie „demokratycznym” na Ukrainie zasiadł w radzie nadzorczej Burisma Holdings, największego ukraińskiego producenta gazu. Oczywiście jest także zupełnym przypadkiem to, że w tej samej radzie siedzi były prezydent Polski Aleksander Kwaśniewski-Stolzman. A co, nie mogą zarabiać? Demokracja jest przecież najważniejsza. A będąc członkiem rady dyrektorów największego koncernu gazowego, znacznie łatwiej walczyć o demokrację.
Aleksander Kwaśniewski vel Stolzman
Jak pisze JimW. Dean, propaganda antyrosyjska rozprzestrzenia się po całym kraju [propaganda antyrosyjska w mainstreamie funkcjonuje dopiero od grudnia 2013; przez trzy i pół roku wcześniej (od 10.04.2010) był ostry kurs na miłość do Putina – przyp. TAW] przez odpowiednich polityków, z „naszym” ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim na czele – tym, co to podniósł swoją pozycję poprzez światową maksymę: „robił loda Amerykanom za nic”.
Polska występuje w roli podobnej do roli Turcji we wspieraniu działań Ameryki. Tak jak Turcja walczy z reżimem panującym w Syrii, to dodatkowo walczy z reżimem panującym na Białorusi, całkiem niezłymi kwotami, około 100 000 000 zł oraz ze złym czekistą Putinem. Jak zacytowałem pismo Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Polska popiera neonazistowski Prawy Sektor.
Niemiecki zbrodniarz wojenny Oskar Dirlewanger (1895-1945)
Ironią tej sytuacji jest fakt, że Polska szkoli ludzi, którzy oddają hołd człowiekowi [Stepanowi Banderze], który w czasach II wojny światowej zaczął oczyszczać (mordować) Ukrainę z Polaków. Wypada przypomnieć, że za mordy ludności cywilnej na terenach okupowanych, zgodnie z konwencjami międzynarodowymi, jest odpowiedzialna strona okupująca, w tym konkretnym przypadku za mordy i działalność UPA odpowiedzialna jest III Rzesza i jej spadkobiercy.
Przypomnieć należy, że szkolenie przyszłych upowców odbywało się w latach trzydziestych w Polsce i w Austrii: Bandera w Gdańsku, a Mielnik w Wiedniu. Szkolenie obejmowało: zarządzanie tłumem, cele identyfikacji, taktyka przywództwa, zarządzenie behawioralne w stresujących warunkach, ochrona przed gazami policji, budowa barykad i zajęcia strzeleckie i kursy snajperskie. Kursy prowadzone w Legionowie dla „studentów” w 2013 roku, miały ten sam zakres. Nazwisk oficerów szkolących przyszłych neonazistów za pieniądze polskiego podatnika na wszelki wypadek nie ujawniono [„polskich” dziennikarzy śledczych temat ten w ogóle nie interesuje – przyp. TAW].
Tak zwana „polska elita” to bardzo obliczalna i cyniczna grupka destabilizująca Ukrainę i Białoruś. Sytuacja byłaby niebezpieczna, gdyby Polska była krajem suwerennym, a nie poligonem doświadczalnym USA. Jak podał prezes Narodowego Banku Polskiego, a wcześniej specjalny Komisarz w Iraku, Marek Belka, członek CFR: „Polska jako kraj praktycznie nie istnieje”. Minister wie, co mówi. 90% banków w Polsce jest zagranicznych, także ponad 70% dużych przedsiębiorstw. A to dopiero wierzchołek góry lodowej. Już teraz Polacy są robotami we własnym kraju, ale poprzez odpowiednie obniżenie poziomu edukacji i wprowadzeniu grantów na uczelniach, jeszcze to do nich nie dotarło.
Wśród polityków rosyjskich istnieje przekonanie, że nie ma żadnego sensu prowadzenie rozmów z Polską, lepiej od razu dzwonić do Waszyngtonu.
Zakres podporządkowania poszczególnych instytucji państwowych, służb specjalnych, tego, co pozostało z wojska, i różnych środowisk politycznych Stanom Zjednoczonym, sprawia, że moje wcześniejsze ostrzeżenia o „okupacji Polski przez USA” okazały się prawdziwe. To jeszcze nie jest okupacja o charakterze wojskowym, ale od dłuższego czasu zarządzanie mediami i decyzjami politycznymi (plus służbą zdrowia). Wytworzony klimat polityczny sprawia, że ludzie, którzy w II Rzeczypospolitej czy w Polsce Ludowej siedzieliby na ławie oskarżonych za zdradę stanu, nadal cieszą się nie tylko swobodą, ale uchodzą za elity.
Jak podaje Jim W. Dean, głównym celem V kolumny amerykańskiej w Polsce jest promocja amerykańskich i zachodnich „wartości”, propagowanie nienawiści do Rosji. Strategia ta jest widoczna na co dzień gołym okiem. Codziennie politycy i piewcy mediów zachęcają do dostarczania broni na Ukrainę. Ostatnio nawet Minister Spraw Wewnętrznych pochwalił się, że za darmo nie tylko odda, ale i przewiezie sprzęt policyjny. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby wcześniej nie narzekano, jak mało sprzętu posiada krajowa policja i jak w związku z tym trudno walczyć z przestępstwami, mniej lub bardziej zorganizowanymi. Przykład z własnego doświadczenia ze Stowarzyszenia FRECH: mieliśmy 3 kradzieże, złodziei schwytano, ale policja gdańska przez 4 lata nie może przesłuchać świadków, a prokuratura gdańska opracować aktu oskarżenia.
Cały czas głoszone są ostrzeżenia o możliwości napaści Rosji na Polskę. Nawet generałowie, którzy już dawno zatracili wiedzę o technice wojskowej (np. broni elektromagnetycznej czy antymaterii), zabierają głos w sprawach politycznych i nawołują do uzbrojenia i posłania ochotników na Ukrainę. Ukraińscy neonaziści spełniają podobną rolę jak Al-Kaida i inne tego rodzaju organizacje islamskie.Polska otwarcie popiera nazistowski rząd na Ukrainie. Polska nawet nie kwestionuje sensowności tego działania. USA ożywia sytuację na Ukrainie kosztem głupiej i gospodarczo, i politycznie zniszczonej Polski. Autor twierdzi jednoznaczne, że to nie USA czy NATO, poniosą straty w czasie rzeczywistego konfliktu. To polskie społeczeństwo będzie mięsem armatnim w tej grze. Będzie to sytuacja podobna do tej w 1939 roku, kiedy to pan Beck na polecenie USA zmienił o 180 stopni opcję i wdał się w wojnę z Niemcami siłami polskiego społeczeństwa, a sam uciekł z kraju.
Nowy rodzaj wojny, który prowadzą Stany Zjednoczone, polega na walce za plecami. Przejawia się to poprzez wsparcie finansowe wciąż drukowanego papierka zwanego dolarem, poprzez wykorzystywanie sojuszników i wprowadzanie destabilizacji krajów. Widzimy to na każdym odcinku. W przypadku Ukrainy sojusznikami są neonaziści. W Polsce partie rządzące: PO i PiS. Jak widać, jest to najbardziej skuteczna i najtańsza strategia. Ocenę, czy „polscy politycy” są idiotami, dyletantami, czy chcą zniszczyć kraj, jak podczas II wojny światowej, pozostawia autor czytelnikom. Podobnie wypowiadają się cytowani przez autora politycy innych krajów. Co będzie z Polską? „Nic nie będzie. Los państw Bałtyckich i Polski jest przesadzony. Zostaną zmiecione, NIC nie będzie”.
W 2009 roku Departament Obrony USA i Instytut Gallupa podpisały specjalne porozumienie dotyczące badania opinii publicznej w różnych częściach świata, aby wykorzystać zdobytą wiedzę w kształtowaniu kampanii politycznych w tych krajach. Projekt ma na celu skuteczne obalanie rządów. Zgodnie z założeniami „Programu 2020”, kluczową pozycją jest tworzenie cyberprzestrzeni za pomocą Facebooka i Tweetera.
Kto kształtuje opinię publiczną w Polsce?
– Wanda Rapaczyńska z Council on Foreign Relations (CFR) [ogólnoświatowa mafia Rockefellerów – przyp. TAW] – była prezes Agora Publishing Polska, największy w kraju wydawca;
– Marek Belka z CFR – prezes Narodowego Banku Polskiego, zależnego od Konsorcjum Rothschilda, posiadającego ponad 30% akcji;
– Andrzej Olechowski z CFR – agent wywiadu, założyciel PO, wiceprzewodniczący WSO.
Jim W. Dean nie wie, dlaczego Polska pełni rolę powstańca – „z przyzwyczajenia czy z dezinformacji?”.
Członkowie NATO, którzy na swoim terenie nie mają baz NATO, są poza szarą strefą drugorzędności.
Jest jasne, że nie wszyscy członkowie NATO są sobie równi. Pierwsza klasa to Wielka Brytania, Niemcy i Włochy. Tylko te kraje będą bronione w razie ataku.
Pohukiwania aktorów polskiej sceny politycznej tyle są warte, co klaskania klakierów w teatrze. Wojska polskie i krajów bałtyckich nie są w stanie obronić swoich krajów. Polska praktycznie nie ma armii, te leopardy kupione od Niemiec z dwoma pociskami z lat 70. są dobre na defilady, ale nie do walki, podobnie jak i 20 000 czynnych żołnierzy.
Reasumując, Polska ma strukturę kraju kolonialnego:
– tylko 3 z ponad 60 banków są jeszcze polskie;
– wśród 100 największych firm tylko około 30 jest polskich;
– firmy zagraniczne płacą o 400% mniejsze podatki aniżeli w swoich krajach;
– emigracja – wyjechało ponad 2 000 000 Polaków;
– ponad 2 000 000 ludzi – to stan bezrobocia w Polsce;
– dług przekroczył 4 000 000 000 dolarów;
– 100 000 000 000 zysku rocznie WYWOŻĄ SPÓŁKI DO SWOICH KRAJÓW.
Widać wyraźnie, że statek „Polska” jest od dawna bez kapitana. Stany Zjednoczone przejęły ster w celu wywołania dochodowej wojny. O tym pisałem w innym artykule.
Jeszcze jeden wniosek się nasuwa. Tak zwane „polskie służby specjalne” nie istnieją w formie ustawowej.
Od 1944 roku, kiedy to z bagnetami Dywizji Kościuszkowskiej przyszła do Polski stalinowska Informacja Wojskowa [poprzedniczka WSI], pracują one dla innych ośrodków aniżeli krajowe. W Polsce zajmowały się i zajmują tylko nastrojami ludków nad Wisłą. W razie konieczności – ich pacyfikowaniem.
Tak zwane „przejęcie władzy” trwało od 1980 roku do 2006, kiedy to ostatni generał szkoły moskiewskiej odszedł ze stanowiska. To absolutnie nie znaczy, że stracił władzę. Ten czas wystarczył do spacyfikowania kraju przez na przykład CIA.
Od 2003 roku, nad Ziemią pomiędzy Odrą i Bugiem, nieznani sprawcy rozsypują bardzo toksyczne substancje. Próby uzyskania informacji w instytucjach zwanych państwowymi spełzły na niczym. Albo w ogóle brak odpowiedzi, albo odpowiedź brzmi: „My o niczym nie wiemy”.
Programy informacyjne w mass mediach głównego nurtu dezinformacji, jak sama nazwa wskazuje, służą dezinformacji, a nie wyjaśnianiu sprawy. Internet już dawno byłby zniszczony, gdyby właśnie nie obfitość informacji, która powoduje chaos. Najczęściej chaos ten powstaje dzięki trollom lub dzięki użytecznym, ale słabo wyedukowanym idiotom.
Proszę zauważyć, że większość osób korzystających z internetu, to ludzie młodzi, żądni wiedzy, aktywni. Od ponad dwudziestu lat specjalnie stworzone warunki powodują deportacje ekonomiczne tej grupy. Zostają osobnicy po tzw. humanistycznych licencjatach, typu politologia, czyli przedmiot zajmujący się oszukiwaniem ludzi; jakaś socjologia czy psychologia – przedmiot oderwany od rzeczywistości. Pomimo ogólnie dostępnej wiedzy na temat skażeń środowiskowych, np. ołowiem, kadmem czy fluorem, żaden psycholog nie zleca przeprowadzenia tych podstawowych badań, a zaleca przeprowadzanie testów.
Typowym oderwaniem od życia jest nagminne dzisiaj uprawianie przez wszelkiego rodzaju poradnie psychologiczne wróżbiarstwa w rodzaju ADHD. Pomimo, że autor tego pojęcia, na którym się dorobił całkiem niezłego majątku, już w 2007 roku przyznał się, że wymyślił to całe ADHD w jednym tylko celu: dla uzyskania dotacji, to do dnia dzisiejszego w Polsce nadal istnieje kilkuset specjalistów, doktorów i ekspertów – a może i profesorów! – ‚leczących’ dzieci na ADHD. Oczywiście kochające mamuśki z wielką troską prowadzą te dzieci na zajęcia terapeutyczne.
Dlaczegóż mamy dziwić się matkom, skoro nasze rządowe instytucje służą temu samemu – nabieraniu ludzi. Przed rokiem wydano z budżetu (czyli z naszych pieniędzy) 100 milionów złotych na zjazd sekty Ala Gore’a, czyli sekty globalnego ocieplenia. Już na początku zapowiedziano, że żadne referaty dotyczące działalności wojska nie mogą być prezentowane, np. o geoinżynierii. Ale mniej wartościowy lud nad Wisłą można ogłupiać systematycznie, np. poprzez wprowadzanie do szkół tematu Globalne Ogłupianie, tj. chciałem napisać Ocieplenie. I czy po 10 latach takiej indoktrynacji jednostronnej, można się dziwić tym wszystkim idiotyzmom z handlem dwutlenkiem węgla, czyli naturalnym produktem oddechowym? Przypomnę, że my jako ludzie wydzielamy ok. 6,5 x 10E15, w przeliczeniu na czysty węgiel, a spalamy łącznie 4,5 x 10E15, czyli o 1/3 mniej. Może dlatego ten Światowy Rząd dąży do depopulacji. Przypomnę, nas Polaków ma docelowo pozostać nie więcej aniżeli 15 300 000 ludzi! To jest dokładna wielkość podana w publikacji Klubu Rzymskiego z 1971 roku.
Przed rokiem opublikowałem artykuł o nasileniu od 2009 roku obsypywania mieszkańców kraju nad Wisłą substancjami nieznanego pochodzenia przez nieoznakowane samoloty. Podałem, że od stycznia do marca 2013 roku tylko kilka dni było słonecznych. I od razu w te słoneczne dni na niebie pojawiały się samoloty rozsypujące to paskudztwo. Ta data, 2009 rok, jest ważna i warta zapamiętania. W roku bieżącym podobnie – cały styczeń i luty zachmurzone. Słoneczko pojawia się na kilka godzin – a wraz z nim… tajemnicze samoloty. Uważna obserwacja tych maszyn i rozsypywanego z nich paskudztwa pozwala stwierdzić, że rozmiar cząstek uległ znacznemu zmniejszeniu. Dawniej smugi te rozpraszały się po kilkudziesięciu minutach, nawet po 200, obecnie rozmywają się po ok. 5 minutach. Jest to dowodem bezpośrednim na stosowanie nanocząsteczek do rozpylania. Niejednokrotnie widzimy 3-4 samoloty latające jednocześnie i kreślące te złowrogie krzyże w kształcie litery X. Dzisiaj już wiemy, że nad naszym niebem latają samoloty wypożyczone z Ukrainy, a środki do obsypywania dostarcza Ciech SA. Muszą robić interes, nieprawdaż? Oczywiście oficjalnie żaden z aktorów grających rolę polityków nie zabiera w tym temacie głosu. Świadczy to o dobrej tresurze na odpowiednich szkoleniach, o których czasami informuje prasa pod pretekstem skandali.
Ta sytuacja braku informacji od instytucji zwanych rządowymi wskazuje na jedno, mianowicie, że rząd wcale nie jest wybranym przez naród organem do realizowania określonych celów dla dobra tej grupy, ale jest grupą aktorów ustanawianych do realizacji dwu celów: po pierwsze – ściągania podatków, po drugie – utrzymywania spokoju na danym terenie.Żyjemy po prostu w innym rodzaju niewolnictwa. Dawny niewolnik miał zapewniony wikt i opierunek plus mieszkanie. Obecnie, schodząc z kosztów, ‚pracodawca’ przerzuca to na ‚wolnych’ ludzi. Dlatego już 30-40 lat temu zapadła decyzja NWO o podziale Europy Środkowej na jednostki o 5-10 milionach ludzi. Przetestowano to na Czechosłowacji, później poszła Jugosławia. Obecnie idzie Ukraina, a potem Polska.
Wracając do chemtrails. Ten rozsypywany pył, tak jak to podają badacze zagraniczni, to między innymi: kadm, aluminium, bar, stront, bifenole, itd. Są to wysoce toksyczne pierwiastki, najczęściej neurotoksyny. Wiadomo z podstaw biofizyki, że nanocząsteczki poruszają się w organizmie człowieka zupełnie inaczej, aniżeli produkty wprowadzane drogami fizjologicznymi. Wielkość nanocząsteczek pozwala im przechodzić pomiędzy komórkami i wnikać poprzez błony komórkowe. Takie nanocząsteczki po dostaniu się do komórki zaburzają jej cykl metaboliczny i są przyczyną powstawania nowotworów.
W 1958 roku amerykańska FDA (Food and Drug Administration – Agencja Żywności i Leków) stworzyła GRAS, czyli wykaz produktów ogólnie uznanych za bezpieczne – czyli produktów, których bezpieczeństwa dla człowieka nie trzeba udowadniać poprzez prowadzenie dodatkowych badań! Obecnie na tej liście znajduje się już 4300 składników. Ale dotyczyło to tzw. normalnej wielkości cząstek. Obecnie stosowane nanocząsteczki zachowują się zupełnie inaczej.
W 1997 roku stworzono tzw. dobrowolny system powiadamiania o składzie chemicznym produktu. Od tego czasu liczba ich wzrosła o kolejne 451 dodatków (w sumie ponad 4300).
Już w 2010 r. Government Accountabillity Office opublikował raport, że taki system jest niewystarczający. Wykorzystywanie nanocząsteczek przez przemysł spożywczy całkowicie zmieniło spojrzenie na te dodatki. Organizacja Alliance for Natural Health (ANH) stwierdziła, że te sztucznie wytwarzane nanocząsteczki, są o wiele bardziej reaktywne, potencjalnie toksyczne i często mniej trwałe. Swobodnie przechodzą przez barierę krew–mózg i barierę łożyskową u kobiet w ciąży. Mogą swobodnie migrować do różnych narządów i tkanek, powodują także większą biodostępność innych trucizn. W tym samy czasie Uniwersytet w Missouri, Wydział Rolnictwa, Żywności i Zasobów Naturalnych, opracował metodę badań nanocząsteczek srebra. Cząstki te są bardzo często stosowane w chemtrails, ponieważ mogą powodować opady deszczu czy śniegu. Uniwersytet podał, że już ponad 1000 produktów spożywczych opartych jest na technologii nanocząsteczek.
W 2012 roku ‚The Environmental’ zadał proste pytanie FDA, czy nie czas już wprowadzić zakaz stosowania nanocząsteczek w przemyśle spożywczym i do opryskiwania atmosfery. Pytanie pozostało bez odpowiedzi…
Dlaczego dodaje się nanocząsteczki do żywności? Udowodniono, że podanie nanocząsteczek, szczególnie do przetworzonej żywności, zapewnia jaśniejsze barwy, co jest istotne np. w mące, przy wypieku chleba, ciastek itd. Dodatek nanocząsteczek pozwala na dłuższe zachowanie świeżości przetworzonej żywności. Jak wiadomo, srebro jest antybakteryjne. Produkty, w których występują nanocząsteczki srebra, to między innymi dostępne na naszym rynki Mentosy, cukierki M&M, bita śmietana Frosting, Nestle śmietanka do kawy, Jello Banana Cream Pudding, Trident Gum, Gum Dentyne. W produktach tych znajduje się dwutlenek tytanu. Nanocząsteczki, które dostają się do organizmu drogą oddechową, np. TiO2, azbest czy silikon gromadzą się w płucach i powodują stany zapalne. Cząsteczki te mogą przechodzić przez błony komórkowe i uszkadzać DNA. Przechodzą one swobodnie przez barierę krew-mózg i z łatwością przenikają do łożyska. Obecnie, jak to udowodniono, stosuje się w chemtrails zarówno nanocząsteczki srebra, aluminium, węgla, krzemu, tlenków metali. Tlenki ferromagnetyczne są odpowiedzialne za ginięcie pszczół – CCD (Colony Collapse Disorder). Nanocząsteczki polistyrenowe w małych ilościach powodują upośledzenie wchłaniania żelaza, a zatem anemię, w dużych ilościach ulegają natomiast wchłanianiu do komórek i zmieniają ich struktury. Richard Smaller z Rice University udowodnił, że nawet nanocząsteczki węgla zachowują się zupełnie inaczej aniżeli węgiel. Normalny grafit jest nieszkodliwy, natomiast nanocząsteczki grafitu są już bardzo szkodliwe. Spowodowane jest to tym, że w tej samej masie mamy o wiele większą powierzchnię. Można to porównać do żelaza. Sztabka żelaza może sobie swobodnie leżeć na stole i nic się nie dzieje, lecz ta sama masa żelaza, ale rozpylona potrafi się się zapalić, bez konieczności podpalania. Niestety te sprawy są zupełnie nieprzebadane i nie wiemy, co się dzieje z nanocząsteczkami w organizmie.
Teraz wyraźnie widać, dlaczego wprowadzono system grantów, który zniewolił naukę, nie tylko w Polsce. Żadna wyższa uczelnia nie bada wpływu nanocząsteczek na zdrowie ludzi. Na takie bezeceństwa żaden urzędniczyna nie da pieniędzy. Wyraźnie widzimy także dobre i złe strony upadku naszej nauki. Brak grantów uspokaja sumienie ekspertów, odstępujących od prowadzenia badań. Jak podawałem, w 38-milionowej Polsce powstaje ok. 100 patentów rocznie. Korea Południowa ma ok. 14 000 patentów, a w latach 70. mieliśmy po tyle samo. Jakiekolwiek porównywanie nie ma sensu. Ale to powoduje także, że wszelkie nowinki wchodzą z opóźnieniem, dobroczynnym dla naszego zdrowia.
Dr Jerzy Jaśkowski
jerzy.jaskowski@o2.pl
–
„Błądzić jest rzeczą ludzką, kłamać demokratyczną” – N.G. Davila
*
Rząd wcale nie jest wybranym przez naród organem do realizowania określonych celów dla dobra tej grupy, ale jest grupą aktorów ustanawianych do realizacji dwu celów: po pierwsze – ściągania podatków, po drugie – utrzymywania spokoju na danym terenie. Żyjemy po prostu w innym rodzaju niewolnictwa.
*
Już 30-40 lat temu zapadła decyzja NWO o podziale Europy Środkowej na jednostki o 5-10 milionach ludzi. Przetestowano to na Czechosłowacji, później poszła Jugosławia. Obecnie idzie Ukraina, a potem Polska.
*
Wracając do chemtrails. Ten rozsypywany pył, tak jak to podają badacze zagraniczni, to między innymi: kadm, aluminium, bar, stront, bifenole, itd. Są to wysoce toksyczne pierwiastki, najczęściej neurotoksyny. Wiadomo z podstaw biofizyki, że nanocząsteczki poruszają się w organizmie człowieka zupełnie inaczej, aniżeli produkty wprowadzane drogami fizjologicznymi. Wielkość nanocząsteczek pozwala im przechodzić pomiędzy komórkami i wnikać poprzez błony komórkowe. Takie nanocząsteczki, po dostaniu się do komórki, zaburzają jej cykl metaboliczny i są przyczyną powstawania nowotworów.
*
W 1958 roku amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) wykaz produktów ogólnie uznanych za bezpieczne, czyli produktów, których bezpieczeństwa dla człowieka nie trzeba udowadniać poprzez prowadzenie dodatkowych badań! Obecnie na tej liście znajduje się już 4300 składników.
*
Nanocząsteczki swobodnie przechodzą przez barierę krew–mózg i barierę łożyskową u kobiet w ciąży. Mogą swobodnie migrować do różnych narządów i tkanek, powodują także większą biodostępność innych trucizn.
*
Uniwersytet w Missouri podał, że już ponad 1000 produktów spożywczych opartych jest na technologii nanocząsteczek.
Teraz wyraźnie widać, dlaczego wprowadzono system grantów, który zniewolił naukę, nie tylko w Polsce. Żadna wyższa uczelnia nie bada wpływu nanocząsteczek na zdrowie ludzi.
–
Głośny wykład dr. Jerzego Jaśkowskiego dla PrisonPlanet.pl :