Seryjny samobójca wśród bankierów…

krawat

A wydawałoby się, że zawód bankiera, to taka spokojna, ciepła profesja. Po tym jak opisałem dziwne przypadki eliminacji 9 przedstawicieli tego zawodu na świecie, w przeciągu zaledwie 2 tygodni w bieżącym roku, znów zanotowano kolejne „samobójstwa”. Czyli seryjny samobójca nadal grasuje. Ciekawe, czy w Polsce już ta czystka się zaczęła, czy jeszcze nie? A jeżeli nie, to czy dlatego, że nie było zleceń, czy dlatego, że kraj jest tak spacyfikowany, że nie warto tutaj już nic robić, „sami robią za nas, np. podwyższają sobie podatki, zaciągają nowe podwyżki w naszych bankach itd”.

Ad rem. Kolejnym samobójcą seryjnym był James Stuart Jr., pracownik Bank of Commerce CEO. Został on znaleziony martwy w Scottsdale w Arizonie rankiem 19 lutego. Stuart rozpoczął pracę w 1969 roku, w Citybank w Nowym Jorku, jako specjalista od pożyczek. Już w 1973 roku został wiceprezesem nowego tworu First Commerce Bancchares NBC Co oraz prezesem i dyrektorem generalnym Narodowego Banku Handlowego w 1985 roku. Miał 3 synów i 4 córki. Zginął następnego dnia po tym, jak rzucając się z 30. piętra Charter Hause w Hongkongu, zginął Li Juncie, pracownik JPMorgan.

Kolejnym seryjnym samobójcą był Edmund „Eddie” Reill, lat 47, rzucający się o godzinie 6 rano pod koła pociągu na stacji kolejowej Long Island [w innym doniesieniu była to stacja Syosset]. Był pracownikiem Grupy Inwestycyjnej Midtown New York City, firmy Vertical Grupa Manhattan.

Jak do tej pory ostatnim był Kenneth Bellando, lat 28, analityk bankowości w JP Morgan. Podobno skoczył rano 12 marca z 6. piętra, ale niektórzy to kwestionują. Bellando był analitykiem banku JP Morgana i synem Jana Bellando, dyrektora wykonawczego i finansowego Conde Nast. Brat Kenneta, Jan, był dyrektorem ds. inwestycji u JP Morgana. Oceniał ryzyko inwestycji. Znalazłem także informacje, że zgon nastąpił o godzinie 22.30. Pracował także w Levy Caoital Partners.

bankJak sugerują dziennikarze, ich nagłe zgony mogą być powiązane z malwersacjami bankowymi. Ostatnio New York Bussines Journal podał, że Fang Fang lat 48, wiceprzewodniczący bankowości inwestycyjnej u JP Morgana na Azję, nagle i niespodziewanie przeszedł na emeryturę. W listopadzie ubiegłego roku JP Morgan wycofał 3 miliardy dolarów z China Everbright Bank Co z Hong Kongu. Być może ma to związek z ugodami, jakie musiał zawrzeć JP Morgan, płacąc 1.7 miliarda dolarów za zamknięcie afery Bernarda Madoffa z 2009 roku. Ten klient JP Morgana naciągnął tysiące inwestorów na kilkaset milionów lub kilkadziesiąt miliardów dolarów. Madoff został skazany łącznie na 150 lat.

Już we wrześniu 2012 roku JP Morgan musiał zapłacić 920 milionów dolarów kary za spowodowanie strat rzędu sześciu miliardów dolarów. Ugody były tak zawarte, że nie orzeczono jednoznacznej winy banku i nikt z kierownictwa nie został ukarany. Brak orzeczenia winy uniemożliwia indywidualnym klientom staranie się o odszkodowania. Jednocześnie agencja Bloomberg poinformowała o innej ugodzie, na 13 miliardów dolarów, za wprowadzanie klientów w błąd. Także tutaj bank wymigał się od orzeczenia winy i skazania kogokolwiek z kierownictwa.

Podsumowując, osiem największych amerykańskich firm finansowych, do których należą: JP Morgan, Wellsfargo, Bank of America, Citygroup, Goldman Sachs, US Bancorp, Bank of New York, Mellon i Morgan Stanley, kontrolowane są przez 10 akcjonariuszy, którzy posiadają 4 firmy: BlackRock, State Street, Vanguard i Fidelity. Jest to tzw. wielka czwórka. Słynny FED jest kontrolowany w całości przez te 4 prywatne firmy i to one kontrolują politykę monetarną całego świata. Kontrolują bez żadnych demokratycznych bzdur w rodzaju wybory, głosowanie etc. Większość z nich tworzy tak zwane światowe lub lokalne kryzysy w bardzo prosty sposób: zwiększając lub ograniczając ilość pieniądza na danym rynku.

Bezpośrednim prezesem FED-u był np. Alan Greenspan, poprzednio członek zarządu Morgan Guaranty Trust Company, a przed Greenspanem, szefem FED-u był Paul Volcker, ekonomista z banku Chase Manhattan Bank, należącego do Rockefllerów.

A politycy? Politycy są marionetkami wyższego rzędu w tym teatrze lalek. Wbrew temu, o czym uczą nas historycy, świat nie zmienia się pod wpływem hetmanów czy królów, ale pod wpływem bankierów. Dlatego o tym się nie uczy w szkołach. Powtarzam: państwowy system oświaty został wprowadzony po to, by za Twoje ciężko zarobione pieniądze Twoje dzieci były indoktrynowane w określonym kierunku. Ot, takie Pawki Morozowy. Musisz to wreszcie zrozumieć, Szanowny Czytelniku. Dopóki jeszcze czytać umiesz. (“Sto procent ludzi w Polsce posiadło umiejętność czytania i pisania, 98% nie ma pojęcia, w jakim celu”).

Autor: dr Jerzy Jaśkowski
Kontakt: jerzy.jaskowski@o2.po

WolneMedia.net

 

bankers-suicide

***

Osiem największych amerykańskich firm finansowych, do których należą: JP Morgan, Wellsfargo, Bank of America, Citygroup, Goldman Sachs, US Bancorp, Bank of New York, Mellon i Morgan Stanley, kontrolowane są przez 10 akcjonariuszy, którzy posiadają 4 firmy: BlackRock, State Street, Vanguard i Fidelity. Jest to tzw. wielka czwórka. Słynny FED jest kontrolowany w całości przez te 4 prywatne firmy i to one kontrolują politykę monetarną całego świata. Kontrolują bez żadnych demokratycznych bzdur w rodzaju wybory, głosowanie etc. Większość z nich tworzy tak zwane światowe lub lokalne kryzysy w bardzo prosty sposób: zwiększając lub ograniczając ilość pieniądza na danym rynku.

***

 

Reklama

Hipotetyczne plany bankierów…

banksters_web

Bank Anglii, najstarszy prywatny bank centralny niedawno opublikował interesujące opracowanie „Money Creation in the Modern Economy”. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że otwarcie wykazuje błędy obecnego systemu bankowego bazującego na systemie rezerwy cząstkowej.

W uproszczeniu obecny system funkcjonuje na 2 poziomach:

Bank Centralny

Rząd danego kraju np. Wielkiej Brytanii nie może emitować pieniędzy więc zwraca się do prywatnego Banku Anglii aby ten wyemitował pewną ilość Funtów. Bank Anglii kreuje z niczego pożądaną ilość środków płatniczych, po czym pożycza je Wielkiej Brytanii, oczywiście na określony procent. Rząd w zamian za pożyczone pieniądze emituje i przekazuje do Banku Anglii obligacje zabezpieczone przyszłymi dochodami z podatków.

Rząd Wielkiej Brytanii wydaje Funty na różne potrzeby. Pożyczone środki, powiedzmy 100 mln + 3 mln odsetek, należy kiedyś zwrócić. Jak zatem można zwrócić 103 mln, skoro otrzymało się tylko 100 mld? Otóż można zadłużyć się jeszcze bardziej. Można pożyczyć 110 mld, spłacić wymagalne 103 mld i schemat powtarzać przez pewien czasu. Długu nie da się jednak spłacić. Może on tylko rosnąć.

Banki komercyjne

Środki płatnicze wyemitowane przez Bank Anglii, wydane przez rząd trafiają do obywateli. Część z nich trafia do banków komercyjnych. Obywatel „A” deponuje na koncie w banku kwotę 100 GBP. Bank bez jego wiedzy może z owych 100 GBP udzielić obywatelowi „B” kredytu na kwotę 90 GBP. Należy jednak pamiętać, że na koncie pana „A” ciągle figuruje kwota 100 GBP. Bank stworzył z powietrza właśnie 90 GBP, które przekazał panu „B” i od których będzie pobierał odsetki. Pan „B” z 90 GBP kredytu wydał tylko 40 GBP, a 50 GBP ulokował na koncie. Bank, mając w depozycie 50 GBP, może „pod ich zabezpieczenie” wyemitować znowu z powierza kolejne 45 GBP (90% wartości depozytu przy 10% rezerwy cząstkowej). W ekstremalnej sytuacji z 10 GBP depozytu banki komercyjne mogą wykreować łącznie do 100 wirtualnych GBP, od których będą pobierać odsetki.

Sam system kreacji jest bardzo dokładnie opisany w komentarzu Radka Szymanka pod artykułem: http://independenttrader.pl/59,zloto_fizyczne_vs_rynek_papierowy.html

Kreacja pieniądza w systemie rezerwy cząstkowej była tajemnicą pilnie strzeżoną przed publiką. Nie bez powodu już w 1930 roku Henry Ford stwierdził: „Dobrze, że Amerykanie nie wiedzą jak funkcjonuje system bankowy. Gdyby poznali zasady jutro mielibyśmy rewolucję”.

Wracając do opracowania opublikowanego przez Bank Anglii, nie wydaje mi się aby był to przypadek. W ciągu kilku ostatnich miesięcy jest to już trzecie tego typu opracowanie lub wypowiedź osób powiązanych w przeszłości z bankami centralnymi, Międzynarodowym Funduszem Walutowym czy Bankiem Światowym. Pozostałe opracowania dotyczyły niekonstytucyjności emisji dolarów przez FED. Co więcej, otwarcie wzywano do odebrania bankom monopolu na kreację pieniądza i przekazanie tej funkcji rządom poszczególnych krajów. Nie chodzi mi oczywiście o Rona Paula, który przez dekady wykazywał patologię obecnego systemu lecz o osoby dawniej blisko powiązane z kartelem.

Sprawa staje się na tyle poważna, że równolegle coraz częściej słyszy się o niemożliwości pogodzenia dwóch funkcji dolara amerykańskiego jako jednostki rozrachunkowej w USA oraz waluty rezerwowej. Jeżeli osoby, w przeszłości pracujące dla Banku Światowego, zaczynają nawoływać do wprowadzenia nowego Dolara Republikańskiego jako nowej waluty rozliczeniowej emitowanej przez Kongres, a nie bank centralny, to coś jest na rzeczy.

Dawniej do tego typu pomysłów podchodziłem z rezerwą, lecz po publikacji raportu przez Bank Anglii zaczynam zastanawiać się nad ich ukrytym celem.


Aby to zrozumieć przyjrzyjmy się strukturze aktywów FED-u:

FED wraz z innymi bankami centralnymi działa na zasadzie podobnej do banków komercyjnych. Posiada pewien kapitał własny, aktywa i pasywa. Aktywami banku są obligacje rządu, pasywami wyemitowana gotówka. W przypadku FED-u aktywa/pasywa są jakieś 70 razy większe od kapitału własnego. Siedemdziesięciokrotny lewar oznacza, że jeżeli wartość aktywów spadnie zaledwie o 1,42% to bank centralny staje na krawędzi bankructwa.

Jakie aktywa są zatem w posiadaniu FED-u i czy mogą stracić na wartości?

– 56% stanowią obligacje USA kraju zadłużonego na ponad 100% PKB;

– 39% stanowią MBS-u (śmieciowe kredyty hipoteczne, które FED odkupił od banków komercyjnych, aby nie pozwolić na ich bankructwo).

Sytuacja, w której 95% aktywów banku centralnego stanowią aktywa o bardzo wątpliwej wartości, potwierdza tylko, że FED jest już technicznym bankrutem. Bardzo podobna sytuacja dotyczy pozostałych największych banków centralnych.


Hipotetyczne plany bankierów

Abstrahując od kwestii moralnych,  prawda jest taka, że bankierzy centralni należą do intelektualnej elity i ich plany sięgają na 20–40 lat w przyszłość. Obecny system bankowy ukształtował się ponad 100 lat temu. W tym czasie doszło do ogromnej koncentracji kapitału w rękach 1% najbogatszej części społeczeństwa. System doskonale spełnił rolę stawianą przez swoich założycieli.

Wg raportu Oxfam dostępnego pod: http://www.oxfam.org/sites/www.oxfam.org/files/bp-working-for-few-political-capture-economic-inequality-200114-en.pdf :

– połowa globalnego bogactwa skoncentrowana jest w rękach 1% populacji;

– majątek 1% populacji wyceniany jest na 110 bln USD, czyli 65 razy więcej niż łączny majątek 3 mld najbiedniejszej części społeczeństwa;

– 7 na 10 osób żyje w krajach, w których dysproporcje między biednymi a bogatymi powiększyły się w ciągu ostatnich 30 lat.

Inny raport przygotowany przez naukowców z Zurichu, opisywany przeze mnie w artykule Globalna struktura własności. Wyniki 4-letnich badań obrazuje w jaki sposób zaledwie 700 korporacji kontroluje 80% światowej produkcji.

Mamy zatem kulminację kilku zjawisk:

– bezprecedensowa koncentracja majątku w rękach 1% populacji powiązanej z sektorem finansowym;

– narastające nierówności zbliżone do poziomu grożącego wybuchem rewolucji społecznej w dobie łatwiejszej wymiany informacji;

– banki centralne są technicznymi bankrutami;

– znaczna część sektora finansowego jest technicznym bankrutem, utrzymywanym przy życiu ogromną ilością środków płatniczych prosto z banków centralnych;

system ostatecznie zawali się pod ciężarem niespłacalnych długów.

W takiej sytuacji zastanawiam się, czy elita finansowa nie uznała, że w obecnych okolicznościach bezpieczniej będzie oddać tymczasowo kontrolę nad podażą pieniądza z powrotem w ręce rządów i bezpiecznie pozostać w cieniu. Po krótkotrwałym zamieszaniu spowodowanym resetem długów można by przywrócić stabilizację monetarną, dzięki której bez większych problemów 1% społeczeństwa zachowa majątek na niezmienionym poziomie. Przy okazji całe niezadowolenie społeczne można by skierować w innym kierunku, jak najdalej od winnych obecnej sytuacji.

Nad masami można panować tylko do pewnego czasu. Po przekroczeniu pewnych poziomów ucisku ludzie buntują się i sekwencji wydarzeń nie daje się zatrzymać. Dobrym przykładem jest Rewolucja Francuska, do której doszło w efekcie upadku papierowej waluty. Głowy tzw. elit potoczyły się w dosłownym tego słowa znaczeniu, a słowo bankier było najgorszą obelgą.

Dziś na światło dzienne wychodzą wieloletnie manipulacje cenami złota. Moim zdaniem, gdy w 2004 roku NM Rothschild zerwał z 200-letnią tradycją ustalania ceny złota na London Fix, doskonale zdawał sobie sprawę, że manipulacje cenami ostatecznie wyjdą na jaw i wolał pozostać w cieniu. Dziś, po 10 latach, cała uwaga skupiona jest wokół 5 banków uczestniczących w London Gold Fix. O NM Rothschild nikt nie wspomina.

Być może z systemem opartym na prywatnych bankach centralnych jest podobnie. Czasami lepiej jest zrobić jeden krok w tył. Skoncentrować się na ochronie majątku, niż w rewolucji stracić zbyt wiele. Ostatecznie dokładnie w ten sposób postępuje wiele osób inwestujących w złoto. Lepiej jest wyjść z różnych inwestycji przed czasem, zrezygnować z kilku dodatkowych procentów zysku, zachować kapitał i przygotować się na kolejny etap globalnego rozdania.

Autor: Trader21

Źródło: http://independenttrader.pl/207,hipotetyczne_plany_bankierow.html

***

FED jest już technicznym bankrutem.

Bardzo podobna sytuacja dotyczy pozostałych największych banków centralnych.

System ostatecznie zawali się pod ciężarem niespłacalnych długów.