Afera taśmowa – trzecie dno. O czym nie mówią media? Komentarze Izabeli Litwin, Tomasza Urbasia, Pawła Nogala i Czesława Białczyńskiego

Komentarz Tomasza Urbasia: Urbas.mpolska24.pl

Sprawa jest bardzo ważna i aspekt ekonomiczny całego zamętu, jaki nastąpił w związku z Aferą Taśmową z podsłuchu rozmowy Belka–Sienkiewicz, jest jednym z istotnych aspektów wydarzeń ostatnich dni. Stwierdzenia i analizy wykonane przez Tomasza Urbasia jak i Izabelę Litwin są bardzo istotne dla ustalenia prawdziwych, głębokich motywów ujawnienia tych podsłuchów właśnie teraz. Analiza ta rzuca ważne światło na to, kim mogą okazać się zleceniodawcy podsłuchów, którzy są jednocześnie inicjatorami ujawnienia materiału w tym właśnie momencie dziejowym.

W całej tej sprawie mamy kilka aspektów wielkiej wagi, jeżeli nie kilkanaście, i nie możemy podchodzić do analizy całej sytuacji z punktu widzenia jednej tylko dyscypliny. To nasze podejście musi być holistyczne. 

Zgadzam się z komentarzami Izabeli Litwin, Tomasza Urbasia i konkluzjami Pawła Nogala na podsumowanie programu. Ale to wszystko, co usłyszeliśmy i przeczytaliśmy, nie oznacza żadnego usprawiedliwienia dla faktu, że:

1. Ta rozmowa odbyła się w takim miejscu, w jakim się odbyła – takie rozmowy naprawdę toczy się w gabinetach, i to dobrze ekranowanych, zabezpieczonych przed podsłuchami, z rejestracją dla agencji rządowych i agencji kontrolnych. Takie rozmowy prowadzi się oficjalnie a nie pokątnie.

2. Taka rozmowa nie jest domeną Ministra Spraw Wewnętrznych ani tym bardziej szefa ABW. Co on ma z tym wspólnego?

3. Jeśli już szef ABW i innych służb prowadzi taką rozmowę, to knajpa powinna być przeczesana na dziesiątą stronę, zanim panowie weszli – właśnie pod kątem wykrycia sprzętu nagrywającego.

4. Polityk z krwi i kości może mieć niewyparzoną gębę, ale nie polega to na tym, że po cichu z kolegami mówi coś, czego by nie mógł powtórzyć publicznie każdemu ze współpracowników czy przeciwników politycznych prosto w twarz – bez narażenia się, że oberwie po pysku za słowa, jakich o kimś użył. Dobrym przykładem jest tu Korwin-Mikke. Nie sądzę żeby prywatnie mówił innym językiem niż mówi publicznie i w inny sposób o ludziach, o których mówi publicznie wprost, że są złodziejami i zdrajcami.

5. To że został wysłany szef ABW przez premiera nie ulega żadnej wątpliwości, to że piecze się tutaj interes PO, a nie Polski, też nie ulega wątpliwości. Nic tego nie przekreśli – nawet intencja czy też przypadkowe uruchomienie pozytywnych mechanizmów ratujących Polskę z paszczy Banksterstwa, przy okazji pieczenia owego prywatnego interesu Władzy.

Podsumowując ten wątek – nie zgadzam się także z tymi stwierdzeniami, które akceptują sztubackie akcenty i niepoważny styl wypowiedzi na temat państwa, stanu państwa, inicjatyw gospodarczych itp. Nie do zaakceptowania jest ten sposób myślenia, z którego wynika knajacki po prostu charakter tej rozmowy.  Ten sposób myślenia ubliża inteligencji przeciętnego Wyborcy, którego obaj ci panowie reprezentują – jeden jako wykonawca woli narodu w roli Prezesa NBP a drugi jako szef jego najwrażliwszych służb, które powinny czuwać nad choćby takimi wątkami jak poruszony wątek stanu państwa. 

Dalszy ciąg tej analizy musi wziąć pod uwagę polityczny aspekt międzynarodowy, ekonomiczny aspekt międzynarodowy – o jaki zahaczyła pani Iza, polityczne aspekty wewnętrzne a także pełną analizę intencji projektu o NBP i analizę całkowicie osobnego wątku najścia Prokuratury i ABW na redakcję „Wprost”.

Wydaje się, że sprawa tego najścia jest prosta, ale ona nie jest do końca oczywista. Ewidentnie Tusk i cała PO próbuje, ale niewykluczone, że jest to cały obóz tzw. władzy, czyli Układ (PO, PSL, Palikot,  SLD oraz inni mali gracze po tej stronie, jak „kupiony” przez banksterstwo Marcinkiewicz, Gowin czy inni pozoranci) robić z ludzi wariatów wmawiając im  WERSJĘ RZĄDOWĄ rozpisaną na trzy role: Premier – „bidaczek nic o sprawie najścia na Wprost nie wiedzący”, Zły Policjant – prokurator Seremet razem z Czarną Owcą Sienkiewiczem oraz Dobry Policjant – Minister Sprawiedliwości. Cała trójka twierdzi, że nie było złych intencji i próby położenia łapy na materiale Wprost, a tylko chęć złapania sprawcy podsłuchów. Co innego twierdzi cały cywilizowany świat, który już przyrównał ich do Białorusi i Rosji. Słusznie, bo oni są jak Białoruś i Rosja – esencją ich władzy są podsłuchy, papiery i haki – TW od których się wśród nich roi, dawni UBecy, policjanci, wojskowi po szkołach moskiewskich i WSIoki, Nomenklatura PostPZPR i Nomenklatura PostSolidarności. Wszyscy oni próbują zająć opinię publiczną kwestią „KTO nagrywał i po co”, podczas gdy jest to kwestia trzeciorzędna, bo z ujawniania PRAWDY może płynąc dla społeczeństwa tylko i wyłącznie DOBRO. To że wypłynęły męty oraz mendy społeczne zasiadające na wierchuszce państwa pozwoli tylko oczyścić Mętne Wody Władzy.

Analiza prawna jest tymczasem oczywista – ta narracja jest kłamliwa. Mieli prawo wejść i zażądać nośników elektronicznych z zapisem taśm. Ale kiedy dowiedzieli się, że redakcja odmawia wydania ze względu na tajemnicę dziennikarską powinni byli odstąpić od akcji i skierować wniosek do sądu. Po otrzymaniu zgody sądu na zwolnienie redakcji z tajemnicy mogli wrócić ponownie i zażądać tego samego. Nie mieli też prawa przesiadywać tam cały dzień i uniemożliwiać pracy. To samo było w Fundacji – siedzieli do późnego popołudnia i uniemożliwiali pracę 30 0s0b0m. To jest stały sposób działania ABW – u nas także była ABW i CBA pod pozorem powiązania z Aferą Węglową. Stosują pozorowane podejrzenie i sparaliżowanie pracy firmy, przejmują komputery uniemożliwiając dalszą pracę, a prezesów aresztują na niekończący się areszt wydobywczy. W tym czasie firmy zaatakowanej osoby padają na pysk, a areszt trwa dokąd nie padną całkowicie. Tak działa polskie ABW i Prokuratura – kompletna bezkarność.

Co zatem miało na celu to wejście do Wprost? Zastraszenie, sparaliżowanie ale przede wszystkim przechwycenie jak najszybsze taśm, zwłaszcza jak wybuchła panika po rozpowszechnieniu wieści że to jest 3000 godzin nagrań. Teraz możemy sobie wyobrazić skalę paniki i skalę obłudy oraz  skalę hipokryzji – czyli jakim językiem i co mówią oni wszyscy miedzy sobą. Arogancja bijąca z tych dwóch nagrań, rozpanoszenie tych ludzi, ich poczucie bezkarności i nietykalności biją rekordy. Można tę sytuację porównać tylko z rozpanoszeniem aparatczyków w PRL – jest to więc ewidentny PRL Bis. 

W tej sytuacji zakładam, że możliwe są również całkiem na serio przekręty wyborcze nad urnami na masową skalę. Przy tej degeneracji klasy politycznej i przy tym stylu myślenia nic nie może zdziwić.

Jaka jest prawdziwa intencja uruchomienia możliwości dodruku przez NBP świadczy jeden drobny szczegół. Jeśli się mylę niech mnie ktoś poprawi, ale doczytałem się , że odpowiedni punkt na ten temat został umieszczony tak jak w „umowie” w Baltazarze Gąbce – nie tam gdzie powinien być i na dodatek drobnym maczkiem. Mało tego , doczytałem się że możliwość dodruku pieniędzy miała być uruchomiona tylko na 2 najbliższe lata – a więc nie chodziło niestety moi drodzy o uruchomienie NBP jako niezależnego emitenta złotego polskiego lecz tylko o doraźny interes KNAJAKÓW z PO i SLD (bo Belka to ten właśnie sektor polityczny).

Jeżeli prawdziwe są moje rozpoznania powyżej, czyli że umieszczono punkt o możliwości skupu i o emisji pieniądza poza rozdziałem, w którym powinien się znaleźć, a więc de facto ukryto go, oraz że możliwość dodruku miała być jednorazowa czy też dana tylko na najbliższe dwa lata, to możemy wykluczyć absolutnie wszelkie tzw. motywacje patriotyczne. Nie podejrzewam tych ludzi, którzy tutaj toczyli rozmowy, o żadne tzw. „szlachetne intencje” a tym bardziej o działania, które narażałyby ich własne osobiste interesy czy też interesy ich formacji politycznych, tj. PO i SLD. Wystarczy prześledzić życiorys Marka Belki, nota bene mojego rówieśnika, by w połączeniu z zaprezentowanym materiałem z podsłuchanej rozmowy wyrobić sobie pełny obraz psychologiczny tego karierowicza, kompletnie bezideowego człowieka, pnącego się po szczeblach komunistycznych organizacji młodzieżowych, będącego jednym z prominentów Czerwonej Łodzi w okresie PRL, kwiatem Czerwonej Profesury Akademii Ekonomicznej. Jest to człowiek z kompleksami, z dołów społecznych, który awansował dzięki układom kolesiowskim i który podjął się prowadzenia finansów państwa w okresach szczególnego matactwa i zamętu, kiedy uwłaszczano masowo nomenklaturę klasy Posiadaczy PRL, czyli aparatczyków PZPR, UB, WSI.

Absolutnie wykluczam tutaj szlachetne pobudki tak jednego, jak i drugiego, i trzeciego rozmówcy. Zastanawiam się, co tutaj robi ten trzeci? Kim on w ogóle jest? Gdyby ta rozmowa na poważnie miała zagrozić Układowi Sił między Polską a Kapitałem Banksterskim, musiałaby się odbywać w głębokiej izolacji, w strzeżonym przez Kontrwywiad Ośrodku gdzieś w Polsce, w absolutnej tajemnicy, a jej uczestnikami mógłby być tylko Premier, Prezydent, Minister Spraw Wewnętrznych lub Zagranicznych oraz Prezes NBP. 

Wniosek: Intencją panów był jednorazowy skok w bok, ułatwiający kolejny przekręt wyborczy PO. Intencją szefa PO Tuska, który nakręcił ową sytuację, być może z jakimiś bliskimi doradcami, była eliminacja konkurencji politycznej Układu PO-SLD, czyli eliminacja PIS i wszelkiej innej ewentualnej konkurencji, takiej jak np. KNP.

Dziwię się, że dwukrotnie dotychczas oszukani przez tą partię Polacy dają jej wciąż ponad 20% poparcia. Świadczy to o tym, że mamy najprawdopodobniej do czynienia z taką liczbą ludzi, którzy zdobyli nieuczciwą drogą majątki i ten Układ popierają bezwzględnie, bojąc się utraty tego, co ukradli pozostałej części społeczeństwa polskiego, oraz że w skład tej grupy wchodzi też pewna liczba przypadkowych beneficjentów systemu. Te intencje wyłącznie prywaty partyjnej w państwie podkreśla cały dotychczasowy kontekst rządzenia PO, jej wynaturzenie – widoczne choćby w permanentnym nieposzanowaniu prawa i w manipulacjach medialnych. Najwyraźniej nie spodziewano się, że „zaprzyjaźniona” redakcja „Wprost”, do której wystarczy wykonać telefon z Prokuratury, żeby oddała to, czego Prokuratura żąda, stawi w tej sprawie opór. Tymczasem redakcja, nieprzyzwyczajona do traktowania takiego jak traktuje się w Polsce wszystkich, którzy są poza UKŁADEM, zareagowała z determinacją, a to wywołało bunt całego zaatakowanego środowiska, bo przecież najwyraźniej bezpiecznie po tym ataku czuli się i czują tylko ludzie z „Gazety Wyborczej”

Innych traktuje się od dawna w ten sposób i jakoś nikt nie robił rabanu, żadna Resortówka Olejnik, żaden TVN, Polsat nie ujął się za nimi – jeszcze ich medialnie kopano i poniżano. Przypominam na przykład: najście na blogera Roberta Frycza (Atykomor.pl), aresztowanie jego komputera itp., zamknięcie pod fałszywymi zarzutami Piotra „Starucha” Staruchowicza – kibica Legii, „osobistego więźnia Donalda Tuska”, czy zamykanie bezwzględne wszystkich biznesów ludzi, którzy wystąpili w jakikolwiek sposób przeciw Lokalnym Sitwom Rządzącym oraz pakowanie tych ludzi do więzień na długie miesiące i pozbawianie ich majątków. Mamy więc do czynienia  tutaj z Popłuczyną PRL-u, tzw. PRL-em Bis, który mówi tym samym językiem, jakim mówił PRL między sobą na tzw. salonach (salonach, pożal się  Święty Panie, morderców i zdrajców Polski).

Analiza aspektu międzynarodowej ekonomii

Działanie ekonomiczne jakie nakreśliła Izabela Litwin w programie NTV Niezależnej Telewizji jest jednym z koniecznych elementów planu ekonomicznego dla Wolnej Polski Wolnych Ludzi. Nie wiem czy ten element znajduje się w planie ekonomicznym KNP i Korwina-Mikke. Jeśli się znajduje to dobrze świadczy o jego intencjach uzdrowienia Polski i działania na rzecz Polskiego Kapitału, a nie Międzynarodowego Banksterstwa. Jeśli tego elementu w jego planach nie ma i nie przewiduje go on to należy się w ogóle zastanowić nad jakimkolwiek popieraniem KNP w przyszłości.

Zwracam uwagę na ten fragment wypowiedzi pani Izy który przedstawia ogólną sytuację ekonomiczną Świata. To jest właśnie Wielka Zmiana jaka nadciąga. to jest właśnie to o czym ja nieustannie mówię: Kapitalizm pożera sam Siebie i nie ma hamulca żeby się zatrzymać. Zmierza do samounicestwienia. Nie wiem czy można Polskę uchronić w jakiś sposób lub złagodzić przebieg Ogólnego Krachu Ekonomicznego Gospodarki Świata dla jej obywateli. To jest pytanie prawdziwie hamletowskie. A brzmi ono dokładnie tak: Czy izolować się od Upadającego Molocha licząc, że trafią nas tylko odpryski przy jego upadku, czy też wleźć mu do gardła tak głęboko żeby nie mógł nas wypluć, kiedy będzie rzygał własnymi wnętrznościami.

W takim kontekście należy patrzeć na ekonomiczną ofertę przyszłych środowisk rządzących. Kto nie ma wizji rozwiązania tego dylematu ten nie zagwarantuje nam Przetrwania, ten jest zbyt mały umysłowo, żeby ogarnąć wszystkie aspekty Obrotu Rzeczywistości jaki się dokonuje.  Ponieważ Upadek Molocha nie nastąpi w najbliższym czasie a Kongresowi Nowej Prawicy nie grozi przejęcie władzy bo wybory wygra PIS, także jeżeli będą one przyspieszone (jeżeli przeforsowane zostaną oczywiście warunki uczciwego głosowania w punktach wyborczych), możemy nadal popierać KNP, albo zbojkotować całkowicie nadchodzące wybory, jeśli miałyby one być tylko farsą wyborczą podobną do głosowania do Europarlamentu.Obywatele muszą trzymać Władzę (wykonawczą, ustawodawczą i media) za gardło, jeżeli chcą wyegzekwować podstawowe warunki demokracji. Inaczej nic z tego nie będzie. Te podsłuchane rozmowy wskazują, że nie można mieć najmniejszego zaufania do Państwowej Komisji Wyborczej i sposobu postępowania ludzi w punktach wyborczych, ludzi liczących głosy, ludzi którzy kierują państwem.   Wszyscy oni reprezentują tę samą tzw. Klasę Polityczną, która jest tak mętna, jak bezklasowa woda w jeziorze pełnym ścieków.

Prawdziwe leczenie Polski z choroby zwanej NEOKOLONIALIZM wymaga zastosowania kompleksu środków przywracających podstawowy ład w państwie i priorytety jego funkcjonowania, w tym przywrócenie podstawowego paradygmatu państwowości w ogóle, który mówi, że Państwo jest dla Obywateli a nie na odwrót, jak to ma miejsce w obecnej III RP = PRL-Bis.

Analiza międzynarodowego aspektu politycznego

Zdestabilizowanie Polski leży zarówno w interesie Rosji jak i Niemiec oraz Francji. Niemiecka narracja wydarzeń na Ukrainie, jak i zachowania Francji pokazują jasno jak blisko Niemcy i Francja są związane z Putinowską Rosją i jak bardzo zależy im na tej „przyjaźni”. Państwa te wychodzą z tego samego błędnego założenia co rząd Tuska i rządząca w Polsce PO. Jest to założenie, że Rosja wciągnięta w sieci międzynarodowego banksterstwa, pozwoli sobie upiłować żądło i ubezwłasnowolnić się na modłę „zachodnią”. Tymczasem Rosja charakteryzuje się prawdziwie „wschodnią” mentalnością władzy, która to mentalność tak samo jak Chińczyków, nie pozwala się wahać przed posłaniem na rzeź setek i tysięcy własnych obywateli, dla kaprysu „władcy”, choćby to było czystym jego szaleństwem. Tak jest to czynione na Ukrainie, gdzie obecnie ginie po 300 osób mięcha armatniego dziennie, a Putin każe im trwać za wszelką cenę bez względu na fakt, że ta sprawa jest z góry przegrana.  

Tak więc nie spodziewajmy się, że w Polsce w której przez 25 lat nie złapano ani jednego szpiega, ani nawet mordercy Komendanta Polskiej Policji Państwowej, nagle zostanie odkryte kto i po co nagrywał te taśmy i je ujawnił. W jednym Bartłomiej Sienkiewicz ma rację i wie co mówi – Polska to państwo fasadowe, które de facto nie istnieje, co pokazało dobitnie 10 kwietnia 2010 i przez wszystkie lata następne. Doprowadziła je do tego stanu konsekwentna polityka neokolonialna Niemiec i Rosji, wspomaganych przez Obóz Zdrady Narodowej który rządzi Polską od 75 lat, w tym przez ostatnich 25 lat także.

Wniosek: Nie ma znaczenia czy ujawnienie taśm posłużyło bardziej Niemcom, Francji czy Rosji. Ten fakt mamy już za sobą. Komuś posłużyło i to jest nieodwołalne, mleko się rozlało.  Dalsze kreowanie Tusków i Belków na zbawców Polski jest niedorzeczne, szkodliwe, zdradzieckie, głupie i naznaczone lękiem przed spojrzeniem prawdzie w oczy!

Prawda jest taka, że Polska musi dopiero zostać zbudowana, zbudowana od nowa, zbudowana na gruzach atrapy, na gruzach fasadowego państwa, jako prawdziwie niezależny organizm wyposażony w pełni we wszystkie atrybuty prawdziwego Państwa swoich Obywateli.

Na koniec chcę wam powiedzieć, że ten artykuł przez ostatnie dwa dni przeczytany został przez ponad 700 czytelników, mimo że nie wisi na żadnym Wykopie.pl czy innym portalu prawicy, lewicy, tzw. Niezaleznej.pl czy gdziekolwiek indziej. Jestem przekonany że przez kolejne dwa dni przeczyta go kolejne półtora tysiąca mocno opiniotwórczych osób, a to odpowiada sile 150 000 nakładu prasy codziennej. Więc wpływ tego co tutaj robimy na Polską Rzeczywistość jest realny.

Czesław Białczyński

Bialczynski.wordpress.com

Aferalna III RP:

https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/category/afery-tuska/

Reklama

Była pracownica Banku Światowego o tym, jak elita rządzi światem…

promokhudes

Karen Hudes jest absolwentką Yale Law School i przez ponad dwadzieścia lat pracowała w wydziale prawnym Banku Światowego. Pełniła funkcję starszego radcy, kiedy została zwolniona z pracy z powodu nagłaśniania problemu korupcji. Miała idealną pozycję, z której mogła obserwować, jak globalna elita rządzi światem, a informacje które obecnie ujawnia są wprost porażające. Według Hudes, w celu dominowania nad planetą elita używa instytucji finansowych i megakorporacji.

Celem jest kontrola. Chcą nas wszystkich uczynić niewolnikami długu, chcą nasze rządy uczynić niewolnikami długu, chcą naszych polityków uzależnić od wielkich pieniędzy, niezbędnych im do prowadzenia kampanii wyborczych. Odkąd elita posiada wielkie kompanie medialne, media głównego nurtu nigdy nie dadzą nam znać, że w naszym systemie jest coś fundamentalnie złego.

Pamiętaj! To nie jest „teoria spiskowa”. To mówi absolwentka Yale, prawniczka pracująca ponad dwadzieścia lat w Banku Światowym! Poniższe podsumowanie pochodzi z jej strony…

Karen Hudes studiowała prawo w Yale Law School i ekonomię na Uniwersytecie w Amsterdamie. W latach 1980-1985 pracowała w US Export Import Bank of the US, a w latach 1986-2007 w Legal Department of the World Bank [wydziale prawnym Banku Światowego]. Założyła Non Governmental Organization Committee of the International Law Section of the American Bar Association and the Committee on Multilateralism and the Accountability of International Organizations of the American Branch of the International Law Association.

Obecnie Hudes bardzo stara się zdemaskować korupcję systemu finansowego, którego globalna elita używa do kontrolowania bogactwa. Podczas wywiadu dla New American wyjaśniała, jak my sami chętnie pomagamy tej grupie elit w całkowitym kontrolowaniu zasobów Planety…

Karen Hudes

Wtajemniczona figura z Banku Światowego, były starszy radca Karen Hudes mówi, że globalny system finansowy jest zdominowany przez małą grupę skorumpowanych, głodnych władzy figur skoncentrowanych wokół prywatnej amerykańskiej Rezerwy Federalnej, której nie może kontrolować absolutnie nikt – nawet prezydent Stanów Zjednoczonych! Siatka ta, aby ukrywać swoje przestępstwa, przejęła kontrolę również nad mediami. Hudes powiedziała dla New American, że kiedy próbowała mówić o wielu problemach Banku Światowego, została zwolniona z pracy za swoje wysiłki. Obecnie, wraz z siatką kolegów informatorów (whistleblowers/wybudzacze), Hudes jest zdeterminowana ukazać i zakończyć korupcję. Jest pewna sukcesu.

Powołując się na wstrząsające szwajcarskie studium z 2011 r., opublikowane w PLOS ONE, dzienniku o „sieci globalnej kontroli korporacyjno-finansowej”, Hudes puentuje, że mała grupka podmiotów – w szczególności instytucji finansowych i banków centralnych – zza kulis wywiera ogromny wpływ na światową ekonomię. „To, co się w rzeczywistości dzieje – światowe bogactwa zostały przejęte przez tę grupę”, wyjaśnia, dodając, że „skorumpowani chciwcy” przejęli także media. Mają na to „pełnomocnictwa”.

Wcześniej pisałem o szwajcarskim badaniu, o którym wspomniała Hudes. Zostało ono przeprowadzone przez zespół badaczy ze Szwajcarskiego Federalnego Instytutu Technologii w Zurichu. Zbadano relacje pomiędzy 37 milionami firm i inwestorów na całym świecie, a to co odkryli to „superjednostka” – jedynie 147 ściśle powiązanych mega-korporacji, która kontroluje 40% światowej ekonomii.

Gdy badacze rozpoczęli rozplątywanie struktury własnościowej tej siatki, zauważyli że wiele z tych jednostek jest połączonych z superjednostką 147 jeszcze bardziej związanych spółek – wszystkie udziały są w posiadaniu innych członków superjednostki – która kontroluje 40% światowych zasobów finansowych. „W rezultacie mniej niż 1% firm z całego świata jest w stanie kontrolować 40% całej sieci” – mówi Glattfelder. Większość to instytucje finansowe. Do dwudziestu największych należą Barclays Bank, JP Morgan Chase & Co i The Goldman Sachs Group.

1-Karen-Hudes-World-Bank

Ale elita świata nie tylko kontroluje te megakorporacje. Według Hudes, wybierają niewybieralnych i niezależne instytucje kontrolujące finanse w niemal każdym kraju na świecie. Bank Światowy, Międzynarodowy Fundusz Walutowy oraz banki centralne, jak Rezerwa Federalna, dosłownie zarządzające kreacją i podażą pieniądza na świecie.

Na szczycie tego systemu znajduje się Bank Rozrachunków Międzynarodowych. To bank centralny banków centralnych. Poniżej znajduje się video, w którym Hudes na USAWatchdog.com mówi Gregowi Hunter:

„Na nikogo nie musimy czekać, aby zwolnił Fed lub Bank Rozliczeń Międzynarodowych…, niektóre państwa już teraz uznają srebro, złoto, metale szlachetne jako walutę”.

Większość ludzi nawet nigdy nie słyszała o Banku Rozrachunków Międzynarodowych, mimo że jest on super ważną instytucją. W poprzednim artykule opisałem jak „centralny bank świata” literalnie ustala porządki prawne dla wszystkich rządów na świecie…

Wielce potężna organizacja, o której większość ludzi nawet nie słyszała, potajemnie kontroluje podaż pieniądza na całym świecie. Nazywa się ona Bankiem Rozrachunków Międzynarodowych i jest bankiem centralnym banków centralnych. Mieści się w Bazylei, Szwajcarii, ale ma filie w Hong Kongu i Mieście Meksyk. Jest w istocie niewybranym, nieodpowiadającym przed nikim centralnym bankiem świata, nieopodatkowanym i niepodlegającym żadnym prawom krajowym. Nawet Wikipedia przyznaje, że „nie jest odpowiedzialny przed jakimkolwiek rządem”. Bank Rozrachunków Międzynarodowych prał pieniądze nazistów podczas drugiej wojny światowej. Jego teraźniejszym celem jest kontrola, zarządzanie i centralne planowanie globalnym systemem finansowym. Dziś 58 banków centralnych należy do BRM i ma on o wiele większą władzę nad gospodarka USA niż jakikolwiek polityk. Co dwa miesiące „centralni bankierzy” świata zbierają się w Bazylei na kolejne „Globalne Forum Ekonomiczne”. Podczas tych spotkań, podejmują decyzje które dotykają każdego mężczyznę, kobietę i dziecko na świecie i jak dotąd nikt z nas nie może nic powiedzieć. BRM jest organizacją zorganizowaną przez globalną elitę i działa dla jej zysków oraz ma być jednym z filarów powstającego jednego systemu finansowego.

Ten system nie powstał przypadkowo. W rzeczywistości globalna elita rozwija go od bardzo dawna. W poprzednim artykule, zatytułowanym „Who Runs The World? Solid Proof That A Core Group Of Wealthy Elitists Is Pulling The Strings“ [Kto rządzi światem? Dowód na to, że rdzeń światowej elity pociąga za sznurki], zamieściłem cytat profesora historii z Georgetown University, Carroll Quigley, z książki w której cofnął się do roku 1966 i przedyskutował wielkie plany, które elita miała dla BRM…

Moce finansowego kapitalizmu miały dalekosiężny cel: nie mniej niż stworzenie światowego systemu kontroli finansowej, który znajdowałby się w rękach prywatnych, zdolnego do zdominowania systemu politycznego każdego kraju oraz całej światowej ekonomii. Ten system ma być zarządzany w feudalny sposób, przez banki centralne na świecie działające w porozumieniu na podstawie tajnym umów, prywatnych spotkań i konferencji. Wierzchołkiem systemu miał być Bank Rozrachunków Międzynarodowych w Bazylei, Szwajcarii, prywatny bank będący w posiadaniu i kontrolowany przez banki centralne świata, a w rzeczywistości przez korporacje.

Z taką właśnie sytuacją mamy obecnie do czynienia. Mamy system „neofeudalizmu”, w którym każdy z nas, a także rządy naszych państw, jest zniewolony przez dług. Ten system jest kierowany przez banki centralne i Bank Rozrachunków Międzynarodowych i systematycznie transferuje bogactwo świata z naszych rąk do rąk elit.

Jednak większość ludzi nie ma pojęcia, że to wszystko w rzeczywistości się dzieje, ponieważ globalna elita również kontroluje to co widzimy, słyszymy i myślimy. Dzisiaj mamy jedynie sześć gigantycznych korporacji medialnych, które kontrolują ponad 90% wiadomości i rozrywki oglądanej w Stanach Zjednoczonych Ameryki.

Karen Hudes próbuje zdemaskować ten podstępny system.

autor: Michael Snyder

źródło: http://ussus.wordpress.com/2014/03/22/byly-pracownik-banku-swiatowego-o-tym-jak-elita-rzadzi-swiatem/

http://www.globalresearch.ca/world-bank-whistleblower-reveals-how-the-global-elite-rule-the-world/5353130

http://kahudes.net/