HOŁD RUSKI, czyli najbardziej ukrywana data w historii Polski oraz najbardziej ukrywany polski obraz. 29 października 1611 r. w Warszawie car Rosji Wasyl IV Szujski złożył – klękając, bijąc czołem i całując królewską dłoń – hołd siedzącemu na tronie Zygmuntowi III Wazie

holdruski

„Bywało siła triumfów, bywało za pradziadów naszych siła zwycięstw (…) ale hospodara moskiewskiego tu stawić, gubernatora ziemi wszystkiej przyprowadzić, głowę i rząd państwa moskiewskiego tego panu swemu i Ojczyźnie oddawać, to dopiero dziwy, nowina, męstwo rycerstwa (…) sama sława!”. Tak przemawiał podkanclerz Feliks Kryski na uroczystym wspólnym posiedzeniu Sejmu i Senatu Rzeczypospolitej na Zamku Królewskim w Warszawie 400 lat temu 29 października 1611 roku – przypominał trzy lata temu prof. Józef Szaniawski.

To był hołd ruski. Obecny był król, prymas, biskupi, wojewodowie, posłowie i senatorowie, czołowi politycy i dowódcy wojska. Ale najważniejszy wśród nich był wielki mąż stanu, wódz i hetman Stanisław Żółkiewski. To właśnie on rozbił w bitwie pod Kłuszynem potężną armię rosyjską, zdobył Moskwę, a 29 października 1611 roku przywiódł do Warszawy wziętych do niewoli wrogów Polski. Byli to car Rosji Wasyl IV, jego żona caryca Katarzyna, dowódca armii rosyjskiej – wielki kniaź Dymitr oraz następca moskiewskiego tronu – wielki książę Iwan. U wylotu Krakowskiego Przedmieścia na plac Zamkowy został wybudowany łuk triumfalny.

U wylotu Krakowskiego Przedmieścia na plac Zamkowy został wybudowany łuk triumfalny.

Na ulice wyległy tysiące warszawiaków i przyjezdnych gości z całej Polski, aby z bliska obejrzeć wziętego do polskiej niewoli Wasyla IV, który sam siebie tytułował carem i samowładcą całej Rosji. Pod łukiem triumfalnym przejechał najpierw zwycięski wódz i hetman Stanisław Żółkiewski, za nim inni dowódcy wojska polskiego, zwycięscy żołnierze, a na końcu car i jeńcy rosyjscy.

Tomasz Dolabella "Przyjecie Szujskich w Sali Senatu w 1611 roku", obraz zaginiony
Tomasz Dolabella „Przyjecie Szujskich w Sali Senatu w 1611 roku”, olej na płótnie, zaginiony obraz z 1611 r.

W konwoju i pod eskortą polskich dragonów przez Krakowskie Przedmieście zostali doprowadzeni na Zamek Królewski.

Tomasz Makowski "Stanisław Żółkiewski przedstawiający na sejmie warszawskim w 1611 r. cara Wasyla Szujskiego", sztych, 1613
Tomasz Makowski „Prezentacja cara Wasyla Szujskiego i jego braci Dymitra i Iwana królowi i stanom Rzeczypospolitej w Sali Senatorskiej Zamku Królewskiego w Warszawie w roku 1611”, sztych, 1613

Tutaj nastąpił moment kulminacyjny, oczekiwany przez wszystkich hołd ruski. Car Rosji schylił się nisko do samej ziemi, tak że musiał prawą dłonią dotknąć podłogi, a następnie sam pocałował środek własnej dłoni. Wasyl IV złożył przysięgę i ukorzył się przed majestatem Rzeczypospolitej, uznał się za pokonanego i obiecał, że Rosja nigdy już więcej na Polskę nie napadnie.

Vasili_IV_of_Russia
Car Wszechrusi Wasilij IV Iwanowicz Szujski (1552–1612)

Dopiero po tej ceremonii król Polski Zygmunt III Waza podał klęczącemu przed nim rosyjskiemu carowi rękę do pocałowania.

Z kolei wielki kniaź Dymitr, dowódca pobitej przez wojsko polskie pod Kłuszynem armii rosyjskiej, upadł na twarz i uderzył czołem przed polskim królem i Rzecząpospolitą, a następnie złożył taką samą przysięgę jak car. Wielki kniaź Iwan też upadł na twarz i trzy razy bił czołem o posadzkę Zamku Królewskiego, po czym złożył przysięgę, a na koniec rozpłakał się na oczach wszystkich obecnych. W trakcie całej ceremonii hołdu ruskiego na podłodze przed zwycięskim hetmanem, królem i obecnymi dostojnikami Rzeczypospolitej leżały zdobyte na Kremlu rosyjskie sztandary.

W roku 1612 car Wasyl i towarzyszące mu osoby zginęli w tajemniczych okolicznościach w Gostyninie k. Płocka, zamordowani przez rosyjską agenturę działającą w Polsce. Dopóki żył Wasyl IV, bojarzy nie mogli wybrać nowego cara. Jednym z inicjatorów zgładzenia Wasyla IV był założyciel nowej carskiej dynastii Michaił I Romanow, od 1613 roku rządzący na Kremlu.

Zamek w Gostyninie koło Płocka
Zamek w Gostyninie

Takich wielkich zwycięstw jak Kłuszyn i triumfów jak hołd ruski mieliśmy w naszej historii zaledwie kilka. Zdecydowanie więcej doświadczyliśmy wielkich klęsk narodowych. Wszystkie przegrane powstania, tragiczny wrzesień 1939 r., klęska Polski w II wojnie światowej, Katyń, Oświęcim, deportacje na Syberię. Tak – rocznice tych tragicznych wydarzeń są na ogół czczone uroczyście, są odsłaniane, a zwycięstw często jakbyśmy się wstydzili. Dotyczy to przede wszystkim hołdu ruskiego i Kłuszyna, które są dla Rosjan od 400 lat ważnym memento. W rosyjskiej tradycji po dziś dzień (!) funkcjonuje charakterystyczny respekt przed Polakami oraz Polską dużo słabszą od Rosji.

Prof. Józef Szaniawski

szaniawski

 

 

 

 

 

radiomaryja.pl

Audycja z 28 października 2011 r.:

Wikipedia:

Carowie Szujscy przed Zygmuntem III,

Hołd Szujskich,

Sejm 1611

Jan Matejko "Hołd ruski", olej na desce, 1892, Dom Jana Matejki w Krakowie
Jan Matejko „Hołd ruski”, olej na desce, 1892, Dom Jana Matejki w Krakowie

„Hołd ruski” Jana Matejki. Katalogowany pod manipulatorskimi umownymi tytułami: „Carowie Szujscy na sejmie warszawskim”, „Bracia Szujscy na Sejmie Warszawskim”, „Hetman polny koronny Stanisław Żółkiewski przedstawia carów Szujskich na sejmie warszawskim 1611” czy „Pokłon byłego cara Wasyla IV Szujskiego z braćmi przed królem polskim Zygmuntem III Wazą na sejmie w Warszawie 29.10.1611”. Zaklasyfikowany jako „szkic do obrazu” (jeśli to jest szkic, to gdzie jest oryginał?…). Obraz stanowi ideową analogię do „Hołdu pruskiego”. Sceny hołdów: pruskiego przed Zygmuntem I Starym, moskiewskiego przed Stefanem Batorym i ruskiego przed Zygmuntem III Wazą − to szczytowe momenty polskiej dominacji politycznej.

Hołd ruski i data 29 października 1611 r. nie istnieją nie tylko w podręcznikach, encyklopediach, książkach, ale zostały wymazane celowo ze świadomości i pamięci narodowej Polaków. To najdłużej istniejąca biała plama dziejów Polski, nadal skutecznie utrzymywana przez agenturę rosyjską w Polsce, historyków złej woli oraz przez polityczną poprawność! (prof. Józef Szaniawski).

(taw)

Reklama