Współczesne eksperymenty medyczne na polskich dzieciach: rtęć wstrzykuje się im bezpośrednio do mózgu. Rozkład państwa na przykładzie pism Ministerstwa Zdrowia (cz. 2) – Dr Jerzy Jaśkowski

death by vaccinationIan Larsen Gromowski (25.06.2007–10.08.2007) – przeżył 47 dni, ofiara szczepionki przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby typu B (WZW B, hepatitis B). Fot. iansvoice.org
Na marginesie cyrku medialnego z taśmami. Czy zauważyliście, Szanowni Czytelnicy, że wszelkiej maści komentatorzy czy blogerzy starają się usilnie zmienić temat? Wszystkie dyskusje skupiają się na taśmach, a nie na słowach: POLSKIE PAŃSTWO ISTNIEJE FORMALNIE. Powiedział to nie byle kto, ale jeden z ludzi najbardziej kompetentnych w tych sprawach, bo Minister Spraw Wewnętrznych. A on wie, co mówi – z racji funkcji, jaką sprawuje.

Żadna „opozycja” nie porusza tego tematu, a przecież, jeżeli polskie państwo istnieje formalnie, a mówi to minister tego rządu, to oczywistym jest pytanie, dlaczego mamy, jako społeczeństwo, płacić tym osóbkom?

Dlaczego mamy utrzymywać kilkadziesiąt tysięcy darmozjadów administracji państwowej? I ŻADNE BLOGI, SZEROKO GŁOSZĄCE WARTOŚCI PATRIOTYCZNE, NAWET NIE ZAJĄKNĄ SIĘ O TYM PROBLEMIE. DLACZEGO? PT. CZYTELNIKU, MUSISZ SAM SOBIE ODPOWIEDZIEĆ, CZY MINISTER MIAŁ RACJĘ i jakie są dla ciebie wnioski z tego stwierdzenia, na przykład odnośnie brania udziału w cyrku, zwanym wyborami.

http://www.dlapolski.pl/wierze-ministrowi-sienkiewiczowi-ze-panstwo-polskie-istnieje-formalnie

Przechodząc do tematu pisma Ministerstwa Zdrowia, potwierdzającego powyższą tezę. Zawsze powtarzałem studentom, że wiara dotyczy religii, a w medycynie powinna dominować wiedza. Niestety, jak widzimy w życiu codziennym, w medycynie coraz bardziej dominuje „wiara”, a nie wiedza. Typowym przykładem jest pismo Ministerstwa Zdrowia, podpisane przez p. Cezarego Rzemka, podsekretarza stanu w tym Ministerstwie. Pan ten zapomniał, że od 1997 roku można się odwoływać bezpośrednio do zapisów Konstytucji, nie zwracając uwagi na rozmaitej maści, mniej lub bardziej tajne procedury, zmieniające lekarzy w trybiki maszyny big-farmu, czyli sprzedawców wszelkiego rodzaj procedur.

Aktualnie typowym takim przykładem jest nagonka na pana prof. Bogdana Chazana za jego odmowę wykonania ministerialnej procedury. Gdyby on jednak tę procedurę wykonał, to prawdopodobnie byłby oskarżony o współudział w „nielegalnym interesie” uśmiercania ludzi. Jak wiadomo, płody takie są potrzebne przemysłowi kosmetycznemu czy spożywczemu. Czyli, jak nie kijem, to pałką.

Jak podałem w części pierwszej, artykuł 31. Konstytucji RP brzmi:

„Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa, lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw”.

Natomiast art. 39. Konstytucji RP mówi wprost:

„Nikt nie może być poddany eksperymentom naukowym, w tym medycznym, bez dobrowolnie wyrażonej zgody”.

Otóż, bez wątpienia, podawanie dzieciom szczepionek w pierwszej dobie, czy nawet w pierwszym roku życia, jest eksperymentem.

Wyjaśnienie dla Czytelnika nie obeznanego z biologią i medycyną, dlaczego szczepienie tak młodych organizmów jest typowym eksperymentem i dlaczego w literaturze światowej porównuje się te zabiegi do eksperymentów słynnego doktora Mengele z obozów koncentracyjnych.

Po pierwsze: nie wykonuje się żadnych badań potwierdzających, lub zaprzeczających, posiadaniu przez dziecko tzw. wrodzonej odporności. Każde dziecko otrzymuje z krwią matki pewien zasób przeciwciał. Niestety, z uporem godnym lepszej sprawy konsultanci rządowi i różnego rodzaju eksperci medialni pomijają ten podstawowy fakt milczeniem. Można tutaj podać konsultantów z neonatologii, pediatrii czy gastrologii itd. w osobie prof. Andrzeja Radzikowskiego.

Trudno odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak postępują, może z niewiedzy, a może inne są motywy ich działania. Mało tego, żaden z obecnych profesorów pediatrii nie protestuje przeciwko takiemu barbarzyństwu.

Jeśli bowiem niemowlak posiada przeciwciała przeciwko danej chorobie, to przeciwciała te będą zwalczały dopiero co wstrzyknięty zarazek, czyli powstaje normalna choroba. Każdy student medycyny już od 3. roku wie, że z mlekiem matki niemowlak uzupełnia swój zasób przeciwciał. Trwa to przeważnie do 6-9 miesiąca życia. Czyli podawanie w tym okresie jakiejkolwiek szczepionki jest normalnym błędem medycznym. Albo mówiąc wyraźniej, jest działaniem na szkodę pacjenta.

Twierdzę z całą odpowiedzialnością, że jest to działanie na szkodę niemowlaka, ponieważ nie wykonano wcześniejszych badań, które mogłyby powiedzieć, czy szczepienie jest potrzebne, czy też nie. Jednocześnie nie prowadzi się żadnych badań, jakie powinny być prowadzone w czasie eksperymentu. To znaczy, nie ma prac oceniających, co się z takimi dziećmi dzieje w ciągu następnych 10, czy 20 lat; czy chorują częściej, na jakie choroby itd.

Tak więc Ministerstwo popełnia pospolity grzech zaniedbania. Na całe szczęście, w innych krajach takie badania się przeprowadza i możemy wykazać, że dzieci szczepione chorują wielokrotnie częściej, aniżeli dzieci nieszczepione.

http://www.fda.gov/downloads/BiologicsBloodVaccines/Vaccines/ApprovedProducts/UCM305079.pdf

http://nsnbc.me/2013/05/08/bill-gates-polio-vaccine-program-caused-47500-cases-of-paralysis-death/

http://www.pzh.gov.pl/przeglad_epimed/56-4/564_01.pdf

Dlaczego tej powszechnej wśród specjalistów wiedzy nie posiadają współpracownicy podsekretarza stanu? Musisz sobie także na to pytanie sam odpowiedzieć, Drogi Czytelniku. Chyba, że założysz, że ktoś wpuścił pana wiceministra w przysłowiowe pokrzywy.

W związku z faktem, że lekarzy przymusza się do tych procedur, strasząc karami finansowymi, całą odpowiedzialność za prowadzenie tego rodzaju nieudolnych eksperymentów spada na urzędników Ministerstwa Zdrowia i podległe mu instytucje.

Pomimo, że od 30 lat głosi się hasło medycyny opartej na dowodach, urzędnicy Ministerstwa wciąż ignorują wszelkie dowody na szkodliwość szczepionek.

Zalecają szczepienie dzieci przeciwko grypie, pomimo faktu, że szczepionka ta zawiera rtęć w koncentracji 25 000 razy większej, aniżeli dopuszczalne stężenie rtęci w wodzie pitnej. I tę rtęć wstrzykują bezpośrednio do mózgu dzieci – pomimo powszechnej wiedzy studenckiej, że bariera krew–mózg do 3. roku życia jest niestety przepuszczalna dla toksyn.

mercury vaccine

Tak więc dwa podstawowe warunki nielegalnego eksperymentu zostały spełnione. Gwoli przypomnienia powtórzę je:

1. Nie bada się odporności – obecności przeciwciał u niemowlaka przed szczepieniem.

2. Nie wykonuje się żadnych analiz u dzieci przed szczepieniami. Po prostu traktuje się dzieci jak stado baranów, którym należy za wszelką cenę, łącznie z karaniem rodziców, wstrzyknąć coś, czego skład chemiczny nie jest podawany. Wystarczy sprawdzić to na stornie tzw. Narodowego Instytutu Zdrowia

Pomimo tego wstrzykuje się dziecku zarówno drobnoustroje, jak i toksyny: formaldehyd, rtęć, aluminium, Polisorbat 80 i wiele innych.

Co powoduje aluminium, świat medyczny wie od co najmniej ćwierć wieku:

Aluminium w szczepionce jest neurotoksyną uszkadzającą synapsy w mózgu.

Aluminium wspólnie z rtęcią zawartą w szczepionkach zwiększa wielokrotnie toksyczne działanie na mózg. Tak jest w szczepionkach przeciwko grypie.

Aluminium u osób starszym przyspiesza demencje mózgu oraz chorobę Alzheimera.

Aluminium ma niekorzystny wpływ na ekspresję genów, które wpływają na układ nerwowy i mogą być przyczyną nadciśnienia samoistnego. Obserwuje się występowanie nadciśnienia tzw. samoistnego w coraz młodszym wieku.

Aluminium wpływa na powstawanie raka piersi. Wysoki poziom aluminium jest związany z zaburzeniami chorób nowotworowych. Występuje w takich przypadkach wysoki poziom cytokin zapalnych oraz innych substancji pro-zapalnych

Aluminium powoduje zaburzenia neurologiczne oraz makrofagię myofasciitis.

Aluminium jest wydalane przez nerki w sposób ograniczony. Niewydalone aluminium posiada powinowactwo do odkładania się w komórkach śródbłonka naczyń mózgowych, synapsach, co zaburza przekazywanie informacji, a klinicznie objawia się zaburzeniami funkcji poznawczych.

Aluminium w większej dawce powoduje aż trzykrotne zwiększenie ryzyka występowania cukrzycy.

Udowodniono związek aluminium z rakiem piersi u kobiet.

Aluminium zakłóca wiązanie estrogenów, podstawowych hormonów kobiecych

Na wszelki wypadek nie badano wpływu aluminium na rozrodczość tak zatruwanych dzieci płci żeńskiej.

Tabela pokazuje zawartość trucizn w wybranych szczepionkach.

Nie śledzi się skutków takiej działalności. Żadna z dziewcząt szczepionych przeciwko brodawczakowi nie odstała dokumentu, potwierdzającego rodzaj szczepionki i jej skład chemiczny. Żadna szkoła nie prowadzi dokumentacji szczepionych dzieci. Żadne dziecko nie miało badań, czy już nie posiada tego wirusa. Jest to więc działanie na szkodę młodego organizmu. Ministerstwo nie dysponuje żadnymi pracami naukowymi, zezwalającymi na tego rodzaju działania. Trudno się zresztą temu dziwić, jeżeli za ekspertów przyjmuje się np. prof. mgr Lidię Brydak czy prof. Andrzeja Radziszewskiego.

Przykładem konkretnym jest zalecane stosowanie szczepionek przeciwko brodawczakowi ludzkiemu, pomimo faktu i powszechnej wiedzy u ekspertów, że:

Po pierwsze, szczepionka ta niczemu nie zapobiega. Praktycznie 99% zakażeń leczy się samoistnie. Hasło reklamowe, że jest to szczepionka zapobiegająca rakowi, nigdy nie zostało udowodnione i nawet teoretycznie będzie to można udowodnić dopiero za 30 lat. Przy braku dokumentacji tych chorych, będzie to jednak niemożliwe.

Poza tym nie prowadzi się badań, czy dziecko nie jest już zakażone brodawczakiem, pomimo faktu, że w takim przypadku szczepienie jest zakazane.

I wreszcie, stosuje się tą szczepionkę w sytuacji powszechnej wśród specjalistów wiedzy, że 60 % wszystkich zgłoszonych zgonów związanych że szczepieniami dotyczy szczepionki Gardasil.

Dlaczego więc Ministerstwo nie tylko dopuszcza do sprzedaży w Polsce tego rodzaju preparaty, ale jeszcze zachęca i wydaje zgodę samorządom na szczepienia? Kolejne pytanie, na które musisz sobie sam, Czytelniku, odpowiedzieć.

Podobnie wygląda sprawa ze szczepieniami przeciwko WZW B. W USA zanotowano w sumie już ok. 1500 zgonów po szczepieniu WZW B. Jest to rzadka choroba u noworodków. W USA na 3 900 000 urodzeń zanotowano tylko 54 przypadki żółtaczki B. Ale zaszczepiono prawie 4 miliony niemowląt. Jeżeli w POlsce proporcje są podobne, to przy ok. 300 000 urodzeń rocznie, jest ok. 5-6 przypadków zachorowań. Ale z kasy społecznej do prywatnych kieszeni wypływa ok. 30 000 000 złotych rocznie. Jest się więc o co bić, nieprawdaż? I trzeba gnębić tych rodziców, którzy nie szczepią dzieci.

Najciekawsze jest to, że pan Cezary Rzemek jest z wykształcenia ekonomistą, mającym pilnować kasy Ministerstwa, a tutaj widać, jak lekką rączką wypuszcza do prywatnych firm miliony.

O tym, że szczepienie dzieci jest jednym wielkim eksperymentem, najlepiej świadczy brak jakichkolwiek instrukcji dla lekarzy, co należy robić, jeżeli wystąpią powikłania. Zauważ, Szanowny Czytelniku, że Ministerstwo poprzez swoje procedury ingeruje w sposób leczenia, sprowadzając lekarzy do trybików w maszynie. Ale w przypadku występowania powikłań, zachowuje dziwną bierność. Aby nie być gołosłownym, podam kilka przykładów.

Sam producent stwierdza, że po najczęściej stosowanej szczepionce u dzieci mogą wystąpić takie powikłania jak: drgawki, przeraźliwy krzyk, wybrzuszenie ciemiączka itd. W takiej sytuacji niezbędne jest wykonanie analizy krwi na białko stanu zapalnego CRP i wykonanie EEG, czyli badania mózgu, w celu wykluczenia stanu zapalnego.

Proszę o mail od matki, jeśli jakikolwiek lekarz w ogóle opisał w badaniu stan ciemiączka u dziecka z powikłaniem poszczepiennym. Albo wykonał EEG.

Dr Jerzy Jaśkowski

jerzy.jaskowski@o2.pl

Czytaj również:

Reklama

Jak szczepionkowcy oszukują społeczeństwo: rzekomy rak szyjki macicy – dr Jerzy Jaśkowski

szczepionki

Od dłuższego czasu trwa kampania nakłaniająca społeczeństwo do szczepienia się na wszystko, co się da i nie da. Aby było weselej, kampania ta jest prowadzona przez państwowe instytucje z Twoich, Obywatelu, pieniędzy. Nie trzeba przypominać, że pieniądze te idą do prywatnych kieszeni. W kampanię zaangażowani są przede wszystkim urzędnicy rozmaitego szczebla. Wiadomo, dlaczego. To przecież oni de facto dysponują przymusowo od nas ściąganymi haraczami, zwanymi podatkami zdrowotnymi.

Jak już ściągną – a tylko spróbuj, Szanowny Czytelniku, nie zapłacić ZUS-u – to potem już z górki. Trzeba tylko dobrać odpowiedni zespół, zwany grupą ekspercką, i po otrzymaniu odpowiedniego dokumentu od takiej grupy przelać pieniądze podatnika do prywatnej kieszeni producenta szczepionek. Oczywiście są pośrednicy w rodzaju żółtych dziennikarzy czy firm reklamowych. I oczywiście robi się to w trosce o Twoje, „szaraku”, zdrowie. Jesteś bowiem, wg tych ekspertów, za głupi, aby o tym decydować.

No, może nie tak. Jesteś bardzo mądry, kiedy idziesz do urny i głosujesz na mnie. W kampanii wyborczej to mogę Tobie nawet mieszkanie na Księżycu przyznać. Ale potem to już wara od tych pieniędzy, które prawnie od ciebie ściągnąłem. Przecież to ja uchwalam ustawy, które legalizują ten rabunek twoich pieniędzy. Jak już mnie wybierzesz, to Twoja rola się kończy. Ja decyduję, a ty masz słuchać. Przynajmniej w kwestii szczepień.

Takie dyrektywy ekspertów są podstawą wydawania pieniędzy przez samorządy. No, może przedtem trzeba im zrobić pranie mózgów, tj. chciałem napisać szkolenie, szczególnie dla pielęgniarek i radnych. Wiadomo, to te osoby decydują. A jednocześnie ze względu na „posiadaną wiedzę” są najłatwiejsze do manipulacji.

Taki np. prof. Andrzej Radzikowski, uczący studentów w Klinice Gastroenterologii i Żywienia Dzieci WUM, zawsze bryluje w prasie z twierdzeniami: „Nie ma mowy, aby szczepionki mogły być przyczyną śmierci”. „Zanim zostaną dopuszczone, przechodzą szczegółowe badania skuteczności i bezpieczeństwa”.

A jak to wygląda w praktyce, na przykładzie tylko jednej szczepionki, reklamowanej w Polsce – całkowicie bezpodstawnie – jako szczepionki zapobiegającej rakowi szyjki macicy? Chodzi o Gardasil alias Siligard.

Właśnie dotarła do mnie informacja, że ministerialna, czyli urzędnicza, Agencja Przejrzystości [fajna nazwa] AOTO, zarekomendowała ministrowi zdrowia objęcie refundacją szczepionki przeciw HPV, we wskazaniu dotycząca dziewczynek w wieku 14 lat, w zapobieganiu zmianom przednowotworowym narządów płciowych oraz rakowi szyjki macicy. Czyli de facto namawiają do kolejnego wypływu pieniędzy z budżetu.

Wojciech Matuszewski, prezes Agencji, uważa za zasadne objęcie refundacją ocenianej technologii medycznej [jaka ładna nazwa dla szczepienia – technologia medyczna; a Ty, Czytelniku, jesteś robotem do naprawy].

Mazowiecki konsultant z dziedziny pediatrii, prof. Teresa Jackowska, popiera to stanowisko. Pani profesor przypomina, że od 5 lat Zespół Ekspertów Szczepień Ochronnych przy Ministrze Zdrowia rekomenduje te szczepionki.

Tyle informacja prasowa dla tubylczego, mniej wartościowego społeczeństwa. A jaka jest prawda dostępna naukowcom, a nie urzędnikom?

Po pierwsze, szczepionkę wprowadzono dopiero przed 7 laty i pierwsze efekty można będzie zaobserwować za ok. 25 lat. Widzimy więc wyraźnie, że stanowisko Agencji i wspierających ją ludzi, bardziej przypomina wróżbitów i kuglarzy, aniżeli ludzi medycyny, czy nauki.

Po drugie, dr. Diane Harper, twórczyni tej szczepionki, twierdzi jednoznacznie, że nigdy nie oceniała wpływu szczepionki na rozwój raka. Jest to samodzielny wymysł polskiej grupy ekspertów, oczywiście bez jakichkolwiek badań medycznych! W każdym bądź razie, ani w internecie, ani w katalogu prac naukowych „scholar” nie możemy znaleźć żadnego z wymienionych powyżej i poniżej nazwisk, świadczących, by kiedykolwiek w życiu zajmowali się badaniem szczepionki przeciwko HPV.

Po trzecie, jak już podałem, w skład zespołu, który rekomendował Siligard [w USA – Gardasil] weszli: Grzegorz Błażewicz, Agata Maciejczyk, Michał Myśliwiec, Rafał Suwiński, Zbigniew Szwarski, Janusz Szyndler i Marek Wroński. Osoby te nigdy nie przeprowadzały eksperymentów ze szczepionkami. Wydawane przez nich opinie także nie były poparte żadnymi pracami naukowymi. Ale najwidoczniej jest to wystarczająca rekomendacja dla ministra, powołującego taki zespół.

Jakie natomiast są fakty o wirusach? Tak, tak, to nie żaden jeden wirus, to jest ok. 200 wirusów. W dodatku, aby było ciekawiej, wcale nie muszą przenosić się one poprzez kontakt seksualny. Przeprowadzone badania udowodniły, że mogą przenosić się z matki na dziecko, a nawet pośrednio: przez kontakt ze śliną, np. ze smoczka.

I teraz najważniejsze:

Jeżeli dziecko jest już zakażone, a dostanie szczepionkę, to prawdopodobieństwo raka wzrośnie o 44%! TO JUŻ UDOWODNIONO.

Czy słyszeliście Szanowni Czytelnicy, by kiedykolwiek przed szczepieniem, rzekomo darmowym, wykonano badanie, czy dziecko już nie posiada przeciwciał? Czy widzieliście wynik takiego badania?

Ja osobiście nigdy nie słyszałem, aby jakikolwiek samorząd, tak szybko rozdający nasze pieniądze na prawo i lewo, kiedykolwiek wykonał podstawowe badania przed szczepieniem.

No, ale trudno wymagać od radnego, aby to wiedział, skoro konsultant mazowiecki, pani prof. Teresa Jackowska, także o tym nie wie!

Jak do tej pory wyeliminowanie raka szyjki macicy udało się w krajach skandynawskich, które postawiły na badania cytologiczne, a nie na szczepionki.

Nie ma żadnych dowodów naukowych, że szczepionka czemukolwiek zapobiega. No, chyba że w wyobraźni naszych rządowych ekspertów.

W USA, NA 320 MILIONÓW LUDZI, NA RAKA SZYJKI MACICY UMIERA 4030 KOBIET. Zgonów mężczyzn nie zaobserwowano, a chłopców także chcą szczepić „nasi” specjaliści.

Jak donosi CDC, tylko w roku 2013 umarło po szczepionce 149 dzieci, a ponad 30 000 raportów o ciężkich powikłaniach wpłynęło do urzędu.

Aby to przybliżyć, podam kilka przykładów tych powikłań, zanotowanych już w gabinetach lekarskich.

Zeznanie matki Megan Hild: „Rozmawiałam z moją córką na dwie godziny przed jej śmiercią. Była żywa, piękna, zdrowa i miała przyszłość przed sobą”.

Inny raport: kobieta lat 20, bez wywiadu chorobowego, zgłosiła się 1 kwietnia 2008 roku i została zaszczepiona Gardasilem. Zmarła 4 dni po sczepieniu. Sekcja nie wykazała żadnych zmian.

jj-GardasilCzternastoletnia dziewczynka, zaszczepiona dawką Gardasilu, przeszła 6 kroków i upadła. Ciśnienie 60/40 mm Hg, blada, wilgotna skóra, spocona, piana wokoło ust. Lekarz rozpoznał duży napad padaczkowy. Dziewczynka jest nadal nieprzytomna w śpiączce [VAERS ID: 303188-1, 8 marca 2010 roku].

Zanotowano 1009 przypadków niepełnosprawności, 149 zgonów, 6459 przypadków braku powrotu do zdrowia, 593 przypadki chorobowe, bezpośrednio zagrażające życiu. Łącznie zanotowano 32576 poważnych działań, enigmatycznie zwanych niepożądanymi, a w medycynie klinicznej – powikłaniami.

CDC podało oficjalnie, że to tylko ok. 5-10% wszystkich powikłań.

FDA stwierdziło, że jeżeli dziecko miało już kontakt z wirusem, to prawdopodobieństwo raka wzrasta o 44%.

Jak podałem, szczepów tych wirusów jest ok. 200, a w szczepionkach znajduje się od 2 do 4 szczepów.

W skrypcie dla studentów medycyny podaje się, że jedyny udowodniony związek z rakiem szyjki macicy to częsta zmiana partnerów.

Skoro więc nigdy nie udowodniono, że szczepionka w jakikolwiek sposób zapobiega nowotworom, a jednocześnie zanotowano tak dużo zgonów i powikłań, wiele krajów na świecie zakazało wszelkich działań na swoim terenie z tą szczepionką.

I tak, Indie [rynek zbytu: ok. 1 200 000 ludzi, rynek olbrzymi, jest o co się bić] zakazały nawet badań klinicznych szczepionki przeciw HPV na swoim terenie. Japonia [rynek zbytu: ok. 120 milionów ludzi] wprowadziła zakaz używania szczepionki na swoim terenie. Podobne zakazy wprowadził Izrael i Hiszpania.

Francja zakazała nawet reklam szczepionki HPV [rynek zbytu: 56 milionów].

No, ale „nasi” eksperci są mądrzejsi i lepiej wiedzą, nawet bez badań. A poza tym producent musi gdzieś swoje straty nadrobić, nieprawdaż?

Narodowy Instytut Zdrowia USA stwierdza jednoznacznie: zapadalność i śmiertelność na raka szyjki macicy jest bardzo niska.

Aby było ciekawiej, obecność wirusa wcale nie wyjaśnia zachorowania na raka szyjki macicy: 95% przypadków ulega samoistnemu wyleczeniu w ciągu roku. Ale przeciwciała świadczące o kontakcie zostają do końca życia.

Skąd zatem „nasi” eksperci wiedzą, komu dać, a komu nie dać szczepionki? A to już ich słodka tajemnica, a ty kmiotku masz tylko regularnie płacić.

Na marginesie: firma Merck otrzymała 1. nagrodę za reklamę Gardasilu-Siligardu.

Dane o powikłaniach pomiędzy wrześniem a listopadem [3 miesiące] 2011 roku, zanotowane przez VAERS:

śmierć: 103 – 108, wzrost o 5 %;

dysplazja szyjki: 159 – 179 = 14%;

rak szyjki: 41 – 41;

powikłanie w gabinecie: 9.115 – 9.376 %;

hospitalizacja: 2.307 – 2.367%;

poważne powikłania: 3111 – 3197 = 3%.

Łącznie: 23388 – 24184 = 3%.

Fajnie, w 3 miesiące wzrost powikłań o 3%.

Powtarzają, że to tylko od 1 do 10 % prawdziwych powikłań. Lekarze boją się zgłaszać wszelkie zaobserwowane powikłania. Podobnie jest w Polsce. Nawet w ostatniej nowelizacji, błyskawicznie przeforsowanej w sejmie przez posła PiS, zlikwidowano obowiązek zgłaszania powikłań! Po co sobie psuć nerwy.

Pomimo niezwykle skrupulatnie egzekwowanego przez NFZ sprawdzania dokumentacji medycznej, w tym jednym przypadku NFZ zapomina o kontroli!

ŻADNA SZCZEPIONA DZIEWCZYNKA NIE OTRZYMUJE DOKUMENTU, ŻE BYŁA SZCZEPIONA, TJ. SERIA, NUMER SZCZEPIONKI, DATA, KTO WYKONAŁ, KTO ZLECIŁ, KTO BADAŁ, ITD.

I NAJCIEKAWSZE, ŻE NIKOMU TO NIE PRZESZKADZA.

A w jaki sposób ci mądrzy inaczej po latach będą mogli ocenić, czy szczepionka działała, czy nie?

No i o to chodzi – nie rozumiesz, Szanowny Czytelniku?

NEJM 2008,359 z 21 sierpnia 2008 r. podaje, że „Wpływ szczepionki na tempo rozwoju raka szyjki macicy nie będzie widoczny przez dziesięciolecia”. Czyli ewidentnie nie można w żadnym przypadku twierdzić, że szczepionka ta zapobiega czemukolwiek.

Twórczyni szczepionki dr Diane Harper powiedziała wyraźnie:

„Gardasil jest związany z co najmniej taką samą ilością poważnych powikłań, ile zgonów notuje się obecnie z powodu raka szyjki macicy”.

Szczepionka przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego powoduje:

1. Niewydolność jajników [Colafrancesco S. at.all. AmJ Reprod Immunol 2013 Jul 31]

W tłumaczeniu z polskiego na nasze: powoduje bezpłodność!

2. Szczepionka przeciw wirusowi brodawczaka ludzkiego powoduje toczeń rumieniowaty układowy [Gatto M., at all. Clin Rheumatol, 28 kwietnia 2013 r.].

3. „Nastąpił wzrost o 21,5% zmian szyjki macicy stopnia 2. i 3. wywołanych pozostałymi 11 typami wirusa HP, przyczyniającymi się do rozwoju raka szyjki macicy wśród szczepionych kobiet, biorących udział w badaniu, w porównaniu do grupy nieszczepionej Siligardem” [Shoenfeld Y. , Aron-Maor A., Vaccination and autoimmunity-‚vaccinosis’: a dangerous liaison?  (Szczepienia i ‚szczepionkowa’ autoimmunizacja: niebezpieczne kontakty?), 14 lutego 2000 r.].

autor: dr Jerzy Jaśkowski

jj

Prześlij dalej, ostrzeż przyjaciół i znajomych!

Czytaj również: