407 myśli w temacie “Pięknym Paniom Serdeczności w Dniu Kobiet

      1. RiS, jak mogłaś, przez Ciebie przegrałem zakład! Założyłem się bowiem z kumplami, że dziś nikt o nas nie będzie pamiętał, a tu masz ci niespodziankę 🤣

        Dziękuję za pamięć 😃👍

  1. Wszystkiego najlepszego, co tylko zapragniecie kochane Laszki. Dziękuję za to, że jesteście i pchacie ten świat do przodu🌹🌹🌹👏

    1. Dziękuję Tobie Słowianinie i innym panom za życzenia.

      A przy okazji, dziękuję też za namiar do filmu, jaki dedykowałeś Justynie. Jestem fanką serialu Gwiezdne Wrota i brakowało mi tego pierwszego puzzla wyjaśniającego, jak to się wszystko zaczęło. Teraz już wiem. 🙂

      1. Spoko Ziarenko, cieszę się, że ci pomógł ten film 👍.

        PS. Ja też jestem fanem. ✋

    1. Dzięki Panowie .
      Odwzajemniamy życzenia oraz uczucia do Was.
      Radujmy się, wspierajmy się przez całe Życie.
      🌅 ♥️ 💕 💞 💓 💗 ♥️ 🌅

      1. Dziękujemy, Kochani Panowie, za pamięć, serdeczności wyrażone pięknym słowem życzeń!

        Wszystkie Kobiety uwielbiają miłe słowa; słowa i te wielkie, wzniosłe, i te małe, rzucane mimochodem.
        Dzięki tym słowom, niczym koralom na sukni, ozdobę duszy czynią, stając się jeszcze piękniejszymi dla Mężczyzn!

        Dziękujemy i dla Was ślemy również moc serdeczności!
        To dzięki Wam, Panowie, każda Kobieta na świecie zwać siebie tak może i mieć swoje imię zapisane w Waszych sercach!

        Krysia z lasu.

  2. 💥🔥Serdeczności Nasze Kochane Laszki 💥🔥Niech się Wam Darzy!!!! 🥰🥰🥰🥰💕💕💕💕💝💝💝

  3. 💎✨💎✨💎✨💎✨💎✨💎✨💎✨

    Najpiękniejszym energiom wszystkich światów,
    Czarodziejkom, Kobietom Wiedzy, Czarownicom, Szamankom, Kapłankom, Strażniczkom Słońc, Wojowniczkom, Boginiom Galaktyk, Kreatorkom Życia, Opiekunkom Domowego Ogniska, Przywołującym Chleb Dnia Powszedniego, Tej Która Jest Światłem Słońc, Podróżniczkom Poza Czasem, Istotom Żeńskich Kręgów na Gai i na wszystkich planetach znanych i nieznanych życzę najczystszego światła miłości w sercu oraz Pełni swojej mocy w Jedni 🙏💫✨💫🙏

    Mężczyzna we Mnie kłania się kobiecie w Tobie ✨🙏✨

    Remigiusz
    Wędrowiec Gwiezdny ✨

    1. Dziękuję, ciekawe. A pamiętasz, jak Aborygenki sobie radziły?…

      *

      Nas trują od góry i od dołu: na podpaskach, tamponach i papierze toaletowym wykryto glifosat.

      Czy ktoś mi może powiedzieć, po wuj się perfumuje papier toaletowy?…

      1. Perfumowany papier jest dla tych, którzy nie potrafią sobie zadka umyć, poza tym to taki powiew luksusu. 😂
        A tak na serio, to perfumowane gówno tylko podrażnia śluzówkę. Najlepiej na mokro, bez tarcia. Pamiętajmy, prawidłowe wypróżnienie to takie, po którym papier jest czysty!

      2. Dziękuję Marto za to ważne dopowiedzenie. Dzięki temu przypomniało mi się, co mówił już ponad 10 lat temu dr Jerzy Jaśkowski, że jesteśmy na poziomie ewolucyjnym rozsmarowywania g., a nie jego obmywania.

      3. ” … Pamiętajmy, prawidłowe wypróżnienie to takie, po którym papier jest czysty!”

        A wystarczy dziennie zjeść dwie kromeczki chleba (najlepiej swojskiego) z siemieniem lnianym.

        Jak se przypomnę, to humor poprawiam sobie na cały dzień.
        A mianowicie kuzynka swego czasu jeździła do zagramanicznych sióstr zakonnych na terapię oczyszczania jelita grubego.
        Dziesięć dni „terapii” – tysiąc euro + koszty pobytu.

        Chodziła w płóciennym worku po zakonnych korytarzach klasztoru, modliła się od rana do wieczora, zero zabiegów terapeutycznych.
        Jak się potem okazało do posiłków podawano im chleb z siemieniem.

        Nosz, czy nie można ze…ć się ze śmiechu z tej naszej cywilizacji wracającej do natury?

        Miłego!

        PS. Picie samego siemienia to nie to.
        Siemię lniane w chlebie (mogą być i inne, jak najbardziej wskazane, ziarna) czynią proces oczyszczania ze złogów jelita grubego powolnym dla organizmu, co czyni go skutecznym.
        Powolnym nie oznacza, że trzeba czekać na efekty tydzień albo dwa.
        Chodzi o spokojny proces trawienia i chleba, i siemienia w nim zawartego.
        To tak z moich sprawdzonych doświadczeń.

        Chyba rozpocznę zapisy na terapię 😀 😀 😀

      4. Dr Jaśkowski niestety ma rację, bo kto zwraca uwagę na wypróżnienia? Na ich jakość, i ogólny wygląd? Mało kto, a to ważne.

        Patrz Krysiu, zapomniałam o siemieniu. Mi na szczęście wystarcza dziennie jakiś owoc i po sprawie. Dbajmy o jelita, to nasz drugi mózg. 🌞

      5. „Pamiętajmy, prawidłowe wypróżnienie to takie, po którym papier jest czysty!”

        Taka właśnie Weda powinna być przekazywana młodym. A tak to mamy to co mamy… Owieczkowie karmią swoje ciała martwymi zwłokami, robiąc z nich istne cmenta-rzysko. Do tego jeszcze sztuczne zapychacze. A jak tak to i kupa do d u p y… A natura daje wszystko, czego nam trzeba. Ileż to uzdrawiającej aroni co roku zostaje na krzakach?? I pisze to ten co właśnie napełnił się pierogami z aronią😊 Z resztą ptaki się nie pogniewają, one wiedzą co dobre.
        zdrawiam

      6. Tak w temacie g… Tydzień choroby i postu i moje g wąchałam z przyjemnością…

  4. Moja mama nosiła taki pas, z kawałkami starych prześcieradeł, pamiętam to z bardzo wczesnego dzieciństwa. Pamiętam, jak raz z płaczem spytałam mamę, dlaczego w misce są zakwawione szmaty, a ona biedna zakłopotana tłumaczyła, że się w rękę skaleczyła. Prało się to wszystko, dopóki się całkiem nie rozpadło, biedoty nie stać było na środki higieniczne nawet jeszcze w latach 60-tych 20. wieku.

      1. Moja Babcia opowiadała, jak pracowała przez krótki czas w szwalni.
        Kobietom nie można było wstać od maszyny (miały jedną krótką przerwę).
        Wracały do domów w zakrwawionych spódnicach.
        Jak sobie radziły z gapiami? Odwracały tył spódnicy na przód i zakrywały się torebką.

    1. ” … że jesteśmy na poziomie ewolucyjnym rozsmarowywania g., a nie jego obmywania”.

      Chińczycy o takich „czystościach” wielkiego zachodniego świata wolą słyszeć w łazience, w której się podmywają…, a to dlatego, że niejeden może zes….ć się ze śmiechu.

      Ze smartfonami w łapie nie potrafimy w nich przeczytać o elementarnej higienie ciała.
      To bardzo dobry obrazek poziomu naszej zachodniej cywilizacji.
      Jakiej?
      Jeszcze albo już zasranej.

    1. Nie macie czegoś na zapamiętywanie, bo już całkiem się kompromituję z tym ciągłym odkrywaniem hameryki. Dziękuję Klejto za pana Marka Tarana, słuchałam tej audycji na raty i już zapomniałam, że to Ty ją zapodałaś i oczywiście jeszcze raz ją zapodałam. Ech… wybacz Klejto.

      1. Babciu Marysiu, powtarzania dobrych rzeczy nigdy dość.
        W zasadzie niczego nie zapodaję, ale tym razem to był taki odruch:) to pewnie przez Templariuszy, którzy od zawsze mnie fascynowali. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie:)

      1. to nie yaya a telepatia chyba… bo nagle usłyszałam tę piosenkę w głowie i poczułam potrzebę wstawienia tu linka… A słuchałam kilku wersji i ta mi się najbardziej spodobała. 🙂

      2. Widać, że mi też… od kilku dni namiętnie słucham piosenek z Kołobrzegu.. wojskowych oczywiście.. a słuchałam ich jako nastolatka.

      3. Dziś od rana też nuciłam pioseneczkę na Dzień Kobiet.

        Syn (obecnie około wieku naszego Radzia) śpiewa mi ją co roku 🙂 🙂
        Wciąż tak samo, tylko ten głos jakiś taki niższy 😀 😀 😀

        Marzec, marzec pięknie się wystroił
        Teraz, teraz razem z dziećmi stoi
        I gromadkę uśmiechniętą pyta:
        Jakie dzisiaj święto?

        Zapamiętaj sobie
        Dzisiaj jest „Dzień Kobiet”!

        Marzec, marzec wyjął grosik srebrny
        Teraz, teraz będzie mu potrzebny.
        Do kwiaciarni marzec pobiegł kupić kwiat na „Święto Kobiet”.

        Zapamiętaj sobie
        Dzisiaj jest „Dzień Kobiet”!

        Oczywiście, że w przedszkolu nauczył się tej przemiłej pioseneczki.
        A wtedy brzmiała identycznie, jak dziś:

        .https://www.youtube.com/watch?v=HjJCuKL0pDE

      4. „Syn (obecnie około wieku naszego Radzia) śpiewa mi ją co roku 🙂 🙂”

        Pozdrów go ode mnie.

        Mój wiek 46 lat jest tylko „na papierze matrixwym”. Czuję się jak młodziak i w głowie mi „głupoty” i ciągle harce Radkowe 🤣🤣🤣 Prawdopodobnie kuźwa dziecinnieje od jakiegoś czasu 🙄 i jak tak dalej pójdzie, to będę sobie kupował maskotki Smerfów i bawił się nimi w zaciszu domowym 🤣🤣🤣, ha ha.

        Podobny wiek trochę do mojego „idola” kina akcji, Scotta Adkinsa (też ma Scott 46 lat, ale jest starszy), ale od Scotta i tak wglądam młodziej 🙂

        Pewnie to sprawa moich genów (jednak uważam, że geny nie muszą determinować), ale też lubię trenować i inne rzeczy.
        Może fizyka kwantowa też, bo mentalnie czuję się młodo i to ma z pewnością wpływ na moje ciało fizyczne. Co w głowie, to na zewnątrz.

  5. Moja mloda sasiadka uswiadomila mnie wczoraj ze 8 marca to tez Dzien ZIEMI,bo to energia zenska.Gdzies tam chyba w innym dniu,chyba przesilenia wiosennego,szlo sie sprzatac ze szkoly smieci,bo to ponoc Dzien Ziemi.Najlepiej by dla nas wszystkich bylo,gdyby codziennie Ziemia miala od nas w prezencie swoj dzien.

  6. Dla kobiet, które inspirują mężczyzn.

    Jedna z moich ulubionych Romantycznych piosnek.

    To jest utwór kultowy! Fajny tekst i eleganckie gustowne brzmienie. Miał jeszcze włosy na głowie Szczepan.

    We Warszawie (zanim zagrali koncert) przechodziłem koło Szczepana (o czymś dumał. Pewnie dumał o jakiejś Laszce, ha ha), ale był łysy, jak Kojak. Prawdopodobnie jakaś Laska mu wyrwała włosy w ekstazie, podczas upojnej nocy, ha ha;-)

    Fajny utwór.

    .https://www.youtube.com/watch?v=T85KbVGdPkk

    Tu Rosyjski zespół nagrał swoją wersję tego kultowego utworu. Obie wersje lubię:

    .https://www.youtube.com/watch?v=vLskIu-StyY

    1. Dziękuję Babciu Marysiu. Wpadło mi już kilka dni temu na youtube, ale jakoś nie zdążyłam posłuchać.. a teraz słucham.. zaczęłam, zapowiada się interesująco.

      A Czarna Madonna z Częstochowy to obraz z Krymu… a ja ostatnio miałam wizję, że kobieta na biało ubrana na Krym zeszła.. to była najprawdopodobniej Wanda. Nasza Wanda.

      1. Kiedyś się zastanawiał, co było na obrazie przed Madonną, skoro Jagiełło tak ochoczo jeździł na jasną górę. Macie jakieś spostrzeżenia?

      2. Wykładu pana Marka jeszcze nie przesłuchałem.

        Jasna Góra Mocy to Starosłowiańskie geomantyczne miejsce o silnej energii żeńskiej, a więc Świątynia Matki/Macierzy/PierwotnejPramaterii. Czerń to konkretna energia wibrująca w częstotliwości 1 Hz, z której RODzą się wszystkie inne częstotliwości.

        Na Jasnej Górze Mocy mamy dostęp do Pramaterii, możemy tam skutecznie tworzyć pewne projekty, o których nie chcę pisać na forum publicznym. Poganin Jogajła znał te sekrety i korzystał ze sposobności. Dlatego pod jego rządami ten kRaj rozkwitał. Gdyby nie nasłani na nas Siepacze Watykanu Jogajła odtworzyłby Wielką Lechię, niewiele brakowało.

        KK zaczopował Wzgórze i zwektorował pobór energii z tłumu w sobie wiadomym kierunku.

      3. Jakoś historia nie pokazuje, żeby samą Polską i jej dobrem był zainteresowany. Ale tak, zapewne przynajmniej pamiętając jeszcze ambicje swojego ojca, myślał o odtworzeniu Imperium na tych ziemiach, choć najczęściej mówi się o tzw. Rusi Kijowskiej.

      4. Pan Marek Taran idzie pod prąd jak taran, rozwałkowuje stereotypy równo. Uważam, że to jeden z lepszych jego wykładów i bardzo treściwy. I okazuje się, jak ryknie, że ma piękny męski głos, bo zawsze nadaje na murmurando. Ha,ha.

        —–

        TAW-ciu, to jest to Unia Wolnych Słowiańskich Plemion. To by była moc.

      5. „To by była moc”.

        Była i będzie.

        Okupant wprowadził „chwilowe” zamieszanie, ale sobie poradzimy. Z rozbawieniem paczam na różne pomniejsze przeszkadzajki, które obszczekują karawanę Słowiańskich dziejów 🤣🤣🤣🤣

      6. „Gdyby nie nasłani na nas Siepacze Watykanu, Jogajła odtworzyłby Wielką Lechię, niewiele brakowało”.

        A gdyby dziś ktoś miał potencjał rekonstrukcji wielkiej Lechii, przynajmniej w części, to jakie obecne tereny-państwa weszłyby w jej skład?
        Rzecz jasna za pełną zgodą tychże państw i ich Narodów.

        Kto chciałby powrotu Lechii?
        Czy jest to przynajmniej teoretycznie możliwe, czy raczej są to marzenia oparte o przebłyski dawnej szumnej pamięci genetycznej?

        Rosja to w końcu Słowianie i pod względem zachowywania nieprzemijających, dawnych wartości Naród rosyjski nie zdurniał tak jak zachód, czyli i my.

        Dlaczego nie złączymy się ze słowiańską Rosją, tylko udajemy, że odpowiada nam eurokołchozowy, zdżenderowany styl życia dyktowany przez posranego brata zza oceanu?

        Gdybyśmy chociaż trochę czuli się Słowianami, nie bylibyśmy sprzedajną dziewką dla hegemonii Niemiec czy usów.
        I tu wcale nie mam na myśli durnowate rządy, tylko nas ludzi, którzy z jakimkolwiek celem i tożsamością nie dalibyśmy się wyginać niczym chorągiewka co parę lat w stronę miłości do jednych i nienawiści do drugich.

        Pani Joanna Rajska budzenie się jakiejkolwiek świadomości warunkuje podstawą, jaką jest zjednoczenie narodu (rodzin).
        Zgadzam się z nią, ale jakie u nas jest zjednoczenie?
        Tysiąc przyczyn? – socjotechnika, inwigilacja, okupacja, tresura matrixem?
        To tłumaczenia.

        Czy my jako Naród mamy mózg?
        Mózg, w którym chociaż mała jego część pracuje dla idei wspólnej wszystkim nam, Polakom?
        Są takie idee? A jeśli tak, to jakie?

        Przecież doskonale wiemy, że bez idei (wspólnej sprawy) Naród staje się tylko ludem zamieszkującym dany obszar.

        Daliśmy sobie wiele odebrać i czy czasem nie zmierzamy do statusu takiego właśnie ludu?
        Jak się to ma do marzeń o Wielkiej Lechii?
        Czy marzenia te są snem łagodzącym równię pochyłą?

        A może nowy pan zakrzywia do góry koniec równi pochyłej, byśmy naiwnie odbierali to jako świetlaną przyszłość?
        I super, tylko że w przyszłość, by ją tworzyć i mieć, wchodzi się z określonym potencjałem.

        Jaki jest nasz realny potencjał jako zaczyn przyszłości?
        Pytam, bo nie wiem.
        A z pewnością zapytają nas o to dzieci i wnuki.

        Miłego!

      7. Największą przeszkodą w przeskoku na wyższy fraktal rozważań geopolitycznych jest zawężone myślenie w kategoriach państw, które są tworami okupacyjnymi. Dopóki ludziska będą myśleć w kategoriach państw, to ja, i myślący podobnie do mnie, nie mamy do kogo kierować głębszego przekazu.

      1. ” … Dopóki ludziska będą myśleć w kategoriach państw… ”

        Czyli, póki co, Tawunia, myślenie o kompromisowym współdziałaniu Narodów pozostaje w sferze marzeń.
        Ale czy do końca?

        Państwo jako twór sztuczny nie jest tylko klatką izolującą.
        Podobnie jak nasze domy, w których mieszkamy.
        Stwarzamy w nich swoje bezpieczeństwo, prywatność, kultywujemy tradycje i szukamy optymalnych sposobów na życie.

        Nie przeszkadza to w zapraszaniu innych z zewnątrz do siebie i odwiedzaniu ludzi w ich domach.
        Podobnie z państwami.
        Dziś większość granic między państwami nie jest zamknięta dla chcących podróżowania po świecie i zdobywania doświadczeń i dzielenia się nimi.

        Myślę, Tawcio, że problem nie tkwi w tzw. państwowości.
        Lechia i inne mocarstwa też tworzyły, tworzą określony zakres obszarowy ze swoim sposobem zarządzania.
        Lechia jako mocarstwo również trzymała kogoś pod butem, bo nie uwierzę, że wszystkie narody w nią wcielone rozpływały się w szczęśliwości.
        To tylko my, jako potomkowie dawnych Lechitów, chcemy patrzeć na naszą starożytną przeszłość przez pryzmat sielanki.

        Problem tkwi właśnie w sposobie zarządzania ludźmi na danym obszarze, na którym zhierarchizowane struktury zarządzania albo uznają za priorytet interes narodu i jego dobrostan, albo jako struktury obce (V kolumna) wykorzystują potencjał narodu.

        Czy mocarstwa i podległe im państwa znikną?
        Nie na naszej Ziemi, która jest miejscem kursów dla początkujących adeptów wyższej szkoły wzajemnej pokojowej współpracy.

        Ludzie, którzy ukończyli tę szkołę, nie przychodzą na naszą planetę.
        Co najwyżej nielicznie jako nauczyciele.
        A wśród nas, uczniów, też są tacy, którym blisko do absolutorium 🙂

        Miłego!

      2. „myślenie o kompromisowym współdziałaniu Narodów”

        Dopóki NaRODy są uwięzione w strukturach państw, nie mamy o czym mówić.

        *

        „Lechia jako mocarstwo również trzymała kogoś pod butem, bo nie uwierzę, że wszystkie narody w nią wcielone rozpływały się w szczęśliwości”.

        Krysiu, Wielka Lechia nie była państwempaństwem. Była specyficzną strukturą na zasadzie Wolnych Suwerennych Plemion. Patologia powstała z chwilą, gdy wybrany na okres kampanii wojennej przywódca postanowił na wzór gadzi mianować siebie królem i zaczął budować wokół swojej osoby kancelarię, dwór i siepaczy do ściągania haraczy. Wcześniej tak nie było.

        Powrócimy do sutuacji wzorcowej, pogonimy uzurpatorów, mamy taką Moc. W nowym rozdaniu nie będzie przywódców, będą Plemienne Kręgi Mocy 🔆

        💃💃🔥💃💃

  7. Wszystkim kochanym Mężczyznom w Dniu Mężczyzny ode mnie ta piosenka… Z podziękowaniami za ich życzenia i za to, że bez nich my kobiety nie byłybyśmy PEŁNIĄ.

    Ta piosenka towarzyszy ostatniemu kinowemu hitowi, ma cos w sobie, podoba mi się, więc dla WAS kochani… Od Iwony

    .https://www.youtube.com/watch?v=d4XXGAtFtpk

      1. Kochani Panowie!
        Wszystkiego Najlepszego w Dniu Waszego Święta!
        Spełnienia marzeń, samych radosnych chwil w życiu!
        I niech się wreszcie Kobiety zaczną bardziej słuchać Was, Mężczyzn!
        Kochamy Was za Wasze Istnienie i takimi, jakimi jesteście!
        Samych Serdeczności!

        Krysia z lasu.

        PS. Zastanawia mnie, dlaczego jest Dzień Kobiet (liczba mnoga), a święto Panów to Dzień Mężczyzny (liczba pojedyncza).
        Ciekawe.
        Może Wy, Panowie, macie jakieś wyjaśnienie…

      2. Dziękuję 🙂

        *

        „Zastanawia mnie, dlaczego jest Dzień Kobiet (liczba mnoga), a święto Panów to Dzień Mężczyzny (liczba pojedyncza). Ciekawe. Może Wy, Panowie, macie jakieś wyjaśnienie”…

        To bardzo proste. U Kobiet w sposób najzupełniej naturalny występuje pewien mechanizm społeczny znany pod metaforyczną nazwą „solidarność jajników” (np. gdy jedna Kobieta zacznie wyzywać Mężczyzn od Narcyzów, natychmiast przyłączają się do niej inne).

        U Mężczyzn solidarność jąder nie występuje, ponieważ w świecie Wojownika każdy Wojownik stanowi zupełnie odrębne imperium. Wspólnoty męskie są degeneracją i siedliskiem patologii (np. zakony czy wszelkie „służby” mundurowe).

      3. „To bardzo proste. U Kobiet…..”

        No, żem się wszystkiego spodziewała, ale żeby jajnikami i jądrami wytłumaczyć różnice w nazwie święta!?
        I w dodatku to wyjaśnienie jest bardzo logiczne i mądre!
        Osadzone w historii dziejów!

        Ale jaja!
        I plemniki!

      4. „To bardzo proste. U Kobiet w sposób najzupełniej naturalny występuje pewien mechanizm społeczny znany pod metaforyczną nazwą „solidarność jajników”.

        Taw, coś w tym jest, kobieta jest połączona z Matką i Babką podczas poczęcia Matki córka już jest jako komórka w ciele matki, gdy ta jest w brzuchu babki. A facet samotny wojownik jak plemnik, który długo nie pożyje. A facet za wiele nie sczyta z tego plemnika doświadczeń i przeżyć. Tak samotnicy od poczęcia. Jeśli się mylę, poprawcie mnie, ale tak coś mi się to układa.

      5. Światło Twemu Ogrodowi TrAW-niku 🙂
        „…Zastanawia mnie, dlaczego jest Dzień Kobiet (liczba mnoga), a święto Panów to Dzień Mężczyzny (liczba pojedyncza). …”

        Ujawię Ci, jeszcze Strażniku.
        PodŚwiadomość Twa to sztab kobiet na pierwszym piętrze TwEgo zamku, więc dzień kobiet jest świętem PastLifeŚwiadomości,
        NadŚwiadomość Twa to Jeden mężczyzna stwarzający Twój plan w TAM (skutek), przejawienia w TU (przyczynę), dla Ciebie ODIN czyt. ADIN, gdyż jeszcze jesteś strażnikiem władającym siłą (i) gdy zaczniesz władać mocą, czyli bedziesz ogrodnikiem będzie JEDEN czyt. JEDYNY, jeśli zaś staniesz się rolnikiem miast OG-ROD/nike-m, bedzie EINS czyt. AINS. odin zginie ains zaginie.
        PoWstanie jeden ogród słowiański, ale czy jedyny? Jeden to LECHIA-kaczyńska JEDYNY LEHIA-słowiańska.
        RaDoSnemGo ALL LEH LU JA

  8. Coś na wesoło ułożyłem 😁

    „Potężna Miłość” 😁

    Był kiedyś pewien awanturnik
    Gorszy niż pirat, czy inny rozbójnik
    Do nikogo się nie uśmiechał
    Nikomu nie podawał ręki
    Łamał innym szczęki
    Opryskliwy i chamowaty
    Ciągle zły i wkurzony
    Przebijał w autach opony 🥴
    Powiadano, że to zbój
    Że gnój
    Gorszy niż szarańczy rój 😁
    Taki to był nicpoń i hultaj najgorszego sortu
    Potrafił palce włożyć do czyjegoś tortu
    Pewnego dnia stal się jednak cud
    Historia słodsza niż miód
    Spotkał na swej drodze kobietę
    Która coś w nim dostrzegła poczciwego 🧐
    Chociaż inni nie widzieli
    Za bandytę go mieli
    Z nicponia uczyniła człowieka prawego 😁
    Zmienił się nie do poznania 😲😲😲
    Był koniec rozrób i zbójowania 😁
    Ta dobra dziewczyna odmieniła jego Serce
    Popatrzyła wnikliwie z miłością w jego oczy
    Od tej pory chłop właściwą drogą kroczy 😁

    Mtw.JPw Rado

    1. No piękny, Radzio, ten wiersz o potędze miłości!
      Choć i odwrotnie być może, gdzie to romantyzm pana odkryje w „zbójeckiej” dziewczynie jej drugą, piękną naturę 🙂 🙂

      Miłego!

    2. Radek, a propos nadstawiania drugiego policzka. Tak to widzę:

      1. Są rzeczy, których zmienić nie możemy, jak wschody i zachody Słońca. Możemy zmienić myślenie, jeśli wydaje się nam, że jest inaczej.
      Tu zmieniamy tylko myślenie, a na zewnątrz bez zmian.

      2. Są rzeczy, które możemy zmienić, np ubrać się lub rozebrać i tej zmiany dokonujemy poprzez działania zewnętrzne. No chyba że spodnie zakładamy na głowę, to też najpierw należy zmienić myślenie.
      Tu zmieniamy myślenie i na zewnątrz też działamy.

      3. I są rzeczy, które możemy zmienić tylko od wewnątrz. Możemy mieć jakąś myśl lub przekonanie, nazwijmy je niewzorcowym, o którym chce nas poinformować Źródło. Organizuje nam więc pewne doświadczenia, które mają nam w tym pomóc. Nam się wydaje, że mamy pecha albo ciągle trafiamy na pewien rodzaj ludzi. Co byśmy nie robili, te rzeczy się powtarzają aż do czasu, gdy dokonamy zmiany w sobie.
      Ta zmiana jest czynnością. Na zewnątrz zdajemy się być bierni, bo zawiesiliśmy działanie, ale to nie jest bycie biernym, jak może się wydawać, gdy chodzi o „nadstawianie drugiego policzka”. Ten wewnętrzny proces, który jest czynny a nie bierny, ta wewnętrzna duchowa alchemia, to nie jest przyzwolenie na bycie krzywdzonym. To świadomy proces, jaki odbywa się w ciszy i uważam również, że to o takim czymś powiedziano „cisi posiądą Ziemię”. Cisi zewnętrznie, gdy zmieniają świat od wewnątrz, ale nie ulegli i nie zgadzający się na zło. Oni po prostu odkryli, że coś da się zmienić tylko od wewnątrz.
      Tu zmieniamy tylko myślenie, a na zewnątrz rzeczy zmieniają się same.

      1. „Ten wewnętrzny proces, który jest czynny a nie bierny, ta wewnętrzna duchowa alchemia, to nie jest przyzwolenie na bycie krzywdzonym. ”

        Sławku, zgadzam się z Tobą.
        Tak z pewnością to działa. Ostatnio coraz więcej życzliwości doznaję od innych Ludzi. Uśmiecham się do kobiet na ulicy, a nawet do facetów. Zresztą kiedyś też tak robiłem, ale rzadziej. Wiesz, że jestem żartowniś i zgrywus na forum. Ostatnio coraz częściej w codziennym życiu robię sobie przysłowiowe „jaja”:-)

        Trochę się zmieniłem w moim podejściu do świata. Nie uważam jednak siebie za aniołka, „świetlistego” itp., ale już trochę inaczej patrzę na świat. Jestem w procesie i pielęgnuję w sobie Radość i Spokój Ducha. Nikt z chuliganów oczywiście mnie nie zaczepia i pewnie o to chodzi „z tym policzkiem”, o którym super napisałeś Przyjacielu w komentarzu. Jestem wysokim wysportowanym facetem (co pewnie widać na ulicy. Rzuca się to w oczy potencjalnym chuliganom), ale tu raczej chodzi o to, że mam już więcej Pokoju w Sobie, więc dlatego Ludzie są mi życzliwi. Uśmiecham się do Ludzi coraz częściej. Wspieram też Rodziców, aby byli pomimo wszystko (Mama po operacji i Tata też) Radośni w Życiu.

        Dziękuję Sławku za Twój wkład tu na forum. Oczywiście każdy tu na forum coś wnosi swojego/unikalnego:-)

  9. I ja dołączę do życzeń dla mężczyzn: samego dobra, bądźcie zawsze tą naszą drugą połową, żebyśmy mogli ten świat wyrwać ze szpon zazdrości i nienawiści. Wdzięczność za to, że jesteście, nas chronicie i wspieracie.

    1. Dziękuję wszystkim Paniom i kłaniam się nisko 😃✋.
      No to Słowianin dziś potańczyć. 😉

  10. „Dzień dobry kochani – 10.03.2023

    Dzisiaj jest Dzień Mężczyzn

    Najbardziej prawdopodobnym powodem powstania Dnia Mężczyzn zdaje się zazdrość panów w stosunku do pań, które od lat z powodzeniem obchodzą swoje święto 8 marca. W Polsce święto to nie cieszy się dużą popularnością, a i sama data zdaje się nieco naciągana – prawdopodobnie ma nawiązywać do 40 męczenników z Sebasty, którzy wspominani są w kościele właśnie tego dnia. Znacznie bardziej popularna wersja tego święta – Międzynarodowy Dzień Mężczyzn – obchodzona jest bowiem w większości państw 19 listopada. Choć idea krążyła po świecie już od lat 60., pierwszym krajem, który oficjalnie wyróżnił w tej sposób płeć brzydką, był w 1999 roku Trinidad i Tabago – małe wyspiarskie państewko w Ameryce Południowej. Głównym celem obchodów jest promowanie właściwych wzorców postępowania (zwłaszcza wśród młodych chłopców), troski o męskie zdrowie, wspieranie budowania właściwych relacji między kobietami i mężczyznami oraz uczczenie mężczyzn ze szczególnymi zasługami dla społeczeństwa. Z czasem Dzień Mężczyzn otrzymał nawet oficjalne poparcie UNESCO i do dziś przyjął się mniej lub bardziej w ponad 60 państwach. Jak twierdzą organizatorzy, święto panów nie ma na celu rywalizacji z Dniem Kobiet. Istotnie, Dzień Mężczyzn często siłą rzeczy przypomina kółko wzajemnej adoracji, bo niestety właściwie nigdzie nie przyjął się zwyczaj obdarowywania panów prezentami przez kobiety.

    Dobrego dnia 😀😀”

    1. Tak, to „święto” jest mocno wymuszone i takie trochę na odwal. Kryje się za tym temat znacznie głębszy i znacznie poważniejszy: wyparta pogarda niektórych Kobiet wobec Mężczyzn. Na Kobiecych kanałach internetowych buzuje od mbiej więcej roku temat tak zwanego Narcyza. Nawet zdystansowana do społecznych nabuzowań Monika Rajska weszła w ten temat. Generalnie jakiś społeczny megaodjazd. Wyczuwam w tym procesie coś w rodzaju jakiejś nie do końca sprecyzowanej pretensji wobec Mężczyzn. Wytłumaczcie mi, proszę, Drogie Panie, kto to jest Narcyz, bo ja tego nie rozumiem. Kobiece kanały buzują tym pojęciem na lewo i prawo, ale jeszcze żadna jutuberka nie podała zrozumiałej dla ogółu, precyzyjnej definicji tego słowa. Coś tam wspominają o kompleksach i niskim poczuciu własnej wartości, ale kto w tak straumatyzowanym historycznie kRaju jak Polska – i Kobiety i Mężczyźni – emanuje zdrowym poczuciem własnej wartości?

      1. Tawciu, po mojemu narcyzm nie jest domeną mężczyzn, bo narcystyczna może być również kobieta. To zbiór cech i zachowań, które objawiają się często po jakimś trudnym wydarzeniu w życiu osoby, które to wydarzenie pozbawia ją poczucia własnej wartości lub unaocznia jego brak (to może być np. choroba, która uniemożliwia powrót do wcześniejszej aktywności, konieczność korzystania z pomocy innych itd.).

        Taka osoba staje się bardzo trudna we współżyciu, można powiedzieć, że zaczyna dręczyć innych.

        Tak sobie myślę, że jeśli będzie to mężczyzna, to jego odpowiednikiem będzie „kobieta kastrująca mężczyznę”, o których to kobietach kiedyś tu rozmawialiśmy.

        Oczywiście to takie moje rozważania i wnioski wyciągnięte z życiowych obserwacji.

      2. „Taka osoba staje się bardzo trudna we współżyciu, można powiedzieć, że zaczyna dręczyć innych”.

        To moźna powiedzieć o każdym współmałżonku, gdy już skończy się Miesiąc Miodowy 🤣🤣🤣🤣

      3. Właśnie obejrzałam film, który nagrała Monika (przed przeczytaniem komentarza) i też zadałam sobie pytanie: po jakim zachowaniu poznać narcyza? Głównie po tym, że chce być w centrum uwagi, pragnie pochwał i docenienia tego, co robi. I tu jest prosta odpowiedź na Twoje pytanie Taw. Bo kobietom nie podoba się, że faceci stawiają na swoim. Domagają się docenienia i jasno komunikują, za co lub dlaczego. Przestają być ofiarami kobiet i zaczynają stawiać granice. I dzieje się to na dużą skalę, skoro temat w internecie huczy. A kobiety mają dysonans poznawczy i jeszcze nie wiedzą, co z tym zrobić, wiec atakują i oceniają.

      4. „Po jakim zachowaniu poznać narcyza? Głównie po tym, że chce być w centrum uwagi, pragnie pochwał i docenienia tego co robi. (…) Bo kobietom nie podoba się, że faceci stawiają na swoim. Domagają się docenienia i jasno komunikują, za co lub dlaczego”.

        Każdy facet pragnie pochwał i docenienia tego co robi, bo taka jest konstrukcja Mężczyzny. Mężczyzna musi mieć namacalne potwierdzenie, że to, co robi, ma wymierny sens. Nazwywanie tej naturalnej konstrukcji Mężczyzny narcyzmem jest obnażeniem braku wiedzy Kobiet na temat naturalnej, PrzyRODzonej konstrukcji Mężczyzny. Cieszę się, Gaja, że kumisz czaczę 😃👍

      5. To są Ludzie z kompleksami
        po traumach baaardzo ciężkich.
        Tym cięższych im bardziej zadanych przez najbliższych.
        Najgorszym k…est…wem jest porzucenie swoich
        RODzonych Dzieci.
        Zadra u Dziecka zostaje na następne Pokolenia.

      6. Dotyczy okaleczonych na psychice Dzieci płci obojga.

        Trauma bywa zadawana celowo, ale z kim pogadać.

        Wychowuje się zmusztrowaną młodzież po coś.

        Wiele poczytać można.

        Ktoś podrzuca fałszywą definicję i jedziemy po mężczyznach.

        Narcyz to brzmi przecież, że dotyczy mężczyzn.
        Tak właśnie ma być. Wybrzmiewa tak, jak chcieli.

        Narcyzm dotyka płci obojga po ciężkich traumach z dzieciństwa.

        „W telewizji powiedzieli, a uczeni podchwycili”…
        i poszły konie po betonie
        i jeździ się po mężczyznach
        jak po łysych kobyłach przysłowiowych.

        Powtarzam – Narcyzm nie Narcyz.

        „Osoba cierpiąca na narcyzm jest bardzo wrażliwa na oceny innych i przywiązuje do nich dużą wagę”.

        Dlatego też tu na Blogu prosimy wielokrotnie,
        żeby nie oceniać Człowieka.

        Człowiek wrażliwy jak raz się zrazi do kogoś,
        to trudno jest odbudować tę relację.
        Wpadka w kompleksy
        i Człowiek się blokuje na wiele lat albo i dłużej.

        Zdrawiam na miły dzień

      7. Co najbardziej boli osoby tzw. narcystyczne?
        Najbardziej cierpią dzieci zwyzywane od głupich, debili, bękartów, nieuków…
        Kompleksy nie do naprawienia.

      8. „Narcyzm dotyka płci obojga po ciężkich traumach z dzieciństwa”.

        Justynko, a co z Dziećmi tak zwanymi jedynakami?

      9. „Każdy facet pragnie pochwał i docenienia tego co robi, bo taka jest konstrukcja Mężczyzny”.

        W takim razie pytanie do Mężczyzny:

        – Tawie, czy Mężczyźni się obrażają?
        – Czy Ty jako Mężczyzna się obrażasz?

      10. Istota asertywna sama decyduje, z kim chce lub nie chce się kontaktować. I tyle. Można to nazywać na tysiąc sposobów, ale istota zagadnienia i tak sprowadza się do asertywności, czyli umiejętności stawiania jasnych granic i dbania o higienę, integralność i suwerenność swojej przestrzeni wewnętrznej, osobistej.

      11. „Takie będą Rzeczypospolite,
        jakie ich młodzieży chowanie”.

        Cytat pochodzi z aktu fundacyjnego
        Akademii Zamojskiej, 1600 r.

        Cytat następnie sparafrazowany
        przez Stanisława Staszica
        w „Uwagach nad życiem Jana Zamoyskiego”, 1787 r.

        Słowa te były też mylnie przypisywane
        Andrzejowi Fryczowi Modrzewskiemu.

      12. Znam Męża od 17 lat. Jeszcze ani razu nie widziałam Go obrażonego na mnie czy na Kogokolwiek Innego. Nie strzela focha, nie dąsa się. W ogóle Mężczyźni, których miałam okazję poznać w swoim życiu, bliższych, np. z Rodziny, czy dalszych, są „nieobrażalscy”. Czyżby nie dbali o „higienę”? Czekaj no, powiem Im, zobaczymy czy wtedy będzie foch 😉😂🤣

        .https://youtu.be/8IjWHBGzsu4

      13. Koleżanka obraziła się na Męża 😶. Nie odzywa się do Niego od tygodnia za wieczór kawalerski. Błaha sprawa. A tak poważna.

        Nie wyobrażam sobie nie odzywać się do Męża przez dzień, a tydzień ło Matko 🙆🤣😂

        Ale też nie wyobrażam sobie w drugą stronę, że Mąż nie będzie się odzywał do mnie przez dzień, tydzień czy miesiąc.
        Po co byłby mi taki obrażalski Mąż Mumia?

      14. „Generalnie społeczny obłęd i odjazd totalny. Widzę w tym towarzystwie nieudolnie maskowaną pogardę do Mężczyzn. Wytłumaczcie mi Drogie Panie, kto to jest Narcyz, bo ja tego nie rozumiem”.

        I próby zrozumienia tego w kontekście narcyzmu przypisywanego li tylko mężczyznom to stracony czas.
        Mechanicznie i płytko myślący człowiek, zauważający w drugim człowieku przymioty, jakich on sam nie posiada, nie będzie dążył do rozwinięcia w sobie tej cechy.

        Miast tego uskuteczni drwinę, w pokrętny sposób wyszydzi, wyśmieje, czyniąc pogardę dla cechy osobowości, którą albo się komuś nie chce w sobie rozwijać, albo jest to niemożliwe z racji zupełnie innej gliny (etapu), z jakiej jest obecnie ulepiony.

        Bodaj każdemu z nas zdarzyło się towarzystwo, rozmowy, w których ludzie, właśnie z powyższych przyczyn, próbują zlekceważyć, wyśmiać te przymioty, których nie posiadają.
        Oczywiście wszystko odbywa się w klimacie żartów rozbawiających prawie całą resztę.

        Przenieśmy to na szerszą, społeczną arenę…

        Mężczyzna – jak słusznie, Tawcio, zauważasz – jest samotnym Wojownikiem.
        Większość spraw rozgrywa w ciszy własnego wnętrza.
        Nie szuka porównań z innym Wojownikiem.

        To właśnie w godzinnym, samotnym siedzeniu nad brzegiem jeziora, ze wzrokiem utkwionym gdzieś daleko za przeciwległym brzegiem rodzi się u Wojownika mądrość na życie.

        Męską domeną jest rozwiązywanie problemów w samotności, bo tylko wtedy Mężczyzna może sprawdzić się jako Wojownik.

        Kobiety „działają” inaczej; każdy szczegół musi być obgadany, porównany, obłożony wszystkimi możliwymi emocjami, łącznie ze stwierdzeniem: „widzisz?, a sąsiad to tak to zrobił!”

        Czy kobiety chciałyby być takimi samotnymi Wojowniczkami?
        W transformacji i upadku patriarchatu część z nich próbuje na pewno.
        Ale to nie kobieca domena, stąd męski przymiot samotnego Wojownika (niedościgły dla kobiet z racji innej ich natury) może być wystawiany na ośmieszenie i pogardę.

        Mężczyźni rozwiązują ważne sprawy samotnie, w pojedynkę.
        Kobiety z reguły gremialnie.
        Bycie mężczyzny tylko z sobą może być odczytywane przez panie jako dziwne, a wręcz egoistyczne.
        I tu w sukurs przychodzi paniom pojęcie narcyza…

        Ale czy samotnego Wojownika jest w stanie zachwiać podmuch wiatru niosący czcze słowa?

        Łagodność kobiety nigdy nie będzie zabawiać się słowami rzucanymi na wiatr…

        Miłego!

      1. O kobietach narcyzkach Alex nagrał film, bo tzw. narcyzm dotyczy obu płci, czyli kobiet i mężczyzn. W swoim życiu spotkałem parę narcyzek, a byłem młodym chłopakiem który był cholernie romantyczny. W mojej opinii należy szanować każdego, ale wejść sobie na głowę nie można, bez znaczenia, czy to facet, czy kobieta.:

        .https://www.youtube.com/watch?v=LQp9EmesP20

  11. Pacjenci-klienci płacą ogromne pieniądze za nieskuteczne sesje psychoterapeutyczne, a ja spotkałem się na kwadrans rozmowy-Odnowy z moim Przyjacielem Tatarem z Kazachstanu i czuję się jak nowo narodzony. Co znaczy spotkać w realu Bratnią Duszę! W nowym świecie, który w tajemnicy budujemy, właśnie tak będziemy się Uzdrawiać 🍀

      1. „Jak coś po internecie krąży, to żegnaj tajemnico”.

        Jak coś po internecie krąży, to żaden nośny projekt, bo zaraz nieprzychylne energie się doczepiają. Naprawdę wielkie projekty robi się poza jakąkolwiek siecią.

    1. Doświadczyłam kiedyś takiego uczucia i zgadzam się, coś pięknego. W trudnych chwilach dosłownie czuć spadający ciężar z duszy. 🌞

    2. TAWie, chcę teraz tu na Twoim blogu podziękować Ci za niego. Bardzo dużo wniósł w moje życie. Bardzo dużo z niego się dowiedziałam, poznałam (wprawdzie jedynie poprzez internet) ciekawych ludzi. Poznałam opinię, wedę tych ludzi. To bardzo pomogło mi zrozumieć inne rzeczy. Pamiętam do dziś, jak czytałam kilka miesięcy, zanim odważyłam się napisać. Pierwszą rzeczą, która mi utkwiła w pamięci, to był artykuł o Białym bzie, jesienią, byłam wtedy akurat w Bieszczadach, wróciłam ze spaceru po jednej z gór, na której rosło wiele krzewów, włączyłam laptopa, zajrzałam do TAWerny i poczułam po raz pierwszy, że energie działają.. a potem dyskusja o słowie i mój pierwszy wpis, o słowie, które było na początku, od którego wszystko się zaczęło. W międzyczasie było wiele wspaniałych artykułów, wiele wspaniałych wpisów. Żeby po raz pierwszy napisać, musiałam się przemóc, musiałam pokonać wstyd, strach, ale cieszę się z tego, bo jestem dzięki temu częścią TAWerny. Do końca świata i poza koniec świata. Dziękuję, że jesteś, dziękuję za bloga.

    3. TAW, również dziękuję za to miejsce. Wiele pożytku przyniosło mi obcowanie z ludźmi tutaj, z tobą też. Jak kiedyś zacytowała Melissa: jesteś ty i każdy aż tak ważny, że bez ciebie nie odbyłoby się przebudzenie.

      Podoba (chociaż to niewłaściwe słowo) mi się, co napisałeś o higienie.
      „Istota asertywna sama decyduje, z kim chce lub nie chce się kontaktować. I tyle”.
      Dokładnie.

      Nie ma tu co drążyć i szukać dziury w całym. Raz mamy ochotę słuchać muzyki, a za chwilę posiedzieć w ciszy nad jeziorem, jak ujęła to Krysia z Lasu, by sobie coś poukładać albo nasłuchiwać mądrości Świata i muzyka nie ma za co się na nas w takiej chwili obrażać.

      A propos obrażania się, fochy są elementem manipulacji i niewolą, a foch realny a świadomy wybór, który jest wolnością, to dwa odrębne światy.
      Jak się żyje w jednym świecie, to ten drugi można mierzyć swoją miarą.

    4. Nie wiem, kiedy to było, środa czy czwartek, gdy napisałem, że nie interesuje mnie, co myślisz TAW. Pewnie mogłem to inaczej ująć, ale byłem bardzo dotknięty pozornie zwyczajną sytuacją i wyszło jak wyszło.

      Pracowałem wtedy w lesie. Przez kilka lat nie ingerowałem w życie leśne, ale nazbierało się nałamanych drzew i gałęzi, i znalazło się kilka dużych uschniętych. Naszło mnie, by zrobić z tym porządek i mieć przy okazji drewno na opał. Dawniej ojciec wjeżdżał tam końmi, a teraz potrzebowałem drogi na ciągnik, więc zacząłem ją sobie robić. No i trafiło na powojenny dół, który już pisałem, że zasypałem. No ale w świeżym zasypanym się utopię ciągnikiem – pomyślałem. I kiedy siedziałem na chacie i ćwiczyłem wchodzenie w pole Serca, oglądając film z linku, jaki tu podrzuciłem (Eshter Hicks – chodzi o miłość, czy jakoś tak), przyszła myśl, wspomnienie lasu. Przypomniało mi się, że kilkanaście metrów od zasypanego wykopu jest mała górka, nienaturalna, niewiadomego pochodzenia. I że dobrze byłoby ją zebrać i nadsypać na zasypany wykop. Do wykopu nie weszła mi cała ziemia, która była na wałach z trzech stron dołu, bo drzewa po bokach rosną i korzeni nie chciałem im odsłaniać.
      Więc wziąłem następnego ranka szpadel i wiadra i poszedłem przenosić tajemniczą górkę.

      Chcę wbić szpadel w nią i oo oo, nie da się. Okazało się że jest to kupa kamieni przykryta cienką warstwą ziemi i liści. Ale skąd tu ona? Acha, z wojennego wykopu, sobie myślę, bo w całej ziemi, nie było kamieni, żadnych. Ktoś je przebrał i osobno wysypał na kupkę. Jakie to szczęście, sobie myślę, przecież najlepiej kamieniami podsypać, to ciągnik się nie zakopie. I jeszcze przez chwilę myślałem, że może jakiś skarb odkopię, ale nie było potrzeby. Wiedziałem, że skarb już znalazłem, a było nim to boskie ustawienie, kiedy nie musimy planować, a rzeczy układają się dla nas cudownie. I wiedziałem, że to jest Królestwo Niebieskie, które najpierw mamy odnaleźć, a reszta będzie nam dana, jak mnie ta kupka kamieni w potrzebnej sytuacji.
      I zaczęły mi się pojawiać obrazy pokazujące takie szczęśliwe zbiegi okoliczności, które miałem właśnie w takich chwilach, kiedy byłem w Centrum Wiru, w Jedności ze Źródłem.

      Gdy wróciłem do domu i zerknąłem do Tawerny, nie miałem najmniejszej ochoty o tym dyskutować. Nie chciałem psuć tego radosnego rozpoznania. To był dla mnie inny czas, kontemplacji i spełnienia.
      Nie miałem wtedy ochoty słuchać czyjejkolwiek „muzyki”, bo byłem zapatrzony na cudo.
      Wiedziałem, tego nikt mi już nie mógł odebrać i nie czułem chwili, by o tym wtedy napisać.

  12. 💕 💞 💓 💗 💖
    „Dzień Mężczyzn obchodzony jest każdego roku
    tego samego dnia, czyli 10 marca.

    Co ciekawe, panowie mają swoje święto aż trzy razy.
    30 września jest Dzień Chłopaka,
    a 19 listopada przypada Międzynarodowy Dzień Mężczyzn.

    Kochanym Mężczyznom w dniu tak Uroczystym
    Ich Święta ślę Buziaki z podziwem dla Was,
    że wytrzymujecie z tymi babami kapryśnymi i żądającymi „gwiazdek z nieba”. 💕 💞 💓 💗 💖

    Życzę każdemu z Mężczyzn żeby była równowaga
    w braniu i dawaniu.
    Radości i Uśmiechu na każdy Dzień .
    💕 💞 💓 💗 💖

      1. Świat pełen jest tajemnic
        I ciepłych miękkich brązów
        Świat lśniacy jest od klamek
        I taki rozedrgany
        Świat pełen jest zapachów
        Pajeczych lepkich śladów
        Świat w złocie i w koronkach
        I w rozedrganych dzwonkach

        Nie poganiaj mnie bo tracę oddech
        Nie poganiaj mnie bo gubię rytm
        Nie poganiaj mnie bo tracę oddech
        Nie poganiaj mnie bo gubię rytm

        Mam swoje drogi kręte
        Mam krecie korytarze
        Wiem kiedy o mnie myślisz
        Wiem kiedy o mnie marzysz
        Lecz dziś mnie nie poganiaj
        Bo świat jest cały w brązach
        Świat w złocie i w koronkach
        I w rozedrganych dzwonkach

        Nie poganiaj mnie bo tracę oddech
        Nie poganiaj mnie bo gubię rytm
        Nie poganiaj mnie bo tracę oddech
        Nie poganiaj mnie bo gubię rytm
        Nie poganiaj mnie bo tracę oddech
        Nie poganiaj mnie bo gubię rytm

        Nie poganiaj mnie bo tracę oddech
        Nie poganiaj mnie bo gubię rytm

        .https://www.youtube.com/watch?v=FdIid5IJEds

        Nie poganiaj mnie, bo tracę oddech – Maanam

  13. Drodzy Panowie, ode mnie również wszystkiego co najlepsze, żeby Wam w życiu niczego nie brakowało, dziś piję Wasze zdrowie! 🥂

  14. Panowie, życzę każdemu z Was spełnienia i kochającej, mądrej i wspierającej kobiety u boku! 👩‍❤️‍💋‍👨

  15. Tak wygląda Mężczyzna, który analizuje swoje życie. Sporo przeszedł i musi podjąć kolejną ważną decyzję, która może być brzemienna w skutkach. Widać na tym filmiku głębię. Coś niesamowitego, dostojnego, poruszającego i coś Mistycznego zarazem, co powoduje dreszcze i uczy pokory. 🤔🤣🤣🤣😉

    .https://www.youtube.com/watch?v=q86g1aop6a8

  16. Ogłoszenie 🙂

    „Oferuję mieszkanie 55 m z tarasem w najpiękniejszym zakątku w Opolu, przy stawie i lasach, do dyspozycji również samochód. Dostęp do atrakcji domowych: basenu, sauny, siłki, solarium, domowego SPA oraz Sport-Gaming-Party-Room.
    Oferujemy również wyżywienie 🙂

    Mieszkanie w pełni wyposażone: wanna, kuchnia, sprzęt RTV, AGD, łóżka, kanapy, pościele – wszystko jest.

    W zamian za pomoc w prowadzeniu domu, również pomoc w ogrodzie oraz gotowaniu. Czasem pomoc w przypilnowaniu 14-latka. Praca okolo 5-8 h tygodniowo, można też robić to w weekendy, a w tygodniu normalnie pracować. Pomożemy znaleźć pracę. Szukamy gosposi, pomocy domowej, która będzie traktowana jak członek rodziny, na dłużej, najlepiej na zawsze.

    Oferta skierowana do kobiet spokojnych, z umiejętnością prowadzenia auta oraz dobrym stosunkiem do zwierząt i dzieci. 🙂

    Dla jasności: nie oczekujemy pieniędzy za żadne media itp., praca za mieszkanie i inne wyżej wymienione, jest możliwość dodatkowo dorobić przy nadprogramowej pracy”.

    Ogłoszenie pochodzi z grupy na Facebooku:
    Udostępnię dom/popilnuję domu, chatki

  17. 🌿🌸

    „Jak doprowadzić do rozkwitu związku?

    To, co za chwilę przeczytasz, może okazać się przełomem w Twojej relacji. Może zmienić Ciebie i Twojego partnera.

    Tylko jeśli dwoje ludzi akceptuje siebie takimi, jakimi są, bez wymysłów i żadnych, ALE…
    Tylko wtedy, tych dwoje patrzy w jednym kierunku.
    A patrząc w tę samą stronę, patrzą z miłością na wszystko, co ich połączyło.

    Wtedy związek jest w rozkwicie.

    Co blokuje ten rozkwit?
    Oglądanie się wstecz. Spoglądanie na to, co było trudne, gdzie był smutek, łzy, zranienia.
    Powracanie wciąż i wciąż do starych i zakurzonych tematów.

    To oznacza, że jeszcze tkwią przy swoich rodach.
    Coś ich tam trzyma, coś tarmosi i nie chce puścić.

    Że jeszcze mając trzydzieści, czterdzieści czy pięćdziesiąt lat, żywią żale i pretensje do mamy, do taty.
    Tam utknęli.
    Tam nie płynie miłość.

    I nie popłynie nigdzie.
    W relacjach, w pracy, w zarabianiu…

    A jeśli nawet uda się stworzyć związek, zarobić przyzwoite pieniądze,
    to i tak nie poczują głębokiego spełnienia, bo ciągle będzie jakieś ALE…

    JAK WRÓCIĆ DO ROZKWITU?

    Popatrz na swojego partnera, możesz to zrobić wewnętrznie i powiedz do niego:

    „WIDZĘ CIĘ.
    JESTEŚ WYSTARCZAJĄCO DOBRY.
    KOCHAM CIĘ I TO, CO CIĘ DO MNIE PROWADZI.
    NIE MUSISZ MNIE RATOWAĆ ANI JAK NIE MUSZĘ RATOWAĆ CIEBIE”.

    Pooddychaj, długo i spokojnie, zobacz, jak reaguje Twoje ciało.
    Jakie obrazy przychodzą do Ciebie? I zgódź się na to.

    Może to obraz pijanego ojca robiącego wieczorną awanturę,
    może zmęczonej i zapracowanej matki, która nie miała już czasu dla Ciebie.

    A może jednego z rodziców nie było,
    bo odszedł do innej kobiety,
    bo wyjechała za granicę do pracy i nigdy nie wróciła,
    a może któreś z nich zmarło, a Ty dalej go szukasz, ale teraz w partnerze…

    Powiedz:

    NIE JESTEM TWOJĄ MATKĄ/TWOIM OJCEM, JESTEM TWOJĄ PARTNERKĄ/PARTNEREM.
    JESTEM ZWYCZAJNY I TY JESTEŚ ZWYCZAJNY.
    PROSZĘ, ZOBACZ MNIE” 🌿

    1. „PARTNERKĄ/PARTNEREM”.
      Dla Słowianina niemożliwe…
      Chyba w biurze…

      Ukochanym/ Ukochana
      Mezem/Zona
      Przyjacielem/Przyjaciolka

  18. Zobaczcie, co interia dziś pisze:

    https://kobieta.interia.pl/zycie-i-styl/news-tartaria-jako-kraina-olbrzymow-mityczny-swiat-skonczyl-jak-a,nId,6639828

    tu cytat z artykułu:

    Tartaria, nazywana także zapomnianym imperium Lechitów, miała leżeć na terenie dzisiejszej Mandżurii i Syberii, a według niektórych teorii zajmować także całą Europę. Ten ogromny teren miał stanowić jedność i być utopijnym miejscem z niezwykle rozwiniętą technologią bazującą na wibracjach świata, ziemi i wody.

    Matrix się sypie?

      1. „Tematy im się kończą, więc sięgają po alternatywne”.

        Dokładnie.
        Przymilić się, wejść na czyjeś podwórko, udać zafascynowanego tematyką… i kombinować, by coś spieprzyć.
        Jeszcze się dowiemy, że kurwid to dawna, bo starożytna sprawa i jeśli ktokolwiek na nią zapadał, to właśnie dumni Lechici…

        Już nie mają pomysłów na straszaki, to wymyślają wiercenia na Antarktydzie do jezior pod wielokilometrową czapą lodu i …., tam znajdują „bakterie”, które zabiją na śmierć wszystkich 😀 😀 😀

        Dwa lata temu mówiłam: boisz się sześciu rzeczy, to i siódmej fikcyjnej zaczniesz się bać.
        Dziś mówię: jeżeli wszystko, co cię otacza, napawa cię strachem, to przestajesz się bać czegokolwiek.

        Miłego!

    1. Afirmacje są nieskuteczne. To niuejdżowa pseudotechnika, która nie ma nic wspólnego z rozwojem. Rozwój to umiejętność namierzania w podświadomości i neutralizowania ciężkich programów. Gdy w podświadomości są twarde zapisy, nie pokonają ich żadne afirmacje ani tak zwane pozytywne myślenie. Królująca w Polsce od początku lat 90. do dzisiaj niuejdżowa Pseudoduchowość z USA skutecznie zastopowała rozwój Słowian. Internetowi magowie oferują drogie sesje, które są kompletnie nieskuteczne, bo nie sięgają bardzo głębokich warstw podświadomości.

      1. „Gdy w podświadomości są twarde zapisy, nie pokonają ich żadne afirmacje ani tak zwane pozytywne myślenie”.

        Racja

        Jeśli Świat daje mi doświadczenia, które mają zwrócić moją uwagę na te twarde zapisy – to robi to, bo nie chce, by Jego Dzieci były niewolnikami tych błędnych twardych zapisów.

        Doświadczenie staje się drogą do Oświecenia twardego zapisu i do Nowej Świadomości, jeśli się je przyjmie, obejmie i doceni.

        Tak jak miejsce twardego zapisu w nas zajmuje Nowa Świadomość, tak samo dzieje się na zewnątrz.

      2. „Doświadczenie staje się drogą do Oświecenia twardego zapisu i do Nowej Świadomości, jeśli się je przyjmie, obejmie i doceni. Tak jak miejsce twardego zapisu w nas zajmuje Nowa Świadomość”.

        To nie jest takie proste, że coś przychodzi i zajmuje miejsce czegoś. Ludzie nie zdają sobie sprawy, jak wiele nieewolucyjnych twardych zapisów zalega w ich podświadomości. Ludzie nie zdają sobie sprawy, jak trudno dotrzeć do głębokich warstw podświadomości. Internetowe sesje hipnozy są na to za słabe, o innych pomniejszych technikach nawet nie wspominając.

        Z rozbawieniem obserwuję teraz niektórych naczelnych oświeconych, zadziwionych nagle tym, co niechcący obecnie w sobie odkrywają – gdy dotąd byli tak pewni swego oświecenia, że pouczali innych 🤣

      3. „To nie jest takie proste, że coś przychodzi i zajmuje miejsce czegoś”.

        Tak mi się napisało. Różnie to można przedstawiać. Mnie się przy tym ukazuje obraz pełnej szklanki, którą należy opróżnić, by można ją było jeszcze raz napełnić.

        Może dlatego ten obraz mi się pokazuje, bo ostatnio pytałem kogoś, jak to jest, że raz mówi, że nie wiemy, a innym razem mówi, że jak ktoś mówi że nie wie, to kłamie. Pytałem telepatycznie.

        No i zrozumiałem.
        Ta szklanka napełniona tym co nam przekazał matrix, to musimy sobie uświadomić, że to nie jest prawdą. To są też te twarde programy.

        Gdy to do nas dociera i np mówimy, wiem, że nic nie wiem, to pozwalamy sobie z tej szklanki ulać trochę i zrobić miejsce dla tego, co już wiemy jako Jedno że Źródłem.
        A że jesteśmy Jednym, to już mamy dostęp do całej wiedzy Wszystkiego Co Jest, dlatego i to drugie stwierdzenie jest prawdziwe.

        Taki paradoks. Nie wiem i wiem.

      4. To jest filozofia, czyli żonglowanie słowami, z czego na ogół nic nie wynika, bo na przestrzeni przesyt słów. Ja mówię o czymś bardzo konkretnym: o konkretnej pracy nad sobą. Mówiąc o twardych zapisach na głębokich warstwach podświadomości, mówię o twardych konkretnych programach typu nienawiść, zawiść, zazdrość, lęki, panika, strach, otchłanna tak zwana depresja, tak zwana schizofrenia, tak zwany alkoholizm, tak zwana narkomania, obsesje, paranoje, nerwice, osądy, chorobliwa podejrzliwość (bardzo polska cecha). To są bardzo konkretne treści – i dopóki ich nie namierzymy na głębokich warstwach podświadomości, produkowanie słów niczego nie zmieni w naszych polach i nadal będziemy kręcić się w kółko.

        Produkowanie słów jest zapętleniem umysłu i objawem ucieczki.

        To oczywiście uwaga natury ogólnej, dotycząca nas wszytkich udupionych na tym łez padole (istoty wolne tu nie schodzą).

      5. W mojej skórze nie byłeś i nie wiesz, które treści już mnie nie ruszają, gdzie nienawiść, lęki itp były a już ich nie ma. Gdzie jeszcze są to są ale co zostało przemienione to widać i czuć w naszej rodzinie. I powiem tyle, że te sprawy rodzinne o których tutaj nie wiecie, są widoczne i odczuwalne na co dzień, nie tylko dla mnie i rodziców ale i bliskich temu osób, sąsiadom i znajomym. Pewnie też nie wszystkim ale dużo się u mnie zmieniło a to już nie teoria czy filozofia.

        Dla ciebie może to być filozofia. Może masz swój system. Może uważasz, że jak coś w kółko powtarzam, to nie może to działać. Ale dla mnie znaczy to tyle, że idę swoim tempem i nie wszędzie na raz musiało mi to wyjść. Były sprawy dla mnie ważniejsze niż poruszane na forum a i jak sobie teraz myślę, ile tego jest, spokojnie, nie wszystko na raz. Po kolei dam sobie ze wszystkim radę i może będzie ci dane zobaczyć i w tych innych miejscach efekty ale i nie musi.

        Ważne byś miał swój sposób działający u ciebie i tego co życzę.

      6. Masz rację TAW, sama mam jakieś głębokie zapisy, ale na poczatku tej audycji ten pan naszkicował pewne zasady, jak co się tworzy, to mam kolejne zrozumienie, ja dopiero w zerowce w tych zawiłościach. Wszędzie trochę prawdy można wyłuskać. Dzięki TAW.

      7. „(istoty wolne tu nie schodzą). ”

        Przychodza, i wiecej niz myslisz…
        TAWie, Tu przychodza Bogowie i Boginie…
        Oni, One tez maja Ich lekcje do odrabiania….

    2. Wycofuję się z oceny afirmacji a i pozytywnego myślenia też, bo nie wiem co kto ma na myśli. Nauczyłem się, że różne działania różnie ludzie nazywają i słowa nie zawsze oddają co się myśli i czuje. Jeśli coś komuś pomaga, to niech mu służy a mnie lepiej nie bawić się w eksperta od cudzych dróg i nie mówić, że coś jest tym albo tym, bo u kogoś może być czymś innym.
      Ech, najlepiej zająć się sobą.
      Wybaczcie
      Cześć

      1. Z afirmacjami w praktyce bywa tak:

        człek afirmuje:

        „Jestem piękny i bogaty”…

        A Podświadomość, która z tylnego siedzenia kieruje życiem, mówi:

        – A dupa, nie zasługujesz na powyższe.

      2. „A Podświadomość, która z tylnego siedzenia kieruje życiem, mówi:

        – A dupa, nie zasługujesz na powyższe”.

        No i jeszcze uroki, klatwy, zawisc…
        Arabowie mowia o „zlym Oku”… To „oko” zawisci, zazdrosci, pozadania…
        Dlatego zawiazuja czerwone nitki na lozeczkach dzieci, dlatego kobiety nosza czerwona bielizne, itd….

  19. Jestem piękny i uroczy, no popatrzcie w moje oczy 🙂

    Miewam energię narcyza, i co z tego? Pokażcie mi człowieka na Ziemi, który jej nie ma. Nawet zwierzęta zarażają się tym od ludzi.

    Kiedy jestem w centrum wiru, odczuwam miłość, którą jestem. Więcej mi nie trzeba. Ale kiedy tracę łączność, kiedy nie jestem w przepływie, wtedy wzrasta potrzeba bycia zauważonym, obdarowanym „miłością” świata.

    Kto w tym świecie bardziej chce być komplementowanym i obsypywanym kwiatami, obdarowywanym prezentami? Kto w ten sposób zabiega o „miłość”, gdzie ten odsetek jest większy? Wśród mężczyzn czy wśród kobiet? Kto tu co na kogo projektuje?
    Jeśli bardzo kładziemy nacisk na taki rodzaj pozyskiwania energii, to wystarczy że ktoś w naszej obecności zostanie pochwalony, a my nie, i już się program uruchamia.

    Ale taki sposób pozyskiwania energii, „miłości” nie jest lepszy od innych, od dumy, zwycięstwa, i może setek innych, które zawsze są tym samym – wołaniem o Miłość.

    Być w Jedności ze Źródłem – jest się kochanym i to nie ma biegunowości, dualizmu. Tu nie ma warunków, że za coś.

    Gdy szukamy „miłości” na zewnątrz, tu są warunki. Ktoś nas musi polubić, ale wtedy jest ryzyko, że nas zlekceważy. Nad kimś musimy odnieść zwycięstwo, ale jest i druga strona doświadczenia, gdy zostaniemy pokonani i upokorzeni. Itd

    Kiedy jestem w Przepływie, w Centrum Wiru, nie potrzebuję niczyjej uwagi, bo już nią jestem obdarzony. Nie potrzebuję docenienia, bo czuję docenienie Źródła we własnej indywidualności. I wtedy widzę oczami Źródła i doceniam wszystko, gdy patrzę na zewnątrz. Wtedy jestem kochany i kocham dla samego czucia tej energii. Nie dlatego, że mam przed sobą obiekt, który jest warty miłości. Będę to czuł, nawet gdy go nie będzie, bo lubię to czuć. Nie ma potrzeby istnienia warunku zewnętrznego dla tego uczucia, gdy jest prawdziwe i pochodzi z obcowania z Bogiem, ze Źródłem, ze Sobą.

    Warunki są, gdy nie ma spójności, jedności.
    I gdy tego ustawienia nam brak, sposób w jaki próbujemy dostać miłość, tak naprawdę jest bez znaczenia. Tylko ego osądza jeden sposób jako lepszy, a inny gorszy.

      1. Nie musi chodzić o lustro. Może być i tak i tak.
        Gdy mi to przyszło dziś na spacerze, to mi się pokazało razem z innym wytykaniem facetom problemu.

        Jak kobieta jest oziębła i nienasycona i chce, żeby ją pieprzyć od rana do wieczora, to zacznie wymyślać bujdy o małych członkach albo że za krótko.

        Może więc temat z narcyzem o coś takiego zahacza. Gdy nie chce się spojrzeć na siebie, na swój problem, by go uleczyć, to człek czepia się wszystkiego i wygląda to tak, że nie wiadomo, o co mu chodzi.

      2. Słowo narcyz zostało opatrznie zrozumiane i wypaczone, bo nie narcyz, a narcyzm .
        Ludziska są wkręcani na siłę w temat
        i nieświadomi, o co chodzi, a hasło żyje swoim życiem.
        Urosło już do takiej potęgi, że wkurza normalnych.

        Specjalność unych.
        Rzuć hasło, niech się żrą, a karawana jedzie dalej.

      3. Z moich obserwacji wynika, że bardzo wiele kobiet chce przejąć rolę mężczyzn (pokłosie odchylenia patriarchatu w drugą stronę).

        Najpierw przez kilka lat waleczność, nawet początkowo satysfakcjonująca.
        Mężczyzna nie otrzymując pałeczki w sztafecie, odsuwa się na bok, by w końcu zając miejsce na trybunie – tam może krzyczeć, co mu się żywnie podoba – gdzieś tą energię cza spalić.

        A kiedy kobietę zabiegającą o wszystko dopadnie zmęczenie (to tylko kwestia czasu), przychodzi dzień, w którym psiapsiółka słyszy: „no łajzę mam!, po prostu łajzę mam, a nie mężczyznę!”

        Dla jasności; moje obserwacje to nie cały świat 🙂

        Miłego!

      4. Kobiety nie chcą, ale muszą przejąć rolę tzw. mężczyzny.

        Dlaczego tak się dzieje, że Silna Kobieta łączy się,
        albo Ją łączą-swatają ze Słabym Mężczyzną?

        Żeby była równoWaga.
        Która się przyzna, że jej narzucono męża?

        Narzucają mężów-żony – wymuszają śluby i dawaj karuzela zdarzeń niby przypadkowych sze kręci.

        Nie byłoby tego, gdyby mamusie nie były zahipnotyzowane
        kościołami i księdzami.

        Przypomnijta sobie, jak odbywała się tzw. kolęda,
        czyli spis-wypis-obserwacja-oględziny-przegląd pogłowia.
        Pogłówne zebrane i heja hulaj se, a głupki sami zanoszą.

      5. majku, tak myślą mężczyźni, wmawiają to kobietom i siebie wpędzają w kompleksy. To nieprawda, bo długi i gruby, to raczej przeszkoda, a nie „pożądanie” w sensie, że takiego by się chciało… i naprawdę rozmiar nieważny, bo ważna jest technika i uczucie.. może nie jestem jakaś miarodajna, reprezentatywna, bo ja jestem ewenementem i od początku tylko z jednym mężczyzną.. ale piszę, co czuję i to, co słyszę od kobiet.

      6. Bo widzisz Ula, tu chodzi o priorytety oraz to na czym się człowiek skupia.

        Kiedyś to piersi były bardzo popularne, a teraz tyłek, duży i tłusty. Wypinają jak mogą, widać gdzie ich priorytety i skupienie leży.

        Nie przeszkadza im w ogóle, że płaska deska, proporcje trójkąta, nie patrzy się nawet w twarz i nie obchodzi dotyk, aby dupa.

      7. RiS Witaj, o tej ziemi „Heilerde”, o którą pytasz, nie umiem Ci nic powiedzieć. Widziałam ją w sklepach, ludzie kupują, skład ma w sumie dobry, ale czy oczyszcza? Nie wiem. Ja nigdy jej nie używałam.

      8. Dziękuję Ulu 🙏 No właśnie w jednym dmie pusta pułka, tylko sama cena z nazwą, a w drugim ostatnia sztuka. Czyli Ludzie kupują. Nie zdecydowałam się kupić, ale wstępnie badam temat. U mnie jak na razie wybór pomiędzy jedzeniem robaków a ziemi, to wybieram cytrusy 😁
        A jak oczyszczanie, to kuracja cytrynowa Tombaka.

        .http://michaltombak.pl/blog/14-kuracja-cytrynowa-cz-1-oczyszczanie-organizmu-z-kwasu-moczowego.html

        Ale pomyślę o tej ziemi. Dzięki jeszcze raz.

      9. Tawciu dziękuję. Jesteśmy na rozładunku i właśnie wyszła tęcza nad nami 🌈 Czyli jest coś na rzeczy 🙂

      10. 👍 Za dziecka zawsze zastanawiałam się, dlaczego tęcza ma akurat 7 kolorów? I Kto tak dobrał kolory? A to muzyka muzyka i matematyka 😉😘

    1. Przypomina mi się scena z filmu „Faceci w czerni”. Kosmita przybiera postać seksownej kobiety i manipuluje Ziemianinem, a później mówi, że to prymitywny gatunek, który można kontrolować za pomocą gruczołów mlecznych.

    2. „09:09”

      A kompletny czas wpisu to 33 !!!
      Trzy jedenastki!
      I jak tu nie wierzyć w przesłania przestrzeni-mistrza łucznictwa!

    3. „RiS Witaj, o tej ziemi „Heilerde”, o którą pytasz, nie umiem Ci nic powiedzieć”.

      A czy ta ziemia „Hailerde” (co kraj, to nazwa) nie jest czasem aptecznym wyciągiem naszej zielonej glinki?
      Można ją kupić w formie sproszkowanej…, albo samemu pozyskać nad naszym morzem, nad którym jest jej skolko godno.
      Szczególnie w miejscach, gdzie fale podmywają urwiste klify i odkrywają nawarstwienia tej glinki.
      Bardzo prozdrowotna sprawa, na wiele sposobów, łącznie z piciem.

      Kiedy na działce nad morzem koparka wykopywała dół (dwa i pół metra w głąb), tej zielonej glinki było też dużo.

      Być może moja informacja będzie dla ciebie, droga RiS, jednym z tropów do badania tematu.
      Przy zakupie aptecznego preparatu, o którym wspominasz, nie doczytałam się ani pochodzenia, ani pozyskiwania, ani składu tej ziemi.

      Jakby nie mówić, apteczne preparaty to już obróbka mechaniczno chemiczna, ingerencja w oryginał.
      Jakość końcowego produktu zależy od firmy, która może dowalać (albo tego nie robi) czysto farmaceutyczne „dodatki”.

      Miłego!

      1. Dziękuję Krysiu za trop 🙏. No właśnie nie zdecydowałam się, bo była w kapsułkach. Gdybym kupiła, to z kapsułki za każdym razem musiałabym wysypać, a to jak dla mnie za dużo zachodu. Część pewnie bym i tak rozsypała po drodze 😄

        https://m.luvos.net/ to jest ich strona internetowa. Firma ma ponad 100 lat. Ale przyjrzę się naszej ziemi i wezmę pod rozwagę Wasze komentarze. Dziękuję jeszcze raz.

        U nas na Zamojszczyźnie Babcia powtarzała: najlepsze są Czarnoziemy.
        I faktycznie Człowiek docenił to dopiero na Śląsku. Ziemniak nie smakuje jak ziemniak, a tam i truskawki jadło się prosto z krzaka. Nomen omen właśnie z ziemią.

    4. „Zrobiono nam pranie mózgu, aby uwierzyć, że rdzeniem Mężczyzn jest ich siła seksualna …..a kobiety serce …… Prawda jest jednak odwrotna i od tysiącleci jest to utrzymywane w tajemnicy.

      Prawdziwą siłą kobiet jest ich energia seksualna
      Prawdziwą siłą Mężczyzn jest ich serce….
      Potrzebujemy połączenia z „Wielką Matką” z fizycznością, z Ziemią…..
      To połączenie budzi się teraz poprzez nasze łona i energię…..
      Mężczyźni mogą nauczyć się na nowo łączyć ze swoimi sercami…..
      Zostali zaprogramowani na tysiąclecia, by być Wojownikami, walczyć, a nie czuć…..
      Mężczyźni boją się nurkować w otwieraniu ran, o których nawet nie wiedzieli, że mają…
      Tak przyzwyczaili się do życia ze swojej seksualnej, niższej czakry, że niosą ze sobą ból i rany wielu żyć…..
      Kobiety przyzwyczaiły się do życia sercem i emocjami, tłumiąc swoją energię seksualną. One także niosą ze sobą rany wielu istnień i pokoleń…..
      Jeśli jako Mężczyzna nie możesz zapewnić swojej kobiecie tego, czego potrzebuje seksualnie i fizycznie, w tym ochrony, stabilności i poczucia uziemienia, ona cię opuści….
      Jeśli jako kobieta nie możesz dać przebudzonemu mężczyźnie całego uzdrowienia, wsparcia i bezpiecznego miejsca do uzdrowienia jego serca, opuści on kobietę….
      Brzmi to bardzo dramatycznie, ale w praktyce dzieje się to z wieloma przebudzonymi parami, które nie są w stanie czuć się dobrze przez własne dziecięce kawałki i rany i nie są w stanie wspierać się nawzajem na tej ścieżce. Zasadniczo nikt nie może wykonać pracy za Ciebie.
      Ale prawdziwe uzdrowienie ma miejsce, gdy zdrowa dynamika między mężczyzną a kobietą może zostać przywrócona… A to jest nie lada zadanie po tysiącleciach programowania…..
      Wymaga świadomości tych ran, wzięcia na siebie odpowiedzialności i umiejętności połączenia się z partnerem, który jest równie zaangażowany w uzdrowienie, transformację i samorealizację. I od czasu do czasu wypuszczając zdrową dawkę uwolnienia i humoru.
      Kiedy zarówno mężczyzna, jak i kobieta mogą stanąć we własnej mocy i stamtąd połączyć się, może wybuchnąć niesamowita chemia i głębia.
      Męska moc powstaje, gdy mężczyzna ma pełny dostęp do swojego serca, odważy się odczuwać najgłębsze bóle i tym samym odważy się otworzyć swoje serce dla siebie, swojej ukochanej i świata…
      Dla kobiety jest to przywrócenie jej macicy i energii seksualnej, odważenie się w pełni ją poczuć i wyrazić…”

      (✒️Anja Janssen)

      1. Tak.

        W rozdaniu wzorcowym

        Kobieta

        wybiera

        Mężczyznę

        pulsacją

        swego

        Łona.

        *

        W rozdaniu niewzorcowym, patriarchalnym Rodzice decydowali. Dziś żadna 15-latka nie zwierza się Mamie ze swego życia intymnego. Nastąpił ogromny przeskok mentalny.

      2. To jest co prawda z mojego tylko punktu widzenia, ale czegoś takiego nie mogę zaakceptować. W takim rozdaniu mężczyzna jest tylko marionetką, złowioną przez energię seksualną kobiety, wygodnym generatorem energii dla jej łona, kobieta staje się bardziej zwierzęciem niż istotą z uczuciami i mężczyźnie nie pozostawia się wyboru, bowiem tylko kobieta jest jedyną z prawem wyboru i decyzji.

        I tak sobie właśnie myślę, też dzięki niektórym informacjom, które zebrałem jakiś czas temu, że to jest echo końca ery matriarchatu, które nadal do dzisiaj słychać.

      3. Po pierwsze: Nie moje.

        Po drugie: to co widzę, to że zaprzeczyłeś samemu sobie.

        Nie zaakceptuję władzy i wpływu takiego kobiet.

  20. „Mężczyzna nie otrzymując pałeczki w sztafecie, odsuwa się na bok”

    😁 Mało tego. Słyszałem o takich „jazdach”, że Mężczyźni nawet własnej męskiej „pałeczki” wstydzili się wyjąć, pokazać światu, zademonstrować, uważając że to kuźwa niestosowne, nieprzyzwoite i grzeszne 🤣 😜 Tak zostali stłamszeni 😜

    1. Dwie psiapsiółki:

      – Wiesz, mam problem. Mąż mnie zdradza.
      – O kochana, zabiłabym takiego!
      – E tam…, nie będę od razu zabijać, ale wpadłam na pomysł. Porobiłam mu dziury w prezerwatywach…
      – Ty małpo cholerna!, zabiję cię!

      1. 😁

        Jak kiedyś prowadziłem kiosk (z gazetami etc.), to miałem też różne prezerwatywy w sprzedaży. W różnych rozmiarach. Mój kumpel kupował rozmiar XL. Pamiętam jak kiedyś Wiosną przyszedł do mnie też starszy Pan-dziadek i kupił prezerwatywy. Nie pamiętam jaki rozmiar brał ten starszy Pan, ale zauważyłem po jego chodzie, że był dziarski i pełen krzepy:-)

    1. O Melissko Ty zawsze trafiasz w punkt☺️ świetna ta książka i ostatnio trafiła do moich zbiorów🌿 wdzięczna

      1. To już wiemy, ale teraz to już globalne zjawisko i ci Holendrzy… Co to za naród? Nic ich nie jest w stanie zbulwersować – czy to nacja klonów? Reptylian?

      2. „To już wiemy, ale teraz to już globalne zjawisko…”

        Ziemia jest w stanie wyżywić 20 miliardów ludzi.
        Ale z pewnością nie marnotrawstwem i chemią dodawaną do produkcji żywności (wody), jakie preferuje cywilizacja tzw. zachodu, która jako pierwsza „dostąpiła rozwoju” i jako pierwsza zbacza z drogi wartości zgodnych z Naturą.

        Czy to jedyna taka cywilizacja, która odchodzi od Praw Natury i w ten sposób przypieczętowuje swój koniec?
        Jasne, że nie.
        Wszystkie cywilizacje kończyły podobnie; nadmierną ekspansją terytorialną, wynaturzoną władzą nad drugim człowiekiem i brakiem poszanowania naturalnych praw.

        Chaos – i ten stworzony przez człowieka – ma to do siebie, że wymyka się spod kontroli i karuzela jest w stanie zatrzymać się dopiero wówczas, gdy w jej napędzie zabraknie paliwa.

        Czy aby nie żyjemy właśnie w takich czasach, w których jakikolwiek sprzeciw (kontrola) nazywany jest bezsensem, a jedyne, co jest preferowane, to zachowanie spokoju (tzw. robienie swojego), co da czasową ułudę opuszczenia karuzeli?

        Jak nigdy dotąd hasła powrotu do Natury nabierają zupełnie innego wymiaru, bo oznaczają powrót nie tylko na łono Przyrody, ale powrót do wartości, dzięki którym człowiek zachowuje swoje człowieczeństwo.

        Nigdy go nie straćmy, bo to jedynie słuszna droga.
        Nawet w karuzeli pędzącej donikąd.

        Miłego!

      3. Tak, wychodzą teraz brzydkie rzeczy (nawet najbrzydsze z najbrzydszych) po to, by ci, którzy od dekady obrzucali nas błotem, zobaczyli wreszcie na własne gały, że to my mieliśmy rację, że to nie były żadne „teorie” spiskowe, ale jak najbardziej spiskowa PRAKTYKA.

        Oni muszą wreszcie REALNIE POŁKNĄĆ tego robala, bo inaczej nigdy się nie obudzą.

        I tylko taka chwilowa rola robala, więc nie panikujmy. To dla edukacji ciemnoty.

  21. A my już znów w pracy 🚛. I dzięki Bogu! Nasze miasto rozkopane-zakorkowane, Ludzie kłótliwi i nerwowi się zrobili. Cały tydzień chodziliśmy do weterynarza na zastrzyki. Młodemu się „przypałętało” zapalenie uszu. Wizyta w urzędzie skarbowym jak co roku była zabawna. Pani nas rozśmieszyła swoją złością i nerwami. Nagadała się nagadała, że tu źle tam niedobrze, nie tak podpis, nie ta data, że się nie da, że trzeba przez internet się umawiać, że odbiór tylko osobiście za kilka dni (potrzebowaliśmy zaświadczenie do Niemca), a w końcu po 5 minutach jak sobie ulżyła, zrobiła się milsza i wystawiła nam to zaświadczenie od ręki 😁😁😁

    Witajcie Kochani Tawerniacy w poniedziałek 13 marca 2023, głowa do góry, plecki prosto i do przodu dobrego dnia 😉😘🌹

    Ps. Dziś Światowy Dzień Drzemki w Pracy, świetnie się składa 🥱😴🤣😂🤣😂

    .https://youtu.be/Lrv-Morm-c0

  22. Kocham to i od dawna też między innymi tak robię! (teraz mam przerwę od jakiegoś czasu, bo oszczędzam kolano, o czym wspomniałem na forum). Uważam to ! za Piękne i Artystyczne, tak jak malowanie obrazów ha ha, a kiedyś malowałem obrazy i myślałem o pójściu do Akademii Sztuk Pięknych. Cały czas mam w mieszkaniu sztalugę:

    .https://www.youtube.com/watch?v=eS-Vp4ly5n8

  23. Obecnie żyjemy w RAJu. W końcu! Nie potrzeba wypasionej fury, Smartfona, konta w Banku, Jachtu, willi z basenem, a nawet odzienia 😁

    Tutaj grupka Przyjaciół, która żyje z dala od zgiełku miast/Metropolii i wszelkich bolączek matrixowego świata 😁 Z dala od polityki, od plugastwa. 😁 Pokazują niedowiarkom, że można być gołym i wesołym (bez kasy, bez kosztowności), również pomimo odmienności fizycznej i wpojonych im tradycji rodzinnych 😲😲😲🤔 Żyją jako indywidualności, a jednocześni Tworzą Kolektyw – Zgrany Kolektyw 😁:

    .https://www.youtube.com/watch?v=OP1yuVerGic

  24. Bardzo Rozsądny człowiek, Lechita i Patriota. Powiedział, że w razie konfliktu zbrojnego nie broniłby polityków, bo politycy to najgorszy sort.

    Powiedział, że broniłby normalnych Ludzi, Ojczyzny i Rodzin, a nie polityków. Wojownik z zasadami, o pseudonimie „Żołnierz”. Bardzo go polubiłem. Ma narzeczoną i urodziło im się dziecko. Fajny Gość:

    .https://www.youtube.com/watch?v=8DrXIuTy5tU

  25. „Nie ma na tej planecie równie narkotycznego zapachu jak zapach Narcyza. No, co najwyżej zapach Maciejki może się z nim równać”.

    Jest.
    To zapach suszących się kwiatów bzu czarnego.
    Ale, w końcu co kto lubi.

    1. Dofinansowanie projektu, którego celem jest opracowanie mobilnej broni obezwładniającej
      #mikrofalowa broń obezwładniająca

      Konsorcjanci: Politechnika Wrocławska, Politechnika Warszawska, Wojskowa Akademia Techniczna im. Dąbrowskiego (WAT)

      Okres realizacji: 30/12/2014 – 29/12/2023

      Kwota dofinansowania: 51 754 490, 00

      .https://scontent-yyz1-1.xx.fbcdn.net/v/t39.30808-6/334212421_172622322287878_1539708824155590519_n.jpg?_nc_cat=111&ccb=1-7&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=U1tB2SMl0BIAX85MROc&_nc_oc=AQlOBj65XYwRucbGUeGZjA7xb4Dg62QStOwEnoeq99fpa4pVRxkCkrCZHWCdO5ZkBvs&_nc_ht=scontent-yyz1-1.xx&oh=00_AfCrkKF5ZCqDFAB_Rntv-2xb04C6k0hr-dDUrn-B_de3rA&oe=6417F63F

      1. Walo w nas od dawna taki Snowden musiał zbudować klatkę Faradaya w mieszkaniu bo inaczej już by się zabił albo dostał zawału

  26. .https://youtu.be/AKiVttFnqkY

    Dziś Dzień Piekarzy i Cukierników 🥐🥖🍞🥨🥯🥞🧇🥮🎂🍰🧁

    U nas w Rodzinie od pokoleń jest taki jeden przepis na tort orzechowy i miodownik. Kolejne pokolenie, czyli Siostrzenice już pieką co roku na święta.

    Teściowa za to zawsze piecze metrowiec.
    Dostałam przepis, dopiero jak weszłam do Rodziny. Bo był tajny przez poufny 😁
    Wszystkim Piekarzom i Cukiernikom samych udanych wypieków 🥳

    1. RiS, pytałaś o krzem.
      Bierzemy krzem z bambusa z biotyną firmy GNA Naturals (z biotyną, bo bez biotyny nie ma).

      Bamboo Silica
      1 kapsułka na dzień
      1 kapsułka = 300 mg bambusa, z czego 70% (21o mg), to „czysty” krzem

      Bierzemy przez kilka miesięcy, potem robimy przerwę, potem wracamy do produktu.
      O ile dobrze pamiętam, JZ i dr Czerniak polecali Silor z borem; w Kanadzie go niestety nie ma.

      https://aptekazawiszy.pl/silor-b-krzem-z-borem-1000-ml.html

      1. Dr Marek Skoczylas ma w swoim sklepie krzem połączony z borem i jodem (skrzyp, bambus i algi).
        Zalecane 2 kapsułki dziennie dają 150 mg krzemu, 3 mg boru i 150 mikrogramów jodu.

      2. Cześć Kochane Słoneczka 🌞 dziękuję za pożyteczne informacje 🙏.

        Ziarenko,

        odnośnie dr Skoczylasa. Teściowa z tydzień-dwa temu oglądała filmik, że dr poleca pić kawę na przemian z zieloną herbatą – przynajmniej z opisu wywnioskowałam, że to o tego lekarza chodzi 😉. Pytała nas o zdanie. Za bardzo nie mogłam Jej odpowiedzieć, bo filmiku nie widziałam, a Ona już nie umiała go odnaleźć. Mama przy swoich 67 latach i tak lata jak „nakręcona”. Nie wiem, czy kawa w połączeniu z zieloną herbatą nie będą dla niej jak paliwo rakietowe 😁😁

        I czy serce wytrzyma? Nie za dużo kofeiny?

      3. Coraz bardziej zadziwia mnie mój specyficzny układ smakowy. Od dziecka nie pijam herbat azjatyckich. Nigdy mnie do nich nie ciągnęło. A te, które obecnie są perfumowane oraz pakowane w trujące trójkątne saszetki plastikowe – to granda jakich mało.

        Lubię afrykańskiego rooibosa – zupełnie inna energetyka. Ale to zdarza mi się raz na ruski miesiąc. Polskiego Iwan Czaja lubię, ale nie pijam, bo obniża mi ciśnienie. Zdrowa jest herbata z Wierzbownicy Wielokwiatowej, ale smakuje niestety jak siano.

        Jeśli kto na tej planecie zna lepszy napój od niekwaśnej KAWY (bo najczęściej bywają niestety kwaśne, brrr…), niech się odezwie.

      4. „Jeśli kto na tej planecie zna lepszy napój od niekwaśnej KAWY (bo najczęściej bywają niestety kwaśne, brrr…), niech się odezwie”.

        Kawa „Dallmayr Classic” nie jest kwaśna.
        Wyczailiśmy ją z dwa lata temu. Jest dostępna wszędzie.

        A z herbat w najlepszej saszecie – słoju swój rumianek, swoje liście malin, poziomek, suszone obierki od swoich jabłek etc., etc.
        Na ogrodzie albo w lesie kwitną róże.
        Kilka płatków jakże pięknie ubogaca i smak, i zapach.

        „Coraz bardziej zadziwia mnie mój specyficzny układ smakowy”.

        Nie, żebym wypominała ci lata 😀 albo „witała w klubie” 😀 , ale ze specyfiką smakowo węchową nastaw się na coraz bardziej radośnie wysublimowane przeżycia 😀 😀

        Z moich obserwacji (i siebie też) większość ludzi 30+ 😀 😀 😀
        zaczyna mieć wyostrzone smaki i węchy.
        Wszystkie zapachy i smaki do tej pory normalne, albo są za intensywne, albo coś capi jak cholera…

        Czy to ten wiek, że może siadać słuch i wzrok, a w to miejsce wyostrza się smak i węch jak u dzika?
        No tak. Nie będziemy, kuźwa, kiedyś dobrze słyszeć i widzieć, to przynajmniej poczujemy, jakie „mikstury” podstawiają nam pod nos
        😀 😀 😀
        Wydziedziczone czy niewydziedziczone…
        A żem sie uśmiała!

        Miłego!

      5. Ziarenko, Mama to opowiadała tak:
        „łyk kawy, łyk zielonej herbaty i tak na przemian”. Doktor Skoczylas to spokojny Człowiek i tak też się wyraża w swoich filmikach. U Mamy Jej opowieści są zawsze pełne kolorów i żywo gestykulowane. I tak sobie wyobraziłam, jak Ona sobie jeszcze będzie popijać kawę zieloną herbatą, to nam odleci w kosmos na takim „paliwie” 😁

        Dziękuję za filmik, pozdrawiam 🌞🌹😘
        Tak się zastanawiam, 150 mg krzemu, Kalinka przyjmuje 210 – nie są to za duże dawki?

      6. „Tak się zastanawiam, 150 mg krzemu, Kalinka przyjmuje 210 – nie są to za duże dawki?”

        Ponoc Chińczycy z jakiegoś regionu, ale nie pamiętam jakiego, od pokoleń przyjmują dziennie 240 mg krzemu. W wodzie, bo tam tylko woda krzemowa i nic złego im się nie dzieje. Tym też się kierowałam, kupując produkt z wysoką zawartością krzemu. Poszłam na całość.😂

        RiS, jeżeli mamy dłuższą przerwę (gdy się np. skończy opakowanie), a potem wracamy do suplementu, to zaczynamy przyjmować po 1 kapsułce dziennie przez tydzień, dwa tygodnie albo trzy (nie liczę), a jak się organizm trochę nasyci, to potem co dwa, trzy dni, jak mi się przypomni. Nie trzymam sie sztywno grafika.😉😁 No, ale sama musisz wybrać, która firma i jaka dawka ci odpowiada.
        Np. dzienna dawka produktu Silor B+ zawiera 25 mg krzemu

        Ja nadal jestem na chlorelli i kolendrze.

        U mnie na oknie już kwitną pelargonie i begonie. To te rozwinięte szczepki pobrane z roślin na jesieni. Teraz już oczywiście całkiem spore i przesadzone do większych osłonek. Początkowo miałam zamiar poucinać łodyżki z kwiatami, aby z kwitnieniem poczekać do kwietnia, ale jednak zmieniłam zdanie. W pokoju zaczyna robić się bajkowo.

      7. Moje spostrzeżenia.
        Jak pisałam, rośliny doświetlam lampami. Nie codziennie, w zależności od pogody, czasami kilka godzin (w miesiącach zimowych), czasami 3-4 godziny. Druciany regał na kółkach z roślinami stoi przy dużym oknie wychodzącym na wschód. Zauważyłam jedną rzecz. Jeżeli włączę lampy, a na zewnątrz jest pochmurno, to rośliny i tak lekko zwracają się w stronę okna, a wiec w stronę naturalnego światła. Jeżeli regal z roślinami przesunę pod ścianę z dala od okna, wówczas nie maja wyjścia i „podążają” za sztucznym światłem.

      8. @RiS
        Dr Skoczylas raczej nie sugerował, aby popijać kawę zieloną herbatą 😀 ale co tam, można i tak, zgodnie z własną fantazją i upodobaniami. 😀

        Co do krzemu – zdaje się, że nie ustalono dla niego RWS (zalecanej dziennej dawki do spożycia) i tak naprawdę nie wiemy, ile nasz organizm go potrzebuje. Te 150 mg to 2 kapsułki, więc jeśli intuicja podpowiada, że to za dużo, to można po prostu brać jedną. 😁

      9. .https://www.tiktok.com/@skoczylas.marek/video/7207016294447664390

        Ziarenko, nie dało mi to spokoju i znalazłam coś takiego 👆
        No faktycznie Mama lekko „nadinterpretowała” i wyszło jak w głuchym telefonie 😂🤣

        Doktor Skoczylas powiedział, że „u osób które popijały zieloną herbatę a także kawę znacznie zmniejszyło się ryzyko zgonu z powodu chorób sercowo-naczyniowych, ale także chorób nowotworowych (…)”. Mama dodała od siebie „łyk kawy łyk zielonej herbaty” 😁😁😁

        Przepraszam za zamieszanie i dziękuję za dobre rady😘🌞🌹

  27. Wizyta u dentysty. Ku pokrzepieniu serc.

    Ułamał mi się dolny trzonowy ząb (nr 37). Na marchewce. Już od jakiegoś miesiąca dawał o sobie znać i lekko pobolewał, ale wizytę u dentysty odkładałam na bliżej nie sprecyzowaną przyszłość. No i zadziało się. Przestrzeń zadecydowała za mnie i postawiła przed faktem dokonanym. Czekała mnie wizyta w gabinecie dentystycznym. Ze względu na możliwość występowania w znieczuleniu tych samych toksyn co w najmodniejszej szczepionce ostatnich lat, postanowiłam poddać się zabiegowi bez znieczulenia. Na dzień przed wizytą na wszelki wypadek „porozmawiałam” sobie jeszcze ze swoją Jaźnią i nakazałam jej zablokowanie wszelkich ewentualnych szkodliwych dla mnie eksperymentów. Z takim nastawieniem poszłam na zabieg. W gabinecie była miła atmosfera, nikt na mnie nie naciskał, nikt nie namawiał na zastrzyk. Dziewczyny się tylko roześmiały i zapytały, czy jestem pewna, że wytrzymam. Ja też się roześmiałam i powiedziałam, że mam nadzieję, że tak. No i wytrzymałam! Ani jedna łza mi nie poleciała! Byłam z siebie b. zadowolona, nawet można by rzec…. dumna. Niby nic, a przeszłam taką małą próbę bohatera. Nie poddałam się.

    Tak wiec, skoro ja wytrzymałam taki eksperyment, to i wy wytrzymacie. Tylko trzeba pamiętać: im mniejszy ubytek, tym mniej borowania.
    To tyle.
    Trzymajcie się.

    1. Kalinko super, Dzielnaś 😘
      A tak żartem, przypominają mi się koszulki w stylu:

      „Zakrztusiłam się marchewką. Pączek by mi tego nie zrobił” 😂

      https://cda.pl/video/8849223d0
      „Papilon”

      Dzień dobry i uśmiechu na cały dzień 🙂🙂🙂

      1. „Zakrztusiłam się marchewką. Pączek by mi tego nie zrobił” 😂

        Dobre! 🤣🤣🤣

        Radku, uściski! 😃

    2. Kalino, trzymam za Ciebie kciuki, zarówno u rąk, jak i stóp, co jest nie lada akrobacją 😁🤣

      A tak serio, jesteś Kalino Dzielna i Gratuluję też Twojej Pozytywnej postawy w Życiu. Samych Serdeczności, od Rado

    3. „Tak więc skoro ja wytrzymałam taki eksperyment, to i wy wytrzymacie”.

      I gratuluję, Kalinko, próby bohatera zdanej na piątkę!
      Zauważyłam już kilka lat temu, że po zastrzyku znieczulającym robi mi się słabo.
      Więc mój poczciwy, stary stażem stomatolog znieczula mnie naprawdę tylko wtedy, gdy wie, że nie wytrzymam (np. przy szlifowaniu zęba pod koronkę).

      W większości wizyt: „wytrzymasz?”, „wytrzymam”.

      W trakcie pracy tych posranych wiertarek i tak co kilka chwil pyta: „żyjesz?” 😀 , a ja – no przecież mu nie powiem, że się już rozkładam na fotelu 😀 😀 😀

      Tak, to są małe próby bohatera i doskonale wiem, o czym mówisz i jak się potem człowiek czuje. Świetnie.
      Ło ja, to mega świetnie, bo jestem dentystycznym cykorem, jak mało kto.
      Mój pan stomatolog stwierdza, że w kwestii cykorstwa wiek nie ma absolutnie żadnego znaczenia; po prostu takim się jest.

      A jak, Kalinko, mówisz, że w znieczuleniach może być to gówno, to już chyba nigdy nie dam sobie zrobić zastrzyku znieczulającego.
      A propos, gdzie to wyczytałaś, że tak jest?

      Chociaż dziś w tym pojebanym świecie – bo inaczej nie można go nazwać – człowiek nie ma pewności w niczym.

      Miłego!

      1. „w znieczuleniach może być to gówno, to już chyba nigdy nie dam sobie zrobić zastrzyku znieczulającego. A propos, gdzie to wyczytałaś, że tak jest?”

        Krysiu, na blogu TAW mówił, aby uważać na środki przeciwbólowe i psychotropy; no i ogólnie aby najlepiej odciąć się od jakichkolwiek matriksowych „leków”.
        To są również informacje z Telegrama i innych portali. Niestety, niektórych linków nie można skopiować.

        Acha! Przypomnę jeszcze to. Na powlekanych tabletkach, na napisach (logo) wykryto m.in. grafen. O ile pamiętam, amatorskie filmiki z testem „na magnes” gdzieś tu na blogu są. Na wszelki wypadek sprawdziłam „leki” mojego męża. Nic nie udało się przyciągnąć.😁 No, ale wiadomo jak to jest…. gdzieś, w którejś buteleczce tych kilka tabletek (kilka na 100; a może wystarczy jedna na 100) wzmocnionych dodatkową trucizną, zabłąkanych wśród innych tabletek szkód i tak narobi.

        Co do zęba. Gdybym miała rozległą infekcję, to z pewnością miałabym prawdziwie ostrą jazdę, a tak to dało radę wytrzymać. Tak wiec zachęcam wszystkich: nie czekać, tylko zaleczyć póki mały (mniejszy) ubytek.
        Mam zaklepaną jeszcze jedną wizytę, bo dentystka dopatrzyła się małego ubytku w innym zębie, ale to już nic w porównaniu do trzonowego. Przeżyję.😉

        Media alternatywne wieszczą, że powoli zbliża się koniec wierteł i zastrzyków. Infekcje zębów mają być w przyszłości leczone laserem. Bezboleśnie.

  28. Ale miałam dziś sen. Śniło mi się, że wieźliśmy na rozładunek 1 słownie:

    jednego orzecha włoskiego 😂🤣🤣😂🤣

    Dobrze, że już czwartek, bo jak się praca śni, to pora na odpoczynek.

      1. Dzięki Tawciu🙏. Nie wiem, skąd ten orzech w śnie się wziął, ale na pewno zapamiętam.

        A w życiu najmniejszy towar, jaki wieźliśmy, to były 4 palety, które śmiało weszłyby do busa 😁😁😁.
        Kolega kilka lat temu opowiadał, jak dostał info od spedytora, że będzie ładował jakąś część statku. Podjeżdża, rozplandecza się cały, wszystkie deski pościągał, kombinował już w głowie, co to będzie i jak to spiąć pasami. A gościu do niego przychodzi i wręcza Mu reklamówkę 😂🤣😂🤣😂🤣😂🤣
        Ah to były czasy…

        Ps. Zielonej herbaty też za bardzo nie lubię. Jak już piję, to powoli i ostrożnie, żeby nie wróciła 😁

      2. A ja miałam taki sen:

        Kilkanaście osób stało wokół mnie w różnych odległościach. Wszystkie w podobnym do siebie wieku (moim obecnym wieku)… jakby moje wcielenia.
        Czyli ja. Moja Dusza w każdym z nich.
        Nic nie mòwiły.
        Czułam, że jakby proszą (czekając w milczeniu) o uzdrowienie mnie samej, czyli mojej duszy.
        Czyli mnie w tym wcieleniu.

        Nadal „ich widzę”, stoją, wpatrzeni we mnie 😅

        Może się kiedyś doczekają 😅😆😂

        Tego im i sobie życzę 😁

      3. „Kilkanaście osób stało wokół mnie w różnych odległościach. Wszystkie w podobnym do siebie wieku (moim obecnym wieku)… jakby moje wcielenia”.

        Melisso, słuchałam audycji, w której prowadzący widział rzędy trumien. W każdej z nich leżał on sam. Te swoje „klony” zinterpretował jako rozproszone fragmenty duszy, które powracają i łączą się z sobą w całość.
        Gdzie to było? Może na Wglądach Duchowych u Aleksa.

    1. Joasiu ależ mnie rozbawił twój sen.. ale to fakt czasem można się nieźle zaskoczyć przy załadunku 😊 wszystkiego dobrego Kochana i samych lekkich ładunków i jazdy 😊

      1. – Dlaczego kierowcy Actrosów nie pozdrawiają się na drodze?
        – Bo widzieli się rano na serwisie…

        – Co robi kierowca TIRA po wyjściu z samochodu?
        – Rozgląda się gdzie by tu usiąść😉😁😁

        Dzięki Agatko, dla Królowej Spedytorki samych niekonfliktowych kierowców 😘😘😘

        .https://youtu.be/le8FZEzIL_Q

        .https://youtu.be/nlEqF-UEbjI

      2. ,,Te swoje „klony” zinterpretował jako rozproszone fragmenty duszy, które powracają i łączą się z sobą w całość”

        Dziękuję Ci Kalino za ten wpis 💚
        Dwa temu temu od b.mądrej osoby to właśnie usłyszałam,
        Dusza to taka kiść winogron, i że należy ją skompletować łącząc wszystkie grona w całośc.
        Te cząstki są w różnych światach równoległych w których utkwiły, np.w obozie…

        Taweniacy, czy moglibyście polecić jakieś książki na ten temat ???
        Tego rozczłonkowania Duszy.

    2. RiS, właśnie kontaktowałem się z wiewiórkami, to mógł być starannie wyselekcjonowany orzech spośród milionów, a kto wie czy nie z miliardów orzechów na targi wiewiórek w Szwajcarii, to duża odpowiedzialność 😂😂😂😂✋.

      1. Ha ha Ris po tych moich tańcach to nie tylko nogi bolą. 😉

        Jeśli chodzi o wiewiórki, to tak źle się dzieje w ogrodzie pojawił się szczur agresor wielkie bydle jak mój kot, który nie jest mój, bo kot, aby mnie codziennie odwiedza (zaprzyjaźniliśmy się na ulicy). Lis dostał ostrą reprymendę za tego szczura, że go nie złapał, chociaż to jego teren. Wczoraj chciałem go załatwić z kotem, ale wlazł pod taras. Poinformowałem go, że jak się nie wyniesie, to nie będę miał wyjścia i go zabiję. A rozszerzyłem działalność są teraz ptaki (sikorki, rudziki, sójki, sroki, gołębie i piękny krok, a i wróbel wpada). Ściskam Ris i musisz dowieźć tego orzecha. ✋

      2. Łukaszku, Szczury mają przechlapane na tej planecie. Większość Ludzi Ich się brzydzi, boi albo ucieka z przerażaniem.

        A ja Ci Braciszku powiem jedno. Daj Mu szansę. Jakkolwiek to brzmi i jakkolwiek to sobie wytłumaczysz, po prostu daj Mu szansę. Szczur to symbol obfitości, szczęścia i bogactwa. Nie znalazł się u Ciebie przypadkowo.

      3. RiS, ogólnie nie mam nic do szczurów, o ile nie wchodzą mi w drogę i nie zakłócają porządku. Dałbym mu szansę, jak by obiecał, że nie sprowadzi kolegów 😃. Współczuję siostrze, miałem kiedyś boksera staruszka, miał prawie 18 lat. Wychowaliśmy się razem, ja od brzdąca, on od szczeniaka. Kiedyś wstałem rano, a ten leży prawie rozerwany na pół, jeszcze żył biedak. Od razu wziąłem go na ręce i zacząłem tulić, ale wyzionął ducha na moich rękach (zabiły go dwa owczarki kaukaskie). Podejrzewam, że chciał się pożegnać, dlatego tyle wytrwał ranny, na koniec go pochowałem na siedlisku, jak przyjaciela. Było to chyba najgorsze przeżycie mego życia. Nawet teraz, jak o tym piszę, to mi smutno, ale dzięki, że zaczęłaś ten temat, w końcu o tym komuś powiedziałem.

      4. Dziękuję za uściski i odwzajemniam 👩‍❤️‍💋‍👨, przydały się. Wczoraj wieczorem dostaliśmy wiadomość, że odszedł Shih tzu🐶 Siostry. Prawie 15 lat był członkiem Rodziny ehh… Ciężko pocieszać Kogoś, kiedy samemu się płacze na takie wieści i przez gardło nie może przejść ani jedno słowo.

        Od lat mnie „prześladował” jeden sen.
        W tym śnie wiedzieliśmy, że Tato umarł, bo albo jeszcze raz przeżywaliśmy we śnie pogrzeb, albo po prostu wiedzieliśmy, że umarł, a po miesiącu żył jak gdyby nigdy nic. W ogóle nie rozmawialiśmy z Nim, gdzie był i jak to możliwe, że znów żyje. Braliśmy to za „normalne”.

        Dziś w końcu po latach sen się zmienił. Znów Tato umarł, wstał po miesiącu i żył między nami, jakby się nic nie stało. Za to Mama zdecydowanie w tym śnie powiedziała dwa razy: „To nie jest On, to nie jest On” i te Jej słowa wyrwały mnie ze snu.

        Dobra, lecimy do pracy, bo parę „orzechów” 😁 trzeba rozwieźć. Trzymaj się Bracie, buźka hejka.

      5. Łukaszku👩‍❤️‍💋‍👨 aż mi ciarki i gęsia skórka na ciele się pojawiły. Współczuję bardzo.
        Jak miałam 4 lata Mama z Babcią nazwały mnie „psia mama”. I faktycznie w życiu wielu Psom znalazłam dom. Ten Siostry też wylądował u Nich za moimi usilnymi staraniami. Po Miśku Siostra powiedziała „Nigdy więcej psa”.
        A pewna samotna starsza pani szła na operacje serca i szukała „dobrych rąk” z zastrzeżeniem „odwiedzin”. No i tak Siostra dała się namówić. U Nich odżył, nabrał więcej radości bo wychowywał się z Dziećmi. Jak przychodziłam do Siostry, On zawsze jakoś był ze mną połączony niewidzialnymi nićmi i nie odstępował mnie na krok.
        To, że Twój Psiaczek czekał na Ciebie, żeby zobaczyć Cię ostatni raz to najpiękniejsze wyznanie Jego miłości i przyjaźni. Dziękuję że się podzieliłeś💞🌞

      6. Wiesz z tym Twoim nowym towarzyszem od razu skojarzyło mi się, że Jesteś jak „WSPÓŁCZESNY NOE ” , że Zwierzęta tak się dobrze z Tobą czują. Są i Wiewiórki, Lisy, Kot, Ptaki i będziesz pierwszym Człowiekiem jakiego znam, który zaprzyjaźni się z angielskim Szczurem 😁.Rozścielasz swoje Smocze skrzydła nad Nimi🐉

        Co do Szczurów nie ma parkingu na, którym by Ich nie było. Poznałam i angielskie, włoskie, francuskie, rumuńskie, polskie, słowackie, czeskie, węgierskie..

        A teraz wyobraź sobie 2 w nocy, nieoświetlony parking a Ty musisz przejść 200m do 🚾, albo na spacer z Psem?
        Czasami tak piszczą, że zastanawiam się czy to jakaś Rodzinna awantura czy opowiadają sobie bajki na dobranoc😉😄
        Ale jeszcze żaden krzywdy nam nie zrobił.

        .http://neuropsychologia.org/altruistyczne-szczury1

        .https://www.rp.pl/nauka/art9023301-szczury-unikaja-krzywdzenia-empatia-jak-u-ludzi

        .https://pieknoumyslu.com/niesamowity-eksperyment-w-parku-szczurow-dowiedz-sie-o-nim-czegos-wiecej/

        Dobrego weekendu dla Was😘

  29. Wyciąg z korzenia na literę „F”. Od 0:40 minuty jest nawet reklama wyciągu z tego korzenia 😲 Podobno jest lepszy od korzenia pietruszki i korzenia selera i działa kojąco 🤣 Pachnie inaczej od selera 🤣 Czego te ludzie nie wymyślą, aby pachnieć 😁 😁

    .https://www.youtube.com/watch?v=pzO8yr5xKzg

  30. Już od jakiegoś czasu mam jakąś dziwną „blokadę mentalną” (lub to część mojego procesu na Przestrzeni, o którym mówi Monika Rajska) na piwo. Po prostu coś mnie odpycha od piwa i nie piję go i go nie kupuję. Nie mam chęci na piwo.
    Dziwne to, bo kiedyś byłem znanym na forum piwoszem, który „za kołnierz nie wylewał” 😁

    Boję się, że się zmieniam w jakiegoś „ciotowatego” typa, takiego nie pijącego typa, grzecznego, ułożonego, świętego i moralizatora kaznodzieje 🤣

    Przestałem nawet używać wulgaryzmów i nie wiem czemu? Samo wyszło.
    Ciekawy proces dla mnie. Zobaczę, może dawny Rado Viking jeszcze powróci? 🤣🤣🤣🤣

  31. „BYĆ MOŻE TY TEŻ CZEKASZ

    Nieświadomie często czekamy na utulenie naszych dziecięcych ran i zaspokojenie braków. Nieświadomie czekamy na ciepło i czułość od mamy lub taty. Jako dorośli nie otrzymamy już tego od rodziców, bo nasze dzieciństwo już dawno jest skończone. Możemy jedynie zaakceptować ten fakt i dać sobie uwagę, miłość, bliskość i cierpliwość sami.

    Bert Hellinger zaproponował takie zdania do mamy i taty, do ich dusz, aby uwolnić się od oczekiwań wobec rodziców :

    „Jesteś moim ojcem / matką, a ja jestem twoim dzieckiem. Poprzez ciebie przyszło do mnie życie i to jest największy prezent i za to ci dziękuję. Z wdzięcznością przyjmuję wszystko, co otrzymałam. Jest tego bardzo dużo i to wystarczy. A czego od ciebie nie otrzymałam, z wdzięcznością przyjmę od innych.

    A teraz zostawię cię w spokoju”.

  32. Do Pawła „Wolni Słowianie”. Witaj Pawełku od tygodnia noszę się z zadaniem Ci pytania. Jeśli jest zbyt osobiste -przepraszam i nie było pytania 🙂
    Czy śni/śniła Ci się Babcia? Odczuwam, że chce coś Ci ważnego powiedzieć. Pozdrawiam serdecznie 🌹

    1. Witaj RiS. Na razie nie. Ostatnio jestem chory. Już 2 tygodnie jakieś g… mnie męczy. Robiłem co się da żeby nie iść do tzw. lekarza ale siebie dało. Zbadał mnie i według niego miałem infekcję wirusową która przeszła w bakteryjną. Na szczęście płuca i oskrzela są w porządku. Dał mi antybiotyk na tydzień i na kaszel jakieś pastylki, osłonę do antybiotyku i do gardła aerozol. Dziś już jest trochę lepiej mam poniżej 37 bo w poniedziałek i wtorek miałem ponad 38 a nawet 39,3 wczoraj wieczorem. Coś mi się śniło ale babci tam nie było. Trudno mi powiedzieć co to było bo nie zapamiętałem zbyt wiele.

      1. Witaj Pawełku 👩‍❤️‍💋‍👨 dziękuję za odpowiedź.
        Dwa tygodnie o kurcze to faktycznie długo.
        Mi w takich sytuacjach zazwyczaj pomaga kalibracja witaminą C.
        .https://noemidemi.com/kalibracja-witamina-c-czyli-jak-wyleczyc-siebie-i-dziecko-praktycznie-z-kazdej-choroby/
        Albo węgiel jak nie mogę dostać dobrych pomarańczy.
        .https://www.zdrowiebezlekow.pl/blog/my-dzieci-z-wegla-czy-mozna-wyleczyc-grype-weglem-n384
        A i sól emska.
        Trzymaj się ciepło odpoczywaj i uważaj na przeciągi teraz. Zdrówka 💪

      2. Ja tez mam ciągle chrypkę, choc gardło mnie nie boli, ale zwalam to na karb detoksu. Wedlug mnie na bole gardła najlepsze sa płukanki wody i soli kłodawskiej, mleko (prawdziwe) z maslem i miodem, ponadto babka lancetowata (gardlo, oskrzela), olejek oregano, imbir, siemię lniane (lagodzi podraznienia). To tylko kilka wymienionych specyfikow.

        W lutym braliśmy m.in. witaminę C (2 g co 2 godziny; 4-5 razy z rzędu). I pomoglo.
        Niektórzy zalecają pierwsza dawkę uderzeniowa 4 g, a potem co godzinę po 1 g aż do osiągnięcia 8-10 g lub więcej aż do wystąpienia biegunki.

        Pawle, pamiętaj, ze potem musisz uzupełnić florę bakteryjna. Kiszonki, kapsułki Visanto.

        @RiS i innych zainteresowanych
        „Krzem jest lepiej wchłaniany w obecności witamin: C, B1 B6, B9. Ponadto – w połączeniu z magnezem, wapniem i żelazem – może zwiększać swoje wchłanianie w organizmie.”

        https://www.zdrowiebezlekow.pl/blog/krzem-nieoceniony-sojusznik-naszego-zdrowia-n1063

      3. Ja yerby pic nie mogę, bo dostaję palpitacji serca.
        Próbowałam kiedyś, kilka tygodni po odstawieniu kawy.

      4. Dzięki Kalinko za wywołanie krzemu do tablicy.
        Kiedy pogoda pod psem bierzemy Krzem 😗

        Ja kalibracje Wit C robię tak: 1/3 łyżeczki witaminy na pół szklanki świeżo wyciśniętego soku z pomarańczy co 20 min aż do pojawienia się pierwszej wizyty w 🚽. Zazwyczaj następuje to po 5- 6 szklance. Czasami czuję chwilowy ból głowy, ale później za to jak nowo narodzona.

        Francja:
        .https://youtu.be/EfLkPcYWe0s

        .https://www.tiktok.com/@tok.tik6.9/video/7213380064652594438?_r=1&_t=8at6H1Ksnhd

      5. Dzięki RiS i Kalina. Już doszedłem prawie do siebie. Jeszcze trochę kaszlę. Płukanie gardła płynem Lugola mi pomogło i znacznie zmniejszyło kaszel. Tak mi się wydaje, bo nic innego nowego nie wprowadziłem a po 2 płukaniach jest dużo lepiej.
        Tak wiem, że po antybiotyku trzeba (jak i w trakcie) jeść kiszonki. Przez ostatni tydzień zjadłem z 1,5 kg kapusty kiszonej i piłem też mleko surowe od krowy tylko lekko podgrzane, aby lodowate z lodówki nie było. I jak na razie czuję się w miarę dobrze.

      1. Taaaa !
        Jak się ma kościOłową mamuśkę to niewiele można zrobić.
        Wypychali Córki do zamęścia w wieku kilkunastu lat
        zyskując uzależnioną córkę i parobka na cały dom bardziej niż przed zamęściem..
        Nie będę dalej rozwijać bo wkurw.
        Nie pytali się czy młodzi mają się ku sobie.
        Tak nakazywał – skazywał kościół
        i parobki na kościół też były..z zamęścia.

      2. Tak powiedziała też Monika Burzyńska:
        ,,Tylko mędrcy i wariaci mogą żyć samotnie”

        TAWie uszanuj jej wedę 🙂

      3. Ja nie mówię ani o związkach-rozwiązkach, ani o samotności, tylko o wikłających rytuałach.

        To Natura, że Serce ciągnie ku Sercu, boskie Ciało ku boskiemu Ciału, ale po co przy tym wikłające karmicznie rytuały? Ja jestem tu po to, by ostrzegać przed wkrętkami.

  33. Sprawiedliwość
    ks. Jan Twardowski

    Gdyby wszyscy mieli po cztery jabłka
    gdyby wszyscy byli silni jak konie
    gdyby wszyscy byli jednakowo bezbronni w miłości
    gdyby każdy miał to samo
    nikt nikomu nie byłby potrzebny

    Dziękuję Ci że sprawiedliwość Twoja jest nierównością
    to co mam i to czego nie mam
    nawet to czego nie mam komu dać
    zawsze jest komuś potrzebne
    jest noc żeby był dzień
    ciemno żeby świeciła gwiazda
    jest ostatnie spotkanie i rozłąka pierwsza
    modlimy się bo inni się nie modlą
    wierzymy bo inni nie wierzą
    umieramy za tych co nie chcą umierać
    kochamy bo innym serce wychłódło
    list przybliża bo inny oddala
    nierówni potrzebują siebie
    im najłatwiej zrozumieć że każdy jest dla wszystkich
    i odczytywać całość.

  34. Reptyle nadal się pojawiają w snach. Zastanawiałem się, czy się da zaprogramować jakoś, żebym mógł szybciej identyfikować ich w snach, ale ta ich technologia kontroli jest problematyczna.

  35. Monika Rajska nagrała kolejną ciekawą aktualizacje, która ze mną rezonuje. Dzisiaj oglądałem.

    U Siebie w życiu już widzę kolosalne zmiany i po prostu zmieniłem się na lepsze, jako człowiek. Nie piję browarów (ale kiedyś pewnie się napije z Przyjaciółmi), i nie bluzgam, ha ha. Wiadomo, nie jestem przecie „ciotowaty” , z tego powodu, że bez powodu uśmiecham się do Ludzi na ulicy 😁 Zwłaszcza do dziewczyn, a czasem nawet do facetów 😁

    Mam ostatnio w sobie więcej Pokoju/Romantyzmu/Subtelności/Wyrozumiałości dla Innych Istot, a jednocześnie takiego specyficznego Radkowego „Bad Boya”/ „Zakapiora” też w Sobie ciągle mam i taki Miks w Sobie jednak Najbardziej Kocham! Jestem jaki jestem 😁

    Wczoraj miałem Piękną wenę i zacząłem komponować nowy utwór muzyczny, który zapowiada się, jak do tej pory, moim obecnie najfajniejszym utworem, jeśli chodzi o ekspresję gry na klawiszach.

    Byłem tak tym faktem „podjarany”, że usiadłem do klawiszy, nawet bez grania gam/bez rozruszania paluchów. Miałem po prostu pomysł w Sercu i w głowie, więc zacząłem od razu spontanicznie komponować.

    W przyszłym tygodniu wracam po przerwie też na swoją salę gimnastyczną, dalej trenować. Moje kolano jest już sprawne, więc bez sensu jest czekać i odwlekać, skoro czuję Żywioł i Zew Natury.

  36. Generalnie coś w tym jest, że kobiety raczej nie lubią zbyt miłych facetów, mężczyzn przesadnie karykaturalnie ugrzecznionych, „pantoflarzy”, którzy są cukierkowi i przez to nieautentyczni.

    Dwie kobiety, które w tym filmie właśnie o tym powiedziały, dlaczego kobiety nie gustują w miłych sztucznie facetach, a wybierają tzw. Samca Alfa/ typ Macho.
    Fajnie, że kobiety mówią na tym filmie o tym wprost. Każdy chłop powinien obejrzeć ten film, aby zrozumieć kobiecą logikę:

    .https://www.youtube.com/watch?v=zZFKUGmUyYs&list=LLOvvT1mt4YQoFN9rAhapA4w&index=2

  37. Tawciu i Kochani Tawerniacy, dziś nam świąt obrodziło, mamy i

    ~ Międzynarodowy Dzień Asrologii
    ~ Międzynarodowy Dzień Szczęścia
    ~ Dzień bez Mięsa
    ~ Światowy Dzień Żaby
    ~ Międzynarodowy Dzień Wróbla
    ~ Dzień Języka Francuskiego
    ~ Międzynarodowy Dzień Frankofonii
    ~ Światowy Dzień Zdrowia Jamy Ustnej

    Jak to wszystko połączyć w całość? 😉🤣

      1. „Niniejszym uroczyście ustanawiam Dzień 20 Marca Międzynarodowym Dniem Nadmiaru Dni Międzynarodowych 🤣”

        Ło to to!, bo już do usrania z tymi nazwami dni w roku.
        Światowy dzień zdrowia jamy ustnej…,
        a czemu nie światowy dzień jamy odbytowej?
        Co? Lekceważymy odbyt, jakby miał to wszystko w dupie?

        Oj, przepraszam, nie zauważyłam!
        Nasza RiS, wymieniła jako pierwszy dzień asrologii – to pewnie jak nic o odbycie i kibelku jako dziale radosnej produkcji.

        Miłego, normalnego dnia!

      2. Pewien Francuz o imieniu Francis chcąc zadbać o jamę ustną zrobił sobie dzień bezmięsny i nie zjadł dziś ani jednej Żaby. Popołudniu na spotkaniu Frankofonistów spotkał znanego Asrologa. Astrolog spojrzał głęboko w oczy Francisa i zapytał:
        – Vous voulez être heureux comme un moineau ?
        – Oui
        – Alors sois

    1. Co to jest Asrologia?
      Czy ma to jakiś związek z wypróżnianiem?
      Musi to być coś, skoro ma międzynarodowy dzień…

    1. Wreszcie się doczekaliśmy naszej Kochanej Wiosny!
      A i aura sprzyja jej nadejściu; dużo cieplej, deszczyk ziemię zwilża…
      tylko patrzeć, jak wystrzelą pąki kwiatów wiosennych.

      Ptaki zwołują się, rozkładają partytury by już odbywać – coraz liczniej – pierwsze próby do koncertów na cześć Wiosny!
      Czuje się ją już w powietrzu!
      A kiedy pierś nim wypełniona, serce rośnie i bije rytmem Wiosny!

      Nasz Antonio Vivaldi czuł dokładnie to samo, zapisując radość serca nutą na pięciolinii.
      Niech radość z budzącej się do życia Przyrody stanie się udziałem wszystkich ludzi!

      Jak mawia nasza droga RiS: plecki wyprostowane, głowa do góry i z uśmiechem idźmy do przodu, witając nowe, piękne dni!
      Wszak tam, za zakrętem leśnej ścieżki czeka na nas dokładnie to, na co oczekujemy i chcemy powitać!

      .https://www.youtube.com/watch?v=Z_tk-AhlA1o

      Miłego!

      1. ,, Z obecnych „wspólnot” nic nie będzie …”

        Ależ oczywiście, bo są to na prędce budowane erzace – atrapy oryginałów – powstające w miejsce wspólnot, jakich życiorys rozciąga się na wiele wieków, w których skrzętnie rozbudowywana tradycja łącząca ludzi zradzała Ducha wspólnego dla wszystkich.

        Dziś zawiązuje się ,,wspólnoty”(tu cudzysłów jest jak najbardziej na miejscu) przypominające kolejkę za określonym towarem – np. towarzystwem niwelujacym samotność – albo tylko po to, by przekazać info i ewentualnie wyrazić swoje filtry postrzegania.

        ,, … Bo teraz taki etap ewolucji. Musi być zachowana naturalna kolejność:

        najpierw rozwój osobisty, później wspólnotowość. …”

        I tu pozwolę sobie całkowicie się nie zgodzić.
        Jaki etap ewolucji?
        Odnoszę wrażenie, że jakikolwiek etap by nie nastąpił, to byłby nazwany fragmentem ewolucji.

        Ludzie interesują się swoim losem i coś z tym robią – etap ewolucji.
        Ludzie zachowują się jak bioroboty wobec okupanta – etap ewolucji.

        Jakiś omok nas wszystkich ogarnął, w którym znajdujemy wytłumaczenie dla wszystkiego.
        I co ciekawe, takie wytłumaczenia, które nam indywidualistom nawet nie uszczypną dupy w wygodnych norkach życia.

        Czy tak zachowywali się wolnomyśliciele (np. poeci), gdy nad Narodem wisiały czarne chmury, a jedyną drogą było rozbudzenie Ducha Narodu, by ten buntując się przeciwko okupantowi dał sobie nadzieję na przetrwanie i lepsze jutro?

        Czy tak już okupant zrył nam banie, że uznajemy nasze czasy za super, mega wyjątkowe i naszymi pozornie wielkimi łbami jesteśmy w stanie rozegrać nasze dzieje inaczej niż tysiąc cywilizacji przed nami?

        Czy w ogóle stać nas na pokorę i przyjrzenie się innym cywilizacjom, złym obranym kierunkom, w efekcie czego skończyły przedwcześnie swój żywot?
        I to cywilizacjom o wiele mądrzejszych od naszej.

        Gdzie jest polska inteligencja, do której być może pobożnymi życzeniami pretendujemy?
        A no siedzi w chałupach(w tym ja) i pieprzy trzy po trzy, z czego nic kompletnie nie wynika.

        ,,… rozwój osobisty, później wspólnotowość. …”

        Osobiście to już wytresowano nas do siedzenia w klatkach i zaproponowano dla bardziej myślących co? A no rozwój osobisty.
        Świetna izolacja, na którą się nabieramy.
        Ależ nie, ciężko pracujemy, bo przecież musimy milion zaprogramowanych programów odprogramować.
        Cela nadaje się do tego idealnie.

        A co z Narodem, którego jesteśmy częścią, a który chce spokojne żyć, pracować, bawić się i ma głęboko w dupie w 99% jakieś programy rozwoju osobistego?

        Naród tworzy wspólnotowość (jak np. religijną), by z poczucia przynależności czerpać sens życia i siłę zjednoczenia niezbędną w razie potrzeby.
        Potrzeby są naglące dla wypracowania algorytmów buntu. Już teraz.
        A my co im proponujemy?
        Kup książkę, obejrzyj film, odprogramuj się z tego, co ci okupant wymyślił.
        Bo chyba nikt nie wątpi w to, że okupant narzuca sposoby percepcji(czyt. nowych religii), szczególnie dla tych, którzy mogli by przeszkadzać w planach.

        Czy aby myśląc jedynie o rozwoju osobistym, nie zwijamy się wobec Polski?
        Może to, co teraz w Polsce zastajemy jest efektem zanorkowania się, izolacji inteligencji polskiej, której historyczną powinnością zawsze było wskazywanie właściwych kierunków dla zaistniałej rzeczywistości.
        A te można przekazać właśnie na zgromadzeniu Narodu, we wspólnocie.

        Każdy przyszedł na Ziemię zbawić tylko siebie, ale nie zapominajmy, że czynimy to we Wspólnocie Narodowej.

        Oj, już późna pora!
        Kończę.

        Miłego!

    2. Najszczęśliwsi i najzdrowsi ludzie…
      Swego czasu dotarłam do sporych materiałów w tym temacie (być może to część badań opisywanych w linku, jaki wstawiła RiS).

      Co ludzie, ludzkość stawia na pierwszym miejscu?
      Autorzy wielu filmów dokumentalnych z całego świata (wywiady, sondaże, statystyki, badania psychofizyczne itp.) wysnuwają jeden wniosek:

      największym motorem i siłą życiową jest przynależność do wspólnoty.

      Wspólnota oznacza tu towarzystwo pojedynczych ludzi, rodziny, zorganizowanych grup lub przynależność do wielkich społecznych konstruktów, jakimi są religie.

      W tych ostatnich dla zbiorowości ludzkiej – o dziwo – wierzenia poparte taką czy inną ideą były na drugim miejscu.
      Pierwsze miejsce (choć rzadko opisywane, podkreślane, bo niewidzialne) zajmowała przynależność do wspólnoty, która dawała poczucie bezpieczeństwa, niepisanej więzi i płynących z niej korzyści.

      Upadek naszej religii zainicjowany przynajmniej dwiema przyczynami – nadmiarem wynaturzeń (zakłamana historia) i brakiem weryfikacji z czasami współczesnymi – spowodował rozbicie przynależności wspólnotowej i wiary nie tylko w poczucie bezpieczeństwa, ale też mocy stwórczej.

      Opłacone zamknięte podwoje świątyń w czasie plandemii to następny punkt planu unych (również na niwie religijnej) prowadzącego do całkowitej atomizacji człowieka z otoczeniem.

      I tu można doszukiwać się również jednych z powodów ospałości, marazmu, apatii, gdzie ludzie nie przynależąc do wspólnoty, stracili wiarę w to, że coś chcą, potrafią i mogą uczynić dla wspólnego dobra.

      Człowiek zawsze w coś wierzy.
      I nie mam tu absolutnie na myśli tylko wierzeń religijnych.
      Wiara w jakąś ideę jednoczy ludzi.
      Rozbite wspólnoty niszczą tę wiarę w zjednoczenie, a jej miejsce skwapliwie zajmuje inna wiara – w tym wypadku wiara np. w telewizornianą propagandę.

      Ktokolwiek mówi, że potrafi żyć bez ludzi, to jedynie wyraża chwilową niechęć obcowania z nimi.

      Zobaczcie, ile żeśmy się rozpisywali – i nadal to robimy – o zerwanych relacjach, o smutku z tym związanym, potem o pojawianiu się innych ludzi na scenie…

      Kij ma dwa końce…
      Z jednej strony ochoczo i nie bez powodu przyklaskujemy rozpadowi religii w tym wydaniu, a z drugiej strony dokonujemy o wiele coś gorszego – autodestrukcji wspólnoty, która dla wielu niosła poczucie zjednoczenia, bezpieczeństwa i wewnętrznej siły (tych mocy, które ludzkość stawia na pierwszym miejscu).

      Z takiego procesu rozpadu wspólnot cieszą się tylko ci, którzy dążą do całkowitej technologicznej kontroli nad człowiekiem; łącznie z kontrolą sposobu myślenia i rodzaju wierzeń.
      Stare wierzenia zamieniają się we współczesną religię.
      Współczesna religia, owszem, może łączyć ludzi, tworzyć wspólnoty.

      Ale czy te obecnie zawiązywane wspólnoty dają poczucie bezpieczeństwa i rodzą wewnętrzną moc twórczą?
      Raczej odczuwa się w społeczeństwie zupełnie coś na odwrót.

      Siedźmy w domach, nie uczestniczmy w życiu społecznym, nie zawiązujmy zgromadzeń i wspólnot – a potem dziwmy się, co się stało z Duchem Narodu, który obecnie ledwo zipie.
      Duch Narodu żyje tam, gdzie człowiek przebywa z drugim człowiekiem.

      Miłego!

      1. „Ale czy te obecnie zawiązywane wspólnoty dają poczucie bezpieczeństwa i rodzą wewnętrzną moc twórczą?”

        Z obecnych „wspólnot” nic nie będzie – rozpadną się, a przynajmniej totalnie się zrekonfigurują. Bo teraz taki etap ewolucji. Musi być zachowana naturalna kolejność:

        najpierw rozwój osobisty, później wspólnotowość.

        Bo inaczej wniesiemy swój nieład do wspólnoty.

        Same marzenia o wspólnym wąchaniu kwiatków to dużo za mało.

        Obserwuję teraz mnóstwo rozpadów różnych bardzo ewolucyjnych wspólnot i związków. Zapowiadałem ten proces wiele miesięcy temu.

      2. Oj Krysiu jakby to było piknie gdyby dziś Młodzież udała się do Tawerny na wagary i natknęła na Twój komentarz.
        Młodzieży Kochana📯 czytać koniecznie przy dźwiękach Vivaldiego🎼🎵🎶🎧

        Sąsiadowi z osiedla w styczniu zmarła Mama. Miał tylko Ją, razem mieszkali. Stary kawaler lat 67. Jak nas dorwie, to nie może się nagadać. Mąż coś zawsze do Niego zażartuje, pośmiejemy się. Ale ostatnio powiedział ze łzami w oczach: „najgorsza jest ta samotność”, „jak żyła jeszcze Mama, to miałem do Kogo w domu się odezwać, a teraz puste ściany zostały”.

        Ps. Pewnie widziałaś, ale nie zaszkodzi powtórzyć. Jak by tu powiedzieć, NEC HERCULES CONTRA PLURES

        .https://youtu.be/K3ttRdYNQDc

      3. Komentarz do filmu:

        Gdyby nie żółci Słowianie chroniący gadów, ci nie wyszliby żywi z tego spotkania.

        A będzie jeszcze ciekawiej, bo rok wyborczy, więc będą zmuszeni jeździć na krajoznawcze wycieczki… Nie wyobrażam sobie takich spotkań, bo na każdym z nich musiałoby być sto suk i tysiąc pał.

        W każdym razie bazowy stopień (by mogło się coś ważnego realnie zadziać) społecznego wkurwu został osiągnięty.

      4. Tawciu ja jestem rocznik ’81. Od dziecka zastanawiałam się dlaczego Ludzie dają się krzywdzić innym Ludziom. Między ziemią a niebem nie wiem do dziś. Jak to możliwe że tylu Ludzi zginęło podczas II wojny światowej? Dlaczego się nie zbuntowali, dlaczego dali się zamknąć w bydlęcych wagonach? A później w obozach? Zapewne gdybym żyła w tamtych latach zabiliby mnie w pierwszej kolejności za moje stanowcze „nie”.
        A wróć wiem!
        Krysia pisała parę tygodni temu:
        „Ale kochać nie oznacza zgody na wszystko”.

        Co do Francuzów, przynajmniej się jednoczą, wyjdą z doma. Wszechświat 🌌 Słońce ☀ i Gwiazdy ✨ w końcu Ich usłyszą💃🕺

  38. Samego dobra, miłości, mocy, pokoju i spokoju, mądrości, wiedzy i radości, światła na to Przesilenie Wiosenne, żeby to wszystko sie w Nas Ludziach odrodziło. Tak jest, tak się dzieje! Zadzialo się! Akceptuję!

    Wdzięczności za wiedzę, za dobro, jakie wylewa się z TAW-erny, bez tego Świat byłby uboższy w miłość i wiedzę.

    1. Śniło mi się, że cofnęłam się w czasie do 2000 roku. Odnalazłam sama siebie ślęczącą nad książkami i powiedziałam „żeby się za dużo nie uczyć do matury bo połowa mi się i tak nie przyda – A za oknem jest tak pięknie” 🤣😂🤣😂

      Z tego co pamiętam, do matury to faktycznie się za dużo nie uczyłam. Miałam silne uczucie, że zdam, a z koleżankami wolałyśmy wsiąść do tramwaju i powłóczyć się po Gliwicach, albo wkręcałyśmy się na juwenalia dla studentów.

      Ah Kochani maturzyści, jeszcze chwila jeszcze moment… Spokoju dla Was i pięknych chwil. Dacie radę 😉

      Dziewanno Śliczna Panno dziękuję za linki🙏🌹

      1. To nie był sen…

        *

        Nauka w matrixowej szkole to gwałt na własnej psychice. Nikt z rakiego (tak się samo napisało) przybytku nie wychodzi zdrowy. Straciłem życie w ten sposób. Teraz muszę składać się na nowo, a to nie jest łatwy proces.

        Ludzie, nie chodźcie do szkół, tam się niczego nie nauczycie poza cwaniactwen, cynizmem i kombinowaniem, które odczłowiecza.

      2. RiS, bardzo proszę 🙂🌷

        (Ostrzegam, filmy wciągające, na jedynym się nie skończy 😄)

      3. „Ucz się, bo inaczej będziesz rowy kopać albo kible szorować!”…
        Chyba wielu z nas słyszało to, delikatnie mówiąc, krzywdzące hasło…

        (Oczywiście rzucić takim hasłem mógł tylko pseudointeligent – mądry książkowo, głupi życiowo)

        Szkoła, wg mnie, nie ma nic wspólnego z rozwojem.
        Szkoła ma na celu wyniszczanie indywidualności, radości tworzenia, spontaniczności, i co za tym idzie, produkcję bezrefleksyjnej masy gotowej znosić chłostę w markowym ubraniu.

      4. „Ludzie, nie chodźcie do szkół, tam się niczego nie nauczycie poza cwaniactwen, cynizmem i kombinowaniem, które odczłowiecza”

        Liceum nie wspominam dobrze, choc nikt sie nade mną nie znęcał. Miałam wrażenie, ze sie w tej szkole duszę, ze dostaję klaustrofobii, a „panie profesorze (pani profesor)”, wręcz nie chciało mi przejść przez gardło. Ja się po prostu nie nadaje na potakiwacza, lizusa i pochlebcę. A co do młodzieży… Po latach zdałam sobie sprawę, ze stosunki panujące w mojej klasie (w innych oczywiście tez) odzwierciedlały po prostu stosunki panujące w świecie dorosłych.
        O dziwo, podstawówkę wspominam całkiem dobrze. Nie pamiętam takich podziałów.

      5. Właśnie, gwałt na własnej psychice…
        Mam czternastolatka w domu, który jest laureatem matriksowej olimpiady fizycznej… i ma już wstęp do każdego matriksowego liceum.
        O takim właśnie gwałcie słyszę od niego każdego dnia i wiem, że ma rację. Pochłonęła go pasja budowania samolotów zdalnie sterowanych. Robi je sam praktycznie od zera.
        Wygląda to tak, że pokazał na co go stać w takiej olimpiadzie, a tera się ode mnie wszyscy odczepcie, mam wakacje i robię se samoloty 🙂
        Dodam, że nigdy nie cisneliśmy go z nauką, on sam wie co robić…

      6. Zastanawiające 🙂 Ja się broniłem rękami i nogami by nie pisać matury. W przyszłości mam leczyć ludzi 🙂 a przed upadkiem dzieli mnie już tylko krok. A 🙂 dzięki wam i waszej Tawernie będzie mnie to mniej bolało; może i nawet nie zakosztuję tej śmierci?

  39. Ogłoszenie 🙂

    Kobietki,
    jeśli macie jakieś ubrania do oddania 🙂 zwłaszcza kiecki 😁 to ja bardzo chętnie przyjmę 🙂🌹❤️
    Mam rozmiar 38, 40 też będzie ok.
    Buty rozmiar 39
    W zeszłym roku bardzo dużo pooddawałam swoich ubrań, bo bardzo nie podobały się mojemu partnerowi, teraz żałuję, bo lubiłam te ubrania.
    Jednak rozstaliśmy się i teraz jestem na etapie powrotu do samej siebie 🌹🌹🌹

    Mogę coś zaoferować na wymianę 🙂

    Ps. Adres u Tawa.

    1. Taw powiedz, żeby wysłała całościowe zdjęcia, bo takie półnagie to jest mistyfikacja nie widać całości źródła 😃😃😃💪.

      PS. Melisa idę przekopać z żoną jej skrytki na ciuchy coś się znajdzie na Ciebie Siostro. 😃

      Moja żona jest wytrawnym szukaczem różnych różności w ciuchach. Damy radę jak znajdę rozmiary, to znajdę i Ciebie Meliso.

      1. Wielkie dzięki Słowianinie , a przede wszystkim Żonie Twej 💚🌷🌷🌷

        Schudłam po prostu i znowu wiele ubrań mi odpadnie.
        I właśnie dzisiaj na pewnej grupie kobietka napisała, że przytyła i nie ma ubrań , więc zrobię dla niej paczkę że swoich 🙂 Mieszka w Krakowie.
        Bardzo się ucieszyła.
        A mnie zainspirowała do napisania tutaj swojej prośby 🙂
        Wszystko krąży we Wrzechświecie 🙂
        Podarowywanie i przyjmowanie.
        Dawanie i branie.

      2. Hej, Melisa, misja ciuchy jest w trakcie realizacji. ✋ Jeszcze trochę potrwa, ale daję znać, że pamiętamy, Słowianin nie jest gołosłowny.

      3. Melisso jak znasz jakieś babeczki w rozmiarze 34 to daj znać, mam trochę ubrań i nie mam komu oddać. 🌞

      4. „Ja lubię grube Baby. Gdyby Melisska cuś tegens, to jo tentegens…”

        Taw jesteś mistrzem pierwszego kroku 😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂✋💪

    1. ,, Ja lubię grube Baby.”

      Dziś gruba Baba to skarb. Zapasy ma na nadchodzące ciężkie drożyzną lata, a i ogrzać się Chłop może wyjątkowo skutecznie przy cudownej mnogości ciałka.
      A do tego, jeśli Chłop też gruby(nie jakiś egoista!), to chaty grzać nie trzeba.
      I z bez emisyjnością mieszkania, o jakim gadają debile z brukseli, nie ma żadnego problemu…

      Miłego!

      PS. A propos debili w brukseli i ich debilnego programu mieszkań bez emisyjnych, to nie dajcie się nabrać na wykupowanie (za 1000 lub 1500 złociszy) jakichś durnowatych świadectw o emisyjności chaty, które to świadectwa zamierzają wprowadzić (też debile) w Polsce od kwietnia.
      To folksdojcki szwindel – jak wszystkie – nie mający żadnego pokrycia w normalnym prawie, w którym jeszcze trochę logiki się zachowało.
      Tak tylko przestrzegam przed nadgorliwością…

      No, chyba że jak ktoś ma kasę i lubi wyrzucać w błoto, w którym taplają się dziwki polityczne – to jego rzecz.

      1. ,, Ja lubię grube Baby.”

        Dziś gruba Baba to skarb. Zapasy ma na nadchodzące ciężkie drożyzną lata, a i ogrzać się Chłop może wyjątkowo skutecznie przy cudownej mnogości ciałka.
        A do tego, jeśli Chłop też gruby(nie jakiś egoista!), to chaty grzać nie trzeba.
        I z bez emisyjnością mieszkania, o jakim gadają debile z brukseli, nie ma żadnego problemu…

        Fajne 🙂🙂🙂
        Ja zauważyłam, że kobiety z większą ciała są bardzo kochane , i jako kobiety , jako matki , jako babcie…
        Mają w sobie bardzo dużo ciepła i miłości.
        Więc na pewno można się przy ich ciepłe ogrzać.

  40. Światło domowi mej umiłowanej Taw-erny.

    „Tylko Kobiety mają Moc wyzwolić tę planetę.” ???

    Nad świadomość jest męskim pierwiastkiem kreacji, któremu służy podświadomość, realizując jego plany w świadomości Tu i Teraz, tyle że żeński pierwiastek to nie podświadomość, mimo tak licznego jej sztabu w podświadomości. Gdy Stwórca kreował ziemię Lilith się mu sprzeciwiła, więc rozdzielił męski pierwiastek stwarzając kobietę i mężczyznę. Chyba coś się nie zgadza w tym wszystkim, skoro mężczyzna wciąż jest kobietą z sutkami i przerośniętą łechtaczką w postaci prącia. Kto tak naprawdę kreuje ten świat? Ani mężczyzna ani kobieta. Świat kreują umysły kolektywne, bo myśl jest jak wyobraźnia, nieograniczona z nieskończonym potencjałem, i ma jedną wadę nie ma korzenia. Czy aby na pewno? … Któż w takim razie tworzy plan kreacji, który realizują, bądź nie realizują kolektywy umysłowe „mężczyzn” i kobiet? – Kto stanie na początku i pozna koniec, nie zakosztuje śmierci. Czyli skutek jest przyczyną. A skoro skutek jest przyczyną, przyszłość i przeszłość to jednia w teraźniejszości dokonywanych „wyborów”, które od narodzin prowadzą do śmierci. Kogo chcecie wyzwalać? Co chcecie wyzwalać me umiłowane dzieci? Jedynym waszym wyborem, było zakosztowanie z drzewa poznania, rodząc się w Tu; nikt z was nie dokonuje żadnego wyboru na ziemi. Gdy nie doświadczycie planu, bo np. boję się, złoszczę się, mam żal, jestem w apatii, czuję się winny, czy też się wstydzę, plan dalej działa i wcześniej czy później was dogoni ze zdwojoną, czy potrojoną siłą sprawiając, że go doświadczycie lub w najgorszym przypadku umrzecie na wasze „grzechy” poznania. Ziemia jest jak pierwiastek aluminium (bo z glinu powstałeś i w glin się obrócisz), czyli dwunastu rządzących w trzynastej jedności. Przejdziesz przedszkole swej świadomości stworzonej na wzór i podobieństwo stwórcy i pójdziesz do szkoły dalej rozwijając swe jestestwo. Czy będziesz chciał tu wrócić? Przed wami eony doświadczeń waszej nieśmiertelności, jeśli jesteście „nieewolucyjni” wasza świadomość trafi do pierwszego poziomu „piekła” świadomości i gdy sobie w nim nie wybaczycie, będzie zdegradowana do jego drugiego poziomu, skąd nie ma już wyjścia, gdyż służy on tylko i wyłącznie jej rozpadowi. Jak myślicie dlaczego duch wasz (nie mylić z duszą) nie ma pamięci waszych poprzednich wcieleń? Po pierwsze, po tamtej stronie serce nie bije, gdyż istnieje tam tylko świadomość, która nie ma fizycznego ciała, a nie wszystko weszło do człowieczego serca. Po drugie, pamięć ducha zapisywana jest w wodzie waszego ciała, więc po oddzieleniu ducha od ciała, ma on świadomość ale już nic nie pamięta. Tu wrócę do tematu. Jak przeżyjecie to ziemskie przedszkole, zależy tylko od was. Czy wciąż tu będziecie wracać, zależy tylko od was. Czy upadniecie w swej świadomości, zależy tylko od was. Czy zakończy się wasza świadomość na drugim poziomie „piekła” świadomości, zależy tylko od was. I niech nikt z was nie myśli, że po tamtej stronie nie ma śmierci, bo świadomość jest nieśmiertelna w nieskończoności. Po tamtej stronie też jet śmierć – Śmierć w nieskończoności cierpienia, które nieewolucyjne świadomości same sobie stworzyły, by jednym „pstryknięciem” palcami nie mogły zniszczyć tysięcy wykreowanych przez stwórcę wszechświatów. Mówię to wam ja, strażnik Tartaru i wasz ogrodnik BalaRama. Porzućcie pożądanie i miłujcie swego JAm, radując się z jego dzieła, by w błogostanie doświadczać Jaźni Stwórcy, dorównując świadomości chrystusowej lub jak ona sama naucza – będąc od niej „lepsi”.

    przyjaciel Stwórcy

    1. Witam Cię mój umiłowany Taw-ie
      Ja miłuję „klan” babeczek mej podświadomości za tak trudne zadanie realizacji planów mej nadświadomości i już nie dziwię się, ze żeński pierwiastek mego jestestwa przeciwstawiał się stwórcy, nie chcąc służyć memu męskiemu pierwiastkowi. Obecny czas czwartego zasiewu to trudna juga, lecz jest niezbędna. Masz rację, że prosta droga jest jedyną słuszną. Czwarty zasiew świadczy, iż nie jest to łatwym zadaniem. Lecz gdy nauczymy się materializować światło naszych komnat np. bi-lokując się, nasze duchy kreowane przez dusze nie będą musiały się już zradzać w ludzkim garniturku i przechodzić to całe doświadczenie jego „przedszkola”, a co za tym idzie, żeński i męski pierwiastek naszego jestestwa na powrót się połączy i zakończymy zabawę w podświaomość, świadomość i nadświadomość.

    2. Pracuję z mym bratem zamkniętym w schematach blokowych. Wszelkie wprowadzane zmienne wywołują w nim agresję, nad którą brak mu opanowania, a jego podświadomość się zamknęła, gdyż nie potrafi nad nim zapanować. Wcielenie w skorpionie zamknęło go w jego strefie komfortu i tylko czystość jego komnaty pozwala mu dalej żyć. Zmęczony jest już swym życiem i martwi mnie ta jego złamana gałąź rodu. Nie mogę znaleźć sposobu na pomoc mu, więc otulam go swą miłością wspierając jego świadomość w tym doświadczeniu. Ma siostra wena jest opętana przez demona i miast inspirować, kreuje firanki śpiochom.
      Wiem, że wylałem swe rozgoryczenie, czy mi wybaczysz? Nie mam gdzie skierować swych myśli, a tylko tu dzięki wam mogę to uczynić, za co jestem wam bardzo wdzięczny.

    3. „Bawią mnie niektórzy „oświeceniowcy” […] zanim zacznie brać kasę za usługi, niech[…]”

      Karolak obnaża kolejny cyrk😂😂😂 Moze to jednak nie będzie cyrk, a kabaret?😂

      „[Tomasz Karolak] zauważył, że w ostatnim czasie wielu celebrytów zdecydowało się na delikatne przebranżowienie i zajęcie się szeroko pojętym coachingiem i przewodnictwem duchowym, co według aktora jest zwykłym nadużyciem i wykorzystywaniem swojej uprzywilejowanej pozycji.”

      „Teraz duchowość jest bardzo na czasie. Jeździłem, jak to jeszcze nie było modne, w 1995 roku pierwszy raz byłem w klasztorze. Wszystkie celebrytki, które zajmowały się modą czy innymi pierdołami, nagle organizują warsztaty na Bali” – wyznał w rozmowie z dziennikarzem.

    4. Kochany Arturze, bardzo dziękuję za powyższy przekaz.
      Twoje słowa nie są – jak dla mnie – zwykłą, jakich wiele, informacją codzienności, z której można dowiedzieć się jak i gdzie postawić stopę przy następnym kroku.

      To cała droga, na której nasze dni stanowią mały jej fragmencik.

      Kiedy po raz pierwszy ,,tylko” czytałam(minionej nocy) twój przekaz, zauważyłam, że podświadomie wstrzymuję oddech w zadziwieniu (uniesieniu):
      tak, jakbym chciała wraz z zatrzymanym w piersiach powietrzem pozostawić w sobie jak najwięcej energii.
      Tak, energii płynącej ze słów, jakie wypowiadasz.

      Każda sekwencja ujęta w kilka zdań potrzebuje osobnego spokoju, w jakim wnętrze spróbuje ciszą przyjąć, poukładać i pojąć twój przekaz.

      Jeszcze raz dziękuję.

      Miłego!

      1. Tak otwieramy Krysiu gaju mego uszy zrozumienia na usta mądrości.
        Światło domu Twego umiłowana ma różyczko ogrodu słowiańskiego.

    1. .https://youtu.be/uSzmuWImK7Q

      .https://youtu.be/5f0aS5o1zVU

      .https://youtu.be/zESKng3g188

      Dobrej niedzieli dla Wszystkich Kochanych Tawerniaków z całego świata 🌹

      Ps. 1 Kto pamiętał o zmianie czasu na wiosenny? U nas nawet Pies zapomniał. Na budzik ziewnął sobie zdziwiony że Mu wyszło „ooo” Tak jakby chciał powiedzieć to już? 😂 😅

      Witaj Arturku 👩‍❤️‍💋‍👨 dobrze, że Jesteś 🙏.

      Ps. 2 Francja:

      .https://twitter.com/Pysia_M/status/1639698943037538306?s=20

      1. Światło domu Twego RiS
        Twa obecność również raduje me serce umiłowany mój kwiecie Lotosu. Walka we Francji zasmuca. Francuzi walcząc siłowo z systemem tylko pogrążają się w walce, która doprowadzi ich duchy do upadku. Potykając się z przeciwnikiem, wkładamy ogrom siły by go pokonać, a on w swej przegranej asymiluje ją, stając się silniejszym do kolejnej potyczki, w której to będziemy zmuszeni użyć jeszcze większej energii, do pokonania silniejszego już teraz dzięki nam przeciwnika. Mechanika ta sprawia, że walka nie będzie miała „końca” i pomnażać będzie cierpienie w upadku naszej świadomości. Rozwiązaniem jest otulanie przeciwnika miłowaniem w dziecięcej bezbronności, bez utrzymywania celu w pożądaniu wygranej, co sprawi, że jego pycha zrównoważy się do jego dumy i uzna swą wartość tracąc agresję pożądania jej z lęku utraty. Gdy doprowadzimy go do tej równowagi, pycha zamienia swój strumień zstępujący świadomości na dumę w strumieniu wstępującym świadomości i gdy tylko wesprzemy go w odwadze akceptacji, duch opuszcza przestrzeń swego upadku, wybaczając sercem swego syna – ciała, co sprawi, ze spłynie mu łaską zrozumienia, od którego już tylko jeden krok do miłowania – oddawania czci. Gdy w momencie uzyskania swej wartości (dumie), zatrzymamy się bez odwagi akceptacji, zaczynamy się w niej pławić, co sprawia, że duma na powrót zamienia się w pychę, kierując naszą świadomość ku jej upadkowi. Dlatego powyżej „granicy 5/6” walka już nie istnieje, a wojownicy – wyrwidęby i waligóry, stają się siłaczami i mocarzami kreacji. Dopóki ciało będzie szukać sławy, a duch będzie szukać chwały, dopóty walki fizyczne i duchowe trwać będą w „rozkwicie”. Jak już pisałem wyżej – skutek jest przyczyną, a że bardzo trudno jest przekonać kolektywy umysłowe pogrążone w swej nieomylności z powodu braku korzenia, pętla Mobiusa tworzy pułapkę.
        Stańmy się otuchą pogrążonych w mroku naszych śpiących braci i sióstr, zaspakajając ich pragnienia, by nie sprowadziły ich na drogę zatracenia.
        Artur
        Ps.
        Dziękuję

      2. Kochany Arturze skąd Ci „przyszedł” kwiat Lotosu? Jesteś niezwykły💞
        Nasz poprzedni Pies miał na imię Fifi czyli Filip na cześć francuskiego króla Filipa.
        Obecny to Lulu czyli Louise = Ludwig.
        Obaj królowie łączeni byli z kwiatem Białej Lilii.
        Francja to piękna kobieta.
        Miałam szczęście poznać wszerz i wzdłuż.
        I sercem jestem z Francuzami.
        Życzę im pokoju i spokoju tu i teraz.

        To o czym piszesz przypomina mi o Arkonie. Kochana Arkona też to doskonale rozumiała.

        Zaczęłam czytać „Klechdy” Kazimierza Władysława Wóycickiego. Czytam na głos – jedną przed snem – żeby Mąż i Pies też coś z tego mieli 🙂
        Ależ tam się dzieje. A po każdej mam mnóstwo pytań 🙃😉
        Jakbyś miał ochotę i czas można poczytać tutaj:

        .https://books.google.pl/books/about/Klechdy.html?id=UMcaAAAAYAAJ&printsec=frontcover&source=kp_read_button&hl=pl&newbks=1&newbks_redir=0&gboemv=1&redir_esc=y#v=onepage&q&f=false

        Wszystkiego najlepszego dla Ciebie 👩‍❤️‍💋‍👨 i przytulam muzycznie cudnym teledyskiem 🌹
        .https://youtu.be/js1iDUNSMn0

      3. Tak działa królestwo „niebiańskie” – królestwo dzieci bożych – to przestrzeń naszej współświadomości do której mrok nie ma dopustu. Usiądź wygodnie, wyłącz myśli, skup uważność w swej komnacie serca i raduj się włączając błogostan a duch Twój Cię poprowadzi 👩‍❤️‍💋‍👨

        Ps.
        skąd bierzecie te kolorowe ikonki?

      4. Dzięki Taw-ie
        Na lapku mi nie działa, a z telefonu nie piszę (od kwietnia już nie będę posiadał smyczy 😉 ). Jakoś to będę sobie ogarniał. Zresztą szykuję się również do odwiązania się od kompa.

      5. Klechdy już na pulpicie 🙂
        Jak skończę czytać Człowieka przyszłości – pierwszy krok w przyszłość Siergieja Łazariewa, a następnie go zredaguję dla potrzebujących, bo sporo błędów popełnił w przekazie, które mogą zepchnąć szukających stwórcy na drogę zatracenia, dotknę dla Ciebie Klechd Wóycickiego, byś mogła wznieść swą sensytywność. W uwadze jednak mieć należy, że duch nasz w podobie ciała, również w swój „grzech” popaść może, przywiązując się do duchowości.
        ArtUr

      6. Tak jak mówisz Taw-ie
        Przejawienie języka stwórcy jest po to, by mieszając języki ciała, zniszczyć w nas pychę ducha. Porozumiewanie się w duchu, bez słów językiem uniwersalnym, duch w ciele przestaje rozwijać swą kreatywność. Tak jak Ciało w swych uciechach zapomina o duchu, zatracając się w namiętnościach.

      7. Arturze na 55 str. są „Oczy uroczne”. Dlaczego mąż nakazał żonie, żeby wydłubała Mu oczy? Nie mógł ich przesłonić opaską albo jakąś chustką? Jak był przeklęty, to nie można go było od kląć?

        W zeszły piątek widziałam kierowcę – chłopak mógł mieć 30, góra 35 lat. Ten to miał przeraźliwie lodowate oczy. Z twarzy mógł się nawet kobietom i podobać, ale te oczy coś potwornego.
        Ile ciepła i miłości potrzeba, żeby takie oczy przemienić w dobre?
        Musiałam niestety koło Niego przejść, te lodowate spojrzenie czułam długo na plecach, chociaż nie odwróciłam się, żeby drugi raz na Niego spojrzeć.

      8. Światło domu Twego RiS
        Imię Twe, odpowiedzią. Rozkarać Cię w tym nie mogę, gdyż umysł Twój w braku gotowości na przyjęcie tego i zabić Cię mógłbym. Stwórca, nie bez powodu ustanowił, oczy strażnikami ducha. Dlatego wgląd w czyjąś świadomość, bez wyraźnej zgody jest niebezpieczny dla widzącego i wglądanego. Lecz gdy złamanie tego prawa jest wolą stwórcy, liczyć się trzeba z tym, czego nie rozumiesz. Wgląd w komnatę Twego serca daje mi możliwość, poznać iskrę jego świadomienia, lecz gdy tylko myśl ma w gęstwinie poniżej odwagi np. pożądaniu, mogę zapragnąć zdjąć jej czarny kłąb zniewolenia i rozkarać Cię, lecz gdy umysł Twój w braku gotowości wywoła proces naprawczy – chorobę, bez Twej jaźni świadomienia tego, zabiję pełnię twego ducha czyli ciało, gdyż w lęku Twej niewiedzy upadnie, pogłębiając jedynie upadek jego świadomienia w Tu i Teraz. A jak pisałem wam wcześniej, po wstydzie jest już tylko śmierć. Mogę prowadzić ludzi w rozkaraniu ich, gdy jest taka ich wola, gdy będą gotowi na przyjęcie mnie. To jak złamana gałąź i martwy gołąb, w wielkiej pętli uczynienia daru, którego dokonać miałem w czystości Twej umiłowana lilijko. Gdybym tylko zapragnął czynić go siłą, tak jak to czynił ów Pan znad Wisły, kierowany rozumem bez miłosierdzia, w gęstych stanach świadomienia poniżej odwagi, zerwałbym gałąź rodu mego i brat by umarł. Więc poddałem się bratu i umarłem, by miłowaniu dziecka bożego uczynić dar, w podobie Pana z nad Wisły, który będąc w miłowaniu poddał się i kazał wyłupić sobie oczy, by krzywdy wglądanym nie uczyniać, a w szczególności wybrance swego serca. Sługa ciekawością kierowany, nie był gotów na tę prawdę, więc również umarł.

        zapieczętowane radością błogostanu

        AschMaja

      9. Morał najbliższy tej historii będzie taki, że czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal. I mówię to ze swego doświadczenia, które właśnie mi odkryłaś, a które odsunąłem w swej pamięci dawno temu. W czasie przed moją próbą samobójczą miałem ogromny, ogromny żal do mych teściów, że rozwalili mi związek małżeński z moją św. pamięci Dorotką, który de facto stał się moją transformacją i ogromnie im za to jestem wdzięczny, gdyż zamieniło to moje pożądanie do niej na miłowanie, a efektem mego żalu było to, że teściowie się spalili we własnym domu. Oczywiście nie tylko mój żal się do tego przyczynił, gdyż więcej go było ze strony ich czterech córek, które obwiniały ich alkoholizm za swe niepowodzenia w ich życiu. Stwórca wysłuchał ich głos wewnętrzny, by oczyścił ich pole, gdyż spalając ciała w tzw. świętym ogniu oczyścił ich ducha. Dlatego ciał nie powinniśmy chować w ziemi, gdyż spychamy tym ducha do świata podziemnego, a powinniśmy je spalać celem jego oczyszczenia. Żal to zły doradca, a nieutulony może nawet zabić. Odkryję wam tu jeszcze jedną tajemnicę przejawienia. Gdy nie oczyścicie się z gęstych stanów świadomości np. z takich jak wyżej opisałem, wasz duch w przyszłym wcieleniu doświadczy was w taki sam sposób, byście mogli otrzymać zrozumienie poprzez tego doświadczenie. Warto więc wracać na swej ścieżce życia, do „nie załatwionych” spraw ducha i wybaczać, gdyż taka „nie załatwiona sprawa” stanie się to waszą karmą kolejnego wcielenia.
        Jeszcze raz dziękuję Ci ma umiłowana lilijko za Twą czystość i dziękuję, że mnie odnalazłaś.
        Artur

      10. Światło Domowi Tawerny i wszystkim Tawerniakom oraz jej obserwatorom.
        Wracam do tematu, by oszczędzić wam błędu zrozumienia mej istoty, a co za tym idzie, wstąpienia na drogę zatracenia. Pożądanie me nie było namiętnością ciała, w nocnych uniesieniach seksualnych z mą drugą połówką, gdyż normalnym jest dawanie przyjemności cielesnej wybrance o czwartej straży nocnej, gdy stwórca tego nie widzi. Pożądanie było duchowe, stąd me narodziny jako bękarta, kierowane daniem życia (narodzinom ducha) poprzez ślubowanie dusz. Nazywamy to grzechem pierworodnym, który prowadzi do grzechu zabijania (Kaina) w jego dalszym rozwoju w przejawieniu. Silne pragnienie dusz wydania owocu jedności współświadomienia spowodowało, że narodziłem się jako bękart, wprowadzając grzech pożądania do mego rodu i mimo iż dusze mej mamy i taty zgodziły się na to, duchy z powodu oddzielenia pamięci od świadomości, nie pamiętały swej decyzji z Tam, w dziele uczyniania w Tu. Spowodowało to ogromne perturbacje w ich przejawieniu, a brak uświadomienia doprowadził do rozwodu rozdzielając ich związek fizyczny i duchowy. Pożądanie mego związku z Dorotką, było wyrazem „grzechu” mego ducha – wydania swego owocu w postaci moich dzieci. Jednak Dorotka nie była wybranką mego ducha w Tam, była zmienną mego stwórcy. Odnalazłem moją duszyczkę w Tu (Agnieszkę zamieszkującą pod Poznaniem) lecz mój brak jaźni świadomienia w okresie dojrzewania, oraz silne przywiązanie mej wybranki do Mamona (ukończenie akademii ekonomicznej) rozdzielił nasze drogi i wtedy pojawiła się Dorotka. Jak to zwykle bywa z umysłem, przeniósł on me miłowanie Agnieszki na Dorotkę; normalna to rzecz. Nie mając tego świadomości, poprowadziliśmy obydwoje ów związek do upadku, który zakończyłem próbą samobójczą z braku miłowania w Tu (utratą obiektu miłowania) i z chęci powrotu do Stwórcy. Jak to w życiu bywa, stwórca nie dał mi umrzeć, co spowodowało mą transformację, a dzięki czemu jestem Tu mogąc przestrzegać i uświadamiać inne istoty na swym przykładzie doświadczania mego życia. Dorotka pochodziła z rodziny, gdzie alkohol lał się strumieniami, a pragnienia „dobrego” jej zdaniem życia sprawiło, że porzuciła swego chłopaka, którego jej rodzice namaścili już na jej męża, i w jej pożądaniu zawiązała się ze mną, co w kolejności dzieł życia doprowadziło ją do zdradzania mnie, gdyż życie zaprogramowało ją na wybór pożądania w szukaniu miłowania. Gdy uświadomiła sobie, że nie chce żyć bez miłości (w jej iluzji) odeszła zabierając dzieci ze sobą a ja upadłem, próbując zakończyć me życie. …

        Życie nie jest przewrotne, to brak naszego uświadomienia takim je czyni.
        Akceptacji i wybaczenia wam życzę, by spłynęło wam zrozumieniem, a wtedy już tylko jeden krok doprowadzi was do miłowania – oddawania czci, niezbędnej do radowania się, które wypełni was światłem prowadząc w błogostan, byście mogli doświadczać w nim jaźni Stwórcy.
        Artur

      11. Światło domu Twego @RiS
        Dopełnię Twe pragnienie zrozumienia drugiej klechdy i cudu Hiroszimy dla pełni Twej sensytywności. Jak obronić się przed stu procentowym drapieżnikiem oceanu zdarzeń, którego w Tu przedstawicielem jest np. rekin, zjadający rodzeństwo w łonie swej rodzicielki? W Tu trzeba wyłupić mu oczy, w Tam oślepić blaskiem swej jaźni świadomienia. W Tu iskra wypełnia twą komnatę koherentnego serca, W Tam jest blaskiem samoświadomości Twej istoty. Pan znad Wisły w pożądaniu swej mocy, gdy uświadomił sobie swą drapieżność ducha dzięki miłowaniu żony, postanowił zniszczyć swą drapieżność, a że brak mu było odwagi w uczynieniu tego, więc uprosił swą małżonkę. Gdy był bezrozumny (brak łaski zrozumienia płynącego z serca) posługiwał się tylko umysłem, którym próbował pomóc tym wszystkim ludziom w braku własnej ich akceptacji, co sprawiało, że ludzie chorowali i umierali przerywając plan przejawienia ich dusz, z powodu braku ich uświadomienia. Ludzie również byli w braku akceptacji pana z nad Wisły i w braku łaski zrozumieniu serca, popadali w coraz większy lęk, przed utratą swego pożądania życia, co degradowało świadomość ich duchów upadających w gęste stany emocjonalne, a to niszczyło ich ciała do śmierci włącznie. Jak już kiedyś wspominałem prawda o ziemi jest bardzo smutna, ludzie zniszczyli matrycę życia naszej Gaji/Jagi, na ziemi nie ma już roślin i zwierząt, a człowiek upadły stał się stu procentowym drapieżnikiem, stąd nasz iluzoryczny matrix, w którym możemy dokonać zmian naszej świadomości, wybudzając jej iskrę do życia w ich blasku koherentnego serca, któego mrok ich serc ogarnąć nie może. A że my uzgadniamy rzeczywistość (strażnikami raju), a nie ona się zadziewa i my ją widzimy, to od nas zależy komu ofiarujemy światło stwarzania w przejawieniu iluzji matrixa.
        Ananta She Sha vv BalaRama

      12. Światło domu Twego RiS

        Zapomniałem nadpisać o iskrzących oczach.
        Z poziomu upadłej madrości:
        Strażnicy RaJu (rezonans stwarzania JAźnią dokonany) czyli oczy ludzkie, zamieniają dla JAM – naszej Jaźni świadomienia, falę światła na falę prądu, tak jak archonci – uszy, zamieniają dźwięk na elektryczność. Podobnie „śtrum” i magnetyka, czyli prąd umysłu i magnetyka serca tworzą pole elektromagnetyczne programujące hemoglobinę (czerwone krwinki) które po zaprogramowaniu, rozsyłane są do wszystkich komórek w ciele, celem przekazania im zadania „ewolucyjnego” naszego boga JAM

        ❤️

  41. „Melisso, jak znasz jakieś babeczki w rozmiarze 34,to daj znać, mam trochę ubrań i nie mam komu oddać. 🌞”

    Marto ❤️
    Tak, znam osobę, która bardzo ucieszy się z tych ubrań 😁
    To moja koleżanka, tu na wsi mieszkająca, ma dwie córki, sama je wychowuje, nie ma już rodziców, ma ciężką sytuację.
    Ubrania będą dla jednej z jej córek, dla Basi 🌹

    Adres przekażę przez TAWa

      1. Marto 🌷🌷🌷💛🌷🌷🌷
        To ja dziękuję w imieniu swoim i Basi.

  42. „Nowoczesne” pralki, lodówki i TV podłączone do internetu. Według chronicznych niedowiarków, to pewnie teorie spiskowe😂

    USA
    „Czy TWOJA lodówka cię szpieguje? Senacka komisja zatwierdza ustawę zmuszającą producentów do POWIEDZENIA kupującym, czy w pralkach lub lodówkach znajdują się kamery i mikrofony.

    […]w związku z obawami, że lodówka, zmywarka lub pralka mogą rejestrować Twoje ruchy.”

    https://www.dailymail.co.uk/news/article-11892967/Your-refrigerator-spying-Senate-committee-clamps-smart-devices.html

  43. „…Rozwiązaniem jest otulanie przeciwnika miłowaniem w dziecięcej bezbronności (…)”

    Z całym szacunkiem dla autora, ale ja wywodu czytać takiego nie mogę.

    Agresja jest nam potrzebna, by przeżyć, by ochronić swoje dzieci, we wcześniejszych czasach po to, by je po prostu uratować…

    O agresji napisała książkę Iza Kopp-Pietrzak.
    Marzy mi się ją przeczytać 🙂

    https://ogrodysukcesu.pl/pl/sklep/ksiazka-agresja-seria-akademia-systemowa/

      1. Zgadzam się z Tobą Taw-ie agresja jest jest mechanizmem obronnym, lecz nie po to, by nie napluto nam w przysłowiową kaszę. To mechanizm obronny ducha przed jego degradacją świadomości. Gdy duma zamienia się w pychę wzmagając pożądanie, uczucie pragnienia uruchamia proces zniewolenia ducha i jeśli podda się on utracie swej wartości, wywołuje w nas uczucie niepokoju do poziomu lęku powodując wycofanie a co za tym idzie, degradując jego świadomość do poziomu żalu wywołującego uczucie ubolewania, poprzez proces zniechęcenia nas, obniża nam poziom świadomienia na poziom apatii, gdzie w kolejnych spadkach prowadzi od obwiniania się do wstydu, po którym jest już tylko śmierć. Lecz gdy uświadomimy sobie swą wartość, pojawi się w nas uczucie nienawiści, by w procesie agresji, podnieść nam świadomość do poziomu złości i na powrót zamienić pychę w dumę, aby w odwadze duch mógł wycofać się z mroku do światła i w akceptacji wybaczył, dając nam zrozumienie niezbędne do miłowania czyli oddawania czci. Dlatego ma umiłowana Melisso radziłem Ci byś szukała śmierci tak jak zmarli szukają życia.
        libertatedoxafato

      2. Światło domu Twego Taw-IE
        Wiadomo, że gdy ktoś świadomie leci z pałą gwałcąc naszą przestrzeń komfortu, bez akceptacji jej granicy, w mądrości użyjemy szarży (stanowczości), kładąc go go na ziemi, gdy zaś w lęku moglibyśmy zabić. Lecz w jakim celu on z tą pałą do nas biegnie? Czy gdy żyli byśmy z nim w pokoju, dzieląc się owocami swej koherencji, miast swego ich nienasycenia w pożądaniu, czy leciał by z pałą odebrać je nam? Dualność w jej granicach skrajności, wyznacza poznanie tego, czego ona dotyczy; zamykając nas w jej kręgu poznania (przekonania) bez jej zrozumienia, niczym kroplę oceanu znającą tylko siebie, bez jego świadomości istnienia. Gdy takie kropelki połączą się we współświadomieniu poznania siebie, odkryją ocean i uświadomią sobie, że stały się oceanem. Co w takim razie zbuduje naszą współświadomość? Akceptacja i wybaczenie, by w zrozumieniu miłować (oddawać cześć), a dzięki koherencji serc naszych synów (ciał) radować się, aż do błogostanu, w którym będziemy wspólnie doświadczać jaźni naszych, niczym oceanu – oceanu zdarzeń rzeczy pierwszych, które oddajemy JAM, Stwórcy naszej świadomości na wzór i podobieństwo jego.
        A jeśli nawet napluje nam w kaszę? Obetniemy mu za to język lub głowę? Czy jeśli się z nim podzielimy tą kaszą zanim w nią splunie, a ona mu zasmakuje, napluje nam w nią? Jeśli posłużymy się koherentnym uczuciem w myśleniu, spłynie ono nam zrozumieniem (mądrością) i miast zabijać synów i ojców, a teraz już nawet córek i matek, powstrzymamy tą wzajemną bez końca walkę o cel w pożądaniu jego, wystarczy wrócić do dziecięcej nagości myśli i czynów, bez sławy i chwały, w intencji Ciebie miast mnie.
        Cóż takiego jest ważniejsze, życie wieczne w duchu, czy życie wieczne w ciele? Cóż samoświadomości po współświadomieniu, gdy wydać owocu swego nie może? Cóż umysłowi po jego upadłej mądrości gdy nie ma korzenia? Czym jest pamięć, a czym świadomość, którą to Mojżesz rozdzielał prowadząc swój lud przez ocean zdarzeń, by suchą stopą poprowadzić go na pustynię oczyszczenia, przed pożądaniem życia wiecznego w ciele? Ile pytań, tyle odpowiedzi. Czy w byciu pomiędzy wypełnimy brak pełni – zrozumieniem? Czy też wyjście poza nią da nam zrozumienie braku? Początek i koniec, Życie i śmierć. Kto stanie na początku i pozna koniec nie zakosztuje śmierci. Dlatego budzę, uświadamiam i kieruję w drodze wyboru poznania, by śmierć świadomości w waszym domu już nie gościła. AschMaja to blask weny, którą was obdarzam, zrozumieniem w koherencji mego serca.

        Artur

        Dziękuję Tawciu, że mogę na Twym blogu wyrażać myśli mej kontemplacji serca. Domyślam się, że wzburzyłem nimi spokój Twej tawerny, ale marynarze oceanów zdarzeń nie znają lęku przed żadną nawałnicą 😉

    1. Pokój Twemu domowi Melisso
      Jeśli pragnieniem Twym przywiązanie do życia – szukaj śmierci, tak jak zmarli szukają życia.
      Ananta She Sha

      1. „Jak skończę czytać Człowieka przyszłości – pierwszy krok w przyszłość Siergieja Łazariewa, a następnie go zredaguję dla potrzebujących”

        Arturze,
        Bardzo proszę, podziel się ze mną/z nami swoimi wrażeniami po przeczytaniu jego książek.

        Będę czekać 🙂

        Ja jestem bardzo ciekawa, czytałam kiedyś „Diagnostykę karmy”…
        Byłam zafascynowana tym, co pisze…
        i mówi.

      1. Nie ma dobra i zła, to są tylko okupacyjne koncepty zaszczepione w nasze umysły, by zakleszczyć nas w więzieniu dualizmu, który generuje społeczną nerwicę. Nie ma też czegoś takiego jak prawda, sprawiedliwość, miłość czy nadzieja. Takie koncepty blokują Pełny Potencjał Naszego Przejawienia na tej łez dolinie. Takie okupacyjne koncepty to obręcz na umysł Wolnej Suwerennej Kosmicznej Istoty.

        Wychodzimy z niewoli obcych pojęć i Powracamy Do Swojej Mocy.

      2. Radują mnie Twe słowa, gdyż wyrażają Twe uświadomienie. Słowa dobro i zło są dla śpiących w iluzji „matrixa”, dla uświadomionych, wybudzonych jaźni są kreacją i rozpadem. Zło w języku ducha, to połączenia życia i śmierci brakiem władzy ducha nad pełnią ciała, które jest jego fizycznym przejawieniem. Dobro zaś to duch pełnią budujący lub burzący (w zależności do strumienia wstępującego lub zstępującego świadomości) jej rezonans. DlaBra w języku ducha DjaBła, określa ducha jaźnią stwarzającego brak władzy nad kreacją. Ludzie dążący do dobra, pełnią swego ducha niszczą światło stworzenia. np. Mama mówi mi: przestań mi to tłumaczyć (podświadomie – uświadamiać) bo mnie to nie interesuje, a ja jej odpowiadam – dobra, wyrażając w ten sposób zakończenie mej kreacji (dobra – duch pełnią burzący kreację, czyli światło stwarzania). Czy te pojęcia (koncepty) nas zniewalają w dualności postrzegania? Śpioszków w nieuświadomieniu zamykają w pętli życia tworząc pułapkę, lecz gdy przekroczymy swój krąg przekonań wybudzając swą jaźń na wszystko poza nią, oświecają nam gorycz słodyczą dając zrozumienie, że gorycz i słodycz jest tą samą „energią” wyswobadzając nas z jej dualności poznania. Dla głębszego zrozumienia podam kolejny przykład dualności poznania ciepła i zimna. np. Wychodząc z sauny na zewnątrz jej mamy pięć stopni ciepła, lecz odczuwamy że jest nam zimno, w innym przypadku np. wychodząc z chłodni na zewnątrz jej jest pięć stopni ciepła, lecz teraz odczuwamy zimno. Dlaczego? Ciepło i zimno jest tą samą „energią” i gdy tylko sobie to uświadomimy nie powiemy że jest zimno gdyż mamy świadomość czym ta energia jest nasze zmysły przestaną postrzegać temperaturę pięciu stopni jako zimno.

        Do prawdy, sprawiedliwości, miłości czy nadziei odniosę się, jak wrócę do Braniewa, gdyż jak to Krysia pięknie ujęła „Każda sekwencja ujęta w kilka zdań potrzebuje osobnego pokoju, w jakim wnętrze spróbuje ciszą przyjąć, poukładać i pojąć przekaz”.

        Dziękuję Ci Taw-IE, że jesteś w mej przestrzeni,
        Artur

      3. Ps.
        Pośpiech mego wyjazdu z Olsztyna wybudził chochlika. Napisałem: „… w innym przypadku np. wychodząc z chłodni na zewnątrz jej jest pięć stopni ciepła, lecz teraz odczuwamy zimno. Dlaczego? Ciepło i zimno jest tą samą „energią” i gdy tylko sobie to uświadomimy nie powiemy że jest zimno gdyż mamy świadomość czym ta energia jest nasze zmysły przestaną postrzegać temperaturę pięciu stopni jako zimno.”
        A miałem napisać:
        `w innym przypadku np. wychodząc z chłodni na zewnątrz jej jest pięć stopni ciepła, lecz teraz odczuwamy ciepło. Dlaczego? Zimno i ciepło jest tą samą „energią” i gdy tylko sobie to uświadomimy nie powiemy że jest zimno w przypadku sauny gdyż mamy świadomość czym ta energia jest, a nasze zmysły przestaną postrzegać temperaturę pięciu stopni jako zimno.

        Nie mogę pozbyć się tego chochlika. Chyba komuś bardzo zależy bym przestał wam wyjawiać zakryte.
        Artur

      4. „Nie ma też czegoś takiego jak prawda, sprawiedliwość, miłość czy nadzieja”.

        Ja tam nie wiem jak bedzie, ale poki co, to wolę zyc w Prawdzie, Sprawiedliwosci, Milosci, Nadziei…
        I z Ludzmi, ktorzy tacy wlasnie sa… Po prostu dobrzy, uczciwi Ludzie…

        Duzo widzialam perwersyjnych narcyzow, klamcow, zlodziei energi, itd…
        Perwersyjny narcyz nie potrafi nawiazc zadnej prawdziwe ludzkiej relacji.

        „Powracamy Do Swojej Mocy”.

        Jestesmy Moca ❤ Nie musimy wracac. Wystarczy, ze przypomnimy kim jestesmy.
        Milosc jest Moca, Milosc jest w Mocy, a Moc jest w Milosci.
        🙂 🙂 🙂

        Dziecko poczyna sie we Dwoje.
        Zycie poczyna sie nie tyle z Mocy co z Mocy Milosci.

        To jest Droga Ludzkosci i Droga Przejawienia.
        Ale kazdy ma prawo isc swoja Droga…

  44. ps.
    Znów to samo wybaczcie. teraz będzie poprawnie 🙂

    „… w innym przypadku np. wychodząc z chłodni na zewnątrz jej jest pięć stopni zimna, lecz teraz odczuwamy ciepło. Dlaczego? Ciepło i zimno jest tą samą „energią” i gdy tylko sobie to uświadomimy nie powiemy że jest ciepło gdyż mamy świadomość czym ta energia jest nasze zmysły przestaną postrzegać temperaturę pięciu stopni zimna jako ciepło.”

  45. Jeszcze tylko trzy godziny.
    Mozna uratować serduszko Milowe.
    Nigdy nikogo nie prosiłam o dołożenie się do czegoś. Teraz po wpłacie własnej, proszę Dusze czyste choćby o złotówkę.
    https://www.siepomaga.pl/mila-murawska
    To jest mój nikt. Też poproszono mnie. Oddałam wartość mojego tygodniowego pożywienia.
    I zbieram na nowo. Anonimowo.

      1. Tak Kochana, uda się ❤️
        Jest tylu wspaniałych ludzi dobrej Woli i wielkich ❤️
        Wszystkim z ❤️wielkie dzięki 🙏

  46. Tyle tu ludzi fajnych normalnych to obserwuje ciekawe czy moderator dziwolong pozwoli na moje obiektywne komentarze.

    1. Równowaga Twemu domowi @Pagan
      Swój brak wartości wyrażasz brakiem kreacji w szczycie jego przeciwności. Stąd Twa ignorancja, zatrzymanie wszelkich procesów. Twe w iluzji „obiektywne komentarze dają pogardę tylko Tobie, zamieniając dumę w pychę. Każdy obiektywny komentarz zamyka Twą myśl w obiektywie – kręgu tylko Twego przekonania, tworząc pułapkę dla odbierających go (szczyt twej pełni). Więc nie dziw się, gdy w intencji swej pogardy miast pomocnej dłoni, otrzymujesz pogardę. Nikt z obserwatorów Ci jej nie wysyła, to co wysyłasz spływa Tobie. Rozmyśl me słowa sercem miast umysłem. Akceptacja Twego braku, sprawi, że wypełnisz go treścią intencji uczyniania, budując swą wartość i doprowadzając swój umysł do równowagi; lub niszcząc formę, zdegradujesz Swą świadomość do jej gęstszych, niskich poziomów rozpadu Twego ducha.
      Cokolwiek czynisz, czyń rozważnie i patrz końca, bo życie szybko mija; jeśli się nie zatrzymasz i nie rozejrzysz wokół, może Ci się wymknąć.
      ArtUr

      1. Światło domu Twego umiłowana MA
        Pogrążeni w melancholii własnej świadomości, wyrażamy nieutulony jej żal istnienia, po uświadomieniu Prawdy (formy i treści w jedni). Żal w strumieniu wstępującym już teraz samouświadomienia, pozwala nam się na chwilę zatrzymać i rozejrzeć wokół, by przeciwstawić się apatii w rozpaczy, powstrzymując rezygnację i pokonać strach pragnieniem istnienia, którego złość w uczuciu nienawiści pychy, odbuduje man naszą wartość – Dumę upadającego JAM.

        Ps.
        Wiem, rozbieranie na części pierwsze jest demoniczne, gdyż mamy łączyć dwoje w jedno, lecz jak inaczej dotrzeć do upadłej świadomości, która poddaje się jej rozpadowi? – gdy staniesz na początku i poznasz koniec, nie doświadczysz śmierci i gdy tylko wspomnisz dziecięce miłowanie, zapragniesz do niego wrócić. Lecz cóż ma uczynić dziecię pozbawione miłowania? …

  47. Ciekawe czy ktoś taki jak taw w ogóle istnieje bo szczerze wątpię. A teraz to ja jestem następny do utylizacji…………. No huj zobaczymy……

    1. Pokój Twemu domowi @Pagan
      Oddychasz powietrzem choć go nie widzisz i nie wątpisz w jego istnienie. Wątpliwość pojawia się, gdy kruszysz iluzję swego istnienia, jeśli utracisz wiarę w jego istnienie, udusisz się swą świadomością, lecz gdy zapragniesz żyć dalej, już bez iluzji Twego „matrixa” kierowany wiarą w miłowaniu, zaczerpniesz haust powietrza i wniesiesz się wolny już od Swego iluzorycznego ciężaru gęstej myśli Cię zniewalającej.
      RutRA

    2. Paganie, taw-a nie ma, ale TAW istnieje jest istota ludzka, ma ręce i nogi i głowę nie od parady (skoro tak fajnego bloga prowadzi), a resztę nie sprawdzałam. Także spoko, to dobry człowiek, wiec nikogo nie utylizuje, no chyba że zaczniesz nam tu ubliżać bardzo niegrzecznie. Wymieniaj się z nami swoją wiedzą, bo po to tu wszyscy jesteśmy. Babcia Marysia Ci promyka posyła, którego nie zobaczysz na razie. Ale jak będziemy wedac, i widać będziem.

  48. Kochani Monika Rajska byla na kanale Andy Choinski-ego.Opowiadala o roli Kobiet i o sobie jak pracuje.Ciekawa audycja.Luskajac fasole na jutrzejszy obiad wysluchalam do konca.Komentowala tam miedzy innymi nasza kochana Ula-Laszka,te koment.to klasa,gratuluje Ulenko.Bardzo madra kobieta jestes,bardzo mi cieplutko na sercu.Dziekuje.—Wiecie co kochani TAW-erniacy my jednak jestesmy juz na innym poziomie swiadomosci.Fajnie ze jestesmy.Dziekuje TAW.

      1. Również zauważyłem, że aury świetlne się „jakby” wyostrzyły. Jeżdżąc samochodem, światła stopu samochodu jadącego przede mną, rażą mnie nawet w dzień. Przyczyną tego może być, zwiększony napływ plazmy po polaryzacji słońca. Coraz większa świadomość bezwarunkowej miłości (oddawania czci), odnawia matrycę życia, aktywując kolejne pary chromosomów.
        🙂

  49. „Zoo. Jeden z opiekunów zagląda w rozdziawioną paszczę krokodyla. Drugi podchodzi i pyta:

    – Co z nim?

    – Nie wiem, weterynarz już pół godziny nie wraca”.

    *****

    „Jedzie delegacja pracownicza do Francji. W skład delegacji wchodzą: Gustaw, Ludwik i Hubert.
    Przed samym wyjazdem woła ich do siebie kierownik. Zrobił im krótką pogadankę o obyczajach francuskich o winie, serach, żabach i ślimakach, a pod koniec powiedział:

    – Francuzi będą trochę inaczej na was mówić. Np. na Ciebie Gustaw będą mówić Gui, na Ciebie Ludwiku – Lui…
    A Hubert na to:
    – Ee to ja nie jadę… ”

    .https://m.demotywatory.pl/5128052/28-marca-obchodzimy-Międzynarodowy-Dzień-bez-Kłamstwa-Dziś-TVP

    1. Tak umiłowana lilijko Gustaw to mój przydomek z czasów dojrzewania i mam w planie ujrzeć was mymi cherubinami 🙂 , lecz w pierwszej kolejności odwiedzę zjazd uzdrowicieli 12-13-14 Maja, organizowany przez Wiesława Błaszczyka, jeśli tylko brat mój Krśna się na to zdecyduje. Wybudziłem w nim miłość dziecięcą i Bybek (niszczący śmiercią budowaną moc kreacji) zwrócił się w stronę światła, jest duża szansa, że śmierć nie zagości już w naszym domu; a jak mówi „prawo” Murphy’ego, jeśli coś może się wydarzyć, – wydarzy się 🙂 bo wszystko jest myślą a myśl jest wszystkim
      AchMaja

      Czy już masz zrozumienie, dlaczego cherubiny są strażnikami raju?

      1. Arturku, jestem wdzięczna za Twój komentarz dla Pagana. Nie postawiłam kropki i się „zlało” w całość 🙂🙏

        Gucio pięknie 🥳

        „Czy już masz zrozumienie, dlaczego cherubiny są strażnikami raju?”

        No mam szczerą nadzieję, że pilnują moich pomarańczy🍊 😉😁😁😁😘

        . https://youtu.be/YbckYGDMdPs

        Johnny Cash miał tak potężny i niezwykły głos. Przenosi w inne wymiary.
        Dobrego dnia 🔆

      1. Arturku 👩‍❤️‍💋‍👨 miłujący pokój dziękuję 😘😘😘

        Odezwę się, jak skończę pomagać przy remoncie. Póki co dziękuję bardzo i przytulam muzycznie 🌹

        .https://youtu.be/hAG-h8tNBdQ

        Ps.1 A ten kawałek 👇 jest moim ulubionym od laaaat
        .https://youtu.be/gjbLUxHNWdU

        Ps.2 Dałeś się Komuś wkręcić w prima aprilis? Bo ja tak 😁😁😁

  50. Przed chwilą ułożyłem wiersz z okazji Wiosny.

    „Wiosna”

    Pani Wiosna już się obudziła
    Poranną toaletę też zrobiła
    Zjadła śniadanie i podlała kwiaty
    Jest słodsza od cukrowej waty
    Ubrana w piękną suknie
    Na głowie wianek
    Piękny ranek
    Na bosaka tańczy w lesie i śpiewa
    Żyć się zachciewa
    Pani Wiosna pięknie pachnie i też pięknie wygląda
    W końcu to kobieta, więc to oczywista sprawa
    Kobiecość przemawia

    Rado

      1. A widzisz Taw, a o tym nie pomyśleli i ja też.🙄

    1. Cześć Słowianinie, jak tam Twój towarzysz Szczur?
      Jest sztama? Czy się wyprowadził?

      Ps. Słyszałeś „to”, co ta Pani mówiła? Bogu odpowiedział Jej głośno i wyraźnie, że – „kochać i kocha, ale nie lubi” 🙃🤣🤠

      .https://youtu.be/ctPViK3LK-o

      1. Hej, RiS kochana, chyba się wyprowadził. Robiłem wiosenne porządki na ogrodzie i nie ma po nim śladu, znalazłem legowisko, które sobie robił, ale opuszczone, nasza przyjaźń nie rozkwitła. 😁

        Pani z filmu osiągnęła szczyt głupoty, a później twarde lądowanie, na szczęście pusta głową 😁😁😁 Jezus ją załatwił 😂😂.

      2. Luka a może to był Remy 🐀 z Ratatuj i popłynął do Paryża gotować 🍳 ? 😂🤣😂🤣

        Nie rozumiem po co Ludzie się chwalą, że się 💉. Co to Kogo obchodzi?
        To jest tak samo niestosowne jak rozmawianie o pieniądzach. Kto ile zarabia.
        A ścięło Ją koncertowo. Ludzie z publiki śmiali się zamiast pomóc🥴
        Jezus nie przepada za fałszem i napewno by się nie dziabał🔆

      3. Dla niej to i tak chyba najważniejsze, że nadal ma okres po tylu dziabnięciach 😂😂

Dodaj odpowiedź do Melissa Anuluj pisanie odpowiedzi