221 myśli w temacie “Próbowali zwerbować mnie do pracy na Marsie – Laura Eisenhower

    1. Ufo to przykrywka dla pociągu przewożącego chlorek winylu, który się wykoleił, ale o tym się nie mówi, bo jest to wielka katastrofa ekologiczna.

    1. Wypowiedź tej rumuńskiej parlamentarzystki dała pani władająca Ptasim Radiem na yt.
      Zdążyłam zobaczyć i zaraz zdjęli….

      1. W necie nic nie ginie, film krąży swobodnie po WhatsAppie, a może i TikToku.

        Gdyby ktoś potrafił zalinkować albo znaleźć gdzieś na Rumble czy innej platformie, proszę wkleić.

  1. Plany „ciemnych”

    „Ukraina jako „wschodnioeuropejski Izrael” ”

    Były szef NATO Anders Fogh Rasmussen podróżuje po europejskich stolicach, promując dokument dotyczący przyszłych gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy. Jego założeniem jest przekształcenie Ukrainy „we wschodnioeuropejski Izrael”. Jednym z państw-gwarantów byłaby Polska.

    […] kraje-gwaranty. Wśród nich miałyby znaleźć się Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Polska, Włochy, Niemcy, Francja, Australia, Turcja, kraje skandynawskie i bałtyckie oraz Europy Środkowo-Wschodniej.

    https://www.wprost.pl/wojna-na-ukrainie/11080480/ukraina-jako-wschodnioeuropejski-izrael-dokument-bylego-szefa-nato-mowi-tez-o-polsce.html

    1. Odnośnie państw-gwarantów (czyt. zderzaków strategicznych)

      Wywiad z dr Leszkiem Sykulskim, który w bardzo prosty sposób wyjaśnia, o co chodzi z Krainą i jaką rolę w polityce głębokiego państwa ma odegrać m.in. Polska.
      A do tej roli przygotowywana jest sukcesywnie.
      Dlaczego nikt nie pyta o zdanie nas, Polaków?
      A kto będzie pytał o zdanie kogoś, kto biernie zgadza się na wszystkie posunięcia polskojęzycznego rządu?

      https://www.google.com/search?q=leszek+Sykulski%2C+Ukraina%2C+Rosja%2C+…+Rafa%C5%82+Otoka&oq=leszek+Sykulski%2C+Ukraina%2C+Rosja%2C+…+Rafa%C5%82+Otoka&aqs=chrome..69i57j33i160.40765j0j7&sourceid=chrome&ie=UTF-8#fpstate=ive&vld=cid:97f74f02,vid:0GAcg_EkH0Q

    1. Jakie brzydkie wyrazy? Że co ? –
      że ala curwa to zakręt znaczy albo Chuj od Chuci ?
      Chuć zdrowiem emanuje…

      za słownikiem Polszczyzny z XVI w.
      Chuć
      – gorliwość, łakomość, łakomstwo, łaska, miłość, namiętność, ochota, pożądanie, pożądliwość, pragnienie, przychylność, skłonność, skwapliwość, uprzejmość, żądanie, żądza, życzliwość.

      https://spxvi.edu.pl/indeks/haslo/46322
      StaroPolszczyzna – Ojczyzna-Matczyzna kłania się.

      1. Justynko dziękuję, znam źródłosłów.
        Dzisiaj jednak te słowa mają zupełnie inną energetykę.
        W-kur-zenie : wzburzenie, poddenerwowanie, pobudzenie, pogniewianie etc..
        Wkurzyć / wkurwić / zezłościć się to pozbawić się energii. Stajemy się oderwani /odłączeni od nerwów. Owszem na chwilę jest przypływ, ciśnienie idzie do góry, ale jak spadnie ów „wkurw” jesteśmy ograbieni z energii serca. Najzwyczajniej skracamy sobie życie w dobrobycie.
        .https://youtu.be/xNlMfAjUhys

        Tawie, byłam kiedyś na urodzinach u Znajomej. W domu stał słoik z naklejką „za każde przekleństwo 2 zł”. Mąż jubilatki ciepnął stówę do słoika i mówi: „no, to teraz sobie pogadamy”.
        Ta stówa to było za mało!!
        Na pytanie czemu Ty tak klniesz jak najęty?
        – Bo mam stresującą pracę.
        – To idź do szefa i Mu to powiedz, albo zmień robotę.
        Z nerwów, że Ktoś Mu zwrócił uwagę, wyszedł na balkon puścić sobie dymka.
        A ja po urodzinach wyszłam ze stanem „podgorączkowym”🥵

        Kalinko, tak szybko już wysadziłaś? A w sumie to na co czekać jak nie na dziś😘
        Dobrego dnia 🔆 🌹

        Ps. Jak smakuje Topinambur? Jeszcze nigdy nie jadłam.

  2. @RiS
    Przemyślałam sprawę, postaram się nie używać niecenzuralnego jezyka, ale i tak obstaję przy swoim, że ten, kto zaklnie, wcale nie musi być przeciwko życiu, a ci, którzy nie używają publicznie tzw. brzydkich wyrazów, nie musza być za życiem. I tu podaję przykład Gatesa i Schwaba, którzy z uśmiechem na ustach (jak Mengele), nie używając wulgaryzmów, gdyby mogli, z rozkoszą osobiście poczęstowaliby ludzi trucizną. No, ale nie muszą, mają swoich sługusów.

    1. „postaram się nie używać niecenzuralnego jezyka”

      Na tym blogu wolno. Skoro admin może, inni też mogą.

      niecenzuralny = niepoddający się cenzurze 💪😃👍

      vulgaris = zwykły, pospolity, wspólny, powszechny

      https://pl.wiktionary.org/wiki/vulgaris

      Kto nam zabroni używania powszechnego języka?

      Bosze, ileż niekiełznanej wyzwoleńczej magii w ponadczasowym słowie „kurwa”…

      *

      Gates OSOBIŚCIE wlewał ludobójczą truciznę u usta dzieci w Indiach.

      https://i.guim.co.uk/img/static/Guardian/technology/gallery/2008/jan/30/billgates/Gates_Polio-2010.jpg?width=480&quality=45&auto=format&fit=max&dpr=2&s=765ed285b2ae8124dce86bab53793e4e

      https://media.cnn.com/api/v1/images/stellar/prod/140204103857-09-gates-steps-down.jpg?q=w_4256,h_2832,x_0,y_0,c_fill/w_1280

      google: gates polio india

      1. Ja z myślą o wrażliwych czytelnikach.🙂

        „Gates OSOBIŚCIE wlewał ludobójczą truciznę u usta dzieci w Indiach.”

        A jednak!

      2. „Ja z myślą o wrażliwych czytelnikach.🙂”

        My też jesteśmy wrażliwi, a nawet hiperwrażliwi, osobowości WWO.
        Co nie oznacza, że mamy się kisić, gdy czasami trzeba coś ostrzej pierdolnąć na przestrzeń, gdy przestrzeń tego wymaga.
        Jedno nie wyklucza drugiego.
        Ja żyję w dostrojeniu do okoliczności.

      3. Marny los kanalii, która podnosi rękę na niewinne, bezbronne dziecko.
        Już tam „po drugiej stronie” czekają na takiego sępy, żeby rozszarpać.

        zdrawiam

    2. „… „postaram się nie używać niecenzuralnego jezyka”

      „Na tym blogu wolno. Skoro admin może, inni też mogą”.

      I to jest jeden z wielu przymiotów, dla których unoszę dłoń i pukam do Tawerny…
      Ba! Pukam? …, drzwi jeszcze nie zdążyły wydać tępego drewna odgłosu, a już rozwarły swe ościeża w gościnnym odruchu!

      „Ja żyję w dostrojeniu do okoliczności”.

      To bardzo dobre określenie. Brakowało mi takiego nazwania stanu rzeczy.

      Każdy ekstremalizm jest przesytem; talerz zupy z czubatą łyżką soli wywoła tą samą niestrawność, co nadmiar kremu na ciastku.

      O język trza dbać, by nie był za słony, ale też i zbytnio nieprzelukrowany.
      Przykład? Proszę bardzo. Z życia.
      Zubożenie języka następuje wówczas, gdy u kogoś deszcz nie pada, tylko napierdala, samochód szybko jadący zapierdala, a spadek z drabiny jest niczym innym jak spierdoleniem się lub ktoś nie dociął komuś słownie, a jedynie dopierdolił.

      I w drugą skrajność.
      Przez dwa lata plandemii w ściekomediach nie padło ani jedno przekleństwo – piękne słówka, zachwalania, rekomendacje (akurat tym słowem, ciągle wypowiadanym przez Kurwiszona dnia siódmego czyli Niedzielskiego, rzygałam), miłościwa troska o dobro i bezpieczeństwo Polaków…
      I co?
      Miłymi słowami połowę Rodaków namówiono do największego życiowego przekleństwa, aby odebrali sobie energię zdrowia i życia!
      A wszystko rozgrywało się w pięknym woalu mgiełki wyszukanych, literackich słówek.

      Kiedyś tu, bodaj nasz Tawcio, rzekł był o przekleństwie jako o szybkim, bezpiecznym dla otoczenia odreagowaniu chwilowego stresu.
      Po cóż go w sobie kumulować – kiedyś i tak znajdzie ujście; jak nie na zewnątrz, to osadzi się w organach…
      No chyba, że istnieją ludzie ulepieni z gliny stoickiego spokoju i każda ich reakcja jawi się obrazem poranka łąki ukwieconej, skąpanej w promieniach letniego słońca…

      Moja glina wymaga jeszcze wielkiej wiedzy ze sztuki garncarstwa.

      Wśród nas są i tacy:
      pewien pan dał się przez lata poznać jako ze wszech miar ułożony, żyjący towarzystwem muzy literackiej, muzycznej.
      Jego towarzyskie wypowiedzi stawały w szranki z poetyckimi opisami przyrody, jakie poczyniała pani Eliza w swym dziele „Nad Niemnem”.

      Pan był „taki” do pewnego dnia: kiedy to w aquaparku wsiedliśmy w czwórkę do pontonu, który zjeżdżał wodną rynną w dół, nabierając prędkości i „niebezpiecznie” odchylając się na zakolach, by na koniec wpaść do basenu.
      Pierwsza spontaniczna reakcja pana była grzeczna: „o cholera!”, następnie coraz głośniejsze, wielokrotne „o kurwa mać!”, a wizję niechybnego nurkowania w płytkim basenie okrasił okrzykiem „ja pierdolę!!!”

      I co na to pani Eliza Orzeszkowa?
      Nie wiem, bo nie byłam z nią w parku wodnym…

      Miłego!

  3. Kochana Kalinko. Mi chodziło o energię, w którą stronę wówczas poszła. Nie zabraniam Nikomu przeklinać. Absolutnie nic do Ciebie nie mam. Przeciwnie, zawsze bardzo lubiłam czytać Twoje komentarze i słuchać co u Ciebie. Jak sobie radzicie na obczyźnie i co już Ci tam wyrosło w Twoim ogródeczku.
    Przepraszam Cię za tam to🙏

    Wczoraj jak Tawciu napisał, że jadł pokrzywę, to śmiać mi się chciało. Tzn. że już teraz będzie miał wyparzony język? Eee chyba nie 😉

    „Al Pączino” dziś był? 😂🤣😂🤣
    Bo u nas nawet po dwa 😁😁😁

    1. Dla Kalinki🌹🌺🌻

      – Jak ty schudłaś? Co to za dieta?
      – Ziemniaki, buraki, cukinia, marchewka.
      – Gotować czy smażyć?
      – Plewić, plewić.

      ***
      – Panie Stefanie jak Panu nie wstyd?! 50 lat pan z żoną przeżył, a teraz Pan ją zostawił i ożenił się z jakąś 20-latką?
      Czy Pan zwariował?
      – A czego się Pan czepia? Wie Pan jak co wieczór z żoną było? Validol jej podaj! Herbatki przynieś! Przykryj… Odkryj.. Przełącz kanał w telewizji…
      A z młodą to tak:
      Wieczorem wyjdzie rano wróci.. Człowiek całą noc spokojnie śpi.
      ***
      Pożyczyłem Znajomej 10 tysięcy na operację plastyczną i teraz nie wiem jak ona wygląda…

      1. Moja mama topinambur dostaje od znajomego, który ma działkę.

        Ponoć Słowianie jedli topinambur, zanim na nasze ziemie sprowadzono ziemniaki (do Europy w XVI w).

    2. „Przepraszam Cię za tam to”

      Ja tez cie przepraszam RiS. Zareagowałam za ostro, pod wpływem impulsu.

      Na parapecie już wschodzą papryki, seler naciowy, kalafior, zioła, petunie, pelargonie. Za kilka dni wysieję pomidory.

      1. Szybka jesteś Kalinko, u mnie jeszcze pół metra śniegu, odgarnęłam koło kompostu i nabralam ziemi, jutro wsieję selera i może pora. Kurczę, topinambur też mi rósł koło domu i chyba zaginął, głupola ze mnie, nie przywiazywałam wagi do tego.

      2. Babciu Marysiu, paprykę, bakłażan, petunie i pelargonie wysiałam ok 26 stycznia, gdyż mają b. długi okres wzrostu. Za rada Kasi (kanał Kasia In) nie doświetlam ich jeszcze lampami, ale trzymam na drucianym regale na kółkach (u mnie: okno wschodnie). Drugi etap: wysiew na przełomie lutego i marca, no i trzeci pod koniec kwietnia. Fasolkę szparagową po raz drugi wysieję jeszcze w lipcu.
        U mnie lepiej sprawdza się rozsada niż sianie wprost do gruntu.

        U nas zimy wlasciwie nie ma, ale jeszcze ma napadać kilka centymetrow.

      1. „Po keczupie niektórym się zmieniła”

        Z pewnością, choć Michałowi chodziło o zmianę wynikającą z rozszerzającej się świadomości.

    1. Wierzę Kalina w to. Duch ma wielką moc. Kiedyś czytałem o Żydzie, który stał się dobrym człowiekiem, duch przezwyciężył jego geny i skafander.

      1. Może chciał być wyjątkowy, wiesz Taw są ludzie i ludziska.

      2. „Mój kumpel (zaledwie 1/4 szyda) zerwał kumpelstwo z wszystkimi swoimi kumplami gojami, odkąd odkrył swoją jedną czwartą”.

        Znam dwa takie przykłady. Wynaleźli sobie babkę czy prababkę o wiadomym pochodzeniu i zaczęli zmieniać swoją tożsamość. U tych poszło w religię. Pozaliczali kursy, pozdawali egzaminy, zaczęli chodzić do synagogi, a kiwali się tak gorliwie, że rozśmieszali nawet samych Żymian.

      3. Tak, dokładnie ten sam schemat. Kumpel, o którym piszę, natychmiast zapisał się do jesziwy (to się nazywa gorliwość neofity) i podarował mi podręcznik do nauki hebrajskiego 🤣

      4. To było na samym początku jego fascynacji (gorliwość neofity). Później zerwał ze wszystkimi przyjaciółmi gojami (sam w 3/4 goj 🤣). Myślę, a nawet jestem pewien, że w tych jesziwach programują ich na poczucie wyższości społecznej i pogardy dla gojów).

      5. W rewanżu trzeba było mu podarować Protokoły Mędrców Syjonu. 😂😂😂

      6. https://www.google.com/search?q=lista+koszernych+produkt%C3%B3w&oq=lista+koszernych+produkt%C3%B3w&aqs=chrome..69i57.13849j0j7&sourceid=chrome&ie=UTF-8

        RestauRacje
        https://www.google.com/search?q=restauracje+koszerne&oq=restauracje+koszerne&aqs=chrome..69i57j0i512j0i22i30j0i22i30i625j0i22i30.10632j0j7&sourceid=chrome&ie=UTF-8

        https://www.google.com/search?q=berlin+restauracje+koszerne&oq=berlin+restauracje+koszerne&aqs=chrome..69i57j0i546l2j0i30i546i625j0i546.11573j0j7&sourceid=chrome&ie=UTF-8

      7. ”Symbol ten to specjalny certyfikat produkty, który jest zgodny z wymogami żywności koszernej.
        Firmy produkujące żywność z takimi certyfikatami muszą spełniać najwyższe standardy jakości, jak również utrzymać najlepsze praktyki produkcyjne. 5 sty 2017”.

        https://www.google.com/search?q=symbol+koszerno%C5%9Bci+na+produktach+spo%C5%BCywczych&oq=symbol+koszerno%C5%9Bci+na+produktach+spo%C5%BCywczych&aqs=chrome..69i57j33i160.25178j0j7&sourceid=chrome&ie=UTF-8

      8. We wszystkim widać prawdziwą naturę tego co w danym człowieku siedzi.

        Z natury wszystko jest równe❤️.
        Naturalni mieszkańcy tej przestrzeni mają tą prawdę zapisaną w sobie.
        A Ci wszelkiej maści przybysze tego nie posiadają. Wmówili sobie, że to oni są wybrani, ważniejsi i usilnie próbują to udowodnić. A że z naturą jeszcze nikt nie wygrał, więc bolesny będzie ich upadek.
        zdrawiam

  4. Tak z innej beczki. U was też tak sypią? Bo u mnie dziś masakra. Jestem z lubelskiego. Wstawiłbym zdjęcia, ale nie wiem jak. Średni ze mnie komputerowiec..

      1. U mnie też walą równo. Wszystko aluminiowe. Nie wiem, czy słuchaliście ostatniej Doroty, tu zapodała chyba Kalinka. Okupanty się dogadują i tylko kontrakty zmieniają. Teraz jesteśmy pod czarnym butem, a będziemy pod pozłacanym i świetlistym. Czyli bardziej perfidnym.

      2. „Okupanty się dogadują i tylko kontrakty zmieniają”.

        Jak Dorota poda dziś, to dla Was nowość, a jak ja piszę o tym od lat („zmiana pana”), to już nikt nie pamięta.

        Od lat tu piszę, że wszystko jest na bieżąco dogadywane na spodkach. A naziemne marionetki jedynie wykonują te polecenia. Projekt kurwid był wspólnym projektem cienistych i świetlistych.

      3. „Jak Dorota poda dziś, to dla Was nowość”

        To nie tak. Dorota po prostu potwierdziła to, o czym mówisz od dawna i zapodała w dłuższej pogadance, dlatego też załączyłam link.

      4. No i się odważyłem, to tera bede pisał. Chyba że ktoś mnie zgasi. Będzie moja kariera krótka. Ale zaryzykuję. Nie wiele mam do stracenia. Fajne rzeczy obrabiata filozofując od rzeczy, ale spodki i inne bzdury nie mieszczą mi się w głowie. Może mam za małą głowę.

        PS. Czy ktoś z rodziny tawerny natknął się na publikację dydymusa? Bo to jest dla mnie od lat kuźwa szok.. Skąd gość ma taką wiedzę? No chyba że jest jednym z nich i po prostu dają nam to na talerzu, a my nie chcemy……

      5. „spodki i inne bzdury nie mieszczą mi się w głowie”

        No przecież zaczynają to pokazywać już nawet w oficjalnych telewizorniach.

        Kiedyś na widok foty Szaraka moja katolicka Mama uciekła z domu 🤣🤣🤣🤣, dziś już mogę swobodnie z nią rozmawiać na „zakazane” tematy.

      6. Na Opolszczyźnie od rana to samo.
        Wczoraj piękny zachód.
        Dzisiaj chyba nów był.
        Wszystkiego Najlepszego dla Wszystkich Solenizantek i Solenizantów!!! Niech Moc będzie z Wami 💪💥🔥🦁🥳🏋️‍♀️💕💐🧞‍♂️

      7. Pagan, sprawa jest w zasadzie dosyć prosta. Spójrz sobie na to, co te wszystkie „grupy wpływu” odpierdalają. Chcą władzy. Planują to wszystko na dziesięciolecia naprzód co najmniej, a wersja przyszłości, o której tyle mówiono powiedzmy 10 lat temu, wskazywałaby, że niektórzy z nich tę władzę by stracili, ale i też sama władza straciłaby na wartości. Do tego dochodzą rytuały oraz czczenie jakowychś bożków. Mają sporą wiedzę „tajemną”. Wszystkie ich akcje, ruchy, motywy mnie nijak się nie kleiły, patrząc na to wszystko jedynie z poziomu tej planety jako, hm, środowisko oddzielone od zewnątrz. Dopiero patrząc szerzej i dokładając do tego ingerencje zewnętrzne istot i całych grup pozaziemskich oraz to, co warte jest „na zewnątrz”, a przynajmniej wedle tego co się mówi na ten temat, wszystkie te działania mają już dużo większy sens, a plany już nie są na dziesięciolecia, tylko na setki lat albo i nawet tysiąclecia.

      8. A może tą polemikę odnośnie spodków, istot poza ziemskich należałoby zacząć od tego, że nie ma czegoś takiego jak życie pozaziemskie. Tylko w obrębie matki ziemi istnieje życie. A skąd te szarakki i inne takie cudaki?? A no może ktoś tu nas nieźle w bambuko robi, odciągając uwagę od natury.
        zdrawiam

  5. „….czasami trzeba coś ostrzej pierdolnąć na przestrzeń, gdy przestrzeń tego wymaga”

    Och, jak ja lubię czasem pierdolnąć i kurwnąć, że hej!
    Czasem tak wyjdzie z człowieka i tak ma być! To jest jak emotikon, brożka do sukienki albo kwiatek do kapelusza 🤣

    ***

    „Od lat tu piszę, że wszystko jest na bieżąco dogadywane na spodkach. A naziemne marionetki jedynie wykonują te polecenia.
    …..a jak ja piszę o tym od lat („zmiana pana”), to już nikt nie pamięta”.

    Pamięta, pamięta!
    Może wspomniana Dorota podczytuje Twego bloga… 😁

    Dzięki Tobie, TAWie, nie dziwi nic ❤
    I nie od dziś….

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s