183 myśli w temacie “Doma to każdy może się wymądrzać, ty też

  1. Pod wpływem narkoTyków,
    pod wpływem alkoHolu,
    pod wpływem namolnego wymuszania
    złych wpływów na CzłoWieczą psychikę
    dzieją się złe czyny.
    Nic nie dzieje się przypadkiem .
    Nic nie dzieje się bez przyCzyny.

    Ten CzłoWiek teraz z tym musi żyć .
    Zatem dwa Życia zmarnowane.

  2. „I każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy” (Mt 19, 29).

    Tak – Zostaw, zostaw, My się zaopiekujemy !

    Znam z życia takie zaopiekowanie,
    a i wokół mnie dużo opiekunów i opiekunek się kręci.

    Takie poWodzenie Mam jakiego nie miałam za Młodu.

      1. Daję w prezencie tomy z obrazkami tzw „ksiąg” – kaka z życzeniami, aby zrozuMieli.
        Specjalnie zakupione dla prezentacji, co zawiera.
        Pytam – czytałaś ?
        Odpowiedź – Mam ! z krzykiem.

        Cóż, jak się nie zaPozna z teMatem, to szach-mat.

        „Gdy jest szach mat, gra się kończy”.

        „Szach mat jest wtedy, gdy król jest atakowany (szachowany) i nie ma sposobu, aby go obronić.
        Gdy jest szach mat, gra się kończy.
        Nie zbija się króla,
        nie wykonuje się nieprawidłowych ruchów” – za wikip.

      2. Tzw. spisy powszechne odbywają się każdego Roku
        przy okazji tzw. kolędowania .
        Bywa że częściej przy okazji nawiedzenia z powodów
        …tu wstaw właściwe.

      3. Zakumił, zakumił
        Myśląca Inaczej ładnie to ostatnio wytłumaczyła

        „po mojemu
        Zostaw słowa przekonania matki ojca dziada pradziada oczyść umysł żyj własnym życiem, a ich oddaj im, opuść dom mentalu.”

        Widzę to samo, wy coś innego. Dwa światy, bez zarzutu, tak po prostu jest.
        Grochem o ścianę? W drugą stronę można też to powiedzieć – patrzycie i nie widzicie.

        Jakieś spostrzeżenia?
        Jesteśmy odpowiedzialni za to co widzimy. Osądy nas zaślepiają.
        I jak tu dojść do porozumienia?
        Zaakceptować odmienność widzenia.
        Są rzeczy które zmienić można, oraz takie z którymi należy się pogodzić i pozostawić je, dając sobie pokój a innym akceptację i zrozumienie.

        Pokój z wami

      4. Sławku bardzo się cieszę, że powróciłeś do pokoju w sercu. Przytulam Cię i błogosławię z całego serca🌹
        „To co płynie z głębi naszego serca nie wymaga wysiłku” ~Bert Hellinger
        Szukaj w Ludziach tego co najlepsze a znajdziesz👩‍❤️‍💋‍👨

        Jest dwóch braci.
        -Dlaczego pijesz alkohol?
        -Piję, bo całe życie obserwowałem mojego Ojca.
        -A Ty dlaczego nie pijesz alkoholu?
        – Nie piję, bo całe życie obserwowałem mojego Ojca.

      5. „I każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy” (Mt 19, 29).

        Matriks to często grupowanie się ludzi. W kupie siła, tak myśli ego. Stado baranów podąża drogą, jaką wyznacza prowodyr.
        Wejście na drogę serca niejednokrotnie wiąże się z podążaniem własną drogą, czyli rozwodem dróg.

        W każdej grupie jest jakiś naczelnik czerpiący korzyści z ilości głów tej grupy, a członkowie mają mieć ułudę ochrony z racji przynależności.

        Każda religia chce mieć więcej parafian. Firmy zbudowane na tej energii przejmują mniejsze. Państwa Włączają w swe granice inne słabsze i tłumią zapędy wyzwoleńcze.

        Kto w takim państwie chce iść własną drogą, nazywany jest separatystą. W rodzinie odmieńcem. Burzyciele starego porządku? Czy budzący się i schodzący ze ścieżki, którą podąża stado, by iść własną, tak jak czują?

        To nie w nich jest problem, a w szefach stad, którzy w indywidualności widzą zagrożenie dla rozpadu swojej grupy, utraty zasilającej ich energii.

        Każdy, kto słucha JAM JEST, nie będzie mógł naginać swojej woli i zdradzać Siebie, by podporządkować się szefowi stada, jeśli wola szefa będzie tego od niego wymagać.

        Nawet niedawno Monika o tym mówiła.
        Gdy zadowalasz siebie – ludzie nazywają cię egoistą.
        Gdy zadowalasz ich – poklepują cię po plecach – a przecież oni też zadowalają siebie i jeszcze chcą, by do tego ich zadowalania doczepić innych.
        Kto tu jest egoistą?

        Co jest ważniejsze, tkwić w toksycznym związku dla samego związku? Czy pozwolić każdemu iść swoją drogą, gdy pokój tych ludzi, który często może zostać osiągnięty dopiero po jego rozpadzie?

        RiS, czy Twój obecny partner powinien tkwić w starym kłamliwym układzie, by ratować tamten związek? Ty wiesz to najlepiej, że pokój właśnie osiągnął, wychodząc z niego. Tak odnalazł stokroć więcej i życie nowe otrzymał. Przepraszam że podałem was za przykład, samo wyszło.

        Według mnie Jezus chciał przez te słowa powiedzieć, że jeśli jest ktoś gotowy odszukać prawdę własnego serca, to żadne dotychczasowe więzi, nawet te uważane przez matriks za najświętsze, nie będą go mogły zatrzymać.

        Słowa o matce, ojcu, dzieciach są przykładem. Zawsze używał przeniesień, porównań, przypowieści.
        I ludzie zawsze mieli tendencję do patrzenia na palec, nie księżyc.

      6. „Sławku, bardzo się cieszę, że powróciłeś do pokoju w sercu. Przytulam Cię i błogosławię z całego serca🌹”

        RiS
        Jest czas udawania, że w naszym domu jest ok, bo co ludzie powiedzą itp, oszukiwania siebie, by mógł być wciąż burdel – takie utrzymywanie pozornego spokoju przed domem, gdy wewnątrz wrze.
        I jest czas porządków, gdy wyrzuca się stare meble, trzepie dywany, a wszystko po to, by mieć czysty dom z wewnętrznym ładem.

        Kto ocenia trzepanie dywanów, może pomyśleć, że coś złego się dzieje i za tym pomysłem przechodząc do czynów, wywierać wpływ na trzepiącego, doradzając mu, by usiadł sobie spokojnie w domu albo pojechał na wakacje.

        Patrzymy na palec, a nie dostrzegamy wskazującego go księżyca.
        To czemu patrzymy na palec? Bo jak my mamy brudny palec albo długi paznokieć, to samo zaczynamy dostrzegać na palcu brata, i to odwraca naszą uwagę od księżyca, tracimy prawdę z oczu.

        Też cię błogosławię i całą tawernę i wszystkich czytelników.

      7. Dziękuję za lekcję, jaką mi przynosicie.
        Chcę i ja nie oceniać pochopnie, by zawsze móc dostrzec głębszą prawdę, przy której ta powierzchowna jest jak nakładka na obraz rzeczywisty, jak kłamstwo wymuszające szalone zachowania.

        Przypomnieliście mi o tym, co było ze mną nie tak i po czym mógł pozostać nieprzyjemny zapach w moim domu i od czego mogę się uwolnić dzięki wam. Bez was i tego przypomnienia, mogłoby to być trudne bądź niemożliwe.

        Sprzątając swoje domy – pomagamy sąsiadom posprzątać swoje.
        Ale tylko gdy sprzątamy swoje a nie podchodzimy pod cudze i walimy grochem po oknach, gdy porusza nas w nich ten sam smród, który wydostaje się z naszych piwnic.
        I po tym też mi pozostał nieprzyjemny posmak.
        Kolejne podziękowanie za jeszcze jedno przypomnienie.

        Taw cytuje:

        „Każda dusza,

        która się podnosi,

        dźwiga świat”.

        ~ Elisabeth Leseur (1866-1914)

        Ciepło, gorąco.

      8. „Ty wiesz to najlepiej, że pokój właśnie osiągnął, wychodząc z niego. Tak odnalazł stokroć więcej i życie nowe otrzymał”. 

        Tak Sławku 💝

        Poznałam Go jak był już dwa lata po rozwodzie. To prawda Sam musiał się zmierzyć i poukładać na nowo życie.
        Jesteśmy prawie 17 lat razem. A niedawno powiedział mi, że codziennie przed snem dziękuje Bogu za to, że mnie spotkał i możemy być razem.
        A ja kocham Jego poczucie humoru, lojalność, prawdomówność, sprawiedliwość, wrażliwość i to, że Jest po prostu dobrym Człowiekiem.

      9. Sławku a wiesz, że również w naszym Rodzinnym Domu była suczka Aza i pies Miś. Azunia była jeszcze jak mieszkaliśmy na wsi. Bardzo wdzięczny piesek. Czekała na każdą z Nas jak wracaliśmy ze szkoły. Wiedziała która o której godzinie wraca i biegła nam nam na spotkanie witając jak najlepsza gospodyni. Misiu był naszym pierwszym psem w mieście. Owczarek niemiecki długowłosy podpalany. Miał na imię Ares, ale szybko zmieniliśmy na Miś. Trudno było się z Nim pożegnać. Był bardzo inteligentnym psem. Ze szczęścia potrafił nie raz mnie przewrócić 😁(wagowo byliśmy prawie równi).

      10. Aza, kochane psisko. Wszystkie kochane. Nie mówiły ludzkim głosem, a więcej mnie nauczyły byciem, niż gdyby mi mówiły prawdę.

        Patrzę dziś na komentarze i czuję, że człowiek nie uświadamiania potrzebuje. Co z tego że znajdzie się 10 osób, które zarzuci cię argumentami, nawet jeśli mają rację, w czym ci to pomoże? Udowodni że nie masz racji? Wielka mi pomoc.
        Jak komuś ciepła brak, radości życia, to gdy coś wykrzykuje, to nie treść słów się liczy, bo jest to wołanie o to czego mu brakuje.
        Więc czasem lepiej milczeć, nawet jeśli się wie, że ma się rację i dać w ciszy to o co ktoś woła niewypowiedzianie.
        Znowu się myliłem.

        „Samo dzielenie się z innymi sztuką trwania w ciszy może pomóc tym, którzy szukają Królestwa, dojść do miejsca bezbronności, w którym możemy z nimi rozmawiać.”
        Listy Jeszuy

        Zdrawiam i pozdrawiam, jak komu pasuje

        I specjalnie dla Justyny 💮🌻🍀

  3. Każdy orze jak może.
    Ludzie w ciemno wierzą w amBonę .

    Postrzegam zachowania jako nerwicę natręctw –
    – jedną z wielu nerwic.
    Jak nie pójdę do kości-oła to ”wyrżnę fikoła”-
    taki przymus .
    Podobnie z myciem rąk neurastenicznie.
    Pod wpływem tzw. przymusu jesteśmy pobudzeni-poddenerwowani – szybko wyczerpani z energii.

      1. Ta. Poczucie winy.
        Teraz wyobraź sobie
        Plan wpojenia całemu NaRODowi
        poczucia winy Ad. Jezuska za Nasze tzw. grzechy.

        My SłoWIANIE mamy Inne Wierzenia Rodowe.

      2. „Teraz wyobraź sobie
        Plan wpojenia całemu NaRODowi
        poczucia winy Ad. Jezuska za Nasze tzw. grzechy.
        My SłoWIANIE mamy Inne Wierzenia Rodowe”.

        Poczucia winy nie wpajał Jezus, lecz człowiek człowiekowi, by stanąwszy między nim a Boską Matrycą Życia, stać się decyzyjnością losów drugiego człowieka.

        Ja, jako Słowianka, czyli istota przynależna do jednej z wielu grup etnicznych mieszkających na naszej pięknej planecie, szanuję wierzenia rodowe, wiele z nich kultywuję, ale nie oznacza to mojej hermetyzacji wobec wierzeń innych Ludów, a już tym bardziej nie oznacza uznawania wierzeń Ludu, z którego się wywodzę, za jedyne słuszne, niosące mądrość i pomoc w rozumieniu relacji ze Stwórcą.

        Ziemia była i jest wspólnym Domem dla wielu Ludów, które przez wieki kształtowały swoje wierzenia i odnajdywały w nich duchowy sens życia.

        Sięgając po mądrości innych Ludów, przyglądając się ich wierzeniom, poszerzamy horyzonty poznawcze i zaczynamy rozumieć, że wszyscy poszukują tej samej Drogi, do której mogą prowadzić tysiące różnych ścieżek.

        Świadomość tego stwarza w człowieku uczucie spokoju bycia ponad podziałami.
        To bezcenne uczucie, które z nikim nie walczy, niczego nie udowadnia, bo wszystko (co dotyczy wierzeń) poza rdzeniem
        JAM JEST, MY JESTEŚMY przestaje mieć znaczenie.

        Miłego!

      3. „Poczucia winy nie wpajał Jezus, lecz człowiek człowiekowi, by stanąwszy między nim a Boską Matrycą Życia, stać się decyzyjnością losów drugiego człowieka”.

        Zastanawiam się, co by było, gdy ktoś za 30 lat wziął dosłownie moje pisanie o trzepaniu dywanów. Mówiłby ludziom, że ten stary wariat Sławek radził samotnym facetom szukającym kobiety trzepać dywany, od czego miałaby się ona zjawić sama.

        Nie można obwiniać kogoś za to, co ktoś zrobił z jego słowami. W sumie tych którzy mają ochotę interpretować takie słowa po swojemu, też.

        Interesują mnie motywy.
        „by…stać się decyzyjnością losów drugiego człowieka”
        Otóż to

        Żeby uzasadnić istnienie jakiejś profesji w społeczeństwie, tym bardziej jeśli ten zawód nie utrzymuje się sam, muszę przekonać to społeczeństwo do konieczności jego istnienia i utrzymywania.

        Mama kolegi mówi tak:
        No jest ten ksiądz niby tak samo człowiekiem jak my, ale jednak bliżej Boga.
        Jak to bliżej, przecież jest w każdym człowieku.
        Więc trzeba było przekonać ludzi, że nie jest. A skoro nie jest, to damy wam kogoś kto jest, ma z nim bezpośredni kontakt, żebyście Go mogli słuchać poprzez tego człowieka – i tak stworzono kapłanów, którzy posługując się niby wolą Boga, kierowali ludem.
        „Trzymajcie klucze do królestwa niebieskiego, sami nie wchodzicie i komuś nie dajecie”
        O kim i do kogo tymi słowami mówił Jezus?

        Są jeszcze inne motywy.
        Gdy ludzie chcieli mieć nad innymi ludźmi kontrolę, używali miecza ale bunty obalały tyranów. Kiedy ludzie przestali się bać miecza, trzeba było wymyśleć coś czego się będą bać i czym będzie można ich straszyć i za pomocą tego nimi sterować. Wymyślono więc piekło i nim zaczęto straszyć, królów jako pomazańców boskiej władzy na Ziemi i kapłanów, którzy świadczyli, że tak właśnie jest, że taka jest wola Boga.

        Tyran zaczął potrzebować kapłana do sprawowania władzy i musiał się z nim i profitami z tego tytułu dzielić. Konkordat to chyba taka umowa pomiędzy władzą świecka i kościelną no nie? Ręka rękę myje.

        Mówią ludzie, że gdyby nie było takich organizacji jak państwo, byłoby jeszcze gorzej, byłaby anarchia.
        Zgodzę się z tym. Tak by było w społeczeństwie opętanym przez ego.
        Więc jeśli uznam, że byliśmy niepełnosprawni umysłowo, to na tym etapie rządy i religie trzymały jakoś te cywilizacje, bez czego nie mielibyśmy teraz internetu i nie mogli do siebie się przez niego zwracać.

        Budzimy się, więc nie musimy sobie narzucać sztucznych struktur i możemy zacząć tworzyć od serca kolektywy.
        Tamte sprawy odpuszczam.
        Rozumiem, że będą ludzie, którzy ustawili się na wygodnych stołkach w starym schemacie funkcjonowania i będą chcieć tych stołków bronić. Może przewidywali upadek tych struktur i zabezpieczyli się na nie planując od wieków i wprowadzając jakieś kolejne ruchy, może to robią teraz. Raczej na pewno. Wietrząc upadek religii, szukamy nowych strachów, nowego bata na lud. No to wymyślamy pandemię itd.

        Wiecie co, rozsypie się to wszystko, nie tylko rodziny. Te matriksowe egoistyczne powiązania są wszędzie. I to wszystko się skruszy jak stara folia na słońcu i mrozie. Wtedy zaczniemy tworzyć nowe połączenia ale nie narzucane z góry przez przywódców, władców, kapłanów a oddolnie.

        Jak ktoś chce walczyć z przedstawicielami starych organizacji, życzę zdrowia i powodzenia. Jak dla mnie to nie ma już sensu a chęci walki pochodzą z racji mienia w sobie nieuleczonych ran po takich czasach i to tu jest problem a nie w politykach czy kapłanach.
        Błogosławię tym i tym ale czas wolę wykorzystywać na budowę nowego domu a nie walkę z tym co już jest dla mnie przeszłością.

        Tworzyłem struktury władz i religi. Coś czuję że zaszczepiałem takie ideologie może na tej planecie a może innej. Może miałem ochotę dołożyć coś od siebie w ramach zadośćuczynienia i posprzątać bałagan który pomagałem tworzyć. Może tak, może nie. Zostawiam to. Tego już nie ma. Kto ma traumy, jak nie umiem pomóc, przynajmniej mogę ran tych nie rozdrapywać.

      4. „Ta. Poczucie winy.
        Teraz wyobraź sobie
        Plan wpojenia całemu NaRODowi
        poczucia winy Ad. Jezuska za Nasze tzw. grzechy.

        My SłoWIANIE mamy Inne Wierzenia Rodowe.”

        Kochana Justynko

        „prasł.*vina-czyn naruszający uznane normy postępowania, wykroczenie, przewinienie, błąd, grzech, to co powoduje złe, naganne skutki, przyczyna, powód złego”
        .https://pl.m.wiktionary.org/wiki/wina
        A czy naszymi tzw. „grzechami – błędami – winami” nie jest obłuda, kłamstwa, zdrady, zarozumialstwo, wywyższanie się, obgadywanie, chciwość, przekupstwo, nieszanowanie Bliźniego itd. itp?
        „Kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamień”

      5. „Krysiu, wiesz jaki jest „problem” z Bogiem?
        Że Jego nie można się pozbyć, choć próbowało wielu 😘”

        I to jest, droga RiS, najpiękniejsza odpowiedź, jaką kiedykolwiek ze wszystkich twierdzeń usłyszałam na zapytanie o Boga!

        Mózg wije się, niczym wąż, na wszelkie sposoby, by poprzez myśl zagubioną oddzielić człowieka od Boskich Energii.
        A każda cząsteczka ciała – po stokroć mądrzejsza od mózgu – bo odwiecznie wibrująca wedle świętych Praw Natury, zmagać się musi z tym, co nienaturalne, co mózg epoką trendów i bzdurnych ideologii wymyślił.

        Zmagają się cząsteczki ciała dopóki im sił starcza.
        Cała Przyroda wiecznie odradzająca się nie ma takich problemów, bo nigdy nie próbuje oddzielić się od Boskich Energii Absolutu.

        To dlatego dawne, mądre w swym przejawie Ludy(słowiańskie również), czcząc i oddając wdzięczność dla wszelkich Duchów Przyrody, siłę z nich czerpały do współistnienia ze Stwórcą, któremu choć nadawano różne imiona, więź duchowa z Nim wciąż była tą samą wibracją, jedną przestrzenią – Wzorcową Boską Matrycą Wszechbytu.

        Dziś z kultu (podnoszenia wibracji, odczuć) zapisanych w pamięci genetycznej odgrzebujemy z pomroki dziejów pojedyncze migawki.
        Przytulamy się do drzewa, odzyskujemy spokój przebywając na łonie Natury.
        Dlaczego? Tego już nie wiemy, nie pamiętamy.

        Bo mózg dał się zwieźć obietnicom (jak w symbolicznej przypowieści o Adasiu i Ewce), a teraz sam zwodzi, walcząc z wszystkim, co może przypominać Boskie Energie Wszechbytu, Boga.

        Samo słowo Bóg wystarcza dla niektórych, by myśli swoje i mowę w chaos walki zamieniać.
        Po co?
        By usłużnie tkwić w nowoczesnych, niezweryfikowanych jeszcze ideologiach i wierzeniach w odkryte przez kontrolerów „mądrości”?

        Po co życie zamieniać na pole bitwy, na którym z zapalczywością opłaconego najemnika próbuje się udowadniać swoją (?) rację?
        Walką na myśli i słowa z innymi ludźmi, z ich wierzeniami nigdy nie osiągnie się spokoju Ducha.
        Bo każdy, nawet najmniejszy w swym przejawieniu Duch jest kropelką czerpiącą siłę z Oceanu Energii, Boskiej Energii.

        Próby wyzbycia się obcowania z Oceanem dla Niego samego nie mają żadnego znaczenia.
        Dla kropli ma to wielkie znaczenie.
        To szekspirowskie być albo nie być w JAM JEST, KTÓRY JEST.

        Miłego!

        PS. Dzięki, droga RiS, za piękną myśl, która budząc moje wnętrze dla słów wypowiedzianych długo jeszcze towarzyszyć mi będzie na Drodze.
        Na Drodze, jakiej wszyscy poszukujemy, by idąc nią stawać się lepszym. Bo tylko tak możemy okazać wdzięczność dla daru Życia!
        Dla JAM JEST, które współtworzymy swoim przejawieniem i nauką płynącą z tysiąca doświadczeń.

        Żadne słowa nie oddadzą wzniosłości uczuć wynikających ze świadomości istnienia w samym środku cudu Życia i jego Narodzin!

        Czyż nie jest to piękne, że wyposażono nas w zmysły, którymi możemy odczuwać każdą chwilę Życia?
        Zatrzymywać ją, rozwijać lub wybierać następną…, i następną…
        Wybieramy sami, a kiedy dostajemy z zewnątrz, nie istotne jest pytanie co? i jak?, lecz szukamy odpowiedzi na pytanie: dlaczego?

        Idąc drogą poszukiwań ważne jest, by nie zgubić z oczu bogactwa i piękna samej drogi.

      6. A ja Krysiu dziękuję za dar wzroku, że mogę czytać Twoje piękne i wzruszające komentarze 👩‍❤️‍💋‍👩

        Kiedy pytam mojego Wujka, co mu daje Jego „niewiara w Stwórcę”, potrafi wyliczać przez 30 minut. Poważnie – nakręca się jak „bąk” (taka zabawka kiedyś była dla dzieci) i czekam cierpliwie, aż skończy wirować. Ja powiem jednym zdaniem co mi daje „wiara” w Boga.

        Pokój w sercu i radosne dobre życie.
        Czego Każdemu serdecznie życzę 🔆💞💃

        .https://youtu.be/I8Y053_VdMA

        .https://youtu.be/OqPwjmi9hCg

        .https://youtube.com/watch?v=OcHqXkrK1xQ&feature=share

      7. „Krysiu, wiesz jaki jest „problem” z Bogiem?
        Że Jego nie można się pozbyć, choć próbowało wielu 😘”

        Jest coś jeszcze. Stara mądrość głosi dzielcie/rozdzielajcie słowa.
        Dawniej ponoć B*ó*g oznaczało dawce dobrobytu. Czaicie dobro-bytu. I wszystko jasne kto kuma ten kuma.
        zdrawiam

  4. Kiedy trzepałem swoje dywany, przyjaciółka podchodziła z radą, proponując napicie się melissy, co miało chyba uspokoić moje ruchy, kiedy zabrudzenie dywanu wymagało użycia właśnie takiej siły i takiej częstotliwości uderzeń. Mówiła że pokój osiąga się, gdy się wyjdzie z umysłu. Pytałem wtedy: więc dokąd mam pójść, opuszczając swój dom?
    Wolałem go posprzątać, bo mam tylko jego i by więcej nie potykać się o swoje meble. Jasne że można go zalać betonem i też się przestanie kurzyć i śmierdzieć ale lobotomia mnie nie przekonała. Albo alkoholem upić gospodarza ale to działa na chwilę, póki kac go nie obudzi, podobnie z marihuaną. Można się wspomóc w trudnych chwilach ale co trzeba zrobić, to nas nie ominie.
    Kolejna widziała w tym jakieś nakręcanie się a jeszcze inna proponowała tańce i śpiewy w tym czasie. Może dla niej to był czas właśnie na to, ale mnie serce ciągnęło do czegoś innego na mojej drodze do czystego Domu.

    Nie wiem co moje drogie przyjaciółki widziały patrząc przez swoje okulary i nie moja to sprawa. Nie osądzam już tego. Swoją energią, swoim potencjałem tworzyłem i przyciągnąłem takie doświadczenia. Nie były złe. Dobrze jest, bardzo dobrze. Mam za to wielką wdzięczność.

    Mówiłem im, że na wszystko jest czas. Myślałem sobie, że gdy posprzątam dom, to zaproszę gości i wtedy razem zaśpiewamy, jeśli przyjmą zaproszenie, lecz teraz mam robotę do zrobienia. Bym nie musiał się wstydzić kurzu gdy zatańczymy na dywanie i im nie zalatywał smrodek z piwnicy gdy zaproszę je na herbatkę.

    Tańczą ci co posprzątali. Można i tańcem odwracać uwagę od nieporządku, oszukiwać siebie by odwlekać w czasie, to co i tak kiedyś zrobić trzeba. Mnie już brakło odciągaczy a kace stały się nieznośne.
    Domu nie oczyszcza się tańcząc w ogródku gdy z okien unosi się fetor.
    Tańczy się samoistnie gdy się posprząta.

    To nie ludy upadają bo tańczyć przestały. Tańczyć przestały z innego powodu i przyjdzie czas gdy znów zaczną.

    Zapraszałem już wcześniej inne panny ale nasze związki szybko się rozlatywały. Jeszcze szybciej uciekały niż wchodziły. Nic nie pomagało, prężenie muskułów przed domem ani recytowanie wierszy. Rzeźby wstawiane do ogrodu, ławeczki przy płocie. Aktorstwo działa na krótką chwilę. Szydło z worka i tak wyjdzie i wychodziło.
    Zapragnąłem coś zmienić, baaaardzo zapragnąłem, i wtedy się zaczęło. Stare układy zaczęły się sypać, praca, zdrowie, relacje rodzinne, niemal wszystko. Kali zaczęła niszczyć co mi nie służyło by zrobić miejsce dla nowego, nowej świadomości.

    Gdzieś intuicyjnie od dawna przeczuwałem, że nie chcę do takiego domu zaprosić małego dziecka, by nie wychowywało się w takich warunkach jakich mnie przyszło spędzić młodość. I dostałem co chciałem, bycie singlem aż do zrobienia porządków. Chciałem najpierw stworzyć mu odpowiednie warunki, dziecku.
    To stąd głosy, by się pospieszyć (jeśli chcę zdążyć).
    Teraz wszystko stało się jasne.
    Mogę sprzątać dalej a kiedy niewiasta zajrzy w okienko, albo spotkam ją gdzieś na ulicy, oboje będziemy wiedzieli 🌞

    1. Teraz możemy potańczyć

      ShataQS – Buduję Dom

      .https://m.youtube.com/watch?v=GX_PdeARceg

      Czym jest ma złość wobec tych co niszczą
      Czym jest ma złość wobec tych co nienawidzą
      Czy naprawdę odbiegam od reszty swą myślą
      Kiedy w ręce trzymam nóż przeciwko tym co niszczą
      Ogień ognia nie zgasi wiatr igra z iskrą
      Złość przeciwko złości jest tą samą nienawiścią
      Wodą ogień gasi spokój oczyszcza nas
      W ciszy człowiek stwarza najprawdziwszych nas
      Składam broń (ja składam broń)
      Bo nie zbuduje niczego dzieląc się moja złością
      Składam broń (ja składam broń)
      Bo moje serce nie wytrzyma dalszego cierpienia
      Zamykam siebie we własnej przestrzeni
      Próbuje całą sobą stworzyć to co potrzebne mi
      To takie piękne umieć zrozumieć
      Odpuścić wszystko i po prostu być
      Ogień ognia nie zgasi wiatr igra z iskrą
      Złość przeciwko złości jest tą samą nienawiścią
      Wodą ogień gasi spokój oczyszcza nas
      W ciszy człowiek stwarza najprawdziwszych nas
      Więc buduję dom (buduję dom)
      Z ogrodem pełnym darów jakich mi potrzeba
      Buduję dom (buduję dom)
      Moją oazę spokoju w której życie odpoczywa

    2. .https://m.youtube.com/watch?v=JpB6I9wF1rI

      ShataQS – Przywrócenie

      Nie określaj nie oceniaj siebie
      Ani świata ani tobie bliskich
      Uwolnij swoje myśli tak by dały ci przestrzeń by istnieć
      Najzwyklej bądź by niezwykle żyć
      Przywitaj dzień jakby ostatnim był
      Uściśnij dłoń każdego kto minie Cię w samotności swej
      Przypomnij sobie kim byłeś zanim wszystko zdarzyło się
      Przywróć te wszystkie chwile które wypełniały cię
      Nie potrzeba imion nie potrzeba nazw
      Przynależności która dzieli nas
      Nie potrzeba barier nienawiści w nas
      Żadnej filozofii która budzi strach
      Nie potrzeba wojen nie potrzeba ran
      Nie potrzeba biedy nie potrzeba kar
      Nie potrzeba bólu śmierci uczuć w nas
      Nie potrzeba żalu nie potrzeba kłamstwa
      Trzymam świat na dłoni
      Człowiek taki wielki a zamknięty w niewoli
      Spójrz na rzeczywistość taką jaka prawdziwa jest
      Spójrz na naszą bliskość jak wzajemnie wypełniamy się
      Jeśli pozwolisz życiu istnieć zamiast zabijać każdy dzień
      Jeśli zabronisz swoim myślom w niewoli trzymać cię
      Otworzysz przestrzeń jakiej nie widziałeś
      Poczujesz ulgę jakiej nie doznałeś
      Dokonasz rzeczy których nie umiałeś
      W człowieku skarbnica jest
      Mamy więcej niż potrzebujemy
      Mamy więcej niż zasługujemy
      Bierzemy więcej niż dajemy
      Bo człowiek zapomniał kim jest
      Przyszedł czas na wiedzę przypomnienie prawd
      Przywrócenie człowieczeństwa w nas
      Ujarzmienie Ego by zaistniało Ja
      Przywołanie pierwotnego obrazu w nas
      Przywrócenie światła przywrócenie barw
      Przywrócenie darów od początku danych nam
      Przywrócenie słowa odwrócenie kart
      Przywrócenie świadomości kim jest każdy z nas
      Przyszedł czas na wiedzę przypomnienie prawd
      Przywrócenie człowieczeństwa w nas
      Ujarzmienie Ego by zaistniało Ja
      Przywołanie pierwotnego obrazu w nas
      Przywrócenie światła przywrócenie barw
      Przywrócenie darów od początku danych nam
      Przywrócenie słowa odwrócenie kart
      Przywrócenie świadomości kim jest każdy z nas

    3. „Albo alkoholem upić gospodarza, ale to działa na chwilę, póki kac go nie obudzi, podobnie z marihuaną. Można się wspomóc w trudnych chwilach, ale co trzeba zrobić, to nas nie ominie”.

      Tak

      „Można i tańcem odwracać uwagę od nieporządku, oszukiwać siebie, by odwlekać w czasie to, co i tak kiedyś zrobić trzeba”.

      Dokładnie

      „Mogę sprzątać dalej, a kiedy niewiasta zajrzy w okienko, albo spotkam ją gdzieś na ulicy, oboje będziemy wiedzieli 🌞”

      Tak, Drogi Sławku. Trzymam za Ciebie kciuki!
      To już nie chodzi nawet o tzw. męską solidarność. Po prostu, nawet jeśli przykładowo w czymś się nie zgadzamy, to uważam Ciebie za Wartościowego człowieka. Chciałem kiedyś pogadać z Tobą przez telefon, ale szanuję, że nie szukasz takiego kontaktu.

      Trzym się!

      ps. Moja Mama po operacji (ciężka operacja była), ale nie wychodzi teraz z mieszkania, więc idę zakupy zrobić i mam pracę w mieszkaniu.
      Dziękuję za Błogosławieństwa dla mojej Mamy od Was.

      1. „a nagrodzą cię za to tym co mają pod ręką
        chłostą śmiechu zabójstwem na śmietniku..”

        ale My na-sramy na odchodne.

        Kto opiekował się odchodzącym
        z tego padołu planety więziennej Ten Wie.
        „Lepiej późno niż wcale”.

      2. Wiem, że dlatego o spaleniu szczątek głoszą.
        Nie dla spalenia bezpowrotnie Mojego DNA oraz
        możliwości na odchodne dać klocka za zniewolenia.

  5. Z teraz-wiadoMość .
    W CzęstoChowie zlikwidowali
    Ludziom rynek -jedyne żródło dochodu.
    Rozżalony CzłoWiek mówi do kaMery.
    cyt.”…a obiecali że się Nami zaopiekują .”

    1. Robilem z kolega film dokumentalny o ryneczku miescie snietej wiezy. Zobaczcie sobie, moze jest na zydotubie jeszcze pt.: „Widlo i powidlo”. Zrobili przekret, spoldzielnia jakas kase zbierala na remont, ze niby wiejski rynek w srodku miasta, a prawda jest taka, ze wszystkich co uczciwie sprzedawali warzywa i owoce wywalili stamtad. Ludzie nam plakali normalnie… tygodniami jeszcze jak chodzilem tamtedy mnie zagadywali. Ktos sie nimi zainteresowal, wysluchal… film jest krotki bo taki byl wymog konkursu, materialu surowego bylo sporo, wypowiedzi w wiekszosci podobne… podobnie smutne… Ten koles co bredzi jaki to ma byc wspanialy ten ryneczek od razu mi sie nie spodobal, wypatrzyl nas i zaczepil sam, bal sie „zlego dokumentu”, wyszedl jeszcze mocniej przez ten kontrast z jego bredzeniem. Typowe gadowskie pasozydowanie na uczciwych ludziach.

  6. „Pozostałe fazy rozwoju igrają na uczuciach i odchodzą.

    Byk nigdy nie porzuci”.

    Chyba masz rację, bo mój Przyjaciel jest zodiakalnym Bykiem i to Wyjątkowy Gość.
    Od wielu wielu lat się Przyjaźnimy. Mieliśmy kiedyś zespół muzyczny. Razem chodziliśmy poznawać Dziewczyny na dyskoteki i znamy siebie na wylot. Oczywiście czasem mnie w czymś zawiódł, a ja jego, ale potrafiliśmy się później wspierać. Jest bardzo Romantycznym facetem, bardziej ode mnie. Ja przez lata zhardziałem i mniej już we mnie Romantyka, a więcej pragmatyka.

    Jeden z moich ulubionych mistrzów sztuk walki to Niesamowity Gary Daniels, który jest Bykiem urodzonym 9 Maja. Mam Sympatię do Gary Danielsa. Według mnie jest lepszy, bardziej wszechstronny od Van Damme, nawet jeśli Van Damme jest bardziej znany i sławny.

    Scott Adkins i Gary Daniels, to ich najbardziej lubię w filmach akcji i sztuk walki. Powinni kiedyś zagrać razem. To byłby niezły akcyjniak.
    Moich dwóch ulubionych „zakapiorów” razem w takim filmie.

  7. Ta-Ta. Baju -Baju.
    Uganiacie się hgw. uj wie za czym.
    Dookoła się rozejrzyj . Piękno Dusz wszelakich .
    Umartwiasz się za życia. Jednak ten egregor działa.
    Obudź się .

    1. „Ta-Ta. Baju -Baju.
      Uganiacie się hgw. uj wie za czym.
      Dookoła się rozejrzyj . Piękno Dusz wszelakich .
      Umartwiasz się za życia. Jednak ten egregor działa.
      Obudź się”.

      Do Kogo ten komentarz miał być?
      Kto się za czym ugania?

  8. Dawno zrozumiałam żeby pozwolić odejść
    temu co zmarło w cieleniu tem na Ziemi.

    Pozwólcie odejść Duszom Przodków .

    Pozwólcie odejść i Uroczyście Dziękujcie
    całym Sercem że Zrodziliście się jako Owoc Ich wcielenia.

    Pozwólcie Duszom Przodków RODowych wcielić się ponownie i Być Szczęśliwymi.

    Kochamy Dusze Przodków Naszych.
    Niechaj Żyją w Szczęśliwości Wiecznej. 💑

    CzłoWiek nie może Być Sam .💑

  9. .https://www.youtube.com/watch?v=MXxTOjzAQ8A

    .https://www.youtube.com/watch?v=8TinFG8qPCQ&t=275s

    Ragazzo da Napoli – Jacek Zwoźniak
    melodia Drupiego wykonanie Jacek Zwoźniak

    Ach to były piękne dni
    Kto pamięta Druppi, ego

    .https://www.youtube.com/watch?v=-t5YzH2pDcY&t=8s

    Drupi – Sereno e (1977)

    z komentarzy – „TO były czasy ! Gitara, dziewczyny i śpiew !:) Naprawdę !
    Opuszki palców aż krwawiły, dziewczyny płakały,
    tuliły się do ramion, wino lało się że ahhhhh !:)
    Wiatr we włosach, na pace Stara, morze, Mazury !

    Kochałem tamte czasy i dałbym wszystko, aby wrócić tam, gdzie zostawiłem swoją nie jedną miłości łzy 🙂
    Mimo wszystko, miałem młodość, wolność,
    teraz żałuję, że nie można zatrzymać czasu,
    cofnąć się ! Nie zostało już za dużo, a szkoda 🙂

    TEKST –
    Wersja oryginalna, zamiast „panienki” jest „złotówka”…:)))

    Ragazzo da Napoli zajechał Mirafiori –
    Na sam trotuar wjechał kołami.
    Nosem prezent poczułaś – już taka jesteś czuła,
    Że pomyślałaś o nim: „Bello mio…”

    On ciemny był na twarzy, a prezent ci się marzył –
    Za dziesięć centów torba w Peweksie…
    Ty miałaś cztery złote, on proponował hotel,
    I nie musiałaś zameldować się.

    Ty z nim poszłaś w ciemno, damo bez matury…
    Koza ma prezencję lepszą niźli ty…
    Czemu smutną minę masz i wzrok ponury?
    Ciao, bambina – spadaj mała – tam są drzwi.

    On miał w kieszeni paszport – sprawdziłaś, a więc znasz to,
    Lecz on nie sprawdził, ile ty masz lat…
    On mówił” „Bella bionda!” – a popatrz, jak wyglądasz…
    Te włosy masz jak len, co w błoto wpadł…

    Jak w oczy spojrzysz teraz swojego prezentera,
    Co dyskotekę robi i ma styl?
    Straciłaś fatyganta – chciał kupić ci trabanta…
    Czy warto było za tych parę chwil?

    Twój ragazzo Forda Capri ci nie kupi,
    „Buonanotte!” – pewnie też nie powie ci…
    Jeszcze wierzysz, że dla ciebie śpiewa Drupi…
    Ciao, bambina – spadaj mała – tam są drzwi.

    Poznałaś Europę, więc nie mów do mnie „kotek” –
    Ja nie wiem, co Volkswagen, a co Ford,
    Nie jestem tak bogaty, nie wezmę cię do chaty,
    I przestań mnie nazywać „my sweet lord”.

    Ty nie będziesz moją Julią Capuletti –
    Inny wszak, niż ja, Romeo ci się śni…
    W żadnym calu nie wyglądam jak spaghetti…
    Ciao, bambina – spadaj mała – tam są drzwi.

    Gdy ci pizzę stawiał, rzekł: „Prego mangiare” –
    To pamiętać będziesz po kres swoich dni,
    Tęskniąc za nim jak panienka za dolarem…
    Ciao, bambina – spadaj mała – tam są drzwi!

  10. ,, … Nie dla spalenia bezpowrotnie Mojego DNA …”

    Ponoć inżynieria genetyczna zastosowana na ludziach w szczypawach miała również na celu zmianę zapisu kodu Boga w ,,plikach” informacyjnych pamięci genetycznej.
    Czytałam, nie pamiętam dokładnie gdzie, ale chyba na JimStone.

    O spaleniu szczątek głoszą, by sam człowiek każąc się spalić, zniszczył dowody przekrętu.
    Kod to klucz dostępu.
    Zmieniony zamyka dostęp.
    Jak się tak głębiej zastanowić, to coś chyba jest na rzeczy.
    Niektórzy zaszczepieni ludzie stali się po prostu dziwni.
    I nie są to pojedyncze obserwacje pojedynczych ludzi.
    Kilkoro ludzi zauważa te same zmiany u jednego człowieka, np. u wspólnego znajomego, który zdecydował się na dawki.

    Miłego!

    1. „Ponoć inżynieria genetyczna zastosowana na ludziach w szczypawach miała również na celu zmianę zapisu kodu Boga w „plikach” informacyjnych pamięci genetycznej”.

      Krysiu, wiesz jaki jest „problem” z Bogiem?
      Że Jego nie można się pozbyć, choć próbowało wielu 😘

    2. ,, Krysiu, wiesz jaki jest „problem” z Bogiem?
      Że Jego nie można się pozbyć, choć próbowało wielu 😘 ”

      I to jest najpiękniejsza odpowiedź, jaką kiedykolwiek ze wszystkich twierdzeń usłyszałam na zapytanie o Boga!

      Mózg wije się, niczym wąż, na wszelkie sposoby, by poprzez myśl zagubioną oddzielić człowieka od Boskich Energii.
      A każda cząsteczka ciała – po stokroć mądrzejsza od mózgu – bo odwiecznie wibrująca wedle świętych Praw Natury, zmagać się musi z tym, co nienaturalne, co mózg epoką trendów i bzdurnych ideologii wymyślił.

      Zmagają się cząsteczki ciała dopóki im sił starcza.
      Cała Przyroda wiecznie odradzająca się nie ma takich problemów, bo nigdy nie próbuje oddzielić się od Boskich Energii Absolutu.

      To dlatego dawne, mądre w swym przejawie Ludy, czcząc i oddając wdzięczność dla wszelkich Duchów Przyrody, siłę z nich czerpały do współistnienia ze Stwórcą, któremu choć nadawano różne imiona, więź duchowa z Nim wciąż była tą samą wibracją, jedną przestrzenią – Wzorcową Boską Matrycą Wszechbytu.

      Dziś z kultu(podnoszenia wibracji, odczuć) zapisanych w pamięci genetycznej odgrzebujemy z pomroki dziejów pojedyncze migawki.
      Przytulamy się do drzewa, odzyskujemy spokój przebywając na łonie Natury.
      Dlaczego? Tego już nie wiemy, nie pamiętamy.

      Bo mózg dał się zwieźć obietnicom(jak w symbolicznej przypowieści o Adasiu i Ewce), a teraz sam zwodzi, walcząc z wszystkim, co może przypominać Boskie Energie Wszechbytu, Boga.

      Samo słowo Bóg wystarcza dla niektórych, by myśli swoje i mowę w chaos walki zamieniać.
      Po co?
      By usłużnie tkwić w nowoczesnych, niezweryfikowanych jeszcze ideologiach i wierzeniach w odkryte przez kontrolerów ,,mądrości”?

      Po co życie zamieniać na pole bitwy, na którym z zapalczywością opłaconego najemnika próbuje się udowadniać swoją(?) rację?
      Walką na myśli i słowa z innymi ludźmi, z ich wierzeniami nigdy nie osiągnie się spokoju Ducha.
      Bo każdy, nawet najmniejszy w swym przejawieniu Duch jest kropelką czerpiącą siłę z Oceanu Energii, Boskiej Energii.

      Próby wyzbycia się obcowania z Oceanem dla Niego samego nie mają żadnego znaczenia.
      Dla kropli ma to wielkie znaczenie.
      To szekspirowskie być albo nie być w JAM JEST, KTÓRY JEST.

      Miłego!

      PS. Dzięki, droga RiS, za piękną myśl, która budząc moje wnętrze dla słów wypowiedzianych długo jeszcze towarzyszyć mi będzie na Drodze.
      Na Drodze, jakiej wszyscy poszukujemy, by idąc nią stawać się lepszym. Bo tylko tak możemy okazać wdzięczność dla daru Życia!
      Dla JAM JEST, które współtworzymy swoim przejawieniem i nauką płynącą z tysiąca doświadczeń.

      Żadne słowa nie oddadzą uczuć wynikających ze świadomości istnienia w samym środku cudu Życia i jego Narodzin!

  11. Miałam sen, w którym czułam, że śnię. Szczegóły pominę, opiszę tylko najważniejszy moment.

    Jestem w małym nieznanym mi miasteczku, a dokładniej na rynku otoczonym dwupiętrowymi kamienicami. Kamienice otoczone są lasem. Rynek zaniedbany, niewybrukowany. Pod arkadami kilka kolejek. Ludzie stoją do urzędów. Robi się ciemno, a ja czuję się nieswojo. I wówczas przychodzi olśnienie. Czuję, że to sen, że to nie real. Przychodzi mi myśl, że skoro nie chcę tu być, to muszę się wybudzić. Myślę sobie tak: policzę do trzech i na “trzy” powiem: budzę się. Powtarzam wiec: „raz, dwa, trzy, budzę się”. Nic się nie dzieje, nadal stoję na rynku. Czuje się bezradna i rozczarowana. Postanawiam iść szeroką drogą przez las. I wówczas: bum. Budzę sie gwałtownie. Nie bylo to miłe odczucie. Otwieram oczy, ale jeszcze jestem zdezorientowana. Po kilku sekundach dochodzę do siebie.

  12. Info z kanadyjskich szpitali, a konkretnie z Toronto. Dotyczy eutanazji. Sprawe nagłośnili lokalni dziennikarze.

    Poważnie chorzy kanadyjscy pacjenci skarza sie dziennikarzom, ze w szpitalach sa nagabywani i namawiani do rozpatrzenia programu zatytułowanego „wspomagane samobójstwo”. Personel szpitala (niekoniecznie medyczny) chodzi po salach i rozdaje ulotki o eutanazji. Oni oczywiście nie namawiają, oni tylko sugerują, ze „w
    razie… gdyby”…. to w warunkach higienicznych i komfortowych jest
    taka możliwość. Niektórym pacjentom taka „możliwość” delikatnie sugerują wprost sami lekarze.

    I jak taki przerażony człowiek zdany na ich łaskę ma wyzdrowieć! A jak sie w terminie nie namyśli, to w odpowiednim czasie pewnie sami podejmą za niego decyzję!
    Ustawa przewiduje, ze lekarz moze dokonać eutanazji bez zgody rodziny.

    Nikt chyba zdziwiony nie jest, a proceder dopiero sie rozkręca.

    Ostatnio wprowadzona poprawka do nowej kanadyjskiej uchwały (czy ustawy), tej o eutanazji dzieci i poważnie/obłożnie chorych,
    przewiduje eutanazje upośledzonych i chorych psychicznie, w tym chorych na depresje oraz…. „z biedy”.

    No i co to przypomina? Akcje nazistowska T4 w wersji soft, bo pejczami popychać nie będą, a przed samym „zabiegiem” podadzą najpierw środki uspokajające.

      1. WiadoMości Rolne z dzisiaj.
        Wymarznięte uprawy ozime zapowiadają wiadomo co.

  13. W jaki sposób przestrzeń moze kogoś zmusić do zrobienia porządków? Oto przykład.

    Miałam zamiar uporządkować zamrażalnik, przebrać i wyrzucić co niepotrzebne, ale jakoś się ociągałam i odkładałam na później. Przestrzeń załatwiła sprawę za mnie i to w sposób niekomfortowy. Po 13 latach „siadła” nam lodówka wraz z zamrażalnikiem. Podziękowałam jej za to, że była z nami tyle lat.

    Koszt naprawy prawie zrównał sie z ceną nowej lodówki, a gwarancja tylko na 2 lata, wiec zdecydowaliśmy się zakupić nową. Mieszkaliśmy bez lodówki tydzień. Obyło się bez stresu. Zimą to nie problem, jeżeli ma się balkon albo ogródek, latem udręka.

    Mama napomknęła, że znajomym ostatnio psuje się sprzęt AGD. Jej zepsuła się pralka, ale udało się naprawić.

    W USA mają miejsce zorganizowane napady na tiry wiozące sprzęt elektroniczny i podzespoły (a wiec pewne środowiska wiedzą, co się święci), z pewnością przyjdzie i czas na tiry wiozące żywność.

    1. Kalinko, rok temu pisałam, że jak mi się coś popsuje, to wiem, że Ktoś mi źle życzy albo przeklina. Wszystkimi przedmiotami jakimi się otaczam nadaję swoje nieraz dziwne albo wymyślone „Imiona”. Dom to Zosia samochód to Stefciu, nawigacja to Krzysiu, lodówka to Becia etc. Kiedy, któryś „nawali” nagle bez powodu, bardzo szybko dowiaduje się Kto w tym momencie źle mi życzył, przejmują na siebie „ciosy”, które miały spaść na mnie.
      I tak oto w dzień ogłoszenia wyroku zaraz po telefonie od adwokata zepsuł mi się „Krzysiu”. Odeszdł na zawsze. Bez „powodu” przestał działać wyświetlacz. Z drugiej strony może to i lepiej niż np. miałabym złamać nogę?

      Człowiek z którym się procesowałam jest bardzo pogubionym w życiu Człowiekiem, który krzywdzi Innych swoją chciwością, pożądaniem cudzego i kłamstwami.
      Współczuję Mu. Mogłabym mu z tego miejsca życzyć „Kochaj bliźniego jak siebie samego”, ale najpierw by musiał wiedzieć i zrozumieć co to znaczy. „Rób drugiemu co Tobie miłe” też nie wchodzi w grę, bo dla Niego miłe jest czynnienie drugiemu bardzo niemiło.
      Mogę Mu tylko błogosławić i życzyć, żeby zrozumiał swoje zachowanie.

      1. „Bez „powodu” przestał działać wyświetlacz. Z drugiej strony może to i lepiej niż np. miałabym złamać nogę?”

        RiS, otóż to! Podobnie tłumaczę sobie różne, mniej lub bardziej kłopotliwe sytuacje i zdarzenia. W tamtym feralnym dniu przyszła mi myśl, że lodówka zepsuła się w czasie, kiedy sklepy jeszcze pełne, co prawdopodobnie zaoszczędziło nam nerwowych sytuacji w przyszłości. W sklepie sprzedawcy dziwili się, że tak długo wytrzymała. Przeciętny żywot sprzętu AGD to teraz 5-6 lat. Wiemy dlaczego.
        Tak, ja także chwalę domowe urządzenia i sprzęty, no i oczywiście mój stary samochód (stary, ale z małym przebiegiem) i dziękuję za to, ze sprawnie działają. Nową lodówkę również przyjęłam z życzliwością (o ile mogę użyć takiego określenia) i jej podziękowałam, że do nas zawitała.😉

    1. Kalinka ,,wkleja”:

      Film polecany przez Wedrussę. Badania i pomiary.

      „Znaleźli GRAFEN we wszystkich preparacikach śmierci…”

      Pamiętacie, jak swego czasu rozpisywałam się(nie tylko ja) o nielogiczności pobierania wymazu długimi patykami wpychanymi przez nos aż do chrząstki około mózgowej.
      Byłam wtedy zielona w temacie celowości takiego ,,badania”.
      Dziś po obejrzeniu tego filmu jest jasne, jak byk, że chodziło o skuteczne wprowadzenie gówien, w tym grafenu.
      Nasz Tawcio, o ile dobrze pamiętam, też o tym mówił.

      Teraz tym bardziej rozumiemy, co miał na myśli zmora, mówiąc o tym, że dawna normalność nigdy nie wróci.

      W tym kontekście wszelkie opowieści – a było ich mnóstwo i nagły wysyp – o zmianach częstotliwości kosmicznych, nowych erach, drugich ziemiach etc. wydają mi się po części zasłoną dymną dla pieprzonej czysto fizycznej zmiany elektromagnetycznych częstotliwości ludzkiego organizmu poprzez wprowadzanie do niego gówien szprycowych.

      Nie wiem, czy Wy to zauważyliście, ale jakoś te przekazy o wielkim duchowym skoku kosmicznym straciły swoją intensywność.
      Tak, jakby kontrolerom -a kontrolują i cenzurują każde info publiczne – zależało w czasie plandemii na tym, aby głowy tych bardziej kumatych, czujących pismo nosem, były zajęte czymś z goła innym.

      Przynajmniej ja mam takie odczucie, że obecnie przestaliśmy się nadmiernie onanizować wielkim bum, jakie przychodzi z kosmosu i daje szanse na tzw. oświecenia i jakże ekscytującą, jaskrawą szczebelkowość tzw. duchowego rozwoju.

      Może to są tylko moje odczucia, ale jakoś tak dziwnie wraz z coraz nowszymi badaniami i odkryciami dotyczącymi szpryc i celowości eksperymentu medycznego na ludzkości okazuje się, że to nie kosmos przynosi w darze pozytywne zmiany duchowe, a inżynieria zabawiła się ludzkim organizmem łącznie ze zmianą jego częstotliwości elektromagnetycznych.

      Nie wiem, może się mylę.

      Miłego!

  14. #chlorella, #żelazo

    Mam pytanie.
    Jaka powinna być dzienna dawka chlorelli? Oczywiście kuracja chlorellą nie obejdzie sie bez kolendry. Nie chodzi mi przy tym o bieżące usuwanie toksyn/metali, tak sie ponoć dzieje przy dawce do 5 gramów, ale o dogłębne oczyszczenie organizmu. I tu uwaga. Duze dawki chlorelli mogą ponoć powodować nadmierna kumulację żelaza i fosforu we krwi. Z tego co wyczytałam m.in. mięta i rumianek obniżają wchłanianie żelaza.
    Juz kiedyś brałam chlorellę z kolendrą. Skończyło się chyba na 5 gramach dziennie, obecnie biorę okolo 8-9 gramów dwa razy dziennie. Niektórzy dochodzą do 10-15 gramów. To duzo, czy w sam raz? Jak myślicie?
    Dzięki za porady

    1. Kalino, dawno już nie brałam takich dużych dawek, ale jak się oczyszczałam to brałam o ile dobrze pamiętam ok 10-12 g dziennie. Warto do tego pić napar z korzenia mniszka albo coś innego wspierającego wątrobę (np nalewkę z ostropesu- albo napar- ale wyczytałam, że alkohol wyciąga z ziaren to co najważniejsze dla wsparcia wątroby. paradoks- ale chyba prawdziwy. tak samo jak nalewka ze szczeci na boreliozę). Teraz przerabiam temat chlorelli ze znajomą u jej autystycznego dziecka. To bardzo ciężkie. Szczególnie jak się nie ma wsparcia od osób naprawdę mających dużą wiedzą w tym temacie.

      Z tego co wiem, to dawki kolendry mogą powodować kumulację we krwi i tkankach tego, czego się chcemy pozbyć, a chlorella to właśnie z ciała usuwa.. ale można się wspomóc ziemią okrzemkową, albo węglem, one też usuwają.

      Są też ludzie oczyszczajcy swoje ciała dużymi dawkami jodu (w poszaci płynu lugola) ale ja tego nigdy nie próbowałam.

      1. My w tej chwili, od jakichś trzech dni (po trzech tygodniach od pierwszej dawki) jesteśmy na etapie oczyszczania przez przeziębienie. Głos dubeltowy, z rana drapanie w gardle albo lekkie kłucie, które szybko przechodzi, choć zmieniony głos zostaje. Dzisiaj kichnęłam kilka razy, ale szybko zastosowałam roztwór solanki, tak jak zalecał dr Czerniak, więc nie powinno się powtórzyć. Wiążę to wszystko z chlorellą i cilantro, bo nie znajduję „żadnego obiektywnego powodu”, dla którego moglibyśmy być przeziębieni. Właściwie, to ja w ogole nie odczuwam „przeziębienia”…. tylko ta chrypka. Oczywiście pomagamy sobie domowymi babcinymi sposobami.

        Zauważalne korzyści zdrowotne.
        Dodam jeszcze, że po pierwszym tygodniu wyskoczyły mi czerwone „cętki” na twarzy, tak jak przy alergii, potem zniknęły.
        A jakie korzyści zdrowotne już odczuwam? Samoistnie znikł świąd skóry głowy, skóra wyraźnie robi się gładsza, bardziej miękka, cera mniej ziemista, nabiera koloru. Oczywiście przed nami długa droga, kurację będziemy kontynuowali przez kolejne miesiące. Wyczytałam, że podczas kuracji chlorellą nie powinniśmy wystawiać się na słońce; odradzają stosowanie jej latem. Pijemy miętę, która zapobiega wchłanianiu się nadmiernej ilości żelaza.

      2. Ja już kiedyś eksperymentowałam z chlorellą i kolendrą (cilantro), ale mało co z tego pamiętam, może brałam za krotko. Brałam też zeolit.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s