134 myśli w temacie “Rozpoczyna się w Polsce ciekawy proces: Obywatelskie Zatrzymania funkcjonariuszy łamiących Konstytucję RP

  1. Dzis wybuchło powstanie.RYsOw0PUq98
    Mam pytanie do wszystkich czy my jesteśmy wciąż tym Narodem gotowym rozjebać stolicę i oddać życie w imię wolności ?????????

      1. TAWie, tej historii tak szczegółowo nie znałam, choć czułam juz wcześniej, że coś było nie tak z tym powstaniem.
        Prawda jest jednak o wiele bardziej brutalna, niż sadziłam. Polska młodzież została wysłana na rzeź, a mieszkańcy Warszawy „poświęceni” w imię czego? Dumy i pychy 2 chorych dowodzących? Wstrząsajace!

      2. PW to kolejny ubój materiału genetycznego R1A w strefie zgniotu, jaki nam okresowo urządzają bandyci nemrodyści. Ta lapica na ubój genetyczny to przykład, aby pamiętać, że naszym obowiązkiem jest zachować za wszelką cenę materiał genetyczny, szczególnie młodego pokolenia … niech się idą bić za swoje plany korporacyjne inni, bardziej lub mniej wyrywni. Wojnę zaczętą w 1939 przegraliśmy już w Teheranie, to już tam nam zaplanowano powstania … ale to są taktyki koszerne stare jak świat … ktoś nas podburza, ktoś coś obiecuje, ktoś dostarcza broń, której później brak. Polacy bili się do krwi ostatniej jak politycy Polscy .. podobno polscy czmychali z Polski na dwa dni przed atakiem Niemców.

    1. „Mam pytanie do wszystkich czy my jesteśmy wciąż tym Narodem gotowym rozjebać stolicę i oddać życie w imię wolności ????????? ”

      Oczywiście, że nie!
      Nie ma Przywódcy.
      Nie ma Króla!
      Od czasu, kiedy szlachta zaczęła wybierać krółów elekcyjnych (z wyboru, a nie z pochodzenia) mamy to, co mamy, czyli zabór.
      Król z pochodzenia nie będzie siebie okradał.
      Król, przywódca elekcyjny będzie załatwiał swoje interesy.
      To jest białe jak mleko i czarne jak smoła.

      Przy przywódcy z pochodzenia, z ojca na syna, z Rodów z ziemią rodzimą związanych każda gnida, insekt zdeptany jest pod butem.

      Nie z naszego pochodzenia but nam się szykuje nad nami.
      Jeszcze możemy zabić właściciela buta, tak jak on powoli już to robi; zabija naszych z rodzin i znajomych.

      Na co czekamy? że ICH sądy ich osądzą?
      Czy zabici, niewinni ludzie nie są prawdziwym sądem dla ludobójców?
      Naszym narodowym sądem?

      Pamiętać mamy Bohaterów PW, a przejść obojętnie obok stupięćdziesięciu tysięcy ofiar, które zabito w ciągu pół roku na przełomie 2020 i 2021 roku?
      W imię czego oni zginęli?

      Ale nowo mowa brzmi: oni po prostu umarli.
      Nowo mowa każe nie używać ani języka, ani energii ludobójców, bo się ich zasila.
      Zasila się kurwa magicznym gadaniem, czyli bezczynnością wobec morderców tylu tysięcy zabitych obecnie naszych Rodaków.

      Czy jeszcze mam dalej odpowiadać na twoje pytanie drogi Słowianinie na Uchodźstwie?

      1. Witaj Krysiu. Zgadzam się z tobą, tym wpisem chciałem skłonić do refleksji, jak odważnymi ludźmi byli powstańcy. Dziś pewnie większość nie ruszyłaby dupy sprzed tv. Co, gdyby powstańcy żyli dziś, czy nosiliby maseczki? Nigdy nie byłem za powstaniami, ale doceniam heroizm ludzi walczących. I dokładnie, Droga Krysiu, na co czekamy, może na ten nowy but, który już jest.
        Pozdrawiam

      2. NIE.
        Zbajerować – Zadłużyć – Zlicytować –
        To jest onych program . Mówię NIE .
        W każdej dziedzinie życia nam ”pomagają”
        Przekształcanie wszystkich i wszystkiego….
        …w chemię albo mięso armatnie..
        Czas Zacząć ŻYĆ PRAWdziwym Życiem,
        niech się przekształcają i Walą.. sami . Bez Nas. ZdRawiam

      3. „Czas Zacząć ŻYĆ PRAWdziwym Życiem,
        niech się przekształcają i Walą.. sami . Bez Nas”.

        Kochana Justynko, brawo, o to chodzi 🙏👍❤️

      4. Justynko, popieram, żyjmy swoim życiem, a nie narzucanym nam poprzez podjudzanie i dzielenie NAS wszelkimi sztucznymi sposobami i prowokacjami.

        Niech każdy z „TYM” walczy swoimi sposobami, jeden chce szabelką, OK, drugi izolacją, OK, trzeci ENERGIAMI ŚWIATŁA ŹRÓDŁA WSZECHRZECZY, też OK, wybór należy do każdego indywidualnie według swoich dostępnych możliwości, takie jest moje wewnętrzne odczuwanie i na podstawie tego moje zdanie, którego nie narzucam nikomu.

        ALE NIE OCENIAJMY INNYCH, ŻE NIC NIE ROBIĄ, bo tego nie wiemy.

      5. „jak odważnymi ludźmi byli powstańcy. Dziś pewnie większość nie ruszyłaby dupy”
        —————
        Slowianinie, ja bym nie ruszyla, bo uwazam, ze nalezy chronic „biologiczna substancje NARODU”. Jestem przeciwna wszelkim powstaniom i rewolucjom, za wyjatkiem rewolucji mentalnych i duchowych. Dlatego tez juz od dawna nie slucham Leszka Zebrowskiego, ktory gloryfikujac Powstanie probuje chyba leczyc wlasne traumy rodowe. Ponadto… tworzenie mitow, to zaklamywanie historii. Jak historia wielokrotnie pokazała zrywy narodowowyzwolencze, w klasycznym rozumieniu tego slowa, nic nie daja. Zostają tylko zgliszcza, trauma, depresja. Pot. Łzy matek, wdów i dzieci.
        Cala Warszawa zostala wystawiona przez pomocnikow jaszczurow na rzez, na uboj rytualny. Krakow mial byc drugi, ale sie nie udalo.

      6. „ALE NIE OCENIAJMY INNYCH, ŻE NIC NIE ROBIĄ, bo tego nie wiemy”.

        Zgadzam się SłowiAnko. Oglądałem taki film na YT „Rewolucja” z Alem Pacino. To było o wojnie wyzwoleńczej Amerykanów od Anglików ale od początku film nie pozostawia złudzeń, że tu nie chodziło o wolność narodu. Tak jak w każdej rewolucji, jedni tyrani zastępowani są innymi, a zwykli ludzie mają być bateryjkami z zmieniającym się logo nowych panów. Sami panowie jednak od walki trzymają się z daleka. To są ci, co najgłośniej krzyczą, by iść i walczyć. Jeśli to ich walka, to niech idą i się biją. Ja powiem za Alem Pacino: „to nie moja walka”.

        Ja wolność noszę w sobie.
        Kto jej nie czuje i chce ją wywalczyć, niech idzie i to zrobi, chyba że szuka głupich, którymi się wyręczy, jak to dawniej bywało.
        Powodzenia.
        To nie moja walka.

      7. Kalina, masz moje pełne poparcie w Twoim poglądzie.

        ******

        Pod wpływem chwili usunąłem swoje konto z WordPress, ale „S” to ta sama osoba co Sławek, Samopoznanie, albo jak mawiał Superman w „Człowieku ze stali” S jako symbol nadziei.
        By nie było wątpliwości.

      8. Droga Kalino, przecież napisałem, że nie jestem zwolennikiem powstań, nie nawołuję ludzi do walki. Chciałem porównać społeczeństwa dziś i powstańców, czy oni nie mieli więcej wolności w sercach niż ludzie teraz. Chodziło mi o to, że gdyby teraz ludzie mieli tyle inicjatywy, to i COVID-a by nie było. Po raz kolejny powtarzam, że nie chcę śmierci rodaków. Kalina, być może źle to ująłem, ale taki jestem, że nie owijam. Żebrowskiego przeczytałem jedną książkę i dałem sobie spokój. Jeśli cię zdenerwowałem swoim wpisem, to przepraszam.

      9. Chciałam zauważyć, że ciemni od wieków wykorzystują młodych ludzi do tzw. powstań, bo okres romantyzmu, naiwności i buntu człowieka, który przechodzi się w młodym wieku, świetnie można wykorzystać do manipulacji wszelakiej na korzyść nieuczciwych „zbawców”. Przypomnijcie powstania w XIX w., głownie to młodzi rewolucjoniści padali pod bagnetem, a powstanie warszawskie od KOGO się zaczęło, jak nie od młodych i gniewnych? Tylko, że tymi młodymi zawsze kierowali zakulisowi starzy wyjadacze…

  2. „PW to kolejny ubój materiału genetycznego R1A w strefie zgniotu, jaki nam okresowo urządzają bandyci nemrodyści”.

    Devingo, tak jak napisałem w innym wątku, ten świat jest bezwzględny, jak dżungla.
    Być może są faktycznie jakieś zależności, dlaczego ci nemrodyści są tacy, jacy są? Może się Nas boją, naszej grupy krwi?

    TAW wczoraj, w innym temacie a propo Roberta Kubicy, który agituje za szczepionkami na covid, napisał, że miotając osądy wikłamy się w karmę. Być może trochę TAW ma racji z tymi zależnościami celebrytów (co nie zmienia faktu, że postawa Kubicy mi się nie podoba), ale zależy pewnie też to od świadomości danego człowieka.

    Może powinniśmy bez osądu podchodzić do Roberta Kubicy, Macieja Musiała, Cezarego Pazury i innych, również tych, którzy Nas zabijali w czasie wojen i PW?
    Może w jakiś poroniony-chory sposób ci hitlerowcy ulegali strachowi i nienawiści i dlatego Nas zabijali. Też byli ofiarami, ale manipulacji?
    TAW mi dał do myślenia wczorajszym wpisem o tym, aby nie osądzać.
    Temat jest ciekawy i jestem ciekaw Waszego zdania.

      1. W Japonii było to samo, po wojnie tyle im tego zostało, że całe społeczeństwo było znarkotyzowane.

    1. Osądzać, a nazywać rzeczy po imieniu, to dwie różne rzeczy. Osąd jest zawsze związany z emocjami, a nazywanie jest neutralne.
      Mówiąc np. o TuSSku szmata nie osądzam, tylko stwierdzam fakt. Jaki Tusio jest, każdy widzi.

      1. Właśnie Anamiko, ujęłaś w słowa moje myśli.
        Tego mi w tym wątku brakowało. Osądu należy unikać, ale rzeczy trzeba nazywać po imieniu.

      2. O Robercie Kubicy też napisałem, nazywając rzeczy po imieniu.
        Skoro Kubica zachęcał do tzw. szczepionek na covid.
        Maciej Musiał, Cezary Pazura i inne wątpliwe autorytety też promują szczepienia na covid i to jest stwierdzenie faktu.

  3. Słowianinie na uchodźstwie, dotrzymałem danego słowa sobie i tak jak napisałem na forum, że do swoich treningów wplotę też kopnięcia ze sztuki walki Savate, tak zrobiłem.

    Już trenowałem ostatnio kopnięcia z Savate. Piękna sprawa i to się przydaje w moich treningach.

    Kopnięcia w Savate (np. pod względem techniki) są inne niż w Muay Thai.

    W Savate się często też kopie stopą (a na turniejach boksu francuskiego walczą w butach, bo taka tradycja Savate i charakterystyka tego stylu, kiedy marynarze francuscy kiedyś walczyli w buciorach. Savate jest więc dobry dla TAWerny i marynarzy 🤣🤣🤣), a nie tak jak w boksie tajskim, gdzie kopie się piszczelami.
    W Muay Thai bardzo kocham bezkompromisowość i dynamikę tych kopnięć i ten Power – Moc tajskiej sztuki walki 👍

    W różnych sztukach walki, którymi się interesowałem (np. karate kyokushin, którego akurat nie trenowałem) i obserwowałem techniki, zauważyłem czasem podobieństwa. Jednak są pewne niuanse (czasem znaczące różnice).
    Inaczej wyglądają kopnięcia w Muay Thai, inaczej w Teakwondo, inaczej w Karate i inaczej w Savate.
    Każdy z tych stylów ma coś Pięknego i Praktycznego w sobie, co może się przydać.
    Dlatego trenuję Muay Thai, kickboxing, troszkę tylko zapożyczyłem z taekwondo i sporo jednak wziąłem z Savate.

    Nie chce mi się ostatnio komponować muzyki (za ch.ja nie ma weny i pomysłów muzycznych), więc „muszę” trenować 😐

    1. Wojowniku, wena przyjdzie na pewno. Ostatnio przejrzałem twoją Playlistę, jest ok 👍.
      Ciekawe, jak by połączył te wszystkie style w jeden.

      1. Chodzi Ci o sztuki walki, czy style muzyczne?

        Jest coś takiego jak MMA (mixed martial arts), czyli mieszane sztuki walki, a tam może być: ju-jitsu, kickboxing, tajski boks, czyli Muay Thai, czy judo.

        Jeśli chodzi o muzykę, to ja lubię praktycznie każdy rodzaj muzyki. Jestem bardzo tolerancyjny pod tym względem.
        Słuchałem muzyki klasycznej, jazzu, metalu, industrialnego metalu, EBM, popu, syntezatorowego popu, disco i elektronicznej muzyki, którą najbardziej lubię.

        Lubię tzw. syntezatorowy pop i alternatywną muzykę, bo jako nastolatek bardzo lubiłem zespół Depeche Mode (to była moja ukochana kapela od wielu wielu lat) i kompozytora Jean-Michel Jarre.
        Teraz bardzo lubię zespół De/Vision, który jest też znany wśród fanów Depeche Mode, bo to też głównie syntezatorowa kapela.

        Ostatnio często słucham sobie C.C.Catch (którą lubiłem jako dzieciak, obok Modern Talking), bo C.C.Catch mnie uspokaja, a kiedyś była nawet z niej fajna laska 😁, ale ja wtedy w piaskownicy się bawiłem 🤣🤣🤣

      2. Rado, chodziło mi o styl walki w MMA też są różne style, a mi bardziej chodziło, żeby połączyć to w jeden.
        Co do muzyki, to byśmy się dogadali, też lubię posłuchać wszystkiego od klasyki po disco polo 😉.

  4. Jeżeli ktoś jeszcze ma wątpliwości, że to błaga i cyrk.
    „KoronaSZALEŃSTWO trwa! Covid roznosi się przez … puszczanie bąków!
    26 lipca 2021Jan Bieńkowski
    KoronaSZALEŃSTWO trwa w najlepsze i zaskakuje nas kolejnymi “historiami”. Tym razem społeczeństwo starają się zaskoczyć ministrowie brytyjskiego rządu, którzy twierdzą, że koronawirus może rozprzestrzeniać się przez puszczanie gazów.
    Ta fekalna informacja opisana została przez dwa poważne brytyjskie mediach Mirror oraz Telegraph. Dziennikarze z obydwu redakcji rozmawiali z politykami z wysp, którzy są przekonani, że istnieją dowody na zakażenia poprzez “puszczanie bąków”.

    Podejrzenia mają wynikać między innymi z faktu, iż koronawirus według testów znajdowany był w fekaliach. Co więcej, naukowcy podkreślają, że wytwarzane przez człowieka “wiatry” są bezpośrednim odpowiednikiem kaszlu.

    Według informatorów, w brytyjskim rządzie jest w posiadaniu badań przeprowadzonych w Australii oraz Hongkongu.

    Szczerze powiedziawszy, to dochodzimy do czasów, w których kompletnie żadne zdanie “naukowców” nas nie zaskakuje. Nie ma już chyba pomysłów, które moglibyśmy określić mianem absurdalnych, bo prędzej czy później znajduje się osoba, która mianuje się ekspertem i będzie takie tezy głosiła jako prawda objawiona – mówi Marcin Jan Orłowski, redaktor naczelny Wolność TV.”

  5. „Rado, chodziło mi o styl walki w MMA też są różne style, a mi bardziej chodziło, żeby połączyć to w jeden.”

    Słowianinie, jest taka sztuka walki. Nazywa się Kudo

    Kudo, to jest jeden styl walki, który łączy w sobie walkę rękoma, nogami, uderzenia głową, są elementy też judo, też uderzenia kolanami i łokciami – tak jak w boksie tajskim, który słynie przecież z walki w klinczu, gdzie na..ierdala się kolanami 😁

    Kudo jest więc pewnie tym o co Ci chodziło.
    Kudo jest bardzo brutalnym stylem i na zawodach walczą w specjalnych kaskach, aby chronić głowę i oczy.
    Te kaski w kudo są specyficzne.
    Wyglądają trochę jak kaski motockilstów.

    1. Dzięki Rado, o to mi chodziło, chociaż nie wiedziałem, że coś takiego jest 👍😁.

    2. Empik.com
      Pakiet: Ludzie. Krótka historia o tym, jak spieprzyliśmy wszystko / Prawda. Krótka historia wciskania kitu (okładka twarda)
      Autor:
      Phillips Tom

      Polecam
      ”Historia naszej świadomości”
      Joseph E. LeDoux

      1. Justyno, ja mam już dość!… Kocham Ciebie Justyno w sensie Duchowym, tak jak Myślącą Inaczej i innych.

        Zawsze Ciebie będę dobrze wspominał 🙂, nawet jakbyś mi dała w łeb. Coś czuję intuicyjnie, że jesteś Wyjątkowa i Ważna dla mnie.

        Byłem dzisiaj chlać w pubie. Mój wujek ma raka. Jestem dzisiaj zły…

    3. Radku, te Kudo to jak Combat Sambo Ciekawe…
      Vale tudo też interesujące , od którego wyewulowały zawody mma 💪

      1. Mnie się to kurwa podoba! Mam w sobie dużo mroczności i dobrze, że jestem tego świadomy! Nie wiem czemu to kocham, ale to kocham. Mam dosyć już tego „ciotowatego” pierdolenia i bezów z dupy wziętych. Kto chce, niech sobie wierzy, jak ta ciota w karmę, srarmę i w podnoszenie wibracji. Kiedy trenuje na worku treningowym, to zamieniam się w bestię. Macie tu sztukę walki Kudo ode mnie 😁. Kiedy odejdę z tego świata, wspominajcie mnie dobrze…:

        .https://www.youtube.com/watch?v=M5o1aSnR-sA

      2. Zajebiste to kudo. Te kaski w kudo, to bardziej wyglądają jak kaski kosmonautów niż kaski motocyklistów.

      3. No dobra. Zanim zacząłem trenować pokój, już w podstawówce tłukłem drzwi, deski, worki, obwiązane drzewa, aż mi ziemniaki z widelca zaczęły spadać, bo stawy za szybko wybijałem czy coś.
        Te Kudo takie znajome ale ciiii.

      4. No nawet nie wiedziałem, że taki styl istnieje, ja sam to Kudo trenuję, tyle tylko, że bez kasku.
        Łokcie, głowa, kopnięcia, to wszystko co w moim treningu się znajduje.

      5. Sławku, to Ty zabijaka jesteś, albo byłeś jak mój ojciec.
        On tłuk wszystko i wszystkich.
        4 lata temu mojego chrzestnego wypytywałem i dużo się ciekawostek o swoim Tacie dowiedziałem.

  6. Nie ma szczepień bez twojej świadomej zgody! Art. 192 polskiego Kodeksu karnego:

    § 1. Kto wykonuje zabieg leczniczy bez zgody pacjenta, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

    § 2. Ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego.

    Oczywiście, że można ODMÓWIĆ i zostać z grzywną, mandatami, postępowaniem w sądzie, kuratorem (to w kwestii dzieci) i bez pracy (to co do pracy). Zawsze jest wybór

    1. Kurator nie ma prawa ścigać za brak szczepień. Nikt nikogo nie może zmusić do korzystania z nieefektywnej dla zdrowia ludzkiego medycyny rockefellerowskiej. A może ktoś woli efektywną medycynę chińską? A obu tak skrajnie różnych medycyn mieszać nie wolno.

      1. ”Burza wywołana nowelizacją Ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi nie cichnie. Kontrowersje wywołały fałszywe informacje, jakoby w ustawie pojawił się nowy artykuł 36.”

        https://fakenews.pl/zdrowie/pis-wprowadzi-przymusowe-szczepienia-na-koronawirusa-sprawdzamy-akty-prawne/?gclid=EAIaIQobChMIlqqXjYGV8gIVtACiAx2n9gpgEAMYASAAEgJT0_D_BwE

        Kliknij, aby uzyskać dostęp MPH_VI_2015.pdf

        https://www.google.com/search?q=podstawa+prawna+szczepie%C5%84&oq=podstawa+prawna+szczepie%C5%84+&aqs=chrome..69i57j0i512j0i22i30j69i60.17299j1j7&sourceid=chrome&ie=UTF-8

        Kliknij, aby uzyskać dostęp D20000718Lj.pdf

        Art. 9. 1. W Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej, zwanym dalej
        „Dziennikiem Ustaw”, ogłasza się:
        1) Konstytucję;
        2) ustawy;
        3) rozporządzenia z mocą ustawy wydane przez Prezydenta Rzeczypospolitej
        Polskiej;
        4) rozporządzenia wydane przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Radę
        Ministrów, Prezesa Rady Ministrów, ministrów kierujących działami
        administracji rządowej, przewodniczących określonych w ustawach komitetów,
        będących członkami Rady Ministrów, oraz Krajową Radę Radiofonii i Telewizji;
        5) teksty jednolite aktów określonych w pkt 1–4;
        6) orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego dotyczące aktów normatywnych
        ogłoszonych w Dzienniku Ustaw;
        7) uchwały Rady Ministrów uchylające rozporządzenie ministra.
        2. W Dzienniku Ustaw ogłasza się również akty prawne dotyczące:
        1) stanu wojny i zawarcia pokoju;
        2) referendum ogólnokrajowego, w tym referendum zatwierdzającego zmianę
        Konstytucji;
        2a) skrócenia kadencji Sejmu;
        3) wyborów do Sejmu i Senatu;
        4) wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej;
        5) powszechnej lub częściowej mobilizacji i użycia Sił Zbrojnych do obrony
        Rzeczypospolitej Polskiej;
        6) stanu wojennego;
        7) stanu wyjątkowego;
        8) stanu klęski żywiołowej;
        9) ważności wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, wyborów do Sejmu
        i Senatu, wyborów do Parlamentu Europejskiego oraz ważności referendum
        ogólnokrajowego, w tym referendum zatwierdzającego zmianę Konstytucji.
        3. W Dzienniku Ustaw ogłasza się ponadto inne akty prawne, jeżeli odrębne
        ustawy tak stanowią.
        Art. 10. 1. W Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej „Monitor
        Polski”, zwanym dalej „Monitorem Polskim”, ogłasza się:
        czyt dalej .

        http://www.archiwum.mz.gov.pl/zdrowie-i-profilaktyka/zdrowie-matki-i-dziecka/szczepienia/podstawa-prawna-dotyczaca-szczepien/

        http://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20120000159

        ”Baza Internetowy System Aktów Prawnych – ISAP zawiera opisy bibliograficzne i teksty aktów prawnych opublikowanych w wydawnictwach urzędowych: Dzienniku Ustaw oraz Monitorze Polskim, wydawanych przez Prezesa Rady Ministrów.
        Uwaga!
        Nie dokonujemy wyszukiwania na zamówienie, a jedynie udostępniamy swoje zasoby. Nie interpretujemy obowiązujących przepisów jak również nie udzielamy wyjaśnień w sprawach związanych z ich stosowaniem.”-

        Kochani trzeba naprawdę biegłego PRAWnika
        żeby się w tych zmianach połapał..ZdRawiam

        Zatem My się kłaniamy PRAwu NATURalnemu .
        🙏👍❤️
        Prawo naturalne – definicja
        ”Prawo naturalne (ius naturale) to uniwersalne, pierwotne prawo (zbiór norm) wynikające z natury ludzkiej, z samego faktu istnienia człowieka, nie jest ustanowione przez władców, sędziów czy instytucje i obowiązuje niezależnie od tego czy zostało zatwierdzone przez władze państwowe, ponadto jest niezbywalne, wiec nikt nie może go człowieka pozbawić.”

        ”Prawo naturalne – charakterystyka
        Prawo naturalne opiera się na założeniu, że człowiek posiadający rozum i wolę z natury przeznaczony jest i powinien czynić dobro.

        Ponieważ lex naturalis akcentuje szczególnie mocno takie wartości jak sprawiedliwości, dobro, piękno, poszanowanie godności człowieka, dlatego prawo stanowione powinno czerpać z niego jak najwięcej.

        Prawo naturalne stanowi podstawę etyki, jest kodeksem moralnym dla wszystkich ludzi, bez względu na poglądy, wyznawaną wiarę. wiek, pochodzenie.

        Podstawowymi właściwościami prawa naturalnego są: nieskończoność, niezbywalność, powszechność, poznawalność, kierowanie się rozumem oraz zasadami moralnymi.”

        ściąga z https://eszkola.pl/wos/prawo-naturalne-definicja-charakterystyka-6366.html
        Bądżcie Zdrowi 🙏👍❤️

      2. Justynko pod Prawo Naturalne to podlega tylko Zygfryd, my jesteśmy workiem cukru czy beczką soli. No niby już nie od 2012, ale kto o tym wie i kto przestrzega ze strony zawiadowców statku? Dopóki ludzie sa nieświadomi tego faktu, to zbrodniczy kapitanowie u sterów wykorzystują haniebnie tę niewiedzę.

    2. Ponoć weganie nie musza sie szczypać, tak jak i wyznawcy niektórych religii, moja religia także mi n to nie pozwala😁

      1. Droga Iwonko.

        My Świadomi.

        Prawo Naturalne nad stanowionym.

        Prawo Naturalne niezbywalne.

        „Ponieważ lex naturalis akcentuje szczególnie mocno takie wartości jak sprawiedliwość, dobro, piękno, poszanowanie godności człowieka, dlatego prawo stanowione powinno czerpać z niego jak najwięcej”.

  7. Osąd a nazwanie rzeczy po imieniu.

    Czy potrafiłbym osądzić, gdybym nie porównał?

    Deszczowy dzień, byłby deszczowym. Słoneczny słonecznym a dwumetrowy wzrost, byłby dwumetrowym wzrostem.
    Czy jeśli powiem że but jest za duży, to jest stwierdzenie faktu? Czy osąd jest po tym jak przyrównałem go do wielkości stopy i innych noszonych butów? Czy to jest nazwaniem rzeczy po imieniu? A może oceną? A może but jest jaki jest? Może nadajemy różne nazwy tej samej czynności, by móc się oszukiwać i robić to samo?

    Odpowiedzi na te pytania gdzieś są. Poczekamy usłyszymy.

    1. „Osąd a nazwanie rzeczy po imieniu.

      Czy potrafiłbym osądzić, gdybym nie porównał?”

      Otóż to, Mądry Sławomirze 👍

      1. Zaczynając pisać tamten komentarz, nie wiedziałem co napiszę, akurat to zacytowane zdanie, mnie też zaskoczyło, kiedy mi przyszło. Więc to nie moja wiedza. A jeszcze wiedzieć kiedy ją wypowiedzieć, o, to prawdziwa mądrość. Jej też nie mam 🤪

      1. Nie jestem dzisiaj w dobrym stanie psychicznym i nie mam ochoty na dowcipkowanie „w stylu Rado”… Upiłem się.
        Byłem w pubie i chlałem, jak ostatni degenerat. Dzisiaj się stoczyłem.
        Mój wujek ma raka w takim stanie, że raczej długo nie pożyje… Nawet lekarka już nie daje nadziei.
        Mój wujek miał ciężkie i stresujące życie i wczoraj się dowiedziałem, że ma raka. Wydaje mi się to niesprawiedliwe.
        Długo mu życia raczej nie zostało, ale nie chce aby cierpiał.
        Płakać mi się chce i jestem wściekły…
        Mam łzy w oczach.

  8. Byłem dzisiaj w pubie i uświadomiłem sobie, że Kocham Myślącą Inaczej i bardzo ją Cenię, za to, że jest Sobą. Kocham MI. Kocham bardzo tę wojowniczą Dziewczynę. Ma Dziewczyna w Sobie dużo wdzięku. Dziwna sprawa, ale to chodzi o aspekt Duchowy, o Miłość Bratersko-Siostrzaną. Być może się uchlałem, ale czuje, że MI mnie rozumie.

    MI i ja doświadczyliśmy przemocy jako dzieci, więc coś Nas łączy.
    Dzisiaj w pubie, kiedy piłem piwo za piwem, leciał mój ulubiony utwór muzyczny. Właśnie ten utwór. To dla Ciebie kochana MI. Ty też mi kiedyś dedykowałaś utwór:

    .https://www.youtube.com/watch?v=XfR9iY5y94s

    1. A ja juz kilka miesiecy nie mialam w ustach kropli alkoholu. W ogole nie mam ochoty na alkohol. Napisalo mi sie olkohol, a Olka zadnego nie znam.😁😉

    2. Zaczęłam czytać komentarze. Dopiero teraz sie zreflektowałam, że chodzi o wujka. No cóż, Radku, współczuję.

      1. Mam dość na dziś chlania. Wujek miał ciężkie życie i stracił jedyną córkę, która też zmarła na raka, więc jestem zły, że jeszcze ten rak. To kurwa niesprawiedliwe. Przygnębiło mnie to. Nawet mnie, tego forumowego żartownisia kurwa, tzw. Rado.

        W ciągu ostatnich dwóch dni mam problemy finansowe w rodzinie.
        Okradli mojego Ojca i inne sprawy, o których krępuję się napisać.
        Alkohol i picie nie jest rozwiązaniem – Wiem o tym.
        Dzisiaj byłem w pubie, ale jutro trzeba Żyć… Trzeba kurwa do Chuja Pana Żyć.
        Chcę pomóc Wujkowi i Ojcu. Nie mam jeszcze pomysłu.

      2. Radku, kiedys czytalam, ze pacjent chory na raka trzustki (po chemii i naswietlaniach) zostal wypisany do domu, aby umrzec w spokoju. Ktos mu doradzil wyciag z mniszka. Wyszedl z tego. Mial umrzec w ciagu dwoch tygodni, a po kilku miesiacach odwiedzil zdumionego lekarza. Tak wiec przychylam sie do innych komentatorow. Sprobuj zasugerowac bezalkoholowy! wyciag z mniszka
        albo chociaz mocne napary. Ponadto dieta alkaliczna i ziola na regeneracje organizmu. A w ogole to poczytaj w internecie na ten temat.

        Gdy na raka piersi umierala siostra mojej mamy zasugerowalam wyciagi z ziol na regeneracje organizmu po chemii (miala dwie). Krew tak gesta, mimo lekow na rozrzedzanie krwi, ze nie mozna bylo pobrac probki do badania. Juz teraz nie pamietam jakie to byly mieszanki (wyciagi), ale wowczas interesowalam sie tematem, wiec przewertowalam internet. Rozmawialam o tym z moja mama, bo jezdzila i pomagala. Nie powiedziala nic, nie przekazala zadnych informacji, porad, bo…… „Lekarz wie lepiej”. Nic, tylko leki i leki.

      3. Nie zapominajmy jeszcze o roli pasożytów w rozwoju chorób przewlekłych i raka.

    3. Radku – przytulam mocno, pamiętam jak umierał na raka mój wujek a właściwie, najmłodszy stryj, bardzo przeżywałam jego chorobę i świadomość, że odchodzi i że jest to niestety nieodwracalny proces. Mimo, że wcześniej zmarł na raka mój chrzestny a jego starszy brat to z najmłodszym stryjem byłam najbardziej związana. Bardzo wtedy współczułam i jemu i sobie i jego najbliższym…Nieoperacyjny guz zaciskał mu przełyk…Największym cierpieniem chorego była niemożność zaspokojenia pragnienia. Pamiętam jak opowiadał mi mój tata, on był najstarszym z braci, kiedy poszedł odwiedzić brata, ten prosił go by mój ojciec nalał sobie piwa do szklanki i pił na jego oczach, chory chciał choć popatrzeć…! Pamiętam też jak w tamtym czasie miałam niesamowite wsparcie RODU, TEGO po TAMTEJ stronie. Mówiłam do męża, że mam wrażenie, że gdy wyciągnę rękę, to KTOŚ złapie ją po drugiej stronie…W moim Rodzie rak zabrał już trochę najbliższych mi osób, tak że wiem jak boli i jak trudno, więc Cie rozumiem bardzo Kochany, bądź silny, ból z czasem mija…<3

  9. „1:07:12”

    Być może TAWie. Być może. Badam temat, bo nikomu na słowo nie daję wiary, również Tobie, zwłaszcza że zerwaliśmy prywatny kontakt.

    Dlatego starajmy się nie osądzać, tak jak napisałeś?

    Będę teraz uważnie czytał Twoje komentarze i przypominał Twoje słowa, aby nie osądzać.
    Zobaczę, czy będziesz konsekwentny.
    Skoro napisałeś, aby nie miotać osądami, to będę o tym pamiętał, czy Ty się do tego stosujesz.

    1. Dawno temu zastanawiałem się, skąd w ludziach taki imperatyw szukania haków na bliźnich w zamian za wiedzę z górnej półki, którą od nich dostają, ale Joanna Rajska wytłumaczyła mi to w swoim artykule „Dług nulifikacyjny”.

      1. Ja na Ciebie haków nie szukam i mam nadzieje, że Ty na mnie też niczego nie szukasz.

        Zawsze byłem wobec Ciebie szczery, dlatego nigdy Tobie nie słodziłem w prywatnych smsach i kiedy rozmawialiśmy prywatnie i pisałem wprost. Mało kto to doceni… Nie mam żalu oczywiście.
        Lubię jasne sytuacje, więc dobrze się stało, że nie mamy już kontaktu.

      2. „Dawno temu zastanawiałem się, skąd w ludziach taki imperatyw szukania haków na bliźnich w zamian za wiedzę z górnej półki”.

        Właśnie. Doszedłem do swoich wniosków, ale Ci tego publicznie nie napiszę, bo się obrazisz, jak zwykle 😁

      3. Bo wiedzieć, TAW, to jedno.
        A wiedzieć, kiedy powiedzieć, kiedy wedę przekazać, to drugie.

        Jedna z Tawernianek powiedziała mi kiedyś tak:
        Głupi gada co wie a mądry wie co gada.

        Jaka jest pomiędzy tymi dwoma działaniami różnica?
        Ano taka, że mądrość i miłość są jednym i to pole łączy wszystkie umysły i wie kiedy można i co można i komu można i ile można. I kiedy się tego słucha, to wychodzi ok.
        Drugie działanie bierze się nie z serca, nie z Ducha a z oceny, osądu umysłowego i tylko wydaje nam się wtedy, że wiemy co robimy. I to ma swoje skutki.

        Jasne, że działałem tutaj i poza forum z obu pobudek ale chcę tylko jednego. Drugiego już nie, już podziękuję.

        Nie twierdzę że osąd jest zły. Mówię tylko, że uważam, że to ma swoje skutki. Nieprzyjemne skutki.

        Tak na uboczu to zastanawiam się, czy jeśli umysł nie jest używany jako narzędzie Ducha, Serca, tylko sam zaczyna kombinować, to już wtedy nie bierze się za osądy.

        Zaczynam naprawdę bardzo chcieć czuć wyraźnie intuicję, głos serca, bo robię się świadom tego, że jednak sam z siebie nic nie wiem. Chociażbym gromadził informacje przez milion lat, kolejny rok przyniesie coś, co pomijając, da mi nieprawdziwy wynik.

        Moja świadomość nie jest od tego by wiedzieć, by wiedzieć wszystko. Baaaaardzo chciałem wszystko wiedzieć a jeszcze bardziej kontrolować ale może nie ma takiej potrzeby. Może świadomość jest jak światła auta które oświetlają taką część drogi jaka jest nam akurat do widzenia potrzebna? I w taki sposób możemy przejechać tysiąc kilometrów, zawsze widząc tyle ile widzieć trzeba a kierować się nie zapisem w umyśle wszystkich dróg, skrzyżowań i zakrętów, lecz tak jak jedzie się po mapie albo nawigacji, tak iść, żyć, podążając za głosem serca.
        Bo bez tego, znając nawet cała trasę na pamięć, nie mogę przewidzieć, czy gdzieś nie wyskoczy mi na ulicę jeleń albo nie zaśnie za kierownicą jadący z naprzeciwka kierowca. A serce czuję wiedzę.

        Oczywiście to nie jest wyznacznik dla nikogo. To mój wewnętrzny odzywający się do mnie głos tak mi mówi. Jak komuś ta woda smakuje, niech się częstuje, na zdrowie. Jak kogoś wykręca, odejdź bracie i siostro, idź swoją drogą.

        Tak sobie też myślę o tym koledze co mi dziś wszedł do mieszkania i piwo wypił. Chodził do klasy z moim młodszym o 15 lat bratem. Znałem jego ojca, który zabił się autem gdy ten był jeszcze mały i zmarłego niedawno na raka dziadka. Łatwo jest kogoś osądzić oj jak łatwo.
        Trudniej zrozumieć. A może nie byłoby tak trudno, gdyby nie dawać umysłowi przewodzić?

        Wszystko obija się o to samodzielne myślenie. Jak to powiedział de Mello: gdybyś tyle nie myślał, zrozumiałbyś, że nie masz z czego być tak dumny.
        A więc i duma też może być wynikiem osądu, oceny, porównania. A potępienie, krytyka, którą kojarzymy z osądem, tak samo.

        Nie osądzam osadzających. Nie widzę tego jako zła. Ale zaczynam podejrzewać konsekwencje.
        Kto uznaje, że osy są nie potrzebne albo szkodzące? Nie oceniający umysł, który ma pewną ilość informacji ale nie ma pełni wiedzy? A skąd pochodziła do nich sympatią, kiedy jeszcze nie wiedziałem, że zjadają mszyce, ratując w ten sposób drzewa?

    1. Radku, pomyśl o tym, że to nie Wujek choruje, ale jego skafander, a ewentualna śmierć to przejście między wymiarami. Po prostu znajdzie się wcześniej tam, gdzie wszyscy od urodzenia zmierzamy. Błogosławię mu, życzę, żeby przejście odbyło się jak najłagodniej, żeby nie cierpał.

      A może jest jeszcze szansa, jeśli chce tu zostać? Są metody. Ja ich nie znam, ale można poszukać. Ale zależy, w jakim stanie jest powłoka cielesna.

      Wszystkiego najlepszego życzę

      1. Początkowo chciałem powiedzieć więcej ale czy to komuś pomoże? Czy tylko ja chciałem się poczuć lepiej?

        Był pewien Grek mieszkający w stanach. Zdiagnozowano mu tam raka i nie pozostawiono nadziei. Człowiek więc zostawił wszystko i wrócił w rodzinne ukochane strony. Podobno przeżył i członków rodziny i lekarza, który nie przepowiedział mu długiego życia.

        Czy tak było naprawdę i czy aż taki wpływ na ciała mają emocje, spokój ducha?
        Jak się nie spróbuje to i się może człowiek nie dowie, no i tego nie da się zrobić za kogoś.

        Kogoś można najwyżej obdarzyć uczuciem, zamiast krytykować.
        Przypominają mi się słowa Dana Milmana z filmu „Siła spokoju” – najtrudniej jest kochać ludzi, którzy najbardziej tego potrzebują.
        I chyba tylko tyle możemy dla innych zrobić, a może aż tyle.

      2. Nie powinienem tracić nadziei i może pisać takich komentarzy, jakby wujek już odszedł z tego świata? Lekarka wydała ponurą diagnozę, ale może są jakieś cuda…
        Zanim poszedłem dziś na miasto się uchlać, to modliłem się do Żródła w intencji wujka.

        Szczerze mówiąc, to picie piwa w pubie wydaje mi się głupie, ale z jakichś względów potrzebowałem tego widocznie.
        Nie żałuję tego, że byłem w pubie. Wyluzowałem się.

        Dziwna sprawa, bo w pubie myślałem o Myślącej Inaczej. Nie wiem czemu, akurat o MI. Widać Myśląca Inaczej jest mi Bliska.

  10. „No dobra. Zanim zacząłem trenować pokój, już w podstawówce tłukłem drzwi, deski, worki, obwiązane drzewa, aż mi ziemniaki z widelca zaczęły spadać, bo stawy za szybko wybijałem czy coś.
    Te Kudo takie znajome ale ciiii.”

    Sławku, wiem o tym. Czuję to! 💪 Zawsze uważałem Ciebie za twardego Gościa, który nie da sobie w kaszę dmuchać.

    Dlatego w jakimś sensie (może dziwnym sensie) Ciebie lubię. Kto się czubi, ten się lubi. Te nasze „sprzeczki” na forum po coś były.
    Masz własne zdanie. Jesteś konsekwentny i to jest Piękne.
    Mnie się u Ciebie naprawdę to podoba.
    Twoje komentarze, autentycznie ostatnio czytam z uwagą i z przyjemnością, bo ma to sens.
    Ja Ciebie szanuję właśnie za tą Twoją konsekwencję, Wierność Sobie.
    Jesteśmy indywidualistami.

  11. Sławku, z tym wybaczaniem sobie i życiem w pokoju możesz mieć właśnie racje.

    Życzę Tobie abyś miał swój Pokój, a masz człowieku Wiedzę. Szacun!
    Każdy człowiek w głębi duszy tego chce, ja też chce.
    Piłem dzisiaj w pubie, bo mam swoje rodzinne sprawy, nie tylko z wujkiem. Dużo problemów się w ciągu ostatnich dwóch dni zdarzyło.
    Tylko Ty i Ula-Laszka się zainteresowaliście. Dziękuje Sławku i Dziękuje Uli

    Powiem Ci, że może nawet „Kurs Cudów” poczytam, bo jeszcze nie czytałem.

    1. „Tylko Ty U-Laszko i Sławek moimi sprawami się zainteresowaliście”

      Tymi słowami Radku oceniłeś pozostałych komentatorów, nie napiszę jak, bo i po co.

      Opiszę wam moją sytuację w rodzinie, na raka krtani umierał w bólu mój starszy o dwa lata brat, na raka płuc umierał w strasznych bólach mój najukochańszy Tatuś, na raka żołądka i dwunastnicy umierała i zmarła na moich rękach moja najwspanialsza Mama, na moich rękach umarł na raka prostaty mój wspaniały Teść, i na moich rękach zmarł trzy lata temu mój mąż.

      I powiem Ci Radku, że ciężko odbierałam pocieszenia od innych w tamtych chwilach, nie wiem dlaczego, ale wolałam być w tym bólu sama ze sobą i moim jedynym wewnętrznym przyjacielem, który mnie podtrzymywał na Duchu, czyli Źródłem mojego życia, Ojcem WSZECHRZECZY.

      Dzisiaj wiem, że czasami, i tak robię do dzisiaj, lepiej skierować swoją energię MIŁOŚCI SERCA do potrzebującego, bo ta działa na pewno.

      To CZYSTA ENERGIA SERCA jest jedynym działającym LEKARSTWEM NA WSZYSTKO, nie tylko na choroby, czyli niewzorcowości w naszych ciałach fizycznych.

      Przesyłam Tobie i Twojej rodzinie moc energii Miłości Źródła, którą od zarania staram się pielęgnować, rozwijać i dzielić się Nią z wszystkimi którzy zechcą JĄ przyjąć do swoich Serc.

      Bądźmy dla siebie dobrzy nawzajem, a Świat tym samym nam się odwzajemni, piszę to bo to już sama sprawdziłam, dobro serca jest niewidoczne, bo ono jest odczuwalne, krzykliwe i widoczne jest tylko zło.

      Błogosławię Tobie i Twojej rodzinie w tych ciężkich chwilach Waszej rodziny.💓🙏

      1. „Tymi słowami Radku oceniłeś pozostałych komentatorów, nie napiszę jak, bo i po co”.

        Ale napisałaś i też osądziłaś. Byłem wczoraj pijany. Trochę wyrozumiałości, Aniu.
        Pisałem wczoraj różne rzeczy.

      2. ,, I powiem Ci Radku, że ciężko odbierałam pocieszenia od innych w tamtych chwilach, nie wiem dlaczego, ale wolałam być w tym bólu sama ze sobą i moim jedynym wewnętrznym przyjacielem, który mnie podtrzymywał na Duchu, czyli Źródłem mojego życia, Ojcem WSZECHRZECZY.”

        Tak, wiem, pamiętam, droga Aniu, jak nie łatwo ci było przez ostatni rok(a może i dłużej) przed odejściem twojego Męża(którego też miałam okazję poznać) i taki sam czas, albo o wiele dłuższy potem.

        Choć znałam codzienne, prawie wszystkie szczegóły, to jedynie mogłam uruchomić swoją wyobraźnię, wyobrazić sobie co czułaś.
        Dopiero śmierć bardzo bliskich ludzi z mojej rodziny wyobraźnię zamieniła w realne odczucie.

        Często mówimy w obliczu czyjegoś wielkiego smutku, że współczujemy, współodczuwamy.
        To tylko słowa, bo współodczuwać może tylko ten, kto przeżył, przeżywa podobne doświadczenie.
        Ale myślę, że bez względu na to jakich słów używamy, najważniejsze jest nie być samemu w takich chwilach.

        Pomimo, że w takim właśnie czasie nie zauważamy często ludzi wokół siebie(wiem to po sobie, człowiek żyje wtedy w jakimś odrealnionym świecie, nie może pogodzić się, zaakceptować, przestawić życie na inne tory), ale gdy powoli człowiek wraca do realnego świata, zdaje sobie sprawę, że to właśnie ci ludzie pomagali wrócić.

        Oczywiście, że nasze wierzenia, jakiekolwiek by one nie były, są równie Istotne w pomocy.
        Myślę, droga Aniu, że to jest tak; ludzie pomagają nam uspokoić umysł, a wiara w Boga pomaga wyciszyć skołataną Duszę.
        Chociaż nie da się tego tak do końca rozdzielić, bo i umysłem i Duszą jesteśmy jednocześnie.

        Takie są moje odczucia, a każdy z nas może mieć podobne, lub zgoła inne.
        Ważne, by pomagały nam żyć w naszej wędrówce, gdzie każde zakole drogi odkrywa przed nami na szczęście nie tylko trudne chwile, ale i te radosne.

        Miłego!

  12. „Łokcie, głowa, kopnięcia, to wszystko co w moim treningu się znajduje.”

    👍👍👍

    Dzisiaj trochę trenowałem, a później poszedłem do pubu się uchlać, jak degenerat.
    Nie jestem dzisiaj w najlepszym humorze, co widać po moich komentarzach pewnie.
    Mój Ukochany wujek ma raka, okradli mojego Ojca i są inne sprawy rodzinne.

    1. Witajcie kochani!Posylam Ci promyk,przytulam do serca,jak umiem.Rado Slaw takie Twoje imie wiec zycze Ci aby wrocila do Ciebie Radosc.Jak we mnie wszystko telepie to wlaczam ktorys z Twoich utworow,sa …kurcze braklo slow,sa piekne i przywracaja harmonie w czlowieku, moze tak powiem.Mowia ze nigdy nie jest za pozno,wiec oprucz leczenia dla wujka zmiana myslenia.Zaczac od Luis Hay.Ty Radku otocz siebie i wujka pieknym krysztalowo-zlotym swiatlem,sciagaj z kosmosu,wydobywaj z serca i otaczaj nia siebie i rodzine.Raduj sie Radku zobacz jak pieknie wszystko lsni i promienieje jacy jestescie szczesliwi,zdrowi.Tyle moge.Blogoslawie Was i ile moge posylam posylam tego swiatla.Wczoraj zrzuciles z siebie,jak umieles i dobrze.Dzis jest Twoje i dasz rade.Poukladacie rozwalone puzle.

    2. Radku, będzie dobrze, co by się nie działo! W Naszych żyłach Płynie Lahów krew!
      Mnie na różne złe rzeczy, negatywne, pomaga trening. Kiedyś uciekałem w stronę używek (gdy byłem młody), teraz trening, zimny prysznic 💪 cisza.
      Do góry głowa!
      Dużo Energii ślę dla Waszego RODu 💥

      1. Dziękuje Serdecznie za te słowa Wojowniku!
        Dałeś mi MOCne Wsparcie 💪 Dziękuje!

        U mnie ponoć płynie trochę krwi duńskiej, dlatego na YouTube mam profil, który nazwałem: Viking Scyta.
        Połączenie Scytów i Vikingów. 💪

      2. Słuchałem Twoich kawałków Radku , niektóre polubiłem.
        💪
        Ja jak nie mam weny, to i tak coś porobię z filmami, chociaż potnę fragmenty, dobiorę muzykę, a gdy już ją dobiorę, wena wraca jak szalona.
        Ostatnio tak miałem…
        Po 20 minutach, tak się nakręciłem, że poskładałem parę motywów.

  13. Jestem dzisiaj w innym stanie ducha, niż wczoraj. Mam dużo humoru 😁

    Morazpws i Słowianinie na uchodźstwie, pisaliśmy ostatnio o sztuce walki Kudo.

    Powiem Wam chłopaki „w sekrecie”, że jest lepsza sztuka walki od Kudo. Zdecydowanie lepsza i najbardziej skuteczna.

    Ta sztuka walki nazywa się nie Kudo, ale Udo 😁 Tak, tak Panowie.

    Sztukę walki Udo stosują kobiety, aby sprowadzić męskiego osobnika… do parteru… 😁
    Pokazują facetowi swoje udo i jegomość leży rozłożony na łopatki 😁

    Sztuka walki Udo jest więc najlepsza i najbardziej skuteczna 🤣🤣🤣 Nie żadne tajskie boksy, judo, kudo, srudo, ale sztuka Udo. Kobieca broń „bliskiego rażenia” 😁 😄

    1. Radek znam świetnie szukę walki Udo zawsze łapie z udo lub uda 😆 mam już chyba czarny pas w udo, bo zawsze wiem, za które udo złapać 🤣🤣🤣🤣🤣.
      Co do wujka polecam Barbasiewicz Ferdynand klawiterapia.

      1. „mam już chyba czarny pas w udo, bo zawsze wiem, za które udo złapać 🤣🤣🤣🤣🤣.”

        Poziom Mistrzowski 😁 👍👍👍👍

  14. Pomyślałem wczoraj, że dużo coś tych raków.
    Ktoś mawia: to co nie uleczalne z zewnątrz, jest uleczalne od wewnątrz. I mógłbym przytaczać słowa Jezusa, Louise Hay, Brusa Liptona i setkę innych, którzy mówią o tym jak nasze atakujące myśli atakują nas samych i poprzez wywoływane nimi żale, lęki, depresje, smutki, prowadzić do chorób a na dłuższą metę do raka i śmierci ciała.

    Wpisałem w google ma chybił trafił i wyskoczył mi taki artykuł. Przeczytałem cały. Dość długi a o samym raku dopiero na końcu (7 podstrona).

    .https://www.focus.pl/artykul/chorzy-z-emocji-jak-temperament-wplywa-na-zdrowie?page=1

    Tytuł to: „Ugodowi zapadają na raka, a kłótliwi na serce….”

    O kłótliwych nigdy nie czytałem, ale mówiłem o tym głośno nawet tutaj, nabierając pewności z obserwacji, z doświadczenia.

    Co do ugodowych, zastanowiło mnie to. Po czym przyszło takie zrozumienie:
    Uczciwość nie musi iść w parze z ugodą.
    Dążę do pokóju ale wewnętrznego i kiedy mogę odpuścić, robię to zachowując pokój a kiedy życie w pokoju wymaga nieugiętej postawy, podążam tym torem.

    Ugoda zakłada pójście na ustępstwo, by zyskać zewnętrzny spokój nawet za cenę utraty wewnętrznego pokoju. Jest to nie uczciwe względem siebie. Z jakichś powodów umysł przekonuje, że tak trzeba, bo otoczenie, bo wychowanie, bo programy, ale poczucie niesprawiedliwości trawi wtedy człowieka od wewnątrz, co musi skończyć się nieprzyjemnie, np. rakiem.

    1. Uczestniczyłem w warsztacie Berta Hellingera, który pracował z pacjentami ze zdiagnozowanym rakiem (celowo nie piszę „chorymi na raka”, bo coś takiego jak „choroba” nie istnieje).

      W ustawieniach wyszło, że wszyscy uczestnicy mieli ukrytą, zepchniętą do podświadomości nienawiść do własnych Matek.

      Na poziomie podświadomym woleli umrzeć, niż udrożnić przepływ energii z żeńską linią RODu.

      1. Zawsze miałam wątpliwości co do tzw. ”dia…gnozy”
        /gnoza-wiedza tajemna/.
        Dawniej wszystkie tzw. ”guzy” , ”czyraki” ect nazywano rakiem
        i forsa strumieniami..leciała,..
        Teraz wszystkie drogi naprowadzają na jedynie słuszne dia…gnozy.

        Oczywiste – przepływ energii i nie trzymanie u..razy najwyższej
        u….wagi..

        Jaka jest Ludzka Świadomość tak się Ona Wyraża.

        Wdzięczność i Światło Wam Kochani .

        Codzienne praktyki-nawyki Nam poma..gają.. 🙏👍❤️ZdRawiam

      2. Nie zaprzeczam. Nie wiem tego. Ale już z nabytych doświadczeń i przeczucia, jak najbardziej się z tym zgadzam. Jest to dla mnie bardzo prawdopodobne. Również to, że do raka może prowadzić nie tylko nienawiść do matek ale i do ojców, wujków, sióstr a nawet, UWAGA, w przyszłości albo już, nienawiść do rządów, służb mundurowych, sanitarnych i wszystkich, którzy skłaniają nas do upodlenia i chodzenia w maskach, zachowywania odstępów i szczepień.
        Jeśli to zrozumiemy i że te ugody a więc ustępstwa w wolności zaprowadzą nas do odchodzenia w cierpieniach ciała, to Polacy powstaną z kolan. Powstaną bo zrozumieją, że nie mają nic do stracenia i najwyżej odejdą stojąc.

        Niedawno nawiedziło mnie takie coś: że jak nie mogę czegoś zmienić, to mogę postarać się to pokochać. Są rzeczy które okazują się dla nas dobre, tylko niewłaściwie na nie patrzymy i po zmianie spojrzenia, zaczynamy widzieć czemu służą, a nienawiść zastępowana jest serdecznością.
        Ale są też rzeczy w których nie ma kompromisów, nie ma ugód, bo ugody wtedy są dla nieuczciwych, którzy proponują nam klękanie by mogli wsiąść na nasz grzbiet i jeździć.

        Ja właśnie przed chwilą też powiedziałem swemu koledze, że jeśli wejdzie sam beze mnie, czy to do sadu, ogrodu, będzie się szwędał po podwórku albo wejdziesz do mieszkania bez mojego pozwolenia, to potraktuję go jak złodzieja ze wszystkimi tego konsekwencjami.
        Koleżeństwo koleżeństwem, ale uczciwość musi być.

      3. Nienawiść do matek, hm…Analizując choroby w moim rodzie to rak był obecny po linii miecza a choroby związane z naczyniami krwionośnymi(żylaki, owrzodzenia podudzi, wieńcówka) w rodzie mojej mamy, choć ona sama wyłamała się z tego wzorca i odeszła na raka trzustki. Począwszy od ojca mojego ojca możliwe, że nienawidził matki, ale nic na pewno na ten temat nie wiem, wiem natomiast, że to mój dziadek wobec swojej żony używał przemocy, wiec tu nie ma związku a jego jego synowie wszyscy odeszli na raka. To matka w tym chorym układzie była chroniona i żałowana. Dziwne, że na tę sama odmianę raka zmarł dziadek i najmłodszy jego syn, czyli opisany przeze mnie stryjek – rak w śródpiersiu…
        Musiała być jakaś blokada energii na poziomie czakry serca? Pamiętam jak będąc w kinie na filmie „Cristiada” tak zablokowałam emocje(no bo w kinie nie wypada krzyczeć a taką miałam ochotę), że po wyjściu z kina myślałam że mam zawał i dopiero puściło po powrocie do domu(kino w Katowicach) Coś jest na rzeczy, może pamięć komórkowa tez ma znaczenie i traumy rodowe?
        Mój wnuk zachorował po niedzielnej imprezie i dostał wysokiej gorączki. Za każdym razem jak tak się dzieje mój organizm odpowiada lękiem i trzęsawką, drżeniem dłoni – nie potrafię spokojnie iść spać, czuwam i monitoruję dziecko…Rodzice wnuka chrapią aż miło, no tak ale oni pracują a ja nie, to mogę siedzieć…Ale nie o to chodzi, chodzi o ten wewnętrzny niepokój, który jest we mnie w tym wypadku irracjonalny, bo włącza się w momencie choćby stanu podgorączkowego u dziecka. Żeby być zdrowym, to chyba trzeba być samotnym żaglem, odpowiedzialnym jeno za swój kurs…?

      4. Iw, a u mnie było i chyba jest nadal odwrotnie, jak u Ciebie, w każdym przypadku choroby kogoś z rodziny, we mnie wstępuje tak niesamowita moc i siła, że nie mam w sobie żadnego lęku.
        Już po wszystkim, wracam do siebie i dziwię się skąd u mnie zaistniała taka niespotykana siła i spokój.

        Myślę, że od zawsze prowadzi mnie ŹRÓDŁO ŚWIATŁA WSZECHRZECZY, bo tylko Jemu ufam i polecam siebie, swoich bliskich i nasz LECHICKI KRAJ, cały czas jestem w kontakcie i wewnętrznej rozmowie z NIM.

        MAMY WSZYSTKO W SOBIE, TYLKO BRAK NAM WIARY I PRZEKONANIA, ale cóż się dziwić, gdy od zarania dziejów jesteśmy kodowani i dzieleni przez tą ciemną rasę szatana.
        Dobrze, że jest to końcówka ich oszkliwej działalności, trafią bowiem tam skąd ich Tu wrzucono.🤗🔥👹

    2. ,, … Uczciwość nie musi iść w parze z ugodą.
      Dążę do pokóju ale wewnętrznego i kiedy mogę odpuścić, robię to zachowując pokój a kiedy życie w pokoju wymaga nieugiętej postawy, podążam tym torem….”

      I to jest bardzo mądry drogowskaz ku życiu.
      Tylko jeszcze żeby tej nieugiętej postawy nie podkopywał
      mózg-szelma: ,, a może twoja postawa nie jest do końca właściwa”, ,,a może swoją nieugiętością sprawiasz komuś przykrość”.
      I tak ci pieprzy co chwilę, i ten spokój, początkowo płynący z nieugiętej postawy, zamienia się w niepewność.

      Czy to ciągłe poczucie winy?
      Czy to ciągłe myślenie, aby przypadkiem komuś przeze mnie nie działa się krzywda?

      Jak sobie z tym radzić?
      Co wbić sobie do głowy raz na zawsze, że spolegliwość na wszystko czego doświadczam, czyni mnie czasem(a ileż to razy!) tym durnym snopem, którego okłada się cepami?
      Czemu człowiek zapomina o tym omłocie i znów popełnia te same błędy?
      Bo durny? Pewnie tak, bo czegoś nie wie, albo wie i nie umie zastosować, co i tak wychodzi na to, że durny.

      Miłego!

      1. BARDZO PILNE I BARDZO WAŻNE DO NAGŁAŚNIANIA.

        https://globalna.info/2021/08/05/braun-ujawnia-eksperymenty-na-dzieciach-terapia-genowa-w-domach-dziecka/

        „Do Polskiego Urzędu, w którym pracują polscy urzędnicy, opłacani z naszych podatków, wchodzi Poseł na Sejm Rzeczpospolitej Grzegorz Braun w ramach interwencji poselskiej i żąda dokumentów, które mogą w pełni ujawnić eksperymentalny proceder prowadzony na polskich dzieciach.

        Jednak dokumentów tych nie otrzymuje, ponieważ wygląda na to, że w tym polskim urzędzie z polskimi pracownikami opłacanymi z polskich podatków większą władzę posiada firma Pfizer aniżeli Najjaśniejsza Rzeczpospolita.

        Panie Jarosławie Kaczyński, co zrobił Pan z Polską?

        Panie Mateuszu Morawiecki, dlaczego przehandlował Pan suwerenność Rzeczpospolitej?

        Panie Adamie Niedzielski, dlaczego pozwala Pan na eksperymentowanie na polskich dzieciach? O Dorosłych Polakach nie wspominając?

        Posłowie i Posłanki PiS, czy macie świadomość tego, że działacie na szkodę własnej ojczyzny i własnego narodu, jak być może jeszcze nikt w przeszłości?”

      2. „Tylko jeszcze żeby tej nieugiętej postawy nie podkopywał
        mózg-szelma: ,, a może twoja postawa nie jest do końca właściwa”, ,,a może swoją nieugiętością sprawiasz komuś przykrość”.
        I tak ci pieprzy co chwilę, i ten spokój, początkowo płynący z nieugiętej postawy, zamienia się w niepewność.”

        i tak dochodzi do spolegliwości, do jednostronnej ugodowości, ustępliwości.

        Mnie tak od dziecka rodzina wychowywała, żeby się do sąsiadów uśmiechać, nie ważne co zrobią, bo z sąsiadami trzeba dobrze żyć.

        Dopiero jak dorosłem i to jeszcze nie od razu, jebn.. pięścią w stół i powiedziałem: basta!
        I co ciekawe, jak ustepujesz, by ludzie nie patrzyli na ciebie krzywo, to właśnie wtedy cię olewają a gdy stajesz wyprostowany, pewny swego i mówisz stop, mogą się początkowo burzyć ale w końcu im przechodzi i widzisz w nich zmianę, pojawia się do ciebie szacunek.

        Ustępujesz, krzywdząc siebie – nie szanujesz siebie i Świat przysyła ci takich ludzi, którzy nie uszanują ciebie
        Mając do siebie szacunek i do innych też oczywiście, zaczynasz spotykać ludzi, którzy szanują ciebie.

        No właśnie, kolejne doświadczenia pokazujące mi, że sam tworzę swoją rzeczywistość, poprzez zmianę u siebie.

        Jest sposób na szelmę w umyśle. Podkopuje pewność tylko wtedy kiedy jest w człowieku podział tzn. z jednej strony wierzę że mogłoby być tak, a z drugiej że powinno być tak. To jest konflikt i sposobem na niego jest wpuścić do umysłu światło, które raz na zawsze oświetli problem. Nieświadome stanie się świadome a wątpliwości znikną. Pojawi się pewność i pojawią się ludzie, którzy powiedzą Ci to wprost, że cenią ją w Tobie, tą pewność, tą pewną siebie postawę. I prędzej sami się ugną w spotkaniu z tą pewnością niż ją złamią o ile zechcą jeszcze próbować.

        Jak wpuścić do umysłu światło?
        Proste, zachowując pokój, nie osadzając. Pozwalając swemu Jestestwu oświetlić problem. Jam Jest już jest oświecone, My już jesteśmy oświeceni TERAZ. Trzeba tylko sobie pozwolić by to światło przeniknęło również do tego ziemskiego umysłu. Kiedy osądzamy, dopuszczamy do głosu umysł, który mówi: ja sam załatwię sprawę, po co mi jakieś tam światło. I tak trzyma nas w pułapce pod tytułem „ja już wiem”, „ja już mam nalane”.
        Kiedy uświadamiam sobie że może jednak nie wiem, wtedy moja szklanka robi się pusta, wtedy Duch może nalać. Nie naleje, kiedy mówisz że masz nalane.

        Ten kto za wszelką cenę próbuje udowodnić, że ma nalane i to co ma jest lepsze od innego który ma nalane, on wygra ale wygrywając przegra.

        Ten który przegra, jeśli odnajdzie w sobie pokorę, by stanąć twarzą w twarz z Prawdą, ten wygra 🙂

      3. Jeszcze tak mi teraz przyszło, że z tym umysłem jest tak jak z końmi które podczepiany do powozu ale dwa z przodu i dwa z tyłu. I jak już chcesz jechać w przód, wtedy odzywa się umysł szelma i ciągnie w tył. I zależy od nastroju, konie ciągną w tył, to w przód. Powóz ogólnie stoi w miejscu. Nie dlatego że nie mamy mocy ale dlatego, że moc rozkładamy w dwa przeciwległe kierunki wzajemnie się przeciągające.
        To z powodu nieświadomości. Bez świadomości, różne punkty widzenia i konie zaprzęgane z różnych stron.
        Świadomość daje pewność a więc podczepienie wszystkich koni razem i wtedy zaczyna być widać moc.

      4. ,, Ustępujesz, krzywdząc siebie – nie szanujesz siebie i Świat przysyła ci takich ludzi, którzy nie uszanują ciebie
        Mając do siebie szacunek i do innych też oczywiście, zaczynasz spotykać ludzi, którzy szanują ciebie.

        No właśnie, kolejne doświadczenia pokazujące mi, że sam tworzę swoją rzeczywistość, poprzez zmianę u siebie.”

        ,, Jak wpuścić do umysłu światło?
        Proste, zachowując pokój, nie osadzając. Pozwalając swemu Jestestwu oświetlić problem. Jam Jest już jest oświecone, My już jesteśmy oświeceni TERAZ. Trzeba tylko sobie pozwolić by to światło przeniknęło również do tego ziemskiego umysłu.”

        Dziękuję, drogi Sławku, za twoje komentarze.
        Zajrzałam do kompa, by sprawdzić, czy nasz Tawcio zatwierdził mój wpis, a tu patrzę! i jestem mile zaskoczona: jest już twoja odpowiedź!

        Zrobię sobie z niej notatkę i będę nosić w mentalnej kieszeni.
        Nie tylko w mentalnej.
        Czasem jest tak, że wkłada człowiek dłoń do kieszeni, tej prawdziwej, wyciąga złożoną karteczkę i czyta – długo o tym rozmyśla.
        Zapisane na świstku słowa okazują się być cenną wskazówką.
        A potem się zastanawiam, czy to przypadek, że właśnie dziś wpadłam na pomysł, aby ubrać tą bluzę( żakiet albo kurtkę), która wisiała w szafie kilka miesięcy i do wcześniejszych innych okazji ,, nie pasowała”.

        Jeszcze raz dziękuję.
        Za wszystkie komentarze. Wiele z tego, co piszesz ,,wpinam” w swoje życie.
        Wszyscy tu, Kochani, jesteście dla mnie nieocenieni!

        Miłego!

      5. Polska od dawna nie jest suwerenna, śmiem twierdzić, że od Piastów a może nawet trochę wcześniej…To nie tylko PiS rozjechał nasz kraj, on wbił ostateczny nóż w plecy, bo ludzie uwierzyli, że i PRAWO i SPRAWIEDLIWOŚĆ a tu jak zwykle to samo u starszych i mądrzejszych, oni są tak powtarzalni i przewidywalni jak i przed wiekami. „Obracają kotem we worku” aż miło…
        W tym materiale z interwencji poseł Braun zauważył gorzko, że nad koroną orła, którego ma w godle urząd od tych produktów biobójczych(!) jest jeszcze firma TFU’pfiezer. Żadne z tych miejsc tortur dzieci, mini klinik czy czegoś tam – jest ich osiem: plus któraś niewymieniona na papierku, żadna z nich nie jest państwowa, wszystkie prywatne! Geszefciarze jak zwykle zarabiają na krzywdzie naszej, a zwłaszcza na najbardziej bezbronnej części społeczeństwa- dzieciach! I żeby było śmieszniej i tragiczniej ta przestępcza firma farmaceutyczna nie ponosi za nic odpowiedzialności, wszystka finansowa i prawna odpowiedzialność spoczywa po stronie polskiej, zresztą tak jak i we wszystkich krajach gdzie to świństwo sprzedają. Ale tylko 4 kraje biorą udział w eksperymentach medycznych tej mengele-firmy na dzieciach do lat 12 i jest wśród nich Polska! HAŃBA!!! Dochodzą nas słuchy że za chwilę będą badania robione na dzieciach od 3 miesiąca życia do lat dwóch. CZAS NAGLI!!! Bo te dzieci można jeszcze uratować! TYLKO KTO TO ZROBI!!! Gdzie pan Ziobro?

      6. Jeśli Ci to pomaga KzL, to proszę bardzo.

        Ja na stronie nowej biologii w linku zapodanym przez TAWa odnalazłem swoje dwa schorzenia. To co tam przeczytałem, oba trafione w dychę, na sto procent. I wiem, że ból za to jeszcze we mnie siedzi od dzieciństwa. Już nawet nie patrzę na poprawę zdrowotną, będzie co będzie ale uporać się z tym dla siebie muszę. Najwyższy czas.

    3. „Dzieciństwo spędzone z nieczułymi, skupionymi na sobie i apodyktycznymi rodzicami pozostawia głębokie blizny emocjonalne, które sprawiają, że czujesz się osamotniony, masz trudności z wyrażaniem uczuć, nie potrafisz wyznaczać granic i nie radzisz sobie z budowaniem zdrowych relacji. Twoi coraz starsi rodzice wymagają od ciebie specjalnego traktowania i szacunku, jednocześnie drwią z twoich uczuć, ignorują potrzeby i podważają niezależność, a Ty nie wiesz, jak uwolnić się z sieci toksycznych relacji i zacząć żyć w zgodzie ze sobą”.

    1. Serce Kochane – wiesz, że Ci tu wszyscy dobrze życzymy, zresztą jak każdemu, nie do końca do mnie dotarło, co z Twoim Wujkiem, może rzeczywiście jest jeszcze szansa na jego wyzdrowienie – OBY! Więc wybacz, że tak od razu o śmierci. Jesteśmy z Anią starsze baby i to normalne, że straciłyśmy więcej bliskich już osób, Tyś jeszcze pacholę w stosunku do nas:) Opisawszy nasze straty, chciałyśmy dać wyraz naszego zrozumienia dla Twojego bólu i wściekłości, tak, bo wściekłość często towarzyszy diagnozie jakże niesprawiedliwej dla nas, prawda?
      Wiesz, moja mama – kochana i opiekuńcza pochodziła z długowiecznego Rodu – po linii miecza prawie same matuzalemy:) Matka mojego dziadka w tym rodzie dożyła 107 lat, nikt tam na raka nie umierał… Przez wszystkie lata do śmierci mamy byłam spokojna o nią, bo wiedziałam, że dożyje setki:).. WIEDZIAŁAM! A jednak nie… I wiesz, jaką cholerną poczułam niesprawiedliwość, kiedy dowiedziałam się, na co chora jest moja matka i że właściwie jest już za późno na cokolwiek, bo rak trzustki to jest wyrok od samego początku… Więc ROZUMIEM -ROZUMIEMY – dlatego piszemy już z pewnej perspektywy… I wszystko to, co przeżywamy, jest jak najbardziej prawdziwe, ale z czasem blednie i przysycha jak każda rana, która się zasklepia, wolniej lub szybciej. Przytulam Chłopie i trzym się, nikt Cię tu nie osądza, mam nadzieję, że wiesz to:*

      1. Chodzi właśnie o trzustkę. Wszyscy mówią, że jest pozamiatane…
        Iw, co robić?

      2. Radku ja nie wiem, zobacz… nawet tak wielcy i w sumie bogaci bo i Pavarotti i Swayze czy Ania Przybylska, nie potrafili sobie pomóc konwencjonalnie rzecz jasna, bo może jest ratunek w metodach alternatywnych? Nie mam pojęcia. Dla mojej mamy było za późno w ogóle, pierw ją źle zdiagnozowano a potem to już tylko opieka paliatywna…I nic nie zrobisz, możesz się tylko w jakimś momencie pogodzić ze stanem rzeczy…U mnie jeszcze było tak, że moja mama nie chciała wiedzieć co jej jest, nie chciała byśmy jej mówili, myślę, że przeczuwała ale do końca wypierała ostateczność. A wg mnie chory powinien wiedzieć co i jak i spróbować się z tą wiadomością uporać, zaakceptować? To już 15 lat…
        A po półtora roku tata poszedł za nią- i dziwne, że pół roku wcześniej był całkiem zdrowy, a tu nagle – hop siup i rak, wątroba, trzustka i reszta, ale zmarł na niewydolność serca, bo mu się już z łóżka wstać nie chciało po zabiegu na przewodach żółciowych i tak se doleżał parę miesięcy do śmierci…Tylko oczami mi pokazywał w stronę cmentarza, że się tam wybiera…Lekarka, która przychodziła do taty opierniczała go, że ma się ruszać, wstać z łóżka, że wstyd, żebyśmy z siostrą wszystko przy nim robiły(tata był zawsze dobrej kondycji jak mój teść) – „Panie K…bo pan nie umrze na raka a na serce” krzyczała – no i wybrał serce…Cóż, życie…

      3. Przeczytane, obejrzane. Na razie bez komentarza. Mnie to też pomaga. TAW, dzięki.

    2. Adolf Kudliński mówił o cudownych właściwościach Mniszka Lekarskiego (korzeń).

      Znajomy mojej Babci sam się uzdrowił pijąc codziennie wodę z sodą, nie zgodził się z diagnozą – wyrokiem.

      Trzymaj się RadoSław 🌞
      Wielu Cię tu wspiera, i słowem, i duchem.

      1. Dziewanno, kwiatowa Panienko, Anamiko, Kalino, TAWie i pozostałym TAWerniakom Dziękuje!
        Nikogo nie chce pominąć.

      1. Kwiatowa Panienka dała mi buziaka w jeden policzek. Ty Anamiko, dałaś mi buziaka w drugi policzek. Czego więcej do szczęścia potrzeba? 😀

  15. A ja polecam Wam Kochani dla odmiany film Jana Jakuba Kolskiego – dla mnie piękny i wymowny, pouczający – czy ktoś lubi Kolskiego czy nie – też polecam „Las czwarta rano” z Krzysiem Majchrzakiem w roli głównej, którego niesamowicie cenię także jako człowieka…Oprócz linka do filmu wklejam też ciekawą recenzję, jak kto nie widział jeszcze tego „obrazu” – miłego odbioru
    .https://krytyk.com.pl/film/recenzja-filmu-las-4-rano-rezyser-jan-jakub-kolski/
    .https://www.cda.pl/video/3063534db

Dodaj odpowiedź do Tajne Archiwum Watykańskie Anuluj pisanie odpowiedzi