58 myśli w temacie “Czy muchomor czerwony 🍄 jest jadalny? – prof. Łukasz Łuczaj

  1. ”Świeże grzyby Amanita muscaria dobrym pomysłem nie są. Mogą powodować nudności, wymioty i jelitowe kłopoty. Z tego co czytałem nie odnotowano jednak żadnych przypadków uszkodzeń organów wewnętrznych po spożyciu muscarii. Nie spotkałem się również w literaturze toksykologicznej z przypadkiem śmiertelnego zatrucia tym grzybem. Dla porównania roczna liczba zgonów spowodowanych piciem alkoholu = 3 300 000. O lekach na receptę nie wspomnę. ”
    ”Podczas suszenia „muchara” w cieniu kwas ibotenowy zmieniać się ma w psychoaktywny muscymol (inaczej panterynę).”
    http://swietygrzybog.blogspot.com/2016/11/amanita-muscaria-wazne-informacje.html

    …i o to chodzi żebyś nie miał wglądów….
    http://botanicscience.blogspot.com/2010/09/amanita-muscaria-eliksir.html

    Botaniczna Galaktyka

    ”Botanika bada struktury przyrodnicze dające nam tlen i umożliwiające prawidłowe funkcjonowanie biosfery. Możemy korzystać z nich w celach leczniczych i psychologicznych. Bez nich nie byłoby nas.”
    Cena TOWARU 72 zł…
    http://tius.pl/market/view/5898864/all/grzyb-amanita-proszek-100-g/
    Amanitka w celach psycho…Logicznych wskazana.Miłego dnia

  2. Plemiona syberyjskie entuzjastycznie doceniają pożytki płynące z konsumpcji suszu z Amanita muscaria.

    Jak chcecie, to spróbujcie, ale…. może lepiej nie próbować.
    Ja spróbowałem ze 20 lat temu.
    Na drugi dzień żołądek trochę staje dęba. Ale może to kwestia braku przyzwyczajenia.

    1. Ja zacząłem amanitowe procesy poznawcze rok temu. Połączyłem się z duchem Amanity, by prowadził mnie krok po kroku. Pracę z Amanitą traktuję jako pracę duchową, nie rekreację. Zacząłem od przyjmowania Amanitowej Komunii Świętej w postaci kapeluszowego suszu o dawce wielkości małego paznokcia na dłoni – by przyzwyczaić struktury energetyczne mego organizmu do kontaktu z wyższą świadomością świętej Rośliny. Po kilku dniach powtórzyłem rytuał.

      Za każdym razem Komunię Świętą bardzo długo nabożnie trzymam w ustach – aż do całkowitego jej zniknięcia.

      Po kilku rytuałach z mikrodawkami zrobiłem przerwę na ponad pół roku.

      Do liturgii powróciłem kilka tygodni temu. Oddaję się jej co kilka dni. Tym razem jednorazowa dawka dzienna nie przekracza połowy suszonego kapelusza.

      Raz przez cały dzień (w mikrodawkach, w odstępach kilkugodzinnych) nabożnie spożyłem jeden cały suszony kapelusz. Obserwacja z tamtego dnia: moja motoryka stała się niespójna, znalazłem się na granicy fazy, postanowiłem uciąć sobie godzinną drzemkę.

      Wnioski z dotychczasowego kontaktu z Amanitą Muscaria:

      Amanita Muscaria jest doskonałym terapeutą: wydobywa z podświadomości tematy do przepracowania (z którymi musimy i tak się kiedyś zmierzyć) i bezlitośnie stawia nam je przed oczy. Jeśli kto ma traumy i wyparcia – mogą powrócić.

  3. Mowa o grzybach.
    Przymierzam sie do tego, aby zamowic online grzybnie sitakow, pieczarek, a moze i innych grzybow. Pieczarki sa ponoc latwe w hodowli. Wystarczy ciemne miejsce o umiarkowanej temperaturze. Sitaki sa bardzo cenione przez Japonczykow. Grzyby typu sitaki, maitake, enoki/enokitake, portobello (rodzina pieczarek) zawieraja duzo latwoprzyswajalnej witaminy D.
    Jezeli sie zdecyduje na zakup, to oczywiscie opisze, czy eksperyment sie powiodl. W poblizu mam dwie pieczarkarnie.

    1. Od tygodnia hoduje grzyby z zamowionych online grzybni (nie z okolicznych pieczarkarni, bo tam tylko pieczarki i boczniaki). Jako pierwsze zdecydowalam sie przetestowac sitaki i soplówke jeżowatą (lion’s mane), ktorej w sklepach kupic nie mozna, bo jest nietrwala. Zerwana, po kilku godzinach wiotczeje i wiednie. Pierwszy sitak pojawil sie juz po 2 dniach.
      Jak wyglada grzybnia? Jest to bialy nalot naniesiony (zaszczepiony) na ubite i uformowane w szescian w przezroczystym worku trociny. Jezeli ktos bedzie zainteresowany, to podam szczegoly. Czy to drogo? Jezeli zbior bedzie taki, jak sugeruje przedsiebiorca, to calkowity koszt wyjdzie o polowe mniejszy niz kupno w sklepie. Tej samej grzybni z przerwami mozna uzyc 2-4 razy.

      https://www.google.com/search?q=sopl%C3%B3wka+je%C5%BCowata&sxsrf=ALeKk00TLLTC_eO0kAnw78NAxdboh6DGpQ:1607213669549&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=2ahUKEwjBy-e-ibjtAhUrheAKHbIHD0cQ_AUoAXoECAYQAw&biw=1366&bih=625

      1. Dla zainteresowanych.
        O sitakach (twardniakach japonskich) pisac nie bede, bo to grzyby dosyc popularne, ale krotko napisze o soplowce. W koncu nam wyrosla. Nieduza, bo i grzybnia sredniej wielkosci. Rozgalezienia jak u kalafiora. Z daleka przypominala peruke. Podzielilam na „rozyczki” i podsmazylam na masle na zloty kolor; doslownie 2 minuty. Smak wyjatkowy. Wedlug mnie przypomina kanie. Struktura grzyba miesista, a jednoczesnie delikatna.

  4. Nawet nie wiedzialam, ze jest wpis specjalny o Muchomorach 🙂
    I tak to bywa, gdy sie tylko na chwile otwiera bloga.
    Mialo byc „na chwile” 😉

    A tu Weda przywoluje Wende, a Wenda Wode, a Woda… ❤
    Woda oczyszcza przez Milosc.
    Woda Moze ❤

      1. A tak, pod ktoryms Muchomorem bylo napisane o badaniach naukowcow z Bulgarii, ale juz zamknelam strony…

        Natomiast pojawilo sie to 🙂

        „Muchomor Czerwony ma moc uzdrawiania…

        Już pomijając te kwestie powyżej wspomniane – amanita muscaria (muchomor czerwony) ma właściwości uzdrawiające.

        Ten grzyb jest bardzo pomocny w przypadku boreliozy, jaskry, stwardnienia rozsianego, skurczy, paraliży, bólu kręgosłupa i stawów, parkinsona, astmy, depresji, autyzmu, nerwicy, bezsenności itd. – lista jest tutaj spora, w jakich przypadkach może pomóc nam muchomor czerwony – uzdrowić nas…”.

        w:
        https://ulukasza.pl/muchomor-czerwony-trujacy-grzyb-czy-ktos-cos-tutaj-ukrywa-przed-ludzmi/

        Ps. Czy to Lukasz z Bloga TAW ?

      2. Tawie, czy ja dobrze widze ? Zmieniles zdjecie w czolowce bloga na MUCHOMORY 😉 ?

        No w koncu wolaly, wolaly 😉 😉 😉
        I dodam, ze nawet nie przypuszczalam, ze zaowocuje to zmiana zdjecia w czolowce 🙂 🙂 🙂

      3. „masz przemożny wpływ na kształt przestrzeni…”

        Az uwierzyc trudno…
        A wczoraj ktos powiedzial…
        Ale cicho sza 😉

      4. ” przemożny wpływ na kształt przestrzeni… ”
        TAWie !
        Znow zaskoczenie 🙂

        😉

        Wystarczylo zamiescic obraz Arkony i jest w czolowce 🙂

        Bo wiesz, zaskakujace rzeczy sie dzieja.
        Pare dni temu trafilam na serie bielizny kapielowej (reczniki, dywaniki, podomki, itd;) z obrazem pieknej CZARNEJ PANTERY (sa tez z leopardem )!
        Jak sobie pamietam, kilometry tekstu tu pisalam o czarnej panterze.
        A Mi zamiescila piekne obrazy z czarna pantera !
        Potem znalazlam malutka figurke kotka – pantery : czarnej 🙂

        Kiedys czytalam o lsniacych Noca na Firmanencie jak Zielone Gwiazdy Oczach (…). I trafil do mnie jakis czas potem wykonany wspolczesnie medalionik z miedzi ze swiecacymi ZIELONYMI punkcikami …
        Wprawdzei nie taki jak ten tu, ale w tym stylu : Zielone swiecace punkciki na miedzianym (brazowym) tle.

        Ze o kubku z Biedronkami i Muchomorem nie wspomne.
        itd.

      5. Miałem zapas z zeszłego roku wysuszone i sproszkowane. Kilka dużych sztuk. Zjadłem to na dwa razy. Po pierwszej dawce zasnąłem. Obudziłem się po kilku godzinach i zjadłem resztę popijając zupą. Wyszedłem na spacer a była zima. Pamiętam że szybko chciałem wracać do domu, bo szedłem śpiąc. Dobrze też że nikogo nie spotkałem i z nikim nie rozmawiałem, bo miałem coś do przekazania ale dla człowieka „normalnego” pewnie gadał bym jak czubek.
        Mam suszareczke do grzybów, trzeba zrobić zapasy 🙂

      6. A co myślicie o Ayahuasca. Jestem ciekaw waszego zdania, mam dostęp, ale się waham.

      7. No za mną chodzi od dwóch lat, nie mam suszarki, dlatego chcę kupić na internecie. Bardzo interesująca jest ich moc 💪
        S o
        Ja to nie chce nigdzie chodzić(chociaż nigdy nie wiadomo) , chce w lesie przy ognisku. Zobaczymy co z tego Będzie dzisiaj zamawiam ale do Polski, bo na holandię nie da rady…

      8. Ja zbieram i suszę sam, na piecu kaflowym. Nie w suszarce. Ale od roku nie korzystam. Ta terapia dla mnie osobiście jest niewskazana. To nie moja ścieżka. Może za dziesięć lat, jak się oczyszczę.

      9. Nie próbowałem, ale gdybym miał dostęp, to pewnie bym skorzystał 👻

      10. To dobre miałem przeczucie do ajo łaski, bo miałem Możliwość, ale ostatecznie powiedziałem że nie, teraz wiem dlaczego. Amanite chce spróbować. Szukam kogoś kto miał z nią styczność, pierwszą osobą byłeś Ty TAWie.

      11. Z suszeniem to pół żartem było. Chciałem spróbować i spróbowałem i tyle. Dla mnie takie rzeczy mają jakiś cel np dowiedzieć się, że można inaczej spojrzeć na świat ale obecnie polecam na sucho. Czyli czysta świadomość, wewnętrzny pokój, medytacja, wewnątrz posprzątane i wglądy bez żadnych wspomagaczy. No ale to moja droga, każdy niech robi jak uważa.

      12. Amanitę stosuję tylko na bezsenność, potrafię zjeść nawet kilka mniejszych kapeluszy i nie mam żadnych sensacji. Praktycznie zawsze pomaga mi zasnąć i nie budzę się w nocy. Być może trochę mi obciąża wątrobę, za mało się na tym wyznaję.

      13. Większość ludziuf podchodzi do świętej Amanity jak do przedmiotu. A tu istotą jest wejście w osobisty kontakt z duchem danej Rośliny Mocy.

        Jeśli ten warunek jest spełniony, otwiera się naturalna Wieda, że Roślinę Mocy należy długo nabożnie żuć przed spożyciem (20 minut), albo ją moczyć w kubku Wedy i nabożnie Sączyć po kropelce.

      14. TAWie, mam pytanie w „kwestii formalnej” dotyczącej wrotyczu. Wiesz może, jak należałoby parzyć suszone kwiaty? Jeszcze świeżych nie znalazłam, a udało mi się kupić susz (właśnie kwiaty), ale nie ma opisu, ile i jak długo zaparzać. Może możesz pomóc?

        Dzięki. 🙂

      15. Ja osobiście pracuję z Wrotyczem tylko latem.

        Suszę go co prawda co roku, ale poza sezonem letnim praktycznie nie wchodzę z nim w kontakt.

        Ale to jest moja osobista ścieżka. W sezonie letnim dziennie potrafię zżuć kilkadziesiąt Kwiatów dziennie. Ale zasada jest generalna: dla Początkujących proponuję rozpoczynać od dawek minimalnych.

        Jeśli już piję poza sezonem, to na kubek biorę góra sześć kwiatków. Tu nie o ilość chodzi, lecz o przekazanie Ciału pierwotnej informacji zawartej w świętym Zielu.

      16. Dzięki wielkie. Ja od kilku dni „popijam” nalewkę, tzn. wrotycz ze spirytusem, zeszłoroczny. 🙂 Ale udało mi się z suszem i chyba popróbuję, ale w sobotę, bo w pracy nie potrzebuję „sensacji” brzusznych, czy samopoczuciowych. 🙂

      17. Tak, pełna zgoda. Mam w butelce z pipetką i biorę kilka kropel. Zamierzam nie dłużej niż 7 dni i przerwa.

    1. Ok dzięki Taw w takim razie pogłębie wiedzę na temat grzybów. Miałem wątpliwości bo widziałem ludzi po Aja-Lasce i nie jest zbyt przyjemny widok jeszcze raz dzięki

      1. A dziś zostawiłem w sadzie nie kiszoną ładną gromadkę wrotyczu. Oprócz niego spora część też niekoszona na zioła i dla ozdoby i jak obiecałem w zeszłym roku, część zostawiłem dla ptactwa, które tam właśnie zakładają gniazda. Już się wylęgają ale i niech mają gdzie buszować w naturze.

        Ostatnio gadaliśmy o osach i dziś mnie jedna w ucho użądliła. No ale to taka specyficzna sytuacja była, bo po tym jak napisałem pod Babcią Marysią, poszedłem do sadu kosić. Ogród mam przy drodze a po drugiej stronie na części rosną dzikie krzewy. Rozrastają się bo mają kolce i ludzie je omijają przez co zaczęli mi już jeździć po sadzie. Pomyślałem, że jak nie zareaguję to z roku na rok krzewy będą się rozrastać a oni całkiem będą mi po sadzie jeździć, więc położyłem przy drodze kamoenie żeby mi jeszcze bardziej tam nie wjeżdżali.
        Zaszedłem na pole a kamienie przerzucone do ogrodu i ślady ciężkiego sprzętu. Widzę kombajn. Kosa w dłoni jak u Kargulów. Kombajnista wraca ale głowę odwraca, unika spojrzenia, znajomy kolega. No wkurwiony byłem ale nie chciałem załatwiać sprawy w takim stanie i jeszcze z kosą w ręce więc postanowiłem przeczekać. Zacząłem więc kosić ale w nerwach nie zauważyłem gniazda os i zorientowałem się jak mnie w ucho ukłuła. Po tym przypomniałem sobie co tu pisałem. Nie było wyjścia. Myślę sobie, no nie mogę innym tak gadać a sam się wypinać i zacząłem wybaczać, po czym dotarło do mnie, że ta sytuacja przytrafiła mi się właśnie po to, bym mógł pozbyć się winy z podświadomości. Później było kilka wglądów. Finalnie wróciłem do domu radosny i zadowolony że nie wymachiwałem kosą ani nie wrzeszczałem na znajomego. Zamierzam posadzić żywopłot to i tak będą sobie musieli w końcu przyciąć krzaki wchodzące w drogę, chyba że nauczą się latać 🐝

      2. Ja go stosuję na kleszcze i sprawdza się świetnie!! Od czasu do czasu popijam herbatę, bo mam ususzony, ale głębokiej więzi z nim nie mam 🙂

      1. Moj kubek jest o miliony lat swietlnych ladniejszy, bialy, ale mimo dlugich poszukiwan nic podobnego nie znalazlam na necie.

        Moze jest jedyny taki 😉
        Pokazalam przyklad kubka. Ot i co 😉

  5. Raz po Muchomorku miałem świadomość rozszerzonej Jaźni. Nie zawierałem się w ciele a dużo dużo szerzej, jak okiem sięgnąć i to wszystko wokół mnie zawierało się w tej Jaźni, włącznie z malutkim ciałem.
    Niesamowite doświadczenie i właśnie czytam o tym w KC nazywającym takie doświadczenie wyzwoleniem z więzienia ciała. Więc warto było chociażby dla tego jednego razu, by mieć jakąś szczątkową pamięć tego kim się jest i jak to jest. Wtedy wysuszyłem grzyby na kamieniu nad ogniskiem. Część się spaliła i trochę zjadłem ale nie umiem określić dawki.

    Jednak jak już wspomniałem, teraz dążę do „wyzwolenia” na sucho, bo chociaż różne części przyrody mogą być pomocne, to nie mogą być konieczne, gdyż byłoby to ograniczenie i oddawanie mocy, czynienie bożków. Moc jest w nas.

    1. Otóż to Sławku ,MOC ŹRÓDŁA WSZECHRZECZY JEST W NAS, większość z Nas nawet nie zdaje sobie sprawy jak potężna jest ta MOC, i to bez wspomagaczy.🤣
      Ta MOC daje nam możliwość odczuwania szczęścia, błogości i radości życia, wszystko jest w Nas i od nas tylko zależy co wybierzemy.

      1. „..i od nas tylko zależy, co wybierzemy”.

        Wybierajmy mądrze 🙂
        Jak posłuchałem tego arcybiskupa, to on coś też mówi o wybieraniu i mnie się tak to teraz widzi jak taki test, egzamin, na którym stajemy przed konkretnym wyborem, gdzie szliśmy wszyscy prosto, a teraz można pójść tylko w prawo albo lewo. Co wybierasz? Matriksowego diabełka czy Boskie Źródło, wolność, uczciwość? A to szczepioneczka, papiereczek, chomonto, kaganiec i na lewo. Albo na prawo i będziemy na was syczeć kiedy wy będziecie tańczyć z motylkami i bawić się z pieskami radośnie pod słoneczkiem w ogródeczku.

        Ps. Kupiłem z przeceny fajne buty do biegania i teraz zastanawiam się, po co? Naliczyłem 11 par butów, 3 pary gumowców i 2 pary klapek. Po co, bo zimą po posesji chodzę w klapkach, a na leśne wycieczki w gumowcach filcowych u góry ściąganych, a latem boso albo w klapkach. Ciuchów od lat nie kupuję, tylko zdzieram po kolei, wyciągając z upchanej szafy.
        Chętnie bym to wszystko wymienił na dwa komplety ubrania albo jakiegoś fajnego odzienia z konopi.

Dodaj odpowiedź do Random Unstable Anuluj pisanie odpowiedzi