Fraktalne odzwierciedlenie obecnego starcia matrixa z Naturą… Finał starcia jest oczywisty…
Rdestowiec ostrokończysty, czyli dziki bambus. Roślina na dziś! Doskonale oczyszcza gleby silnie skażone roundupem oraz metalami ciężkimi z samolotowych oprysków – rdestowiec ostrokończysty łatwo akumuluje te toksyny w swoim organizmie

Dzika róża (Rosa canina) gotowa do tegorocznego Rytuału Zbioru…
Czyż może istnieć na naszej przepięknej planecie większa, dostępna człowiekowi moc niż osobiście otrzymana z rąk Natury naturalna witamina C ?… Czy istnieje na naszej przepięknej planecie roślina bardziej zasobna w nauralną witaminę C niż Dzika Róża (Rosa canina)?…

1 341 myśli w temacie “Jeden spacer – setki przekazów…

      1. Niestety. Ścięli to drzewo. Foty nie zrobię. Ponadto wycięli fajne krzaki. Zostawili na szczęście świerka i śliwę na moim podwórku.

    1. Dziekuje za zyczenia i odwzajemniam Tobie TAWie i wszystkim Ludziom Dobrej Woli ❤

      Ogień jesienny
      Włodzimierz Draczyński

      1. A ze o PTAKACH sprawa, prosze, pamietajcie i przypomnijcie innym.

        Nasi spiewajacy Bracia nieraz gina przez glupote ludzi…

        Dziekuje autorom tego rodzaju „demotywatorow”. ❤
        Widac, ze ludzie Dobrej Woli sa wszedzie.

  1. Mówiłeś jakiś czas temu TAW o tym, że przymusowe szczepienia niedługo zostaną zniesione. No i zaczyna się to klarować. Działacze stowarzyszenia STOP NOP są na listach Konfederacji na 7-ych miejscach na listach. Konfederacja ustami pana JKM opowiada się za dobrowolnością szczepień. Korwin: nie jesteśmy bydłem, aby nas przymusowo szczepić albo leczyć. https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2019-09-06/korwin-mikke-jezeli-panstwo-moze-nam-dzieci-szczepic-to-jutro-moze-nam-dzieci-zabic/

    1. Szczepienia i inne podobne sprawy zostaną zniesione jak z Polski znikną kliki partyjne. A jak na razie się na to nie zanosi. JKM musi tak teraz mówić i robić, bo mu lecą słupki i ucieka darmowa kasa dotacyjna, na której jako wolnościowiec żeruje całe życie.

      1. Niedługo muszą zacząć dziać się w Polsce ciekawe rzeczy, bo Przestrzeń jest w tej chwili tak gwałcona i zaginana (zastraszanie opozycji), że kiedy się odwinie…

        Ufff…

        Każdy, kto zna mechanikę przestrzeni, wie…

      2. „Niedługo muszą zacząć dziać się w Polsce ciekawe rzeczy…”
        Obudzeni są …

        Warto to zobaczyć i posłuchać:
        „Na wypadek gdyby to był mój ostatni program cieszę się że tyle obudzonych nas ogląda. ” Wiedza Dla Wszystkich

      3. TAW piszesz:
        bo Przestrzeń jest w tej chwili tak gwałcona i zaginana (zastraszanie opozycji), że kiedy się odwinie…

        i to mnie zdopingowało 🙂 do wrzutki całkiem off-topic (?)
        link do kanału Цельнозор

        dla nieznających j.rosyjskiego
        1) tytuł: wojna domowa /secesyjna w USA – operacja przykrywka? „zalegendowanie” czegoś większego.

        2) mnóstwo foto z tego okresu, także porównujących stan sprzed i po zniszczeniu budynków

        3) pytanie jak takimi „prymitywnymi” środkami-armatami dokonano takich zniszczeń (a po co tyle pocisków armatnich? a po co w ogóle takie armaty i jak z nich strzelano? – próby załadowania prochem powodowały rozerwanie luf)

        4) w okresie wojny zniszczenia budynków i budowanie (?) nowych w stylu kolonialnym?, grecko-rzymskim?

        5) w tym samym czasie ogromna ilość dziwnych pożarów, które nie spopielają drzew tylko burzą /niszczą budynki aż do granitowych bloków – w Chicago, Moskwie, Londynie,Bostonie,
        dziwne pożary, dziwna wojna…

        dla porównania od ok 10 min. sekwencje z Hiroszimy, już kiedy kurz opadł i pojawiają się ludzie

        pod koniec autor zadaje pytanie:
        a może po prostu mam paranoję?

        takżetego…. zapewne i ja i ty TAWie i on i ona i my
        też mamy paranoję…
        albo zwyczajnie Przestrzeń się odwija…

      4. Piotr, nie ma wątpliwości, że za Wojną Secesyjną stały konkretne plany, manipulacje I działania okultystów babilońskich. Jak za każdym innym masowym konfliktem. 🙂 Myślę nawet, że jakimś „dziwnym trafem” z chwilą odlotu compagnieros reptilos I wyłączenia charskich czarnomagicznych rytuałów ustaną prawie wszystkie wypadki I katastrofy, szczególnie masowe… To jakby zamknąć sieć restauracji dla archontów. 😉 Choć matrix u schyłku jeszcze umie pokazać swą siłę: ponoć na strefę 51 wjechało tylko parę autobusów, miliony zostały zneutralizowane w zagadkowy sposób… albo cała ta zapowiadana akcja też była systemową ustawką dla jakichś celów, jak niektórzy chcá. Tymczasem dęby wracają do Lechitów. Dziś 4 nasadzone z sercem. 🌳🌳🌳🌳❤

  2. Zapomniałem – co do witaminy C, to nie wiem czy rokitnik nie ma jej więcej. Ja kupuję i biorę witaminę C Visanto – ekstrakt z dzikiej róży. Na razie jest dostępna w sprzedaży, ale jak długo nie wiadomo, bo reżim pisowski zaaresztował produkty Visanto.

    1. Zainteresujcie się dziką różą. Jest zasobna w wit C a i nie trzeba aż tak dużo pracy, by ja przygotować. Cenię wyroby Jerzego, tylko ich cena jest raczej na kieszeń milionerów lub polityków 🙂

      1. Dzika roza firmy Visanto jak dla mnie tez jest droga, tym bardziej, ze zamawiam jeszcze inne produkty. Ale staram sie robic tak. W okresie letnio-jesiennym zazywamy vitamine C z aronia, w czasie zimowym, kiedy juz nie ma swiezych owocow – witamine C z dzika roza (flawonidy).

        ***Oczywiscie firma Visanto

      2. „tylko ich cena jest raczej na kieszeń milionerów lub polityków ”
        No wlasnie, a kto mysli o szlachetnym i ciezko pracujacym Polaku ?

    2. ,, Warto to zobaczyć i posłuchać:
      „Na wypadek gdyby to był mój ostatni program cieszę się że tyle obudzonych nas ogląda. ” Wiedza Dla Wszystkich ”

      A to bardzo ciekawe! synchronizacja jungowska, ponieważ dziś właśnie ten program oglądałam!
      Od kilku dni z resztą ,,wchodzę” w ten cykl programów.
      Poruszane sa tematy w bardzo szerokim wachlarzu.
      Dobrze jest odświeżyć wiedzę, ale też usłyszeć nowości.

      Bardzo spokojny i rzeczowy przekaz.

      1. A ja na takiej poduszce z żołędzi siedzę codziennie przed laptopem i czuję, że ochrania mnie ona przed zbyt inwazyjną technologią urządzeń elektronicznych w moje ziemskie ciało, jednym słowem chroni moje zdrowie.

        Takie mam przekonanie, choć nie wiem skąd, wierzę jednak w Moc nasion naszych słowianskich Dębów.

      2. To i ja już się biorę do roboty! Część żołędzi się posadzi a część na Słowiańską poduszkę!;D

  3. PiSowcy dostają szaleju, niedługo w Izraelu wybory które prawdopodobnie Benjamin przegra i pójdzie w co najmniej odsiadkę, na Ukrainie i w Rosji sprawy idą ku lepszemu
    https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2019-09-07/konwencja-programowa-pis-transmisja/?ref=aside_najnowsze
    ,,a my chcemy demokracji i to jest nasza kolejna wartość – podkreślił Kaczyński.”
    PiS nie rozumie że demokracja jest także wtedy gdy mafia głosuje kogo pierwszego obrabować
    Czyżby Trump mamił Benjamina?A na koniec i tak zrobi go w bambusa?
    https://www.rp.pl/Prezydent–USA/190909830-Izrael-i-USA-oglosza-zawarcie-paktu-obronnego.html
    https://pl.sputniknews.com/polska/2019090110988914-ukrainski-lider-o-wizycie-w-polsce-to-prawdziwy-przelom-sputnik/
    https://www.tvp.info/44294000/w-moskwie-i-kijowie-wyladowali-zwolnieni-wiezniowie-wsrod-nich-oleh-sencow
    https://wiadomosci.radiozet.pl/Pogoda/Cyklon-Gabrielle-nadciaga-nad-Europe.-Odczujemy-go-takze-w-Polsce

      1. Piotrze, ja tez chcialam dorzucic link do tego filmu. Co prawda jeszcze nie ogladalam, ale ogolnie rzecz biorac, to jest bardzo dobry kanal. Polecam tez film o drzewie ksiezycowym.

    1. ,, ,,a my chcemy demokracji i to jest nasza kolejna wartość – podkreślił Kaczyński.”
      PiS nie rozumie że demokracja jest także wtedy gdy mafia głosuje kogo pierwszego obrabować”

      Pis doskonale to rozumie. ,,My chcemy” oznacza, że ,,oni chcą”.
      ,, a my, Polacy, chcemy”…
      ,, a my, drodzy rodacy, chcemy”…
      ,, jestem Polakiem i zrobię wszystko, by moim rodakom żyło się coraz lepiej” …

      Nie ma takich zwrotów, nie ma utożsamiania się z Narodem.
      Jest tylko oczadzanie wielko mową, propagandą sukcesu, w których populizm sięga zenitu.
      A wszystko po to, by ukołysać Polaków na następny czteroletni sen, z którego mogą wybudzić tylko koszmary…

      A czuję, że dziać się będzie wiele i dlatego…, jestem spokojna.
      Nadwyrężanie cierpliwości nie trwa wiecznie…
      Oj, przypomną Polacy do kogo należy kraj nad Wisłą.

      1. „a my chcemy demokracji i to jest nasza kolejna wartość – podkreślił Kaczyński”

        Racja, Krystyno, one u gory potrzebuja demokracji, aby trzymac nas za gardlo i za jaja. Co by one nie chcialo, to zapewne, aby sie nie napracowalo, a mialo, kosztem obywatela. Jedyna ich praca to sie ukazac na wizji w szklanym ekranie i wampirzyc oraz hipnotyzowac. Praca lekka, latwa i przyjemna, czyli odsysac z nas energie i zastraszac.

    1. a,tak, wiry znajdują się na końcu „kosy” i i na końcu „strzyliska” gdzie jest ono „trzymane”. a może to „głowa”?

  4. mam duży problem. Padły mi dwa cielaki, teraz może paść byk. To najprawdopodobniej klątwa, ale skierowana wobec ludzi, bo to się dzieje z naszych błędów. W głowach się przewraca rodzicom, ja się jakoś trzymam. nie mam pojęcia albo zapomniałem jak się bronić przed złym słowem. Pomóżcie jeśli możecie.

      1. Eksperymenty medyczne i śmierć w Poznaniu tvp też ponoć o tym wspomniało
        https://plus.gloswielkopolski.pl/poznan-klinika-chirurgii-przy-dlugiej-prokuratura-wszczyna-sledztwo-ws-podejrzanych-eksperymentow-medycznych-i-zgonow-pacjentow/ar/c1-14415749
        Mordercy w kitlach
        ,,Można powiedzieć, że była to forma nielegalnych eksperymentów na ludziach. Pacjenci o niczym nie wiedzieli, a my nie wiedzieliśmy dokładnie, jak im dawkować Actilyse. Zaczęliśmy od dużych dawek, co w niektórych przypadkach kończyło się udarami krwotocznymi lub zgonami”
        – powiedział nam jeden z lekarzy.
        https://plus.gloswielkopolski.pl/poznan-klinika-chirurgii-przy-ul-dlugiej-lekarze-mowia-o-eksperymentach-medycznych-na-pacjentach-prokuratura-nawet-nie-wszczela/ar/c1-14306091
        Benjamin Fulford
        https://meditation539.com/?p=10512
        Radio w Kanadzie o Pileckim
        https://www.tvp.info/44366091/wielki-bohater-wojenny-kanadyjskie-radio-wyemitowalo-audycje-o-rotmistrzu-pileckim
        https://www.tvp.info/44365819/poko-mowi-radni-siedziec-cicho-zablokowano-kontrole-oczyszczalni-czajka
        https://www.tvp.info/44116692/lasy-podpalaja-organizacje-pozarzadowe-bo-maja-konflikt-z-bolsonaro
        Izrael
        https://tysol.pl/a36975-Sekretarz-Generalny-ONZ-wyrazil-zaniepokojenie-planami-premiera-Izraela-Benjamina-Netanjahu
        https://kresy.pl/wydarzenia/regiony/bliski-wschod/netanjahu-ewakuowany-z-wiecu-wyborczego-z-powodu-ostrzalu-video/
        Koniec Bibiego N
        https://www.tvp.info/44367135/izrael-chcial-szpiegowac-trumpa-biuro-netanjahu-dementuje
        Bot Netanjahu zawieszony na Facebooku za mowę nienawiści
        https://www.rp.pl/Konflikt-izraelsko-palestynski/190919741-Bot-Netanjahu-zawieszony-na-Facebooku-za-mowe-nienawisci.html
        https://www.rp.pl/Konflikt-izraelsko-palestynski/309119933-Wielki-Izrael-wedlug-Netanjahu.html
        https://www.polskieradio24.pl/5/1223/Artykul/2365987,Nie-bedzie-monitoringu-na-wyborach-w-Izraelu-B-Netanjahu-obawia-sie-oszustw
        Chyba ,,wzajemna koordynacja działań” gdyby Putin miał tylu ,,przyjaciół”jak media podają to by mu życia i czasu na to nie wystarczyło
        https://pl.sputniknews.com/polityka/2019091211038219-netanjahu-przyjazn-z-putinem-zapobiegla-starciu-w-syrii-sputnik/
        https://nczas.com/2019/09/09/wpadka-benjamina-netanjahu-stwierdzil-ze-spotkal-sie-z-borysem-jelcynem-video/
        Iran
        https://wiadomosci.onet.pl/swiat/iran-nie-zyje-sahar-khodayari-niebieska-dziewczyna-dokonala-samospalenia/71p9t6x

  5. Jeden spacer, setki przekazów. Zacząłem od dzikiej róży jedząc kilka owoców. Ale to już było.

    Na skraju lasu spotkałem Gruszę. Drzewko choruje. Przyglądam się listkom i zastanawiam sie, o co tu chodzi?
    – Choruję, bo w powietrzu jest tak dużo trucizn z którymi muszę się uporać i brakuje mi już sił, zostawiam otwartą furtkę dla róźnych grzybów, wirusów, pasożytów.
    To tak jak ty, gdy wyskakuje ci opryszczka na wardze, wiesz że dzień albo dwa wczesniej zmusiłeś ciało do nadnaturalnego wysiłku, zatruwając ciało nadmierną ilością pokarmu, dymem, alkoholem itp.
    Tak samo chorujecie na boreliozę, gdy ciało wpierw przez dłuższy okres jest osłabiane. Zdrowy organizm nie musi się jej bać.

    I odszedłem ze łzami w oczach myśląc, że człowiek jest idiotą.

    Zatruć powietrze, doprowadzić do takiego stanu, gdzie drzewa już nie mogą się bronić a później stosować na nie kolejne trucizny zwane środkam ochrony roślin. Kidy się opamiętamy?

    Pierwsze chorowały drzewka w sadachg, bo szczepione, niematusalne, słabsze jak człowiek po przeszczepie organu.
    Ale teraz chorują owocowe tzw dzikie i klony i dęby i kasztany…
    Nie pomoże posadzenie dęba w sąsiedztwie, bo i one już chorują.

    Kiedy się opamiętamy? Kiedy wszystko zabijemy?

    Miałem o tym nie pisać bo mam już dość nawracania ludzi.
    Myśle sobie, zaraz ktoś powie że nie wszystko w tym jest złe.
    STOP
    Nie uznaję mniejszego zła
    Bramka nr jeden to wybór miłości i nikogo nie krzywdzi
    Kiedy człowiek nieświadomy kieruje się lękiem, wtedy przeocza bramkę nr1 i zastanawia się nad opcją bramki nr2 lub 3 lub więcej ale to już nie ma znaczenia, bo on już wybrał lęk i tylko w osądzie ego tu jest mniej a tam więcej ciemności. Wybrał dla siebie śmierć.

    Korci mnie by wtrącić tu słowo o wyborach.
    Dla mnie nie wybieranie sobie ani komuś pana to bramka nr1. Reszty pisać nie muszę.
    Na razie wystarczy, ptaki się jakieś zleciały jakby chciały pocieszyć, bo zamiast zbierać grzyby, usiadłem na wiaderku i przecieram oczy i piszę tą alarmującą wiadomość.
    Jak dobrze że nie mam auta i nie chcę już używać żadnych spalinowych silników.

    1. Powiem tak ja nie chce spacerować, bo jak tylko gdzieś idę- to zawsze patrze na Drzewa- moje ukochane są ,, na ostatkach sił”- CZY KTOŚ CHCE NAS POZBAWIĆ TLENU?! To tak niestety wyglada- pożary- sztucznie wywoływane- tak tu chodzi ewidentnie o tlen!
      ,,Lasy to wielkie pochłaniacze dwutlenku węgla, fabryki tlenu i nawilżacze powietrza. Lasy pełnią fundamentalną rolę w obiegu CO2 w atmosferze, warunkując równowagę klimatyczną.”

      Łącznie lasy Ziemi zaspokajają połowę zapotrzebowania na tlen wszystkich ludzi i zwierząt, produkując go rocznie około 26 mld ton. Średnio typowe drzewo absorbuje odpowiednio 1 tonę dwutlenku węgla na każdy metr sześcienny przyrostu i produkuje przy tym 727 kg życiodajnego tlenu. Na podstawie wielu badań w zakresie intensywności procesu fotosyntezy wynika, że z 1 m2 powierzchni liściowej drzew i krzewów dostaje się do powietrza atmosferycznego w ciągu okresu wegetacyjnego od 0,5 do ponad 1 kg czystego tlenu (O2). Do drzew dostarczających największe ilości tlenu należą: buk pospolity (1,1 kg), klon (1,1 kg), robinia akacjowa (1,1 kg), wierzba krucha i dąb (0,8 kg), lipa i jesion (0,7 kg). Podobne ilości tlenu wydzielają drzewa szpilkowe, takie jak sosna. Jedno drzewo produkuje w ciągu roku tyle tlenu, ile zużywa człowiek w ciągu 2 lat życia. Warto wspomnieć, iż człowiek w procesie oddychania wykorzystuje w ciągu doby 14-18 m3 powietrza, a zużycie tlenu waha się w zależności od aktywności fizycznej od 60 do ponad 200 g.

      Las na powierzchni 1 ha rocznie asymiluje rocznie około 3600 kg węgla, zawartego w 16 mln m3 powietrza. To znaczy, że hektar lasu wchłania w ciągu 1 godziny tyle CO2 ile wydziela go w tym czasie 200 osób.
      Drzewa, które rosną w dużych skupiskach, wytwarzają korzystny dla człowieka mikroklimat. Leśne powietrze jest bardzo czyste i przesycone tlenem (koniecznym do odżywiania i regeneracji wszystkich komórek organizmu). Drzewa pochłaniają i neutralizują substancje toksyczne, takie jak: dwutlenek węgla, dwutlenek siarki oraz metale ciężkie (ołów , kadm, miedź, cynk). Najdoskonalej filtruje powietrze las świerkowy. Ale nawet świerkowy żywopłot, posadzony wzdłuż ruchliwej ulicy, potrafi zatrzymać do 70% zanieczyszczeń

      Lasy to również nawilżacze powietrza…

      Drzewa podczas transpiracji wprowadzają do powietrza parę wodną. Przeciętnie 1 drzewo (buk, dąb, jesion, lipa) liczące kilkadziesiąt lat, w ciągu sezonu wegetacyjnego oddaje do atmosfery kilkaset litrów wody. Woda ta, powodując wzrost uwilgotnienia dolnych warstw troposfery, poprawia nie tylko warunki bytowe żyjących organizmów ale również przyczynia się do oczyszczania atmosfery ze znajdujących się w niej pyłów dyspersyjnych. Pyły wędrując z wiatrem zatrzymują się na drzewach i krzewach. Na 1 ha terenu zadrzewionego i zakrzaczonego wytrąca się w ciągu roku od kilkunastu do kilkudziesięciu ton pyłów.
      …oraz środek bakteriobójczy

      Fitoncydy oraz lotne związki zwane olejkami eterycznymi wydzielane przez drzewa pełnią role bakteriobójczą. Fitoncydy wytwarzane przez rośliny wyższe (mszaki, paprotniki, nagonasienne i okrytonasienne) posiadają również właściwości fungistatyczne i grzybobójcze. Niektóre hamują rozwój wirusów lub uszkadzają ich strukturę. Podczas ciepłych i słonecznych dni wydostają się one przez komórki szparkowe i nabłonek do otaczającego powietrza i zabijają znajdujące się w nim bakterie i wirusy chorobotwórcze. Dlatego wokół drzew powietrze jest wyjątkowo czyste pod względem bakteriologicznym. Roślinami wydzielającymi te substancje w największych ilościach są drzewa i krzewy szpilkowe, głównie sosna. W mniejszym stopniu działanie to wykazują inne drzewa takie jak lipa, brzoza, wierzba, klon, robinia akacjowa, dąb, jarzębina, bez lilak. Drzewa te maja działanie antyseptyczne, co bardzo korzystnie wpływa na poprawę zdrowia. Stwierdzono, że powietrze leśne zawiera 200-1000 razy mniej substancji szkodliwych dla zdrowia, niż powietrze w pobliżu aglomeracji przemysłowych.”

      http://dlaklimatu.pl/oczyszczajaca-rola-drzew/

      Ale odchodząc od ciężkich tematów zapodaje to:
      POWRÓT DO ZIEMI I KREATYWNOŚCI

      Historia mojego życia – od marzenia do urzeczywistnienia
      Jonna Jinton
      ,,Ten film traktuje o tym jak zmieniłam moje życie 8 lat temu, gdy porzuciłam mieszkanie w mieście i przeniosłam się 1000 km na północ by zacząć nowe życie blisko natury. Blisko tych wszystkich rzeczy za którymi tęskniło moje serce.

      Te 8 lat było ciężkie i pełne wyzwań lecz również pełne magii i cudowne na każdy swój sposób. Tak wiele się nauczyłam, od tego pierwszego dnia, gdy przybyłam do tego starego domu w małej wiosce w lesie, bez pieniędzy, pracy, ani planu co powinnam zrobić ze swoim życiem.

      Lecz od tamtego dnia, zaczęłam żyć pełnią życia. Zaczęłam doceniać rzeczy, których nigdy nie dostrzegałam żyjąc w mieście. I nauczyłam się, że nigdy nie da się doświadczyć tego cudownego uczucia domowego ciepła jeśli wcześniej naprawdę się nie zmarzło.

      Zaczynałam nie mając nic poza marzeniem. A dziś moje marzenie urzeczywistniam”. https://www.youtube.com/watch?v=-wFsYY71wyk

  6. Dziękuję Elaszka

    I za rozmowę Myśląca Inaczej, Ziarno i jeśli jeszcze ktoś na tamtej stronie dołączył.

    Nie byłem z wami do końca szczery. Chciałem być ale wiadomo, ego robi swoje.
    Człowiek więc gra, przypomina trochę tą małpkę trzymającą skrzypce i udającą muzyka.
    Ale nie o tym dziś mowa.
    _____

    Od pewnego czasu zastanawiam się jakimi myślami stwarzam świat doskonały, wzorcowy, a jakimi zasilam matrix.
    I kiedy przychodziła jakaś myśl, ja wciąż miałem zwątpienie, a czy to jest naprawdę dobre, czy Bóg by tak chciał, czy ja przebudzony bym tak chciał?
    Czy ta konkretna myśl -jest białym kamykiem wrzucanym w pole mej świadomości, czy czarnym kamykiem? Bo wątpliwości nie mam, że tymi kamykami stwarzam swoje doświadczenia i pomnażam świat wspólny.
    Więc chodziło o rozpoznanie tych kamyków -myśli, które jak tworzące się fale tworzą powracające doświadczenia, a ego ni pierona nie chciało mi powiedzieć, bo i nie wiedziało.

    Okazuje się jednak, że jest sposób by się tego dowiedzieć i jest to bardzo prosty sposób.
    Nastroje, emocje, uczucia są tym wskaźnikiem.
    Niby o tym wszystkim się słyszało, zaakceptowało ale póki to nie dotrze od środka, nie zostanie uświadomione, jakby zapisane w duszy, to człowiek nic nie wie.

    Bo i teraz widzę, że uwagę za bardzo skupiałem na myślach a wtedy może to być złudne, bo nie wiadomo co konkretna myśl przyniesie w ostatecznym rozrachunku.
    Ale kiedy ona bierze się z uczucia miłości, radości, pokoju (staram się nie rozgraniczać tej trójki) to takie doświadczenie właśnie przyniesie. Doświadczenie miłości, radości, pokoju.

    Więc jednak sednem sukcesu jest to uczucie, które jest jak wybór kanału w radio a audycja może się zmieniać jak myśli ale to już nie robi problemu.
    Grunt to nastawić odpowiedni kanał.
    Na tym kanale miłości, radości, pokoju, kanale bycia w przestrzeni serca, w domu, odbierane są tylko myśli z tej częstotliwości i one stwarzają niebo. Więc niebo miłości, radości, pokoju wewnątrz znajduje odbicie na zewnątrz a łącznikiem są myśli, które są jak przeźrocza w rzutniku a świadomość jak światło które tworzy dzięki nim obrazy -zagina przestrzeń.

    I jeszcze dostałem taką wskazówkę, że kiedy odbieram myśli innych osób albo przekazy, to właśnie znaczenie ma to uczucie, które wskazuje jakiego kanału wybrałem słuchać.
    To rozwiązuje też sprawę z manipulacją umysłową, kontrolą umysłu i problemem źródła pochodzenia wglądów czy innych odbiorów.
    Bo jeśli jestem zakotwiczony w polu serca to może nadawać sobie luna tv, mogą szeptać inne diabły, całe ego, ale ja będę nastawiony na odbiór tylko Źródła i tego, tych braci i sióstr, którzy na tym kanale nadają 🙂
    Czyż to nie są wspaniałe wiadomości?

    Kanał lęku lub miłości.
    Dwa programy jak za czasów prl_u a przełącznikiem między nimi jest osąd i wybaczenie.
    To już takie moje objaśnienie instrukcji użytkownika 🙂

    Radości i pokoju wszystkim dziś życzę, chyba że ktoś życzy sobie czegoś innego.

    1. „Dwa programy jak za czasów prl_u a przełącznikiem między nimi jest osąd i wybaczenie”

      Wędrowcze wczoraj już odebrałam że nawiążesz do WYBACZENIA ZAŚ
      Może i nie powinnam tego pisać a może powinnam sam zdecydujesz .
      Moja Perspektywa Widzenia

      Lecisz w górę potem zaczynasz troszku Jezusować po czym się na tym łapiesz i zaś przechodzisz do WYBACZENIA ?! Ty se chyba lubisz coś wybaczać albo co 😛 taki żarcik .

      Kiedyś napisałam że wszystko we mnie krzyczało iż nie mam sobie czego wybaczać i taki jest fakt . Korona nikomu z głowy nie spadła a jak ktoś uważa że spadła to niech się sobie sam przyglądnie (ogólnikowo) Ludzie mają dziwną mentalność karmienia się czyimś bólem i jeszcze walenia na nim swojego ego taka obserwacja przestrzenna . Tak jakby życie danej osoby należało do nich NIE NALEŻY I CZAS ABY PRZESTRZEŃ TO POJĘŁA BYĆ MOŻE A BĘDZIE JAK BĘDZIE .
      Zanim Ci się odbiornik przełączy piszę to w dobrej Intencji , najwyżej dostanę jeden raz więcej w łepetynke 😛 bywa 🙂

      Dobrego Dnia Wędrowcze ( wyłazimy poza bąbel= słoik ) a co 🙂 będziemy się pierdykać nie wiadomo ile , u mnie akurat wszystko idzie właściwym torem tylko że ja mam tego Świadomość 🙂 ale czasem tak bywa że się człowiek zawiesi być może 🙂

    1. Operacje na symbolach to są bardzo ważne wydarzenia, gdyż symbole są fraktalami rzeczywistości.

      Na poziomach subtelnych JZ Potocki realnie zmienia Polskę, gdyż ukazuje Pokakom fikcję państwa, które kiedyś uważaliśmy za poważne, a które tak naprawdę jest tworem ze zgniłej dykty…

      1. kazde panstwo to korporacja piramidalnych marionetek,kolesiostwa,ukladow hierarchicznych ,ktore moc uzyskuja tylko przez programowanie ogolu czyli dolnej warstwy tak od przedszkola i religijnie .Mocy beda mieli tyle nad nami na ile my w nia wierzymy.

      2. Reakcja Polaków w komentarzach pod artykułami o wyborach w Izraelu jest budująca obywatele uważają ten kraj za ksenofobiczny i rasistowski w przeciwieństwie do rządu PiSu który uważa Izrael za wielkiego sojusznika Polski

  7. SZKOŁA I PRACA NIE POWINNY ZACZYNAĆ SIĘ PRZED 10 RANO, MÓWI SPECJALISTA OD SNU

    […] Zagadnieniem tym zajmuje się Paul Kelley ze Sleep and Circadian Neuroscience Institute na Uniwersytecie w Oxfordzie. Podczas festiwalu naukowego w Bradford opowiadał on o swoich badaniach dotyczących brytyjskich uczniów. Według Kelley’a młodzież traci tygodniowo około 10 godzin snu, na tyle dużo, że ma to poważny wpływ na zdrowie. Efektami może być wyczerpanie, rozdrażnienie, nadciśnienie ale też większa podatność na depresję i choroby psychiczne.

    System nauki i pracy nie jest dostosowany do naturalnego cyklu dobowego. Lekcje dla dzieci do 10 roku życia powinny się zaczynać nie wcześniej niż o 8:30. 16-latki powinny rozpoczynać zajęcia o 10, a 18-latki i starsi – o 11. To odzwierciedla zmiany w cyklu dobowym, jakie zachodzą wraz z wiekiem. Później znowu powraca wcześniejsze wstawania i 55-latkowie znowu mogą zaczynać pracę od 8:30.

    W brytyjskich szkołach prowadzony jest program badawczy Teensleep project, który ma sprawdzić, czy zmiana godzin nauki faktycznie poprawiłaby jej efekty. Kelley twierdzi, że w przypadku egzaminu GCSE zdawanego w 16. roku życia wyniki poprawiłyby się o 10 procent.
    https://www.crazynauka.pl/szkola-i-praca-nie-powinny-zaczynac-sie-przed-10-rano-mowi-specjalista-od-snu/?fbclid=IwAR0AaNJQLnhk7oWcouJ91Vx5-QVYMhavG0CS2vGxRqkvE6cmN2R_dX5u7wc

  8. TAWie, ma do Ciebie takie pytanie. Pojawiaja sie glosy, ze Ojciec Dyrektor moze nie byc tym, za kogo sie podaje. Ponoc w 86′ wyjechal do Niemiec, a wrocil juz jako ksiadz. Ponoc zadna instytucja, wlaczajac w to strone niemiecka, nie jest w stanie potwierdzic jego swiecen kaplanskich. Czy w tej historii jest jakas smierdzaca sprawa?

    1. Nie wiem, nie badałem tej sprawy. Rzeczywiście niemiecki okres Ojca Dyrektora budzi zaciekawienie na przestrzeni. Moje zdanie jest takie, że każdemu wolno błądzić i każdemu wolno zacząć służyć Ojczyźnie Matczyźnie…

      Archetyp Kmicica i Jacka Soplicy jest u nas silny 🙂

      1. Nie chodzi mi nawet o jego powiazania z bezpieka. A gdyby tak sie okazalo, ze O.D jednak nigdy ksiedzem nie byl….😁 Juz sobie wyobrazam poruszenie w Narodzie, silniejsze niz „pozar w Watykanie” i sprawa Emanueli O., prawdziwe trzesienie ziemi, no bo co by nie mowic „blizsza koszula cialu”. Jedni by plakali, inni by wypominali ilu ludzi, glownie emerytow, z kasy wydoil. A ile by zalaman nerwowych odnotowano! Facet by nie wiedzial gdzie sie schowac, bo jak kazdy wie, rozgoraczkowany tlum, a tym bardziej oszukany i wzburzony, jest nieobliczalny. No chyba, zeby zwial do szaroburej willi prezesa Jaroslawa…. „na troche”.
        „Bladzenie rzecza ludzka”. No pewnie. Biedny ten „nasz” Ojciec D, taka niewinna owieczka…. lelija, a ja sie go czepiam. 👼😁

      2. Alez bzdure napisalam w pierwszym zdaniu mojej poprzedniej wypowiedzi! „Nie chodzi nawet o powiazania z bezpieka”. Alez o to chodzi! Bo przeciez bez parasola ochronnego osoba swiecka nie moglaby udawac ksiedza! Wariantu drugiego, mniej sensacyjnego „byl i ksiedzem, i TW” rozwijac nie bede.

  9. „No wlasnie, a kto mysli o szlachetnym i ciezko pracujacym Polaku ?”
    Otóż to! Im dłużej jestem na tym świecie, to tym bardziej się przekonuje, że człowiek może liczyć tylko na Samego Siebie ( ewentualnie na dobrych ludzi ).
    Jak kiedyś bywałem w domu opieki, to widziałem ludzi pozostawionych samych sobie, i zdanych na łaskę i niełaskę rodziny lub przyjaciół. Widziałem straszne i patologiczne sceny personelu, traktowanie ludzi instrumentalnie…Moja Mama zwracała uwagę do dyrekcji i dzięki interwencji Mojej Mamy coś się w tym ośrodku zmieniło. W tamtych chwilach, myślałem sobie: „Boże, do jasnej cholery, kim ty jesteś, jak możesz być takim zimnym…”
    Z Mojej Mamy jestem Bardzo Dumny.

    1. Viking i Scyta ucałuj MAMĘ ❤ I POLECAM DLA MAMY
      Winobluszcz, dzikie wino (Parthenocissus)

      PIEKNY I URODZIWY – jest wspaniałym źródłem resweratrolu – silnego związku ochronnego dla serca

      Resweratrol to antyoksydant (przeciwutleniacz), czyli substancja zwalczająca wolne rodniki, których nadmiar powoduje przedwczesne starzenie się i może doprowadzić do licznych chorób, w tym tych układu sercowo-naczyniowego czy nowotworów. W związku z tym resweratrol, niszcząc wolne rodniki, zmniejsza ryzyko tych chorób i przyczynia się do ogólnej poprawy zdrowia.

      to silny antyoksydant, a wypicie kieliszka czerwonego wina korzystnie działa na serce i obniża cholesterol

      Winobluszcz, dzikie wino (Parthenocissus) JEST CZĘŚCIA KROPLI TODA!

      Serce ze złota – nowy przepis
      http://www.herbiness.com/serce-ze-zlota-nowy-przepis/

      ZIOŁA CZYNIĄCE CUDA-DANUTA NOWAK – KROPLE TODA
      .https://www.youtube.com/watch?v=qGU0lwMfOOc&t=190s

      ,,Winobluszcz jest wartościową rośliną leczniczą , o której dr Henryk Różański pisze:
      „Zarówno kora, całe pędy, jak i ziele (niezdrewniałe części) są cennym surowcem leczniczym. Przede wszystkim działa przeciwzapalnie i ściągająco, antyseptycznie, ochronnie na miąższ wątroby, żółciopędnie, przeciwkrwotocznie (hemostatycznie), hipotensyjnie (obniża ciśnienie krwi) i immunostymulująco. Zapobiega procesom nowotworowym, co jest uzasadnione w składzie chemicznym rośliny. Najlepiej działają wyciągi na winie, etanolu, mniej aktywne są wyciągi wodne, choć na jelita i żołądek z obrzękiem, wysiękiem, porażone bakteriami i drożdżakami polecam odwar z winobluszczu.”
      winobluszcz to krewniak winorośli, posiada podobny skład.
      jest wspaniałym źródłem resweratrolu – silnego związku ochronnego dla serca
      już Indianie spożywali winobluszcz (gotowali łodygi i zjadali słodką substancję między korą i drewnem
      inne plemiona Indian jadly owoce lub korzenie
      w Japonii sok z winobluszczu był używany jako słodzik

      http://zachwyconanatura.pl/winobluszcz-dzikie-wino-trucizna-lek/

      warto zrobić sobie z części WINOBLUSZCZU CUDOWNY ODMŁADZAJĄCY PŁYN DO KAPIELI 🙂

      http://lukaszluczaj.pl/dzikie-rosliny-jadalne-polski-pelny-tekst/
      https://rozanski.li/2638/lisc-winogronowy-folium-vitis-viniferae-winorosli-raz-jeszcze-troche-o-winobluszczuparthenocissus-ampelopsis/

      Teraz jest czas by zebrać czerwone kuleczki -mięsiste, żywoczerwone osnówki otaczające nasiona CISU!
      Te czerwone owoce, gdy dostałam AZPP (Alergiczne zapalenie pęcherzyków płucnych) po zwalaniu zboża przyniosły mi natychmiastową ulgę- dosłownie w kilka minut postawiły mnie na nogi! Wspomogłam się jeszcze nalewką z Wrotycza ( 1 łyzka na szkl. wody)

      Ponoć pestki są trujące!
      https://www.fronda.pl/a/cis-truje-i-leczy,74292.html

      1. Dziękuję PIĘKNA MI ❤

        NIECAŁY PROCENT, a dokładnie 0,03% ezoteryków jest wolnych! RESZTA OBJĘTA JEST PROGRAMEM O NAZWIE: ,,TĘCZA''! Przewidzieli obudzenie- przygotowali więc ezoterycznych mędrców!

        Uziemianie jest bardzo wazne w dzisiejszych czasach- wspaniały przekaz i jeszcze cieplutki 🙂

        Rozwarstwienie Światów – nagranie audio – Dokąd zmierza nasza cywilizacja? Daniel Cankow
        .https://www.youtube.com/watch?v=UXEIZ8TlhCU

        Religia to zapora by nie sięgać głębiej, by nie dotrzeć do ŹRÓDŁA! RELIGIA TO KLATKA DLA ŚWIADOMOŚCI!

      2. ” ezo srezo ” 🙂 oczywiście że przewidzieli doszłam do tego już dość dawno temu zapoznając się z różnymi pracami i wypowiedziami , analizując je z różnych perspektyw tego co na dany moment wiem a w sumie to kierowało mnie chyba 💚 🙂

        Dobrze że JESTEŚ Elaszko 💚

      3. „RESZTA OBJĘTA JEST PROGRAMEM O NAZWIE: ,,TĘCZA”! Przewidzieli obudzenie- przygotowali więc ezoterycznych mędrców!”
        No to mamy odpowiedz !

        .https://www.youtube.com/watch?v=gBrDNY7M4EA

        3:47

        Kobieta i Sokol zrobia wylom w tym programie !

        Na Tecze latwo sie nabrac. Przeciez jes piekna i tak wspaniale sie kojarzy.

        Kiedys, chyba Bialy Wilk, a moze Czcibor, zwrocili uwage na ten wlasnie obraz.

  10. „Pytania ciężkiego kalibru” 😁

    Dlaczego to wszystko powstało ?
    Dlaczego jedni wolą piwsko i wódę, a inni kakao ?
    Dlaczego jest tyle religii i głupich dogmatów ?
    Dlaczego facetowi na widok babki stoi ? 🤣
    Dlaczego poruszanie takich tematów w pewnych kręgach nie przystoi ?
    Dlaczego jeden kraj przeciw drugiemu się zbroi ?
    Dlaczego jeden ma trabanta, a drugi Jumbo Jeta ?
    Dlaczego ktoś lubi schabowego kotleta ?
    Dlaczego w mediach mówią jak należy się ubierać ?
    Dlaczego ktoś lubi ciszę, a inny lubi gderać ?

    ViS 😄

  11. SŁONECZNIK- CZYNI CUDA
    W lipcowym wydaniu miesięcznika
    Lekarz Ludowy; 7/2019 3,80 zł

    Lekarz Ludowy; lipiec 2019. Ludowe porady od wszelkiej biedy; Ludowa kopalnia zdrowia; Filozofia optymizmu; Zapalenie spojówek; Doświadczenie w leczeniu artretyzmu stawów nóg; Słonecznik czyni cuda.

    81- letni Pan Stanisław opisuje jak wyleczył sie po udarze mózgu (miał paraliż i był unieruchomiony)- KOMPRESAMI Z KORZENI SŁONECZNIKA!

    Wiadomo, że wiele chorób można skutecznie wyleczyć za pomocą takich naturalnych środków jak korzenie słonecznika. Ich właściwości terapeutyczne przejawiają się w leczeniu następujących chorób:

    osteochondroza;
    złogi soli w stawach;
    kamienie nerkowe i pęcherzyk żółciowy;
    cukrzyca;
    choroby sercowo-naczyniowe;
    nadciśnienie;
    zapalenie stawów;
    artroza;
    reumatyzm;
    zaburzenia żołądka;
    zaparcie;
    inne choroby.

    Walory lecznicze medycyny naturalnej
    Właściwości korzenia słonecznika są cenione za to, że nalewki z nich:

    wyeliminować bóle głowy;
    niższe ciśnienie;
    oczyszczają ciało jako całość, usuwając z niego żużle i szkodliwe toksyny.

    Ten rosnący surowiec doskonale radzi sobie z przeziębieniami. Może być stosowany w profilaktyce wielu chorób. Krótko mówiąc, jeśli konieczna jest poprawa stanu zdrowia, pożądane jest użycie w tym celu lekarstwa natury, które są niepodważalne, ponieważ mają na celu jedynie pozytywny wynik.
    Regenerację tkanek przeprowadza się w inny sposób – skrzyp.

    Połączony efekt słonecznika i skrzypu pomaga pozbyć się licznych chorób stawów i ich bolesnych objawów.

    Korzeń słonecznika ma taki leczący efekt:

    oczyszcza naczynia krwionośne z cholesterolu;
    usuwa mocz z pęcherza;
    miażdży kamienie w nerkach i pęcherzyku żółciowym;
    usuwa sole z chrząstek;
    poprawia stan cukrzycy;
    łagodzi bóle głowy i serca;
    normalizuje ciśnienie krwi;
    leczy zapalenie pęcherza;
    łagodzi objawy;
    oczyszcza całe ciało.

    Odwar z korzeni słonecznika znacznie poprawia samopoczucie w takich stanach i chorobach:

    zaparcie;
    osteochondroza;
    zapalenie pęcherza;
    choroby przewodu żołądkowo-jelitowego;
    artroza lub zapalenie stawów;
    nadciśnienie i inne choroby sercowo-naczyniowe.

    Kompres uzdrawiający

    Oprócz herbaty można również stosować kompresy na dotknięte stawy. W tym celu przygotowuje się bulion o wyższym stężeniu: pobiera się 1 litr wody na 1 filiżankę korzeni. Gotuj do 7 minut. Po infuzji naturalną tkankę zwilża się roztworem i nanosi na chore miejsce. Na zewnątrz, owinięte w folię i na wierzchu ręcznika. Pozostaw na kilka godzin lub na noc.

    Oprócz korzenia słonecznika, skórki dyni, chrzanu, karczocha, cykorii i skrzypu mają skuteczny wpływ oczyszczający na organizm ludzki.

    Myśląc głośno

    Leczenie korzeni słonecznika nie jest tak popularne, ale niektórzy już odczuli uzdrawiającą moc rośliny, co potwierdzają opinie.

    O możliwości oczyszczenia stawów soli za pomocą korzeni słonecznika, po raz pierwszy przeczytałem z BoŁotowa. W tym samym czasie obudziłem wielkie pragnienie, aby doświadczyć tego lekarstwa dla siebie i mam pewne korzenie, zrobiłem wszystko, jak było napisane, sole zaczęły wychodzić w 15 dniu, a mocz stał się zardzewiały. Po dalszym leczeniu oczyściła się, stała się prawie przezroczysta. Podobał mi się rezultat: poczułem lekkość i skrzydlate. Teraz każdego roku poddaje się w ten sposób leczeniu.”

    Nalewka z korzeni słonecznika. Leczenie i usuwanie soli ze stawów korzenia słonecznika: przepisy i porady

    https://dd-restaurant.ru/pl/tips-florist/tincture-from-the-roots-of-sunflower-treatment-and-removal-of-salts-from-the-joints-of-the-sunflower-root-recipes-and-tips/

  12. DZIĘKI ELASZKO
    Rewelacja…myślałam że tylko nasiona…Porosły Ci u mnie samosiejki słonecznika tego lata…jeden ma ponad pół metra średnicy i kłania się już od ciężaru…
    Pojawiają się lecznicze zioła u płota domostw RODzin którym potrzebna terapia..oj tak..Dane zioło na ogrodzie pojawia się jak na zawołanie..Miłego

    1. Kochana Justynko ❤ nie dość, ze się poJAWIają to jeszcze intuicyjnie wiemy jak mamy to zagospodarować!

      WSZYSTKIE ODPOWIEDZI SA W NAS
      WSZYSTKIE ODPOWIEDZI DAJE NAJWIĘKSZY SKARB ❤
      Słoneczniki piękniutkie i wysmukłe, a i korzeni mnogo będzie 🙂

      Nie ma u mnie ŻYWOKOSTU, a to REWELACJA!!
      Wspaniale się łączy ŻYWOKOST I OLEJ LNIANY, a dodany do tego OLEJ Z DZIURAWCA sPRAWIa:
      ,,Olej z żywokostu podobno wchłania się do 1,5 cm w głąb ciała i regeneruje kości, wspaniały na kręgosłup.''
      Żywokost cudny żywiciel kości

      Ekologicznie zakrecona i wspaniała żona 🙂

      a co do ODDYCHANIA TO NAWET DZIECI SYSTEMU WIEDZĄ JAK WAZNE MA PRZESŁANIE DLA UMYSŁU I CIAŁA 🙂

      Ariana Grande – breathin

      ,,W pewne dni rzeczy zabierają zbyt wiele mojej energii
      Patrzę w górę, cały pokój wiruje
      Ty zabierasz moje zmartwienia
      Mogę za bardzo komplikować,
      Ludzie mówią mi żeby to wyleczyć

      Czuje jak moja krew buzuje, przysięgam że niebo spada
      Skąd mam wiedzieć, że to gówno nie jest wymyślone?
      Czas płynie a ja nie potrafię się kontrolować
      Nie wiem, czego jeszcze mogę spróbować
      Ale ty mówisz mi za każdym razem:

      Po prostu oddychaj,
      i oddychaj i oddychaj i oddychaj.
      Muszę, ja muszę oddychać x2''

      1. Dzięki Elaszko.🌻
        Wczoraj czytałam pasjami właśnie o żywokoście..Twarde ma korzenie.
        Powiadają starsi że korzeń słonecznika wyjaławia ziemię wokół …wyciąga z ziemi wszystkie mikroelementy..no proszę ..
        i wszystko jasne.Dzięki Elaszko 🌻

      2. Elaszko, ja używam oleju z żywokostu, który sama zrobiłam. Robię go teraz z olejem konopnym. Zalewam wysuszony korzeń (kupiony) żywokostu (50g) olejem (250ml) (przepis z internetu) i odstawiam na dwa tygodnie w ciemne miejsce. Potem przecedzam przez gazę i używam, na plecy, na kolano, na skórę. W zależności od potrzeb, porozdawałam już też parę buteleczek. Na mnie działa lepiej niż Voltaren maść.

        A ostatnio niedaleko miejsca, w którym mieszka mój syn znalazłam całe pole żywokostu. Mam zamiar nakopać korzeni i wysuszyć. Bo po co płacić grube pieniądze, skoro lek na polu rośnie… Ale ja znalazłam z fioletowymi kwiatami, żywokost lekarski.. Piękna roślina.

      3. LASZKO KOCHANA ❤ olej konopny- o nim powiedział mi szwagier- jego szef otrzymał poradę u najlepszego u nas lekarza- Dr Nauk Kultury Fizycznej – Spec. Rehabilitacji Ruchowe- stwierdził on, ze wszyscy lekarze używają oleju konopnego na bóle!
        Szwagier zakupił olej w Czechach bez żadnych problemów!
        Myślę, że połączenie z Żywokostem to potężna moc dla kości- tym bardziej, ze i Szaman i Pan TADZIU – ZGODNIE TWIERDZĄ, ZE BOLOWE SPRAWY SIĘ NASILAJĄ WRAZ Z PRZESILENIEM! Bardzo poMOCne jest w tej chwili zwiekszone uziemienie z Mateńką ❤

        Więc na ukojenie zapodaje piękny kawałek PIEKNEJ MUZY:
        gdy DNA SIĘ ODBLOKUJE MOZEMY WSZYSTKO! Dna fizyczne i Dna eteryczne!

        ,,ANULUJĘ ELEMENTY BLOKUJĄCE, KTÓRE ZOSTAŁY WSTAWIONE DO MOJEGO DNA, ktore ograniczaja moją nieskończoną MOC TWÓRCZĄ.''

        ZIARENKO ❤ Kochane ze ZŁOCISTEJ NAWŁOCI ZROBIŁAM MIODEK- smakuje również wspaniale jak MIODEK ZE ZŁOCISTEGO MNISZKA ❤

  13. Przeszedł pół Tatr… na bosaka,,,trudno w to uwierzyć!

    ”Pan Krzysztof tłumaczy jednak, że do chodzenia boso przekonał go już dawno inny mężczyzna propagujący taki styl jako coś niezwykle zbawiennego dla zdrowia. stopy są bowiem pełne receptorów, które odpowiednio masowane wpływają na wiele ludzkich narządów i prawidłowo je nastrajają. Dlatego chodząc boso pan Krzysztof de facto sam siebie leczy.”

    1. Odzież sztuczna zatrzymuje pewne częstotliwości. Wracając do ubiorów pochodzenia naturalnego, w tym częstych kontaktów bosej stopy z ziemią, wycofujemy się z nienaturalnego posługiwania się ciałem, izolującym go od tego czego jest częścią. Izolacja, oddzielenie jest problemem wywołującym komplikacje. Integracja jest rozwiązaniem tego problemu.

      1. ,, Odzież sztuczna zatrzymuje pewne częstotliwości. ”

        Chyba dlatego właśnie używa się potocznego zwrotu: ,,duszę się w sztucznym ubraniu”
        I nie chodzi tu tylko o komfort ciała fizycznego.
        Z resztą kto tego nie zna, gdy zdejmowało się bluzkę ze sztucznego tworzywa, mogło sie dostrzec iskry, a po zdjęciu naelektryzowane włosy stały dęba.

        Skoro siły elektryczne są składową podstawy życia Kosmosu (mózgu ludzkiego również), to odzież powodująca mini wyładowania elektryczne nie tylko zatrzymuje, ale zniekształca pole elektromagnetyczne, jakim emanuje mózg.
        Takim samym hamulcem i ,,zniekształczaczem” sa ,,niewinnie” wyglądające piękne srebrne lub złote koła zawieszone na uszach.

        To zamknięty obwód przewodzący, w którym pole elektromagnetyczne wytwarzane przez mózg indukuje mini prąd, a ten z kolei wytwarza własne pole elektromagnetyczne, które będąc w bliskości wytwarzanych przez mózg fal elektromagnetycznych, zniekształca je. Zakłóca w ten sposób pracę mózgu.

        Pięknie wygląda kobieta z kolczykami metalowymi, szczególnie w kształcie kół.
        Jeszcze piękniej potem z coraz grubszymi soczewkami w okularach (między innymi nabycie i pogłębianie wady wzroku)

        Rzeczy pozornie śmieszne, ale poparte prostymi dowodami naukowymi.
        A jak widzę malutkie 2-3 letnie dziewczynki zakolczykowane(nawet w wózkach!), to mam ochotę podejść i zwrócić uwagę…
        Ale nie robię tego(w stosunku do obcych), bo może się to różnie dla mnie skończyć, czego raz już doświadczyłam.

      2. Bose chodzenie po Matce Ziemi to samo zdrowie, właśnie wróciłam z bosej wędrówki po moim zroszonym nieskoszonym od dwóch tygodni trawniku ogrodowym, a jest u nas dzisiaj temperatura 6 stopni.

        Czuję się rześka , zdrowa i radosna, bo Mateńka Ziemia spiła z moich stóp wszystkie nagromadzone złe energie dnia wczorajszego.

        Czegóż mi więcej do szczęścia potrzeba? no tylko tego by wszyscy LUDZIE na tej przepięknej planecie żyli w zgodzie, szczęściu, miłości i dostatku, by nie było głodu wojen ani chorób, i by zniknęły wszystkie hybrydy/pasożydy niszczące tą cudownie piękną PLANETĘ.

        Od małego dziecka chadzam boso i jestem zdrowa, szczęśliwa, czuję się młoda choć mam już wiele, wiele 🙂 😦 🙂 lat za sobą i może jeszcze wiele, wiele przed sobą. ? 🙂

        Zaprogramowano nas, że chodząc boso będziemy się przeziębiać, a ja wiem ,że jest wręcz odwrotnie, przekonałam się o tym obserwując tych opatulonych, zakapturzonych w obuwiu na nogach i co roku szczepionych przeciw przeziębieniom i niby grypie, każdego roku ciężko i często chorują właśnie na choroby przeziębieniowe.

        Na pewno by tego nie doświadczali, gdyby tylko w sezonie letnim często bosakowali, wystarczy zapytać Admina TAWa, czy choruje na te choroby i inne też 🙂 , a przecież bosakuje codziennie i innych do tego namawia,i za to mu chwała.

        Pozdrawiam, zawsze bosa SłowiAnka ❤

      3. Być może właśnie dlatego że od dziecka boso biegam i nawet w zimie po kafelkach przeziębień u mnie brak (zahartowanie ) a jak walą te swoje wirusy na ludzi bo walą (powietrze) to i tak latam se a mój organizm wsparty co najwyżej jakimś syropem czy wit C daje sam sobie radę z wszelkimi ich popierduchami . Co do bosęgowania to śmieję się czasem wprost ,bo to jest śmieszne . Ludzie płacą grube pieniądze uzdrowicielom , którzy pokazują im jak chodzić boso po kamieniach i innych podłożach ponieważ tam są receptory odpowiedzialne za zdrowie . Być może tak , może człowiek musi zapłacić za swoje zdrowie komuś by je docenić . Taka jest prawda Życie to jedyne co dostajemy za Darmo i robimy z nim co robimy (nie doceniamy go w pełnym aspekcie) Ale To się zmieni i ja to wiem 😀 I wszyscy Szalenie pokochają samych siebie , na pohybel matrioxsowi a co .

        Dobrego Dnia Wszystkim

      4. ,, Od małego dziecka chadzam boso i jestem zdrowa, szczęśliwa, czuję się młoda choć mam już wiele, wiele 🙂 😦 🙂 lat za sobą i może jeszcze wiele, wiele przed sobą. ? 🙂”

        Nie ma, Aniu, żadnych znaków zapytania, to jest pewne!
        Ludzie chodzący boso żyją bardzo długo i szczęśliwie.

        ,, Przedwczoraj zrobiłem na boso 20 km! Wczoraj 14 km!”

        Moje uznanie i gratulacje!

        Pomyślałam sobie, że jedną z przyczyn długowieczności ludzi chodzących boso jest to, że wszędzie tam, gdzie inni dojeżdżają autami, oni, chodzący na bosaka, nie spieszą się, mają długi czas, aby dojść tam pieszo! 🙂 🙂

        Niby żart, ale podtekst zawiera! 🙂

        20 km!
        Autem – 20 minut.
        Pieszo – 3h!
        Życie dziewięciokrotnie dłuższe! A o ile piękniejsze i zdrowsze!

        Miłego dnia życzę Wszystkim z Tawerny!

        PS. Proszę na moje ,,obliczenia” popatrzeć z przymrużonym okiem 🙂
        Idę właśnie na grzyby. Po deszczach wysyp.
        No przecież naleśniorki mają być z grzybami i kapustą – nieprawdaż? 🙂

      5. „A jak widzę malutkie 2-3 letnie dziewczynki zakolczykowane(nawet w wózkach!), to mam ochotę podejść i zwrócić uwagę…”

        U Slowian NIGDY nie zakladano kolczykow dziewczetom i dzieciom.
        Co najwyzej mogly je nosic Kobiety, ktore JUZ SA MATKAMI !
        Slowianki nosily zausznice czyli ozdoby za uszami, ale uszu NIE PRZEKLUWANO !!

        https://scontent-sin6-2.cdninstagram.com/vp/4b8d925f1f717cf09d87f6ae1e5a686c/5DA34039/t51.2885-15/e35/39304276_278056829681040_7626661465746833408_n.jpg?_nc_ht=scontent-sin6-2.cdninstagram.com&se=7&ig_cache_key=MTg1MTcyNTg5MzczNjU2ODk5Ng%3D%3D.2

        Na gorze na tych kolkach to chyba Glowy SMOKOW ? A moze to konie ???

        https://www.zwiadowcahistorii.pl/zlote-lunule-czyli-tymczasem-za-wschodnia-granica/

  14. WSPOMNIENIE

    Cudowne wykonanie w/g tekstu JULIANA TUWIMA…ŚPIEWA CZESŁAW NIEMEN
    MUZYKA MAREK SART.

    Mimozami jesień się zaczyna….

  15. „Nie zbadane są ścieżki pana ” wycinamy nie i cóż nam wychodzi ? Oj jak to dobrze iż Jestem Myślącą Inaczej 😂 czuję co czuję że jak przyjdzie dzień śmiechu to długo będę się śmiać

  16. R.I.P.
    Bert Hellinger – chylę czoło ..
    Wstyd się przyznać ..mam jedną książkę ” Porządki miłości czyli być sobąi żyć swoim życiem” ale często korzystam…
    czyta się tak jakby było się na warsztatach..

    1. Tak, to kluczowa pozycja. Wymaga dużej uważności w studiowaniu grafiki ustawień.

      Ważne, że miłość to zachowanie pewnego nadrzędnego porządku/prawa w RODzie, który da się przywrócić. W ustawieniach RODzin nie ma sytuacji bez wyjścia.

    1. Są Takie Miejsca …gdzie tzw RUCH powinien być dozwolony
      wyłącznie dla pieszych…Pieszo …na boso…jak np.ww. Wąwóz …
      ps…zastanawim się po co ustawa”Natura 2000″????????

    1. Piękny owoc myśli w najmniejszą ilość słów zebrany.
      ,,Bez powodu…
      Dowiesz się, … zanim SIĘ dowiesz…”

      Pozwolę sobie, drogi Śpiewie Ptaka, porozmawiać z Twym wierszem.
      Bo czyż on pierwszy nie rozpoczął rozmowy? 🙂
      Myślami oplótł, a teraz patrzy moimi oczami na swe słowa i czeka 🙂

      ,,Tak…, człowiek tworząc powody dla istnienia, żyje powodami, nie samym istnieniem.
      Myśli, że chce, że musi, że pragnie…
      Myśli o szczęściu miast nim po prostu być…, bez powodu

      Wiatr – Bóg
      Nikt Wiatru nie widział i nie zobaczy.
      On tylko doświadcza siebie, falując łanem zboża, chyląc zawadiacko gałęzie krzewom, by spojrzały na swą drogę, zrzuca spracowanym cokołom drzew suche konary…
      A człowiek, widząc to wszystko stworzył nazwy i przymioty Wiatru. Wie, że jest. Tylko tyle człowiek może…

      Wiatr -Bóg wymyślił łany zbóż, krzewy i drzewa, bo próżność w próżni niczego nie doświadcza; nie dotyka, nie ociera się, nie przesuwa, nie patrzy, nie odczuwa.

      Powód Wiatru – Boga wystarczy dla Boga i dla Wiatru.
      Człowiek nie jest jego klonem, a jedynie podobieństwem, jak mawiają…
      Nie ma potrzeby zatem wymyślanie ciągłych powodów dla swego istnienia, bo ono już dawno swą pieśń zna.”

      ***********
      Wiersz uśmiechnął się życzliwie, wstał od stołu, cicho zamknął drzwi…
      Nie zatrzymywałam gościnnością, bo wiem, że jeszcze tylu ludzi chce odwiedzić …
      Wiersz, jak Wiatr jest wolny, nikt go nie uwięzi…
      Na półce wśród książek są tylko jego słowa – nie on sam.

      Dziękuję Śpiewie Ptaka.
      Za chwile wieczoru tego piękne…
      Piękne, bo bez powodu 🙂

      PS. Wieczoru podziękowania dziś rano wysyłam. 🙂
      Życzę miłego dnia!

    2. Śpiewie ptaka, na YouTube nie występujesz już jako Ireneusz Leończyk, ale jako Mariusz Kałuża. Czy to Twój pseudonim artystyczny, czy jest jakiś inny powód?

      1. Ireneusz Leończyk to mój pseudonim artystyczny. Wiersze piszà się we mnie, stàd pisanie pod pseudonimem. Odsłoniłem się googlowi, ale oni i tak wiedzà i wiedziieli, kim jestem. Zamierzam wydać wiersze. Mam materiał na 3 tomiki. Nie wiem jeszcze, jak je podpiszę.

  17. „Viking i Scyta ucałuj MAMĘ”
    Elaszko, tak zrobiłem. Wycałowałem porządnie Moją Mamę.
    Bardzo się Cieszyła. Wzruszająca scena, również dla mnie 🙂

      1. To napiszę na końcu:) chciałem się troszkę dowiedzieć o poduszce z żołędzi:) jak się na takiej śpi? Jak jest skonstruowana?:D

  18. „,,Tak…, człowiek tworząc powody dla istnienia, żyje powodami, nie samym istnieniem.
    Myśli, że chce, że musi, że pragnie…
    Myśli o szczęściu miast nim po prostu być…, bez powodu”
    Uważam to za bełkot Krysiu. Czy jakbyś nie miała swoich naleśników i ogólnie co jeść, pić, to byś była szczęśliwa ? 😀
    Prawdopodobnie jesteś syta, napojona i w ciepełku 😉

    1. O jakie ładne ognisko. Napalę i ja. Upiekę ziemniaka, przegryzę pomidorkiem wezmę grabie do ręki i zatańcze do „Ona by tak chciała” o le. Ktoś się łapie? Haha
      Dziś bez wody ognistej 🤪

      1. Do wody ognistej dorzuć nieco Jałowca, Dzikiej Róży i Dziurawca, będzie cudna Jesienna Zdrowotna Naleweczka.

        (Jeśli ktoś nie zna, to kosmiczne zasady picia naleweczek dostępne u naszej Drogiej SłowiAnki) 🙂

  19. Polecam lekturę i pozdrawiam..

    Kliknij, aby uzyskać dostęp D20171566Lj.pdf

    Art. 2. Ustawa reguluje sprawy własności wód oraz gruntów pokrytych wodami,
    a także zasady gospodarowania tymi składnikami jako mieniem Skarbu Państwa.
    Art. 3. Przepisy ustawy stosuje się do wód śródlądowych oraz morskich wód
    wewnętrznych.
    3. W ramach regionów wodnych, o których mowa w ust. 2, wyodrębnia się
    zlewnie.
    4. Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie, zwane dalej „Wodami
    Polskimi”, ustala przebieg granic obszarów dorzeczy, granic regionów wodnych oraz
    granic zlewni, a także ewidencjonuje ich przebieg w systemie informacyjnym
    gospodarki wodnej.
    5. Sposób ustalania przebiegu granic obszarów dorzeczy, granic regionów
    wodnych oraz granic zlewni, a także sposób ich ewidencjonowania powinien
    uwzględniać podział hydrograficzny kraju.

    6. Rada Ministrów określi, w drodze rozporządzenia, zlewnie i przyporządkuje
    je do właściwych regionów wodnych, kierując się podziałem hydrograficznym kraju.
    7. Rada Ministrów określi, w drodze rozporządzenia:
    1) sposób ustalania i ewidencjonowania przebiegu granic obszarów dorzeczy;
    2) przyporządkowanie jednolitych części wód podziemnych oraz wód
    przybrzeżnych do właściwych obszarów dorzeczy;
    3) sposób ustalania i ewidencjonowania przebiegu granic regionów wodnych;
    4) sposób ustalania i ewidencjonowania przebiegu granic zlewni.
    8. Wydając rozporządzenie, o którym mowa w ust. 6, Rada Ministrów kieruje się
    podziałem hydrograficznym kraju oraz zróżnicowaniem warunków hydrologicznych
    i hydrogeologicznych na obszarze dorzecza, a także lokalizacją jednolitych części wód
    podziemnych i sposobem ich wykorzystania.
    Art. 14. 1. Organami właściwymi w sprawach gospodarowania wodami są:
    1) minister właściwy do spraw gospodarki wodnej;
    2) minister właściwy do spraw żeglugi śródlądowej;
    3) Prezes Wód Polskich;
    4) dyrektor regionalnego zarządu gospodarki wodnej Wód Polskich; i t dalej…

  20. Jezdem se na spacerze i co wom powim to wom powim ale te wszyskie techniki uwolnianio to pic na wodę. Żeby oszukać diabła we łbie. Bo jak już załapujesz o co chodzi a chodzi o pewnego rodzaju stan wewnętrznego pokoju, który jest jak otwarte drzwi dla miłości płynącej ze Źródła, to wisz że nic więcy w tym celu nie musisz robić. Ani wybocać ani nic pod nosem mamrotać, ani walyć przy tym w gorcki ani nawet łazić boso.
    Ego umysł robi przeszkody, zamyka drzwi miłości i medytacje, przytulanie się do drzew, wybaczanie, to wszystko ma spowodować by diobeł z głowy zostoł odsunięty od rzondzynio bo wtedy drzwi się zamykają, robi się choroba i głupota się w nos zapisuje.
    Jak się drzwi otwiro to miłość wszysko naprawio. Ciało leczy, umysł oświetlo i człowiek godo że sie budzi. Wibracje wzrostami, doświadczenia się zminiajo. Cuda sie dziejo.
    Dziękujem państwu za uwage.

    1. O to to. Tylko ze czlowieka wyrzuca co i raz z tego stanu. I probuje tam wrocic przez wspomagacze opisane przez Ciebie. No a poza tym chodzenie boso czy chodzenie po gorach to jest fan i plusy matrixa. Podobno duza kolejka do wcielania w 3 d zeby poczuc materialnie i namacalnie. I czlowiek to bog w doswiadczaniu. A doswiadczanie to ego dualizm itd.

      1. „I mam prośbę do ludzi.
        Nie ścinajcie kwiatów. Czy więcej radości nie przynoszą gdy żyją?”

  21. Tekst piosenki:

    Bossa nova dla zakochanych
    Jeszcze wczoraj sobie nieznanych
    Od wieczora w siebie wpatrzonych
    Tak jak my

    Bossa nova nawet nieśmiałych
    Z wdziękiem poda rękę
    I ośmieli ich

    Bossa nova z twoim uśmiechem
    Przyszła do mnie w godzinę zwierzeń
    Kiedy z nieba ostatni promień
    Słońca znikł

    Bossa nova znajdzie się w kręgu
    Wrażeń, naszych razem
    Już przeżytych chwil

    Ty, ja i noc
    To co, że słońca brak?
    Jest rytm dwóch serc
    I świt pierwszego dnia

    Bossa nova dla zakochanych
    Będzie naszą pierwszą przystanią
    Przy niej łatwo siebie spotkamy
    Ty i ja

    Bossa nova znajdzie nas znowu
    W chwili, kiedy miłość
    W oczy zajrzy nam

    Ty, ja i noc
    To co, że słońca brak?
    Jest rytm dwóch serc
    I świt pierwszego dnia

    Bossa nova dla zakochanych
    Będzie naszą pierwszą przystanią
    Przy niej łatwo siebie spotkamy
    Ty i ja

    Bossa nova znajdzie nas znowu
    W chwili, kiedy miłość
    W oczy zajrzy nam

    Bossa nova dla zakochanych
    Dla zakochanych, dla zakochanych
    Autor tekstu: Andrzej TylczyńskiEdytuj metrykę
    Kompozytor: Marek Sart (Jan Szczerbiński)
    Wykonanie oryginalne: Bożena Grabowska
    Płyty: Modne tańce vol. 1 (EP), Z archiwum Veritonu (2) Modne rytmy retro (LP, składanka)

  22. Tak Ala
    I jest w tym pewien paradoks.
    By uświadomić sobie, że już jestem w Domu, muszę najpierw odbyć podróż powrotną, skoro uwierzyłem że z Domu wyszedłem.
    Trzeba najpierw wspiąć się na górę, by zrozumieć że już tam się jest.
    Jeżeli już osądziłem i przez to głupota się we mnie zapisała (wyimaginowana wina) to teraz muszę to odwrócić poprzez wybaczenie.
    Ja pobrudziłem i ja muszę to wyprać. Nikt inny za mnie tego nie zrobi, nawet Najwyższy Bóg, Źródło.
    Taką dał mi moc i również dlatego że jesteśmy Jednym.
    A kto ma moc wymazać co Bóg zapisał? Tylko On sam.

    Więc jeśli bym usłyszał od kogoś kto już wybaczył, wymazał głupotę, że głupota nie istnieje, gotów bym pomyśleć że nie ma czego wymazywać.
    Gdybym usłyszał od kogoś kto wrócił do Domu, że już jestem w Domu, gotów bym pomyśleć że nie muszę odbywać podróży powrotnej.
    Jeżeli zrobiłem to choćby w snach, to w snach mam powrócić i dopiero wtedy się budzę i widzę że do nikąd się nie udałem.

    Moi bracia popełniają błąd, który wymaga korekty ale to już ich decyzja. Sam błąd może nie być widziany jako błąd, jeśli jest celem doświadczenia.

    Tak, jest kolejka do wcielenia w 3D. To jest jak kolejka do doświadczenia wyjścia z Domu, doświadczenia rybki wyskakującej z wody, by mogła uświadomić sobie czym jest woda.
    Stan 3D nie jest niczym złym. W nim jest możliwość doświadczenia oddzielenia od Źródła, które tak naprawdę nigdy się nie wydarzyło w Rzeczywistości. Możliwość doświadczenia zamknięcia drzwi i życia bez Miłości. Tak naprawdę jesteśmy częścią Miłości i bez niej byśmy nie istnieli. A w 3D jest możliwość, i po to został ten wymiar powołany, by mieć takie doświadczenie. I to doświadczenie jest tylko doświadczeniem, nie miejscem w którym jakakolwiek Dusza chciałaby zostać na zawsze. Co najwyżej do ukończenia pewnego cyklu, zapuszczenia korzeni do piekła.

    1. I w 3D a może to już inne wyższe D, nie wiem, to w które wkraczamy, kiedy wciąż będziemy używać ciał ale świadomie, tzn gdy Niebo będzie doświadczane na Ziemi, w to miejsce jest też kolejka. Nawet istoty które mógłbym nazwać Mistrzami nie przebywający w ciałach „zastanawiają” się czy jeszcze raz nie przyjść tu w tych nadchodzących czasach.
      Wyobraźcie sobie co to za czas? Czas Bogów, Chrystusów na Ziemi. O zaprawdę będzie to Królestwo Niebieskie w którym będzie panował Chrystus ale w każdym człowieku jako On sam przebudzony i połączony ze Źródłem, Jeden na wszystkich poziomach.
      Czas w którym istota żyje jakby w świadomym śnie po czym opuszcza i ten wymiar. To będzie jak chwila która może trwać i 1000 lat.

    2. „Stan 3D nie jest niczym złym. W nim jest możliwość doświadczenia oddzielenia od Źródła”

      Nigdy nie jesteś oddzielony od Źródła , jest to nie możliwym . Wszystko czego Doświadczasz można by rzecz Źródło doświadcza też , w milczeniu jako Obserwator. I tak jakbym o tym wiedziała i nie wiedziała zarazem . Gdy ludzie modlili się do boga , zwyczajnie się z nim kłóciłam, a w tych kłótniach pytałam czemu to i tamto . Ponieważ tego czego nie potrafiłam zrozumieć (pewnych rzeczy dziejących się na świecie) to nie potrafiłam a wszystko we mnie mówiło iż takiego wała jak Źródło chciało by doświadczać pewnych rzeczy , na co i po co ? Dlatego być może człowiek cierpi bo sobą czuję iż nie powinno coś być takim jakim jest i nie pochodzi to z jego zamysłu (doświadczanie w 3D)Nawet gdy wszelkie Duchowości twierdzą co twierdzą , to wszystko się we mnie kłóciło iż to guzików sto prawd. Dla Ludzi jest to poniekąd dobra lekcja życia i ewolucji , by więcej nie powtarzać tego samego kręgu .

      Cierpienia doświadcza umysł lub ciało , albo obydwoje na raz . Ja jako ja jestem tylko Obserwatorem tego co doświadcza moje ciało lub umysł .Brak mnie w kolejce 3D , dziękuję NIE. 🙂

      Dobrego Dnia Wszystkim

  23. TAWie, może tobie i innym dobrze się kojarzy to zdjęcie Ziemi z guzikiem resetu.
    Wyrażę jeno zwoje zdanie.
    Mnie to nie podchodzi.
    Na Ziemi było już kilka resetów, kiedy sprawy nie szły w podążanym kierunku. To były resety np resety przez zarządców planety, którym dano wolną rękę. To też miało swój cel ale oni już zostali odsunięci i więcej resetów nie będzie. Tym razem Ziemia i Ziemianie są na właściwym torze ku przebudzeniu-ewolucji. Więc transformacja tak ale reset nie. Bo będzie reset np struktur władzy, finansów oto ale nie ludzi, nie ludzi. Potopu ani innej zagłady nie będzie. A guzik reset w planecie, może to sugerować. Ale to tylko moje zdanie.

    1. „Bo będzie reset np. struktur władzy, finansów oto ale nie ludzi, nie ludzi”.

      No właśnie „reset ludzi” już się odbywa. Sam to szczegółowo, na konkretnych danych, opisałeś rok temu w artykule na tym blogu, przypomnij sobie… 😉

      (Jeśli nie leży Ci słowo „reset”, nad grafiką masz kilkanaście jego zamienników… 🙂).

      1. Ja???? Haha pewnie że pamiętam.
        No tak, to może tylko mnie reset kojarzy się z zaczęciem od nowa, a to, co rok temu (to już rok minął? ale to zapiernicza) opisałem, z kolei nie z resetem, a przetasowaniem, żniwami mi się kojarzy. No ale słowa to tylko etykietki. A co ktoś pod tym słowem myśli, to jego sprawa. Jeśli nacisnąłem guzik kontroli, to już zabieram łapska 😁

      2. „to może tylko mnie reset kojarzy się z zaczęciem od nowa”

        Poniekąd zaczynamy teraz od nowa, gdyż wchodzimy w świat zupełnie nowych możliwości, jakich dotąd nie było w żadnym z poprzednich obiegów ewolucyjnych. Wchodzimy w świat możliwości Pierwotnego Potencjału Komórki Macierzystej, wchodzimy w Świat Wzorcowy, w którym będą się działy cuda, czyli Życie-w-Pełni-Przejawienia (życie niezredukowane, niewynaturzone, niewykolejone, nieobarczone skazą, niepoddane jakiejkolwiek ani czyjejkolwiek opresji).

      3. Reset .

        Ciekawy obraz mi się wczoraj pojawił , aczkolwiek nie mówię iż takiem to będzie. Podpinacze świadomi pewnych kwestii tego czym to jest i co robią , ich ciała nagle zaczną usychać ? więdnąć ? Jakby nagle ich odcięło i w jednym momencie uszło z nich życie .

      4. A jednak reset w komputerze czy telefonie, lub dotychczas na Ziemi, był przerwaniem i rozpoczęciem od nowa ale na tym samym programie.
        Tym razem to już coś innego. To zmiana, to jak przeinstalowanie na nowsze oprogramowanie, wzorcowe jak je nazywasz. Dla mnie to coś więcej jednak niż reset.

        No i na obrazku jest jakby bóg osobowy zewnętrzny który decyduje o resecie np uboju owieczek które chciałyby się zbuntować i zastąpieniu ich nowymi. Tak bywało w matriksie.

        Teraz decyduje o zmianie Bóg-Źródło działający od wewnątrz i zmiana odbywa się poprzez nas.

        Można to i tak symbolizować ale można by użyć obrazka, który nie kojarzył by się z tym co odchodzi a z czymś bardziej wzorcowym jak to nazywasz.

        Może się czepiam.
        Ty decydujesz. Twoje podwórko. Sugeruję ale nie chcę naciskać.

      5. Ta grafika ma działać na katolików, bo docelowo głównie dla nich powstał ten blog. Obrazy z Kaplicy Seks-tyńskiej są Głęboko Wryte w umysł zbiorowy, więc są nośne.

        Poza tym każdy przejawiony w ciele człowiek jest fraktalem (PEŁNĄ wersją) Boga, więc jak najbardziej zachodzi zgodność fraktalna między grafiką a treścią przekazu.

        Dobrze, że podnosisz pewne kwestie, jest okazja wyjaśnić.

        „Ubój owieczek” odbywa się na ich własne życzenie (same żrą „leki”, same się szczepią, same leją Roundup, same oddają swoją Energię Życia obcym bogom, same się oddzielają podeszwą od oZDROWIEńczych energii Matki Ziemi).

      6. I jednoczesnie jest to Boski reset 🙂
        Bo jest to przywrócenie stanu oryginalnego, sprzed zaśnięcia, wzorcowego. Więc jest to jak reset.

      7. „Tak, podpinacze będą mieli teraz przesrane…”
        Hmm a więc być może moja Dusza dobrze wiedziała co mówi do danej Osoby nim przyszedł ten czas , który jest iż nasze spotkanie nie jest przypadkowym , Cóż tylko tyle a może aż tyle mogłam zrobić ja .

      8. Wędrowiec pisze:”No i na obrazku jest jakby bóg osobowy zewnętrzny który decyduje o resecie np uboju owieczek które chciałyby się zbuntować i zastąpieniu ich nowymi.”

        Wędrowcu , a czy Ty wiesz jak wygląda Bóg-ŹRÓDŁO, może też jest osobowy, a ponieważ do tej pory nie znalazł się jeszcze nikt kto by potwierdził, że Bóg-ŹRÓDŁO jest osobowy, więc sobie wszyscy na razie gdybają.

        Moją teorię, że Bóg-ŹRÓDŁO jest osobowy opieram na tym, że skoro wszystko we Wszechświecie jest energią, zatem wszyscy jesteśmy JEDNO, więc Ty ja i inni jesteśmy osobami, zatem Bóg-ŹRÓDŁO też powinien być OSOBĄ, i ja tak Go sobie wizualizuję i odczuwam codziennie z nim rozmawiając i przekomarzając się, tak, tak Bóg-ŹRÓDŁO jest kawalarzem i wesołkiem, a nie groźnym staruszkiem z siwą długą brodą.

        ON jest mną, a NIM ja i dlatego nam jest dobrze z sobą każdego jak na razie ziemskiego dnia. 🙂

        Każdy z Nas może sobie GO wyobrazić i widzieć inaczej według swojego odczuwania, jedno jest pewne , że każdy z Nas dostąpiwszy pełni Świadomości pozna GO osobiście i pozna wówczas PRAWDĘ, ale jak sam wiesz droga każdego z Nas do powrotu Siebie w pełni ŹRÓDLANEJ wzorcowej Świadomości jest dla każdego z Nas mozolna i inna, ale jest do osiągnięcia TU i TERAZ i to już ja wiem na pewno.

      9. SłowiAnko
        Jestem Myślą w Umyśle Boga
        Pytasz czy wiem jak wygląda Bóg-Źródło
        Moją odpowiedziały może być tylko uśmiech.

    2. To ja wam powiem, że mnie to nie przeraża. Wiem, że będzie tylko dobrze. Fizyka kwantowa dowodzi, że wszystko jest myślą świadomą, to chce żyć i być. (kot Shredingera bez obserwatora nie istnieje i energia jako wibracja masy/przestrzeni)

      „Pierw Nic Nie Było. Była zatem Pierw Nica; Pierwnica-Niebyta, zwana też Niebyłą albo Niebułą. Co było przed ową Niebułą-Pierwnicą, tego nikt nie wie. Może tylko sam Bóg Bogów, Najwyższy Stwórca, a może i on tego nie wie.

      Niektórzy utrzymują, że w owej Niebule-Niebycie niegdyś, a także kędyś, samo się uwiło Światło Widne, Witalne, Święte, co było Świtem Wszego Świata. Tam i wtedy począł się Swąt.”

      Jaśniej Świetlista Istoto XD

  24. Jeszcze w temacie czy warto stosowac bosegowanie, medytacje itp praktyki. mnie piekna slawianska muzyka czy samo czytanie o podnoszeniu wibracji lub dobrych wiadomosci automatycznie podnosi wibracje czy rados w sercu czy jak zwal to boskie cos. Wiec z mojego punktu widzenia warto sie wspomagac tym co daje nam radosc i cieplo w sercu. Malo tego na sama mysl ze jutro pojade za miasto poziom endorfin szybuje mi w niebo. I to ta roznica pomiedzy powinno sie to czy owo( np. Codziennie medytowac na sile) a tym co mnie uskrzydla. I codziennie moze byc cos innego. ☺

    1. Ja mam bardzo podobnie. Nic na siłę. Zawsze zdaję się na swoją intuicję w wyborze tego, co może mi w danym dniu czy w danej chwili przynieść radość serca – czy to będzie dłuższy pobyt bosą stopą na Matce Ziemi, medytacja, przeczytanie czy wysłuchanie inspirujących słów, czy jeszcze coś innego.

      A czasem wystarczy jedno krótkie zdarzenie, takie jak dzisiaj:
      Kręcę się przed domem wypatrując orzechów włoskich w trawie.
      Drogą przechodzi tata z synkiem, na oko 4-latkiem.
      Chłopiec woła do mnie „Cześć”. Tata natychmiast go strofuje: jakie „Cześć”, powiedz „Dzień dobry”. Chłopczyk poprawia się i głośno woła” Dzień dobry”.
      Z uśmiechem odpowiadam „Dzień dobry”, a on na to z radością wykrzykuje: „Ja kocham ludzi!” 💗

      Czyż to nie jest piękne i budujące? 🙂

      1. Samo „cześć” to też ważne słowo. Zbyt łatwo w czodzienności zapominamy pierwotnego znaczenia słów, których używamy na co dzień. Przecież cześć to oddanie czci osobie, której się to mówi. Moja głowa kazała mi niedawno zastanowić się nad tym słowem. I uznałam, że to typowo słowiańskie okazanie szacunku, z którego w miarę upływu czasu powstało młodzieżowe pozdrowienie. Kiedyś tak witali się rycerze…

      2. @Laszka ja „cześć” rozkminiałem już za małolata, czemu takie nic niby nie znaczące słowo jest używane na powitanie. Przekopałem kilka słownikowy i wyszło jak u Ciebie, że to oddanie czci spotkanej osobie. Odpowiedzią na cześć jest „sława”.
        Sława więc wszystkim na tym blogu!

        ps. drażni mnie osobiście puste i bezwartościowe „siema” ale cóż mógł więcej wymyślić żydokomunista owsik

      3. „Przy wdechu wyobrażałem sobie przyjmowanie miłości a przy wydechu rozprowadzanie jej do osłabionego miejsca w ciele i na cały świat. I zadziałało.”

        Właśnie o to chodzi – kontrolowane spowolnione oddychanie działa, bo uspokaja i przywraca wewnętrzną równowagę ciała, również tę biochemiczną, która uległa zakłóceniu.
        Wielkim plusem tej praktyki jest możliwość „podpinania” różnych myśli czy wyobrażeń po wdechy i wydechy np. wprowadzam boską energię – usuwam negatywną energię albo wprowadzam zdrowie – usuwam chorobę czy też każde inne, jakie mogą być dla nas w danym momencie ważne czy pomocne.

    2. Ala ja się z tobą całkowicie zgadzam. Dlatego też wyżej umieściłem link do jednej z takich rzeczy, oddechu, który może być oddechem miłości.
      Kiedyś gdy miałem gorszy dzień TAW dał mi radę: wyprostowane plecy i głęboki oddech.
      Ale gdzie tam bym to zastosował. Przecież ja już „wiedziałem” co u mnie działa a co nie. A jednak w następstwie praktyki wybaczania zawsze pojawia się u mnie głęboki oddech i prostują mi się plecy jakby coś większego obejmowało to ciało.
      I wiele razy w życiu w trudnych chwilach prawie ratował mi życie kontrolowany oddech.

      Gdy kilka dni temu zacząłem pierwszy raz słuchać nagrania o oddechu miłości, wyłączyłem w połowie jakoś dziwnie poddenerwowany.
      Wczoraj odsłuchałem całość jednocześnie stosując oddech. Przy wdechu wyobrażałem sobie przyjmowanie miłości a przy wydechu rozprowadzanie jej do osłabionego miejsca w ciele i na cały świat. I zadziałało. Byłem bardzo pozytywnie zaskoczony zmianą i wspaniałym samopoczuciem. Świetny wspomagacz. Można go stosować zawsze i wszędzie i zamierzam robić to częściej.
      Dlatego zamieściłem link i byłem ciekaw opini i czy u innych też zadziała. Może ktoś zdecyduje się spróbować.

      Ziarno, też mi się zdarzają podobne sytuacje.
      Kiedyś przechodziłem obok małej dziewczynki z babcią. Ta mała zdjęła czapkę i się ukłoniła bo jeszcze mówić nie mogła. I ja też jej głębokim ukłonem odpowiedziałem. A dzieci czasem odwrotnie, mówią mi dzień dobry a ja odpowiadam im cześć i są wtedy bardzo radosne, jakieś ożywione.

      1. Być może za praktykuję jednakże to wielkie być może . Ost miałam zacząć tańczyć tu polecany kiedyś tanieć ( może i spróbuję ) jednakże ogarneła mnie pewna kwestia jeśli zacznę tańczyć po coś to straci to cały sens istnienia . Pewnej Nocy przebudziłam się i poczułam taką zalewającą mnie Miłość . Może jedyne co trza zrobić to przestać się bronić ją przyjąć .

        Jednakże ja tam wiem iż nie nie wiem co prawda to prawda .
        Pięknego Słonecznego Dzionka

    3. I dokładnie tak. Codziennie mogę robić coś innego. Zależy do czego mnie pociągnie intuicja. Nawet jeśli jest to społecznie czy na tym forum nie akceptowane. Jeśli poczuję że mam włączyć tv, robię to i akurat trafiam na jakiś program może film który pomaga mi przerobić mój aktualny temat.
      Staram się być otwarty i nie blokować sobie drogi umysłowym narzucaniem.
      Wszystko w tym świecie może być jak dla mnie pomocne jeśli intuicja, dusza, czy serce mnie do tego kieruje.

    4. A jeśli byłem tym kto insynuuje, osądza i próbuje komuś wmówić czy jakoś narzucić jak mi się wydawało słuszną drogę, to się myliłem. Sam tego nie znoszę i mocno na takie próby reaguję.
      Oooo zaczyna mi coś świtać..
      Dziękuję dziewczyny za naprowadzenie.

      1. ,, A jeśli byłem tym kto insynuuje, osądza i próbuje komuś wmówić czy jakoś narzucić jak mi się wydawało słuszną drogę, to się myliłem. ”

        Chyba każdy z nas coś insynuuje, osądza, opowiada o ścieżce, jaką podąża. Nie ma w tym nic złego.
        Wszyscy jesteśmy poszukiwaczami smaku życia(napisało się ,,żucia” – też dobrze 🙂 )

        Każdy z nas jest wypadkową otaczającego świata.
        W kotle Wielkiej Zupy Kosmicznej kartofelek czuje się kartofelkiem, ale w miarę gotowania przesiąknie smakiem całej Zupy. Zachowując indywidualność tworzyć całość, Jedność.

        Nasz blog może nie jest kotłem 🙂 , ale z pewnością bardzo ważnym Rondelkiem w Kosmicznej Restauracji. 🙂
        Tylko trochę niecodziennej, ponieważ kucharze są jednocześnie konsumentami 🙂 .

        **************
        U mnie rześki poranek pod czystą ciszą błękitu z obłokami bielą płynących.
        Tak blisko do nieba we mnie! 🙂
        Bez powodu, jak pisał nasz Śpiew Ptaka…

        Pięknego dnia!

    5. Dodam tu jeszcze jedno, tym razem nie przemyślenie ale pamięć z dzieciństwa. Pamiętam jak byłam dumna, kiedy mi jakiś dorosły „cześć” powiedział. Czułam się dumna, ważna, równa temu dorosłemu, to uczucie co pamiętam do dziś. Równość wszelkich stanów?? Dorosłych i dziecięcych??

  25. „Wypraktykowałem, że kiedy przy serdecznym powitaniu z menelami (Bracia Słowianie w procesie rozwojowym) używam słowa „szacun” – promienieją…”
    Do mnie mówią: Szefie, daj parę groszy.
    Kiedyś im dawałem, ale już zaczęło mnie to męczyć.
    Wiem, że chcieli na wino czy piwo i wcale ich za to nie potępiam.
    Sam przecież wczoraj piłem piwo na „dobry humor”.
    Rozumiem tych ludzi, bo alkohol chociaż jest niebezpieczny pozwala się „zamroczyć” chociaż na chwilę…:-(
    Aktualnie nie mam pracy, więc będę więcej czasu poświęcał na treningi. Jak trzeba, to padnę na pysk 🙂

    1. Ja tam pomagam „menelom” bo to naprawdę fajni goście choć się pewnie kiedyś w życiu zgubili, charakterni, no i ten szacun. Zauważyłem, że bardzo często z grupy ludzi to właśnie mnie wybierają na sponsora dorzutki do piwa lub bułki. Więc im pomagam bo nigdy nie wiadomo kiedy sam będziesz potrzebował pomocy od innych.

      1. Stosunek do meneli jest probierzem stopnia naszego rozwoju. Ja ostatnio tylko z menelami potrafię nawiązać wspólnotę, gdyż azaliż ponieważ… są autentyczni. Nie udają lepszych, niż są. I dlatego są lepsi.

      2. ,, Więc im pomagam bo nigdy nie wiadomo kiedy sam będziesz potrzebował pomocy od innych.”

        Święta prawda! Nikt z nas nie wie co przyniesie jutro.
        Swoim obecnym dniem możemy jedynie przypuszczać, snuć domysły…

        Tak, ci tzw. menele to wspaniali ludzie. Życie niejednego z nich mogłoby stać się kanwą bardzo ciekawej i inspirującej opowieści.
        Opowieści o tym, jak wystarczył jeden dzień, by życie człowieka zmieniło się całkowicie.

      3. Przychodzi moment kiedy odmowa jest najlepszą pomocą. Stałe pomaganie uzależnia. Można komuś dostarczać rybkę ale do czasu, bo nigdy nie nauczy się sam łowić.
        Intuicja jest wtedy najlepszym doradcą.
        Przy „otwartych drzwiach” miłość prowadzi.

      4. Widzę co na wsiach porobiło 500+
        Nie jestem przeciwny pomocy ale to musi mieć ręce i nogi.
        Kilka rodzin wielodzietnych, dotąd coś tam na polu robili. Gdy dostali pińcet, posprzedawali pola, pooddawali w dzierżawę. Tatusiowie pić jeszcze więcej zaczęli. A dzieci się żalą że inni to mają owoce i warzywa a oni same ziemniaki w kółko muszą jeść. Może na to tylko starcza im to pińcet i na to by dojechać raz w miesiącu po dary do gminy. Całkowicie się uzależnili. Zero inicjatywy a wcześniej coś tam jeszcze robili. Im więcej dostają, tym więcej narzekają, że za mało dostają. I nie w tą stronę to działa.
        Myślę, że pomóc trzeba ale ta pomoc ma posłużyć odbić się od dna a nie pozostać tam. Więc pomagający też muszą myśleć co robią.
        Miałem kolegę który przychodził po jedzenie pijany. W końcu go przegoniłem i powiedziałem żeby zamiast 10 piw kupił sobie chleb. Bo im więcej dostawał, tym bardziej wszystko na picie przeznaczał. Jedzenia kupować nie musiał, bo poszedł do kogoś i tam się najadał.
        Bezmyślność w pomaganiu też może szkodzić a przecież chcemy pomagać nie szkodzić.

      5. Można pomagać, ale nie dzień w dzień. Akurat przyzwyczaili się do mnie i na osiedlu zostałem właśnie okrzyknięty takim sponsorem. Dawałem im sporo kasy, ale aktualnie sam niewiele mam. Chyba rozumiesz mnie Majk:-)

      6. Ja pomogłam parę razy, ale nie dając pieniądze na alkohol. Zrobiłam zakupy…. Pieniądze daję, jeśli ktoś coś robi, np artystom ulicznym. Nawet dla pijących znajomych jestem zołza i na picie nie „pożyczę”. Wszystko tylko nie przykładanie się do niszczenia siebie. I nje tylko przy piciu alkoholu, przy wszelakich nałogach. Kiedyś jak jeszcze paliłam- po latach popalania i długich przerw pomiędzy, byłam dobre 10lat, albo dłużej prawdziwym nałogowcem- a zaczęło się niewinnie, długie lata mogłam popalać, rzucać i znowu popalać, aż do czasu, kiedy po kilkuletniej przerwie w popalaniu wkurzyłam się i zapaliłam „dla spokojności” wiedząc, że wcześniej nie miałam problemu z rzuceniem, popalałam sobie jakiś czas, aż nie mogłam przestać, wpadłam w uzależnienie. Ile razy sobie obiecywałam, że to już ostatni, że dziś nie zapalę, bo przecież mam silną „silną wolę” bo zawsze jak chciałam przestawałam… Aż do wtedy… kiedy nie mogłam przestać. I właśnie wtedy bardzo dobra koleżanka, po kłótni dość ostrej z jej ówczesnym mężem, poprosiła mnie o papierosa, ja jej odmówiłam. Tłumaczyłam jej, że robię to dla jej dobra, bo wiem po sobie, że na jednym się nie skończy.. Nie naciskała, ale potem mój mąż dał jej papierosa i się zaczęło palenie. Po dłuższym czasie powiedziała mi, że mogła mnie posłuchać, nie brać wtedy papierosa do ust, bo nie potrafi skończyć palić… Ja wiem, że niby to jest decyzja dorosłej osoby, że niby każda osoba powinna sama za siebie odpowiadać, ale ja tak nie potrafię. Bo wiem, że każdy może mieć chwilę słabości, której może potem żałować, i ja nie chcę być tą osobą, która kamień do szyi nad wodą uwiąże.

        Wiem, że nigdy nie zaproponowałabym alkoholu osobie, która ma problem z alkoholem i czasowo nie pije, ani nie dałabym, gdyby mnie nie wiem jak prosiła.

        Wiem, że w wielu przypadkach to nie pomoże, jak ktoś będzie chciał, to się napije czy zapali, ale ja mam spokojną głowę, że do tego ręki nie przyłożyłam.

        PS. Osobom z rodziny też nie raz w takich sytuacjach odmówiłam pieniędzy na alkohol. Ale chcleba, czy zupy nie odmówię nikomu.

      7. jak ktoś ma problem to nie proponujemy. nie poruszamy tematu. krótko to jest choroba. można wyzdrowieć tylko trzeba chcieć.
        Wiosną pożegnałem kolegę Aniołka. Nazywał mnie Wołodyjowskim. Pracował 5 lat w szpitalu trzeźwy, potem wypił piwo. Nasz kochany dzielnicowy menel. Miałem z nim charakterną umowę, jedno piwo w miesiącu. Często długo rozmawialiśmy na życiowe tematy. Ludzie utrzymywali go robiąc mu zakupy w sklepie, dawali pieniądze. Sam mówił, że alkohol to zguba ludzkości. Pamiętam chyba ostatnią rozmowę z nim. Pytał się: „jak to jest możliwe, że teraz to chłop z chłopem”

      8. „menelom”
        Bardzo prosze obudzonych i tych zyjacych w snach o nieuzywanie slowa „menel”.

        Jesli juz sie tu pisze o „szacun”, to „menel” nie bardzo pasuje do RODAK, BRAT, CZLOWIEK…
        Gdy sie rodzili, to Matka sie cieszyla, a jak nie Matka, to babcia, a moze dziadek, a moze braciszek czy siostrzyczka…
        A co sie potem stalo ?

        Wielu bylo zbyt wrazliwych, wielu Spirytusy zawladnely…
        i tak to zostaja przegrane przeznaczenia.
        Kto z Was Czytelnicy umie, pomozcie Braciom sie wyzwolic od spirytusow.
        Tu nie chodzi o dyche na butelke; tu chodzi o OBRAZOWANIE kazdego czlowieka w pelni S- PELNIENIA i kazdego uzaleznionego nawet tego w rynsztoku jako szczesliwego, zamoznego, otoczonego miloscia, rodzina, Czlowieka.

        Jednosc w Energii Serc, to jednosc z kazdym.

        Arkona

    2. ” Choć alkohol jest zgubą ludzkości, ma on dziwną moc.
      Przy kieliszku zatopisz swe troski, choć na 1 noc.”
      tak śpiewał jeden bezdomny, pijąc „Leśny dzban.”

      1. „” Choć alkohol jest zgubą ludzkości, ma on dziwną moc.”

        Przeciez to oczywiste skad ta MOC.

        A czy wiesz Anamiko co znaczy : SPIRYTUS ?
        DUCH !
        Alkochol to potezne DUCHY.
        Uzywaja alkoholu wieduni, szamani, czarodzieje, ale oni potrafia i wiedza kiedy.
        Dla kazdego innego czlowieka alkohol jest niebezpieczny.

      2. „A czy wiesz Anamiko co znaczy : SPIRYTUS ?
        DUCH !”
        Oczy – wiście, ze wiem! Uczyłam się i studiowałam w czasach, kiedy doskonale wykształcony człowiek znał łacinę, nie wspominając innych języków obcych, od wschodu do zachodu.

      3. Hmm ogólnie to jest ciekawe , bo zakupiwszy sobie spirytus na nalewkę z kasztanów dziwnie mi się przeczytało ten napis zamiast spirytus to przeczytałam Chrystus.

      4. „Uczyłam się i studiowałam w czasach, ”

        Czy w tych czasach wyjasniono, ze Spirytusy to Duchy, ktore przejmuja kontrole nad umyslami i Osobowosciami, prowadac w inne wymiary i potrzebna jest Im ludzka Energia, ktora przekazuja jeszcze potezniejszym Bytom ?
        Wieduni i Czarodzieje nieraz wchodza w kontakt ze Spirytusami, ale w okreslonym stopniu.
        U osob nieprzygotowanych smutnych, wrazliwych, to przybiera charakter nalogu lub sie konczy jak sie konczy… ze Stachura…

  26. Nie ma konieczności używać narzędzi do wspinaczki dla tych którzy już siedzą na górze. Nie ma potrzeby wyważać już otwartych drzwi.
    Ale narzędzia się przydają kiedy zaczyna się z góry zjeżdżać albo drzwi się przymykają.
    Próba zdobywania szytu na którym się już jest, może skutkować spadnięciem i wtedy wspinanie się, okaże się potrzebne.

    Jak podświadomość chce się oczyścić to i tak ciągnie ze szczytu w dół. Wtedy techniki uwolnienia się przydają.
    I chopsia na górę.

  27. „Każdy z nas jest wypadkową otaczającego świata.
    W kotle Wielkiej Zupy Kosmicznej kartofelek czuje się kartofelkiem, ale w miarę gotowania przesiąknie smakiem całej Zupy. Zachowując indywidualność tworzyć całość, Jedność.”
    Pięknie napisane Krysiu.

    1. „Każdy z nas jest wypadkową otaczającego świata.
      W kotle Wielkiej Zupy Kosmicznej kartofelek czuje się kartofelkiem, ale w miarę gotowania przesiąknie smakiem całej Zupy. Zachowując indywidualność tworzyć całość, Jedność.”
      Pięknie napisane Krysiu.

      ****************
      Mówią, że w ,,garach” jestem dobra 😀 😀

      A propos dosłownych garów.
      Ludzie nie wiedzą, że to mój ,,perspektywiczny”, podstępny plan.
      Jak by było mało świąt, rocznic, urodzin, imienin, to jeszcze np. rodzinne zloty wakacyjne, pożegnanie lata, powitanie jesieni itp. 🙂

      Nawymyślam, nagotuję, zaproszę…, i tu zaczyna się problem biesiadników 🙂
      ,,Zrezygnować z dobrego żarcia? – w życiu!”
      Ale nic za darmo. Ceną jest wysłuchiwanie Krysi ,,teorii spiskowych” lub jak to ktoś nazwał ,,kocopołów” 😀 😀
      Wysłuchiwanie to za dużo powiedziane; przemycanie między półmiskami 🙂

      Ale bywa, że uznając klimat za niezbyt odpowiedni, nie zapodaję ,,wiedzy pod strzechy”. 🙂
      Błoga cisza przy stole oddzwaniana jest jedynie brzękiem sztućców…, ktoś utnie krótkie zdanie, inny zauważy smak…
      Wówczas jeden z domowników, chcąc wkurzyć ludzi(z zadławieniem włącznie 😀 ), wypowiada przeciągle sakramentalne pytanie:
      ,,Krysia!, a co słychać u Tawa!?”
      I zaczyna się wrzawa!
      ,, Musiałeś!?, czy na prawdę musiałeś!? ”

      ,,Nooo, u Tawa…” – zbieram szybko myśli – ,,a wiecie?……………..”

      😀 😀 😀

      Miłego dnia Tawerniacy!
      PS. Wiedzę też można
      podać na tacy! 🙂 😀

      1. „Mówią, że w ,,garach” jestem dobra 😀 😀

        A propos dosłownych garów.
        Ludzie nie wiedzą, że to mój ,,perspektywiczny”, podstępny plan.
        Jak by było mało świąt, rocznic, urodzin, imienin, to jeszcze np. rodzinne zloty wakacyjne, pożegnanie lata, powitanie jesieni itp. 🙂

        Nawymyślam, nagotuję, zaproszę…, i tu zaczyna się problem biesiadników 🙂
        ,,Zrezygnować z dobrego żarcia? – w życiu!”
        Ale nic za darmo. Ceną jest wysłuchiwanie Krysi ,,teorii spiskowych” lub jak to ktoś nazwał ,,kocopołów” 😀 😀
        Wysłuchiwanie to za dużo powiedziane; przemycanie między półmiskami 🙂

        Ale bywa, że uznając klimat za niezbyt odpowiedni, nie zapodaję ,,wiedzy pod strzechy”. 🙂
        Błoga cisza przy stole oddzwaniana jest jedynie brzękiem sztućców…, ktoś utnie krótkie zdanie, inny zauważy smak…
        Wówczas jeden z domowników, chcąc wkurzyć ludzi(z zadławieniem włącznie 😀 ), wypowiada przeciągle sakramentalne pytanie:
        ,,Krysia!, a co słychać u Tawa!?”
        I zaczyna się wrzawa!
        ,, Musiałeś!?, czy na prawdę musiałeś!? ”

        ,,Nooo, u Tawa…” – zbieram szybko myśli – ,,a wiecie?……………..””

        Krysiu, ale to jest właśnie bardzo dobra strategia w słusznej sprawie. 🙂
        Wykorzystujesz talenty kulinarne dla Dobra Ogółu, czyli jest Smacznie i dodatkowo Otwierasz ludziom inne Perspektywy. 👍
        Jest z Ciebie Prawdziwy Strateg 🙂
        Przez żołądek do Serca i do Świadomości 😀

      1. A moje zdjęcie: wschód słońca dzisiejszego ranka. Zrobione z drogi… Nie mogłam się oprzeć. Chmury chwilę wcześniej w innym miejscu też wyglądały świetnie, ale nie potrafę zdjęć zamieszczać.. 😀

      1. A dla mnie w sam raz się skończył. Wybrałem się na żołędzie dzisiaj żeby dokończyć poduszkę, ale nie znalazłem ani jednego dobrego. Wszystkie przegniłe i już rozłożone(dużo deszczy na Podlasiu padało) jutro jeszcze się wybiorę rowerkiem gdzieś dalej. Może jeszcze zdążę nadrobić zaległości:D

  28. Jeden z moich kolejnych „majakow”….

    Jaskinia w ksztalcie tunelu? Kopalnia? Wielkie igly wbite w podloze i polaczone sznurowymi mostami wiszacymi (kladka z desek). Przechodze przez kolejne ucha igielne i mosty. Naliczylam trzy, ale czuje, ze jest ich wiecej. Tunel zaczyna lekko skrecac……. dalej juz nic nie pamietam.

      1. Generalnie, próby odnalezienia się w przestrzeniach opartych na nowej już mechanice. Próby odnalezienia się w Nowym Wszechświecie 🔆

        Metafora ucha igielnego oznacza portal z Krainy Materializmu do Przestrzeni Wzorcowej (Królestwo Niebieskie).

      2. [TAW] Próby odnalezienia się w Nowym Wszechświecie
        ————-
        Cieszy mnie, ze chociaz staram sie podejmowac takie proby 🙂

        MI, lapie sie na tym, ze spogladam na dzieci, czy to w sklepie, czy na spacerze i zastanawiam sie jaka role odegraja w Budowaniu Nowego gdy dorosna. 🙂

      3. „Próby”, gdyż wszyscy dopiero próbujemy. Byliśmy przez eony „zamknięci w słoiku” (ukłon w stronę Myślącej Inaczej za tę celną metaforę 🙏), więc dopiero teraz uczymy się prawdziwego życia… 🙂

      4. Moment, w tym basenie były jakby korytarze i trzeba było poczekać chwilę przed skokiem, by zachować ostrożność bezpieczeństwa, a jak się obudziłam, to wiesz, jaką miałam myśl ? Ciekawe, co się śniło Kalince y ? .
        Jo się nie zastanawiam, bo chyba wiem, jak wielką rolę odegrają te dzieci.

      5. „(ukłon w stronę Myślącej Inaczej za tę celną metaforę 🙏)”
        ni ma za co jak to powiadają i ślepej kurze trafi się czasem Ziarno 😛 😛 😛 🙂

        Dobrych Snów Wszystkim

        ja chcę na swój basen z powrotem 😂

      6. Od kilku miesiecy co noc sluchamy nagran z gongami i wszelkiej masci misami. Tak na zmiane.

        Dzis mi sie snilo, ze ktos puka do drzwi. Budze sie, a tu cicho sza. Pewnie „odwiedziny” z astrala. 😁

      7. Ojej, mialam napisac, a nie napisalam. Moze te wibracje z nagran powoduja, ze mam takie dziwne sny/obrazki.

        N przyklad taki. Lezy sobie ciemnozielona szklana pusta butelka, taka jak po piwie, tyle, ze zielona, a ja wchodze do niej, rozgladam sie i wychodze. Zapachow zadnych.

      8. Nie słucham Kalinko żadnych bębnów , Ufam przede wszystkim i swojej Intuicji ( czyli idę swoją drogą ) astral pada , tyle że Kochana nie wszyscy podpina -cze są w astralu . Wcale nie . Ale co do drzwi to słuchaj . Dwie Noce wcześniej po raz któryś już raz pakują mi się na chatę , wywalam w końcu wsio za drzwi i nagle słyszę i widzę taką postać czarną kościstą i krzyczy CHCĘ ROSOŁU ! CHCĘ ROSOŁU ! i naparła z taką siłą na drzwi wejściowe że dość dużej siły potrzebowałam aby je utrzymać i zamknąć . W końcu dało się zakluczyłam na wszystkie strony . Po czym myślę se w tym śnie co to kurna było ? Acha żarcie energii i się obudziłam 😀 Kurnaś Rosołem zostałam 😂

    1. A ja Kalinko miałam fajny sen właśnie . Byłam na basenie odkrytym i se skakałam do tej wody , fruwałam nad nią i opadałam jak ptak w ogóle było bosko. Bawiłam się jak dziecko . Idąc ścieżka spotkałam dziewczynkę , która była troszkę smutna? zapytałam czemu się smuci? Odpowiedziała iż z powodu braku takiego basenu w jej mieście , bo gdyby był to miała by się gdzie bawić ze swoimi przyjaciółmi cały czas . Pomyślałam sobie może to jest powód abyś zmieniła coś w swoim mieście gdy będziesz dorosła , stworzyła takie miejsce skoro macie ciulowego burmistrza . Cóż za myśl Orła normalnie :D:D:D

      1. Sen o krokodylu. Draznienie gada.

        Mąz stoi gdzies na skarpie w bezpiecznym miejscu, krokodyl w rzece w dole na plyciznie. Maz macha mu przed nosem jedzeniem. Gdy krokodyl podnosi sie lekko i otwiera paszcze, cofa reke, aby gad nie mogl tego zlapac. I tak kilka razy. Gad coraz bardziej rozdrazniony i agresywny, a maz ma ucieche. W koncu odchodzi. Wola go brat.

        No i jak to mozna zinterpretowac? Maz karmi „swojego gada” energia, choc zdaje sie, ze gad powoli traci do niego dostep.

  29. Taw wlasnie weszlam na strone ariowie.com i przegladajac ich artykuly zobaczylam zywcem sciagniete od Ciebie. Np tekst Pałki pałki lub o slubie slowianskim lacznie ze zdjeciami. Bez podania skad sa te teksty. Tak informacyjnie o tym pisze jakbys nie wiedzial. Pozdrawiam

    1. Spojrzałam tam, wprawdzie nie ma wzmianki o źródle, ale jest odnośnik doźródła, który przekierowuje na stronę TAW. Jest też informacja, żeby się skontaktować, jeśli prawa autorskie zostały naruszone.

  30. Zapodam swoje spostrzeżenia odnalezienia się w tej kosmicznej boskiej mechanice.

    „Co potępisz, to potępi ciebie” – Rozmowy z Bogiem
    Sprawdzone na własnej skórze. Prawda.

    A inne z KC
    „Co dajesz to dostajesz”

    Można dawać potępienie i dostawach je.
    A można dawać miłość i otrzymywać ją.

    Czego uczy Oddech miłości?
    Praktykuje przyjmowanie miłości Boga do serca i rozsyłania jej z tamtąd do umysłu i dalej na świat.
    Czego uczy wybaczanie?
    Przemienia nienawiść do świata w wdzięczność, w miłości.
    Czego uczy błogosławieństwo?

    Zawsze mamy wybór. Narzekać albo pochwalić.
    Osądzić albo okazać wyrozumiałość.
    Nienawidzić albo kochać – i dokładnie to do nas ze świata wróci.
    A chodzi tak naprawdę tylko o to, bo miłość może wrócić w różnych formach: podaniu ręki, zatrzymaniu się auta gdy chcemy przejść przez jezdnię, pouczeniu policjanta zamiast wlepienia mandatu, czeku zamiast rachunku, obfitości zbioru zamiast klęski itd.

    Zakochanie w drugim człowieku nie musi być miłością lecz chorobliwym pożądaniem więc tu następuje wyjątek, gdyby się komuś nie zgadzało.
    W pozostałych wypadkach, tak to dziś, teraz mnie „uderzyło”. Przebudziłem się w nocy dosłownie i umysłowo ale i ciało to poczuło.
    Wiem że to jest prawda.
    To jest klucz do szczęścia.

    Co dajesz to dostajesz.
    Ale nie koniecznie materialnie. Tu możesz coś komuś dać i pożałować albo potępić.
    Daj miłość a świat ci ją wróci z nawiązką 🙂
    Daj miłość swemu ciału, a odpowie ci zdrowiem 🙂

      1. Jeśli intuicja podpowiada mi: uciekaj, to zła istota -odsuwam się od niej.
        Pytasz jak ją pokochać?
        Nie można pokochać kogoś, kto nawet jeśli nie zachowuje się jak my, jest symbolem, tym na kogo projektujemy to czego nie rozumiemy w sobie i co dlategoż nie kochamy.
        Zrozumieć siebie to zrozumieć tą drugą istotę. A zrozumieć to pokochać siebie i drugiego.

        Mam wrażenie, może się mylę, że łączysz tu dwa różne doświadczenia.
        Bo jeśli kogoś nie znam i nie mam osądu o niej i nie współdzielę z nią jakiegoś cienia, to będę miał tylko intuicyjne odpychanie i takie właśnie: uciekaj od niej.
        Wtedy lepiej dla mnie nie wchodzić z nią w bliższy kontakt.

        Ale pytanie jak pokochać, i zła istota, to już mi się nasuwa że chodzi tu o kogoś kogo się zna i to będzie to co napisałem powyżej.
        Jak człowiek pokocha siebie to i drugiego.
        Jak za coś nienawidzi siebie i trzyma to w podświadomości, to nawet nie będąc tego świadomy na powierzchni, projektuje to na zewnątrz i tam kieruję nienawiść, w rzeczy samej do samego siebie.
        Dlatego by zacząć kochać siebie, pomocni mogą być właśnie ci których nienawidzimy.
        I tak naprawdę sedno tkwi nie w tym że ich nie kochamy tylko że siebie za coś nie kochamy.
        I możemy się oszukiwać mówiąc że siebie kochamy a kogoś nie. Nie możliwe jest siebie kochać w pełni a odmawiać jakiejś części świata miłości.
        Jeśli nie mam jej dla całego świata, nie mam jej dla całego świata wewnętrznego.

  31. A to co wraca, zawsze jest wzmocnione.
    Dlatego kto sieje wiatr, zbiera burze.
    Więc Błogosławię Was Miłością Bożą i Całemu Światu 🙂

    1. Dziś mam takie widzenia od rana, że to się chyba stanie moim hobby, rozsyłaniem miłości na świat.
      Kiedy bóle kręgosłupa wykluczyły mnie z pracy zawodowej, wtedy postanowiłem zająć się ziemią. Ludzie mówili mi że tam nie urosną rzadne drzewa prócz orzechów. Rosną młodziutkie i wiele różnych gatunków. Ojciec krzyczał na mnie bym dawał nawóz, bo nic mi tam nie urośnie. Odmawiałem co skutkowało konfliktami na lata. Ale nic to. Uczyłem się przemieniać w sobie nienawiść do świata w błogosławieństwo, w miłość. Nie było łatwo. Mróz, susze i dzikie zwierzęta niszczyły sadzonki. Uprawiałem też warzywa i zboża. Dziś ta klasa 6-ta ziemi wydała piękne urodzaje. Zaraz idę pozbierać jeszcze czerwone pomidory z pola, chociaż w nocy mieliśmy mróz. Rodzice też sadzili pomidory i im już dawno uschły albo zniszczyła zaraza, a rosły w pobliżu moich. Ojciec w dodatku sadził pomidory i warzywa w sadzie przydomowym gdzie klasa ziemi pierwsza. Też już dawno zmarnialy. Marchewki na tej dobrej ziemi ma cienkie jak wkłady od długopisów. A na polu klasy 6tej jak butelki porosły. Bez nawozów i oprysków. Kolega gdy mi kosił kombajnem pszenicę, był zdziwiony że tyle jej było i na tą suszę jak u nas, niezła była.
      I ja kiedyś w sadzie przydomowym warzywa sadzilem to mama pytała jak to zrobiłem że nie pryskany bób nie robaczywiał.
      I dziś zaczęły mnie nachodzić myśli o tym jakie i w jakim czasie miałem nastroje i wszystko się zgadza.
      Dziś stwierdzam, że nie ma nic potężniejszego we wszechświecie niż miłość.
      Wiem że ta ziemia została mi dana w opiekę po to bym na niej się nauczył i ujrzał działanie miłości. Czuję to. I staje się to moim chobby, fascynacją, by błogosławić z serca światu, każdemu krzaczkowi i kamykom. Błogosławić ptaszkom i owadom. Błogosławić wodzie, ogniu, wiatrowi, słońcu i księżycu, ziemi. Błogosławić wam i nam. Jeszcze tych pieronów polytyków się nauczę błogosławić 😁
      Nie usiedzę, lecę w pole błogosławić trawie i rosie i niebu.
      Będę błogosławił sąsiadów. Pobłogosławię co się da bo jestem spragniony cudów..

      1. A ja błogosławię Ciebie, Wędrowcze ❤ , jak też Gospodarza Tawerny oraz wszystkich Komentatorów i Czytelników tego Bloga. Niech cuda dzieją się nam wszystkim!
        Dobrego dnia! 🙂

      2. „Dziś stwierdzam, że nie ma nic potężniejszego we wszechświecie niż miłość.”

        Ja od zawsze to mówię, propaguję i rozsyłam do każdego zakątka Ziemi miłość jaka w moim sercu kiełkuje i żyje, za co jestem wyśmiewana , a i nieraz tu na blogu mi się za to dostało, że jestem „cukierkowata” ale to nie ja mam z tym problem, tylko jeszcze ci co mnie wyśmiewają. 🙂

        Bowiem MIŁOŚĆ to jest to, co pozostaje, gdy zabrane zostało nam już wszystko, nawet nadzieja, bo MIŁOŚĆ to ja, gdyż z miłości ŹRÓDŁA zostałam zrodzona.

        Nie istnieje nic takiego w całym wszechświecie co by pokonało MIŁOŚĆ SERCA czyli DOBROĆ.

        Pięknego tygodnia Tobie Wędrowcze i Wam TAWerniacy życzę z głębi serca pełnego ŹRÓDLANEJ MIŁOŚCI .

      3. Dziękuję Wszystkim za błogosławieństwa i odwzajemniam ze szczerego serca ❤ Niech się nam Wszystkim darzy w każdej dziedzinie życia ❤

      4. Jakieś 10 lat temu lekarze wszelkiego kalibru nie dawali mi nadziei i mówili o wózku inwalidzkim. Nie ufam im już. Dziś żyję bez bólu i poradziłem sobie bez pomocy z zewnątrz, chociaż do pełnej sprawności jeszcze mi brakuje.
        Jeśli ten pan nie potrafi czynić cudów jak np odrośnięcie uciętej ręki, to dziękuję. Zaufam swojej intuicji i będę kroczył tą samą drogą, bo tylko cud może przywrócić pełną sprawność temu ciału.

      5. Gratuluje plonow! 🌞Wedrowcze, Twoj wpis o uprawach bez sztucznych nawozow moze byc zacheta dla wielu.

        Jeszcze tylko przypomne, ze jakis czas temu podalam link do NTV (kilkuminutowy) o sadzeniu drzew, w tym owocowych na jalowej (kamienistej) ziemi. Dol na jakies poltora metra, potem 40 cm zrebkow, na to ziemia i drzewko. Co to daje? Prochnice i wilgotnosc. Prawie wcale nie trzeba podlewac. Wytrzymuje okres suszy. Sadze, ze ten pomysl mozna wykorzystac sadzac inne rosliny. Troche wiekszy dolek niz zazwyczaj, zrebki, a potem krzak albo jakas roslina wieloletnia. A moze i mozna w ten sposob uzyznic sobie spory kawalek ziemi a nie jakies tam pojedyncze „dolki”? Tyle, ze koszt bylby wiekszy.

      6. Dziękuję, Kalino, to kluczowe dla epoki Wielkiej Zmiany info 🌳🔆

        Kilka lat temu ktoś tu podawał link na ten temat. Facet, bodaj z Holandii, ciekawie o tym opowiadał, oprowadzając wycieczki po swoim ogrodzie.
        Jeśli ktoś w temacie, proszę o info. Dziękuję 🙂

      7. Kalino, plony to myślę że zasługa intuicji i tego skąd się ona bierze. A ja staram się słuchać nie cwaniakować, bo na początku to nic mi nie rosło 😄

      8. „Nie istnieje nic takiego w całym wszechświecie co by pokonało MIŁOŚĆ SERCA czyli DOBROĆ.”

        No wlasnie, wlasnie.
        A z niej wyplywa empatia, wyznacznik czlowieczenstwa.

        A to cennosc, ktorej wszedzie brakuje.

      9. „No wlasnie, wlasnie.
        A z niej wyplywa empatia, wyznacznik czlowieczenstwa”

        jest takie powiedzenie każdy widzi sobą , być może prawdziwe

        Lubie obserwować i co widzę ?
        Ludzi mówiących do ptaków , zwierząt , karmiących ich , dających pić itd itp .
        Czy ktoś ich do tego zmusza ? 🙂 Nie
        Dobro w ludziach jest cały czas , patrzysz widzisz .
        Oczekujesz -zawodzisz się .

      10. Pozwól komuś być sobą a pokaże Ci swoje piękno
        Oczekuj a stworzy otoczkę „diabła” by się chronić
        Proste jak 2+2 że jest 5 a nie 4
        Oczekiwania , oczekiwania i jeszcze raz oczekiwania .
        Największa choroba umysłowa 21 wieku która zabija RADość na każdym zakręcie . U mnie przestaje do działać na ” szczęście”

        Dobrego Dnia Wszystkim

      11. „Dobro w ludziach jest cały czas , patrzysz widzisz .
        Oczekujesz -zawodzisz się .”

        MI blyskotliwa Strazniczko, policzylas bezdomnych, ktorych wygnano z Dworca Centralnego ?
        Patrzysz ! Widzisz !
        Oczekujesz ? Na kogos, kto otworzy oczy i zobaczy… nie, nie oczy otworzy, ale Serca !
        Nie oczekuje 😦

        Rozdaje kanapki i napoje !

      12. „Lubie obserwować i co widzę ?
        Ludzi mówiących do ptaków , zwierząt , karmiących ich , dających pić itd itp .”
        I wlasnie dlatego, ze to widze i rozstawiam latem garnki z woda dla bezdomnych psow, widze takze zwierzeta wiezione do ubojni, psy bezdomne na miejskich chodnikach…

        Piekno Swiecacego Slonca z rownym Swiatlem ogarnia piekno lasu, martwego czlowieka czy ranne cierpiace zwierze.
        Czy zachwyt nad lasem pozwala nie widziec czlowieka i zwierzecia ?

  32. Nawiązując do zdjęcia w czołówce …
    Kilka razy śniło mi się, że unoszę się nad ziemią jak ptak. 🙂
    Widziałam osoby próbujące mnie dosięgnąć czy złapać, ale to im się nie udawało, ponieważ wtedy unosiłam się wyżej, a obniżałam lot gdy ich mijałam.
    Nie czułam strachu. Byłam spokojna, ponieważ wiedziałam, że jestem bezpieczna. 🙂

    1. Pamiętam że jako dziecko i później też śniło mi się kilka razy że latam. Ostatnio kilka lat temu, ile nie pamiętam, ale doskonale pamiętam to, że w tym śnie wiedziałam że śnię i za każdym razem zastanawiałam się, dlaczego na jawie tego nie robię, skoro ” jest to takie NATURALNE”. I do teraz pamiętam to uczucie jak tak po prostu, chcę się unieść to się unoszę i już. Tak jak tu, chcę iść w prawo idę w prawo, chcę w lewo, skręcam w lewo, tak samo w tym śnie było z lataniem. To było ” po prostu”.
      Gdy śnił mi się zmarły tata to ze dwa razy pytałam go jak to możliwe, że nie żyje przecież a my się widzimy i rozmawiamy. Tylko się uśmiechał. Za trzecim razem już nie pytałam, to we śnie było dla mnie już „naturalne”. Tak, jak by we śnie to był nie sen a inny świat do którego w czasie snu się przenoszę…
      Ale takie sny niestety mam rzadko😔

      1. Pałki Pałki, z tym lataniem miewam podobnie. A kiedy jestem świadomy że śnię, chcę sobie latać póki śnię.
        Ze zmarłymi też mam tak samo, tylko z czworonożnymi przyjaciółmi, bo bliskich dwunożnych wciąż mam na tym świecie.
        A niedawno miewałem takie jakieś odlotowe jakby sny na jawie, takie niby marzenia ale nie marzenia, że biegam po wodzie i ślizgam się na niej a ludzie stoją i się gapią i przecierają oczy.
        Już nie długo haha

      2. To nie są sny. Twoja Dusza udaje się do innego wymiaru, a tam WSZYSTKO jest MOŻLIWE. Po wielu latach i doświadczeniach wiem, kiedy śnię, a kiedy bywam w innym wymiarze.

  33. Krowy i byki: co by nam powiedziały?

    …gdyby umiały mówić….
    …ależ one mówią…jakże to tak nie rozumieć mowy ciała..
    …wyrazu oczu…przytulenia…miauczenia…szczekania…ucieczki…

  34. Oj życie, życie trudne czasem jest, ale jak żyć bez Ciebie moje życie? Staram się jak najpiękniej, ale przychodzą też chwile zwątpień.
    Nie dać się im obezwładnić to dzisiaj sztuka nie lada, można te chwile przespać i niech sobie kto co chce gada. 🙂

    WIEM, ŻE CZASEM …

    Wszechobecnym zwariowaniem Ciebie witam
    Życie moje – czarnosinych barw miraże
    W plotkach o nas, jakaś prawda jest ukryta –
    Niech plotkują, ważne że jesteśmy razem.

    Życie moje, no bo czyje, jak nie moje?
    Nie ulotnij się przedwcześnie z mego tchnienia
    Niechaj widzą jak najdłużej nas we dwoje
    Daj mi skończyć, co mam jeszcze do skończenia.

    Daj mi zacząć co mam jaszcze do zaczęcia
    Ja nie proszę Cię o jakieś wielkie cuda
    I zegarów tak starannie nie nakręcaj
    Może jakoś czas oszukać nam się uda?.

    Wiem, że czasem jesteś życie nie do życia
    Po swojemu życie mi nie dajesz żyć
    Ale przecież znamy siebie nie od dzisiaj
    Wiem Ty ze mną, a ja z Tobą pragnę być.

    Ja przyrzekam, że Cię będę życie chronić
    Każdy dzień jest przecież dla nas wspólnym świętem
    A gdy przyjdzie z końcem końców na nas koniec
    Daj zaśpiewać życie – śmierci tę piosenkę.

    Niech zazdrosna się poczuje, nie proszona
    Niech zapłacze, że tak durną ma robotę
    A Ty życie jeszcze raz mnie weź w ramiona
    I zapomnieć na śmierć daj, co będzie potem.

    Wszechobecnym zwariowaniem Ciebie witam
    Życie moje – czarnosinych barw miraże
    W plotkach o nas, jakaś prawda jest ukryta –
    Niech plotkują, ważne że jesteśmy razem.

    Wiem, że czasem jesteś życie nie do życia
    Po swojemu życie mi nie dajesz żyć
    Ale przecież znamy siebie nie od dzisiaj
    Wiem, Ty ze mną, a ja z Tobą pragnę być.

    Krzysztof Cezary Buszman

  35. Hej,
    Dość długo nie odzywałem się nigdzie w necie dając sobie czas na uporządkowanie wielu spraw w głowie i w realu. Mam wewnętrzną potrzebę podzielenia się tym co się w ostatnich miesiącach u mnie zadziało i jaki finał wszystkiego mnie spotkał (chociaż nie finał.. bo jak ktoś kiedyś mówił.. w końcu wszystko się ułoży.. jak się nie układa, to znaczy że to jeszcze nie koniec).
    W okolicach przesilenia wybraliśmy się z żoną za granicę. Odpocząć i (tutaj ja) poukładać ostatecznie wszystkie klepki po przeprawach w korpo. Bardzo długo mi zajęło dojście do siebie i sporo czasu sobie ten czas układania wypominałem, ale przyszło też takie małe olśnienie – tyle czasu byłeś kim innym.. zmuszałeś się do bycia kimś innym niż jesteś naprawdę..to pozwól sobie wrócić do siebie prawdziwego. Odpuściłem. Spacerując sobie na boso wśród drzew (wielkie cedry i pinie) i odwiedzając miejscowych artystów powróciło do mnie pragnienie pracy w drewnie/z drewnem. Z najmniejszego kawałka drewna można wydobyć tyle piękna, co z drogiego kryształu. Od dziecka fascynowały mnie drzewa (dopatrywałem się w sękach i pęknięciach kory twarzy danego drzewa 😉 „wyobrażałem sobie” a może i czułem relacje między danymi drzewami w lesie czy na działce) a drewno traktowałem jako niesamowity budulec do wszystkiego. Odnawialny (może nie tak szybko odnawialny jak konopie itd ale zawsze eko), ciepły energetycznie, zdrowy. Poszła intencja w kosmos. W ogóle rzeczy, które działy się na wyjeździe też były kosmiczne. Pamiętacie tekst o czarnej pszczole? Na 99% właśnie tam ją widziałem. Ukazała się podwójna tęcza, oraz zachód słońca tak piękny, jakiego nigdy w życiu nie widziałem. Zdjęcie zrobione telefonem wyszło niczym okładka z national geographic (nigdzie go na razie nie publikowałem bo nadal jestem w stanie „przepracowywania” tego co tam siedziało).
    Poznaliśmy wspaniałych ludzi, w tym artystę który wykorzystywał nawet popękane kłody drewna aby z nich wydobywać niesamowite kształty a zarazem funkcjonalne przedmioty.
    Po powrocie do domu zająłem się znowu moimi pomidorami, które niczym dżungla przejęły taraso-balkon, oraz starałem się jak najbardziej odgonić myśli od otaczającego mnie betonu. Wytchnienia dostarczały wypady na działkę do lasu, jednak wracać trzeba na noc, bo warunków do nocowania na razie nie ma (generalne odświeżenie domku, działka zarośnięta, drzewa za blisko domu – aż strach jak wieje – ale krok po kroku jest coraz lepiej niż było 5 lat temu).
    W sierpniu postanowiłem, że sam z ciężkimi rozkminami sobie nie poradzę, a prowadziły one do hurtowego wręcz spożywania piwa dla zagłuszenia bezsensownych wywodów w głowie. Wyrzucałem sobie czas stracony na korpo, potem czas stracony na zbieranie się do kupy, miałem mega flash-backi z dzieciństwa, analizy sytuacji rodzinnych itd itp. Krok do szaleństwa. Wtedy trafiłem na informację o Kudzu. Raz kozie śmierć. Kupiłem suplement. Miał pomóc. Kupiłem też dostępny legalnie susz z CBD na zastopowanie kołowrotu myślowego. Wolałem w ten sposób zadziałać, niż uzyskiwać pomoc od osób trzecich – zawsze samemu wolałem rozwikłać sprawę czy to o podłożu fizycznym czy psychicznym.
    Otóż jak to się potoczyło dalej. Kudzu sprawdzało się rewelacyjnie. Ma związek z wydzielaniem serotoniny i rzeczywiście wprowadza w stan psychiczny „jak po używce”. Czyli czujesz się uspokojony jak byś zapalił czy wypił browara czy sześć, jednak nie odczuwasz zatrucia nikotyną czy alkoholem. Dla mnie wyjście rewelacyjne. A CBD wyciszało tornado myśli i pozwalało skupić się na jednej konkretnej „nitce od kłębka”.
    Trafiła się też możliwość wyjechania na chwilkę w najukochańsze Bieszczady gdzie wrotycz dopiero dawał czadu (w centrum kraju końcówki marne) i mogłem go nazbierać cały plecak, i najeść się tarciuchem z grzybami pod sam korek (w kwestii dialogów z „menelami” które to były wzmiankowane we wcześniejszych wpisach – polecam Opowieści z Siekierezady na ich stronce. Jest tam opisanych wiele… serio wiele żywotów ludzi spisanych na straty przez tak zwaną współczesną cywilizację.. a którzy mieli w sobie tak jak tutaj pisaliście szczerość. Wielu się przekręciło na amen jest jednak też kilku, którym się udało podnieść)
    Chwilę potem przy tylu zbiegach okoliczności ile tylko jest w stanie człowek sobie wyobrazić znalazła się oferta pracy.
    I tutaj zaczyna się etap, nad którym teraz najbardziej rozkminiam. Zbiegi okoliczności takie, że byłem wręcz oszołomiony jak szybko i łatwo można znaleźć pracę o jaką mi chodziło. Miałem pracować z drewnem, wspólne tematy, zainteresowania itd. Jednak wyszło jak wyszło i po miesiącu odszedłem. Czułem się tam po prostu źle. I to do tego stopnia, że jestem w szoku jak takie przesłanki „TAAK TO TWOJA PRACA MARZEŃ” mogły się okazać niezłym kotłem psychicznym i kolejką górską emocji (po angielsku to rewelacyjnie brzmi , po naszemu mniej obrazowo ;P ).
    Teorie są dwie – totalny pech, lub (i do tego bardziej się skłaniam) najzwyklejsza w świecie pułapka w którą miałem wpaść dla pożywiania się moją energią podczas wywoływania stresu czy podczas zaognionych kłótni.
    Żałuję, że tak się zakończyła moja przygoda (pierwsza 😉 bo tematu nie odpuszczę i w drewnie nadal będę robił) bo okazało się, że praca fizyczna (serio czasami bardzo ciężka) to dla mnie najlepsze wyjście przy myślówie i przy trybie życia w mieście (na razie chociaż mam nadzieję na szybką ewakuację na stałe na działkę) gdzie człowiek w domu głównie siedzi. Pomimo wstawania ino świt (a lubię pospać dłuuugo) i ciężkiej pracy po 8 godzin dziennie czułem się tak spełniony jak nie wiem kiedy. Zasypiałem jak niemowlaczek, nie musiałem doić tyle piwa, miałem cel i do tego to co robiłem było wymierne. Widziałem co robię. Miało to sens.
    Dlatego też teraz mocno przepracowuję to dlaczego sama praca jako praca była rewelacyjna, jednak kontakt był totalnie irracjonalny. Odbierałem to jako ciągłe szukanie konfliktu i ciągłą chęć rywalizacji. Ja w takiej atmosferze nie potrafię pracować. Można raz na jakiś czas się sprawdzić ale kurde nie non stop chodzić najeżonym jak dwa szczekające na siebie psy. No po co tak tracić energię? Drogi się rozstały.
    Czemu tak dużo nagle o tym napisałem? Nie wiem. W środku aż pchało mnie do klawiatury od kilku dni a dzisiaj znalazłem chwilkę to i piszę. Może komuś coś się rozjaśni, może komuś kto nawet tutaj nie pisze a czytuje polepszy sie humor porównując moją historię do jego przeżyć. Ja natomiast po przerobieniu nie wiem ilu kilogramów grzybów (żona wiezie i już ostrzegła, żebym miejsce w kuchni robił bo jest tego DUŻO).. rozejrzę się na mieście za Kudzu i za nową pracą. A przeczucia (bo kurde miałem.. miałem przeczucie że coś nie do końca gra – tak w środku .. ten splot słoneczny, który nigdy sie nie myli) będę traktował super serio – bardziej serio od „przypadków” które mogą być jak podsuwany cukierek dla psikusa 😉
    Ufajcie temu co czujecie w splocie. I nie dajcie po sobie jeździć jak na łysej kobyle. Miejcie swoją godność.
    Sorry TAWciu, że tak przydługo, przymierzałem się do tego swojego bloga, ale na razie jeszcze nie jest ten czas 😉
    Pozdrawiam!

    1. „Ufajcie temu co czujecie w splocie. ”
      Manipura – czakra splotu słonecznego.
      Nie na darmo po niemiecku ( das )Bauchgefühl ( dosłownie czucie brzucha ) – przeczucie, intuicja …
      U mnie działa bez zarzutu, polegam jak na Zawiszy.
      Dodatkowo przed oszustami strzeże mnie odruch wymiotny.

      1. „Dodatkowo przed oszustami strzeże mnie odruch wymiotny.”
        Czytałem o tym w Twoich poprzednich wpisach i powiem Ci, że może nie jest u mnie aż tak hardkorowo, ale w takich sytuacjach dostaję nagłych duszności i nabieram nienaturalnej chęci wyjścia z danego pomieszczenia hen hen daleko. Takie hmm mentalne zapieranie się rękoma przed kimś „nope nope .. idź pan w ch..” 😉
        Bauchgefuhl.. to jeszcze w miarę ładnie brzmi.. nie to co ich motylek 😉 🙂 🙂

      2. [B] w takich sytuacjach dostaję nagłych duszności i nabieram nienaturalnej chęci wyjścia z danego pomieszczenia
        ———————-
        Ja reaguje podobnie. Od razu robi mi sie goraco. Chce wyjsc i juz nie wrocic. Tlum tez tak na mnie dziala, dlatego kiedy tylko moge nie chodze do pewnych sklepow i galerii handlowych. Nie biore tez udzialu w paradach, a tu, gdzie mieszkam, jedyne parady, to parady gejowskie. 😁 Zartuje, nie jedyne, ale najwiecej jest gejowskich.

      3. W pewnych sytuacjach, tam gdzie idę dla mnie najlepszą drogą, czuję delikatne pulsowanie w splocie słonecznym.
        Na odruchy wymiotne nie zwracałem uwagi ale mam też coś podobnego w sumie. I takie idź pan w h.
        I dawniej chociaż źle się czułem, poddawałem się zewnętrznym naciskom, poradom. Ale nie teraz. Jeśli się pomylę, to się pomylę, to się nauczę.

        Dawniej przy takim uczuciu na nie, kiedy jednak poddawałem się zewnętrznym sugestiom, oni później mówili, że nie musiałem ich słuchać albo ciągnęli dalej i proponowali to, śmo, i jeszcze to, żeby nie wyszło że nie mieli racji. A ja miałem co? Przeświadczeniem że się mylili? A na h. mi to kiedy ja za to płaciłem nie oni. Myl się na sobie nie na mnie. Więc wolę doświadczać swoich pomyłek nie cudzych jeśli już a ktoś niech się uczy na sobie nie na mnie.

        Każdy powinien słuchać swego serca, swej intuicji bo to są wskazówki dla niego. I przychodzi moment kiedy człowiek uczy się odmawiać stanowczo, jeśli ma, miał z tym problem.

      4. Jest też prawdą, że gdybym nie próbował nakłaniać innych do pójścia moją drogą, nie doświadczał bym tego z drugiej strony i nie bywał podatny na sugestie uważających, że wiedzą lepiej. Anomalia została wykryta i poddana naprawie 🙂
        Robiliśmy to sobie nieświadomie zapominając o głosie intuicji, głosie własnej duszy.

        Jeśli chodzi o oszustów i przebywanie w tłumie np galerii, mam podobnie. Zauważyłem że trzymam się z dala od miasta i gdy pojadę tam raz na róski rok, zaraz skupiam się na tym by jak najszybciej się z tamtąd wydostać.
        A już myślałem że ze mną coś nie tak.
        I próbują mnie czasem znajomi namówić na wypad na jakąś masową imprezę, czy to dyskoteka czy zlot „duchowych” ludzi, wszędzie czuję ten sam opór. I tu też myślałem że mam coś do przerobienia, a może nie koniecznie.

      5. A najlepiej czuję się w lesie i na polu wśród posadzonych drzewek.
        Wyrzuca nas z pewnych wibracji czy jak?
        Dziękuję że o tym napisaliście. To mi pomaga i otwiera na coś oczy.

        Drzewa – strażnicy wibracji życia na Ziemi.
        Tak mi przyszło.

        W takim razie na odwrót może też to działać i kogoś może wyrzucać z lasu i ciągnąć np do galerii.

      6. W temacie tego co czuję w splocie albo ogólnie tego co czuję.
        Np źle się czuję po fakcie, gdy pomagam tam gdzie nie jest to potrzebne. Nie to miejsce, nie ta osoba albo nie ten czas. Po tym zawsze czułem się źle i mam teraz na myśli to co robiłem tutaj na forum.
        I zapewne z drugiej strony, ktoś też nie czuł się wtedy komfortowo.
        To może być propozycja nie na miejscu, porada nie w czasie. Nawet uśmiech nie do tego adresata.
        Wiem że gdy człowiek staje się kanałem dla miłości, ona np poprzez intuicję coraz trafniej go prowadzi.
        Więc pracuję nad tym.
        I całkiem możliwe że dlatego będę tu wciąż zaglądał albo jutro z tąd zniknę. I nie dlatego że strzelę ego focha.
        To ostatnie ma związek właśnie z pomaganiem pod kierownictwem ego, gdzie nie jest potrzebne takie działanie i gdzie przynosi konflikt zamiast pokoju.

  36. Miałem te myśli już wcześniej a teraz połączyły się z tym wyrzucaniem nas z pewnych wibracji i ciągnięcia do podobnych swoim.

    Jeśli wysyłam na świat, na ziemię miłość, jeśli robię to np przy osobie próbującej mnie zdominować, jeśli utrzymam swoją wibrację, z racji że miłość nie ma przeciwieństwa, nie ma na nią siły, to ta osoba będzie musiała ją przyjąć i odwzajemni ją, albo ucieknie gdzie pieprz rośnie, bo tego nie wytrzyma. Będzie się po prostu czuła źle.
    Więc wojny nie potrzebujemy. Było by to przyjęcie wibracji tych co chcą utrzymać stary porządek. Lepiej ich błogosławić. Wybór od takiej chwili należy do nich. Uschną albo spierdzielą, chyba że będą chcieć i będą zdolni przyjąć nową wibrację.
    Rany ale proste i oczywiste 🙂

    Mała porada. Jeśli atakuję kogoś miłością w celu wykurzenia go, to warto przyjrzeć się swoim emocjom, czy nie jest to właśnie atak z pozycji nienawiści, braku przebaczenia jakiemuś aspektowi siebie, nieuzdrowionemu. Bo wtedy tylko sami siebie uoszukujemy i nie podnosimy się z matriksa a wciąż go zasilamy.

    Miłość powinna być raczej rozsyłana bezwarunkowe, bez stawiania oczekiwań, jej i temu gdzie, komu ją wysyłamy. To ma być na zasadzie akceptacji wolnej woli.

    1. O ja cię kręcę. Przecież na tej zasadzie działa wybaczenie, po którym wpuszczam w jakieś doświadczenie światło, miłość. Wtedy ja podnoszę swoje wibracje i druga osoba dzieląca ze mną to matrixowej doświadczenie, ma szansę też przyjąć miłość i podnieść się wyżej albo odejdzie. Albo mnie odepchnie.
      Jeśli na Ziemi tego światła miłości przybywa, to w pewnej chwili ci co nie będą mogli go przyjąć, będą musieli odejść a jeśli tego nie zrobią, ich ciała nie wytrzymają takiej energii.
      Widzicie to?
      Na tym forum widzicie to też?
      Jeśli ty wzrastasz, twoje otoczenie również!

      Niektórzy musieli o tym wiedzieć i wylewali dużo wody na miejsce o którym mieli informacje że rozbłyśnie świętym ogniem, światłem miłości.
      Wiedzieli że jeśli światło zostanie zakotwiczone np w jednym punkcie, wcześniej czy później, rozejdzie się na cały glob. To się stało już dawno. Już dawno wiedzieli że będą musieli stąd odejść. I już dawno wiedzieli o takich miejscach jak Polska.
      Nie odpłacę im nienawiścią lecz błogosławieństwem 🙂

  37. W niedzielę znowu mamy powtórkę z pseudowyborów, chyba każdy z Nas ma dylemat: iść, czy nie iść. Jeśli tak, to na kogo zagłosować, wybór i tak jest między złem jednym a drugim, między szaleństwem a zgrozą, i bądźcie tu mądrzy ludzie w tej i tak ułudzie.
    Można zapłakać 🤣, a można i zaśmiać się wesoło 😁

    *

    MIĘDZY DŻUMĄ A CHOLERĄ….

    I znowu nadchodzą kolejne w kraju wybory,
    Czy jest może ktoś wśród nas do nich skory,
    Kłótni, wodolejstwa i brudu wiele się wyleje,
    I tak nic dobrego po nich się znów nie zadzieje.

    Będzie, jak zwykle bywa, powtórka z rozrywki,
    Przedstawią nam – „gawiedzi” – te swoje rozgrywki,
    Bo przed nimi się głosi : będzie sielsko i anielsko,
    A już po nich wyjdzie, jak to zwykle, tylko zielsko.

    Czy można wybrać między jednym a drugim Złem,
    I jak żyć później, panie premierze, w bagnie tym,
    Pseudowybory to strata cennego czasu każdego,
    A koszty to marnotrawienie majątku narodowego.

    Czy przed, czy po wyborach nikt tu nie jest wolny,
    Każdy rząd i tak robi, co chce, i czuje się swawolny.
    Profesor Lange powiedział był kiedyś takie słowa,
    „Polityka to kurwa, a politycy kurwiszony” – i to jest mowa!

    SłowiAnka

    1. Na podstawie paragrafu, punkt odnośny, Gadziego Kodeksu Karnego za sianie defetyzmu w narodzie przed tak wielkim sakramentem wyborczym skazuje się obywatelkę SłowiAnkę na karę publicznej chłosty moralnej na rynku wiejskim w Kaczych Dołach 😁

    2. Brawo, Aniu! 💛
      Doskonale uchwyciłaś kwintesencję tej wyborczej farsy … 🙂

      Publiczna chłosta moralna?
      Dla tak dzielnej i nieustraszonej Lechitki – Patriotki o Niezłomnym Sercu jak Ania to mały pikuś 😀 😁 😁

    3. Hej Aniu, nieźle się uśmiałam 😀
      Chyba ujęłaś w słowa to, co czuje tutaj większość z nas……
      No właśnie: iść czy nie iść? Oto jest pytanie….
      A może iść i oddać nieważny głos? Tez jakiś pomysł, choć także nie satysfakcjonujący.

    4. Już jutro opuszczam Polskę, a tam gdzie jadę, nie ma gdzie głosować, więc nie mam dylematu…. Ale, ale …
      mam podobne uczucia, jak powyżej w Między dżumą a cholerą.
      Wybór między mniejszym a większym złem, to nie wybór. Zło jest zawsze złem, mniejsze, czy większe. Lenin kochał to powiedzenie „mniejsze zło”, ale to żaden autorytet.

      „Można zapłakać 🤣, a można i zaśmiać się wesoło „. Tu to jest alternatywa. Wybieram zatem wesoły zaśmiech 😛

      1. Ja też będę poza miejscem mojego zamieszkania w niedzielę. Myślałam, że nie pójdę na wybory, że los tak chciał, ale okazało się, że w miejscowości w której będę jest też punkt wyborczy. Zarejestrowałam się dzisiaj. Nadal nie wiem czy pójdę, z tych samych powodów co wy, ale nie chcę żałować, że zaniedbałam rejestrację, gdybym jednak zdecydowała się iść na wybory. żadna z partii nie przemawia do mnie w pełni, a głos przeciw jakiejś partii, na mniejsze zło? To mnie nie przekonuje. Jeśli pójdę, to zagłosuję na Pana Skuteckiego. Nie na partię, nie na listę, ale na konkretnego człowieka.

    5. Oj, dobrze to ujęte! 😀😁 Ale jakieś tam opcje wyboru w tym imadle mamy: nie iść czyli odciąć się od systemu lub – zagłosować na konfederatów z MOCNĄ INTENCJĄ wysłaną w przestrzeń, aby okazali się siłą wspierającą przemiany i rozbiórkę parlamentu. 😉

      1. [Wedrowiec] Jeśli politycy to kurwiszony a rządzący są odbiciem świadomości zbiorowej narodu, to jak to o nas świadczy?
        ———————-
        Ales mnie rozsmieszyl! 🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣

        Bodajze Pilsudski: Narod wspanialy, tylko ludzie k…..
        Zaznaczam. Nie jestem jego fanka. Za patriote uwazam Dmowskiego. Oczywiscie patrzac z perspektywy 3d….

      2. „Polacy są wspaniałym narodem i bezwartościowym społeczeństwem”
        ~ Cyprian Kamil Norwid

        „Wspaniałym narodem”, bo NaRÓD to dziedzictwo duchowe, łączność z Duchem;
        a „bezwartościowym społeczeństwem”, bo od tysiąca lat Polacy są rozgrywani jak dzieci przez nieprzyjazne nam siły, byśmy nie mogli się ze sobą dogadać.

        *

        Co innego odcięte od matrixa społeczeństwo Islandczyków…

        „Islandczycy mają bardzo silne poczucie wspólnoty. Lokalne społeczności są ważnym elementem życia tego wyspiarskiego kraju, co sprawia, że osoby, które znajdą się w trudnej sytuacji, nie zostają zepchnięte na margines życia społecznego. Otrzymują wsparcie niezbędne do ponownego stanięcia na nogi, są włączane w funkcjonowanie lokalnych struktur.

        Także wskaźnik zaufania społecznego jest tu bardzo duży. W kraju nie musisz obawiać się, że gdy twój samochód zakopie się w śniegu, utkniesz na zawsze w białym puchu. Tu zawsze znajdzie się ktoś, kto ci pomoże. Innymi słowy, szczęście to tak naprawdę w Islandii projekt i wysiłek zbiorowy. Który świetnie się sprawdza”.

        https://turystyka.wp.pl/szczescia-ucz-sie-od-islandczykow-6063489805538433a

      3. Zgadza się. ☺ Potwierdzają to sytuacje kryzysowe (wojny, kataklizmy), podczas których Polacy wychodzą z wgranych schematów, postępują solidarnie, wielkodusznie, działają instynktownie, naturalnie, NIEKALKULACYJNIE. Sława nam, sława. 🌳🌳🌳☺

    6. I czy cała ta gadka o wyborach, politykach, nie jest politykowaniem a więc polityką?
      Nie daje się czasem człowiek babrającym w bagnie w to bagno wciągać kiedy wmawiają jakiś chory obowiązek babrania się w tym szambie?

      Każdy zbiera co zasieje i żaden polityk tego nie zmieni.

      A może chciałby zebrać czego nie zasiał, albo by ktoś inny wziął na siebie burzę, kiedy sieje wiatr.

    7. Tak jak księża chcą byśmy wierzyli, że są pośrednikami pomiędzy Bogiem a człowiekiem i byśmy wierząc w to, utrzymywali ich;
      Tak samo politycy chcą byśmy wierzyli, że są pośrednikami pomiędzy Świadomością a doświadczeniem, człowiekiem a jego szczęściem, i byśmy wierząc w to, utrzymywali ich.
      Tak samo potrzebujemy do Nieba na Ziemi jednych jak i drugich.

    8. Kto sieje pokój, temu armia nie potrzebna, nie musi pracować na zbrojenia.
      Kto sieje wiatr, tego żadna armia przed burzą nie uchroni.

      ———
      SłowiAnko
      To nie bezpośrednio do ciebie
      Jak już tu zacząłem, to nie chcę rozrzucać

  38. No właśnie co do tych nieszczęsnych wyborów – jak się Wam wydaje? PiS znowu będzie mieć większość czy Konfederacja jednak wejdzie do Sejmu i będzie koalicja PiS- Konfederacja? Nie jest to opcja moich marzeń, ale na nic lepszego obecnie liczyć nie można. Jeśli PiS będzie mieć większość to zaraz zaczną płacić haracz Żydom, a tak jest szansa że tak nie będzie. Dlatego ja choć ze średnim entuzjazmem zagłosuję jednak na Konfederację. Niestety Skuteczni Liroya okazali się nieskuteczni.

    1. i czy to cos zmieni Slowianinie, ze zaglosujesz??? Zapewne bedziesz mial sumienie czyste ,ze spelniles obowiazek ale stwierdzisz po fakcie, ze znow cos nie udalo sie. One i tak robia nas w ciula jak chca utwierdzajac nas o mozliwosciach wyborow i wolnosci, ktora nam podobno daj lub na ktora pozwalaja. Czyz to nieprawda ,ze to rzady juz sa korporacyjne a politycy i partie sa produktami tych korporacji ???My sami raczej jak tak dalej poglosujemy bedziemy pilnowani jak szczury w klatce przez korporzady za pomoca technologi za ktora placimy sami . Czy znow zaburzylem komus wibracje lub ich podnoszenie?? Pozdrawiam

      1. WSZYSTKIE WYBORY PO 1945 BYŁY REGULARNIE FAŁSZOWANE.

        TE RÓWNIEŻ BĘDĄ.

        UCZESTNICTWO LUB NIEUCZESTNICTWO W WYBORACH NIE MA NAJMNIEJSZEGO WPŁYWU NA KOŃCOWY WYNIK WYBORÓW.

        WYNIK TYCH WYBORÓW JEST JUŻ DAWNO ZAPROGRAMOWANY NA ODNOŚNYCH SERWERACH, KTÓRE MOGĄ ZNAJDOWAĆ SIĘ NIEKONIECZNIE NA ZIEMI…

        *

        NA SZCZĘŚCIE TA KADENCJA NIE DOTRWA DO KOŃCA…

        *

        Szykują się gigantyczne zmiany na planecie. Następuje zmiana pana.

        Kosmiczny kierunek na najbliższe lata:

        – utylizacja plastiku i aluminium;

        – stopniowe zalesianie planety;

        – zastopowanie produkcji wołowiny z powodu metanowego zagrożenia dla planety;

        – zmiana paradygmatu w energetyce: likwidacja wydobycia paliw kopalnych (ropy naftowej, węgla kamiennego), likwidacja farm wiatrowych (zdrowotna szkodliwość infradźwięków) i farm fotowoltaicznych (emisja szkodliwej dla zdrowia „brudnej energii” oraz emisja związków fluorowych, które powodują efekt cieplarniany);

        – wycofanie szczepionek i stopniowa likwidacja leków chemicznych;

        – zastopowanie „spisku żarówkowego”, czyli zaprojektowanej awaryjności produktu;

        – wydajne technologie grafenowe w urządzeniach mobilnych (przedłużenie żywotności baterii) oraz w medycynie (okulistyka);

        – docelowa likwidacja wszelkich korporacji, które są wrzodem rakowym na naszej przepięknej planecie;

        – wprowadzenie bezwarunkowego dochodu podstawowego dla każdego mieszkańca planety (likwidacja bezdomności) 🔆

        (W najbliższych miesiącach pojawią się i zostaną wdrożone kolejne kierunki).

      2. TAWie możesz coś więcej powiedzieć o fotowoltaice? Budujemy dom i chcemy zainwestować w ogrzewanie elektryczne do tego fotowoltaika na dachu… Czemu nazywasz ją brudną energią? Będę wdzięczna za każdą informację.

      3. To, co napisałem, dotyczy wielkopowierzchniowych i wielomegawatowych FARM fotowoltaicznych, których budowy prawo nie reguluje i które zaczynają powstawać już w pobliżu siedzib ludzkich.
        Kilka paneli na własnym dachu to zupełnie inna bajka.

      4. Wszystko się zgadza, drogi Devingo.
        Przed każdymi wyborami 50% Narodu ożywia się, stając przed dylematem; iść, nie iść na wybory.
        Wybory fałszowane; dla wszystkich wydaje się to rzecz oczywista. Lecz czy ta właśnie oczywistość nie jest ludziom wtłaczana po to, aby nie poszli?
        Taka interpretacja jest też możliwa.

        Dla wrogów ojczyzny najbardziej sprzyjającą sytuacją jest ta, w której nikt nie pójdzie na wybory.
        Bezwolną masą można zarządzać niczym stadem bydła.

        Sama chęć pójścia na wybory mobilizuje do zainteresowania się ,,rzondzoncymi”.
        A to pierwszy krok do otwierania oczu.

        Jak ślepcy mogą zobaczyć, zorganizować się i przeciwstawić.
        Jak ślepcy mogą podążać za tymi, którzy już się przeciwstawiają?
        Ślepy Naród nie zobaczy zbliżającej się pętli, ani kajdan.
        Nie robiąc nic sam je na siebie zakłada.

        Serdecznie pozdrawiam!

      5. „UCZESTNICTWO LUB NIEUCZESTNICTWO W WYBORACH NIE MA NAJMNIEJSZEGO WPŁYWU NA KOŃCOWY WYNIK WYBORÓW.”

        Ma, TAWie, ma…
        Zapomniales o MOCY wyobrazni.
        A serwery? Mozna na nie wplynac;
        Mozna nie znaczy, ze Ludzie potrafia.
        Serce ma wielokrc potezniejsza energie niz umysl.
        Na ile SERCA sie obudza ?
        OTO JEST PYTANIE !!!

        Ps. Sie poawiam, bo „COS” mnie do klawiatury przyciagnelo i widze teraz „CO” ?

      6. Cieszę się, że ktoś mię tu w końcu dziarsko oprotestował… 😁😍

        W omawianej materii kierujmy się swoim własnym czujem.

        Przez trzydzieści lat wierzyłem w siłę wyborczego głosu. Od niedawna mam Wedę, że wybory to ściema – jak wszystkie główne filary matrixa.

        A wiecie, Mili moi, że już sam tytuł „Gazeta Wyborcza” jest tak naprawdę drwiną z tubylców?…

        *

        Tak, siłą oczyszczonego umysłu można wpłynąć na serwery, ale znacie kogoś z porządnie oczyszczonym umysłem?…

      7. „Dla wrogów ojczyzny najbardziej sprzyjającą sytuacją jest ta, w której nikt nie pójdzie na wybory.
        Bezwolną masą można zarządzać niczym stadem bydła.”

        Krysiu, sluszna uwaga.
        I uwaga dla Ciebie. Jesli pozwolisz 😉

        Staraj sie, jesli Twoja wola pozwoli, nie uzywac Slow w stylu „bydlo” przy slowach takich jak Ojczyzna, Narod, Ludzie, Polacy, itd.
        Umysl ma swoje prawa i ci, ktorzy programuja, je znaja.
        A wielu skadinad uczciwych Ludzi, ponawia te schematy programowania i „energia zniewolenia” kraci sie…

        Ps. Rogacizna to przyjazne Czlowiekowi Istoty : karmia, poja, ubieraja… kochaja.
        Widzialas Lzy w oczach krowy, ktorej odbieraja cielaczka na rzez ?

      8. Byc moze sytuacja w Polsce zmieni sie dopiero wowczas, gdy prezes PiSu zakonczy swoja „misje” na Ziemi i odejdzie do innego wymiaru. Charyzmatycznego zastepcy brak. Partia rozpadnie sie natychmiast. Dla zwolennikow PiSu wpatrzonych w prezesa, to by byla niepowetowana strata.

      9. „Sama chęć pójścia na wybory mobilizuje do zainteresowania się ,,rzondzoncymi”.
        A to pierwszy krok do otwierania oczu.”

        Brawo Krysiu !!!

        Niech zyje Ojczyzna !

      10. „A wiecie, Mili moi, że tytuł „Gazeta Wyborcza” jest tak naprawdę drwiną z tubylców?…”
        Wiemy i dlatego jej nie czytamy.
        A propos oczyszczonych umysłów na maksa. Bywają takie …

      11. WYBORY WYBORY WYBORY
        Czy zmiana przepisów np zmieni człowieka czy coś wymusi ? Pytanie retoryczne
        Dużo myślałam o pewnych kwestiach , rozwiązanie zawsze było takie samo , wszystko musi zacząć się od siebie samego . ŚWIADOMOŚĆ I JUŻ Każda zmiana musi zajść w człowieku sama i wtedy staje się Prawdą . Ty jako Źródło znajdujesz się wszędzie dosłownie , czy musi zmienić się miejsce czy Ty ? oczywiście są to pytania ogólno- retoryczne nie mające nikogo na myśli. A teraz wyobraźmy sobie taką sytuację, że świadomość dociera do każdego w każdym miejscu gdzie jest i zaczyna się medytacja wszędzie. Czy świat zewnętrzny nadal wydaje się być taki wrogi ? czy świat zewnętrzny nadal ma kontrolę ? czy świat zewnętrzny nadal czerpie z Ciebie energię ? Jak to powiedział jeden z mądrych Mistrzów ” ŚWIADOMOŚĆ ŚWIADOMOŚĆ I JESZCZE RAZ ŚWIADOMOŚĆ „

      12. „– wprowadzenie bezwarunkowego dochodu podstawowego dla każdego mieszkańca planety (likwidacja bezdomności) ”

        Niechaj się stanie jednakże czy ta ustawa zmieni człowieka i przestanie wydawać te pieniądze na alkohol np .

        Powtórzę żaden system niczego nie rozwiązał i nie rozwiąże bo to system .

        A więc ŚWIADOMOŚĆ , ŚWIADOMOŚĆ I JESZCZE RAZ ŚWIADOMOŚĆ

      13. Pamiętajmy, że zanim na naszej przepięknej planecie nastąpi Pełna Wzorcowość, musimy jakoś przebrnąć przez Okres Przejściowy (który się właśnie rozpoczyna) pomiędzy matrixową kalijugą a pełną Wzorcowością.

        Rozwiązania, jakie wymieniłem, dotyczą Okresu Przejściowego.

        Wiadomo, że na Ziemi Wzorcowej nie będzie państw, granic, korporacji ani pieniądza.

      14. Pamiętam
        Po prostu czasem samo z siebie mogłabym rzec co zaistnieje a potem jakoś tak odkrywam że ma to głębszy sens . Każdy robi swoje .

        Po pierwsze nie jestem w stanie ani nawet nie chcę brać czyjejś odpowiedzialności na siebie ( przerobiłam program jezusa z nazaretu) 😛
        Po drugie to i tak są zmiany jakieś terminowe na wielu płaszczyznach tutaj i jakiś czas to pewnie zajmę .

        Wypowiadam się ze swojej perspektywy że zmiany są w nas a nie poza nami (system) i tylko tyle nic więcej , nie mam wpływu na daną jednostkę , bez niej nie stanie się nic. Jeśli ktoś będzie gotowy to Świadomość dotrze i dla mnie to jest proste .

      15. „Wiadomo, że na Ziemi Wzorcowej nie będzie państw, granic, korporacji ani pieniądza.”
        A propos pieniądza …
        Kochani, bez pieniądza można żyć. Piszę to z mojego doświadczenia. Kilka lat mieszkałam w pewnym państwie w Azji Mniejszej. I w tym czasie nie wydałam ani grosza. Wodę miałam ze źródła, drewno było przynoszone z gór – uschłe, spróchniałe drzewa – do gotowania i ogrzewania zimą domu. Prądu nie potrzebowałam, bo nie oglądam telewizji. Radio – bo słucham muzyki było na baterie, a baterie dostałam za cukier, którego nie używam. Świece do oświetlania dostałam od wędrownego handlarza w wyniku handlu wymiennego za płody rolne i ich przetwory. W ten sam sposób nabywałam również odzież, materiały na ubrania, olej, mydło itp. rzeczy. Ludzie płacili mi w podobny sposób za moje usługi: leczenie, korepetycje dla dzieci, pisanie pism, tłumaczenia, wyroby wełniane, koronki. Ktoś u mnie pracował w polu, ja pracowałam u kogoś. Można? Można!

      16. Nie chodzi o to by brać odpowiedzialność za kogoś, za jego życie. Chodzi o to by wziąć odpowiedzialność za swoje życie, swoje doświadczenia, bo jakaś osoba, właśnie ta, nie pojawia się przypadkiem w naszym życiu i akurat w tej chwili.
        Jezus nie brał odpowiedzialności za cudze życie. Tak uczy kk ale czy tak było?

        Wzór kwiatu życia oddaję to idealnie.
        Jeśli inne koło wchodzi w pole mojego koła to mamy część wspólną. Biorąc odpowiedzialność za swoje życie, biorę odpowiedzialność również za tą część wspólną, ze swej strony. Nie biorę odpowiedzialności za drugie koło ani nawet za tą część wspólną która należy do niego. Biorę odpowiedzialność za część wspólną która należy do mnie. Obie części się nakładają, to współdzielony sen. Mamy tendencję do obwiniania drugiego koła za tą część, lecz kiedy bierze się odpowiedzialność za swój sen, wtedy dopiero można zobaczyć, czym tą część, w jaki sposób wytworzyłem. Po tym można podjąć inną decyzję i nie współdzielić snu. Wtedy drugie koło nie mając części wspólnej z moim, nie wejdzie w moje pole. Niezgodność wibracji na to nie pozwoli. Więc nie ma się czego obawiać, ani Reptilków ani „złych” ludzi.
        Może się tak zdarzyć, że wpuszczając światło w część wspólną, zarazi się nim drugie koło. Tak rozprzestrzenia się przebudzenie.

      17. Jak to było na matematyce?
        To co jest w polu wspólnym AB jest i w polu istoty A i w polu istoty B.
        Więc ludzik A nie bierze odpowiedzialności za ludzika B, tylko za to wspólne doświadczenie.

        Jak wyleczył oddział psychicznie chorych kryminalistów dr Haw Lew od Hooponopono?
        Powiedział, że skoro ci ludzie znaleźli się w polu jego świadomości, to musi wziąć za to odpowiedzialność. Odszukiwał w sobie tą wspólną część, leczył ją a oni zdrowieli.
        Na tej samej zasadzie działa wybaczenie.

        Ja to widzę po zmianach w tym co mnie otacza. Jedno koło się zmienia, drugie się odsuwa. Ale to zawsze działa.

      18. Krysia z Lasu pisze
        „Nie robiąc nic sam je na siebie zakłada.”
        Nie robiąc nic, nie robię nic.
        Próbując założyć kajdany komuś, zakładam je sobie.
        Skąd wogóle pomysł, że nie biorący udziału w grze mogą przegrać?
        I skąd pomysł, że wszyscy mają bawić się w tą samą grę?
        Jak chcecie, to się bawcie, ja się z Wami nie bawię.
        Czy jeśli ja i kolega zabawimy się w grę pod tytułem, Kogo zjemy dziś na kolację,
        I wybierzemy Krysie z Lasu jako danie główne, to czy Krysia z Lasu będzie sama sobie winna nie głosując, by zjeść kogoś innego?
        Pewnie uzna, że nie ma obowiązku brać udziału w chorej grze i uzna nas za wariatów. Gdyby jednak zagłosowała, przyjęła by zasady gry i mogła zostać zjedzona, lub zjeść kogoś z uczestników gry.
        Gra w którą się bawicie pod tytułem Narzućmy innym swoją wolę jest równie chora.
        Życzę opamiętania

      19. Kto uważa, że ci co tą nieszczęsną grę ciągle wygrywają -oszukują; ma prawo odejść od stolika i nie grać z oszustami.

        Ale i ci, którym ta gra się nie podoba, mają prawo w nią nie grać.

        Ci którym się wydaje, że wszyscy uczestniczą w ich grze, nawet jeśli mają ją gdzieś -im się wydaje.

        I nikt nie musi zagrać w grę która mu się nie podoba, dodatkowo wygrać z oszustami, by jako zwycięzca ogłosić, zmiany zasady tej gry, lub zaproponować inną grę, Wolność.

        Ja odchodzę od gry Zniewolenie i chcę się zapisać do gry pt. Wolność, do której serdecznie zapraszam zwolenników Wolnej Woli.
        Jest jeden wymóg, trzeba się obudzić.

      20. „Wiadomo, że na Ziemi Wzorcowej nie będzie państw, granic”
        A NARODY ?

        No bo zaniku narodow chca „ci” wlasnie od zniewalania. To cos tu nie gra baco na tej kobzie.

      21. A w którym miejscu napisałem o „zaniku narodów”?…

        Bardzo proszę nie nadinterpretowywać moich wypowiedzi, ani nie przypisywać mi swoich własnych urojeń.

        NaRODy są rzeczywistością wzorcową, organiczną, rdzenną (pochodzącą z Rdzenia Wszechbytu),

        państwa są strukturami sztucznymi i opresyjnymi, tworami matrixa, projektami zaprogramowanymi do kontroli NaRODów (a więc w świecie wzorcowym są skazane na utylizację, zanikną).

        Stali Czytelnicy bloga powinni już sprawnie rozróżniać tak podstawowe pojęcia jak NaRÓD i państwo.

      22. „Tak, siłą oczyszczonego umysłu można wpłynąć na serwery, ale znacie kogoś z porządnie oczyszczonym umysłem?…”
        Ja tam nie wiem…
        W niedziele palilem Ogien Swiety i u nas Winnicki przeszedl.

        To moze dlatego, ze akurat bylo bardzo duzo plakatow.

      23. Drodzy NaRODowcy, nie stójcie w miejscu, dokształcajcie się, czytajcie teksty Romana Dmowskiego o Unii Wszechsłowiańskiej!…

        Roman Dmowski był Mężem Stanu – pokażcie mi dziś na świecie męża stanu (oprócz Viktora Orbana oczywiście) – i wielkim wizjonerem, ale jego spuścizna intelektualna jest w Polsce kompletnie nieznana.

      24. „ani nie przypisywać mi swoich własnych urojeń.”
        No coz, no coz…
        Nie chodzilo o nadinterpretacje a tylko o zwyczajne pytanie.

        A odpowiedzi w takim tonie spodziewac sie bylo trudno.

        Patrze w niebo i sie usmiecham.

        🙂

        Witaj Slonce
        🙂

    2. TAW, aby zmienić świat na lepszy, musi obecna cywilizacja kupiecka oparta na długu, lichwie, religii, itd. SKASOWANA.

      (jestem zdecydowanym przeciwnikiem depopulacji do której dążą aktualnie okupanci „elyty”).
      Musi się ludzkość obudzić, zmienić, odrzucić zmanipulowaną, fałszywą świadomość wgrywaną od wielu, wielu lat.

      1. Na polskiej scenie oprócz wielu ruchów wolnościowych pojawiła się opcja: Polska wolna od korporacji.

        Ocenę pomysłów powstałego Narodowego Instytutu Studiów Strategicznych (NISS) pozostawiam Tawerniakom https://youtu.be/AZALtiB1yvo

        P. Mateusz dał się poznać z wypowiedzi, jako przedstawiciel społeczny, na rządowej na komisji w sprawie 5G. https://youtu.be/wJJBM6lyeqY

        Pozdrawiam serdecznie Gospodarza, Isorna i pozostałych komentujących.

      2. Tak naprawdę w ramach procesu planety odbywa się depopulacja niezupełnie zgodna z planami iluminatów czy jezuitów. Odpadają istoty niesynchronizujące się z nowym światem. Właśnie odszedł były minister Szyszko. Są sygnały że ktoś mógł mu w tym „pomóc”. Może TAW dobrze wyczytał, że nie był to człowiek zły, podczepiony pod demony, ale raczej sterowany, manipulowany, straszony, zmuszany. Nie wiemy w jakich rozterkach i udrękach kończył życie, ale opuścił Ziemię z dużym ciężarem odpowiedzialności.
        Dobry omen jest taki, że na lokalnych forach widać rosnące zmiany świadomości ludzi w kwestii drzew czy betonowania miast, tylko systemowe urzędy jeszcze to ignorują. Jeszcze. 🌳

      3. „Musi się ludzkość obudzić, zmienić, odrzucić zmanipulowaną, fałszywą świadomość wgrywaną od wielu, wielu lat.”
        To sie da, jesli Serca sie obudza.
        A One w wiekszosci spia…
        Umysly sie budza, Ludzkosc jest calkiem, calkiem niezle obudzona, ale ZNIECZULICA, Egoizm, Obojetnosc, samopromowanie sie, BRAK TOTALNY EMPATII sa wiekszym zaporem w obudzeniu niz „programy”.
        „Oni”maja silne umysly i inteligentne.
        Serce ma Miliony razy wiecej ENERGII :
        ALE ????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????………………………………… ???????????????????????????????????????????????????????
        KTO MA OBUDZONE SERCE ???

        NIESTETY, sprawdziany empatii i solidarnosci wypadly smutno, bardzo smutno !

        Zobaczcie po raz ktorys film „Piaty czynnik”.
        Tam jest odpowiedz. Sa odpowiedzi i gdzie indziej, jak ktos chce szczerze i uczciwiue zrozumiec.

      4. ,, Staraj sie, jesli Twoja wola pozwoli, nie uzywac Slow w stylu „bydlo” przy slowach takich jak Ojczyzna, Narod, Ludzie, Polacy, itd. ”

        Tak, masz rację, drogi Duchu Terenu.
        Z jednej wypowiedzi, a nawet kontekstu umysł koduje zarówno słowa wielkie, wzniosłe, jak i te negatywne, które pomniejszają wartość energetyczną tych pierwszych.

        Ciężka sprawa, zwłaszcza w przypływie emocji, ale postaram się tych dwóch przeciwstawnych brzmień nie łączyć, a jeśli już użyję, to rozgraniczając większą przestrzenią w wypowiedzi.

        Zwróciłeś uwagę na bardzo istotną rzecz!

        Pewnie nie od razu nauczę się tej ważnej zasady(jak przystało miernemu uczniowi 🙂 ), stąd proszę o zwracanie mi uwagi 🙂 , tak po prostu; ,,Krycha! znowu popełniasz błąd!”

        Mam nadzieję, że nie nadwyrężę twojej cierpliwości 🙂 😀

        Miłego!

      5. Duchu… Piąty Element 😉 Ten film chyba miałeś na myśli (to o czym piszesz od razu mi się z nim skojarzyło).

      6. Jak slucham prezesa ,ktory klaruje swojej kascie ,ze wlasnie tworza nowe elity ekonomiczne to zastanaiwam sie jak ludzie moga sie na to wszystko jeszcze nabierac i popierac ..nawet w jakichkolwiek wyborach.

        Moja nauczycielka od matematyki w liceum mawiala ze”w przyrodzie nic nie ginie tylko zmienia wlasciciela”

        O kascie rzadzacej juz slyszelismy,takze o soli tej ziemi i elitach rowniez a TY obywatelu masz brac udzial w budowaniu biznesu ,ktorego pojac nie mozemy gdyz jest to one way business czyli z kieszeni obywatela do kieszeni kasty zarzadzajacej. https://www.youtube.com/watch?time_continue=2&v=NkvYxVrsvzM

      7. „KTO MA OBUDZONE SERCE ???”

        Każde serce budzi się w swoim tempie , jakby można było coś na nim wymusić , powtórzę już to co pisałam kiedyś „nie można ” Dla mnie nikt nie wypada słabo każdy jest jaki jest doskonały w takiej formie jaką przejawia na chwilę obecną . Czasami można tylko pokazać komuś to czego być może sam w sobie nie zauważa i to z wielkim być może. Napiszę iż tak człowiek jest już kompletny , mogę to napisać ponieważ kilkakrotnie doświadczyłam tego uczucia/odczucia coś w stylu masz już wszystko /jesteś całością . Jedyne co tak naprawdę zrobiłam to wybrałam swoją drogę która była ponad wszystkim i w sumie nic więcej nie robię w tym temacie , idę krok po kroku drogą która prowadzi od momentu TAK znalazłam właściwą ścieżkę

      8. Naród lechicki powstanie w pełni mocy otwartych i poszerzonych czakr serca. Wspólnota Słowian rozkwitnie w harmonii porozumienia na poziomie serc.

      9. Drogi Czciborze, jedna dobna uwaga: ośrodka serca, nie czakr.
        Bo czakry są obcym implantem energetycznym zamontowanym w polu istoty ludzkiej w celu jej kontroli. Czakry są energetyczną obrożą trzymającą ludzkość w niewoli wcieleń, niepozwalającą wyjść poza matrix.

        Na szczęście wchodzimy już w taki etap ewolucji, że czakry zaczną w końcu same odpadać. Oczywiście dotyczyć to będzie nielicznych.

      10. Tak, oczywiście Bracie! 😀 Użyłem liczby mnogiej w odniesieniu do nas wszystkich, ale mam na myśli jedną właściwą czakrę czy istotnie lepiej rzec ośrodek – serce. ❤ Układam już w głowie artykuł, bo na większości słowiańskich forów widzę wciąż popularyzowaną wkrętkę New Age. 😉 Serce, serce, to dopiero CUDOWNOŚĆ…! 💟

      11. „Serce, to najpiękniejsze słowo świata
        Serce, najcudowniejszy w życiu skarb
        Serce, miłości hymn, co w słońce wzlata
        To baśń skrzydlata
        To szczęście i zaklęty czar”.

      12. „Wspólnota Słowian rozkwitnie w harmonii porozumienia na poziomie serc.”

        Milo mi Bardzo Czciborze, ze podzielasz obrazowanie i przekaz, ktory tu zamieszczam.

        I podwojnie ciesze sie, ze przekaz jest juz w urzeczywistnianiu 🙂

      13. „Oczywiście dotyczyć to będzie nielicznych.”

        Gdy pewna ilosc Serc juz bedzie otwarta, to ICH ENERGIA otworzy Wszystkie SERCA, ktore sa w stanie kochac.

        Nie wiem czy beda to wszystkie Serca na Ziemi ?

        Energia Otwartego serca jest potezna.
        Dziala !

        Pare dni temu wystarczylo wkleic tu na blogu kilka obrazow symbolu tej energii pod postacia dwoch trojkatow. I oto temat wibruje w Przestrzeni.

        Ps. Dodam, ze zdarzyl sie pewiem niezwykly zbieg okolicznosci.

        W dniu, gdy wkleilam obrazy, wieczorem dwie osoby podarowaly mi rysunek i list z :
        DUZYM CZERWONYM SERCEM OTWARTYM JAK ZAMEK BLYSKAWICZNY na pieknym Zielonym i Rozowym tle.

        List jest napisany na NIEBIESKIEJ kartce 🙂

        I oto co wskoczylo przy powyzszym obrazie !

        http://www.swiatduchowy.pl/artykul/vishuddha-czakra-gardla,102
        Badzcie blogoslawieni Przewodnicy, Przyjaciele, Mistrzowie ❤

        Szukam wiec dalej i :

        https://feelingwellbeing.wordpress.com/2013/08/30/czakram-gardla-ja-mowie/

        "Tworzę, bo jestem. Mówię, to co chcę. Mówię jasno i wyraźnie. Odważnie wyrażam swoje zdanie. Moja własna opinia jest ważna. Jestem zawsze wysłuchany i zrozumiany. W swoim życiu wybieram ludzi, z którymi mam dobrą komunikację, którzy szanują to, co wyrażam oraz słuchają mnie uważnie. Moje słowa zawsze znajdują wydźwięk, więc używam ich z całą odpowiedzialnością. Wiem, że mój głos ma siłę przebicia i zawsze jest słyszany jako naturalne odzwierciedlenie boskości, z której się wydobywa – czyli mnie."

      14. Czakra Gardła
        Kiedyś już dawno temu wspominałam o tym iż dźwięki potrafią wiele oj wiele , owszem czakra Gardła musi być odblokowana .
        Wiele osób ma ją po blokowaną, w imię zasady dzieci i ryby głosu nie mają . Jeśli nie można wyrażać swoich odczuć uczuć pojęć , to wraca do gardła , to jakby wam ktoś czymś lutną w gardło . Ach no i te wycinanie migdałków . Oczywiście wszystko idzie odbudować , przykładem jest choćby Witek o ile dobrze pamiętam imię .

  39. Szukaliście prostych narzędzi do budzenia się i zmiany świata?
    Oddech miłość działa rewelacyjnie!
    Sprawdzone. Polecam. Nie wiecie co tracicie.

    1. „Oddech miłość działa rewelacyjnie!”

      ojej !!!
      😉

      A mi sie tu wlasnie przed paroma minutami przestrzen gardla/oddechu pojawila ❤ przy temacie Serca

      🙂

      1. A ja w logo nr telefonu i na watsapp niedawno ustawiłem grafikę obraz symbolizujący energię serca, zieloną 🙂

  40. Miłość, Bóg, niewidzialna ręka przesuwajaca figury na szachownicy dzięki której nie ma haosu na planszy świata.
    Figury bez połączenia ze Źródłem, bez miłości, pod kierownictwem ego, wierzą w haos i narzucają sobie prawa organizujące haos, stając się niewolnikami tych praw a także ludzi te prawa ustanawiających.

      1. Tak o ten.

        Stosując różne techniki: dwu punkt, hooponopono, wybaczenie, oddech miłości,
        zrozumiałem co jest ich wspólnym mianownikiem, kiedy działają.

        W każdym razie chodzi o odsunięcie na bok bełkoczącego, wątpiącego, oskarżającego ego umysłu i pozwolenie zajęcia się problemem -miłości.

        Umysł ego jest jak sztuczne ubranie blokujące częstotliwości, zakłócające równowagę, tworzące chorobę. Zdjęcie butów jest jak powrót do czystego przepływu energii.
        Wejście w pole serca, pole miłości jest powrotem do wzorca boskiego tworzenia a to co na zewnątrz nie będzie miało wyboru i dostosuje się do wewnątrz.

        W miejscu gdzie ego odciąga nas od serca dając atakujące myśli którym dajemy wiarę, w tym miejscu nie mamy wzorca miłości i to odgrywamy na zewnątrz.

        Jeśli ktoś potrafi chodząc boso uwolnić się od ego umysłu i wypracować w sobie to uczucie UWOLNIENIA, odpuszczenia, luzu, puszczenia, i uwierzyć że to działa, myślę że będzie równie dobre dla niego.

        Sednem jak uważam dziś jest uświadomić sobie że to My jesteśmy Miłością. Miłość nas stworzyła i stworzyła nas z tego samego „materiału” czyli siebie. I nic nie muszę robić by uleczyć swoje ciało, oświecić umysł czy uzdrowić kontakty. Chodzi o to że ego umysł wprowadza zakłócenie a odebranie mu władzy i oddanie sercu, to pozwolenie na powrót do Wzorca Boga w nas. I tyle 🙂 i wszystko się naprawia.

        Tam gdzie jest próbowanie, staranie, opór, nacisk, siła, wszystko inne niż puuuuuszczenie, tam może być ego i zakłócenie a więc choroba, cierpienie, jednym słowem piekło.

        Puszczenie swobodne powietrza z płuc przy tej technice oddechu miłości symbolizuje i pomaga wprowadzić w stan puszczenia ego myśli, ego staranu i objawia się puszczeniem kontroli również w ciele.

      2. Przemek na nagraniu o swoich przemyśleniach o oddechu miłości (inne nagranie) mówi coś takiego, bo on tam chyba proponuje swoją jakby wypracowaną technikę, i mówi że ona nie jest dla każdego. Dzisiaj myślę że to tak właśnie jest że można je stosować od pewnego stopnia świadomości. Kiedy przypominam sobie, że ja to wszystko stworzyłem, to tak jakby już było pozamiatane. Ale kiedy człowiek jest przekonany że jest ofiarą świata który widzi to podchodząc do tych technik, zachowuje się jak człowiek który siada na rower i chce pedałować do tyłu po czym mówi że rower jest popsuty.
        Więc nie proponuje i nikomu na siłę. Kto będzie gotowy, to sam się do tego przekona albo wypracuje własną technikę.
        Ja w sumie też mam swoją i nie jest identyczna z żadną z podawanych. To swoista mieszanka na podstawie własnych wglądów uzupełniona po trochu o różne których próbowałem.
        I zmienia się w zależności jak opór maleje. Coraz mniej formy a coraz więcej świadomości.

  41. A ja mialem sen, ze mowilem do kogos , kogo nie pamietam , nie znam, ze nie ma juz cienia, i tej osobie pokazuje, ze faktycznie juz brak cienia. A ona prawi: nie ma cienia, a co jest?
    Arcyciekawe.
    Pomine wglad w brak, oslabianie, nikniecie matriksa, bo to wiadoma sprawa.
    Uparcie czekam na wsparcie Zrodla/Wszechswiata, bo sobie ostatnimi czasy nie radze. Zbyt duza energia zmian lata, jak dla mnie.
    Sle Wam pozdrowienia.
    😊

    1. A próbowałeś bosęgowania? Matka Ziemia bardzo ułatwia przejście przez ten ekstremalny czas.

      Poza tym wszystkim polecam picie Soli Kłodawskiej (najgrubszy przemiał), która zawiera ok. 80 minerałów, w tym tak rzadki, a potrzebny teraz Selen.

      Wszystkim też przypominam o końskich dawkach witaminy D3 (aż do kwietnia), gdyż Polacy generalnie mają jej drastyczny niedobór.

      Poza tym dużo ruchu (np. spacery z kijkami), ruch ułatwia uwalnianie z naszych pól nieewolucyjnych treści. Ja wczoraj zrobiłem 20 km boso z kijkami 🙂

      1. Ja nie zrobiłam wczoraj żadnej wędrówki boso, gdyż przypadł mi w udziale inny rodzaj pracy 😀 👨‍🌾

        Ale za to miałam przepiękną noc z cudowną wizją nowej Ziemi, widoki i odczucia powalały mnie z błogiej radości.

        Jak długo żyję, czegoś takiego nie doświadczyłam. To, co zobaczyłam, przechodzi wszelkie kryteria szczęścia i piękna.

        Wiem już, że dożyłam momentu, kiedy stary brudny Świat odchodzi z hukiem, a to, co nadchodzi, jest piękne.

        Nie wszyscy z nas żyjący na tej Przepięknej Planecie to odczują, ale taki był ich wybór.

        ŹRÓDŁO jest zawsze z tymi, którzy tego pragną i chcą.

      2. [SlowiAnka] Ale za to miałam przepiękną noc z cudowną wizją nowej Ziemi, widoki i odczucia powalały mnie z błogiej radości.
        ——————
        Piekne. SlowiAnko, ciesze sie Twoim szczesciem.

      3. „Wiem już, że dożyłam momentu, kiedy stary brudny Świat odchodzi z hukiem, a to, co nadchodzi, jest piękne. ”

        O O i O co prawda nie miałam pięknych snów albo ich nie pamiętam że miałam 😀 ale poczułam jakiś czas sobą że ha dożyłam tego , patrzenia jak ich świat pada . Jak chciałam tak się stało .

        Dobrego Dnia Wszystkim

      4. TAWie mam pytanie odnośnie kopalni w Kłodawie. Ciągnie mnie tam od ponad roku. Jak by stamtąd takie zielone, pozytywne wibracje się rozchodziły (nie wiem czemu niby spod ziemi a zielone). Mamy tam jakiś czakramik?
        Co ciekawe.. od Wieliczki mnie z drugiej strony odpycha, jak by kopali tam wcale nie po sól…
        Sól oczywiście wcinamy z żoną tylko z Kłodawy (no bo jak przyciąga to trzeba korzystać 😉 ) ..do kiszenia, na kanapki, do zupy itd.
        No i trzeba by się tam w końcu wybrać. Obadać te zielone fale 😉

      5. Sól to kryształ, a kryształy to żywe istoty posiadające ogrom informacji kosmicznych, nie tylko z poprzednich obiegów ewolucyjnych… 💎🔆

        Spożywając Sól Kłodawską (gruby przemiał), łączymy się ze Źródłem Praistnienia…

      6. A to ciekawe . Byłam w Kopalni Bochni i tam czułam się dobrze ? tak pozytywnie i dostałam nawet kawałek bryły Soli . Wieliczka sama w sobie jest ciekawym miejscem do zwiedzenia ale samo przebywanie tam zbyt długo jest męczące , a te wszelkie rytuały KK bardzo widoczne i odczuwalne .

      7. Myśląca Inaczej – może to właśnie mnie odrzuca i odpycha. Mam wielki nieprzepracowany program odnośnie religii katolickiej (w ogóle odnośnie religii, ale katolickiej głównie). Kiedyś wkręcony i wpuszczony bardzo bardzo blisko tej instytucji.. potem klapki odpadły i jak zobaczyłem ogrom krzywd, hipokryzji, zakłamania to nadal nie potrafię opanować negatywnych emocji, które we mnie wzbierają jak choćby o tym myślę. Bardzo ciężki program z poprzednich wcieleń zapewne…

      8. Religie jako tako odrzucały mnie od dziecka aczkolwiek sami do tego dołożyli rękę mi to akurat myślę wyszło na dobre natomiast długooooooooo zajęło pojęcie mi tego dlaczego ludzie tak za tym idą, aż kawałek po kawałku pojełam chyba już wszystkie mechanizmy sterownicze . Fakt w Wieliczce jest tego taki przesyt że odrzuca po prostu odrzuca aczkolwiek jest tam piękny obraz z soli 3D ostatniej wieczerzy. Co do samej religii ujmę to tak jak już nie raz mówiłam . Nigdy się z niczym nie kryli to ludzie tak naprawdę żyli w ostatnich latach i żyją w hipokryzji . Miałam moment że tupałam w ich stronę ale to z powodu niezrozumienia pewnych kwestii . Ale Świadomość jednak to Świadomość i od dawna ja już bynajmniej posyłam taką intencje by dotarła wszędzie i docierała tak długo aż się przebije do kogoś w każdym zakamarku jak ja to sobie mówię. Bo wiem że to rozwaliło by system w 3 sekundy od środka .

        Z serduszka życzem Ci co by jak najszybciej poodpadało od Ciebie i Nas wsio .

      9. Kalinko, opiszę tak, jak potrafię, bo nie jestem dobrą pisarką ☺
        Gdybym była malarką, to pewnie namalowałabym piękny obraz, ale też nie oddałby on tego piękna, co widziałam.

        Były dwie Ziemie, na jednej stałam ja pośród wielu ludzi i prosiłam, by zeszli ze mną na tę drugą, którą ja widziałam, ale oni mówili, że jej nie widzą.

        Między jedną Ziemią a drugą była ogromna przepaść, i nikt nie chciał do niej wpaść.

        A ja z lekkością, jakbym nie miała ciała, przeniosłam się na tę kolorową, zieloną i pachnącą, cudownie unoszącej się mgiełki mieniącej się kolorami tęczy.

        Po przejściu na tę nową Ziemię odczuwałam taką błogość i radość nie do opisania, ale czułam też smutek i żal, że jestem tu sama, a oni smutni stali na tej starej.

        Będąc na tej starej, czułam ciężar w ciele przy oddychaniu, a na tej nowej nawet nie czułam potrzeby oddychania, tak byłam lekka i radosna.

        Kalinko, chciałabym piękniej oddać w opisie to, co widziałam i odczuwałam, ale nie potrafię.

        Było i pozostanie jako niezapomniane cudowne przeżycie dla mnie.

        Miłego wieczoru.😘

      10. „A ja z lekkością, jakbym nie miała ciała, przeniosłam się na tę kolorową, zieloną i pachnącą, cudownie unoszącej się mgiełki mieniącej się kolorami tęczy.”

        Proszę jak na zawołanie wczoraj wyszłam na balkon a przed moimi oczami Tęcza taka żywa Tęcza , to już trzecia którą widziałam w przeciągu roku ale ta wywołała we mnie coś takiego że se aż na łóżku poskakałam , dobrze iż nie mam stelaża sprężynowego bo nie dość że łeb i tak zdarty to jeszcze przez sufit mógłby zostać otarty 😀

        Dobrego Dnia Wszystkim

    1. Farmy fotowoltaiczne nie są „zieloną technologią”, to żadne „green power” czy „eco”.

      Czytajcie o „brudnej elektryczności” i związanych z nią zagrożeniach dla zdrowia ludzkiego, z rakiem włącznie…

      W polskiej sieci praktycznie nie ma relacji z badań na ten temat, ale po angielsku jest dużo materiału.

  42. Ludzkie serca nie produkują miłości.
    Patrząc wzrokiem fizycznym, albo szkiełkiem badacza, zauważamy tylko ten fragment rzeczywistości i tak to może wyglądać.
    To się zaczyna już wcześniej. Serce fizyczne jest przekaźnikiem tej energii, nie stwórcą.
    Wątpię by miłość ograniczała się jedynie do formy energii. To raczej energia, jest jej formą w tym świecie i różne jej odmiany ale mniejsza o to. Miłość nas stworzyła, nie my ją. To kolosalna różnica. Bo kiedy miłość stworzyła nas, uczyniła nas, jej przekaźnikami.
    Kiedy wierzymy, że to my ją tworzymy, wtedy chcemy przy jej pomocy kontrolować świat. Właściwie umysł, który jest narzędziem, bierze się za rządzenie. Ego próbuje używać mocy Boga, wprowadzając zakłócenie, tworząc wypaczenie, chorobę itp.
    Kiedy ma się świadomość że miłości nie można kontrolować, umysł może jedynie zostać odłożony na bok. Znikają oczekiwania co to skutków, doświadczeń, organizacji świata przez miłość. Kiedy znikają oczekiwania, znika zawód i związana z nim irytacja przeradzająca się w agresję.
    O to chodzi w technikach które budzą, uzdrawiają, oświecają. By puścić kontrolę i pozwolić miłości przez nas się rozprzestrzeniać. Tak byśmy byli współtwórcami i doświadczali błogości z bycia w tym procesie stwarzania.
    To człowiek wprowadza zakłócenie, doświadcza tego zakłócenie w formie utraty pamięci o tym kim jest i cierpienia które
    w taki sposób wywołuje.
    Puszczając kontrolę ego umysłu, wszystko wraca na swoje miejsce, pamięć o sobie, zapomniane umiejętności, zdrowie fizyczne i psychiczne, zdrowie w relacjach między ludzkich, prawidłowa umysłowość, klimat na ziemi jeśli to będzie dotyczyć ogółu. Ogólnie wróci raj na ziemi.
    Jakie to proste.
    Więc zgadza się, tylko miłość uzdrawia.
    Jeśli będę miał sięgnąć po nać pietruszki by ją zjeść to tak się stanie i to będzie wtedy najlepsze dla mnie w danej chwili i zrobię to pod wpływem impulsu od miłości. Nie ego. Ono może tylko ten proces zakłócić mówiąc że wie lepiej.
    Więc zapewne tak jest, że lepiej słuchać głosu swego serca niż zapewnień kogoś kto mówi że wie czego potrzebuję.
    Ja nie wiem czego potrzebujecie.
    Więc nikomu nie narzucam praktyk ani diety. Róbcie co uważacie. Napisałem co do mnie przyszło i co mnie do pisania zainspirowało.

    1. „To się zaczyna już wcześniej. Serce fizyczne jest przekaźnikiem tej energii, nie stwórcą.
      Wątpię by miłość ograniczała się jedynie do formy energii. To raczej energia, jest jej formą w tym świecie i różne jej odmiany ale mniejsza o to. Miłość nas stworzyła, nie my ją. To kolosalna różnica. Bo kiedy miłość stworzyła nas, uczyniła nas, jej przekaźnikami.”

      Tak Wedrowcze, jast to zapisane we Wszechswiecie i ktos tu na Ziemi tez to zapisal.
      Przyjda czasy…

  43. „..22 lipca 2013 roku papież ogłosił koniec praw suwerena dla Watykanu.
    Od tej chwili, wszystkie rządy, jednostki administracyjne, sądy i armie działają bez umocowania prawnego, czyli bez ochrony. Każdy urzędnik, generał, prokurator czy sędzia odpowiada prywatnie za swoje czyny i szkody, które wyrządza innym. Nie ma znaczenia, czy o tym wie, czy nie. Fajnie byłoby, gdyby nasze zakute pały z dobrej zmiany uświadomiły sobie konsekwencje własnych czynów…
    ..Wizja Nostradamusa, przetłumaczona w 2013 r. przez Rosę Stern zawierała niebywale dokładne opisy zdarzeń ze szczegółami broni i konsekwencji ich uzycia.

    Służyć temu miały różne środki: coraz to nowe infekcje wirusów, coraz groźniejsze szczepienia, wprowadzenie obowiązkowych szczepień, chemtrailsy, opryski żywności, toksyczne opakowania, fluorowanie wody pitnej, wojny lokalne z próbami odpalenia wojen globalnych, wielokrotne zamachy jądrowe, czy wreszcie oczipowanie ludzkości, wprowadzenie 5G, manipulacje pogodą i opadami deszczu. Tu proszę zwrócić uwagę, jak aktywnie i z jakim zapałam nasz rząd wprowadził wszystkie te elementy podczas nocnych głosowań w Sejmie, poza salą główną….
    Planowano zredukować ilość ludzi do 300 mln….. Każdym możliwym sposobem. Temu miały służyć przepowiednie, filmy… człowiek miał sobie wizualizować własny koniec i do niego podążać. Najintensywniej pracowano nad rasą białą – najinteligentniejszą i najgroźniejszą dla okupantów. W ostatnich 100 latach zredukowano białą rasę z 32% do zaledwie 12% na Ziemi. Po planowanym wymieszaniu milionów uchodźców w Europie zachodniej, wprowadzeniu wirusów śmiertelnych dla Słowian (wyhodowanych w Gruzji), planowano całkowitą eliminację białej rasy.

    Ciekawostką jest, że plany wladcy były ludziom pokazywane, a brak reakcji i zainteresowania nimi był tłumaczony jako akceptacja tych zdarzeń.

    ..Cały system na Ziemi został tak stworzony, abyśmy my jako ludzie działali dla spółek handlowych z własnej woli. Czyli, jak narodzi się dziecko, idziemy do urzędu i zapisujemy je na całe życie do pracy w spółce o nazwie: Republika Federalna Niemiec, USA, itd. Otrzymujemy numer identyfikacyjny, akt urodzenia i jesteśmy do końca życia prowadzeni przez system. Podobnie z religią, która jest częścią tego systemu: akt chrztu jest w zasadzie aktem sprzedaży własnego dziecka do kościoła, a ten przekazuje człowieka jak niewolnika do pracy w systemie i pobiera za to bardzo wysoką prowizję.
    Później uczą nas, że państwo jest konieczne dla naszego bezpieczeństwa, że bez pracy niczego nie osiągniemy, że kościół nas zbawi i wszystko to co znamy ze szkół, telewizji, prasy, książki….

    Ogólnie można powiedzieć, że do tego systemu na Ziemi należy około 6000 nazwisk, ale tylko ostatnie 300 jest nam znane jako politycy, czy przedsiębiorcy i bankowcy – jak Rotschildowie, czy Rockefelerowie. Prawdziwych zarządców ludzkość nie zna, a ich nazwiska i imiona są ukrywane.
    Nie wszyscy z pozostałych 5700 osób są ludźmi i nie wszyscy są aktualnie obecni na naszej Planecie.
    Można śmiało powiedzieć, że nasi politycy i nasze ziemskie „elity” są jedynie małymi pionkami na większej szachownicy, muszą wykonywać polecenia i są twardo rozliczani z ich wykonania. Cały system działa jak piramida, na której szczycie stał Marduk i to on zarządzał praktycznie całym pieniądzem na świecie.
    W roku 2007naczelny nakazał wszystkim swoim trastom oddanie wszystkich walorów do trastu głównego. Odebrał wszystkim – nawet takim Rotschildom – wszystkie walory i zakazał im drukowania pieniędzy bez żadnego pokrycia w jakichś wartościach. Zarządził jak najszersze zbieranie wartości i odstawianie ich do głównego trastu. Można powiedzieć, że zostawił swoje sługi jak śmierdzące g… na lodzie.

    Planem naczelnego okupanta i jego podwładnych było zgromadzenie całego majątku wypracowanego na Ziemi w jednej ręce. Problemem Marduka było to, że Ziemia pracowała jako zespół spółek, a trasty były tylko zarządcami ich majątku. Aby przejąć majątek spółek, należało usunąć ich właścicieli. Właścicielami są ludzie, narody. Planem byłe eliminacja ludzkości, która miała nastąpić w latach 2007-2012.

    Wychodzi na to, że sami z własnej woli uczestniczymy we wszystkim, co znamy… gorzej modlimy się do Marduka i prosimy go: daj nam chleba naszego…. (bo sami nie umiemy go upiec) zbaw nas….(bo sami nie umiemy się bronić, niech będzie wola twoja (bo my nie wiemy czego chcemy) Itd., itp.
    A skoro prosimy, to musimy zapłacić. Tyle że kiedyś człowiek handlował z tzw. bogami. Mówił: ja ci zarżnę bawoła i 3 kozy, oddam ich krew i wątroby, a ty mi załatw wygraną walkę, czy dobre plony. A dziś przybrało to tak śmieszną formę, że człowiek ma same obowiązki: chodzi do kościoła, daje na tacę, oddaje energię i może się modlić (nikt nie słucha)… a w zamian nie dostaje nic…

    Ziemia stale podnosi swoje wibracje. Jeśli sprawdzicie, co działo się z naszym polem magnetycznym choćby tylko w tym roku…. Musimy zadbać, aby podnieść własne frekwencje. Musimy rozwijać się, otwierać się i przyjmować to co przychodzi. Siły zła nie mają szans na przetrwanie w podniesionych wibracjach nowej Ziemi.

    Najważniejsza w tym wszystkim jest własna pozycja. Nie musimy nikomu wierzyć. Nie musimy niczego się bać. Patrzmy głęboko we własne serca, one nam powiedzą co jest dla nas dobre. Zadbajmy o miłość do siebie samych, do naszych najbliższych. Okażmy szacunek sobie i naszemu środowisku.

    Zrezygnujmy ze spożywania mięsa cierpiących zwierząt – to podniesie Wasze wibracje i wyeliminuje potężne plantacje modyfikowanych roślin produkowanych dla bestialsko hodowanych i mordowanych zwierząt.

    Pomagajmy sobie nawzajem, łączmy się i wspólnie budujmy nasz świat. „”

    Niejaki Mateo Morawiecki wypowiedzial sie zakulisowo, iz Polacy powinni kopac rowy za miske ryzu a drudzy powinni te rowy zasypywac .Chodzi o wytwarzanie energi ,ktora bedzie sie odsysac ustawicznie i jednostajnie. Czy o taka przyszlosc nam chodzi?

    1. Devingo rok 2012 za nami a my nadal zyjemy. Wiec albo cos im nie pyklo albo nie tak duzo moga jak glosza. Wiesz sa tez takie glosy ze specjalnie sa rozglaszane info jakie to gady nie sa potezne a my mali. Ale to oni sie chowaja przed nami. Moga tyle na ile im pozwolimy w swojej nieswiadomosci. A i nieswiadomym wiele nie uczynili bo ludzie nadal istnieja. I to oni sa od nas zalezni bo bez naszej energii padna. W sumie to biedne zalosne istoty ktore znaja tylko mrok.Inna sprawa ze ludzie powinni sobie uswiadomic swoja moc. I moc wspoldzialania dla dobra wszystkich. Pozdrawiam

      1. „Inna sprawa ze ludzie powinni sobie uswiadomic swoja moc. I moc wspoldzialania dla dobra wszystkich.”

        Bardzo dobra idea. Robić samemu i instruować innych.

    2. To wszystko są jak to się mówi strachy na Lachy. Może i takie mieli plany, ale jak widać niewiele z nich wyszło, bo mimo szczepień, oprysków, masztów komórkowych, chemicznego jedzenia wciąż na Ziemi jest ponad 7,5 miliarda ludzi i wbrew ich knuciom liczba ta rośnie, a nie maleje. Ja już od jakichś 2-3 lat wyszedłem z etapu rozwoju pt. zagłada nadciąga i nic nie możemy zrobić. Nie czytam już takich rzeczy, bo na mnie to już nie działa. Wiem że myśli kreują rzeczywistość i że ludzie choć strasznie wolno jednak się budzą. Będzie dobrze nawet jak jeszcze parę lat syjonistycznej okupacji będzie trzeba przecierpieć, aby naród bardziej dostał w d… to wtedy zmądrzeje. Cóż innego rozwiązania niestety póki co nie widać.

      1. „To my, Ludzie, musimy uporządkować wszystkie wewnętrzne sprawy. Otrzymaliśmy pomoc w wyeliminowaniu niewidocznych przeszkód. Odebrano naszym wrogom najważniejsze narzędzie, zrównano szanse. Ale to my sami musimy wziąć teraz sprawy w nasze ręce i doprowadzić naszą planetę do porządku. Jak i kiedy to zrobimy pozostaje w naszej gestii. My też podlegamy prawom nowego traktatu. Otrzymujemy czystą kartę i sami musimy ją zapisać.
        Siły zła, w postaci DS działają dalej i robią wszystko, aby utrzymać swoje wpływy. Im szybciej pozbędziemy się ich, tym szybciej będziemy mogli zająć się usuwaniem szkód i organizacją nowego Świata.
        Celem sił zła jest doprowadzenie do krachu gospodarczego połączonego z wojną atomową na całym świecie.
        Celem KIM jest łagodne przejście na nowe systemy, które sami wypracujemy. Jednak celem jest również zniszczenie obecnego systemu bankowego.
        Dopiero te banki, które w pełni przyjmą nowe zasady pracy, otrzymają dostęp do pieniędzy.
        Po przejęciu ludzi pełnej kontroli na polityką i gospodarką, zrozumieniu przez nich ich własnej pozycji, cały majątek Ziemian zostanie przekazany im do dyspozycji.”

        ..no i jak tu odniesc sie do ludzi ,ktorzy twierdza ,ze ojciec dyrektor to opatrznosc dla Polski albo kto inny jak nie PIS musi wygrac wybory ;bo to 500+ zagrozone bedzie,bo to sie migranty przemyca do Polski plus choroby zakazne itd itp.Ciagle jakies zastraszanie, ktore powoduje paraliz swiadomosci u wiekszosci ludzi i brak mozliwosci samodzielnego ogarniecia tematu. Slyszalem tez taka teorie, iz banki upasc nie moga ,bo co to za zycie bez bankow i kredytow.No pewnie niech banki sie pasa dalej na nas ale nie upadaja.Poprostu dupa do kwadratu i bledne kolo jesli z tego myslenia i strachu ludzkosc sie nie uwolni.

      2. ,, Ja już od jakichś 2-3 lat wyszedłem z etapu rozwoju pt. zagłada nadciąga i nic nie możemy zrobić. Nie czytam już takich rzeczy, bo na mnie to już nie działa.”

        Pamiętam dokładnie ten grudzień 2012 roku. 🙂
        Dla pełniejszego ogłupienia ludzi podano nawet dokładną godzinę.
        Kwadrans przed zadzwonił do mnie mój serdeczny kuzyn.
        ,,Jeśli ma nastąpić koniec świata, to porozmawiajmy, Krysiu, ostatni raz!” 😀

        Gadamy, gadamy i nagle on zauważa:
        ,,O! już dwadzieścia minut temu miał się świat skończyć, a my nadal jesteśmy na linii!” (tu śmiech)
        ,,Tak, kochany, jesteśmy na linii.” – wyjaśniałam bardzo poważnie – ,, Ale od dwudziestu minut rozmawiamy mentalnie w astralu!
        W astralu, podobnie jak w twoim śnie, wszystko wydaje się tak samo realne”
        😀 😀 😀

        Ech te końce świata! – wciąż jeszcze najbardziej popularne ruchome święto! 😀
        Każdy wieczór jest końcem.
        Co rano budzę się w nowym świecie, w nowej rzeczywistości.
        Nigdy przecież nie jestem taka sama, jak byłam!

        Ktoś, kto wymyślił sen, był łebskim facetem(ką)!
        Każdy sen kończy stary świat i zaczyna nowy!

  44. TAW:
    „Wiadomo, że na Ziemi Wzorcowej nie będzie państw, granic, korporacji ani pieniądza”.

    Jeszcze raz wszystkim polecam wraz z Ziarnem i Justyną (które też pisały o tym filmie) film „ZIELONA PIĘKNOŚĆ”.
    W nim wspaniale ukazane jest przejście we Wzorcowość, o jakiej pisze wiele razy TAW.
    Każdy Ziemianin powinien obejrzeć ten film, każdy z nas.

  45. Anamiko – dziękuję za Twój wpis o tym, jak żyłaś bez pieniędzy.
    Tutaj mężczyzna żyjący prawie bez pieniędzy.
    To dzięki niemu m.in. poznałam film „Zielona Piękność”…
    Dzięki niemu mój wzrost wszelkiej świadomości wzrósł wielokrotnie, co tam – dopiero przy nim się zaczął i błyskawicznie się rozwinął.
    Michale – dziękuję < https://www.youtube.com/watch?v=6zJoQFneKmY

      1. Dopóty istnieją w tym kRAJU haracze za domy mieszkania , kupowanie ziemi jakby natura kazała sobie płacić , to patrzmy troszkę realistycznie , nie można żyć kompletnie bez pieniądza. Sam pieniądz też nie jest takim problemem , a pragnienia narzucające ceny. I w ten sposób dochodzi się po trupach do celu. Mogę coś mieć ale nie muszę , mój świat się na tym nie skończy . Nadal będę oddychać , żyć i być jeśli skończy się jutro kawa . Jednakże na chwilę obecną jest jak jest . Cieszę się natomiast że komuś udało się z tego obłędu wyjść .

      2. I ja Dusza wędrując po tym świecie, staram się żyć pięknie, ubogo i do niczego co jest mi obce się nie zmuszać.
        Żyję więc skromnie i bogactwa ziemskiego nie posiadam, ale tylko dlatego szczęśliwa jestem, bo z moją Duszą sobie cały czas gadam.
        Nie mając nic co ziemskie, uboga nie jestem, bo moim bogactwem jest mój Świat wewnętrzny.

        Choć przyznać się muszę, że pragnienie dla siebie mam na tym łez padole, mały domek na jednym hektarze w lesie.
        Z tym jednak zaczekam aż spełni się moje główne pragnienie dla mojego kRAJu i Świata.

        Wędrowne Dusze

        Ty jesteś „krzokiem” a ja tylko suchym badylem,
        Ja nie potrzebuję materii, bo czuję się motylem,
        On tak jak My nie potrzebuje materii zbyt wiele,
        Ważne, że My Dusze czujemy radość w serca ciele.

        Motyl zawsze lata sobie jak tylko ma na to ochotę,
        A my mamy w sercu ciągłą za pięknem tęsknotę,
        W marzeniach jednak przecież bez skrzydeł latamy,
        I wcale się nie boimy się że w przepaść pospadamy. 🙂

        Nasze Dusze jak wiatr latają, fruwają sobie tu i tam,
        Nigdy nie wiedzą do końca co w życiu zmieni się nam,
        Dusze latają sobie między kwiatami na zielonej łące,
        Skaczą nad przepaścią jak kicające piękne zające.

        Czują lekką ciepłą bryzę nad górskim strumieniem,
        I słyszą z jej środka pieśń co jest cichym brzmieniem,
        Szepczą nam sekrety w niezrozumiałym ich języku,
        I radują nas skrzydła Dusz, bardzo miłe w dotyku.

        Czujemy ich ciężar, gdy smutek nas chce dopadać,
        Lubimy wtedy czytać poezję i przy kominku siadać,
        A One hulają z liśćmi między drzewami w ogrodzie,
        I Twoja i moja choć zmienne, żyją ciągle w zgodzie.

        Każą nam się śmiać, cieszyć, a czasem nawet płakać,
        Cała istotność naszych Dusz to szybować i wzlatać,
        Dusze nasze pełne są marzeń, pożądań i miłości,
        Pełne współczucia, nie mające nic w sobie złości.

        Piękno natury, którą nasze Dusze zawsze były,
        Gdziekolwiek się pojawiały ,tam już tylko żyły,
        Zawsze musiały wstać i przejść przez życia wiatr,
        Bez względu czy wiał mocno od morza czy od Tatr.

        Wiatry się ciągle zmieniają, my spokojnie oddychajmy,
        W Duszach spokój,miłość i piękno tylko odczuwajmy,
        Nie bójmy się, że wiatr zapędzi nas w śmierci ramy,
        Bo w nas to COŚ mieszka, że MY nigdy nie umieramy.

        SłowiAnka

      3. „Motyl zawsze lata sobie jak tylko ma na to ochotę,
        A my mamy w sercu ciągłą za pięknem tęsknotę,”

        Łotóż to 😀

        Dlatego ja powiadam Mój Prawdziwy skafander mi oddawać!
        Bo jak się w Miłości wkurzę to zrobię im przestrzenną burze
        Jak Dusza która chce latać ma cholera nogami człapać ?
        W tyłku mam ten ich skafandrowy niewypał
        Oddawać mój albo będzie lipa

      4. „Motyl zawsze lata sobie jak tylko ma na to ochotę,
        A my mamy w sercu ciągłą za pięknem tęsknotę,”

        Nooooooooooo 😉
        Wkleilam przed chwila dla Wedrowca piesn ” Motyl usiadl, zapachnialo” a tu o motylu !

        I dzisiaj tak juz raz ktorys sie tematy spotykaja.

      1. Wyborcza farsa już za nami, ale czy to ma oznaczać, że my PRAWDZIWI POLACY się poddamy?

        Ja na pewno nigdy nie zegnę kolan przed władzą sprzedajnych obrzezańców, prędzej wolę zginąć na barykady szańców.

        Mam swoją SŁOWIAŃSKĄ godność i dobroć dla wszystkich dobro czyniących, a pozostałych zostawiam do oceny ŹRÓDŁU.

        Pomimo tej farsy wyborczej i smutnych nastrojów życzę wszystkim TAWERNIANYM Lechitom szczęścia radości i w sercach ŹRÓDLANEGO spokoju. 😘

      2. Wiadomo było, że sfałszują.

        Nikt inteligentny nie wierzy w taki wynik „lewicy”. Wynik PO jest jeszcze do uwierzenia, bo nienawiść do PiS-u jest potężna w szeregach ich wyborców, ale wyborcy lewicy dawno nie żyją, więc kto – u diaska – na lewicę „głosował”?…

      3. Kochani, wynik był przewidywalny, przecież wiedzieliśmy kto te głosy liczy.
        Nie da się wygrać gry, której zasady ustalają oszuści, co zobrazował Wolność Kocham i Rozumiem.
        Dlatego wypisałam się z tej gry …
        W moim domu nie padło ani jedno słowo na temat wyborów, partii, polityków, tak jakby to nie istniało.
        I tak właśnie chcę. Bo to nie jest mój świat.

        Róbmy swoje, kochani. Nie zasilajmy oszustów swoją uwagą, swoją bezcenną energią.
        Kierujmy ją w stronę naszej Nowej, Jasnej Rzeczywistości. 🙂
        Matrix musi paść, nie ma innej opcji.
        To tylko kwestia czasu, a dla nas to trudne wyzwanie, by zachować spokój i cierpliwość. Albowiem cierpliwość, jak powiedział Antoine de Saint Exupery, jest ostatnim kluczem, który otwiera drzwi. 🙂

    1. Cudowny wiersz, Aniu, inspirujący…, zastanawiający…

      Pozwól, kochana SłowiAneczko, że spojrzę z innej strony…

      ,, Motyl zawsze lata sobie jak tylko ma na to ochotę,
      A my mamy w sercu ciągłą za pięknem tęsknotę, …”

      Motyl żyje dwa ludzkie dni.
      Jego machnięcie skrzydłami to nasz jeden tydzień.

      Pewnie dlatego motyl nie ma czasu na rozkminianie swego życia. 🙂

      ,,Nasze Dusze jak wiatr latają, fruwają sobie tu i tam,
      Nigdy nie wiedzą do końca co w życiu zmieni się nam, …”

      Nie wiedzą(celujesz w dziesiątkę!), bo… jest im to nie potrzebne.
      Człowiek jest ,,zbieraczem” informacji.
      Stawia na zdobywanie wiedzy. Po co ją zbiera; szuka, układa, dopasowuje?
      Bo czuje się szczęśliwym, że to czyni?
      Uczucia szczęścia, zadowolenia, spełnienia, zrozumienia nie wydają mi się celem samym w sobie – choć tak myślimy – a raczej nagrodą za zebranie informacji ,,jak to jest być szczęśliwym, zadowolonym, smutnym, rozbitym itp.”

      Po co, dla kogo ta wiedza?
      Dla duszy, której istnienie jest wieczne – taką przynajmniej mamy wiarę.

      Jak się to pięknie układa w logiczną całość.
      Wszechświat istnieje dzięki genotypowej informacji zaznaczanej różną formą bytu. Doświadczanie jest niczym innym jak emanacją informacji. I żeby było ciekawiej wszystkie informacje od zawsze istniały w ,,Kosmicznej Bazie Danych”.
      Zdobywanie wiedzy nie oznacza jej wymyślania, a raczej odkrywanie już istniejącej.
      I nie ma znaczenia czy to gwiazda w efekcie kolapsu staje się super nową, czy człowiek doświadcza relacji z drugim człowiekiem; znaczenie ma powstająca w tym doświadczeniu informacja…

      Nie wzloty, nie upadki, nie ekstazy, nie cierpienia, lecz informacja o ich przeżyciu jest nieśmiertelna.

      Ktoś powie: łatwo ci się mówi, gdy bomby nie lecą na twój dom, kraj.
      Gdyby ludzkość przyrównać do jednego organizmu, jakim jest człowiek, który z niewiedzy popełnia błędy i krzywdzi siebie, to ta ludzkość jako twór złożony, ale w pewnym sensie stanowiący całość, sam sobie zapewnia pełen wachlarz doświadczeń.
      Jeden człowiek może być zniewolony przez drugiego człowieka,
      naród przez rząd, a świat przez agresywnie nastawione inne kraje.

      Czy taki stan rzeczy zrządza Bóg?
      On(użyję tu formy osobowej) nie ma z tym nic wspólnego, choć często człowiek wyrzeka się istnienia Boskiej Emanacji, która jakoby miałaby być odpowiedzialna za zło.

      To tak, jak by przestać wierzyć, wiedzieć że istnieje rzeka, bo ktoś się w niej utopił.
      To tak, jak by mieć pretensje do morza, na którego bezkres wywiódł nas okręt z podziurawionym dnem, a kapitan statku wcześniej określił się naszym przewodnikiem życiowym.

      Pretensje można mieć do kapitana(innego człowieka, instytucji, własnej ignorancji), lecz nigdy do morza, do Boskich Energii, które nas otaczają i których jesteśmy cząsteczką.

      Miłego dnia!
      PS. Dziękuję Aniu za to, że pochyliwszy się nad twoim słowem, mogłam odkrywać nieznane przestrzenie 🙂
      A tyle jeszcze przed nami!

      1. Aniu Kochana uśmiechnij się ❤ i spójrz na to z innej strony- w tym politycznym gownie choć na najnizszym szczeblu byłam i wiem jak to funkcjonuje- załozenie partii bardzo trudne, wiec wielu sie przysłowiowo pozytywnych ,,przykleiło'' jak KUKIZ DO PSL- taki przykładzik 🙂
        pis, ko i inni to zbieranina wielu partii w jednej nazwie i wynik pojedyńczy poszczególnych partii – nie jest juz tak oczywisty i pozytywny!
        Natomiast Konfederacja sama pozyskała bardzo piękny zadowaląjacy wynik ( mimo Korwina i Brauna i odejścia Liroya) i wciąż im rosnie!

        BIORAC POD UWAGĘ CO PIS REPREZENTUJE W MEDIACH GŁÓWNEGO NURTU TO PIEKNI WALCZĄCY O DOBRĄ ZMIANĘ I dla tych co nie znaja drugiego ich oblicza to wrecz bogowie przyzwoitości- troszczą się o RODzinę ( a po cichu pozwalaja na sprzedaż POLSKICH DZIECI)

        Polskie dzieci są wywożone nielegalnie z kraju. SKANDAL!
        .https://www.youtube.com/watch?v=lW7XHPdzwLU&t=195s

        wygrana PIS DOPIERO TERAZ OTWORZY POLSCE OCZY, bo pójdą juz na całość bez owijania i lepiej byc nie mogło, ze wygrali, bo u mnie we wsi było tak samo – WYGRALI I DOPIERO TERAZ SIĘ OKAZALI I OSTATECZNIE PRZEGRALI I TO SROMOTNIE!

        POLSKA "PAŃSTWO PIRAMIDA" – KOLEJNE SZOKUJĄCE UJAWNIENIE – Sławomir Archacki© VTV
        .https://www.youtube.com/watch?v=gb_NzSDh8P4

        Morawiecki przyznał, ze nawet POGODA IM SPRZYJAŁA- jedna wielka manipulacja!

        Słonecznie pozdrawiam TAWernę 🙂

      2. ,, Nikt inteligentny nie wierzy w taki wynik „lewicy”. Wynik PO jest jeszcze do uwierzenia, bo nienawiść do PiS-u jest potężna w szeregach ich wyborców, ale wyborcy lewicy dawno nie żyją, więc kto – u diaska – na nich „głosował”?…”

        Dobre pytanie.
        Cofnijmy się 5, 10 lat wstecz. Ilu z nas tu komentujących, omamionych kiełbą wyborczą, głosowało raz na pis, raz na po?
        Czyli w gruncie rzeczy na to samo.
        Dziś wiemy, że to był wybór, jak to ktoś tu napisał, między dżumą a cholerą.
        Ile procent Polaków siedzi przed telewizornią, w której tv1, 2,3, 4, tv republika, polsat i tvn nadal propagują wybór między dżumą a cholerą?

        Propełowcy mogą nie żyć, ale żyją – jak słusznie zauważasz – przeciwnicy pisu i nie oglądając mediów niezależnych, postępują, jak my przed laty.

        Kto dał taki wynik dla pisu?
        Odpowiedzi i to w dodatku nigdy nie dających się zweryfikować, może być kilka.
        -Telewizornia zauroczona propagandą sukcesu. (plan Morawieckiego to niewypał, polska gospodarka cofa się)
        -Pińcet plusowcy widzący w pisie dobrego wujka, a nie zauważający, że pińcet to już tylko 150(wzrost cen) i żaden przyrost dzietności.
        – Trzynaste emerytury; jednorazówki wyborcze.
        – Serwery zagraniczne zaprogramowane na sukces pisu już dawno przed wyborami przez faktycznie rządzących Polską, czyli kneset obradujący(czyt. knujący) na krakowskim Wawelu.

        Na dziesięciu ludzi zapytanych przeze mnie ,,co to jest kneset?”, trzech nie miało pojęcia o czym mówię, a sześciu marszczyło brwi, udając mądrą zadumę, po czym odpowiedziało, że to taka religia (???)
        O czym rozmowa!

        Gdy mówimy o fałszerstwach wyborów, zakładamy, że ludzie mądrzy i zorientowani wybierali kogo należy, a zakłamano ich wybór.
        A co, jeśli fałszerstwa wcale nie musiały być tak pokaźne w obliczu zmanipulowanego, nieświatłego społeczeństwa?

        Co drugi Polak wziął udział w wyborach, co oznacza, że co czwarty oddał głos na pis.
        Jeden wyborca wskazał ,,świetlaną przyszłość” dla trzech pozostałych.

        Gdyby nawet podwoić liczbę ludzi głosujących na Konfederację, to mamy w Polsce jedynie dwa miliony ludzi, którzy sprzeciwiają się systemowi, tzw. bandzie czworga.
        Może to być, moim zdaniem, probierzem światłości społeczeństwa.
        Mam nadzieję, ze konfederaci nie podzielą losu Kukiza, nie zje ich system i głos narodu usłyszany w telewizorni(chociażby z sejmu) zacznie otwierać ludziom oczy.

        A! Oczy ludzie to już otworzą w pierwszych miesiącach rządów prezesa i spółki, gdy zostaną uwolnione ceny energii elektr., co z resztą naczelnik państwa był łaskaw już wcześniej zapowiadać, mówiąc o zamrożeniu cen energii do końca tego roku.

        Te wybory nie pokazały nic złego. Pokazały jedynie, że transformacja polskiego Narodu to proces bardzo długi.
        Oby tylko nie na tyle wydłużony w czasie, w jakim Polska zamieni się w Polin i spełnią się zamierzenia Morawieckiego, w których ludzie za miskę ryżu będą kopać rowy, a drudzy za nimi będą je zasypywać.

        Myślę, że Rodacy obudzą się szybciej niż się tego mogą sami spodziewać. A pis, paradoksalnie, przyczyni się do tej pobudki.
        Całkiem realnie widzę przypuszczenia TAWa o ,,niedokończonej” kadencji.

        Miłego!

      3. [Krysia z Lasu] Te wybory nie pokazały nic złego. Pokazały jedynie, że transformacja polskiego Narodu to proces bardzo długi.
        ————-
        Jackowski tez mowi, ze Polacy nie obudza sie tak szybko, ze to bedzie dlugi proces. Szkoda. Nie mam juz 20 lat. No, ale moze jakies cuda sie zadzieja.

        Szaman TzW widzi na potencjale, ze w ciagu 20 lat ludnosc Polski moze zmniejszyc sie o polowe. Mam nadzieje, ze przynajmniej zostana ci, ktorzy nosza w sobie najwiecej slowianskich genow.

        Ot, takie tam moje przemyslenia…
        Nie jestem zdziwiona wygrana PiSu. Jeszcze jakies 2-3 miesiace temu ludzilam sie, ze do pazdziernika 2019 obudzi sie „krytyczna masa narodu” i ze Konfederacja bedzie pelnila role „jaskolki zmian”, ale po uwaleniu przez SYSTEM Zieby, Czerniaka i Majki pozbylam sie zludzen. Ciekawe dlaczego UKLAD nie wyeliminowal Konfederacji. Jesli wierzyc oficjalnej prasie na Konfederacje glosowalo ok. 35% mlodych (18-24 lat). Pomijajac program wyborczy, a traktujac te formacje jako pewien klin wbity w Stary Uklad sadze, ze zmiany beda mogly zajsc, dopiero wowczas, gdy odejdzie skostniale mentalnie pokolenie Kaczynskiego. No chyba, ze zdarzy sie cud.

        Z Konfederacji do sejmu wchodza: Braun, Korwin, Bosak. Inne nazwiska nic mi nie mowia. Socha, Sachajko, Skutecki chyba nie przeszli. Chce zobaczyc jak GB mowi w sejmie o kondominium rosyjsko-niemieckim pod wiadomym zarzadem powierniczym oraz o starszym sierzancie sztabowym Jonny Danielsie. 🤣🤣🤣 No, chyba, ze GB zlagodzi retoryke.

        Zauwazcie! Nie wszedl nikt, kto podnosi kwestie szczepionek, GMO, zdrowej zywnosci. W gadziej ambasadzie wiadomego narodu strzelaja korki od szampana.

      4. Stawiałbym że PiSowi doklejono z 10% a Konfederacji odjęto z połowę. ☺️ Co prawda masa naszych Rodaków tkwi w programie kontroli umysłu, ale przecież nie wszyscy poszli na wybory. Bioroboty dzielimy na aktywne i zdezaktywowane, ot, podstawy funkcji i przyjemności życiowych. Cóż, wyraźnie widać, że trzeba nam Lachom wspierającego łubudubu zza oceanu. Kiedy zakończą się negocjacje amerykańsko-chińskie, to kwestie resetu finansowego i upadku Chazarów powinny rozegrać się błyskawicznie. W tym czasie zwyczajowe roboty „polskiego Podziemia” nie śpią… 🌱😉🌳

      5. Czcigodny Czciborze:
        „Stawiałbym że PiSowi doklejono z 10% a Konfederacji odjęto z połowę. ” też tak czuję po kościach w ten deseń.
        Lewiźnie też troszku dodali, tudzież peowcom.
        To były prawdziwie (do)wolne wybory. Dowolne w sprawie przydzielania głosów. Eskimoski super serwer jednemu weźmie, drugiemu da. Taka amerykańska gra 😛

      6. Anamiko, dziękuję za podanie artykułu. 😉
        Cóż… powiem Wam tak – mimo oczywistego rozedrgania Rodaków i przestrzeni po wyborach – czuję spływający SPOKÓJ NIEPOWSTRZYMANEJ PRZEMIANY. Spokój… idzie MOC I NOWE. Jest dobrze… 🙂

  46. Jeden spacer – setki przekazów…

    „Jeśli patrzysz na drzewo i widzisz cud – wtedy wreszcie zobaczyłeś drzewo”.
    ~ Anthony De Mello

      1. Zabieram się z wami… kit z prądem .. oni mają najlepszy na świecie brązowy ser! Mniam! 😀 O rety ale bym znowu północ pozwiedzał… (nieskromnie powiem, że widok słońca równo o północy jest rewelacyjny 😀 ) aaleś TAWie narobił… takie energie uruchomiłeś jednym słowem.. ha! Ostatnio miałem takie dziwne smutne poczucie, że mało osiągnąłem, że tutaj mieszkając nic nie da rady dla siebie zrobić w taki spokojny, szczery chociaż by pół-wzorcowy sposób.. A wspomnienia wyprawy, którą nie wiem nawet jakim cudem udało się rozpocząć i zakończyć (8000km dookoła Bałtyku na motocyklu – spanie w lesie, itd) dodały mi niesamowicie pozytywnej energii.
        Siedzę nad tym postem i główkuję czy wkleić tu pewien link czy nie.. ale kit z tym.. wklejam 😉 Pomimo, że tam moja twarz i w ogóle wizerunek. Filmik jak i cała relacja była robiona po to, aby ludzi rozbawić, wzbudzić jak najbardziej pozytywne emocje. Jakość słaba, bo wszystko na kanał wrzucaliśmy na darmowym wifi w hotelach i stacjach benzynowych. Kiedyś to wszystko uporządkuję i posklejam w jedną długą relację.. a teraz macie. W ten dziwny dzień 😉 na koniec epoki 😛 https://www.youtube.com/watch?v=v2SIZDK9XYI
        P.S.
        W sumie jak tak na siebie patrzę, to oprócz brody i włosów.. sporo kilogramów mi przybyło hahaha 😀 😀

      2. B., cel Waszego filmiku osiągnięty! 👍 👏
        Ubawiłam się serdecznie! 😂 😂 😂
        Mieliście chłopcy fantazję i dobrą zabawę, super! 😀

      3. B, swietny ten filmik! 😂😂😂

        Gdy mialam jakies 20 lat jechalam tego typu motorem. Gdy dojechalismy kierujacy stwierdzil, ze woli wozic worki kartofli niz mnie.😂No bo tak sie kurczowo chlopiny trzymalam, ze nie mogl motorem manewrowac. Pretensji oczywiscie nie mialam! Bylam zadowolona, ze „cala i zdrowa” moge wrocic autobusem. 😁 Jazda na motorze nie dla mnie.

    1. ,, Jackowski tez mowi, ze Polacy nie obudza sie tak szybko, ze to bedzie dlugi proces. Szkoda. Nie mam juz 20 lat. No, ale moze jakies cuda sie zadzieja.”

      Jak np. cud, że TAW zwiększy z dnia na dzień swoją dotychczasową ,,oglądalność” do 2-3 milionów dziennie i ludzie zaczną uświadamiać sobie, co dzieje się w naszym kraju i z naszym krajem faktycznie.
      Lub inny cud. Od jutra wszystkie niezależne telewizje finansowane z datków dostaną pieniądze z budżetu(nota bene nasze pieniądze).

      Żartuję sobie oczywiście, bo , póki co nic takiego się nie wydarzy.
      Mamy w tych wyborach jak na dłoni pokazaną siłę mediów gównego nurtu, siłę czwartej władzy.

      ,, Nie jestem zdziwiona wygrana PiSu.”

      To by dopiero ludzie byli zdziwieni, gdyby wygrali pełowcy!
      W dzisiejszej rzeczywistosci inne partie nie miałyby szans.

      ,,Jeszcze jakies 2-3 miesiace temu ludzilam sie, ze do pazdziernika 2019 obudzi sie „krytyczna masa narodu” i ze Konfederacja bedzie pelnila role „jaskolki zmian …”

      Też się łudziłam, a raczej patrzyłam przez pryzmat; ja wiem o co chodzi w tej polityce, to inni też wiedzą lub dowiedzą się jutro.
      Konfederacja jako jedyne antysystemowe ugrupowanie właśnie z chwilą dostania się do sejmu pełni rolę jaskółki zmian.
      Nie ma innej możliwości, jak poprzez ogólnodostępne media dotrzeć do ludzi z wiedzą inną niż propaganda rządowa.

      Wielu mówi, że politykę mają gdzieś. Tak się składa, że państwem nie zarządza nikt inny jak tylko polityka(mądra lub łajdacka)
      Jak ludzie pojmą, że każda złotówka podatku i każda złotówka oddana w sklepie to efekt polityki, dopiero wówczas można będzie powiedzieć, że Naród jest świadomy i odpowiedzialny za własny byt.

      1. Pojawiaja sie glosy (TAW, Jackowski, zwykli analitycy matriksowej rzeczywistosci), ze z jakiegos powodu PiS nie ukonczy II kadencji. Jezeli zwykli publicysci nie majacy wgladow tez maja takie odczucia, to znaczy, ze rzeczywiscie COS musi wisiec w powietrzu. Na temat ostatnich wyborow wypowiedzial sie rowniez T. Owsianko. Widzi nute zapowiadajaca przebudzenie, rozblysk.
        [1:30:00]
        .https://www.youtube.com/watch?v=w8OHKt9vFVc
        ————————————————-
        Poprosilam swoja JAZN o pokazanie mi sytuacji po wyborach. Nie wiem, czy to od mojej jazni, ale dostalam taki przekaz.

        Karuzela lancuchowa sredniej wielkosci ustawiona dosyc blisko starego muru albo sciany kamienicy. Karuzela zaczyna sie powoli krecic. W siodelkach kobiety w żakietach, spodnicach i szpilkach, mezczyzni w garniturach i krawatach. Wszyscy w srednim wieku, „dobrze po piecdziesiatce”. Ubrani odswietnie, rozesmiani. Karuzela prawie nieodczuwalnie przyspiesza, ale szarpniecie powoduje, ze niektore rozhustane siodelka (z ludzmi) obijaja sie o sciane. Ludzie w tych rozhustanych siodelkach jakby nie reagowali, nadal dobrze sie bawia. Karuzela znowu niezauwazalnie przyspiesza. Siodelka z ludzmi mocniej uderzaja o sciane powodujac u rozesmianych siniaki: a to ramie, a to reka, a to bark. Ci znowu nie reaguja. Zadowoleni i szczesliwi, jakby nie zauwazyli, ze karuzela zaczyna obracac sie coraz szybciej.
        Koniec

        Nie wiem jak to odczytac. „Wesole miasteczko”, nie takie znowu wesole. Moze co niektorzy wyjda niezle poobijani po ukonczeniu kadencji. 😁

      2. Chyba Dalajlama powiedzial ze nie ma co sie przejmowac rzeczami na ktore nie mamy wplywu bo nasze martwienie nic nie da. A rzeczy z ktorymi da sie cos zrobic zamiast o tym mowic trzeba robic i tyle. Tez sie kiedys przejmowalam roznymi sprawami. A dzis wole im nie dawac swojej energii. I dziwie sie ze Wy sie dziwicie wynikom wyborow. Byly oczywiste. Wole wypuszczac konstruktywne mysli w swiat bo tak dodaje tej pozytywnej energii. I nie grac w ich gry znaczonymi kartami. I nie dziwic sie potem ze przegralam. W tym systemie nic sie nie da. Zmiana systemu na np walne wiece jak u naszych przodkow to zmiana. A tak to tylko zapasy w blocie. No chyba ze ktos lubi sie bawic w roztrzasanie i dzielenie wlosa wtedy to jego wybor. Pozdrawiam

      3. [Ala] No chyba ze ktos lubi sie bawic w roztrzasanie i dzielenie wlosa
        ———————–
        Widocznie taka jest sciezka duchowa niektorych z nas. 😁😉Pozdrawiam.

      4. Jeszcz cos. Przekaz T. Owsianki byl dla mnie interesujacy jeszcze z jednego powodu. Omawia tu wizje z czarno-biala szachownica, a ja pamietam, ze u TAWa zamiescilam kiedys wizje, czy sen z czarno-biala szachownica i pionkami albo krązkami. Byla to rozpoczeta gra w warcaby (nie szachy) na bialo-czarnej szachownicy, o ile dobrze pamietam. W kazdym badz razie z zainteresowaniem wysluchalam interpretacji T.O.

  47. Wszyscy czytający !!! oraz komentujący –
    załóżmy kącik ogłoszeń tzw. handlu wymiennego 🙂
    Wymieniajmy się wspólnie rzeczami, przedmiotami, w miarę możliwości również usługami…
    Mogę zacząć pierwsza 🙂
    Z przyjemnością oddam nową książkę: „Mamo, tato – dlaczego nie jemy zwierząt? Czyli o tym, jak dzieci ratują świat” – Donata Marfiak, Jerzy Rey,
    w zamian za… hmmm… dobrą liściastą herbatę 🙂

    1. Wspaniały pomysł!

      Woła mnie dzieło Drunvalo Melchizedeka „Pradawna tajemnica kwiatu życia”.
      Czy zechciałby ktoś mi pożyczyć/ wymienić się za wyrzeźbiony w drewnie kwiat życia albo swarożycę? 🙂

      Zachęcam wszystkich do otaczania się Świętą Geometrią oraz własnorecznego rysowania.

      Przy okazji, wstawiam link do inspirującej rozmowy pięknych istot nt. Świętej Geometrii: https://youtu.be/olRf9rj1WXc

      Pięknego dnia życzę wszystkim ☀️🌲🌳.

      1. Saro, jestem właśnie w trakcie czytania „Pradawnej tajemnicy kwiatu życia”, a konkretnie dobrnęłam do końca pierwszego tomu.
        Jeśli chcesz, to mogę Ci podesłać ten pierwszy tom teraz, a drugi za jakiś czas, bo nie jest to powieść sensacyjna, którą się pochłania w jeden czy dwa wieczory. Jest w niej sporo informacji, które trzeba „przetrawić”. 😉
        Jeśli Cię zadowala takie rozwiązanie, to daj znać.
        Pozdrawiam ☀️ 🙂

        PS. TAWie, proszę przekaż mój adres e-mailowy Sarze, jeśli wyrazi taką potrzebę. Dziękuję. 🙂

    2. TAW prad za free tez mozemy miec za darmo .Nie musimy nigdzie wyjezdzac . To energia oglonodostepna i nalezaca do wszystkich ludzi. Technologia Tesli moze byc wdrozona w kazdy zakatek.
      Energia jest nasze cialo i dusza,nawet tarcie naszych wlosow wytwarza energie i poruszanie sie galzi na drzewach oraz tarcie traw jedna o druga. Energia jest do okola nas w przestrzeni i mozna to wykorzystac ,tylko najpierw nalezaloby pogonic pasozytow i nierobow zerujacych na spoleczenstwach i wmawiajacych nam koniecznosc uzywania starych technologi .

    3. ,, Karuzela lancuchowa sredniej wielkosci ustawiona dosyc blisko starego muru …”

      Dla mnie twoja wizja, Kalinko, jest również bardzo czytelna.
      Stary mur od razu skojarzyłam z ideą socjalizmu, którą od kilku lat sukcesywnie wprowadza pis.
      Uśrednienie wszystkich warstw społecznych do roli bezkreatywnych biorobotów, których pozbawia się 70% ich wypracowanego dochodu(dziesięcina w obecnych czasach to marzenie).
      Trzeba być ślepcem, by nie zauważyć, że nadrukowane (niewypracowane) miliardy złotych wprowadzone do obiegu napędzają konsumpcjonizm powiększający dług publiczny, którego masa krytyczna została przekroczona.
      Karuzela w twoim obrazie już się nie zatrzyma.

      Jako żywo przypomina mi to chwilowy gierkowski dobrobyt oparty na zadłużeniu, po którym z dnia na dzień zawitał do Polski kryzys. Naturalna konsekwencja złej ekonomii.

      W bezdyskusyjnym realizowaniu zaleceń usraela nie chodzi, moim zdaniem, nawet o Polaków, lecz o ziemię, na której mieszkają. Multikulturowość -miliony jawnej i niejawnej migracji ściąganej do Polski przez pis – w bezpośredni sposób na to wskazuje.

      Karuzela łańcuchowa – jakże wymowny obraz.
      Już więcej w swojej proroczej wizji nie musiałaś, Kalinko, widzieć.
      Łańcuchy karuzeli coraz bardziej zbliżać się będą do muru pewności niezachwianej władzy.

      Rozpasana propaganda dobrobytu, jak każda nadmiernie nadmuchiwana iluzja, zmierzy się z rzeczywistością.
      I nie trzeba być żadnym filozofem czy wizjonerem, by dostrzec naturalną kolej przyszłych wydarzeń.
      Oczywistym jest, że przyszłe sytuacje, w jakich znajdzie się Naród zależne będą w dużej mierze od jego postawy.

      1. W tej wizji mur nie peka, natomiast „pomocnicy matriksa” przywiazani kajdanami/sznurami zaczynaja powoli dostawac w d… Co ciekawe, w tej wizji pamietam twarz jednej kobiety, tlenionej blondynki o wlosach do ramion, ktora zostala najbardziej poobijana oraz twarz mezczyzny z profilu, reszte „weselnikow” widzialam z oddali.

    4. ,, Chyba Dalajlama powiedzial ze nie ma co sie przejmowac rzeczami na ktore nie mamy wplywu bo nasze martwienie nic nie da. A rzeczy z ktorymi da sie cos zrobic zamiast o tym mowic trzeba robic i tyle.”

      Z pewnością masz wiele racji, droga Alu.
      Rządy nad Narodem, a w tym nad pojedynczym człowiekiem, nie zależą od ludzi tworzących Naród.
      Jednak myślę, że nie do końca tak jest.
      Gdyby faktycznie Naród nie miał wpływu na politykę i zarządzanie państwem, bezsensowne byłoby uświadamianie ludzi w wielu kwestiach.
      Budzenie się ludzi rozumiem jako budzenie się człowieka-jednostki, ale też człowieka wchodzącego w skład społeczeństwa. Życie każdego z nas jest wielopłaszczyznowe.

      Podnoszenie poziomu świadomości społecznej może mieć wpływ na zmniejszenie manipulacji(np. bezsensowne ustawy, nielegalne podatki), na zwrócenie uwagi w stronę zakulisowych działań tzw. władzy, której interes nie zbiega się z dobrem Narodu.

      Oczywiście , ,,siedząc na samym dole” struktury państwowej nie należy polityką wypełniać sobie całego życia.
      Powinniśmy robić swoje, działać w przestrzeni bezpośrednio nas dotyczącej, jednak jakieś tam pojęcie o ,,rzondzoncych” powinniśmy mieć. Polityka może nas nie dotyczyć, ale ustawy i regulacje wynikłe z tej polityki i owszem.
      Tak mi się wydaje, może się mylę.

      Miłego dnia!

  48. Moi drodzy, jak postanowilam, tak zrobilam. Pawel Skutecki dostal moj glos. I jeszcze sie staralam, aby dlugopisem nie wyjechac poza ramke! Wlasnym dlugopisem (na wszelki wypadek). Moj maz jeszcze rano zastanawial sie, czy zaglosowac na Skuteckiego, ale stwierdzil, ze go nie zna (mimo moich „wykladow” o Skuteckim) i zaglosowal na prezesa partii wiodacej, bo „zyje skromnie, tylko z kotem i biedniejszym rodzinom pomaga”. Rece opadaja! A moze to i dobrze. Jezeli prezes dostanie skumulowane glosy, to chcac nie chcac wyeliminuje inne pisiaki z tej samej listy.😁
    Bez wzgledu na to, czy Skutecki przejdzie, czy nie, wyslalam intencje w przestrzen. I byla to intencja zmiany i przemiany (nie mylic z „dobra zmiana”). 😁
    Co do listy senatorow….. „Krzyzyki” na wszystkich, czyli zaden z nich, czyli glos niewazny. Moglam wrzucic pusta kartke, ale tak jakos wyszlo, ze z rozpedu odhaczylam kazdego z osobna.

    1. Moje wrazenia z glosowania w konsulacie w Toronto. Pierwszy raz wyrobilam polski paszport za granica i pierwszy raz zaglosowalam za granica.

      Troche dezorganizacji, ale atmosfera pozytywna. Ludzie w kolejce sympatyczni, a kolejka dluga, naprawde dluga. Wlasciwie byly dwie, ale…. bez zbednych szczegolow. Stalismy okolo godziny. I tak to jest, ze swoj ciagnie do swego. I tak ja wdalam sie w dyskusje z panem swiadomym politycznie, ktory czytuje Gazete Warszawska, i ktory zamierzal glosowac na Konfederacje, aby wbic klin w UKLAD, a moj maz wdal sie w dyskusje ze zwolennikami PiSu uwazajacymi PiS za partie patriotyczna. Przekroj wieku rozny. Widzielismy naprawde wiekowych ludzi, 80-90-letnich. To tzw. „stara Polonia”, ktora prawdopodobnie przyjechala tu po wojnie. Z przykroscia stwierdzam: politycznie naiwna, jezeli moge uzyc takiego okreslenia. Gdy przyjechalismy slonce bylo za chmurami, gdy wyszlismy z budynku swiecilo pelnym blaskiem. Piekna zlota jesien.

      *** Czuje, ze COS sie wydarzy, cos przelomowego. Nie wiem kiedy, ale czuje, ze w bliskiej przyszlosci. Moze w przyszlym roku.

      *** Szukalismy parkingu. Wszystkie miejsca zajete, az tu jeden Kanadyjczyk, slyszac, ze my na wybory zaproponowal nam parking sasiadki, ktora gdzies wyjechala na dluzej. Skorzystalismy. Ot, taki CUD nam sie zdarzyl.

      *** A teraz z innej beczki. Ze dwa dni temu wdepnelam do sklepu z uzywana odzieza, a tam…… sami Polacy. 😂 Tak sie jakos zlozylo.

      To by bylo na tyle. Milej niedzieli wszystkim!

    2. Raz już napisałam i komentarz znikł. Piszę z komórki, i jakieś problemy z zameldowaniem miałam. Spróbuję jeszcze raz. Ja też byłam na wyborach, głosowałam również na Pana Skuteckiego, mało tego, zrobiłam „agitację wyborczą” w progach lokalu wyborczego. Zauważyłam parę studiującą listy wyborcze wywieszone przed lokalem, widziałam, że czytają listę nr 4. Szukali kogoś tam. Powiedziałam, że mogę Pana Skuteckiego polecić. Pan zapytał mnie, na którym miejscu jest G. Braun, powiedziałam mu, że jego na tej liście nie ma, jest na rzeszowskiej, a my możemy głosować tylko na warszawską. Ja oddałam głos tylko do sejmu, do senatu nie miałam na kogo, więc skreśliłam wszystkich trzech kandydatów. Żeby nikt nie wykorzystał mojej karty. Głosowałam na granicy imperium lehickiego w Koblenz.. pozdrowienia dla TAWa i TAWerniaków z krótkiegi wypadu.

      1. Komentarz mk „uciekł”
        Chciałam pozdrowić wszystkich RODaków, gdziekolwiek jesteście. Sława PoLachom.

        Czuję, że coś wielkiego nadchodzi. To taka pewność na wysokości serca, płuc. Jakaś energia, która chce coś przekazać. Uczucie radości, szczęścia.. Jedyne co mnie niepokoi to atak Turków na Kurdów, ale to też musi się dobrze skończyć.

    3. Zeby juz zakonczyc sprawe wyborow…. Podsumowanie wynikow kandydatow nas interesujacych.
      ———————
      „Konfederacja zebrała ogółem 1,2 mln głosów wprowadzając do Sejmu RP 11 posłów. Kandydaci STOP NOP startujący z ramienia tej partii otrzymali 68,7 tys. głosów, czyli 5,5 proc. wszystkich głosów oddanych przez wyborców na Konfederację w Wyborach Parlamentarnych 2019.

      Łącznie na 42 kandydatów STOP NOP zagłosowało 68873 osób. […] Ponadprzeciętnie na tle wszystkich popieranych przez stowarzyszenie kandydatów wypadli
      1. Bronisław Foltyn [Bielsko-Biała] otrzymując 14893 głosów,
      2. Andrzej Wyrębek [Elbląg], który otrzymał 7450 głosów
      3. Paweł Skutecki [Warszawa] z 5 899 głosami.

      Tylko tych trzech kandydatów odpowiada za 41 proc. wszystkich zebranych przez STOP NOP głosów.

      Z okręgu nr. 39 [Poznań] startująca z siódmej pozycji liderka ugrupowania antyszczepionkowego, Justyna Socha uzyskała zaledwie 3834 głosy.”

      https://www.politykazdrowotna.com/50545,ix-kadencja-sejmu-nie-dla-antyszczepionkowcow

      1. Drogi TAWie, wierze, ze Konfederacji „urwali” mandaty i wywindowali SLD. Tu podalam tylko oficjalne wyniki. Co ciekawe…. Jeden z pierwszych (albo i pierwszy) o wynikach wyborczych dzialaczy STOP NOP poinformowal wlasnie portal zdrowotny (z pewnoscia dotowany przez koncerny albo/i rzad). Widac jak pilnie sledzone sa poczynania „antyszczepionkowcow”. Czerniak byl dla nich bardziej grozny dlatego znokautowali go na starcie.

      2. Ja też uważam,,że poddany wynik Pani Sochy jest bardzo mocno sfałszowany.
        A komu na tym zależy to my dobrze wiemy.
        Owe mendy korporacyjne niedługo „pagibnu”☺byle szybko.

      3. „Smutne, że pana Pawła Skuteckiego też „uwalono”, to bardzo piękna dusza. Takie istoty mają moc realnej zmiany świata”.

        Skąd ja to znam? Uwalanie … Z każdej strony. Ale człowiek nie daje się i stale podnosi się jeszcze silniejszy. Obetną mu łeb, wyrasta siedem nowych.
        Wspaniali uwaleni przez upadający system ludzie i tak będą działać. Prawo karmy, i dobrej, i złej, działa jak prawo grawitacji. Nasze wspaniałe Dusze zmieniały, zmieniają i będą zmieniać Świat.

  49. Ostatnio sondaż z 10.10 daje Konfederacji aż 8.59%. Jest więc duża szansa na to, że będzie 5 partii w Sejmie, a wtedy PiS nie będzie miał większości. Wtedy albo rząd mniejszościowy albo koalicja z Konfederacją albo z PSL. Chyba TAW ma rację i nadchodząca kadencja nie potrwa 4 lata.

    1. Tak naprawdę nie ma najmniejszego znaczenia, kto „wygra”, bo rozkazy i tak przychodzą zza oceanu, a tam Zmiana jest już dosyć zaawansowana, choć nie wszystko widać na powierzchni, więc już niedługo przełoży się to i na Zmiany w Polsce… 🔆

      Załóżmy sytuację absurdalną: gdyby nawet „wygrała” liberalna PO, to Bezwarunkowego Dochodu Podstawowego (zwanego dla niepoznaki 500+) i tak by nie zabrała, więcej: już niedługo kolejne warstwy społeczne zostaną nim objęte – ktokolwiek by nie „wygrał”…

      1. „Tak naprawdę nie ma najmniejszego znaczenia, kto „wygra”, bo rozkazy i tak przychodzą zza oceanu, a tam Zmiana jest już dosyć zaawansowana, choć nie wszystko widać na powierzchni, więc już niedługo przełoży się to i na Zmiany w Polsce…”

        Kochany TAWie : Zmiana, Zmiany – moje ukochane słowa. W tym momencie to prawdziwy miód dla Duszy ❤
        Pozdrawiam serdecznie Ciebie i całą TAWernę.

      2. wsyzstkie partie utworzone po 89 roku sa hybrydami PZPR i sterowane przez korpobankierke z wall street.
        Zadna z parti (PO,PIS,SLD,PSL)zarzadzana przez 2 i 3 pokolenie NKWDziarstwa nie sa po to aby uszczesliwiac Polakow tylko po to aby zasysac ich aktywa czyli realna energie wytwarzana w procesie codzinnego znoju,pracy i staran sie o lepsze zycie.

      3. „KONIEC TRZECIEJ ERPE!… 😀

        Powrotu do starego świata nie będzie… 🔆

        A rzeczywistą (trwałą) moc programowania przyszłości mają tylko i wyłącznie istoty oczyszczone 💏”

        Nomen omen 3 ( ❤ ) !
        PraVeda! PraVeda! PraVeda! Po trzykroć PraVeda.
        To ma Moc!

      4. Dzień wyborczy się chyli ku końcowi, więc pozwolę sobie na małą analizę z mojego punktu widzenia. A punkt widzenia mam dość ciekawy, bowiem okna mam skierowane na jeden z lokali wyborczych.
        Od kilku dni miałem niezły korkociąg w górę i w dół jeżeli chodzi o energie. Dookoła serca aż podostawałem zakwasów mięśni takie „burze” się działy. Bardzo nerwowo podchodziłem do tych wyborów, jednak nie przez to ile one znaczą, tylko przez to, że są ostatnie w takiej formie i moja niecierpliwość do zakończenia obecnego systemu powodowała te drgania skafandra.
        Jednocześnie dokładała do pieca świadomość że (jak TAW napisałeś) ktokolwiek by nie wygrał to i tak jeszcze będą się panoszyć przez jakiś czas. Ten „jakiś” czas który już mógłby się stać wielką zmianą. Ten czas, którego niektórzy mają niewiele (zakładając warunkowo jego liniowość.. i biorąc pod uwagę czas w tym wcieleniu). Miałem przez te kilka dni bardzo intensywne myślówy, analizy, gotowało się we mnie srogo. Wyrzucanie brudów swoich, rodzinnych, obcych, wszystko buzowało na maksa. Nie pomagała w tym nadchodząca pełnia.
        JEDNAK.. wczoraj żona namówiła mnie na wspólne oczyszczanie mieszkania. Zakupiona „fancy” świeca, wpadły w ręce dwa winyle .. Jefferson Airplane z roku 1966 (z pięknym utworem White Rabbit) oraz Jimmi Hendrix.. Cry of Love. W domu intensywne okadzanie białą szałwią, odsyłanie niepotrzebnych energii i bytów co się przykleiły przez te moje nerwowe drgania.. umyta podłoga (żona słusznie prawi, iż podłoga łatwo klei takie byty i nieczystości energetyczne, więc mycie podłogi jest szybkim sposobem na oczyszczenie mieszkanka) muzyka zapuszczona na pełny regulator i humor powrócił. Jednocześnie pomimo, że na zewnątrz obecnie za bardzo nie bosakuję, od dwóch dni chodzę po mieszkaniu boso.. po kamiennej posadzce i drewnianych panelach.. nie jest mi ani troszkę zimno.. a w końcu jak by energia poszła w dół przez stopy (pomimo, że bez skarpetek to pociły mi się mega (bezzapachowo 😛 )).
        I co…. spałem jak nieżyw.. aby wstać po kilkunastu godzinach jak młody buk 😉 Wycięło mnie gdzieś bardzo bardzo daleko albo bardzo bardzo głęboko bo rano przez chwilkę się przebudziłem to nie wiedziałem ani gdzie jestem, ani który rok mamy itd 😀
        A już po świadomym przebudzeniu wstałem (tutaj stawiam piwo pierwszemu TAWerniakowi kto zna ten cytat bez szukania w googlu „Położyłem się wieczorem i obudziłem się rano. Przecież to zmartwychwstanie! To cud! Babciu Oleńko! To cud!” 😀 ) pełen energii i tak pozytywnych wibracji że postanowiłem Wam ten filmik z podróży wrzucić.
        No i zaczęła się obserwacja tego co się dzieje w terenie i w przestrzeni. Z rana samo pokolenie apteczne wprost z lub po drodze do kościółka poszło oddać głos na wiadomo jaką partię. Około godziny 14stej szala przechyliła się w stronę ludzi młodszych.
        Kilka razy zwizualizowałem ładny słup białego światła padający na lokal.. niech tam się zadzieje wedle wielkiej zmiany 😉 ..
        Obserwując tych ludzi śpieszących do kartek i urn wyborczych było widocznie „czuć” w powietrzu, że wzrosła desperacja z każdej strony. Każdy bardzo chce, żeby wyszło po jego myśli. Mało widziałem osób, od których czuć było po prostu chęć zmiany na lepsze. Wszystko odbywa się na zasadzie „przeciwko komuś”.
        Jednak pogodna atmosfera mnie nie opuszczała. Patrzyłem na to zjawisko jak na coś co się z okna tylko właśnie obserwuje. Coś się dzieje. Zimny ścisk w żołądku odpuścił, organizm jak by przyjął do wiadomości że to już końcówa końcówki. Nawet te mordy polityków nie drażniły w aktualnych sondażach itd. Bardziej skłaniały do refleksji – jak istota ludzka mogła zostać tak owinięta dookoła palca, żeby innym tak kłamać i oszukiwać i kraść przez tyle lat. Nie oznacza to, że bym ich teraz po głowie głaskał.. widły cały czas czekają w pogotowiu.
        To samo uczucie miałem wobec tego pokolenia zaślepionego miłym skromnym człowieczkiem który nigdy nie pracował, ba nawet konta nie ma własnego.. nie zdradzał żony (bo ma tylko kota).. Tyle istnień, które mogłyby się radować życiem świadomie a są zamroczone (jeszcze).
        Co było kulminacją ? Wzejście księżyca o kolorze miedziano-złotym tuż zza lokalu wyborczego. Jak wielka pieczęć stanowiąca „od teraz to nie jest już ważne… od teraz stanowi nowe prawo, prawo wielkiej zmiany”. Po czym skrył się za chmurami. (nie biorę tutaj pod uwagę czy księżyc jest czy nie sztucznym satelitą z szarakami… po prostu wydał mi się symbolem).
        Czy sam poszedłem na wybory? Otóż nie. Czemu? Chodziłem wielokrotnie głosując za, przeciw, oddając nieważne głosy, licząc z nadzieją, że pewna partia w końcu coś zmieni (nie zmieniła, wkręciła się w bagno)… Stwierdziłem, że więcej energii tracę bawiąc się w ich grę i myśląc że w ten sposób jakoś wpłynę na zmianę.. niż jak bym po prostu siedział i medytował nad sobą i swoim najbliższym otoczeniem. Dzisiaj obserwuję jak coraz większe masy się budzą do działania. Niech nawet głosują.. przejdą przez to.. ruszą do zmiany w inny sposób.
        Frekwencja z tego co czytałem sporawa.
        Miałem też zagwozdkę z tym 500+ bo jak pamiętacie często podkreślałem że zyskują na tym głownie patologiczne związki. Miałem nawet Cię TAWie bezpośrednio zapytać, ale pewnie byś odpisał okrężną drogą jak to lubisz 😀 (co motywuje do samodzielnej analizy tematu – i to skutecznie) i do jakiego wniosku doszedłem.
        Dwa powody dlaczego takim ludziom najpierw dali – najłatwiej ich nabrać i skłonić do głosowania… oraz przez takie coś najłatwiej skłócić „klasy” w kraju. Nieświadome klasy napuszczone na siebie będą głosowały na dwie opcje bo będzie za i przeciw… Energetyczne wahadło kręci się dalej.. koryto nadal pełne.
        Czemu ten temacik dla mnie jest taki drażliwy? Ponieważ ile dróg nie próbowałem… czy prowadząc własną firmę, czy zarzynając się w obcym korpo za psi pieniądz.. czy obecnie szukając normalnej uczciwej roboty.. zawsze było pod górkę, a cwaniacy, dyletanci, patologie miały zawsze podane pod nos.. zasiłek, dodatek, mopsy sropsy.. Czasami pracownicy mopsów mają mniej z wypłaty niż ich podopieczni.
        Dlatego z moją niesamowitą niecierpliwością czekam i wyglądam aż w końcu ludzie pracujący, ci co nie przepijają całego dodatku dostaną zastrzyk ów tymczasowego rozwiązania na bezwarunkowy dochód podstawowy, aby mogli w końcu się rozwijać w kierunku, który im najbardziej pasuje.
        Pamiętam wielkie dyskusje na temat jednej z wypowiedzi Osho, który twierdził że lepiej się medytuje w Rolls Roysie niż na grzbiecie osła.. i początkowo się oburzałem wywyższając skromność „oświeconych” 😉 … Jednak tyrając na dwie zmiany, wracając do domu i padając na pysk nie pomyślisz o wewnętrznym rozwoju nawet przez sekundę. A jeżeli nawet to będzie to „kurwa.. nie mam na to siły”.
        Tak więc.. 500+ na samorozwój 🙂 (no ale nikt takiego hasła nie głosił.. 😉 )
        Pozdrawiam!!!

      5. Projekt znany w Polsce pod nazwą 500+ to nic innego jak początkowa faza wprowadzania w naszym kRaju Bezwarunkowego Dochodu Podstawowego.
        Bez względu na to, kto „wygra” wybory, już niedługo projekt ten zostanie rozszerzony o kolejne warstwy społeczne, by za kilka lat objąć nim całe społeczeństwo.

        Partia rządząca nie mogła nazwać tego projektu po imieniu, gdyż wówczas nikt by na nich nie zagłosował, a tak prymitywnym, prostackim chwytem piarowym (nazwa „500+”) kupili dobie drugą kadencję, wmawiając niewolnikom, że to „łaska dobrego pana”…

      6. Drogi B. napisałeś pięknego energetycznie posta. Czytając go, czułam przypływ Energii.
        Dziękuję 🙂

        „Osho, który twierdził że lepiej się medytuje w Rolls Roysie niż na grzbiecie osła…”
        Mnie najlepiej medytuje się w cieniu Dobrego Drzewa. A z wyżej wymienionych środków lokomocji to wolę żaden. Kocham konie po prostu. Kiedyś mogłam wybrać dobrej klasy samochód albo konia. Wybrałam konia oczywiście. Co tam samochód. Koń to jest dopiero Ktoś! Dziś chodzę jednak przeważnie pieszo, chyba, ze mąż powiezie mnie na damkę na swoim skuterze, w czym znajduję większą frajdę, niż w jeździe Rolls Roycem 😛
        Mój Koń pasie się na niebieskim pastwisku.

      7. „Nie mam najlepszego zdania o RODakach. Większość Polaków to głupawi niewolnicy.”
        Pomimo, że wbrew pozorom może to stwierdzenie być pejoratywne, jednak mnie podbudowuje. Nie jestem jedyny mając podobne zdanie.
        @Amaniko,
        To porównanie odbierałem nie dosłownie jako środek transportu (też wybrałbym konia.. związany z tymi istotami byłem od dziecka – pracowałem nawet swojego czasu w stajni 🙂 rewelacyjny dla mnie czas!) ale jako komfortowe (zauważ napisałem komfortowe.. nie przesycone bogactwem – tak chciałoby się zakuć w te litery dosłowność słowa i sposób wypowiadania go jaki istnieje w żywym dialogu – o ile to ułatwia sprawy 🙂 ) otoczenie dla medytacji, zagłębiania się w sobie.
        Lubiłem zawsze porównywać sytuację np. mnicha, który medytuje w jaskini, wychodzi na chwilę zerwać banany z drzewa, które owocuje przez większość roku.. wraca, medytuje. „Łatwizna” (uproszczenie bardzo duże). Niestety na taki stan rzeczy troszeczkę jeszcze poczekamy.. a póki co, póki systemy finansowe ciemiężą dane części globu.. fajnie by było je okiełznać dla komfortu bycia. Nie chodzi mi o zarabianie na jachty samoloty i cudawianki okraszone diamentami. Chodzi mi o zwykłe spokojne drzewo nie w parku zadymionym z 4 stron przez miasto.. ale własne drzewo na własnej polanie z własnym domkiem. Tak nie dużo, a tak wiele 🙂
        Anamiko, to jak opisywałaś dla mnie (kurde miałem napisać „na blogu”.. a napisałem „dla mnie” ;D .. no widocznie dla mnie) sposób wymiany „pracy za pracę” jest dla mnie najczystszym wzorcem który już wiele lat temu jawił mi się jako idealny, jednak możliwy gdzieś, gdzie cywilizacja nie zapuściła korzenie banksterów. Na pewnym poziomie w pewnym okresie czasu działałem nawet w centrum miasta wśród znajomych. Usługa za usługę. Ale rachunki póki co trzeba płacić. Za jakiś czas… sądzę, że taka usługa za usługę będzie w końcu możliwa wszędzie.
        Na koniec chciałbym Ci czegoś życzyć, ale kurcze nie wiem czego 😀 bo opisując, masz serio zakątek niebiański tam gdzie jesteś. Więc życzę bezchmurnego nieba abyś mogła podziwiać te świecidełka, które na nas z góry spoglądają i pewnie dziwią się ludziom, że wolą w te sztuczne kryształy tv patrzeć.. zamiast na nie 😉
        TAWie.. dużo siły!

      8. Kochany TAWie, wiem, że Ty i wielu z nas czujemy się znów oszukani, bo wygrało rządzące w naszym kraju żmijowe plemię, ale to nie może oznaczać, że się poddajemy.

        Nasze energie serca są bardzo cenne i nadal będą w przestrzeni i będą się kumulować, tylko my nie pozwólmy by obecna sytuacja nas pozbawiała naszych pięknych energii i przytłaczała.

        Proszę bądźmy mili i dobrzy dla siebie i dla innych takich jak my, ale strońmy od tych którzy tworzą tylko chaos i cierpienie na tej Przepięknej Planecie, nie dajmy się wciągać w ich brudne krwiożercze gry.

        Czas, który nie istnieje, pracuje jednak dla NAS, budzimy się z kajdan nam nałożonych i nie przestaniemy tego czynić, tylko proszę nie upadajmy na DUCHU i jednoczmy swe piękne energie, bo to ŚWIATŁOŚĆ i DOBRO są potęgą i zwyciężcą.

        Cała prawda o obecnym czasie opisana jest poniżej, my z tego tylko wyciągnijmy wnioski i czyńmy swoją powinność, każdy z osobna i wszyscy razem zjednoczeni w energii naszych pięknych serc.
        Kocham WAS i Matkę Naturę za to, że jesteście Ziemskie Anioły. ❤

        Zadajmy sobie pytanie:

        „Kto korzysta z niewoli ludzi na planecie Ziemia? Kto odnosi korzyści z uprawiania seksu z naszymi dziećmi?

        Każde działanie podejmowane w celu edukacji siebie, każde działanie podejmowane w celu edukacji innych na te tematy, niezależnie od tego, jak małe, pomaga położyć kres niewolnictwu i ludzkiemu cierpieniu z powodu służebności.

        Razem, jeśli zrozumiemy, co dzieje się na Ziemi i otworzymy oczy, aby rzeczywiście zobaczyć te ukryte programy satanizmu i lucyferianizmu na wszystkich ścieżkach, możemy zjednoczyć się, aby położyć kres ludzkiemu niewolnictwu dla przyszłych pokoleń.

        Przechodząc przez te burzliwe czasy, pamiętajmy, że Miłość jest odpowiedzią. Proszę, weźcie tylko to, co jest użyteczne dla waszego duchowego wzrostu i odrzućcie całą resztę”.

        Całość czytaj na blogu:

        http://tamar102a.blogspot.com/2019/10/waczenie-satanizmu-i-lucyfera-do.html

    2. „Nie mam najlepszego zdania o RODakach. Większość Polaków to głupawi niewolnicy”.
      Na szczęście jest jeszcze mniejszość, która myśli i która stale rośnie.
      Należy pamiętać, że ostatnimi czasy najlepsi Polacy:
      – wyginęli na wszelkich możliwych frontach II wojny światowej
      – zostali zakatowani w obozach, katowniach komunistycznych,
      wywiezieni na Sybir
      – musieli emigrować i stale emigrują 😦
      Kto został? to widać po wyborcach PIS/PO. Ale jak pisałam, jest i mniejszość.
      Ktoś kiedyś napisał ( jakiś Żyd ), że w czasie wojny zginęli najlepsi Polacy i najgorsi ( biedni, zwykli ludzie ) Żydzi a ocaleli najlepsi ( bogaci, ustosunkowani ) Żydzi i byle jacy Polacy.
      Z przedwojennej elity – inteligencji wszelkiej maści niewiele zostało w Polsce. Trochę ludzi wyjechało lub nie mogło po wojnie wrócić z różnych powodów.
      W i w dzisiejszych czasach prawdziwa inteligencja i elita jest gnojona, że się tak wyrażę, bo nasi ciemiężcy boją się, że elita prawdziwa może dać przykład jak mądrze żyć i nie dawać się bandyterce okradającej Polaków ze wszystkiego.
      Z własnego podwórka wiem coś na temat tego gnojenia. Wystarczy być mądrym, szlachetnym, odważnym i mieć w dodatku prawdziwe szlacheckie korzenie z dziada pradziada, a jest się persona non grata. Dziś w Polsce ceniona jest bylejakość i niedouczenie. Mierność,bierność ale wierność jednej partii i coś w ten deseń jeszcze.
      Wystarczy popatrzeć kto zasiada w sejmie (z małymi wyjątkami) i rządzi w miastach, szczególnie w Warszawie, ale nie tylko.

      Gdyby było normalnie, jak się należy, to komu chciałoby się włóczyć po świecie szerokim, mając tak piękną własną Matczyznę jak Ziemia Polska.
      Co robić? Trzeba samemu być Zmianą. Jak nas Zmian będzie dużo to wszystko się zmieni. Trzymajmy nasze wysokie standardy intelektualne i moralne, bez względu na to, czy inni je trzymają czy nie. Twórzmy nasze Światy sami, bo nikt ich za nas nie stworzy.

      TAWie, wielki dzięki dla Ciebie za całokształt Twojej działalności dla Wielkiej Pobudki Słowian. Bądź zdrowy, szczęśliwy i bogaty we wszystko, czego pragniesz i czego potrzebujesz ❤

      1. Gdyby nie Weda/Wieda/Wiedza o Wielkiej Zmianie, która to Zmiana i tak musi w końcu do nas kiedyś dotrzeć, to po wczorajszych wynikach można by się tylko załamać.

        Na szczęście mamy Wedę/Wiedę/Wiedzę, że wszelkie knowania przeciwko NaRODowi zostaną kiedyś publicznie zdemaskowane. DOKŁADNIE NA TYM WŁAŚNIE polega Apokalipsa (gr. ἀποκάλυψις apokalypsis = odsłonięcie, zdjęcie zasłony, odtajnienie, ujawnienie).

      2. Na naszej cudownej, zielonej i błękitnej Planecie,
        Gdzie jeszcze zło i cierpienie każdego gniecie,
        Raj zapanuje dopiero wtedy, gdy wężowe plemię,
        Raz na zawsze wreszcie opuści Mateńkę Ziemię.

  50. Przewiało mnie ..lekka odzież ..praca w ogrodzie i ból barku …
    Po kilku dniach poszłam do apteki oczywiście…po plastry rozgrzewające…ale leżą na stole…sobie leżą..
    Pomogła wizualizacja z intencją…wizualizacja Białego Promienia ..Słupa Białej Energii Słonecznej wokół i w moim ciele…przez kręgosłup aż do rdzenia Ziemi i z powrotem…
    Z Serca pozdrawiam Justyna

    1. Raz już napisałam i komentarz znikł. Piszę z komórki, i jakieś problemy z zameldowaniem miałam. Spróbuję jeszcze raz. Ja też byłam na wyborach, głosowałam również na Pana Skuteckiego, mało tego, zrobiłam „agitację wyborczą” w progach lokalu wyborczego. Zauważyłam parę studiującą listy wyborcze wywieszone przed lokalem, widziałam, że czytają listę nr 4. Szukali kogoś tam. Powiedziałam, że mogę Pana Skuteckiego polecić. Pan zapytał mnie, na którym miejscu jest G. Braun, powiedziałam mu, że jego na tej liście nie ma, jest na rzeszowskiej, a my możemy głosować tylko na warszawską. Ja oddałam głos tylko do sejmu, do senatu nie miałam na kogo, więc skreśliłam wszystkich trzech kandydatów. Żeby nikt nie wykorzystał mojej karty. Głosowałam na granicy imperium lehickiego w Koblenz.. pozdrowienia dla TAWa i TAWerniaków z krótkiegi wypadu.

    2. Justynko ja wczoraj byłam całkiem zdrowa, w nocy poczułam, że boli mnie gardło, jak już dawno nie. A po wstaniu z łóżka poczułam straszny ból wchodzący do prawej łopatki. Ale powiedziałam mu „odejdź, ja Ciebie nie potrzebuję” ból nie zdążył dobrze wejść i wziął się wycofał. Było to dziwne uczucie, bu już bie mogłam ręką i głową ruszać, i nagle nuc, żadnego bólu. Coraz częściej mam wrażenie, że panuję nad swoim ciałem. I to dosłownie. Pozdrawiam Ciebie i polskie morze.

    3. „Nie mam najlepszego zdania o RODakach. Większość Polaków to głupawi niewolnicy.” drogi TAW musisz pamietac ze proces wymiany genetycznej Lachow jest w galopujacej fazie i nie od dzis plus narzucone oprogramowaie religijne skrzetnie uruchamiane przy zdobywaniu wladzy wykorzystujacej okreslenie panstwa wyznaniwego..reszta to czynnik biedy i braku swiadomosci.

      1. W pierwszym momencie po slowach Tawa o glupich Polakach poczulam niemile uklucie. Ale potem pomyslalam: Taw znowu nas podpuszcza i wklada kij w mrowisko jak nie jeden raz bylo. Jak to bylo? Wiem kiedy przycisnac? Czy mam czuja kiedy przywalic? 😉

  51. B, ja też tym razem nie poszedłem na wybory. Uznałem, że cały ten system polityczny to patologia i nawet konfederacja mi podpadła.
    Przez tyle lat chodziłem na wybory i traciłem energię licząc, że będzie w Polsce Zmiana na Lepsze. Nie chciałem już zasilać Matrixa, więc dzisiaj zostałem sobie w domku. Zrobiłem spacer, trening, zjadłem pyszny obiad a do tzw. polityki odwróciłem się zadem. Istna perwersja 😀

    1. Dokładnie takie podejście dzisiaj też miałem. Może nie trenowałem ani nie wychodziłem nigdzie z domu (to planuję na jutro.. robota w lesie 🙂 ) ale też takie zwrócenie uwagi na siebie w sobie 🙂 a nie na matrixie 🙂
      Ale odwagi aby się tyłem do nich odwracać.. no nie miałem 😀 wiesz Vikingu..wydymali tyle osób 😉 że po prostu strach 😀 😀
      Trzym się!

      1. „Ale odwagi aby się tyłem do nich odwracać.. no nie miałem 😀 wiesz Vikingu..wydymali tyle osób 😉 że po prostu strach 😀 😀
        Trzym się!”
        ha ha ha, dobre 😀 Zrobiłem sobie tam z tyłu…pewne zabezpieczenia, aby nie mieli tam dostępu 😄 Pomyślałem o wszystkim. Nie spałem dniami i nocami konstruując różne zamki, blokady itp. Sąsiedzi w nocy nie spali, bo stukałem, pukałem, stękałem, charczałem, ale zadanie wykonałem 😀 🤣

  52. „Kochani, wynik był przewidywalny, przecież wiedzieliśmy kto te głosy liczy.
    Nie da się wygrać gry, której zasady ustalają oszuści.”

    Drogie Ziarno, praVeda w 100%. Dlatego róbmy swoje, jak dalej piszesz w swoim poście.
    SŁAWA ❤

      1. Moje serce dziś płacze, bo zawiodłam się na tych o których myślałam, ze są na mojej drodze.

      2. Mój post o praVEDziwym mówieniu dotyczy:
        „Anamiko Ty jesteś mną a ja Tobą dlatego tak dobrze nam jest ze sobą ❤ "
        Wypłacz się, Kochana SłowiAnko, uratujesz tym swoje szczerozłote Serducho ❤
        A ci zawodnicy, co Cię zawiedli, niech sobie idą w swoją stronę.

      3. Anamiko pozwolę sobie na powiedzenie Tobie, że tak mi przypominasz mnie, iż zastanawiam się czy Ty nie jesteś mną a ja Tobą.
        Odbieram Ciebie jako mnie i nie umiem sobie tego wytłumaczyć, może jeszcze nie dojrzałam,by to wszystko ogarnąć i pojąć.
        Przepraszam może gadam głupoty.
        Jesteś mi tak bliska jak bliźniacza Dusza.

      4. Kochana SłowiAnko ❤

        "Odbieram Ciebie jako mnie i nie umiem sobie tego wytłumaczyć, może jeszcze nie dojrzałam,by to wszystko ogarnąć i pojąć.

        "Ja jestem inną Ty"
        Jesteśmy jak dwa kRAJskie jabłka na czereśni, bliźniaczki z jednego Płomienia Źródła, które w końcu odnalazły się w dżungli ludzkości w miejscu zwanym TAWerną 🙂
        Bliźniaki mają jedne myśli też właśnie i jednakie zachowania, choć nie zawsze wyglądają zewnętrznie jednakowo …

        Często jak wchodzę tu i czytam Twoje posty, to mówię sobie: ja też to tak bym napisała, wyjęte wprost z mojego serca.
        Ty czytasz z mojej głowy, ja z Twojej. Nie jest to nic nadzwyczajnego. Skoro jakiś Aldebarańczyk mógł to robić, możesz i Ty i zwłaszcza Ty, jako moja bliźniacza Duchowa Siostra.
        W takim porozumieniu odpowiedź powstaje spontanicznie w tym samym momencie, co pytanie i następuje natychmiastowe zrozumienie.

        "Przepraszam może gadam głupoty."
        To co mówisz Kochana SłowiAnko to sama PraVEDA 🙂

      5. „Odbieram Ciebie [Anamikę] jako mnie i nie umiem sobie tego wytłumaczyć, może jeszcze nie dojrzałam, by to wszystko ogarnąć i pojąć”.

        To jest, Kochana Aniu, MBD!
        I tylko takie szczęście się liczy. A na twojej drodze, Aneczko, nie są tylko ci, o których myślałaś, że są. Twoje dobre serce przyciąga wielu, na prawdę! Wiem to!

      6. Zawodu nie doznajemy, gdy pozwalamy innym być sobą, nie stawiamy oczekiwań.

        Mistrzami się stajemy, gdy w każdym potrafimy dostrzec siebie. Nie tylko w tym co nam się podoba.

      1. Też tak myślę Kalinko. Skoro im jest dobrze, to głosowali sobie na PiS czy PO. My nie powinniśmy ich na siłę uszczęśliwiać. 😄 Moja siostra i ja, mamy teraz podobne polityczne poglądy. Połączyła Nas nie chęć do tzw. polityki 😄

      2. Jezeli nawet sfalszowali, to i tak „glowne sily”, czyli PiS i PO pozostaja nietkniete. Na te kadencje okupanci naszego kraju wyszykowali jeszcze alternatywe wpostaci SLD z trockistami i przebierancami. Przypomne, ze swego czasu Zandberg bardzo sie cieszyl, ze Stalin wysylal Polakow do lagrow. Czy na nich ktos glosowal? Tu wynik moze zaskoczyc, przynajmniej mnie zaskoczyl. Myslalam, ze nie wejda do sejmu. A wiec, jezeli wyniki sfalszowano, to pewnie gdzies tutaj, wokol lewakow. A tak naprawde…. Skoro nie-rzad warszawski zdaje sobie sprawe, ze nie rzadzi, tylko pelni funkcje administracyjne, to dba przede wszystkim o stolki dla „swoich”. Jak zabiora kilka mandatow takiej Konfederacji, czy „ludowcom” to w zamian „za zaslugi” dadza kolesiom ze swoich partii.

        I powiem Wam szczerze. Nie trzeba bylo specjalnie falszowac. Z kim nie rozmawialam, to tylko pincet plus i pincet plus, ze to taka partia patriotyczna, ze tak chce dobrze, ze Polakow broni przed 447 (nawiazanie do wypowiedzi Kaczynskiego w sprawie roszczen; ponoc nawet „guzika” nie odda) itp, itd.

        Wszedl GB. Mam nadzieje, ze chociaz bedzie wesolo jak do trockistow pusci swoje „Szczesc Boze” i kwiecista wiazanke slowna. 😁

  53. „Gdyby nie Weda/Wieda/Wiedza o Wielkiej Zmianie, która to Zmiana i tak musi w końcu do nas kiedyś dotrzeć, to po wczorajszych wynikach można by się tylko załamać.

    Na szczęście mamy Wedę/Wiedę/Wiedzę, że wszelkie knowania przeciwko NaRODowi zostaną kiedyś publicznie zdemaskowane. DOKŁADNIE NA TYM WŁAŚNIE polega Apokalipsa (gr. ἀποκάλυψις apokalypsis = odsłonięcie, zdjęcie zasłony, odtajnienie, ujawnienie)”.

    Uważam, że z tymi wyborami to tak właśnie musiało być, aby było to, by ludzie się obudzili: https://www.youtube.com/watch?v=UHgPPJrg7oE

    1. Masz rację piękny Lechito, wybory to tylko farsa .
      My bądźmy sobą do końca.
      Choć jestem już wiekowa,to kocham takich jak Ty optymistów.💟

  54. Prawdziwy Nauczyciel Inspiruje..Najlepszego dla Nauczucieli..
    Inspirujcie…Edukujcie ..i Bądżcie Cierpliwi..
    Dziękuje za to że Jesteście..

  55. „Myślę, że Rodacy obudzą się szybciej niż się tego mogą sami spodziewać. A pis, paradoksalnie, przyczyni się do tej pobudki.”
    Właśnie dlatego między innymi po raz pierwszy w życiu nie poszedłem na wybory.
    Nie miałem też na kogo głosować, ale z drugiej strony też zgadzam się z panem Igorem Witkowskim, że społeczeństwa muszą dojść do ściany, bo inaczej niczego nie zobaczą.
    Po co właściwie mam chodzić na wybory, skoro ten cały system jest patologiczny? Nie chce uczestniczyć w takiej grze.
    Sądzę, że TAWa rozumiem. Przed wyborami rozmawiałem ze starszą zacną kobietą i tłumaczyłem jej jak wygląda sprawa 500 + i że te pieniądze są Nasze i PIS nie jest dobrym wujkiem, który za friko nam daje. Mówiłem jej też jak PIS wchodzi w tyłek pewnej nacji i USA, ale chyba jej też to nie przekonało i była dalej
    zauroczona PISem i że PIS tak dużo dobrego robi dla młodych.
    Powiem tak, jeśli rodacy chcą mieć PiS i PO to niech mają!!!
    Szanuje ich Wolę !
    Widocznie tak musi być, aby w końcu te ich zaspane oczy przemyli i się obudzili.

    1. Odnoszę się do tematu , to prawda musi się tak stać . Ludzie śpią mocno bardzo mocno „cudzym” snem , trza ich obudzić „obuchem” czasem tak trza . To jest ciężki moment ale to tylko moment . Róbmy swoje bo jak nie my to kto .

      Spokojnej Nocy Kochani .

  56. „Eskimoski super serwer jednemu weźmie, drugiemu da. Taka amerykańska gra ”
    Dziki zachód i przepychanki kto ma najdłuższy rewolwer 😀

    1. A ja powiem tak, pierdzielmy te matrixowe wybory i żyjmy dalej po swojemu.
      Żaden rząd i państwo to nie jest moja bajka, ja nam swój świat i swoje życie i to jest dla mnie najważniejsze.

      1. Właśnie Aniu. Szczerze mówiąc, to ja nawet nie mam wyjścia, bo i tak muszę Żyć Swoim Życiem. Myślałem kiedyś, że samo pozytywne myślenie wystarczy, ale jednak tak to nie działa.
        Wolałbym, aby tzw. Dobry Bóg załatwił Sprawę, ale niestety czy stety, Muszę Liczyć Tylko Na Siebie. Jednak przez to, Bardzo Siebie Cenię. Mimo swoich wad, Jestem z Siebie Dumny i Kocham Siebie. W szkole byłem wystraszonym mięczakiem, zastraszonym przez rówieśników, agresywną o wiele starszą siostrę, dogmaty religijne, bojącym się śmierci, piekła i własnego cienia, a teraz to jestem zupełnie inny. Sam Siebie Nie Poznaje he he. Aniu, Trzymaj się MOCno.

      2. Niedawno ZUS bez powiadomienia zainteresowanych skrocil niektorym emerytom dodatek za represje wojenne. I tak starszej pani lat 87, ktora po Powstaniu 44′ z rodzina zostala wywieziona do Ravensbruck, odebrano 150 zl dodatku.
        No coz! Musza te „trzynastki” jakos sobie odebrac. Polskojezycznym mieszkajacym w panstwie Izr pewnie nie odebrali. Nawet by nie smieli!
        Artykul na wp albo onecie.

    2. Tak mogą sobie mierzyć długość rewolwerów, bo nie ogonów. Niektórym to już ogony dawno odpadły, a jaja się wybiły albo sproszkowały …

  57. „Jackowski tez mowi, ze Polacy nie obudza sie tak szybko, ze to bedzie dlugi proces. Szkoda.”
    Kalinko, czy podasz linka do tego filmu ?

    1. ViS, on to skwitowal jednym zdaniem, nie rozwodzil sie. Nie pamietam, ktore to nagranie, ale jedno z ostatnich. Nie ogladam wszystkich.

  58. Jeden spacer – setki przekazów…
    ,Dziękuję ci, kochane październikowe słońce!!! Dziękuję, że jesteś ze mną , a ja z tobą i noszę cię w sercu gdziekolwiek pójdę.
    Dziękuję, że jesteś i swoim słodkim ciepłym wyzłacasz jabłka na drzewach i liście, i nitki pajęczyny, i ocean lekkiej mgły o świcie.
    Dziękuję , że wznosisz nadzieję do mojego serca i karmisz mnie dobrem. Potrzebuje tego.

    Czasem gubię się w zaułkach przemysłowego świata zbudowanego przez ludzi i czuję coraz większy smutek. obcość i pustkę. Krążę po betonie miasta . patrzę w szkło ekranu komórki i wszystko staje się dziwnie mdłe, ciężkie, pozbawione sensu.

    Jestem wtedy przygarbiona życiem, spięta , sztywna. Mam ochotę położyć się i zasnąć , bo nic mnie już nie cieszy i nie porusza.

    A jest tak tylko dlatego, że zapominam o tym , co jest najważniejsze !!! Zostawiam komórkę, komputer, telewizor i samochód.
    Wychodzę na dwór!!!
    Wystawiam twarz do cudownego październikowego !!!
    Patrzę na drzewa i chłonę ich świeży zielony oddech!!!

    Och dziękuję ci ,kochane pażdziernikowe słońce, za to, że budzisz mnie znów do życia!!! Kocham Cię’
    Beata Pawlikowska .Księga Dobrych Mysli’

      1. .Albo można wybrać by w ogóle nie cierpieć …’
        Nie da się tak, niemożliwym jest by nie cierpieć.
        Od jakiegoś czasu ciągle słyszę o przeróżnych cierpieniach innych ludzi…każdy cierpi i to głównie z utraty lub uszkodzenia dóbr materialnych lub zagrożenia ich utraty…itd.itd.
        Co będę tu pisać – każdy z nas ma swoje problemy – większe lub mniejsze oraz mniejsze- znacznie wyolbrzymione…
        Myślałam o tym dużo…przecież tak wiele cierpienia doświadczyliśmy w poprzednich wcieleniach—i przecież to było wielkie cierpienie- wysiedlenia, upokorzenia, niewolnictwo, poddaństwo, gwałty, głód, bieda…mnóstwo , mnóstwo tego wszystkiego…sami wiecie.

        Pytam się gdzie ta nasza siła, NIEZŁOMNOŚĆ, zahartowanie , moc…?
        Przecież nie żyjemy w tak bardzo ciężkich czasach – jak wcześniej!
        Ludzie taka jest prawda!
        Dlaczego niektórzy z nas są tak bardzo słabi ?

        WYDAJE MI SIĘ, ZE NAJWIĘKSZY BÓL I CIERPIENIE ZADAJEMY MY SOBIE SAMI.

        Kilka dni temu pewna osoba odniosłam wrażenie, że chciała mnie odrzeć z mojej radości, z tej radości , którą mimo życiowych zawirowań noszę w sobie.
        Oczywiście ta osoba może mówić mi co powinnam zrobić, może mieć swoje zdanie na temat mojego życia, ale przede wszystkim powinna uszanować moje bardzo poważnie przemyślane decyzje.
        Tak łatwo nam pouczać innych, doradzać, a w ogóle to najłatwiej oceniać…
        Najtrudniej jednak zająć się swoim życiem i podejmowaniem swoich , czasem jakże trudnych decyzji.
        Życzę wszystkim ODWAGI w życiu i brania odpowiedzialności za nie w swoje ręce 🙂 tylko swoje 🙂

  59. ,Życie nie jest tak poważne, jak każe nam sądzić umysł’

    ,Wszystko z czym się utożsamiali, co dawało im poczucie własnego ja, zostało im odebrane.
    Potem nagle i w sposób niewytłumaczalny ów ból i okropny lęk , jaki początkowo odczuwali, przywiódł ich do punktu , kiedy to poczuli ową świętość Obecność, głęboki spokój i milczenie i absolutną wolność od lęku.
    Zjawisko to musiało być znane św.Pawłowi , który użył .pokój Boży’, który przewyższa wszelki umysł.
    Jest to w istocie spokój, który nie ma uzasadnienia,a osoby , które go uznały , same sobie zadawały pytanie: .Jak w obliczu tego mogę być tak spokojna ?’
    E.Tolle , Nowa Ziemia’

  60. ,Praktykowanie MIŁUJĄCEJ ŻYCZLIWOŚCI i bezwarunkowej przyjaźni wobec samego siebie to jeden ze sposobów na ROZŚWIETLANIE CIEMNOŚCI TRUDNYCH CZASÓW’
    Pema Chodron ,Nigdy nie jest za późno. Jak czerpać siłę z przeciwności losu’
    ////,Książka , która uświadamia , że najwięcej dowiadujemy się o sobie w najtrudniejszych momentach naszego życia’///

  61. RAS LUTA „WOLNY NARÓD” https://www.youtube.com/watch?v=L_-pyo95CNY

    „Wolny Naród
    Musi być
    Wolny Naród
    Właśnie tego chcę
    To Wolny Naród
    Musi być
    Wolny Naród /x2
    Wszystko czego chcę

    Dziś szedłem ulica
    Jednego z betonowych miast
    I wnet myśl trafiła mnie
    Jakby piorun z nieba spadł
    Ujrzałem ze dookoła każdy ręce skute miał
    W kolejce po łańcuchy każdy człowiek grzecznie stał
    I nic przeciwko temu że jest skuty nie miał nikt
    A nawet jeśli byli tacy, opór dawno znikł
    Nie mają już wolności tylko pesel oraz nip
    Powiedz na czym polegał ten trik?

    Przepełnione głowy iluzjami
    Lękami, kompleksami
    Uwierzyli w to już sami
    Że nie są ludźmi, ale tylko robotami
    Wszyscy są jak zdalnie sterowani

    Wolny Naród… /REFREN

    Wolny od nienawiści, gniewu i od strachu
    Wolny od na podstawowe prawa zamachu
    Wolny od segregacji, wykluczenia i podziałów
    Wolny od gromadzonych tajemnie materiałów
    Wolny od kupowania głosów za ochłapy
    Wolny od załatwiania partyjnym kumplom pracy
    Wolny od polityków z prawicy i lewicy
    Wolny od zabierania biednym ludziom krwawicy
    Wolny od zabobonów, wolny od przeszłości
    Wolny od zwyczajnej ludzkiej niegodziwości
    Wolny od prowokacji i szczucia na siebie
    Wolność jest dla wszystkich, dla Mnie i dla Ciebie

    Przepełnione głowy iluzjami
    Lękami, kompleksami
    Uwierzyli w to już sami
    Że nie są ludźmi, ale tylko robotami
    Wszyscy są jak zdalnie sterowani

    Wolny Naród… /REFREN

    I nagle w głowie usłyszałem tajemniczy głos
    Powiedział musi więcej być tych, którzy mają dość
    W kagańcu zasłoniętych oczu i spętanych rąk
    Nie jeden jest gotowy, wystarczy obudzić go
    Więc nie czekając dłużej, zacząłem przed siebie biec
    I krzyczeć ile w płucach sił i mówić im jak jest
    Że tylko działając razem zdołamy przez to przejść
    Zbudź się, wykonaj protestu treść, hej

    Wypełnione głowy iluzjami
    Lękami, kompleksami
    Uwierzyli w to już sami
    Że nie są ludźmi, ale tylko robotami
    Wszyscy są jak zdalnie sterowani

    Wolny Naród… /REFREN”

    1. ViS, idealnie wychwyciles nastroj mojej wizji! Dokladnie tak. „Smiechu beczka i wesela, a muzyczka nam gra!” 😂😂😂Jeszcze IM zagra ta muzyczka, oj zagra.

    1. Cóż, są różne perwersje, ale głosować na tak zwaną lewicę, która wprowadziła wywalanie ludzi na bruk, może tylko młody bezmózg albo psychopata.

      *

      Wiekopomny dorobek tak zwanej lewicy w Polsce:

      – obcięcie o połowę (i tak żałosnych) dotacji dla barów mlecznych;

      – pozbawienie części ulgi komunikacyjnej dla studentów;

      – likwidacja funduszu alimentacyjnego;

      – wprowadzenie eksmisji na bruk.

      1. jak sie podstarzeja to zaczna lazic po kosciolach ale bedzie juz za pozno cokolwiek zrozumiec bo i tam im nie pomoga .
        30 ponad procent zdolnych do glosowania nie zrobily tego wcale wiec to juz cos aby zrozumiec ,ze ludzie widza co sie dzieje.
        Na co by nie glosowalo spoleczenstwo to tak kanal i tylko olaniem tej farsy mozna odciac sie od uczestnictw w tej parodi .

      2. [TAW] ….może tylko młody bezmózg albo psychopata
        ————
        albo polinscy aktywisci polskojezyczni😁

      3. Zgoda. 100% racji.
        Znam, niestety, paru cieniasów, którym komuchy załatwiły ciepłe, naprawdę ciepłe posadki, i owe cieniutkie wykształciuchy idą wraz z rodzinami, ojcami, matkami i z kim się da, głosować na komunardów. Z wdzięczności 😛

      4. ,,[TAW] ….może tylko młody bezmózg albo psychopata
        ————
        albo polinscy aktywisci polskojezyczni😁”

        W Polsce mogą żyć wszyscy, ale pod prawem Polski, pod prawem Narodu Polskiego.
        Wtedy Polska się ostanie.
        Naród niepodzielony, niezwaśniony, złączony duchem wspólnoty może trwać i dać ojczyźniane schronienie dla wszystkich, którzy praw Narodu będą przestrzegać.
        Praw nieugiętych przed przeciwnościami.
        Każdy Naród na tej Ziemi ma niezbywalne prawo do swojej przestrzeni.
        Chcąc ją mieć i utrzymać, trzeba wpierw być Narodem.

      5. Studenci nie są uprzywilejowaną kastą.
        W społeczeństwie równych i równiejszych zgody nie będzie.
        Dziel i rządź.
        Najłatwiej wprowadzić podział poprzez wspomaganie jednych kosztem drugich.
        Nie jeden rodzic dopłaca do cudzego dziecka samemu ciężko pracując i licząc na siebie.
        Nie jeden były student musiał ciężko pracować i dopłacać do rok młodszego kolegi.
        Nierówne traktowanie prowadziło do wojen domowych. W domach, krajach, społecznościach, grupach.

        Jedność w narodzie?
        Może kiedy przestaniemy czegoś chcieć, kosztem drugiego, by przestać przyjmować wątpliwe korzyści.

        „Strzeżcie się posiadaczy fałszywych prezentów i ich złamanych obietnic…dużo bólu, ale wciąż czas…wierzcie, że tam gdzieś jest dobro. My przeciwstawiamy się obłudzie.”
        Przesłanie z kręgów zbożowych.

        Kto jest tym posiadaczem fałszywych prezentów?
        Kto jest ich odbiorcą?

        W dobie wyborów pytanie na czasie.

      6. ,, Jedność w narodzie?
        Może kiedy przestaniemy czegoś chcieć, kosztem drugiego, by przestać przyjmować wątpliwe korzyści.”

        Pozwolę sobie uzupełnić to optymistyczne oczekiwanie.
        Istnieją obszary i poziomy życia w społeczeństwie, w których moralność ma niewiele do powiedzenia. Nie dlatego, że ludzie są wyzuci z moralności, lub jej nie uczeni, ale dlatego, że bieda nie zawsze jest towarzyszką moralności.

        Jednym z założeń kontroli nad społeczeństwem jest utrzymywanie stanu tegoż społeczeństwa(przynajmniej sporej jego części) na granicy ekonomicznego przetrwania.
        Zasiana w umyśle konieczność posiadania(materializm, trend tzw. większość to normalność) podnosi wciąż poprzeczkę przetrwania.

        Dla dobrostanu ochłapy zrzucane ze stołu pańskiego nie mają znaczenia egzystencjalnego.
        Ale już dla celowo zubożanej części społeczeństwa ochłap staje się przetrwaniem, chwilową iluzją dobrostanu, co w fikcyjnej demokracji przekłada się na zbieranie pod stołem pańskim wokół tego, kto co rusz rzuca ochłapy.

        Trudno prosić przetrwanie, by znało pojęcie dumy.
        Daremnie pytać przetrwanie o moralność i idee.
        Człowiek wyrzucony z pracy(XXI wiek!) nie będzie rozprawiał o ideach i wolności, a tym bardziej o dobrostanie, gdy jego celem jest najzwyklejsza, codzienna troska o podstawowy byt.

        Kiedyś niewolnictwo, dziś celowo tworzone bezrobocie jest straszakiem dla tych, którzy mają pracę; będą w niej pracować za marny grosz byleby coś mieć.
        A gdy dostaną (partia dała) 500 czy 1000 zł, to trzymać się będą ,,darczyńcy”, tworzyć dla niego elektorat. Tacy ludzie nigdy nie dostrzegą swojej niewoli. Nie dostrzegą tego, że Polacy to bardzo pracowity Naród wytwarzający ogromny dochód i tylko właściwie wybrani przez nich ludzie mogą na trwałe podnieść ich standardy życiowe.

        To oczywiście jedna z przyczyn rozbitego, podzielonego polskiego społeczeństwa, w którym idea zjednoczenia, proces budzenia się odsuwane są w bliżej nieokreśloną przyszłość.

      7. „Trudno prosić przetrwanie, by znało pojęcie dumy.
        Daremnie pytać przetrwanie o moralność i idee.”

        !!!

    2. „W Polsce mogą żyć wszyscy, ale pod prawem Polski, pod prawem Narodu Polskiego.
      Wtedy Polska się ostanie.”
      Tylko tak, pod Prawem Narodu Polskiego. I wszyscy mają dąć w jedną, naRODową trąbę, a nie każdy ch:-)j na swój strój.

      Żyj, ale daj też żyć innym, z zwłaszcza Suwerenom. I nie knuj mu za plecami. Współdziałaj dla dobra Ziemi, na której mieszkasz.

      1. Ktoś nie zrozumiał mojego komentarza. Nie chodzi o trąbę jakiegoś akinlezcars tylko o trąbę prawdziwych Gospodarzy Naszej Matczyzny, Polaków Lechitów.
        Ten jakiś on nie wyznacza standardów dla Polaków, co najwyżej dla swojaków z Odessy.

      2. Jak powiedział prawdziwy Polak Jerzy Zięba w chazarskim jeszcze na razie sejmie: to my prawdziwi
        Polacy Patrioci jesteśmy Suwerenami tęgo Kraju, tej Ziemi.

        I dotąd, dopóki nie wyrzucimy okupanta i oprawcy z naszej lechickiej ziemi, będziemy żyć w marazmie nam narzuconym.

        Ciągnąca się na razie jeszcze powoli Wielka Zmiana w całym Wszechświecie jest naszą Iskierką do naszego Wyzwolenia, ale My prawdziwi Suwereni-Właściciele TEGO kRAJu musimy się porozumieć i zjednoczyć i pomóc Wielkiej Zmianie.

        Takie jest moje zdanie, przekonanie i oddanie się tej sprawie, aż do ostatniej kropli krwi.

  62. „Po Wyborach”

    Jest już po wyborach.
    Politycy wystąpili w swoich tradycyjnych i przewidywalnych rolach.
    Były obietnice i oskarżenia.
    Było dużo niepotrzebnego pierdzielenia.
    W garniturach i w mokasynach, niczym na chrzcinach.
    Farsa nad farsami i granie ludzkimi emocjami.
    Małpa z bananami i barany z obwarzankami.
    Jak na odpuście.
    Może kapłan wodą święconą chluśnie?
    Ktoś głosował, a kto inny liczył głosy, licząc na kokosy.
    Boże, miej w opiece Nasz NaRÓD, aby Nam nie wcisnęli obcych walut.
    Widocznie tak miało być z tymi wyborami, aby małpa w garniturze nacieszyła się bananami, a baran i owieczka najadła obwarzankami.

    ViS

      1. Erdoğan. Nomen omen.

        A tak przy okazji …. ciekawe, czy sam na to wpadł, czy ktoś go poprowadził na pomysł ostatnich ataków?
        Kiedyś też ktoś wciągnął sprytnie Turcję w I wojnę światową i wiele stracili, co ktoś potem inny zyskał.

      2. doğan – jastrząb
        erdoğan – urodzony odważny wojownik, urodzony odważny jastrząb ( na określenie osoby )
        W Turcji używane Erdoğan jest jako imię męskie ale też i jako nazwisko.

      3. do Kontekstów:
        Turcja to bardzo tajemnicza kraina. O tej tajemniczości dowiedzieć się można jak się wyruszy poza powierzchowne turystyczne atrakcje, znane całemu światu.
        Można tam faktycznie spotkać innoplanetowców.
        Mieszkają też tam ludzie o zdolnościach paranormalnych i są podziemne miasta.

      4. Tak, oglądałem na jakimś kanale podróżniczym film o Kapadocji, na którym mieszkanka ugościła autora filmu, a następnie czytała historię jego życia, analizując układ fusów po kawie na dnie jego filiżanki… ☕

      5. Znając tameczne klimaty, śmiem twierdzić, że ta filiżanka z fusami to był tylko rekwizyt Ona czytała go jak otwartą księgę otwartym trzecim okiem.
        Tam mają miejsca zjawiska wymykające się rozumieniu oficjalnej nauki na dzień dzisiejszy.

      6. „Znając tameczne klimaty,”
        Kiedys Anatolia byla krolestwem Hetytow,

        .https://www.youtube.com/watch?v=R5FsbQLFuOQ

        .https://www.youtube.com/watch?v=R5FsbQLFuOQ

        https://pl.wikipedia.org/wiki/Hetyci

        Ale WCZESNIEJ zamieszkiwali ja inni Mieszkancy, ktorzy pozostawili wspaniale pamiatki. Kim byl ten lud „wczesniej”.
        Byc moze to wlasnie lud dawny nazywal siebie Hetyci, a przybysze przejeli Jego Imie a ludnosc rdzenna nazwali ludnoscia „przedhetycka” ?

      7. „A tak przy okazji …. ciekawe, czy sam na to wpadł, czy ktoś go poprowadził na pomysł”
        Troja czyli Ilion lezy przeciez w dzisiejszej Turcji.
        A wiadomo kto mieszkal w Troi i rozlazl sie po jej zniszczeniu. Dotarl do dzisiejszych Wloch i na Wyspy Brytyjskie.
        Jest to opisane w „Eneidzie”.

        Pewien wspolczesny”filozof”, ktory lubi jezdzic do Bosni, Bernard Henri Levy mowil w wywiadach rok czy dwa temu o „korzeniach cywilizacji dzisiejszej, ktora wywodzi sie z Troi. „

      8. „Eneida (łac. Aeneis) – rzymski poemat epicki, napisany heksametrem przez Publiusza Wergiliusza Marona, opiewający w 12 księgach o łącznym rozmiarze 9892 wierszy dzieje Trojańczyka Eneasza, legendarnego protoplasty Rzymian. ”

        https://pl.wikipedia.org/wiki/Eneida

  63. ZGODA! A BÓG WTEDY RĘKĘ PODA!

    ….”Nie na to bowiem pisał Fredro Zemstę, aby Mościpanowie i Jejmoście miały się zabawić i czynu ujawnionego rychle zapomnieć, ale na to, aby sercami przyjąwszy dar słowa, urastali ku temu uczuciu myślą.”
     Skoro to i takie jest słowo ostatnie dramatu Fredry, to to i miało znaczyć, że w słowie tem ROZKAZ myśli polskiej dawał.
     A dając ten rozkaz, — zamykał usta wrogim sobie przeciwnikom, wiązał im ręce w spólności a zamykał im usta i temże samem otwierał im oczy, aby wroga wspólnego sobie dalej i indziej ujrzeli.”
    …pytam…czy Polacy jeszcze ”widzą i czują ?”…
    jak zapytuje FREDRO…i odpowiada…gdyby widzieli i czuli to wróg…mąciciel poszedłby gdzie indziej bo tu nie miałby nic do roboty….
    https://pl.wikisource.org/wiki/Zgoda!_a_B%C3%B3g_wtedy_r%C4%99k%C4%99_poda

    1. Boże święty, Kochani, ja nie wiem co się dzieje, wszedłem w głęboki sen. Miałem jakiś przedziwny sen, że rozmawiałem z drzewami i Anastazją z „Dzwoniących Cedrów Rosji” Władimira Megre, ale śniło mi się coś, że wszyscy powinniśmy chodzić boso, i że rozmawiałem z drzewami. A będąc w tym śnie wysłałem list do znajomych jak ważne mamy obecnie czasy, kiedy pilne są wielkie zmiany w Polsce i na Świecie, żebyśmy oszczędzali Planetę Matkę i zmieniali swoje zbędne nawyki inspirując się do zmian i jednocząc się uświadamiając sobie wzajemnie, że Ziemia jest naszym Domem.

      1. Tak jest Bartku Ziemia jest dla NAS Ziemian naszym domem i największym skarbem o który powinniśmy dbać i chronić przed obcymi cywilizacjami, czytaj najeźdźcami.

        Liczyć zawsze powinniśmy tylko na Siebie, wszyscy inni niby pomagając, chcą ugryźć kawałek naszego TORTU dla siebie.

        To zjednoczone nasze piękne i czyste serca, pełne DOBROCI dla siebie nawzajem są Mocą i Mieczami do walki z uzurpatorami do naszej Przepięknej Matki Żywicielki.

        Tylko razem zjednoczeni, byliśmy, jesteśmy i będziemy niezwyciężeni.

        ❤ ❤ ❤ ❤ ❤ ❤ ❤ ❤ ❤ ❤ ❤ ❤ to dla WAS moja Ziemska Rodzino.

      2. „Liczyć zawsze powinniśmy tylko na Siebie, wszyscy inni niby pomagając, chcą ugryźć kawałek naszego TORTU dla siebie.”

        Przerobiłam to wzdłuż i wszerz. I wiem, że to jest najprawdziwsza prawda, więc pozbyłam się kolejnej iluzji.
        Umiesz liczyć? licz na siebie.
        Jak samemu sobie człowieku nie pomożesz, to ci nikt nie pomoże.
        Jak ktoś ci pomoże, to sprawi ci niespodziankę.
        Ktoś może nas wspomóc ale prawdziwie i skutecznie to jedynie każdy sam sobie pomaga.

    2. Empatia bez rozumu to nie najlepsze rozwiązanie.
      Rozum bez serca również.

      Tylko że mnie wydaje się, że jest to jedna energia z centrum Umysłu która wchodzi być może przez serce a z tamtąd trafia również do mózgu.
      Wtedy są połączone.

      Kiedy sam ziemski rozum zarządza, to myśli ego wywołują różne emocje i jedną z nich może być jak mi się teraz wydaje, zjawisko współczucia ale wywodzące się że złudzeń, nie z prawdy. Tak więc niby serce a jednak coś mi mówi że to wciąż ego.

      Bo kiedy ego milczy, wtedy jest i serce i głębszy umysł.
      A kiedy ego buczy, wtedy może powstać uczucie nie mające początku w prawdzie lecz złudzeniach i może być pomylone z głosem serca. Z intuicją.
      Serce, intuicja, kojarzy mi się z bezpośrednim połączeniem z Centrum, Sercem Umysłu który tworzy świat fizyczny i z którym łączy się poprzez serce fizyczne.

      I połączenie serca i rozumu, a więc stan koherentny, myślę że jest możliwy gdy ego jest odkładane na bok.

      Gdy nie jest odłożone, zastępuje Serce Umysłu i to może być utożsamiane albo z samym sercem albo umysłem. Tymczasem Serce Umysłu mówi poprzez serce, umysł a nawet pojedyncze komórki ciała, przez całe ciało.

      Tak sobie głośno rozkminiam a parę dni temu musiałem właśnie powiedzieć Nie, w sytuacjach w których kierowałem się wyłącznie empatią, bo zauważyłem że w złym kierunku to idzie.
      Z takiego człowieka ego poprzez współczucie może zrobić niewolnika a z drugiego uzależnionego.

      I to nie tylko ludzi temat dotyczy jak widzę. Zwierzęta żyjące na wolności udomowiliśmy, a może uzależnili od człowieka?
      Przyjaźnić się a uzależnić od siebie, no no.
      Chyba kiedyś wrócą do naturalnego środowiska.

      O 20tej zaległem to się i wyspałem, więc mogę sobie głośno pomamrotać

      Właśnie, kiedyś tu pisałem o tym że ludzie coś jak mistrzowie, przebudzeni, zdają się czasami nie być współczujący. To o to chodzi. Oni nie reagują widząc więcej, mając poznanie, w chwilach kiedy człowiek leci do pomocy kierując się wyłącznie współczuciem i nie mając zrozumienia.

      Dobra głów nie zawracam. Temat dla mnie na czasie.

    3. I jeszcze coś takiego zaczęło mi wchodzić do głowy, że w 500+ drażniło mnie właśnie to co sam robię. To mnie ruszało jeszcze w postępowaniach mamusiów w stosunku do dorosłych synusiów, w podejściu do zwierząt, pomaganiu alkoholikom.
      Wszystko we wspólnym temacie: bezrozumnego pomagania. Kierowania się współczuciem nie mając zrozumienia.
      Kurde to o to chodziło, ufff.
      No to teraz z górki.
      Justyna, dzięki !

      No właśnie, kurde sobie myślałem. Przecież ja bym tym dzieciom jeszcze więcej dał gdybym miał. Marzenia swoje zaczynam od wszystkich dzieci na całym świecie, by wszystkie były najedzone i szczęśliwe.
      Nie żałowałem tych pińcet ale coś mnie w tym wierciło.
      A tu o bezrozumne pomaganie chodziło. O kierowanie się już nawet nie sercem z tego co widzę ale współczuciem bez poznania. Można by też powiedzieć że sercem bez rozumu.
      Wolę powiedzieć że to wciąż ego psikusy.

    4. Tak samo jak dzikie zwierzęta zostały udomowione i uzależniły się od ludzi; tak samo naród uzależnił się w dużej mierze od rządu.
      A ja głupi nie rozumiałem czemu ludzie głosują na tych samych albo wogóle czemu wybierają sobie rządy.
      Jesteśmy mentalnymi kalekami.

      I można by pomyśleć że dbając o zwierzęta domowe, robimy to z empatii.
      A czym się żywi np kot? Musi zjeść coś pochodzenia odzwierzęcego, jakieś mięso. Więc gdzie nasza empatia jeśli niszczymy jedno życie by zachować drugie?
      Ona wtedy jest ale egoistycznie ślepa.
      Podobnie z rządem. Trzeba mieć sumienie i dać. W takim razie gdzie jest sumienie gdy innemu się zabiera by kolejnemu dać?
      A ilu ludziom odbiera się nadzieję, by komuś dać, będąc zapatrzonym na tych którym się daje?
      O tak, współczucie bez zrozumienia jest g.. warte.

      1. „W takim razie, gdzie jest sumienie, gdy innemu się zabiera, by kolejnemu dać?”

        Wystarczy, by nie-rząd przestał kraść połowę zarobionych przez człowieka funduszy – innej „łaski pana” Wolny Człowiek nie potrzebuje.

      2. Też tak na początku pomyślałem. Wystarczy by rząd nie kradł. Ale czy to wszystko?

        Uważam że jest jeszcze coś i że sami sobie to robimy. A że przy okazji utrzymujemy pośrednika za cenę nie ujrzenia prawdy o sobie, no cóż, Matrix.

      3. Bo sami siebie okradamy a rządy to jedynie pośrednicy którym dajemy władzę by okradły sąsiada w naszym imieniu. A później okradają nas na rzecz sąsiada. I przy każdym łupie, część skarbu zostawiają sobie.
        I śmieją nam się w twarz, bo jesteśmy głupcami którzy najmują innych do wzajemnego okradania się. W rzeczywistości jednak okradamy samych siebie ze swej pracy, z czystego środowiska, z marzeń, z pokoju.

        Tak, sam to sobie robiłem.
        Nie znajduję w nikim winy. Ani w faraonie ani w biczowniku ani sąsiedzie ciągnącym kamień.
        Wszystkim dziś odpuszczam.
        W tym temacie 😉

  64. Masz rację, Vikingu, pięknie to ująłeś w swoich słowach.

    Wybory, wybory i wreszcie po wyborach,
    A sytuacja jak była, nadal pozostanie chora.

    Tam gdzie kościół i przechrzty stanowią prawa,
    Sytuacja nigdy nie jest ani dobra, ani ciekawa.

    My, prawi Polacy, trzymajmy się zatem wspólnie,
    To żaden parchaty i czarno-święty nas nie c..lnie.

  65. Idzie Nowe, puka do okien, nawet dosłownie. Wszystko się może zdarzyć, oczywiście wszystko, co najlepsze.
    Nowi Ludzie, obudzeni może Rycerze i zrobią kuśkinu mać komu trzeba.
    Idzie, idzie Nowe. Czuję energię o dużej Mocy. Wzmacnia mnie. Mam doskonały nastrój i pełnię sił.

    1. U mnie tak wyglądały ostatnie dwa dni. Zaraz po wynikach na przekór wszystkiemu co mówi „nic się nie zmienia”… energia mnie rozpierała do właśnie zmian. Na działce pozbywaliśmy się uschniętych drzew (kilkunastometrowe ..a daliśmy radę bez katastrofy ha! 😀 ), paliliśmy suche krzaki itd.. a wczoraj specjalnie na to nowe co puka do okien.. owe okna odmalowaliśmy razem z częścią balkonu 😀 Świeże kolory od środka, świeże od zewnątrz.
      Śmiesznie, bo z żoną tak właśnie do siebie mówiliśmy „odnowione okna na nowe, dobre energie”.
      Zachęcam do robienia na przekór wszystkiemu.
      Co ciekawe, wczoraj w całym mieście czuć było znowu fetor jak z szamba. Co kilka miesięcy się to powtarza.. i potem załamanie pogody… dzisiaj zero słońca, szaro buro i ponuro. Zamiast smug co innego wymyślili?
      Od rana głowa boli i cały jestem jak by kto ze mnie powietrze spuścił. Totalny obrót o 180 stopni wobec tego jak skakałem i biegałem przez ostatnie dwa dni.
      Przez to musiałem to zrobić… no musiałem.. Otworzyłem pierwszy słoik marynowanych grzybków 😛 aby sobie dogodzić 😀 😀 Myślałem, że wytrzymam do grudnia, ale kurcze co sobie będę żałował. Wyszły rewelacyjnie 😀
      Ponownie zachęcam, zróbcie coś dla siebie.. odświeżcie otoczenie 🙂 nawet jeżeli będzie to umycie okna czy starcie kurzy 🙂

      1. „Ponownie zachęcam, zróbcie coś dla siebie..”

        A juści! „Na pohybel sk*rwysynom! „Taki napis, jak mieszkałam w Polsce, miałam na drzwiach, zamiast tabliczki z nazwiskiem, oczywiście w starodawnych runach krasnoludzkich. Wszyscy byli święcie przekonani, że to w hindi albo pendżabi. Pielgrzymki przychodziły pod moje drzwi :p
        Bardzo lubię „Wiedźmina”.
        Jeden z moich ulubionych cytatów to ,obok powyższego, „Rycerz bez blizny to kutas nie rycerz.” Może dlatego, że chociaż jestem kobietą, to mam parę małych blizn po cięciach na twarzy i jestem bardzo waleczna.

    2. Jasne, że idzie nowe! Ileż stare, ledwo dyszące, przyciśnięte murszem starych idei może trwać!?
      Wypaliło się i nie ma już ani pomysłu, ani energii.
      Nowi Ludzie, nowi Rycerze nie potrzebują nawet wznosić się na popiołach starego.
      Mają własny olbrzymi potencjał!
      Życzmy Im wszystkiego najlepszego!
      A jeśli nie umiemy życzyć, to chociaż nie przeszkadzajmy!

      Każda nowa epoka nie rodzi się po całkowitym zaniku poprzedniej, ale wyrasta na jej schyłku.

      Dzięki Twoim słowom, droga Anamiko, zrozumiałam, że dalsze rozkminianie o nieuniknionej dekadencji, to sztuczne podtrzymywanie trupa.

      Miłego!

  66. „BRAK TOTALNY EMPATII sa wiekszym zaporem w obudzeniu niz „programy”.”
    Duchu Terenu, zgadzam się z Tobą, ale ten właśnie brak empatii, może też być zagłuszany przez „programy”. Być może się nie znam na tym, ale uważam, że „programy” tkwiące w podświadomości są Bardzo Istotne. „Dobry człowiek”, ma Empatię, ale poprzez mind control, może być to w nim w jakimś stopniu zagłuszane. A propo „programów”, to w KK, jest „Program Ofiary”, która ma nieść krzyż. Jak kiedyś łaziłem do kościoła, to na kazaniach słyszałem „piękne nauki” o tym, aby człowiek niósł krzyż jak Chrystus i że człowiek został powołany do niesienia krzyża. Kapłani bredzili, że mamy cierpieć jak Chrystus. Słyszałem też „Mądrość Nad Mądrościami”, że Bóg zsyła cierpienia na tych których najbardziej kocha. Zaiste, dziwna to „miłość”. Ludzie, przecież To Jest Chore!!! Według mnie, Jest to mentalne Sado-Maso, okraszone kadzidłami, smutnymi śpiewami, z dużą ilością zimna i wilgoci, a także gromnicami ustawionymi w specyficzny sposób, a także „obietnicą” nagrody po śmierci. 😀 😁 😂 🤣

    1. W dobrym kierunku V&S myślisz.
      „Ludzie, przecież To Jest Chore!!! Według mnie, Jest to mentalne Sado-Maso…”
      Chodzi o odebranie ludziom Energii i Mocy. Słaby człowiek da się ujeżdżać jak stara szkapa, że nie wspomnę o kasiorrze, co mogą od niego wydębić.
      „Gdy człowiek bać się zacznie, źle robi wszystko i opacznie.”

      1. „Słaby człowiek da się ujeżdżać jak stara szkapa, ”
        No wlasnie, a ludzie nie powinni zadawac cierpienia zwierzetom…
        Konie, tak jak ludzie, maja prawo do emerytury !

    2. „. Być może się nie znam na tym, ale uważam, że „programy” tkwiące w podświadomości są Bardzo Istotne. ”
      Caly Twoj komentarz, to Madrosc w czystej postaci ViS 🙂

  67. Taka mysl mi przyszla do glowy. Mowimy ze nasz Narod nieobudzony, bezwolny itd. A mnie ciekawi ile z tych ludzi to faktycznie Rodacy? Przeciez to ze ktos tu mieszka i ma swojskie nazwisko nie znaczy ze Lach. I czlowiek rowniez.

    1. Dobra myśl przyszła Ci do głowy Droga Alicjo.
      „Przeciez to ze ktos tu mieszka i ma swojskie nazwisko nie znaczy ze Lach.”
      Zwłaszcza po drugiej wojnie namnożyło się nam „rodaków.” A i teraz dzięki handlowi Kartą Polaka też pojawili się „nowi polscy” :p

    2. Otóż to Alu większość w naszym kraju, czy tego chcemy czy nie to przechrzty zwane dwużydzianami, którzy nie sieja, nie orzą a żyją z lichwy i rządzenia nami,
      Oby ich wiatr Wielkiej Zmiany jak najszybciej w jakikolwiek sposób wywiał z naszego Lechickiego kRAJu, tego im z głębi serca życzę rozpościerając przed nimi dywan, w ich ulubionym czerwonym kolorze

    3. Takim się ktoś czuje, jak mu serce i rozum podpowiada.
      A co, droga Alu, jeśli serce ucichło, bo rozumowi kazano uwierzyć, że nie potrzebna jest ojczyzna, tradycja, Rodzina, bliscy, przyjaciele i więzi między nimi?
      Z pamięci rozumu można to wszystko wymazać, lecz nigdy z serca.
      I na szczęście istnieje jeszcze coś takiego jak wzorcowa pamięć DNA.
      Należało by zatem spytać:
      Ilu z naszych Rodaków nimi nie jest, a ilu tylko zapomniało?

      Miłego!

  68. Drogi TAWie, mam dylemat. Mam pewne watpliwosci, ktorymi chcialam sie z Toba podzielic. Wczoraj poprosilam JAZN o pokazanie mi roli Jerzego Zieby w transformacji. Rano, juz podczas mycia zebow, ukazal mi sie taki obraz.

    Znany plakat Lenina przemawiajego na wiecu, tyle ze w mojej wizji troche inny (od razu weszlam na internet, aby porownac). Lenin na mownicy, mniej wiecej od bioder w gore. Widze tylko jego. Patrzy [w swoja] w prawa strone i do [wyimaginowanego] tlumu wyciaga prawa reke (cos jak na zdj nr 1). Dlon jest jednak otwarta jak na zdjeciu nr 2. Zadnych fabryk, zadnych ludzi. Lenin, mownica i jasnoszare tlo. Na tle szarego nieba fragment czerwonej tkaniny (pewnie sztandar). Dwa kolory: szary i czerwony.

    Nr 1

    Nr 2

    Wizja wprowadzila mnie w stan konsternacji. Moze ten obraz nie pochodzi od mojej JAZNi? Moze pochodzi od jakiegos bytu, choc zawsze zwracam sie do JAZNi? No bo, czy to jest normalne? Lenin i krwawa rewolucja na jednej szali z Zieba. Rozumiem, ze rola JZ jest przeprowadzenie rewolucji, ale porownywanie go do GADA jest juz co najmniej nie na miejscu. Co Ty o tym myslisz? Nie wiem, czy jest sens, aby umieszczac ten wpis na blogu, ale jezeli uznasz, ze jest, zamiesc. Moze komentujacy sie wypowiedza. W kazdym badz razie uczciwosc wobec czytelnikow i Ciebie nakazala mi opisac moje rozterki.

    Zapytalam tez moja JAZN o wskazanie mi mojego kierunku w nadchodzacych przemianach. No i na mysl przyszlo mi jedno krotkie zdanie, ze jestem potrzebna tu, gdzie jestem. Doslownie takie slowa przyszly mi na mysl. Bez zadnego wyjasniana po co i dlaczego. Bylo cicho, zadnego rozpraszania, wiec tym razem moze to od mojej JAZNi.

    1. Kalina
      Z tego co piszesz, nie zobaczyłaś krwawej rewolucji. Ją umysł połączył z postacią później.
      Możesz zwrócić się do Jaźni raz jeszcze o wyjaśnienie, bo może tu chodzić o jakiś symbol, relikt, cokolwiek.
      Kolejne wizję mogą to objaśnić.
      Nie radzę samemu analizować, angażować ego umysłu, ale można rozwijać ten obraz, pozwalając ujrzeć sobie jeszcze więcej.

    2. ,, … . Rozumiem, ze rola JZ jest przeprowadzenie rewolucji, ale porownywanie go do GADA jest juz co najmniej nie na miejscu…”

      Myslę, że w twoim obrazie nie chodzi o ,,gada”, (i jak historia pisana ludzką percepcją zweryfikowała niejedną wielką postać), lecz o ogromną energię potężnego Narodu Rosyjskiego uwolnioną z carskiego ucisku, a jednocześnie zogniskowaną w punkcie – osobie, wodzu.

      Dr. Jerzy Zięba nie stanie się przywódcą na miarę Lenina, ale może stać się jedną z kanw dla wolności, jakie z czasem wyklują z siebie postać, w idee której uwierzy niezbędna dla zmian większość.

      Wizje bazują na energetyce i poprzez takową tworzą obrazy.
      Przyczyna ,,zagęszczająca” energie do obrazu wizji posługuje się energiami. Obce są dla niej osądy i kalkulacje.

      Tak to odbieram.

      1. Tak, chodzi o (r)ewolucję mentalną NaRODu. Nikt tak sprawnie i powszechnie, jak JZ, nie zwektorował starych algorytmów niewolnictwa w umyśle zbiorowym NaRODu w kierunku Wielkiej Zmiany 🔆

        Charyzmatyczny wpływ JZ na NaRÓD jest dla wszystkich widoczny i oczywisty. Dlatego System skazał go na banicję, z której triumfalnie powróci w większej chwale niż piewien pan w 1918 r.

      2. „z której triumfalnie powróci w większej chwale niż pewien pan w 1918 r.”

        Źródłu w ucho Twoje słowa TAWie ❤

      3. ,, Tak, chodzi o (r)ewolucję mentalną NaRODu. Nikt tak sprawnie i powszechnie, jak JZ, nie zwektorował starych algorytmów niewolnictwa w umyśle zbiorowym NaRODu w kierunku Wielkiej Zmiany 🔆”

        Prób obudzenia Ducha Narodu, podniesienia go z kolan podejmowała się również p. Beata szydło. W każdym wystąpieniu mówiła o dumnym, bogatym w wartości i tradycje Narodzie, który nie musi cały czas dopasowywac się do zdania innych. Budziła uśpionego Ducha.
        Beata Szydło została również uciszona…

        To dowodzi jak wielką rolę może odegrać jedna osoba(np. J. Zięba, B. Szydło)
        W istocie to właśnie zogniskowanie potężnych energii Mas wokół jednej idei jest w stanie przekuć te energie na plan fizyczny.

        Jest to swego rodzaju medytacja wielomilionowego organizmu skupionego na jednym nadrzędnym celu.
        Energie nie mają ,,innego wyjścia”, jak tylko spaść rzęsistym deszczem na ziemską materię wprawiając ja w ruch nowych emanacji!

        Wielcy tzw. wodzowie, przewodnicy narodu zestrajają miliony brzmień w jedną tonację, w Jedną Narodową Trąbę, jak to napisała Anamika.

        Dziś w dobie celowo atomizowanego społeczeństwa nie łatwo jest zaistnieć jednemu wielkiemu Mężowi Stanu, dla którego dobrostan Narodu jest priorytetowy.
        Kilku wyznających tę samą ideę jest w stanie sprostać wachlarzowi różnorodności, stworzyć Jedność!

        Jak powiedział p. Witold Gadowski odnośnie posłów Konfederacji; ,,jedenastu rewolwerowców jest w stanie o wiele więcej zdziałać niż dwustu, trzystu baranów”(cyt)

        Być może to oni, jako jedyni antysystemowcy zaczną podnosić Naród z kolan.
        Chociaż zadania podejmują się niebotycznego.
        Bez wsparcia Narodu nie zagra pieśń Suwerena, Polskiego Suwerena.
        Wielkie ognisko rozpoczyna się od małej iskry!

        Miłego dnia!

      4. No to jeszcze Wam napisze jak „widze” KK.

        Na tle zachodu slonca (prawie zmierzchu) czarna polyskujaca piramida (wypolerowany onyks?, szungit z polyskiem?); na gorze zatkniety ciemny (czarny?) drewniany krzyz.

        *** sciany piramidy nie sa gladkie, widac cegly/megality

    3. I uwierz w siebie.
      Każdy może rozmawiać ze swą Jaźnią, Źródłem. Nikt nie jest od tego oddzielony.
      Wystarczy zagłębić się w ciszę. Wewnętrzną ciszę.
      Możesz To testować, na to czeka. Zadawać więcej pytań i obserwować swoje odczucia. Czy to wywołuje w tobie lęk, czy uczucie spokoju, radości. Czy odpręża się przy tym ciało czy spina?

      Jak chcesz, możesz wstawiać pomiędzy Was pośrednika i pytać o zdanie innych, co o tym sądzą.
      Nikt nie objaśni ci tego lepiej, o czym chce ci powiedzieć twoje wyższe Ja. I nikt nie otrzyma twojego zrozumienia.
      Opinie postronne, są przy takich rozmowach bez znaczenia.

      1. Obserwować uczucia przy odpowiedzi Jaźni.

        Z tego jak zrozumiałem twój wpis. Sam obraz Lenina jeszcze emocji nie wywołał ale dopiska ego o krwawej rewolucji już tak. To wywołało lęk i postanowiłaś zaczerpnąć rady.

        Po emocjach, spinaniu się ciała i po rozluźnieniu ciała, czucia jakby radości w każdej komórce, rozpoznaję z kim rozmawiam.
        Nie ważne czy jest to ego moje czy czyjeś, czyjaś wkrętka.
        Podobnie w rozmowie ze Źródłem. Odpowiedź może paść bezpośrednio, może to być od tzw Aniołów.
        Serce, ciało nie kłamie. Ono powie skąd przychodzi odpowiedź.

        Prawda zawsze wyzwala, daje pokój i radość.

        Obdarzanie wiarą iluzji, burzy pokój, przynosi lęk.
        „Jestem poruszony, ponieważ widzę coś czego nie ma” – iluzję, matrix

        Tak więc uczucia wskazują drogę.

        ————-
        To samo jest z czytaniem tekstów. Sam tekst może zainicjować wewnętrzny pokój, ciszę, w której pojawiają się obrazy, poznanie z Głębi.

        A może wywołać lęk gdy dołączy się do czytanego tekstu ego komentator. Wtedy lęk pojawić się może na skutek obdarzenia wiarą tych ego myśli a nie samego tekstu.

        Samo przebywanie ze swoimi myślami wywołuje pokój albo go burzy.
        Jeśli nie ma pokoju, nie warto obdarzać uwagą takich myśli.
        Lepiej się od nich odłączyć i zapaść w ciszę. To jak spojrzenie w oczy Boga.
        A objaśnienia które wtedy się pojawiają, zawsze przynoszą pokój.

        Prawda=pokój

        Nieprawdą=niepokój

        No proszę ale to proste.
        To mi się wyjaśniło.

        I powiem ci Kalina, że nawet gdy odpisuję tobie, nie myślę o tym co mam napisać, w pewnym sensie się wyłączam, spoglądam w ciszę bez nacisku i przepisuję co mi się wyłania.
        Przy okazji ucząc się samemu. Więc dziękuję że mogłem się przy tobie czegoś nauczyć.

        Zawsze kiedy piszę, mówię, postępuję zaczynając od ciszy, widzę że jest to dobre, widzę tego następstwa, przynajmniej te bezpośrednie.

        Kiedy kieruje mną ten umysłowy cwaniak, to zawsze wywołuje konflikt. I wewnątrz i na zewnątrz.

        A to co ma początek w wewnętrznej ciszy która łączy się z pokojem, objawia się pokojem tak wewnątrz jak i na zewnątrz.

        Nie można użyć ego do poskromienia ego. Ego jest konfliktowe i narzuci coś siłą ale nie uzyska prawdziwego pokoju ani wewnątrz ani na zewnątrz.

        Pokój jest możliwy przez odłożenie ego na bok.
        Tak jak pisze Justyna, kiedy robi to co niektórzy nazywają „izolacją”.

        Sporo się dziś nauczyłem. Dziękuję Źródło, dziękuję wam.

      2. „I uwierz w siebie.”
        Zaraz po przekazie Justyny wzrok widzi zdanie powyzej… 🙂

        Ktokolwiek Bracia, zobaczyl to zdanie dzisiaj, mysle, ze dostal osobisty List 😉
        Tak jakos czuje !

    4. A kiedy zastanowiłem się, co oznacza ta wizja. Usłyszałem że mam to zablokowane, ponieważ kusiło by mnie, by o tym napisać.
      I że dobre jest dla ciebie, by cię w tym nie wyręczać, byś sama usłyszała więcej jeśli zechcesz.

    5. A to co napisałem o krwawej rewolucji jako dołożeniu czegoś od ego. Wcale tak nie musi być.

      Kiedy mędrzec wskazuje palcem niebo, jedni patrzą na palec, inni na gwiazdy.

      Myślę że postać Lenina nie wskazuje tłumu lecz idee.
      Idee które łączą ludzi we wspólnej inicjatywie. Może to być krwawa rewolucja albo pokojowe przedsięwzięcie.
      J Zięba jest człowiekiem rozpoznawalnym.
      Może już mieć realny wpływ i inni mogą pójść za jego palcem.

      Kiedy czytałem komentarze o braku jedności w polskim narodzie, nasuwała mi się myśl o wspólnych ideach, które zaczną się pojawiać gdy ludzie pojednają się że Źródłem.
      Te pomysły nie będą ze sobą walczyć lecz wspierać się, uzupełniać. Przy nich będą się jednoczyć ludzie o podobnych poglądach, pchani wewnętrznym impulsem, zainspirowani ideą.

      Tam gdzie rządzicieli sześć, tam gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść.
      W tej chwili wielu chce rządzić i ci u steru i ci od miotły.

      Gdy ego zostanie odłożone na bok, ludzie raczej będą chcieli sobie służyć, pomagać a wtedy będą się dopiero mogli dogadać. Może wtedy będzie Polska miała „rząd” który chce służyć, nie zarządzać.

      Są idee łączące i pomysły dzielące. Nawet jeśli jednoczymy się przeciwko wspólnemu wrogowi jak stado rybek przeciw dużej rybie, nie jest to idea łącząca a dzieląca. Tak jak krwawa rewolucja przy której łączą się rewolucjoniści nie jest ideą łączącą lecz dzielącą. Obiema kieruje lęk.

      Nie chcę tutaj niczego insynuować odnośnie J Zięby. Nigdy specjalnie nie interesowałem się jego osobą. Widziałem tylko jeden cały jego wykłady w którym mówił o roli wybaczania.
      W każdym bądź razie życzę mu samych pomysłów wprost że Źródła, by te ideę jeśli mają połączyć ludzi, łączyły naprawdę i nie dzieliły.

      1. [Wedrowiec] Sam obraz Lenina jeszcze emocji nie wywołał ale dopiska ego o krwawej rewolucji już tak. To wywołało lęk
        ————————
        Nie, to nie tak. To nie byl lęk, raczej niemile zdziwienie, ze JZ, skadinad czlowiek przyjazny i zyczliwy, jest w jakis sposob przyrownany do Lenina, ktory jest symbolem brutalnej i demonicznej rewolucji w Rosji.

        Oczywiscie. Jezeli JZ wywola „burze spoleczna”, to bedzie ona miala podloze mentalne/swiadomosciowe.

        Chyba, ze tak…. jeszcze jedna interpretacja…. Moze to bedzie przewrot na miare rewolucji pazdziernikowej, bo co by nie mowic (czy nam sie podoba, czy nie) zmienila ona bieg historii, ale tym razem proludzki i osiagniety droga pokojowa. No i sylwetki dwoch przywodcow, dwoch skrajnie roznych istot energetycznych daja do myslenia. Jeden niszczyl, drugi bedzie budowal.

  69. „Gdy sie rodzili, to Matka sie cieszyla, a jak nie Matka, to babcia, a moze dziadek, a moze braciszek czy siostrzyczka…
    A co sie potem stalo ?

    Wielu bylo zbyt wrazliwych, wielu Spirytusy zawladnely…
    i tak to zostaja przegrane przeznaczenia.
    Kto z Was Czytelnicy umie, pomozcie Braciom sie wyzwolic od spirytusow.
    Tu nie chodzi o dyche na butelke; tu chodzi o OBRAZOWANIE kazdego czlowieka w pelni S- PELNIENIA i kazdego uzaleznionego nawet tego w rynsztoku jako szczesliwego, zamoznego, otoczonego miloscia, rodzina, Czlowieka.

    Jednosc w Energii Serc, to jednosc z kazdym.

    Arkona”
    Arkonko, ja Ciebie kocham.

  70. Odnośnie Związków i bycia z kimś, napisze coś, czego wcale nie odkryłam wczoraj ani nawet przedwczoraj. Jeśli człowiek nie potrafi być sam i być szczęśliwy ze sobą, to niby jak miałby być szczęśliwy, czy też tworzyć coś z kimś? Nie ma takiej opcji. To jest uzależnienie, pogląd, że muszę być z kimś, aby być szczęśliwa/wy, a ja KOCHAM SWOJĄ SAMOTNOŚĆ! Nie pojmuję, jak w ogóle można nudzić się samemu ze sobą. Jak? eee 😛
    Bliźniacze Dusze to troszkę inny temat, ponieważ jak one się spotkają, powstanie iskra, a potem zapłon. I wcale nie oznacza to relacji damsko-męskiej. https://www.youtube.com/watch?v=aMiFGjTEncc

    Dobrego Dnia Wszystkim

    1. „Bliźniacze Dusze to troszkę inny temat, ponieważ jak one się spotkają, powstanie iskra, a potem zapłon. I wcale nie oznacza to relacji damsko-męskiej.”
      Tak i owszem, to Prawda.
      Jest pewien tajnik w tej sprawie 😉

      Przekazanie Zycia !
      Samemu sie nie da, a z „przypadkiem” to nie jest godne Bytu Swiadomego.
      Dlatego wrogowie Ludzkosci pogmatwali Zyciorysy.
      Aby sie wlasciwi Ludzie ze soba nie spotykali.
      A jak sie losy pogmatwaly, to… nie napisze, bo zaraz ktos wskoczy, ze „smutkuje”.
      A to tylko Prawda, po prostu Prawda.
      A prawda jest dla Bohaterow, bo niektorzy by sie JEJ przestraszyli.
      A czy partyzanci, ktorzy szli do lasu, znali przyszlosc ?
      Nie znali, ale dzialali, aby byla Prawdziwa i Wlasciwa.
      Tyle w temacie !

  71. Jeden spacer, setki przekazów.
    Dziś też wybrałam się na wirtualny spacer :-p i natrafiłam na taką pełną MOCy tekstową perełkę, która wyszła spod pióra Beaty Kiewisz, znanej mi osobiście bardzo pozytywnej uroczej kobiety. Taki tekst przyda się na pewno komuś, wiele osób wchodzi tu do TAWerny przecież.
    Oto recepta, jak wyjść z tzw. ” Czarnej Dupy.” Jest na pewno wiele innych recept również, ale ta jest niezgorsza:

    Pojawiające się tu imię Andzia jest przypadkowe, choć tekst jest adresowany do konkretnej osoby, ale pasuje do wielu.

    „Nie znam uniwersalnego zaklęcia, który otwiera wiezienie pod nazwą „Czarna Dupa”, ale mogę Ci zdradzić, co zadziałało u mnie. Czasem ten klucz pasuje do zamków innych ludzi i im również udaje się uwolnić.

    To co DZIAŁA to podniesienie wzroku wyżej. Jak patrzymy w ziemię to się zapadamy, bo tam idzie energia. Jak patrzymy w niebo to rośniemy bo stamtąd jesteśmy. To nasz Dom.

    Co to znaczy praktycznie?
    To znaczy, ze tak długo jak koncentrujemy się na przetrwaniu będziemy się o nie martwić. Tak długo jak martwimy się o rachunki, zakupy, kredyty, o to żeby starczyło do pierwszego to tak długo rzeczywistość podsunie więcej zmartwień, rachunków, kredytów i potrzeb.
    Wiec co zrobić?
    Trzeba przestać wkładać energię w przetrwanie, w dramatyczne i desperackie ruchy typu kto kupi moją suszarkę bo to do niczego nie prowadzi i nie rozwiązuje żadnego problemu.
    Cóż tego ze się uda jak za to nie zapłacisz nawet rachunku za prąd. To strata energii, której i tak w trudniej sytuacji mamy mało. Trzeba ja w sobie zebrać. Każde polanko wiary, nadziei i miłości wychuchac, oczyscic i ustawić w sztosik i cała mocą swojego serca dmuchnąć w niego miłością żeby zapłonął bo tylko ten ogień może przynieść odmianę. Czyli mówiąc prosto: trzeba cała mocą swojej siły woli podnieść wzrok z problemów i rachunków wyżej – na to co piękne, dobre, wieczne, obfite. Skoncentrować uwagę nie na tym jak „zarobić pare groszy do pierwszego” ale jak zarobić 100.000 służąc ludziom ze swojego najwyższego potencjału.
    Umysł zawsze robi to co mu powiemy. Jak dasz mu pytanie: jak przetrwać? Powie – sprzedaj suszarkę. Jak zadasz mu pytanie: jak zarobić 100.000 po chwili zawieszenia i komunikatów: error! Nie da się! ruszy do roboty i podsunie Ci pomysły na zarobienie 100.000. Możesz zacząć od 10.000 żeby go nie zabić na początek. Ale im wyżej postawisz poprzeczkę (w granicach zdrowego rozsądku) i
    szybciej zaczniesz skupiać się na Życiu jakiego pragniesz, a nie na przetrwaniu, tym szybciej Życie zacznie Ci pomagać.
    To tylko błąd w myśleniu. Nic wielkiego. Życie jest sprawiedliwe. Nie ma Ci za złe ze myślisz to co myślisz i tworzysz to co tworzysz. Tak samo chętnie da Ci to czego pragniesz jeśli skupisz na tym uwagę i zaczniesz działać z pozycji what if… Mierz wysoko, w gwiazdy, bo nawet jeśli Ci się nie uda upolujesz księżyc. Jak mierzymy nisko to jak nam się nie uda zostaje tylko dół. Nikt Cię nie uratuje bo nie jesteś biedna. Po prostu zapomniałaś Kim Jesteś Naprawdę i szukasz tego w rowie. Tam dowiesz się kim nie jesteś. Nie jesteś dżdżownica ani ślimakiem. Nie urodziłaś się po to żeby się czołgać. Wiec podnies glowe. Podnieś głowę. I zobacz niebo. Bezkresne jak możliwości.Jak potencjały. Jak obfitość. Nie musisz zasłużyć. Nie musisz się zmagać. Nie musisz walczyć. Możesz się odważyć popatrzeć na siebie i życie inaczej. Uznać swoją wartość i godność. Swoją prawdziwa naturę. Nie jesteś biedna i niekochana i spłukana. Jesteś mistrzynią kreacji życia. Boginią. Stworzyłas brak to i stworzysz obfitość. Dokładnie w ten sam sposób. Tak jak mówiłaś o braku, bałaś się go, drżałas przed nim, myślałaś o nim, działałas z niego sprzedając za grosze sprzęty domowe tak po prostu zrób dokładnie to samo tylko koncentrując się cała sobą na Obfitości. Myśl o niej, ze ja masz, mów o niej, czuj ja, bądź za nia wdzięczna, dziękuj, dzislaj z niej. Pomysl odważnie, daleko – nie co mogę dostać? Kto mi da 100 zł na przetrwanie ale jaka wartość mogę wnieść do Życia innych ludzi, ze zdecydują się mi zapłacić 10 tys w tym tygodniu? Jak bardzo mogę im służyć? I życiu? Co dobrego mogę dać z siebie? I przyczep do tego metkę: to daję i to kosztuje tyle i tyle w energii pieniędzy. I udźwignij ze przyjdą ludzie i powiedzą: „Hej! Ty chcesz kasę?! Wstydź się! Jesteś chciwa i chodzi Ci tylko o jedno.”

    I to będzie cudowny moment, bo pójdą sobie Ci, którzy Cię nie szanują i nie są skłonni do uczciwej wymiany energii. A Ty zostaniesz i dalej będziesz robić swoje – dawać najwartościowsze co masz tym, którzy to widza, czują i umieją docenić. I Ci zadbają już o to nie tylko żebyś przetrwała, ale oni Cię nakarmią, bo Ty nakarmiłas ich. Głęboko. Takich ludzi wypatruj. Tak. Więcej jest tych co chcieliby na all inclusive za darmo. Tym pozwalasz odejść z ich wyobrażeniem Ciebie. Ty robisz swoje – dajesz wartość, rozwiązujesz problemy dając ludziom narzędzia żeby sobie sami poradzili. Dajesz im młotki i wędki.
    przypominając, że przez cały czas je mieli przy sobie.

    I im bardziej oni sobie radzą tym lepiej dla Ciebie bo oni mówią kolegom – słuchaj, nie mecz się, zrób to co ja, jest taka Anka i dzięki niej zrozumiałem, ze przez cały ten czas siedziałem na młotku. I robota nie szła i dupa bolała! Ale jak wstałem i ona mi powiedziała: „Hej, rozejrzyj się czy nie siedzisz czasem na młotku!? No i wiesz, taka historia, ze ja akurat siedziałem! No uwierzysz w to?!”
    Tak działaj. Z pełni. Z obfitości. Z pamiętania ze nie jesteś mala, biedna Andzią, której wiatr w oczy tylko mocarną boginią która przypomina sobie ze przez cały ten czas siedziała na młotku! 😂

    Wiec wstań, złap go i pracuj nim przypominaj ludziom ze i oni mają przy sobie swój skarb, swój młotek, swoją furtkę do wolności i Życia pełnia życia. ❤️

    1. stres dla mozgu wynika z judo-chrzescijanskiej religi ktora uczy sie bac .Stad nasze rozterki aby przetrwac jak najdluzej gdzyz tak naprawde to boimy sie smierci .Nie uczy nas nikt jak jest naprawde ,ani o polu akaszy,ani o reinkarnacji co dalo by nam power do odrzucenia obaw i strachow o przetrwanie ,o smierc itd.
      Do tych obaw przykul nas komunizm i to bardziej niz sredniowieczne praktyki inkwizycji czy chrzest za ocalenie glowy. Komunizm miedzy innyni spowodowal skierowanie glow w strone kosciolow ,ktore i tak byly przejte przez wall street przy pomocy NKWD co zreszta wylazi obecnie drzwiami i oknami kosciolow przy jendoczesnym zaprzeczaniu biskupow.

      Systemy religjno-ideologiczne potrzebuja nas a nie my ich ,to oni potrzebuja zastraszonych ofiar aby egzystowac po przez pasozytnictwo a my mamy zachowywac sie jak osobnicy ze syndromem sztokcholmskim.Mamy sie obawiac naszych ciemiezcow przy jednoczesnej bezsilnosci i nie odwazyc sie odciac od nich .Im wiecej nas zniewalaja i obiecuja oraz gnoja ,tym wiecej stajemy w obronie ciemiezcow i nie wyobrazamy sobie zycia bez owego systemu religi i ideologi.
      Slyszalem nawet niedawno od jednego klienta ,ktory mowila jak smutne zycie byloby bez bankow i parti politycznych.Znamy rowniez wsrod rodzin osobnikow ktorzy nie wyobrazaja sobie zycie bez kosciola.
      Odcieci sie od tych pasozytow to krok w swiadomosci ale na to potrzeba lat albo resetu przez kataklizm.Wyglada na to iz persfazje i uswiadamiania nie pomoga.

      1. Może masz rację, Devingo, że pozostaje tylko reset albo kataklizm.
        Zawsze jednak powinniśmy szukać dróg jak najmniej szkodliwych i destrukcyjnych dla nas samych.

        Wszystkie możliwości są i tkwią tylko w nas i w każdym z osobna, takie jest moje zdanie i przekonanie.

      2. Taka jest Prawda, Aneczko, żaden system, żadno niebo ani żadno piekło nie zmieni człowieka, dopóty to on nie pojmie, że świat to on i wszystko musi zaistnieć w nim.

    2. „.Nie uczy nas nikt jak jest naprawde ,ani o polu akaszy,ani o reinkarnacji co dalo by nam power do odrzucenia obaw i strachow o przetrwanie ,o smierc ”
      Jacwingowie znali powrot Duszy i byli bardzo odwazni, niestety, wiekszosc polegla. To byli wielcy odwazni wojownicy i znachorzy.

      Mysle, ze niektore Dusze jacwieskie wrocily.

      A gdy pisze ten komentarz, widze owo zdanie z poprzedniego Anamiki :
      „Z pamiętania ze nie jesteś mala, biedna Andzią, której wiatr w oczy tylko mocarną boginią która przypomina sobie ze przez cały ten czas siedziała na młotku!”

      No, jak na przypadki, to cos duzo w pare minut 😉

      ❤ ❤ ❤

    1. Jak się ogląda tę sondę, to można się załamać, ale ja się śmiałem.
      Stan świadomości RODaków. Te wypowiedzi ludzi mnie rozśmieszyły.

  72. Zacząłem znowu przytulać się do drzew, a właściwie jedno drzewo sobie upatrzyłem w lesie i do niego się przytulam.
    Mówię do niego „stary”, jak do kumpla, i czuję, że to jest facet:-)

      1. Dzięki Ewo. Sympatyczna para. Panna młoda bardzo ładna.
        Facet ma gust jeśli chodzi o kobiety 🙂 👍
        Moi pradziadkowie akurat pochodzili z Danii, a to Dania jest głównie uznawana za kolebkę Wikingów.

    1. Pół żartem, pół serio a propos pis

      Słownik turecko – polski – można sprawdzić sobie w internecie, gdyby ktoś mi nie wierzył:

      pis – brudny · brudzący · niechlujny · nieczysty · pierdolony · k@rewski · j@bany · plugawy · podły · odrażający ·obrzydliwy ·podły · nikczemny · cholerny · haniebny · niegodziwy · śmierdzący · paskudny i wiele, wiele innych podobnych znaczeń.

      Gdyby ludziska uczyli się języków obcych, choćby dlatego, by ćwiczyć pamięć i chronić się przed panem, który wszystko zapomina, ucząc się np. tureckiego, szczerze powstrzymaliby się od zagłosowania na tę partię, bo skojarzenia byłyby jednoznaczne. I zgodne z PraVedą !

      1. Nie wszystko jest jednoznaczne:

        Wyniki wyborow w Polsce sa komentowane w niektorych srodowiskach alternatywnych na Zachodzie jako zwyciestwo idei narodowych, uczciwych, ludzkich przeciwko mondialistycznym zakusom niejakiej Malgorzaty i tego, kogo reprezentuje jej formacja.

        Tak wiec z perspektywy poza granicami, Sily Zycia wygraly przeciwko tym innym silom.
        Punkt widzenia zalezy od perspektywy, z ktorej sie patrzy.

      2. „pis” to też siku 😉
        A słynny „manneken pis” to postać chłopca, która wisi na drzwiach tak wielu toalet….
        Hmmmm niech każdy sobie zinterpretuje to we własnym zakresie 😉

      3. „Hmmmm niech każdy sobie zinterpretuje to we własnym zakresie ”

        Do wyboru byl Jarek i Malgoska.
        Jaro Slaw czy Malo Goska ?

        Co wolicie ?

        Nie wszystko jest takie, jak sie wydaje w pierwszym spojrzeniu.
        A sprawy tocza sie dalej.
        Kucie oreza to jeszcze nie bitwa.

    1. Żywotność wierzby jest zadziwiająca. Coś wiem na ten temat, bo moja działka leży na ciężkiej, gliniastej, wilgotnej glebie, którą wierzby bardzo lubią. 😉
      Pomysł zbudowania takiego kopułowego domku / namiotu z wierzbowych gałązek jest rewelacyjny – nie trzeba długo czekać na efekt końcowy!
      Dzieciaki będą miały frajdę spędzając czas w takim zdrowym, naturalnym, zielonym środowisku 🙂

  73. Znów na spacerze. Ktoś właśnie mi podesłał takiego posta:

    ” Pamiętaj, że Ziemia jest okrągła. Co od Ciebie wyjdzie, okrąży Świat i albo kopnie Cię w dupę, albo przytuli. Wybór należy do Ciebie. ”

    Po czym poznać prawdziwego WŁADcę? A po tym, że tworzy ŁAD i dba o swoich ludzi, jak o dzieci. Pod jego wŁADaniem jest w kRAJu raj już na Ziemi.
    Cała reszta królów czy królików, co mają w nosie albo tam, gdzie plecy kończą swoją szlachetną nazwę, dobro swoich poddanych, niech wraca do talii tart albo za drugą stronę lustra.

  74. Ziarenko..frajda dla dzieci ale i zdrowo…Pobyt dzieciaków pod Taką kopułą zdrowotny…
    Wierzba oczyszcza glebę,wody,powietrze.. darmowa aspiryna i inne antybakteryjne właściwości..
    Fajnie że ktoś w Bielsku pomyślał i takie ALTANY ŻYWE budują…

  75. Na pytanie o przyszle marzenia i plany zwiazane z polityka Pawel Skutecki odpowiedzial tak:

    [12:40] Marze o tym, aby kiedys moc kandydowac na rzecznika praw dziecka, na rzecznika praw obywatelskich. Marze o takiej zmianie tej dziadowskiej konstytucji, aby ci ludzie, ktorzy bezkompromisowo stoja po stronie obywateli mogli byc wybierani przez obywateli, a nie przez partie.
    .https://www.youtube.com/watch?v=8cs8WHNjwd8

    1. Wyniki wyborow w Polsce sa komentowane w niektorych srodowiskach alternatywnych na Zachodzie jako zwyciestwo idei narodowych, uczciwych, ludzkich przeciwko mondialistycznym zakusom niejakiej Malgorzaty i tego, kogo reprezentuje jej formacja.

      Tak wiec z perspektywy poza granicami, Sily Zycia wygraly przeciwko tym innym silom.
      Punkt widzenia zalezy od perspektywy, z ktorej sie patrzy.

  76. Dziś zmodyfikowałem swoją stałą bosą trasę spacerową. Przedłużyłem ją znacznie, dotarłem do miejsca, w którym nigdy wcześniej nie byłem. Odkryłem tam Wiejską Przestrzeń Wspólną z piękną drewnianą Wiatą, stałym Grillem, a co najważniejsze: z miejscem na Wielkie Lechickie Ognisko… 🔥

    Czuję, że otwiera się dziś przede mną Jakiś Nowy Ważny Proces… 🔆

    1. [TAW] Czuję, że otwiera się dziś przede mną Jakiś Nowy Ważny Proces… 🔆
      ————————
      U mnie tez sie otworzyl. U mnie oczyszczanie, oczyszczanie, oczyszczanie. Koncze sezonowe odrobaczanie polaczone z okresem niejedzenia (2 dni na herbatkach ziolowo-owocowych, trzy dni jedzenia, znowu dwa dni na herbatkach). Teraz przymierzam sie do glodowki, bo na glodowce nalezy pic tylko wode, a ja pozwolilam sobie na herbatki owocowe, tak wiec ten okres niejedzenia sie nie liczy, traktuje go jako przygotowanie do glodowki.

      Acha! Udalo mi sie kupic wrotycz firmy Dary Natury. Co prawda suszony, ale jednak jest.

      1. Głównie nie na planie fizycznym.
        Nikt nie jest winny ale jeśli na białej kartce świadomości napiszemy, winny.
        To trzeba ten napis zetrzeć, inaczej zawsze będzie niósł cierpienie.

        A tą winę projektujemy na zewnątrz np na rząd.
        Więc dopóki widzimy w nim winę, dopóty utrzymujemy na sobie zapis winy.
        Puścić wolno, puścić wolno winę rządu, oczywiście bo jest urojoną i dlatego nie ma czego wybaczać.
        A co daję to dostaję. Dając winę, sam ją w sobie zachowuję. Wycofując, u siebie ją wykasuję. Proste? Proste a jednak mało kto może to zrozumieć…

        I dopiero jak zostanie w sobie wymazany zapis o winie, wtedy nie ma się ochoty obwiniać w tym wypadku rządu. I wtedy jest mowa o prawdziwym wybaczeniu, przepraszam, wybaczeniu+.
        I wtedy skutki winy zastępowane są skutkami niewinności. Zmiana wewnątrz wywołuje zmianę na zewnątrz. Cuda? Zwykła mechanika.

        No to biorę się do WYBACZANIA
        czy to się komuś podoba czy nie.

        Miłego wszystkim

    2. ,, Czuję, że otwiera się dziś przede mną Jakiś Nowy Ważny Proces… 🔆”

      Parę kroków dalej 🙂 i…, wita cię nowa, fascynująca, kusząca przygodą poznawczą przestrzeń.
      Widzisz, Tawcio, jak to jest…, poraz setny dowiadujemy się, że trzeba dorosnąć 🙂 , dojrzeć 🙂 , a czasem tylko ,,dojść” 🙂
      Fascynacje Twoich dotychczasowych, cudownych, bosakowych wycieczek musiały się zamknąć, dopełnić, byś ,,żadnym starym” wrażeniem nie karmił tego, co się zaczyna…
      Oj, a się zaczyna!
      I to uczucie! (aż sobie teraz westchnęłam; wiem 🙂 , tchnęłam w siebie 🙂 )
      To uczucie nie ma porównywalnych!
      Szerokiej i ciekawej drogi!

      Co ja mówię?!
      Tylko szerokiej, bo twoja ciekawość już jest tak samo wielka, jak drogi, która się wreszcie ciebie doczekała!

      Miłego!

  77. Hej Kalinko – a kiedy chciałabyś zacząć głodówkę ?
    i ile miałaby ona trwać ?
    Trzymam za Ciebie kciuki i masz ode mnie mega wsparcie 🙂
    Pozdrawiam Cię serdecznie.
    Melissa 🙂 – obecnie obżerająca się czekoladą,
    zostałam nawet nazwana bardzo ładnie – Kazimierą Wielką Półtłustą 🙂 – jakie to miłe 😉

    1. Melisso, glodowke rozpoczelam dzisiaj. Nie wiem jak dlugo bedzie trwala, bo nie wiem jak dlugo wytrzymam. Idealem dla mnie byloby wytrzymac 10 dni na wodzie, ale jestem „osoba poczatkujaca” w przedsiewzieciu, wiec niewykluczone, ze przerwe po 2-3 dniach.
      Jest mi latwiej, bo w okolicach 20 wrzesnia przeszlam na diete keto (nie wiecej niz 50 g weglowodanow netto dziennie), nie jem w ogole pszenicy (jezeli juz, to jem chleb zytni) i nie odczuwam az tak bardzo glodu. Dieta keto jest mi znana. Juz kiedys schudlam na niej 8 kg (wlasciwie byla to mieszanka diety keto i niskoweglowodanowej-70 g weglowodanow, bo jak nie moglam wytrzymac, to po prostu jadlam kawalek chleba; i tak chudlam), potem w ciagu kilku miesiecy przybylo mi 2 kg, teraz (od 20 wrzesnia) schudlam prawie 5 kg. Ponadto podczas ostatniej diety keto dokonalam sezonowego odrobaczania.

      Tak wiec 3 kroki do przodu, jeden do tylu, potem znowu do przodu. 😁

      A wyobrazcie sobie, ze przytylam po tzw. leku nowej generacji, ktory swego czasu bralam. Cierpialam na bezsennosc. To byl lek na sen i niepokoj, jak glosila ulotka (wiadomo o jaki rodzaj leku chodzi). Wedlug producenta lek nie powodowal tycia. Do tego czasu moja waga byla idealna, oczywiscie 1-2 kg wiecej po swietach sie nie liczy, to mozna bylo latwo zrzucic. Sprawdzilam ten lek na forum. Prawie wszyscy przybierali na wadze 20 kg w ciagu pierwszych 6 miesiecy. Lek odrzucilam, mimo zalecen lekarza, waga zostala. Tragedii nie ma. Jest lepiej niz bylo, nie wygladam jak wieloryb, ale jeszcze jest co zrzucic. I powiem Wam szczerze. W moim przypadku nie pomagalo zadne liczenie kalorii ani spacery, ani „rowerek” (mam w domu maszyne typu cardio). Owszem chudlam jakies 2-3 kg i na tym koniec. „Z kopyta” ruszylo dopiero po odrobaczeniu i na diecie keto. Wiaze jedno z drugim.
      Jeszcze mam zamiar zamowic zestaw Huldy Clark na oczyszczenie nerek i watroby.

      1. Moje doswiadczenie ze wspomnianym psychotropem. Moze sie komus przyda.

        Powiadomilam lekarza, ze rzucam lek. Przez kilka dni bylam na zmniejszonej dawce (a mialam na niej byc 2 miesiace), po czym lek calkowicie odrzucilam. Po odstawieniu, przez pierwsze kilka dni (pierwsze trzy byly kluczowe) mialam ataki paniki. A objawialo sie to tak. Ot, taki przyklad. Prowadze samochod (sama, bez pasazera) i nagle ogarnia mnie niesamowity lęk, ze cos zlego sie stanie ze mna albo z rodzina, wrecz strach, ktory „chwyta za gardlo”. Mam ochote wyjsc z samochodu, a stoje na czerwonym swietle. Gleboko oddycham. Po jakichs 10 sekundach przechodzi, doslownie jak „reka odjal”. Czuje sie dobrze, jade dalej. Za jakas godzine znowu mnie nachodzi, po kilkunastu sekundach znika. Szybko zrozumialam w jaki sposob moj organizm reaguje na odstawienie leku i nie panikowalam, tylko staralam sie ten lęk obserwowac. W sumie szybko wrocilam do siebie. Nie mialam zadnych fizycznych dolegliwosci typu kolatanie serca, dusznosci, trzesawka, chec powrotu do leku. Jak odstawilam, tak odstawilam. Jak dlugo bralam? Chyba rok z kawalkiem.
        Wiecie jaka byla mowa lekarza…. A bo to tak szybko nie dziala, trzeba poczekac minimum pol roku, zobaczyc, moze dawke zwiekszyc (nawet mi zwiekszyl odrobine), ot nie mozna tak sobie rzucic itp

        To byl lek na bezsennosc, ktory bezsennosci u mnie nie wyleczyl. Na poczatku wydawalo mi sie, ze nawet pomaga, ale szybko pozbylam sie zludzen.

      2. Kalino – głodująca dziewczyno…
        dasz radę 10 dni, jestem tego pewna.
        Masz już dobre wcześniejsze przygotowanie, a to jest bardzo ważne.
        Jednak ! najważniejsze jest wychodzenie z głodówki, by nie za szybko…
        Ja w zeszłym roku przeszłam przez 10 dni głodówki, najgorszy był dla mnie szósty dzień, bo tego dnia dostałam niespodziewanie miesiączki…, a 3. dnia pamiętam, że było mi strasznie zimno (mimo, że był to sierpień).
        Na wiosnę marzy mi się 14-dniowa głodówka, a potem 21-dniowa, a potem… to tylko światło 😉
        Natalia Kukulska „Piosenka światłoczuła” https://www.youtube.com/watch?v=sUNeDMNTaI0

        „Światło w sobie masz
        W tobie cudowny dar
        Światło w sobie masz
        Światło moje mieszka w tobie”.

      3. No i po glodowce. Tym razem wytrzymalam ok. 40 godzin (na samej wodzie). Przerwalam ze wzgledu na silne palpitacje serca i mdlosci. Co ciekawe, nie odczuwalam potrzeby jedzenia, nawet glowa mnie tak bardzo nie bolala. Moze przesadzilam. Dni „herbatkowe”, a krotko po tym glodowka. Jak wiadomo zbyt „radykalne rewolucje” nie sa wskazane. 😉 Sprobuje za jakis czas.
        Podsumowujac moje ostatnie poczynania…. jak na amatora to i tak niezly wynik. Teraz powracam do diety niskoweglowodanowej, ewentualnie keto.
        Dziwne, bo palpitacji nie doswiadczylam „na herbatkach ziolowych”, wowczas pilam rowniez plyny z elektrolitami (bez cukru oczywiscie).

        Co mi najbardziej doskwieralo? Palpitacje i uczucie przejmujacego zimna. Lodowate rece i stopy. Picie cieplej wody nie pomagalo. Opatulilam sie „trzema swetrami” i kocem.

        U nas temperatura 2-5 C, nowicjuszom trudno juz chodzic na boso po trawie😁, choc jak sie ktos uprze, to moze.
        Trzymajcie sie! 😃

  78. Zobaczcie, jaki piękny teledysk:
    zespołu mojego ulubionego 🙂 MASTERS „Mazureczka” https://www.youtube.com/watch?v=-TBiFbMue68
    Dedykuję ją moim trzem wspaniałym, niezawodnym Przyjaciółkom – życzę Wam wszystkiego najlepszego i chłopa wspaniałego dla każdej z Was, bo bardzo na to zasługujecie 🙂
    I dzięki Wam za wszelkie datki na me nowe ząbki 🙂 to jest mega miłe 🙂

  79. Czy człowiek który mówi, że należy mu się jabłko albo inny który mu współczuje mówi że temu jabłko się należy sam mu przyniesie? Czy krzyknie w stronę rządu i powie, jabłko potrzebne. Ale rząd jabłek nie ma. Więc wyznacza człowieka który musi jabłoń zasadzić, wyhodować, jabłko zerwać i dostarczyć. Na taki rząd smakosz jabłek zagłosuje. A skoro mowa o współczuciu, gdzie współczucie dla drugiej strony jeśli ona nie dostanie wynagrodzenia i stanie się niewolnikiem?
    A może sama to sobie robi bo jedzie na tej samej energii wskazując palcem rząd jako dostarczyciela energii ludzkiej pracy w postaci kolorowych metalowych krążków albo papierków?

    Haha już to widzę, jak każdy biorca jest poproszony o wskazanie palcem swego darmowego dostarczyciela i tego co uważa że mu się należy.
    Bo krótkowzroczność człowieka zatrzymuje się na rządzie jakby nie chciał wiedzieć i widzieć z drugiej strony okradanej osoby, zabijanego zwierzęcia, wyciętego lasu, zanieczyszczonego powietrza, zatrutej rzeki.
    Mnie się należy i już.

    A ja piendole. Koniec z dotacjami. Koniec z płaceniem haraczy. Podatki zusy krusy ubezpieczenia. Koło dupy mi to od dziś lata i niech się dzieje co chce.

    Jeśli prawdą jest że co dajesz to dostajesz,
    to dając innym swoją rękę w ich kieszeni albo dając im do kieszeni rękę człowieka którego wybieram, okradam i robię z niewolnika tak naprawdę siebie.
    Jeśli mówię że komuś coś się należy, żniwo którego nie zasiał, to raczej na pewno będzie moje żniwo zabrane na poczet czego jeszcze ktoś inny nie zasiał.

    Dziękuję wysiadam

    Ps. A jak ktoś chce jabłko, może orzecha, temu pozwalam przyjść do sadu i je sobie zerwać i zjeść, jeśli drzewa dorosną.

    1. Więc rządy to pośrednicy, najemnicy którzy okradają dla mnie sąsiada. Później sąsiad najmuje tych samych najemników albo innych (inna partia) i okrada mnie.
      Przy każdym łupie najemnik się bogaci a zleceniodawcy biednieją zrzucając winę na najemników a nie chcąc zastanowić się nad swoim postępowaniem.

      Tyle dziś do mnie dotarło
      I nie będę mówił co kto ma zrobić ze swoim sumieniem

      Ja najemników więcej nie potrzebuję
      Jabłkiem się podzielę ale jak ktoś przyjdzie je zrabować to pszczołami poszczuję 😁

      1. Z tymi pszczołami to żart, bo jak ktoś mi przyjedzie coś zrabować, znaczyć może że wciąż nie odrobiłem lekcji.
        Po prostu nie wierzę że jest możliwe, by złodziej mógł wejść w moje pole bez mojej świadomej bądź nieświadomej zgody.

        Wyciągając rękę po cudze, a choćby jedynie mówiąc że coś należy się komuś od kogoś, już taką zgodę daję.
        Bo należy się w takim zrozumieniu to jak rządać i może stąd mamy rządy a nie służbę ludzkości.

        Dla wyjaśnienie. Nie uważam że każda ulga czy rządanie musi dotyczyć czyjegoś rabunku.
        Mogę przecież rządać wolności ale jeśli jej nie mam (teoretycznie) to powinienem się wtedy zastanowić nad sobą, nad swoimi myślami, przekonaniami, czy któreś aby nie są przeciwko wolności.

        Bo i nie ma znaczenia czy myślę o sobie, sąsiedzie czy chociażby bezdusznej hybrydzie. Moje myśli stają się prawem w moim świecie. Nimi tworzę swój świat wirtualny, swój własny matrix.

        Albo mogę je puścić i pozwolić miłości płynącej przeze mnie przynosić myśli nie z tego świata i być uczestnikiem tworzenia nieba na ziemi.
        O właśnie, oto zadanie mam na dziś.
        Czas na nowe 🙂

      2. I w tym świecie wszyscy znajdą pomoc i opiekę. Ale wymuszanie jej na innych kosztem utraty czyjejś wolności (a więc i swojej) no nie tędy droga. A ile krwi na takiej wymuszonej pomocy, ile osób odebrało sobie życie gdy im odebrano ostatni grosz?
        Tak jak mówię, chętnie się podzielę ale siłą?
        A po co nam takie rządy jak nie po to by narzucić coś siłą? To chcemy sobie dawać?
        Tylko nam się wydaje że możemy zebrać co nie zasialiśmy. Za wszystko przyjdzie nam zapłacić i to z nawiązką.
        Nie lepiej się dogadać, pomagać, wymieniać?
        Słowo proszę nie chce przejść przez gardło, a dawaj, należy mi się, z tym nie mamy problemów.
        Zbyt dumny by poprosić ale nie, by ukraść.

        I chyba nie tylko ja tak mam.

        A jeśli najemnik okrada dla mnie, to czy obaj nie jesteśmy złodziejami?

        No to ładnie, to my (no nie wszyscy, może tylko ja 😜) też złodzieje, nie tylko rządy haha ale jaja.

        No to teraz można pedałować do przodu…🙂
        Przecież robiłem to nieświadomie. Więc winny się nie czuję i winy w nikim za to widzieć nie chcę.
        W zamian tego proszę Wyższą Jaźń (tak, tak, nie ma wyższej i niższej, to też matrix) o nawiedzenie mnie i obdarzenie nowymi ideami tak by wilk był syty i owca cała. By każdemu pole rodziło obficie. By artyście pędzel jak wariat latał. No byśmy siali z głową i zbierali obficie i w zadowoleniu i by nikt nie musiał rządać poświęcenia dla siebie od nikogo i by sam do takiego poświęcenia nie był zmuszany.

        A później kto wie, może wyczaruję jabłko 🙂 wodę w wino? Haha

      3. „Z tymi pszczołami to żart”.

        Z moimi wężami to serio 🙂 … ale nie możliwe. Byłabym była musiała je zabrać dziecku, które uwielbiało się z nimi bawić :p

      4. ” i by nikt nie musiał rządać poświęcenia dla siebie od nikogo i by sam do takiego poświęcenia nie był zmuszany.”

        NIECH SIE STAJE ! ❤

  80. Dopadł i mnie smutek….

    Słoneczko świeci, piękna pogoda,
    a moja Dusza, choć ciągle młoda,
    dzisiaj się coś niezbyt dobrze czuje,
    niczego już nie chce i nie poszukuje.

    Czyżby wyczuwała, że coś się psuje?
    bo obrazy smutku w sercu mi maluje,
    nie widzę dziś piękna nawet w ogrodzie,
    smutek łzy mi wyciska i ból w sercu bodzie.

    Nie wiem, czy to tylko chwila nietrwała,
    przygnębiająco tak dziś na mnie działa,
    nie chcę, by takie chwile mnie nawiedzały,
    wolę już chyba przespać dzień ten cały.
    https://www.youtube.com/watch?v=jA6s_4tul34

    1. SłowiAnko, z przespaniem dnia całego to dobry pomysł … może coś cudownego przyśni Ci się?Życzę Ci z całego ❤

      Ja czasami jestem melancholijna, ale jak ta duerrerowska Melancholia. Właśnie jak TA konkretna. Albo jak jesień, złota polska jesień.

    2. SlowiAnko, zaakceptuj, poplacz sobie, jutro albo pojutrze poczujesz sie lepiej. 😘🌞
      Najwazniejsze, aby tego typu uczucia nie zdominowaly naszego zycia, a takie stany doswiadczane co jakis czas, to wedlug mnie normalka, przynajmniej w tzw. okresie przejsciowym. Kazdy z nas ich doswiadcza, tyle, ze jeden sie nimi podzieli, a inny zmilczy.

      1. Emocjonalne jazdy są teraz, w tym szczególnym okresie, normą.

        Nasze ciała, nasze pola, nasze emocje są teraz skrajnie przeciążone. Tylko bosy👣 kontakt naszych pól osobistych z elektromagnetycznym polem Matki Ziemi może nas skutecznie ustabilizować. Ale jest to, póki co, Weda Tajemna, którą obczajają na razie nieliczni…

  81. Czy zostanę po dzisiejszych wpisach znienawidzony? Chyba nie bardziej niż po poprzednich.
    Ale super pogoda. Trzeba by się gdzieś wybrać.
    W ubiegłą niedzielę byłem na Łysej Górze w świętokrzyskich i wchodząc od strony Nowej Słupi musiałem kupić bilet a później lukając na gołoborza drugi bilecik. Zgroza.
    Dobra wybaczymy to, albo puścimy, a niech to, wymyślę nową nazwę na własną technikę sprzątania, budzenia 😁

      1. Niemen, to muzyk o otwartym muzycznie umyśle, ponieważ grał na syntezatorach i jako jeden z pierwszych w Naszym kRAJu docenił te instrumenty.

      2. Niemen był i jest dla mnie moim ulubionym muzykiem, nie każdemu musi się przecież podobać to co mnie i całe szczęście, że jesteśmy różni, bo w przeciwnym przypadku byłoby nudnie na tym pięknym i zarazem strasznym świecie.

        Miłego popołudnia mój drogi Lechito, czekam zatem na jakąś Twoją nową pięknie brzmiącą kompozycję.

        Siedzę sobie na zwalonej przez wiatr kłodzie sosny, w moim Dąbkowym Lasku do którego udaję się na rozmyślania, wyciszenie i medytację i rozmawiam z Wami poprzez energię przestrzeni.

        Las mnie uspokaja, wycisza , tak było od dzieciństwa i trwa nadal, nie wyobrażam sobie Matki Ziemi bez lasów, bowiem las i ja to najpiękniejszy tandem jaki mnie mógł spotkać.

        Cud jest życiem, a życie jest cudem…..moje 🙂

      3. Ja myślę, że do Niemena trzeba dorosnąć, ja jako młoda kobieta, nie lubiałam jego „wycia”, ale w okolicach trzydziestki zaczynało to się zmieniać, najpierw „Sen o Warszawie”, „Pod papugami”, a potem „Dziwny jest ten świat”. Zaczęłam rozumieć o czym śpiewał.

      4. A we wsi, z ktorej pochodzi, jest jego muzeum. Mieszkancy zapraszaja Polakow, aby odwiedzali ❤

        Hold dla Niemena – podroz do jego wsi.

        Piekne
        Praktyczne
        Ozywi zycie we wsi, a moze i cos da zrobic mieszkancom, by nie musieli opuszczac rodzinnej ziemi.

  82. Niemen wizjoner..tak ambitny że nie chciał być idolem mas…
    Robił swoje..wyprzedzał epokę…
    Dorobek Niemena tylko Świadomi ogarnęli..
    …taki..Bonus dla świadomych…
    No cóż …wodnik przecie tak ma…że wyprzedza epoki…i nie baczy na boki…

      1. Aniu zasuwam boso od rana do wieczora a teraz moczę stopy w wodzie żródlanej z solą kłodawską..i czytam sobie..Pozdrawiam

    1. Justyna pisze : „Aniu zasuwam boso od rana do wieczora a teraz moczę stopy w wodzie żródlanej z solą kłodawską.”

      Justynko ja po powrocie z mojego Dąbkowego Lasku też moczę nogi w wodzie z sola kłodawską, i czuję jak lecznicze prądy rozchodzą się po moim ciele, a moje serce się raduje.
      Tak mało nam do szczęścia potrzeba, jak śpiewała Eleni….troszeczkę słońca, troszeczkę nieba…itd.

      Najpiękniejsze chwile z naszego życia zostają zapisane w naszych sercach, i będą tam żyć, dopóki ono będzie bić, i taka jest nasza ziemska rzeczywistość.

      Bądźmy zawsze dobrzy dla siebie i innych. ❤

  83. „Miłego popołudnia mój drogi Lechito, czekam zatem na jakąś Twoją nową pięknie brzmiącą kompozycję.”
    Moja nowa kompozycja już praktycznie ukończona, ale jeszcze ją „obrobię” w programie muzycznym na komputerze.
    Jednak „boję się” Aniu ją Ci zaprezentować, bo to taka „zadziorna i mało romantyczna” muzyka w szybkim tempie. Nazwałem ją Wild, Dziki.
    Taki okres teraz przechodzę ha ha, i miałem chęć nagrać taki zadziorny utwór;-)

    1. Mimo wszystko, mój piękny Lechito, chętnie wysłucham, bo wiem, że będzie to głos Twojej Duszy, a to jest najcenniejszy skarb. ❤

  84. „No to jeszcze Wam napisze jak „widze” KK.

    Na tle zachodu slonca (prawie zmierzchu) czarna polyskujaca piramida (wypolerowany onyks?, szungit z polyskiem?); na gorze zatkniety ciemny (czarny?) drewniany krzyz.

    *** sciany piramidy nie sa gladkie, widac cegly/megality”.

    Bardzo ciekawa wizja, Kalinko.
    KK, jak też inne religie, powstał na bazie starych kultów, również z czasu megalitów. Podejrzewam, że w tej wizji chodziło o to, że KK zostanie obnażony z tego, jaka jest jego prawdziwa geneza.
    Zmierzch w tej wizji jest bardzo Wymowny.

    1. Polski sąd vs. Guy Verhofstadt
      https://www.tvp.info/44955006/mowil-o-marszu-60-tys-nazistow-polski-sad-chce-uchylenia-immunitetu-verhofstadtowi
      https://www.tvp.info/44955635/sedzia-waldemar-z-wyglosil-manifest-polityczny-sa-konsekwencje
      PiSowskie kombinatorstwo i tajemnicza śmierć radnego z PiSu
      https://wiadomosci.radiozet.pl/Polska/Polityka/Stanislaw-Karczewski-o-sytuacji-w-Senacie-i-o-tym-czy-marszalek-bedzie-z-PiS-czy-z-opozycji
      https://wiadomosci.radiozet.pl/Polska/Polityka/Wybory-parlamentarne-2019/PiS-wnosi-kolejny-protest-wyborczy.-Chce-kontroli-kolejnych-okregow-w-wyborach-do-Senatu
      https://www.rmf24.pl/raporty/raport-wybory-parlamentarne-2019-fakty/wybory/news-pis-sklada-dwa-protesty-wyborcze-nie-wyklucza-kolejnych,nId,3289167
      https://wiadomosci.wp.pl/krakow-miasto-nie-zamierza-sprzedac-kosciolowi-dzialek-o-ktore-wystapil-abp-marek-jedraszewski-6437460533175937a
      https://wiadomosci.wp.pl/kto-to-widzial-zeby-internet-byl-joachim-brudzinski-kpi-z-artystow-6437421760525953a
      https://wiadomosci.wp.pl/tomasz-jedrzejczak-nie-zyje-byl-radnym-pis-z-powiatu-zgierskiego-6437448683071617a?&utm_source=radio-zet&utm_medium=partner&utm_campaign=odeslanie-redakcyjne
      https://wiadomosci.radiozet.pl/Polska/Polityka/Tomasz-Jedrzejczak-radny-PiS-nie-zyje.-Kim-byl-Jak-zginal
      https://wiadomosci.wp.pl/stanislaw-piotrowicz-jednak-bedzie-poslem-pis-znalazlo-sposob-6437482891389057a
      https://www.tvp.info/44953386/bezbolesne-szczepionki-przeciw-grypie-dostepne-w-aptekach
      Według Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego w naszym kraju przeciwko grypie szczepionych jest 1 proc. dzieci do 14. roku życia czyli wciąż zbyt dużo .
      https://www.tvp.info/44952015/44latka-spodziewa-sie-22-dziecka-poprzednie-urodzila-w-grudniu-wideo

    2. Wtedy i ja wam opowiem swój sen.
      Tak coś sprzed 5 lat.
      Jestem w mieście, w którym się urodziłem.
      Jest ranek.
      Rodzice idą do kościoła i ja oczywiście też, choć jak zwykle nie mam na to ochoty. Ale idę z nimi.

      Kiedy dochodzimy już do kościoła, naraz idę sam, rodzice gdzieś się zapodziali. Mam wrażenie, że już sa wewnątrz.

      Wchodzę przez główne drzwi, ale nie są takie jak zwykle, tylko zbite z desek, jak wierzeje do stodoły.
      W środku półmrok jakiś dziwny, jakby naraz się zdążyło zciemnić na dworze.
      Jest dziwnie cicho, kilka świec pali sie przy ołtarzu.
      W ławkach siedza ludzie, ale nie widzę żadnej twarzy. Rozglądam się w poszukiwaniu rodziców. Podchodze boczną nawą aż pod ołtarz, ale ich nie ma.
      Wtedy odwracam sie przy tym ołtarzu i patrzę w stronę drzwi.
      I widzę z przerażeniem, że to nie ludzie w ławkach siedzą, tylko ludzkie szkielety w ubraniach , siedzące na ustawionych w rzędy trumnach, mocno już zbutwiałych. Zamiast kamiennej posadzki jest piach.

      Na szczęście budzę się w tym momencie.

      1. Ciekawy sen. Mi religia katolicka źle się kojarzy, bo właśnie z trumnami, przemijaniem, z pogrzebami i mrokiem.
        Mój Ojciec, który chodzi do kościoła, powiedział mi ostatnio, że coraz mniej ludzi do kościoła chodzi i tym mnie ucieszył:-)

      2. [ViS] Mi religia katolicka źle się kojarzy, bo właśnie z trumnami, przemijaniem, z pogrzebami i mrokiem
        ———-
        mnie jeszcze z cierpieniem, umartwianiem, poczuciem winy, niemoca

        Adrem, Twoj sen jest niezwykle ciekawy

      3. Zaskoczę Was, Kochani…

        Dziś postanowiłem pójść na mszę świętą…

        No i byłem na mszy świętej…

        Było fajnie…

        Fajne kazanie Młodego Lechity – piękna czysta dusza…

        *

        No dobra, byłem na pogrzebie Ważnej Dla Mnie Postaci.

        Przyjaciel RODziny.

        Mama mego Przyjaciela przyjaźniła się z moją Bosą Babcią.

        Spotkałem się przy okazji z moim Przyjacielem – księdzem z Wieliczki.

        Homilię głosił z kolei Czysty Młody Lechita – przepiękna dusza.
        Mówiąc krótko, wniosek jest jeden: można zachować Człowieczeństwo nawet w tej instytucji…

        Jestem dobrej myśli, da się uratować wielu Wkręconych w egregor 🙂

        A w ogóle, mam zaproszenie do Wieliczki…

        Sól Ziemi.

        Tej Ziemi 🔆😀

      4. [TAW] A w ogóle, mam zaproszenie do Wieliczki…
        ——-
        Spotkane „po latach”. „Odzywaja sie” starzy znajomi. Skoro w Tym Waznym Czasie wasze drogi sie krzyzuja, to znaczy, ze musi byc w tym jakis cel. Zycze milego pobytu i przelomowych rozmow. 🚌🌞

      5. „Odzywaja sie” starzy znajomi”

        „Wszystko to, co bylo poczete z kruszcu szczerego (z czystego tworzywa), PRZETRWA i zawsze bedziesz mogl do tego wrocic.”

        Za P. Coelho

  85. Wchodziłem tutaj jeszcze tylko dlatego, że były głosy bym nie odchodził. Tylko dlatego. Ale chamstwa tolerował nie będę, które jak mniemam bywa dopuszczone gdy ktoś osobiście nie chce sobie rąk brudzić. To też rozumiem i to że moje słowa mogą wielu boleć. No cóż, taką wybrałem drogę i może się mylę, może można było inaczej. Może.
    Czasu jednak zostało niewiele.
    Bywajcie

    1. Hej Wedrowcze. Zobacz jak ego Toba rzadzi kiedy ktos Cie atakuje. Ja w wiekszosci zgafzam sie z Toba i wiem o czym piszesz. To tez info dla ego. Ale ono jest nasza czescia i jest potrzebne. Dla mnie Twoje wpisy sa cenne tak jak wszystkie. Nawet jesli z kims sie nie zgadzam. Wszystkiego dobrego jesli sie juz nie przeczytamy☺

    2. ,, Ale chamstwa tolerował nie będę, które jak mniemam bywa dopuszczone gdy ktoś osobiście nie chce sobie rąk brudzić.”

      Jeśli dobrze rozumiem to zdanie…
      To nie jest tak(albo przynajmniej bywa), że w każda sprzeczkę powinien wejść mediator pokoju i załagodzić, przerwać, skaczące sobie do łbów obydwie strony doprowadzić do sytuacji, w której padną sobie w ramiona w miłosnym uścisku.

      Np. w rodzinie. Jeśli dwoje ludzi sprzecza się, podchodzisz do nich i od razu przyjmujesz rolę rozjemcy?

      Najgorsze co może być, to właśnie to czynić, przynajmniej na początku.
      W rodzinie, w gronie znajomych są różne charaktery, poglądy, filtry postrzegania. Ma ktoś tzw. ,,dzień” i to taki, że nie podchodź.
      Dochodzi np. do tzw. konfrontacji dwojga ludzi.
      I dobrze, bardzo dobrze, bo ileż mogą zbierać w sobie jakieś posrane aluzje. Albo po prostu mając zły dzień, zły nastrój szukają wentyla, by siebie rozładować.
      Normalka. A my nie mamy? Nie mamy bezprzyczynowego wkurwa? No hej!

      Taka sprzeczka dla ludzi z boku to cyrk, dla ,,zainteresowanych” poważna arena i tylko czekają, aby ktoś z ,,publiczności” stanął po ich stronie.
      Znam takich, którzy uwielbiają kłócić się w towarzystwie innych.
      Odgrywają swoje być albo nie być na jakże starej w slogany, zdartej scenie i czekają na reakcję publiczności. A tu wielka czarna dupa słonia. Słonia z tych co to ,,we czterech” płaską Ziemię podpierają… 😀 😀 😀

      Dlaczego tu, w Tawernie, mamy być inni niż w prawdziwym życiu? Sztuczni, iluzyjni, cukierkowi, obwieszeni samymi ochami i achami? Przechadzać się li tylko po ukwieconych słowem ogrodach i wzdychać do kwiatków, ba! mdleć na ich widok i zapach 😀 😀 😀
      Dlaczego tu nie możemy się posprzeczać i dalej żyć jak w normalnej Rodzinie?

      Różnica zdań chce sobie coś wyjaśnić, zrozumieć, nauczyć siebie wyższych idei, jakie budują Rodzinę(grono znajomych, czy przyjaciół, którym też nie są obce poróżnienia).
      Czy zawsze w rodzinie panuje wersalska elokwencja, literacki język i wszyscy nawzajem trzepoczą powieczkami z zachwytu?

      Jeżeli ktoś mi powie, że właśnie w takiej Rodzinie żyje, to albo uznam go za hipokrytę, albo usłyszę po raz pierwszy o Rodzinie z Nie z Tej Ziemi.(cuda się zdarzają, ale i na nie trzeba zapracować)

      Pozdrowionka dla Wszystkich Tawerniaków!

      PS. A jeśli chodzi o Tawcia, który już bardzo wiele razy odgrywał rolę ojca sprzeczających się dzieci, to mam wrażenie, że po prostu już mu się nie chce i ma to gdzieś, bo ileż można…
      Zwłaszcza, że średnia wieku ,,jego dzieci” z Tawerny, to podejrzewam gruba dwucyfrówka ponad wiek małolatów 😀 😀 😀 😀
      Miłego!

      1. A tak w ogóle lechiccy junacy to krewkie chłopaki, o zapał-zapalnik nietrudno 😉 Pozdrawiam Cię, Krysiu znad kawki-oprzytomki 😀☕

      2. Podobno „Każdy z Nas w takiej rodzinie żyje, jaką sobie sam uszyje.” ja bym tu jednak postawiła znak ??????????????? 🙂

      3. „Jeżeli ktoś mi powie, że właśnie w takiej Rodzinie żyje, to albo uznam go za hipokrytę, albo usłyszę po raz pierwszy o Rodzinie z Nie z Tej Ziemi.”

        Ja żyję TERAZ w takiej Rodzinie, ale, ale zanim do takiego stanu doszło, fruwały krzesła, noże, siekiery i wychodziło się przez zamknięte drzwi razem z nimi 🙂 Bywało ostro i iskrzyło niemiłosiernie. Kosztowało nas to wiele pracy, kompromisów, zrozumienia i Miłości indywidualnie i razem wzajemnie.
        Na wszystko sobie trzeba zapracować i nic nie jest samo przez się.

      4. ,, A tak w ogóle lechiccy junacy to krewkie chłopaki, o zapał-zapalnik nietrudno 😉 Pozdrawiam Cię, Krysiu znad kawki-oprzytomki 😀☕”

        Ja tobie też, Czciborku, przesyłam serdeczności!
        Pierwszy łyk kawki minutę przed siódmą to faktycznie oprzytomka. Zastanawiam się jak określić moją kawę(o ile to kawa; 3łyżeczki na 1,5 litrowy termos 😀 ), którą zaczęłam pić o 11! 🙂
        Chyba też stawiająca do pionu dzienne życie…, bo gdy jeszcze z poziomu dostrzegłam jednym okiem zegarek, była 10! 😀 😀

        No co!? Od 1.30 do 10.00 to dobry czas snu.
        Wiem, że to głupota. Sto razy zdrowiej jest zażywać snu co najmniej już od 23 i budzić się tak, jak ty!

        Wiesz, Czciborku? Odkryłam przyczynę takiego ,,celowego” nocnego markowania (czasem, rzecz jasna) i wstawania o której chcę.
        Całe życie pobudka o 5.30! Bez względu na to, o której szło się spać 🙂

        5.30!?
        Przypomniała mi się żołnierska piosenka(ile myśmy tych piosenek śpiewali na sąsiedzkich imprezach! Słowa znaliśmy od dechy do dechy! A dziś młodzi klikają w plastikowe g….. i to g…. ma za nich śpiewać! 😀 😀 Takie czasy, Panie Dzieju! 🙂 😀 )

        Wiem, że wielu z nas nie czyta słów tej piosenki, a śpiewa ją! 😀
        ,,
        Godzina piąta, minut trzydzieści,
        Kiedy pobudka zagrała,
        Grupa rezerwy, szła do cywila,
        Niejedna panna płakała,
        Grupa rezerwy, szła do cywila,
        Niejedna panna płakała!

        Niejednej pannie, żal się zrobiło,
        I serce z bólu zadrżało,
        Że jej kochanek, szedł do cywila,
        A jej się dziecko zostało.
        Że jej kochanek, szedł do cywila,
        A jej się dziecko zostało!

        Na Dworcu Głównym, w mieście Krakowie,
        Wszystkie się panny zebrały,
        Z kamieniem w ręku, z dzieckiem na ręku,
        Na rezerwistów czekały.
        Z kamieniem w ręku, z dzieckiem na ręku,
        Na rezerwistów czekały!

        Lecz to nie honor, dla rezerwisty,
        By na peronie z panną stać.
        Wsiadł do pociągu i trzasnął drzwiami,
        Tak się pożegnał z pannami.
        Wsiadł do pociągu i trzasnął drzwiami,
        Tak się pożegnał z pannami!

        Wsiadł do pociągu, usiadł przy oknie,
        A pociąg ruszył z łoskotem,
        A wszystkie panny, głowy spuściły ,
        Poszły do domu spowrotem.
        A wszystkie panny, głowy spuściły,
        Poszły do domu spowrotem!

        Nazajutrz rano, poszły do sztabu,
        Pytać o adres miłego,
        Szef sztabu na to, im odpowiedział,
        U nas nie było takiego.
        Szef sztabu na to, im odpowiedział,
        U nas nie było takiego,

        Poszły do domu, siadły w kąciku,
        I tak cichutko płakały:
        „Synu ach synu, ojciec w cywilu,
        A jego adres nieznany.”
        „Synu ach synu, ojciec w cywilu,
        A jego adres nieznany!”

        😀 😀

      5. ,, Ja żyję TERAZ w takiej Rodzinie, ale, ale zanim do takiego stanu doszło, fruwały krzesła, noże, siekiery i wychodziło się przez zamknięte drzwi razem z nimi 🙂”

        Oj tak, oj tak, droga Anamiko!
        U mnie też tak bywało! 😀
        Teraz się z tego śmiejemy, opowiadamy ,,starym” dzieciom.
        A co? Niech wiedzą, że ich rodzice mieli iście artystyczną wenę na niepowtarzalne sposoby ,,miłych rozmów” 😀 😀
        A oni dziś niech nie idą na łatwiznę i wymyślają lepsze, bardziej finezyjne utarczki! 😀 😀 😀 😀 😀

        Nie mogiem! Muszem przestać, bo się ześmieję na suchy wiór! 😀 😀

        Kiedyś…, w dzień poprzedzający wyjazd na wesele do mojej Rodziny…
        Rano mąż je spokojnie śniadanie, a ja szukam dymu, coraz bardziej wyprowadzając go z równowagi. Długo chłop wytrzymywał, ale ileż można!
        Jak nie pieprznie talerzem o podłogę!
        A ja, oj durna, czekałam tylko na ten ,,topór” 😀
        Zaczęłam wywalać talerze z szafki i też tłuc!(wybierałam takie stare talerze, więc jak szybko musiałam myśleć!! 😀 😀 😀 )
        Podłoga w kuchni pokryła się niezłą warstwą.

        Co z weselem? Oczywiście, że ,,Jedź sobie sama!”
        I pojechałam! Zapakowałam dzieciaki w samochód i po drodze wymyślałam ,,miłe usprawiedliwienie” dla męża 😀

        Wracam po trzech dniach i co zastaję?
        W kuchni, między dalej leżącymi ,,odłamkami wojennymi” zrobiona jest tylko ścieżka transmisyjna z dostępem do płyty i do stołu 😀 😀 😀
        Jeszcze kilka miesięcy potem znajdowałam kawałki, które wcisnęły się gdzieś głęboko pod szafki 😀

        Oj, ludzie! Jaki człowiek był durny!

        By rzec:
        ,,Czego to ludzie nie wymyślą!” – powiedział plemnik spływając po brodzie. 😀 😀 😀 😀

        Miłego dnia!
        PS. A u was, Kochani? Tez macie się dziś z czego pośmiać? 😀
        Moja sąsiadka na takie pytanie zawsze mawiała: ,,O! Co to, to nie! U nas zawsze żyliśmy w pięknej zgodzie, nigdy się nie kłóciliśmy…”
        Tak, to można powiedzieć wszystkim, ale nie sąsiadom zza płotu, tym bardziej zza ściany… 😀 😀 😀

      6. ,, Podobno „Każdy z Nas w takiej rodzinie żyje, jaką sobie sam uszyje.” ja bym tu jednak postawiła znak ??????????????? 🙂”

        Jasne, Aneczko, że nie można wszystkiego generalizować.
        Ale też nie trzeba w Rodzinie chodzić w ubraniach ,,uszytych” przez innych lub kazać im nosić ciuchy, które nam odpowiadają, które mają nasz ,,krój” 🙂
        Na to jednak potrzeba czasu, bywa, że liczonego w latach spędzonych w ,,zakładzie krawieckim”! 😀 😀
        Szczerze mówiąc, to i my i Oni tak kombinujemy przez całe życie.
        Bez tego nie było by spotkań, rozmów, wygłupów i żartów, czasem łezki uronionej na czyjejś piersi.
        A najbardziej tej głębokiej serdeczności i więzi, o których się raczej nie mówi, a je sobą pokazuje (szczególnie w chwilach trudnych; a takie miewamy i Nasi też miewają)

        Wszyscy w Rodzinie to krawce lansujący własną modę. 🙂 😀
        Jest kolorowo!
        Szczególnie podczas pokazów, na wybiegu! 😀 😀

        Miłego dnia!

      7. ,, Podobno „Każdy z Nas w takiej rodzinie żyje, jaką sobie sam uszyje.” ja bym tu jednak postawiła znak ??????????????? 🙂”

        Zniknął mój komentarz do ciebie, Aniu!
        Jeszcze przed chwilą był z nagłówkiem o zatwierdzeniu!
        Ni ma!
        Chyba się z tobą ,,zmówię” na koszenie! 🙂
        Czyli to zniknięcie to nomem omen dobry znak! 🙂

        Miłego!

      8. Krysia pisze :”Zniknął mój komentarz do ciebie, Aniu!”

        Krysiu nie zniknął, on sobie tylko chciał odpocząć 🙂 i skrył się przez chwilkę przed Tobą, chciał Ci zrobić psikusa.
        Inna sprawa, że w dzisiejszych czasach wszystko nam znika, albo się coś przed oczami nam pojawia, po prostu jaja na kółkach. 🙂

        U mnie wczoraj ze smartfona wyfrunęła dziwna galaretowato przezroczysta mgiełka, niby nic takiego, ale dało mi to coś do myślenia, że dziwne rzeczy ostatnio nam się przydarzają.

        Na przykład wczoraj był poniedziałek, a dzisiaj już jest piątek, nie wiem jak i kiedy umknęły mi wtorek, środa , czwartek, tak ten czas który nie istnieje przecież, a zapierdziela jak mały samochodzik, no to są już jaja jak dynie. 🙂

        Zamawiam za tym na dzisiaj koszenie, tylko nie zapomnij mieć przy sobie kabla do kosiarki. 😀 😀 bo u mnie już chłodzi się w lodówce. 🙂

      9. ,, Zamawiam za tym na dzisiaj koszenie, tylko nie zapomnij mieć przy sobie kabla do kosiarki. 😀 😀 bo u mnie już chłodzi się w lodówce. 🙂”

        Aneczko, bardzo cię przepraszam, lecz dziś wieczorem ,,urwanie d….”
        Jakiej i komu; jutro ci opowiem.
        Dzwoniłam przed chwilą 22.54, ale o tej porze Normalni Ludzie nie odbierają telefonów ( nota bene dopiero teraz byłam ,,wolna” od rodzinnych spraw.)
        Wszystko wyjaśnię.
        Piszę teraz, ponieważ jesteś rannym ptaszkiem i być może dojrzysz moje nieudolne przeprosiny 🙂 , podczas gdy ja ,,gramolić się” będę do dziennego życia 🙂

        Wszystkiego dobrego MBD!

      10. „Chyba się z tobą ,,zmówię” na koszenie! ”
        Koszenie ?
        mialo nie byc u lechitow, aby nie niszczyc obszaru zycia dla owadow, zab, jaszczurek i wszystkich dzieci Matki Ziemi ?

    3. W tej chwili mi tu wracaj na Blogu! Bez żadnych fochów!
      Kur…a mać!, facet, bądź sobą z pełną przyłbicą, nawet, jeśli my się prywatnie nie lubimy 😉 Oboje przecież wiemy, że nie przepadamy za sobą, więc po co takie mdłe pieprzenie i obrażanie się.

      1. Nie zrobiłeś niczego, czego sam bym sobie nie zrobił, bo tylko ja jestem twórcą swoich doświadczeń.
        Obrażanie się nie ma tu nic do rzeczy.
        W tym kręgu, znajdowanie potwierdzeń swoich racji jest silniejszą potrzebą od poszukiwań prawdy (chyba że się mylę i nie pomyliłem się wchodząc tu po raz pierwszy). Nie widzę w tym nic złego ale mnie to nie interesuje.
        Nie jest więc nam po drodze.
        Trzymaj, trzymajcie się.
        Do następnego.

      2. Wedrowcze. Tu jest wiele kregów, choć może nie wszystkie tak wyraźne. Jest również krag tych, którzy cenią Twoją obecność.

      3. ,, Wedrowcze. Tu jest wiele kregów, choć może nie wszystkie tak wyraźne. Jest również krag tych, którzy cenią Twoją obecność.”

        Podpisuję się pod tym stwierdzeniem całą sobą!
        Jak to miło ,,widzieć” cię, drogi Wędrowcze choć przez chwilę.
        Nie odpisujemy sobie wszyscy na wszystkie umieszczane tu wpisy, lecz chcę, abyś wiedział, że twoje komentarze były i są dla mnie wielkim studium inspirującym do głębszych przemyśleń.
        Do wchodzenia czasem na tak osobliwe ścieżki, o których wcześniej nie miałam pojęcia, że istnieją.

        Cieszę się, że jesteś!
        Miłego dnia!

      4. Wędrowcze, jesteś już za wysoko, by dotyczyło ciebie ego tego, który zaledwie wczoraj był mchem na kamieniu. Rozkminiam Twoje wpisy wielokrotnie i cieszę się jak dziecko, gdy wiem, że wiem. Pisz!

      5. Kłaniam się Jedynej Pierwotnej Mądrości
        Kłaniam się Mądrości Prawdziwej przez wieki
        Kłaniam się Prawdziwej Mądrości
        Kłaniam się wielkiej niewidzialnej Mądrości

    1. Już nie milczą. Dzisiaj w pisowskich Wiadomościach na jedynce była mowa o zamieszkach w Chile z powodu dużego rozwarstwienia społecznego. Prezydent obiecał że wprowadzą płacę minimalną w wysokości ok. 500 $. Chilijczycy jednak nie wierzą w to i dalej protestują.

  86. Mechanizmy/Podświadomość

    Agresja, Krzyk, Kłótliwość, Gniew, Obrażanie się.

    Kiedy przechodzi się traumy w dzieciństwie i nie tylko zresztą , stwarzamy mechanizmy obronne . Dziecko się broni tak jak potrafi aż wchodzi to w nawyk , nawet gdy jesteśmy już dorośli,
    Podświadomość jest jak dziecko , które stara się nas bronić . Przed lękiem , strachem , bólem , bliskością . I wtedy walimy deską w pysk na różne sposoby . Wszystko jest zapisane w podświadomości i trzeba z nią nawiązać kontakt .
    Tu jest podany jeden z wielu możliwości. https://www.youtube.com/watch?v=ifuxSq9I0Vw

    „Każde dziecko nosi w sobie Boga nasze próby urobienia go przemieniają Boga w Diabła”.

    Dobrego Spokojnego Dnia

    1. To jest w formie pisanej.

      Dlaczego nie powinniśmy grabić, wyrzucać i palić liści? Powód jest ważny
      21 paź, 11:30

      Tematy: Ogród, Kompostowanie, Jesień, Zwierzęta, Gleba
      Jesienne liście, które leżą pod drzewami czy na ścieżkach najczęściej postrzegamy jako śmieci. Trzeba się ich jak najszybciej pozbyć – zgrabić, zapakować do foliowych worków, spalić. „To jest największe nieporozumienie. Liści nie powinno się wywozić i broń Boże palić”- mówił w DDTVN przyrodnik Marcin Kostrzyński. Usuwanie jesiennych liści z parków czy ogrodów niesie za sobą konsekwencje. Niestety mało kto zdaje sobie z nich sprawę. Pora to zmienić.
      Jesienne liście – dlaczego nie powinniśmy ich usuwać
      „Liście to nie są śmieci – podkreśla Marcin Kostrzyński – One są tak samo potrzebne na drzewie, jak i pod nim. Dlaczego? Jesienne liście, które opadną z drzew chłoną wodę uniemożliwiając później jej wyparowanie i przesuszenie gleby – to pierwsza korzyść. Druga to taka, że za jakiś czas, za kilka lat, dzięki żyjącym wśród liści mikroorganizmom, zawarte w nich substancje odżywcze z powrotem wrócą do ziemi (gleba będzie żyzna) i w konsekwencji do drzew.
      Warto wiedzieć, że jesienne liście są doskonałą warstwą izolacyjną dla roślin – chronią od spadków czy wahań temperatury. Dlatego dobrze jest pozostawić je na zimę między roślinami na rabatach (liście muszą być zdrowe).
      Z izolacyjnych właściwości jesiennych liści korzystają też zwierzęta – jeże, borsuki nawet niedźwiedzie, które zapadają w zimowy sen.
      Inną kwestia jest to, że wiele zwierzątek w liściach chowa swoje zapasy. Gdy grabimy je i usuwamy – rujnujemy cały ich świat.
      Dlaczego nie wolno palić jesiennych liści
      Warto pamiętać, że palenie liści w przydomowych ogródkach (jak również w kominkach czy kotłach centralnego ogrzewania) jest zabronione. Grozi za to kara grzywny. Jest jeszcze inny powód, dla którego lepiej powstrzymać się od palenia liści. „Niemal przez cały rok liście chłonęły smog i wszystkie zanieczyszczenia – zwraca uwagę Marcin Kostrzyński. Paląc je, uwalniamy te wszystkie trucizny z powrotem.
      Co zrobić z jesiennymi liśćmi? Najlepsze rozwiązanie – kompostownik
      Najlepiej zostawić liście tam, gdzie są, ew. zgarnąć je na bok. Dla osób, które nie akceptują takiego rozwiązania, dobrym pomysłem będzie stworzenie w rogu ogrodu miejsca, w którym zgromadzimy zgrabione liście czy gałęzie i pozostawimy do następnej wiosny. W ten sposób przyczynimy się do zachowania bioróżnorodności – w stercie liści zamieszkają m.in. dżdżownice, jest duże prawdopodobieństwo, że pojawią się jeże, ropuchy czy jaszczurki.
      Wiosną liście z jesieni przerzucimy na kompost. Gdy się rozłożą, utworzą próchnicę (humus), dzięki której rośliny będą zdrowe i odżywione, a gleba przewiewna i pulchna. Aby przyspieszyć rozkład liści, warto je rozdrobnić i przesypać dodatkiem azotowym (obornikiem lub skoszoną trawą).
      Do kompostowania możesz użyć liści niemal wszystkich drzew i krzewów pod warunkiem, że są zdrowe. Do przygotowania nawozu nie zaleca się jednak liści kasztanowca, dębu i orzecha włoskiego.

      1. Wszystko to święta PraVeda o tych liściach. Nigdy ich nie wyrzucałam, co najwyżej odgarniałam z drogi.

        „… pojawią się jeże, ropuchy czy jaszczurki”

        Kocham jaszczurki. Mam ich pełno w domu. Chowają się po kątach, pod obrazami, za meblami. Uważam tylko, by nie weszły do garderoby. Kiedyś jedna weszła jakimś cudem i ukryła się w kieszeni spodni mojego męża 🙂

      2. No to miał ubaw, radochę, a może i coś więcej, jak mu po włożeniu spodni gonić zaczęła. 😂😂

      3. Ubawu nie miał, bo mu jaszczurka nasikała do kieszeni i musiał zmienić spodnie, a czas naglił.

      4. Dobrze, ze sprawa chronienia zwierzatek, ❤ ktore sie chowaja w lisciach jest coraz bardziej naglasniana.

        Znaczy to, ze wielokrotne fotografie, ktore tu na blogu zamieszczalam i Apele o ochrone JEZY, ZABEK, JASZCZUREK, i innych stworzonek poplynely Przestrzenia i rozbudzaja Serca i Umysly oraz Swiadomosci.
        Bede jeszcze bardziej pogodna, gdy fala apeli i akcji jak ta Pana Marcina Kostrzyńskiego i Twoja SlowiAnko poplynie w eter, na Blogi, do gazet, na prywatne adresy wirtualne, itp.
        Robimy co mozemy i na ile czasu starcza i sil, by uwrazliwic jak najszersze KREGI Ludzi i aby tak sie stalo, potrzeba, aby ta paleczka byla podawana jak najszerzej i jak najdalej !

        Arkona

        "Uwaga na jeże!
        2014-10-10
        Wrocławscy ekolodzy ostrzegają! Podczas jesiennych porządków w ogródkach czy na działkach uważajmy, aby nie zrobić krzywdy jeżom. Zwierzęta te chowają się w stosach liści i gałęzi.

        Grabienie, zamiatanie, zbieranie gałęzi i liści i palenie ognisk. Typowe, jesienne prace na działkach, w ogródkach czy polach. Okazuje się jednak, że mogą być zabójcze dla jeży. Te sympatyczne i pożyteczne zwierzęta chowają się właśnie w stertach liści, mchu i gałęzi. Zakopują się w nich, aby przespać zimę. Poszukiwania zimowego legowiska zaczynają właśnie w październiku. Podpalając takie sterty zielska, możemy skazać jeże na straszliwą śmierć. Przyrodnicy apelują o uwagę, bo co roku setki jeży giną w płomieniach. Warto więc, przed podpaleniem ogniska, sprawdzić, czy nie ukrywają się w nim te kolczaste kulki. Jeśli znajdziemy śpiącego jeża, należy go na wszelki wypadek dobrze przykryć mchem i liśćmi. W ten sposób damy mu szansę na przetrwanie.

        Bej"

        https://www.wroclaw.pl/jeze-masowo-gina-w-ogniu

      5. JEŻ–ZAGROŻENIA ORAZ METODY CZYNNEJ OCHRONY

        Jak pomóc jeżom?
        PRIMUM NON NOCERE … – PO PIERWSZE
        NIE SZKODZIĆ
        …o nie poić jeży mlekiem – nie trawią laktozy
        o nie karmić chlebem, biszkoptami, solonymi orzeszkami
        o nie podawać słabej gatunkowo karmy dla psów czy kotów – powoduje otłuszczenie wątroby
        o nie puszczać psów bez opieki i nadzoru
        o wieczorami i nocą prowadzić samochód ze szczególną ostrożnością (JEZE GINA POD KOLAMI CYNICZNYCH KIEROWCOW BEZ SERCA )
        o złagodzić strome brzegi oczka wodnego !!! (aby mogly pic i sie nie topic !!!)
        o ostrożnie używać kosiarek i podkaszarek (wiele jezy ginie rozszarpanych na kawalki przy koszeni trawnikow)
        o nie palić stert liści i gałęzi
        o dokładnie obejrzeć kłody drewna przed spaleniem w kominku

        Kliknij, aby uzyskać dostęp 20091207145333475140.pdf

      6. „Jeże potrzebują pomocy

        Będące pod ścisłą ochroną jeże tracą swoje naturalne środowisko bytowania i trafiają w pobliże siedzib ludzkich, w tym do miast. Są tam narażone na liczne niebezpieczeństwa. Bez pomocy ze strony człowieka w Polsce może zabraknąć jeży. !!!!!

        […]
        Żyjąc w pobliżu człowiaka, jeże narażone są na wiele niebezpieczeństw. Ogromna ich ilość ginie pod kołami samochodów. Kolejne zostają ranne lub zabite przy koszeniu trawników oraz innych pracach ogrodowych. Jeżom zagraża wypalanie traw. Wiele z nich ginie podczas palenia liści oraz gałęzi w ogrodach. Bezpieczeństo jeży jest kolejnym argumentem na rzecz zaprzestania tych praktyk. Założenie kompostu będzie przysługą dla jeży, gdyż lubią się w nim zagrzebywać na zimę. Dlatego wymagana jest czujność przy przewracaniu kompostu, gdyż można się w nim natknąć na śpiące zwierzątko. Jeże giną również od trucizn stosowanych przez człowieka m.in. przeciwko ślimakom. Jeż, który zjadł żywego ślimaka, który wcześniej miał kontakt z truciną, ginie w ogromnych męczarniach.
        Zagrożenie dla jeży stanowią również psy.
        Trudno w to uwierzyć ale zdarza się również, że ludzie celowo robią krzywdę małym kolczastym zwierzętom.
        Śmierć samicy jeża, mającej młode, prowadzi również do zagłady małych jeżyków, niezdolnych do samodzielnego życia.

        (…)
        Jak jeszcze można pomóc jeżom?
        Kluczowym elementem ochrony jeży jest zachowanie ich naturalnych siedlisk oraz ich odtwarzanie. Wszelkie działania w tym kierunku przyczyniają się do tego by jeże nie wyginęły. ❤ Podobnie jak zwracanie uwagi ludzi na trudną sytuację tych zwierząt. ❤ Organizacje zajmujące się opieką nad jeżami potrzebują wsparcia finansowego. ❤ Wpłaty na ich konta pozwolą im dalej nieść pomoc zwierzętom. ❤ Organizacje te często poszukują wolontariuszy oraz opiekunów jeży. Aktualnie można m.in. zgłosić się do stowarzyszenia „Nasze Jeże”.

        Organizacje pomagające jeżom ❤
        Na ich stronach można znaleźć wiele informacji na temat jeży. Można tam również szukać pomocy w nagłych przypadkach. Warto pamiętać, że organizacje te potrzebują wsparcia finansowego.

        Fundacja Igliwiak

        Polskie Stowarzyszenie Ochrony Jeży „Nasze jeże”

        Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt „Ekostraż”

        Pomoc weterynaryjna dla jeży
        Pogotowie dla małych ssaków i ptaków 
tel. 605 78 22 14

        Całodobowa klinika weterynaryjna Arka (Kraków)

        Lecznica dla zwierząt Vet Care (Kamieniec Wrocławski) 
ul. Wrocławska 94, tel. 071 381 90 55, 602 715 240

        Lecznice na terenie całej Polski polecane przez Stowarzyszenie „Nasze Jeże”

        Wiecej tutaj :
        https://uslugiekosystemow.pl/2017/07/14/jeze-potrzebuja-pomocy/

        Ps. Za pisanie o jezach i umieszczanie ich obrazow juz mi sie na tym Blogu "oberwalo". Ciekawe dlaczego komus przeszkadzaja jeze ????

  87. „PS. A u was, Kochani? Tez macie się dziś z czego pośmiać? ”
    Ja miałem wczoraj ubaw razem z dziewczynami pracującymi w knajpie z kebabami.
    Zamówiłem sobie tam piwo z nalewaka. Dziewczyna mi nalała tak dużo, że aż pianka prawie się wylewała. Powiedziała mi:
    „Zaraz panu opadnie”, a ja na to: „Po piwie na pewno mi opadnie” 😀. Cała nasza trójka się serdecznie śmiała. Obie dziewczyny jeszcze długo się chichrały, a jak jadłem kebaba, kiedy jedna z nich przechodziła koło mnie, to puściłem jej oko z dwuznacznym uśmieszkiem 😁

    1. hi hi, to była właśnie ta, co mi piwo nalewała. 🙂
      Dzisiaj byłem znowu w tej knajpie ( właśnie wróciłem ), ale były inne dziewczyny.

      1. ,, hi hi, to była właśnie ta, co mi piwo nalewała. 🙂
        Dzisiaj byłem znowu w tej knajpie ( właśnie wróciłem ), ale były inne dziewczyny.”

        No przecież mogłeś zapytać ,,inne dziewczyny” jaki mają grafik.
        Mnie tam ,,nic za tym, ani po tym”, ale puszczone oczko musi wrócić 🙂
        No jak? Chcesz z jednym oczkiem być? 🙂 😀

        A odnośnie kebaba- pisałam o ,,nim” do Gmosia – a ty potraktowałeś to dosłownie (skąd z resztą mogłeś wiedzieć?!), to śmiałam się przez pół godziny, w zasadzie trzy z przerwami 😀 😀
        My z Gmosiem już sto lat temu kebabem nazwaliśmy księżycowego jahwe 😀 😀

        A ty, drogi Vikingu piszesz, że zjadłeś dwa! 😀 😀

        Z małych nieporozumień powstaje czasem kupa śmiechu! 😀 😀

        I tak trzymajmy!

        Miłego!

    2. „„Po piwie na pewno mi opadnie”
      Ano fakt, faktem, po piwie jurnosc spada.
      Piwo zawiera wiele hormonow zenskich.
      Chociaz to obecne to juz nie bardzo wiadomo co zawiera, bo robione sztucznie.
      Sprawa prosta, chcecie zachowac jurnosc, ostroznie z piwem;
      A jak juz, to niech to bedzie naturalne i od swieta lub w upal, ma w sobie, a i owszem, niektore witaminy.
      Przodkowie pijali piwo nieskoprocentowe 2 do 3% i swieze.

      1. Piwo piwem, w wiecie skad ta nazwa ?
        Pitnaja Woda
        I to byly wywary z ziol!

        A przy okazji posluchajcie, bo piwem tez mozna otumanic i doprowadzic do braku plodnosci (To Ciebie Anamiko nie dotyczy, ale czy wiesz, ze okolo 20 % malzenstw w Polsce ma problemy z poczeciem ? Dla tych Rodakow Zycie to cierpienie, ktore nie mija… Kto im potrafi pomoc??? )
        (Pary zyjace bez slubu nie sa brane pod uwage, wiec procent moze byc wyzszy, niestety).

        .https://www.youtube.com/watch?v=lWIpFvGrNak

        Jak napaść na państwo (całość) Jurij Bezmienow

        JARUHA – Seksualizacja Słowian
        .https://www.youtube.com/watch?v=QprNpNwqOH8

    1. Vikingu, dorzucę do Twojego wkurzenia moje, dziś rano przeczytałam na pasku niemieckich wiadomości informację o organizacji „Original play”, organizacja ta zajmuje się organizowaniem „szkoleń” w przedszkolach, szkołach, na których dzieci „grają” z dorosłymi w przełamywanie barier. Wiąże się to z kontaktem dotykowym, osoby dorosłe przytulają się z dziećmi, turlają, wygłupiają. okazało się, że w Niemczech i w Austrii członkowie organizacji (wolontariusze) są podejrzani o molestowanie dzieci. W Hamburgu 3letnia dziewczynka powiedziała mamie po zajęciach, że ją pupa boli, od kolca, potem dopowiedziała, że jeden z panów z tej organizacji wsadzał jej penisa do pupy. W 2018roku dochodziło do przynajmniej 6 molestowań. Bawarskie władze powiedziały, że na Bawarii ta organizacja nie ma czego szukać. Coraz więcej polityków, psycholodzy, żądają zakazu działalności tej organizacji. W austriackim materiale zobaczyłam, że ta organizacja działa również w Polsce, tu artykuł po niemiecku:
      https://kurier.at/chronik/oesterreich/vorwuerfe-gegen-verein-einladung-zur-uebergriffigkeit-an-kindern/400657157

      Teraz chciałam zobaczyć, czy coś po polsku w tej sprawie pisze, ale nic poza feklamą (tak się napisało, miało być reklamą) tej organizacji nie znalazłam.

      a tu strona internetowa:

      http://www.originalplay.pl/

      Przecież to musi się rozwalić, jak długo jeszcze będą takie rzeczy się działy???

      ja dojrzewam coraz mocniej do rewolucji……

      1. Dobrze, że jestem daleko, bo osobiście zrobiłabym temu kolcowi kuśkinu mać. Jestem spokojnym człowiekiem, ale jak ktoś za bardzo poleci po bandzie, to nie ma zmiłuj!

      2. Laszko, weszłam na ten link. Komu to potrzebne? To prawdziwa ch8-[ jnia na postnym maśle. Nóż się sam otwiera w kieszeni. Nie wolno krzywdzić dzieci.

      3. „ja dojrzewam coraz mocniej do rewolucji……”
        Laszko, właśnie wyobraziłem sobie Ciebie w zbroi 😀

      4. ,, „ja dojrzewam coraz mocniej do rewolucji……”
        Laszko, właśnie wyobraziłem sobie Ciebie w zbroi 😀”

        Był czas, że my, Polacy, zachłystywaliśmy się kolorowymi reklamami zachodu i nim samym.
        Na szczęście polski konserwatyzm nie pozwalał tak szybko wnikać zachodniej posranej kulturze-wynaturze, na którą reagują szczególnie młodzi.
        Trendy tzw. zachodnie sporo uczyniły złego; odludziły wielu, ale w porę spostrzegliśmy co się wyprawia np. w Niemczech( bezasymilacyjni emigranci) i dalej na zachód – Francja, czy na północ-Szwecja na przykład.

        Niedawno wpadł mi ,,w ręce” artykuł niemieckiego dziennikarza( nie mogę znaleźć tego tekstu), który wręcz prosi Polaków o zachowanie swoich konserwatywnych wartości, ponieważ , jak pisze, w Niemczech mało jest już do uratowania, jeśli w ogóle.
        Odnośnie Polski używa określenia ,,jeszcze naród”, odnośnie swoich rodaków ,,bezimienne społeczeństwo”

        Jak znajdę tę art., to go u nas, na blogu wkleję.

  88. Kocham kobiety, bo jestem pod tym względem normalny facet, sami wiecie, że jestem bezpruderyjny, ale ci, co chcą deprawować dzieci, to są wyjątkowi dranie.

  89. Anamiko, na moim kanale YouTube zniknęłaś mi z subsykrybcji.
    Chodzi mi o to, czy sama usunęłaś swoje konto. Mam nadzieje, że ja po pijaku tego nie zrobiłem ha ha.

      1. A ja już myślałem, że faceci nieważni. Feminizm jednak nie jest taki silny. I świetnie. Ważne są kobiety i ważni są mężczyźni. Dobrego dnia. W Lublinie cudowny dzień. Rano szpaki gwizdały i śpiewały na całego, a już myślałem, że odleciały. Nie odleciały. Dobrze im. Ciepło, słonecznie. Babie lato. SŁAWA!

      2. Masz rację, Ziarenko

        On i ona to już jest całość,
        W pojedynkę tylko małość,
        Pustka, żal i samotność dnia,
        A razem to szczęścia pełnia.

        Samego piękna Ci życzę i spełnienia w całości. ❤

    1. SpecBabka – Klaudia Pingot brała niedawno udział w tygodniowych warsztatach uzdrowicielskich dr J. Dispenzy w USA, o których opowiada w jednym ze swoich filmików. Jednym z typów medytacji, jakie codziennie praktykowali była medytacja koherencji serca i mózgu / umysłu, o której ja pisałam po seminarium z Greggiem Bradenem.
      SpecBabka przygotowała dwa filmiki na jej temat – w pierwszym mówi ciekawie o znaczeniu koherencji serca i przeprowadza tę medytację w formie prostego ćwiczenia.
      W drugim jest już tylko medytacja – ze zmienionym podkładem muzycznym i w poszerzonej formie.
      Moim zdaniem warto obejrzeć obydwa. A potem ewentualnie wybrać sobie wersję prowadzenia medytacji (mniej lub bardziej rozbudowaną), która bardziej nam odpowiada.
      Cieszę się, że zrobiła tę medytację. Znacznie łatwiej jest medytować, zwłaszcza osobom początkującym, z osobą prowadzącą. 🔆
      SpecBabka to w ogóle fajna Babka! Mądrze mówi!

      Dla zainteresowanych podaję linki:

      .https://www.youtube.com/watch?v=qtacstMGz0w

      .https://www.youtube.com/watch?v=xsa9wYXglpo

    2. MI, dziękuję Ci, mój Ziemski Aniele,
      Który z serca dajesz nam tak wiele.
      Może się zatem dzisiaj powtórzę,
      Przesyłam Ci wirtualnie tę RÓŻĘ.
      🌹

  90. „A odnośnie kebaba- pisałam o ,,nim” do Gmosia – a ty potraktowałeś to dosłownie (skąd z resztą mogłeś wiedzieć?!)”
    Wcale nie potraktowałem tego dosłownie, bo wiedziałem, że nie chodzi o kebaba do jedzenia;-)

    1. ,, Wcale nie potraktowałem tego dosłownie, bo wiedziałem, że nie chodzi o kebaba do jedzenia;-) ”

      A to przepraszam cię. Chochliki siedzą nie tylko w internecie, ale czasem też w naszych głowach 🙂

      Tak sobie teraz pomyślałam: co by to było, gdyby ludzie znali na wzajem swoje myśli? Czyli taka stuprocentowa telepatia…
      No właśnie! A jak to jest z bytami ewolucyjnie wyższymi?
      Ponoć porozumiewają się za pomocą energii myśli…, głosami w głowach(?).
      Czy zatem znają wszystkie swoje intencje?
      [Jakoś nie dociera do mnie ,,fakt”, że tzw. byty światła nie mogą ingerować w niecne zamiary tych ,,spod ciemnej gwiazdy”
      W Apokalipsie czterej jeźdźcy nie są przedstawieni jako ,,jaśni” czy ,,ciemni”, a raczej jako wojownicy. Bez nocy nie ma dnia, bez dnia nie ma nocy.]

      Ludziom też ponoć mogą takie głosy przekazywać…
      Wśród nas istnieje też telepatia, ale z tego co słyszę m.in. na naszym blogu, telepatia w formie szczątkowej- pozostałość po tym, jak ograniczono zdolności gatunku ludzkiego.(co do tego mam wątpliwości, ale to inna bajka)

      Są już urządzenia odczytujące myśli.
      Pod pozorem niehumanitarnej ingerencji w prywatność nie znajdą powszechnego zastosowania.
      Jak byk z tego wynika, że zastosują je kontrolerzy.
      Już kamery skanują twarze przechodniów przekazując dane o nich.
      Nie po to, aby ludzkość zmobilizować do pozytywnych intencji, ale dla pełniejszej kontroli umysłu.

      To znamienne! Wszyscy chcą przejąć kontrolę nad umysłem.
      Pojedynczy człowiek dla własnego rozwoju…
      Kontrolerzy nad całymi społecznościami dla blokowania procesu rozwoju przy jednoczesnym zwektorowaniu na interes własny.

      Na czyją szalę, jak do tej pory(od wieków), przechyla się zwycięstwo?

      A może w Kosmosie rzecz dotyczy jedynie stanu równowagi, od którego zbyt eksponujące się energie są niwelowane Kosmicznymi Siłami Równoważącymi?

      Miłego dnia!

      1. „A może w Kosmosie rzecz dotyczy jedynie stanu równowagi, od którego zbyt eksponujące się energie są niwelowane Kosmicznymi Siłami Równoważącymi?”
        Szczerze mówiąc, to ja im więcej „wiem” to już nic nie wiem.
        Słuchałem kiedyś programów o fizyce kwantowej, między innymi Johna Veto. Czytałem książki na ten temat. Oglądałem na YouTube dwóch panów z „Tresury Matrixa”, szczególnie lubiłem Olega Pawliszcze, bo jego doświadczenia życiowe były podobne do moich. Poza tym zdaje się, że Oleg też trenuje sztuki walki. Oglądałem filmy pana Witolda Tylkowskiego, wcześniej obejrzałem też film „Sekret”. Dzisiaj znowu zdałem sobie sprawę, że programy w moim umyśle-w mojej podświadomości, są cholernie silne.
        Staram się z nimi „walczyć”, ale co przyniesie przyszłość to nie wiem. Staram się „żyć tu i teraz”.

      2. „Tak sobie teraz pomyślałam: co by to było, gdyby ludzie znali na wzajem swoje myśli? Czyli taka stuprocentowa telepatia…
        No właśnie! A jak to jest z bytami ewolucyjnie wyższymi?
        Ponoć porozumiewają się za pomocą energii myśli…, głosami w głowach(?).”
        Miałam okazję spotkać takie osobistości w liczbie 2.

        Telepatycznie porozumiewają się też z naszym wymiarem ci, którzy już zostawili swoje ziemskie skafandry.

      3. ,, Szczerze mówiąc, to ja im więcej „wiem” to już nic nie wiem.”

        Kiedyś też miałam taki mętlik w głowie.
        Doszłam do wniosku, że wiedzę należy dozować jak wodę do kwiatka doniczkowego.
        Wchłoniesz, przetrawisz, zasilisz swoje życie, poczekasz aż się wszystko ułoży.
        Poczujesz potrzebę(głód) na ten a nie inny kierunek wiedzy – wchodzisz.
        Nie inaczej. W przeciwnym wypadku mózg-szelma zapcha cię wiedzą w nadmiarze. A jakże! Samymi mądrościami!
        Czyż woda nie jest życiem dla kwiatka w doniczce?
        Jest, ale jej nadmiar spowoduje, że zgnije.

        Nieprzetrawiona w mądrość wiedza to jeden z powodów obstrukcji umysłu, któremu mózg walił będzie dalej, niczym węgiel szuflą do pieca. A ten też ma swoją moc spalania.
        Za dużo, to j….nie.

        Zrozumiałam wtedy też, że wiedza to tylko informacja, a nie mądrość.
        Stawianie między tymi pojęciami znaku równości to błąd, który jest zwyczajowo popełniany.
        [Siedzą ludzie w towarzystwie i ten uchodzi za mądrego, który najwięcej informacji z mózgu odtworzył. Czym mnie ubogacił? Encyklopedią?]

        Nie można najeść się na zapas.
        Podobnie z informacją. Zapamiętana wiedza nie oznacza przyswojona, przetransformowana z korzyścią dla stanu, w jakim obecnie jestem.

        Słowo ,,wiem” też ma różny wydźwięk.
        Wiem, bo mam info.
        Wiem, bo jestem przekonany, wewnętrznie to czuję, na stan tej chwili to moja racja, racja mojego stanu.

      4. „Miałam okazję spotkać takie osobistości w liczbie 2.”

        Czy była to ciągła (brakuje mi lepszego słowa) relacja?
        Jadąc kiedyś pociągiem, obserwowałam dwóch panów (prawdopodobnie ojciec i syn).
        Grali w szachy. W myślach. Słychać było od czasu do czasu ich rubaszny śmiech, podczas którego czasem padła nazwa jakiejś figury.

        Mój syn z kolei nuci w myślach początek melodii.
        Ja trafnie odgaduję tytuł i piosenkarza.
        Ale jest to dalekie od czytania myśli w ogóle.

        „Znamy się jak łyse konie” – często się mawia.
        Albo ludzie rodzą się „na podobnych falach”, albo po latach dopasowują częstotliwość.

        Wydaje mi się to jednak odległe od pełnej zdolności czytania myśli drugiej osoby.

        Pozdrowionka!

      5. Oj, Krysiu, gdybyś wiedziała, jak TO już jest blisko Nas, albo nawet już w Nas, tylko jeszcze nie wszyscy wiemy, gdzie znajduje się ten pstryczek 🙂 do włączenia TEGO.

        „Szukajcie, a znajdziecie,
        proście, a będzie wam dane,
        pukajcie, a drzwi otworzone wam zostaną”.
        Nie ma innego wyjścia, tylko poprzez SERCE.

        Miłej niedzieli po dłuższym spaniu. 🙂

      6. Kochana Krysiu z lasu, te 2 osobistości, które miałam szczęście spotkać, były to zupełnie obce osoby. Jedną z nich, spotkałam tylko raz, drugą parę razy, ale jak zwykle, była to za każdym razem słuczajnaja wstriecza 🙂 Osobę, którą widziałam raz, była starsza kobieta, kilka razy spotkałam młodego człowieka, którego nazwałam na swój użytek Panem Niebieściutkim. Na marginesie dodam, że nie wypowiedziałam nigdy na głos tego nadanego mu imienia, ale on to zrobił i powiedział, że bardzo mu się ono podoba.
        Przebiegi tych spotkań chciałabym zachować dla siebie, powiem jednak, że są dowodem na to, że nie ma rzeczy niemożliwych. Wierzę w cuda, a zwłaszcza cuda umysłu.

      7. „Nie ma innego wyjścia, tylko poprzez SERCE.”
        Wlasnie tak, obudzenie umyslow jest wazne, ale nie wystarczy
        Viking i Scyta pisal o tym bardzo ladnie pod ktoryms z komentarzy o Energii Serca.
        Moze to bylo przy Czakrze Gwiazdy ?

        A przez Serce, to przez EMPATIE ! Czyli wspolodczuwanie.
        Zostawienie w samotnosci Brata lub Siostry w RODZIE, to niezrozumienie podstawowej WEDY w przejsciu na wyzszy wymiar wibracyjny.

        Ps. ile Braci i siostr zostalo sam na sam i odeszli z bloga ???

        Pozdrawiam Ciebie Aniu o obrazku w formie haftu. ❤
        Pozdrawiam Ciebie Roni07, niech sie Tobie WieDzie !
        Pozdrawiam Ciebie Szczesliwa…badz Szczesliwa ❤ !
        Pozdrawiam kazdego, ktorego Zycie nie jest takie, jakie mialo byc, bo Byty zazdrosne, (szacunek wszelako Bytom kazdym nalezny przysluguje) popsuly Spelnienie…
        *

        Badzcie pozdrowieni i chociaz juz tu nie piszecie, niech moje mysli do Was doplyna, a z nimi Energia Serca ❤
        Moze dzisiaj sie cos komus spelni ❤

      8. ,, Oj, Krysiu, gdybyś wiedziała, jak TO już jest blisko Nas, albo nawet już w Nas, …”

        Co do tego, to pełna zgoda.
        Podczas ,,aktualizacji danych światowych” telepatia u nas to pikuś 🙂
        A i zdań opisujących ,,wdzięki” niektórych z naszego przewielebnego otoczenia też nie mamy potrzeby wypowiadać w pełni 😀

        Nooo, chyba że ta sanatoryjna pani, która już pierwszego dnia kurortu uzdrawiającego zauważyła mnie prowadzającą się za rączkę z facetem 😀 😀 😀

        Tak, Aniu. Nie rób tego pierwszego dna! 😀 😀
        Jakaś przyzwoitość i powściągliwość jest w dobrym tonie 😀 😀

        To żem się uśmiała!!

        A co tam! Opowiem ludziom tu na blogu 🙂

        Parę lat temu pierwszy raz w życiu pojechaliśmy z mężem do sanatorium.
        Zapoznaliśmy fajne dwie panie (przyjeżdżały już kilka razy jako psiapsiółki).
        Jako stałe bywalczynie obserwowały nowicjuszy, którzy błądzili niczym owce po przybytku, starając się rozeznać w całej sytuacji.

        Po kilko dniach znajomości z tymi paniami jedna z nich w luźnej rozmowie opowiedziała, do jakiego wniosku doszła, widząc mnie nazajutrz po rozpoczęciu turnusu.
        Cytuję:
        ,,Patrz!, jaka kurwa!” – mówi do przyjaciółki – ,,Już pierwszego dnia prowadza się za rączkę z facetem!”

        😀 😀 😀 😀 😀 😀

        Miłego dnia!

  91. Kiedyś tego utworu nie doceniałem, a teraz uważam, że jest to jeden z najlepszych utworów Tej grupy. Podoba mi się ta gitara, połączona z syntezatorami, tekst, melodia, barwa głosu wokalisty (szczególnie dzięki tej barwie głosu jest to moja ulubiona kapela od lat) i całość mnie „porusza w środku”. Dawno nie słuchałem tego nagrania i dziś do niego wróciłem: https://www.youtube.com/watch?v=6G4KRZodPgM

    1. Nigdy w życiu nie spalałam opadłych jesienią liści, gdyż w moim, nie moim już ogrodzie, są one ściółko-nawozem dla drzew i mieszkaniem dla mamy Jeżowej, wraz z jej młodym Jeżykiem, i schronieniem dla innych żyjątek 🙂 z ogrodu.

      Co roku mama Jeżowa ma tylko jednego dzieciaczka Jeżyka, jak czasem wychodził on na taras, zaraz mama Jeżowa wołała go jej tylko znanym językiem, czasem jak jej nie słuchał, sama wychodziła i swoim noskiem popychała go w stronę jej tylko znanej kryjówki.

      Niemiłym dla mnie gościem jest Kret? Nornica? Ja go nazywam podziemny restaurant, gdyż wciąga w całości moje warzywa pod ziemię, jakby tam prowadził swoją prywatną restaurację. 🙂 😀

      A dzisiaj wyszłam rano na obchód i co zobaczyłam? Nakopane cztery ogromne kopce, niczym piramidy z Gizy.
      I co ja mam z nim zrobić? Jak rozgrabię, to robi nowe, taki uparciuch z niego.

      Na razie Go powiadomiłam, że te cztery kopce zostawiam, byleby już nie kopał nowych 🙂 Czy mnie posłucha, tego nie wiem.

      I tak to już w tym życiu bywa, że jakiś paskudnik, a może tylko podziemny przyjaciel, daje mi znaki, że on obok mnie żyje i czuwa. 😀 😀

      Miłego dnia życzę ja Wam, TAWerniacy,
      Czy jeszcze w pracy, czy już po pracy,
      Jeśli już po pracy, na kawkę zapraszam,
      Którą pysznym ciasteczkiem zakąszam.

      Wędrując wczoraj po moim mieście,
      Obkupiłam się w śliweczki w cieście,
      Dzisiaj od rana do kawusi przygryzam,
      TAWerniaków do smakowania przyzywam.

      Słucham sobie pieśni Barda Kondraka,
      I jesień staje się piękna, nie byle jaka,
      Szkoda, że taki cudny talent muzyczny,
      Został uznany przez mendia jako piwniczny.

      Miłego dnia. ❤

  92. Czy my, Iskry Źródła, nadal chcemy żyć w tak okrutnym świecie? ….
    Ja mówię stanowczo NIE ! i wiem, że moje, i nie tylko moje, pragnienie serca się spełni, bo już się spełnia. Ja nie wyrażam zgody na wojny, głód i cierpienie Nas, Iskier Źródła. Chcę szczęścia, radości, dobrobytu i pokoju na naszej Przepięknej i Cudownej Matce Ziemi.

    Wielka Zmiana dokonana się staje,
    Bo już łączymy się my ludzie i kraje,
    Perwersyjne ciemne rządy i agendy,
    Już odchodzą i to biegiem w te pędy.

    I my wytrwajmy, bo jesteśmy naRODy,
    Prawe, mężne, zawsze dążące do zgody,
    I żadne wrogie nam szatańskie plemię,
    Nie jest zdolne unicestwić Nas i Ziemię.

    Prawo skutku i przyczyny zawsze działa,
    Ciemna zaraza zbiera już to, co posiała,
    My, DZIECI tej Ziemi, tylko wytrwajmy,
    I energie dobra z serc w eter podajmy.

    Oto cała prawda o kulturze śmierci promującej programy antyduchowe, opracowane społecznie przez satanistyczne elity władzy, służące obcym opiekunom poza planetami.

    **********************************
    Cytat z Agendy antyludzkiej satanistów.

    „Sataniści utknęli w czasie i przestrzeni ciała Ziemi, które nie są w stanie rozwijać się poza kontrolowanym przez ich podstawowe impulsy, jak wampiry próbujące ugasić ich niekończące się pragnienia, jak każdy narkoman.
    W miarę jak nadal pogrążają się w tym nałogu, wpadają w otchłań korupcji.
    Jest to sytuacja przegrana i wiedzieli o tym od samego początku.
    Widzimy tylko ostatnie chwytanie oddechu od tych psychopatów”.

    „Ta kultura śmierci odnosi ogromne korzyści z cierpienia tego programu.
    Organizacje warte wiele miliardów dolarów, takie jak pornografia dziecięca i handel dziećmi, niewolnictwo seksualne, pedofilia i wykorzystywanie wszelkiej działalności przestępczej, które nie są ścigane na drodze prawnej, a uniknięcie wszelkiej odpowiedzialności wynika z tej kultury.
    Widać to wyraźnie na przykładzie bardzo niskiej jakości ludzkiego samopoczucia, które nęka nasze społeczeństwo. Znaczenie, ubóstwo, niewolnictwo, narkomania, handel dziećmi, gwałt, pedofilia, udręka, depresja, samobójstwo i masowe morderstwa”.

    Całość czytaj na:
    http://tamar102a.blogspot.com/2019/10/agenda-antyludzka.html

    1. „Chcę szczęścia, radości, dobrobytu i pokoju na naszej Przepięknej i Cudownej Matce Ziemi.”
      Ja też CHCĘ ❤
      Żmije zachłysną się swoim własnym jadem. Ich dni są już policzone. Wszelkie degeneracje upadają szybciej niż można się spodziewać – vide imperium rzymskie.

  93. Zadziewają się rzeczy niepojęte:

    podczas porannej medytacji na moim kolanie przysiadła Sikora…

    Potem chwilę krążyła w pobliżu, przysiadając to tu, to tam w promieniu dwóch metrów ode mnie…
    Następnie podleciały kolejne i chwilę towarzyszyły tej najodważniejszej… 😉🐦
    Nigdy w życiu nie dotknął mnie żaden ptak (nie licząc potyczek z groźnym indorem czy kogutem w dzieciństwie 😉)…

    PrzyRODa się budzi…
    Źwirzory podchodzą coraz bliżej…

    1. Chyba nie tylko przyroda się budzi, bo właśnie przed chwilą po przeczytaniu TAW Twojego komentarza o Sikoreczce, nagle o obok mnie na biurku włączyła się sama drukarka , której od miesięcy nie używałam i w najlepsze wydrukowała pustą kartkę ?
      Nie wiem co to miało znaczyć, przecież nie naciskałam żadnego guzika w laptopie, bo sobie tylko czytałam najnowsze komentarze…..normalnie zadziewają się rzeczy dziwne , po prostu jaja 🙂

      1. 🐞🦄

        🐞 🦄

        🦄🐞

        🐞 🦄

        🦄🐞
        Ta istotka przy Jednorozcu „sie sama zaprosila „do wklejenia.

        Co to znaczy ?

        Nie usuwam z komentarza, ale sle Jej Zyczenia Dobra ❤

      2. Oznacza to co chcesz by oznaczała wiesz po tej żabce pomarańczowej zaczęłam na drodze znajdować smoczki niemowlęce wow . Macierzyństwo mam za sobą tak jakby , słuchaj a tu zgubione smoczki 🙂

    2. „Chcę szczęścia, radości, dobrobytu i pokoju na naszej Przepięknej i Cudownej Matce Ziemi.”
      Ja też CHCĘ ❤
      Żmije zachłysną się swoim własnym jadem. Ich dni są już policzone. Wszelkie degeneracje upadają szybciej niż można się spodziewać – vide imperium rzymskie.

      1. Raczej nie Zmije od Zmiji, ale Ci „tamci”.
        A moze Zmije od Zmija czyli Smoka ? ?

        Bo Zmija, to wszak Ona roztoczyla baldachim nad medytujacym Budda 🙂
        By „sie napisalo” wiecej, ale czy tak jest ?

      2. Anamiko miło Mi cię poznać , choć z przykrą sprawą . Prawda zawsze Wygra . Dziękuję że jesteś . Piękna , Szczera , Wolna .

        Szczery Pokłon

      3. Bo Zmija, to wszak Ona roztoczyla baldachim nad medytujacym Budda

        Budda o ile był w ogóle płci męskiej PRZEBUDZIŁ SIĘ JAKA ŻMIJA ? SKĄD ZNASZ BUDDĘ Z KSIĄŻEK CZY Z PATRZYSZ A DALEJ NIE WIDZISZ

      4. Arkono Szanowna,
        Miałam na myśli pewne plemię, pełne jadu. Żmija, co ochroniła Buddę i chroni innych Buddów, jak słusznie zauważyłaś to Żmij czyli Smok.

      5. Plemię pełne jadu poniekąd nie rozumiem nadal jak można nie rozróżnić , gdy człowiek się „przewróci” gdzieś tam w środku to wie , czy czuje żal do świata , jasne aż dojdzie do siebie . Czy to plemię podchodzi tak samo do życia ? No nie , Poważnie czy to jest tak ciężkie do zaakceptowania i ze spokojem do rozłożenia im Czerwonego dywanu ?

      6. MI 🌹to lotto, czy czerwony dywan, czy złoty pociąg. Każdy sam sobie kowalem swojego nieszczęścia czy szczęścia. Zamiatam przed moją chałupą, niech każdy robi to samo przed swoją, a wtedy cały Świat będzie czysty. Żmije mogą robić to samo, kto bogatemu zabroni?

      7. Skoro są takie rozbieżności i w lewo i w prawo, może najlepiej napisać po prostu „samiwieciekto” ? Wtedy Żmije ( od Żmija ) się nie obrażą?

      8. Anamiko 🌹 zgadzam się kto bogatemu zabroni , nikt, czasem ciężko przekonać biedaków że owo” bogactwo ” to nie bogactwo. Sprzątam na bieżąco każdy kurz , widocznie po coś był . Jeśli kurz wzbogaca Twą Duszę to emanuje Pięknem Jeśli Pretensją, Gniewem , Żalem to emanuje” Brudem „.

      9. „Skoro są takie rozbieżności i w lewo i w prawo, może najlepiej napisać po prostu „samiwieciekto” ? Wtedy Żmije ( od Żmija ) się nie obrażą?”

        W moim mniemaniu nie ma kogoś takiego jest takie uczucie albo mu się poddasz albo nie . Ludzi niszczą pragnienia a potem szukają winnych a to zupełnie i dosłownie inny temat. To czy ktoś mnie lubi czy nie jakie to ma dla mnie znaczenie ? żadne ważne czy ja lubię siebie , świat uczy Cię nie lubić siebie . proste Jestem Diabołkiem bo ? bo Kocham siebie ! nie ma w tym nic złego więc o co chodzi światu ? Żmije te prawdziwe to inny temat jednakże niech i im będzie miękka trawa , kto wie co poczują gdy będą na nią opadać wolni w promieniach słońca .

      10. MI:
        Ach …” nikt tego nie wie, jak ja kocham siebie …”
        Jak nie będę tego robić ,to nie będę w stanie nikogo pokochać.
        W samolocie też mówią: załóż sobie maskę tlenową ,a potem dziecku … logiczne. Wszystko zaczynamy od siebie …

      11. ” SKĄD ZNASZ BUDDĘ Z KSIĄŻEK CZY Z PATRZYSZ A DALEJ NIE WIDZISZ”

        MI, odpowiedziala tobie Szanowna Anamika 🙂

        „Arkono Szanowna,
        Miałam na myśli pewne plemię, pełne jadu. Żmija, co ochroniła Buddę i chroni innych Buddów, jak słusznie zauważyłaś to Żmij czyli Smok.”

        Jak widzisz MI, Przestrzen natychmiast zareagowala na Twoje watpliwosci 🙂 ❤
        I odpowiedz dala za mnie 🙂 😉 ❤

      12. „Żmija, co ochroniła Buddę i chroni innych Buddów, jak słusznie zauważyłaś to Żmij czyli Smok.”

        ” i chroni innych Buddów, ”
        Dziekuje Anamiko <3. Wiem, ze wiesz 😉

        "Temat jest otwarty, a badania trwają."

        Sa Smoki i sa Gady. I sa nawet inne rozne…
        Pojecia, jak wiadomo przeciez, po upadku ARKAMU "ktos" pomieszal.
        Potem wielu Wolchwow przyszlo do Arkony.
        Wiele Slow zostalo zachowanych.

        W legendach Smoki (jakie jest ICH Prawdziwe Imie ? ) chronia skarbow, ale czy o kosztownoci to chodzi czy o WIEDZE ❤ .

        Kto ma KSIEGE ?
        W filmie mowa o "Chaldejskiej Ksiedze Liczb"
        Ale jest INNA Ksiega ❤

        Kobieta na filmie mowi o Ksiedze.
        Mowi tez o DAGONACH jako o wrogach i Ludzi i Drakonow.
        M%owi tez o filmie "Awatar".( % samo wskoczylo)
        Pamietajcie ?
        Ah! Mialo byc bez "j" : pamietacie ?
        A to "j" samo wskoczylo !!!
        Znaczy : PAMIETAJCIE !

        Mowi sie, ze Jednorozec walczy ze Smokiem.
        Ale z "ktorym"?

        Walczy czy nie walczy ?

        Oczywiscie wiele powaznych osob czytajac i patrzac na te obrazy powie, ze to "tylko" bajki dla Dzieci 😉

        A gdziez to Przodkowie zachowali WEDE ?
        Jak ja przekazywali i ukrywali przed obcymi ?

        https://www.google.com/url?sa=i&rct=j&q=&esrc=s&source=images&cd=&ved=2ahUKEwjI4YS2pL3lAhUjxoUKHXMcDE8QjRx6BAgBEAQ&url=https%3A%2F%2Fzszywka.pl%2Fp%2Fsmok-d-7928302.html&psig=AOvVaw3gwgYKNRGWWfv6xY6VgaU5&ust=1572294721936985

      13. MI:
        „Ach …” nikt tego nie wie, jak ja kocham siebie …”
        Jak nie będę tego robić ,to nie będę w stanie nikogo pokochać”

        Zgadzam się ponadto kto wie ode mnie samej jak Miłować siebie. 🙂 jednakże niestety od już zbyt długiego czasu „pozwalane” jest na za dużo we „wszechświecie” ale tak to jest że jak ktoś nie szanuje swojej przestrzeni to i ma w dupiu przestrzeń innych . Czasem tak jest że trza wziąć gruby szpachel i pokazać co i jak :). W imię co dajesz to i otrzymujesz .

        Dobrej I Spokojnej Nocy

    3. Symbolika sikorki – Ted Andrews – Mowa ( symbolika) ptaków

      ” Przez jej uroczy śpiew sikorka stała się symbolem radosnej, nieskrępowanej i autentycznie szczerej autoekspresji.
      Jest nauczycielem dobrej w działaniu i pięknej w formie komunikacji ze sobą i ze światem…
      Szczególnie, gdy uświadomimy sobie, jak skutecznie ten maleńki mówca przyciąga swoim monologiem uwagę wszystkich dookoła 🙂

      Jej charakterystyczny czarny kapturek wiąże symbolikę sikorki z procesem myślenia, wyższym umysłem, intuicją i percepcją. Czerń sygnalizuje, że sikorka pomoże odkryć tajemnice tkwiące w głębi naszego umysłu, odkryć prawdę w mroku podświadomości, obudzić zrozumienie przekazów płynących od naszego wyższego ja…

      Podróżujące w grupie sikorki – przypominają o radosnym współuczestnictwie, a także o odwadze… są bowiem towarzyskimi i nieustraszonymi ptaszkami, mimo niewielkich rozmiarów.

      Nazywana ptakiem prawdy, będąc jednocześnie symbolem komunikacji, szczerości, radości i współuczestnictwa – sikorka skutecznie uczy jak przekazywać prawdę w taki sposób, by nią nie ranić, a leczyć, otwierać i wprowadzać do czyjegoś życia utraconą równowagę…
      Sikorka jest więc doskonałym przewodnikiem dla uzdrowicieli, szczególnie tych posługujących się słowem – terapeutów, psychologów i coachów…

      Sikorki są też bardzo ciekawskie i kochają buszować po swoim terytorium. Są pierwszymi ptakami, które znajdują nowe karmniki w okolicy i ta ich radosna eksploracja jest również symbolicznym wsparciem dla wszelkiego rodzaju terapii. Przypominają o tym, że prawdziwa, wewnętrzna siła nie zależy od zewnętrznych okoliczności. Bierze się zarówno z radości, otwarcia na świat i innych, jak i głębokiego zrozumienia dla samego siebie.”

    4. Tak, takich malych milych CUDOW sa dziesiatki dziennie 🙂

      Nie ma czasu, aby je opisywac czy o nich informawac.
      Ale dla ciekawosci : bardzo duzo jest miejsc, gdzie sa Jednorozce : na rysunkach, na plakatach, na filizankach, chodza dzieci ubrane w bluzy w ksztalcie Jednorozca, itp. ❤

      Nasila sie takze nawal … Dinozaurow, Smokow i innych z tej RODziny : wszedzie je widac : na plakatach, na filmach, na rysunkach… ?
      Czyzby jakis energetyczny pojedynek ???
      A wiadomo, ze "Smok" to nie zawsze "ten Smok".

    5. Do mnie Sikorki zaglądają już chyba od tygodnia właśnie im szykuje ala karimidło na balkonie bo czegoś tam chyba szukają .

      Chcemy więc tak się stanie , czekając na nie wiem co to można i no . Właśnie jestem w trakcie wielkiego porządkowania gratów 😀 faktycznie włączył mi się chyba Świadomy Reset i to jest boskie . Polecam . Wiosną już natura będzie przebudzona w Pełni od jakiegoś czasu dłuższego to czuje . A więc nadchodzi wyczekiwane .

    6. Aczkolwiek nim pojawiły się Sikoreczki , wcześniej pojawiły się wróbelki od lata krążą po balkonie a dziś pijąc kawkę z gwiazdami obserwowałam Wrony i co najdziwniejsze wróble i sikorki nie uciekały przed nimi jakby świat się ze sobą Jednał 🙂

      1. „To nie Przyroda się budzi, kochany Tawciu.
        To ty swoim jestestwem wchodzisz w naturalne wibracje Przyrody”

        Krysia nie no Ty to masz ten …… bajer 😂 😂 😂
        Nie no żartuje oczywiście , teraz mamy proces Umierania każdy kto nadal chce żyć w Iluzji – wedle jego życzenia bo ŻYCIE CIĘ KOCHA BEZWARUNKOWO CO CHCESZ TO OTRZYMUJESZ proste . Już słyszę że co ???????!!!!!!!!!!!!!!! odpowiem PODŚWIADOMOŚĆ I WSZYSTKO JASNE 🙂

      2. „Już słyszę że co ???????!!!!!!!!!!!!!!! odpowiem PODŚWIADOMOŚĆ I WSZYSTKO JASNE ”

        Skarbie Myśląca Inaczej, ale Ty zapominasz, ze podswiadomosci jest wiele. To znaczy zapominasz, ze podswiadomosci (i swiadomosci) istot nieprzyjaznych, zazdrosnych, zawistnych, wrogich, perwersyjnych, itd (potrzebne wstawic) ) tez wplywaja na Przestrzen.
        „Co wyobrazisz, to otrzymujesz”.
        Szanowna Myśląca Inaczej, z calym szacunkiem i uznaniem dla Ciebie, ale chyba nie zauwazasz, ze mimo wyobrazania i czynienia dobra, dobrzy Ludzie w tym systemie maja niespelnione Zycia. A jak sie komus cos tam uda, to dla wielu przyszlo za to placic duza cene. A dla wielu innych nawet za cene bardzo duza, malo co sie udaje.
        Zyja godnie, jak przystalo na istoty o wysokich wibracjach, czasami sa to Anioly, ale czyz nie znasz sytuacji, ze nawet Aniolom zniszczono Zycie.
        Nie wiem czy Aniola mozna zniszczyc ?
        Mysle, ze nie, ale w Zyciu zniszczyc Mu duzo chyba mozna ???
        Po Ziemi chodzi setki tysiecy smutnych Aniolow. Sa smutne i chronia sie, jak potrafia, od rozpaczy.
        Wypelniaja z godnoscia, odwaga, madroscia, oddaniem, uczciwoscia, itd., zadanie, jakie maja do wypelnienia : Milosc, Dobroc, Madrosc, Piekno, Pomoc, Nauczanie, Uzdrawianie, itd.
        Ale czy wiesz, Droga MI, jakie jest Ich tu Zycie ?
        Przeciez wiesz !
        I wiesz, ze wcale tak nie jest, ze „ŻYCIE CIĘ KOCHA BEZWARUNKOWO CO CHCESZ TO OTRZYMUJESZ”.
        Bo w takim razie jak to jest, ze malo kto otrzymuje to, czego pragnie ? A nawet zauwazam taka korelacje : Im bardziej piekne Dusze, tym mniej tu otrzymuja.
        Im wiecej Energii daja Istoty z Wysokich Wymiarow (tak , owszem, przyszly TU swiadomie ), tym wieksze nierownowaga sie tworzy, bo ta energia nie wraca, ze tak powiem, proporcjonalnie.
        Czy te Istoty przestana dawac ?
        Nie przestana, ale nie jest prawda, ze „CO CHCESZ TO OTRZYMUJESZ”.
        Viking i Scyta pieknie i wzruszajaco pisal, ze On chcialby Swiata Wzorcowego, gdzie nie bedzie samotnosci, niesprawiedliwosci, oszustwa, kradziezy energetycznych, itp. (Nie jest to cytat, wiec moze jest jakas niescislosc w wypowiedzi ?)
        MI, ja tez pragne, aby nastal Tu i Teraz Swiat w ktorym CO CHCESZ TO OTRZYMUJESZ.

        I ciezko nad tym pracuje.

        Kiedy TEN Swiat ?
        Czasu malo, coraz mniej !
        Byc moze komentarz jest smutny, ale jaka bywa sytuacja ? Komentarz jest opisem tego, co bywa w wielu sytuacjach.

        Zycze wszystkim Dobra i Radosci ❤

        Zycze Tobie NAJLEPSZEGO Droga Myśląca Inaczej ❤

      3. O nie Pani Anioł ? pewne kwestie się skończyły właśnie dzisiaj . Jakie życie jest ? Obyś Pani na Ego nie przegrała w końcu. Wiem jakie jest życie niestety i stety za bardzo ,aż za bardzo . Z głębi Serca to ja życzę co noc w ciszy . Jednakże chcesz pani żyć to musisz wpierwiej umrzeć . Mam taki niesamowity „Dar” prędzej czy później dostrzegam Prawdę i Kłamstwo.
        Dziękuję za ❤ wystarczy Mi moja własna Prawdziwa , Uczciwa w stosunku do siebie i innych nawet jeśli czasem czupurna , bo chyba tak czasem trza . Mózg się lasuje Pani Anioł od narkomaństwa wszechświata. Smutek ? a wiesz pani jak to jest czuć to wszystko ? czuć całą sobą ? Ckliwość nie dla mnie , ja to prosta baba ze wsi . Czująca .

      4. ” Obyś Pani na Ego nie przegrała w końcu. ”

        Nie ma juz nic do „przegrania”.

        „Jednakże chcesz pani żyć to musisz wpierwiej umrzeć .”

        Umiera sie wielokrotnie, ale i to nie daje zadnej gwarancji.

      5. Jeśli twój wpis, droga MI, uznam za laskę dynamitu włożoną w moje myśli, to komentarz Anioła nazwać powinnam bombą. 🙂

        ,, … bo ŻYCIE CIĘ KOCHA BEZWARUNKOWO CO CHCESZ TO OTRZYMUJESZ proste .”

        Cokolwiek chcąc, stawiam warunki, tworzę je.
        Bez uwarunkowań nie ma nic.
        Np. wyobrażam sobie z detalami pomyślne rozwiązanie sytuacji.
        Załóżmy, że życie ,,widzi” jednak, że to rozwiązanie nie jest dla mnie dobre i nie sprzyja takowemuż zgodnie z moim pragnieniem, obrazowaniem etc.
        Życie kocha mnie bezwarunkowo i …, stwarza inne warunki, w których MOŻE(nie musi) sytuacja być rozwikłana?
        Bezwarunkowa miłość tworzy warunki(?)

        Mówi się : ,,kocham cię, że jesteś, kocham cię takim, jakim jesteś”.
        A bycie to nie przyczyna, obiekt, warunek?

        A czy samo pragnienie(chcenie) nie jest warunkiem umożliwiającym?

        Tak,… że pojęcie ,,miłość bezwarunkowa” jest pojęciem bardzo nieprecyzyjnym, ponieważ warunki zawsze istnieją. 🙂
        Można mówić o minimalizacji warunków, lecz nie o bezwarunkowości.

        A samo życie?
        Życie to nie tylko ja, jako kanał przepływowy i moje odczuwanie, to też milion uwarunkowań wokół mnie. Mój stan w danej chwili to wypadkowa 1000 001 stanów energii.
        Bezwarunkowo to tylko mogę kochać siebie :), jako istotę przejawu życia, w którym zanurzona jestem niczym ziarnko grochu w kotle zupy żołnierskiej 🙂 ; w danej jednostce wojskowej, na określonym poligonie, kraju, planecie, galaktyce itd. , czyli kuńca nie ma 🙂 A te wszystkie sfery zawierają się jedna w drugiej…

        Otrzymujesz co chcesz: następna wątpliwość. 🙂
        Czy ziarnko grochu może swym chciejstwem ogarnąć cały kocioł zupy?
        Nawet jak by się zes…..ło, to nie jest w stanie narzucić swojego ja dla tak wielkiej przestrzeni, która jest z nim w ciągłej interakcji i ma ,,swoje widzimisię”.
        Zapominamy, że wszyscy i wszystko wokół nas coś chce.
        A świat jest tylko jeden 🙂

        ,,Oj, Krysia wydziwiasz!!”
        Może i tak, ale słowa, pojęcia definiujące bywają tak wieloznaczeniowe, tak powierzchowne, że trudno mówić o precyzyjnym oddaniu istoty rzeczy.
        A to wiatr w żagle dla różnego rozumienia.

        Miłego!

      6. ,, … dobrzy Ludzie w tym systemie maja niespelnione Zycia. ”

        Jak sięgnąć okiem historii, na przestrzeni wszystkich systemów istniały niespełnione życia.
        Czasy, w których my, drogi Aniele, żyjemy pod wieloma względami niczym się nie różnią od wieków wcześniejszych.

        Niespełnione życie…
        Czy należy to tylko przypisać oprawcom rządnym władzy, wobec których dobrzy ludzie domagają się uczciwości i godnego życia?
        (Czy Dusza ,,schodząca” w materię o tym decyduje?)

        Czy niejeden los dobrego człowieka został skrzywiony i nakierowany na bardzo wyboistą drogę tylko dlatego, że ten człowiek znalazł się w nieodpowiednim środowisku, otoczeniu, rodzinie itp. ?
        ( Czy ma na to wpływ Dusza, wybierając ponoć miejsce i środowisko ludzi?)
        Jeśli wierzyć w reinkarnację, to tysiące wcieleń człowieka, już wydawałoby się wysokowibracyjnego, napotyka wciąż na przeszkody, które z jego ziemskiego istnienia czynią co rusz życie trudne do wytrzymania lub wręcz pasmo niepowodzeń.
        ( Czy Dusza o tym ,,wie” wcześniej? A jeśli tak, to w jakim celu chce przeżywać niepowodzenia, przed którymi nie chroni ogarnięty ewolucyjnie umysł dobrego człowieka?)

        Co tak na prawdę chce doświadczyć Dusza?
        Człowiek zadaje sobie pytanie:
        ,,Dlaczego mnie to spotyka? Przecież jestem, staram się być dobrym człowiekiem, emanującym miłością!”

        Czy tzw. dobrego człowieka niepowodzenia spotykają w mniejszym stopniu, niż ludzi o przeciwnych cechach charakteru?
        Czy chciwemu, zaborczemu cwanemu egoiście żyje się gorzej?

        Z pozycji obserwatora można stwierdzić, że niegodziwca i prawego człowieka w równym stopniu dotykają niepowodzenia.
        ,, Niegodziwość doczekała się kary!” – powie ktoś uczciwy.
        A czego doczekał się tzw. dobry człowiek, gdy świat wali mu się na głowę? Oto pytanie!

        Ludzkość szuka różnych wytłumaczeń takiego stanu.
        Powiada się, że tzw. człowiek dobry, aby za takiego się uznawać, odbija swój pozytywizm od zła, zwracając na nie uwagę, tym samym przyciągając niskie wibracje.
        Mówi się też, że człowiek dobry ma bardzo rozwinięte poczucie winy – na wypadek gdyby uczynił coś źle – a jak poczucie winy, to i kary.
        Niezasłużone trudne życie tłumaczy się także efektem zmanipulowania, indoktrynacji, fałszywych wierzeń, w wyniku których wieczne oczekiwanie na błogostan w przyszłości jest wiecznie nie zaistniałym skutkiem.
        ,,Będzie dobrze”, ,,jest nadzieja” , ,,przyszłość będzie lepsza” itp.

        To życzenia stworzone jedynie w umyśle człowieka, nie mające zahaczenia w rzeczywistości. Ta stwarza siebie z rzeczy w istności obecnej, a nie w bliżej nieokreślonej przyszłości.

        Co ciekawe, ludzie dobrzy(?) o wiele częściej rozprawiają o domniemanych przyszłych miejscach szczęśliwości(np. niebo), w których kiedyś się tam znajdą, ALE JEDNOCZEŚNIE głęboko wierzą w istnienie miejsca kary, cierpienia(niektórzy nazywają to piekłem), w którym to miejscu już podczas swojego życia ,,umieszczają” tzw. złych.
        Człowiek tzw. dobry potrafi nawet domniemać cierpienie kogoś, jego zdaniem, niegodziwego i już ubolewać nad tym!

        Niespełnione życia Aniołów, spełnione oczekiwania niegodziwców…
        Jak na tą chwilę mam jedną, logiczną odpowiedź.

        ŻYCIE ZBIERA INFORMACJE, PRZECHODZĄC NA WYŻSZE POZIOMY. INFORMACJE Z NIEZNANEGO DOTĄD DOŚWIADCZENIA.

        Szczęście, radość (ma je złodziej i człowiek uczciwy) to moim zdaniem dążenia spełniające naturę ludzką. Dla życia najistotniejsza jest informacja o nim samym. To wyjaśnia dlaczego radości i niepowodzenia stają się udziałem wszystkich.

        Wyższe poziomy nie zawsze oznaczają lepsze; w rozumieniu ludzkim.
        W wyższych lewelach(zgodnie z naszą wiedzą?, wiarą) istnieją wszak i siły światła, i siły ciemności.
        I jedne, i drugie istnieją przecież dzięki zgromadzonym energiom(informacjom)

        Jasne, że należy podkreślić, iż takie nasze rozumienie astralu może być też całkowicie błędne, ponieważ tworzymy je przez pryzmat ziemskiego dualizmu.
        Prawa jakie rządzą światem duchowo materialnym służą tylko takiej strukturze.
        Nikt absolutnie nie jest w stanie udowodnić, że astral pozbawiony materii rządzi się podobnymi prawami, jakie istnieją w ziemskiej duchowości będącej w silnej interakcji z materią.

        Przez pryzmat swoich duchowych doświadczeń możemy jedynie domniemać i wyobrażać sobie.
        A wyobraźnia, szczególnie zbiorowa, jest w stanie tworzyć bardzo realne światy.
        Czyż sen nie jest tego dowodem?(polecam film ,,Incepcja”)
        Skąd bierze się w nim skąpana słońcem łąka, po której biegamy?
        Skąd bierze się to światło, kolory?

        Dlaczego świat ze snu nazywamy widzeniem sennym, a obrazy powstałe w umyśle podczas np. medytacji uznajemy za inny realny świat?
        Co ciekawe, w snach, głębokich medytacjach widzimy tylko to, co jest w stanie pojąć nasz umysł; albo rzeczy poznane w ziemskim realu, albo te, do których zaprowadziła nas wyobraźnia.

    7. ,, PrzyRODa się budzi…
      Źwirzory podchodzą coraz bliżej…”

      To nie Przyroda się budzi, kochany Tawciu.
      To ty swoim jestestwem wchodzisz w naturalne wibracje Przyrody.
      Źwirzory odczuwają to swoim intuicyjnym polem, którego nigdy nie zatraciły.

      Tak przynajmniej myślę. 🙂

      Sikoreczka na kolanie…
      To musiało być piękne, niesamowite przeżycie…
      Cieszę się twoją radością!

      Miłego!
      PS. A z lekka parafrazując to ,,spotkanie”…
      Pomału czas na wystawienie karmników, nie ma już w polu nasionek, muszki i robaczki też się poskrywały w zimowych szczelinkach… 🙂
      Może i to też chciały ci sikoreczki powiedzieć…

  94. Nie byłem wielkim fanem zespołu OMD, ale ten utwór jest według mnie Super (trochę mnie inspirował, kiedy komponowałem swój utwór „Peace”). Jest to klasyka syntezatorowego popu. Cudowne brzmienia syntezatorów analogowych, „wpadająca w ucho melodia”, bardzo fajny sposób gry na bębnach: https://www.youtube.com/watch?v=vmwMhjbThKg

  95. Tak…Tak TAWIE …to się dzieja naprawdę…
    Tylko nieliczni potrafią sczytać mowę Ptaków…
    Zatrzymać się na chwilę …i już łapiesz …

    Nie trzeba zaglądać do słownika by zrozumieć śpiew słowika…

    Ptaki śpiewając , ćwierkając rozmawiają z nami Ludżmi …
    Tylko Nieliczni rozumieją mowę Ptaków – ćwierkanie , świrgolenie,kukanie,,trzepotanie, kukurykowanie…kokokoszenie
    itd….https://poezja.org/wz/Tuwim_Julian/22811/Ptasie_radio

    https://www.youtube.com/watch?v=A9epL5zIVP4

    ps..trzymam w kuchni kulawą kurkę którą lis próbował ukraść..
    Ta to dopiero gada ze mną…
    Cały dzień na zewnątrz ale wieczorem wchodzi do kuchni…i w kartonie koło pieca śpi…a w ciągu dnia ok. 12 przychodzi znieśc jajko…/ Kury zazdrośnice włażą też do kuchni i znoszą jajka w tym kartonie jej…
    No tak ale jak była Zośka z nimi to ją dziobały…
    Wiele osób to widzi i mówią…”gdybym nie widział../nie widziała to bym nie uwierzył../.ła….

    1. Droga Justyno,kury są dla mnie niesamowite.Mój sąsiad zawsze miał kury,dwa lata temu była taka jedna, która przychodziła na moje podwórko lub do ogrodu i normalnie ze mną rozmawiała po swojemu:)To w ogóle była niezwykła kura, przysiadała na ziemi i czekała żeby ją pogłaskać, co też często robiłam.Czasem, w pogodne noce nie wracała na swoją grzędę ,tylko spała na ławce przed moim domem.

      1. Vikingu, jeśli zechcesz przyjąć moją radę-prośbę, to w dzisiejszych dniach lepiej nie oglądać filmików z Yutuba, bo to są tylko wkrętki działające na naszą podświadomość, wprowadzając nas w niepotrzebne energetycznie emocje.

        Lepiej pójść sobie do lasu , leśna prana pięknie wyrównuje nasze energie, uspokaja , wycisza i daje nam moc na przetrwanie mocnych uderzeń transmutacyjnych na nasze ciała fizyczne i psychiczne samopoczucie.

        Trzymam za Ciebie kciuki byś zawsze był na fali pięknej energii serca. ❤

    1. Aha, Kochani, zanim pójdę sobie spać do łoża 😀 BARDZO WAŻNA SPRAWA ! Jeżeli chcecie trenować techniki nożne, to róbcie rozgrzewkę i rozciąganie. Na YouTube jest masa filmów z rozciąganiem. Nawet jeśli się nie trenuje sportów walki, to rozciąganie jest dobre na gibkość 😉

      1. Dzielny Wojowniku Lechii, Czciborze. My Polacy nie gęsi, swoją sztukę walki też mamy 🙂. Już kilka lat temu wiedziałem o tej sztuce walki (autor, który ją Stworzył, twierdzi, że jest to nie tyle Sztuka Walki, co System Bojowy), ale ostatnio sobie o niej przypomniałem, bo w ostatnim czasie coraz bardziej interesują mnie sztuki walki z różnych części świata. Pustynni mają swoją Krav Mage, Rosjanie mają swoją Systeme, a My Lechici mamy Combat 56. Bardzo mi się podoba ten System Bojowy, bo jest skuteczny i efektywny. Bez jakiegoś pitolenia się i tańcowania, jak w Brazylijskiej Capoeira, która nie wiadomo, czy to taniec, czy sztuka walki 😉 (chociaż jest też bardzo niebezpieczna i skuteczna). Jednym z moich ulubionych Systemów Bojowych jest od dziś Nasze Polskie Combat 56. Podaję trzy fajne filmy: https://www.youtube.com/watch?v=7UHb-RhAPeY

        .https://www.youtube.com/watch?v=Fx9z42IWzMc

        .https://www.youtube.com/watch?v=wvTDg7-RAW4

  96. Jak „widze” siebie w obecnym CZASIE. To z pewnoscia dotyczy kazdego z nas.

    Widze siebie z tylu. Jestem zawieszona w czarnej przestrzeni. „Stoje” w rozkroku na dwoch identycznych kulach ziemskich wielkosci pilek futbolowych. Obraz oddala sie i zamienia w czarny trojkat z dwiema kulkami u podstawy przy wierzcholkach.

      1. Wiem TAWie. Chcialam sie tylko podzielic swoja wizja. Wiem rowniez, ze nic orginalnego nie opisalam. Wiele osob ma podobne wizje/sny. Zastanawia mnie tyko jedno. Stara i nowa ziemia wielkosci pilek futbolowych, a ja przy nich jak olbrzym. Moze to oznacza, ze ludzkosc jest silniejsza/mocniejsza niz jej sie wydaje?

        Zauwazylam rowniez, ze wiele symboli widze w czarnych barwach albo zmieniajacych kolor na czarny. Zdaje sie, ze kiedys pisales, ze czern jest kolorem pierwotnej wzorcowej matrycy. Moze to o to chodzi w moich „czarnych” snach/wizjach….. moze chodzi o to, ze predzej, czy pozniej wszystko wroci do swojego stanu wzorcowego.

      2. Tak, czerń ma wartość jednego herza (1 Hz) – jest Pierwotną Macierzą, Łonem Tworzenia, Matką/Matrycą Boską. Stąd powszechnie czczona na słowiańskiej Jasnej Górze Mocy Czarna Madonna, czyli Boska Macierz, Wzorcowa Matryca Życia, z której wszystko powstaje… 🎆

      3. „powszechnie czczona na słowiańskiej Jasnej Górze Mocy Czarna Madonna, czyli Boska Macierz, Wzorcowa Matryca Życia, z której wszystko powstaje… ”

        Opisywana przez Poetów starożytnych i współczesnych.

        „Ukochana Mojżesza

        wyszła z morza
        jak kiedyś życie
        Czarna Madonna Pustyni
        z miłości poczęła przywódcę
        mężczyznę kochała
        jak każda Córka Ziemi
        …………………………………………..
        koloru nocy którą
        śpiewał Orfeusz „początek
        wszystkich rzeczy” i nazywał Wenus
        hojna jak czarnoziem
        Sefora”

        http://pbc.biaman.pl/dlibra/docmetadata?id=31798&from=&dirids=1&ver_id=&lp=6&QI=

        Str. 38.

  97. ” bo w styczniu przyjdą nowe rozkazy zza oceanu – i w jednej chwili się wszystko Odmieni… ”

    ” … Dni zimowe szybko miną, wiosna majem wróci…”

    1. Justyno ❤ !

      " Jestes tym, kim myslisz, ze jestes. "
      Przekaz i Przeslanie !
      W Dobra Godzine ❤ 🙂 😉

      A to dopiero 😉

      Az trudno uwierzyc, a jednak…

      1. Ktos w rozmowie opowiadal niedawno o MURUDZE – KARTTIKEI… a mnie przyszla na mysl ATENA…

        A jesli te Moce Energetyczne sie przejawiaja ?
        Znaczy, ze cos sie dzieje…

        https://cdnb.artstation.com/p/assets/images/images/003/647/123/large/shaatish-rajendran-murugafinaartstation.jpg?1476007906&dl=1

        Muruga na Podlaskim Pasiaku !

        No to jest dopiero COS !

        Czy to internet tak szuka, ze jak widzial Pasiak to podsunal ?
        Czy to MURUGA I ATENA, ktora sie tu POJAWILA ❤ (opiekunka tkactwa) dali znac, ze SA OBECNI BLISKO ???

        https://pl.wikipedia.org/wiki/Karttikeja
        "Żony
        Karttikeja według mitów północnoindyjskich nigdy się nie ożenił. W podaniach hinduizmu tamilskiego małżonkami boga są Walli i Dewajani. Pierwsza z tych żon jest personifikowana przez indyjską roślinę o takiej właśnie nazwie."

        Ciekawi mnie bardzo jaka to Roslina ?

      2. Arkona :
        „Ciekawi mnie bardzo jaka to Roslina ?”
        Valli – batat czyli słodki ziemniak

      3. Dziekuje Anamiko 🙂

        Rozumiem : Walli – TA KTORA KARMI
        „Bataty, inaczej słodkie ziemniaki, to jeden z najzdrowszych pokarmów i to nie tylko na ziemi. (!!!)
        Okazuje się, że ten superpokarm doceniła również NASA wybierając słodkie ziemniaki jako jeden z elementów prowiantu na wyprawy kosmiczne. Oczywiście to nie przypadek.”

        „Obie bulwy nazywane są ziemniakami, a jednak spokrewnione ze sobą nie są ani trochę. Ziemniaki należą do rodziny psiankowatych, a więc należą do tej samej rodziny co pomidor, papryka czy bakłażan. Rośliny psiankowate produkują solaninę, która jest trująca. A więc ani liście, ani łodygi ziemniaków nie są jadalne.
        Żaden inny pokarm roślinny nie zawiera tyle witaminy A co bataty
        Słodki ziemniak natomiast wywodzi się rodziny powojowatych, a więc to bliski kuzyn pnączy. W przeciwieństwie do białych ziemniaków można również jeść liście batatów, które uważane są za bardzo pożywne.”

        https://surojadek.com/bataty/

      4. Nawiazujac do artykulu zamieszczonego przez Arkone…

        Moi drodzy, autorzy artykulow i polskich, i angielskich czesto powielaja ten sam blad. Myla slodkie ziemniaki (sweet potatoes) z pochrzynem (yams). Przyznaje, na poczatku tez sie mylilam. Slodkie ziemniaki maja maczysta konsystencje ziemniaka. W smaku? Upraszczajac. Takie skrzyzowanie ziemniaka z dynia; lekko poslodzone. Natomiast na zdjeciach ukazanych pod linkiem Arkony mamy pomaranczowy pochrzyn. Po ugotowaniu pochrzyn ma konsystencje rzadsza, dlugie wlokna i wyraznie zmniejsza swoja objetosc. Zawiera duzo potasu. Ja to kupuje raz na jakis czas. Ponizej zdjecia porownawcze

        https://www.frugallivingnw.com/yams-sweet-potatoes-is-there-a-difference/

      5. Dziekuje Kalino 🙂 za wyjasnienia.
        W sumie : Czy Autorka bloga Surojadek pisze o patatach czy o pochrzynie ?

        A Walli – Ta ktora Karmi – to o Nia chodzi, karmi. Jak na Malzonke poteznego MURUGANA przystalo ❤

      6. Gdzies byly rozwazania o Kraju Koni, czy to chodzi o Polske ;
        nie wiem pod jakim to bylo wpisem, wiec umieszczam dalszy ciag rozwazam pod obrazem Ateny (nauczyla oswajac KONIE).

        U Slowian, u Polakow jest wiele, wiele piesni, gdzie kon jest postacia centralna, przyjacielem czlowieka, Przekaznikiem tresci kosmicznych, itd.
        Oto kilka przykladow :

        .https://www.youtube.com/watch?v=M3fSd7csOVA
        .https://www.youtube.com/watch?v=GlrFEL0ZTMM

        .https://www.youtube.com/watch?v=MNAeVs4A3fQ
        .https://www.youtube.com/watch?v=gwl0NuG4wHE

        .https://www.youtube.com/watch?v=-AkaPU9K5VM
        .https://www.youtube.com/watch?v=vjh9zArF52g

        .https://www.youtube.com/watch?v=vai57ui11Ys

        .https://www.youtube.com/watch?v=u2hNhzRZvGQ
        (tu ciekawostka, taki sam obraz jak u TAWa )

        .https://www.youtube.com/watch?v=qpWYBx6Yjcg

  98. Wczoraj wieczorem po 20-tej zauważyłam dziwną czarną chmurę…ciężką czarną chmurę nad głową…pełną gwiazd.
    Zdziwiło mnie ponieważ 20 minut wcześniej nie zauważyłam tego …i co dziwne wokół było szare niebo…bez gwiazd…

    Może to złudzenie było że to była chmura…
    Może wokół te szare chmury aż po horyzont tylko nade mną czarne niebo widoczne….taka luka wyglądająca na czarną chmurę… Gwiazdy nie migotały.Bałam się …nie zrobiłam fotki…

  99. Krysiu z lasu, podoba mi się Twój ostatni wpis. Bez wazelnirastwa, po prostu rezonuje ze mną. 😀 Bardzo mądre słowa, o śnie, medytacji, celu wcielania się, sensie tego wszystkiego.

    1. Miło mi, drogi Vikingu, że myślisz podobnie.
      Też bez wazeliny 🙂 🙂
      To znaczy, może nie chodzi o to, że myślimy podobnie, ale cieszy mnie, że też poszukujesz odpowiedzi na pytania, które nie zawsze da się zbyć górnolotnymi frazesami, lub stwierdzeniem, że tak jest i kropka.

      Nikt tak na prawdę nie odkrył złotej recepty na życie, bo nikt do końca nie zna ani przyczyny, ani skutku.
      Religie swoje, naukowcy swoje, mędrcy swoje …, a sąsiadka swoje 🙂 😀
      Możemy sobie tylko gdybać, pytać i szukać zadowalającej nas logiki.
      A jak znamy życie, to potrafi położyć na dechy naszą logikę i każe się zastanawiać nad głębszym sensem.

      Ważne, by przy tych wszystkich rozważaniach nie zgubić chwili.

      Miłego!

  100. Justynko, nie ma się czego bać, to tylko inne nacje pozaziemskie nas obserwujące.
    Jedne zmuszone już odejść, inne patrzą łakomie, jak by tu znowu zniewolić Nas Ziemian i naszą Przepiękną Planetę Ziemię.

    Będzie i tak to, co ma być, nadszedł dla wszystkich czas rozliczeń i zbioru tego, co kto posiał.
    A przecież każdy wie w swoim sercu, co siał i wysyłał w przestrzeń.

    Ja jestem dziwnie spokojna, że zadzieje się dla większości z Nas Ziemian dobrze.
    I dlatego w spokoju wybieram się od piątego listopada do sanatorium w Szczyrku, urokliwej górskiej miejscowości, by w ciszy i spokoju odpocząć i przemyśleć swoje życie i dalszą drogę.

    Tobie i wszystkim TAWerniakom życzę spokojnych dni do końca tego ciężkiego, a zarazem ciekawego roku.
    Wiem, że w nowym będzie już tylko lepiej, czego Wam i sobie z 💓 życzę.

  101. Aniu . Chmury gęste czarne wiszą na wieczornym niebie tutaj
    nad morzem i stoją w miejscu – wieczorem patrzę ..
    Chmury jak skłębiona wełna ..grube ..cięzkie.. czarne…
    Jak się tak patrzę w niebo /wczoraj/ na czarne dywany chmur czuję że coś jest w tych chmurach …
    Nie ma wiatru ostatnio nad morzem…dziwne…
    Najlepszego ….

    1. Bardzo mądra odpowiedź ptaka(Anthony de Mello)!
      Życie człowieka można przyrównać do wciąż pisanej i odśpiewywanej piosenki.
      Poza radosnymi, unoszonymi szczęściem strofami bywają wersety melancholijne, smętne, smutne.
      Jednakże najlepiej zapamiętany refren(nasza postawa, podejście) nadaje ton całej, śpiewanej piosence!

      Nie znamy przyszłych strof. Życie napisze je nam dopiero jutro!
      Lecz refren jest i będzie wciąż ten sam!
      Melodyjny, prosty w słowach, dający radość…

      ,, Tobie i wszystkim TAWerniakom życzę spokojnych dni do końca tego ciężkiego, a zarazem ciekawego roku.”

      Aniu kochana, jakiego ciężkiego?! To jeden z naszych, najzwyklejszych ,,roków szkolnych”!
      Nikt nam nie obiecywał, że nauka w ciągu tego roku będzie tylko lekka, łatwa i przyjemna, a my leżąc znudzeni na sofie żreć będziemy winogronka podane na złotej tacy!
      To dopiero byłaby próżniacza nauka! ( o ile w ogóle można byłoby użyć tego słowa)

      Podwinięte rękawy(nogawki od spodni też!)!, pot ściekający ze skroni!, tyłek płaski od ślęczenia nad książkami!, łeb ciężki od wiedzy!, kartkówki zaliczone! – to jest prawdziwa nauka!

      I nie czekajmy, że następny rok będzie lepszy!
      Tak mówiąc, uznajemy, że ten rok był, jest i do końca będzie zły!
      (Jak Tawcio czasem pisze: ,,Mówisz i masz!”)

      Cieszmy się z wszystkich zaliczonych kartkówek, cieszmy się, że następne przed nami!
      A najbardziej cieszmy się z tego, że MOŻEMY SIĘ UCZYĆ!

      ,, Do nauki
      możliwość mieć!
      Czego jeszcze
      można chcieć?!”

      🙂 🙂

  102. AD.Przekazu Pana Tadeusza

    Tak ..to stąd moje widzenie złotych pulsujących obrazów ..energii.
    Rankiem uświadomiłam sobie że Fenix…
    Esencja naszego życia czyli DUCH, DUSZA która zawsze była w nas…/uśpiona/ ……jednym tchem da o sobie znać i upomina się że…
    OTO JESTEM…Zawsze Byłam w Tobie…Ze nadchodzi moment że uświadamiasz sobie jaka siła jest w Tobie …a to Ona właśnie..
    Dusza – Duch ….
    Uświadomiłam sobie że jak te MOCniejsze Galaktyczne Promienie Energii …kolejne fale dotrą do Mateńki Gai to w jednej chwili Wszyscy poczują w sobie tę Energię Ducha…
    dzięki której istniejemy…Wszyscy..

      1. Pochwalę się, że dziś się Cudownie czuje. Czuje w sobie właśnie Ogień. Taki Ogień w Pozytywnym Sensie oczywiście 🙂
        Trenowałem sobie dziś Boks Tajski w lesie, a wcześniej przytuliłem się do mojego Kumpla Drzewa. Jesteśmy ze sobą już Zżyci 🙂

  103. „Co roku mama Jeżowa ma tylko jednego dzieciaczka Jeżyka, jak czasem wychodził on na taras, zaraz mama Jeżowa wołała go jej tylko znanym językiem, czasem jak jej nie słuchał, sama wychodziła i swoim noskiem popychała go w stronę jej tylko znanej kryjówki”.

    Wołała go na obiad:-)

    1. „Co roku mama Jeżowa ma tylko jednego dzieciaczka Jeżyka,”

      pewnie czuje, ze dla wiekszej Rodziny nie starczy pokarmu.
      Zwierzatka czuja na ogol, ile moga wyzywic ❤

  104. Dziś, 30 października obchodzimy Światowy Dzień Spódnicy.
    Spódnica ( dodam, długa spódnica ) – to kobieca MOC.

    „Odbądźmy teraz błyskawiczną podróż do korzeni naszej kultury. Posłuży nam do tego, a jakże, nasza wyobraźnia. Przedstawmy więc sobie wszystkie te mieszkanki starożytnych cywilizacji, które zaludniają karty podręczników i encyklopedii. Jak są ubrane? Nie trzeba szukać żadnej książki, aby przypomnieć sobie, że wszystkie te kobiety noszą długie suknie lub SPÓDNICE! Pejzaż naszych marzeń zaludniają więc Słowianki w sarafanach, Greczynki w chitonach, Egipcjanki w kalasiris, Rzymianki w tunikach, Japonki w kimonach, a Hinduski – na Półwyspie Dekan zwyczaj ten dotrwał do dziś – w sari. Ktoś zapyta: dlaczego tak się dzieje? Otóż w tych cywilizacjach ludzie pełniej i mocniej odczuwali lub wciąż odczuwają swoją więź z wewnętrzną naturą, a co za tym idzie doskonale rozumieją, że różnice fizyczne w budowie mężczyzn i kobiet przenoszą się na różnice na płaszczyźnie energetycznej.

    Budowa żeńskiego ciała sprawia, że kobieta czerpie energię z dołu – od Matki Ziemi. Jest to energia materii, która wyraża się w dobrach materialnych. Nie przypadkiem Ziemia stwarza obfitość wyrażoną w płodach rolnych. Mężczyzna natomiast czerpie moc z góry żywiąc i umacniając swojego ducha energiami powietrza.

    Macica jest naczyniem, gdzie gromadzona jest kobieca energia pochodząca od Matki Ziemi. Mężczyzna nie posiada organu, gdzie mogłaby gromadzić się tej szczególnej jakości energia – energię Ziemi mogą pobierać jedynie kobiety. Dlatego też gdy kobieta ubiera się w spodnie, zamyka w ten sposób kanał energetyczny łączący ją z Matką Ziemią. Ma to bezpośredni wpływ na kobiece ciało. Gdy kobieta nosi spodnie, wszystkie organy miednicy mniejszej zostają ściśnięte, a przepływ krwi blokuje się. Tym samy kobieta uniemożliwia napełnienie swojego świętego naczynia i nie ma się czym dzielić z innymi, a zwłaszcza z mężczyzną.
    Żeńska energia podarowana mężczyźnie działa na niego uspokajająco i stabilizująco oraz ukierunkowuje jego działania na tworzenie. Agresywny mężczyzna to ten, który pozbawiony jest miłości kobiety; jej łagodności i czułej energii. Jeśli kobieta napełnia się energią w sposób męski, to wchodzi z mężczyzną w stosunek rywalizacji, czego efektem są kłótnie, awantury i choroby.
    (…)
    Dziś większość kobiet nie wyobraża sobie życia bez spodni, a głównym argumentem, który przytacza się w obronie takiego ubioru, jest wygoda. I tak, oczywiście, dżinsy są wygodne w pracy – tyle że w męskiej. W dżinsach łatwo jest dźwigać, biegać, załatwiać sprawy w urzędach. Suknie i spódnice tworzą naturalną barierę spowalniającą, która jest dla kobiety błogosławieństwem, stanem naturalnym kobiety jest bowiem spokój. Zakładając długą suknię lub spódnicę każda kobieta momentalnie odczuwa zmianę nastroju: staje się bardziej pewna siebie, bardziej odprężona i łagodna, a jednocześnie bardziej figlarna i ponętna.

    Spódnica chroni przed pożądliwymi spojrzeniami, które ingerują w działanie niższych czakr i powodują odpływ kobiecej energii, co skutkuje utratą żeńskiej mocy i atrakcyjności. Kobieta pozbawiona swojej mocy staje się na energetycznym płaszczyźnie uboga i nie ma co zaoferować mężczyźnie. Staje się dla niego mało interesująca i aby ponownie zwrócić na siebie uwagę musi odwołać się do intryg lub kłótni.

    Długość spódnicy ma również ogromne znaczenie, bowiem to właśnie długa spódnica jest najlepszym narzędziem pobierania energii z Ziemi. Jak już to zaznaczono Matka Ziemia jest podstawowym źródłem kobiecej mocy. Spódnica sięgająca do ziemi tworzy stożek, który pomaga doprowadzić energię aż do kobiecej miednicy. Szerokie, kołyszące się koło zakręca potoki energii tworząc pola torsyjne wzmacniające pobieranie energii.

    Gdy kobieta zakłada krótką spódniczkę, stożek zmniejsza się, a energia zostaje rozproszona. Mini, która stała się modna w tym samym czasie co dżinsy, jest przyczyną utraty mocy przez kobiety, które nie mają się czym dzielić z mężczyznami. Trudno się również dziwić powszechnemu przekonaniu, że brak jest obecnie silnych mężczyzn. Przecież aby istnieć potrzebują oni prawdziwie kobiecej, wzmacniającej mocy. Jeśli kobiety przestały czerpać energię Matki Ziemi, jak mogą wzmacniać mężczyzn? Dół spódnicy lub sukni tworzy krąg ochronny – osłania centrum kobiecej seksualności, co zapewnia kobiecie zdrowie i płodność. Pomaga również zachować kobiecą czystość i całą mądrość, co wpływa na jej siłę psychiczną.”

    za stroną Sunsandra

    Ja osobiście noszę tylko długie spódnice,z naturalnych materiałów, kilkumetrowe najczęściej.
    Dzisiejsze Święto Spódnicy świętuję na całego.
    Polecam, Kobiety i Dziewczyny, noście długie spódnice dla zdrowia i urody ❤

    1. Nigdy nie nosiłam spodni i nie mam w szafie.
      Dzisiaj syn przysłał mi filmik …nagrał jak myłam samochód w długiej sukni kwiecistej..a jakże .. da się.
      Nawet sprzątam w długiej spódnicy… ewentualnie podwinę za pas…Miłego

      1. Justynko, Anamiko jestem pełna podziwu dla Was, że potraficie wykonywać prace w długich spódnicach.
        Ja sobie nie wyobrażam siebie przy pracach ogrodowych w długich spódnicach, uwielbiam szorty, leginsy i bawełniane tuniki, musowo z kieszonkami. 🙂 i na bosaka.

        A najlepiej czułabym się nago, żeby się w gorące dni nic do mojego ciała nie kleiło, no ale to już chyba byłoby karalne, jeszcze „psy” by mi mandat wlepiły. 😀 co nie dal Boże. 😀

      2. Ja też Was podziwiam. 🙂
        W domu pół biedy. Na upartego, można zakasać spódnicę i
        sprzątać, ale w ogrodzie – już widzę, jak ubrana w długą spódnicę przekopuję grządki i robię te tysiąc przysiadów 😉 wybierając chwasty. 😀 😀

    2. Przyznaję się ( jestem z tego Dumny ), że mi się najbardziej podobają kobiety w sukienkach, sukniach i spódnicach. Również w dziewiętnastym wieku, kobiety elegancko wyglądały 🙂
      Jak widzę na ulicy niewiastę w sukni, w spódnicy czy w sukience, to działa na mnie to nad wyraz pobudzająco…lepiej niż kawa 😉 i wtedy zaczynam jakoś tak dziwnie chodzić…🤣 🤣 🤣( to oczywiście taki żarcik 😉 )

    3. Anamiko, mieszkasz w takim kraju i w takiej strefie klimatycznej, gdzie noszenie długich spódnic czy sukni przez kobiety jest
      czymś naturalnym, oczekiwanym i powszechnym.
      Zawsze szalenie podobały mi się te przepiękne, barwne i w 100% kobiece stroje hinduskich kobiet. Też bym tak chciała ubierać się na co dzień i przez cały rok.
      Może jak się nam klimat trochę bardziej ociepli …
      Chociaż Justynka jakoś sobie z tym radzi …
      Hmmm …

      Długą spódnicę z reguły zakładam latem (gdy nie czekają mnie poważne porządki domowe czy prace ogrodowe 😉 ) i czuję się fantastycznie, właśnie tak, jak opisano w zacytowanym przez Ciebie tekście. Nic dziwnego, przecież odzywa się to wspaniałe, budujące poczucie odzyskanej kobiecości! 🙂

      1. No to i ja spróbuję się do tego przyzwyczajać, bo też mi się bardzo podobają długie sukienki i spódnice, ale chyba wtedy przestanę pracować w ogrodzie i będę paradować .☺
        Tylko jak ja przeżyję bez pracy w ogrodzie,tego nie wiem.☺

      2. Jak pracowałam w Europie, to też nosiłam spódnice. Zimą to nawet kilka, bo musiałam mieć ciepło 🙂 Uwielbiam np. piękne wełniane, kolorowe i wzorzyste góralskie spódnice z tybetu. Mam ich kilka w różnych wzorach i kolorach, od 2,5 m do 5 m.

        Z pewnym zdziwieniem muszę stwierdzić, że w Indiach, z roku na rok, jest niestety, coraz więcej kobiet, zwłaszcza młodych i w średnim wieku, które noszą dżinsy, coraz więcej kobiet nosi również salwar kameez ( różne style ). Sari raczej zakłada się z okazji specjalnych okazji …

        „Zawsze szalenie podobały mi się te przepiękne, barwne i w 100% kobiece stroje hinduskich kobiet. Też bym tak chciała ubierać się na co dzień i przez cały rok.
        Może jak się nam klimat trochę bardziej ociepli …” – życzę Ci tego Kochana Ziarno z całego ❤

        Noszę spódnicę, bo czuję się fantastycznie, czuję się fantastycznie, bo noszę spódnicę 🙂

      3. SłowiAnko, ja pracowałam w polu w moich długich spódnicach, chodziłam po górach i dolinach. I nawet wyskakiwałam z pociągu, o czym już pisałam tu na blogu. W ogrodzie i na działkach u znajomych w Polsce też robiłam 🙂
        Możesz zatem i pracować i paradować.
        Ale, skoro Ci wygodnie przy pracy nosić spodnie ( nawet się rymuje ) to możesz nosić a potem, po ogrodowej robocie, przebrać się w sukienkę albo spódnicę długą! 🙂 😛

      4. Mnie też się marzy powrót do powłóczystych sarmackich szat u słowiańskich mężczyzn (kontusz, żupan). Wiem, że to nastąpi, bo spodnie są strojem niewzorcowym, nienaturalnym. Spodnie czy plastikowe rajstopy blokują swobodną cyrkulację energii strumienia Życia w polu istoty.
        Mentalność opięta a mentalność nieujarzmiona… 😉

        https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/1/15/Stanislaw_Antoni_Szczuka_%281652_1654-1710%29.jpg

      5. Ja od lat noszę spodnie, ale mam kilka spódnic, długich, luźnych, czasami je noszę, ale bardzo rzadko. Ale coraz częściej mam ochotę na chodzenie w spódnicy. Muszę sobie kupić jakieś na zimę. Ze spódnicami mam jeden problem, nie znoszę jak się moje gołe uda dotykają, nie umiem tak, i przede wszystkim z tego powodu nie noszę spódnic. Ale znalazłam sposób, pod długą spódnicę zakładam krótkie getry. (coś takiego jak barchany babciowe😉)

        Nie mam problemu z pracą w ogrodzie, bo nie mam ogrodu, niestety.

        Ale ciągle preferuję spodnie.

        Może dlatego tak jak Anamika napisała nie wiedzie mi się z niby mocnym ale słabym mężczyzną. Ja te spodnie noszę i dosłownie i w przenośni…

      6. Anamiko, chciałabym Cię zobaczyć w tej 5-metrowej zawijanej spódnicy ☺, a może się zdarzyć, że się spotkamy, jak będziesz miała na to czas, warunki, no i ochotę, ja zapraszam już dzisiaj.

        Byłoby fajnie, i pewnie wesoło. ☺

      7. „Uwielbiam np. piękne wełniane, kolorowe i wzorzyste góralskie spódnice z tybetu. Mam ich kilka w różnych wzorach i kolorach, od 2,5 m do 5 m.”

        Anamiko, dziękuję ❤.
        Wierzę, że życzenia z ❤ płynące spełniają się. 🙂
        Gdybym miała takie piękne wełniane spódnice, to nawet zima nie byłaby straszna. 😉 Robi mi się ciepło na samą myśl o owinięciu się 5 m takiej tkaniny. Z drugiej strony, nie jestem szczególnie wysoka, więc wyglądałabym chyba jak baleronik – tak, 2,5 m lub mniej w zupełności wystarczy. 😂 😂 😂

        Druga rzecz, która ostatnio bardzo poprawiła moje kobiece samopoczucie to …. włosy.
        Piszesz o swoich warkoczach. Ja, jako młoda osoba zawsze miałam długie włosy. Potem kiedyś, już jako kobieta w średnim wieku, dałam się namówić na ścięcie włosów, dołączając do setek tysięcy kobiet w Polsce noszących taką samą, krótką fryzurę na głowie. Przez chwilę było dobrze, ale tylko przez chwilę. Potem długo były włosy do ramion, a od jakiegoś już czasu przestałam podcinać włosy i teraz mogę już sobie zapleść warkoczyk. Nie jest jeszcze zbyt długi, ale jestem cierpliwa. Jestem z niego bardzo, bardzo zadowolona. 🙂

      8. SłowiAnko Kochana,
        dziękuję za zaproszenie. Ochotę to mam zawsze, czas w zasadzie też, tylko warunki różne, kwadratowe i podłużne, ale dla chętnego, nie ma nic trudnego 🙂

        „Byłoby fajnie, i pewnie wesoło. ” wierzę w 100%, że tak !

        Te góralskie spódnice 5 metrowe są pięknie układane w fałdy, te 2 i pół metrowe też, ale rzadziej są te fałdy robione. Ja zamawiam takie długie do ziemi.

        Sari moje mają po 5,5 i 6 metrów długości i to je się owija i drapuje wokół ciała. Są też 9 metrowe sari, ale ja mam czas na drapowanie tylko tych krótszych. Wolę nosić też niemało metrowe spódnice indyjskie – ghagra ( lehenga ) różne rodzaje, najbardziej radżastańskie.

        TAWie: sarmackie stroje dla mężczyzn – to coś absolutnie niesamowitego! To jest MODA praVEDziwA !

      9. ,, Mnie też się marzy powrót do powłóczystych sarmackich szat u słowiańskich mężczyzn (kontusz, żupan). Wiem, że to nastąpi, bo spodnie są strojem niewzorcowym,… ”

        To znaczy, że ,,sukienkowcy” wiedzą co robią? 🙂
        Na świecie w bardzo wielu kulturach mężczyźni ubierają się w długie szaty.
        U nas okazjonalnie; np. sędzia czy rektorzy, dziekani uczelni podczas ceremonii.
        Miałam przyjemność uczestniczyć w Anglii(Bristol) w uniwersyteckiej ceremonii wręczania tytułów naukowych.
        Wszyscy pracownicy uczelni, studenci ubrani w piękne togi(kolor tkaniny wyściełającej wnętrze kaptura rozłożonego na ramionach nie był przypadkiem- oznaczał stopień naukowy)
        Monumentalna budowla, wystrój, rzeźbienia, obrazy potężnej sali, śpiewy chóru, sposób w jaki rektor wręczał dyplomy: wszystko to składało się na niepowtarzalny klimat.
        Tradycja czyniła historię wciąż żywą.
        Chwilami zapominałam o istnieniu współczesnego świata, w którym dostojność i taki spokój został zamieniony na pęd do nikąd.

        Niby drobna rzecz- szaty człowieka, a tak wiele znaczą.

        Pozdrowionka!

      10. [TAW] „Mnie też się marzy powrót do powłóczystych sarmackich szat u słowiańskich mężczyzn (kontusz, żupan)”.
        ————————-
        Rozumiem. Marzy Ci sie przewiew……. tam na dole. 😉

      11. Oby ten ptaszek nie odlecial za daleko, bo potem trudno bedzie go zagonic „do gniazda”! 😁😉 Tak to juz jest z tymi….. ptaszkami. 😁

      12. 😍❤
        Tak ..tak Ziarenko…każdego dnia tylko w sukience długiej…
        Zapomniałam dodać że śpię tylko w koszulce …albo na golasa..
        Nijak się nie wyśpię w jakichś portkach…😍

      13. Ziarno:
        „Robi mi się ciepło na samą myśl o owinięciu się 5 m takiej tkaniny. Z drugiej strony, nie jestem szczególnie wysoka, więc wyglądałabym chyba jak baleronik – tak, 2,5 m lub mniej w zupełności wystarczy. 😂 😂 ”
        Tak, masz rację 🙂 2,5 m wystarcza w zupełności i nawet lepiej widać wzór. Jeśli będę jeszcze kiedykolwiek zamawiać nową spódnicę, to wezmę właśnie taką. Przecież jeszcze pod każdą spódnicę zakłada się wyszywaną pięknie haftem angielskim, usztywnioną krochmalem, białą halkę!
        Z tymi 5 metrowymi dałam się ponieść szaleństwu 🙂

      14. Przy kobiecie w spódnicy mężczyzna czuje się bardziej mężczyzną;

        do kobiety w spódnicy mężczyzna czuje, najzupełniej podświadomie, większy szacunek;

        przy kobiecie w spódnicy mężczyzna może, również najzupełniej podświadomie, odczuć większy spokój, scalić swój umysł.

      15. Hmmm, zadziwiające rzeczy się dzieją. 😉
        Nasz Admin, na co dzień surowy Strażnik Obyczajności komentatorów, pozwolił sobie dzisiaj na takie frywolności! Czyżby ta wena twórcza była skutkiem ubocznym naszej wczorajszej gadki o kieckach i kobiecości i sprawiła, że chociaż jeden mężczyzna poczuł się bardziej mężczyzną? 😂 😂 😂

      16. Ja, skromny Żuczek Gnojarz, spokojnie toczący swoją maleńką kuleczkę radości, „strażnikiem obyczajności”?… 😂
        I to „surowym”?… 😁

        Przecież w naszej oberży – przepraszam, Tawernie – takie zadzierżyste frywolności od lat się zadziewają… 👒🎩🎉🎊🎆😁

        Ale co tu wiele prawić, Długa Kiecka rozmiękczy nawet zatwardziałe w bojach serce starego Sarmaty…

      17. [TAW] Wiek mędrca osiągniesz,
        dasz odpocząć jemu
        ———–
        Ponoc taki calkowity odpoczynek „w tym wieku” tez nie jest wskazany. 😃

        Z drugiej strony… No pewnie. Jak sie prowadzi tryb zycia „pelen uniesien”, to sie czlowiek tak czasami umeczy, ze potem juz mu sie nic nie chce. I nic, tylko by odpoczywal pod lipa…. albo debem. 😉😉😉😁

        [TAW] Długa Kiecka rozmiękczy nawet zatwardziałe w bojach serce starego Sarmaty…
        ——————
        Serce? 😉😉😉

      18. „Korzystaj ze świata,

        ale nie dozwól,

        aby cię świat opanował.

        Wstąpiwszy na niego,

        idziesz drogą;

        przybyłeś,

        aby ją opuścić,

        a nie pozostawać na niej;

        idziesz drogą,

        a to życie jest tawerną”. 🔆

        ~Augustyn z Hippony

      19. Dzięki temu, że tu w TAWernie już kiedyś była promocja długich spódnic 🙂 , od jakiegoś czasu staram się częściej chodzić w spódnicach. Oczywiście najłatwiej przychodzi mi to latem.
        I powiem Wam spacer po lesie, w spódnicy i na boso to coś pięknego!
        Moja ulubiona długość to tak do kolana lub połowy łydki i w takich się czuję najlepiej, ale, ale ….. pracuję nad tym. Jeżeli w ciągu dnia chodzę w spodniach to staram się np. w domu założyć spódnicę. Taką zwyczajną, prostą, długą, zawsze to coś, przynajmniej wieczór w spódnicy ……

      20. A na jesienne i zimowe dni polecam TAWernianym niewiastom rajtuzy bawełniane firmy Wola. Ja mam takie z dużym klinem dla kobiet w ciąży – tylko takie noszę (choć jestem szczupła). Bardzo wygodne, nie uciskają i oddychają 🙂

  105. Benjamin Fulford
    https://meditation539.com/?p=10936

    http://next.gazeta.pl/next/7,151003,25361215,watykan-slynne-archiwa-przestana-byc-tajne-beda-prywatne.html#opinions
    Kalifornia i L.A. w płomieniach ten stan to mekka pseudo światowych elit oraz przerwy w dostawach prądu
    https://natemat.pl/289049,california-w-plomieniach-najbogatsze-dzielnice-la-objete-ewakuacja
    Na terenie zagrożonym znalazły się bogate dzielnice zamieszkiwane przez wielu celebrytów. Do opuszczenia swoich posiadłości zmuszeni przez żywioł zostali m.in. Arnold Schwarzenegger i gwiazda koszykówki LeBron James.
    Potem przyjdzie czas na zboczeńców z Hollywood
    https://kultura.onet.pl/sztuka/pozary-w-kalifornii-zagrozone-slynne-getty-muzeum/r2h8kky
    https://en.wikipedia.org/wiki/2019_California_power_shutoffs
    https://en.wikipedia.org/wiki/Kincade_Fire
    Ex-Agentka CIA(albo i nie Ex) w dziwnych okolicznościach zniknęła z Włoch po uniewinnieniu 2 lata temu za torturowanie i porwanie podejrzanego o terroryzm teraz pewnie jest w USA
    https://en.wikipedia.org/wiki/Sabrina_De_Sousa
    https://www.independent.co.uk/news/world/sabrina-de-sousa-cia-spy-italy-milan-hassan-mustafa-osama-nasr-a9173296.html
    http://www.fourwinds10.com/siterun_data/government/trump_government_-_trump/news.php?q=1572360967
    https://en.wikipedia.org/wiki/Abu_Omar_case
    https://en.wikipedia.org/wiki/SISMI-Telecom_scandal
    https://www.theguardian.com/world/2017/feb/28/ex-cia-agent-sabrina-de-sousa-pardoned-abu-omar

    1. Jutro jest dzień, w którym na chwilę możemy zostawić ,,nasze szmatki”.

      Pójdźmy na miejsca pochówku Naszych Przodków; Dziadków, Babć, Ojców, Matek, Braci, Sióstr, Sąsiadów, z którymi żyliśmy.
      Oddać im pokłon, oddać szacunek dla nawet najmniejszej wartości, którą nam przekazali, bo bez niej bylibyśmy nikim.

      Popatrzmy na daty urodzin, na daty często młodej śmierci.
      Słowianin nie mówi o oprawie pochówku.
      Słowianin oddaje Swoim Przodkom należną Cześć.

      Idźmy, bo ONI szli.

      1. Ja od lat nie nawiedzam smętnych smętarzy, bo to babilońskie kulty śmierci.

        Jeśli już mowa o Słowianach, to Słowianie chowają swoich bliskich nie na obcej ziemi, lecz na własnym Siedlisku RODowym (co najmniej jednohektarowym). Na spalonych prochach zasadza się Drzewo RODowe.

        🌳🌳🔆🌳🌳

        Gdy Słowianie odzyskają kRaj, ziemska powłoka istoty ludzkiej nie będzie już gnić latami w Ziemi (a tym bardziej w niewzorcowym betonowym grobowcu), lecz po RODowym Rytualnym Ciałospaleniu🔥 stanowić będzie bionawóz pod RODowe Drzewo Pamięci 🔆🌳

      2. [TAW] Ja od lat nie nawiedzam smętnych smętarzy […]
        ———-
        Jak to dobrze, ze jest ktos, kto mysli tak jak ja. Od razu mi lepiej.
        Krzyz i cmentarze, przynajmniej w wydaniu katolickim, kojarza mi sie z kultem smierci, cierpieniem i niemoca. To jest to, co nas ogranicza i nie pozwala ruszyc do przodu.

      3. [Krysia z Lasu] Pójdźmy na miejsca pochówku Naszych Przodków; Dziadków, Babć, Ojców, Matek, Braci, Sióstr, Sąsiadów, z którymi żyliśmy.
        ————
        Tak z czystej ciekawosci… A jak taki „czlonek rodziny” byl sk…..nem, to jemu tez nalezy zapalic swieczke? Ja czuje opor.
        Moja matka tez tak latala ochoczo na jeden grob („bo to rodzina”), wiec jej przypomnialam jak traktowal zone. Teraz zapala tylko jedna swieczke, jego zonie, bo pochowani sa razem, przynajmniej tak bylo kilka lat temu. Tematu nie drąze, wiec nie wiem, czy wrocila do starych zwyczajow. Z drugiej strony…… Niech robi, co chce!

        Nie mowie, zeby non stop na powrot przezywac wszystkie wyskoki takiej osoby, ale zeby palic jej swieczki?! Nie wiem, jakos czuje opor.

      4. Kalina pisze: „Jak to dobrze, ze jest ktos, kto mysli tak jak ja. Od razu mi lepiej”.

        Kalinko, moje zdanie na temat: akurat święta 1 i 2 listopada, obchodzone przez katolików, to zwykła komedia dulszczyźnianego teatru wariatów.

        pkt.1. Tydzień przed tymi świętami musowo raz jeden w roku groby muszą być umyte, przykład: moja swatowa i szwagierki;

        pkt.2. Na kamiennych grobach muszą być naukładane dziesiątki wypasionych zniczo-świeczek – a co, podziwajta się ludziska, kto ma większe i bogatsze; 🙂

        pkt.3. Tudzież jeden obok drugiego upchane sztuczne wianuszki lub świeże pokaźnych rozmiarów chryzantemy;

        pkt.4. Jedynie piękne i normalne w tym wszystkim są rodzinne i przyjacielskie spotkania raz w roku z okazji tych świąt.

        Jeśli mam być szczera, to ja wolę sobie w domowym zaciszu zapalić świecę przed zdjęciem moich rodziców i męża, zatopić się w medytacyjnej modlitwie i duchowej rozmowie z nimi. Takie świętowanie, przynajmniej mnie, odpowiada, a każdy niech sobie robi po swojemu, mnie to nie wadzi, tylko śmieszy mnie ta nasza na pokaz katolicka dulszczyzna.

      5. My nie stawiamy pomników. Prochy rozsypujemy w płynącej wodzie ( rzeka, morze ) lub zakopujemy lub rozsypujemy. Moja rodzina ma miejsce w Himalajach, gdzie prochy zmarłych członków rodziny są rozsypywane.

      6. „Fajnie Ci, to tam tylko stanąć na palcach – i już możesz Boga w Bose Stopy👣 pocałować… 😉😀”

        TAWie, wolałabym z miłością <3, delikatnie piórkiem błękitnym połaskotać 👣 🙂

      7. Gwoli wyjasnienia. To nie byl zaden przytyk do Krysi z Lasu, tylko przypomniala mi sie moja mama z tym swoim dziwacznym cmentarnym masochizmem.

      8. ,, Ja od lat nie nawiedzam smętnych smętarzy, bo to babilońskie kulty śmierci.”

        Jasne, kochany Tawcio, że każdy z nas Dzień Pamięci o Tych, których nie ma już pośród nas, obchodzi tak, jak mu się podoba, wedle swoich pobudek i wszyscy wzajemnie powinniśmy to uszanować.

        Zastanawiam się czasem, czy ryt, rodzaj kultu ma tak wielkie znaczenie, aby stanowić przeszkodę dla mojej zadumy nad Wspomnieniem naszych Bliskich i Znajomych.
        I w dodatku nie tylko o wspomnienia chodzi.

        Nie wiem do końca czy to ,,czysty” ryt babiloński(mam tu na myśli kościelną instytucję wywodzącą się z Rzymu), ponieważ wszystkie coroczne święta, obchody, ceremonie okazjonalne zawierają w sobie pierwiastki wierzeń nakładających się na siebie kultur; i tej starej – w naszym wypadku dawnej słowiańskiej – i tej nowej, niejako narzuconej.

        Nie jesteśmy jako Słowianie jedyną nacją na świecie, której wierzenia ulegały i ulegają transformacji w wyniku wpływu innych kultur(mniej lub bardziej ekspansywnych)

        Czy dawne Ludy; np. mongolskie, z dynastii chińskich, Indianie- niegdyś rdzenni mieszkańcy Ameryki, australijscy Aborygeni, Słowianie z dawną swoją potęgą, czy te Ludy mogą dziś powrócić do czasów swojej świetności, w której na powrót staną się suwerenną nacją z jej tylko przypisanymi rdzennymi wierzeniami?
        Historia nie wskazuje raczej na pełną odwracalność takich procesów.

        My, Słowianie, jak z resztą i inne Ludy, dla zachowania swojej odrębnej tożsamości możemy podkreślać takową poprzez tradycje przekazywane z Dziada Pradziada.

        I tu pojawiają się pytania, które mnie od zawsze nurtowały.

        Czy tysiącletnia tradycja naszych Przodków przestaje nią być tylko dlatego, że dziś wiemy, iż historia została sfałszowana?
        Czy mam zacząć kultywować wierzenia Słowian sprzed tysiąca, dwóch, czy trzech tysięcy lat, o których mam mgliste pojęcie, a tradycje Przodków z ostatniego tysiąclecia mam odrzucić?

        Czy odkrycie faktycznej historii instytucji, nieprzyjaznych człowiekowi dogmatów religijnych skutkujących coraz rzadszym uczestnictwem w ceremoniach tejże instytucji, mają również na celu wyrzeczenie się Tradycji Przodków?
        Czy nie wyleję wówczas dziecka z kąpielą?

        Dobrze wiemy, że dawne tradycje są w zaniku. Nie tylko w naszej szerokości geograficznej.
        Atomizacja społeczeństw zbiera swoje żniwo.
        Z jednej strony świat odchodzi od dawnych tradycji, a z drugiej z rozrzewnieniem i tęsknotą patrzy na odjeżdżający pociąg ze stacji ,, Normalność”.

        Wracając do czczenia pamięci o naszych Bliskich.

        Myślę, że dla bardzo wielu ludzi odwiedzających tłumnie groby swoich Bliskich nie ma znaczenia ideologia religijna.
        Nie idą też tam po to, by wciąż narzekać na rozdmuchaną komercję(dzisiaj wszystkie święta to wcześniej reklamowany zysk z handlu).

        Obecność setek tysięcy ludzi(mali, młodzi, starsi) na polskich cmentarzach tego dnia to nie wszystko.
        Rodziny zjeżdżają się do siebie, spotykają, spędzają czas przy stole, na nowo aktualizują więzi.
        I nie jest to tylko smętny czas, w którym widzimy ostatnie dni naszych Bliskich. Widzimy ich życie, radosne wspólne chwile, czasem bardzo zabawne i wesołe.
        Zmarli na nowo zaczynają żyć w nas swoim zwykłym życiem, a przede wszystkim tym, jak ich życie wpłynęło na nasze, co nam przekazali kontynuując Tradycję Naszych Dziadów.

        Przysłuchują się tym wspomnieniom nasze dzieci, wnuki, które poznają swoje korzenie.
        Zasiadają z Rodziną zgromadzoną przy stole, czasem poznają nowych jej członków, zacieśniają więzi.
        Tradycja Rodzinna po cichutku rozsiewa swoje ziarno w młodych sercach.

        Miłego dnia!

      9. Trochę na wesoło o cmentarzu.
        Był taki czas ( pracowałam wtedy w Polsce ), że chodziłam przez cmentarz na skróty z domu do miasta i z powrotem. Kiedyś zasiedziałam się w kawiarni, i był już zmierzch, kiedy wracałam, oczywiście szłam skrótem przez cmentarz. Idę sobie, a tu jakiś pan, skończywszy palić lampki na grobie, skierował się na drogę. Był to środek cmentarza, do bramy był kawałek. Uśmiechnął się, pozdrowił mnie i zapytał, czy nie boję się o tej porze sama chodzić po cmentarzu. Ja uśmiechnęłam się również i powiedziałam ,że teraz to już nie. „Kiedy żyłam, to się bałam.” Jak ten gościu to usłyszał, to pognał co sił w kabanich podskokach w kierunku bramy, Raz się nawet obejrzał a jak zobaczył, że ja też przyspieszyłam to o mało co nóg nie połamał. Było mi potem głupio trochę, bo ja sobie pożartowałam, a on mógł zawału dostać…Ale za to może opowiadać, że na cmentarzu szła za nim kobieta w czerni :p

      10. „Pójdźmy na miejsca pochówku Naszych Przodków; Dziadków, Babć, Ojców, Matek, Braci, Sióstr, Sąsiadów, z którymi żyliśmy.
        Oddać im pokłon, oddać szacunek dla nawet najmniejszej wartości, którą nam przekazali, bo bez niej bylibyśmy nikim.

        Popatrzmy na daty urodzin, na daty często młodej śmierci.
        Słowianin nie mówi o oprawie pochówku.
        Słowianin oddaje Swoim Przodkom należną Cześć.

        Idźmy, bo ONI szli.”

        Krystyno, poklon Twoje slowianskiej MADROSCI !
        Duch Przodkow przemowil przez Ciebie ❤

        http://slowianieiukrytahistoriapolski.pl/wierzenia/kult_przodkow/index,pl.html

        "„Mogiły na Białej Rusi pospolicie w gajach bywają. Nadto przy grobie każdego krewnego najbliższy powinowaty zasadza drzewko, przez to samo z siebie wyrastają piękne gaje.” – pisze Gołębiewski w 1830 roku. Kaszubi wierzyli, że każdemu drzewu przypisana jest ludzka dusza. Jeszcze na przełomie XIX i XX wieku popularny był u nich zwyczaj sadzenia dębów, jarzębin, klonów oraz lip z okazji narodzin, ślubu i śmierci tak, aby życie danego człowieka związane było z życiem posadzonego drzewa. Podobne obyczaje można znaleźć na terenach całej słowiańszczyzny. Nasi przodkowie wierzyli, że po śmierci, zwłaszcza młodych osób, mogą one przemienić się w drzewo. Wspominają o tym słowiańskie ballady: ciało starej osoby spokojnie gnije w grobie, natomiast u tragicznie zmarłej dziewczyny ciało gnije, ale dusza kwitnie. Jeśli na mogile takiej osoby wyrósł kwiat, uważano, że to jej dusza lub nawet ona sama pod nową postacią. Pokłosiem takich wierzeń jest np. istniejący na Polesiu zakaz zrąbywania jarzębin."

        https://slowianka-krakowianka.pl/smierc-i-co-dalej-wierzenia-i-obrzedy-slowian-dotyczace-smierci/

        A na kurchanach wodzow wyrastaly Deby, Jesiony, Swierki potezne…

      11. Oprawa pochówku jest właśnie kluczowa, gdyż przy obecnych rytuałach, na poziomach dla nas niewidzialnych trwa zacięta batalia o zatrzymanie duszy w egregorze.

        *

        A z samego hołdu jeszcze nic nie wynika, dopóki polskie RODziny skłócone i linie RODowe nieoczyszczone.

      12. Szanowni Komentatorzy i Czytelnicy…

        W odpowiedzi na komentarze… w ten Dzien szczegolny PAMIECI o Tych, ktorzy Nas TU Przywolali, przez ICH Ciala mysmy sie wcielili…Dziadowie, Babcie, Pradziadowie, itd…

        W HOLDZIE PRZODKOM ❤ ❤ ❤ ❤ ❤ ❤ ❤ ❤ ❤ <3……….. ❤

        .https://www.youtube.com/watch?v=1631LCU0K3M

        .https://www.youtube.com/watch?v=B75vyPv7AdY

        Na skale si sedí netresk, rozchodník,

        v lese iskrice a v bahne záružlie,

        každý má to svoje miesto – vôbec nik

        zbytočne sa nenarodí – duch to vie.

        Chwala RODU ❤
        Chwala PRZODKOM ❤

      13. ,, Tak z czystej ciekawosci… A jak taki „czlonek rodziny” byl sk…..nem, to jemu tez nalezy zapalic swieczke? Ja czuje opor. …”

        Co człowiek będzie czuł, gdy stanie się gotowy, aby i skur…….owi zapalić świeczkę?
        Co będzie myślał w chwili, gdy zbliżający się płomień zapałki nie będzie już zdradzał drżenia rąk?

        Sku…..yn. Kto wie, może był takim, bo nikt nigdy nawet malutkim płomieniem nie rozświetlił mroków jego duszy?

        Czasem bywa, że ludzie niosąc na sobie ciężar zła, czynią dobro.
        Dla wielu wskazują drogę, którą iść nie należy, która kończy się zatraceniem.
        Nie wiemy kto sam wybrał rolę kata, a kto przyszedł z judaszowym posłaniem…
        Kto stał się ofiarą, by mógł zaistnieć kat, a kto złym, by dobro mogło siebie nazwać…
        Nie wiemy…
        Chyba tylko tyle, że i ofiara i kat poznając swoje pęta prędzej czy później chcą się z nich uwolnić.
        Czy już tu, na Ziemi, czy gdzieś tam…
        Nie wiemy…

        Tak sobie myślę, droga Kalinko…

        Miłego dnia!

      14. „Oprawa pochówku jest właśnie kluczowa, gdyż przy obecnych rytuałach, na poziomach dla nas niewidzialnych trwa zacięta batalia o zatrzymanie duszy w egregorze”.

        To dlatego zorientowani bywaja na pochowkach i tworza odpowiednie, mhmmm… to co trzeba, aby Dusze chronic !
        Wezwanie na pomoc Przodkow moze sie okazac tu kluczowe dla ochrony Duszy i tego, ktory jest na pochowku.

      15. „A z samego hołdu jeszcze nic nie wynika, dopóki polskie RODziny skłócone i linie RODowe nieoczyszczone.”

        Roznie to u roznych jest.

        Kazdy CZYNI co moze, jak moze, jak umie…na ta chwile.
        A DZISIAJ sie dzieja CUDA !
        Prawdziwe CUDA !
        I to nawet kilka ❤ 🙂

        Ps. A nawet jak ktos nic nie robi, to tez sie dzieja Cuda, bo ktos czyni 🙂

  106. Tkany na krosnach……

    https://folkstar.pl/products,show,3878,1,stroj-lowicki-damski-welniak-ludowy-pasy-zielono-czerwone.html

    ”Strój ludowy wykonany przez twórczynię ludową z okolic Łowicza.
    Wełniak uszyty jest z aksamitu, płótna, oraz tradycyjnego pasiastego materiału.
    Ten charakterystyczny dla Łowicza pasiasty materiał tkany jest z wełny, tradycyjnym starym sposobem na krosnach. Obecnie w okolicach Łowicza istnieje tylko jeden zakład produkujący taki materiał. Liczne zdobienia wykonane zostały haftem płaskim cieniowanym (motywy kwiatowe), haftem richelieu (koszula) oraz cekinami.”

    1. Justynko ja jako jeszcze młoda dziewczyna miałam okazję w swoim życiu tkać na krosnach domowych takie kolorowe tkaniny bieżniki.

      Pamiętam, że mama szyła nam z tych tkanin ciepłe kamizele.
      Takie to były czasy, trochę siermiężne, ale zarazem piękne, które ja bardzo miło wspominam.

      1. 😍🐝❤

        Aniu.. na wełnianym filcu haftowałam sama kwiaty POLSKIE…
        Aha ..najpierw uszyłam kamizelę …tzn …
        obrabiałam szydełkiem…w ten sposób uszyłam…wiesz
        Bardzo mi jej zazdrościły dziewczyny i siostra …były próby nieudolnej podróby ale nie miały zdolności…albo cóś…
        Mam zasadę…ubieram tylko z manufaktury..
        ………..tam jest energia i duch…dusza…😍🐝❤
        https://folkmelanii.com.pl/czas-na-zmiany/

        😍🐝❤

      2. Justynko, dziękuję za namiar na folkmelanii. Puszczam w świat a może i ja coś kiedyś zamówię!

      3. Justyna pisze: „Aniu.. na wełnianym filcu haftowałam sama kwiaty POLSKIE…”

        Justynko, ja będąc w liceum, żeby mieć swoje pieniążki na panieńskie zachcianki-drobiazgi, też haftowałam do Cepelii obrazy na czarnym wełnianym filcu.

        Na narysowany wzór przykładało się wełniane nierównomiernie sprzędzione nici i przyszywało się od spodu materiału cienką bawełnianą czarną nicią.

        Dużo też haftowałam krzyżykami i biały haft richelieu, nawet teraz biorę ze sobą do Sanatorium nieukończony bieżnik, może mi się go uda wreszcie skończyć, jak mi czas pozwoli. 🙂

    2. Przepiękne są polskie stroje ludowe. Ja od lat jestem wierna strojom góralskim z Poronina i okolic. Na wielkie okazje w Polsce ( jak bywam ) i nie tylko, zakładam z dumą taki strój. Są one wykonywane ręcznie przez tamtejszych twórców, z naturalnych materiałów. Jak już kupowałam coś na grzbiet, do dawałam zarobić RODakom. Do dziś tak robię. Sama sobie tworzę ubiory a jak coś chcę kupić, to biorę bezpośrednio od tego, co to wytwarza. Unikam sieciówek i „wielkich” krawców ( zdzierców powinnam napisać), co każą sobie płacić za nazwisko.

    3. A to niezwykle, ze ten OBRAZ WROCIL na forum bloga…
      Byl tu jakies pare miesiecy temu 😉

      Przy okazji tematow o haftach slowianskich i ubieraniu sie w slowianskie stroje lub przynajmniej zachowanie slowianskiego zdobnictwa w ubiorze i ozdobach domow.

      A ze nie ma przypadkow, wiec te powroty maja jakis znak, jakies ZNACZenie 😉

      1. Atena jest PATRONKA tkactwa, hafciarstwa, krawiectwa… KLEBEK ARIADNY wyprowadzil Tezeusza z labiryntu…
        a My tu o Tkaniu…właśnie.

      2. „Atena (TEZ 🙂 ) jest PATRONKA tkactwa, hafciarstwa, krawiectwa… KLEBEK ARIADNY wyprowadzil Tezeusza z labiryntu…
        a My tu o Tkaniu…właśnie.”

        🙂

        "a My tu o Tkaniu…właśnie."
        Justyno, po nitce do klebka 😉

        Po nitce do SEDNa 🙂

    4. ,, Uśmiechnął się, pozdrowił mnie i zapytał, czy nie boję się o tej porze sama chodzić po cmentarzu. Ja uśmiechnęłam się również i powiedziałam ,że teraz to już nie. „Kiedy żyłam, to się bałam.” ”

      No, kochana…, za Chiny ludowe nie chciałabym być wtedy tym człowiekiem, pozdrawiającym ciebie, gdy w scence starego dowcipu odegrałaś ,,żywą” bohaterkę! 😀 😀

      W rodzinnym mieście też czasem skracając sobie drogę z dworca chodziłam przez cmentarz. Poniemiecki – tak się potocznie mówiło.
      Zarośnięty krzakami, zza których tu i ówdzie wychylały się czarne, granitowe płyty.
      Nieciekawie to wyglądało, zwłaszcza wieczorem.
      Gdybym tam, jako nastoletnia dziewczyna, spotkała ciebie z takim pozdrowieniem… 🙂
      Nawet nie umiem wyobrazić sobie dalszego rozwoju wypadków 🙂 😀

      Człowiek młody, niby odważny…, ale…

      1. Dziś już w tej scenerii nie pozwoliłabym sobie na tego rodzaju dowcip! Ale wtedy, byłam młoda, piękna i postrzelona. Dziś jestem tylko piękna i nadal postrzelona :p ale w „postrzeleniu” mam jakieś granice.

    1. A jak jeszcze dodać do tego stroju biżuterię z prawego ( czyli prawdziwego ) korala, zwłaszcza kilka sznurów korali to już można kupić niezły samochód.

      1. KORALE sa ZAGROZONE !
        Ich zasob sie umniejsza straszliwie.
        Wiec jesli kupujecie, to tylko w antykwariacie, desie lub na rynku uzywane !
        Nie kupujcie nowych u jubilerow, bo to zagraza rafom koralowym !!!

        Kiedys za sznur pieknych korali dawalo sie KROWE, wiec to niezwykle cenna ozdoba !

      2. Teraz sznur korali jest więcej warty niż krowa.
        Porada odnośnie kupowania korali – jak najbardziej słuszna i na czasie.

  107. Smentarz… Smętne miejsce….
    Dziady wykorzeniono przez przymusowe ..działanie celowe…

    Ja Palę Ogień czystości Dla Dusz… od 30 lat… na polu…

    1. Krysiu …odpiszę tutaj z braku miejsca pod Twoim wpisem…

      Krysiu …idę na smentarz posprzątać…po tygodniu lub dwóch po imprezie…

    2. ,,Smentarz… Smętne miejsce….
      Dziady wykorzeniono przez przymusowe ..działanie celowe…”

      Nie wykorzeniono, kochana Justynko.
      Póki my żyjemy, póki leciwego Staruszka lub Staruszkę sadza się przy stole na honorowym miejscu, póki wnuki i prawnuki podchodzą do nich, przytulają się i słuchają ,,starych opowieści”, póki my wszyscy wiemy kto to jest wuj, a kto stryj, kto ciocia, a kto wujenka, kto w rodzinie jest bratem stryjecznym lub wujecznym…
      Naród szuka swych korzeni sprzed wieków, Rodzina przygląda się kilku pokoleniom wstecz.

      Rodziny ze swoją historią to dni roku, w którym odkładają się dzieje Narodu liczone w latach.
      To od Rodzin zależy jaki jest Naród, co o sobie pamięta, a przede wszystkim jakie jutro tworzy.

      Rodziny, Narody na całym świecie były i są wystawiane na próby przetrwania.
      Jesteśmy, bo wiemy, że tylko silne więzi mogą zapewnić nam istnienie. Pielęgnujmy nadal nasze więzi. Patrzmy na nie jak na największe dobro i jemu poświęcajmy najwięcej czasu; każdą chwilą, naszym zwyczajnym życiem.

      ,,Ja Palę Ogień czystości Dla Dusz… od 30 lat… na polu…”

      Piękny zamysł, piękna tradycja.
      Jeżeli nikt wcześniej nie czynił tego w Twojej Rodzinie, a jest to Twój, Justynko, zamysł, to tym bardziej dla ciebie wielki, wielki pokłon. Tradycje też przecież mają swój początek.

      Mogę sobie wyobrazić i być pod wrażeniem wzniosłych odczuć, jakie towarzyszą chwilom, w których płomienie rozświetlają, oczyszczają przestrzeń. Nie bez powodu mówi się ,,szczere pole”.

      Serdecznie pozdrawiam!
      PS. Co słychać nad naszym kochanym morzem?
      Muszę uzbroić się w cierpliwość, bo będę nad nim dopiero w maju! 🙂 Albo już w maju… 🙂
      Teraz ,,siedzę” w morzu…, drzew 🙂 🙂

      1. Krysiu To nie zamysł.. to Przeczucie ..to Weda gdzieś w głębi Duszy Mej…
        Zawsze czułam się inna …
        Pisałam …nie śpię w Noc Kupały od małego dziecka …
        Mama goniła spać …a ja czuwałam w tę Noc …jak złodziej czuwałam żeby mama się nie obudziła bo lanie murowane..
        Czuwałam…właściwie nie Noc…bo tutaj Niebo Rozjaśnione od 21 czerwca…nie zapada ciemność ani na minutę…Dusza pamięta…
        Wykorzeniono w sensie zastąpiono…jak wszystko zresztą…
        wszelaką imprezownią zastąpiono…a to grilowaniem —
        a to chlaniem piwopodobnym …trującym…nazwą-podobnym..
        Krysiu ja znam te RODzinne zjazdy…zajazdy…
        Drzwi się nie zamykają…
        …a ile komplementów …a poklepywanie…po plecach…
        Dziękuję …już to przerabiałam….
        Trzy – cztery dni bez snu…
        Chaos…w energetyce mego ciała zakłócenia do
        przepracowania…

        Nie ma czasu się wysikać a co dopiero pozbierać myśli…
        Kołowrót….Tydzień sprzątania i mycie garów…a za węgłem już następni chętni….do imprezowania…

        Paskudne słowo impreza…
        Cokolwiek by się działo …organizowane jakieś spotkania,
        uroczystości …wymyślone nazywają hucznie imprezą…
        Nie lubię tego słowa…wolę posiedzieć pod gruszą…

        Wcześniej napisałam że pójdę posprzątać …jak zawsze…

        Przecież to nie nasze igrzyska …
        Wyobraż sobie Słowian wokół Ognia Życia…
        w kręgu..za ręce ..razem…
        Poczucie więzi – taneczny korowód, utworzenie kręgu przez uczestników.

        Jedna jaskółka jestem uparta…i na żadne party..nie pójdę..

      2. „Póki my żyjemy, póki leciwego Staruszka lub Staruszkę sadza się przy stole na honorowym miejscu, póki wnuki i prawnuki podchodzą do nich, przytulają się i słuchają ,,starych opowieści”, póki my wszyscy wiemy kto to jest wuj, a kto stryj, kto ciocia, a kto wujenka, kto w rodzinie jest bratem stryjecznym lub wujecznym…”

        "póki leciwego Staruszka lub Staruszkę sadza się przy stole na honorowym miejscu, póki wnuki i prawnuki podchodzą do nich, przytulają się i słuchają ,,starych opowieści”,

        "póki leciwego Staruszka lub Staruszkę sadza się przy stole na honorowym miejscu"

      3. ,, Paskudne słowo impreza…”

        Tak, Justysiu, paskudne.
        Słusznie zauważasz, że wiele spotkań to udawanie, sztuczność.
        Nie moje miejsce i czas stracony na następną pustą sztukę, w której moja Rodzina udaje rodzinę.
        Nawet przyjaciele, niech Ania ci powie, nie marnotrawimy siebie.

        Jasne, skąd kochana masz wiedzieć więcej…
        Nie wynurzamy się tu, na blogu. Nawet nie ma sensu.
        (o! kiedyś o tym nie wiedziałam, że trzeba być powściagliwym, nie znałam ,,obyczajów” internetu. I znowu przypomnę Anię; obydwie narażałyśmy się na dwuznaczność odbioru 🙂 )

        Powiem tak: spotkania piękne, bo prawdziwe.
        Żarty, śmiechy, porady, ale każde spotkanie (7, 8, 11, i więcej ludzi, plejada wieku, oczywiście nie liczę dzieci) ma taką chwilę, w której ktoś chce o sobie mówić, o swoim problemie( w tym też ja).
        Sprawa jednej osoby staje się sprawą np. dziewięciu ludzi.
        I nie ma, że boli.
        Zająć się, pomóc rozwiązać…, na zasadzie ,,ja wczoraj, ty dziś, ktoś jutro”. I nie chodzi tu tylko o wszechobecny materializm, egzystencję, ale też o rozterki natury duchowej.

        A! ważna uwaga! Mówiąc tu o Rodzinie mam na myśli męża, siebie, gromadkę latorośli, ludzi, którzy ,,weszli” i naturalnie tych wszystkich, którzy z własnej woli chcą istnieć w rodzinie- tu nie ma znaczenia powinowactwo; są to przyjaciele moi, męża, moich dzieci i tych, którzy ,,weszli”.

        Jasne, że nie ma pełnej, ciągłej sielanki.
        Sen z oka spędzony od wielu lat, a ,,głupie” serce już nie ma siły…
        I nie chce, albo nie może…

        Doszłam do wniosku, że Rodzina(każda) ciągle wystawiana jest na próbę bycia rodziną.
        Po każdym zawirowaniu, jeśli dała radę, może nazwać się Rodziną.
        Jak kępa drzew w pustym polu smagana wiatrami.
        Przetrwa, bo choć pnie osobno, konary rozłożyste nawzajem się splotą.

        Jakże to znamienne! Korzenie splecione, konary splecione, a osobno tylko przy pniu!

        Bardzo ci dziękuję Justynko za twój komentarz!

        Miłego!

      4. ,,

        „Póki my żyjemy, póki leciwego Staruszka lub Staruszkę sadza się przy stole na honorowym miejscu, póki wnuki i prawnuki podchodzą do nich, przytulają się i słuchają ,,starych opowieści”, póki my wszyscy wiemy kto to jest wuj, a kto stryj, kto ciocia, a kto wujenka, kto w rodzinie jest bratem stryjecznym lub wujecznym…”

        „póki leciwego Staruszka lub Staruszkę sadza się przy stole na honorowym miejscu, póki wnuki i prawnuki podchodzą do nich, przytulają się i słuchają ,,starych opowieści”,

        „póki leciwego Staruszka lub Staruszkę sadza się przy stole na honorowym miejscu”

        Rzadko zdarza mi się wlepić oczy w tekst i przez ,,dłuższy” kwadrans słyszeć tylko swój oddech.
        Dziękuję za te chwile kochana Arkono!
        Niesamowita aranżacja!
        Nie znajduję słów dla opisu jej głębi…, (pewnie są zbędne…)
        Długo pozostanę pod jej wrażeniem …

        Okazuje się, że poza słowami, poza tym, co między nimi istnieje jeszcze o wiele więcej…

        Dziękuję i miłego dnia!

      5. „Rzadko zdarza mi się wlepić oczy w tekst i przez ,,dłuższy” kwadrans słyszeć tylko swój oddech.
        Dziękuję za te chwile kochana Arkono!
        Niesamowita aranżacja!
        Nie znajduję słów dla opisu jej głębi…, (pewnie są zbędne…)
        Długo pozostanę pod jej wrażeniem …

        Okazuje się, że poza słowami, poza tym, co między nimi istnieje jeszcze o wiele więcej…

        Dziękuję i miłego dnia!”

        Dziekuje TOBIE Krystyno, ze zauwazylas !

        „Okazuje się, że poza słowami, poza tym, co między nimi istnieje jeszcze o wiele więcej…”

        Dzisiaj noca widze Twoj wpis !

    3. W Indiach i w większości ( piszę o miejscach, które znam ) krajów Azji Minor „leciwego Staruszka lub Staruszkę sadza się przy stole na honorowym miejscu”. W Polsce to chyba tylko jeszcze u Górali i Cyganów tak się robi, no może w niektórych wsiach.

      1. Dlaczego, Kochana Anamiko, mówisz(podejrzewasz), że tylko u Górali, Cyganów lub gdzieś na wsi?
        Czyżby w ,,reszcie” Polski nie istnieli Dziadkowie, Babcie?
        Istnieją.

        W moim rodzinnym domu, też w domu męża Ojciec był tą osobą, która siadała zawsze na tym samym miejscu, u szczytu stołu. Matka siedziała po jego prawicy. Żadne z dzieci np. podczas niedzielnego obiadu nie siadało na tych miejscach. Po prostu taka niepisana tradycja, którą wszyscy uznawali za normalność.
        Rodzice ustępowali swojego miejsca jedynie swoim Rodzicom.
        Dzieci to obserwowały i ,,kodowały”.
        Nigdy o tym nie było żadnej rozmowy, nikt się nie sprzeciwiał.
        Przenieśliśmy takie zachowania do swojej Rodziny.

        Dziś widzę, że nawet z pozoru taka drobna rzecz, jak miejsce przy stole, miała swoje o wiele głębsze znaczenie.
        Podkreślanie szacunku dla starszych; Rodziców, Dziadków (czasem dla leciwego Wujka czy Cioci).

        Ale jaja! Teraz to zauważyłam! Ładnych kilkanaście lat temu, kiedy pierwszy raz znaleźliśmy się z mężem w domu synowej i syna, ten wskazał nam miejsca przy wielkim, dębowym stole z długimi ławami. Mąż u szczytu, ja zaraz obok, przy mnie rodzina synowej i syna. Inni ludzie siadają różnie. Nasze miejsca od lat te same!

        Prawda stara jak świat: tak jak rodzice szanują starszych od siebie, tak kiedyś oni będą szanowani przez dzieci, które obserwując, uczą się zachowań.
        (Oczywiście bywają wyjątki, jak od każdej reguły.)

        Uwarunkowania dzisiejszego świata czynią wszystko, by w naszych Rodzinach zaistniała bylejakość; oddalenie, brak zrozumienia, wzajemnego poszanowania( Nie tylko rodzic ma rację, ale mają ją też dorosłe dzieci. Z trudem, ale to zrozumiałam 😀 😀 😀 ).

        Jedno jest pewne. Są wartości ponadczasowe, których świat -nawet gdyby stanął na głowie – nie jest w stanie zniszczyć.

        Na naszych ,,podwórkach”(z bliskimi, znajomymi) my rządzimy! 🙂

        Chłop panem na swojej zagrodzie!
        Ktoś tu na blogu, bodaj nasza Ziarno, o tym pisała. Nie pamiętam dosłownego cytatu, chyba była to sekwencja z ,,Chłopów” Reymonta.

        Miłego dnia!

      2. Kochana Krysiu z Lasu!
        Napisałam:W Polsce to chyba tylko jeszcze u Górali i Cyganów tak się robi, no może w niektórych wsiach.”
        No właśnie ” to chyba tylko”.
        To cudownie, że u Ciebie w Rodzinie jest, tak jak opisujesz, ale ja ze szlachetną starodawną i tradycyjną formą szacunku dla starszych zetknęłam się tylko w środowiskach wyżej wspomnianych. Kiedy miałam okazję odwiedzać ludzi w Polsce ,bardzo często seniorów Rodu już nie było na tym świecie albo byli w domu spokojnej starości ( nie rozumiem tego ośrodka, ale to już insza inszość ). Poza tym, ci ludzie, których rodzice bądź dziadkowie byli w takich ośrodkach , w ogóle nie mieli poczucia bycia rodem a senior Rodu – to wyrażenie było dla nich obce. Byłam też na uroczystościach, gdzie byli starsi członkowie rodziny, ale nikt nie sadzał ich na jakimś honorowym miejscu, ani nie traktował ze szczególną estymą ( jakkolwiek dobrze i serdecznie, ale tak samo jak innych gości ). Wielu ludziom jest po licho interesować się pochodzeniem rodziny. Są skupieni na teraz i dziś i wali ich, skąd pochodzą itp. podobne sprawy. Najważniejsze, że kasa płynie i biznesik się kręci. Napisałam wielu, ale oczywiście, że nie wszystkim jest to po kija, bo są ludzie bardzo zainteresowani swoim RODowodem, szanują Przodków i Tradycję.

        A tak przy okazji w Rodzinie mamy spotkania, zjazdy, uroczystości, prywatki, proszone obiady ( śniadania i kolacje ), fajfy, wieczorki tańcujące, przyjęcia, niektóre moje krewne w Indiach chodzą i organizują tzw. kitty party, ale mnie to interesuje w 0 stopniu.

        Słowo impreza zostawiamy na imprezy kulturalne, jak za dawnych czasów.

    1. Kumpel mi kiedyś mówił, że jak był ze swoim znajomym w pewnej firmie-zakładzie pogrzebowym ( nie wiem o co poszło ), to jego znajomemu przystawiono tam broń do głowy i grożono…
      Jak mafia.

  108. Krąg Życia……
    https://www.odkrywamyzakryte.com/pachamama/

    ”Jak nawiązać kontakt z Matką Ziemią?
    – Idź na łono natury,

    – daj sobie czas i przestrzeń,

    – połóż bose stopy na ziemi,

    – świadomie i z intencją poproś o połączenie siebie z Matką Ziemią,

    – mów do Niej, Ona Cię słucha, zadawaj pytania, dziel się tym, co w sercu nosisz,

    – otwórz się na wsparcie od Niej, na znaki i przekazy, które daje,

    – zaufaj,

    – kontynuuj to, co zacząłeś, jak najczęściej. Spędzaj czas na łonie natury, świadomie łącz się z Ziemią.

    Jeżeli nie możesz iść do natury, zrób to w domu, na boso na podłodze, w wannie (woda bardzo wzmaga wszelkie procesy energetyczne).”

    1. Justynko, piękny obraz MATKI ZIEMI. Dziękuję.
      Dla tych, którzy mają dzieci i jeszcze nie oglądali polecam bajkę: Vaiana skarb oceanu. Przekaz pełny mądrości dla dzieci i dorosłych 🙂
      Zauwazylam, ze w bajkach ostatnio sporo takich przekazów co bardzo ułatwia mi tłumaczenie dzieciom jak ważny jest szacunek do przyrody i kontakt z MATKĄ ZIEMIĄ ❤️❤️❤️

      1. JUSTYNKO ❤ Tak piekny obraz Matenki jak Ona sama i TY Kochana ❤

        z wiatrem we włosach pisze ❤ i moje również skojarzenie z bajką Vaiana skarb oceanu 🙂 Mateńka tak umęczona przez wieki stała się zmęczona i obolała musimy MY JEJ DZIECI SWYM DOTYKIEM, USMIECHEM PRZYPOMNIEĆ JAK PIEKNĄ I CUDNĄ JEST ISTOTĄ I TO NASZE NAJWAŻNIEJSZE ZADANIE NA TEN CZAS ❤

        XII. Koniec kwarantanny. Jeszcze 50 dni resztek starego. Teraz! Albo nigdy!. – 3.11.2019
        Tadeusz Owsianko

        ,,Koniec ery starych szamb. Wszystko jest dopięte na ostatni guzik na półmetku stu dni.''

        TAWciu do tej PIEKNEJ CUDNEJ DZIKIEJ RÓŻY ❤ dodaję okazaną mi na naszej lesniej ścieżce prześlicznie pachnący i majacy ogromną moc, bo wygladem przypomina Cytrynę, a w środku ma MOC JABŁKA – rozstaw nasion potęzna ilość B17 coś na kształt Granatu- BOSKA ŻÓŁTA MOC MATEŃKI ZIEMI Pigwowiec japoński – cieszę się, ze PIGWOWCA POZNAŁAM 🙂

      2. TAWciu, PIGWA to Drzewo, a Pigwowiec to kolczasty krzew o wysokości 1-2 m. Ma troszkę wiecej wit. C niż Pigwa, ale równie pyszne nalewki, soki czy zasypane cukrem dodatki do herbatki 🙂
        A Z PESTEK PESTKÓWKĘ 🙂

        Zapodaję bardzo WAŻNY przekaz!
        Trzy klucze do dobrego zdrowia – Harald Thiers, część 1. https://www.youtube.com/watch?v=55tHsZuoy1Q

      3. Tak, wiem, miałem na myśli oczywiście owoce pigwowca japońskiego, ale u nas nikt tak nie mówi, używamy swoich określeń 🙂

        Dziękuję za Haralda, słuchałem go dwa dni temu – to jest jeden z kilku najważniejszych filmów tego roku.

      4. W moim odczuciu owoce pigwowca biją na głowę owoce pigwy. Znam jedne i drugie, ale to właśnie owoce pigwowca mają
        wspaniały, wyrazisty smak i aromat, których pigwie zdecydowanie brakuje.
        W ubiegłym roku posadziłam drugi krzew pigwowca – w tym sezonie z tego jeszcze małego krzewu o zaledwie 3-4 gałązkach zebrałam ponad 20 szt. owoców. 🙂
        A przy tym, jak pięknie kwitnie.
        Krótko mówiąc, radość dla oczu, rozkosz dla podniebienia … 🔆

      5. Nawiązując do wywiadu z p. Haraldem Thiersem …
        Kolejna osoba, która potwierdza zbawienny wpływ kontaktu naszych bosych stóp z Matką Ziemią na stan naszego zdrowia. 🙂
        Fizyk jądrowy, dr Aleksander Woźny, w serii wykładów na TagenTV mówi o tym, że wokół każdego elektronu krąży kilka cząsteczek boskiej, życiodajnej energii, tych prawdziwych nośników życia, które on nazywa witonami.
        Logicznie rozumując, im mniej elektronów w naszym ciele, tym mniej witonów, wskutek czego następuje upośledzenie funkcji różnych narządów ciała.
        Kto z nas nie lubi owoców zerwanych prosto z krzaka czy drzewa – kierowani intuicją sięgamy po prostu po owoc, który zawiera pełen zestaw życiodajnych cząsteczek. Ta witonowa „chmurka” wokół elektronów np. w truskawce z reguły zanika po 5-6 godzinach – możemy sobie w tym kontekście wyobrazić, jaką wartość energetyczną posiadają owoce, zwłaszcza miękkie, kupowane w hipermarketach. To samo dotyczy oczywiście warzyw, chociaż w przypadku korzennych ich trwałość energetyczna jest zapewne dłuższa.

  109. „Uśmiechnął się, pozdrowił mnie i zapytał, czy nie boję się o tej porze sama chodzić po cmentarzu. Ja uśmiechnęłam się również i powiedziałam ,że teraz to już nie. „Kiedy żyłam, to się bałam.” Jak ten gościu to usłyszał, to pognał co sił w kabanich podskokach w kierunku bramy, Raz się nawet obejrzał a jak zobaczył, że ja też przyspieszyłam to o mało co nóg nie połamał.”
    ha ha Anamiko, Ty zgrywusko ! 🤣 🤣 🤣 Naprawdę, Cudowna z Ciebie kobieta. Nie dawaj tego do przeczytania mężowi, bo jeszcze powie, że Ciebie podrywam i mi łeb zetnie ha ha 😁 🤣

    1. Były czasy, kiedy miałam specyficzne poczucie humoru. Dziś pomyślałabym o możliwych konsekwencjach takiego psikusa.
      A propos podrywania. Moja najmłodsza latorośl stwierdziłaby, że kto by tam mnie podrywał teraz, skoro za czasów mojej młodości budowali pierwsze piramidy w Egipcie. Może mój mąż myśli tak samo? W końcu syn po kimś musi mieć takie czarne poczucie humoru? : -) 🙂

  110. Gdzies tu o wlosach bylo… o tym kto nosi, kto nie nosi dlugie…
    Rosna takie jakie maja rosnac;. To znaczy nie musza wcale rosnac dlugie, aby byc lacznikiem. Atena ma wlosy do ramion. Hinduskie Boginie duzo dluzsze; Chodzi o to, by zachowac w miare naturalna dla kazdego z nas dlugosc…
    Piekna Piesn ❤

    ВОЛОС НЕ ОБРЕЗАЙ.HAIR DO NOT cut.

    .https://www.youtube.com/watch?v=jU6ZyT1pITk

    1. „Włosy zwiększają świadomość i czuciowiedzę”, ktoś trafnie to określił.
      o włosach :
      ” Jeśli włosy wypadają to jest ważne i potrzebne by pracować z Rodem. Dlatego zadaniem „kosmyków” [kosmos] jest i posilać nas energią rodową. Dla żeńczyni najczęściej wypadanie włosów oznacza problemy z mężczyznami i ojcem.
      – Odnosić się do swoich włosów jak do bezcennego daru. Jeśli rozpuszczacie włosy przed lubym mężczyzną, to czyńcie to z odczuwaniem siebie jako bogini.
      – Pamiętacie, że przywracając włosy i pielęgnując je, wy pomagacie dostatkowi przyjść do waszego domu.
      – Jeśli was męczy stałe pogorszenia zdrowia i strata sił – zapuszczajcie włosy.
      – Jeśli chcecie otrzymać odpowiedź na swoje pytanie czy znak, przed snem zaplećcie warkocz i połóżcie się spać. Rano rozplećcie włosy i zajmijcie się swoimi sprawami. Odpowiedź przyjdzie.”

      1. „Dla żeńczyni najczęściej wypadanie włosów oznacza problemy z mężczyznami i ojcem.”

        Najczesciej oznacza brak witamin, reakcje po silnym szoku emocjonalnym (2 do 6 miesiecy po).

        Lysienie plackowate : skutek szoku i dlugotrwalego stresu.

  111. Dobre Duszki na Głównej. Widzę Krasnoludki,Duszki , Skrzaty.
    Widzę Duszki, Skrzaty klaskające w ręce….z pochodnią w ręku..po prawej…po lewej zamyślone …skupione…

    „A ja przecież wam powiadam, krasnoludki są na świecie”
    Maria Konopnicka
    Tak .. jak myślicie gdzie Dobre Duszki łatwo się zadomowiły ?.

    Ludzie odchodzą od tradycji, od korzeni. Coraz rzadziej słyszy się gwarę, widzi się ludowe stroje,swojskie zabawy.

    Pojawiają się „Walentynki”, „Halloween”, McDonaldsy, dyskoteki i ogólnie jest „hot” i „cool”.

    …a my tu o strojach prawiły właśnie…ludowych w pamięci Naszej…

      1. W Albercie też mają „ognisko”, tyle, że nie święte. Płoną lasy, co jest niezwykłe jak na tę porę roku.

    1. „Ludzie odchodzą od tradycji, od korzeni. Coraz rzadziej słyszy się gwarę, widzi się ludowe stroje,swojskie zabawy. ”

      Jak pisałam już gdzieś tu na blogu w jakimś komentarzu, ja kultywuję noszenie tradycyjnego stroju ludowego. Moim polskim tradycyjnym ( z wyboru ) jest strój góralski podhalański ( okolice Poronina , Zakopanego ). Zakładam taki strój jak jestem w Polsce na szczególne okazje albo na okazje, które ja uznam za szczególne. Od lat kompletuje taki przyodziewek, co jakiś czas sprawiam sobie jakąś kolejną sztukę. W takim stroju jest MOC.

  112. Krąg jest figurą magiczną już od zarania…zarzewia dziejów..
    W nim to bowiem wszyscy są równi, tzn. nikt nie stoi z przodu ani z tyłu, nie ma więc podziału na lepszych i gorszych; wszyscy nawzajem widzą swoje twarze.
    Uczestnicy nabierają od miejsca i siebie nawzajem wiele energii.
    Miłego

  113. Wzruszylam sie. Aleksander Olszanski vel Jablonowski w Dzien Zaduszny

    „Slonce jest Bogiem. Slonce nas przytula, stad to swiatlo. Nasze dusze zasilaja po smierci Slonce”

    Inskrypcja
    „Bylismy tym, czym Wy jestescie, bedziecie tym, czym my jestesmy”

    Modlitwa-wiersz
    „O Panie! Gdy przyjdzie czas, daj mi zabrac ze soba las…
    Las, wiesz… taki z ptasim spiewem…
    Dlaczego?
    Nie wiem…
    Zarzucę go sobie jak chustę
    Bedzie mi latwiej isc przez galaktyki puste”

    „A oto przykazanie daje Ci w zalobie
    Na szczytach mych marzen
    Gdzie ukryty plone
    Czyn tak zawsze i dumaj
    Jak gdyby ku Tobie
    Oczy wszystkich umarlych byly wciaz zwrocone”

    .https://www.youtube.com/watch?v=5dYlh5AdRog

  114. Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Ptaków prawie nie słychać. Prawie. Szczebioczą sikorki w zadrzewieniach, a w sobotę słyszałem podśpiewujące dzwońce. Pewnie dzięki Słońcu. Dziś cisza. Ona też ma sens.

      1. To cisza jest interwałem wyłaniającym z chaosu poszczególne brzmienia – istnienia mogące siebie nazwać.
        Bez ciszy nie ma Muzyki Kosmosu.
        Nutami pośród ciszy Planety…
        I Człowiek żyjący oddechem Ciszy…

        Przesyłam równie serdeczne pozdrowienia!

      2. ,, 🙂 ”

        Dziękuję Minimalisto! ❤ 💗 💛 💚 💙 💜
        Wiem bardzo dużo o Tobie.
        Ta wiedza nie dotyczy tylko codziennego życia…
        O mnie tyle samo wiesz.
        Czy jest ci to potrzebne? Nie wiem…(nie wiem nie oznacza tu, że chcę wiedzieć 🙂 )

        Studiuję twoje wiersze…, w nich jest wszystko.

        Poeta podaje ,,siebie” na tacy, nieprawdaż?

        Czytając twoje słowa w poezję ujęte, staję się bogatsza, mądrzejsza, prostsza…
        Bliższa wykładni czyniącej życie zrozumiałym.

        Dziękuję drogi Śpiewie Ptaka!
        Już nie Minimalisto 🙂 🙂

    1. U mnie już sikorki urzędują na balkonie, tak jeszcze nie było… skaczą po całym balkonie- spore stadko!- po ścianie, coś dziobią, na siatce w oknie – a karmnik już wisi… czasem wróbelki słychać. Spokojnej jesieni wszystkim… 🔆

      1. O! To już wiem, gdzie podziały się sikoreczki, które jeszcze parę dni temu – choć nie tak gromadnie jak u ciebie , droga Ewo – odwiedzały moje podwórko!
        Żartuję oczywiście 🙂

        Deszcz siąpi; pochowały się lub przeniosły na tereny, gdzie być może nie pada.
        A właśnie!, pytanie do naszego Wielbiciela Ptaków:
        Czy sikorki mają swoje ,,rewiry pokoleniowe” , czy przemieszczają się po całym kraju?
        Chodzi mi o to, czy sikoreczki widywane teraz to te same, które wykluły się w mojej okolicy na wiosnę?

        Wczoraj pomagałam chyba ostatniej już ropuszce przecisnąć się przez kratkę ściekową, położoną pod zadaszeniem na końcu schodów(1,5 m poniżej powierzchni gruntu, więc nie zamarza).
        Wnętrze kratki ściekowej nie jest wybetonowane, złażą się tam na zimę ropuszki z całego podwórka.

        ,,Pożegnanie do maja” 🙂 , kiedy to pomagam im się wydostać i przenoszę do ptasiego baseniku obrośniętego bambusową kępą.
        Wszystkim życzę takiego widoku: wychudzona wielomiesięczną hibernacją ropuszka nawilża wodą wyschniętą skórę, a potem zjada pierwszy wiosenny posiłek- mrówkę.

        Z tyłkiem wypiętym do Słońca, na klęczkach, z łokciami na trawie przyglądam się małej Naturze. 🙂 Czas przestaje istnieć.
        Wszyscy chyba, choć dorośli, jesteśmy dziećmi wciąż zadziwionymi Przyrodą 🙂

        Miłego dnia!
        PS. Teraz usłyszałam szczebiot! Za otwartym oknem, na rozłożystej gałęzi starego świerka przysiadła na chwilę sikoreczka! I jak tu się życiem nie cieszyć! 🙂

      1. Mnie także podoba się to zdjęcie Pani z… Peru?, Boliwii?, Ekwadoru?
        Pejzaż za nią zapiera dech w piersiach…

        Jedna rzecz odstaje od całej scenerii.
        Te goździki wyglądające na szklarniowe, w folii, za którą widać ,,okowy cywilizacji” 🙂
        Może brzmienia dzwoneczka trzymanego w dłoni oczyszczają przestrzeń?

        Zderzenie dwóch światów zastanawia…
        Żyjemy na pograniczu…
        Czy świat stary, Dziewiczy podda się nowemu, którego istnienie liczone w dziesiątkach lat jest jest niczym w stosunku do lat tysięcy ?

      2. ,, Krysiu, to facet.”

        Ale jaja!
        No i masz babo placek!

        A w Sybilli werset jeden mówi jak byk:
        ,,Nadejdą takie czasy, że i Mędrzec nie wyzna kto kobieta, kto mężczyzna!”

        😀 😀

    1. Zdarzało mi się kilka lat z rzędu bywać w dniach Wszystkich Świętych nad morzem(Ustka i okolice)
      Paliłam znicze; przy pomniku Chopina, dla pani Ireny Kwiatkowskiej, dla której mieszkańcy Ustki ufundowali przepiękny pomnik odlany z brązu(tuż przy promenadzie)
      Taśma filmowa ułożona na kształt ławeczki. Na niej siedzi drobniutka postać, zdająca się patrzeć w dal, w stronę morza.

      Zapalałam również lampiony na plaży.
      Wiele palących się lampek tworzyło niepowtarzalny nastrój, atmosferę zadumy nie dającą się porównać z żadną inną.

      To fakt, że wypalone lampiony powinny być uprzątnięte. Plastikowe uniesie woda, a szklane opadłe na dno mogą być rozbite przez przesuwające się podczas zimowych sztormów kamienie.

      Nazajutrz po 1 listopada w reklamówce oprócz moich dwóch wypalonych zniczy zmieściło się jeszcze kilkanaście. A kosz parę metrów dalej.
      Inną rzeczą jest też dbałość służb porządkowych.
      Nie mówię o ich wyręczaniu, ale schylanie się podczas spaceru – nie tylko 1 listopada – jest też pożyteczne i dla nas 🙂

      Miłego!

      1. Krysiu Droga… nie oceniam Ludzi … kwestionuję zachowania…
        Jakoś to trzeba ogarnąć…

  115. „Krysiu, to facet.”
    Też myślałem, że to kobieta:-)
    Kiedyś pewną dziewczynę „wziąłem” za faceta. Oczywiście była w spodniach;-)

    1. Tamtejsze kobiety nie noszą czapek, a kapelusze takie specjalne 🙂
      Miałam też kiedyś taki. I nawet go nosiłam, do dwóch warkoczy.

  116. Serdecznie pozdrawiam wszystkich TAWerniaków ze Szczyrku, z przyjemnego pobytu w Sanatorium „Adam”.

    Żyjmy wesoło

    Nie mówiąc wczoraj nic nikomu,
    Cichaczem wyjechałam z domu,
    Do Sanatorium w Szczyrku przybyłam,
    Bo wreszcie wypocząć zapragnęłam.

    Dzień pierwszy okazał się nie byle jaki,
    Bo dowiedziałam się, co to są „Suwaki”,
    Co też to ludziska nie powymyślają,
    I z chorych staruszków się naśmiewają.

    Przecież ja też jestem już staruszką,
    To pewnie nazwą mnie szurganą nóżką,
    Wiem przecież, że to są tylko żarty,
    Ale czy człek stary tylko tyle jest warty?

    A tak w ogóle to jest miło i wesoło,
    Przed panem Doktorem chylę czoło,
    Bo jest on chyba nie z tej służby zdrowia,
    Co to nam zapodaje prasa mainstreamowa.

    Przesyłam Wam moje nowe zdjęcie, 😂
    Gdy po zabiegach czekam na wzięcie,😁
    I odpoczywam po wypiciu beczki piwa,
    Która obok mnie pusta odpocziwa.
    😁🍻😁

    To ja, SłowiAnka:

    1. „I odpoczywam po wypiciu beczki piwa,
      Która obok mnie również odpoczywa.😁

      To ja, SłowiAnka”.

      Aniu, od tej strony to Ciebie nie znałem 😀
      Zaskakujesz mnie Dziewczyno 😉🙂

      1. No to zapnij pasy i nastaw się na jeszcze ciekawsze!
        Bo Ania jest mistrzem od niespodzianek! 😀 😀

  117. Kochani, co sądzicie o ewentualnych „zgrzytach” i prowokacjach na najbliższym Marszu Niepodległości ?

    1. A niech będą, może wreszcie my, Polacy tresowani na ciche i spokojne, lemingowe podejście w końcu pokażemy, że mamy własne jaja.
      Tych przymilająco miłych postaw wobec wszystkich mamy już dosyć.

      No jestem ciekawa jak Duda wyjdzie w tym roku ze swoją
      świtą…

      Bo w zeszłym:
      Wojsko uzbrojone po zęby-prezydent-wojsko, a potem MY.
      To dopiero rząd i prezydent jawili się wybrańcami Ludu!
      Żenada. ukazująca ,,nasz”rząd i ,,naszego” prezydenta.

      Jaki rząd i prezydent boi się iść pod rękę z nami, Polakami?
      A może nie o lęk chodzi, a o wskazania posranego Danielsa, prosto z Wawelu(czy jeszcze polskiego?) knesetem szczekającego w Moim Kraju?

      Nikt nikomu na tym świecie nie dał raz na zawsze ani wolności, ani niepodległości – o nie dba się i walczy codziennie.

      Prowokacje w zeszłym roku miały miejsce – moment, a były zażegnane.
      W tym roku będą większe? , to moment bedzie dłuższy.

      Marsz Niepodległości – takiego spokojnego pokazu siły nie ma w Europie, nie ma na świecie.

      Spokojnego. Do czasu.
      Z Marszem Niepodległości liczy się ,,władza”.
      A ludzkość na całym świecie przygląda się tej sile, której nie jest w stanie powstrzymać żaden bank ani korporacja.

      1. „A ludzkość na całym świecie przygląda się tej sile, której nie jest w stanie powstrzymać żaden bank ani korporacja.”

        Korporacje mysla, jak to przekierowac, bo powstrzymac sie nie da.
        Kto powstrzyma WODE ?
        A niektorzy pobudowali elektrownie.
        Badzmy uwazni.

    2. Marsz Niepodległości 11 listopada to namiastka naszej wolności, Nas, Soli tej pięknej Ziemi, od dziada pradziada.

      Nie będzie wróg pluł nam w twarz i dzieci nam plugawił, wesprzyjmy wszyscy energią z serc ten Marsz, który ja nazwę Wiecem Słowiańskim tym razem.

      To energia naszych serc, złączona w tym dniu razem, da nam taką Moc, że unicestwiona zostanie pseudowładza.

      My, piękny Naród, mamy taką MOC, bo ona od Źródła nam jest dana, a pseudowładza ma tylko moc szatana.

      Więc wszystko jest jasne, po której stronie może być wygrana.

      Ja w poniedziałek całą mocą mojego serca jestem z uczestnikami Marszu Niepodległości 💗

      1. Aniu, czy robimy w tym dniu jakąś wspólną medytację o konkretnej godzinie?

      2. Proponuję zbiorową medytację. Jeśli ktoś jest zainteresowany, to możemy się dogadać co do godziny.

      3. Vikingu, ze zbiorowymi medytacjami jest taki problem, że nasi bracia Kusmity tylko na to czekają, by pobrać wytwarzane przez nas smaczne papu. Później tę energię magazynują w swoich piramidach (np. w Japonii) i wykorzystują ją do kreowania swojej własnej polityki.

      4. Vikingu drogi, kieruj
        i n d y w i d u a l n i e
        swoją SŁOWIAŃSKĄ Moc serca dla idei Marszu Niepodległości. 😘
        Liczą się nasze zamiary i intencje skierowane na cele Marszu.

      5. „ze zbiorowymi medytacjami jest taki problem, że nasi bracia Kusmity tylko na to czekają”
        Chodzi o to, kto organizuje i jak medytuje.
        Medytacje oglaszane mendialnie sa na ogol manipulowane i sterowane przez zlodziei energii.
        Jesli chodzi o Braci z Kosmosu, Oni tez podlegaja Prawom Kosmosu i im blizej sa Ziemi i Ziemian, tym bardziej musza sie liczyc z PRAWEM TEJ ZIEMI.
        Medytacje Istot Swiatla, jesli sa odpowiednio zabezpieczone, ida KU Swiatlu.

        Po czym sie poznaje Mistrza ?
        Po tym, ze potrafi wniesc Swiatlo- Ducha do umyslu istoty zainteresowanej materia.
        Ciemnosc rozpraszamy wnoszac Swiatlo.

        Czcigodna Elaszka juz tu pisala o programie „TECZA”, ktory polega na przejeciu i manipulowaniu osob ze srodowisk „ezo”.
        Podobno tylko pere jednostek nie jest przejetych w tych srodowiskach.
        No to gdzie sa Mistrzowie ?

      6. „Jesli chodzi o Braci z Kosmosu, Oni tez podlegaja Prawom Kosmosu i im blizej sa Ziemi i Ziemian, tym bardziej musza sie liczyc z PRAWEM TEJ ZIEMI”.

        Żadna obca cywilizacja, ingerująca tu w tej chwili, nie liczy się z prawem tej Ziemi. Inaczej by tu nie ingerowała. Co robili przez całą kalijugę, gdy nas tu niszczono?…

        Teraz rozgrywają tu swoje własne interesy – i nie są to interesy zbieżne ze słowiańską racją stanu.

        *

        Era zewnętrznych mistrzów/zbawców bezpowrotnie przemija. Wchodzimy w erę u-rzeczy-istniania swojego przyRODzonego mistrzostwa 🔆

        Dopóki będziemy szukać mistrzów na zewnątrz, jesteśmy z góry skazani na roz-czar-owanie…

      7. Program TECZA !
        Kiedys Bialy Wilk napisal, ze ten obraz 3:50 jest bodaj najwazniejszy ze wszystkich prezentowanych w filmie.
        Jesli ta „Tecza” okraza i ogranicza, oto WYJSCIE.

        3:50
        .https://www.youtube.com/watch?v=gBrDNY7M4EA

        Co widzicie w TYM obrazie ?

        1:07
        .https://www.youtube.com/watch?v=J89O3J2jH6w

        Kobieta, Mezczyzna w zlotym plaszczu z kapturem, Tecza, Slonce, Sokoly,
        …gdy pisze te Slowa, w tej wlasnie chwili mam skojarzenie, pojawilo sie jak oczywistosc… nie moge napisac na Blogu…

      8. „Era zewnętrznych mistrzów/zbawców bezpowrotnie przemija. Wchodzimy w erę u-rzeczy-istniania swojego przyRODzonego mistrzostwa ”

        „Czcigodna Elaszka juz tu pisala o programie „TECZA”, ktory polega na przejeciu i manipulowaniu osob ze srodowisk „ezo”.
        Podobno tylko pere jednostek nie jest przejetych w tych srodowiskach.
        No to gdzie sa Mistrzowie ?”

        Toz to wlasnie o tym, o czym piszesz Ty, czcigodny TAWie, w cytacie powyzej 😉
        Piszesz tez, ze era „przemija”, ale poki co 😉 sa Przewodnicy.
        A pozorni Mistrzowie, tak licznie dajacy rady w „sieci” (czyzby lowili ryby ? ) sa czesto manipulowani i nawet o tym nie wiedza.
        A sa Ci, ktorzy WIEDZA 😉

      9. Jacek Sokal apeluje o dystans do pewnych srodowisk, nawet tych uduchowionych i „uduchowionych”.
        O tu sobie posluchajcie jak sobie towarzystwo popilo na Harmonii Kosmosu. 😁
        Co by nie mowic, z pewnoscia bylo wesolo. 😂😂😂

        Jacek Sokal
        Prorocy o rozbieganych oczach czyli przestępcze egregory
        .https://www.youtube.com/watch?v=oC7cIpmF22c

      10. ” Co robili przez całą kalijugę, gdy nas tu niszczono?…”

        Wielu tez podlegalo okresowi kalijugi.

        Zobacz gdzie sa Greccy Bogowie ?
        Zobacz gdzie sa Cywilizacje Mieszkancow Obu „Ameryk” ?
        Zobacz jak wyglada sytuacja Ormian, ? itd.
        Klucz…jest klucz…
        O!
        Przelecial Kruk za oknem, a teraz golab…
        Skojarzenia ?
        Bo to nie przypadek.

      11. „roz-czar-owanie” czyli pozbycie się czaru … Jak ktoś jest oczarowany, to jest otumaniony. Roz-czar-owanie zdjęcie czaru, a po takim fakcie, to tylko można dojść do PraVEDY.
        Dlatego zamiast mówić, ze ktoś mnie rozczarował, mówię, ktoś otworzył mi oczy.
        Rozczarowanie ma w sobie coś przykrego, negatywnego, a otwarcie oczu to sam pozytyw.

    3. ViS, największy szok organizatorzy chyba właśnie przeżywają, kardynał Nycz zakazał, czy nie wyraził zgody (zwał jak zwał), na odprawienie mszy przed marszem, Robert Bąkiewicz w ciężkim szoku, prawie załamany, jego łamiący się głos. A wypowiedzi godne ofiary, którą można podsumować mianem: „syndrom sztokholmski”.

      .https://www.youtube.com/watch?v=AtyY9xGa4ws

      Muszę się ze wstydem przyznać, że oglądając ten materiał, odczułam coś, co Niemcy nazywają „schadenfreude”, to oznacza coś w rodzaju: „radość z czyjegoś nieszczęścia”. Poczułam autentyczne zadowolenie z postawy purpurata. Ale jeszcze bardziej cieszyłabym się, gdyby Bąkiewicz, jak przystało na prawdziwego PoLacha, zareagował. A on zareagował jak ciepłe kluchy, kalesony. Już widzi, że KK jest przeciw Polakom, ale jeszcze nie potrafi w to uwierzyć. Jest zszokowany.

      A tu prawie dobre podsumowanie poprzedniego filmu, prawie dlatego, że autor myśli, że Polacy są straceni. M.K TV o wywiadzie z Bąkiewiczem.

      .https://www.youtube.com/watch?v=Es5lkC7ppHE

      Napisałam komentarze pod obydwoma filmami. W MN pewnie skasują… bo napisałam prawdę, której oni nie przyjmują.

      1. A kto to jest jakiś Nycz? On jest przedstawicielem wrogiego Polakom Watykanu. Dlatego My Polski Naród musimy olać go prostym sikiem. Popieram Twoje zdanie w tym temacie Laszko.

      2. I ja popieram Twoje zdanie, Laszko miła, niech te purpuraty wreszcie oddalą się w ich ciemne strony, czyli do swojego piekła.
        A Marsz popierajmy każdy piękną energią swojego serca. 💓💓💓

        Moc Źródła jest z nami Słowianami.

      3. Zaangazowany dzialacz polonijny Witold Rostowski [USA] pozalil sie kiedys na Bąkiewicza. Kiedy mobilizowal Polonie do uczestnictwa w demonstracjach przeciwko ustawie 447, zadzwonil do niego Bąkiewicz i z glupia frant przez 40 minut usilowal przekonywac, aby nie organizowac zadnych protestow. WR byl zszokowany, tym bardziej, ze RB wlasciwie nie znal.

        Wiem, ze sie powtarzam, ale sadze, ze pewne media alternatywne (moze i wiekszosc), pewni prawicowi dzialacze, dziennikarze i publicysci pracuja dla SYSTEMU (albo pewnej grupy systemowej) i sluza do katalizowania nastrojow spolecznych. Wy tez macie takie odczucia? Nie znaczy to, ze nie nalezy ich ogladac. Maja szereg interesujacych pogadanek, ale sadze, zdrowy dystans do tych srodowisk nie zawadzi.

        Ponoc jedna z tych internetowych telewizji zostala zalozona jako alternatywa dla pisowskiej TVRepublika.

      4. Kalino, ja też odnoszę takie wrażenie. O tym numerze z 40 min rozmową to nie słyszałam, ale przy innych sytuacjach zapalala mi się czerwona lampka. Cosik musi być na rzeczy.

      5. ,, Napisałam komentarze pod obydwoma filmami. W MN pewnie skasują… bo napisałam prawdę, której oni nie przyjmują.”

        Są, droga Laszko, te komentarze i wiele innych, jeszcze bardziej dosadnych.
        Nie ma więc cenzury w Mediach Narodowych(chyba, że o tym nie wiem)

        W zeszłym roku Walcowa w Warszawie chciała zakazać Marszu Niepodległości, co tylko powiększyło liczbę uczestników. To samo ćwiczył prezydent Wrocławia, gdzie Jacek Międlar(główny organizator Marszu) ani przez chwilę nie ugiął się.
        Rząd w tym roku nie popełni tego błędu, ale obmyślił bardzo chytry scenariusz dla zbojkotowania Marszu.

        Można to ująć mniej więcej tak:
        Jakiś Nycz zakaże mszy – środowiska katolickie uderzą w błagalno modlący alarm – ludzie przeciwni tym środowiskom(a jest ich coraz więcej) na nowo ożywią swoją apatię i nie pójdą na Marsz, który wyda im się jedynie wyznaniowy.
        A po Marszu Nycz znajdzie czas między obiadem a beknięciem na jakieś bzdetne wytłumaczenie.

        Polacy znów zostaną skłóceni, podzieleni, bo oto chodzi nyczom i popisowi, którzy wspólnie od lat klepią się po plecach, uważając nas, Polaków, za bezjajeczny ciemnogród.

        Podczas oglądania wystąpienia p. Bąkiewicza i komentarzy pod filmem, nasunęło mi się kilka spostrzeżeń.

        My Polacy mamy bardzo złą cechę.
        Zbyt szybko wyciągamy daleko idące wnioski(tak sądzę, być może się mylę).
        Usłyszawszy wypowiedź jednego z przedstawicieli, w tym wypadku Konfederacji, natychmiast osądzamy całe ugrupowanie. Chociażby patrząc na komentarze pod filmami.

        Jeśli postawa p. Bąkiewicza jest- zdaniem ludzi -nie do przyjęcia(mnie też nie zadowala, a nawet budzi sprzeciw), to jakże łatwo wyrażamy sąd o tym, że cała Konfederacja jest do dupy.
        Zapominamy, że Konfederacja jednoczy wiele bardzo różnych środowisk, o których doskonale wiemy.
        Wiemy też, że indywidualne cele poszczególnych grup społecznych zrzeszonych w Konfederacji są diametralnie różne.
        Jednakże stają się one podrzędne w obliczu wspólnej idei, jaką jest próba sprzeciwu wobec dotychczasowej systemowej „władzy”, jaka nie reprezentuje interesu Polaków, a wręcz mu szkodzi.

        Ja też nie tyle jestem zszokowana ,,diecezją” Nycza, co błagalną, uniżoną, zywcem ze średniowiecza postawą p. Bąkiewicza wobec bogów w purpurze.
        Bez mrugnięcia okiem poprosiłabym J. Międlara o odprawienie mszy, a cały episkopat niech się cmoknie w dupę. Niech zadrze z wiernymi i o to chodzi.
        Obrażanie uczuć religijnych przez kardynała! Cyrk na kółkach!

        Dla tysięcy ludzi msza nie ma znaczenia. Mogą w niej uczestniczyć z racji poszanowania prawa człowieka do wolności słowa i wyznania.
        Bóg, Honor, Ojczyzna nie są tożsame z ,,Kościół, Honor, Ojczyzna”, choć dla wielu jeszcze tak.
        I należy to uszanować, bo też wielu z nas jeszcze niedawno podobnie uważało.

        Nie dajmy się skłócić, bo Marsz Niepodległości to przede wszystkim pokojowa manifestacja siły Polaków. Ludzi pokazujących, że gwarantem istnienia Narodu i jego siły jest Jedność w różnorodności.

        Nikt i nic nie zabroni nam, ani nie przeszkodzi w Marszu ulicami miast naszego Kraju.

      6. ,, Ponoc jedna z tych internetowych telewizji zostala zalozona jako alternatywa dla pisowskiej TVRepublika.”

        Wszystko jest możliwe. Ileż to już razy dowiedzieliśmy się, że nabito nas w butelkę.
        Zawierzył człowiek jak dziecko, a potem gał wypadniętych z orbit szukał po omacku na podłodze 🙂

        Nie dziwi więc nasza podejrzliwość.

      7. Ja też myślę, że coś jest na rzeczy. W zeszłym roku bardzo łatwo ustąpili rządowi i Dudzie. Myślę, że Marsz też wymknął im się spod kontroli. Pewnie nie spodziewali się takiego odzewu PoLachów. Do wszystkich „telewizjo” podchodzę z ostrożnością. Skrzywienie z czasów późnego socjalizmu. A Bąkiewicz wczoraj w tej rozmowie wyglądał jak dziecko, któremu ktoś powiedział, że Mikołaja nie ma, a prezenty przynoszą rodzice. Szok, w który ciężko uwierzyć. Tak widzę jego płaczliwy głos wczoraj.

      8. „Ja też nie tyle jestem zszokowana „diecezją” Nycza, co błagalną, uniżoną, żywcem ze średniowiecza postawą p. Bąkiewicza wobec bogów w purpurze.
        Bez mrugnięcia okiem poprosiłabym J. Międlara o odprawienie mszy, a cały episkopat niech się cmoknie w dupę. Niech zadrze z wiernymi i o to chodzi”.

        W punkt, Szanowna Krysiu z Lasu! Właśnie tak!
        Jak organizowałabym MN, to miałabym gdzieś Nycza i jego decyzje i diecezje też. Nie jednemu psu Burek.
        Pomysł z J. Międlarem – dla mnie bomba!
        A tak przy okazji, generał Sikorski być może dlatego zginął w Gibraltarze – chciał utworzenia polskiego Narodowego Kościoła, niezależnego od watykańskiego oprawcy. Czytałam gdzieś o takiej hipotezie.

        Szkoda, że wielu jeszcze utożsamia Boga z instytucją kościoła, spółką z o.o. z siedzibą w Watykanie.

      9. ” ale sadze, ze pewne media alternatywne (moze i wiekszosc), pewni prawicowi dzialacze, dziennikarze i publicysci pracuja dla SYSTEMU (albo pewnej grupy systemowej) i sluza do katalizowania nastrojow spolecznych. ”

        Przeciez to stara i znana metoda, aby kierowac na boczne tory uczciwych i zaangazowanych.
        Chodzi tez o energie.
        A gdy sie okaze, ze Synowie i Cory Zycia osiagaja wplywy na rzeczywistosc, to wtedy spryciarze beda krzyczec, ze oni tez juz byli po slusznej stronie.

      10. Kochani, a tu coś niewiarygodnego. Bąkiewicz i Rola nawołują (choć nieśmiało) do nieposłuszeństwa hierarchom kościelnym. Rola prowokuje w tym temacie. Przynajmniej ja tak to zrozumiałam.

  118. Ostatnie „moje obrazy”.

    1. Tlo w kolorze indygo, a na nim przezroczysty „żelowy” model mezczyzny w 3d, taki jak w encyklopedii medycznej (cos jak na zdj ponizej, tyle, ze kolor bezbarwny). Widze go z tylu, wlasciwie widze tylko odcinek klatki piersiowej. „Cialo” jest puste, nie ma zadnych narzadow, za wyjatkiem jednego, a jest nim pulsujacy bezbarwny żelowy miesien sercowy. Serce zdaje sie nie miec barwy, ale przy kazdym skurczu widac, ze jego kontury maja delikatna niebieska poswiate.

    .https://i.wpimg.pl/730×0/m.gadzetomania.pl/vrm1-dfcaa94f2fa47bf2377f537f093.jpg

    2. Czarny kon (ze spizu?) na cokole z uniesionym przednimi nogami. Bez jezdzca i bez siodla.

    1. Kalinko Droga – mam podobne sny. Dzisiaj snem przerywanym spałam …kilka razy przerywanym.
      Śniłam parę miesięcy temu i dzisiaj …podobnie..
      Żelowe meduzy ..ameby żelowe..

      Kiedyś taka ameba chlasnęła mnie w szyję.. zimna ..żelowa..
      Ameba atakuje mózg… wyniszczy w ciągu kilku miesięcy..

      Mówi się do ludzi glupich, nieświadomych „TY Amebo”.

      Tutaj meduza.. zobacz… bije jak serce… przekaz jasny…
      Mój sen z dzisiaj, który powtarza się. Pozdrawiam. https://www.youtube.com/watch?v=TKm26k9H-sc

      1. ” Ale trzeba ostro chlać.”
        Jesli ktos mysli byc Rodzicem, to nie wskazane. u mezczyzn sie odradzaja. U kobiet zniszczona alkoholem komorka jest zniszczona.

      2. Tak, prawda to poniekąd, ale to jedyny najprostszy sposób, by pozbyć się ameby. Najlepiej to być tak oswieconym, by się nią nie zarazić, czego każdemu życzę.

      3. „Wszystko, co organiczne, da się zregenerować. W środowisku wzorcowym oczywiście.”
        Tak, oczywiscie.
        W Indiach sa Medrcy, ktorzy maja ponad 200 lat.
        Tymczasem do tej wzorcowosci Droga… zobaczymy jaka ?
        Na dzisiaj w srodowiskach nam znanych o CUDA trudno.
        Trzecie zeby jeszcze (!) nie wyrastaja, a coz dopiero jajeczka.
        Zeby zaczna, moze dzisiaj !
        O !
        Dwa ptaki…jeden przelecial tak szybko w galezie, ze nie wiem jaki (Sroka, Golab ? ). Drugi to Sroka.

        Pozdrawiam ze Sloncem 🙂

    2. Ja nie pamiętam ostatnio moich snów. Jedynie kilka zostało mi w głowie. Czarny kot przebiegający drogę.. To było ostrzeżenie przed niebezpieczeństwem. Pewnie nie wpadłabym w pułapkę, (sprzedawałam coś, zgłosił się „zainteresowany”, który komiczne sprawy opisywał, ale ten sen z kotem dał mi do myślenia. Potem pamiętam sen o dziecku, maluszku ok roku, które było bardzo rozwinięte, dużo mówiło, rozumiało. A najbardziej zapadł mi w pamięci urywek snu w którym byłam w jarze, wąwozie, byłam na dole pomiędzy ścianami z ziemi. Po mojej prawej stronie zobaczyłam ogromne korzenie, okazało się, że to korzenie dębu. Pomyślałam jaki on mocny, teraz będzie wszystko dobrze.

      Ale co mi się ostatnio dzieje… Widuję w moim pobliżu jakieś cienie, jakby kilkucentymetrowe kule, takie o zmiennych kształtach, jakby zebrana mgła, w kolorach raczej ciemnoszarych, czasami jasnych, niewidoczne gdy spojrzy się na nie prosto, ale obecne w „kącie oka”. Do tego wieczorem często błyski w moim otoczeniu. Kiedyś bym się tego bała, teraz nie odczuwam nic, albo tylko lekkie rozdrażnienie, że takie nie wiadomo co zajmuje moje zmysły.. Bo jak to widzę, to odwracam głowę, a wtedy to znika..

      1. Nie wiem, jak określić to, co widuję kątem oka. Napisałam, że to jakby mgła, ale bardziej chyba żelowa, galaretkowata konsystencja pasowałaby, żeby to opisać.

      2. „Do tego wieczorem często błyski w moim otoczeniu.”
        Laszeńko, miałem kiedyś błyski. W nocy mi się to podobało.

    3. ,, A Bąkiewicz wczoraj w tej rozmowie wyglądał jak dziecko, któremu ktoś powiedział, że Mikołaja nie ma, a prezenty przynoszą rodzice. Szok, w który ciężko uwierzyć. Tak widzę jego płaczliwy głos wczoraj.”

      Znam to uczucie. Kiedy z przerażeniem zaczęłam zgłębiać faktyczną historię ,,instytucji”. Moje przerażenie dotyczyło lęku utraty Boga.
      Dziś wiem, że wszyscy ludzie są tacy sami jak ja.
      Przychodzą po coś, żyją po coś i każda najmniejsza chwila w ich życiu jest dla nich bardzo ważna i wyjątkowa, jak oni sami.

      Wobec religii będę miała dozgonną wdzięczność.
      Że pokazała mi istnienie Boga w ogóle.
      Wszystkim ludziom na Ziemi to religie rozbudowały wierzenia w Boga, Aniołów, świat duchowy.

      Nawet tym, którzy odcinają się od religii, mając do tego prawo.

      Jedni wierzą, drudzy zaprzeczają.
      Wszyscy odnajdą się w fizyce kwantowej Uniwersum – Wyższej Inteligencji doświadczającej siebie poprzez każde samoświadome i nieświadome Stworzenie Autokreacjii.

      A ludzie…, cóż, ciągle będą poszukiwać sensu istnienia na Skrzyżowaniu Nieskończoności zbierając kwanty informacji dla czegoś, co nazwali ŻYCIEM.

      1. „Wobec religii będę miała dozgonną wdzięczność.
        Że pokazała mi istnienie Boga w ogóle.
        Wszystkim ludziom na Ziemi to religie rozbudowały wierzenia w Boga, Aniołów, świat duchowy.”

        Religie byly powolane, by prowadzic ludzkosc w chwilach zametu.
        Potem poprzeinaczano sensy i podstawy.
        Kto ?

  119. Woju Czciborze, nie wiem, w jakim wieku jesteś, ale bardzo dobrze, że biegasz i dbasz o kondycję. Mam już ponad 30 lat, ale staram się dbać o formę, aby nie skapcanieć 😉
    Szanuje tego 40-latka za hard Ducha, bo w opisie filmu jest napisane, że pokonał alkoholizm i otworzył centrum rehabilitacji, aby pomóc innym. Stoczył tu walkę z młodym chłopakiem.
    Szkoda, że przegrał tę walkę, bo akurat kibicowałem jemu. Chciałem, aby ten starszy wygrał z młodym.
    No się wku…iłem 🙂 😉 Walka jednak ładna była: https://www.youtube.com/watch?v=lLKpuPzu5eo

  120. Tam wśród widzów, w różowym, jest bardzo ponętna laska 😀.
    Dla takiej, to można nawet stoczyć walkę z dwoma fajterami.

  121. „W tym kręgu, znajdowanie potwierdzeń swoich racji jest silniejszą potrzebą od poszukiwań prawdy (chyba że się mylę i nie pomyliłem się wchodząc tu po raz pierwszy). Nie widzę w tym nic złego ale mnie to nie interesuje.
    Nie jest więc nam po drodze.
    Trzymaj, trzymajcie się.
    Do następnego.”
    To raczej chodzi o to, że mamy różne zdania na pewne sprawy, a nie o to aby siebie nawzajem przekonywać do czegoś.
    To, że nie mam do Ciebie zaufania, wynika z niektórych twoich wcześniejszych komentarzy. Czuje to bardzo wyraźnie, że „między nami” jest coś niefajnego. Sam kiedyś przyznałeś, że moje komentarze wzbudzały u Ciebie silne emocje. W tamtych starszych komentarzach były te napięcia między nami. Oczywiście, możemy to zostawić i iść dalej…ale to, że nie przepadamy za sobą jest faktem. Takie rzeczy się Czuje. Mimo wszystko( chociaż pewnie w to nie wierzysz ) Dobrze Ci życzę i staram się Ciebie zrozumieć. Lubić się przecież nie musimy.

  122. Sny ostatnio dają sygnał… że ludzie zachowują się jak ameby…
    Kalinka to widzi i ja od czasu do czasu mam te sny…

    Obrazek …zatytułowany.. ameby fejsbukowe…
    ..i wsz.jasne………….

  123. „Dlatego My Polski Naród musimy olać go prostym sikiem. Popieram Twoje zdanie w tym temacie, Laszko”.

    Dziewczyny, ja ostatnio dużo sikam, bo dużo piję herbaty ha ha. 🤣🤣🤣 Sikam i sikam, a to zaczyna mnie już przerażać 😲

  124. „Vikingu, ze zbiorowymi medytacjami jest taki problem, że nasi bracia Kusmity tylko na to czekają, by pobrać wytwarzane przez nas nasze smaczne papu. Później tę energię magazynują w swoich piramidach (np. w Japonii) i wykorzystują ją do kreowania swojej własnej polityki”.

    Najwyższy czas słuchać swego własnego czuja. Sam wielokrotnie pisałeś, aby nie pytać blogerów, jasnowidzów itd., tylko samego siebie. Kto jest chętny do wspólnej medytacji, niech da znać.

      1. Jednak widzę sprzeczność. To Twój świat i Twoje przekonania. O tym mówił Einstain. Jesteś blogerem, a blogerów lepiej nie pytać 😄

      2. TAWie, przyznaje Ci racje, ponieważ to przemyślałem na spokojnie, bez emocji. Z tymi zbiorowymi medytacjami tak właśnie może być jak napisałeś.

      3. To jest twarda, potwierdzona wiedza. Ja tego nie wymyśliłem, ja tylko to przekazuję. Energia ze zbiorowych medytacji, ze stadionów, z publicznych zgromadzeń jest podkradana. Oczywiście kto chce – wg swoich wglądów – niech robi, co chce. Ja nikogo przed niczym nie powstrzymuję, ja tylko dzielę się wiedzą, którą już posiadam.

  125. „Wiem, ze sie powtarzam, ale sadze, ze pewne media alternatywne (moze i wiekszosc), pewni prawicowi dzialacze, dziennikarze i publicysci pracuja dla SYSTEMU ”
    Też tak czuje.

  126. Zwroccie uwage na tytul. Jeszcze rok temu na tym kanale byloby to nie do pomyslenia. 😁 A z Rafala Mosakowskiego taki katolik byl! Pewnie nadal jest, ale mentalny „skok do przodu” widac i slychac.
    Film o takim tytule pewnie szybko zniknie.

    CEPowisle: gady i Fulford

    Hanna Kazahari: Najnowsze doniesienia z frontu walki Patriotów z syjonistycznymi Gadami
    .https://www.youtube.com/watch?v=JIGoZRnET6E

    1. A na koncu HK powiedziala tak: Jak do tej pory LUDZIE nie zwyciezyli GADOW. Na razie walczymy. Zobaczymy, co bedzie.

      HK wspomina takze polskich lotnikow, ktorzy po 1945 budowali lotnicza potege Pakistanu. Pada nazwisko Turowicz.
      Sugeruje takze, ze w szkole powinnismy uczyc sie o Tesli, a nie o Edisonie.

    2. Oglądałam, piękna kobieta i dużo wiadomości przekazuje. Wczoraj u Mossakowskiego był temat satanizmu, porwań dzieci słowiańskich i inne…

  127. „bezjajeczny ciemnogród”
    ha ha ha. Powiem o tym jutro Ojcu. Dobre, Mocne i z grubej rury ( cokolwiek owa rura znaczy 😉 )

    1. Znaczna czesc tych bialoruskich jablek pochodzi pewnie z Polski. Zmienia sie nalepki i towar wjezdza. Tak samo dzieje sie z rzekomo polskimi produktami sprzedawanymi na rynku polskim. Produkty niemiecki, szwedzkie, czy dunskie pakowane sa w Polsce i z polskimi nalepkami sprzedawane jako polskie. Oczywiscie takie procedery nie dotycza tylko Polski. Gdzie nie popatrzec wszedzie oszustwa; na mniejsza albo wieksza skale.

      1. Jak byłam ostatnio w Polsce to widziałam egipski czosnek sprzedawany jako polski. Z kolei w Niemczech widziałam czosnek z Chin sprzedawany jako hiszpański. Na regale, gdzie leżały małe siateczki z czosnkiem , było jak byk wielkimi literami napisane, że krajem pochodzenia czosnku jest Hiszpania. Kiedy z ciekawości wzięłam do ręki małą siateczkę z 4 główkami, zauważyłam metkę, na której stało, że krajem sprowadzenia są Chiny.

    1. !
      Stare, ale jare!

      ” Ksiądz pana wini, pan księdza,. A nam prostym zewsząd nędza,.”

      tudzież:
      „Miły wójcie, cóż się dzieje,. Aboć się ten ksiądz z nas śmieje”.
      Ale my wiemy, że ten się dobrze śmieje, kto się śmieje ostatni!

  128. Wszystko JEDNO
    Czy Jesteś Daleko Czy Blisko
    Wszystko Jedno a Jedno Wszystko…………………..Tu i Teraz………

  129. TAW mam pytanie, Ty widzisz więcej, może będziesz mógł odpowiedzieć. Jest teraz jakieś przesilenie? Mnie ok 3 tygodnie temu dopadł jakiś wirus, albo bakteria i nie potrafię sobie z tym poradzić. Do tej pory, od czasu kiedy „lepiej” się odżywiam, biorę brakujące suplementy, zawsze szybko mi przechodziło. Tym razem jakaś uparta zaraza nie chce się odczepić. Dlatego pomyślałam, że może w przestrzeni coś się dzieje. Choć zaczęło się u mnie po poprzednim wielkim sypaniu. Zresztą mnóstwo ludzi w Monachium choruje. Moja znajoma, która praktycznie nigdy nie chorowała dłużej niż 3 dni, też się od miesiąca męczy.

    1. [Laszka ] Mnie ok 3 tygodnie temu dopadł jakiś wirus, albo bakteria i nie potrafię sobie z tym poradzić. […] Zresztą mnóstwo ludzi w Monachium choruje.
      ————-
      Trzy dni temu dopadly mnie wszelkie mozliwe bole kostno-stawowe i miesniowe. Az z bolu obudzilam sie w nocy! Przeguby rąk, kostki nog, kolana, plecy, kregoslup, „sztywna szyja”. Rano przeszlo, jak reka odjal, potem na krotko wrocily „bole reumatyczne”, ale juz nie z taka moca. Teraz, piszac komentarz, troche „łamie mnie” w kostkach, a jak lekko uciskam opuszkami placow czubek glowy, to odnosze wrazenie, jakbym miala na glowie siniaki.
      Ponoc wiele osob jest chorych; glownie historie przeziebieniowe. Nasi znajomi i rodzina wlasciwie jakos sie trzymaja, jedynie u mojej tesciowej – polpasiec.

      Od jakiegos czasu (od wrzesnia albo i wczesniej) non stop schodza na Ziemie roznego rodzaju intensywne energie, a nasze ciala musza je w jakis sposob zaabsorbowac. Wyglada na to, ze tym razem otrzymalismy jednorazowo „konska dawke”. 😁
      Z roku na rok te energie beda coraz bardziej intensywne.

      Byc moze, tak, jak mowi Tadziu O, ten „mocny okres” potrwa do grudniowego przesilenia, a potem, miejmy nadzieje, bedziemy mieli chwile oddechu. Czy zwrociliscie uwage, ze okres od grudnia do czerwca (domyslam sie, ze od przesilenia do przesilenia) zostal nazwany przez T.O PRZEDWIOSNIEM?

      Tak wiec trzymajcie sie i noscie sie cieplo!

      Tydzien temu zrobilam „eliksir” zdrowia (starty czosnek, chrzan, imbir, cebula, kurkuma, pieprz, papryczki chili zalane octem jablkowym). Za kilka dni bedzie gotowy do spozycia.

      1. Kalino, u mnie oprócz osłabienia występują też bóle kostno stawowe. Nogi mnie bolą, kości i stawy. Stawy w dłoniach. Ze 3 dni temu miałam przez te bóle nóg ciężką noc, wiem, że bolało tak, aż się przyśniło, że boli. Choć ciężko ten ból opisać, niby mocny, ale jakiś dziwny. U mnie trwa już kilka tygodni, raz mocniej, raz słabiej.. Czuję się tak jakbym jakąś próbę przechodziła. Mocno mnie tym razem dopadło. Ja wspomagam się syropem z chrzanu, vit c, vit d3. Własnoręcznie robioną nalewką z malin (czasami😊i w małych ilościach).
        Obecnie czuję się, jakby ze mnie siły odessało. Ale nie daję się.

    2. Rzeczywiście wiele dolegliwości (staram się już nie używać programującego słowa „choroba”) jest z posypek, ale w tym szczególnym czasie Wielkiego Czyszczenia („100 Dni Błogosławieństw”) hologramy naszych ciał (tak, tak, nasze ciała są hologramami) przechodzą przyspieszony proces rekalibracji w kierunku wzorcowości. Jest to często bardzo dokuczliwe, wręcz upierdliwe 🙂

      Ja osobiście od lat źle znoszę ten proces i gdyby nie codzienna Bosęga👣, nie wiem, czy bym dał radę sprostać temu wielkiemu ewolucyjnemu wyzwaniu 🙂

      *

      (To wcale nie jest tak, że ja „widzę więcej”. Po prostu dużo czytam, dużo słucham, a ostatecznym weryfikatorem docierających do mnie treści jest moje własne ciało, którego nie da się ołgać).

      1. TAWie, wiele tych dolegliwosci mozna uniknac. W moim przypadku….. gdybym nie dotykala glowy, to bym nawet nie odkryla, ze mam „siniaki”. 😁 Ale…. ja traktuje swoja glowe jak „kosmiczny barometr”. 😉 Gdy dotykam, od razu wiem, czy cos „splywa z gory”.
        A tak na marginesie….. wszystkie te przypadlosci mozna spokojnie „przezyc”. Mowie o sobie oczywiscie. 😀A ze sa upierdliwe…… no coz……… czasami lepiej znosic upierdliwe niedomagania niz upierdliwych ludzi. 😂

      2. W chińskiej medycynie zwrot zdrowie i choroba zastąpiono równowagą energetyczną i jej brakiem.

  130. Pierwsze opady sniegu w Ontario. W London, ON – 150 km od nas napadalo ok. 20 cm sniegu. W nocy z piatku na sobote, a potem w poniedzialek ciag dalszy. Bedzie padac rowniez i u nas. Dzis w nocy mielismy -9 C.

  131. Rdestowiec ostrokończysty, czyli dziki bambus
    —————-
    A propos bambusa… Cos mi sie przypomnialo.
    Ogladalam kilka miesiecy temu program typu projektowanie i urzadzanie ogrodow. W programie zachwalano bambus. Okazuje sie, ze bambus moze rosnac w „polskiej” strefie geograficznej. Rosnie szybko. Tworzy zwarta strukture. W okresie wiosenno-letnim wyglada jak wysoka trawa i sprawdza sie jako zywoplot.
    Po co to pisze? Tak jak konopie, nadaje sie do produkcji papieru.

    1. Bardzo lubię kanał Suwerenny PL. Anamiko, czuje, że w końcu uśpiona część Naszych Rodaków się obudzi. Instynkt samozachowawczy ( kiedy nie będzie co do gara włożyć ) nie może być zbyt długo tłumiony…

  132. Kamraci i kamratki, przez dwa dni myślałem o swojej Duszy.
    Powiem tak, chce być Wierny Sobie. Rozmawiać ze swoim „wnętrzem”, ponieważ miałem kiedyś takie sytuacje w życiu, że jak słuchałem tylko siebie, to trafiłem w dziesiątkę.
    Mimo, że jestem czasem bez konwenansów, to wolałbym żyć w zgodzie z Wędrowcem i z innymi, z którymi mogę „nie mieć chemii”.
    Przede wszystkim chce być nadal Sobą:-) Nie wszyscy muszą mnie lubić:-). Zdaje sobie też sprawę z tego, że tu na Blogu, to „wszędzie mnie pełno”. Otwiera się lodówkę a tam Viking i Scyta:-), otwiera się TAWernę, a tam znowu Viking i Scyta się produkuje ha ha ha i być może to kogoś w jakimś stopniu drażnić.
    Jednak wolę być Sobą, zamiast silić się na udawanie kogoś innego:-)
    Nie uważam siebie za narcyza, ale szarą myszą też nie jestem:-)

    1. Świetny komentarz Vikingu.
      Warto być sobą i słuchać samego siebie, ale innych warto tez wysłuchać.
      Często to co mówią nam inni jest nam bardzo pomocne i przydatne.
      Przecież to nasze zwierciadła.

  133. ,Pamiętaj o tym kto Ci życie dał
    i pamiętaj abyś o te życie dbał.
    Szczerą miłością za ten dar
    Swoich rodziców pokochaj, ja mówię Ci.

    Życie tylko raz zostało Ci dane,
    przez dwojga ludzi jak w księdze zapisane
    Jest najpiękniejszym jakim mogłeś dostać darem
    Zatem kochaj swojego tatę, kochaj mamę’
    MESAJAH „Tylko raz dane” https://www.youtube.com/watch?v=qzk5FXKVs14

    Piosenkę tę dedykuję mojej kochanej siostrze, która ma za sobą bardzo trudny czas…
    Na dodatek jako jedyna z całej naszej rodziny .powyciągała’ na jaw różne rodzinne historie – zazwyczaj nieprzyjemne i bolesne.
    Agnieszko ! jesteś wielka 🙂
    Kilka dni temu zadzwoniłaś do mnie z płaczem, że jesteś w ciąży i boisz się o dziecko…
    Mi jako jedynej o tym powiedziałaś, a ja jednak nie stanęłam na wysokości zadania.
    Ale wiemy już , że wszystko uspokoiło się.
    Będziecie wspaniałymi Rodzicami , już jesteście 🙂
    A ja będę bardzo dumną ciocią 🙂

  134. A to moja ostatnio bardzo ulubiona piosenka z Damianem 🙂
    RAS LUTA SYJONFAM „Tu jest TWOJE miejsce”

    „Tak jest, to jest Ras Luta, Damian SyjonFam
    Niesiemy miłość wam, tak jest, słuchaj

    To tu
    Nie daj sobie wyrwać korzeni
    To tu
    Tym którzy chcą cię odmienić
    To tu
    To tu jest twoje miejsce, tu jest twoje miejsce

    Zachowaj siebie w tym zamieszaniu
    Nie daj się porwać ogólnemu ogłupianiu
    Kierunek prosty pewnie przez życie
    Pokorę zdobądź zanim znajdziesz się na szczycie
    Głowa do góry, to nie czas by się dołować
    Trzeba na tej ziemi stary dom odbudować
    To tu jest nasze miejsce

    Ziemia woła swoich synów
    Gdzie jesteście
    Połączymy swoje siły
    W tym proteście
    Czas przywrócić, równowagę
    Nie szykujcie nam medali za odwagę
    My robimy to dla siebie

    Ja jestem
    Dokładnie w miejscu w którym powinienem być
    Dzięki pracy moich rąk, mam gdzie spać co jeść i pić
    I nie będę się ich słuchał nie dam wmówić sobie nic
    Nie podoba się to jest twój problem i musisz z tym żyć
    Ludzie uwielbiają przekaz, który płynie z naszych płyt
    Razem budujemy fundament i pniemy się na szczyt
    Równowaga, to podstawa to powstanie zburzy mit
    Bo nasz czysty życia styl w ich trybach powoduje zgrzyt
    Czujesz kit ja wyczuwam na kilometr
    Ciśnienie niszczy barometr
    Już niedługo tych co wciskają go spotka słuszny koniec
    Pamiętaj głowa nisko
    Mocno zaciśnięte dłonie
    SyjonFam, Ras Luta w wolności i obronie
    Bo jesteśmy w miejscu w którym walczyliśmy żeby być
    Ludzie pamiętajcie zawsze w cenie chart ducha i spryt
    Zawsze słowo dźwięk i siła nie nam kaganiec i smycz
    Jeśli jesteś razem z nami głośnio krzycz
    Syjon powiedz im

    Ziemia woła swoich synów
    Gdzie jesteście
    Potrzebuję waszej siły
    W tym proteście
    Czas przywrócić równowagę
    Nie szykujcie nam medali za odwagę
    My robimy to dla siebie”.

  135. Temat inny, nie z gatunku duchowych, ale moze kogos zainteresuje. Premiera filmu „Niepospolita” [VIDEO] – 21 minut
    Scenariusz do filmu napisal m.in. Milosz Lodowski. To ten, ktory z poczatku pomagal Kukizowi przy wyborach 2015, a potem po dziwnym zachowaniu Kukiza wycofal sie.

    Wzruszylam sie; szczegolnie piosenka konczaca film. Ostatnio coraz czesciej sie wzruszam.
    ————————-
    „Niepospolita” to krótkometrażowy film fabularny osadzony w historycznych realiach II Rzeczpospolitej. Jest to opowieść o ludziach, uczuciu, wielkości i entuzjazmie tamtych czasów” – podali twórcy projektu.
    https://nczas.com/2019/11/09/premiera-filmu-ktory-pokazuje-jakiego-mordu-dokonano-na-polakach-podczas-ii-wojny-swiatowej-niepospolita-juz-w-internecie-video/

  136. Przypadkiem, a że nie ma przypadków, wpadł mi w oko taki artykuł. Myślę, że ważny. Ludzie chorują, biegają po lekarzach, łykają tabletki, suplementy, piją zioła, Bóg wie,co a może po prostu brak im dotyku do zdrowia ? I szczęścia też?

    Coraz więcej ludzi choruje, bo nikt ich nie dotyka.

    „Staliśmy się społeczeństwem praktycznie bezdotykowym. Potrzebę kontaktu fizycznego zaspokajamy w gronie najbliżej rodziny lub w romantycznych relacjach – jeśli je mamy. Jeśli nie, powoli umieramy z głodu dotyku.
    (…) Tęsknota za ludzkim dotykiem.
    Niektórzy psychologowie nazywają to zjawisko głodem skóry lub dotyku, ponieważ odczucie jest bardzo zbliżone do faktycznego fizjologicznego głodu pożywienia.
    Chociaż seks jest jednym ze sposobów jego zaspokojenia, głód skóry nie jest potrzebą seksualną.
    To raczej potrzeba znaczącego kontaktu fizycznego z inną osobą. Jej niezaspokojenie może mieć głębokie konsekwencje emocjonalne, a nawet fizyczne. Dotyk ciała jest niemal tak samo niezbędny do przetrwania, jak jedzenie czy sen.
    (…)Dzisiaj wiemy, że przytulanie niemowlaków jest niezbędne do ich rozwoju i prawidłowego okablowania mózgu. Młode szczury oddzielone od matki wydzielają zbyt mało hormonu wzrostu. Brak dotyku sprawia, że zwierzęta tracą zainteresowanie światem i przestają się rozwijać. Sytuacja wraca do normy, jeśli gryzonie są regularnie głaskane wilgotnym pędzelkiem. U człowieka potrzeba bliskiego kontaktu z innym człowiekiem jest jedną z najwcześniej ujawniających się i najsilniejszych tendencji, która towarzyszy mu przez całe życie. Teoria wymiany uczuć traktuje komunikację dotykową jako zachowanie adaptacyjne, które ma swoje społeczne i fizjologiczne konsekwencje (jak u Darwina). Wymiana dotyku to nie tylko sukces prokreacji, ale też większe prawdopodobieństwo przeżycia, zdrowia i dobrego samopoczucia – zarówno psychicznego, jak i fizycznego.
    Jak dotąd w badaniach chroniczny brak kontaktu fizycznego powiązano między innymi ze zwiększonym poziomem stresu, lękami i depresją. Zaburzeniami osobowości (np. aleksytymią), nastroju oraz odporności.
    Dotyk okazał się mieć też wpływ na subiektywne postrzeganie szczęścia i satysfakcji, poczucie bezpieczeństwa i ogólny stan zdrowia.
    (…)
    Zdaniem psychoterapeutki Virginii Satir, człowiek potrzebuje czterech dotyków dziennie, by przeżyć, ośmiu, by być zdrowym, a dwunastu, by się rozwijać.

    Każdy dotyk, który niesie pozytywny ładunek emocjonalny – uścisk dłoni współpracownika, poklepanie po plecach, przyjacielskie objęcie – wpływa na nasze zdrowie fizjologiczne i stan psychiczny.”

      1. …… między sobą…….💆👭👪

        Bez dotyku jestem tylko twardą górą,
        Z czułym dotykiem zaś lekką chmurą,
        Która pieści czule miękko moje ciało,
        By endorfiny szczęścia wydzielało.

    1. Anamiko! Bardzo, bardzo dziękuję Ci za ten komentarz! 🙂
      Wielkie, wielkie dzięki,
      CAŁKOWICIE SIĘ POD NIM PODPISUJĘ!!!
      Skopiuję go i porozsyłam ludziom!

      Mój znajomy jakiś czas temu powiedział, że teraz żyjemy w czasach, gdzie my, ludzie, o wiele częściej dotykamy swoich telefonów niż drugą osobę, tę obok.
      Ciągle dotykamy swoje telefony, dbamy o nie i chuchamy.
      Niektórzy przecież nawet sypiają ze swoimi telefonami.
      A jak się zgubią lub dostaną obrażeń, to już czarna rozpacz 😉

      W tv widziałam ostatnio wiadomość, że w Japonii jest ok. 20 tys. właścicieli lalek – stworzonych na podobieństwo kobiet. Można sobie samemu zaprojektować taką lalkę – wybrać model twarzy, kolor oczu, włosów, wszystkiego, rozmiar piersi itd.
      Ci mężczyźni (bo chyba nie ma jeszcze lalek dla kobiet) bardzo troszczą się o te lalki… właśnie często je dotykają – i nie chodzi tu o seks z nimi (bo do tego też służą) – dotykają je – ubierając, czesząc włosy, głaszcząc, oglądają z nimi filmy, jedzą, zabierają je na wycieczki itd.
      Są spragnieni czułości i dotyku…, a taka lalka też nie narzeka, nie ma żadnych oczekiwań i pretensji itp.
      Ideał 😉

      1. A tak w ogóle, Anamiko, Twój komentarz powinien zaistnieć jako wpis na tym blogu 🙂
        Oj, posypałyby się wyznania…

      2. A bardzo proszę, Droga Melisso! Musi być coś na rzeczy, bo w wielu miejscach tym piszą np. na Focus. pl a i w gazetach różnych widziałam. Dotyk zwyczajny a tyle dobrego może zdziałać. Nieraz wystarczy serdeczny uścisk dłoni. Polecam też masaże różnego rodzaju. Dbamy o siebie, bojak tego nie zrobimy, to nikt inny tego za nas dla nas nie zrobi. 😀🥰

      1. Tak. Za rzadko i za mało mówimy miłe rzeczy sobie i innym..
        Przestawiam się na właściwe tory. Od dziś choć raz dziennie sobie i innej osobie co mi przyjdzie do głowy aby było miłe.
        Zaczynamy . Dzięki TAWIE..❤

    2. Arcy ciekawa sprawa z tym dotykiem!

      ,, Wymiana dotyku to nie tylko sukces prokreacji, ale też większe prawdopodobieństwo przeżycia, zdrowia i dobrego samopoczucia – zarówno psychicznego, jak i fizycznego.”

      Myślę, że wyniki badań wykazujące przemożny wpływ chwilowych bliskości na jakość życia znane były socjotechnikom na dużo wcześniej, aniżeli podaje się to do wiadomości zwykłym ludziom.
      Odkrywamy z euforią mechanizm, który wykorzystano przeciwko ludziom o wiele wcześniej, niż ci zorientowali się w czym rzecz.
      Gdy nowożytną cywilizację ogarnęła największa choroba, jaką jest pandemia atomizacji jednostki i to w stadium-zdawałoby się nieodwracalnym – teraz ujawnia się czym jest bliskość, a w zasadzie co powoduje jej brak.

      Wszyscy widzimy, że wirus atomizacji zbiera już swoje żniwo.
      Samotność, oddalenie, niemoc, przygnębienie, poczucie bezsensu, zgorzkniałość, podejrzliwość, postawa obronna połączona z agresją – to moim zdaniem tylko niektóre objawy izolacji człowieka od człowieka.

      Piękne hasło; ,,chcesz zmienić świat, zacznij od siebie”, dokonaj zmian w sobie, a zatem zajmij się sobą, swoim wnętrzem itd.
      Izolacja jednostki pełną parą!

      Współczesne trendy rozwoju duchowości , JEŚLI nakierowane są na wyizolowaną od reszty świata pracę człowieka nad samym sobą i tylko ze sobą są doskonałą pożywką dla wirusa atomizacji.

      Wszelkie poradniki wprowadzające(?) na tzw. ścieżkę rozwoju duchowego(przynajmniej te, które wpadły mi w ręce) doradzają poświęcanie czasu na przyglądanie się swoim myślom, analizie odczuć i uczuć, wyciszanie, medytacje i wszystko to ma się dokonywać w odosobnieniu, bez kontaktu z drugim człowiekiem.
      Jeśli już, to preferowane jest bycie obserwatorem, stanie z boku.

      Gdzie jest człowiek? W klatce.
      Wszelkiej maści guru nie wspominają o zbawiennej bliskości z drugim człowiekiem.

      Nie mówię, że wiedza tzw. ezoteryczna jest zła, ale niekontrolowane wtapianie się w nią, które z resztą początkowo jest ekscytujące(książka za książką, film za filmem), zaczyna powoli wznosić ściany pojedynczej celi.

      Zaczynamy zauważać, że mało kto nas rozumie, że nie ma z kim pogadać, że to nie my, lecz ,,oni” są dziwni, niedokształceni i że to my-skarbnice wiedzy powinniśmy ubolewać nad ludźmi, którzy nawet nie próbują zainteresować się tematyką.
      Efekt-czujemy się samotni.

      A może to dlatego, gdy upadały systemy i rodziły się czasem w bólach rewolucji nowe, monolit religijny potrafił przetrwać wieki?
      Bo ludzie zgromadzeni religią zawsze stali obok siebie ramię przy ramieniu, w ławkach katolickich czuli ciepło swoich ciał, w jakichkolwiek religiach bliskość istot, ich aury.

      Poczucie bliskości tworzy więź i bezpieczeństwo.

      My tu, szukający bratniej duszy, skazani jesteśmy niestety na pocałunek przez szybę.

      A tuż obok nas przechodzą ludzie, których twarze, ciała są w zasięgu naszych ramion.
      Przecież nic nie kosztuje zamiana obcości w bliskość, w dotyk. 🙂

      Miłego!

    3. „„Staliśmy się społeczeństwem praktycznie bezdotykowym. Potrzebę kontaktu fizycznego zaspokajamy w gronie najbliżej rodziny lub w romantycznych relacjach – jeśli je mamy. Jeśli nie, powoli umieramy z głodu dotyku.
      (…) Tęsknota za ludzkim dotykiem.”
      Jest wielka Hinduska Kaplanka Dotyku.
      Jezdzi po swiecie i…DOTYKA, PRZYTULA ❤

      Na malutka skale robia to i inne kaplanki.

      1. Sytuacja jest niejednoznaczna ☺ Z drugiej strony panuje niekontrolowane rozdawanie dotyku np poprzez alkoholowe libacje, sesje masażu czy terapie przytuleniowe – kto może zagwarantować że każdy zaangażowany w to człowiek, który podejmuje „klienta”,’ jest energetycznie zrównoważony? Nie wspominam już o rewiach tańca, który jest wylęgarnią romansów, ponieważ taniec to zmysły i erotyzm czy o natychmiastowym wydawaniu noworodka w obce ręce w medycznym brudzie energetycznym. Tak, kontrolowany i odpowiedzialny dotyk to jedno z większych wyzwań obecnych czasów. ☺

      2. „ale nie ona jedna; znam wiele kapłanek i kapłanów dotyku, tzn. istot niezablokowanych,”

        Jak najbardziej TAWie, przeciez jest napisane 😉
        w komentarzu :
        „Na malutka skale robia to i inne kaplanki.”

        No fakt, zapomnialam dodac kaplanow 😉

        A „na malutka skale” wynika z uczciwosci przekazu i skromnosci.

        AMMA przytula setki tysiecy ludzi, a znane mi osoby „z drożym polem, którzy najzupełniej spontanicznie witają się całym sobą ” czynia to z duzo mniejsza iloscia osob.

        I AMMA i Ci nieznani czynia to samo, ale nie z ta sama iloscia.

        „Mata Amritanandamayi, znana światu jako Amma, jest uznanym działaczem humanitarnym oraz przywódcą duchowym. Wcielając w życie uniwersalne przesłanie o bezwarunkowej miłości i służeniu ludzkości, przyjmuje i pociesza wszystkich, którzy do niej przychodzą, a swoją matczyną miłość i dobrą wolę wyraża poprzez jeden prosty gest – przytulenie.”

        http://naszepiaseczno.pl/news/101992/kim-jest-amma-

      1. ,, Sytuacja jest niejednoznaczna ☺ Z drugiej strony panuje niekontrolowane rozdawanie dotyku np poprzez alkoholowe libacje, sesje masażu czy terapie przytuleniowe – kto może zagwarantować że każdy zaangażowany w to człowiek, który podejmuje „klienta”,’ jest energetycznie zrównoważony?”

        Jasna sprawa!, a w zasadzie rzecz w tym, aby była jasna 🙂 🙂
        Myślę, że wszyscy z nas, poruszający ten temat mówią o dotyku, przytuleniu, bliskości, które to zachowania sprawiają przyjemność obydwu stronom.
        Np. mama przytulająca rozpłakane dziecko uspokaja je, wycisza; obydwoje są zadowoleni.

        Tak, masz rację; wyobraziłam sobie masażystę, który natłuszcza dłonie, aby rozmasować mi plecy, a kwadrans wcześniej dowiedział się od przełożonego, że to ostatni dzień jego pracy 🙂 😀 😀

        Zwracasz uwagę, drogi Czciborku, na istotną rzecz.
        W pracy, na ulicy, w zatłoczonym tramwaju nie unikniemy niepożądanych bliskości; a tak w ogóle to wcale o tym nie myślimy(może to jest swego rodzaju zabezpieczeniem).

        Ania przytoczyła b. ciekawy fragment książki Morya Krafta.
        Mowa w nim jest o świadomym zauważaniu i pielęgnowaniu chwil niczym nie zmąconej radości, kiedy znajdziemy się sami.
        Ale wspominanie uczucia, jakie nam towarzyszyło, gdy godzinę temu my przytuliliśmy kogoś lub ktoś nas, jest również pielęgnowaniem radosnej chwili.
        Czasem uśmiech wystarczy…, od przygodnych nieznajomych lub posłany w ich stronę…
        Pół dnia potrafimy tę radość nosić w sobie! 🙂

        Miłego dnia!

      1. Tak, Jacek jako jeden z niewielu miał odwagę postawić się systemowi. Pewnie jest prekursorem, bo przy tym co teraz się dzieje, jest pewne, że księża Polacy nie mogą zostać w KK.

    1. Co mnie martwi, to to, że narodowcy, konfederaci mówią teraz właściwie to co Pan Olszański od kilku lat mówi, a nadal nie potrafią się porozumieć. Ale idzie ku dobremu, Media Narodowe pokazują ludzi, których wypowiedzi nazwanoby jeszcze niedawno rusofilicznymi. A Pan Murgrabia temu sekunduje i się nie oburza.
      Było już ale zapodam jeszcze raz, warto ten program obejrzeć:

      .https://www.youtube.com/watch?v=_oh6AK04AeYNa

      Pani Rzeuska wspaniała. Ten ogień w wypowiedziach, ta wiedza, i łatwość wypowiedzi, ona mogłaby z Olszańskim cykl programów zrobić, obowiązkowy dla wszystkich Polaków.

      „wRealu24” Rola i Bąkiewicz nawołują praktycznie do nieposłuszeństwa w kościele:

      .https://www.youtube.com/watch?v=dFVJjrLcl1o&t=3141s

      Gdyby Konfederacja pozwoliła u siebie Olszańskiemu przemawiać, to wtedy byłby „mały krok dla Konfederacji, ale wielkiskok dla Polskości” zrobiony.

      I jeszcze coś dziwnego z katolikami się dzieje, piszę czasami komentarze pod filmami na portalach proprokatolickich, piszę co myślę o zakłamaniu kościoła, odwiecznej wrogości kościoła wobec Polski i Polaków. Do niedawna ludzie próbowali ze mną dyskutować, nawracać mnie, albo zniechęcić do pisania „herezji”, a teraz?? Nic, albo żadnego odzewu, albo wręcz zgoda na to co piszę. Przeważnie kilka, kilkanaście łapek w górę pod komentarzami.

      Idzie ku dobremu??

      W sumie można łatwo nato pytanie odpowiedzieć, bo z niewiarygodnych powodów KK resztki tych, którzy bezkrytycznie w niego wierzyli opluwa i odgania od siebie, to już nie są prośby mówiące odejdź, to są kopniaki w tyłek, lanie po zakutych łbach bejsbolem. Kto tego nie widzi, ten naprawdę jest ślepy. A już coraz mniej ślepych, przynajmniej pośród aktywnego społeczeństwa. A ci co się budzą teraz będą dla KK bardziej bezwzględni, niż ci, którzy już z KK odeszli. Bo im później się budzą, tym mocniej czują się oszukiwani. A Polak nie lubi być oszukiwany. Chyba nikt nie lubi.

      1. TAW podal link do wSensie.pl. Ja w zasadzie nie ogladam nagran z tego kanalu. Jakos nie odpowiada mi sposob prowadzenia rozmowy przez Rafała Otoka Frąckiewicza. Za bardzo przerywa rozmowcy. No i te jego dziwne oczy, ktore z jakiegos powodu zawsze dzialaly na mnie odpychajaco. Jakby wiercil nimi dziure w duszy! Dzis odkrylam dlaczego. Do czego zmierzam? Weszlam na Twitter, aby szybko sprawdzic, kim on wlasciwie jest (okazuje sie, ze „publicysta lewicowy, co dzien blizej nieba”) i…. mnie olsnilo. Popatrzcie na 2 zalaczone przez niego zdjecia: jedno z kobieta-manekinem (moze i chloptaś lubi manekiny!😉) , a drugie jako czlowiek-jaszczur. Manekin kojarzy mi sie z martwota. Duchowa martwota i gady. Ja nie twierdze, ze ROF jest grozny, ze klamie albo umyslnie przeinacza fakty w swoich wystapieniach, moze wierzy w to, co mowi, ale wiecie jak to jest, lepiej wiedziec kto jest kim.
        Jak Wam sie wydaje? Dzialanie kompulsywne? Nie mogl sie powstrzymac i chcac nie chcac odslonil sie? A moze gady beda sie teraz odslaniac w ten sam sposob? Poprzez symbole, zdjecia, plakaty, powiedzenia, sentencje, slogany.

        https://twitter.com/rafalhubert?lang=en

  137. „Jak Wam sie wydaje? Dzialanie kompulsywne? Nie mogl sie powstrzymac i chcac nie chcac odslonil sie? A moze gady beda sie teraz odslaniac w ten sam sposob? Poprzez symbole, zdjecia, plakaty, powiedzenia, sentencje, slogany. ”
    ha ha ha, faktycznie dziwna sprawa. Może facet robi sobie przysłowiowe jaja ( bo może zna teorie Davida Ickie ), a może Matrix już bzikuje, i to co miało być zakryte kocem, już coraz bardziej się odkrywa i daje po oczach golizną, gorsząc wszelkiej maści purystów, przyzwyczajonych do owego ciepłego kocyka 🤣 🤣 🤣

      1. Droga Laszko,

        Dom

        jest

        w nas 💗💛💚💙💜

        *

        Był taki tytuł jednego z odcinków Pancernych: „Gdzie my, tam granica”…

        Zapamiętałem z dzieciństwa, bo już wówczas ten tytuł mną głęboko wstrząsnął… Już wówczas miałem czuja, że w tych czterech słowach zaklęta jest jakaś wielka tajemnica kosmiczna…

      2. Masz racje Laszko !
        Kto moze niech wraca, bo moze zastac puste katy i nikt juz nie zapali ognia na plycie…

        Wracajcie, bo moze ktos bliski „ucieknie” na cmentarz… I nic juz nie oslodzi wam Zycia.
        Zadne pieniadze, zaden sukces, zaden dyplom…

        Posluchajcie tej piesni.
        Tam JEST ODPOWIEDZ, dla tych , co szukaja odpôwiedzi !

        Песня про Батю – супер клип 2019 Николай Емелин ~ Из города к Бате в деревню

        .https://www.youtube.com/watch?v=ZHJBQ9UUvGg

        I tej posluchajcie !
        Dzis ktos szuka, ktos pyta Przestrzeni, dzis te piesni, to odpowiedz !

        .https://www.youtube.com/watch?v=UKCjtxZ6Y0c
        „Ojcze, ja nie placze, to pada deszcz
        Zobacz, jestem, wybacz, ze tak pozno.
        Pelno mam pieniedzy, ale czemu taki zal…”

      3. „Droga Laszko,

        Dom

        jest

        w nas”
        Ale coz po DOMU, jesli pusty. Dom jest w nas z Bliskimi. Bez NICH to tulaczka. I nie chodzi o odleglosc.
        Nie przegapcie waznych spraw !

      4. „Dom

        jest

        w nas” 💗💛💚💙💜

        ŁOTÓŻ TO – TAM DOM MÓJ, GDZIE SERCE MOJE, ŻE TAK POWTÓRZĘ SE…… 😛
        A SERCE WE MNIE BIJE
        JEST CZUŁE I ŻYWE
        TĘTNO JEGO CZUJE
        W USZACH SZUM JEGO PULSUJE
        MÓWI GŁOŚNO CZASEM CICHO
        POZOSTAŃ ZE MNĄ WE MNIE
        BO NIE ŚPI LICHO
        KOCHAJ CAŁĄ SOBĄ
        ŚPIEWAJ CAŁĄ SOBĄ
        MÓW CAŁĄ SOBĄ
        TAŃCZ CAŁĄ SOBĄ
        PATRZ CAŁĄ SOBĄ
        SŁUCHAJ CAŁĄ SOBĄ
        BO JESTEŚ PRZECUDNĄ OSOBĄ 🙂

        CUD ŻYCIA W SOBIE MASZ KAŻDEMU MOŻESZ GO DAĆ
        A JEŚLI KTOŚ TEGO NIE CHCE ZNACZY ŻE WALNIE GO W ŁEB W KOŃCU PRZESTRZEŃ 😛 😛 😛

        tak mi się eeeee zrymowało jakoś .

      5. Witaj MI 🙂
        „ŚPIEWAJ CAŁĄ SOBĄ
        MÓW CAŁĄ SOBĄ
        TAŃCZ CAŁĄ SOBĄ
        PATRZ CAŁĄ SOBĄ
        SŁUCHAJ CAŁĄ SOBĄ
        BO JESTEŚ PRZECUDNĄ OSOBĄ”

        Wspaniały wywiad ze wspaniałą Istotą, światowej sławy sopranistką, p. Olgą Szwajgier:

        Jesteśmy idealni, Bóg dziadostwa nie tworzy. Olga Szwajgier. 20m2 talk-show, odc. 332
        .https://www.youtube.com/watch?v=gUYVGwLA8Es

      6. „CUD ŻYCIA W SOBIE MASZ KAŻDEMU MOŻESZ GO DAĆ
        A JEŚLI KTOŚ TEGO NIE CHCE ZNACZY ŻE WALNIE GO W ŁEB W KOŃCU PRZESTRZEŃ 😛 😛 ”

        Nie „walnie” Szmaragdowa, bo Cud Zycia to Cud, a Cud Cuda czyni ! To Magia Dzieci Rady ❤

        .https://www.youtube.com/watch?v=2XTvWczIPBg

        "Czarami i sila tutaj oslepiaja
        unieruchomic probuja

        W trudnej chwili popatrze w Trawe
        W trudnej chwili popatrze w Gwiazde
        W trudnej chwili ku Niebu sie zwroce
        Zielone Swiatlo Milosci roztocze wokol
        …"

        Magia Dzieci Rady, to Magia Milosci 🙂

      7. Kochana Złota , Cudzie Życia
        Każdy Rozumie jak Chce Rozumieć , gdy Rozum Milknie Prawdę słów czujesz .

  138. „Niektórzy przecież nawet sypiają ze swoimi telefonami.”
    Toż to zboczenie i Sodomia z Gomorią razem wzięte 😀
    Co za czasy, ludzie! 😄

  139. Niech żyje wolność
    Wolność i swoboda
    Niech żyje zabawa
    I dziewczyna młoda
    Niech żyje wolność
    Wolność i swoboda
    Niech żyje zabawa
    I dziewczyna młoda
    …….

  140. …… między sobą…….💆👭👪

    Bez dotyku jestem tylko twardą górą,
    Z czułym dotykiem zaś lekką chmurą,
    Która pieści czule miękko moje ciało,
    By endorfiny szczęścia wydzielało.

    1. A więc pieśćmy się wzajemnie Bracia i Siostry.
      Bez bicia i chłosty.
      Chociaż sam jestem trochę nerwowy, mam gdzieś w sobie
      schowek.
      Może tam miłości nie ma , a może coś jeszcze się tli.
      Więc Bracie i Siostro, ja dobrze zrobię Ci 🤣
      Sądzę, że każdemu dogodzę, a po wszystkim zadowolony z siebie se piwko schłodzę 🤣 🤣🤣 😉

      1. „A więc pieśćmy się wzajemnie Bracia i Siostry.
        Bez bicia i chłosty.”
        Mila perspektywa, aczkolwiek co bylo, to bylo, kiedy Ciebie szlachetny Vikingu i Scyto tu nie bylo.
        A bylo roznie i nieraz bardzo roznie, co zreszta spowodowalo odejscie wielu z dawnych naszych blogowych Znajomych.
        A i wsrod tych, co zstali, pamiec o tym „roznie ” tez zostala.
        Ale coz.
        Przyszla mi na mysl wlasnie piesn z tych czasow, gdy bylo to przed tym „roznie”.
        Piekna piesn…
        A wlasciwie to przyszly DWIE PIESNI 🙂

        .https://www.youtube.com/watch?v=QhQdIAj70ec
        .https://www.youtube.com/watch?v=6Z0JVH6e8O0

        .https://www.youtube.com/watch?v=8Ow7-a_WkLo

        Dzis taka piekna Noc Ksiezycowa. Na szczesliwa Droge 🙂

      2. Specyfiką każdej tawerny jest fakt jej przelotności;
        po niezbędnej regeneracji ciałoducha, jakiej w niej można skwapliwie zaznać, tawerna nikogo nie zatrzymuje na dłużej, chyba że ktoś sam chce pozostać 🙂

      3. W ciągu dwóch lat podkreśliły się różnice między grupami/forami/blogami słowiańskiej pobudki. Każda w swej specyfice skupia ludzi o podobnych wibracjach i co istotne podobnych wartościach/wizjach Kraju. Różnice te postrzegam często jako spore. Być może te grupy w przyszłości przerodzą się w osady tak podobnych sobie Lechitów, wibrujące na otoczenie skupionymi mocami… 😉

      4. To najzupełniej naturalne, że w tym okresie przejściowym, który się rozpoczyna, ujawniają się różne wizje przyszłości Polski. Polska przyszłości to będzie kRaj Wolnych RODów, każdy Wolny RÓD będzie tworzył swoją przyszłość po swojemu, gdyż szLACHcic na Zagrodzie równy wojewodzie 😀

      5. ,, Specyfiką każdej tawerny jest fakt jej przelotności;
        po niezbędnej regeneracji ciałoducha, jakiej w niej można skwapliwie zaznać, tawerna nikogo nie zatrzymuje na dłużej, chyba że ktoś sam chce pozostać 🙂”

        Otóż to!
        ,,Przejezdni” wpadają na krótki posiłek i ruszają dalej w drogę.
        Niektórzy skorzystają z menu tawerny częściej, gdy znajdą się w okolicy…
        O! są też tacy, którzy wykupili miesięczne karnety. 🙂

        Ja se przerachowałam, że ,,roczny karnet” jest najbardziej opłacalny… 😀 😀 😀
        Wielu z nas już dawno zauważyło tę ,,opłacalność” 😀 😀 😀

        Miłego dnia!

      6. ” Każda w swej specyfice skupia ludzi o podobnych wibracjach i co istotne podobnych wartościach/wizjach Kraju.”
        z wizjami to niekoniecznie
        ot, zatrzyma sie czlowiek, bo gdzies informowac trzeba i zapodac to i owo
        a wibracje nie zawsze jednakie, jak to w tawernie
        w tawernie oberwac tez sie zdarza

      7. [Jasio] ot, zatrzyma sie czlowiek, bo gdzies informowac trzeba i zapodac to i owo
        ————————
        Otoz to Jasienku, otoz to.😁 Wlasnie sie ZATRZYMALES i ZAPODALES, ze w Tawernie mozna……. oberwac. 😂😂😂 Tylko w ciemnym kącie nie siedz………. dla wlasnego bezpieczenstwa! Bo wiesz…. licho nie spi. No i ta ciemnosc w ciemnym kącie…. 😂

        „Podszczypie” Cie teraz troche. Jasio, wiesz kto najczesciej odwiedza Tawerne? Wojownicy z krewkim temperamentem, zbłąkani podrozni, samotnicy, malkontenci, optymisci itp. Caly wachlarz postaw, temperamentow i charakterow. Multi-kulti! 😁Jedni informuja, inni komentuja, jeszcze inni dziela sie swoimi przemysleniami i watpliwosciami albo podnosza innych na duchu. Kazdy wybiera potrawy, ktore lubi albo ktore w danym momencie sa mu potrzebne. A jak ich wszystkich gospodarz poczestuje miodem pitnym albo nalewka, to sie dopiero „zabawa” zaczyna!😉 A jak sie przy tym prztyczka w nos dostanie?! No i co z tego? Taki to juz urok wszystkich tawern! 😂

        A w trakcie zabawy (i wbrew pozorom!) wychodzi, ze i tak tu wszyscy maja YAYA.

      8. „Tylko w ciemnym kącie nie siedz………. dla wlasnego bezpieczenstwa! Bo wiesz…. licho nie spi. ”

        Kalinko, ciemnosci sie nie boje, ciemnosc krzywdy nie zrobi sama z siebie.
        natomiast jesli sie istota ludzka, ktora nie rozjasnila serca swego, pojawi w niej i w niej dziala, to roznie moze byc dla tego, ktory przyjaznie w ciemnym kacie sobie siedzi.
        i zapodam Tobie wielka tajemnice : i Licho niewiele moze, jak Mu ludzie nie pomoga.
        czyli zalapalas ?
        Czy Ty sie Kalinko Licha boisz ? bo piszesz :”dla wlasnego bezpieczenstwa! Bo wiesz…. licho nie spi. ”
        czy moze boisz sie, bo wiesz, ze to ludzie Licho rozbudzaja ?

        „No i ta ciemnosc w ciemnym kącie….”
        to w ciemnosci, noca kielkuja rosliny.

        ” Kazdy wybiera potrawy, ktore lubi albo ktore w danym momencie sa mu potrzebne”

        nie kazdy i nie zawsze wybiera.
        nawet komentarze sa „wybrane” nieraz juz przez przedmowcow, bo odpowiedz jest nie tyle wyborem, co dopelnieniem wypowiedzi czyjes.

        ” A jak sie przy tym prztyczka w nos dostanie?! No i co z tego? Taki to juz urok wszystkich tawern! ”
        no wlasnie, chyba tu jest Kalino, wyjasnienie :
        niektorzy spodziewali sie grona przyjaciol, a trafili do tawerny i dostali prztyczka lub calkiem sierpowego. a czy jest w tym urok ?
        urok zaden, lekcja jest (zalezy jaki to byl prztyczek i kiedy ).
        w tawernach samotni ludzie, nieraz w trudnych sytuacjach, szukaja zrozumienia, a co sie staje jak dostaja prztyczka ?

        ida do ciemnego kata.

      9. [Jasio] czy moze boisz sie, bo wiesz, ze to ludzie Licho rozbudzaja?
        ——————
        Jasiu, za bardzo sie przejmujesz. 🙂
        Czy ja sie boje? Jasiu! A rzuc no okiem na zalaczona przeze mnie ikonke w tekscie powyzej! Tam masz odpowiedz.

        Jasio, chyba juz kazdy z nas (albo prawie kazdy) dostal kiedys na blogu prztyczka. I co? I nic. Kazdy przezyl. Wóz jedzie dalej albo…. wódz, jak kto woli. 😁

        A ten zolty krokodylek na zalaczonym przez Justyne zdjeciu, to…… taki niegrozny.😉

      10. ” chyba juz kazdy z nas (albo prawie kazdy) dostal kiedys na blogu prztyczka. I co? I nic. Kazdy przezyl. Wóz jedzie dalej albo…. wódz, jak kto woli”

        „Wóz jedzie dalej” i czasami z wodzem.
        tylko sie tej energii namarnowalo, a mozna bylo inaczej
        bo to o energie chodzi

      11. Jasiu, uwierz mi, nie ma co plakac (ZBYT DLUGO) nad rozlanym mlekiem. A prowokacje z przestrzeni byly, sa i beda. Sadze, ze tylko „dobrze uziemieni” najlepiej sobie z nimi radza.

      12. ” A prowokacje z przestrzeni byly, sa i beda.”

        to nie Przestrzen prowokuje, to ludzie.

        „Sadze, ze tylko „dobrze uziemieni” najlepiej sobie z nimi radza.”
        zalezy jaka prowokacja ?

        rozwalic komus dom, to nie to samo, co szydzic na zebraniu.
        nekac na blogu to nie to samo, co donosic w pracy;
        itd.
        uziemiony czy nie uziemiony, przezyc, przezyje, ale nieraz wszystko jest w gruzach i zamiast budowac piekna rzeczywistosc, trzeba gruz odwalac. i tu, Kalino, uziemiony i nie uziemiony musi zakasac rekawy.
        mozna, oczywiscie wpasc w depresje, ale gruz sie sam nie odwali, a zycie nie czeka.

  141. 11;11 jest Bramą do Boskości ma MOC…

    Niech stanie się światłość
    Energia 11 wytwarza prąd światła, wglądu i intuicji, która jest prawie elektryczna.

    Kochać Bezwarunkowo … Miłego Wszystkim…

      1. Jesteś bardzo szlachetna. Okazałaś mi wiele Ciepła tu na Blogu.
        „Nie chce się biczować”, ale oczywiście mam świadomość tego, że nie dla wszystkich i nie zawsze byłem tu na Blogu przyjemny.
        Nie obiecuje, że się zmienię, ale staram się…

      1. ,, Ja jestem urodzeniową jedenastką….”

        O! to super, zważywczy na to choćby, co mówi Justynka.
        Ja jestem dziewiątką.
        Jeszcze mi trochę brakuje do 11, ale może…, kiedyś… 🙂 😀

        Miłego!

      2. Laszko 😇 Jarek z kotem na ramieniu też jest 11-ką.🤔

        Jak sama wiesz, żyjemy w dualnym świecie światła i ciemności.
        Ty poszłaś w swoim życiu wybierając Światło, ale czy on wybrał drogę Ciemności, nie mnie Go oceniać,od tego jest ktoś inny.
        Tam Liczą się jednak intencje wychodzące z serca,a nie czymy czasem robione na pokaz.

  142. Małe ……Wielkie kroki do Miłości….
    Życzliwość…
    Wiele osób mówi mi że nie zaznali Miłości….w życiu…są zgorzkniali…nieufni….wycofani….

    Moje skromne spostrzeżenia…
    Okazujmy życzliwość wszystkim a doświadczymy
    Bezgranicznej Miłości… Tak się stanie..
    Kultura i życzliwość ..każdy na nią zasluguje….
    Życzliwośc wobec siebie …BARDZO WAŻNA…
    Nie obwiniajmy się za Nic………Miłego

    1. ,, Życzliwośc wobec siebie …BARDZO WAŻNA…
      Nie obwiniajmy się za Nic………Miłego ”

      Myślę, że te słowa powinniśmy wypisać na głównej ścianie pokoju, albo wbić sobie w łepetynę.
      Poczucie winy to największa blokada.
      I co ciekawe; im bardziej staramy się być dobrzy, tym więcej win ,,bierzemy” na siebie.
      Poczucie winy(niestety kościół w tym bardzo maczał swoje palce) to nieprzyjazny nadzorca, ponieważ wina to siostra kary.
      Umysł w stanie winy(często wymyślonej) ,,oczekuje” kary, przyciąga ją w postaci np. różnych niepowodzeń.

    2. „Okazujmy życzliwość wszystkim a doświadczymy
      Bezgranicznej Miłości… Tak się stanie..”
      Dokladnie tak jest, ale
      Bezgraniczna Milosc jest nieraz od zwierzat, roslin, ludzi pozornie niepozornych (dom spokojnej starosci, pacjenci, babcia, itd.).
      A tej „drugiej ” osoby jak nie ma tak nie ma.
      Milosc niejedno ma imie, ale nie z kazda zaklada sie RODzine, ot i problem.

  143. Dzis mi sie snilo, ze „zabawilam sie” w kierowce miejskiego autobusu i odprowadzilam go do zajezdni. Wracalam (w dlugim palcie) na piechote, na boso przez snieg i zaspy. Napotkanym zdumionym ludziom zachwalalam korzysci plynace z uziemiania. We snie bylo mi cieplo.

    Czekamy na pierwszy snieg. Do jutra ma napadac ok. 25 cm, a w nocy temperatura ma spasc do -17 C.

    1. Pierwszy śnieg i w prognozach aż 25 cm!
      Jakże piękny stanie się świat pokryty bielą!
      Uwielbiam takie scenerie zimowe, ale mrozik mógłby być nieco lżejszy 🙂 🙂

      Trzymaj się ciepło, droga Kalinko!
      Tak ciepło, jak we śnie, który proroczo był ewidentnym zwiastunem nadchodzącej Pani Zimy!
      Nie wiem, czy lubisz odśnieżać i jaki jest w twojej Rodzinie podział ról w tym względzie, ale u nas po nocnych opadach śniegu staram się wstawać wcześniej od męża, by odśnieżać.
      Całe życie tak było, że kłóciliśmy się o chęć odśnieżania.
      Zwłaszcza teraz, kiedy śnieżnych zim u nas jak na lekarstwo 🙂
      Uwielbiam szuflować śnieg, a potem popijając gorąca herbatę lub kawę z termosu, patrzeć na te białe ścieżki przecinające podwórze.

      Miłego!
      PS. Z wielką ciekawością ,,wysłuchuję” twoich relacji pogodowych!

      1. Zmierzylismy. Napadalo 16 cm. Dzis oglosili, ze to nie koniec, w ciagu kolejnych dwoch dni ma napadac 10 cm. Prawde mowiac co kilka godzin tak zmieniaja prognoze, ze trudno sie polapac, nawet widzowie poirytowani. Pewnie ci, ktorzy jezdza w trase. Meteorolodzy tlumacza sie, ze pogoda „wariuje” i trudno dokladnie przewidziec „co i jak”.
        U nas pod sniegiem lodowisko i -4 C, w nocy ma byc -17 C. Na drogach stluczki i kolizje. Wiecej „szczescia” maja ci, co wpadna….. do rowu. Zaryja tylko w snieg. Ponoc to ci, co jeszcze jezdza na letnich oponach.

        My odsniezamy razem albo odsnieza…….. „ten, kto pierwszy wstanie”, czyli ja. 😁 Nie ma to jak poranne rzeskie powietrze! Czasami odsniezamy naprzemiennie; ja rano, on po poludniu, razem wieczorem. W zaleznosci od pory dnia i intensywnosci opadow. To nie tak, ze on sie miga, wrecz przeciwnie odsnieza zbyt forsownie, a ja wole odsniezyc wolniej, nawet 3-4 razy, a nie biegac z „wywieszonym ozorem”.

        2 lata temu kupilam na raty plug do odsniezania (na benzyne), bo przy recznym odsniezaniu polmetrowego sniegu mozna sie zalamac nerwowo. 😁 Raz to chyba nam zajelo ze dwie godziny; na raty – co pol godziny przerwa. Ostatecznie nie mamy juz 20, o przepraszam 30 lat, o przepraszam 40 lat, 😁 a ludzie przy odniezaniu dostaja zawalow. Oczywiscie, ze maz byl przeciwny. „A po co, a kto to slyszal, a inni lopata odsniezaja (a kto powiedzial, ze chce wyrzucic wszystkie lopaty?) 😂, a to duzo kosztuje, przesadzasz z tymi zawalami” az do czasu, gdy maz kolezanki dostal przy odsniezaniu zawalu. Teraz zachwala i opowiada, ze „my” kupilismy. Niech mu bedzie!😉

      2. Zmroziło mnie od samego czytania 🙂 Lubię śnieg, ale na obrazku najbardziej. Albo latem.
        W miejscowości Marash w Turcji robi się pyszne lody ze śniegu, które się je nożem i widelcem.

      3. 🙂 „Lubię śnieg, ale na obrazku” 😀

        Droga Anamiko, uściski Ci za to 😀
        Ja też lubię śnieg, ale tylko na obrazku 😀

        Wizualizujmy, Kochani, łagodną, czułą, letnią, słoneczną zimę… 🔆

      4. Drogi TAWie : 🔥
        Tylko taką zimę wizualizuję !
        Pozdrowienia 🔥 i uściski na brązowego misia 🔥

      5. Dzieki TAWie, ja tez Was wszystkich pozdrawiam.

        W poludniowym Ontario prawdziwe opady sniezne zazwyczaj zaczynaja sie dopiero gdzies w okolicach 7 stycznia, choc od jakichs kilku lat roznie to bywa. Czasami wystarcza 3-4 sniezne burze na sezon i snieg lezy do kwietnia. Z jednej strony to dobrze; przynajmniej ziemia bedzie nawodniona na wiosne. To, co wydarzylo sie teraz ma zwiazek z tzw. efektem jeziora, mieszkancy Pomorza tez doswiadczaja tego zjawiska. Jak popatrzycie na mape, to w tej okolicy sa same wielkie jeziora: Ontario, Erie, Huron.

        https://lowcyburz.pl/2016/11/27/sniezny-efekt-jeziora-co-o-nim-wiemy/

        Najgorzej maja mieszkancy Buffalo, po stronie amerykanskiej. Tam tylko „samobojca” nie ma pluga do odsniezania. Jednorazowe opady czesto wahaja sie w granicach 1.5-2 metrow.

        No i zobaczcie. Jak zaczelam odsniezanie bylo -7 C, teraz jest -2 C i wszystko topnieje. Pogoda piekna. Swieci slonce. Niebo bezchmurne. Potem scisnie mroz, temperatura obnizy sie do -17 C (jezeli im wierzyc) i lodowisko gotowe. „Balety i piruety” na drodze murowane. 😉

        Wczoraj rozmawialam z mama. W Lodzkiem od tygodni ani kropli deszczu, ziemia sucha jak pyl.

        Juz pijemy tonik wzmacniajacy z octu jablkowego, imbiru, cebuli, czosnku, kurkumy, chili itd Naprawde dobry; i kolor ma ladny. Polecam.

      6. „Wizualizujmy, Kochani, łagodną, czułą, letnią, słoneczną zimę… 🔆”

        😉 😉 😉 Sa Ci, ktorzy lubia ZIME i OBRAZUJA SNIEGI przeczyste 😉

        Pani Marana odnawia ZIEMIE tymi czasy ❤

      7. .https://www.youtube.com/watch?v=g0-v9V5P5z8

        МАРА.MARA.

        „W najstarszych wierzeniach to niewyczerpana moc Bogini prowadzi do zwycięstwa. Ślady tej wiary widoczne są w wierzeniach lechickich Lutyków (Wieletów, Słowian Połabskich), niosących na wojnę sztandar z wizerunkiem bogini. Bez wątpienia jest nim również słynna staropolska i chrześcijańska pieśń bitewna Bogurodzica – śpiewana przez rycerstwo polskie. W tradycji ludowej i staropolskiej mocą taką włada również bogini Marzanna. Co ciekawe zarówno kronikarze średniowieczni jak i badacze współcześni wskazują na związek tej bogini z rzymskim bogiem wojny Marsem oraz grecką boginią Hekate, między innymi patronką wojowników. Jak pisze Marcin Bielski w roku 1551: “Marsá zwali Marzá / tę potym náaszy Marze albo Márzáne”, a odnosząc się do tej epoki Aleksander Bruckner podaje: “Marja, u ludu [polskiego] do XVI wieku Marzą [zwali], co kościół łaciną wytępił.” Warto chyba również zauważyć, iż w takich miejscach jak łysogórska Świętomarz, powstanie kościoła pod wezwaniem Matki Boskiej Zielnej tradycja lokalna przypisuje wcześniejszemu kultowi bogini Marzanny.

        Na ilustracji konnica polska, przez wieki jedna z najlepszych formacji zbrojnych w Europie. Herby rycerstwa polskiego widoczne na ilustracji od prawej to: Radwan, Łodzia, Jasieńczyk, Pilawa, Kościesza, Bogoria (na tarczy), Rola, Leliwita (Leliwa), Orzeł Piastów, Łada i Wieniawa.”
        http://weneda.net/bogini-marzanna/

  144. Przegladalam skany z Marszu (i te z prawa, i te z lewa; w tle niezapomniane momenty komiczne), a tam baner z Narodowymi Silami Zbrojnymi. W mediach ani slowa potepienia; przynajmniej na razie.
    Czy zauwazyliscie, ze polskojezyczny Onet coraz bardziej przyjazny Polakom i Polsce? Axel Springer, tzn. gady niemieckie odsprzedaly go Amerykanom, tzn. gadom amerykanskim. Zwolniono kilku antypisowskich dziennikarzy. Widocznie umowy miedzy warszawskim polskojezycznym rzadem, a gadami juz sfinalizowane. „Nagroda” sie nalezy.

    PAD wykrzykiwal, ze jest Polakiem i ma obowiazki polskie.🤣🤣(no i jak tu sie nie smiac!). Polskojezyczni troche sie obruszyli, przypomnial im sie Dmowski, ale szybko spuscili z tonu; przynajmniej dzisiaj.

    1. Tak, też się wczoraj chichrałem z tego tekstu pana Rezydenta. Dowcipas jeden… 😁

      *

      Wczoraj też po raz pierwszy usłyszałem reklamę Łonetu, że „Łonet szuja [tak się samo napisało, miało być „szuka”] prawdy”, czy jakoś tak. No, jeśli szuka, to jakoś długo, bo od początku swego istnienia znaleźć tej „prawdy” uparcie nie może. No, chyba że szuka nie „prawdy czasu”, lecz „prawdy ekranu”… 😉

      1. Ja powiem tak : nigdy w swoim długim? 🙂 życiu nie należałam do żadnej sekty, partii i innych form zniewalania, byłam , jestem i będę zawsze Słowianką, szczęśliwym i dumnym dzieckiem TEJ ZIEMI , i mojej OJCZYZNY.

        Wiem , że od entych wieków Złe moce rozgrywają i prowadzą swoje brudne wojny, w celu zniewolenia NAS Iskier ŹRÓDŁA , a którymi oni nie są i być nie mogą z wiadomych wszystkim przyczyn.

        Dlatego moim jedynym pragnieniem od zawsze jest , byśmy MY Iskry ŹRÓDŁA żyli w szczęściu, radości, błogości i dobrobycie, nie dawali się wciągać w mtrixowe ZŁO ciemności, MY mamy wszystko co najpiękniejsze w SOBIE, dlatego mamy MOC ŹRÓDŁA w sobie.

        Kreujmy i stwarzajmy dla siebie tylko piękny i sprawiedliwy świat, radość życia którą każdy z Nas emanuje , tworzy wokół każdego z Nas takie szczęśliwe mini światy, które łączą się i tworzą globalnie piękno, radość, błogość i dobrobyt.

        Ja tak od zawsze postępuję w swoim życiu, i pomimo czasem różnych przykrości, niedogodności i zadawanych mi bólów jestem w moim wewnętrznym świecie bardzo radosna i szczęśliwa, czego Wam TAWerniacy i nie tylko z głębi mojego radosnego serca życzę.

        Na dowód powyższego wklejam fragment z książki Mistrza Morya Krafta „Wybór by być sobą”.

        My mamy MOC…….
        ,,Spróbuj się przyjrzeć swojej energii.
        Właśnie dlatego chwile szczęścia, spokoju są bardzo cenne. Na przykład, kiedy jesteś sam w domu, nikogo nie ma, dzieci wyszły, partnera nie będzie przez jakiś czas, jesteś w domu sam i różne drobiazgi dają ci szczęście.

        Nie martwisz się, nie jesteś smutny, nie przeszkadza ci, że musisz zrobić to czy tamto i wszystko inne, czego się od ciebie oczekuje, mówiąc krótko, w takiej chwili rozsądnie traktujesz siebie i innych, widzisz, co jest możliwe, a co nie.
        A zatem zaczynasz patrzyć na swoje życie i życie innych obiektywnie.

        Starasz się to trochę ocenić i wtedy możesz naprawdę być spokojny, zadowolony i szczęśliwy w danej chwili.
        Taki moment jest ważny, ponieważ możesz w nim nauczyć się odczuwać własną energię – jaka jest, co należy do ciebie, co naprawdę ci odpowiada.

        Ponieważ kiedy jesteś szczęśliwy, możesz poznać energię szczęścia, która jest twoją własną energią.
        Nie odpychaj tego, nie myśl: ,,Nie powinienem być szczęśliwy, tracę czas, muszę jeszcze zrobić to i powinienem robić tamto”, a wtedy zaczynasz znowu się krzątać i znowu zaczynasz zadawać sobie pytania.

        Nie, pozostań w tym spokoju.
        W tym momencie rozsądku możesz stać się świadomy głębokiego spokoju, który jest w tobie obecny.
        To są ważne chwile.
        Wiedz, że jeśli świadomie przyjmiesz tę chwilę – wiedząc, że możesz być szczęśliwy – wówczas możesz również nauczyć się żyć z tą samą energię, kiedy jesteś pośród innych.
        Nie pozwól na zaburzenie tej energii, również innym.

        To proces nauki, krok po kroku, to proces nauki jak kochać życie, jak kochać swoje życie, kochać głęboką radość swojego życia.
        Naucz się żyć z radością, dawać temu uwagę i naucz się wiedzieć, że ta radość może być bardzo krucha.
        Jedno słowo innej osoby może zranić cię tak bardzo, że zdmuchnie tę radość, że nie będziesz już miał od niej dostępu i będziesz myśleć: ‘Jak to?
        Taki byłem szczęśliwy a teraz to wszystko minęło’, a może tak będzie nawet gdy tylko pomyślisz o kimś lub o napięciu innej osoby.
        Mimo wszystko te chwile radości są bardzo ważne.
        Dzięki nim możesz nauczyć się poznawać siebie takiego, jakim jesteś.
        Jeśli uda się zachować tę radość pomimo napięcia innych osób, a może pomimo pewnego rodzaju wstydu, który czujesz w obecności innych, to wówczas ten głęboki spokój faktycznie może pozostać z tobą na dłużej.
        To kwestia sekund lub może minut. Ale ta walka jest ważna, ta walka o to, by odważyć się być szczęśliwym i nie przejmować za wiele od innych w chwili, gdy jesteś szczęśliwy.
        W chwili, gdy jesteś szczęśliwy, musisz naprawdę odważyć się być całkowicie szczęśliwy i wiedzieć, że to ważne, ten jeden moment.
        A kiedy ten moment znika, to zobacz, co zmienia się w twojej energii, na przykład, kiedy zaczynasz myśleć o tej czy tamtej osobie, albo kiedy zaczynasz zadawać sobie pytania, albo kiedy oczekujesz, że znowu zdarzy się to czy tamto.

        Są to subtelne poruszenia twojego serca, twoich tęsknot, oczekiwań, myśli, a w tym subtelnym ruchu może być przeciek, dziura, coś niewielkiego, co ucieka twojej uwadze, a przez co wnika pewien smutek, irytacja lub niepokój. Początkowo możesz nie zauważać tych uczuć, ale kiedy uświadomisz sobie różnicę pojawiającą się tym, gdy byłeś bardzo szczęśliwy oraz jej źródło, wówczas dostrzeżesz, że możesz coś z tym zrobić”.

      2. We Wroclawiu natomiast bylo niespokojnie. Marsz rozwiazano, sa ranni. Internauci sie skarza, ze woda z armatek polewano nawet dzieci, a policja byla wyjatkowo brutalna. Ciekawe, ilu Ukraincow jest zatrudnionych w charakterze polskich policjantow, bo ponoc sporo. Ewentualny polski rzad powinien ich za to wywalic. Nie tylko z roboty, ale i z Polski.

      3. Słowianko, piękne. Mam tak, ale nie zdawałam sobie z tego sprawy. Chwile ze sobą – radość i szczęście.

      4. Droga Kalino:
        „Ciekawe, ilu Ukraincow jest zatrudnionych w charakterze polskich policjantow, bo ponoc sporo”
        We Wrocławiu na chwilę obecną co 5 mieszkaniec to Ukrainiec. Oni tam mają zdumiewające preferencje. W każdej dziedzinie, w każdej branży. Dla nich to miasto to nie Wrocław, a Banderastadt.
        Już od czasów akcji „Wisła” Ukraińcy przesiedleni w „głąb” Polski opanowali powoli szkoły policyjne i urzędy, i polskie uniwersytety ( na pewno jako studenci ). Nie jest to żadną tajemnicą. Teraz to już w ogóle mówi się o tym głośno. Oni wspierają swoich pobratymców z obecnej fali napływowej.
        Kto najbardziej bije podczas wszelkich akcji policyjnych? Oczywiście ci w charakterze polskich policjantów, których już nawet nie ponoć a jest sporo. Słyszałam też, że mają oni również więcej zarabiać od policjantów polskiego pochodzenia. Widać i w tym wypadku, że w Polsce są preferencje dla nich.

      5. „, ilu Ukraincow jest zatrudnionych w charakterze polskich policjantow, bo ponoc sporo. ”

        Zwlaszcza we Wroclawiu, ostoi Lwowiakow i Kresowiakow, ktorzy zdazyli sie uratowac !

    2. Kalinko to wieszuje sily do odsniezania !Zapewne nocne temperatury minusowe i ciut dodatnie w dzien pieknie napedzaja efekt ice backingu w sciany naszych drewnianych konstrukcji w kotry mieszkamy.Czy sprawdzasz swoje sciany czasami w ziwazku ze iloscia sniegu na dachu i kreowania ice backing???Pozdrawiam

      1. Devingo, u nas jeszcze nigdy nie napadalo tak duzo, abysmy musieli martwic sie o dach. Raczej polnocne Ontario, Quebec, prerie, no i „slawne” Buffalo po stronie amerykanskiej. Tak, tam, to potrafi jednorazowo nawalic powyzej metra.
        Mroz natomiast potrafi niezle trzymac. Juz sie przyzwyczailam do zimowych temperatur w granicach -10, -20 C (na preriach maja -50 C).
        My staramy sie zima nie robic zadnych rutynowych wizyt (np. przeglad u dentysty; jedynie lekarza rodzinnego mam „o rzut beretem”), bo mozemy nie dojechac, a za odwolanie wizyty w dniu wizyty tez sobie pobieraja oplate. Juz kiedys tak mi sie zdarzylo, ale babka „podarowala” mi oplate. Nie moglam po prostu wyjechac z podjazdu. Moj maz samochodem typu SUV z grubymi oponami utknal kiedys na rogu naszej ulicy. Ani w przod, ani w tyl, a za nim sznurek samochodow. Ostatecznie wszyscy zesmy sie „rzucili” z lopatami do odsniezania. Trzeba bylo pod kola podsunac deski, aby byl opor. W kazdym badz razie przejechal kilkadziesiat metrow, „zrobil kolko” i wrocil do domu. Lepiej losu nie kusic.

      2. „PoLachy, wracajta kRaj odgruzowywać!… ”
        TAWie – rzuciłeś fajny pomysł. Wart przemyślenia!

      3. „PoLachy, wracajta kRaj odgruzowywać!… ”
        toz nawolujemy, nawolujemy
        poki co kilkaset tysiecy Rodakow na wschodzie chce wrocic.
        trzeba Im pomoc w tym !

      4. „TAWie – rzuciłeś fajny pomysł. Wart przemyślenia!”

        Ten „pomysl” tu juz jest od lat. niektorzy z komentatorow systematycznie przypominaja o wadze tej wielkiej sprawy.
        Byl tu nawet jakies dwa lata temu dluzszy wywod z przypomnieniem Ojca Czeslawa Klimuszki ❤

        Na ambonach ksieza, ci Patrioci, tez o tym mowia.
        Niektore bystre stowarzyszenia polonijne organizuja konferencje o emeryturach miedzy krajami zamieszkania a polska, o swiadczeniach zdrowotnych, prawie podatkowym, itp.

        Chodzi o to, aby Polacy za granica mieli jak najwiecej wiedzy praktycznej i prawnej, aby te powroty byly bezpieczne administracyjnie i ekonomicznie, aby sie w jakis kanal nie dac wprowadzic.

        Cos nic o tym w polskiej prasie.
        A co na to telewizje i radia ?
        Powinno sie sprawe naglasniac !

        Warto by tworzyc stowarzyszenia pomocy dla powracajacych. Chodzi o tych ze Wschodu, ale tez i tych z Zachodu (sprawy prawne, ubezpieczenia, emerytury, szukanie mieszkan, itd. )

        Powrot np. 100 000 Polakow na emeryture w Ojczyznie dalby prace dla duzej liczby osob : pielegniarki, pomoce domowe, fryzjerzy, rzemieslnicy zawodow budowlanych (hydraulicy, malarze, elektrycy, itd. ), a nawet taksowkarze…bo osoby w wieku tzw slusznym, czesciej korzystaja z taksowek.

        Ps. Lubie bardzo to staropolskie okreslenie : sluszny wiek, aby okrzelic wiek osoby bardzo dojrzalej.
        Sluszny czyli slyszacy prawde.

  145. Brawa dla odważnego inwalidy w kartonowym czołgu!I w zielonym w dodatku. Kolor ten jest przecież kolorem nadziei i miłości!
    Wszyscy powinni sobie takie czołgi zafundować !
    Gratuluję pomysłu!
    „MON zawiadamia prokuraturę ws. mężczyzny na wózku inwalidzkim. „PiS mnie ściga za tekturowy czołg”.
    https://wiadomosci.wp.pl/mon-zawiadamia-prokurature-ws-mezczyzny-na-wozku-inwalidzkim-pis-mnie-sciga-za-tekturowy-czolg

    Życie przerosło kabaret. Sytuacja jest taka: zbyt tragiczna, żeby się śmiać, zbyt śmieszna, żeby płakać.

    1. Zapomniałam dodać. Teraz co niektórzy dorabiają do tego swoją ideologię.
      Zabrania się ludziom protestować, zabrania się ludziom bronić, zabrania się ludziom śmiać. Wszystkiego się zabrania i wszystko się każe. Mówi wam to coś?

      1. Anamiko, karać to powinniśmy my właśnie tych, co nam niemal wszystkiego zabraniają.
        Ja na przykład zabraniam „im”, a komu, to wiecie, że pustynnemu plemieniu, przebywać i rządzić w mojej Ojczyźnie, a co, nie wolno mi ? 😀 😀 wolno, bo to jest mój kRAJ, a nie ich 😀 😀 , całego zła tego Świata.

      2. SłowiAnko! Właśnie tak!
        Już rozdziawiłam gębę, by powiedzieć: niech idą tam, gdzie pieprz rośnie, ale wtedy przyszliby do mnie 🙂 , choć i tak są, ale przeważnie w Bombaju 🙂 a to ode mnie daleko.
        Na moich wyżynach tłumów nie doświadczysz, tu nie diabeł mówi dobranoc, ale ja.
        Masz rację w 100% jako Suwerenka pięknego Lehisthanu ❤ Sława!

      3. https://strajk.eu/bedzie-pozew-wobec-hillary-clinton-za-sugerowanie-powiazan-z-rosja-antywojenna-kandydatka-partii-demokratycznej-zada-przeprosin/
        https://www.sztucznainteligencja.org.pl/czy-roboty-pomoga-zdobyc-bialy-dom/
        Tulsi Gabbard za dochodem podstawowym
        Tulsi Gabbard zgodziła się z Yangiem. – Ludzie nie wiedzą, jak automatyzacja wpłynie na ich pracę i codzienne życie, to jest sedno strachu. Uważam, że uniwersalny dochód podstawowy jest dobrym pomysłem, aby ludzie mieli swobodę dokonywania wyborów, których chcą dokonać – stwierdziła.
        https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2019-11-12/hakerzy-po-raz-drugi-dokonali-cyberataku-na-partie-pracy/?ref=aside_najnowsze
        https://mymma.pl/tulsi-gabbard-kandydatka-na-prezydent-usa-trenowala-z-weili-zhang-video/
        https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2019-10-16/debata-demokratow-wszyscy-na-tej-scenie-sa-bardziej-uczciwi-niz-ten-kryminalista-w-bialym-domu/
        Gabbard, krytykowana za spotkanie w 2017 r. z prezydentem Syrii Baszarem el-Asadem, przekonywała, że „nie tylko Donald Trump ma krew Kurdów na swoich rękach (…), ale także inni politycy z obu partii, którzy wspólnie z mediami głównego nurtu popierają trwającą od 2011 r. wojnę zmierzającą do zmiany reżimu (w Syrii)”.
        https://www.tvp.info/45297662/konfederacja-przeciw-elzbiecie-witek-politolog-beda-bezkompromisowi
        https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2019-11-12/powstalo-kolo-senatorow-niezaleznych/?ref=aside_najnowsze
        https://strajk.eu/boliwia-teraz-tak-wojna-domowa-w-kraju-wybuchla-przemoc/
        https://strajk.eu/zamachem-stanu-w-boliwii-kieruje-neonazistowski-multimilioner/
        https://pl.sputniknews.com/swiat/2019111211346237-rosyjski-polityk-o-sprawie-moralesa-brawo-meksyk-brawo-suwerennosc-sputnik/
        https://wiadomosci.radiozet.pl/Swiat/Polityka/Boliwia-Prezydent-Evo-Morales-dostal-azyl-w-Meksyku.-Mowi-ze-padl-ofiara-zamachu-stanu
        Żałosne rzeczy w Sejmie i Senacie
        https://wiadomosci.wp.pl/pierwsze-posiedzenie-sejmu-absolutny-skandal-ze-slubowaniem-w-sejmie-wyjasniamy-6445302836127873a
        https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/inauguracja-senatu-barbara-borys-damiecka-odczytala-wiadomosc-od-olgi-tokarczuk,984807.html

    1. „Wyciagamy kaske z bankow”
      ——————-
      A jak nie, to przynajmniej co miesiac robic wydruki z balansem konta/kont (albo trzymac w .pdf). Nie tylko z balansem, numerem rachunku, ale i data. Nie wiem, czy pomoze, ale przynajmniej nie zawadzi.
      „Skarpetka” tez ma sens. 😉

    2. Moze tak sie stanie, a moze nie, ale miejcie to na wzgledzie

      Fulford: Jednym z możliwych wyzwalaczy będzie załamanie się Deutsche Bank, który właśnie ogłosił, że strata w trzecim kwartale [2019] wyniosła 832 mln euro. Upadek Deutsche Bank doprowadzi do upadku Europejskiego Banku Centralnego i bankructwa UE, mówią azjatyckie źródła.

      1. Z pustymi łapami przychodzimy na ten świat i z pustymi z niego odchodzimy. Dlaczego mamy się martwić?

      2. A ja dopowiem Anamiko, że trumna kieszeni nie posiada, więc po co nam wiele matrixowych bzdetów posiadać.🙃

      3. „Z pustymi łapami przychodzimy na ten świat i z pustymi z niego odchodzimy. Dlaczego mamy się martwić?”
        miedzy jednym a drugim trzeba jesc, ubrac sie, wyuczyc dzieci, dom postawic lub mieszkanie kupic…

        siedmioro dzieciakow ty tez nakarmilas, a jedzenie kupilas 😉

      4. Szanowny Jasio! Jeśli Ty się martwisz i patrzysz na Świat z pozycji braku i że coś trzeba, to nie znaczy, że tak czyni każdy. Ja wychodzę z wiedzy, że wszystko czego potrzebuję przychodzi do mnie we właściwym czasie i że jestem zawsze bezpieczna, tam gdzie jestem. Na fali Życia płynę i robię, co akurat mam do zrobienia. Poza tym te 7 dzieci też ma ojca. Moje doskonale samopoczucie w duchu i materii wynika z mojej postawy wobec Życia. Ja nie ubolewam, że między pojawieniem się na tym Świecie a odejściem z niego muszę to czy tamto. Otóż ja nic nie muszę, tylko chcę i mogę. Mieszkałam w kurnej chacie ale i w pałacu. Na Zycie można patrzeć z przekąsem albo z radością i ufnością. Wybór zależy od każdego indywidualnie. 😀👍😄

      5. Anamiko, podpisuję się pod Twoim komentarzem obiema rękoma i każdą inną częścią ciała, która tylko byłaby do takiegoż podpisania zdolna. 😀 😀
        Nic dodać, nic ująć.
        Dziękuję.
        🌹 🌹 🌹

      6. „. Ja nie ubolewam, że między pojawieniem się na tym Świecie a odejściem z niego muszę to czy tamto”
        a co,
        moze myslisz, z ja ubolewam, ojej, zaraz posadzanie o ubolewanie
        jak sie ktos w glowe porzadnie stuknie, to nie moze krzyknac : aj !
        jak to mowia : w tawernie i w gebe mozna „zarobic”
        ryzyk fizyk !
        ale wiesz, moze warto rodakom cos tam podpowiedziec ?

      7. Ziarenko Kochane jakbyś mi to z ust wyjęła podpisuje się całą sobą pod tym również .

        Gdy cieszysz się tym co Jest wszystko masz
        Gdy czujesz tylko brak życie to samo ci da .
        Gdy widzisz tylko cienie
        Nie widzisz ścieżki i powodzenia jej -zakończenie
        Kochaj Każdy dzień jaki Jest
        Gdy nie rozumiesz zdarzeń
        Pytaj Dnia co Mu jest
        Odpowiedź zawsze przyjdzie sama
        I skończy się Iluzoryczny Życia Dramat .

      8. Kochana Ziarno ❤ dla Ciebie i dla Wszystkich innych Osób tu komentujących oraz czytających 🔆🔆🔆🔆🔆🔆🔆 Niech Wam się darzy w zdrowiu, szczęściu i powodzeniu, absolutnie Wszystkim, bez wyjątku! 🔆🔆🔆🔆🔆

        "Niech się cicho-ciemni o swe nakradzione dobra boją." Oj, boją się, boją i sr@ją drobnym makiem ze strachu, że to stracą ;p

      1. ,, Otóż ja nic nie muszę, tylko chcę i mogę. ”

        Słowo ,,muszę” jest kluczowe.
        Musze wstać, muszę iść do pracy, muszę coś kupić, muszę porozmawiać z dziećmi, muszę ogarnąć dom, muszę, muszę…
        Słowo ,,muszę” dla umysłu i psychiki jest natychmiastowym sygnałem ograniczającym wybór, a więc wolność.

        Zniewolony w ten sposób umysł wektoruje psychikę na NIECHĘĆ(przymus wyklucza chęć), dezaprobatę, niezadowolenie.
        ,,Muszę iść wcześnie spać, by nie zaspać do tej cholernej roboty!”

        Czego może oczekiwać ,,skrzywiona gęba” np. w pracy?
        Wszyscy w koło mają też ,,skrzywione gęby”.
        Umysł, organizm nastawiony na samouleczenie dąży do wyzbycia się ,,dołującej” energii wk….u i jest mu całkiem obojętne na kim lub na czym rozładuje tą energię(czy oszkaluje kogoś za plecami, czy szukać będzie wprost zaczepki)

        Po powrocie do domu już w drzwiach oznajmiamy ,, miałem(am) ciężki dzień w pracy, muszę(???) odpocząć!”
        Co oznacza ,,nie wchodźcie mi w drogę”

        Niby zwykłe, nieistotne słowo ,,muszę”, a jednak całkowicie zmienia jakość dni.

        ,,Mogę, chcę” budzi do życia własną wolę.
        ,,Muszę” to niewolnicze łańcuchy, które mniej lub bardziej świadomie nakładamy sobie sami.

        Miłego zatem, wolnego od przymusu dnia!

    3. TAWie mój drogi Lechito, ani rydzyk, ani fizyk, bo to przecież nas skromnych i pięknych rodaków-biedaków nie dotyczy.
      Niech się cicho-ciemni o swe nakradzione dobra boją.

      MK…Burczymucha

      O większego dziś trudno zucha,
      Jak ja Niecierpliwa Burczymucha, 😀
      Ja naprawdę nikogo już się nie boję!
      Więc sobie spokojnie czekam, stoję,

      Forsy z Banku też nie wybieram,
      No bo przecież strachu nie mam,
      Gdybym ją jednak już wybrała,
      Pewnie wszystką bym wydała. 🙂

      A to ciągłe ich ciemnych straszenie,
      Spalam sobie już w starym kominie,
      Choć ciemni starają się jak mogą,
      By mnie zastraszyć, mnie ubogą?

      Ja znam przecież owych jegomości,
      Co mnie stawiają w niepewności,
      Że od jutra na pewno wszystko runie,
      Tak przecież też było już w komunie.

      Jak mnie wkurzą to słowo wam daję,
      Że ja się tak szybko nie poddaję,
      Każdą władzę więc olewam z rana,
      Bo nie znoszę ciągłego zastraszania.

      Komu zechcę to ja nawet dam radę,
      Nawet za ocean chętnie się przejadę,
      By pustynnym wreszcie powiedzieć,
      Że mają milczeć i cicho tam siedzieć.

      A najlepiej wszystkim by zrobili,
      Gdyby się z Mateńki Ziemi zmyli,
      Spokój wreszcie by tu zapanował,
      I forsy do skarpet nikt nie chował.

      Daj nam Źródełko czego pragniemy,
      Bo my Lechici karku nie zegniemy,
      Przed byle pustynnym plemieniem,
      Które jest naszym u szyi kamieniem.

      Przez niego ginęli prawi Słowianie,
      Za to ,że krzewili serca miłowanie,
      Wszystkich darzyli dobrocią swoją,
      Bo zawsze radością byli i są Twoją.

      Więc proszę Cię Źródełko moje,
      Daj nam moc i przyzwolenie Swoje,
      Byśmy się wreszcie parcha pozbyli,
      I w błogości, radości i dobrobycie żyli.

      SłowiAnka

    4. „Czyli co? Wyciągamy kaskę z banków, Czcigodni Bracia i Siostry, i trzymamy ją w świątecznej skarpetce?… ”

      Zolte kamizelki radza juz od roku.

    1. Znamy to pewnie wszyscy z doświadczenia – niejedna „złota rybka” okazuje się być drapieżnym gadem …
      Niedawno były tu dyskusje na temat naszej Tawerny.
      Czyżbyś Justynko chciała tym obrazkiem coś zasugerować? 😉
      😂 😂 😂

      1. Złota Rybka symbolizuje pragnienie piękna, pomyślności, spełnienia życzeń i szczęśliwego życia.

        ale…. jak mawiam …inteligentny czlowiek nie musi być grzeczny….
        …bo czasem jak Ci nadepną na uszy…..
        Droga Ziarenko…. i tu jest klucz……

      2. Szanuj błędy…….. człowiek bezbłędny….czy taki istnieje????

        Ja bym powiedziała, że wszyscy w swoim życiu popełniamy małe lub duże błędy, tylko tak to już z nami jest, że nie wszyscy mamy odwagę się do nich przyznać.

        Moje życiowe hasło motto brzmi „Bądź zawsze sobą.” 🙂

        ***************************************

        „Szanuj małe prawdy… małe pokorne prawdy…
        i nie gardź wargami za te małe prawdy,
        szczególnie nie wydymaj ust na tych starszych,
        którzy mówią do ciebie…
        szanuj swoich nauczycieli,
        do których zresztą sam idziesz na nauki,
        skoro tam szukasz wiedzy, to pewnie jej potrzebujesz…

        toteż nie miel na nich wargami,
        skoro jeszcze bez ich wiedzy żyć nie potrafisz…
        pokaż w sobie człowieka i szacunek dla tego,
        który ci czas poświęca…
        ale i wiem, że człowiek, który popełnia błędy
        uczy się więcej od tych bezbłędnych…
        taka bezbłędna wiedza
        nigdy by go nie zaprowadziła do tego miejsca…

        miejsca narodzin nowego człowieka…
        człowieka z przeszłością,
        który nieoczekiwanie zachwycił świat
        a jego drzewo wydało piękne owoce.

        Taki człowiek pokazuje nam
        kim wcześniej wszyscy byliśmy,
        pokazuje nasze ludzkie słabości…
        nas wszystkich…

        i naszą moc ranienia,
        zadawania bólu dla przyjemności,
        obrażania innych…
        i nasze umiejętności strzelania kulami złośliwości…

        i wszystko dlatego
        aby zaniżyć wizerunek drugiego człowieka…
        ale tylko ten „zły” pamięta zdeprawowanie swoje
        i umie mierzyć ból drugiego, nie przechyli za mocno szali…

        kiedy chcesz rozjaśnić swoje serce
        wprzódy musisz je zaciemnić, dopiero później rozjaśniać
        … wówczas zaczynasz żyć prawdziwym życiem,
        poznajesz jego prawdziwe smaki i barwy.

        Model wielkiego człowieka
        ma w sobie również słabe nasiona,
        które ten z biegiem lat uszlachetnia,
        potrafi i do tych „złych” wpuścić powietrze i światło…

        i dać im wspaniałą naturę… wyjątkową
        a te nawet przewyższają te „dobre”…
        ponadto ich piękno rośnie wraz z wiekiem…
        a kto umie połączyć dwa bieguny
        … staje się geniuszem

        ale ty człowieku pamiętaj,
        sam w sobie masz wielką wartość
        i rozpalasz jeszcze to swoje życie na wiele sposobów
        … aby żyć własnym życiem i w świetle i ciemności…

        i już nie żyjesz w ascetycznej moralności
        uważając siebie za boga…
        i nie uważasz za konieczne
        diabolizować całą resztę… „

      3. Aneczko ! opisałaś cudnie, co mi w Duszy Gra coraz Cudniej

        I co my byśmy bez Ciebie poczęli, to ja nie wiem 🙂

      1. Aniu – nic nie dzieje się bez przyczyny…
        Działo się .. przez kogoś…
        …kto rządził… i ustawiał …
        Droga Aniu, o ile mniej byłoby na świecie ……….tu wstaw….bo nie chcę zakrzywiać PRZESTRZENI… gdybyśmy sami STAN…OWI…LI …jak żyć …by BYĆ…Szczęśliwym…
        …i tu kłania się asertywność….

      2. „Znajdując klucz do szczęścia, liczę się z tym, że zaraz jakiś dupek wymieni zamki”.

        Dlatego znalazłszy klucz do szczęścia, należy i drzwi nosić przy sobie. 🙂

      3. Kryśka, jak Ty coś powieszasz….. Po pierwsze, czym jest szczęście ? i jak jakiś Dupek może znaleźć do niego klucz ? w tym cały tragizm Dupka, nie może 🙂

    1. ,, … nic nie dzieje się bez przyczyny…
      Działo się .. przez kogoś…
      …kto rządził… i ustawiał …”

      I jeszcze przez kogoś…, kto dał sobą zarządzać i dał siebie ustawiać.
      Każde maleństwo rodzące się w świecie ludzkim jest takie samo.
      Jedni wpajają mu władzę, inni spolegliwość wobec niej.

      Mówi się, że istnieje system rządzących, ale nikt nie mówi, że ulegający tym rządom to też system.
      Tam, gdzie spolegliwi wybierają się, stamtąd rządzący już wracają.
      To klucz do władzy człowieka nad człowiekiem.

      Spolegliwi z własnej bezczynności ulegają hipnozie, że dziecko króla jest królem.
      Dziecko spolegliwych, choć takie samo, nie jest tego uczone.

      1. „I jeszcze przez kogoś…, kto dał sobą zarządzać i dał siebie ustawiać.”
        Krysia z lasu

        Możesz się dać zaszczepić jeśli czujesz że to będzie dla ciebie dobre. Możesz szczepionki wyrzucić, jeśli tak ci podpowiada intuicja. Gdy chroni cię miłość, żadna trucizna ci nie zaszkodzi.
        Gdy lekarz się tego co inni powiedzą w zależności od miejsca w którym się znalazłeś, zwolenników bądź przeciwników szczepień, już polegleś. Zabije cię lęk.

        Iść za energią tłumu to „najgorsze” co można zrobić. Dać sobą zarządzać, dać się ustawić.

        Być wierny swojej prawdzie to odwaga, to miłość, to skarb.

        Wczoraj oglądałem film „Przełęcz ocalonych” na faktach o amerykańskim żołnierzu, który wstąpił do wojska by ratować życie a nie je odbierać. Był bity, szykanowany, sądzony. W końcu dopuszczony do służby jako sanitariusza.gdy jego oddział został zmuszony do odwrotu, przez całą noc wynosił z pola bitwy rannych i opuszczały na linie w bezpieczne miejsce. Uratował tak 75 osób!
        Nikt już nie nazywał go tchurzem ani agentem, który chciałby rozbroić kolegów.
        Za każdym razem gdy pomógł rannemu, prosił: Boże, pozwól mi uratować jeszcze jednego.
        I znowu, i znowu, i znowu.

        Po tym filmie zasnąłem i miałem sen. Długi i wymowny.
        Śnił mi się ślub. Byli znajomi, było wszystko jak w realu i to ja miałem się hajtać. Wszyscy tego oczekiwali a ja zacząłem się spóźniać. Były naciski, wyzwiska, groźby.
        Nie poszedłem na swój ślub. To tłum tego chciał ale mnie to nie obchodziło. Poszedłem swoją drogą, byłem wierny swojej prawdzie.

        W życiu realnym najbliższa rodzina wmawiała mi że nie można się ze mną dogadać, co rozumieli jako rezygnację z własnej prawdy i bycie nie sobą. Wmawiano mi z tego powodu egoizm, nasyłano księdza. Atakowała mnie rodzina, sąsiedzi, znajomi.
        Atakowało mnie forum, moja przełęcz ocalonych.
        Atakowali mnie rolnicy, gdy urządziłem z roli sado-ogród.
        To tylko człowieka wzmacnia, hartuje.
        I opłaca się 🙂

        Nie bójcie się żyć swoją prawdą, nawet tą najbardziej niepopularną. Bądźcie sobą, bo kto idzie za tłumem, idzie w lęku a wtedy już przegrały.

        Kilka lat temu gdy skończyły mi się badania, zamiast je odnowić, zapakowałem w kopertę pozwolenie na broń i odesłałem na komendę. Mam swoją broń. Jest nią miłość.
        I chociaż zarzekałem się że karabinu do ręki nie wezmę, atakowałem słowem. Taka droga do prawdy. Ale wybaczenie i tak zawsze wygrywa i wycofuję się z każdego ataku w końcu, wracając do pokoju.
        W nim moja siła. W pokoju jest cisza, jest pustka a tam są wszystkie odpowiedzi. Tam jest pojednanie z samym sobą a dopiero po tym że światem.

      2. Tutaj nie ma stałych ram w których można by się poruszać.
        Ważniejsze od ustaleń, jest to czy to czuję.
        Idąc za głosem serca, intuicji, w inspiracji, mniej ważne co robię, ważne że robię to w pokoju i jestem chroniony przez miłość.
        Idąc za tłumem z obawy o to co pomyślą inni, idąc za głosem swój.ego czy cudz.ego ego, jest jedno ego, żyję w lęku i to on niszczy, zabija. To lęk jest niewzorcowy.
        Miłość chroni, uzdrawia, budzi.
        Lęk zaciemnia, rani, psuje.

        Ktoś dawno temu powiedział tu, że można dać klapsa dziecku z miłości.
        Jeśli z miłości….
        Bo jeśli z lęku….

      3. Pewna Mistrzyni mówi by spytać swoje dziecko, czy chce być zaszczepione, i by usłyszeć odpowiedź w swoim sercu.

        Bo tak sobie myślę, że czasami rządy zachowują się jakby dzieci były ich własnością a rodzice, jakby były ich własnością.

        Czy jedna istota może posiadać drugą na własność?
        Czy może ti chodzi o opiekę, służbę i pomoc?

        Czy ja jestem właścicielem fragmentu Ziemii? Czy raczej została mi oddana tymczasowo w opiekę i moją rolą jest spytać jej, jak mogę jej pomóc?

        No właśnie, czy rodzic może spytać dziecka, jego duszy, czego ona pragnie, usłyszeć odpowiedź i odpowiednio się zachować?

      4. Przypomniało mi się, że kiedyś rozmawialiśmy o spadającej gałęzi na głowę i kierowaniu się konstruktywnym lękiem, odsuwając się z pod niej by nie dostać w głowę.
        Ale czy to jest działanie pod wpływem lęku, czy zdrowy rozsądek?
        Nie odsunięcie się byłoby mało mądre.
        A że może się przy tym pojawić lęk, no cóż, myślę że prędzej sparaliżuje ciało niż pomoże w szybkiej akcji przesunięcia ciała.

      5. W tym roku wsadziłem dwa rzędy jabłonek.
        Jakieś dwa, może trzy lata temu, wsadziłem też dwa rzędy młodych jabłonek. Dwa tygodnie później przyszła fala mrozów. Pamiętam jak siedziałem w domu i ściskało mnie serce a moje myśli krążyły koło tych drzewek. Ale ego wtedy mówiło: co boisz się? Możesz sobie wyobrazić że nic im nie będzie.
        Wiosną okazało się, że większość przemarzła.

        Dziś wiem, że takie myślenie życzeniowe nie działa. To się nazywa kreowaniem rzeczywistości i to nie działa.
        Drzewka były dopiero wsadzone i rozsądnym było je osłonić przed mrozem i one mnie o to prosiły i ja to czułem i serce bolało gdy umierały.

        Po tym czasie jechałem jako kierowca za granicę. Właściciel auta chciał przewieźć nielegalnie substancje. Odmówiłem gdy się dowiedziałem.
        Mówił: co boisz się?
        Dziś wiem że się nie bałem. Kierowałem się zdrowym rozsądkiem i intuicją.
        On dziś przebywa w zakładzie karnym za takie praktyki myślę, że to on kierował się lękiem o swą przyszłość, decydując się na takie kroki, uważając że może sobie wykreować taką rzeczywistość w której może to robić a reszta się do niego dostosuje.
        Więc nie przypadkowo mnie to spotkało.
        To była wciąż ta sama energia, błąd w postrzeganiu świata. Pomylenie sposobów tworzenia własnych doświadczeń.

        Myślę że kierując na to uwagę i chcąc być świadomym twórcą, otrzymujemy ku temu środki, świadomość, rozpoznanie kiedy kierujemy się faktycznie lękiem a kiedy miłością.
        Samemu jednak, bez Źródła, łatwo się pomylić.

        Zupełnie jak u chłopaka z filmu „Przełęcz ocalonych”
        Zapomniałem tam dopisać, kto widział film albo słyszał o tej historii ten wie, sanitariusz Desmond T Doss nie miał na wojnie broni, odmówił szkolenia i wzięcia jej do ręki. I przeżył i jeszcze tylu ludzi uratował.
        Koledzy i przełożeni uważali że się boi. Nie przypuszczali, że to oni chcieli strzelać bo się bali.

        Odwagę przypisujemy tym co chcą walczyć. Nie przypuszczamy że źródło tego jest w lęku.
        Świadoma istota, kierująca się pokojem, ona zna moc miłości i dlatego nie potrzebuje walczyć, bronić się i atakować.

        Uuuu, to zdaję się mieć ręce i nogi…

      6. Więc kto daje się ustawiać i sobą zarządzać?
        Ktoś kim kieruje lęk.
        Ogólnie skąd się bierze lęk?
        Z obdarzania wiarą iluzji, z obserwacji i uznana za prawdziwy świat nierzeczywisty.
        Pustka, cisza wewnętrzną, pomaga poznać prawdę. W niej złudzenia przyprowadzane są do prawdy. W duchowym wglądzie, duchowym widzeniu, złudzenia rozpływają się jak mgła i zostaje tylko prawda.
        Więc prawda również wyzwala od lęku.
        Lęku, który popycha do działań, pewnego rodzaju zachowań, ludzkiego obłędu.
        Lęk albo miłość. Jaki prosty wybór.

      7. Wędrowcze, dziękuję bardzo za podzielenie się Twoją Wiedzą !
        Niech wysłane Dobro wróci do Ciebie zwielokrotnione 💚

      8. Wędrowiec, jeśli Serce określa Miłość nie wie co to miłość proste jak to że drut kolczasty nie jest do….. , pokaż twarz, tę prawdziwą Piękną Twarz albo daj sobie na luz …. Jeśli człowiek określa czym Miłość Jest, a czym nie, tkwi w błędzie i tak prowadzi ludzi musi …. bo i inaczej musiałby przyznać się do błędu. Nie musisz nikomu dorównywać. Po prostu nie, tak pół żartem pól serio 🙂 Gdyby Bóg się nie mylił, nie byłoby tego świata 🙂 proste

        .https://www.youtube.com/watch?v=d3gMdMCwxqU&list=RDd3gMdMCwxqU&start_radio=1&t=0

        🙂

      9. „Drzewka były dopiero wsadzone i rozsądnym było je osłonić przed mrozem i one mnie o to prosiły i ja to czułem i serce bolało gdy umierały.”

        a ja pojac nie moge, dlaczego Ich nie ochroniles ?
        nie bylo Ciebie w domu, czy co ?
        jak Ciebie prosily, to dlaczego „myslales zyczeniowo”, a nie sluchales madrosci drzewek ?
        to nie jest „wypominanie”, pragne zrozumiec.

      10. Jasio
        Bo dziś staję się świadomy tego co się ze mną działo a wtedy nie byłem.
        Nie wiem czy da się obłęd wytłumaczyć.
        Ale postaram się pokazać Ci tok myślenia który być może do tego doprowadził, bo to mi się właśnie przypomniało.

        Przykładowo siedzę pod drzewem. Widzę trzeszczącą gałąź która zaraz spadnie, więc się odsuwam a gałąź spada i nic nikomu się nie dzieje.
        Rozpoznałem sytuację i miałem wybór.

        Druga sytuacja. Siedzę pod drzewem i mam program wynikający ze źle zrozumiałego przesłania, które mówi, że kto się boi, ten jest atakowany.
        I tłumaczę sobie że chcę się odsunąć, bo się boję. Więc trwam na miejscu by udowodnić sobie że się nie boję, wierząc że wtedy nic się nie stanie i gałąź wali mnie w łeb.
        Po czym się wkurzam a ktoś kto mi tak podpowiedział ma kolację z moich emocji.

        I z drzewkami było podobnie jak myślę.
        Pojawił się obraz drzewek i jakiś ucisk wewnątrz. To mogła być intuicja i podpowiedź która miała mnie zainspirować do działania ale ja o tym wtedy NIE MIAŁEM POJĘCIA i wytłumaczyłem to sobie tak, że to ego chce mnie nastraszyć. A jak się przestraszę to że tak się stanie.
        Więc trwałem uparcie przy swoim, które okazało się nie moim a jakimś ego programem, obłędem.

        A ten program, to zaciemnienie umysłowe nie pojawiło się znikąd. To była konsekwencja moich osądów.
        Widziałem dokładnie których. Widziałem to, kiedy udało mi się to przeboleć i wybaczyć sobie, mróz, suszę, tamtego roku.

        Teraz wybiegnę poza Twoje pytanie Jasio.
        Kiedy człowiek ma takich sytuacji więcej, takich z doświadczaniem obłędu i przebudzenia z niego i widzi co go z tego wyciąga, oraz co go do tego pakuje, to nie chce tego trzymać wyłącznie dla siebie. Chciałby krzyczeć na całe gardło i mówić wszystkim wokoło o tym że sami mamy moc wpakować się do piekła i wyjść z niego.
        Dopiero później a może dopiero teraz uświadamiam sobie, że każdy może dojrzeć tylko to co jest akurat w stanie zobaczyć i usłyszy tylko to co może usłyszeć.

        I ja muszę się z tym pogodzić, że nikogo na siłę nie obudzę, nikomu na siłę nie pomogę.
        To jest niemożliwe.
        A ja w to wierzyłem, że jednak mogę i to był program swego rodzaju, który również wymuszał na mnie jakąś nadgorliwość w pomaganiu, wygłaszanie kazań, pouczanie i takie tam bzdury, po których obie strony miały poczuć się źle, emocjonować, tu na forum głównie.

        Więc wierząc w to że mogę komuś pomóc wbrew jego woli, popadałem w skrajności w nadgorliwość. Ego w to nas pcha, by urosnąć w pysze, jaki to ja dobry i mądry i ilu to ja nie pomogłem.
        Albo w drugą skrajność, odwracania się plecami.
        Ale to są bzdury.
        Gdy ktoś chce sobie pomóc, że tak to nazwę, wtedy Źródło pomaga i jeśli będę wtedy w tym planie, na linie ognia, to mogę w tym uczestniczyć świadomie, być kanałem dla Źródła i czerpać prawdziwą radość z przepływu tej energii, nie przypisując jednak tej mądrości swemu ego.

        To jest wszystko w świadomości.
        Pytasz Jasio, bo chcesz zrozumieć, czemu tak postąpiłem wtedy.
        Oto odpowiedź: nieświadomość mną kierowała.
        Byłem wtedy w domu i w domu kwiaty mi zamarzły. Ja na szczęście nie, ale było blisko. Szwędałem się wtedy gdzieś po dnie własnego piekła.

      11. Anamika
        Nie bardzo kumam za co dziękujesz ale jeśli Ci to pomaga, to i ja się cieszę.

      12. Myśląca Inaczej
        Jeśli próbujesz mi coś powiedzieć, bez urazy, nie umiem odczytać Twojego wpisu, więc nie chciałbym odpowiadać np na pytanie którego nie zadałaś i służyć nieporozumieniu.
        Aczkolwiek jestem ciekawy co chciałaś mi powiedzieć.

      13. Szanowny Wędrowcze, dziękuję Ci, bo dzielisz się ważnymi przemyśleniami. Nieraz jakaś mała myśl może kogoś innego do czegoś zainspirować.

    1. Dziękuję Wędrowcze, że jesteś z nami.

      Kiedy spojrzałam na godzinę twojego wpisu, pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy(nieco zabawna); ,,czy nasz Wędrowiec mieszka- albo komentuje – z Ameryki?”
      Skojarzyłam ciebie z naszym Devingo, który bardzo często zagląda do Tawerny w godzinach nocnych- naszych, europejskich nocnych 🙂
      Ja bywam ,,nocnym Markiem”, ale widzę, że są ode mnie wytrwalsi 🙂 🙂

      ,, Ale wybaczenie i tak zawsze wygrywa i wycofuję się z każdego ataku w końcu, wracając do pokoju.”

      Każdy z nas ma swoje pojmowanie np. wybaczenia, miłości.
      A to dlatego, że stworzyliśmy je na podstawie naszych doświadczeń i naszego ich odczuwania.
      Chyba nie ma tu na blogu Ludzi, którzy nie doświadczyli czyjejś nieuczciwości, egoizmu, a nawet pogardy.

      Nie zapominajmy jednak o tym, że nie jesteśmy święci! , jesteśmy po coś TACY SAMI i zachowania, które uznajemy za słuszne, wcale nie muszą być takimi w oczach innych.
      Nie stoimy w świetlistej aurze pośród tłumu samych dupków.
      To my bywamy również tymi dupkami.
      A jak się zastanowimy, to …bardzo wielkimi dupkami.

      BO NIE SZTUKĄ JEST BUDOWĄĆ SWOJE JA W PORÓWNANIU Z INNYMI.
      PORÓWNANIE TO NIC NIE ZNACZĄCY, SŁOWNY TEKST.
      SZTUKĄ JEST BUDOWANIE ŻYCIA INNYCH I SWOJEGO.

      1. Krysia z lasu
        Nie Krysia, wcześnie chodzę spać „z kurami” po czym się budzę i trafiam np na forum z tym co się akurat objawiło.
        I znów zasypiam albo nie zdążę.

        No nie sztuką jest budować takie ja. Jak to dziś widzę, tak się rozrasta ego, poprzez osądy innych, bo wtedy robią się w naszych oczach mniejsi a my więksi ale to jest kłamstwo uwierzone.
        Pracując z wybaczaniem, odnajduję w sobie to co widzę w innych i co w nich osądzam. Wtedy już nie jestem taki hardy do potępiania. Ale i wtedy dostaję możliwość zmiany nieświadomego w świadome. I po tym nie mam ochoty już osądzać tego na kogo projektuję swoją nieświadomości. To przestaje mi przesłaniać Światło w tym drugim.
        Wtedy, widząc w nim światło, wiem że wciąż przeglądam się jakby w lustrze.
        Tyle że nie widzę już brudu lecz świętość.

        Więc na osądach innych, buduję swoje wątpliwe ja a dzięki wybaczaniu odkrywam o nas prawdę, która jest niezmienna. Tego nie można zbudować ani zburzyć.

    2. ,, … Gdyby Bóg się nie mylił, nie byłoby tego świata 🙂 …”

      Szukajmy więc radości życia, nim przyjdzie czas, że uznamy je za pomyłkę. 🙂
      Jak wiele marnotrawimy swego czasu na pytania o to, co było w zaświatach, o to co w nich będzie.
      Po co nam te wszystkie odpowiedzi wymyślone, nieudowodnione?
      By oszukać chwilę, w której jesteśmy?
      By nazwać ziemskim słowem to, o czym pojęcia nie mamy?

      Czyż nie rozsądniej przeżywać życie, jakie znamy?

      1. MI, dziękuję ❤ za chwilę pięknych wspomnień z dawnych lat, rozmarzyłam się mile przez chwilę.
        A Źródło nie dość, że ze mną śpiewa, do daje mi znaki i odpowiedzi na moje pytania, i to od samego rana.
        Cudny dziś dzień, i niech się nie kończy.
        Trwaj chwilo, trwaj, bo jutro może cię nie być.

        Spokoju życzę

        Spokoju życzę codziennego
        jak szumiący potok albo lepiej
        delikatny podmuch wiatru
        niech opływa twarzy zarys

        Rozwieje falujące włosy
        figlarnie czuprynę potarga
        niech spokój dotknie
        ciepłym promieniem światła serce

        Ogrzeje pragnienia rozterki
        by nie można już było więcej
        płakać że świat jest za wielki
        spokój niech głaszcze ciało

        Masuje stare kontuzje
        a kiedy będzie za mało
        zagarnie umysłu iluzje
        niech spokój w usta wleje

        Słowa dobre, półsłodkie wino
        gorycz zastąpi nadzieją
        by dalej można płynąć
        łodzią do duszy w wieczności

        Spokoju ducha więc życzę
        gdy człowiek popatrzy z boku
        i widzi życiową pluchę, co dopadła,
        to ratuje go tylko spokój Duszy.

      2. Aneczko, to ja Tobie dziękuję za wszystko ❤ tak dziś Źródło też śpiewa do mnie od rana … dni są różne jakie to ma znaczenie gdy na końcu i tak jest …. po naszemu ! 🙂

    1. To fakt – Natura skutecznie wypina z obłędu 🙂 – przynajmniej na czas bezpośredniego z nią kontaktu, ale i potem łatwiej zachować dystans i złapać równowagę.
      Byłam na dłuuugim spacerze w rezerwacie przyrody „Ptasi Raj” na Wyspie Sobieszewskiej. Bardzo przyjemnym, chociaż pogoda taka typowa, listopadowa – trochę ponura.
      Przy drodze prowadzącej do rezerwatu widziałam bardzo dużo świeżych śladów buchtowania, ale dzików nie. Może dlatego, że z reguły wychodzą na żerowanie po zmierzchu, a w dzień odpoczywają.
      Chcę się tam wybrać wiosną albo latem, żeby ujrzeć mieszkańców tej ptasiej ostoi, bo teraz, poza kaczkami i łabędziami na Wiśle Śmiałej przy ujściu do Zatoki Gdańskiej, innych ptaków ani widu, ani słychu … 😉

      1. Czy sugeruję, że nie uważam się za przejaw boskiej Natury?
        A co uważasz za boską Naturę?

        Dla mnie Naturą Boga może być Miłość.
        Wtedy będę przejawem Natury Boga.

        Część stworzenia, malutką część, nazywamy naturą, nawet uznając ją za cały kosmos, to wciąż będzie niewielka część stworzenia, łebek od szpilki.

        Czasem ludziom zdaje się że Świadomość jest wytworem mózgu.
        Inni mówią że mózg stworzyła Świadomość, Jaźń.

        O której więc Naturze piszesz: „Tylko Natura zbawia”?

      2. Wywiązała się arcy ciekawa dysputa!
        Może wpierw nieco ,,retoryki” 🙂

        Wędrowiec:
        ,, A ja myślałem że każdy sobie jest zbawcą 🙂”
        Tawcio:
        ,,Tym zdaniem zdajesz się sugerować, że nie uważasz się za przejaw boskiej Natury 🙂”
        Wędrowiec:
        ,,Czy sugeruję, że nie uważam się za przejaw boskiej Natury?
        A co uważasz za boską Naturę?
        Dla mnie Naturą Boga może być Miłość.
        Wtedy będę przejawem Natury Boga.”
        Tu głos Justynki:
        ,,Tak.Natura zbawia .
        Bezspornie. Każdy może się przekonać.”
        Justynka dodaje:
        ,,Drogi Wędrowcze…jak będziemy się ”…łapać za słówka…”
        to będziemy się kłócić…a Nie oTo chodzi…”

        W ostatnim, przytoczonym fragmencie wypowiedzi Justynki aż się prosi, by tę wypowiedź uczynić kompletną:

        ,,,,Drogi Wędrowcze, Drogi TAWie…jak będziemy się ”…łapać za słówka…”
        to będziemy się kłócić…a Nie oTo chodzi…”

        Wszak obydwaj panowie zagadnęli ze sobą bazując na ,,słówkach”.
        W moim odczuciu nie ma tu najmniejszych znamion nieżyczliwości, a raczej jest chęć porozmawiania.
        Panowie, jak i my wszyscy, wyjaśniając coś komuś, tak na prawdę wyjaśniamy sobie, przeglądamy się – jak w lustrze – w swoim zdaniu, swój oglądzie.

        Nie dość, że słowa(pojęcia) mają różne znaczenia, to jeszcze każdy z nas ma prawo przypisywać tym znaczeniom swoistą, odczuciową interpretację zbudowaną na własnych, niepowtarzalnych doświadczeniach, na indywidualnym odbiorze wiedzy.

        Właśnie dlatego i tu na blogu, i w życiu codziennym często używamy pojęć, których odbiór może być jakże różny.

        Inne rozumienie tych pojęć(słów) nie jest zaczynem poróżnienia ludzi.
        Jest wstępem do dysputy dającym okazję do przedstawienia własnej interpretacji, a dopiero potem, gdy jasne jest ,,co kto myśli, używając danego określenia” można prowadzić dyskusję odnoszącą się do podjętego w niej tematu.

        ,,Łapanie za słówka”nie jest zatem przyczynkiem do sprzeczki. Jest jedynie rozsądną ciekawością poznania czyjejś interpretacji ,,słówka”, aby dalsza rozmowa nie była komplikowana nieznanym odbiorem pojęć w niej używanych.

        O! Bywa, że chcemy narzucić komuś nasze rozumienie słów(np. wolność, miłość, życie lub zło, brzydota itp.)
        Chcemy, aby dyskusja, czy nawet pogawędka toczyła się w naszej narracji pojęć.
        To błąd, który zaowocuje ,,mojszejszą” racją, uniemożliwi już na wstępie zamierzoną wcześniej rozmowę.

        Tak się rozgadałam o narracji, że rozkminianie w tym samym wpisie poglądów dotyczących boskiej Natury, czy zbawienia byłoby katowaniem czytelnika, o ile już nim nie jest! 🙂 😀 😀

        Dzięki Bogu, że nie ma obowiązku zgłębiania wszystkich treści! 😀 😀 😀

        Miłego dnia!
        PS. Już wiem!… dlaczego np. Tawcio lub Justynka starają się 🙂 zawrzeć maksimum treści w minimum słów 🙂
        Wasz talent jest nieodzowny dla równoważenia przestrzeni 🙂

      3. „maksimum treści w minimum słów”

        Powiem więcej, czasami jeden obraz przemawia bardziej niż tysiąc słów. Dlatego staram się, by główną siłą nośną tego bloga była grafika.

        Gdybym miał dobry aparat, byłyby jeszcze super foty Cudów Życia, które codziennie spotykam na swojej Wędrownej bosej ścieżce 🙂👣

    1. ,, Powiem więcej, czasami jeden obraz przemawia bardziej niż tysiąc słów. … ”

      A jakże by inaczej, Tawcio!
      O! Powiem więcej, czasami jedno słowo wypowiedziane w galerii obrazów staje się cenniejszym doznaniem, niż obejrzenie tysiąca dzieł w niej zawartych … 🙂 🙂

      Wiem co masz na myśli, mówiąc o grafice.
      Nie jest łatwo stworzyć dobrą grafikę, ująć zdjęcie z dobrej, szeroko wymownej perspektywy.
      Ale jeżeli już się tego dokona, ludzie mają przed sobą poemat.
      Poemat we wszystkich językach świata, w każdym odbiorze, w każdym osobliwym rozumieniu.
      Autora grafiki zadziwia fakt, że tych kilka przesłań, jakich dokonuje, staje się jedynie brzegiem morza wyobraźni, odczuć i interpretacji odbiorców.

      Właśnie umiejętność odpowiedniego ,,uchwycenia” czyni zwyczajną rzecz Cudem Życia!
      Wymądrzam się, bo ….. sama tego nie potrafię 🙂 🙂

      Kiedyś syn dał mi(pożyczył) b. dobry aparat, który kupił dla swojego starszego syna.
      Byłam w niebie! Robiłam zdjęcia, filmy, przyrodę, przybliżenia tego, co umyka naszym oczom!
      Biedronka pijąca wodę z kropli rosy, w której odbija się całe poranne słońce!

      No i zabrał aparat, bo teraz młodszy syn ,,będzie robił zdjęcia”!
      No jasne! Ośmiolatek będzie godzinami, przez cały rok robił zdjęcia!
      Nic, muszę poczekać, aż ten aparat pokryje się centymetrowym kurzem, bo znudzić to już po tygodniu się znudził.

      Tak…, że …, dałabym ci aparat, Tawcio, ale sama czekam na ,,odpowiednią okazję” 😀 😀 😀 😀

      (wiem, wiem, o aparacie nie mówiłeś w tym kontekście 🙂 🙂 , wyprzedzam tylko myśl 🙂 🙂 )
      Ale z nas łyse konie 😀 😀 😀

  146. Tak.Natura zbawia .
    Bezspornie. Każdy może się przekonać.
    Jestem tego przykładem..jak Natura pozwoliła mi wrócić do równowagi psychicznej i fizycznej…po wielu traumach…przez ”człowieków zadanych”
    Żyję w Symbiozie ze Zwierzętami i Naturą i tak Będzie już…
    …i dobrze mi z tym…współistnieniem…
    Na Miły Dzień….
    Można ?…Można..j.niżej..

  147. Drogi Wędrowcze…jak będziemy się ”…łapać za słówka…”
    to będziemy się kłócić…a Nie oTo chodzi…

    Film jw..mówi o przyRODzie…i nasze wpisy są w kontekście ww.

    Synonimy słowa „natura” z podziałem na grupy znaczeniowe….
    ///////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////
    Najistotniejsze grupy znaczeniowe:

    » natura – w odniesieniu do natury

    » natura – w odniesieniu do osobowości

    » natura – w odniesieniu do sposobu myślenia

    » natura – w odniesieniu do dzieł malarskich

    » natura – jako pogodne usposobienie

    » natura – w odniesieniu do specyfiki czegoś

    » natura – jako zespół cech charakterystycznych dla określonych zjawisk

    » natura – w kontekście przyrodniczym

    » natura – jako spokój ducha

    » natura – w odniesieniu do usposobienia osoby

    » natura – w odniesieniu do rodzaju czegoś

    1. ,, „vintage” urok 😉

      A możesz mi wytłumaczyć, co to określenie oznacza?
      Powaga kolego! Nie wiem.
      Jestem prosta jak budowa cepa…
      No tak… kto dziś zna budowę cepa…

      Walnąłeś zapożyczenie, to sie wytłumacz.
      (samo słowo ,,zapożyczenie” ……., tak ,,ładnie” tłumaczy gwałt na polszczyźnie 🙂 )
      ,,My Polacy nie gęsi…, język swój mamy”

      Jak mi, Tawcio przypomnisz Wieszcza, to będę wdzięczna…

      Przepraszam, ale właśnie pożegnałam zacne, wartościowe towarzystwo i w trakcie wyżłopałam aż dwie zupy, grzane chmielne.
      O! czknęło mi się, przepraszam.

      Tawcio, kto to rzekł?
      Ale mam bombę
      Przecież rodzinie dalszej, Tawernie też wypada życzyć miłej nocy, no nie?

      Więc życzę.
      PS. Ile ja się nastukałam, naresetowałam stuków, to tylko mój pies ujadający za oknem wie.
      Miłego wieczoru tzn miłej nocy Wszystkim na tej Ziemi!.

      PS, PS a to nie koniec! 😀 ;D 😀 😀

    1. Jesteś stronnicza Justyno.
      Po drugie nie uważam by natura nie była pomocną.
      Czepiam się słowa „tylko”, bo to już zalatuje programowaniem.
      Źródło jest w każdym i Ono zapewnia każdemu jednakowe szanse. By się z nim kontaktować, potrzebne jest dojście do zgody z samym sobą i w tym przebywanie na łonie natury może być pomocne. I na pewno nie jednemu pomogło, mnie również.
      Bóg jest we mnie, w moich myślach i moich doświadczeniach. Słyszę Go wewnątrz, w Pustce ale i nie wykluczam niczego przez co może do mnie przemawiać na zewnątrz. Naturę, gest drugiego człowieka, spojrzenie kota czy chociażby łopatę.
      Dla Ciebie może to być czepianie się słówek. Dla mnie jest zatrzymaniem się na słowach które sugerują wykluczenie z Całości Wszystkiego co Jest jakiejś części i ograniczenie się do pewnej części o jakimś szczególnym znaczeniu.

      1. ,, Bóg jest we mnie, w moich myślach i moich doświadczeniach. Słyszę Go wewnątrz, w Pustce ale i nie wykluczam niczego przez co może do mnie przemawiać na zewnątrz. Naturę, gest drugiego człowieka, spojrzenie kota czy chociażby łopatę.”

        Nie ma potrzeby, kochany Wędrowcze, tłumaczyć swego wnętrza. Ono jest nasze.
        Ono jest nasze wszystkich ludzi z osobna(pod warunkiem, że nam, ludziom, nie lecą bomby na łeb, to można dyskutować w wyższych lewelach poznania)
        Zapytana i PROSZONA o pomoc – dopiero wtedy odkrywam siebie i tylko, i wyłącznie jako propozycję, nigdy wyrocznię.

        Sporo czasu minęło zanim to zrozumiałam.
        Wiesz, dzieciom wcześniej musiałam być pewnikiem tłumaczącym świat, ale gdy dorosły, to one tłumaczyły mi jak my, rodzice mamy odnaleźć się w nowym świecie, nowym pokoleniu, w które udało nam się zaszczepić NIEPRZEMIJAJĄCE WARTOŚCI.

        Twoje komentarze są bezcenne.
        Jeśli nimi poruszasz jednego choćby człowieka, to poruszasz cały świat.
        Pomagasz mi ,,ogarnąć” pewne rzeczy, ja przekazuje starym dzieciom(o! są wśród nich tacy, którzy mnie ,,ogarniają”!)
        Cząstką siebie jesteś w mojej rodzinie, więc nią jesteś!

        Wszyscy na siebie wpływamy.
        Dziękuję, Wędrowcze, że niektóre twoje przemyślenia ,,zapodają” swietne tematy do długich Polaków dysput w mojej Rodzinie.
        Nawet nie wiesz ilu ludzi z mojej rodziny chciałoby poznać ciebie personalnie, ,,usiąść z tobą na brzegu jeziora, porozmawiać” (cytuję syna).

        Wszyscy jesteśmy Rodziną, tylko czasem z zapomnianym pokrewieństwem…

        Miłego!

      2. Wiem, Krysia z lasu, o co Ci chodzi z tym pomaganiem PROSZONA. Gdy nie jestem o to proszony, nie tylko na poziomie fizycznym, ale i wyższym, to nie jest normalne zachowanie. Z tego co zauważam, częściowo, a może całościowo, podyktowane jest nie zgadzaniem się z wyborami innych ludzi, np. z ich prawem do doświadczania ciemności. Gram wtedy kaznodzieję, guru, nawet jakiegoś duchowego tyrana.
        Ale sednem tego jest brak zgody do samostanowienia drugiego człowieka. To nie jest takie oczywiste i trochę przez ego pokręcone, więc jak się w tym siedzi, to się niczego nie widzi. U innych owszem, ale nie u siebie. Innym się to wypomina i swój zachowuje program. Więc według tego co rozgłaszam, zastosuję u siebie. W sumie już stosuję, bo bez tej techniki nie zauważyłbym nawet tego.
        Jak już przejrzę na oczy w tym temacie, to może się okazać jeszcze coś bardziej oczywistego i nieoczekiwanego, szokującego.

        Od wczoraj nakręcam się na rząd. Słuchając o powiększaniu liczby żołnierzy obcych w naszym kraju, o powołaniach na ćwiczenia cywilów, o tym jak jeden niezaduzy gada, że najważniejsza jest rodzina. A dwoje to nie rodzina? Pytam. A jedna osoba to nie rodzina? Każdy jest częścią jakieś rodziny. Nawet ja Waszej 🙂 dziękuję.
        Więc o jakiej on rodzinie pier..li, sobie myślę. A, jemu nie chodzi o rodzinę, tylko o nowych niewolników, a ludziom oczy mydli.
        I złapałbym go za nogi i o ścianę. Autentycznie tak mnie skur.. wkur..
        W myślach oczywiście.

        Dziś myślę sobie, że najgłośniej o wolności krzyczą ci, którzy odmawiają jej innym.
        No ale ja przecież wszystkim życzę wolności. Tak sobie wmawiam.
        Wybaczam i co widzę?
        Pouczając nie zawsze proszony, odmawiam prawa do błądzenia.
        Złoszcząc się na rządy, te czy inne, odmawiam im prawa do błądzenia.
        Odmawiam błądzącym prawa do tego, a to jest ich wolność. Odmawiam im tego prawa, bo jeszcze gdzieś tam częściowo wierzę, że błądząc, mogą szkodzić innym.
        A z drugiej strony w to już przecież nie wierzę. Nie mogą. W moim widzeniu świata, tej nowo odkrywanej części, nikt nikogo skrzywdzić nie może. Jakkolwiek to wygląda na pierwszy rzut oka, to powłoka, a pod tym działają mechanizmy połączeń, na które jest mi dawane rzucić okiem, gdy odpuszczam sobie tą pewność, że jest tak i tak, wynikającą z obserwacji jedynie zmysłami ciała. One są też po to, by trzymać umysł w matrixie.
        By wierzyć, że ktoś inny oprócz mnie może mi zadać cierpienie i dlatego powstaje brak zgody na błądzenie drugiego człowieka. A to rodzi przemoc, także w pouczania, właśnie gdy nie proszony.

        No więc wybaczam sobie te wszystkie sytuacje, doświadczenia, które coś mnie mogą nauczyć, gdy przestanę atakować i to właśnie widzę.
        Widzę, że nie było we mnie wolności którą mógłbym dać śpiącym, by tak sobie spali i walili się we śnie młotkami po głowie.
        A nie dając im tej wolności w sercu swej istoty, nie otrzymywałem tej wolności. I te doświadczenia pokazujące mi brak tej wolności w moim życiu, podnosiły moje emocje do potęgi ogromnej, tyle że one już nie biorą nade mną góry. Ale pokazały się. I poinformowały mnie o gotowości do oczyszczenia.
        Tak że mam nadzieję, zauważając w sobie wirus, za który potępiałem innych, teraz będzie to mogło zostać oczyszczone. Skubaniec, program, nigdy nie jest tym, czym wydaje się na początku, gdy projektujemy go na innych.
        Bo kto by wirusa guru skojarzył z brakiem przyzwolenia na boskie prawo wolności drugiego człowieka?
        A jednak.

        Mnie też brakuje towarzystwa, rozmów z ludźmi o otwartych umysłach. Może dlatego też nadrabiam tutaj. Tak naprawdę bym mógł otwarcie porozmawiać z kimkolwiek w realu, nie znam nikogo. I to na najprostsze tematy. Ludziom czapki z głów spadają gdy już otwieram usta więc zazwyczaj milczę.
        Tak że bardzo chętnie kiedyś gdzieś nad brzegiem jeziora…

        Czasem pokazuje mi się taki obraz, gdy już sado-ogród podrośnie i uda mi się w nim umieścić jakieś budynki, kopułowe, różne, to będą tam zaglądać różni goście i wtedy będzie sobie można pogadać. A może już nie będzie takiej potrzeby i wystarczy posiedzieć w ciszy w kole przy ognisku. Ławeczki w koło ogniska już są 🙂

    2. „tylko spokój może nas uratować”
      Znowu to „tylko” 🙂
      Podobnie jest z długimi włosami i chodzeniem boso. Jak to komuś pomaga to ok.
      Chciałem zwrócić uwagę, na zamykanie się w pudełku takimi wyrażeniami jak „tylko”.
      Z zarzutu o stronniczość wycofuję się.

      1. ,, Pouczając nie zawsze proszony, odmawiam prawa do błądzenia.”

        Jeśli spojrzymy z różnych punktów, dojdziemy do wniosku, że z tym proszeniem rzecz nie jest taka oczywista.

        Ludzie z różnych powodów nie proszą; albo ego ich powstrzymuje, albo siedząc po pachy w bagnie myślą, że sami uczynią kilka ruchów ramionami i wyjdą z kłopotu.
        No i co? Widzi człowiek, że bagno ich wciąga, będzie człowiek czekał aż całkiem ich pochłonie?
        Oczywiście, że nieproszony podajesz kij.

        A szczególnie wtedy, gdy sam byłeś w takiej sytuacji i wiesz czym to pachnie.
        Jasne, że nauka na własnych błędach zmniejsza najbardziej ryzyko ich powtarzania.
        Przez dłuższy czas przyglądam się w lustrze zmieniającym się pięknym kolorom siniora, po tym, jak wcześniej dostałam od życia obuchem w łeb.

        Jeżeli ktoś pakuje się dokładnie tam, skąd ja już wróciłam i wiem, że ten błąd kosztował mnie wiele, to mogę doradzić, nie czekając aż ktoś poprosi, ponieważ nie wie jeszcze o co prosić.

        Inną rzeczą jest to, jak ktoś zareaguje na tę poradę; posłucha lub wyrzuci do kosza…
        Myślę, że w takim ujęciu sprawy, doradzając nie odbieram wolności, ponieważ istnieje wybór.

        Wszyscy idziemy przez życie po omacku.
        Przyglądamy się innym, przysłuchujemy. Do nas należy wybór, czy weźmiemy od kogoś pudełko zapałek, by za następnym, ciemnym zaułkiem nie wybić do reszty zębów.
        Co prawda dużo mamy ich do wybicia, a i bezzębny uśmiech jest rzeczą naturalną…, to indywidualna sprawa. 🙂

        Bywa też, że ulegamy trendom.
        Społeczeństwo wytwarza mnóstwo idiotycznych kanonów zachowań(wypada, nie wypada). Lęk przed ostracyzmem bywa silniejszy od pragnienia bycia sobą.

        Toczą się po ulicach ludzie – wydmuszki; piękne kolorowe.
        Każdy z nas miał lub będzie miał ten dzień, w którym oczy spojrzą do wewnątrz.
        Do świata bogactw i Cudów Życia!

        Miłego dnia!
        PS. Tawcio, przepraszam za bzdurny wpis.
        Tyle razy sobie powtarzałam, że jedno piwo to dla mnie maks.
        Ale towarzystwo było tak wyśmienicie zabawne…..
        No właśnie! Mój wyrzut moralny to nie ja, to przez nich! 🙂 😀 🤣 😁

      2. Krysiu,
        Twoje wyrafinowane intelektualnie wpisy są zawsze inspirujące, bez względu na ilość kufli na sarmackim stole biesiadnym 😉

        (Skromnie pomijam kwestię, że mię często podpuszczasz, doskonale znając odpowiedź na zadawane przez siebie pytania, więc bywa, że nie zawsze ulegam Twoim subtelnym „prowokacjom”… 😜).

        Vintage to tyle co retro, ale o wiele lepiej brzmi 😀

      3. Nom, można pozazdrościć talentu.
        A ja życzę rozwijania talentów wszystkim, bo z pewnością wszyscy je mają.

      4. „…o tym jak jeden niezaduzy gada, że najważniejsza jest rodzina. A dwoje to nie rodzina? Pytam. A jedna osoba to nie rodzina?”

        Wiesz, drogi Wedrowcze, jak to jest?
        Najwięcej do powiedzenia na temat życia mrówek mają ci, którzy nigdy nie trzymali dupy w mrowisku.

        Czasem też przyglądam się polityce.
        Mnie już obmierzły te socjalistyczne Kaczory i Morawieckie z ich propagandą sukcesu, jaka wybałuszyłaby oczy ze zdziwienia nawet byłym przywódcom KC PZPR.

        Od stycznia wszyscy dostaniemy wytrzeszczu gał, jak urealnią ceny prądu i polecą podwyżki (już pieprzą o podniesieniu akcyz).

        I to się będzie nazywało, że ludzie wreszcie otworzyli oczy.
        Szkoda tylko, że w takich okolicznościach.

        Miłego!

      5. Jaki naród taki król. Więc nie ma się co denerwować, bo tacy ludzie też pokazują nam nasze cienie. I za to mogę mu podziękować już teraz. W swoim imieniu jakby co, by nikt się nie bulwersował.
        Czasem wydaje nam się, że jesteśmy lepsi od innych. Nom, wydaje nam się.

    1. ,, (Skromnie pomijam kwestię, że mię często podpuszczasz, doskonale znając odpowiedź na zadawane przez siebie pytania, więc bywa, że nie zawsze ulegam Twoim subtelnym „prowokacjom”… 😜).

      No mówiłam, że łyse konie… 😀 😀 😀

      Za jakiś czas moje z tobą rozmowy ograniczą się do wklejania pustych pól na komentarze 😀 😀 😀
      A co się po tych komentarzach w duchu naśmiejemy, albo zadumamy … 😀 😀

      Z pewnością dołączy do nas nasz Wędrowiec(a może i inni), bo też odnoszę wrażenie, że ,,ma nas na dłoni” 😀 😀

      Już to widzę;
      Siedzi Krysia przed kompem i śmieje się, gapiąc na pustą rubrykę.
      ,,Zwariowała mama” – powiedzą dzieci i z wyszukaną troską na twarzach zaczną doradzać zmianę leków albo lekarza 😀 😀 😀

      Oj, chyba sama się nad tym zastanowię… 😀 😀 😀

      Miłego!
      PS. Śmiech to zdrowie!
      Każdy z lasu ci to powie!
      😀 😀

      1. Krysia, proszę wpłacić na moje konto 5,50 za posłużenie się moim cytatem.😂😂😂😂😂😘

      2. „Krysia, proszę wpłacić na moje konto 5,50 za posłużenie się moim cytatem.😂😂😂😂😂😘”

        No widzisz, Aneczko, to jest dowód, że nie tylko myśli przychodzące do nas nie są w większości nasze, ale i słowa zasłyszane przywłaszczamy jak swoje. 🙂
        Plagiat to, czy skleroza? Chyba sklerotyczny plagiat. 😀 😀
        Jeszcze dziś znajdę się na poczcie!

        Oddawanie penędzy „za moje” przypomniało mi pewną życiową sytuację, w świetle której nasze problemy spadają do rangi błahostek.

        (Jak pomyślę o tej „wyrolowanej”, biednej kobiecinie, to wszystkie moje troski znikają; zachmurzone, ciężkie jesienną słotą niebo staje się niczym nie zmąconym słonecznym błękitem! 😀 )
        No powiedz sama, czy nie mam racji…

        😂😂😂😂😂

        https://www.youtube.com/watch?v=VLXHQNmZKcA

    2. ,, Więc nie ma się co denerwować, bo tacy ludzie też pokazują nam nasze cienie. I za to mogę mu podziękować już teraz.”

      Tak; król jest cieniem narodu.
      Światło ledwie co wyłaniające się zza ciemnego węgła czyni cień większym i czarniejszym niż sama postać.
      To jej powinnością, nie światła, jest znaleźć się w bez cienistej przestrzeni, by przestać bać się własnego cienia.

      ,, Czasem wydaje nam się, że jesteśmy lepsi od innych”
      …, bo nie widzimy lepszych od nas.

      Miłego!

  148. Od młodych lat powtarzałam widząc podróby…jak zamieniali
    naturalne na sztuczne…począwszy od łyżki …do miski..czyt..żywności…

    Powtarzałam…a ZIEMI NIE WYPRODUKUJĄ>>>

  149. Patrzajmy słuchajmy sercem ❤❤
    które kiedyś śpiewało jak z nut…

    j.niżej cytat z Budki Suflera…

    ….czas na ciszę..tę którą w swym sercu słyszysz…❤
    ..kiedyś śpiewało jak z nut
    teraz gładkie i zimne jak lód…
    ..smutny to cud…smutny to cud…

    Serce nie oszuka……….❤

    Drogi Wędrowcze wybierz z tekstów co Tobie odpowiada
    a resztę odrzuć… ❤❤

  150. „I złapałbym go za nogi i o ścianę. Autentycznie tak mnie skur.. wkur..
    W myślach oczywiście.

    Dziś myślę sobie, że najgłośniej o wolności krzyczą ci, którzy odmawiają jej innym.
    No ale ja przecież wszystkim życzę wolności. Tak sobie wmawiam.
    Wybaczam i co widzę?
    Pouczając nie zawsze proszony, odmawiam prawa do błądzenia.
    Złoszcząc się na rządy, te czy inne, odmawiam im prawa do błądzenia.
    Odmawiam błądzącym prawa do tego a to jest ich wolność. Odmawiam im tego prawa, bo jeszcze gdzieś tam częściowo wierzę, że błądząc mogą szkodzić innym.
    A z drugiej strony w to już przecież nie wierzę. Nie mogą. W moim widzeniu świata, tej nowo odkrywanej części, nikt nikogo skrzywdzić nie może. Jakkolwiek to wygląda na pierwszy rzut oka, to powłoka a pod tym działają mechanizmy połączeń, na które jest mi dawane rzucić okiem, gdy odpuszczam sobie tą pewność, że jest tak i tak, wynikającą z obserwacji jedynie zmysłami ciała. One są też po to by trzymać umysł w matrixie.
    By wierzyć że ktoś inny oprócz mnie może mi zadać cierpienie i dlatego powstaje brak zgody na błądzenie drugiego człowieka. A to rodzi przemoc, także w pouczania, właśnie gdy nie proszony.

    No więc wybaczam sobie te wszystkie sytuacje, doświadczenia, które coś mnie mogą nauczyć, gdy przestanę atakować i to właśnie widzę.
    Widzę że nie było we mnie wolności którą mógłbym dać śpiącym by tak sobie spali i walili się we śnie młotkami po głowie.
    A nie dając im tej wolności w sercu swej istoty, nie otrzymywałem tej wolności. I te doświadczenia pokazujące mi brak tej wolności w moim życiu, podnosiły moje emocje do potęgi ogromnej, tyle że one już nie biorą nade mną góry. Ale pokazały się. I poinformowały mnie o gotowości do oczyszczenia.
    Tak że mam nadzieję, zauważając w sobie wirus za który potępiałem innych, teraz będzie to mogło zostać oczyszczone. Skubaniec, program, nigdy nie jest tym czym wydaje się na początku gdy projektujemy go na innych.
    Bo kto by wirusa guru skojarzył z brakiem przyzwolenia na boskie prawo wolności drugiego człowieka?
    A jednak.

    Mnie też brakuje towarzystwa, rozmów z ludźmi o otwartych umysłach. Może dlatego też nadrabiam tutaj. Tak naprawdę bym mógł otwarcie porozmawiać z kimkolwiek w realu, nie znam nikogo. I to na najprostsze tematy. Ludziom czapki z głów spadają gdy już otwieram usta więc zazwyczaj milczę.
    Tak że bardzo chętnie kiedyś gdzieś nad brzegiem jeziora…

    Czasem pokazuje mi się taki obraz, gdy już sado-ogród podrośnie i uda mi się w nim umieścić jakieś budynki, kopułowe, różne, to będą tam zaglądać różni goście i wtedy będzie sobie można pogadać. A może już nie będzie takiej potrzeby i wystarczy posiedzieć w ciszy w kole przy ognisku. Ławeczki w koło ogniska już są”.

    Wędrowcze, teraz to mi się podobasz.
    Jeśli chodzi o tzw. politykę, to Ciebie rozumiem, bo ja też od dwóch dni jestem wku…ony. Oglądałem przemówienie Brauna, Winnickiego i jest jakieś światełko, ale generalnie PiS i pozostali „wybrańcy narodu” to działają mi ostatnio na nerwy.
    Wiadomo, że lepiej nic nie oglądać z tzw. polityki, ale czasem z nudów coś tam oglądam w necie. W mojej rodzinie czuje się bardzo samotny, ponieważ jedynie z Ojcem mamy zbliżone poglądy na politykę, tzw. religię i ogólnie świat. Z moimi starymi kumplami to nawet nie ma sensu takich tematów z Bloga poruszać, ponieważ oni nie są nimi zainteresowani.
    Moi dwaj Przyjaciele (są więcej niż kumplami), popadli w materializm, ale oczywiście nie mam do nich o to pretensji.
    Chodzi mi jedynie o to, że nie mam z kim pogadać na takie tematy z Bloga.
    Pozdrawiam Serdecznie

  151. https://drogadoboga.org/2019/11/18/odnajdywanie-glosu-boga-channeling-jeszuy/

    Droga Justyno, wybierz z tych słów co Tobie odpowiada a resztę odrzuć.
    Pół żartem pół serio. Zrób jak uważasz ale tam też jest dużo o ciszy.

    Krysia z lasu. W tym samym przekazie, który czuję że jest akurat w czasie dla mnie, J mówi, bym nie grał roli zbawcy, bo gdyby to było możliwe, on zrobiłby to już 2tys lat temu.
    Każdy sam musi siebie zbawić i jeśli ktoś potrzebuje namacalnie dostać po głowie, moje współczucie i ingerencja nic tu nie zmieni. Prędzej sam oberwę po głowie a nikogo przed tym nie uchronię.

    Vikingu i Scyto. Spoko że Ci się spodobało ale gdy bród na wierzch wypływa i emocje się uruchamiają, wolę by mną nie rządziły. Lepiej przyjąć mi rolę obserwatora i pozwolić by to się wtedy „samo” oczyściło. I o tym też jest pod tym linkiem

    Ogólnie każdy może coś tam znaleźć dla siebie.
    I wcale nie musi.

    A ja sobie wędruję po świętokrzyskich lasach i nie chce mi się z tąd wychodzić.
    A tak wogóle, to ja powinienem się nazywać człowiek z lasu 😉, Krysia z lasu.
    Nawet nazwisko z jedną literką mam jak zwierz z lasu o nazwie bardzo wzorcowej, NATURAlnej i taką ksywkę przez większość życia miałem nadawaną w nie powiązanych ze sobą sytuacjach.

  152. „Tyle razy sobie powtarzałam, że jedno piwo to dla mnie maks”.

    Krysiu, to Ty pijesz piwo? 😀
    Myślałem, że jestem tu na Blogu tym złym, takim łobuzem, który pije piwo, czasami wyrywnym i zaczepnym, poruszającym wątki erotyczne, który nie szanuje prawie „żadnej świętości”, a tu popatrz, Ty Krysiu pijesz piwo. Cieszy mnie to 😁😜🙂

      1. To dobry pomysł z tym piwem, TAWie. Ostatnio stałem się jednak strasznie leniwy. Czasami zrobię sobie posiłek „na szybko”, lub zjem na mieście. Nie wiem, jak Woj Czcibor, ale przyznaję, że ja ostatnio mniej trenuję. Robię sobie systematycznie treningi, ale krócej niż kiedyś. Stałem się dla siebie bardzo „pobłażliwy” 🙂
        Być może to jest taki okres jesienny teraz. Cholera wie, ale za przeproszeniem, mam wyj….ane na jakiś rygor. Cieszy mnie jednak to, że jakąś dyscyplinę w ćwiczeniach zachowuję.
        Spuściłem jednak z tonu na ten okres jesienny 🙂

      2. Tak, weszliśmy już w okres przesileniowego wyciszenia, ja też robię teraz krótsze dystanse niż jeszcze miesiąc temu. Trzeba słuchać swojego ciała, rozmawiać z nim. Nasze narządy to buzująca świadomość.

    1. ,, Krysiu, to Ty pijesz piwo? 😀
      Myślałem, że jestem tu na Blogu tym złym, takim łobuzem, który pije piwo, czasami wyrywnym i zaczepnym, poruszającym wątki erotyczne, który nie szanuje prawie „żadnej świętości”, a tu popatrz, Ty Krysiu pijesz piwo. Cieszy mnie to 😁😜🙂”

      Dopiero teraz zobaczyłam ten wpis. 🙂

      Witam cię!

      Wiesz, Vikingu, powiedzieć ci szczerze?
      A blog TAW, to niby czemu nazywa sie Tawerna? 😀 (kiedyś to wymyśliłam; były przymiarki na ,,Tawiarenkę”, ale nie przeszły do tubylczego żargonu 😀 😀 😀 ).
      Tawerna, jak sama nazwa sugeruje, to nie salon kosmetyczny albo czytelnia w bibliotece. 🙂

      Wszyscy w naszej Tawernie coś żłopią…, tylko nie wszyscy o tym mówią…, oj przepraaaaaszam, bardzo przepraszam…, degustują ociupineczkę, naparsteczek, zakręteczkę, 😀 😀 😀

      Ziółeńka my tu wszyscy w Tawernie spożywamy dla zdrowotności (istny HERBAPOL 😀 😀 ), a że te ziółeńka muszą być macerowane na spirytusiku, to tylko efekt uboczny, który niestety ,,musimy” jakoś przełknąć 😀 …, bo przecież o ziółka tylko chodzi. 😀 😀 😀

      A żem się uśmiała! 😀 😀

      Wiesz, image internetowy, wszyscy bawimy się w wirtualność, zastrzeganie prywatności.
      Kiedyś nie mogłam pojąć dlaczego niektórzy ludzie piszący w kompie są jacyś dwu, a nawet trzy, cztero sceniczni.
      Potem zrozumiałam, że w internecie nie wolno pisać o sobie wszystkiego(kuźwa! rok się tego uczyłam! , a w zasadzie to niektórzy forumowicze zalecali mi większą powściągliwość w wylewnym, szczerym opisywaniu swojego życia: to wypada, a tamto nie wypada, czyli taka ,,pisana” hipokryzja)

      Kiedyś mailowałam z ludźmi, czasem prowadziłam rozmowy telefoniczne. Ich życie prywatne(oczywiście, że nie wszystkich) diametralnie różniło się od tego, co wypisują w komentarzach.

      Zrozumiałam wtedy jeszcze jedno; że niektórzy piszący w kompie kolorują swoje życie, bo takie chcieli by mieć.
      I to jest ich(zaznaczam, niektórych) radość, której nie zaznają w realu.
      Ekran kompa ,,wszystko przyjmie”. O wiele milszy i piękniejszy wirtualny świat jawił się odskocznią od poplątanych -czasem trudnych do zniesienia – ścieżek realu, odpoczynkiem(pomijam tu zdobywaną wiedzę).

      Ktoś kiedyś bardzo ciekawie to ujął: ,,To taki makijaż, z którym czuje się dobrze”.
      I uważam, że to też jest w porządku i tu nie nazwę tego hipokryzją, ponieważ odgrywanie scenicznej roli w pięknej sztuce też kształtuje naszą psychikę, dla której marzenia są jak najbardziej właściwym pokarmem…

      A wracając do piwa 🙂
      Zapewniam cię, że przy najbliższej okazji pierwszy mój łyk będzie toastem na Twoje, Vikingu, Zdrowie!!

      Ale wcześniej powyrywam wszystkie kable z kompa!!! ha, ha, ha 😀 😀 😀
      Co by nie pisać głupich komentarzy(jak by inne były mądre!! 😀 😀 😀 ), a potem mieć moralniaka, z którego Tawcio znowu będzie mnie wyprowadzał swoją życzliwością, jaką obdarza nas tu wszystkich, bez wyjątku.

      Miłego dnia!

      1. Gdzieś widziałem Twój komentarz Krysia z lasu o 5D ale nie mogę znaleźć teraz więc wkleję tu.

        Myślę że 5D to nie miejsce do którego zmierzamy lecz raczej wymiar w nas, dostępny po oczyszczeniu, kiedy miłość zaczyna płynąć we wszystkich kierunkach, dłużej nie warunkowana przez ego.
        Wtedy mówi się też o otwarciu serca, i czakrze serca. Ono uważam że jest otwarte, tak jak i czakry (to nic innego dla mnie dla innych nie musi 🙂 jak wiry energii) lecz nie jest otwarte w pełni.
        Można mówić o skamieniałym sercu, zatkanej szmatami rurze, blokadzie zwanej przez kogoś czakrą. Serce otwarte, wir energetyczny pełny, to się dzieje samo w konsekwencji oczyszczonego pola.

      2. „Wszyscy w naszej Tawernie coś żłopią…, tylko nie wszyscy o tym mówią”
        Niestety, Krysiu, sie mylisz; Nie wszyscy !
        I to bardzo sie mylisz. W tym wypadku na szczescie sie mylisz, bo alkohol zabija nadal tysiace ludzi. A tych, ktorych nie zabil, bardzo oslabia.
        Bywaja w tawernie osoby co „zlopia” co najwyzej wode sodowa, napary z ziol, zdarza sie jeszcze, ze troche kawy.

  153. Wchodzę tu by podzielić się nową rozkminką wędrowca pod tytułem Miej serce i patrz w serce i co widzę?
    „Patrzajmy słuchajmy sercem ❤❤” Justyna
    Więc może już nic mówić nie trzeba 🙂
    A se dopowiem coś od siebie

    Co to znaczy patrzyć sercem według Wędrowca
    To znaczy obejmować sercem całość, wszystko co jest, cały kosmos, widzialne i niewidzialne.
    Śmiem twierdzić, że patrzenie wybiórcze nie jest patrzeniem sercem lecz pomyłką z egoistycznym utożsamianiem.

    Ktoś tu kiedyś powiedział że nie można kochać jednej osoby a drugiej nie. Tak, zgadzam się i teraz to rozumiem.

    Jeśli mówię o obdarzania kogoś sercem, jeśli właśnie patrzę wybiórczo, to mogę np chcieć coś tej osobie dać, życzyć i pominąć tą drugą, nie zdając sobie sprawy że ją w jakiś sposób krzywdzę, że być może obdażam jedną kosztem drugiej. Staję się na to ślepy. Krzywdzę, sądząc że daję coś dobrego.
    Jest to ogólnonarodowa, oczywiście z wyjątkami, przypadłość, powielana odgórnie przez rząd a zaczyna się w pojedynczej jednostce. I to drażni ludzi np w 500+. Wybiórczość, egoizm, który nie ma nic wspólnego z Miłością.
    To tylko przykład.

    Mógłbym teraz tych przykładów wymieniać wiele ale nie o to chodzi.

    Chodzi o miłość.
    Albo obejmujesz wszystko albo część i śnisz, oszukujesz się, nazywając nienawiść miłością.

    To tyle wyjaśnia. Tyle drażniących tematów a wszystkie okazują się być u podstawy jednym. Jednym błędem. Braku miłości.

      1. Autorka muminkowej sagi, Tove Jansson, uwielbiała samotność.
        Ona na tyle ceniła sobie własne towarzystwo,że wolała unikać cudzego 🙂
        Cytat z Muminków – ona identyfikowała się albo ją identyfikowano z Włóczykijem:
        „Jest wieczór na piosenkę – pomyślał Włóczykij. – Na nową piosenkę, która składać się będzie w jednej części z nadziei, w dwóch z wiosennej tęsknoty, a jej resztę stanowić będzie ❤ niewypowiedziany zachwyt, że mogę wędrować, że mogę być sam i że jest mi ze sobą dobrze <3"
        ❤ to moja wstawka!

      2. Niezupelnie, bo ci „wszyscy” na ogol i na ich szczescie, sa z kims 🙂
        A Ci „kims”, chociazby z powodu telegonii, by nie chcieli, aby ich bratnie dusze byly z „kims” samotnym.

      3. Mówisz Duchu Terenu z poziomu ducha czy ciała?
        Można być z wszystkimi nie koniecznie blisko fizycznie.
        Wymiar światłości, wymiar serca, obejmuje wszystko i niczego nie wyklucza. Czuje połączenie ze wszystkim. Tu nie ma samotności.
        Na tym poziomie z wszystkim jesteśmy jedno. Nawet z Istotami nie przebywającymi aktualnie w ciałach.
        I tego można doświadczać już teraz.
        Patrząc oczami fizycznymi a nie sercem,
        gdy utożsamiamy się z ciałem a nie duchem, może się wydawać że taka osoba jest samotna.

    1. Sławku, może się powtórzę, ale kiedyś tam w moim życiu miałam przyjemność prowadzić kursy dla osób, które utraciły pracę.

      By mogły rozpocząć swoją prywatną działalność, ZDZ zorganizował na wzór zachodni kursy przygotowujące, tak zwane Szkoły Symulacyjne.

      Była to według mnie wspaniała inicjatywa, bo 80% kończących taki kurs rozpoczynało swoją działalność.
      Ale nie o tym chciałam pisać i jak to baba rozpisałam się jak gaduła lub pisuła 😀 😀

      Otóż na jednej z grup osób niepełnosprawnych na zakończenie kursu każdy otrzymał ode mnie parę kuchennych rękawic, uszytą przeze mnie.
      Na wewnętrznej stronie każdej rękawicy namalowałam serce i napisałam taki oto wierszyk:

      Masz serce, to patrz sercem,
      a oczy, uszy i rozum,
      niech są Jego sługami.

      Niech ta moja życiowa dewiza
      kroczy w Waszym życiu
      każdego dnia z Wami.

      Niby nic, zwykła mała drobnostka, ale po rozpakowaniu tych moich skromnych paczuszek cała sala 30 uczestników kursu po prostu się rozpłakała, bijąc brawo, i wiesz Sławku, że ja ryczałam jak przysłowiowy Bóbr, ze wzruszenia.

      Takie małe NIC, ale tyle radości i wzruszenia.

      Wszyscy sprawiajmy sobie każdego dnia takie małe podarunko-chwile, bo one są cenne i niezapomniane.

      Niech każdego z Was spotka dzisiaj jakaś miła niespodzianka od przysłowiowej Anki i Janka. ❤

      1. Spotkała mnie! Po takich serdecznych życzeniach, nie było innej opcji!

        Piękna historia!
        Ja wzruszyłam się tak bardzo kiedyś, kiedy dostałam Białą Lokomotywę.

      2. Pewien drogi mi brat o imieniu Jeshua powiedział ostatnio tak: Kiedy nauczysz się kochać, dalsze nauczanie nie jest ci już potrzebne.

        Chodzi o wyrażanie miłości. Tutaj mogę dzielić się słowem, pomysłami.
        W realu nie grodzę sado-ogrodu. Tak by jakieś zwierzę albo dziecko spragnione owocu, czy jakiś zmęczony wędrowiec, mógł podejść i nasycić się bez poczucia winy, że wziął nieswoje.
        Jadąc autem puszczam nogę z gazu i to nic że znajomi śmiali się ze mnie, że zacząłem jeździć jak stary dziadek. Jeszcze zrozumieją. Myślę też o pasażerach albo innych uczestnikach ruchu, przebiegających przez drogę zwierzętach.
        Twoje przykłady SłowiAnko bezcenne.
        Wyrażać miłość można na wiele sposobów.

        Przy okazji chyba zrozumiałem co mnie trapiło w różnych dotacjach, pięćset plusach, socjalach itd.
        Bo kiedy pomagasz z serca, to trudno to przekręcić, dać zarobić oszustom albo utrzymywać pasożytów.
        Jak masz więcej to dajesz to co masz, uśmiech, słowo, wyszyty wiersz, jabłko czy nawet pieniądz ale to ty dajesz kierowana wewnętrznym odczuciem wprost do celu. Z serca do serca.
        Kiedy ktoś nakłada sztuczne ramy i mówi by zebrać tyle i tyle i dać tym tyle i tyle, to zawsze istnieje ryzyko matactwa, przekierowania tej energii, zasilania uzależnień, pasożytnictwa.
        Myślę że to też ludzi boli tylko może nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę.
        Mnie bolało i nie wiedziałem tak naprawdę co.

        Więc kiedy uczymy się wyrażać miłość kiedy ona bez pośredników płynie od istoty do istoty, to jest pewna i celna i w sam raz.
        Czasem wyrazem miłości będzie odmowa a czasem podarunek. Tego głowa sama z siebie nie wie i dobrze jest kiedy jest prowadzona przez serce.
        Dlatego oczyszczenie z programów potrzebne do końca całkowite.
        (A to już takie przypomnienie samemu sobie)

  154. Nie chodzi o to by poświęcać się dla innych. Nie chodzi o to by wszystko zagarniać dla siebie nie patrząc na innych. Dwie skrajności.
    Chodzi o to by znaleźć w tym równowagę, złoty środek. By iść drogą która jest najlepsza dla Wszystkich. Nikogo nie pomija, nikogo niczyim kosztem nie ubogaca.
    Poświecanie jednostek albo się, dla tzw dobra społeczeństwa to matrixowa ściema.
    Jest tych ściem więcej, pułapek, których nie sposób ominąć bez prowadzenia.
    Czyjego prowadzenia? No tej rzeki która płynie, gdy rura staje się drożna. Bez wyciągnięcia szmat z rury woda nie popłynie. Kto ma tą rurę oczyścić? Nikt za nas.

  155. „A wracając do piwa 🙂
    Zapewniam cię, że przy najbliższej okazji pierwszy mój łyk będzie toastem na Twoje, Vikingu, Zdrowie!!”
    Miłe to 🙂 Jeśli dojdzie do jakiegoś spotkania w tzw. realu to
    chce się z Tobą napić miodu 🙂 Aha, co powiesz na wspólne robienie naleśników? Oczywiście pod okiem Twojego małżonka 😀 😉

  156. Sen z przed chwili

    1. Dostarczyć albo już to jest na Ziemi. Jakieś plany super zaawansowanej technologii, która może bardzo ludzkości pomóc albo przyczynić się do jej unicestwienia. Dla bezpieczeństwa, zostały rozdzielone na części i rozdane wielu stronom. Są bezwartościowe jeśli brakuje przynajmniej jednej części. Będzie to coś dostępne, kiedy wszyscy się pobratają, wtedy będziemy mogli tego użyć i to może znacznie podnieść poziom życia Ziemian i przysłużyć się otoczeniu.

    2. Jestem w kościele. Jest mało osób, najwyżej trzydzieści. Wszyscy podchodzą do komunii. Ja nie. Wracają od ołtarza i klękają. Ja wtapiam się w ten powracający tłumiki i gdzieś tam przyklękam. Po chwili w pobliżu staje ksiądz, chyba proboszcz. Czyści kielich, wyciera jakąś szmatką i nie patrząc na mnie odzywa się do mnie po imieniu:
    – A ty Sławek, czego byś chciał?
    Zaskoczony pytaniem i tym że mnie zna z imienia chwilę się zastanawiam, po czym mówię:
    – Chciałbym odnaleźć Perłę.
    Odpowiada ksiądz:
    – To nie módl się tak jakbyś o coś prosił, ale tak jakbyś już to miał. Ja też ciągle o tym zapominam.

    I budzę się. No tak myślę sobie. WDZIĘCZNOŚĆ jest kluczem. Ona jest wtedy gdy to czuję jakbym to już miał i to wtedy przyciągam o czym myślę. A gdy proszę o coś, to jakby ze stanu braku i brak wtedy przyciągam!

    1. Sławku, otrzymujesz piękne, klarowne przekazy – tak jak Kalina.

      Sen nr 1 – super technologia, która zadziała, gdy wszyscy się pobratają – może to Super Moc połączonych ludzkich Serc!
      Jeśli nie połączymy naszych indywidualnych cząstek Przyrodzonej Mocy w jedno, potężne narzędzie, to ludzkość wstąpi na drogę unicestwienia.

      Sen nr 2 –
      „To nie módl się tak jakbyś o coś prosił, ALE TAK JAKBYŚ JUŻ TO MIAŁ. Ja też ciągle o tym zapominam.”
      To jest KWINTESENCJA tego przekazu.

      1. Jeśli to poczułaś, Ziarenko, to mam dla Ciebie coś, może Cię zainteresuje.
        Dostałem od koleżanki o tym samym imieniu. Właśnie sobie spaceruję po lesie. U mnie piękne słoneczko świeci i skończyłem właśnie słuchać tej rozmowy. Może w niektórych miejscach użył bym innych sformułowań ale ogólnie moje serca śpiewa 🙂☀️ https://youtu.be/1PY9TY7Qbj4

        Wychodząc na spacer, już w domu miałem kilka ciekawych wglądów, a jeden z nich to:
        Przebywając w pracy której nienawidziłem 300 h w miesiącu, nienawiścią zniszczyłem sobie zdrowie.
        Robiąc teraz to, co kocham, miłością przywracam to ciało do zdrowia 💖
        Miłego odsłuchu jakby co.

      2. Sławku oto moja codzienna rozmowa ze ŹRÓDŁEM.

        Dziękuję Ci Źródło za to,
        że TY jesteś mną, a Tobą ja,
        że dobrze nam z sobą każdego dnia,
        czuję się młoda,silna a nawet frywolna,
        Dziękuję
        że mnie ochraniasz, bo czuję się wolna,
        że mnie uzdrawiasz,bo czuję się zdrowa,
        że mnie oświecasz, bo mam Twoją mądrość,
        że mnie wspomagasz, we wszystkim co robię,
        że mną kierujesz więc dobrze czuję się przy Tobie.
        Jestem bogata,bo dajesz mi bogactwo nie z tego świata.
        Jakże więc mam nie śpiewać radości serca mojego,
        Gdy jestem z Tobą nie brakuje mi bowiem niczego.

        SłowiAnka

      3. SłowiAnko
        Nie wiem co chcesz mi przekazać, może tylko się podzielić 🙂
        Ziarno trafiła w senny przekaz.
        Tu chodzi o czucie. Czucie czyli bycie. Bycie miłością. Wdzięczność jest aspektem miłości, podobno najwyższym.
        Czuć, być tą radością, to wrócić do domu, do stanu bycia tym co jest prekursorem tego co ma się na zewnątrz zamanifestować.
        Najpierw się tym staję, tym źródłem, tą miłością a po tym widzę jej odbicie na zewnątrz.
        Nie ujrzę go, nim się nim nie stanę. I tu tkwi błąd w modlitwie. Oczekujemy że otrzymamy coś czym być nie zamierzamy.
        Najpierw muszę się tym stać by to ujrzeć.
        Świat zewnętrzny jest odbiciem wewnętrznego czyż nie?
        Bądź zmianą, którą chcesz ujrzeć 🙂

      4. Ktoś może powiedzieć że nie da się cały czas być tak wysoką energią bo zaraz się coś wydarzy, wpadnie przed oczy i na dół nas ściągnie.

        Takie rzeczy między innymi właśnie po to się dzieją żeby nam pokazać że ciągniemy za sobą worek śmieci, ogon, cień, nieuświadomione poczucie winy, pozostałości po przeżyciach.

        I właśnie wtedy kiedy się pojawiają, mamy okazję to w sobie przetransformować, rozpuścić, wybaczyć, odpuścić, odwiązać ten worek, jeden ze sznurków.
        Nie zawsze udaje się za pierwszym razem ale węzeł mógł akurat zostać poluzowany i przy kolejnym podobnym doświadczeniu, szarpnięciu za ten sznurek akurat może się udać go rozwiązać.

        I odwiązuję te sznurki i jest ich coraz mniej i coraz łatwiej się to rozpuszcza. Tego też się można nauczyć. Tego sprzątania a póki się tego nie posprząta, z tego nie oczyści, to się za nami wlecze i szarpie coraz mocniej. Wywołuje emocje, wyciąga za ten sznurek z Domu ale można te sznurki przecinać i kiedy to się zrobi, na podobne zdarzenie nie ma już reakcji. Nie ma emocji. Wibracja nie opada.

        Nie da się tkwić cały czas w wysokich wibracjach bez poodwiązywania tych sznurków bo co jakiś czas jesteśmy za nie szarpanie i wtedy jest czas by je odwiazywać – transformować.

        Jeśli to się komuś nie udawało bo nie wiedział jak to zrobić, to może uważać że to nie działa i lepszym sposobem będzie przegonić worek który się za sobą ciągnie, albo zebrać się w grupę małych rybek i pogonić dużą rybę.
        Tylko co zrobić gdy ta duża ryba też się zbierze w grupę dużych ryb i wróci? A wróci na pewno, jeśli ten cień, ten ogon co się za nami wlecze nie zostanie przetransformowany (jeśli kogoś nie przekonuje słowo wybaczony) przetransformowany, rozpuszczony, odwiazany.

        Póki tego od siebie nie odczepię, dotąd to się za mną wlecze w postaci różnych nieprzyjemnych doświadczeń (wtedy sam to sobie robię) bo sam ten śmietnik za sobą ciągnę.

        Nadstawić drugi policzek to nie jest zgoda na odtwarzanie ciągłe tego samego doświadczenia lecz wskazówka że nie ma sensu kopać worka kiedy nie przecięło się sznurka.

        Gdy pojawia się reakcja, emocja, wewnętrzne poruszenie, świadcząca i będąca informacją która mówi że ciągnę za sobą ogon, to wtedy pozycja wewnętrznego obserwatora tej emocji i nie danie się porwać tym myślom przy których pojawiła się pierwsza emocja, jest sama w sobie techniką odwiązywania sznurka.
        Ile to trwa?
        Różnie, chwilę, kilka minut, parę miesięcy. Zależy jak mocno zaciśnięty jest węzeł.
        Ale warto próbować nawet 70 razy 7. Za którymś razem musi puścić.
        Wtedy zaczyna się wolność.

        Nie wywalczy się jej poprzez bicie worka ani stawianie muru i nikt na świecie nawet sam Bóg, nie odwiąże sznurka za nas.

      5. Dziękuję Sławku za linka – chętnie obejrzę / wysłucham. 🙂

        Bardzo fajnie, obrazowo, piszesz o tym worku śmieci, który za sobą ciągniemy.
        U mnie kiedyś pojawiło się takie skojarzenie: jesteśmy jak jeże 😉 – naszpikowani kolcami ! Ale o ile wystające na zewnątrz kolce jeży chronią je przed potencjalnym zagrożeniem z otoczenia, o tyle nasze kolce są skierowane do środka i tkwią wewnątrz nas, osadzone na różnych głębokościach. Dlatego ból, jaki potrafią zadać nie jest taki sam. Jeśli kolec jest płytko osadzony, to jest też łatwo wyczuwalny i tym samym można go bez większego trudu zlokalizować i usunąć. Jeśli tkwi głęboko, to może nie zawsze będzie się miało rozpoznanie, że w ogóle istnieje i dopiero mocniejszy kuksaniec da nam zaskakująco boleśnie znać o jego istnieniu. Chociaż jego wyciągnięcie nie jest już takie proste, to jednak da się to zrobić: działając powoli, stopniowo, cierpliwie, ale nieustępliwie.
        Każdy usunięty kolec, to sukces! Bo nagle uświadamiasz sobie, że kolejny cios skierowany w miejsce, w którym on do niedawna się znajdował nie sprawił ci bólu. Stałeś się obserwatorem – zauważasz go, ale nie szarpią tobą negatywne emocje – pomyślnie przeszedłeś weryfikację, zrobiłeś kolejny krok na drodze do wolności. 🙂

      6. Dziękuję Ziarno za podzielenie się Twoim wyjaśnieniem. Różne słowa a Prawda ta sama 🙂

      7. Sławku, jeszcze raz dziękuję za linka. 🔆 🙂
        Rozmowa naprawdę warta wysłuchania i godna polecenia.
        Potwierdza mi to, do czego sama doszłam i od jakiegoś czasu bardzo wyraźnie czuję.
        Fakt, że tyle już osób mówi o tym samym swoimi własnymi słowami tylko potwierdza prawdziwość Twojego stwierdzenia:
        „Różne słowa a Prawda ta sama” 🙂

      8. Uświadomiłem sobie w tych dniach, że kiedy wyganiałem diabła a nie zapraszałem miłości, dom pozostawał pusty. Więc diabeł wracał ale z kolegą.
        Nie przebywając Świadomością w przestrzeni serca, w ciele i nie rozciągając jej na świat, nie było mnie jakby w Domu, energia ze Źródła nie płynęła. Pojawiała się próżnia. Więc nawet odsuwając ego na bok, popadałem w pewien rodzaj może nawet depresji, jakiegoś stanu bez życia, który nie może trwać długo i bywał podatny np na propozycje alkoholowe itp.
        Posprzątany Dom, musi być zamieszkały. Jeśli nie zasiądzie w nim prawowity Gospodarz, to wejdą tam wcześniej czy później złodzieje, jacyś niepożądani goście.
        Ego z Miłością w tym Domu się nie pomieszczą razem. Rządzi zawsze jeden a my mamy wybór, który.
        Jedno przynosi niewolę a drugie wolność.
        Jedno daje lęk i cierpienie a drugie radość i szczęście.
        Więc nie wystarczy mówić ego – nie. Trzeba się jeszcze nauczyć mówić miłości – tak.
        Ale to i tak naturalnie przychodzi kiedy się domek sprząta.

    1. Wiem że się da ☀️🙂
      Wcale nie twierdzę że nie.
      Ale bez oczyszczenia i z osądami nie widzę szans.

      Najpierw uczyłem się tam wchodzić a teraz uczę się nie spadać 🙂 ☀️

    2. I dlaczego nazywasz mnie młodym?
      Chcesz mnie ustawić czy jak?
      Haha dla mnie nie ma młodszych ni starszych.
      Co najwyżej ktoś może dłużej jeździć od kogoś aktualnym pojazdem.
      Tutaj w moim życiu czasem mówią na mnie młody (nie raz młodsi ode mnie 🙂 ciałem oczywiscie) ale to raczej dlatego że i tak wyglądam z tego co mówią na 10, 15 lat młodziej niż ma to ciało wg metryki.
      Dopiero byś mnie nazwała, gdybyśmy się spotkali. Może małolatem 😄🤸😁

    3. Nie wiem Justyna o jaką malutką myśl Ci chodzi ale coś odkryłem.
      Kiedy jestem w polu serca, wtedy jestem zasilany od wewnątrz, niech będzie przez miłość. I wtedy świadomość mam jakby rozciągniętą na świat jakby on był we mnie.
      Kiedy to pole opuszczam i powiedzmy że przechodzę świadomością porwany myślami do świata, wtedy nie świat jest w mej świadomości a świadomością jestem w świecie.
      Jakie to ma dla mnie znaczenie?
      Ano takie że nie będąc w polu serca, nie zasilany się od wewnątrz, brakuje mi energii.
      Zaczyna się jej zdobywanie na zewnątrz, przekonywanie, wabienie, wymuszanie, ogólnie walka o energię. Stąd częste ubytki po wizycie w internecie.
      Pochwalisz kogoś to tak jakby część swojej dajesz i wtedy oczekujesz rekompensaty, też pochwały a kiedy jej nie dostajesz, czujesz się jakby okradziony, oszukany. Widzę niektóre te akcję, praktyki. W życiu poza netem również. Te wszystkie gierki. To jest wszechobecne.
      Nie chcę tego. To nie ma sensu. Ta cała nieustającą gra, rozgrywka o energię.
      Nie ma sensu bo można mieć otwarte źródło energii wewnątrz i czerpać do woli.
      Przypomina mi się, że było coś o tym mówione w andyjskiej przepowiedni.
      Skoro doszedłem do tego rozpoznania, to jestem dobrej myśli, że nie będę musiał o nią walczyć, nikomu już jej zabierać. Nie będę też musiał co jakiś czas gorączkowo zerkać gdy już coś napisałem, co i kto odpisał. Jaki bilans. Ubytek czy zarobek. Szok po prostu szok co my sobie robimy. Chwali się człowiek by dostać pochwałę, coś jej, energii dostać z zewnątrz. To kieruje naszym życiem na rzeczy zupełnie zbędne. Robi z nas niewolników. Przekierowuje moc zamiast na twórczość, to na ruchy zdobywania energii z zewnątrz a wszystko dlatego bo nie umiemy jej czerpać z wewnątrz. Nie do wiary!
      Napisałem że uczyłem się wchodzić w wysokie energie a teraz uczę się w nich zostawać.
      Potrzeba mi nie opuszczać tego jak to nazywają niektórzy pola serca. Nie chcę opuszczać Domu, Królestwa.
      W nim niczego więcej nie potrzebuję.
      Potrzebuję za to rozpoznać to co powoduje że z tego domu jestem wyciągany albo raczej czym się z niego wyrzucam.
      Zapewne moja relacja z forum się zmieni. Jak będzie to nie wiem ale będzie inaczej, będzie zmiana.
      Pozdrawiam Serdecznie was wszystkich i dziękuję za pomoc w podbijaniu umysłu. W pokonaniu samego siebie i odnalezieniu siebie.

  157. Sławku -jedna MYŚLO ENERGIA …to TA…..
    Zależy tylko od jednej malutkiej Myślo Energiii…
    Zależy od tego ———–JAKI ŚWIAT ZYJE W TOBIE….
    …resztę puszczam wolno….z falami Dunaju…
    Dużo Miłości MŁODY…

      1. Jaki świat żyje we mnie.
        Zawsze jeden.
        Kiedyś wydawało mi się że ego umysł to jedyny świat.
        Później myślałem że ten umysł może współpracować z miłością, pozwalać czasem na nią a nawet nią kierować.
        Głupiutkie pomysły.
        Umysł może jedynie zrezygnować, zostać oczyszczony z ego i stać się pokornym sługą serca.
        Może wierzyć, że może kierować miłością, że może jej używać jak narzędzia. Może wierzyć.
        Ego nigdy nie użyje mocy Boga.
        Bóg nigdy nie pozwoliłby zarządzać sobą przez nieświadomość.
        Jaki świat żyje we mnie?
        A jaki świat żyje mną?
        Umiłowany świat, ukochany świat, nieograniczony świat, wolny świat, odwieczny świat, nieskończony świat.

  158. Wiem że miłość uzdrawia.
    Natura pomaga wyciągnąć z nas to co najlepsze czyli miłość ale to ona budzi i leczy.

    Kiedy człowiek się odkorkuje i miłość zaczyna, ma on zdolność samouzdrawiania. Ma też zdolność wpływania na naturę.
    Jeden człowiek może czynić cuda na drugim. Dawać mu to czego ten drugi chwilowo ma mniej. Ten drugi może to zakwestionować, zablokować przepływ energii i powrócić do choroby.

    A jak to się ma w relacji człowieka i natury?
    Człowiek zdaje się mieć wolny wybór. Czy to jest jakiś stopień świadomości który to umożliwia?

    Ci co zajmują się w domu kwiatami mogą zauważać że przy pewnych ludziach one lepiej rosną, rozkwitają, a przy innych, pochmurnych, mają się gorzej. Człowiek może błogosławić drzewu i ono obrodzi a może je przekląć i ono uschnie
    Pogoda też zdaje się odpowiadać na emocje ludzi.

    Czy w takim razie człowiek jest tym ogniskiem świadomości z którego miejsca i do którego stanu dostosowuje się reszta przejawu życia tutaj?
    To pytanie nie pojawiło się bez odpowiedzi. Pojawiło się bo jest w nim również odpowiedzi. Tak mi coś mówi, tak to czuję.
    Czy tak należy tłumaczyć słowa: czyńcie sobie ziemię poddana?
    Nie w egoistycznym wykorzystywaniu i eksploatacji natury. Ani Planety bo ona też jawi się istotą świadomą z wolną wolą.

    Wydaje mi się że niektóre drzewa i zwierzęta zaczynają osiągać jakiś stopień świadomości gdzie zaczynają mieć wolną wolę, nabywają osobowość?
    Czy to dlatego słyszy się że ludzie wskakują na wyższy poziom świadomości a te z niższego na stopień który zajmuje ludzkość?

    Dużo pytań.

    Jak dla mnie, świadomość jest we wszystkim, zającu, mrówce, roślince, kamieniu. Ale to zdaje się być świadomość reakcyjna. Jest zagrożenie – ucieka, cofa się. Czuje ciepło, to głębsze – nie ucieka. Ma korzyść – zostaje itd.

    Człowiek nieświadomy, opanowany przez ego, jest też reakcyjny. Ktoś naciśnie na kolec – odwraca się i uderza. Coś dotknie czułej struny – ona brzdęknie.
    Ale przychodzi moment kiedy się budzi i zaczyna wybierać czy chce być reakcyjny czy wyciągnie kolec, przetnie sznurek i przestaje być kukiełką, pacynką.
    Zaczyna mieć wybór i nie powiela schematów. Ma wybór zachować się inaczej.

    Zwierzęta niby mają świadomość ale nie wydają się mieć tego wyboru. Ba ludzie nie wiedząc o tym, nie mają go.
    I wydaje mi się, że ludzie budząc się, przestają być tymi pajacykami na sznurkach a w ich miejsce wchodzą nasi młodzi bracia. Oni nabywając osobowość, nabywają ego. Obwiązują się tymi sznurkami. Zaczynają mieć cień, ciągną za sobą ogon. Pamięć genetyczną, pamięć duszy w doświadczeniu w materii.
    No coś takiego.

    Obserwuję to u zwierząt które są blisko człowieka. Widziałem to u kotów, psów.
    Te dzikie są inne.
    Zaciekawiło mnie to. Ma ktoś podobne odczucia, skojarzenia?

  159. Czasem możemy zadawać sobie pytanie. Dlaczego ciągle mi się to przydarza?
    Może właśnie dlatego, by uświadomić sobie, że wtedy bywam reakcyjny. Może więc moje Wyższe Ja zsyła mi wkoło to doświadczenie lub podobne, bym w końcu zrozumiał że ta ręka podnosi się, bo jest do niej przywiązany sznurek i mam go w końcu odwiązać. Pociągając za ten sznurek coraz częściej, pokazuje mi że w tym temacie, w tym miejscu, nie mam wolności. Nie mam wolnej woli. Nie mam wyboru dać ręką w prawo, bo emocje powodują że leci w lewo. I ten sznurek może być szarpany coraz mocniej, właśnie po to, by zdać sobie sprawę że jest.
    I jestem pewien że nadszedł czas, kiedy wszystkie sznurki będą pociągane coraz mocniej. Albo je sobie ludzie poodwiazują, albo pourywają ręce.
    Światy zaczęły się rozdzielać. Światła przybywa. Więc u nie rozpuszczających swoich cieni, nie wybaczających, nie wyjmujących kolcy, nie odcinających te sznurki, sensacje mogą się nasilać.
    Natura i bosochodzenie pomaga, zwłaszcza gdy samemu nie pracuje się nad oczyszczaniem, odwiązywania śmieci.

  160. Coraz więcej docierającej do Ziemi energii może powodować wzmocnienie wiatru. Wiatru który ma oddzielić ziarno od plew. Ziarna które zbyt mocno trzymają swoje plewy, mogą zostać odwiane razem z nimi.

    A może mi się tylko wydaje.
    Interpretacja dowolna ☀️

  161. Przypadkiem albo inaczej jakimś cudem trafił do mnie taki tekst:
    „Dlaczego w naszych czasach matki nie błogosławią swoich dzieci? Wiele kobiet na to pytanie odpowiada: nie wiedziałyśmy, że to tak ważne!
    Dając dziecku błogosławieństwo, matka oddaje dziecku całą JEGO energię życiową, którą ono dało jej przy narodzeniu.
    Dlatego niektóre matki na poziomie podświadomym nie chcą błogosławić dzieci.
    Bo to oznacza, że muszą się odciąć od tego, co je być może całe życie karmiło. Energia ich dzieci.
    Wiele kobiet otwarcie przyznaje swoim dzieciom: ty stałeś/aś się sensem mojego życia. I „jadą” na energii dziecka, ile mogą.
    Energia życia dziecka to jest to, co pozwala matce nie spać w nocy, kołysząc dziecko.
    To siła, dzięki której matka jest na ciągłym „czuwaniu”, ma energię, by karmić, przewijać, słuchać tysiąca takich samych pytań i przeżyć 😉
    Przy narodzinach dziecko otrzymuje 100% energii życiowej. Każdy człowiek ma swoją ilość energii, która zależy od jego misji powołania oraz od tego, jak człowiek będzie zarządzał tymi energiami.
    Jeśli oddaje energię drugiemu człowiekowi, to nie starczy mu jej, aby móc wypełnić swoją misję.
    Dzieci oddają swoją energię, ponieważ są jeszcze za małe, by wziąć odpowiedzialność za swoje życie.
    Dziecko zwykle oddaje matce ok 90% swojej energii, zostawiając dla siebie 5-10% po to, by przypominać o sobie. Rosnąc, dziecko uczy się samodzielności i stopniowo „odbiera” energię. Ok 8 roku życia dziecko jest gotowe, by wziąć odpowiedzialność za swoje życie.
    W tym wieku matka powinna dać błogosławieństwo dziecku i w ten sposób oddać mu całkowicie tę energię, która należy do niego.
    Do 14 roku życia dziecko się uczy, jak wykorzystywać energię życia i stają się dorośli. Od 14 do 21 roku życia za dziecko większą odpowiedzialność bierze ojciec, to on zna drogę powołania dziecka i wszelka ingerencja matki może się dla losu dziecka skończyć fatalnie.
    Jeśli natomiast matka nie oddała odpowiedzialności dziecku, to żyje ona nadal jego życiem, korzystając z jego energii.
    Znacie na pewno takie dorosłe dzieci, które praktycznie nie żyją. Oddają energię swojego życia nie tylko rodzicom, ale i wszystkim dookoła.
    Dziecko, które nie otrzymało błogosławieństwa matki około 13-14 roku życia zaczyna wchodzić w tzw „trudny wiek”, kiedy zaczynają się kłótnie i nieporozumienia między dziećmi i rodzicami.
    Dziecko domaga się bowiem energii, którą oddało przy narodzeniu, a rodzice nie oddają.
    Zaczyna się więc dosłownie walka o życie, o energię życia. Dziecko mówi: „ja sam/a!”, matka na to: „nie, jeszcze jesteś za młody/a” W tej walce dziecko skazane jest na porażkę, ponieważ rodzice mają władzę totalną. Tylko rozum i serce matki mogą pomóc w tej sytuacji.
    Otrzymać błogosławieństwo mamy oznacza dostać z powrotem energię życia, konieczną do tego, by zaprosić do życia obfitość w każdym przejawie.
    Istota błogosławieństwa to stworzenie przez matkę ochronnego kokonu wokół dziecka. Kokonu, dzięki któremu unika ono nieszczęść i kieruje swoje czyny na prawidłowe tory, nie tracąc energii na próżno.
    Błogosławieństwo działa niezależnie od odległości i jest najsilniejszym amuletem ochronnym. Uważa się, że człowieka, którego błogosławiła matka nie da się zranić.
    Jej miłość chroni go przed wszelkimi negatywnymi wpływami.
    Otrzymać/dać błogosławieństwo można na kilka sposobów. Mama może ustnie lub pisemnie pobłogosławić dziecko. Trzeba jednak do tego podejść bardzo odpowiedzialnie i świadomie.
    Wszystko bowiem, na co dziecko błogosławicie, spełni się.
    Dlatego należy formułować błogosławieństwa tak, by nie ograniczać możliwości dziecka, nie układać jego życia po swojemu. Nie należy życzyć dziecku czegoś konkretnego (na przykład: wykształcenia wyższego czy określonej liczby dzieci).
    Błogosławić bez pozbawiania możliwości wyboru można na:
    życie w szczęściu i radości
    szczęśliwe i spełnione relacje z innymi ludźmi
    radowanie się ze swoich sukcesów i sukcesów ludzi dookoła
    to, by kochać i być kochaną/ym
    to, by być spełnioną/ym w zajmowaniu się swoim twórczym przeznaczeniem
    to, by mieć źródło siły i harmonii w swoim sercu i rozumie
    to, by być pewną/ym siebie i mieć wolną wolę
    to, by mieć łatwość w zarabianiu pieniędzy
    to, by mieć zawsze dość siły, energii i mądrości
    to, by znajdować się zawsze w dobrym czasie i miejscu
    zaufanie do ludzi i Boga
    zdrowie i życie w pełni
    to, by być spełnieniem marzeń Boga o tobie.
    A co jeśli mama nie chce błogosławić dziecka lub nie żyje? Wtedy można zrobić praktykę samodzielnie. Polega ona na napisaniu listu do mamy i spaleniu go. Jeśli mama żyje, nie musi nawet wiedzieć, że ten list powstał.
    Niech to będzie praca tylko na poziomach subtelnych.
    Przede wszystkim musimy wybrać miejsce i czas, aby w procesie pisania listu nikt nam nie przeszkadzał.
    Postaw na stole fotografię swojej mamy lub, jeśli to niemożliwe, wyobraź ją sobie siedzącą naprzeciwko ciebie. Można zapalić świecę.
    Możesz zacząć list od słów: „Witaj Mamo. Piszę do Ciebie z wielką prośbą, abyś pobłogosławiła mnie na szczęśliwe życie, na stworzenie kochającej się rodziny, na życie w dostatku i pomyślności…”
    I dalej napisz mamie wszystko to, co kiedykolwiek chciałeś/aś jej powiedzieć, ale nie dałeś/aś rady tego zrobić, z różnych przyczyn.
    To mogą być wszelkie pretensje, urazy, jakie do niej żywisz, a także niewypowiedziane dotąd słowa miłości i wdzięczności.
    Wszystko to, co zechce napisać twoja ręka i serce, powinno być napisane. Taki list nie jest łatwo pisać. Możesz płakać i nie warto tych łez powstrzymywać. To łzy, które przyniosą ulgę.
    Możesz napisać mamie o swoim życiu, swoich radościach i trudnościach. Kiedy będziesz pisać, nie zwracaj uwagi na błędy, na swoje pismo czy logikę myśli. Tego listu nikt nigdy nie przeczyta, nawet ty sam/a.
    Twoje główne zadanie to przelanie na papier wszystkiego tego, co było niewypowiedziane, tak, aby odrodzić, naprawić relacje z mamą.
    Pisz tak długo, aż poczujesz, że myśli się wyczerpały i do momentu, gdy twoja ręka jakby sama napisze: „Błogosławię cię”.
    Gdy zakończysz pisać, spal list, nie czytając go i zapisz sobie godzinę i datę napisania listu.
    Ale to nie koniec tej praktyki.
    Ważne jest, by pamiętać, że błogosławieństwo mamy związane jest bezpośrednio z odpowiedzialnością za swoje życie.
    Nie każdy jest gotowy, aby wziąć 100% odpowiedzialność za wszystkie sytuacje życiowe. Najczęściej człowiek unika odpowiedzialności, ponieważ boi się konsekwencje swoich czynów i poczucia winy.
    Odpowiedzialność natomiast nie jest związana z pojęciami konsekwencji i winy. Odpowiedzialność jest energią życia, związaną z pewnością siebie i z życiowymi zasobami, które otrzymujemy przy narodzinach.
    Od tego, w jaki sposób będziemy nimi zarządzać zależy to, jak będziemy żyć. Jeśli człowiek oddaje tę energię innym ludziom, to nie starczy mu jej, by wypełnić swoje przeznaczenie i swoją misję.
    Aby błogosławieństwo matki przyszło do naszego życia należy w ciągu 7 dni bardzo pilnować, by nie tracić niepotrzebnie swojej energii na puste rozmowy, narzekanie, obwinianie i oskarżanie innych.
    Co jeszcze warto wtedy zrobić?
    . wypisać wszystkie sprawy, które mamy do zrobienia i robić je po kolei.
    2. codziennie głośno powtarzać: jestem całkowicie odpowiedzialna/y za wszystkie sytuacje w moim życiu
    3. odrzucić wątpliwości co do swoich wyborów i czynów. Jeśli wątpisz w swoje czyny, jest to spowodowane strachem, poczuciem winy lub krzywdy
    4. bardziej ufać ludziom i przestać ich kontrolować. Pomaga zdanie: im mniej się wtrącam, tym lepiej to działa.
    Jak rozpoznać, czy błogosławieństwo matki przyszło do naszego życia?
    W życiu wszystko opiera się na określonych cyklach. Dlatego będziemy obserwować 3 etapy – 7 dzień, 7 tydzień i 7 miesiąc od dnia napisania i spalenia listu.
    Etap pierwszy
    Siódmego dnia po napisaniu listu uważnie obserwuj, co się wydarzy w materialnym aspekcie życia. Jeśli mama odpowiedziała na prośbę i dała błogosławieństwo, to w siódmej dobie powinnaś/powinieneś otrzymać jakiś przychód, może być wyrażony pieniędzmi, prezentami itd. Ktoś może oddać ci dług, możesz znaleźć monetkę na ulicy, a może ktoś sprezentuje ci bilety do teatru – wszystko to będzie znakiem, że jest błogosławieństwo.
    Ważne jest, by obserwować, co tego dnia pojawiło się jako pierwsze – przychód czy wydatek.
    Jeśli tego dnia z rana ktoś poprosi cię o pożyczkę, zgubisz pieniądze itd. to znak, że błogosławieństwo nie przyszło. I nie pomoże tu kombinowanie, by akurat tego dnia na konto wpłynęły jakieś pieniądze.
    Jeśli tak się zdarzy to znaczy, że list należy napisać od nowa. I znów obserwować siódmą dobę od napisania i spalenia listu.
    Etap drugi
    Obserwujemy siódmy tydzień od momentu napisania listu. Jeśli błogosławieństwo otrzymałeś/aś, to w siódmym tygodniu twoje wydatki będą o wiele mniejsze, niż dochody. I znów, nie dlatego, że specjalnie to tak ustawisz, ale tak się wszystko złoży.
    Dochód może przekroczyć twoje oczekiwania.
    Jeśli natomiast jest odwrotnie, cóż, dość rzadko to się udaje za pierwszym razem. Niektóre mamy niechętnie odpuszczają dziecko do samodzielnego życia. Cierpliwie rozpoczynamy proces od nowa.
    I nawet, jeśli list jest już z każdym razem krótszy, to nie takie ważne, ważne, by twoja prośba była zapisana i naprawdę wszystko „wyszło” z ciebie tak, by nie zostało nic przemilczane i zepchnięte do podświadomości. Każdy list musi być spalony bez czytania przez kogokolwiek.
    Dochód może przekroczyć twoje oczekiwania.
    Jeśli natomiast jest odwrotnie, cóż, dość rzadko to się udaje za pierwszym razem. Niektóre mamy niechętnie odpuszczają dziecko do samodzielnego życia. Cierpliwie rozpoczynamy proces od nowa.
    I nawet, jeśli list jest już z każdym razem krótszy, to nie takie ważne, ważne, by twoja prośba była zapisana i naprawdę wszystko „wyszło” z ciebie tak, by nie zostało nic przemilczane i zepchnięte do podświadomości. Każdy list musi być spalony bez czytania przez kogokolwiek.
    Etap trzeci
    Obserwujemy siódmy miesiąc od dnia napisania listu. Może on nie przynieść wielkich pieniędzy, za to, jeśli błogosławieństwo otrzymaliśmy, w tym miesiącu będzie założony jakiś trwały fundament twojej pomyślności.
    To może być jakaś znacząca znajomość, korzystna oferta współpracy, awans itd. Coś, co sprawi, że poczujesz, że twardo stoisz na nogach.
    To będzie znak, że otrzymałeś/aś błogosławieństwo matki.”
    z
    https://slowianska.pl/artykuly/blogoslawienstwo-matki/

    1. Dziękuję. Właśnie kilka dni temu tłumaczyłem pewnej matrixowej mamie (pełen dostatek w domu, a dziecko w depresji) istotę rytuału RODzicielskiego Błogosławieństwa RODu wobec Dzieci, ale czuję, że nie zakumała. W jej uszach brzmiało to jak odpał oszołomstwa 😉

      A tymczasem stara Weda powraca z wygnania…

    2. Bezcenny artykuł .

      „Dlatego należy formułować błogosławieństwa tak, by nie ograniczać możliwości dziecka, nie układać jego życia po swojemu. Nie należy życzyć dziecku czegoś konkretnego”

      Po mojemu brzmi to tak : Kto wie lepiej niż czyjaś Jaźń , Dusza Duch co jest dla niego/niej najlepsze. Błogosławię wszystkim bo jesteśmy Jednością . Jeśli jednak czuje iż ktoś potrzebuje większego wsparcia na dany moment , zawsze ale to zawsze do swojego Błogosławieństwa dodaje te słowa , Ty ( świadomości / Źródło prowadź przez życie daną osobę najlepszymi dla niej,niego drogą, daj wszystko co jest tej osobie na dany moment potrzebne ). Podstawą jest uświadomić sobie pewną kwestie , nie jesteśmy mądrzejsi i nie wiemy lepiej co jest dla kogo najlepsze , mimo że wypływa owa chęć z Serca.

      U mnie jest tak;- nie wrzucam wszystkiego do jednego wora.
      Czuwanie to również tarcie własnej energii . Najczęściej do niej dochodzi gdy czujemy nagłe zmęczenie i nie możemy na dany moment pójść spać , po pewnym czasie (tarcie ) napływa fala energii i spanie odchodzi ponieważ przedostała się do kolejnej warstwy naszej energii . Ma to też swoją ujemną drogę bo można długoooooo nie zasnąć . Stan theta też ma podobne symptomy śpisz i nie śpisz jednocześnie . 15 min w niezakłóconym polu takiego snu bez snu bardzo szybko regeneruje . Może dlatego w pewnym wieku tzw drzemki to normalność .

    3. Anamiko, nawet nie wiesz jak bardzo dziękuję Ci za Twój wpis 😚😚😚
      Mam tak pokręcone relacje rodzinne zwłaszcza z mamą… Długa ciągnąca się od dzieciństwa historia…
      Teraz wiem, że nie byłam pobłogosławiona, a może nawet… Ahhh
      Po prostu łzy mi lecą…
      Muszę znaleźć odpowiedni czas na list…
      Bardzo Ci dziękuję 💐🌻🌼

      1. ❤ ❤ ❤
        Kochana Pałki Pałki, kiedy jakimś Cudem trafiłam na ten tekst, szukając czegoś zupełnie innego, wiedziałam, że wpadł on w moje oczy i ręce w jakimś konkretnym celu. Właśnie Tu i Teraz.
        I to jest dobry trop i to właśnie ta metoda, by pozbyć się życiowego głoda.
        Niech ta WEDA odmieni na lepsze każde Życie. Ktoś tu kiedyś na Blogu napisał,że jest Dobrze, jak Wszystkim jest Dobrze. Niech zatem JEST.
        To tekst dla Ciebie i innych, i dla mnie też poniekąd, bo wszystko pojawia się z jakiegoś powodu, w odpowiednim miejscu i czasie, Tu i Teraz 🙂 ❤
        Tak samo jest z błogosławieństwem jedzenia, ziarna do siewu, ludzi …
        Kiedyś bez błogosławieństwa jedzenia nikt nie zasiadł do stołu. Wiem, że dziś jedzenie jest, jakie jest, ale MOC błogosławieństwa uzdatnia je na pewno w jakiś sposób. To samo z ziarnem siewnym …Nikt nie zasiał, póki nie pobłogosławił.
        Ludzie błogosławili się wzajemnie kiedyś również.

        Piękny cytat o MOCy błogosławieństwa, który został mi przesłany przez kogoś, kto był w Medjugorje:

        "Przez błogosławieństwo wchodzi w nas światło i pokój. Gdy ktoś, zamiast przeklinać i bluźnić, zaczyna błogosławić, gdy zaczyna wszystkim życzyć dobrze, to staje się zdrowy, szczęśliwy, zostaje uratowany z rąk nieprzyjaciela. Przez błogosławieństwo wchodzi w nas światło i pokój. Gdy ktoś, zamiast przeklinać i bluźnić, zaczyna błogosławić, gdy zaczyna wszystkim życzyć dobrze, to staje się zdrowy, szczęśliwy, zostaje uratowany z rąk nieprzyjaciela. Wymawianie Imienia Bożego na próżno i bluźnienie Imieniu Bożemu przynosi śmierć, chorobę i upadek. Słowa, które wypowiadamy, dużo mówią na nasz temat. Słowo może przynieść chorobę i uzdrowienie; może zabić, lecz również może przywrócić życie. Dlatego ważne jest, żeby walczyć ze złem i wszystkim, co jest w nas złe, przy pomocy tego, co jest dobre, czyste i błogosławione. Wszystko, co jest błogosławione, przynosi błogosławieństwo. Pobłogosław coś, a to pobłogosławi ciebie. Przeklnij coś, a to przeklnie ciebie. To, co w życiu potępisz, wróci do ciebie jak cios i zrani cię. Gdy błogosławisz jakąś sytuację w życiu, to ona już nie ma siły cię zranić. Nawet jeśliby mogła przynieść przemijającą trudność, ta trudność powoli zniknie, a błogosławieństwo, które pochodzi z głębi szczerego serca, stanie się błogosławieństwem dla innych. Gdy błogosławisz, stajesz się zdolny do przyjęcia błogosławieństwa.Słowa, które wypowiadamy, dużo mówią na nasz temat. Słowo może przynieść chorobę i uzdrowienie; może zabić, lecz również może przywrócić życie. Dlatego ważne jest, żeby walczyć ze złem i wszystkim, co jest w nas złe, przy pomocy tego, co jest dobre, czyste i błogosławione. Wszystko, co jest błogosławione, przynosi błogosławieństwo. Pobłogosław coś, a to pobłogosławi ciebie. Przeklnij coś, a to przeklnie ciebie. To, co w życiu potępisz, wróci do ciebie jak cios i zrani cię. Gdy błogosławisz jakąś sytuację w życiu, to ona już nie ma siły cię zranić. Nawet jeśliby mogła przynieść przemijającą trudność, ta trudność powoli zniknie, a błogosławieństwo, które pochodzi z głębi szczerego serca, stanie się błogosławieństwem dla innych. Gdy błogosławisz, stajesz się zdolny do przyjęcia błogosławieństwa."

        Dziękuję za piękne bukieciki i kwiatki ❤

        Błogosławię Cię Droga Pałki Pałki i życzę dobrze Tobie i Twoim Bliskim ❤

        Dla Wszystkich bez wyjątku:

        Niech zielona będzie trawa, po której stąpacie (boso :-))
        Niech niebo nad Wami będzie zawsze błękitne!

      1. To najlepsza wiadomość, jaką dziś dostałam! Cieszę się ogromnie, że mam w tym jakiś swój udział ❤ Czuję, jak z radości rośnie mi ❤

      2. ,, To najlepsza wiadomość, jaką dziś dostałam! Cieszę się ogromnie,…”

        Wkładam twoje, Anamiko, słowa w moje usta…

        Niby człowiek wie jak postępować, jak reagować.
        To wszystko już kiedyś słyszał, nawet przyjął, zrozumiał; krzyknął ,,eureka!”
        Z czasem jednak prosta, jasna ścieżka zarasta nowymi myślami, natłokiem spraw i wydarzeń, przed którymi stajemy znów bezbronni…
        Gorączkowo szukamy rozwiązań. A przecież już tyle razy w życiu dany nam był wzór, który podstawiony do zadania pozwolił je rozwiązać.
        Zapominamy.
        Tak jak zapomina się tę szkolną wiedzę, której nie ciągnie się w dorosłość.

        Twój komentarz, Anamiko to arcyważne przypomnienie i to wiedzy ponadczasowej!
        Wiedzy, którą zawłaszczyła(przepraszam, ale muszę) instytucja religijna dla siebie.
        Słyszę czasem: ,,tylko ksiądz ma moc błogosławienia”, ,,tylko ksiądz ma moc sprawczą odpuszczania win” itp.

        Takie zrycie bani(mojej też) zaowocowało tym, że swego czasu nie mogłam pogodzić się z tym, że ,,zwykły” człowiek może błogosławić ,,zwykłego” człowieka!

        Jeśli jeszcze gdzieś to się praktykuje w naszym okradzionym z Wedy społeczeństwie, to podczas ślubów, gdy rodzice błogosławią dzieci na nowe ich wspólne życie.

        Zauważmy, że słowo błogosławić kojarzy się dla większości już tylko z religią.

        A przecież błogosławić to nic innego jak błogo, miło, serdecznie, życzliwie kogoś sławić, mówić do niego to, czym my chcielibyśmy być obdarowani, a mianowicie poczuciem zadowolenia.
        Wyzbywasz się negatywnych myśli, błogo CI JEST,GDY INNYCH szczerze sławisz! Leczysz siebie w tym momencie, a adresat dostaje w siódmy dzień, w siódmy tydzień, w siódmy miesiąc.
        Zaznaczenie: ,,cóż, dość rzadko to się udaje za pierwszym razem”
        (wiem, nieżyjacych dotyczy, ale również istniejącego na Ziemi ,,rozkminiania”) Trochę to furtka na niespełnienie, ale czy to człowiek sam otwiera bramy do jutra, gdy za pięć minut może go nie być?

        Adresat ,,dostaje”, albo nie, jak bardzo mądrze mówi nasza Justyna: wszyscy gotowi lub chętni na przyjęcie miłości, lecz nie wszyscy są w stanie ją odwzajemnić.

        W głębszym i co fundamentalnie najważniejszym znaczeniu, rzecz błogosławienia(wreszcie odpuszczenia) dotyczy przecięcia sznura, wyzbycia się podczepienia energetycznego, ale też wyzbycia się urazy, pychy, subiektywizmu, osądu, pamiętliwości. Odpuszczenia wszystkiego co przeszłe. Pozwolenia na zamknięcie starego świata i budowanie nowego.
        Rozbicia w drobny pył narosłego murszu, który tak na prawdę trzyma Ludzi w uścisku minionych zdarzeń, a które ciągną się przez życie niczym bandaże za mumią egipską (jej już dawno nie ma, a bandaże jeszcze się wleką, jak w filmie Belfegor, czyli upiór Luwru 🙂 ).

        Modlitwa przed posiłkiem, przed siewem, przed podróżą itp. to otaczanie błogą, miłą, życzliwą energią.
        Lub jak kto woli zabezpieczanie przed nie pożądanym.
        Tawcio często wspominał o oczyszczaniu, zabezpieczaniu pola w różnych życiowych sytuacjach.
        Może inaczej, ale mówił o tym samym.

        Podejrzewam, Anamiko, że po twoim komentarzu każdy z nas, komu ,,on wpadł w ręce”, znalazł w swoim życiu przynajmniej jedną taką sytuację, którą albo należy uzdrowić, albo zdrową sytuację wzmocnić właściwą energią.

        Ptakom od tysięcy lat nie trzeba przypominać o ich powinnościach życiowych na Ziemi.
        Człowiekowi i owszem, bo ciągle zbacza i są potrzebni prorocy, filozofowie, myśliciele – przypominają po co tu jesteśmy.

        Czasy schyłku tej cywilizacji przynoszą wiedzę, która gubi człowieka. – człowiek ma z tą cywilizacją zginąć, być wciągniętym w niebyt.

        Stąd niektórzy wołają, krzyczą: ,,Jesteście patriotami, brońcie swojego skrawka na Ziemi!”, a inni: ,,Jesteście iskrami Źródła!”, jeszcze inni z nas: ,,Zachowajcie spokój”, a jeszcze inni ,, Nie używajcie słów, które mają złe wibracje!”
        Przecież dobrze wiemy, że to, co jest musi odejść, bo jest już zużyte.
        Zostaną tylko ,,kurierzy”. Przeniosą wiedzę.

        Dlatego tak ważne są korzenie, Weda, bo dzięki nim sens w tym wcieleniu ma ponadczasowy wymiar.
        A wszystko służy informacji, jaką zdobywa dusza!
        I nie byłabym sobą, gdybym nie zapytała : ,,Może mi to ktoś udowodnić, że tak jest?”

        Z góry ,,zaznaczam” 🙂 przypuszczając to chłopa powiesili 🙂

        A tak wracając 🙂 do meritum.
        Anamiko, serdecznie dziękuję.
        Wiem, że wszyscy lubimy być chwaleni, doceniani(ja szczególnie 😀 😀 )
        Wiesz, co zrobiłaś swoim komentarzem?
        Rozwaliłaś mnie na maksa, zamknęłaś coś w moim życiu i jednocześnie podałaś mi do ręki czystą kartę! , mówiąc : ,,liczy się jutro z wszystkim i wszystkimi”

        Miłego!
        PS. To rozwalenie to oczywiście wielki pozytyw!
        Mówię, żeby nie było… 😀 😀 😀

      3. Krysiu z Lasu


        "Słyszę czasem: ,,tylko ksiądz ma moc błogosławienia”, ,,tylko ksiądz ma moc sprawczą odpuszczania win” itp."
        Kościół jako organizacja przywłaszczył sobie i zawłaszczył bardzo wiele Vedy, by sprawować rząd dusz i pozbawiać MOCy każdą istotę ludzką.
        Słusznie zauważyłaś, że wiele osób kojarzy błogosławieństwo tylko z księdzem, tylko z religią. A tak, jak również słusznie zauważyłaś, wcale tak nie jest, bo każdy może każdemu błogosławić. I to z MOCą i za darmo w dodatku!
        Tak samo jak z błogosławieństwem w różnych religiach, sprawa wygląda z pośrednictwem u Boga, Źródła Wszechrzeczy. Nikt przecież nie potrzebuje ŻADNYCH pośredników! Mamy zawsze sami i wszędzie możliwość połączenia się z NIM.

        Błogosławię Tobie i Wszystkim z TAWerny i Wszystkim w ogóle ❤ Kiedy błogosławię – i mnie jest błogo. Czuję to cała sobą ❤

    4. Anamiko, ja dołączam do podziękowań. Moje dzieci pobłogosławiłam już wczoraj, w najbliższej przyszłości mam zamiar napisać list do Mamy. Pozwoliłam sobie też link zamieszczony przez Ciebie dalej posłać, a na dodatek dzisiaj przetłumaczyłam (przy pomocy google translator) część artykułu dotyczącą błogosławieństwa od naszej mamy, na niemiecki, dla moich koleżanek.

      Po odzewie widać, że ten artykuł nieprzypadkowo wpadł Ci w ręce.

      1. Też tak czuję w ❤ , Kochana Laszko!
        MOC Błogosławieństw dla Wszystkich!

      2. Nie ma przypadków a wszystko jest odpowiedzią , podzielę się z wami pewna kwestią . Jakiś czas temu gdy wiedza zaczęła do mnie napływać w dużej mierze dzięki blogowi , połączyły mi się pewne rzeczy , poczułam aż rozrywający w środku ból , miałam przeogromny żal do życia. Pytałam dlaczego wiedza nie mogła dotrzeć do mnie wcześniej, tyle rzeczy nie musiało być może się wydarzyć . Rozmawiałam wtedy z moją mamą (najlepszą na świecie) ale wówczas nie mogłam pojąć jej reakcji , zobojętnienia na pewne kwestie, brak chęci Błogosławienia . Rzekłabym iż wręcz wywołało to niemały szok . Kilka Dni temu szykując zioła dla niej przyszła nagle do mnie myśl :” wszystko fajnie tylko pamiętaj nie rób czegoś znowu swoim kosztem ” w kuchni mam przeogromną ręcznie wystruganą deskę do serwowania gorących dań , jest naprawdę ogromniasta , w momencie tej myśli hukła ino raz . Teraz rozmawiałam z nią kolejny raz , za jakiś czas porozmawiam kolejny , bo czasami potrzeba czasu aby się do kogoś przebić . Rozmawiałam też z inną mamą, która zareagowała jak tu w/w matriksowa mama. Nie powiem że jestem zdziwiona bo absolutnie , życie dawno temu mnie nauczyło, iż ludziom można dać rozwiązanie na tacy a i tak nie chcą z niego skorzystać. I taki jest fakt . Dlatego mimo nieszczęśliwości innych ludzi co chętnie dźgają miłymi słowami ja w sobie szczęście mam i posiadam . I nie zamierzam więcej żyć wedle kogoś w poczuciu jego/jej nieszczęśliwości bo ktoś nie chce/nie może się na dany moment zmienić . Błogosławie nam wszystkim jednakże moje doświadczenia pokazywały mi nie raz nie dwa nie trzy pewne kwestie aż pojęłam całą sobą tą kwestie .
        Są tacy ludzie że choćbyś niebo pod stopami zostawiła i gwiazdy zawołała to i wszystko im dała tak będą nieszczęśliwi .

        Dobrego Dnia Kochani Moi . Błogosławmy Życie Błogosławmy Wszystko i nie oczekujmy nikogo od innych i nie uzależniajmy również swojego szczęścia od tego czy coś się dostało czy nie . Bo Szczęście to stan w Tobie .

        Anamiko Duszo wielka Pokłon Tobie 🙂

      3. Hmm ciekawe chochliki (pisownia) , mniejsza o to ufam , iż każdy odczyta to poprawnie .
        Jeszcze jedna kwestia w kontekście oczekiwań napłynęło to do mnie jakiś czas temu są jak rak – cichy zabójca . Wiele dzieci przyszło w danych RODach po coś , nim być może nastawi się ktoś negatywnie do swojej mamy , która może za pierwszym razem będzie oponować , warto uzbroić się w cierpliwość , i za jakiś czas spróbować znowu i znowu ,każda mama chce dla swojego dziecka jak najlepiej. Każda. Jednakże wszystko oparte jest na WOLNEJ WOLI.

      4. Ależ ta przestrzeń szybko się realizuje . Ledwo napisałam co napisałam i właśnie otrzymałam od mamy BŁOGOSŁAWIEŃSTWO ❤ KAŻDA MAMA KOCHA SWOJE DZIECKO I NIE CHCE BYĆ INACZEJ , MIŁOŚĆ , ZROZUMIENIE, ŚWIADOMOŚĆ , CIERPLIWOŚĆ .

        Tak więc i ja Tobie Anamiko z Serca dziękuje , bo do głowy by mi nie przyszło aby poprosić o coś dla siebie a dla całego RODu okazuje się być to zbawienne . Wracamy do domu 😀 😀 😀

    1. Nie tylko Twój 🙂 a nad ranem zaś była akcja , zaczyna się to robić i śmiesznie i tragiczne zarazem . Śmieszne bo śmieszy mnie już ta ich ilość prób z każdej strony a tu zonk , a tragiczne bo jak zawalą czymś co ciele, to się idzie ….. obudzić 😂 😂 😂
      Toną , Toną szczury na swych własnych statkach .

      Dobrego Dnia Wszystkim

    2. A żeby było śmiesznie , poprzednia brygada napuściła na mnie inną brygadę wedle nich bardziej mocarną 😂 😂 😂
      Chyba awansowałam na przestrzennego haaaa dziaaaaa czarnego ninje i zdałam na złoty pas 😂 😂 😂 😂 😂 😂
      Ta ich niemoc BEZCENNA .

      1. Strachy na Lachy! Daremny ich trud! 😀😀😀

        Jeszcze próbują swoich sztuczek, ale pokazałaś im, gdzie ich miejsce i tak trzymaj, MI! 😂 😂 😂

        Miłego dnia wszystkim życzę! 🔆

Dodaj odpowiedź do Wędrowiec Anuluj pisanie odpowiedzi