Swojej Laszce czytam bajki ze zbioru „Śpiewająca lipka”. Są cudowne (dla nas), np. „O złotym rysiu” czy powszechnie znana „O rybaku i złotej rybce”, ale z nieco innym zakończeniem. Zawarty jest w nich nasz humor, bo gdzie przeczytasz o hodowli wszy na skórkę na buty:) czy „O biedzie”?!!

Nie ma w nich przemocy, a czasem dobro wymierza Przyroda/Natura/Przestrzeń. Do tego zawiera radosne obrazki bliskie duszy dziecka.

Polecam, komu mogę, kupuję na urodziny dzieciakom. Mam nadzieję, że bajki zaszczepią w nich szacunek do naszej ziemi, przyrody, kultury.

Jest nowsza pozycja, co prawda tylko w połowie nasza (dzięki niecodziennym grafikom Emilii Dziubak), również warta polecenia, ze znamiennym tytułem „Dom, który się przebudził” – idealna dla „naszego” środowiska 🙂 Nie uważacie?

Spójrzcie na końcową grafikę, chyba to nie przypadek…

autor: Emuszka

*Śpiewająca lipka. Bajki Słowian Zachodnich, wyd. Media Rodzina, 2007.
**Martin Widmark, Emilia Dziubak, Dom, który się przebudził, wyd. Mamania, 2017.

169 myśli w temacie “Książki dla dziecka wg Emuszki

    1. „Trzeba STWORZYĆ dom, żeby mieć do czego wracać … ”

      A tak nas rozsypali po Swiecie… na drogi poplatane…
      A Domem zawsze Ojczyzna !

      1. A jak ktoś wszędzie czuje się jak w domu. Ja tak się czuję. Nie mam potrzeby wracania do domu.Mój dom jest wszędzie, zwłaszcza na łonie natury. Howgh!

  1. Fajna sprawa, Emuszko. Nie mam już maluchów, ale trzeba będzie te książki polecać tym, co mają małe dzieci. Pozdrawiam serdecznie i informuję, że szpaki śpiewają nieprzerwanie i każdego dnia. Tak śpiewających szpaków we wrześniu nie pamiętam jakem ornitolog-amator od 32 lat. To jest szok. Trzymajcie się, TAWERNO! 🙂

      1. To jeszcze lepiej. Swoją drogą mam dość książek typowo dla dorosłych. Trzeba czytać książki dla dzieci. Są piękne, proste, jest tam dobro. Tzn. nie we wszystkich, ale w tych, o których mowa, na pewno.

      2. „bajki, baśnie i mity to również przekazy dla Dorosłych Dzieci… ”

        🙂 😉 ❤

    1. Śpiew Ptaka ❤ chyba to było w Norwegii:
      ,,Uratowany Kruk – miał złamane skrzydła – po wyzdrowieniu nie dość, ze nie odleciał, ale do swej wybawczyni mówi ludzkim glosem: ,,WITAJ MAMO''- jak podaje dzisiejszy Agrobiznes!

      DLA EMUSZKI ❤
      Śpiewające Brzdące – Jesteś mamo skarbem mym – Piosenka dla Emuszki 😀 https://www.youtube.com/watch?v=RvHfN-4Va4g

      A dla Córeczki z zeróweczki ❤
      Niezwykłe Lekcje Rytmiki – Jestem Polakiem https://www.youtube.com/watch?v=plug6OIrxRM

      1. Kochana Elaszko: z ❤ Ci dziękujemy zwłaszcza za pierwszą pozycję. Mnie się jakoś w dzieciństwie utrwaliła inna piosenka o mamie: .https://www.youtube.com/watch?v=X6ZpumEE3xs ☺, uwielbiam też .https://www.youtube.com/watch?v=KMWmHndjSrQ
        Co do drugiej moja Laszka doskonale ją zna i czasem nawet śpiewa. Ogólnie zauważyłam, że sobie lubi podśpiewywać z czego się bardzo cieszę. Kolejny wrażliwiec, ale jestem pewna, że jej rzeczywistość staje się już inna, lepsza niż moja❤🔆❤
        Dobrze mi z Wami💗

      2. Dzięki, Elaszko! Ptaki do nas zawsze mówią, mówiły i będą mówić poprzez swój śpiew. Zatkałaś mnie tą informacją. Szok!!! Cudowna sprawa. Pozdrowionka. 🙂 Ptaki są stosunkowo głośno. Jest babie lato, przynajmniej na Lubelszczyźnie. Dziś szedłem skrótem do szkoły, mijałem las. Ptaki mówią. Sława!

    2. PTAKU z 10,33
      cyt.przysłowie” ONYCH”
      -”…nie urodziłem się w jednym kraju-mą ojczyzną jest cały świat”

      1. Czuję się żle w mieście-jadę kiedy muszę ..
        Kiedy wrócę po 2-3 godzinach w mieście to już nic nie mogę zrobić-nie mogę się skupić na żadnej robocie…ani fizycznej ani umysłowej…piję kawę i siedzę w sadzie jak zahipnotyzowana…
        powoli wraca mi energia…

      2. Możesz jaśniej, Justyno? Ja w mieście (odpowiedź na Twój kolejny kom.) czuję się beznadziejnie, żeby nie powiedzieć tragicznie. Dziś głowa mi pęka. Pomaga mi tylko bosakowanie za domem. Howgh, Justyno. 🙂

      3. Justyna pisze: „Czuję się źle w mieście – jadę z, kiedy muszę…”

        Justynko, ja mam tak samo, czasem śmieję się sama z siebie, że całkiem zdziczałam na tej mojej miasto-wsi 😀 (gmina przyłączona do miasta).
        W podróże udaję się tylko mentalnie, bo to najlepszy środek lokomocji 😀 do zwiedzania świata i nie tylko.

        Dzisiaj, będąc przymusowo w mieście, a ściślej w urzędzie skarbowym, doznałam uczucia braku ciała, stałam na chodniku i nie mogłam uczynić kroku w żadną stronę, gdyż nie miałam (nie czułam) ciała, byłam tylko świadomością, bardzo dziwne i piękne odczucie.

        Parokrotnie już mi się coś takiego przydarzyło, ale zawsze było to w ogrodzie lub w domu, nigdy czegoś takiego nie doświadczyłam w ruchliwym mieście.

        PS. Justynko, co z tą książką (Anastazja, tom 1), zaproponowałam Ci ją, bo mam dwa pierwsze tomy.

      4. Wielu z nas będzie się to przydarzać coraz częściej… 😵🚀😀

        Gdyby zdarzyło się to komu za kółkiem, trzeba spokojnie zjechać na pobocze i zatrzymać się. Nie panikować, bo to najzupełniej naturalne zjawiska towarzyszące przełączaniu się na pierwotną matrycę Życia 🔆💛

      5. Witajcie odnosnie Waszych doswiadczen braku ciala. Kiedy bylam mala lezac czesto zdazalo mi sie ze czulam ze wychodze z ciala trzymam sie cialo tylko stopami. I tak jakbym sie niecialem bujala w prawo i lewo bardzo przyjemne uczucie. Dzis niestety tego nie umiem 😞chociaz wtedy wydawalo mi sie to zupelnie naturalne. Slowianko zdradz prosze jak podrozujesz bo mi cos nie wychodzi. Zrobilam sie zbyt ciezka czy co i chodze po ziemi a za nic nie moge uleciec duchowo czy mentalnie

  2. Śpiewająca Lipka była moim ulubionym zbiorem bajek w dzieciństwie. Do tej pory po głowie kołaczą te bajędy. Szczerze polecam. Te baśnie nie znudzą nawet dorosłych. Mam zwyczaj czytać baśnie nawet teraz, gdy jestem półwiekowa 🙂 Sława!

    1. Kasiu: gratuluję prawdziwie otwartej postawy. Tak, zgadzam się są to bajki dla wszystkich. Dodatkowo z niezwykle przyjazną atmosferą, taką naszą. Czasem w nich przyroda/natura pełni rolę nauczyciela całkiem jak w życiu. Młody człowiek intuicyjnie odbiera taki przekaz, który jak u Ciebie kiełkuje. Ja też kocham te bajki i czytam z prawdziwą przyjemnością oraz polecam innym rodzicom.

      1. Teraz jestem poetką i piszę dla dzieci i dorosłych… Jedna z moich książek dla dorosłych to „Drzewa kochać potrafią” – bajędy. Sylaba „ba” oznacza duszę, „ja” – moją… Tak więc te bajędy to „opowieści mojej duszy”. Takimi bajędami były dla mnie te ze „Śpiewającej lipki”. Podaruję wam tutaj mój wiersz o Lipie i pewnym Skrzacie 🙂

        „Stara lipka”

        W jednej z wędrówek w samym środku lata
        Mateńka Lipa Skrzata powitała.
        Tak samotnie od wieków i dumnie
        na straży źródła Żywej Wody stała.

        Malec przycupnął zafascynowany
        pod pniem potężnym rozrosłym w konary.
        Onieśmielony, w szum lipy wsłuchany,
        chłonął jej szepty, cicho-listne czary…

        Tuż przed nim w korze dziwnie pobrużdżonej,
        tajemne odrzwia już się otwierały,
        kształtem dziurki od wielkiego klucza
        do swego wnętrza Skrzata zapraszały.
        Jest więc pytanie, do dyskusji temat:
        wejść w ten kuszący światek dziwów-czarów?
        Trzeba rozwiązać również ten dylemat:
        czy wejść już teraz czy też za lat parę?

        (C) Katarzyna Georgiou
        z tomiku „Dychotomia mojej kobiecej natury”

      2. Emuszko ❤ czytanie dzieciom jest tak piękne ❤

        Aż żal serce ściska, gdy młodzi piękni idą do szkoły- ona wysysa z nich wszystko, a problem narasta:
        Dramat Uczniów w Polsce – Siedzą w Szkole Dłużej niż Nauczyciele – Plociuch
        .https://www.youtube.com/watch?v=sdJGMx3TydM
        przepraszam, ze o tym pisze, ale w naszym zamiejscowym przypadku dochodzą jeszcze dojazdy! Po likwidacji PKS jesteśmy zdani na prywatnych zimnych przewoźników, którzy właśnie zlikwidowali kolejny przystanek i tym samym droga do busa wydłużyła się jeszcze o jakiejś 2 km!
        WIEM, ZE CHODZENIE JEST ZDROWE, ALE Z TAK CIĘŻKIM PLECAKIEM I KAŻDEGO DNIA to mniej przyjemne! Smutne, że jest brak reakcji rodziców na te zabiegi umilające życie młodzieży!

        Dostałam ciemny winogron i tak szukając przepisu to mi się wyświetliło- pestki winogron- jaka to skarbnica zdrowia!
        Pestki winogron – czy o tym wiedziałeś? | K.N.B.T
        .https://www.youtube.com/watch?v=BlccHYt4ADw

      3. Temat dziecięcych plecaków szkolnych to bardzo smutny temat…

        Na najgłębszym poziomie jest to celowy projekt obliczony na deformację kręgosłupa, czyli na zakłócenie przepływu energii strumienia Życia wzdłuż centralnego kanału układu nerwowego istoty ludzkiej na naszej przepięknej planecie…

      4. „Dostałam ciemny winogron i tak szukając przepisu to mi się wyświetliło- pestki winogron- jaka to skarbnica zdrowia!”

        Jest OLEJ z pestek winogron; Mozna uzywac do wszystkiego.

    2. Kasiu, moja bajkopisarko miła, i ja od dziecka bardzo bajki lubiłam, najpierw słuchać, potem czytać, a już dużo później nawet pisać.

      Opowiem o moim małym przyjacielu skrzacie, który nie chciał ze mną mieszkać, ale mieszkał w norce kreciej.

      Kiedy byłam bardzo mała,
      Przyjaciela skrzata miałam,
      Mieszkał sobie w norce kretka,
      Dla mnie była zbyt malutka.

      Daszek nad nią mu zrobiłam,
      Patyczkowym płotkiem okoliłam,
      By to małe niebożątko skrzacie,
      Czuło dobrze się w swej chacie.

      Co dzień z rana doń biegałam,
      Nawet zamieszkać z nim chciałam,
      Ale przecież dużo większa byłam,
      To w jego domku się nie mieściłam.

      Przyzywałam go co ranka,
      Przynosiłam mu śniadanka,
      A on wdzięczny był mi wielce,
      Gdy poiłam go mlekiem w chochelce.

      Nazwałam go skrzatem „Berek”,
      wkładałam na drewniany rowerek,
      Goniąc po placu na podwórku,
      Ciągnęłam rowerek na sznurku.

      Gdy pewnego razu spadł z rowerka,
      Wściekł się na mnie jak cholerka,
      Mokry od łez, głośno rycząc,
      Powiedział do mnie, krzycząc:

      Wyprowadzam się do lasu,
      Nie marnując swego czasu,
      Tobołek na ramię wrzucił,
      Piosenkę naszą cichutko zanucił.

      Opuścił mnie już na zawsze,
      Bo ja już dziecko byłam starsze,
      A jak wy dorośli sami dobrze wiecie,
      Tylko małe dzieci widzą skrzaty na świecie.

      Dzisiaj jestem już w wieku sile,
      Ale Berka wspominam bardzo mile,
      Był moim wielkim małym przyjacielem,
      Z wami o nim się wspomnieniami dzielę.

      Chyba każde małe dziecko Świata,
      Ma niewidzialnego dla innych skrzata,
      I to jest tak piękne i wspaniałe,
      Szkoda, że tylko kiedy dziecko jest małe.

      Przy okazji pozdrawiam skrzata Berka, który pewnie dzisiaj u innego dziecka w kreciej norce mieszka. 😀

      1. Aniu jaka piękna historyjka…:) A pamiętacie skrzata Hałabałę pani Krzemienieckiej co to prozę poetycka wyczarowywała zgrabnie? Fajnie, że wznowiono stare wydania książek dla dzieci w cyklu „Muzeum Książki Dziecięcej” – to jest gratka, bo te wydania książek dla dzieci ja pamiętam z czasów swojego dzieciństwa, z księgarń i bibliotek, polecam

      2. iw pisze: „Aniu jaka piękna historyjka…”

        iw, to nie jest historyjka, to jest moja dziecięca rzeczywistość, ja w tym żyłam, i dla mnie to było rzeczywistością, w tamtym czasie.

        Tego mi brakuje dzisiaj, wtedy to była istota z innych gęstości, ale kto o tym wiedział, ja chyba nie należę do dzisiejszego świata, wolę przebywać w krainie klechd, baśni i bajek.

        Taka stara, a taka wariatka baśniowa, może jednak chcę powrócić do tych przestrzeni baśni i bajek. 😀 😀

      3. Aniu, kochana, pisząc „historyjka” wcale nie poddawałam w wątpliwość jej prawdziwości, czy realności, wierzę w prawdziwość takich doświadczeń, całusy

      4. BajĘda, bosĘga, LĘhia. „Podskórnie” czuję szczególną wibrację „Ę”. Też tak macie?
        Miłego dnia , Kochani.

      5. Z dedykacją dla SłowiAnki 🙂 naszej pisarki :

        „Pewnego dnia uczeń zapytał mistrza:

        – Powiedz mi, jak wygląda piekło i niebo.

        – Chcesz wiedzieć? Chodź ze mną. Pokażę ci – odpowiedział mistrz i zaprowadził go do miejsca, w którym stanęli przed dwojgiem drzwi.

        Otworzył pierwsze. Na środku pokoju stał okrągły stół, a na nim naczynie z zjedzeniem, które pachniało tak aromatycznie, że obaj poczuli nieopisany głód. Dookoła siedzieli ludzie. Skłóceni, rozdrażnieni, nieprzyjaźni, wychudzeni, smutni i starzy. Każdy z nich trzymał w ręku łyżkę, która miała długa rączkę przytwierdzoną do ich dłoni. Każdy mógł sięgnąć łyżką do naczynia, ale nie mógł siebie nakarmić jedzeniem, gdyż rączka łyżki była dużo dłuższa niż ręka.

        – To jest piekło – powiedział mistrz.

        Następnie otworzyli drugie drzwi. Pokój wyglądał tak samo. Na środku stał taki sam stół, a na nim dokładnie takie samo naczynie wypełnione wyśmienitym jedzeniem. Dookoła siedzieli ludzie z taki samymi łyżkami przytwierdzonymi do ich dłoni. Wszyscy karmili swoich sąsiadów z naprzeciwka stołu.
        Wszyscy byli weseli, zadowoleni, szczęśliwi, w świetnej formie. Prowadzili ożywioną dyskusję. Pokój promieniał radością i dobrobytem.

        – To jest niebo – powiedział mistrz”.

        (Z książki ,Lepsze zdrowie dla każdej kobiety. Praktyczny poradnik dla kobiet i mężczyzn, którzy je kochają’ – T. Nocuń)

        Kochana Aniu – bardzo dziękuję Ci za nakarmienie mojej Duszy, serca i ciała. Wzruszyłaś mnie i obdarowałaś wielką radością.
        Dziękuję.

      6. Melissa pisze: „Kochana Aniu – bardzo dziękuję Ci za nakarmienie mojej Duszy, serca i ciała. Wzruszyłaś mnie i obdarowałaś wielką radością.
        Dziękuję”.

        Nie ja, Melisso, to uczyniłam,
        Ja tylko Tobą być postanowiłam,
        To tylko nasze Dusze się spotkały,
        I świadectwo dobra sobie dały.

        Piękne pieśni dla siebie zaśpiewały,
        Drobiazgami siebie obdarowały,
        Stąd obopólna radość zakwitła,
        By dla innych Dusz dać przykład.

        Jak mało trzeba dać innym z siebie,
        By wszyscy poczuli, że żyją w niebie,
        Pamiętajmy na co dzień o tym,
        Obsypujmy innych „tym złotem” 😀

        Pozdrawiam serdecznie Ciebie i wszystkich TAWerniaków, ciesząc się wielce, że jesteście.

    1. Aniu pięknie dziękuję za uroczy wiersz. Bardzo mi się podoba 🙂 Masz wielki talent.
      Dzisiaj -gość w dom -powiedział a: , Ale dobra ta czekolada, taka jakaś inna’ ,a to czekolada od Ciebie…niby zwykła, ale wypełniona Twoją cudowną energią dlatego tak dobrze smakowała 🙂

  3. Nie wiem, gdzie to wkleić, więc niech będzie tutaj.
    Nie o książkach, ale o dzieciach i ich edukacji, finansowanej z funduszy UE. 🙂

    Rodzicom uczniów gdańskiej szkoły publicznej udało się udaremnić przeprowadzenie na terenie placówki tzw. „warsztatów antydyskryminacyjnych”, będących w istocie lekcją edukacji seksualnej ukierunkowanej na promowanie dewiacyjnych związków, rozwiązłego stylu życia oraz antykoncepcji.

    https://wolna-polska.pl/wiadomosci/w-gdanskiej-szkole-rodzice-udaremnili-probe-deprawowania-ich-dzieci-2018-09

    Brawo dla Świadomych i Czujnych Rodziców!

    1. Ziarno: to nie jedyne takie akcje. W całym kRAJU modne są tzw. specjalne programy ekologiczne kierowane do szkół, przedszkoli sponsorowane przez konkretne firmy. Robi się na nich „wodę z mózgu” rozdając dzieciakom ciekawe upominki, produkty z logo firmy przekonując, że właśnie TE są cacy.
      Kolejny przykład z własnego podwórka – dzieciaki idąc do kina w ramach Festiwalu Filmów w Gdyni przez dobre pół h oglądały reklamy, po czym dostały produkty konkretnej firmy. Dlaczego? Bo kino taką umowę zawarło z firmą. Nieważne, że jest zakaz emisji reklam dla dzieci. Kogo to interesuje?
      Rodzice w ogóle nie są informowani o takich atrakcjach. Ja też dowiedziałam się przypadkowo – córka dwa razy pod rząd przyniosła produkty reklamodawcy, co mnie zastanowiło i skłoniło do zbadania tematu. Panie były bardzo zdziwione jak zrobiłam „dym”. Żeby było śmieszniej rodzice płacą z własnej kieszeni za takie wyjścia w ramach comiesięcznej składki. Totalny absurd. Co więcej większości to nie przeszkadza.

      Na Wybrzeżu jest sporo świadomych rodziców, ale niewielu z nich jest gotowych jawnie i konkretnie przeciwstawić się systemowi. Trudno też zjednoczyć się nawet w imię dobra dzieciaków. Obserwuję co prawda niewielką tendencję rosnącą,
      ale świadomościowo nadal daleko nam do samozadowolenia.

      1. Emuszko, jak to dobrze, że są tacy Rodzice jak Ty.

        Jeśli jeden czy drugi Świadomy Rodzic zareaguje odpowiednio np. w czasie wywiadówki, to da przykład innym i sprowokuje, jeśli nie do przeciwstawienia się pewnym działaniom, to chociażby do przemyślenia problemu. A to już będzie coś.
        W końcu ta lawina ruszy.

        Do jakiej szkoły chodzą Twoje córki? podstawówki? gimnazjum?

        Zgadza się , stan świadomości nie wzbudza jeszcze samozadowolenia, bo ciągle za dużo takich rodziców, którzy uważają, że to szkoła powinna za nich wychować dzieci i nauczyć ich życiowych wartości. A tak się nie stanie.

      2. Ziarno: jedna córa chodzi do zerówki w krainie p. Zofii od Św. Góry, w centrum tegoż niezbyt ładnego molochu. A z tym uświadamianiem to trudna sprawa, większość woli tzw. św. spokój i boi się wychylać. Jak mówię o jednoczeniu się w imię dobra dzieci, to patrzą na mnie jak na skretyniałą idealistkę. Kilku faktycznie rokuje… ale kilku, a grupa to 25 dzieci x 4 roczniki, razem przynajmniej 150 rodziców. O dziwo, prościej dogadać się z mężczyznami, mimo próby kastrowania przez instytucje, własne partnerki są konkretniejsi. Na wsiach jest prościej… Cóż, takie doświadczenie wybrałam…
        Z drugiej strony, jak nie my, to kto
        … Hihi.
        Sława bezkompromisowym Wariatom

      3. Emuszko, biorąc pod uwagę bardzo młody wiek córek, Twoja Rodzicielska czujność jest tym cenniejsza. 🙂 Dziećmi tak łatwo można manipulować.

        „większość woli tzw. św. spokój i boi się wychylać”
        Dzieje się to, co się dzieje, bo na to przyzwalamy. Dla „świętego spokoju”, a może z braku rozeznania, czemu służą określone działania. Nie widzimy zagrożenia. Zostaliśmy „podgotowani”, zmiękczeni. Zaaferowani życiem, nie sięgamy dalej. Tak jest w szkołach, tak jest wszędzie.
        Popatrz, co zrobiono z ludźmi. Boją się wychylać. A w szkołach mogli by zdziałać naprawdę dużo, bo obowiązujące przepisy ubezwłasnowolniły dyrekcje szkół i nauczycieli – prawa ucznia, a co za tym idzie, i rodzica, są najważniejsze i bez problemu mogą domagać się ich respektowania.

        „O dziwo, prościej dogadać się z mężczyznami”
        Fakt, kobiety są bardziej emocjonalne, mężczyźni racjonalni. Ta racjonalność jest dobrą przeciwwagą dla emocjonalności kobiet i bardziej się przydaje, gdy trzeba podjąć konkretne działania. 🙂

      4. Ziarno: mam córę szt. 1. Jest późnym dzieckiem więc taka młódka to znowu ze mnie nie jest hihi. Czuję się co prawda jak 18tka, energii też mi nie brakuje…ale to dobre geny-moi dziadkowie pochodzili ze wsi. Obaj byli niepokorni wiec umiłowanie wolności mam we krwi ;). Taki ze mnie buntownik z wyboru :).

      5. Emuszko, przepraszam. Nie wiem, skąd mi się ta druga (myślałam, że masz dwie) córka wzięła – chyba za szybko przeleciałam wzrokiem Twój komentarz 😀

        Wiek metrykalny nie jest ważny. Mój syn jest już po trzydziestce, a ja ciągle czuję się tak, jak przed jego urodzeniem. Na brak energii też nie narzekam.

        Co do buntowników – chyba wszyscy tu piszący, w jakimś sensie i stopniu, nimi są. Odkąd pamiętam, nie mogłam się pogodzić z niesprawiedliwością społeczną, dewastowaniem naszej Matki Ziemi, okrucieństwem i zabijaniem, czy to ludzi czy zwierząt. Więc też jestem taką buntowniczką z przekonania. 🙂

      6. ” Jest późnym dzieckiem więc taka młódka to znowu ze mnie nie jest hihi.”

        Nigdy nie jest „za pozno” na podarowanie Zycia <3, najpiekniejszego z DAROW 🙂

      7. Ziarno: widać ciągnie swój do swego, a w gromadzie raźniej 🐴🐗👬🐻🐺.
        😘 dla wszystkich buntowników (większych i tych mniejszych)

      8. ” Żeby było śmieszniej rodzice płacą z własnej kieszeni za takie wyjścia w ramach comiesięcznej składki. Totalny absurd. Co więcej większości to nie przeszkadza. ”
        Na tym polega najwieksza perfidia :

        „Ofiara oszustwa duchowego” placi z wlasnej kieszeni nie tylko duchem, ale i ciezko zarobiona materia czyli w przekladzie pieniedzmi.

    1. Z dedykacją dla Śpiewu Ptaka (fragment książki, Drzewo Światów..’

      ,Dzieci moje skrzydlate przylatują,
      gdy na ziemi chłód i mrok.
      Wiedzą, że mogą się schronić
      w moich ciepłych ramionach.
      A potem opuszczają mnie.

      Jak po zimie jest wiosna,
      tak po nocy jest dzień.
      Wszystko ma swój czas.

      Nie uciekaj już więcej.
      Bądź wolna jak ptak,
      co szybuje pod słońcem
      i zna swoją drogę.

      Pamiętaj , wszystko ma swój czas’.

      1. Z mojej ulubionej opowieści ,Garuda. Wolna jak ptak’, fragmenty:
        ,Nelbej juz kiedyś słyszała o niej. Była to siostra jej babki, jako młoda dziewczyna utonęła w rzece. Nelbej opowiedziała sen matce.
        Jej nieśmiertelna dusza opuszcza Dolny Świat i przychodzi aż tutaj-powiedział szaman.
        Postanowiła na nowo przyjść na świat. Należy do waszego rodu i wybrała właśnie waszą rodzinę. Zamierza urodzić się jako Twoje dziecko, Nelbej.
        Nie! – krzyknęła dziewczyna. Nie chcę tego!
        -Nie zdołałem jej odesłać i przyjdzie do ciebie jeszcze wiele razy. Jeśli będziesz się jej opierać, możesz zachorować albo nawet umrzeć. Wtedy twoja dusza będzie nawiedzać innych.
        PAMIĘTAJ, ŻE TAKI ŻYJĄCY KIEDYŚ CZŁOWIEK , JEŚLI NARODZI SIĘ NA NOWO, MOŻE UCZYNIĆ WIELE DOBREGO DLA INNYCH, DLA RODZINY , A NAWET CAŁEGO RODU.
        Kiedy znowu nawiedziła ją we śnie, dziewczyna powiedziała jej:
        – Wszystko ma swój czas. Zaproszę cię, kiedy będę gotowa’.

      2. Bardzo chcę polecić również książkę „PUCHATE TRZMIELIKI od wiosny do zimy” Jiri Kahoun.
        Porządkowałam dziś książki z córką i odnalazłam tę właśnie – jaka ona cudowna jest i dla dzieci, i dla dorosłych. Serdecznie polecam, będę czytać ją bliskim mi osobom z wypiekami na twarzy 🙂

  4. Z innej beczki, ale myślę że to może Was zainteresować. Dzisiaj w programie Pospieszalskiego „Warto Rozmawiać”na TVP Info była rozmowa o sprowadzaniu do Polski przez rząd imigrantów z Ukrainy, Indii, Filipin i krajów muzułmańskich. Był Krzysztof Bosak z Ruchu Narodowego i mówił co rząd robi i jak okłamuje ludzi i że nie robi nic, aby sprowadzić Polaków z zachodu Europy i repatriantów, a że dla imigrantów są programy pomocowe. Zaproszeni byli do programu jacyś politycy z PiS, ale się najwyraźniej przestraszyli i nie przyszli. Niedawno o tej sprawie pisali też w „Warszawskiej Gazecie”. Temat zaczyna z internetu wchodzić do mainstreamu. Będzie się działo.

    1. „rząd robi i jak okłamuje ludzi i że nie robi nic, aby sprowadzić Polaków z zachodu Europy i repatriantów, a że dla imigrantów są programy pomocowe. ”

      Niech brdzie o tym coraz glosniej !

  5. Jak wiemy istnieją realne plany, aby usunąć astronomię jaką znamy z listy dyscyplin naukowych i ten krok akurat należy umieć uzasadnić swoim dzieciom. Podnośmy zatem swoją świadomość, aby nie powtarzać wymyślonych, sfilmowanych i stworzonych w celu niezmiennego strzyżenia OWIEC astronomicznych głupot i wizjonerskich, hollywoodzkich fake’ów
    1. https://www.youtube.com/watch?v=lmBh-WZzjIg
    2. https://www.youtube.com/watch?v=85lSzkjbQY0&t=13s
    Gowin pierwszy zabrał głos, ale Morawiecki bezdurnie dalej chce rozwijać tzw. elektromobilność, gdy tymczasem darmowa energia z wody jest od dawna na wyciagnięcie ręki czytaj dostępna prawie dla każdego z nas, kto potrafi słozyc generator HHO

  6. Moja córka „w ramach kary” przeczytała całą Śpiewająca Lipkę. Zajęło jej to cztery miesiące ale były to miesiące bez dostępu do komputera, którego dopiero po przeczytaniu mogła zacząć używać. Sam sobie tą karę muszę wdrożyć 🤣

  7. Witajcie. Dzieki za podanie lektury nie znalam tych ksiazeczek. I ilustracje ladne, bo teraz w dzieciecej literaturze obrazki takie okropne, ze strach patrzec.

  8. Witajcie…tak „wyszlo” ze tutaj… a to chyba nie przypadek, ze 🙂 natrafilam przed chwila na dwie piekne ilustracje MOKOSZY…mysle sobie, wkleje do TAWA i tu patrze , nowy wpis…wiec wklejam pod tym wpisem…
    Moze kogos zaplodnia do nowych ksizek… Wiem , wiem, pisze sie obecnie „zainspiruja”, ale…POWRACAJMY DO RODZIMEJ MOWY !
    Z pomoca MOKOSZY I WELESA…OPIEKUNA POETOW ❤ 🙂

  9. Pamietam jak czytalem „Basnie polskie” jako dzieciak. Stare opowiesci, nieraz troche ciezkie ale te opowiesci mialy „dusze”. Jadlem wtedy przy czytaniu jablka z ogrodka Babci „ze wsi” i popijalem mlekiem od krowy, piekne wspomnienia… Dzisiaj to co zalewa dzieci ze wszystkich stron to absolutna porazka. Przemoc, materializm, programowanie, debilizm… Trudno jest naprowadzic latorosle na wartosciowe rzeczy w tym calym syfie. Jednak prawda ostatecznie jest prosta: jesli rodzice chca miec „swiety spokoj” i nie inwestuja energii w proces naprowadzania na wartosci to dzieci znajduja to co najlatwiej jest znalezc – syf wciskajacy sie wszystkimi otworami.

  10. Dzisiaj z innym tematem przychodze. We Wroclawiu strasznie promuja szczepienie dziewczynek 13 letnich. W szkolach pogadanki dzieci przynosza do domu materialy podpisane przez jakichs szefow szpitali. Dokladnie nie wiem bo szkoda czasu to czytac. Czemu taka kampania? Bo mozna z tego zrezygnowac. Tak jak z fluoryzacji. Kurcze zdenerwowalam sie na naszych tzw. darczyncow co dla kasy truja dzieci a przedstawiaja sie jako dobrodzieje.

    1. Tak, samorządowcy się sprzedali ludobójczym koncernom.

      Ale odpowiedzialni nie unikną kary, bo po prowadzonej od wielu lat przez Jerzego Ziębę akcji informacyjnej nikt już nie będzie mógł się tłumaczyć, że „nie wiedział”, co czyni…

      *
      JERZY ZIĘBA OSTRZEGA URZĘDNIKÓW MIEJSKICH W CAŁEJ POLSCE PRZED POPEŁNIENIEM PRZEZ NICH KRYMINALNEGO PROCEDERU:

      https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/2018/03/04/szczepienie-dzieci-przeciw-hpv-to-kryminalny-eksperyment-medyczny-jerzy-zieba-ostrzega-urzednikow-miasta-radom/

      1. Maja szczepic dziewczynki w szkole, podobno za zgoda rodzicow ale cholera ich wie co beda probowac. Pielegniarki szkolne mialy szkolenia na ten temat i rodzice pogadanki, broszur kazdy 5 dostal. Duuuuzo kasy wydali na ta g propagande. Komus strasznie na tym zalezy. Nawet lakowanie zebow teraz w szkole za darmo a w preparacie co jest? Ano fluor. Pocieszajace tylko to ze jak juz tak zmasowane starania na mlode pokolenie to znaczy ze ledwie dychają i wszystkiego probują z wlasnej niemocy.

    2. Ten Wroclaw cos czesto powraca tu na TAWA blogu… cos tam komus „zalezy” !!!
      We WROCLAWIU jest duzo POTOMKOW RODakow z WOLYNIA !
      I GENY, ktore poczely Hermaszewskiego, profesorow Szkoly matematycznej ze Lwowa,
      Krzesimira Dębskiego itd.

      Te zakusy, aby oslabic ZASOB GENETYCZNY przyszlych MATEK kojarza sie z kims, kto sie boi, ze KTOS SIE TAM NARODZI…

      1. Witam Cię ❤ Pelazgowie -no tak jakoś znów zawirowało do WROCŁAWIA – TAM SZYKUJE SIE WIELKIE STARCIE- zrozumiałam to po programie TAK CZY NIE w ktorym GOZDYRA I ROZENEK zaatakowali Pana JAROSŁAWA BOGUSŁAWSKIEGO! BYŁA TAM TAKŻE NAGONKA NA PANA HUBERTA! Temat dziwnym trafem poszybował w kierunku szczepień- nie mogę znaleźć materiału, ale udało się mi się tylko odnaleźć zajawkę programu:

        ,,W drugiej części pytanie o to, czy odebrać dofinansowanie do żłobków i przedszkoli rodzicom, którzy nie szczepią dzieci. Gośćmi Agnieszki Gozdyry będą: Andrzej Rozenek (kandydat na prezydenta Warszawy) i Jarosław Bogusławski (kandydat na prezydenta Wrocławia).''
        http://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2018-09-13/czy-prezydent-powinien-wycofac-sie-ze-slow-o-wyimaginowanej-wspolnocie-tak-czy-nie-o-2000/

        POWIEM, ŻE W BARDZO NIEPRZYJEMNY SPOSÓB ZOSTAŁ POTRAKTOWANY PAN BOGUSŁAWSKI- przeciwny obowiazkowości szczepień!

        Ale okazuje się, ze własnie Pan Jarek kandyduje we Wrocławiu na prezydenta:
        Wybory Samorządowe 2018. Prawdziwa zmiana!
        .https://www.youtube.com/watch?v=k4sAP0VBRMA

        SZUKAJAC całego w/w programu natrafiłam na ważne info DLA WROCŁAWIA- a właściwie dla NASZEGO DAMIANA:

        Inicjatorzy akcji będą zbierać podpisy w niedzielę (16 września) w godzinach 12-14 przy poczcie na wrocławskim Rynku.

        „Jeżeli chcesz, aby dziecko chodziło do żłobka czy przedszkola, to musisz je wcześniej zaszczepić. Być może już wkrótce taki zapis będzie funkcjonował w polskim prawie. Dwójka wrocławian rozpoczęła zbiórkę podpisów pod obywatelskim projektem ustawy. Projekt ma umożliwić samorządom wprowadzenie szczepienia jako kryterium podczas rekrutacji do publicznych żłobków i przedszkoli. Obywatelski projekt ustawy przygotowali aktywista społeczny Robert Wagner i prawnik Marcin Kostka.''

        Wrocławianie muszą zebrać co najmniej 100 tysięcy podpisów pod projektem ustawy, aby zajęli się nim posłowie.

        W innych krajach już istnieją sankcje dotyczące nieszczepionych dzieci. W USA nie mogą one chodzić do publicznych szkół i przedszkoli. We Włoszech nieszczepione dzieci nie były przyjmowane do przedszkoli i publicznych szkół, a rodzice musieli dodatkowo zapłacić karę w wysokości 500 euro. Uchylono jednak te przepisy pod wpływem protestu antyszczepionkowców''

        https://nowosci.com.pl/bez-szczepien-nie-brac-do-zlobka-lub-przedszkola-beda-zmiany-w-prawie/ar/13486357

        Z kolei wieczorem Marszałek Senatu Stanisław Karczewski zapowiedział, ze podda się szczepieni z Patrykiem Jakim w obecności mediów!

        NO I TEMAT PATRYKA JAKIEGO SIĘ WYŁANIE i pytanie co się stało, ze przeciwnik szczepień nagle chce się szczepić z Karczewskim?!
        NO I POJAWIŁA SIĘ CIEKAWA INFORMACJA:
        pisze KIERWIŃSKI: ,,BUM‼️A nie mówiliśmy że skarbnik kampanii @PatrykJaki znany ze skandalicznych wpisów o strzelaniu do „żydków” zostanie przez PiS doceniony. Został liderem listy PiS do Rady Miasta w okręgu Wilanów-Ursynów. Takich ludzi promuje PiS i P.Jaki #JakiWstyd

        ,,Szpądrowski został wykluczony za posty na Facebooku z 2010 roku. W upublicznionym przez polityków Platformy Obywatelskiej poście znajomy Szpądrowskiego napisał do niego: "Szpąder, jutro jest nalot żydków na Wawke!!!! przylatuje boening 747-400 z TLV. Jak chcesz to pojedziemy na 6.20 na lotnisko i ich przywitamy gazem" (pisownia oryginalna). Na co Szpądrowski odpisał: "Hmmm gdyby nie ta godzina to bym ich powitał serią z kałasznikowa…". Wpis pochodzi z 7 kwietnia 2010 r.''

  11. Odnośnie fluoru, jako jedyny rodzic każdego roku składam pismo że nie wyrażam zgody. I jako jedyna odmawiam zabiegów na moim dziecku przez pielęgniarkę. Taka jest świadomość rodziców, w szkole podpisują wszystko jak leci.

    1. Wilczyco: dokładnie. Rodzice nawet nie czytają, co podpisują.
      W przedszkolu póki co nic nie kombinują i jak na razie o wszystko pytają, np. o możliwość sprawdzenie głowy. W szkole to już insza inność i trzeba uważać.
      Trzymaj się dzielna Kobieto!💗

      1. Dobre pytanie, lucky. Na jakiej podstawie wprowadzają fluoryzację? To jest jakieś szaleństwo. I to już trwa dobre 30 lub więcej lat. Koszmar. Gratuluję, Wilczyco, świadomości i odwagi! Pozdrawiam. 😉

    2. Mój wnuk poszedł do pierwszej klasy, rodzice podpisywali zgodę lub nie na fluoryzacje ząbków, moja córka nie podpisała, a ja pamiętam w mojej pierwszej i drugiej klasie to pod język dostawaliśmy jakieś wstrętne tabletki z fluorem, brr, no a było to już ze 40 lat temu z okładem…

  12. Śpiewająca lipka to bajki mojego dzieciństwa! Niestety książka została przekazana dalej jak podroslam ale 2 lata temu kupiłam sobie to właśnie nowe wydanie. Stara miała taka materiałowa zielona okładkę. Czytam notki i komentarze na tym blogu od ponad 2 lat ale nie miałam potrzeby pisać nigdy (jedynie raz zapytałam o kocanki). Chciałabym podzielić się z Wami moimi obserwacjamk odnośnie kilku tematów poruszanych na blogu (myślę że niewiele jest tu osób przed 30 więc może będą pokrzepiajace):
    1. Większość moich znajomych nie ma telewizorów, nie podążają za newsami z tv, oglądają za to sporo seriali w Internecie (Może to dalej oglupianie ale przez fikcję a nie ‚prawdziwe’ zdarzenia)
    2. W moim najbliższym otoczeniu w tym w rodzinie zauważyłam sporo przebudzen w ciągu tego roku i to u osób u których bym się nie spodziewała kompletnie – zdarzenia ‚losowe’ doprowadziły do tego
    3. Poszłam ostatnio na plac zabaw z dziećmi ( nie mam swoich jeszcze więc to da mnie dosyć niecodzienne) ale to co tam zobaczyłam bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło na dużym, ogrodzonym terenie 3/4 dzieci i połowa rodziców chodziła boso! A to w dużym mieście wojewódzkim na osiedlu betonowych bloków. (Gdy byłam ostatnio 2 lata temu prawie wszyscy byli w butach).
    3. Czytam trochę artykułów i książek takich kobiecych i wszędzie tam przybyło rozwojowych i przebudzeniowych treści! Jako przykład- wywiad z Nosowska w Urodzie życia, duża część bloga Agnieszki Maciąg- to chyba super pozytyw że nawet mainstreamowe postaci wprowadzają dużo takich zagadnień (więcej ludzi którzy nie szukają może się zetknąć z tym i myślę i wierzę że przy którymś zetknięciu zatrybia!)

    Idą lepsze czasy! Trzymajcie się!

      1. TAW: a jak nazwiesz uświadamianie ludzi w aptece? Czy to już wieduństwo? Zdarzyło mi się to po raz kolejny…we wtorek weszłam sobie do apteki, po środek na nadkwasotę dla mojego niereformowalnego męża. Już miałam wychodzić ale torebka zaczęła stawiać opór. Zatrzymałam się…wówczas weszła kobieta w średnim wieku bardzo zdenerwowana pytając o możliwość leczenia nerek czymś innym niż furaginą. Walcząc z upartą torebką mimochodem usłyszałam. Nie byłabym sobą gdybym się nie wtrąciła – poleciłam jej mały kieliszek/szczeniaczek oliwy z oliwek z przynajmniej 5 kroplami cytryny na czczo rano i przynajmniej h po jedzeniu wieczorem. Wyszłam. Dziś znowu weszłam do apteki tym razem pytając o olejek lawendowy, patrzę ta sama kobieta, ale już w innym nastroju. Była taka szczęśliwa…że nie czuła bólu. Podeszła do mnie zaskoczona: „Rany to była Pani??? Bardzo, bardzo dziękuję”. A ja na to, niech Pani podaje przepis dalej:).
        Poczułam taka niesamowitą energię…,jakby coś na mnie spłynęło…cudowne uczucie.

      2. TAW-ciu: chciałabym…nawet bardzo z tym, że wykształcenie nie specjalnie pokrewne.
        Wsłucham się najpierw w głos duszy…💎

      3. „Zakładaj własną naturalną aptekę-poradnię 🙂”

        No wlasnie, wlasnie 😉

        …nie wiem jak to jest z ewantualnymi przepisami…

        Niektorzy bracia zakonni maja takowe.
        Zielarstawo zostalo praktycznie wyrugowane z Europy, ale powstaja szkoly m.in. w Belgii

      4. Skoro wracamy do porad, to prosze was wszystkich o remedium na chrupiace/trzeszczace kolana. Bolu jeszcze nie odczuwam, ale kolana „trzeszcza”, (szczegolnie prawe) gdy wchodze/schodze po schodach. Jak „podreperowac” kolana?

      5. Zasadź pod domem (lub najlepiej nad rzeczką) Żywokost (żywo-kost = żywa kość). Jego korzeń to Boski Dotyk na tego typu sprawy. Z korzenia Żywokostu wprost tryska Boski Sok na boleściwe ciało kostne umęczonej istoty ludzkiej na naszej przepięknej planecie ❤ 🙂

        Wystarczy lekko zmiażdżyć korzeń młoteczkiem i przyłożyć w bolące miejsce. Owinąć folią, bandażem – i czekać aż do zupełnego wchłonięcia Boskiej Mazi przez wygłodniałe kostne ciało bolesne.

      6. TAWie, a jak ją zrobiłeś?

        Mam żywokost na działce i chciałam w tym roku coś z nim zrobić. Jesienne korzenie (albo wiosenne) mają największą MOC, więc teraz byłby czas, aby się za to zabrać.

      7. Ja robię wszystko na czuja, a więc za każdym razem inaczej. Nigdy nie stosuję tak zwanych twardych przepisów. Korzeń trzeba podzielić na mniejsze kawałki, by dokładnie opłukać i wyszczotkować w misce z wodą. Później pod bieżącą wodą. Kroję w bardzo cienkie plasterki razem z czarną skórką – i zalewam wódeczką. Plus trochę spirytusu. Alkohol zawsze wlewam w stanie wyciszenia umysłu i głębokiej medytacji – to jest kluczowe przy sporządzaniu nalewek, a nikt o tym jeszcze nie mówi…

        Przed zakręceniem i wstrząśnięciem trzeba dzieło pobłogosławić, zaprogramować na Zdrowie… ❤ 🙂

      8. Przed zakręceniem i wstrząśnięciem trzeba dzieło pobłogosławić, zaprogramować na Zdrowie… ❤ 🙂

        Widzę, że to całe misterium 🙂

        Nie robiłam nigdy nalewki z żywokostu.
        Raz bawiłam się w suszenie, w takiej postaci jest często sprzedawany.
        Czyli nie oskrobujesz korzenia z tej czarnej mazi, chociaż jej część , a może większość, jest pewnie usunięta podczas szczotkowania.
        A jakie proporcje żywokostu do alkoholu stosujesz?

      9. Szczotkuję delikatnie, tak by pozbyć się mułu, ale nie uszkodzić czarnej skórki.

        Proporcje robię też na czuja: korzeń zajmuje mniej więcej jedną czwartą butelki.

        *

        Co roku robię też potrzebującym nalewkę z kasztanów na bóle reumatyczne (do użytku zewnętrznego). Proporcje jak wyżej. Kasztany kroję drobno razem z brązową łupinką.

      10. Wiesz, w przepisach, które czytałam zawsze podają, żeby zeskrobać skórkę, a mnie się też wydaje, że lepiej ją zostawić.
        Dobrze, że Ty (czytaj: Twój czuj 🙂)to potwierdzasz.

        O takim użyciu kasztanów nie wiedziałam!
        Do tej pory traktowałam je tylko jako odpromienniki. Dobrze wiedzieć, że można je wykorzystać inaczej. Dziękuję 🌷 🙂

      11. Emuszko, chcesz powiedzieć, że wszystkie te rośliny uprawiasz w doniczkach i donicach na balkonie? Fiu, fiu … moje uznanie i brawa za determinację! 🙂
        Dobrze jest mieć własne warzywka, przynajmniej się wie, co się je. No i są na tyle ekologiczne, na ile to jest tylko możliwe w warunkach, w jakich przyszło nam żyć.
        Ogólnie rzecz biorąc, tegoroczna, ciągle utrzymująca się susza daje się roślinom we znaki. Maliny są drobniusieńkie, dużo zawiązków jeżyn wyschło na pieprz. Kwiaty dalii usychają, zanim zdążą dobrze rozkwitnąć. Nie wszystko jednak da się dobrze nawodnić. 😦

      12. Kalinko: możesz zrobić jeszcze nalewkę z czarciego jaja .http://www.medycynaludowa.com/pl/popover/ksiazka/ks62.html aczkolwiek osobiście profilaktycznie polecam galaretkę z zimnych nóżek – doskonała na chrząstki i stawy. Pierwsza receptura jest powszechnie stosowana na wschodzie, a przekazała mi go starsza Pani, której kuzynka z Litwy w ten sposób pozbyła się bólu barku nabytego podczas pracy jako listonosz. U mnie najbardziej sprawdza się ruch na świeżym powietrzu 😉.

      13. „Jak „podreperowac” kolana?”

        Chrzastka z rekina… lub z kurczakow.
        Wprawdzie nie wszyscy jadaja naszych braci zyjatka, ale… Zwierzeta, jesli je szanujemy , czasami oddaja ich cenne zycie dla ratowania ludzi…

      14. #Korzen zywokostu. Dzieki za wszystkie porady. Z pewnoscia skorzystam.
        Udalo mi sie kupic suszony. Znalazlam taki przepis:
        Pogotowac 10-15 minut. Zmiksowac. Papke nakladac na bolace miejsce. Owinac czysta bawelniana szmatka i przezroczysta folia. Wzmocnic opaska elastyczna. Nosic kilkanascie godzin. Wskazane spanie w „calym rynsztunku”. Powtarzac codziennie az do skutku. Zazwyczaj zabiera to od kilku do kilkanastu dni. Niestety, w przepisie mowa o swiezym korzeniu. Jak myslicie, czy moge uzyc suszonego?

        Metoda #2: na cieplo;
        500 ml oleju lnianego i 50 g rozdrobnionego korzenia wymieszac w sloiku; sloik przelozyc do garnka z woda; pasteryzowac 30 minut; zostawic w goracej wodzie na noc; rano lekko podgrzac, przecedzic i przelac do innego sloika
        Czy koniecznie musi byc olej lniany?

        Metoda #3: na zimno,
        jak wyzej, ale nie podgrzewac; maceracja trwa 2 tygodnie

      15. Ziarno: tych warzywek balkonowych wystarcza ledwo na smak. Poza tym mam 3 duże skrzynie na każdym z balkonów i tzw. rękę do roślin np. w ubiegłorocznym kompostowniku z obierek wyrosły mi ziemniaki. Wystarczyło na 2 obiady hihi ;). Oczywiście w uprawę zaangażowana jest cała rodzina, w tym dziadkowie, którzy dostarczają sadzonek i córka ze swoimi 2 rządkami. Zajęcie nie jest czasochłonne, w większości samo rośnie.
        Do niedawna nie lubiłam grzebać się w ziemi, chociaż to moja spuścizna – w końcu dziadkowie po obu stronach byli opiekunami ziemi – więc samo jakoś się zmieniło…A może to znak że powolutku wracam do korzeni?
        Miłego dnia życzę wszystkim Wędrowcom

      16. Kalinko, ja wypróbowałam tę trzecią metodę, czyli macerację na zimno korzystając z wysuszonego żywokostu (bo taki przepis znalazłam) ale powiem, że nie byłam zadowolona z wyniku.

        Na pewno zupełnie inaczej to wygląda w przypadku świeżego żywokostu. Barbara Kazana w tym filmie mówi, jak sobie pomóc w przypadku bólu stawów. Oglądałam go już jakiś czas temu, więc nie pamiętam szczegółów, ale warto posłuchać:

        <https://www.youtube.com/watch?v=1BoM4pcsp3U

        Czy musi być olej lniany? Nie wiem, ale wydaje mi się każdy inny dobry olej tłoczony na zimno będzie się nadawał. 🙂

      17. Emuszko – fajnie, że i Twoja córcia angażuje się w te „prace polowe”. W taki bezpośredni, praktyczny sposób najłatwiej wzbudzić miłość to Natury.

        Powiem Ci, że ja bardzo długo nie czułam pociągu do grzebania się w ziemi. Jako nastolatka czy nawet w późniejszym wieku uważałam, że to kara dla mnie, kiedy Mama zaciągała mnie na swoją działkę. Wszystko się zmieniło dopiero wtedy, gdy poszłam na swoje. 😉

        Teraz to lubię. Może to jest powrót do korzeni …

      1. TAW, Wolni Słowianie: wiele zielników można ściągnąć z netu, w postaci pdf. Poza tym warto pytać rodzinę, znajomych. Tym sposobem zapełniłam całą szafkę podręcznikami zielarskimi różnej wartości i z różnych okresów. Część z nich udało mi się przejrzeć. Od tego roku praktykuję na nieco większą skalę zbieranie ziół (pokrzywa, czarny bez, kocanka, mięta pieprzowa i polej, wierzbówka kiprzyca, mniszek lekarski) i robienie przetworów.
        Zielarstwo to ogrom w(i)ed(z)y…oprócz doniczek przydałby mi się kawałek działki na eksperymenty😜. Teraz czytam „Permakulturę Holzera”. Może dzięki niej wymyślę, jak lepiej wykorzystać obecne zasoby🌷🔆🌻, a wtedy…

      2. Ja już też posuszyłam pokrzywę i skrzyp. Bez czarny też u mnie rośnie – już pijemy sok z jego kwiatów, który zrobiłam wcześniej tego lata. Jeszcze aronia czeka (w zamrażalniku) na przerobienie na sok i dżem. Suszę teraz koszyczki wrotyczu i kwiaty dziewanny.
        Innymi Ziołami – tymiankiem, bazylią, majerankiem, szałwią, melisą, rozmarynem, miętą, oregano – zajmuje się świetnie moja synowa 🙂 . W kuchni cały czas korzystamy z własnych ziół.
        Przy Twoich zainteresowaniach naprawdę przydałby się kawałek działki. Ciekawa jestem, jakie rozwiązanie wymyślisz.

      3. Ziarno: cały 1 balkon obrosły zioła. Jasnota np. sama się pojawiła i to w chwili, kiedy była bardzo potrzebna. Tymianek, oregano, miętę, Brazylię, cząber siałam sama. Chrzan przytaszczyliśmy z pobliskiej skarpy, podobnie jak poziomkę. Chciałabym mieć własne warzywa, rzodkiewki w tym roku wyrosła nędznie. Lepiej poszło z pomidora, ale też były małe. Do zagospodarowania są jeszcze 2 balkony, z czego jeden cieszy oczy kwiatkami leśnymi i dorodną choinką stojącą w donica, ale na 3 rosną tuje fuje..bry…Wydaje mi się że teraz jest odpowiedni czas na projektowanie… 😉

    1. Kornelia, sama jestem przed trzydziestką, nie mam dzieci ale widzę tak jak Ty zmianę w myśleniu młodych ludzi. Widzę jak matki zabiegają o naturalne karmienie swoich dzieci, jak młodzi zwracają uwagę na to co jedzą. Jeśli chodzi o telewizję to znam tylko parę osób, które ją oglądają.
      Wydaje mi się, że gorzej jest ze starszymi pokoleniami. Mojej mamie nie mogę przetłumaczyć, że współczesna farmacja to narzędzie do depopulacji. Teściowie są znów zafiksowani na punkcie kościoła i tv. Zero własnego myślenia.
      Ale wszystko idzie ku dobremu. Ważne są zmiany w nas, bo od małego drgnięcia zaczyna się lawina. 🙂

      1. Masz rację, Marto. Najważniejsze są zmiany w młodym pokoleniu,
        „ONI”też to wiedzą, dlatego tak dbają o rozwój takich technologii, które mogą kontrolować i przekierowywać uwagę młodych na pożądane przez nich ścieżki.

        Starsze pokolenie, w swojej masie, nie jest w stanie zmienić swoich wzorców myślenia i postrzegania rzeczywistości. Nie jest w stanie i chyba po prostu nie chce.
        Ludzie generalnie boją się zmian. Zmiany to trauma, której chcą za wszelką cenę uniknąć.
        Nawet jeśli nie jest ci dobrze, to jest to wróg, którego dobrze znasz, bo już nauczyłeś się z nim żyć.

        Moją mamę „zaraziłam” J. Ziębą. Przeczytała obydwie jego książki. Jest nim zachwycona, ale kiedy tylko pojawi się jakakolwiek nowa dolegliwość, to natychmiast biegnie do swojego lekarza, zamiast usiąść i pomyśleć, wsłuchać się w swoje ciało, co to może być i jak sobie poradzić w sposób naturalny. Wiem, że nigdy nie zdecyduje się odstawić leki, które jej wcześniej lekarze zapisali ze strachu, że bez nich stanie się po prostu roślinką. To jest nie do przeskoczenia.

      2. Masz racje, ludzie boją się zmian. Od razu w głowie słyszę słynny tekst z filmu „Sami swoi”: Wróg jak wróg, ale swój.
        Dlatego też nie próbuję nawracać nikogo na siłę. Jeśli widzę, że ktoś szuka to zawsze szepnę słówko, które zacznie kiełkować. 🙂

      3. To jest najmądrzejsze podejście.
        Ja też czasem „badam grunt” – wspominam delikatnie o jakiejś sprawie, jak nie widzę zainteresowania czy zrozumienia, to się wycofuję.
        Wydaje mi się, że obecnych czasach najłatwiej trafić do ludzi rozmawiając z nimi na temat zdrowia, bo to każdego z nas dotyczy. A ludzie chorują na potęgę. Szkoda tylko, że nie zastanawiają się dlaczego tak się dzieje …

  13. Sa bajki dla dzieci , a sa i takie, ktore dotycza doroslych…
    a oto przyklad PROGRAMOWANIA :
    Zobaczcie Bracia sami !
    I pytanie : czy wpierwej narysowano ten obrazek ???
    Czy tez wpierwej pewna pani zaczela sie czesac z wrkoczem w koronie i obrazek nazwano imieniem Bogini, aby programowac podswiadomosc na : MATKE…

    Czy w te strone czy w inna, to mamy do czynienia z wyraznym i czytelnym przykladem PROGRAMOWANIE PODSWIADOMOCI , a nawet, niestety, i UCZUC !!!

  14. MO je smiesznostki:

    Oddam kota w głowie na wystawie w Kazachstanie.
    Jak wypiję, to jestem czysty.
    Ubrania szyte na miarę.
    Miarka się przebrała za nierządnicę.
    Wszetecznictwo w modzie.
    Majsterkowanie myślowe.
    Wietrzenie głupoty.
    Perturbacje w wakacje.
    Kwiaty i zmarli poeci.
    Marko Rodin.
    Leżakowanie przy zamkniętych parasolach.
    Wierzę w wieżę.
    Stos nieprzeczytanych kartek.
    Uczta się od pla, pla, tona.
    Więcej niż dziesięć kilo.
    Pogoda i pòjdzie.
    Ustęp trzeci, toaleta dziewiąta.
    Wspieram meczety, kościoły oraz wszelkie budownictwo z podatkòw powstałe.
    Lubię wtorek,bo to naturalne.
    Nie lubię muzyki reggae,bo mam problem z przeponą.
    Woda tylko z plastikowej butelki.
    Plastik zniewolił umysł.
    Jak widzieć, to tylko w nocy, bo się wtedy przeoczy.
    Wino na nadciśnienie.
    Moszcz i granie na tapczanie.

    Lubię wymyśloną historię, ktòrej uczą w szkołach. Szanuję język migowy. Nie obce mnie mycie szyb. Kapuśniaczek, dżdżysto, mrzawka, przaśnie. Zainteresowania: żurnale, salony mody, ekstrawaganckie spodnie, buty o dwa rozmiary za duże, telegonia, sapiencja, krzyk w ryk, monosylabizowanie, streszczenia niewolnictwa, po ranny krasnoludek, ufo maluje obrazy, krzysiu z lublina, wiertartki złote.

    Ja wprost kocham abstrakcje, bo tam jest zrodlo.

    🙂

    1. To jest ta sama sprawa, o której napisał wczoraj Universal daddy.

      Zajrzałam na linkowaną stronę, materiały przytłaczające.

      No, ale jak TAW pisze – Niemcy są firmą, USA są firmą.

      To skąd to naiwna wiara, że z Polską jest inaczej?

      1. Ziarno: pewnie stąd, że co nierząd to gorszy „burdel” (zwłaszcza legislacyjny).
        Nie zdziwiłabym się jakby okazało się, że w tej materii też ktoś dał ciała i nie dopełnił formalności😜

      2. A ja myślę Emuszko, że to nie jest legislacyjny „burdel”, tylko bardzo świadomie i wyrachowanie realizowany długofalowy proces zawłaszczania wszystkiego, co do naszego Narodu należy i co dzięki swojej ciężkiej pracy osiągnął.
        Przejrzałam tylko kilka dokumentów – jest tam np. dokładny opis / analiza podmiotu handlowego pod nazwą Polska, z jego budżetem, wydatkami, zestawieniami długu publicznego, wniosek o dokonanie rejestracji oraz najnowszy – wniosek o przyspieszenie terminu nadania mocy prawnej. Po prostu wszystko.

        To jest zwyczajne sk……stwo!

      1. Ja lubię też ogladać zdjęcia Indian Ameryki Płn. i ich symbole, próropusze, itd. Moi wielcy kochani bohaterowie. A codziennie słucham szpaków. Śpiewają non stop od sierpnia. KOncert w centrum miasta. Pozdrowionka. 🙂 Howgh!

  15. Kochani,
    Dawno nie gościłam w TAW-ernie, tym milej się w Waszym gronie znaleźć. Zmobilizowała mnie do wpisu sytuacja pogodowa a szczególnie burza, która obudziła mnie w nocy z 14/15 września. Była dla mnie nietypowa, choć jak większość ostatnich, również ta charakteryzowała się rozbłyskami nad chmurami, a nie błyskawicami. Ale tej nocy były to rozbłyski dużych rozmiarów.
    Po powrocie na działkę, zasiadłam więc do laptopiny i wydaje mi się, że przyczynę tych zdarzeń atmosferycznych może wytłumaczyć znaczny wzrost aktywności słonecznej.

    Bardzo szczegółowo opisuje to zdarzenia Wibi na swojej stronie Losy Ziemi.
    „ Wkrótce czekają nas dwa oddziaływania magnetyczne ze szczytami 17 i 20 września
    Podczas silnych oddziaływań magnetycznych może wzrosnąć aktywność sejsmiczna i wulkaniczna, może wzrosnąć ilość oraz siła burz tropikalnych i huraganów, trąb powietrznych i tornad, zazwyczaj wzrasta również parowanie na całej planecie co w konsekwencji prowadzi do licznych powodzi. Każde oddziaływanie magnetyczne mocno wpływa na ziemskie pole geomagnetyczne. Burze jonosferyczne, to nic innego, jak drgania pola magnetycznego naszej planety wywołane przez jonosferę. W zależności od częstotliwości tych drgań i samej ich energii, mamy większy lub mniejszy wpływ na planetę oraz ludzi. Czytajcie uważnie informacje, na które będę Wam zwracał uwagę.
    Ciągły pomiar pola magnetycznego z samplowaniem 75 herców prowadzę od 2012 roku, a składowe w ziemskim polu są rejestrowane od 2016 roku. Z naszych badań wynika, że duży wpływ na ludzi mają zakresy do 6 kHz, a gdy pojawiają się drgania magnetyczne z zakresu 3400-3800 Hz, mamy „wysyp świrów”. Wtedy jest najwięcej „nieplanowanych” ataków terrorystycznych z użyciem noża, pistoletu, ładunku wybuchowego albo samochodu, którym rozjeżdżają niewinne osoby….
    Zwróćcie też uwagę, jak wiele jest w tym czasie samobójstw. To jest efekt pogłębienia się już głębokiej depresji. Mózg nie jest w stanie rozwiązać zaistniałych problemów, a wraz ze wzrostem odczuwania burzy jonosferycznej rośnie „załamanie” i bezradność. „Wątki myślowe” podejmujące próby rozwiązania problemów zaczynają się wręcz zapętlać i następuje próba samobójcza. Zauważcie, że samobójstwa występują „grupowo”, najwięcej w okolicach szczytów oddziaływań.
    Z naszych badań wynika, że oprócz bezpośredniego wpływu na mózg, pewne częstotliwości występujące w ziemskim polu magnetycznym wpływają na poszczególne gruczoły hormonalne w ciele człowieka. Hormony jak wiemy mogą wprowadzić człowieka w najróżniejsze stany emocjonalne. Takie zmienne „sterowanie” stanem emocjonalnym nie jest niczym dobrym. Niestety z roku na rok odczuwalność przez człowieka jest coraz większa….,”.

    Zachęcam do zapoznania się z całym artykułem w podanym linku: http://losyziemi.pl/losyziemi-wkrotce-czekaja-nas-dwa-oddzialywania-magnetyczne-ze-szczytami-17-i-20-wrzesnia

    Zastanawiam się, czy sytuacja na Słońcu, i powstała na nim duża dziura koronalna w dniu 10-11 września br, /ciekawa data w ciekawe święto/nie mogła być przyczyną nagłego zamknięcia Sunspot – największego obserwatorium Słońca w USA, umieszczonego na wysokości 2800 metrów n.p.m. w górach Sacramento.
    Obserwujcie siebie, a najbliższych uprzedźcie o mogących się nasilić złych efektach zdrowotnych w dnia 16 do 21 września.

    Pozdrawiam serdecznie i spokojnej nocy życzę.

    1. Drogi TAW,
      skąd pobierasz informacje o sytuacji na Słońcu, która widnieje na Twojej stronie ?
      U Ciebie „normal”, a na innych G2.

    2. Po pierwsze, dziękuję Elizo za ponowny udany występ na blogu TAWa.
      Po drugie, za poruszenie bardzo ważnej, a ja nawet powiedziałabym najważniejszej sprawy dzisiejszych i przyszłych dni i miesięcy tego roku, czyli wpływu energii z kosmosu (Słońca) na nas i naszą przepiękną Planetę.

      Nasze jeszcze nie oczyszczone ciała nie tylko fizyczne poddawane są dużej dawce tych dobroczynnych, uzdrawiających energii Słonecznych, dlatego niektórzy z nas, ci mniej oczyszczeni z matrixowych śmieci, odczuwać będą liczne dolegliwości tak fizyczne /bóle/ jak i psychiczne, depresje, próby samobójcze i inne.

      Powinniśmy w tych dniach, miesiącach dużo przebywać i wypoczywać bosęgować 😀 na łonie Matki Natury, odżywiać się lekkostrawnym pożywienie, odrzucić raczej mięsa, choć wiem, że dla niektórych będzie to ciężkie 😀 prawda ……..?

      Częściej też udawać się do swoich wewnętrznych świątyń rozmyślań i spokoju duchowego jakim jest nasze ŹRÓDLANE SERCE, to tam zawsze znajdziemy spokój, ukojenie i odpowiedź na dręczące nas rozterki duchowe.

      To wiem na pewno, bo mnie tylko to jeszcze trzyma w tym wymiarze, no i oczywiście chcę na własne oczy zobaczyć jak chazarsko-gadzi matrix upada z hukiem w głębie czarnej otchłani, gdzie jego miejsce.

      A teraz jako, że dziś jest niedziela, dzień odpoczynku i radowania się, wklejam dla rozweselenia matrixową przepowiednię o nadciągającym wg nich ARMAGEDONIE.
      Pośmiejcie się 😀 😀 😀 również i Wy kochani TAWerniaccy przyjaciele,na naszych oczach wypełnia się kolejne proroctwo.
      ……………………………………….
      „Koniec świata coraz bliżej

      © Dostarczane przez Marquard Media Polska Sp. z o.o. Koniec świata
      Jego zwiastunem mają być narodziny czerwonej jałówki w Izraelu.
      Tylko w tym roku świat miał się skończyć już przynajmniej kilka razy.
      Chrześcijańscy mistycy przekonywali, że ma o tym świadczyć całkowite zaćmienie naturalnego satelity Ziemi.
      Według nich to wypełnienie biblijnej przepowiedni o krwawym księżycu.
      Do najgorszego ostatecznie nie doszło, ale to nie oznacza, że możemy czuć się bezpiecznie.
      Zobacz również: Podobno Franciszek jest ostatnim papieżem. Później nastąpi KONIEC ŚWIATA.

      O Armagedonie coraz głośniej mówią także konserwatywni Żydzi.
      Tym razem jego zapowiedzią ma być niepozorna… krowa. Chodzi o czerwoną jałówkę, która przyszła na świat w Izraelu 28 sierpnia br.
      Pierwsza taka od 2 tysięcy lat, o której wprost mówi Tora (pięć pierwszych ksiąg Starego Testamentu).
      Możemy o niej przeczytać w Księdze Liczb. Jest niezbędna do wypełnienia się proroctwa o odbudowie Świątyni Jerozolimskiej i powtórnego przyjścia mesjasza.
      Z 19. rozdziału księgi wynika, że kiedy urodzi się czerwona jałówka bez żadnej skazy – należy ją spalić, a popiół rozsypać w miejscu zniszczonej świątyni. Wtedy możliwa będzie jej odbudowa. Kiedy to już się stanie – na Ziemię ma zstąpić mesjasz, a świat jaki znamy przestanie istnieć.

      Zobacz również: Przerażająca wizja Krzysztofa Jackowskiego. Wkrótce w Polsce ma wybuchnąć wojna ”
      ………………………………………………………………
      I co wy na to, czyż nie warto żyć, by się móc pośmiać dla zdrowia z takich chazarksko-gadzich przepowiedni mających nas podobno mocno wystraszyć, by jeszcze na koniec swego panowania na Naszej Mateńce Ziemi, mogły te obrzydliwe GADY pożywić się na ostatnią drogę ,naszą energią strachu.

      Nie dajmy im więc tej satysfakcji i bądźmy RADOŚNI i WESELI, a im życzmy na ich ARMAGEDONOWĄ drogę , wszystkiego najlepszego i ADIE nie do WIDZENIA już nigdy.

      Ja w tej chwili wyruszam na bose spotkanie z Mateńką Ziemią i Was gorąco zapraszam.
      Miłej niedzieli dla wszystkich LUDZI na tej Przepięknej Planecie życzę z ❤

      SłowiAnka

      1. [TAW] Przez kilka ostatnich dni na naszej przepięknej planecie była burza magnetyczna
        ———————————–
        U mnie jak zwykle jest inaczej. Podczas samej burzy geomagnetycznej nie czuje sie najgorzej. Owszem, jestem jakby w lekkim letargu, ale to wszystko jest do przezycia. Niemile symptomy dotykaja mnie zazwyczaj ze dwa dni przed burza i ze dwa dni po. Objawia sie to m.in. reumatycznymi bolami, sennoscia, brakiem koncentracji i goraca „parujaca” glowa. Zawsze to samo miejsce: tyl glowy przy szyi. Czuje taki dyskomfort, ze musze upinac wlosy. Upinanie pomaga. Co ciekawe, pot po mnie nie splywa, ja po prostu……… „paruje”. Oczywiscie wowczas staram sie pic duzo wody.

      1. „z tym u niektórych naszych rodaków nie najlepiej. 😀”
        RODak to ROD ak …BRAT ❤

    1. Słowianin nie ma obowiązku płacić żadnych datków podatków komukolwiek❗

      A zwłaszcza jakiejś chazarskiej prywatnej firmie, którą w tej chwili jest Polska.

      Polska w wersji III RP nie jest już państwem, co przyznał nawet sam minister Tuska, Bartłomiej Sienkiewicz, lecz PRYWATNYM podmiotem prawnym.

      Słowianina oraz każdego Wolnego Ziemianina chroni naturalne Prawo Ziemi, która jest DARMOWYM domem dla wszystkich tu wcielonych.

      Wystarczy, że 10 osób umówi się – i nie zapłaci… Sprawa zrobi się na tyle głośna, że po jakimś czasie przyłączy się do nich 10 tysięcy❗

      Zasada jest jedna: ktoś musi być pierwszy, a wszystkich nas nie zamkną 😀

      1. „Prawo Ziemi, która jest DARMOWYM domem dla wszystkich tu wcielonych.”
        W prasie niedawno byl artykul o podobnym tytule …

  16. A tymczasem Q przekazuje info, że w czwartek jest zapowiedziany test systemu ostrzegania w USA, dzięki czemu Amerykanie dostaną info bezpośrednio od Trumpa na telefony. Niby może być związane z huraganem, ale pachnie to wywleczeniem Deep State na wierzch z obejściem mainstreamowych gadzinówek (jakże adekwatna nazwa):)

      1. Cały czas się zastanawiam, po której stronie tak naprawdę jest Trump. A może został wybrany tylko po to, by nie przeszkadzać Jasnym w demontażu ciemnych ? Jeśli te doniesienia są prawdziwe, niebawem powinny zacząć się masowe aresztowania chazarskiej mafii, wywrotki ostatnich ważnych graczy (Macron, Merkel) i procesy, w których zostaną oskarżeni o zbrodnie przeciw ludzkości. Zresztą widać desperację tych pomiotów, bo zastosowali typową zagrywkę na dyskredytację ważnego w przyszłych procesach sędziego – źródło polskie też znamienne:

        https://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/brett-kavanaugh-oskarzony-o-napasc-seksualna,868853.html

      2. Pawle też się zastanawiam po czyjej stronie stoi Trump, bo z jego zachowań, z tego co robi ciężko jest to odgadnąć. Raz wydaje się, że idzie wszystko w jedną sttonę, to znowu zrobi coś wprost przeciwnego, ale on nie ma lekko z tymi wszystkimi przeciwnikami, którym namieszał w planach… Zobaczymy, już coraz mniej czasu do końca zostało, ja ostatnio znowu odczuwam przepływy energii, a kilkadziesiąt minut temu, gdy słuchałam muzyki, pokazała mi się pod powiekami studnia, ocembrowana pniami drzew, na dnie której coś srebrno- antracytowego połyskiwało. Dookoła była ciemność, nic więcej nie zobaczyłam, tylko to połyskiwanie na dnie studni….

      3. Też tak to widzę ze swojej perspektywy, ale z drugiej strony cały czas oczy mam szeroko otwarte. Te ciągłe pokazywanie 666 na palcach, niejasne powiązania zięcia Kushnera, parokrotne wykupywanie przez Rothschildów…Jest w programie Ujawnienia, czyli Apokalipsie zapis o Antychryście, czyli kimś, kto będzie wielbiony, a zagra rolę podwójnego agenta i zwiedzie ludzkość, a jakimś czujem czuję, że DT do tego schematu pasuje. Chyba, że te gesty i wypowiedzi to jakieś techniki mind control, o których nie wiemy.

      4. Trump pasuje do opisu króla z rodu królewskiego, który odsunął od władzy (czy coś takiego) innych z rodu królewskiego, a na końcu został zamordowany po iluś tam dniach. Jak sobie kiedyś policzyłem( napisałem to kiedy byliśmy jeszcze u Kefira na blogu), to wyszło, że miałby umrzeć gdzieś w lipcu 2020, jakoś na początku. Wszystko pasowało bo właśnie jakaś taka „illuminacka” liczba wyszła z dodawania.

      5. Dobra, dobra, gdybanie o przepowiedni przyszłej śmierci to jedno, chodzi o to czy rzeczywiście jest tym królem. 😛

  17. Aloha, Waćpanny oraz Waćpanowie!

    BOGOWIE TUTAJ ZEBRANI!!!!!!!

    Dziś tańcujemy z tym oto MAJESTATYCZNYM zbiorem SZAT muzycznych – MU (krowa) – SIC (tak po łacinie). Odpowiedźcie sobie, co to oznacza!!!

    Wszędzie jest pytanie i od razu dana odpowiedź!

    To samo ma się z tym, że WSZYSTKO JEST ZA DARMO!!!

    😀 😀 😀

      1. To jest chyba jakieś spotkanie B’nai Brith, bo ich symbol jest na stole. Sprawdziłem w necie te nazwiska i są to ludzie związani z Krytyką Polityczną. Jakbyśmy mieli polski rząd, wysłałbym to od razu do Ministerstwa Sprawiedliwości z żądaniem ukarania agenturalnej, antypolskiej działalności, ale swoi swoim krzywdy nie zrobią.

  18. Kto jeszcze pamięta książki Ireny Gumowskiej-‚
    ‚czy wiesz co jesz?”
    …u mnie leży w zasięgu wzroku…i wystarczy spojrzeć i…jak bat na moje zachcianki…

    https://sprzedajemy.pl/czy-wiesz-co-jesz-szczecin-2-402203-nr52086777
    Ludziska pozbywają się cennych książek za kawałek czekoladkopodobne….

    ad.czekolady-ja moim wnukom robię czekoladkę z kakao z miodem,masłem i żółtkami…cytrynka- sok-wanilia…

    robię taką polewę na murzynka i wylizują miskę i…wymuszają…i babcia musi….

  19. Kolejne załamanie pogody związane ze zmianą pór roku. Od soboty, czyli dzień przed równonocą, temperatura w ciągu dnia zmieni się nawet o kilkanaście stopni. Dosyć podobne do tegorocznego lata. Szykujcie kurtki, pewno będzie mnóstwo chorób, więcej niż zwykle jak na tą porę roku.

  20. Dzieci, dzieci…dla dzieci 🙂
    ,Możemy wybierać dla dzieci imiona polskie.
    Polskie imiona męskie to m.in. Bogdan, Bohdan,Bogumił, Bogusław,Bolesław, Bronisław, Czcibor 🙂 ,Czesław, Jaromir, Jarosław, Kazimierz, Krzesimir, Lech, Lechosław, Lesław, Leszek, Ludomir, Masław, Mieczysław, Miesław, Miłobor, Miłosław, Miłosz, Mirosław, Przemysław, Radosław, Rościsław, Sieciesław, Sławomir, Sobiesław, Stanisław, Szczęsny, Ścibor, Tomisław, Wacław, Wawrzyniec, Wieńczysław, Wiesław, Wit, Władysław, Włodzimierz, Wojciech, Zbigniew, Zbysław, Zdzisław, Ziemowit.
    Polskie imiona żeńskie to: Bogna, Bogumiła, Bogusława, Bożena, Bronisława, Czcibora 🙂 , Czesława, Jarosława, Kazimiera, Ludomira, Malina 🙂 , Mieczysława, Milena, Mira, Mirosława, Radosława, Rościsława, Sieciesława, Sława, Sławomira, Stanisława, Szczęsna, Ścibora, Telimena, Tomisława, Wanda,Wiesława,Wisława, Władysława, Zdzisława.
    Powyższe imiona są nie tylko oryginalne i ładnie brzmią, ale też stanowią część naszej kultury’.
    T.Nocuń ,Lepsze zdrowie dla każdej kobiety. Praktyczny poradnik dla kobiet i mężczyzn, którzy je kochają’.

Dodaj odpowiedź do Laszka Anuluj pisanie odpowiedzi