Ujawnienie w filmie „Kler” ukrywanej przed wiernymi prawdy o Kościele katolickim Krzysztof Karoń nazywa strzelaniem w potylicę

<https://youtu.be/8q3z5hcRDqk

Ujawnienie w filmie Wojciecha Smarzowskiego „Kler” ukrywanej przed wiernymi, niewygodnej prawdy o Kościele katolickim publicysta Krzysztof Karoń nazywa „strzelaniem w potylicę”. Jak w takim razie Krzysztof Karoń nazwałby dokonywane od 966 roku przez Watykan masowe mordy żyjących zgodnie z Prawem Ziemi lechickich Słowian?

Tajne Archiwum Watykańskie w Watykanie posiada pełną i szczegółową dokumentację wielowiekowych zbrodni Watykanu przeciwko ludzkości. Archiwalia te zostaną ujawnione i uwolnione – udostępnione do wglądu Wolnym Ludziom Ziemi. Tej Ziemi.

TAW

173 myśli w temacie “Ujawnienie w filmie „Kler” ukrywanej przed wiernymi prawdy o Kościele katolickim Krzysztof Karoń nazywa strzelaniem w potylicę

  1. Jacek Międlar u Roli:

    .https://www.youtube.com/watch?v=KK1E95Wqajk

    też bardzo ciekawe, prezentuje swoją książkę, w której opisuje też sytuacje w seminariach.

    KK już chyba wyrzucili z siebie, ale życia bez watykańskiego chrześcijaństwa niepotrafią sobie wyobrazić.Żeby tylko jeszcze to odrzucili……

    TAW piszesz:

    Tajne Archiwum Watykańskie w Watykanie posiada pełną i szczegółową dokumentację swoich wielowiekowych zbrodni przeciwko ludzkości. Archiwalia te zostaną ujawnione i uwolnione – udostępnione do wglądu Wolnym Ludziom Ziemi. Tej Ziemi.

    Kiedy to nastąpi? Doczekamy tego?

    1. Oglądam tej rozmowy na bieżąco, dzisiaj trzech posłów:
      Winnicki, Rzymkowski oraz Jóźwiak weszli do Ratusza warszawskiego: delegacja posłów na czele z Robertem Winnickim, weszła do warszawskiego ratusza celem przeprowadzenia kontroli w Biurze Zarządzania Kryzysowego, gdzie dyrektorem jest Ewa Gawor:

      https://wmeritum.pl/poslowie-winnicki-rzymkowski-i-jozwiak-weszli-do-warszawskiego-ratusza-ujawnili-kto-szkolil-urzednikow-anarchistyczna-lewica-wideo/242993

      Posłowie skorzystali ze swoich uprawnień, choć z problemami.

    2. Kiedy to nastąpi? Doczekamy tego?

      Nad otwarciem archiwów ja pracuję już pięć lat, a Wy, Kochani, mi w tym pomagacie… 😀

      Otwarcie wszelkich archiwów świata będzie efektem wzrostu świadomości Polaków Słowian. A rozwój świadomości wzrasta w tempie wykładniczym i opisuje go konkretny algorytm:
      algorytm przyrostu kuli śnieżnej (snowball effect)…

      https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Efekt_kuli_śnieżnej

      Na dzień dzisiejszy osiągnęliśmy ten moment pędu, że kula śnieżna jest już nie do zatrzymania, ale jej masa ciągle jeszcze pozostawia wiele do życzenia… 😀

      1. Hej!
        Masa się powiększa stale co sam obserwuję z zadowoleniem i coraz więcej kanałów, filmów i stron dla „przebudzeńców” powstaje. Syzyfowa praca nie poszła na marne 😉

        Ostatnio to jakiś wysyp dosłownie:
        1) Jaśkowski w ostatnim materiale wyjaśnia „naród” U-kraiński i demaskuje okupację Polski przez citi of london
        2) tvpis – popsrło ONR w sprawie zatrzymania Marszu 1 sierpnia
        3) Michał Kołodziejczak – w ostatniej Warszawskiej Gazecie – powiedział wprost, że rolnicy sami sobie wybiorą kogo będą chcieli – w domyśle założą własną partię
        4) Rumuni walczą o swoją godność na ulicach

        Oj dziej się dzieje 🙂

        pozdrawiam

  2. Wielokrotnie podkreślałem, komentując jego wątpliwą twórczość, że Karoń wypowiada się z perspektywy katolickiego fanatyka. Jakim sposobem więc mógłby być on obiektywny?
    Jakim cudem byłby on wstanie zaakceptować ilość zła, manipulacji i trików typu „false flag”, jakie wykreował katolicyzm.

  3. karon to taki pol duren na pol godziny gadanija pol zdania z sensem a tez nie do konca, zahipnozowanym owieczkom film nic nie pomoze

    1. Jednak jedno trzeba mu przyznać – umie on zmanipulować widza. Szczególnie na początku swej „działalności”, zanim odsłonił się jako fanatyk. Ale ostatnim wystąpieniem to sam się zaorał, aż miło 🙂

    2. no szkoda wielka dla Karonia ,ze odkryl sie tu w tak zaciety sposob jako sympatyk (czego zreszta nie kryl) watykanskich ideologi.Niestety okazalo sie ze to byc moze stypendysta Opus Dei lub innej cholery dzialajacej na pochybe Slowian.Szkoda ,bo tak pieknie ten pan opowiada i milo sie sluchalo ale do czasu niestety.

      1. Szkoda, bo tak pieknie ten pan opowiada i miło się słuchało, ale do czasu niestety.

        No bo neomarksizm w kulturze oraz inne aberracje matrixa pan Krzysztof rozkłada pięknie. Podobnie jak większość katolików-Słowian nie wie jeszcze jednak, że Watykan to ekspozytura Obcych. Nie wie też jeszcze o Prawie Ziemi i słowiańskiej etyce. Ale spokojnie, ja osiem lat temu też jeszcze o tym nie wiedziałem 😉😀

      2. Ja jakos nigdy nie potafilam sie zmusic do dluzszego sluchania tego Pana, wiec nawet nie wiem dokladnie o czym mowil. Jeden raz, bo temat mnie interesowal, przysluchalam sie jego atakowi na Pana Jerzego Ziebe, i wtedy doszlam do w niosku, ze mowo, bo mowi, ale nie wie o czym, nie zna tematu, ale chce uchodzic za wyrocznie.

        Moze w innych tematach byl kompetentny, nie mnie oceniac, ale mojej sympatii nie zdobyl. ( i tez jej nie potrzebuje 🙂 )

      3. Zgadzam się z wami co do Karonia. Ja również dałem się nabrać na te jego prokatolickie wywody jakieś rok temu. Pięknie rozkłada marksizm na czynniki pierwsze ale jest pewien haczyk. Jego pokręcona narracja powoduje u jego słuchaczy paranoje antymarskistowską. Gdy się trochę posłucha tego człowieka to potem wszędzie się widzi ten demoniczny marsksizm co w dalszej perspektywie może skutkować paranoją. Wiem co mówię bo sam się dałem nabrać na „wspaniały wkład” katolicyzmu w rozwój ludzkości. Na szczęście Karoń się obnażył u Roli z tą swoją katolicką ideologią. A jechanie po Jurku Ziębie oraz opowiadanie bzdur na temat marihuany leczniczej tylko przelało szalę goryczy.

        Tak naprawdę nie wiadomo skąd się ten człowiek wziął. Kolejny dezinformator systemu ?

        On kategorycznie sprzeciwia się marihuanie leczniczej bo wtedy według niego wszyscy zaczną ćpać. Hmm czyli traktuje nas jak małe dzieci albo jak bydło, które nie potrafi myśleć. Czy to nie jest właśnie myślenie rasowego Marskisty ?

  4. podrzuce troche inny, ale rownie wazny temat.

    Wczoraj wieczorem przeczytalam na pasku niemieckich wiadomosci, ze firma Bayer ma oprocz przegrania sprawy o odszkodowanie za szkodliwosc glifosatu w ameryce, tez inne klopoty. Chodzi o wkladki antykoncepcyjne Essure, ktore w Europie juz sa wycofane, ale w innych czesciach swiata jeszcze nie.

    Kobiety w Australii beda z pozwem zbiorowym przeciwko tej firmie w zwiazku ze szkodliwoscia tych wkladek wystepowac.

    Poszukalam szybko czegos po polsku na ten temat i natrafilam na ciekawy artykul w wp.pl:

    https://film.wp.pl/wstrzasajaca-prawda-o-urzadzeniach-medycznych-na-reakcje-koncernu-nie-trzeba-bylo-dlugo-czekac-6280357925226113a

    W tym artykule jest jeszcze wiecej o tym, jak nas koncerny za pomoca rzadowych organizacji majacych chronic konsumentow i pacjentow w bambuko robia.

    Jest opis filmu „The Bleeding Edge” ( „Medyczne nadużycia” ), ktorego autorzy (tu zacytuje):

    uderzają swoim dokumentem w branżę sprzętu medycznego, wielkie koncerny wymienione z nazwy (Bayer, Johnson & Johnson) i Federalną Agencję Żywności i Leków (FDA), uważaną za najważniejszy organ zajmujący się ochroną praw konsumenta. Przynajmniej z założenia.

    Juz coraz realniej cos sie dzieje, nie tylko w sferze duchowej, ale tez w rzeczywistosci.

    Niedawno fejsbuk, teraz w/w firmy…..

    Kolowrot wymiata.

    Slawa kochani

    1. ,, Aniu, jeśli mogę. Dawno mnie tu nie było, ale zaglądam i czytam. Nie wiem co między Wami zaszło, ale to było cudowne móc obserwować Wasze kiedyś tu dyskusje. I Krysi poczucia humoru bardzo mi brakuje. … ”

      Już spieszę, kochana K-a, z wyjaśnieniem.
      Nic, mam na myśli coś złego, między nami nie zaszło.
      Nadal ,,kosimy ze sobą trawę”, dzwonimy do siebie, aktualizujemy nasze przemyślenia o swoim i świata życiu i odczuwaniu.
      Po prostu jest okres letni i rozjeżdżamy się obie tu i ówdzie.

      Raz jedna nogą jesteśmy w górach, innym razem drugą nad morzem(że o ciekawym widoku, jaki mają ludzie w Wawie nie wspomnę 😀 ), stąd nasze ,,niesystematyczne” picie kawy u Tawcia.

      Ale gdy przyjdzie jesień…, i zjedziemy na chaty…, bardzo chętnie skorzystamy z gościnności Tawa- nawet z noclegiem 🙂

      Odnośnie mojego chwilowego pesymizmu…
      Każdy z nas ma momenty zwątpienia…
      Nie zawsze się da ciągle żyć nadzieją, pięknem myśli, górnolotnym istnieniem…

      Choć byśmy myśleli, że jesteśmy kryształowi jak miłość, przychodzą chwile, w których zaduma się człek nad swoim, ojczyzny i świata losem i robi mu się najzwyczajniej smutno.

      Pokłosiem tego stanu bywa czasem podniesiony głos, albo jak kto woli zawodzenie zbłąkanego kojota 🙂
      Serce wciąż te same; powtarza, że nie samym chlebem człowiek żyje, a usta mówią coś zupełnie odwrotnego, że samą miłością też nie da się żyć.

      Aby serce, kołacząc się w piersi, mogło światu miłość rozsyłać też potrzebuje chleba codzienności…

      Złota równowaga – jak ją osiągnąć…
      Choćby dzwon serce miał, nic mu po nim bez zwykłego sznura, by ten mógł dzwon rozbujać i melodią dźwięków uszy pieścić…

      Serdeczności życzę!

      1. Dziękuję Krysiu za mądre słowa. W moim życiu przyszła ogromna, jak nie największa, chwila zwątpienia. Chwila w której tyle dziwnych, a jednocześnie „magicznych” rzeczy wydarzyło się NA RAZ, że aż mną szarpie emocjonalnie. Już wczoraj myślałam że się rozsypię. A dziś jeszcze to. Cios od kogoś dla kogoś – między osobami, które uważałam za przyjaciół, którzy potrafią dogadywać się jak łyse konie. Tak to odebrałam i Ania chyba też, skoro to napisała. Mi poszły łzy(?) To wszystko coś MUSI znaczyć. Z chęcią bym się z Wami podzieliła tym co do mnie przyszło, żebyśmy wspólnie mogli porozkminiać co to może DLA NAS znaczyć. Ale przez to co kiedyś się tu wydarzyło odsunęłam się na bok. Zauważyłam tu jakąś dziwną „grę”(?), której nie rozumiałam. Zapytałam wprost co to może znaczyć. Odpowiedzi nie uzyskałam. Zauważyłam, że spowodowało to jednak pewną reakcję. Jakby „przetasowanie kart”, czego też nie rozumiem. Musicie wiedzieć że teraz ufam tylko energii jaka idzie od Ani. Ona ma tę MOC, tę „czystość” jaką podziwiam. I wiem że to też coś znaczy. Być może sama będę musiała poszukać co, skoro nie wiadomo komu można ufać, a komu nie.

      2. Takie pojęcia jak „zaufanie”, „nadzieja”, „wiara”, „szczęście” – to są wszystko matrixowe wkrętki dla umysłu, wkrętki służące blokowaniu świadomości.

        Rozwój polega w pierwszej kolejności na oczyszczeniu umysłu z tego typu unieszczęśliwiających oprogramowań 😀

      3. Bez wspólnego zaufania nie ma mąki do chleba wypiekania.
        Chleb staje się kwaśny … „życia” nie daje .

        Gdy pomagasz sobie , pomagasz innym
        Gdy pomagasz innym pomagasz sobie
        Znak równości =
        Przesył dobrych energii .

      4. Zaufanie to Matrixstowskie wkrętki? po mojemu wychodzi że jego brak …. ale co ja tam w sumie wiem . 🙂

        Miłego wieczorka Kochani .

      5. Obrazy i inne piaskownicowe urazy nie przystoją komus, kto chce byc postrzegany jako emanujacy miłoscią – a przynajmniej do niej aspirujacy. To tak, jakby kochająca matka obrażała sie na swoje małe dzieci za to, ze np. powiedziały jej, ze nie lubią jej ciaglego głaskania ich po głowach… Zrozumienie i odpowiedni dystans( tez do siebie ) są składowymi tzw. miłosci -to słowo juz dawno temu zostało sprofanowane i wykrzywione.

        Nie wystarczy byc po prostu zyczliwy, bez tej newageowskiej miłosci? Czy Stwórca, Bóg – obojetnie jak Go nazwac – jest jakims cukierkiem który non stop słodzi? Jesli natura jest boskim przejawem, to tam nie ma samej słodkosci, jest budowanie i burzenie, narodziny i smierc, twardosc i miekkosc,
        walka i pokój itd.
        Pisze ogólnie, odnoszac sie do tematu, a nie osób.

        TAW – ” Takie pojęcia jak „zaufanie”, „nadzieja”, „wiara”, „szczęście” – to są wszystko matrixowe wkrętki dla umysłu, wkrętki służące blokowaniu świadomości „.

        To stwierdzenie przez wielu zostanie niezrozumiane.

        Ktos, kto idzie drogą poszerzania swiadomosci, w pewnym momencie stany emocjonalne i umysłowe ( m.in takie jak wymieniłes ) zostaja rozpoznane i od nas odpadaja jak stary brud z ubrania. Nie ma juz identyfikacji z emocjonalnymi „etykietkami” Cały czas jest swiezy ogląd i „niewzruszonosc ”
        Tak samo, zeby poznac Boga, wpierw trzeba go wyrzucic z naszego umysłu i wyobrazni… – no chyba, ze jeszcze cos innego
        miałes na mysli 🙂

      6. „…to stwierdzenie przez wielu zostanie niezrozumiane…”

        Tutaj akurat zwracam się do tych Czytelników, którzy mają już jako takie pojęcie nt. pracy z umysłem, z namierzaniem nieewolucyjnych programów w sobie.

      7. Droga K-a mnie życie pokazało, że warto ufać swojemu sercu i intuicji. Nieważne, co podpowiadają inni. Droga dobra dla jednego nie zawsze służy drugiemu.
        Nikt za nas lekcji nie odrobi. Słucham więc co mówią inni, ale wybieram tylko to, co podpowiada serce.
        To droga wyboista i kręta, ale jest moja. Z czasem nabieram do niej dystansu i o dziwo staje się łatwiejsza i przyjemniejsza:).
        Powodzenia w odnajdywaniu siebie Kochana K-a

      8. „Na „zaufaniu” łatwo można się przejechać. Człowiek prawdziwie wolny jest wolny również od potrzeby ufania lub nieufania komukolwiek 😀”

        Istnieje coś takiego jak zaufanie do swojej Intuicji i jest to jak najbardziej poprawne , w końcu wie lepiej 😀

        A skoro mówisz że na zaufaniu można się przejechać to jak chcesz lud zjednoczyć …. ? Bo wiesz ja tak się Myśląca Inaczej 🙂 jestem , po mojemu brak logiki …. a ona czasem się zdaje .

        Kolejna rzecz czy też pytanie , a czemu człowiek człowiekowi wilkiem jest czy między innymi nie z powody braku zaufania ?

        I ost pytanie czy brak zaufania nie wychodzi z lęku ?

      9. …lud zjednoczyć…

        Ależ, Myśląca Inaczej, o czem Ty rzeczesz? Jakie jednanie ludu? Myślisz, że jakakolwiek jedna istota jest w stanie tego dokonać? Przecież nawet Jezusowi i Buddzie się to nie udało, jeśli w ogóle mieli takowe ambicyje…

        A co do „zaufania swojej intuicji”, to kwestia nazewnictwa. Każdy określa to inaczej. Ty nazywasz to zaufaniem, ja kierowaniem się swoim czujem.

        W moim komentarzu chodziło mi o co innego: by nie uzależniać się od jakichkolwiek innych istot, bo jest to zawsze ryzykowne 😀

      10. Tawcio Kochany 🙂 a czymże lub co oznacza na twym blogu ta koszulka z rybkami …. Oczywiście że sam nic nie zdziałasz , ale skoro zaufać nie można ….

        A uzależnienie nie ma nic wspólnego z zaufaniem

        Oczywiście nazewnictwo nazewnictwem , my tu poruszamy wspólne tematy NaRODu

      11. Żeby z wiatrem lecieć też potrzebne jest Zaufanie…. 🙂

        Nie pytam Kim jesteś , Nie pytam jaką rolę sobie wyznaczyłeś.
        Czy Ty Praczka , Czy medytująca w Słońcu Żabka 😛

        O dobro ludzi pytam , Ty masz czuje ja Sercem Patrze 🙂

        Dobrych Snów 🙂

      12. „Boli boli” jak nas wielu…., dlatego potrzebne jest wspólne zaufanie Przyjacielu , a trochę nas we wspólnym celu się tu zebrało .
        W drodze do domu swej własnej , postarać się przeprowadzić innych jak najjaśniej . Aby z stamtąd już sami podążać mogli, w dobrym Serca rozeznaniu .

      13. A w ogóle bym zapomniała dziś se leżąc na działeczce Słońce samo za rękę mnie schwytało i długo trzymało .

        Cóż ja pół życia ( a może całe) mówię jestem inna niż wszyscy …. cokolwiek to znaczy 🙂

        Dobrych Snów Wszystkim .

      14. Kochani,

        Burza piaskowa, która rozpętała się u TAWa dwa dni temu, jak widać, dotarła i na jego blog.

        Uniosła tumany piasku z jego piaskownicy, zawirowała, przewiała to, co miała przewiać.

        A brzozy nieugięte nadal stoją …

        Burze zawsze oczyszczają atmosferę.

        To przestrzeń daje nam znak, abyśmy sobie pewne rzeczy przemyśleli. Wiele nas łączy, ale też i wiele dzieli, bo mamy różne doświadczenia.

        Ale to nie oznacza, że nie możemy się nawzajem wspierać. Bądźmy po prostu pomocni i życzliwi dla innych bez używania wielkich słów.

      15. Tak, już w momencie gdy dostałem piaskiem po oczach, wiedziałem, że niebawem w sposób jak najbardziej fraktalny zamanifestuje się to również i w Tawernie… 😀

        Dzięki za błyskotliwe powiązanie faktów, Ziarno 😀

        Mechanika przestrzeni działa tak, że wszelkie procesy w naszym biosferycznym hologramie zachodzą paralelnie, synchronicznie, synergicznie, syntonicznie, syntaktycznie, symbiotycznie…

        Wystarczy być odrobinę uważnym…

      16. ,, Dziękuję Krysiu za mądre słowa. W moim życiu przyszła ogromna, jak nie największa, chwila zwątpienia. … ”

        Nie przejmuj się, kochana K-a, żyłam z RODEM czterdzieści lat; pojawiły się posrane garnki do rozdania…, i czar prysł…
        Wyszły na wierzch biedne, proste osobowości, ale byłabym niemądrą, gdybym uznała, że wszyscy muszą myśleć tak, jak ja…

        Na litość boską, dajmy wreszcie ludziom, choćby po czterdziestu latach iść w górę, do przodu – jeśli czegoś nie pojmują według nas, to wiedzmy, że jesteśmy pryszczami wobec tych, którzy już dawno wrócili stamtąd, dokąd my dopiero się wybieramy.

        Ba! Nie chcą się już tłamsić w naszym świecie, my ich tylko zatrzymujemy, blokujemy…

        Wiele dobrego czynimy dla ludzi(oni dla nas), rozdrabniamy się na cząsteczki, ale przychodzi moment, że chcemy też SIEBIE DOŚWIADCZYĆ…

        Zbieramy siebie w całość i szukamy swej drogi dalszej – bez jarmarcznej wrzawy…

        Myślę, że wiesz o co mi chodzi …

      17. Dzięki 🔆🙂

        Mam wrażenie, że coraz lepiej wyczuwam energie przewijające się przez Twój blog. 😀

      18. Ziarenko a czemu nie używać wielkich Słów ? kwestia jak odbierzesz słowo czyli własna Interpretacja , lub próba jego zrozumienia – przekazu .

        „by nie uzależniać się od jakichkolwiek innych istot”

        Mnie zastanowiły te słowa a bardziej słowo „Uzależnić” się Od Kogoś .

        I wyszło mi takie coś : podam na przykładzie związków bo jest on prosty w mechanizmie.

        Jeden człowiek OBIECUJE coś drugiemu człowiekowi . Oczywiście nie jest w stanie spełnić tych Obietnic , które składa bo musiałby wtedy powiedzieć że zostanie Niezmienną , co jest niemożliwe ponieważ człowiek w swojej drodze zmienną jest.
        Jednakże ludzie starają się sprostać danej Obietnicy co powoduje zahamowanie ich rozwoju Świadomościowego tzw kołowrót . I wiemy co się potem dzieje . Stoi się w miejscu .

        To Można przełożyć na szerszy mechanizm postrzegania wszystkiego .

        Inny Kierunek -Uzależnienie bierze się z barku zaufania do Siebie/Swojej Intuicji, oraz braku patrzenia czy też rozpatrywania danego momentu chwili swojego życia w szerszej perspektywie.

        A ponadto wszystko dzieje się po coś ….

        Dobrego Dnia Wszystkim

      19. TAW co do tej burzy, to ja myślę, że od pewnego czasu coś tu się z wami miesza/pie**oli. Czyżbym was zaraził swoją niestabilnością? 😛
        A tak poza tym, jakoś mi się wydaje, że jakoby wszyscyśmy byli połączeni, wiecie, coś jakby siatką świadomości, ale wywnioskowałem to jedynie po waszych komentarzach, niczego nie wyczułem. Wczoraj na przykład (a pierwsze symptomy były już przedwczoraj), zbiegiem okoliczności miałem dość silne zachwianie, którego dawno już nie miałem (a przynajmniej tak mi się wydaje) i byłem trochę depresyjny. Dzisiaj póki co jest w porządku, przeszło to. Tak sobie teraz pomyślałem, może ta lista „Tawerna Lechii wierna” ma coś z tym wspólnego?

      20. W każdej społeczności wytwarza się wspólne pole. A obecny okres jest (pozornie) niestabilny z wielu powodów. W każdym razie ja o swoją stabilność codziennie dbam, więc o swój „filar” jestem spokojny… 😉😀😁😂

      21. A właśnie Ziarenko ! Jazz …

        Nie wiem czy znasz takiego wykonawcę jak Mateusz Jarosz płyta Smooth Jazz Cafe.

        Niestety na YT chyba nie ma , płytę zakupiłam w takim sklepie Victor11 ,można tam też odsłuchać kawałki utworów z wybranej płyty 🙂

        Pozdrawiam Serdecznie

      22. Krysiu z lasu 🙂

        ” Nic wartościowego nie przydarzy się umysłowi , który dokładnie wie, czego chce.”

        Nisargadatta Maharaj

      23. MI – jazz

        Nie znam tego wykonawcy.

        Można powiedzieć, że „wychowywałam się” na tym , co prezentował wcześniej przeze mnie wspomniany Willis Conover – stąd pewnie lubię amerykańskich muzyków jazzowych takich jak Miles Davis, John Coltrane’ i innych.

        W ogóle słucham dużo muzyki i to bardzo różnej – w zależności od nastroju. Może być blues, rock, muzyka etniczna – szukam tego, czego moja dusza w danym momencie najbardziej potrzebuje 😉😀

      24. „Tutaj akurat zwracam się do tych Czytelników, którzy mają już jako takie pojęcie nt. pracy z umysłem, z namierzaniem nieewolucyjnych programów w sobie”

        moment , moment bo coś mnie tu zaświtało , kiedyś pytałam czy wiesz ,że istnieje coś ponad jakby wszystko nawet uczucia , najprawdopodobniej były to słowa Jezusa …. w sumie poszłam sobie za tym dalej , czysta Świadomość… płynąca spokojem woda bez żadnych fal tworzenia… hmmmm , jednakże gdy fala się stworzy , stworzy się dźwięk, emocja, uczucia , odbiór .
        A jak przekłada się to na Kreację ? (pytanie retoryczne )

      25. Kochane Ziarenko ja sobie pójdę też za Twoimi wykonawcami a jakże , co do muzyki to rozumiem Cię doskonale , choć miewam takie okresy, iż nie czuję potrzeby słuchania niczego .
        Mimo miłości przeogromnej do nut , to są rodzaje , których moje ucho i ciało nie jest w stanie przetrawić .

      26. MI „Ziarenko a czemu nie używać wielkich Słów ? ”

        Bo wielkie Słowa mają dla mnie określone znaczenia.

        Wielkie Słowa wyrażają wielkie treści. I tylko w takim celu ich używam.

        Wielkie Słowa powtarzane przy byle okazji tracą swoje znaczenie, swoją MOC. Powszednieją i zaczynają brzmieć nieszczerze.

        Ale to jest tylko moje zdanie. Każdy ma prawo wyrażać siebie według własnego uznania.

        Serdecznie pozdrawiam

      27. Rozumiem Cię Ziarenko dlatego, pewnych słów używam bardzo rzadko 🙂 aczkolwiek nie nazwałabym ich wielkimi czy też małymi
        To Osoba/Odbiorca nadaje, temu wielkość lub mniejszość.

      28. MI „To Osoba/Odbiorca nadaje, temu wielkość lub mniejszość.”

        A ja widzę to inaczej.

        To ja nadaję znaczenie słowom, których używam. Używam ich w zgodzie ze swoimi odczuciami. Chcę być uczciwa wobec samej siebie.

        Nie mam natomiast żadnego wpływu na to, jak moje słowa zostaną przez drugą osobę odebrane. Więc, dla mnie nie jest to kryterium decydujące o doborze słów, czy to małych czy wielkich … 🙂

      29. Niestety Ziarenko z tymi słowami to nie taka prosta sprawa jakby się zdawało , bo(niestety) rozmawiamy wieloma językami . A weź jeszcze dobierz słowa tak by np trafiły do wielu . Zobacz samo słowo zaufanie ile ma interpretacji . Bo jak ja to mówię kij ma zawsze dwa końce .
        Przesył i Odbiór słów jest według Interpretacji Wysyłającego/Odbierającego.
        Dla mnie słowo Kocham Cię oznacza kocham, lubię, szanuję , akceptuję jako drugą osobę , taką jaką jesteś .
        Idź to powiedz jakiemu facetowi na ulicy , rozumiesz ? 🙂
        A dla mnie Kochane Ziarenko wszelkie znaczenie zaczyna się tam gdzie słów nie potrzeba już.

      30. Kochana MI

        Rozbawiłaś mnie tym przykładem faceta z ulicy 😀😀

        Pewnie, że nie pójdę powiedzieć jakiemuś facetowi z ulicy, że go kocham. Przecież nie o takich przypadkach rozmawiamy.

        Podtrzymuję, to co wcześniej powiedziałam. Sama widzisz, ile znaczeń może się kryć za słowami. Więc zawsze istnieje ryzyko, że Ty masz na myśli jedno, a Twój odbiorca coś innego.

        Fakt, rozmawiamy wieloma językami. Popatrz na TAWa. Ma tu różnych czytelników. Myślisz, że np. odpowiadając na Twoje pytanie zastanawia się jakiego języka użyć, abyś Ty go zrozumiała? Gwarantuję, że nie. To jest niewykonalne. Używa takich słów, jakie mają znaczenie dla niego, a nie jego odbiorcy. Bo inaczej się tego nie da zrobić.

        A jeśli kogoś naprawdę pokochasz, to co powiesz? Nic, czy będziesz go najpierw podpytywać, aby wyczaić, co on przez to słowo rozumie? 😀

        Generalnie chodzi mi o to, żeby nie oszukiwać samej siebie. Jeśli kogoś lubię, czy jest mi z nim dobrze, to mu to powiem. Bo tak czuję. Jeśli tego nie czuję, to takie słowa nie przejdą mi przez gardło.

        Czy powiedziałabym mu, że go kocham? Nie wiem, być może tak, gdybym czuła miłość okazywaną mi w inny sposób, bez słów. A może, tak jak mówisz, słowa byłyby i tak całkowicie zbyteczne.

      31. O nie, czyżbyś chciał obalić moją teorię na temat języka, którego używasz? 😀😀

      32. Uff, a tak to zabrzmiało.

        Miałabym problemy ze znalezieniem kolejnych przykładów dla MI.

        A może nie rozpoznajesz swoich sformułowań następnego dnia, bo za dużo tych nalewek obalasz wieczorami? 😉😀😁

      33. Przy kwestii nalewek stosuję słynną zasadę SłowiAnki, poza tym używam ich głównie zimą, gdy Pokarm Słoneczny nie jest już tak wydajny, więc trzeba go pozyskiwać z zarchiwizowanych ziół… 😀

      34. No to mnie uspokoiłeś. 😀
        Dbaj o swoje zdrowie, bo Tawerniacy Ciebie potrzebują. 🔆

      35. Kochane Ziarenko cieszę się że masz poczucie humoru , i rozbawić Cię mogłam , śmiech to najlepsza dawka Zdrowia .

        Co powiedziałabym takiej osobie ? W tym sęk tam nic nie trzeba mówić , bo wszystko co Prawdziwe Słów nie potrzebuje .

        A ludzie (mam tu również na myśli czytających lecz milczących) czytają mnie dobrze , ja się Skarbie od dziecka uczyłam mowy ludzi , by umieć porozumieć się z Każdym , może ma to większe znaczenie niż mi się wydawało.

        Dobrego Dnia Kochane Ziarenko
        I pozostałym również Oczywiście takiego życzę

      36. MI 👍

        Potwierdzam, nauczyłaś się rozmawiać z Każdym.

        Przyznam, że kiedy czytałam Twoje pierwsze rozmowy ze Szczęśliwą, to myślałam sobie: O rany, o czym one mówią?
        Ale Wy chyba dobrze się rozumiałyście. 🙂

        Ze mną rozmawiasz językiem, który ja rozumiem.
        Jeśli i Ty mnie rozumiesz, to jest dobrze. 😀

        Miłego dnia!

      37. TAW czegoś nie rozumiem szczęście unieszczęśliwia? Coś tu chyba nie gra. Sam polecałeś kiedyś przeczytać serię Dzwoniące Cedry Rosji. Jestem po lekturze pierwszego tomu „Anastazja” i Anastazja mówi tam, że celem naszego życia na Ziemi jest prawda i szczęście.

      38. W takim razie w tym jednym punkcie różnimy się z Anastazją… 😀

        *

        Mnie chodzi o samo pojęcie „szczęścia”, które uważam, że miesza ludziom w głowach. Ja po prostu jestem szczęśliwy, nawet nie używając tego pojęcia 😀

        A ci, którzy tego pojęcia używają, na ogół szczęśliwi nie są.

      39. TAW, ja napisze to po babsku,

        trzeba sie cieszyc z tego co sie ma, dostrzegac wszedzie gdzie sie da dobre strony, a nie gonic za urojeniami. Jak sie sobie wymysli jakies „szczescie” i caly czas nieskutecznie sie do tego dazy, to jest sie nieszczesliwym.

      40. Też tak to widzę. Tak zwane szczęście w naszej matrixowej „kulturze” jest formą urojenia, wytworem nerwicowym, kompulsywnym: wszyscy pokazują je palcem, ale nikt go nie widział… 😁

        Ludzie naprawdę spełnieni życiowo rzadko używają terminu „szczęście”, mówią raczej o udanym życiu, spokoju ducha, lekkim sercu… 💛 Poza tym prawdziwa Moc🔆 z nich emanuje – i tak naprawdę nic już nie muszą mówić… 😀

  5. Coś na lżejszą nutę, ale w temacie.

    Ze znalezionych w necie ogłoszeń parafialnych:

    W każdą środę spotykają się młode mamy. Na te panie, które pragną do nich dołączyć, czekamy w zakrystii w czwartki wieczorem.

    I jeszcze jedno:

    W podziemiu panie zrzuciły wszelkiego rodzaju ubrania. Można je oglądać w każdy piątek po południu.

    😀😁

    1. ,, Krysiu z lasu 🙂

      ” Nic wartościowego nie przydarzy się umysłowi , który dokładnie wie, czego chce.”

      Nisargadatta Maharaj ”

      ,, Same wartościowe rzeczy przydarzą się umysłowi, który kompletnie nie wie, czego chce.”

      Jaraham Attadagrasin

      🙂

  6. Mój pradziadziuś, ten od ratowania kwiatów, w dzieciństwie przyjaźnił się z późniejszym kardynałem Hlondem i jeszcze jednym chłopcem, który wybrał sukienkę księdza…Wszyscy trzej jako dzieci wylądowali w zakładzie opiekuńczym Salezjanów…Wszyscy chcieli zostać księżmi…I pewnego dnia mój Dziadunio zwiał z zakładu do chaty oznajmiając, że woli gęsi pasać niż żeby mu ktoś tam coś kazał robić…Ot wolna słowiańska dusza się w nim odezwała…Nasze wybory…Jakie by nie były, najważniejsze, że wypływają z miłości…

  7. Dosc wazna sprawa na temat powyzszy z przed kilku godzin ogloszona przez wladze stanu Pensylwania odnosnie molestowania dzieci w 6 diecezjach tego stanu. W wyniku 2 letniego dochodzenia przez specjalne komorki FBI, policje oraz przesluchiwaniu ofiar przez sad stanowy ogloszono dzisiaj nazwiska ponad 300 ksiezy oskarzonych o molestowanie, pornografie dziecieca oraz gwalty na nieletnich.

    http://www.fox5atlanta.com/local-news/deadline-looms-for-release-of-catholic-church-abuse-report-1

    Ponad 1000 potwierdzonych przestepstw przez kardynalow, biskupow, ksiezy w wyniku zeznan ponad kilku tysiecy ofiar. W czasie dochodzenia ujawniono, iz wiekszosc spraw byla zaprzeczana i zamiatana pod dywan przez Watykan, ktory nie podjal zadnego stanowiska w wyniku ogloszenia dochodzenia. Wiekszosc ksiezy oskarzonych kiedys o molestowanie byla przenoszona na inne parafie, do innych stanow oraz promowana na biskupow i nigdy nierozliczona ze swoich czynow przez Watykan.

    Z pozdrowieniami dla pana Karonia. https://www.facebook.com/fox5atlanta/videos/280334472556797/?fref=mentions

    1. Ja dodałabym pozdrowienia dla Pana Karola, który przez długie lata w tym czasie był szefem w Watykanie. Fakt, że niewiele mógł zrobić, ale mógł pozwolić swojej osobie odejść…. w jakikolwiek sposób. Za jego czasów nic się w ochronie zwyrodnialców nie zmieniło.

      1. Drogi TAW ie ,Stanislaw to zwykly biorobot na uslugach szatanistow i generalnie nic nie reprezentujacy soba.Przez lata obskakiwania pana Karola we Watykanie nagromadzil tylko mase paznokci ,wlosow,naskorkow,ktore teraz sprzedaje po kosciolach jak dewocjonalia. To sa zwykli alfonsi na uslugach obcych agentur.

    2. Następca JPII próbował zalegalizować „miłość” księży Encykliką „Deus caritas est”.
      Zachęca w niej, by każdy z każdym przerabiał erosa na agape i cygani, że Bóg NAMIĘTNIE kochał wybrańców. Jako przykład owej „namiętności” wskazał urywek ST, w którym Bóg KRYTYKUJE wybrańców o namiętne kochanie bożków.
      Wiadomo, że papieże są nieomylni, więc pewnie Bóg się pomylił:
      krytykował zamiast namiętnie kochać.

      1. Z tą nieomylnością papieży, to w ostatnich latach setnie ubawiło mnie niesamowite zjawisko socjologiczne:

        opiewający „nieomylność papieży” fani B16 nagle zaprzestali ją opiewać z chwilą rozpoczęcia pontyfikatu przez Franciszka…
        Nagle, z dnia na dzień papiestwo z nieomylnego stało się omylne…

        Ech, św. Hipokryzja…

      2. TAW.
        Każde zjawisko socjologiczne i socjonielogiczne ma swoją przyczynę.

        Parę lat temu kobieta, więc osoba, której Paweł zakazał wypowiadać się w sprawach dotyczących wiary zauważyła, że Jezus nie do Apostołów skierował słowa „Kto was słucha, mnie słucha …” (Łk 10,16), a właśnie ten kierunek był podstawą „nieomylności” następców Apostołów.
        Padł fundament ich nieomylności, ale jeszcze nie wszyscy o tym wiedzą.
        Teraz trzeba mobilizacji tych następców do budowania na właściwym fundamencie tego, co im Jezus do zrobienia zlecił w Mk 16,14-18 – właśnie to jest realizacją Ewangelii głoszonej przez jedynego Nauczyciela i Mistrza.
        Paweł głosił bzdury i – jak widać – miał powód do poniewierania kobiet; są bystrzejsze od mężczyzn.

      3. Droga Krystyno,

        kiedyś zrozumiesz, że Paweł był tylko wykonawcą (nie wchodzę w kwestię, na ile świadomym) chytrego planu przejęcia nauczania Jezusa przez tak zwanych żydów i całą tę Drakońską rasę (rasa Draco, która wraz z Plejadianami współrządzi Watykanem; niedługo pozostaną już tylko ci drudzy). Bez poszerzenia swego oglądu sprawy o kwestię pozaziemskiej inżynierii religijnej, nie zrozumiesz dokładnie drobnych puzzli.

        I tu nie chodzi o żadne „czczenie UFO”, bo poza religią new age nikt ich nie czci, lecz o łaskawe uwzględnienie kluczowego kontekstu pozaziemskiej polityki rozgrywającej się od eonów na naszej przepięknej planecie. Niestety nie żyjemy tu sami, bez przerwy jesteśmy odwiedzani, a nawet nawiedzani… 🔆😀

      4. TAW.
        Nie kiedyś zrozumiem, tylko od dawna WIEM, że listy Pawła mają wielu jednomyślnych autorów, którzy nie przejęli nauki Jezusa (LISTY SĄ JEJ ZAPRZECZENIEM), tylko wykorzystali Jego imię do wciskania ludziom kitu o wybranych przez Boga władcach świata.
        Znam pozaziemskich polityków i wiem co wyprawiają.
        Inaczej niż Ty nazywam ich i ich działanie, i nie chce mi się marnować czasu na zaśmiecanie głowy nowymi nazwami.

      5. Mówię o tym, że prawdziwi programiści matrixa własnymi rękami tu nie zadziałają, bo są z innych gęstości. Na Ziemi działają i swoje cele osiągają za pośrednictwem specialnie wyhodowanej, bardzo specyficznej rasy.

      6. TAW.
        Czy „inna gęstość”, to po staremu złe duchy?
        Rzeczywiście do działania wśród duchów wcielonych potrzebni im są cieleśni niewolnicy, a takimi są wszelkiego rodzaju tzw. nałogowcy, czyli pozbawieni mocy własnej woli przez „inną gęstość” – po staremu: opętani.
        Trzymam się starego nazewnictwa, bo Jezus uczył wypędzać z ludzi w czeluść nie inną gęstość, tylko złe duchy.
        I ludzie w to wierzą, ale równocześnie wierzą w zapewnienie „nieomylnych”, że po śmierci ostatniego Apostoła mocą Bożą uzdrawiać chorych i wypędzać z opętanych złe duchy mogą tylko wyznaczeni przez biskupów egzorcyści, i że wpędzać je muszą w człowieka przez nich wskazanego, a nie w czeluść – jak to czynił Jezus (Łk 8,31).
        Pobożni wierzą Pawłowi, że trzeba się zbawiać cierpieniami, a niepobożni są pewni, że muszą cierpieć, ale nie wiedzą dlaczego i po co.
        Od kilku wieków wszyscy równo wierzą, że cierpienia można łagodzić, ale tylko medycyną stworzoną przez zakon bonifratrów.
        Pewnie nie wiesz, jak trudno pobożnym wytłumaczyć rzecz najprostszą pod słońcem, że Jezus uczył uwalniania ludzi z chorób i opętań mocą Bożą nie po to, żeby tego nie umieli.
        Niepobożni w ogóle w to nie wierzą.
        Jakby do tego dodać nowe nazwy, to obie „rasy” by nie wiedziały o czym mowa.
        A ja CHCĘ, żeby wiedziały i korzystały z nauki Jezusa, a nie z tego, czego NIE uczył – torturowania siebie i bliźnich.

      7. TAW
        Po co mi te opowieści o gęstościach?
        Wiem, czym jest kosmos i materia, i jako matematyk nie lubię naukowej matmy, i jeszcze naukowszej filozofii, którą teolodzy zastąpili Ewangelię.
        One są magazynami BEZUŻYTECZNYCH, sprzecznych, „tajemniczych” teorii.
        Jestem człowiekiem praktycznym.
        Jak widzę chorego, to myślę co zrobić, żeby wyzdrowiał, a nie jakiej jest gęstości, czy rzadkości.
        Jak widzę bezdomnych, to kombinuję, jak skłonić decydentów do łaskawego pozwolenia im na posiadanie mieszkania, ale też jak decydentów uwolnić z decydenctwa, bo ani im, ani ich niewolnikom życia nie ułatwia.
        Bóg pomieszał języki budującym wieżę Babel, a niektórzy ludzie mieszają je dodatkowo, by ją nadal budować za parawanem nawet dla nich niezrozumiałego bełkotu.
        Ciekawe, kto dożyje końca budowy tej wieży i z dachu obejrzy, kto i ile za to zapłacił.

      8. Pytałaś o gęstości, to Ci podałem dobre wprowadzenie do tematu. Nie znajdziesz w necie lepszego wprowadzenia w ten trudny temat.

        A bez zrozumienia faktu ingerencji istot z innych gęstości w życie na Ziemi, nie zrozumiesz kontekstu zainstalowania wszystkich religii na naszej przepięknej planecie.

  8. Jedno z wazniejszych wydarzen dzis ,sprzed kilku godzin to przemowienie prokuratora generalnego stanu Pensylwania Josh Shapiro ktory w wyniku prac z grand jury i 23 czlonkami tego sadu odnosnie przestepstw popelnionych przez ksiedzy pedofilow okreslonych jansno jako predatorow.

    W wyniku 2 lat prac sadu,prokuratury,policji ,specjalnej komorki FBI zostalo ujawnionych ponad 300 nazwisk ksiezy z przeciagu 25 lat oskarzonych o molestowanie,pornografie oraz gwalty na nieletnich. Ponad 1000 udokumentowanych przestepstw przy okolo kilu tysiacach ofiar na ktore Watykan nie podjal zadnego stanowiska .

    Dowody tych przestepstw byly zacierane ,niszczone a ofiary dyskredytowane,osmieszane przez swoich opracow .Niektore ofiary zostaly zniszczone psychicznie przez srodowisko swoich oprawcow ,niektore popelnily samobojstwa .

    Watykan ochranial swoich pracownikow ,ksiezy,przenoszac je na inne parafie,do innych stanow.Wielu z nich zostalo promowanych na biskupow,kardynalow lub innych oficieli Watykanu.

    Stan Pensylwania ustanawia nowe prawo odnosnie dochodzen ,postepowan ,karania oraz ochrony ofiar oraz swiadkow w sprawie molestowan seskualnych przez kosciol katolicki.

    26 wrzesnia odbedzie sie przesluchanie w sadzie najwyzszym stanu Pensylwania ,gdzie beda ujawnione nazwiska wszystkich ksiezy predatorow dzialajacych w tym stanie przez ostatnie dekady na podstawie zeznan ofiar oraz swiadkow. https://www.youtube.com/watch?v=kY2zc2nJOs4

    1. „Przypadkowa” zbieżność z premierą filmu „Kler”, która będzie miała miejsce 28września.

      Obydwie sprawy poza tematem przewodnim, nie mają ze sobą powiązań, chcę przez to powiedzieć, że były prowadzone niezależnie od siebie, i taka zbieżność???

      Tu musi PRZESTRZEN, która się oczyszcza działać.

      1. na moje to zorganizowana akcja akcjonarjuszy korporacji watykan w zwijaniu tego biznesu i przejeciu majatku nieruchomosci w rece oligarchow.

      1. To zdjęcie zrobiłam odwożąc w zeszłym roku siostrę, po urlopie jesiennym w Bieszczadach

      2. A u mnie nie pokazuje się gravatar Laszki. Jest tylko imię :-(.

        Podobnie zresztą jest w przypadku gravatara majka koszyka.

      1. Dzięki za filmik. „pierwsze koty za płoty” nawet tefałen nie mówił dzisiaj o faszystach idących przez Warszawę….. cuda.

    1. Orwelowski zamordyzm korporacyjny w wykonaniu nemrodystycznych spadkobiercow i widac wyraznie jak staliniatka obawiaja sie utraty wladzy nad Polakami.

      Nie rozumie jednego jak HGW ze swoim gestapo w magistracie moze jeszcze piastowac urzad w panstwie wyznaniowym PIS. To jakies kpiny z Polakow. Wiekszosc KODmitow to platne pacholki sorosowni sprzezonej z antypolskimi programami agentur .Widac po pracy policji ,ze pani Gawor cos nie wypalilo w czasie marszu .

      1. Gawor pracowała za PRL w… żydowskim MSW w Warszawie, a w czasie Żałoby Narodowej 2010 kazała swoim „służbom” natychmiast uprzątać spod Pałacu świeżo przynoszone tam przez Naród w Żałobie znicze…

        Stołecznym Ratuszem rządzi zdemoralizowana loża o mentalności hien cmentarnych. A wallstreetowski korponierząd Morawieckiego łaskawie ich tam toleruje. Podobnie jak minister Ziobro łaskawie przyzwala Prokuraturze Okręgowej w Jeleniej Górze na jawne utrącenie śledztwa w sprawie mafii skrywającej się za śmiercią Magdaleny Żuk…

        Mamy w słowiańskiej Polsce jeden wielki burdel w majestacie gadziego prawa.

        Polacy to widzą, i kiedy przyjdzie właściwa pora, wyciągną odpowiednie wnioski…

  9. Na żadnym kazaniu się tak nie nudziłam, jak na kazaniu p. Krzysztofa. Ale wysłuchałam właśnie po to, żeby to w razie potrzeby uzasadnić.
    Gada o byle czym, by nikt sobie nie przypomniał poniewierania kobiet w listach Pawła powtórzonych i „uzasadnionych” KŁAMSTWEM w listach jakiegoś Piotra – „jakiegoś”, bo Piotr Apostoł, ani żaden uczeń Jezusa na pewno takiej bzdury by nie napisał.
    Chodzi o 1P 3,6, gdzie pisze, że Sara była posłuszna Abrahamowi, nazywając go panem.
    Tymczasem Abraham na prośbę Sary spłodził pierworodnego syna z jej niewolnicą Egipcjanką. „Usłuchał Abram rady Saraj” (Rdz 16,2).
    A później na żądanie Sary poparte Bożym: „Cokolwiek ci powie Sara posłuchaj jej …” (Rdz 21,12) wygonił tą niewolnicę i syna z domu.
    Opis tego wygnania jest dziwny, bo sugeruje, że matka niosła siedemnastolatka na pustynię na plecach.
    To jemu Bóg obiecał 12 synów (Rdz 17,20) i tak się stało (Rdz 25,16).

  10. Widzę, że osoby bardziej przebudzone, opuszczają forum, którego energia utrzymywana jest na poziomie poniżej 200. Szkoda, mówcie chociaż dokąd odchodzicie.
    TAW mówisz o budzeniu ale nie budzisz się i wolisz trwać przy starych schematach.
    Mówisz by inni zaczęli zmieniasz świat od siebie a sam próbujesz zmian od innych.
    Zostajesz przy destrukcyjnych energiach, ci którzy idą dalej, muszą opuścić Twoje forum.
    Będzie nas więcej, bo ludzie się budzą i wolą kierować uwagę na to czego pragną niż ciągle na nowo rozgrzebywać z Tobą Twoje rany, które możesz zaleczyć tylko Ty sam.
    Powodzenia.

    1. Pisałem już tu wielokrotnie, że tajne archiwa to nurkowanie w szambie bez maski, a nie ogrody new age, które z pewnością mają ponad 200… 😉😀😁

      Nikogo tu nie zatrzymuję, Tawerna powstała spontanicznie i równie spontanicznie może się rozpaść 😀 Teraz jest taki moment pędu Wielkiej Zmiany, że z hukiem będzie rozwalać się wszystko, co niewzorcowe…

      Dziękuję też za „troskę” o moje „rany” weterana, Niezraniona Istoto 🔆

      1. Nie ma strachu o bytność tej strony. To jest prawdziwa energia szczerości i miłości, nie żadne obłudne mizianie i mydlenie oczu ala „namaste przyjacielu”.

      2. to chyba miedzyplanetarna newage-owska KODmitka.??to o czym pisac jak nie o egzystencji albo co jest po zejsciu????

  11. TAWcio Przepraszam, ze troche mnie nie bylo, ale to okres wytezonej pracy- zniwa, sezon ogórkowy- SEZON przeTwórczy!

    Bardzo duzo się dzieje!
    Po pierwsze PRZEŁOMOWY WYROK:
    Monsanto ma WYPŁACIĆ setki milionów ogrodnikowi, który dostał raka od Roundupu

    ”….Sąd wraz z ławą przysięgłych uznali, że firma Monsanto ponosi odpowiedzialność za nieuleczalny nowotwór mężczyzny, który pozwał koncern. Wypłacono mu 289 milionów dolarów odszkodowania.

    Dewayne Johnson, 46-letni były ogrodnik wygrał piątkowy proces, który wytoczył firmie Monsanto. ….

    Ostatecznie koncern pogrążyły dokumenty firmy oraz maile kierownictwa z których wynika, że Monsanto było w pełni świadomie ewentualnych zagrożeń związanych ze swoimi produktami, od dekad ignorowało ostrzeżenia ekspertów i szukało a nawet zamawiało przychylne analizy.

    Wiadomość dla Monsanto jest taka, że lata ich oszustw dotyczących Roundupu dobiegły końca i powinni oni stawiać bezpieczeństwo konsumenta nad zyski – powiedział Brent Wisnerprawnik Johnsona.

    Przemawiając w piątek w San Francisco, Johnson powiedział, że ma nadzieję, iż wyrok wpłynie na tysiące podobnych procesów toczących się przeciwko firmie i zwróci uwagę opinii publicznej na tę sprawę.

    Jednak wiele innych krajów i rządów zakazało lub ograniczyło działanie herbicydu z powodu problemów zdrowotnych.

    Kolejny proces wytoczony Monsanto w związku ze szkodliwością Roundupu rozpocznie się jesienią w St. Louis w stanie Missouri. Jak informują prawnicy Johnsona, Monsanto zmaga się obcnie z ponad 4000 podobnych przypadków w Stanach Zjednoczonych.

    https://nczas.com/2018/08/11/monsanto-ma-wyplacic-setki-milionow-ogrodnikowi-ktory-dostal-raka-od-roundupu/

    1. HAH! A wiesz co powiedzieli moi rodzice, podstarzali rolnicy? „trzeba kupić na zapas zanim zabronią go w Polsce”.

  12. PO następne, następuje mega połaczenie ROLNIKÓW WSZYSTKICH BRANZ pod nazwa
    AGROPOROZUMIENIE NA RZECZ POLSKIEJ WSI !

    https://www.facebook.com/UniaWarzywnoZiemniaczana/photos/a.1960226484226743.1073741828.1959623864287005/2055447921371265/?type=3&theater

    Kochani TAWerniacy, byłam tam i osobiście poznałam Panią Jadwigę Łopatę i Sir Juliana Rose – to twórcy Międzynarodowej Koalicji dla Ochrony Polskiej Wsi. Powiem Wam KOCHANI, ta Mądrość i Piękność SERCA JEST WYCZUWALNA JUŻ Z DALEKA! Nie mogłam się oprzeć i moje SERCE OD RAZU ZAŚPIEWAŁO I PRZYTULIŁO TAK CUDOWNE ISTOTY!

    Oczywiście poznałam Michała – to Wspaniały Cudowny i niezwykle pracowity Człowiek! MICHAŁ I PRZYJACIELE TO TORPEDA, która zmiecie ten system – WIEM TO DOSKONALE!

    A O TYM JAK PRZEŁOMOWE TO SPOTKANIE poinformowały nas BOCIANY przy wjeździe do SIERADZA 30-40 BOCIANÓW utworzyło mega-potęzny WIR – tyle Bocianów w jednym miejscu i taki zawirowany taniec ŻYCIA- tego jeszcze nie widziałam, ale co poczułam- czułam RADOŚĆ- WYBUCH RADOŚCI I ZEW NADCHODZĄCYCH MEGA POZYTYWNYCH ZMIAN ❤

    a i jeszcze jedno: PANI JADWIGA ODWIEDZA TAWernę ❤
    POZDRAWIAM WAS KOCHANI TYMI CUDOWNYMI WIADOMOŚCIAMI ❤

  13. Do wszystkich i do mnie też 🙂
    ,SZANUJ KAŻDEGO W JEGO PRAWDZIE I POPROŚ , BY INNI TEŻ SZANOWALI CIEBIE.
    NIE PRZECIWSTAWIAJ SIĘ , ALE JEDNOCZEŚNIE NIE POMNIEJSZAJ SIEBIE. NIE BĄDŹ TEŻ AROGANCKA-(I) I PROSZĘ NIE PRÓBUJ TŁUMACZYĆ SIĘ Z NICZEGO.’
    E. Tolle

  14. Po raz kolejny czeka mnie lekcja do przerobienia z tatą mojego/naszego dziecka, nie jesteśmy ze sobą od wielu lat.
    Chcę się z nim porozumiewać bez przemocy, najlepiej bez jakiejkolwiek przemocy.
    Po raz kolejny wracam do Marshalla Rosenberga…
    Podsyłam tutaj, może komuś się przyda, mi się bardzo przydało i niech przydaje się jak najczęściej:
    Porozumienie Bez Przemocy i gra na gitarze 🙂

    1. Melissa ja jestem w drugim związku, po prawie 30 latach moje małżeństwo się rozpadło…Wiele zła się zadziało w nim…Ale…hm, to co pisałam już i co WY WIECIE,MIŁOŚĆ jest motorem wszelkich dobrych zmian…Rozumiem teraz słynne „Kochaj i rób co chcesz”Św.Augustyna,bo przecież jeżeli kochasz nie jesteś w stanie uczynić nic złego nikomu a nawet sobie…Wiedząc CZYM jest prawdziwa Miłość jesteśmy w stanie być szczęśliwi i czynić szczęśliwym nasze otoczenie wraz z zasobem ludzkim:) Na dzień dzisiejszy żyjemy z byłym w przyjaźni i obopólnym szacunku, Z rodziną byłego męża także. Kierowanie się w życiu jedynie Miłością, zwłaszcza do osób, które nas w jakikolwiek sposób skrzywdziły, to moje wielkie odkrycie:) Przepełnia moje serce niesamowita wdzięczność za ten CUD powodzenia

      1. Iw
        Dotknęłaś Jej, posmakowałaś w działaniu 🙂

        Ziarno, dziękuję za twoje słowa w których wspominasz o KC.

        TAW, bez wiary i zaufania, nie doszedłbym do wiedzy.
        A czymże jest wiedza jeśli nie wiarą bez cienia wątpliwości?

        Czy obserwacja świata zewnętrznego może dać mi wiedzę?
        Skoro już coś więcej niż podejrzenie mam, iż świat w którym zdaję się żyć, wytwarzam sobie sam?

        Dziś pomyślę – beznadziejny świat, podłe życie, i takiego doświadczę.
        Jutro uwierzę że wszystko mi się udaje, i tak się stanie.

        Obserwacja której części życia wskaże mi odpowiedni kierunek?

        Pierwsza doprowadzi do odmiennych wniosków niż druga.
        A jeśli to będą dwie osoby?
        Mogą popaść w konflikt, dochodząc do odmiennych wniosków i stając w ich obronie.
        Obie osoby mogą powiedzieć: wiem, że jest tak jak mówię.
        Głupi nie jestem, ślepy nie jestem, wiem co widziałem.

        I jak teraz wytłumaczyć ludziom, to że sami są stwórcami własnych doświadczeń?

        TAW, wiara nie jest zła, jest częścią świata iluzji ale, by wyjść z niego, by się obudzić, Prawidłowa Umysłowość używa tego czego wytworzyliśmy we śnie: ciała, noża, wiary, pieniędzy…
        One nie są złe lecz neutralne.
        Jeśli osądzi je ego, uzna za złe i odsunie od siebie, pogarszając sytuację Świadka.
        Jeśli pozwolimy sobie na miłość w miejsce osądu, to ona powie nam jak użyć np wiary, by przesunąć się od niej do pewności i zaufania.

        Problem nie leży w zaufaniu lub wierze, ale w tym KTO będzie ufał komu. Gdy Rdzeń twojej istoty rozpoznaje prawdę i czujesz przyjemne poruszenie, to ciągnie cię do uwierzenia w jakieś treści.
        Ale jeśli do akcji wkroczy ego, to może odwrócić twoją uwagę, podda w wątpliwość twoją wiarę i zaczniesz wierzyć teraz ego.
        Będziesz bardziej przekonany i to wszystko.

        Kto już poukładał swoje puzzle, spójrzy na emocje, na ten kompas wskazujący drogę.

        Ktoś nazwał je Systemem Naprowadzania Emocji.

        Wszystko zaczyna się od myśli.

        Myśli wywołują emocje.
        Myśli doskonałe, pochodzące od Źródła, są pełne miłości.
        Skupiając na nich uwagę, odczuwamy radość, pokój, wdzięczność, miłość.

        Skupianie uwagi na konkretnych myślach, to kierowanie energię potrzebnej do utworzenia zalążka doświadczenia w świecie nie-fizycznym.
        Chyba można by powiedzieć, że tak powstaje ciało emocjonalne jakiegoś doświadczenia, które po jakimś czasie przybiera formę w świecie fizycznym. Energia przyjmuje formę.

        Co się stanie, gdy skupię się na myśli pochodzącej od ego, myśli nieprawidłowej, destrukcyjnej?

        Stanie się to samo ale jakby bieguny zostają odwrócone.

        Przypuśćmy, że myślę o pieniądzach.
        Mogę myśleć, że płyną do mnie zawsze wtedy kiedy są mi potrzebne i nawet nie zdawać sobie sprawy, że to ja wytwarzam właśnie te doświadczenia, o których znajomi mówią: ale ty to masz szczęście.

        Mogę też mieć taką myśl o dostatku obok której ego dostawi swoją: e no co ty, tu trzeba zapierdalać a mafia i tak cię ograbi.
        I ja w to uwierzę i tego doświadczę, i to stanie się moją prawdą.
        A bliska osoba powie: on to nie ma szczęścia.

        Co się stanie kiedy pieniądze osądzę jako złe? Ano braknie mi ich. Dostanę prikaz z banku o konieczności spłaty kredytu odnawialnego.

        I co dalej?

        Zawsze mogę podjąć inną decyzję.
        Jaką decyzję, o czym ten chłop bredzi?

        Decyzję, co do tego, na czym postanowię skupić swoją uwagę.
        Jeśli to czego doświadczam jest skutkiem moich myśli, to oznacza, że mogę się skupić na czymś innym i to przejawić w materii, to stworzyć, z tym się przyciągnąć.

        Jesli facet myśli „źle” o kobietach, uważa je za blachary itp, to zaniża ich wartość poniżej swojej. One stają się go niegodne. Nie będzie nawet przypuszczał, że wokoło niego kręci się mnóstwo dziewczyn nim zainteresowanych. Ale nigdy z żadną nie nawiąże głębszych relacji.
        Po wielu latach może się dowiedzieć, że wiele kobiet mu się przyglądało, podobał się im, pociągał je ale zawsze było coś co uniemożliwiało nawiązanie znajomości.

        Opowiadam o własnych doświadczeniach z pieniędzmi i kobietami.
        Już zobaczyłem myśli którymi to sobie robiłem.

        TAW proszę cię nie osądzaj wiary, byś jej nie utracił.
        Wiem że wiara jest złudna ale jakoś musi tu współgrać z wiedzą.
        Od wiary się zaczyna i jeśli nie poprowadzi mnie do celu to rezygnuję z niej. Nie muszę przy niej ślepo trwać. Obieram inny kierunek w który wierzę, któremu ufam sercem i tym razem do czegoś dochodzę, do większej pewności.

        Nie w wierze widzę problem ale w przekonaniu, że wiara ma być ślepa i nie poparta dowodami. Takie pojęcie ślepej wiary wprowadza KK.

        Na koniec coś równie ważnego.

        Skąd wiadomo, czy myśli na których się skupiamy, są tymi od ego niepoczytalności, czy od Prawidłowej Umysłowości zwanej Duchem Świętym?

        Od Systemu Naprowadzania Emocji jest to wiadome
        Uczucia pokazują o czym myślimy.
        Jeśli do gry wchodzi ego – jest osąd – i następuje utrata wewnętrznego pokoju, błogości, miłości.
        Gdy skupiamy uwagę na myślach kochających, to samo czujemy.
        Czujemy radość, wdzięczność, miłość.

        Powiedzenie Kochaj i rób co chcesz Św Augusta, jest tu jak najbardziej na miejscu.
        Gdy kochasz, utrzymujesz w umyśle takie same myśli, ze ścieżki Źródła. Czując, wiesz że te myśli nikogo nie krzywdzą, ani ciebie ani nikogo innego.

        Gdy jest wewnętrzne poruszenie, właśnie zmieniłeś ścieżkę myśli- własnego zachowania- i tego co do siebie przyciągasz.
        Wszystko na jednej wibracji.

        Gdy wybaczysz i poczujesz miłość, radość, wdzięczność, ujrzałeś na powrót myśli pełne miłości. Zrobiłeś kwantowe załamanie, zmieniłeś ścieżkę myśli, swojego postepowania i swoich doświadczeń.

        Wybór zawsze należy do mnie.
        Mogę się skupiać na myślach o niedostatku, o niemocy, o braku, o przeciwnościach i wątpić, a raczej wierzyć ego, wierzyć w iluzję braku pieniędzy, w iluzję braku zdrowia..
        Kłamstwo! To są wirusy świrusy z których należy się oczyścić.
        Wirusy które osadzają narzędzia neutralne jako złe, pozbawiając nas możliwości wyjścia z obłędu, przebudzenia się.

        Czy osądzę nóż jako zły bo ego chciałoby dźgnąć nim sąsiada który dużo mówi mi o mnie?
        Nie miałbym czym posmarować chleba.
        Inteligencja, wiara, każde doświadczenie jest neutralne. To ode mnie zależy czy posłużę się nim w drodze ku przebudzeniu, czy osądzę je jako złe i pozbędę się przez to pomocy naukowej.

        Nawet to co ego osądza jako najgorsze wydarzenie, może zostać nie osądzone. Może zostać ujrzane razem z jego przyczyną. Gdy przyczyna zostanie zlokalizowana we własnym umyśle; to samo doświadczenie wywołującej złość, może wywołać wdzięczność.
        Ale jak to?

        Ano poprzez świadomość. Świadomość bycia użytkownikiem Mocy. Świadomość bycia współStwórcą.

        Gdy na to samo doświadczenie patrzy ego i słyszy -ty to zrobiłeś
        Jest bunt, poruszenie. -jak to ja? na pewno nie jestem taki zły!!! próbujesz mi coś wmówić, idź precz diable.

        Gdy na to samo doświadczenie spojrzy miłości (a tak się stanie gdy nie osądzę) (obdarzenie uwagą bez osądu – jest uzdrawiającym aktem miłości – również w nawiązaniu do medytacji Ziarna)
        No więc gdy patrzysz bez osądu na pismo z banku i chcesz tym razem zobaczyć wszystko w tym temacie, i widzisz w jaki sposób to sobie zrobiłeś: znaczenie zaczyna mieć myśl przewodnia: Ja to uczyniłem. Ja? Ja! A więc mam moc. Mam moc by wytworzyć coś przyjemniejszego w dotyku. Naprawdę jestem kapitanem tego statku. Nie ma innych kapitanów, nie ma piratów!!!

        A i owszem, zaraz się zjawią jeśli tego zapragnę, jeśli skupię się na takiej myśli.
        Lecz i ta myśl nie musi być bolesna w doświadczeniu.
        Uczucia – System Naprowadzania Emocji, mówi mi czym będzie dla mnie to doświadczenie.
        Może dzięki niemu, wszystko dobrze się kończy, nikt w starciu z piratami nie ponosi uszczerbku na zdrowiu a doświadczenie pomaga zrobić krok siedmiomilowy.

        Ps
        Napisała do mnie SłowiAnka, podając info pożegnania się z forum.
        Zajrzałem, poczytałem i zdecydowałem się odezwać.
        W sprawy jej i osób mających sobie coś do wyjaśnienia wtrącać się nie chcę.

        Ale biorę odpowiedzialność za to co widzę. Wybaczam to sobie. To co widzę, wraz z tym czego doświadczam, jest ściśle powiązane z tym o czym myślę i na czym skupiam swoją uwagę.
        To wytworzyło wibracje i przyciągnęło podobne. Podobne przyciąga podobne. Jeśli jest w tym co widzę coś co mnie porusza, zdaję sobie sprawę, że zaakceptowałem jakąś myśl ego z której muszę zrezygnować. Wtedy poruszenie zniknie i przyjdzie rozpoznanie oraz wdzięczność, co już się stało. Myśl niepoprawna zostanie zastąpiona kochającą i od tąd zamiast spotykać kłusowników i wyciągać zwierzęta z sideł, zacząłem widzieć (np tu na forum) dużo miłości w stosunku do zwierząt, do przyrody.
        Zmieniły się moje doświadczenia i ludzi jakich spotykałem, gdy zmieniłem swe myśli. Gdy zrezygnowałem z tej diabelskiej i wybrałem jeszcze raz – boską myśl.
        Która to jest? Emocjonalny kompas podpowiada.

        Ja wiem, że na tym forum jest dużo miłości i wcale nie trzeba o niej pisać by to zobaczyć.
        Ale jest też bunt, złość, frustracja, bezsilność i inne energie mówiące o potrzebie zrobienia porządku w umyśle.
        Moim, może twoim, może twoim, może twoim.

        Pozdrawiam
        I wracam do zabawy nauki jazdy na tym „rowerku”.
        Już wiem gdzie są pedały, kierownica, ale ćwiczyć muszę by nauczyć się jeździć, by sobie przypomnieć jak się jeździ. A warto bo ten „rowerek” jest jak Zaczarowany Ołówek i to w mojej głowie i nim mogę narysować wszystko czego zapragnę – w obrębie myśli kochających.

        Tak, kochaj i rób co chcesz.
        Dziękuję za taką podpowiedź 😃

      2. „TAW, proszę cię, nie osądzaj wiary, byś jej nie utracił”

        Wiarę na szczęście „utraciłem” już dawno – i dzięki temu masz ten właśnie blog, na którym o „wierze” możemy pofilozofować 😀

        Osobiście żadna wiara w kogokolwiek ani w cokolwiek nie jest i nigdy nie była mi do niczego potrzebna.

        Wszelkie „wiary” są wirusami matrixa – i przyjdzie czas, że kiedyś każdy to zrozumie, gdyż ławicowa Rybia Era Wiary NIEODWRACALNIE właśnie się kończy 😀

      3. I jeszcze coś o osobach uciekających z forum, od partnerów, od niechcianej sytuacji.

        Można używać przemocy w stosunku do partnera. Można wypominać sobie nawzajem błędy na forum.
        I rezygnując z przemocy można odejść.

        Tutaj jest podstęp ego.
        Jeśli czuję się przyciągamy przez coś nowego, ożywczego, coś co zdaje się być kolejnym rozdziałem w tej podróży, to jest ok.

        Ale jeśli odchodzę skądś, co wywołuje we mnie emocje, jest to znak, że próbuję uciec przed tym co niosę ze sobą.

        Kiedy niesiesz w sobie wojnę, znajdziesz ją dokądkolwiek się udasz.
        Jesli masz problem z partnera, będziesz mieć go z kolejnym.

        Oczyść się, wybacz i ulecz, by nie wytwarzać sobie więcej koszmarów. Wtedy możesz odejść w pokoju do „lepszego” życia albo pozostać gdzie jesteś i doświadczyć CUDU.

        Jest teoria by doszukiwać się pozytywów np w partnerze.
        Wtedy zaczynamy skupiać się na tych pozytywach i odczuwać wdzięczność.
        To uczucie wdzięczności, pokazuje co zrobiliśmy z Twórczą Energią Źródła. Nie wypaczyliśmy jej tym razem nie czując irytacji, depresji, kurwicy.
        Płynie od Źródła przez nas nie skrzywiona, nie skarżona i o tym mówi stan miłości-wdzięczności.

        Skutkiem skupiania się na pozytywach partnera, będzie kierowanie energii na te pozytywy, stwarzając ich w swoje życie więcej i więcej.
        Czy to coś daje?
        Czy miłość to tylko gadka czy naprawdę uzdrawia?
        Może ktoś odszuka fragment w książce Anastazji w którym opisuje podobne podejściem męża do żony i napisze co się dalej stało?
        I ile pamiętam, tą niepociągającą go w ogóle kobietę, zaczyna nazywać boginią 😊

      4. Iw to wspaniale , ze żyjecie w przyjaźni i szacunku. Gratuluję Wam. Twój wpis robi wrażenie.
        Między nami też nie jest najgorzej. Mamy wspaniałą córkę i oboje (na swój sposób) chcemy dla niej jak najlepiej. Mimo, że się różnimy, potrafimy się wzajemnie wspierać mimo nieustannych mniejszych lub trochę większych konfliktów. Najtrudniej jest wtedy jak daję się wyprowadzić z równowagi i sprowokować. Siła spokoju (jest świetny film pod tym tytułem oraz książka ,Droga miłującego pokój wojownika’ Dan Millman )
        wiele razy wyleczyła różne sytuacje .

        Napisałaś o Miłości… M.Rosenberg określa to ,Naturalnym dawaniem…’:
        ,Wszystko co robimy ze strachu przed karą sprawia, że wszyscy za to płacimy. Wszystko co robimy dla nagrody sprawia, że my i inni ludzie za to płacimy. Jeśli robimy coś, po to, żeby ludzie nas lubili, wszyscy za to płacimy. Jeśli robimy coś z poczucia winy, wstydu lub z obowiązku- wszyscy za to płacimy. Bo nie do tego zostaliśmy stworzeni.
        Zostaliśmy stworzeni do tego, aby CIESZYĆ SIĘ Z DAWANIA Z SERCA’.

      5. TAW
        Różne wiary są możliwe dzięki listom Pawła: w nich żądni władzy mogą znaleźć to, co im do rządzenia ludźmi trzeba.

        Wiara w Boga i Bogu nie ma przywódców.
        Ma wiedzę pochodzącą z nauczania – Ewangelii głoszonej przez Jezusa poświadczoną własnymi doświadczeniami.

        Skończy się władza ludzi nad ludźmi „z woli Bożej” (Rz 13,1- 7), ale chyba nie w czasach zbrojeń, bo przecież po to faceci się zbroją żeby bliźnimi rządzić.

  15. I jeszcze coś w kwestii wiary i zaufania.
    (szczęście i nieszczęście to mogą być słowa wynikające z osądu ale mogą mieć też inne znaczenie)

    Wierzę swoim emocjom. Ufam im. Jestem całkowicie przekonany do tego jaką mogą spełniać funkcję i bardzo jestem za nie wdzięczny. „Sobie” egotycznemu nie ufam. Nie mam urazy. Po prostu rozpoznałem czym jest ego i co mi robi.
    Uczuciom ufam. Ciało nie oszukuje. Odzwierciedla to co jest w ciele emocjonalnym. To ja tworzę oba ciała i doświadczenia. Jestem Jaźnią, świadomością, współtwórcą. Nie stworzyłem swojej Jaźni. Ale stwarzam swoje doświadczeni i w tym jestem wolny. Nawet w wytwarzaniu sobie piekła, lub nieba.

    Uczucia, emocje, są mi bliższe tego czym naprawdę jestem, niż Sławek. Sławek to wytwór. Sławek to wybór, doświadczam „bycia” nim a emocjonalny kompas jest zarąbisty 😊

    Kiedyś pewna dziewczyna zwierzyła mi się, że chętnie poddała by się operacji mózgu, by już więcej się nie zakochiwać i nie cierpieć.

    Dziś widzę, że problem był w podejściu do uczuć a nie w nich samych. Tak jak problem może być w podejściu do wiary, do świata, a nie w nim samym.

    Jak to kiedyś usłyszałem w półśnie.
    Problemem jest nie to CO widzisz, ale jak do tego podchodzisz, JAK na to patrzysz.

    Emocje mogą wydawać się problemem i można chcieć szukać na nie lekarstwa.

    Nie potrzeba.
    Kiedy zostaną rozpoznane jako
    Wewnętrzny kompas
    Albo System Naprowadzania Emocji
    Wtedy oczywiste stają się słowa Ramthy (którego osądziłem kiedyś i spaliłem „jego” książki)

    „Uczucia, jeśli będziesz ich słuchał, wskażą ci drogę do oświecenia”

    Od siebie dodam
    Mistrzowie nie biorą emocji w ryzy
    Oni usuwają przyczynę, która emocje wywoływała.

    Kiedy słucham emocji, albo mówię Bądź Wola Twoja, nie boję się tych słów.
    Wiem że zwracam się do bardziej tego kim jestem, niż jest nim moje ziemskie ja.

    1. Ojeja Sławku, napisałeś najdłuższe komentarze, jakie kiedykolwiek w życiu widziałam 🙂 Jest co czytać.
      Doskonale wiem, o jaki fragment w książkach o Anastazji Ci chodzi, ale nie mam tych książek przy sobie.
      Mam natomiast inną: „Sai Baba mówi o związkach” i proszę:

      „Trevor stawał się w ostatnim czasie coraz bardziej niezadowolony z żony. Odbierał ją jako uciążliwą, grubą, jako balast w swoim życiu. (…) Poradził Trevorowi, by odtąd koncentrował się TYLKO na pozytywnych cechach żony i powtarzał zdanie: ‚dziękuję za to, że mam taka dobrą, czułą żonę’ (…). Po pewnym czasie z najwyższym zdumieniem stwierdził, że jego sposób widzenia żony gruntownie się zmienił, i jak mu się wydawało, żony również! Zaczął ją odbierać jako serdeczniejszą, bardziej otwartą, skierowaną na niego. Ponadto wyszczuplała!
      Trevor odkrył w swojej żonie wspaniała kobietę. Dlatego pozyskał jej wzajemność i ich małżeństwo wypełniło się miłością, światłem oraz szczęściem”.

      Dokładnie wczoraj zapisałam w swoim notesie ze ‚złotymi myślami’ słowa Sai Baby:

      „IDŹ Z MIŁOŚCIĄ PRZEZ ŻYCIE.
      MIŁOŚĆ JEST OTWARTOŚCIĄ, GOTOWOŚCIĄ POMOCY, TROSKLIWOŚCIĄ, OPIEKĄ I CIERPLIWOŚCIĄ.
      MIŁOŚĆ DAJE I WYBACZA.
      TYLKO EGO BIERZE I ZAPOMINA.
      Bądź błogosławiony”.

      1. Wczoraj pomyślałem, że może przydałaby się opcja zwijania za długich komentarzy.
        Postaram się pisać krótsze.
        Dziękuję za zacytowanie fragmentu książki o Anastazji i Sai Baby i inne rzeczy też 😊

    2. ,, Napisała do mnie SłowiAnka, podając info pożegnania się z forum.
      Zajrzałem, poczytałem i zdecydowałem się odezwać. … ”

      Przepraszam, drogi Sławku, jeżeli niewłaściwie rozumiem twoje słowa, ale zwrot ,,napisała do mnie” odczytuję jako prywatność, no chyba, że obydwie strony nie mają nic przeciwko jej upublicznianiu. To zmienia postać rzeczy.

      Może czepiam się pierdoły, podczas gdy mnie samej też zdarzały się takie sytuacje 🙂

      A skoro ,,info pożegnania” jest ,,jawne”, to chyba nie popełnię wielkiego błędu i dodam, że Ania, zanim osobiście powiadomiła Tawerniaków, już wcześniej, podczas naszego ,,koszenia trawy” wyrażała takowy zamysł.

      Nie sądzę jednak, aby takie nasze decyzje musiały wywoływać wielkie dysputy, ponieważ często bywa, że postanawiamy(wiem to po sobie) pod wpływem nagromadzonych chwilowo myśli, doświadczeń i odczuć.
      A kiedy kurz na naszej drodze opadnie, inaczej postrzegamy rzeczywistość i nasze wcześniejsze postanowienia nie wydają się już takie jednoznaczne jak wtedy, gdy zapadały.
      Samo życie … 🙂

      Miłego!

    1. „CIESZYĆ SIĘ Z DAWANIA Z SERCA” – BYĆ SERDECZNYM…Nie zastanawiamy się nigdy nad tym słowem…Jeśli ktoś jest serdeczny…Czyli jaki? Czyli, kierujący się sercem, tym sercem, które wypełnia miłość, choć serce może wypełniać też nienawiść,prawda? Ale kiedy mówimy czy myślimy by kierować się sercem, ta mroczna opcja nie wchodzi w grę, bo serce należy tylko do Miłości a wtedy jeśli dajemy z serca -dajemy tylko Miłość…TĘ co to niczego nie chce w zamian, bo prawdziwa Miłość nie jest interesowna,nie pobiera myta, nie stawia warunków i nie pyta po co i dlaczego – jest naturalnym stanem serca, wtedy, kiedy odkryjesz JAKA jest na prawdę. Przychodzi czas gdy poruszasz się w Niej, oddychasz Nią i tworzysz, jesteś wyrozumiały dla własnych błędów i błędów innych. Spokój wypełnia ci umysł i jesteś w stanie panować nad emocjami, tymi pozytywnymi także…Stajesz się Mędrcem, bo Mądrość jest siostrą Miłości…Obie się wspierają, byś osiągnął Pełnię…Krok po kroku, jesteś bliżej Domu z którego pochodzisz, a do którego zdążasz…Po drodze DOŚWIADCZASZ i UCZYSZ SIĘ…POZNAJESZ…ODKRYWASZ…Już nie jesteś tym samym co wczoraj…I dobrze, jeśli masz w sobie MORZE MIŁOŚCI, bo to ONA unosi ciebie w kierunku DOMU….

      1. ISKRA…Wciąż się uczę, dzięki Wam również…Jesteście SKARBEM, jakże nie być piękną istotą jak ma się tyle pięknych Istot wokół? To PROMIENIUJE! Miej Serce i patrzaj w Serce, ot cała filozofia…Bo to Sercem mamy WIDZIEĆ Świat w jakim dane nam żyć – wszak PO COŚ Tu jesteśmy…I MY już WIEMY Co „MIECZEM I TARCZĄ”…Dobrej nocy

      2. Z dzisiejszego snu pamiętam, że byłam w jakimś miejscu, pomieszczeniu, w którym dominował kolor różowy, otoczona byłam różowym światłem, wydaje mi się, że siedziałam w tym RÓŻU jakby na tronie? Teraz przeczytałam, że kolor różowy to kolor czakry serca….Więc różowo mi…:)

      3. Skojarzyło mi się z Twoim „RÓŻOWYM” snem: 😀😀

        Kobiety są jak RÓŻE: niby zupełnie do siebie podobne, a jednak zapach, forma i kolor każdej z nich jest trochę inny.

        Autor: Alfred Aleksander Konar

      4. Iw KOCHANA ❤ JESTEŚ PIĘKNA ISTOTĄ! DZIĘKUJĘ ZA TWOJE WPISY- TAK TEN KTO NIE DOSWIADCZYŁ JESZCZE W SWYM ZYCIU MILOŚCI- nie ma pojecia czym ONA JEST! ❤

        Mówienie o Miłości w chwilach cięzkości może wywołac odwrotny skutek od zamierzonego! Tawerniacy to silna energetycznie grupa, dlatego wiedząc to beda próbować nas klinować, ale po miedzy tak SILNE ISTOTY JAKIMI SĄ SłowiAneczka ❤ i TAWcio ❤ bedzie im trudno bo to ,,dwa łyse konie'', ,, dwie szare myszki'', które razem sa w stanie unieść SłONIA, A NAWET CAŁY Wszechświat! ❤

        GDY PRZESTANIE SIĘ BYĆ WIĘŹNIEM WATYKANU, WSZYSTKO WYGLĄDA INACZEJ, a oni sami wbijają sobie gwoździe takim zachowaniem, oto przykład:

        „Wszyscy, którzy podczas kolędy nie dali datku na kościół, muszą zapłacić 2 zł za każdą niedzielę, czyli około 100 zł za rok. – To nie ma nic wspólnego z miłosierdziem – uważa Monika Anuszkiewicz (40 l.). Jej rodzice otrzymali wezwanie za osiem lat, czyli muszą zapłacić 800 złotych!

        – Mama i tata mają po 62 lata. Zajmują się moim 25-letnim bratem, który od 17 lat jest w śpiączce – opowiada pani Monika. – Przyjmowali kolędę, ale dawali ofiarę tylko za kolędę. Za każdym razem proboszcz chciał jeszcze pieniędzy na kościół. Ale moich rodziców nie było na to stać. Otwarcie mówili o tym proboszczowi. Wtedy on proponował, żeby tato przyszedł odrobić te pieniądze pracując na rzecz kościoła. To bardzo przykre. Kapłan nie powinien tak się zachowywać – oburza się białostoczanka.

        Bulwersujące pismo otrzymali także inni parafianie, którzy nie płacili na kościół lub w ogóle nie przyjęli kolędy. Wszyscy „dłużnicy” mają podliczone zaległe „dobrowolne ofiary”… Dlaczego? Bo „utrzymanie kościoła parafialnego jest obowiązkiem każdej rodziny” – podkreśla w piśmie grubą kreską przedstawiciel rady parafialnej. Co jeśli kogoś nie stać? O tym kościelni egzekutorzy milczą.

        W kościele św. Wojciecha pięć lat podczas mszy wybuchł pożar. Ogień strawił m.in. wieżę kościelną, która została odbudowana. Parafia chwali się w internecie nowym dziedzińcem świątyni. Ale o sprawie pieniędzy, która tak wstrząsnęła wiernymi, proboszcz ks. Jan Wierzbicki nie chciał z nami rozmawiać.

        Archidiecezja Białostocka też nie chce tego komentować. – Parafia jest autonomiczną jednostką i kuria nie może jej niczego zabronić – wyjaśnia rzecznik ks. Adam Dębski.''

        WEZWANIE DO ZAPŁATY TUTAJ:
        https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/bialystok/rada-i-proboszcz-postanowili-w-komorniczym-stylu-sciagac-pieniadze-od-wiernych/x9fyrte#slajd-1

      5. Elaszko, KK od dawna robi sobie kuku swoją działalnością, to smutne bo wiele wspaniałych ludzi, w tym duchownych z KK wyszło…Cóż…Ja mieszkam od 20 lat w parafii w której nigdy nie miało miejsca takie zachowanie, przynajmniej nic o tym nie wiem bo od 10 lat nie chodzę do kościoła. Nigdy tez na ten kościół nie dawałam wielkich datków, ot jakieś grosiki na tacę kiedyś tam, a kościół nasz sie budował i „stroił” więc księża po kolędzie zostawiali „koperty”na ten cel….Jednakże nigdy nikt z tego powodu ,że nie dał, nie był rozliczany w żaden sposób…Dar powinien być z serca nie z przymusu,powinien wypływać z czystej chęci pomocy, wtedy ma sens…Myślę, że są jeszcze tacy w KK, którzy to pojmują i bardziej kierują się przesłaniem Jezusa niż swoich biskupów, pozdrawiam

  16. Iw o coś innego mi chodziło ,Cieszyć się z dawania z serca’ to określenie zastosowane przy Porozumieniu Bez Przemocy i dla mnie niewiele ma wspólnego z Miłością (u Ciebie to inaczej wygląda ,bo napisałaś, że ,żyjecie w przyjaźni i szacunku’ – zatem należycie do wspaniałych wyjątków. Poza tym byliście ze sobą 30 lat – a to jest bardzo długi czas- zupełnie inna relacja).
    Cieszyć się z naturalnego dawania z serca…
    Spróbuję opisać to przykładem sprzed kilku dni ze swojego życia :
    tata mojego dziecka (z którym żyję w konflikcie) zażądał ode mnie oświadczenia rodzicielskiego, że będę ponosić odpowiedzialność za poruszanie się po miasteczku (na drugim końcu Polski) z przyjaciółką córki bez nadzoru jego i jego rodziców. Żądał też, aby takie oświad. podpisali rodzice dziewczynki.
    Mówiłam ,daj spokój, przecież wiesz jakie są dziewczyny, poza tym nie będą tam pierwszy raz’ itp. On mi na to ,że dziadkowie POTRZEBUJĄ takiej zgody, że sami poczują się bezpiecznie’. W dniu wyjazdu dałam mamie dziewczynki oświadcz.do przeczytania, ku mojemu zdziwieniu uśmiechnęła się serdecznie, powiedziała, że doskonale rozumie. Tata szukał okularów i tez powiedział ,nie ma sprawy’. Poszło gładko.
    Wręczyłam oświadczenia tacie mojej córki, a on:
    ,wiesz co to nie jest mi już potrzebne, przesadziłem, moglibyśmy wyrzucić to do kosza’. Ku mojemu zdziwieniu podziękował . Wszyscy poczuli ulgę, napięcie zniknęło… Dziewczynki poczuły się wspaniale, że im ufamy, poczuły się jeszcze bardziej docenione i kochane.
    Dziadkowie zapewne dostaną oświadczenia. Wszyscy poczuli-poczują się zadowoleni.

    1. Kochana Melisso, ja żyłam w toksycznym związku, który mnie doprowadził do silnej nerwicy,mogłabym żyć z żalem w sercu, nienawiścią wręcz, która zawsze była mi obca,chęcią zemsty.Mogłabym nie chcieć mieć kontaktu z byłym mężem i mogłam, pielęgnować urazę…Ale od zawsze w życiu kierowałam się intuicją bardziej niż wiedzą, a ona podpowiadała mi, że wybaczenie,szacunek i współczucie to droga do naprawy wielu zaistniałych między moim byłym a mną zranień…Nie rozpamiętuje złego a staram się tworzyć między nami dobro i jest to całkiem normalne, z serca wypływające, a nie pochodzące z kalkulacji czy wyrafinowania…Twoja postawa wobec Twojego męża podobna jest więc mojej i przynosi wiele dobrego ponieważ odmienia przestrzeń….Ja to zauważyłam, kiedy zaczęłam być bardziej serdeczna wobec moich rodziców, potem byłych teściów…Obserwowałam ich przemianę ku dobru…To działa…Życzenie Jezusa byśmy kochali naszych wrogów ma tu sens, my nie zawsze wiemy o co Mu chodziło dopóki nie sprawdziliśmy tego na własnej skórze. Dobro przyciąga dobro, tak jak jego przeciwieństwo przyciąga ciemna stronę mocy….Myśmy jako Naród zapomnieli o zwykłym szacunku jeden do drugiego, nie szanujemy osób starszych, którzy byli skarbem każdej Rodziny, nie szanujemy Przyrody…Ale BUDZIMY się, nie zawsze jeszcze rozumiemy TO do końca, ale myślę, że na wszystko przyjdzie czas,bo nie jesteśmy pozostawieni sami sobie,dobrej nocy Kochani

  17. Odnośnie stanu potocznie nazywanego szczęściem..

    Szczęśliwy może być tylko człowiek spełniony w życiu..

    ”chcesz być szczęśliwy przez 1 dzień-upij się;
    chcesz być szczęśliwy przez rok-ożeń się

    chcesz być szczęśliwy przez całe życie
    ZOSTAŃ OGRODNIKIEM” chińskie przysł.

    SPEŁNIONEGO DNIA WSZYSTKIM TAWERNIAKOM

    Błogosławię Piękną GAJĘ każdego dnia

    1. Świetne te chińskie przysłowie Justynko.
      Jednakże myślę, że bardziej niż mądrością, jawi się jako usprawiedliwienie dla tych, którzy chcą czerpać nie dając nic w zamian.
      Po jednym dniu pijaństwa tyleż samo czasu wystarczy na wyleczenie kaca 🙂
      Po roku upi(a)jania się małżeńskim szczęściem zaczynamy przez następny rok leczyć kaca.
      I nie to jest zastanawiające, że zaślepieni wcześniejszą, beztroską miłością zaczynamy zauważać u partnera pryszcze na twarzy i zachowania niezgodne z naszymi, ale to jest najgorsze, że taki ,,skacowany rok” staje się sposobem na dalsze życie.

      Nie mamy już ochoty być uśmiechnięci, mili, czuli, tolerancyjni, ufni, podziwiający jak czyniliśmy to jeszcze rok wcześniej, wierząc, że miłość, która nas połączyła trwać będzie wiecznie.

      Miłość nigdy nie traci swojej ponadczasowości, to my przestajemy ją karmić, pozwalamy jej usychać i po latach z rozrzewnieniem stwierdzamy, że nas jedynie dotknęła.
      A całą winę(bo oczywiście, a jakże, szukamy przyczyny) za taki stan rzeczy zwalamy na partnera(kę).

      Gdyby małżonkowie byli jak ten ogrodnik dbający, pielęgnujący i podziwiający w zachwycie swoje dzieło, to ogród, ten za oknem, zazdrościł by piękna, uroku i kolorów rozkwitającej wciąż na nowo miłości serc.

      I nie ma znaczenia czy to młodość tańczy, czy dwie spracowane, lekko już drżące dłonie splatają dwa stojące obok siebie foteliki.

      Bądźmy ogrodnikami naszych żywych, ludzkich ogrodów…

      Kwiaty są piękne, cieszą ludzkie oko, ale i one wymagają troskliwości, czułości …
      Nikt, kto patrzy na kwiaty, nie pyta co myślą. Podziw budzi ich piękno.

      Dwoje ludzi też może tak na siebie patrzeć…

      1. Ogrody, ogrody jak barwne motyle
        świat z bajek dziecięcych wyjęty na chwilę,

        gdy raz zauroczy Cię swoim oddechem
        poczujesz jak stajesz sie innym człowiekiem.

  18. Żądać od rodziców odszkodowania za zmarnowane życie? Adam to zrobił. Pierwszy w Polsce

    Adam całe życie się wstydził. Mówi, że rodzice złamali mu życie. Utwierdził się w tym przed 29. urodzinami i poszedł do prawnika. Ten pomógł mu skonstruować pozew. Adam jako pierwszy w Polsce pozwał własnych rodziców za zniszczone życie. Wycenił je na 200 tys. zł. O taką kwotę odszkodowania będzie teraz walczył w sądzie.

    ——————

    Zniechęca do SPEŁNIENIA się w RODzicielstwie…

    Wiem, wiem że propaganda i podpowiedzi … a ilu da się na ten haczyk złapać..

    1. Mnie też ktoś kiedyś zasugerował, że rodzice powinni mi płacić rentę i prawie w to uwierzyłem.

      Kiedyś wygrałem sprawę w sądzie z byłym pracodawcą. Oszukiwała firma pracowników i chciał prezes w sadzie zrobić z nas jakichś diabłów. Strzeliłem gadkę i poprosiłem, by prezes ustosunkował się do moich słów. Z moich słów wynikało, że kłamie i są na to dowody w firmie w [•••] i to miał obowiązek przechowywać ileś lat. Więc łatwo można było sprawdzić moją wersję. Prezes zamilkł. Sędzia zaczął go ponaglać a on zapomniał języka w gębie.
      Sprawę wygraliśmy ale nie jestem z tego dumny.
      Niczego nie żałuję ale dziś nie ciągałbym go po sądach.

      Dziś nie chcę widzieć winy w nikim.
      Prawie nie miałem dzieciństwa a moja psychika została zrujnowana. Tamte wydarzenia, wpłynęły na wytworzenie chorych koncepcji, które długimi latami niszczyły moje ciało.
      Powoli się do tego dokopuję i to co w dzieciństwie przyjąłem za normę, dziś widzę jako obłęd i szaleństwo.

      Nie wiem czy prawdziwe są moje przeczucia i myśli z nimi związane.
      Ale ta rodzina bardzo potrzebowała uleczenia.
      Widzę to jak przekazywanie chorych programów z pokolenia na pokolenie.
      Ktoś w końcu musiał w nią wejść i przerwać ten popiepszony schemat.

      To nic jeśli się przy tym pobrudziłem i zostałem poturbowany.
      To nic.
      Co zostało zakręcone – można odkręcić.

      Właśnie dziś uwalniam moich rodziców, „dobrych wujków”, wychowawców od widzenia w nich winy.
      Nikt prócz mnie, nie jest stwórcą moich doświadczeń a ja nie jestem ofiarą tego świata.

      Przychodzę tu, by kochać i uwalniać, zamiast obwiniać i wiązać.

      Pozdrawiam wszystkich

    1. To miło. Ale osobiście mam ambiwalentny stosunek do petycji: z jednej strony jest to kodowanie przestrzeni w pożądanym przez nas kierunku (zapis w polu morfogenetycznym), z drugiej strony te wszystkie nasze petycje lądują u nich w folderze SPAM 😀

  19. Witam. Uwazajcie na wydarzenia wyrwane z kontekstu. Jest to tylko jeden artukul. Nie wiadomo ile w niej prawdy. Nie powinniśmy tak łatwo ulegać mowie przeciwko Kosciolowi. Zapraszam do grupy Ruch Uzdrowienia Kościoła Rzymsko-Katolickiego https://www.facebook.com/groups/2728278824068597/
    Uważam ze Nasz Kościół jest Prawdziwy. Oczywiście szatan próbuje nas od niego odwieźć i próbował go zniszczyć z tad historia może nie być nieskazitelna. Proszę nie podejmujcie pochopnych decyzji. Na grupie będziemy szukać Prawdy i starać się naprawić Kościół bo uważam ze nie powinniśmy go odrzucac. Prawda w Kościele Katolickim są i byli źli ludzie jak wszędzie i trochę namieszali, ale Kościół robi dobra Święta robotę. Nawraca na wiarę w Boga, Syna Bozego, szerzy Ewangelie, Pismo Swiete, tradycje, czci Boga, modli się, zabiega o pokoj, myślicie ze instytucja szatana robilaby takie rzeczy? Chyba nie. Proszę zanim podejmiesz decyzje przynajmniej porozmawiaj wejdz na grupę sproboj spojrzeć przychylnie na Kościół . Przecież to Kościół nauczył Cie wszystkiego o zbawieniu o przykazaniach o miłości do bliźniego… Zastanow się czy nie jest czasem tak ze szatan próbuje Cie z Kościoła odciągnąć. Prawda Księża powinni nosić inne sutanny, np zielone. I powinni mieć zony rodziny. Jak wtedy by wyglądał Kościół? Dużo lepiej prawda? A to takie male zmiany.

    1. Niech kościół najpierw odpierdoli się od lasów:
      https://dzienniklodzki.pl/kosciol-chce-zamienic-las-kolo-lodzi-w-kopalnie-piasku-mieszkancy-bronia-lasu-w-porszewicach-przed-planami-kosciola/ar/c8-14960986

      Mało im kasy .. mało… i to tłumaczenie katabasa : Jak podkreśla ks. Kłys teren przyszłej kopalni zarośnięty był nie normalnym lasem, ale samosiejkami.
      Nawet RDOŚ się ujął i zakwestionował decyzję wójta – który od razu z mordy widać, że eskimos.
      Taak bo kurwa normalny las to tylko z sadzonek tak? Co za…… No po prostu no nie mogę no..
      Oczywiście komentarze zrównujące protesty mieszkańców do green-peacu itd.. ale to mnie akurat nie rusza, bo tam trollowanie zawodowe trwa od kilku lat.
      B.artoszko

      1. B.artoszku jakże ja Ci pięknie dziekuję za tę nazwę „eskimosi” od dzisiaj wszędzie ją będę stosować, to može nie będą mnie banować. 😂

        Skoro byli już jako pustynni, a teraz jako eskimosi, to niech tam spierdzielają i raz na zawsze zamarzną, a cały Świat odetchnie od nich.

      2. B.artosz, tak sobie myślę, źe mieszkańcy zamieszkujący tereny pustynne, jak i Eskimosi, nie zasługują, by ich mianem określać szatańskie plemię ZŁA.

      3. Hej SłowiAnko,
        Rzeczywiście nie zasługują 😉 Wybrnę z tego twierdząc, że to nie określenie pejoratywne, ale tylko neutralny zwrot literacki 😉 (i napisałem z małej litery 😛 czyli powiedzmy taki rzeczownik, nie nazwa własna 😛 ) uff .. może takie tłumaczenie przejdzie hahaha ;D
        Pozdro Aniu!
        B.artoszko

      4. B.artwierz, najważniejsze jest, by upadł WATYKAN, na tronie którego siedzi król szatańskiego plemienia..
        Toż to oni stworzyli wszystkie religie, kodujące i ogłupiające Ludzkość.

        Pod płaszczykiem miłości i miłosierdzia, którego tam wcale nie ma, udają dobrych i wspaniałych, a ciemnych lud im wierzy.

    2. Zamiast marnować łę i energię na wspieranie i ratowanie zakłamanego okupanta i ziem i dusz Lachów, zacznijcie szukać prawdziwej wiary Ojców naszych, prawdziwych naszych tradycji, choć te w większości zostały przez KK zaadoptowane. Nie chcę się tu powtarzać, ale każda, KAŻDA tradycja uważana przez PoLachów za katolicką, jest tradycją, którą KK przejął od naszych przodków, którzy mimo nacisków ze strony sprzedajnych władców (skąd my to znamy) ciągle je kultywowali, przez wieki. Palenie Marzanny, Wielkanoc (Jare Gody) zielone świątki, noc świętojańska (Noc Kupały) boże narodzenie (Szczodre Gody) wszystkie tradycje związane z wymienionymi świetami są prawie tylko i wyłącznie na terenie Polski i przygranicznych terenów krajów ościennych, tam gdzie mieszkają PoLachy. Gdyby to były tradycje katolickie, byłyby takie same na całym świecie. A tu nawet tak ważne święta jak Wielkanoc, nigdzie indziej nie ma święcenia pokarmów, lania wodą w poniedziałek, Boże Narodzenie: dodatkowy talerz na stole, konkretne potrawy, konkretne ozdoby… wymieniać można godzinami, a wszystko jest w necie dostępne. Piszę, bo wierzę, że masz dobre intencje, a takich właśnie kościół najbardziej wyzyskuje. Otwórz serce, pozwól Bogu do niego wejść. Nie przez kościół, bo jak sam zauważyłeś, tam Boga nie ma. Jak otworzysz serce, Bóg się pojawi i zrozumiesz, kim i gdzie on jest. Życzę nawrócenia, nie na łono kościoła, ale na prawdę, na życie.Pozdrawiam i wysyłam wspierająca energię. Myślę, że dlatego tu napisałeś, bo Twoje serce już jest gotowe na prawdę, ale zainfekowany od urodzenia rozum nie chce jej dopuścić.

      1. Słuchałam. Pan Marek robi swoimi wykładami kawał dobrej roboty.

      2. super Kalino, serce się cieszy. To trzeba rozgłaszać, gdzie tylko się da, najlepiej z ambon.

      3. ,, … Nie chcę się tu powtarzać, każda, KAŻDA tradycja uważana przez PoLachów za katolicką, jest tradycją, którą KK przejął od naszych przodków, …”

        Trzeba to powtarzać, droga Ula-Laszko.
        Ludzie, sądząc, że wszystkie okazjonalno świąteczne tradycje są wymysłem narzuconym przez KK, uważają(rozmawiam z Ludźmi) swoich Przodków za ślepo wierzących, żyjących podług nie swojej wiary.
        Tak myślący Ludzie dokonują na sobie aktu auto kastracji właśnie w bardzo dużej mierze słowiańskich tradycji naszych Ojców i Dziadów.

        Nacje Ludzkości wyróżnia i odróżnia od siebie wymiar duchowy z całym swoim wachlarzem wierzeń, rytuałów, celebracji, obrzędów ujętych w tradycję kultywowaną z pokolenia na pokolenie.
        Ale też, i co bodaj najważniejsze, ten wymiar duchowy stawał się i staje łodzią ratunkową dającą przetrwanie, zachowanie tożsamości pod zaborami, okupacjami, reżimami, dyktatami.

        Aby zniszczyć Naród, pierwej niszczy się w nim Ludzi światłych, potem tradycję, która scala, jednoczy.
        A tę ostatnią nie da się inaczej zniszczyć, jak tylko infekując w nią obce, nietożsame treści, doktryny ogłupiające dla podtrzymania władzy.

        To właśnie brak naszej wiedzy odróżniającej to, co było od wieków naszą tradycyjną tożsamością od tego, co zostało w nią wszczepione powoduje, że nie godząc się na dogmaty KK, odrzucamy wszystko, łącznie z tradycją naszych przodków.
        I tu powtarzanie, przypominanie jest jak najbardziej na miejscu.

        Bez tradycji budującej siłę zjednoczonego ducha wspólnoty stajemy się istotami walczącymi jedynie o fizyczne, zwierzęce przetrwanie, stajemy się zwierzyną łowną.

        ,, Palenie Marzanny, Wielkanoc (Jare Gody) zielone świątki, noc świętojańska (Noc Kupały) boże narodzenie (Szczodre Gody) wszystkie tradycje związane z wymienionymi świetami są prawie tylko i wyłącznie na terenie Polski i przygranicznych terenów krajów ościennych, tam gdzie mieszkają PoLachy.”

        Bardzo słuszna uwaga.
        Dodam tylko jeszcze, że w krajach ościennych niekatolickich nie tytułują nas Polakami, lecz Lachami (inną rzeczą jest, że niektórzy wymawiając słowo Lach -pan – myślą życzliwie, a inni mają przekazaną od Przodków pamięć o okupacji, władzy Lachów nad nimi, lecz o tym akurat niestety wolimy milczeć)

        ,, Gdyby to były tradycje katolickie, byłyby takie same na całym świecie.”

        Bardzo brakowało mi, droga Ula-Laszko, takiego właśnie zdania.
        To ono w jasny sposób pokazuje co przynależy do naszej spuścizny, której nigdy nie wolno nam odrzucić i zaprzestać kultywować.
        Kiedy to uczynimy, staniemy się Narodem podzielonym, rozbitym, pustym w środku, którego wnętrze tak pieczołowicie i pięknie zapełniali przez wieki nasi Przodkowie. Dla siebie i dla potomnych.

        Dzięki naszym Ojcom i Dziadom wciąż istniejemy.
        Czy tak będą mogły powiedzieć pokolenia, które przyjdą po nas?

        Tylko rodzimą i rodzinną tradycją jesteśmy w stanie tworzyć poczucie polskiej wspólnoty istniejącej ponad różnorodnością wierzeń, poglądów, statusów i zapatrywań na otaczającą nas rzeczywistość.
        To zależy od nas i od naszego codziennego spojrzenia na każdego Rodaka; czy jesteśmy wspólnotą, czy dajemy na sobie ziszczać maksymę dziel i rządź.

        Narodowi, który daje się dzielić pozostają jedynie sny o wolności.

        Miłego dnia!
        PS. Dziękuję, droga Ula-Laszko, za piękny komentarz.

      4. Dziękuję Krysiu, ja to w sobie od zawsze wiedziałam.

  20. System odsysu kastowego poprzez zaakceptowanie zydowskiego Jahwe to efekty i spuscizna konia trojanskiego, ktorego czarnoglowi nemrodysci wprowadzili Lachom. Rozbite rodziny, odsys energetyczny, wpajanie zlego postrzegania rzeczywistosci, emigracja, powolny brak wlasnosci poprzez zadluzanie …tyle sie Lechici dorobili po ponadtysiącletniej okupacji wysysu wyrobionych aktywow.

Dodaj odpowiedź do Tajne Archiwum Watykańskie Anuluj pisanie odpowiedzi