349 myśli w temacie “Duchowy wymiar Ziół. Kwiat Serdecznika pomaga w pracy nad traumami przeszłości – Sebastian Szaman 21 Wieku

  1. Sebastian ma dużą wiedzę i super osobowość. Szkoda tylko, że chcąc wszystkim bezinteresownie doradzić, praktycznie już nie śpi.

    1. Zrobił mocne wejście, porządnie zastymulował przestrzeń.
      Teraz, kiedy szafa już niemal sama gra, może już sobie nieco odpocząć.
      Co kilka lat pojawia się mocna postać, która ostro popycha ewolucję do przodu 😀
      W tej chwili takich postaci jest już sporo, więc dla pozostałych… nie ma odwrotu od Wielkiej Pobudki Polaków… 😀

      *

      (Generalnie młodzi Polacy są bardzo wygodniccy – miast samodzielnie szukać wiedzy, zamęczają Prometeuszy, ciągnąc ich za uszy. Mnie nigdy nie przyszłoby do głowy, by pisać mejle do „znanych ludzi”, zamęczając ich pytaniami, na które odpowiedź mogę z łatwością znaleźć sam 😀 )

      1. Większość jest wygodnicka – to prawda. Ale tez nie jest łatwo dotrzeć do tej prawdziwej wiedzy. To wymaga nie tylko głębokiej chęci poznania, samozaparcia, ale i ogromnej ilości czasu. A większość woli żyć szybko, łatwo i przyjemnie. Uzależnienie od coraz nowych gadżetów wprowadzanych na rynek też robi swoje. Dlatego myślę, że jeszcze długo będzie zapotrzebowanie na wszelkiej maści nauczycieli. To taka droga na skróty.

      2. „Większość jest wygodnicka”

        Duża część ludzi też pracuje , mają rodziny na utrzymaniu i całą masę innych obowiązków , kiedy mają szukać po obszernym necie informacji ? których jest niezliczona masa ? Trzeba spojrzeć na dwie strony medalu w tym temacie . Tym bardziej, że owszem pochłania to bardzo wiele czasu .

      3. A ja dodam do tego, ze zeby szukac, trzeba wiedziec czego szukac, ze istnieje cos, czego szukac nalezy.

        Jak ktos nigdy o czyms nie slyszal, to nie bedzie tego szukal.

        Dam przyklad z mojej mlodosci, dotyczy czegos innego, ale obrazuje to co chcialam tu powiedziec.

        W poznych klasach podatawowki bylam chora, kolezanka przynosila mi zeszyty z lekcjami, zebym mogla uzupelnic. Po moim powrocie do szkoly pkazalo sie, ze mielismy sie z rosyjskiego wiersza jakiegos na pamiec nauczyc. Ja zdumiona, bo nie wiedzialam o tym, zapytalam kolezanki ( ona nie lubila sie uczyc) dlaczego mi nie powiedziala o tym wierszu? Ona na to odparla: moglas zapytac.

        Owszem moglam, ale skad mialam wiedziec, ze mam o co pytac??
        Pytalam co jest zadane, ale o nauke wiersza nie zapytalam.

        Wybrnelam z tego,jezyk rosyjski byl na pozniejszej lekcji zawsze go lubialam, wiersz nie byl ciezki, wiec zdazylam sie na przerwach nauczyc.

      4. „Ona na to odparla: moglas zapytac”

        Laszko Kochana ale mnie teraz rozśmieszyłaś (dziękuję Ci z Serca) takie teksty to potrafią mnie na kolana rozłożyć.

  2. Nie zetknęłam się wcześniej z serdecznikiem. Tyle jeszcze wspaniałych roślin mam do odkrycia!
    Podczas pobytu w Łebie ostatnio kupiłam sobie „Atlas dzikich roślin jadalnych” opisujący 150 polskich gatunków. Ładnie wydana książka. Jestem na etapie przeglądania / czytania o niektórych roślinach. Cóż w niej jest? Jest podane miejsce występowania, działanie lecznicze (większość je posiada) oraz sposób wykorzystania w kuchni z jakimś czasami zupełnie odlotowym przepisem – np. co powiecie na zupę mleczną z żołędziami? 😀
    Moja przydomowa działka to teren w dużej mierze dziewiczy (brak czasu na jej zagospodarowywanie, przynajmniej tak było do niedawna). Pojawiają się tu więc różne rośliny: pokrzywa, skrzyp, żywokost,wrotycz, podagrycznik, trochę dziurawca, czarny bez. Z reguły jest tak, że kiedy moja uwaga koncentruje się na jakiejś roślinie, o której jest mowa na blogu TAWa, to b. szybko odkrywam ją na swoim terenie. Tak się stało z cykorią podróżnik czy dziewanną – ku mojemu zaskoczeniu znalazłam u siebie aż 3 młode dziewanny! Teraz cierpliwie czekam na ujawnienie się wierzbówki kiprzycy! 😀 😀

    1. Zioło można „przywabić” do siebie. Trzy przykłady:

      1) Od kilku lat ubolewałem, że moje tereny są tak ubogie w Skrzyp Polny. I oto w tym sezonie wyczaiłem spore dzikie kępy tego Zielska 😀

      2) W poprzednim sezonie miałem tylko dwa Dziurawce na swoim Siedlisku. W tym roku rozmnożyły się już znacznie 😀

      3) W poprzednim sezonie zacząłem zbierać w moim Świętym Gaju (2 km od mego Siedliska) Wierzbówkę Kiprzycę. W tym sezonie sama wyrosła – dokładnie w połowie mojej Bosej Ścieżki 😀 Czuję, że za rok wyrośnie już na Siedlisku 😀

      1. A jakże, „przywabiam” 😀😀
        Już wyrosła mi gdzieś wierzbówka kosmata, więc czuję, że jestem coraz bliżej kiprzycy. 😀

      2. Czasami możemy „przywabić” istne cuda do swojego życia. Na przykład pewnego pięknego dnia otrzymuję (niezamawiany przeze mnie, choć długo obmyśliwany 😀) szungit, szczotkuję go porządnie, a tam… zaklęte w nim grudki najczystszego… złota 🔆

        Po prostu szok 💰💰😀💰💰

        Ale najciekawsze w tym wszystkim jest to, że kiedy we wpisie użyłem metafory „złoto Karelii”, nie wiedziałem jeszcze, że już je mam – i to dosłownie! – we własnym szungicie… 😀

        https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/2018/05/09/ogolnopolska-akcja-spoleczna-cala-polska-uzdrawia-wode/

      3. 👍 Tym samym stałeś się bezcenny dla Tawerniaków nie tylko w wymiarze duchowym … 💛 😀

      4. To chcesz powiedzieć, że ciało w złocie a dusza w miernocie czy odwrotnie, bo już się pogubiłam? 😀😁

      5. OK, rozumiem co masz na myśli. Uczucie zawodu , jak sądzę, nikomu nie jest obce. Pewnie wszyscy je dobrze „przećwiczyliśmy” i to niekoniecznie tylko wtedy, gdy było poprzedzane „zachwytem”.
        A okazać sympatię i serdecznie się pośmiać od czasu do czasu – bezcenne. 😉😀

      6. „Chcę powiedzieć mniej więcej coś takiego: uważajmy z „zachwytami”, by się czasem przypadkiem nie zawieść…”

        Ciekawe bo po mojemu wygląda to tak

        Zawodzi się oczekujący .

        Czym jest zawód z powodu innej osoby ?
        Tworzysz ? kogoś kim nie jest , gdy nie spełnia oczekiwań tworzy się tzw zawód

        Kto czego nie przerobił? zawodzący ? każdy kij ma dwa końce .

        To takie oczywiście luźno głośnie przemyślenia .

      7. Zawodzi się oczekujący. Zawodzący nie wie przecież, jakie wyobrażenia stworzyła sobie na jego temat druga strona, jakie miała oczekiwania. Jest sobą, wygląda jak wygląda. No i ma prawo do posiadania własnych upodobań. Nie widzę wielkiego zagrożenia zawodem dopóki kontakty pozostają w sferze wirtualnej. Nawet jeśli pojawi się jakiś zawód, to stosunkowo łatwo przejść nad nim do porządku dziennego.
        Przejście z wirtualu do realu to wyzwanie i każda ze stron może doznać głębokiego rozczarowania.

      8. tak Ziarno to jest świat wirtualny i każdy może sobie wyobrażać jeśli musi kogoś jak chce , napisałam to ogólnikowo , aczkolwiek owszem mam , czy też czasem z niektórych wpisów odnoszę wrażenie , że są płynące oczekiwania w stronę Autora Bloga.

        Oczekiwania da się wyczuć w świecie realnym natomiast , nikt Ci ich nawet nie musi mówić w sensie słów , po prostu czujesz co kto oczekuje , śmieszne to bo czasem dasz komuś tego co chce i nadal czuje się zawiedziony/a 🙂

        Może stąd mój brak jakichkolwiek oczekiwań od innych wiem jakie to jest ciężkie . Rozumiem tych po 2 stronie .

        Pozdrawiam Serdecznie i Miłego Dnia Życzę

      9. Może trochę rozwinę mój komentarz na temat uczucia zawodu. Wiesz MI, kiedy Autor Bloga wywołał temat, a Ty go podchwyciłaś, przypomniało mi się doświadczenie z mojego własnego życia. Jako młoda dziewczyna „bawiłam się” w korespondowanie. Wtedy nie było internetu czy telefonów komórkowych. Pisanie listów do kogoś, kogo osobiście nie poznałeś było odpowiednikiem dzisiejszych wirtualnych kontaktów. I miałam takiego korespondenta, z którym się fantastycznie rozumieliśmy. Było aż tak dobrze, że zdecydowaliśmy się poznać. Doszło do spotkania. No i co, chwilę pogadaliśmy o czymś nieistotnym i rozstaliśmy się na zawsze. Nie potrafiliśmy nawiązać tego porozumienia, które towarzyszyło nam w korespondencji. Zwyciężyło rozczarowanie wyglądem. Oczekiwania żadnego z nas nie zostały spełnione i to było dla nas oczywiste niemalże „od pierwszego wejrzenia”.
        O tym właśnie myślałam pisząc w odpowiedzi na Twój komentarz. To było takie moje przemyślenie na ten temat.
        Pozdrawiam serdecznie

      10. Ziarno , tak poruszając rożne tematy , porusza się również swój punkt widzenia , odniesienia , doświadczenia 🙂 na tym polega rozmowa.

        Listy ech w sumie piękne to jest .
        Czasem jest tak że łatwiej coś napisać , coś co jest prawdziwe , ale nie umie się czegoś wypowiedzieć .
        Czasem jest tak że pisze się coś pięknego ale nie jest to z wnętrza jakiejś osoby.

        Wizualność , tak ludzie oceniają z punktu wizualnego bardzo 🙂 Dla mnie wizualność to inność wyglądu drugiej osoby a jeśli chodzi o ten tzw łącznik no po prostu albo coś się pojawia albo nie , wizualność tu nie mam nic do rzeczy .

        Jakie to ma znaczenie czy ktoś ma niebieskie czy brązowe oczy , czy ktoś ma kaloryfer czy nie , czy jest wysoki/ka czy niski/ka jak czujesz to połączenie na zupełnie innym poziomie .

        Wizualność czy też patrzenie poprzez wizualność jest bardzo płytka to tak ogólnikowo pisze ze swojego punktu widzenia , nie że do kogoś coś .

      11. I widzisz Ziarenko tak to jest jedno czasem poruszy drugie … jest coś piękniejszego nawet niż list , taniec , umiejętność bycia w nim w połączeniu…

      12. MI, mądrze prawisz.🔆
        Zgadzam się z Tobą całkowicie.
        Pewnie, że ocenianie poprzez wizualność jest płytkie, ale ile ludzi w dalszym ciągu to robi. Opisana przeze mnie historia to był czas młodości durnej i chmurnej. Przez lata zbierasz różne doświadczenia i w końcu odkrywasz, że najważniejszy jest ten łącznik, jak to nazwałaś. Bez niego każdy związek się rozsypie albo w ogóle nie zaistnieje.

      13. TAWie, my tu na poważnie o zagmatwanych relacjach męsko-damskich, a Ty żarty sobie z nas stroisz. Typowy facet! 😀

      14. TAW pisze : „Tak, dla Kobiet „łącznik” jest oczywiście zawsze najważniejszy… ”

        Tak mój drogi TAWie , jak sama nazwa wskazuje każdy łącznik coś tam łączy , ale łącznik łącznikowi nierówny 😀 😀 i nie chodzi mi tu wcale o ten fizyczny, który miałeś na myśli 😀 😀

        Ja uważam, że żaden związek damsko-męski nie jest w pełni spełniony i udany bez łącznika duchowego.

        Dopiero porozumienie dwojga osób na poziomie duchowym, ma szansę by związek był udanym , każdy „skafander” po jakimś czasie się opatrzy, jeśli nie będzie w nim tej duchowej iskry która przyciąga i czyni go pięknym duchowo.

        „Gdyby nie piękno naszych Dusz ,nie zwrócilibyśmy uwagi na siebie.”

      15. A ja opowiem się za wirtualem łączącym ludzi. Był kiedyś polski tzw. prywatny serwer gry World of Warcraft. Gra ewidentnie służąca kabalistom. Niemniej jednak przez wiele lat istnienia tego serwera powstało wiele par, a później małżeństw, które nadal grały, a przynajmniej tak długo jak mogli. I jest wiele innych takich gier, w których poznało się wiele ludzi i pokochało.

      16. „Tak, dla Kobiet „łącznik” jest oczywiście zawsze najważniejszy…” 😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂

        Ziarenko🔆 pewnie że tak , każdy taki etap przeszedł .

        SłowiAneczko Aniele w ziemskim skafandrze ❤

      17. O czym wy piszecie? Jestem przekonana, że na tym blogu są tak zaawansowane świadomości, że żadna nie ocenia ludzi tak powierzchownie. 🙂
        Ja napewno w swoich wyborach nie kierowałam się wyglądem zewnętrznym, zawsze był dla mnie ważny człowiek.
        Poza tym to co dla jednego piękne dla kogoś innego będzie zupełnie brzydkie i odwrotnie.

      18. Szczęśliwa Ty też przeszłaś taki etap, tylko ….. go nie pamiętasz
        😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂

      19. Pamiętacie? Pisałam kiedyś już tu o wrotyczu…Jak przeczytałam o nim u TAwa tak zaczęłam go szukać w pobliżu mojego miejsca zamieszkania i NIC, a już rok później zatrzęsienie na moim osiedlu…Może postaram się bardziej „zaczarować”przestrzeń jakem wiedźma, bo mi pypeć urósł skuli tego Iwan Czaja, odkąd TAW się pochwalił,swoim uzależnieniem…

      20. O właśnie !
        Czy ktoś z Was będzie robił Iwan Czaj z Wierzbówki ?
        Chętnie wymienię na mąkę orkiszową 🙂
        Mamy ze swojej uprawy.
        Starą odmianę orkiszu.

  3. Kochani,
    Dwa dni temu rozkoszując się latem z Rodziną, zauważyliśmy ogromny Ptasi klucz.
    Zmartwiłam się, ale jednak nie do końca mnie to zdziwiło. Od tygodnia (może odrobinę dłużej) czuję nadchodzącą jesień.

    Co Wy o tym sądzicie?
    Śpiewie Ptaka, do Ciebie w szczególności jako specjalisty chciałam zwrócić się z pytaniem czy może to dla niektórych gatunków norma?

    1. Dwa dni temu nad ranem ja też widziałam przelatujący klucz ptaków. Miałam jednak wątpliwości, czy to bociany, ponieważ leciały znacznie niżej niż one to zwykle robią. Ale sierpień to jest pora odlotów bocianów – młodsze osobniki podobno odlatują w pierwszej , a starsze w drugiej połowie miesiąca. Ale nie zaobserwowałam jeszcze bocianich sejmików, kiedy krążą wysoko na niebie skrzykując się do lotów.

      1. To był w takim razie jakiś dziwny klucz, skoro Śpiew ptaka odleciał z nim na północ – nad Bałtyk, jeśli się nie mylę ?😀

      2. Chyba już pora dać trochę odpocząć Adminowi i przenieść się w Krainę Snów.😉
        Dobranoc

    2. Jak nazbieram Melissko kiprzycy, to Ci dam znać, ale ja nie fermentuję, jakoś mi to nie leży, zresztą nie umiem. W tym roku u nas tak olbrzymia susza, że trudno z czymkolwiek zielonym. Od kwietnia nie padało porządnie. Dają nam bobu pięknie. Ja chętna na orkisz, nawet proszę garść nasion, to sobie spróbuję wyhodować. Chyba że nas całkiem ususzą. Ja Kiprzycę dodaję do mieszanki z różnych ziół i tak pijemy cały rok z soczkami własnymi.

      1. Fermentacja Wierzbówki Kiprzycy jest bardzo prosta: kilkanaście liści lub całe górne pędy myjesz, strzepujesz wodę, porządnie wałkujesz pomiędzy dłońmi i wkładasz do słoika. Zakręcasz i wystawiasz na kilka godzin na strych lub na porządne Słońce. Czekasz, aż zbrązowieje. Wyjmujesz. Suszysz. Smacznego 😋

      2. TAW-ie !
        Dzięki za przepis na Iwan-czaj.
        Tak prostej metody fermentacji nie znałem.

      3. Wszystko, co wielkie, jest proste 😃

        „Im mądrzej, tym głupiej” – mawiał Gombrowicz. A pewien profesor dodawał: Jeśli nie potrafisz dziecku z podstawówki wyjaśnić, tak żeby pojęło, swego doktoratu z fizyki, jesteś do dupy naukowcem.

        Smacznego, Adrem!

        (Ja przed chwilą znalazłem „zupełnie przypadkowo” puszkę Yerby Mate z Chabrem. Skąd się wzięła? Nie ogarniam, bo wcześniej jej nie było. Yerba skończyła mi się prawie rok temu i od tego czasu jej nie piłem. Przerzuciłem się na kawę).

  4. 😉 myślę iż wszystko w przyrodzie ma swój własny nie przymuszony naturalny rytm. Wracamy do pierwotnej wzorcowości. Biosfera się odradza. Myślę, że może się pojawić wiele nieprzewidywalnych symptomów tej zmiany. Najważniejsze jest to, żebyśmy podążali za nią/ wraz z nią;)

    1. Odwiedziłam siostrę, która ma trochę ziemi i słowiański ogród z trawą do kolan. Mówili, że w szystko w tym roku suto obrodziło. Dawno nie widzieli tylu plonów, owoców, warzyw, orzechów….

      1. Dokładnie, niektórzy mówią że jest „klęska urodzaju”, bo większość ludzi nie nadąża przerobić swoich plonów, to tak, jakby przyroda chciała nam wynagrodzić poprzedni rok/ pamiętacie jak kwiaty w sadach ściął mróz i sadownicy mieli duże straty? Moja czereśnia urodziła mi jedną maleńką „owocunie”, jakby w podzięce za moje nad nią wzruszenie, kiedy straciła wszystkie kwiaty rok temu. A tego roku obrodziła przepysznie jak i wszystkie drzewa moich sąsiadów i znajomych, szkoda, że tyle owoców się zmarnowało…A może kochani powinniśmy robić zapasy na zimę??? Może PRZYRODA WIE?Może Gaja wie lepiej co nam za chwilę będzie trza? I dlatego RODZI w dwójnasób?

      2. Nadurodzaj jest przeważnie przed kataklizmami/wojnami/poważnymi problemami. Starsi ludzie mówili, ze tak było w 39 roku.

  5. Iw pisze: A może kochani powinniśmy robić zapasy na zimę??? Może PRZYRODA WIE? Może Gaja wie lepiej co nam za chwilę będzie trza? I dlatego RODZI w dwójnasób?

    Też myślę, że PRZYRODA WIE czego nam trzeba. Do mnie wiele rzeczy trafia
    jakby intuicyjnie. Zdaję się na podpowiedzi przestrzeni. I pewnie dlatego w tym sezonie „zajęłam się” papierówkami z jabłonki mojej Mamy, których nigdy przedtem nie chciałam. Zrobiłam już kilkanaście litrów octu jabłkowego ze spadów a dzisiaj mam w planie zrobienie musu, który jest pyszny sam w sobie i po prostu idealny do szarlotki.

    A i orzechów włoskich jest zatrzęsienie! To coś dla mnie, bo jestem taką wiewiórką, która uwielbia wszelkie orzeszki. 🌳😀🌳

    1. iw pisze : „A może kochani powinniśmy robić zapasy na zimę??? Może PRZYRODA WIE?Może Gaja wie lepiej co nam za chwilę będzie trza? I dlatego RODZI w dwójnasób? ”

      Drogie iw , ziarno i Raynoldzie, też do takich wniosków doszłam, a że należę do osób uważających, że wszystko co Mateńka Natura nam daje , nie śmie się zmarnować, więc w tym roku otworzyłam małą przydomową przetwórnię 😀

      Tylko cicho sza 😀 bo mnie jeszcze matrixowe hieny opodatkują, a ja przecież większość przetworów rozdaję w prezencie odwiedzającym mnie znajomym, a nawet ostatnio obdarowałam dżemem z mirabelek kuriera, który dostarczył mi przesyłkę, uśmialibyście się widząc jego zaskoczenie i okrągłe ze zdziwienia oczy 😀

      Robiąc przetwory przy tegorocznych upałach, przydałby się specjalny kurier dostarczający zimne moje ulubione piwo pszeniczne na miodzie gryczanym, oczywiście, że tylko dla ochłody 😀
      Miłego dnia i zimnego orzeźwiającego napoju życzę wszystkim TAWerniakom.

      1. Na terenie Polski żadnych „kataklizmów” nie będzie 😀 Nie będzie, bo na to nie pozwolimy. Bo my tu rządzimy 😀

        To jest nie tyle nadurodzaj, ile uRODzajowa norma. Choć i to nie do końca, bo są gatunki, które w tym roku nie obRODziły (np. Borówka Czarna (Vaccinium myrtillus).

        Przez zwiększoną w stosunku do ubiegłych lat płodność biosfera ukazuje nam jedynie swoje megamożliwości autoregeneracyjne, by nam uzmysłowić, że Wielka Zmiana jest bardziej funkcją samej biosfery jako całości przejawienia Źródła niż naszej (jako zaledwie jednego z jej gatunków) skromnej działalności… 😀

        Biosfera odradza się 🔆

        🌳🌳🔆🌳🌳

  6. „Większość jest wygodnicka”

    MI, wiadomo, ze to są uogólnienia.

    Wiem po sobie. Jeszcze kilka lat temu harowałam jak wół od rana do wieczora, praktycznie nie mając czasu na spokojne spożycie posiłku.

    A w podobnej sytuacji jest mnóstwo RODaków. Zwyczajna walka o przetrwanie, wysysająca z człowieka całą życiową energię.

    Wygodnictwem wykazują się ci, którzy mają czas i możliwości znajdowania wiedzy, ale łatwiej jest im czekać na podanie jej na tacy. To ich też zwalnia od samodzielnego myślenia.

    1. Kochane Ziarenko, ale ja wiem co Ty miałaś na myśli , to nie była uwaga w Twoją czy też czyjąś stronę Kochanie 🙂 Mi nie trzeba tłumaczyć tak prostych spraw . 🙂

      1. Ależ Kochana MI, ja WIEM, że Ty to wiesz.

        Już dawno odkryłam, że jesteś bardzo Mądrą Istotą.

        Dlatego lubię z Tobą „rozmawiać”. Jak widzisz, wykorzystuję każdą okazję, aby to zrobić 😀😀

      2. Dziękuję TAWciu 🔆

        Może kiedyś, w stosownym czasie, poproszę Cię o pośrednictwo a póki co wszyscy wiemy, że do tanga trzeba dwojga 😀😀

      3. A nawet trojga 😀 A nawet czworga 😀

        A nawet pięciorga 😀 A nawet sześciorga 😀

        W tej chwili jest ogromne parcie przestrzeni na społeczny czyn 😀

        Mnóstwo wyewoluowanych istot się łączy… 😀

      4. W tej chwili jest ogromne parcie przestrzeni na społeczny czyn 😀 Mnóstwo wyewoluowanych istot się łączy… 😀

        A czy przestrzeń wywiera też parcie na Ciebie, abyś zwołał Walne Zgromadzenie Tawerniaków? 😀

      5. Szczęśliwa ech 🙂 Ty mój Pisklaczku , spotkaj się z Anią dobrze?
        I jeszcze to RODy

        Powiem Ci jak ja rozmawiam ❤

        Rodzie mój Kochany Bądź Uszanowany , W Miłości się kłaniam , wszystko odpuszczam , wszystko wybaczam , niech wszelkie waśnie znikną , krzywdy , rany się zabliźnią , Miłość niech nastanie o takie Błogosławieństwo Proszę , takie Błogosławieństwo do Was Oddaje .

        Pamiętaj wszystko Co Z Serca Płynie jest Prawdziwe .

        Kocham Cię .

        Dobrych Snów i goń ich .

      6. Już to zrobiłam. Jeśli nie chcesz to nie, nie ma przymusu.
        Ja nie jestem nimi, nie trzeba mi powtarzać sto razy. 🙂
        Dobrej nocy Skarbie

      7. Szczęśliwa jakimi nimi ? 🙂 Przecież ja Cię Sercem widzę , przypomnij sobie kiedyś napisałam, że widzę nas w sensie spotkania , nie wiem kiedy to nastąpi ale nastąpi .

        Wszystko ma swój czas , bo nie ma dnia ani godziny i nikt nie może zajrzeć w te rozkminy.

        Kocham Cię Serce Moje

      8. Naprawdę chciałabym myśleć, że to był pojedyńczy byt ale czuję, że nie. Sama już nie wiem co się dzieje, oni sobie poszli, myślę, że ich przepędziłam 🙂 ale moje noce wcale nie są spokojniejsze, budzę się mam mnóstwo niezwiązanych ze sobą snów, coś mnie wybudza. Dziś miałam jeden ciekawy, znalazłam się w starym domu, zaczęłam się rozglądać, podeszłam do stołu, leżał na nim zeszyt a na nim naklejka z takim zdaniem: Źródło zeszło na ziemię. Tak o tym dziś myślę gdzie jest to Źródło.
        Myślałam też o tym co powiedziała mi Ania. Ucieszyłam się bardzo, że ona to Ty, taki ciężar spadł mi z serca. Będę Cię wspierać energetycznie i myśleć ciepło o Tobie, droga MI. Wszystko źle zrozumiałam ale akurat tym razem się cieszę.
        Zastanawiałam się też nad sobą. Jeśli to prawda to musiałam być nieźle walnięta aby tu sama zejść. Jeśli tak było to musiałam też wybrać rodzinę i takie a nie inne życie, doświadczenia i inne sprawy, no naprawdę jestem walnięta. Nieważne, ważne aby wszystko dobrze się skończyło.

      9. Szczęśliwa Piskalczku to, że Ty źle zrozumiałaś pewne rzeczy to już dawno zauważyłam . Mniejsza o to .

        „ona to Ty” a myślałaś że co że ja facio? 😉 😂😂😂😂😂😂😂

        Nie wiem skąd Ci się to posyłanie energii wzięło jednakże , dziękuję brak takiej potrzeby , Kochanie Ty masz pracować ze swoją energią sama , jeśli masz coś zablokowanego szukać to .
        Twoja energia jest Twoja i tylko Twoja, jest Ci potrzebna do poszerzania swojej Świadomości . Szukania swoich odpowiedzi . Tam gdzie jest Miłość czy też Przyjaźń , czy Zrozumienie zależy jakim słowem się wspomożesz przepływ jest sam , wychodzi i wraca Rozumiesz ? 🙂 znak =

        Swoje Puzzle Kochanie zachowuj dla siebie .

        PS Jakiś czas mnie nie będzie na blogu więc odp MIJA się Z CELEM.

        Śpij dobrze Słoneczko .

      10. Albo Ci to jednak dopisze ” informacje zapisane we mnie” nie chcą mnie do nich dopuścić / odwracają moją uwagę .

      1. 😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂

        Dziękuję za dawkę Zdrowia .

        Ps. Muszę troszku bicepsy chyba podpakować…..

        😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂

    2. Jaki jest sens tyrania bez świadomości co się wokół dzieje…
      jeść w pośpiechu bele co…wibracje energii w organizmie wariują.
      Wyliczyłam znajomym tzw.koszty uzyskania przychodu…i…
      wydatków których uniknęliby gdyby żyli jak w RAJu…
      Suma sumarru wydawali więcej niż zarabiali…
      i tak jest do dziś…i dzwonią do mnie…i sapią…aby do renciny…
      której i tak nie doczekają…

      Tutaj mamy piękny przykład Chłopaka z Roztocza który zarabia na życie … dzięki pięknym Roślinom…a koszty uzyskania zarobku…policz sam/a……..
      Mieszkaniec Gorajca na Roztoczu

      https://rzeszow.tvp.pl/45152521/rosliny-lecznicze-lokalne-dary-natury?fbclid=IwAR3ZDOskFDUk7fFOZqQlnJjHN-TBpPv1cMbkAoXO6HJyn2fYkBlc–ae0-0

  7. Od dawna interesuję się ziołami i chciałabym polecić książkę, którą kupiłam w tym tygodniu w Biedronce za 10 zł. Jest to książka O. Klimuszki ,, Wróćmy do ziół leczniczych ” , napisana w latach 70-tych . Klimuszko zaleca min. picie mieszanek ziołowych 5, 7,9 lub 11 składnikowych , które po zaparzeniu należy zostawić na 3 godz. Natomiast picie naparu z jednego zioła przez dłuższy czas uważa za szkodliwe .
    Oprócz mieszanek ziołowych na różne dolegliwości , porusza takie tematy jak: odżywianie, wodolecznictwo, hata joga, muzyka, dynamizm seksualny, czakry, czakramy Ziemi , ubiór, mieszkanie…itp . Polecam serdecznie wszystkim zainteresowanym.

    1. Dokładnie, mój obecny mąż chodził ze mną dwie klasy do technikum, zawsze spisywał ode mnie moją pracę domową z polskiego, oczywiście nie całą. Ja siedziałam nad nią 3-4 godziny w domu, bo była przeważnie na kilka stron, a ten skakał koło mnie na przerwie w szkole i jęczał:

      – Iwonka, daj odpisać, daj.
      – NIE!
      – Iwonka, no daj odpisać, no co ci zależy.
      – NIE DAM!

      I tak do skutku, czyli jego, bo wreszcie ulegałam, by nie wyjść na jakąś zołzę, a i było mi go szkoda… Asertywności uczę się dopiero na starość, ale powiem Wam, że miałam cholerne poczucie niesprawiedliwości… Na własne życzenie… Teraz widzę to inaczej, zaciągnął dług, to go teraz spłaca 😂😂😂

  8. Kochani, ruszył sezon na Serdecznika.
    Serdecznika Serdecznie polecam 💜
    Jego różowe drobniutkie kwiatki mają smak traumy, dlatego pomagają w pracy z nią.
    Codziennie medytacyjnie żuję kilkanaście kwiatków Serdecznika.

  9. W piątek miałem nietypową sytuację. Trochę na poprawę humoru chyba mi los ją przygotował. Przyjechałem autem nabrać wody oligoceńskiej. Piję taką (filtruję dodatkowo szungitem), bo ta z kranu u mnie jest ohydna, ma dużo żelaza i nie daje się jej pić.
    Parę metrów od kranów stało 4 nastolatków – tak na oko z 15 może 16 lat.
    Jak podszedłem do kranów i zacząłem nabierać wody do butelek, to jeden z nich chyba myślał, że mnie nastraszy i oszuka, że woda jest skażona i nie nadaje się do picia. Zaczął gadkę, że czy wiem, że tę wodę to trzeba filtrować i że gdzieś tam rzekomo jest napisane, że nie nadaje się do picia. Pozostałych trzech zaczęło się śmiać.
    Ja zaś jakby nigdy nic, jakby to była rzecz oczywista, odpowiedziałem mu – oczywiście, że filtruję. Używam szungitu.

    A ta woda ze studni oligoceńskiej się dużo lepiej nadaje do picia niż ta z plastikowych butelek. I powiedziałem mu: wiesz, że woda z plastikowych butelek jest zanieczyszczona alkoholem izopropylowym używanym do płukania? A taki alkohol w organizmie sprawia, że różne pasożyty jak przywry i inne paskudztwo może ci się zagnieździć w wątrobie i zacząć bruździć.
    Chłopak powiedział: nie wiedziałem. To ja mu na to: no to już wiesz.

    Życzył mi miłego dnia, ja mu odpowiedziałem tym samym. Wsiedli na rowery i pojechali.
    Chcieli mnie nastraszyć, a to ja ich nastraszyłem. Z tym, że ja ich nie oszukałem, ale powiedziałem, jak jest. Właśnie czytam książkę Huldy Clark „Kuracja życia” i tam właśnie o przywrach i innych robalach i o tym, jak różne toksyny w organizmie (głównie rozpuszczalniki) umożliwiają im zasiedlenie wątroby czy trzustki i np. wywoływanie cukrzycy, jest mnóstwo informacji.

    Tak więc kawał im się nie udał :). Ciekawe, czy da im do myślenia to, co powiedziałem. Może pomyślą, zanim znowu napiją się czegoś z plastikowej butelki. Może sprawdzą, co to takiego ten szungit i zaczną używać? Kto wie. W każdym razie jak już doszedłem z tymi butelkami do auta, to się w duchu nieco uśmiałem. Do tego zobaczyli, że gość na oko pewnie 40-45 lat, a szedł bardzo żwawo i miał dobrą sylwetkę, a nie tłuścioch jak wielu dzisiaj, więc to może też im da do myślenia. Jeśli tak, to tylko można by się cieszyć z tej sytuacji.

    1. Brawo Pawełku 👏 jesteś piękną, czystą Iskierką Źródła na tej Przepięknej Planecie Ziemi, taki jest mój wewnętrzny odbiór Ciebie i Twojej czystej energii.

      Wspieram duchowo Twoją kochaną Babcię, będzie tak, jak Jej Dusza zapragnie i postanowi.

      1. „to krzepiące, że młodzi oczy otwierają i umysł”

        Młodzi Słowianie zostali przejęci przez galaktycznego groźnego boga Smartfona i obecnie są wyznawcami dwóch żydowskich bóstw: Kpiny i Drwiny.

        Na młodych bym nie liczył w tym procesie.

      2. My też mamy pewnie w większości smartfony. Wszystko zależy od tego, jak się to wykorzysta. Można oglądać bzdury, ale można też znaleźć wiele pożytecznych rzeczy. Ciekawe, czy ci czterej sprawdzą, czy im prawdę powiedziałem, czy sobie z nich zakpiłem.

        Dzięki SłowiAnko – tak będzie, jak babci dusza zechce. Na razie przynajmniej ją nie boli, a to już i tak dużo.

      3. Dziękuję. Wparcie babci się bardzo przyda. Na razie wróciła do domu i leży. Rany na nogach nie bardzo chcą jej się goić mimo smarowania specjalną maścią od chirurga ze szpitala.

      4. Wolni Słowianie,

        może pomogłyby Babci świeże liście Babki?

        Najpierw trzeba je umyć, a potem troszkę rozwałkować. Ważny jest sok. Babka już niejedną, nawet wieloletnią ranę wyleczyła.

        Życzę Wam Wszystkim sił, i z serca Błogosławię.

      5. „Młodzi Słowianie zostali przejęci przez galaktycznego groźnego boga Smartfona”.

        Dokładnie tak !

      6. Owoc figi jest bogaty w kwasy organiczne, cukry, witaminy z grupy B, witaminę C, wapń, magnez, potas, fosfor i żelazo. Wykazuje właściwości przeciwnowotworowe, odtruwające, antybakteryjne, przyspiesza gojenie ran, wzmacnia naczynia krwioniścne.

        Wolni Słowianie, mojej babci na rany na nogach pomogły owoce figi, nic innego nie działało.

    2. „Do tego zobaczyli, że gość na oko pewnie 40-45 lat, a szedł bardzo żwawo i miał dobrą sylwetkę, a nie tłuścioch jak wielu dzisiaj”.

      Hunzow Kobiety w 65 lat dzieci rodza ❤

  10. Ma Ktoś może dobrą radę na podratowanie Hortensji? Spalone kwiaty uciełam. Czytałam, że podlewać wodą z fusami po kawie. Nie wiem czy to coś pomoże czy zaszkodzi? Próbował Ktoś? No chyba, że do kawy jeszcze Im sernik upiekę 😁☕🥧🍰

    1. To jasne, że Kawa☕ bez Sernika nie pomoże. Sernik musi być!… Chyba że Panny Hortensje są wegankami… Co jest prawdopodobne, bo Hortensje ciągle mają jakieś pretensje, więc dogodzić im raczej trudno.

      1. 😂🤣😂🤣😂🤣😂 „Panny Hortensje ciągle mają jakieś pretensje”

        Hm, może psychologa, albo jakaś terapia by pomogła? 😉😁

    2. Znasz odpowiedź – efektywne mikroorganizmy, czyli EM-y.
      Kupiliśmy 20 l dla mojej Mamy do dodawania do wody do podlewania pomidorów i reszty ogrodu.
      Ale można też bez rozcieńczania.

      1. Iwonko Serce Ty nasze Kochane, dziękuję bardzo za wartościowy link ❤️ Teściowa mnie „wkręciła” w te Hortensje. Kupiła i już. A my źle się do tego od początku zabraliśmy.

        Mellisko, Tobie też dziękuję 😘 No nic, powiedziało się A, trzeba powiedzieć B, i do roboty 😁.

        Hortensje trzeba wykopać, bo to nie były w ogóle ogrodowe!!! A że namęczyliśmy się z kopaniem dołków, to trzeba się wziąć do tematu poważnie i posadzić ogrodowe.

        Dzięki Dziewczyny jeszcze raz🙏

    1. Rybens, autor tego bloga to kolejny fiksant KK, więc TAW i jego blog będzie go uwierał jak za ciasne gacie. Ale masz rację, robi reklamę Tawernie, czego sam świadom nie jest. 🤭😉

    1. 40 tysięcy?!…

      W samej Polsce było grubo ponad 300 tysięcy tak zwanych nadmiarowych zgonów na skutek:

      – wiadomych preparatów,
      – respiratorów oraz
      – niemożności uzyskania natychmiastowej pomocy w sytuacjach krytycznych.

      1. No przeciez wiesz, że oni podają część Prawdy, o ile w ogóle…

      1. Tawciu, dla Ciebie i Miłych Tawerniaków babilion buziaków 😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘 😘 😘 😘

      2. „Przy rytuale Pocałunku drastycznie (szał hormonów) zmienia się chemia mógu w kierunku Euforii 😄👍”

        A jakby tak siebie…, po rękach?!
        Też mózg zareaguje euforyczną chemią? … 🙂

        W końcu, wedle nauk, to najsampierw siebie mamy kochać, a potem resztę świata… 🙂 🙂
        Na co mózg reaguje? Na „rodzaj ciała” 😀, czy na sam cmok? 😀

        Duża Buźka!!

      3. Gdyby to tak działało, wszyscy permanentnie chodziliby w euforii i zanikłby instynkt przetrwania gatunku 😉

        Są różne stopnie euforii, w zależności od aktywizacji konkretnych hormonów. Na przykład endorfiny wydzielają się już po kwadransie wzmożonego wysiłku fizycznego, na przykład przy rąbaniu 🤣 na przykład drewna 🤣

  11. Witajcie kochani! W-wa i BRICS, Elon i Papa, portal w wodzie, dzieci wygraly, Holandia wrze, zalewaja gory, zniknely krawaty.

    .https://www.youtube.com/watch?v=snHkPFNtCul

    No, byloby nam przykro, jakby Monsanto i Visanto okazało się to samo. Też mowa o CERN-ie i wiele ciekawostek.

    Monika Rajska
    #aktualizacja #proces #cern #spokoj

    .https://www.youtube.com/watch?v=FSJpul6mAVU

    CERN-u nie trzeba lekceważyć, to potężna szatańska broń na naszej pięknej planecie.

    1. O CERN-ie pisałem już 9 lat temu, że pracują nad zaginaniem czasoprzestrzeni w kierunku tworzenia portali, manipulowania liniami czasowymi i próbami opóźniania kosmicznego procesu Wielkiej Zmiany (pisałem też – ciekawostka – że Watykan ma w CERN-ie swoje biuro przedstawicielskie).

      Ale to wszystko walka syntetycznej technologii z organiczną Naturą, więc jej wynik jest z góry oczywisty. Nie raz tu pisałem, że CERN-em nie ma się co podniecać. Już nie raz wypraktykowano, że zwykła punktowo zwektorowana zbiorowa medytacja (do której nie namawiam) potrafi na kilka miesięcy przyblokować tę „nowoczesną” technologię.

      1. Tak, o Cern nie ma się co martwić /jest unieszkodliwiony na razie/, zastanawiają się, jak wykorzystać go dla dobra ludzkości.

        A tak poza tym rozlatują się pomału rządy – na razie brytyjski i słowacki.

        Aha i w nowym rozdaniu będzie 22 federacji. Polska ma być z Czechami, Chorwacją, Łotwą, Litwą, Słowacją, Grecją, Rumunią, Białorusią, Bośnią, Finlandią, Islandią, Lichtensteinem i krajami Beneluxu.
        Także nie będziemy pod dowództwem Rosji i Putina.

      2. Z tymi „federacjami” to pomysły wiadomej Federacji…, a więc palcem na wodzie pisane, bo oni sami ze sobą nie mogą się na razie dogadać. Nie przewidzieli, że niektórzy z nas ogarną się przed nimi 🤣🤣🤣🤣

        Nie widzę możliwości federacji Słowian z Beneluxem. Gdybym ja miał ustalać sojusze, powiązałbym Unią Wspólnych Interesów Polskę z Węgrami i Chorwacją. Patrząc energetycznie, to byłby Pakt Nie Do Złamania. Niestety nie mam z kim rozmawiać w tej sprawie.

    2. Droga Babciu Marysiu!
      Ten pierwszy film za sprawą okupacyjnej cenzury jest już niedostępny.
      Żyjemy w wolnym świecie.
      A co to takiego wolny świat?

      Ale k…..a doczekaliśmy zamordyzmu.
      Komuna przy tym to pikuś.
      W komunie rządowiec wybudował se willę(dwupiętrową kostkę), kupił czarną Wołgę, zawiózł nią trzy dziwki do zakopanego i to czyniło go prominenckim bogaczem.

      Dziś każdy, bez wyjątku, Polak zadłużony jest na stan obecny na
      50 000 złoty( i zastanawia się idąc do sklepu: kupić butelkę oleju czy dwa kilo kartofli).

      Na stan obecny, bo:
      ,, Rząd spodziewa się, że w 2023 r. odsetki od długu pochłoną niemal 70 mld zł, czyli dwa razy więcej niż w roku minionym.”

      To odsetki, a dług zostawiamy dla wnuków i prawnuków.
      Ale żeśmy dobrobyt stworzyli dla przyszłych polskich pokoleń!
      Ani wolności, ani żywności.

      No nic, jedyne co pozostanie, to będziemy się tłumaczyć naszym wnukom wielką zmianą.
      Tyle, że podczas naszych tłumaczeń trzeba coś zjeść, mieć gdzie spać.
      No i zimą czymś dupę ogrzać.

      Następna survivalowa selekcja, w której brak jedzenia i głód czyni człowieka zwierzęciem.
      Czy to tylko bajki w przyzwyczajonym do dobrobytu świecie tzw. zachodu, czy przyszłość?
      Świat zachodu – jakże ciekawego znaczenia nabiera obecnie to określenie.

      Miłego!

      1. Krysiu kochana, u mnie na laptopie bez trudu się wyświetla. To jest na Zygfryd Ciupka TV. Widzę, zte jeszcze nowszą audycję z Krystianem nagrali. Na kanale Zygfryd Ciupka: Vatikan płonie, nowe złoto, podziemia rozsadzą, BRICS rośnie, brak prądu, R wrogiem, wyspa węży pusta.

      2. Potwierdzam z Madziarami i Chorwatami jest dobre połączenie ✊

      3. No, i cza iść w tę stronę, a nie dawać dupy obcym. I to jeszcze za darmochę.

        Czas, już czas, najwyższy czas obudzić w NaRODzie naszą STAROŻYTNĄ (PrzyRODoną Naszej kRasie Od Początku) LECHICKĄ GODNOŚĆ 🔆

      4. Ale jaki dług? Czyj to dług? Nasz? Nie, to dług korporacji POLAND REPUBLIC OF zaciągnięty przez zarządzających tą korporacją. My nie mamy ŻADNYCH długów. Długi są na naszych kontach powierniczych założonych na imię i nazwisko pisane wielkimi literami w akcie urodzenia bez naszej wiedzy i zgody. My jesteśmy beneficjentami tych kont, a nie powiernikami. To wszystko jest oszustwo i fikcja. Nie mamy żadnych długów. To są długi tych politykierów i korporacji POLAND REPUBLIC OF zaciągnięte bez naszej zgody. Niech więc oni to spłacają. Wystarczy, że z 10% ludzi będzie o tym wiedzieć i to wszystko walnie na pysk. Na razie niestety wie o tym może z 0,5%.

      5. Wiele tematów staje się jasnych, gdy się je weźmie na zwykłą logikę. Niestety ani logiki, ani zwykłego myślenia w gadzich (KEN/MEN) szkołach celowo nie uczą. Przeciwnie, uczą myślenia schematycznego, rubrykowego, kalkowego, sztampowego, matrycowego, sformatowanego, reglamentowego; te słynne gotowce typu „klucze interpretacyjne” do rzeczywistości – to wszystko PRZYGOTOWANIE MIEJSCOWEJ PIPULACJI POD BEZMUZGIE CHŁONIĘCIE WSZELKICH IDEOLOGII.

        Rozmawiam z różnymi dziećmi. Jeszcze rok temu były chłonne, potrafiły naturalnie drążyć tematy i naturalnie zadawać niewygodne pytania. Wystarczył rok – i stały się posłuszne, przymulone, naturalna ciekawość świata gdzieś cichaczem uleciała, nagle robaczki i pajączki zaczęły im przeszkadzać, a kiedyś naturalnie z ciekawością brały je do ręki.

        A to jest tylko fraktal umysłu Polaka.

      6. „Jak i w jakim celu powstał pruski model edukacji?

        Pruski model edukacji został opracowany na początku XIX wieku, aby edukować żołnierzy i urzędników w Prusach. Inicjatorem wprowadzenia tego modelu był król Fryderyk Wilhelm.
        Celem króla było wprowadzenie takiego sposobu kształcenia młodych ludzi, aby warunkował ich do posłuszeństwa i podporządkowania się formalnemu autorytetowi, tzn. aby byli oni bardziej posłuszni poleceniom swoich przełożonych.
        Jak model pruski trafił do szkolnictwa powszechnego?

        W wieku XIX rozpoczęła się na świecie rewolucja przemysłowa. Fabryki potrzebowały robotników i urzędników.
        Okazało się, że model stosowany w Prusach można łatwo zastosować do kształcenia dzieci i młodzieży w innych krajach.
        Szkoły zaczęły funkcjonować (i wciąż tak działają) jak linie produkcyjne fabryk.
        Jakie są główne cechy pruskiego modelu edukacji?

        System edukacji w modelu pruskim oparty jest na hierarchii i posłuszeństwie.

        HIERARCHIA
        Wyższe szczeble decydują o tym, co mają robić niższe szczeble systemu.
        POSŁUSZEŃSTWO
        Jedyną rolą dzieci i młodzieży w tym systemie jest wykonywać instrukcje i polecenia, a jedyny wybór jakiego mogą dokonać to zdecydować w jakim stopniu będą temu posłuszne.”
        Więc hej Słowiańskie Sokoły omijajcie z dala szkoły !!!

  12. „Gazeta Warszawska” opublikowała całostronicowy artykuł „Zaszczepieni mają powody do niepokoju”, w którym wyszczególniono, że szczepienia przenikną do pewnych komórek, które nie są do tego przeznaczone i trwale zmienią DNA, co do tej pory pomimo licznych ostrzeżeń i dowodów od szanowanych naukowców odrzucane było jako teoria spiskowa.

    https://iczytamy.pl/2022/1047-warszawska-gazeta-152022.html

      1. Bardzo ciekawy komentarz pod artykułem Gazety Warszawskiej:

        „Leczy się miliony chorych, a szczepiło miliardy ludzi, wiec wniosek jasny: dlaczego nie pracowano nad lekiem, tylko nad szczepionką„.

        O profesorze Zielińskim i jego zastrzeżeniach odnośnie szczepów mówiliśmy tu, na blogu, w pierwszych miesiącach zaplanowanej na ludobójstwo plandemii.

        Kiedy winni zostaną pociągnięci do odpowiedzialności?

        Wiele już w tym kierunku się wykluwa, dowodów aż nadto zebranych.

        Pani w upale zapomniała zabrać małe dziecko z samochodu. Dziecko zmarło. Panią sąd pociągnął do odpowiedzialności.
        Ta informacja obiegła kilka dni temu Polskę.

        A kiedy Polskę obiegnie informacja, że każda pani pielęgniarka, która wbijała igłę ze „szczepionką”, zapomniała przeczytać ulotkę dot. szczepionki?
        Ulotkę, w której wszystkie firmy produkujące ludobójczą truciznę, zaasekurowały się stuprocentowo, podając wszystkie przeciwwskazania, z których większość argumentowana była brakiem przeprowadzonych badań. Łącznie z zastrzeżeniem, że to rządy państw ponoszą koszty nopów.

        Do ulotek każdy lekarz i pielęgniarka mieli dostęp. Otrzymywali je na papierze. Zapomnieli przeczytać?, czy raczej na oczy naszło im bielmo w postaci kasy?

        Wspomnę, że również zwykły „obywatel” miał dostęp do treści ulotki, wchodząc na stronę ministerstwa zdrowia.

      2. Tak, Krysiu, te wszystkie cztery ulotki były oficjalnie dostępne na stronie Ministerstwa Chorób i Przedwczesnej Śmierci. Być może są nadal dostępne, bo wraz z wejściem Słońca w medyczną fazę Panny społeczny obłęd odpali się ponownie na przestrzeni.

      3. Krysiu, pewnie czytali i wiedzieli, ale cyferki na koncie wygrały z sumieniem.

      4. Znam pielęgniarki, które świadomie zakładały respiratory, doskonale zdając sobie sprawę, że to zabójstwo. Po tym, jak osobiście wysłuchałem takiej spowiedzi, do dziś spać nie mogę.

      5. To ci medycy powinni nie spać w nocy, ale jak widać, studia medyczne potrafią odczłowieczyć ludzi.

      6. Tak, w większości to nie są ludzie. Słowian nie ciągnie do takich zawodów, Słowianie leczą się sami, bo wiedzą jak. Mój RÓD jest od zawsze nieufny wobec okupacyjnej pseudomedycyny, moja Bosa Babcia nawet swoje Dzieci RODziła w domu, nie mówiąc już o całkowitym braku potrzeby biegania po balnicach z byle powodu. A RODacy dostają lęków egzystencjalnych już przy kaszlu, katarze i sraczce.

      7. „RODacy dostają lęków egzystencjalnych już przy kaszlu, katarze i sraczce” – to samo powiedziała mi ostatnio maja córka.
        – Jak inne dzieci mają kaszel/katar/wysypkę, to matki lecą do lekarza i przynoszą całe torby leków. Ty – masz tu liścia, przyłóż se, przejdzie ci 🤣🤣🤣

      8. Za: polityka zdrowotna.com :

        „Od 1 listopada (chodzi o 2021) rząd zagwarantował wszystkim medykom pracującym przy pacjentach z COVID-19 drugą pensję, jako rekompensatę za ryzyko, jakie podejmują. Dodatki wypłaca NFZ po tym, jak szpitale przedstawiły mu listę uprawnionych medyków. Na konta placówek medycznych, na ten cel poszło już łącznie 676 mln zł”.

        Te 676 mln to jedna z wielu transz wrzuconych na organizację i działanie obozu śmierci.

        Lekarz mógł (jawnie!) zarobić miesięcznie 40 000 zł, pielęgniarka w granicach 10 000 zł i więcej.

        Ciekawe, k…..a, jakiej wysokości dodatki do pensji były przyznawane wszystkim medykom pracującym wcześniej na oddziałach zakaźnych, np. gruźlica?

        Przecież tylko debil nie zauważy celowości uruchomienia machiny ludobójstwa w czasie plandemii, w pakiecie której również celowo ograniczono dostęp do leczenia, co w Polsce „zaowocowało” największym wskaźnikiem śmiertelności w stosunku do całego eurokołchozu.
        Dwieście tysięcy naszych bliskich i znajomych straciło życie.

        Mamy o tym zapomnieć? Że nic się nie stało?
        No, a tak w ogóle, to po co sobie psuć humor jakimiś dołującymi informacjami…, przecież dzień tak pięknie się zaczął…

        Jeśli żywi o tym zapomną (co równoważne jest z dalszym przyzwoleniem), dołączą do martwych. Kwestia czasu.

        Wiedząc o ludobójczych zapędach (dla kasy) lekarzy czy pielęgniarek, jaką mamy pewność, że następna igła wbijana nam, czy naszemu dziecku, nie zawiera składu, o którym pani pielęgniarka znów TYLKO zapomniała uprzedzić pacjenta?
        Czy to pytanie podszyte jest strachem, czy racjonalną dedukcją wynikającą z wcześniejszych postaw medyków- morderców?
        Hmmm?

        Temat ludobójstwa, jakkolwiek trudny do rozmowy, musi powracać przynajmniej z dwóch powodów.
        Po pierwsze sytuacja dla zaszczepionych nie jest zamknięta, o czym DOPIERO zaczynają informować.

        [Nie wykluczam, że spóźnione informacje są celową drugą falą strachu (pierwsza fala przed kowidem, druga teraz przed zaimplantowaną szczepionką).]

        Po drugie, psychopaci zarządzający imperium kłamstwa jeszcze nadal próbują realizować kolejne punkty planu przeciwko ludzkości.

        Tu tylko czysta wiedza o faktach, wiedza zataczająca coraz szersze kręgi (w tym wypadku żadna tam górnolotna świadomość) jest w stanie powstrzymać plany psychopatów.

        Jeżeli ta wiedza nie zaskutkuje pociągnięciem do odpowiedzialności za swe czyny oddolnych wykonawców tych planów (rządowców, mundurowych i służb medycznych), nadal wśród nas przechadzać się będą bezkarni rzeźnicy modlący się o następne połowy finansowe, przy których zdrowie i życie ludzkie nie ma żadnego znaczenia.

        Miłego!

      9. Już na samym początku ludobójczego kowidowego projektu (kiedy nawet media alternatywne wierzyły w kowida, niektóre do dziś wierzą) napisałem, że istnieje spisek rządu z lekarzami przeciwko zwykłym ludziom. Wówczas jednak z oczywistych względów (brak dowodów, bo nikt nie powie, ile zarabia) nikt nie badał podniesionego przeze mnie wątku. Dziś sprawa jest oczywista, bo wypłynęły papiery. A zbrodnia ludobójstwa na szczęście nie ulega przedawnieniu.

  13. Tawciu – Benelux źle odczytałam, mają być Węgry, zresztą przesyłam moje nowe odkrycie: Ismael Perez, jest teraz wszędzie, takie „nowe objawienie you tuba”. Niektóre wywiady są fascynujące, niektórych nie rozumiem. Generalnie mówi o kosmosie i o przyszłości. To co przesyłam – od 28 minuty – to z kim my będziemy.

    .https://www.youtube.com/watch?v=HXERISbQ6eQ

    Coś chyba się będzie dziać niedługo, bo kasują konta prawdomównych.W ub.tyg.skasowali M.Jaco, dziś mojej ulubionej tarocistki i Babci Marysi, co dziś nadała.
    Jeżeli czyta Kalinka z Kanady, to niech napisze, czy też u nich zdjęli Janine ?.

      1. Tawciu w Tawernie i Twoim towarzystwie to zaszczyt 🙏🙏🙏
        Dziękujemy Gospodarzu 👩‍❤️‍💋‍👨😘

  14. „…rządy państw ponoszą koszty nopów.”

    Krysiu – to My płacimy za wszystko -”jak za zboże”

    Kochani – Jaki nałóg, taki NaRÓD.

    Wszelkie nałogi to zaburzenia –
    – zaniedbania swojego umysłu i ciała.

    Umęczenie – brak snu – wypoczynku itd.

    Brak nałogów to wolność.
    Wszelkie izmy – pracoho- lizmy – homoseksua-lizmy

    Określam to jako tzw. nerwice natręctw
    charakteryzuje się nieustępliwością .

    To jak szał-fioł ..fobia.
    Ludzie w amoku.. ale nie CzłoWIEK

    Przepowiadali Mądrzy – dożyjemy czasów, kiedy będzie trudno spotkać NORMAlnego CzłoWieka.

    Ach – już dość TŁUMaczeń …
    Jak łatwo zniszczyć CzłoWieka, że staje się luDZIKIEM ..

  15. Drodzy Tawerniacy, od niedzieli chodzi za mną temat o tym, jak my jako małe Laszątka potrafiliśmy się bronić przed złym słowem. Temat nawiązuje do tego, co kiedyś pisałam, że życzę osobie wysyłającej do mnie cokolwiek, żeby dostała to przynajmniej dziesięciokrotnie z powrotem…

    Wtedy wywiązała się mała dyskusja, czy ja komuś źle życzę i czy to jest dobre…

    zacznę od początku, w niedzielę rano wstałam, weszłam do kuchni, gdzie mój mąż coś gotował, powiedziałam mu:

    „Sześć Skarbie”

    a muszę przyznać, że my sobie nie słodzimy, nie nazywamy siŁę (się!!) jakimiś miłymi słowami.. ot proza życia po prawie czterdziestu latach bycia razem…

    on mi na to odpowiedział:

    Ty Skarb.. ja zaniemówiłam, choć nie powiem, miło mi się zrobiło i powiedzialam:

    Nie, Ty Skarb.

    On na to jeszcze raz:

    Ty Skarb.

    w tym momencie przypomniała mi się taka „przegadywanka” z dzieciństwa: „Kto się przezywa, sam się tak nazywa” i uzmysłowiłam sobie, że my właśnie coś takiego zrobiliśmy. Tyle, że wtedy było to do odpędzenia złych słów, a teraz stało się z miłymi… tzn. można i tak.

    Dla tych, co zapomnieli…

    Kto się przezywa, sam się tak nazywa… to było zaczarowane zdanie, tym zdaniem jako dzieci (bezwiednie) nie dopuszczaliśmy złych słów, energii do nas…

    Potem je zapominaliśmy i wpadaliśmy w różne sytuacje.

    A teraz wrócę do mojego wstępu.. czy powiedzenie komuś, życzącemu nam źle, mówiącemu do nas brzydkie słowa, tego zdania, to coś złego? Z pewnością NIE..

    A szczególnie jeśli się do tego doda Miłuję Cię.

    Miłuję, nie „kocham”, bo czuję, że „kocham” nie jest nasze, wepchęli nam je z nienaszą religią, żebyśmy naszych słów mocy nie używali.

    Pieczmy dwie pieczenie na jednym ogniu:

    Kto się przezywa, sam się tak nazywa. Miłuję cię…

    To broń niezwyciężona.

    1. Nie zdążyłam sprawdzić, czy nie ma błędów i chciałam napisać:

      Zdrawiam was.

      A chochlik nacisnął na „wyślij”

  16. Dzień dobry Kochani Tawerniacy, dziś Święto Żaby. Rerekumkum 😉😘

    .https://vibracje.pl/zwierze_mocy_zaba

    Miłego dnia 🌞 🌹

    .https://youtube.com/watch?v=e_0Tgqbdy6Y&feature=share

    „Żaba”

    Jan Brzechwa

    Pewna żaba
    Była słaba,
    Więc przychodzi do doktora
    I powiada, że jest chora.

    Doktor włożył okulary,
    Bo już był cokolwiek stary,
    Potem ją dokładnie zbadał,
    No, i wreszcie tak powiada:

    „Pani zanadto się poci,
    Niech pani unika wilgoci,
    Niech pani się czasem nie kąpię,
    Niech pani nie siada przy pompie,
    Niech pani deszczu unika,
    Niech pani nie pływa w strumykach,
    Niech pani wody nie pija,
    Niech pani kałuże omija,
    Niech pani nie myję się z rana,
    Niech pani, pani kochana,
    Na siebie chucha i dmucha,
    Bo pani musi być sucha!”

    Wraca żaba od doktora,
    Myśli sobie : „Jestem chora,
    A doktora chora słucha,
    Mam być sucha – będę sucha!”

    Leczyła się żaba, leczyła,
    Suszyła się długo, suszyła,
    Aż wyschła tak, że po troszku
    Została z niej garstka proszku.

    A doktor drapie się w ucho:
    „Nie uszło jej to na sucho!”

    1. RiS, dziękuję za info. Ale się wstrzeliłem w Żabie algorytmy dnia! Od rana uczę młodych szamanów generowania Żabich Alikwotów za pomocą technologii wsysu i wysysu spężonego powietrza pomiędzy policzkiem, dziąsłem (niektórzy mają zęby 🤣🤣🤣🤣) i ozorem (ozor w tej technologii pełni rolę tłoka).

      Technologia jest perfekcyjna, laik nie odróżniłby obu nagrań.

    1. Nie słuchałam, dopiero teraz doszłam do Twojego wpisu, a chwilę wcześniej (maksymalnie 20 minut temu) przyszła myśl do głowy, że Polacy zostaną obudzeni przez media „rydzykowe” z Torunia. Bardzo mocna myśl…

      1. Jeśli pamiętasz, już kilka lat temu napisałem, że widzę przyszły sojusz premiera Zięby z Ojcem Dyrektorem. Wówczas brzmiało to jak bredzenie potłuczonego. A dziś obaj panowie są już „po słowie”… 😃👍

        Prawdziwe yaya się zadziewają teraz na przestrzeni… 😉

        💃💃🔥💃💃

      2. Tak, oczywiście, że pamiętam. Nie jestem pewna, bo nie słuchałam wszystkiego – „casu nie staje” – z ostatniej Harmonii Kosmosu, ale ponoć tam Pan Jerzy coś o tym miał wspominać… Ludzie na Telegramie piszą, że tegoroczna Harmonia była wyjątkowa. Znajomy, który tam był, mówił mi, że jest pozytywnie zaskoczony, ilu ludzi było i jak Polacy się budzą, jak to szybko idzie, że w Niemczech do ludzi takie rzeczy nie docierają.

      3. „Prawdziwe yaya się zadziewają na przestrzeni”…

        Pracujemy nad tym, od lutego naprawdę inensywnie…

        Oczyszczamy kanały, traumy Polaków, np. KZ Warschau, obóz dla dzieci w Łodzi, Zamojszczyznę, Wołyń… ale też inne sprawy. Np. mordowanie żołnierzy w Modlinie przez powieszenie… Oczyściłyśmy te (i inne) energie (najgorzej było na Zamojszczyźnie – nie chciały puścić), uwolniłyśmy je i na przykładzie żołnierzy z Twierdzy Modlin wiemy, że nam na poziomie energetycznym pomagają, nie chcieli wrócić „do nieba”, stanęli do walki. To była ich wola. Efekty zaczynają być widoczne.

        Bez pracy nie ma kołacy… przynosi efekty?

        Czuję teraz MIŁOŚĆ do wszystkich stworzen na Ziemi i nie tylko. Taka fala mnie ogarnęła, ale miło na sercu, jakby ciało w mięciutką, cieplutką chmurę było owinięte.

        Miłuję WAS. Miłej niedzieli. Buziaki.

    2. może źle się wyraziłam… nie obudzeni, media rydzykowe zaczną najpierw pomału, a potem coraz mocniej prawdę przemycać.

      Zresztą te matrixowe też pomaleńku to robią, na razie niby krytykując to, co dobre, ale informacje idą w eter, coraz bardziej prawdziwe… choć myślę, że mogłoby to iść szybciej.

      A zarządcy zaczynają gryźć własny ogon. Boją się, świadczy o tym między innymi aresztowanie głównego niemieckiego prowodyra „teorii spiskowych”, nie dopuszczając jego adwokatów (ma 12) do akt.

      Czy „odwiedziny” policji kryminalnej u osoby prowadzącej „fuf media” w piątek o świcie i zabranie mu wszystkich nośników danych…

  17. Miałam przyjemność opiekowania się w piątek psim małżeństwem. Wiek 8 lat. On Pablo – Ona Margerita. Dosłownie jak ludzka para z 40 letnim stażem małżeńskim. Margerita zaczepiała Pabla, ciągnęła Go za ucho, po plecach Mu skakała, a to nadepnęła na ogon. Mina psa bezcenna. „Jeszcze trochę i da mi spokój”, „Muszę tylko jeszcze chwilę przeczekać”, no i faktycznie, chwilę później Ona się uspokajała, a On był szczęśliwy, że w końcu Mu dała spokój🤣
    Jak Ludzie, jak Ludzie…

    Radku, a tu coś dla Ciebie 😁

    https://dobrewiadomosci.net.pl/60776-glupie-pozy-i-miny-psa/

      1. Ja gdybym był Kobietą, rozpocząłbym od praktyki chodzenia Boso, tańca przy Świętym Ogniu i regularnych pielgrzymek do Świętego Gaju przy Ruczaju…

        💃💃🔥💃💃
        💃💃🔥💃💃
        💃💃🔥💃💃
        💃💃🔥💃💃

        🌳🌳🏞🌳🌳
        🌳🌳🏞🌳🌳
        🌳🌳🏞🌳🌳
        🌳🌳🏞🌳🌳

    1. Ja polecam jogę i olej z wiesiołka. Nie wiem, czy wyleczy, ale mi pomogło przy objawach. Jednak stwierdzonej żadnej choroby oficjalnie nie miałam, bo unikam lekarzy 😉 ale pewne schorzenia (szczególnie te kobiece) da się wyczuć intuicyjnie, by do lekarza nie chodzić, a jakoś sobie pomóc 🪷🌺🌷

      1. Piszę ten komentarz po raz trzeci, bo SI mi go kasuje:

        Warto też czysto intuicyjnie przelecieć po nazwach Ziół, bo w nich często jest ukryta Weda. Na przykład Macierzanka – Macierz – Macierzyństwo. Poza tym Macierzanka jest antyseptyczna.

      2. I rezygnacja z jedzenia mięsa. Co do ziół to są mieszanki Klimuszki na poszczególne dolegliwości.

      3. Z tą rezygnacją z mięsa to już sama nie wiem. Ostatnio na wielu kanałach o diecie keto piszą właśnie, że dzięki tej diecie można pozbyć się sporej liczby chorób. W kilku filmikach było, że nawet kobiety zaszły w ciążę na tej diecie, a ona jednak opiera się na mięsie.

    2. Aniu, ja nie o leczeniu, ale o powodach. Kilka lat temu moja Ciocia (pielęgniarka) mówiła, że przyczyną mogą być wybielane chlorem tampony i podpaski. Żeby zwracać uwagę, co się kupuje i stosuje.

    3. Okropna choroba, wykańcza psychicznie i fizycznie, ale można sobie szybko pomóc. Ja parę lat temu pomogłam sobie sama, bo na lekarzy nie mogłam liczyć, było coraz gorzej. Dieta przeciwzapalna, zero cukru i pszenicy, zioła: wrotycz, krwawnik, piołun, czyściec leśny, pokrzywa, skrzyp, nagietek. Do tego kurkuma z odrobiną pieprzu, cynamon, imbir. Okłady z oleju rycynowego, jod, aspargin, srebro koloidalne. No i życie znów jest piękne, życzę zdrowia.

      1. Kochani dziękuję Wam bardzo za pomoc. To na szczęście nie moja przypadłość, ale kogoś bliskiego, więc mnie również bezpośrednio dotyczy.

      2. Luizo, gwoli sprostowania, bo też używałam asparganinu magnezu, dopóki gdzieś nie przeczytałam, że to neurotoksyna, lepiej używać cytrynianu lub mleczanu magnezu, zawsze w aptece sprawdzam, co mi polecają w tym zakresie, te dwa związki magnezowe są najlepiej przyswajalne przez ludzki organizm. Zdrawiam

    4. przestałam jeść mięso i ograniczyłam mocno picie piwa zaczełam chodzić boso i przytulam się do drzew

      1. Iw, a ta neurotoksyna to nie jest czasami aspartam? Aspargin, który kupuję, ma taki skład: 1 tabl. zawiera: 250 mg asparaginianu potasu (54 mg jonów potasu), 250 mg asparaginianu magnezu (17 mg jonów magnezu); 50 tabl. Ja słyszałam znowu, że to magnez w postaci jonów jest najlepiej przyswajalny, ale jaka jest prawda, kto to wie 😊

      2. Luizo – aspartam to chyba słodzik, zresztą wszystko jedno, najlepiej przyswajalny związek magnezu to młeczan i cytrynian, jest jeszcze węglan a i on jest przed asparginianem, warto więc zmienić…Zdrawim

    1. ,, … który metal jest bardziej trwały na mrozy – żeliwo czy mosiądz?…

      Interesują mnie opinie Praktyków, nie teoretyków.”

      No i se wymyślił w upale mrozy i praktyków!

      Praktycznie to ja wiem, że żeliwo ma kolor żeliwny i jest wytopem.
      A mosiądz to ma kolor…, no tego…, nosz kurde wiedziałam…, a! mosiądzu! No i to jest stop, czyli metal zatrzymany.
      Oprócz wytopów i stopów są jeszcze metale wtopy, ale to wiedza z górnej półki tajników hutnictwa.

      W mrozie to myślę, że żeliwo lepiej wytrzymuje: żeliwo jest kruche, lód też, więc dlaczego nie miałyby lubić swojego towarzystwa…
      Mosiądz ma o wiele wyższą granicę sprężystości, dlatego woli towarzystwo złomiarzy, którzy go wyciągają na ile się da!
      Bo mosiądz jest w cynie…, znaczy sie w cenie.

      No to tyle praktycznej teorii…

      PS. Pani pyta na lekcji chemii:
      – Co można wyprodukować z cyny?
      Nikt nie wie oprócz Andrzejka, więc pani prosi go o odpowiedź.
      – Scyny to moja mama wylewa za okno.

      1. Krysiu stawiam na mosiądz o żeliwo trzeba bardzo dbać popsuje się nawet nie wiesz kiedy. Z tego, co pamiętam kiedyś klamki w szpitalach były mosiężne neutralizował zarazki. Nawet w skupie lepiej stoi mosiądz Krysiu. 😉

  18. Moja Mama będzie miała kolejną operację. Ostatnio źle się czuła.
    Jeśli możecie, Przyjaciele z TAWerny, to wesprzyjcie Ją Błogosławieństwem.

    1. Radku, Błogosławimy Twojej Mamie, Lekarzom i pielęgniarkom, którym oddaje się w opiekę, aby moc Źródła dodała im mądrości, wiedzy i sprawnych dłoni. Utulam w przyjaźni Ciebie oraz całą Twoją Rodzinę💕 Trzymaj się Kochany Niedźwiadku 🐻

      1. Dziękuje Asiu za Twoją Serdeczność. Tobie Pawle też.
        W nocy długo myślałem, jak pomóc Mamie. O Tacie (który jest też po operacji) i o Siostrze, która też miała swego czasu problemy zdrowotne i to poważne. Pogotowie Ją zabierało już kilka razy.

        Oby to nie były ataki na moją Rodzinę 🙂

      2. Radku, wszystko będzie dobrze ❤️

        Indygo, dziękuję Kochana 👩‍❤️‍💋‍👩🙏

        Przestrzeń wyrównuje energię. W piątek po południu dostalismy info od spedytora, że ma dla nas trasę do Włoch, a z Włoch do Francji. Nie byliśmy w ukochanej Francji od lat. Nie wróci to życia tej Istocie, jednak będę mogła odwiedzić stare i miłe dla oka kąty.

        .https://youtu.be/hTVQSdGDo_w

        Dobrego dnia 🌹

        .https://youtu.be/ypFCWiTBoOw „wyszłabym za Dziada” 😉👍

    2. Radek, Błogosławię twojej mamie, będzie dobrze. Dziękuję wam wszystkim za pomoc dla kolegi.

    3. Przeczytaj ksiazke „Diagnostyka karmy” Siergieja Lazariewa, gdzies znajdziesz.

      Bywa kontrowersyjna, ale sporo spraw wyjasnia w karmie Rodu.

      Czuwaj w towarzystwie Zywiolow : Swieca, Sol, Ziemia, Woda, Wiatr…

      Posylaj mysli pelne pieknych obrazow, slow cieplych.

      Mow dobre slowa Twoim Bliskim, gdy tylko masz mozliwosc.

      Odwolaj wszystkie niepomyslne „zyczenia” ktore mogles nieswiadomie kiedys do Nich skierowac… kto tam wie, rozne rzeczy ludzie mowia.

      Zgromadz, ile tylko mozesz, Zyciowej energii i „wyslij” do nich.

      Blogoslawie.

      Arkona

      1. Życzę, Radku, Twojej Mamie powrotu do zdrowia i radości życia, a tobie, byś długie, długie jeszcze lata cieszył się Mamą przy sobie.

      2. Krysiu, dziękuję Tobie za te słowa. Jesteśmy z Kujaw, więc może się kiedyś spotkamy? Szkoda, że kiedyś się nie zrozumieliśmy, bo ja mam dla Ciebie dużo uznania. Jestem fanem Twoich komentarzy, bardzo racjonalnych, dających do myślenia.

        Mam obecnie ciężki okres i dlatego muszę opuścić bloga na ten czas przynajmniej. Może kiedyś wrócę na bloga i będę pisał, ale teraz mam walkę z samym sobą, więc lepiej, abym nie komentował w tym czasie, dość dziwacznym. Tak sądzę. Jest agresja i jest z drugiej strony coś „delikatnego”, Pozytywnego dla świata.

        Miotam się między swoją tzw. jasną stroną a ciemną stroną. Szukam kompromisu, złotego środka, abym był Przejawiony w Pełni, jako Radosław. Przyznaję, trochę swoją mroczną stronę lubię (pomaga mi to np. podczas treningów), ale z drugiej strony bez sumienia draniem też nie jestem, więc „miksuję” w sobie różne cechy, które u Siebie cenię.

        Trzymaj się Krysiu.

        Radosław

  19. Fajny dokumencik, ciekawy. Właśnie teraz oglądam na YouTube, pijąc kawę. Przez lata nie mogłem się pogodzić, że ich opuścił. Najbardziej jego lubiłem i ceniłem.

    Wkurwiłem się wtedy na tę sytuację, że się nie dogadali jak koledzy/kumple, którzy tyle przeszli razem i byli zżyci, jak Rodzina. Mogli iść na piwo do Pubu, uchlać się i pogadać o problemie lub dać sobie po mordach i dalej współpracować 🤣🤣🤣

    .https://www.youtube.com/watch?v=ukKwNlyvm3o

      1. Dzien dobry!, Błogosławię Radku Twojej Mamie, Tobie i Twojej rodzinie.

        —–

        A tak na wesolo a propos błogosławieństwa, tak się mi przypomniało. Niedawno sama prorsilam o nie dla mojej córki. Później po jakims czasie, jak odzyskała moc, przyznałam się jej, że pomogliście. A Ona: A tak! No to wszystko jasne, po prostu mnie doładowaliście! No to dziekuje bardzo za doładowanie! No i masz z młodymi; hiperfizyka i czar pryska. Ha, ha.

      2. Tak Tawie, to prawda. Niektórym ciężko zaakceptować czyjąś odmienność. A Każdy z nas Jest inny i Każdy wyjątkowy.
        Dzień po tym jak umarł mój Tata, w domu Mamy każda z Nas robiła co innego. Najstarsza Siostra odmawiała na głos różaniec i litanie, Średnia Siostra cały dzień leżała na łóżku i zanosiła się płaczem, ja ugotowałam obiad, umyłam okno w pokoju Mamy i zmieniłam firanki na świeże. Moja średnia Siostra miała do mnie żal, że nie przeżywam żałoby. Wg Niej miałam płakać i nic nie robić. Tylko, że życie toczy się dalej. Tato odszedł, ale świat się nie zatrzymał. Pamiętać o zmarłych, nie zapominając o żywych. Każda z nas miała prawo przeżywać żałobę po swojemu. Nikt nie zrobił z nas tego ani lepiej, ani gorzej. Mądrzy i bystrzy Ludzie też od czasu do czasu się mylą.

      3. Babciu Marysiu, bardzo dziękuję za tak miłe i pokrzepiające słowa.
        Wróciłem z lasu. Fajna pogoda, bo jest w sam raz:-)

  20. Radku, mamy moc energetyczną w sobie i możemy ją przesyłać na odległość. Potrzyj dłonie, skup się i przesyłaj Twoją dobrą energię mamie. To działa, ostatnio tak pomogłam wnusiowi.

    1. Anastazja podaje patent z Białym Promieniem oraz technikę Leczenia Miłością. Ale pamiętajmy, że te wszystkie techniki dotyczą istot czystych. Bo najczęściej przekazujemy ludziom własne nieciągłości. Dlatego jeśli już kogoś błogosławimy, to bezpieczniej jest robić to za pośrednictwem jaźni zainteresowanego.

  21. Dopóki jesteśmy przygnieceni swoimi materialnymi przywiązaniami, trzymając się ciężaru
    który Nas przygniata –
    – jednocześnie z uporem walczymy o szczęśliwą wolność.
    Dopiero jak się wypisze swoje ww. „gorzkie żale”,
    to widać absurdalne zakręcenie z pokręceniem..

    Doprowadza to Nas do smutku-żalu-lęku-rozczarowania
    i wszyscy to dźwigamy.

    Ktoś niechże krzyknie Nam do ucha raz dziennie
    -odrzuć proGram- uwolnij się od przyWiązań-
    wyjdżmź na Wolność -to nie boli..

    „Jam nie z soli i nie z roli, jeno z tego, co mnie boli” –
    słowa Czarnieckiego podczas Potopu Szwedzkiego….

    Czujemy Ból i Żal, że nie jesteśmy wolni..

  22. „Co to jest krioterapia i na co pomaga?
    Bardzo niskie temperatury, które są w niej stosowane, sprawiają, iż naczynia krwionośne najpierw się zwężają, a następnie rozszerzają. Poprawia to przepływ krwi (mówi się, że płynie ona nawet do 4 razy szybciej), co wpływa na odżywienie naszych tkanek, jak również zmniejszenie napięcia mięśni”.

    https://www.google.com/search?q=krioterapia&oq=krioterapia+&aqs=chrome..69i57j0i512l9.7463j0j7&sourceid=chrome&ie=UTF-8

  23. Unikatowe w środkowej Europie dolomitowe megality, krzemienie z epoki schyłkowego paleolitu i ciałopalny pochówek wstępnie datowany na wczesne średniowiecze – to niektóre odkrycia archeologów w obrębie Bukowej Góry – jednego ze Wzgórz Trzebiesławickich w granicach Dąbrowy Górniczej.

    .https://wolnemedia.net/na-bukowej-gorze-odkryto-megality/

  24. Na blogu Wolni Słowianie
    trwa walka dobra ze złem.
    Na razie wygrywa zło.

    Napisałem im tak!

    Oczywiście, można nie lubić Rosjan, ale twoja wypowiedź odnośnie niezależnie czyjej flagi narodowej jest nagannym postępowaniem i powinna być ścigana na mocy porozumień międzynarodowych.
    Zrobiliśmy zrzut ekranu do dalszego postępowania przygotowawczego, przed procesowego.
    Mam nadzieję, że niebawem właściwa terytorialnie prokuratura wyda odpowiednie rozporządzenie, by tutejszy admin udostępnił twoje parametry.
    Będziesz odpowiadał za faszystowskie hajlownie, za plamienie rosyjskiej flagi, za pro baderowskie wypowiedzi, a także za naganianie do szczepienia dzieci.

  25. Wczoraj miałem sprawę w sądzie w sprawie tego nieszczęsnego parkowania. Taktyka wystąpienia jako żywy człowiek i odcięcia się od fikcji prawnej okazała się dobra, ale pełnego sukcesu nie ma. Nikt w Polsce dotąd, z tego co wiem, nie uzyskał oddalenia sprawy. Ja osiągnąłem chyba najwięcej, co się teraz da. Dostałem naganę (jak Krzysztof syn Leszka) i nie muszę niczego płacić. Koszty poniesie POLAND REPUBLIC OF. Poza tym, o dziwo, rozprawa przebiegła bardzo spokojnie, sędzia był bardzo uprzejmy i życzliwy. Jak się wyraził, cyt. „przepisy są abstrakcyjne”. Jak widać, świadomość dużo znaczy, jak nawet nie masz kwitów typu świadectwo istoty żywej (ja nie miałem – pokazałem korporacyjny dowód osobisty i powiedziałem, że to jest moja fikcja prawna, a nie ja).
    Szczegóły, jak to wszystko było, opisałem tutaj:

    https://pawel82.nowyekran24.com/post/168770,swiadomosc-to-mocna-bron-w-sadzie-ale-pelnego-sukcesu-nie-daje-poki-co

      1. Chyba tak. Ten sędzia miał na oko około 45 lat i był niewiele starszy ode mnie. Przebieg rozprawy wskazywał, że chyba jest z tych uczciwych. No chyba że tak dobrze grał?! W każdym razie jak wyjąłem kartkę z tekstem, który miałem przedstawić jako moje wyjaśnienia, to po odczytaniu spytał mnie, czy chcę to złożyć do akt? Trochę mnie zaskoczył, bo tego nie planowałem, ale skoro tak, to mówię, dobrze. Wyjąłem długopis, podpisałem się na dole na czerwono i dałem protokolantce wraz z wydrukowaną Powszechną Deklaracją Praw Człowieka i paroma definicjami po angielsku ze słownika prawa Blacka. Może ich to zainteresuje i zaczną czytać i za jakiś czas coś się zadzieje?! Pożyjemy, zobaczymy. Najbardziej ciekawi mnie ta protokolantka. Miała na oko ze 30-35 lat. To, co usłyszała na tej rozprawie, pewnie nieźle ją zszokowało.

    1. Brawo Paweł

      Zasady gry obowiązują ludzi, którzy w tą grę grają i wcale nie muszą dotyczyć tych, którym się grę wmawia.

    2. Jeśli jakiekolwiek postępowanie wynika z uznania człowieka za pionka w grze, do której nie dołączył, to u samych podstaw kontynuowania dalszych procesów jest założenie niewolnictwa. Temu musimy powiedzieć NIE !

    1. „Wg Doroty z Wglądów istot podłączonych do duszy jest na planecie 18%”.

      Co to znaczy, że istota jest podłączona do duszy?
      Czy czasem nie wpadamy w paranoję, określając człowieka, który jest jak najbardziej ewolucyjną istotą i wyzbywa się – np. murszu cywilizacyjnego, wad osobowości – jako człowieka bez duszy?

      Kiedy pytam, po czym poznać człowieka bez duszy to słyszę wszystkie siedem grzechów głównych plus apatia wymieszana z otępieniem i bezczuciem.
      Dla mnie to paranoja, ponieważ hasło ,,istota bez duszy” absolutnie nie może być równoważone z ,,pospolitymi” wadami (niższym lewelem rozwojowym), których na drodze właśnie ewolucji człowiek wyzbywa się na rzecz mądrości pojmowania nowego sensu zaistnienia, powrotu do wzorcowości.

      Co to zatem znaczy człowiek bez duszy?
      Tzw. bezduszne postępowanie nie jest absolutnie wyrocznią dla nieistnienia duszy.
      Bo niby kto to określa?
      Ludzie tak twierdzący? By siebie uduchowić?
      A wgląd nie objął wglądającego?
      Tak tylko z doza przekory pytam.

      Ma ktoś wiedzę? Chlapiemy sobie banał o istotach bez duszy i to jeszcze nawet inwanteryzujemy (przepraszam, spisujemy) procenty.
      A procenty to już matematyka, kto więc to zliczył i udowodnił?
      Duchowe wglądy… i procenty. Ciekawe.
      Ile w tym prawdy, a ile sieczki ezoterycznej karmiącej nowy erzac zastępujący upadającą duchowość religijną?

      Skoro 18% z duszą, to całkiem zasadnym jawi sie pytanie, czy Wy, Kochani, i ja ją posiadamy?
      Nie ma rezerwatów dla posiadaczy dusz lub ludzi ich pozbawionych.
      Wszyscy w jednym tyglu; towarzyskim, rodzinnym, narodowym, globalnym.
      Kto nie ma duszy, a kto ją ma?

      Do wolnych żartów zaliczam stwierdzenie, że brak potencjału duchowego można nazwać brakiem duszy.
      Wredny wujek, tempa zaściankowością ciocia, kolega, który okazał sie chamem? Czy tym ludziom ktoś przypisze brak duszy?
      A w którym momencie? Na podstawie czego? Wad, których się wyzbyliśmy, a sto jeszcze mamy do przerobienia?

      Co takiego o duszy wiemy, co może segregować ludzi na ,,bez” i na ,,z”?
      Kto segreguje: ludzie z duszą, czy bez niej?
      Nooo, Krysia!, ale głupio pytasz! Wiadomo, że ludzie z duszą!
      Tak? To skąd wiedzą, że ją mają?
      Bo się nawróciliśmy na uczciwe życie?
      Czy duszę można mieć?

      Tak rzuciłam kilka pytań, bo temat i ciekawy, i kontrowersyjny w kontekście jakże łatwego tworzenia definicji, które z rzeczywistością mogą nie mieć nic wspólnego.

      Przyjrzymy się zagadnieniu bliżej?
      Jak choćby temu, że podobno ludziom zadawkowanym odłączają się dusze(coraz cieńsze łącza).
      No jak połowie wyszczepionej ludzkości mogą się dusze odłączać, skoro wedle wglądu miała je 1/5?
      Jak to jest?

      Ciekawy temat.

      Miłego!

      1. Nie ma kogokolwiek bez Duszy, bo wtedy jest to martwa istota, a przecież żyje nas podobno osiem miliardów, z tego połowa to istoty bez Ducha.

        Są natomiast istoty w ludzkim ciele, ale bez DUCHA ŹRÓDŁA, czyli bez MIŁOŚCI, a DUCH i Dusza to dwie różne opcje.

        Źródło to MIŁOŚĆ, RADOŚĆ, SZCZĘŚCIE, EMPATIA, a jego przeciwieństwo to ZŁO SKOŃCZONE, czyli jak my go, Ziemianie, określamy, SZATAN.

        Czyli DUCH ŹRÓDŁA STWÓRCY WSZECHRZECZY to DOBRO, a obserwując ten świat, śmiem stwierdzić, że połowa z żyjących istot na tej przepięknej Planecie Ziemi nie ma w sobie DUCHA ŹRÓDŁA WSZECHRZECZY.

        A druga połowa, to są HYBRYDY bez SERC, bez DUCHA, czyli jak ich określił nasz wieszcz, TO SZKIELETÓW LUDY…..

        A zatem, po czynach ich poznacie, kto jest KTO, i takie jest też moje odbieranie innych wokół siebie.

        Przeżyłam na tej Przepięknej Planecie już sporo lat, żyjąc Góra Dół, a co to znaczy, to sami wiecie, i takie jest w powyższym temacie moje zdanie.
        Ale wiem i czuję, że to nowe, co w bólach się rodzi, to odejście z Ziemi tej drugiej połowy istot bez DUCHA, nie są bowiem w stanie przetrwać, przeżyć w nowych energetycznych wibracjach Matki ZIEMI i PRZESTRZENI.

      2. Dusza jest twardym dyskiem, który zapisuje jedynie ewolucyjne algorytmy wypracowane przez ewolucyjne istoty. Z wglądów Doroty wynika, że istot ewolucyjnych na tej planecie jest tylko 18%, reszta produkuje śmieci, które na twardym dysku duszy zapisywane nie są. W tym sensie większość istot nie ma OPERACYJNEGO kontaktu z duszą.

      3. ,, Nie ma kogokolwiek bez Duszy, bo wtedy jest to martwa istota,…”

        I takie stwierdzenie nie rodzi we mnie braku logiki.
        Pochodną takiego rozumowania może być równie logiczna maksyma utożsamiająca istnienie duszy we wszystkim, co przejawia oznaki życia, a więc każde stworzenie- zwierzę i roślina.
        Stąd też np. Indianie odpowiednią celebracją i rytuałem oddawali cześć, szacunek, torowali dalszą drogę dla duszy zwierzęcia, dzięki któremu mogli przetrwać(mięso, skóry, kości, pióra itp.).
        Zwyczaj ten przetrwał do dziś w myślistwie, jakim również parali się Słowianie od wieków.
        Indianie uważali wodę również albo przede wszystkim za byt duchowy. Czy posiadający Duszę, czy Ducha? Czy jedno i drugie?
        Nie wiem.

        Następna, równie istotna uwaga:

        ,, … Są natomiast istoty w ludzkim ciele, ale bez DUCHA ŹRÓDŁA, czyli bez MIŁOŚCI, a DUCH i Dusza to dwie różne opcje….”

        Duch zatem jest potencjałem duchowym, który…
        no właśnie: czy człowiek wraz z narodzinami(dusza już w nim jest) ma ten potencjał duchowy, czy dzięki właściwym informacjom i doświadczeniom rozbudowuje w sobie ten potencjał?

        Mówi się, że człowiek rozpocząwszy życie zapisuje karty swojej, wcześniej czystej księgi.
        Tu idealnie pasuje myśl naszego Tawcia:

        ,, Dusza jest twardym dyskiem, który zapisuje jedynie ewolucyjne algorytmy wypracowane przez ewolucyjne istoty….”

        Tu mam pytanie:
        Czy człowiek ewolucyjny to taki, który ma już w sobie ,,wszczepiony” algorytm ewolucji, czy jest to ktoś, kto – jeśli reinkarnacja jest faktem – po iluś tam wcieleniach nabywa ,,zdolności”(warunków, cech), aby jego rozwój mógł zwać się ewolucyjnym(teraz już wyraźnie postępującym)?
        Bo np. umiejętność przetrwania jest też rozwojem, który staje się bazą, podstawą dla dalszego etapu zwanego ewolucją. Czy tak?

        No i ostatnie(jak na razie 🙂 ) pytanie w bardzo, jak dla mnie ciekawym temacie:
        Czy te tzw. hybrydy to istoty celowo (przez kogo?) zasiedlane na Ziemi, czy są to istoty z niższych lewelów rozwoju, które dopiero nabędą zdolność ewolucyjną?
        A może to ,,zrzut” takich jak my? Nas z przeszłości?
        Wszak każdy ósmoklasista nie miałby ósemki bez klasy pierwszej…

        Miłego!
        PS. Tawcio, Aniu – bardzo dziękuję Wam za wasze myśli.
        Nie gniewajcie się, gdy do tematu będę wracać 🙂 🙂
        W mojej głowie jest tylko jedna para oczu.
        Dobrze jest spojrzeć przez wiele filtrów i pryzmatów, ponieważ wtedy horyzont wiedzy i rozumienia przesuwa się o wiele dalej, niż horyzont nakreślony jedną percepcją.
        A już broń Boże uznać ten horyzont za ostateczny i pewny siebie ogląd!
        Nazywamy to tu mojszejszą racją.
        My, indywidualiści, jakże często ją chcemy mieć na wyłączność! 😀 😀 😀

    2. Słowianko kochana – zdrowia życzę i moc błogosławieństw ślę! Dziękuję za Twoją obecność w moim życiu i za wszystko co wypływa z Twojego pięknego serca!
      Dziś mój najstarszy Wnusio kończy 11 lat, smutno mu się urodziny zaczęły, proszę pobłogosławcie tę piękną istotę – dziękuję z serca całego!

  26. Mody-Fiko-Wanie znaczenia słów..
    Ludzie lubią pomoc tzw. Sama-ryt-anina-Samary-tani-na
    i dają się nabrać na obiecanki pięknego-miłego życia i
    pomocowni..
    …a że nie słowni – cóż ..

    .https://www.youtube.com/watch?v=V_nqSrPiY7I

    ”Słodkiego miłego życia
    Bez chłodu głodu i bicia
    Słodkiego miłego życia
    Jest tyle gór do zdobycia”…

    Tekst
    Dobre stopnie za chamstwo masz to jest to
    W nowym zwarciu za faulem faul nim gruchnie gong
    Mówią szmal określa byt trzymaj tak
    Twarde łokcie pomogą Ci i giętki kark

    Czy to już znasz kochanie
    Czy nie wiesz jak to jest
    Czy wierzysz im bez granic
    Czy zechcesz wierzyć mnie

    Słodkiego miłego życia
    Bez chłodu głodu i bicia
    Słodkiego miłego życia
    Jest tyle gór do zdobycia

    Kto przegrany nie liczy się odpada z gry
    Całuj klamkę pohamuj wstręt pohamuj sny
    A nagrodę dostaniesz za piękny kurs
    Rada głuchych nagrodzi Cię bez zbędnych słów

    Czy to już znasz kochanie
    Czy nie wiesz jak to jest
    Czy wierzysz im bez granic
    Czy zechcesz wierzyć mnie

    Słodkiego miłego życia
    Bez chłodu głodu i bicia
    Słodkiego miłego życia
    Jest tyle gór do zdobycia
    Słodkiego miłego życia
    Bez chłodu głodu i bicia….

  27. Właśnie kwitnie Marchew Zwyczajna, może ktoś z Was skorzysta z jej wspaniałych właściwości 🌱

    „Dzika marchew działa na pracę nerek, pęcherza moczowego, serca, żołądka, macicy. Zawiera dużą ilość olejków lotnych, karoteny, witaminy E,C, B, alkaloidy, pektyny. Olejek eteryczny pozwala rozwijać intuicję”.

    Główne zastosowania lecznicze:
    – stymuluje nerki
    -oczyszcza, regeneruje i łagodzi podrażnienia pęcherza i dróg moczowych
    – usuwa niedrożność, piasek, kamienie z dróg moczowych, nerek
    – zmniejsza ból dolnej partii pleców, krzyża
    – redukuje obrzęki spowodowane słabą pracą nerek
    – eliminuje nadmiar kwasu moczowego
    – poprawia trawienie, stymuluje wydzielanie soków trawiennych
    – łagodzi ból żołądka, niestrawność, wzdęcia, gazy
    – poprawia krążenie krwi, pracę serca być może poprzez stymulowanie nerek
    – wzmacnia wzrok, odporność
    – pomaga w chorobach zwyrodnieniowych
    – działa przeciw pasożytom.
    – korzeń ma działanie bakteriobójcze, tonizujące wątrobę, oczyszczające drogi moczowe
    – nasiona działają przeciw hemoroidom

    https://sekrety-zdrowia.org/dzika-marchew-zwyczajna-wlasciwosci-zastosowania/

      1. Wszystkim Annom, Aniom, Aneczkom,
        a w SZCZEGÓLNOŚCI DLA NASZEJ KOCHANEJ ANI-HANUSI NAJSERDECZNIEJSZE IMIENINOWE ŻYCZENIA
        WCIĄŻ NIEUSTAJĄCEGO DOBRA, PIĘKNA,
        RADOŚCIĄ I MIŁOŚCIĄ WYPEŁNIONEGO CZASU
        śle Krysia z lasu!

        PS. Aneczko, porobiłaś se kanapki i picie na zaś przygotowałaś, jakem ci wczoraj doradzała? 😀 😀 😀
        Jeszcze raz, WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!

      2. Ani złożyłem życzenia na sms.

        Najlepsze zapiekanki robią Anki 😀

      3. Wszystkim TAWerniakom z głębi mojego serca ❤️ dziękuję za imieninowe życzenia i Wam wszystkim TAWerniacy życzę waszych serc pragnień REALNEGO SPEŁNIENIA.🙏🙏

      1. Intuicyjnie. Przygotuj się jak koń do pierwszego skoku…

      2. Adremie,
        oto co znalazłam w necie i w książkach:

        • Herbatka z ziela
        Łyżeczkę ziela parzy się 5-10 minut pod przykryciem. Pić 1-2 szklanki dziennie.

        • Herbatka z nasion lub korzenia
        Dwie łyżeczki nasion lub korzenia zaparza się 10 minut pod przykryciem. Pić 1-2 szklanki dziennie.

        • Olejek eteryczny
        1-3 krople z wodą lub miejscowo. Olejki lotne uspokajają centralny układ nerwowy. Dawniej z nasion wytwarzano preparaty do leczenia kolki nerwowej i łagodzenia dusznicy bolesnej.

        • Nalewka
        5-30 kropli 2 razy dziennie

        • Olejek z nasion
        Nasiona (najlepiej zmielone) maceruje się 2-3 tygodnie w oliwie z oliwek lub oleju słonecznikowym tłoczonym na zimno. Stosuje się go na skórę do ochrony przed promieniowaniem UV, i zanieczyszczonym powietrzem. Nawilża, redukuje zmarszczki i opóźnia starzenie.

        Więcej o zastosowaniu olejku:
        https://gazetamedycyna.pl/olej-z-nasion-dzikiej-marchwi-wlasciwosci-i-zastosowanie/

        Znalazłam też informację, że można żuć świeże Ziele, ale nie połykać go.

        Profesor Łuczaj pisze, że bardzo smaczne są kwiatostany Marchwi smażone na oleju. Nasiona można dodawać np. do sosów (jak kimnek) lub prażyć jako substytut kawy. Zielone części można spożytkować w zupie.

        Korzenie najlepiej jest wykopywać na wiosnę, bo są miękkie i bogate w substancje odżywcze.

        Mateusz E. Senderski radzi wykorzystywać Marchew w surówkach (zaburzenia dietetyczne, problemy z widzeniem, choroby skórne spowodowane niedoborem wit. A; pomocniczo w miażdżycy).

        Świeży sok podaje się już niemowlętom (awitaminoza, anemia, polepszenie trawienia).
        Dawkowanie: 20-30g dziennie w 2-3 porcjach. Starszym dzieciom dwukrotnie wiecej: 40-60g również w 2-3 porcjach.
        Cukrzycy, w początkowym stadium, powinni wypijać do 200g świeżego soku.

        .https://www.scribd.com/doc/17748459/O%C5%BCarowski-A-Jaroniewski-W-Ro%C5%9Bliny-lecznicze-i-ich-praktyczne-zastosowanie?query=dzika+marchew

        Zdrawiam serdecznie 🙂

      1. Dlaczego się zgodziłeś przyjąć mandat?!
        Syn w dupie miał maseczki, funkcjonariuszy i mandaty(podobnie jak ja).
        Za dwa tygodnie po spisaniu go przez debili udał się na stosowny posterunek(wezwanie), podpisał zeznanie, a za trzy miesiące dostał z sądu umorzenie sprawy z adnotacją, że ma prawo ubiegać się o odszkodowanie i ma na to dwa tygodnie, by złożyć wniosek.

        W orzeczeniu sądu jak byk wymieniono szczególne przypadki konieczności noszenia maseczki i jedynie lekarz może to zlecić i tylko on jako taki może egzekwować noszenie sraski w miejscu publicznym.
        Debile w mundurach nie mieli do tego absolutnego prawa, co również podkreślono w orzeczeniu.

        Nawet na piśmie nie dostawali od swoich jeszcze durniejszych przełożonych rozkazu latania po ulicach jak gestapo.
        Wszystko na gębę. W razie ,,w” komendant jest czysty.
        Wielu Polaków na tą gębę dało się nabrać.
        Ludzie okazywali(?!) swoje dokumenty tylko dla munduru, który można na bazarze kupić za 50 zł. Żenada.

        Też mnie raz schaltowali, ale coś im ze mną nie poszło, a spi….lili, gdy zapytałam (kilka razy) o podstawę prawną( pełne brzmienie, a nie jakieś posrane cyferki), że nie wspomnę o całkowitej nieznajomości (a znać powinni) regulaminu policjanta.
        Gapie(to było w sklepie) mieli ubaw…, a może i lekcję jak się w tym państwie powinni szanować, a nie dawać zastraszać się byle łajzom i to jeszcze anonimowym.

        Miłego!

      2. Trochę zażartowałem sobie, więc wyjaśniam. Był kontrolowany przeciek z sanepizdu, że będzie nalot na moją Agorę, czyli na Mój Sklep. Więc w czynie społecznym Zwartą Ekipą pucowaliśmy klamki, wycieraczki, kosze i spluwaczki (starsi Czytelnicy pamiętają spluwaczki) 🤣🤣🤣🤣

        W ogóle to cyrk, bo mafia sane-PiS-d miast badać zawartość neurotoksyn w ludobójczych substancjach (dla zmylenia przeciwnika zwanych szczepionkami), zajmuje się duperelami.

      3. Ja jesienią 2020 r. szedłem sobie ulicą (wtedy te szmaty kazali nawet na zewnątrz nosić) i przeszedłem z metr od radiowozu, w którym siedział policjant. Przeszedłem spokojnie jakby nigdy nic żwawym krokiem i tyle. Drugi z policjantów z kimś gadał w tym czasie. Nie czepiali się mnie, choć byłem bez szmaty.

  28. Piękna lipa TAW koło Ciebie rośnie. Koło mnie też rosła lipa podobnej wielkości, ale jakoś z rok temu była wichura i się zwaliła. Jak się okazało była zmurszała w środku, a tak pozornie wyglądała całkiem dobrze, była zielona, tylko ze 3 metry na samej górze miała suche.

    1. W mojej Macierzy, ale kilka km ode mnie. Moi sąsiedzi to typowe chłopy, a „chłop żywemu nie przepuści, jak się żywe napatoczy, nie pożyje se, a juści!”.

      Mam takiego jednego sąsiada, który ma obsesję wyrzynania Świętych Drzew na Świętych Miedzach. Po tym można odróżnić Słowianina od hybrydy, że Słowianin nie tyka Świętych Miejsc. Gdyby mój sąsiad dysponował odpowiednim sprzętem, tej Lipy już by nie było.

      1. James Redfield pisze, że ewolucja polega na tym, że naszym zadaniem jest zrobić krok ponad to, co wypracowali nasi RODzice. Czyli jak Ojciec ścina sto Drzew rocznie, to Syn już tylko pięćdziesiąt, a Wnuk pięć 🤣

    2. To mój sąsiad jest pewnie taką hybrydą. On ma obsesję na punkcie zieleni. U siebie ma tylko trochę trawy i reszta beton. Mam u siebie modrzew co graniczy z działką sąsiada. Jak tylko parę igiełek spadnie to zaraz sąsiad chodził ze szczotką i szufelką i zamiatał. Oberżnął też wszystkie gałęzie od swojej strony jakie zdołał.
      Ze 3 czy 4 lata temu wylądował w Tworkach, a teraz jest na jakichś prochach i w ogóle z domu nie wychodzi. Już z rok go nie widziałem.

  29. Jestem właśnie na Wimbledon, a tu sklep kosmetyczny LUSH. Podobno kosmetyki są w 95% wegańskie, ale sama nazwa mówi za siebie.

    1. Łukaszu, zrezygnowałem z wynajmowania lokum u Przyjaciela, które swego czasu przerobiłem na swoją salę treningową. Pieniądze wolę przeznaczyć na otwarcie działalności gospodarczej, czy coś w tym stylu. Zacny Ojciec mi udostępnia swój garaż i tam mogę trenować. To jest dla mnie lepsze i jeszcze bardziej mnie to zbliżyło z Ojcem:-)
      Zobacz tego chłopaka. Już go polubiłem. Jest Moc i werwa, a ja to lubię i cenię u Ludzi:

      .https://www.youtube.com/watch?v=plc4Y9YEmGs&list=PL1mqONCpuiwCZsuOrejXZNiMs5_fiOxbM

      PS. Łukaszu, napisałem Ci maila. Sprawdź i odnieś się do tego. Cześć.

    2. Ach, te podobieństwa słów!
      LUSH mozna pewnie zaliczyć do grupy tzw. false friends – fałszywych przyjaciół – słów, które są do siebie podobne w różnych językach, ale mają inne znaczenie. Przykładem może być słowo „eventually”, które nam się natychmiast kojarzy z „ewentualnie”, a znaczy ni mniej ni więcej niż „w końcu/ostatecznie”. Albo „fabric”, które nie oznacza „fabryki”, ale „tkaninę”, tak jak „affair” nie nie znaczy „afera” tylko „romans, sprawa”.

      Wracając do LUSH. W angielskim używane głównie jako przymiotnik o znaczeniu „bujny, luksusowy” np. lush vegetation – bujna roślinność. Tutaj nazwa sklepy ma pewnie wskazywać na luksusowy charakter sprzedawanych kosmetyków.

      Ciekawostka – „lush” jako rzeczownik funkcjonuje w języku potocznym jako „moczymorda”. Ale to chyba nie o to właścicielom sklepu szło … 😀 😀

      Miłego dnia, Tawerniacy!

      1. Dziękuję Ziarenko za Twój cenny komentarz 🙏🙏🙏🌞🌱

        Ps. Moczymordy nie znałam, ale podoba mi się 🤣🤣🤣

  30. A może ktoś z was ma jakieś remedium na kołatanie serca? Arytmia to będzie, czy niedobory jakieś? Pomóżta, dobrzy Ludzie;)

    1. potwierdzam to, co TAW napisał, do tego można jesze TSH, T3,T4 zmierzyć. Ale nie brać lekarstw, gdy coś jest nie tak, Często selen i Jod wystarczą. Ale Selen też zmierzyć.

      1. Kołatanie Serca to bardzo złożony temat. Przy kołataniu automatycznie odpalają się Lęki, które są fizycznie ELEKTROMAGNETYCZNIE zamocowane w Polu Serca.

        Nieprzypadkowo Serdecznik nazywa się Serdecznik…

      1. Nawet nie wiedziałam, że mam imieniny. 😅 Dziękuję za życzenia. 😊
        Jeśli chodzi o zdrowie to już jest w porządku, musiałam dojść do pewnych spraw i popracować nad emocjami. 🌞

  31. Wiersze zacząłem pisać tak naprawdę w liceum. Od 2013 znowu intensywniej. Potem założyłem dwa blogi: spiewptaka.blogspot.com i spiewptaka.wordpress.com. Tam umieszczałem swoje wiersze. Podpisywałem je pseudonimem: Ireneusz Bodo. 28 lipca, w ub. czwartek odebrałem swój pierwszy tomik. Wszystko dzięki mojej koleżance Annie Nazar, poetce z Chełma, która wciąż mnie męczyła: Mario! Wydaj tomik! Ana Nazar bardzo dużo mi pomogła. Wybrała wiersze, zaprojektowała okładkę itd., itd. Jest. Tomik nosi tytuł: „Być tu i teraz”. Jest tam moje prawdziwe imię i nazwisko: Mariusz Kałuża. Ireneusz Bodo został w necie. Na początek 100 egzemplarzy. Jak ktoś jest zainteresowany, to prześle tomik. Cena maks 35 zł. Na miejscu w Lublinie 25 zł. A jak ktoś nie ma, a chce mieć tomik, to też mu wyślę. Pozdrawiam!

    1. Wysłuchałam tego nagrania. Widać już przy pierwszym spojrzeniu na wczesne zdjęcia Łucji i te robione po 1960, że to dwie różne osoby. Badania specjalistów tylko potwierdzają te odczucia. W nagraniu padło stwierdzenie, że Łucja nie występowała nigdzie publicznie przez 9 lat – może to miał być czas przewidziany na uwiarygodnienie zmiany w jej wyglądzie – wiadomo, czas leci, lat przybywa, twarz się zmienia, wzrok się pogarsza, więc okulary odciągają uwagę od oczu i łuków brwiowych, itp.

      KK dopuścił się tylu bezeceństw w swojej historii, że i to mnie nie zaskakuje.

  32. Knują głód na świecie – w USA rząd Bideta płaci rolnikom za niszczenie upraw więcej niż doatliby sprzedając je, wybili nagle 5,5 miliona kurczaków, 10 tysięcy krów padło rzekomo z powodu upadłu, płoną dziesiątki zakładów przetwórstwa żywności w różnych stanach. Do tego w niektórych marketach Walmart wyrzucają do śmieci ogromne ilości żywności, nie pozwalając niczego kupić, rzekomo bo żywność się zepsuła. W Holandii (nie)rząd zamierza zlikwidować 1/3 gospodarstw rolnych. Czy nas czeka podobny sabotaż? Nie wiadomo, ale źle to wygląda. https://www.youtube.com/watch?v=86o-CGWxy1Q

  33. „Trump na wczorajszym rally mówi otwarcie o rytuałach satanistycznych i dzieciach jako ofiarach.
    Zauważcie jak Wielkie Przebudzenie (Great Awaking) powoli usuwa zasłonę i pokazuje światu, że żyjemy w duchowej wojnie. Zło istnieje. Ale Bóg przenosi góry. I On budzi milion”.

    Nie jestem fanem Trumpa, ale chodzi o to, że w końcu to powiedział.

    .https://t.me/infokju/36964

    1. Żyjemy w rzeczywistości dualnej, więc każde Zwierzę Mocy (podobnie jak planety w astrologii) ma charakterystykę harmonijną i nieharmonijną. Harmonijny symbol Byka to: spokój, naturalna organiczna krzepa, opanowanie emocji, zapobiegliwość życiowa (= finansowa).

      1. Tawie mógłbyś przypomieć jakim zwierzęciem mocy jest kleszcz? Niedawno pisałam, że walnęłąm się na trawę, a wczoraj musiałam jechać usuwać kleszcza. Tak myślę żeby nastawić wrotycz i potem opryskać trawnik i inne rośliny. Mam mały ogródek pod blokiem, ale zaraz za płotem jest łąka z roślinami po pas, niedaleko las i towarzystwo kleszczowe przeniosło się do cywilizacji, na co jakiś czas koszony trawniczek.

      2. Kwiatowa Panienko, opowiem Ci nie o teorii, ale o mojej własnej praktyce. Kiedyś do wyjmowania kleszczy z kotów zakładałem chirurgiczne rękawiczki i strój astronauty 🤣

        Dziś kleszcze z kotów wyjmuję co kilka dni gołyma palcyma. Nie zabijam ich, wynoszę na trawę.

        Kleszczy ani much nie da się lubić, muchom przywalam, gdy nie dają mi spać. Kiedyś mówiłem muchom, że daję im 10 minut na opuszczenie lokum, ale bestie nie słuchają.

        Kleszcz niesie w sobie jakieś przesłanie, ale muszę to przemedytować. W każdym razie matrix kleszcza zakleszczył i warto go odkleszczyć. Ten temat jest dla mnie ważny. Dziękuję Ci Kwiatowa Panienko za przypomnienie 👍

      3. Hmm, ja w tym sezonie zaliczyłam już 9 kleszczy. I to w moim własnym ogródku!
        😂😂
        Co prawda, wszystkie były maleńkie, w stadium nimfy, a może nawet larwy, ale jednak. Kleszcze zawsze usuwamy sami. Maleńkie pęsetą, trochę większe takim jakby długopisem z wysuwającą się żyłką, którą zahacza się o kleszcza. Ostatnio kupiłam nawet taki przyrząd w formie strzykawy do próżniowego odessania kleszcza, ale jeszcze nie miałam okazji go wypróbować i oby tak zostało. 😉

      4. Taw my wiemy, że żyjemy w rzeczywistości dualnej, więc możemy odbierać ten rytuał dwojako, ale ich intencja chyba nie była dobra.

      5. No tak, wiadomo, programują nas od zawsze. Ja wskazałem tylko na dwoistość symboli.

        *

        Wiecie, co zauważyłem? Że smartfon, który zwykle jest skory do podpowiedzi, nagle przestaje „podpowiadać”, gdy piszę teksty „niepoprawne politycznie” 🤣

      6. „Ja wskazałem tylko na dwoistość symboli”.

        Tak Tawie wiem o tym, tak się rano zamyśliłem w ten dualizm, że zapomniałem zapytać czy skoro my wiemy to nie da się takiego rytuału przerobić na dobrą energię?

        Z tymi smartfonami to wiele ludzi się skarży, że nie pomaga, oni mają słowa klucze i jeśli się użyje któregoś z tych słów, to tel. świruje.

      7. Wiadome ry tu a ły czy tak zwane klą twy nie działają w środowisku wzorcowym. Więc im bardziej oczyszczone pole istoty, tym mniejszy dostęp badziewia.

        Sęk w tym, że umysł ludzki jest bardzo prymitywną strukturą, więc większość populacji można sterować dowolnie.

      8. Tawie przeczytałam kły, lwy… w woim wpisie. Teraz czas lwa, a mi wpadła w oko książka „Biały Kieł”.. taki znowu przypadkowy przypadek… Zdrawiam

      9. Ja zwykle też usuwam sobie sama, jak są maleńkimi czarnymi punktami, ale ten zdążył urosnąć, a poza tym ulokował się w pachwinie poza zasięgiem mojego wzroku. Właściwie wyglądało to jak ropna krosta że strupkiem i to mnie zmyliło. Robiłam okład z ziół szwedzkich i może dlatego był spory, ale nie urósł bardzo duży. Odkryłam go po kilku dniach.
        A muchy wpadają mi przez drzwi tarasowe i pomagam im wylecieć z drugiej strony mieszkania. Pozostałe same padają i znajduję je zwykle na podłodze. Już zaczynam podejrzewać że mam w domu nietoperka i to on je załatwia 😜

      10. Kwiatowa Panienko. Na ewentualne „problemy” pokleszczowe bardzo dobrym lekarstwem jest szczeć. A szczególnie nalewka z niej. Poczytaj sobie o tym. Wypróbowałam na sobie, choć bez badań i też bez antybioyków. Miałam rumień, nic nie pomagało, a szczeć jako napar i w formie nalewki, ostatnio kupiłam też kapsułki ze szczecią i innymi ziółkami- pomaga. Zdrawiam was.

      11. Ten rok, mamy nie wiedzieć czemu, bezkleszczowy. Z podwórka posprzątały je kurki puszczone wolno na całą działkę na zimę. Przy okazji nawiozły trawnik lepiej niż 20 lat wszelakich ogrodniczych zabiegów 😀 😀
        Ale sporo włóczyliśmy się wakacyjnie po chaszczach i na szczęście nic, ani szuki

      12. Środowisko wzorcowe przypomina mi balonik w którym siedzi człowiek albo grupa istot. Jak ktoś czymś rzuci, np klątwyą, to się odbija od tego balonika i im mocniejszy rzut, tym szybszy powrót do nadawcy.

        Kleszczy łapałem kiedyś dużo, bo dużo obracam się w trawach i po lasach. Razu jednego obrałem z pyska ponad 40 małych kleszczy z pyska miśka. Musiał wleźć w jakieś gniazdo. Wszystkie łaziły po sierści, nie zdążyły się załapać na posiłek. Mnie też gryzły jak wściekłe. Później zdawało się, że się wyczuliłem na ich dotyk i nie raz w nocy się obudziłem, czując że mnie coś smyla, dzięki czemu mogłem je łapać, zanim się wgryzały. Ale od jakichś dwuch lat nie ugryzł mnie żaden kleszcz i zdaje się że mnie unikają. Kot i pies łapią je. Po mnie nawet nie chcą chodzić. Raz koszulę założyłem wprost ze sznura i był tam jeden, to zdawał się uciekać, takich ruchów nabrał. Nie wiem, czy to przypadki, czy mi się zdaje, a może im moja krew obrzydła?

      13. Ja również, na tyle lat życia w Naturze, pracy na wsi, bosego łazęgowania po polach, lasach i bezdrożach, ani razu nie miałem spotkania z kleszczem. Co jest bardzo dziwne.
        Tylko z kotów wyjmuję.

      1. Jeszcze tego nie słuchałam, ale po jego opowieściach o Krakowie wiem, że nie jest to stracony czas. MevCore ma ogromną wiedzę na temat religii i mitów wszelakich i na pewno warto się z nią zapoznać. 🙂

  34. Ja piję codziennie 2-3 szklanki czystka od kilku lat i żadnych kleszczy od tej pory nie złapałem. Polecam więc pić czystek. Podobno dzięki temu skóra ma zapach taki, że kleszcze tego nie lubią i uciekają.

    1. Ja też piję czystek codziennie, chociaż może nie aż w takich ilościach, ale i tak mnie dorwały. 😉
      Inna rzecz, że ja pewnie jestem bardziej narażona, bo pracując w ogrodzie cały czas ocieram się o jakieś rośliny. 😉

      1. Ja piję naszą pokrzywę, przyzwyczaiłam się i jestem wierna naszym Lechickim Ziołom.😄😄

      2. Aniu, pokrzywę też pijam, jak i inne Zioła, które sobie sama ususzyłam. 🙂
        Czystek włączyłam gdy przeczytałam, że jakoby odstrasza kleszcze, ale opcje są dwie: albo piję go za mało, albo to, że odstrasza to mit. Może jest i trzecia: Barbara Kazana mówi, że ważne jest skąd to kupowane przez nas ziele pochodzi, więc może nabyłam czystek pozbawiony Mocy. 😉 😀

      3. Pewien lekarz z Krakowa polecił mi picie herbaty z Wrotyczu i Szczeci, ja piję właśnie po ukąszeniu tego maleńkiego „Łotra”. 😄
        Ten lekarz też po ukąszeniu przez kleszcza dostał boleriozy, wyleczył ją Wrotyczem i Szczecią.

      4. Ja też piję (może nie cały czas) pokrzywę i skrzyp. Na kleszcze jednak czystek dobrze działa i to sprawdziłem. Poza tym można się nalewką z wrotycza spryskać czy posmarować i to też dobrze działa. Też wypróbowałem.

      5. Byłem w lipcu na zjeździe czytelników „Zdrowia bez leków”. Występowała tam lekarka (niestety zapomniałem nazwisko), która mówiła o boreliozie właśnie. Z tego co mówiła, to zioła dobrze działają (szczególnie ekstrakty) w fazie początkowej infekcji, gdy krętki borelii są we krwi. Wtedy ziołami można je załatwić. Później, gdy przedostaną się do mięśni czy organów w organizmie, to już zioła niewiele dadzą.

      6. Ziarno – może być to że pijesz za mało (jeśli tylko 1 szklankę dziennie). Ja piję teraz dwie szklanki czystka dziennie (jedna to drugie parzenie tej samej porcji suszu). Do tego jedną szklankę naparu ze skrzypu.
        Jakość czystka na pewno ma znaczenie. Ja kupuję w sklepie zielarskim czystek kreteński. Kosztuje trochę więcej niż taki z targu, ale jakość na pewno jest lepsza. Mam porównanie, bo wcześniej kupowałem na targu właśnie. Tamten targowy, jak się robiło drugie parzenie, to już było bardzo mało esencjonalne. Jak ten kreteński parzę, to drugie parzenie jest wciąż mocne i jest sporo takiej jakby tłustej powłoki na wierzchu, a przy tym targowym była ona tylko przy pierwszym parzeniu.
        Dlatego polecam czystek kreteński. I zwracać trzeba uwagę, aby było jak najwięcej liści, a nie łodyg. Im więcej łodyg tym napar bardziej gorzki i słabszy jakościowo.

      7. Wolni Słowianie, dziękuję za podpowiedzi.

        Już gdzieś trafiłam na informację, że czystek kreteński jest najlepszy. Kupię go przy najbliższej sposobności. Ten, który mam, to turecki i w ogóle się nie kwalifikuje do powtórnego zaparzania.
        Inna rzecz, że z pewnością piję go za mało. Zamiast pić latem więcej, to w gruncie rzeczy piję mniej – po prostu przy tych temperaturach najlepiej nawadniam się wodą i generalnie zioła idą trochę w odstawkę.

        Nalewkę z wrotyczu też stosuję, raczej stosowałam, jako odstraszacz. Dlaczego czas przeszły – bo zauważyłam, że u mnie największe zagrożenie kleszczami było w czerwcu i może przez część lipca, a teraz spokój. Na szczęście. 🙂

      8. Zabawna historia ze szczecią. Po ostatnim znalezionym u siebie krwiopijcy pomyślałam, że czas zainteresować się szczecią, bo choć nie obserwuję żadnych konsekwencji ukąszeń, to może warto, choćby dla profilaktyki.
        Mój bezpośredni sąsiad ma 0,5 ha działkę, którą dziki w połowie dokumentnie przeryły. Nawiedzają go bardzo często, sama nie raz to widziałam.
        Do mojego warzywnika też raz się przebiły przez siatkę w ubiegłym roku – wykopały sobie koszyczki z cebulkami tulipanów, część cebulek zjadły, przespacerowały się po moich grządkach podniesionych częściowo niszcząc młode zasiewy.
        Wracając do sąsiada: dziury w ogrodzeniu wręcz zachęcają je do wejścia. Dziwić może tylko to, bo wszędzie wokół zabudowania, skąd one przychodzą wiedzione instynktem, że tu można pożerować?
        Tak czy inaczej, na tym przerytym terenie pojawiło się mnóstwo szczeci. Teraz to już prawie mała plantacja. Założę się, że sąsiad nawet nie wie, jakie ziele mu tam wyrosło.
        Szczeć to bardzo piękna roślina – wysoka, mocna, z ozdobnymi owalnymi kwiatostanami.
        Pomyślałam sobie, żeby może poprosić sąsiada chociaż o parę liści do zaparzenia. Tak, wiem, największe lecznicze działanie ma korzeń szczeci. Ziele o wiele mniejsze, ale przecież nie zaszkodzi spróbować jak smakuje. Takie myśli mnie naszły, gdy z warzywnika położonego w tylnej części mojej działki podziwiałam widok tych pięknych roślin.
        Wyszłam z warzywnika. W przedniej części działki, na wysokości domu, pod klonikiem siedziała sobie moja synowa. Podeszłam, aby zamienić parę słów. Nagle, patrzę i nie dowierzam własnym oczom!
        Parę metrów dalej stoi dorodna szczeć – powinnam ją była już dawno temu zauważyć, bo wyrosła prawie na wprost bocznego wyjścia z domu, z którego korzystam dziesiątki razy w ciągu dnia! 😀 😀
        Mam już więc własną szczeć. 🙂
        Liście, można by rzec pancerne, 😉 😀 Mocne, skórzaste, z haczykowatymi ząbkami na spodniej części nerwu głównego.
        A napar? Gorzki jak piołun, aż buzię wykrzywia … 😀

      9. Jasny gwint, chyba wywołaliscie te kleszczyska, bo właśnie siedział mi na łopatce, część może została. Mam nalewkę ale jestem poza domem więc się upiję po powrocie. Już raz miałam rumień wędrujący, ale nie poszłam do lekarza.

      10. Ula poleciła szczeć i biorę. Nie mam rumienia, tylko coraz mniejszą krostkę. Wzięłam też antybiotyk, bo pierwszy raz miałam już napitego dziada. Zapomniałabym już o wszystkim, ale jak patrzę na swój trawniczek i pomyślę, że czają się następne, to mam opór przed wchodzeniem na niego. Mam nadzieję, że niedługo mi przejdzie😀 .

      11. „Zapomniałabym już o wszystkim, ale jak patrzę na swój trawniczek i pomyślę, że czają się następne, to mam opór przed wchodzeniem na niego. Mam nadzieję, że niedługo mi przejdzie 😀”.

        Kwiatowa Panienko, na pewno Ci przejdzie. Ja też miałam chwilowe opory, ale udało mi się dosyć szybko przekonać moje wewnętrzne dziecko, że kleszcza można załapać wszędzie, nie tylko na swoim terenie, więc trzeba normalnie funkcjonować, a po każdym bliższym kontakcie z Naturą dokładnie się umyć i obejrzeć. Lusterko, lustro i dotrzesz do każdego zakamarka ciała. 😉

      12. Największa szkodę warstwie hydrolipidowej czynią te wszystkie drogeryjne, chemiczne kosmetyki, dlatego już dawno temu przestałam je kupować.
        Co wcale nie oznacza, że się rzadko myję. 😉 😀
        Tak naprawdę przecież wystarcza spłukanie ciała wodą, zwłaszcza teraz, przy tych nienaturalnych upałach. Uczucie przepocenia jest mało komfortowe, a sama woda ten problem lekko, łatwo i przyjemnie rozwiązuje. 🙂

    2. „Co wcale nie oznacza, że się rzadko myję. 😉 😀”

      Zielonooka, czy Ty czasem nie myjesz się w mleku kozim? 😜
      Ponoć Kleopatra tak się myła 😉

      1. „Kleo się myła w męskim nasieniu. Dużo protein i takie tam. Dziś Kobiety niestety”.

        Kleo miała wielu mężczyzn na swoim dworze, np. swoich żołnierzy… więc jest to możliwe, że się myła w ich nasieniu. Miała dostęp do nasienia praktycznie nieograniczony.

      2. Rozgryzłeś mnie, Radku. 😀
        Lat przybywa, głowa coraz bardziej siwa, a me ciało wciąż jędrne i gładkie. 😜 🤣🤣
        Pozostanę przy proteinach z koziego mleka, bo te inne coraz gorszej jakości. Z wiekiem wymagania rosną … 🤣🤣🤣🤣

      3. ”Naturalna multiwitamina w każdym wytrysku
        A co z pozostałymi 99. % ?
        Jedna łyżeczka nasienia zawiera ponadto 200 białek
        i kilka przydatnych witamin i minerałów,
        w tym witaminę C, wapń, chlor, kwas cytrynowy,
        kwas mlekowy, fruktozy, magnez, azot,
        fosfor, potas, sód, witaminy B12 i cynk.”
        Nasienie jest naturalnym antydepresantem…
        więcej
        ”5 właściwości zdrowotnych …
        spermy, które Cię zaszokują”

      4. Dzien dobry!Kleszcze;dzien bez kleszcza to dzien stracony.Chcac sie bac musialabym od lekarzy i ze szpitali nie wychodzic.Teraz jest etap os,w tym roku mocny wysyp i zadla.Rogniatam Babke,przykladam i tyle.I zyje ja i moj wnusio wiecznie bosy.Przytulam.

      5. ,, Kleo się myła w męskim nasieniu. Dużo protein i takie tam.”

        No żesz to dopiero współczesna nadinterpretacja starożytnych obyczajów władców!
        Z pewnością nie chciałbyś, Tawcio, towarzyszyć mojej wyobraźni podsuwającej sposoby pozyskiwania takiego waniennego ,,wsadu”.
        No zberezieństwo w biały dzień…,
        że też człowiekowi przychodzą do głowy takie głupoty i w dodatku z bardzo wyraźnym obrazem.

        Jak to dobrze, że nie żyjemy w czasach zaawansowanej technologii odczytującej myśli.
        A tak w ogóle; czy są ludzie, którzy myślą tylko grzecznie?
        Bo gadać to wszyscy grzecznie potrafimy…

        Nie, nie ma ludzi myślowo grzecznych, bo 99% myśli to nie nasze, przychodzą z zewnątrz, a skąd przychodzą? – cholera wi.

        Miłego!

      6. Nieważne ile jest cukru w cukrze, ale ważne ile jest nasienia w nasieniu 😁 To temat, który rozgrzewa umysły naukowców na całym świecie 😁

      7. „towarzyszyć mojej wyobraźni podsuwającej sposoby pozyskiwania takiego waniennego ,,wsadu”.
        No zberezieństwo w biały dzień…,”

        Krysiu, chyba ze mną rezonujesz na Przestrzeni, bo również wyobraziłem sobie, jak ten „wsad” był pozyskiwany.

      1. Tak i stąd moje pytanie czy jedno z drugim można łączyć? Bo spotkałam się m. in. u Szymona Szamana, że nie

      2. Temat jest taki:

        Kto i z jaką intencją programuje leki homeo. Wypróbowałem na małym dziecku, więc nie było efektu placebo. Działało. Ale to było dawno. Nie śledzę, kto teraz i z jaką intencją programuje homeo. Wg mnie najlepiej programować samemu i pod swoją i swoich bliskich energetykę.

      3. Osad płukany i myty w soli regularnie, ale coś czułam, że to za mało. Wiec przy kolejnym słonecznym dniu naładuję szungit na słoneczku. Dzięki

      4. Ja nie szoruję szungitu szczotką, bo mam zbyt drobny. Po prostu raz w miesiącu wkładam go do słoiczka, zalewam zimną wodą i płuczę mocno potrząsając. Tak robię kilka razy, oczywiście zmieniając wodę.
        Ładowanie energią słońca jest jednak w moim odczuciu najważniejsze, więc po płukaniu doładowuję go przez dobę lub dwie.

  35. „Kleo się myła w męskim nasieniu. Dużo protein i takie tam. Dziś Kobiety niestety”.

    Monika Cichocka w rozmowach z Andy mówiła dużo o tym, że w nasieniu znajduje się orme

Dodaj odpowiedź do Ziarno Anuluj pisanie odpowiedzi