Ustawa 1813, czyli Decydująca Pobudka Lechitów. Wybudzające spotkanie z dr. Hubertem Czerniakiem

<https://youtu.be/S7V4U5VJgzk

Z dr. Hubertem Czerniakiem, lekarzem chorób wewnętrznych, rozmawia Janusz Zagórski z Niezależnej Telewizji.

W jaki sposób będziecie protestować przeciw nowej propozycji ustawki zaproponowanej przez PiS, nr 1813? Czy wymyśliliście, wykonaliście już swój banner sprzeciwu? W jaki sposób zareagujesz: poprzez protest, czy wyślesz swój e-mail do prezydenta, aby nie podpisywał ustawy, czy w końcu pozostaniesz w sposób czynny solidarny czy bierny?

Zastanów się już teraz, co Ty możesz zrobić dla Polaków i Polski. PiS jak dotąd uwielbia wydawać społeczne pieniądze na zakupy szczepionek dla Polaków. Mało tego, propozycją Ustawy 1813 rozszerza dotychczasowy psychopatyczny przymus szczepień również na dorosłych. Zdecydowana większość DURNYCH, ZAGUBIONYCH OWIECZEK nadal jeszcze nie ma kompletnie pojęcia, skąd w PiS-ie wzięła się pewna kalkulacja do wypłacania 500+ wraz z obniżką wieku emerytalnego (szacują prawdziwie, że pieniędzy nie zabraknie). No to posłuchajcie sobie, dlaczego:
.https://www.youtube.com/watch?v=S7V4U5VJgzk
…bo PRAWDA JEST PRAWEM.

autor: Qrde blade

Reklama

170 myśli w temacie “Ustawa 1813, czyli Decydująca Pobudka Lechitów. Wybudzające spotkanie z dr. Hubertem Czerniakiem

  1. Janusz Zagórski jest istotą z misją specjalną dla Polaków na ten ważny czas zmiany wielkich epok. Ja do pięt mu nie dorastam w Dziele Wielkiej Zmiany, więc za to, co robi, ma u mnie głęboki szacunek i pełne oddanie ❤

    Kiedy ludziom otworzy się szersze postrzeganie, każdy będzie wiedział, kto jest kto z duchowego punktu widzenia ❤

    1. Janusz Zagórski piecze bocheny chleba, nie tylko bułki.
      No i dodatkowy plus prywatnie za odcinek z Kursem Cudów.

      1. Dodatkowy temat:

        Jeszcze kilka lat i środowisko ezoteryczne w Polsce straci zasilanie, bo wycieka coraz więcej tajnej darmowej darmowej darmowej wiedzy – i już niedługo ludzie sami będą dochodzili do pionu 😀 ❤

        Właściwie ta wiedza JUŻ JEST, tylko Polacy są słabymi researcherami.

  2. No nie wiem. Ja tam bym w każdą negatywną informację nie wierzył zaraz. Pan Zagórski robi dobrą robotę i pewnie jest niewygodny dla tzw. elit i go pewnie chcą zdyskredytować. Co zaś do hrabiego Potockiego to faktycznie sprawa jest podejrzana. Jestem umiarkowanie sceptyczny wobec niego. Poczekam do marca co wyjdzie z jego rzekomego odszkodowania dla Warszawy jakie ma według niego przyznać sąd w Londynie. No i czekam na pokazanie dokumentów potwierdzających, że faktycznie jest prawowitym prezydentem II RP. A co do szczepień – ustawa o nr druku 1813, czyli ustawa o POZ nie zawiera ani słowa na temat szczepień (czytałem 16 stronicowy projekt na stronie sejmu). O tych ma mówić ustawa o epidemiach, która jest w trakcie prac. Ustawa 1813 zaś ubezwłasnowalnia pacjenta i w zasadzie likwiduje tajemnicę lekarską i też jest skandaliczna.

    1. Przede wszystkim jest sprzeczna z Konstytucją Stolzmana, więc zaraz po jej podpisaniu przez pRezydenta trzeba ją będzie jak najszybciej skierować do Trybunału Konstytucyjnego. Choć wyrok w tym gremium jest z góry ustawiony, to z tej ścieżki skorzystać trzeba.

      Poza tym wydarzy się coś, co sprawi, że ta ustawa się nie zweryfikuje.

      Pomijając już ten drobny fakt, że na tych dwóch ustawach Jedynie Słuszna Partia sama się wyautuje…

      1. Witajcie,

        ja gdzies (w oficjalnych gadzich mediach- zdaje sie na WP.PL) czytalam, ze PIS przygotowuje podpuche dla Prezydenta, albo juz nawet przeprowadzil. Chodzi o postawienie go przed trybunalem, za podpisanie czegos niekonstucyjnego.

    2. CZY KAŻDY POLAK MUSI BYĆ PACJENTEM ???!
      Ustawa 1813 itp. nie zniewolą tych, którzy nimi nie są, więc postarajmy się o tą wolność zamiast marudzić o „drobiazgach” dotyczących tylko pacjentów.

    1. Z wielu kosmicznych dezinformacji można wyłuskać również niektóre smakowite kąski, jak np. ostatnio z „przekazów ojca Pio”, gdyż dla łatwiejszego przełknięcia kosmiczna dezinformacja zawsze podana jest w sosie informacji – i ktoś wprawny zawsze jest w stanie coś ciekawego dla siebie wychwycić. Ale nie chcę rozwijać tego tematu. Nawet „przekazy ojca Pio” niechętnie komentuję.

      1. TAW.
        Cieszy mnie, że potrafisz z wielu kosmicznych dezinformacji wyłuskać smakowite kąski, bo dzięki tej zdolności powinieneś zrozumieć dlaczego i jak wyłuskuję smakowite kąski z Biblii, która też jest tego rodzaju mieszanką informacji i dezinformacji.
        Ostatnio się zastanawiam, dlaczego nie mam ochoty i nie znajduję czasu na poznawanie nowego języka zastępującego stare nazwy tej rzeczywistości, w której tkwimy odkąd ludzie istnieją.
        Odpowiedź znajduję w Rdz 11, gdzie pisze, że Bóg pomieszał ludziom języki aby nikt nie rozumiał języka drugiego oraz rozproszył ich po całej ziemi.
        Tym sposobem przerwał budowę wieży Babel, która była im potrzebna jak dziura w moście.
        Sądzę, że teraz nowy język blokujący współpracę z tymi, którzy go nie znają pojawił się albo dlatego, że zmiany obrały zły kierunek i ludzie nie dotrą nim do celu, albo zmajstrowali go ci, którzy potrzebują czasu do całkowitego zniewolenia „bliźnich”.
        Bo przecież nie ma urządzeń, ani nawet słownika do szybkiego uczenia się tej kosmicznej mowy okraszanej coraz większą ilością nowych słów i dezinformacji.

      2. Krytyno,

        wykonujesz dla Polski i zmanipulowanych Polaków porządne prokuratorskie śledztwo w dziele demaskowania „pawłowego” (wiadomo, że on był tylko agentem o wiele szerszego planu) zawłaszczenia oryginalnego przekazu Jezusa. Dziękuję Ci za to 🙂

        Ja, jak wiesz, pasjonowałem się Biblią w dzieciństwie, później, gdy odkryłem skalę jej manipulacji, to się wycofałem. Gdy w dzieciństwie byłem ministrantem i lektorem, to czytanie tekstów Pawła mnie wkurzało. Ten, kto to stoi ex cathedra i czyta przed zgromadzonym tłumem, doskonale czuje energię tłumu. Już jako pacholę wyczuwałem, że ludzie kompletnie tych tekstów nie czają, więcej – że śpią w trakcie słuchania.

      3. TAW.
        Dziękuję za podziękowanie.
        Nie grzebałabym w śmietniku jakim są listy Pawła, gdybyśmy nie żyli w „cywilizacji” zorganizowanej według tego, co napisał.
        Cała armia księży, zakonników i zakonnic pilnuje, żeby nikt (również w innych Kościołach) nie ośmielił się krytykować „ewangelii” Pawła, i zastąpić ją Ewangelią Chrystusa.
        Dawno temu próbowałam w RM dokonać wymiany katechizacji (czytania i komentowania stworzonego na bazie listów Pawła Katechizmu) na ewangelizację, ale szybko dorobiłam się blokady, skracania i przekręcania odpowiedziami swoich na antenie wypowiedzi.
        Katechizacja nadal trwa i ma się dobrze nie tylko w RM, ale również w szkołach i gdzie może, a ewangelizacja chwastami (kłamstwami) zarasta.
        Szkoda, bo gdyby istniała, to nie byłoby szczepień, podatków, poniewierania kobiet, nędzy, bezdomności i wielu innych „świętości”.

  3. „PRAWDA JEST PRAWEM”, ale nie dla niewolników, którzy wg PRAWDY nie istnieją.
    A SPRAWIEDLIWOŚĆ spełniająca wymagania PRAWA NIE BĘDĄCEGO PRAWDĄ jest tylko NIESPRAWIEDLIWOŚCIĄ.

    1. Krystyna
      A ja Cię popieram
      I nie robię tego przeciw TAW bo i jego popieram też
      Zobaczyłem to w innym świetle
      Nie mamy czasu i tyle energii by wszyscy zajmowali wszystkim.
      W zasadzie to i tak prawie każdy z nas skosztował różnych owoców ale mam wrażenie jakby jedna osoba stawała się „ekspertem” od jednej kategorii, miejsca, i w niej oddzielała na miare swoich możliwości prawdę od fałszu.
      Indywidualności działające w różnych sektorach. Przynoszące tutaj to co zebrały i dzielące się tym, by wchodzący i czytający mogli czerpać z tej zebranej z różnych zakątków jakoś oczyszczanej wiedzy.
      To bardzo ładny obraz i wspólne dzieło o wysokim znaczeniu w przebudzeniu a każda przyniesiona praca i dołożona do całości ma bezcenne znaczenie.

      1. Obserwator.
        Dokładnie jest tak, jak napisałeś.
        Jeden wszystkiego nie ogarnie, ale jak każdy przedstawi tu sedno tego co zna, to będzie całość.
        Ładnie to ująłeś.
        Ja zajęłam się bardzo nielubianą działką, bo jako jedna z nielicznych wiem jaki ona ma zły i ogromny wpływ na nasze życie. Dlatego mam ogromną cierpliwość do nieświadomych tego krytykantów i mniejszą dla świadomych.
        Dzięki za wsparcie.

  4. Co można mieć do pana Zagórskiego, to pionier i zresztą kozak, poszedł z otwartą przyłbicą w medialny przekaz z wszelką obśmiewaną przez naukę i mainstream /anty/materią. Poza tym z z ludzka emanuje ciepłem, empatią i kulturą. Nie spotkałem się z niczym negatywnym na jego temat, ale być może ciemni coś preparują.

  5. Kochani nie o to mi chodziło i nie w tym sensie ten swoisty wykład jest znamienny. Zastanówcie się jak mamy łączyć siły i działać nie tracąc czasu wyłącznie na czcze gadanie i przeżywanie. Zastanówcie się co WY możecie dla Polaków i Polski już teraz zawczasu zrobić, to jest między innymi:
    1. Czy przykładowo udzielacie się na forach w katolickiej prasie internetowej, by siać świadomość, przykłady pozytywnych, dobrych rozwiązań, wiedzę i informację ?
    2. Jak wyżej, ale w mainstreamowej prasie i dziennikach…
    3. Czy nagrywacie w celu ocalenia przed skasowaniem wartościowe materiały z YT, itp? Czy dzielicie się informacjami który kanał jest wart subskrypcji ?
    4. Czy i gdzie wymieniacie się wypróbowanymi w praktyce rozwiązaniami posuwającymi sprawy do przodu?
    5. Czy jesteście w stanie i w jakim stopniu zaangażować się w najbliższej przyszłości prawdopodobne społeczne protesty przeciwko ograniczeniom swobód obywatelskich, wzmagającej się inwigilacji i kontroli?
    6. Czy miast wskazywać wyłącznie PRAWDĘ potraficie udzielać rad w kierunku skutecznego rozwiązywania nawisłych problemów?
    7. Czy już wiecie, że będzie brakowało już brakuje zdrowej żywności i ta drastycznie już w przyszłym roku zdrożeje?
    8. Czy macie świadomość, że to są ostatnie chwile spokojów na świecie i trzeba myśleć jak przetrwać trudne chwile?
    9. Czy zastanowiliście się skąd będziecie brać zdrową żywność?
    10. Jak wyrazicie swój sprzeciw jak zaczną Was i Wasze dzieciaki przymusowo wyszczepiać ?
    11. Czy macie już algorytmy zwoływania i prowadzenia kolejnych społecznych protestów przeciwko stale narastającemu ograniczeniu swobód obywatelskich?
    12. Czy jesteście skłonni nieść wszelką pomoc represjonowanym, którzy staną w sprzeciwie do działań systemu?
    13. Cy wybraliście już swoją, lokalną i krajową reprezentację na którą moglibyście na 100% oddać swój głos nie marnując go nie popierając dotychczasowego politycznego układu ?
    14. Musimy to między sobą zrobić ! Wybrać SWOJE elity, którym udzielicie powszechnego poparcia i pomocy, bo tego nam wolnym Polakom brakuje najbardziej. Wszyscy jeno gadamy, a nikt z nas nie ma czasu i ochoty na więcej?
    Zastanówcie się moi drodzy jakimi metodami WY możecie już teraz zmieniać skutecznie i trwale rzeczywistość w Polsce lokalnie i centralnie !

    1. Ja miesiąc temu zacząłem pisać zbiorowy list do znajomych – z którymi studiowałem gospodarkę przestrzenną, żeby zachęcić ich do RWS, a nawet przekształcenia mojego gospodarstwa rolnego na ekoosadę (już nie daję rady, mam dosyć tej niewoli, a kocham tę Ziemię, przy której robić również inni pragną…) , żeby od marca, jeśli nie lutego porządnie zacząć działać, sadzić warzywa, przygotować jedno pomieszczenie na przetwórnię i wspólnie działać. Absolwenci gospodarki przestrzennej wierzę, że trochę zauważają realną sytuację i zechcą choć minimalny wkład włożyć. A żeby nie wzięli mnie za dziwaka, przyznam, że trochę się ociągam, dopieszczam, żeby w miarę poważnie do tego podeszli, nie odebrali, jak „urwanego z choinki/konopi Filipa”…

    2. Qrde blade
      Jesli widzisz potrzebę działania w tych kierunkach o których napisałeś to z mojej strony masz błogosławieństwo.
      Pracy jest naprawdę bardzo dużo i wystarczy dla wszystkich. Nie podejrzewam nikogo by się opierniczał w sektorze do którego został wysłany.
      Ja mówiłem o wybaczaniu i może to jest moja działka nie Twoja. Każdy mówi o czymś z pozoru innym ale to może być jedynie inne pole do popisu a ziarno które tam zasiewamy może pochodzi tego samego źródła. Mamy różne techniki siania ale i obsiewamy różnej klasy pola. Każde potrzebuje odpowiedniego rozpoznania i odpowiedniego siewcy.
      Może my sprzeczamy się o nieistotne rzeczy. Jesli ja jadę rowerem po górach to może tak ma być bo auto tam nie wjedzie. Może ktoś nim objeżdża autostrady. I auto i rower ma sens jesli prowadzą je osoby odpowiednie na swoich miejscach. Może róbmy to co robiliśmy do tej pory i do czego czuliśmy powołanie i nie narzucajmy własnej ścieżki innym. Może wszyscy robimy dokładnie to na co zgodziliśmy się a na końcu tych swoich pozornie różnych dróg spotkamy sie w jednym miejscu i u celu zapalimy wielkie słowiańskie ognisko.
      Droga która prowadzi nas do celu jest jedna a objawia się w świecie fizycznym jako wiele dróg bo to tylko symbole tego co jest głębiej.

      Symbole mogą być różne. Symbolem pokoju może być gołąb lub kwiat ale czy jeden jest gorszy od drugiego?

      1. To jest właśnie durna bierność i spolegliwość zarazem. Nic nie zmieniając wokół siebie stajemy się OWCAMI i nie zasługujemy na miano wolnych ludzi. Tyle będzie tego Twojego łażenia z rowerem na ile Ci OWCZARKI pasterza pozwolą. Obserwatorzy to kukły, które boją się żyć wolnymi, Nie namawiam Cię bynajmniej do walki, ale asertywnego i stanowczego czynienia świata lepszym.

    3. Qrde blade.
      Wiem o co Ci chodzi, ale – może wyjaśnię na przykładzie:
      Kijanki w sadzawce z czystą wodą przemienią się w żaby i będzie koncert.
      Ale jeśli jakiś autorytet dosypie do tej wody modyfikator, by je przemienić w ryby, to koncertu nie będzie.
      Ktoś też świadomie lub nie może wodę czystą tak zabrudzić, że poumierają.
      Pozwól więc dbać o wodę tym, którzy dostrzegają jej znaczenie.

      Poza tym pierwszy punkt jest niemożliwy do realizacji, bo katolicy MUSZĄ być posłuszni TYLKO biskupom, a ci „nieomylnie” prowadzą owieczki do nieba cierpieniami.
      Bez wątpienia taką drogą jest chrześcijańska medycyna, a także trucie powietrza i żywności, zależność od pieniędzy, bezmyślne pokorność i posłuszeństwo itd.
      Nic innego w ich informatorach pojawić się nie może, a jeśli się to zdarzy, to komentarzami, interpretacjami, krytyką itd przeinaczają to na co chcą.
      Więc tym, co proponujesz w 1. można sytuację tylko pogorszyć – to ostrzeżenie, to też troska o czystość wody.

      1. Pamiętaj Krycha, to uporczywa kropla drąży skałę, a logika jest jeszcze w tych rozmodlonych łepetynach tylko wiedzy i świadomości nie ma. Kto wierzy ten na pewno nie wie, to jasne, ale to dotyczy również wielu PASTERZY. Ojciec dyrektor np. sprzeciwił się PRZYMUSOWYM SZCZEPIENIOM, ale nawet jego donośny głos zagłuszono i zignorowano. Trzeba nam nauczycieli rozświetlających ideologie powszechnej, stadnej ciemnoty.

      2. Qrde Blade bardzo lubię Cię czytać ale i tu się też z godzę z Krystyną , Katolicy ….. ja swojego męża z tych butów wyciągam z dobre 18 lat …. mozolnej pracy , szukania sposóbów tłumaczenia, ale fiuuuuu jeszcze mi to zajmie , gdybym weszła do jego rodzinnego domu a i tak już jestem zapewne zakałą , bo Synka od Boga odsunełam , wnuczke , powiedziała coś na Kościół wyleciałabym stamtad z hukiem ( nie zmienia to faktu że i tak zawsze wcisne jakieś 5 gr) .

        Ja żyje z taką osobą pokodowaną powiedziałabym że nic jak to KK nie zrobiło mu większej krzywdy . Ale dobra ja tam uparciuch dam radę , bo to wspaniały człowiek o wielkiej mocy tylko tego jeszcze nie widzi. To nie jest takie hop napisz na forum i co .

        Napisze ci co ZJEDZĄ CIĘ.

        Nie potrzeba nam nauczycieli my się nimi musimy stać i niech mnie nikt nie peer….oli że nie można .

        Kolejny przykład moja mama lekoman , takie leki że fiuuuuuuuu kolejne lat kilkanaście dzisiaj se normalnie zielarka jest ależ mnie zszokowała ost , zadzwoniła i mówi córcia a wiesz cooo? a ja sobie te zioła od ciebie tak różnie łącze …. normalnie cuda Wam powiem .

        A co do szczepionek to wszedzie gadać , ale to dana Osoba do niej coś musi dojść , jak mnie Qrde Blade zaszczepić zaś latem chcieli , no nie chciał byś słuchać a może byś chciał co ja tam na tej poczekalni gadołam , ale gadałam , a ludzie słuchali , młodzi za tel sprawdzali informacje , wszedzie można coś powiedzieć. Ale nie podejmiesz na chwilę obecną dzisiaj za nikogo decyzji . On musi stać się odpowiedzialny za siebie , czy też życie które tu sprowadził .

      3. „no nie chciał byś słuchać a może byś chciał co ja tam na tej poczekalni gadołam , ale gadałam , a ludzie słuchali , młodzi za tel sprawdzali informacje , wszedzie można coś powiedzieć. ”

        WSZEDZIE MOZNA COS PWIEDZIEC Idealne miejsca: pociagi, kolejki w sklepie, poczekalnie w przychodniach(najlepiej nie korzystac, ale niejednemu zab dukuczal lub czekal na babcie.itp. )

        Gmos proponowal naklejki, ktore mozna naklejac w pociagach, na murkach ,klatkach schodowych…no wszedzie, nawet na lawkach w kosciolach, cerkwiach i zborach…

      4. Qrde blade.
        „Kto wierzy ten na pewno nie wie.”
        Oczywiście, ale chodzi o wiedzę, że Jezus jest oraz wiarę, że da się robić to, czego uczył.
        Tatuś dyrektor sprzeciwił się PRZYMUSOWYM SZCZEPIENIOM, bo go do tego zmusiła troska o opinię dobrodzieja. Jego głos był donośnie chwiejny.
        Mamy Nauczyciela rozświetlającego ideologie powszechnej, stadnej ciemnoty, ale ta ciemnota wmówiła „jasnooświeconym”, że to On jest twórcą ciemnoty, więc wszyscy równo Go znać nie chcą i równo NIE wiedzą, że lepszego nie znajdą.

    4. Qrde blade
      W moim mniemaniu każdy robi dobrą robotę w swoim lokalnym świecie a na forum może to i wygląda jak czcze gadanie a może jest wymianą spostrzeżeń i pomysłów. Wspólnym miejscem gdzie składamy wnioski z których każdy weźmie to co dla niego najlepsze.
      Sam też mówiłem, ty weź to dla siebie bo to było dobre dla mnie a ty weź to bo wg mnie ci się to przyda bo mnie się przydało.
      Ja jestem za by pozwolić każdemu wybrać to co jego zdaniem jest dobre dla niego. Jak coś to przyjdzie jeszcze raz i weźmie tym razem coś innego. Za każdym razem gdy ktoś weźmie stąd jakąś myśl, my jej nie tracimy, ona się mnoży i rośnie w siłę a jej przejaw w świecie fizycznym poprzez ludzką rękę, oddany głos, nie podłożenie komuś nogi, będzie owocem tej myśli.
      Wg mnie wszystko idzie zaje….cie 😊

      1. Pamiętaj, że rząd pozwalając, ba przymuszając do szczepień każdego dnia odbiera zdrowie i skazuje na nieuleczalne choroby tysiące małych istnień. Bezpowrotnie niszczy w ten sposób ich przyszłość i naturalnie ich rodzin. Wakcynologiczny eksperyment rządowy jakim są szczepienia przeciwko HPV wysterylizuje tysiące dziewcząt, co przebadali i oficjalnie ogłosili holenderscy lekarze, którzy dostrzegli, że po upływie dwóch lat zaczynają się poważne problemy ze zdrowiem tych dziewcząt patrz. dokument Wyszczepione. Ty OBSERWATOR jesteś jak robotyczny awatar ludzki nie dostrzegam w tobie empatii do cudu życia. Przypomina mi to dowcip o OBSERWUJĄCYM całującą się przed blokiem młodą parę. W końcu całujący młodą kobietę mężczyzna nie wytrzymał i zapytał: Ty gamoniu czego się tak ślipiesz na nas… Na co natychmiast otrzymał drżącym głosem odpowiedź: Bardzo przepraszam, Kochanie znowu zamknęłaś drzwi na klucz i nie mogę się dostać do mieszkania….

    1. Dzięki Tomasz

      W nawiązaniu tego co odpisałem Krystynie i w nawiązaniu do wszystkiego i Wszystkich piszących na forum i czytających.

      TAW powiedziałeś że jesteśmy zbiorowością indywidualistów działających jak górnicy na przodku.
      I ja tak to zobaczyłem ale
      Nie pracowaliśmy w jednej kopalni
      Każdy kopie w swojej kopalni
      Różne miejsca, różne techniki, różne narzędzia
      I spieraliśmy się o nieistotne drobnostki a tak naprawdę łączy nas wiele co mogłem ująć jednym słowem
      (z linku Tomasza o ogniu)
      To słowo to Słowianin- oznaczające szlachetność, kreatywność, miłość i szacunek do przyrody, do środowiska naturalnego, duchowość.

      To nas łączy. A jakie znaczenie ma to jakich technik czy narzędzi używaliśmy?
      Może mieć duże znaczenie ale nie w kwestii podziałów a jedności.
      Jeśli czytający nas odnajdują w naszych komentarzach coś z czym mogą się utożsamić, widzą w nich swoje drogi, swoje rozterki, wątpliwości i rozwiązania,
      To dojrzą również w tym sposób na pogodzenie zdających się rzeczy sprzecznych.
      My potrafimy dojść do porozumienia. Może zobaczyłem coś czego jeszcze tak bardzo nie widać, może zobaczyłem przyszłość.
      Przychodzimy tu z różnych stron kraju, Europy i świata. Z różnymi naleciałościami, z różnych środowisk z różnymi doświadczeniami. Zdawało by się że wszystko powinno nas dzielić a jednak w ogniu wewnętrznego oczyszczenia okazuje się że sedno tego do czego zmierzamy jest jedno i to co jest rdzeniem każdej pojedynczej istoty jest takie same. To nas przyciąga do siebie i do tego miejsca a za nami idą następni.

      To jest jak wielki kosmiczny plan.
      Jesteście jak apostołowie wracający z zakątków świata niosący światło. Te światła zaczynają się do siebie zbliżać zlewając się w większe światło które zaczyna być widoczne z jeszcze dalszej odległości. Ludzie je zaczynają dostrzegać i to ich zaczyna przyciągać. Wkrótce ta światłość może rozświetlić większy obszar, może cały kraj i nie tylko.
      To naprawdę kosmiczne wydarzenie aż bania mała.

  6. Widzę tutaj wiele pochodni.
    Jedne się palą, inne jeszcze nie.
    Rzucam swoją na środek paleniska może ktoś dorzuci swoją. Może zaczną je rzucać inni. Kiedy ogień się już pali to i niezapalone szybko się zajmą i wybuchnie płomień wysoko.
    Osobno jesteśmy tylko pojedynczymi płomieniami lub takimi pochodniami szukającymi zapłonu. Razem jesteśmy Wielkim Słowiańskim Ogniskiem.
    Kto tu dotrze i zobaczy jak ogień płonie to i może dorzuci swoją pochodnię i następny i następny.
    Nie dotarłem tu pierwszy i może nie pierwszy położyłem swoją pochodnię na palenisku. To nie ma znaczenia. Może mam Wam tylko o tym powiedzieć. W ognisku i tak pochodnie nie są podpisane a ostatnia pochodnia jest tak samo ważna jak pierwsza. Nikt nie jest większy ani mniejszy. Wkład każdego jest bezcenny. Nawet tych którzy jedynie czytają a nie komentują. Odwagi Bracia i Siostry. Przychodźcie do ogniska. TAW się nie pogniewa jeśli Was zaproszę prawda TAW? A jak braknie tu miejsca na to ognisko to coś się wymyśli. Może kiedyś ogień tu rozpalony przeniesiemy na większy plac skąd będzie widoczny z dala. Pożyjemy zobaczymy.
    Serce rośnie patrząc na te czasy.

  7. A może tutaj rozpala się ognisko by każdy mógł przyjść, zapalić swoją pochodnię i iść z nią skąd przyszedł by tam podpalać kolejne ogniska?
    A ogień nie został rozpalony tutaj lecz również skądś przyszedł? Ktoś kiedyś musiał pierwszy odpalić pochodnię i tak ogień krążył przez lata od pochodni do pochodni a teraz jest już tyle pochodni głodnych ognia. Ale będzie widno 😊

  8. Tak TAW możesz mieć rację a ja czymś takim mogłem się wpakować w kłopoty i nie w przyszłości. Całkiem możliwe że to się już stało w przeszłości i miałem wiele przesłanek ku temu ze tak właśnie było. Dałem pozwolenie na utratę świadomości i zagłębienie się w goownie przyjmując jakoby zakład że i tak z tego wyjdę. Przecież nie wierzę w poświęcenie wiec jesli mam cos do przerobienia to mam to przerobić dla siebie a nie dla innych. Jest w tym coś nie tak. Musze to wybaczyć i pozwolić sobie ujrzeć w świetle co i jak.

    1. I ten mój sen o którym tu kiedyś pisałem. Idąc ulicą skoczył na mnie mechaniczny pająk i podczepił się pode mnie. Po tym on przesyłał mi swoje myśli i ja głupio robiłem.
      Były przy tym śnie dwa tłumaczenia.
      Jedno mówiło że zrobiłem to dla innych bo taki jestem wspaniały i dam radę wyjść z bagna pokazując innym jak to zrobić.
      A drugie mówiło że właśnie z powodu pychy i wiary w poświęcenie pozwoliłem to sobie zrobić i dać się wciągnąć w matrix.
      Teraz zaczynam wierzyć temu drugiemu tłumaczeniu i rozumiem swoje położenie. Drugi raz nie dałbym uwiązać sobie kamienia u nogi by zejść na dno. Wiele z tych rzeczy co tu dziś pisałem wypadało by przeredagować ale i zastanawiam się czy nie było by dobre ku przestrodze dla innych by je zostawić.

  9. Może jeszcze nie wiecie, to piszę.. Zmarł Wojciech Drewniak – współtwórca telewizji NTV…..
    Nagle.

      1. No dla mnie i dla wielu, szok…. totalny szok….
        Myslę, ze będzie teraz działał z innego poziomu….
        Ale smutno i pusto sie zrobiło w tym wymiarze ziemskim, bo w ostatnim czasie już kilka osób już odeszło, które nas budziły w róznych sprawach…
        … Pan Wojciech Sergiel od domów kopułowych, pani Jadwiga Kempisty i pan Lucjan Łągiewka
        No i teraz Wojtek…
        Ech.. strasznie smutno.

  10. Oto gorący i autorski projekt uchwały, który wywołał kilkugodzinną kłótnię na Facebooku 😦 Ta uchwała jest zapowiedzią pakietu kilkunastu uchwał, które doprowadzą do obalenia w symboliczny sposób obecnego systemu. Niestety projekt przeszedł do tzw. „zakazanych uchwał”. Nie wiem jak przekonać Radę, że Konstytucja z 1935 roku jest obowiązująca NADAL. 😦

    UCHWAŁA
    MŁODZIEŻOWEJ RADY MIASTA WROCŁAWIA
    z dnia X
    w sprawie zakazu przynależności Radnych do stowarzyszeń wolnomularskich

    Podstawa prawna:
    Dekret Prezydenta II RP Ignacego Mościckiego nr 624 z dnia 22.11.1938 – „O rozwiązaniu zrzeszeń wolnomularskich”

    § 1.
    1. Poniższa uchwała ma za zadanie wyeliminować wpływy stowarzyszeń i zrzeszeń wolnomularskich na Młodzieżową Radę Miasta Wrocławia.
    2. Poniższa uchwała nie wprowadza żadnych kar sądowych ani cywilnych.

    § 2.
    Jako ,,wolnomularstwo” należy rozumieć międzynarodowy tajny ruch społeczny, mający na celu duchowe doskonalenie człowieka i braterstwa ludzi różnych religii, narodowości i poglądów. Ruch ten charakteryzuje się istnieniem trójkątów masońskich, lóż wolnomularskich, obediencji oraz rozbudowanej symboliki i rytuałów. ,,Wolnomularstwo” zwane jest inaczej ,,masonerią”.

    § 3
    1. Zakazane jest stosowanie symboliki masońskiej na sesjach Rady, a także przez reprezentujących ją Radnych.
    2. Do symboliki masońskiej, zwanej inaczej wolnomularskiej, należy:
    1) Cyrkiel – symbol mądrości, wiedzy, rozumu, twórczych i aktywnych sił Boga i człowieka. Łącząc w sobie okrąg, czyli nieskończoność i punkt – początek, symbolizuje absolut. Obok węgielnicy i Biblii jest jednym z tzw. Wielkich Świateł w loży.
    2) Węgielnica – symbolizuje równowagę i szczerość, w rycie szkockim w połączeniu z cyrklem symbolizuje siły pasywne.
    3) Świątynia Salomona – symbol dążenia do zjednoczenia ludzkości. Jej zadaniem jest przygotowanie całej ludzkości, symbolizuje doskonałość, całą masonerię.
    4) Oko – symbol świadomości, mądrości, Wielkiego Architekta.
    5) Litera G – umieszczana często w centrum płonącej pięcio- bądź sześcioramiennej gwiazdy, jest interpretowana jako odniesienie do wyrazów „Grande”, „Grand” znaczących „Wielki”, nawiązanie do geometrii oraz greckiego „gnosis” – wiedza.
    6) A także inne.

    § 4
    1.) Nikt w Prezydium, Komisji Statutowej oraz w Radzie nie może należeć do wolnomularstwa.
    2.) Rada nie powinna współpracować z organizacjami zależnymi od wolnomularstwa lub do niego należącymi.
    3.) Rada nie może należeć do wolnomularstwa oraz z nim współpracować.
    4.) Szczególnie zabrania się współpracy z organizacja B’nai B’rith.

    § 5.
    1.) W przypadku przyłapania Radnego na współpracy pośredniej lub bezpośredniej z wolnomularstwem, Radny ten zostaje zawieszony w sprawowaniu mandatu Radnego.
    2.) Gdy wina Radnego zostanie udowodniona, Rada kwalifikowaną większością głosów może zadecydować o zrzeczeniu się mandatu przez Radnego.
    3.) Podejrzany Radny ma prawo do obrony.

    § 6.
    Uchwała wchodzi w życie z dniem ogłoszenia.

    1. A jakby było tego mało część Radnych za tą uchwałę chce mie wyrzucić z Rady a niektórzy należą do Młodych Demokratów co jest kpiną totalną!

      1. Poproszono mnie przed chwilą na Facebooku o wyjaśnienia. Poruszę Wrocław chyba z szoku, ale nic na to nie poradzę. Ta uchwała byc może zostanie przegłosowana, jeśli wytłumaczę wszystkie dowody na chemstrails, szczepionki, GMO, cywilizacje starożytne, masoneria oraz Imperium Lechickie.

      2. Damian czapeczka z ktorego jak zajączki wyskakują SERDUSZKA ❤ Znam to bagno cwaniaczkowatych radnych- poza przerośniętym EGO WIATR HULA W ICH UMYSŁACH!
        Takich Radnych jak TY 🙂 są znikome ilości- szybko sie Ich wymiata! Pan Janusz Zagórski- wykonuje wręcz tytaniczną pracę- zmarł KOLEJNY BLISKI Przyjaciel Wspótwórca NTV- a tu trzeba iść dalej- jeżeli ktoś coś złego mówi o PANU JANUSZU I EKIPIE NTV- to dla mnie wyznacznik PO KTÓREJ STRONIE STOI! Pan Janusz- jest niedziela, ale w okolicy był Hubert Czerniak- rezygnuje ze wszystkiego i dla NAS PRACUJE JAK LOKOMOTYWA! Pan Janusz już zasygnalizował, że na Radnych bezpartyjnych juz jest nagonka URZĘDÓW SKARBOWYCH- Pamiętaj o OŚWIADZCENIACH MAJĄTKOWYCH!- PILNUJ TEMATU- mnie się przyczepili z błahego powodu, a inni radni- dla przykładu- popracował kilka lat- poszedł na rentę i kupił kamienicę w mieście- wyremontował od a do z- pod wynajem mieszkań- nikt nie zapytał skąd pieniądze miał na zakup, remont ogromnego budynku i to jeszcze z wymogami konserwatora zabytków- tak to wygląda! Damian POWODZENIA i PAMIĘTAJ O SILE SPOKOJU I ODPOCZYNKU- ŁADUJ BATERIĘ Z NATURĄ 😀 ❤
        Qurde blade ❤ Dziękuję za możliwość wysłuchania WSPANIAŁEJ ROZMOWY WSPANIAŁYCH ISTOT- Zobacz proszę tak ważne tematy, a tu SPOKÓJ! Siła spokoju- SIŁA SERC- to teraz najpiękniejsza walka jest- TAKIEJ WALKI ŚWIAT JESZCZE NIE WIDZIAŁ- Oni chcą krwi, strachu, zamieszek, szarpaniny- A my CICHOŚCIĄ SERCA ICH ZAŁATWIMY ❤ Zobaczysz jak sytuacja się zmieni- po mianowaniu MORAWIECKIEGO NA PREMIERA! PO-ZJADAJĄ SIĘ!
        DAMIAN TO JUŻ JEST STORM- AKTUALNE POLE MAGNETYCZNE ZIEMI – NA CZERWONO!

    2. Damian trzymam kciuki za powodzenie i realizację Twojej pięknej wizji, wiem, że potrzebne będzie Ci nawet wirtualno-energetyczne wsparcie.
      Nie daj się gadom, myślę, że tu wszyscy będą trzymać kciuki.
      DOBRO jest zawsze ZWYCIĘŻCĄ, a ZŁU się tylko wydaje, że zwyciężyło.

      1. Damian, zaproś na sesję Rady doktora Stanisława Krajskiego z pogadanką o masonerii. On co prawda jest twardym katolem, ale za to tym bardziej będzie wiarygodny dla katolskiej większości w Radzie.

  11. Damian trzeba przede wszystkim zrozumieć czym jest ta prawdziwa Wiedza, Gnoza po rzymsku Magia i kogo ona reprezentuje. A jest to nauka pozostawiona przez upadłych na Ziemię elohim swojej pozostawionej tu sklonowanej, hybrydowej, humanoidalnie wyglądającej progeniturze w zdecydowanej większości krwi RH minus. To oni byli z racji poznania części tej wiedzy pierwszymi rzemieślnikami, metalurgami, uczonymi w piśmie, magami, kapłanami, hierofantami i władcami. Ich bogiem jest Lucyfer ( jaśniejący syn Jutrzenki – Wenus ), a jego synem ( potomkiem ) Chrystus, co po aramejsku znaczy światło. To Oni dyskretnie, między innymi wykorzystując piramidalne struktury masońskie kontrolują i rządzą tym padołem łez. Oto tylko część tej wiedzy:
    1. https://www.youtube.com/watch?v=ouRgmPQSTHI&t=59s
    2. https://www.youtube.com/watch?v=wyQ1tWlb7dM
    3. https://www.youtube.com/watch?v=Y1cCZ_v8n-8&t=26s

  12. https://pasjavspraca.com/2011/02/26/egoizm/
    „I kto tu jest egoistą
    Anthony DeMello, jezuita, mistyk, autor głośnej książki „Przebudzenie” mówił, że jednym z oznak osiągnięcia oświecenia jest pełna świadomość tego, że życie według własnych upodobań nie jest egoizmem. Egoizmem jest wymaganie od innych żeby prowadzili życie według naszych upodobań. Oscar Wilde ujął tą samą myśl w piękne zdanie: „Czerwona róża nie jest egoistką, pragnąc pozostać czerwoną różą. Byłaby straszną egoistką, gdyby chciała, by wszystkie kwiaty w ogrodzie były czerwone i były różami„.”

    Zacząłem pisać do Was z poziomu egoizmu. Chciałem by wszystkie kwiaty w ogrodzie były czerwone i były różami.
    Gdy zrozumiałem swój błąd, zaakceptowałem prawo do odmienności nawet za cenę błądzenia.
    Niektórym kwiatom nie spodobało się to.
    Przypuściły atak ale biorę to na klatę. Nie zrobiły mi niczego czego sam bym nie uczynił.
    Co do przymiotów mnie określających.
    Dla tych którzy coś tam we mnie widzą bądź nie widzą.
    Widzicie tylko to co chcecie widzieć i co jest obecne w Was samych.
    Jestem dla Was lustrem ale nie Waszym odbiciem.
    Znikł błąd który przymuszał mnie do udzielania się na tym forum i wypadało by się pożegnać.
    Gdyby jednak ktoś życzył sobie kontaktu to jestem do dyspozycji.
    Pozdrawiam wszystkie kolorowe kwiaty serdecznie.
    Cześć

    1. Obserwator
      Czy wiesz czemu za Oskarem Wildem czynisz róże szczególną dla posiadania prawa egoistycznych pokus kreacji wszystkiego wokół na własne podobieństwo?
      Odpowiem Ci bo kształt róży jest idealnym fraktalem, ( tak jak szyszka ), który ściąga boski ładunek, energię prany. jednak czy życie róży jest przez to dłuższe lub doskonalsze od innych kwiatów?
      Naturalnie nie…
      Jednak jest ona swoistym, opartym na złotym podziale uporządkowanym akumulatorem ładunku, który daje życie, jest życiodajny
      Prawdziwe piękno tego świata polega jednak na różnorodności istot, które możemy obserwować i oceniać wybraną przez nich drogę życia dla własnych zastosowań i rozwiązań, gdyż wszystkie one mają wspólną synergię…

      1. Obserwatorze nie wiem czy mi się udało dobrze wkleić tę dedykację dla Ciebie .

      2. SłowiAneczko ❤ ale cudne, az mi wszystkie komórki mózgowe podskoczyły i roztańczyły się po czym uniosłam się- MARZENIE TAK PIEKNIE GRAĆ- CO ZA TALENT- ja chciałam kiedys grac na flecie- w sumie skonczylo się na LULAJZE JEZUNIU I TYLE 😀

      3. Elaszko tym razem z dedykacja tylko dla Ciebie

        .https://www.youtube.com/watch?v=3iEUUj_NeGU
        .https://www.youtube.com/watch?v=Ai578_rqk9w

        Ja z talentu muzycznego mam chyba tylko „grę na nerwach 😀 , ale uwielbiam słuchać pięknej muzyki.
        Dzisiaj obudziłam się o 4 rano, spać już nie mogłam, więc słuchawki na uszy i tak sobie słucham „Fletni Pana”, już nie wspomnę jaka piękna energia płynie wokół, a ja „fruwam” 😀 oczywiście w marzeniach.
        Dobrej nocy i nocnego fruwania Ci życzę, oczywiście nie samej 😀 może się spotkamy gdzieś w przestworzach, byłoby fajnie. 😀

      4. Elaszko, tutaj mam dla was Lulajże Jezuniu zaśpiewane przed kilkoma dniami w niemieckiej telewizji przez Marka Forstera niemieckiego piosenkarza zrodzonego z warszawskiej matki

        .https://www.youtube.com/watch?v=kvhoket_3Uc

        Niestety nie mogę znaleźć pelnej wersji muzyka z obrazem, mam to na komórce, ale nie umiem tego tu zamieścic. Myślę, że już chyba wszyscy Polacy w Niemczech to mają, bo ja dostałam od mojej siostry, a mój mąż od kolegi z Górngo Śląska.

        Sława

      5. SłowiAnka dziękuję
        Arkona jeszcze raz dziękuję
        I wszystkim nie wymienionym z Imienia dziękuję

      6. Obserwatorze, dziekuje Tobie za… 😉 Dziekuje 🙂
        Niewiele razy wymienialismy komentarze, a wtory , a moze i ktorys raz piszesz…do mnie SlawoMirze…( jedno z najstarszych i wystepujacych w kazdym NaRODzie slowianskim imion )

        Podarowuje Tobie RYSIE :widza, obserwuja 🙂 , czuja…Uosabiaja Poslancow miedzy SWIATAMI.
        Jednoczesnie jest to moment, by przypomniec, ze te WSPANIALE PIEKNE BRATNIE zwierzeta sa zagrozone przez obled „ludzki”.

        qrde blade ladnie napisal „Prawdziwe piękno tego świata polega jednak na różnorodności istot, które możemy obserwować i oceniać wybraną przez nich drogę życia dla własnych zastosowań i rozwiązań, gdyż wszystkie one mają wspólną synergię…”

        No wlasnie : DROGA RYSIA ❤ ❤ ❤ … Droga Poslanca Kosmosu.
        Dodam, ze RYS towarzyszy ludziom, ktorzy zajmuja sie szeroko pojetym uzdrawianiem i bezwarunkowo chroni od dzialan, no, powiedzmy "atakow energetycznych".
        .http://bezuzyteczna.pl/static/content/2806459c98e0668a5ad4.jpg

        .http://www.exploretibet.com/blog/wp-content/uploads/2014/11/515.jpg

      7. To DZIECKO ❤ ❤ ❤ pragnie ZYC ❤

        A to zrobili "ludzie"…

        Prosba do RADNYCH, Dziennikarzy, Lesnikow, KAZDEJ UCZCIWEJ OSOBY , ktora czyta ten BLOG ❤
        Wplywajcie, PROSZE ❤ na srodowiska, w ktorych zyjecie i pomozcie ZYC RYSIOM…sa fundacje, stowarzyszenia…


        (no, WWF…wiadomo czyje, ale poki co, ratuja …

    2. Gdyby jednak ktoś życzył sobie kontaktu to jestem do dyspozycji.
      Oczywiście jeśli wyrażę zgodę na proponowaną formę kontaktu. Nieświadomości mówię od razu nie.
      Żeby nie było wątpliwości że pozwalam jakiejś czarnej róży na przemalowanie moich płatków.

      1. Obserwatorze przestań się z nami żegnać. Gdyby ktoś nie chciał Cię czytać już dawno by Ci to napisał. Skoro nikt nie napisał to znaczy, że wszyscy chcą abyś został. Niektórzy to nawet bardzo chcą.🙂
        Pozdrawiam

      2. A co Ty Szczęśliwa myślisz że ja jestem jakimś masochistą czy co?
        Nikogo na siłę nie uszczęśliwię.
        Pomyliłem się w rozpoznaniu. Sądziłem że są tu osoby potrzebujące pomocy. Ale świat nie chce się przebudzić, świat chce cukierka po którym poczuje się lepiej. Tłumaczysz ludziom że mają wędkę i objaśniasz jak mogą sami sobie rybę złapać a dostajesz od nich tą wędką po łbie bo im ryby nie chcesz złowić.
        Bo my wiemy lepiej co mamy zrobić by być szczęśliwymi.
        Musimy zmienić świat i to da nam szczęście a ty jesteś zły i podły, bo nie chcesz nam pomóc zmienić świata. I jeśli nam nie chcesz pomóc to na pewno jesteś hybrydą bez empatii.
        Jakbym był bez uczuć to miałbym w d… cały ten cyrk.
        Sorry Szczęśliwa, nie bierz tego do siebie bo to nie jest jakaś aluzja do Ciebie.
        Ale fajnie to będzie wyglądać bo piszę o szczęściu do Szczęśliwej.
        Błąd popełniłem również taki, bo uznałem że ludzie chcą być szczęśliwi. Ja chcę, Ty chyba trzeba ale czy wszyscy?
        Może inni wolą podkręcać w sobie nienawiść?

        SZCZĘŚCIE JEST DECYZJĄ
        Jesli nie poczuję tego w sobie to nikt i nic mnie nie uszczęśliwi.
        Będę patrzył w przyszłość i doszukiwał się tam przedmiotów, oklasków, doświadczeń, które jak wierzę dadzą mi szczęście.
        NIE DADZĄ
        Dadzą namiastkę szczęścia na chwilę a apetyt będzie rósł w miarę jedzenia.
        Jeśli nastrój będę poprawiał sobie jedzeniem, to będę jadł nawet gdy nie będę głodny a później będę z tego powodu cierpiał.
        Cokolwiek będę brał z tego świata z wiarą że to mi da szczęście, da mi to chwilową pociechę po której przyjdzie kac. Po wszystkim przyjdzie kac. Sława się skończy, żona mnie zdradzi, auto się popsuje. Jeśli wierzycie że będziecie szczęśliwi w nowym świecie to się grubo myślicie. Skoro teraz nie umiecie być szczęśliwi bez tego to i z nim szczęśliwi nie będziecie.

        SZCZĘŚCIE TRZEBA NAJPIERW ODNALEŹĆ W SOBIE A WTEDY ŚWIAT ZEWNĘTRZNY NIE BĘDZIE MIAŁ WYJŚCIA I WASZ STAN SZCZĘŚCIA WEWNĘTRZNY ZOSTANIE ODWZOROWANY NA ZEWNĄTRZ.

        Nie na odwrót.
        Po co tutaj przytaczane są teorie fizyki kwantowej skoro nikt w nie nie wierzy?
        Co mówi fizyka kwantowa?
        Rzeczywistość zewnętrzna definiuje świadomość?
        Czy świadomość kreuję rzeczywistość zewnętrzną.
        Nie jesteście jak chorągiewki by zmieniać kierunek zgodnie z wiatrem w zależności jak zawieje.
        Jak jest mi dobrze to szczycę się tym co zrobiłem.
        A jak jest mi źle to nie ma mowy bym ja to zrobił, to na pewno jakieś gady.
        Tak te wewnętrzne.

        Kiedy liczę na to że odpowiednio ukształtowany świat da mi szczęście to podejmuję zupełnie inne działania niż wtedy, gdy szczęście najpierw decyduję się w sobie odczuć. W tym drugim wypadku moje działania będą wynikać z poczucia radości i ją będę rozprzestrzeniał na zewnątrz bawiąc się ogrodem, traktując go jak choćby bez przymusu, będę mieć wspaniałe pomysły i będę je w nim stosował.
        Jesli nie odnajdę w sobie szczęścia to w lęku i stresie będę ciężko pracował wierząc że po jakimś tam czasie sobie siądę i będę wreszcie szczęśliwym. Nie będę, o ile jeszcze będę pamiętał po co była ta praca.

        Przykro mi Szczęśliwa ale tych dwu przeciwstawnych kierunków nie można pogodzić. Nam jest po prostu nie po drodze. Jeśli Wy tutaj szczęście upatrujecie w przyszłości kiedy wypełnicie jakieś tam zadanie to nie jest moją intencją. Ja się mogę bawić tym zadaniem z chęci wylewnego wewnętrznego szczęścia i nigdy nie będą to takie same prace jak te podszyte lękiem o utratę tego co ma dać z zewnątrz to szczęście.

        Musielibyście najpierw uwierzyć że świat zewnętrzny nie rządzi Wami lecz Wy wytwarzacie jego.
        A przynajmniej okazać odrobinę chęci w tym kierunku.
        Na takiej zasadzie chętnie się udzielę.
        Ale jeśli oczekujesz lub ktoś inny że będę pisał i Wy czytając sobie będziecie tym poprawiać sobie humor to jest to ten sam kierunek co branie czegoś z zewnątrz by poczuć się lepiej.
        W takim wypadku znajdźcie sobie kogoś kto będzie Was karmił taką energią otrzymując w zamian energię poklasku.
        Ja jej nie potrzebuję bo szczęście mam w sobie i nikomu jej nie życzę by się od tego uzależnił. Ani jednej ani drugiej stronie.
        Gdyby tak miało być to już bym sobie jakąś sektę założył ale po tym przyszedłby kac dla obu stron.
        Odnajdując szczęści w sobie kaca nie mam, pozbywam się wszelkich uzależnień i nim nie może mnie ani kupić ani zanęcić ani zaszantażować bo ten świat nie ma niczego czego mógłbym chcieć. Paradoksalnie właśnie wtedy daje mi wszystko.

        Niedoskonałe śmiertelne myśli przeszkadzają w uczuciu szczęścia. Nie muszę się martwić jak je w sobie wytworzyć. Ono pojawia się samo kiedy „wybaczam” i chowa się kiedy potępiam. Kierunek ukazuję się sam.
        Dobranoc

      3. Nie myślę, że jesteś masochistą. Myślę, że jesteś zmęczony, zniecierpliwiony i podirytowany i co pewien czas musi Ci się ulać.
        Ja Cię rozumiem ale nie umiem pomóc na Twoje rozterki. Musisz sam sobie z tym poradzić.
        Może odpocznij od bloga, od ludzi. od życia, napisałeś, że nikogo na siłę nie uszczęśliwisz.
        Nie wiem czy jestem dobrym adresatem Twoich słów bo jestem szczęśliwa tylko z nazwy. Tak naprawdę niewiele wiem o szczęściu. Poza tym muszę sama przekonać się o pewnych sprawach.
        Wszystko co poprawia humor jest dobre, czemu z tego nie korzystać ale jeśli masz problem z tym, ze ktoś czytając Ciebie się uśmiecha to nie pisz, proste. Nie musisz nikogo karmić, nic nie musisz robić. Przecież nikt Cię nie zmuszał abyś napisał jakikolwiek komenatrz, sam chcialeś.
        Apetyt rośnie w miarę jedzenia tylko tym, którzy nie potrafią postawić sobie granicy. To tak jak z żarciem późnym wieczorem, jeden mimo, że głodny nie zje a inny zeżre i o 12 w nocy.
        Jeśli szczęście masz w sobie znaczy masz wszystko i niczego nie poszukujesz, gratuluję. Jeśli ten świat nie ma niczego czego mógłbyś chcieć to jesteś na koncu drogi jaką jest życie, co teraz będziesz robił, czego doświadczał jak masz już wszystko. To pytania retoryczne, sam się nad nimi zastanów. To jedna wersja.
        Ale jest też inna opcja, dochodzisz do momentu, że nie odnajdujesz szczęscia w sobie a nikt nie może cię kupić, zaszantażować, zanęcić, zwabić bo ty już nie chcesz nic od tego świata. Mówisz mu właśnie, że tu nie ma nic czego chciałbyś.
        Różnica pomiędzy opcjami jest taka że w tej pierwszej cieszsz się zyciem a w tej drugiej ono Cię męczy ale w obydwu doszliście do tego samego poziomu.
        Dobrej nocy Obserwatorze.

      4. SłowiAnka: „Jesteś wspaniałym człowiekiem, pracujesz nad sobą ,osiągając sukcesy , nie zmarnuj tego swoimi emocjami. (…) zapanowanie nad swoimi emocjami jest końcowym kluczem do osiągnięcia sukcesu.”

        Szczęśliwa: „Jeśli szczęście masz w sobie znaczy masz wszystko i niczego nie poszukujesz, gratuluję.”

        Dobrze jest czasem spojrzeć na jakąś kwestię z czyjegoś punktu widzenia 😉 Prócz tego co zostało już napisane, a co bym jeszcze mogła dodać POD ROZWAGĘ dla Ciebie obserwatorze..

        Dużo piszesz o wybaczaniu. Jest to jak najbardziej wysokowibracyjna energia i (w moim odczuciu) wybaczenie jest koniecznie do przejścia ku jeszcze wyższej energii – miłości bezwarunkowej i współodczuwania (w) jedności. Zastanowiła mnie ta Twoja potrzeba wybaczania. Pomyślałam, że o ile wybaczenie jest istotne również dla mnie, o tyle BEZUSTANNA chęć wybaczania wszystkiemu i wszystkim, wiąże się z BEZUSTANNYM poszukiwaniem winy/winowajcy! A to już mi się kojarzy raczej nieciekawie, że to tak ujmę..
        Pisałeś o mechanicznym pająku ze snu. Widziałam takie ustrojstwo w filmie pt. „Więzień labiryntu” i tam pełnił rolę strażnika labiryntu (mi się osobiście skojarzył z jakimś programem, który trzeba pokonać żeby pójść dalej i otworzyć jakieś nowe drzwi w swoim życiowym labiryncie, zamiast ciągle dreptać w tych samych miejscach ;))
        Także zastanów się proszę, z czego się bierze u Ciebie chęć takiego działania i czy ta potrzeba faktycznie jest Twoja, czy może ktoś/coś takie „cierpiętnictwo” próbuje Ci narzucić..

        Druga kwestia to akceptacja.
        Jeśli założymy, że schodzimy tu z konkretnym planem i ścieżką na życie, to przy narodzinach zapominamy po co tu jesteśmy. Jedni odnajdą swoją ścieżkę, inni będą jej ciągle poszukiwali, a jeszcze inni w ogóle nie podejmą się próby jej odnalezienia. Dlaczego? Dlatego że każdy z nas ma WOLNĄ WOLĘ.
        Sam już doszedłeś do tego, że nie da się nikogo zmienić na siłę, ani zmusić do szukania swojej ścieżki – jeśli ktoś sam tego nie chce.
        To WOLNA WOLA każdego człowieka zaprowadziła go do miejsca, w którym się aktualnie znajduje.

        Ktoś kto w rozwoju swojej świadomości jest wyżej niż inni (wie/ rozumie/widzi więcej) -JEŚLI MA TAKĄ POTRZEBĘ, może wyciągać do innych pomocną dłoń. Jednak czy ktoś z niej skorzysta, nie zależy już od nas. I co ważne – to jak nam za tę pomoc odpłacą, też nie zależy od nas. Czasem za okazaną pomoc można dostać w przysłowiową „gębę”. Niestety wiem co mówię i wiem że to niefajne uczucie, szczególnie jeśli „cios” pada z najmniej oczekiwanej strony, np. od osoby nam bliskiej i zaufanej.. A czemu mnie to dotknęło i było mi niefajnie? Bo czegoś za pomoc oczekiwałam (zwykłej wdzięczności) Czy żałuję że mi się dostało? Nie. Odrobiłam swoją lekcję i wyciągnęłam wnioski. Teraz wiem jak ważne jest, żeby przy tym co robimy nie oczekiwać NIC W ZAMIAN. Jeśli robisz coś BEZINTERESOWNIE, z potrzeby serca – nie dbasz o to czy ktoś z tego skorzysta i czy coś z tego będziesz miał. Robisz to DLA SIEBIE. A jeśli dla siebie robisz coś co daje Ci poczucie szczęścia, to robisz to też dla innych. Bo radość w nas daje radość światu (JEDNOŚCIĄ WSZYSTKO JESTEŚMY ❤)

        Zrób z tym co chcesz. Wiedz jednak, że doskonale Cię rozumiem, bo też się tak kiedyś „szarpałam” emocjonalnie i nie mogłam znaleźć w sobie stabilności i tej równowagi, o której pisze SłowiAnka. Aż zrozumiałam, że szarpię się niepotrzebnie i… odpuściłam 🙂
        Pomagam jak chcę i kiedy chcę, niczego przy tym nie oczekując.

        „Wszystko w życiu ma swój Boski porządek. Dlatego, że tam gdzie jesteś w danej chwili w życiu, jesteś dokładnie tam, gdzie powinieneś być zgodnie z Boskim rozwojem Twojej świadomości i życia”

      5. No i w koło Macieju 😊
        Posłuchajcie mnie uważnie jesli możecie.

        Nie mam potrzeby uszczęśliwiania na siłę i nie mam potrzeby zmieniania ludzi na swoje podobieństwo.
        Ten program symbolizował mechaniczny pająk.
        Może i jeszcze nie wszystko w tym temacie odpuściłem ale na pewno sobie z tym poradzę.

        Nie, nie szukam na siłę niczego czego mógłbym wybaczyć 😊
        To byłby jakiś obłęd.

        Jak zostaje usunięty jakiś wirus to jestem szczęśliwy i NIE MAM wtedy ochoty szukać sobie problemu 😊 W ogóle nie stawiam sobie w tym temacie oczekiwań ani warunków. Po prostu pozwalam sobie się oczyszczać w tempie jakie jest dla mnie odpowiednie.
        Tak macie rację, jabłko musi dojrzeć. Dlatego nie mam problemu z akceptacją że każde jabłko ma swój czas.

        Wybaczanie zaakceptowałem jako swoją jedyną funkcję przy wyjściu z piekła ale w niebie moją jedyną funkcją jest radość i współtworzenie.

        Za każdym razem kiedy odzyskuję szczęście liczę się z tym że już nigdy nie będę musiał niczego wybaczać bo w niebie ono nie ma żadnego znaczenia. W tym stanie następuje rozpoznanie że nie ma czego wybaczać. Ale jeśli jakiś wirus wciąż tkwi w podświadomości to stan szczęśliwości długo się nie utrzymuje bo następny program wymaga odkodowania i mojej uwagi. Nie wymyśliłem sobie tego i nie wyczytałem. Zacząłem to rozpoznawać w tej pracy. Nie wiem ile jeszcze mam do oczyszczenia ale stany szczęśliwości są coraz głębsze. Robi się wyraźna przewaga na korzyść odczuwania sercem – słyszenie podpowiedzi serca, nie emocjonalności. To staje się coraz słabsze w sensie możliwości wyprowadzenia mnie z równowagi.
        Nie wiem skąd macie pomysły że moje wahadło buja się coraz bardziej kiedy ono właśnie zaczyna bujać się coraz mniej.
        Fakt że wchodząc tu znów wprawiałem je w ruch bo przypominaliście mi o czymś czego muszę się pozbyć. I pozbyłem/pozbywam się mechanicznego pająka.

        To ciekawe, mówię o pomocy Wam a Wy od razu lecicie obandażowywać mi głowę 😊

        Urojona wina nie może siedzieć w człowieku. Ona domaga się naszego uwolnienia i stąd zmiany naszych nastrojów. Jeśli jest się w tym uważnym to w taki sposób można pozbywać się problemów nie używając w ogóle słowa wybaczam jeśli jest ono komuś niewygodne. Sam coraz mniej to robię a bardziej obserwuję serce nie pozwalając uwadze zawędrować za myślami pokazującymi winnych na zewnątrz. Kiedy uwagę utrzymuję w polu serca kiedy umysł chce ją skierować na zewnątrz wtedy następuje takie małe zwycięstwo serca na umysłem i odczuwa się fizycznie jakby spadł kamień z serca, załamanie fali. Wewnątrz ciało pływa.
        Pierwszy raz udało mi się słowami opisać ten proces.
        Zatrzymać uwagę na polu serca, biorąc odpowiedzialność za wytworzenie swojego doświadczeni i nie pozwolić umysłowi skierować ją na tego którego winnego wskazuje program.
        Takie nie poddanie się programowi. Później leci z górki. To nie koniec procesu ale ten pierwszy punkt muszę wykonać ja. Dwa kolejne czyli oświetlenie i pokazanie mi w czym był problem robi dla mnie Ten kogo nazywam Duchem Święty i On w trzecim kroku przynosić mi uzdrowioną myśli. Niedoskonałą zabiera do Źródła i oddaje doskonałą która już nie chowa się gdzieś w zakamarkach podświadomości. Ta dokłada nową cegiełkę do nowej budowli opartej na fundamencie miłości a nie lęku.

        Dziś np przerabiam, odkodowuję program nieuważnego czytania innych ludzi. Drażniło mnie to kiedy nie słyszycie co do Was mówię ale i ja nie słyszałem co do mnie mówicie. I widzę jak denerwujecie się w rozmowach między sobą zarzucając sobie „a gdzie ja tak napisałam, pokaż mi kiedy tak powiedziałem”
        No cóż najpierw widzimy w innych swoje błędy ale kiedy je usuwamy to już łatwiej nam dostrzec co naprawdę mówi ta druga osoba.
        Może ja w swoim otoczeniu pousuwałem swe błędy i teraz zostałem skierowany do Was do dalszej obróbki?
        Może początkowo pchnął mnie tu wirus z mechanicznego pająka ale gdy został zidentyfikowany to okazuje się że mam tu jeszcze coś innego do zrobienia?
        Nauczenia się ogłady i uważnego słuchania ludzi?
        Odpisując dziś Szczęśliwej teraz przed tym komentarzem wchodząc, zastanawiałem się czy ja pisząc do Szczęśliwej na pewno czytałem jej komentarz. A może to był ktoś inny? Pomyślałem sobie, to dopiero byłby przypał.
        I patrząc na Wasze wpisy widzę wiele nieporozumień które można by uniknąć gdyby być po prostu świadomym tego co się robi. Tu nie jest potrzebna jakaś specjalna uwaga. Ona po prostu jest kiedy wirus znika i nie przekierowuje naszej uwagi w inne miejsce.
        NP wykonując dowolną pracę można by w niej być na 100% i powiększać tym aktem swoje szczęście ale uwaga często leci za kimś tam na kogo umysł ją kieruję jako winnego mojego nieszczęścia. Gdy wirus znika to uwaga sama jest na tym co robię. Wtedy nie dochodzi do wypadków przez nieuwagę a nie nieostrożność bo ona wynika z uwagi skierowanej na cos innego. Wtedy nie ma niecierpliwości w tym co robię i daję siebie przy którą się wtedy zajmuję a ona jest bardziej doskonała jakościowo.
        Widzicie ja widzę po sobie że”wybaczanie” rozwiązuje moje wszystkie problemy jakiejkolwiek natury zdawały się one być.
        Teraz chciałbym umieć odbierać Was na 100% w tym co mówicie, co sobą przekazujecie. Jesli chcę by mnie tak odbierano.

        Ten świat nie daje mi szczęścia bo szczęście najpierw ze mnie wypływa ja wprowadzając je do świata pod kierownictwem serca jakby je powiększam radując się tym że mogę się nim dzielić.
        To nie jest tak że ja nic od niego nie chcę. Nie tak powinienem był się wyrazić ale i dopiero w tej chwili to zobaczyłem.
        Jestem jednym z tym światem. Obdarowujemy się szczęściem nawzajem, przesyłając je sobie, powiększamy je. Teraz mógłbym krzyknąć głośno eureka 😊
        Ale pierwszy ruch muszę wykonać ja. To musi wyjść najpierw ode mnie. Jeśli ja to zapoczątkuję to zaczynam dawać, odbierać więcej i z pełniejszej puli dawać jeszcze więcej i odbierać jeszcze więcej… uuuuuuuu łaaaaaa achaaaaaaaa

        Wczoraj poczułem ból w sercu po lewej stronie klatki piersiowej i on zaczynał się przesuwać ba środek mostka jednocześnie jakby rozpuszczając się i dając uczucie przyjemnego ciepła. Stąd zaczął kierować się ku górze. Były przy tym ukłucia w pupie 😊 i ból krótki na czubkach dużych palców u nóg i lekki ucisk na czubku głowy.
        I były przy tym myśli o zdjęciach z kaplicy sykstyńskiej. Myśli mówiły że biorąc na siebie ból świata w końcu by mi pękło serce bo nie przekazywałem tego dalej. Tak jak szczęście wypływa ze mnie na świat i później zwiększone wraca do wewnątrz, tak i bólu świata nie mogłem upychać w siebie ale mogę i to już się dzieje, być kanałem dla niego i przekazywać go do wewnątrz do Źródła tą samą drogą którą wypływa szczęście. Ja nie wiem co tam się dzieje ale następuje chyba jakaś transformacja.

        Jestem Wam wdzięczny że się o mnie martwicie ale naprawdę nie ma potrzeby. Z moimi emocjami jest jak najbardziej wszystko w porządku. Ja często się śmieje z tego co piszecie. O mnie czy do siebie. Nie z Was tylko z tych mądrości ale i zdaję sobie sprawę że sam mędrszych mądrości nie miałem. A podkreślałem, akcentowałem nie raz wypowiedzi by zwrócić Waszą uwagę a nie wyładować jakieś frustracje. No może po trochu tego i tego 😉

        Nie chcę Was do niczego zmuszać, może serce podpowiada mi że tu są osoby gotowe przyjąć taką prawdę? I nie ode mnie bo ja tego zrobić nie mogę bo ona musi być rozpoznana przez serce każdego z osobna. Może ja swą skromną osobą ucząc się przy Was miałem okazać się pomocnikiem Źródła w Was? I równie dobrze ta znajomość mogłaby przynieść obopólne korzyści?

        I już inaczej odbieram cierpienie świata. To co pisałem o oświeconych ale jest jeszcze inaczej. Ups czyżbym nazwał siebie oświeconym? Nie nie nie,
        Z pewnością jest zmiana odczuwalna również na poziomie fizycznym. Poprawa w uszach, barkach, kręgosłupie, sercu. Pulsuje mi splot słoneczny i ciepło wzdłuż ciała.
        Ale oświeconym się nie nazwę. Może oświecanym, na tyle na ile jestem skłonny rezygnować z ego racji.

      6. Droga SlowiAnko i wszyscy zainteresowani.
        Mam Ci coś do powiedzenia i życzyłbym sobie by był to przekaz z serca płynący który odbierzesz jak przyjacielską wskazówkę.
        Odbieram Cię jako jedną z najwyżej ustawionych osób w drodze powrotnej do Domu.
        Ale wydaje mi się że się zatrzymałaś. Z pewnością tego nie zrobiłaś ale ja pędząc wśród Was, widzę Was jako wolniejsze pojazdy i chociaż mogłem być na końcu to prześcignę Was jeśli nic z tym nie zrobicie. To nie jest przymus i wasza wola jest święta. Ja mam Wam tylko powiedzieć że macie możliwość włączyć szybszy bieg 😊

        Nie wydaje mi się byś mogła wyssać z palca to co mówisz o odczuwaniu spokoju, miłości.
        Kiedy ktoś cytuje choćby z pamięci ulotne słowa to może i one brzmią jakoś znacznie ale pustką zalatują.
        Jesteście w jakimś dojrzałym momencie jabłka by móc przyjąć to czym chcę się z Wami teraz podzielić.
        Uważam że Ty Aniu jak i reszta czytelników ma krótsze lub dłuższe momenty szczęścia. Może Ty masz je dłuższe ale wciąż są rzeczy które Ci przerywają tą sielankę.
        Nie piszę tego z pozycji gościa który już tych przerw nie ma, ale z pozycji kogoś kto odnalazł paten na zwiększanie i zatrzymanie tego szczęścia.
        Nasze wahadła nie muszą wychylać się aż tak bardzo ale będą jeśli będziemy ignorować to co chcą powiedzieć uczucia. Człowiek bardziej otwarty ( nie wiem jak to inaczej powiedzieć ) odczuwa więcej Mocy ale i eMocji. Teraz w myśli pojawił się TAW więc powinieneś wiedzieć o czym piszę.
        Stoicie, w moim rozpoznaniu, może się mylę, w rozkroku w dwu światach i będziecie w końcu musieli podjąć decyzję.
        Czy cofnąć przełożoną nogę ( a tego zrobić nie możecie i nie chcecie)
        Czy dostawić do niej drugą co wiąże się z akceptacją pewnych niewygodnych dla programu spraw.
        Z jednej strony akceptujecie fakt bycia kreatorami i nosicielami Mocy a z drugiej, no właśnie. Z drugiej strony wygodniej jest widzieć winę na zewnątrz.
        To nie jest wygodne dla Was. Program tak mówi ale program nie mówi prawdy. To sprawia wam ból.
        Kiedy już zechcecie wziąć odpowiedzialność za coś tam co wytrąca was ze stanu szczęśliwości, nie po to by obciążyć się winą a po to by przetransformować to w swoim sercu; zatrzymując na nim uwagę i nie pozwalać umysłowi Wami manipulować; to zobaczycie o czym mówię. Będziecie się mogli tym pozbyć programu który popycha wahadła emocji i wytrąca ze spokoju, szczęścia. Ta konkretna rzecz już drażnić Was nie będzie i powinna przestać wbijać Wam kolce z zewnątrz.

        Nie ma czegoś takiego jak troche mojej odpowiedzialności za to co mnie spotyka i trochę odpowiedzialności ciemnych. Nie ma, po prostu nie ma. Wóz albo przewóz.
        Ja będąc w podobnej sytuacji a wiec z jednej akceptując teorię fizyki kwantowej i swojej roli jako współtwórcy baaaardzo długo nie mogłem zaakceptować całkowitej odpowiedzialności za to co widzę i wciąż zrzucałem winę na innych. W zależności jak było mi to wygodne. W końcu tak się tym stanem zmęczyłem że musiałem przełożyć tą drugą nogę. Dwie nogi w jednym miejscu to 100% odpowiedzialności za przykrości ale i 100% wpływu na swój świat.
        Dwie nogi po dwu stronach to ciągłe przekładanie ciężaru ciała a to na jedną stronę a to na drugą. Jak co dobre, to ja. Jak coś niefajne to nie ja.

        Skoro ja Was widzę, dla mnie oznacza to że wciąż w 100% nie biorę odpowiedzialności. NP tłumaczę to Wam czyli zrzucam częściowo odpowiedzialność na was zamiast wziąć ją na siebie. Za obraz który widzę czyli Was. Nie mogę Was zmienić ale mogę zmienić swoje położenie i mogę sprawić by widzieć inny obraz. Skoro wciąż widzę obraz w ktorym jest wahanie to jest on lustrem dla mojejego wewnętrznego nastawienia.
        No i dziękuję Wam znowu za to że mogłem się w Was przejrzeć i może głównie dla mnie chodzić o mnie ale kasował wpisu nie będę, bo może będzie to dla Was jakaś wskazówką na teraz a może na przyszłość. A może dla kogoś kto będzie tędy przechodził.

        Acha i nie oczekuje że przyjmiecie porady. To już wasza wala i nie oczekuję odpowiedzi. Po co się wysilać jesli nie ma się ochoty, bo ktoś zagaił rozmowę? Jak chcecie to piszcie a jak nie chcecie to nie piszcie. I jak chcecie to korzystajcie a jak nie chcecie to nie korzystajcie. A jak kogoś tym wpisem uraziłem to zbadamy sprawę bo ja chcę się taktowności tutaj nauczyć i lepiej dostać słownym kamieniem w łeb niż materialnym kiedy będę miał wyjść z tym na ulicę i mówić o tym głośno.
        Że co, że jednak będę musiał o tym mówić na głos?
        Musiał nie musiał, jak będę chciał. A jesli to będzie potrzebne to będę chciał.

      7. A to z tą wędką napisałem nie po to by powiedzieć Wam że mam do Was jakiś żal. Powiedziałem o tym bo to był skutek noszenia w sobie wiary we własne szczęście gdy uszczęśliwię innych. To by warunek – szczęście moje pod warunkiem że inni będą szczęśliwi. Miłość bezwarunkowa. To był mój program i on zmuszał mnie bym tu wchodził i uszczęśliwiał ale już go rozpoznałem.
        Jeśli zostanie usunięty zupełnie to możemy już nie mieć możliwości długo ze sobą przebywać bo znikniemy sobie z oczu naturalnym prawem: jak wewnątrz tak na zewnątrz. Ale nie musi tak być jesli i Wy usuniecie ten program z siebie. A czuję że ma go tutaj wiele osób.
        Mogę jeszcze przychodzić tutaj z pozycji wewnętrznego spełnienia bez warunków, bez potrzeby uszczęśliwiania Was. Chciałbym byście byli szczęśliwi ale tolerancja Waszej wolnej woli jest ponad tym. W tym jest moje szczęście.

        Jeśli to brzmi bezdusznie to zapewniam Was że jest na odwrót. Tylko najczystsza miłość pozwala odejść partnerowi i nie próbuje zatrzymywać go przy sobie wbrew jego woli.
        Ja Was chciałem zatrzymać a raczej pociągnąć za sobą. Chciałem tak zrobić z moją przyjaciółką która nie zaangażowała się jak ja w Kurs Cudów. Przepraszam Cię Beatko.
        Byłem nieświadomy ale to przeszłość.

      8. K-a
        Mówisz że dużo piszę o wybaczaniu i proponujesz bym zastanowił się czy nie jest to program cierpiętnika.

        Żeby było jasne.
        Takie słowo jak wybaczanie nigdy by mi przez gardło nie przeszło i ja nie wybaczam komuś.

        Kilka zim spałem bez ogrzewania zimą. Temp spadła poniżej zera bo kwiaty zamarzły w domu. Dom został odpisany na brata a on zburzył go z myślą postawienia nowego. Urzędnicy wycofali pozwolenie. Ja już miałem kręgosłup w takim stanie że nie nadawałem się do żadnej pracy. Gdybym wylądował na wózku to może bym rentę dostał. Zostałem bez środków do życia, bez możliwości pracy i pieniędzy. Chciałem nawet zagrodzić się na śmierć a o wybaczaniu słyszeć nie chciałem jeszcze długo.
        Dopiero po kilku latach beznadziejnego stanu zacząłem pierwsze próby. Przestałem spadać w dół i właśnie zaczynam odbijać się od dna. Kręgosłup ma się lepiej. Ludzie stają się coraz życzliwsi. Zycie coraz bardziej zaczyna mi sprzyjać. Wszystko zaczyna się układać. Znikły bezpowrotnie myśli samobójcze. Nigdy w życiu nie czułem się lepiej i bardziej nie rwałem się do życia. Może tutaj tego nie widać ale w realu jest zmiana o 180 stopni. Cierpiętnik może i miałem na imię ale swój Armagedon przeżyłem i wojna z sobą była ostatnią jaką toczyłem. Wybaczanie nie prowadzi mnie do cierpienia ale właśnie z niego uwalnia i ten proces ma tyle wspólnego z wybaczaniem tradycyjnym co miłość z nienawiścią.

      9. Szczęśliwa
        Jesli byłem toporny i nieprzyjemny to przyjmij że krytykowałem tylko swoje wirusy. Nic do Ciebie nie mam. Do nikogo nic mieć nie chcę. Dziękuję Ci za dobre słowo.
        Już czas zacząć doceniać i innym również dziękuję za tolerancję.
        Chciałbym umieć być bardziej taktowny w rozmowie z ludźmi. Najlepiej mi to wychodziło kiedy milczałem ale rozwiązując swoje problemy przyszedł i czas na gadanie.
        🌷🌷🌷

    3. Drogi Obserwatorze, może mi się tak tylko wydaje, czytając Twój ostatni wpis , czy aby nie zbyt mocno rozhuśtałeś się na tej swojej emocjonalnej życiowej huśtawce.
      Raz do tyłu raz do przodu w porządku, ale spokojnie, tylko wtedy możemy osiągnąć równowagę w swoim wewnętrznym ,a nawet powiedziałabym też zewnętrznym świecie,
      Jesteś wspaniałym człowiekiem, pracujesz nad sobą ,osiągając sukcesy , nie zmarnuj tego swoimi emocjami.
      Wiesz już, że wybaczenie sobie i innym, odrzucenie ziemskiego lęku, strachu, w pewnym sensie czyni nas wolnymi, ale zapanowanie nad swoimi emocjami jest końcowym kluczem do osiągnięcia sukcesu.

      Czytam z uwagą wszystkie Twoje wpisy i zauważyłam, że od próśb o pomoc, przerzucasz się na żałość, że nikt nie chce się od Ciebie uczyć.
      6.12.2017 o godz.20-tej piszesz……
      „Nikogo na siłę nie uszczęśliwię.
      Pomyliłem się w rozpoznaniu. Sądziłem że są tu osoby potrzebujące pomocy. Ale świat nie chce się przebudzić, świat chce cukierka po którym poczuje się lepiej. Tłumaczysz ludziom że mają wędkę i objaśniasz jak mogą sami sobie rybę złapać a dostajesz od nich tą wędką po łbie bo im ryby nie chcesz złowić itd. ”

      Obserwatorze sam dobrze wiesz, że wszyscy jesteśmy życiowymi WĘDROWCAMI, a tu na blogu TAWa jesteśmy gośćmi w czasie swojej wędrówki, pisząc tu o nurtujących nas sprawach, problemach pozostawiamy maleńki nasz ślad , czasem ktoś z nas skorzysta ze śladów innych, na które akurat czekał, i to jest w tym PIĘKNE,
      Nikt nikomu nic nie obiecuje, wchodzimy, rozmawiamy, dyskutujemy, może czasem zbyt głośno i dosadnie, ale milcząc i naburmuszając się niczego w życiu nie da się osiągnąć.
      Ja cieszę się, że spotykam, choć tylko wirtualnie wiele ciekawych ludzi, a może my uciekamy w takie miejsca, bo w naszych realnych nie mamy z kim pogadać, jak czynimy to tutaj, bo tematy o których większość z nas tu pisze, są tematami tabu w naszym realnym świecie.

      Traktujmy te nasze wirtualne spotkania i rozmowy, jak kawiarniane, przy kawie i ciastku ze znajomymi, a oceny pozostawiajmy sobie po wyjściu z kawiarni, ja myślę, że każdy z nas wchodząc do tej TAWowej kawiarenki coś pięknego wnosi i dla siebie wynosi, goszcząc tutaj.
      Świat jest pełen cudów, smutków, radości, brudów, można by tak wyliczać, ale ważne jest być dobrym dla siebie nawzajem, bo tylko wtedy każdego wieczoru możemy spokojnie zasypiać.

      Każdy z nas szuka swojego szczęścia, lecz nie wie gdzie ono jest, a tymczasem nasze szczęście to szczęście innych ludzi, jeśli sprawimy, że inni czuć się będą szczęśliwi, to my poczujemy się również szczęśliwi, i to jest właśnie nasz cel życia.

      Spokojnej nocy Tobie i wszystkim Wędrowcom życzę

      1. Dziękuję, SłowiAnko, za piękny wpis ❤

        *

        Tak, wniosek z TAWerny płynie jeden:

        SPOKOJNIE, BEZ NAPINKI 🙂
        JABŁKO SAMO SPADA – GDY DOJRZEJE. NIE DA SIĘ PRZYSPIESZYĆ TEGO NATURALNEGO PROCESU. JEDNO JABŁKO SPADA WCZEŚNIEJ, DRUGIE – TROCHĘ PÓŹNIEJ…

        *

        Nie ma się co napinać, gdyż…

        Płynie Wisła, płynie,
        po polskiej krainie,
        a dopóki płynie,
        Polska nie zaginie.

      2. Kochana Słowianko,
        za TAW-em mówię, że pięknie ujęłaś to co istotą naszych spotkań tu/ w domu TAW-a jest.
        Określenie szczęścia naszego powszedniego jest 100/100.
        Dobrej nocki.

      3. Aniu, to co napisałaś pod komentarzem Obserwatora, a przy okazji do innych, jest mądre i piękne w swym odbiorze.

        Jak ty możesz być taka opanowana, taaak spoooookooojnie, bez spiiiiiny, bez ciiiiśnieeeenia ….
        Kręci się, to niech się kręci, spada to niech se spada, wybucha to niech sobie wybucha, a w twoim okopie ciiiisza(nie ma, że : ,,a jak nagle coś nie pie…..lnie!” ), placki se z jabłkami smażysz, deszczówkę ściekającą z belki do manierki zbierasz…
        Wiem czemu tak się dzieje, Ty nie masz manierki, Ty masz cholernie wielkie maniery 😀
        Ty MBD armie świata być napoiła, a dla Kim dzong una (- paloma blanka! 😀 ) specjalną belkę byś przeznaczyła – na deszczówkę oczywista .

        Uczę się tego od ciebie, uczę (no przecież nie skoków Kim by nie był z Trump- oliny 😀 )
        Wiesz, że coraz lepiej na tym wychodzę?

        Właśnie wy-cho-dzę!
        Bycie obserwatorem to niesamowicie pożyteczna rzecz.

        Wchodzisz na scenę, odgrywasz role, podskakujesz, pląsasz lub blablujesz w tych teatralnych piórkach…

        A wystarczy choć na chwilę przerwać ten posrany, sceniczny, chocholi spektakl, zejść na widownię, w mrok nieosiągalny dla ciągłych opini, osądów, achów, ochów, fujów, mujów, dzikich węży i spojrzeć na scenę, na siebie tam odgrywającego; raz ckliwą cnotkę, drugim razem zbereźnika i na innych aktorów…

        Dzięki tobie siadam coraz częściej na widowni …
        No, czasem ubawić się można po pachy, obserwując z boku…
        A szczególnie z samej siebie, zadając pytanie ,, A na jasną cholerę mi te wszystkie gadżety zakrywające to, co ważne, człowiecze, kosmiczne, a nawet boskie?”

        Lubię być cicha, spokojna, opanowana – to mi służy.
        Tylko czemu w moim stole, w miejscu gdzie ja siedzę, jest zdarta politura i takie w drewnie wytarte wgłębienie?
        Przecież to nie ja walę pięścią w stół, aby podkreślić swoją, jedynie słuszną rację!
        O nie! Ja jestem ciszą i spokojem…

        Noż do cholery! Kto śmie w to wątpić?!

        PS. Nie udało mi się dziś pokosić, sama widzisz o której wróciłam…
        Śpij spokojnie MBD, a ja ci zanucę o zielonym mosteczku…

      4. ,, Płynie Wisła, płynie,
        po polskiej krainie,
        a dopóki płynie,
        Polska nie zaginie.”

        Płynie z Tawą Wisła
        po polskiej krainie,
        a dopóki płyną,
        Polska nie zaginie

      5. ,, JEDNO JABŁKO SPADA WCZEŚNIEJ, DRUGIE – TROCHĘ PÓŹNIEJ…”

        To ciekawe, ponieważ u mnie przy chacie rosną jabłonki, które przed zbiorami muszę bardzo pilnować, bo przychodzi dzień (zazwyczaj to się dzieje o dziesiątej rano) i wszystkie jabłka jebut! na glebę!

        Ale cóż, tyle chińszczyzny na rynku…, pewnie te jabłonki też z Chin – tam wszystko dojrzewa bez poślizgów, zgodnie z wytycznymi partii komunistycznej. 😀

        Oj, Krysia, idź już spać… 🙂
        Porządni, dojrzali ludzie już od dłuższego czasu wiedzą do czego służy noc 🙂

      6. Jesli uważasz że Twoje szczęście uzależnione jest od tego czy dasz szczęście innym ludziom,
        To ja uważam że nie jest to prawdą i taka idea prowadzi do poświęcenia.
        „..jeśli sprawimy, że inni czuć się będą szczęśliwi, to my poczujemy się również szczęśliwi,”

        Nie jest to warunek naszego szczęścia.
        Taka myśl prowadzi właśnie do uszczęśliwiania innych na siłę.
        No muszę was uszczęśliwić byśmy razem mogli być szczęśliwi.
        A to nic że poświęcę siebie dla waszego dobra. Wasze dobro będzie moim. NIE BĘDZIE.
        Poświęcając się dla innych zadaję sobie ból i odbieram szczęście i nie rozpoznaję wtedy tego że może inni nie chcą wcale mojej pomocy, lub mogą ją przyjąć ale nie koniecznie na moich warunkach.
        Uczynię was szczęśliwymi ale musicie zrobić tak jak ja to widzę.
        To był mój program a raczej mechanicznego pająka.
        Jeśli chcę uszczęśliwić innych to przede wszystkim dając przykład jak samemu osiągnąć szczęście nie deptając świata, nie wykorzystując go, nie stawiając mu warunków i tym aktem dawać przykład, świecić tak by inni zobaczyli swiatlo bijące ze mnie. Co z tego że będę mówił o szczęściu mając smutną minę cierpiętnika powtarzając: tyle dla was zrobiłem a wy nic.

        Zobacz jak rodzice zmuszają dzieci do pewnych rzeczy zadając im cierpienie. Oni nie muszą w taki sposób spełniać swoich ambicji. Oni mogą się mylić, myśląc że by mogli być szczęśliwi muszą uszczęśliwić swoje dziecię. I zmuszają je do czegoś co w ich mniemaniu ma dać tym dzieciom szczęście a w rzeczywistości je unieszczęśliwiają. Chcą dobrze a wychodź źle. Później te dzieci (na ja jako dorosły) muszę odbyć długą drogę wybaczania by zrozumieć że oni wcale mnie nie nienawidzili robiąc mi to. Oni chcieli mojego szczęścia ale sami nie wiedząc jak je w sobie odnaleźć zmuszali mnie do tego co im się wydawało że będzie dla mnie dobre. A skąd mogli wiedzieć co dla mnie dobre, przecież nie słyszeli głosu mojego serca bo i nie słuchali swojego.
        I nie zrobili by mi tego gdybym i ja tego samego wirusa nadgorliwej pomocy w sobie nie miał.
        Mechaniczny pająk był we mnie i on przyciągnął do mnie takich samych rodziców, by męcząc mnie swoją źle zrozumianą miłością doprowadzili w końcu do stanu w którym przejrzę na oczy.
        Rany wiecie że ja tego do teraz nie wiedziałem!!!???
        Ujrzałem to pisząc.

        Ania,
        szczęścia nie ujrzysz jako stanu za coś, z powodu oglądania szczęści innych ludzi.
        Jesli Ty czujesz się w jakiś sposób nieszczęśliwa (jesteś na pogrzebie) to widok szczęśliwych ludzi prędzej Cie rozdrażni niż uszczęśliwi (odgłosy weselnej zabawy gdy Ty stoisz na pogrzebie)

        Jesli jesteś nieszczęśliwa to szukasz sobie podobnych nieszczęśliwych i użalacie się nawzajem.
        Jeśli odczuwasz w sobie bezwarunkowe szczęście (miłość bezwarunkowa) to obdarzasz tym szczęściem bo po prostu jest go w Tobie tak dużo że nie wiesz co z nim zrobić. Ono wylewa się z Ciebie na świat i w taki sposób dajesz innym szczęście. Tu pomożesz, tam przystawisz rękę, na tego spojrzysz z miłością kiedy on sam się biczuje, tego pogłaszczesz a temu opowiesz kawał.

        Bez odnalezienia szczęści najpierw w sobie, jesli chcesz dawać ludziom szczęście po to by je od nich odebrać, to ślepa uliczka.
        To zwykłe zakupy, biznes, targi gdzie w ostatecznym rozrachunku ja mam dostać więcej.
        To jest miłość warunkowa jaką zna ten świat. Coś daję ale i oczekuję a im więcej daję tym więcej oczekuję. I zawsze oczekuję więcej niż daję a wymianę robię wielokrotnie by nikt włącznie ze mną nie połapał się o co w tym wszystkim chodzi.

        Słyszałem o tym i wydawało mi się że to rozumiem ale teraz czuję to sercem i po prostu wiem.
        Miłość bezwarunkowa to miłość prawdziwa.
        A miłość warunkowa to zakamuflowana nienawiść.

        Jeżeli uznasz że ten tekst Ciebie nie dotyczy a jedynie ja projektowałem coś na Ciebie to daruj ślepemu i przyjmij wdzięczność że dałaś mu możliwość przejrzenia na oczy.

    4. Obserwator.
      Dopiero dzisiaj czytałam po kolei komentarze z dnia 05.12 i przy tym, który ku Tobie skierował Qrde blade o godz. 18.26 pomyślałam, że Cię do dyskusji zniechęca metodą: przyganiał kocioł itd. Nic więc dziwnego, że napisałeś: „Znikł błąd który przymuszał mnie do udzielania się na tym forum i wypadało by się pożegnać.”.
      A niby co to za błąd?
      Każdemu się zdarza krytyka zamiast rozmowy jak trafi na „lepszego”, ale bez argumentów.

      1. Krystyna
        „A niby co to za błąd?”
        Nie pamiętam 😊
        Tyle ich było.
        Może to co napisałem o egoizmie.
        Jesli ktoś chce być kim chce być to egoistą nie jest, a jest nim ten kto nie może strawić że ktoś jest właśnie taki jaki jest, czy to z przodu czy to z tyłu, a nie taki jak ten który tej zmiany od innych wymaga.
        Poza tym jeśli nie podoba mi się świat to nie zmienię go manipulując i kontrolując, zachęcając.
        To ja pierwszy muszę się zmienić. Ale szczerze nie pamiętam co miałem wtedy na myśli.
        Tak szybko u mnie zmiany następują, mógłbym powiedzieć że to co było aktualne wczoraj, dziś już nie jest.

      2. Krystyna
        Ja nie pamiętam ale Ty lepiej trafiłaś z tym przyganianiem kotła garnkowi.
        Tak właśnie robiłem. A zostałem z tego co K-a ujęła tak „ZIELONA ENERGIA – energia troski i miłości.” i dla siebie też.
        Teraz nie wiem, może mi się wydaje a może nadchodzi zmiana i zaczynam tu nie pasować.
        Odchodziłem bo się obrażałem, bo musiałem coś na boku sobie uświadomić o sobie a teraz czuję jakbym zbliżał się do zakończenia czegoś co tu miałem zrobić, przerobić.
        Zobaczymy

  13. „Egoizmem jest wymaganie od innych żeby prowadzili życie według naszych upodobań”

    otóż to a świat nazwał to miłością bezwarunkową a jak tu nie ma warunków to ja nie wiem chyba faktycznie co to Miłość 😉

    zauważam też inną rzecz w innych ” podaruj komuś wolność” a się w tym gubi ,dlaczego o tym wspominam a no w kontekście tych przyszłych wyborów .

    Świat i Istoty w nim żyjące potrzebują kogoś by się nie pogubić , wypuść ptaka z klatki , który się w niej urodził , czy ma szanse przeżycia ?

    Taka jest moja perspektywa widzenia bynajmniej tego .

    1. Nawiazujac do Twojej bezsennosci Krystyno i chinskich aluzji to nie wiem czy pamietasz ,za komuny w okresie glodu towarowego panowalo takie powiedzenie wsrod spoelczenstwa a dotyczylo dostawy towaru do sklepu meblowego.Sasiad mowil sasiadowi ,ze dowiezli zestawy do sypialni ale chinskie ,czyli 2 maty do spania i wiadro do srania. W tym czasie Chiny rozwijaly sie ale bieda zapewne byla wieksza niz u nas.Jak sie okazuje lykamy juz wszystko co chinskie bez zastanowienia sie,nawet jablka i miod,niedoceniajac swojskich towarow,a i podbno polski rzad bedzie Polakow na emigracje do Chin zachecal. Widac marzenia o chinskich matach do spania sie spelnia .Taka wymianka,Chinczycy do nas a my do nich.

      1. Ciekawa jestem jak długo, nam z parteru starczy sił dżwigać to „ciulstwo” 😀 na naszych barkach.
        Mnie już bolą plecy, wychodzę z kręgu, niech ci z góry lecą w otchłań, nie wiem jak wy ale ja mam już dość.

      2. Możemy wykonać jedną Bardzo Prostą Rzecz:

        przestać to „ciulstwo” wreszcie zasilać naszą uwagą.

        Gdyż TO MY SAMI PODTRZYMYWALIŚMY DOTĄD I NADAL PODTRZYMUJEMY MATRIXA.

        Czas do Przesilenia jest idealny, by zrezygnować z zasilania okupanta. Najlepiej w ogóle nie otwierać internetu i zająć się przytulaniem Drzew. Mieleniem tych samych spraw na okrągło TO MY SAMI ŻYWIMY BESTIĘ.

        Najlepiej organizować bardzo maleńkie Grupy Życia (3-4 pokrewne dusze). Spotykać się (nawet telefonicznie czy via Skype) – i… robić swoje… 😀

        To bardziej wspomoże przestrzeń niż cokolwiek innego. I to nie byłyby puste gadki, jakich pełno w sieci 🙂

      3. ,, Nawiazujac do Twojej bezsennosci Krystyno i chinskich aluzji to nie wiem czy pamietasz … ”
        Oj, pamiętam, kochany Devingo, pamiętam 🙂
        Wystarczy, że miałeś ,,dojście” do jednego towaru, to już byłeś gościem. A wszyscy w zasadzie do czegoś mieli.
        Np. miałeś znajomą, pracującą w sklepie z dywanami, ale dywan nie był ci potrzebny tylko … kuchenka gazowa 🙂
        Dywan potrzebował gościu(albo ci sam o tym powiedział, albo przekonałeś go, że jest mu potrzebny ten dywan 🙂 ) , gościu, który ma ,,dojście ” do kuchenek.
        Może prościej: załatwię ci kuchenkę za dywan, dywan ktoś załatwi za materiał na firany, materiał na firany ,,potrzebuje” skrzynkę wódki, a ta 3 kg krakowskiej lub wiertarkę itd.

        Wszyscy oczywiście legalnie płacili za towary, a ilu się miało znajomych, przyjaciół, wszyscy byli szczęśliwi, znali się, spotykali.
        Nikt nie mówił, że jest źle, bo ,,załatwiane” brakujące towary dawały ludziom coś o wiele bardziej wartościowszego niż te towary: DAWAŁY BLIŻSZE KONTAKTY, ŁĄCZYŁY LUDZI, WIĄZAŁY ZNAJOMOŚCI, KOLEŻEŃSTWA, PRZYJAŹNIE, SERDECZNOŚCI.
        Obcy zupełnie sobie ludzie(np. w pociągu) wywiązywali między sobą zażyłe dyskusje.
        Ludzie czuli się sobie wzajemnie potrzebni, pomocni.

        ,,U cioci na imieninach” nigdy nie zbierała się tylko rodzina, mnóstwo znajomych cioci, którzy stawali się twoimi znajomymi.

        Pomijam kwestię czy komuna była dobra czy zła, ale jedno wiem: Polacy stanowili jedną, wielką RODzinę, od morza do Tatr.

        Czas transformacji po jednym reżymie skrzętnie wykorzystał reżym inny.

        Dziś nie musimy ,,załatwiać” wiertarki czy kuchenki gazowej a skaczemy sobie do gardeł przez jakieś posrane tysiące partii politycznych, różnice poglądów na religię czy zdanie sąsiada(o ile jeszcze utrzymujemy z nim jakiś kontakt)

        Czy po to, aby Polacy zaczęli się szanować, wspierać i widzieć w drugim brata potrzebny jest powrót do ,,epoki wiertarek i kuchenek”?

      4. W naszym środowisku wszyscy wiemy, jak jest, więc wklejanie tego typu linków to sianie lęków na Forum. Proszę, nie róbcie tego. Jeśli sami żyjecie w lękach, nie przenoście tego na Forum.

      5. TAW, to nie jest lęk, ale ostrzezenie przed ewentualnym zagrozeniem dla tych bardziej „niepokornych”. Nie wiem jak Ty, ale ja wole wiedziec na co moge liczyc ze strony opresyjnej.
        Odwracanie głowy nie spowoduje, ze zagrozenie zniknie.
        To było bardziej jako ciekawostka, niz sianie strachu.

        Ale ok. twoje podwórko…

        love and peace

      6. Bio, jesteś inteligentny, więc sam doskonale wiesz, jaka od kilku dni krąży energia w środowiskach alternatywnych po dziwnym odejściu Wojtka…
        Wszyscy wiemy, o co chodzi, więc nie ma co tych tematów właśnie w tych dniach przywoływać.

      7. Krążą rózne energie i domysły. Nawet jesli okazałoby sie, ze Wojtkowi ktos pomógł odejsc, to moim zdaniem ta smierc powinna wywołac huragan w sieci. Aby dac ostrzezenie, ze sie nie damy. Tu musi byc konsolidacja alternatywy, bo w przeciwnym razie bada nas po kolei wyłuskiwac.
        Ogólnie jestem za spokojem i opanowaniem, ale w krytycznych sytuacjach za zdecydowanym działaniem. ( oko huraganu )
        Oczywiscie wpierw rozpoznanie,
        a pózniej ewentualne działanie…

      8. Dziękuję bio za troskę. Jednak czuję dokładnie tak samo jak TAW. Teraz NAJBARDZIEJ POTRZEBNY JEST SPOKÓJ. Kto ma wiedzieć, wie jak jest 😉 Rozwaga przede wszystkim.

        Miejmy proszę świadomość że poruszając się w takich tematach jesteśmy traktowani jak osoby które „nie chcą się podporządkować” (coś w tym stylu napisał mi jakiś trol na innym forum :D) Jesteśmy błędami Matrixa 😀 I jesteśmy NIE DO OPANOWANIA jeśli będzie takich błędów duuuuużo, każdy inny i nieprzewidywalny 😀

        Piszcie z rozwagą i ochraniajcie się również w polach energetycznych. Niech każdy sam wypracowuje swoje „tarcze energetyczne”. Szczególnie stosujcie taką metodę przed snem. NIGDZIE nie mówcie jak to robicie. TAW i inni podpowiadali w temacie jak robić „hadzia” (pozdrawiam Myślącą Inaczej 😀 ) Miejcie i róbcie swoje „hadzia!” 😉

        I pamiętajcie że wasz strach, lęk, niepewność jest furtką dla „intruza”. Dbajcie o czystość myśli i serca ❤
        Są zasady/duchowe prawa, które obowiązują również „innych”. Gdzieś znalazłam i zapisałam sobie:
        „Tak długo jak podtrzymujesz w swoim życiu pozytywną, służącą innym perspektywę, nie „zezwolisz” „im” na… [kuku 😛 ] ”

        Oglądaliście film „Królewna Śnieżka i Łowca”? 😀
        Wiecie jak Śnieżka „pokonała” wielkiego potwora z lasu? Nie, nie mieczem! 😉
        „Mroczny las czerpie siłę z twoich słabości”

        Także: ❤ ❤ ❤

      9. K-a,
        dzieki za dzieki, bycie spokojnym nie musi oznaczac odretwienia
        i spolegliwosci.
        Wewnetrzny spokój i zewnetrzne (ewentualne) działanie.

        Ciagle słysze o spokoju, a np. tysiace ludzi w tym dzieci sa nagminnie porywane i bezkarnie zabijane . Nadstawianie drugiego policzka
        i dzisiejsza new age ( i jej klony) agenda, jest programem biernosci dla gojów,
        aby nieludzkie pasozyty mogły bezkarnie działac.
        NWO i new age sa uzupełniajacym sie planem, wdrazanym przez słuzby dla programowania i upuszczania nadmiaru ludzkiego sprawiedliwego gniewu.

        Co nam z tej wielkiej „duchowosci” jesli polega ona na biernosci.

        Dzisiejszy „mroczny las” czerpie siłe z naszej biernosci,
        która jest oznaką naszej słabosci…

        love and peace

      10. Bio,

        czy ktoś Ci broni działać?

        Działaj i pochwal nam się, co zdziałałeś.

        Jeśli imputujesz tu – nie po raz pierwszy – że nasze Forum jest newage-owe, to przecież sam na nie wchodzisz…

      11. „Co nam z tej wielkiej „duchowosci” jesli polega ona na biernosci.

        Dzisiejszy „mroczny las” czerpie siłe z naszej biernosci,
        która jest oznaką naszej słabosci…”

        Drogi bio. Rozumiem co Ty i inni próbujecie przekazać. Jednak zrozumcie, że i takie „bierne” działania TEŻ są potrzebne. Napisałam bierne w ” ” bo utrzymywanie w sobie energii spokoju, kiedy naokoło nas tyle chaosu, jest NIEŁATWYM ZADANIEM, wymagającym dyscypliny i samozaparcia. Z perspektywy osoby, która CZUJE że tak musi działać, słabością jest reakcja na ten zewnętrzny chaos i wytrącanie się z równowagi.

        Żyjemy w specyficznym czasie. Ktoś tu pisał o ludziach poukrywanych przed światem, którzy medytują. Według Ciebie nic nie robią.. Ale oni nic więcej nie muszą robić. Ich jedynym ZADANIEM jest BYĆ i utrzymywać w sobie wysokie wibracje i przekazywać je dalej. Oni są jak odbiorniki („wysokich” energii z kosmosu) i przekaźniki. Poprzez nich i inne „pomniejsze” osoby żyjące wśród nas, spływa na resztę energia spokoju. I nie pozwala oszaleć kiedy zdajemy sobie sprawę z tego jak wygląda prawda! Możesz pomyśleć że bajdurzę, ale znam osobę która jest chodzącą oazą spokoju i która samym swoim „byciem”, głupkowatym żartem, czy miną momentalnie rozładowuje napięcie emocjonalne. Kontakt z nią nie pozwala MI oszaleć… 😉

        Ciebie widzę pcha do działań. Ok, szanuję. Rób tak jak czujesz. Niektórzy czują presję do działań. Inni nie czują żeby musieli robić cokolwiek. Niektórzy zaś czują że muszą być pośrodku: raz działanie, raz spokój („stać w rozkroku” jak by to napisał obserwator :D)

        Wszystkie energie i działania są potrzebne. Dlaczego mamy się nawzajem sprowadzać do jednego? Zbudujesz samochód z jednakowych części? Wprawdzie z samych śrubek skleisz model, ale na co nam taki „szrot” który będzie tylko stał i się „paczał” a my na niego? 😀 Potrzebujemy dużo RÓŻNYCH części, żeby zbudować jakieś zarąbiste perpetum mobile! 😀
        No i narzędzi nam trzeba.. Na razie mamy co mamy i z tego co mamy musimy korzystać 😉

        Jak już przy tym temacie jesteśmy, to dobrze żebyście zapoznali się z czymś takim jak efekt setnej małpy jak ktoś nie słyszał. On tłumaczy dlaczego nie każdy musi coś robić i że wystarczy zmiana w pewnej liczbie świadomości żeby…. poszła lawina 😉

      12. Nie imputuje, ze Forum, tylko czasami podejscie do pewnych rzeczy. Tym bardziej, ze z jednej strony przywoływane sa tu tradycje Wielkiej Lechii – a jej domeną nie było pozwalanie na rabowanie i mordowanie. A z drugiej strony przeciwstawne nadstawienie…
        Widze, ze czujesz sie troszke winny i reagujesz brzekiem nozyc. Niepotrzebnie. Ja tylko pokazuje troche inne spojrzenie.
        Poklepywanie jest bardzo przyjemne, ale za to usypiajace. Nie ten przyjaciel co usypia (czasem nieswiadomie) ale ten co budzi z letargu.
        Szanuję Ciebie i Forum. Ale chyba mam prawo na spokojne i w miare merytoryczne wyrazenie swojej opini ?
        Czy tylko „poklepywanie” jest wskazane ?

        Ok. rozumiem…

      13. Bio, ja od czterech lat ciężko pracuję pro publico bono, prowadząc bloga. TO SĄ REALNE DZIAŁANIA DLA POLSKI I POLAKÓW. A Ty co robisz? Jakimi realnymi, wymiernymi działaniami od czterech lat możesz się pochwalić?

        *

        „Widze, ze czujesz sie troszke winny”

        – Zastosowałeś typowy operacyjny manipulatorski chwyt obliczony na próbę wpędzenia mnie w poczucie winy, czyli pozbawienie mnie energii. Nic z tego, kolego, nie udało Ci się 🙂 Popróbuj na innych forach, może gdzieś w końcu Ci się uda 🙂

      14. K-a, 😉
        „Ktoś tu pisał o ludziach poukrywanych przed światem, którzy medytują. Według Ciebie nic nie robią..”
        —–
        Nie przypominam sobie, zebym gdzies napisał, ze oni nic nie robia – sam m.in sporo czasu poswiecam na rozbijanie i przetwarzenie pól strachu.
        Wiem, ze nie jest łatwo goscic spokój w sobie, jak burza otwartymi oknami łomocze.
        Sama swiadomosc waznosci spokoju (a co za tym idzie celnosci mysli i ewntualnego czynu) i jego praktykowania, pozwola nam na przezwyciezenie energii strachu i biernosci . I przygotowuje do rychłej aktywnosci .

        „Ciebie widzę pcha do działań”
        —–
        Tu nie chodzi o bycie don kichotem, ale w pierwszej kolejnosci o wskazanie i uwolnienie ze swiadomosci zbiorowej wirusa niewolnika ( i temu podobne) który nam wszczepiono dawno, dawno temu. A pozniej, w zaleznosci od sytuacji czynic swoją powinnosc (kazdy wedle talentu i zrozumienia).
        Tylko tyle i az tyle.

        W sumie mówimy podobnie, tylko czasem kładziemy nacisk na rózne wyrazy w zdaniu.

        TAW – super, ze sie udzielasz.

        Nie do mnie nalezy miarkowanie i licytowanie (co i ile), bo dzien sie jeszcze nie skonczył i nie wiadomo, co komu pomogło, a co zaszkodziło.

        tyle na tą chwile.
        owocn/ego

      15. Bio,

        Twoje niedwuznaczne przytyki w stronę mojej pracy uważam za co najmniej niestosowne, jeśli nie coś więcej…

        Otwarte zarzucanie mi agenturalnej działalności uważam za agenturalną działalność.

      16. Pana Wojciecha ❤ wcześniej nie znałam- Dopiero teraz dane mi bylo poznać Tak CUDOWNEGO CZŁOWIEKA, dla Którego GŁÓWNYM CELEM BYLO POŁĄCZENIE ŚRODOWISK NIEZALEŻNYCH- P O Ł Ą C Z E N I E! Ten „zapis rozmowy z Wojciechem Drewniakiem, nagranej w Starym Oleśnie 11.11.2017 r. na temat współpracy, wspierania wspólnych niezależnych mediów'' mi to uzmysłowił:
        O KOALICJI MEDIÓW NIEZALEŻNYCH – Wojciech Drewniak – 05.12.2017 r
        .https://www.youtube.com/watch?v=e9xomAd6LaM&t=49s
        Panie Wojciechu ❤ Dziękuję za Pana cięzką pracę i ten obrazek, i ten wywiad POTWIERDZA, ŻE INICJATYWA SIE ZRODZIŁA I BĘDZIE SKUTKOWAĆ POŁĄCZENIEM NIEZALEŻNYCH SRODOWISK ❤ BO SŁOWO MA MOC!
        Wspomnienia o Wojtku Drewniaku 1:39:00
        .https://www.youtube.com/watch?v=s34Cyb9eAWc

      17. „Najlepiej organizować bardzo maleńkie Grupy Życia (3-4 pokrewne dusze). Spotykać się (nawet telefonicznie czy via Skype) – i… robić swoje”

        ❤ ❤ ❤

        Wlasnie( !( ) bylo juz pisane na tym Blogu, aby tworzyc po wsiach, osiedlch, blokach ,itp. nieformalne GRUPY POMOCY

        Moze dotyczyc konkretnej pomocy :
        OPAL,
        podwiezienie,
        popilnowanie dziecka,
        pozyczka gotowki,
        opieka nad osoba chora,
        Po- MOC w sprawach urzedowych np. pozwy spoleczni adwokaci np. godzina czasu tygodniowo dla naRODu zamiast piwko zlopac w barze czy grillowac )
        …to tylko przyklady konkretnych DZIALAN.
        ENERGIAsplynie, jesli NaROD polaczy Serca autentycznie. jesli bedziemy sie wspierac.
        KOLOWROT byl z tym przeslaniem !
        A przynajmniej szanujmy jedni drugich ! Kazde, podkreslam KAZDE (! ) uderzenie w Brata ma dramatyczne skutki energetyczne w Kosmosie. Przodkowie robia co moga, aby regenerowac, ale nie moga robic wbrew naszej WOLi.

      18. „wiemy, o co chodzi, więc nie ma co tych tematów właśnie w tych dniach przywoływać.”

        …ja akurat nie kumam o co biega, bo tu z Waszych tylko komentarzy cos wnioskuje…a wnioskuje, ze stalo sie…
        Czasami to „nie wiedziec” wychodzi „na lepiej”…bo jak sie wie , to sie rozne pytania nasuwaja…

      19. „Najlepiej organizować bardzo maleńkie Grupy Życia (3-4 pokrewne dusze). Spotykać się (nawet telefonicznie czy via Skype) – i… robić swoje… 😀

        To bardziej wspomoże przestrzeń niż cokolwiek innego. I to nie byłyby puste gadki, jakich pełno w sieci 🙂”

        DZIEKUJE TAWIE ❤ : "To bardziej wspomoże przestrzeń niż cokolwiek innego. I to nie byłyby puste gadki, jakich pełno w sieci
        🙂"
        PRZEPRASZAM ZA SZCZEROSC, ale dzisiejszej nocy znow sporo ludzi spi…jesli sie uspi…w zimnie…

        Pamietacie PROSBE o ratowanie Jezy ?
        Pamietacie PROSBE, GORACA PROSBE o zainteresowanie sie , czy KAZDY RODAK ma opal na ZIME…czy rozeslaliscie WICI do znajomych w tych tematach ?
        Pamietacie PROSBE o POMOC (Po Moc Zycia) dla autostopowiczow ???
        10x 10x 10x 10×10 x10 =100 000…ile listow wirtualnych poszlo do RODakow w tych tematach ?(6 dni jesli kazde 10 osb wysle 10 listow…)
        …a to przeciez bardzo latwe wyslac takie listy czy chociazby porozmawiac o tym ze znajomymi: malo czasu zajmie, wysilek prawie zaden i NIC NIE KOSZTUJE…a ile osob odpowiedzialo na te PROSBY(nie moje prosby) PRZESTRZENI ?

        Te PROSBY to PROSBY OD SAMEJ PRZESTRZENI !
        KOLOWROT odszedl w INNE wymiary, bo …TYLKO TRZY osoby odpowiedzialy…

      20. Arkona, to wszystko dotyczy poziomu rozwoju. Na pewnym etapie rozwoju istoty ludzkiej praca społeczna jest oczywistą powinnością.

        Wystarczy popatrzeć, co kto robi, by wiedzieć, na jakim jest etapie swojej ścieżki.

        I wtedy nikogo do niczego nie trzeba zachęcać 🙂

      21. „brakujące towary dawały ludziom coś o wiele bardziej wartościowszego niż te towary: DAWAŁY BLIŻSZE KONTAKTY, ŁĄCZYŁY LUDZI, WIĄZAŁY ZNAJOMOŚCI, KOLEŻEŃSTWA, PRZYJAŹNIE, SERDECZNOŚCI.
        Obcy zupełnie sobie ludzie(np. w pociągu) wywiązywali między sobą zażyłe dyskusje.
        Ludzie czuli się sobie wzajemnie potrzebni, pomocni.”

        Krysiu z lasu , znakomicie napisane !

        …dzisiaj tez jest WIELE OSOB, ktore potrzebuja przyjazni, PoMocy, wsparcia, uznania, pracy , itd. ale dzisiaj SYSTEM powymyslal : fundacje, kuratorow, opiekunki spoleczne itd. Skutek : ludzie sobie mowia: „Jest od tego (tu wpisac…)pomoc spoleczna, zapomogi, gmina, pielegniarka, itd.”
        A jak ktos w samotnosci ma problem…to co poniektorzy mowia : „Nie umie sobie poradzic…” a kto zapyta „A moze ja moge w czyms pomoc” ?
        Czy to naprawde zawalone badziewiem sklepy zmienily ludzka wrazliwosc, czy to cos POZASYCHALO w DUSZACH ?

        Ktos skromnie ubrany niedawno 1, 5 godziny czekal na skraju miasta…przejechalo okolo100 samochodow…w jednym 2 mlodych mezczyzn pokazalo , no wiecie o co chodzi… 😦 …czy ktos tym 100 kierowcom przeszkadza czuc sie wzajemnie pomocnym… ?
        Ciekawe co o tym MYSLI PRZESTRZEN ?
        Przepraszam za ironie w komentarzu…temu DOBREMU SZLACHETNEMU RODakowi, ktory czekal prawie ze lzami w oczach, ze ktos Go podwiezie „czlowieczenstwo” moglo sie wydac ironia…

      22. „Zachęcanie do działalności społecznej człowieka nierozwiniętego jest nieporozumieniem.”

        …mialam nadzieje przynajmniej wskazac pewne sprawy… i to na TYM BLOGU…

        …tez lekcja.. (.ktos, gdzies, cos jednak uslyszal…)

    2. „charakter szerszej refleksji nt. naszych oczekiwań 🙂 ❤”
      (Chyba) tez rozumiem. DZIEKUJE ❤ 🙂

  14. Jeśli chcemy pomagać innym to musimy najpierw pomoc sobie. Póki nie pomogę sobie, nie mam możliwości pomagać innym.
    Lekarzu ulecz najpierw siebie.
    Umysł nieuzdrowiony niczego nie może dokonać.
    Zdrowy umysł może uzdrawiać.
    Uzdrowiony człowiek może uzdrawiać, chce uzdrawiać i będzie uzdrawiać.
    Nie będzie tego robił tak jak on chciał, tak jak by ktoś inny chciał, lecz będzie to robił używają umysłu pod przewodnictwem serca.
    I pomagał będzie z poczucia pełni, dostatku, bezwarunkowo nie oczekując nic w zamian. 🌻

    1. K-a a wziełaś pod uwagę, że ktoś może chcieć podtrzymywać służącą innym ( i sobie przy okazji 🙂) perspektywę ale może pojawić się zakłócacz tej perspektywy i co najgorsze nie przyjąć argumentów i co wtedy?

      1. Droga Szczęśliwa. Ja nie muszę tego brać pod uwagę bo sama tego doświadczam… Nie wszystko dzieje się tu i nie o wszystkim piszę bo… tak jest na teraz lepiej 😉

        Takie „zakłócacze” to też są dla nas swego rodzaju sprawdziany. Tego na ile jesteśmy strachliwi, pewni siebie, pewni tego co robimy i na ile potrafimy oddzielać ziarno od plew. Wokół nas jest mnóstwo dezinformacji i prób manipulacji. Są wśród nas „wilki w owczych skórach” (które jednemu o miłości do bliźniego pięknie piszą, a kto im nie pasuje i na odcisk nadepnie, to już nie bliźni i można mu tym „serduszkiem” wirtualnie w gębę przyłożyć xD)
        Stosowane są naprawdę przeróżne sztuczki (nawet pisać można „kodowanym” tekstem – przekazy podprogowe?) Tu też mogą być osoby, które próbują coś w nas „wszczepić” (myśl, obraz, przekonanie), bądź próbować wywołać jakieś odczucia (np. poczucie winy) Jaki w tym cel? Może dobry? Może. Tylko dla kogo? Dla jakiejś wąskiej grupy czy DLA OGÓŁU………? 😉 A oba cele z pozoru dobre..

        W związku z powyższym ważne jest żeby NICZEGO OD NIKOGO nie przyjmować za pewnik. Przesiewać przez „filtry”, sprawdzać czy to co do nas przychodzi do nas pasuje/od naszej duszy pochodzi, czy może jakiś cudzy „implant”.. 😉

      2. Do powyższego taka anegdotka mi się przypomniała 😀

        „KRÓTKA LEKCJA ŻYCIA:
        Mały ptaszek leciał na południe uciekając przed zimą. Niestety było już tak zimno, że ptaszek przemarzł i spadł na pole. Polem przechodziła krowa i nasrała na ptaszka, ponieważ gówno było ciepłe funkcje życiowe ptaszka zaczęły wracać do normy. Leżał więc sobie szczęśliwy i ogrzany w gównie i wkrótce zaczął śpiewać. Obok przechodził kot, który usłyszał śpiew ptaszka, wyciągnął go z gówna i pożarł.
        WNIOSKI:
        1. Nie każdy kto na Ciebie nasra jest Twoim wrogiem;
        2. Nie każdy kto Cię wyciągnie z gówna jest Twoim przyjacielem; 3. Jak siedzisz w gównie to się nie odzywaj.”

      3. Wiesz K-a ja jestem zmęczona myśleniem, kto tylko pięknie pisze a kto pięknie czuje. Bardzo chciałabym stać się niewidzialna, niesłyszalna dla wszystkich a właściwie to przestać istnieć.

      4. Kochana Szczęśliwa nawet nie wiesz jak bardzo znam to uczucie , ileż to ja się nadarłam w tą swoją przestrzeń, a więc tak zrób , znajdź swoje miejsce , odetnij się na chwilę jakąś , zrób coś dla siebie tylko dla siebie , mi pomógł bardzo mój Ogród tam czułam się niewidzialna , mogłam sobie pobyć sama ze sobą , wyciszyć myśli… do domu potrafiłam wracać po 23 nawet , i gdyby nie obowiązki to zapewne bym nie wracała w ogóle taki był czas , i pozwoliłam sobie na niego Serduszko .

        Ty możesz przecież Kochanie też tak zrobić , pozwolić sobie być we własnej samotności , samotność Kochanie to taki dar wiesz ?:) Nie każdy umie w niej pozostać .

        Kocham Cię .

      5. Szczęśliwa. Też to znam i przechodziłam.. Jestem jak najbardziej za tym co pisze Myśląca Inaczej. Pozwól sobie na te wszystkie uczucia, które do Ciebie przychodzą. Staraj się nie oceniać siebie przez ich pryzmat, a bardziej patrzeć na nie z pozycji obserwatora. To minie. Trzymaj się kochana ❤

      6. Szczęśliwa
        Okazałaś mi troskę a ja Tobie niewdzięczność.
        Przepraszam i życzę Ci byś była naprawdę szczęśliwa. Bardzo Ci tego życzę.

      7. Myśląca jeśli samotność to taki dar to zostałam obficie obdarowana. Tylko ostatnio ktoś mnie tego daru pozbawił, już nie mogę być sama a chcę.
        Jak mam znaleźć swoje miejsce? wszędzie łażą za mną. Dom mój więzieniem się stał. Może jak wyjadę z Polski to nie pojadą za mną. Jak myślisz?
        Zrób coś dla siebie? I tak jestem egoistką jeszcze mam robić cos dla siebie.
        Do K-a
        Skoro tego doświadczasz to po co się aż tak angażujesz, nie rozumiem.
        Wiem o czym piszesz, zastanawiam się po co ktoś przygotowuje mi testy rozpoznawania prawdy i fałszu często wjeżdzając na sumienie itp.
        Piszesz to minie, wątpię bo chęć zniknięcia stąd mam od zawsze, powraca co jakiś czas z większym natężeniem ale nie minie nigdy, ja to po prostu wiem. Tu nigdy nie będzie Raju, nigdy. I powiem Ci coś jeszcze od dziecka patrząc na ten okropny świat marzyłam aby on został zniszczony, czy takie marzenia mają dobrzy ludzie. Sama sobie odpowiedz.
        Rozumiem, że pkt 3 to do mnie. No cóż może i tak zwłaszcza ze moja przestrzeń mi się nieco zdestabilizowała.

      8. No coś Ty Szczęśliwa, nie do Ciebie ten punkt 🙂 ❤ Chciałam go nawet wywalić, ale jak w takiej postaci krąży po sieci to zostawiłam. Cały ten post jest skierowany też bardziej do wszystkich tu czytających.
        Rozumiem jednak czemu tak personalnie to odbierasz. Siedzisz „w dołku” stąd ta smutna perspektywa.
        Nie rób sobie takich wyrzutów! Myślisz że ja będąc na tym etapie co Ty nie miewałam takich myśli? Miałam! I gdyby nie to, że czuję te nadchodzące na lepsze zmiany, pewnie nadal bym miewała.. U wrażliwych ludzi normalne jest, że serce pęka jak się widzi taki ogrom cierpień i znikąd pomocy. Też często myślałam, że lepiej żeby tego świata i tego cierpienia nie było. Czy to znaczy że jestem złym człowiekiem? Nie! Raczej ktoś komu taki świat pasuje powinien się nad sobą zastanowić..

        Pytasz czemu się aż tak angażuję? Sama często nie rozumiem. Ostatnio dużo działam intuicyjnie, po prostu CZUJĘ że coś muszę zrobić i robię 🙂 Czuję też że muszę pokonywać te trudy, testy.. upadać i się podnosić, chwiać i łapać równowagę – żeby stawać się kimś silniejszym i lepszym 🙂
        Diament też trzeba najpierw „brutalnie” oszlifować, żeby stał się czymś pięknym 😉

      9. Kochana Szczęśliwa , a czy istotne jest to co ja myślę ?

        Wiesz ja też mam ost takie dni ciągle ktoś i coś no jakby sobie „dzieci „poradzić beze mnie nie umiały, no no …. zastanawiam się Kochanie jakby to napisać .

        Może tak Słoneczko podziele się z Tobą swoim doświadczeniem a może zobaczysz coś dla siebie .

        Ja od chyba 6-7 lat po mału uczyłam ich życia bez ze mnie w zasadzie sama nie wiedziałam czemu i po co to robie , czułam że przyjdzie taki moment że odejde choć nie rozumiałam tego , można by rzec że chyba między troską i opieką robiłam im taki mini surwiwal w którym uczyli się a może słowo hartowali jest tu lepszym odpowiednikiem.

        Myślę że Oni to teraz czują też dlatego próbują jakby zawołać mnie spowrotem rozumiesz?

        Nauczyłam się wypowiadania słów : Nie wiem , Nie znam się , Nie umiem i będę robić to tak długo jak będę musiała.

        Nie jest łatwo ,ale wtedy przypominam sobie po co tu jestem i dla kogo tu jestem .

        Jeśli chciałabyś zapytać mnie co oznacza to że odejdę to ja na prawdę sama jeszcze nie znam na to odpowiedzi wiem że ich świat nigdy nie był moim ale jakąś chwilę musiał się nim stać , i nauczyłam się tam wiele rzeczy , nic u mnie tak na prawdę Kochanie się nie zmarnowało , nic.

        Myśli Kochanie są destrukcyjne przecież o tym Skarbie wiesz …. pytanie skąd się biorą (oczywiście to pytanie retoryczne)

        Czy jesteś dobrym człowiekiem bo masz takie myśli ? a czy przed „Bogiem ” jesteś gorszym dzieckiem ? Kochanie ….

        Chwile jakąś myślałam o podczepach tych bytach i wiesz co mi przez głowe przeleciało ? że może oni są po to żeby uświadomić danej jednostce o jego chorobie a wszerszym znaczeniu o chorobie świata.

        Oczywiście Księżniczko że jesteś dobrym człowiekiem , nigdy o tym nie zapominaj , coś się dzieje i trzeba się temu przyjrzeć Kochanie i tylko tyle .

        A jesli czujesz potrzebe wyjechania ,aż tak bardzo , to czemu nie ? świat się zawali ? Nie zawali się Kochanie

        Kocham Cię dobrych snów Serduszko.

      10. Myśląca gdyby nie było istotne to bym Cię nie pytała.
        Oni probują Cię zawołać spowrotem- no chyba rozumiem.
        Chociaż trochę się już pogubiłam w Twojej sytuacji rodzinnej.🙂
        Potrzeby wyjazdu aż tak bardzo nie czuję> pomyślałam tylko, że jak wyjadę gdzieś bardzo daleko to wtedy zostanę wreszcie sama.
        Też Cię kocham Myśląca.
        Do popisania kiedyś bo widzę, że Taw na urlop się wybiera.
        Buziaki

      11. Nie wiem Kochanie czy ten wpis dojdzie jeszcze , leżałam tak i myślę o Twoich różnych słowach , nie skupiaj się na mojej sytuacji bo ona jest dla mnie prosta akurat , próbuje powiedzieć…

        Może tak Kochanie z moich doświadczeń , obserwacji, analiz nazwij to sobie jak Tobie jest bliżej wyszło mi coś takiego.

        Czasem Istota/y są jakby świadkami nie wiem czy to własciwe słowo Śmierci swojej duszy często to się dzieje jakby na jej prośbę czy też zapada jakaś decyzja , podświadomość zapamiętuje jakby ten ból , kiedy Istota próbuje zajrzeć w dusze wtedy odpalają się różne myśli np” chciałabym aby ktoś zadał mi krzywdę’ z mojego punktu widzenia jest to próba odwrócenia uwagi od prawdziwego bólu . Zagłuszenia go.

        Ja kochanie pokazuje ci różne schematy czasem te schematy tworzymy po coś sami , czasami wiemy czemu , czasami nie .

        Nie wiem ,nie znam się – są to słowa które pozwalają uzyskać mi swoją przestrzeń , u Ciebie mogą one być inne .

        To nie jest kwestia co się u mnie dzieje u mnie jest dobrze .

        Szukaj klucza, wskazówki, może schematu.

        Ja Ciebie też Bardzo Kocham (zawsze kojarzyłaś i kojarzysz mi się z Dzieckiem Boga) 🙂

        Tawie

        Udanego wypoczynku i jak najdłuższego , dziękuję za wszystko w swoim imieniu .

      12. Myślałam też o Twojej sytuacji bo ona też jest ważna ale skoro mówisz, że jest prosta to dobrze. Chociaż to jest jasne. Chyba, że znowu sie nie zrozumiałyśmy.
        Moja nie jest prosta. Pisałam to od początku, nawet wtedy jak nie wiadomo było o co chodzi, znaczy ja wiedziałam a ta druga strona nie.
        Skarbie sama jesteś Dzieckiem Boga.🙂
        Tulinki wysyłam.

      13. Szczęśliwa tak u mnie dopóty się te luki nie pozapełniały (brak pamięci) miotałam się to tu to tam , ale jak się zaczynają uzupełniać coraz więcej rzeczy widze , chwila , uczucie , myśl , kreacja . Kiedy pisze najbliżsi nie mam na myśli Kochanie tylko męża czy córkę , z córą zresztą jest inny temat. Dużo tych ludzi było ale jakaś garstka hmmm nazywam ich wyjątkowymi , choć każdy taki jest .

        Mój umysł jakby zamarł w pewnym momencie ja nawet pamietam to doświadczenie , przyglądałam mu się , pytałam co jest ?!na długo nim tu trafiłam . I miedzy czasie tak wkładałam te informacje wkładałam , Taw chyba kiedyś pomyślał, że mnie się mózg zlasuje od tego hahahaha (filmik się przydał ), nie, nie ja znam swój umysł wiedziałam ,iż jak mu tam załaduje odpowiednią ilośc danych to on w końcu odpali jakby te boczne baterie .

        Natomiast to już jest opowieść DO kawy 🙂 Kochanie zajełam tu już dość wiele czasu , za który jestem wdzieczna .

        I bardzo cie Kocham Kruszynko , damy radę Słoneczko 🙂

        Jednakże jest coś co mnie męczy od jakiegoś czasu i musze o to zapytać Cię Tawie , choć odp nie musisz .

        Wchodzenie w czyjąś przestrzeń nieświadomie , rozumiem zapewne sama wiele razy to robiłam choć starałam się to wyłapywać .

        A jak odnieść się do osób które robią to świadomie np za pomocą kart (tarot) albo wahadełek ? to już chyba jest świadome prawda ? a o zgody nie było o nie .

        I tu jest pewna struna ja emocje porównuję do pajęczyny , jeśli sam zerwiesz nie w ten czas albo ktoś , odrasta podwójnia , potrójna , coraz grubsza …. póki sama se je urywam ok ale jeśli ktoś , kto już być może nie jest niską świadomością ? jak to zrozumieć ?

        Owszem ja zawsze w każdej sytuacji znajdę coś dla siebie i przypomniało mi się jak pewne Panie w Pewnym wieku wiedziały o mnie coś lepiej …. aż przyszedł taki moment DOśĆ , skoro tak mnie widzicie , dobrze taka sie stane , oj jaki wtedy obrót sprawy był …. (chore). Ale te osoby były nieświadome

        A potem takie teksty wiesz jacy ludzie są ….. a z Bogiem to zawsze wysłucha … człowiek jest takim jakim go stwarzasz to takie na prawdę ciężkie do załapania ? A może ja czegoś zaś nie rozumiem , więc pytam jak rozumieć osoby takie które świadomie coś naruszają .

        Kolejne wspomnienie mówie komuś prawdę na stan swojej świadomości , ale prawde , czasem coś między wierszami bo uważam mądrość ludzką , a ktoś nie słucha ! a potem ojej a Ty taka ? rozśmieszają mnie już tacy ludzie .

        jednakże tak mam z tym na chwile obecną problem , proszę po raz ostatni pomóż mi zrozumieć taką osobę świadomą .

        Dziękuję .

      14. Myśląca a Tobie kiedy się pamięć odblokowała i co było przyczyną?
        Mnie też interesuje świadome wchodzenie w czyjąś przestrzeń . W moją weszła koleżanka nie pytając mnie o zgodę. Może ona była nieświadoma że to coś niewłaściwego ale już osoba do której poszła powinna to wiedzieć. A mimo to sczytywała mnie bez pozwolenia. Nie skomentowałam tego bo nie chciałam brnąć w ten temat, zwłaszcza, że dobrze sczytała ale wkurzyłam się.
        Sama lata temu chciałam komuś pomóc idąć do pewnej osoby ale jakoś do głowy mi przyszło aby spytać czy mam prawo pomagać komuś (energetycznie) bez jego wiedzy. Gdy okazało się, że nie mam to dałam spokój. A tu w tym moim przypadku nikt mnie o zgodę nie pytał!
        „Kolejne wspomnienie mówie komuś prawdę na stan swojej świadomości , ale prawde , czasem coś między wierszami bo uważam mądrość ludzką , a ktoś nie słucha ! a potem ojej a Ty taka ? rozśmieszają mnie już tacy ludzie .”
        Kochanie przecież wiesz, że prawda jest niewygodna i cieżkostrawna. Więc nie dziw się, ze ludzie czasami tak reagują.
        Mogę się założyć Skarbie, że prawda o Tobie przekazana od kogoś też nie zawsze by Ci się spodobała. Ludzie mają taką naturę wypierającą, moze nie wszyscy ale większość.
        W sumie dobrze, że odezwałaś się do mnie bo i tak chcialam napisać. Śniłaś mi się ostatnio. Prasowałam ciuchy Ty przyszłaś i zwaliłaś mi z deski żelazko. Spadlo na podlogę i się połamało a było dość masywne, wieć musiałaś użyć dużej siły. Wkurzylam się bardzo, powiedziałam, że bo nie musisz mi demonstorwać swojej siły i tak wiem, ze jesteś silną kobietą. No i po żelazku, nie nadaję się do niczego. Niezły sen 🙂, nie?
        Tego samego dnia śniła mi się też soczyście zielona limuzyna, taka mega długa, nieziemsko długa. Podjechala pod mój dom, stała chwilę a ja szukałam telefonu aby zrobić jej zdjęcie ale nie mogłam go wyciągnać. Zależało mi bo synek mojej siostry uwielbia zielony kolor i chciałam to zrobić dla niego. W końcu znalazłam telefon, zrobiąłm zdjecie i ona odjechała.
        Nie wiem po co Ci to piszę, może odczytasz coś z tego snu.
        Och, Myśląca ja te twoje komentarze to muszę czytać po 3 razy.😀
        Buziaki😘

      15. Myślaca piszesz „damy radę”. Ja w chwili obecnej tego nie widzę. Ale mowię tylko za siebie. Czuję się jak w matni, cokolwiek nie zrobię będzie źle. Pokłociłam się z bratem, często za ostro reaguję, uczę się łagodności ale tak długo życie mnie hartowało. Ale nie zamierzam nikogo przepraszać bo nie tylko to moja wina. Jak ktoś Ci szabelką przed oczyma wymachuje to w końcu mu ją wytrącisz. Trudno, szkoda ze w taki czas ale powinnam się przyzwyczaić.
        Ale najbardziej boli mnie krzywda dzieci, czemu one winne. Nie przekonuje mnie to, że wiedziały w co się pakują. Taaa wiedziały tak jak i ja teraz. To wszystko nie sprawiedliwe jest.
        Może wiele spraw z boku wygląda na bardziej troskę niż miłość ale tak nie jest. Zależy z jakiej części siebie patrzysz, jak z serca to już wszystko takie oczywiste nie jest.
        No i jeszcze kolega okazał się palantem. Odechciewa się ludziom pomagać. Tyle mu dajesz a on pluje ci na koniec w twarz. Bierze wszystko i pluje Ci w twarz. Nawet przez ułamek sekudny nie oczekiwałam od tego człowieka wdzięczności ale plucia też się nie spodziewałam. Ludzie to świnie, po prostu świnie. Wiem nie wszyscy ale ja pojąć pewnych spraw nie mogę i chyba nigdy nie pojmę jak tak można. Ja nigdy bym się tak nie zachowała.
        Przepraszam Myśląca i Tawie też ze wylewam tu swoje żale ale nie mam gdzie ich wylać. Możesz wykasować.

      16. Nie rzuca się pereł przed wieprze.

        Zasada kosmiczna jest tu bardzo jednoznaczna i precyzyjna: pomaga się tylko tym, którzy wyraźnie i konkretnie o to poproszą. Nawet jeśli okażą się później niewdzięczni. Ale tylko tym, którzy sami poproszą. Inaczej jest to nieuprawniona ingerencja.

      17. Niby tak ale jak widzisz że ktoś skorzystałby na Twojej pomocy i możesz to zrobić, to robisz to i tyle.

      18. TAW: „Nie rzuca się pereł przed wieprze.”
        Skąd Ci się to wzięło? Tak przez przypadek? 😉 😀 Od kilku dni „przyzywa” mnie pewna książka, którą kiedyś zaczęłam czytać i nie skończyłam (matrix odciąga.. ;)) Tymi Twoimi słowami kolejny raz dopomina się o uwagę 😀

      19. Moje komentarze są zawsze szerze, niż „baza wyjściowa”, z której startuję. Ja zawsze wychodzę od szczegółu, a kończę na ogóle. Zawsze staram się osadzać to wszystko, o czym my tutaj mówimy, w o wiele szerszym kontekście 🙂

      20. Szczęśliwa trzymaj się, nikomu nie jest łatwo. Wielokrotne dekonstrukcje i rekonstrukcje mózgu bywają bolesne. Podobnie na poziomie emocjonalnym. Zawsze pamiętaj, że jest wsparcie duchowego plemienia. I że problemem nie jest problem, tylko nasze podejście do problemu 🙂

        Może się skończyć :

        FAIL : First Atempt In Lerning
        NO : Next Oportunity
        END: Effot Never Dies

        Ale ostatecznie i tak ostatecznie rośniesz 🙂

      21. Szczęśliwa pisze: „Jeśli samotność to taki dar to zostałam obficie obdarowana. Tylko ostatnio ktoś mnie tego daru pozbawił, już nie mogę być sama a chcę.
        Jak mam znaleźć swoje miejsce? wszędzie łażą za mną. Dom mój więzieniem się stał.”

        Kochany „smutasku” 😀 życie nie jest czymś co znajdujesz, ale czymś co sama tworzysz, wiem, że masz MOC stworzyć swoje życie pięknym, tylko chciej w to uwierzyć.

        Powiem Ci co robię w takich trudnych życiowych przypadkach, otóż biorę czystą kartkę papieru, dzielę linią pionową w dół , spisuję po jednej stronie pozytywy danej sprawy, a po drugiej negatywy, podsumowuję obie strony ilościowo, i jeśli strona pozytywów jest na in + , to już jest dobrze, następnie analizuję stronę negatywów i sprawdzam, czy wszystkie negatywy są na moją niekorzyść, i powiem Ci ,że czasem ze strony negatywów po przeanalizowaniu przenoszę z 😀 na stronę pozytywów.
        Czasem jest nam potrzebny negatywny „KOP” byśmy coś dojrzeli.
        Mój Ty Szczęśliwy „smutasku” powiedz jak mogłabym Ci pomóc.

        Podam Ci też 8 życiowych lekcji, może Ci w czymś pomogą.

        Lekcja Pierwsza – najważniejsza
        ========================
        Tam, gdzie jest cierpienie, pojawia się okazja do wzrostu i zdobycia prawdziwego szczęścia. Nie unikaj złych rzeczy w życiu, bo ominą cię dobre.

        „Tam gdzie są ruiny, tam jest nadzieja na znalezienie skarbu.”

        „Nie bądź zadowolony z opowieści, jak potoczyły się losy innych ludzi. Rozwijaj własną opowieść.”

        „Jeśli irytuje cię każde potarcie, jak masz zostać wypolerowany?”

        „Cierpienie może być ogrodem współczucia. Jeśli trzymasz swoje serce otwarte na wszystko, twój ból może stać się najlepszym sojusznikiem w poszukiwaniu życiowej miłości i mądrości.”

        „Ilekroć ktoś trzepie dywan, jego uderzenia nie są skierowane przeciwko dywanowi, lecz przeciwko brudowi znajdującemu się w dywanie.”

        „Co cię rani, błogosławi ci. Ciemność jest twoją świecą.”

        „Niech twoje życie stanie w ogniu. Szukaj ludzi, którzy będą podsycać twoje płomienie.”

        „Bądź wdzięczny za każdego, kto przychodzi, ponieważ został wysłany jako przewodnik z wieczności.”

        „Nie odwracaj się. Patrz na to miejsce, gdzie znajduje się opatrzona rana. To jest miejsce, przez które światło wchodzi w ciebie.”

        „Musisz łamać swoje serce, dopóki się nie otworzy.”

        Lekcja Druga – najtrudniejsza
        =======================
        Nie wystarczy żyć. Sam fakt twojego istnienia to nie wszystko, co ma znaczenie. Liczy się to, w jaki sposób żyjesz.

        „Pozwólmy pięknu, które kochamy, być tym, co robimy.”

        „Myślisz, że żyjesz, ponieważ oddychasz powietrzem? Wstydź się, skoro żyjesz w taki ograniczony sposób. Nie pozostawaj bez Miłości, to nie będziesz czuł się martwy. Umrzyj dla Miłości, a żyć będziesz na wieki”.

        „Bądź latarnią albo łodzią ratunkową, albo drabiną. Pomóż uleczyć czyjąś duszę. Wyjdź z domu niczym pasterz.”

        „Pozwól się po cichu przyciągnąć temu, co naprawdę kochasz.”

        „Bądź zajęty więc, przez to, co naprawdę cenisz, i niech złodziej weźmie coś innego.”

        Lekcja Trzecia – najbardziej przydatna
        =============================
        Nigdy się nie poddawaj. Cokolwiek robisz, jakiekolwiek poniesiesz porażki – nie wątp w siebie i swoje możliwości.

        „Po przejściu przez trudny okres, kiedy wszystko wydaje ci się przeciwstawiać, kiedy czujesz, że nie wytrzymasz nawet jednej minuty więcej – nigdy się nie poddawaj! Bo to jest czas i miejsce, kiedy kurs się odwróci!”

        „Nie smuć się. Wszystko, co tracisz, powróci do ciebie w innej formie.”

        „Tańcz, kiedy jesteś zraniony. Tańcz, kiedy zrywasz opatrunek. Tańcz w środku walki. Tańcz we własnej krwi. Tańcz, gdy jesteś całkowicie wolny”.

        „Smutek przygotowuje do radości. Gwałtownie wymiata wszystko z twojego domu – więc nowa radość może znaleźć przestrzeń i wejść. Smutek strąca żółte liście z gałęzi twojego serca – więc świeże, zielone liście mogą rosnąć w miejscu starych. Smutek wyrywa gnijące korzenie – więc nowe korzenie ukryte głębiej mają miejsce na to, by rosnąć. Cokolwiek smutek wyrzuca z twojego serca, znacznie lepsze rzeczy zajmą ich miejsce”.

        Lekcja Czwarta – najbardziej zaskakująca
        ===============================
        Skarby, które można znaleźć w świecie (czyli na zewnątrz siebie), nie mogą się równać ze skarbami, które znajdziesz w sobie.

        „Gdybyś poznał siebie chociaż na jedną chwilę, gdybyś mógł dostrzec swoje najpiękniejsze oblicze – być może nie drzemałbyś tak głęboko w tym glinianym domu. Dlaczego nie przeprowadzić się do domu z radości i światła – wypełnić nimi każdą szczelinę? Przecież to ty jesteś tym, który dźwiga sekretny skarb. Ty zawsze byłeś tą właśnie osobą. Nie wiedziałeś?”

        „Znasz wartość każdego produktu oferowanego przez handlarza, ale jeśli nie znasz wartości swojej własnej duszy, to wszystko głupstwa.”

        „Dlaczego jesteś tak oczarowany tym światem, skoro prawdziwa kopalnia złota znajduje się w tobie?”

        „Nie pukaj w przypadkowe drzwi, jak żebrak. Wyciągnij swoją długą rękę do innych drzwi, znajdujących się poza ulicami twoich wędrówek; tam, gdzie każdy pyta: Jak się masz? A nikt nie wmawia ci, jak się czujesz”.

        „W tobie znajduje się fontanna. Nie chodź dookoła z pustym wiadrem”.

        „Włóczysz się z pokoju do pokoju, szukając diamentowego naszyjnika, który jest już na twojej szyi!”

        „Wszystko we wszechświecie jest w tobie. Proś o wszystko samego siebie”.

        „Jedziesz na swoim koniu z wioski do wioski i pytasz wszystkich: Czy ktoś widział mojego konia?”

        Lekcja Piąta – najwznioślejsza
        =======================
        Przestań zachowywać się, jakbyś nic nie znaczył. Jesteś całym wszechświatem. Bóg działa przez ciebie – twoimi rękami buduje, twoim sercem kocha, twoimi oczami obserwuje.

        „Siedzisz tu bardzo długo, mówiąc, że to dziwna sprawa. Ty jesteś dziwną sprawą. Masz w sobie energię słońca, ale uwięziłeś je u podstawy swojego kręgosłupa. Jesteś jakimś dziwnym rodzajem złota, które chce pozostać stopione w piecu, by nie musieć stać się monetami”.

        „Stań się nieboskłonem. Użyj siekiery na więziennej ścianie. Uciekaj”.

        „Urodziłeś się z potencjałem. Urodziłeś się z dobrocią i zaufaniem. Urodziłeś się z ideałami i marzeniami. Urodziłeś się ze wspaniałością. Urodziłeś się ze skrzydłami. Pełzanie nie jest twoim przeznaczeniem, więc nie rób tego. Masz skrzydła. Naucz się ich używać i leć”.

        „Czy wiesz, czym jesteś? Jesteś rękopisem – boskim listem. Jesteś zwierciadłem odbijającym szlachetną twarz. Ten wszechświat nie znajduje się poza tobą. Spójrz w głąb siebie. Wszystko, czego tylko zapragniesz – już tym jesteś”.

        „Po cóż mam pozostawać na dnie studni, skoro trzymam w ręku mocną linę?”

        Lekcja Szósta – najbardziej opłacalna
        ============================
        Gdy podejmujesz się zrobienia czegoś – zaangażuj się w to całym sercem. Nigdy nie działaj na pół gwizdka.

        „Kiedy robisz rzeczy z głębi swojej duszy, czujesz, jak rzeka porusza się w tobie – radość. Kiedy twoje postępowanie wynika z innego źródła, to uczucie znika.”

        „Połowiczne zaangażowanie nie doprowadzi do osiągnięcia prawdziwej wielkości. Wyruszyłeś, by odnaleźć Boga, ale potem zacząłeś zatrzymywać się na dłużej w intrygujących domach przydrożnych”.

        „Gdziekolwiek jesteś i cokolwiek robisz, bądź zakochany.”

        Lekcja Siódma – najbardziej niewiarygodna
        =================================
        Na poziomie duchowym, wszyscy jesteśmy jednością. Tak naprawdę nie ma między nami żadnej odrębności. Różnice religijne to iluzja zrodzona z głupoty lub ślepoty.

        „Wszystkie religie, wszystkie te śpiewy, jedna pieśń. Różnice są tylko złudzeniem i próżnością. Światło słoneczne wygląda nieco inaczej na tej ścianie, niż ma to miejsce na tamtej ścianie, a zupełnie inaczej na kolejnej, ale to wciąż to samo światło.”

        „Milczenie jest językiem Boga, wszystko inne jest jedynie słabym tłumaczeniem.”

        „Nie jestem Chrześcijaninem, Żydem lub Muzułmaninem ani Hindusem,
        Buddystą, sufi czy zen.”

        „Wczoraj byłem sprytny, więc chciałem zmienić świat. Dziś jestem mądry, więc zmieniam siebie.”

        „Słowa są pretekstem. To wewnętrzna więź przyciąga jedną osobę do drugiej, a nie słowa.”

        „W milczeniu jest elokwencja. Przestań tkać, a zobaczysz, jak wzór tkaniny staje się lepszy.”

        Lekcja Ósma – najszczęśliwsza
        =======================
        Myśl mniej. Więcej odczuwaj.

        „Uśpij swoje myśli, nie pozwól im położyć się cieniem na księżycu twojego serca. Odpuść sobie myślenie.”

        „Zaryzykuj wszystko dla miłości, jeśli jesteś prawdziwym człowiekiem.”

        „W twoim sercu znajduje się świeca, gotowa, by zapłonąć. Istnieje pustka w twojej duszy, gotowa do wypełnienia. Czujesz to, prawda?”

        „Rodzimy się z miłości. Miłość jest naszą matką.”

        „Rozum jest bezsilny w obliczu wyrażania miłości.”

        „Nieba można sięgnąć tylko przez serce.”

        „Pozbądź się zmartwień. Pomyśl o tym, kto stworzył myśli! Dlaczego wciąż siedzisz w więzieniu, skoro drzwi są tak szeroko otwarte?”

      22. Myśląca a Tobie kiedy się pamięć odblokowała i co było przyczyną?
        Mnie też interesuje świadome wchodzenie w czyjąś przestrzeń .

        Kochana Szczęśliwa Moja Pamięć zablokowała się na moją prośbę ( gdy pierdykła łazienka) a w zasadzie 2 lata chyba po tym czułam ,że tak będzie prosiłam o 5 min dla mnie …. byli głusi jak zawsze , no i pierdykłam se ale mój umysł pracował , więc szukałam sposobu jak go wył wtedy min zaczełam grać w gry komputerowe….

        Pytałaś jak pracuje mój umysł kiedyś , on pracuje ponad programy tak najprościej jak można wytłumaczyć , przygląda się im , nazywa , dotyka ,wynajduje dobrą odp , i idzie dalej . I tu nie ma krzywdy żadnej dla nikogo . Moja przyjaciółka choruje na chorobę % coś około 20-25 lat a jej umysł jest sprawny , ktoś powiedziałby fenomen …

        Wchdzenie wczyjąś przestrzeń nooo (jakiś czas temu nim zaczeła się rozmowa miedzy nami poczułam że z jakiegoś powodu jedziemy na tym samym wózku).

        Od dziecka mówię że coś nie jest moje ! I tu nie chodzi o brak odpowiedzialności sęk w tym, że ja jestem odpowiedzialna ,aż za bardzo bym rzekła bo wziełam nie moje za swoje , i sie porobiło we mnie co się porobiło . Dotego odpowiedzialność innych , ok tu jest zgoda ale co z tym gdzie jej nie ma ?

        Jak to się dzieje, że człowiek wchodzi w dziecko na tle energetycznym? duchowym ? wkładając mu tam swoje buty , próbując zamienić Cię w siebie (odbić lustro, wrzucić swojego „demona”)dobre pytanie Kochanie , dobre pytanie . Ale to mi uczyniono , jako młoda osoba próbowałam się zabić , nie zaakceptowałam tego czułam, że to nie jest moje i nie było ale nie potrafiłam zrozumieć czym to jest , walczyłam , potem przyszedł dzień , odkręciłam kurki od gazu … ciekawe że dokładnie w ten dzień dzwonek nie zadziałał (dziękować bo to był blok tyle ludzi w nim) , potem zaczełam uciekać od siebie na różny sposób …. kiedyś wykrzyczałam mamie swój ból dostałam w twarz … siedziałam w pokoju i miałam taką ochotę wejśc do wanny i wyszorować ciało domestosem . Czułam się taka brudna.

        A teraz jestem kobietą i to samo , kropla po kropli , kropla po kropli ….. cicha woda brzegi rwie ….

        Kiedy mi się pamieć odblokowała? najpierw zaczełam badać teren ale nie było co była tylko ta łazienka ! i intuicja szłam za nią na oślep ale co mi zostało? , czułam ,że muszę coś zrobić i tak po mału po mału , aż trafiłam tu , z czasem przyszło zaufanie i szłam za kluczami a Twoja łazienka no to jak rupło tak sie dzieje do teraz, okazuje się mieć większe znaczenie niż myślałam.

        Moja Dusza jakieś 2-3 mc temu krzycząc na mnie pytała – dlaczego mnie nie posłuchałaś ?! co jej miałam powiedzieć ? prawde bo co by innego, że właśnie tego nie rozumiem właśnie tego . Zamyśliła się i zamilkła myślałam że odeszła ale nie , potem poczułam że coś się we mnie zmienia , ktoś robi porządki To właśnie Ona , czasem jak pierdyknie to ino raz , nie jest łatwo , ale idę za nią , nawet jak upadne , to wstaje i znowu idę , nie poddaje się , nie odwracam oczu , ale czasem tak jak teraz jest mi tak ciężko uwierzyć choć wszystko już zaczynam rozumieć w o wiele większym zakresie . I swoje słowa które wypływały i wiele innych rzeczy a jednak tak ciężko mi w to uwierzyć.

        Widziałam siebie jak wychodzę z pociagu na spotaknie z Tobą ale to nie był sen obraz który pojawił mi się w głowie .

        Czemu ja ci się śnie? , nie wiem Kochanie ale jestem przy Tobie Myślą I Sercem damy radę , zaufaj swojej Duszy Skarbie .

        Kocham Cię

      23. „Mogę się założyć Skarbie, że prawda o Tobie przekazana od kogoś też nie zawsze by Ci się spodobała. Ludzie mają taką naturę wypierającą, moze nie wszyscy ale większość”

        No sęk w tym Kochanie że ja nie mam z tym problemu , moja reakcja jest tylko uzależniona od formy wypowiedzi , potem siadam i myślę o co danej osobie chodziło.

        Widzisz ost odkryłam w sobie własnie to że ja nie mam problemu z braniem odpowiedzialności sama za siebie , nie mam , zawsze każdą sytuacje zaczynam od : dlaczego zaistniała , co zrobiłam źle , czy mogłam urazić kogoś słowem , może coś naruszyłam ? jeśli znajduje że to ja naprawiam to , dla mnie to jest proste , jeśli nie rozumiem czegoś prosze aby mi ta osoba to wyjasniła , pokazała swój punkt widzenia ,jeśli uznam jej punt przeproszę bo po co waśnie? a czasem nie przeprosze ale to tylko w takich sytuacjach gdy wyczuwam osobę która tu się uśmiecha a tu kombinuje jak by ci w domu na…..ać , wtedy robie tak żeby ta osoba nie chciała więcej ze mną utrzymywać kontaktu na zasadzie że sama do tego doszła i ok .

        We mnie nie ma wielu programów , mało tego rozumiem już dlaczego co na wewnatrz nie potrafiłam zrozumieć czym jest bo to nie było moje , ale przestrzeń wspólna .

        Nie to nie ja mam w swojej przestrzeni problem z braniem odp za siebie . I ja się nie boję słów prawdy , wolę najgorszą prawdę niż kłamstwo . Taka już jestem od zawsze , czasem tylko nie rozumiejąc czegoś odkładam na półkę pt : odłożone na za jakiś czas , lub gdy nie ma czasu albo coś narusza moje emocje . I tylko tyle.

        Ale gdy przychodzi czas siadam i wracam do tego .

        Jestem bardzo samokrytyczna ale nie w złym sensie , to pomaga mi zlokalizować coś we mnie co się np z tyłka wzieło albo po to żeby coś doświadczyć zrozumieć , i odrzucić. Lub zrozumieć inną osobę o jakimś programie .

        W sumie to odkrywam że wiele rzeczy jest we mnie jak najbardziej poprawnych tylko świat mi wmawia że tak nie jest i tu się odpala mój program. Ale mimo to pewnych rzeczy jakby się nie dało przekręcić , mimo usilnych prób .

        No ale jest jak jest i każdy jest jaki jest , trzeba znaleźć tylko zrozumienie w chaosie życia , poodzielać to , ponazywać , ponaprawiać co się da.

        Tylko że no właśnie co z tym światem , który jakąś drogą zaś próbuje ci włozyć buty na chama ? na tle gdzieś podświadomym ? astralnym ? jak znaleźć sposób na odpowiednie ziarenko ?
        Czy jestem w stanie tego dokonać ? No cholepa musi byc jakiś sposób …. bo ni ciułała nikt mi nie włoży już nic w dusze Nikt i w tyłku to mam kto to jest (moja przestrzeń)jak bliska i niebliska nie i już .

      24. Myślący Skarbie 🙂 może i jedziemy na tym samym wózku ale Ty czasami wstajesz i mnie popychasz, do przodu. 🙂
        Rozumiem, że można być doprowadzonym do takiej ściany, że niczego bardziej nie pragniesz niż własnej śmierci, powody mogą być różne. Nie jest to i mi obce. U mnie było inaczej bo ja zaszantażowałam Boga, powiedziałam wprost albo to albo tamto i nie żartuję, słyszysz. A spotęgowało to kolejne istnienie. Powiedziałam tak to nie będzie.
        Domestos wyczyści te najgorsze brudy, o te Ci chodzi?
        Wiesz jak zwykle nie wszystko rozumiem. Nie bardzo rozumiem dlaczego az taki wpływ na Ciebie miała moja łazienka. Powiedz mi.
        Piszesz zaufaj swojej Duszy, wiesz kochana ze dla Duszy wszystko jest proste bo widzi znacznie więcej a dla nas? Ty może jesteś poza programami i dlatego tak piszesz. Ja nie jestem poza i daleka droga dla mnie aby być.

      25. Szczęśliwa Kochany Skarbie , Dziecko Boga 🙂 zrozumiesz , gdy będziesz gotowa 🙂

        Wiem czym był Twój sen Kochanie wybrałaś mnie na swojego przewodnika (tak jak ludzie koło mnie ) ale ja odmówiłam , Bardzo Cię Kocham Kwiatuszku i Sercem wspieram ale nie mogę tego zrobić . Nie mogę też tak bardzo wpuścić Cię do mojego życia , i nie dla tego że coś tam niedobrego się podzieje u mnie czy u Ciebie , tylko w swoim czasie też zrozumiesz.

        Ja już rozumiem dużo , bardzo , dużo , rozumiem czego moja Podświadomość” szukała” Mądra jest trzeba tylko Kochanie znaleźć SWÓJ SPOSÓB .

        Dlatego Kochanie muszę na prawdę jakby Cię na chwilę „opuścić ” muszę zrobić u siebie to co muszę .

        Wiem że piszę miedzy słowami ale musi tak być .

        Sercem będę przy Tobie- Do Usłyszenia -Nie wiem Kiedy .
        Tulinki

      26. Chcesz powiedzieć Kochanie, że to nasze pożegnanie? Zasmuciło to mnie kiedy odczytałam ale teraz myślę, że Ty wiesz lepiej, masz lepszy ogląd sytuacji. Nie wiem kiedy ja tez zrozumiem, gdyż wszystko racjonalizuje, szukam dowodów. Pytam siebie samą czemu się nie dziwisz wielu sprawom, no bo gdzieś w głebi wiesz, że to możliwe. Dlatego gdy minął pierwszy szok to przyjęłam to jak chleb powszedni. Ale cała reszta nie zmieściła mi się w głowie, jeszcze nie.
        Kocham Cię Skarbie, do zobaczenia kiedyś.

    2. Dobry jesteś w tym sczytywaniu, ale lepiej żeby nie za dużo….. 😛 😉

      Zajrzałam do tej książki kilka dni temu i ku memu zdumieniu odkryłam, że dedykowana jest Hermesowi Trismegistusowi (znanemu przez starożytnych Egipcjan jako „Wielce Wielki” i „Mistrz Mistrzów”) Biorąc pod uwagę fakt z osobą pod jakim nickiem miałam tu lekkie „spięcie” trochę mi się odechciało, chociaż zastanowił ten „zbieg okoliczności”.. 😉
      Po Twoich słowach znów zajrzałam, bo pamiętam że tam też to było i patrzę, a na tytułowej stronie symbol kaduceusza (kundalini!)
      Takie cuda-wianki, że teraz to już muszę się wziąć w garść i przeczytać 😀

      1. ,, . Ludzie to świnie, po prostu świnie. Wiem nie wszyscy ale ja pojąć pewnych spraw nie mogę i chyba nigdy nie pojmę jak tak można. ”

        A kto cię zmusza do pojmowania, że tak można?
        Po prostu można i tyle.
        Cwana jestem, bo kilka miesięcy rozwalałam sobie łeb tym pytaniem.
        Rano otwierałam oczy(jak w filmie ,,Dzień świra” – polecam), dzień spieprzony, wieczór taki sam: ,,NO JAK TAK MOŻNA? N?O? J?A?K? T?A?K? M?O?Ż?N?A? !

        Ale się mój mózg naużywał, ale się cieszył, że może mi dowalać!
        I pewnie zaczął by palić świeczki nade mną :), tylko w porę wpadłam na odpowiedź.
        A brzmiała ona bardzo skomlikowanie:
        ,, Mam w d..pie, że ktoś może, a ja ,,nie może”!
        ,,Mam w d…pie, że on/ona taki, a ja ,,nie taki”.

        Nareszcie się uwolniłam z posranych wahadeł, które z resztą sama zasilałam!

        Jeszcze tylko przez parę dni żachnęłam ,,Paszły won!” do wrednych myśli.

        No dobra. A co z tymi, którzy za nadobne płacili chamstwem, albo podstępem?

        Sami przyszli, by w moich kilku słowach usłyszeć krótko, zwięźle o ich nieuczciwościach.
        Nie mieli skruszonych min, ależ! Zdali się mówić ,, o cholera! skończyło się wysysanie …”

        Wiesz jak się teraz czuję spokojna?
        Czy oni też tak? Nie wiem, być może szukają następnych idiotów, takich wiesz, wrażliwców, co to w domu muchy w słoik łapią i wynoszą na dwór.
        Nie obchodzi mnie oni.

        A! jeszcze jedno …
        Wśród ludzi nie ma świń, tylko są ci, co ryjem bramki otwierają 😀 😀 Taki zwrot nie obraża parzysto kopytnych 🙂 .
        Największym przekleństwem wśród świń jest ,,Ty człowieku!!”

      2. Krysieńko nikt mnie nie zmusza. Ostatnio widzę w Tobie dużo żalu, stłumionej złości. Nie chcę się wymądrzać zresztą z Tobą nie mam szans 🙂 ale czy Ty nie żyjesz przypadkiem przeszłością. Pisaliście niedawno na blogu o wybaczaniu. Wybaczenie to też zapomnienie, pomyśl o tym kochana. Taką idiotką co muchy ratowała byłam też ja ale to było dawno, miałam kilka lat. Od tego czasu już nie jestem taką idiotką a pierwszą nauczycielką była właśnie ta mucha która mnie ugryzła zaraz po uratowaniu.

      3. Krysiu ja się tam wymądrzać nie będę bo co ja tam wiem … obojętność to podobno inaczej(podświadomie) żal , nienawiść . Ale czy tak jest ?

        Ja nie jestem obojetna gdyby ktoś pytał, ale im więcej zrozumienia tym więcej programów odchodzi .

  15. Działając z pozycji „dobrego wujka” nieproszonego uszczęśliwiacza, wchodzimy w cudze doświadczenia, które są po to by ktoś przerobił je sam.
    Działanie pod kierownictwem umysłu a nie serca naraża nas na ustawienie się pomiędzy MŁOTEM A KOWADŁEM czego konsekwencje dla takiego nieproszonego gościa mogą być bardzo nieprzyjemne. Ból serca w takich sytuacjach może być wskazówką choć nie musi. A może kończyć się to o wiele gorzej.
    Nie rozwiążemy za kogoś jego zadań.

    To w nawiązaniu do zdjęć z kaplicy sykstyńskiej ale i nie tylko. Można dostać wędką po głowie, lub zostać zmiażdżonym przez rewolucję.

    1. Nie rozwiązuję za nikogo zadań , czy obserwując świat lub czyjeś życie nie wyciągasz jakichś z nich wniosków dla siebie ?, klucze które znajdujesz są tylko Twoje .

  16. do bio – przeginasz i to równo; jakoś mi to brzydko pachnie…
    do obserwatora – czytając te Twoje wpisy, odnoszę wrażenie jakby to była „spowiedz”; męczysz kota, a momentami nawet próbujesz go prać i wykręcać – nie tędy droga…a ile energii tracisz na te przydługawe klepanie w klawiaturę, aby objaśnić wszystkim Swoje dochodzenie do prawdy; czy sądzisz, że „tutejsi” to analfabeci i nie rozumieją o co Ci chodzi???…pytanie raczej retoryczne…widocznie jednak potrzebujesz tego wsparcia, czy aprobaty, skoro tak uparcie drążysz w/w „temat”; ba co niektóre Panie komentują, starają się wczuć, a efekt i tak marny, bo Ty wiesz lepiej…Pozdrawiam, więcej pokory i spokoju ducha – to więcej energii zostanie dla Ciebie…kojarzy mi się kolejne fajne powiedzenie: ” przeżywać jak koń podorywkę „….

      1. Obserwatorze Kochany ja ci napisze tam pół żartem , pół serio jak Cię tam coś zaś pokołyszę pomyśl o Myślącej Inaczej w takowy sposób : jeśli chodzi o pokazywanie duszy to jej nie dam rady w tym tutaj . Hahahahahahaha.

        Ps. Ja cię bardzo lubie czytać i nie widze w tym głOOpoty , zresztą w moim świecie nie ma głupców .

        Jest taki dziwny czas , gdy szukamy własnej drogi powrotnej do domu czyli siebie i tylko tyle a po tej drodze czasem się podzieje.

        Jednakże moje motto brzmi nie ma tego Złego co by na DOBRE nie wyszło .

      2. –> obserwator
        Mam nieodparte wrażenie obserwatorze, że twoja na tym bloogu działalność służy CIEMNIEJ STRONIE MOCY i ma wyłącznie za zadanie rozwodnić, zaciemnić, odwlec od meritum, przenieść dyskusje na tzw. puste duchowe poziomy bełkotu. To do granic duchowo rozwiązłe i kompletnie puste, na podobieństwo przepraszam typowego pierdu, pierdu stosowanego z ambon nic, ale to nic nie wnosi nowego do usypianego w ten sposób stada owieczek. Jak czytam te twoje umysłu zawiłości, ten emocjonalny bełkot człeka, który swą postawą wzywa do zaprzestania jakiejkolwiek aktywności, to dosłownie czuje obrzydzenie do rzucającej się wprost w oczy OBCOŚCI, jaką sobą reprezentujesz. Jesteś wewnętrznie zawiły i skomplikowany, samo ograniczony przyjęta dobrowolnie postawą życiową, która przekształciła się w emocjonalne pasożytnictwo. Niby rozbudzasz i dajesz, ale tak naprawdę karmisz się malutkimi i zagubionymi. Przedstawiasz sobą hybrydowe cechy upadłych elohim i typowy dla nich emocjonalny wampiryzm. Czyżbyś należał do ich progenitury chrystusowej linii światła RH minus ?

      3. Qrde Blade, ależ żeś w bił w moje wczorajsze nocne rozkminy , myślałam dużo o tych energiach , wampiryźmie itp i zapytałam się siebie a Ty co Ty o Tym sądzisz , co Ty chcesz zrobić , oczywistym faktem dla mnie jest że absolutnie nie zamierzam zasilać tamtej strony , z czułością w chłodzie z Matrixsem się pożegnam , no ale w tym wszystkim są jeszcze ludzie , i co że ja mam pijakowi np miski ryżu nie podać bo zapewne coś na plecach ma ? a dajcie spokój , lekka paranoja już jak dla mnie , a więc myśle sobie tak dalej i myślę a w zasadzie staneło chyba na tym co zawsze Postanowiłam najpierw być Człowiekiem a potem Bogiem.

        I tak tak Tawie ja wiem o co chodzi : Jesteśmy Bogami , nie trzeeba niczego może tym razem prostować ?:)

      4. Myśląca inaczej
        Ale ja nie wiem o co chodzi?
        Nic Ci nie zarzucam 😊
        A jeśli coś komuś kiedyś to było nieporozumienie.

      5. Qrde blade
        Dopóki kieruje tobą lek dopóty nie zrozumiesz tego o czym piszę.
        Po za tym jak masz problem to nie czytaj moich komentarzy.

      6. ” i co że ja mam pijakowi np miski ryżu nie podać bo zapewne coś na plecach ma ?”
        ten NIBY pijak to CZLOWIEK, ktory wpadl w pulapke programow, w niewole alkoholu lub go „wydelegowano” perwersyjnie na niesienie PROBLEMOW RODu czy grupy. TO BARDZO CZESTO BOHATER…w pewnym sensie…
        Gdy sie RODZIL, to Wszechswiat caly SIE CIESZYL ❤

      7. Arkono dziękuję za tą wypowiedź , jednakże no chyba akurat Tobie Myślę nie musze tłumaczyć tego, że ja nie postrzegam danej osoby jak większość (filtry) ale czasem czuję, iż właśnie takiego słowa a nie innego powinnam użyć pisząc coś , już wielokrotnie i niejednokrotnie swoje zdanie w wielu tu kwestiach wyraziłam odnośnie ludzi, ich położenie nie ma dla mnie Kochanie żadnego znaczenia , osądu nie ma , oceny też , jest sytuacja , jest człowiek , jest pomoc , dla mnie to jest akurat bardzo proste , sama pisałam tu kiedyś że Ci ludzie są bardzo Istotni z wielu powodów i nie są nic nie znaczącym pyłkiem .

        Obserwatorze

        Hahahaha ale ja nic takiego nie napisałam że coś komuś zarzucasz , chciałam Cie tak troszkę rozśmieszyć odnośnie Twojego huśtania się w nastrojach i odnośnie wykasowania Twoich słów z bloga , że spoko jest nas dwoje hahahaha a i tak mnie w tym nie przeskoczysz .

        Nic absolutnie żadnych zarzutów , żarcik z życia tu obecnego mego wzięty 🙂

      8. …o „obwinianiu” Ciebie nie pisałem, jeno ratować Twą energię próbowałem…a z odpowiedzi Twej wnioskuję, że na marne pisałem…a ten cytat z Jezusa ni przypiął ni wyjął…a pokory nigdy za wiele…

      9. „jednakże no chyba akurat Tobie Myślę nie musze tłumaczyć tego, że ja nie postrzegam danej osoby jak większość (filtry)”
        Wiem Kochana Myslaca 🙂 ze Ty wiesz, ale warto to PRZYPOMINAC

    1. Wpis powazny oko, …a mnie rozbawil, w pewnym stopniu…ten KOT 😉 …
      Bo ja RYSIE KOCHANE powklejalam dla Obserwatora gdzies wyzej 🙂 …taka kocia synchronia
      …no, jeszcze dwa koty (TAWie , pozwolisz ?)

      1. Mieliśmy trzy koty z jednego miotu. Ich matkę i babkę zagryzły psy. Prawdopodobnie sąsiada. Te trzy koty, każdy innej maści i charakteru zaczęły chodzić za mną jak pies. I one też po kolei zaczęły znikać a ja je pokochałem…
        W tym czasie pojawił się u nas pies, mój wierny obecnie towarzysz. Kota żadnego u nas nie było a w tym czasie sąsiadowi drugi sąsiad otruł psa który udusił wiele kotów w okolicy i kilka psów. Razu pewnego zobaczyłem małego kotka na podwórku ale
        Misiek ze swoją nadgorliwą pomocą wypłoszyły go z podwórka. Na drugi dzień to samo. Kolejny raz przytrzymałem psa i kotek podszedł do nas. Tego samego dnia pies i kot zostali kolegami i misiek oprowadzał tygryska po podwórku 😊 Był podobny do kota sąsiadów ale nikt się do niego nie przyznawał. Ma kolor sierści jednego ze swych poprzedników, miękkość sierści jego brata i coś z trzeciego brata tych które znikły. Taka trójka braci w nowym wydaniu.

  17. No cóż wielu nas naiwnie wierzy, że nie myślenie o NAWISŁYM PROBLEMIE, nie nagłaśnianie go być może chociaż w czasie odwlecze jego nieuchronne skutki. Ja jednak uważam inaczej i sądzę, że musimy, tak jak ciemna strona mocy myśleć daleko naprzód, perspektywicznie, aby już teraz, zawczasu przygotować się na nadchodzące jej ataki i być solidarni i przygotowani…
    To są zwykle zwyczajowe, przeprowadzane naturalnie na ludności cywilnej typowe, skrywane manewry wojskowe, które w ten właśnie sposób są skutecznie badane i to w ten sam bezpardonowy sposób już od wieków. Co faktycznie w trawie piszczy, trudno to jawnie ad-hock przepowiedzieć, ale trzeba mieć OCZY i USZY SZEROKO OTWARTE, a jednostki sensytywne powinny o tym OWIECZKI możliwie wcześniej poinformować. Tak więc mamy lub mieć będziemy do czynienia z następującymi symptomami:
    1. Pojawiające się symptomy chorób przewlekłych, onkologicznych, padaczki, astmy, neurologicznych, spowodowane pasożytami ( tymi naturalnymi, jak i biologicznie jako broń biologiczna przeciwko masom wyhodowanymi możliwie inicjowanymi z GSM ).
    2. Wszech obecna trująca chemia i szczepienia, a zwłaszcza połączenie nanocząstek aluminium i glifosatów oraz szczepionkowa broń z wojny w zatoce – skwalen.
    3. Subminiaturowe, elektroniczne sterowane, autonomiczne drony działające zewnętrznie i wewnątrz ludzkiego organizmu –> https://www.youtube.com/watch?v=8lq0oZJ0n28
    4. Broń elektromagnetyczna WSZELKIEJ POSTACI jako wiązka skierowana masery, broń skalarna, broń laserowa, HAARP, CHEMTRAILS
    Z pewnością również będą nam szkodzić poprzez trucie żywności, wody, lekarstw, wody, powietrza. Możemy się spodziewać burz śniegowych zima i wspomaganych laserowo huraganów i nagłych pożarów latem.
    P.S. Obserwator błagam Cię i [proszę o ewentualne wyłącznie rzeczowe podpowiedzi…

    1. „OCZY i USZY SZEROKO OTWARTE”

      Tak wczoraj dostałam też taki przekaz , ciekawe ci powiem …..może bez tych uszu ale moje uszy są jakby wyczulone na dźwięki. Ale Oczy tak , tak…. hmmmm

      I przy okazji tak z innej beczki troszku KIEŁKI bo właśnie mam zamiar zrobić i tak mi myśl przeleciała aby namoczyć je w wodzie z solą himalajską czarną , co o tym myślicie ?

    2. Qrde blade.
      Twierdzisz, że będziemy mieć to, co wyliczyłeś i nie piszesz jak się temu skutecznie sprzeciwić.
      A ja wiem jak się sprzeciwić i jak naprawić to, co już zepsuto, ale nikt mnie nie słucha, nawet Ty.
      To jest globalny ciemnogród większy niż w średniowieczu, bo teraz jest dostęp do wiedzy dla każdego.

      1. Czyli jaki Krysia ?

        Lub popraw mnie jeśli ja źle rozumiem Twoje przesłanie .

        Jezus wypędzał demony , czyli można by rzec taki bioterapeuta .

        Tyle, że to się też nie sprawdza , a często ponoć przerzuca się właśnie na kolejne pokolenia . Można by rzec choroba zostaje jedynie zepchnieta do podświadomości .

        I w zasadzie coś się ze mną zgadza z tą opinią czy też zdanie osoby , która je wyraziła .

        Może dlatego ,iż znam taką osobę i wiem że jej samej by się pomoc zdała.

        Kolejna rzecz kiedyś o tym rozmyślałam i stwierdziłam że to ja chyba tak nie chce , żeby ktoś coś musiał ze mną robić albo ja komuś , wolałabym być samodzielnym centrum energii i idąc za tą myślą dalej gdyby każdy taki mógł być to chyba by się wszystko zakończyło . Oczywiście może być że moje rozumowanie jest błędne .

        Gdyby każdy był jakby samodzielny nawet łącząc się z innym było by połączenie a nie walka .

    3. Qrde blade
      Skoro prosisz o rzeczową odpowiedź
      Zanim przyszedłem na stronę TAW odwiedziłem dwie gdzie na jednej prowadzący przerabiał swoje programy a na drugiej admin pisał prawie wyłącznie o miłości.
      Ja wtedy miałem podobne nastawienie jak Ty teraz i używałem podobnych argumentów, docinek ja Ty do obecnie do mnie.
      Z pierwszym rozpocząłem chorą dyskusję. Dał się chłopaczyna wciągnąć w słowną przepychankę ale powiedział mi coś co zapamiętałem.
      Mówił że kiedyś zachował się w stosunku do kogoś zupełnie jak ja do niego i wie czemu go to spotyka.
      Następnie próbowałem tych samych zagrywek z tym który pisał o miłości. Jak czytałem jego wpisy to szlak mnie trafiał. Wkurfialem się na sam widok jego uśmiechu. Nie mogłem znieść myśli że może być szczęśliwy kiedy tylu ludzi nie jest. I ten człowiek był na tyle przebudzony że nawet nie podjął ze mną dyskusji a moje komentarze nigdy nie ukazały się na jego stronie.
      Wchodząc tutaj, przyniosłem ze sobą tą frustrację. No jak on mógł mnie tak olać, myślałem. A jakie miałem wytłumaczenia. Służy ciemnej stronie, jest guru i ciągnie od ludzi energię. No prawie to samo co Ty teraz o mnie piszesz. Nie zarzucałem mu tylko gorszości z powodu krupy krwi ale były za to inne docinki. A co ja wygadywałem na niego do znajomych. Możliwe nawet że na początku mojej aktywności tutaj o nim wspomniałem.
      Teraz obu ich rozumiem a wszelkie moje projekcje na nich znikły. Napiszę do nich i ich przeproszę.
      I odpowiem Ci jak ten pierwszy mnie odpisał. Wiem za co mi się obrywa. Tam zasiałem wiatr a tu zbieram burzę. Nie mam żalu. Rozumiem Cię.
      I współczuję bo nie wiesz w co się pakujesz. Kiedy Ty odbierzesz to co teraz siejesz będziesz potrzebowali zrozumienia, inaczej będzie Ci ciężko a Twój wkurw sięgnie zenitu.
      Nie irytują mnie już Twoje uwagi, nie śmieję się nawet z nich. Szkoda mi Cie po prostu ale jeśli nie zmienisz swego stosunku do mnie, zacznę Cię ignorować. Trzymaj się.

      1. –> obserwator
        Miało być konkretnie, a było jak zwykle opisowo. Nie wycofuje się ze swoich wobec Ciebie postawionych argumentów, gdyż atwój opis je tylko potwierdza. Nie myśl jednak, że mój wpis był wobec Ciebie personalnym atakiem. Ja lubię hybrydy, znam och całe mnóstwo, nauczyłem się je rozpoznawać i wiem czego się można po nich spodziewać. Oba gatunki egzystujące na tym łez padole ( tubylcy i hybrydy ) są jakby celowo ze sobą skonfrontowane, aby wspólnie wypracować nową doskonalszą istotę . Sa jakby heglowską dualnością praojca dobrotliwego i spraeiedliwego, ale jednicześnie zazdrosnego i mściwego. Jedni kochają i adorują dzieci , ci drudzy wręcz przecienie rodziców i starców. Znam oboeiązujące prawa: Co zadiejesz, to zvierzesz lub Czym wojujesz od tego zginiesz i że ksżdy z nas otrzyma od życia to czym sam zewnętrznie emanuje. Przedstawiasz się jako obsrwator, gdyż jeszcze nie poznałeś siebie i otaczającego Cię matrixa. Ja przyjąłem nadaną mi rolę rozbudzającego uśpione biorobotyczne awatary. W zależności od DNA krwi imploduje w nas inteligenta energiia, jaźń naszych przodków będących holograficzną matrycą zwaną polem morficznym. To dlatego w zależności od DNA krwi jesteśmy tsk powtarzalni, viorobotycznie przewudywalni. Zrozumienie tego mechanizmu pozwala na studiowanie drugiej strony i implementoesnie rozwiązań bardziej w danej rzeczywistości sprawdzalnych. Brak tej wiedzy powoduje durne i bezcelowe frustracje, błędne , wzajemne antagonizmy i prowadzi do wzajemnej , niepotrzrbnej obcości i rywalizacji. Ten brak zrozumienia i rywslizacja wyniszcza nas wzajemnie i powoduje widoczne wokół reperkusje, chaos i wojny. Ciemna strona mocy, którą bezwiednie reprezentujesz jest integralną częścią tej samej pra ISTOTY.

  18. Krystyno dla Ciebie zawsze zamieniam się w słuch…
    Wybacz jednak, ale rozwiązłość Waszych ( czytaj obserwatora ) wywodów jest niestrawnym przerostem formy nad treścią. Według moich reguł, jeśli spodziewasz się kolejnych kłopotów, masz problemy siadasz i miast bimbać o niebieskich ptakach szukasz realnych metod rozwiązania problemów. Tak więc, chcąc nie chcąc próbuje zmusić Was do myślenia i przedstawiania konkretnych, zwięzłych podpowiedzi i sugerowanych przez Was rozwiązań, a nie dyskusji o kotkach i szanownej d.pie Maryni…
    —> obserwator Ten który nie boi się o życie i zdrowie osób sobie bliskich ( w zamyśle Palaków ) jest durny lub głupi, albo będąc obcą, robotyczną, pasożytniczą hybrydą, pozbawiony jest podstawowych cech charakteryzujących ludzkie istoty jakim są empatia i wzajemna solidarność.
    Teraz śmiało mów Krystyno co wiesz, a czego nikt nie słucha poza mną …

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s