260 myśli w temacie “Jak ruszyć System, czyli korporacja watykańska w natarciu…

  1. Jak ruszyć system?
    Proste
    Wysyłać mu miłość:)
    Ucieknie jak diabeł od wody święconej.

    Poniżej umieszczam link w którym jest mowa o pewnym doświadczeniu.
    Bohaterami są chłopiec i jego pies. Chłopiec wzbudza w sobie uczucie miłości do psa i pod wpływem tego uczucia, zarówno serce psa jak i chłopca zaczyna równomiernie bić. Po zakończeniu doświadczenia rytm ich serc rozregulowuje się.

    Co to znaczy?
    Bardzo wiele.
    Ktoś już tu wspominał o badaniach nad ryżem i nad wodą M. Emoto.
    To były wypowiadane słowa które nie same w sobie miały moc jak zaklęcia, lecz pomagały w wytworzeniu uczuć: miłości, lub tych które pojawiają się gdy jej brak ( lęk, złość )

    Znaczenia miłości nie są w stanie opisać książki tego świata. Źródło jest miłością a my jesteśmy stworzeni ba Jego podobieństwo i również miłością jesteśmy.
    Na razie niezbyt tego świadomi ale to nic.

    Jeszcze raz jakie ma znaczenie to doświadczenie?
    Dowidzi że można wpływać na drugą osobę bez ingerencji w jej wolną wolę!
    SłowiAnko, jesteś tutaj orędownikiem miłości. W którymś komentarzu uznałaś że nie ma, lub nie znasz takiego sposobu. Znasz go i jest.

    Inny człowiek tak długo wyrażał miłość do kaktusa, że ten w końcu zgubił kolce. Przestał się bronić, obawiać.

    Wspominacie tu Anastazję z Syberii. Jak leczyła ludzi Anastazja? Energią miłości i nią postanowiła zmienić świat o czym poinformował Władimira dziadek Anastazji.

    Ja dwa razy miłością ratowałem psa i inne zwierzęta też a były w opłakanym stanie.

    Czy w złości kiedykolwiek komukolwiek z tutaj obecnych przyszła choćby jedna mądra myśl?
    A gdy nerwy mijają i spokój wraca, jakość myśli się zmienia?
    Dobrze wiecie, że tak.
    Wiec jeśli szukacie sposobu, który działa i budzi ludzi, proszę połączcie dwa fakty.
    1 Jak emanacja miłości działa na fizyczność innych ciał (doświadczenie o wyrównaniu pracy serca chłopca i psa)
    2 Jakie myśli przyjdą człowiekowi do głowy, który uspokaja się potraktowany miłością.

    Panowie i panie to są namacalne fakty!

    Osobną sprawą jest to że miłością nie potrafi emanować ten kto nie ma oczyszczonego umysłu.
    To co mówił TAW do SłowiAnki.
    Znam metodę oczyszczającą umysł, a za tym usuwającą lęk, który z kolei odchodząc robi miejsce dla miłości.
    Ale jak to ujął TAW, tylko dla orłów.
    Wiem, że jestem orłem i że Wy orłami jesteście i tylko chwilowo wydaje wam się że jest inaczej.
    Pozdrawiam

    .https://m.youtube.com/watch?v=E-YKnccAfPs

      1. Dziękuję. Muszę przeczytać na spokojnie. Ale już widzę pewne nieporozumienia. Np. stwierdzenie o „wyautowaniu Węża z Zodiaku” jest niezrozumieniem istoty Zodiaku, który poza nazwami gwiazdozbiorów z gwiazdozbiorami nie ma nic wspólnego. Zodiak powstaje bowiem przez prosty podział ekliptyki na dwanaście części (po 30 stopni każda), poczynając od Punktu Wiosennej Równonocy.
        Wąż/Wężownik nigdy więc do Zodiaku nie mógł należeć, gdyż musiałby detronizować któregoś ze stałych i konstytutywnych jego filarów 🙂

        *

        Dalej.

        „To są Ci Prawdziwi Nasi OPIEKUNOWIE I ZBAWICIELE! I ONI lada chwila pojawią się tu na Ziemi i upomną się o Swoje SŁOWIAŃSKIE DZIECI”…

        – New age dla Słowian?… NIKT się o nas nie upomni. NIKT. Im prędzej to zrozumiemy, tym szybciej poderwiemy własne tyłki z kanap 🙂

        Era zbawców zewnętrznych właśnie przeminęła. Nikt z zewnątrz nas nie zbawi. Żaden bóg (choćby i słowiański), żaden polityk, żadna nadzieja, żadna idea.

        *

        To tak na gorąco, pierwsze, co rzuciło mi się w oczy 🙂

      2. SłowiAneczko ❤ tego ,,olać'' się nie godzi- taki wspaniały tekst- widać trud, wiedzę- ogrom wiedzy! Od kiedy usłyszałam o AGHARDZIE- COŚ DZIWNEGO POCZUŁAM- wciąż szukałam odpowiedzi- trochę temu zanurzona w objęciach mojej ukochanej Mateńki- powiedziałam- jestem już gotowa na przyjecie wiedzy- wkrótce zakupiłam komplet książek Pana Janusza Bieszk- wiedza gromadzona spływająca kroplami w kształcie znaków zapytania w końcu doczekała się odpowiedzi!
        W pierwszej kolejności zostało mi wskazana:
        Cywilizacje kosmiczne na Ziemi- i powiem, że należy głębiej niż do SLOWIAN SIEGNĄC, ABY ZROZUMIEĆ- SŁOWIANIE DZIECI ARIÓW- IMPERIUM RAMY- ARIOWIE pod przywództwem RAMY ( W MOIM ODCZUCIE TO WŁASNIE JEZUS- TEN PRAWDZIWY) I TU AGHARTA- czuję, że już czas!
        Pan JANUSZ co do ORŁA BIAŁEGO- NA FLAGACH RZYMSKICH- dlatego o ORŁA ZAPYTAŁAM- CZY ,,MAŁEGO '' POLAKA TO ZNAK?!
        My się budzimy, a to znak , że represje się nasilają i pomoc będzie potrzebna- DLATEGO TAK WAŻNA JEST PRACA PRZEKAZYWANIA MILOŚCI I MATEŃCE I NAM WOKÓŁ- WIEKLE OSÓB W CISZY PRACUJE POPRZEZ MEDYTACJE- to bardzo potrzebne teraz jest- to system naczyń połączonych- jedni w ciszy, drudzy nagłaśniają- bezcenna praca dla naszej prawdziwej wolności!
        Piramidy- cywilizacja MUKALIA posiadała potężną piramidę- jutro opiszę, bo muszę kończyć.

      3. TAWcio, czy Ty ,,prószysz” śnieżkiem na swojej stronie?, czy to mój laptop dostaje jakiejś punktowej zaćmy na swych gałach?
        Cholera, to może mnie zaczyna coś odpieprzać?
        No nie…, poza ekranem widzę normalnie…

        U Ciebie tez ci coś pada?
        O, nawet wiatr się zmienia; z północno zach. na wschodni …

        Weź, proszę, mi odpisz, abym wykluczyła wizytę u psychiatry 🙂

        A tak w ogóle to miły ten ,,śnieżek”

        Proszę Was, jeśli na waszych ekranach niczego takiego nie ma, to bądźcie dla mnie życzliwi 😀 😀
        Podam wam dni odwiedzin 😀 😀

        A jeśli to twoja sprawka TAWcio, to żeś sobie teściówę na mój biedny łeb wymyślił! 😀 😀
        No i jeszcze powiedz, że cię to bawi! 🙂

      4. Krysiu nie przejmuj się, jeżeli masz trafić do wariatkowa to będziemy już we dwie, bo u mnie też piękne białe płateczki /kuleczki śniegu latają po ekranie laptopa 😀
        Jakby co to ja zabieram nalewkę malinową 😀

      5. Kom TAW
        „Wąż/Wężownik nigdy więc do Zodiaku nie mógł należeć, gdyż musiałby detronizować któregoś ze stałych i konstytutywnych jego filarów”

        Mam pewne spostrzeżenia
        Urodziłem się pod koniec listopada pod znakiem Strzelca.
        Nie przywiązywałem do tego zbytniej uwagi póki ktoś nie powiedział że jestem wężownikiem i ze kiedyś rozróżniano 13 znaków w których wężownik nie wykluczał żadnego a wchodził pomiędzy strzelca i kolejnego skorpiona? ( strzelam)

        Po tym trafiały mnie inne informacje z trzynastkami
        Gdyby podzielić rok kalendarzowy przez 13cie to mamy 13cie 28 dwudziesto ośmio dniowych miesięcy, tyle ile jest miesięcy .
        Podobno kiedyś słowianie dzielili kiedyś dobę na 30ci godzin po 48 minut każda.
        Gdy 360 stopni podzielić na 12 to mamy 30to stopniowe odcinki ale gdyby zamiast 360 stopni wziąć 26000 lat (nie wiem jak to się nazywa ale wiecie o co chodzi) i podzielić przez 13 to wychodzą nam epoki po 2000 lat a nie 2200 w 12kowym systemie.
        Gdzieś czytałem o zmianie naczylenia osi ziemi co 13000 lat.
        Czyli dwa razy na 26tys lat co wydaje mi się logiczne jak dwa punkty przesilenia najkrótszej nocy i najdłuższej.
        13 była też jakby „zakażona” fatum że cos z nią coś złego.

        Mnie tu coś śmierdzi. Czy ktoś chciał coś przed nami ukryć wprowadzając system dwunastkowy?
        W trzynastkowym którego ponoć i Majowie używali jakoś mi to wszystko lepiej pasuje i wkomponowuje się w niego kosmiczny zegar złożony ze Sfinksa i piramid w jego pobliżu.

        Kiedyś miałem sen i widziałem w nim przesuniecie osi obrotu Ziemi.

        Może ktoś coś słyszał więcej o systemie trzynastkowym? Może to coś znaczy? Może to coś skrywa?

        Osobiście lepiej rezonuję z 13toma miesiącami, 13tkowym podziałem. A kobiety? Nie macie 13cie czerwonych kropek w kalendarzu? 😊

      6. Miało być
        365 dni / 13 = ok 28 dni
        czyli tyle ile jest miesięcy księżycowych

    1. SZOK – napisałeś Obserwatorze, o tym o czym ja właśnie chciałem napisać 🙂

      Bo ja dzis rano dałem info do Super Taty aby spróbował wejść w dialog ze swoja eks i że czuje, ze to jest ten moment…
      Nie pisałem mu wprawdzie o porozumieniu serc i itd, bo czuje, ze to jeszcze nie ten moment na wchodzenie w detale.
      Dałem mu jednak znak, że to chyba jest moment na rozmowę i aby go nie przegapił.
      Miałem impuls – poczułem i do niego napisałem ….
      Zatem obserwuje i trzymam rekę na pulsie…
      Gdyby DIALOG WYPALIŁ i udało sie osiągnąć porozumienie w temacie z panią Eks- to byłby kolejny krok w obaleniu systemu…
      Zmiana na poziomie tej sprawy i tej konkretnej ROD-ziny, byłaby TOTALNYM PRZEŁOMEM i byłaby wyłomem w bezdusznym jeszcze murze systemu…

      TO JAK ? jednoczymy sie temacie i wspieramy Super Tatę…
      Myślą słowem i czynem ?

      Dzięki Obserwatorze 🙂

      1. Krysiu z lasu
        – dzisiaj w nocy, mam też „pomroczność jasną” bo na moim ekranie co kilka sekund posypuje śnieżek.
        Wpadłam i wypadam życząc Wam dobrych snów.

    2. Drogi Obserwatorze oraz reszta Ekipy ! 🙂 , przybliż nam teraz jak Ty wysyłasz miłość. Czy jest to dla Ciebie np forma otaczającej istotę , kochającej i kojącej np różowo-białej energii. ? Czy to poprostu taki stan bycia, wewnętrzna otwartość, wrażliwość na jednostkę ? Czy może „jasna energia JIN” która łączy i jednoczy..? Jak to widzisz, jak to czujesz jak to wibruje dla Ciebie? Czy jest to emocja uniesienia, zachwytu, ekscytacji? Co znaczy „kochać swoich wrogów” ?

      1. Teraz nie mogę się skupić by odpisać. Coś mi się dzieje w ciele i z sercem i potrzebuję spokoju. Odpiszę jak będę mógł.
        Może SłowiAnka zechce pierwsza się wypowiedzieć a może ktoś inny.

      2. Ja jestem na początku drogi wybaczania, a właściwie nawet na nią jeszcze nie weszłam, ale czasami wizualizuje serce, takie zwykłe znane nam z różnych obrazków, które otacza bliskie mi osoby. Taki jakby kokon ochronny z serca…. dla miłowanych.

      3. …i wszystko jest doświadczaniem, a biorąc pod uwagę pojęcie czasu linearnego i rzeczywisty bezczas Przestrzeni, wychodziłoby że wina i karma działyby się jednocześnie… TAW, dzięki za te słowa, poszły głęboko jak nur delfina 🐬. Dziś mam dziwny dzień energetyczny, lipna koncentracja, złote spirale wirujące przed oczami – biorę Twoje słowa jako dobre zwieńczenie dnia.

      4. „Wybaczyć to zrozumieć, że nie ma nic do wybaczenia,

        gdyż każdy postępuje na miarę swojego poziomu świadomości.”

        O ! akurat w pore ten komentarz…bo sie wlasnie od paru tygodni zastanawiam jak napisac…to czy owo…i nie tyle o wybaczenie, co o zrozumienie chodzi, by te „niektore osoby” nie spieszyly sie na przyszlosc…z niektorymi „uwagami” czy ocenami… bo rozwalic komus zasiany ogrod latwo…by go na nowo uprawic, nieraz sil juz NIE STARCZY… tak bywa ze zmarnowana Energia, przez smutek czy zal z powodu niesprawiedliwosci…

      5. no i złapałes go ,ha ha…nie ma teraz siły..komedia,juz nie moge słuchac tych bzdetów o miłości,pozytywnej energi ….i wy chcecie walczyc z matrixem, a czy ktokolwiek z was wie czym on jest,
        konkrety , dowody,macie je?…czy tylko czujecie ze jest cos nie tak,
        chcecie zeby ludzie sie przebudzili?…czym ta gadka o miłości?..
        jezeli nie podacie dowodow to matrix nas zdepcze ,ośmieszy,zrobi z nas oszołomów,…..
        a teraz ankieta……ilu ludzi na stu zgodzi sie na implant np. chorej watroby?…a ile np.kobiet gdyby NFZ refundowało powiekszanie piersi?))

      6. Drogi Sławoju, powiem tak, nie musisz się zgadzać z moimi odczuciami, gdyż każdy z nas ma swój punkt widzenia i odbioru danej sytuacji.

        Mój jest taki, że każdy z nas jest emanacją MIŁOŚCI, gdyż jesteśmy ISKRAMI ŻRÓDŁA MIŁOŚCI, nie trzeba JEJ w jakiś szczególny sposób wysyłać, NIĄ się po prostu emanuje, jak sam wiesz nasze myśli są stwórcze, więc punkt w którym Ty zakotwiczysz myśl, jest miejscem jej odbioru.

        Widzisz więc jakie to łatwe 😀 , inna sprawa, że aby to zadziałało ,trzeba mieć czyste, piękne serce , pragnące dobra dla innych, jest to więc stan bycia, z wrażliwością na innych.

        Wszyscy jesteśmy pięknymi ANIOŁAMI MIŁOŚCI, tylko niektórzy o tym zapomnieli, a MIŁOŚĆ to siła jednocząca, oznacza to, że jest wszystkim.

        Sławoju niech Twoje myśli zakotwiczają tam gdzie je ślesz.

      7. Sławoj
        W zasadzie SłowiAnka już odpowiedziała
        „Mój jest taki, że każdy z nas jest emanacją MIŁOŚCI, gdyż jesteśmy ISKRAMI ŻRÓDŁA MIŁOŚCI, nie trzeba JEJ w jakiś szczególny sposób wysyłać, NIĄ się po prostu emanuje, jak sam wiesz nasze myśli są stwórcze, więc punkt w którym Ty zakotwiczysz myśl, jest miejscem jej odbioru.”

        Nie nadaję temu form, kolorów. Nie wizualizuje energii, nie używam słów i nie jest to emocja euforii, ekscytacji.

        To jest spokojniejsze i głębsze.
        Nie ma w tym ciśnienia na „ja chcę” „ja muszę””ja wymagam”
        Jest w tym całkowita akceptacja drugiej osoby. Nie osądzenie. Przeoczenie winy, która jest częścią matrixa. I to ujrzenie niewinności w umyśle który wierzy choćby podświadomie w swą winę, jest aktem miłości który uzdrawia. To czyste spojrzenie jest wynikiem przebudzenia do jedności z Bogiem a fizyczne odczucia są dla mnie jedynie wskazówkami, odbiciem w świecie materii czegoś nie dostrzegalnego dla ludzkiego oka.

      8. Niedowiarkom odpowiem tak:
        Jak się obudzicie to dowody zobaczycie tam gdzie jesteście.
        Nikt Wam innych nie pokarze i wcale nie musi 😊
        Nikt też nikogo do czytania nie zmusza.

        Zgadzam się ze słowami TAW
        „Wybaczyć to zrozumieć, że nie ma nic do wybaczenia,”
        I do tego trzeba jakoś dojść a ja ten proces nazywam wybaczaniem.
        Jeślibym wmówił sobie że nie ma nic do wybaczania a jednocześnie podświadomie przechowywał wiarę w urojoną winę to nie zrobiłbym nic by ją usunąć i zachowując ją, zachowałbym jej skutki.
        Jakie skutki? Całe cierpienie jakie zna człowiek.

        Niewinny umysł nie może cierpieć.
        Wina musi być ujrzana jako przechowywany „skarb” zidentyfikowana jako fałsz i odrzucona jako fundament systemu myślowego ego. Jest zagrzebana w umyśle nieświadomym. Ignorowanie jej, nie przyczynia się do jej usunięcia. Atak, osądzanie nie wykopuje jej a zasypuje, zachowuje.
        Jak to ktoś zrobi to już jego sprawa.
        Ta wina choć urojona to jej skutki są bolesne.
        Nazywam proces wybaczaniem również dlatego że nie da się usunąć tej samej wyimaginowanej winy uznając ją za wytwór matrixa i wierząc jednocześnie w jej prawdziwość w sąsiednim umyśle.
        Każdy jeden umysł zawiera wszystkie umysły bo jest tylko jeden umysł.

        Niewinni nie cierpią.
        Wszyscy jesteśmy niewinni ale nie wszyscy jesteśmy tego świadomi.
        Jeśli ktoś widzi winę w drugim to może się tylko oszukiwać mówiąc że nie widzi jej w sobie. Podświadomie ją akceptuje.
        Nie widzieć winy w innych to nie mieć jej w sobie i nie doświadczać bólu.

        Jeśli ktoś twierdzi że na tym świecie niewinni mogą cierpieć to jest to prawda bo można być niewinnym nie wiedząc o tym.
        Ten kto to wie, ten cierpieć nie może i nie może widzieć winy w nigdzie. I to jego spojrzenie na niewinność samo w sobie jest uzdrawiające.

        Matrix jest o tyle podstępny o ile jest dostrzegamy jedynie na zewnątrz. Jak wszystko na co patrzą oczy ciała nie istnieje bez tego co wewnątrz. Przyczyna matrixa tkwi w umyśle i jest powiązana z wyimaginowaną winą.
        Umysł jest zdrowy. Nie jest chory ale przechowuje ciemność która znika w kontakcie ze światłem.
        Ciemność to nieświadomość – ego.
        Zachowywanie ciemności by mieć odrębność i doświadczać jej wytworu- mieć swój świat -matrix i by mieć przez to z kim walczyć jest obłąkaną ideą wysoko przez ego cenioną. Opartą na lęku.
        Szkoda pisać o ego ale ten świat jest jego wytworem, nie Boga.
        Odkładając na bok ego-nieświadomość, odkładamy na bok jego wytwór – świat zemsty i cierpienia.
        A naszym oczom ukazuje się wtedy świat stworzony przez Boga bo tylko On w nas pozostaje jako przyczyna naszych doświadczeń i wszystkiego.

        Zastanawiam się do kogo teraz to piszę. Ci którzy to widzą, tych przekonywać nie muszę. Ci którzy śpią, tych mogę jedynie rozdrażnić.
        Ale być może znajdzie się jedna osoba na granicy która rozpaczliwie szuka odpowiedzi i zmiany na lepsze.
        Dla niej to piszę. Kogo bolą moje słowa niech ich nie czyta.

        A ty strudzony Gościu wszystkiego się dowiesz, nic nie zostanie Ci odmówione. Kto szuka ten znajdzie. Ani jedna zagubiona owca nie zostanie pozostawiona sama sobie.

        Za dużo chciałem umieścić odpowiedzi w jednym miejscu na wiele pytań sensownych i nie.

        Jesteśmy jak świecące się żarówki z których promienieje światło (miłość) tylko dlatego że są. Nie staramy się by wydobywać to światło, nie ukrywamy go i nie tłumaczymy się czemu świecimy.
        Każda żarówka świeci nawet jeśli jest cała oblepiona kurzem.
        Zmycie kurzu odsłania to co już w niej jest i nad czym nie musi pracować by to z siebie wydobyć.
        Wystarczy zetrzeć kurz-ego.
        Wtedy już nikt nie pyta o dowody. On/ona staje się dowodem. I widzi je wszędzie na co nie spojrzy.
        Lecz dopóki jest kurzem oblepioną, wszędzie widzi cienie które sama rzuca. I boi się ich, walczy z nimi a tych którzy mówią że cieni nie ma zabiłaby tak jak pragnie zlikwidować cienie.

      9. do Sławoja
        Co znaczy kochać swoich wrogów?
        Jakich wrogów?
        W tej chwili może ego pisze Twój scenariusz na to życie a ci tzw wrogowie to tylko aktorzy odgrywający swoje role w filmie który powstaje w Twoim umyśle.
        Nawzajem odgrywamy role dla siebie. Współdzielimy jeden wielki sen.
        Odłożenie na bok ego to również zgoda by scenariusz na Twoje życie pisał Bóg. W tym scenariuszu nie masz wrogów, nawet jeśli będą zdawać się chodzić koło ciebie i wrzeszczeć. Nic nie będą Ci mogli zrobić.
        Twoi tzw wrogowie to Ci którzy przychodzą by Ciebie ukarać i zadośćuczynić winie wymyślonej i przechowywanej i przyciągającej napastnika.
        Bez winy nie ma kary.
        Ja nikomu nie proponuje rzucania się w przepaść w akcie wiary czy wejścia w stado wygłodniałych wilków by zobaczyć czy to działa.

        Gdybym został poproszony o wskazówkę odpowiedziałbym by nic nie robić 😊
        Sęk w tym że ego cały czas coś robi, nawet gdy słyszy by nic nie robić to usiłuje-robi nierobić. Najpierw robi-wydaje osąd a później dowiaduje się że musi wybaczyć winę którą uznało za prawdę w akcie osądzania. Dopiero po tym odkładany jest osąd. Bo osądzać i wybaczać to jak pozwalać pływać dziurawej łodzi i ciągle wylewać wodę. Ja się już tym zmęczyłem i postanowiłem zatkać dziurę czyli nie osądzać.
        Pracą jest osądzanie czy nie osądzanie?
        Ego osądza, coś robi a później kłamie że jedyna droga by pokonać wytwory jego osądu prowadzą przez wojnę. Angażuje Nas do obrony nieświadomości. Ego nigdy nie staje w naszej obronie. Ono staje w obronie swojej a my wierzymy że jesteśmy nim i robimy to.
        Nie osądzać to nie dziurawić łodzi z której później trzeba wylewać wodę.

        Pytasz o wrogów. Woda wlewająca się do Twej łodzi jest „Twoim wrogiem” ale Ty nie musisz dziurawić tej łodzi.
        Kto Cie zmusza byś to robił? Ten który chce byś osadzał, byś widział w innych winę i wydawał na nich wyroki. (a niech go szlak, a dobrze mu tak) To są wyroki które Twa podświadomość zachowuje dla Ciebie i doświadczasz ich. I to nie są Twoje wyroki. To nie Ty osądzasz ale Ty decydujesz osądzić czy odpuścić. Kiedy odpuszczasz, nie osądzasz to DOŚWIADCZASZ odpuszczania Tobie przez tzw Twoich wrogów. Wtedy widzisz że nie ma tak naprawdę czego wybaczać (jak napisał TAW) bo nikt Ciebie nie krzywdzi. Widzisz że sam to sobie robiłeś ich rękoma. A oni robią to sobie Twoimi rękoma więc u Ty nic im nie robisz.
        Gdy zaprzestajesz osądu to możesz żyć swoim dotychczasowym życiem a ono i tak zmienia się na Twoich oczach.
        Nie możesz kreować rzeczywistości. To bajki New Age, kolejna ściema ego.

        Ty możesz wybrać scenariusz napisany przez ego albo przez Boga i odegrać rolę odpowiednią jaką wyznaczają Ci jej twórcy.

        Z osądami ego wybierasz scenariusz w którym nie widzisz połączeń, jedności. Ego pokazuje Ci świat podzielony i nakłania do zachowywania podziałów. Walcz i giń a przez całą drogę cierp.
        Moc jest w Tobie ale z ego nie używasz jej prawidłowo.
        Bóg nie jest głupi i nie oddałbym Siebie w ręce ciemności byś w nieświadomości mógł stwarzać. Dlatego mówimy że śpiący wytwarzają swoje koszmary a przebudzeni STWARZAJĄ z Bogiem. Są współtwórcami.
        Bez Boga można tylko wytwarzać swoje sny wierząc w ich rzeczywistość.
        Tu gdzie stoisz jest Twoje niebo, jest tak blisko ale mgła je zakrywa. Możesz być zrozpaczony tęsknić za nim ale ono nigdzie nie odeszło.
        Zamknąłeś na chwilę oczy i uwierzyłeś że ciemność rządzi światem.

        Ja do nieosądzania, czyli zaprzestania wybierania scenariusza ego doszedłem poprzez wybaczanie. Ale to jest moja droga i może inni bez tego zrezygnują z osądów.
        Kiedy nie osądzasz ludzi a co za tym idzie, nie potępiasz ich, nie skrywasz do nich żalu to po prostu nie możesz ich nie kochać 😊 Jedyne co możesz do nich czuć to wdzięczność za to że pomogli Ci będąc lustrami w zlokalizowaniu i „starciu kurzu z żarówki” byś teraz mógł świecić.
        Gniewałbyś się na kogoś kto trzyma przed tobą lustro kiedy ty myjesz sobie twarz? Czy podziękowałbyś mu za ten akt.
        I tak się kiedyś stanie. A wdzięczność to aspekt miłości. Radość również.

        Ja jeszcze nie tak dawno myślałem że zrezygnuję. Tak się męczyłem, tak mnie ego poniewierało. Nie wyobrażałem sobie bym mógł odpuścić pewne sprawy, wybaczyć.
        Ale powiem coś Tobie i Tym którzy martwią się o to czy dadzą radę i jak się za to zabrać.
        Tam gdzie Bóg zaczyna działać, nic nie może Mu stanąć na drodze bo nic takiego nie istnieje. To co wydaje się Nim nie być jest iluzją a iluzja nie może stanąć na drodze Rzeczywistości. Ale można wytworzyć iluzję świata w którym takie coś zdaje się mieć miejsce. A On działa wszędzie w każdym i tylko w iluzji czasoprzestrzennej wydaje się że jedni budzą się wczesniej a inni później.

        A teraz znów się oddalę by dalej ścierać kurz i polerować swoją żarówkę.
        Skoro zmiany są blisko to chciałbym przed nimi zdążyć.
        Lekarz jak ma pomagać to musi najpierw uleczyć siebie sam.
        Z mojej żarówki może jakieś światło i wychodzi ale są też cienie i nie wiem jak dużo tego kurzu jeszcze jest i ile to zajmie.
        Może zdążę w tym tzw życiu 😊

      10. „Jeśli ktoś widzi winę w drugim to może się tylko oszukiwać mówiąc że nie widzi jej w sobie. Podświadomie ją akceptuje.
        Nie widzieć winy w innych to nie mieć jej w sobie i nie doświadczać bólu.”
        obserwator…cos jednak nie tak…widziales WOLYN ?

      11. Witajcie☺ wydaje mi sie ze trzeba najpierw pokochac siebie zeby moc wysylac milosc innym. Kazdego dnia rano i wieczorem prosze Boga o zeslanie mi swojej energii milosci. U mnie to jest jasne swiatlo. Tym swiatlem rozswietlam cale swoje hmm cialo czy jestestwo i w dodatku wlaczam czastke boska w sobie. Wtedy czuje ze polaczylam sie z wszystkim a szczegolnie z Bogiem i Matka Ziemia. Jak jest sie taka swietlista istota samemu dla siebie to latwiej siebie pokochac i wtedy innych. Mnie to dziala chociaz oczywiscie mam momenty ostrego wkur…zeby nie bylo ze z aureola chodze😉 Pozdrawiam serdecznie💗

    3. Jak ruszyć system?
      Proste
      Wysyłać mu miłość.

      Muszę się odnieść do tego co wczoraj napisałem i poprawić słowo „wysyłać” na emanować.
      Żarówka świecie ale nie próbuje rozświetlić okurzonych żarówek.
      Ma ona moc by promieniować światłem i dawać przykład innym żarówkom, pokazując im jak mogą świecić. Ale nie ma mocy zdjąć warstwy kurzu z innych żarówek gdy one tego nie chcą.
      To byłoby ingerencją w wolną wolę.
      Przykłady z psami, ryżem, wodą, są prawdziwe ale nie była to ingerencja w wolną wolę.
      Można emanować miłością, patrzyć oczami Chrystusa i uzdrawiać ale tylko tych którzy się na to godzą.
      Nie wiem czy wiecie ale Jezus nie każdego mógł uleczyć i takich którzy sobie tego nie życzyli, zostawiał w spokoju.
      Choroba ciała jest tylko odzwierciedleniem braku równowagi wewnętrznej, zakłóconego połączenia ze Źródłem.
      By uzdrowienie ciała było stałe należy pozbyć się umysłowej przyczyny.
      Bez tej poprawy, choroba wróci w takiej czy innej postaci. I nieważne czy użyjemy skalpela czy ziół. Ziółka będą służyć jeśli zadbamy również o usunięcie przyczyny choroby.
      Bez tego nawet niektórzy uzdrowieni przez Jezusa wracali do swych chorób.
      Anastazja mogła wyleczyć każdą chorobę jak stwierdziła ale w pewnej chwili w książce mówi do Megre o swych wątpliwościach i o tym że nie chce tego robić. Ona wiedziała że usuwając skutek bez usunięcia przyczyny choćby energią miłości ta choroba wróci. Często z większym nasileniem. Władimir tego nie rozumiał i powiedział że jej się wszystko poprzestawiało. Gdybym miał wziąć najbardziej wartościowe rzeczy z książek o Anastazji, wybrałbym to co ten świat odrzuca. Plewy dla tego świata są kamieniem węgielnym w systemie myślowym u Boga.
      Ona, Anastazja próbowała jak mniemam czegoś co było używaniem miłości do wpływu na wolną wolę. Kilka razy o mało nie skończyło się to dla niej tragicznie. O ile dobrze pamiętam raz uratował ją niedźwiedź który sam oddał przy tym życie.
      Można świecić przykładem ale kiedy n własną rękę próbujemy użyć miłości, to jakby próbować zaprząc Boga do pługa i próbować nim orać. Ego do tego dąży ale to jest niemożliwe a mnie jeszcze serce boli od tego.

      Bóg nie po to dał wolną wolę człowiekowi by ten odbierał mu ją choćby używając miłości. Z niej nikt też swojego niewolnika nie zrobi. Jej można się jedynie poddać a tym którzy wybierają nienawiść pozwolić palić się we własnym piekle tak długo aż sami zrezygnują.

      Tak że joca nie martw się, nie będę próbował Ciebie nawracać.
      Ale i nie dołożę się do Twojego cierpienia i nie pomnożę lęku w którym teraz żyjesz.
      Cieszę się że się pojawiłeś i nie było to przypadkowe.
      To doświadczenie pomogło mi spojrzeć na sprawę wysyłania miłości inaczej i zrozumieć mój błąd.

      Do Rafała, bo to chyba Ty mnie prosiłeś o kontakt z Super Tatą.
      Przykro mi ale nie wiesz o co prosisz, nie mogę tego zrobić właśnie z ww powodów. Na samą myśl o tym kontrakcie odczuwam blokadę.
      Gdyby naprawdę tego chciał, chcieli, możliwości już by im się objawiły.
      Ja mogę zrobić na dzień dzisiejszy to co robię z każdym. Spojrzeć jak na niewinnego a jeśli odczuwamy zakłócenie w emocjach, wybaczyć i oczyścić spojrzenie.
      Nic więcej zrobić nie mogę. Nawet Bóg nie cofa raz danego słowa o wolnej woli i pozwala nam doświadczać cierpienia gdy tego pragniemy choćby nieświadomie.
      Każdy kto ma dość, natychmiast otrzymuje pomoc ale Nauczyciel nie zjawi się jeśli uczeń nie jest gotowy.
      A jeśli pójdę tam gdzie mnie nie chcą nie tylko okażę się głupim nauczycielem ale i beznadziejnym pomocnikiem Nauczyciela.

      Dopóki jestem na ziemi, mam tylko jedną funkcję – wybaczać czy się to komuś podoba czy nie.

      Jeśli ktoś wybiera walkę, proszę bardzo. Z mojej strony nie ma już odciągania ani nakłaniania.
      Wolna wola.
      Tak ma być i tak jest dobrze.

      Kiedyś lubiłem sprzeczki i jałowe dyskusje.
      Dziś mnie już na to nie stać.
      Szybsza prędkość to i większa odpowiedzialność, uważność.
      Kiedyś drobny błąd, niewinny mogło by się wydawać, dziś prowadzi do znacznego dyskomfortu.
      Coś co szkodzi śpiącemu, budzącemu się szkodzi jeszcze bardziej. To droga do doskonałości w której nie ma miejsca na błędy.
      Teraz widzę to wyraźniej i zaczynam rozumieć przebudzonych.
      Ja już tu pisałem np jako slavo-mir ale próby budzenia wbrew woli śpiących nie zabierały mi tyle energii.
      Mogę się pojawiać w różnych miejscach jeśli tak będzie to widzieć Źródło miłości a więc i moje i to będzie dobre dla nas wszystkich.
      Ale gdy próbuję jeszcze coś robić bez Niego a próbując wykorzystywać Jego czyli miłość to ja czuję się jakbym zawału dostawał.
      Inna jazda jest maluchem po placu manewrowym a inna ferrari na torze wyścigowym.
      Ci którzy o to proszą, Ci dostają ale i od nich wymagane jest więcej.

      Niedawno pociągnąłem macha maryśki. Kiedyś uwielbiałem palić. Później straciłem w tym przyjemność a teraz gdy to zrobiłem, myślałem że umrę tak się źle czułem. Uciekłem od kolegów a gdy chcieli do mnie przyjść, odmówiłem.

      Pozdrawiam, może wrócę ale nie obiecuję.

  2. Graliście kiedyś w domino?
    Ja dawno ale pamiętam że chodzi tu o przystawianie do klocka o dwu polach kolejnych klocków. Taki tafelek ma dwa pola z różną liczbą oczek. Do każdego pola można zostawić klocek który ma w jednym polu taką samą liczbę oczek.
    Takie uproszczone prawo przyciągania o które uważam za część większego prawa miłości.
    Czy gdybym był takim klockiem domina o dwu polach w obu po sześć oczek, to czy mądrym byłoby złościć się na klocki sąsiednie które się do mnie przystawiły i mają w polach przyległych do mnie szóstki?
    Co powinienem zrobić by ujrzeć piątki?
    Stać się piątką.
    Wtedy one zostaną na miejscu jesli staną się piątkami, lub odejdą (albo ja odejdę od nich) a w ich miejsce zostaną przyciągnięte odpowiednie klocki z liczbą oczek jakie istnieją na moim klocku.

    Oczka na dominie w moim opowiadaniu to umysłowe programy których należy się pozbyć. Czyste domino, o pustych polach symbolizuje czysty umysł bez zakłóceń który nie wytwarza złości i lęku, nie staje na drodze miłości.

    Naprawę nie oglądaliście filmu „Siła spokoju”? na faktach o Danie Milmanie, mistrzu olimpijskim, który po wypadku miał pożegnać się ze sportem.
    Piękny film. A Sekret?

    Bracia, Siostry
    Nie można wykopać ze swojego pola trójki jeśli jest się na poziomie trójki bo w jej miejsce wróci inna trójka i silniejsza.
    I nie można nie zmieniając siebie oczekiwać zmiany trójki. Bo jeśli ona się zmieni na dwójkę to nie zostanie przy nas gdy my pozostajemy trójką.

    Pragniesz ujrzeć dwójkę? Stań się dwójką.

    Ja wiem że to trudne choćby z jednego powodu.
    Ego robi wszystko by widzieć kropki na cudzym polu a NIGDY nie pokaże ich na swoim.
    To czyni naukę niemożliwą.
    Wielka szkoda.

    Ale wierzę w miłość i wybaczanie jako najlepszy sposób na usuwanie kropek z dwu przyciągniętych do siebie pól jednocześnie.
    Wybaczanie tylko temu polu na którym te oczka kropki dostrzegam nie ma sensu.

    Do tego procesu potrzebna jest bezwzględna akceptacja siebie jako posiadającego kropki i odpowiedzialnego za przyciągnięcie kostki domina o podobnej liczbie oczek.

    Jeśli komuś się uda będę Go nazywał ORŁEM ORŁÓW.
    Samo zaakceptowanie faktu mojej odpowiedzialności za to co do siebie przyciągam zajęło mi kilka lat 😊 i nie żałuję i nie żałowałbym i stu lat.

    1. Podstawowa zasada w temacie o którym piszesz Obserwatorze jest, że nie potrafi się wybaczyć innym, jeżeli nie wybaczyło się sobie i nie polubiło siebie takim jakim się jest.
      Przyciągamy do siebie zawsze do co mamy w „środku”, tym emanujemy na zewnątrz, każdy kto ma czyste sercem ma piękne życie i wiem co mówię .
      Pozdrawiam Cię serdecznie bliska mi ISTOTO. ❤

      1. do SłowiAnka
        „Podstawowa zasada w temacie o którym piszesz Obserwatorze jest, że nie potrafi się wybaczyć innym, jeżeli nie wybaczyło się sobie”

        Z resztą się zgadzam a Twój cytat miałem zamiar odwrócić. Tak o tym mówiłem i tak mi się wydawało że jest.

        Ale gdy zastanowię się w jaki sposób wybaczam, to Ty masz rację. Nie wybaczyłbym nikomu gdybym nie był pewien że widzę błąd który z pewnością tkwi we. Nie widzę go od razu i nie musi być dokładnie tym co widzę w kimś.
        Ale faktem jest że biorę odpowiedzialność (nie winę) na siebie. Sobie wybaczam bym mógł wybaczyć komuś.

        Dla czytających:
        Odpowiedzialności nie mylę z winą. Właśnie dlatego mogę wsiąść odpowiedzialność, by pozbyć się urojonej winy.
        Odpowiedzialnym można być nawet jeśli zrobiło się coś nieświadomie.
        Wina jest świadoma a ja nie wierzę by stworzenie świadome, stworzone na obraz i podobieństwo doskonałego Stwórcy, Źródła miłości mogło świadomie zawinić.

        Widzę co mi i innym robi wina zepchnięta do podświadomości.
        Wybaczając „nam” mam wkład w usuwaniu jej i robię miejsce dla tego co nazywamy miłością.
        W sumie to nią jesteśmy 😊 a ja się jej bałem, tego że nie będę sobą, że dziwnie się będę zachowywał, jakby nią opętany.
        Ale jak mogę być opętany sobą? Tym kim zawsze byłem a co na jakiś czas wykluczyłem z siebie?
        I nie byłem nią opętany ale byłem opętany ego. I tego mam dość.
        Nie chcę być dłużej niewolnikiem ego.
        A co w tym ciekawego i smutnego?
        Już dawno mogłem mieć otwarte serce ale bałem się, nie chciałem.
        Tylko że ten kto nie chciał to nie byłem ja, to był program, ego.

        Dziś widzę tak czysto, po jednej stronie mam moje decyzje, uczynki i skutki pod dyktandem ego.
        A po drugiej to co zrobiła mi miłość.
        I cicho mówi co może jeszcze dokonać jeśli jej pozwolę.
        Pozwalam, chętnie 😊

      2. „każdy kto ma czyste sercem ma piękne życie i wiem co mówię .”

        Wybacz SlowiAnko, ale NIE WIESZ CO MOWISZ… to znaczy , moze w Twoim zyciu i tak jest i na tej podstawie mowisz, ale Z MOICH OBSZRWACJI WYNIKA, ZE JEST , jak do tej pory, raczej ODWROTNIE !

        Mnostwo ludzi Z PIEKNYMI SERCAMI niezasluzenie cierpia (! ) czy cierpieli…,zlamano Im marzenia, ALE NIE ZLAMANO DUCHA, pokrzyzowano Im drogi Zycia, zniszczono RADOSC itd.

        Zreszta , Pan Tarasiewicz jasno o tym mowi w wykladzie , ktory jest tu u TAWa o PRZEBUDZONYCH, wyjasnia On, ze wiekszosc DUSZ PRZEBUDZONYCH przeszla przez duze PROBY ZYCIOWE , a nieraz celowo Wszechswiat ICH „umiescil” w trudnych sytuacjach, by UKRYC te Swietliste Istoty przed MATRIKSEM, zanim nadejdzie PORA i CZAS…

        Raduj sie wiec SlowiAnko z Daru, ktory Tobie Zycie dalo,

        ale nie uogolniaj.

        Bo MILONY LUDZI O PIEKNYCH SERCACH CIERPI WOKOL Z GODNOSCIA, z MILOSCIA do Stworzenia, ze SZCZODROSCIA SERCA, ktore gorzko cierpi, ale ZNAJDUJE ENERGIE by sie, mimo cierpienia ,ktore te DUSZE PIEKNE UKYWAJA, RADOSCIA z INNYMI dzielic.
        Czy wyobrazasz sobie jaki to DAR WIELKI, mimo cierpienia, POMAGAC INNYM W BUDOWANIU ICH SZCZESCIA???

        A Ty tego nawet nie widzisz…

      3. Arkono po pierwsze, ja niczego nie uogólniam, opisuję swoje odczucia, nikomu nic nie narzucam, nikogo nie osądzam jak to Ty uczyniłaś , osądzając mnie a nie znając ..”A Ty tego nawet nie widzisz…” widzę moja droga może więcej niż się Tobie wydaje.
        Osądzanie innych, nie znając ich nie jest cnotą.

        „Czy wyobrazasz sobie jaki to DAR WIELKI, mimo cierpienia, POMAGAC INNYM W BUDOWANIU ICH SZCZESCIA??? „…. a skąd Ty możesz wiedzieć Arkono, że ja nie cierpiałam i nie cierpię, że nie pomagam innym, nie każdy się obnosi ze swoimi uczynkami… jest powiedziane : „po czynach ich poznacie a nie słowach…”
        Miłego i spokojnego wieczoru z serca Ci życzę.

      4. „„każdy kto ma czyste sercem ma piękne życie i wiem co mówię .”

        ??????????????????????????????

        SlowiAnko, to powyzsze zdanie zacytowalam z Twojej (sic ! ) wypowiedzi…i do tego zdanie odnioslam moj komentarz…

        Nie ma w nim zadnej oceny, sa opisy sytuacji…
        I analiza, ze czesto to WLASNIE CI Z CZYSTYM SERCEM CIERPIA NIESPRAWIEDLIWIE i DUZO…
        To widocznie kwestia, kogo spotykamy na naszej Drodze…i stad roznice w spojrzeniu.
        Ja znam nadal DZIESIATKI OSOB PIEKNYCH I DOBRYCH i …nie maja zycia jakiego sa warci, a NIEKTORZY BARDZO DUZO CIERPIELI…sa to WYJATKOWO WRAZLIWI LUDZIE o cechach wrecz ANIELSKICH i …

    2. SłowiAnko , nie chciałbym by zabrzmiało jak czepianie się, ale zdanie „każdy kto ma czyste serce ma piękne życie” jest oceną. Podpartą generalizacją. Na koniec spięłaś się na słuszną odpowiedź Arkony. Oczyść serce siostro 🙂

      Kilkoro dzieci w Etiopi czy Syrii o brudnych sercach mogło posmutnieć

      1. Grzegorzu, dziekuje…
        W imieniu tych DZIECI dziekuje…i paru tu osob wkolo mnie…bo faktycznie sporo osob posmutnialo…

      2. Czyn ten słuszny i zasadny dobrze mi poczytany, wykorzystam w równowadze, do dalszej namowy do bicia Djaboła kijem po gołej dupie, co też w kontraście czynie do niektórych na wiecu, dalece bardziej miłościwych niźli ja sam. Co też ze zrozumieniem przyjmuje, jako że przeciwności i doświadczenia trudne, jako błogosławieństwo przyjmować jestem zwyczajny.

      3. Grzegorzu i Arkono mówiąc o pięknym życiu ja zawsze mam na myśli życie wewnętrzne, swój wewnętrzny świat, bo któż z nas w dzisiejszych czasach może powiedzieć , że ma piękne życie to ziemskie , dzisiejsze , nie wiem czy znalazło by się wiele osób, czyż ja nawet cierpiąc fizycznie nie mogę mieć pięknego życia wewnętrznego, mam i to jest mój skarb. Znam osoby cierpiące, ból , niedostatek, poniżanie a cieszące się każdą chwilą i pięknym swojego wnętrza.
        Jeżeli nie możemy znaleźć pocieszenia i ukojenia swojego bólu, zamykamy się na świat zewnętrzny i w ciszy serca szukamy ukojenia i to nam daje ŻRÓDŁO naszego życia, i ja o tym piszę , zresztą na swoim przykładzie.

      4. SłowiAnko ślę uściski, nie podejrzewam Cię absolutnie o złe motywacje, dyskusja była w zasadzie na poziomie semantycznym 🙂

      5. Grzegorzu
        Nie ma nic złego w ocenianiu, bo bez tego byłoby nam ciężko przejść choćby przez drogę i bez osądzania idei nigdy nie znaleźlibyśmy drogi wyjścia z matrixa.

        Nierozsądnym moim skromnym zdaniem jest osądzanie ludzi w kategoriach: winny-niewinny, dobry-zły, mądry-głupi itp bo ten osąd zatrzymuje nas w matriksie.

        Przekładając wybaczanie nad potępianiem dokonałem osądu co do słuszności drogi: Co mi się lepiej opłaca – osądzać ludzi czy ich nie osądzać.
        Wybrałem nie osądzanie ludzi pod wpływem osądu idei.
        Granica cienka ale czyniącą ogromną różnicę.

        Ja nie wiem czy Ty osądziłeś Ją czy nie i czy Ona osądziła kogoś.
        Nie mnie to osądzać 😊

        Chciałem zwrócić uwagę na fakt istnienia niezrozumienia w pojęciu osądzania przez ludzkość.

      6. Drogi Obserwatorze, jak napisałem, mój komentarz dotyczył bardziej znaczenia i semantyki. Jako wielki fan IV drogi Gurdżajewa, która najbliższa jest mi przy własnych procesach poznawczych, podczas pracy na poziomie ciała mentalnego wielokrotnie obserwuje potrzebę próby obiektywnego dotarcia do uniwersalnego znaczenia słowa. Wiemy, że te są niedoskonałe bo podlegają interpretacji. Różnice w poglądach będą zawsze, nawet w grupach najbardziej rozwiniętych bytów, natomiast ustalenie pewnego konsensusu znaczeniowego, pozwoli nam wszystkim na lepszą komunikację, co uważam za ważne.

        Dlatego też w odniesieniu do Słowianki odpisałem wyłącznie w kwestii małego oksymoronu znaczeniowego, który akurat mi się rzucił w oczy. W żaden sposób nie oceniając autorki.

        Jednocześnie nie jestem też przeciwnikiem wydawania osądów, jest to cześć naszej drogi tutaj w materialnym życiu. Zadaniem naszym jest dążenie do tego by ocena w sytuacjach gdy jest konieczna, była możliwie jak najbardziej obiektywna i sprawiedliwa.

      7. „Znam osoby cierpiące, ból , niedostatek, poniżanie ”
        Na Planecie SPRAWIEDLIWEJ, w NaRODzie Sprawiedliwym dla LUDZI DOBRYCH tego BYC NIE POWINNO !

    3. W sumie mozna by wybaczyc Tuskowi,PO ze zapierdolili za pomoca gieldy pieniadze z OFE mowiac tak ogolnie.Za Amber Gold tez Polacy powinni umiec wybaczyc..nadstawic drugi policzek i moze nawet pozwoli na utworzenie drugiego OFE zaproponowanego przez Schetyne. W koncu moze nas nie okradna ponownie…mozna by miec nadzieje a tamto puscic w zapomnienie. A i AK-owcow tez mozna by przebaczyc bez ich przebaczenia oprawca…w koncu bylo to dawno i po co wracac…zreszta wiekszosc KODomitow o tym mowiod dawna i media. Jeszcze ci biedni frankowicze …nalezy zaakceptowac sytuacje,przebaczyc,z ufnoscia i radoscia patrzec w przyszlosc i miec nadzieje…milujcie oprawcow a oni sie zapewne zmienia.
      W kosciolach i nie tylko kleczala prawie cala Polska po 1945 roku ,modlili sie,dawali na ofiare…tak…owce dawaly sie czasac i dzis w panstwie wyznaniowym sa takie powtorki z rozrywki. Milosc i przebaczenie owszem ale po rozliczeniu krzywd i usunieciu usterek ze systemu wtedy mozemy miec nadzieje w milosci i przebaczeniu.

      1. Przebaczyć można i trzeba bo utrzymywanie nienawiści w sobie nas niszczy. Przebaczyć nie znaczy jednak zapomnieć. Ja im przebaczam, ale kara za to co robili im się należy i powinni iść siedzieć. Kary śmierci dziś nie ma, a szkoda, bo na nią zasłużyli.

  3. Nawiązując do doświadczenia wysyłania miłości przez chłopca do jego psa.

    Często spaceruję po lesie ze swoim psem. Jest wspaniały ale w lesie włączał mu się instynkt i gonił za zwierzyną. Nie chciałem by ktoś go za to zastrzelił ani by płoszył zwierzęta. Jest sporych rozmiarów ale nie jest szybki jak hart. Matka labrador a ojciec jakiś myśliwski długiej sierści. Uwielbia wodę nawet zimą ale wszystkie sarny, dziki i zające płoszył.
    Wyprowadzało mnie to z równowagi. Wściekałem się, wydzierałem, zlałem patykiem dopóki nie spojrzał na mnie tak inaczej. Wtedy coś mi zrobił. To chyba on pierwszy „zaatakował mnie miłością” i już nie mogłem podnieść na niego ręki. Krzyczeć też przestałem kiedy pierwsi raz usłyszałem o doświadczeniu chłopca i jego psa

    Próbowałem się nie denerwować gdy mój pies startował do saren. Nie umiałem.
    Więc gdy to robił, zacząłem się odwracać tyłem i wysyłać miłość. Po chwili on był przy mnie 😊 Zawracał po 50 metrach a nie 5 kilometrach. Teraz robię to bez odwracania się a on często nawet nie wystartuje tylko obserwuje sarny i ogląda się do tyłu i patrzy na moją reakcję.

    Ja wcześniej już na sam widok saren i psa denerwowałem się bo „wiedziałem” co in zrobi i robił to.
    Teraz zachowuję spokój i obdarzam miłością i dochodzi do takich przypadków gdzie idąc leśną ścieżką przed nami dróżkę przecina nam kilka saren kilka metrów przed nami a pies w tym czasie odwraca głowę i nie zauważa ich.
    Jakbyście to widzieli..

    Acha i kiedyś pogryzł się z jeszcze większym psem. Ja wtedy byłem bardzo wkur.. i poszedłem pod sklep wypić flachę. On przyszedł tam za mną i też pokazał nerwy. Podobne sytuacje zdążały się kiedy ponosiłem porażkę w wybaczaniu i nerwy nie znikały.
    Tamtego dnia mój przyjaciel miał zerwaną skórę z nogi. Bardzo nieprzyjemnie to wyglądało. Oderwany palec i takie tam.
    Przyniosłem go do domu. Nie dopuszczałem żadnych myśli prócz miłości do siebie i przebywałem z nim tyle ile mogłem.
    Noga się wygoiła i skacze przez ploty jak sarna a ja staram się pamiętać i miłości gdy jest ze mną, a przynajmniej zachowywać spokój, bo i on wtedy nie ładuje się w tarapaty.
    To wielki pomocnik Boga, razem mnie oswajają 😊

    1. Obserwatorze…. dziś rano, patrząc na screeny z akcji Super Taty u Jaworowiczowej -miałem silny impuls, który mi dał do zrozumienia, że właśnie Droga Dialogu i Miłości może być drogą, która przyniesie sukces w tej pogmatwanej ludzkiej historii.

      Mam taką śmiałą propozycję do Ciebie 🙂
      Uważam, że Twoja historia opisana wcześniej oraz doświadczenie własne – niosą niezwykłą magię i energię.

      Napiszesz do Dzielnego Taty z tym przekazem ?
      Słowa i energia tych słów, którą nadajesz jest uważam bardzo silna i cenna ….

      biuro@dzielnytata.pl

      Przestrzeń się zmienia.
      my sie zmieniamy
      Inni się zmieniają 🙂

      Ale byłyby jaja, gdyby to chwyciło… Co nam szkodzi wykorzystać tę metodę… ja czuję, że TO JEST TO

      Czuję słowiańską euforię i moc w tym zamyśle.

      Z góry dziękuję za pozytywny odzew 🙂
      Ps – ciekawe jak zareaguje Dzielny Tata…

      1. Nie wiem co powiedzieć.
        Wydawało mi się raczej że jestem tu brany za oszołoma.
        Nie przychylam się do próśb i nie rezygnuję gdy ktoś mnie stopuje.

        Ale jest coś. Chyba ze dwa dni temu przyszła mi myśl że ktoś mnie może o coś takiego poprosić.

        Wolałbym się nie wtrącać nieproszony ale gdybym mógł pomóc, nie mogę odmówić.

        Dopiero na dniach zorientowałem się że cała moja „wiedza” prowadzi mnie do wymądrzania się i nic dobrego nie przynosi i zapragnąłem żeby tą „wiedzą” kierowała miłość.

        Jeśli ona mi to powie, otrzymam jakiś znak, zrobię to.

        Niedawno rozwiódł się mój kolega. Przed sprawą był załamany. Żona miała romans a gdy on się dowiedział, ona wzięła dzieci i złożyła pozew. Przeczytałem go. Nie był przyjemny.
        Nie byłem za tym by walczył w sądzie ani w ogóle z żoną.
        Chciałem dla ich dzieci dobrze i dla nich.
        Zacząłem gadać coś do niego ale był w takim stanie że nic nie docierało.
        Powiedziałem mu że powierzę ich Bogu. Nie miałem o nich złych myśli. Nie chciałem nikogo faworyzować. Miałem dla nich serce i zero gadki tak po prostu. Co jakiś czas przychodziła myśl o nich a ja tylko patrzyłem na nich sercem w pamięci.
        Spotkałem go i był zadowolony po rozprawie na tyle na ile można być po rozdzieleniu od dzieci.
        Żona odstąpiła od roszczeń. Mówił że nikt w sądzie nie wypowiadał się źle o drugiej stronie. Widuje się z dziećmi i jest w dobrych stosunkach z ex. Bawią się razem z dziecmi. To co było przed rozwodem a co jest miedzy nimi teraz – bez porównania.

        Ale ja nie mam pojęcia jak, co kiedy, gdzie.
        Wiem że idę w dobrym kierunku ale gdybyś widział moje wcześniejsze wpisy na tym forum, wstyd się przyznać.

        Dobra kończę. Nie odmawiam i nie potwierdzam. Może mnie przeceniłeś a może dostanę zielone światło, zobaczymy 😊

    2. Obserwatorze coś w tym jest, bo moja psiunia suczka rasy York zażarta na wszystkie stworzenia, które pojawiają się w naszym ogrodzie, a przychodzą koty, przylatują bażanty, sójki, kuropatwy, kosy całe tabuny sikorek i moich kochanych wróbelków, które już od listopada dokarmiam.
      Otóż po kilkakrotnym skarceniu jej słowami „nie wolno, ptaszki są kochane” ptakom dała spokój i już ich nie przegania, ale co do kotów to nie działa, nawet jak widzi kota w telewizorze, to rzuca się i warczy. 😀 chyba w przypadku kotów jest nienauczalna 😀

    3. I to jest sedno…. Zapamiętałam – przeczytane kiedyś zdanie = „zanim cokolwiek – powiesz / zrobisz / wyślesz intencję –> zastanów się – co w tym momencie zrobiłaby MIŁOŚĆ ….

  4. Dość często wspominacie o hybrydach.
    Ja mam 0rh- brązowe oczy i miałem odstające uszy gdy byłem mały i kły mam dłuższe od reszty zębów 😊
    I kogo nazywacie hybrydami bo z moich orientacji wynika że ludzkość jest krzyżówką wielu kosmicznych gatunków.
    Najpierw „życie” zostało zasiane miliony lat temu na Ziemi a ok 500 tys lat temu jeden gatunek został podrasowany i tak jeszcze kilka razy. W różnych miejscach na Ziemi różne grupy kosmiczne dokonywały swoich projektów. Stąd kolory skóry których kiedyś była wieksza ilość. Mistrzowie wschodu twierdzą że Yeti, wielka stopa, to pozostałości tego gatunku który bracia z kosmosu nie podkręcili w ewolucji. Yeti ubogacone to człowiek. Gdyby nie to, na Ziemi biegałyby same Yeti i zwierzęta i ewoluowałyby trochę dłużej.
    To taka moja prywatna wstawka i nie będę się sprzeczał jeśli ktoś ma inne informacje.
    I tak nie uważam siebie za człowieka lecz istotę duchową, która tymczasowo wybrała przejażdżkę używając ciała o kolarze skóry białej z RH- 😊
    A gdybym uznał siebie za ciało to musiałbym przyznać że jestem kosmiczną hybrydą krzyżówką ok 7 gatunków 😊
    Ale jakie to ma znaczenie jakiego pojazdu użyję by wrócić do Źródła 😊

    1. TAW pomyliłem się wpisując maila ale zostawię tak bo ładny awatar dostałem. Lubię zielony kolor a szmaragdowy łój z ametystem.
      Hehe kiedyś pokój pomalowałem w kilku odcieniach zieleni z fioletowym sufitem.
      Teraz mam (bo taka farba została) zielony pokój z połową błękitnego sufitu a połową mieszanki niebieskiego z czerwienią ci wygląda trochę jak zachodzące słońce. Żółty by się przydał. Może słońce na ścianie namaluje, akurat nam miejsce nad piecykiem 😊

    2. Grupa krwi zero minus nie jest automatycznym i jedynym wyznacznikiem hybrydowości. Znam wiele poczciwych dusz z Rh-. Gdyby namierzanie hybryd było takie proste…

      Jeśli ktoś ma dostęp do własnej duszy, czyli żyje w uważności i jest hiperensytywem – z łatwością wyczuje hybrydę.

      Dużo łatwiej jednak wyczuć podpięcia, jest mnóstwo ludzi „nakręconych”.

    3. Obserwatorze a może Ty jesteś sobowtórem kogoś albo ten ktoś Twoim. Może tych podobieństw jest więcej. Oby nie 🙂

      1. do Szczęśliwa
        Oby nie, oby tak.
        Jestem kim jestem i nie zmienisz tego obojętnie co Ci się wydaje, kim chciałabyś bym był, albo nie chciała.
        Budzę się do bycia sobą i cześć 😊

      2. Oby, tzn nie wiesz tego na pewno. Ale ja Cię nie chcę zmieniać, bądź sobą, tak jest najlepiej, nie musisz wtedy udawać i męczyć się przy okazji. Od jakiegoś czasu zastanawiam się gdzie leży to serce prawdziwe i nie wiem. A chciałabym wiedzieć nawet jak nie będzie takie jak z moich wyobrażeń ale będzie prawdziwe.
        Tak naprawdę to ja nikogo nie chciałam zmieniać, to właśnie ja próbowałam się ciągle dostosowywać do innych, no do pewnego momentu aż powiedziałam dość w pewnych sprawach i tym sposobem pewne sfery mojego życia ulegały modyfikacji.

    4. Obserwator pisze „I tak nie uważam siebie za człowieka lecz istotę duchową, która tymczasowo wybrała przejażdżkę używając ciała o kolarze skóry białej z RH- ”

      Bo tak właśnie jest Obserwatorze z nami Istotami ISKRAMI ŻRÓDŁA WSZECHRZECZY, nasz ziemski skafander , jak ja go nazywam, jest tylko pojazdem najcenniejszego naszego skarbu, naszej Duszo-Serca.
      Co zaś do hybryd, to ja to widzę tak, np. gdy połączymy kota z psem, mówię o sposobie rozrodczym, to urodzi się hybryda ni to pies, ni to kot
      .
      Tak też zmanipulowano Istotę ludzką z istotami z innych wymiarów, a że uczyniły to wg mnie istoty o złych zamiarach w stosunku do nas ziemian, chyba z zazdrości o nasz piękny wygląd 😀 , dlatego niektóre osobniki z ludzkim wyglądem, ale” bezduszne” bez empatii są wśród nas, prawdziwy ZIEMIANIN czyli człowiek z czystym sercem i ŻRÓDLANĄ DUSZĄ wyczuje na kilometr 😀 hybrydę nawet z zamkniętymi oczami.

      Przebiegłe istoty z astralu wyłapują ziemskie ciała i wcielają się w nie, zazwyczaj zdarza się to gdy człowiek znajduje się w nieświadomości np. pod wpływem narkotyków lub innych używek.
      Jak nie wiemy czasem jak określić jakieś zjawisko, mówimy ” NO KOSMOS” i coś w tym musi być 😀 , najważniejsze dla nas ludzkich ISTOT z sercem i DUSZĄ ŻRÓDŁA jest bycie dobrym dla siebie i innych zgodnie z prawem JEDYNEGO który jest MIŁOŚCIĄ.

      Podkreślam, że to są tylko moje przemyślenia i moje zdanie.

      1. Tak sobie myślę, że ktoś kto tu wejdzie i poczyta co niektóre komentarze to szybko stąd ucieknie. 😀

      2. A w mojej głowie myśli aż krzyczą, jak ja kocham was czytać.

        Wlaśnie na iTVN w Faktach informacja o miłości, że jak się daje, to otrzymuje sie też z powrotem….. uwierzycie…. gadzia TV i coś takiego.

        Pokazali Pania, która zrobiła setki czapek, dla podopiecznych Anny Dymnej, a oni zrobi dla tej Pani przedstawienie.

        Jak się przestrzeń synchronizuje, to niewiarygodne.

        Wy piszecie o miłości, ja czytam a TV daje przykłady.

        I dodam (co już pisałam), że ja mam 0RH-, oczy piwne, cerę raczej jasną, ale hybrydą hyba nie jestem….

      3. „najważniejsze dla nas ludzkich ISTOT z sercem i DUSZĄ ŻRÓDŁA jest bycie dobrym dla siebie i innych zgodnie z prawem JEDYNEGO który jest MIŁOŚCIĄ”.
        SłowiAneczko ❤ Alicja to wyśpiewała:
        ,,Tylko siłą naszych serc możemy coś zbudować
        Zanim się zgubimy gdzieś, podnieśmy nasze głowy
        Zróbmy razem mały krok, bo cel jest bardzo blisko
        Nie stać nas na kolejny błąd
        To też mój dom
        To mój dom''
        Słońce wychodzi spoza chmur
        Światło zagląda prosto w twarz
        Na chwilę opadł cały kurz
        Świat zachwyca znów tysiącem pięknych barw

        Wierzyć chcę w każdy nowy dzień

        Nie chcę się topić w morzu słów
        Domyślać się czy mają sens
        Pragnę, by dobra trochę niósł
        I nadziei dawał każdy nowy dzień

        Wierzyć chcę w ten lepszy sen!
        Chcę wierzyć w nowy lepszy dzień…''
        ALICJA REGA – MÓJ DOM – POLAND
        .https://www.youtube.com/watch?v=Ai25WeLyNIQ

      4. Szczęśliwa pisze: „Ania powiedz Ty ale bądź obiektywna, proszę.”….. ale co Ci mam powiedzieć Szczęśliwa ? przecież wiesz, że jesteś piękną Duszą , bo ze SMUTNEJ kiedyś…. dzisiaj jesteś SZCZĘŚLIWA, czyż to już nie jest piękne Ty moja gwiezdna siostro jak sama stwierdziłaś.

      5. „Nasze Forum Slavorum jest Tylko Dla Orłów”

        …SOKOLOW….Herosow…RAROGOW….SIKOREK…itd. 😉

      6. W TVN o miłości mówią? Coś takiego. Nie oglądam od lat tej stacji więc nie wiem. Zawsze mi się kojarzyło to towarzystwo TVNowskie z jadowitą antyludzką i antypolską spluwaczką. Gdy ich oglądałem to podnosiło mi się ciśnienie i narastało wkurzenie na tą ich propagandę. Dlatego przestałem. Jeśli i u nich się zmienia na lepsze to świetna wiadomość. Laszka – ja mam krew 0Rh+, oczy piwne, długi nos i wiem, że ojciec mojej babci ze strony matki był spokrewniony z Tatarami. Płynie więc w moich żyłach jakaś domieszka krwi tatarskiej. Wg mnie nie jest ważne kto jak wygląda czy ma oczy niebieskie, brązowe czy inne czy nos taki czy inny, ale to co mówi i co czyni. Czy jest istotą światła czy nie.

      7. Laszka
        Też mam 0rh- i oczy piwne i mogę być hybrydą albo nawet słoniem 🙉

  5. Czemu budzenie-przekonywanie nie działa?

    Opiszę na gorąco com ujrzał.
    Budzić mogę tylko taką osobę co do której zdania mój zdanie jest odmienne.
    Mogę ja znać prawdę a ona nie, może być na odwrót, a możemy oboje się mylić.

    Kiedy mój rozmówca zna prawdę to mnie wysłucha. I albo się zgodzi z tym co mówię albo nie.

    Kiedy osoba do której się zwracam śpi i ja też, to ona nie widzi we mnie posłańca prawdy. Nie patrzy na mnie jak na dobrodzieja. Takiemu komuś trudno jest usłyszeć moje słowa i w drugą stronę jest to samo.
    My nie słuchamy tego co ktoś do nas wtedy mówi bo:
    MY SŁYSZYMY jak ktoś próbuje nam udowodnić, że jesteśmy głupi.
    On mówi o swoich racjach i oczekuje, że uznamy jego racje za coś mądrzejszego niż nasze racje.
    Taki słuchacz bardzo szybko przestaje słuchać przekonywacza i w tym czasie kiedy jeden mówi, drugi układa w głowie plan KONTRATAKU. Myśli o tym co mu odpowie, jak mu udowodni że się myli, jak go ośmieszy, skompromituje, zignoruje. Cokolwiek, by obronić swoje racje i nie wyjść na mniej mądrego.

    Więc próbę nauczenia czegoś, ego odbiera jak próbę skompromitowania.
    Wszak tyle pracowało na swój wizerunek, pozycję, uznanie.

    Im bardziej ktoś ma od nas odmienny punkt widzenia tym trudniej będzie mu uznać że nie wiedział co robił całe życie i jeszcze w obecności kogoś np młodszego.

    Gdzieś na marszu KOD student zaczął mówić sensowniej od Kodowców. Podeszła do niego kobieta i spytała ile ma lat. Po czym pełna pychy i pogardy podziękowała mu i odwróciła się plecami.
    Nawet go nie wysłuchała. Uznała że z racji różnicy wieku musi być głupszy 😊

    Więc ego często nawet nie zadaje sobie trudu by wysłuchać. Polityk nie słucha wyborcy, lekarz nie słucha pacjenta, ksiądz nie słucha parafianina. Może niektórzy słuchają ale czy słyszą???

    Już tu wspominałem że po każdym udanym wybaczeniu otrzymuję widzenie duchowe. Każdy tak ma. Teraz też i to co tu piszę nie jest wszystkim co zobaczyłem. To nie jest objawienie.
    Ego dzieli świat na fragmenty i przedstawia je osobno jako nie połączone co uniemożliwia odkrycie prawdy.
    Kiedy wybaczamy i usuwamy jakiś program, to w tym miejscu powstaje luka i jest ona zapełniana właśnie takim widzeniem wewnętrznym w którym te pozornie oddzielone części łączą się tworząc spójną całość.
    TO NIE JEST MÓJ PRYWATNY SPOSÓB MYŚLENIA.
    Ja wtedy w ogóle nie myśl by nie przerywać tego procesu. Jedynie pozwalam temu być i przyglądam się i od razu rozumiem o co w tym chodzi.

    Niedawno dowiedziałem się że takie widzenie można przekazywać i będę chciał to zastosować. Już wiem że przekonywać mówiąc czy pisząc jest trudno i wymaga cierpliwości, taktu, rozpoznania.
    To ma dużo wspólnego z polem serca, miłości, tym co robiła Anastazja. Nie raz prosiłem ją o pomoc i nie tylko ją. Ona w książce mówiła że czasem jakiś ogrodnik odbierze myśl i wydaje mu się że wpadł na jakiś pomysł a to ona mu ją przesłała. Te myśli, widzenie duchowe pochodzi ze Źródła i jest naszym wspólnym dziedzictwem. Możemy je sobie przekazywać a ja nauczę się jak.
    Na razie udawało mi się odbierać myśli ludzi i zwierząt ale nie wiem jak je przekazywać.
    😊

    Coś mi się przypomniało.
    Odczułem niezadowolenie w komentarzach na taki temat.
    Gdy ktoś nielubiany i okrutny nie odbiera nagrody za swoje postępowanie i udaje mu się wieść spokojny żywot do śmierci.
    Skąd wiecie, zakładają wiarę w reinkarnację, że taka osoba nie narodzi się jako niechciane i wyskrobane dziecko albo bite na śmierć?

    Jak byłem mały usłyszałem pewną opowieść.
    Kobieta i ogromnym pechu w życiu poddała się hipnozie i w niej dowiedziała się, że w poprzednim życiu była sadystycznym niemieckim oficerem zastrzelonym przez jednego ze swych żołnierzy, który nie mógł znieść widoku znęcającego się dowódcy na więźniach.

    Od siebie dodam że nie wierzę w karmę. Jest częścią większego prawa i w szerszym spojrzeniu zmienia znaczenie. Tak samo jak prawo przyciągania.
    Karma o ile można tak powiedzieć jest natychmiast anulowana przez wybaczenie.
    😊

    1. no nie moge,….EGO to nasz indywidualny kod,to coś co odruznia np.mnie od Ciebie,inaczej bylibyśmy ..jak np. mrowki jedna zbiorowa swiadomoscią

      1. Jesteśmy zbiorową świadomością tylko o tym nie wiemy. Gdyby np. wszyscy ludzie na Ziemi jutro zmienili świadomość i zapragnęli zakończenia wszystkich wojen na Ziemi te skończyłyby się bardzo szybko. To matriksowy system wmówił nam, że jesteśmy nic nie znaczącymi odseparowanymi jednostkami. A ego powoduje szufladkowanie, ocenianie i wywyższanie typu ten to POwiec, tamten PiSowiec, ten SLDowiec, ten komuch, ten głupi. Ego powoduje, że wierzymy w jakieś doktryny czy dogmaty (niekoniecznie religijne) i bronimy ich do upadłego zamiast przyznać, że się myliliśmy gdy ktoś poda sensowne argumenty. To nie ego czyni nas osobą X czy Y. Możemy się pozbyć etykietowania, oceniania i wywyższania a więc pozbyć się ego a dalej będziemy tą samą osobą tylko już o innej świadomości.

      2. Jesteśmy zbiorową świadomością jak mrówki 😊
        A indywidualny kod to nie ego które mówi każdej mrówce by nie słuchała królowej, tylko Głos Źródła który każdy może w sobie usłyszeć. Wtedy każda jednostka robi swoje, na pozór coś innego a łącznie wszystkie jednostki działają na rzecz wspólnego dobra. Takie ludzkie mrowisko gdzie nikt nie wchodzi sobie w drogę i każdy zna swoje zadanie.

        Jak figury na szachownicy. Każdy robi to co umie najlepiej, zna swoje miejsce i funkcję i po rozgrywanym meczu widać że kieruje tym Jedna świadomość.

        Ego nie chce grać w drużynie. Ono nie chce być samo ale chętnie widziało by siebie na miejscu szefa drużyny. Ewentualnie gdy nie może być szefem bo wszyscy szefami być nie mogą, to zaczyna się walka mrówek między sobą. To już nie jest mrowisko. To jest nieświadomość i z takiej nieświadomości ludzkość się budzi. Pora działać osobno a jednak razem, bez króla jako osoby i za króla mieć własne sumienie, serce, Boga, Źródło, jak kto woli.

      3. Paweł do Twojego zresztą „SEDNA” wkleję wizję, z którą się całkowicie zgadzam, wizję szybkiej zmiany NAS w ” DOBRO”.

        „Nadchodzące energie w grudniu 2017 roku są ogółem tego, co ma się wydarzyć w roku 2018.
        Cała nasza duchowa praca i starania są kulminacją nadchodzących chwil, te energie są ogromne, potężne, zmieniają życie, są szokujące i pełne Aktywacji, podniesienia jakości DNA, Transformacji, Ujawień i Niespodzianek.
        W rzeczywistości, wszyscy mają być przygotowani na te energie do końca listopada 2017 roku, ponieważ tylko Autentyczność może wejść i objąć te energie, zagłębmy się bardziej w te energie i odkryjmy, co ma się wydarzyć w tym końcowym cyklu roku 2017, jak zawsze, WIEDZA przemienia się w ŚWIADOMOŚĆ.
        Energie Końca Cyklu roku 2017 i Prawo Uniwersalne
        to energie Boskiej Kobiecości nakazują powrót zrównoważonej harmonii.
        Te energie przyniosą także wiele ujawnień i umocnią Uniwersalne Prawo, które stanowi wsparcie dla wszelkiego życia i służby dla Matki Ziemi.
        Wszyscy, którzy nie są w zgodzie z energiami Prawa Uniwersalnego, nie mogą przebywać na Planecie, jak zostało to określone przez Pierwotnego Stwórcę, Wielkiego Ducha, ŻRÓDŁO, Matkę Ziemię, to przez Serce, czuje się i rezonuje z energiami Uniwersalnego Prawa, w grudniu jest wiele różnych poruszających się energii.
        Zawiera to;
        Retrogradację Merkurego,
        Pełnię Księżyca,
        Saturn w Koziorożcu,
        Nów,
        Planety wchodzące w Kobiece energie,
        Przesilenie,
        i inne wydarzenia głębokich energii, które wstrząsną fundamentami Ziemi i zbiorowością.
        Te energie zainicjują przegląd lekcji życia, te lekcje to Błogosławieństwa, mające na celu uwolnienie starego, aby w pełni objąć Nowe, zostaniemy przetestowani, aby sprawdzić, czy jesteśmy naprawdę autentyczni.
        Dla tych , którzy nie wykonali swojej duchowej pracy, którzy zdecydowali się oszukiwać siebie samych, i Miłość/Żródło … wszystkie gęste energie, których się trzymają, pojawią się w jednym ogromnym wystrzale energii, podobnym do energetycznego bicza, dlatego ta droga zajęła wiele chwil, aby przemienić całą ciemność … całą gęstość i zintegrować Światło, aby fizyczne ciało nie zostało przytłoczone.

        Został NAM dany ten okres transformacji, aby dać Ludzkości chwile, by przemienić całą gęstość i wybrać Serce.
        Matka Ziemia jest teraz w pełni gotowa do przejścia w stan Wyższej Świadomości i przyłączenia się do reszty Kreacji we Wszechświecie, a Ludzkość jest po prostu dla towarzystwa, jeśli tak wybierze.
        To uwolnienie starego pomoże w przywróceniu Zrównoważonej Harmonii. Poczujmy i obserwujmy głęboko w sobie wszelkie zaburzenia równowagi, które wychodzą by zostać przetransformowane.

        Boskie Kobiece energie rzucają światło na całą Planetę. Te energie, które już wylewają się na Ziemię, dostarczają bardzo potrzebnych Uwolnień i Ujawnień, zarówno indywidualnie, jak i zbiorowo.
        Światło oświeca całą ciemność … całą gęstość.
        Wszystko, co nie jest Prawdą … nie jest autentyczne, zostanie ujawnione, nic się nie ukryje.
        Być może już widzieliśmy lub byliśmy świadkami tych ujawnień w NAS samych, wokół NAS, w rządach, religiach, społeczeństwach i innych sprawach. Oto jak Naprawdę potężne są te energie Miłości , są to energie wielkiej zmiany. Wszyscy noszący egoistyczną maskę, zostaną ujawnieni. Wiele uwarunkowań zostanie uruchomionych, każdy, kto wciąż trzyma się;
        Starego paradygmatu,
        Braku szacunku, nienawiści lub strachu przed Kobiecością lub Męskością,
        Każdej formy separacji,
        Osądu,
        Strachu,
        Gniewu,
        Nienawiści,
        Dumy,
        Własności,
        Wysokiego mniemania o sobie,
        Manipulacji,
        Zabierania energii,
        Niewłaściwego działania,
        Bycia Bogiem bez Boga,
        I wszelkich innych uwarunkowań ego … umysłu, zostanie …….UJAWNIONY…….. W ten sposób energie te będą działać dla wszystkich, którzy są w postawie oporu, a nie w przepływie Serca. Łatwo będzie zidentyfikować fałszywych DOBRYCH, ponieważ pokazują oni opór, błędne zachowania, uważają, że wiedzą lepiej zamiast słuchać UCZUĆ, wszystko, co zasila starych kontrolerów.
        Umysł jednak lubi mówić, jednakże robienie to co się mówi… Bycie Miłością … jest czymś obcym dla umysłu. Umysł próbuje naśladować Miłość, ale nigdy nie może BYĆ Miłością.

        Tak naprawdę, nie można uzyskać dostępu ani zintegrować nadchodzących Energii, jeśli trzyma się jakiegoś aspektu umysłu lub wyższego umysłu, symptomy te znacznie nasilą się wraz z nadchodzącymi energiami, wraz z nowymi symptomami wychodzącymi na pierwszy plan.

        Jesteśmy w nieznanym, i to samo dotyczy tych energii i Ciała Ludzkiego. Podczas gdy Ciało Ludzkie jest Prawdziwym Arcydziełem Cudu podarowanym przez Pierwotnego Stwórcę i Całość Stworzenia, jednak istnieje granica tego, jak bardzo fizyczne ciało może poradzić sobie z energią podczas gdy jest w stanie oporu … w zaprogramowanym umyśle ego.
        Jak zawsze , szanujmy Wszystkie Wybory, nieświadome lub świadome.
        Te energie są po prostu przeznaczone dla Ludzi Serca, ponieważ to Serce może w pełni objąć i zintegrować te energie.
        Powrót Zrównoważonej Harmonii jest pełnym ucieleśnieniem człowieka opartego na sercu, który jest Bogiem = Miłością w formie fizycznej. Energie te poruszą w ogromnym stopniu tych, którzy tkwią w zaprogramowanym umyśle ego, wywołując tych z Serca, ponieważ oni są tymi, którzy posiadają najwyższe Światło.
        Umysł zaprogramowany przez ego lubi myśleć, że zna Prawdę.
        Serce jest prawdą, działa w prawdzie. Umysł … Ego reaguje, odpowiada sercu.
        Ludzie Serca niech zachowają swoje Światło lśniące, niech są przykładem dla innych.
        Energie w grudniu oznaczają powrót Zrównoważonej Harmonii, jest to równowaga Boskiej Kobiecości i Męskości wewnątrz.
        To przez rozpuszczenie zaprogramowanego umysłu ego i pełne objęcie Serca, poprzez które można uzyskać ten Stan Bycia …. Ten stan świadomości. Te energie będą stopniowo zanurzać całą Istotę każdego, odczuwając i doświadczając;
        Całości,
        Równowagi
        Błogości,
        Radości,
        Śmiechu,
        Pasji,
        Dziecinnego zachwytu,
        Przejrzystej i nieograniczonej myśli,
        Bezwarunkowej Miłości,
        Jedności z Pierwotnym Stwórcą i Całym Stworzeniem, do czego dostęp uzyskuje się poprzez Serce. Są to atrybuty Serca, które jest Miłością= Bogiem.
        Boska Świadomość jest doświadczeniem … uczuciem i pełnym objęciem Pierwotnego Stworzyciela, Źródła, Wielkiego Ducha, , Matki Ziemi Wszystkich Stworzeń. Umysł i wyższy umysł uniemożliwiły dostęp do tego Stanu, ponieważ jest to stan wyższej świadomości.stan, którego umysł nigdy nie może uzyskać, czyli Świadomość Jedności.

        Prawdziwy Armagedon, to walka między umysłem a Sercem, nie integracja czy balansowanie ich obydwu, co jest konstruktem przekonań umysłu, to przez transformację niższych, gęstych energii, poprzez którą można uzyskać więcej Światła w sobie i zakotwiczyć z Matką Ziemią.

        Ufajmy swoim Sercom a nie zostaniemy sprowadzeni na manowce.
        Nowy Złoty Wiek jest przed Nami wszystkimi.
        Pozwólmy staremu odejść z Miłością i Współczuciem, aby Nowe mogło się pojawić.
        Obejmijmy Nowe wszystkimi swoimi Sercami.
        Rok 2017 oznacza koniec starego, a Nowy Rok 2018 oznacza wiek Nowego … Rekonstrukcji. Jesteśmy Dziećmi Serca … Lustrami Boskiej Miłości naszej Ukochanej Matki Ziemi i Ojca Wszelkiego Stworzenia, Współtworząc Nową Ziemię w Świadomości Jedności z Całym Stworzeniem. Jesteśmy Jednością, związani ze Zjednoczonym Sercem Pierwotnego Stwórcy, Źródłem, Matką Ziemią Wszystkich Stworzeń.”

      4. SłowiAnka
        „Paweł do Twojego zresztą „SEDNA” wkleję wizję, z którą się całkowicie zgadzam, wizję szybkiej zmiany NAS w ” DOBRO”

        Słowianka szukałem Twojej innej wypowiedzi żeby Cię o coś spytać. O coś co dziś pojawia się we mnie w różnych postaciach. Odczucia, obrazy. Chciałem spytać czy coś o tym wiesz czy to rozpoznajesz. Szukałem tej wypowiedzi i napotykam na tą o tej wizji którą przytaczasz i to jest to co chciałem właśnie napisać.
        Nie do wiary.

        Ale mam jeszcze jedno pytanie. Może mi odpowiesz.
        Ty widzisz połączenia myśli, wewnętrznego nastawienia, z tym co doświadczamy na zewnątrz.
        Ja zaczynam je dopiero dostrzegać w narastającej ilości ale głównie połączenia tych ego myśli z tym co dawniej nazywałem nieszczęśliwymi wypadkami. Tego widzę więcej z racji zajmowania się wybaczaniem. Połączenia między „szczęśliwymi wypadkami” a myślami „lepszego gatunku” też widzę ale nie poświęcałem temu dotąd takiej uwagi.
        Domyślam się różnych czynników które mają wpływ na czas pomiędzy wewnątrz a uzewnętrznieniem. To na razie pominę i teraz pytanie do Ciebie.
        Czy zauważyłaś różnicę w skracaniu czasu, zwłoką w materializacji myśli?
        I czy wiesz coś o tym jakoby takowe energie o których piszesz, nie będę się rozpisywał jak ja to ujrzałem, miałyby wpływ na skracanie tego czasu? Pomijając te wszystkie inne czynniki jak czystość myśli, intencja itd. Chodzi mi konkretnie o te energie bo ja to zobaczyłem tak że one prócz niewyobrażalnych zmian których dokonują we wszystkim, w nas i całym układzie słonecznym, przenikają absolutnie wszystko. Czy one również maja wpływ na to jak szybko będziemy widzieć materializację naszych myśli. Jak dotąd zwłoka w czasie działa na korzyść nieświadomości. Nie byliśmy w stanie połączyć tego co doświadczamy z tym co jest w nas. Teraz ten czas jak ja to ujrzałem m się skracać aż będzie możliwe doświadczanie prawie natychmiast swoich myśli. Wtedy nim nie będzie mógł powiedzieć że nikt na zewnątrz zbawić mnie nie może a jednocześnie wierzyć że ktoś z zewnątrz uwięzić mnie może. Jedno przeczy drugiemu. Wierząc w możliwość ataku bez mojej zgody na mnie muszę wierzyć w możliwość ratunku z zewnątrz. Nawet jesli będę mówił że jest inaczej to będę się oklamywał a zbawiciela widzianego na zewnątrz dalej będę widział na zewnątrz, tyle ze nie w osobie człowieka a jakiejś roślinie np.
        Odkrywając w sobie przyczynę swoich nieszczęść odkryłem w sobie przyczynę szczęść. Szczęście pochodzi od Boga ale ja decydowalem co wybieram.
        Jesli ten czas sie skróci to ja zobaczyłem to tak że część osób po prostu zwariuje nie potrafiąc sobie tego wytłumaczyć. Cześć wtedy przejrzy na oczy a część umrze bo ich ciała nie zniosą tej energii. Ona ich zgarnie z tej Ziemi. To będzie coś na co nie mam wpływu nawet wybaczając. To jest coś większego do czego mogę się jedynie zastosować lub nie.
        To przed tym miałem zdążyć i rozumiem teraz swoje ciśnienie na wybaczanie. Gdyby nie ono pewnie i mnie by zmiotło. A tak wciąż mam szansę.
        Te energie mogą dokonać podziału na nową i stara ziemię.

      5. Obserwator pisze : „Czy zauważyłaś różnicę w skracaniu czasu, zwłoką w materializacji myśli?”

        Obserwatorze odpisałam Ci przed chwilą na Twoje pytanie dwoma przykładami z mojego życia ,dość obszernie i coś mi znowu cały wpis zeżarło :D, już drugi raz dzisiaj, nie mam już sił drugi raz znowu stukać w klawiaturę takiego
        „kolaboratu” napiszę Ci więc, że według mojego skromnego rozeznania osiągnąłeś SEDNO w przyśpieszonym tempie.
        Jesteś wielki, bo wiesz o co w tym wszystkim biega, załapałeś sens przed czasem.
        Ja tak na dobre łapałam „TO SEDNO” od 1996 roku i ciągle się uczę i odkrywam prawdę o sobie i sensie odkrywania.

  6. Wystarczy spojrzeć na obrazek!. Jeden mężczyzna przeciw ….. Gdzie tutaj rozsądek?. Nie dopuszcza się do takich sytuacji… Gdzie wsparcie? Dlaczego nie ma kolegów pokrzywdzonych – braci , wspierających prawników ?
    Mieliście zwiastun w seksmisji 80 rok!!. Obejrzyjcie sobie końcówkę filmiku rzekomo komedyii. Pozdrawiam

    1. To nie ma znaczenia, czy Sarmaci stanowili jednolity lud. 🙂 Na nas oddziaływuje ich wkład w naszą kulturę na ziemi Lechów. Przypuszczam, że to im zawdzięczamy pancerną konnicę, która pustoszyła szyk legionów, to tak przy okazji. 😉 Szlachta cięła się na Sarmatów, wraca to dzięki dwóm jednocześnie wibrującym torom: odchodzenia od mózgopralniczego stylu życia czyli stylizowania się do mód głoszonych przez „wielkich kreatorów Zachodu”, a wraca patriotyzm i duma z korzeni i kultury własnej, drugi tor to podświadome migawki z serca i duszy, które dają impuls powrotu do natury i do Domu Słowiańskiego. Zabawne jak silnie przekabaciła nas propaganda zachodniej „superkultury”: tak bardzo, że dopiero po latach zaczynamy nagle widzieć, że fason z noszeniem siwych (!) peruk (!), jakoby elitarny, dumny, elegancki, był przecież… groteskowy i niezdrowy. Zwracam też uwagę, że Lechici nie noszą pończoch. 😁 Nie uważam zresztą, że golenie się na Sarmatę będzie masowe – moda jako forma zniewolenia ekspresji duszy się kończy. Będzie swoboda wolnych dusz – w ubiorze i wszystkim innym, swobodnie, ladnie, zdrowo, taktownie, indywidualnie.

      1. Dziękuję Czciborze za bardzo budujący tekst. Tutaj na Pomorzu widoczni są Ci z Sarmacką fryzurą. Sporo mężczyzn tak się podgala. Mój wnuk też tak się strzyże już 7 lat – bo koledzy to i On.

      2. A ja polecam dłuuuugie włosy 🙂

        Zobaczycie, jak Wam się wyostrzy postrzeganie. A w niektórych przypadkach nawet lepsze „czesanie przestrzeni”, czyli ściąganie z niej plików… 🙂

        *

        MĘSKOŚĆ to nie kwestia długości włosów czy sposoby podgalania. Męskość to MOC, czyli wewnętrzna siła. A tę zdobywa się poprzez ćwiczenie nawiązywania intymnej więzi z PrzyRODą, z jej ŻYWIołami.

      3. Włosy są antenami serca do łączności z wszechświatem i odbiorem wiadomości z przestrzeni . „D
        Życie jest CUDEM , a my jego dziećmi, obserwujcie uważnie wszystkie chwile w TYCH czasach…bo dzieją się rzeczy piękne, na ostatniej naszej drodze do ŻRÓDŁA. ❤

      4. Pozdrawiam Was serdecznie 🙂🌳. Kto wie czy się jeszcze kiedyś z sarmacka nie przytnę, nie wiem ci mi strzeli do głowy i czasem to jest fajne. 😁 A może i się zapuszczę na glowie z lechicka. 😉 Faktem jest jednak, że zdrowe, ładne włosy, zwłaszcza w tych chemicznych czasach, majà dwudziestolatkowie, starszym ten fason niekoniecznie przyda urody i fasonu. 😉 A jednak dobrze się czujemy, gdy innym i SOBIE się podobamy. 😀 Czasem musi wystarczyć antena z… trawy. 😆 W każdym razie podoba mi się, że mamy coś własnego nawet w uczesaniu, tak jak mają Ukraińcy z kozackim duchem – swoją drogą czy to też antena ów kosmyk zawadiacki? 🙂

      5. Brodę ostrzygłem bo mi w suwaki wchodziła ale włosy miałem zamiar zapuszczać 😊 ciekawe, antena mówicie.

      6. Czciborze jest banner na następny Marsz Niepodległości : „zachodnią kulturę puszczamy w rurę” :))

      7. Ponieważ kolejny raz pojawia się tu weles, postanowiłam się trochę zainteresować kim była ta postać. Przedstawiany tutaj jako „poczciwy dziadzio” w otoczeniu przyrody bądź zwierząt. Niby fajnie. Ale.. czytam tu i tam i trafiam na obrazki gdzie weles przedstawiany jest również jako postać z rogami.. (pierwsze skojarzenie wiadomo…; weles = „koziogłowy” przebieraniec z rytuału otwarcia tunelu gottharda w Szwajcarii?!) Potem jest jeszcze ciekawiej. Weles często przybierał postać mitycznego gadziopodobnego stwora o nazwie Żmij (znacie ruską bajkę o żmiju co zawładnął ziemią, „upodlił” ludzi i rządzi nimi po dziś dzień poprzez swoją „gadzią” rodzinkę z „gadzią” królową na czele..?)
        Trafiłam też na inne „ciekawostki” (np. weles – władca i strażnik podziemnego świata.. wymowne.. biorąc pod uwagę fakt, że również gadzia rasa żyje podobno pod ziemią..)
        Już tylko samo powyższe powoduje, że jeśli ta postać miałaby wzbudzić we mnie jakieś odczucia, to byłby to raczej nieSpokój.

        Przestrzeń tego bloga jest wręcz „kodowana”(?!) jego osobą i związanymi z nią atrybutami (raczej tylko tymi miłymi dla oka i nie kojarzącymi się dwuznacznie: wilk, niedźwiedź, koń, tur, wół, zając, lis, jeż, mysz, wiewiórka, orzeł, żuraw, łabędź itd… )
        Ale może coś przegapiłam, niedoczytałam? Może ta druga strona medalu, czyli rogaty bądź kojarzący się gadzio weles – z wytłumaczeniem czemu to tak – też tu była???

        Mógłby mi ktoś będący w temacie wytłumaczyć, czym przysłużyła się ta postać LUDZIOM? (w niektórych podaniach o żmiju można wyczytać że ludzi raczej zjadał i porywał młode kobiety?!?!?!)

      8. Czyja panika…? 😀 Wyraziłam jedynie nieSpokój czy ktoś tu czegoś nazbyt nie promuje i dostałam potwierdzenie („ Z Czcia nalezna pisze o ENERGIACH , ktore tu Przywoluje !!!) W jakim jednak celu coś tu przywołujesz nadal pozostaje dla mnie niejasne.. Może i źle interpretuję (zależy dla kogo..), może się nie znam (co wynika z faktu, że mnie nie ciągnie do kultywowania JAKICHKOLWIEK bożków), ale że żyjemy w świecie totalnego zakłamania i chaosu informacyjnego, jak najbardziej korzystam z tego co polecasz, czyli INTUICJI I SERCA. Akurat moje podpowiadają mi, że to nie jest coś, za czym należałoby podążać, więc na razie nie mam zamiaru się w temacie doszkalać. Wystarczy mi to co przeczytałam.

        „dziwne te Pani skojarzenia „z rogami”” Doprawdy? 😉
        Dla mnie są tu inne ciekawsze dziwne zjawiska, np. zachowania niektórych komentujących. Pod wpływem pewnych okoliczności jakie tu kiedyś zaistniały zapaliła mi się „czerwona lampka” przy niektórych nickach i od dłuższego czasu BACZNIEJ OBSERWUJĘ te ich nicki(!!!!!!!!) i komentarze.. Stąd moje zainteresowanie w wolniejszej chwili, tym co tu promują.
        Dziwne też jest dla mnie to, że pewne osoby strofują tu i pouczają innych, a sami nie są zbyt uczciwi nawet w tym co TUTAJ ROBIĄ.. Może i pięknie piszą, wzbudzając tym „oczarowanie” swoją osobą, ale jak to mówią „po czynach ich poznacie”. Dla mnie te czyny są aż nazbyt widoczne, nie wiem jaki ich cel, ale szczerze powiem, że nie wzbudzają mojego zaufania. I ZAPEWNE WIESZ O CO MI CHODZI… Może inni tego nie widzą, ale mnie raczej ciężko „oczarować” pięknymi słówkami. W życiu już nie raz tak miałam, że choćby całe moje towarzystwo „piało z zachwytu” nad jakąś osobą, to moja INTUICJA nakazywała mi ostrożność i po czasie „wychodziło szydło z worka”… 😉

        Jeśli ktoś ma potrzebę coś/kogoś sobie czcić lub wyrażać szacunek, to jak najbardziej należy pisać z dużej litery. Znam te zasady, więc jak piszę z małej, robię to raczej świadomie.

      9. „O co Pani chodzi ?”

        Poważnie? 😀 Naprawdę nie uważam cię za osobę głupią, ale zawsze można taką udawać.. 😉
        Pytałam intuicji/serca nie raz, czy powinnam wyłożyć „kawę na ławę” i bardzo szybko i wyraźnie pojawia się odpowiedź NIE. Jednak ten wewnętrzny głos każe mi drugi już raz(!) zasygnalizować tu tę sytuację. Chyba niejedna osoba przyznałaby mi rację, że ktoś kto umoralnia innych, a sam skrywa się za wieloma damsko/męsko-brzmiącymi nickami (co z moralnością raczej nie ma nic wspólnego) może nie wzbudzać zaufania, mimo pięknych słów jakimi się posługuje? Cele takiego zachowania może i na jakimś poziomie szlachetne, ale póki ukryte to niejasne i mogące powodować daleko idącą ostrożność w odbiorze.
        Nieprzypadkowo nie piszę tego wszystkiego pod innym twym nickiem, pod którym wypracowałeś/aś(?!) sobie jakąś tu renomę i widzę że ludzie ci ufają. Nie jest więc moim celem dyskredytacja ciebie, a jedynie zasygnalizowanie innym, żeby wyrobili w sobie nawyk ostrożnej obserwacji i większej uważności popartej intuicją. To jest coś, co w obecnych czasach bardzo się przyda.

        Jest tu wiele osób, które doszły już do zrozumienia, że jedyna droga do ŹRÓDŁA/wniebowstąpienia prowadzi przez nich samych i nie są im do tego potrzebne żadne zewnętrze bożki. Takie osoby wiedzą również, że myśl ma moc i to czemu dajemy nadmierną uwagę możemy przyciągnąć. Ktoś kto promuje jakiekolwiek kulty, albo robi to nieświadomie, albo jak się przyznajesz, świadomie próbuje tu czyjeś energie przywoływać. O welesie przeczytałam co przeczytałam (może akurat to co miałam przeczytać) i wystarczy mi, żebym nie chciała energii tego czegoś NIGDZIE przyciągać. Świadoma osoba wie, że jak coś wywołuje w niej nieSpokój powinna się z tego wycofać. Także mi to „welesowanie” osobiście nie przeszkadza, bo się od tego potrafię odciąć. Ale ktoś kto dopiero wchodzi na ścieżki prawdy i samopoznania, pójdzie tropem jakie dają osoby powszechnie wzbudzające zaufanie i pięknie piszące… a może niekoniecznie chcące dobrze dla ich samorozwoju… 😉 Moim zdaniem osoba która chce samorozwoju swojego i innych, nie będzie nikogo kierowała na żadne bożkowe kulty (i ściągała na nich i za ich pomocą energii takowych o dwuznacznym odbiorze), a wskaże im żeby odpowiedzi i drogi szukali W SOBIE.

        P.S. Jeśli ktoś z czytających zechciałby się zastanowić nad tym co piszę, proszę mi również nie ufać, a badać samemu 😉
        Jeśli przyszedłby komuś do głowy nasz blogowy Sławek to nie, nie chodzi mi o niego. On również używa wielu nicków, do czego się przyznał i wytłumaczył co nim kieruje – co doceniam i rozumiem. Poza tym ten opis i tak do niego nie pasuje 😛
        Jeśli ta osoba do której się zwracam również tak zrobiła, a przegapiłam, to proszę o wskazanie wpisu. Jestem w stanie wszystko odszczekać i przeprosić za swoją nadmierną czujność i podejrzliwość, ale nic na to nie poradzę że taką mam naturę uważnego obserwatora, a po pewnych impulsach dodatkowo nawet ostrożnego 😉

      10. Byla tam Pani, Pani K-a ?
        Po ktorej „stronie” ?
        Pani zna odpowiedz…(…)… …
        Nie mnie o tym pisac…

        Wcześniej padły słowa, które powinny dać ci odpowiedź na to o co pytasz („mnie nie ciągnie do kultywowania JAKICHKOLWIEK bożków”) Jeśli jednak masz potrzebę wsadzić mnie do szufladki nr 1 bądź 2, bo tylko takie masz, to wsadź do tej która ci pasuje. Nic mi do tego.

        Co do samej piosenki, to ani ona, ani teledysk mi się nie podobają i w ogóle nie miałam zamiaru tego ciągnąć ale… Ciekawa scena jest w 0:57 Spauzowałam żeby się lepiej przyjrzeć stworowi na niebie, a dokładnie kilka sekund później coś podobnego pojawiło się w tv (leciał program „Starożytni kosmici”) Ostatnio mam dużo takich „przypadków” 😀
        Rozumiem, że jeśli się czymś posługujesz i za pomocą tego, coś komuś próbujesz insynuować, to masz o tym jakieś pojęcie. Jak wiec interpretujesz ową scenę z teledysku w kontekście tego latającego czegoś? (bo ja akurat trafiłam wcześniej na informację, że również tak przedstawiano żmija….)

      11. Weles (Wele-nas-tu) to nic innego jak umysł genetyczny RODzaju ludzkiego 🙂

        Słowiańscy „bogowie” to nie bogowie, lecz metafory, alegorie i archetypy przybliżające nas do możliwości ogarnięcia różnych aspektów WIELOgęstościowej, werbalnej i niewerbalnej, osobowej i nieosobowej rzeczywistości.

        Nie ma to oczywiście nic wspólnego z jakimikolwiek kultami czy wierzeniami, lecz z ŻYWYM DOŚWIADCZENIEM, z dostępem do możliwości szerszych wglądów w „podszewkę świata”…

      12. Może i jest tak jak piszesz TAWciu. Nie wiem. Może takie zrozumienie kiedyś samo do mnie przyjdzie. Na razie tego nie czuję i nie będę próbować wchodzić na siłę w coś co wywołuje u mnie dyskomfort i podejrzliwość. Może przez to, że po części patrzę przez pryzmat osoby od której to głównie wychodzi? Może. Wiele razy myliłam się co do różnych idei które kiedyś uważałam za słuszne, zmieniałam zdanie, rewidowałam poglądy, przyznawałam się do błędu – nie mam z tym problemu. Ale co do oceny ludzi jeszcze mi się nie zdarzyło pomylić.. Dlatego na razie ufam swojej intuicji w tej kwestii.
        Zresztą o samej słowiańszczyźnie też kiedyś pisałam, że nie czuję żeby mi to było potrzebne. Mam wrażanie że to jest jakiś niższy „level”, który już jest za mną 😉 Ale będę wspierać taki „powrót do korzeni”, jeśli jest to niezbędne innym.

      13. „Do Pani pisane jest przez „PANI”, a Pani pozwala sobie zwracac sie przez per „ty” – nie oceniam, ale ta swiadczy co najmniej o baraku wychowania, bo o bezczelnosc i celowa prowokacje nie chce Pani posadzac…”

        Nie chciałam o tym pisać, ale jeśli już sam/a to poruszyłaś to się wypowiem. Zasady dyskusji w internecie z jakimi zapoznałam się daaaaawno temu mówią, że do osób które podpisują się nickiem, a nie imieniem i nazwiskiem, jak najbardziej można, a nawet należy zwracać się per „ty”. Motywowane to jest tym, że często nie wiemy czy mamy do czynienia z osobą dorosłą, dzieckiem, a często nawet z osobą jakiej płci. Inaczej niż w standardowych zasadach savoir-vivre odnoszenie się do kogoś w internecie poprzez formę Pan/Pani może być odbierane wręcz odwrotnie, czyli jako niegrzeczność. Np. jako próba wytworzenia/utrzymania dystansu.. 🙂 To że ty tak robisz OD PIERWSZEGO WPISU wobec mnie tu skierowanego, wiele mi już wtedy powiedziało. Do innych nie zwracasz się z takim dystansem i raczej mało kto tutaj tak się do siebie zwraca.
        Teraz też wiem, że doskonale mnie pamiętasz i że za mój pierwszy komentarz tutaj masz do mnie jakiś żal (nawet pamiętasz kiedy to było.. wow) I daje mi to potwierdzenie, że już wtedy miałam słuszne przypuszczenia, że masz coś wspólnego z osobą o nicku Ktoś. Stąd też wiedziałam, że akurat ty na mnie „naskoczysz”, za to że śmiałam wyrazić JEDYNIE SWOJĄ WĄTPLIWOŚĆ, co do podejrzanej tutaj działalności owej osoby. Już wtedy zarzuciłeś/aś mi „matriksowe myślenie i logike”, a nawet coś o faryzeuszach było (nie pamiętałam, sprawdziłam :P)
        A twoja obecna, NAZBYT IMPULSYWNA reakcja na moje wyrażenie kolejny raz JEDYNIE SWOICH WĄTPLIWOŚCI („sporą doze jadu”/”bardzo agresywne ataki”?!) – tym razem co do twojej osoby – też jest wymowna. Popsułam wam jakąś „gierkę” i stąd ta twoja złość? 😉 Ktosiu taki wrażliwiec co na Jerzego Ziębę równo jechał, a się zmył bo ja napisałam że go o coś podejrzewam? No proooszę cie, komu te bajki xD

        Pisałam w swoich pierwszych komentarzach, że ujawniłam się spośród czytających, ponieważ powstało we mnie NIEZWYKLE SILNE, niewytłumaczalne uczucie, żeby to zrobić. Po twoich przytykach do pewnej tu osoby się ponowiło. A skoro wszystko się teraz oczyszcza z manipulacji, podejrzanych działalności itp. – to może tak właśnie miało być…? 😉 Jak to piszę, mam wrażenie deja-vu (więc albo to już tu pisałam, albo gdzieś mi było przeznaczone tu być i to napisać? :D)

        „I nie zastanowila sie Pani z KIM WTEDY Pani byla (kim Pani byla) ???”
        Może kimś tam byłam, może nie. Nie wiem. Według informacji które czytam i które ze mną rezonują, niektórzy są na tej planecie pierwszy raz. Może jestem pierwszy raz skoro nic mi z twoich 2 szufladek nie pasuje? 😉 Też nie wiem. Ale może ty wiesz..? Ja nie mam potrzeby w tym grzebać. Dziś liczy się dla mnie kim jestem i kim chciałabym być. A o to co mnie spotka proszę się nie martwić, bo i ja się nie martwię. Swoje intencje znam, a są czyste, więc nic mi nie będzie.

        Nie mam zamiaru grać w te wasze gierki, więc ja również się na razie wycofuję, bo nie chcę marnować swojej energii i tworzyć tu nazbyt konfliktowej. Mogłabym wskazać na jakiej podstawie podejrzewam cię o co podejrzewam, bo nie jest to tylko intuicja. Każdy kto uważnie patrzy (choćby na STYL pisania) może zobaczyć to co ja. Niech jednak każdy uczy się własnej uważności, polegania na własnej intuicji i rozsądza według siebie.

      14. TAW jak poddajesz pod głosowanie to jestem na nie 😛 😀
        Ale jak masz taką potrzebę to oczywiście uszanuję 🙂

      15. Myślę, że wiele osób pragnie tu od siebie odpocząć 😀

        Te nasze tu procesy nakładają się na rozpoczęty właśnie kosmiczny proces Czyszczenia Relacji, który potrwa zapewne do Wiosny 🙂

        To doskonały czas, by zafundować sobie jakieś małe „rekolekcje adwentowe”… 🐻

      16. No to się widać pięknie wpisałam w ten proces xD
        Czy to ma coś wspólnego z tym śniegiem tutaj? 🙂
        Myślę że jak ktoś pragnie odpocząć od innych, to może tu nie wchodzić 😛 No chyba że Ty pragniesz odpocząć, to już wtedy przymusowe rekolekcje dla wszystkich o_O 😉

      17. Tak czułam, ale trenuję cierpliwość i wcześniej nie dopytywałam 😀 Eh.. no niefajnie się robi i widziałam/czułam to zanim dołożyłam do tego rękę (dlatego swoje wywody przesunęłam w czasie, bo w ten dzień co zamiarowałam, poczułam że już za gęsto było :/) Na szczęście już ze mnie to zeszło, także pozostaje czekać, aż się sytuacja wyklaruje i procesy zakończą 🙂

        A Ciebie podziwiam i dziękuję za cierpliwość do nas ❤ 😀
        Gdyby bloga prowadziła kobieta (z natury bardziej emocjonalna ;)), to pewnie już dawno by to pizgła i sobie poszła xD

        Ale wiesz.. prześpij się z decyzją 😀 Zmykam. Dobranoc.

      18. Ja też jestem eMOCjonalny, ale pracuję nad swoimi eMOCjami 😉

        Jak mógłbym się wkurzać na swoich Braci i Siostry Wędrowców? Wszyscyśmy w ciemnej Dupie Słonia, więc musimy jakoś po omacku wspierać jeden drugiego – a nuż się komuś uda jako pierwszemu obaczyć wreszcie Pierwsze Jasności Promieniste?… 🔆

        .https://youtu.be/LMECvdgstSo

        Jasności promieniste

        Jasności promieniste,
        Niebiańskie rosy czyste,
        Pomagajcie każdemu
        Ziemi doznającemu.

        Za niedosiężną zasłoną
        Sens ziemskich spraw umieszczono.
        Gonimy dopóki żywi,
        Szczęśliwi i nieszczęśliwi.

        To wiemy, że bieg się skończy
        I rozłączone się złączy
        W jedno, tak jak być miało:
        Dusza i biedne ciało.

        (Cz. Miłosz)

      19. To będzie (mam nadzieję!) mój ostatni wpis w tym temacie do ciebie skierowany.

        Nie traktuję cię jak wroga (najwyżej jak osobę, na którą intuicja nakazuje mi uważać). Nie atakuję (znam swoje możliwości i to co piszę oraz jak piszę, robię z najwyższą starannością, żeby sobie nie pofolgować). Dlaczego ty zarzucasz mi wrogość i ataki, dlaczego wytwarzasz od początku między nami dystans – odpowiedz sobie we własnym wnętrzu.
        Z jednym masz rację. Nie rozumiem. Pisałam nie raz, że nie rozumiem twojej/waszej? tu działalności. Jeśli ktoś mnie by nie rozumiał, to wyjaśniłabym najlepiej jak umiem, żeby rozwiać wszelkie podejrzenia i wątpliwości – bo w swoim uczestnictwie między Wami nie mam nic do ukrycia.

        Wczoraj zasypiałam z niezwykłą lekkością w duchu i ciele (śnieżkowa oczyszczająca bryza? ;)) Nie mam wyrzutów z powodu tego co tu napisałam, a jak nie mam tzn. że tak miało NA TERAZ być. Jeśli miałabym robić sobie jakiekolwiek wyrzuty, to jedynie ze względu na TAWa przez którego „ręce” to wszystko musi przejść :/ Wysłałam w jego kierunku dużo pozytywnej energii, która przed snem mnie wręcz rozpierała, więc mam nadzieję że doleciało/kiedyś doleci (dopiero się uczę takiego dzielenia :P) i mu się to moje „dokładanie do kotła” jakoś zrekompensuje 😉

        I na koniec pozwolę sobie skopiować rezonujące ze mną słowa TAWa z innego tematu:
        „Teraz wystarczy już tylko NIE WCHODZIĆ W INTERAKCJĘ Z KWIKAMI I ODPAŁAMI MATRIXA,
        teraz wystarczy już tylko nie przeszkadzać –
        – i przestrzeń sama wszystko oczyści, wymiecie, zutylizuje
        (nie oznacza to absolutnie zaprzestania pracy nad sobą).”
        🙂

    1. ,, Może to dobry pomysł, bym i ja wycofał się do swojej gawry na Zimkową Dżem-kę… 😀🐻

      To co, Kochani, spotykamy się dopiero, gdy ruszą z Wiosną pierwsze lody?… 😉”

      Tawcio! Co ty za rzeczy wypisujesz?
      Na zimowe chłody, zawieje, zamiecie, zadymy i zlodowacenia chcesz nas na poniewierkę rzucić?
      Nie chcę sama pałętać się po ciemnej Dupie Słonia!
      Może tam i ciepło, ale nie o takie ciepło chodzi – tym serca nie ogrzejesz…, scalaków w mózgu do pracy nie pobudzisz.

      No sam powiedz, kiedy ludzie bardziej potrzebują siebie wzajemnie: wtedy, gdy słoneczko świeci, pszczółki i muszki bzykają(siebie też), łąka trawą i kwieciem szumi, czy raczej wtedy, kiedy mróz na dworze, wiatr chłodem przeszywający, aż wyje w nagich, bezlistnych gałęziach, a my z hektolitrem kawusi dopiero co uparzonej, w ciepełku siedzimy se razem, myślami jeszcze gorącymi, dopiero co z pieca wyjętymi częstujemy się wzajemnie, wymieniamy, gaworzymy, bo każdy gaworzyć może(jak mówi J.Stuhr, jeden lepiej drugi gorzej 🙂 )

      Nie, nie …, te śnieżynki, które dla zabawy posądzałam o moje odchyły psychiczne, nie są zapowiedzią żadnego snu zimowego, żadnej gawry, żadnej tawry. One po to zimę zwiastują, by ludzi w gromadki jeszcze bliższe jednoczyć, by ciepłem swych serc ogrzać się mogły wzajemnie.
      Starczy jedna zima, ta za oknem. Drugiej, tej w nas, nam nie potrzeba, w niej topmy lody, wyciszajmy zawieje. Nie musimy czekać do wiosny skoro sami nią możemy być.

      Tak, TAWcio, ty pięknie przestrzeń sczytujesz, widzisz rzeczy nie takimi, jakimi wydają się być lecz jakimi są, ale ,,sypiąc” te śnieżynki po prostu nie wiedziałeś 🙂 (zdarza się 🙂 ), że łączyć one jeszcze bardziej chcą ludzi, a nie rozdzielać snem jakowymś; z nogami zmarzniętymi, oszronionym, czerwonym od mrozu nochalem i zębami z zimna szczękającymi odgłosem zgryzanego sopla 🙂 brrr
      Aż mnie ,,trząchło”!

      Tak, tak, ja to wiem, zaufaj mi …
      No, to żeśmy sobie wyjaśnili 🙂

      Idę po drwa do kominka, a ty kawy naparz, bo to akurat robisz najlepiej…
      Rozejrzyj się, zobacz ilu ludzi na nią czeka 🙂

      A rekolekcje adwentowe – te najlepiej nam wychodzą na tym blogu 🙂 🙂
      Bo czyż nie ta duchowość najlepiej się przejawia, którą człowiek tka z własnego wnętrza, a nie z narzuconych mu prawd innych.

      Miłego!

      1. A ja co, kawy nie mam, ekspres trafił szlag, młynek do mielenia się spalił buchając płomieniem, jestem skazana na herbatkę albo pogryzając ziarenka kawy popijać tylko wrzątkiem 😀

        Ps. a Ty Krysia z ciemnego lasu ,to co sobie myślisz, już pomyślałam, że Cię zasypało, jak nie masz komórki to pożycz od księdza dzwonek , ale zadzwoń w końcu 😀

        Miłej i wesołej niedzieli przy kawusi WAM życzę.

      2. …pozwolę sobie na małe sprostowanie – Krysiu – mam nadzieję, że mi wybaczysz…starczy to jest „uwiąd”…w Twojej treści winno być „wystarczy”…poza tem w pelnej rozciągłości zgoda co do Twojego jak zwykle – niezwykle trafnego wywodu…Pozdrawiam z nadzieją na proponowane od już „x” razy spotkanie tutejszych komentatorów w jakże uroczej i pięknej zimowej scenerii…

      3. …sorry Krysiu,(również Aniu), ale mój komentarz dot. Twojego wpisu trafił pod „wstawkę” Ani…wiem, że się nie obrazisz – wszak z Anią znacie się jak przysłowiowe „papużki nierozłączki”…ot mi siem nie w tem miejscu wpisało….

      4. Do wpisu „oko” piję;)) tym komciem. Moje ego nie lubi, gdy ktoś poprawia innego, sam nie za bardzo będąc lingwistycznie ten teges. Cytat wzięłam ze strony PWN. „Czy poprawnie jest mówić, że czegoś już starczy? Czy trzeba powiedzieć wystarczy? Ktoś kiedyś zwrócił mi uwagę, że starczy może być wiek.
        Odpowiedź:
        Oba czasowniki są równie dobre, ale ten z przedrostkiem wy- jest częstszy.
        Mirosław Bańko, PWN

    1. nieco pozno.Przez kilkanascie lat swego panowania zubozyl mase bialych Rosjan. Moskiewskie bezdomne dzieci to efekt dzialan Putina.Na preferencjnych warunkach socjal dostawaly wszystkie mniejszosci narodowe oprocz rodowitych Rosjan wiec dzis Putin cos dla oka robic musi. Takie same taktyki sa prowadzone od lat w USA jak i Europie i jak sie biali nie ockna z dobrodziejstw ubogacenia kulturowego i seksualnej wolnosci to bedzie po nich za nastepne 20 lat.

      1. ,, nieco pozno.Przez kilkanascie lat swego panowania zubozyl mase bialych Rosjan. ”

        Być może, ale nie skaził ich szczurzym pędem za materią, jak to ma miejsce w Polsce wzorem zachodu. Zachodu – ciekawe, nie wschód tylko zachód życia(zabawa w znaczenie słów 🙂 )

        W ubóstwie materialnym duchowość, nawet ta, dla przetrwania fizycznego, uzewnętrznia się, tworzy więzi.
        Jeśli nie ma co żryć, uruchamia się duch, który daje wielką wolę przetrwania.
        Duch podtrzymał przy życiu, a gdy życie stało się bezpieczne, duch pozostał we wspomnieniach więzi i waleczności.

        W Rosji nie ma GMO i szczepień przymusowych(jeśli się mylę, popraw mnie)
        Swego czasu kolorowe reklamy i pseudo bogactwo zachodu omamiło nas.
        Dziś widzimy, że zachód gnije, traci swoją osobowość, siebie, ginie.

        Współczesny debilizm dzisiejszego świata uważa tradycję wielopokoleniową za zacofanie, przeżytek.
        Młode, wytresowane pokolenie wręcz drwi z takich pojęć.

        To właśnie ten przeżytek tworzy w nas tęsknotę za normalnością.
        Bądźmy spokojni, bo zacofanie Polski(choćby religijne), zacofanie Rosjan daje nadzieję dla człowieka, który zaczyna być szczęśliwy, że żyje w kraju, w którym wie, że może bronić swoich wartości.

        Putin-wódz. To nas zastanawia, a nawet bulwersuje? Polacy bez wodza ginęli na kartach historii.
        Jakkolwiek Polak uważa siebie za butną, waleczną istotę – potrzebuje wodza, z którym się utożsami i pójdzie za nim w dym.

        Na takiego wodza chciał wykreować siebie Prezes.
        Miast złączyć Naród, niby łączy a dzieli, skłóca, bo pod pretekstem wolności słowa, nie ma ochoty zjednoczyć.

        Można oszukać Naród, ale nie jego sumienie – te odzywa się jako ostatnie i rozlicza…

      2. „Współczesny debilizm dzisiejszego świata uważa tradycję wielopokoleniową za zacofanie, przeżytek.
        Młode, wytresowane pokolenie wręcz drwi z takich pojęć.”

        Nie wszyscy „mlodzi”drwia…niektorzy marza o malym domku w malym miescie…lub na wsi…o spokojnym zyciu, RODnie…
        Fakt, ze jest sporo osob AGRESYWNYCH, roszczeniowych, zakazonych konsumpcja i swiecidelkami, emanuje od nich cos sliskiego, ale jest TA DRUGA STRONA…ci wspaniali mlodzi LUDZIE, POLACY, ktorzy robia zakupy Babci, odwiedzaja Ciocie, z szacunkiem mowia o Ziemi Dziadka…itd.

      3. ,, Nie wszyscy „mlodzi”drwia…niektorzy marza o malym domku w malym miescie…lub na wsi…o spokojnym zyciu, RODnie…”

        Zgadza się. Zdanie:

        ,,Młode, wytresowane pokolenie wręcz drwi z takich pojęć.”
        powinno brzmieć;
        ,,Młodzi, którzy ulegli tresurze, wręcz drwią z takich pojęć”

        Masz racje, nigdy nie wolno uogólniać, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto może poczuć się dotknięty.

        Pozdrowionka!

    2. ,, …pozwolę sobie na małe sprostowanie – Krysiu – mam nadzieję, że mi wybaczysz…starczy to jest „uwiąd”…”

      O tak! Mój brat w ten sam sposób poprawiał ludzi, którzy używali słowa ,,starczy” 🙂
      Lubiliśmy się pośmiać z jego ,,gry półsłówek”, np. domki w Słupsku albo bój w hucie 😀 😀
      Takich roszad sylabowych brat miał w rękawie całe mnóstwo 🙂

      U mnie śniegu ociupinke, czekam z wytęsknieniem na zimowe scenerie lasu otulonego białymi czapami.
      Mrozek, słoneczko skrzące się milionami połyskujących cekinków na białym puchu, skrzypiący pod butami śnieg, taka wszechwładna cisza, którą od czasu do czasu przerwie odgłos kruka, przelatującego nad ośnieżonym lasem, okrzyk ptaka zdziwionego pewnie czernią swoją.
      Tak, tak, bo jeszcze wczoraj świat nie był cały w bieli…

      I znów cisza…, tym razem leniwie szemrząca wodą spływającą po gałęziach tamy zbudowanej przez bobry, przed którą wokół wielkiego, leśnego rozlewiska sterczą spod śniegu zatemperowane pnie drzew, niczym strażnicy bobrowego żeremia-imperium…

      Ech…, już tęsknię za takim spacerem, zwłaszcza, że przez chwilę byłam tam myślami, czułam nawet chłodną wilgoć topiących się na policzkach płatków śniegu … 🙂 🙂

      U ciebie, Okunia, pewnie już taką zimę masz ,,na żywo”, stąd chęć podzielenia się z innymi jej widokami 🙂

      Do stajni trzeba by pójść, kuniów zapytać, czy zechcą swoje zady na chłód wystawić, zaprząc do sań i w drogę ruszyć …
      Już ich widzę jak leniwie znad obroku odwracają swoje końskie łby i zbywają mnie pytaniem: ,,Czy cię pogięło?! ” 😀 😀

      1. …u mnie Krysiu, to dopiero przebłysk prawdziwej zimy, bo ja na zachodzie mieszkam…w piękny jak zwykle Swój sposób przybliżyłaś mi nostalgię związaną z tem pięknym „czasem”…serdeczne uściski i pozdrowionka ślę Ci, o Ty wysłowiona „inaczej” niż inne znane mi kobiety; no może Ania bliska jest mi również, azaliż w innym już kontekście…

  7. Jak zawsze tematy dezorientacyjne w przygotowaniu przez jezuickie agentury i nemrodystow, spadkobiercow PKWN. Wszystko, aby im sie krecilo, a Polakow sklocic od podastaw, czyli od rodziny. Rozbic rodzine, sasiedztwo czy narod, ale dualnosc musi byc, ten dobry i niedobry, a oni negocjatorzy rozdzielajacy racje, prawde, a na koncu majatek rozbitej rodziny.

    Jak obalic ten system watykanski, ktory jak zauwazyl autor filmu, to nie tylko dystrykty watykanskiego panstwa, ktore nieprzerwalnie i niezaleznie od granic panstw zawsze sa takie same. I nie te dystrykty sa najgorsze, ale oprogramowanie zaflancowane w umyslach, ktore pozwala nam samym godzic sie na okradanie samych siebie i rozbijanie. Ile takich dezinformatorow telewizyjnch na etatach tv propagandy i radia siedzi jako gwiazdy szklanego ekranu, ukazujac nam ich prawde, moralnosc i jedyna slusza droge. Przedtem byli donosicielami, pomocnikami systemu z PZPR, a teraz niestety walcza podobno o kawalek chleba, ale ten wiekszy, a mniejszy to Polakom. Niestety oni sa zdania, ze kastowy system jest jedyny i sluszny, a my Polacy cos bysmy bez niego zrobili?

    .https://www.youtube.com/watch?v=oFyIWOdoq6o

  8. Smutne to, ale prawda i tak zwycięży. Jestem spokojny. Terlikowski był i jest dziwny. To totalnie „zaprogramowany” gość, pozbawiony wnętrza. Życzę mu świadomości i oświecenia! I tyle.

      1. Na to WOŚP. miliony ludzi prawych i dobrych sie nabieralo…i jeszcze nabiera…chociaz juz mniej…

        A podstepnie to przemyslane : „KRASC” CENNA ENERGIE I CZAS SLOWIAN !
        WYLUDZAC ciezko zarobiony grosz pod kosciolami i w szkolach miedzy innymi…i niby kupowac sprzet medyczny itp;
        Alez OD TEGO JEST RZAD I NASZE PODATKI !!!
        Nie dyskutuje nawet, czy nie lepiej zainwestowac pieniadze w SZKOLY ZIELARSTWA i WYKSZTALCIC TYSIACE NATUROPATOW !!!
        Chodzi o to, ze WOSP WYLUDZA od NARODU cenna ENERGIE, CZAS i pieniadze.

      2. nemrodysci lubia sie posilkowac slowianska kriwa ,ktora ma najwieszka ilosc plytek krwi,dlatego te wampiriady odbywaja sie na polskich rynkach.Niestety jeszcze za komuny nam wpoili i zakodoawali glupi zwyczaj oddawania krwi ,z ktora nie wiadomo co sie dzieje.Ile by sie tej krwi nie oddalo to ciagle w szitalach brakuje,to ja sie pytam gdzie ona jest slana????? Druga sprwa to nowy zwyczaj wyssysanie juz nie krwi a szpiku kostnego.Juz nawet nie kryja sie z zamiarami i nazywaja oddawanie krwi na rynkach wampiriadami czyli centralnie i po oczach a lud polski szczesliwy ze upuszcza sobie krew diabli wie na co i po co .

      3. Ciekawe DEVINGO co piszesz i że akurat dziś. Jakiś czas temu też mi takie myśli zaczęły krążyć wokół tematu często organizowanych akcji oddawania krwi i to samo pytanie czemu bezustannie jej brakuje. Wczoraj w tv puszczali film o wampirach (któraś tam część Zmierzchu) Zwróciły moją uwagę 3 sytuacje. Opis rodziny volturi. Przedstawieni jako stary, potężny ród; w wampirzym świecie są kimś w rodzaju rodziny królewskiej i zapewne zupełnym przypadkiem podali że mieszkają we Włoszech (czyli tam gdzie wg. Pawła Bednarza wywożą większość naszych słowiańskich dzieci..) Co jeszcze podali o tej rodzinie? Pozbawieni szacunku do ludzkiego życia; szacunkiem darzą zaś naukę, sztukę i nade wszystko prawo. Wampiry mają niewiele praw, ale jedno jest zawsze egzekwowane: ich istnienie musi być utrzymywane w tajemnicy. Nie mogą przykuwać uwagi, a zabijać ludzi mają tak, żeby nie rzucać się w oczy. Od razu przypomniał mi się filmik Zalwita pt. „oczyma reptilan” gdzie rzekoma reptilianka, nie przyznaje się oczywiście że jedzą ludzi/ludzką krew (wspomina jednak że MUSZĄ jeść mięso) Mówi zaś, że u nich ukrywanie się przed ludźmi i utrzymywanie w tajemnicy ich istnienia jest bardzo ważne. Co jeszcze ciekawsze.. w scenie Zmierzchu w której główni bohaterowie udają się do głównej siedziby volturi, drzwi wejściowe do ich „komnaty tronowej” pokryte są… łuskami.
        Ktoś pomyśli czemu w ogóle warto się zastanawiać nad jakimś kinowym „romansidłem”? Trzecia kwestia która mnie zastanowiła to wypowiedziane przez główną bohaterkę słowa: „Czy to wszystko może być prawdą? Te bajki i historie z horroru? Czy to możliwe że nic już nie jest normalne i racjonalne?” I zaraz przypomniał mi się wywiad Jan van Helsinga z jakimś wysoko postawionym masonem, w którym ten zdradza, że oni nam wiele prawdy o świecie pokazują m.in. w filmach.

      4. „w którym ten zdradza, że oni nam wiele prawdy o świecie pokazują m.in. w filmach.”
        I pokazuja i KODuja umysly… ostatnio wysym reklam z jednym zaslonietym OKIEM.
        Zobaczcie tez film „V”, to dawny film…

    1. Poczytałam trochę komentarze pod tym linkiem z wp i cieszy mnie ta rosnąca świadomość u ludzi. Wkleję jeden:
      „Ci, którzy dają dobrowolnie swój kod genetyczny takim firmom są bardziej narażeni na różne dziwy niż ci co sprzedają swój PESEL; ci drudzy są narażeni tylko na spłacanie kredytu, a ci pierwsi na utratę życia; bo kto powstrzyma bogatego przed zabójstwem dawcy dla ratowania życia bogacza czy członka rodziny?”

      Szczytny cel pomagać innym, ale mając świadomość jakie „gadziny” chodzą po tym świecie i do czego są zdolne, strach pomagać. Całe szczęście że te czasy już odchodzą.

    1. Odkąd dowiedziałem się, że pan Prezydent wszedł w układy z wrogą Słowianom rasą, nie popieram dochodzenia roszczeń tą drogą. Słowianie są w stanie sami „szablą odebrać”, „co nam obca przemoc wzięła”. I czas nie ma tu kompletnie żadnego znaczenia. Nie spieszy nam się. Możemy rozpocząć procedurę nawet i za dwa lata. Pan Prezydent nie konsultował swojej decyzji z NaRODem, więc bardzo mi się to nie podoba.

      1. Skoro powrócił temat pana Potockiego. No właśnie – jest sporo negatywnych opinii w ostatnim czasie no i stąd moja ciekawość… o źródło.
        – Czy informacje o Potockim sa wg was wiarygodne ? jest coraz więcej rozbieżności.
        – czy jego działania nie są dobre dla Polaków i Słowian ?
        czy Hrabia jest może wstawiona personą w miejsce spalonych polityków ?
        – I czy faktycznie jest tutaj po to, aby przechwycić cugle i dalej trzymać w niewoli Polskę ?

        Jakie macie odczucia i własne obserwacje ?
        Z góry dziękuję za wspólne przemyślenia, bo temat ciekawy 🙂

      2. Jesli chodzi o moje odczucia w temacie Potockiego, to mnie od poczatku od niego „odrzucało”. Moze piec minut odsłuchałem materiałów z nim publikowanych. Az sam sie zaczałem zastanawiac, czy nie jestem do niego w jakis sposób uprzedzony ( zaprogramowany). Ale z czasem okazywało sie, ze jednak to jest kolejny przebieraniec. Za duzo ostatnio naprodukowało sie „mesjaszy”. Dalej z checia czekamy na „zbawi/ciela” (kolejny program) zamiast samemu wziasc sprawy w swoje rece.
        Jak bedzie miał sie ktos konkretny ujawnic, to raczej wtedy jak grunt bedzie na to gotowy.

        W swoim otoczeniu (blizszym i dalszym) obserwuje zwiekszona zachorowalnosc ludzi na rózne dolegliwosci, które koncza sie tez hospitalizacją.
        Na moje oko wiekszosc z nich jest wynikiem wyrzucania na wierzch emocjonalnych toksyn… cos jak grupowe uzdrawianie , a moze „zbieranie” tego co sie zasiało ( lub to i to)
        Ktos zaobserwował cos podobnego?

      3. Od dawna uprzedzam zainteresowanych, że będzie dużo zejść, gdyż zatrute ciała nie będą już wytrzymywały napływających na Ziemię coraz bardziej wzorcowych częstotliwości. Kto mądry, w ekspresowym tempie oczyszcza swoje ciało z metali ciężkich i innych trucizn; kto zacietrzewiony, niestety…

      4. ,, Pan Prezydent nie konsultował swojej decyzji z NaRODem, więc bardzo mi się to nie podoba.

        Osobiście czuję się oszukany, … ”

        Mam podobne odczucia.
        Wielka radość z wyboru tak mądrego, rozsądnego człowieka, który w co drugim zdaniu przekonywał(i nadal tak mówi), że sprawa Polski i Polaków leży mu głęboko na sercu, ta radość zaczęła otwierać oczy ze zdziwienia, gdy pan Prezydent zaczął palić żydowskie hanuki w naszym, POLSKIM pałacu prezydenckim i ogłaszać wpisanie żydowskiego święta na listę naszych świąt narodowych, religijnych, jak byśmy nie mieli własnych, pięknych tradycji.
        Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby p. Prezydent uczynił podobnie odnośnie innych mniejszości narodowych w Polsce, jak np. prawosławie.

        Niestety nic takiego się nie stało. Owszem, uszanowanie mniejszości i ich tradycji, ale tylko żydowska nacja dostąpiła tronów pałacu prezydenckiego(nikt nas o zdanie nie pytał)
        Za refleksje nad tym wydarzeniem jako wydźwiękiem cichej judaizacji Polski, pan prof. Wolniewicz(niestety zmarł w tym roku), został pozwany do sądu.

        Zdziwienie moje było ogromne, gdy zobaczyłam nagranie, na którym niedoszły prezydent(pół roku przed wyborem) siedzi sobie w jarmułce w knesecie żydowskim, w Krakowie.
        To pewnie jakiś montaż filmowy – nie wierzyłam.

        I w ogóle co do cholery ma oznaczać jakiś kneset, sejm żydowski w Polsce!?
        Czy nasz polski sejm obraduje za granicami swojego państwa?

        To nasz, polski sejm powinien mieć wyjazdówki na Wawel, do Krakowa!(z pewnością czakram wawelski wpłynął by pozytywnie na rozpatrywanie spraw związanych z życiem Polski i Polaków)

        Jakże to słaby i rzucony na kolana naród, który pozwala zawładnąć swoim sercem i dopuszcza, by w jego rytmie dyskusje o polskim organizmie prowadziły obce siły i zatruwały cały krwioobieg.
        Ile jest przebiegłości obcych sił, a ile bezsilności, niemocy, naiwności narodu, który na tę przebiegłość zezwala?

        Ech…, szkoda słów

        Ty TAW czujesz się oszukany, ja też…, oczy zaczynają się szklić

        I tu, niestety, choć z wielkim szacunkiem do komentarzy Obserwatora, Ani, Arkony, Grzesia(wszyscy mają rację), nie mogę powiedzieć, że wysyłając energię miłości spowoduję, że jakieś knesety obce i nieprzyjazne mojemu Narodowi znikną z polskiej ziemi.

        Zamknąć się w tym wypadku na zewnętrzny świat, stworzyć swój hermetyczny, wypełniony miłością i poczuć się w nim dobrze, jest godzeniem się na to, ze pewnego dnia obudzimy się z ręką w nocniku i z wielką miłością akceptować będziemy ten stan.
        No najwyżej sobie ponarzekamy, że to nie my,że to ktoś inny…

        Jeśli myśl zbyt długo czeka na wprowadzenie siebie w czyn, tworzy się wolna przestrzeń między zamysłem a czynem, w jaką z łatwością wchodzą ci, u których zamiary i wynikające z nich działanie następują zaraz po sobie.

      5. Zacietrzewienie i uległosc to dwie skrajnosci w które jestesmy spychani. Zadna z nich nie jest wskazana, bo pierwsza robi z nas kata, a druga ofiare. Kto nie jest czujny wpada w matriksowe wachadła (narzedzia „karmy”) i buja sie w nich, az sie nie „porzyga” (ocknie) …

      6. TAW POSŁUCHAJ ALEKSA :
        Alex
        13 listopada 2017 at 21:01 Reply

        ,,Nie wiem skąd się wzięło. Wszystko wyjaśniłem w powyższym nagraniu.
        1. Kwit, na którym Jan Potocki jest adresatem, dotyczy zaproszenia jego do rady gubernatorów – filantropijnie! To nie jest żadna umowa biznesowa. Proszę czytać ze zrozumieniem.
        2. Natomiast ten drugi kwit nie dotyczy Jana Potockiego, dotyczy on Donalda Trumpa, Andrzeja Dudy i Jonesa. Jan Potocki nie odpowiada za kwity pisane przez Aarona Paza.”
        JAK RUSZYC SYSTEM- WSZYSCY RAZEM ,,PIEPRZE I NIE IDĘ DO PRACY”, NIE PŁACĘ PODATKÓW- TAK WYZWOLIŁA SIE PEWNA PLANETA ZDANIEM ALEKSA- z dnia na dzień osiągnęli wyższy poziom!

        http://porozmawiajmy.tv/skad-sie-wzial-prezydent-jan-zbigniew-hrabia-potocki-aleksander-berdowicz/

        Reptilian silent weapon against humanity – GeoEngineeringWatch.org- POL LECHICKI
        .https://www.youtube.com/watch?v=uLAomliR634
        ALEKS ZBADAŁ, ŻE:
        Wojsko nie ma nic wspólnego Z CHEMTRAILS- tak, ale czy to nie wojsko czuwa nad bezpieczeństwem NaRODu zarówno na dole, jak i na górze?!

        ale problem istnieje- A może jesteśmy wariatami, którymi sni się zły sen- ADRAS 44 tak to skomentował wokalnie:
        ,,Gdy człowiek staje przeciwko drugiemu człowiekowi, modlitwa wówczas nie pomoże w niczym. Nasz los jest tylko w naszych rękach i nikt za nas niczego nie zrobi. Nikt za nas nie może decydować jak mamy żyć, bo nikt za nas nie umrze”
        Adrian Skoczylas – Aniele Stróżu Mój
        .https://www.youtube.com/watch?v=eo-26ayqqw8&feature=youtu.be
        Piosenki PANA ADRIANA PIĘKNE, ale obrazki przytłaczające!

        Nie wiem, ale coś złego dzieje się- ktoś próbuje poróżnić środowiska alternatywne! Nie można się teraz dzielić drobiazgami, bo to jest bardzo trudny czas- CZAS WIELKIEJ MANIPULACJI, taka mega pralka- brudów z tysięcy lat!
        Arkono ❤ Dziękuję za piękną piosenkę i te TWOJE PIĘKNE OBRAZKI 😀 PRZECUDOWNE, ŚLICZNE ❤

        Dla Ciebie ARKONO ❤ – PRAWDA O LECHII ROZWALI TEN SYSTEM!
        .https://www.youtube.com/watch?v=OnrSYqhrvjw

      7. „Nie wiem, ale coś złego dzieje się”

        – Nic złego się nie dzieje. Po prostu trwa kosmiczna weryfikacja. W nic się nie wkręcaj (tzn. nie inwestuj zbyt wielu eMOCji, spokojnie obserwuj 😀).

        Elaszko, pozostań w Mocy! 💗

      8. DZIEKUJĘ TAW ❤ – tak zrozumiałam i teraz widać jak na dłoni te linie energetyczne, które weryfikują życiodajne cykle od pięknie mówiących o patriotyzmie, którzy odcięli się na własne zyczenie od korzeni- tak długo się nie postoi- wkrótce legnie, a kornik przemieni w życiodajne podłoże!
        Trochę mnie poniosło, bo widzę ogrom pracy PANA ZAGÓRSKIEGO I PANA ZIĘBY- a tu do jednego wora masońskiego- tak się nie godzi! EMOCJE opadły wróciła bijąca, rytmiczne serca muzyczka, ale zachować spokój bez uruchamiania lechickiego topora to trudna sprawa!
        Emocje łagodzi sprawdzony DĘBOWY PRZYJACIEL- ZAWSZE I O KAŻDEJ PORZE POMOŻE ❤

      9. Gdy przechodzę obok swojego Dębu Wielkiej Zmiany, zawsze za jego pośrednictwem posyłam Ci „żółwika”… 😀

        (Jeśli ktoś jeszcze ma ochotę, niech sadzi Dęby 😀)

        🌳🌳🔆🌳🌳

      10. Zachowajmy spokój i wzajemny szacunek. Wykażmy boskie nieprzywiązanie nawet do własnych poglądów, wszystko się przed nami rozwija, wszystkich nas łączy dążenie do Prawdy. Jak mówił TAW weryfikacja przyspiesza, pojawiają się różne scenariusze i wrzutki, które dzielą nas w opiniach. Ale tak powinno być, nie potrzeba nam na wszystko jednomyślności. Każdy przychodził tutaj z różną misją, ostateczny cel nas łączy niezmiennie. Ci, którzy chcą walczyć Sercem niech tak czynią i wspierajmy ich, Ci którzy wybierają drogę czynu – mocy i niezłomności dla nich, ważne byśmy budowali wspólnie nasz przyszły dom. Patrzmy na pozytywy – dziś bardzo dobra dyskusja o GMO, aż się zdziwiłem, nagle wszyscy są przeciwko, nawet Pan Szyszko. A później w TVP Info wywiad z porządnym człowiekiem – Gabrielem Janowskim- który zmiażdżył merytorycznie GMO, monokulturę, przemysłową żywność, śmierć owadów, motyli i pszczół, zatrucie gleby, wody, oraz udział w tym firm farmaceutycznych. Aż mi się na duchu lepiej zrobiło. Z Potockim też zobaczymy jak wyjdzie, czasem nawet w słusznych motywacjach każdy ma prawo błądzić. Zamiast wpisać tutaj złośliwy komentarz względem siebie, transmutujcie to i walnijcie gdzieś na innym forum po systemie. Sława Wataho

      11. Nawet fora mainstreamowe już dojrzewają. Lewizna wyparowuje z nich w tempie kosmicznym. Są oczywiście jeszcze płatne trollownie, ale wg mego rozpoznania, kończą się im dotacje, gdyż Mocodawcy też już skumali, że lewizna już nigdy w Polsce nie przejdzie 😀

        Osobną kwestią jest watykańskie zaprogramowanie polskiej prawicy… Gdy widzę Marcina Rolę, którego lubię, mam ochotę posłać mu jakiegoś wartościowego linka, ale dobrze wiem, że i tak nie miałby czasu zajrzeć, gdzie trzeba… 😉

      12. Ja tez przesyłam- DĄBEK OCZYWIŚCIE SIE ZGODZIŁ 😀
        Tak Grzegorzu ❤ wspierajmy się, a łagodniej to przejdziemy, bo wysokie wibracje sercem malowane stają się naszą ochroną i energią napędową 😀
        Włącz myślenie – dr Hubert Czerniak o zmianie ustawy o POZ
        .https://www.youtube.com/watch?v=syxGOH7Qxg0
        a ja myslę, że system właśnie się poruszył ku upadkowi, bo jak słychać i to dość głośno spora ilość Ludzi zdecydowała się wypisać z POZ, A jeden komentarz mnie rozbawił, bo ja zawsze mówię, że mam w posiadaniu jeszcze WIDŁY!
        „Ja mam inny dlugopis: widły, moja policja wie, co bedzie, beda jak gnoj na widlach wyrzucani z chlewu.
        Co przyjedzie ABW; ot, k…. lepszych niedoJ… przysla
        Włoszek Jacek2 godziny temu
        „Przeczytacie w niusach: rozdrobnione czesci cial lekarzy, policjantow, poslow znaleziono w lesie, rzece''

      13. „Jesli chodzi o moje odczucia w temacie Potockiego, to mnie od poczatku od niego „odrzucało”. Moze piec minut odsłuchałem materiałów z nim publikowanych.”
        U mnie dokładnie ten sam efekt 😀

        „W swoim otoczeniu (blizszym i dalszym) obserwuje zwiekszona zachorowalnosc ludzi na rózne dolegliwosci, które koncza sie tez hospitalizacją.”
        Też to zauważam, chociaż na szczęście jeszcze bez konieczności hospitalizacji. Zapewne jest tak jak piszesz że jest to „wynik wyrzucania na wierzch emocjonalnych toksyn” – nieprzepracowane w psychice tematy materializują się teraz w ciele fizycznym (np. „sztywność”/kurczowe trzymanie się starych poglądów, może się zmaterializować jako „sztywność” stawów)
        Osoby bardziej zaawansowane na ścieżce rozwoju, donoszą od dłuższego czasu, że z powodu zachodzących obecnie zmian energetycznych na planecie, zmienia się również energetyka i przebudowuje DNA naszych ciał – także nawet osoby otwarte i świadomie pracujące nad swoim rozwojem, mogą odczuwać w związku z tym jakieś lekkie dolegliwości (głównie bólowe, np. w kręgosłupie) Ważne żeby nie panikować i ufać swojemu ciału, że wszystko idzie tak jak ma iść 🙂

      14. „Zachowajmy spokój i wzajemny szacunek. Wykażmy boskie nieprzywiązanie nawet do własnych poglądów, wszystko się przed nami rozwija, wszystkich nas łączy dążenie do Prawdy. Jak mówił TAW weryfikacja przyspiesza, pojawiają się różne scenariusze i wrzutki, które dzielą nas w opiniach. Ale tak powinno być, nie potrzeba nam na wszystko jednomyślności. Każdy przychodził tutaj z różną misją, ostateczny cel nas łączy niezmiennie. Ci, którzy chcą walczyć Sercem niech tak czynią i wspierajmy ich, Ci którzy wybierają drogę czynu – mocy i niezłomności dla nich, ważne byśmy budowali wspólnie nasz przyszły dom.”

        Bardzo dobrze napisane Grzegorzu. Szczególnie to ostatnie zdanie. Też tak to czuję. O ile ktoś wierzy w tzw. przedurodzeniowy plan duszy, to można powiedzieć że każdy z nas ma przeznaczoną swoją własną ścieżkę, którą sobie kiedyś zaplanował. Nie powinno się oczekiwać od tych którzy czują że ich powinnością jest „walczyć sercem” żeby szli wymachiwać szabelkami. Oni emanacją miłości robią swoją robotę na planie energetycznym. Inni zaś zeszli tu w tym specyficznym czasie, jako wojownicy czynu. Wielu świadomie zgodziło się ponieść ofiarę/stać się nią, dla naszego wspólnego dobra i należy im się ogromny szacunek za to poświęcenie.
        Jak odnaleźć swoją ścieżkę? Powinniśmy iść za tym co z nami najlepiej rezonuje.

        Dużo się niegdyś naczytałam o planowaniu życia przez dusze i nawet mi to w jakiś sposób pasuje. Te plany dusz dają ciekawe spojrzenie na osoby, które w swoim życiu uważamy za wrogów/katów. Jeśli będziemy wystarczająco silni i uda nam się „odrobić lekcję”, odkrywamy że byli dla nas w jakiś sposób nauczycielami (a może osobami które pomogły nam odrobić naszą karmę?) I może tak właśnie miało być wg. naszych planów i porozumienia dusz przed wcieleniami?
        Ale..
        No właśnie. Czasem mnie dopada bardziej racjonalne myślenie i zastanawiam się, jak pisze bio, nad tymi biednymi dziećmi. Ciężko mi się pogodzić z myślą że jakaś dusza wybrała sobie krótki żywot z epizodem bycia np. ofiarą rytualną..
        A może po prostu trzeba przyjąć że coś/ktoś jest nam w stanie zakłócić nasze plany i jest to całkowicie niezależne od wyborów duszy..?

      15. NIGDY wsrod POLAKOW nie bylo tytulow w stylu „hrabia” i podobne. BRAC SZLACHECKA posiada „tytul ” : PAN BRAT !
        KROPKA !
        Zaborcy dawali tytuly OBCE RODzinom i osobom WSPOLPRACUJACYM% z zaborcami i obcymi dworami… (% ten znaczek sam wskoczyl…)
        Co robili Przodkowie p. Potockiego i skad raptem „hrabia” ?
        Bardzo prosze specjalistow od genealogii o sprawdzenie. Ciekawe tez skad sa, PO KADZIELI, Przodkinie p. Potockiego… to moze wiele wyjasnic…jesli ktos ze znawcow koligacji RODzinnych zechce poszukac. Nie znam tego RODu, ale dziwne energie sie tam zbieraja…
        Zaznaczam, ze nie znam faktow i prosze o wypowiedzi ewentualnych specjalistow…

      16. Pan prezydent drogi TAW nie wszedl w uklady z wroga rasa tylko byl przez nich wypromowany i wyniesiony a nawet namaszczony.

      17. „Jeśli ktoś jeszcze ma ochotę, niech sadzi Dęby ”

        Oho !
        O DEBIE jest w PIESNI Zapusci Dab Korzenie i WYCZARUJE NIEBO

        Prastare piesni i dawne tony…

    2. „NIKT NIGDY, PRZENIGDY NIE GODZI SIE, ABY BYC OFIARA…ZADNA DUSZA !”

      Krysia słusznie pisze że mało jeszcze wiemy o sprawach życia i śmierci. Nawet nasza religia nie promuje obecnie teorii jakoby reinkarnacja w ogóle była prawdą.
      Skąd więc u ciebie ta pewność?
      Pogląd jakoby dusze schodziły na ziemię z konkretnym planem wychodzi często od hipnoterapeutów, który ze swoimi pacjentami pracują na różnych poziomach hipnozy. Według ich relacji plany niektórych dusz obejmują wcielenia które normalnemu, zdrowemu człowiekowi kojarzą się w jakimś sensie z ofiarą. Np. ktoś w stanie głębokiej hipnozy twierdzi, że wybrał sobie wcielenie w którym jest osobą niepełnosprawną i motywuje dlaczego (nie zawsze jest to tzw. zła karma do odpracowania)
      Z tego co piszesz wychodziłoby jednak że ktoś może pod hipnozą kłamać..

      Zgadzam się że dusza JUŻ WCIELONA może być manipulowana na różne sposoby. Jednak jak twoim zdaniem można wytłumaczyć fakt że jakieś dziecko rozwija się i rodzi jako niepełnosprawne? Skoro twierdzisz że nikt by sam sobie takiego życia nie wybrał, tzn. że jego dusza została w takie ciało wciśnięta siłą? Działa jakiś program rodowy który takie wcielenia wymusza? Albo weszła dobrowolnie, bo nastąpiła jakaś manipulacja duszą MIĘDZY wcieleniami?
      Z chęcią się dowiem jak to widzisz.

    1. ,, Zachowajmy spokój i wzajemny szacunek. Wykażmy boskie nieprzywiązanie nawet do własnych poglądów, wszystko się przed nami rozwija, wszystkich nas łączy dążenie do Prawdy. Jak mówił TAW weryfikacja przyspiesza, pojawiają się różne scenariusze i wrzutki, które dzielą nas w opiniach. Ale tak powinno być, nie potrzeba nam na wszystko jednomyślności. Każdy przychodził tutaj z różną misją, ostateczny cel nas łączy niezmiennie. Ci, którzy chcą walczyć Sercem niech tak czynią i wspierajmy ich, Ci którzy wybierają drogę czynu – mocy i niezłomności dla nich, ważne byśmy budowali wspólnie nasz przyszły dom. ”

      Kochany jesteś Grzesiu!
      Tak bardzo poruszyły mnie twoje słowa…
      Gdybym miała na jednej ze ścian w moim domu dostatecznie dużo miejsca, ,,wymalowałabym” Twoje słowa, aby wszyscy domownicy, goście, znajomi i niespodziewani przybysze mogli z Twojego przekazu czerpać mądrość NA ŻYCIE, NA SIEBIE.

      Wykaligrafuję je na dużej kartce, zawieszę w miejscu najbardziej widocznym.

      Twoje słowa to modlitwa prostoty i piękna, dająca każdemu człowiekowi jego ważne miejsce na tej Ziemi.

      Dziękuję.
      Jak błogo będzie mi dane dziś zasnąć w puchowej pościeli, z piór – twych słów.
      Twoich tych kilka zdań jest potwierdzeniem, że Anioły chodzą po Ziemi i są wśród nas.

      Może wedle niektórych przesadzam…
      To nie ja, to do mojego serca mieć trzeba zapytanie o zbyt wielką wylewność…

      Grzesiu zamyka to jednym zdaniem:
      ,, Ale tak powinno być, nie potrzeba nam na wszystko jednomyślności. ”

      Miłego!

      1. „,,Ciężko mi się pogodzić z myślą że jakaś dusza wybrała sobie krótki żywot z epizodem bycia np. ofiarą rytualną..”

        Wiesz jak sobie to tłumaczą wrażliwi ludzie?
        Że w tym wcieleniu ofiara, była w poprzednim inicjatorem obrzędu, odwrócenie roli, prawo karmy i takie tam …”

        To NIE SA WRAZLIWI LUDZIE…to sa HIPOKRYZYJNE , co najwyze,j hybrydy…a jesli jeszcze ludzie…to ile w nich zostalo czlowieczenstwa, a ile UBYLO Go ???

        Jesli ktos tak tlumaczy okrucienstwo, to ubylo mu wiele z Czlowieka albo jeszcze sie Czlowiekiem nie stal na Drodze wcielen , a jedynie ma ludzka powloke…

        Wrazliwy czlowiek to ten, ktory nawet malego KOTKA ratuje jak go zobaczy chorego czy rannego…to ten , ktory rannego golebia zabiera z chodnika i jesli nie umie go uratowac, to przynajmniej niesie do parku pod drzewo, aby umieral z godnoscia i blisko Matki Ziemi…
        WRAZLIWI LUDZIE TO PO PROSTU LUDZIE…nie mylic z hipokrytami i egoistami… nie mylic z cynikami…

    2. ,,Ciężko mi się pogodzić z myślą że jakaś dusza wybrała sobie krótki żywot z epizodem bycia np. ofiarą rytualną..”

      Wiesz jak sobie to tłumaczą wrażliwi ludzie?
      Że w tym wcieleniu ofiara, była w poprzednim inicjatorem obrzędu, odwrócenie roli, prawo karmy i takie tam …

      Jeśli w temacie karmy, inkarnacji, reinkarnacji mamy żadne pojęcie, to stworzyliśmy te twory dla zaspokojenia własnego ego, wyciszenia własnych sumień!

      Nooo, ofiara rytualna – ale biedna musi odkupić swoje winy z poprzedniego wcielenia!

      Co jest straszniejsze? Fakt cierpienia, czy egoizm człowieka bajkami odcinającego się od rzeczywistości i reakcji na nią?!

      ,,Och! ja jestem bardzo wrażliwa, nie mogę tego znieść…”
      Co robię? Wytwarzam myślokształty, by ochronić siebie, każdemu zdarzeniu nadam przyczyny zewnętrzne i to bardzo logiczne.
      Czy zmienia to zaistniały fakt cierpienia?
      Nie. On pozostaje i będzie istniał, a ja na każde życie, któremu zadano gwałt, znajdę wytłumaczenie, takie z kolejami losu związane, a jak to nie wystarczy, wymyślę kary za życia poprzednie.
      Muuuszę to wszystko zmiękczyć, bo jestem do k…y nędzy wrażliwa…

      jak bardzo chciałabym być wrażliwa bez wydumanych hipokryzji…
      Ale moje ego z zakodowanym w moich genach związkiem dezoksyrybonukleinowym (DNA) nie pozwala mi wyjść z jaskiniowej epoki, w której liczy się przetrwanie.

      Współczesna technologia ma dwa oblicza: daje nam wiedzę, a jednocześnie cofa do instynktów jaskiniowych.

      1. Do Krysia z Lasu
        „Współczesna technologia ma dwa oblicza: daje nam wiedzę, a jednocześnie cofa do instynktów jaskiniowych.”
        Coś podobnego powiedział mi kiedyś mój starszy brat.
        I ja też tak myślałem ale zmieniłem zdanie.
        Uważam że nie ma nic złego w technologii i może ona być użyta zarówno w służbie ego albo ducha w drodze powrotnej do Źródła.
        To tak jak z nożem którym mogę pokroić chleb albo kogoś nim zabić.
        Noż nie jest zły a zależy kto nim kieruje.
        Tak jest tez z naszą inteligencją czy umysłem.
        Ja na różnych testach miałem wysokie wyniki ilorazu inteligencji ale używając jedynie umysłu ciała fizycznego bez Wyższego (serca) stawałem się w moim ego przekonaniu coraz mądrzejszy a w rzeczywistości coraz nieznośniejszym mądralą, co też częściowo tłumaczy moje zachowanie tutaj.

        W dalszej podróży może całkowicie zrezygnujemy z używania technologii ale nie ma niczego złego w wykorzystaniu jej w momencie zwrotu.
        Tak jak mówiła Anastazja.
        Ja np nie muszę używać ciągnika rolniczego w taki sposób jak do tej pory w ego epoce ale mogę wspomóc się nim np w przygotowaniu gruntu pod zasiew koniczyny, sadzenia drzew.

        Na marginesie żeby nie było że pojechałem 😊
        Dla mnie ciało fizyczne jest czymś w rodzaju technologii którą wytworzyło ego by zadawać przy jego pomocy ból.
        Duch Święty który jak wierzę jest moim Nauczycielem uczy mnie jak użyć wszystkiego co wytworzyło ego a w tym i ciała w drodze powrotnej do Domu aż odłożę i ciało i to czego już nie będę potrzebował. Nie poprzez śmierć (bo to skutek kierownictwa ego) ale tak jak się odkłada niepotrzebne już narzędzie. Bez żalu i bez wiary w stratę.

      2. Do Krysia z Lasu
        Co do dwu oblicz technologii
        Nie posądzam Cię o widzenie w niej zła czy dobra tylko jak to napisałaś: dwu oblicz.
        W tych obliczach właśnie widzę dwie ręce: albo ego albo Boga.
        W zależności od tego komu pozwolimy ich używać takiego świata doświadczamy. Scenariusza diabła albo Boga.
        Sama technologia oraz wszystko co widzą moje fizyczne oczy uważam za neutralne, ani dobre ani złe. Dobre jest gdy zarządza tym Świadomość a nieprzyjemne gdy nieświadomość.
        I nas widzę na granicy dwu różnych doświadczeń.

        Mieliśmy Zarządcę swego losu i było fajnie. Chcieliśmy zobaczyć jak to będzie na własną rękę i zobaczyliśmy. A teraz po kolei znów wybieramy kierownictwo boskie i ujrzymy zmiany na zewnątrz.

  9. Nie trzeba być geniuszem żeby zauważyć coś takiego; Jak okażesz zwierzęciu miłość to i ono ci ją odwzajemni. Upadlane, karcone często rzuca się i gryzie swojego właściciela.
    Z ludźmi tak samo. Kto nie otrzymał miłości ten jej nie okaże. Będzie bluźnił jak opętany człek przed krucyfiksem. Taki wściekły człowiek jak zwierz rzuca się na innych ludiej a oni na niego. Jedni w drugich widzą bestie a o sobie myślą jak o świętości, ostoi mądrości. Wygryzajom siem wzajemnie.
    Widzę tu wiele takich poranionych dusz. Tylko współczuć ale budiet wiencej miejsca jak sie tacy pozabijają.

  10. Do bio i nie tylko

    „Zacietrzewienie i uległosc to dwie skrajnosci w które jestesmy spychani. Zadna z nich nie jest wskazana, bo pierwsza robi z nas kata, a druga ofiare. Kto nie jest czujny wpada w matriksowe wachadła (narzedzia „karmy”) i buja sie w nich, az sie nie „porzyga” (ocknie) …”

    Nie ma czegoś takiego jak bycie albo katem albo ofiarą.
    I kat i ofiara to jeden program. Każdy kat jest ofiarą a każda ofiara nosi w sobie kata.
    Mając ten program buja się na wahadle.
    Jesli ktoś się czuje ofiarą nie siebie zapyta: Czy ja nigdy nawet nie pomyślałem o kimś jak o niższym, nie wartym szacunku?
    Ależ tak bo tutaj część z nas robi to dość często.
    Nie no ja nie jestem za karą śmierci i macie szczęście. Albo chciałbym by była przywrócona.
    Macie w sobie kata i dlatego doświadczacie bycia ofiarą.
    Złodziejowi nie wybacza się po to żeby pozwalać się okradać ale żeby UŚWIADOMIĆ SOBIE ŻE MA SIĘ PROGRAM ZŁODZIEJA.
    I program nie zostanie usunięty jesli nie zostanie zidentyfikowany. A jesli zostaje usunięty to możesz domu nie zamykać i nic Ci nikt nie ukradnie.
    Póki masz program póty możesz mieszkać w sejfie a złodziej się znajdzie który sejf otworzy i Cie okradnie.

    Bzdurą jest że jak się przestaje być katem to zaczyna się być ofiarą.
    Ja byłem katem i ofiarą i żyłem w dwu skrajnościach jednocześnie. Jak zacząłem wybaczać katom to dopiero wtedy zobaczyłem w sobie program kata i ofiary. I NIE STAŁEM SIĘ ULEGŁY!!!
    Przeciwnie nauczyłem się mówić NIE!
    Teraz nie musze być katem i nie muszę być uległy.

    Kuźwa mać jacy Wy jesteście ślepi!
    Czego wam jeszcze trzeba żebyście się obudzili niewinne łowiecki, bidne i pokrzywdzone???
    Trzęsienia ziemi potrzebujecie? Dostaniecie
    Jeszcze większego ucisku? Dostaniecie
    Chcecie przepędzać z kraju tych których nie lubicie?
    Obym to wybaczył i mógł znieść widok kiedy Was ktoś przepędzi według waszej wiary – waszych programów wg których dając innym, dajecie sobie.

    No ja pier… jak można być tak ślepym, patrzeć a nie widzieć, słuchać a nie słyszeć.
    J. W KC ma 100% racji. Ludzie są totalnie obłąkani. Obłąkani na potęgę a totalnie bo nawet tego nie podejrzewają.
    Nie wiem czy się na Was złościć czy nad Wami płakać. Obym nie musiał oglądać piekła jakie sobie szykujecie. Ale jesli to was zmusi do spojrzenia na siebie a nie tylko na tych w których widzicie swoich prześladowców – to niech tak będzie.
    Jedni to przeżyli to i drudzy też.

    Teraz moja popularność spadnie na tym forum, dość wątpliwa zresztą ale mam ją w d..
    Może choć jedna osoba spojrzy inaczej na siebie i świat po tym wpisie. Jeśli to będzie cena za opuszczenie tego pokoju to i tak wart. Cześć

    1. Przesilenie końca roku, niechybnie. Dużo ludzie z siebie wyrzucają, dobrze, będzie miejsce na nowe. Nadal chyba wszystkim zostało zbyt dużo pokładów „moje jest najmojsze”

      1. A właśnie że moje jest najmojsze 😊 żarcik

        Jako zwiadowca-obserwator uczyniłem rozpoznanie i melduję Wesołej Drużynie o mej nowej funkcji.
        W terenie zbieram informacje a na forum je opisuje. Dużo, by było dokładnie. Może uda się słać krótsze a dokładniejsze meldunki.
        Co z nimi zrobi drużyna, Jej sprawa.

    2. Żeby nie stać się ofiarą należy pokonać strach- to on jest głównym sprzymierzeńcem kata i strażnikiem ofiary!
      Milościa możemy zmienić ofiarę , a kata się nie da- na KATA TRZEBA BATA! TAK OBSERWATORZE WSZYSTKIE ZMIANY MOGĄ NASTĄPIĆ TYLKO POPRZEZ NAS SAMYCH!

    3. „Nie ma czegoś takiego jak bycie albo katem albo ofiarą.
      I kat i ofiara to jeden program. Każdy kat jest ofiarą a każda ofiara nosi w sobie kata.”
      ———
      Powiedz to dzieciom z obozów koncentracyjnych, ze sa/były katami i ofiarami jednoczesnie.
      Tak samo powiedz innym dzieciom molestowanym na rózne sposoby , ze tez sa jednoczesnie katami i ofiarami.
      Powiedz mi jak tu dziecko, moze jednoczesnie byc katem i ofiarą?
      ——-
      „Bzdurą jest że jak się przestaje być katem to zaczyna się być ofiarą.
      ———–
      A jak nieuleczona ofiara złego traktowania z dziecinstwa ( patrz przykład wyzej)
      staje sie pózniej katem dla innych, to tez nazwiesz bzdurą?
      Podac przykład w odwrotna strone i jeszcze w tym kontekscie jest trudniej bo tu pasowałoby cofnac sie do wczesniejszych wcielen danego osobnika.
      __________________
      „Jak zacząłem wybaczać katom to dopiero wtedy zobaczyłem w sobie program kata i ofiary. ”
      ——-
      Ciekaw jestem jakby jakis psychopata pozabijałby ci dzieci, zone
      i nie czuł z tego powodu zadnej skruchy, to jak wtedy wygladałoby twoje wybaczanie?
      W małych przewinieniach wobec nas jest łatwo wybaczyc. I wiekszosc z tutejszych uzytkowników raczej nie ma z tym problemu.

      Co do reszty, to troche pojechałes po skrajnosci, w
      tym wypadku „oprawcy” („ja pierd…” „bzdury”, „kuzwa mac, jestescie slepi” itp) a zjechałes, zakonczyłes na „ofierze” („popularność spadnie na tym forum, dość wątpliwa zresztą,
      ale mam ją w d..” , „Jeśli to będzie cena za opuszczenie tego pokoju to i tak wart. „)…
      Widzisz, sam dałes dobry przykład na wpadanie w skrajnosci (wachadła) „kata i ofiary”…
      Swiadomosc i uwaznosc, po raz kolejny.
      🙂

      1. Bio
        „Powiedz mi jak tu dziecko, moze jednoczesnie byc katem i ofiarą?”
        Nie będę próbował odgadnąć Twoich przekonań więc odpowiem Ci jak to widzę ale najpierw wyrażę skruchę kiepskiego nauczyciela.
        Wylałem na Ciebie złość bo byłeś ostatni w kolejce. Nie było to z mojej strony sprawiedliwe ale dzieki temu przypomniałem sobie jak dawno temu oberwałem za zbiorowy postępek kilku żołnierzy za który trafiliby za kraty ze swym dowódcą. Ja w tym nie uczestniczyłem a byłem kozłem ofiarnym. Ale nie przytrafiło mi się to przypadkowo jak to dziś widzę.
        Zrozumiałem błąd i odkryłem program a Ciebie proszę byś mi wybaczył nie dla mnie lecz dla siebie.

        Mam więcej programów które dziś pomogliście mi odkryć i za to Wam dziękuję.

        Wracając do dzieci.
        Nie twierdzę że by mieć doświadczenie np ofiary trzeba mieć najpierw doświadczenie bycia katem. To jest możliwe w moim zrozumieniu ale nie jest konieczne. Program kata i ofiary możemy przynieść ze sobą jako część „nauczoną” z wcześniejszych żyć.
        Jeśli ktoś wierzy w narodziny ciała jako początek istnienia, nie zgodzi się z moim poglądem, który nie będzie miał sensu.
        Nie wiem jaki Ty masz stosunek ale wg mojego rozpoznania dusza to zapis doświadczeń ducha z różnych wcieleń. Dusza ma swoje programy i jednym z nich może być program kata i ofiary który jest dwiema stronami jednego medalu.
        Nie potrzeba wcale być fizycznie katem by stać się fizycznie ofiarą.
        Wystarczy mieć ten program by on wtrącił swoje trzy grosze w nasze tzw życie. On przyciągnie, wytworzy dla nas takie doświadczenie które będzie odwzorowaniem tej części programu.
        Wpadający tym światem, nie szanujący życia, mają swoje programy. Jeśli nie istnieje piekło jako miejsce kaźni i nie spotyka ich zasłużona kara w tym życiu to co się z nimi później dziej? Rodzą się jako niewinne dzieci z „niezapisaną kartą” bez programów? Nie było by to sprawiedliwe. I wierzę że tak nie jest.
        Czasem zbieramy to co siejemy jeszcze w tym samym życiu ale kto powiedział że tak musi być? Ja tak nie twierdzę. Uważam że np pan Król postępuje wg swoich programów i podejmuje decyzje które wydają mu się słuszne i niezbędne. Nie potrafiąc postawić się w sytuacji osoby której te decyzje dotyczą, nie zmienia swego nastawienia, nie robi nic by pozbyć się swojego programu. Może spadnie w tym życiu ze swego stołka i będzie wrzeszczał grożąc pięściami nowemu królowi a może zachowa swe stanowisko do końca tego życia. Może nowe życie zacznie od doświadczenia swoich skrajnych decyzji jako króla poświęcającego coś dla większego dobra i umrze zanim stanie się noworodkiem. Doświadczy tego co proponował, co robił, bądź tego w co jedynie wierzy a nigdy fizycznie nie uczynił. Miał program i on mu zafundował to doświadczenie.

        Dusza wybiera sobie rodziców przed narodzinami. Nie wybierze rodziców bez programu kata i ofiary jeśli sama taki program posiada. Jeśli rodzice wybaczają i usuwają swoje programy to mają większą szansę przyciągnąć do siebie taką duszę i nie będą musieli oglądać śmierci swojego dziecka. To tylko przykłady i nie twierdzę że muszą być jakimś szablonem.

        Przykro mi jeśli ktoś miał podobną sytuację i zaboli to co piszę.
        Nie robię tego by kogoś upokorzyć a siebie tym wywyższyć.
        Robię to oprócz własnych programowych zdolności, ze współczucia i dlatego że moje życie od dzieciństwa nie było różowe.
        Nie przyszedłem na ten świat jako oświecone dziecko Krysiu z lasu.
        Tobie też dziękuję i nie mam żalu do nikogo. Wszystkim dziękuję za pomoc w lokalizacji moich programów.
        Nie byłem oświecony i nie jestem ale i nie będę udawał że nie budzę się. Budzę się i to przyśpiesza bo ktoś zobaczył we mnie może najbardziej oprogramowanego i ślepego człowieka który zderzył się ze ścianą.

        Doskonale zdaję sobie sprawę jak trudno jest wybaczyć coś większego. Pamiętam jak ni cholery nie byłem w stanie przyznać się jedynie przed sobą do najmniejszego swojego błędu. Nie potrafiłem, to było niewykonalne, by dopuścić myśl do świadomości o najmniejszej rysie na swoim wizerunku.
        Ale nie byłem w tym sam i udało się. Później było też trudno ale coraz łatwiej i szybciej.
        Jestem skłonny ujrzeć największe gówno ponieważ wiem że ono nie jest mną i wstyd z nim związany szybko mija. Mija kiedy do świadomości dociera rozpoznanie o tym że gówno to program, nieświadomość i to nie jest JA.

        Zanim to się wydaża mocno bronię gówna wierząc że jest częścią mnie a jednocześnie nie chcąc na nie spojrzeć. To zrozumiałe i oczywiste ale widać zapomniałem o tym i zacząłem wymagać od Was tego już teraz.
        Każdy na swoją drogę i każdy usuwa swoje programy w odpowiednim dla niego tempie oraz kolejności.
        Nie wiedząc o tym wydawało mi się że nie mając jednego programu który widzę u innych, daje mi to prawo do wysnucia błędnego wniosku mówiącego że jestem w wyższej klasie. To nie tak działa. Ktoś może mieć ostatniego wirusa program a setka osób może mieć miliony programów prócz tego jednego. Wywnioskują że ten jeden osobnik z jednym błędem jest głupszy od nich i nigdy go nie wysłuchają. Przegapią swoją szansę.
        Ja nie chcę przegapić swojej i chcę się uczyć również od tych których ludzkie ego uważa za najgorszych i najgłupszych.
        Czasem włączam tvn po to żeby wybadać czy coś mnie w tym nie drażni i mieć sygnał że mam coś do wybaczenia.

        Nie uważam siebie za Waszego nauczyciela. Jestem uczniem-nauczycielem. Nauczyciel który zapomina że jest uczniem przestaje się uczyć. Pomijając Mistrzów. Każdy uczeń jest również nauczycielem jak ofiara katem. Co dajesz to dostajesz. Jeśli chcę otrzymywać wiedzę, muszę ją rozdawać. To działa jak otwarty kran z wodą. Kran wypuszcza wodę i dzięki temu cały czas otrzymuje świeżą. Kran który zakręca się i nie leje wody, zakręca się na świeżą wodę źródła. Mój kran był zardzewiały i czystą wodę mam zmieszaną z rdzą.

        Nie jestem Źródłem wody lecz jej przewodnikiem, posłańcem który nie pisze treści lecz ją przekazuje.
        Wybaczcie jeśli o tym zapomniałem i postawiłem się w roli Dawcy wody. Lecz by mieć czystą wodę, daję ją, nie chomikuje tylko dla siebie.

        Taki jest motyw mojego tu pisania a mógłbyś zakłócony programami ego.
        Usunę programy a Wam dziękuję za pomoc w ich lokalizacji.

      2. Nie gniewam sie, bo nie dostrzegam w Tobie winy ( tak samo w Szczesliwej – usmiechnij sie Słonko 🙂 ) . Iskrzenie czesto jest bardziej budujace niz poklepywanie sie po plecach – docenienie tez jest wazne, ale z umiarem, bo moze niepotrzebnie nadmuchac
        mało stabilnEgo.

        Staram sie nie miec przekonan, bo swiat jest płynny i prawda dnia dzisiejszEgo, jutro moze stracic na swiezosci.
        Co tez nie oznacza, ze nie mam kregosłupa – po prostu staram sie nie wpadac w skrajnosci, bo siła rozmachu jest nieubłagana…

        Co do tzw. planów duszy, to tez jestem ostrozny, bo nie wiemy
        jakie mechanizmy po tamtej stronie kurtyny nami zawiadują- tam tez moze byc/jest matriks do potegi.

        Obserwacja i wewnetrzna integracja, to moje motto na teraz.

        pozdrawiam

      3. Bio napisał
        „Co do tzw. planów duszy, to tez jestem ostrozny, bo nie wiemy
        jakie mechanizmy po tamtej stronie kurtyny nami zawiadują- tam tez moze byc/jest matriks do potegi.

        Obserwacja i wewnetrzna integracja, to moje motto na teraz.”

        Interesujące co piszesz o ostrożności co do planów duszy.
        Ja użyłem słowa dusza ale wolę go pomijać bo swoją rzeczywistość postrzegam w duchu.
        Matrix jest dla mnie nie tylko częścią fizycznego świata tego planu ale jak kiedyś komuś odpisałem sięga w moim zrozumieniu w głąb i obejmuje również duszę. Duszą nazywam cały zapis drogi jaką pokonuje oddzielona część od swego Źródła i jest to podróż we śnie który utożsamiam z matrixem.
        Dla mnie matrix to wszystkie gęstości, czasy, i cały kosmos jako jedna wielka fatamorgana. Nie tylko część galaktyki.
        Dlatego nie uważam się za duszę lecz ducha a dusza to moja pamięć od czasu zaśnięcia z różnych pomniejszych snów we śnie czyli inkarnacji. Ta pamięć we śnie nie jest pamięcią mnie z poza snu, z poza czasu, i jest obciążona wieloma nieświadomymi tzw życiami.
        Stad mam tyle wirusów, programów ego.
        Kiedy one są po części usuwane, przywracana jest mi pamięć z niektórych snów o byciu kimś innym.
        No i wolę nie używać słowa matrix a sen bo jest on tym pod co podciągnąłem matrix a może jest to określenie części snu. Co dla mnie ma małe znaczenie bo metę widzę tam gdzie nie sięga sen.
        Bez narzucania poglądów 😊
        Piszę czysto informacyjnie jakie jest moje dzisiejsze zrozumienie tematu.

    4. ,, Nie wiem czy się na Was złościć czy nad Wami płakać.?

      Nie złość się i nie płacz, wszak nie jest przypadkiem, że nazwałeś siebie Obserwatorem, a ten MA ŚWIADOMOŚĆ widzenia różnych pól; z bujnym już łanem, dopiero co obsiane lub jeszcze dziewicze ugory.
      Choćbyś nie wiem jak serdecznie pragnął, złościł się, czy płakał 🙂 , siew nigdy nie dogoni zbioru, a tym bardziej ugór, który dopiero pod zasiew trzeba uprawić 🙂

      My tu uczniaki, książki dopiero otworzyliśmy, czytać się uczymy.
      Coś mi się zdaje, że zawód nauczyciela nigdy nie mieścił się w przestrzeni twoich marzeń 🙂 , choć i wytrawny nauczyciel musi czasem pieprznąć liniałem o biurko, by rozleniwiony wzrok uczniów, zagapionych w srającego na zaokienny parapet gołębia, przywrócić w bardziej pożyteczne postrzeganie.

      Uczeń, który nie wie, nie jest głupi, on tylko nie ma wiedzy.
      Głupi jest ten, który wie i nie postępuje zgodnie z nabytą wiedzą.

      ,, Teraz moja popularność spadnie na tym forum, dość wątpliwa zresztą ale mam ją w d..”

      A jednak ją masz, choć spadła ,,nieco niżej” 😀 😀

      Piszesz b. mądre i ciekawe rzeczy, każdy kto je czyta, odbiera przez różne, mniej lub bardziej wyostrzone filtry postrzegania.

      Nie gniewaj się, ale rozbawiło mnie to zdanie

      ,, No ja pier… jak można być tak ślepym, patrzeć a nie widzieć, słuchać a nie słyszeć.”

      Bedę trochę jędza, a ty to tak od urodzenia widzisz i słyszysz?, bo ja dopiero wczoraj otworzyłam zaropiałe od niewiedzy oczy 🙂

      Przepraszam, ale lubię żarty, mam nadzieję, że korespondujesz z nimi 🙂

      Często używasz pojęcie ,,program”.
      Program np. kata, ofiary, złodzieja itp.
      Zaczynam się zastanawiać czy ja jestem człowiekiem z nieodgadnionym do końca spektrum, czy zwykłym biorobotem, zasilanym z góry określoną i przewidywalną w skutkach energią.

      Nie masz wrażenia, że nasza obecna wiedza to dopiero czubek góry lodowej?

      Człowiek jest w stanie pojąć tylko ten zakres, na jaki pozwalają mu odkryte narzędzia poznawcze.
      Dlaczego człowiek uzurpował sobie prawo do prawie zamkniętego definiowania zasad i praw, jakimi rządzą się energie Kosmosu, skoro nasze narzędzia poznawcze wciąż ewoluują i odkrywają coraz to zaskakującą kosmiczną głębię energii?
      Ba! Prawa fizyki stworzonej na potrzeby wyjaśniania ziemskiego świata wcale nie działają w subtelnej przestrzeni poza naszą Gają?

      A skoro Gaja, czy uważasz, że nasza planeta jest żywym, odczuwającym organizmem?
      Chętnie ,,usłyszałabym” opinie nie tylko twoją, ale pozostałych nas tu rozmawiających.

      Miłego!

      1. Krysia i Ty zadajesz takie pytanie ? 😀 przecież puls bicia serca Matki Ziemi wali w Twoim „serduchu” i słyszysz go nawet w zamkniętym pomieszczeniu, nie mówiąc już o jej krzyku rozpaczy z bólu który niektórzy z nas JEJ zadają.
        Jeśli by nie daj Boże jej serce przestało bić, to i nasze przestaną, nie ma bowiem NAS fizycznie bez NIEJ.
        Dobrej nocy Tobie i wszystkim życzę .

      2. ,, Krysia i Ty zadajesz takie pytanie ? ”

        ciiiiiicho, ja tylko pytam 🙂

        Znasz moje perturbacje ,,komórów” (czyt. reptilów)
        Nawet do ciebie się dopieprzyły: pamietasz?: ,,brak karty”

        Jutro P. uruchomi mi w laptopie skypa! (mam nadzieję!! 😀 )
        To sygnał dla Wł. , aby chatę na piku belo wysprzątał, bo będzie po niej latał! 😀
        No chyba, że wybierze opcję 15 PLN dla sąsiadów 😀 😀

        Tobie też miłych snów! I leż na swojej połowie! mebla oczywiście…
        paparazzi nie śpi 😀 😀 😀

      3. Krysia z lasu
        Zawód nauczyciela nigdy nie mieścił się w granicach moich marzeń.
        Nie pchałem się do tego i nie miałem takiej cierpliwości.
        Może moja chwilowa frustracja jest z tym związana. Odrobić prace nauczyciela jak najszybciej i uciec do swoich uczniowskich zajęć.
        Każdy z nas jest i uczniem i nauczycielem jak wspomniałem.
        Może i mam programy”moja jest mojsza” i wiele innych i one wychodzą przy próbie przekazywania tego co mnie jest przekazywane. Ale gdybym mógł, chetnie zrezygnowałbym z tej części i nic nikomu nie mówił skoro nie umiem nikogo do niczego przekonać. Tak się jednak nie da i będę pracował by wyrażać się jak najczyściej, najzrozumialej a nie najzarozumialej 😊, i by być posłańcem który pamięta by spytać Nadawcę do kogo śle wiadomość, kiedy i słuchać Go co dokładnie mi dyktuje i nie dokładać nic od siebie (swoich ego programów)

        Mam wrażenie że nasza wiedza to dopiero czubek góry lodowej. Nawet nie uważam tego za wiedzę 😊

        Uwielbiam żarty i uczę się jak w nich nie deptać ludzi.

        Co do popularności to raczej mam ją w d.. 😊 jesli chodzi o mnie.
        Nie miałem jej w d.. kiedy chciałem odrobić z Wami moje lekcje bycia nauczycielem. Wtedy popularność ego widziało jako atut nauczycielski.
        Ale może i mam tego wirusa.
        I chcę się uczyć również od Was a nie tylko pouczać.

        „A skoro Gaja, czy uważasz, że nasza planeta jest żywym, odczuwającym organizmem?
        Chętnie ,,usłyszałabym” opinie nie tylko twoją, ale pozostałych nas tu rozmawiających.”

        Tak uważam na tyle na ile uważam ciało za żywy i czujący organizm.
        Nie ma miejsca którego nie przenikała by świadomość.
        Ja cały świat widzę w Bogu nie jako przedmiot.
        Dochodzę do wniosku który jest taki:
        Zycie nie istnieje w tym świecie. Życie posługuje się tym światem i patrząc od tej strony widzę je w człowieku i ziarenku piasku. Widzę je w Gai, drzewie, galaktyce.
        Ale nie uważam by samo ciało z siebie mogło żyć. Ono jest tym co pozostaje kiedy życie z niego wychodzi, forma która rozsypuje się.
        Ja uważam że nawet ból nie jest doświadczeniem fizycznym lecz procesem mentalnym zachodzącym na innym poziomie a choroba nie przydarza się ciału.
        Ciała, formy, są taką fatamorganą mającą odwrócić uwagę Twoją i skupić ją na ciele byś żyła w lęku. By owładnęły Tobą myśli – programy ego mające ukierunkować Twoje postępowanie: walka o byt cielesny, zbieranie zasobów dla ciała, zapewnianie mu pożywienia, okrycia, ochrony, przyjemności. Wszystkie te czynności napędza lęk. Moje „nauczanie” napędzał lęk o Wasze ciała. Wierząc że jesteśmy ciałem lub również ciałem i duchem a nie samym duchem, stajemy się niewolnikami lęku. Najpierw robimy to do czego kieruje nas lęk a później mamy zrobić coś dla ducha i tu brakuje czasu.
        SZCZĘŚCIE człowieka bierze się z doświadczenia tego kim się jest. To co pisała SlowiAnka mówiąc że nie umie opisać tej wewnętrznej błogości.
        Nam ego, te programy, podpowiadają że szczęście bierze się z zaspokajania potrzeb ciała a zaspokajanie tych potrzeb prowadzi głównie do rosnącego apetytu 😊

        Nie nakłaniam nikogo do olania potrzeb ciała bez wcześniejszego usunięcia programu ciemności – oświecenia ciemności, uczynienia świadomym nieświadomego. Do tej pory programy działają bo my w nie wierzymy i naszą wiarą tworzymy swoją „rzeczywistość” rysując kształty Mocą Źródła.

        Nie jestem ciałem i wierzę że Istota która stoi za planetą Ziemia też nią nie jest. Ale wierzę że tak jak ja póki jestem nieprzebudzony odczuwam swoje ciało tak Gaja odczuwa to co robimy z Jej ciałem.

        Muszę Ci powiedzieć droga siostro że nigdy nie spojrzałem na to w ten sposób i wielkie dzięki za nakierowanie mnie na takie spojrzenie.
        W ogóle większość rzeczy uświadamiam sobie pisząc do was i nie „wiedząc” tego wcześniej 😊 Tak jak opisałem to z kranem i płynącą wodą.

        Dzięki Wam wszystkim i przepraszam każdą osobę której nadepnąłem na odcisk. Chowam linijkę pod stół i postaram się więcej nie trzaskać drzwiami.
        Bez potrzeby…hehe

    1. A Pan Prezes na kolacji nie był!
      ,,W domu prezesa i założyciela Fundacji From the Depths Johnny’ego Danielsa w Warszawie odbyła się wczoraj szabasowa kolacja z udziałem izraelskiego ministra telekomunikacji Ajjuba Kary. Na spotkaniu byli obecni także polscy politycy, między innymi Piotr Gliński, Mateusz Morawiecki, Adam Bielan, Jan Dziedziczak i Arkadiusz Mularczyk.
      O kolacji na swoim Facebooku poinformował sam minister Ajjuba Kara. Do sieci trafiła nie tylko sama informacja o spotkaniu, ale także wideo, pokazujące gości. Minister Kara mówi na nim o współpracy polsko-izraelskiej. Zapowiada on zaproszenia dla kolejnych polskich ministrów do Izraela. W trakcie ich wizyt mają być omawiane różne rodzaje współpracy pomiędzy naszymi krajami.”
      http://prawy.pl/61637-politycy-pis-na-kolacji-szabasowej-z-izraelskim-ministrem-ajjubem-kara/
      JAK BYŁ MULARCZYK TO PEWNO DOPINALI TEMAT REPARACJI VEL REPRYWATYZACJI- DLATEGO MINISTER FINANSÓW BYŁ KONIECZNY!

  11. do Krysi – w pełni zgadzam się z Anią i dodam tylko od siebie – jeśli potrafisz okazać Gai wdzięczność, za to, że nosi Twój „skafander” na Swoim ciele, to ONA okaże Ci Swoją – sprawdzone „doświadczalnie” i odczute na własnym „skafandrze” – pozdrawiam i życzę pogodnych i kolorowych snów w objęciach Naszej Ukochanej Matki – GAI….

    1. ,, do Krysi – w pełni zgadzam się z Anią i dodam tylko od siebie – jeśli potrafisz okazać Gai wdzięczność, …”

      Okunia, ja to wiem, w-iem, w- jem, jestem w środku tego pokarmu, jestem tym ,,jedzeniem”, pokarmem.

      Jestem cząstką Gai, jej gościem zaproszonym do suto zastawionego stołu, przy którym biesiada – raz radosna i krzykliwa, innym razem długim wdechem zatrzymana nostalgią ciszy – odbywa się przy akompaniamencie muzyki wirtuozów: szumu wodospadów, pluskaniem lub groźnie brzmiącym pomrukiem fal uderzających o brzeg, cichym szmerem wiatru grającego na strunach jeziornego sitowia, przeciągłym, studziennym dźwiękiem panfletu, w jakim las ma upodobanie koncertując jesiennymi, jak teraz, akordami na swych nagich gałęziach w duecie z wiatrem…
      Nie brak w tej muzyce wokalu; odgłosów zwierzyny wszelakiej, a tam, gdzie człowiek w gromadzie się znalazł, do uszu moich dobiega gwar bawiących się dzieci, uliczne, pośpieszne dialogi przechodniów, szept nawet jednej sąsiadki do drugiej…, by ta trzecia nie słyszała 🙂 …

      Pytam, by przypomnieć, że przy tym stole są wygodne krzesła, by choć na chwilę zwolnić, zatrzymać się, usiąść …

      Wszyscy to w- jedzą, ale …
      By nie być pędzącym pociągiem, który przed nocą wjeżdża do zajezdni, a pytania o sens, wtulane samotnie w poduszkę, znów nie doczekały się odpowiedzi, zmęczone rozpłynęły się w sennym świecie, w którym nie wiedzieć czemu nadal słychać stukot kół …

      Miłego dnia, Okunia!

      PS. A wiesz czemu pociąg jadący po szynach tak miarowo stuka?
      To proste. Obwód koła to 2,,pi”R. Dwa i promień R jest liczbą wymierną. ,,Pi” to 3,14…, czyli trzy z hakiem…
      To właśnie ten hak tak stuka 🙂 🙂

  12. Kościół Katolicki, Kościół wojujący z piekłem i z herezjami, Kościół nawracający pogan, heretyków i schizmatyków, przestał istnieć wraz ze śmiercią papieża Piusa XII, ostatniego katolickiego papieża, jednak walka z piekłem nie ustała i trwać będzie do końca świata.
    Ap 12:17 „I rozgniewał się Smok na Niewiastę, i odszedł rozpocząć walkę z resztą jej potomstwa, z tymi, co strzegą przykazań Boga i mają świadectwo Jezusa.”
    http://tradycja-2007.blog.onet.pl/

    1. Proszę się cofnąć nie do Piusa XII, lecz do Konstantyna Wielkiego i przestudiować bardzo dokładnie wszelkie okoliczności towarzyszące pierwszemu Soborowi Nicejskiemu. Tam jest ukryty właściwy klucz do zrozumienia wszystkiego tego, co działo się później i dzieje się obecnie. Wszelkie zwoje ze spisanym pierwotnym przekazem apostolskim cesarz Konstantyn skonfiskował (tajne zbiory Tajnego Archiwum Watykańskiego), resztę kazał spalić. Obecna Biblia to jedna wielka manipulacja z 4. wieku.

      1. Sluchajcie !

        W piesni, 2ga minuta ! Gwiezdne WROTA, ❤ Kwiat Zycia, Alatyr Kamien = Pepek Swiata… MYSMY to WSZYSTKO ZNALi, WIEDZIELI !!!
        Dzisiaj, cos sie odkrylo ❤

  13. Czuję się jakbym podskoczył wysoko i zainteresował się tylko tym co ujrzałem wyżej i zignorował to co zostało niżej. Jako coś nie wartego uwagi a jednak nie mniej ważnego.

    Zacząłem olewać tematy ciała, ziemskie skupiając się wyłącznie na duchu.
    Nie mogę przeskoczyć takiej odległości w jednym skoku bo nie byłem jak dotąd w stanie wybaczyć wszystkiego na raz.
    Czasem usunięcie jednego wirusa było górną granicą tego co mogłem w tamtej chwili znieść a czasem i to było za dużo.
    Wtedy zrozumiałem to co ktoś powiedział o szatanie: Jest on tak brzydki że gdyby człowiek ujrzał go w całej okazałości, serce by mu nie wytrzymało.
    Nie wiedziałem wtedy że to są słowa o ego, programach.
    Tak właśnie jest a ja Wam chciałem go przedstawiać w Was kiedy nie byliście na to gotowi. Dobrze że nie mogłem tego uczynić bo bym nas wszystkich pozabijał, działając niby w dobrej intencji ale pod przewodnictwem właśnie ego diabła a nie Źródła.

    Oby teraz prowadziła mnie ręka Stwórcy.
    Ok prośba wysłana, brak przeciwskazań, piszemy dalej.

    No i w tych podskokach do nieba jak już wspomniałem, zapomniałem o równie ważnej drodze i niezbędnych rzeczach.

    Jedną z takich jest kawałek pola. Nigdy nie byłem rolnikiem chociaż moi rodzice tak i w dzieciństwie ciężko na polu pracowałem. Wybrałem jednak życie miejskie.
    Niedawno wszystko wywróciło się do góry nogami i zwróciłem się w stronę gruntów rolnych. Był wielki nacisk ze strony rodziny i społeczności wiejskiej bym robił nadal to co wszyscy. Łorać, sypać nawozy i lać truciznę, oraz chorować zwierzęta na ubój.
    Ale ja tego po prostu już nie mogłem robić. Przeczytałem wtedy książki Anastazji i pamiętam (to do Ciebie Krysia z lasu i nie tylko) jak Anastazja mówiła, że oranie Ziemi jest jak zadanie rany naszemu ciału i ciągłe rozdrapywanie rany i nie pozwolenie na zagojenie się jej. Teraz dodałbym do tego: i posypywanie solą tej rany.
    Byłem wtedy pod takim wrażeniem słowa Anastazji że postanowiłem nie orać go więcej.
    Zrobił się ugór, część orałem ale z roku na rok coraz mniej. A na nie oranym zacząłem sadzić drzewa i krzewy. Nie miałem pieniędzy na nie więc orzechy np wziąłem takie do jedzenia, pełne wiadro i powkładałem w ziemię. Później trochę dokupiłem czarnego orzecha i laskowe. Sądziłem włoskie i laskowe i na dzień dzisiejszy jest juz tam sadzonek (kupionych i wyrośniętych z owoców) ok 250 i co roku pokazują się nowe.
    Wzdłuż drogi obsadziłem iglakami przynoszonymi z lasu. Wewnątrz są różnego rodzaju owocowe i nie tylko.

    Pojawił się problem z dotacją. Brać czy nie brać i jak z tego wybrnąć.
    W miarę wybaczania, zrozumiałam że nie chcę by ktoś był zmuszany do płacenia haraczów na dotację do mojego pola.
    Mam go mało ale za dużo by mieć wybór i samemu płacić lub nie płacić KRUS i podatku.
    Jako że nie mogłem pracować zarobkowo postanowiłem brać po to by mieć za co kupić sadzonki drzewek. Teraz dostaję na rok tyle ile muszę państwu oddać więc niby nic z tego nie mam dla siebie a drzewka kupiłem za pieniądze które dostałem za wożenie ludzi do pracy za granicę.

    Ale dylemat z dotacją pozostawał.
    Odpuściłem i byłem gotów nie brać kasy i nie płacić haraczu państwu. Pole miał zabrać komornik a na nie szykował się już pan z dużymi ładnymi ciągnikami rolniczymi, z jeszcze większymi maszynami, cysternami trucizn i przyczepami magicznych kolorowych kulek.

    Teraz sami osądźcie czy takie rozwiązanie byłoby dobre dla Ziemi i nas wszystkich, gdyby na tym kawałku ziemi zaczęło rosnąć gmo a w sklepach pojawiłyby się bułki gmo z tego pola?

    Czy lepiej było gdy zrobiłem tak jak niżej opiszę?
    A może ktoś ma lepszy pomysł, chetnie wysłucham.

    Otóż gdy wybaczałem państwu zmuszanie mnie do płacenia haraczy a co za tym idzie do brania finansowego wsparcia by te haracze zapłacić, zobaczyłem to inaczej.
    Raz że sam systemu nie obalę i mój bunt niczemu i nikomu sie nie przysłuży. Bo ktoś inny będzie brał kasę i podejdzie do ziemi komercyjnie zatruwając powietrze, środowisko, Ziemię i nas.
    A druga opcja którą wybrałem była taka:
    Wiesz że nie jesteś jej właścicielem ale chwilowym opiekunem tej części. Opiekuj się więc nią najlepiej jak potrafisz. Nie wykorzystuj, dawaj a Ona ci odda. Sadź drzewa nadal bo to więcej tlenu, regeneruje glebę no i ładniej jej z włosami niż łysej 😊 Dopóki system istnieje a ty jesteś w nim, nie walcz z nim bo przegrasz, wykorzystuj czas aby działając w jego ramach nie wzmacniać go a to już samo w sobie go osłabi.
    W tym roku żeby wypełnić nakazy systemu i spełnić warunki musiałem skosić to pól zamieniane w sad. Było tego prawie trzy hektary. Kosiłem to rękoma, kosą. Śmiali się ze mnie bo można było w kilka godzin kosiarką. A ja kosiłem od połowy maja do końca lipca. Kosiłem ręcznie bo tam kuropatwy i bażanty mają swoje gniazda. Omijałem je, kombinowałem. Ręką wykluczam zabijanie małych zwierzątek które giną w starciu ze sprzętem ciężkim.

    Jestem chwilowym opiekunem tego kawałka Ziemi. Nie właścicielem. Nie zakładam sadu dla siebie ale również dla Was. Dla każdego kto zechce z niego skorzystać. Być może kiedyś otrzymam Wiadomość o przyjęciu kogoś na ten kawałek ogrodu. Jestem na to otwarty. Pomogę wybudować mały okrągły domek jesli będzie potrzeba. Otworzę drzwi jesli ktoś będzie szukał jedynie wytchnienia. Ogrodzenia nie stawiałem. Niech i zwierzęta żywią się owocami tej Ziemi. Nie wiem co jeszcze mogę zrobić. Jest tam jeszcze sporo miejsca pustego i będę tam również sadził. Jesli ktoś chciałby posadzić drzewo, krzew, kwiat, ziarno a mieszka w mieście i nie ma gdzie, na tym polu znajdzie miejsce. Osobiście lub nie. W ogóle jestem otwarty na propozycje gdyby kogoś pchało, ciągnęło albo gdyby ktoś miał pomysł co jeszcze można zrobić dla Ziemi, wysłucham.

      1. SłowiAnko
        Ty nie możesz nie wiedzieć że miłość to Bóg
        Pozwolić miłości wszystkim się zająć to jak oddać Bogu co boskie -zarządzanie Jego dziełem
        Mówić że miłość nic bez czynów nie może to arogancja ego
        Które twierdzi że Bóg umarł i ono musi przystąpić do działania
        O jakże głęboko zasnęliśmy
        Nawet gdy mówimy że wierzymy w Boga a nie ufamy Mu to okłamujemy siebie bo nie wierzymy w Niego
        Wierzymy we własne siły bez Niego i ponosimy porażki
        Szukając leków choćby najzdrowszych nieufamy Mu
        Robimy sobie bożka z ziół
        Mamy tutaj wielu bożków a nie mamy Boga
        Bez Niego nie będzie żadnej przyszłości
        Używamy różnych słów Źródło, Przestrzeń, wszystko tylko nie Bóg
        Czasem tak ale wstydzimy się tego słowa a miłości tematu lepiej nie poruszać
        Wszak to najwięksi winowajcy wszystkiego
        My wciąż klęczymy tylko bożków zmieniamy
        Synu Boga Najwyższego jesteś wciąż takim jakim stworzył ciebie Bóg
        Na zawsze niewinnym bezgrzesznym i doskonałym
        Przestań śnić i baw się 💃

      2. Już wiem!
        My naprawdę nie musimy nic robić!
        Bóg – miłość się wszystkim zajmie jeśli Jej na to pozwolimy.
        Nam pozostanie cieszyć się życiem a wszystkie nasze uczynki będą wynikać jedynie w przejawiania Go w sobie z radości
        Nic z obowiązku podszytego lękiem!
        Rozumiem to Ania wreszcie!!!
        JESTEM WOLNY 😊

      3. Nie muszę stąd odchodzić
        I nie muszę zostawać
        Nie muszę wypisywać się z przychodni ani kościoła
        Nic nie muszę
        A jesli coś zrobię to zrobię bo chcę
        Aż mi coś w kręgosłupie pełznąć zaczęło jak wąż
        Śmiałem się z kundalini a tam coś się porusza ale jaja
        Co za radość co za spokój wolność bez samowoli cuda

    1. „Ręką wykluczam zabijanie małych zwierzątek które giną w starciu ze sprzętem ciężkim. ”

      Chwala, WIELKA CHWALA Tobie ! Niech tobie WSZYSTKO W ZYCIU SPRZYJA 🙂

    2. Piękne…… ❤ – też marzy mi się "dziki" ogród, sad…pełne małych "spiewaków" i … łąka…pełna polnych kwiatów…
      Ale póki co … mini ogródek na mini balkonie…. i trochę "śpiewaczków"… które właśnie dokarmiam …zimową porą… ❤

      1. Evaa
        Jantar
        SłowiAnka
        Wam i Pozostałym i Wszystkiemu co Jest Wszystkiego Najlepszego

        Pogubiłem się trochę przepraszam
        Ale wróciłem na swoją ścieżkę na której znów mam pewność
        Wola Boga co do nas jest Jedna
        On chce byśmy byli szczęśliwi
        I kiedy dajemy prowadzić się miłości to każdy odnajduje swój ogród radości
        I nic temu przeszkodzić nie może
        Tylko my sami ale też jedynie przez jakiś czas
        Póki na drodze wybaczanie nie wybaczymy i Jemu tego czego nam nie zrobił
        Nie lękajmy się i niech nie lęk a miłość kierują światem 💖

      2. Obserwatorze doszedłeś wreszcie do SEDNA, żeby krzyknąć z błogości EUREKA i stwierdzić, że to my sami stwarzamy przeszkody na naszej powrotnej drodze do BOGA/ŹRÓDŁA.
        Teraz już tylko czekaj na miłe „ciarki” w fizycznym ciele, przy każdym miłym wzruszeniu.

        Tyle MIŁOŚCI jest na świecie, ile DOBROCI dla innych mamy w naszych SERCACH.

      3. SłowiAnka
        „..my sami stwarzamy przeszkody na naszej powrotnej drodze do BOGA/ŹRÓDŁA.”

        Zaakceptowałem wczesniej odpowiedzialność za to co widzę a przeszkody że sam sobie robiłem też rozpoznawałem.

        Właściwie to wciąż zamierzam robić z jednej strony to samo czyli wybaczać wszystko z KC
        A z drugiej strony…
        No niby jest tak samo a jakby wszystko się zmieniło.

        Jest większy spokój i zamiast gorączkowego zbierania informacji z których umysł wyciągnie wnioski i zadecyduje co dalej, jest: a jakie to ma znaczenie? 🙂

        Jak będę miał coś zrobić to się dowiem.
        Czasem słuchałem głosu serca nie wiedząc o tym, czasem myślałem o intuicji ale jakoś musiało to przejść przez filtr umysłu i tam ego miało zadecydować, zatwierdzić lub odrzucić, poprawić, zmienić, ubogacić i wiadomo co to oznaczało w finale.
        Teraz wybaczanie doprowadziło mnie do jakiegoś punktu w którym ta głośna część umysłu przycichła a Głos wewnętrzny, serca, stał się głośniejszy.
        Wiem że gdy będę to ciągnął dalej to będzie coraz głośniejszy a ego coraz cichsze i jestem taki spokojny. Nie muszę się martwić co robić, czy podejmuję dobre decyzje, czy sie nie pomyliłem, czy mogę coś poprawić, czy o czymś nie zapomniałem, nie przegapiłem. Nie zdawałem sobie sprawy jak mnie to wykańczało. Umysł pracował 60godzin na dobę 😊
        A teraz po prostu sobą jestem i to mnie cieszy. Odpoczywam sobie. Nie fizycznie bo fizycznie prawie przestałem pracować kiedy wypaliłem się wewnętrznie. Teraz regeneruję się od środka. Tak jest dzisiaj. Jutro nie wiem co będzie i mogę sobie pozwolić nie wiedzieć i to też jest ok.

        Co mam zrobić z tym co tu wczesniej pisałem? Nie wiem czy to było mądre czy głupie ale nie czuję się już tym człowiekiem.
        Może zmienię swoje imię tutaj zobaczymy.

      4. SłowiAnko piszesz: „Teraz już tylko czekaj na miłe „ciarki” w fizycznym ciele, przy każdym miłym wzruszeniu”.

        I u mnie przy wzruszaniu się pojawiają, już od dłuższego czasu. Ostatnio jednak pojawiają się również jak coś czytam (niekoniecznie coś co jest miłe/wzruszające w odbiorze, ot zwykła informacja) Jest to dla mnie dość nowe i nie bardzo wiem jak do tego podejść. Na razie interpretuje jako przekaz „źródła” że jest to coś, w jakiś sposób ważne.. Ale czy prawdziwe? Hm.. Masz jakieś większe przemyślenia na temat owych „ciarek”? 🙂

      5. K-a, mam tak samo, ciarki gdy coś czytam, słucham, czasami gdy jakaś myśl wpadnie – nie wiadomo skąd – do głowy. I uczucie, że kołowrót sam się kręci, tak jak obserwator wyżej pisze, nic nie muszę robić, bo samo się dzieje. Odbieram jakieś sygnały, niewiele umiem odczytać, ale nic na siłę, przyjdzie czas to wszystko się wyjaśni.

        Evaa, ja nawet balkonu nie mam, ale wizję w głowie, za kilka lat mala chatka w Bieszczadach…… z dużym ogrodem.

        Sława wam.

      6. K-a pisze:” Masz jakieś większe przemyślenia na temat owych „ciarek”? 🙂” .
        Droga K-a, ja cały czas tylko myślę, obserwuję , myślę i przemyśliwam 😀 i tak w kółko, nie mam z kim o tym porozmawiać fizycznie, więc de facto jestem zmuszona w cichości serca rozmawiać z moim WYŻSZYM JA, ja to określam jako ZRÓDŁO mojego życia, a inni określili by to schizofrenią, gdybym rozmawiała głośno, co czasami tak też czynię jak jestem sama w ogrodzie , gadam ze słońcem, z drzewami z ptakami, mam tak od dziecka, nie , nie słyszę żadnych głosów 😀 , wiadomości jakie otrzymuję, odbieram sercem.

        Nie potrafię Ci tego inaczej określić i wytłumaczyć, to samo do mnie przychodzi mentalnym emailem 😀 jak ja to nazywam.

        Owe „ciarki” jak sama już poczułaś należą do bardzo miłego odczucia, ja je określam jako odbiór w moim cielesno duchowym jestestwie ENERGII MIŁOŚCI ŻRÓDŁA, podnoszącą moją Boską SWIADOMOŚĆ gdyż doświadczam jej w momentach współodczuwalnych wzruszeń do i od innych ISTOT, czasem pięknej muzyki, sytuacji w życiu.

        Trudno jest pisać i uzewnętrzniać takie stany na forum, inaczej się to odbiera w bezpośredniej rozmowie, wiesz o czym mówię, nie wszyscy muszą to odbierać tak jak ja, czy Ty, w większości osoby wrażliwe i mówiące o tym są wyśmiewane lub brane po prostu za „zakręcone”, że tak delikatnie to ujmę.
        Tak więc ciesz się moja droga K-a z przyjemnych „ciarek” bo jest to piękna Boska ENERGIA MIŁOŚCI, a przecież MIŁOŚĆ to najpotężniejsza BROŃ we wszechświecie , do takich wniosków doszedł nawet sam EINSTEIN.

        Gdybyż to tylko zechcieli w końcu pojąć i wziąć sobie do zakutych pał wszyscy produkujący wszelkiej maści BROŃ do unicestwienia nas „małych wielkich” ludzików, których przecież można utopić w przysłowiowej łyżce wody. 😀

        Świat byłby piękniejszy, lepszy i sprawiedliwy bez jakiejkolwiek broni, która służy tylko ZŁYM istotom do czynienia ZŁA i zadawania cierpienia dobrym i niewinnym.

        Jeśli miałabym Ci coś doradzić, to tylko z mojego przykładu, rozmawiaj ze swoim Wyższym Ja nie oglądając się na nikogo.
        Wszystko jest w NAS, gdyż MY i ŻRÓDŁO naszego STWORZENIA jesteśmy JEDNO. >3

        Serdecznie z >3 pozdrawiam

      7. „ja cały czas tylko myślę, obserwuję , myślę i przemyśliwam”

        To zupełnie tak jak ja 😀 No może rzadziej myślę na głos, ale i na tym zdarzało mi się kilka razy przyłapać 😀 Zaobserwowałam że sporo osób tak robi, i to w tłumie a nie gdzieś w ukryciu, więc się już przyzwyczaiłam i nie uważam za dziwne 😉 Nie zdziwiła mnie nawet babuszka wahadełkiem sprawdzająca w sklepie czy kiełbasa będzie dla niej dobra 😀

        W ogóle psychika i zachowanie ludzkie mnie fascynuje od zawsze. Nie zliczę nawet czasu jaki spędziłam na obserwacji i analizach motywów/reakcji/zachowań swoich i innych. Wachlarz różnorodności z jakim się spotkałam jest tak ogromny, że nie wiem co by ktoś musiał napisać/zrobić żebym uznała go za zakręconego czy szalonego 😀 Dla mnie każdy jest normalny na swój sposób 😉 (nawet psychopaci mają (chore!) motywy swoich zachowań; oczywiście jeśli ktoś świadomie krzywdzi innych to absolutnie mojej akceptacji nie ma!) Może przez to wszystko mam takiego „czuja” do ludzi.. Niestety przez to nabyłam sobie również nazbyt rozbudowaną empatię, nad którą w pewnym momencie musiałam popracować i postawić jakąś granicę, żeby się nie wykończyć 😛
        Też kiedyś byłam (nad)wrażliwa, podatna na zranienia, wyśmiewanie – i przez to zamknięta w sobie… Niezłą szkołę daje udzielanie się na forach. Tony pomyj jakie ludzie są w stanie na kogoś wylać, TYLKO ZA TO że ma inne zdanie na jakiś temat niż większość , nieźle hartuje. Po latach takich „szkoleń” dupe mam twardą, a serce wrażliwe kiedy potrzeba 😉 Już takie epitety na mnie leciały, że nazwanie mnie wariatką z psychiatryka, to naprawdę pikuś xD
        Wiecie czego zrozumienie zajęło mi bardzo dużo czasu? – że rani nas tylko to z czym się w jakiś sposób identyfikujemy. Jeśli ktoś kogoś nazwie głupim czy bezwartościowym, a ten się obrazi bądź poczuje zraniony, tzn. że się z tym zidentyfikował i na jakimś poziomie w to wierzy.. I to jest wskazówka gdzie nad sobą należy pracować (w tym przypadku nad poczuciem własnej wartości) 🙂 Można to też odnieść do innych sytuacji, np. jak ktoś nas o coś podejrzewa, a my się tym przejęliśmy.. 😉
        Bardzo dużo się we mnie zmieniło (na plus) kiedy wyszłam ze swoją „nienormalnością” do ludzi. Oczywiście ci z którymi rozmawiam na żywo, prosto w oczy odwagi nie mają mówić co naprawdę myślą o tym co ja myślę i często nawet przytakują. Ale pocztą pantoflową później do mnie dochodzi co za plecami mówią 😀 Czasem sobie chlapną szczerością, np. po alkoholu, albo jak się na mnie wkurzą bo gdzieś coś ich dotknęło 😉 Jakiś czas temu dowiedziałam się, że kilka osób uważa mnie od kilkunastu lat za jehową, bo przestałam chodzić do kościoła (szufladka 1 lub 2 bo innych im brak :D) I przez tyle lat nikt nie miał odwagi tego powiedzieć czy zapytać! Psychika ludzka jest naprawdę fascynująca 😀

        A Ciebie SłowAnko zapytam o te ciarki, bo czuję że bardzo blisko mi do tych Twych głębszych przemyśleń, którymi się tu dzielisz i doświadczam podobnych zjawisk które opisujesz 🙂 Wczoraj miałam tak silną i długotrwałą „FALĘ” owych ciarek, że mnie lekko oszołomiła ta intensywność. A czytałam coś co w mojej ocenie wzruszające raczej nie było. Było to coś w stylu: sprawiedliwość „boska” nadchodzi i uwolni w końcu świat od tych okrutnych męk (przy czym dużo osób ucierpi, bo dostaną to, na co sobie sami zapracowali) No i mam mieszane uczucia :/

    3. w 50 i 60 latach w usa wszedl taki trend ze strony rzadu ,ktory proponowal rolnika sadzenie lasow na gruntah ornych. Dostawali za to kase,na poczatku bylo nawet fajnie i kazdemu wydawalo sie to takie eco i pozyteczne.W ciagu 30 lat w niektrych rejonach usa zabito rolnictwo,ludzie w nastepnym pokoleniu stali sie tumana,i rolniczymi,nie potrafili orac,siac,zbierac,zdani na pomoc rzadu.Ich rodzice zdecydowali sie nasadzenie lasow z dotacji a w ciagu 40 lat pozbyli sie zajec dla swoich dzieci.Dzieci staly sie niewolnikami systemu,zaleznymi od rzadu,ktory wydziela im stawke zywieniowa na dzien.Ziemia karmi,uspokaja,relaksuje obywatela universum,lasy sa tez piekne ale sporboj je wyciac i przeksztalcic w grunty orne. Dzis w USA sa tylko farmy GMO nalezace do korporacji,inwywidualnych rolnikow prawie nie ma a ci co sa znikna niebawem calkowicie.

      1. Devingo
        Nie wiem czy pijesz do mnie a jesli tak to odpowiem Ci w ten sposób

        Ja na trzech hektarach wsadziłem rząd iglaków wzdłuż drogi od północy wschodu i zachodu jako osłonę na zimę od wiatru i mrozu i bo tak mi się podobało. Jest rząd orzechów i rzędy owocowych drzew. To nie jest taki typowy sad. Odstępy miedzy rzędami mają 7 i 11 metrów po to bym mógł miedzy nimi coś zasadzić, zasiać i przeorać. Liście z drzew padają na te miejsca gdzie ma coś rosnąć i uważam że jest to najlepszy nawóz jaki mamy na Ziemi. Nie będę musiał dosypywać chemii by coś rosło a jest to ziemia klasy od III do VI i nic prócz perzu bez nawozów rosnąć tam juz nie chciało. Ta ziemia została wyjałowiona i dalsze rolnictwo doprowadziło by ją do stanu pól jakie widziałem w Niemczech, Anglii, Szkocji i czyli na Zachodzie Europy.
        W taki sposób ja to u mnie wyszło, nie ma problemu by ten kawałek ziemi sam się odnawiał przy pomocy np drzew które magazynują energię słońca w liściach a później oddają ją ziemi. Czytałem o tym u Anastazji i z własnego doświadczeni wiem że nigdzie nie miałem takich urodzajów warzyw jak w pobliżu drzew.
        Tak jak piszę, ten kawałek jest tak zagospodarowany że może to być sam ogród a można w nim również uprawiać co się chce czy to na słońcu czy w cieniu.
        Z tego co tam mogę zasadzić może wyżywić się kilka rodzin.
        W mojej kilku letniej bezmięsnej obserwacji zauważyłem również że człowiek dla siebie wcale dużo pól ornych nie potrzebuje. Ogromną większość zajmują uprawiane komercyjnie powierzchnie z przeznaczenie na pasze dla zwierząt które mają szybko urosnąć i trafić do sklepów na półki po zabiciu.
        U mnie zwierzęta mają otwarte i mogą jeść trawę i owoce. Wiewiórki i laski orzechy itd.
        Ile osób wie o tym jak pożyteczne są np chwasty? Tu u TAWa mówi się o różnych roślinach i u mnie znajdują miejsce. W okolicach wszystko już odsterylnione a np taki oset o długim korzeniu bardzo ładnie wyciąga na wierz minerały które przez orkę i wypłukiwanie deszczem zeszły niżej w gleby. Brak tych mikroelementów zastępowany jest jakimiś nawozami sztucznie produkowanymi i uzyskiwanymi z odpadów po obrobkach czegoś tam.
        Nie zasadziłem bezmyślnie lasu jak popadnie.
        Powiedziałbym że jako opiekun tej ziemi zostałem urzyty z przyjemnością do przywrócenia równowagi dla korzyści Ziemi, mojej, zwierząt i wszystkich świadomych tego lub nie.
        Może kiedyś nie będę tego potrzebował jak naród rządu a może jest jakiś okres przejściowy i ta ziemia wyżywi mnie i nie tylko mnie a pan Zięba nie musi być niepożądanym wyborem jak insynuowałem bratu TAW.
        Słucham serca i ono mi mówi co mam robić.

        Zwracałem uwagę kilku osobom tutaj ale prawda jest taka że ja nie wiem nic o motywach ich postępowania. Może tak im mówi ich serce a może uczą się go słuchać. Nie do mnie należy osąd ich drogi.
        Zwracając im uwagę mogłem ich rozdrażnić co jest naturalne bo i mnie drażniło kiedy ktoś mi zwracał uwagę. Wybaczyłem to i rozpoznałem swój błąd i mam nadzieję że już nie będę dla nikogo zadrą.
        Dla tych którzy mieliby żywić jeszcze do mnie urazę powiem tak:
        Bracia i Siostry, nie zrobiłem Wam niczego czego sami byście nie robili.
        Może mnie, może sobie nawzajem. A choćby kliknięciem kapki w górę temu kto nie zgadzał się z tym kto Wam nie palił.
        Byłem tylko dla Was katalizatorem. Jeśli sobie tego nie wybaczycie to przyjdzie na moje miejsce ktoś inny, lub pojawi się Wam taka osoba w zyciu osobistym.
        Jeśli zechcecie zapytać siebie: Czy ja kiedykolwiek zwracałem/łam komuś uwagę to zobaczycie swoje myśli o tym. Wtedy wybaczycie i jak wszystko pójdzie gładko to uwolnicie siebie od zwracania uwagi innym i przestanie was to również drażnić. Będziecie mieć spokojniejsze życie i lepsze kontakty i może przestaną Was się czepiać czego sobie i Wam życzę.
        A jeśli nie czujecie potrzeby to nie róbcie tego i zapomnicie co tu napisałem. W takim razie pisałem do siebie 😊 i wydawało mi się 😊

      2. DEVINGO.
        Ludzie od wieków są niewolnikami systemów zależnymi od rządów, bo im wmówiono, że muszą żyć wedle cudzych rozkazów, że są z natury głupsi od oficjalnie rządzących, słabsi, nieporadni itd.
        Wg Biblii (Rdz 10) pierwszym władcą na ziemi był Nimrod – prawnuk Noego, wnuk Chama, największy mocarz, ale nie największy mędrzec.
        Jego królestwem był Babilon i okolice.
        Później inni chcieli być takimi mocarzami, stąd wojny o władzę, zbrojenia itd.
        Czy to jest owoc przekleństwa z Rdz 9,25-27 ?
        Pewnie tak. Ja nie widzę innej przyczyny istnienia „nieomylnych” władców i żądnych poddaństwa poddanych.

  14. Pora nocna zastananwialem sie z tym sniezkiem drogi TAW czy to nie chinskie hakiery mnie namierzyly albo mosadowskie.Pozniej pomyslalem ,ze to chyba Twoj nastroj zimowy.

      1. Pod sanie Mikołaja potrzeba wiele śniegu. Żeby Reniferom było lżej ciągnąć, sanie połne prezentów. 🙂

  15. Obserwator odnoszac sie do tego co pisales to chcialem zaznaczyc ze nic do Ciebie abolutnie i zadna aluzja.Po tym co pisales poprostu skojarzylem sytuacje rolnikow w usa ,ktorzy zostali wydymani w ciagu ostatnich 25 lat . Rejon Catskil w stanie Nowy Jork . .istna tragedia,brak pracy i bez opieki rzadu stanowego…totalna beznadzieja. To byly i sa skutki rzadow korporacyjnych ,choc wtedy jeszcze nie bylo o tym mowy ,bo wilki w garniturach zaslanialy sie konstytucja a teraz mowia ze owa juz niepotrzebna. Jesli chodzi o to co piszesz to popieram,choc uwazaj na sadzenie drzew.Moj ojciec robil to samo co Ty teraz ja musze je przerzedzac i to wszystko na 4 hektarach .

    1. Dlatego ja sadzę rzadko i spora część mi w tym roku wymarzła i uschła.
      Nie mam stałych proporcji bo pole mam w trapezie około 40/500/80
      Na kawałku są pomieszane na części jabłonie 7×7 metrów i dwa rzędy 7/11
      Przychodzili znajomi i pytali czy mi nie szkoda miejsca i mówili ze powinienem dwa razy gęściej itd. Ja niw chciałem by były przycinane i pryskane. Marzą mi się tam jeszcze pszczoły. Nie wiem czy robię dobrze czy nie. Przestałem się przejmować. Nie wiem jak to powiedzieć ale w trakcie różnych prac, poprawek, takich intuicyjnych bardziej to jakoś zaczęło to mieć ręce i nogi. Zgrywały się rzędy i inne takie, nie mierzone, nie planowane a spontaniczne takie właśnie id serca i to mi dawało bodziec bym tak właśnie robił bo się udaje. A poprawiałem po logicznym planowaniu które wyszło brzydko i bez sensu.

      W Polsce też ludzie sadzili drzewa bo była za to kasa a teraz trzeba za nie podatek płacić. Może to i nie porównanie do tego co napisałeś o USA ale rozumiem o co Ci chodzi.

      W mojej okolicy jestem w tym pionierem. Po jednej stronie wsi są łąki i lasy a po drugiej pola. Ja w tych polach jedyny dziwak z niby sadem. Czasem uciekam jak ze wszystkich stron z opryskami wyjadą i oddychać się nie da. Wybaczyłem bo i autem i ciągnikiem też innych trułem.

      1. Obserwator co do pszczol to planuje ok 100 uli docelowo…moj raj mam nadzieje niebawem sie spelni ,osiade na wsi polskiej na swoich 4 ha i miedzy ulami i drzewami.O ile nie beda truli z samolotow czesciej to moze pszczoly jakos przezyja.Co do tego czy robisz dobrze?wydaje mi sie ze bardzo dobrze,wiekszosc ludzi nie rozumie o co tu tak naprawde w tym zyciu chodzi a Ty masz ziemie,swoje drzewa,wkrotce pszczoly i swiety spokoj,czego nie ma wiekszosc i nawet nie wiedza o tym.

  16. –> obserwator
    Jesteśmy w pewnym sensie bezradni jak te OWCE wychowane w stadnej durnocie, Być może byłoby dla nas lepiej stworzyć portal wzajemnej pomocy, aby móc sobie wzajemnie pomagać nie tylko doświadczeniem, wiedzą lecz również materialnie. Sam też udzielam się na działce nie mając do tego praktycznie żadnego przygotowania. Sąsiedzi, co już na tym zęby zjedli podśmiewują się ze mnie, ale jak mnie się coś uda, to wyraźnie chodzą zadziwieni, więc:
    1. Z moich wieloletnich obserwacji wynika, że należy obserwować u sąsiadów co dokładnie rośnie i rodzi i jak jest posadzone, a ta—kże jakie to są odmiany wczesne czy późne, gdyż te rzadziej ma wiosnę przemarzają…
    2. Opadające z drzew liście to nie najlepszy kompost, zwłaszcza z orzecha, buku i dębu, gdyż praktycznie się nie rozkładają, wymagają zbierania ( najlepiej elektryczną kosiarką do trawy w celu ich poszatkowania i wrzucenia do wcześniej przygotowanego na nie kompostownika po przerzuceniu wapnem. Drobno poszatkowane i wymieszane z ziemią ją lepiej spulchniają.
    3, Znacznie lepsze parametry uzyskasz odbierając drobne trociny najlepiej z drzew i gałęzi owocowych i wysypując na ziemię kilku centymetrową warstwę do wymieszania
    4. Igliwie sosnowe wymieszane z kompostem i obornikiem daje u mnie dobre rezultaty przy uprawie amerykańskiej borówki.
    5. Nie należy kupować krzewów i drzewek na promocjach w supermarketach mp. Biedronka, gdyż to zwykle strata czasu i pieniędzy. Każde drzewko i krzew trzeba wybrać z głową i wiedzą do określonego celu i dbać o nie jak o kobietę.
    6. Dobre rezultaty za małe pieniążki uzyskałem kupując w hurtowni chemicznej 25% wodę utlenioną 5L ok. 47zł i dodając ją w rękawicach gumowych pipetą lub strzykawką ok. 1 -1,5 ml ma 10L wody . Podlewane w ten sposób młode krzewy i drzewka szybciej i lepiej się ukorzeniają, a gleba odżywa, odkwasza się i odgrzybia.
    7. Przy sadzeniu z nasion do ziemi np. pomidorów dobrze jest je wcześniej rozsypać na gazie w kuwecie na ok. tydzień między dwoma ażurowymi płytami oddalonymi od siebie na 10 – 15 cm ( of dołu i na wierzchu podłączonymi do małego generatorka prądu STAŁEGO o napięciu do 1,5 kV. Efekt będący ukrytym patentem przejdzie wasze najśmielsze oczekiwania !

    1. Qrde blade
      Jeszcze wczoraj może bym nie był zainteresowany podpowiedzią ale dziś już Ci dziękuję
      Przyjrzę się Twoim wskazówkom i może coś zastosuję u siebie.
      Liści z orzecha nie używam jako nawozu bo one jak i ich korzenie wydzielają substancję która utrudnia wzrost innych roślin. W przydomowym małym sadzie eksperymentuję a o orzechach kilka razy już to słyszałem.
      W tym 3hektarowym orzech z jodłami to taka zaporowa strefa choć nie tylko.
      Uprawy przewidziane między jabłoniami. Staram się jak najmniej planować i jak to Bashar mówił podążać za swoją największą ekscytacją, lub jak tu mówiłem za głosem serca.
      Logiczne rozumowanie mi nie wychodziło i planowanie ale porady przyjmę i jak coś będzie dla mnie to na oeno to poczuję. Dzięki

      1. Obserwator ale ja by dodal cos do tego tematu drzewnego czyli przerabiane wczesniej w oddzielnym tamcie przytulanie z drzewami.Chodzi tylko i wylacznie o detoks cywilizacyjny i przyblizenie do natury do universum nie tam jakies zboczenie aby pozniej ktos nie nazwal mnie zboczonym dendrofilem..Temat obszerny i pozyteczny w skutkach.Kto wie moze i niebawem drogi Obserwatorze odkryjemy nowa forme obcowania z natura czyli przytulania z pszczolami..choc poki co nie polecam.:)

        „Wyznawcy taoizmu medytowali pod drzewami (zupełnie jak Budda) by pozbyć się negatywnej energii, którą drzewa miały przetwarzać na pozytywną. Słowianie otaczali drzewa kultem – zwłaszcza dęby. Mieli swoje święte gaje, pod drzewami podejmowali najważniejsze decyzje. Jeszcze większe, magiczne znaczenie, przypisywali drzewom celtyccy druidzi. Aborygeni stosowali je do leczenia, a Indianki opierały się o drzewa podczas porodu, wierząc, że to zmniejszy ich ból i doda siły. Niemal w każdej części świata i każdej kulturze, niezależnie od siebie, pojawiało się przekonanie, że drzewo potrafi dać człowiekowi znacznie więcej niż jedzenie, budulec i opał.Pomijając mitologię, wiemy na pewno, że drzewa emitują jony ujemne*, a te korzystnie wpływają na zdrowie: przyspieszają proces leczenia, zmniejszają liczbę drobnoustrojów, poprawiają nastrój. W przeciwieństwie do nich, jony dodatnie, emitowane m.in. przez beton, asfalt, spaliny, urządzenia elektryczne i grzewcze, powodują bóle głowy, obniżenie nastroju, wydłużenie czasu rekonwalescencji, a długofalowo – szybsze starzenie i podatność na choroby. Dlatego dla ludzi żyjących na co dzień w betonowych dżunglach i pracujących przy komputerach kontakt z drzewami jest tak polecany.”

        Oprócz tego, drzewa wydzielają fitoncydy, czyli związki lotne, które działają przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybicznie, poprawiają jakość powietrza i odkażają nasze drogi oddechowe, ale także zwiększają koncentrację, zmniejszają ból, a nawet poprawiają trawienie i niszczą prątki gruźlicy! Najwięcej fitoncydów wydzielają drzewa iglaste: sosny, świerki, jodły, ale korzystne są też jarzębina, buk czy jaśminowiec.
        Kazdy gatunek drzewa pomaga na cos innego jesli wierzyc owym dendrologom ;

        BRZOZA to jedno z najsilniejszych drzew – neutralizuje szkodliwe promieniowanie (m.in. cieków wodnych – z brzozy są często robione różdżki radiestetów), działa oczyszczająco, odświeżająco, uspokajająco, wzmacniająco, a nawet odmładzająco. Wyciąg z kory brzozy (betulina) niszczy komórki nowotworowe i działa przeciwzapalnie.

        BUK uspokaja, pomaga się skoncentrować i przezwyciężyć nieśmiałość, dodaje wiary w siebie, poprawia samopoczucie, pobudza też twórczo.

        CZEREŚNIA to drzewo polecane zwłaszcza kobietom, pomaga odnaleźć w sobie kobiecość, przywraca radość i poczucie lekkości.

        DĄB ma bardzo silne działanie: pobudza, dodaje energii do działania, uodparnia, pomaga pozbyć się zmęczenia i zniechęcenia, działa jak ochronny kokon i przyspiesza leczenie. Istniało nawet ludowe zaklęcie: „dębie dębie, zabierz to co chore we mnie”. Podobno poprawia też potencję.

        GRUSZA wzmacnia poczucie bezpieczeństwa, dodaje optymizmu i spokoju.

        JABŁOŃ – warto do niej przyjść z problemem – oczyszcza myśli, przynosi inspiracje, pozwala uzyskać dostęp do wewnętrznej mądrości.

        JARZĘBINA pozwala skierować się do wewnątrz, pobudza intuicję, pomaga nawiązać kontakt z własną podświadomością i pozbyć się nałogów. Polecana dla osób z miłosnymi rozterkami

        JESION ma podobne działanie do dębu: dodaje siły, zachęca do działania i aktywności, jednocześnie daje lepiej poznać siebie.

        JODŁA pomaga się skoncentrować, nabrać dystans i pozytywnego spojrzenia na sprawy, szczególnie związane z uczuciami.

        KASZTAN poprawia nastrój, dodaje optymizmu i wiary, wzmacnia poczucie własnej wartości. Polecany zwłaszcza na kryzysowe chwile, pomaga podjąć decyzje.

        KLON pomaga w wysławianiu się, wzmacnia poczucie własnej wartości, dodaje odwagi i poczucia bezpieczeństwa, polecany dla osób, które chcą mieć otwarte i szczere relacje z innymi.

        LESZCZYNA pomaga się wyciszyć, zastanowić nad potrzebnymi kwestiami, rozbudzić intuicję.

        MODRZEW ułatwia spojrzenie z dystansu na swoje sprawy, budzi altruizm, zachęca do działania i dodaje sił. Fizycznie – zmniejsza ból, pomaga przy chorym kręgosłupie czy stawach.

        LIPA koi, odpręża, przywraca równowagę, przynosi inspiracje pomocne w pracy twórczej. Dobre drzewo dla rodzin – pomaga pracować nad poczuciem wspólnoty.

        ORZECH WŁOSKI wzmacnia poczucie wartości, dodaje siły i wytrzymałości zbyt wrażliwym osobom. Polecana do samotnych medytacji, kiedy mamy dość towarzystwa.

        SOSNA przywraca równowagę, łagodzi stresy, gniew, oczyszcza z emocji. Bardzo korzystnie działa też na drogi oddechowe, polecana jest osobom z chorymi oskrzelami, które wydzielają nadmiar śluzu.

        ŚLIWA pomaga otworzyć się na zmiany, dokonać przełomu w życiu, oddzielić od przeszłości. Idealne drzewo dla osób wychodzących ze związków, zmieniających pracę, miejsce zamieszkania itd.

        ŚWIERK poprawia koncentracje, sprzyja równowadze, dodaje energii, ale jednocześnie uspokaja. Tak jak sosna działa korzystnie na drogi oddechowe.

        TOPOLA jest drzewem związanym z wrażliwością, więc polecana jest raczej dla zrównoważenia osób nadmiernie ‚twardych’, u wrażliwszych może powodować nostalgię i płaczliwość, hamować działanie, ale też sprzyjać twórczości.

        WIĄZ pomaga lepiej zrozumieć innych, wzmaga empatię, pozwala zapomnieć o starych urazach i przebaczyć.

        WIERZBA przyczynia się do lepszego poznania siebie, do refleksji o sobie samym, pomaga odkryć co naprawdę czujemy. Wzmacnia też nastrój z którym do niej przychodzimy, nie warto więc siadać pod nią smutnym.

        WIŚNIA to drzewo – seksuolog, związane z namiętnością, polecane parom i osobom z problemami w sferze seksualnej. Pobudza też chęć zabawy i spontaniczność.

        To byloby na tyle..SLAVA!

      2. Pojęcie „dendrofilia” wymyślono w wiadomym celu: by ulękowić społecznie nasz najzupełniej naturalny zew do Świętego Gaju Naszego Powszedniego.

        Słowianie przytulali się nago do Drzew, by pobudzić i zharmonizować przepływ Energii Życia (kundalini) wzdłuż centralnego kanału energetycznego istoty ludzkiej (dotykanie pnia Drzewa całą powierzchnią kręgosłupa).

      3. Dziękuję Ci, Dobra Duszo 💗

        Pisząc powyższy komentarz tylko musnąłem myślą ten filmik, dobrze wiedząc, że w gąszczu miliardów plików na YT i tak go nigdy nie odnajdę, a tu…

        …co za niespodzianka ✋😀💗

        Dziękuję 🌳🌳🔆🌳🌳

        *

        Ale była jeszcze inna pieśń do tej samej sceny w Lesie…

      4. Devingo
        „Obserwator ale ja by dodal cos do tego tematu drzewnego czyli przerabiane wczesniej w oddzielnym tamcie przytulanie z drzewami”

        Najpierw podziękuję Ci za ładny wykład o drzewach
        Dziękuję

        A teraz o dodawaniu coś do tematu drzewnego
        Czemu uważasz że nic więcej nie robię?
        Nie pisałem o tym ale i nie opisuje całego swego życia
        Błogosławiłem drzewka które sadziłem każde z osobna, wszystkie własnymi rękoma.
        Może nie te ostatnie, te były sadzone w pośpiechu i tam było sporo nieciekawych emocji. Może przyczyniłem się do ich uschnięcia.
        Czasem rozmawiam z drzewami. NP wczoraj idąc przez las z dwu kolejnych spadł na mnie śnieg.
        Zatrzymałem się i pytam je: Co jest? Coś zrobiłem nie tak albo coś zrobiłem?
        Natychmiast ujrzałem myśl mówiącą: siedzisz w przeszłości w swoim umyśle – to zrobiłeś
        Mógłbyś być w teraz – tego nie zrobiłeś.
        I była to absolutna prawda.
        Na dodatek pokazały mi to co Wam tu zarzuciłem: Oglądanie się za siebie zamiast patrzenie przed siebie.
        Nie ma tak że będąc wśród drzew je ignoruję. Czasem nie myślę o ich obecności zupełnie jak o ludziach których spotykałem gromadami.
        Ale teraz spotykając ich mniej jestem bardziej ich świadom (ludzi) i drzew tak samo.
        Idąc do sadu czy lasu nie mogę się oprzeć wrażeniu że one wiedzą o mojej obecności. Witam je czasem rozmawiamy. I z krzewami, trawami, kwiatkami też.
        Marzy mi się by jak Anastazja iść po trawie i nie załamywać jej, nie robić śladów, nie deptać mrówek itp.
        Ostatni rok przed zburzeniem starego domu gdy już wszyscy się wyprowadzili a jeszcze ja w nim mieszkałem, wprowadziły się myszy. Nie wiedziałem co z nimi zrobić. Nie mogłem ich zabijać. Zacząłem dokarmiać by mi ciuchów nie gryzły ale tak się rozzuchwaliły że troche śmiesznie było a trochę dziwnie.
        Wydrapały dziurę w ścianie za biurkiem i wysypała się z tamtąd kupka steropianu.
        Akurat robiłem ostatnie przemeblowanie i malowanie.
        Wszedł kot miauknął a ja w ułamku zobaczyłem myśl która mówiła coś takiego: Kot zostawi tu swój ślad i myszy czując jego zapach przeniosą się stąd, i bym się na niego nie gniewał za to.
        I dosłownie zanim ogarnąłem myśl, 5 sekund później było po sprawie. Kot załatwił się w kupkę wykruszonego styropianu przy otworze mysz i wyszedł.
        Oniemiałem, miałem na niego krzyknąć ale przecież otrzymałem myśl i tym co się stało na chwilę przed.
        Szufelką zebrałem styropian tak że odchody kota niczego innego nie dotknęły ale zapach widocznie się rozniósł, bo od tego momentu nie pojawiła się już w pokoju ani jedna mysz aż do rozbiórki domu.
        I załatwienie sprawy sercem podobało mi się o wiele bardziej niż np zakładanie śmiercionośnych pułapek na myszy. Jestem przekonany że gdyby pozwolić na zajęcie się każda sprawą Temu który mówi przez nasze serca to tak zrobi i nikomu krzywdy się wtedy nie stanie. Wilk będzie syty i owca cała.

      5. TAW pisze
        „Słowianie przytulali się nago do Drzew, by pobudzić i zharmonizować przepływ Energii Życia (kundalini) wzdłuż centralnego kanału energetycznego istoty ludzkiej (dotykanie pnia Drzewa całą powierzchnią kręgosłupa).”

        Więc może dlatego miałem ciągoty przylegać do potężnych prostych jodeł?
        I robiłem tak póki nie uznałem że jak mnie ktoś zobaczy to pomyśli o jakimś zboczeniu.

        Rano idę do lasu pościskać się z nimi 😊
        Dzięki TAW

      6. Spoko. Jest też wersja na siedząco z obejmowaniem pnia. Taka półgodzinna medytacja.
        Zimą oczywiście w ubraniu ✋😀

        Zupełnie nago jeszcze nigdy nie próbowałem, ale wiosną i latem gołym torsem to już u mnie norma 💚
        🌳🌳🔆🌳🌳

        Ludzie, którzy to robią regularnie, stanowią jedną wielką RODzinę – niemającą ochoty na wojny, powstania, zabory, krucjaty ani nawet na marnowanie swojej bezcennej słowiańskiej energii na niepotrzebne polemiki w sieci. Ta wielka słowiańska RODzina całą swoją bezcenną życiową energię inwestuje w kreowanie Cywilizacji Życia na naszej przepięknej planecie ❤

      7. „„Słowianie przytulali się nago do Drzew, by pobudzić i zharmonizować przepływ Energii Życia (kundalini) wzdłuż centralnego kanału energetycznego istoty ludzkiej (dotykanie pnia Drzewa całą powierzchnią kręgosłupa).”

        Пикник Русы косы ноги босы Jasne warkocze nogi bose…

        Co „oni” NAM Z NASZA PLANETA ZROBILI…?

        …”kto” powiedzial :” Idzcie i czyncie „sobie” Ziemie poddana”?
        KTO chce upokarzac w niewolnictwie / poddanstwie MATKE SWIETA ?
        W pokazanym filmie Slowianka PROSI / MODLI SIE do DRZEWA i calej NATURY za Jego Posrednictwem ❤

      8. 💗🔆💚
        .https://www.youtube.com/watch?v=wpnfndRtt44
        2:14 ach !
        Jednorozec .
        Powiedziala : „To zrobilam specjalnie dla pani, aby pani podziekowac, ze to, ze pani (…) i ze… itd.,itd. ”
        W prawym dolnym rogu jest przyklejony obrazek z JEDNOROZCEM !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Sa tez jak gdyby symbole DNA, kwiaty…
        2 miesiace temu u fryzjerki, ktora pracuje z Hoponopono wyciagnelam karte,.. wyciagnely sie DWIE : Delfin ❤ i Jednorozec ❤
        A tu dzisiaj tez JEDNOROZEC…

        Jakie przeslanie ON NIESIE ? Bo czuje, ze cos waznego … 🔆(gdy to wklejm, w filmie jest Slowo Slonce 🔆
        5:14 Jednorozec ❤
        5:16 Kolowrot
        5:23 Jaskolki

    2. „Być może byłoby dla nas lepiej stworzyć portal wzajemnej pomocy, aby móc sobie wzajemnie pomagać nie tylko doświadczeniem, wiedzą lecz również materialnie.”
      …lub chociaz Slowem…
      TAK !
      TAK!
      TAK !
      To wazna sprawa…gdy kiedys KOLOWROT pisal, ze jest w rozpaczy…3 OSOBY odpowiedzialy…a CZYTA TEN BLOG TYSIACE…
      KOLOWROT WROCIL do RODA…Energia, ktora przyniosl ze soba nie miala MIEJSCA, by sie juz objawic !
      ❤ ❤ ❤ Serca nie byly gotowe !
      …pytamy dlaczego nie bylo KOLOWROTOW na M.N. …?

      Szukamy w Gwiazdach odpowiedzi… a obok placze Czlowiek…

      1. tak TAW, tak to wlasnie wyglada ale mlodzi zahipnotyzowani tuz przed matura marza aby zaraz po szkole „wyjechac z tego syfu” jak to okreslaja. Niestety to sa wplywy zbiorowej pamieci kreowanej dla narodu przez owych politykow, ktorzy sa na uslugach korporacji jak platne dziwki.. zreszta maja za to placone aby robic syf w naszym zyciu. Tragedia jest jednak kiedy za granice wyjezdza matka lub ojciec czy oboje zostawiajac dzieci pod opieka kogos. Znam to wszystko od podszewki i dziesiatki histori o rozbitych rodzinach, wyjezdzajacych ojcach za granice i wracajcych po 10 latach na 30 minut aby zobaczyc dzieci ….30 minut, bo juz maja inne rodziny i na te pierwsze nie maja juz czasu. Sa tacy co juz wracaja na wozkach inwalidkich lub trumnach i te samotne matki z dziecmi w Polsce, pozostawione pod opieka… no wlasnie, pod opieka politykow i ich zboczonego, dzikiego systemu lub episkopatu koscielnego, coniedziellnego.

        Te ruchy emigracyjne ludow europy na przestrzeni ostatnich wiekow to tez umyslony, zaplanowany projekt agendy.. tej samej, ktora implantuje nam das migranten z Afryki i Azji do Europy. To ta sama agenda, ktora wysyla Polakow na banicje lub ekonomiczna niewole z Polski z dala od rodziny. No tak, ale wiekszosc masmedialnych dziennikarzy i politykow zapoda ze emigracja jest rozwijajaca i normalna. Zapytam dla kogo? Dla polskich rodzin, dla polskich dzieci, dla polskich ojcow i matek??czy dla nemrodystycznych stalinowskich nowych pokolen?

        .https://www.youtube.com/watch?v=WVjjssShUqQ

      2. Witjcie TAW, Dewingo i…….

        wtrącę się troszkę w rozmowę, moja „ingerencja” dotyczy słowa „dziwka”.

        Oglądałam podane wyżej linki z piosenkami rosyjskimi, gdzie naga dziewczyna przytula sie do drzewa. Poczytałam komentarze (co często robię) i rzuciło mi się w oczy słowo Dievka.(pisane po rosyjsku). Wtedy pomyślałam, że w polsce zanim powstało „dziewczyna” też było „dziewka” początkowo mówiono tak na młode kobiety, dziewice, potem na wsiach na wyrobnice, a na koniec zmieniono na określanie nierządnic, prostytutek.

        Zamarzyło mi sie odkłamanie kolejnego słowa.

        Zapomnijmy o dziwce. Nazywajmy ją nierządnicą.

        Co jeszcze zauważyłam czytając w internecie o tych słowach. Tam gdzie „zachód” Chrześcijaństwo ma wpływ (Polska, Czechy) zrobiono z dziewicy dziwkę, na wschodzie została dziewczyną (diewką)

    1. Kard. Burke to krowa, która dużo ryczy, a mało mleka daje. Zawiodłem się trochę na nim. Miałem nadzieję, że da ostro po garach, co zaowocuje Ostateczną Schizmą. A on jednak położył uszy po sobie.

      Ale procesy, o których traktuje artykuł, to o wiele głębsza, kosmiczna sprawa niż sam prosty spór pomiędzy kardynałami.

    2. Laszka, po slowacku dziwka to dziewczyna piekna, a dziwaj sie to ogladaj albo podziwiaj. Powywracali nam nemrodysci okreslenia, tak, aby nas upokrzyc, a my weszlismy w to jak w maslo.

  17. NOWOCZESNA SIĘ SYPIE- SOROS ZAKRĘCIŁ KUREK?!
    ,,W piątek Onet.pl podał, że Nowoczesna stoi na skraju bankructwa. Według informacji portalu, partia ma długi sięgające niemal pięciu mln złotych, a do końca roku musi znaleźć milion na zaległe płatności.

    – Faktem jest, że mamy około 2,5 mln zł zadłużenia, wynikającego z kampanii wyborczej – powiedział skarbnik partii Mirosław Pampuch. Na ten dług – jak mówił – składa się zaciągnięty w 2015 r. kredyt w PKO BP (obecnie powyżej 1,5 mln zł do spłaty) oraz 900 tys. zł, które Nowoczesna jest winna Polsatowi za spoty wyborcze w kampanii parlamentarnej.”

    Onet.pl podaje, że Nowoczesna jest winna państwu również ok. 2 mln zł w ramach kary nałożonej za błędy w rozliczeniach.

    – Nieprawdą jest, że Nowoczesna jest dziś winna (te pieniądze państwu) – sprostował Pampuch. Tłumaczył, że kwota ta będzie kwotą należną, dopiero wtedy, gdy sąd orzeknie o jej przepadku na rzecz skarbu państwa. Jak mówił, dziś nie toczy się w tej sprawie żadne postępowanie sądowe. – Dopiero, gdy będzie prawomocne orzeczenie sądu o przepadku tej kwoty, będziemy mogli mówić o długu – dodał.

    Pampuch zdementował też informację, jakoby sytuacja finansowa Nowoczesnej była tajemnicą skrywaną przez władze partii przed posłami, czy regionalnymi działaczami ugrupowania. Jak dodał, od niemal dwóch lat, finansowanie partii bazuje na mikro wpłatach od sympatyków i członków Nowoczesnej.”
    Petru szykuje się na premiera, a tymczasem nowobogaccy toną w długach! Kiepsko to wygląda!

    1. Elaszko jesteś dla mnie piękną, silną, mądrą i dobrą Duszą, dlatego proszę Cię przeczytaj z uwagą zawartość 12-tu części poniższego Linka i napisz mi jaki jest Twój odbiór.

      Ja się zapoznałam i do dzisiaj jestem pod wrażeniem. a te zdjęcia z naszej matrixowej „rzeczywistości” tak mnie wewnątrz zraniły, że nie mogę od tej pory w nocy spać.

      Proszę Elaszko o Twój odzew. >3 , a może TAWa zainteresują treści tego linka i zechce ich zamieścić na swoim blogu, byłoby pięknie.

      Poniżej wklejam mały urywek z 12-tej części mówiący o nas
      Polakach Słowianach i naszym obowiązku wobec Naszej Matki Ziemi i całej Ludzkości.

      „Przypomnę słowa dawnych Słowian: „bez współpracy z Kobietą żaden kierunek w rozwoju Człowieka nie jest możliwy i jest skazany na całkowitą zagładę !”
      Nie przerażają nas planety naszego Układu, obecnie jako smutne pozostałości po dawnych cywilizacjach a które były przedstawiane jako bardzo rozwinięte planety a ich bujna roślinność gwarantowała spokojne egzystencje licznych gromad Ludzkich Istnień. Kto to wszystko zniszczył ?
      Otóż obecnie mamy powtórkę i na Ziemi. Idee, władza i bogactwa doprowadzają do samozniszczenia życia biologicznego.
      Zapominamy jednak o dawnych ostrzeżeniach i wiedzy Słowian, którzy trafnie przepowiadali ten „męski” kierunek cywilizacyjny.
      Powstaje stale i ten sam problem i pytanie :

      „Komu tak bardzo zależało na całkowitym wymazaniu Słowian z Historii Ziemi ?”

      Ta żywa Wiedza i tak się musi odrodzić, ale już jako działania w przygotowaniu Ludzkości do następnych procesów.

      To Słowianie, jako pierwsi „ Budowniczowie Uniwersum” ponownie uruchamiają wszelkie mechanizmy aby nie tylko nadrobić stracony czas ale pobudzić do wiedzy, którą każdy posiada w „sobie” wystarczy tylko po nią sięgnąć i będziemy spokojni.

      Wiedzy nam religie nie podawały tylko łudziły fikcyjnymi zbawieniami i poborem ostatecznym do niebios.
      Fikcje zostawmy już tylko wierzącym, bo spokój i im jest również potrzebny.
      Powracam ponownie i powracał będę coraz częściej aby uświadomić męską populację, że bez Naszych Ziemskich Kobiet nie zajedziemy zbyt daleko. Będziemy buksować jak stara dekawka. A czas nie stoi w miejscu i nie raczy na nas czekać.
      Do przodu pozostaje iść jedynie na piechotę, ale bez Kobiet nawet nie ruszymy z miejsca. Zaczynaliśmy razem i wspólnie jako cząsteczka (+) i (-) w materii i równolegle (-) i (+) w antymaterii.
      Całość Istoty Ludzkiej zawarte jest w czterech elementach budowy nie tylko jako pojedynczego Człowieka. Ten naturalny proces został całkowicie pominięty w rozwoju Istot Ludzkich jak i w podobnej konstrukcji i budowie Wszechświata. Redukowanie przez religie faktów i zjawisk nie przysparza nam Ludziom ani chwały ani dumy. Wiara jedynie zniewoliła naturalne Bytowanie Istot Ludzkich. A czyja to wina ?? A gdzie tkwi przyczyna tego zniewolenia ?? Każdy sam sobie powinien na to odpowiedzieć.
      Ten rok bieżący będzie dla nas wszystkich i dla całej Ludzkości bardzo trudny ale zrozumiały a to da nam wreszcie radość Istnienia. Da nam radość w obserwacji działania drugiego człowieka ale nie wiernego, bo będzie nadal ścinał głowy innowiercom dla swojego boga.

      Zalecane jest zatem: Ostrożność w swojej wymowie i gwałtownych reakcjach – to pilnie wskazane. Wszelkie emocje starać się opanowywać, nie wchodzić w dyskusje ani walki o swoje racje.
      Z tym będziemy mieli więcej kłopotów, bo nie mamy opanowanych reakcji, które do tej pory były uważane za naturalne i w obronie swojej godności.
      I z tym sobie również poradzimy.
      Obecnie pozostaje nam konieczność „przywrócenia” godności naszych Kobiet, Matek i Opiekunek nie stosując jednak sztucznych „eleganckich ukłonów” jak w średniowieczu, lecz widzieć w nich równoprawne i równorzędne partnerki, bez których nie przejdziemy nigdy przez „ucho igielne”.

      1. „Powracam ponownie i powracał będę coraz częściej aby uświadomić męską populację, że bez Naszych Ziemskich Kobiet nie zajedziemy zbyt daleko. ”

        …mhmmm, „matryxik” to raczej bardzo stara sie oslabiac MEZCZYZN !
        A KOBIETY to stara sie KUPIC !!!!!!!!!!!!!!! :
        *
        Niby WLADZA (czytajcie : kobiety w spodniach i garniturach na stanowiskach „kierowniczych”);
        *
        Niby „wolnoscia ciala” (czytajcie :uzywanie naszego CIELESNEGO wcielenia jako zaspokajanie „zadzy innych” i czynienie z TEJ SWIATYNI ZYCIA pobojowiska Nie Zycia , bo Smierc – z GLEBOKIM SZACUNKIEM, to zupelnie co innego );
        *
        Niby dbaniem o wygody i wyglad, a W RZECZYWISTOSCI : TRUJE ciala i DUSZE niby „produktami kosmetycznymi”, butami na wysokich obcasach , ktore deformuja kregoslup i ODCIAGAJA KOIETY od ENERGII Matki Ziemi !

        ITD. Bo dalej to kazdy sobie sam dopowie…lub napisze na Blogu 😉

  18. A ja gdy nuce piosenke o slowianskich bogach swarozycu perunie itd to od razu otrzymuje wielka energie ktora czuje jak mnie przeplywa przez cialo. Co pan TAW o tym sadzi?

    1. Jeśli czujesz rzeczywistą Moc, to wszystko jest ok.

      W ogóle wibracja własnego głosu jest najlepszą terapią. A jeśli jeszcze połączyć to z uważnym przykładaniem dłoni do konkretnych miejsc w ciele, daje to niesamowite możliwości odnowy 🙂

  19. TAW, propopnuje POST NA NOWĄ STRONĘ, aby wywołać burzę mózgów, w jaki sposób będziecie protestować przeciw nowej propozycji ustawki zaproponowanej przez PiS nr 1813, czy wymyśliliście, wykonaliście już swój baner sprzeciwu, w jaki sposób poprzesz protest, czy wyślesz swój mail do prezydenta, aby nie podpisywał ustawy, czy w końcu pozostaniesz w sposób czynny solidarny czy bierny.
    Zastanów się już teraz, co Ty możesz zrobić dla Polaków i Polski. PiS jak dotąd uwielbia wydawać społeczne pieniądze na zakupy szczepionek dla Polaków. Mało tego, propozycją Ustawy 1813 rozszerza dotychczasowy psychopatyczny przymus szczepień również na dorosłych. Zdecydowana większość DURNYCH, ZAGUBIONYCH OWIECZEK nadal jeszcze nie ma kompletnie pojęcia, skąd w PiS-ie wzięła się pewna kalkulacja do wypłacania 500+ wraz z obniżką wieku emerytalnego (szacują prawdziwie, że pieniędzy nie zabraknie). No to posłuchajcie sobie, dlaczego:
    .https://www.youtube.com/watch?v=S7V4U5VJgzk
    …bo PRAWDA JEST PRAWEM

  20. TAW popraw łaskawie literówki i poproś o rzeczową zrównoważoną dyskusje bez wygłupów i gróźb karalnych. Czas stawać ramię w ramię przeciw panoszącemu się w naszej ojczyźnie ZŁU !

Dodaj odpowiedź do Evaa Anuluj pisanie odpowiedzi