Autorzy książki „Lobby izraelskie w USA” wskazują na polityczną rolę lobby żydowskiego w polityce amerykańskiej. Być może przywódcy Stanów Zjednoczonych mogą od czasu do czasu zrobić coś na własną rękę, ale choćby czołobitne deklaracje, jakie wobec Izraela składali aktualni kandydaci, pokazują, że zakres tej swobody wcale nie musi być taki duży. No a przecież jest jeszcze finansjera, w której środowisko żydowskie, najdelikatniej mówiąc, ma całkiem spore wpływy – pisze Stanisław Michalkiewicz w swoim najnowszym felietonie.

Nie jest z nami aż tak źle – a znakomitą ilustracją, że gdzie indziej jest tak samo, a nawet jeszcze gorzej, jest ostatnia, druga już debata między kandydatami na prezydenta Stanów Zjednoczonych: Hilarią Clintonową i Donaldem Trumpem. Z jednej strony było to widowisko przygnębiające, bo kandydaci na prezydenta największego mocarstwa, które ma ambicje rządzenia całym światem, ograniczają się do wytykania sobie nawzajem rozmaitych niegodziwości – zupełnie tak samo jak Umiłowani Przywódcy w naszym nieszczęśliwym kraju.

W przypadku naszych Umiłowanych Przywódców jest to zrozumiałe; piastują oni tylko tak zwane zewnętrzne znamiona władzy, podczas gdy władzę prawdziwą sprawują rotacyjnie trzy stronnictwa: Ruskie, Pruskie i Amerykańsko-Żydowskie, w zależności od tego, jak państwa poważne porozdzielają akurat strefy wpływów w naszym zakątku Europy.

O niczym więc samodzielnie nie decydują,

ale przed nami muszą udawać wielkich polityków,

więc muszą się między sobą spierać.

Ale ponieważ o niczym samodzielnie nie decydują, to spierają się już tylko o różnice łajdactwa.

Ale Amerykanie, a zwłaszcza kandydaci na prezydenta Stanów Zjednoczonych? Czyżby i oni też byli tylko figurantami, marionetkami pociąganymi zza kulis za sznurki przez starszych i mądrzejszych? Strach pomyśleć – ale przecież jakaś przyczyna musi być, więc i tę też musimy sobie rozebrać z uwagą.

Autorzy książki „Lobby izraelskie w USA” wskazują na przykład

na polityczną rolę lobby żydowskiego

w polityce amerykańskiej.

Być może przywódcy Stanów Zjednoczonych mogą od czasu do czasu zrobić coś na własną rękę, ale choćby czołobitne deklaracje, jakie wobec Izraela składali aktualni kandydaci, pokazują że zakres tej swobody wcale nie musi być taki duży.

No a przecież jest jeszcze finansjera, w której środowisko żydowskie,

najdelikatniej mówiąc, ma całkiem spore wpływy.

Skąd taka na przykład pani Hilaria Clintonowa może wiedzieć, co w listopadzie rozkażą jej zrobić kierownicy Rezerwy Federalnej? Tego wiedzieć nie może, więc nic dziwnego, że przezornie spiera się z Donaldem Trumpem już tylko o różnicę łajdactwa. No dobrze, ale jeśli kandydaci na prezydenta Stanów Zjednoczonych też wiedzą, że tak naprawdę niewiele, albo nawet nic od nich nie zależy, to kto u diabła rządzi światem?

Stanisław Michalkiewicz

Całość czytaj na: http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=3762

 

Reklama

2 myśli w temacie “Kto naprawdę rządzi światem?

  1. Stasiu M. Coś za bardzo nie uzupełnił wiadomości, D. Trump jako jedyny z dotychczasowych kandydatów nie pojechał z pielgrzymką do znanej rodziny Żydów, ktora rządzi światem, ma wszędzie swoje zamki , pałace etc , mowa oczywiście o Rotschwildach, którzy kiedyś nazywali się inaczej…
    Jednak Donald nie całował ich po brudnych łapach w przeciwieństwie do psychopaty Buscha, Clinton , murzyna i poprzedników. Stwierdził , że nie potrzebuje żydowskich pieniędzy, dość ma swoich….
    To ostatnia nadzieja dla nas inaczej bedą podatki nawet za baseny, kominki czy piecyki ogrodowe…. I skończy się utrzymywanie nielegalnego israela i judeopolonii np pod postacią gazety wyborczej czy fundacji Batorego. Polacy pobudka tępe masy nie uczcie się w szkołach o Żydach jak np Wiesława Szymborska. Jan Brzechwa bo ich narodowości nawet nie znacie!!! To Żydzi tak samo jak Jerzy Urban, Wałęsa, Kaczyński, duda , Gronkiewicz, Balcerowicz, Michnik , kuroń, mazowiecki itd 78% to ukryte zydostwo w polskim rzędzie dlatego Kaczyński chce zlikwidować ZUS by nie musiał Polakom emerytur placic jak niebawem przejmiemy po dawnej Ukrainie tereny ze wschodnimi kresami emerytów i kto im bedzie płacił jak nie my. ZUS musi zostać Żydzi musza być……

  2. Nic o WOJNIE O PIENIĄDZ,którą opisał Song Hongbing dokumentując jak wywołuje się kryzysy aby na nich zarabiać.Po jednej stronie koalicja PETRODOLAROWA,a po drugiej ANTYDOLAROWA bazująca na powiększających się zasobach chińskiego złota.
    Jak w każdej wojnie,to i o PIENIĄDZ trzeba mieć strategię,a zatem jaką prezentują kandydaci na fotel prezydenta USA?!

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s