Brytyjscy naukowcy dr Andrew Wakefield i prof. John Walker-Smith wykryli autyzm u dzieci szczepionych szczepionką przeciw MMR (odra-świnka-różyczka). Robert Kennedy Junior ujawnił spisek z 2000 r. fałszowania i ukrywania wyników badań, które wykazały, że szczepionki zawierające rtęć powodują autyzm. Z neurobiologiem, prof. Marią Dorotą Majewską, rozmawia Beata Falkowska.
W jaki sposób zainteresowała się Pani naukowo tematyką szczepień?
– Impulsem było ukazanie się pionierskiej publikacji wybitnego brytyjskiego gastroenterologa-pediatry dr. Andrew Wakefielda. Zdiagnozował on zapalenie i owrzodzenie jelit u dzieci, które zapadły na autyzm po szczepieniach MMR (przeciw odrze, śwince, różyczce) i znalazł odszczepienne wirusy odry w ich jelitach. Po publikacji tego odkrycia wielu rodziców zrezygnowało ze szczepień. To zapoczątkowało brutalną nagonkę koncernów farmaceutycznych na dr. Wakefielda.
Dr Andrew Wakefield – naukowiec, który wstrząsnął całym medycznym światem (fot. Peter Macdiarmid)
Współautor tej pracy, prof. John Walker-Smith, który też był atakowany, pozwał do sądu brytyjski General Medical Council i wygrał proces o zniesławienie.
Dodatkowym bodźcem była dla mnie publikacja Roberta Kennedy’ego Juniora. Ujawnił on spisek z 2000 r. fałszowania i ukrywania wyników badań, które wykazały, że szczepionki zawierające rtęć powodują autyzm i inne choroby neurorozwojowe.
Sama też badała Pani wpływ szczepień na schorzenia neurologiczne.
– W 2006 r. wygrałam europejski konkurs na projekt badawczo-edukacyjny i otrzymałam grant Katedry Marii Curie (UE) na przeprowadzenie badań nad biologią autyzmu. Prowadziłam je razem z kolegami z Zakładu Farmakologii oraz z Kliniki Psychiatrii Dzieci i Młodzieży w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Interesowaliśmy się badaniem udziału rtęciowego związku tiomersalu (thimerosalu), dodawanego do szczepionek w charakterze konserwantu, w etiologii autyzmu. Prowadziliśmy badania kliniczne na dzieciach i przedkliniczne na zwierzętach. Podanie oseskom szczurów iniekcji różnych dawek tiomersalu (z których jedna odpowiadała dawkom stosowanym u dzieci w szczepieniach) powodowało wiele anomalii neurorozwojowych: niewydolność ruchową, upośledzenie reakcji bólowych, nasilenie reakcji lękowych, zaburzenia interakcji społecznych, oraz istotne zmiany biochemiczne i neuropatologiczne w mózgu. Uszkodzenia mózgu u szczurów przypominały zmiany obserwowane u dzieci autystycznych; niektóre były wywoływane przez dawki stosowane w szczepionkach. Szczury są mniej wrażliwe od ludzi na działanie toksyn, to znaczy, że tiomersal powoduje większe spustoszenia w mózgach dzieci niż u szczurów.
Badania przeprowadzone na dzieciach autystycznych wykazały pośrednio, że mają one niewydolne mechanizmy eliminowania rtęci z tkanek, dzięki czemu ten toksyczny metal dłużej utrzymuje się w ich organizmach i silniej je zatruwa niż dzieci zdrowe; podobne były obserwacje innych naukowców. Nasze badania wykazały też, że dzieci autystyczne mają naruszoną gospodarkę hormonalną i produkują nadmierne ilości sterydowych hormonów androgenów, co może być skutkiem ich zatrucia szczepionkową rtęcią. Wysoki poziom androgenów przyczynia się do zaburzeń zachowania u tych dzieci.
W innych krajach wyciągnięto podobne wnioski?
– Analiza częstości zachorowań dzieci na autyzm wskazuje na korelację z liczbą stosowanych szczepień. Od 1975 do 2012 r. wprowadzono do kalendarza szczepień dla niemowląt w USA co najmniej 10 nowych szczepionek i w tym czasie zachorowalność na autyzm wzrosła 100-krotnie. W 1975 r. chorowało 1 dziecko na 5 tys., a w 2012 już 1 na 50.
Oponenci zarzucają Pani nierzetelność, mylenie hipotez z dowodami etc.
– O hipotezie związku szczepień z autyzmem można było mówić 20 lat temu. Dziś została ona potwierdzona na wiele sposobów. Tylko w USA sądy przyznały prawie 3 miliardy dolarów odszkodowań za NOP-y (niepożądane odczyny poszczepienne) włączające encefalopatię poszczepienną, czyli autyzm. Jak ujawniają dane z VAERS (amerykańskiej bazy powikłań poszczepiennych), nie ma szczepionek bezpiecznych, każda może powodować NOP-y i zgony, choć niektóre wyróżniają się szczególną toksycznością. Dlatego Sąd Najwyższy USA zawyrokował, że „szczepienia są nieuchronnie niebezpieczne”.
Jak wygląda debata wokół szczepień w krajach anglosaskich, w USA?
– W USA szczepienia są dobrowolne, szantażuje się jednak rodziców, że dzieci nie będą przyjęte do szkół publicznych, jeśli nie będą zaszczepione. Świadomi rodzice, którzy chcą uchronić swe dzieci przed NOP-ami, nie szczepią ich, choć nierzadko muszą toczyć walki ze skorumpowanymi urzędami.
Na Zachodzie informacje o NOP-ach, tak jak w Polsce, są zwykle ukrywane, by stwarzać pozory, że szczepienia są bezpieczne. Dyskutuje się kwestię racjonalności masowych szczepień. Ich zwolennicy straszą, że dzieci będą nagminnie chorować i umierać, jeśli nie będą szczepione. Dalekie jest to od prawdy. W USA i w Polsce w latach 1950-1960 po wprowadzeniu masowych szczepień przeciw polio szczepionkami zawierającymi żywe wirusy tysiące dzieci zostało sparaliżowanych, dziś to samo dzieje się w krajach Azji i Afryki.
Paraliż i deformacje po szczepionce przeciw polio w Indiach (fot. book-med.info)
Paraliż i deformacje po szczepionce przeciw polio w Afryce (fot. globalplusnews.com)
Współczesne statystyki z Niemiec, Holandii i innych krajów Europy Zachodniej, gdzie stosuje się 2-3 razy mniej szczepień niż w USA czy w Polsce i gdzie są one dobrowolne (a znaczny odsetek rodziców wcale nie szczepi), pokazują, że wskaźniki umieralności niemowląt są tam co najmniej 2 razy niższe niż w krajach intensywnie szczepiących. Badania pokazują też, że dzieci nieszczepione znacznie rzadziej chorują na różne choroby chroniczne, neurologiczne i neurorozwojowe.
Opisuje Pani przeróżne machlojki z udziałem koncernów farmaceutycznych walczących o rynek szczepień.
– Informacje o systemowej korupcji koncernów farmaceutycznych coraz częściej pojawiają się w mediach. Szacuje się, że około 20 proc. przestępstw korporacyjnych jest popełnianych przez te firmy. Mamy tu do czynienia z fałszowaniem wyników badań, wydawaniem sfabrykowanych, kłamliwych publikacji, często z badań, które nie zostały wykonane, z przekupywaniem lekarzy i urzędników medycznych. W ciągu 10 lat firmy te zapłaciły ok. 17 mld dolarów kar za spowodowane szkody. Ostatnio firma GSK została skazana w Chinach na zapłacenie 297 milionów funtów kary za przekupstwo.
Doktor Diane Harper, która prowadziła badania kliniczne ze szczepionką HPV (przeciw wirusowi brodawczaka), ujawniła korupcyjny skandal związany z wypuszczeniem jej na rynek i agresywnym promowaniem stosowania jej u dziewcząt.
Dr Diane Harper – twórczyni „słynnej” szczepionki Silgard/Gardasil przeciwko HPV (fot. yournewswire.com)
Od 2007 r. do października 2014 r. do VAERS zgłoszono 171 zgonów, 1188 przypadków trwałych okaleczeń, 11 885 wizyt w pogotowiu i ok. 100 przypadków raka szyjki macicy u dziewcząt i młodych kobiet po szczepieniach HPV.
Wszystko kręci się wokół zysku, a nie pod sztandarem ochrony przed chorobami?
– Oskarżenia wysuwane przeciw osobom nieszczepionym, że one rzekomo zagrażają zdrowiu szczepionych, roznosząc choroby zakaźne, są nielogiczne i fałszywe. Jeśli szczepienia są cokolwiek warte i chronią przed chorobami (na co nie ma dowodów), to szczepieni nie powinni się obawiać, że się zarażą. Skoro się boją, to okazują, że sami nie wierzą w skuteczność szczepień. Po co się w takim razie szczepią? Statystyki i badania wykazują, że szczepieni równie często lub częściej zapadają na choroby zakaźne niż nieszczepieni i że przeciwciała wyprodukowane pod wpływem szczepień utrzymują się w organizmie najwyżej kilka lat.
USA są jednym z nielicznych państw posiadających w miarę rzetelną bazę NOP.
– Na żądanie Kongresu stworzono w USA bazę danych VAERS, w której rejestruje się NOP-y od 1990 roku. Zgłaszanych jest nie więcej niż 5 proc. przypadków powikłań, więc liczbę zarejestrowanych NOP-ów należy pomnożyć przez mniej więcej 20, by otrzymać przybliżone liczby wszystkich prawdopodobnych przypadków.
Ogólny wgląd w dane VAERS ukazuje prawdziwe pobojowisko poszczepienne. Od 1990 r. zgłoszono 471 242 NOP-y, co znaczy, że było ich prawdopodobnie ponad 9 milionów; 5723 zgony (x 20 = ok. 100 tys.); 10 800 trwałych okaleczeń (x 20 = ponad 200 tys.); 50 029 hospitalizacji (x 20 = rzędu miliona); 162 182 wizyty w pogotowiu (x 20 = przeszło 3 miliony). Najwięcej zgonów poszczepiennych zanotowano wśród niemowląt do 6. miesiąca życia i osób po 65. roku życia.
Ian Larsen Gromowski (25.06.2007 – 10.08.2007) – przeżył 47 dni, ofiara szczepionki przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby typu B (WZW B, hepatitis B). Fot. iansvoice.org
Jakie są główne wady programu szczepień w Polsce?
– Głównym problemem tego programu jest nadmiar i zbyt wczesne podawanie szczepień. Groźne jest też stosowanie archaicznych szczepionek, takich jak pełnokomórkowa szczepionka DTP z rtęcią i doustna przeciw polio (OPV) zawierająca żywe wirusy. Nie stosuje się ich już nigdzie w UE. Pełnokomórkowa szczepionka DTP nierzadko zawiera aktywne bakterie i powoduje krztusiec u zaszczepionych dzieci oraz ich rodzin. Jest ona prawdopodobnie odpowiedzialna za tysiące zachorowań na tę chorobę w Polsce i za wiele przypadków śmierci łóżeczkowej. Szczepionka OPV spowodowała setki tysięcy przypadków paraliżu na świecie. Ile ich było w Polsce? Nie wiadomo, bo te dane są ukrywane. Jest ona groźna nie tylko dla szczepionych dzieci, ale i dla ich otoczenia, bo zaszczepieni rozsiewają wokół wirusy polio.
Ryzyko poważnych powikłań lub zgonu po szczepieniach jest obecnie dużo większe niż ryzyko zachorowania na którąś z łagodnych i łatwo uleczalnych chorób zakaźnych. Sama dziś niczym bym nie szczepiła własnego dziecka, najwyżej szczepionką WZW B przed pójściem do szkoły. Nie udzielam rodzicom porad: szczepić czy nie. Jeśli chcą szczepić, proponuję im rozważyć opóźnienie szczepień i stosowanie stosunkowo bezpieczniejszych szczepionek bez rtęci i adiuwantów.
Z prof. Marią Dorotą Majewską, neurobiologiem, rozmawiała Beata Falkowska
źródło: http://www.naszdziennik.pl/mysl/113149,epidemia-autyzmu.html
–
Czytaj również:
Chyba komentarz jest zbyteczny. Niestety wiele osób wciąż śpi.
Przecież to jest już wiadome od lat. Kilka lat temu z tego powodu został zastrzelony pewien lekarz (USA), ujawniając te wiadomosci.
niby wiadomo ale wsród nieliczych a nagonka i pranie mózgu w tv trwa
Już skończyła się bezkarna szczepionkowa swawola. Przygotowywane są pierwsze w historii Polski pozwy przeciwko lekarzom i pielęgnarkom o spowodowanie autyzmu, kalectwa i śmierci poprzez podżeganie do stosowania zatrutych rtęcią i innymi toksynami zabójczych szczepionek.
Wkrótce ruszą pierwsze w Polsce procesy. Będzie głośno o tym w mediach. Pierwsze wyroki skazujące będą prawdziwym szokiem dla zwolenników szczepień.
I to w końcu skutecznie dobudzi niedobudzonych.
Pediatrzy i pielęgniarki, zbierajcie fundusze na wielomilionowe odszkodowania!…
Oby jak najszybciej.
Pewien uczciwy skromny i nie bogaty droznik nie zaszczepil dwojki malych dzieci i ciagano go po sadach, nalozono mandaty, System w podly sposob staral sie niszczyc tego POLAKA itp; Potem na jakis czas odebrano dzieci…mie wiem jak to sie skonczylo…pisalo o tym u Maruchy
Bo antyludzki, antysłowiański system żeruje na nieznajomości prawa przez biednych Polaków. Gdyby ten człowiek powołał się na 39. artykuł Konstytucji, nikt by go nie ruszył.
Polacy są poddawani systemowemu mobbingowi szczepionkarskiemu. Gdy Słowianie dojdą do władzy, każdy mober systemu zostanie osądzony i skazany za ludobójstwo Słowian.
Nawet nie tylko z tego powodu lekarze giną. Podobno lekarze na Florydzie zginęli w niewyjaśnionych okolicznościach, po tym jak wynaleźli skuteczny lek na raka… Zdaje się 3 lekarzy. Kilka lat temu, lub może nawet kilkanaście.
ok tylko co jak matka rodząca w szpitalu powie że nie chce by dziecko w pierwszych dnach życia było szczepione to będzie to respektowane?? Czy istnieją w ogóle jakieś bezpieczne szczepionki żeby ewentualnie można je było samemu zakupić i nimi zaszczepić??
Czy istnieją w ogóle jakieś bezpieczne szczepionki, żeby ewentualnie można je było samemu zakupić i nimi zaszczepić?
Odpowidź na to pytanie pada w powyższym wywiadzie:
„Nie ma szczepionek bezpiecznych, każda może powodować NOP-y i zgony” (prof. Maria Dorota Majewska).
Bezpiecznych szczepionek więc nie ma – i nikt na całej planecie nie da z imienia i nazwiska gwarancji ich bezpieczeństwa, ponieważ wtajemniczeni doskonale wiedzą, że szczepionki to zwykła trucizna.
Osobiście znam rodzinę, której wolę nieszczepienia dziecka w szpitalu po porodzie bez problemu uszanowano – i to w Warszawie!
Sam byłem w szoku. To bardzo pozytywna jaskółka na przyszłość.
Dziecko ma już 2,5 roku i żadnej szczepionki w sobie.
Nigdy nie chorowało,
jest dziko radosne,
intelekt jak brzytwa,
rozwija się jak młody bóg 🙂
(Uważne i wewnętrznie uczciwe matki szczepionych dzieci doskonale widzą sukcesywne obniżanie u nich IQ po kolejnych dawkach tego „cywilizacyjnego dobrodziejstwa).
Dzieci zupełnie czystych od ciężkiej szczepionkowej chemii jest w Polsce już kilkadzisiąt i z roku na rok ta liczba będzie wzrastać. To właśnie to Czyste Pokolenie Polaków dokona w naszym kraju moralnego przełomu.
TAW
Tak mi sie kojarzy „bez zmazy pierworodnej poczeta”…to ma sie do szczepionek… To znaczy bez wszczepionego programu, ktory dziala na DNA i Energie…
Jak byłem mały to mnie pszczoły szczepiły ale gdy grasica się pobudziła, przestały pomagać. Dziękuję pszczółki, osy i mrówki i inne małe pomocnice.
Zastanawiam się, jak to wygląda w Niemczech – czy możliwe, że mają lepsze szczepionki?
Tu rynek medyczny nie jest tak rozpuszczony jak w Polsce. Niemcy wydają krocie na wsparcie niepełnosprawnych i na pewno nie poszerzaliby tej puli, wiedząc przecież, że i emerytów im szybko przybywa do utrzymania. A jednak szczepionki są niemal obligatoryjne, lekarze nawet o tym nie dyskutują, natomiast otwarcie mówią, że wiele z madykamentów, które się w Polsce i innych krajach wspochnieh Europy używa, u nich nie ma w ogóle dostepnych. Wiem, bo nie raz pytałam. Apteki są tu dość ubogie…, a lekarze skłaniają się do leczenia wszystkiego ibuprofenem!!! i syropem na kaszel lub wykrztuśnym, gdy nie działa, odsyłają do specjalisty.
Może ktoś ma podobne doświadczenia?
Pozdrawiam!
Ibuprofen rozwala żołądek i tworzy kolejnego pacjenta. Tak to działa, temu naprawdę służą „leki” – poszerzaniu rynku zbytu ciężkiej chemii, czyli tworzeniu kolejnych pacjentów. Gdyż pacjent wyleczony – klient stracony.
http://motywatordietetyczny.pl/2016/02/ibuprofen-smierc-w-pastylkach-na-wyciagniecie-reki/
Bożena, dokładnie o tym samym myślę, po powrocie z Francji. Tam nikt nie daje probiotyków całą zimę, bo przecież to takie dobre. Z apteki wracasz z jednym lekiem albo dwoma, a nie siatą, gdzie połowy ulotek nie da się zrozumieć…
Po za tym co piszesz TAW, medycyna zachodnia rozdzieliła umysł od ciała. Chce leczyć osobno choroby umysłowe i choroby ciała, nie lecząc wtedy, nie usuwając przyczyny a działając objawowo. Umysł i ciało są połączone. Zakłócenia umysłu wywołują zakłócenia w ciele. By wyleczyć ciało, nie można go oddzielać od umysłu.
Wiele z chorób może być wywołanych złą dietą albo wpływem np zanieczyszczeń z zewnątrz ale i one zostają zmieniane kiedy głowa wraca do zdrowia.
Skąd się wzięło powiedzenie: ryba psuje się od głowy?
Tu chodzi również a może głównie o mentalną stronę chorego, o umysł pacjenta, który symbolizuje głowa.
Leczenie zaczyna się od głowy, bo tam zaczęło się psucie.
Pamiętasz jak Anastazja mówiła, że nauki zostały rozdzielone, by ukryć prawdę?
Fizyka, matematyka, historia, medycyna ciała, psychiatria, psychologia itd.
By każdy przedstawiciel zamknął się w wąskim paśmie i widział tylko urywek, na podstawie którego wysnuje błędne wnioski.
Taką naukową religię.
Tak zwane choroby zaczną automatycznie się cofać, a ludzie „cudownie” zdrowieć tuż po zaprzestaniu procederu oprysków z nieoznakowanych samolotów oraz po wstrzymaniu masowych szczepień.
Najwyższy Czas poprosić posła Grzegorza Brauna, by zaczął o tym mówić… 🔆
Zapewne TAW jak mówisz. Ale nie wszystkie. Są też choroby wywoływane niewzorcowy myśleniem, gdzie w miejsce miłości pojawia się lęk i jego pochodne: depresja, agresja, nienawiść. Te emocje niszczą ciało doprowadzając nawet do raka. I tu zdecydowaną rolę odgrywa praca jednostki nad własnym oczyszczeniem. Internet jest pełen świadectw ludzi którzy powrócili do zdrowia, do cudownego ozdrowienia na skutek wewnętrznej przemiany. Nie tylko czasem wspominany tutaj Bruce Lipton o tym mówi. Louise Hay na podstawie swojej praktyki z pacjentami opracowała nawet tabelę chorób ciała i powiązała je z konkretnymi wzorcami myślowymi, które nazwalibyśmy programami. Umieściła w niej również sugerowane nowe wzorce które z kolei można by nazwać kodami źródłowymi.
Ja dla siebie jestem tym przykładem gdzie wybaczanie pozwala mi puszczać stare błędne wzorce i pozwala zastępować je nowymi i widzę tego skutki w postaci poprawy zdrowia mojego fizycznego kręgosłupa.
Czytelnik nie musi w to wierzyć. Ja nie mogę tego olać, bo właśnie doświadczam tej przemiany.
Dyskopatia, kręgozmyk, lewoboczne skrzywienie dolne, prawoboczne skrzywienie górne, zniesienie lordozy odcinek L kręgosłupa, zmiany zwyrodnieniowe na krawędziach kręgów, nieprawidłowe ustawienie miednicy.
Tyle pamiętam z diagnoz.
Gdy miałem dwadzieścia kilka lat, lekarz specjalista powiedział mi, że rzadko spotyka się w tak młodym wieku tak bardzo zniszczony kręgosłup.
Kilka lat później, inny przepowiedział mi przyszłość na wózku inwalidzkim i że to jest pewne a ja mogę pewnymi ćwiczeniami tylko odwlec tą chwilę.
Nadzieję dał mi pewien niewidomy masażysta ale dopiero gdy zacząłem pracować z umysłem, nastąpiły realne zmiany w ciele i moim życiu.
„Urosłem” prawie trzy centymetry. Znaczy się kręgosłup się prostuje. Odczuwam czasem różne dyskomforty w różnych miejscach kręgosłupa ale funkcjonuję coraz lepiej i na coraz więcej mogę sobie pozwolić, pracując fizycznie na przykład.
Może to wszystko przypadek a może i nie. Może prawda jest że „Ciało zdrowieje, gdy umysł zaczyna służyć Bogu”.
Czy w takim razie można nie wyrazić zgody na szczepienie w Polsce lub UK? Jestem matką stojącą przed takim wyborem. Nie chcę szczepić mojego dziecka- czy w UK lub w Polsce mogę odmówić szczepienia bez żadnych konsekwencji? Dodam że znajoma matka nie szczepiaca swego dziecka dostała pismo z sanepidu że jeśli nie zaszczepi to zostanie im przydzielony kurator…!
Polacy, nie dajmy się zastraszać. Tam gdzie nas szantażują, cytujmy z pamięci 39. Artykuł Konstytucji. Dodając od siebie, że dopóki nikt imieniem i nazwiskiem na piśmie nie zagwarantuje bezpieczeństwa szczepionki i dopóki umierają oraz są okaleczani po nich ludzie, szczepienia mają status Eksperymentu Medycznego.
Na który – na mocy 39. art. Konstytucji – nie wyrażamy zgody.
Ale tak można i trzeba w Polsce. Brytyjskiego prawa nie znam.
W UK nie ma przymusu ani obowiazku szczepien. Musisz tylko powiedziec lekarzowi, ze nie wydajesz na nie zgody lub ze chcesz poczekac i nikt nic nie moze Twojemu dziecku podac. Moga Cie poinformowac o ‘zaletach’ szczepionek, ale nie moga Cie nawet przekonywac do zmiany zdania.
Brakuje mi źródeł do tych informacji… Nie żebym nie wierzył ale w dyskusjach ze znajomymi wolę być o dwa kroki do przodu.
Taka w sumie gówno-prawda na stronce z bajkami, udawajcie dalej, że szczepionki to zło, to ludzkość wymrze przez epidemie.
A kto komu broni się szczepić?
Jestem w szoku idziemy w dobrym kierunku jeden zwolennik szczepień się znalazł dwa lata temu było by odwrotnie.
Idziemy w jak najlepszym kierunku 🌻 🌼 🌷 🌹 🌺 🍀
Anamiko, mam pytanko do Ciebie.
Może niezręczne i nie będę nalegał na odpowiedź. Czy Ty wyjeżdżając pierwszy raz do Indii szczepiłaś się?
No i drugie, ciekawość podróżnika. Jaka część Indii, północne? Czy może sobie po nich podróżujesz?
*
Moi starsi koledzy którzy szli do wojska, dostawali szczepionki. Nazywali je delbeta czy jakoś tak. O ile dobrze pamiętam, mówili że przez jakiś czas dobrze się trzymali a później musieli swoje odchorować.
Ja szczepionki już takiej nie dostawałem, no chyba że jakieś doustne w jedzeniu na nieświadomce.
Za to koledzy wyjeżdżający do Jugosławii, Syrii, Libii, przechodzili obowiązkowe szczepienia.
Kiedyś za młodu często się przeziębiałem. Dostałem w końcu zapalenia oskrzeli. Wziąłem parę antybiotyków, tylko część a po tym dostałem zapalenia płuc.
Przejąłem się tym i zacząłem pracować nad wzmocnieniem organizmu. Zimą rozbierałem się prawie do naga i nacierałem śniegiem. Stosowałem zimne kąpiele. Nie przegrzewam się też domowym ogrzewaniem. Oczywiście pomogło i to jak.
Ostatni raz leki z apteki wziąłem jakieś 10 lat temu na kręgosłup ale odrzuciłem je gdy zorientowałem się, że wszystkie były przeciwbólowymi. Gdy lekarz mnie spytał czy zjadłem wszystkie, powiedziałem że nie, bo to nie leki tylko jakieś odurzacze a ja wolę czuć ból by nie zrobić sobie jakimś niewłaściwym ruchem większej krzywdy. Zjechał mnie i takie tam że on jest lekarzem a nie ja. Później odwalił taki numer po którym nie zjadłem już niczego z takich aptek i na dobre pożegnałem się z medycyną konwencjonalną.
To był dobry wybór. Moje ciało dostosowuje się do warunków samo a ja mu na to pozwalam.
Teraz chcę być dobrze zrozumiany. Nie jestem zwolennikiem natychmiastowego odstawiania leków z apteki jeśli ktoś np takie bierze.
Jest w porządku znaleźć w tym równowagę. Od przechodzenia z leczenia farmaceutycznego do np samoleczenia.
Znowu to słowo, Równowaga.
Kilka tygodni temu miałem sen.
Śnił mi się znak składający się z dwu odwróconych części kręcących się wokoło wspólnego środka. Wyglądał inaczej ale chodziło o to co pokazuje symbol Ying i Yang
Już w kilku dziedzinach życia jest mi pokazywane bym odnajdywał równowagę. Może takie ma być całe przebudzenie i przechodzenie z życia nieświadomego w świadome.
Nie rzucać się od razu na głęboką wodę jeśli nie umie się pływać.
Myślę że każdy ma w tym swój właściwy rytm i nie powinien mnie naśladować, chyba że jest mu z tym po drodze.
I tu mam odpowiedź dla Gmozabija. Może to przeczytasz.
Nie proponuję nikomu natychmiastowego porzucenia jazdy autem, chociaż w pewnych przypadkach może tak się właśnie stanie.
W tym też myślę że dobrze jest odnaleźć równowagę.
Mówiła o tym Anastazja, że możemy np użyć maszyn które nie sprzyjają środowisku do przygotowania sobie podłoża pod życie bez tych maszyn.
Gdyby „moje” pole nie było uprawiane po matrixowemu, to nie musiałbym tam wjeżdżać ciągnikiem ale ciężko jest przeskoczyć wprost z ciemności do światła. Przechodzę przez odcienie szarości.
Więc w pierwszej kolejności co zrobiłem, to zacząłem z roku na rok część tej ziemi zostawiać nie tykaną przez ciężkie maszyny. Doszedłem do 2/3. Na tej wielkości rosną dziś drzewa a jeśli tam koszę to kosą ręczną po dziadku. W 1/3 jeszcze wjeżdżam ciągnikiem ale mam pomysł by już tego nie robić. By uprawiać warzywa ale bez corocznej orki. Da się bo widziałem na filmikach z serii „Powrót do raju”. Rozpocząłem pewne zabiegi w tym celu i man nadzieję że ten plan się powiedzie. Do tego czasu używamy jeszcze ciągnika ale w stopniu ograniczonym jak tylko potrafię.
Kiedyś dyskutowałem z Tobą Taw o polityce, wyborach. Ty obstawałeś przy czymś co nazywałeś okresem przejściowym. To ja się wtedy myliłem i odcieniami szarości nazywam ten okres przejściowy przechodzenia z nieświadomości w życie świadome, które ma swój tor w różnych dziedzinach życia.
To pozwala zachować równowagę i nie doświadczać skoków po których musielibyśmy się cofać.
Szybciej, nie zawsze znaczy lepiej.
„Gdzie się człowiek śpieszy, tam się diabeł cieszy”
I z lekami, szczepionkami może być podobnie. Każdy idzie swoim rytmem.
Gdybym miał kogoś wprowadzić w błąd, ktoś miałby ucierpieć, sugerując się moimi wypowiedziami – niech mnie ręka boska broni przed dalszym pisaniem albo popełnianymi gafami.
Jeśli ktoś ma sobie z tego wziąć cegiełkę dla siebie, życzę mu by wziął tą która mu pomoże, nigdy zaszkodzi.