Jak wreszcie raz na zawsze pojąć różnicę między leczeniem objawowym a przyczynowym? Korepetycje dr. Ryszarda Grzebyka dla opornych lekarzy

sunSłońce – naturalne źródło witaminy D3, bez której nie da się zachować zdrowego organizmu
Jak leczą nas lekarze? Większość pacjentów i lekarzy odpowiedziałoby: skutecznie, bo przyczynowo. Spora część lekarzy i terapeutów rości sobie prawo do nazywania swojej dzialalności leczeniem przyczynowym. Czy słusznie?

Aby odpowiedzieć na to pytanie, należy najpierw zadać sobie kolejne: czy lekarz przepisujący antybiotyki na zapalenie zatok lub oskrzeli leczy przyczynowo czy objawowo? Czy przepisywanie pacjentowi tabletki na ból głowy bądź proszku nasennego jest leczeniem objawowym czy przyczynowym? Czy terapeuta stosujący np. suplementy na daną dolegliwość ma na uwadze leczenie przyczyn czy skutków? Czy uzupełnianie brakującej witaminy – jakakolwiek by ona nie była – to leczenie przyczyny czy skutków?

Wbrew powszechnemu przekonaniu – jest to leczenie wyłącznie objawowe! Fakt, gdy lekarz przepisuje antybiotyki na zapalenie zatok czy oskrzeli, leczy NIBY przyczynowo, bo eliminuje bezpośrednią przyczynę choroby – bakterię. Nikt jednak nie zadaje pytania, co stało się w organizmie, że bakteria ta mogła się łatwo rozwinąć.

To przeciez nie bakteria jest tutaj winna, gdyż w tym samym domu, w tym samym czasie najczęściej choruje tylko jedna osoba. Cóż więc takiego stało się w organizmie tej osoby, że akurat ona zachorowała? Kiedy znajdziemy na to odpowiedź, wtedy będziemy w stanie przystąpić do leczenia przyczynowego. Ale nie wcześniej.

Spójrzmy na kolejny przykład: aminokwas karnityna jest znany m.in. z tego, że podnosi w organizmie poziom energii poprzez dostarczanie do mitochondriów tłuszczów do spalania, zmniejsza też lepkość krwi. Czy wobec tego przy niskim poziomie energii wystarczy ją suplementować, aby skorygować zbyt niski poziom energii? Odpowiedź brzmi: nie – choć może ona bardzo pomóc i stosuje się tę substancję do „rozkręcenia” produkcji energii. Ale jeżeli obniżone wytwarzanie energii było spowodowane np. zbyt niskim natlenieniem, obniżonym pH organizmu czy też niewłaściwym pożywieniem, to w zasadzie nie ma dużych szans na to, żeby po takiej suplementacji i jej przerwaniu wysoko efektywny stan produkcji karnityny się utrzymał!

Dlatego należy zdać sobie sprawę z różnicy pomiędzy uzupełnianiem braków, czyli leczeniem objawowym, a znalezieniem przyczyny, która zainicjowała dany problem. Nie jest to łatwe rozróżnienie. Jedno z drugim jest bardzo często mylone i dlatego tak wielu „specjalistów” myśli, że leczy przyczynowo.

Przejdźmy do kolejnego przykładu. Załóżmy, że w organizmie brakuje witaminy D3 – sięga się wówczas po suplement, aby skorygować ten niedobór. Czy to załatwia problem zdrowotny, który powstał z braku tej witaminy? Jeżeli zmiany chorobowe nie zaszły na tyle daleko, aby nastąpiły konkretne zmiany w komórkach, to tak – suplementacja rozwiąże dany problem. Jeżeli zmiany już nastąpiły, może pomóc, nie znaczy to jednak, że problem do końca usunie, ale będzie to ciągle leczenie objawowe!

Leczenie przyczynowe polega na dostatecznym uzupełnieniu braku witaminy u źródła, którym jest czas przebywania na Słońcu. Konieczne jest też zaniechanie stosowania niektórych kremów przeciwsłonecznych, z których większość blokuje promieniowanie UVB, dzięki któremu może być wytwarzana witamina D3! O tym się jednak głośno nie mówi, bo im więcej nieświadomych tego zagrożenia osób zastosuje takie kremy, tym większa będzie liczba chorych.

Kolejnym krokiem w leczeniu przyczynowym tego stanu jest również spożywanie pokarmów zawierających tę witaminę. Eskimosi żyją w miejscu, do którego dociera mała ilość Słońca, jednak u tych, którzy stosują swoją tradycyjną dietę (głównie tłuste ryby), nie występuje brak witaminy D3, w przeciwieństwie do ich pobratymców stosujących zachodnią dietę. Czyli leczenie przyczynowe w przypadku braku witaminy D3 w organizmie to nie łykanie kapsułki, ale spożywanie właściwej żywności i korzystanie z promieni słonecznych!

Dlaczego tak jest lepiej? Odpowiedź jest bardzo prosta. Nie znam przypadku, aby wyekstrahowany pojedynczy składnik działał lepiej aniżeli w towarzystwie innych, wspomagających go substancji. Promocja pojedynczych składników, niekiedy skutecznych, jest promocją czysto marketingową kolejnego „cudownego” produktu, na który najczęściej producent ma patent. Nie należy odrzucać takich wynalazków, gdyż w wielu sytuacjach mogą okazać się niezwykle skuteczne, miejmy jednak na uwadze, że tabletka nie zawsze zwróci zdrowie, które zaprzepaściliśmy przez nasz styl życia, w tym sposób odżywiania się.

Na temat leczenia przyczynowego została napisana seria książek „Rak to nie wyrok” oraz organizowane są spotkania i całodniowe wykłady, podczas których zainteresowani uczą się rozpoznawać zagrożenia wywołujące problemy zdrowotne. Dlaczego najpierw zagrożenia? Ten, kto potrafi je właściwie zdiagnozować, potrafi też skutecznie leczyć, dlatego znajomość zagrożeń wywołujących choroby stanowi absolutnie podstawową sprawę, jeśli chodzi o leczenie przyczynowe i jego skuteczność. Taka terapia nie jest tak „szybka” jak akademicka, ale prowadzona sensownie daje o wiele lepsze rezultaty, pod warunkiem, że uda się rozpoznać przyczynę.

Dr Ryszard Grzebyk

źródło: miesięcznik „Szaman” nr 1/2016 i nr 2/2016

*tytuł wpisu: redakcja TAW, oryginalny tytuł: „Jak leczą nas lekarze?”

Czytaj również:

Reklama