Amerykanie ogłosili kilka dni temu, że chcą przyjąć na swoje terytorium 1800 ściśle wyselekcjonowanych uchodźców z Syrii. Dlaczego ta liczba jest mniejsza nawet od tej, którą pierwotnie zaoferowała Polska? Waszyngton nie ma wątpliwości: obawiamy się terrorystów.
Kraje arabskie nie chcą przyjąć uchodźców – swoich pobratymców – z tego samego powodu co Amerykanie. Premier Izraela Benjamin Netanjahu powiedział dziś: „Nie pozwolimy, aby Izrael został zalany falą nielegalnych imigrantów i terrorystów”. Ksenofob? Rasista? Niech no któryś z pożytecznych idiotów opowiadających się za masowym powitaniem nad Wisłą tłumów z Bliskiego Wschodu powie tak o premierze Izraela!
Te trzy przykłady kategorycznej odmowy przyjęcia uchodźców pokazują, że są ludzie na świecie, którzy potrafią przewidywać skutki różnych decyzji. My też powinniśmy potrafić to zrobić, bo na naszych oczach runął już dawno zachodni mit multikulti.
Muzułmanie nie integrują się z zachodnimi społeczeństwami. Robią to jednostki, ale one natychmiast są odsądzane od czci i wiary przez swoich pobratymców i muszą być otoczone ochroną policyjną, bo grozi im śmierć. Za przykład może służyć żyjąca w Austrii Sabatina James, która uciekła z Pakistanu, przyjęła katolicyzm w 2003 r. i od tamtej pory ostrzega Austriaków i Niemców przed islamem. Nie przed terrorystami, ale właśnie przed islamem, bowiem nie ukrywa ona, że to synonimy.
Cała ta wiedza jest w zasięgu ręki, w zasięgu oczu i uszu. I co? I nic! Informację o tym, że Amerykanie nie chcą przyjąć Syryjczyków (których przyjmuje Europa), bo się boją terroryzmu, podał parówkowy portal Tomasza Lisa. Jaki wniosek wyciągnął z tej informacji autor artykułu? Pokrętność myślenia i brak śladu jakiejkolwiek logiki jest widoczny już w tytule: „Stany Zjednoczone Hipokryzji. Amerykanie odsyłają uchodźców z Syrii do Europy, bo… boją się terroryzmu”.
Obawa władz amerykańskich o życie obywateli nazywana jest hipokryzją! Jak to mówi młodzież – „aż zęby bolą”, gdy się takie coś czyta. W tekście jest to wyjaśniane, że Amerykanie w dużym stopniu przyczynili się do wywołania chaosu, który doprowadził do migracji. Jednak obawy o nieprzyjmowanie potencjalnych terrorystów nie można raczej nazywać „hipokryzją”.
A jeśli nawet, to jak w takim razie nazwać brak jakichkolwiek obaw władz Polski, które chcą przyjmować tych ludzi, których nie chcą na swej ziemi Amerykanie? 25 października będziemy mieli szansę sobie na to odpowiedzieć.