W wypadku w środkowej Argentynie zginęło troje krewnych papieża Franciszka – poinformowały we wtorek lokalne media. Śmierć poniosła żona papieskiego bratanka i ich dwóch małych synów. Bratanek w bardzo ciężkim stanie trafił do szpitala.
Dziennik „Clarin” informuje, że rodzina wracała z Cordoby, w środkowej części kraju, gdzie spędziła długi weekend. Do wypadku doszło w nocy z poniedziałku na wtorek.
Zginęła prawie cała rodzina
Emanuel Horacio Bergoglio jest synem zmarłego brata papieża, Alberto Bergoglia.
W wypadku zginęła 39-letnia żona bratanka papieża Valeria Carmona, a także ich synowie: 8-miesięczny Antonio i 2-letni José. Bratanek trafił do szpitala, jego życie jest zagrożone. Kierowcy ciężarówki nic się nie stało.
Jak zwykle w przypadku śmierci najbliższej rodziny najważniejszych osób na tej planecie rodzi się pytanie o to, czy był to zwykły wypadek, czy po latach okaże się jednak, że była to ulubiona forma masońskiej zemsty? W tym konkretnym przypadku – za dotychczasową aktywność papieża Franciszka w czyszczeniu kontrolowanego przez ogólnoświatową mafię Rotszyldów banku watykańskiego…
Tak czy owak papież Franciszek przeżywa osobistą tragedię i w tym kontekście zupełnie nie dziwią jego ostatnie wypowiedzi na temat własnej bliskiej śmierci.
[Update z 21.08.2014 r.]:
Franciszek zakończył dzisiejszą audiencję bardzo osobistym akcentem. Podziękował za modlitwy i wyrazy współczucia po wypadku, w którym ucierpieli jego bliscy krewni w Argentynie: „Również papież ma rodzinę. Było nas pięcioro rodzeństwa. Mam szesnaścioro siostrzenic i bratanków. Jeden z tych bratanków miał wypadek drogowy. Zginęła jego żona i dwoje małych dzieci, jedno w wieku dwóch lat, a drugie – kilku miesięcy. On sam jest w stanie krytycznym. Dziękuję wam bardzo za wyrazy współczucia i za modlitwę” – powiedział papież.