Alternews 9.07.2014 r.

Zwracam uwagę na optymistyczne przesłanie Janusza w ostatnich 25 sekundach dzisiejszego Alternewsa 🙂

Prowadzi Janusz Zagórski.

 

 


Alternews i bloki tematyczne – od poniedziałku do piątku
od 19:45 czasu polskiego na:

http://niezaleznatelewizja.pl/

lub na: http://www.livestream.com/januszzagorski

 

 


Archiwum audycji Niezależnej Telewizji na:

http://www.youtube.com/user/niezaleznatelewizja/videos?view=0&sort=dd&shelf_id=1

Reklama

Po Grupie Azoty Rosja chce przejąć również polski Lotos i PKP Cargo

rafineria_289511

Przy okazji publikowania zawartości taśm prawdy wyszło na jaw jak rządząca koalicja Platformy i PSL-u, podchodzi do zachowania własności państwowej w strategicznych spółkach Skarbu Państwa.

Minister skarbu Włodzimierz Karpiński, nie tylko sam wypowiada się o tym lekceważąco ale także cytuje swojego ówczesnego zastępcę Pawła Tamborskiego, który mówi o tym wręcz wulgarnie.

Dowiedzieliśmy się niejako przy okazji, że w samym resorcie skarbu trwała wewnętrzna walka o to, czy próbować blokować wejście do tarnowskich Azotów rosyjskiego oligarchy Wiaczesława Mosze Kantora czy też to wejście mu ułatwiać.

Poprzednik Karpińskiego na stanowisku szefa resortu skarbu Mikołaj Budzanowski publicznie mówił o próbie wrogiego przejęcia Azotów przez Rosjan, natomiast Paweł Tamborski podpowiadał rosyjskiemu oligarsze, że powinien ogłosić publiczne wezwanie do sprzedaży akcji tej spółki, ba nawet określał poziom kursu, który inwestor powinien zaproponować.

Teraz kiedy „mleko się rozlało” i Kantor ma już ponad 20% akcji Grupy Azoty (a więc wszystkich zakładów nawozowych w Polsce), nowy minister rozpaczliwie poszukuje sposobów zablokowania ekspansji rosyjskiego oligarchy.

2. Ale przemysł nawozowy to nie jedyna dziedzina polskiej gospodarki, którą Rosjanie są zainteresowani i to od dawana.

Coraz częściej pojawiają się spekulacje, że ostatnia transakcja prywatyzacyjna z udziałem Jana Kulczyka czyli przejęcie przez niego pakietu kontrolnego koncernu Ciech jest tylko wstępem do przejęcia go ostatecznie właśnie przez Rosjan.

Zobaczymy czy tak właśnie będzie, ale dotychczasowe prywatyzacje z udziałem Jana Kulczyka dowodzą, że nabywa on majątek państwowy na bardzo korzystnych warunkach tylko po to aby z dużym zyskiem, bardzo szybko go odsprzedać.

3. Kolejną branżą w Polsce, na którą ostrzą sobie zęby Rosjanie jest produkcja paliw. Na wiosnę w 2011 roku, było bardzo blisko do przejęcia przez jeden z największych rosyjskich koncernów naftowych gdańskiego Lotosu.

Mimo tego, że spółka była na liście przedsiębiorstw strategicznych, ówczesny minister skarbu Aleksander Grad, ogłosił zamiar sprzedaży większościowego pakietu jej akcji i wyznaczył termin składania ofert do końca kwietnia.

Okazało się, że wpłynęły tylko 2 oferty, obydwie rosyjskie, napisała o tym moskiewska prasa i w Polsce zrobił się skandal.

Donald Tusk mówił nawet, że nie ma nic przeciwko rosyjskim inwestorom ale zbliżały się wybory, Prawo i Sprawiedliwość zebrało ponad 100 tysięcy podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o zakazie prywatyzacji Lotosu i mimo tego, że został on przez rządzącą koalicję odrzucony, z pomysłu prywatyzacji Lotosu, rząd się wycofał.

Ale nie wycofali się Rosjanie i cały czas wokół Lotosu krążą, licząc na to, że rządowi Tuska będą potrzebne dodatkowe pieniądze przed kolejnymi wyborami parlamentarnymi i wtedy Lotos do takiej szybkiej sprzedaży, będzie się idealnie nadawał.

4. Kolejna strategiczna firma, którą zainteresowany jest rosyjski kapitał to PKP Cargo. Pierwszy etap prywatyzacji przez giełdę tej firmy, niedawno się dokonał, pakiet kontrolny póki co ma Skarb Państwa ale niewykluczone, że sama Grupa PKP, będzie potrzebowała pieniędzy na spłatę swoich ogromnych długów i powstanie naturalna presja na jego sprzedaż.

A przecież to właśnie z rozmowy byłego ministra Nowaka z byłym wiceministrem Parafianowiczem, dowiedzieliśmy się jakich sposobów używali rządzący aby wymusić zgodę pracowników na tę prywatyzację.

Otóż związkom zawodowym zaoferowano jedno miejsce w zarządzie spółki i jak ze śmiechem mówił Nowak „aż miło było popatrzeć jak związki się gryzą, wojując o nie”.

Jeżeli ta ekipa będzie dalej rządzić, to Rosjanie wcześniej czy później, te strategiczne polskie firmy, niestety przejmą.

Dr Zbigniew Kuźmiuk

Kuzmiuk.blog.onet.pl

 

Gdy się morduje, nie można jednocześnie być dobrym lekarzem – Joanna Najfeld komentuje nagonkę na profesora Bogdana Chazana

chazan

Jeżeli trzeba zapłacić aborcyjnym terrorystom kilkadziesiąt tysięcy okupu za życie tego Bogu ducha winnego chorego Maleństwa, to ja uważam, że to są dobrze wydane pieniądze – pisze Joanna Najfeld.

Kilka lat temu stałam przed sądem za to, że mówiłam prawdę o aborcji. Dzisiaj staje przed sądami w tzw. wolnej Polsce lekarz, bo nie chce brać udziału w rozszarpywaniu na strzępy dziecka przed urodzeniem. Szpital Profesora Chazana zapłaci też karę, bo nie rozczłonkowano w nim dziecka na życzenie matki.

Profesor Bogdan Chazan jest wybitnym ginekologiem i położnikiem. Ale nie dlatego, że nie morduje. To, że nie morduje, znaczy tylko, że jest normalnym człowiekiem, a nie zwyrodnialcem. Podziwiam profesora Chazana nie za to, że nie zabił (bo to zwyczajne zachowanie poczytalnego człowieka), ale za jego opanowanie w obliczu ataku ze strony ludzi złych i głupich. Cieszę się, że ten atak nie trafił na człowieka słabego czy zlęknionego. Cieszę się, że profesor Chazan korzysta z darów Ducha Świętego.

Znam wiele matek, które rodziły w Warszawie swoje dzieci. Te, które świadomie szukały dobrego szpitala, zawsze wybierały jeden z dwóch: Szpital św. Zofii przy ul. Żelaznej lub Szpital św. Rodziny przy Madalińskiego – ten kierowany przez Profesora Chazana. To najlepsze szpitale położnicze, znacząco lepsze niż pozostałe. Nie jest przypadkiem, że to właśnie w tych dwóch szpitalach nie morduje się dzieci. W pozostałych, z tego co wiem, morduje się. I to odbija się na jakości usług wobec wszystkich pacjentów. Bo jak można wydłubać matce dziecko z łona, przepłukać ręce, przejść do pokoju obok i tam dobrze zajmować się rodzącą inne dziecko? Gdy się morduje, nie można jednocześnie być dobrym lekarzem. Atak na profesora Chazana jest więc pośrednio atakiem na jakość opieki medycznej dla kobiet i dzieci. Kobiety atakujące profesora Chazana same szkodzą sobie i innym kobietom, ale czego się nie robi z nienawiści do Pana Boga?

Szpital św. Rodziny dostał karę za odmowę brutalnego mordu na chorym dziecku. Podobno to dziecko było powołane do życia w technologii in vitro. Ryzyko wad wrodzonych przy in vitro jest o wiele wyższe niż w naturze. Oczywiście żadnej kary za kalectwo dziecka nie zapłaci laboratorium in vitro. Może nawet dostało dofinansowanie z naszych podatków? Zapłaci za to najlepszy szpital położniczy w Warszawie, bo dziecko pozostawił przy życiu i chciał mu zaoferować opiekę medyczną.

Obrzydliwe to i przykre, ale widocznie musiało dojść do starcia, żeby się oddzieliła światłość od ciemności. W takiej sytuacji przynajmniej widać jak na dłoni, kto jest kim. Jak już nadejdzie Wolność, to nikt się nie będzie mógł wyprzeć tego, po której stronie stał.

A co do samej kary finansowej… Jeżeli trzeba zapłacić aborcyjnym terrorystom kilkadziesiąt tysięcy okupu za życie tego Bogu ducha winnego chorego Maleństwa, to ja uważam, że to są dobrze wydane pieniądze.

Joanna Najfeld

4 lipca 2014 r.

Fronda.pl

JN2

Bartłomiej Sienkiewicz skończony – jako minister i człowiek

Sienkiewicz

Pokazał, że jest typkiem zarozumiałym, butnym, cynicznym i kłamliwym.

Telewizja to dobry wynalazek. Czasami dzięki niej można dowiedzieć się prawdy o niektórych ludziach, która w inny sposób byłaby niedostępna. Kiedy zobaczyłem twarz Bartłomieja Sienkiewicza w czasie posiedzenia komisji sejmowej spraw wewnętrznych, poświęconego wnioskowi o odwołanie ministra, w związku z jego rozmową z Markiem Belką opublikowanej w dwa tygodnie temu w tygodniku „Wprost”, przykułem się do telewizora.

Twarz Sienkiewicza znałem dawno, ale w powierzchownym znaczeniu, czyli wygląd zewnętrzny jego facjaty. Natomiast dzięki telewizji i szczególnej chwili, w jakiej był, mogłem poznać jego twarz skrywaną w środku. Nie zawiodłem się, warto było oglądać. Sienkiewicz posiada cechy, których mogłem się po nim spodziewać, a które kilkakrotnie okazywał już od momentu, gdy został ministrem w rządzie Donalda Tuska. Pokazał więc, że jest typkiem zarozumiałym, butnym, cynicznym i kłamliwym. Całkiem jak jego pryncypał Donald Tusk. Był zdziwiony, że w ogóle ktoś ośmielił się zgłosić wniosek o jego odwołanie. Wedle własnej jego oceny, nie zrobił nic niewłaściwego, a w prowadzonej rozmowie z Markiem Belką, kierował się wyłącznie interesem państwa. Przed komisją próbował dowieść, że okres kierowania przez niego resortem MSW jest wyłącznie pasmem wielkich sukcesów. Zaś PiS niezadowolony z jego osiągnięć, używa nielegalnych nagrań jako pretekstu do tego, żeby pozbyć się sprawnego i oddanego państwu ministra.

Ale nie tylko poprzez kłamstwa okazywał swą prawdziwą twarz. Gestami i mimiką pokazywał, co w nim naprawdę siedzi. Zobaczyłem człowieka, który ociera się o manię wielkości. Człowieka, który doskonale wie wszystko i świetnie rozumie świat. Ci, którzy stawiają mu zarzuty, próbują odwołać go ze stanowiska, nie dorastają mu do pięt. Dlatego ironicznymi spojrzeniami i kiwaniem głowy kwitował wypowiedzi tych posłów, którzy pytali go o niewygodne dla niego sprawy.

Najbardziej rozczarował mnie tym, że za jego gładkimi kłamstewkami i lekceważeniem innych, stał całkowity brak honoru. Że używał hańbiących sposobów po to, żeby zostać na swoim stanowisku. Nie dotarło do niego, iż w opinii publicznej stracił nie tylko dobre imię i wiarygodność, ale też przestał się liczyć jako autorytet dla swoich podwładnych. Stanowisko zapewne uratuje, bo taka jest arytmetyka koalicyjna w komisji i w całym Sejmie, ale dla większości rozsądnych ludzi jest skończony. I jako minister i jako człowiek.

Jerzy Jachowicz

JACHOWICZ

 

Okażmy solidarność 17-letniej Marysi. Jutro policja chce ją oskarżyć

Marysia Kołakowska

10 lipca o godz. 14.30 w komisariacie policji w Gdańsku przy ul. Kartuskiej 245 odbędzie się przesłuchanie 17-letniej Marysi Kołakowskiej. Policja zamierza postawić jej zarzuty z art. 51 par. 2, czyli oskarżyć ją o czyn chuligański tylko dlatego, że miała odwagę stanąć w obronie wiary oraz wartości katolickich i chciała nie dopuścić do obrażania Pana Boga – informuje na facebooku bard dr Andrzej Kołakowski, ojciec Marysi.

Dzięki takim postawom jak postawa Marysi w wielu miastach Polski homolewakom nie udało się nie tylko zorganizować czy uskutecznić projekcji obrazoburczej pseudosztuki „Golgota Picnic”, ale nawet odczytać jej scenariusza a co najważniejsze: nie doszło do jej wystawienia podczas Festiwalu Malta. Organizatorzy tej wulgarnej, obrazoburczej hucpy wystraszyli się tak bardzo, że sami ocenzurowali treść pseudospektaklu „Golgota Picnic”. W odczytywanych (i opublikowanego w „Gazecie Wyborczej”) scenariuszach najbardziej wulgarne zdania zostały usunięte, podobnie jak sceny z przygotowanych do projekcji nagrań video. Okażmy Marysi solidarność! apeluje Andrzej Kołakowski:

https://www.facebook.com/people/Andrzej-Ko%C5%82akowski/100002851614679

Niezalezna.pl

Apel Stowarzyszenia Godność w obronie niepełnoletniej Marysi Kołakowskiej: wPolityce.pl

OGŁOSZENIE

Dr Andrzej Kołakowski poszukuje bandyty, który w Gdańsku podczas protestu przeciwko spektaklowi „Golgota Picnic” zaatakował i dusił jego córkę. Zdjęcie napastnika powyżej.

17-letnia Maria Kołakowska 28 czerwca br. wzięła udział w proteście przeciw czytaniu scenariusza „Golgoty Picnic” w Gdańsku. W trakcie protestu czterech mężczyzn rzuciło się na nastolatkę i wykręciło jej ręce. Przewrócili ją na szklany stolik, który się rozbił. Zarzucono jej na głowę jakiś worek. Wszystko przy biernej postawie policji.

Jeśli ktoś rozpoznał łysego agresora, proszony jest o kontakt z Andrzejem Kołakowskim: gniady1@wp.pl