Ian Larsen Gromowski (25.06.2007–10.08.2007) – przeżył 47 dni, ofiara szczepionki przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby typu B (WZW B, hepatitis B). Fot. iansvoice.org
Na marginesie cyrku medialnego z taśmami. Czy zauważyliście, Szanowni Czytelnicy, że wszelkiej maści komentatorzy czy blogerzy starają się usilnie zmienić temat? Wszystkie dyskusje skupiają się na taśmach, a nie na słowach: POLSKIE PAŃSTWO ISTNIEJE FORMALNIE. Powiedział to nie byle kto, ale jeden z ludzi najbardziej kompetentnych w tych sprawach, bo Minister Spraw Wewnętrznych. A on wie, co mówi – z racji funkcji, jaką sprawuje.
Żadna „opozycja” nie porusza tego tematu, a przecież, jeżeli polskie państwo istnieje formalnie, a mówi to minister tego rządu, to oczywistym jest pytanie, dlaczego mamy, jako społeczeństwo, płacić tym osóbkom?
Dlaczego mamy utrzymywać kilkadziesiąt tysięcy darmozjadów administracji państwowej? I ŻADNE BLOGI, SZEROKO GŁOSZĄCE WARTOŚCI PATRIOTYCZNE, NAWET NIE ZAJĄKNĄ SIĘ O TYM PROBLEMIE. DLACZEGO? PT. CZYTELNIKU, MUSISZ SAM SOBIE ODPOWIEDZIEĆ, CZY MINISTER MIAŁ RACJĘ i jakie są dla ciebie wnioski z tego stwierdzenia, na przykład odnośnie brania udziału w cyrku, zwanym wyborami.
http://www.dlapolski.pl/wierze-ministrowi-sienkiewiczowi-ze-panstwo-polskie-istnieje-formalnie
Przechodząc do tematu pisma Ministerstwa Zdrowia, potwierdzającego powyższą tezę. Zawsze powtarzałem studentom, że wiara dotyczy religii, a w medycynie powinna dominować wiedza. Niestety, jak widzimy w życiu codziennym, w medycynie coraz bardziej dominuje „wiara”, a nie wiedza. Typowym przykładem jest pismo Ministerstwa Zdrowia, podpisane przez p. Cezarego Rzemka, podsekretarza stanu w tym Ministerstwie. Pan ten zapomniał, że od 1997 roku można się odwoływać bezpośrednio do zapisów Konstytucji, nie zwracając uwagi na rozmaitej maści, mniej lub bardziej tajne procedury, zmieniające lekarzy w trybiki maszyny big-farmu, czyli sprzedawców wszelkiego rodzaj procedur.
Aktualnie typowym takim przykładem jest nagonka na pana prof. Bogdana Chazana za jego odmowę wykonania ministerialnej procedury. Gdyby on jednak tę procedurę wykonał, to prawdopodobnie byłby oskarżony o współudział w „nielegalnym interesie” uśmiercania ludzi. Jak wiadomo, płody takie są potrzebne przemysłowi kosmetycznemu czy spożywczemu. Czyli, jak nie kijem, to pałką.
Jak podałem w części pierwszej, artykuł 31. Konstytucji RP brzmi:
„Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa, lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw”.
Natomiast art. 39. Konstytucji RP mówi wprost:
„Nikt nie może być poddany eksperymentom naukowym, w tym medycznym, bez dobrowolnie wyrażonej zgody”.
Otóż, bez wątpienia, podawanie dzieciom szczepionek w pierwszej dobie, czy nawet w pierwszym roku życia, jest eksperymentem.
Wyjaśnienie dla Czytelnika nie obeznanego z biologią i medycyną, dlaczego szczepienie tak młodych organizmów jest typowym eksperymentem i dlaczego w literaturze światowej porównuje się te zabiegi do eksperymentów słynnego doktora Mengele z obozów koncentracyjnych.
Po pierwsze: nie wykonuje się żadnych badań potwierdzających, lub zaprzeczających, posiadaniu przez dziecko tzw. wrodzonej odporności. Każde dziecko otrzymuje z krwią matki pewien zasób przeciwciał. Niestety, z uporem godnym lepszej sprawy konsultanci rządowi i różnego rodzaju eksperci medialni pomijają ten podstawowy fakt milczeniem. Można tutaj podać konsultantów z neonatologii, pediatrii czy gastrologii itd. w osobie prof. Andrzeja Radzikowskiego.
Trudno odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak postępują, może z niewiedzy, a może inne są motywy ich działania. Mało tego, żaden z obecnych profesorów pediatrii nie protestuje przeciwko takiemu barbarzyństwu.
Jeśli bowiem niemowlak posiada przeciwciała przeciwko danej chorobie, to przeciwciała te będą zwalczały dopiero co wstrzyknięty zarazek, czyli powstaje normalna choroba. Każdy student medycyny już od 3. roku wie, że z mlekiem matki niemowlak uzupełnia swój zasób przeciwciał. Trwa to przeważnie do 6-9 miesiąca życia. Czyli podawanie w tym okresie jakiejkolwiek szczepionki jest normalnym błędem medycznym. Albo mówiąc wyraźniej, jest działaniem na szkodę pacjenta.
Twierdzę z całą odpowiedzialnością, że jest to działanie na szkodę niemowlaka, ponieważ nie wykonano wcześniejszych badań, które mogłyby powiedzieć, czy szczepienie jest potrzebne, czy też nie. Jednocześnie nie prowadzi się żadnych badań, jakie powinny być prowadzone w czasie eksperymentu. To znaczy, nie ma prac oceniających, co się z takimi dziećmi dzieje w ciągu następnych 10, czy 20 lat; czy chorują częściej, na jakie choroby itd.
Tak więc Ministerstwo popełnia pospolity grzech zaniedbania. Na całe szczęście, w innych krajach takie badania się przeprowadza i możemy wykazać, że dzieci szczepione chorują wielokrotnie częściej, aniżeli dzieci nieszczepione.
http://www.fda.gov/downloads/BiologicsBloodVaccines/Vaccines/ApprovedProducts/UCM305079.pdf
http://nsnbc.me/2013/05/08/bill-gates-polio-vaccine-program-caused-47500-cases-of-paralysis-death/
http://www.pzh.gov.pl/przeglad_epimed/56-4/564_01.pdf
Dlaczego tej powszechnej wśród specjalistów wiedzy nie posiadają współpracownicy podsekretarza stanu? Musisz sobie także na to pytanie sam odpowiedzieć, Drogi Czytelniku. Chyba, że założysz, że ktoś wpuścił pana wiceministra w przysłowiowe pokrzywy.
W związku z faktem, że lekarzy przymusza się do tych procedur, strasząc karami finansowymi, całą odpowiedzialność za prowadzenie tego rodzaju nieudolnych eksperymentów spada na urzędników Ministerstwa Zdrowia i podległe mu instytucje.
Pomimo, że od 30 lat głosi się hasło medycyny opartej na dowodach, urzędnicy Ministerstwa wciąż ignorują wszelkie dowody na szkodliwość szczepionek.
Zalecają szczepienie dzieci przeciwko grypie, pomimo faktu, że szczepionka ta zawiera rtęć w koncentracji 25 000 razy większej, aniżeli dopuszczalne stężenie rtęci w wodzie pitnej. I tę rtęć wstrzykują bezpośrednio do mózgu dzieci – pomimo powszechnej wiedzy studenckiej, że bariera krew–mózg do 3. roku życia jest niestety przepuszczalna dla toksyn.
Tak więc dwa podstawowe warunki nielegalnego eksperymentu zostały spełnione. Gwoli przypomnienia powtórzę je:
1. Nie bada się odporności – obecności przeciwciał u niemowlaka przed szczepieniem.
2. Nie wykonuje się żadnych analiz u dzieci przed szczepieniami. Po prostu traktuje się dzieci jak stado baranów, którym należy za wszelką cenę, łącznie z karaniem rodziców, wstrzyknąć coś, czego skład chemiczny nie jest podawany. Wystarczy sprawdzić to na stornie tzw. Narodowego Instytutu Zdrowia
Pomimo tego wstrzykuje się dziecku zarówno drobnoustroje, jak i toksyny: formaldehyd, rtęć, aluminium, Polisorbat 80 i wiele innych.
Co powoduje aluminium, świat medyczny wie od co najmniej ćwierć wieku:
Aluminium w szczepionce jest neurotoksyną uszkadzającą synapsy w mózgu.
Aluminium wspólnie z rtęcią zawartą w szczepionkach zwiększa wielokrotnie toksyczne działanie na mózg. Tak jest w szczepionkach przeciwko grypie.
Aluminium u osób starszym przyspiesza demencje mózgu oraz chorobę Alzheimera.
Aluminium ma niekorzystny wpływ na ekspresję genów, które wpływają na układ nerwowy i mogą być przyczyną nadciśnienia samoistnego. Obserwuje się występowanie nadciśnienia tzw. samoistnego w coraz młodszym wieku.
Aluminium wpływa na powstawanie raka piersi. Wysoki poziom aluminium jest związany z zaburzeniami chorób nowotworowych. Występuje w takich przypadkach wysoki poziom cytokin zapalnych oraz innych substancji pro-zapalnych
Aluminium powoduje zaburzenia neurologiczne oraz makrofagię myofasciitis.
Aluminium jest wydalane przez nerki w sposób ograniczony. Niewydalone aluminium posiada powinowactwo do odkładania się w komórkach śródbłonka naczyń mózgowych, synapsach, co zaburza przekazywanie informacji, a klinicznie objawia się zaburzeniami funkcji poznawczych.
Aluminium w większej dawce powoduje aż trzykrotne zwiększenie ryzyka występowania cukrzycy.
Udowodniono związek aluminium z rakiem piersi u kobiet.
Aluminium zakłóca wiązanie estrogenów, podstawowych hormonów kobiecych
Na wszelki wypadek nie badano wpływu aluminium na rozrodczość tak zatruwanych dzieci płci żeńskiej.
Tabela pokazuje zawartość trucizn w wybranych szczepionkach.
Nie śledzi się skutków takiej działalności. Żadna z dziewcząt szczepionych przeciwko brodawczakowi nie odstała dokumentu, potwierdzającego rodzaj szczepionki i jej skład chemiczny. Żadna szkoła nie prowadzi dokumentacji szczepionych dzieci. Żadne dziecko nie miało badań, czy już nie posiada tego wirusa. Jest to więc działanie na szkodę młodego organizmu. Ministerstwo nie dysponuje żadnymi pracami naukowymi, zezwalającymi na tego rodzaju działania. Trudno się zresztą temu dziwić, jeżeli za ekspertów przyjmuje się np. prof. mgr Lidię Brydak czy prof. Andrzeja Radziszewskiego.
Przykładem konkretnym jest zalecane stosowanie szczepionek przeciwko brodawczakowi ludzkiemu, pomimo faktu i powszechnej wiedzy u ekspertów, że:
Po pierwsze, szczepionka ta niczemu nie zapobiega. Praktycznie 99% zakażeń leczy się samoistnie. Hasło reklamowe, że jest to szczepionka zapobiegająca rakowi, nigdy nie zostało udowodnione i nawet teoretycznie będzie to można udowodnić dopiero za 30 lat. Przy braku dokumentacji tych chorych, będzie to jednak niemożliwe.
Poza tym nie prowadzi się badań, czy dziecko nie jest już zakażone brodawczakiem, pomimo faktu, że w takim przypadku szczepienie jest zakazane.
I wreszcie, stosuje się tą szczepionkę w sytuacji powszechnej wśród specjalistów wiedzy, że 60 % wszystkich zgłoszonych zgonów związanych że szczepieniami dotyczy szczepionki Gardasil.
Dlaczego więc Ministerstwo nie tylko dopuszcza do sprzedaży w Polsce tego rodzaju preparaty, ale jeszcze zachęca i wydaje zgodę samorządom na szczepienia? Kolejne pytanie, na które musisz sobie sam, Czytelniku, odpowiedzieć.
Podobnie wygląda sprawa ze szczepieniami przeciwko WZW B. W USA zanotowano w sumie już ok. 1500 zgonów po szczepieniu WZW B. Jest to rzadka choroba u noworodków. W USA na 3 900 000 urodzeń zanotowano tylko 54 przypadki żółtaczki B. Ale zaszczepiono prawie 4 miliony niemowląt. Jeżeli w POlsce proporcje są podobne, to przy ok. 300 000 urodzeń rocznie, jest ok. 5-6 przypadków zachorowań. Ale z kasy społecznej do prywatnych kieszeni wypływa ok. 30 000 000 złotych rocznie. Jest się więc o co bić, nieprawdaż? I trzeba gnębić tych rodziców, którzy nie szczepią dzieci.
Najciekawsze jest to, że pan Cezary Rzemek jest z wykształcenia ekonomistą, mającym pilnować kasy Ministerstwa, a tutaj widać, jak lekką rączką wypuszcza do prywatnych firm miliony.
O tym, że szczepienie dzieci jest jednym wielkim eksperymentem, najlepiej świadczy brak jakichkolwiek instrukcji dla lekarzy, co należy robić, jeżeli wystąpią powikłania. Zauważ, Szanowny Czytelniku, że Ministerstwo poprzez swoje procedury ingeruje w sposób leczenia, sprowadzając lekarzy do trybików w maszynie. Ale w przypadku występowania powikłań, zachowuje dziwną bierność. Aby nie być gołosłownym, podam kilka przykładów.
Sam producent stwierdza, że po najczęściej stosowanej szczepionce u dzieci mogą wystąpić takie powikłania jak: drgawki, przeraźliwy krzyk, wybrzuszenie ciemiączka itd. W takiej sytuacji niezbędne jest wykonanie analizy krwi na białko stanu zapalnego CRP i wykonanie EEG, czyli badania mózgu, w celu wykluczenia stanu zapalnego.
Proszę o mail od matki, jeśli jakikolwiek lekarz w ogóle opisał w badaniu stan ciemiączka u dziecka z powikłaniem poszczepiennym. Albo wykonał EEG.
Dr Jerzy Jaśkowski
jerzy.jaskowski@o2.pl
–
Czytaj również:
- Rozkład państwa na przykładzie pism Ministerstwa Zdrowia w sprawie szczepionek (cz. 1) – Dr Jerzy Jaśkowski
- Państwo prawa a działania urzędników. Rozkład państwa na przykładzie pism Ministerstwa Zdrowia (cz. 3) – Dr Jerzy Jaśkowski
- Rozkład państwa na przykładzie pism Ministerstwa Zdrowia (cz. 4) – Dr Jerzy Jaśkowski
- SZCZEPIONKI
Cała prawda o zbrodniczych eksperymentach tajnej jednostki wojska z Gdańska.
To co oni robią jest szczytem bezprawia i zbrodni. W naszym kraju, pod okiem niczego nieświadomych ludzi.
Robią w najlepsze eksperymenty na ludziach, bez niczyjej zgody. Ale jak to? Kto pozwoliłby na sobie eksperymentować? Pozornie może się tak wydawać. Ofiara takich eksperymentów na początku nie orientuje się, że padła łupem zbrodniczej grupy przestępczej. A potem taka osoba już nie jest w stanie się przed zbrodniarzami ochronić, bo po prostu nie ma jak. Sprawcy wybierają sobie niczego nieświadome osoby – „kozły ofiarne”, służące im później do ćwiczenia przyszłych szpiegów i zdalnych morderców. Jednak działania te uchodzą za zgodne z prawem (a może wcale nikt o nich nie wie), ponieważ nikt później nie zbierze żadnego śladu po dokonanych zbrodniach, może z wyjątkiem poszkodowanej ofiary.
Tylko kto dysponuje aż tak wielką siłą militarną, że nikt nie może ujść z własnym zdrowiem albo życiem? Przeprowadza te działania hunta wojskowa, są to osoby głównie z tajnej jednostki wojska z Gdańska. Dlatego więc tak trudno się obronić przed tymi tajnymi przestępcami. Nie pozostawiają po sobie śladów, które można by potem użyć jako dowody rzeczowe i ująć sprawców. Wiele osób, poszkodowanych tajnymi eksperymentami, zmarło w tajemniczych okolicznościach. Nikt potem nie dał rady ustalić jakim sposobem do tego doszło, do zgonów u osób, które zawsze cieszyły się idealnym zdrowiem. Może dlatego, że oficjalnie metody takie nieistnieją, nikt o nich po prostu nie słyszał. Ale to nie jest żadne usprawiedliwienie dokonanych zbrodni.
Ale nie jest to wszystko, przestępcy ci także okradają swoje ofiary.
Wiele lat temu ich ofiarą padł mój ojciec. Okradli go ze wszystkiego co posiadał i pozostawili moją rodzinę w biedzie. A po tym wszystkim go zamordowali tajemniczymi metodami. Wszystkie wydarzenia, mające miejsce w ostatnich dniach jego życia świadczą, że padł on ofiarą właśnie tych zbrodniarzy. A dzisiaj w najlepsze hunta okrada właśnie mnie, w biały dzień. Usiłują także mnie zabić podobnymi metodami, których użyli przeciwko mojemu ojcu. Dlaczego? Ponieważ zdamaskowałem na sobie ich tajne eksperymenty i metody działań!
Powiem tak nawiedzonych i z rozhisteryzowanym ludziom oraz braku podstawowej wiedzy o szczepieniach nikt nie jest wstanie przemówić do rozumu. Od lat 50 tych tysiące i dziesiątki tysięcy dzieci zostało obowiązkowo zazczepionych przeciwko, odrze, polio, błonicy czy krztuścowi ja byłam szczepiona moje już dorosłe dzieci całe rodziny I nikt , powtarzam nikt nie miał zadnych skutków ubocznych , żyją, są zdrowi, a jeśli zdarzyło się zachorowanie np na odrę do przebiegła ona łagodniej i bez powikłań takie jest działanie szczepienia. Natomiast dziś cofamy się do lat kiedy odra dziesiątkowała dzieci , nie wspomne już o polio , bo jacyś niedouczeni rodzice, ludzie wymyślili sobie, że szczepienia są złe… Nie po to medycyna zrobiła tak ogromne postepy , nie po to naukowcy pracują nad wymyślaniem leków, czy szczepionek na tak groźne choroby aby ludzie byli tak głupi i nie korzystali z tego… To może żyjmy jak w krajach afrykańskich co ? tam nie wiedzą co to szczepienia a dzieci chore na polio chodzą z krzywymi kręgosłupami i po wyginane w różne strony chcecie tego ? bo ja nie… I jeszcze taka sugestia proponuję, ze dzieci, którym rodzice odmówili szczepienia a zachorują na zakaźną groźną chorobę, aby leczyli je na własny koszt a nie z publicznych środków ja sobie nie życzę aby jakieś chore nie za szczepione dziecko zarażało inne bo mają chorych umysłowo rodziców.A autor tego artykułu niech lepiej najpierw dobrze się douczy na czym polega szczepienie i jakie są korzyści a potem sieje strach publicznie w ludziach pokazujac jakieś zdeformowane dziecko , których rodzi się wiele z wadami genetycznymi a nie po szczepieniach.
och jak ja uwielbiam takich przemądrzalców. Każdy jest wolny, więc ci co chcą, niech se wstrzykują co chcą: szczepionek jest dużo – niech se więc wstrzykną wszystko co tylko istnieje na rynku. Niech se wstrzykują, nikt im nie broni. JA OSOBIŚCIE ZNAM JEDNAK KILKA RODZIN, W KTÓRYCH MATKI TWIERDZĄ Z CAŁYM PRZEKONANIEM, ŻE PO KOLEJNYCH SZCZEPIONKOWYCH SERIACH NAGLE ZAUWAŻYŁY U SWOICH DZIECI ZNACZNĄ RÓŻNICĘ W DYNAMICE ICH DOTYCHCZASOWEGO ROZWOJU. To jedno. A drugie jest to, że lekarze po cichu wymieniają się między sobą wiedzą, o której szara naiwna masa bladego pojęcia nawet nie ma. Ci bardziej inteligentni i wyedukowani lekarze (cokolwiek by mówili publicznie) SWOICH WŁASNYCH DZIECI PO PROSTU NIE SZCZEPIĄ. Kto ma przyjaciół lekarzy, ten wie.
Te matki jak i tego typu blogi rozbiące nagonkę na szczepienia są stuknięci… Jesli ktoś tak uparcie boi się medycyny to niech chodzi do znachora albo wyjedzie do Afryki i tam sie leczy dlaczego ci ludzie korzystają ze służby zdrowia co ? Każdy lek ma ulotkę na kazdym leku jest napisane o skutkach ubocznych one mogą wystąpić ale nie muszą. To samo jest ze szczepieniami moze pojawić się podwyższona temperatura ale nie musi .. Więcj z takich szczepień jest pożytku niż zła.. Nie pojmuję jak można być tak głupim i narażać nie tylko swoje dziecko ale też i inne ? Ja też mam przyjaciól lekarzy ba , rodzinę lekarzy i doskonale wiem, widze co dzieje się z dzieciakim, które zachoruje na taką odrę czy polio jaik leżą na oddziałach i umierają bo ich rodzice byli taki głupi, że nie ochronili ich przed takimi powikłaniami. Natomiast ci nawiedzeni rodzice słuchają każdego nawiedzonego tumana, który sieje postrach przed szczepieniami tylko nie lekarzy .iDIOCI
Maniek, cytuję „Od lat 50 tych tysiące i dziesiątki tysięcy dzieci zostało obowiązkowo zazczepionych […] I nikt , powtarzam nikt nie miał zadnych skutków ubocznych ” wypowiada się tak, gdyż zna osobiście wszystkie rodziny które szczepią dzieci, od lat 50tych 🙂 i w tym całą jego pseudonaukową wypowiedź można streścić.
Co do artykułu, trudno się nie zgodzić, ciężko nie zauważyć nagonki, cieszy mnie natomiast fakt, iż szczepionki zaczynają być reklamowane, gdyż w świadomości społeczeństwa kiełkuje myśl, że szczepienie to nie jest mistyczny złoty środek, ale jak zwykłe lekarstwo – ma wady, ma zalety, potrzebuje reklamy, ktoś na tym zarabia pieniądzę. Idzie w dobrą stronę
Człowieku zmanipulowany systemem nie będziesz mi mówił czy mogę leczyć za publiczne pieniądze gdyż zarabiam sporo i sporo państwo mi zabiera więc należy mi się to bym mogła korzystać z tego co refundowane! Mimo że ani ja ani moje dziecko nie chorujemy to kiedy zechcemy to pójdziemy to lekarza pochwalić się np.nową fryzurą albo czymkolwiek. TO MOJA SPRAWA! A puki zabierająmi pieniądzena ubezpieczenie zdrowotneto to gów** cie interesuje czy skorzystamczy nie. Poza tym czarno grodzie, w Afryce jest totalny brak higieny przez co żyją tam jak w średniowieczu! Oczytaj się bardziej buraku z wioski afrykańskiej bo żal mi się robi ludzi Tojego pokroju !!! Wieźniu systemowy zerknij na państwa mniej zacofane niż Polska…a później pisz.
Zgadzam się z Panią całkowicie. Skutki poszczepienne są i to bardzo złe. Od śmierci dziecka po drgawki, padaczkę, regres-cofnięcie się w rozwoju dziecka, autyzm dziecka i inne które wystąpią później już w dorosłym życiu tego dziecka a które prawie nikt nie łączy ze szczepieniami. Rtęć i aluminium – silne neurotoksyny, które wielokrotnie przekraczają dopuszczalne normy w szczepionkach robią spustoszenie w centralnym układzie nerwowym. Dziecko gorzej uczy się niż mogłoby (toksyny), jest bardziej nerwowe, trudniej skupia uwagę,ma gorszą pamięć. Skumulowane trucizny są na starsze lata powodem demencji, chorób otępiennych, choroby Alzheimera.
Mam dziecko urodzone w latach osiemdziesiątych – które uraczono wszystkimi kolejnymi szczepieniami. Skutek – padaczka która trwa do dziś. Po skończeniu 1 roku – zaczynał chodzić, regres i chodził dopiero po ukończeniu 3 lat.
Kiedy syn miał ok. 5-6 lat doswiadczona neurolog powiedziała żeby go więcej nie szczepić. Tak też zrobiłam. Z powodu brakujacych następnych szczepień – nic złego się nie działo – nie zachorował na zadną zakaźną chorobę.
Skutki po szczepieniach nie u każdego dziecka występują, nie u kazdego są ciężkie ale każdemu mniej lub wiecej zabierają zdrowie lub nawet życie. Gdybym w tamtych latach (80-tych)wiedziała o szczepieniach – to co teraz wiem, za nic nie zaszczepilabym swoich 2 synów .Drugi syn też miał po szczepieniach komplikacje ale w mniejszym stopniu.
Mój komentarz poniżej. Dodam, że mimo zaszczepienia syna przeciw WZW-B (do 5-6 roku życia) syna zarażono w szpitalu żółtaczką-nie ochroniło szczepienie.
Może powiedziałabym inaczej, zawsze trzeba zobaczyć jakiś złoty środek. Fakt, że jak porównamy liczbę szczepień, które dostawało dziecko w latach 70 i 80 XX w., a dziecko urodzone w latach nastych XXI w., to musimy zauważyć wzrost. Osobiście, po moich doświadczeniach ze szczepieniem przeciw WZW B, gdzie mam po tym szczepieniu uszkodzoną wątrobę, uważam to szczepienie za najbardziej problematyczne. Szczególnie w pierwszych dobach życia. Myślę, że jak zwykle, trzeba by było usiąść i jednak po solidnej merytorycznej dyskusji wiele ze szczepień, szczególnie dzieci do 18 m-ca życia okroić, część może odłożyć na okres późniejszy, gdy bariera krew-mózg dziecka będzie silniejsza. Dodatkowo zwraca uwagę fakt, że Polska ma jeden z bardziej, żeby nie powiedzieć najbardziej restrykcyjny i opasły kalendarz szczepień.
A ponieważ niestety w Polsce lobby farmaceutyczne jest jednym z silniejszych w Europie, to realnie niestety wyjścia dla rodzica dziecka są trzy: albo ślepo zaufać systemowi – co nigdy nie jest dobre, albo ślepo odrzucić system – co znowu jest ekstremum. Trzecie – najrozsądniejsze – na własną rękę się doszkolić w tej dziedzinie, aby mieć wiedzę z zakresu biochemii, bakteriologii, immunologii, anatomii i fizjologii, i dopiero biorąc pod uwagę całość zagadnienia, zadecydować co do każdego szczepienia z osobna, co zaznaczam, że statystycznie może dotyczyć najwyżej jakiegoś 1-2% społeczeństwa, bo nawet u lekarzy z tą wiedzą jest dość krucho, jak miałam możliwość wielokrotnie się przekonać.
kochana na uszkodzoną wątrobę kup ostropest plamisty . Ziarna nie pisz i zalewasz wrzątkiem odstawiasz do wystygnięcia i pijesz lub polykasz ziarna 1 łyżkę każdego dnia albo nawet i 2 w Te.przypadku. Chemia to trucizna !!!!
Po 2 miesiącach picia ostropest miałam usg wątroby,lekarz jak ja zobaczył był w WIELKIM POWTARZAM W I E L K I M SZOKU ę jakim super stanie jest moja wątroba ,sama byłam zdziwiona i jaka szczęśliwa. O wiele lepiej się czuje nie to co kiedyś jem wszystko i na nic nie narzekam !!! OSTROPEST OSTROPEST I JESZCZE RAZ OSTROPEST PIJ KOCHANA i zacznij od dziś !!!! POZDRAWIAM 🙂
Tak sie sklada ze dzieci ktore maja NOPy sa i tak leczone na wlasny koszt!!!!Panstwo ma wyje@/#&’& na ten temat.
To proszę zaszczepić siebie i resztę rodziny wszystkimi typami tego świństwa, nikt nie broni, a ciemność nie wciskać, że to dobre. Kiedyś było inaczej, teraz już noworodki przychodzą na świat z takimi chorobami, że strach się bać, ciekawe. A poza tym od życzeń jest koncert i nikogo nie obchodzi, czego Pan se życzy, proszę leczyć się prywatnie.
Więc o zdrowiu naszym i naszych dzieci powinniśmy decydować my, gdzie jest pomoc jak dzieci są chore. Stoją na ulicach w sklepach.. i zbierają pieniądze na leczenie, dlaczego wtedy „kochane nasze państwo nie leczy ???? Traktują nas jak intruzów, poniżają. Niech rodzice decydują o zdrowiu i szczęściu swoich dzieci. Niech się od nas od……ą. PRECZ ZE SZCZEPIONKAMI !!!!!
„Od lat 50 tych tysiące i dziesiątki tysięcy dzieci zostało obowiązkowo zazczepionych […] I nikt , powtarzam nikt nie miał zadnych skutków ubocznych”
no cóż, powyższa wypowiedź udowadnia poważny skutek uboczny. Ciało może zdrowe, ale umysł najwyraźniej nie 🙂
Opowiedzcie te bzdury o szczepionce matkom w Afryce, które idą pieszo, kilkadziesiąt kilometrów aby zaszczepić dziecko. One wiedzą co to śmierć na wskutek choroby zakaźnej. Wy nie.
Art
matki w Afryce, z braku dostepu do netu, nie maja niestety najmniejszej szansy na jakąkolwiek rzetelna wiedze w temacie. Ty masz, a mimo to z niej nie korzystasz, gdyz powyżej pewnej dopuszczalnej dawki szczepionkowego syfu rzetelna wiedza do mozgu juz nie dociera…
Tobie podobnych są w polsce tysiace – a obudzicie sie dopiero po drugiej stronie. Kto ma uszy, niechaj słucha…
a co do „śmierci na wskutek choroby zakaźnej”, to dużo wieksze żniwo jest po SZCZEPIENNYCH POWIKŁANIACH, ktorych zglaszanie jest i w polsce, i na swiecie blokowane. W USA jest przynajmniej jakas oficjalna baza poszczepiennych powiklan – VAERS:
https://vaers.hhs.gov/index
choc i tam nie kazdy przypadek jest odnotowywany
Stały bywalcu Afryki, pojedź tam i zobacz jak dziś, DZIŚ, koncerny farmaceutyczne masowo szczepią dzieci w Afryce PRZYMUSOWO, zobacz jak matki uciekają z dziećmi przed lekarzami kierowane nie wiedzą, ale instynktem (gdy po jednej serii szczepień umiera 30% dzieci w wiosce, to COŚ jest ze szczepionką nie tak…), chroniąc swoje dzieci. Byłeś? Nie? To nie wypowiadaj się o Afryce.
Które z Was dorosłych zwolenników szczepień doszczepia się regularnie wraz z całą swoją rodziną ? Ogólnie wiadomo, że te cudowne i w 100% skutecznie szczepionki nie chronią wiecznie (o ile w ogóle), a na ok 5 lat. Ci rodzice, którzy tak psioczą, na tych bardziej rozgarniętych powinni sprawdzić własne książeczki szczepień.
Czy ktoś powiedział ze szczepienia są po to zeby nigdy na te choroby nie zachorować? Są po to gdybyśmy w przyszłości zachorowali zeby zminimalizować objawy i zeby ciężko jej nie przechodzić. Mnie zastanawia głupota niektórych matek które urządzają „ospa party”swoim dzieciom. Ktoś wspomniał o Afryce, umieralność jest tam wysoką? Czemu? Bo robią to w nie higieniczny sposób, i czy to napewno przez szczepionki? Moze zwalają na to winę bo chcą ukryć wskaźnik umieralności dziewczynek przez obrzezanie.sam artykuł podaje ze w stanach są takie badania, a co dopiero w Afryce mieliby prowadzić? Obejrzyjcie sobie dokumenty o plemieniach z dalekiego wschodu, zbierają trujące rośliny,owoce i zwierzęta…robia z nich tzw „szczepionki”, dzięki którym uodparniają się na trujące toksyny..i robią to także dzieciom,ktoś by powiedział ale po co? Przecież dzieci maja wrodzona odporność.. Skoro tak odizolowani od swiata ludzie ,mieszkający w dziczy wiedza o tym ze zeby nie zachorować,albo zeby mniejsze skutki choroby byly muszą się zaszczepic to wielkie brawa im się należą. A ci co nie szczepia pewnie lecza dzieci u zielarzy,znachorów i przez modlitwę…a potem maja pretensje do służby zdrowia.
Czy nikomu nie przychodzi do głowy, że dzieci po szczepieniach z np. katarem siennym jest więcej, niż tych , które nie były szczepione, bo zwyczajnie w wieku niemowlęcym nie umarły na Odrę, czy Polio ? Proszę może najpierw opanować podstawy immunologii, a potem się próbować wypowiadać.
Przejdzcie się na cmentarz i zobaczcie groby malutkich dzieci , ja bylam przerażona widząc praktycznie 1940-1970 rocznik.sporadycznie spotykany był rocznik 1970 i wyżej…a dlaczego? Bo malo kto był wtedy szczepiony,dzieci umierały przez zwykłą grype, lekarze mylili angine ze szkarlatyna… szczepić nie, ale jak ktoś chory to podaje antybiotyk dziecku…. Ja tam szczepie,kazdy ma swój rozum
mówisz, że rtęć podawana twemu dziecku zupełnie ci nie przeszkadza?
i uważasz, że ta neurotoksyna jest mniej niebezpieczna niż wydumana odra?
50 Lat temu lekarze w telewizji reklamowali papierosy i przekonywali o zaletach palenia! Idz ofiaro systemu i manipulacji dalej ze swoimi złymi myślami.
Takich rzeczy nie robi człowiek, to czyni czart w ludzkiej skórze, a pomagają mu kundle w białych kitlach !
Na wzór „Lekarskiej gwarancji bezpieczeństwa szczepień” taką deklarację powinni podpisać parlamentarzyści głosujący za obowiązkiem szczepień, podaję formularz na wzór gwarancji lekarskiej:
Parlamentarna gwarancja bezpieczeństwa szczepień
Ja, niżej podpisany/poseł/senator/ imię i nazwisko)
………………………………………………………………..…………
Zawód ………………………………
Wykształcenie ………………………..…………………
niniejszym oświadczam, że posiadam dobrą znajomość zarówno wszelkiego ryzyka, jak i korzyści płynących ze szczepionek głosując za obowiązkiem szczepień dzieci.
Będąc świadomy/a, że szczepionki mogą zawierać następujące substancje chemiczne
i biologiczne:
* wodorotlenek glinu
* fosforan glinu
* siarczan amonu
* amforecytyna B
* tkanki zwierzące: mózgu królika, embrionów kurzych, nerek psich i/lub małpich,
krew świńska,
krew końska,
* białka jaj kurzych i kaczych
* surowicza albumina wołowa
* płodowa surowica cielęca
* hydrolizat kazeiny z trzustki wieprzowej
* pozostałości białek MRC5
* linia komórkowa VERO, z tkanki nabłonkowej nerek małpy
* krwinki czerwone z krwi owczej
* beta-propiolakton
* formaldehyd
* formalina
* żelatyna
* hydrolizowana żelatyna
* glicerol
* ludzkie komórki diploidalne pochodzące z abortowanych płodów
* tiomersal/metriolat
* glutaminian monosodowy (MSG)
* neomycyna
* siarczan neomycyny
* czerwień fenolowa
* 2-Fenoksyetanol
* dwufosforan potasu
* monofosforan potasu
* polimyksyna B
* polisorbat 20
* polisorbat 80
* sorbitol
* fosforan tributylu
niniejszym deklaruję, że wyżej wymienione substancje, po podaniu ich pacjentowi drogą iniekcji, nie stanowią żadnego zagrożenia dla jego zdrowia i życia.
Oświadczam też, że zapoznałem/łam się z badaniami przeciwnymi, np. o tym, że tiomersal (związek zawierający rtęć), może wywoływać poważne uszkodzenia neurologiczne oraz immunologiczne i stwierdzam, że raporty te nie są wiarygodne.
Wiem, że niektóre szczepionki okazały się być zanieczyszczone wirusem SV40, który jest przez niektórych badaczy wiązany przyczynowo z występowaniem chłoniaka nieziarniczego
i międzybłoniaków u ludzi jak również u zwierząt
doświadczalnych. Niniejszym gwarantuję, że szczepionki
nie zawierają SV40 lub innych żywych wirusów.
Gwarantuję też, że szczepionki nie zawierają żadnych tkanek/komórek abortowanych płodów ludzkich.
Osobiście przestudiowałem/łam raporty zawarte w bazie danych niepożądanych odczynów poszczepiennych VAERS i oświadczam, że podanie szczepionek dzieciom jest bezpieczne.
Miejscowość, data ………………………………………..………………..
Podpis posła/senatora ……………………………………………………………..