Alternews 16.06.2014 r.

Prowadzi Janusz Zagórski.

 


Alternews i bloki tematyczne – od poniedziałku do piątku
od 19:45 czasu polskiego na:

http://niezaleznatelewizja.pl/

lub na: http://www.livestream.com/januszzagorski

 


Archiwum audycji Niezależnej Telewizji na:

http://www.youtube.com/user/niezaleznatelewizja/videos?view=0&sort=dd&shelf_id=1

Reklama

W USA testowane są drony, które będą rozpylały chemtrails

Drones-Test Sites

Od kilku dekad geoinżynieria, czyli systemy modyfikacji pogody, są obecne na całym świecie. Procesy te są opracowywane i testowane już od lat pięćdziesiątych XX wieku, o czym wspomina nawet Charles Galton Darwin w swojej książce pt. „Kolejne milion lat”, pisząc na str. 62:

„Na mniejszą skalę w ogóle istnieje kwestia wywoływania deszczu. Jak dobrze wiadomo, niedawno stwierdzono, że gdy mamy ciężkie chmury, które są bliskie opadów, można je zmusić do opadu za pomocą pyłu stałego dwutlenku węgla. Chmura była bardzo bliska punktu niestabilności, i mały bodziec był wystarczający by doprowadzić do opadów. Najbardziej oczywistym użyciem, dla tego procesu nie jest wywoływanie deszczu, lecz wybór miejsca w którym ma on spaść. Tak więc niechciany deszcz można wywołać nad morzem, lub może być możliwe, by nad powiatem potrzebującym deszczu wywołać go z chmur, które w innym przypadku miały by opady później w innym regionie; komplikacje polityczne wydają się bardzo możliwe, jeśli byłoby to wykonywane”.

Systemy te po dekadzie testów przeszły w fazę operacyjną podczas wojny w Wietnamie gdzie wykorzystywano je do ciągłego wywoływania deszczów w miejscach strategicznych by m.in. zatrzymywać dostawy broni. Mówi o tym otwarcie weteran i twórca wielu z tych systemów Ben Livingston w filmie zamieszczonym poniżej.

Proces wdrażania i testowania tych technologii mamy już więc za sobą i obecnie większość krajów stosuje te technologie do zarządzania jak to określa ostatni dokument ONZ „promieniowaniem słonecznym”. W 2013 roku dokument ONZ „Climate Change 2013: The Physical Science Basis” (AR5), cytując działacza zajmującego się geoinżynierią, Davida Keitha, wyjaśnia, że codzienne rozpylając 13.000 ton aerozoli siarczanu do stratosfery, rządy chcą zrównoważyć skutki radiacyjne podwojenia atmosferycznego stężenia CO2. Należy do tego dodać- siarczanów i innych chemikaliów, które opadają na ziemię tworząc zagrożenie dla ludzi i całych ekosystemów.

W roku 1996 amerykańska armia wydała dokument pt. „Weather as a Force Multiplier: Owning the Weather in 2025”, gdzie podane są liczne przykłady na to czym jest geoinżynieria, opisywana w dokumencie jako „systemy modyfikacji pogody” oraz jakie zastosowanie militarne będą one miały do roku 2025. Dokument stwierdza jasno, iż do roku 2025 amerykańska armia będzie w pełni kontrolowała pogodę w skali globu.

W dokumencie czytamy m.in. iż „Liczne techniki rozpylania zostały już zbadane, ale najbardziej wygodną, bezpieczną i opłacalną omawianą metodą jest zastosowanie silników odrzutowych z dopalaczami by podczas lotu wygenerować cząstki węgla przelatując nad celem. Te metody oparte są na wtrysku paliwa ciekłego węglowodoru do gazów w komorze dopalania. Ta metoda bezpośredniego generowania okazała się bardziej pożądana niż inna wiarygodna metoda (tj. transport dużych ilości wyprodukowanego, odpowiedniej wielkości pyłu węgla na żądaną wysokość). […] Do tej pory, wiele pracy włożono w bezzałogowe pojazdy latające UAV, które mogą dokładnie (jeśli nie całkowicie) dorównywać możliwościami względem samolotów kierowanych przez pilotów. Jeśli technologia UAV była by połączona z technologiami niewidzialności dla radarów i pyłu węglowego, wynikiem mógłby być bezzałogowy samolot niewidzialny dla radarów latający do obszarów docelowych, będący w stanie spontanicznie wytwarzać pył węglowy w dowolnym miejscu”.

Poniżej zdjęcia z Zielonej Góry przedstawiające programy geoinżynieryjne nad Polską:

 Opisane w dokumencie bezzałogowe pojazdy latające są obecnie testowane i wdrażane przez Chiny oraz amerykańską Federalną Agencję Nadzoru Transportu Lotniczego.

Jak czytamy w artykule na stronie AccuWeatcher.com: „Zasiewanie chmur może być następną granicą do pokonania dla bezzałogowych statków powietrznych (UAS), bardziej znanych jako drony, z potencjalnymi globalnymi konsekwencjami. Stan Nevada był jednym z sześciu miejsc testowych wybranych w grudniu 2013 przez Federalną Agencję Nadzoru Transportu Lotniczego. Jednym z państwowych badań nad UAS jest to jak zasiewanie chmur może być prostsze i bardziej ekonomiczne. Zasiewanie chmur jest próbą modyfikacji ilości opadów z chmur, które jest realizowane głównie dla łagodzenia suszy tworząc opady. Obecnie jest to wykonywane przez rozpylanie w chmurach jodku srebra z ziemi lub latając nad górną częścią chmur rozpylając chemikalia na formacje chmur. […] Zasiewanie chmur jest bardziej powszechne na arenie międzynarodowej niż w Stanach Zjednoczonych. Chiny znane są z częstego wykorzystywania tych technik. Rząd Nevady ma nadzieję przebić się na światowy rynek modyfikacji pogody poprzez tą nową technologię”.

Choć artykuł stwierdza, iż technologia nie jest sprawdzona to wiemy, iż przez 50 lat rozwoju technologii modyfikacji pogody jest ona “nie sprawdzona” jedynie dla niektórych prywatnych firm, które nie uczestniczyły w testach wojskowych. System jest w pełni kontrolowalny i dogłębnie zbadany, o czym pisze amerykańska armia.

Obecnie jesteśmy więc w momencie upubliczniania tych technologii i szukania publicznych pieniędzy dla finansowania programów „zarządzania promieniowaniem słonecznym”,co doprowadzi do nowych problemów ekologicznych, nowych chorób jak również nowych rodzajów wojen gdzie ofensywa militarna nie będzie potrzebna ponieważ kraj będzie niszczony katastrofami naturalnymi takimi jak np tornada czy powodzie. Wszystko przed nami.

Katy Galimberti, AccuWeather.com

PrisonPlanet.pl

Na temat współczesnego holocaustu, jakim jest regularne, od lat trwające rozpylanie na nasze głowy neurotoksycznych substancji chemicznych (chemtrails), czytaj również na:

https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/category/chemtrails-wspolczesny-holocaust/

Synagoga Szatana: tajna historia żydowskiej dominacji świata (cz. 4)

Część czwarta jednego z najlepszych materiałów nt. NWO, jakie nasze oczy widziały w sieci w przeciągu ostatnich lat. „Synagogi Szatana” reklamować nie trzeba, ponieważ tysiące czytelników, którzy zapoznali się z poprzednimi częściami tej pracy, doskonale wiedzą, jak wartościowe jest to dzieło. Za tydzień pojawi się część piąta i ostatnia, wraz z możliwością ściągnięcia całości w formacie PDF.

1965

Izrael nielegalnie zdobywa wzbogacony uran od NUMEC (Nuclear Materials and Equipment Corporation).

Z powodu starć na tle rasowych w Brytanii, ówczesny prokurator generalny, rosyjski Żyd, Frank Soskice, przedstawia parlamentowi Race Relations Act (1965). Ta uchwała czyni nielegalną dyskryminację rasową w miejscach publicznych.

Wprowadzanie do krajów różnych ras jest najbardziej skuteczną formą wojny Żydów z zachodnim światem, i znana jest pod nazwą „milcząca wojna” [Silent War], jaka toczy się w różnych okresach tego stulecia, głównie w Stanach Zjednoczonych i W Brytanii.

Ogólnie stosuje się ją pod pretekstem potrzeby innych ras do wypełnienia luk na rynku pracowniczym w danym kraju (choć oczywiście do Ameryki Żydzi sprowadzili Afrykańczyków by sprzedawać ich jako niewolników), a elektoratu danych krajów nigdy nie pyta się czy chcą imigrantów w swoim kraju. Żydzi popierają imigrację do krajów z następujących powodów:

  1. Zgodnie z ich najświętszą księgą, Talmudem, populację świata Żydzi postrzegają jako składającą się z Żydów i nie-Żydów (znanych również jako Goje/goyim, Goj/goy, poganie/gentiles). Jedynym końcowym rezultatem imigracji jest zniszczenie wszystkich ras, bo one mieszają się jedna z drugą i tworzą jedną rasę. Tą rasą będą nie-Żydzi.
  2. Żydzi zawsze chcieli rządu światowego, który przypadkowo będą kontrolować. Dzięki wymieszaniu się różnych ras w różnych krajach, mogą spierać się, że skoro każdy kraj na świecie teraz składa się z wielu różnych ras, to granice krajowe są niepotrzebne i powinno się je zastąpić jednym rządem światowym.
  3. Żydzi bardzo dobrze wiedzą o niebezpieczeństwie jakim jest jednolita populacja tubylcza dla ich marzeń o żydowskim rządzie światowym, doświadczyli już wypędzania z tak wielu krajów kilka razy w historii z powodu naturalnej reakcji jednolitej populacji przeciwko ich złym i wyzyskującym działaniom.

Sprowadzanie obcych ludów do kraju jako obywateli, likwiduje zagrożenie ze strony rodowitej ludności działającej jako jednolita jednostka. Jest tak dlatego, że dwie różne kultury i zwyczaje obu narodów są dla każdego z nich trudne do zaakceptowania. Kiedy te dwie grupy zajęte są rozwiązaniem tego problemu, Żydzi korzystają z niewidzialności by niekwestionowanie robić to co chcą.

Oni wydają się deklarować swoją rasę jedynie kiedy mówią o ogromnych korzyściach z różnorodności, a każdy kto się z tym nie zgadza musi być „rasistą” albo „nienawistnikiem”. Ale proponowany przez nich plan poskutkuje czystką etniczną specyficznych typów rasowych, które były na planecie od tysięcy lat, których nie uważają za rasistowskie czy nienawistne. Co ciekawe, należące do Żydów media na całym świecie będą promować różnorodność albo poprawność polityczną, podczas gdy sami promują rasistowskie państwo Izrael, jedyne państwo na świecie w którym trzeba być szczególnej rasy by tam emigrować. Tak, trzeba być biologicznym Żydem by tam emigrować, i Żydom zakazuje się małżeństwa z nie-Żydami.

Czytaj dalej „Synagoga Szatana: tajna historia żydowskiej dominacji świata (cz. 4)”