Kontrowersja Syjonu – wywiad z Żydem-antysyjonistą Giladem Atzmonem

gilad_atzmonW niedzielę gościem SOTT Talk Radio był światowej sławy muzyk jazzowy i pisarz Gilad Atzmon, koncertujący z Orient House Ensemble – londyńskim zespołem, który założył w 2000 roku. Atzmon otwarcie krytykuje politykę Izraela, nie tylko w stosunku do Palestyny i sąsiednich krajów.

Atzmon, urodzony w 1963 r. w Izraelu, wnuk wczesnego syjonistycznego “bojownika o wolność”, wywołał sporo zdenerwowania swoimi spostrzeżeniami na temat Izraela i „kwestii żydowskiej”. Pomimo poparcia ze strony tak znanych postaci, jak profesor John Mearsheimer i specjalny sprawozdawca ONZ Richard Falk, książka Atzmona The Wandering Who?: A Study of Jewish Identity Politics spotyka się ze stanowczym potępieniem zachodnich mediów.

sddefault

W odpowiedzi na krytykę Atzmon – oskarżany o antysemityzm i bycie “samonienawidzącym się Żydem” – nie przestaje poruszać objętych silnym tabu tematów, w tym kwestionowania polityki Izraela oraz demaskowania zaangażowania żydowskiej elity w „wielkie gry o władzę”.

Niall: W tym tygodniu mamy przyjemność rozmawiać z Giladem Atzmonem. Gilad jest międzynarodowej sławy saksofonistą jazzowym i kompozytorem, członkiem grupy Blockheads i założycielem Orient House Ensemble. Jego dwie powieści, A Guide to the Perplexed i My One and Only Love, jak również jego eseje polityczne i kulturalne publikowane są w wielu językach. Jego książka ”The Wandering Who: A Study of Jewish Identity Politics jest znakomitą pozycją – poważna, choć krótka, przenikliwa, dowcipna, naprawdę śmieszna – i bardzo potrzebną, żeby rozwiać pewne mity, o których będziemy dziś rozmawiać, a dotyczące Izraela, Żydów i ogólnie żydowskości.

Pierre: Może powiesz coś o sobie i o tym, jak doszło do tego, że otworzyłeś oczy na temat Izraela, żydowskości i judaizmu. Jak to się stało, że zostałeś – jak to sam mówisz –”dumnym nienawidzącym siebie Żydem”?

Czytaj dalej „Kontrowersja Syjonu – wywiad z Żydem-antysyjonistą Giladem Atzmonem”

Reklama

Illuminat John Kerry krytykuje… Izrael! „Izrael staje się państwem apartheidu”

KerryKrytykowanie polityki Izraela jest dziś zabronione pod groźbą ostracyzmu medialnego i wiele osób przekonało się, że jest to prawda. Ciekawe jednak jest to, że kraje które bronią demokracji, wolności słowa i przekonania, i uważają się za demokratyczne, zabraniają głośnego wypowiadania swoich poglądów, gdy są one po prostu niewygodne dla władzy.

Dobrym przykładem łamania zasady „wolność słowa i przekonania” jest Turcja. Premier Recep Tayyip Erdogan zablokował kilka miesięcy temu dostęp do serwisu YouTube i portalu społecznościowego Twitter, gdy pojawiły się tam nagrania rozmów telefonicznych, demaskujących praktyki korupcyjne na wysokich szczeblach władzy. Za pośrednictwem tych serwisów Turcy organizowali się i protestowali przeciwko obecnym władzom. Dlaczego Stany Zjednoczone – obrońcy demokracji – nie zareagowały?

14256290_s_2_1Na początku tego roku Arabia Saudyjska wprowadziła w życie ustawę, która absolutnie zabrania krytykować władze tego kraju oraz ich działania. Każda osoba, która będzie się domagała reform, odniesie się do korupcji, skrytykuje rząd lub chociażby weźmie udział w demonstracjach, uznana zostanie za terrorystę i trafi do więzienia na co najmniej pół roku. Ustawa ta nazywana jest antyterrorystyczną i dziwny może się wydawać fakt iż żaden obrońca demokracji i wolności słowa nawet nie zaprotestował.

Choć krytyka Izraela jest zabroniona, niektórzy często łamią tę zasadę a ostatnią osobą która tego dokonała jest Sekretarz Stanu USA, John Kerry. Jego wypowiedź wywołała burzę, za co został skrytykowany a niektórzy nie zastanawiali się nawet nad tym, czy może on mieć choć trochę racji, tylko zajęci byli właśnie krytyką jego wypowiedzi.

16x9W dużym skrócie, John Kerry oświadczył jakiś czas temu, że Izrael staje się powoli państwem apartheidu, ponieważ nie chce negocjować z Palestyną. Przypomnijmy, że dwie palestyńskie organizacje ogłosiły niedawno pojednanie. Chodzi o umiarkowaną organizację Fatah oraz ruch Hamas, uznawany za terrorystyczny. Premier Benjamin Netanjahu ostrzegał, że Palestyna musi wybrać między negocjacjami z Izraelem a połączeniem się z Hamasem i uformowaniem jednolitego rządu. John Kerry nawiązywał właśnie do tego i oświadczył, że jeśli Izrael nie zacznie negocjować pokoju i utworzenia dwóch oddzielnych państw – Izraela i Palestyny, to tym samym będzie na dobrej drodze to utworzenia państwa apartheidu.

Burzę wywołało samo użycie słowa „apartheid” wobec polityki Izraela. Senator z Kalifornii Barbara Boxer powiedziała, że Izrael jest jedyną demokracją na Bliskim Wschodzie, a jakiekolwiek kojarzenie go z polityką apartheidu jest absurdalne i bezsensowne. Większość poparła te słowa, w tym również władze Izraela – i właśnie w tym jest cały problem.

W co gra Kerry? Czyżby jego wypowiedź należało włączyć w ciąg przyczynowo-skutkowy zaplanowanej uprzednio pewnej tajnej strategii, a publicznie zaledwie naszkicowanej słowami illuminackiego kolegi Kerrego – Henry’ego Kissingera, który jakiś czas temu ogłosił, że „za 10 lat nie będzie już Izraela”?

Za: ZmianyNaZiemi.pl i http://www.latimes.com

„W tej wojnie głupców osłabimy słowiańskie bydło i wzmocnimy siebie, głównych dyrygentów tego całego buntu, udajemy że stoimy z boku i nie tylko nie uczestniczymy w krwawych wydarzeniach, ale nawet nie bierzemy w nich udziału. Najbardziej niebezpiecznym słowem stanie się antysemita. Wyraz Żyd będzie wymawiany szeptem. Ponadto będziemy pod całkowitą ochroną. W świadomości słowiańskiego profana [niewtajemniczeni] zainstalujemy takie myślenie, żeby najstraszniejszym wyrazem był antysemita. Wyraz Żyd będzie wymawiany szeptem” – Menachem Mendl Schneerson, 1994 r.

Schneerson